Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Bestialska napaść ZOMONu na kandydata Uładzimira Niaklajeu !
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 60, 61, 62  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:50, 03 Mar 2011    Temat postu:

Białoruś: Czarne listy artystów

Pojwiła się informacja o "czarnej liście" artystów, zakazanych w oficjalnych mediach. Na tej liście są m.in. gwiazdy Hollywood: Jude Law i Kevin Spacey.

media podały informację o istnieniu nieoficjalnego wykazu artystów, których pojawienie się jest niepożądane w oficjalnej prasie, telewizji i radiu. Na listę mieli trafić zachodni artyści, którzy brali udział w akcji solidarności z Białorusią, zainicjowanej przez białoruski Wolny Teatr na znak protestu przeciwko represjom wobec białoruskiej opozycji po wyborach prezydenckich. To m.in. aktorzy: Jude Law, Kevin Spacey i Kevin Kline oraz dramaturg Tom Stoppard.


Zakaz miałby dotyczyć też białoruskich grup rockowych: Lapis Trubieckoj, Pałac, Krama, NRM, Neuro Dubel i Krambambula; barda Źmiciera Wajciuszkiewicza, działaczy Wolnego Teatru oraz członków Rady Inteligencji Białoruskiej. Według tych informacji na "czarnej liście" jest dramaturg Uładzimir Chalip, ojciec dziennikarki Iryny Chalip. Jest ona żoną byłego kandydata opozycji w wyborach Andreja Sannikaua i tak jak mąż została aresztowana po demonstracji opozycji w wieczór wyborczy 19 grudnia.

Białoruski dramaturg Andrej Kurejczyk, który podobno też jest na domniemanej liście, ogłosił w czwartek, że na znak protestu opuszcza radę społeczną ds. kultury przy Radzie Ministrów.

Objęci zakazem mieliby być również artyści z Rosji, w tym grupa rockowa DDT, której lider Jurij Szewczuk krytykował białoruskiego prezydenta Alaksandra Łukaszenkę, a także grupa pisarzy, wśród nich Wiktor Jerofiejew. Zwracali się oni do władz Białorusi z apelem o wypuszczenie z aresztu innego kandydata opozycji w wyborach - poety Uładzimira Niaklajeua.

Radio Swaboda przypomina, że w latach 2005-2007 istniała na Białorusi "czarna lista", oznaczająca faktycznie zakaz publicznej działalności znanych zespołów rockowych, takich jak NRM, Krama, Pałac i Neuro Dubel.

>>>>>

No tak ,,kultura kfitnie'' - Baćko lubi radzieckie piesni o Stalinu i Leninu i to wystarczy... Ewnetualnie czytanki na dobranoc dla dzieci ,,Młody Lenin''... i starczy ! Po co wiecej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:31, 04 Mar 2011    Temat postu:

Białoruscy więźniowie: KGB nas torturowało

Grupa osób wypuszczonych z aresztu śledczego KGB w Mińsku zwróciła się do białoruskiej prokuratury, by zbadała ona sprawę tortur w areszcie, o których poinformował w poniedziałek były kandydat na prezydenta Białorusi Aleś Michalewicz.

Apel podpisał inny były kandydat opozycji na prezydenta Wital Rymaszeuski, współpracownicy dwóch innych kandydatów: Andreja Sannikaua i Uładzimira Niaklajeua: Andrej Dźmitryjeu, Uładzimir Kobiec, Natalla Radzina i Siarhiej Wazniak oraz młodzieżowi działacze opozycyjni: Nasta Pałażanka i Aleh Korban.

Wszystkim im postawiono zarzuty w sprawie karnej o masowe zamieszki, wszczętej po demonstracji opozycji w Mińsku po wyborach prezydenckich 19 grudnia 2010 roku. Wypuszczono ich z aresztu w zamian za zobowiązanie do niewyjeżdżania z kraju.

Michalewicz ogłosił publicznie w poniedziałek, że podpisał zobowiązanie do współpracy z KGB, ale zrywa je, i nie był i nie będzie współpracownikiem. Oznajmił, że podpisał je, by wyjść z aresztu i poinformować, że stosowane są tam tortury. Mówił m.in., że aresztantów przetrzymywano nago w chłodnych pomieszczeniach, wykręcano im ręce w kajdankach, zmuszano do przebywania w celi wśród oparów świeżej farby z acetonem, a także do snu na wznak przy stale zapalonym świetle i niemożliwości zakrycia twarzy.

Po wystąpieniu Michalewicza Radzina, dziennikarka opozycyjnego portalu Karta'97, powiedziała, że ją również usiłowano skłonić do współpracy groźbami. Mówiła też o odgłosach, które pamięta z pobytu w areszcie. "Kiedy mężczyzn prowadzono na przesłuchania czy spacery, słyszałam rozkazy: +Ręce za plecy! Patrzeć do dołu!+, stuk pałek, trzaski elektryczne, pewnie z paralizatorów, i to, że zmuszają ich, by dosłownie biegli korytarzem" - mówiła Radiu Swaboda. Po tym komentarzu Radzinę zabrano na milicję i ostrzeżono, że jej słowa mogą być potraktowane jako rozgłaszanie tajemnicy śledztwa.

Wazniak powiedział dziennikarzom, że nie stosowano wobec niego przemocy fizycznej. Zapytał jednocześnie: "Ale czy nie jest torturą to, że przez miesiąc nie dostajesz listów, a twoje listy nie dochodzą? To, że zgodnie z prawem człowiek może zwracać się o pomoc do adwokata, a adwokatów przez kilka miesięcy nie dopuszczają i nie prowadzą działań śledczych? To, że nie ma w celi ubikacji? To, że kiedy odbywa się rewizja, człowieka rozbierają do naga i zmuszają do przysiadów?".

Dźmitryjeu odmówił komentarza, tłumacząc, że według niego podobne wypowiedzi mogą zaszkodzić innym aresztowanym.

Skazany w środę za udział w demonstracji Alaksandr Atroszczankou potwierdził słowa Michalewicza - powiedziała Radiu Swaboda jego żona Daria Korsak.

Nasta Pałażanka powiedziała, że w jej przypadku tortur ani zobowiązania do współpracy nie było i że kobiety traktowane były w areszcie inaczej niż mężczyźni.

>>>>>>

Wymuszone zeznania czy podpisy wspopracy sa rzecz jasan niewazne... Trzeba PUBLICZNIE oglaszac ze taki fakt mial miejsce i oswiadczac ze nie ma zadnej mocy to zobowiazanie i zadnej ,,wspolpracy'' NIE BEDZIE !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:52, 04 Mar 2011    Temat postu:

Kolegium adwokackie wykluczyło obrońcę białoruskich opozycjonistów

Mińskie kolegium adwokackie wykluczyło ze swoich szeregów adwokata Pawła Sapiołkę, obrońcą trzech aresztowanych opozycjonistów: byłego kandydata na prezydenta Andreja Sannikaua oraz Pawła Siewiarynca i Źmiciera Daszkiewicza - podało Radio Swaboda.

Decyzja kolegium zapadła po rozpatrzeniu w czwartek wniosku Ministerstwa Sprawiedliwości. Wykluczenie Sapiołki oznacza, że nie będzie się mógł zajmować działalnością adwokacką, bo ta może się odbywać tylko w składzie kolegium, a Sannikau, Siewiaryniec i Daszkiewicz tracą obrońcę.

Sapiołka w wypowiedzi dla Radia Swaboda nie chciał mówić o przyczynach decyzji kolegium. Powiedział, że inicjatywa wyszła od szefa KGB i Ministerstwa Sprawiedliwości i jego zdaniem jest związana z tym, że bronił Sannikaua i Siewiarynca.

Sannikau i Siewiaryniec przebywają w areszcie śledczym KGB. Postawiono im zarzuty w sprawie o masowe zamieszki. Za udział w nich grozi do ośmiu lat więzienia, za organizację - do 15 lat. Daszkiewiczowi, liderowi opozycyjnego Młodego Frontu, postawiono zarzuty o złośliwe chuligaństwo. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Centrum obrony praw człowieka Wiasna przypomina, że Sapiołka był wcześniej obrońcą przedsiębiorcy Mikoły Autochowicza oraz członków niezarejestrowanej organizacji Partnerstwo. "Bronił w sądach wielu więźniów politycznych, uczestniczył w głośnych sprawach karnych, o których dowiedział się cały świat" - pisze Wiasna.

>>>>>

Białoruś to się robi kompletny śmietnik moralny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:38, 04 Mar 2011    Temat postu:

Opublikowano fragmenty listu Michalewicza do Łukaszenki

Białoruskie KGB zarzuciło dzisiaj byłemu kandydatowi na prezydenta Alesiowi Michalewiczowi rozpowszechnianie oszczerstw na temat tortur w areszcie śledczym i ujawniło urywki listu, w którym Michalewicz prosi o wyrozumiałość prezydenta Alaksandra Łukaszenkę.

Aresztowany w wieczór wyborczy Michalewicz, którego wypuszczono z aresztu KGB 19 lutego, ogłosił publicznie w poniedziałek, że podpisał zobowiązanie do współpracy, ale zrywa je, i że nie był i nie będzie współpracownikiem. Oznajmił, że podpisał zobowiązanie, by wyjść z aresztu i poinformować, że stosowane są tam tortury, których sam doświadczył.

- Oświadczenia Michalewicza dotyczące konfidencjonalnych relacji z organami bezpieczeństwa i »tortur« w areszcie śledczym (KGB w Mińsku - przyp. red.) nie odpowiadają rzeczywistości, a informacja, rozpowszechniona w związku z tym, jest oszczercza - głosi oświadczenie KGB. Według komunikatu decyzję o zwolnieniu Michalewicza z aresztu podjęto m.in. na podstawie "własnoręcznie napisanej przez niego prośby o wyrozumiałość". KGB publikuje fragmenty listu.

- Szanowny Aleksandrze Grigoriewiczu (Łukaszenka), zawsze odnosiłem się do pana z szacunkiem, a pańskie zasługi dla niepodległości Białorusi są bezsporne i bardzo wielkie. W czasie mojej kampanii przed wyborami (prezydenckimi 19 grudnia 2010 r.- przyp. red.) nie powiedziałem niczego złego pod adresem pana, pańskich bliskich i krewnych. Jako były kandydat szczerze żałuję, że doszło do konfliktu i wielu ludzi ucierpiało. Proszę pana, by wziął pan osobiście pod Pańską sprawy mego dalszego losu - głosi rękopis, którego kopię opublikowano na stronie internetowej KGB.

W oświadczeniu KGB informuje, że do czasu zakończenia działań śledczych "przedstawia tylko niektóre fragmenty" prośby. - W tych okolicznościach - dodaje - biorąc pod uwagę dobrze znane cechy osobowości A.Michalewicza, organy bezpieczeństwa nie musiały nawiązywać dalszych relacji. Przyczyny, dla których A.Michalewicz to przemilcza, a także fakty jego udziału w naruszeniach prawa białoruskiego, w tym w rozpowszechnianiu oszczerczej informacji, będą ustalane w procesie dalszych działań śledczych.

Aleś Michalewicz zatrzymany, podobnie jak większość innych kandydatów opozycji na prezydenta, po demonstracji opozycji 19 grudnia. Jej uczestnicy kwestionowali oficjalne wyniki wyborów, według których niemal 80 proc. głosów zdobył ubiegający się o czwartą kadencję prezydencką Alaksandr Łukaszenka. Michalewicza zwolniono - tak jak i niektórych innych aresztowanych - zamieniając mu środek zapobiegawczy na zobowiązanie do niewyjeżdżania z kraju. Jest wśród pięciu byłych kandydatów opozycji, którym postawiono zarzuty organizacji masowych zamieszek i udziału w nich. Grozi za to do 15 lat pozbawienia wolności.

??????

To jest zapewne tekst tej lojalki jaka podpisal?
Sami widzicie...Co tam wyprawiaja...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:08, 05 Mar 2011    Temat postu:

Białoruś: KGB męczy

Były kandydat na prezydenta Białorusi Aleś Michalewicz, który oskarżył KGB o tortury, został przesłuchany w sobotę rano w KGB . Jak powiedział mediom, pokazano mu tam zrobione ukrytą kamerą nagranie jego rozmowy z pracownikami KGB.

Samo przesłuchanie Michalewicz nazwał "dyżurnym". Tak jak inne osoby, wobec których toczy się śledztwo w związku z demonstracją powyborczą 19 grudnia 2010 r., nie może informować o treści przesłuchań.

Gazecie "Nasza Niwa" powiedział jednak, że funkcjonariusz zachowywał się "grzecznie i poprawnie", dlatego zgodził się po przesłuchaniu na kolejną rozmowę. Wtedy pokazano mu nagranie zrobione podczas jego pobytu w areszcie KGB w Mińsku. Michalewicz rozmawia na nim z pracownikami operacyjnymi KGB o zagranicznych dyplomatach. "W pewnym momencie nawet się uśmiecham" - opisał rozmowę Michalewicz. Dodał, że pracownik KGB powiedział mu, że "wyjdzie z tego film dokumentalny".


Według Michalewicza nagranie było zrobione 10 stycznia, kiedy - jak wcześniej wyjaśniał - stosowano wobec niego tortury.

Były kandydat, zwolniony 19 lutego, ogłosił w poniedziałek publicznie, że KGB znęca się nad aresztowanymi, i że by wydostać się z aresztu podpisał zobowiązanie do współpracy, ale je zrywa. W piątek KGB zaprzeczyło oskarżeniom i opublikowało fragmenty listu Michalewicza z aresztu do prezydenta Alaksandra Łukaszenki z prośbą o wyrozumiałość. Michalewicz potwierdził ten list.

Podobnie jak większość innych kandydatów opozycji na prezydenta, Michalewicz trafił do aresztu śledczego KGB po demonstracji opozycji w wieczór wyborczy. Demonstranci kwestionowali oficjalne wyniki wyborów, według których niemal 80 proc. głosów zdobył ubiegający się o czwartą kadencję prezydencką Łukaszenka. Michalewicza zwolniono z aresztu, zamieniając mu środek zapobiegawczy na zobowiązanie do niewyjeżdżania z kraju. Tak jak na pięciu innych kandydatach opozycji, ciążą na nim zarzuty o organizację i udział w masowych zamieszkach. Grozi za to do 15 lat pozbawienia wolności.

>>>>>

Sadysci mecza ludzi!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:10, 16 Mar 2011    Temat postu:

Musiał uciekać przed torturami, zostawił żonę i córeczki"

Wezwano mnie do KGB dla przeprowadzenia działań śledczych. Mam powody aby sądzić, że już stamtąd nie wyjdę. Dlatego nie będzie mnie jutro w KGB
Aleś Michalewicz

Aleś Michalewicz, były kandydat na prezydenta Białorusi, musiał uciekać z rodzinnego kraju. W niedzielę ponownie wezwano go do KGB. "Mam powody aby sądzić, że już stamtąd nie wyjdę" - napisał w swoim blogu polityk.

Aleś Michalewicz, były kandydat na prezydenta Białorusi - choć nie nawoływał do protestów i nie krytykował Aleksandra Łukaszenki został aresztowany przez KGB. Po wyjściu z aresztu, określił je „obozem koncentracyjnym w centrum Mińska”. W specjalnym wywiadzie dla Wirtualnej Polski Michalewicz opowiada o torturach, które przeszedł i o tym, co mu grozi teraz ze strony władz Białorusi.

Michalewicz został wypuszczony z aresztu 19 lutego. Wkrótce po tym publicznie oświadczył, że był poddawany torturom w więzieniu KGB i został zmuszony do podpisania zobowiązania o współpracy z tą służbą.

"Wezwano mnie do KGB dla przeprowadzenia 'działań śledczych'" - napisał w nocy z 13 na 14 marca na swoim blogu Aleś Michalewicz. "Mam powody aby sądzić, że już stamtąd nie wyjdę. Dlatego nie będzie mnie jutro w KGB. W tej chwili znajduję się w bezpiecznym miejscu, poza strefą zasięgu białoruskich służb" - oświadczył polityk.

Aleś Michalewicz miał zakaz opuszczania kraju. Po wypuszczeniu z aresztu KGB nie zwróciła mu paszportu. Prawdopodobnie wyjechał z Białorusi przez Rosję (kontrola graniczna pomiędzy tymi państwami została zniesiona ponad 10 lat temu). Z naszych informacji wynika, że polityk w tej chwili przebywa na Ukrainie.

28 lutego Aleś Michalewicz wydał oświadczenie, w którym opowiedział o torturach, które stosowano wobec niego w areszcie. Były kandydat na prezydenta Białorusi nazwał więzienie KGB "obozem koncentracyjnym w centrum Mińska". Poinformował, że warunkiem wypuszczenia go na wolność było podpisanie dokumentu o współpracy z tą służbą, od którego publicznie się odciął.

"Podpisałem to zobowiązanie tylko po to, żeby wyjść na wolność i wam o tych torturach opowiedzieć. Oświadczam, że nigdy nie byłem i nie będę agentem KGB" - podkreślił Aleś Michalewicz.

Podobnie jak większość innych kandydatów opozycji na prezydenta, Michalewicz trafił do aresztu śledczego KGB po demonstracji opozycji w wieczór wyborczy 19 grudnia 2010 roku. Demonstranci zakwestionowali oficjalne wyniki wyborów, według których niemal 80 proc. głosów zdobył ubiegający się o czwartą kadencję prezydencką Łukaszenka.

Michalewicz spędził w więzieniu dwa miesiące. Zatrzymano go w nocy 20 grudnia, tuż po wyborach prezydenckich na Białorusi. Jest oskarżony przez władze o wszczęcie i udział w "masowych zamieszkach" - demonstracji powyborczej w centrum Mińska 19 grudnia. Grozi mu do 15 lat więzienia.

Na Białorusi zostały żona i dwie małoletnie córki Alesia Michalewicza.

!!!!!!!

To sa psychopaci !!! Dorwali kandydata ktory stral byc sie spokojny i zaczeli torturowac... Jak widzicie tyrani to sa psychole niezaleznie od kraju !!! Wybor zla niszczy od srodka jak robactwo...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:09, 18 Mar 2011    Temat postu:

Białoruś: do 15 lat więzienia dla kolejnego byłego kandydata na prezydenta

Białoruskie MSW podało dzisiaj, że zarzuty organizacji masowych zamieszek postawiono byłemu kandydatowi na prezydenta w grudniowych wyborach Dźmitryjowi Wusowi. Wcześniej te same zarzuty, grożące karą do 15 lat więzienia, postawiono pięciu innym kandydatom.

- Podczas śledztwa w sprawie karnej uzyskano niepodważalne dowody, w tym zeznania świadków i innych podejrzanych, materiały fotograficzne i wideo, które świadczą o udziale podejrzanych w organizacji masowych zamieszek 19 grudnia 2010 roku - powiedział cytowany przez Radio Swaboda przedstawiciel MSW Kanstancin Szalkiewicz.

Wus, przedsiębiorca i właściciel firmy Trivium, nie jest związany z ruchami opozycyjnymi na Białorusi. Po demonstracji opozycji w Mińsku 19 grudnia, w wieczór po wyborach prezydenckich, trafił, jak większość innych kandydatów, do aresztu śledczego KGB. Został wypuszczony stamtąd 20 grudnia. Podpisał zobowiązanie, że nie wyjedzie z kraju.

Teraz znalazł się w grupie byłych kandydatów, którym postawiono zarzuty o organizację i udział w masowych zamieszkach. Oprócz Wusa są to: Aleś Michalewicz, Uładzimir Niaklajeu, Wital Rymaszeuski, Andrej Sannikau i Mikoła Statkiewicz. Dwaj ostatni od nocy po wyborach są w areszcie śledczym KGB.

MSW wyjaśniło również w piątek, że Statkiewiczowi postawiono zarzut organizacji masowych zamieszek. Wcześniej zarzuty wobec niego dotyczyły również udziału w zamieszkach.

Resort ujawnił też treść zarzutów wobec jednego z uczestników demonstracji, byłego milicjanta Alaksandra Kłaskouskiego. Dotyczą one: organizacji masowych zamieszek i udziału w nich, znieważenia przedstawiciela władz oraz podawania się za funkcjonariusza publicznego.

Według obrońców praw człowieka już łącznie 38 osobom postawiono zarzuty w sprawie karnej o masowe zamieszki. Dotąd zapadło w sprawie siedem wyroków skazujących, w tym dla czterech osów po 3-4 lata kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.

>>>>>

Poczekaj dziaduu Lukaszenko skonczysz jak Kadafi !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 1:08, 20 Mar 2011    Temat postu:

Akcja solidarności w Mińsku z aresztowanymi 19 grudnia

W Mińsku kilkadziesiąt osób wzięło udział w akcji solidarności z aresztowanymi po zeszłorocznych wyborach prezydenckich. Mijają trzy miesiące od demonstracji opozycji w wieczór wyborczy 19 grudnia, rozbitej przez milicję i zakończonej zatrzymaniami.

Uczestnicy akcji solidarności zebrali się koło mińskiego kościoła św. Józefa. Modlili się za zwrócenie wiernym tej świątyni oraz za aresztowanych. Na modlitwę przyszli zarówno katolicy, jak i grekokatolicy i protestanci - zaznacza opozycyjna gazeta "Nasza Niwa".

Następnie ludzie przeszli przez centralne ulice, m.in. przez ulicę Waładarskiego, gdzie mieści się areszt, niosąc zapalone znicze. Po drodze dwukrotnie przystanęli na wspólną modlitwę. Na czele pochodu szły matki aresztowanych, m.in. działacza niezarejestrowanej partii chrześcijańsko-demokratycznej Pawła Siewiarynca oraz Mikity Lichawida i Eduarda Łobaua, których procesy odbędą się w przyszłym tygodniu. Kobiety miały na sobie szarfy w kolorach nieuznawanej przez władze białoruskie biało-czerwono-białej flagi narodowej.

Kolejna modlitwa odbyła się pod tzw. Czerwonym Kościołem (pw. św. Szymona i Heleny) przy Placu Niepodległości.

Właśnie na tym placu 19 grudnia demonstranci kwestionowali oficjalne wyniki wyborów, według których niemal 80 proc. głosów zdobył ubiegający się o czwartą kadencję prezydencką Alaksandr Łukaszenka. Doszło do ataku na drzwi budynku rządu - według opozycji była to prowokacja. Siły specjalne milicji rozbiły wiec. W areszcie znaleźli się kandydaci i działacze opozycji, którym władze zarzucają organizację masowych zamieszek. Trwają procesy osób, których władze uznały za aktywnych uczestników demonstracji.

>>>>>

Tak trzeba zwracac sie do Boga ZAWSZE ! Nie tylko gdy trwoga ! I SZCZERZE !!!
:O)))))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:54, 22 Mar 2011    Temat postu:

Białoruś: kolejny proces ws. 19 grudnia
dzisiaj, 11:55
PN / PAP
Mińsk, zwolennicy opozycji zapalają znicze na znak upływu trzech miesięcy od wyoborów prezydenckich.
fot. AFP
W Mińsku ruszył dzisiaj kolejny proces uczestnika opozycyjnej demonstracji w Mińsku w wieczór po wyborach prezydenckich 19 grudnia 2010 roku. 20-letni Mikita Lichawid, działacz opozycyjnego Ruchu "O Wolność" jest oskarżony o udział w masowych zamieszkach. Grozi za to od trzech do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Według aktu oskarżenia Lichawid niszczył drzwi wejściowe do budynku rządu w trakcie demonstracji. 20-latek przyznał się do winy częściowo - przyznał, że uderzał w drewniane osłony, znajdujące się za wybitymi szybami w drzwiach budynku.

Tak jak na poprzednich rozprawach, oskarżony siedzi w drewnianej klatce. Na początku procesu sędzia odrzuciła wnioski adwokata o wypuszczenie Lichawida z aresztu i zastosowanie innego środka zapobiegawczego.


Na sali cztery spośród sześciu ław zajmują milicjanci poszkodowani w trakcie demonstracji - około 30 osób. Według Radia Swaboda brali oni udział jako poszkodowani również w poprzednich procesach. Na sali są też obrońcy praw człowieka oraz przedstawiciel ambasady Szwecji.

19 grudnia na Placu Niepodległości w Mińsku demonstranci kwestionowali oficjalne wyniki wyborów, według których niemal 80 proc. głosów zdobył ubiegający się o czwartą kadencję prezydencką Alaksandr Łukaszenka. Doszło do ataku na drzwi budynku rządu - według opozycji była to prowokacja. Siły specjalne milicji rozbiły wiec. W areszcie znaleźli się kandydaci i działacze opozycji, którym władze zarzucają organizację masowych zamieszek i udział w nich. Według obrońców praw człowieka zarzuty postawiono łącznie 38 osobom. Odbyły się pierwsze procesy, w których wszystkie wyroki były skazujące; cztery osoby skazano na 3 do 4 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.

>>>>>

Laczymy sie ze zniewolona Bialorusia krajem ktory przeciez nie jest dla nas zagranica !!! Jestesmu w Unii OD 1386 ROKU !!!! 625 lat WSPOLNYCH LOSOW !!! TO SA NASI RODACY !!! :O)))



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:22, 22 Mar 2011    Temat postu:

Białoruś: rozpoczął się proces działaczy Młodego Frontu

Proces lidera opozycyjnej białoruskiej organizacji młodzieżowej Młody Front Źmiciera Daszkiewicza i działacza tej organizacji Eduarda Łobaua rozpoczął się we wtorek w Mińsku. Są oskarżeni o "szczególnie złośliwe chuligaństwo"; grozi za to od 3-10 lat więzienia.

Daszkiewicz i Łobau oświadczyli na początku rozprawy, że nie ufają sądowi, który uważają za antykonstytucyjny.

Obaj zostali zatrzymani w Mińsku 18 grudnia ub. roku, w przeddzień wyborów prezydenckich. Milicja twierdzi, że pobili, używając łomu, dwóch ludzi. Według przyjaciół Daszkiewicza został on zabrany do samochodu przez nieznanych ludzi, gdy wyszedł z mieszkania wyrzucić śmieci. Wcześniej, w dniach przed wyborami lider Młodego Frontu był zatrzymywany dwukrotnie.

Na wtorkowej rozprawie na sali nie ma ludzi, którzy według oskarżenia zostali przez nich pobici. Odpowiadają oni na pytania sądu z przylegającego pokoju, do którego otworzono drzwi. Na posiedzeniu obecni są krewni oskarżonych, dziennikarze, przedstawiciel ambasady USA.

Daszkiewicz został w 2006 roku skazany na 1,5 roku pozbawienia wolności za przynależność do nielegalnej organizacji, czyli nie mającej rejestracji w białoruskim Ministerstwie Sprawiedliwości. Odbył ponad rok kary, w 2008 roku został zwolniony na cztery miesiące przed upływem wyroku.

Łobau nie był wcześniej sądzony.

W 2007 roku za działalność w Młodym Froncie skazano na kary grzywny kilku innych działaczy. Organizacja Białoruski Komitet Helsiński uznała wówczas, że aktywiści organizacji są prześladowani z przyczyn politycznych. Młody Front wielokrotnie próbował się oficjalnie zarejestrować jako organizacja, ale za każdym razem spotykał się z odmową władz. Ostatecznie zarejestrował się w Czechach.

!!!!!!

Popieramy narod bialoruski niszczony przez prymitywnego buca...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:29, 24 Mar 2011    Temat postu:

Białoruś: jutro wyrok ws. działaczy Młodego Frontu

Sąd w Mińsku odłożył do jutra ogłoszenie wyroku w procesie działaczy opozycyjnej organizacji Młody Front, Źmiciera Daszkiewicza i Eduarda Łobaua, oskarżonych o szczególnie złośliwe chuligaństwo. Prokurator żąda kary trzech i pięciu lat więzienia.

Na procesie zeznania złożyło siedmiu świadków, w tym czterech milicjantów, którzy zatrzymywali młodofrontowców. Inny świadek, przechodzień, wycofał się z wcześniejszego zeznania, że widział, jak uczestnik bójki uderzał drugiego łomem. Faktu uderzenia łomem nie potwierdzili w zeznaniach także inni świadkowie. To, że uderzono go łomem twierdził sam Sawicki. Łobau powiedział, że tylko groził użyciem łomu.

Obrończynie oskarżonych zadawały milicjantom szczegółowe pytania, m.in. o podstawy uznania młodofrontowców, a nie Sawickiego i Małyszaua za sprawców bójki. W trakcie odczytywania materiałów pisemnych często zwracały uwagę sądu na szczegóły, m.in. na daty dokumentów. Wśród materiałów była m.in. ekspertyza z badania lekarskiego Sawickiego z datą 26 grudnia, czyli osiem dni po incydencie.

Adwokatki wnioskowały o dalsze czynności, które według nich mogłyby wpłynąć na ocenę incydentu, np. wyjaśnienie, czy poszkodowani byli kiedykolwiek karani, ujawnienie treści ich rozmów telefonicznych z miejsca zdarzenia, ekspertyzę krwi z miejsca bójki w celu wyjaśnienia, czyja to krew. Sędzia odrzuciła wszystkie te wnioski.

Prokurator wnioskował o pięć lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze dla Łobaua z powodu użycia siły oraz o trzy lata kolonii o ogólnym rygorze dla Daszkiewicza. W mowie końcowej kwestionował twierdzenia oskarżonych, by incydent był sprowokowany i miał podłoże polityczne. Milicjanci w sądzie konsekwentnie zaprzeczali, by zatrzymując ich wiedzieli o działalności opozycyjnej Daszkiewicza i Łobaua.

Jeden z funkcjonariuszy z sił specjalnych milicji zeznał, że w pobliżu miejsca zdarzenia znalazł się, bo był na pieszym patrolu. Według niego oddziały specjalne regularnie patrolują ulice i dzielnice mieszkalne Mińska. Daszkiewicz i Łobau z faktu, że specnazowcy znajdowali się w pobliżu, wnioskowali, że bójka była zainscenizowana. Twierdzili, że słyszeli leżąc na ziemi, pytania zadawane przez telefon o tym, co z nimi dalej robić.

Daszkiewicz w przysługującym mu słowie wygłosił przemówienie polityczne. Przypomniał m.in., że zapisy rozmów telefonicznych są używane przez siły bezpieczeństwa przeciwko uczestnikom opozycyjnej demonstracji w Mińsku z 19 grudnia zeszłego roku, w wieczór po wyborach prezydenckich.

Sawicki i Małyszau nie pojawili się na sali przez dwa dni procesu. Mówili z przylegającego pokoju, do którego uchylono drzwi. Sąd odrzucił wniosek oskarżonych o zmianę tego trybu powołując się na ochronę, o jaką prosili poszkodowani obawiając się o własne bezpieczeństwo.

>>>>

Walka na Bialorusi trwa ! No i prosze odwazne adwokatki ! To cieszy :O)))
Dyktatorzy ostatnio padaja jak deszcz :O))) Wiec i an Bialorusi dlugo to nie potrwa... Ostrzegham ludzi rezimu zeby nie szaleli bo pozniej beda na nich trybunaly...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:55, 24 Mar 2011    Temat postu:

Białoruś: dwa i cztery lata więzienia dla opozycjonistów

Sąd w Mińsku skazał na dwa lata pobytu w kolonii karnej Źmiciera Daszkiewicza, szefa opozycyjnej organizacji młodzieżowej Młody Front oraz na cztery lata kolonii karnej o zaostrzonym rygorze Eduarda Łobaua, działacza tej organizacji.

Według oskarżenia Daszkiewicz i Łobau pobili dwóch mężczyzn, a Łobau podczas bójki użył łomu. Młodofrontowcy twierdzili, że to oni padli ofiarą napadu, a bójka była sprowokowana z powodów politycznych.

Prokurator zażądał trzech lat więzienia dla Daszkiewicza i pięciu dla Łobaua. Obrończynie wnosiły o uniewinnienie oskarżonych. Po ogłoszeniu wyroku adwokatki nie udzieliły komentarza.

Według matki Łobaua, na procesie nie dowiedziono winy jej syna. - Nikt nie dowiódł, że właśnie on uderzył i dopuścił się jakichś czynów niezgodnych z prawem. Nie było bezpośrednich dowodów, były tylko słowa tak zwanych poszkodowanych i tylko na tej podstawie wydano wyrok - powiedziała dziennikarzom.

- Liczę na pomoc Unii Europejskiej, że mimo wszystko wywrą jakiś wpływ i przemówią do rozsądku naszym władzom, a wszyscy więźniowie polityczni w końcu zostaną wypuszczeni, w tym mój syn - dodała.

Na procesie zeznania złożyło siedmiu świadków, w tym czterech milicjantów, którzy zatrzymywali młodofrontowców. Inny świadek, przechodzień, wycofał się z wcześniejszego zeznania o tym, że widział, jak uczestnik bójki uderzał drugiego łomem. Faktu uderzenia łomem nie potwierdzili w zeznaniach także inni świadkowie. Łobau twierdził, że nie użył narzędzia, a tylko groził nim, żeby odstraszyć napastników.

Adwokatki podczas procesu wnioskowały o dalsze działania, które według nich mogłyby wpłynąć na ocenę incydentu, m.in. o wyjaśnienie, czy poszkodowani byli kiedykolwiek karani, i zbadanie krwi, której plama była na miejscu bójki, aby ustalić, do kogo ona należała. Sędzia Alena Szylko odrzuciła wszystkie te wnioski.

Na procesie innego opozycjonisty, 20-letniego Mikity Lichawida, uczestnika powyborczych protestów, sąd ogłosił w czwartek przerwę do 29 marca.

>>>>>

Kompletny surrealizm ! BEZPRAWIE TOTALNE !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:11, 24 Mar 2011    Temat postu:

Białoruś: 3 dni aresztu dla dziennikarza z Rosji

Sąd w Orszy skazał na trzy dni aresztu Rosjanina Alaksandra Łaszmankina, szefa samarskiej agencji informacyjnej "Swaboda" zajmującej się problemami obrony praw człowieka. Sąd uznał, że Łaszmankin awanturował się i przeklinał, gdy zatrzymywała go milicja.

Winę Rosjanina uznano na podstawie zeznań milicjantów, którzy zatrzymali go w pociągu relacji Czelabińsk-Brześć. On sam zaprzecza tym oskarżeniom i na sali sądowej ogłosił głodówkę.

Powodem zatrzymania Łaszmankina była - jak twierdzili milicjanci - anonimowa informacja, jakoby wiózł amfetaminę. Milicjanci, którzy zabrali go z pociągu, znaleźli u niego tylko zwykłe leki. W sądzie oświadczyli, że kiedy prowadzili go na komisariat, krzyczał i przeklinał.

To kolejny incydent na Białorusi w ostatnich dniach związany z obywatelem Rosji. W zeszłym tygodniu władze białoruskie nakazały opuszczenie kraju w ciągu 24 godzin rosyjskiemu obrońcy praw człowieka Andriejowi Jurowowi. Jest on szefem międzynarodowej grupy obrońców praw człowieka obserwującej sytuację na Białorusi.

>>>>>>

BANDYTYZM CORAZ WIEKSZY!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 2:22, 26 Mar 2011    Temat postu:

Białoruś: zatrzymano 30 opozycjonistów

Co najmniej 30 opozycjonistów, w tym młodzieżowych działaczy Franaka Wiaczorkę i Mikołę Dziemidzienkę, zatrzymała milicja w Mińsku podczas obchodzonego przez opozycję Dnia Wolności. Według obrońców praw człowieka zatrzymanych jest znacznie więcej.

Wieczorem około 30 osób znalazło się na komisariacie w rejonie Sowieckim Mińska po tym, jak opozycjoniści próbowali przyjść pod pomnik poety Janki Kupały na skwerze noszącym jego imię, by złożyć tam kwiaty, a także na położony dalej Plac Jakuba Kołasa.

Wiaczorka został zatrzymany już w pierwszej połowie dnia w kawiarni w centrum.

Partie opozycyjne nie dostały zgody władz na wiec i pochód pomiędzy pomnikiem Kupały i Placem Jakuba Kołasa i wezwały mieszkańców do składania kwiatów przez cały dzień pod pomnikiem. Opozycyjna organizacja Młody Front, której wiceszefem jest Dziemidzienka, zapowiadała, że przeprowadzi mityng mimo braku zgody.

Oba miejsca obstawiła licznie milicja, nie dopuszczając tam ludzi i wyłapując opozycyjnych aktywistów. W okolicznych podwórkach i na ulicach stały samochody milicyjne i służbowe autobusy, w przejściach podziemnych - funkcjonariusze w cywilu. Od rana od rana milicja zatrzymywała i szukała w mieszkaniach działaczy opozycyjnych lub wzywała ich na komisariaty.

Władze Mińska nie wydały zgody na postulowany przez opozycję wiec i pochód w centrum miasta i - tak jak w poprzednich latach - skierowały organizatorów na peryferyjny Plac Bangalore.

Dzień Wolności to zakazane przez obecne władze białoruskie święto niepodległości, obchodzone w rocznicę proklamowania w 1918 roku Białoruskiej Republiki Ludowej - pierwszego w historii państwa białoruskiego.

>>>>>

Fajne za obchodzenie swiat narodowych Bialorusi idzie sie do wiezienia za dzialanie ,, na szkode Bialorusi ''... Lukaszenko to Kadafi naszego regionu... I oczywiscie narod go kocha...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 2:39, 26 Mar 2011    Temat postu:

Białoruś: Zatrzymano polskiego studenta

Milicja zatrzymała rano w Mińsku studenta Uniwersytetu Gdańskiego Krzysztofa Kirdzika; polski student został zwolniony wieczorem - powiedział pierwszy sekretarz ambasady RP Paweł Marczuk. Polaka zatrzymano w grupie białoruskich studentów.

Jak podały białoruskie media, milicja weszła do mieszkania, gdzie Kirdzik przebywał w grupie młodych Białorusinów studiujących za granicą. Wraz z nim zatrzymano m.in. Andrusia Kastusioua, syna opozycyjnego polityka Ryhora Kastusioua, kandydata w grudniowych wyborach prezydenckich.

Studenci przyjechali do Mińska, by wziąć udział w obchodzonym przez opozycję Dniu Wolności.

Polaka zwolniono po godz. 20 czasu polskiego. Jak poinformował Paweł Marczuk, odbyło się to szybko; polski dyplomata wskazał na dobrą wolę władz.

:O)))) Dobra wole (((((o:

Według białoruskich obrońców praw człowieka w piątek milicja zatrzymała ponad 50 osób.

Juz 50 !!!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:22, 26 Mar 2011    Temat postu:

Chuligaństwo Łukaszenki na Białorusi

PAP

Działacz białoruskiej opozycji Wiktar Iwaszkiewicz, został zatrzymany przez milicję w Mińsku podczas świętowanego przez opozycję Dnia Wolności, - Jest oskarżony o drobne chuligaństwo - podała gazeta "Narodnaja Wola".

Iwaszkiewiczowi zarzucono, że "wymachiwał rękami, głośno przeklinał i nie podporządkowywał się wezwaniom funkcjonariuszy milicji" - informuje gazeta. Dodaje, że do rozprawy sądowej polityk ma przebywać w mińskim areszcie przy ul. Akreścina.

Były działacz partii Białoruski Front Narodowy został zatrzymany w centrum Mińska, gdzie w piątek po południu opozycja próbowała zorganizować obchody Dnia Wolności w dwóch miejscach: na Placu Jakuba Kołasa i pod pomnikiem poety Janki Kupały.

Większość z ponad 50 działaczy zatrzymanych w piątek, została już zwolniona - wynika z danych organizacji obrony praw człowieka "Wiasna". Zwolniono przede wszystkim osoby, które były zatrzymane prewencyjnie w pierwszej połowie dnia. Nie został zwolniony m.in. wiceszef opozycyjnej organizacji młodzieżowej Młody Front Mikoła Dziemidzienka.

>>>>>>

Psychole !!! To jest swirland... Nieprzypadkiem Kadafi jest przyjacielem Lukaszenki...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:52, 29 Mar 2011    Temat postu:

Białoruś: areszty opozycji z Dnia Wolności

Na kary aresztu administracyjnego skazał sąd w Mińsku troje działaczy, którzy brali udział w piątek w obchodzonym przez opozycję 25 marca Dniu Wolności: Mikołę Dziemidzienkę, Wiktara Iwaszkiewicza i Irynę Hubską.

Dziemidzienka, wiceszef młodzieżowej organizacji Młody Front Mikoła, otrzymał 15 dni aresztu za udział w nielegalnym zgromadzeniu. Za drobne chuligaństwo na 10 dni aresztu sąd skazał Iwaszkiewicza, byłego działacza partii Białoruski Front Narodowy, oraz na 3 dni - Hubską, działaczkę niezarejestrowanej Chrześcijańskiej Demokracji.

>>>>>>

Na razie szaleja ale jak rezim padnie TO BEDZIE KOGO I ZA CO ROZLICZAC !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:39, 29 Mar 2011    Temat postu:

Białoruś: wznowiono proces 20-letniego opozycjonisty

W sądzie w Mińsku wznowiono dzisiaj proces Mikity Lichawida, uczestnika opozycyjnej demonstracji w wieczór wyborczy 19 grudnia, oskarżonego o udział w masowych zamieszkach. 20-letniemu działaczowi Ruchu "O Wolność" grozi do ośmiu lat więzienia.

Na poprzednich posiedzeniach sąd przesłuchiwał świadków oskarżenia - milicjantów, którzy zeznawali jako poszkodowani w trakcie demonstracji. Na początku w procesie uczestniczyło 29 funkcjonariuszy, ale zeznania złożyło 16. Żaden z milicjantów nie miał pretensji do Lichawida z powodu jego zachowania na demonstracji. Opisywali działania innych demonstrantów.

Lichawid przyznał się do winy częściowo. Potwierdził, że uderzał i kopał w drewniane osłony, znajdujące się za drzwiami budynku rządu, bo uległ nastrojowi tłumu. Nie przyznał się do udziału w masowych zamieszkach.

Proces Lichawida jest trzecim z kolei w sprawie o masowe zamieszki. Dotychczas przed sądem stanęło siedmiu uczestników demonstracji. Żaden z nich nie został uniewinniony, a czterech skazano na kary od trzech do czterech lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. W poniedziałek media poinformowały o kolejnej osobie, której postawiono zarzuty w sprawie zamieszek, w weekend - o trzech nowych podejrzanych.

>>>>>

Cala seria bezprawia !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:43, 29 Mar 2011    Temat postu:

Białoruś: Kolonia karna za udział w opozycyjnej demonstracji

Sąd w Mińsku skazał na karę 3,5 roku w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze 20-letniego Nikitę Lichawida za udział w demonstracji opozycji 19 grudnia.

Sąd uznał go za winnego udziału w masowych zamieszkach.

!!!!!!

Bydlaki ! ZA demonstarcje oboz koncentracyjny ! Jak Hitler ! Ktory ponoc jest wzorem dla Lukaszenki !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:28, 31 Mar 2011    Temat postu:

Białoruska opozycja zapowiada akcje w obronie swojego biura

Opozycyjna partia Białoruski Front Narodowy (BNF), której władze wymówiły od 1 kwietnia wynajmowany lokal w Mińsku, zapowiedziała, że będzie prowadzić całodobowe dyżury w obronie biura, od lat służącego jako baza także innym działaczom opozycji.

Szef BNF Alaksiej Janukiewicz powiedział, że zwróci się do partnerów partii za granicą, by zwrócili uwagę rządów swoich krajów na sytuację wokół dotychczasowej siedziby BNF.

Miejscowe władze komunalne oznajmiły na początku stycznia, że nie odnowią od 1 kwietnia umowy z BNF o wynajem z powodu problemów z płatnością w minionym roku. Nakazały partii opuszczenie pomieszczenie lokalu po upływie umowy.


Zdaniem BNF, decyzja władz to reakcja na działalność partii, który organizowała w lokalu pomoc dla osób zatrzymanych po demonstracji opozycji 19 grudnia w Mińsku. BNF argumentował, że spóźniał się z płatnościami najwyżej trzy dni, a w 2011 roku nie miał żadnego zadłużenia. Przedstawiciele partii zapowiedzieli, że nie opuszczą dotychczasowej siedziby dobrowolnie.

W usytuowanym w centrum Mińska biurze BNF, najstarszej partii politycznej współczesnej Białorusi, odbywały się dotąd spotkania i konferencje prasowe działaczy opozycji, sprzedawana była prasa niezależna i opozycyjna. Po demonstracji opozycji w wieczór wyborczy 19 grudnia, kiedy jej uczestnicy znaleźli się w aresztach, w lokalu partii zbierano dla nich rzeczy i przygotowywano paczki.

>>>>>

Popieramy protesty ! Tyrani padaja obecnie ! Takze i an Bialorus przychodzi czas !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:19, 01 Kwi 2011    Temat postu:

Białoruś: opozycyjna dziennikarka wyjechała z kraju

Natalla Radzina, redaktorka opozycyjnego białoruskiego portalu Karta'97 i współpracowniczka byłego kandydata na prezydenta Andreja Sannikaua opuściła Białoruś - podała dzisiaj "Karta'97". Nie jest jasne, jak wyjechała z kraju.

Jak podaje Karta'97, Radzina znajduje się "poza zasięgiem białoruskiego KGB".

Wcześniej takiego sformułowania użył po wyjeździe z Białorusi w nieznanych okolicznościach opozycyjny kandydat w wyborach Aleś Michalewicz, który potem uzyskał azyl polityczny w Czechach.

Informacje o tym, że z Radziną nie ma kontaktu, pojawiły się już dzisiaj, gdy miała się ona stawić na przesłuchanie w KGB w Mińsku.

Dziennikarka została zatrzymana po demonstracji opozycji w Mińsku po wyborach prezydenckich 19 grudnia i umieszczona w areszcie śledczym KGB. Po ponad miesiącu zwolniono ją w zamian za zobowiązanie do niewyjeżdżania z kraju, nie mogła też opuszczać Kobrynia, gdzie jest zameldowana. Była w grupie opozycjonistów, którym postawiono zarzuty organizacji masowych zamieszek i udziału w nich, grożące karą do 15 lat więzienia.

Portal podaje, że na przesłuchaniu w czwartek dziennikarce miano postawić końcowe zarzuty, ale nie czekając na to, opuściła ona Białoruś.

Karta'97 zapowiada, że Radzina wkrótce poinformuje o szczegółach swojego wyjazdu.

>>>>>

Emigracja polityczna ! Znamy to z czasow Jaruzela...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:43, 04 Kwi 2011    Temat postu:

Opozycyjna dziennikarka w obozie dla uchodźców

Natalla Radzina, dziennikarka opozycyjnego białoruskiego portalu Karta'97 i współpracowniczka byłego kandydata na prezydenta Andreja Sannikaua, jest w obozie dla uchodźców w jednym z krajów Europy - podała w poniedziałek gazeta "Biełorusskije Nowosti".

Dziennikarka, która opuściła Białoruś w nieznanych okolicznościach, powiedziała, że na razie nie ujawnia kraju, gdzie się znajduje. Wyjaśniła, że powodem jej wyjazdu "było wezwanie na przesłuchanie w KGB, z którego mogła już nie wrócić do domu".

Radzina jest wśród osób, którym postawiono zarzuty w sprawie karnej o masowe zamieszki, wszczętej po manifestacji opozycji w Mińsku w wieczór po wyborach prezydenckich 19 grudnia zeszłego roku. Zatrzymana po demonstracji, przez ponad miesiąc była w areszcie śledczym KGB w Mińsku. Potem zwolniono ją z aresztu w zamian za zobowiązanie, że nie wyjedzie z kraju.

Do KGB wezwano ją na 31 marca. Dziennikarka spodziewała się, że usłyszy na przesłuchaniu ostateczne zarzuty. Wcześniej postawiono jej zarzuty organizacji masowych zamieszek i udziału w nich, które grożą karą do 15 lat więzienia.

Wcześniej, również po wyjściu z aresztu, Białoruś opuścił w nieznanych okolicznościach były kandydat na prezydenta Aleś Michalewicz, któremu także postawiono takie zarzuty. Michalewicz otrzymał azyl polityczny w Czechach.

>>>>>

A wiec niedlugo beda obozy uchodzcow z Bialorusi jak z Libii... Super !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:06, 04 Kwi 2011    Temat postu:

Białoruscy artyści musieli odwołać występ w Warszawie

Premiera spektaklu Wolnego Teatru z Mińska, która miała odbyć się w Teatrze Polskim w Warszawie w maju, została przełożona z powodu represji, którym poddawani są białoruscy artyści. Po grudniowych wyborach prezydenckich szukają oni azylu m.in. w USA.

Założony w 2005 r. Wolny Teatr z Mińska to grupa teatralna, która działała na Białorusi w podziemiu - bez siedziby, sali prób, stałej sceny; artyści grali wszędzie tam gdzie byli chętni, by oglądać ich spektakle, m.in. w mieszkaniach. Na Białorusi teatr ten określany jest jako "zagrożenie dla Republiki Białoruskiej".

Wolny Teatr został założony przez małżeństwo - Mikalaia Khalezina i Natalię Kaliadę. Razem z innymi artystami związanymi z Wolnym Teatrem, wielokrotnie bywali zatrzymywani, przesłuchiwani, represjonowani na Białorusi. Ostatnio aresztowano ich kilka dni po grudniowych wyborach prezydenckich na Białorusi; niedawno ponownie wydano nakaz aresztowania, dlatego artyści ukrywają się poza granicami własnego kraju.

Dyrektor Teatru Polskiego w Warszawie Andrzej Seweryn podkreślił na poniedziałkowej konferencji prasowej, że spektakl nie został odwołany, ale jedynie przełożony ze względu na zaistniałą sytuację. - Podjęliśmy wspólnie decyzję o przesunięciu spektaklu, ale przedstawienie nie jest odwołane. Kontakt z naszymi przyjaciółmi nie jest teraz prosty, ale z naszych informacji wynika, że poprosili oni o azyl polityczny w Stanach Zjednoczonych - mówił Seweryn.

Wiktoria Chakimawa z zarządu Stowarzyszenia "Inicjatywa Wolna Białoruś", koordynatorka akcji "Solidarni z Białorusią", odczytała list od Mikalaia Khalezina.

"Nie możemy wrócić do domu, na Białoruś. Na mnie i Natalię czeka wyrok 15 lat ograniczenia wolności. Musimy zalegalizować swój pobyt w jednym z krajów, do końca wiosny powinniśmy się zdecydować, w którym kraju zostać. Występ w Teatrze Polskim dla nas to sprawa honoru; dziś Polska jest przytułkiem wielu Białorusinów, którym grozi prześladowanie. Polska aktywnie popiera ruch demokratyczny na Białorusi. (...) Zrealizujemy nasz projekt i zagramy w Teatrze Polskim, kiedy tylko stanie się to możliwe. Mam nadzieję, że zagramy w Polsce na początku przyszłego sezonu teatralnego" - napisał Khalezin.

- Sytuacja, w której znaleźli się Khalezin i Kaliada, dotyczy również innych działaczy kultury, opozycji, politycznych działaczy (...). My - działacze opozycji, ludzie mediów, kultury, sztuki prosimy i spodziewany się, że Unia Europejska pozwoli nam przebywać tutaj legalnie - mówiła Julia Słucka z Biura Solidarności z Białorusią.

Zwróciła też uwagę, że na Białorusi powstały czarne listy dotyczące głównie działaczy kultury. - Dotyczą one osób, które poparły w swoich występach i działaniach ludzi, którzy znaleźli się w więzieniach po 19 grudnia ub. roku, po wyborach. Niektórym może wydać sie to śmieszne, ale na czarnych listach znalazły się też osoby niezwiązane z Białorusią, ludzie kultury z Rosji i innych państw - opowiadała Słucka.

Jak dodała, od momentu ukazania się czarnych list w internecie, mediach, prasie - żaden koncert, występ zespołu, teatru i innego artysty, który figuruje w takim spisie, nie odbył się.

Mikalai Khalezin i Uladzimir Shcherban z Wolnego Teatru mieli przygotować w maju w Teatrze Polskim w Warszawie, wraz z polskimi aktorami, spektakl oparty na utworach "Pokolenie jeans" Khalezina i "Sny" Natalii Kaliady. Premiera planowana była na 14 maja. W polskiej inscenizacji artyści z Białorusi chcieli połączyć historyczne losy obu narodów.

"Pokolenie jeans" to sztuka o młodych Białorusinach, którzy we własnym kraju muszą walczyć o wolność. "Sny" są utworem o kobietach - współczesnych Białorusinkach, z których każda jest ofiarą reżimu. Ich rodziny są pozbawione ojców i mężów - aresztowanych, internowanych, porwanych w niewyjaśnionych okolicznościach.

>>>>>>

Powtarzaja dokladnie droge Polski!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 19:09, 04 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:28, 05 Kwi 2011    Temat postu:

,,Sąd'' odrzucił apelacje białoruskich opozycjonistów...

PseudoSąd w Mińsku odrzucił apelacje Alaksandra Atroszczankaua, Dźmitryja Nowika i Alaksandra Małczanaua, skazanych na 3 do 4 lat kolonii karnej o zaostrzonym reżimie w związku z demonstracją opozycji w Mińsku 19 grudnia, po wyborach prezydenckich.

W ten sposób w mocy pozostają wyroki wobec nich, które zapadły 2 marca. Wówczas Atroszczankau, były rzecznik prasowy opozycyjnego kandydata na prezydenta Andreja Sannikaua, został skazany na cztery lata, Nowik - na 3,5 roku, a Małczanau - na trzy lata kolonii karnej.

Krewni Atroszczankaua zapowiedzieli, że zaskarżą wyrok w Sądzie Najwyższym.

Wcześniej inny sąd odrzucił apelację Wasila Parfiankoua, skazanego w pierwszym procesie w sprawie powyborczej demonstracji na cztery lata kolonii karnej o zaostrzonym reżimie.

Sądy, przed którymi stają uczestnicy demonstracji, podczas dotychczasowych procesów nie przychylają się do argumentów adwokatów, kwestionujących, że wydarzenia 19 grudnia w Mińsku miały charakter masowych zamieszek. Jednocześnie w ostatnich dniach dziesięciu innym, jeszcze nie osądzonym opozycjonistom zmieniono zarzuty. Nowe, łagodniejsze zarzuty mówią już nie o masowych zamieszkach, lecz o "działaniach poważnie naruszających porządek publiczny".

Łącznie zarzuty w związku z powyborczą demonstracją postawiono ponad 40 osobom, a dalszych 12 jest podejrzanych. Dotąd skazano osiem osób.

19 grudnia w Mińsku demonstranci kwestionowali oficjalne wyniki wyborów, według których niemal 80 proc. głosów zdobył ubiegający się o czwartą kadencję prezydencką Alaksandr Łukaszenka. Doszło przy tym to sprowokowanego według opozycji ataku grupy ludzi na drzwi budynku rządu.

>>>>>

No tak radzieckie ,,sądy''...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:57, 12 Kwi 2011    Temat postu:

Jedna z osób rannych w wybuchu na stacji Kastrycznickaja (Oktiabrskaja) mińskiego metra. Jak podaje milicja, kilka osób zginęło, są dziesiątki rannych.

>>>>>

TO PROWOKACJA ! GRUYMI NIĆMI SZYTA !
To sa realia radzickie a tam wszystko jest prowokacja!
O co chodzi na Bialorusi ?
Rezim brutalnie tlumi wolnosc...
I nagle wybuch ?! Komu ten wybuch sluzy ???
REZIMOWI !
Ze niby co ? AlKaida ? Islamisci ? Terrorysci ?
Jak bedziecie popierac opozycje to bedziecie popierac AlKaide !
Czyli kto zrobil ? KGB !
Tylko jakim trzeba byc psycholem aby wymyslec islamistow na Bialorusi !
Gdzie Bialorus a gdzie AlKaida???
No ale nie trzeba mowic jakim swirem jest Lukaszenka... To w jego stylu!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:48, 13 Kwi 2011    Temat postu:

Zgodnie z przewidywaniami prowokacja na Bialorusi rozwija sie jak w radzieckim filmie ...
Dzielni czekisci jak zwykle zlapali ,,winnego'' w 24 godziny...
A winny natychmiast sie przyznal ! Jak nauczal wujek Stalin i jego dzielny Andriej Wiszinskij ( chluba radzieckiego przemyslu prokuratorskiego ) ...
WINNY POWINIEN SAM PRZYZNAC SIE DO WINY . ( Pomoze mu w tym KGB ! )...
Sam Lukaszenka oznajmil ze zostalo juz tylko ,,powiazanie'' sprawcy z opozycja...
Czyli oczywiscie jest to zbrodnia majaca ratowac Lukaszenke...
A coz takiego sie wydarzylo ???
Z tego co slyszymy PKB SPADA O KILKADZIESIĄT PROCENT !!!!
Wielka katastrofa ekonomiczna nastapila...
Ma nastapic zakaz mowienia o niej !!!
TYLE KOSZTOWALO SADYSTYCZNE STLUMIENIE OPOZYCJI !!! ZAWAL GOSPODARKI !!!!
Okazuje sie ze opierala sie ona na stosunkach z zachodem...
Teraz gdy zachodowi nie wypada handlowac JEST KATASTROFA !
A pomyslec ze MUmia Europejska NIE WYMAGALA OD LUKSZENKI UCZIWYCH WYBOROW ! (SAMI ICH NIE ROBIA) . Mumii chodzilo tylko o to ze jak Lukaszenka juz sfalszuje te wybory to nie stlumi sadystycznie opozycji . Opozycja popprotestuje ale w koncu przestanie... UE oglosi sukces ze ich nie aresztowali i Lukaszenko dostanie pare MLD E !!!
A TEN IDIOTA UDERZYL W OPOZYCJE I TO TAK ZE ZACHOD NIE MOZLIWOSCI UTRZYMYWAC STOSUNKOW !!!
NO I nastapil KRACH !!!
Lukaszenka jest skonczony ! Protesty opozycji to on mogl przetrwac ALE KRACHU EKONOMII TO JUZ NIE !!! Teraz juz nawet najwieksze chocholy z zapalych kolchozow beda mieli dosc !!!
A w koncu to i silowi powiedza MU DOSC !!!
WYGLADA NA TO ZE OBSERWUJEMY KONIEC LUKSZENKI ! Jest to koniec krwawy bo tacy nie odchodza w sposb godny... Wszak macie doswiadczenie Kadafiego !!!
KOLEJNY TYRAN PADA :O))))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:55, 14 Kwi 2011    Temat postu:

Białoruś - narasta agresja reżimu : zamach w mediach pod lupą władz

Białoruska prokuratura generalna zbada materiały w mediach o poniedziałkowym zamachu w Mińsku, zawierające według niej obraźliwe trześci i insynuacje, i będzie przesłuchiwać niektórych autorów - podała gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti".

Szef prokuratury Ryhor Wasilewicz na spotkaniu dla wąskiego grona mediów w środę oznajmił, że niektórzy autorzy publikacji w mediach dopuścili się "tańca na grobach" ofiar zamachu. - Sens i treść tych publikacji były szydercze, obraźliwe, zawierały różnego rodzaju spekulacje i insynuacje - ocenił.

- Zmusza to prokuraturę, MSW i KGB, by w obecnej sytuacji przeanalizować treść tych wystąpień (...) i rozpatrzeć kwestię pociągnięcia do odpowiedzialności osób winnych takich działań - dodał Wasilewicz. Zapowiedział, że część autorów publikacji o "niedopuszczalnej treści" zostanie wezwana na przesłuchania w ramach śledztwa (w sprawie zamachu).

Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka nakazał w środę przesłuchanie polityków opozycji w związku z ich oświadczeniami po zamachu, nazywając ich "tak zwanymi politykami z piątej kolumny".

Już w poniedziałek wieczorem prokuratura ostrzegła lidera Ruchu "O Wolność" Alaksandra Milinkiewicza, redaktora gazety "Salidarnasć" Alaksandra Starykiewicza i byłego funkcjonariusza KGB Walerego Kostkę w związku z ich wypowiedziami na temat zamachu.

Milinkiewicz wyraził obawę po zamachu, że jest on korzystny dla tych sił, które chcą zaostrzenia represji wobec opozycji.

>>>>>

A wiec czeka nas teraz bestialski szal bandytow Lukszenki... Miotaja sie jak przystalo na psychopatow... KONIEC ICH JEST BLISKI !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:47, 15 Kwi 2011    Temat postu:

Białoruś: ostrzeżenia dla opozycyjnych gazet

Białoruskie Ministerstwo Informacji podało w piątek, że skierowało ostrzeżenia dla dwóch opozycyjnych gazet: "Naszej Niwy" i "Narodnej Woli". Pierwsza z nich została ostrzeżona za niewiarygodny zdaniem resortu materiał o poniedziałkowym zamachu w metrze.

Chodzi o "pozbawioną wiarygodności informację o tym, że jedna z ofiar zamachu terrorystycznego jakoby znajdowała się na stacji, gdzie dokonano zamachu, do późnego wieczora" - oznajmiło ministerstwo. Oświadczyło, że rozpowszechnienie tej informacji szkodzi interesom społecznym, dyskredytuje organy władzy państwowej i służby ratunkowe i medyczne, które udzielały pomocy ofiarom zamachu.

"Nasza Niwa" w materiale w środowym wydaniu pt. "Dziewczyna znajdowała się pod gruzami, gdy Łukaszenka składał kwiaty" podała, że studentkę Marynę Szubicz wyniesiono ze stacji około godz. 23 w poniedziałek, a więc leżała pod gruzami, gdy po godz. 20 miejsce tragedii odwiedził prezydent Alaksandr Łukaszenka. Historię tę opisały również inne media opozycyjne.

Telewizja państwowa zdementowała ją, powołując się m.in. na rejestr przyjęć, według którego dziewczynę przywieziono do szpitala około 18.30. Informację o studentce przedstawiono w telewizji jako przykład fałszywych doniesień mediów opozycyjnych o zamachu.

>>>> Łukaszenkowcy SFALSZOWALI KSIEGE PRZYJEC !!!!

"Nasza Niwa" w reakcji na wiadomość o ostrzeżeniu pisze w piątek, że niejasności wokół historii studentki pozostają, bo mimo zapisów ze szpitala dwa niezależne źródła twierdzą, że dziewczyna trafiła do niego późno.

>>>>> BO zpaisy sa falszywe ! A co to trudno z 1.30 zrobic 18.30 ??? Starczy 8 dopisac !!! KGB sie specjalizuje w takich numerach....

>>>>>

"Narodnaja Wola" została ostrzeżona z powodu rozpowszechnienia informacji, które według ministerstwa nie odpowiadają rzeczywistości i "szkodzą reputacji biznesowej Biełteleradiokompanii", czyli państwowego nadawcy. - Fakt rozpowszechnienia takich doniesień został ustalony 13 kwietnia 2011 roku przez Najwyższy Sąd Gospodarczy - oznajmiło ministerstwo.

Chodzi o publikację ze stycznia 2011 roku, zatytułowaną "Mówi i pokazuje »TV-Goebbels«", krytykującą pokazany w telewizji państwowej film publicystyczny o demonstracji opozycji w wieczór po wyborach prezydenckich 19 grudnia 2011 roku.

Na Białorusi ostrzeżenie przez Ministerstwo Informacji może doprowadzić do zamknięcia gazety.

>>>>>

Widzimy po co byl ten zamach ! WLASNIE PO TO CO TERAZ ROBIA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:36, 19 Kwi 2011    Temat postu:

Białoruś: opozycyjna gazeta polemizuje z władzą

Białoruska gazeta opozycyjna "Narodnaja Wola" ocenia we wtorek, że po zamachu w mińskim metrze "lokaje" władzy skorzystali z okazji, by "obrzucać błotem" opozycyjnych polityków i media. Polemizuje też z ostrzeżeniem udzielonym jej przez Ministerstwo Informacji.

- Na nadzwyczajnym posiedzeniu w dniu tragedii (prezydent Alaksandr) Łukaszenka osobiście przyznał: "Nie ma co ukrywać, tylko my jesteśmy winni temu, co się zdarzyło - wina spoczywa na nas". I rzeczywiście, nie ma innego winnego,

!!!!! TAK JEST !!!!

dlatego że właśnie władza odpowiada za nasze wspólne bezpieczeństwo. Żywimy z naszych podatków bodaj czy nie największą w świecie armię milicji i służb specjalnych po to, by nasze dzieci i rodzice mogły spokojnie chodzić po mieście i jeździć metrem - zauważa gazeta.

- Jednak już na drugi dzień po zamachu mówienie o winie władzy stało się niebezpieczne. Wypowiadania się na temat wersji przyczyn tego, co się wydarzyło, zabroniono pod groźbą odpowiedzialności karnej - przypomina "Narodnaja Wola". Wówczas, zdaniem gazety, "najrozmaitszy lud urzędniczy i okołourzędniczy pojawił się i postanowił zabłysnąć na tle sprawdzonej informacji i przy pomocy sprawdzonej metody (...). Wypowiadali się deputowani, działacze społeczni, piosenkarze, muzycy, sportowcy i urzędnicy".

- Zamiast dyskusji o tym, jak coś takiego stało się możliwe w naszym kraju (...), przez wszystkie te dni słyszeliśmy nieustanne obrzucanie błotem opozycji i wezwania do zjednoczenia się wokół głowy państwa - stwierdza gazeta.

"Narodnaja Wola" polemizuje z ostrzeżeniem, które udzieliło jej Ministerstwo Informacji za styczniową publikację "Mówi i pokazuje »TV-Goebbels«", krytykującą film telewizji państwowej o demonstracji opozycji w wieczór po wyborach prezydenckich 19 grudnia 2011 roku.

Gazeta przypomina, że w filmie tym "pokazywano garaż z bronią, która jakoby miała pojawić się na placu" podczas demonstracji. Zauważa, że "mimo to nikomu z opozycjonistów nie przedstawiono zarzutów o nielegalne posiadanie broni", a na procesach milicjanci zeznają, że nie widzieli, by protestujący na placu mieli broń. - Kogo powinien ukarać minister za rozpowszechnianie informacji pozbawionej wiarygodności? - pyta gazeta.

Ministerstwo Informacji udzieliło redakcji "Narodnej Woli" ostrzeżenie za rozpowszechnienie informacji, które według resortu nie odpowiadają rzeczywistości i szkodzą reputacji biznesowej Biełteleradiokompanii, czyli państwowego nadawcy. Na Białorusi ostrzeżenie resortu może doprowadzić do zamknięcia gazety.

>>>>>

Ale rezim i tak pada ! GOSPODARKA STANELA ! LUDZIE WYKUPUJA WSZYSTKO !!!
Czy bedzie glod ? APOKALIPSA!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:03, 19 Kwi 2011    Temat postu:

Mińsk: władze zabroniły pochodu "Czarnobylski Szlak"

Władze Mińska zabroniły pochodu "Czarnobylski Szlak" przeprowadzanego tradycyjnie przez opozycję w rocznicę awarii elektrowni atomowej w Czarnobylu - powiadomił Dzianis Sadouski z niezarejestrowanej partii chrześcijańsko-demokratycznej.

Organizatorzy demonstracji chcieli zebrać się 26 kwietnia, w 25. rocznicę katastrofy, na położonym przy stacji metra placu przy Akademii Nauk o godz. 17.45 i po 45 minutach przejść ku prawosławnej Kaplicy Czarnobylskiej, gdzie miał się odbyć mityng.

Władze Mińska nie zgodziły się zgromadzenie koło akademii i zabroniły pochodu. Zaproponowały przeprowadzenie mityngu w położonym dalej od centrum parku Przyjaźni Narodów przy Placu Bangalore, w godzinach od 18 do 20.

Pochód "Czarnobylski Szlak" opozycja organizowała w Mińsku corocznie od 1988 roku.

W ostatnich latach pochód odbywał się w miejscu, które i w tym roku postulowali organizatorzy. Jak przypomniał Sadouski, w minionym roku nie było problemów ze zbiórką przy Akademii Nauk.

>>>>>>

Ta za chwile zakaza oddychac...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 60, 61, 62  Następny
Strona 2 z 62

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy