Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Obłęd powraca.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:39, 18 Maj 2017    Temat postu:

pieronek
+2
oprac. Jakub Kłoszewski
,1h temu
Biskup o "religii Kaczyńskiego". "To czysta polityka"
- Wystąpienia prezesa PiS podczas miesięcznic smoleńskich nie mają charakteru religijnego. Te marsze to polityka, nie uroczystości religijne. Religia staje się łatwym instrumentem do manipulacji - ocenił biskup Tadeusz Pieronek.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie


biskup pieronek (PAP, Fot: Tytus Żmijewski)

Były sekretarz generalny Episkopatu Polski uważa, że jeśli uroczystość ma miejsce w kościele, to ma znaczenie uroczystości kościelnej. Inne zdanie ma w kwestii uroczystości związanych z katastrofą smoleńską.

- Mieszkam przy krakowskiej katedrze i widzę miesięcznice, które nie odbywają się już co miesiąc, ale dwa razy w miesiącu, bo również w miesięcznice pochówku pary prezydenckiej na Wawelu. Dwutygodnice zastąpiły miesięcznice - mówił.

- Ludzie wychodzący z katedry robią tylko politykę. Te marsze i wypowiedzi przed Pałacem Prezydenckim nie mają charakteru religijnego. Miesięcznice smoleńskie to czysta polityka. Podczas przemówień nie ma słów o ofiarach katastrofy i samym Smoleńsku. Nie chodzi już o zmarłych. Chodzi o politykę. To, co się tam słyszy podczas wystąpień, to włosy dęba stają na głowie - stwierdził Pieronek.


- Rosjanie, żeby podlizać się rządzącym, stawiali pomniki Stalina. Powstawały jak grzyby po deszczu od Moskwy po najmniejsze miasteczka. W każdym domu musiał wisieć portret Stalina. Można próbować wprowadzić taką religię, ale to będzie religia Kaczyńskiego, nie religia chrześcijańska - powiedział bp Pieronek.

- Wystąpienia prezesa PiS podczas miesięcznic smoleńskich nie mają charakteru religijnego. Powtórzę, te marsze to polityka, nie uroczystości religijne. Religia staje się łatwym instrumentem do manipulacji - zarzucił.
"PiS zastraszył Polaków uchodźcami"

Bp Pieronek był pytany przez dziennikarza "Rzeczpospolitej" także o kwestię uchodźców. Ich przyjęcie określił jako "moralny obowiązek".

- Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że większość Polaków to chrześcijanie, to ten obowiązek wypływa z miłości bliźniego - ocenił.

- Polaków nastraszono uchodźcami. Powiedziano, że oni przynoszą choroby, zabiorą Polakom pracę, będą nas zabijać i Polska stanie się krajem zagrożonym - podkreślił bp Pieronek.

- Uchodźcy są zjawiskiem od zawsze obecnym w historii. Zawsze był z nimi jakiś problem, ale te ruchy ludności i przemarsze nieraz przez tysiące kilometrów przynosiły jakieś dobro - powiedział w wywiadzie biskup Pieronek.

Źródło: Rzeczpospolita

...

A co gorsza nie jest to polityka. Oznacza ona TROSKE O DOBRO WSPOLNE! Polityką jest tylko w sensie leninowskim jako ,,walka o wladze" - kto kogo (wykonczy). Lenin to przejal z Zachodu. Darwinizm, wczesniej Hobbes.

Kaczyzm to ostatni atak komunizmu. Pod plaszczykiem ... ANTYKOMUNIZMU!!! Szatan jest przebiegly. A w Polsce nie lubimy komuny. To podszykowal komune w stroju antykomuny. Kto mysli jak widzicie odkrywa glebszy sens rzeczy! Drugie dno!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 7:55, 19 Maj 2017    Temat postu:

wawel
+2
oprac. Violetta Baran
,40 min. temu
Jarosław Kaczyński przyjechał na grób brata. Przywitali go okrzykiem: "to Wawel, nie Nowogrodzka"
Jarosław Kaczyński, jak co miesiąc, odwiedził grób Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu. Na trasie jego przejazdu zebrały się grupy manifestujących. Jedni krzyczeli "To jest Wawel, nie Nowogrodzka", "Módl się Kaczyński, ale za swoje", drudzy "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę".

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie


(PAP, Fot: Stanisław Rozpędzik)

Każdego 18. dnia miesiąca - w miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej - Jarosław Kaczyński nawiedza grób brata i bratowej w krypcie katedry wawelskiej. Prezydent L.Kaczyński i jego małżonka zginęli 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie smoleńskiej.

Grupa osób protestujących przeciwko tej wizycie zebrała się pod hasłem "Stop upartyjnieniu Wawelu"; wznosiła okrzyki: "To jest Wawel, nie Nowogrodzka", "Módl się Kaczyński, ale za swoje". Przedstawiali się jako stowarzyszenie "Obywatele Solidarnie w Akcji". - Jak co miesiąc zebraliśmy się tutaj, żeby zaprotestować przeciwko upartyjnianiu skarbu narodowego, jakim jest Wawel i zawłaszczaniu go przez przedstawicieli jednej partii - podkreślali.
PAP
Podziel się

Naprzeciwko nich po drugiej stronie ulicy stanęło kilkudziesięciu zwolenników PiS z krakowskiego klubu Gazety Polskiej. Mieli hasła: "Obywatele SB wynoście się z Krakowa", "Biała róża - rozróba duża"; krzyczeli: "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę" i "Targowica".

Demonstrujący przekrzykiwali się za pomocą sprzętu nagłaśniającego. Obie grupy oddzielała policja, która dojazd do Wawelu odgrodziła barierkami.

...

Miesiecznice tygodnice dnice godzinnice. To musi sie skonczyc. To jest patologia. Grob zostanie przeniosiony na Zoliborz i prezes tam moze nawet zamieszkac. Ciekawy jestem czy gdy juz ludzie beda mieli go dosc i straci wladze to tak bedzie obchodzil. Przypuszczam ze nie bo nie bedzie sensu. TO JEST BIZNES! ON WYKORZYSTUJE POKAZOWKI DO SWOICH PRYMITYWNYCH GIEREK...

Opor jest zrozumialy. Jak sie ludziom wciska absurdalny kult to nie dziwi bunt nawet glupi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:33, 20 Maj 2017    Temat postu:

atastrofa smoleńska
+2
oprac. Magdalena Nałęcz
,wczoraj (21:01)
Kolejny pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej został poświęcony. Kaczyński: Smoleńsk to element budowy wspólnoty Polaków
- Smoleńsk musi być pamięcią wspólną, niezależnie od tego, co tam się naprawdę stało - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w Łodzi podczas uroczystości odsłonięcia i poświęcenia pomnika ofiar katastrofy w Smoleńsku.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie


Jarosław Kaczyński podczas poświęcenia pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej w Łodzi (PAP, Fot: Grzegorz Michałowski)

- Smoleńsk musi być pamięcią wspólną naszego narodu, być elementem budowy naszej wspólnoty, budowy wspólnoty Polaków - mówił prezes. Monument z nazwiskami wszystkich ofiar tragedii z 10 kwietnia 2010 roku został usytuowany na tyłach łódzkiej bazyliki archikatedralnej, w bezpośrednim sąsiedztwie tablicy upamiętniającej ofiary Katynia.

Inicjatorem upamiętnienia w Łodzi ofiar katastrofy jest były metropolita łódzki, a obecnie metropolita krakowski - abp Marek Jędraszewski. Podczas piątkowej uroczystości, prezes PiS podziękował arcybiskupowi za podjęcie tej inicjatywy.

Wcześniej w bazylice archikatedralnej odprawiono mszę w intencji Marii i Lecha Kaczyńskich oraz pozostałych ofiar katastrofy smoleńskiej.
Będą dwa takie pomniki w stolicy

Na przyszły rok w Warszawie planowane jest odsłonięcie dwóch pomników, które upamiętnią katastrofę smoleńską. Obecnie trwa konkurs na ich projekty.

Pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego ma stanąć na osi ulicy Michała Tokarzewskiego-Karaszewicza, tj. na placu, który jest parkingiem pomiędzy Dowództwem Garnizonu Warszawskiego a Hotelem Europejskim.

Drugi pomnik - Ofiar Tragedii Smoleńskiej - zostanie zlokalizowany zlokalizowany na zbiegu ulic Krakowskie Przedmieście i Karowej, czyli na skwerze ks. Twardowskiego.
Prezydent Warszawy nie chce się zgodzić na lokalizację

Prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz sprzeciwiała się budowie pomnika ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej przy Krakowskim Przedmieściu. Ratusz proponował, żeby taki pomnik staną na rogu ulicy Trębackiej i Focha, niedaleko Pałacu Prezydenckiego.

...

Aha metropolita nie mial co robic to sie zajal pomnikiem... Dlatego juz nie jest w Łodzi. To kara nie awans. Widzicie jak o mnie dbaja patroni i oczywiscie Bóg.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:00, 20 Maj 2017    Temat postu:

czyński: pamięć smoleńska też została dotknięta nienawiścią
Smoleńsk musi być pamięcią wspólną, niezależnie od tego, co tam się naprawdę stało - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w Łodzi podczas uroczystości odsłonięcia i poświęcenia pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie


(PAP)

- Musi być pamięcią wspólną naszego narodu, być elementem budowy naszej wspólnoty, budowy wspólnoty Polaków - oświadczył lider PiS.

Pomnik został usytuowany na tyłach łódzkiej bazyliki archikatedralnej, w bezpośrednim sąsiedztwie tablicy upamiętniającej ofiary Katynia. Składa się z czterech - różnej wysokości - kamiennych obelisków. Na dwóch najwyższych wyryte zostały nazwiska i funkcje ofiar katastrofy. Jest też napis: "Oddali swe życie w służbie Rzeczpospolitej Polskiej. Smoleńsk 10 kwietnia 2010 roku". Jest też kamienna tablica z cytatem z Pisma Świętego.

Inicjatorem upamiętnienia w Łodzi ofiar katastrofy jest b. metropolita łódzki, a obecnie metropolita krakowski - abp Marek Jędraszewski.

Podczas piątkowej uroczystości, prezes PiS podziękował arcybiskupowi za inicjatywę budowy pomnika. - Dziękuję, jako brat prezydenta Lecha Kaczyńskiego, dziękuję, jako przyjaciel, kolega wielu tych, którzy zginęli. Dziękuję także w imieniu tych wszystkich, którzy chcą zachować pamięć o tym wydarzeniu - powiedział Jarosław Kaczyński.

Zwrócił uwagę, że zbrodnię katyńską i katastrofę smoleńską, choć odległe w czasie, łączy "pewien stosunek do spraw naszego narodu, naszej wspólnoty". Jego zdaniem zarówno ci, którzy ginęli w Katyniu, którzy ginęli pod Monte Casino, czy ci, którzy polecieli czcić pamięć "na tę przeklętą" ziemię, byli połączeni pewną ideą: ideą Polski, ideą trwania naszego narodu.

Kaczyński zwrócił uwagę, że pamięć o Katyniu była szczególną pamięcią, którą odrzucano, prześladowano. To, mówił, była pamięć, którą dotknęła nienawiść, chociaż to była nienawiść typu państwowego, administracyjnego.

- Pamięć smoleńska też została dotknięta nienawiścią, tylko o nieco innym charakterze. Charakterze, który kiedyś będą musieli wyjaśnić historycy. Bo to jest nienawiść autentyczna, która wybuchła niedługo po katastrofie, później nieco przycichła, aby wybuchnąć jeszcze mocniej dzisiaj - zauważył lider PiS.

Dlatego - jak powiedział - decyzja władz miasta Łodzi i radnych o budowie pomnika jest - jego zdaniem - tak cenna, rozświetla naszą przyciemnioną rzeczywistość życia publicznego. "To naprawdę w tym niełatwym czasie rzecz bardzo ważna i niestety niezwykła" - dodał polityk.

Odsłonięcie i poświęcenie pomnika poprzedziła msza święta w bazylice archikatedralnej w intencji Marii i Lecha Kaczyńskich oraz pozostałych ofiar katastrofy smoleńskiej, której przewodniczył abp Jędraszewski.

W wygłoszonej homilii abp zwrócił uwagę, że 10 kwietnia 2010 roku nikt nie zdawał sobie sprawy, że ci, którzy lecieli na uroczystości do Katynia staną się pokoleniem, o którym "mówimy dziś, że polegli wiernie służąc Polsce". Jego zdaniem należy o nich pamiętać i mówić.

Autorami pomnika są łódzcy artyści rzeźbiarze: Krystyna Fałdyga-Solska i Bogusław Solski.

W piątkowych uroczystościach udział wzięli także: minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz, wicepremier i minister kultury Piotr Gliński, zastępca szefa kancelarii premier Paweł Szrot, marszałek senior Kornel Morawiecki, wicemarszałek Senatu Michał Seweryński, parlamentarzyści i władze samorządowe.

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie Tu-154M w Smoleńsku zginęli wszyscy pasażerowie i załoga samolotu - w sumie 96 osób, m.in. prezydent Lech Kaczyński z małżonką i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja, w tym wielu przedstawicieli polskich elit politycznych, wojskowych i kościelnych oraz środowisk pielęgnujących pamięć o zbrodni katyńskiej, zmierzali na uroczystości rocznicowe w Lesie Katyńskim.

...

Zbezczescil Lodz bydlak! Tego nie zapomnimy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:34, 20 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Prezes PiS: Rozważam pozwy wobec zakłócających moje wizyty na Wawelu
Prezes PiS: Rozważam pozwy wobec zakłócających moje wizyty na Wawelu

1 godz. 56 minut temu

Poważnie rozważam w tej chwili możliwość wytoczenia procesów cywilnych tym, którzy ograniczają moje prawa do odwiedzania grobu brata na Wawelu - oświadczył w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński. Ci ludzie powinni ponieść odpowiedzialność cywilną i zapłacić koszty ochrony - dodał.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński (w samochodzie) wjeżdża na Wawel
/Stanisław Rozpędzik /PAP

Ja naprawdę poważnie rozważam w tej chwili możliwość wytoczenia procesów cywilnych tym, którzy tam funkcjonują. Z tego powodu, że ktoś narusza moje elementarne prawo. Ja mam prawo - tak jak każdy zresztą pojechać na Wawel, tam jest grób mojego brata (...). Nikt nie ma prawa ograniczać niczyjego prawa (...) do poruszania się - a to jest ograniczane i trzeba tutaj pomocy policji, żeby móc się tam dostać - powiedział prezes PiS w sobotnim wywiadzie dla TVP Info, nagranym podczas Kongresu "Polska Wielki Projekt".

Ci ludzie powinni ponieść za to odpowiedzialność cywilną i powinni, według mnie, także zapłacić za koszty ochrony policyjnej - dodał.

Prezes PiS ocenił, że zakłócanie miesięcznic smoleńskich, jakie odbywają się każdego 10. dnia miesiąca na Krakowskim Przedmieściu, a także "ataki" pod Wawelem, gdzie w każdą miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej odwiedza on grób brata i bratowej, to przykłady "drastycznego łamania praw innych".

Bo prawo do demonstracji czy do modlitwy jest prawem zupełnie podstawowym i ci, którzy uniemożliwiają tego rodzaju działania, tego rodzaju przedsięwzięcia powinni być odpowiednio traktowani przez wymiar sprawiedliwości - powiedział J. Kaczyński. Tylko że my mamy dosyć specyficzny wymiar sprawiedliwości, tak jak widzimy dzisiaj w Katowicach - zaangażowany politycznie, nie uznający w gruncie rzeczy żadnego prawa - ocenił.

Prezydent L. Kaczyński i jego małżonka zginęli 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie smoleńskiej. Każdego 18. dnia miesiąca - w miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej - Jarosław Kaczyński nawiedza grób brata i bratowej w krypcie katedry wawelskiej.

Na trasie jego przejazdu u stóp wzgórza wawelskiego zbierają się zwykle kilkudziesięcioosobowe grupy przeciwników i zwolenników tej partii. Podczas ostatniej wizyty prezesa PiS na Wawelu grupa protestujących osób wznosiła m.in. okrzyki: "To jest Wawel, nie Nowogrodzka. Przedstawiali się jako stowarzyszenie "Obywatele Solidarnie w Akcji". Naprzeciwko nich po drugiej stronie ulicy stanęło kilkudziesięciu zwolenników PiS z krakowskiego klubu Gazety Polskiej. Mieli np. hasło: Obywatele SB wynoście się z Krakowa. Demonstrujący przekrzykiwali się za pomocą sprzętu nagłaśniającego. Obie grupy oddzielała policja, która dojazd do Wawelu odgrodziła barierkami.

...

TO ŁAJNO! TO GNOJU ZAKLOCASZ LUDZIOM WIZYTY NA WAWELU!
Daj wladze robactwu a robactwo zacznie narzucac swoje ,,prawa".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:58, 29 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Katastrofa w Smoleńsku
Katastrofa smoleńska: Osiem ciał w trumnie generała Kwiatkowskiego
Katastrofa smoleńska: Osiem ciał w trumnie generała Kwiatkowskiego

1 godz. 40 minut temu

​Kolejne kontrowersje wokół ekshumacji ciał ofiar katastrofy smoleńskiej. "Fakt" dotarł do wyników ekshumacji generała Bronisława Kwiatkowskiego. Wynika z nich, że w jego trumnie znaleziono łącznie szczątki ośmiu osób, które zginęły 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku.
Grób gen. Bronisława Kwiatkowskiego
/Jacek Bednarczyk /PAP


Jak wynika z informacji "Faktu" do trumny Bronisława Kwiatkowskiego Rosjanie włożyli nie tylko ciało generała, ale również szczątki siedmiu innych osób. Trzy lata w ogóle nie wiedziałam czy znaleźli mi męża. To teraz się dowiedziałam - mówi dziennikowi Krystyna Kwiatkowska, wdowa po generale.

Generał Bronisław Kwiatkowski był Dowódcą Operacyjnym Sił Zbrojnych od 2007 roku. 15 kwietnia 2010 roku ówczesny marszałek Sejmu Bronisław Komorowski pośmiertnie mianował go na stopień generała.

To nie pierwsza nieprawidłowość wykryta podczas ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej. Wcześniej wykazano, że doszło do zamiany ciał Mariusza Handzlika i prezesa PKOl Piotra Nurowskiego.

...

TO GŁUPIE DOŃKI NIE SPRAWDZALY? PRZECIEZ WIEMY JAKI JEST RUSKI BURDEL! DALI PALIWO SEKCIE! To nie oznacza zamachu tylko ruskie niechlujstwo. Donie ,,wybawca" od kaczyzmu. Smiechu warte. SPIEPRZAJ GNOJKU OD WLADZY ZEBYM CIE TU NIE WIDZIAL DRUGI RAZ!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:22, 29 Maj 2017    Temat postu:

Szokujące wyniki ekshumacji gen. Kwiatkowskiego. Sikorski: Rada Ministrów za to nie odpowiadała

1 godz. 18 minut temu

"To, że patolodzy w Moskwie mogli popełnić błędy, to jest oczywiście bardzo przykre i dramatyczne, ale Rada Ministrów za to nie odpowiadała" - tak były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski skomentował w TVN24 informację, że w trumnie gen. Bronisława Kwiatkowskiego znaleziono również szczątki siedmiu innych osób. "To nie członkowie Rady Ministrów są patologami i nie oni dokonali tych pomyłek" - dodał. "Myślę, że pani Ewa Kopacz, pan Donald Tusk, ale też pan Radosław Sikorski, pan Tomasz Arabski, pan Bronisław Komorowski to są osoby, które niezależnie od tego, jak bardzo będą czarować rzeczywistość i twierdzić, że zrobili wszystko, co mogli (…) będą musieli żyć do końca swoich dni ze świadomością, że nie tylko dopuścili do takiego lotu (…) ale i tego, co działo się po katastrofie" - stwierdziła w TVP Info Małgorzata Wassermann posłanka PiS i córka Zbigniewa Wasssermanna, który zginął w Smoleńsku. Z kolei Jacek Świat - poseł PiS i mąż Aleksandry Natalli-Świat zdradził, że również w trumnie jego żony znaleziono szczątki kilku innych osób.
Grób generała Bronisława Kwiatkowskiego
/PAP/Jacek Bednarczyk /PAP

Jako pierwszy informację o wynikach ekshumacji gen. Kwiatkowskiego podał "Fakt". Według informacji dziennika, do trumny wojskowego Rosjanie włożyli nie tylko ciało generała, ale również szczątki siedmiu innych osób. Trzy lata w ogóle nie wiedziałam, czy znaleźli mi męża. To teraz się dowiedziałam - stwierdziła w rozmowie z "Faktem" Krystyna Kwiatkowska, wdowa po generale.

Prokuratura Krajowa odniosła się do informacji dziennika i częściowo je potwierdziła. Rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik pytana o to, ilu osób szczątki znaleziono podczas ekshumacji gen. Kwiatkowskiego, powiedziała, że nie ma wiedzy na ten temat. Natomiast potwierdzam informacje rodziny gen. Kwiatkowskiego, że w trumnie gen. Kwiatkowskiego znalazły się szczątki innych osób - stwierdziła.

Doniesienia o kolejnych nieprawidłowościach dot. pochówku ofiar katastrofy smoleńskiej wywołały lawinę politycznych komentarzy.

To jest oczywiście bardzo bolesne, dla rodzin szczególnie. Ale też proszę pamiętać - wtedy, gdy jest to wykorzystywane politycznie, to trzeba też powiedzieć, przypomnieć - tam bardziej mieliśmy do czynienia często z materiałem genetycznym niż z ciałami - powiedział w rozmowie z TVN24 były minister spraw zagranicznych, Radosław Sikorski. Dopytywany, czy po ludzku, jako członkowi rządu PO-PSL nie chce mu się po takich informacjach powiedzieć "przepraszam" odparł, że "przepraszać powinno się za winy, a tu Rada Ministrów nie podejmowała żadnej decyzji". Zaznaczył, że informacje o tym, iż rosyjscy patolodzy popełnili błędy pojawiały się już wcześniej.

Małgorzata Wassermann - posłanka PiS i córka Zbigniewa Wasssermanna oceniła na antenie TVP Info, że "to, że trumny nie zostały otwarte w Polsce, to niedopełnienie obowiązków". Polska prokuratura wojskowa wszczęła własne śledztwo, własne postępowanie i zgodnie z polskimi przepisami miała obowiązek przeprowadzić wszystkie dowody, które może, w sposób bezpośredni. Co za tym idzie, miała nie prawo, ale obowiązek przeprowadzić badanie sekcyjne - powiedziała.

Absolutnym niedopełnieniem obowiązków było dopuszczenie do tego, że zalutowane trumny zostały zakopane, przeprowadzono pochówki - dodała. Wassermann podkreśliła, że nikt z rodzin nie naciskał, by pochówki odbywały się szybo. Czekaliśmy cierpliwie, każdy, kto dziś komentuje, że rodziny nie chciały czekać, mówi nieprawdę - zaznaczyła Wassermann.
Walentynowicz: Robili wszystko, aby nie dojść do prawdy

Doniesienia "Faktu" skomentował również Piotr Walentynowicz, wnuk legendarnej działaczki "Solidarności" Anny Walentynowicz, która zginęła w katastrofie. Jak podkreślił, po tym, co "zobaczył w czasie ekshumacji w 2012 roku" nic go nie zdziwi. We wrześniu 2012 roku ówcześni prokuratorzy wojskowi przeprowadzili w Gdańsku i Warszawie ekshumacje dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej. Jedną z nich była Anna Walentynowicz; drugą - według informacji medialnych - miała być Teresa Walewska-Przyjałkowska. Naczelna Prokuratura Wojskowa potwierdziła, że ciała dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej zostały ze sobą wzajemnie zamienione.

Według Piotra Walentynowicza od samego początku katastrofy smoleńskiej państwo polskie robiło wszystko, aby zatuszować swoją niekompetencję. Cały świat powinna obiec informacja, że Rosjanie nie pozwalają nam uczestniczyć w czynnościach związanych ze śmiercią polskich obywateli. Wtedy by była sytuacja jasna. O ile w Rosji strona polska mogła nie mieć wpływu na toczące się tam czynności, to w Polsce miała jak najbardziej wpływ - powiedział.

Jego zdaniem od początku przyjęto wersję, którą "karmiono naród", że zarówno strona rosyjska jak i polski rządu pracowały ramię w ramię wszystko w sprawie ekshumacji zrobiono perfekcyjnie. Jednocześnie władze polskie, przez ponad sześć lat uniemożliwiały dochodzenie do prawdy, choć wiedziały, że jest coś nie tak. Mimo to okłamywali cały naród. Robili wszystko, aby do tej prawdy nie dojść - podkreślił.

To jest bardzo smutna sprawa. To pokazuje, że politycy Platformy Obywatelskiej przez lata w tej sprawie kłamali, bo - jeszcze pragnę przypomnieć państwu - że była premier Ewa Kopacz mówiła oficjalnie, że wszystkie procedury zostały dochowane, wszystko przebiegało zgodnie z prawem, we wszystkich czynnościach uczestniczyła osobiście - powiedział pytany o wyniki ekshumacji gen. Kwiatkowskiego rzecznik rządu Rafał Bochenek. Po latach widzimy, że tak to niestety nie przebiegało. Państwo po raz kolejny zawiodło. I ta sytuacja pokazuje, że bardzo wręcz zaniedbano tych czynności, które powinny być w tej sprawie dopełnione. Nie dopełniono podstawowych procedur - ocenił.
Świat: W przypadku mojej żony była ta sama sytuacja

Jacek Świat - poseł PiS i mąż Aleksandry Natalli-Świat, która zginęła w katastrofie smoleńskiej przyznał, że podobna pomyłka miała miejsce również przy pochówku jego żony.

W tym roku odbyło się już osiemnaście ekshumacji i właściwie wszystkie one wykazały jakieś nieprawidłowości. Słyszeliśmy o zamianie dwóch ciał, na szczęście była ta zamiana “jeden do jednego", więc sprawa była dosyć prosta do uporządkowania, ale też sytuacje, że w trumnach były szczątki innych osób są nagminne. Również w przypadku mojej żony była ta sama sytuacja, gdzie były szczątki kilku innych osób - powiedział. To wszystko potwierdza z każdym dniem, że Rosjanie traktowali szczątki naszych bliskich, ciężko mówić, ale jak śmieci. My, z naszą kulturą, z naszym podejściem do śmierci, do powagi śmierci, do godności zmarłych, nie potrafimy się z tym pogodzić. Jest to coś dla nas zupełnie niepojętego, coś obcego - dodał poseł PiS.

Zdaniem Świata informacje dotyczące gen. Kwiatkowskiego to także potwierdzenie, że ponowne ekshumacje były potrzebne. To przywrócenie godności zmarłym i to często osobom zasłużonym dla nas wszystkich, dla państwa, to są często postacie wręcz historyczne, a zostały potraktowane w sposób straszny - podkreślił.

...

Ja myslalem ze w kraju to zbadali a ci tylko zakopali. NO GLUPKI! KOMPLETNE! ILE MOZNA PISAC O RUSKICH?! PRZECIEZ TAM PIJACY WSZEDZIE! PO PIJAKU LATAJA PO PIJAKU GRZEBIA! TRZEBA SPRAWDZAC!

GLUPKI NAMI RZADZA! A KACZYZM TAKI SAM! INFORMACJE PODAJA ZA POMOCA ... FAKTU!!! JAKBY NIE MOZNA BYLO ZROBIC TEGO NORMALNIE!

Tym razem naprawde SZCZATKI 8 OSOB! Jedna to jeszcze pomylka ale 8?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:47, 30 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Katastrofa w Smoleńsku
Katastrofa smoleńska: Szczątki pięciu ofiar w grobie kolejnego generała
Katastrofa smoleńska: Szczątki pięciu ofiar w grobie kolejnego generała

49 minut temu

​Kontrowersje wokół ekshumacji smoleńskich nie kończą się. Jak dowiedział się "Fakt", również w trumnie gen. Włodzimierz Potasińskiego znaleziono szczątki kilku ofiar katastrofy.
Grób gen. Potasińskiego
/Jacek Bednarczyk /PAP


Jak informuje "Fakt", w trumnie oprócz szczątków gen. Potasińskiego, znaleziono także fragmenty ciał czterech innych ofiar.

To już kolejna poważna nieprawidłowość wykryta podczas ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej. Wczoraj poinformowano, że w trumnie gen. Bronisława Kwiatkowskiego znaleziono szczątki aż ośmiu osób. Wcześniej też doszło do zamiany ciał Mariusza Handzlika i prezesa PKOl Piotra Nurowskiego.

Na początku kwietnia poinformowano, że w trakcie przeprowadzanych od listopada ekshumacji stwierdzono dwa przypadki zamiany ciał, a w pięciu trumnach znaleziono szczątki należące do innych ofiar.

Od listopada 2016 roku prokuratorzy przeprowadzili już 17 ekshumacji. Do końca tego roku prokuratura planuje ekshumować i przeprowadzić dokładne badania kolejnych 46 ciał ofiar. W 2018 roku do czerwca ma być wydobytych i sprawdzonych jeszcze 26 trumien

...

Ponury koszmar. Belkot o trotylu bombie teromabarycznej Tusku ktory zamordowal ,,naszego prezydenta" skutecznie przykryl jak widzimy prawde o rzadach PO. Kompletne niechlujstwo, beztroska DZIADOSTWO! Nie zadne tam zamachy. Rzady menelstwa. ZMARLYCH POCHOWAC! GODNIE! Rozumiem 100 lat temu identyfikowali naocznie, ale dzis?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:39, 30 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Katastrofa w Smoleńsku
Córka gen. Potasińskiego: Jedyne co mnie interesuje, to żeby ten horror się skończył
Córka gen. Potasińskiego: Jedyne co mnie interesuje, to żeby ten horror się skończył

44 minuty temu

"Jedyne co mnie interesuje, to żeby ten horror się skończył i żeby tata mógł spocząć w końcu spokojnie w grobie z moją mamą. Tak naprawdę tylko dlatego zniosłam ekshumacje, zniosłam wszystkie badania” – powiedziała PAP córka gen. Włodzimierza Potasińskiego - Aleksandra. Ekshumacja ujawniła, że w trumnie jej ojca znajdowały się też szczątki trzech innych osób.
Grób gen. Potasińskiego
/PAP/Jacek Bednarczyk /PAP

Jedyne co mnie interesuje, to zagwarantowanie, że tata będzie wreszcie mógł spoczywać w spokoju - jestem mu to winna - podkreśliła Aleksandra Potasińska. Ja tego spokoju nie mam - pierwszy pogrzeb taty był w 2010 r., w 2015 r. był dochówek, o którym się dowiedziałam tak naprawdę nie z ówczesnej prokuratury wojskowej, ale przypadkowo. Teraz jest trzeci pogrzeb. Nie obchodzi mnie polityczna strona tej sprawy, nie uważam, żeby rozdrapywanie tych ran miało jakikolwiek sens - dodała.

Córka gen. Potasińskiego zadeklarowała, że nie oczekuje od nikogo wyjaśnień ani przeprosin w związku z ujawnieniem w trumnie jej ojca szczątków innych osób. Dodała, że na temat śledztwa w sprawie sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej nie będzie się wypowiadać, "bo jedna albo druga strona sporu będzie to politycznie wykorzystywać na swoją korzyść".

Obecnie nie ma jeszcze zgody na kolejny pochówek gen. Potasińskiego. Nie wszystkie badania zostały jeszcze zakończone. Poza tym, tak naprawdę to pozostanie w gestii rodziny - czy chcemy pochować tatę już teraz - z tym, co mamy, czy poczekać na zakończenie wszystkich ekshumacji. Wtedy może przecież okazać się, że znaleziono szczątki ojca jeszcze w innych trumnach i co wtedy? Mamy robić czwarty dochówek? - powiedziała Aleksandra Potasińska.

Szokujące wyniki ekshumacji


We wtorek Prokuratura Krajowa potwierdziła informacje "Faktu", że w trumnie b. dowódcy Wojsk Specjalnych gen. Włodzimierza Potasińskiego znajdowały się szczątki trzech innych osób. W poniedziałek PK informowała, również po tekście "Faktu", że w trumnie b. dowódcy operacyjnego Sił Zbrojnych, gen. Bronisława Kwiatkowskiego znaleziono w sumie szczątki ośmiu osób. Na początku roku okazało się natomiast, że zamienione zostały ciała b. szefa PKOl Piotra Nurowskiego i b. prezydenckiego ministra Mariusza Handzlika.

...

Dla zmarlych to juz nie ma znaczenia co wyrabiaja malpoludy zwane politykami. To oni odpowiedza za to. Na wojnie sa groby zbiorowe wiec nie jest to cos nadzwyczajnego. To co szokuje to niechlujstwo pseudowladzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:43, 01 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Pasionek: W trumnie Lecha Kaczyńskiego ujawniono fragmenty ciał dwóch innych osób
Pasionek: W trumnie Lecha Kaczyńskiego ujawniono fragmenty ciał dwóch innych osób

1 godz. 1 minuta temu

W trumnie prezydenta Lecha Kaczyńskiego znajdywały się fragmenty ciał dwóch innych osób - poinformował zastępca prokuratora generalnego Marek Pasionek. Dodał, że nie dotarły do niego sygnały o tym, by prokuratorzy zachowali się nieprawidłowo czy nieprofesjonalnie.
Zastępca Prokuratora Generalnego Marek Pasionek podczas konferencji prasowej
/Jakub Kamiński /PAP


Pasionek przyznał, że decyzja o ograniczeniu do minimum informowania o wynikach ekshumacji smoleńskich była słuszna. Każdorazowo czynność taka jest przez prokuratorów omawiana, dyskutowana z członkami rodzin. Rozmowy są bardzo trudne, co wydaje się absolutnie zrozumiałe, ale nie słyszałem - a przynajmniej do mnie nie dotarły i mam ma nadzieję, że tak będzie w przyszłości - jakiekolwiek sygnały, jakiekolwiek informacje, wskazujące na nieprawidłowe, nieprofesjonalne podejście prokuratorów do tej sprawy - powiedział Pasionek podczas briefingu na temat ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej.

Podkreślił, że już rok temu podjął decyzję o tym, że opinia publiczna o wynikach przeprowadzanych czynności, danych ekshumowanych informowana będzie w sposób do "minimum ograniczony". Zaznaczył, że była to według niego decyzja słuszna.

Dodał, że decyzja o ekshumacjach była "bardzo trudna dla niego i dla prokuratorów wchodzących w skład zespołu śledczego ds. wyjaśnienia okoliczności katastrofy smoleńskiej".
Nie ma jeszcze pisemnej opinii

Poinformował także, że prokuratura nie dysponuje w tej chwili pisemną opinią dot. ponownych sekcji zwłok. Niezależnie od jednostkowych sekcji zwłok będziemy chcieli, aby biegli pewną kompleksową opinią potraktowali wszystkich uczestników tego lotu i wypowiedzieli się na temat przyczyny i mechanizmu zgonu - powiedział Pasionek na konferencji prasowej.
Próbki z wraku Tu-154M ze Smoleńska są już w Wielkiej Brytanii

Jak poinformował, prokuratura nie dysponuje w tej chwili jakąkolwiek pisemną opinią w tej sprawie. Biegli, którzy pierwotnie termin do jej sporządzenia zakreślili na cztery miesiące, zwrócili się z prośbą o prolongatę tego terminu, podnosząc skomplikowany charakter materii. Na to prokuratura przystała. W międzyczasie dokooptowano w skład zespołu kolejne dwie osoby - powiedział Pasionek.

Mam takie zapewnienie, że pierwsze z tych opinii w czerwcu winny już trafić na biurko prokuratora - dodał.

Poinformowano także, że pierwsza partia materiału dowodowego została przekazana do laboratorium w Kent. Pasionek dodał, że "wszystko jest na najlepszej drodze". Wydanie opinii zajmie ok. 6 miesięcy.

Kolejne laboratoria oczywiście (są) w blokach startowych. Myślę że w najbliższych dniach, w najbliższym czasie kolejne partie materiału dowodowego zostaną im przekazane - dodał.
Ekshumacje do kwietnia 2018 roku

Prokurator poinformował również, że zakończenie ekshumacji i sekcji zwłok ofiar katastrofy wstępnie zaplanowano w kwietniu 2018 roku. Do czwartku przeprowadzono w sumie 27 ekshumacji, a kolejne sześć zaplanowano na czerwiec. Dodał, że zgodnie z planem w lipcu i sierpniu - miesiącach najcieplejszych - ekshumacje nie będą przeprowadzane. Do kolejnych ekshumacji wrócimy we wrześniu, zakładamy przeprowadzenie do końca roku kolejnych 26 - dodał.

Są to wstępne założenia, inaczej być nie może. Ponieważ absolutnie nikt nie ma pewności, jak będą wyglądały ciała w kolejnych trumnach i jak długo będą trwały ich badania. Zakładamy, że proces ekshumacji i sekcji zwłok zostanie zakończony z miesiącem kwietniem przyszłego roku - powiedział.
Kaczyński: Przyjdzie klęska tych, którzy nienawidzą, Polska zwycięży

Pasionek dodał, że identyfikacja ofiar katastrofy będzie prowadzona "do samego końca", a "wszystkie możliwe szczątki będą badane genetycznie". Jeżeli nasze działania czynią zupełnie ludzki, humanitarny porządek, to tym lepiej - zaznaczył, odnosząc się do nieprawidłowości ujawnionych w związku z pochówkami ofiar katastrofy.

Tu nie ma absolutnie żadnej polityki. To, że tu się spotykamy i o tym rozmawiamy, nie jest żadnym przemysłem przykrywkowym PiS czy prokuratury - zapewnił jednocześnie prokurator. Dodał, że prokuratura na obecnym etapie postępowania równoprawnie traktuje wszystkie wersje śledcze.

Dodał także, że kwestią podstawową w badaniach to ustalenie przyczyny i mechanizmu zgonu. Kwestie dotyczące tożsamości i badań genetycznych wydają się w tej chwili, z uwagi na zupełnie uzasadniony ból, kwestią pierwszoplanową. Absolutnie nie tracimy jednak z pola widzenia zasadniczej kwestii, której wyjaśnieniu sekcja zwłok służyć miała, to jest ustaleniu przyczyny i mechanizmu zgonu - zaznaczył.
Ciała dwóch innych osób w prezydenckiej trumnie

Przyznał też, że w trumnie Lecha Kaczyńskiego ujawniono fragmenty ciał dwóch innych osób. Jak na aspiracje poważnego kraju natowskiego, to rzeczywiście sposób potraktowania śp. prezydenta pozostawię bez komentarza - powiedział.

Pytany, dlaczego nie sygnalizował o nieprawidłowościach w pracach rosyjskich patologów, o problemach polskich lekarzy i prokuratorów związanych z udziałem w sekcjach zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej, Pasionek powiedział: W zakładzie medycyny sądowej byłem w nocy z 13 na 14 kwietnia, nie informowałem o żadnych nieprawidłowościach, bo (...) zostałem poinformowany przez prokuratorów, że sekcje zostały już przeprowadzone bez ich udziału.

Pasionek potwierdził, że w dwóch przypadkach doszło do zamiany ciał - Piotra Nurowskiego i Mariuszka Handzlika. W dziewięciu zaś przypadkach w trumnach ujawniono części ciała innych osób niż osoby do tej trumny przypisanej - powiedział.
Katastrofa smoleńska. Macierewicz: We wrześniu 2010 r. wiadomo było, że ciała są pomieszane

W grobie śp. Natalii Januszko, najmłodszej ofiary, ujawniano elementy ciał pięciu osób. W grobie Aleksandry Natalli-Świat ujawniono elementy ciała należące do jednej osoby. W trumnie gen. Bronisława Kwiatkowskiego ujawniono czternaście części ciała, należących do siedmiu osób. W trumnie gen. Włodzimierza Potasińskiego ujawniono sześć części ciała, należących do czterech innych osób - mówił prokurator.

W trumnie arcybiskupa Mirona Chodakowskiego - kontynuował Pasionek - znaleziono połowę ciała. Połowę ciała śp. biskupa, czyli od pasa w górę, natomiast od pasa w dół znajduje się tam ciało gen. Płoskiego. W wyniku ekshumacji ciała Tadeusza Płoskiego w jego trumnie stwierdzono tylko pół ciała - powiedział.

Prokurator zastrzegł jednak, że przeprowadzone badania w związku z ekshumacjami nie są ostateczne. Z czterech ekshumacji w ogóle nie mamy jeszcze wyników badań genetycznych - podkreślił.
Ponad roczne śledztwo

Na początku kwietnia ubiegłego roku śledztwo smoleńskie od zlikwidowanej prokuratury wojskowej przejęła Prokuratura Krajowa. Już w czerwcu prokuratorzy poinformowali, że konieczne jest przeprowadzenie ekshumacji 83 ofiar katastrofy (wcześniej, w latach 2011-12, przeprowadzono dziewięć ekshumacji, cztery osoby zostały skremowane). Decyzję tę uzasadniano zarówno błędami w rosyjskiej dokumentacji medycznej i brakiem dokumentacji fotograficznej, jak i tym, że Rosja nie zgodziła się na przesłuchanie rosyjskich biegłych, którzy na miejscu przeprowadzali sekcję zwłok.

Ekshumacje rozpoczęły się w połowie listopada 2016 roku. Pierwszych ekshumowano Lecha i Marię Kaczyńskich; w sumie do czwartku - 27 osób. Już na początku kwietnia PK informowała, że stwierdzono dwa przypadki zamiany ciał i nieprawidłowości - wówczas w pięciu trumnach. W ostatnich dniach prokuratura potwierdziła medialne doniesienia, że w trumnie gen. Bronisława Kwiatkowskiego i gen. Włodzimierza Potasińskiego znajdowały się szczątki innych ofiar katastrofy. W środę portal wPolityce podał, że w trumnie arcybiskupa prawosławnego Mirona Chodakowskiego znaleziono szczątki biskupa polowego Tadeusza Płoskiego.

...

Rzady Donia to bylo dno i teraz jest dno...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:27, 02 Cze 2017    Temat postu:

Mocne słowa Marty Kaczyńskiej o ekshumacji. "Niewyobrażalna skala zaniedbań"

Wczoraj, 1 czerwca (20:29)

"Informacje dotyczące ekshumacji pokazują niewyobrażalną skalę zaniedbań, które wymagają wyjaśnienia; to moralny ale i prawny obowiązek" – mówi wPolityce.pl córka Marii i Lecha Kaczyńskich, Marta Kaczyńska. Jej zdaniem, teraz organa państwa rzetelnie wykonują swoje obowiązki.
Marta Kaczyńska
/Jacek Bednarczyk /PAP

Córka pary prezydenckiej oceniła, że wyłaniający się z ustaleń ekshumacji obraz działań państwa po katastrofie jest "makabryczny" i absolutnie niedopuszczalny w cywilizowanym świecie, w kulturze, zgodnie z którą ciało osoby zmarłej traktuje się zawsze z szacunkiem. Drugą kwestią, jak wskazała, jest skala zaniedbań.

Jak podkreśliła, ciało każdego obywatela Polski, który zginął w niewyjaśnionych okolicznościach poza granicami kraju musi być poddane badaniom.

Mamy do czynienia z niewyobrażalną skalą zaniedbań, które zwyczajnie wymagają wyjaśnienia. Jesteśmy to winni ofiarom katastrofy. Mamy obowiązek moralny, a z drugiej strony jak w każdym państwie obligują nas do tego bezwzględnie obowiązujące przepisy - oceniła. Słyszeliśmy opowieści, z których miało rzekomo wynikać, że miejsce katastrofy zostało dokładnie przeszukane oraz zostało ono przekopane na metr w dół. Opowiadano nam o asyście polskich prokuratorów przy sekcjach zwłok ofiar katastrofy. Przekonywano, że istnieje zakaz otwierania trumien, który jak doskonale wiemy, nie miał żadnych podstaw prawnych - powiedziała.

Zdaniem Marty Kaczyńskiej, w przypadku ofiar katastrofy smoleńskiej "mieliśmy do czynienia i miewamy nadal z ich dehumanizacją, uprzedmiotowieniem". Trzeba te zaniedbania, do których doszło siedem lat temu, wyprostować - powiedziała.

Zdaję sobie sprawę z tego, że część opinii publicznej jest sprawą tragedii w Smoleńsku zmęczona, chciałaby jej zamknięcia. Bliscy ofiar z pewnością także tego potrzebują. Do tego jednak niezbędne jest wyjaśnienie przyczyn katastrofy, które jest utrudnione także z uwagi na to, że musimy mierzyć się z pokłosiem zaniechań z czasów rządów Donalda Tuska i Ewy Kopacz - stwierdziła.

W ocenie Marty Kaczyńskiej, Ewa Kopacz "jako członek polskiego rządu siadając do stołu z przedstawicielami rosyjskiej administracji i prokuratury winna na poziomie politycznym zabiegać o to, by wyjaśnianie przyczyn katastrofy odbywało się rzetelnie, zgodnie z postanowieniami umowy obowiązującej Polskę i Rosję".

Wiadomo jednak, że takich starań nie podjęto, a podstawa prawna do wyjaśniania przyczyn katastrofy została wskazana przez Rosjan z pominięciem obowiązującej nasze kraje umowy i była dla nas skrajnie niekorzystna. Ciała wielu ofiar zostały natomiast potraktowane w sposób dla mnie osobiście, niewyobrażalny - powiedziała.

Marta Kaczyńska dodała, że nigdy nie przestanie wierzyć, że ta sprawa zostanie kiedyś wyjaśniona.

(mal)
RMF24-PAP

...

O nekrocelebrytka sie odezwala. Obrzydliwa postac raczej polezec. Kaczyzm eksploatuje dziadostwo Tuska do swojej propagandy. Oczywiscie typki ktorym nie przeszkadza mordowanie chorych dzieci nie rozczulaja sie nad umarlymi to tylko na pokaz oburzenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:22, 06 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Katastrofa w Smoleńsku
Katastrofa smoleńska. Ciała osób ekshumowanych w latach 2011-12 nie będą ponownie badane
Katastrofa smoleńska. Ciała osób ekshumowanych w latach 2011-12 nie będą ponownie badane

Dzisiaj, 6 czerwca (14:46)

Ciała osób ekshumowanych przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w latach 2011-2012 nie będą ponownie wydobyte. Taką informację przekazała rzeczniczka Prokuratury Krajowej prok. Ewa Bialik.
Wrak tupolewa (zdj. archiwalne)
/Przemysław Marzec /RMF FM


Prok. Ewa Bialik odpowiedziała tym samym na pytanie PAP, czy w przypadku, gdy w trakcie prowadzonych obecnie ekshumacji zostaną ujawnione szczątki osób ekshumowanych w latach 2011-2012 - przez Wojskową Prokuraturę Okręgową - zostaną przeprowadzone ich ponownie ekshumacje.

Pierwsze wątpliwości dotyczące tożsamości ofiar katastrofy smoleńskiej pojawiły się już w 2011 r. z powodu błędów stwierdzonych w dokumentacji przesłanej przez stronę rosyjską. Część rodzin zaczęła się wówczas domagać ekshumacji i ponownego przebadania zwłok ich bliskich. Z takim wnioskami wystąpili do prowadzącej śledztwo prokuratury wojskowej m.in. bliscy Anny Walentynowicz i Zbigniewa Wassermanna oraz wdowa po wiceministrze kultury Magdalena Merta (Tomasz Marta został ekshumowany w listopadzie ubiegłego roku; w grudniu, po potwierdzeniu jego tożsamości, ponownie go pochowano - PAP).
Warszawa: Ekshumowano 28. ofiarę katastrofy smoleńskiej

Obawy dotyczyły zarówno możliwej zamiany ciał, jak i - o czym informowała część bliskich - ewentualnego zbezczeszczenia zwłok. Media nieoficjalnie informowały o przypadkach zaszycia w ciałach ofiar ziemi, gumowych rękawic czy niedopałków papierosów.

Ostatecznie śledczy zdecydowali o przeprowadzeniu dziewięciu ekshumacji. Ponownie przebadano ciała tych osób, w przypadku których stwierdzono duże rozbieżności w przygotowanej przez Rosjan dokumentacji: m.in. Anny Walentynowicz, Zbigniewa Wassermanna, prezesa IPN Janusza Kurtyki i Przemysława Gosiewskiego. Małgorzata Wassermann ujawniała wówczas, że w dokumentacji dotyczącej jej ojca opisano narządy, które wycięto mu 20 lat wcześniej.

Podczas ekshumacji stwierdzono, że sześć ciał zostało złożonych nie w swoich grobach - tak było m.in. z Anną Walentynowicz oraz ostatnim prezydentem RP na uchodźstwie Ryszardem Kaczorowskim. Biegli, którzy wówczas przeprowadzali badania, ocenili, że błędy są w 90 proc. rosyjskiej dokumentacji medycznej. Jak ujawnili prokuratorzy, nieprawidłowości polegały m.in. na braku opisów stanu po przebytych zabiegach medycznych. W przypadku kilkudziesięciu osób błędnie rozpoznano obrażenia, u części ich nie opisano, u innych opisano te, których nie było. Śledczy stwierdzili ponadto, że Rosjanie w kilkudziesięciu przypadkach zaniechali wykonania niektórych czynności sekcyjnych.

Kiedy na początku kwietnia ub.r. śledztwo smoleńskie od zlikwidowanej prokuratury wojskowej przejęła Prokuratura Krajowa, jej prokuratorzy uznali, że konieczne jest przeprowadzenie ekshumacji pozostałych 83 ofiar katastrofy (cztery osoby zostały skremowane). Decyzję tę uzasadniano zarówno błędami w rosyjskiej dokumentacji medycznej i brakiem dokumentacji fotograficznej, jak i tym, że Rosja nie zgodziła się na przesłuchanie rosyjskich biegłych, którzy na miejscu przeprowadzali badania.

Ekshumacje rozpoczęły się w połowie listopada ubiegłego roku. Pierwszych ekshumowano Lecha i Marię Kaczyńskich. Do końca grudnia ub. roku ekshumowano w sumie 11 osób, choć planowano początkowo 10. Wynikało to z wykrycia jednej zamiany ciał - podsekretarza stanu w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego Mariusza Handzlika i prezesa PKOl Piotra Nurowskiego. Po dwóch miesiącach przerwy, w marcu 2017 r., ruszył kolejny etap ekshumacji. W marcu ekshumowano sześć, a w kwietniu cztery ciała. W maju - pięć. Kolejną osobę - 1 czerwca, a we wtorek - osobistego lekarza prezydenta Lecha Kaczyńskiego Wojciecha Lubińskiego.

W ubiegłym tygodniu Prokuratura Krajowa poinformowała, że jak dotąd stwierdzono dwie zamiany ciał i nieprawidłowości w dziewięciu trumnach. Szczątki dwóch innych ofiar katastrofy znaleziono m.in. w trumnie prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku rozbił się rządowy samolot Tu-154M. Zginęło 96 osób, m.in. prezydent Lech Kaczyński z żoną Marią.

...

A co to sie stalo? Te byly dobre?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:01, 07 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
TV Republika: Jedyny świadek, który potwierdza, że w Smoleńsku był zamach
TV Republika: Jedyny świadek, który potwierdza, że w Smoleńsku był zamach

Wczoraj, 6 czerwca (22:4Cool

TV Republika wyemitowała nagrania rozmowy z osobą, która miała widzieć katastrofę samolotu Tu154M w Smoleńsku. Z zaprezentowanej relacji wynika, że świadek widział lecący tupolew, na którego boku był ogień. Według stacji potwierdza to, że doszło do zamachu.
Wrak tupolewa
/Archiwum RMF FM

Szedłem rano w stronę lotniska. Początkowo były bardzo gęsta mgła, ale zaczęła się przerzedzać i wtedy usłyszałem lecący samolot. Chwilę później go zobaczyłem; leciał i płonął, na jego boku był ogień. A później usłyszałem huk i zapanowała cisza - to wypowiedź Rosjanina, którą zaprezentowała w internecie TV Republika. Według stacji miał on rano 10 kwietnia 2010 r. iść do swojej posesji. Rozmowę z nim dziennikarze stacji i Gazety Polskiej przeprowadzili przed kilkoma dniami w Smoleńsku.

W wieczornym programie wyemitowano trzy urywki nagrań wideo ze zniekształconym głosem mówiących po rosyjsku osób, których twarz zamazano. W polskim tłumaczeniu umieszczonym pod nagraniami napisano: Szedłem rano w stronę lotniska. Początkowo była bardzo gęsta mgła, ale zaczęła się przerzedzać i wtedy usłyszałem lecący samolot. Urywek przedstawiał zdjęcia w terenie i mówiącego mężczyznę, filmowanego z tyłu.

Przy innym ujęciu - w samochodzie, z tylnego siedzenia, w którym osoba na przednim siedzeniu pasażera mówi i gestykuluje - w tłumaczeniu napisano: Chwilę później go zobaczyłem: leciał i płonął, na jego boku był ogień. Pod trzecim ujęciem - również z samochodu - podano tłumaczenie: A później usłyszałem huk i zapanowała cisza.

10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem w katastrofie Tu154M zginęło 96 osób z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Delegacja miała wziąć udział w upamiętnieniu 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

...

Ponure ohydne przedstawienie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:07, 07 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Katastrofa w Smoleńsku
Kazimierz Nowaczyk: Znajdowanie w jednej trumnie narządów kilku osób - szokujące
Kazimierz Nowaczyk: Znajdowanie w jednej trumnie narządów kilku osób - szokujące

45 minut temu

Zamiana ciał, znajdowanie w jednej trumnie kończyn i narządów kilku różnych osób to coś szokującego, działającego na wrażliwość każdego z nas - podkreślił w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" przewodniczący Podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego pod Smoleńskiem dr Kazimierz Nowaczyk.
Miejsce katastrofy tupolewa
/Wojciech Pacewicz /PAP

Zamiana ciał, znajdowanie w jednej trumnie kończyn i narządów kilku różnych osób to coś szokującego, działającego na wrażliwość każdego z nas. Działanie Rosjan wobec ciał ofiar katastrofy smoleńskiej nie różni się -co do zasady - od innych działań, które były przeprowadzane przez nich w Smoleńsku, czyli przenoszenie części wraku, niszczenie samolotu, a więc ingerowanie w materiał dowodowy - podkreślił Kazimierz Nowaczyk w rozmowie z "Gazetą Polską". Na pytanie czy podkomisja będzie występować do ABW z prośbą o udostępnienie wszystkich profanowanych przez Rosjan przedmiotów należących do ofiar katastrofy, Nowaczyk odpowiedział: "Oczywiście". Dodał, że podkomisja występuje do państwowych instytucji i służb o wszystkie dokumenty, które mogą poszerzyć wiedzę o przyczynach i i przebiegu katastrofy smoleńskiej".

W wywiadzie przewodniczący Podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego pod Smoleńskiem pytany był też o sugestie ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, że niektóre z dokumentów były celowo ukrywane przez urzędników i funkcjonariuszy i czy sam się spotkał z takimi przypadkami. Ocena tego nie jest celem podkomisji. Naszym celem jest dotarcie do źródeł. Podkomisja ma możliwość zdobywania różnych państwowych dokumentów, gwarantując przy tym osobom, które nam pomagają, zachowanie tej informacji do wiadomości podkomisji w ramach odpowiednich przepisów prawnych - podkreślił Nowaczyk.
"Raport o możliwości wybuchu termobarycznego na pokładzie Tu- 154"
Katastrofa smoleńska. Ciała osób ekshumowanych w latach 2011-12 nie będą ponownie badane

Zdaniem Kazimierza Nowaczyka w raporcie sporządzonym przez byłego ministra spraw wewnętrznych i szefa KBWL LP Jerzego Millera informacja o ofiarach została ograniczona do lapidarnej wzmianki na temat członków załogi i gen. Andrzeja Błasika. Żadnych innych faktów na przykład rodzaju obrażeń, czy stanu poszczególnych ciał na miejscu katastrofy znaleźć tam nie sposób - podkreślił. Dodał, że jego zespół wspierany przez medyka sądowego, który współpracuje z amerykańskim patologiem Michaelem Badenem uczestniczy w ekshumacjach. W związku z czym będziemy dysponowali pełnym materiałem z obecnych sekcji. Jednocześnie gromadzimy i analizujemy materiał stanowiący porównanie rozkładu szczątków wraku z położeniem na wrakowisku konkretnych ciał - powiedział Nowaczyk.

Przewodniczący podkomisji smoleńskiej był również pytany o wyniki najnowszych badań przeprowadzonych 24 maja w Wojskowej Akademii Technicznej, które dotyczyły przypadku hipotetycznego uderzenia skrzydła TU-154 w brzozę, Z których jednoznacznie wynika, że nie jest możliwe, aby skrzydło tupolewa zostało przecięte przez drzewo. Badania te wykonane przez prof. Wiesława Biniendę zamykają dyskusję na temat zniszczenia skrzydła przez brzozę - zaznaczył. Dodał, że opierały się one na modelu skrzydła wykonanym przez naukowców WAT w oparciu o wymiary, które zostały zdjęte w Mińsku Mazowieckim ze skrzydła bliźniaczego samolotu TU - 154 nr 102.

Przewodniczący podkomisji smoleńskiej pytany był też jakie inne analizy i eksperymenty prowadzi podkomisja. Rozmaite prace, dotyczące dziedzin tak różnych jak nawigacja czy mechanika trwają cały czas. Ostatnio wiele godzin i energii poświęciliśmy przygotowaniu raportu o możliwości wybuchu termobarycznego na pokładzie Tu- 154" - podkreślił. Dodał, że końcowa wersja tego dokumentu liczy około 600 stron i świadczy to o ogromie prac jaki został w tej sprawie wykonany - podkreślił dr Kazimierz Nowaczyk.

(ug)
RMF FM/PAP

...

Mordowanie zywych chorych dzieci NIE OBURZAJACE! Widzicie jakie scierwa? Oburzaja sie na pokaz bo tak naprawde to ich nie oburza...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:41, 08 Cze 2017    Temat postu:

Rosyjski MSZ: To Polacy identyfikowali ciała ofiar katastrofy smoleńskiej

1 godz. 25 minut temu

​Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa oświadczyła, że identyfikacji ciał ofiar katastrofy smoleńskiej dokonywali przedstawiciele Polski i krewni ofiar. Dodała, że to strona polska nalegała na jak najszybsze przekazanie jej szczątków ciał ofiar katastrofy.
Trumna z ciałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego
/Radek Pietruszka /PAP


Szczątki ofiar katastrofy smoleńskiej znajdowały się na terytorium Rosji jedynie od 10 do 13 kwietnia 2010 roku i kwestia pełnowartościowych badań przez specjalistów rosyjskich po prostu nie była rozpatrywana - powiedziała Zacharowa na briefingu w MSZ Rosji.
Uczestnik identyfikacji w Smoleńsku: Rosjanie decydowali o wszystkim

Jak dodała, "strona polska sama poprosiła o przekazanie szczątków możliwe jak najszybciej i wszelkimi sposobami ponaglała w tej kwestii stronę rosyjską".

Według jej słów "faktycznie badania szczątków (ciał ofiar) przez ekspertów medycyny sądowej w Moskwie prowadzone były w trybie pilnym tylko 11 i 12 kwietnia (2010 roku)". Przedstawicielka MSZ Rosji oświadczyła, że "identyfikacja ciał dokonywana była bezpośrednio przez przedstawicieli Polski i krewnych ofiar. W przypadku, gdy identyfikacja szczątków była niemożliwa, przekazywane były one stronie polskiej pod numerami".

Jak kontynuowała rzeczniczka, do trumien ciała układane były również w obecności przedstawicieli Polski. Układane były bez obmycia, ponieważ to sami Polacy na to nalegali; planowali oni prowadzenie dalszych ekspertyz i zależało im na zachowaniu jak największego (zasobu) materiału dla ewentualnych badań - powiedziała Zacharowa.
Pasionek: W trumnie Lecha Kaczyńskiego ujawniono fragmenty ciał dwóch innych osób

Jej zdaniem władze rosyjskie i eksperci "uczynili wszystko, co możliwe w tej sytuacji"; i "robili wszystko w jak najściślejszej koordynacji ze stroną polską".

Za to, co działo się ze szczątkami po powrocie do Polski, Rosja nie może odpowiadać - oświadczyła rzeczniczka rosyjskiego ministerstwa.

Zacharowa zapowiedziała opublikowanie w zasobach internetowych MSZ Rosji kopii ("screenshotu") protokołu o "niektórych kwestiach identyfikacji" ciał ofiar katastrofy. Dokument ten głosi, według przekazanego przez rzeczniczkę cytatu, że "w toku przeprowadzenia działań śledczych dotyczących identyfikacji ciał strona polska nie wyrażała pretensji" do strony rosyjskiej "odnośnie przeprowadzonych przedsięwzięć i ich rezultatów".

Zacharowa powiedziała, że ze strony polskiej w imieniu MSWiA dokument podpisali (Piotr) Stachańczyk, a w imieniu MSZ - (Jacek) Najder.

...

Wrak macie do dzis wiec nie pieprzcie mi tu jak to szybko wszystko przekazaliscie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:08, 09 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Katastrofa w Smoleńsku
Katastrofa smoleńska. "Kiedy ciało zjeżdżało do piwnic prosektorium, stawało się bezpańskie"
Katastrofa smoleńska. "Kiedy ciało zjeżdżało do piwnic prosektorium, stawało się bezpańskie"

Dzisiaj, 9 czerwca (11:2Cool

Po identyfikacji ciała ofiar katastrofy smoleńskiej trafiały do piwnic prosektorium, nie było tam żadnego z polskich oficjeli; myślę, że właśnie tam doszło do pomieszania szczątków - mówi "Dziennikowi Gazecie Prawnej" Dymitr Książek, lekarz który towarzyszył rodzinom ofiar. Doktor w obszernym wywiadzie opowiedział o tym, co się działo w moskiewskim prosektorium po katastrofie smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 r.
Wrak tupolewa
/Przemysław Marzec /RMF FM


Jak powiedział Dymitr Książek, kiedy lekarze i ratownicy wrócili do Warszawy, ich szef zasugerował, żeby nie mówić publicznie o tym, co widzieli w Moskwie. Nie było innego wyjścia, dało się odczuć, że to propozycja nie do odrzucenia. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, nikt z nas nie wiedział, co się będzie działo, jakie słowa padną z mównicy sejmowej. Mówię tu o tym, co mówiła wówczas Ewa Kopacz - o przebadaniu każdego fragmentu ciała, przekopaniu ziemi - powiedział Książek.

Przecież byliśmy tam z nią, widzieliśmy, że nie został przebadany każdy kawałek ciała, że do sekcji zwłok nie zostali dopuszczeniu polscy patomorfolodzy - dodał.

Książek wyjawił, że został wezwany przez komisję smoleńską w sprawie zamiany ciała Anny Walentynowicz. Wtedy zrozumiałem, że ci ludzie mają prawo do tego, żeby wiedzieć, kto leży w grobach, czy to są właściwe szczątki - powiedział.

Jak dodał, Kopacz była w Rosji po katastrofie jako przedstawiciel polskiego rządu. Oczywiście nie wiadomo, jakie dyspozycje dostała od premiera Tuska, ale nie wierzę w to, że pojechała tam tylko płakać razem z rodzinami, być oparciem i opoką. Nie tego oczekuje się od ministra - powiedział.

Lekarz mówił, że polscy patomorfolodzy pracowali w Rosji jako obserwatorzy. Od 11 kwietnia, przez prawie dwa dni cała ekipa polskich specjalistów siedziała bezczynnie na ławkach. I cały czas próbowali się włączyć w prace. Od 13 kwietnia dostali pozwolenie na to, by dopasowywać ubrania do ciał, do nazwisk, co zresztą było ich olbrzymim wkładem. Ale do sekcjowania nie mieli dostępu. Rosyjscy lekarze w zasadzie do końca byli nieprzystępni, nie chcieli wchodzić w żadną komitywę - opowiada Książek.

Powiedział też, że polscy patomorfolodzy polecieli do Moskwy z wysokiej klasy sprzętem, który nie został wykorzystany. Jak dodał, wszyscy z nich mieli wrażenie, że Rosjanom nie podobało się, że mają być dopuszczeni do pracy.

Pytany o polskich prokuratorów powiedział, że "nie stali przy stołach sekcyjnych, nie pilnowali, nie nadzorowali, pojawiali się tylko, wchodzili, wychodzili". Po czym na spotkaniach w hotelu rodziny ofiar słyszały, że wszystko jest dopilnowane, że wszystko jest pod kontrolą, przeprowadzane zgodnie procedurami - dodał.

Przyznał, że na jednym ze spotkań przekazano informację, że trumny będą spawane i nie będzie ich można otwierać w Polsce. Jak dodał, mówiono o zagrożeniach epidemiologicznych, a on słyszał to w prosektorium. O tym zakazie mówiło wiele osób, wiele rodzin ofiar. Tam nie było kogoś, kto by ze strony polskiej zarządzał całością - powiedział Książek.

Jak mówił, były drobne kawałki ciał do niczego niepasujące, bardzo trudne do identyfikacji. Dodał, że było to "kilkadziesiąt kilogramów, może około 200". Te fragmenty można było spopielić, złożyć do wspólnej trumny i myślę, że to by było w porządku. One nie są problemem. Problemem jest fakt, że teraz podczas ekshumacji okazuje się, że w jednej trumnie są dwie miednice, trzecia ręka, dwie głowy - powiedział.

Jak dodał, po identyfikacji ciała trafiały do piwnic prosektorium, gdzie znajdowały się chłodnie; nie było tam żadnego z polskich oficjeli. Poszedłem tam na dół z Kopacz. Kiedy ciało zjeżdżało do tych piwnic, stawało się bezpańskie. Myślę, że właśnie tam doszło do zamian ciał, pomieszania szczątków - powiedział.

...

Kopacz to cuchnaca szmata. Obrzydliwosc ,,kobiet" w ,,polityce" poraza. Zaskakuje nie tyle podlosc Tuskow co glupota. Mozna sie bylo domyslic ze np. jakas rodzina zechce ekshumacji i wyjdzie to. Zwlaszcza po rzyganiu breniami o ,,zbadnym kazdym kawalku". Podli i debilni taka jest klasa rzadzaca po 89 TFU! JAK U RUSKICH!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:36, 10 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Katastrofa w Smoleńsku
Miesięcznica smoleńska: Policja usunęła blokujących Krakowskie Przedmieście
Miesięcznica smoleńska: Policja usunęła blokujących Krakowskie Przedmieście

52 minuty temu

Policja usunęła osoby, które usiadły w sobotę wieczorem w poprzek ul. Krakowskie Przedmieście w Warszawie, gdzie wkrótce ma przechodzić marsz pamięci o ofiarach katastrofy smoleńskiej. Wcześniej w archikatedrze św. Jana odprawiono comiesięczną mszę św.
Uczestnicy kontrmanifestacji przed kościołem św. Anny w Warszawie
/Marcin Obara /PAP


Marsz ma przejść w kierunku Pałacu Prezydenckiego, gdzie spodziewane jest wystąpienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Policja pojedynczo podnosi blokujących - grupę Obywateli RP - z ulicy, w okolicach kościoła św. Anny i przenosi poza kordon. Przez megafony policja wzywa do opuszczenia miejsca przemarszu i zapowiada użycie środków przymusu bezpośredniego. Obywatele RP skandują, że mają prawo protestować.

Wcześniej policja odgrodziła barierkami część Krakowskiego Przedmieścia - od okolic hotelu Bristol do pl. Zamkowego. Za barierkami ustawione jest stanowisko osób sprzeciwiających się obchodom miesięcznicy smoleńskiej. Widać planszę z napisem "Nie damy zabić demonstracji" i flagi "strajk kobiet".

Na czele marszu niesiony jest transparent z napisem "Smoleńsk - pamiętamy". Uczestnicy marszu mają ze sobą m.in. biało czerwone flagi i transparenty. Przejdą przez pl. Zamkowy i Krakowskie Przedmieście. Wśród uczestników widać prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, wicemarszałka Sejmu Joachima Brudzińskiego, szefa MON Antoniego Macierewicza, rzeczniczkę PiS Beatę Mazurek.

...

Potepiamy absurdalne pseudoswieto. Namolne wciskanie nam ,,pamieci historycznej" nieznane w historii. Nawet bolszewicy nie wpadli na miesiecznice zeby obchodzic swoje absurdy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:43, 11 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Katastrofa w Smoleńsku
Będą wnioski o ukaranie osób, które zakłócały obchody miesięcznicy smoleńskiej
Będą wnioski o ukaranie osób, które zakłócały obchody miesięcznicy smoleńskiej

Wczoraj, 10 czerwca (22:22)

Wobec kilkudziesięciu osób, które zakłóciły obchody miesięcznicy smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu, zostaną skierowane wnioski do sądu o ukaranie - poinformowała w sobotę wieczorem PAP Komenda Stołeczna Policji.
Uczestnicy kontrmanifestacji przed kościołem św. Anny w Warszawie
/Marcin Obara /PAP


Rzecznik KSP Mariusz Mrozek powiedział, że w trakcie przemarszu uczestników legalnego zgromadzenia Krakowskim Przedmieściem pod Pałac Prezydencki kilkadziesiąt osób usiadło na jezdni, próbując w ten sposób zakłócić demonstrację.
Miesięcznica smoleńska: Policja usunęła blokujących Krakowskie Przedmieście

Policja wzywała ich do rozejścia się i do zachowania zgodnego z prawem, jednak to nie poskutkowało. Następnie funkcjonariusze przenosili te osoby z jezdni. "Osoby te zostały wylegitymowane. Będziemy wobec nich kierować wnioski do sądu o ukaranie" - powiedział rzecznik.

Policja zapowiadała wcześniej, że będzie podejmowała interwencje i działania w stosunku do osób, które poprzez swoje zachowanie będą zagrażać bezpieczeństwu innych ludzi i naruszać obowiązujący porządek prawny.

W sobotę wieczorem Obywatele RP poinformowali PAP, że podczas organizowanej przez nich tzw. kontrmiesięcznicy na Placu Zamkowym, "zostały z ulicy ściągnięte siłą dziesiątki osób m.in. Ewa Siedlecka, Paweł Kasprzak i Władysław Frasyniuk", a także posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus.

10 kwietnia 2010 roku w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Od tego czasu 10 dnia każdego miesiąca organizowane są obchody tzw. miesięcznicy smoleńskiej. Kulminacyjnym punktem obchodów jest msza św. w warszawskiej archikatedrze, po której uczestnicy przechodzą przed Pałac Prezydencki.

...

U panie rezim sie zaostrza!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:59, 11 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Katastrofa w Smoleńsku
Lider Obywateli RP: Będziemy naruszać ustawę o zgromadzeniach
Lider Obywateli RP: Będziemy naruszać ustawę o zgromadzeniach

1 godz. 46 minut temu

​Obywatele RP podczas kolejnych miesięcznic smoleńskich, "broniąc wolności demonstrowania" będą świadomie stawać w miejscach, w których nie mają prawa przebywać w myśl obecnej ustawy o zgromadzeniach - zapowiedział lider Obywateli RP Paweł Kasprzak. "Będziemy to robić, dopóki ustawa ta nie zostanie zmieniona" - mówił.
Lider Obywateli RP Paweł Kasprzak
/Tomasz Gzell /PAP



Paweł Kasprzak: Zdecydowaliśmy się bronić wolności demonstrowania


Kasprzak spotkał się z dziennikarzami przez Pałacem Prezydenckim, by nawiązać do sobotnich obchodów miesięcznicy smoleńskiej, wobec której Obywatele RP zorganizowali kontrmanifestację.

Powiedział, że w sobotę "300 osób stanęło u zbiegu Miodowej i Krakowskiego Przedmieścia, świadomie naruszając PiS-owskie prawo, z którym w głębi własnych sumień nie może się pogodzić, świadomie deklarując gotowość ponoszenia wszelkich konsekwencji".

Dodał, że około 100 osób z tej grupy zostało przez policję wyniesionych z miejsca tej demonstracji na pobliskie podwórka i tam byli przetrzymywani do czasu zakończenia wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego. Wśród tych osób - dodał - był Władysław Frasyniuk, "człowiek, który w walce o polską demokrację spędził 4,5 roku w więzieniu", była posłanka Joanna Wielgus z Nowoczesnej, "na której immunitet poselski nikt nie zwracał uwagi", a także m.in. dziennikarka Ewa Siedlecka i aktorka Maja Komorowska.

Byli to, jak mówił Kasprzak, "odważni ludzie, gotowi ponieść konsekwencje obywatelskiego sprzeciwu".
"Będziemy to robić, dopóki ustawa o zgromadzeniach nie zostanie znowelizowana"

Kasprzak zapowiedział, że za miesiąc należy oczekiwać podobnych scen. Tak będzie, ponieważ zdecydowaliśmy się, broniąc wolności demonstrowania oko w oko z władzą stać nie tam, gdzie władza jeszcze pozwala, ale tam, gdzie nam właśnie zakazano - oświadczył. Chodzi m.in. o to, zaznaczył, żeby wykazać, że "to PiS-owskie prawo, ten zakaz zgromadzeń, po prostu nie działa, to jest puste prawo".

Będziemy to robić, dopóki ustawa o zgromadzeniach nie zostanie znowelizowana, a ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej nie zostaną powstrzymane i poddane sądowej kontroli - mówił lider Obywateli RP.

Uchwalona z inicjatywy posłów PiS i obowiązująca od kwietnia ustawa o zgromadzeniach zakłada możliwość otrzymania na trzy lata zgody władz na cykliczne organizowanie zgromadzeń i brak możliwości organizacji konkurencyjnego zgromadzenia w tym samym miejscu i czasie.

W grudniu 2016 r. prezydent Andrzej Duda poprosił Trybunał Konstytucyjny o zbadanie - w tzw. trybie prewencyjnym - przepisu wprowadzającego zgromadzenia cykliczne. W marcu TK orzekł, że przepisy te są zgodne z konstytucją. Po ogłoszeniu decyzji Trybunału ówczesny dyrektor biura prasowego prezydenckiej kancelarii Marek Magierowski powiedział, że prezydent podtrzymuje swe wątpliwości dotyczące Prawa o zgromadzeniach, z drugiej strony szanuje wyrok TK.

W sobotę wieczorem na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie kilkadziesiąt osób usiadło w poprzek jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz przed Pałac Prezydencki comiesięcznego Marszu Pamięci o katastrofie smoleńskiej.
91 wniosków do sądu za blokowanie jezdni na drodze marszu

Policja skierowała 91 wniosków do sądu za blokowanie jezdni na drodze marszu. 11 osób przyjęło mandaty. Nikt nie został zatrzymany - powiedział rzecznik KSP asp. szt. Mariusz Mrozek.

Wśród kontrmanifestujących był min. Władysław Frasyniuk, który - jak podała policja - odpowie z naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Grozi za to nawet 3 lata więzienia.

7 innych osób będzie odpowiadać za złamanie art. 195 k.k. Stanowi on, że: "Kto złośliwie przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".

Policja poinformowała, że dodatkowo 10 osób odpowie za wykroczenia m.in. zakłócanie spokoju oraz przeszkadzanie w organizowaniu lub w przebiegu niezakazanego zgromadzenia.

Mrozek powiedział, że policja wzywała osoby zakłócające demonstrację do rozejścia się i do zachowania zgodnego z prawem, jednak to nie poskutkowało. Następnie funkcjonariusze przenosili te osoby z jezdni i zostały one wylegitymowane.

Policja zapowiadała wcześniej, że będzie podejmowała interwencje i działania w stosunku do osób, które poprzez swoje zachowanie będą zagrażać bezpieczeństwu innych ludzi i naruszać obowiązujący porządek prawny.

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M w Smoleńsku zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Od tego czasu 10 dnia każdego miesiąca organizowane są obchody tzw. miesięcznicy smoleńskiej. Kulminacyjnym punktem obchodów jest msza św. w warszawskiej archikatedrze, po której uczestnicy przechodzą przed Pałac Prezydencki.

...

Nie wiem co to za obywatele ale ustawianie ustawek pod miesiecznice czyni nas krajem idiotow bo nawet w Korei Polnocnej az tak nie zeswirowali. Gdyby to bylo w Łodzi to bym sam chodzil na protesty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:36, 11 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Katastrofa w Smoleńsku
Nowoczesna: Apelujemy o zakończenie obchodów smoleńskich
Nowoczesna: Apelujemy o zakończenie obchodów smoleńskich

Dzisiaj, 11 czerwca (15:56)

​Nowoczesna zaapelowała do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o zakończenie organizowania miesięcznic smoleńskich. Najwyższy czas, by zaprzestać tych spotkań, które dzielą a nie łączą. Teraz czas na ciszę i prawdziwą żałobę - mówił podczas niedzielnego briefingu poseł Nowoczesnej Paweł Rabiej.
Paweł Rabiej
/Leszek Szymański /PAP


Chcieliśmy zaapelować do pana Jarosława Kaczyńskiego o zaprzestanie organizowania miesięcznic smoleńskich. To nie są żadne uroczystości religijne, to są wiece polityczne i widać gołym okiem, że coraz bardziej dzielą Polaków - dodała posłanka Nowoczesnej Paulina Henning-Kloska.

Podczas zorganizowanego w Warszawie spotkania posłowie Nowoczesnej odnieśli się do sobotnich obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej. Kontrmanifestujący Obywatele PR zablokowali wówczas Krakowskie Przedmieście, a następnie zostali usunięci przez policję. Doszło do zatrzymań, m.in. byłego opozycjonisty Władysława Frasyniuka.

Z dużym niepokojem i smutkiem obserwowaliśmy bardzo brutalną interwencję policji wobec Obywateli RP, którzy przyszli protestować przeciwko upolitycznianiu katastrofy smoleńskiej. To zdecydowanie idzie za daleko - ta brutalność policji wobec tej manifestacji - powiedział Rabiej.

Jak dodała Joanna Schmidt, obchody smoleńskie utraciły wymiar religijny. Ja nie znam tych modlitw, wypowiadanych przez prezesa Kaczyńskiego, pełnych słów nienawiści, nawiązujących do tego, że mamy lepszy i gorszy sort w Polsce. To świadczy o tym, że prezes Kaczyński jest owładnięty nienawiścią i chęcią zemsty - oceniła.

Posłowie Nowoczesnej odnieśli się także do znowelizowanego prawa o zgromadzeniach publicznych, obowiązującego od kwietnia tego roku. Według nowych zapisów odległość między dwiema równocześnie odbywającymi się zgromadzeniami nie powinna być mniejsza niż 100 metrów, a wojewoda może wydawać zgodę na publiczne zgromadzenia w tym samym miejscu przez 3 lata z rzędu. Henning-Kloska mówiła, że prawo jest tak skonstruowane, żeby służyć wyłącznie smoleńskim manifestantom. Zdaniem posłanki warto wrócić do poprzedniej wersji zapisu prawa o zgromadzeniach publicznych.

...

Nowoczesnej juz nic nie pomoze oby prezes jak najszybciej podzielil ich los. Te ,,modlitwy" prezesa 2 razy na miesiac to jeden wielki syf.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:06, 12 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
MSWiA ws. Frasyniuka: Użył siły wobec policjanta, w Polsce wszyscy są równi wobec prawa
MSWiA ws. Frasyniuka: Użył siły wobec policjanta, w Polsce wszyscy są równi wobec prawa

Wczoraj, 11 czerwca (19:14)

Władysław Frasyniuk użył siły fizycznej wobec policjanta i blokował legalne zgromadzenie - będzie odpowiadał za naruszenie nietykalności funkcjonariusza na służbie. W Polsce wszyscy są równi wobec prawa - napisało na Twitterze Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Władysław Frasyniuk wynoszony przez policję
/Facebook /Zrzut ekranu


W sobotę wieczorem na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie kilkadziesiąt osób zakłóciło obchody miesięcznicy smoleńskiej; usiadło na jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz przed Pałac Prezydencki. Policja usunęła kontrmanifestantów z trasy marszu, wśród nich był Władysław Frasyniuk, opozycjonista z czasów PRL.

Policja skierowała 91 wniosków do sądu za blokowanie jezdni na drodze marszu. 11 osób przyjęło mandaty. Nikt nie został zatrzymany - poinformowała KSP. Jak podała policja, Frasyniuk odpowie za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Grozi za to do 3 lat więzienia.

Władysław Frasyniuk użył siły fizycznej wobec policjanta i blokował legalne zgromadzenie. Nie został zatrzymany. Będzie odpowiadał za naruszenie nietykalności funkcjonariusza na służbie. W Polsce wszyscy są równi wobec prawa - napisało na Twitterze Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Siedem innych osób będzie odpowiadać za złamanie art. 195 k.k. Stanowi on, że: "Kto złośliwie przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".

Policja poinformowała, że dodatkowo 10 osób odpowie za wykroczenia m.in. zakłócanie spokoju oraz przeszkadzanie w organizowaniu lub w przebiegu niezakazanego zgromadzenia.

Rzecznik KSP asp. szt. Mariusz Mrozek podał, że policja wzywała osoby zakłócające sobotnią demonstrację do rozejścia się i do zachowania zgodnego z prawem, jednak to nie poskutkowało. Następnie funkcjonariusze przenosili te osoby z jezdni i zostały one wylegitymowane.
KSP: Władysław Frasyniuk odpowie za naruszenie nietykalności policjanta

Policja zapowiadała wcześniej, że będzie podejmowała interwencje i działania w stosunku do osób, które poprzez swoje zachowanie będą zagrażać bezpieczeństwu innych ludzi i naruszać obowiązujący porządek prawny.

10 kwietnia 2010 roku w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Od tego czasu 10 dnia każdego miesiąca organizowane są obchody tzw. miesięcznicy smoleńskiej. Kulminacyjnym punktem obchodów jest msza św. w warszawskiej archikatedrze, po której uczestnicy przechodzą przed Pałac Prezydencki.

...

Napadal na milicjantow a teraz na policjantow! Ekstremista!

Widzicie jaki mamy powrot do PRL? Ewodentny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:53, 12 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Katastrofa w Smoleńsku
Ponad 100 osób odpowie za wydarzenia wokół smoleńskiej miesięcznicy
Ponad 100 osób odpowie za wydarzenia wokół smoleńskiej miesięcznicy

Dzisiaj, 12 czerwca (10:5Cool

Ponad 100 osób odpowie za wykroczenia, 8 za przestępstwa - taki jest bilans wydarzeń wokół miesięcznicy smoleńskiej z ostatniej soboty. Wnioski o ukaranie zakłócających uroczystości nie trafiły jednak jeszcze do sądu, nastąpi to dopiero za kilka tygodni.
Uczestnicy kontrmanifestacji podczas uroczystości przed Pałacem Prezydenckim
/Jakub Kamiński /PAP


Prowadzący dochodzenia stołeczni policjanci w najbliższych dniach wezwą podejrzanych na przesłuchania, w których będą mogli brać udział także ich adwokaci. Ta procedura zajmie około dwóch tygodni. 91 blokujących jezdnię i 10 zakłócających spokój i przeszkadzających w legalnej demonstracji osób będzie przesłuchiwanych w charakterze podejrzanych o wykroczenia.

8 podejrzanych o popełnienie przestępstw usłyszy prawdopodobnie zarzuty; Władysław Frasyniuk naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza, 7 innych - zakłócania aktu religijnego. Policja podkreśla, że te osoby przeszkadzały zgromadzonym podczas modlitwy, stąd osobne potraktowanie ich działania jako przestępstwa.

Efekty przesłuchań, w tym akty oskarżenia - nie trafią do sądu wcześniej niż za kilka tygodni.

Obchody miesięcznicy smoleńskiej rozpoczęły się od mszy św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej w archikatedrze św. Jana. Po jej zakończeniu uczestnicy ruszyli w kierunku Pałacu Prezydenckiego. Nieśli transparent z napisem "Smoleńsk - pamiętamy", biało-czerwone flagi i transparenty. Wśród uczestników, obok prezesa Kaczyńskiego, widać było marszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, wicemarszałka Joachima Brudzińskiego, wicepremiera Piotra Glińskiego, szefa MON Antoniego Macierewicza, rzeczniczkę PiS Beatę Mazurek.

Marsz próbowali blokować Obywatele RP, którzy usiedli w poprzek Krakowskiego Przedmieścia, w okolicy kościoła św. Anny. Przez megafony byli wzywani przez policję do opuszczenia miejsca przemarszu, a następnie usunięci z ulicy. Barierkami odgrodzona została część Krakowskiego Przedmieścia - od okolic hotelu Bristol do pl. Zamkowego. Uczestnicy kontrmanifestacji - "Obywatele RP", "Obywatele Solidarni w Akcji" oraz działaczki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet - skandowali, że mają prawo protestować.

Mieli ze sobą transparenty z napisami "Polska laicka", widać było też planszę z napisem "Nie damy zabić demonstracji" i flagi "strajk kobiet". Podczas przemarszu uczestników miesięcznicy wznosili okrzyki "Do kościoła", "Mamy prawo protestować", "Wolność, równość, demokracja", a także "Uwolnić zatrzymanych". Trzymali w rękach białe róże, niektórzy - czarne parasolki.

Po przemówieniu Jarosława Kaczyńskiego kontrmanifestanci skandowali: "kłamca!", "będziesz siedział", "kłamcie dalej", "PiS się kończy"; natomiast zgromadzeni odpowiadali okrzykami: "Jarosław, Jarosław!"

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Od tego czasu 10 dnia każdego miesiąca organizowane są obchody tzw. miesięcznicy smoleńskiej.


(j.)
Tomasz Skory
RMF FM/PAP

...

Renka wyciongnieta na wuadze lodowo bedzie ucienta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:39, 12 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Frasyniuk: Byliśmy tam zgodnie z konstytucją. Nie nasza wina, że postawiono policjantów
Frasyniuk: Byliśmy tam zgodnie z konstytucją. Nie nasza wina, że postawiono policjantów

1 godz. 39 minut temu

​Władysław Frasyniuk rozważa możliwość zaskarżenia działań policji - jako bezprawne - wobec osób protestujących w sobotę na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Zdaniem byłego opozycjonisty manifestacja, w której brał udział, była zgodna z obowiązująca Konstytucją.
Władysław Frasyniuk wynoszony przez policję z demonstracji na Krakowskim Przedmieściu
/Transmisja /Zrzut ekranu


W sobotę 10 czerwca wieczorem podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie kilkadziesiąt osób usiadło w poprzek jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz przed Pałac Prezydencki uczestnikom Marszu Pamięci. Policja skierowała 91 wniosków do sądu za blokowanie jezdni na drodze marszu. Wśród kontrmanifestujących był min. Władysław Frasyniuk.

Frasyniuk, pytany w TVN24 o te wydarzenia, powiedział, że rozważa zaskarżenie działań policji na Krakowskim Przedmieściu. Rozważam możliwość zaskarżenia działań policji jako bezprawne, zaskarżenia tego, że wobec nas, demonstrantów, użyto bezprawnie siły. Myśmy tam byli zgodnie z obowiązująca Konstytucją. To nie nasza wina, że tam postawiono policjantów - mówił.

Pytany o to, co skłoniło go do uczestniczenia w sobotnim proteście, Frasyniuk odparł, że powodem była zmiana ustawy o zgromadzeniach. Demokracja polega na tym, że każdy, nawet wariat, ma prawo do organizowania demonstracji, ma prawo do głoszenia swoich własnych poglądów, pod warunkiem, że (...) nie zagrażają bezpieczeństwu, życiu i godności innych ludzi. W tym sensie ja także nie odmawiam prawa do tego, żeby PiS organizował miesięcznice w sprawie smoleńskiej - powiedział Frasyniuk.

W którymś momencie Jarosław Kaczyński uznał, że partia PiS to jest taka partia jak kiedyś PZPR, która ma pełne prawo do tego, by decydować kto, kiedy i w jakim miejscu mówi (...) Dwa miesiące temu zmieniono prawo, w taki sposób, by Jarosław Kaczyński miał komfort mówienia co chce bez świadków. Bez tych, którzy nie zgadzają się z poglądami Jarosława Kaczyńskiego - mówił Frasyniuk. Jak podkreślił, był to moment, w którym "trzeba było zatrzymać dewastację prawa".

Jak podała policja, Frasyniuk odpowie za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Grozi za to nawet 3 lata więzienia. Pytany o to Frasyniuk powiedział, że jego zdaniem taki zarzut nie zostanie postawiony, ponieważ ma "polityczny ciężar gatunkowy". W opinii Frasyniuka, Jarosław Kaczyński w jego sprawie, będzie "jednym z bardziej ostrożnych polityków". To politycy złamali prawo konstytucyjne stawiając tam policjantów - ocenił.

Jak dodał, jeden z policjantów, który zatrzymał go podczas demonstracji, po dwóch godzinach (...) podszedł i powiedział: "Ja pana bardzo przepraszam. Wie pan, ja jestem absolwentem Wydziału Historii, ja się o panu uczyłem. Ja po prostu pana nie poznałem". To pokazuje jak mało wiemy o współczesnej historii. Jaką cenę płacili nasi rodzice, za to, żebyśmy żyli w Polsce, w której moja wolność nie zagraża innej wolności - mówił Frasyniuk.

...

I czas to zmienic! Komunizm obalil prezes Jaroslaw. Ktory zreszta tersz rekomunizuje kraj...
A tvp rzygi na Frasyniuka jak w larach 80tych. Nawet tonacja glosu propagandy ta sama. Czy to znaczy ze robia ja ubecy? NIE! Nie schodzmy do poziomu PiSu. To robia nikczemni prostacy i teraz tez robia to nikczemni prostacy. A nikczemny prostak podobny do dugiego nikczemnego prostaka. Socjologia nie ubecja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:02, 20 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Trzy protesty pod Wawelem "badane w jednym śledztwie"
Trzy protesty pod Wawelem "badane w jednym śledztwie"

1 godz. 28 minut temu

Krakowska prokuratura postanowiła w jednym śledztwie zbadać przebieg trzech protestów pod Wawelem w miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej. Chodzi o wydarzenia z 18 grudnia ubiegłego roku oraz z 18 marca i 18 kwietnia tego roku.
Protest przed Wawelem 18 czerwca
/Paweł Zechenter /PAP

Każdego 18. dnia miesiąca Jarosław Kaczyński odwiedza grób brata i bratowej w krypcie katedry wawelskiej. Jak tłumaczył proboszcz parafii wawelskiej ks. prałat Zdzisław Sochacki "wizyty odbywają się zazwyczaj po zamknięciu Wzgórza Wawelskiego, żeby nie przeszkadzać turystom". Prezesowi PiS zazwyczaj towarzyszą politycy jego partii oraz przedstawiciele władz państwowych. Trasę przejazdu policja odgradza barierkami, a pod Wzgórzem Wawelskim od kilku miesięcy gromadzą się zarówno przeciwnicy uroczystości.

Pierwsze śledztwo dotyczyło wydarzeń z 18 grudnia ubiegłego roku, kiedy kilkadziesiąt osób próbowało zablokować wjazd polityków PiS na Wawel, m.in. prezesa Jarosława Kaczyńskiego i premier Beaty Szydło. Skandowali m.in. "Wolność, równość, demokracja", "Solidarni z opozycją". Kilkanaście osób usiadło na chodniku, niektórzy blokowali przejazd kładąc się na drodze. Zostali usunięci przez policjantów. Protestujący przeciwko polityce rządu blokowali też wyjazd z Wawelu samochodów, którymi jechali posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Na murze wokół Wawelu wyświetlano hasła: "Idź pan do diabła", "Mamy smoka i nie zawahamy się go użyć".

Obchody 7. rocznicy pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich. Przed Wawelem protesty (50 zdjęć)





+ 46

Jak informowała prokuratura, śledztwo w tej sprawie obejmowało trzy wątki. Pierwszy dotyczył publicznego znieważenia funkcjonariuszy publicznych, czyli wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego i posła na Sejm Jarosława Kaczyńskiego "podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych przez wykrzykiwanie i wyświetlanie przy pomocy rzutnika obraźliwych haseł" na murach Zamku Wawelskiego. Kolejny wątek śledztwa dotyczył "zmuszania przemocą lub groźbą bezprawną" wicemarszałka Ryszarda Terleckiego, premier Beaty Szydło i posła Jarosława Kaczyńskiego do zaniechania wjazdu na Wzgórze Wawelskie i uniemożliwiania wyjazdu. Trzeci wątek dotyczył pomówienia i znieważenia Terleckiego i Kaczyńskiego jako osób prywatnych przez "publiczne wykrzykiwanie i wyświetlanie przy pomocy rzutnika obraźliwych haseł" na murach Zamku Wawelskiego. W kolejnym śledztwie, dotyczącym wydarzeń z 18 marca, badano, czy nie doszło do pomówienia Jarosława Kaczyńskiego przez protestujących, m.in. przez okrzyki "Będziesz siedział".
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki w drodze na Wzgórze Wawelskie, 18 czerwca
/Paweł Zechenter /PAP
Śledczy zmieniają zdanie

Początkowo prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie wydarzeń z 18 marca. Uznała, nie doszło do znieważenia Jarosława Kaczyńskiego i że okrzyki wznoszone wtedy w stronę Jarosława Kaczyńskiego - "Hańba", "Wawel królów, nie prezesów" - można ocenić co najwyżej jako wyraz dezaprobaty i negatywnej oceny jego osoby lub lekceważenie, ale nie jako znieważenie w rozumieniu prawa karnego. Następnie prokuratura zmieniła decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa i postanowiła zbadać, czy Jarosław Kaczyński podczas wjazdu na Wawel na grób brata i bratowej 18 marca nie został pomówiony, m.in. przez okrzyki "Będziesz siedział". Rzecznik prokuratury nie chce ujawnić tego, co badane jest w postępowaniu dotyczącym wydarzeń z 18 kwietnia tego roku. Wyjaśnił jedynie, że "chodzi o jedno wspólne postępowanie". Podczas ostatnich obchodów 86. miesięcznicy pogrzebu pary prezydenckiej 18 czerwca część polityków PiS weszła na Wzgórze Wawelskie pieszo.

(ug)
RMF FM/PAP

...

Z kaczyzmem trzeba skonczyc. Coraz mniej to jest smieszne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:28, 20 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Katastrofa w Smoleńsku
Podkomisja smoleńska zaprezentuje materiał dot. obrażeń termicznych u ofiar katastrofy
Podkomisja smoleńska zaprezentuje materiał dot. obrażeń termicznych u ofiar katastrofy

Dzisiaj, 20 czerwca (15:03)
Aktualizacja: Dzisiaj, 20 czerwca (16:11)

Podkomisja do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego zaprezentuje sejmowej komisji obrony narodowej m.in. niejawny materiał dot. obrażeń termicznych u ofiar katastrofy w Smoleńsku, mapę lokalizacji ciał, a także wyniki eksperymentów pirotechnicznych - poinformowali członkowie podkomisji.
Prezentacja wyniku prac Podkomisji do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego na posiedzenie SKON w Warszawie
/Marcin Obara /PAP


Jak poinformowano podczas konferencji w MON, w trakcie wtorkowego posiedzenia sejmowej komisji będą omawiane "raport z pierwszego etapu eksperymentów pirotechnicznych wykonanych przez podkomisję, przekazany 10 dni temu posłom sejmowej komisji obrony narodowej" oraz "prezentacja podobieństw szczątków powybuchowych pochodzących z eksperymentów pirotechnicznych ze szczątkami ze Smoleńska".

Zapowiedziano również omówienie "niejawnego materiału dotyczącego obrażeń termicznych u ofiar, których ciała znaleziono poza strefami pożaru, wraz z prezentacją mapy lokalizacji ciał ofiar".
"Zarzucono nam zmanipulowanie filmu rocznicowego"

Członek podkomisji Marek Dąbrowski odniósł się także do złożonego 13 czerwca zawiadomienia do prokuratury, w którym grupa posłów PO zarzuciła podkomisji manipulacje wynikami badań Wojskowej Akademii Technicznej na temat katastrofy.

Zarzucono nam zmanipulowanie filmu rocznicowego, w związku z "ukryciem przed opinią publiczną raportu Wojskowej Akademii Technicznej", w którym to raporcie wskazano, że obrót samolotu w Smoleńsku można było zatrzymać do kąta natarcia, który autorzy określili jako niski, natomiast WAT jako autor określiła, że ten kąt natarcia wynosił maksymalnie 3 stopnie - powiedział Dąbrowski.

Jak dodał, "Wojskowa Akademia Techniczna powołała się również na prace dla NASA (...) (które) w przypadku wychylenia innych płaszczyzn sterowych niż pokazane w pracy WAT, dały wzrost kąta natarcia, przy którym można obrót opanować, do 7 stopni".

Członek podkomisji zaznaczył, że posłowie, którzy złożyli wniosek do prokuratury, złożyli go wyłącznie na podstawie programu "Czarno na białym" z TVN24, "gdzie kąt natarcia został zdefiniowany na 15 stopni, przy czym autor materiału oparł się na surowym i nieprzetworzonym wykresie kątów natarcia z raportu Millera".

Podkomisja powołuje się na niski kąt natarcia 5,5 stopnia, w związku z tym wyciąga pewne wnioski z pracy WAT, natomiast TVN24 trzykrotnie zawyża kąt natarcia - podkreślił Dąbrowski. "Informacja nieprzetworzona, której autor nie rozumiał, stała się kanwą wniosku do prokuratury przeciwko podkomisji smoleńskiej; przy czym nie wzięto pod uwagę danych prawidłowych" powiedział.
Odmienne wnioski komisji Millera

Podkomisja smoleńska rozpoczęła pracę w marcu 2016 roku. 10 kwietnia bieżącego roku opublikowała film podsumowujący dotychczasowe badania. Wynika z niego, że polski Tu-154M w Smoleńsku został rozerwany eksplozjami w kadłubie, centropłacie i skrzydłach, a destrukcja lewego skrzydła rozpoczęła się jeszcze przed przelotem nad brzozą. Za najbardziej prawdopodobną przyczynę eksplozji podkomisja uznała "ładunek termobaryczny inicjujący silną falę uderzeniową".

To odmienne wnioski niż te, do których doszła Komisja Badania Wypadków Lotniczych, której przewodniczącym był ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. W opublikowanym w lipcu 2011 r. raporcie komisja Millera stwierdziła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Komisja podkreślała, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.

Jak podał niedawno TVN24 w programie "Czarno na białym", film podkomisji smoleńskiej pokazywany w ostatnią rocznicę katastrofy nie przedstawiał pełnych wniosków z kluczowego badania przeprowadzonego przez naukowców Wojskowej Akademii Technicznej na zlecenie podkomisji. Wniosek naukowców jest prosty: prezydencki tupolew po stracie części skrzydła nie był w stanie dalej lecieć (...) Według podkomisji oderwanie lewego skrzydła na długości 6 metrów nie może spowodować obrotu samolotu i przeszkodzić w jego dalszym locie; według ustaleń TVN24 z oryginalnego opracowania naukowców WAT wynika zupełnie coś innego - że samolot się obracał - podała stacja.
Ważny kąt natarcia

Podkomisja zareagowała na to komunikatem, że materiał TVN "wprowadza w błąd opinię publiczną i nie oddaje wyników analizy WAT". Stację uznano w nim za "zaangażowaną politycznie". Wyniki analizy WAT potwierdzają tezę podkomisji smoleńskiej, kwestionującą utratę kontroli pilota nad lotem samolotu na skutek utraty jedynie 6 metrów skrzydła - mówił szef podkomisji, dr Kazimierz Nowaczyk.

Według niego istotą tej analizy jest stwierdzenie, że przy kącie natarcia 10 stopni i utracie 6 metrów skrzydła, następuje zmniejszenie siły nośnej samolotu zaledwie o 10 proc. Badania WAT udowadniają także, że przy kącie natarcia powyżej 9 stopni samolot musi odchylić się w lewo od dotychczasowej trajektorii lotu, wyniki tych badań TVN ukryła przed opinią publiczną - podkreślono. Tymczasem wiemy, że samolot po utracie skrzydła leciał nadal prosto i skręcił dopiero po minięciu punktu, w którym zarejestrowany został TAWS 38 - głosi komunikat podkomisji smoleńskiej.

Posłowie PO zarzucili podkomisji manipulację wynikami badań WAT; posłowie odwiedzili Akademię, rozmawiali z ekspertami WAT i zapoznali się z analizami, które tamtejsi naukowcy przeprowadzili na zlecenie podkomisji.

Jesteśmy przekonani, że badania, które przeprowadziła WAT w żaden sposób nie uprawniają do postawienia tez, które zostały przedstawione w tym filmie; zostały w sposób instrumentalny wykorzystane, aby w sposób nieprawdziwy udowadniać kłamliwe tezy Antoniego Macierewicza. Dlatego po dokładnej analizie tego, co zobaczyliśmy i tego, co zostało zaprezentowane 10 kwietnia przez podkomisję, zdecydowaliśmy złożyć do prokuratury wniosek o możliwości popełnienia przestępstwa przez podkomisję smoleńską - informował poseł Marcin Kierwiński. Platforma zarzuca w swym doniesieniu rządowej podkomisji poświadczenie nieprawdy, czyli naruszenie art. 271 Kodeksu karnego. Stanowi on m.in., że funkcjonariusz publiczny lub inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu, która poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".Podkomisja zapowiedziała też, że zaprezentuje ponadto kwestie związane ze sprowadzaniem TU-154 M w Smoleńsku.

(az)
RMF24-PAP

...

Ta cala komisja doznaje juz obrazen termiczno barycznych od nieslychanych wysilen mozgowych co by tu naklamac. Wątłe makówki sie przegrzewaja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:41, 22 Cze 2017    Temat postu:

Szydło: Wykorzystywanie nieszczęścia do celów politycznych jest niegodne

...

O?! A co to sie stalo? Szydlo zatem juz na miesiecznicy sie nie pojawi... To prezes w szoku po takim ataku...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:55, 26 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Prokuratura: Jest dochodzenie ws. zajść podczas czerwcowej miesięcznicy
Prokuratura: Jest dochodzenie ws. zajść podczas czerwcowej miesięcznicy

1 godz. 40 minut temu

​W sprawie zajść podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej 10 czerwca prowadzone jest dochodzenie dotyczące ewentualnego "złośliwego przeszkadzania aktom religijnym" - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Michał Dziekański.
Protest z 10 czerwca na Krakowskim Przedmieściu
/Jan A. Nicolas/DPA /PAP/EPA


Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ. Przesłuchiwani są uczestnicy tych wydarzeń, zabezpieczany jest też monitoring - zaznaczył prokurator.

Postępowanie - jak zastrzegł - jest "w sprawie" i dotychczas nikt nie usłyszał ewentualnych zarzutów. Dodał, że prokuratura najpierw musi ustalić przebieg zdarzenia, a następnie ocenić, czy badane czyny można zakwalifikować jako "zakłócanie czynności religijnych".
Według Kodeksu karnego, "kto złośliwie przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego Kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej" podlega karze do dwóch lat więzienia.

10 czerwca wieczorem na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie kilkadziesiąt osób zakłóciło obchody miesięcznicy smoleńskiej; usiadło na jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz przed Pałac Prezydencki. Policja usunęła kontrmanifestantów z trasy marszu, wśród nich był Władysław Frasyniuk, opozycjonista z czasów PRL.

Policja skierowała blisko sto wniosków do sądu za blokowanie jezdni na drodze marszu. 11 osób przyjęło mandaty. Nikt nie został zatrzymany - informowała KSP. Jak podawała policja, Frasyniuk odpowie za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Grozi za to do trzech lat więzienia.

Kwestię ewentualnego naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza przez Frasyniuka również bada Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ. Za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego, podczas wykonywania przez niego czynności służbowych grozi do trzech lat więzienia. To postępowanie również toczy się w sprawie, nie przedstawiono zarzutów - poinformował prok. Dziekański.

...

Bluznierstwo! Obrazili Proroka! Ukamienowac! Pislamisci...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:10, 27 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Duda: Ktoś być może chce, by Polacy zobaczyli bijatykę na Krakowskim Przedmieściu
Duda: Ktoś być może chce, by Polacy zobaczyli bijatykę na Krakowskim Przedmieściu

1 godz. 13 minut temu

Ktoś być może chce, by Polacy zobaczyli bijatykę na Krakowskim Przedmieściu, by obraz pięknego comiesięcznego upamiętnienia katastrofy smoleńskiej został wypaczony - stwierdził prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla "Gazety Polskiej".

...

Zapytaj prezia dlaczego chce. KIEDY SKONCZY TE OHYDE?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:51, 29 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Katastrofa w Smoleńsku
Lech Wałęsa pojawi się na kontrmanifestacji miesięcznicy smoleńskiej
Lech Wałęsa pojawi się na kontrmanifestacji miesięcznicy smoleńskiej

Dzisiaj, 29 czerwca (08:20)

Lech Wałęsa zapowiedział, że pojawi się na kontrmanifestacji miesięcznicy smoleńskiej 10 lipca. "Potwierdzam swoją obecność" - napisał były prezydent na Facebooku.
Lech Wałęsa
/Marcin Kmieciński /PAP


Wałęsa udostępnił wpis stowarzyszenia "My naród", które zapowiedziało: "My, Naród razem z Lechem Wałęsą i Władysławem Frasyniukiem na kontrmanifestacji miesięcznicy smoleńskiej 10 lipca 2017, nie może Was zabraknąć. To się dzieje teraz!". Były prezydent skomentował: "Potwierdzam swoją obecność".

W czasie obchodów ostatniej miesięcznicy smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie kilkadziesiąt osób usiadło w poprzek jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz przed Pałac Prezydencki uczestnikom Marszu Pamięci. Policja skierowała 91 wniosków do sądu za blokowanie jezdni na drodze marszu. Wśród kontrmanifestujących był min. Władysław Frasyniuk.

...

Walesa jest czlowiekiem kompromisu patrz okragly stol ale ciaglymi atakami wymusili na nim takie zachowanie. Gdyby nie to to on by sie nie mieszal.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:11, 29 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Jarosław Kaczyński stanie przed prokuratorem. Chodzi o jego wizytę na Wawelu
Jarosław Kaczyński stanie przed prokuratorem. Chodzi o jego wizytę na Wawelu

Dzisiaj, 29 czerwca (15:12)

Jarosław Kaczyński w najbliższych tygodniach stanie przed prokuratorem. Jak dowiedzieli się reporterzy śledczy RMF FM, prezes Prawa i Sprawiedliwości będzie przesłuchany jako świadek w postępowaniu, które ma wyjaśnić, czy został znieważony podczas wizyty na Wawelu na grobie brata w grudniu zeszłego roku.
Jarosław Kaczyński
/PAP/Jakub Kamiński /PAP


Śledczy chcą się dowiedzieć, w jakim charakterze Kaczyński przyjechał na wawelskie wzgórze. Chodzi o ustalenie, czy zrobił to jako funkcjonariusz publiczny, czy może prywatnie. Od tego zależy, w jakim kierunku pójdzie śledztwo.

Jeszcze nie ustalono, czy prezes PiS dostanie wezwanie do Krakowa, czy może zostanie przesłuchany w Warszawie w ramach pomocy prawnej. Oprócz niego zeznania ma złożyć wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, który towarzyszył Kaczyńskiemu.

18 grudnia demonstranci blokowali wjazd prezesa PiS na Wawel. Zgromadzeni krzyczeli między innymi "Hańba", "Będziesz siedział" oraz "Wawel królów, nie prezesów".

(mn)
Krzysztof Zasada

..

Oby jak najszybciej trafil gdzie zasluzyl! Czyli do wiezienia!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następny
Strona 9 z 13

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy