Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:32, 23 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: emerytury "wzrosną o 20 proc."
Telewizja w Mińsku poinformowała, że od 1 listopada o 20 procent wzrosną emerytury na Białorusi. Chociaż częściowo zrekompensuje to starszym ludziom ostatnie znaczące podwyżki cen towarów i produktów. Na Białorusi w tym roku inflacja przekroczyła już 83 procent. Zaś rubel uległ dewaluacji o 289 procent.
Takie zawirowania w białoruskiej gospodarce szczególnie odczuwają właśnie emeryci. Pani Ludmiła, emerytowana nauczycielka z Mińska powiedziała Polskiemu Radiu, że na początku tego roku przed dewaluacją jej emerytura wynosiła 750 tysięcy rubli, czyli równowartość 250 dolarów. Obecnie po dewalucji emerytura wynosi 930 tysięcy rubli, czyli równowartość 110 dolarów.
"Emerytura jest realnie dwukrotnie niższa, a ceny na produkty wzrosły 2-3 krotnie" - mówi pani Ludmiła. Zwraca uwagę, że na przykład wcześniej kilogram chudego twarogu kosztował 8-10 tysięcy rubli, obecnie - ponad 20 tysięcy rubli, czyli równowartość około 8 złotych. Tym samym na początku roku za taką emeryturę można było kupić 75 kilogramów twarogu, a obecnie tylko 46 kilogramów. Emeryci muszą więc żyć bardziej oszczędnie.
Na Białorusi wkrótce wzrosną ceny paliw, lekarstw, elektryczności i opłat komunalnych.
>>>>>
Trzeba wszystko zbilansowac . W wyniku upadku szalonej antyekonomii opartej na doplywie $ z zagranicy narosly nierownosci . Teraz kurs $ jest zbilansowany ale trzeba wyrownac parytety dochodowe . Bo jedni zbiednieli bardziej inni mniej . Glownie zbiednieli zalezni od budzetu .
Trzeba sprawiedliwie rozlozyc wszystko .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:16, 24 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Wyrok sądu za piątkowe manifestacje w Mińsku
Na kary siedmiu oraz pięciu dni aresztu administracyjnego skazał dziś sąd w Mińsku Alaksandra Walancewicza i Siarhieja Czarwiaka, za udział piątkowej akcji solidarności ze skazanymi za protesty powyborcze.
Sąd uznał, że naruszyli oni przepisy dotyczące organizacji i przebiegu masowych zgromadzeń. Akcja solidarnościw piatek w centrum Mińska zgromadziła według różnych ocen od 20-50 uczestników. Prócz Walancewicza i Czarwiaka milicja zatrzymała kobietę, która przyszła na demonstrację, ale potem ją zwolniono.
W sobotę niezależne portale internetowe podały, że Walancewicz ogłosił w areszcie głodówkę. Jest on działaczem kampanii "Europejska Białoruś", która zwołała piątkową demonstrację. Za udział w protestach po zeszłorocznych wyborach prezydenckich skazany został m.in. były kandydat opozycji Andrej Sannikau, który jest szefem "Europejskiej Białorusi". Nie objęły go niedawne ułaskawienia uczestników protestów i odbywa karę pięciu lat kolonii karnej.
>>>>>
Wciaz szaleja!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:53, 24 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruski rząd zmienia zdanie, wielkie podwyżki
Na Białorusi po raz piąty w bieżącym roku rośnie cena cukru, tym razem o ok. 17 proc. - podał w niedzielę portal internetowy Telegraf.by, powołując się na decyzję ministerstwa gospodarki datowaną na sobotę.
Wprowadzanie nowych cen zacznie się od poniedziałku. Po raz ostatni ceny cukru wzrosły we wrześniu, o 20 procent. Wcześniej zdrożał on w styczniu, lutym i maju. Latem pogłoski o podwyżce wywołały gwałtowny popyt na cukier w sklepach. Rząd zapewnił wówczas, że do podwyżek nie dojdzie, aż do przerobu tegorocznych upraw buraka cukrowego, które zebrano we wrześniu. Ceny produktów żywnościowych i usług rosną na Białorusi od miesięcy wraz ze spadkiem wartości rubla. Od początku roku dewaluacja wyniosła 189 procent, a inflacja po pierwszej dekadzie października przekroczyła 80 procent.
?????
No zamiast rynku to tak sobie reguluja Pi razy drzwi ale cukru to nie ma bo Bruksela likwidowala ostatnio cukrownictwo zatem i na Bialorus dotarlo...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:50, 25 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: uczestnik akcji solidarności z uwięzionymi skazany na areszt
Na karę 10 dni aresztu administracyjnego skazał sąd w Mińsku Maksima Winiarskiego, zatrzymanego podczas poniedziałkowej akcji solidarności ze skazanymi za protesty powyborcze. Wcześniej kary aresztu dostali dwaj uczestnicy podobnej akcji w piątek.
Sąd w sprawie Winiarskiego powołał się na paragraf mówiący o ponownym naruszeniu przepisów o masowych zgromadzeniach. Winiarski, działacz opozycyjnej kampanii "Europejska Białoruś", był jednym z organizatorów poniedziałkowego protestu. Podobna akcja w tym samym miejscu - na Placu Październikowym w centrum Mińska - odbyła się w miniony piątek wieczorem. Milicja zatrzymała dwóch jej uczestników, a sąd skazał ich na pięć oraz siedem dni aresztu administracyjnego. Szefem "Europejskiej Białorusi" jest były kandydat opozycji w wyborach prezydenckich w grudniu zeszłego roku Andrej Sannikau. Został on skazany go na pięć lat kolonii karnej w związku demonstracją opozycji w Mińsku w wieczór wyborczy. Chociaż większość uczestników demonstracji ułaskawiono w sierpniu i wrześniu, Sannikau, a także inny były kandydat opozycji Mikoła Statkiewicz wciąż odbywają wyrok.
>>>>>
Lukaszenko znowu sobie poszalal...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:52, 26 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Mińsk: kolejne zatrzymania uczestników akcji solidarności z opozycjonistami
Co najmniej sześć osób zatrzymała milicja w Mińsku wieczorem podczas kolejnej akcji solidarności z opozycjonistami odbywającymi wyroki więzienia za protesty powyborcze.
To kolejna taka akcja w Mińsku w ostatnich dniach, ale tym razem zatrzymania są liczniejsze. Tuż po godz. 19 (godz. 18 czasu polskiego) milicjanci zatrzymali czterech aktywistów, którzy wyciągnęli zdjęcia uwięzionych opozycjonistów i zaczęli skandować: "Wolność dla więźniów politycznych!". Podbiegli do nich milicjanci w cywilu, podarli kartki ze zdjęciami i siłą zaciągnęli ich do aut - relacjonuje Radio Swaboda.
Wśród zatrzymanych jest skazany za protesty powyborcze Siarhiej Kazakou, który wyszedł z kolonii karnej na fali ułaskawień w ostatnich miesiącach. Później zatrzymano jeszcze kobietę i mężczyznę, którzy przyszli na Plac Październikowy w centrum miasta, gdzie odbywała się akcja.
Podczas poprzednich zgromadzeń, w piątek i poniedziałek, zatrzymano łącznie cztery osoby. Trzy zostały skazane na kary od 5 do 10 dni aresztu administracyjnego. W protestach brało udział w poprzednich dniach od kilku do kilkudziesięciu osób, wśród nich - bliscy skazanych opozycjonistów i działacze opozycyjnej kampanii "Europejska Białoruś".
Szefem "Europejskiej Białorusi" jest były kandydat opozycji w wyborach prezydenckich w grudniu zeszłego roku Andrej Sannikau. Został on skazany na pięć lat kolonii karnej w związku demonstracją opozycji w Mińsku w wieczór wyborczy. Chociaż większość uczestników demonstracji ułaskawiono, Sannikau, a także inny były kandydat opozycji Mikoła Statkiewicz wciąż odbywają wyroki.
>>>>>
Jak widzimy co oni chca zniszczyc ? SOLIDARNOŚĆ ! To w nia uderza szatan swomi marionetkami ... Widzimy wiec dlaczego Solidarność nazywala sie Solidraność . Z natchnienia nieba :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:13, 26 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Mińsk: zatrzymano organizatora Zjazdu Narodowego
Białoruski działacz związkowy Hienadź Fiadynicz został zatrzymany na lotnisku w Mińsku i przewieziony do sądu. Fiadynicz był jednym z organizatorów opozycyjnego wiecu o nazwie Zjazd Narodowy (Narodny Schod) 8 października.
Organizatorzy zapowiedzieli kontynuację wiecu 12 listopada. Według Radia Swaboda Fiadynicz będzie sądzony za organizację i przeprowadzenie zgromadzenia bez zezwolenia. Działacz, szef niezależnego Związku Zawodowego Przemysłu Radioelektronicznego (REP), został zatrzymany, gdy miał lecieć do Pragi na posiedzenie komitetu Międzynarodowej Federacji Metalowców.
Drugi z organizatorów zjazdu, Wiktar Iwaszkiewicz, został skazany 13 października na karę grzywny w wysokości 1,4 mln rubli białoruskich (równowartość ok. 540 zł) za organizację zgromadzenia bez zezwolenia.
Według białoruskiego prawa dotyczącego masowych zgromadzeń ich inicjatorzy muszą ubiegać się o zgodę władz lokalnych na zgromadzenie, inaczej grozi im, jak i uczestnikom, odpowiedzialność administracyjna i karna.
Tymczasem opozycjoniści zwołali Zjazd Narodowy, powołując się na przepisy o zebraniach obywateli. O takich zebraniach mowa jest w konstytucji i ustawie o zebraniach lokalnych i krajowych. Zgromadzenia mogą odbywać się w celu debaty o problemach życia społecznego z inicjatywy co najmniej 10 proc. osób mieszkających stale na danym terenie i nie jest potrzebne na nie zezwolenie władz.
>>>>>
Lotrowie beda szalec do czasu krachu - jak to bylo z Kadafim ...
Na wiecach, które odbyły się 8 października w Mińsku, Homlu, Witebsku, Mohylewie i niektórych miastach rejonowych, żądano powstrzymania wzrostu cen, a także uwolnienia skazanych opozycjonistów. Przyszło na nie łącznie około 2 tys. osób, w tym do tysiąca w Mińsku.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:03, 26 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Proces Białorusina, przesłuchania świadków
Białostocki sąd rejonowy w procesie obywatela Białorusi Andrieja Żukowca przesłuchiwał - poprzez telekonferencję z sądem w Rydze - świadków z Łotwy. Jest on oskarżony o oszustwo przy uzyskaniu prawie 700 tys. dolarów kredytów w białoruskich bankach.
Na początku środowej rozprawy Żukowiec po raz kolejny złożył wnioski o wyłączenie sędziego. Takie wnioski składał już kilka razy wcześniej, uzasadniając je podobnie: w jego ocenie sędzia "nie jest bezstronny w orzekaniu" w jego sprawie. Tym razem jeden wniosek wysłał pocztą do prezesa Sądu Rejonowego w Białymstoku, drugi złożył bezpośrednio do akt sprawy. Pierwszym sąd zajmie się, gdy wniosek do niego dotrze, drugi nie został uwzględniony.
Sprawa Żukowca jest jedną z najdłuższych prowadzonych przez białostocki wymiar sprawiedliwości. Żukowiec był poszukiwany na Białorusi listem gończym. Gdy w czasie kontroli drogowej w 2001 roku zatrzymano go w Białymstoku, trafił do aresztu i groziła mu ekstradycja.
Przed sądem zajmującym się wnioskiem o wydanie go Białorusi Żukowiec przedstawił jednak dowody na swoje związki z opozycją antyłukaszenkowską, a sąd uznał, że w tej sytuacji wydanie go Białorusi jest prawnie niedopuszczalne.
Białorusini przekazali więc materiały w jego sprawie Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku, a ta oskarżyła Żukowca, kierując akt oskarżenia do białostockiego sądu rejonowego.
Białorusin do zarzutów nie przyznaje się. Przekonuje, że dowody przeciwko niemu są sfałszowane, a cała sprawa ma związek z jego działalnością w antyłukaszenkowskiej opozycji.
Proces ciągnie się m.in. z tego powodu, że nie stawiają się świadkowie zza wschodniej granicy. Świadków z Łotwy sąd przesłuchuje w drodze telekonferencji. Takie telekonferencje zaplanowane są także na czwartek i piątek. Z informacji przekazanej na zakończenie rozprawy przez sąd w Rydze wynika jednak, że - z przyczyn nieznanych sądowi w Białymstoku - nie zdołano wezwać dwóch świadków zaplanowanych na piątek.
Piętnastu świadków z Białorusi chce przesłuchać w drodze pomocy prawnej, czyli przesłuchania musiałby przeprowadzić sąd białoruski w Mińsku.
W ubiegłym tygodniu polskie ministerstwo sprawiedliwości informowało PAP, że takiemu wnioskowi o pomoc prawną sądu w Białymstoku nadano bieg, czyli został przesłany stronie białoruskiej. Termin przesłuchań na Białorusi nie jest na razie znany.
Andriej Żukowiec jest przeciwny wnioskowi o pomoc prawną. Uważa, że instytucje białoruskie nie są instytucjami państwowymi w znaczeniu prawnym i nie powinno się z nimi współpracować.
We wrześniu przed białostockim sądem protestowała grupa kilkunastu działaczy opozycji białoruskiej, domagających się, by sprawa Żukowca została przekazana do innego sądu w Polsce, np. do Warszawy. Żukowiec przed sądem broni się sam; na tyle dobrze mówi po polsku, że prawie nie korzysta z pomocy tłumacza. Zgadza się na podawanie danych i pokazywanie wizerunku.
?????
Co tu sie wyprawia ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:05, 26 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Łukaszenka: ODKB to "rzecz święta"
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka oznajmił, że mimo nieporozumień z Rosją dla jego kraju "rzeczą świętą" pozostaje współpraca w poradzieckiej Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. ODKB) - podała państwowa agencja BiełTA.
- Wiele razy zdarzało się, że nie rozumieliśmy się z władzami Rosji. Zdarzało się wszystko, ale jesteśmy braćmi i przyjaciółmi, a ODKB i wszystko, co się w niej dzieje, to rzecz święta. Tutaj nigdy nie było braku porozumienia - podkreślił Łukaszenka na spotkaniu Rady Zgromadzenia Parlamentarnego ODKB w Mińsku. - Robimy wszystko, nigdy nie oszczędzaliśmy na tym, by umocnić nasze, jeśli można tak powiedzieć, wspólne granice - cytuje szefa państwa Radio Swaboda.
Łukaszenka oświadczył też podczas spotkania, że jego kraj nauczył się walczyć z "rewolucjami poprzez sieci społeczne". Ocenił, że należy zwrócić uwagę na współczesną przestrzeń informacyjną, bo "w niektórych kierunkach" są w niej prowadzone próby "zdestabilizowania sytuacji w poszczególnych państwach".
- Nie można myśleć o tym, że to jest dalekie od nas, że to nas nie dotyczy - wskazał. - W żadnym wypadku nie zamykamy internetu. (...) Ale w przypadku działań sprzecznych z prawem, podejmujemy odpowiednie działania - zapewnił.
ODKB, poradziecką organizację wojskowo-polityczną, tworzą obecnie: Rosja, Białoruś, Kazachstan, Armenia, Kirgistan i Tadżykistan.
"Rewolucja Poprzez Sieci Społeczne" to nazwa grupy internetowej, która zwoływała latem na Białorusi akcje milczącego protestu przeciw polityce władz. Grupę utworzono na rosyjskim portalu internetowym Vkontakte i uczestnicy protestu umawiali się poprzez jej stronę.
>>>>>
Kazdy ma takie swietosci na jakie zasluzyl ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:08, 26 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Solidaryzowali się z uwięzionymi opozycjonistami. Teraz sami trafili do aresztu
Na kary od 7 do 10 dni aresztu administracyjnego skazał sąd w Mińsku uczestników wtorkowej akcji solidarności z opozycjonistami skazanymi za protesty powyborcze. Są to kolejne kary aresztów za udział w akcjach, trwających od piątku.
Najwięcej, dziesięć dni aresztu, dostał Siarhiej Kazakou, sam skazany za protesty powyborcze, ale ułaskawiony w ostatnich miesiącach. Cztery osoby skazano na siedem dni. Wcześniej trzy osoby zostały skazane na areszt za udział w akcjach, zwoływanych przez opozycyjną kampanię "Europejska Białoruś". Odbyły się one w Mińsku w piątek, poniedziałek i wtorek; kolejna ma odbyć się w środę wieczorem.
W protestach brało udział w poprzednich dniach od kilku do kilkudziesięciu osób, wśród nich - bliscy skazanych opozycjonistów i działacze "Europejskiej Białorusi". Szefem "Europejskiej Białorusi" jest były kandydat opozycji w wyborach prezydenckich w grudniu zeszłego roku Andrej Sannikau. Został on skazany na pięć lat kolonii karnej w związku demonstracją opozycji w Mińsku w wieczór wyborczy. Chociaż większość uczestników demonstracji ułaskawiono w sierpniu i wrześniu, Sannikau, a także inny były kandydat opozycji Mikoła Statkiewicz wciąż odbywają wyroki.
>>>>
Bandyci !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:23, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Nie udało się zidentyfikować świadków ws. Białorusina
Łotewskiemu sądowi w Rydze nie udało się zidentyfikować i wezwać na przesłuchanie w drodze telekonferencji dwóch świadków, którzy mieli zeznawać w sprawie Białorusina Andrieja Żukowca, oskarżonego przed sądem w Białymstoku o oszustwo kredytowe na Białorusi.
Żukowiec, który od początku przekonuje, że dowody przeciwko niemu są sfałszowane, a cała sprawa ma związek z jego działalnością w antyłukaszenkowskiej opozycji, zapowiedział, iż złoży do prokuratury zawiadomienie o tworzeniu w jego sprawie fikcyjnych dowodów. Jest on oskarżony o oszustwo przy uzyskaniu prawie 700 tys. dolarów kredytów w białoruskich bankach. W 2001 roku został zatrzymany w Białymstoku, bo był poszukiwany na Białorusi listem gończym.
Przed sądem zajmującym się wnioskiem o wydanie go władzom Białorusi, przedstawił jednak dowody na swoje związki z opozycją antyłukaszenkowską, a sąd uznał, że w tej sytuacji wydanie go Białorusi jest prawnie niedopuszczalne.
Białorusini przekazali więc materiały w jego sprawie Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku, a ta oskarżyła Żukowca, kierując akt oskarżenia do białostockiego sądu rejonowego.
Proces trwa od wielu miesięcy. W czwartek sąd kontynuował przesłuchania świadków z Łotwy, w drodze telekonferencji z sądem w Rydze. Okazało się jednak, że dwóch świadków nie udało się sądowi wezwać, bo nie ma ich w miejscu zamieszkania, a nowego nie ustalono, a dwóch kolejnych - nawet zidentyfikować.
Jak powiedział PAP Andriej Żukowiec, w aktach sprawy ci świadkowie oskarżenia to byli policjanci łotewscy. Według niego cała sytuacja oznacza, że są to fikcyjne osoby, a dokumenty przeciwko niemu były fałszowane.
Biuro prasowe Sądu Okręgowego w Białymstoku na pytanie dotyczące niezidentyfikowanych świadków, odpowiedziało w komunikacie przekazanym PAP: "Ich imiona i nazwiska są na Łotwie bardzo popularne. Znajdujące się w aktach sprawy dane osobowe dotyczące dat urodzenia okazały się błędne i na ich podstawie świadkowie nie mogli zostać zidentyfikowani". W komunikacie zaznaczono też, że w chwili obecnej sąd nie zajmuje stanowiska co do tego, czy świadkowie ci istnieją, czy nie.
Na rozprawie w piątek sąd podejmie decyzję wobec wniosków stron dotyczących odczytania zeznań tych świadków, którzy się nie stawili.
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku, która na podstawie materiałów z Białorusi przygotowywała akt oskarżenia przeciwko Żukowcowi, nie chce sprawy komentować ani oceniać materiału dowodowego. Podkreśla jedynie, że to materiały nadesłane z Białorusi w drodze pomocy prawnej.
Andriej Żukowiec uważa tymczasem, że w jego sprawie "ktoś podłożył" fałszywe dowody, w postaci zeznań "nieistniejących świadków". - Dzisiaj sąd w Rydze potwierdził, że tacy świadkowie, których przesłuchania żądał polski sąd, w ogóle nie istnieją, nigdy nie zamieszkiwali na terytorium Łotwy - ocenił.
Jego zdaniem, popełnione zostało przestępstwo tworzenia fałszywych dowodów i fałszowania dokumentów, a poszkodowany został nie tylko on, ale i polski wymiar sprawiedliwości. Uważa, że powinna się tym zająć prokuratura, z wyłączeniem białostockich śledczych.
Dodał, że z działaczami opozycji antyłukaszenkowskiej przebywającymi w Polsce planuje akcje protestacyjne m.in przed Prokuraturą Generalną w Warszawie, złoży też zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Zastrzegł, iż nie zarzuca, że to ktoś z polskiej prokuratury fałszował dokumenty. - Mam więcej podejrzeń, że to ze strony białoruskiej wpłynęły takie dokumenty. Zawsze twierdziłem, że dokumenty z Białorusi powinny podlegać weryfikacji z polskiej strony. To kolejny dowód na to, że nie wolno dopuszczać do obrotu prawnego dokumentów z Białorusi - dodał Żukowiec.
Niewykluczone, że w jego sprawie sąd będzie korzystał z pomocy prawnej na Białorusi. Polskie Ministerstwo Sprawiedliwości przesłało już bowiem stronie białoruskiej wniosek o przesłuchanie w drodze pomocy prawnej piętnastu świadków z tego kraju. Przewodniczący składu sędziowskiego w sprawie Żukowca chce brać udział w tych czynnościach i pojechać na Białoruś z tłumaczem.
>>>>
Jesli sad ,,wspolpracuje z Bialorusia'' to rzecz jasna nic sie nie da wyjasnic . Wiadomo jakie tamtejsi ,,fachowcy od prawa'' wyksztalceni przez Andrieja Wyszynskiego dostarcza ,,materialy'' - prosto z KGB ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:46, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Ostrzeżenie dla dziennikarki współpracującej z TV Bielsat
Białoruska dziennikarka Alina Radaczyńska została ostrzeżona dzisiaj przez Prokuraturę Generalną, by nie współpracowała z polskim kanałem Biełsat. Prokuratura powołała się na przepis zakazujący pracy bez akredytacji dziennikarzom mediów zagranicznych.
- Odczytano mi oficjalne ostrzeżenie o tym, że nie wolno naruszać prawa białoruskiego, a konkretnie przepisu mówiącego o tym, że wykonywanie pracy na terytorium Białorusi przez dziennikarzy mediów zagranicznych bez akredytacji jest zabronione - powiedziała Radaczyńska niezależnej gazecie "Biełorusskije Nowosti". Jak wyjaśniła, ostrzeżenie nastąpiło z powodu jej współpracy z Biełsatem, m.in. wyemitowanych przez stację materiałów jej autorstwa. Dziennikarka prawdopodobnie zaskarży decyzję prokuratury.
Radaczyńska została oficjalnie wezwana do prokuratury w celu złożenia wyjaśnień. Na spotkaniu odmówiła składania zeznań przeciwko sobie. Tak samo postąpił inny wezwany dziennikarz Aleh Rażkou; jemu nie udzielono ostrzeżenia. Na spotkanie w prokuraturze czeka trzeci wezwany dziennikarz Aleś Bazarenka. Kanał Biełsat powstał na mocy porozumienia podpisanego przez polskie MSZ i Telewizję Polską w 2007 roku. Rozpoczął nadawanie w grudniu 2007 roku, jego celem jest dostarczanie niezależnej informacji Białorusinom. Z badania przeprowadzonego w grudniu 2010 roku wynika, że 5,5 proc. Białorusinów deklaruje, że jest stałymi widzami tej stacji; liczba ta od kwietnia do grudnia ubiegłego roku wzrosła ponad dwukrotnie. Oglądanie TV Biełsat "od czasu do czasu" zadeklarowało 6,7 proc. badanych. Oznacza to 420 tys. stałych widzów i 510 tys. oglądających Biełsat nieregularnie.
>>>>
Ostrzegac to oni se moga . To ja ich ostrzegam ! Niech pomysla co z nimi bedzie po smierci .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:20, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Zatrzymano działaczy "Europejskiej Białorusi"
Trzech działaczy opozycyjnej kampanii "Europejska Białoruś" zostało zatrzymanych wieczorem w Mińsku podczas kolejnej zwołanej przez tę grupę akcji solidarności z opozycjonistami skazanymi za protesty powyborcze.
Radio Swaboda podaje nazwiska zatrzymanych; są to: Mikita Kawalenka, Alaksandr Wialiczczanka i Siarhiej Łyskou. Krótko po godz. 19 (godz. 18 czasu polskiego), gdy zaczęła się akcja na Placu Październikowym w centrum Mińska, aktywiści zaczęli skandować: "Wolność dla więźniów politycznych!". Podbiegli do nich mężczyźni w cywilu, zabrali ich do mikrobusu i wywieźli autem - podaje niezależna gazeta "Biełorusskije Nowosti".
Na placu i przyległych podwórkach, a także w metrze dyżurowało wielu milicjantów, w mundurach i po cywilnemu; przyjechały mikrobusy bez numerów, którymi zazwyczaj milicja wywozi demonstrantów.
Przyszli też dziennikarze. Zostali ostrzeżeni przez milicję, że mają założyć identyfikatory i trzymać się w pewnej odległości.
Po zatrzymaniach jeszcze przez 20 minut na placu stały grupy uczestników akcji. Byli wśród nich skazani za protesty powyborcze, którzy wyszli z kolonii karnych w drodze ułaskawień.
Według Radio Swaboda inna, dziesięcioosobowa grupa demonstrowała wieczorem przez kilka minut przed mińskim dworcem kolejowym. Przed wejściem aktywiści rozwinęli zdjęcia uwięzionych opozycjonistów.
"Europejska Białoruś" od piątku zwołuje w Mińsku akcje solidarności. Przychodzi na nie od kilku do kilkudziesięciu osób. Podczas trzech poprzednich zgromadzeń zatrzymanych zostało łącznie 10 osób, najwięcej we wtorek. Osiem z nich sądy skazały na kary od 5 do 10 dni aresztu administracyjnego. Szefem "Europejskiej Białorusi" jest były kandydat opozycji w wyborach prezydenckich w grudniu zeszłego roku Andrej Sannikau. Został on skazany na pięć lat kolonii karnej w związku demonstracją opozycji w Mińsku w wieczór wyborczy. Chociaż większość uczestników demonstracji ułaskawiono, Sannikau, a także inny były kandydat opozycji Mikoła Statkiewicz wciąż odbywają wyroki.
>>>>>
Kolejni wiezniowie sumienia!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:26, 29 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Fotograficzna opowieść o warzywach odsłania białoruską mentalność
Wystawa fotograficzna, której tematem są warzywa, stała się dla grafika i poety Michała Aniempadystaua pretekstem do rozważań o białoruskiej kulturze i charakterze narodowym. Jego zdjęcia można zobaczyć w galerii Białoruskiego Związku Projektantów Graficznych.
Na fotogramach Aniempadystaua niektóre warzywa można rozpoznać od razu: buraki, ziemniaki, rzodkiewkę, rzepę, marchew, pietruszkę, boćwinę. Inne są mniej powszednie, jak wężymord (inaczej skorzonera - roślina warzywna o wąskich liściach, jadalnym korzeniu o ciemnobrunatnej lub czarnej skórce i białym miąższu) i topinambur (roślina o grubej łodydze i jadalnych bulwach na podziemnych pędach). Na swych bohaterów artysta wybrał warzywa, które po białorusku mają nazwę "karniapłody". Po polsku można powiedzieć o nich "bulwy". "Co pasuje do naszego charakteru narodowego - zadziorny burak z ciemnokarmazynowym wnętrzem i ogonkiem-czubem? Czy bezkształtny ziemniak, w środku żółtawy i krochmalny? Czy też jesteśmy różni - i tacy, i tacy?" - pyta autor w tekście do wystawy.
Jak opowiada, Białorusinów w różnych epokach określano nazwami związanymi z bulwami. W Wielkim Księstwie Litewskim szlachta z Korony na tę z Litwy mówiła "boćwiniarze". A w końcu XVIII wieku "nazywano nas już nie boćwiniarzami, a buraczkami" - mówi Aniempadystau. Burak to "szlachecki czub, a w środku intensywny karmazynowy kolor - symboliczny kolor szlachty w Rzeczpospolitej".
Tyle, że w XVIII wieku "tradycja szlachecka z kolorem karmazynowym" odchodziła już w przeszłość. Potem kulturę szlachecką przejęła Polska, a Białoruś została bez wysokiej kultury. Ale kiedy pod koniec XIX wieku poeta Franciszak Bahuszewicz wydaje książkę "Dudka Białoruska", zawierającą główne postulaty kultury białoruskiej, używa pseudonimu Maciej Buraczok (po polsku - buraczek - red.).
Zaś w XX wieku "dostaliśmy nowe przezwisko - bulbasze, czyli ludzie ziemniaków. I teraz to ono nas charakteryzuje" - opowiada Aniempadystau. Określenie "bulbasz" pojawia się najpierw w radzieckim wojsku; na przełomie lat 80. i 90. "na ironię losu stało się przezwiskiem współczesnych Białorusinów". Mówi przede wszystkim o powszechnym na Białorusi spożyciu ziemniaka.
Aniempadystau zauważa, że przezwisko "bulbasz" jest obraźliwe, ale przez samych Białorusinów zostało zaakceptowane. "Białorusini mają poczucie ironii - i to dobrze" - przyznaje artysta.
Ale bulwy to nie tylko historia stereotypów, to też dzieje kontaktów kulturowych. Marchew przyszła na Białoruś z Bizancjum, chrzan z Krymu i Kaukazu. Rzodkiewkę hodowali Tatarzy, którzy w Wielkim Księstwie Litewskim słynęli z uprawy warzyw. Dziś pierwsza rzodkiewka, która na wiosnę pojawia się na mińskich bazarach, przyjeżdża z Iwia na Grodzieńszczyźnie, gdzie Tatarzy mieszkają do dziś.
Historia bulw to też opowieść o znaczeniach i symbolach, bo warzywa te towarzyszą ludziom od neolitu, pojawiają się w legendach, folklorze, przysłowiach. "Tworzą sieć kulturowych linków, które na wskroś i na różnych poziomach przecinają i przerastają naszą przestrzeń kulturową" - pisze Aniempadystau.
Przy tym wszystkim - dodaje - "to nawet nie owoce, które uważamy za swego rodzaju dar, za coś pięknego. Bulwy są czymś najprostszym, brudnym, przechowywanym w najciemniejszym miejscu, sprzedawanym na kilogramy i worki, co świadczy o ich braku wartości".
Artysta zaznacza, że nie prowadzi badań naukowych, chociaż chciałby poprzez swoje poszukiwania stworzyć coś w rodzaju białoruskiego "znaku firmowego". Dla niego warzywa, które fotografował, są po prostu piękne, mają piękne formy.
Na zdjęciach widać je ułożone w stosach, związane w pęczki, niektóre przekrojone, inne o splątanych korzeniach. Faktura ich jest wyraźna; kolory to odcienie bieli, szarości, brązów i beżów. Jedne oblewa miękkie dzienne światło, inne błyszcząc wynurzają się z ciemnego tła. To "z jednej strony martwe natury, ale i portrety", "portrety metafizyczne" - mówi Aniempadystau.
"Pochodzą z tamtego, podziemnego świata. Ziemia, gleba, grunt to ich przestrzeń i krajobraz metafizyczny. Rosną w dół, sięgają do głębi" - pisze autor wystawy zatytułowanej "Under Ground" (ang. pod ziemią).
Czy więc Białorusini są jak buraki, czy jak ziemniaki? - używając przeciwstawienia, które sam autor nazywa uproszczeniem. "Białorusini są bardzo różni. Nie jesteśmy jak monolit, tak się tylko zdaje" - ocenia Aniempadystau. "Właśnie w tym jesteśmy podobni do bulw, że nie pokazujemy swego wnętrza" - kwituje.
>>>>>
Przede wszystkim widac tu białoruski humor . A jak widac bija rekordy swiata jesli chodzi o absurd ! wszak ,,milczące protesty'' kto wymyslil ???
Zmusza to rezim do posuniec szalonych ...
To ze szlachta rozeszla sie z ludem to skutek rozbiorow . Gdyby nie one nic takiego by nie nastapilo ! Zreszta co to niby za rozejscie ? Jedzie Polak na Bilorus i jakby nie opuszczal Polski . Roznica jest tylko w stopniu sowietyzacji . Ale mlodzi juz nie maja tego w sobie i roznic nie widac ...
To co ,,radzieckie'' wymrze smiercia naturalna a to co zostanie bedzie tym co przed rozbiorami ! Bo tylko to ma wartosc ! Wszal Wielkie Księstwo Litewskie to oaza wolnosci ! Panstwo DOBROWOLNE ! Rosja to przeciwienstwo ! Starcie Litwy z Rosja to byla walka skrajnej wolnosci ze skrajnym niewolnictwem ... Niewolnictwo przegralo . A teraz przegrywa na swiecie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:23, 31 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Polacy na Białorusi odwiedzają groby polskich bohaterów
Groby na miejskich cmentarzach, mogiły na skraju wsi i wybudowane w polu; miejsca pochówku powstańców styczniowych, żołnierzy 1920 i 1939 roku, AK, ofiar pacyfikacji hitlerowskich - te miejsca odwiedzają Polacy na Białorusi z okazji Dnia Wszystkich Świętych.
Mogił żołnierskich jest na Białorusi może najwięcej wśród miejsc związanych z polską historią. Jak mówi Andrzej Poczobut ze Związku Polaków na Białorusi (ZBP), zorganizowana opieka nad nimi stała się możliwa w końcu lat 80. Mimo konfliktu wokół ZPB w 2005 r., po którym związek uznawany przez Polskę nie jest uznawany przez władze w Mińsku, jego działacze opiekują się polskimi grobami. W tym roku z okazji Wszystkich Świętych odwiedzają ponad 40 miejsc na Grodzieńszczyźnie.
W Lerypolu Jan Radziwonowski dba o mogiłę polskich osadników zabitych przez komunistyczną milicję w 1939 r. Opowiada, że najpierw stał na niej żelazny krzyż, w 1990 r. grób uporządkowano, potem postawiono nagrobek z nazwiskami ofiar. Przypomina, że podobna tragedia wydarzyła się w pobliskiej Żydomli. Tam ustalono nazwiska osadników, ale nieznane jest nazwisko białoruskiego policjanta, który próbował ich bronić.
Groby odwiedza w tych dniach Weronika Stankiewicz, łączniczka AK i więźniarka łagrów. Przy grobie żołnierzy 1920 r. w Szczuczynie opowiada zgromadzonym, że w tych dniach najtrudniejsze dla niej jest to, iż nie może zapalić znicza na grobie swojego brata. Również żołnierz AK, wpadł w zasadzkę i zastrzelił się; nie wiadomo, gdzie jest pochowany.
W Wawerce wychodzą powitać panią Weronikę inni kombatanci AK. Razem zapalają znicze na kwaterze żołnierzy por. Jana Piwnika (ps. "Ponury"), poległych w walce z Niemcami pod Jewłaszami w 1944 r. Na cmentarzu, który wita odwiedzających napisem na bramie: "Tu kres podróży, tu koniec biedy", spoczywał także sam "Ponury". W latach 80. jego prochy przeniesiono do Polski.
- Doglądamy te groby cały czas. Jeździmy i na inne groby akowskie do Nieciecza, Surkontów - opowiada Alfons Rodziewicz, który walczył w AK pod Lidą.
W Surkontach leży oddział ppłk. Macieja Kalenkiewicza (ps. Kotwicz), żołnierze polegli w starciu z NKWD w 1944 r. - To jedyne miejsce, gdzie w należyty sposób upamiętnieni są żołnierze AK, którzy walczyli z władzą radziecką - podkreśla Poczobut. Pod koniec lat 80. udało się przy przychylności miejscowego przewodniczącego kołchozu przeprowadzić należyty pochówek; cmentarz otworzono na początku lat 90. Jak opowiada Poczobut zgromadzonym, rodzina Kalenkiewicza nie chciała przeniesienia jego ciała do Polski, uznając, że tu "leży wśród swoich żołnierzy, i niech tak zostanie".
W Raduniu Polacy pamiętają o żołnierzach AK zabitych podstępem przez oddział NKWD. Po śmierci ciała ich zostały rzucone na pokaz w Raduniu. - Czerwoni we wsi Piaskowce napadli na śpiących jak wilki na owce; potem ich zebrali na furę żebraczą, wieźli do Radunia, niechaj ludzie patrzą - śpiewa piosenkę o tych wydarzeniach Kazimierz Rodziewicz, który przyszedł zapalić znicze.
Piosenka kończy się słowami: - A jak Bóg pozwoli i czas lepszy stanie, każda matka syna na wierzch wydostanie -. Ciała, wcześniej pochowane potajemnie, ekshumowano w latach 90; spoczywają na cmentarzu w Raduniu.
Konsul generalny w Grodnie Andrzej Chodkiewicz zauważa, że na spotkania na cmentarze przychodzi coraz liczniej młode pokolenie białoruskich Polaków. Senator Łukasz Abgarowicz, który odwiedza cmentarze razem z ZPB, podkreśla, że to wysiłkom i poświęceniu poległych na Białorusi żołnierzy "zawdzięczamy dziś wolną ojczyznę".
Jak zaznacza prezes ZPB Andżelika Orechwo, znicze na polskich grobach zapłoną nie tylko na Grodzieńszczyźnie, gdzie jest ich najwięcej, ale na całej Białorusi, w miejscach, gdzie spoczywają wybitni Polacy.
W Grodnie to m.in. groby Elizy Orzeszkowej i pierwszego prezydenta miasta Edwarda Listowskiego. W Horodnikach koło Oszmiany uczczona zostanie pamięć pochowanego tam Jędrzeja Śniadeckiego, nazywanego ojcem chemii polskiej. W Mińsku Polacy odwiedzają Cmentarz Kalwaryjski, określany jako "cmentarz szlachty polskiej", choć pochowani są na nim i wybitni Białorusini. Na tej nekropolii spoczywają przedstawiciele wielkich rodów: Eysymonttów, Czeczottów, Woyniłłowiczów, zasłużonych dla historii Polski i Białorusi.
>>>>
Tak . Pamietajmy ze slowo Polak co innego znacylo przed rozbiorami co innego podczas rozbiorow co innego przed wojna . Co innego w PRL i teraz . Traktowanie tych z przeszlosci jakby byli ,,produktami'' PRL jest absurdem ... Kazda epoke nalezy rozumiec tak jak kazdy kraj . Jak jedziecie do Amazonii to nie oceniacie tych ludzi tak jak sie ocenia mieszkancow Njujorku czy Londynu . Podobnie jest z podroz w przeszlosc ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:51, 31 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Wielka kleska rezimu !
Zmiany w białoruskiej TV. "Toczy się wojna"Na zapowiedź "wielkich zmian" w białoruskiej telewizji państwowej zwraca uwagę niezależny tygodnik "Biełgazieta", wybijając w tytule słowa szefa telewizji Hienadzia Dawydźki o tym, że "trzecia wojna światowa toczy się na polach naszych dusz".
Zgodnie z planami ogłoszonymi pod koniec zeszłego tygodnia, państwowe kanały telewizyjne otrzymają wspólną nazwę: Biełaruś. Od 5 listopada Kanałem Biełaruś-1 stanie się dotychczasowy Kanał 1., Biełaruś-2 - dotychczasowy Kanał Ład. Telewizja planuje uruchomienie za rok Biełaruś-3, na którym pokazywane będą programy kulturalne w języku białoruskim. Jednocześnie, w miejsce dotychczasowego kanału dla zagranicy Biełaruś-TV pojawi się całodobowy kanał informacyjny Biełaruś-24. "Rebranding na wielką skalę stał się możliwy dzięki »wytężonej wspólnej pracy« administracji prezydenta, Ministerstwa Informacji i Państwowej Kompanii Radiowo-Telewizyjnej (NDTRK)" - wskazuje "Biełgazieta". Jak zauważa, Dawydźko przyznał, że zmiany wprowadzane są z opóźnieniem z powodu "pewnych problemów finansowych w świecie i Europie, i w konsekwencji w naszym kraju oraz w NDTRK".
Tygodnik zwraca uwagę na zapowiedź stworzenia agencji informacyjnej w ramach kanału Biełaruś-24. "Chcemy stworzyć telewizyjną agencję informacyjną, aby w pewnym stopniu stać się konkurencją dla agencji informacyjnych działających na Białorusi. (...) Chcielibyśmy, aby ludzie, którzy chcą przeczytać wiadomości, nie włączali internetu, nie wchodzili do niego przez telefon komórkowy, żeby w tym telefonie był kanał Biełaruś-24" - powiedział cytowany przez "Biełgazietę" dyrektor kanału Kirył Kazakou.
Dawydźko wyraził pragnienie, by "nowe kanały były uczciwe, nie bały się żadnych drażliwych kwestii, z zaufaniem rozmawiały z ludźmi". "Krajowe kanały z chęcią pomogą zwykłemu człowiekowi zorientować się, o co chodzi, jeśli on zgodzi się im zaufać" - podsumowuje "Biełgazieta".
Białoruski Kanał 1. jest głównym nadawcą programów informacyjnych i publicystycznych prezentujących punkt widzenia oficjalnego Mińska. To głównie w tym programach przedstawiana jest w negatywnym świetle opozycja polityczna, która na Białorusi nie ma dostępu do państwowych mediów i krytykowany Zachód za sankcje wobec Białorusi.
Z państwowymi kanałami konkuruje telewizja rosyjska, którą Białorusini odbierają przez łącza kablowe. Rosyjskie stacje pokazują niekiedy materiały ostro krytykujące prezydenta Alaksandra Łukaszenkę. W ostatnich miesiącach nadawały reportaże z Białorusi o kryzysie gospodarczym. Na Białoruś nadaje także wspierany przez Polskę białoruskojęzyczny kanał Biełsat, którego stałą widownię stanowiło według danych z zeszłego roku 5,5 proc. Białorusinów.
Dawydźko został mianowany szefem NDTRK przez Łukaszenkę krótko po zeszłorocznych wyborach prezydenckich. Na tym stanowisku oczekiwano od niego przede wszystkim zreformowania kanału międzynarodowego. Chodziło o to, by stał się on "źródłem kompetentnej informacji o życiu Białorusi, co jest ważne dla jej wizerunku i przede wszystkim dla rozpowszechniania prawdziwej informacji na terytorium Rosji, gdzie jesteśmy oglądani" - mówił niedawno Dawydźko w wywiadzie dla głównego państwowego dziennika "SB.Biełaruś Siegodnia".
Zapowiedział w nim ponadto, że kanał międzynarodowy Biełaruś-24 będzie nadawany po rosyjsku z angielskimi napisami.
>>>>
Czyli Lukasz likwiduje praktycznie swoje szczekaczki i powstaja nowe media ...
Jest to akt kapitulacji ... Rezim przyznaje ze nikt juz nie oglada progarmow Lukaszenki . Ludzie siedza w internecie i w zagranicznych kanalach ... Propagandy nikt nie oglada ...
KLESKA TOTALNA !
Oczywiscie zmiany te ciesza . Zobaczymy na ile obiektywne beda nowe media . Jesli tak samo jak stare to znowu beda musieli likwidowac :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:14, 02 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: rozpoczął się proces Bialackiego
Proces białoruskiego obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego rozpoczął się dziś w Mińsku. Szef Centrum Praw Człowieka "Wiasna" i wiceszef Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka (FIDH) jest oskarżony przez władze o przestępstwa podatkowe.
Na salę rozpraw przyszli dyplomaci państw UE i USA, m.in. ambasador Polski na Białorusi Leszek Szerepka, a także działacze opozycyjni, m.in. były kandydat na prezydenta Uładzimir Niaklajeu i lider Ruchu "O Wolność" Alaksandr Milinkiewicz oraz obrońcy praw człowieka. Oskarżenie Bialackiego było możliwe po przekazaniu władzom Białorusi danych o jego kontach bankowych za granicą przez Polskę i Litwę. Kwoty, które Bialacki przechowywał na tych rachunkach, były według "Wiasny" przeznaczone na pomoc osobom prześladowanym na Białorusi z przyczyn politycznych.
Bialacki został zatrzymany w Mińsku 4 sierpnia; przebywa w stołecznym areszcie, wnioski o zwolnienie go w zamian za podpisanie zobowiązania do niewyjeżdżania z kraju zostały odrzucone. Działacz jest oskarżony na podstawie paragrafu mówiącego o zatajeniu dochodów w szczególnie wysokiej kwocie. Maksymalna możliwa kara za to przestępstwo to siedem lat pozbawienia wolności. Możliwa jest też kara łagodniejsza - ograniczenia wolności. Wyrok może, ale nie musi, przewidywać konfiskatę mienia, zakaz obejmowania pewnych stanowisk i prowadzenia pewnego rodzaju działalności.
"Wiasna" jest jedną z najbardziej znanych organizacji pozarządowych na Białorusi. Istnieje od 1998 roku, działała jako organizacja społeczna, ale w 2003 roku została zlikwidowana decyzją białoruskiego Sądu Najwyższego z powodu udziału jej działaczy w monitorowaniu wyborów prezydenckich w 2001 roku. Później działacze próbowali zarejestrować organizację trzykrotnie, za każdym razem spotykali się z odmową.
Przekazanie informacji o kontach Bialackiego przez Ministerstwo Sprawiedliwości w Wilnie i polską Prokuraturę Generalną w ramach mechanizmu pomocy prawnej spotkało się z ostrą reakcją w obu krajach. W konsekwencji szef polskiej prokuratury Andrzej Seremet wypowiedział porozumienie o bezpośredniej wymianie wniosków o pomoc prawną między prokuraturami Polski i Białorusi. Teraz białoruskie wnioski będą trafiały do Prokuratury Generalnej.
Białoruscy obrońcy praw człowieka oceniają areszt Bialackiego jako uderzenie we wszystkie środowiska opozycyjne na Białorusi. Z kolei władze przedstawiają dochodzenie przeciwko Bialackiemu jako sprawę dotyczącą wyłącznie przestępstw podatkowych.
Uwolnienia Bialackiego żądają międzynarodowe organizacje praw człowieka, Unia Europejska, Parlament Europejski. Unia niedawno rozszerzyła swoją "czarną listę" przedstawicieli Białorusi objętych zakazem wjazdu do UE o urzędników związanych ze sprawą Bialackiego. Międzynarodowa organizacja obrony praw człowieka Human Rights Watch wydała we wtorek oświadczenie, w którym wzywa władze Białorusi do wycofania oskarżeń wobec Bialackiego i zwolnienia go z aresztu.
>>>>>
Oczywiscie oskarzenie go o machinacje finansowe za chitry plana moga uznac tylko matoly z rezimu ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:22, 02 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Bialacki nie przyznaje się do winy
Proces białoruskiego obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego rozpoczął się dziś w Mińsku. Szef Centrum Praw Człowieka "Wiasna" i wiceszef Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka (FIDH), oskarżony o przestępstwa podatkowe, nie przyznał się do winy.
Według aktu oskarżenia Bialacki otrzymał na zagraniczne konta 560 tys. euro, uchylił się od zapłacenia podatków na łączną kwotę ponad 352 mln rubli (obecnie równowartość ponad 120 tys. złotych) i tym samym wyrządził państwu szkodę o szczególnym rozmiarze. Prokurator odczytał numeru rachunków w litewskim Nordbank i polskim Banku Śląskim. Bialacki nie przyznał się do winy. Powiedział w sądzie, że oskarżono go z powodów politycznych, za działalność w sferze obrony praw człowieka.
Kwoty, które Bialacki przechowywał na rachunkach za granicą, były według "Wiasny" przekazywane przez zagraniczne fundacje na działalność organizacji, w tym pomoc osobom prześladowanym na Białorusi z przyczyn politycznych. Oskarżenie Bialackiego było możliwe po przekazaniu władzom Białorusi danych o jego kontach przez Polskę i Litwę.
Na rozprawę przyszli dyplomaci USA i UE, w tym ambasadorzy Polski i Litwy na Białorusi - Leszek Szerepka i Edminas Bagdonas. Szerepka powiedział dziennikarzom, że w sprawie Bialackiego porozumienie z Polską o pomocy prawnej zostało wykorzystane przez władze w Mińsku: - Umowa, którą podpisaliśmy ze stroną białoruską, dotyczyła przestępstw kryminalnych. Strona białoruska wykorzystała ją do zwalczania nawet nie opozycji, a obrońców praw człowieka - zauważył.
Były kandydat opozycji w zeszłorocznych wyborach prezydenckich Uładzimir Niaklajeu, który pojawił się na procesie, ocenił, że proces Bialackiego "jest kontynuacją represji władz wobec społeczeństwa obywatelskiego". Jego zdaniem, "w zależności od tego, co zostanie postanowione - czy Bialacki trafi do więzienia, czy poniesie łagodniejszą karę, na przykład w zawieszeniu - będzie można przewidzieć dalszy bieg wypadków w stosunkach Białorusi z Zachodem".
Niaklajeu powiedział, że Bialacki wspierając rodziny osób aresztowanych po zeszłorocznych protestach powyborczych "pomagał wszystkim uwięzionym pozostać sobą". - Kiedy siedzisz w więzieniu i wiesz, że twoja rodzina nie głoduje, to nie idziesz na kompromisy. A jeśli masz w tej sprawie wątpliwości, to możesz dać się złamać - mówił były kandydat.
Podczas rozprawy sąd odrzucił wnioski Bialackiego o prowadzenie procesu po białorusku. Przypomniał, że przysługuje mu prawo do tłumacza i wezwał tłumaczkę, która już znajdowała się na sali.
Na odmowę zwrócił uwagę w rozmowie z dziennikarzami działacz opozycji Wincuk Wiaczorka. - Mamy dwa języki państwowe, ale sędzia odmawia prowadzenia procesu po białorusku - zauważył. Jak ocenił, "od pierwszych minut procesu sędzia mówi zbyt cichym głosem; świadczy to o tym, iż nie chce być dosłownie cytowany przez prasę i obserwatorów".
Sąd dwukrotnie odrzucił wnioski o zwolnienie oskarżonego z aresztu i zastosowanie innego środka zapobiegawczego. Rozpoczął przesłuchiwanie Bialackiego, które będzie kontynuowane w drugiej części rozprawy po południu.
Maksymalna możliwa kara za przestępstwo, o które Bialacki jest oskarżony, to siedem lat pozbawienia wolności. Możliwa jest też kara łagodniejsza - ograniczenia wolności. Wyrok może, ale nie musi, przewidywać konfiskatę mienia, zakaz obejmowania pewnych stanowisk i prowadzenia pewnego rodzaju działalności.
W następstwie aresztowania Bialackiego szef polskiej Prokuratury Generalnej Andrzej Seremet wypowiedział porozumienie o bezpośredniej wymianie wniosków o pomoc prawną między prokuraturami Polski i Białorusi. Teraz białoruskie wnioski będą trafiały do Prokuratury Generalnej.
Białoruscy obrońcy praw człowieka oceniają proces Bialackiego jako uderzenie we wszystkie środowiska opozycyjne. Władze przedstawiają dochodzenie przeciwko działaczowi jako sprawę dotyczącą wyłącznie przestępstw podatkowych. Uwolnienia Bialackiego żądają międzynarodowe organizacje praw człowieka, Unia Europejska, Parlament Europejski. Unia niedawno rozszerzyła swoją "czarną listę" przedstawicieli Białorusi objętych zakazem wjazdu do UE o osoby związane ze sprawą Bialackiego.
>>>>>
Oczywiscie te zarzuty to bezczelnosc ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:23, 02 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Litewskie ministerstwo sprawiedliwości o procesie Bialackiego
Przekazane przez Litwę dane na temat obrońcy praw człowieka na Białorusi Alesia Bialackiego nie mogą stanowić dowodu w procesie sądowym - oświadczyło Ministerstwo Sprawiedliwości Litwy.
- Przed paroma miesiącami oficjalnie informowaliśmy władze białoruskie, że wycofujemy dane przekazane przez Ministerstwo Sprawiedliwości Litwy na podstawie porozumienia o pomocy prawnej i że te dane nie mogą być wykorzystywane jako prawne dowody przed sądem - czytamy oświadczeniu ministra sprawiedliwości Litwy Remigijusa Szimasziusa. Zaznacza się w nim, że "porozumienia prawne i system współpracy międzynarodowej służą wykrywaniu terrorystów i śledzeniu przestępców oraz zapewnieniu większego bezpieczeństwa i nie mogą być wykorzystywane w celach politycznych".
Proces Bialackiego, zatrzymanego na początku sierpnia i oskarżonego o przestępstwa podatkowe, rozpoczął się w środę w Mińsku. Szef Centrum Praw Człowieka "Wiasna" i wiceszef Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka (FIDH) nie przyznał się do winy. Bialacki jest oskarżony przez władze o przestępstwa podatkowe. Oskarżenie go było możliwe po przekazaniu władzom Białorusi danych o jego kontach bankowych przez Polskę i Litwę.
Litwa i Polska ogłosiły, że Białoruś w tym przypadku nadużyła mechanizmu pomocy prawnej. Oba kraje przeprosiły też bliskich Bialackiego. Białoruscy obrońcy praw człowieka oceniają proces Bialackiego jako uderzenie we wszystkie środowiska opozycyjne. Władze przedstawiają natomiast dochodzenie przeciwko działaczowi jako sprawę dotyczącą wyłącznie przestępstw podatkowych.
>>>>>
Oni nie potrzebuja dowodow . Oni chca jakichkolwiek papierow ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:39, 03 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Mogą stracić głowę - wojewodowie zostali generałami.
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka postanowił nadać stopnie generalskie wszystkim gubernatorom i merowi stolicy. Tym samym Białoruś ma już o siedmiu generałów więcej.
Aleksander Łukaszenka poinformował o nadaniu stopnia generała-majora szefom obwodów, czyli miejscowym wojewodom, w trakcie manewrów sztabowych obrony terytorialnej w stolicy Białorusi. Zwracając się do mera Mińska prezydent powiedział, że teraz "odpowiada on głową za obronę terytorialną" w swym mieście.
Białoruskie media przypominają, że szefowie obwodów, czyli inaczej mówiąc gubernatorzy, są dowódcami Rad Obrony Terytorialnej w swoich regionach.
Łukaszenka oświadczył , że na Białorusi nie ma możliwości i potrzeby utrzymywania dużej armii. Dlatego trzeba przygotować ludność, by w razie potrzeby mogła wypełniać swoje funkcje - To będzie najbardziej efektywna obrona naszego państwa - powiedział białoruski prezydent.
>>>>
Genialne ! To tak wzmocnilo armie za kto wie czy ona teraz nie najsliniejsza na swiecie !? Tym bardziej z TAKIM GENARALISSIMUSEM ! Wiekszym nawet od Stalina !
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Czw 19:40, 03 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:25, 04 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: zakaz Karty Polaka dla urzędników państwowych
Poprawki do ustawy, mówiące o zakazie przyjmowania przez białoruskich urzędników państwowych Karty Polaka, uchwaliła dziś w pierwszym czytaniu Izba Reprezentantów, niższa izba parlamentu, Białorusi - podała państwowa agencja BiełTA.
Poprawki do ustawy o służbie państwowej przewidują zakaz przyjmowania ulg i przywilejów od obcych państw w związku z poglądami politycznymi, religijnymi i przynależnością narodową oraz zakaz przyjmowania dokumentów, dających takie ulgi.
>>>>
No to amamy radziecki apartheid !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:01, 06 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Pokazy filmów o sytuacji na Białorusi, Ukrainie, w Czeczenii i Tybecie
Pokazy filmów dokumentalnych o sytuacji na Białorusi, Ukrainie, w Czeczenii i Tybecie zaplanowano w ramach festiwalu "A na wschodzie bez zmian...?", który w listopadzie odbędzie się w Domu Środowisk Twórczych w Kielcach.
Spotkania będą dla kielczan okazją do dyskusji z osobami znającymi sytuację w tych krajach z autopsji – ich mieszkańcami, podróżnikami, osobami działającymi w organizacjach pozarządowych. Będą wśród nich – jak poinformowała PAP organizatorka imprezy, Barbara Biskup z Centrum Wolontariatu - dwaj młodzi białoruscy opozycjoniści, którzy po relegowaniu z uczelni rozpoczęli studia na Politechnice Świętokrzyskiej. 8 listopada zaprezentowany zostanie film „Lekcja białoruskiego” oraz materiały Inicjatywy Wolna Białoruś. 9 listopada odbędzie się pokaz filmu „Krasnoludki jadą na Ukrainę” i materiałów Stowarzyszenia Integracja Europa–Wschód.
15 listopada wieczór poświęcony będzie Czeczenii; organizatorzy pokażą film „Cena prawdy” oraz materiały Fundacji Kaukaz.net. Dzień później kielczanie zobaczą film o Tybecie „Krzyk śnieżnego lwa”.
Organizatorami festiwalu są Regionalne Centrum Wolontariatu w Kielcach oraz Dom Środowisk Twórczych. Festiwal finansowany jest ze środków Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności.
Biskup powiedziała, że festiwal organizowany jest w ramach działań Centrum Wolontariatu związanych z tematyką praw człowieka. Planowane są warsztaty, spotkania z dysydentami i maraton pisania listów w sprawie więźniów sumienia.
>>>>>
Pokaz fajny tylko tytul dziwny . Bo zmiany to sa i to olbrzymie ! I na wschodzie bliskim i dalekim ! :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:26, 08 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: tydzień aresztu za rzucanie w pomnik jajkami
Sąd w Mińsku skazał na kary od 7-10 dni aresztu administracyjnego trzech działaczy niezarejestrowanej organizacji opozycyjnej Młody Front, którzy dzień wcześniej rzucali jajami w pomnik Lenina w centrum stolicy.
Sąd uznał ich za winnych drobnego chuligaństwa. Aktywiści zostali zatrzymani w poniedziałek, kiedy pod pomnik przyszli członkowie prorządowej Komunistycznej Partii Białorusi (KPB) z okazji rocznicy przewrotu bolszewickiego 1917 roku. Działacze Młodego Frontu próbowali obrzucić pomnik jajami, krzycząc: "Zatrzymać komunizm!" i "Komunizm pod sąd!".
Na Białorusi 7 listopada jest obchodzony jako święto - Dzień Rewolucji Październikowej. Pod pomnik Lenina na Placu Niepodległości (dawniej: Lenina) przyszli złożyć kwiaty działacze KPB, deputowani do parlamentu oraz działacze opozycyjnej lewicy - partii "Sprawiedliwy Świat". Młody Front, opozycyjna organizacja młodzieżowa, nie ma rejestracji w białoruskim Ministerstwie Sprawiedliwości. Wielokrotnie próbował się oficjalnie zarejestrować jako organizacja, ale za każdym razem spotykał się z odmową władz. Ostatecznie zarejestrował się w Czechach.
>>>>
HEHE ! Lenin wiecznie zywy ! Trzeba go chronic !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:31, 09 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Dewizy na Białorusi tylko z dokumentem tożsamości
Białoruś wprowadza w życie obowiązek legitymowania się dokumentem tożsamości, czyli paszportem, przy zakupie dewiz. Dziennik "Komsomolskaja Prawda w Biełorussii" zastanawia się, czy dane osób kupujących dewizy będą przekazywane służbom podatkowym.
Oficjalnie, jak pisze gazeta, obowiązek legitymowania się przy kupnie dewiz wprowadzono "w celu uporządkowania operacji walutowych dokonywanych przez osoby fizyczne, zapobieżenia legalizacji dochodów uzyskanych nielegalnymi sposobami i finansowaniu działalności terrorystycznej". Banki będą zapisywać dane osobowe kupujących dewizy i wprowadzać je do specjalnego systemu. Rejestrowana będzie także informacja przy pobieraniu dewiz kartą bankomatową (jeśli konto jest w krajowej walucie, ale właściciel wypłaca kwotę w dewizach). Zasady te dotyczą również cudzoziemców.
Jak informuje Bank Narodowy, zgromadzone dane mogą być przekazane organom kontroli i ścigania, jeśli będą się tego domagać. A przedstawiciel jednego z banków komercyjnych cytowany przez "Komsomolską Prawdę" wyjaśnia, że od osób, które "kupują zbyt dużo dewiz" służby podatkowe mogą zażądać deklaracji o dochodach.
"Komsomolskaja Prawda" przypomina, że podobne regulacje wprowadziła też Ukraina. Na Białorusi fala wzmożonego popytu na dewizy w pierwszych miesiącach roku spowodowała ich deficyt na rynku. Białorusini masowo wykupywali obce waluty w obawie przed spadkiem wartości rubla i wzrostem cen. Wiosną i jesienią nastąpiły dwie dewaluacje, po których, w porównaniu z początkiem roku, rubel stracił na wartości 189 procent.
>>>>>
Akurat faktycznie na Bialorus moga naplywac brudne pieniadze do prania i takie srodki ostroznosci byly by normalne ... GDYBY NIE TO ZE CELEM TYCH POSUNIEC JEST OBCIECIE POMOCY Z ZAGRANICY DLA OPOZYCJI ... Poniewaz Lukaszenko to komuch wiec wierzy jedynie w kase . Skoro jest opozycja znaczitsia za dulary ... Obciac doplyw dularow opozycji nie budiet ... Zdrowa marksistowsko leninowsko stalinowska analiza zjawisk spolecznych ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:37, 10 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Nowe zarzuty w procesie Bialackiego
W trwającym w Mińsku procesie obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego prokurator zapowiedział przygotowanie nowych zarzutów. Obserwatorzy nie wykluczają, że nowe oskarżenie może dotyczyć działalności w imieniu niezarejestrowanej organizacji.
Na dzisiejszej rozprawie prokurator poprosił sąd o przerwę, by móc przygotować nowe oskarżenie. Proces zostanie wznowiony 16 listopada. Adwokat Paweł Sapiołka powiedział niezależnej gazecie internetowej "Biełorusskije Nowosti", że zmiana zarzutów może wiązać się z inną kwalifikacją albo innym zakresem przestępstwa zarzucanego Bialackiemu. Sapiołka, obrońca działaczy opozycyjnych, pozbawiony w tym roku licencji adwokackiej, zauważył, że w praktyce nowe zarzuty z reguły oznaczają zmianę na gorsze dla oskarżonego.
Bialacki, szef Centrum Praw Człowieka "Wiasna" został zatrzymany 4 sierpnia. Dotąd zarzuty wobec niego dotyczyły zatajenia dochodów w szczególnie wysokiej kwocie. Chodziło o pieniądze przechowywane przez niego na kontach bankowych w Polsce i na Litwie. Według "Wiasny" przekazywały je fundacje zagraniczne na działalność organizacji, w tym obronę osób prześladowanych na Białorusi z powodów politycznych.
"Wiasna" jest jedną z najbardziej znanych organizacji pozarządowych na Białorusi. Istnieje od 1998 roku, działała jako organizacja społeczna, ale w 2003 roku została zlikwidowana decyzją białoruskiego Sądu Najwyższego z powodu udziału jej działaczy w obserwacji wyborów prezydenckich w 2001 roku. Później działacze próbowali zarejestrować organizację trzykrotnie, za każdym razem spotykali się z odmową. Z powodu braku rejestracji na Białorusi "Wiasna" utrzymywała konta za granicą. Uwolnienia Bialackiego żądają międzynarodowe organizacje praw człowieka, Unia Europejska i USA.
>>>>>
Znecaja sie sadystycznie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:23, 11 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Łukaszenka: Należy przygotowywać ludność do partyzantki
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka powiedział dzisiaj, że w jego kraju należy przygotowywać ludność do partyzantki, jeśli zajdzie taka potrzeba. Ocenił, że armia powinna być gotowa do odpierania ataków rakietowych oraz do współczesnych metod walki.
Łukaszenka mówił o tym, przyjmując w piątek sprawozdanie z rozwoju armii w bieżącym roku i nawiązując do swoich wcześniejszych słów o potrzebie rozwoju obrony terytorialnej. - Ruch oporu, partyzantka - to nieodłączny element walki narodu białoruskiego. I dziś powinniśmy przygotowywać do tego ludność, jeśli nagle tak się zdarzy - powiedział szef państwa, cytowany przez państwową agencję BiełTA.
Zauważył, że wydarzenia w bieżącym roku dowiodły, iż niektóre mocarstwa kierują się w swojej polityce zasadą siły wojskowej. - Dlatego nasze zadanie jest oczywiste - w żadnym stopniu nie pozwalać na obniżenie naszego bezpieczeństwa wojskowego - ocenił.
Dodał: "W żadnym wypadku nie powinniśmy się uspokajać się przekonaniem, że mamy samoloty, śmigłowce i że nasza tarcza jest mocna, jak nigdy. Widzicie dzisiaj, że samoloty i czołgi mogą okazać się nieprzydatne w warunkach współczesnej wojny. Dostrzegamy to na gorzkim przykładzie wojen w innych państwach. Główne zadania wykonują dziś rakiety. Trzeba umieć bronić się przed rakietami przeciwnika. Potrzebne są i inne sposoby prowadzenia walki zbrojnej, czerpiące z naszych warunków, mentalności, doświadczenia i tego, co dzieje się na świecie". Według jego słów w przyszłym roku należy położyć szczególny nacisk na praktyczne przeszkolenie armii w sferze współczesnych metod walki, a także na pracę ideologiczną i wychowanie patriotyczne w wojsku.
>>>>
Tak jest ! Trzeba do lasu - partyznatke robic ! Wojna bedzie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:48, 11 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruska prasa: Łukaszenka nie rozumie kto jest winny
- Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka nie zrozumiał, kto jest winny kryzysu gospodarczego w kraju - oceniła w piątek opozycyjna gazeta "Narodnaja Wola", komentując w ten sposób ostre słowa krytyki pod adresem rządu, które Łukaszenka wygłosił dzień wcześniej.
- Nawet doprowadziwszy kraj do światowych rekordów niewypłacalności, Alaksandr Łukaszenka nie zrozumiał, kto jest temu winien. Wygląda na to, że winnymi zostaną ogłoszeni ci, którzy próbowali choćby w jakimś stopniu przestawić Białoruś na tory gospodarki rynkowej - pisze opozycyjny dziennik. Jak odnotowuje, w czwartek Łukaszenka ostrzegł rząd premiera Michaiła Miasnikowicza, że praca gabinetu wywołuje jego coraz większe zaniepokojenie. - Jeżeli chcecie wszystkich i wszystko przestawić na wolny rynek, to dla nas taka polityka jest nie do zaakceptowania - podkreślił Łukaszenka.
Na posiedzeniu rządu Miasnikowicz tłumaczył, że w poprzednich latach stosowano emisyjne metody finansowania programów państwowych, i to właśnie spowodowało obecne problemy. Stało się to przedmiotem sporu między nim a doradcą prezydenta Siarhiejem Tkaczouem - wskazuje "Narodnaja Wola".
Miasnikowicz przypomniał, że głównymi problemami kraju są teraz: deficyt budżetowy, deficyt balansu płatniczego, nierealny kurs wymiany rubla do obcych walut i brak realnych źródeł finansowania budownictwa mieszkaniowego i innych programów państwowych - relacjonuje opozycyjna gazeta. W reakcji na wystąpienie premiera Łukaszenka ostro skrytykował rząd i jego pracę.
Przed zeszłorocznymi wyborami prezydenckimi "szastano pieniędzmi, by udowodnić, jak dobrze żyje się Białorusinom. Teraz nowy rząd musi za to wszystko zapłacić - i to on jest winny" - wskazuje "Narodnaja Wola". Szefowi państwa nie na długo starczyło zapału, by stanowczo prowadzić kraj według zasady: "ile zarobiliśmy, tyle wydamy" - konkluduje gazeta.
Z kolei główny dziennik państwowy "SB. Biełaruś Siegodnia" podkreśla, że Łukaszenka "postawił przed rządem zadanie, by do maja 2012 roku społeczeństwo zaczęło odczuwać poprawę sytuacji" i zażądał, by do tego czasu nastroje zdecydowanie się zmieniły. - Rezygnacja z wyznaczonego kursu oznacza zdanie się na los - zaznacza "SB", organ prasowy administracji prezydenta.
>>>>
On wie kto jest winny ale sie przeciez nie przyzna ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:49, 13 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: kilkadziesiąt osób zatrzymanych podczas Zjazdu Narodowego
Białoruska milicja zatrzymała kilkadziesiąt osób - uczestników opozycyjnego wiecu o nazwie Zjazd Narodowy. W Mińsku milicja zatrzymała, a potem zwolniła działaczy opozycji: Wiktara Iwaszkiewicza i Wincuka Wiaczorkę.
Wiece, które zwołała opozycja, miały być kontynuacją Zjazdu Narodowego z 8 października. Jak zauważa niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti", tym razem były mniej liczne. Mimo to liczbę zatrzymanych Radio Swaboda szacuje na kilkadziesiąt osób. Milicja zatrzymała działaczy w Mińsku, Witebsku, Homlu, Lidzie i Baranowiczach.
W Mińsku koło parku przy Placu Bangalur, gdzie miał odbyć się zjazd, zgromadzono liczne siły milicji; milicjanci informowali nadchodzących ludzi, że wiec został odwołany. Zatrzymany został Iwaszkiewicz, który był jednym z organizatorów zjazdu oraz Wiaczorka. Około dwóch godzin po wiecu zwolniono ich z komisariatu.
Wiece miały być kontynuacją zgromadzeń z 8 października, na których opozycjoniści ustalili żądania wobec władz, m.in. powstrzymanie wzrostu cen, a także uwolnienie skazanych opozycjonistów. W październiku na Zjazd Narodowy przyszło łącznie około 2 tys. osób, w tym do tysiąca w Mińsku. Iwaszkiewicz za organizację tego zgromadzenia został skazany na grzywnę.
Według białoruskiego prawa dotyczącego masowych zgromadzeń ich inicjatorzy muszą ubiegać się o zgodę władz lokalnych na zgromadzenie, inaczej grozi im, jak i uczestnikom, odpowiedzialność administracyjna i karna.
Tymczasem opozycjoniści zwołali Zjazd Narodowy, powołując się na przepisy o zebraniach obywateli. O takich zebraniach mowa jest w konstytucji i ustawie o zebraniach lokalnych i krajowych. Zgromadzenia mogą odbywać się w celu debaty o problemach życia społecznego z inicjatywy co najmniej 10 proc. osób mieszkających stale na danym terenie i nie jest potrzebne na nie zezwolenie władz.
>>>>>
I znowu atak psychopatow ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:25, 14 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: drożeją telefony i usługi poczty
Na Białorusi drożeją od 15 listopada koszty połączeń telefonicznych i usług pocztowych; podwyżki sięgają 25-50 procent - podała niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti".
Koszty abonamentu telefonicznego wzrosną dla osób fizycznych o 50 procent, do 4600 rubli (ok. 1,3 zł) miesięcznie. Koszt minuty połączenia w rozmowach miejscowych wzrośnie do 15 rubli (są to ułamki groszy). Na Białorusi telefony i poczta są tanie, ale podwyżki wpisują się w falę wzrostu cen na towary i usługi, którą kraj przeżywa od miesięcy. Ministerstwo Gospodarki podjęło decyzję o podwyżkach z powodu wzrostu kosztów usług łączności, a także "w celu stopniowej likwidacji nierentowności" tych usług - pisze państwowa agencja BiełTA.
>>>>
Tam wszelkie proporcje sa basurdalne . Trzeba przywrocic rynek !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:28, 16 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Nowy-stary akt oskarżenia ws. słynnego opozycjonisty.
Na procesie białoruskiego obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego prokurator przedstawił nowe zarzuty, dotyczące podobnie jak poprzednie zatajenia dochodów w szczególnie wysokiej kwocie, po czym na wniosek adwokata ogłoszono przerwę do 22 listopada.
Według nowego aktu oskarżenia, Bialacki miał otrzymywać część dochodów z funduszy przekazywanych na jego konta za granicą przez zagraniczne fundacje. Wcześniej wszystkie fundusze na tych kontach były w akcie oskarżenia ocenione jako osobisty dochód Bialackiego.
Kierowane przez Bialackiego Centrum Praw Człowieka "Wiasna" ocenia, że nowe zarzuty różnią się od poprzednich tylko frazą, mówiącą o tym, że dochody Bialacki otrzymywał "w związku z wykonaniem wcześniej zawartych porozumień". "Wiasna" zauważa, że nie zmienia to grożącej Bialackiemu kary - do siedmiu lat pozbawienia wolności z konfiskatą majątku.
Na poprzedniej rozprawie prokurator zapowiadał istotną zmianę zarzutów wobec Bialackiego. Wówczas obserwatorzy procesu przypuszczali, że nowe zarzuty będą związane z działalnością w imieniu niezarejestrowanej organizacji, jaką jest "Wiasna".
Bialacki został zatrzymany 4 sierpnia. Jego aresztowanie umożliwiło przekazanie przez Polskę i Litwę władzom Białorusi danych o jego kontach bankowych w obu krajach. Podczas procesu Bialacki argumentował, że założył konta na swoje nazwisko jako szef organizacji, która nie ma rejestracji, a więc nie może mieć konta na Białorusi. Mówił też, że przekazywał kwoty z obu kont na działalność w sferze praw człowieka.
"Wiasna" jest jedną z najbardziej znanych organizacji pozarządowych na Białorusi. Istnieje od 1998 roku, działała jako organizacja społeczna, ale w 2003 roku została zlikwidowana decyzją białoruskiego Sądu Najwyższego z powodu udziału jej działaczy w obserwacji wyborów prezydenckich w 2001 roku. Później działacze próbowali zarejestrować organizację trzykrotnie, za każdym razem spotykali się z odmową.
>>>>>
Znecaja sie coraz mocniej !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:31, 17 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Andrej Sannikau w areszcie przejściowym
Były opozycyjny kandydat na prezydenta Białorusi Andrej Sannikau jest w areszcie przejściowym w Mohylewie - powiadomiła jego adwokatka Maryna Kawaleuskaja. W środę miejsce jego pobytu było nieznane po tym, jak opuścił kolonię karną w Bobrujsku.
Sannikau odbywa karę pięciu lat kolonii karnej. Jak podaje Radio Swaboda, adwokatce dotąd odmówiono spotkania z politykiem w areszcie. Więźniowie, którzy są przenoszeni z jednej kolonii karnej do innej, trafiają po drodze do aresztu przejściowego. Tam czekają na przesłanie do następnej kolonii karnej.
W środę okazało się, że opozycjonisty nie ma w kolonii karnej w Bobrujsku, gdzie dotąd przebywał. Rodzina Sannikaua i obrońcy praw człowieka nie mogli ustalić miejsca jego pobytu. W Departamencie MSW ds. wykonywania wyroków poinformowano ich, że polityk został wysłany do kolonii karnej w obwodzie witebskim. W tym obwodzie jest pięć kolonii karnych.
We wrześniu Sannikau został już raz przeniesiony - z kolonii karnej w Nowopołocku do Bobrujska. Przejściowo trafił wówczas do aresztu w Mohylewie. Jak informowała wówczas jego żona Iryna Chalip, w areszcie polityk trafił na współwięźniów, którzy przekonywali go, że grożą mu poważne problemy i może nie wyjść żywy z kolonii karnej. Bliscy opozycjonisty ocenili te sugestie jako groźby i wywieranie presji na byłego kandydata. Sannikau został skazany w związku z opozycyjną demonstracją w Mińsku w wieczór po wyborach prezydenckich 19 grudnia zeszłego roku. Sąd uznał go za winnego organizacji masowych zamieszek. W serii procesów dotyczących demonstracji sądy skazały ponad 40 osób, w tym ponad połowę - na kary od dwóch do czterech lat kolonii karnej. Niemal wszyscy skazani zostali ułaskawieni w sierpniu i wrześniu, ale w kolonii karnej wciąż pozostaje Sannikau i inny kandydat opozycji w wyborach Mikoła Statkiewicz, który otrzymał wyrok sześciu lat.
>>>>>
Kolejne wyskoki sadyzmu ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|