Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Kremlowscy zwyrodnialcy otruli dziennikarzy RTĘCIĄ!!!!
Idź do strony 1, 2, 3 ... 65, 66, 67  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:40, 27 Gru 2010    Temat postu: Kremlowscy zwyrodnialcy otruli dziennikarzy RTĘCIĄ!!!!

Rachunki za ,,pojednanie'' zachodu z Rosja i za Barackowskie rozbrojenie placi coraz wiecej ludzi.Nie tylko Chodorkowski:

Berlińska prokuratura bada sprawę otrucia rosyjskich opozycyjnych dziennikarzy i krytyków Kremla - Wiktora i Mariny Kałasznikowów - podaje portal lenta.ru, powołując się na niemiecki "Der Spiegel". Dziennikarze twierdzą, że za próbą ich otrucia stoją rosyjskie służby specjalne.

Kilka tygodni temu lekarze z berlińskiej kliniki Charite znaleźli w organizmach Rosjan rtęć. Jej poziom dwudziestopięciokrotnie przekraczał dopuszczalne normy. Śledztwo w tej sprawie zlecono specjalnemu oddziałowi, który zajmuje się przestępstwami, popełnianymi z motywów politycznych.

Wiktor Kałasznikow, były pułkownik KGB i ekspert wojskowy, był w sztabie Borysa Jelcyna. Potem związał się z oligarchami, zajmującymi się wydobyciem ropy. Po dojściu do władzy Władimira Putina, małżeństwo Kałasznikowów zerwało stosunki z Kremlem. Teraz, pracując jako niezależni dziennikarze, często krytykują oni politykę Rosji na Kaukazie, szczególnie w Czeczenii.

Według niemieckich mediów, Wiktor i Marina Kałasznikowowie są przekonani, że za próbą ich otrucia stoją rosyjskie służby specjalne. Przekonują, że rtęć podano im w posiłku.

Niemieccy dziennikarze przypominają, że w podobny sposób zgładzono byłego agenta KGB i FSB Aleksandra Litwinienkę. Zmarł on w listopadzie 2006 roku w Londynie w wyniku otrucia radioaktywnym Polonem 210.

>>>>>>

A wiec spirala potwornych zbrodni Kremla narasta od Czeczenii po Bialorus ale i Berlin czy Londyn...Skoro dostaja nagrody za zbrodnie popelniaja coraz gorsze!Bezkarnosc rozzuchwala...



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 20:41, 27 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:11, 01 Cze 2011    Temat postu:

Skandal w Rosji po gwałtach w "kajucie Putina"

Moskiewscy śledczy badają sprawę gwałtów na wychowankach wojskowo-patriotycznej organizacji "Młode Orlęta Floty". Okazuje się, że szef tego klubu organizował wycieczki na okręt atomowy "Piotr Wielki". Według śledczych, miał tam gwałcić nastolatków w miejscu, które nazywali kajutą Putina. O sprawie pisze serwis mk.ru.

Śledczy i opinia publiczna zastanawiają się, dlaczego pedofilowi udawało się tak długo ukrywać fakt wykorzystywania seksualnego dzieci.

Podkreśla się, że Mincew był dobrym psychologiem. Potrafił znajdować wspólny język z młodymi ludźmi, miał też dobre kontakty w świecie urzędników.

- Sprawiał wrażenie wykształconego człowieka – wspomina jeden z pracowników moskiewskiej administracji. – Po służbie we flocie zdobył wykształcenie w instytucie pedagogicznym, skończył historię i znał cztery języki (przynajmniej tak twierdził).

Niektórzy chłopcy z klubu i ich rodzice bronią wychowacy-pedofila Wasilija Mincewa, mimo że ten, pod naporem dowodów, przyznał się już do wielu zakazanych czynów.

51-letni Wasilij Mincew miał dbać o patriotyczne wychowanie rosyjskiej młodzieży. W połowie maja został aresztowany pod zarzutem pedofilii. W Moskwie aresztowano szefa wojskowo-patriotycznego klubu "Młode Orlęta Floty", Wasilija Midcewa. Podejrzany jest o seksualne molestowanie nieletnich podopiecznych.

Klub "Młode Orlęta Floty" ma siedzibę w centrum Moskwy. Istnieje już 25 lat. Przyjmuje się do niego chłopców w wieku 11-15 lat. Przechodzą "patriotyczne wychowanie" i uprawiają sporty wodne. Wielu absolwentów klubu trafia później do marynarki.

>>>>>

No to macie ,,radziecki patriotyzm'' sodomski - tak wychowuja mlodziez !
Jest to upiorny kraj i widzicie ze starch tam zyc...
Zwyrodnialcy dlatego zajmuja najwyzsze stanowiska w Rosji gdyz wladza tam jest bandycka a proba wnikania co tam sie dzieje za zamknietymi drzwiami jest ,,zdrada panstwa'' ktora nalezy karac... A ,,patriotyzm'' polega na siedzeniu cicho i przyklaskiwaniu wladzy... A za zamknietymi drzwiami zawsze dzieje sie to samo - zboczeńcy gwałcą ...



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 15:33, 21 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:09, 05 Paź 2011    Temat postu:

Sekretny dokument Rosji. "Wrogów likwidować"

W ro­syj­skich służ­bach spe­cjal­nych na­ka­za­no stwo­rzyć struk­tu­rę zaj­mu­ją­cą się "li­kwi­da­cją" osób miesz­ka­ją­cych za gra­ni­cą, uzna­nych za wro­gów pań­stwa - pisze dzien­nik "Daily Mail", po­wo­łu­jąc się na wcze­śniej nie­pu­bli­ko­wa­ny do­ku­ment.

Do­ku­ment, da­to­wa­ny na 19 marca 2003 roku i pod­pi­sa­ny przez ge­ne­ra­ła-puł­kow­ni­ka Nie­cza­je­wa z służ­by kontr­wy­wia­du FSB, zo­stał wy­da­ny pra­wie czte­ry lata przed za­bój­stwem w Lon­dy­nie by­łe­go ro­syj­skie­go agen­ta Alek­san­dra Li­twi­nien­ki. Jak pisze "Daily Mail", wstęp­na data roz­po­czę­cia pracy przez spe­cjal­ną struk­tu­rę zo­sta­ła wy­zna­czo­na na 1 maja 2004 roku.

Z do­ku­men­tu, który zna­lazł się w po­sia­da­niu ga­ze­ty, wy­ni­ka, że celem od­dzia­łu miała być ob­ser­wa­cja, iden­ty­fi­ka­cja osób wro­gich pań­stwu ro­syj­skie­mu i moż­li­we spro­wa­dza­nie ich do kraju.

Co wię­cej, do­ku­ment ze­zwa­lał rów­nież na "li­kwi­do­wa­nie" poza gra­ni­ca­mi Fe­de­ra­cji Ro­syj­skiej (w kra­jach WNP i na te­re­nie Unii Eu­ro­pej­skiej) li­de­rów nie­le­gal­nych ugru­po­wań ter­ro­ry­stycz­nych i in­nych gru­pek eks­tre­mi­stów, a także osób, które nie­le­gal­nie opu­ści­ły Rosję i były po­szu­ki­wa­ne przez po­li­cję.

43-let­ni na­tu­ra­li­zo­wa­ny Bry­tyj­czyk Alek­san­der Li­twi­nien­ko, były funk­cjo­na­riusz KGB i FSB, był ostrym kry­ty­kiem Wła­di­mi­ra Pu­ti­na. W li­sto­pa­dzie 2006 r. zo­stał otru­ty w Lon­dy­nie izo­to­pem po­lo­nu. Skut­kiem jego śmier­ci było za­wie­sze­nie współ­pra­cy wy­wia­dów Rosji i Wiel­kiej Bry­ta­nii.

Rosja nie godzi się na eks­tra­dy­cję posła Dumy An­drie­ja Łu­go­wo­ja, któ­re­go Bry­tyj­czy­cy uzna­li za głów­ne­go po­dej­rza­ne­go w tej spra­wie.

>>>>>

Brawo ! Znakomite zrodlo ! tak powinny dzialac media a nie jakies tabloidowe swinstwo ! Mam zatem juz takie szczegoly jak dokumenty ukazujace zbrodnicza dzialalnosc . Przypomne ze np. nie mamy dokumentow Hitlera nakazujacych gazowanie czy cos takiego ! A tu sa !
Widzimy jaka to obrzydliwa zbrodniczna banda zwyrodnialcow ... Nic tylko ohyda - kompletna kloaka ! Dno upadku ...



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 15:28, 21 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:35, 21 Paź 2011    Temat postu:

Luke Harding / The Guardian

Pięć lat po śmier­ci ro­syj­skie­go dy­sy­den­ta wdowa po nim zdo­ła­ła do­pro­wa­dzić do wsz­czę­cia do­cho­dze­nia do­ty­czą­ce­go jego mor­der­stwa. Teraz mówi, dla­cze­go jest zde­ter­mi­no­wa­na wal­czyć o spra­wie­dli­wość, nawet je­że­li jej prze­ciw­ni­kiem okaże się ro­syj­skie pań­stwo.

W li­sto­pa­dzie 2006 roku mało znany ro­syj­ski dy­sy­dent spo­tkał się z dwoma przy­ja­ciół­mi w barze lon­dyń­skie­go ho­te­lu Mil­len­nium. Na­zy­wał się Alek­san­der Li­twi­nien­ko, a jego przy­ja­ciół­mi byli biz­nes­me­ni An­driej Łu­go­woj i Dmi­trij Kow­tun (dziś sto­lik, przy któ­rym sie­dzie­li usu­nię­to, a na jego miej­scu tak­tow­nie usta­wio­no pia­ni­no). To, co stało się potem, przy­po­mi­na fa­bu­łę sen­sa­cyj­nej po­wie­ści z cza­sów zim­nej wojny. We­dług Sco­tland Yardu Łu­go­woj ukrad­kiem wrzu­cił do her­ba­ty Li­twi­nien­ki rzad­ki izo­top o na­zwie polon 210. Li­twi­nien­ko wypił za­pra­wio­ną tym spe­cy­fi­kiem zie­lo­ną her­ba­tę. Wie­czo­rem po­czuł się bar­dzo źle. Z po­cząt­ku symp­to­my wska­zy­wa­ły na za­tru­cie bak­te­rią E. coli. Póź­niej oka­za­ło się, że przy­czy­ną złego sa­mo­po­czu­cia męż­czy­zny jest za­tru­cie sub­stan­cją ra­dio­ak­tyw­ną.

Męż­czyź­ni spo­tka­li się 1 li­sto­pa­da 2006 roku. Śmierć Li­twi­nien­ki, która na­stą­pi­ła trzy ty­go­dnie póź­niej, tra­fi­ła na na­głów­ki gazet na całym świe­cie i spo­wo­do­wa­ła po­waż­ny kry­zys w sto­sun­kach bry­tyj­sko-ro­syj­skich. Leżąc na łożu śmier­ci Li­twi­nien­ko oskar­żył o przy­go­to­wa­nie za­ma­chu na jego życie ro­syj­skie­go pre­zy­den­ta Wła­dy­mi­ra Pu­ti­na. Kreml za­re­ago­wał obu­rze­niem, oskar­ża­jąc Lon­dyn o „upo­li­tycz­nie­nie” sy­tu­acji.

Tym­cza­sem de­tek­ty­wi do­ko­na­li nie­zwy­kłe­go od­kry­cia śla­dów po­lo­nu, które wio­dły przez samo cen­trum Lon­dy­nu. Choć au­to­rom za­ma­chu wy­da­wa­ło się, że izo­top jest nie­wy­kry­wal­ny, śled­czy zdo­ła­li pójść jego śla­dem, bę­dą­cym od­po­wied­ni­kiem od­ci­sków stóp od­ci­śnię­tych na śnie­gu. Ślad ten wiódł do po­ko­ju ho­te­lo­we­go Łu­go­wo­ja, na­stęp­nie na jego fotel w sa­mo­lo­cie i do pół­noc­nych Nie­miec, gdzie biz­nes­men za­trzy­mał się przed wy­lo­tem do Lon­dy­nu. Wszyst­kie po­szla­ki wska­zy­wa­ły ten sam zło­wiesz­czy kie­ru­nek: Mo­skwę.

Po pię­ciu la­tach wdo­wie po za­mor­do­wa­nym, Ma­ri­nie Li­twi­nien­ko, wciąż nie udało się po­cią­gnąć do ja­kiej­kol­wiek od­po­wie­dzial­no­ści mor­der­ców Saszy, jak na­zy­wa­ła męża. Choć w maju 2007 roku bry­tyj­skie wła­dze wy­stą­pi­ły o eks­tra­dy­cję Łu­go­wo­ja, męż­czy­zna wciąż miesz­ka w Mo­skwie, pod ochro­ną ro­syj­skie­go pań­stwa oraz sa­me­go Pu­ti­na. Ten de­pu­to­wa­ny ro­syj­skiej Dumy wy­ko­nał od tam­tej pory nie­spo­dzie­wa­ny zwrot w swo­ich za­pa­try­wa­niach, sta­jąc się nagle an­ty­bry­tyj­skim, na­cjo­na­li­stycz­nym po­li­ty­kiem.

Jed­nak w po­ło­wie paź­dzier­ni­ka Ma­ri­na wy­ko­na­ła istot­ny krok w kie­run­ku roz­wią­za­nia ta­jem­ni­cy śmier­ci męża. Prze­ko­na­ła mia­no­wi­cie bry­tyj­skie wła­dze do wsz­czę­cia za­kro­jo­ne­go na sze­ro­ką skalę śledz­twa na pod­sta­wie zgro­ma­dzo­nych do­wo­dów. W 2012 roku, kiedy roz­pocz­nie się śledz­two do­ty­czą­ce śmier­ci Li­twi­nien­ki, sąd po raz pierw­szy usły­szy ze­zna­nia, we­dług któ­rych sku­tecz­ne­go, lecz jed­no­cze­śnie okrop­nie spar­ta­czo­ne­go za­bój­stwa do­ko­na­ło ro­syj­skie pań­stwo.

– Ważne jest, aby do­pro­wa­dzić spra­wy do lo­gicz­ne­go końca – mówi mi Ma­ri­na. – Czte­ry lata mi­nę­ły od chwi­li, kiedy zi­den­ty­fi­ko­wa­no Łu­go­wo­ja jako głów­ne­go po­dej­rza­ne­go. Przez cały ten czas od­ma­wiał on przy­jaz­du do Lon­dy­nu. Wie­lo­krot­nie twier­dził, że [bry­tyj­skie żą­da­nia eks­tra­dy­cji] są po­li­tycz­ną draką. Ale tu nie cho­dzi tylko o mor­der­stwo mo­je­go męża. Cho­dzi o ra­dio­ak­tyw­ny atak ter­ro­ry­stycz­ny.

Roz­ma­wia­my w ka­wiar­ni Wa­ter­sto­ne przy placu Pic­ca­dil­ly Cir­cus na dwa dni przed wstęp­nym do­cho­dze­niem w spra­wie śmier­ci Li­twi­nien­ki. Roz­mo­wę z 49-let­nią Ma­ri­ną, która od 2000 roku miesz­ka w Lon­dy­nie, za­czy­nam po ro­syj­sku, lecz póź­niej prze­cho­dzi­my na an­giel­ski, któ­rym włada ona per­fek­cyj­nie.

Całe do­cho­dze­nie może cią­gnąć się ty­go­dnia­mi, a nawet mie­sią­ca­mi, dla­te­go jej wy­dat­ki na praw­ni­ków mogą się­gnąć nawet mi­lio­na fun­tów. Ma­ri­na po­zwa­ła też Rosję do Eu­ro­pej­skie­go Try­bu­na­łu Praw Czło­wie­ka, co rów­nież bę­dzie ją sporo kosz­to­wa­ło.

Jed­nak walka wy­glą­da na ra­czej jed­no­stron­ną. Ma­ri­na zwra­ca uwagę, że ro­syj­skie pań­stwo dys­po­nu­je nie­ogra­ni­czo­ny­mi środ­ka­mi roz­po­wszech­nia­nia swo­jej oszczer­czej wer­sji tam­tych wy­da­rzeń, zgod­nie z którą Łu­go­woj jest nie­win­ną ofia­rą, a Li­twi­nien­ko praw­do­po­dob­nie sam się zabił. – W tym po­stę­po­wa­niu do­wo­dy ze­bra­ne przez lon­dyń­ską po­li­cję zo­sta­ną skon­fron­to­wa­ne z hi­sto­rią przed­sta­wio­ną przez czło­wie­ka oskar­żo­ne­go o mor­der­stwo Saszy oraz jego spon­so­rów – mówi.

Ma­ri­na twier­dzi, że do dzia­ła­nia za­chę­ci­ło ją wspar­cie ze stro­ny bry­tyj­skie­go rządu, choć wcze­śniej oba­wia­ła się, że kon­ser­wa­tyw­na ko­ali­cja bę­dzie chcia­ła za­mieść spra­wę Li­twi­nien­ki pod dywan w imię po­pra­wy re­la­cji z Mo­skwą. We wrze­śniu David Ca­me­ron po­le­ciał do Mo­skwy z pierw­szą wi­zy­tą bry­tyj­skie­go pre­mie­ra w tym kraju od czte­rech lat. Roz­ma­wiał nawet z Pu­ti­nem, który jako były pod­puł­kow­nik w KGB był sze­fem Li­twi­nien­ki.

Zgod­nie z prze­wi­dy­wa­nia­mi Ca­me­ron na­tra­fił na mur, kiedy tylko za­czął za­da­wać py­ta­nia do­ty­czą­ce eks­tra­dy­cji Łu­go­wo­ja. Po­wo­łu­jąc się na ro­syj­ską kon­sty­tu­cję pre­zy­dent Dmi­trij Mie­dwie­diew po­wie­dział bez ogró­dek, że jego kraj „nigdy nie wyda” Łu­go­wo­ja. Ale Ma­ri­na mówi, że w przed­dzień wy­jaz­du Ca­me­ro­na za­dzwo­nił do niej mi­ni­ster spraw za­gra­nicz­nych Wil­liam Hague. – Po­wie­dział mi: „To nie może zo­stać za­po­mnia­ne” – wspo­mi­na Ma­ri­na, cy­tu­jąc za­pew­nie­nia Hague'a, że rząd nie od­pu­ści tej spra­wy bez wzglę­du na oko­licz­no­ści.

Bry­tyj­skie źró­dła rzą­do­we twier­dzą, że rząd uważa uży­cie po­lo­nu w cen­trum Lon­dy­nu za nie­zwy­kle po­waż­ną spra­wę, „akt wojny”. Ma­ri­na ze swej stro­ny nie ma żad­nych wąt­pli­wo­ści, że to ro­syj­skie pań­stwo lub jego or­ga­ny bez­pie­czeń­stwa zle­ci­ły mor­der­stwo. – Wie­rzę, że za tym stał Łu­go­woj – mówi. – Ale ktoś mu­siał prze­ka­zać mu polon. Ktoś mu­siał za­pla­no­wać tę ope­ra­cję. Mu­si­my się do­wie­dzieć, kto to był.

Jej zda­niem ist­nie­ją prze­ko­nu­ją­ce do­wo­dy, że ope­ra­cję „zor­ga­ni­zo­wa­ło pań­stwo” ro­syj­skie. Po pierw­sze, Rosja pro­du­ku­je 97 pro­cent le­gal­nie wy­twa­rza­ne­go po­lo­nu na świe­cie. – To bar­dzo spe­cy­ficz­na sub­stan­cja. Musi być świe­żo wy­two­rzo­na. Nie można jej ukraść i użyć po pię­ciu la­tach – mówi. Dy­plo­ma­tycz­ne ko­mu­ni­ka­ty, które wy­cie­kły do pu­blicz­nej wia­do­mo­ści, su­ge­ru­ją, że zda­niem Ame­ry­ka­nów Putin przy­pusz­czal­nie wie­dział o za­ma­chu, a nawet oso­bi­ście za­twier­dził jego prze­pro­wa­dze­nie.

Po wrze­śnio­wym oświad­cze­niu Pu­ti­na, że bę­dzie ubie­gał się o pre­zy­den­tu­rę w 2012 roku, za­no­si się na to, że po­zo­sta­nie on u wła­dzy do 2024 roku. Ozna­cza to nikłe szan­se na ujaw­nie­nie praw­dy o mor­der­stwie Li­twi­nien­ki. Ma­ri­na twier­dzi, że spo­tka­ła Łu­go­wo­ja w 2006 roku pod­czas spo­tka­nia z Bo­ry­sem Bie­rie­zow­skim, który był me­ce­na­sem Li­twi­nien­ki. – Łu­go­woj sie­dział z nami przy tym samym sto­li­ku, wraz z grupą in­nych Ro­sjan. Ni­czym się nie wy­róż­niał – wspo­mi­na.

Ma­ri­na twier­dzi, że mo­co­daw­cy Łu­go­wo­ja ka­ta­stro­fal­nie się prze­li­czy­li. Spo­dzie­wa­li się na­tych­mia­sto­wej śmier­ci ofia­ry, która jed­nak nie na­stą­pi­ła. – Mąż był bar­dzo silny fi­zycz­nie. Gim­na­sty­ko­wał się nawet w wię­zie­niu – mówi Ma­ri­na. Zle­ce­nio­daw­cy za­bój­stwa nie do­ce­ni­li też re­ak­cji bry­tyj­skich władz. – Kiedy pla­no­wa­li zabić Saszę, nie ro­zu­mie­li, że za­bi­ją oby­wa­te­la Wiel­kiej Bry­ta­nii – mówi. – Wy­da­wa­ło im się, że jest to ko­lej­ny Ro­sja­nin, któ­re­go los ni­ko­go nie ob­cho­dzi. Po­peł­ni­li duży błąd. Za­bi­li bry­tyj­skie­go oby­wa­te­la na bry­tyj­skiej ziemi.

Ma­ri­na była szczu­płą, atrak­cyj­ną eko­no­mist­ką i na­uczy­ciel­ką tańca, kiedy po­zna­ła Li­twi­nien­kę pod­czas swych 31. uro­dzin. Oboje byli wcze­śniej w in­nych związ­kach. Maria wie­dzia­ła, że Sasza jest za­wo­do­wym agen­tem. – Po­my­śla­łam, że nie może być ofi­ce­rem FSB. Nie wy­glą­dał na ta­kie­go! Był inny. Był za­baw­ny. W ogóle nie pił. I wy­glą­dał na sie­dem­na­sto­lat­ka – wspo­mi­na. Po­bra­li się w 1994 roku, a wkrót­ce potem Ma­ri­na za­szła w ciążę i uro­dzi­ła ich syna Ana­to­li­ja.

Ale w 1997 roku Sasza był już skłó­co­ny ze swo­imi sze­fa­mi z FSB. Od­mó­wił udzia­łu w akcji ma­ją­cej na celu zgła­dze­nie Bie­rie­zow­skie­go, naj­bar­dziej wpły­wo­we­go oli­gar­chy na dwo­rze ów­cze­sne­go pre­zy­den­ta Rosji Bo­ry­sa Jel­cy­na. Ma­ri­na twier­dzi, że kiedy Li­twi­nien­ko ujaw­nił spi­sek, jego sy­tu­acja ule­gła po­gor­sze­niu. Za­czę­to od in­wi­gi­la­cji. – Nawet nie pró­bo­wa­li tego ukry­wać – mówi. – Ale wie­dzie­li, że Sasza jest do­brym czło­wie­kiem.

Potem Li­twi­nien­ko tra­fił do wię­zie­nia w cie­szą­cym się złą sławą mo­skiew­skim Le­for­to­wie. Spo­tkał się także z Pu­ti­nem, który wów­czas był pro­te­go­wa­nym Bie­rie­zow­skie­go i nowym sze­fem Fe­de­ral­nej Służy Bez­pie­czeń­stwa (FSB). – Kiedy Putin twier­dzi, że nigdy nie znał Li­twi­nien­ki, to kła­mie – mówi Ma­ri­na. – Wi­dzia­łam w ar­chi­wum Saszy wiele do­ku­men­tów ad­re­so­wa­nych bez­po­śred­nio do Pu­ti­na.

Li­twi­nien­ko wniósł ape­la­cję, w wy­ni­ku któ­rej po ośmiu mie­sią­cach od­siad­ki wy­szedł z wię­zie­nia. 1 li­sto­pa­da 2000 roku po cichu umknę­li do Wiel­kiej Bry­ta­nii. – Na lot­ni­ku He­ath­row Sasza po­wie­dział: „Je­stem ofi­ce­rem KGB” – wspo­mi­na Ma­ri­na. – Wy­pusz­czo­no nas po czte­rech go­dzi­nach.

Ro­syj­skie wła­dze utrzy­mu­ją, że Li­twi­nien­ko był osobą bez wiel­kie­go zna­cze­nia. Lecz w Wiel­kiej Bry­ta­nii były ro­syj­ski agent go­rącz­ko­wo pra­co­wał nad zdys­kre­dy­to­wa­niem re­żi­mu Pu­ti­na. Oskar­żył FSB o wy­sa­dze­nie blo­ków w Mo­skwie w celu uzy­ska­nia pre­tek­stu do roz­po­czę­cia wojny w Cze­cze­nii. Prze­ka­zał hisz­pań­skim śled­czym in­for­ma­cje do­ty­czą­ce ro­syj­skiej mafii oraz jej me­ce­na­sów z Krem­la. W oczach jego by­łych ko­le­gów z FSB był czło­wie­kiem, który zła­mał przy­się­gę mil­cze­nia. In­ny­mi słowy, był zdraj­cą.

Ma­ri­na wspo­mi­na, że Ana­to­lij bar­dzo cier­piał po śmier­ci swo­je­go ojca, lecz ostat­nio odżył. Cho­dzi do szó­stej klasy pry­wat­nej szko­ły w Lon­dy­nie i za­mie­rza stu­dio­wać li­te­ra­tu­rę an­giel­ską. Czy­tu­je też ro­syj­skie po­wie­ści w ory­gi­na­le. Chce uży­wać na­zwi­ska swo­je­go ojca. – Je­ste­śmy z sobą bar­dzo bli­sko – mówi Ma­ri­na. Ma­ri­na nie była w Mo­skwie od czasu uciecz­ki do Wiel­kiej Bry­ta­nii. Ale w 2010 roku zło­ży­ła w ro­syj­skiej am­ba­sa­dzie w Lon­dy­nie po­da­nie o ro­syj­ski pasz­port. – Teo­re­tycz­nie mo­gła­bym po­je­chać do Rosji – mówi. Bry­tyj­skie Mi­ni­ster­stwo Spraw Za­gra­nicz­nych za­pew­ni­ło ją, że je­że­li uda się do Rosji, wciąż bę­dzie bry­tyj­ską oby­wa­tel­ką, w związ­ku z czym przy­słu­gu­je jej wszel­ka sto­sow­na pomoc ze stro­ny rządu tego kraju.

>>>>

Dobra tam ! Klamac to oni sobie moga . Kto normalny w to wierzy ???
Fakty mowia za siebie !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:24, 21 Mar 2012    Temat postu:

Rosja: zmarła przywódczyni opozycji demokratycznej

Ma­ri­na Salje, dawna przy­wód­czy­ni opo­zy­cji de­mo­kra­tycz­nej w Pe­ters­bur­gu, bę­dą­ca jed­nym z naj­gło­śniej­szych kry­ty­ków Wła­di­mi­ra Pu­ti­na, zmar­ła dziś w mie­ście nad Newą. Miała 78 lat. Przy­czy­ną zgonu był roz­le­gły zawał serca.

Od 1987 roku Salje prze­wo­dzi­ła róż­nym ugru­po­wa­niom de­mo­kra­tycz­nym. Była m.​in. li­der­ką Le­nin­gradz­kie­go Fron­tu Na­ro­do­we­go (w la­tach 1988-90) i Mię­dzy­re­gio­nal­ne­go Sto­wa­rzy­sze­nia Or­ga­ni­za­cji De­mo­kra­tycz­nych (1989-90). W 1990 roku była wśród ini­cja­to­rów utwo­rze­nia Wol­nej De­mo­kra­tycz­nej Par­tii Rosji (SwDPR), ak­tyw­nie uczest­ni­czy­ła też w ruchu De­mo­kra­tycz­na Rosja. W la­tach 1990-93 była de­pu­to­wa­ną do par­la­men­tu Rosji. Jed­no­cze­śnie za­sia­da­ła w Ra­dzie Miej­skiej Pe­ters­bur­ga.

W 1992 roku stała na czele spe­cjal­nej ko­mi­sji po­wo­ła­nej przez pe­ters­bur­ski par­la­ment do zba­da­nia dzia­łal­no­ści Pu­ti­na na sta­no­wi­sku prze­wod­ni­czą­ce­go ko­mi­sji ds. współ­pra­cy z za­gra­ni­cą w urzę­dzie mera mia­sta.

Ko­mi­sja Salje ogło­si­ła, że na pod­sta­wie pod­pi­sa­nych przez Pu­ti­na i jego za­stęp­cę Alek­san­dra Ani­ki­na do­ku­men­tów wy­wie­zio­no za gra­ni­cę me­ta­le ziem rzad­kich, pro­duk­ty naf­to­we i inne su­row­ce na sumę ponad 100 mln do­la­rów. W za­mian Pe­ters­burg, w któ­rym wów­czas do­tkli­wie bra­ko­wa­ło żyw­no­ści, miał otrzy­mać par­tie mięsa, kar­to­fli i dro­biu. Jed­nak do­staw tych mia­sto się nie do­cze­ka­ło.

Ko­mi­sja usta­li­ła, że kon­trak­ty pod­pi­sa­no z pod­sta­wio­ny­mi fir­ma­mi i że ceny su­row­ców zo­sta­ły w nich za­ni­żo­ne, nawet dzie­się­cio­krot­nie.

Putin za­prze­czył, ja­ko­by uczest­ni­czył w wy­da­wa­niu li­cen­cji na wywóz su­row­ców.

Ko­mi­sja Salje wy­stą­pi­ła do ów­cze­sne­go mera Pe­ters­bur­ga Ana­to­li­ja Sob­cza­ka o od­wo­ła­nie Pu­ti­na i skie­ro­wa­nie spra­wy do pro­ku­ra­tu­ry. Swój ra­port prze­sła­ła też do Pro­ku­ra­tu­ry Ge­ne­ral­nej i Za­rzą­du Kon­tro­li w Ad­mi­ni­stra­cji Pre­zy­den­ta Rosji. Wsze­la­ko Sob­czak i po­zo­sta­li ad­re­sa­ci zi­gno­ro­wa­li do­ku­ment ko­mi­sji.

Po zwy­cię­stwie Pu­ti­na w wy­bo­rach pre­zy­denc­kich w 2000 roku Salje wy­co­fa­ła się z życia pu­blicz­ne­go i wy­je­cha­ła do ob­wo­du pskow­skie­go. W 2010 roku prze­rwa­ła mil­cze­nie, po­wta­rza­jąc za­rzu­ty pod ad­re­sem Pu­ti­na. W 2011 roku wstą­pi­ła do opo­zy­cyj­nej Par­tii Wol­no­ści Na­ro­do­wej (Par­nas), utwo­rzo­nej przez b. pre­mie­ra Mi­cha­iła Ka­sja­no­wa, b. wi­ce­pre­mie­ra Bo­ry­sa Niem­co­wa, b. wi­ce­prze­wod­ni­czą­ce­go Dumy Pań­stwo­wej Wła­di­mi­ra Ryż­ko­wa i b. wi­ce­mi­ni­stra ener­ge­ty­ki Wła­di­mi­ra Mi­ło­wa.

>>>>

No prosz . Jakos tak sie zlozylo ze jak tylko Wolodia usadowil sie na stolku to jego krytycy wymieraja . Widzimy ze wzorem kremlowskich tepakow z XIX wieku doszli do wniosku ze jak sie wezmie za morde to rewolucji nie bedzie ... I nadszedl rok 1917 ... Tak to sie konczy ...
Ale historia nikogo nie uczy . Wolodia chce skonczyc gorzej niz Mikolaj I i Kadafi ... Sam sobie wybiera ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:41, 22 Kwi 2012    Temat postu:

Obozy koncentracyjne w Rosji

Jednym z bardziej znanych rosyjskich obozów koncentracyjnych był Czernokozow. Jego więźniem był rosyjski korespondent wojenny Radia Swoboda, Andriej Babicki. Został on aresztowany przez rosyjskich żołnierzy podczas zbierania materiału do reportażu właśnie nt. obozów filtracyjnych. Uwolniony dopiero w wyniku międzynarodowych nacisków, na podstawie swego pobytu stwierdził: "Czernokozowo można spokojnie porównać do Auschwitz". Podobnego zdania jest Siergiej Kowaliow, były rosyjski rzecznik praw obywatelskich, który w jednej z wypowiedzi rzekł: "Obozy filtracyjne to po prostu pseudonim obozów koncentracyjnych". O torturach w obozie w Czernokozowie dokładnie opowiedział światu Umar Chanbijew, były minister zdrowia Czeczeńskiej Republiki Iczkerii, który jako lekarz zajmował się setkami tych, którzy byli w takich miejscach (on sam był zresztą obozie więziony). Na podstawie tej wiedzy stworzył naukowe opracowanie na temat tortur chirurgicznych stosowanych w rosyjskich obozach koncentracyjnych. Wymienił m.in.: amputacje palców i kończyn, wydłubywanie oczu, łamanie kości i kręgosłupa, otwieranie jamy brzusznej i wyciąganie jelit na zewnątrz, odcinanie języka, uszu i organów płciowych, miażdżenie wątroby, śledziony i nerek. Do dziś Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał 100 werdyktów w sprawach naruszeń praw człowieka, do jakich doszło podczas konfliktu w Czeczenii. W większości przypadków sąd orzekał po stronie Rosji winę za śmierć, tortury, wymuszone zaginięcia ludzi w Czeczenii lub zaniechania działań w celu zbadania takich przestępstw. W międzyczasie w niewyjaśnionych okolicznościach śmierć poniosło wielu rosyjskich dysydentów, którym prawda i los Czeczenów nie był obojętny, m.in. Anna Politkowska, Aleksander Litwinienko, Natalia Estemirowa, Stanisław Markiełow, Paul Hlebnikow, Anastazja Baburowa i inni.

>>>>

Tak pamietajmy o tym . W dobie gdy zcahod podpisuje z nimi kontrakty tam sa obozy . I niszczeni w nich sa ludzie !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:34, 22 Paź 2012    Temat postu:

Opozycjonista z Rosji Leonid Razwozżajew porwany w Kijowie i przewieziony do Moskwy

Ścigany listem gończym przez Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej aktywista radykalnego Frontu Lewicy Leonid Razwozżajew został porwany w sobotę w Kijowie i następnego dnia potajemnie przewieziony do Moskwy, gdzie sąd nakazał aresztowanie go na dwa miesiące.

Poinformował o tym deputowany do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, z ramienia lewicowej partii Sprawiedliwa Rosja Ilja Ponomariow. Razwozżajew jest jego asystentem. Na Ukrainie starał się o azyl polityczny.

Komitet Śledczy FR potwierdził fakt aresztowania opozycjonisty. Jego rzecznik Władimir Markin oświadczył jednak, że Razwozżajew w niedzielę "sam zwrócił się do Komitetu Śledczego FR i wyraził gotowość przyznania się do winy".

Prywatnym samolotem do Moskwy

Według Ponomariowa jego asystent został uprowadzony przez służby specjalne Rosji, gdy wychodził z kijowskiego biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców. Następnie - z pominięciem oficjalnych procedur ekstradycyjnych - prywatnym samolotem przewieziono go do Moskwy.

Parlamentarzysta Sprawiedliwej Rosji utrzymuje też, że w niedzielę wieczorem Basmanny Sąd Rejonowy w Moskwie nakazał aresztowanie Razwozżajewa na dwa miesiące. Twierdzi również, że postępowanie sądowe toczyło się przy drzwiach zamkniętych i nie powiadomiono o nim nawet adwokatów zatrzymanego.

Dziennik "Kommiersant", powołując się na kijowskich obrońców praw człowieka, przekazał, że aktywista Frontu Lewicy został zatrzymany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.

Razwozżajew jest ścigany pod zarzutem podjęcia przygotowań do organizacji w Rosji masowych rozruchów. Dochodzenie w tej sprawie Komitet Śledczy FR wszczął w ubiegłą środę. Podejrzanymi są też m.in. koordynator Frontu Lewicy Siergiej Udalcow i jego bliski współpracownik Konstantin Lebiediew. Ten drugi już w czwartek został aresztowany na dwa miesiące. Natomiast Udalcowowi śledczy zakazali opuszczania Moskwy.

Rewolucja za pieniądze z Gruzji?

Śledztwo wszczęto po sprawdzeniu faktów przedstawionych w wyemitowanym 5 października filmie dokumentalnym "Anatomia protestu 2"; film nadała należąca do kontrolowanego przez państwo koncernu Gazprom telewizja NTV, a jego autorzy oskarżyli Udalcowa i jego otoczenie o przygotowywanie krwawej rewolucji w Rosji za pieniądze z zagranicy, przede wszystkim z Gruzji.

Markin przekazał, że w swoim przyznaniu do winy Razwozżajew "szczegółowo opowiedział o okolicznościach przygotowań do organizacji masowych rozruchów na terytorium Federacji Rosyjskiej, jakie prowadził z Siergiejem Udalcowem, Konstantinem Lebiediwem i innymi osobami, a także o związku tych osób z masowymi zamieszkami, do których doszło 6 maja na placu Bołotnym w Moskwie".

Rzecznik podał, że na wniosek Komitetu Śledczego FR złożony w ramach prowadzonego śledztwa sąd nakazał zastosowanie wobec Razwozżajewa środka zapobiegawczego w postaci aresztu.

NTV pokazała m.in. fragmenty nagranej z ukrycia rozmowy Udalcowa i jego doradców z mężczyzną, którego przedstawiła jako Giwiego Targamadzego, "człowieka mającego doświadczenie w organizowaniu kolorowych rewolucji i wystąpień ulicznych", szefa komisji ds. obrony i bezpieczeństwa parlamentu Gruzji i jednego z przywódców Zjednoczonego Ruchu Narodowego kierowanego przez gruzińskiego prezydenta Micheila Saakaszwilego.

Stacja zmontowała materiał w taki sposób, że wynikało z niego, iż Targamadze i Udalcow chcą wywołać w Rosji rewolucję, która - ich zdaniem - powinna się zacząć od przejęcia władzy w graniczącym z Polską obwodzie kaliningradzkim, dokąd - jak zauważyli - Kreml nie będzie w stanie przerzucić dodatkowych wojsk, gdyż musiałyby one przejechać przez kraje NATO.

"Spiskowcy" jakoby planowali również zdobycie dzwonnicy Iwana Wielkiego na Kremlu. Według NTV Udalcow otrzymuje od strony gruzińskiej 35 tys. dolarów miesięcznie, a jego stronnicy przygotowywani są w "obozach szkoleniowych dla rewolucjonistów" na terytorium Litwy i Rumunii, gdzie wykładowcami są również "specjaliści od kolorowych rewolucji" z Gruzji i Serbii.

Stacja szczególnie wyeksponowała udział w antyputinowskich protestach skrajnych nacjonalistów skupionych wokół lidera ruchu Rosjanie, Aleksandra Biełowa-Potkina. Zasugerowała też, że animatorzy protestów gotowi są wciągnąć do realizacji swoich planów terrorystów czeczeńskich i bossów mafijnych. Pierwsi mieliby organizować akty dywersji, a drudzy - bunty w koloniach karnych.

Organizatorzy protestów zaprzeczają

Udalcow kategorycznie zaprzeczył, by protesty przeciwko Putinowi były finansowane z zagranicy. Zaprzeczył też, że spotykał się z wysłannikami Gruzji i że antyputinowska opozycja rozważa użycie siły w walce o władzę.

6 maja, w przededniu inauguracji prezydenta Władimira Putina, na placu Bołotnym w Moskwie, naprzeciwko Kremla, doszło do starć sił specjalnych policji OMON z opozycjonistami, którzy żądali jego odejścia, a także przeprowadzenia w Rosji uczciwych wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Ponad 450 osób zostało zatrzymanych, po obu stronach byli ranni. Wśród zatrzymanych byli Udalcow oraz opozycyjny adwokat, bojownik z korupcją i bloger Aleksiej Nawalny.
....

O TO BYDLAKI ! Porwanie ! Na podstawie propagandowki w tv . Stalinizm wraca . Ale bandziory .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:06, 24 Paź 2012    Temat postu:

Leonid Razwozżajew: powiedzieli, że zabiją mi dzieci i żonę

- Mówili, że zabiją mi dzieci i żonę - powiedział o ludziach, którzy zmusili go do przyznania się do niepopełnionych czynów, przetrzymywany w areszcie rosyjski opozycjonista Leonid Razwozżajew. Uprowadzono go na Ukrainie i potajemnie przewieziono do Rosji.

Razwozżajew - aktywista radykalnego rosyjskiego Frontu Lewicy - został uprowadzony w piątek po opuszczeniu kijowskiego biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców. (UNHCR), gdzie dowiadywał się o możliwość uzyskania azylu. W niedzielę w Moskwie sąd nakazał aresztowanie go na dwa miesiące, we wtorek postawiono mu zarzut "przygotowywania masowych rozruchów".

Umieszczony w Lefortowie Razwozżajew odpowiadał we wtorek - w obecności funkcjonariuszy tego aresztu śledczego w Moskwie - na pytania członków społecznej komisji, w której skład wchodziła dziennikarka tygodnika "Nowoje Wriemia".

Porwanie i groźby

Pismo zmieściło w środę relację aresztowanego. Wynika z niej, że porwany w Kijowie opozycjonista został przewieziony ze skrępowanymi taśmą nogami i zasłoniętymi oczami do granicy, gdzie przesadzono go z jednego mikrobusu do drugiego, którym dowieziono go do jakiejś piwnicy w zrujnowanym domu, gdzie przebywał przez trzy dni w kapturze na głowie, kajdankach, bez picia, jedzenia i możliwości skorzystania z toalety.

Tam też, według Razwozżajewa, domagano się od niego zeznań; straszono go, że jeśli nie odpowie na pytania, to zginą jego dzieci i żona. Przesłuchujący go, jak powiedział Razwozżajew, wiedzieli, że ma 8-letnią córkę, 16-letniego syna i gdzie pracuje jego żona. Straszono go też wstrzyknięciem "serum prawdy", po którym zostanie niepełnosprawny.

Opozycjonista twierdzi, że pod presją podpisał przyznanie się do winy, które musiał przeczytać do kamery.

"Prawdziwy terror"

Komitet Śledczy FR w poniedziałek po południu potwierdził fakt aresztowania opozycjonisty. Rzecznik Komitetu Władimir Markin oświadczył, że Razwozżajew w niedzielę "sam zwrócił się do Komitetu Śledczego FR i wyraził gotowość przyznania się do winy".

Razwozżajew był ścigany pod zarzutem podjęcie przygotowań do organizacji w Rosji masowych rozruchów. Dochodzenie w tej sprawie Komitet Śledczy FR wszczął w ubiegłą środę. Podejrzanymi są też m.in. koordynator Frontu Lewicy Siergiej Udalcow i jego bliski współpracownik Konstantin Lebiediew. Ten drugi już w czwartek został aresztowany na dwa miesiące. Natomiast Udalcowowi śledczy zakazali opuszczania Moskwy.

Razwozżajew jest asystentem deputowanego do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, z lewicowej partii Sprawiedliwa Rosja Ilii Ponomariowa. Ponomariow napisał na swym blogu, że sprawa Razwozżajewa "przekracza granice pojmowania". Potępił "prawdziwy terror" wobec opozycjonistów.

>>>>

Zbrodniarze z KGB . Takie sa ich metody !!!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:05, 25 Paź 2012    Temat postu:

Ukraińskie MSW: Leonida Razwozżajewa wywiozły obce służby.

MSW Ukrainy przyznało, że porwany w Kijowie i potajemnie przewieziony do Moskwy rosyjski opozycjonista Leonid Razwozżajew został uprowadzony przez "struktury siłowe obcych państw".

Do takiego wniosku doszedł rzecznik MSW Wołodymyr Poliszczuk na podstawie nagrań, opublikowanych przez rosyjskie media.

- Zrozumiałe, że nie byli to przestępcy. To nie jest kwestia o charakterze kryminalnym, lecz kwestia współdziałania struktur siłowych, o którym nic mi nie wiadomo - powiedział Poliszczuk agencji Interfax-Ukraina.

- Najprawdopodobniej działały tu służby innych państw. Do takiego wniosku można dojść po obejrzeniu nagrań (telewizyjnych), na których widać, jak jest on (Razwozżajew) prowadzony przez pracowników Federalnej Służby Bezpieczeństwa (Rosji) - oświadczył przedstawiciel resortu.

Porwanie przed biurem ONZ

Razwozżajew - aktywista radykalnego rosyjskiego Frontu Lewicy - został uprowadzony w ub. piątek po opuszczeniu kijowskiego biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców. (UNHCR), gdzie dowiadywał się o możliwość uzyskania azylu. W niedzielę w Moskwie sąd nakazał aresztowanie go na dwa miesiące, we wtorek postawiono mu zarzut "przygotowywania masowych rozruchów".

W związku z uprowadzeniem opozycjonisty zaniepokojenie wyraził Urząd Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR). Ostrzegł on, że za wydanie Rosji Razwozżajewa Ukraina może być pociągnięta do odpowiedzialności za "rażące naruszenie prawa wewnętrznego i międzynarodowego". MSZ Ukrainy odmówiło we wtorek komentowania tej sprawy.

Grożenie rodzinie opozycjonisty

Umieszczony w Lefortowie Razwozżajew odpowiadał we wtorek - w obecności funkcjonariuszy tego aresztu śledczego w Moskwie - na pytania członków społecznej komisji, w której skład wchodziła dziennikarka tygodnika "Nowoje Wriemia".

Pismo zmieściło w środę relację aresztowanego; wynika z niej, że porwany w Kijowie opozycjonista został przewieziony ze skrępowanymi taśmą nogami i zasłoniętymi oczami do granicy, gdzie przesadzono go z jednego mikrobusu do drugiego, którym dowieziono go do jakiejś piwnicy w zrujnowanym domu. Tam przebywał przez trzy dni w kapturze na głowie, kajdankach, bez picia, jedzenia i możliwości skorzystania z toalety.

Tam też, według Razwozżajewa, domagano się od niego zeznań; straszono go, że jeśli nie odpowie na pytania, to zginą jego dzieci i żona. Przesłuchujący go, jak powiedział Razwozżajew, wiedzieli, że ma 8-letnią córkę, 16-letniego syna i gdzie pracuje jego żona. Straszono go też wstrzyknięciem "serum prawdy", po którym zostanie niepełnosprawny.

Przyznanie do winy pod presją

Opozycjonista twierdzi, że pod presją podpisał przyznanie się do winy, które musiał przeczytać do kamery. Komitet Śledczy FR w poniedziałek po południu potwierdził fakt aresztowania opozycjonisty. Rzecznik Komitetu Władimir Markin oświadczył, że Razwozżajew "sam zwrócił się do Komitetu Śledczego FR i wyraził gotowość przyznania się do winy".

Razwozżajew był ścigany pod zarzutem podjęcia przygotowań do organizacji w Rosji masowych rozruchów. Dochodzenie w tej sprawie Komitet Śledczy FR wszczął w ubiegłą środę. Podejrzanymi są też m.in. koordynator Frontu Lewicy Siergiej Udalcow i jego bliski współpracownik Konstantin Lebiediew. Ten drugi już w czwartek został aresztowany na dwa miesiące. Natomiast Udalcowowi śledczy zakazali opuszczania Moskwy.

Razwozżajew jest asystentem deputowanego do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, z lewicowej partii Sprawiedliwa Rosja Ilii Ponomariowa. Ponomariow napisał na swym blogu, że sprawa Razwozżajewa "przekracza granice pojmowania". Potępił "prawdziwy terror" wobec opozycjonistów.

>>>

Przyznajcie sie . WIEDZIELISCIE O TYM !!!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:10, 26 Paź 2012    Temat postu:

Rosja: Siergiej Udalcow oskarżony o organizację masowych rozruchów.

Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej oskarżył koordynatora radykalnego Frontu Lewicy Siergieja Udalcowa o podjęcie przygotowań do organizacji w Rosji masowych rozruchów, jednak nie zdecydował się na jego zatrzymanie.

Udalcow został wezwany do Komitetu Śledczego FR, gdzie przesłuchano go w charakterze podejrzanego i po wysłuchaniu jego wyjaśnień oficjalnie przedstawiono mu zarzut.

Komitet Śledczy FR odstąpił od wnioskowania do sądu o aresztowanie polityka, ograniczając się do podtrzymania zastosowanego wobec niego wcześniej środka zapobiegawczego w postaci zakazu opuszczania Moskwy.

Podejrzanymi w tej sprawie są też dwaj bliscy współpracownicy Udalcowa - Konstantin Lebiediew i Leonid Razwozżajew. Obu Sąd Rejonowy w Moskwie - na wniosek Komitetu Śledczego FR - nakazał aresztować na dwa miesiące. Wszystkim trzem grozi do pięciu lat łagru.

Razwozżajew w miniony piątek został uprowadzony w Kijowie przez rosyjskie służby specjalne, a następnie potajemnie przewieziony do Moskwy, gdzie złożył zeznania obciążające przywódcę Frontu Lewicy. W czwartek wycofał się z nich, twierdząc, że pomówił Udalcowa pod presją.

Telewizja oskarża

Dochodzenie przeciwko liderowi Frontu Lewicy i kilku jego współpracownikom Komitet Śledczy FR wszczął w ubiegłą środę po sprawdzeniu faktów przedstawionych w wyemitowanym 5 października filmie dokumentalnym "Anatomia protestu 2". Film nadała należąca do kontrolowanego przez państwo koncernu Gazprom telewizja NTV, a jego autorzy oskarżyli Udalcowa i jego otoczenie o przygotowywanie krwawej rewolucji w Rosji za pieniądze z zagranicy, przede wszystkim z Gruzji.

Wśród oskarżonych przez NTV o przyjmowanie z zagranicy pieniędzy na swoją działalność znaleźli się też inni organizatorzy niedawnych protestów przeciwko powrotowi Władimira Putina na Kreml, w tym: adwokat, bojownik z korupcją i bloger Aleksiej Nawalny, szef Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego (OGF) Garri Kasparow, znana obrończyni środowiska naturalnego Jewgienija Czyrikowa, liderzy ruchu Solidarność Borys Niemcow i Ilja Jaszyn, a także deputowany do Dumy Państwowej z ramienia socjalistycznej partii Sprawiedliwa Rosji Ilja Ponomariow.

NTV pokazała m.in. fragmenty nagranej z ukrycia rozmowy Udalcowa i jego doradców z mężczyzną, którego przedstawiła jako Giwiego Targamadzego, "człowieka mającego doświadczenie w organizowaniu kolorowych rewolucji i wystąpień ulicznych", szefa komisji ds. obrony i bezpieczeństwa parlamentu Gruzji i jednego z przywódców Zjednoczonego Ruchu Narodowego kierowanego przez gruzińskiego prezydenta Micheila Saakaszwilego.

Stacja zmontowała materiał w taki sposób, że wynikało z niego, iż Targamadze i Udalcow chcą wywołać w Rosji rewolucję, która - ich zdaniem - powinna się zacząć od przejęcia władzy w graniczącym z Polską obwodzie kaliningradzkim, dokąd - jak zauważyli - Kreml nie będzie w stanie przerzucić dodatkowych wojsk, gdyż musiałyby one przejechać przez kraje NATO.

Udalcow - lewicowy działacz

Trzon Frontu Lewicy, któremu przewodzi 35-letni Udalcow, stanowi dawna Awangarda Czerwonej Młodzieży (AKM). W 1999 roku Udalcow bez powodzenia kandydował do Dumy Państwowej z listy Stalinowskiego Bloku na rzecz ZSRR, utworzonego przez Jewgienija Dżugaszwilego, wnuka Józefa Stalina. Od 2006 roku Udalcow współpracuje z radykalną Inną Rosją (dawną Partią Narodowo-Bolszewicką), na której czele stoi były dysydent i pisarz Eduard Limonow.

>>>>

Stalinizm ... ,,Tradycja''...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:20, 26 Paź 2012    Temat postu:

Maria Przełomiec
Film bez komentarza

"W dru­giej po­ło­wie 2005 roku w Rosji uka­zał się 26-mi­nu­to­wy film za­ty­tu­ło­wa­ny "Jula", a bę­dą­cy hi­sto­rią go­rą­cej mi­ło­ści ener­gicz­nej ukra­iń­skiej biz­ne­swo­man Julii i tem­pe­ra­ment­ne­go szefa gru­ziń­skiej mafii nie­ja­kie­go Miszy. Film był słaby, ale pełen tzw. mo­men­tów, czyli ostrych scen ero­tycz­nych, a głów­ni bo­ha­te­ro­wie do złu­dze­nia przy­po­mi­na­li byłą ukra­iń­ską pre­mier oraz bar­dzo nie­lu­bia­ne­go przez Kreml gru­ziń­skie­go pre­zy­den­ta Mi­cha­ela Sa­aksz­wi­le­go" - pisze w bio­gra­fii byłej pre­mier Ukra­iny Maria Prze­ło­miec. Książ­ka "Ty­mo­szen­ko. Hi­sto­ria nie­do­koń­czo­na" uka­za­ła się 17 paź­dzier­ni­ka.

Ostat­nie wąt­pli­wo­ści co do toż­sa­mo­ści bo­ha­te­rów miał roz­wiać mu­zycz­ny motyw filmu, czyli znana z cza­sów so­wiec­kich dzie­cię­ca pio­sen­ka "Po­ma­rań­czo­we niebo". Pro­du­cen­tem i sce­na­rzy­stą był nie­ja­ki Alek­siej Mi­tro­fa­now, poseł do Dumy Pań­stwo­wej z Li­be­ral­no-De­mo­kra­tycz­nej Par­tii Rosji – ugru­po­wa­nia, na któ­re­go czele stoi znany skan­da­li­sta Wła­di­mir Ży­ry­now­ski. We­dług ukra­iń­skich po­li­to­lo­gów wska­zy­wa­ło to dosyć jed­no­znacz­nie na krem­low­skie za­mó­wie­nie. Je­że­li jed­nak ro­syj­skie wła­dze li­czy­ły, że swoim fil­mem znie­chę­cą Ukra­iń­ców do Lady Ju, to się grubo po­my­li­ły. Taki atak ra­czej przy­spo­rzył jej zwo­len­ni­ków i to nie tylko na Ukra­inie. Jak na­pi­sał wów­czas dzien­ni­karz ro­syj­skiej ga­ze­ty "Kom­so­mol­ska Praw­da": "Julia Ty­mo­szen­ko stała się w Rosji bar­dzo po­pu­lar­na – re­wo­lu­cjo­nist­ka, pięk­na i z ogrom­nym sek­sa­pi­lem. Mnie sa­me­mu bar­dzo się po­do­ba… Oczy­wi­ście krąży o niej mnó­stwo hi­sto­rii, w tym ero­tycz­nych. Mówią o niej w metro, w kuch­niach, ale mówią z sym­pa­tią". Sama Julia Ty­mo­szen­ko filmu nigdy nie sko­men­to­wa­ła, cho­ciaż dzien­ni­ka­rze pró­bo­wa­li od niej kil­ka­krot­nie wy­cią­gnąć, co o nim sądzi.

O tym, że Kreml zdał sobie spra­wę ze swego pro­pa­gan­do­we­go błędu, może świad­czyć nie­ocze­ki­wa­ny finał pro­duk­cji. Mi­tro­fa­now zo­stał za swój film przez par­tyj­ne wła­dze ostro skry­ty­ko­wa­ny, przy czym Wła­di­mir Ży­ry­now­ski po­ra­dził mu, żeby wię­cej się w takie rze­czy nie bawił. Osta­tecz­nie sam Mi­tro­fa­now w kwiet­niu 2006 roku, czyli już po ukra­iń­skich wy­bo­rach, pu­blicz­nie prze­pro­sił Ty­mo­szen­ko za – jak to okre­ślił – "nie­zbyt smacz­ny żart". Po raz ko­lej­ny oka­za­ło się, że akcje skie­ro­wa­ne prze­ciw Julii Ty­mo­szen­ko czę­sto osta­tecz­nie ude­rza­ją w ich au­to­rów, a Julia – za­miast tra­cić – zy­sku­je. Swego czasu bo­le­śnie prze­ko­nał się o tym Le­onid Kucz­ma, teraz do­świad­czy­li tego Ro­sja­nie. [...]

W paź­dzier­ni­ku 2005 roku jedna z ukra­iń­skich gazet za­uwa­ży­ła, że w końcu ko­bie­ca prasa i ukra­iń­skie go­spo­dy­nie do­mo­we zy­ska­ły jakiś lep­szy niż po­li­ty­ka powód do roz­mów o Julii Ty­mo­szen­ko. Była pani pre­mier wy­da­wa­ła za mąż swoją je­dy­nacz­kę. Je­whe­ni­ja ukoń­czy­ła znaną bry­tyj­ską uczel­nię – Lon­dyń­ską Szko­łę Nauk Eko­no­micz­nych, na któ­rej stu­dio­wa­ła po­li­to­lo­gię oraz eko­no­mię, i pod­czas wa­ka­cji w Egip­cie po­zna­ła o 10 lat star­sze­go bry­tyj­skie­go mu­zy­ka roc­ko­we­go Seana Carra. Wła­ści­wie do dzi­siaj każda uczci­wa wschod­nio­eu­ro­pej­ska panna marzy o za­chod­nim księ­ciu z bajki. Tym­cza­sem tu było od­wrot­nie – to za­chod­ni szewc (Carr był m.​in. wła­ści­cie­lem kilku skle­pów obuw­ni­czych w Leeds) po­znał księż­nicz­kę. Po raz pierw­szy zja­wił się z na­rze­czo­ną w Ki­jo­wie pod­czas po­ma­rań­czo­wej re­wo­lu­cji i jak potem opo­wia­dał dzien­ni­ka­rzom, na po­cząt­ku bar­dzo bał się swo­jej przy­szłej te­ścio­wej, cho­ciaż był zdu­mio­ny jej urodą. Ocze­ki­wał kogoś w stylu Mar­ga­ret That­cher, a zo­ba­czył ko­bie­tę wy­glą­da­ją­cą jak sio­stra jego na­rze­czo­nej.

Oczy­wi­ście wia­do­mo było, że w spra­wie mał­żeń­stwa je­dy­nacz­ki Lady Ju po­stą­pi ina­czej niż zde­cy­do­wa­na więk­szość ukra­iń­skich po­li­ty­ków. Wik­tor Jusz­czen­ko, Le­onid Kucz­ma czy Wo­ło­dy­myr Ły­twyn swoje córki wy­da­wa­li za mąż nie­mal w kon­spi­ra­cji, w gro­nie naj­bliż­szych. Dzien­ni­ka­rze do­wia­dy­wa­li się o wszyst­kim po fak­cie. Julia Ty­mo­szen­ko jak zwy­kle za­cho­wa­ła się nie­stan­dar­do­wo. Ślub Żeni na­gło­śnio­no tak, że ga­ze­ty za­czę­ły pisać o we­sel­nym pi­ja­rze (do wy­bo­rów par­la­men­tar­nych zo­sta­wa­ło pięć mie­się­cy). Dzien­ni­ka­rzy nie wpusz­czo­no tylko na za­mknię­te przy­ję­cie. Wszę­dzie in­dziej byli obec­ni, a Julia Ty­mo­szen­ko na­mó­wi­ła nawet młodą parę na na­krę­ce­nie filmu z ce­re­mo­nii. [...] W re­zul­ta­cie cała ce­re­mo­nia zo­sta­ła opi­sa­na w naj­drob­niej­szych szcze­gó­łach. Od uro­czy­sto­ści cer­kiew­nej po­czy­na­jąc, na wy­glą­dzie ślicz­nej jak zwy­kle Lady Ju koń­cząc. Ślub odbył się w nie­dzie­lę 2 paź­dzier­ni­ka w jed­nej z naj­star­szych cer­kwi Ki­jo­wa mo­na­sty­rze Wy­du­bic­kim, zbu­do­wa­nym przez księ­cia Wsie­wo­ło­da, syna Ja­ro­sła­wa Mą­dre­go. Julia z tej oka­zji roz­pu­ści­ła włosy i – jak twier­dzą świad­ko­wie – w bia­łym szalu na spły­wa­ją­cych swo­bod­nie lo­kach wy­glą­da­ła tak zja­wi­sko­wo, że nie­omal za­ka­so­wa­ła pannę młodą. [...] Zdję­cia oraz ob­fi­te re­la­cje z uro­czy­sto­ści były sze­ro­ko ko­men­to­wa­ne nie tylko przez ukra­iń­skie media. [...] Nie­mniej jed­nak we­se­le córki nie było chyba je­dy­nym po­wo­dem, dla któ­re­go Ołek­sandr znowu sta­nął przy boku żony.

Nie­zna­ne fakty, dra­ma­tycz­ne zwro­ty akcji, eks­klu­zyw­ne wy­wia­dy, po­ru­sza­ją­ce zdję­cia. 17 paź­dzier­ni­ka uka­za­ła się bio­gra­fia Julii Ty­mo­szen­ko, au­tor­stwa Marii Prze­ło­miec. "Ty­mo­szen­ko. Hi­sto­ria nie­do­koń­czo­na" (Wy­daw­nic­two Nie­ca­łe). Wię­cej na [link widoczny dla zalogowanych]

>>>>

Wolodia i jego otoczenie to producenci porno . Zreszta i konsumenci ...
Kreml zreszta to burdel jeden wielki ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:36, 28 Lis 2012    Temat postu:

"Independent": tajemnicza śmierć świadka ws. defraudacji w Rosji
2012-11-28 (10:50)
Logo dostawcy
Rosyjski informator, który współpracował ze szwajcarską prokuraturą w sprawie wielomilionowej defraudacji przez rosyjskich urzędników pieniędzy z budżetu, zmarł w niejasnych okolicznościach w hrabstwie Surrey w płd.-wsch. Anglii - pisze w środę "Independent".

44-letni Aleksandr Pierieplicznyj, zamożny biznesmen, który trzy lata temu uzyskał azyl w Wielkiej Brytanii, nie uskarżał się na kłopoty ze zdrowiem. W pierwszych reakcjach rosyjskie radio Echo Moskwy nazwało okoliczności jego śmierci "tajemniczymi".

Policja w Surrey poinformowała, że pierwsze próby ustalenia przyczyny zgonu biznesmena okazały się "bezowocne" i potrzebne będą kolejne testy, aby to ustalić. Funkcjonariusze twierdzą, że jego nagła śmierć przed własnym domem nie jest traktowana jako podejrzana, ale nie wyklucza się, że będzie prowadzone dalsze dochodzenie.

Jak poinformowano, policja została wezwana do domu Rosjanina, w luksusowej dzielnicy na przedmieściach Weybridge, ok. dwóch tygodni temu, krótko po godz. 17. Pół godziny później na miejscu stwierdzono zgon biznesmena. Policja nie potwierdziła doniesień, że Pierieplicznyj uprawiał jogging.

Według "Independenta" Pierieplicznyj był kluczowym świadkiem w sprawie tzw. grupy Klujewa, siatki skorumpowanych rosyjskich urzędników i członków świata przestępczego zamieszanych w wielomilionowe defraudacje i śmierć w więzieniu w 2009 r. opozycyjnego rosyjskiego prawnika Siergieja Magnitskiego. To czwarta osoba wiązana z tą sprawą, która zmarła w sposób nagły - napisał brytyjski dziennik.

37-letni Siergiej Magnitski, zaangażowany w walkę z korupcją w Rosji prawnik funduszu inwestycyjnego Hermitage Capital Management (HCM), został oskarżony o oszustwa podatkowe i zatrzymany w roku 2008, a 16 listopada 2009 roku zmarł w więzieniu Matrosskaja Tiszyna w Moskwie. Obrońcy praw człowieka nie wykluczają, że został pobity na śmierć.

Prawnika zatrzymano pod zarzutem oszustw podatkowych w ramach śledztwa przeciwko HCM, kiedyś największemu funduszowi inwestycyjnemu w Rosji. W 2007 roku przeprowadzono rewizję w biurze Hermitage i - jak twierdzi fundusz - wykorzystano skonfiskowane wówczas dokumenty do przejęcia spółek, z którymi współpracował Hermitage. Samego Magnitskiego aresztowano wkrótce po tym, gdy podczas przesłuchania wskazał urzędników zamieszanych w przejęcia spółek. Prawnik oskarżył ich o zagarnięcie z budżetu państwa równowartości 230 mln dolarów.

Wcześniej w tym roku szwajcarska prokuratura otworzyła śledztwo w sprawie licznych kont w banku Credit Suisse założonych przez rosyjskich urzędników, na podstawie przekazanych przez HCM informacji wskazujących na ich udział w defraudacji.

>>>>

Jakie niby okolicznosci sa niejasne ? Standardowa likwidacja przez KGB .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:51, 06 Gru 2012    Temat postu:

Rosyjscy rybacy zjedli swoich towarzyszy

Trzy miesiące błąkali się czterej mężczyźni po Syberii, bez jedzenia i bez nadziei na ocalenie. Przetrwali dwaj, ale jak twierdza śledczy - tylko dlatego, że zrobili coś czego w normalnych warunkach nie odważyli by się zrobić.

Czterech mężczyzn wybrało się na ryby, ale to co miało być zwykłym wypadem skończyło się tragicznie. Mężczyźni zabłądzili w syberyjskiej tajdze. Temperatura spadła do -30 stopni C. Nie mieli jedzenia, namiotów i ciepłych ubrań na zmianę. Nie byli też w stanie wezwać pomocy. Ekipy ratunkowe odnalazły ich dopiero po trzech miesiącach poszukiwań.

Przy życiu pozostali tylko 37-letni Aleksander Abduliajew i 35-letni Aleksiej Gradulenko. Poćwiartowane szczątki trzeciego mężczyzny leżały w pobliżu, a czwartego uznano za zaginionego. Jednak śledczy z miasta Neriungri w Jakucji, uważają, że został zjedzony przez towarzyszy. Na jego ciele widać było ślady krojenia i rąbania.

Abduliajew i Gradulenko twierdzili, że przeżyli dzięki zapasom żywności i ubraniom znajdowanym w myśliwskich chatach. Jednak śledczy im nie uwierzyli, zwłaszcza po tym, jak odkryto poćwiartowane zwłoki trzeciego wędkarza. Policja podejrzewa, że zdesperowani mężczyźni zabili najsłabszego i go zjedli. Jednak kiedy mięso się skończyło i głód znów zaczął im doskwierać, postanowili zabić kolejnego spośród siebie. Śledztwo trwa. Żaden z ocalonych mężczyzn nie został jednak aresztowany.

>>>>

To jest dopiero horror !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:25, 16 Sty 2013    Temat postu:

Ojciec chrzestny mafii zastrzelony w Moskwie

W cen­trum Mo­skwy za­mor­do­wa­no Asła­na Uso­ja­na, uwa­ża­ne­go przez media w Rosji za ojca chrzest­ne­go mafii na ob­sza­rze daw­ne­go ZSRR. 75-let­ni gang­ster był le­piej znany jako "Died Hasan", czyli "Dzia­dek Hasan".

We­dług po­li­cji, zo­stał za­strze­lo­ny około godz. 14.30 czasu mo­skiew­skie­go (11.30 czasu pol­skie­go), gdy wy­cho­dził z re­stau­ra­cji "Ka­ret­nyj Wał" przy ul. Po­war­skiej. Za­bój­ca strze­lał z dachu po­bli­skie­go domu z ka­ra­bi­nu snaj­per­skie­go.

Uso­jan uro­dził się w Gru­zji; był z po­cho­dze­nia Kur­dem. Od wielu lat uwa­ża­no go za naj­po­tęż­niej­sze­go bossa ma­fij­ne­go na ob­sza­rze by­łe­go ZSRR. Przy­wód­ca pro­krem­low­skiej Li­be­ral­no-De­mo­kra­tycz­nej Par­tii Rosji (LDPR), Wła­di­mir Ży­ri­now­ski, po­wie­dział o nim kie­dyś, że w Mo­skwie nic się nie dzie­je bez jego wie­dzy.

Uso­jan od dłuż­sze­go czasu był w ostrym kon­flik­cie z innym ma­fij­nym przy­wód­cą - "Taro", czyli Ta­rie­lem Onia­nim. We wrze­śniu 2010 roku "Dieda Ha­sa­na" pró­bo­wa­no już zabić na ulicy Twer­skiej, rów­nież w cen­trum sto­li­cy Rosji. Uso­jan prze­żył za­mach, a o jego zor­ga­ni­zo­wa­nie oskar­żył wła­śnie Onia­nie­go.

Ofia­rą kon­flik­tu "Dieda Ha­sa­na" z "Taro" w lipcu 2009 roku padł wie­lo­let­ni przy­ja­ciel Uso­ja­na - Wia­cze­sław Iwań­kow - znany jako "Ja­poń­czyk". Zo­stał on za­strze­lo­ny w Mo­skwie. Wkrót­ce w po­dob­ny spo­sób z tego świa­ta ode­szli dwaj bli­scy stron­ni­cy Onia­nie­go: Wła­di­mir Da­na­szi­ja - "Łado" - i Mał­chaz Ki­ti­ja - "Ma­chon­ja".

Ro­syj­skie media utrzy­mu­ją, że Uso­jan i Onia­ni po­kłó­ci­li się przy po­dzia­le im­pe­rium "Sza­kro młod­sze­go", czyli Za­cha­ri­ja Ka­ła­szo­wa, ro­syj­skie­go ma­fio­so ska­za­ne­go w Hisz­pa­nii. Kon­flikt uległ za­ostrze­niu, gdy "Died Hasan" i "Taro" nie zdo­ła­li usta­lić, który z nich ma kon­tro­lo­wać część pie­nię­dzy kie­ro­wa­nych przez pry­wat­nych in­we­sto­rów na bu­do­wę obiek­tów olim­pij­skich w Soczi.

Zda­niem mo­skiew­skiej po­li­cji, obec­ny za­mach na "Dieda Ha­sa­na" jest zwią­za­ny z tym w 2010 roku. - Te dwa za­ma­chy są ze sobą po­wią­za­ne. Praw­do­po­dob­nie zor­ga­ni­zo­wa­li je ci sami lu­dzie - po­wie­dzia­ło agen­cji In­ter­fax źró­dło w or­ga­nach ści­ga­nia.

Po­li­cja oba­wia się, że za­bój­stwo Uso­ja­na może do­pro­wa­dzić do wojny gan­gów w Mo­skwie.

>>>>

Oto Rosja ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:03, 17 Sty 2013    Temat postu:

Ukraina: oskarżony o planowanie zamachu na Władimira Putina mówi, że był torturowany

Adam Osmajew, oskarżony o planowanie zamachu na przywódcę Rosji Władimira Putina i sądzony za to w Odessie na południu Ukrainy, oświadczył na swym procesie, że podczas śledztwa był torturowany. Wycofał też wszystkie swe wcześniejsze zeznania w tej sprawie.

Według rosyjskich i ukraińskich służb specjalnych do zamachu, przygotowywanego przez rebeliantów czeczeńskich miało dojść po wyborach prezydenckich w Rosji 4 marca 2012 roku. Osmajew jest obywatelem Federacji Rosyjskiej narodowości czeczeńskiej. Mimo starań Moskwy, dzięki rekomendacji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Ukraina nie wydała go Rosji.

Przed rozprawą w sądzie rejonowym w Odessie obrończyni Osmajewa Anina Okujewa przekazała dziennikarzom jego oświadczenie, w którym poinformował, że ukraińskie służby siłą nakłaniały go do zeznań. - Zeznania te zostały uzyskane drogą fizycznych i psychicznych nacisków, wywieranych na mnie (...) od samego momentu zatrzymania - napisał oskarżony.

Druga adwokatka Osmajewa Olha Czertok wskazała m.in., że w materiałach prokuratury znajduje się zeznanie jej klienta, iż to on jest autorem schematów ładunków wybuchowych i opisów ich komponentów, rysunki których znaleziono w jego mieszkaniu. Czertok zaznaczyła, że wcześniej w tych samych materiałach widniało, iż autorem rysunków jest inny z domniemanych zamachowców, który został przekazany władzom rosyjskim.

Osmajew twierdzi, że podczas zatrzymania 4 lutego 2012 roku przedstawiciele Służby Bezpieczeństwa Ukrainy bili go po głowie pięściami, rękojeściami pistoletów i kolbami karabinów, kopali, zakładali mu na głowę plastikowy worek, oraz wstrzykiwali narkotyki.

Wiadomość o przygotowywanym zamachu na Putina jako pierwszy podał Kanał Pierwszy rosyjskiej telewizji państwowej, a następnie potwierdził ją sekretarz prasowy ówczesnego premiera Rosji Władimira Putina, Dmitrij Pieskow.

Informowano wtedy, że domniemanych zamachowców - trzech obywateli Rosji - ujęto na początku lutego 2012 roku w Odessie. Zdetonowanie potężnego ładunku wybuchowego planowali rzekomo w pobliżu Prospektu Kutuzowa w Moskwie w czasie przejazdu kolumny samochodowej z premierem FR.

Na ślad terrorystów SBU wpadła na początku stycznia po eksplozji w pewnym mieszkaniu w Odessie. Jak się okazało, w lokalu tym przyszli zamachowcy przygotowywali ładunek wybuchowy. W eksplozji zginął jeden z terrorystów, drugiego - niejakiego Ilję Pijanzina - lekarze zdołali uratować.

Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa oskarża Osmajewa o planowanie zamachów również na prorosyjskiego lidera Czeczenii Ramzana Kadyrowa.

Podczas rządów Putina informowano o co najmniej 10 próbach zamachu na jego życie. W 2000 roku ukraińskie służby specjalne utrzymywały, że weszły w posiadaniu danych o planowanym zamachu na Putina. Miało do niego dojść w czasie nieformalnego szczytu poradzieckiej Wspólnoty Niepodległych Państw w Jałcie. Ówczesny szef SBU Leonid Derkacz przekazał, że na Krymie schwytano i wydalano z terytorium Ukrainy czterech Czeczenów.

....

Tak sie skreca na Kremlu filmy . Witamy w piekle .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:51, 18 Sty 2013    Temat postu:

Samobójstwo rosyjskiego opozycjonisty. Protestował przeciwko Putinowi

Ro­syj­ski opo­zy­cjo­ni­sta po­peł­nił sa­mo­bój­stwo w Am­ster­da­mie. Dzia­łacz ruchu "Inna Rosja" Alek­sandr Do­łma­tow był jed­nym z po­dej­rza­nych w spra­wie za­mie­szek, do któ­rych do­szło w maju ze­szłe­go roku w Mo­skwie po de­mon­stra­cji prze­ciw­ko pre­zy­den­to­wi Wła­di­mi­ro­wi Pu­ti­no­wi.

Gdy w czerw­cu prze­szu­ka­no miesz­ka­nie Do­łma­to­wa, męż­czy­zna wy­je­chał do Ho­lan­dii i zwró­cił się o azyl po­li­tycz­ny. Jego proś­ba zo­sta­ła od­rzu­co­na, ale Do­łma­tow zło­żył od­wo­ła­nie.

W naj­bliż­szych dniach miał je roz­pa­trzyć ho­len­der­ski sąd. Do­łma­tow ode­brał sobie życie w ośrod­ku dla uchodź­ców w Am­ster­da­mie.

We­dług przed­sta­wi­cie­li ho­len­der­skich władz, przy­zna­nie azylu po­li­tycz­ne­go oby­wa­te­lom Rosji jest prak­tycz­nie nie­moż­li­we, gdyż Rosja jest uwa­ża­na w Ho­lan­dii za kraj de­mo­kra­tycz­ny.

>>>>

Znowu ,,samobojstwo'' co ? BYDLAKI !!!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:24, 19 Sty 2013    Temat postu:

Rosyjski opozycjonista popełnił samobójstwo, bo zdradził bezpieczeństwo ojczyzny?

Rosyjskie portale opublikowały przedśmiertne zapiski działacza "Innej Rosji" Aleksandra Dołmatowa. Były konstruktor rakiet popełnił samobójstwo w holenderskim obozie dla uchodźców. Prawnik działacza ma jednak wątpliwości co do tego, w jakich okolicznościach napisał notatkę i zginął Dołmatow.

Dołmatow zbiegł z Rosji, gdy znalazł się na celowniku Komitetu Śledczego. Prokuratorzy przeszukiwali jego mieszkanie i sugerowali, że był współorganizatorem antyrządowych zamieszek. Sam opozycjonista twierdził, że wielokrotnie grożono mu i był inwigilowany.

Portal Gazieta.ru opublikował fragmenty listu, pozostawionego przez Dołmatowa. "Mamo. Mamusiu. Nie chcę wracać jako zdrajca, nie chcę zhańbić naszej rodziny. Tak się zdarza. Wytrzymaj" - napisał odręcznie opozycjonista.

Notatka mogła powstać po tym, jak holenderskie władze odmówiły mu azylu politycznego. Dalej Dołmatow przyznaje, że zdradził uczciwego człowieka i bezpieczeństwo ojczyzny. W liście opozycjonisty można również przeczytać: "Nie słuchajcie żadnych działaczy. Rosja jest silna, jak żaden inny kraj". Na koniec prosi, aby jego ciało odesłano do Rosji.

Jak podaje BBC News, prawnik nieżyjącego opozycjonisty sugeruje, że notatka pozostawiona przez działacza mogła zostać napisana pod przymusem. Wątpi też w wersję wydarzeń, którą przedstawiają holenderskie władze.

Holenderskie władze nie podały do publicznej wiadomości szczegółowych informacji o samobójstwie.

....

Wyobrazacie sobie !!! Bydlaki z KGB sprokurowaly listy w ktorych mialby sam siebie nazywac zdrajca ! I krzyczec aby nie sluchac opozycji ! Jaki debil z KGB mogl tak debilna prowokacje wymyslic ? Tylko Putin . Zwyrodnialcy i kretyni .
Kolejny meczennik osiagnal niebo !!! A mordercy co sobie szykuja ???



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:16, 05 Lut 2013    Temat postu:

Rosja: skazano dezertera, który ukrywał się 16 lat

Na 2,5 roku więzienia sąd wojskowy skazał żołnierza, który przez 16 lat ukrywał się po samowolnym opuszczeniu jednostki - poinformowano w Głównym Wojskowym Urzędzie Śledczym (GWSU).

W śledztwie ustalono, że szeregowy Anatolij Wieriaskin 5 lutego 1996 roku samowolnie oddalił się z jednostki w obwodzie orienburskim i udał się do Dagestanu, gdzie pracował w różnych gospodarstwach rolnych bez jakichkolwiek formalnych umów i ukrywając przynależność do wojska.

Dezertera zatrzymali w lipcu 2012 roku policjanci na terenie gospodarstwa w Kraju Stawropolskim na Przedkaukaziu.

- Od czasu opuszczenia miejsca służby Wieriaskin ani razu nie zwracał się do organów władzy państwowej i władz wojskowych, chociaż miał taką realną możliwość - poinformowano w GWSU.

Zaznaczono, że dezercję skazany tłumaczył nieregulaminowym zachowaniem wobec niego innych żołnierzy, lecz w trakcie dochodzenia jego oskarżenia się nie potwierdziły. Nie podano charakteru niewłaściwych zachowań.

>>>>

Bestialsko go gwlacili . Uciekl zatem . Ale go zlapali . Zarzutow ,,nie potwierdzili'' i teraz go wpakowali do wiezienia !!! Witamy w piekle oto Rosja . Tam wojsko sluzy zagladzie rekruta !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:42, 06 Lut 2013    Temat postu:

B. rosyjski prokurator Aleksander Ignatienko wkrótce będzie wydany Rosji

B. rosyjski prokurator Aleksander Ignatienko rano opuścił tarnowski zakład karny w specjalnym transporcie do Warszawy i wkrótce zostanie wydany stronie rosyjskiej w trybie ekstradycji - powiedział wiceminister sprawiedliwości Wojciech Węgrzyn.


Ignatienko, były pierwszy zastępca prokuratora obwodu moskiewskiego, był poszukiwany przez Interpol. Został zatrzymany przez ABW pierwszego stycznia 2012 r. w okolicach Zakopanego. Byłego prokuratora ścigano na podstawie międzynarodowego listu gończego za przestępstwa korupcyjne i oszustwo popełnione na terenie Rosji.

- Mogę potwierdzić, że dziś rano pan Ignatienko opuścił tarnowski zakład karny, skąd jest transportowany do Warszawy. Tutaj będzie przekazany właściwym służbom, które dokonają czynności związanych z ekstradycją - poinformował wiceminister sprawiedliwości w rozmowie z PAP. Nie chciał ujawnić, kiedy dokładnie dokona się ekstradycja.

Według informacji PAP ze źródeł w wymiarze sprawiedliwości jest to kwestia kilkunastu lub kilkudziesięciu godzin; prawdopodobnie w czwartek Ignatienko będzie w Moskwie.

W środę Sąd Okręgowy w Nowym Sączu miał wydać decyzję w sprawie ewentualnego przedłużenia aresztu ekstradycyjnego Ignatience. Posiedzenie zostało jednak odroczone do 8 lutego. Jak poinformował rzecznik sądu sędzia Bogdan Kijak, nastąpiło to "z przyczyn służbowych".

Może więc się okazać, że sąd nie będzie musiał przedłużać terminu aresztowania, bo do tego czasu Ignatienko znajdzie się już w rękach rosyjskich organów ścigania. - W takiej sytuacji sąd nie będzie podejmował decyzji w sprawie przedłużenia aresztu - powiedział sędzia Kijak.

- Nie mamy żadnych oficjalnych informacji w sprawie przekazania pana Ignatienki. Najprawdopodobniej sąd chce się wstrzymać z wydaniem postanowienia w tej sprawie do czasu uzyskania informacji o wydaniu go. Jeżeli nie zostanie wydany, sąd przedłuży areszt, który kończy się 9 lutego - powiedział obrońca z urzędu Aleksandra Ignatienki mec. Marcin Lewczak.

Na początku lutego zeszłego roku Sąd Okręgowy w Nowym Sączu zgodził się na ekstradycję Ignatienki do Rosji i przedłużył mu areszt do 9 czerwca. Akta sprawy przekazano do Ministerstwa Sprawiedliwości, ponieważ to minister podejmuje ostateczną decyzję w sprawie wydania podejrzanego na mocy ekstradycji.

W listopadzie minister sprawiedliwości Jarosław Gowin oświadczył, że zgodził się na ekstradycję Ignatienki do Rosji. Jak poinformował, o takiej decyzji przesądziło zagwarantowanie przez Rosję polskich warunków ws. zakresu odpowiedzialności i kar, jakie mogą zapaść wobec tego b. prokuratora z Moskwy.

Ignatience stawiane są dwa zarzuty. Pierwszy, że od sierpnia 2009 do kwietnia 2010 r. jako pierwszy zastępca prokuratora obwodu moskiewskiego, działając w porozumieniu z innymi osobami w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, zdecydował się nie ścigać nielegalnej działalności czterech osób, związanej z organizacją przemysłu hazardowego. Według Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej przyjął za to łapówkę w wysokości ok. 1,5 mln dolarów. Drugi zarzut dotyczy doprowadzenia jednego z organizatorów przemysłu hazardowego, wspomnianego w pierwszym zarzucie, do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.

....

SKANDAL !!! JAK MOZNA WYDAC DO TAKIEGO POTWORYSTANU KOGOKOLWIEK !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:06, 07 Lut 2013    Temat postu:

B. rosyjski prokurator Ignatienko przekazany stronie rosyjskiej

B. rosyjski prokurator Aleksander Ignatienko o godz. 11 został przekazany stronie rosyjskiej na warszawskim lotnisku Okęciu - dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł policyjnych.

Ignatienko, były pierwszy zastępca prokuratora obwodu moskiewskiego, był poszukiwany przez Interpol. Został zatrzymany przez ABW pierwszego stycznia 2012 r. w okolicach Zakopanego. Byłego prokuratora ścigano na podstawie międzynarodowego listu gończego za przestępstwa korupcyjne i oszustwo popełnione na terenie Rosji.

Do środy Ignatienko przebywał w tarnowskim zakładzie karnym; rano opuścił zakład i w specjalnym transporcie został przewieziony do Warszawy.

Także w środę Sąd Okręgowy w Nowym Sączu miał wydać decyzję w sprawie ewentualnego przedłużenia aresztu ekstradycyjnego Ignatience. Posiedzenie zostało jednak odroczone do 8 lutego.

Na początku lutego zeszłego roku Sąd Okręgowy w Nowym Sączu zgodził się na ekstradycję Ignatienki do Rosji i przedłużył mu areszt do 9 czerwca. Akta sprawy przekazano do Ministerstwa Sprawiedliwości, ponieważ to minister podejmuje ostateczną decyzję w sprawie wydania podejrzanego na mocy ekstradycji.

W listopadzie minister sprawiedliwości Jarosław Gowin oświadczył, że zgodził się na ekstradycję Ignatienki do Rosji. Jak poinformował, o takiej decyzji przesądziło zagwarantowanie przez Rosję polskich warunków ws. zakresu odpowiedzialności i kar, jakie mogą zapaść wobec tego b. prokuratora z Moskwy.

Ignatience stawiane są dwa zarzuty. Pierwszy, że od sierpnia 2009 do kwietnia 2010 r. jako pierwszy zastępca prokuratora obwodu moskiewskiego, działając w porozumieniu z innymi osobami w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, zdecydował się nie ścigać nielegalnej działalności czterech osób, związanej z organizacją przemysłu hazardowego. Według Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej przyjął za to łapówkę w wysokości ok. 1,5 mln dolarów. Drugi zarzut dotyczy doprowadzenia jednego z organizatorów przemysłu hazardowego, wspomnianego w pierwszym zarzucie, do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.

...

Biedak . Co oni z nim zrobia .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:47, 21 Lut 2013    Temat postu:

Rosja: uzdrowiciel okazał się seryjnym mordercą

Moskiewska policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o zabójstwo trzech młodych kobiet. Jak się okazało, ofiary same zapraszały do swoich domów 42-latka, który był znanym, w kręgu osób zajmujących się elitarną prostytucją, uzdrowicielem.

Jak podali śledczy, funkcjonariusze policji zatrzymali maga i uzdrowiciela gruzińskiego pochodzenia Gieorgija Martirosjana.

Według prokuratorów ofiary same szukały kontaktu z mężczyzną. Kobiety chciały z jego pomocą "oczyścić swoje dusze". Praca w branży modelingu nie przynosiła im odpowiednio dużych dochodów, dlatego też "dorabiały" jako ekskluzywne panie do towarzystwa. Ofiary miały twierdzić, że tego typu działalność "szkodzi ich karmie".

Martirosjan zaoferował trzem kobietom odprawienie obrzędów, które miały poprawić ich sytuację finansową. W trakcie seansów mężczyzna zabijał swoje ofiary, a następnie okradał ich mieszkania. Jak informuje moskiewska policja, morderca ukradł łącznie nawet trzy miliony rubli.

Aby odwrócić od siebie wszelkie podejrzenia mężczyzna inscenizował miejsca zabójstw. W jednym z przypadków próbował zasugerować organom śledczym, że kobieta przedawkowała heroinę.

Uzdrowiciel jest podejrzewany także o trzy inne morderstwa, do których doszło w pobliżu Moskwy. W jednym z przypadków, ofiarą stała się nie tylko 21-letnia modelka, ale także jej matka.
...

Potwornosci w tym kraju sa norma ! Zreszta to kraj kontrastow ekstremalnych . Trudno znalezc gdzie indziej takie bestie . Trudno tez znalezc takich ktorzy tak sie poswiecaja dobru jak np. Politkowska Czeczenii .
W sumie zachod jest gorszy mimo wszystko !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:40, 23 Mar 2013    Temat postu:

Rosyjskie media: nie żyje Borys Bieriezowski

Borys Bieriezowski, słynny rosyjski polityk, oligarcha i doktor nauk matematyczno-fizycznych popełnił samobójstwo. Miał 67 lat - informują rosyjskie agencje RIA Novosti i ITAR-TASS. Bieriezowski był jednym z największych wrogów Władimira Putina.
Przebywający od dłuższego czasu na emigracji rosyjski biznesmen Borys Bieriezowski został znaleziony martwy w wannie w swym domu w Londynie.

Wiadomość tę potwierdziła moskiewska kancelaria adwokacka "Aleksandr Dobrowinski i Partnerzy". - Właśnie poinformowano nas telefonicznie z Londynu, że Borys Abramowicz Bieriezowski popełnił samobójstwo - powiedział przedstawiciel kancelarii.

Bieriezowski był zaliczany do tzw. rodziny kremlowskiej jako bliski współpracownik prezydenta Borysa Jelcyna. W pierwszej połowie lat 90. XX wieku w krótkim czasie zgromadził olbrzymią osobistą fortunę - w 1997 amerykański magazyn "Forbes" ocenił jego majątek na około 3 mld dolarów.

Bieriezowski dorobił się podczas tzw. prywatyzacji nomenklaturowej. W 2001 roku otrzymał azyl polityczny w Wielkiej Brytanii krótko po objęciu przez Putina urzędu prezydenta. Byli oni bowiem w ostrym konflikcie, a oligarcha nie przebierał w słowach oceniając prezydenta Rosji.

W 2003 r. bez ogłoszenia przyczyn zmienił za zgodą MSZ Wielkiej Brytanii dane osobowe na Płaton Jelenin, przy czym nazwisko prawdopodobnie utworzył od imienia swojej żony, Jeleny.

....

,,Samobojstwo" . Wreszcie Putin go zamordowal . Byl on celem numer 1 . Wszak Litwinienko odmowil mordu .
Berezowski to czlowiek ktory wymyslil Putina . Stad gdy Wolodia zostal pierwszym od razu zaczal myslec o mordzie .
Stad musial uciekac .
Bierezowski byl oczywiscie zlodziejem i aferzysta wymyslil Putina . Ten mord uratowal mu dusze ! Bo bylo by pieklo ! A tak niby Putin osiagnal sukces a uratowal mu dusze . Bóg jest ponad glupcami . Pozwala jednym bydlakom mordowac drugich mniejszych w ramach kary za ich grzechy .
Jest to ostrzezenie dla wszystkich zlodziei Rosji . Wasza droga jest droga do piekla ! Popelniacie samobojstwo na raty . Wzorem jest papiez Franciszek !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:20, 24 Mar 2013    Temat postu:

Śmierć Borysa Bieriezowskiego. Śledztwo policji

Skonfliktowany z Kremlem rosyjski biznesmen Borys Bieriezowski, który zmarł wczoraj w Wielkiej Brytanii, mówił kilka godzin wcześniej, że "jego życie nie ma już sensu" oraz, że "nie wie co powinien teraz robić" - informuje AFP, powołując się na dziennikarza magazynu "Forbes".

Śledztwo policji

Eksperci policji brytyjskiej ds. materiałów chemicznych, biologicznych i radioaktywnych rozpoczęli nad ranem przeszukanie domu zmarłego wczoraj rosyjskiego miliardera Borysa Berezowskiego. Celem jest wyjaśnienie okoliczności śmierci biznesmena.

Skonfliktowany z prezydentem Rosji Władimirem Putinem Bieriezowski został znaleziony wczoraj martwy w domu w Ascot, ok. 60 km na południowy zachód od Londynu. Policja poinformowała, że traktuje zgon jako niewyjaśniony. Rejon rezydencji Bieriezowskiego wraz z okolicznymi ulicami został zablokowany.

Rzecznik policji Doliny Tamizy oświadczył, że ciało Bieriezowskiego pozostaje nadal w jego rezydencji a przeszukanie ma charakter "środka ostrożności" i umożliwi "przeprowadzenie śledztwa w celu ustalenia przyczyny zgonu". Dodał, że okoliczna ludność nie jest zagrożona i przeprosił za wszelkie utrudnienia.

Według adwokata Bieriezowskiego Aleksandra Dobrowińskiego, Bieriezowski popełnił samobójstwo. Jednak jeden z przyjaciół rodziny biznesmena zdementował tę informację.

Bieriezowski mówił, że "jego życie nie ma już sensu"

Borys Bieriezowski mówił dzień wcześniej, że "jego życie nie ma już sensu" oraz, że "nie wie co powinien teraz robić" - informuje AFP, powołując się na dziennikarza magazynu "Forbes".

Według tego źródła, Bieriezowski rozmawiał w piątek wieczorem, na kilka godzin przed śmiercią, z Ilią Żeguliewem, dziennikarzem magazynu "Forbes". Była to rozmowa nieoficjalna i nierejestrowana. Dziennikarz miał obiecać Bieriezowskiemu, że nie opublikuje tej rozmowy, jednak zmienił zdanie po tym jak dowiedział się o śmierci biznesmena.

- Moje życie nie ma już sensu. Nie chcę angażować się w politykę. Mam 67 lat i nie wiem co powinienem teraz robić - mówił Bieriezowski w relacji Żeguliewa. Biznesmen dodał, że "nie pragnie dzisiaj niczego bardziej niż powrotu do Rosji". - Nie doceniłem do jakiego stopnia Rosja jest mi droga i do jakiego stopnia nie mogę być emigrantem - dodał Bieriezowski, który przebywał na emigracji w Wielkiej Brytanii od dojścia do władzy Władimira Putina w roku 2000.

Biznesmen powiedział też, że chce wrócić do Rosji mimo tego, że toczy się tam przeciwko niemu śledztwo oraz, że pozostał na emigracji jedynie za radą Jeleny Bonner (wdowy po laureacie nagrody Nobla i dysydencie z czasów ZSRR Andrieju Sacharowie - PAP).

AFP pisze, że rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że Bieriezowski napisał kilka miesięcy temu list do Władimira Putina, w którym "prosił o przebaczenie", przyznał, że "popełnił wiele błędów" i prosił o umożliwienie mu powrotu do Rosji.

W relacji Żeguliewa, Bieriezowski przyznał, że "był idealistą" w kwestii budowy demokracji w Rosji oraz tego "czym jest demokracja w środku Europy". - Nie doceniłem inercji w Rosji i bardzo przeceniłem Zachód - miał zwierzyć się Bieriezowski.

Żegulew ujawnił, że Bieriezowski wydał się być w złej formie, jedna ręka mu się trzęsła. Dziennikarz poinformował, że próbował rozmawiać z nim o jego sprawach biznesowych, ale szybko zorientował się, że te sprawy już od dawna go nie interesują. Bieriezowski miał powiedzieć mu, że chciałby powrócić do nauki (był członkiem rosyjskiej Akademii Nauk), ale pytany o szczegóły uchylił się od dalszej rozmowy na ten temat.

"Najwidoczniej nie wierzył ani w swój powrót do Rosji ani w powrót do nauki" - pisze dziennikarz. Rozmowa ukazała się na stronie Forbes.ru.

....

Czyli Kreml sie przyznal do mordu . Dołmatowa zamordowali wedlug tego samego scenariusza . Tez ,,stracil chec do zycia" i ,,blagal o wybaczenie"...
Prymitywne klamstwa .
Ciekawe Putin ich wszystkich wymorduje i unikna piekla . A co z nim ??? Bóg mowi ze to sie oplaca bo zawsze mnostwo jest ratowanych przed pieklem . Za Stalina tez kolejne garnitury czekistow mordowaly popezednikow ratujac ich od piekla . Owszem jest to satanizm ale Rosjanie sami taki styl zycia wybieraja .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:24, 31 Mar 2013    Temat postu:

"The Observer": rosyjski informator A. Pierieplicznyj mógł być otruty

44-letni rosyjski biznesman, współpracownik szwajcarskiej prokuratury, od trzech lat posiadający w W. Brytanii azyl polityczny Aleksandr Pierieplicznyj mógł zostać otruty w Paryżu - twierdzą jego znajomi, cytowani przez brytyjski tygodnik "The Observer".

W listopadzie 2012 r. znaleziono go martwego na ulicy nieopodal jego domu w miejscowości Weybridge w hrabstwie Surrey w południowo-wschodniej Anglii. Niektóre doniesienia sugerowały, że zasłabł podczas joggingu, ale policja ich nie potwierdziła.

"Observer" ujawnia, że na krótko przed śmiercią 10 listopada 2012 r. Pierieplicznyj pojechał do Paryża na trzy dni i zatrzymał się w innym hotelu niż ten, w którym miał zarezerwowany pobyt. Tam właśnie, tuż przed powrotem do Londynu, mógł być otruty - sugerują źródła gazety. Gazeta twierdzi, że fakt pobytu Rosjanina w Paryżu nie był uprzednio znany i że francuska policja pomaga w śledztwie policji regionu Surrey.

Znajomi Pierieplicznego mają za złe policji z Surrey, że zleciła testy toksykologiczne dopiero w trzy tygodnie po jego śmierci; stąd nie wykazały one obecności substancji trujących. Jak zauważają eksperci, niektóre z nich, jeśli ich użyto, mogły być po trzech tygodniach niewykrywalne.

Przed śmiercią biznesman nie uskarżał się na zdrowie.

Aleksandr Pierieplicznyj był kluczowym świadkiem dochodzenia w sprawie siatki przestępczej, w skład której wchodzili skorumpowani urzędnicy zamieszani m.in. w oszustwa podatkowe i wielomilionowe defraudacje na szkodę działającego w Rosji funduszu inwestycyjnego Hermitage Capital Management (HCM) z siedzibą w Londynie. Pierieplicznyj twierdził, że zbiegł do Anglii z obawy przed ich zemstą.

"Oberver" przypomina, że dostarczył on dokumenty szwajcarskiej prokuraturze, które wskazywały na udział skorumpowanych rosyjskich urzędników w śmierci opozycyjnego prawnika Siergieja Magnitskiego, który po doniesieniu do władz w tej sprawie został aresztowany i zmarł w 2009 r. w więzieniu Matrosskaja Tiszyna w Moskwie. Doniesienia biznesmana pomogły Szwajcarom w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy na sumę ok. 220 mln USD.

....

O znowu seryjny samobójca z Rosji szaleje !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:10, 09 Kwi 2013    Temat postu:

Zmarł dziennikarz z Chimek, brutalnie pobity w 2008 r.

Zmarł rosyjski dziennikarz Michaił Biekietow, który w 2008 roku, kiedy walczył z budową autostrady pod Moskwą, został brutalnie pobity - poinformowała jego prawniczka. Wskutek napaści Biekietow miał uszkodzony mózg i amputowano mu nogę.

Prawniczka dziennikarza Stalina Guriewicz powiedziała rosyjskiej agencji Rapsi, że Biekietow zmarł w poniedziałek w szpitalu po zadławieniu się jedzeniem. Miał 55 lat.

Biekietow, założyciel krytycznej wobec lokalnych władz gazety "Chimkińskaja Prawda", ostro sprzeciwiał się wycinaniu pobliskiego Lasu Chimkińskiego pod budowę autostrady Moskwa-Petersburg.

W listopadzie 2008 roku został dotkliwie pobity przed swoim domem. Lekarze przez wiele miesięcy walczyli o jego życie. Przeszedł serię ciężkich operacji - amputowano mu nogę i kilka palców. Stracił też głos. Wcześniej podpalono jego samochód; dziennikarz otrzymywał też groźby.

Sprawców skatowania dziennikarza nigdy nie zidentyfikowano.

W jednej z wypowiedzi telewizyjnych Biekietow oskarżył mera Chimek, byłego pułkownika wojsk rosyjskich Władimira Strielczenkę, o podłożenie bomby pod jego samochodem.

Wytoczono mu proces pod zarzutem pomówienia. Początkowo został skazany na grzywnę w wysokości 5 tys. rubli (163 dolary), a w grudniu 2010 roku - uniewinniony.

Biekietow to jeden z kilkunastu dziennikarzy i obrońców środowiska naturalnego, którzy zostali brutalnie poturbowani po krytycznych wystąpieniach na temat tego kontrowersyjnego projektu.

...

Seryjny samobojca szaleje caly czas .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:13, 09 Kwi 2013    Temat postu:

Desperacja bez powodu

Dlaczego samobójstwo miałby popełnić człowiek, który był wiecznie zakochany, a do tego czekał na wpłatę 300 mln dolarów na swoje konto? Obok brytyjskich policjantów sprawę rzekomego samobójstwa Borysa Bieriezowskiego badają również brytyjscy dziennikarze.

Tworzyli dziwną parę siedząc tak sobie w restauracji hotelu Four Seasons przy londyńskiej Park Lane: Borys Bieriezowski, lat 67, niegdyś najbogatszy człowiek w Rosji, i Ilja Żeguliew, młody reporter rosyjskiej edycji “Forbesa", czasopisma pozwanego niegdyś przez magnata za zniesławienie, gdy jego dziennikarze nazwali go “przestępcą". Przy akompaniamencie pianina, tuż obok stolika, gdzie dobijali transakcji arabscy biznesmeni, dwaj Rosjanie prowadzili rozmowę. Bieriezowski miał na sobie czarny sweter z golfem, niedbale zawiązany szal i marynarkę.

W ciągu ostatnich ośmiu miesięcy mężczyzna, o którym mówiono, że jest “ojcem chrzestnym Kremla", żyjącym dla hucznych przyjęć, negocjacji, interesów i politycznych intryg, stał się niespodziewanie samotnikiem. Zdaniem Żeguliewa podczas spotkania Bieriezowski mówił o swoim zmęczeniu biznesem i polityką, a także przyznał się ze smutkiem do tego, że bardzo by pragnął wrócić do Rosji. - Przeżyłem w życiu wiele rozczarowań - miał powiedzieć. - Moje życie nie ma już sensu. Nie chcę angażować się w politykę. Mam 67 lat i nie wiem co powinienem teraz robić.

Po spotkaniu Avi Navama, izraelski ochroniarz i kierowca Bieriezowskiego, odwiózł go do Ascot, w hrabstwie Berkshire, przebijając się przez zatłoczone w godzinach szczytu ulice. Mniej niż 24 godziny później, tuż po 15 następnego dnia, Avi wyłamał drzwi i znalazł ciało szefa na podłodze łazienki. Denat był kompletnie ubrany, część szalika stanowiła pętlę na szyi - pozostała część zwieszała się z rury od prysznica.

Wstępne badanie na miejscu zdarzeń wykazało, że przyczyną śmierci Bieriezowskiego było powieszenie. Wciąż trwają biologiczne i chemiczne badania zwłok, ale chociaż policja wciąż nie odrzuca hipotezy, że samobójstwo upozorowano, to jednak nie znaleziono żadnych dowodów na udział osób trzecich. Zresztą pomysł, że magnat sam odebrał sobie życie wydaje się całkowicie do przyjęcia: Bieriezowski pogrążył się w depresji po przegranej w sierpniu batalii w sądzie z Romanem Abramowiczem, właścicielem Chelsea FC, chodziły pogłoski, że kończyły mu się pieniądze, do tego był samotny po rozstaniu ze swoją wieloletnią partnerką Jeleną Gorbunową. A jednak ten opis nie przekonuje krewnych i przyjaciół zmarłego. Chociaż czasy świetności już dla niego minęły, to jednak rosyjski biznesman miał niebawem otrzymać 300 mln dol., co wynika z dokumentów, do których miał dostęp “Sunday Times". Co więcej, ten ojciec szóstki dzieci cenił sobie życie, rodzinę, miłość i szykował się do podróży do Izraela.

Czy w tej sytuacji mógł umrzeć z własnej ręki, a może wyjaśnienie jego śmierci jest jeszcze bardziej ponure? Wrogowie Bieriezowskiego z Kremla z pewnością zdawali sobie sprawę, że biznesmen miał niebawem otrzymać gigantyczną porcję gotówki. W mniej niż dwie godziny po ogłoszeniu jego śmierci Pinsent Masons, londyńska kancelaria prawna pracująca na zlecenie rosyjskich linii Aerofłot, których 51 proc. udziałów posiada rosyjski skarb państwa, zgłosiło się do prawników zmarłego. Odnotowując “przykre wieści" o śmierci oligarchy, prawnicy Aerofłotu chcieli “w trybie pilnym" poznać tożsamość wykonawców ostatniej woli Bieriezowskiego.

Przez ostatnie trzy lata linie lotnicze prowadziły bezpardonową wojnę przeciwko Bieriezowskiemu i jego przyjacielowi, a niegdyś partnerowi w interesach Nikołajowi Głuszkowowi. Oskarżały ich o defraudacje w latach 90. i domagały się zwrotu ponad 100 mln funtów (120 mln euro). Kierownictwo Aerofłotu dowiedziało się niedawno, że Salford Capital Partners, firma inwestycyjna z siedzibą w Londynie, szykowała się do zlikwidowania w imieniu Bierezowskiego jego portfolio, w celu spieniężenia go za 300 mln dolarów. Przy okazji rosyjska policja prowadziła przeciwko biznesmenowi sprawę o oszustwo i pod jego nieobecność w kraju postawiono go w stan oskarżenia.

Aerofłot dowiedział się o 300 mln dol. z dokumentów rosyjskiego śledztwa - konkretnie z policyjnych przesłuchań Eugene’a Jaffe’a, dyrektora generalnego Salford Capital. 29 czerwca ubiegłego roku powiedział śledczym w Moskwie, że jego firma rozporządzała aktywami o łącznej wartości “około 600 mln funtów" w formie sześciu trustów, z których trzy należały do Bieriezowskiego, a pozostałe trzy do jego przyjaciela i partnera w interesach Badriego Patarkaciszwilego.

Patarkaciszwili, gruziński polityk i miliarder, zmarł w swoim domu w Leatherhead, Surrey, w 2008 roku. Początkowo policja stwierdziła, że okoliczności jego śmierci były “podejrzane", lecz później ustaliła, że przyczyną zgonu był atak serca. Znaczna część fortuny Bieriezowskiego była powiązana z majątkiem Patarkaciszwilego. Śmierć Gruzina przyszła nie w porę, gdyż rosyjski magnat stracił dostęp do gotówki, a także pomocnika, który był mózgiem wielu jego przedsięwzięć. Bieriezowski wszedł później na drogę prawną przeciwko państwu Gruzja domagając się, jak to nazywał, swojej części wspólnego z Patarkaciszwilim majątku.

W sierpniu ubiegłego roku batalia prawna, jaką Bieriezowski stoczył z Abramowiczem zakończyła się dla tego pierwszego finansową katastrofą. Nie tylko nie uzyskał żadnych pieniędzy, lecz musiał jeszcze zapłacić aż 100 mln funtów za koszty prawne poniesione przez obie strony. Wkrótce jednak udało mu się rozwiązać sprawę Patarkaciszwilego. Zdaniem jego przyjaciół biznesmanowi dostało się małe eldorado.

Jurij Felsztyński, amerykański uczony o rosyjskim rodowodzie, piszący właśnie książkę o Bieriezowskim, powiedział: - Najważniejsze było to, że Borys spodziewał się dużej porcji gotówki - prawdopodobnie nie mniej niż 300 mln dolarów, z interesów z Badrim. Pieniądze jeszcze nie trafiły do jego kieszeni, ale czuł już ich smak. Popełnić samobójstwo w takiej chwili - to do Borysa niepodobne. Informacje, które posiadam o umowie (z Patarkaciszwilim) dostarczają dowodów na to, że biznesman wcale nie był w finansowym dołku. A to, rzecz jasna, dyskredytuje motyw jakoby jego śmierć była powodowana bankructwem.

Głuszkow idzie jeszcze dalej. Uważa, że jego przyjaciel zdążył już zainkasować znaczną sumę pieniędzy, a w przyszłych miesiącach spodziewał się kolejnych wpłat. - Zgodnie z informacjami Aerofłotu Borys miał dostać 300 mln dolarów między październikiem 2012 a marcem 2013 roku - twierdzi. - To przeczy hipotezie, jakoby BB stał nad finansową przepaścią. Nigdy by się z tego powodu nie zabił.

Zresztą Bieriezowski miał jeszcze inny powód, żeby żyć: swoje życie miłosne, które do dnia jego śmierci było wyjątkowo bujne. I nie zniszczyły go ani rozwód z Galiną, drugą żoną magnata, w 2001 roku, ani prawne spory z Gorbunową przed dwoma miesiącami. - Borys wyznawał filozofię miłości - mówi Felsztyński. - Uważał, że jeśli człowiek nie jest zakochany, to nie żyje pełnią życia. Traktował to dosłownie, dlatego zawsze był zakochany. Nie zdradzę żadnego sekretu mówiąc, że lubił młode kobiety. Każda z jego dziewczyn była dla niego kimś specjalnym.

Jedną z jego kobiet była Annika Ancwerina, rosyjska studentka mieszkająca w Londynie. Doradca Bieriezowskiego do spraw PR-u Richard Hillgrove opisał ją jako “wieloletnią kochankę" biznesmana i kogoś, kto bardzo dobrze go znał. Ancwerina, lat 23, żyła z magnatem “i w Londynie, i poza nim", podał. Wypłynęło również, że Bieriezowski kilka dni przed śmiercią planował wyjazd do Israela. Głuszkow podał, że oligarcha miał się tam spotkać z inną ze swoich dziewczyn, Jekateriną.

A jednak obaj przyjaciele przyznają, że Bieriezowski po przegranej z Abramowiczem stał się odludkiem i miał skłonność do depresji. Felsztyński, autor "The Putin Corporation" mówi o nim, że wkroczył na "niebezpieczny teren". W e-mailu, jaki wysłał mu w listopadzie ubiegłego roku Bieriezowski dziękował za radę dotyczącą zmiany szkoły dla swojej córki Ariny w Ameryce. Jednak bogacz zwierzył się mu, że nie jest jeszcze gotów omówić historii ostatniej przegranej w sądzie. “Co do książki, pozwól, że odłożymy ten temat na później - napisał. - To wciąż zbyt bolesna sprawa".

Przyczyną jego cierpienia nie była nawet klęska finansowa, lecz przede wszystkim utrata twarzy, gdy sędzia Justice Gloster nazwała go “nieuczciwym", “przeciętnym" i “niegodnym zaufania" - przeżył wtedy upokorzenie, które na zawsze położyło się cieniem na jego reputacji. Tydzień później Bieriezowski wylewał swe żale w “apelu do społeczeństwa", w którym zaatakował Glocester podając, że w swoim orzekaniu nie była bezstronna, jako że jej pasierb Andrew Popplewell reprezentował Abramowicza w niektórych przesłuchaniach. “To nie był werdykt wysokiego sądu, a raczej sprawiedliwość wymierzona przez rodzinę pani Gloster - napisał. - Jej podsumowanie zaszokowało mnie stronniczością".

Głuszkow twierdzi, że oligarcha zamierzał odwoływać się od wyroku, jednak w ostatniej chwili zmienił zdanie. List do przełożonego Glocester, Lorda Najwyższego Sędziego Anglii i Walii, nigdy nie został wysłany. Bieriezowski, wojownik, który nigdy wcześniej się nie poddał, postanowił tym razem pozostać niemy.

Jego stan psychiczny w ostatnich tygodniach i dniach życia to podstawowa kwestia interesująca śledczych. Inny bliski przyjaciel zmarłego, Alex Goldfarb, wskazuje na paradoks, którego prawdopodobnie nie uda się rozwikłać policjantom z Doliny Tamizy. - Nie wydaje mi się, żeby Rosjanie mieli powód zamordować Borysa, przecież sześć miesięcy wcześniej zniszczył go brytyjski sąd - zauważył. - Z drugiej strony, nie wierzę w tezę o samobójstwie. To byłoby takie niezgodne z jego charakterem. Przecież był wojownikiem.

....

No prosze ! Czyli klamstwem jest ze nie mial juz kasy ! Czekal na 300 mln. To po co by niby sie mial zabijac skoro czekal na gotowke ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:14, 10 Kwi 2013    Temat postu:

Fińska policja umieściła Władimira Putina na tajnej "czarnej liście".

Czy Finlandia oskarży Władimira Putina o udział w zorganizowanej grupie przestępczej? Fińskie Krajowe Biuro Śledcze podało, że ma dowody na wspieranie przez prezydenta Rosji "przestępczej działalności". Nie ujawniono jednak żadnych szczegółów, zasłaniając się tajemnicą śledztwa.

Jak podała fińska telewizja MTV3 - prezydent Rosji jest na "czarnej liście" fińskiej policji. Według nieoficjalnych źródeł telewizji, Władimir Putin nie jest podejrzewany o jakieś konkretne wykroczenia i nie wszczęto wobec niego żadnych kroków prawnych, jednak jego nazwisko zostało zarejestrowane w tajnym rejestrze przestępców.

Według źródeł MTV3, ma to związek z kontaktami Putina z rosyjskim gangiem motocyklowym "Nocne Wilki". Putin miałby tym samym wspierać zorganizowaną przestępczość.

Rejestr, o którym mowa, jest uważany za ściśle tajny. Dostęp do niego ma jedynie kilkudziesięciu specjalnie wyszkolonych fińskich policjantów.

....

To oczywiste i jasne jak slonce czy raczej ciemne jak noc !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:59, 18 Kwi 2013    Temat postu:

W przepełnionych więzieniach zmarło w 2012 r. niemal 4 tys. osób

W 2012 roku w przepełnionych rosyjskich więzieniach zmarło 3 907 osób - piszą w środę media, powołując się na obszerny raport prokuratora generalnego Rosji Jurija Czajki na temat nieprawidłowości w zakładach karnych.

Raport ma być przedstawiony w Radzie Federacji, wyższej izbie rosyjskiego parlamentu.

Właściwe organy wyjawiły ponad 43 tysiące nieprawidłowości w warunkach przetrzymywania osadzonych. Naruszenia pociągnęły za sobą nie tylko zgony, lecz również epidemie chorób grożących śmiercią, jak np. gruźlica, zakażenie HIV, narkomania - pisze portal internetowy Newsru.com, który przybliża raport.

Według raportu u wielu więźniów zaobserwowano psychiczne zaburzenia różnego stopnia. Nierzadko nie udaje się też zdążyć z niezbędną pomocą medyczną: prokuratura generalna informuje, że więzieniach bardzo brakuje środków dezynfekcyjnych i lekarstw.

W raporcie jest też mowa o osadzonych, którzy - jak pisze newsru.com - nie zachowują się wzorowo. W ubiegłym roku w więzieniach doszło do 28 zabójstw i 961 lżejszych przestępstw. W roku 2012 w więzieniach zarekwirowano ponad 21 tysięcy litrów alkoholu, ponad 10 tysięcy telefonów komórkowych i około 4,2 mln rubli (ok. 130 tys. dolarów). Autorzy raportu zaznaczają, że nierzadko sami funkcjonariusze więzienni za pieniądze kryją osadzonych.

Z raportu wynika, że zła jest też sytuacja w tymczasowych aresztach śledczych; norma czterech metrów kwadratowych na jednego aresztanta nie była zachowana w 54 przypadkach. Wielu osadzonych nie ma osobnego miejsca do spania, co częściowo objaśnia się tym, że co trzeci areszt śledczy liczy ponad 100 lat.

...

Oto Rosja . Witamy w piekle .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:20, 06 Maj 2013    Temat postu:

Rosja wciąż niebezpieczna dla dziennikarzy

Dzien­ni­karz Mi­cha­ił Bie­kie­tow, który zo­stał cięż­ko po­bi­ty w 2008 r., zmarł w kwiet­niu

Rosja wciąż znaj­du­je się w pierw­szej dzie­siąt­ce kra­jów, w któ­rych za­gro­żo­ne jest zdro­wie i życie dzien­ni­ka­rzy. Ra­port na ten temat opu­bli­ko­wał mię­dzy­na­ro­do­wy Ko­mi­tet Obro­ny Dzien­ni­ka­rzy. Ze sta­ty­styk wy­ni­ka, że naj­nie­bez­piecz­niej jest na Pół­noc­nym Kau­ka­zie.

Ko­mi­tet Obro­ny Dzien­ni­ka­rzy wziął pod uwagę licz­bę na­pa­dów na dzien­ni­ka­rzy i po­rów­nał ją do ogól­nej licz­by oby­wa­te­li. Rosja zna­la­zła się na dzie­wią­tym miej­scu, tuż za pań­stwa­mi afry­kań­ski­mi, Syrią, Afga­ni­sta­nem, Ira­nem i Ira­kiem.

Au­to­rzy ra­por­tu przy­po­mi­na­ją, że ostat­nią ofia­rą ban­dyc­kie­go za­ma­chu jest dzien­ni­karz pań­stwo­wej te­le­wi­zji Ka­zbek Giek­ki­jew, pra­cu­ją­cy w Ka­bar­do-Bał­ka­rii. Zwra­ca­ją także uwagę, że or­ga­ny ści­ga­nia do tej pory nie wy­kry­ły spraw­ców czter­na­stu za­bójstw dzien­ni­ka­rzy.

W ra­por­cie od­no­to­wa­no po­stę­py w kilku śledz­twach, w tym w spra­wie śmier­ci dzien­ni­kar­ki "Nowej Ga­zie­ty" Anny Po­lit­kow­skiej. To jed­nak, zda­niem au­to­rów, zbyt mało, aby dzien­ni­ka­rze mogli czuć się w Rosji bez­piecz­nie.

>>>>

Pieklo zwane Rosja czy na odwrot ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:21, 17 Maj 2013    Temat postu:

Ciała dwóch noworodków znalezione w sklepie w Rosji

Dwa ciała noworodków znaleziono w zamrażarce w rosyjskim supermarkecie - informuje internetowy serwis "Daily Mail".
Ciała dwóch chłopców zawinięte były w plastikowe torebki i ukryte wśród zamrożonych mięs, które miały trafić do sprzedaży w supermarkecie w mieście Wierchniaja Pyszma.

Nie wiadomo jeszcze, czy dzieci żyły, kiedy zostały umieszczone w zamrażarce. Policja nie wie także, jak długo ciała znajdowały się w zamrażarce i kim są ofiary.

Zamrażarka znajdowała się w piwnicy służącej jako magazyn. Miało do niej dostęp 20 pracowników sklepu.

....

Obrazki z Rasiji .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 65, 66, 67  Następny
Strona 1 z 67

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy