Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Ukraina drugi pomarańczowy bunt młodych !
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 54, 55, 56 ... 173, 174, 175  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:45, 24 Lip 2014    Temat postu:

Ukraińskie wojska atakowane z terytorium Rosji

Ukraińskie wojska są coraz częściej atakowane z terytorium Rosji. Według eksperta wojskowego Dmytra Tymczuka, to ich odpowiedź na ofensywę ukraińskiej armii.

Jak pisze ekspert, Rosjanie prowadzą aktywne działania na przykład koło miejscowości Amwrosijewka. Ukraińskie oddziały są tam ostrzeliwane z artylerii zza ukraińsko-rosyjskiej granicy oraz z wyrzutni Grad przez terrorystów działających na Ukrainie. Wojsko było atakowane też w innych miejscowościach obwodów ługańskiego i donieckiego.

W wywiadzie dla agencji Reutera jeden z terrorystów Ołeksandr Chodakowski przyznał, że bojówkarze mieli wyrzutnię Buk, prawdopodobnie przekazaną przez Rosjan. Według ukraińskiego i zachodniego wywiadu, to właśnie tego typu urządzenia użyto do zestrzelenia tydzień temu pasażerskiego samolotu malezyjskich linii lotniczych. Bojówkarz poinformował, że po tragedii Buk prawdopodobnie wrócił na terytorium Rosji.

...

Bydlaki ...

Ukraina: siły rządowe weszły do Lisiczanska

Ukraińskie siły rządowe weszły do 100-tysięcznego Lisiczańska w obwodzie ługańskim na wschodzie kraju i nadal blokują opanowane przez separatystów prorosyjskich Donieck i Ługańsk - poinformował rzecznik operacji antyterrorystycznej Andrij Łysenko.

- Ukraińskie wojska weszły do Lisiczańska i zajęły jego północne rejony. Żołnierze rozminowują miasto - powiedział na konferencji prasowej w Kijowie późnym popołudniem.

Łysenko przekazał, że trwa atak na północną część Ługańska. Zarówno tam, jak i w Doniecku "odnotowano wiele przypadków zabójstw cywili, maruderstwo i porwania" - podkreślił.

Rzecznik operacji antyterrorystycznej przekazał także, że bojownicy prorosyjscy wysadzili jedną z ważnych magistrali transportowych w Gorłówce w obwodzie donieckim, by utrudnić ruchy wojsk ukraińskich. Także w Gorłówce separatyści uwolnili 150 osób, które odbywały kary pozbawienia wolności w miejscowym więzieniu.

- Uwolnili z więzienia 150 skazanych, których wykorzystują do zastraszania ludzi - powiedział.

Wcześniej dowództwo operacji antyterrorystycznej poinformowało, że w ciągu ostatniej doby w walkach z rebeliantami zginęło czterech ukraińskich wojskowych, a 35 zostało rannych.

...

Terroryści niszczą kraj ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:50, 24 Lip 2014    Temat postu:

Duński portal: bank Nordea kredytuje rosyjskie koncerny i oligarchów

Skandynawski bank Nordea, który od 2006 roku posiada w Federacji Rosyjskiej własny bank, po inwazji Rosji na Ukrainę kontynuuje kredytowanie rosyjskich koncernów i spółek oligarchów - napisał w czwartek duński portal "FinansWatch".

Według tego branżowego serwisu ekonomicznego, kiedy w ostatnich miesiącach wiele światowych instytucji ograniczyło działalność na rynku rosyjskim, Nordea udzieliła tam miliardowych pożyczek.

Jeden z kredytów, wysokości 450 milionów dolarów, 16 czerwca trafił do państwowej spółki Uralkali produkującej nawozy, której prezesem jest Siergiej Czemiezow. Jako bliski współpracownik prezydenta Władimira Putina został on objęty w kwietniu sankcjami przez Zachód. Czemiezow jest jednocześnie szefem państwowej korporacji Rostiech, producenta pocisków rakietowych Buk, które zostały prawdopodobnie użyte do zestrzelenia malezyjskiego samolotu.

"FinansWatch" napisał, że Nordea w ostatnim czasie udzieliła kredytów m.in. koncernowi chemicznemu Acron, którego prezesem jest bliski Putinowi oligarcha Wiaczesław Kantor, a także rosyjskiej spółce z branży jądrowej Tenex.

Szef działu komunikacji Nordei Claus Christensen powiedział, że udzielając kredytów "bank przestrzegał wszystkich sankcji nałożonych na Rosję".

Jak podkreślają duńskie media, udzielanie pożyczek w Rosji po agresji na Ukrainę jest bardzo opłacalne. Aby ratować wartość rubla, podniesiono stopy procentowe, co przełożyło się na wzrost ceny kredytów.

Bank Nordea to jedna z największych instytucji finansowych w krajach nordyckich. Powstał w 2000 roku z połączenia banków w Danii, Szwecji oraz Finlandii.

Największym akcjonariuszem Nordei jest fiński koncern ubezpieczeniowy Sampo (21 proc.). Wśród udziałowców są także skandynawskie fundusze inwestycyjne, w tym emerytalne.

Do 2013 roku akcje Nordea posiadało także szwedzkie państwo.

Działający w Polsce bank Nordea został przejęty przez PKO Bank Polski.

...

Bydlaki ! Wycofujcie oszczędności ...

Kolejne samoloty z ciałami ofiar katastrofy MH17 wylądowały w Holandii

W holenderskim Eindhoven wylądowały dwa kolejne samoloty z ciałami kilkudziesięciu ofiar katastrofy malezyjskiego boeinga. Na lotnisku wojskowym wywieszono flagi państw, z których pochodziły ofiary. Znajdującym się na lotnisku rodzinom ofiar towarzyszył m.in. premier Holandii Mark Rutte.

Z Eindhoven ciała ofiar zostaną przetransportowane do bazy wojskowej w Hilversum, gdzie poddawane są identyfikacji.

W katastrofie malezyjskiego Boeinga 777, który rozbił się w obwodzie donieckim 17.07, zginęło 298 osób, w tym 15 członków załogi. Większość pasażerów stanowili obywatele Holandii.

....

Tak ... kolejni ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:56, 24 Lip 2014    Temat postu:

Rosja: Putin zatrudnia testera żywności ze strachu przed otruciem

Każdy posiłek, który zjada prezydent Rosji Władimir Putin, próbuje wcześniej tester żywności, towarzyszący politykowi przez cały czas. Z powodu napiętej sytuacji wokół Rosji Putin boi się, że może paść ofiarą otrucia - podał dzisiaj "The Independent".

Rosyjskiemu prezydentowi nie gotuje osobisty kucharz, lecz człowiek z jego ochrony, który próbuje posiłki przed podaniem ich przywódcy.

Informacja wypłynęła podczas londyńskiego spotkania stowarzyszenia Club des Chefs des Chefs, którego członkowie gotują dla głów państw i najważniejszych światowych przywódców.

Dziennik pisze, że w obliczu konfliktu na wschodzie Ukrainy, kiedy Zachód obciąża Rosję odpowiedzialnością za katastrofę malezyjskiego samolotu, kraj ten znalazł się w trudnej sytuacji, a Putin bardziej troszczy się o własne bezpieczeństwo.

Dawniej z usług testerów żywności korzystali także Adolf Hitler, komunistyczny dyktator Rumunii Nicolae Ceausescu czy iracki dyktator Saddam Husajn.

....

Strach to nieodłączny towarzysz cara ... Jego koniec zbliża się się ...

Straciła w katastrofie dwóch synów. "Najmłodszy miał złe przeczucia"

- Gdybym mogła cofnąć czas... Nie posłuchałam go - mówi Samira Calehr, mama dwóch zmarłych w katastrofie malezyjskiego samolotu chłopców. Najmłodszy - Miguel - miał złe przeczucia, bał się lecieć i nie chciał rozstawać się z mamą tuż przed wejściem na pokład samolotu. Wraz z najstarszym bratem wybierał się na wakacje do babci. Trzeci brat nie dostał biletu na ten sam lot, miał dołączyć do braci później. Tylko jego ominął koszmarny finał lotu.

...

Matka to matka tego nie da się inaczej wypowiedzieć . Po prostu macierzyństwo .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:20, 25 Lip 2014    Temat postu:

Masza Putin, córka Władimira Putina, uciekła z Holandii

Masza Putin po­rzu­ci­ła swój apar­ta­ment w Ho­lan­dii. W luk­su­so­wym miesz­ka­niu war­tym 3,3 mln do­la­rów, córka pre­zy­den­ta Fe­de­ra­cji Ro­syj­skiej miesz­ka­ła ze swoim ho­len­der­skim chło­pa­kiem. Ko­bie­ta stała się obiek­tem nie­na­wi­ści po ze­strze­le­niu przez wspie­ra­nych ze stro­ny Rosji se­pa­ra­ty­stów, sa­mo­lo­tu Bo­ening 777 ma­le­zyj­skich linii lot­ni­czych. - Nie wi­dzie­li­śmy jej od mo­men­tu ka­ta­stro­fy - mówi są­siad­ka Maszy ga­ze­cie "Bri­ta­in's Mir­ror"

Apar­ta­ment córki Wła­dy­mi­ra Pu­ti­na od­da­lo­ny jest za­le­d­wie 30 ki­lo­me­trów od lot­ni­ska, z któ­re­go wy­star­to­wał ze­strze­lo­ny sa­mo­lot Ma­lay­sia Air­li­nes do Kuala Lum­pur w Ma­le­zji.

Jedna z dwóch córek Wła­di­mi­ra Pu­ti­na - Masza - miesz­ka­ła na stałe w Vo­or­scho­ten, nie­da­le­ko Hagi - prze­pro­wa­dzi­ła się tam w ze­szłym roku. Rosję na stałe opu­ści­ła 13 lat temu. Czte­ry lata swo­je­go życia spę­dzi­ła w NRD. Jest part­ner­ką oby­wa­te­la Ho­lan­dii. Druga córka Pu­ti­na - Ka­te­ri­na - ma 28 lat.

Bo­eing 777 linii Ma­lay­sia Air­li­nes, le­cą­cy z Am­ster­da­mu do Kuala Lum­pur, zo­stał 17 lipca naj­praw­do­po­dob­niej ze­strze­lo­ny nad wschod­nią Ukra­iną po­ci­skiem ra­kie­to­wym od­pa­lo­nym z ob­sza­ru kon­tro­lo­wa­ne­go przez pro­ro­syj­skich se­pa­ra­ty­stów. Wszy­scy na po­kła­dzie ma­szy­ny zgi­nę­li. Wśród ofiar naj­wię­cej było Ho­len­drów - 193 osoby. Ho­lan­dia ko­or­dy­nu­je mię­dzy­na­ro­do­we śledz­two w spra­wie tra­ge­dii.

>>>

Za winy tatusia . CALA ROSJA CIERPI ZA ZBRODNIE PRZODKOW !

Seperatystka pochwaliła się kosmetykami zrabowanymi z wraku samolotu
Miej­sce ka­ta­stro­fy - Reu­ters

Młoda ko­bie­ta z Ukra­iny umie­ści­ła na swoim In­sta­gra­mie zdję­cie, na któ­rym po­chwa­li­ła się swoim naj­now­szym "na­byt­kiem" – tu­szem do rzęs. Nie by­ło­by w tym nic dziw­ne­go, gdyby nie fakt, że ko­sme­tyk po­cho­dzi z miej­sca, gdzie ze­strze­lo­ny zo­stał ma­le­zyj­ski Bo­eing. Opi­nia pu­blicz­na jest obu­rzo­na.

Ukra­in­ka Eka­te­ri­na Par­ho­men­ko umie­ści­ła pod zdję­ciem pod­pis: "Z Am­ster­da­mu, a ra­czej z pola... ła­pie­cie o co cho­dzi". Jest to jeden z wielu in­cy­den­tów, który wska­zu­je na to, że ofia­ry tra­ge­dii lot­ni­czej zo­sta­ły ogra­bio­ne.

Na zdję­ciu, wrzu­co­nym przez se­pe­ra­tyst­kę widać opa­ko­wa­nie pro­duk­tu marki Ca­tri­ce oraz twarz in­ter­naut­ki, która chwa­li się efek­ta­mi za­sto­so­wa­nia zdo­by­te­go ko­sme­ty­ku. W ko­men­ta­rzach pod zdję­ciem, Par­ho­men­ko do­da­ła, że "wiele rze­czy, które znaj­do­wa­ły się przy wraku, zmie­ni­ło swo­ich wła­ści­cie­li".

In­ter­nau­ci po umiesz­cze­niu wpisu za­czę­li ją kry­ty­ko­wać i ata­ko­wać, na co ko­bie­ta od­pi­sa­ła: "Je­stem se­pa­ra­tyst­ką. Przez ostat­nie wy­da­rze­nia wszyst­ko, co ukra­iń­skie, wy­wo­łu­je u mnie wście­kłość". Zaraz po tym wpi­sie jej pro­fi­le na me­diach spo­łecz­no­ścio­wych zo­sta­ły usu­nię­te.

Już bez­po­śred­nio po ka­ta­stro­fie dzien­ni­ka­rze do­no­si­li o gra­bie­żach przy wraku ze­strze­lo­ne­go sa­mo­lo­tu. Zro­bio­no rów­nież zdję­cia se­pa­ra­ty­ście, który prze­glą­dał roz­rzu­co­ne na polu ba­ga­że. Bry­tyj­skie media do­nio­sły rów­nież, że wdowa po zmar­łym w ka­ta­stro­fie mężu mu­sia­ła za­blo­ko­wać jego karty kre­dy­to­we, gdyż ktoś uży­wał ich na wschod­niej Ukra­inie zaraz po ka­ta­stro­fie sa­mo­lo­tu.

Nie ma więc wąt­pli­wo­ści, że na miej­scu ka­ta­stro­fy od po­cząt­ku pa­nu­je chaos i brak za­in­te­re­so­wa­nia. Z re­la­cji dzien­ni­ka­rza BBC wy­ni­ka, iż od czwart­ku ni­ko­go tam nie ma - nawet se­pa­ra­ty­ści po­ja­wia­ją się tam bar­dzo rzad­ko, a zwło­ki tra­gicz­nie zmar­łych osób, leżą tam od ponad ty­go­dnia.

Bo­eing 777 linii Ma­lay­sia Air­li­nes, le­cą­cy z Am­ster­da­mu do Kuala Lum­pur, zo­stał 17 lipca naj­praw­do­po­dob­niej ze­strze­lo­ny nad wschod­nią Ukra­iną po­ci­skiem ra­kie­to­wym od­pa­lo­nym z ob­sza­ru kon­tro­lo­wa­ne­go przez pro­ro­syj­skich se­pa­ra­ty­stów. Wszy­scy na po­kła­dzie ma­szy­ny zgi­nę­li. Wśród ofiar naj­wię­cej było Ho­len­drów - 193 osoby. Ho­lan­dia ko­or­dy­nu­je mię­dzy­na­ro­do­we śledz­two w spra­wie tra­ge­dii.

>>>

Kraj zbojecki . Grabiez przynosi prestiz ... Ile on ukradl !? To jest gosc !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:28, 25 Lip 2014    Temat postu:

George Friedman: koledzy Putina chcą się go pozbyć

- Putin ma ko­le­gów prze­ko­na­nych, że po­ra­dzi­li­by sobie le­piej od niego - prze­ko­nu­je Geo­r­ge Fried­man w dzi­siej­szej "Rzecz­po­spo­li­tej". Świa­to­wej sławy po­li­to­log uważa, że pre­zy­dent Rosji źle oce­nił sy­tu­ację na Ukra­inie a w kon­se­kwen­cji musi li­czyć się, że w jego oto­cze­niu znaj­du­ją się osoby, które są nie­lo­jal­ne wobec niego i chcą się go po­zbyć.

Fried­man na­kre­śla hi­sto­rycz­ny rys na­ra­sta­nia wro­go­ści Pu­ti­na wobec Za­cho­du, która osta­tecz­nie go, zda­niem Ame­ry­ka­ni­na, zgubi. Za­czę­ło się od po­ma­rań­czo­wej re­wo­lu­cji na Ukra­inie w 2004 roku, kiedy był prze­ko­na­ny, że CIA zor­ga­ni­zo­wa­ła pro­te­sty w Ki­jo­wie w celu po­sta­wie­nia Mo­skwy w nie­do­god­nej sy­tu­acji. Z kolei kon­flikt w Gru­zji miał po­ka­zać Ukra­inie, że za­chod­nie gwa­ran­cje po­mo­cy nic nie zna­czą.

Ka­ta­stro­fa ma­le­zyj­skie­go sa­mo­lo­tu, zda­niem po­li­to­lo­ga, oka­za­ła się roz­strzy­ga­ją­ca dla dal­sze­go biegu zda­rzeń. "Jeśli po­twier­dzi się to, co dziś wy­da­je się nie­mal pewne - że Rosja do­star­cza­ła se­pa­ra­ty­stom sys­te­my obro­ny po­wietrz­nej i wy­sła­ła tam ich ob­słu­gę - na Mo­skwie za­cią­ży od­po­wie­dzial­ność za ze­strze­le­nie sa­mo­lo­tu pa­sa­żer­skie­go" - czy­ta­my w jego ana­li­zie.

Jak pisze pre­zes Strat­for, plany wbi­cia klinu mię­dzy Ame­ry­kę a Eu­ro­pę speł­zną na ni­czym, a Putin "ze sku­tecz­ne­go i fi­ne­zyj­ne­go przy­wód­cy zdol­ne­go do bez­li­to­sne­go uży­cia siły prze­ista­cza się w nie­kom­pe­tent­ne­go i groź­ne­go ty­ra­na". Po­waż­ne trud­no­ści go­spo­dar­cze mogą nie tylko zi­ry­to­wać ro­syj­skie spo­łe­czeń­stwo, ale także spra­wić, że lo­jal­ni dotąd współ­pra­cow­ni­cy Pu­ti­na mogą się od niego od­wró­cić i dążyć do jego za­stą­pie­nia, po­dob­nie jak miało to miej­sce w cza­sach so­wiec­kich, gdy Breż­niew za­stę­po­wał Chrusz­czo­wa. - Putin ma ko­le­gów prze­ko­na­nych, że po­ra­dzi­li­by sobie le­piej od niego - tłu­ma­czy Fried­man.

Ame­ry­ka­nin wspo­mi­na rów­nie po­pu­lar­nych po­li­ty­ków jak Putin. Do gry miał­by się włą­czyć szef re­sor­tu obro­ny Sier­giej Szoj­gu, mer Mo­skwy Sier­giej So­ba­nin, szef szta­bu Sier­giej Iwa­now i szef Rady Bez­pie­czeń­stwa Ni­ko­łaj Pa­tru­szew. Czas dzia­ła, we­dług fu­tu­ro­lo­ga, na nie­ko­rzyść obec­ne­go pre­zy­den­ta Rosji.

>>>

Tu nie bedzie zadnych sentymentow !

"Wygląda jak miasto duchów". Wstrząsająca relacja z Doniecka

Jesz­cze dwa lata temu mia­sto prze­ko­ny­wa­ło ob­co­kra­jow­ców, że jest no­wo­cze­sne, że się roz­wi­ja. Dziś Do­nieck wy­glą­da jak wy­mar­ły. W cza­sie Euro 2012 tęt­nił ży­ciem, teraz od­gło­sy ra­do­ści za­stę­pu­ją albo wy­strza­ły, albo kom­plet­na cisza. Z ogar­nię­te­go wojną mia­sta na wscho­dzie Ukra­iny wy­jeż­dża coraz wię­cej ludzi. Skle­py i banki nie dzia­ła­ją.

- Nie mamy, gdzie ucie­kać. Bę­dzie­my tu wal­czyć do końca. Jak nasi dzia­do­wie kie­dyś wal­czy­li o te zie­mie, tak my teraz - mówi jeden z se­pa­ra­ty­stów i do­da­je, że przy­go­to­wu­je się do osta­tecz­nej bitwy z ukra­iń­skim woj­skiem.

Do­nieck, który za­miesz­ku­je ok. 1,5 mln osób, wy­glą­da dziś jak "mia­sto du­chów". - Wła­śnie za­ła­twiam ostat­nie spra­wy i wy­jeż­dżam stąd - in­for­mu­je jeden z miesz­kań­ców. Wróci, gdy skoń­czy się wojna. - Se­pa­ra­ty­stów na­le­ży wy­słać do psy­chia­try - twier­dzi.

Jesz­cze dwa lata temu od­by­wa­ły się tu mecze w ra­mach Euro 2012, tur­nie­ju or­ga­ni­zo­wa­ne­go wspól­nie przez Pol­skę i Ukra­inę. Dziś w Do­niec­ku sły­chać strza­ły. Cza­sem za­stę­pu­je ją kom­plet­na cisza.

Ci, któ­rzy mają pie­nią­dze dawno stąd wy­je­cha­li. Zo­sta­li ci, któ­rzy ucie­kać nie mają gdzie i za co.

>>>

Rosja czyli nekropolis . Cmentarz to ich styl zycia . Zombiaki ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:32, 25 Lip 2014    Temat postu:

Australia wyśle policjantów i żołnierzy na Ukrainę

Wła­dze Au­stra­lii wyślą do Eu­ro­py do­dat­ko­wo 100 po­li­cjan­tów i nie­wiel­ką licz­bę żoł­nie­rzy. Przy­łą­czą się oni do mię­dzy­na­ro­do­we­go ze­spo­łu, który ma za­bez­pie­czyć miej­sce ka­ta­stro­fy sa­mo­lo­tu na wscho­dzie Ukra­iny - po­in­for­mo­wał w pią­tek pre­mier Tony Ab­bott.

Funk­cjo­na­riu­sze jesz­cze tego dnia wy­le­cą z Au­stra­lii do Lon­dy­nu, gdzie do­łą­czą do 90 ko­le­gów, któ­rzy ocze­ku­ją na za­twier­dze­nie po­ro­zu­mie­nia z wła­dza­mi Ukra­iny. Nie­któ­rzy człon­ko­wie misji będą uzbro­je­ni. Ze­spół bę­dzie dzia­łał pod kie­row­nic­twem Ho­len­drów.

Wczo­raj szef rządu au­stra­lij­skie­go ogło­sił, że do Lon­dy­nu po­le­cia­ło 50 po­li­cjan­tów, ale w pią­tek rzecz­nicz­ka po­li­cji oświad­czy­ła, że cho­dzi o 90 funk­cjo­na­riu­szy. - To misja hu­ma­ni­tar­na z ja­snym i pro­stym celem: przy­wieźć ciała do domu - po­wie­dział Ab­bott dzien­ni­ka­rzom. - Ocze­ku­ję, że jeśli doj­dzie do roz­miesz­cze­nia po­li­cjan­tów, to ope­ra­cja w te­re­nie po­trwa nie dłu­żej niż kilka ty­go­dni - dodał.

Au­stra­lij­ski dzien­nik "The Au­stra­lian" pisze, że trwa­ją ne­go­cja­cje w spra­wie wy­sła­nia mię­dzy­na­ro­do­wej grupy na miej­sce ka­ta­stro­fy ma­le­zyj­skie­go bo­ein­ga na wscho­dzie Ukra­iny. Te­re­ny te są kon­tro­lo­wa­ne przez pro­ro­syj­skich se­pa­ra­ty­stów. Misja mia­ła­by za­bez­pie­czyć stre­fę wy­pad­ku, aby umoż­li­wić sta­ran­ne i pełne jej prze­szu­ka­nie oraz od­na­le­zie­nie szcząt­ków wszyst­kich ofiar. W skład ze­spo­łu mie­li­by wejść przed­sta­wi­cie­le kra­jów, które w wy­pad­ku stra­ci­ły swo­ich oby­wa­te­li.

- Inni może chcie­li­by mie­szać się w po­li­ty­kę w Eu­ro­pie Wschod­niej. My chce­my po pro­stu od­na­leźć na­szych zmar­łych i przy­wieźć ich do domu - pod­kre­ślił Ab­bott, cy­to­wa­ny przez ga­ze­tę.

Pre­mier tłu­ma­czył, że od­po­wied­nie za­bez­pie­cze­nia te­re­nu jest ko­niecz­ne, gdyż nadal są tam szcząt­ki ofiar. Trzech przed­sta­wi­cie­li władz Au­stra­lii od­wie­dzi­ło w czwar­tek miej­sce ka­ta­stro­fy i zo­ba­czy­ło tam wcze­śniej nie­od­na­le­zio­ne frag­men­ty wraku ma­szy­ny oraz ludz­kie szcząt­ki - po­wie­dział.

We­dług "The Au­stra­lian" Ho­lan­dia pod­pi­sa­ła już ofi­cjal­ne po­ro­zu­mie­nie z Ukra­iną, by prze­jąć kon­tro­lę nad miej­scem, w któ­rym roz­bił się ma­le­zyj­ski sa­mo­lot. Po­in­for­mo­wa­no, że wy­sła­nych zo­sta­nie tam 40 nie­uzbro­jo­nych ho­len­der­skich żan­dar­mów.

We wto­rek Ab­bott po­wie­dział, że pro­ro­syj­scy re­be­lian­ci "ma­ni­pu­lo­wa­li przy do­wo­dach na skalę prze­my­sło­wą" i po­kre­ślił, że "za­gra­nicz­ne siły po­li­cyj­ne czy nawet woj­sko­we są nie­zbęd­ne, by te dzia­ła­nia nie były kon­ty­nu­owa­ne".

>>>

Ciekawe .

Rosja nakłada embargo na Ukrainę

Ukra­iń­skie mleko i sery nie wjadą od po­nie­dział­ku do Rosji. Ro­syj­skie służ­by nad­zo­ru fi­to­sa­ni­tar­ne­go wpro­wa­dzi­ły em­bar­go. Bez­po­śred­nim po­wo­dem mają być nad­mier­ne ilo­ści an­ty­bio­ty­ków w mleku i na­bia­le.

Ro­syj­scy in­spek­to­rzy twier­dzą, że wie­lo­krot­nie ostrze­ga­li Ukra­iń­ców. Ci jed­nak nadal nie prze­strze­ga­ją norm obo­wią­zu­ją­cych w Fe­de­ra­cji Ro­syj­skiej.

Wcze­śniej Mo­skwa zde­cy­do­wa­ła się ogra­ni­czyć im­port ukra­iń­skich wa­rzyw i owo­ców. Po­dob­ne de­cy­zje w po­ło­wie lipca zo­sta­ły pod­ję­te w sto­sun­ku do Moł­da­wii. Jed­nak wtedy Rosja nie po­wo­ły­wa­ła się na złą ja­kość pro­duk­tów spo­żyw­czych, ale wprost oświad­czy­ła, że chro­ni swój rynek przed to­wa­ra­mi z kraju, który pod­pi­sał umowę sto­wa­rzy­sze­nio­wą z Unią Eu­ro­pej­ską.

Ogra­ni­cze­nia­mi w han­dlu z Rosją zo­sta­ły też bez­po­śred­nio do­tknię­te kraje Unii Eu­ro­pej­skiej. W lutym Mo­skwa wpro­wa­dzi­ła em­bar­go na wie­przo­wi­nę, twier­dząc, że w Pol­sce i na Li­twie sza­le­ją cho­ro­by świń.

>>>

Nie dostali po ryju to skacza . SANKCJE IM !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:47, 26 Lip 2014    Temat postu:

Rosyjskie media o odwołaniu "Roku Polski w Rosji"

Rosyjskie gazety szeroko komentują decyzję o odwołaniu "Roku Polski w Rosji”. Państwowe media krytykują polski rząd i pytają: "komu w Warszawie mogły przeszkadzać występy Teatru Bolszoj?". Dziennikarze opozycyjni wobec Kremla podkreślają z kolei, że polityka Władimira Putina prowadzi do pełnej izolacji Rosji.

Rządowy dziennik "Rossijskaja Gazieta" pisze, że nie należy mieszać kultury z polityką. Cytuje przy tym rzecznika MSZ Aleksandra Łukaszewicza, który dał do zrozumienia, że cykl imprez w ramach roku polskiego w Rosji i rosyjskiego w Polsce, miał zbliżyć nasze narody. "Jeśli polskie władze zdecydowały się na ten negatywny wybór, to wszelkie komentarze są zbędne" - stwierdził Łukaszewicz. "Rossijskaja Gazieta" dodaje, powołując się na szefa Rosyjskiego Centrum Kultury i Nauki w Warszawie, że tak naprawdę stracą na tym sami Polacy. W ocenie Siergieja Antufiewa, wiele osób w Polsce zostanie pozbawionych możliwości obcowania z jedną z najbardziej znaczących kultur świata.

???

Przede wszystkim to prawdziwa kultura w Rosji jest zwalczana przez władze . A my akurat ją bierzemy . Nie bojkotujemy geniusza Platonowa nad którym haniebnie znęcał się Stalin ! Wyobrazcie sobie że największy geniusz Rosji był ... na rozkaz Stalina ... STRÓŻEM NOCNYM W ZWIĄZKU LITERATÓW STALINA !!! ON GENIUSZ ONI RZYGI I STALINOWSKIE WYCIERACZKI ! Stalin mścił się za to że nie pisał o Stalinie tylko o Rosji . NIE TYLKO NIE BOJKOTUJEMY PLATONOWA ALE POLECAMY ! BOJKOTUJEMY URZĘDOWE KANALIE I PSEUDOKULTURE !

Innego zdania są publicyści telewizji "Deszcz". Tłumaczą oni Rosjanom, że polityka Kremla prowadzi do pełnej izolacji Rosji na międzynarodowej arenie, a decyzję polskiego rządu nazywają początkiem "zimnej wojny II". Natomiast radio Echo Moskwy twierdzi, że rosyjscy artyści z żalem przyjęli decyzję Warszawy, bo w ich opinii polityka nie powinna wpływać na kulturę.

!!!!

Nie da się oddzielić ... Oczywiście strata jest dla Rosjii . Rosja jest historycznie biorca kultury . Polska jeśli coś bierze to z Zachodu . Tylko jacyś koneserzy typu ja ... bardziej biorą z Rosji niż z Zachodu . Ale akurat tacy to sobie znajdą .

A przede wszystkim to Polska góruje duchem . Tylu i takich świętych żaden kraj nie ma a Rosja to już w ogóle . Ciężko świętego znaleźć ... Choć oczywiście dobrych ludzi jest tam sporo ... Na przykład :

Rosyjska gazeta przeprasza za katastrofę samolotu. "Wybacz nam Holandio"

"Wybacz nam Holandio" - taki tytuł w języku holenderskim pojawił się na okładce rosyjskiego dziennika "Nowaja Gazieta". Odważna okładka zwróciła uwagę innych mediów na świecie.

Niezależna rosyjska gazeta opublikowała na stronie tytułowej zdjęcie kolumny pojazdów przewożących z lotniska w Eindhoven ciała ofiar katastrofy samolotu malezyjskich linii lotniczych, który został zestrzelony 17 lipca nad Ukrainą. Na pokładzie było niemal 300 osób, w tym 193 Holendrów. Samolot leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur.

Według amerykańskiego wywiadu, maszynę strącili "przez pomyłkę" prorosyjscy separatyści walczący na wschodzie Ukrainy za pomocą rakiety ziemia-powietrze. Zachodni obserwatorzy oskarżają Moskwę o dostarczenie im systemu Buk, którego pocisk miał doprowadzić do tragedii (czytaj więcej). Rosja temu przeczy.

"Nowaja Gazieta" to opozycyjny dziennik wydawany od 1993 r. Jak opisuje serwis Huffington Post, gazetę założył były przywódca ZSRR Michaił Gorbaczow z pieniędzy za Pokojową Nagrodę Nobla. Dziennik jest znany z krytyki Kremla i prezydenta Władimira Putina. Współpracowała z nim Anna Politkowska, rosyjska dziennikarka opisująca przypadki łamania praw człowieka w Czeczeni, która została zamordowana w 2006 r.

!!!

Akurat niestety przepraszają kompletnie niewinni . Oni są ofiarami Rosji bardziej niż Holandia bo więcej ich zabili niż tych Holendrów zginęło ... Z Pawlikowska na czele ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:50, 26 Lip 2014    Temat postu:

Pentagon: rosyjskie zestawy rakietowe jadą do separatystów na Ukrainie

Pentagon ostrzegł, że "bliski" wydaje się transport zestawów rakietowych z Rosji do prorosyjskich separatystów na Ukrainie. Broń ta znajduje się na tyle blisko granicy, że może być przekazana "potencjalnie jeszcze dzisiaj". Ambasador USA przy NATO Douglas Lute powiedział natomiast, że Rosja zgromadziła ok. 15 tysięcy żołnierzy wzdłuż granicy z Ukrainą.

- Są oznaki, że Rosjanie zamierzają dostarczyć (separatystom) cięższe i nowocześniejsze wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe w bardzo bliskiej przyszłości - powiedział rzecznik Pentagonu pułkownik Steve Warren, powołując się na informacje wywiadu. Wskazał, że chodzi o broń kalibru ponad 200 mm.

- Sądzimy, że (Rosjanie) są w stanie przekazać ten sprzęt w każdej chwili – podkreślił, dodając, że działania Rosji "niewątpliwie są eskalacją".

Wczoraj rzeczniczka Departamentu Stanu Marie Harf mówiła, że USA mają "nowe dowody na to, że Rosjanie zamierzają dostarczyć cięższe wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe siłom separatystów na Ukrainie" oraz że "Rosja ostrzeliwuje artylerią ze swego terytorium pozycje wojsk ukraińskich".

Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy oświadczyła w środę, że według wstępnych ustaleń rakiety, którymi strącono dwa ukraińskie samoloty bojowe, zostały wystrzelone z terytorium Rosji. Rosyjskie ministerstwo obrony zdementowało w czwartek tę informację jako "próbę wprowadzenia w błąd opinii publicznej".

....

TO SĄ KPINY GDZIE SANKCJE !!!

Ukraina: ostatnie szczątki ofiar katastrofy samolotu wylecą w sobotę do Holandii

Ostatnie szczątki ofiar katastrofy zestrzelonego nad wschodnią Ukrainą samolotu malezyjskich linii lotniczych zostaną odprawione z tego kraju w sobotę – poinformował w piątek wieczorem szef Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy Serhij Boczkowski.

W piątek dwa kolejne samoloty z ciałami ofiar tragedii odleciały z lotniska w Charkowie do Eindhoven w Holandii. Zabrały one 74 trumny. Z Holandii pochodziły 193 spośród 298 ofiar katastrofy.

Boczkowski podał, że eksperci międzynarodowi, którzy znajdują się w Charkowie, otworzyli cztery wagony chłodnicze z ciałami pasażerów malezyjskiego Boeinga 777. - Według stanu na godzinę 18 (17 czasu polskiego) 25 lipca, eksperci dokonali oględzin 378 pakunków z ciałami i fragmentami ciał; do odesłania przygotowano 227 kontenerów (trumien) z ciałami. Na dzisiaj do Holandii odesłano (ogółem) 188 trumien. Ostatnie ciała znajdują się w chłodniach i zostaną przetransportowane (do Holandii) jutro (w sobotę) rano – powiedział Boczkowski.

Urzędnik nie sprecyzował, szczątki ilu osób odnaleziono w miejscu katastrofy. - Wiem, że zebrano już cały bank danych od ich bliskich i można przeprowadzić analizy genetyczne – przekazał.

Boczkowski oświadczył, że na stacji kolejowej w mieście Torez, obok którego spadł samolot, wciąż znajduje się pociąg, który ma przetransportować rzeczy ofiar tragedii. Teren ten kontrolują prorosyjscy separatyści, którzy walczą z ukraińskimi siłami rządowymi. Pociąg - jest przetrzymywany w Torezie – powiedział, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

Pierwsze ciała przewieziono z Charkowa do Holandii w środę. W czwartek z Ukrainy odleciały do Eindhoven dwa kolejne samoloty.

Do katastrofy malezyjskiego samolotu doszło 17 lipca. Zachód i władze ukraińskie twierdzą, że samolot został zestrzelony przez separatystów prorosyjskich z zestawu rakietowego Buk.

...

Długi kondukt pogrzebowy ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:55, 26 Lip 2014    Temat postu:

Ukraina: 14 osób zginęło w wyniku nocnych walk w Doniecku

Co najmniej 14 osób zginęło w ciągu ostatniej doby w wyniku walk między siłami rządowymi a prorosyjskimi rebeliantami w Doniecku na wschodzie Ukrainy - podała miejscowa administracja obwodowa. Dwie osoby zostały zabite w Ługańsku w tym samym regionie.

Przez całą noc z czwartku na piątek w Doniecku słychać było strzały i wybuchy. W godzinach rannych walki ustały. Podobnie było w Ługańsku, który jest ostrzeliwany m.in. z systemów rakietowych Grad. Władze ukraińskie oświadczają, że robią to separatyści, by zrzucić za to winę na wojskowych uczestniczących w operacji antyterrorystycznej.

Dowództwo operacji powiadomiło, że w godzinach nocnych ostrzeliwane było ukraińskie przejście graniczne Maryniwka w obwodzie donieckim. Ostrzału dokonano z terytorium sąsiedniej Rosji. Atakowane były również pozycje sił ukraińskich w przygranicznej wsi Diakowe w obwodzie ługańskim.

Rzecznik operacji antyterrorystycznej Andrij Łysenko oświadczył na piątkowej konferencji prasowej, że siły ukraińskie nie prowadzą ognia w stronę Rosji.

- W związku z oświadczeniem wiceministra obrony Federacji Rosyjskiej Anatolija Antonowa, że od początku lipca odnotowano dziewięć przypadków ostrzelania terytorium Rosji ze strony Ukrainy, oficjalnie oświadczamy, że ukraińskie siły zbrojne, oddziały Straży Granicznej i inne struktury siłowe nie ostrzeliwują terytorium Federacji Rosyjskiej - powiedział.

Łysenko poinformował, że w ciągu ostatniej doby w regionie konfliktu zginęło 13 ukraińskich wojskowych. Od początku operacji przeciwko separatystom zginęło ich ogółem 325, a 1232 zostało rannych.

...

Bydlaki ... ludzie giną ciągle ...

W Słowiańsku odkryto masowy grób. Świadkowie: ciała zrzucali z ciężarówki separatyści

Słowiańsk. Okoliczni mieszkańcy twierdzą, że separatyści zrzucali ciała z samochodu ciężarowego. W grobie było co najmniej osiem ciał w stanie rozkładu. Zwłok może być jednak więcej. Ukraińskie władze rozpoczęły wczoraj ekshumację we wskazanym miejscu oraz badania w celu identyfikacji zwłok.

Jak doszło do makabrycznego odkrycia? Dwóch sąsiadów wyprowadzało na trawnik swoje psy. Rankiem 11 czerwca zauważyli, że przyjechała tam koparka i wykopała dół. Następnie podjechała ciężarówka z dwoma separatystami. Mężczyźni zrzucali z samochodu do wykopanej dziury ciała zawinięte w folię. Po około godzinie ta sama ciężarówka podjechała na miejsce raz jeszcze - z drugą partią zwłok. Świadkowie mówią, że separatyści mogli zakopać nawet 15 ciał.

Świadkowie zapytali separatystów, kogo pochowali. Rebelianci odpowiedzieli, że to niezidentyfikowane ciała. Kiedy zakopali grób i odjechali, ludzie sprowadzili na miejsce pochówku duchownych, którzy odmówili modlitwę.

Niektórzy mieszkańcy uważają, że zwłoki mogą pochodzić z pobliskiej kostnicy. W czasie, gdy zakopywano ciała w masowym grobie, w Słowiańsku nie było energii elektrycznej, co mogło stanowić problem dla chłodni w kostnicach.

Ekshumacji przyglądało się wielu mieszkańców. Wśród nich były osoby, który poszukują swoich bliskich, którzy zaginęli, kiedy miasto było pod okupacją separatystów.

Do 5 lipca Słowiańsk, miasto na wschodzie Ukrainy, było pod kontrolą separatystów. Teraz na nowo przejęli je Ukraińcy. Separatyści w Słowiańsku systematycznie porywali, bili i torturowali osoby podejrzane o wspieranie sił rządowych.

...

Typowy widok z ziem wyzwolonych od Rosji ... Masowe groby . Niezidentyfikowani ludzie ... KOSZMAR !!!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:49, 26 Lip 2014    Temat postu:

Odczyt z czarnej skrzynki MH17 wskazuje na "nagłą dekompresję"

Europejski urzędnik bezpieczeństwa lotniczego poinformował, że dane odczytane z jednego z rejestratorów lotu malezyjskiego Boeinga 777 wskazują na "nagłą dekompresję", która mogła być efektem wybuchu - podaje CBS News.

Śledztwo koordynuje Holenderski Zarząd Bezpieczeństwa Lotniczego. Eksperci z brytyjskiego Ośrodka Badania Wypadków Lotniczych (Air Accidents Investigation Branch - AAIB) odczytali już dane z rejestratora parametrów lotu oraz z rejestratora rozmów .

...

Rzecz jasna zestrzelenie jest szybkie i nic nie będzie innego oprócz nagłego cięcia . Przecież nie będzie tekstów typu - O RAKIETA LECI !

Premier Malezji jedzie do Holandii, rozmawiać o katastrofie boeinga

Premier Malezji Mohamed Najib bin Abdul Razak poinformował, że w przyszłym tygodniu uda się do Holandii. Spotka się tam z szefem rządu Markiem Rutte, by omówić m.in. zapewnienie śledczym dostępu do miejsca katastrofy boeinga na Ukrainie.

Najib w środę uda się do Holandii, dokąd sprowadzane są i gdzie identyfikowane są szczątki ofiar katastrofy z 17 lipca. Odwiedzi bazę wojskową w Hilversum, gdzie obecnie nad identyfikacją pracuje ok. 200 ekspertów.

Szef malezyjskiego rządu zapowiedział, że będzie rozmawiać z premierem Rutte o tym, jak zapewnić międzynarodowym śledczym pełny dostęp do miejsca wypadku. Najib chce też dowiedzieć się, czy malezyjscy eksperci mogą pomóc w przyspieszeniu identyfikacji zwłok.

Premier ocenił, że prorosyjscy separatyści, którzy kontrolują teren katastrofy, wypełnili na razie dwa z trzech punktów porozumienia, które zawarli w ubiegły poniedziałek z malezyjskimi władzami. Wyjaśnił, że rebelianci przekazali już ciała ofiar i dwie czarne skrzynki samolotu. Jednak trzeci warunek, czyli zapewnienie bezpiecznego dostępu do miejsca wypadku, nie został jeszcze spełniony.

- Moim priorytetem jest teraz upewnienie się, że wypełniona zostanie trzecia część porozumienia i że międzynarodowi śledczy będą mieli pełny i bezpieczny dostęp do miejsca wypadku - oświadczył premier. - Będzie to wymagało współpracy między tymi, którzy kontrolują miejsce katastrofy, a ukraińskimi siłami zbrojnymi - dodał.

Boeing 777 linii Malaysia Airlines z 298 osobami na pokładzie został zestrzelony 17 lipca w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, gdzie toczą się walki między ukraińskimi siłami rządowymi a prorosyjskimi separatystami. W katastrofie maszyny lecącej z Amsterdamu do Kuala Lumpur zginęli wszyscy pasażerowie i cała załoga. Samolotem leciało m.in. 193 Holendrów i 43 Malezyjczyków.

Holandia koordynuje międzynarodowe śledztwo w sprawie wypadku.

....

Tu problemów nie będzie tylko w Moskwie ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:53, 26 Lip 2014    Temat postu:

Malezja żąda dostępu do miejsca katastrofy boeinga 777

- Dostęp do miejsca katastrofy malezyjskiego boeinga jest wciąż utrudniony, a śledczym wciąż grozi tam niebezpieczeństwo - uważa minister transportu Malezji. Wcześniej to właśnie dzięki negocjacjom władz w Kuala Lumpur udało się wywieźć z miejsca tragedii ciała ofiar i czarne skrzynki maszyny.

Władzom Malezji obiecano nieograniczony dostęp do miejsca katastrofy lotu MH17. Minister transportu tego kraju, Liow Tiong Lai, po powrocie z Ukrainy stwierdził jednak, że praca śledczych w miejscu gdzie znajdują się szczątki samolotu, wciąż jest utrudniona i niebezpieczna.

Dzięki pomocy wysłanników OBWE malezyjskiej delegacji udało się wstępnie zbadać miejsce katastrofy. To jednak dopiero początek badania wraku maszyny. O wypełnienie wcześniejszych zobowiązań do ukraińskich separatystów zaapelował malezyjski minister transportu.

Wczoraj po raz ostatni rejs linii Malaysia Airlines z Amsterdamu do Kuala Lumpur nosił numer MH17. Po tragedii nad Ukrainą przewoźnik zdecydował się na zmianę oznaczeń lotu na MH19.

Wczoraj również dwa kolejne samoloty z ciałami ofiar tragedii odleciały z lotniska w Charkowie do Eindhoven w Holandii. Zabrały one 74 trumny. Z Holandii pochodziły 193 spośród 298 ofiar katastrofy.

...

Trzeba zmiazdzyc terroryzm .

Hillary Clinton: Władimir Putin ponosi odpowiedzialność za zestrzelenie malezyjskiego Boeinga 777

- Władimir Putin ponosi odpowiedzialność za tragiczny finał lotu Boeinga 777 - ocenia Hillary Clinton pytana o zestrzelenie samolotu malezyjskich linii lotniczych nad wschodnią Ukrainą. - Putin posunął się za daleko. Czas zrozumieć, że trzeba stawić mu czoła - podkreśla. Jednocześnie Pentagon informuje o "skandalicznych dostawach" sprzętu wojskowego separatystom przez Rosję.

- Jestem przekonana, że jeśli ktoś miał jeszcze wątpliwości to do tego czasu one powinny już być przekonaniem, że to Władimir Putin ponosi odpowiedzialność za tragedię pasażerów zestrzelonego samolotu - mówiła w wywiadzie dla CNN. - Wspiera separatystów prorosyjskich dając im m.in. sprzęt wojskowy. W związku z tym Putin i rosyjskie służby specjalne odpowiadają za śmierć niewinnych - podkreślała.

Zdaniem Clinton dziś Europa "musi zrozumieć, że czas stawić czoła Putinowi." - Putin posunął się za daleko. Związek Rosji z sytuacją na Ukrainie jest oczywisty i powinien on otworzyć oczy przywódcom krajów europejskich, powinien zainspirować do działania.

Zestrzelony Boeing 777 miał na pokładzie 298 osób. Nikt nie przeżył. W ostatnich dniach Barack Obama, prezydent USA, oskarżył separatystów prorosyjskich o utrudnianie śledztwa wyjaśniającego przyczyny tragedii.

- Co chcą ukryć separatyści utrudniając wyjaśnienie tej sprawy? Najlepiej na to pytanie odpowie prezydent USA - podsumowała była już sekretarz stanu w rządzie Obamy.

...

Fakty są nadzwyczaj jasne jak nigdy ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:30, 26 Lip 2014    Temat postu:

Rodzice Fatimy Dyczynski wierzą, że ich córka żyje. Przybyli na Ukrainę

Rodzice 25-letniej Fatimy Dyczynski, Angela i George wierzą, że ich córka przeżyła katastrofę malezyjskiego boeinga. Przybyli na Ukrainę, by zobaczyć miejsce katastrofy i - jak mówią - odnaleźć swoją córkę.

W czwartek Angela i George Dyczynski wylecieli z Perth w Australii. Na lotnisku w Amsterdamie mieli na sobie koszulki z podobizną córki. Stamtąd przylecieli na Ukrainę.

Jak mówili, wierzą, że ich córka żyje. - Wiemy, że to niebezpieczne miejsce, ale musimy tam pojechać, bo to jest nasze dziecko - mówili.

Rodzice Fatimy Dyczynski podkreślają, że wciąż nie zbadano wszystkich ciał.

Jak wspominali państwo Dyczynski, rozmawiali z córką przez Skype'a na chwilę przed jej wylotem z Amsterdamu. Rodzice do końca łudzili się, że córki nie było na pokładzie samolotu, który rozbił się na Ukrainie. Niestety, opublikowana przez linie Malaysia Airlines lista pasażerów nie pozostawia wątpliwości.

Według tych danych w katastrofie zginęło 283 pasażerów i 15 członków załogi. Największą grupę ofiar stanowią Holendrzy - 193 osoby, w tym jedna z podwójnym obywatelstwem Holandii i USA. Zginęło też 43 Malezyjczyków (w tym 15 członków załogi), 27 Australijczyków, 12 Indonezyjczyków, 10 Brytyjczyków (w tym jedna osoba z podwójnym obywatelstwem W. Brytanii i RPA), 4 Niemców, 4 Belgów, 3 Filipińczyków, 1 Kanadyjczyk i 1 Nowozelandczyk.

...

Biedni ludzie oszaleli z nieszczęścia !

Zamachy na merów w Krzemieńczuku i Lwowie

W Krzemieńczuku w obwodzie połtawskim na centralnej Ukrainie zastrzelono dzisiaj mera tego ponad 200-tysięcznego miasta Ołeha Babajewa. W nocy z piątku na sobotę bronią przeciwczołgową ostrzelany został dom mera Lwowa Andrija Sadowego.

MSW Ukrainy może zakwalifikować te dwa wydarzenia jako akt terrorystyczny – oświadczył doradca szefa tego resortu, Anton Heraszczenko.

Babajew został zabity, gdy wyrzucał śmieci ze swojego domu. Zastrzelono go trzema wystrzałami z broni palnej oddanymi z przejeżdżającego obok samochodu. Mer Krzemieńczuka umarł na miejscu.

Ukraińskie media piszą, że Babajew był bardzo popularny w swoim mieście i popierał wydarzenia na Majdanie Niepodległości w Kijowie, które doprowadziły do obalenia w lutym prezydenta Wiktora Janukowycza.

W dom mera Lwowa Sadowego trafił w nocy pocisk przeciwczołgowy "Mucha". Sadowy wraz z rodziną był w tym czasie poza miastem. Wystrzał uszkodził dach i okna budynku.

- Takie pociski niszczą pancerze. Dzięki Bogu nie było nas w domu – powiedział mer Lwowa cytowany przez gazetę internetową "Ukrainska Prawda". Sadowy oświadczył, że nie otrzymywał w ostatnim czasie żadnych pogróżek i nie wie o żadnym konflikcie, w związku z którym ktoś mógł zaatakować jego dom.

Ukraina prowadzi obecnie operację antyterrorystyczną z separatystami prorosyjskimi na wschodzie kraju. Kijów i inne miasta nękane są fałszywymi doniesieniami o bombach, podłożonych rzekomo w ważnych i uczęszczanych przez ludzi miejscach. Niektórzy eksperci wskazują, że za działaniami tymi stoi Rosja, której celem jest całkowite zdestabilizowanie sytuacji w tym kraju.

...

PUTIN KAZAŁ MORDOWAĆ MERÓW ! TY GNOJU BĘDZIE CIĘ BOLAŁO BO ZA WSZYSTKO ODPOKUTUJESZ A ONI TYLKO ZYSKALI NIEBO IDIOTO ! JAKO POLITYKOM BYŁO BY IM CIĘŻKO JAKO MECZENNIKOM DOPUSZCZAJĄ IM SIĘ GRZECHY I PRZECHODZĄ NA CIEBIE CWOKU BO TAKA JEST EKONOMIA ZBAWIENIA ! KTO MORDUJE CZŁOWIEKA UNIEMOŻLIWIA MU CZYNIENIE DOBRA I ODPOWIADA NIE TYLKO ZA MORD ALE I ZA TO DOBRO KTÓREGO NIE MA !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:46, 27 Lip 2014    Temat postu:

Wydarzenia na Majdanie tematem nowej wystawy w MOCAK-u

Wydarzenia, jakie kilka miesięcy temu rozgrywały się na ukraiń­skim Majdanie są tematem nowej wystawy krakowskiego Mu­zeum Sztuki Współczesnej MOCAK. Ekspozycję ponad 20 prac au­torstwa 19 artystów z Ukrainy placówka otworzy w czwartek.

Tytuł wystawy - "Jestem kroplą w morzu. Stuka ukraińskiej rewo­lucji" - nawiązuje do jednego z haseł walk na Majdanie i mówi o tym, że choć działania jednostki często są bezskuteczne, to współ­praca wielu ludzi może doprowadzić do zmiany systemu - poin­formowała koordynator wystawy Agnieszka Chyrowicz.

Zwiedzający zobaczą m.​in. obrazy, fotografie, prace wideo z na­graniami wypowiedzi uczestników wydarzeń na Majdanie. - Sztu­ka stale towarzyszyła protestom, była wyrazem oporu wobec ro­syjskich wpływów w skorumpowanym państwie i przestrzenią wolności. Artyści - również obecni na Majdanie - udokumentowa­li ówczesne wydarzenia i na swój sposób je zinterpretowali. Ne­gatywnie odnieśli się do rządów sprzed rewolucji, ubolewają nad tym, że Ukraińcy podżegani są do bratobójczej walki. Prezento­wane prace stanowią krytyczny komentarz do sytuacji politycz­nej i społecznej na Ukrainie - powiedziała koordynator.

Wśród prac w MOCAK-u jest m.​in. fotografia Nikity Shalennyie­go "Gdzie jest twój brat?”. Widać na niej leżącego martwego męż­czyznę otoczonego przez zamaskowanych funkcjonariuszy służb specjalnych. Praca nawiązuje do XVII-wiecznego obrazu “Lekcja anatomii doktora Tulpa” autorstwa Rembrandta. Holenderski malarz przedstawił jednak publiczną sekcję zwłok, której dokonu­je lekarz i studenci medycyny. Natomiast na zdjęciu Shalennyie­go nie lekarze, a służby specjalne przygotowują się do sekcji zwłok cywila.

Z kolei cykl zdjęć "Opieka medyczna-2. Ulica Grushevskogo", au­torstwa Vladislava Krasnoshcheka i Sergeia Lebedinskyiego, ilu­struje sceny z jednego z najaktywniejszych miejsc walk ukraiń­skiej rewolucji. Na fotografiach widać m.​in. sterty worków i przedmiotów tworzących rodzaj muru obronnego. Stoją na nim zwykli ludzie, którzy, zmuszeni przez ówczesną sytuację na Maj­danie, stali się żołnierzami. Ksenia Hnylytska wykonała cykl figu­rek "Milicyjne matrioszki”. Budzą one skojarzenia z rosyjskimi matrioszkami, tylko że wizerunki matrioszek zastąpiły postacie milicjantów. Powielone, ustawione od największej do najmniej­szej figurki zwracają uwagę, że na ogarniętej rewolucją Ukrainie zapomniano o prawdziwej funkcji milicji. Milicjanci - według twórców wystawy - zamiast stać na straży prawa pełnią funkcję nowych bożków. W kontekście obecnej sytuacji na Ukrainie ma­trioszki postrzegane są jako symbol rosyjskiej agresji.

Zdaniem dyrektor krakowskiego muzeum Marii Anny Potockiej "sztuka rewolucyjna wspiera rewolucjonistów, ale równocześnie ich bada i na swój sposób opisuje; jest atrakcyjna, ponieważ zosta­ła żywcem wyjęta ze środka autentycznych wydarzeń. Przenika­ją ją niecodzienne napięcia, które udzielają się odbiorcy”.

O rewolucji na Ukrainie dyrektor tak powiedziała: - Dawno nie było przedsięwzięcia rewolucyjnego na taką skalę. Nic więc dziw­nego, że Ukraina budzi duże emocje i jest otoczona "kibicami zwycięstwa".

Wystawa "Jestem kroplą w morzu" była wcześniej prezentowana w Wiedniu. W listopadzie pojedzie do Nowego Jorku.

...

Jest to epokowy przełom dla kraju .

Zagraniczni policjanci będą mieli dostęp do miejsca katastrofy na Ukrainie

Premier Malezji powiedział dzisiaj, że porozumiał się z prorosyj­skimi separatystami na Ukrainie ws. dostępu zagranicznych poli­cjantów do miejsca katastrofy malezyjskiego boeinga. Jutro uda się tam 11 nieuzbrojonych funkcjonariuszy z Australii.

Członkowie międzynarodowej misji policyjnej będą mogli do­trzeć na miejsce katastrofy na wschodzie Ukrainy, gdzie ostatnio nasiliły się walki, "by zapewnić tam ochronę międzynarodowym śledczym", badającym przyczyny wypadku z 17 lipca - napisał premier Mohamed Najib bin Abdul Razak w oświadczeniu. We­dług premiera zgodę na wysłanie policjantów wydał samozwań­czy premier Donieckiej Republiki Ludowej Aleksandr Borodaj.

Międzynarodowi śledczy mają odnaleźć szczątki ofiar, które nadal znajdują się na obszarze o powierzchni ok. 50 km kw., i ustalić przyczyny katastrofy.

- Mam nadzieję, że dzięki temu porozumieniu z panem Boroda­jem na tym obszarze zapewnione zostanie bezpieczeństwo, a mię­dzynarodowi śledczy będą mogli prowadzić swoje prace - dodał Najib. W środę z Kuala Lumpur na Ukrainę poleci 68 malezyj­skich policjantów.

Premier Australii Tony Abbott poinformował, że na miejsce kata­strofy wysłani zostaną także australijscy funkcjonariusze. Mię­dzynarodowy zespół będzie działał pod kierownictwem Holen­drów. Wbrew wcześniejszym informacjom policjanci ci nie będą uzbrojeni. Abbott wyjaśnił, że do wysłania nieuzbrojonych funk­cjonariuszy na Ukrainę nie będzie konieczna zgoda tamtejszego parlamentu.

Według wysokiego rangą przedstawiciela australijskiej policji Tony'ego Negusa w poniedziałek 11 nieuzbrojonych australij­skich policjantów pojedzie na miejsce wypadku. Dodał, że także holenderscy funkcjonariusze nie będą mieli przy sobie broni.

Zdaniem Negusa wkrótce zostanie ustalone, ilu policjantów jest potrzebnych do zabezpieczenia miejsca katastrofy. Na Ukrainie już przebywa 170 australijskich funkcjonariuszy, którzy czekają na wysłanie ich na miejsce wypadku - dodał.

Z kolei holenderskie władze poinformowały, że ok. 30 ekspertów medycyny sądowej z Holandii jest dziś w drodze na miejsce kata­strofy malezyjskiego samolotu pasażerskiego. Holandia, która w wypadku straciła 194 swoich obywateli, koordynuje międzynaro­dowe śledztwo w tej sprawie i identyfikuje ofiary.

Rzeczniczka holenderskiego urzędu ds. bezpieczeństwa (OVV), który kieruje dochodzeniem, powiedziała, że w celu zapewnienia śledczym bezpieczeństwa OVV nie wyda komunikatu, gdy dotrą oni do miejsca wypadku. Stanie się to dopiero po ich powrocie z tych obszarów. Agencja AFP podkreśla, że prace na miejscu utrud­niają walki między ukraińskimi siłami a separatystami, które w ostatnich dniach się nasiliły.

Boeing 777 linii Malaysia Airlines z 298 osobami na pokładzie zo­stał zestrzelony 17 lipca w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, na obszarze kontrolowanym przez separatystów. W ka­tastrofie maszyny lecącej z Amsterdamu do Kuala Lumpur zginę­li wszyscy pasażerowie i cała załoga. Samolotem leciało m.​in. 194 Holendrów, 43 Malezyjczyków i 28 Australijczyków.

....

To oczywiste .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:51, 27 Lip 2014    Temat postu:

Zidentyfikowano pierwszą ofiarę z malezyjskiego samolotu

Zidentyfikowano pierwszą ofiarę z malezyjskiego samolotu pasa­żerskiego, który 17 lipca rozbił się na wschodzie Ukrainy - poin­formowały w nocy holenderskie media, powołując się na źródła rządowe w Hadze.

Według tych źródeł, chodzi o obywatela Holandii. Nie podano jed­nak nazwiska ani płci pierwszej zidentyfikowanej ofiary kata­strofy.

Identyfikację ciał prowadzi w bazie wojskowej w holenderskim Hilversum ponad 200 międzynarodowych ekspertów.

Wczoraj dwa samoloty - australijski i holenderski - przetranspor­towały z Charkowa do Eindhoven kolejnych 38 trumien ze szcząt­kami ofiar katastrofy. W sumie, w ostatnich dniach do Holandii przewieziono 227 trumien i pojemników z fragmentami ciał.

Władze Holandii są przekonane, że w miejscu, gdzie rozbił się malezyjski samolot, znajdują się jeszcze szczątki ofiar.

Po porozumieniu z ukraińskimi władzami, Holandia kieruje teraz dochodzeniem w sprawie katastrofy, jest także odpowie­dzialna za identyfikację ofiar.

Boeing 777 linii Malaysia Airlines z 298 osobami na pokładzie rozbił się 17 lipca na wschodzie Ukrainy, gdzie toczą się walki między ukraińskimi siłami rządowymi a prorosyjskimi separaty­stami. W katastrofie zginęli wszyscy pasażerowie i cała załoga. Większość ofiar to Holendrzy.

...

Pierwsza ofiara ...

Zagraniczni eksperci odwołali wizytę w miejscu katastrofy boeinga

Grupa zagranicznych policjantów i ekspertów miała dzisiaj udać się na miejsce katastrofy malezyjskiego boeinga na wschodzie Ukrainy. Wizyta została odwołana z powodu trwających w pobli­żu walk między ukraińską armią a prorosyjskimi separatystami. Na miejscu słychać było strzały, eksperci obawiali się o swoje życie.

Według agencji AFP około kilometra od miejsca wypadku słychać było dzisiaj odgłosy ostrzału artyleryjskiego; nad tym obszarem unosił się czarny dym. Separatyści opuścili pobliski punkt kontro­lny.

Dlatego też ok. 30 ekspertów medycyny sądowej z Holandii oraz holenderscy i australijscy policjanci zrezygnowali z niedzielnej wizyty w miejscu katastrofy.

- Słyszeliśmy doniesienia o trwających tam walkach. Wszystko wskazuje na to, że w terenie nie jest bezpiecznie. Dlatego postano­wiliśmy pojechać tam jutro rano - tłumaczył zastępca szefa misji obserwatorów OBWE Alexander Hug. Przypomniał, że zagranicz­ni policjanci nie są uzbrojeni.

Holenderskie ministerstwo sprawiedliwości poinformowało, że na razie 30 holenderskich ekspertów nie będzie opuszczać Do­niecka.

AFP pisze, że dziesięć dni po zestrzeleniu malezyjskiego boeinga z prawie 300 osobami na pokładzie, fragmenty ciał i szczątki ma­szyny nadal są porozrzucane na miejscu, gdzie spadł na ziemię, do którego zagraniczni inspektorzy mieli jedynie ograniczony do­stęp.

Wcześniej premier Malezji Mohamed Najib bin Abdul Razak ogło­sił, że porozumiał się z prorosyjskimi separatystami w sprawie dostępu zagranicznych policjantów do miejsca katastrofy boein­ga. Dodał, że misję policyjną, której celem będzie zabezpieczenie miejsca wypadku i zapewnienie ochrony międzynarodowym śledczym, tworzą "trzy pogrążone w żałobie kraje", czyli Male­zja, Australia i Holandia.

Zespół ma działać pod kierownictwem Holendrów, którzy koor­dynują międzynarodowe dochodzenie w sprawie katastrofy i identyfikują ofiary. Najib poinformował, że w środę z Kuala Lum­pur na Ukrainę poleci 68 malezyjskich funkcjonariuszy.

Na Ukrainie już przebywa łącznie 170 australijskich policjantów, z których 11 ma udać się w poniedziałek na miejsce wypadku - po­wiedział wysoki rangą przedstawiciel policji australijskiej Tony Negus.

Agencja AFP pisze, że sprawą wysłania na Ukrainę uzbrojonej misji policyjnej zajmie się w czwartek ukraiński parlament. We­dług holenderskich mediów szefowie dyplomacji Holandii i Au­stralii - Frans Timmermans i Julie Bishop - mogą w poniedziałek udać się do Kijowa, by zaapelować do władz ukraińskich o popar­cie tego wniosku.

Boeing 777 linii Malaysia Airlines z 298 osobami na pokładzie zo­stał zestrzelony 17 lipca w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, na obszarze kontrolowanym przez separatystów. W ka­tastrofie maszyny lecącej z Amsterdamu do Kuala Lumpur zginę­li wszyscy pasażerowie i cała załoga. Samolotem leciało m.​in. 193 Holendrów, 43 Malezyjczyków i 28 Australijczyków.

....

Tam są uzbrojeni terrorości .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:54, 27 Lip 2014    Temat postu:

Wicekanclerz Niemiec krytykuje Paryż i Londyn za sprzedaż broni Rosji

Niemiecki minister gospodarki i wicekanclerz Sigmar Gabriel skrytykował dzisiaj w telewizji ARD Francję i Wielką Brytanię za eksport broni i wyposażenia wojskowego do Rosji w czasie kon­fliktu na Ukrainie.

- My jej (broni i wyposażenia wojskowego) nie dostarczamy, nawet wtedy, gdy w przeszłości podpisane zostały takie umowy. Spodziewałem się tego samego po Francji i Wielkiej Brytanii - po­wiedział Gabriel.

- Nie jest to rozsądne rozwiązanie - podkreślił lider niemieckich socjaldemokratów, odnosząc się do przewidywanej dostawy fran­cuskich okrętów typu Mistral do Rosji.

- W takiej sytuacji uznaję za właściwe, by solidarność europejska umożliwiła tym firmom niewywiązanie się - z kontraktów na do­stawy broni - powiedział Gabriel, wspominając o możliwości "eu­ropejskiej rekompensaty finansowej" dla zaangażowanych firm zbrojeniowych.

Premier Wielkiej Brytanii David Cameron zaapelował do Unii Eu­ropejskiej, by zakazała sprzedaży broni do Rosji, oskarżanej o wy­posażenie i szkolenie prorosyjskich separatystów na Ukrainie, i potwierdził, że Wielka Brytania już zaprzestała takiego eksportu.

Ale według parlamentarnego raportu opublikowanego w ze­szłym tygodniu Wielka Brytania nadal eksportuje do Rosji broń i wyposażenie militarne.

Francja ma z kolei dostarczyć do Rosji według wcześniej podpisa­nej umowy dwa okręty typu Mistral wartości 1,2 mld euro. Ten kontrakt jednak zawieszono od czasu aneksji Półwyspu Krymskie­go przez Rosję.

W poniedziałek prezydent Francji Francois Hollande poinformo­wał, że decyzja, czy dostarczyć Rosji drugi okręt typu Mistral bę­dzie uzależniona od postawy Moskwy wobec kryzysu na Ukra­inie. Hollande powiedział, że pierwszy z okrętów jest prawie goto­wy i zostanie dostarczony zgodnie z planem w październiku mimo zdecydowanego sprzeciwu sojuszników Francji.

....

A kto kupuje ropę gaz ?

Separatyści ostrzeliwują Donieck z czołgów pod ukraińskimi flagami

Prorosyjscy rebelianci ostrzeliwują z czołgów dzielnice mieszkal­ne Doniecka na wschodzie kraju, posługując się ukraińską symbo­liką państwową, by zrzucić za to winę na siły rządowe, które z nimi walczą – podało dzisiaj centrum prasowe operacji antyterro­rystycznej w Kijowie.

"Terroryści zastraszają Ukraińców, uciekając się do nowych pod­łości. Według wywiadu sił zbrojnych Ukrainy dwa czołgi okupan­tów z wypisanymi po bokach hasłami »Na Kijów« i »Na Lwów« zostały przemalowane, wywieszono na nich ukraińską symboli­kę (flagi państwowe) Ukrainy i zaczęły one prowadzić ostrzał dzielnic mieszkalnych Doniecka oraz innych pobliskich miast" – oświadczono.

Dowództwo operacji antyterrorystycznej przekazało, że buntow­nicy zaktywizowali działalność grup dywersyjnych "zawodo­wych najemników, którzy przeszli szkolenia w dziedzinie doko­nywania aktów terrorystycznych przeciwko ludności cywilnej".

Napięta sytuacja panuje w Ługańsku, gdzie także strzelano z broni ciężkiej. W ciągu ostatniej doby uszkodzono pięć budyn­ków. Pięć osób zostało rannych. Wiadomości o ofiarach śmiertel­nych nie ma.

Wczoraj późnym wieczorem z obwodu ługańskiego nadeszła wia­domość o zamknięciu dziewięciu kopalń, które zmuszone były przerwać pracę w związku z odłączeniem dostaw energii elek­trycznej. Ewakuowano z nich 3 tysiące górników.

Także wczoraj Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy za­alarmowało, że buntownicy z samozwańczej Ługańskiej Republi­ki Ludowej porwali z domu dziecka w Ługańsku 60 osieroconych dzieci i starają się wywieźć je do Rosji.

"Apelujemy do społeczności międzynarodowej o dołożenie wszel­kich starań, w tym zastosowanie nacisku na Federację Rosyjską, by zmusić terrorystów do uwolnienia dzieci, które nie mogą stać się zakładnikami ich antyukraińskiej histerii i przestępczej dzia­łalności terrorystycznej" – ogłosiło MSZ w Kijowie. Resort poinfor­mował, że przekazał Rosji notę w tej sprawie.

....

PUTIN KAZAŁ MORDOWAĆ LUDZI POD FLAGAMI UKRAINY ! WIDZICIE JAKIE LAJNO JEST NA KREMLU !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:15, 27 Lip 2014    Temat postu:

"Zdjęcia dziecięcych zabawek zamieniły żałobę w gniew". Holandia żąda kary za katastrofę MH17

Po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu, Holandia, która straciła najwięcej swoich obywateli, jest w centrum światowej uwagi. Nie tylko ze względu na ludzką tragedię, ale także znaczenie, jakie ma ona w unijnej polityce wobec Rosji. Holendrzy chcą kary dla winnych śmierci 194 swoich rodaków, choć stawia to ich kraj w bardzo trudnej sytuacji.

Katastrofa samolotu to był pierwszy szok. Drugi Holendrzy przeżyli po doniesieniach o okradaniu ofiar na miejscu tragedii. - Zdjęcia porozrzucanych dziecięcych zabawek, otwartych bagaży i paszportów pokazywanych w telewizji zamieniły żałobę w gniew całego narodu - mówił szef holenderskiej dyplomacji Frans Timmermans w poruszających przemówieniu na forum ONZ.

O tragedii rozmawiał w tym tygodniu także z unijnymi ministrami spraw zagranicznych, którzy zdecydowali o przygotowaniu sankcji ekonomicznych wobec Rosji. Holandia, która zawsze była im przeciwna, nagle stała się krajem, który skłonił Unię do ponownego przemyślenia stanowiska wobec Moskwy.

Dla Hagi to wyjątkowo niewygodna rola ze względu na zacieśnione relacje handlowe z Rosją. Mimo pewnych napięć jakie pojawiły się jeszcze przed katastrofą - jak chociażby uwięzienie przez Rosję holenderskich aktywistów z Greenpeace - symbolem dobrych, dwustronnych stosunków stała się w tym roku wizyta króla Wilhelma Aleksandra na igrzyskach w Soczi. - Był tam i pił piwo z Putinem, seryjnym mordercą, jak on się będzie teraz czuł jeśli zostaną wprowadzone sankcje? - pyta jeden z Holendrów. Decyzja w sprawie nowych, unijnych restrykcji może zapaść we wtorek.

...

Oczywiście że żądamy kary na bydlakow ...

Brytyjczycy chcą pozwać Putina. Żądają milionowego odszkodowania

Brytyjscy prawnicy przygotowują pozew zbiorowy przeciwko Władimirowi Putinowi. Domagają się w nim milionowego odszkodowania. Chodzi o domniemany udzia­łu rosyjskiego prezydenta w zestrzeleniu malezyjskiego samolo­tu pasażerskiego na Ukrainie.

Oskarżenie, które trafi do amerykańskich sądów, prawdopodob­nie będzie skierowane również wobec wysokich rangą, rosyj­skich dowódców wojskowych oraz polityków z bliskiego otocze­nia prezydenta Rosji. Pozew prawdopodobnie pogłębi kryzys w bardzo "nadwyrężonych" relacjach Putina z Zachodem.

W zeszłym tygodniu prawnicy z renomowanej londyńskiej kance­larii polecieli na Ukrainę, aby dowiedzieć się, jak i gdzie dokład­nie wnieść pozew. Do jego tworzenia zaproszono już rodziny ofiar tragicznego lotu MH17.

Sprawa z pewnością uwidoczni, jaką rolę odgrywa Rosja w kon­flikcie zbrojnym, trwającym na Ukrainie.

Jest niemal pewne, że malezyjski samolot został trafiony rakietą przeciwlotniczą, wystrzeloną z terenu kontrolowanego przez pro­rosyjskich separatystów. Broń tę, zestaw rakietowy Buk, separaty­ści prawdopodobnie otrzymali z rąk Rosjan.

Rzecznik londyńskiej kancelarii McCue & Partners powiedział w swoim oświadczeniu, że wina leży nie tylko po stronie separaty­stów, którzy wystrzelili rakietę w kierunku samolotu. Jego zda­niem winni są ci, którzy dostarczyli separatystom środki pienięż­ne i materialne do przeprowadzenia ataku.

"Nasz zespół jest już na Ukrainie, pozostaje w kontakcie z partne­rami z USA i Ukrainy i bada, czy powództwo można wytoczyć przeciwko separatystom" - głosi oświadczenie kancelarii.

Wielu komentatorów podejrzewa, że proces cywilny może być skuteczniejsze w wyjaśnianiu dokładnych przyczyn katastrofy, niż międzynarodowe śledztwo, które mają prowadzić Holendrzy.

...

Tu w ogóle trybunał karny !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:22, 27 Lip 2014    Temat postu:

Ukraina: pierwsi krewni ofiar na miejscu katastrofy boeinga

Małżeństwo Australijczyków Jerzy Dyczynski i Angela Rudhart-Dyczynski, rodzice Fatimy, która zginęła w katastrofie boeinga przyjechało na wschodnią Ukrainę mimo ostrzeżeń władz austra­lijskich dotyczących niebezpiecznej sytuacji na miejscu.

Malezyjski samolot pasażerski zestrzelony na wschodniej Ukra­inie leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur. 25-letnia Fatima, która studiowała inżynierię lotniczą i miała zamiar zostać pilo­tem, leciała fatalnym rejsem MH17 do Australii, do rodziców.

Szlochający państwo Dyczynscy złożyli ogromny bukiet kwiatów na miejscu, gdzie rozrzucone są szczątki samolotu - podaje AFP.

Wśród 298 pasażerów lotu MH17 było 27 obywateli i dziewięcio­ro rezydentów Australii. Ich rodziny będą mogły udać się do Ho­landii, aby towarzyszyć ciałom swych bliskich w powrocie do oj­czyzny - powiedział dziś premier Australii Tony Abbott.

W piątek Canberra wysłała do Europy dodatkowych policjantów, prócz 90, którzy są już na miejscu katastrofy; ich zadaniem bę­dzie uczestniczenie w międzynarodowej misji, która ma zabezpie­czyć teren, gdzie znajdują się szczątki samolotu, tak aby można było odnaleźć wszystkie ciała - pisze AFP.

Do soboty przetransportowano do Holandii 226 trumien i pojem­ników z ciałami i fragmentami ciał pasażerów.

Do katastrofy malezyjskiego samolotu doszło 17 lipca. Zachód i władze ukraińskie twierdzą, że samolot został zestrzelony przez separatystów prorosyjskich z zestawu rakietowego Buk. Z Holan­dii pochodziły 193 spośród 298 ofiar katastrofy.

....

Ci biedni ludzie !

Ukraina: terroryści próbują wywieźć dzieci do Rosji

Ukraińskie władze twierdzą, że terroryści chcą wywieźć sieroty z domów dziecka do Rosji lub przeszkadzają w ich ewakuacji na te­rytorium Ukrainy. MSZ i Ministerstwo Ochrony Zdrowia apelują do świata o reakcję.

W Ługańsku bojówkarze zebrali 60 dzieci do dwóch autobusów i wraz z lekarzem sierocińca wyjechali w kierunku Rosji. Bez żad­nych odpowiednich dokumentów. W związku z tym, władze zwracają się do Moskwy z prośbą, aby nie przyjmowała dzieci. Poinformowano o tym przypadku także międzynarodowe organi­zacje.

Wolontariusze oraz anonimowi przedstawiciele Donieckiej Admi­nistracji Obwodowej twierdzą, że w domach dziecka Doniecka i Makijiwki jest 90 dzieci w wieku do czterech lat. Wśród nich są te, które urodziły matki z HIV. Działacze próbowali je wywieźć na terytorium Ukrainy, gdzie nie trwają walki, ale terroryści z ba­talionu Wschód im w tym przeszkodzili.

Na początku czerwca w Sniżnym separatyści z samozwańczej Do­nieckiej Republiki Ludowej porwali autobus z 25 sierotami i trze­ma opiekunami, który jechał do obwodu dniepropietrowskiego. Autobus został wpuszczony do Rosji, ale po skandalu i interwen­cji ukraińskich władz w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, dzieci wróciły na Ukrainę.

...

Bydlaki znowu porywają dzieci .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:28, 27 Lip 2014    Temat postu:

Słowa wsparcia dla mera Lwowa

Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz rozmawiał z merem Lwowa Andrijem Sadowym, którego dom ostrzelano wczoraj póź­nym wieczorem.

W nocy z piątku na sobotę, około godziny 23.30, we Lwowie bro­nią przeciwczołgową ostrzelano dom mera Lwowa Andrija Sado­wego. W budynku przy ul. Striłeckij 1 mieszka razem z rodziną.

- Andrij Sadowy powiedział mi, że na szczęście w tym czasie razem z rodziną był poza domem, na wycieczce w Karpatach, więc nikt z jego najbliższych nie ucierpiał w tym barbarzyńskim ataku. Przekazałem mu wyrazy wsparcia w imieniu wrocławian i swoim własnym, i powiedziałem, że gdyby tylko miał jakąś proś­bę, gdybyśmy mogli mu w czymś pomóc, to żeby bez najmniejsze­go skrępowania do mnie dzwonił - powiedział nam Rafał Dutkie­wicz.

W tej chwili trwa zabezpieczanie miejsca zamachu, co ma pomóc w śledztwie, którego celem będzie jak najszybsze złapanie terro­rysty lub terrorystów zamieszanych w ten atak.

Wrocław jest partnerskim miastem Lwowa.

...

Akt zwyrodnialego bestialstwa .

Polska dziennikarka Bianka Zalewska ciężko raniona w strefie walk na wschodzie Ukrainy

Polska dziennikarka Bianka Zalewska, pracująca dla ukraińskiej telewizji Espreso TV oraz Telewizji Republika, została ciężko ranna w strefie walk między prorosyjskimi separatystami a siła­mi rządowymi na wschodzie Ukrainy - przekazał właściciel sta­cji. Polskie MSZ zajmuje się sprawą dziennikarki.

Dziennikarka znajduje się pod obserwacją lekarzy w Charkowie, a jej życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Informacje te przekazał w niedzielę wieczorem Mykoła Kniażycki, właści­ciel stacji telewizyjnej Espreso TV, dla której Polka pracuje. We­dług jego informacji Zalewska ma złamany kręgosłup, uszkodzo­ne nerki i obojczyk.

Obywatelka Polski została ciężko ranna w okolicach Starobielska w obwodzie ługańskim.

- Tak, potwierdzamy informację, że została ranna. Kontaktowali­śmy się z nią; jest w stanie ciężkim, ale nie na tyle, by nie móc z nami rozmawiać - powiedział Michał Safianik z biura prasowego MSZ. Dodał, że ranną dziennikarkę przetransportowano do szpi­tala w Charkowie, gdzie ma zapewnioną "możliwie najlepszą opiekę".

Safianik zapewnił ponadto, że MSZ jest w sprawie dziennikarki w stałym kontakcie z miejscowymi służbami konsularnymi.

Do zdarzenia doszło wczoraj w okolicach Starobielska w obwo­dzie ługańskim. - Samochód naszej ekipy, w którym znajdowała się Bianka, wracał ze zdjęć. Został ostrzelany i przewrócił się - przekazał właściciel stacji Mykoła Kniażycki.

Dowództwo ukraińskiej operacji antyterrorystycznej potwierdzi­ło tę informację na swojej stronie na Facebooku. Podało, że samo­chód ekipy Espresso TV został ostrzelany przez separatystów. Po­informowano, że obywatelka Polski została przewieziona z miej­sca zdarzenia przez ukraińskich żołnierzy do szpitala w Staro­bielsku, skąd odtransportowano ją helikopterem do Charkowa.

...

Bydlaki kolejna ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:51, 28 Lip 2014    Temat postu:

Zarzuty ws. próby wywozu ponad 500 hełmów na Ukrainę

Zarzuty usiłowania wywozu na Ukrainę bez wymaganego zezwo­lenia 551 hełmów przedstawiła w poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Zamościu obywatelowi Ukrainy Olegowi I. Grozi za to do 10 lat więzienia.

Pomoc prawną Ukraińcowi zapewnia Fundacja Otwarty Dialog, zajmująca się ochroną praw człowieka i wspieraniem demokra­cji, która organizowała przekazywanie hełmów i kamizelek dla armii ukraińskiej, tamtejszej Gwardii Narodowej, obserwatorów i dziennikarzy.

- Oleg I. przyznał się do zarzucanych mu czynów, złożył obszer­ne wyjaśnienia - poinformował zastępca prokuratora okręgowe­go w Zamościu Mirosław Buczek.

Przesłuchany w prokuraturze Ukrainiec zeznał, że pochodzi z No­wowołyńska i hełmy wraz z ich oprzyrządowaniem wiózł dla mieszkańców tego miasta, którzy stworzyli brygadę do walki z se­paratystami prorosyjskimi. Hełmy kupił w Lublinie w sklepie ze sprzętem militarnym.

Prokurator nie zastosował wobec Ukraińca żadnych środków za­pobiegawczych, mężczyzna odpowiada z wolnej stopy.

Śledztwo dotyczy wydarzeń z końca czerwca tego roku, kiedy dwaj obywatele Ukrainy na przejściu granicznym w Zosinie zgło­sili celnikom wywóz 551 hełmów, zakupionych w Polsce, z demo­bilu. Nie mieli wymaganego prawem zezwolenia na ich wywóz.

Wywozu uzbrojenia za granicę bez zezwolenia zabraniają prze­pisy ustawy "o obrocie z zagranicą towarami, technologiami i usługami o znaczeniu strategicznym dla bezpieczeństwa pań­stwa, a także dla utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpie­czeństwa" z 29 listopada 2000 r. Szczegółowy wykaz uzbrojenia, na którego wywóz wymagane jest zezwolenie, określa rozporzą­dzenie ministra gospodarki. Na liście są także kamizelki kulood­porne i hełmy.

Prokuratura Okręgowa w Zamościu prowadzi jeszcze jedno śledz­two dotyczące 42 kamizelek kuloodpornych, które na przełomie czerwca i lipca obywatele Ukrainy chcieli przewieźć przez przej­ście graniczne w Hrebennem. Kamizelki otrzymali od Fundacji Otwarty Dialog. Oni również nie mieli zezwolenia na ich wywóz.

Natomiast Prokuratura Rejonowa w Tomaszowie Lubelskim pro­wadzi śledztwo dotyczące wywozu bez zezwolenia pięciu kamize­lek kuloodpornych przez przejście w Hrebennem. Obywatele Ukrainy wieźli je tranzytem z Czech.

W żadnym z tych dwóch postępowań nikomu nie postawiono za­rzutów.

Rzecznik Fundacji Otwarty Dialog Tomasz Czuwara poinformo­wał, że w poniedziałek aktywiści Euromajdanu i przedstawiciele izby niższej parlamentu Ukrainy pikietowali przed prokuraturą w Zamościu w proteście przeciwko ściganiu osób zaangażowa­nych w pomoc Ukrainie. „Polskie przepisy są bardzo złożone i traktują przewóz kamizelek i hełmów tak samo jak wywóz czoł­gu” - powiedział Czuwara.

Jego zdaniem przedstawienie zarzutów Olegowi I. pokazuje, że „państwo polskie, idąc wbrew głośnym deklaracjom pomocy za­atakowanej Ukrainie”, występuje na ścieżkę prawną przeciwko osobom prowadzącym działania pomocowe dla Ukrainy.

Czuwara przypomniał wypowiedź ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka, który w środę w radiowej Jedynce powie­dział, że kamizelki kuloodporne i hełmy określa się mianem broni nieśmiercionośnej - służą nie do zabijania, ale do obrony osobistej i że nie ma powodu, żeby polskie służby celne blokowa­ły tego rodzaju eksport na Ukrainę.

Jak informowało wtedy Ministerstwo Finansów, w świetle obo­wiązującego prawa na wywóz kamizelek kuloodpornych i heł­mów wymagane jest zezwolenie Ministra Gospodarki. Wyjątek dotyczy wyposażenia ochronnego wywożonego przez użytkowni­ka do celów jego ochrony osobistej, co oznacza, że jedna osoba, np. dziennikarz czy obserwator, może przewieźć bez zezwolenia jeden hełm oraz jedną kamizelkę kuloodporną.

....

Popierzylo was ? Prześladowani nie mogą sobie kupić osłony ? WAS TRZEBA OSĄDZIĆ !

Rosja uderza spożywczym embargiem w Ukrainę

Rosja nakłada kolejne embargo na ukraińskie produkty spożyw­cze. Od dziś obowiązuje zakaz importu nabiału, a od jutra na "czarnej liście" Moskwy znajdą się ukraińskie konserwy.

Zgodnie z decyzją rosyjskich służb nadzoru fitosanitarnego, od dziś do Rosji nie wolno sprowadzać ukraińskiego mleka i prze­tworów mlecznych. Inspektorzy sanitarni tłumaczą, że ukraiński nabiał nie spełnia rosyjskich norm. Na tej samej podstawie od jutra nie wjadą do Rosji ukraińskie konserwy zawierające: owoce, warzywa i ryby. Na celowniku rosyjskich służb są także ukraińskie słodycze. Na razie nie podjęto decyzji w sprawie zaka­zu importu, ale Rossielchoznadzor już zapowiedział rozważenie takiej możliwości.

Rosja odcina swój rynek również od produkcji europejskiej i ame­rykańskiej. W sierpniu embargo może zostać nałożone na amery­kański drób. Już wcześniej zamknięto granice dla unijnej wie­przowiny, a kłopoty z dostawami mają także europejscy produ­cenci mleka i owoców.

Niedawno Rosja zatrzymała na granicy kilkaset ton polskich ja­błek, twierdząc że zawierają nadmierne ilości pestycydów. W opi­nii niezależnych komentatorów działania rosyjskich służb sani­tarnych noszą charakter polityczny.

....

Bydlaki szaleją bo po mordzie nie dostali .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:13, 28 Lip 2014    Temat postu:

Protest w obronie obywatela Ukrainy

Protest w obronie obywatela Ukrainy, którzy przewoził przez gra­nicę hełmy i kamizelki kuloodporne. Manifestację pod Prokuratu­rą Okręgową w Zamościu zorganizowała Fundacja Otwarty Dia­log.

Krzysztof Bukowski z Fundacji powiedział, że protest ma miejsce, bo polskie prawo okazało się na tyle twarde, że nielegalny okazał się transport na Ukrainę "środków ochrony życia". - Coś, co ratu­je życie, nie jest bronią, nie dostarczamy pocisków, rakiet czy czoł­gów, jak Rosjanie - przekonuje. Jak mówi, protestujący pod proku­raturą chcą wesprzeć tych, którzy muszą pomóc swojemu krajowi lepiej się bronić. - Tej pomocy ukraińska armia bardzo potrzebu­je - zaznaczył Bukowski.

Trwa przesłuchanie obywatela Ukrainy, który przewoził hełmy i kamizelki przez polsko-ukraińską granicę w Hrebennem. Na miejscu oprócz działaczy fundacji pojawili się również ukrańscy posłowie.

...

Popieramy to skandal ...

"Le Figaro": Rosja prowadzi wojnę propagandową w internecie

Rosja prowadzi antyukraińską wojnę propagandową w interne­cie. Rosyjska Agencja Badań Internetu zatrudnia 600 osób, które komentują kryzys ukraiński w mediach społecznościach i na stro­nach internetowych mediów - pisze dziś dziennik "Le Figaro".

W tekście "Propaganda 2.0" Elena Morenkova Perrier, wykładow­ca nauk politycznych na uniwersytecie Paris 2, komentuje działa­nia "cyberżołnierzy Kremla". Ich komentarze zalały strony inter­netowe "Le Figaro" po publikacji (22 lipca) artykułu na temat od­powiedzialności Rosji za zestrzelenie malezyjskiego samolotu pa­sażerskiego.

Zalew wrogich komentarzy, a także tzw. trollowanie, czyli mnoże­nie komentarzy złośliwych i obraźliwych, odnotował też dzien­nik "Guardian" po publikacji tekstów na temat wspierania przez Rosję separatystów na wschodniej Ukrainie. "Moderatorzy porta­lu The Guardian przesiewają dziennie 40 tys. prorosyjskich ko­mentarzy, by odrzucić wpisy trolli" - pisze "Le Figaro".

Morenkova Perrier przypomina, że Rosja zmobilizowała się do poważniejszego traktowania akcji propagandowych w internecie po krótkiej wojnie rosyjsko-gruzińskiej w 2008 roku, która okaza­ła się dla Kremla "komunikacyjną katastrofą".

Toteż teraz, gdy nabiera impetu kryzys ukraiński, 600 opłaca­nych blogerów i komentatorów rosyjskiej Agencji Badań Interne­tu stara się wpływać na opinię publiczną i pozyskiwać zwolenni­ków rosyjskiej wersji wydarzeń za pomocą nieustannej aktywno­ści w sieci, na stronach gazet i innych mediów, również zagra­nicznych - pisze ekspertka.

O wykorzystywaniu takich zawodowców internetowej propagan­dy pisała już "Nowaja Gazieta" w tekście na temat "kremlowskiej armii trolli".

"Rosyjskie władze nigdy nie zdementowały informacji na ten temat" - podkreśla Morenkova Perrier; zwraca jednak uwagę, że nie wszystkie takie kampanie są inspirowane bezpośrednio przez Kreml.

W przypadku komentarzy do artykułu "Le Figaro" akcja komen­tarzowa została zainspirowana przez rosyjski serwis społeczno­ściowy Wkontaktie oraz antymajdanowskich aktywistów, którzy zainicjowali podobną akcję na Twitterze.

Prócz takiej wojny propagandowej "toczy się równolegle cyber­wojna między hakerami prorosyjskimi i proukraińskimi". "Przy­pomnijmy, że dwa pierwsze cyberataki na wielką skalę, w które zaangażowała się Rosja, miały miejsce w 2007 i 2008 roku i wy­mierzone były w strony internetowe instytucji państwowych w Estonii i Gruzji" - komentuje Morenkova Perrier.

Francuski dziennik przypomina też, że w marcu prorosyjscy ha­kerzy zablokowali blisko 150 portali ukraińskich, a także strony internetowe NATO i kilku prywatnych, amerykańskich agencji bezpieczeństwa.

Nie jest jasne, jak dalece władze rosyjskie zaangażowane są w ataki cybernetyczne - przyznaje "Le Figaro".

"Jest jednak całkowicie jasne, że Kreml żadną miarą nie utrudnia tych akcji w sieci. (...) Władze zachowują wystarczający dystans, by móc zaprzeczyć, że są zaangażowane w te ataki, jednocześnie korzystając ze strategicznych korzyści, jakie one przynoszą" - konkluduje Morenkova Perrier.

...

Oczywiste od dawna . Wystarczy spojrzeć na absurdalne sondy .

Wszystko wyjaśnione a ci nie znają faktycznych przyczyn...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:38, 28 Lip 2014    Temat postu:

"Córka Putina" to portorykańska miss piękności?

Okazało się, że na zdjęciu znajduje się Uma Blasini

Kilka dni temu media na całym świecie publikowały zdjęcie ko­biety, która miała być starszą córką prezydenta Rosji Władimira Putina - Maszą. Teraz okazało się, że na zdjęciu znajduje się... Uma Blasini - była miss Portoryko.

Zdjęcie zostało opublikowane przez media, także przez Onet, po katastrofie malezyjskiego samolotu na Ukrainie. Pisano wtedy, że Masza Putin mieszka w Holandii, skąd pochodziła większość ofiar, co wzbudziło spore kontrowersje. Pojawiły się apele o zor­ganizowanie protestów pod domem córki Putina i zmuszenie jej do opuszczenia Holandii. Później podano, że Masza Putin wyje­chała z kraju i nie wiadomo, gdzie przebywa.

W portorykańskim tabloidzie "Primera Hora" pojawił się wy­wiad z Umą Blasini, która zapewnia, że to ona znajduje się na zdjęciu i mówi, że nie pierwszy raz pomylono ją z córką Putina. Blasini tłumaczy, że zdjęcie pochodzi z jej Facebooka, zostało wy­konane w 2008 roku, gdy przebywała w Meksyku, gdzie odbywa­ły się zdjęcia do programu telewizyjnego i internetowego. Blasi­ni o całej sprawie dowiedziała się od swojego znajomego z Rosji. - To był duży wstrząs - wyznaje.

Była miss powiedziała także, że nic nie łączy ją z Władimirem Pu­tinem. - Nie utrzymuję z nim kontaktu i nie jestem z nim spokrew­niona – zapewnia Blasini.

Uma Blasini (właściwie Wilmadilis Blasini Pérez) jest byłą miss Portoryko, reprezentowała ten kraj na wyborach Miss Universe w 2007 roku. Obecnie jest właścicielką akademii modelingu, mieszka w Portoryko.

...

Media znowu dały czadó ...

Katastrofa malezyjskiego samolotu: to miały być wakacje marzeń

Dave i Kim Hally i ich 4-letnia córka Megan wyruszyli na wakacje marzeń. Ostatnie zdjęcie, wykonane przez Dave’a przed odlotem, przedstawia jego żonę i córkę na pokładzie lotu MH17.

Rodzice Kim czekają teraz na ciała swoich bliskich. Śledzili relację telewizyjną z przylotu pierwszych, niezidentyfikowanych jeszcze ciał ofiar do Holandii. Chociaż nie mają pewności, chcą wierzyć, że to ich bliscy przybyli jako pierwsi. - Lubili wygrywać, więc powiedzieliśmy sobie, że to muszą być oni - mówią.

Ojciec Kim pytany o to, czy obwinia kogoś za tę tragedię przyznaje: tak, człowieka który nacisnął przycisk i odpalił pocisk, który trafił w samolot. Gdybym go spotkał, prawdopodobnie bym go zabił.

- Wracałam od nich rowerem, tuż przed wyjazdem na wakacje. Odwróciłam się, by jeszcze raz zobaczyć swoją wnuczkę, a ta pomachała mi i powiedziała, że mnie kocha - wspomina ostatnie chwile z bliskimi babcia Megan.

...

Ruski koszmar ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:42, 28 Lip 2014    Temat postu:

Waszyngton: Rosja wystrzeliwała pociski rakietowe na terytorium Ukrainy

Rząd USA opublikował wczoraj zdjęcia satelitarne, które mają sta­nowić dowód, iż z terytorium Rosji wystrzeliwano pociski rakieto­we na cele we wschodniej Ukrainie oraz że granicę przekraczała ciężka artyleria przeznaczona dla prorosyjskich separatystów - informuje Associated Press. Do zdjęć dołączono notatkę, która ma być częścią strategii Baracka Obamy mającej na celu obarczenie Rosji winą za sytuację na Ukrainie.

Według AP, na zdjęciach widać miejsca odpaleń rakiet oraz krate­ry utworzone przez ich eksplodujące głowice. Część rakiet miała być odpalana z terenów na wschodniej Ukrainie opanowanych przez separatystów. Zdjęcia mają też wykazywać, iż prorosyjscy separatyści wykorzystywali ciężkie działa samobieżne, będące na wyposażeniu jednostek armii rosyjskiej, do ostrzeliwania wojsk ukraińskich.

Według źródeł oficjalnych, rakiety były odpalane między 21 i 26 lipca, to znaczy już po katastrofie malezyjskiego samolotu pasa­żerskiego nad wschodnią Ukrainą, w której zginęło 298 osób.

Do zdjęć dołączono czterostronicowe memo, które - jak ocenia AP - jest częścią kampanii administracji prezydenta Obamy mającej na celu obarczenie Rosji odpowiedzialnością za rozwój sytuacji na wschodniej Ukrainie. Opublikowanie zdjęć może ponadto skło­nić sojuszników USA do zastosowania ostrzejszych sankcji wobec Moskwy.

Rosja zdecydowanie odrzuciła oskarżenia, iż jest zaangażowana na wschodniej Ukrainie. Rosyjskie MSZ opublikowało podczas weekendu gniewne oświadczenie oskarżające Waszyngton o "nie­ustającą kampanię oszczerstw, w coraz większym stopniu opartą o jawne kłamstwa".

Wczoraj sekretarz stanu USA John Kerry zaapelował podczas roz­mowy telefonicznej z szefem dyplomacji Rosji Siergiejem Ławro­wem o zaprzestanie dalszych dostaw ciężkiej broni dla separaty­stów, a także ostrzału rakietowego terytorium Ukrainy. Według anonimowego funkcjonariusza Departamentu Stanu, Kerry od­mówił przyjęcia zaprzeczeń Ławrowa, iż Rosja nie prowadzi tego rodzaju działań.

...

To oni bez wątpienia ...

Ukraina: kolejny dzień walk w Ługańsku, są zabici

W Ługańsku na wschodniej Ukrainie nadal trwają dzisiaj ciężkie walki między prorosyjskimi separatystami, którzy kontrolują to miasto a ukraińskimi siłami rządowymi. Ostatniej doby zabitych zostało tam co najmniej pięć osób – podała rada miasta.

Zaapelowała ona do mieszkańców, by nie opuszczali domów. "Sy­tuacja w Ługańsku zaostrza się każdego dnia. Prosimy mieszkań­ców, by powstrzymali się od przemieszczania się po ulicach" – na­pisano w komunikacie.

Siły operacji antyterrorystycznej oczyszczają z buntowników mniejsze miejscowości wokół Ługańska, jednak napotykają tam silny opór – poinformował Dmytro Tymczuk, były wojskowy z ukraińskiego Centrum Badań Wojenno-Politycznych.

"Trwa operacja oswobodzenia miast Łutuhine, Szachtarsk i Torez, atakowane jest ugrupowanie terrorystów w rejonie kurhanu Saur-Mogiła. Lotnictwo sił operacji antyterrorystycznej zniszczy­ło znaczną liczbę bojowników, uzbrojenia i sprzętu rebeliantów" – napisał Tymczuk na swoim Facebooku.

"Odnotowano przerzucanie broni i amunicji dla terrorystów z te­rytorium okupowanego (przez Rosję) Krymu, która dostarczana jest przez Morze Azowskie" – poinformował. Według Tymczuka terytorium Ukrainy nadal ostrzeliwane jest artylerią ze strony Rosji.

Wczoraj wieczorem ukraiński minister obrony Wałerij Hełetej potwierdził wcześniejsze informacje medialne, że na stronę rosyj­ską przeszło 40 żołnierzy ukraińskich sił zbrojnych, którzy służy­li w 51. brygadzie zmechanizowanej.

- Jest taka informacja, jednak nie jest ona do końca sprawdzona. W najbliższym czasie poinformuję prezydenta i społeczeństwo, w jaki sposób do tego doszło – oświadczył w programie telewizyj­nym.

...

Znów ofiary tych bydlakow ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:15, 28 Lip 2014    Temat postu:

Stracili w katastrofie trójkę dzieci. Napisali przejmujący list

Rodzice trójki dzieci, które zginęły w katastrofie malezyjskiego samolotu na Ukrainie wydali publiczne oświadczenie, w którym piszą o życiu w "piekle poza piekłem". W katastrofie oprócz 8-letniego Otisa, 10-letniej Evie i 12-letniego Mo zginął także ich dziadek Nick. Miał on przywieźć dzieci do domu z wakacji, które spędzały w Amsterdamie.

Anthony Maslin i Marite Norris poprzez australijski Departament Spraw Zagranicznych wydali oświadczenie do "żołnierzy na Ukrainie, polityków, mediów, przyjaciół i rodziny", w którym wyrażają swój ból z powodu tragedii. "Nasz ból jest intensywny i bezwzględny. Żyjemy w piekle poza piekłem. Nasze dzieci nie są już z nami, musimy żyć w tym horrorze. Każdego dnia, w każdym momencie, do końca naszego życia.

Nikt nie zasługuje na to, co teraz przeżywamy. Nawet ludzie, którzy strzelali do naszej rodziny. Żadna nienawiść na tym świecie nie jest tak silna, jak nasza miłość do Mo, Evie i Otisa i dziadka Nicka. Żadna nienawiść na tym świecie nie jest tak silna, jak nasza wzajemna miłość. To odkrycie daje nam pewien komfort. Chcielibyśmy prosić wszystkich, by pamiętali o tym przed podjęciem jakichkolwiek decyzji, które wpływają na nas i inne ofiary tego horroru.

Odkąd przybyliśmy do domu byliśmy otoczeni opieką rodziny i przyjaciół. To wyrażenie miłości jest tym, co trzyma nas przy życiu. (...) Chcielibyśmy wykorzystać okazję i podziękować wszystkim i powiedzieć wam jak bardzo was kochamy". Rodzice zwrócili się także do mediów z apelem o poszanowanie ich prywatności. "Ból nie jest historią" - napisali.

Tydzień temu samolot malezyjskich linii lotniczych Malaysia Air lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur został prawdopodobnie zestrzelony pociskiem rakietowym odpalonym z terenów kontrolowanych przez rosyjskich separatystów.

Zginęło 283 pasażerów i 15 członków załogi. Największą grupę ofiar stanowią Holendrzy – 193 osoby, w tym jedna z podwójnym obywatelstwem Holandii i USA. Zginęło też 43 Malezyjczyków (w tym 15 członków załogi), 27 Australijczyków, 12 Indonezyjczyków, 10 Brytyjczyków (w tym jedna osoba z podwójnym obywatelstwem W. Brytanii i RPA), 4 Niemców, 4 Belgów, 3 Filipińczyków, 1 Kanadyjczyk i 1 Nowozelandczyk.

...

Tak stracić wszystkie dzieci ...

Walki na Ukrainie. Zginęło kilkanaście osób, w tym dwoje dzieci

Miejscowość Gorłówka została dzisiaj ostrzelana rakietami Grad. Ukraińska armia twierdzi, że odpowiedzialność za atak, w któ­rym zginęło co najmniej trzynaście osób w tym dwójka dzieci, po­noszą terroryści. Ich celem ma być dyskredytacja wojska oraz za­straszenie miejscowej ludności i zachęcenie jej do wstępowania do uzbrojonych grup separatystów.

Ostrzał przeprowadzono z moździerzy i wyrzutni Grad. Oficjalne dane Donieckiej Administracji Obwodowej mówią o trzynastu za­bitych, w tym dwójce dzieci. Nieoficjalnie mówi się o liczbie dwu­krotnie większej. Mieszkańcy Gorłówki chowali się w schronach, piwnicach i cerkwiach. Zniszczone zostały część szpitala, super­market i sklep muzyczny.

Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony poinformowała w godzinach wieczornych, że siły ukraińskie nacierają na Gorłów­kę, ale bojownicy grożą, że w razie szturmu wysadzą ważne obiek­ty w tym mieście.

Rada oświadczyła, że Ukraina nie ma niczego wspólnego z ata­kiem rakietowym na miasto. "Siły antyterrorystyczne nie prowa­dzą ostrzału armatniego i samolotowego zamieszkanych przez ludzi punktów, by uniknąć ofiar wśród ludności cywilnej" .

Z wyrzutni Grad ostrzelano także Awdijiwkę, czyli przedmieścia Doniecka. Według świadków, co najmniej pięć osób zginęło, a pięćdziesiąt zostało rannych. Jeden z domów został poważnie uszkodzony, ponieważ pocisk trafił w ścianę nośną.

Napięta sytuacja pozostaje w Doniecku, gdzie dzielnice mieszka­niowe ostrzeliwane były przez separatystów ze strony lotniska. Około 500 domów pozostaje bez gazu w związku z uszkodzeniem gazociągu.

Minister obrony Walerij Heletej potwierdził informację o dezer­cji czterdziestu ukraińskich żołnierzy, którzy przeszli na teryto­rium Rosji, a - według innych źródeł - na stronę rosyjskiej armii.

Ukraińskim władzom udało się zapobiec wywiezieniu do Rosji przez terrorystów czterdzieściorga dzieci z sierocińca w obwo­dzie ługańskim. Trafiły one jedynie do strefy przygranicznej po stronie rosyjskiej, a następnie wróciły na Ukrainę.

...

I znowu dzieci giną przez bydlaków .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:22, 29 Lip 2014    Temat postu:

BP ostrzega przed dalszymi sankcjami wobec Rosji


Reuters

Brytyjski koncern paliwowy BP ostrzegł we wtorek, że dalsze mię­dzynarodowe sankcje wobec Rosji mogą negatywnie wpłynąć na jego zyski jako posiadacza 19,75 proc. akcji rosyjskiego giganta naftowego Rosnieft.

"Jeśli dalsze międzynarodowe sankcje zostaną nałożone na Ro­snieft lub jeśli nowe sankcje zostaną nałożone na Rosję bądź na inne rosyjskie osoby względnie instytucje, to może to mieć od­wrotny materialny wpływ na nasze stosunki z Rosnieftem i naszą w nim inwestycję, na nasze interesy i strategiczne cele w Rosji oraz na naszą pozycję finansową i wyniki operacji" - głosi wydany w Londynie komunikat BP.

Prezes Rosnieftu Igor Sieczyn został objęty wcześniejszymi sank­cjami USA jako ten, który w decydujący sposób przyczynił się w 2003 roku do prawnych rozstrzygnięć, zmierzających do likwida­cji prywatnej firmy naftowej Jukos. Jej założyciel Michaił Chodor­kowski został uwięziony w następstwie politycznego konfliktu z Kremlem, a najcenniejsze aktywa Jukosu przejął Rosnieft, stając się w ten sposób największą rosyjską spółką.

W ogłoszonym w poniedziałek orzeczeniu Stały Trybunał Arbi­trażowy w Hadze nakazał Rosji wypłacenie byłym akcjonariu­szom Jukosu odszkodowania w kwocie blisko 52 mld dolarów.

Według Trybunału rosyjscy urzędnicy manipulowali przepisami, by doprowadzić do bankructwa Jukosu, niegdyś największego producenta ropy w Rosji. "Rosyjskie sądy ulegały woli rosyjskich władz, by doprowadzić do bankructwa Jukosu, przypisać jego ak­tywa państwowej firmie i uwięzić człowieka, który mógł stać się politycznym rywalem" - zaznaczył Trybunał.

...

Bydlaki ! Ludzi mogą mordować co im tam ! TOTALNY BOJKOT BP TEN SYF MA ZBANKRUTOWAĆ !

Premier Holandii: muszą ustać walki k. miejsca katastrofy boeinga 777

Premier Holandii Mark Rutte zwrócił się do prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki z apelem o wstrzymanie walk w rejonie miejsca katastrofy malezyjskiego samolotu, który został zestrzelony 17 lipca nad wschodnią Ukrainą - powiadomił rzecznik holender­skiego rządu. Jean Fransman powiedział, że premier Rutte za­dzwonił w tej sprawie do Poroszenki dzisiaj rano.

Szef ukraińskiego państwa obiecał, że uczyni co w jego mocy, aby umożliwić ekspertom dostęp do miejsca katastrofy. Premier "Rutte wyraził zaniepokojenie, że śledczym znowu może dzisiaj zostać uniemożliwiony dojazd do miejsca katastrofy" - powie­dział Fransman. - To istotne, ponieważ chcemy jak najszybciej znaleźć się na miejscu, ażeby odnaleźć i przewieźć do kraju ciała ofiar - podkreślił.

Tymczasem, jak poinformowało holenderskie ministerstwo spra­wiedliwości, holenderscy i australijscy eksperci prowadzący śledztwo w sprawie zestrzelenia boeinga 777 w obwodzie doniec­kim, po raz kolejny zrezygnowali z wyjazdu na miejsce wypad­ku. Nie opuścili oni Doniecka, gdyż na trasie do miejsca katastro­fy nadal toczy się zbyt wiele walk.

Już w niedzielę i wczoraj eksperci i policjanci z Holandii i Austra­lii odwołali swoje wizyty w miejscu wypadku boeinga, w wyniku którego zginęło 298 osób, w tym 193 Holendrów, 43 Malezyjczy­ków i 28 Australijczyków.

...

Jak zmiazdzymy terrorystów walki ustaną .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:10, 29 Lip 2014    Temat postu:

Wspólne śledztwo 12 państw ws. katastrofy malezyjskiego boeinga na UkrainiePoniedziałek, 28 lipca 2014, źródło:IAR


fot.AFP / Bulent Kilic
Będzie międzynarodowe dochodzenie w sprawie katastrofy malezyjskiego boeinga. Ukraina oraz 11 państw, których obywatele ponieśli śmierć 17 lipca, utworzą wspólny zespół śledczych. Ich zadaniem będzie zbadanie sprawy pod kątem postawienia zarzutów kryminalnych.


Jak wyjaśniono w oświadczeniu, eksperci zbadają między innymi przyczyny katastrofy samolotu oraz kto za nią stoi. Śledczy zidentyfikują także szczątki ofiar.

Spotkanie przedstawicieli 12 państw odbyło się w Hadze pod auspicjami Eurojust - unijnego Zespołu ds. Współpracy Sądowej. Jego celem było opracowanie wspólnej strategii. W rozmowach uczestniczyli także przedstawiciele Interpolu i Europolu.

Oficjalne porozumienie w tej sprawie ma zostać dopiero podpisane. W skład zespołu wejdą śledczy z Ukrainy, Holandii, Australii, Malezji, Wielkiej Brytanii, Belgii, Niemiec, Filipin, Kanady, Nowej Zelandii, Indonezji i USA.

Według Wysokiego Komisarza Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Praw Człowieka, zestrzelenie malezyjskiego samolotu nad Ukrainą mogło być zbrodnią wojenną.

Boeing 777 należący do Malaysia Airlines, lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur, rozbił się we wschodniej Ukrainie 17 lipca. Katastrofa była efektem trafienia samolotu przez rakietę typu ziemia-powietrze. Wiele wskazuje na to, że została wystrzelona przez prorosyjskich separatystów z dostarczonej im przez Rosjan przenośnej wyrzutni typu Buk. Wśród 298 ofiar było 193 Holendrów.

...

Powodzenia ...

Separatyści przygotowują się do ewakuacji z Ukrainy

Rebelianci prorosyjscy na wschodzie Ukrainy wciąż kontynuują ostrzał sił rządowych i starają się odbić opanowane przez nie pozycje, są jednak doniesienia, że część z nich przygotowuje się do ewakuacji - podało dowództwo operacji antyterrorystycznej w Kijowie.

- Obserwuje się przygotowania separatystów do wyjazdu z Ukrainy. W Perewalsku (obwód ługański) zauważono formowanie kolumn (samochodowych) z miejscowymi separatystami i ich rodzinami. Możliwa trasa ich przejazdu prowadzi przez Krasny Łucz w kierunku granicy państwowej Ukrainy - ogłoszono w opublikowanym rano komunikacie.

Dowództwo operacji poinformowało, że nadal atakowane jest lotnisko w Ługańsku, które bojownicy ostrzeliwują z systemów rakietowych Grad i granatników. Podobnie jest w innych miejscowościach obwodu ługańskiego i donieckiego, gdzie trwają walki. Siły ukraińskie alarmują, że ostatniej nocy znów były atakowane ogniem artyleryjskim ze strony Rosji.

W ocenie Ukraińców separatystom zaczyna brakować ludzi, więc zwracają się o pomoc do atamanów kozackich i władz lokalnych w obwodach Federacji Rosyjskiej. "Według wywiadu (ukraińskiego) w najbliższym czasie oczekiwane jest przybycie (na Ukrainę) 40 bojowników Wojska Dońskiego" - czytamy.

Ukraińskie siły rządowe zwracają uwagę, że w miejscowościach, które oczyszczono już z rebeliantów, nadal panuje napięta sytuacja. Problemem są zwolennicy separatystów, którzy dysponują bronią oraz grupy rozpoznawcze, które gromadzą informacje o położeniu wojsk ukraińskich i przygotowują akty terrorystyczne.

Dowództwo operacji przeciwko separatystom po raz kolejny doniosło we wtorek o broni, płynącej do nich przez Morze Azowskie. "Kontynuowane jest przerzucani broni i amunicji z czasowo okupowanej (przez Rosję) Autonomicznej Republiki Krymu na wybrzeże Morza Azowskiego w obwodzie donieckim" - głosi komunikat.

Według władz Ługańska ostatniej doby w wyniku walk między oddziałami ukraińskimi a separatystami w tym mieście zginęło pięciu cywilów, a osiem osób zostało rannych. Władze Doniecka podały, że i tam toczyły się minionej nocy starcia, jednak o żadnych ofiarach nie poinformowano.

Holenderskie ministerstwo sprawiedliwości poinformowało, że holenderscy i australijscy eksperci prowadzący śledztwo w sprawie zestrzelenia malezyjskiego samolotu w obwodzie donieckim, po raz kolejny zrezygnowali z wyjazdu na miejsce wypadku. Nie opuścili oni Doniecka, gdyż na trasie do miejsca katastrofy nadal toczy się zbyt wiele walk - wyjaśnił resort. Ci eksperci i policjanci już w niedzielę i poniedziałek odwołali swoje wizyty w miejscu wypadku malezyjskiego boeinga, w wyniku którego zginęło 298 osób.

...

Twardość przynosi efekty .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:17, 29 Lip 2014    Temat postu:

Chaos, zatrzymania, aresztowania. Korespondenci o pracy na wschodzie Ukrainy

Praca korespondentów w strefie działań wojennych na wschodzie Ukrainy jest szczególnie trudna na terenie kontrolowanym przez separatystów - panuje tam chaos, trzeba liczyć się z zatrzymaniami i aresztowaniami - przyznają pracujący tam polscy dziennikarze.

Ekspert prawa międzynarodowego prof. Jerzy Menkes podkreśla, że choć dziennikarze podlegają ochronie prawnej, to ich pracę na Ukrainie utrudnia fakt, że część kraju jest opanowana przez "bandy zbrojne o charakterze przestępczym", które udają, że sprawują tam władzę.

- Dziennikarz podlega takiemu samemu ryzyku, jak każda inna osoba, która znajduje się w strefie działań bojowych. Myślę, że każdy z nas wyznacza sobie gdzieś własne granice ryzyka w tej pracy, do których może się zbliżyć. To jest kwestia indywidualna - powiedział korespondent "Gazety Wyborczej" i redaktor naczelny czasopisma "Ukraiński Żurnal" Piotr Andrusieczko. - Ale czasami są sytuacje, które od nas nie zależą - podkreślił.

W sobotę polska dziennikarka Bianka Zalewska, która pracuje dla ukraińskiej stacji Espresso TV, została ranna w strefie walk między prorosyjskimi separatystami a siłami rządowymi na wschodzie Ukrainy. Właściciel stacji Mykoła Kniażycki powiedział, że samochód ekipy Espresso TV, w którym znajdowała się Bianka Zalewska, został ostrzelany, kiedy wracał ze zdjęć.

- To jest ryzyko pracy w strefie wojennej. Jest oczywiście pytanie do tych, którzy strzelają, na ile to jest przypadek, na ile działanie celowe. Z tego, co podawano, samochód był dosyć wyraźnie oznaczony, że są w nim dziennikarze. Ale oczywiście bywają takie sytuacje, że jest ryzyko dostania się pod ogień, bo to są działania wojenne, gdzie się używa artylerii, broni automatycznej i wszystkiego tego, z czym mamy do czynienia na wojnie. Nie wiem, gdzie to miało miejsce. Może natknęli się na jakąś grupę dywersyjną, może to było działanie celowe? Niczego nie można wykluczyć - powiedział Andrusieczko.

- Zawsze się trzeba liczyć z taką sytuacją, że ktoś zostanie ranny - powiedział inny polski dziennikarz Paweł Pieniążek, który relacjonuje wydarzenia na Ukrainie. Jak mówił, pracując na terytorium opanowanym przez separatystów można się spotkać z "różnymi nieprzyjemnościami", w tym z zatrzymaniem czy aresztowaniem. - Tutaj jest mnóstwo takich rzeczy, które trudno nawet przewidzieć. Ale aresztowanie czy zatrzymanie na nieokreślony czas jest rzeczą najbardziej realną, z jaką można się spotkać - podkreślił Pieniążek.

W ocenie Anrusieczki praca na terenie kontrolowanym przez separatystów jest obecnie "dosyć trudna dla zachodnich dziennikarzy". Najniebezpieczniej jest obecnie - jego zdaniem - w Horliwce znajdującej się bezpośrednio na linii frontu i w Ługańsku. - Przyznam, że nie byłem na terenie Ługańskiej Republiki Ludowej, bo od początku wydawało mi się, że panuje tam jeszcze większy chaos i brakuje rzeczywistych organów władzy. To jest generalnie problem pracy na tym terenie, że nie ma jednego ośrodka decyzyjnego, działają różne grupy, które mają różne interesy. Myślę, że tam rzeczywiście jest niebezpiecznie i praktycznie nie wiem, czy ktoś tam pracuje z dziennikarzy zachodnich. Na pewno są dziennikarze rosyjscy, ich traktuje się inaczej - dodał.

Dziennikarze pracujący na kontrolowanym przez separatystów terenie muszą dysponować specjalnymi akredytacjami. W Doniecku obowiązuje akredytacja tzw. Donieckiej Republiki Ludowej, w Ługańsku akredytacja tamtejszych samozwańczych władz.

Jak powiedział Andrusieczko, akredytacja nie chroni we wszystkich sytuacjach, ale pozwoliła np. na dostęp do miejsca upadku szczątków malezyjskiego samolotu. Upoważnia też do udziału w konferencjach prasowych przedstawicieli separatystów. Sam Andrusieczko, choć dysponuje taką akredytacją, został jednak ostatnio zatrzymany.

- Na ulicy w Doniecku robiłem fotografię jednego z budynków administracyjnych ukraińskich kolei, gdzie były wywieszone flagi Donieckiej Republiki Ludowej i miałem takiego pecha, że obok przejeżdżał samochód z bojownikami. Zostałem zatrzymany i przewieziony do budynku służby bezpieczeństwa Ukrainy, gdzie obecnie znajduje się sztab ministerstwa obrony. Bojownicy twierdzili, że dzień wcześniej dostali polecenie, aby zatrzymywać wszystkich dziennikarzy, którzy wykonują zdjęcia i filmują na terenie Doniecka, że potrzebne jest specjalne zezwolenie - opowiadał. Andrusieczko był zatrzymany ok. 30-40 minut, wypuszczono go po spisaniu danych i "wykonaniu telefonów gdzieś wyżej". Dziennikarzowi zapewniono nawet transport samochodowy, ale dowiedział się przy okazji, że jego polski paszport "nie jest najlepszą wizytówką".

W ocenie polskich dziennikarzy sytuacja na obszarze kontrolowanym przez ukraińskie siły rządowe jest zdecydowanie lepsza. - Oczywiście też bywają takie sytuacje napięte, kiedy - trzeba to zrozumieć - w trakcie toczenia się walk gdzieś nie jesteśmy dopuszczani. To się tłumaczy względami naszego bezpieczeństwa. Nie spotkałem się natomiast nigdy z sytuacją, żebym został zatrzymany i gdzieś odwieziony. W takich zwykłych kontaktach z żołnierzami ukraińskimi wydaje się, że ta praca jest o wiele łatwiejsza - mówił Andrusieczko.

- Jesteśmy dopuszczani, umożliwia się nam pracę. Jest też lepsze podejście do Polaków, separatyści zarzucają nam, że kłamiemy i jesteśmy wrogami. Ostatnie dni spędzam z siłami ukraińskimi i nie mam żadnych zastrzeżeń - przyznał Pieniążek.

Sytuację dziennikarzy pracujących na terenach ogarniętych wojną regulują m.in. konwencje genewskie z 1949 roku. Protokół dodatkowy do konwencji (z 1977 r.) mówi m.in., że dziennikarze, którzy spełniają niebezpieczne misje zawodowe w strefach konfliktu zbrojnego, są traktowani jak osoby cywilne. Są oni też ochraniani "pod warunkiem niepodejmowania żadnego działania, które byłoby sprzeczne ze statusem osób cywilnych", nie mogą np. mieć broni.

Prof. Jerzy Menkes, szef Katedry Prawa Międzynarodowego Publicznego Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, podkreślił, że konwencje genewskie rozciągają nad dziennikarzami "swoisty parasol prawny, który chroni ich przed byciem przedmiotem ataku zbrojnego".

- Bezwzględnie atak na dziennikarza jest atakiem na osobę chronioną - zaznaczył Menkes. Jak mówił, zgodnie z prawem międzynarodowym strona konfliktu planując atak przeciwko celom wojskowym i mając świadomość, że na danym obszarze znajdują się dziennikarze, powinna powstrzymać się od czynności wojskowych.

- Z drugiej strony, jeśli dziennikarze będą przebywali koło ważnych instalacji wojskowych, obiektów o szczególnym znaczeniu strategicznym, to muszą mieć świadomość tego, że mogą stać się przedmiotem ataku - dodał ekspert.

Zaznaczył też, że prawo międzynarodowe przewiduje nałożenie przez władze szczegółowych regulacji zakazujących pobytu dziennikarzy w określonych obszarach. - Dziennikarz musi mieć świadomość, że przebywanie w tym obszarze jest źródłem zagrożenia, niebezpieczeństwa - mówił Menkes. Zastrzegł jednak, że na wschodzie Ukrainy nie ma żadnych "republik" separatystycznych, ani ich "władz".

- To nie są żadne republiki i władze. Mówimy o przestępcach, którzy opanowali pewien obszar państwa i udają, że są władzą na tym obszarze. Nie mylmy instytucji władzy gangsterów z państwem. Na terenie Ukrainy nie ma dwóch rządów, istnieje jeden konstytucyjny rząd pochodzący z wyboru, mający uznanie międzynarodowe i respektujący prawo międzynarodowe z siedzibą w Kijowie. Działają też bandy zbrojne o charakterze przestępczym, gdyby oni respektowali prawo, powinni zaprzestać wszelkiej działalności przestępczej. Wobec dziennikarzy nie mają żadnych praw - podkreślił Menkes.

...

Wojny z terrorem są niebezpieczne .

Ukraina: w walkach na wschodzie wciąż giną wojskowi i cywile

Co najmniej 10 ukraińskich wojskowych zginęło, a 55 zostało ran­nych w ciągu ostatniej doby w operacji zbrojnej przeciwko proro­syjskim separatystom na wschodzie kraju. W Gorłówce, w obwo­dzie donieckim, śmierć poniosło 17 cywilów, w tym troje dzieci.

Jak podały miejscowe władze śmiertelne ofiary w Gorłówce to na­stępstwo ostrzału artyleryjskiego centrum tego 250-tysięcznego miasta. Władze miejskie informują też o 43 rannych i wielu znisz­czonych budynkach.

Ciężkie walki między separatystami prorosyjskimi a siłami ukra­ińskimi trwają w Gorłówce od niedzieli. Wojska ukraińskie okrą­żyły miasto, lecz dotychczas do niego nie wkroczyły ze względu na zacięty opór rebeliantów.

Informując o stratach sił rządowych rzecznik Rady Bezpieczeń­stwa Narodowego i Obrony Ukrainy Andrij Łysenko oświadczył, że siły antyterrorystyczne nie ostrzeliwują bojowników, którzy chronią się na terenach zamieszkanych.

- W ciągu ostatniej doby lotnictwo sił operacji antyterrorystycz­nej wykonało dziesięć wylotów bojowych. Artyleria sił zbrojnych Ukrainy dokonała pięciu zmasowanych ostrzałów artyleryjskich stanowisk terrorystów, które znajdowały się poza zaludnionymi miejscami – powiedział Łysenko na konferencji prasowej w Kijo­wie.

Prorosyjscy separatyści opanowali w kwietniu znaczne obszary obwodów donieckiego i ługańskiego na wschodzie Ukrainy. Obec­nie w krwawych walkach są oni wypierani przez ukraińskie siły rządowe.

...

Ludzie giną z winy Moskwy .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:34, 29 Lip 2014    Temat postu:

Polska dziennikarka transportowana do Kijowa

Polska dziennikarka Bianka Zalewska, która została ranna na wschodniej Ukrainie, jest przewożona do Kijowa – poinformował dzisiaj właściciel stacji telewizyjnej Espresso TV Mykoła Kniażyc­ki. Polka jest reporterką tej stacji.

- Do Kijowa powinna trafić w godzinach wieczornych. Przed chwilą wyjechała z Charkowa. Jest transportowana samochodem i zostanie umieszczona w kijowskim Instytucie Neurochirurgii – powiedział Kniażycki przed południem czasu lokalnego (około godz. 11 w Polsce).

Wyjaśnił, że dalsze decyzje co do działań dotyczących stanu jej zdrowia podejmą lekarze tego Instytutu.

Wczoraj Zalewska została zoperowana w Charkowie. Michał Sa­fianik z polskiego MSZ przekazał wówczas, że nie ma zagrożenia dla jej życia. W Kijowie znajduje się już jej rodzina. Dziennikarka mieszka od jakiegoś czasu w stolicy Ukrainy.

Safianik podkreślał, że choć Polka doznała poważnych obrażeń, to nie zagrażają one jej życiu. - Po operacji jej rokowania są dobre - mówił.

Zalewska została ranna w niedzielę w strefie walk między proro­syjskimi separatystami a siłami rządowymi na wschodzie Ukra­iny. Kniażycki powiedział wtedy PAP, że samochód ekipy Espres­so TV, w którym znajdowała się Bianka, wracał ze zdjęć. - Został ostrzelany i przewrócił się - mówił.

Dowództwo ukraińskiej operacji antyterrorystycznej informowa­ło na swojej stronie na Facebooku, że samochód ekipy Espresso TV został ostrzelany przez separatystów.

Poinformowano wówczas, że obywatelka Polski została przewie­ziona z miejsca zdarzenia przez ukraińskich żołnierzy do szpita­la w Starobielsku, skąd odtransportowano ją helikopterem do Charkowa.

...

Bydlaki ...

Dramat rodzin na Ukrainie. "Cały czas trwa ostrzał"

W wyniku walk ukraińskiej armii z prorosyjskimi separatystami, w oddalonej o ponad 40 km od Doniecka Gorłówce, w ciągu ostatniej doby zginęło 17 cywilów, w tym troje dzieci. Ranne zostały 43 osoby. W mieście ogłoszono trzydniową żałobę. Władze w Kijowie oskarżyły separatystów o ostrzelanie centralnej części Gorłówki z wyrzutni rakietowych Grad. Rebelianci twierdzą, że to ukraińscy żołnierze strzelali.

Wcześniej, w niedzielę w Gorłowce zginęło 14 cywilów, w tym pięcioro dzieci. Mieszkańcy szukają schronienia w piwnicach. W wyniku artyleryjskich ostrzałów, w mieście uszkodzono wiele budynków mieszkalnych, sklepy, szpital oraz dworzec kolejowy.

...

Oto co niesie Rosja ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:25, 31 Lip 2014    Temat postu:

Ukraina: OBWE i eksperci znów nie dotarli na miejsce katastrofy samolotu

Misji Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) oraz ekspertom z Holandii po raz kolejny nie udało się w środę dotrzeć na miejsce katastrofy malezyjskiego Boeinga 777, który rozbił się 17 lipca na wschodniej Ukrainie.

Wysłanników OBWE, którzy udawali się w rejon tragedii, zatrzy­mali prorosyjscy bojownicy, którzy walczą w tym regionie z siła­mi rządowymi Ukrainy. Holendrzy oświadczyli z kolei, że sytu­acja jest zbyt niebezpieczna, by prowadzić tam poszukiwania – podały obecne na miejscu media.

Samolot malezyjskich linii lotniczych, zestrzelony najprawdopo­dobniej rakietą ziemia-powietrze, spadł w okolicach miasta Torez w obwodzie donieckim. W środę rzecznik ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Łysenko poinfor­mował, że okolice katastrofy zostały zaminowane przez rebelian­tów.

- Ściągnęli tam ogromną ilość ciężkiej artylerii i zaminowali doj­ścia do tego terytorium. Uniemożliwia to pracę ekspertów mię­dzynarodowych, którzy starają się zbadać przyczyny katastrofy – oświadczył.

We wtorek separatyści oskarżyli OBWE, że służy interesom USA i Ukrainy i zagrozili, że zamkną jej przedstawicielom dostęp do miejsca tragedii.

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko ogłosił tego dnia, że jego kraj jednostronnie wstrzyma ogień w 20-kilometrowej strefie walk z separatystami, gdzie rozbił się malezyjski samolot, i wyra­ził nadzieję, że podobną decyzję podejmie strona przeciwna.

W wyniku katastrofy zginęło 298 osób, wśród nich 193 Holen­drów, 43 Malezyjczyków i 28 Australijczyków. Do tej pory do Ho­landii przewieziono ponad 200 ciał. Szczątki pozostałych ofiar i ich rzeczy osobiste nadal leżą na polu w okolicach miasta Torez.

...

Znowu ...

Ukraina: siły rządowe zaciskają pierścień wokół Doniecka

Ukraińskie siły rządowe zaciskają pierścień okrążenia wokół milionowego Doniecka i 250-tysięcznej Gorłówki na wschodzie kraju, które kontrolowane są przez separatystów prorosyjskich – przekazała dzisiaj Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy.

- Wojsko i Gwardia Narodowa zajęły położone pod Donieckiem miasteczko Awdijiwka, a lotnictwo zbombardowało stanowiska rebeliantów pod 300-tysięczną Makiejewką, także w okolicach Doniecka, niszcząc umocnienia i sprzęt wojskowy – powiedział na konferencji prasowej rzecznik RBNiO Andrij Łysenko.

Według jego relacji siły ukraińskie prowadzą walki na kilku kierunkach, spychając rebeliantów w głąb opanowanego przez nich terytorium, które obejmuje północno-wschodnią część obwodu donieckiego i południowo-wschodnie rejony obwodu ługańskiego.

W miejscowościach, wokół których trwają walki są poważne problemy z zaopatrzeniem, wodą i energią elektryczną. Władze 450-tysięcznego Ługańska oświadczyły w środę, że 85 procent mieszkańców od dwóch dób nie ma światła, co grozi miastu katastrofą.

- Jeśli dostawy energii nie zostaną wznowione przy tak wysokiej temperaturze przepadną zapasy żywności. Prądu nie mają stacje wodociągowe, a to oznacza, że ludzie nie otrzymują wody. Są ogromne problemy z telefonią komórkową, do niektórych dzielnic w ogóle nie można się dodzwonić – zaalarmowała rada miejska Ługańska. Dzisiaj w godzinach popołudniowych temperatura powietrza wynosiła w Ługańsku 32 stopnie Celsjusza.

...

To im Rosja zrobiła .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:32, 31 Lip 2014    Temat postu:

SBU: Rosjanie odpalają pociski Grad z terytorium Ukrainy

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) pokazała dzisiaj zdjęcia sa­telitarne, które – jak oświadczyła – dowodzą, że Rosjanie wdziera­ją się na ukraińskie terytorium i ostrzeliwują z wyrzutni rakieto­wych Grad punkty zamieszkane przez ludność cywilną.

- Rosyjskie systemy Grad rozmieszczane są na terytorium Ukra­iny, dwa kilometry od granicy z Rosją, całymi bateriami. Z ich po­mocą popełniana jest zbrodnia, zabijani są ludzie – powiedział na specjalnie zwołanej konferencji prasowej w Kijowie szef SBU Wałentyn Naływajczenko.

Jak wyjaśnił, na zdjęciach, które udostępniono dziennikarzom, widoczne są ślady odpalania pocisków z wyrzutni Grad zamonto­wanych na ciężarówkach stojących na polach.

Według Naływajczenki widać też na zdjęciach ślady przekracza­jących granicę pojazdów rozpoznania sił zbrojnych Federacji Ro­syjskiej oraz zaznaczone są drogi przemieszczania się sprzętu, przekazywanego następnie separatystom prorosyjskim.

Zdjęcia zostały wykonane w lipcu nad obwodem donieckim na wschodzie Ukrainy. Naływajczenko oświadczył, że są to dowody przestępstw wojennych, których Rosja dopuszcza się na Ukrainie.

W trakcie operacji zbrojnej prowadzonej przez władze Ukrainy na wschodzie kraju z rejonu walk każdego dnia napływają infor­macje o ofiarach wśród ludności cywilnej.

Separatyści twierdzą, że wiele z nich jest wynikiem ostrzału arty­leryjskiego, prowadzonego przez siły rządowe. Władze Ukrainy odpowiadają, że nie używają artylerii przeciwko własnym oby­watelom.

...

Wiadomo że to oni .

Ukraina: Igor Bezler groził dziennikarzom

Dwóch dziennikarzy udało się do Gorłówki na rozmowę z jed­nym liderów prorosyjskich separatystów. Jak się okazuje, pseudo­nim Igora Bezlera - "Diabeł" - nie wziął się z powietrza. Podczas rozmowy z dziennikarzami watażka wpadł w szał. - Nie myśl, że choć przez minutę zawaham się, czy cię zastrzelić - mówił roz­wścieczony Bezler. Wcześniej kazał też zniszczyć dyktafon i no­tatnik dziennikarzy. Sprawę na łamach "Guardiana" opisuje Shaun Walker.

Jak czytamy na łamach "Guardiana", ukraińska służba bezpie­czeństwa twierdzi, że "Diabeł" wraz z grupą osób, którymi dowo­dzi, jest odpowiedzialny za zestrzelenie boeinga malezyjskich linii lotniczych. Mogą o tym świadczyć również zarejestrowane rozmowy, przed i po zestrzeleniu samolotu.

"Z sumatymi wąsami, ognistym temperamentem i reputacją bru­tala jest też jednym z najbardziej niebezpiecznych rebeliantów działających na wschodniej Ukrainie" - podaje "Guardian".

Królik o imieniu Jaceniuk wkrótce zostanie zjedzony

Bezler bardzo rzadko udziela wywiadów, jednak jednemu z rosyj­skich dziennikarzy udało się do niego dotrzeć. To razem z nim do Gorłówki - siedziby prorosyjskich rebeliantów oddalonej o 40 ki­lometrów od Doniecka - pojechał korespondent "Guardiana". Walker przyznaje, że separatyści, których tam spotkał, pochodzili zarówno ze wschodniej Ukrainy, jak i z Rosji. Przed wysłaniem ich do Donbasu, przeszli przez ośrodek szkoleniowy w rosyjskim Rostowie nad Donem.

W korespondencji z siedziby separatystów czytamy m.​in. o poko­ju z... królikami. Jednego z nich rebelianci nazwali "Jaceniuk" - na "cześć" premiera Ukrainy, który w zeszłym tygodniu podał się do dymisji. Walker relacjonuje, że jeden z separatystów powie­dział mu, że "Jaceniuk" już niebawem zostanie zjedzony. Do dzi­siaj nie wie, czy był to żart.

W pokoju, w którym dziennikarze czekali na wywiad, wisiały portrety Włodzimierza Lenina oraz rosyjskiego pieśniarza Wło­dzimierza Wysockiego.

"Powiesimy faszystów na latarniach"

"Guardian" podaje, że "Diabeł" urodził się na Krymie, jednak przez długi czas mieszkał w Rosji. Ukraińskie służby twierdzą, że jest sterowany właśnie z Moskwy, a według dziennnikarzy Bez­ler jest "jednym z kluczowych dowódców rebelii, których Kijów określa jako agentów rosyjskich".

W relacji "Guardiana" czytamy m.​in., że Bezler nie chciał rozma­wiać z dziennikarzami. - Jestem zajęty, porozmawiamy później. Teraz pokażcie im więźniów - miał powiedzieć "Diabeł" tuż po tym jak otworzyły się drzwi jego pokoju.

Walker opisuje więc spotkanie z uwięzionym od trzech miesięcy dziennikarzem Wasylem Budnikiem, który został oskarżony o związki z Prawym Sektorem. Spotkanie zostało jednak przerwa­ne wizytą strażników, którzy zabrali dziennikarza na główny dziedziniec. Po chwili w to samo miejsce przyjechał van z ciałem martwego separatysty, wokół którego zgromadziły się osoby prze­bywające w bazie.

Gdy już udało się porozmawiać z "Diabłem", dziennikarze usły­szeli, że ukraińscy żołnierze odcinali głowy separatystom. - To fa­szyści. Powiesimy ich na latarniach - mówił coraz bardziej wzbu­rzony Bezler. Następnie - jak relacjonuje Walker - nakazał jedne­mu ze swoich żołnierzy rozbić o ścianę dyktafon rosyjskiego dziennikarza, po czym potargał notes dziennikarza "Guardia­na".

"Nie zawaham się zabić"

Protesty dziennikarzy tylko rozsierdziły Bezlera. Separatysta kazał ich przeszukać, a nawet groził śmiercią. - Nie myśl, że choć przez minutę zawaham się, czy cię zastrzelić - mówił. Po jakimś czasie - gdy dziennikarze czekali już zamknięci w innym po­mieszczeniu - "Diabeł" się uspokoił. Stanął w drzwiach z papiero­sem i oznajmił, aby Walkerowi i jego towarzyszowi zwrócono rze­czy, odwieziono do określonego punktu i nigdy więcej nie wpusz­czono do Gorłówki.

"Trzy dni po naszej wizycie (...) Gorłówka została ostrzelana. Na skutek ataku - którego wypiera się ukraińska armia - zginęli rów­nież cywile. "Diabła" nie było wtedy w mieście. To mogła być jedna z ostatnich szans na wywiad z Bezlerem. Wywiad, który się odbył, ale nigdy nie zostanie opublikowany" - kończy relację Wal­ker.

...

Typowy psychopata Kremla ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 138229
Przeczytał: 77 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:39, 31 Lip 2014    Temat postu:

Ranna dziennikarka Bianka Zalewska: nie mogę oddychać, ale jakoś przeżyję

Polska dziennikarka Bianka Zalewska, która została ranna na wschodniej Ukrainie, jest przewożona do Kijowa. - Leżę podłączona do różnych rzeczy. Czeka mnie kolejna operacja kręgosłupa. Nie mogę oddychać, ale jakoś przeżyję, jestem w pełni świadoma wszystkiego. Mam tylko problemy z oddychaniem, no i ten strach... Chciałabym wrócić do normalnego ruszania się i dalszych działań - powiedziała reporterka.

- Do Kijowa powinna trafić w godzinach wieczornych. Przed chwilą wyjechała z Charkowa. Jest transportowana samochodem i zostanie umieszczona w kijowskim Instytucie Neurochirurgii - powiedział właściciel stacji telewizyjnej Espresso TV Mykoła Kniażycki przed południem czasu lokalnego (około godz. 11 w Polsce). Polka jest reporterką tej stacji.

Wyjaśnił, że dalsze decyzje co do działań dotyczących stanu jej zdrowia podejmą lekarze tego Instytutu.

W poniedziałek Zalewska została zoperowana w Charkowie. Michał Safianik z polskiego MSZ przekazał wówczas, że nie ma zagrożenia dla jej życia. W Kijowie znajduje się już jej rodzina. Dziennikarka mieszka od jakiegoś czasu w stolicy Ukrainy.

Safianik podkreślał, że choć Polka doznała poważnych obrażeń, to nie zagrażają one jej życiu. - Po operacji jej rokowania są dobre - mówił.

...

Ale przeszła !

Tragedia w Doniecku. Dzieci ucierpiały w wyniku wybuchu pocisku

Jedno dziecko zginęło, a osiem zostało rannych w wyniku eksplo­zji pod Artemowskiem na wschodzie Ukrainy. Prawdopodobnie przyczyną tragedii był pocisk, który dzieci znalazły w skrytce se­paratystów.

Ranne dzieci w bardzo ciężkim stanie trafiły do szpitala. Więk­szość obrażeń doznanych przez dzieci to uszkodzone kończyny i obrażenia twarzy. W wielu przypadkach konieczna będzie ampu­tacja rąk i nóg. Niektóre straciły wzrok.

Doradca ministra spraw wewnętrznych Anton Heraszczenko po­informował, że dzieci znalazły nieznany sobie przedmiot w skryt­ce, którą wykorzystywali separatyści i przyniosły na podwórko. Pocisk eksplodował.

Kolejna dziecięca tragedia na wschodzie Ukrainy

Wczoraj w serwisie Ukraińska Prawda pojawiła się informacja o śmierci dziecka w wyniku ostrzału cywilnego transportu. Dzieci wraz z personelem były ewakuowane z Doniecka z uwagi na trwające tam działania wojenne. Doniesieniom portalu zaprze­czyło wczoraj Ministerstwo Zdrowia w wydanym przez siebie oświadczeniu.

W rozmowie usłyszeć możemy m.​in. o tym, że transport minął blokadę separatystów, nie zatrzymując się. Jeden z bojowników melduje, że podjął decyzję o ostrzelaniu kolumny, dopiero póź­niej zorientował się, że w pojazdach jadą dzieci.

- Bardzo chciałbym, by ta informacja była nieprawdziwa, ale nie­stety wiadomość o ostrzale personelu i dzieci z donieckiego siero­cińca przez bojowników DNR jest potwierdzona. - napisał na swoim Facebooku szef Centrum Studiów Wojskowo - Politycz­nych D. Timchuk.
Zobacz post na facebooku

Na Wschodzie Ukrainy cały czas trwają walki. Separatyści starają się odbić stracone pozycje w okolicach Doniecka, Gorłowki i Łu­gańska, Ałczewska i Stachanowa. Nie chcą oni dopuścić do tego, aby te miasta były okrążone przez ukraińską armię. Terroryści starają się także kontrolować odcinki granicy z Rosją, aby zapew­nić sobie wsparcie techniczne i osobowe ze strony Federacji.

...

I znowu najmniejsze ofiary bestialstw Kremla . Kara być musi i to szeroka głupi lud to poparł ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 54, 55, 56 ... 173, 174, 175  Następny
Strona 55 z 175

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy