Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:45, 24 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Ukraińskie wojska atakowane z terytorium Rosji
Ukraińskie wojska są coraz częściej atakowane z terytorium Rosji. Według eksperta wojskowego Dmytra Tymczuka, to ich odpowiedź na ofensywę ukraińskiej armii.
Jak pisze ekspert, Rosjanie prowadzą aktywne działania na przykład koło miejscowości Amwrosijewka. Ukraińskie oddziały są tam ostrzeliwane z artylerii zza ukraińsko-rosyjskiej granicy oraz z wyrzutni Grad przez terrorystów działających na Ukrainie. Wojsko było atakowane też w innych miejscowościach obwodów ługańskiego i donieckiego.
W wywiadzie dla agencji Reutera jeden z terrorystów Ołeksandr Chodakowski przyznał, że bojówkarze mieli wyrzutnię Buk, prawdopodobnie przekazaną przez Rosjan. Według ukraińskiego i zachodniego wywiadu, to właśnie tego typu urządzenia użyto do zestrzelenia tydzień temu pasażerskiego samolotu malezyjskich linii lotniczych. Bojówkarz poinformował, że po tragedii Buk prawdopodobnie wrócił na terytorium Rosji.
...
Bydlaki ...
Ukraina: siły rządowe weszły do Lisiczanska
Ukraińskie siły rządowe weszły do 100-tysięcznego Lisiczańska w obwodzie ługańskim na wschodzie kraju i nadal blokują opanowane przez separatystów prorosyjskich Donieck i Ługańsk - poinformował rzecznik operacji antyterrorystycznej Andrij Łysenko.
- Ukraińskie wojska weszły do Lisiczańska i zajęły jego północne rejony. Żołnierze rozminowują miasto - powiedział na konferencji prasowej w Kijowie późnym popołudniem.
Łysenko przekazał, że trwa atak na północną część Ługańska. Zarówno tam, jak i w Doniecku "odnotowano wiele przypadków zabójstw cywili, maruderstwo i porwania" - podkreślił.
Rzecznik operacji antyterrorystycznej przekazał także, że bojownicy prorosyjscy wysadzili jedną z ważnych magistrali transportowych w Gorłówce w obwodzie donieckim, by utrudnić ruchy wojsk ukraińskich. Także w Gorłówce separatyści uwolnili 150 osób, które odbywały kary pozbawienia wolności w miejscowym więzieniu.
- Uwolnili z więzienia 150 skazanych, których wykorzystują do zastraszania ludzi - powiedział.
Wcześniej dowództwo operacji antyterrorystycznej poinformowało, że w ciągu ostatniej doby w walkach z rebeliantami zginęło czterech ukraińskich wojskowych, a 35 zostało rannych.
...
Terroryści niszczą kraj ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:50, 24 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Duński portal: bank Nordea kredytuje rosyjskie koncerny i oligarchów
Skandynawski bank Nordea, który od 2006 roku posiada w Federacji Rosyjskiej własny bank, po inwazji Rosji na Ukrainę kontynuuje kredytowanie rosyjskich koncernów i spółek oligarchów - napisał w czwartek duński portal "FinansWatch".
Według tego branżowego serwisu ekonomicznego, kiedy w ostatnich miesiącach wiele światowych instytucji ograniczyło działalność na rynku rosyjskim, Nordea udzieliła tam miliardowych pożyczek.
Jeden z kredytów, wysokości 450 milionów dolarów, 16 czerwca trafił do państwowej spółki Uralkali produkującej nawozy, której prezesem jest Siergiej Czemiezow. Jako bliski współpracownik prezydenta Władimira Putina został on objęty w kwietniu sankcjami przez Zachód. Czemiezow jest jednocześnie szefem państwowej korporacji Rostiech, producenta pocisków rakietowych Buk, które zostały prawdopodobnie użyte do zestrzelenia malezyjskiego samolotu.
"FinansWatch" napisał, że Nordea w ostatnim czasie udzieliła kredytów m.in. koncernowi chemicznemu Acron, którego prezesem jest bliski Putinowi oligarcha Wiaczesław Kantor, a także rosyjskiej spółce z branży jądrowej Tenex.
Szef działu komunikacji Nordei Claus Christensen powiedział, że udzielając kredytów "bank przestrzegał wszystkich sankcji nałożonych na Rosję".
Jak podkreślają duńskie media, udzielanie pożyczek w Rosji po agresji na Ukrainę jest bardzo opłacalne. Aby ratować wartość rubla, podniesiono stopy procentowe, co przełożyło się na wzrost ceny kredytów.
Bank Nordea to jedna z największych instytucji finansowych w krajach nordyckich. Powstał w 2000 roku z połączenia banków w Danii, Szwecji oraz Finlandii.
Największym akcjonariuszem Nordei jest fiński koncern ubezpieczeniowy Sampo (21 proc.). Wśród udziałowców są także skandynawskie fundusze inwestycyjne, w tym emerytalne.
Do 2013 roku akcje Nordea posiadało także szwedzkie państwo.
Działający w Polsce bank Nordea został przejęty przez PKO Bank Polski.
...
Bydlaki ! Wycofujcie oszczędności ...
Kolejne samoloty z ciałami ofiar katastrofy MH17 wylądowały w Holandii
W holenderskim Eindhoven wylądowały dwa kolejne samoloty z ciałami kilkudziesięciu ofiar katastrofy malezyjskiego boeinga. Na lotnisku wojskowym wywieszono flagi państw, z których pochodziły ofiary. Znajdującym się na lotnisku rodzinom ofiar towarzyszył m.in. premier Holandii Mark Rutte.
Z Eindhoven ciała ofiar zostaną przetransportowane do bazy wojskowej w Hilversum, gdzie poddawane są identyfikacji.
W katastrofie malezyjskiego Boeinga 777, który rozbił się w obwodzie donieckim 17.07, zginęło 298 osób, w tym 15 członków załogi. Większość pasażerów stanowili obywatele Holandii.
....
Tak ... kolejni ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:56, 24 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Rosja: Putin zatrudnia testera żywności ze strachu przed otruciem
Każdy posiłek, który zjada prezydent Rosji Władimir Putin, próbuje wcześniej tester żywności, towarzyszący politykowi przez cały czas. Z powodu napiętej sytuacji wokół Rosji Putin boi się, że może paść ofiarą otrucia - podał dzisiaj "The Independent".
Rosyjskiemu prezydentowi nie gotuje osobisty kucharz, lecz człowiek z jego ochrony, który próbuje posiłki przed podaniem ich przywódcy.
Informacja wypłynęła podczas londyńskiego spotkania stowarzyszenia Club des Chefs des Chefs, którego członkowie gotują dla głów państw i najważniejszych światowych przywódców.
Dziennik pisze, że w obliczu konfliktu na wschodzie Ukrainy, kiedy Zachód obciąża Rosję odpowiedzialnością za katastrofę malezyjskiego samolotu, kraj ten znalazł się w trudnej sytuacji, a Putin bardziej troszczy się o własne bezpieczeństwo.
Dawniej z usług testerów żywności korzystali także Adolf Hitler, komunistyczny dyktator Rumunii Nicolae Ceausescu czy iracki dyktator Saddam Husajn.
....
Strach to nieodłączny towarzysz cara ... Jego koniec zbliża się się ...
Straciła w katastrofie dwóch synów. "Najmłodszy miał złe przeczucia"
- Gdybym mogła cofnąć czas... Nie posłuchałam go - mówi Samira Calehr, mama dwóch zmarłych w katastrofie malezyjskiego samolotu chłopców. Najmłodszy - Miguel - miał złe przeczucia, bał się lecieć i nie chciał rozstawać się z mamą tuż przed wejściem na pokład samolotu. Wraz z najstarszym bratem wybierał się na wakacje do babci. Trzeci brat nie dostał biletu na ten sam lot, miał dołączyć do braci później. Tylko jego ominął koszmarny finał lotu.
...
Matka to matka tego nie da się inaczej wypowiedzieć . Po prostu macierzyństwo .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:20, 25 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Masza Putin, córka Władimira Putina, uciekła z Holandii
Masza Putin porzuciła swój apartament w Holandii. W luksusowym mieszkaniu wartym 3,3 mln dolarów, córka prezydenta Federacji Rosyjskiej mieszkała ze swoim holenderskim chłopakiem. Kobieta stała się obiektem nienawiści po zestrzeleniu przez wspieranych ze strony Rosji separatystów, samolotu Boening 777 malezyjskich linii lotniczych. - Nie widzieliśmy jej od momentu katastrofy - mówi sąsiadka Maszy gazecie "Britain's Mirror"
Apartament córki Władymira Putina oddalony jest zaledwie 30 kilometrów od lotniska, z którego wystartował zestrzelony samolot Malaysia Airlines do Kuala Lumpur w Malezji.
Jedna z dwóch córek Władimira Putina - Masza - mieszkała na stałe w Voorschoten, niedaleko Hagi - przeprowadziła się tam w zeszłym roku. Rosję na stałe opuściła 13 lat temu. Cztery lata swojego życia spędziła w NRD. Jest partnerką obywatela Holandii. Druga córka Putina - Katerina - ma 28 lat.
Boeing 777 linii Malaysia Airlines, lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur, został 17 lipca najprawdopodobniej zestrzelony nad wschodnią Ukrainą pociskiem rakietowym odpalonym z obszaru kontrolowanego przez prorosyjskich separatystów. Wszyscy na pokładzie maszyny zginęli. Wśród ofiar najwięcej było Holendrów - 193 osoby. Holandia koordynuje międzynarodowe śledztwo w sprawie tragedii.
>>>
Za winy tatusia . CALA ROSJA CIERPI ZA ZBRODNIE PRZODKOW !
Seperatystka pochwaliła się kosmetykami zrabowanymi z wraku samolotu
Miejsce katastrofy - Reuters
Młoda kobieta z Ukrainy umieściła na swoim Instagramie zdjęcie, na którym pochwaliła się swoim najnowszym "nabytkiem" – tuszem do rzęs. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kosmetyk pochodzi z miejsca, gdzie zestrzelony został malezyjski Boeing. Opinia publiczna jest oburzona.
Ukrainka Ekaterina Parhomenko umieściła pod zdjęciem podpis: "Z Amsterdamu, a raczej z pola... łapiecie o co chodzi". Jest to jeden z wielu incydentów, który wskazuje na to, że ofiary tragedii lotniczej zostały ograbione.
Na zdjęciu, wrzuconym przez seperatystkę widać opakowanie produktu marki Catrice oraz twarz internautki, która chwali się efektami zastosowania zdobytego kosmetyku. W komentarzach pod zdjęciem, Parhomenko dodała, że "wiele rzeczy, które znajdowały się przy wraku, zmieniło swoich właścicieli".
Internauci po umieszczeniu wpisu zaczęli ją krytykować i atakować, na co kobieta odpisała: "Jestem separatystką. Przez ostatnie wydarzenia wszystko, co ukraińskie, wywołuje u mnie wściekłość". Zaraz po tym wpisie jej profile na mediach społecznościowych zostały usunięte.
Już bezpośrednio po katastrofie dziennikarze donosili o grabieżach przy wraku zestrzelonego samolotu. Zrobiono również zdjęcia separatyście, który przeglądał rozrzucone na polu bagaże. Brytyjskie media doniosły również, że wdowa po zmarłym w katastrofie mężu musiała zablokować jego karty kredytowe, gdyż ktoś używał ich na wschodniej Ukrainie zaraz po katastrofie samolotu.
Nie ma więc wątpliwości, że na miejscu katastrofy od początku panuje chaos i brak zainteresowania. Z relacji dziennikarza BBC wynika, iż od czwartku nikogo tam nie ma - nawet separatyści pojawiają się tam bardzo rzadko, a zwłoki tragicznie zmarłych osób, leżą tam od ponad tygodnia.
Boeing 777 linii Malaysia Airlines, lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur, został 17 lipca najprawdopodobniej zestrzelony nad wschodnią Ukrainą pociskiem rakietowym odpalonym z obszaru kontrolowanego przez prorosyjskich separatystów. Wszyscy na pokładzie maszyny zginęli. Wśród ofiar najwięcej było Holendrów - 193 osoby. Holandia koordynuje międzynarodowe śledztwo w sprawie tragedii.
>>>
Kraj zbojecki . Grabiez przynosi prestiz ... Ile on ukradl !? To jest gosc !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:28, 25 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
George Friedman: koledzy Putina chcą się go pozbyć
- Putin ma kolegów przekonanych, że poradziliby sobie lepiej od niego - przekonuje George Friedman w dzisiejszej "Rzeczpospolitej". Światowej sławy politolog uważa, że prezydent Rosji źle ocenił sytuację na Ukrainie a w konsekwencji musi liczyć się, że w jego otoczeniu znajdują się osoby, które są nielojalne wobec niego i chcą się go pozbyć.
Friedman nakreśla historyczny rys narastania wrogości Putina wobec Zachodu, która ostatecznie go, zdaniem Amerykanina, zgubi. Zaczęło się od pomarańczowej rewolucji na Ukrainie w 2004 roku, kiedy był przekonany, że CIA zorganizowała protesty w Kijowie w celu postawienia Moskwy w niedogodnej sytuacji. Z kolei konflikt w Gruzji miał pokazać Ukrainie, że zachodnie gwarancje pomocy nic nie znaczą.
Katastrofa malezyjskiego samolotu, zdaniem politologa, okazała się rozstrzygająca dla dalszego biegu zdarzeń. "Jeśli potwierdzi się to, co dziś wydaje się niemal pewne - że Rosja dostarczała separatystom systemy obrony powietrznej i wysłała tam ich obsługę - na Moskwie zaciąży odpowiedzialność za zestrzelenie samolotu pasażerskiego" - czytamy w jego analizie.
Jak pisze prezes Stratfor, plany wbicia klinu między Amerykę a Europę spełzną na niczym, a Putin "ze skutecznego i finezyjnego przywódcy zdolnego do bezlitosnego użycia siły przeistacza się w niekompetentnego i groźnego tyrana". Poważne trudności gospodarcze mogą nie tylko zirytować rosyjskie społeczeństwo, ale także sprawić, że lojalni dotąd współpracownicy Putina mogą się od niego odwrócić i dążyć do jego zastąpienia, podobnie jak miało to miejsce w czasach sowieckich, gdy Breżniew zastępował Chruszczowa. - Putin ma kolegów przekonanych, że poradziliby sobie lepiej od niego - tłumaczy Friedman.
Amerykanin wspomina równie popularnych polityków jak Putin. Do gry miałby się włączyć szef resortu obrony Siergiej Szojgu, mer Moskwy Siergiej Sobanin, szef sztabu Siergiej Iwanow i szef Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew. Czas działa, według futurologa, na niekorzyść obecnego prezydenta Rosji.
>>>
Tu nie bedzie zadnych sentymentow !
"Wygląda jak miasto duchów". Wstrząsająca relacja z Doniecka
Jeszcze dwa lata temu miasto przekonywało obcokrajowców, że jest nowoczesne, że się rozwija. Dziś Donieck wygląda jak wymarły. W czasie Euro 2012 tętnił życiem, teraz odgłosy radości zastępują albo wystrzały, albo kompletna cisza. Z ogarniętego wojną miasta na wschodzie Ukrainy wyjeżdża coraz więcej ludzi. Sklepy i banki nie działają.
- Nie mamy, gdzie uciekać. Będziemy tu walczyć do końca. Jak nasi dziadowie kiedyś walczyli o te ziemie, tak my teraz - mówi jeden z separatystów i dodaje, że przygotowuje się do ostatecznej bitwy z ukraińskim wojskiem.
Donieck, który zamieszkuje ok. 1,5 mln osób, wygląda dziś jak "miasto duchów". - Właśnie załatwiam ostatnie sprawy i wyjeżdżam stąd - informuje jeden z mieszkańców. Wróci, gdy skończy się wojna. - Separatystów należy wysłać do psychiatry - twierdzi.
Jeszcze dwa lata temu odbywały się tu mecze w ramach Euro 2012, turnieju organizowanego wspólnie przez Polskę i Ukrainę. Dziś w Doniecku słychać strzały. Czasem zastępuje ją kompletna cisza.
Ci, którzy mają pieniądze dawno stąd wyjechali. Zostali ci, którzy uciekać nie mają gdzie i za co.
>>>
Rosja czyli nekropolis . Cmentarz to ich styl zycia . Zombiaki ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:32, 25 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Australia wyśle policjantów i żołnierzy na Ukrainę
Władze Australii wyślą do Europy dodatkowo 100 policjantów i niewielką liczbę żołnierzy. Przyłączą się oni do międzynarodowego zespołu, który ma zabezpieczyć miejsce katastrofy samolotu na wschodzie Ukrainy - poinformował w piątek premier Tony Abbott.
Funkcjonariusze jeszcze tego dnia wylecą z Australii do Londynu, gdzie dołączą do 90 kolegów, którzy oczekują na zatwierdzenie porozumienia z władzami Ukrainy. Niektórzy członkowie misji będą uzbrojeni. Zespół będzie działał pod kierownictwem Holendrów.
Wczoraj szef rządu australijskiego ogłosił, że do Londynu poleciało 50 policjantów, ale w piątek rzeczniczka policji oświadczyła, że chodzi o 90 funkcjonariuszy. - To misja humanitarna z jasnym i prostym celem: przywieźć ciała do domu - powiedział Abbott dziennikarzom. - Oczekuję, że jeśli dojdzie do rozmieszczenia policjantów, to operacja w terenie potrwa nie dłużej niż kilka tygodni - dodał.
Australijski dziennik "The Australian" pisze, że trwają negocjacje w sprawie wysłania międzynarodowej grupy na miejsce katastrofy malezyjskiego boeinga na wschodzie Ukrainy. Tereny te są kontrolowane przez prorosyjskich separatystów. Misja miałaby zabezpieczyć strefę wypadku, aby umożliwić staranne i pełne jej przeszukanie oraz odnalezienie szczątków wszystkich ofiar. W skład zespołu mieliby wejść przedstawiciele krajów, które w wypadku straciły swoich obywateli.
- Inni może chcieliby mieszać się w politykę w Europie Wschodniej. My chcemy po prostu odnaleźć naszych zmarłych i przywieźć ich do domu - podkreślił Abbott, cytowany przez gazetę.
Premier tłumaczył, że odpowiednie zabezpieczenia terenu jest konieczne, gdyż nadal są tam szczątki ofiar. Trzech przedstawicieli władz Australii odwiedziło w czwartek miejsce katastrofy i zobaczyło tam wcześniej nieodnalezione fragmenty wraku maszyny oraz ludzkie szczątki - powiedział.
Według "The Australian" Holandia podpisała już oficjalne porozumienie z Ukrainą, by przejąć kontrolę nad miejscem, w którym rozbił się malezyjski samolot. Poinformowano, że wysłanych zostanie tam 40 nieuzbrojonych holenderskich żandarmów.
We wtorek Abbott powiedział, że prorosyjscy rebelianci "manipulowali przy dowodach na skalę przemysłową" i pokreślił, że "zagraniczne siły policyjne czy nawet wojskowe są niezbędne, by te działania nie były kontynuowane".
>>>
Ciekawe .
Rosja nakłada embargo na Ukrainę
Ukraińskie mleko i sery nie wjadą od poniedziałku do Rosji. Rosyjskie służby nadzoru fitosanitarnego wprowadziły embargo. Bezpośrednim powodem mają być nadmierne ilości antybiotyków w mleku i nabiale.
Rosyjscy inspektorzy twierdzą, że wielokrotnie ostrzegali Ukraińców. Ci jednak nadal nie przestrzegają norm obowiązujących w Federacji Rosyjskiej.
Wcześniej Moskwa zdecydowała się ograniczyć import ukraińskich warzyw i owoców. Podobne decyzje w połowie lipca zostały podjęte w stosunku do Mołdawii. Jednak wtedy Rosja nie powoływała się na złą jakość produktów spożywczych, ale wprost oświadczyła, że chroni swój rynek przed towarami z kraju, który podpisał umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską.
Ograniczeniami w handlu z Rosją zostały też bezpośrednio dotknięte kraje Unii Europejskiej. W lutym Moskwa wprowadziła embargo na wieprzowinę, twierdząc, że w Polsce i na Litwie szaleją choroby świń.
>>>
Nie dostali po ryju to skacza . SANKCJE IM !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:47, 26 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Rosyjskie media o odwołaniu "Roku Polski w Rosji"
Rosyjskie gazety szeroko komentują decyzję o odwołaniu "Roku Polski w Rosji”. Państwowe media krytykują polski rząd i pytają: "komu w Warszawie mogły przeszkadzać występy Teatru Bolszoj?". Dziennikarze opozycyjni wobec Kremla podkreślają z kolei, że polityka Władimira Putina prowadzi do pełnej izolacji Rosji.
Rządowy dziennik "Rossijskaja Gazieta" pisze, że nie należy mieszać kultury z polityką. Cytuje przy tym rzecznika MSZ Aleksandra Łukaszewicza, który dał do zrozumienia, że cykl imprez w ramach roku polskiego w Rosji i rosyjskiego w Polsce, miał zbliżyć nasze narody. "Jeśli polskie władze zdecydowały się na ten negatywny wybór, to wszelkie komentarze są zbędne" - stwierdził Łukaszewicz. "Rossijskaja Gazieta" dodaje, powołując się na szefa Rosyjskiego Centrum Kultury i Nauki w Warszawie, że tak naprawdę stracą na tym sami Polacy. W ocenie Siergieja Antufiewa, wiele osób w Polsce zostanie pozbawionych możliwości obcowania z jedną z najbardziej znaczących kultur świata.
???
Przede wszystkim to prawdziwa kultura w Rosji jest zwalczana przez władze . A my akurat ją bierzemy . Nie bojkotujemy geniusza Platonowa nad którym haniebnie znęcał się Stalin ! Wyobrazcie sobie że największy geniusz Rosji był ... na rozkaz Stalina ... STRÓŻEM NOCNYM W ZWIĄZKU LITERATÓW STALINA !!! ON GENIUSZ ONI RZYGI I STALINOWSKIE WYCIERACZKI ! Stalin mścił się za to że nie pisał o Stalinie tylko o Rosji . NIE TYLKO NIE BOJKOTUJEMY PLATONOWA ALE POLECAMY ! BOJKOTUJEMY URZĘDOWE KANALIE I PSEUDOKULTURE !
Innego zdania są publicyści telewizji "Deszcz". Tłumaczą oni Rosjanom, że polityka Kremla prowadzi do pełnej izolacji Rosji na międzynarodowej arenie, a decyzję polskiego rządu nazywają początkiem "zimnej wojny II". Natomiast radio Echo Moskwy twierdzi, że rosyjscy artyści z żalem przyjęli decyzję Warszawy, bo w ich opinii polityka nie powinna wpływać na kulturę.
!!!!
Nie da się oddzielić ... Oczywiście strata jest dla Rosjii . Rosja jest historycznie biorca kultury . Polska jeśli coś bierze to z Zachodu . Tylko jacyś koneserzy typu ja ... bardziej biorą z Rosji niż z Zachodu . Ale akurat tacy to sobie znajdą .
A przede wszystkim to Polska góruje duchem . Tylu i takich świętych żaden kraj nie ma a Rosja to już w ogóle . Ciężko świętego znaleźć ... Choć oczywiście dobrych ludzi jest tam sporo ... Na przykład :
Rosyjska gazeta przeprasza za katastrofę samolotu. "Wybacz nam Holandio"
"Wybacz nam Holandio" - taki tytuł w języku holenderskim pojawił się na okładce rosyjskiego dziennika "Nowaja Gazieta". Odważna okładka zwróciła uwagę innych mediów na świecie.
Niezależna rosyjska gazeta opublikowała na stronie tytułowej zdjęcie kolumny pojazdów przewożących z lotniska w Eindhoven ciała ofiar katastrofy samolotu malezyjskich linii lotniczych, który został zestrzelony 17 lipca nad Ukrainą. Na pokładzie było niemal 300 osób, w tym 193 Holendrów. Samolot leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur.
Według amerykańskiego wywiadu, maszynę strącili "przez pomyłkę" prorosyjscy separatyści walczący na wschodzie Ukrainy za pomocą rakiety ziemia-powietrze. Zachodni obserwatorzy oskarżają Moskwę o dostarczenie im systemu Buk, którego pocisk miał doprowadzić do tragedii (czytaj więcej). Rosja temu przeczy.
"Nowaja Gazieta" to opozycyjny dziennik wydawany od 1993 r. Jak opisuje serwis Huffington Post, gazetę założył były przywódca ZSRR Michaił Gorbaczow z pieniędzy za Pokojową Nagrodę Nobla. Dziennik jest znany z krytyki Kremla i prezydenta Władimira Putina. Współpracowała z nim Anna Politkowska, rosyjska dziennikarka opisująca przypadki łamania praw człowieka w Czeczeni, która została zamordowana w 2006 r.
!!!
Akurat niestety przepraszają kompletnie niewinni . Oni są ofiarami Rosji bardziej niż Holandia bo więcej ich zabili niż tych Holendrów zginęło ... Z Pawlikowska na czele ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:50, 26 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Pentagon: rosyjskie zestawy rakietowe jadą do separatystów na Ukrainie
Pentagon ostrzegł, że "bliski" wydaje się transport zestawów rakietowych z Rosji do prorosyjskich separatystów na Ukrainie. Broń ta znajduje się na tyle blisko granicy, że może być przekazana "potencjalnie jeszcze dzisiaj". Ambasador USA przy NATO Douglas Lute powiedział natomiast, że Rosja zgromadziła ok. 15 tysięcy żołnierzy wzdłuż granicy z Ukrainą.
- Są oznaki, że Rosjanie zamierzają dostarczyć (separatystom) cięższe i nowocześniejsze wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe w bardzo bliskiej przyszłości - powiedział rzecznik Pentagonu pułkownik Steve Warren, powołując się na informacje wywiadu. Wskazał, że chodzi o broń kalibru ponad 200 mm.
- Sądzimy, że (Rosjanie) są w stanie przekazać ten sprzęt w każdej chwili – podkreślił, dodając, że działania Rosji "niewątpliwie są eskalacją".
Wczoraj rzeczniczka Departamentu Stanu Marie Harf mówiła, że USA mają "nowe dowody na to, że Rosjanie zamierzają dostarczyć cięższe wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe siłom separatystów na Ukrainie" oraz że "Rosja ostrzeliwuje artylerią ze swego terytorium pozycje wojsk ukraińskich".
Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy oświadczyła w środę, że według wstępnych ustaleń rakiety, którymi strącono dwa ukraińskie samoloty bojowe, zostały wystrzelone z terytorium Rosji. Rosyjskie ministerstwo obrony zdementowało w czwartek tę informację jako "próbę wprowadzenia w błąd opinii publicznej".
....
TO SĄ KPINY GDZIE SANKCJE !!!
Ukraina: ostatnie szczątki ofiar katastrofy samolotu wylecą w sobotę do Holandii
Ostatnie szczątki ofiar katastrofy zestrzelonego nad wschodnią Ukrainą samolotu malezyjskich linii lotniczych zostaną odprawione z tego kraju w sobotę – poinformował w piątek wieczorem szef Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy Serhij Boczkowski.
W piątek dwa kolejne samoloty z ciałami ofiar tragedii odleciały z lotniska w Charkowie do Eindhoven w Holandii. Zabrały one 74 trumny. Z Holandii pochodziły 193 spośród 298 ofiar katastrofy.
Boczkowski podał, że eksperci międzynarodowi, którzy znajdują się w Charkowie, otworzyli cztery wagony chłodnicze z ciałami pasażerów malezyjskiego Boeinga 777. - Według stanu na godzinę 18 (17 czasu polskiego) 25 lipca, eksperci dokonali oględzin 378 pakunków z ciałami i fragmentami ciał; do odesłania przygotowano 227 kontenerów (trumien) z ciałami. Na dzisiaj do Holandii odesłano (ogółem) 188 trumien. Ostatnie ciała znajdują się w chłodniach i zostaną przetransportowane (do Holandii) jutro (w sobotę) rano – powiedział Boczkowski.
Urzędnik nie sprecyzował, szczątki ilu osób odnaleziono w miejscu katastrofy. - Wiem, że zebrano już cały bank danych od ich bliskich i można przeprowadzić analizy genetyczne – przekazał.
Boczkowski oświadczył, że na stacji kolejowej w mieście Torez, obok którego spadł samolot, wciąż znajduje się pociąg, który ma przetransportować rzeczy ofiar tragedii. Teren ten kontrolują prorosyjscy separatyści, którzy walczą z ukraińskimi siłami rządowymi. Pociąg - jest przetrzymywany w Torezie – powiedział, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Pierwsze ciała przewieziono z Charkowa do Holandii w środę. W czwartek z Ukrainy odleciały do Eindhoven dwa kolejne samoloty.
Do katastrofy malezyjskiego samolotu doszło 17 lipca. Zachód i władze ukraińskie twierdzą, że samolot został zestrzelony przez separatystów prorosyjskich z zestawu rakietowego Buk.
...
Długi kondukt pogrzebowy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:55, 26 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Ukraina: 14 osób zginęło w wyniku nocnych walk w Doniecku
Co najmniej 14 osób zginęło w ciągu ostatniej doby w wyniku walk między siłami rządowymi a prorosyjskimi rebeliantami w Doniecku na wschodzie Ukrainy - podała miejscowa administracja obwodowa. Dwie osoby zostały zabite w Ługańsku w tym samym regionie.
Przez całą noc z czwartku na piątek w Doniecku słychać było strzały i wybuchy. W godzinach rannych walki ustały. Podobnie było w Ługańsku, który jest ostrzeliwany m.in. z systemów rakietowych Grad. Władze ukraińskie oświadczają, że robią to separatyści, by zrzucić za to winę na wojskowych uczestniczących w operacji antyterrorystycznej.
Dowództwo operacji powiadomiło, że w godzinach nocnych ostrzeliwane było ukraińskie przejście graniczne Maryniwka w obwodzie donieckim. Ostrzału dokonano z terytorium sąsiedniej Rosji. Atakowane były również pozycje sił ukraińskich w przygranicznej wsi Diakowe w obwodzie ługańskim.
Rzecznik operacji antyterrorystycznej Andrij Łysenko oświadczył na piątkowej konferencji prasowej, że siły ukraińskie nie prowadzą ognia w stronę Rosji.
- W związku z oświadczeniem wiceministra obrony Federacji Rosyjskiej Anatolija Antonowa, że od początku lipca odnotowano dziewięć przypadków ostrzelania terytorium Rosji ze strony Ukrainy, oficjalnie oświadczamy, że ukraińskie siły zbrojne, oddziały Straży Granicznej i inne struktury siłowe nie ostrzeliwują terytorium Federacji Rosyjskiej - powiedział.
Łysenko poinformował, że w ciągu ostatniej doby w regionie konfliktu zginęło 13 ukraińskich wojskowych. Od początku operacji przeciwko separatystom zginęło ich ogółem 325, a 1232 zostało rannych.
...
Bydlaki ... ludzie giną ciągle ...
W Słowiańsku odkryto masowy grób. Świadkowie: ciała zrzucali z ciężarówki separatyści
Słowiańsk. Okoliczni mieszkańcy twierdzą, że separatyści zrzucali ciała z samochodu ciężarowego. W grobie było co najmniej osiem ciał w stanie rozkładu. Zwłok może być jednak więcej. Ukraińskie władze rozpoczęły wczoraj ekshumację we wskazanym miejscu oraz badania w celu identyfikacji zwłok.
Jak doszło do makabrycznego odkrycia? Dwóch sąsiadów wyprowadzało na trawnik swoje psy. Rankiem 11 czerwca zauważyli, że przyjechała tam koparka i wykopała dół. Następnie podjechała ciężarówka z dwoma separatystami. Mężczyźni zrzucali z samochodu do wykopanej dziury ciała zawinięte w folię. Po około godzinie ta sama ciężarówka podjechała na miejsce raz jeszcze - z drugą partią zwłok. Świadkowie mówią, że separatyści mogli zakopać nawet 15 ciał.
Świadkowie zapytali separatystów, kogo pochowali. Rebelianci odpowiedzieli, że to niezidentyfikowane ciała. Kiedy zakopali grób i odjechali, ludzie sprowadzili na miejsce pochówku duchownych, którzy odmówili modlitwę.
Niektórzy mieszkańcy uważają, że zwłoki mogą pochodzić z pobliskiej kostnicy. W czasie, gdy zakopywano ciała w masowym grobie, w Słowiańsku nie było energii elektrycznej, co mogło stanowić problem dla chłodni w kostnicach.
Ekshumacji przyglądało się wielu mieszkańców. Wśród nich były osoby, który poszukują swoich bliskich, którzy zaginęli, kiedy miasto było pod okupacją separatystów.
Do 5 lipca Słowiańsk, miasto na wschodzie Ukrainy, było pod kontrolą separatystów. Teraz na nowo przejęli je Ukraińcy. Separatyści w Słowiańsku systematycznie porywali, bili i torturowali osoby podejrzane o wspieranie sił rządowych.
...
Typowy widok z ziem wyzwolonych od Rosji ... Masowe groby . Niezidentyfikowani ludzie ... KOSZMAR !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:49, 26 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Odczyt z czarnej skrzynki MH17 wskazuje na "nagłą dekompresję"
Europejski urzędnik bezpieczeństwa lotniczego poinformował, że dane odczytane z jednego z rejestratorów lotu malezyjskiego Boeinga 777 wskazują na "nagłą dekompresję", która mogła być efektem wybuchu - podaje CBS News.
Śledztwo koordynuje Holenderski Zarząd Bezpieczeństwa Lotniczego. Eksperci z brytyjskiego Ośrodka Badania Wypadków Lotniczych (Air Accidents Investigation Branch - AAIB) odczytali już dane z rejestratora parametrów lotu oraz z rejestratora rozmów .
...
Rzecz jasna zestrzelenie jest szybkie i nic nie będzie innego oprócz nagłego cięcia . Przecież nie będzie tekstów typu - O RAKIETA LECI !
Premier Malezji jedzie do Holandii, rozmawiać o katastrofie boeinga
Premier Malezji Mohamed Najib bin Abdul Razak poinformował, że w przyszłym tygodniu uda się do Holandii. Spotka się tam z szefem rządu Markiem Rutte, by omówić m.in. zapewnienie śledczym dostępu do miejsca katastrofy boeinga na Ukrainie.
Najib w środę uda się do Holandii, dokąd sprowadzane są i gdzie identyfikowane są szczątki ofiar katastrofy z 17 lipca. Odwiedzi bazę wojskową w Hilversum, gdzie obecnie nad identyfikacją pracuje ok. 200 ekspertów.
Szef malezyjskiego rządu zapowiedział, że będzie rozmawiać z premierem Rutte o tym, jak zapewnić międzynarodowym śledczym pełny dostęp do miejsca wypadku. Najib chce też dowiedzieć się, czy malezyjscy eksperci mogą pomóc w przyspieszeniu identyfikacji zwłok.
Premier ocenił, że prorosyjscy separatyści, którzy kontrolują teren katastrofy, wypełnili na razie dwa z trzech punktów porozumienia, które zawarli w ubiegły poniedziałek z malezyjskimi władzami. Wyjaśnił, że rebelianci przekazali już ciała ofiar i dwie czarne skrzynki samolotu. Jednak trzeci warunek, czyli zapewnienie bezpiecznego dostępu do miejsca wypadku, nie został jeszcze spełniony.
- Moim priorytetem jest teraz upewnienie się, że wypełniona zostanie trzecia część porozumienia i że międzynarodowi śledczy będą mieli pełny i bezpieczny dostęp do miejsca wypadku - oświadczył premier. - Będzie to wymagało współpracy między tymi, którzy kontrolują miejsce katastrofy, a ukraińskimi siłami zbrojnymi - dodał.
Boeing 777 linii Malaysia Airlines z 298 osobami na pokładzie został zestrzelony 17 lipca w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, gdzie toczą się walki między ukraińskimi siłami rządowymi a prorosyjskimi separatystami. W katastrofie maszyny lecącej z Amsterdamu do Kuala Lumpur zginęli wszyscy pasażerowie i cała załoga. Samolotem leciało m.in. 193 Holendrów i 43 Malezyjczyków.
Holandia koordynuje międzynarodowe śledztwo w sprawie wypadku.
....
Tu problemów nie będzie tylko w Moskwie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:53, 26 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Malezja żąda dostępu do miejsca katastrofy boeinga 777
- Dostęp do miejsca katastrofy malezyjskiego boeinga jest wciąż utrudniony, a śledczym wciąż grozi tam niebezpieczeństwo - uważa minister transportu Malezji. Wcześniej to właśnie dzięki negocjacjom władz w Kuala Lumpur udało się wywieźć z miejsca tragedii ciała ofiar i czarne skrzynki maszyny.
Władzom Malezji obiecano nieograniczony dostęp do miejsca katastrofy lotu MH17. Minister transportu tego kraju, Liow Tiong Lai, po powrocie z Ukrainy stwierdził jednak, że praca śledczych w miejscu gdzie znajdują się szczątki samolotu, wciąż jest utrudniona i niebezpieczna.
Dzięki pomocy wysłanników OBWE malezyjskiej delegacji udało się wstępnie zbadać miejsce katastrofy. To jednak dopiero początek badania wraku maszyny. O wypełnienie wcześniejszych zobowiązań do ukraińskich separatystów zaapelował malezyjski minister transportu.
Wczoraj po raz ostatni rejs linii Malaysia Airlines z Amsterdamu do Kuala Lumpur nosił numer MH17. Po tragedii nad Ukrainą przewoźnik zdecydował się na zmianę oznaczeń lotu na MH19.
Wczoraj również dwa kolejne samoloty z ciałami ofiar tragedii odleciały z lotniska w Charkowie do Eindhoven w Holandii. Zabrały one 74 trumny. Z Holandii pochodziły 193 spośród 298 ofiar katastrofy.
...
Trzeba zmiazdzyc terroryzm .
Hillary Clinton: Władimir Putin ponosi odpowiedzialność za zestrzelenie malezyjskiego Boeinga 777
- Władimir Putin ponosi odpowiedzialność za tragiczny finał lotu Boeinga 777 - ocenia Hillary Clinton pytana o zestrzelenie samolotu malezyjskich linii lotniczych nad wschodnią Ukrainą. - Putin posunął się za daleko. Czas zrozumieć, że trzeba stawić mu czoła - podkreśla. Jednocześnie Pentagon informuje o "skandalicznych dostawach" sprzętu wojskowego separatystom przez Rosję.
- Jestem przekonana, że jeśli ktoś miał jeszcze wątpliwości to do tego czasu one powinny już być przekonaniem, że to Władimir Putin ponosi odpowiedzialność za tragedię pasażerów zestrzelonego samolotu - mówiła w wywiadzie dla CNN. - Wspiera separatystów prorosyjskich dając im m.in. sprzęt wojskowy. W związku z tym Putin i rosyjskie służby specjalne odpowiadają za śmierć niewinnych - podkreślała.
Zdaniem Clinton dziś Europa "musi zrozumieć, że czas stawić czoła Putinowi." - Putin posunął się za daleko. Związek Rosji z sytuacją na Ukrainie jest oczywisty i powinien on otworzyć oczy przywódcom krajów europejskich, powinien zainspirować do działania.
Zestrzelony Boeing 777 miał na pokładzie 298 osób. Nikt nie przeżył. W ostatnich dniach Barack Obama, prezydent USA, oskarżył separatystów prorosyjskich o utrudnianie śledztwa wyjaśniającego przyczyny tragedii.
- Co chcą ukryć separatyści utrudniając wyjaśnienie tej sprawy? Najlepiej na to pytanie odpowie prezydent USA - podsumowała była już sekretarz stanu w rządzie Obamy.
...
Fakty są nadzwyczaj jasne jak nigdy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:30, 26 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Rodzice Fatimy Dyczynski wierzą, że ich córka żyje. Przybyli na Ukrainę
Rodzice 25-letniej Fatimy Dyczynski, Angela i George wierzą, że ich córka przeżyła katastrofę malezyjskiego boeinga. Przybyli na Ukrainę, by zobaczyć miejsce katastrofy i - jak mówią - odnaleźć swoją córkę.
W czwartek Angela i George Dyczynski wylecieli z Perth w Australii. Na lotnisku w Amsterdamie mieli na sobie koszulki z podobizną córki. Stamtąd przylecieli na Ukrainę.
Jak mówili, wierzą, że ich córka żyje. - Wiemy, że to niebezpieczne miejsce, ale musimy tam pojechać, bo to jest nasze dziecko - mówili.
Rodzice Fatimy Dyczynski podkreślają, że wciąż nie zbadano wszystkich ciał.
Jak wspominali państwo Dyczynski, rozmawiali z córką przez Skype'a na chwilę przed jej wylotem z Amsterdamu. Rodzice do końca łudzili się, że córki nie było na pokładzie samolotu, który rozbił się na Ukrainie. Niestety, opublikowana przez linie Malaysia Airlines lista pasażerów nie pozostawia wątpliwości.
Według tych danych w katastrofie zginęło 283 pasażerów i 15 członków załogi. Największą grupę ofiar stanowią Holendrzy - 193 osoby, w tym jedna z podwójnym obywatelstwem Holandii i USA. Zginęło też 43 Malezyjczyków (w tym 15 członków załogi), 27 Australijczyków, 12 Indonezyjczyków, 10 Brytyjczyków (w tym jedna osoba z podwójnym obywatelstwem W. Brytanii i RPA), 4 Niemców, 4 Belgów, 3 Filipińczyków, 1 Kanadyjczyk i 1 Nowozelandczyk.
...
Biedni ludzie oszaleli z nieszczęścia !
Zamachy na merów w Krzemieńczuku i Lwowie
W Krzemieńczuku w obwodzie połtawskim na centralnej Ukrainie zastrzelono dzisiaj mera tego ponad 200-tysięcznego miasta Ołeha Babajewa. W nocy z piątku na sobotę bronią przeciwczołgową ostrzelany został dom mera Lwowa Andrija Sadowego.
MSW Ukrainy może zakwalifikować te dwa wydarzenia jako akt terrorystyczny – oświadczył doradca szefa tego resortu, Anton Heraszczenko.
Babajew został zabity, gdy wyrzucał śmieci ze swojego domu. Zastrzelono go trzema wystrzałami z broni palnej oddanymi z przejeżdżającego obok samochodu. Mer Krzemieńczuka umarł na miejscu.
Ukraińskie media piszą, że Babajew był bardzo popularny w swoim mieście i popierał wydarzenia na Majdanie Niepodległości w Kijowie, które doprowadziły do obalenia w lutym prezydenta Wiktora Janukowycza.
W dom mera Lwowa Sadowego trafił w nocy pocisk przeciwczołgowy "Mucha". Sadowy wraz z rodziną był w tym czasie poza miastem. Wystrzał uszkodził dach i okna budynku.
- Takie pociski niszczą pancerze. Dzięki Bogu nie było nas w domu – powiedział mer Lwowa cytowany przez gazetę internetową "Ukrainska Prawda". Sadowy oświadczył, że nie otrzymywał w ostatnim czasie żadnych pogróżek i nie wie o żadnym konflikcie, w związku z którym ktoś mógł zaatakować jego dom.
Ukraina prowadzi obecnie operację antyterrorystyczną z separatystami prorosyjskimi na wschodzie kraju. Kijów i inne miasta nękane są fałszywymi doniesieniami o bombach, podłożonych rzekomo w ważnych i uczęszczanych przez ludzi miejscach. Niektórzy eksperci wskazują, że za działaniami tymi stoi Rosja, której celem jest całkowite zdestabilizowanie sytuacji w tym kraju.
...
PUTIN KAZAŁ MORDOWAĆ MERÓW ! TY GNOJU BĘDZIE CIĘ BOLAŁO BO ZA WSZYSTKO ODPOKUTUJESZ A ONI TYLKO ZYSKALI NIEBO IDIOTO ! JAKO POLITYKOM BYŁO BY IM CIĘŻKO JAKO MECZENNIKOM DOPUSZCZAJĄ IM SIĘ GRZECHY I PRZECHODZĄ NA CIEBIE CWOKU BO TAKA JEST EKONOMIA ZBAWIENIA ! KTO MORDUJE CZŁOWIEKA UNIEMOŻLIWIA MU CZYNIENIE DOBRA I ODPOWIADA NIE TYLKO ZA MORD ALE I ZA TO DOBRO KTÓREGO NIE MA !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:46, 27 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Wydarzenia na Majdanie tematem nowej wystawy w MOCAK-u
Wydarzenia, jakie kilka miesięcy temu rozgrywały się na ukraińskim Majdanie są tematem nowej wystawy krakowskiego Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK. Ekspozycję ponad 20 prac autorstwa 19 artystów z Ukrainy placówka otworzy w czwartek.
Tytuł wystawy - "Jestem kroplą w morzu. Stuka ukraińskiej rewolucji" - nawiązuje do jednego z haseł walk na Majdanie i mówi o tym, że choć działania jednostki często są bezskuteczne, to współpraca wielu ludzi może doprowadzić do zmiany systemu - poinformowała koordynator wystawy Agnieszka Chyrowicz.
Zwiedzający zobaczą m.in. obrazy, fotografie, prace wideo z nagraniami wypowiedzi uczestników wydarzeń na Majdanie. - Sztuka stale towarzyszyła protestom, była wyrazem oporu wobec rosyjskich wpływów w skorumpowanym państwie i przestrzenią wolności. Artyści - również obecni na Majdanie - udokumentowali ówczesne wydarzenia i na swój sposób je zinterpretowali. Negatywnie odnieśli się do rządów sprzed rewolucji, ubolewają nad tym, że Ukraińcy podżegani są do bratobójczej walki. Prezentowane prace stanowią krytyczny komentarz do sytuacji politycznej i społecznej na Ukrainie - powiedziała koordynator.
Wśród prac w MOCAK-u jest m.in. fotografia Nikity Shalennyiego "Gdzie jest twój brat?”. Widać na niej leżącego martwego mężczyznę otoczonego przez zamaskowanych funkcjonariuszy służb specjalnych. Praca nawiązuje do XVII-wiecznego obrazu “Lekcja anatomii doktora Tulpa” autorstwa Rembrandta. Holenderski malarz przedstawił jednak publiczną sekcję zwłok, której dokonuje lekarz i studenci medycyny. Natomiast na zdjęciu Shalennyiego nie lekarze, a służby specjalne przygotowują się do sekcji zwłok cywila.
Z kolei cykl zdjęć "Opieka medyczna-2. Ulica Grushevskogo", autorstwa Vladislava Krasnoshcheka i Sergeia Lebedinskyiego, ilustruje sceny z jednego z najaktywniejszych miejsc walk ukraińskiej rewolucji. Na fotografiach widać m.in. sterty worków i przedmiotów tworzących rodzaj muru obronnego. Stoją na nim zwykli ludzie, którzy, zmuszeni przez ówczesną sytuację na Majdanie, stali się żołnierzami. Ksenia Hnylytska wykonała cykl figurek "Milicyjne matrioszki”. Budzą one skojarzenia z rosyjskimi matrioszkami, tylko że wizerunki matrioszek zastąpiły postacie milicjantów. Powielone, ustawione od największej do najmniejszej figurki zwracają uwagę, że na ogarniętej rewolucją Ukrainie zapomniano o prawdziwej funkcji milicji. Milicjanci - według twórców wystawy - zamiast stać na straży prawa pełnią funkcję nowych bożków. W kontekście obecnej sytuacji na Ukrainie matrioszki postrzegane są jako symbol rosyjskiej agresji.
Zdaniem dyrektor krakowskiego muzeum Marii Anny Potockiej "sztuka rewolucyjna wspiera rewolucjonistów, ale równocześnie ich bada i na swój sposób opisuje; jest atrakcyjna, ponieważ została żywcem wyjęta ze środka autentycznych wydarzeń. Przenikają ją niecodzienne napięcia, które udzielają się odbiorcy”.
O rewolucji na Ukrainie dyrektor tak powiedziała: - Dawno nie było przedsięwzięcia rewolucyjnego na taką skalę. Nic więc dziwnego, że Ukraina budzi duże emocje i jest otoczona "kibicami zwycięstwa".
Wystawa "Jestem kroplą w morzu" była wcześniej prezentowana w Wiedniu. W listopadzie pojedzie do Nowego Jorku.
...
Jest to epokowy przełom dla kraju .
Zagraniczni policjanci będą mieli dostęp do miejsca katastrofy na Ukrainie
Premier Malezji powiedział dzisiaj, że porozumiał się z prorosyjskimi separatystami na Ukrainie ws. dostępu zagranicznych policjantów do miejsca katastrofy malezyjskiego boeinga. Jutro uda się tam 11 nieuzbrojonych funkcjonariuszy z Australii.
Członkowie międzynarodowej misji policyjnej będą mogli dotrzeć na miejsce katastrofy na wschodzie Ukrainy, gdzie ostatnio nasiliły się walki, "by zapewnić tam ochronę międzynarodowym śledczym", badającym przyczyny wypadku z 17 lipca - napisał premier Mohamed Najib bin Abdul Razak w oświadczeniu. Według premiera zgodę na wysłanie policjantów wydał samozwańczy premier Donieckiej Republiki Ludowej Aleksandr Borodaj.
Międzynarodowi śledczy mają odnaleźć szczątki ofiar, które nadal znajdują się na obszarze o powierzchni ok. 50 km kw., i ustalić przyczyny katastrofy.
- Mam nadzieję, że dzięki temu porozumieniu z panem Borodajem na tym obszarze zapewnione zostanie bezpieczeństwo, a międzynarodowi śledczy będą mogli prowadzić swoje prace - dodał Najib. W środę z Kuala Lumpur na Ukrainę poleci 68 malezyjskich policjantów.
Premier Australii Tony Abbott poinformował, że na miejsce katastrofy wysłani zostaną także australijscy funkcjonariusze. Międzynarodowy zespół będzie działał pod kierownictwem Holendrów. Wbrew wcześniejszym informacjom policjanci ci nie będą uzbrojeni. Abbott wyjaśnił, że do wysłania nieuzbrojonych funkcjonariuszy na Ukrainę nie będzie konieczna zgoda tamtejszego parlamentu.
Według wysokiego rangą przedstawiciela australijskiej policji Tony'ego Negusa w poniedziałek 11 nieuzbrojonych australijskich policjantów pojedzie na miejsce wypadku. Dodał, że także holenderscy funkcjonariusze nie będą mieli przy sobie broni.
Zdaniem Negusa wkrótce zostanie ustalone, ilu policjantów jest potrzebnych do zabezpieczenia miejsca katastrofy. Na Ukrainie już przebywa 170 australijskich funkcjonariuszy, którzy czekają na wysłanie ich na miejsce wypadku - dodał.
Z kolei holenderskie władze poinformowały, że ok. 30 ekspertów medycyny sądowej z Holandii jest dziś w drodze na miejsce katastrofy malezyjskiego samolotu pasażerskiego. Holandia, która w wypadku straciła 194 swoich obywateli, koordynuje międzynarodowe śledztwo w tej sprawie i identyfikuje ofiary.
Rzeczniczka holenderskiego urzędu ds. bezpieczeństwa (OVV), który kieruje dochodzeniem, powiedziała, że w celu zapewnienia śledczym bezpieczeństwa OVV nie wyda komunikatu, gdy dotrą oni do miejsca wypadku. Stanie się to dopiero po ich powrocie z tych obszarów. Agencja AFP podkreśla, że prace na miejscu utrudniają walki między ukraińskimi siłami a separatystami, które w ostatnich dniach się nasiliły.
Boeing 777 linii Malaysia Airlines z 298 osobami na pokładzie został zestrzelony 17 lipca w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, na obszarze kontrolowanym przez separatystów. W katastrofie maszyny lecącej z Amsterdamu do Kuala Lumpur zginęli wszyscy pasażerowie i cała załoga. Samolotem leciało m.in. 194 Holendrów, 43 Malezyjczyków i 28 Australijczyków.
....
To oczywiste .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:51, 27 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Zidentyfikowano pierwszą ofiarę z malezyjskiego samolotu
Zidentyfikowano pierwszą ofiarę z malezyjskiego samolotu pasażerskiego, który 17 lipca rozbił się na wschodzie Ukrainy - poinformowały w nocy holenderskie media, powołując się na źródła rządowe w Hadze.
Według tych źródeł, chodzi o obywatela Holandii. Nie podano jednak nazwiska ani płci pierwszej zidentyfikowanej ofiary katastrofy.
Identyfikację ciał prowadzi w bazie wojskowej w holenderskim Hilversum ponad 200 międzynarodowych ekspertów.
Wczoraj dwa samoloty - australijski i holenderski - przetransportowały z Charkowa do Eindhoven kolejnych 38 trumien ze szczątkami ofiar katastrofy. W sumie, w ostatnich dniach do Holandii przewieziono 227 trumien i pojemników z fragmentami ciał.
Władze Holandii są przekonane, że w miejscu, gdzie rozbił się malezyjski samolot, znajdują się jeszcze szczątki ofiar.
Po porozumieniu z ukraińskimi władzami, Holandia kieruje teraz dochodzeniem w sprawie katastrofy, jest także odpowiedzialna za identyfikację ofiar.
Boeing 777 linii Malaysia Airlines z 298 osobami na pokładzie rozbił się 17 lipca na wschodzie Ukrainy, gdzie toczą się walki między ukraińskimi siłami rządowymi a prorosyjskimi separatystami. W katastrofie zginęli wszyscy pasażerowie i cała załoga. Większość ofiar to Holendrzy.
...
Pierwsza ofiara ...
Zagraniczni eksperci odwołali wizytę w miejscu katastrofy boeinga
Grupa zagranicznych policjantów i ekspertów miała dzisiaj udać się na miejsce katastrofy malezyjskiego boeinga na wschodzie Ukrainy. Wizyta została odwołana z powodu trwających w pobliżu walk między ukraińską armią a prorosyjskimi separatystami. Na miejscu słychać było strzały, eksperci obawiali się o swoje życie.
Według agencji AFP około kilometra od miejsca wypadku słychać było dzisiaj odgłosy ostrzału artyleryjskiego; nad tym obszarem unosił się czarny dym. Separatyści opuścili pobliski punkt kontrolny.
Dlatego też ok. 30 ekspertów medycyny sądowej z Holandii oraz holenderscy i australijscy policjanci zrezygnowali z niedzielnej wizyty w miejscu katastrofy.
- Słyszeliśmy doniesienia o trwających tam walkach. Wszystko wskazuje na to, że w terenie nie jest bezpiecznie. Dlatego postanowiliśmy pojechać tam jutro rano - tłumaczył zastępca szefa misji obserwatorów OBWE Alexander Hug. Przypomniał, że zagraniczni policjanci nie są uzbrojeni.
Holenderskie ministerstwo sprawiedliwości poinformowało, że na razie 30 holenderskich ekspertów nie będzie opuszczać Doniecka.
AFP pisze, że dziesięć dni po zestrzeleniu malezyjskiego boeinga z prawie 300 osobami na pokładzie, fragmenty ciał i szczątki maszyny nadal są porozrzucane na miejscu, gdzie spadł na ziemię, do którego zagraniczni inspektorzy mieli jedynie ograniczony dostęp.
Wcześniej premier Malezji Mohamed Najib bin Abdul Razak ogłosił, że porozumiał się z prorosyjskimi separatystami w sprawie dostępu zagranicznych policjantów do miejsca katastrofy boeinga. Dodał, że misję policyjną, której celem będzie zabezpieczenie miejsca wypadku i zapewnienie ochrony międzynarodowym śledczym, tworzą "trzy pogrążone w żałobie kraje", czyli Malezja, Australia i Holandia.
Zespół ma działać pod kierownictwem Holendrów, którzy koordynują międzynarodowe dochodzenie w sprawie katastrofy i identyfikują ofiary. Najib poinformował, że w środę z Kuala Lumpur na Ukrainę poleci 68 malezyjskich funkcjonariuszy.
Na Ukrainie już przebywa łącznie 170 australijskich policjantów, z których 11 ma udać się w poniedziałek na miejsce wypadku - powiedział wysoki rangą przedstawiciel policji australijskiej Tony Negus.
Agencja AFP pisze, że sprawą wysłania na Ukrainę uzbrojonej misji policyjnej zajmie się w czwartek ukraiński parlament. Według holenderskich mediów szefowie dyplomacji Holandii i Australii - Frans Timmermans i Julie Bishop - mogą w poniedziałek udać się do Kijowa, by zaapelować do władz ukraińskich o poparcie tego wniosku.
Boeing 777 linii Malaysia Airlines z 298 osobami na pokładzie został zestrzelony 17 lipca w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, na obszarze kontrolowanym przez separatystów. W katastrofie maszyny lecącej z Amsterdamu do Kuala Lumpur zginęli wszyscy pasażerowie i cała załoga. Samolotem leciało m.in. 193 Holendrów, 43 Malezyjczyków i 28 Australijczyków.
....
Tam są uzbrojeni terrorości .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:54, 27 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Wicekanclerz Niemiec krytykuje Paryż i Londyn za sprzedaż broni Rosji
Niemiecki minister gospodarki i wicekanclerz Sigmar Gabriel skrytykował dzisiaj w telewizji ARD Francję i Wielką Brytanię za eksport broni i wyposażenia wojskowego do Rosji w czasie konfliktu na Ukrainie.
- My jej (broni i wyposażenia wojskowego) nie dostarczamy, nawet wtedy, gdy w przeszłości podpisane zostały takie umowy. Spodziewałem się tego samego po Francji i Wielkiej Brytanii - powiedział Gabriel.
- Nie jest to rozsądne rozwiązanie - podkreślił lider niemieckich socjaldemokratów, odnosząc się do przewidywanej dostawy francuskich okrętów typu Mistral do Rosji.
- W takiej sytuacji uznaję za właściwe, by solidarność europejska umożliwiła tym firmom niewywiązanie się - z kontraktów na dostawy broni - powiedział Gabriel, wspominając o możliwości "europejskiej rekompensaty finansowej" dla zaangażowanych firm zbrojeniowych.
Premier Wielkiej Brytanii David Cameron zaapelował do Unii Europejskiej, by zakazała sprzedaży broni do Rosji, oskarżanej o wyposażenie i szkolenie prorosyjskich separatystów na Ukrainie, i potwierdził, że Wielka Brytania już zaprzestała takiego eksportu.
Ale według parlamentarnego raportu opublikowanego w zeszłym tygodniu Wielka Brytania nadal eksportuje do Rosji broń i wyposażenie militarne.
Francja ma z kolei dostarczyć do Rosji według wcześniej podpisanej umowy dwa okręty typu Mistral wartości 1,2 mld euro. Ten kontrakt jednak zawieszono od czasu aneksji Półwyspu Krymskiego przez Rosję.
W poniedziałek prezydent Francji Francois Hollande poinformował, że decyzja, czy dostarczyć Rosji drugi okręt typu Mistral będzie uzależniona od postawy Moskwy wobec kryzysu na Ukrainie. Hollande powiedział, że pierwszy z okrętów jest prawie gotowy i zostanie dostarczony zgodnie z planem w październiku mimo zdecydowanego sprzeciwu sojuszników Francji.
....
A kto kupuje ropę gaz ?
Separatyści ostrzeliwują Donieck z czołgów pod ukraińskimi flagami
Prorosyjscy rebelianci ostrzeliwują z czołgów dzielnice mieszkalne Doniecka na wschodzie kraju, posługując się ukraińską symboliką państwową, by zrzucić za to winę na siły rządowe, które z nimi walczą – podało dzisiaj centrum prasowe operacji antyterrorystycznej w Kijowie.
"Terroryści zastraszają Ukraińców, uciekając się do nowych podłości. Według wywiadu sił zbrojnych Ukrainy dwa czołgi okupantów z wypisanymi po bokach hasłami »Na Kijów« i »Na Lwów« zostały przemalowane, wywieszono na nich ukraińską symbolikę (flagi państwowe) Ukrainy i zaczęły one prowadzić ostrzał dzielnic mieszkalnych Doniecka oraz innych pobliskich miast" – oświadczono.
Dowództwo operacji antyterrorystycznej przekazało, że buntownicy zaktywizowali działalność grup dywersyjnych "zawodowych najemników, którzy przeszli szkolenia w dziedzinie dokonywania aktów terrorystycznych przeciwko ludności cywilnej".
Napięta sytuacja panuje w Ługańsku, gdzie także strzelano z broni ciężkiej. W ciągu ostatniej doby uszkodzono pięć budynków. Pięć osób zostało rannych. Wiadomości o ofiarach śmiertelnych nie ma.
Wczoraj późnym wieczorem z obwodu ługańskiego nadeszła wiadomość o zamknięciu dziewięciu kopalń, które zmuszone były przerwać pracę w związku z odłączeniem dostaw energii elektrycznej. Ewakuowano z nich 3 tysiące górników.
Także wczoraj Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy zaalarmowało, że buntownicy z samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej porwali z domu dziecka w Ługańsku 60 osieroconych dzieci i starają się wywieźć je do Rosji.
"Apelujemy do społeczności międzynarodowej o dołożenie wszelkich starań, w tym zastosowanie nacisku na Federację Rosyjską, by zmusić terrorystów do uwolnienia dzieci, które nie mogą stać się zakładnikami ich antyukraińskiej histerii i przestępczej działalności terrorystycznej" – ogłosiło MSZ w Kijowie. Resort poinformował, że przekazał Rosji notę w tej sprawie.
....
PUTIN KAZAŁ MORDOWAĆ LUDZI POD FLAGAMI UKRAINY ! WIDZICIE JAKIE LAJNO JEST NA KREMLU !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:15, 27 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
"Zdjęcia dziecięcych zabawek zamieniły żałobę w gniew". Holandia żąda kary za katastrofę MH17
Po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu, Holandia, która straciła najwięcej swoich obywateli, jest w centrum światowej uwagi. Nie tylko ze względu na ludzką tragedię, ale także znaczenie, jakie ma ona w unijnej polityce wobec Rosji. Holendrzy chcą kary dla winnych śmierci 194 swoich rodaków, choć stawia to ich kraj w bardzo trudnej sytuacji.
Katastrofa samolotu to był pierwszy szok. Drugi Holendrzy przeżyli po doniesieniach o okradaniu ofiar na miejscu tragedii. - Zdjęcia porozrzucanych dziecięcych zabawek, otwartych bagaży i paszportów pokazywanych w telewizji zamieniły żałobę w gniew całego narodu - mówił szef holenderskiej dyplomacji Frans Timmermans w poruszających przemówieniu na forum ONZ.
O tragedii rozmawiał w tym tygodniu także z unijnymi ministrami spraw zagranicznych, którzy zdecydowali o przygotowaniu sankcji ekonomicznych wobec Rosji. Holandia, która zawsze była im przeciwna, nagle stała się krajem, który skłonił Unię do ponownego przemyślenia stanowiska wobec Moskwy.
Dla Hagi to wyjątkowo niewygodna rola ze względu na zacieśnione relacje handlowe z Rosją. Mimo pewnych napięć jakie pojawiły się jeszcze przed katastrofą - jak chociażby uwięzienie przez Rosję holenderskich aktywistów z Greenpeace - symbolem dobrych, dwustronnych stosunków stała się w tym roku wizyta króla Wilhelma Aleksandra na igrzyskach w Soczi. - Był tam i pił piwo z Putinem, seryjnym mordercą, jak on się będzie teraz czuł jeśli zostaną wprowadzone sankcje? - pyta jeden z Holendrów. Decyzja w sprawie nowych, unijnych restrykcji może zapaść we wtorek.
...
Oczywiście że żądamy kary na bydlakow ...
Brytyjczycy chcą pozwać Putina. Żądają milionowego odszkodowania
Brytyjscy prawnicy przygotowują pozew zbiorowy przeciwko Władimirowi Putinowi. Domagają się w nim milionowego odszkodowania. Chodzi o domniemany udziału rosyjskiego prezydenta w zestrzeleniu malezyjskiego samolotu pasażerskiego na Ukrainie.
Oskarżenie, które trafi do amerykańskich sądów, prawdopodobnie będzie skierowane również wobec wysokich rangą, rosyjskich dowódców wojskowych oraz polityków z bliskiego otoczenia prezydenta Rosji. Pozew prawdopodobnie pogłębi kryzys w bardzo "nadwyrężonych" relacjach Putina z Zachodem.
W zeszłym tygodniu prawnicy z renomowanej londyńskiej kancelarii polecieli na Ukrainę, aby dowiedzieć się, jak i gdzie dokładnie wnieść pozew. Do jego tworzenia zaproszono już rodziny ofiar tragicznego lotu MH17.
Sprawa z pewnością uwidoczni, jaką rolę odgrywa Rosja w konflikcie zbrojnym, trwającym na Ukrainie.
Jest niemal pewne, że malezyjski samolot został trafiony rakietą przeciwlotniczą, wystrzeloną z terenu kontrolowanego przez prorosyjskich separatystów. Broń tę, zestaw rakietowy Buk, separatyści prawdopodobnie otrzymali z rąk Rosjan.
Rzecznik londyńskiej kancelarii McCue & Partners powiedział w swoim oświadczeniu, że wina leży nie tylko po stronie separatystów, którzy wystrzelili rakietę w kierunku samolotu. Jego zdaniem winni są ci, którzy dostarczyli separatystom środki pieniężne i materialne do przeprowadzenia ataku.
"Nasz zespół jest już na Ukrainie, pozostaje w kontakcie z partnerami z USA i Ukrainy i bada, czy powództwo można wytoczyć przeciwko separatystom" - głosi oświadczenie kancelarii.
Wielu komentatorów podejrzewa, że proces cywilny może być skuteczniejsze w wyjaśnianiu dokładnych przyczyn katastrofy, niż międzynarodowe śledztwo, które mają prowadzić Holendrzy.
...
Tu w ogóle trybunał karny !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:22, 27 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Ukraina: pierwsi krewni ofiar na miejscu katastrofy boeinga
Małżeństwo Australijczyków Jerzy Dyczynski i Angela Rudhart-Dyczynski, rodzice Fatimy, która zginęła w katastrofie boeinga przyjechało na wschodnią Ukrainę mimo ostrzeżeń władz australijskich dotyczących niebezpiecznej sytuacji na miejscu.
Malezyjski samolot pasażerski zestrzelony na wschodniej Ukrainie leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur. 25-letnia Fatima, która studiowała inżynierię lotniczą i miała zamiar zostać pilotem, leciała fatalnym rejsem MH17 do Australii, do rodziców.
Szlochający państwo Dyczynscy złożyli ogromny bukiet kwiatów na miejscu, gdzie rozrzucone są szczątki samolotu - podaje AFP.
Wśród 298 pasażerów lotu MH17 było 27 obywateli i dziewięcioro rezydentów Australii. Ich rodziny będą mogły udać się do Holandii, aby towarzyszyć ciałom swych bliskich w powrocie do ojczyzny - powiedział dziś premier Australii Tony Abbott.
W piątek Canberra wysłała do Europy dodatkowych policjantów, prócz 90, którzy są już na miejscu katastrofy; ich zadaniem będzie uczestniczenie w międzynarodowej misji, która ma zabezpieczyć teren, gdzie znajdują się szczątki samolotu, tak aby można było odnaleźć wszystkie ciała - pisze AFP.
Do soboty przetransportowano do Holandii 226 trumien i pojemników z ciałami i fragmentami ciał pasażerów.
Do katastrofy malezyjskiego samolotu doszło 17 lipca. Zachód i władze ukraińskie twierdzą, że samolot został zestrzelony przez separatystów prorosyjskich z zestawu rakietowego Buk. Z Holandii pochodziły 193 spośród 298 ofiar katastrofy.
....
Ci biedni ludzie !
Ukraina: terroryści próbują wywieźć dzieci do Rosji
Ukraińskie władze twierdzą, że terroryści chcą wywieźć sieroty z domów dziecka do Rosji lub przeszkadzają w ich ewakuacji na terytorium Ukrainy. MSZ i Ministerstwo Ochrony Zdrowia apelują do świata o reakcję.
W Ługańsku bojówkarze zebrali 60 dzieci do dwóch autobusów i wraz z lekarzem sierocińca wyjechali w kierunku Rosji. Bez żadnych odpowiednich dokumentów. W związku z tym, władze zwracają się do Moskwy z prośbą, aby nie przyjmowała dzieci. Poinformowano o tym przypadku także międzynarodowe organizacje.
Wolontariusze oraz anonimowi przedstawiciele Donieckiej Administracji Obwodowej twierdzą, że w domach dziecka Doniecka i Makijiwki jest 90 dzieci w wieku do czterech lat. Wśród nich są te, które urodziły matki z HIV. Działacze próbowali je wywieźć na terytorium Ukrainy, gdzie nie trwają walki, ale terroryści z batalionu Wschód im w tym przeszkodzili.
Na początku czerwca w Sniżnym separatyści z samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej porwali autobus z 25 sierotami i trzema opiekunami, który jechał do obwodu dniepropietrowskiego. Autobus został wpuszczony do Rosji, ale po skandalu i interwencji ukraińskich władz w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, dzieci wróciły na Ukrainę.
...
Bydlaki znowu porywają dzieci .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:28, 27 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Słowa wsparcia dla mera Lwowa
Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz rozmawiał z merem Lwowa Andrijem Sadowym, którego dom ostrzelano wczoraj późnym wieczorem.
W nocy z piątku na sobotę, około godziny 23.30, we Lwowie bronią przeciwczołgową ostrzelano dom mera Lwowa Andrija Sadowego. W budynku przy ul. Striłeckij 1 mieszka razem z rodziną.
- Andrij Sadowy powiedział mi, że na szczęście w tym czasie razem z rodziną był poza domem, na wycieczce w Karpatach, więc nikt z jego najbliższych nie ucierpiał w tym barbarzyńskim ataku. Przekazałem mu wyrazy wsparcia w imieniu wrocławian i swoim własnym, i powiedziałem, że gdyby tylko miał jakąś prośbę, gdybyśmy mogli mu w czymś pomóc, to żeby bez najmniejszego skrępowania do mnie dzwonił - powiedział nam Rafał Dutkiewicz.
W tej chwili trwa zabezpieczanie miejsca zamachu, co ma pomóc w śledztwie, którego celem będzie jak najszybsze złapanie terrorysty lub terrorystów zamieszanych w ten atak.
Wrocław jest partnerskim miastem Lwowa.
...
Akt zwyrodnialego bestialstwa .
Polska dziennikarka Bianka Zalewska ciężko raniona w strefie walk na wschodzie Ukrainy
Polska dziennikarka Bianka Zalewska, pracująca dla ukraińskiej telewizji Espreso TV oraz Telewizji Republika, została ciężko ranna w strefie walk między prorosyjskimi separatystami a siłami rządowymi na wschodzie Ukrainy - przekazał właściciel stacji. Polskie MSZ zajmuje się sprawą dziennikarki.
Dziennikarka znajduje się pod obserwacją lekarzy w Charkowie, a jej życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Informacje te przekazał w niedzielę wieczorem Mykoła Kniażycki, właściciel stacji telewizyjnej Espreso TV, dla której Polka pracuje. Według jego informacji Zalewska ma złamany kręgosłup, uszkodzone nerki i obojczyk.
Obywatelka Polski została ciężko ranna w okolicach Starobielska w obwodzie ługańskim.
- Tak, potwierdzamy informację, że została ranna. Kontaktowaliśmy się z nią; jest w stanie ciężkim, ale nie na tyle, by nie móc z nami rozmawiać - powiedział Michał Safianik z biura prasowego MSZ. Dodał, że ranną dziennikarkę przetransportowano do szpitala w Charkowie, gdzie ma zapewnioną "możliwie najlepszą opiekę".
Safianik zapewnił ponadto, że MSZ jest w sprawie dziennikarki w stałym kontakcie z miejscowymi służbami konsularnymi.
Do zdarzenia doszło wczoraj w okolicach Starobielska w obwodzie ługańskim. - Samochód naszej ekipy, w którym znajdowała się Bianka, wracał ze zdjęć. Został ostrzelany i przewrócił się - przekazał właściciel stacji Mykoła Kniażycki.
Dowództwo ukraińskiej operacji antyterrorystycznej potwierdziło tę informację na swojej stronie na Facebooku. Podało, że samochód ekipy Espresso TV został ostrzelany przez separatystów. Poinformowano, że obywatelka Polski została przewieziona z miejsca zdarzenia przez ukraińskich żołnierzy do szpitala w Starobielsku, skąd odtransportowano ją helikopterem do Charkowa.
...
Bydlaki kolejna ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:51, 28 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Zarzuty ws. próby wywozu ponad 500 hełmów na Ukrainę
Zarzuty usiłowania wywozu na Ukrainę bez wymaganego zezwolenia 551 hełmów przedstawiła w poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Zamościu obywatelowi Ukrainy Olegowi I. Grozi za to do 10 lat więzienia.
Pomoc prawną Ukraińcowi zapewnia Fundacja Otwarty Dialog, zajmująca się ochroną praw człowieka i wspieraniem demokracji, która organizowała przekazywanie hełmów i kamizelek dla armii ukraińskiej, tamtejszej Gwardii Narodowej, obserwatorów i dziennikarzy.
- Oleg I. przyznał się do zarzucanych mu czynów, złożył obszerne wyjaśnienia - poinformował zastępca prokuratora okręgowego w Zamościu Mirosław Buczek.
Przesłuchany w prokuraturze Ukrainiec zeznał, że pochodzi z Nowowołyńska i hełmy wraz z ich oprzyrządowaniem wiózł dla mieszkańców tego miasta, którzy stworzyli brygadę do walki z separatystami prorosyjskimi. Hełmy kupił w Lublinie w sklepie ze sprzętem militarnym.
Prokurator nie zastosował wobec Ukraińca żadnych środków zapobiegawczych, mężczyzna odpowiada z wolnej stopy.
Śledztwo dotyczy wydarzeń z końca czerwca tego roku, kiedy dwaj obywatele Ukrainy na przejściu granicznym w Zosinie zgłosili celnikom wywóz 551 hełmów, zakupionych w Polsce, z demobilu. Nie mieli wymaganego prawem zezwolenia na ich wywóz.
Wywozu uzbrojenia za granicę bez zezwolenia zabraniają przepisy ustawy "o obrocie z zagranicą towarami, technologiami i usługami o znaczeniu strategicznym dla bezpieczeństwa państwa, a także dla utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa" z 29 listopada 2000 r. Szczegółowy wykaz uzbrojenia, na którego wywóz wymagane jest zezwolenie, określa rozporządzenie ministra gospodarki. Na liście są także kamizelki kuloodporne i hełmy.
Prokuratura Okręgowa w Zamościu prowadzi jeszcze jedno śledztwo dotyczące 42 kamizelek kuloodpornych, które na przełomie czerwca i lipca obywatele Ukrainy chcieli przewieźć przez przejście graniczne w Hrebennem. Kamizelki otrzymali od Fundacji Otwarty Dialog. Oni również nie mieli zezwolenia na ich wywóz.
Natomiast Prokuratura Rejonowa w Tomaszowie Lubelskim prowadzi śledztwo dotyczące wywozu bez zezwolenia pięciu kamizelek kuloodpornych przez przejście w Hrebennem. Obywatele Ukrainy wieźli je tranzytem z Czech.
W żadnym z tych dwóch postępowań nikomu nie postawiono zarzutów.
Rzecznik Fundacji Otwarty Dialog Tomasz Czuwara poinformował, że w poniedziałek aktywiści Euromajdanu i przedstawiciele izby niższej parlamentu Ukrainy pikietowali przed prokuraturą w Zamościu w proteście przeciwko ściganiu osób zaangażowanych w pomoc Ukrainie. „Polskie przepisy są bardzo złożone i traktują przewóz kamizelek i hełmów tak samo jak wywóz czołgu” - powiedział Czuwara.
Jego zdaniem przedstawienie zarzutów Olegowi I. pokazuje, że „państwo polskie, idąc wbrew głośnym deklaracjom pomocy zaatakowanej Ukrainie”, występuje na ścieżkę prawną przeciwko osobom prowadzącym działania pomocowe dla Ukrainy.
Czuwara przypomniał wypowiedź ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka, który w środę w radiowej Jedynce powiedział, że kamizelki kuloodporne i hełmy określa się mianem broni nieśmiercionośnej - służą nie do zabijania, ale do obrony osobistej i że nie ma powodu, żeby polskie służby celne blokowały tego rodzaju eksport na Ukrainę.
Jak informowało wtedy Ministerstwo Finansów, w świetle obowiązującego prawa na wywóz kamizelek kuloodpornych i hełmów wymagane jest zezwolenie Ministra Gospodarki. Wyjątek dotyczy wyposażenia ochronnego wywożonego przez użytkownika do celów jego ochrony osobistej, co oznacza, że jedna osoba, np. dziennikarz czy obserwator, może przewieźć bez zezwolenia jeden hełm oraz jedną kamizelkę kuloodporną.
....
Popierzylo was ? Prześladowani nie mogą sobie kupić osłony ? WAS TRZEBA OSĄDZIĆ !
Rosja uderza spożywczym embargiem w Ukrainę
Rosja nakłada kolejne embargo na ukraińskie produkty spożywcze. Od dziś obowiązuje zakaz importu nabiału, a od jutra na "czarnej liście" Moskwy znajdą się ukraińskie konserwy.
Zgodnie z decyzją rosyjskich służb nadzoru fitosanitarnego, od dziś do Rosji nie wolno sprowadzać ukraińskiego mleka i przetworów mlecznych. Inspektorzy sanitarni tłumaczą, że ukraiński nabiał nie spełnia rosyjskich norm. Na tej samej podstawie od jutra nie wjadą do Rosji ukraińskie konserwy zawierające: owoce, warzywa i ryby. Na celowniku rosyjskich służb są także ukraińskie słodycze. Na razie nie podjęto decyzji w sprawie zakazu importu, ale Rossielchoznadzor już zapowiedział rozważenie takiej możliwości.
Rosja odcina swój rynek również od produkcji europejskiej i amerykańskiej. W sierpniu embargo może zostać nałożone na amerykański drób. Już wcześniej zamknięto granice dla unijnej wieprzowiny, a kłopoty z dostawami mają także europejscy producenci mleka i owoców.
Niedawno Rosja zatrzymała na granicy kilkaset ton polskich jabłek, twierdząc że zawierają nadmierne ilości pestycydów. W opinii niezależnych komentatorów działania rosyjskich służb sanitarnych noszą charakter polityczny.
....
Bydlaki szaleją bo po mordzie nie dostali .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:13, 28 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Protest w obronie obywatela Ukrainy
Protest w obronie obywatela Ukrainy, którzy przewoził przez granicę hełmy i kamizelki kuloodporne. Manifestację pod Prokuraturą Okręgową w Zamościu zorganizowała Fundacja Otwarty Dialog.
Krzysztof Bukowski z Fundacji powiedział, że protest ma miejsce, bo polskie prawo okazało się na tyle twarde, że nielegalny okazał się transport na Ukrainę "środków ochrony życia". - Coś, co ratuje życie, nie jest bronią, nie dostarczamy pocisków, rakiet czy czołgów, jak Rosjanie - przekonuje. Jak mówi, protestujący pod prokuraturą chcą wesprzeć tych, którzy muszą pomóc swojemu krajowi lepiej się bronić. - Tej pomocy ukraińska armia bardzo potrzebuje - zaznaczył Bukowski.
Trwa przesłuchanie obywatela Ukrainy, który przewoził hełmy i kamizelki przez polsko-ukraińską granicę w Hrebennem. Na miejscu oprócz działaczy fundacji pojawili się również ukrańscy posłowie.
...
Popieramy to skandal ...
"Le Figaro": Rosja prowadzi wojnę propagandową w internecie
Rosja prowadzi antyukraińską wojnę propagandową w internecie. Rosyjska Agencja Badań Internetu zatrudnia 600 osób, które komentują kryzys ukraiński w mediach społecznościach i na stronach internetowych mediów - pisze dziś dziennik "Le Figaro".
W tekście "Propaganda 2.0" Elena Morenkova Perrier, wykładowca nauk politycznych na uniwersytecie Paris 2, komentuje działania "cyberżołnierzy Kremla". Ich komentarze zalały strony internetowe "Le Figaro" po publikacji (22 lipca) artykułu na temat odpowiedzialności Rosji za zestrzelenie malezyjskiego samolotu pasażerskiego.
Zalew wrogich komentarzy, a także tzw. trollowanie, czyli mnożenie komentarzy złośliwych i obraźliwych, odnotował też dziennik "Guardian" po publikacji tekstów na temat wspierania przez Rosję separatystów na wschodniej Ukrainie. "Moderatorzy portalu The Guardian przesiewają dziennie 40 tys. prorosyjskich komentarzy, by odrzucić wpisy trolli" - pisze "Le Figaro".
Morenkova Perrier przypomina, że Rosja zmobilizowała się do poważniejszego traktowania akcji propagandowych w internecie po krótkiej wojnie rosyjsko-gruzińskiej w 2008 roku, która okazała się dla Kremla "komunikacyjną katastrofą".
Toteż teraz, gdy nabiera impetu kryzys ukraiński, 600 opłacanych blogerów i komentatorów rosyjskiej Agencji Badań Internetu stara się wpływać na opinię publiczną i pozyskiwać zwolenników rosyjskiej wersji wydarzeń za pomocą nieustannej aktywności w sieci, na stronach gazet i innych mediów, również zagranicznych - pisze ekspertka.
O wykorzystywaniu takich zawodowców internetowej propagandy pisała już "Nowaja Gazieta" w tekście na temat "kremlowskiej armii trolli".
"Rosyjskie władze nigdy nie zdementowały informacji na ten temat" - podkreśla Morenkova Perrier; zwraca jednak uwagę, że nie wszystkie takie kampanie są inspirowane bezpośrednio przez Kreml.
W przypadku komentarzy do artykułu "Le Figaro" akcja komentarzowa została zainspirowana przez rosyjski serwis społecznościowy Wkontaktie oraz antymajdanowskich aktywistów, którzy zainicjowali podobną akcję na Twitterze.
Prócz takiej wojny propagandowej "toczy się równolegle cyberwojna między hakerami prorosyjskimi i proukraińskimi". "Przypomnijmy, że dwa pierwsze cyberataki na wielką skalę, w które zaangażowała się Rosja, miały miejsce w 2007 i 2008 roku i wymierzone były w strony internetowe instytucji państwowych w Estonii i Gruzji" - komentuje Morenkova Perrier.
Francuski dziennik przypomina też, że w marcu prorosyjscy hakerzy zablokowali blisko 150 portali ukraińskich, a także strony internetowe NATO i kilku prywatnych, amerykańskich agencji bezpieczeństwa.
Nie jest jasne, jak dalece władze rosyjskie zaangażowane są w ataki cybernetyczne - przyznaje "Le Figaro".
"Jest jednak całkowicie jasne, że Kreml żadną miarą nie utrudnia tych akcji w sieci. (...) Władze zachowują wystarczający dystans, by móc zaprzeczyć, że są zaangażowane w te ataki, jednocześnie korzystając ze strategicznych korzyści, jakie one przynoszą" - konkluduje Morenkova Perrier.
...
Oczywiste od dawna . Wystarczy spojrzeć na absurdalne sondy .
Wszystko wyjaśnione a ci nie znają faktycznych przyczyn...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:38, 28 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
"Córka Putina" to portorykańska miss piękności?
Okazało się, że na zdjęciu znajduje się Uma Blasini
Kilka dni temu media na całym świecie publikowały zdjęcie kobiety, która miała być starszą córką prezydenta Rosji Władimira Putina - Maszą. Teraz okazało się, że na zdjęciu znajduje się... Uma Blasini - była miss Portoryko.
Zdjęcie zostało opublikowane przez media, także przez Onet, po katastrofie malezyjskiego samolotu na Ukrainie. Pisano wtedy, że Masza Putin mieszka w Holandii, skąd pochodziła większość ofiar, co wzbudziło spore kontrowersje. Pojawiły się apele o zorganizowanie protestów pod domem córki Putina i zmuszenie jej do opuszczenia Holandii. Później podano, że Masza Putin wyjechała z kraju i nie wiadomo, gdzie przebywa.
W portorykańskim tabloidzie "Primera Hora" pojawił się wywiad z Umą Blasini, która zapewnia, że to ona znajduje się na zdjęciu i mówi, że nie pierwszy raz pomylono ją z córką Putina. Blasini tłumaczy, że zdjęcie pochodzi z jej Facebooka, zostało wykonane w 2008 roku, gdy przebywała w Meksyku, gdzie odbywały się zdjęcia do programu telewizyjnego i internetowego. Blasini o całej sprawie dowiedziała się od swojego znajomego z Rosji. - To był duży wstrząs - wyznaje.
Była miss powiedziała także, że nic nie łączy ją z Władimirem Putinem. - Nie utrzymuję z nim kontaktu i nie jestem z nim spokrewniona – zapewnia Blasini.
Uma Blasini (właściwie Wilmadilis Blasini Pérez) jest byłą miss Portoryko, reprezentowała ten kraj na wyborach Miss Universe w 2007 roku. Obecnie jest właścicielką akademii modelingu, mieszka w Portoryko.
...
Media znowu dały czadó ...
Katastrofa malezyjskiego samolotu: to miały być wakacje marzeń
Dave i Kim Hally i ich 4-letnia córka Megan wyruszyli na wakacje marzeń. Ostatnie zdjęcie, wykonane przez Dave’a przed odlotem, przedstawia jego żonę i córkę na pokładzie lotu MH17.
Rodzice Kim czekają teraz na ciała swoich bliskich. Śledzili relację telewizyjną z przylotu pierwszych, niezidentyfikowanych jeszcze ciał ofiar do Holandii. Chociaż nie mają pewności, chcą wierzyć, że to ich bliscy przybyli jako pierwsi. - Lubili wygrywać, więc powiedzieliśmy sobie, że to muszą być oni - mówią.
Ojciec Kim pytany o to, czy obwinia kogoś za tę tragedię przyznaje: tak, człowieka który nacisnął przycisk i odpalił pocisk, który trafił w samolot. Gdybym go spotkał, prawdopodobnie bym go zabił.
- Wracałam od nich rowerem, tuż przed wyjazdem na wakacje. Odwróciłam się, by jeszcze raz zobaczyć swoją wnuczkę, a ta pomachała mi i powiedziała, że mnie kocha - wspomina ostatnie chwile z bliskimi babcia Megan.
...
Ruski koszmar ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:42, 28 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Waszyngton: Rosja wystrzeliwała pociski rakietowe na terytorium Ukrainy
Rząd USA opublikował wczoraj zdjęcia satelitarne, które mają stanowić dowód, iż z terytorium Rosji wystrzeliwano pociski rakietowe na cele we wschodniej Ukrainie oraz że granicę przekraczała ciężka artyleria przeznaczona dla prorosyjskich separatystów - informuje Associated Press. Do zdjęć dołączono notatkę, która ma być częścią strategii Baracka Obamy mającej na celu obarczenie Rosji winą za sytuację na Ukrainie.
Według AP, na zdjęciach widać miejsca odpaleń rakiet oraz kratery utworzone przez ich eksplodujące głowice. Część rakiet miała być odpalana z terenów na wschodniej Ukrainie opanowanych przez separatystów. Zdjęcia mają też wykazywać, iż prorosyjscy separatyści wykorzystywali ciężkie działa samobieżne, będące na wyposażeniu jednostek armii rosyjskiej, do ostrzeliwania wojsk ukraińskich.
Według źródeł oficjalnych, rakiety były odpalane między 21 i 26 lipca, to znaczy już po katastrofie malezyjskiego samolotu pasażerskiego nad wschodnią Ukrainą, w której zginęło 298 osób.
Do zdjęć dołączono czterostronicowe memo, które - jak ocenia AP - jest częścią kampanii administracji prezydenta Obamy mającej na celu obarczenie Rosji odpowiedzialnością za rozwój sytuacji na wschodniej Ukrainie. Opublikowanie zdjęć może ponadto skłonić sojuszników USA do zastosowania ostrzejszych sankcji wobec Moskwy.
Rosja zdecydowanie odrzuciła oskarżenia, iż jest zaangażowana na wschodniej Ukrainie. Rosyjskie MSZ opublikowało podczas weekendu gniewne oświadczenie oskarżające Waszyngton o "nieustającą kampanię oszczerstw, w coraz większym stopniu opartą o jawne kłamstwa".
Wczoraj sekretarz stanu USA John Kerry zaapelował podczas rozmowy telefonicznej z szefem dyplomacji Rosji Siergiejem Ławrowem o zaprzestanie dalszych dostaw ciężkiej broni dla separatystów, a także ostrzału rakietowego terytorium Ukrainy. Według anonimowego funkcjonariusza Departamentu Stanu, Kerry odmówił przyjęcia zaprzeczeń Ławrowa, iż Rosja nie prowadzi tego rodzaju działań.
...
To oni bez wątpienia ...
Ukraina: kolejny dzień walk w Ługańsku, są zabici
W Ługańsku na wschodniej Ukrainie nadal trwają dzisiaj ciężkie walki między prorosyjskimi separatystami, którzy kontrolują to miasto a ukraińskimi siłami rządowymi. Ostatniej doby zabitych zostało tam co najmniej pięć osób – podała rada miasta.
Zaapelowała ona do mieszkańców, by nie opuszczali domów. "Sytuacja w Ługańsku zaostrza się każdego dnia. Prosimy mieszkańców, by powstrzymali się od przemieszczania się po ulicach" – napisano w komunikacie.
Siły operacji antyterrorystycznej oczyszczają z buntowników mniejsze miejscowości wokół Ługańska, jednak napotykają tam silny opór – poinformował Dmytro Tymczuk, były wojskowy z ukraińskiego Centrum Badań Wojenno-Politycznych.
"Trwa operacja oswobodzenia miast Łutuhine, Szachtarsk i Torez, atakowane jest ugrupowanie terrorystów w rejonie kurhanu Saur-Mogiła. Lotnictwo sił operacji antyterrorystycznej zniszczyło znaczną liczbę bojowników, uzbrojenia i sprzętu rebeliantów" – napisał Tymczuk na swoim Facebooku.
"Odnotowano przerzucanie broni i amunicji dla terrorystów z terytorium okupowanego (przez Rosję) Krymu, która dostarczana jest przez Morze Azowskie" – poinformował. Według Tymczuka terytorium Ukrainy nadal ostrzeliwane jest artylerią ze strony Rosji.
Wczoraj wieczorem ukraiński minister obrony Wałerij Hełetej potwierdził wcześniejsze informacje medialne, że na stronę rosyjską przeszło 40 żołnierzy ukraińskich sił zbrojnych, którzy służyli w 51. brygadzie zmechanizowanej.
- Jest taka informacja, jednak nie jest ona do końca sprawdzona. W najbliższym czasie poinformuję prezydenta i społeczeństwo, w jaki sposób do tego doszło – oświadczył w programie telewizyjnym.
...
Znów ofiary tych bydlakow ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:15, 28 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Stracili w katastrofie trójkę dzieci. Napisali przejmujący list
Rodzice trójki dzieci, które zginęły w katastrofie malezyjskiego samolotu na Ukrainie wydali publiczne oświadczenie, w którym piszą o życiu w "piekle poza piekłem". W katastrofie oprócz 8-letniego Otisa, 10-letniej Evie i 12-letniego Mo zginął także ich dziadek Nick. Miał on przywieźć dzieci do domu z wakacji, które spędzały w Amsterdamie.
Anthony Maslin i Marite Norris poprzez australijski Departament Spraw Zagranicznych wydali oświadczenie do "żołnierzy na Ukrainie, polityków, mediów, przyjaciół i rodziny", w którym wyrażają swój ból z powodu tragedii. "Nasz ból jest intensywny i bezwzględny. Żyjemy w piekle poza piekłem. Nasze dzieci nie są już z nami, musimy żyć w tym horrorze. Każdego dnia, w każdym momencie, do końca naszego życia.
Nikt nie zasługuje na to, co teraz przeżywamy. Nawet ludzie, którzy strzelali do naszej rodziny. Żadna nienawiść na tym świecie nie jest tak silna, jak nasza miłość do Mo, Evie i Otisa i dziadka Nicka. Żadna nienawiść na tym świecie nie jest tak silna, jak nasza wzajemna miłość. To odkrycie daje nam pewien komfort. Chcielibyśmy prosić wszystkich, by pamiętali o tym przed podjęciem jakichkolwiek decyzji, które wpływają na nas i inne ofiary tego horroru.
Odkąd przybyliśmy do domu byliśmy otoczeni opieką rodziny i przyjaciół. To wyrażenie miłości jest tym, co trzyma nas przy życiu. (...) Chcielibyśmy wykorzystać okazję i podziękować wszystkim i powiedzieć wam jak bardzo was kochamy". Rodzice zwrócili się także do mediów z apelem o poszanowanie ich prywatności. "Ból nie jest historią" - napisali.
Tydzień temu samolot malezyjskich linii lotniczych Malaysia Air lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur został prawdopodobnie zestrzelony pociskiem rakietowym odpalonym z terenów kontrolowanych przez rosyjskich separatystów.
Zginęło 283 pasażerów i 15 członków załogi. Największą grupę ofiar stanowią Holendrzy – 193 osoby, w tym jedna z podwójnym obywatelstwem Holandii i USA. Zginęło też 43 Malezyjczyków (w tym 15 członków załogi), 27 Australijczyków, 12 Indonezyjczyków, 10 Brytyjczyków (w tym jedna osoba z podwójnym obywatelstwem W. Brytanii i RPA), 4 Niemców, 4 Belgów, 3 Filipińczyków, 1 Kanadyjczyk i 1 Nowozelandczyk.
...
Tak stracić wszystkie dzieci ...
Walki na Ukrainie. Zginęło kilkanaście osób, w tym dwoje dzieci
Miejscowość Gorłówka została dzisiaj ostrzelana rakietami Grad. Ukraińska armia twierdzi, że odpowiedzialność za atak, w którym zginęło co najmniej trzynaście osób w tym dwójka dzieci, ponoszą terroryści. Ich celem ma być dyskredytacja wojska oraz zastraszenie miejscowej ludności i zachęcenie jej do wstępowania do uzbrojonych grup separatystów.
Ostrzał przeprowadzono z moździerzy i wyrzutni Grad. Oficjalne dane Donieckiej Administracji Obwodowej mówią o trzynastu zabitych, w tym dwójce dzieci. Nieoficjalnie mówi się o liczbie dwukrotnie większej. Mieszkańcy Gorłówki chowali się w schronach, piwnicach i cerkwiach. Zniszczone zostały część szpitala, supermarket i sklep muzyczny.
Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony poinformowała w godzinach wieczornych, że siły ukraińskie nacierają na Gorłówkę, ale bojownicy grożą, że w razie szturmu wysadzą ważne obiekty w tym mieście.
Rada oświadczyła, że Ukraina nie ma niczego wspólnego z atakiem rakietowym na miasto. "Siły antyterrorystyczne nie prowadzą ostrzału armatniego i samolotowego zamieszkanych przez ludzi punktów, by uniknąć ofiar wśród ludności cywilnej" .
Z wyrzutni Grad ostrzelano także Awdijiwkę, czyli przedmieścia Doniecka. Według świadków, co najmniej pięć osób zginęło, a pięćdziesiąt zostało rannych. Jeden z domów został poważnie uszkodzony, ponieważ pocisk trafił w ścianę nośną.
Napięta sytuacja pozostaje w Doniecku, gdzie dzielnice mieszkaniowe ostrzeliwane były przez separatystów ze strony lotniska. Około 500 domów pozostaje bez gazu w związku z uszkodzeniem gazociągu.
Minister obrony Walerij Heletej potwierdził informację o dezercji czterdziestu ukraińskich żołnierzy, którzy przeszli na terytorium Rosji, a - według innych źródeł - na stronę rosyjskiej armii.
Ukraińskim władzom udało się zapobiec wywiezieniu do Rosji przez terrorystów czterdzieściorga dzieci z sierocińca w obwodzie ługańskim. Trafiły one jedynie do strefy przygranicznej po stronie rosyjskiej, a następnie wróciły na Ukrainę.
...
I znowu dzieci giną przez bydlaków .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:22, 29 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
BP ostrzega przed dalszymi sankcjami wobec Rosji
Reuters
Brytyjski koncern paliwowy BP ostrzegł we wtorek, że dalsze międzynarodowe sankcje wobec Rosji mogą negatywnie wpłynąć na jego zyski jako posiadacza 19,75 proc. akcji rosyjskiego giganta naftowego Rosnieft.
"Jeśli dalsze międzynarodowe sankcje zostaną nałożone na Rosnieft lub jeśli nowe sankcje zostaną nałożone na Rosję bądź na inne rosyjskie osoby względnie instytucje, to może to mieć odwrotny materialny wpływ na nasze stosunki z Rosnieftem i naszą w nim inwestycję, na nasze interesy i strategiczne cele w Rosji oraz na naszą pozycję finansową i wyniki operacji" - głosi wydany w Londynie komunikat BP.
Prezes Rosnieftu Igor Sieczyn został objęty wcześniejszymi sankcjami USA jako ten, który w decydujący sposób przyczynił się w 2003 roku do prawnych rozstrzygnięć, zmierzających do likwidacji prywatnej firmy naftowej Jukos. Jej założyciel Michaił Chodorkowski został uwięziony w następstwie politycznego konfliktu z Kremlem, a najcenniejsze aktywa Jukosu przejął Rosnieft, stając się w ten sposób największą rosyjską spółką.
W ogłoszonym w poniedziałek orzeczeniu Stały Trybunał Arbitrażowy w Hadze nakazał Rosji wypłacenie byłym akcjonariuszom Jukosu odszkodowania w kwocie blisko 52 mld dolarów.
Według Trybunału rosyjscy urzędnicy manipulowali przepisami, by doprowadzić do bankructwa Jukosu, niegdyś największego producenta ropy w Rosji. "Rosyjskie sądy ulegały woli rosyjskich władz, by doprowadzić do bankructwa Jukosu, przypisać jego aktywa państwowej firmie i uwięzić człowieka, który mógł stać się politycznym rywalem" - zaznaczył Trybunał.
...
Bydlaki ! Ludzi mogą mordować co im tam ! TOTALNY BOJKOT BP TEN SYF MA ZBANKRUTOWAĆ !
Premier Holandii: muszą ustać walki k. miejsca katastrofy boeinga 777
Premier Holandii Mark Rutte zwrócił się do prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki z apelem o wstrzymanie walk w rejonie miejsca katastrofy malezyjskiego samolotu, który został zestrzelony 17 lipca nad wschodnią Ukrainą - powiadomił rzecznik holenderskiego rządu. Jean Fransman powiedział, że premier Rutte zadzwonił w tej sprawie do Poroszenki dzisiaj rano.
Szef ukraińskiego państwa obiecał, że uczyni co w jego mocy, aby umożliwić ekspertom dostęp do miejsca katastrofy. Premier "Rutte wyraził zaniepokojenie, że śledczym znowu może dzisiaj zostać uniemożliwiony dojazd do miejsca katastrofy" - powiedział Fransman. - To istotne, ponieważ chcemy jak najszybciej znaleźć się na miejscu, ażeby odnaleźć i przewieźć do kraju ciała ofiar - podkreślił.
Tymczasem, jak poinformowało holenderskie ministerstwo sprawiedliwości, holenderscy i australijscy eksperci prowadzący śledztwo w sprawie zestrzelenia boeinga 777 w obwodzie donieckim, po raz kolejny zrezygnowali z wyjazdu na miejsce wypadku. Nie opuścili oni Doniecka, gdyż na trasie do miejsca katastrofy nadal toczy się zbyt wiele walk.
Już w niedzielę i wczoraj eksperci i policjanci z Holandii i Australii odwołali swoje wizyty w miejscu wypadku boeinga, w wyniku którego zginęło 298 osób, w tym 193 Holendrów, 43 Malezyjczyków i 28 Australijczyków.
...
Jak zmiazdzymy terrorystów walki ustaną .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:10, 29 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Wspólne śledztwo 12 państw ws. katastrofy malezyjskiego boeinga na UkrainiePoniedziałek, 28 lipca 2014, źródło:IAR
fot.AFP / Bulent Kilic
Będzie międzynarodowe dochodzenie w sprawie katastrofy malezyjskiego boeinga. Ukraina oraz 11 państw, których obywatele ponieśli śmierć 17 lipca, utworzą wspólny zespół śledczych. Ich zadaniem będzie zbadanie sprawy pod kątem postawienia zarzutów kryminalnych.
Jak wyjaśniono w oświadczeniu, eksperci zbadają między innymi przyczyny katastrofy samolotu oraz kto za nią stoi. Śledczy zidentyfikują także szczątki ofiar.
Spotkanie przedstawicieli 12 państw odbyło się w Hadze pod auspicjami Eurojust - unijnego Zespołu ds. Współpracy Sądowej. Jego celem było opracowanie wspólnej strategii. W rozmowach uczestniczyli także przedstawiciele Interpolu i Europolu.
Oficjalne porozumienie w tej sprawie ma zostać dopiero podpisane. W skład zespołu wejdą śledczy z Ukrainy, Holandii, Australii, Malezji, Wielkiej Brytanii, Belgii, Niemiec, Filipin, Kanady, Nowej Zelandii, Indonezji i USA.
Według Wysokiego Komisarza Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Praw Człowieka, zestrzelenie malezyjskiego samolotu nad Ukrainą mogło być zbrodnią wojenną.
Boeing 777 należący do Malaysia Airlines, lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur, rozbił się we wschodniej Ukrainie 17 lipca. Katastrofa była efektem trafienia samolotu przez rakietę typu ziemia-powietrze. Wiele wskazuje na to, że została wystrzelona przez prorosyjskich separatystów z dostarczonej im przez Rosjan przenośnej wyrzutni typu Buk. Wśród 298 ofiar było 193 Holendrów.
...
Powodzenia ...
Separatyści przygotowują się do ewakuacji z Ukrainy
Rebelianci prorosyjscy na wschodzie Ukrainy wciąż kontynuują ostrzał sił rządowych i starają się odbić opanowane przez nie pozycje, są jednak doniesienia, że część z nich przygotowuje się do ewakuacji - podało dowództwo operacji antyterrorystycznej w Kijowie.
- Obserwuje się przygotowania separatystów do wyjazdu z Ukrainy. W Perewalsku (obwód ługański) zauważono formowanie kolumn (samochodowych) z miejscowymi separatystami i ich rodzinami. Możliwa trasa ich przejazdu prowadzi przez Krasny Łucz w kierunku granicy państwowej Ukrainy - ogłoszono w opublikowanym rano komunikacie.
Dowództwo operacji poinformowało, że nadal atakowane jest lotnisko w Ługańsku, które bojownicy ostrzeliwują z systemów rakietowych Grad i granatników. Podobnie jest w innych miejscowościach obwodu ługańskiego i donieckiego, gdzie trwają walki. Siły ukraińskie alarmują, że ostatniej nocy znów były atakowane ogniem artyleryjskim ze strony Rosji.
W ocenie Ukraińców separatystom zaczyna brakować ludzi, więc zwracają się o pomoc do atamanów kozackich i władz lokalnych w obwodach Federacji Rosyjskiej. "Według wywiadu (ukraińskiego) w najbliższym czasie oczekiwane jest przybycie (na Ukrainę) 40 bojowników Wojska Dońskiego" - czytamy.
Ukraińskie siły rządowe zwracają uwagę, że w miejscowościach, które oczyszczono już z rebeliantów, nadal panuje napięta sytuacja. Problemem są zwolennicy separatystów, którzy dysponują bronią oraz grupy rozpoznawcze, które gromadzą informacje o położeniu wojsk ukraińskich i przygotowują akty terrorystyczne.
Dowództwo operacji przeciwko separatystom po raz kolejny doniosło we wtorek o broni, płynącej do nich przez Morze Azowskie. "Kontynuowane jest przerzucani broni i amunicji z czasowo okupowanej (przez Rosję) Autonomicznej Republiki Krymu na wybrzeże Morza Azowskiego w obwodzie donieckim" - głosi komunikat.
Według władz Ługańska ostatniej doby w wyniku walk między oddziałami ukraińskimi a separatystami w tym mieście zginęło pięciu cywilów, a osiem osób zostało rannych. Władze Doniecka podały, że i tam toczyły się minionej nocy starcia, jednak o żadnych ofiarach nie poinformowano.
Holenderskie ministerstwo sprawiedliwości poinformowało, że holenderscy i australijscy eksperci prowadzący śledztwo w sprawie zestrzelenia malezyjskiego samolotu w obwodzie donieckim, po raz kolejny zrezygnowali z wyjazdu na miejsce wypadku. Nie opuścili oni Doniecka, gdyż na trasie do miejsca katastrofy nadal toczy się zbyt wiele walk - wyjaśnił resort. Ci eksperci i policjanci już w niedzielę i poniedziałek odwołali swoje wizyty w miejscu wypadku malezyjskiego boeinga, w wyniku którego zginęło 298 osób.
...
Twardość przynosi efekty .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:17, 29 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Chaos, zatrzymania, aresztowania. Korespondenci o pracy na wschodzie Ukrainy
Praca korespondentów w strefie działań wojennych na wschodzie Ukrainy jest szczególnie trudna na terenie kontrolowanym przez separatystów - panuje tam chaos, trzeba liczyć się z zatrzymaniami i aresztowaniami - przyznają pracujący tam polscy dziennikarze.
Ekspert prawa międzynarodowego prof. Jerzy Menkes podkreśla, że choć dziennikarze podlegają ochronie prawnej, to ich pracę na Ukrainie utrudnia fakt, że część kraju jest opanowana przez "bandy zbrojne o charakterze przestępczym", które udają, że sprawują tam władzę.
- Dziennikarz podlega takiemu samemu ryzyku, jak każda inna osoba, która znajduje się w strefie działań bojowych. Myślę, że każdy z nas wyznacza sobie gdzieś własne granice ryzyka w tej pracy, do których może się zbliżyć. To jest kwestia indywidualna - powiedział korespondent "Gazety Wyborczej" i redaktor naczelny czasopisma "Ukraiński Żurnal" Piotr Andrusieczko. - Ale czasami są sytuacje, które od nas nie zależą - podkreślił.
W sobotę polska dziennikarka Bianka Zalewska, która pracuje dla ukraińskiej stacji Espresso TV, została ranna w strefie walk między prorosyjskimi separatystami a siłami rządowymi na wschodzie Ukrainy. Właściciel stacji Mykoła Kniażycki powiedział, że samochód ekipy Espresso TV, w którym znajdowała się Bianka Zalewska, został ostrzelany, kiedy wracał ze zdjęć.
- To jest ryzyko pracy w strefie wojennej. Jest oczywiście pytanie do tych, którzy strzelają, na ile to jest przypadek, na ile działanie celowe. Z tego, co podawano, samochód był dosyć wyraźnie oznaczony, że są w nim dziennikarze. Ale oczywiście bywają takie sytuacje, że jest ryzyko dostania się pod ogień, bo to są działania wojenne, gdzie się używa artylerii, broni automatycznej i wszystkiego tego, z czym mamy do czynienia na wojnie. Nie wiem, gdzie to miało miejsce. Może natknęli się na jakąś grupę dywersyjną, może to było działanie celowe? Niczego nie można wykluczyć - powiedział Andrusieczko.
- Zawsze się trzeba liczyć z taką sytuacją, że ktoś zostanie ranny - powiedział inny polski dziennikarz Paweł Pieniążek, który relacjonuje wydarzenia na Ukrainie. Jak mówił, pracując na terytorium opanowanym przez separatystów można się spotkać z "różnymi nieprzyjemnościami", w tym z zatrzymaniem czy aresztowaniem. - Tutaj jest mnóstwo takich rzeczy, które trudno nawet przewidzieć. Ale aresztowanie czy zatrzymanie na nieokreślony czas jest rzeczą najbardziej realną, z jaką można się spotkać - podkreślił Pieniążek.
W ocenie Anrusieczki praca na terenie kontrolowanym przez separatystów jest obecnie "dosyć trudna dla zachodnich dziennikarzy". Najniebezpieczniej jest obecnie - jego zdaniem - w Horliwce znajdującej się bezpośrednio na linii frontu i w Ługańsku. - Przyznam, że nie byłem na terenie Ługańskiej Republiki Ludowej, bo od początku wydawało mi się, że panuje tam jeszcze większy chaos i brakuje rzeczywistych organów władzy. To jest generalnie problem pracy na tym terenie, że nie ma jednego ośrodka decyzyjnego, działają różne grupy, które mają różne interesy. Myślę, że tam rzeczywiście jest niebezpiecznie i praktycznie nie wiem, czy ktoś tam pracuje z dziennikarzy zachodnich. Na pewno są dziennikarze rosyjscy, ich traktuje się inaczej - dodał.
Dziennikarze pracujący na kontrolowanym przez separatystów terenie muszą dysponować specjalnymi akredytacjami. W Doniecku obowiązuje akredytacja tzw. Donieckiej Republiki Ludowej, w Ługańsku akredytacja tamtejszych samozwańczych władz.
Jak powiedział Andrusieczko, akredytacja nie chroni we wszystkich sytuacjach, ale pozwoliła np. na dostęp do miejsca upadku szczątków malezyjskiego samolotu. Upoważnia też do udziału w konferencjach prasowych przedstawicieli separatystów. Sam Andrusieczko, choć dysponuje taką akredytacją, został jednak ostatnio zatrzymany.
- Na ulicy w Doniecku robiłem fotografię jednego z budynków administracyjnych ukraińskich kolei, gdzie były wywieszone flagi Donieckiej Republiki Ludowej i miałem takiego pecha, że obok przejeżdżał samochód z bojownikami. Zostałem zatrzymany i przewieziony do budynku służby bezpieczeństwa Ukrainy, gdzie obecnie znajduje się sztab ministerstwa obrony. Bojownicy twierdzili, że dzień wcześniej dostali polecenie, aby zatrzymywać wszystkich dziennikarzy, którzy wykonują zdjęcia i filmują na terenie Doniecka, że potrzebne jest specjalne zezwolenie - opowiadał. Andrusieczko był zatrzymany ok. 30-40 minut, wypuszczono go po spisaniu danych i "wykonaniu telefonów gdzieś wyżej". Dziennikarzowi zapewniono nawet transport samochodowy, ale dowiedział się przy okazji, że jego polski paszport "nie jest najlepszą wizytówką".
W ocenie polskich dziennikarzy sytuacja na obszarze kontrolowanym przez ukraińskie siły rządowe jest zdecydowanie lepsza. - Oczywiście też bywają takie sytuacje napięte, kiedy - trzeba to zrozumieć - w trakcie toczenia się walk gdzieś nie jesteśmy dopuszczani. To się tłumaczy względami naszego bezpieczeństwa. Nie spotkałem się natomiast nigdy z sytuacją, żebym został zatrzymany i gdzieś odwieziony. W takich zwykłych kontaktach z żołnierzami ukraińskimi wydaje się, że ta praca jest o wiele łatwiejsza - mówił Andrusieczko.
- Jesteśmy dopuszczani, umożliwia się nam pracę. Jest też lepsze podejście do Polaków, separatyści zarzucają nam, że kłamiemy i jesteśmy wrogami. Ostatnie dni spędzam z siłami ukraińskimi i nie mam żadnych zastrzeżeń - przyznał Pieniążek.
Sytuację dziennikarzy pracujących na terenach ogarniętych wojną regulują m.in. konwencje genewskie z 1949 roku. Protokół dodatkowy do konwencji (z 1977 r.) mówi m.in., że dziennikarze, którzy spełniają niebezpieczne misje zawodowe w strefach konfliktu zbrojnego, są traktowani jak osoby cywilne. Są oni też ochraniani "pod warunkiem niepodejmowania żadnego działania, które byłoby sprzeczne ze statusem osób cywilnych", nie mogą np. mieć broni.
Prof. Jerzy Menkes, szef Katedry Prawa Międzynarodowego Publicznego Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, podkreślił, że konwencje genewskie rozciągają nad dziennikarzami "swoisty parasol prawny, który chroni ich przed byciem przedmiotem ataku zbrojnego".
- Bezwzględnie atak na dziennikarza jest atakiem na osobę chronioną - zaznaczył Menkes. Jak mówił, zgodnie z prawem międzynarodowym strona konfliktu planując atak przeciwko celom wojskowym i mając świadomość, że na danym obszarze znajdują się dziennikarze, powinna powstrzymać się od czynności wojskowych.
- Z drugiej strony, jeśli dziennikarze będą przebywali koło ważnych instalacji wojskowych, obiektów o szczególnym znaczeniu strategicznym, to muszą mieć świadomość tego, że mogą stać się przedmiotem ataku - dodał ekspert.
Zaznaczył też, że prawo międzynarodowe przewiduje nałożenie przez władze szczegółowych regulacji zakazujących pobytu dziennikarzy w określonych obszarach. - Dziennikarz musi mieć świadomość, że przebywanie w tym obszarze jest źródłem zagrożenia, niebezpieczeństwa - mówił Menkes. Zastrzegł jednak, że na wschodzie Ukrainy nie ma żadnych "republik" separatystycznych, ani ich "władz".
- To nie są żadne republiki i władze. Mówimy o przestępcach, którzy opanowali pewien obszar państwa i udają, że są władzą na tym obszarze. Nie mylmy instytucji władzy gangsterów z państwem. Na terenie Ukrainy nie ma dwóch rządów, istnieje jeden konstytucyjny rząd pochodzący z wyboru, mający uznanie międzynarodowe i respektujący prawo międzynarodowe z siedzibą w Kijowie. Działają też bandy zbrojne o charakterze przestępczym, gdyby oni respektowali prawo, powinni zaprzestać wszelkiej działalności przestępczej. Wobec dziennikarzy nie mają żadnych praw - podkreślił Menkes.
...
Wojny z terrorem są niebezpieczne .
Ukraina: w walkach na wschodzie wciąż giną wojskowi i cywile
Co najmniej 10 ukraińskich wojskowych zginęło, a 55 zostało rannych w ciągu ostatniej doby w operacji zbrojnej przeciwko prorosyjskim separatystom na wschodzie kraju. W Gorłówce, w obwodzie donieckim, śmierć poniosło 17 cywilów, w tym troje dzieci.
Jak podały miejscowe władze śmiertelne ofiary w Gorłówce to następstwo ostrzału artyleryjskiego centrum tego 250-tysięcznego miasta. Władze miejskie informują też o 43 rannych i wielu zniszczonych budynkach.
Ciężkie walki między separatystami prorosyjskimi a siłami ukraińskimi trwają w Gorłówce od niedzieli. Wojska ukraińskie okrążyły miasto, lecz dotychczas do niego nie wkroczyły ze względu na zacięty opór rebeliantów.
Informując o stratach sił rządowych rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Andrij Łysenko oświadczył, że siły antyterrorystyczne nie ostrzeliwują bojowników, którzy chronią się na terenach zamieszkanych.
- W ciągu ostatniej doby lotnictwo sił operacji antyterrorystycznej wykonało dziesięć wylotów bojowych. Artyleria sił zbrojnych Ukrainy dokonała pięciu zmasowanych ostrzałów artyleryjskich stanowisk terrorystów, które znajdowały się poza zaludnionymi miejscami – powiedział Łysenko na konferencji prasowej w Kijowie.
Prorosyjscy separatyści opanowali w kwietniu znaczne obszary obwodów donieckiego i ługańskiego na wschodzie Ukrainy. Obecnie w krwawych walkach są oni wypierani przez ukraińskie siły rządowe.
...
Ludzie giną z winy Moskwy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:34, 29 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Polska dziennikarka transportowana do Kijowa
Polska dziennikarka Bianka Zalewska, która została ranna na wschodniej Ukrainie, jest przewożona do Kijowa – poinformował dzisiaj właściciel stacji telewizyjnej Espresso TV Mykoła Kniażycki. Polka jest reporterką tej stacji.
- Do Kijowa powinna trafić w godzinach wieczornych. Przed chwilą wyjechała z Charkowa. Jest transportowana samochodem i zostanie umieszczona w kijowskim Instytucie Neurochirurgii – powiedział Kniażycki przed południem czasu lokalnego (około godz. 11 w Polsce).
Wyjaśnił, że dalsze decyzje co do działań dotyczących stanu jej zdrowia podejmą lekarze tego Instytutu.
Wczoraj Zalewska została zoperowana w Charkowie. Michał Safianik z polskiego MSZ przekazał wówczas, że nie ma zagrożenia dla jej życia. W Kijowie znajduje się już jej rodzina. Dziennikarka mieszka od jakiegoś czasu w stolicy Ukrainy.
Safianik podkreślał, że choć Polka doznała poważnych obrażeń, to nie zagrażają one jej życiu. - Po operacji jej rokowania są dobre - mówił.
Zalewska została ranna w niedzielę w strefie walk między prorosyjskimi separatystami a siłami rządowymi na wschodzie Ukrainy. Kniażycki powiedział wtedy PAP, że samochód ekipy Espresso TV, w którym znajdowała się Bianka, wracał ze zdjęć. - Został ostrzelany i przewrócił się - mówił.
Dowództwo ukraińskiej operacji antyterrorystycznej informowało na swojej stronie na Facebooku, że samochód ekipy Espresso TV został ostrzelany przez separatystów.
Poinformowano wówczas, że obywatelka Polski została przewieziona z miejsca zdarzenia przez ukraińskich żołnierzy do szpitala w Starobielsku, skąd odtransportowano ją helikopterem do Charkowa.
...
Bydlaki ...
Dramat rodzin na Ukrainie. "Cały czas trwa ostrzał"
W wyniku walk ukraińskiej armii z prorosyjskimi separatystami, w oddalonej o ponad 40 km od Doniecka Gorłówce, w ciągu ostatniej doby zginęło 17 cywilów, w tym troje dzieci. Ranne zostały 43 osoby. W mieście ogłoszono trzydniową żałobę. Władze w Kijowie oskarżyły separatystów o ostrzelanie centralnej części Gorłówki z wyrzutni rakietowych Grad. Rebelianci twierdzą, że to ukraińscy żołnierze strzelali.
Wcześniej, w niedzielę w Gorłowce zginęło 14 cywilów, w tym pięcioro dzieci. Mieszkańcy szukają schronienia w piwnicach. W wyniku artyleryjskich ostrzałów, w mieście uszkodzono wiele budynków mieszkalnych, sklepy, szpital oraz dworzec kolejowy.
...
Oto co niesie Rosja ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:25, 31 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Ukraina: OBWE i eksperci znów nie dotarli na miejsce katastrofy samolotu
Misji Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) oraz ekspertom z Holandii po raz kolejny nie udało się w środę dotrzeć na miejsce katastrofy malezyjskiego Boeinga 777, który rozbił się 17 lipca na wschodniej Ukrainie.
Wysłanników OBWE, którzy udawali się w rejon tragedii, zatrzymali prorosyjscy bojownicy, którzy walczą w tym regionie z siłami rządowymi Ukrainy. Holendrzy oświadczyli z kolei, że sytuacja jest zbyt niebezpieczna, by prowadzić tam poszukiwania – podały obecne na miejscu media.
Samolot malezyjskich linii lotniczych, zestrzelony najprawdopodobniej rakietą ziemia-powietrze, spadł w okolicach miasta Torez w obwodzie donieckim. W środę rzecznik ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Łysenko poinformował, że okolice katastrofy zostały zaminowane przez rebeliantów.
- Ściągnęli tam ogromną ilość ciężkiej artylerii i zaminowali dojścia do tego terytorium. Uniemożliwia to pracę ekspertów międzynarodowych, którzy starają się zbadać przyczyny katastrofy – oświadczył.
We wtorek separatyści oskarżyli OBWE, że służy interesom USA i Ukrainy i zagrozili, że zamkną jej przedstawicielom dostęp do miejsca tragedii.
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko ogłosił tego dnia, że jego kraj jednostronnie wstrzyma ogień w 20-kilometrowej strefie walk z separatystami, gdzie rozbił się malezyjski samolot, i wyraził nadzieję, że podobną decyzję podejmie strona przeciwna.
W wyniku katastrofy zginęło 298 osób, wśród nich 193 Holendrów, 43 Malezyjczyków i 28 Australijczyków. Do tej pory do Holandii przewieziono ponad 200 ciał. Szczątki pozostałych ofiar i ich rzeczy osobiste nadal leżą na polu w okolicach miasta Torez.
...
Znowu ...
Ukraina: siły rządowe zaciskają pierścień wokół Doniecka
Ukraińskie siły rządowe zaciskają pierścień okrążenia wokół milionowego Doniecka i 250-tysięcznej Gorłówki na wschodzie kraju, które kontrolowane są przez separatystów prorosyjskich – przekazała dzisiaj Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy.
- Wojsko i Gwardia Narodowa zajęły położone pod Donieckiem miasteczko Awdijiwka, a lotnictwo zbombardowało stanowiska rebeliantów pod 300-tysięczną Makiejewką, także w okolicach Doniecka, niszcząc umocnienia i sprzęt wojskowy – powiedział na konferencji prasowej rzecznik RBNiO Andrij Łysenko.
Według jego relacji siły ukraińskie prowadzą walki na kilku kierunkach, spychając rebeliantów w głąb opanowanego przez nich terytorium, które obejmuje północno-wschodnią część obwodu donieckiego i południowo-wschodnie rejony obwodu ługańskiego.
W miejscowościach, wokół których trwają walki są poważne problemy z zaopatrzeniem, wodą i energią elektryczną. Władze 450-tysięcznego Ługańska oświadczyły w środę, że 85 procent mieszkańców od dwóch dób nie ma światła, co grozi miastu katastrofą.
- Jeśli dostawy energii nie zostaną wznowione przy tak wysokiej temperaturze przepadną zapasy żywności. Prądu nie mają stacje wodociągowe, a to oznacza, że ludzie nie otrzymują wody. Są ogromne problemy z telefonią komórkową, do niektórych dzielnic w ogóle nie można się dodzwonić – zaalarmowała rada miejska Ługańska. Dzisiaj w godzinach popołudniowych temperatura powietrza wynosiła w Ługańsku 32 stopnie Celsjusza.
...
To im Rosja zrobiła .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:32, 31 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
SBU: Rosjanie odpalają pociski Grad z terytorium Ukrainy
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) pokazała dzisiaj zdjęcia satelitarne, które – jak oświadczyła – dowodzą, że Rosjanie wdzierają się na ukraińskie terytorium i ostrzeliwują z wyrzutni rakietowych Grad punkty zamieszkane przez ludność cywilną.
- Rosyjskie systemy Grad rozmieszczane są na terytorium Ukrainy, dwa kilometry od granicy z Rosją, całymi bateriami. Z ich pomocą popełniana jest zbrodnia, zabijani są ludzie – powiedział na specjalnie zwołanej konferencji prasowej w Kijowie szef SBU Wałentyn Naływajczenko.
Jak wyjaśnił, na zdjęciach, które udostępniono dziennikarzom, widoczne są ślady odpalania pocisków z wyrzutni Grad zamontowanych na ciężarówkach stojących na polach.
Według Naływajczenki widać też na zdjęciach ślady przekraczających granicę pojazdów rozpoznania sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej oraz zaznaczone są drogi przemieszczania się sprzętu, przekazywanego następnie separatystom prorosyjskim.
Zdjęcia zostały wykonane w lipcu nad obwodem donieckim na wschodzie Ukrainy. Naływajczenko oświadczył, że są to dowody przestępstw wojennych, których Rosja dopuszcza się na Ukrainie.
W trakcie operacji zbrojnej prowadzonej przez władze Ukrainy na wschodzie kraju z rejonu walk każdego dnia napływają informacje o ofiarach wśród ludności cywilnej.
Separatyści twierdzą, że wiele z nich jest wynikiem ostrzału artyleryjskiego, prowadzonego przez siły rządowe. Władze Ukrainy odpowiadają, że nie używają artylerii przeciwko własnym obywatelom.
...
Wiadomo że to oni .
Ukraina: Igor Bezler groził dziennikarzom
Dwóch dziennikarzy udało się do Gorłówki na rozmowę z jednym liderów prorosyjskich separatystów. Jak się okazuje, pseudonim Igora Bezlera - "Diabeł" - nie wziął się z powietrza. Podczas rozmowy z dziennikarzami watażka wpadł w szał. - Nie myśl, że choć przez minutę zawaham się, czy cię zastrzelić - mówił rozwścieczony Bezler. Wcześniej kazał też zniszczyć dyktafon i notatnik dziennikarzy. Sprawę na łamach "Guardiana" opisuje Shaun Walker.
Jak czytamy na łamach "Guardiana", ukraińska służba bezpieczeństwa twierdzi, że "Diabeł" wraz z grupą osób, którymi dowodzi, jest odpowiedzialny za zestrzelenie boeinga malezyjskich linii lotniczych. Mogą o tym świadczyć również zarejestrowane rozmowy, przed i po zestrzeleniu samolotu.
"Z sumatymi wąsami, ognistym temperamentem i reputacją brutala jest też jednym z najbardziej niebezpiecznych rebeliantów działających na wschodniej Ukrainie" - podaje "Guardian".
Królik o imieniu Jaceniuk wkrótce zostanie zjedzony
Bezler bardzo rzadko udziela wywiadów, jednak jednemu z rosyjskich dziennikarzy udało się do niego dotrzeć. To razem z nim do Gorłówki - siedziby prorosyjskich rebeliantów oddalonej o 40 kilometrów od Doniecka - pojechał korespondent "Guardiana". Walker przyznaje, że separatyści, których tam spotkał, pochodzili zarówno ze wschodniej Ukrainy, jak i z Rosji. Przed wysłaniem ich do Donbasu, przeszli przez ośrodek szkoleniowy w rosyjskim Rostowie nad Donem.
W korespondencji z siedziby separatystów czytamy m.in. o pokoju z... królikami. Jednego z nich rebelianci nazwali "Jaceniuk" - na "cześć" premiera Ukrainy, który w zeszłym tygodniu podał się do dymisji. Walker relacjonuje, że jeden z separatystów powiedział mu, że "Jaceniuk" już niebawem zostanie zjedzony. Do dzisiaj nie wie, czy był to żart.
W pokoju, w którym dziennikarze czekali na wywiad, wisiały portrety Włodzimierza Lenina oraz rosyjskiego pieśniarza Włodzimierza Wysockiego.
"Powiesimy faszystów na latarniach"
"Guardian" podaje, że "Diabeł" urodził się na Krymie, jednak przez długi czas mieszkał w Rosji. Ukraińskie służby twierdzą, że jest sterowany właśnie z Moskwy, a według dziennnikarzy Bezler jest "jednym z kluczowych dowódców rebelii, których Kijów określa jako agentów rosyjskich".
W relacji "Guardiana" czytamy m.in., że Bezler nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. - Jestem zajęty, porozmawiamy później. Teraz pokażcie im więźniów - miał powiedzieć "Diabeł" tuż po tym jak otworzyły się drzwi jego pokoju.
Walker opisuje więc spotkanie z uwięzionym od trzech miesięcy dziennikarzem Wasylem Budnikiem, który został oskarżony o związki z Prawym Sektorem. Spotkanie zostało jednak przerwane wizytą strażników, którzy zabrali dziennikarza na główny dziedziniec. Po chwili w to samo miejsce przyjechał van z ciałem martwego separatysty, wokół którego zgromadziły się osoby przebywające w bazie.
Gdy już udało się porozmawiać z "Diabłem", dziennikarze usłyszeli, że ukraińscy żołnierze odcinali głowy separatystom. - To faszyści. Powiesimy ich na latarniach - mówił coraz bardziej wzburzony Bezler. Następnie - jak relacjonuje Walker - nakazał jednemu ze swoich żołnierzy rozbić o ścianę dyktafon rosyjskiego dziennikarza, po czym potargał notes dziennikarza "Guardiana".
"Nie zawaham się zabić"
Protesty dziennikarzy tylko rozsierdziły Bezlera. Separatysta kazał ich przeszukać, a nawet groził śmiercią. - Nie myśl, że choć przez minutę zawaham się, czy cię zastrzelić - mówił. Po jakimś czasie - gdy dziennikarze czekali już zamknięci w innym pomieszczeniu - "Diabeł" się uspokoił. Stanął w drzwiach z papierosem i oznajmił, aby Walkerowi i jego towarzyszowi zwrócono rzeczy, odwieziono do określonego punktu i nigdy więcej nie wpuszczono do Gorłówki.
"Trzy dni po naszej wizycie (...) Gorłówka została ostrzelana. Na skutek ataku - którego wypiera się ukraińska armia - zginęli również cywile. "Diabła" nie było wtedy w mieście. To mogła być jedna z ostatnich szans na wywiad z Bezlerem. Wywiad, który się odbył, ale nigdy nie zostanie opublikowany" - kończy relację Walker.
...
Typowy psychopata Kremla ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:39, 31 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Ranna dziennikarka Bianka Zalewska: nie mogę oddychać, ale jakoś przeżyję
Polska dziennikarka Bianka Zalewska, która została ranna na wschodniej Ukrainie, jest przewożona do Kijowa. - Leżę podłączona do różnych rzeczy. Czeka mnie kolejna operacja kręgosłupa. Nie mogę oddychać, ale jakoś przeżyję, jestem w pełni świadoma wszystkiego. Mam tylko problemy z oddychaniem, no i ten strach... Chciałabym wrócić do normalnego ruszania się i dalszych działań - powiedziała reporterka.
- Do Kijowa powinna trafić w godzinach wieczornych. Przed chwilą wyjechała z Charkowa. Jest transportowana samochodem i zostanie umieszczona w kijowskim Instytucie Neurochirurgii - powiedział właściciel stacji telewizyjnej Espresso TV Mykoła Kniażycki przed południem czasu lokalnego (około godz. 11 w Polsce). Polka jest reporterką tej stacji.
Wyjaśnił, że dalsze decyzje co do działań dotyczących stanu jej zdrowia podejmą lekarze tego Instytutu.
W poniedziałek Zalewska została zoperowana w Charkowie. Michał Safianik z polskiego MSZ przekazał wówczas, że nie ma zagrożenia dla jej życia. W Kijowie znajduje się już jej rodzina. Dziennikarka mieszka od jakiegoś czasu w stolicy Ukrainy.
Safianik podkreślał, że choć Polka doznała poważnych obrażeń, to nie zagrażają one jej życiu. - Po operacji jej rokowania są dobre - mówił.
...
Ale przeszła !
Tragedia w Doniecku. Dzieci ucierpiały w wyniku wybuchu pocisku
Jedno dziecko zginęło, a osiem zostało rannych w wyniku eksplozji pod Artemowskiem na wschodzie Ukrainy. Prawdopodobnie przyczyną tragedii był pocisk, który dzieci znalazły w skrytce separatystów.
Ranne dzieci w bardzo ciężkim stanie trafiły do szpitala. Większość obrażeń doznanych przez dzieci to uszkodzone kończyny i obrażenia twarzy. W wielu przypadkach konieczna będzie amputacja rąk i nóg. Niektóre straciły wzrok.
Doradca ministra spraw wewnętrznych Anton Heraszczenko poinformował, że dzieci znalazły nieznany sobie przedmiot w skrytce, którą wykorzystywali separatyści i przyniosły na podwórko. Pocisk eksplodował.
Kolejna dziecięca tragedia na wschodzie Ukrainy
Wczoraj w serwisie Ukraińska Prawda pojawiła się informacja o śmierci dziecka w wyniku ostrzału cywilnego transportu. Dzieci wraz z personelem były ewakuowane z Doniecka z uwagi na trwające tam działania wojenne. Doniesieniom portalu zaprzeczyło wczoraj Ministerstwo Zdrowia w wydanym przez siebie oświadczeniu.
W rozmowie usłyszeć możemy m.in. o tym, że transport minął blokadę separatystów, nie zatrzymując się. Jeden z bojowników melduje, że podjął decyzję o ostrzelaniu kolumny, dopiero później zorientował się, że w pojazdach jadą dzieci.
- Bardzo chciałbym, by ta informacja była nieprawdziwa, ale niestety wiadomość o ostrzale personelu i dzieci z donieckiego sierocińca przez bojowników DNR jest potwierdzona. - napisał na swoim Facebooku szef Centrum Studiów Wojskowo - Politycznych D. Timchuk.
Zobacz post na facebooku
Na Wschodzie Ukrainy cały czas trwają walki. Separatyści starają się odbić stracone pozycje w okolicach Doniecka, Gorłowki i Ługańska, Ałczewska i Stachanowa. Nie chcą oni dopuścić do tego, aby te miasta były okrążone przez ukraińską armię. Terroryści starają się także kontrolować odcinki granicy z Rosją, aby zapewnić sobie wsparcie techniczne i osobowe ze strony Federacji.
...
I znowu najmniejsze ofiary bestialstw Kremla . Kara być musi i to szeroka głupi lud to poparł ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|