Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Bestialska napaść ZOMONu na kandydata Uładzimira Niaklajeu !
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 36, 37, 38 ... 60, 61, 62  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:47, 16 Wrz 2015    Temat postu:

Białoruś: centra wizowe wstrzymały pracę

Białoruś: centra wizowe wstrzymały pracę - istock

Centra wizowe na Białorusi wstrzymały dziś pracę. Tego dnia weszły bowiem w życie nowe przepisy dotyczące operacji walutowych, zgodnie z którymi pośrednicy nie mogą przyjmować od klientów dewiz. Polska nie ma jeszcze na Białorusi centrów wizowych.

- W chwili obecnej nie przyjmujemy dokumentów. Rzecz w tym, że dziś weszło w życie nowe postanowienie Banku Narodowego i centra wizowe nie mogą już przyjmować opłaty konsularnej od klientów w walucie obcej – poinformował przedstawiciel centrum wizowego Litwy w Mińsku, którego cytuje portal tut.by.
REKLAMA


Pracę wstrzymały także centra wizowe Hiszpanii, Grecji, Danii, Chorwacji i Węgier - podała niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti", powołując się na przedstawicielkę litewskiego centrum wizowego.

Ten problem nie dotyczy na razie Polski, gdyż nie otworzyła ona jeszcze na Białorusi swoich centrów wizowych. - Opłaty (za polskie wizy) są dokonywane za pośrednictwem banku, w związku z czym nie obejmują ich te przepisy – powiedziała sekretarz prasowa polskiej ambasady w Mińsku Anna Derska.

Centra wizowe są prowadzone przez firmę zewnętrzną i umożliwiają zainteresowanym złożenie wniosku wizowego oraz odebranie paszportu z wizą w miejscu zamieszkania lub bliżej niego, bez potrzeby osobistego stawienia się w urzędzie konsularnym.

Nowe przepisy zostały przyjęte w sierpniu "w celu ograniczenia przypadków używania waluty obcej w rozliczeniach na terytorium Białorusi". Dotyczą m.in. opłat konsularnych przyjmowanych od osób fizycznych przez osoby prawne. Utrzymana została natomiast możliwość przyjmowania dewiz od osób fizycznych bezpośrednio przez przedstawicielstwa dyplomatyczne państw obcych.

Przedstawiciel Baku Narodowego potwierdził, że od środy centra wizowe mogą przyjmować od klientów tylko ruble białoruskie. "To, w jaki sposób będę się rozliczać z ambasadą i skąd wezmą niezbędną do tego walutę, partnerzy powinni uzgodnić między sobą samodzielnie" – pisze tut.by.

Polska planuje otwarcie centrów wizowych w ośmiu białoruskich miastach: Brześciu, Grodnie, Mińsku, Homlu, Mohylewie, Pińsku, Lidzie i Baranowiczach. Jak powiedziała Derska, jeszcze nie wiadomo, kiedy zostanie otwarte pierwsze centrum. - Trwa przetarg – oznajmiła.

...

Znow sowiecki absurd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:50, 22 Wrz 2015    Temat postu:

Białoruś: 72 proc. ludności żyje od pensji do pensji

Białoruś: 72 proc. ludności żyje od pensji do pensji - Shutterstock

72 proc. ludności Białorusi żyje „od pensji do pensji” lub „ledwo wiąże koniec z końcem” – wynika z sondażu przeprowadzonego przez niezależny Związek Zawodowy Przemysłu Radioelektronicznego, którego wyniki przytacza dzisiaj gazeta internetowa Jeżedniewnik.

48 proc. respondentów, proszonych o ocenę swego stanu materialnego, odparło, że żyją „od pensji do pensji” a 24 proc., że "ledwo wiążą koniec z końcem". Tylko 11 proc. zadeklarowało, że żyje w dostatku, a niemal tyle samo (10 proc.) – że wiecznie w długach.
REKLAMA


Większość (60 proc.) ankietowanych oceniła, że ich stan materialny się pogorszył, 32 proc. – że się nie zmienił, a jedynie 5 proc. – że się poprawił.

Sondaż został przeprowadzony w dniach 7-25 sierpnia na próbie prawie 1500 respondentów. Błąd statystyczny nie przekracza 0,5 proc.

W związku ze spadkiem kursu rubla białoruskiego wobec dolara znacznie spadły ostatnio przeciętne zarobi Białorusinów. O ile pod koniec ubiegłego roku średnia pensja wynosiła równowartość 500 dolarów, to po tąpnięciu kursu rubla białoruskiego wynosiła na początku września nieco ponad 300 dol.

Według najnowszych danych Banku Narodowego 50 proc. ludności zarabia do 6 mln rubli białoruskich (1 285 zł).

11 października odbędą się na Białorusi wybory prezydenckie, w których faworytem jest zajmujący to stanowisko nieprzerwanie od 1994 r. Alaksandr Łukaszenka.

..

Trudno tam o jakies bogate zycie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:54, 22 Wrz 2015    Temat postu:

Białoruś: Statkiewicz ukarany grzywną za nielegalną pikietę

Białoruś: Statkiewicz ukarany grzywną za nielegalną pikietę - Shutterstock

Były więzień polityczny i jeden z kandydatów opozycji na prezydenta Białorusi z 2010 roku Mikałaj Statkiewicz został dzisiaj ukarany grzywną za pikietę w centrum Mińska, którą zorganizował bez zezwolenia 10 września. Opozycjonista zapowiada kolejny wiec.

Statkiewiczowi nakazano zapłacenie grzywny wysokości 7,2 mln rubli białoruskich (nieco ponad 1500 zł) za złamanie przepisów dotyczących organizowania imprez masowych lub pikiet. To maksymalny wymiar kary za to przewinienie.
REKLAMA


Statkiewicz nie był obecny na środowej rozprawie, gdyż – jak wyjaśnił – dowiedział się o niej dopiero we wtorek wieczorem, gdy wracał z zagranicy, i to z SMS-a. Jego zdaniem proces wytoczono mu po to, bo zastraszyć ludzi, którzy zamierzają przyjść na kolejną organizowaną przez niego pikietę – w środę na placu Wolności.

- Bez wręczenia zawiadomienia, bez adwokata, bez oskarżonego, bez złamania prawa zbierają się sami ze sobą i ogłaszają jakiś wyrok. Mogą to robić dalej, ale ja też będę robić swoje – działać na rzecz demokracji na Białorusi – oznajmił Statkiewicz po ogłoszeniu wyroku.

Pikieta pod hasłem "O uczciwe i wolne wybory"z udziałem Statkiewicza odbyła się przed wejściem do domu handlowego GUM przy głównej ulicy Mińska, Prospekcie Niepodległości. Przyszło na nią około 200 osób, w tym inni byli więźniowie polityczni i kandydaci na prezydenta z 2010 roku Aleś Michalewicz oraz Uładzimir Niaklajeu.

Zdaniem Statkiewicza zaplanowane na 11 października wybory prezydenckie należy zbojkotować, gdyż już zostały sfałszowane – kandydatami zostali bowiem tylko ci, których wybrały władze. Centralna Komisja Wyborcza Białorusi nie zarejestrowała m.in. grupy inicjatywnej Statkiewicza.

Statkiewicz został zatrzymany podczas protestów w wieczór powyborczy 19 grudnia 2010 roku. W maju 2011 roku skazano go na sześć lat kolonii karnej, uznając za winnego organizowania masowych zamieszek. 22 sierpnia opuścił więzienie na mocy dekretu prezydenta Alaksandra Łukaszenki, który uwolnił tego dnia sześciu więźniów politycznych - jak podano oficjalnie - ze względów humanitarnych. Za kratami Statkiewicz spędził cztery lata i osiem miesięcy.

CKW zarejestrowała na wybory prezydenckie 11 października czworo kandydatów: urzędującego szefa państwa Łukaszenkę, przedstawicielkę opozycji Taccianę Karatkiewicz, a także szefa uważanej za lojalną wobec reżimu Łukaszenki Partii Liberalno-Demokratycznej Siarhieja Hajdukiewicza i naczelnego atamana białoruskich Kozaków i szefa Białoruskiej Partii Patriotycznej Mikałaja Ułachowicza.

...

Straszny wrog... mogl obalic rezim ta demonstracja...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:31, 24 Wrz 2015    Temat postu:

Białoruś: kilkaset osób przyszło na pikietę zwołaną przez Statkiewicza
Białoruś
Białoruś - AFP

Kilkaset osób przyszło dziś w Mińsku na pikietę zwołaną przez niedawno zwolnionego z więzienia opozycjonistę Mikołę Statkiewicza, b. kandydata na prezydenta w wyborach 2010 roku. Statkiewicz wzywał do przyjścia obecnego prezydenta Alaksandra Łukaszenkę.

Według różnych ocen w demonstracji na placu Wolności w centrum Mińska wzięło udział od 300 do 1000 osób - podał portal Naviny.by.

Za pośrednictwem mediów Statkiewicz wzywał do przyjścia Łukaszenkę, stawiając mu publicznie kilka pytań. Jedno z nich dotyczyło kwestii, czy Łukaszenka jest gotów sprawować rządy "do swojej śmierci". Obecny prezydent doszedł do władzy w 1994 roku i startuje ponownie w najbliższych wyborach 11 października.

Prócz Statkiewicza w środowym wiecu wzięło udział dwóch innych przywódców opozycji: Anatol Labiedźka i Uładzimir Niaklajeu. Ten ostatni wezwał zgromadzonych, by 4 października wzięli udział w proteście w Mińsku przeciwko rozmieszczeniu na Białorusi rosyjskich baz wojskowych.

Statkiewicz zapowiedział także kolejną demonstrację, 10 października, ponawiając pod adresem Łukaszenki apel o przyjście.

Milicja sporządziła protokoły o przeprowadzeniu zgromadzenia bez zezwolenia przez występujących na wiecu Labiedźkę, Niaklajeua i Statkiewicza.
>>>

To jest odwaga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:44, 01 Paź 2015    Temat postu:

Korniag: niezależnym teatrom bardzo trudno działać na Białorusi


Niezależnym teatrom bardzo trudno pracuje się na Białorusi, co wynika m.in. z braku wsparcia finansowego – powiedział PAP jeden z najbardziej interesujących białoruskich reżyserów teatralnych młodego pokolenia Jewgienij Korniag.

- Teatrom niezależnym pracuje się na Białorusi bardzo źle – powiedział Jewgienij Korniag (biał. Jauhien Karniah), którego najnowszy spektakl "Wywiad z wiedźmami", wystawiony w Białoruskim Państwowym Teatrze Lalek w Mińsku, otwiera w czwartek białoruską sekcję międzynarodowego festiwalu "Teart".
REKLAMA


Jak zaznaczył Korniag, teatry niezależne muszą realizować projekty, które wymagają jak najmniej pieniędzy. - Na Białorusi nie ma grantów. Pieniądze dostają tylko teatry państwowe, a wszystkie pozostałe państwa nie interesują, a oprócz tego jest fatalna sytuacja ze sponsorami. Dlatego jeśli realizuje się projekt, trzeba to robić tak, by samemu móc za niego zapłacić – wyjaśnił reżyser, który w 2010 r. założył niezależny Korniag Theatre.

Korniag Theatre często występuje za granicą, m.in. w Polsce, ale na Białorusi nie ma swojej siedziby i żeby pokazać przedstawienie, musi wynająć pomieszczenie. Teatr ma tylko dwóch stałych pracowników: Korniaga oraz reżyserkę i dyrektorkę Maryję Daszuk. Pozostali współpracownicy są zapraszani do konkretnych przedstawień.

- Przy pełnej sali pokrywamy tylko koszty najmu, możemy zapłacić aktorom i to wszystko. Wcześniej mieliśmy idealistyczne podejście i byliśmy pełni optymizmu, ale teraz brakuje nam już sił. Występujemy w kraju bardzo rzadko, głównie wtedy, gdy jedziemy na jakiś festiwal i aktorzy powinni sobie przypomnieć spektakl – powiedział Korniag.

Tematem, który reżysera obecnie nurtuje, a o który trudno w państwowych teatrach, jest stan współczesnego społeczeństwa białoruskiego.

- Chciałbym przeanalizować, kto to taki Białorusin, czy taki naród w ogóle istnieje. Białorusi już dawno nie ma w ZSRR, ale odnoszę wrażenie, że ciągle tam jesteśmy. Mam ochotę dużo o tym mówić. W Polsce widziałem bardzo wiele spektakli, w których Polacy bardzo ostro się oceniają, np. krzyczą ze sceny, że wstyd być Polakiem, bo wszyscy Polacy wyjeżdżają. Chciałbym, żeby u nas można było zrobić coś takiego: bardzo krytycznie przeanalizować siebie – powiedział.

Tymczasem na Białorusi panuje „rosyjska mentalność, że jeśli ktoś powiedział coś złego o Rosji, to znaczy, że jest przeciwko Rosji, czyli przeciwko językowi rosyjskiemu, czyli przeciw Puszkinowi, czyli jest faszystą. To szalone rozumowanie” – ocenił.

W "Wywiadzie z wiedźmami" trzy bohaterki za pomocą różdżek i innych sposobów rywalizują ze sobą o dostęp do mikrofonu, by wypowiedzieć w monologach mrożące krew w żyłach historie. Odnajdują zgodę we wspólnym bólu dopiero, gdy na scenie pojawia się powieszony na sznurku kościotrup matki jednej z wiedźm.

- Często jeździłem pociągiem Mińsk-Moskwa i stale słyszałem opowiadane przez ludzi historie, w których ten, kto opowiada, zawsze ma rację, a pozostali nie. Zainteresowała mnie sytuacja, gdy człowiek we wszystkich punktach nie ma racji, ale mimo to twierdzi, że ją ma – powiedział reżyser.

Korniag, który był stypendystą programu Gaude Polonia, nawiązał wiele przyjaźni z polskimi twórcami teatralnymi i często współpracuje z teatrami w Polsce, m.in. przygotowując choreografię do spektakli, np. w Teatrze Polskim w Poznaniu czy Teatrze Chorea w Łodzi.

...

W ogole trudno dzialac komukolwiek oprocz KGB w panstwie sowieckim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:39, 02 Paź 2015    Temat postu:

Białoruś: CKW odrzuciła skargi Karatkiewicz na Łukaszenkę


Centralna Komisja Wyborcza na Białorusi odrzuciła na nadzwyczajnym posiedzeniu skargi opozycyjnej kandydatki na prezydenta Tacciany Karatkiewicz na obecnego szefa państwa Alaksandra Łukaszenkę, który również startuje w wyborach 11 października.

Karatkiewicz zarzuciła Łukaszence, że w jego kampanii wyborczej są wykorzystywane te same symbole, co w ogólnej akcji propagowania wyborów w państwowych mediach, co - podkreśliła - stanowi ukrytą agitację na rzecz urzędującego szefa państwa. Według niej agitacja ta „odbywa się nie z funduszu wyborczego kandydata na prezydenta, tylko m.in. z budżetu państwa”.
REKLAMA


W drugiej skardze Karatkiewicz zwróciła uwagę, że konwent oficerów białoruskich sił zbrojnych, który odbył się 25 września, wezwał żołnierzy i ich rodziny do wyrażenia poparcia w wyborach dowódcy sił zbrojnych Łukaszence. Jej zdaniem było to stosowanie nacisków na wyborców.

CKW odrzuciła obie skargi, uznając je za nieuzasadnione.

Odrzucono także wniosek Karatkiewicz o przekazanie jej przysługującego Łukaszence czasu antenowego w telewizji, którego ten nie wykorzystał. CKW umotywowała odmowę tym, że prezydent nie zrezygnował z czasu antenowego w formie pisemnej i tylko ustnie zadeklarował, że jest gotów oddać go innym kandydatom. Wskazano też, że obowiązujące prawo nie pozwala na takie rozwiązanie.

W wyborach prezydenckich 11 października startuje czworo kandydatów: Łukaszenka, Karatkiewicz, a także szef uważanej za lojalną wobec reżimu Łukaszenki Partii Liberalno-Demokratycznej Siarhiej Hajdukiewicz i naczelny ataman białoruskich Kozaków i szef Białoruskiej Partii Patriotycznej Mikałaj Ułachowicz.

Faworytem w wyborach jest Łukaszenka, który po raz pierwszy wygrał w 1994 r. i od tego czasu nieprzerwanie sprawuje urząd prezydenta. Były to pierwsze i ostatnie wybory prezydenckie na Białorusi uznane przez niezależnych obserwatorów za uczciwe. Odtąd władzom zarzuca się m.in. nierówne traktowanie kandydatów podczas kampanii oraz nieprzejrzyste liczenie głosów.

W poprzednich wyborach prezydenckich na Białorusi startowało siedmiu kandydatów opozycji. Po zamknięciu lokali wyborczych 19 grudnia 2010 roku doszło do brutalnego zdławienia w Mińsku protestów przeciwko nieuczciwemu przebiegowi wyborów, a 20 grudnia nad ranem CKW ogłosiła, że Łukaszenka zdobył prawie 80 proc. głosów. Do aresztów trafiło ponad 600 osób, wiele z nich skazano. Jeden z ówczesnych kandydatów opozycji na prezydenta, skazany na sześć lat więzienia Mikoła Statkiewicz dopiero 22 sierpnia br. wyszedł na wolność.

...

Zadnego zaskoczenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:18, 04 Paź 2015    Temat postu:

Białoruś: demonstracja przeciwko rosyjskiej bazie wojskowej


Kilkaset osób, w tym najbardziej znani białoruscy opozycjoniści, wzięło w niedzielę udział w zorganizowanym bez zgody władz wiecu w centrum Mińska przeciwko planom rozmieszczenia na Białorusi rosyjskiej bazy wojskowej.

Do udziału w demonstracji na pl. Wolności wezwała większość sił opozycyjnych Białorusi, w tym byli opozycyjni kandydaci na prezydenta z 2010 r., Mikoła Statkiewicz i Uładzimir Niaklajeu, a także Zjednoczona Partia Obywatelska, Partia BNF i ruch "O Wolność".

"Porozumienie o rozmieszczeniu na terytorium Białorusi rosyjskiej bazy wojskowej może być podpisane w najbliższym czasie. To nierozważny krok, który może doprowadzić do utraty niepodległości przez Białoruś. To zdrada naszych interesów narodowych, zdrada narodu i kraju" – napisali inicjatorzy akcji w oświadczenie.

Wyrazili też opinię, że Alaksandr Łukaszenka nie jest prawowitym prezydentem Republiki Białoruś i "nie ma prawa podpisywać dokumentów i podejmować decyzji, które przesądzają o losie białoruskiego narodu".

Opozycyjna kandydatka na prezydenta w wyborach organizowanych 11 października Tacciana Karatkiewicz, która ma w programie zapisaną neutralność kraju oraz brak obcych baz na terytorium Białorusi, nie wzięła udziału w akcji w Mińsku. Zapowiedziała jednak agitowanie przeciwko rosyjskiej bazie w Bobrujsku, który jest jednym z miast odwiedzanych przez nią w niedzielę w ramach kampanii wyborczej. Właśnie Bobrujsk może być przypuszczalnym miejscem ulokowania bazy.

Były szef kampanii "Mów Prawdę!", Niaklajeu, ogłosił na wiecu w Mińsku utworzenie nowego ruchu opozycyjnego "O państwowość i niezależność Białorusi". O wstępowanie do niego zaapelował do zebranych Statkiewicz, który pod koniec sierpnia został zwolniony z więzienia po ponad 4,5 roku pozbawienia wolności za – jak uznał sąd - organizowanie masowych zamieszek. Mówcy apelowali też do mieszkańców o przyjście na pl. Wolności w dzień przed wyborami.

Podczas wiecu skandowano m.in. "Wojnie – nie!" i "Hańba". Uczestnicy mieli ze sobą plakaty z hasłami takimi, jak "Białoruś to nie Krym", "Rosyjskie bazy wojskowe – to okupacja kraju" i "Rosjanie do domu". Wielu miało ze sobą historyczne biało-czerwono-białe flagi Białorusi, nieuznawane przez władze w Mińsku.

W związku z tym, że organizatorzy nie dostali zgody władz na wiec, milicjanci spisali na nich protokoły.

Prezydent Rosji Władimir Putin polecił 19 września Ministerstwu Obrony i Ministerstwu Spraw Zagranicznych wynegocjowanie, a następnie podpisanie porozumienia z Białorusią o utworzeniu na jej terytorium bazy Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej. Putin nie sprecyzował, gdzie ma powstać baza. W październiku 2014 roku dowódca Sił Powietrznych FR generał Wiktor Bondariew ogłosił, że zostanie ona usytuowana w Bobrujsku, w obwodzie mohylewskim na południowym wschodzie Białorusi, i że będą w niej stacjonować myśliwce przechwytujące Su-27.

...

Popieramy oczywisty i sluszny protest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:24, 05 Paź 2015    Temat postu:

Białoruś: ataki hakerskie na dwie niezależne strony informacyjne

Białoruś: ataki hakerskie na dwie niezależne strony informacyjne - Shutterstock

Strony internetowe niezależnej agencji białoruskiej BiełaPAN i gazety internetowej "Biełorusskije Nowosti" są od soboty poddawane atakom DDoS – powiadomił dzisiaj BiełaPAN, uznając to za łamanie wolności słowa.

"3 października 2015 r. serwer BiełaPAN, na którym znajdują się strony naszej agencji informacyjnej oraz należącej do nas gazety internetowej «Biełorusskije Nowosti» (naviny.by), jest poddawany zmasowanemu atakowi DDoS, który trwa do tego czasu" – napisano w oświadczeniu agencji.
REKLAMA


Od soboty na obie strony, które są na Białorusi popularnym źródłem niezależnej informacji, nie można wejść lub są one dostępne tylko przez krótki czas.

BiełaPAN pisze, że atak nastąpił po opublikowaniu na stronie naviny.by artykułu o piątkowej religijno-patriotycznej uroczystości "Modlitwa za Białoruś" z udziałem prezydenta Alaksandra Łukaszenki i zwierzchników religijnych Białorusi. W tekście tym krytykowano organizację tego wydarzenia, m.in. cytując wypowiedzi studentów, że zostali na nie sprowadzeni.

"Sądzimy, że ta obiektywna i niewygodna dla władz relacja wywołała niezadowolenie ideologów, którzy dali polecenie, by poddać nasze strony atakowi DDoS"- napisano w oświadczeniu agencji.

Agencja uważa atak za "brutalny nacisk na niezależny środek masowej informacji i złamanie konstytucyjnych zasad wolności słowa i wolności prasy".

BiełaPAN zwraca uwagę, że dzieje się to podczas kampanii wyborczej przed niedzielnymi wyborami prezydenckimi. "Takie fakty powinny być brane pod uwagę przez obserwatorów przy ocenianiu warunków, w jakich odbywają się wybory prezydenta Białorusi" – podkreśliła agencja.

...

To rezim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:20, 07 Paź 2015    Temat postu:

Białoruś: media niezależne o naruszeniach w głosowaniu przedterminowym

Białoruś: media niezależne o naruszeniach w głosowaniu przedterminowym - Thinkstock

Niezależne media i obrońcy praw człowieka informują dziś o nieprawidłowościach w głosowaniu przedterminowym na wyborach prezydenta Białorusi, które zaczęło się wczoraj. Centralna Komisja Wyborcza podała, że w pierwszym dniu frekwencja wyniosła 4,5 proc.

Na stronie CKW podano, że w pierwszym dniu głosowania przedterminowego udział w wyborach wzięło 4,49 proc. spośród prawie 7 mln osób uprawnionych do głosowania.
REKLAMA


Na Białorusi nie ma możliwości głosowania poza miejscem zamieszkania i CKW przedstawia głosowanie przedterminowe jako wygodny dla wyborców sposób zapewnienia wysokiej frekwencji. W poprzednich wyborach prezydenckich w 2010 r. frekwencja w głosowaniu przedterminowym wyniosła 23,1 proc.

O naciskaniu na wyborców, zwłaszcza na studentów, by wzięli udział w głosowaniu przedterminowym informuje m.in. Radio Swaboda. Właśnie to głosowanie jest uważane przez obrońców praw człowieka za największe pole do nadużyć. Opozycyjna kandydatka na prezydenta Tacciana Karatkiewicz zaapelowała, by oddać głos dopiero ostatniego dnia, bo w głosowaniu przedterminowym najłatwiej sfałszować wyniki.

- Wykładowcy i kierownicy katedr powiedzieli, że jeśli studenci z innych miast nie zagłosują przedterminowo, to po nowym roku zostaną wyrzuceni z akademika - powiedział Radiu Swaboda student Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego. Jak podkreślił, akademik jest dla studentów spoza Mińska bardzo korzystnym rozwiązaniem, bo na wynajęcie mieszkania w stolicy nie każdy może sobie pozwolić.

Z kolei w Białoruskiej Politechnice Narodowej obiecano studentom, że jeśli do jutra zagłosują przedterminowo, to w piątek będą mieli wolne. Na wydziale leśnictwa Białoruskiej Politechniki Państwowej zaproponowano zaś studentom, by napisali wniosek o zwolnienie z zajęć w sobotę i poniedziałek w celu pomagania rodzicom. Wzór wniosku jeden ze studentów zamieścił w sieciach społecznościowych – podaje Swaboda.

W Homlu obserwator z ramienia opozycyjnej Zjednoczonej Partii Obywatelskiej zaobserwował, jak nauczycielka miejscowego technikum przyprowadziła do lokalu wyborczego dwie grupy uczniów.

Do głosowania przedterminowego nakłaniani są nie tylko studenci – podkreśla rozgłośnia. Inżynier Mińskiej Fabryki Traktorów poinformował, że zorganizowano zebranie pracowników mieszkających w internatach. - Inżynierom powiedzieli: sami wiecie, jakie mogą być następstwa – oznajmił.

Wiceszef Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Walancin Stefanowicz powiedział we wtorek, że na zebraniu pracowników państwowego koncernu potasowego Biełaruśkalij kierownictwo poleciło "skontrolować frekwencję" w wyborach, a najlepiej, by pracownicy zagłosowali przedterminowo. Wystąpienie, w którym o tym mowa, zostało nagrane na telefonie przez jednego z pracowników, ale prokuratura nie dopatrzyła się w działaniach kierownictwa nieprawidłowości.

Białoruskie organizacje obrony praw człowieka zaapelowały, by zgłaszać przypadki nieprawidłowości w tych wyborach, m.in. zmuszania do przedterminowego głosowania. "Wiasna" i Białoruski Komitet Helsiński w ramach programu "Obrońcy praw człowieka o wolne wybory" zamieściły w internecie szczegółową informację o tym, co jest nieprawidłowością. Na specjalnie uruchomionej w tym celu stronie są też wzorce oświadczenia o złamaniu prawa wyborczego, które można składać u przewodniczącego komisji wyborczej albo prokuratora.

Głosowanie przedterminowe potrwa do soboty. Zasadniczym dniem wyborów jest niedziela.

W wyborach startuje czworo kandydatów, w tym ubiegający się o piątą kadencję prezydencką urzędujący szef państwa Alaksandr Łukaszenka, reprezentantka opozycji, działaczka kampanii "Mów Prawdę!" Tacciana Karatkiewicz, a także szef uważanej za lojalną wobec reżimu Łukaszenki Partii Liberalno-Demokratycznej Siarhiej Hajdukiewicz i naczelny ataman Białoruskiego Kozactwa i szef Białoruskiej Partii Patriotycznej Mikałaj Ułachowicz.

...

To wielki przekret.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:01, 09 Paź 2015    Temat postu:

Grzywny dla opozycjonistów za wiec przeciw rosyjskiej bazie


Kary grzywny wymierzył sąd w Mińsku grupie białoruskich opozycjonistów za zorganizowanie bez zezwolenia wiecu przeciwko planom rozmieszczenia na Białorusi rosyjskiej bazy wojskowej – poinformowało Centrum Praw Człowieka "Wiasna".

Najwyższą karę – 10,8 mln rubli białoruskich, czyli równowartość 2,3 tys. zł – wymierzono liderowi ruchu "Razem" Wiaczasłauowi Siuczykowi.
REKLAMA


Lider ruchu "O państwowość i niepodległość Białorusi" Uładzimir Niaklajeu, b. więzień polityczny Mikoła Statkiewicz i szef Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatol Labiedźka zostali skazani na grzywny po 9 mln rubli białoruskich (niecałe 2 tys. zł).

Czwarty ukarany to działacz z Kobrynia Alaksandr Miech, któremu nakazano zapłacenie 7,2 mln rubli (1,6 tys. zł).

W wiecu, który odbył się w niedzielę, wzięło udział kilkaset osób, w tym najbardziej znani białoruscy opozycjoniści.

Inicjatorzy akcji wyrazili przekonanie, że w najbliższym czasie może dojść do podpisania porozumienia o rozmieszczeniu na terytorium Białorusi rosyjskiej bazy wojskowej, a to może doprowadzić do utraty niepodległości przez Białoruś. Wyrazili też opinię, że Alaksandr Łukaszenka nie jest prawowitym prezydentem Republiki Białoruś i "nie ma prawa podpisywać dokumentów i podejmować decyzji, które przesądzają o losie białoruskiego narodu".

Prezydent Rosji Władimir Putin polecił 19 września Ministerstwu Obrony i Ministerstwu Spraw Zagranicznych wynegocjowanie, a następnie podpisanie porozumienia z Białorusią o utworzeniu na jej terytorium bazy Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej. Putin nie sprecyzował, gdzie ma powstać baza. W październiku 2014 roku dowódca Sił Powietrznych FR generał Wiktor Bondariew ogłosił, że zostanie ona usytuowana w Bobrujsku, w obwodzie mohylewskim na południowym wschodzie Białorusi, i że będą w niej stacjonować myśliwce przechwytujące Su-27.

We wtorek Łukaszenka oznajmił, że nigdy nie było mowy rozmieszczeniu rosyjskiej bazy lotniczej na terytorium Białorusi. - Zdumiewa mnie, a nawet w pewnym stopniu oburza i obraża, po co Rosjanie to teraz puścili w środkach masowego przekazu. Może się niepokoją, że odchodzimy na Zachód, i chcieli podrzucić ten temat, żeby Zachód zaczął nas pytać albo powątpiewać, czy chcemy z nimi normalizacji stosunków - oświadczył.

...

Taka to otwartosc!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:39, 10 Paź 2015    Temat postu:

Białoruś: kilka tysięcy osób na marszu na rzecz wolnych wyborów


Kilka tysięcy osób wzięło udział w zorganizowanym przez białoruską opozycję bez zezwolenia władz marszu w Mińsku na rzecz wolnych wyborów. Liderzy opozycji zapowiedzieli, że nie planują żadnych akcji na niedzielę, czyli dzień wyborów prezydenckich.

Po krótkim wiecu na placu Wolności w centrum miasta uczestnicy wiecu wraz z organizatorami – b. opozycyjnymi kandydatami na prezydenta z 2010 r. Mikołą Statkiewiczem i Uładzimirem Niaklajeuem oraz szefem Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatolem Labiedźką – przeszli główną ulicą Mińska, prospektem Niepodległości na plac Jakuba Kołasa.
REKLAMA


Skandowano pod adresem prezydenta Alaksandra Łukaszenki "Odchodź" oraz "Niech żyje Białoruś" i "Wierzymy, możemy, zwyciężymy". Niesiono plakaty, np. "Łukaszenka, czeka cię Majdan". Wiele osób niosło biało-czerwono-białe tradycyjne flagi Białorusi.

Działacze opozycyjnej organizacji Młody Front nieśli plakaty z cytatami laureatki Nagrody Nobla Swietłany Aleksijewicz: "Oczywiście chciałabym, żeby Białoruś była podobna do krajów skandynawskich, albo chociażby do państw nadbałtyckich" i "Nie jestem człowiekiem barykad, ale cały czas mnie tam ciągnie. Bo wstyd, wstyd mi za to, co się dzieje".

Organizatorzy zapowiedzieli, że nie planują demonstracji na niedzielę. - Na jutro nic nie planuję, bo kandydaci o to nie apelują. To czyjego zwycięstwa mamy bronić? – powiedział Mikoła Statkiewicz.

Wszyscy trzej liderzy opozycji skrytykowali alternatywnych wobec Łukaszenki kandydatów na prezydenta, w tym przedstawicielkę umiarkowanej opozycji Taccianę Karatkiewicz, że nie wzięli udziału w marszu. Podczas wiecu rozdawano też ulotki z apelem o zbojkotowanie wyborów.

Na zakończenie marszu organizatorzy podziękowali wszystkim, którzy przyszli. Statkiewicz napisał na Twitterze: "Nie kończymy walki o wolność".

W niedzielnych wyborach starują Łukaszenka, Karatkiewicz oraz szef uważanej za lojalną wobec reżimu Łukaszenki Partii Liberalno-Demokratycznej Siarhiej Hajdukiewicz oraz naczelny ataman Białoruskiego Kozactwa i szef Białoruskiej Partii Patriotycznej Mikałaj Ułachowicz.

Demonstracja po zakończeniu poprzednich wyborów prezydenckich zakończyła się brutalnym rozpędzeniem przez milicję. Zatrzymano setki osób i wiele trafiło do więzienia. Statkiewicz, którego skazano na 6 lat pozbawienia wolności za "organizowanie masowych zamieszek", wyszedł z więzienia dopiero 22 sierpnia bieżącego roku.

...

Koniec rezimu zbliza sie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:33, 12 Paź 2015    Temat postu:

Białoruś: kilkuset demonstrantów przeszło ulicami Mińska


Po zakończeniu wyborów prezydenckich kilkaset osób przeszło wieczorem ulicami Mińska z placu Październikowego do placu Niepodległości, gdzie znajduje się siedziba rządu. Wcześniej ogłoszono wyniki exit polls dające zwycięstwo Alaksandrowi Łukaszence.

Na placu Niepodległości znajduje się też Centralna Komisja Wyborcza, której szefowa Lidzija Jarmoszyna zapowiedziała ogłoszenie wstępnych wyników wyborów do godz. 1 w nocy (12 czasu polskiego).
REKLAMA


Manifestanci, przy wtórze okrzyków „Niech żyje Białoruś”, nieśli transparenty z napisem „Łukaszenka, odejdź!” i „Bojkot dyktatury”.

Po dojściu do placu Niepodległości odmówili modlitwę przy kościele śś. Szymona i Heleny i rozeszli się.

Do zgromadzenia doszło, mimo że żaden z przywódców opozycji nie apelował o wyjście na ulicę. Jeden z obecnych powiedział Radiu Swaboda, że oczekiwał zjawienia się któregoś z liderow opozycji, np. opozycyjnego kandydata na prezydenta z 2010 r. i b. więźnia politycznego Mikoły Statkiewcza. Ten jednak nie przyszedł.

Statkiewicz, który w ostatnich tygodniach zorganizował w Mińsku kilka wieców na rzecz wolnych wyborów i przeciwko planom rozmieszczenia na Białorusi rosyjskiej bazy wojskowej, powiedział w sobotę, że nie widzi sensu wzywania ludzi do udziału w wiecu, jeżeli nie zależy na tym żadnemu z obecnych kandydatów na prezydenta. Apelował też o bojkot wyborów.

O uczestnikach marszu powiedział wieczorem w Radiu Swaboda, że ma „szacunek dla tych ludzi”, którzy zdecydowali się na „moralny krok”, ale nie może ich poprzeć z dwóch powodów: po pierwsze, zapowiadał, że będzie ignorować te wybory, a po drugie nie chce stawać na czele nielicznej akcji, bo zostałoby to wykorzystane przez władze propagandowo.

Ogłoszone wyniki exit polls dają Łukaszence ponad 80 proc. głosów w wyborach prezydenckich. Na drugim miejscu dwa sondaże plasują szefa Partii Liberalno-Demokratycznej Siarhieja Hajdukiewicza, a jeden opozycjonistkę Taccianę Karatkiewicz.

Statkiewicz po poprzednich wyborach został skazany na 6 lat pozbawienia wolności, sąd uznał go bowiem za winnego organizowania masowych zamieszek. Na wolność wyszedł dopiero 22 sierpnia tego roku po spędzeniu 4 lat i 7 miesięcy w kolonii karnej i więzieniu.

...

Wynik kompletnie bzdurny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:34, 12 Paź 2015    Temat postu:

Białoruś: liderzy opozycji apelują, by nie uznawać wyników wyborów


Trzej liderzy białoruskiej opozycji, w tym dwaj opozycyjni kandydaci na prezydenta z 2010 r., wezwali społeczność międzynarodową, by nie uznała wyników niedzielnych wyborów prezydenckich na Białorusi. Ogłosili też start kampanii "Władza narodowi!".

Szef Białoruskiej Partii Socjaldemokratycznej (Narodna Hramada) Mikoła Statkiewicz, lider ruchu "O państwowość i niepodległość Białorusi" Uładzimir Niaklajeu (obaj kandydowali w wyborach 2010 r.) i szef Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatol Labiedźka powiedzieli o tym na konferencji prasowej w Mińsku.
REKLAMA


Niaklajeu poinformował, że trzej liderzy opozycji spotkali się, by oświadczyć: „Nie uważamy odegranego przez reżim białoruski spektaklu wyborczego za wybory i nie uznajemy tych wyborów”.

Według niego jest wiele powodów takiej decyzji. „To nie tylko dane niezależnych obserwatorów, ale także to, że władze dopuściły się fałszerstwa. Reżim nigdy jeszcze tak usilnie nie zaganiał ludzi do punktów wyborczych, gdzie na podstawie doświadczenia z poprzednich kampanii wiemy, że odbywają się stuprocentowe fałszerstwa” – oświadczył.

Labiedźka dodał, że ważne jest także, by nie dopuścić do legitymizacji Łukaszenki na arenie międzynarodowej.

Statkiewicz oznajmił, że zainicjowano nową kampanię, która będzie przybierać różne firmy, w tym akcji ulicznych. Jej celem jest przywrócenie władzy narodowi. Zapowiedział, że liderzy opozycji wezwą także inne partie polityczne, ruchy i obywateli do przyłączenia się do niej.

Dodał, że następna akcja uliczna odbędzie się pod koniec listopada „jako upamiętnienie czarnej daty białoruskiej historii – przewrotu konstytucyjnego: referendum 1996 r.” W referendum tym poszerzono uprawnienia prezydenta.

"Jeśli władze nie pójdą na ustępstwa wobec narodu i nie zostaną wprowadzone rzeczywiste poprawki do prawa wyborczego, które sprawią, że udział w wyborach będzie miał sens, białoruskiemu społeczeństwu pozostanie tylko jeden środek przywrócenia władzy. Niestety nie będzie on już związany z wyborami. Jeśli Łukaszenka nie zgodzi się na reformy, to białoruski naród weźmie sobie władzę siłą" - oznajmił.

Ogłoszone wyniki exit polls dają Łukaszence ponad 80 proc. głosów w wyborach prezydenckich. Na drugim miejscu dwa sondaże plasują szefa Partii Liberalno-Demokratycznej Siarhieja Hajdukiewicza, a jeden przedstawicielkę umiarkowanej opozycji Taccianę Karatkiewicz.

...

Glupi by uznal.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:40, 12 Paź 2015    Temat postu:

Białoruś: Karatkiewicz nie uznaje wyniku wyborów

Białoruś: Karatkiewicz nie uznaje wyniku wyborów - AFP

Opozycyjna kandydatka w niedzielnych wyborach prezydenckich na Białorusi Tacciana Karatkiewicz oznajmiła dziś, że nie uznaje ich wyników ogłoszonych przez Centralną Komisję Wyborczą. Mówiła o tym na konferencji prasowej w Mińsku.

- Wiemy dziś, że tych, którzy chcą przemian, jest wielu, bardzo wielu. Ale władze tego nie uznają i chcą się ukryć za liczbami, które podaje Centralna Komisja Wyborcza – powiedziała Karatkiewicz. Pytana, czy zamierza zaskarżyć wyniki w Sądzie Najwyższym, odparła: - Tak, są do tego podstawy.
REKLAMA


Zgodnie z wynikami podanymi przez CKW urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka zdobył 83,49 proc. głosów, przedstawicielka umiarkowanej opozycji, działaczka kampanii "Mów Prawdę!" Tacciana Karatkiewicz 4,42 proc., szef Partii Liberalno-Demokratycznej Siarhiej Hajdukiewicz 3,32 proc., a lider Białoruskiej Partii Patriotycznej Mikałaj Ułachowicz 1,67 proc. Przeciwko wszystkim zagłosowało 6,4 proc. Białorusinów.

Według Karatkiewicz te liczby nie zgadzają się z danymi obserwatorów kampanii "Prawo wyboru”. Oznajmiła, że zagłosowało na nią 20-30 proc. mieszkańców.

- Do zaskarżenia tych wyników wykorzystamy fakty, które zgromadzili obserwatorzy wszystkich politycznych partii i ruchów, a także obrońcy praw człowieka. Nieważne, co nam odpowie sąd, ważne pokazać społeczeństwu, że walczymy o głosy – oświadczyła.

Przyznała, że na Łukaszenkę zagłosowało więcej osób niż na nią, ale według niej podane przez władze liczby są "bajkowe”.

- Będziemy działać na rzecz kontynuacji reform – oznajmiła również. Pytana, z kim z sił opozycyjnych zamierza współpracować, odparła, że jest otwarta na wspólne działania. - Niech się przyłączają, ale uczestniczyć w pustych rozmowach nie będziemy – powiedziała.

Liderzy najważniejszych partii opozycyjnych Białorusi nie poparli Karatkiewicz w wyborach i wielu apelowało o bojkot głosowania, argumentując, że udział w nim legitymizuje reżim Łukaszenki.

Pytana o kierunek współpracy międzynarodowej Białorusi, odparła: - Niestety mapy nie możemy zmienić. Białoruś zawsze będzie się znajdować między Europa i Rosją. Władze zawsze ignorowały opinie ludzi, ale teraz mamy postawy, by twierdzić, że 20-30 proc., które mnie poparło, jest za wyborem europejskim. Władze muszą to uwzględnić.

...

Trudno uznac taka bzdure.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:23, 12 Paź 2015    Temat postu:

UE przygotowuje się do zniesienia sankcji wobec Białorusi

- AFP

Unia Europejska szykuje się do zniesienia do końca miesiąca sankcji wobec prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki i około 150 oficjeli - powiedział szef MSZ Litwy Linas Linkeviczius. Sankcje mają być zniesione tymczasowo - na cztery miesiące.

"Nie dotarły do nas żadne informacje, które skomplikowałyby sytuację. Musimy poczekać na oficjalne raporty i potem wszystko będzie się odbywać zgodnie z procedurami. Jeśli wszystko pójdzie sprawnie, decyzja (w sprawie sankcji) jest oczekiwana do końca miesiąca" - powiedział Linkeviczius agencji BNS po spotkaniu unijnych szefów dyplomacji w Luksemburgu, na którym miała być przedstawiona informacja o niedzielnych wyborach prezydenckich na Białorusi.
REKLAMA


Litewski minister dodał, że celem UE jest "podtrzymanie motywacji dla białoruskich władz, aby uniknąć powrotu do represji i ewidentnych naruszeń praw człowieka".

Na ten sam temat wypowiedział się francuski minister ds. europejskich Harlem Desir, który oznajmił, że w UE zapadła zgoda polityczna na zawieszenie sankcji wobec Białorusi po reelekcji "w spokojnej atmosferze" Alaksandra Łukaszenki.

Zastrzegł, że decyzja dotyczy zawieszenia sankcji "na najbliższe cztery miesiące, ale mogłyby one być przywrócone w trybie natychmiastowym, gdyby było to uzasadnione".

Desir dodał, że jest to następstwo "zarówno zwolnienia więźniów politycznych, o uwolnienie których zabiegano od wielu miesięcy, jak i wyborów" prezydenckich.

Francuski minister ocenił, że wybory, w których Łukaszenka został wybrany z wynikiem ponad 83 proc. głosów na piątą kadencję, odbyły się "w spokojnej atmosferze, choć trwa jeszcze oczekiwanie na całkowitą ocenę".

"Chcemy zachęcać do ewolucji w stronę demokracji, w stronę szacunku dla państwa prawa, w stronę poszanowania praw człowieka" na Białorusi, która jest objęta programem Partnerstwa Wschodniego - zaznaczył.

Szef misji obserwatorów OBWE na Białorusi Kent Harstedt oświadczył natomiast w poniedziałek, że podczas liczenia głosów oddanych w niedzielnych wyborach prezydenckich odnotowano "poważne problemy". Głosowanie było dalekie od demokratycznych standardów - ogłosił.

Podkreślił, że niedawne zwolnienie więźniów politycznych na Białorusi oraz życzliwe podejście do obserwatorów to pozytywne okoliczności. "Jednak wzbudzona przez nie nadzieja na szerszy proces wyborczy pozostała zasadniczo niespełniona" - ocenił.

W ubiegłym tygodniu źródła unijne zapowiadały, że państwa UE przygotowują zawieszenie sankcji wobec Białorusi w odpowiedzi na uwolnienie przez prezydenta Łukaszenkę sześciu więźniów politycznych. Ostateczna decyzja miała zapaść po ocenie niedzielnych wyborów prezydenckich.

UE wprowadziła sankcje wobec przedstawicieli władz w Mińsku, w tym Łukaszenki, w związku z fałszowaniem wyników wyborów prezydenckich w 2006 roku oraz represjami wobec opozycji na Białorusi. Obejmowały one zamrożenie aktywów i zakaz wjazdu na terytorium UE. Unia zawiesiła je w okresie ocieplenia stosunków między Brukselą a Mińskiem, ale po wyborach prezydenckich z 19 grudnia 2010 roku, rozbiciu opozycyjnej demonstracji w dniu głosowania i skazaniu jej uczestników, w tym byłych kandydatów opozycji, na pobyt w kolonii karnej sankcje wznowiono, a następnie rozszerzono.

Choć listę osób objętych sankcjami od tego czasu skracano, nadal znajduje się na niej szef państwa i 174 inne osoby, m.in. szefowa Centralnej Komisji Wyborczej Lidzija Jarmoszyna.

...

Za wybory wedlug wzorcowych standardow UE nalezy sie nagroda...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:44, 23 Paź 2015    Temat postu:

Grzywny dla opozycjonistów za wiec przeciw rosyjskiej bazie

Grzywny dla opozycjonistów za wiec przeciw rosyjskiej bazie - istock

Kary grzywny wymierzył sąd w Mińsku dwóm białoruskim opozycjonistom za udział w zorganizowanym bez zezwolenia wiecu przeciwko planom rozmieszczenia na Białorusi rosyjskiej bazy wojskowej – podało Radio Swaboda.

Wiceprzewodniczący ruchu "O Wolność" Aleś Hubarewicz oraz szef Partii BNF Alaksiej Janukiewicz zostali ukarani grzywnami wysokości po 3,6 mln rubli białoruskich (800 zł).

- Władze stoją dziś między dwoma problemami. Ich wybór jest ograniczony przez fakt, że nie można po staremu surowo karać uczestników imprez organizowanych bez zezwolenia, bo obrano kurs na zbliżenie z Zachodem i dowolne wyroki, które przewidują areszt, będą przeszkadzać w tym dialogu. Niemniej władze demonstrują kontrolę nad obywatelami - ocenił wyrok Hubarewicz.

9 października za zorganizowanie tego samego wiecu, który odbył się 4 października w Mińsku, kary grzywien otrzymała grupa innych opozycjonistów, w tym lider ruchu "Razem" Wiaczasłau Siuczyk (nakazano mu zapłacenie równowartości 2,3 tys. zł), a także lider ruchu "O państwowość i niepodległość Białorusi" Uładzimir Niaklajeu, b. więzień polityczny Mikoła Statkiewicz i szef Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatol Labiedźka.

Inicjatorzy akcji wyrazili przekonanie, że podpisanie porozumienia o rozmieszczeniu na terytorium Białorusi rosyjskiej bazy wojskowej może doprowadzić do utraty niepodległości przez Białoruś. Wyrazili też opinię, że Alaksandr Łukaszenka nie jest prawowitym prezydentem Republiki Białoruś i "nie ma prawa podpisywać dokumentów i podejmować decyzji, które przesądzają o losie białoruskiego narodu".

Prezydent Rosji Władimir Putin polecił 19 września Ministerstwu Obrony i Ministerstwu Spraw Zagranicznych wynegocjowanie, a następnie podpisanie porozumienia z Białorusią o utworzeniu na jej terytorium bazy Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej. Putin nie sprecyzował, gdzie ma powstać baza. W październiku 2014 roku dowódca Sił Powietrznych FR generał Wiktor Bondariew ogłosił, że zostanie ona usytuowana w Bobrujsku, w obwodzie mohylewskim na południowym wschodzie Białorusi, i że będą w niej stacjonować myśliwce przechwytujące Su-27.

Białoruski minister obrony Andrej Raukou powiedział, że konsultacje w sprawie warunków rozmieszczenia na Białorusi rosyjskiej bazy lotniczej zostały zakończone, ale ostatecznej decyzji w tej sprawie prezydent jeszcze nie podjął.

...

Slugusy Moskwy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:51, 27 Paź 2015    Temat postu:

Szef Instytutu Książki bez wizy na Białoruś

Szef Instytutu Książki bez wizy na Białoruś - Thinkstock

Białoruś odmówiła wizy szefowi Instytutu Książki Grzegorzowi Gaudenowi, który miał się udać do Mińska na otwarcie Miesiąca Polskiej Literatury. - To nieprzyjazny akt Białorusi pod adresem polskiej agendy rządowej - powiedział Gauden. O sprawie wie MSZ.

Jak powiedział Gauden, właśnie odebrał z białoruskiej ambasady paszport, bo chciał w środę wyruszyć na Białoruś. W paszport wbito jednak pieczęć z decyzją o odmowie wizy. Jak dodał, nie poznał uzasadnienia tej decyzji.
REKLAMA


- To nieprzyjazny akt Białorusi pod adresem narodowej instytucji kultury i polskiej agendy rządowej. Ja tam się nie wybierałem prywatnie, lecz na zaproszenie Instytutu Polskiego w Mińsku na inaugurację "Miesiąca Polskiej Literatury". Miałem spotkać białoruskich niezależnych wydawców i pisarzy, by omówić nowe projekty - powiedział.

Jak dodał, nie był jeszcze na Białorusi, więc nie mógł się tam niczym narazić władzom, a raczej działaniami w Polsce. - Zapewne nie podoba im się współpraca Instytutu Książki z białoruskimi niezależnymi pisarzami i wydawcami. Finansujemy przekłady polskich książek na białoruski, zapraszamy opozycyjnych pisarzy do Polski, fundujemy im rezydencje i stypendia - ocenił.

Gauden powiadomił już o tym MSZ, gdzie sprawę bada departament wschodni. Do chwili nadania depeszy nie udało się uzyskać oficjalnego komentarza resortu.

...

Co tam znowu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 1:34, 28 Paź 2015    Temat postu:

Białoruś: zmarł pobity gej; zabójca na wolności


Białoruski gej, ciężko pobity w ubiegłym roku przez byłego nauczyciela, zmarł w mińskim szpitalu – poinformował były szef organizacji obrony praw człowieka GejBiełaruś Siarhiej Androsienka. Zabójca wyszedł w tym roku z więzienia na mocy amnestii.

Michaił Piszczeuski, który nie ujawniał się ze swoimi preferencjami seksualnymi, został pobity w maju zeszłego roku, gdy wychodził z klubu, gdzie odbywało się spotkanie gejowskie. Wychodzących uczestników spotkania zaczęli obrażać stojący w pobliżu młodzi ludzie, po czym doszło do rękoczynów. Napastnicy, w tym były nauczyciel wychowania fizycznego Dźmitry Łukaszewicz, który pobił Piszczeuskiego, zbiegli z miejsca zdarzenia i z bramy sąsiedniego domu obserwowali przyjazd milicji. Sprawcę samodzielnie zatrzymał jeden ze świadków i przekazał milicji.
REKLAMA


Piszczeuski, który po uderzeniu przez Łukaszewicza upadł i uderzył głową na kant chodnika, trafił do szpitala w stanie śpiączki. Według słów jego siostry utworzyły mu się krwiaki i trzeba było mu wyciąć część mózgu. Przez blisko miesiąc przebywał w szpitalu, po czym leżał w domu.

W październiku ubiegłego roku sąd w Mińsku uznał Łukaszewicza za winnego i skazał go na 2 lata i 8 miesięcy kolonii karnej z dwóch artykułów: o świadomych działaniach poważnie naruszających porządek publiczny z użyciem przemocy oraz o spowodowaniu ciężkich obrażeń przez nieostrożność. Jednakże 20 sierpnia bieżącego roku sprawca został zwolniony na mocy amnestii.

- Nie ma żadnej tolerancji – napisał o dramacie Piszczeuskiego i jego śmierci Androsienka na Facebooku – Jest złość. Wylewa się w postaci takich tragedii jak ta, która spotkała naszego przyjaciela. Mnóstwo operacji, wsparcie przyjaciół, modlitwy, starania dziesiątek ludzi. Ale skończyło się tak, jak się skończyło.

Androsienka zwrócił uwagę w Radiu Swoboda, że sprawca przyznał, iż powodem jego działań był przypuszczalny homoseksualizm napadniętego, ale sąd mimo to uznał, że spowodował on obrażenia przez "nieostrożność".

- To pokazuje, że motyw nienawiści nie zwiększa winy, jeśli przestępstwo jest popełniane wobec geja. To, że Łukaszewicza wypuszczono tak szybko na mocy amnestii, gdy Michaił był jeszcze w bardzo ciężkim stanie, pokazuje słabości białoruskiego tak zwanego sądownictwa. (Obrońca praw człowieka) Aleś Bialacki za pomaganie ludziom przesiedział więcej, a (opozycjonista) Michaił Statkiewicz jeszcze więcej za swoje przekonania polityczne – podkreślił Androsienka.

..

jlaufer : Zawsze w takich informacjach ciekawi mnie dopisek "gej". Czy jakby pobity był heteroseksualny to jego pobicie i śmierć w następstwie byłyby mniej brutalne a sam czyn mniej bulwersujący?

...

Dobre pytanie. Pewnie w ogole by nie bylo tej wiadomosci. Sa one narzedziem homoideologii. Maja w nas wytwarzac poczucie winy zeby im przyklepac kazda ustawe. W krajach sowieckich jest takie bezprawie ze mozna udowdnic wszystko. To problem wyjscia z sowietyzmu. Brak tam Boga rzadzi szatan. Cierpia wszyscy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:14, 28 Paź 2015    Temat postu:

Grzywna dla Labiedźki za udział w marszu bez zezwolenia

Anatol Labiedźka i Mikałaj Statkiewicz - AFP

Szef opozycyjnej Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatol Labiedźka został ukarany przez sąd w Mińsku grzywną wysokości 9 mln rubli białoruskich (2 tys. zł) za udział w zorganizowanym bez zezwolenia marszu na rzecz wolnych wyborów.

Wyrok, który wydała sędzia objęta zakazem wjazdu do UE za prześladowanie działaczy politycznych, dotyczył akcji z 10 października, czyli dnia poprzedzającego wybory prezydenckie na Białorusi. Ulicami Mińska przeszło wówczas około 2 tys. osób.
REKLAMA


To już trzecia grzywna dla Labiedźki w ostatnim czasie. Wcześniej ukarano go w ten sposób za udział w zorganizowanym bez zezwolenia wiecu przeciwko planom rozmieszczenia na Białorusi rosyjskiej bazy wojskowej oraz za dwa wiece - z 10 i 23 września – na rzecz uczciwych i wolnych wyborów prezydenckich.

- Dzisiejszy proces sądowy potwierdza, że jeszcze za wcześnie na rozwiązanie kwestii "zamrożenia" spisu osób, wobec których stosowane są sankcje – powiedział Labiedźka po ogłoszeniu wyroku.

12 października szef MSZ Litwy Linas Linkeviczius potwierdził, że Unia Europejska szykuje się do zniesienia do końca miesiąca sankcji wobec prezydenta Alaksandra Łukaszenki i ok. 150 urzędników. Mają one być zniesione tymczasowo - na cztery miesiące. To odpowiedź na uwolnienie przez Łukaszenkę w sierpniu sześciu więźniów politycznych.

UE wprowadziła sankcje wobec przedstawicieli władz w Mińsku, w tym prezydenta Łukaszenki, w związku z fałszowaniem wyników wyborów prezydenckich w 2006 roku oraz represjami wobec opozycji na Białorusi. Obejmowały one zamrożenie aktywów i zakaz wjazdu na terytorium UE. Unia zawiesiła je w okresie ocieplenia stosunków między Brukselą a Mińskiem, ale po wyborach prezydenckich z 19 grudnia 2010 roku, rozbiciu opozycyjnej demonstracji w dniu głosowania i skazaniu jej uczestników, w tym byłych kandydatów opozycji, na pobyt w kolonii karnej sankcje wznowiono, a następnie rozszerzono.

Choć listę osób objętych sankcjami od tego czasu skracano, nadal znajduje się na niej szef państwa i 174 inne osoby, m.in. szefowa Centralnej Komisji Wyborczej Lidzija Jarmoszyna.

...

Kolejne przesladowania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:43, 29 Paź 2015    Temat postu:

UE zawiesiła sankcje wobec Białorusi - na liście znajduje się Alaksandr Łukaszenka

Alaksandr Łukaszenka - AFP

Państwa UE zawiesiły na cztery miesiące sankcje wobec przedstawicieli władz Białorusi. Decyzję podjęto w kontekście poprawy stosunków UE z tym krajem. Według źródła zawieszenie restrykcji obejmuje m.in. prezydenta Alaksandra Łukaszenkę.

Jak poinformowała w komunikacie Rada UE, zawieszenie sankcji polegających na zamrożeniu aktywów i zakazie podróżowania do UE dotyczy 170 osób i trzech podmiotów. Pozostaje w mocy embargo na broń.
REKLAMA


Jak uzasadniono, decyzja została podjęta w odpowiedzi na uwolnienie w sierpniu wszystkich więźniów politycznych i w kontekście poprawy stosunków UE z Białorusią.

- Uwolnienie wszystkich więźniów politycznych było krokiem długo oczekiwanym przez UE. Przez zawieszenie większości sankcji Unia zareagowała na to posunięcie i zachęca do dalszych pozytywnych zmian, które doprowadzą do poprawy stosunków UE-Białoruś - podkreślono w oświadczeniu Rady.

Ogólne porozumienie ws. zawieszenia sankcji zostało uzgodnione przez państwa unijne jeszcze przed wyborami prezydenckimi na Białorusi, ale jego wprowadzenie było uzależnione od ich przebiegu.

- Od jakiegoś czasu panowało nastawienie, by iść w tę stronę, żeby te sankcje białoruskie na cztery miesiące zawiesić. Problemem była formuła, na jakim poziomie to rozpatrywać, żeby nie robić z tego jakiegoś przesadnie wielkiego tematu - powiedział pragnący zachować anonimowość dyplomata jednego z państw unijnych.

UE podchodzi z ostrożnością i sceptycyzmem do działań Łukaszenki, ale chce jednocześnie intensyfikować dialog z Mińskiem. - Pamiętamy, że wcześniejsze gesty Europy Zachodniej wobec Białorusi były instrumentalnie wykorzystywane przez Łukaszenkę - zaznaczyło źródło. Przyznał, że nie jest jasne, jak tym razem rozwiną się relacje UE z Białorusią, ale jak zaznaczył "trzeba próbować".

Dzisiejsza decyzja została przyjęta w drodze pisemnej procedury na poziomie eksperckim. Ministrowie spraw zagranicznych państw UE na spotkaniu 12 października, dzień po wyborach na Białorusi, w ogóle nie poruszyli tego tematu podczas obrad.

Sankcje wobec Białorusi miały wygasnąć automatycznie 31 października, dlatego przedstawiciele państw unijnych przedłużyli je o cztery miesiące, jednocześnie je zawieszając. Decyzja będzie obowiązywać do 29 lutego 2016 r. Sankcje obowiązują nadal wobec czterech osób, członków służb bezpieczeństwa Łukaszenki, podejrzewanych o udział w niewyjaśnionym zaginięciu przeciwników politycznych białoruskiego prezydenta.

Akt prawny wraz z informacjami dotyczącymi osób i podmiotów, które obejmuje postanowienie, ma zostać opublikowany w dzienniku urzędowym UE jutro. W życie wejdzie natomiast 31 października.

UE wprowadziła sankcje wobec przedstawicieli władz w Mińsku, w tym prezydenta Łukaszenki, w 2006 roku w związku z fałszowaniem wyników wyborów prezydenckich oraz represjami wobec opozycji. Obejmowały one zamrożenie aktywów i zakaz wjazdu na terytorium UE. Unia zawiesiła je w 2008 roku w okresie ocieplenia stosunków, ale po wyborach prezydenckich w 2010 roku, rozbiciu opozycyjnej demonstracji w dniu głosowania i skazaniu jej uczestników, w tym byłych kandydatów opozycji, na pobyt w kolonii karnej, sankcje wznowiono, a następnie rozszerzono. W ostatnich miesiącach lista osób objętych sankcjami była znów skracana, ale nadal znajdował się na niej szef państwa.

...

To oczywista nagroda za wybory zgodne ze standardami UE. UE jest tak samo demokratyczna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:16, 06 Lis 2015    Temat postu:

Alaksandr Łukaszenka: jestem gotów służyć narodowi do końca swoich dni

Alaksandr Łukaszenka - GENYA SAVILOV / AFP

Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka zapewnił podczas ceremonii zaprzysiężenia na 5. kadencję, że jest gotów służyć narodowi do końca swych dni. Zapowiedział, że jego priorytetem będzie gospodarka, ale sprzeciwił się nieprzemyślanym reformom.

- Kiedy będziecie odtąd głosować na głowę państwa, przyjrzyjcie się, jakie pieniądze i jacy ludzie za nim stoją. Ja nie mam żadnych obcych ludzi ani nie mam pieniędzy. Mam tylko was, białoruski naród. I jestem gotów mu służyć do ostatnich dni, tak długo, jak długo będzie on mi ufać – zwrócił się prezydent do wyborców.
REKLAMA


Podkreślił, że wygrał wybory dzięki narodowi i nie prał pieniędzy na kampanię wyborczą, wydając na nią "kopiejki". - To wielki honor, kiedy prezydent wygrywa dzięki narodowi, kiedy naród go wybiera, kiedy nie odgrywają roli pieniądze, kiedy nie są wyrzucanie na kampanię wyborczą miliardy, które są prane i rozkładane po kieszeniach - oświadczył.

Łukaszenka zapowiedział, że podczas piątej kadencji jego priorytetem będzie gospodarka i wzrost poziomu życia ludności. Obiecał uczynienie wszystkiego, co w mocy władz, by Białoruś stała się jednym z najbardziej atrakcyjnym miejsc dla inwestorów, a także poszukiwanie nowych rynków zbytu dla białoruskich towarów.

- Gospodarka, jakość i efektywne zarządzanie powinny się stać najważniejszych priorytetem. Przy tym nadal obowiązuje wymóg bezwarunkowego utrzymania miejsc pracy i wypłacania godnych pensji – powiedział.

- Wysoko rozwinięta gospodarka stanie się gwarantem niezależności Białorusi - zapewnił. Łukaszenka wypowiedział się przy tym przeciwko nieprzemyślanym i narzucanym z zewnątrz reformom strukturalnym. Według niego takie reformy można by przeprowadzić w ciągu pół roku, ale naród nie jest do nich gotowy.

- Za dużo się dziś mówi i pisze o reformach strukturalnych. Ale zauważcie, że nikt nie powiedział, co to za reformy. Jeśli ktoś się opowiada za reformami, to bądźcie uczciwi i powiedzcie, że trzeba zburzyć ustrój polityczny Białorusi, trzeba podzielić, rozkroić państwową, narodową własność i ją rozdać. Do takich reform jesteśmy popychani, za takie reformy niektórzy na świecie są dziś gotowi dużo zapłacić – oświadczył.

Według niego zwolennicy reform zakładają podniesienie wieku emerytalnego, wprowadzenie płatnej opieki zdrowotnej i oświaty. Tymczasem należy sobie zadać pytanie, czy takie reformy są krajowi potrzebne.

Powołując się na przykład Rosji i Ukrainy, gdzie według niego nastąpiły podobne przemiany, zaapelował, by uczyć się na cudzych błędach. - Oni spróbowali, skosztowali tych reform i co? Co złego jest w tym systemie, który my stworzyliśmy? – zapytał.

Szef misji MFW na Białorusi David Hoffman zastrzegł w marcu, że aby Białoruś mogła realizować nowy program MFW, powinna przeprowadzić szereg głębokich reform strukturalnych. Podkreślił, że powinny one obejmować przejście na elastyczny kurs wymiany rubla białoruskiego i wprowadzenie surowej polityki makroekonomicznej. Konieczna jest według niego liberalizacja cen, w tym plan szybkiego podniesienia cen usług komunalnych i transportu do poziomu, gdy będą w pełni pokrywać koszty tych usług, jak również prywatyzacja w sektorze przedsiębiorstw oraz bankowości.

....

Koniec blisko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:33, 07 Lis 2015    Temat postu:

Tacciana Karatkiewicz stanęła na czele kampanii "Mów Prawdę!"


Działaczka białoruskiej opozycji Tacciana Karatkiewicz, która ubiegała się w październikowych wyborach o stanowisko prezydenta kraju, została dzisiaj wybrana na szefową kampanii "Mów Prawdę!" podczas zjazdu założycielskiego w Mińsku.

Delegaci zjazdu jednomyślnie powierzyli Karatkiewicz stanowisko przewodniczącej i - również jednomyślnie - wybrali na przewodniczącego rady kampanii szefa jej sztabu wyborczego Andreja Dźmitryjeua. Kampania stawia sobie za cel sprzyjanie budowaniu na Białorusi demokratycznego, socjalnego państwa prawa, rozwojowi społeczeństwa obywatelskiego i gospodarki narodowej, a także tradycji patriotycznych.
REKLAMA


Karatkiewicz oświadczyła, że organizacja zamierza nadal popierać program pokojowych reform, który był głównym hasłem jej programu wyborczego. W tym celu przewidziano "aktywny udział w kampanii parlamentarnej (przed wyborami w r. 2016), pracę ze społeczeństwem i wysiłki na rzecz przybliżenia przemian".

Po sobotnim zjeździe kierownictwo kampanii przygotuje dokumenty do Ministerstwa Sprawiedliwości, aby się zarejestrować jako organizacja społeczna. Będzie to już czwarta taka próba. Wszystkie poprzednie wnioski w tej sprawie sąd odrzucał – zdaniem działaczy z przyczyn politycznych.

Kampania "Mów Prawdę!" powstała w 2010 r. Kierował nią były kandydat na prezydenta z r. 2010 Uładzimir Nikalajeu, który w kwietniu bieżącego roku wystąpił ze wszystkich struktur opozycyjnych w proteście przeciwko niezdolności opozycji do wystawienia wspólnego kandydata w wyborach prezydenckich. Od maja kampanii szefował Dźmitryjeu.

Według wyników podanych przez Centralną Komisję Wyborczą na wyborach 11 października, na prezydenta Alaksandra Łukaszenkę zagłosowało 83,49 proc. wyborców, a na Karatkiewicz 4,42 proc. Karatkiewicz zaskarżyła wyniki, powołując się na nieprawidłowości stwierdzone przez niezależnych obserwatorów oraz działaczy sztabu, ale CKW nie uwzględniła tej skargi.

...

Bez prawdy nie ma wolnosci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:14, 12 Lis 2015    Temat postu:

Białoruś wprowadza podatek od odsetek z lokat

- istock

Podatek od odsetek z krótkoterminowych lokat bankowych oraz nowy rodzaj wkładu niewypłacalnego wprowadza opublikowany w czwartek dekret prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki. W 2011 r. Białoruś przeszła najpoważniejszy kryzys finansowy od dojścia do władzy Alaksandra Łukaszenki w 1994 roku.

Zgodnie z dekretem nr 7 o przyciąganiu środków finansowych do depozytów osoby, które ulokują swoje oszczędności w białoruskich rublach na lokatach krótszych niż roczne lub w walucie obcej na krótszych niż 2 lata, będą od 1 kwietnia musiały zapłacić 13 proc. podatku dochodowego.
REKLAMA


Dekret wprowadza też nowy rodzaj lokaty „niewypłacalnej”, czyli takiej, z której klient będzie mógł wycofać środki przez upływem terminu obowiązywania umowy tylko za zgodą banku. Obecnie wszystkie lokaty na Białorusi mogą zostać wypłacone przed upływem terminu, na jaki ulokowano środki.

"Przyjęcie dekretu nr 7 ma na celu stworzenie przez banki Republiki Białoruś długoterminowej bazy zasobów i efektywniejsze jej wykorzystanie, w tym poprzez zwiększenie dostępności kredytów dla podmiotów gospodarczych i ludności” – oznajmił Bank Narodowy.

Według wiceprezesa Baku Narodowego Tarasa Nadolnego lokaty „wypłacalne” mogłyby być oprocentowane na 20-25 proc., a „niewypłacalne” – na 25-30 proc.

Niezależny ekspert Dźmitry Zajac uważa, że powód wprowadzenia nowych przepisów jest „trywialny”. „W ciągu ostatnich 5 lat zainteresowanie Białorusinów lokowaniem oszczędności w bankach spadło praktycznie do zera. Po dewaluacji 2009-2011 r. klienci godzą się trzymać oszczędności w rublach (białoruskich) tylko na wysoki procent i tylko na krótki okres” – oznajmił w gazecie internetowej „Biełorusskije Nowosti”.

W 2011 r. Białoruś przeszła najpoważniejszy kryzys finansowy od dojścia do władzy Alaksandra Łukaszenki w 1994 roku. Inflacja roczna wyniosła wówczas 108,7 proc., a władze zmuszone były przeprowadzić znaczące dewaluacje, które obniżyły kurs rubla białoruskiego o 187,3 proc. w skali roku.

Jak podkreślił Zajac, na wiosnę 2015 r. odsetek lokat na okres od roku do 3 lat stanowił na Białorusi tylko 12 proc. Zdecydowana większość lokat była krótkoterminowa – na okres od 1 do 3 miesięcy.

Była to sytuacja niekorzystna dla banków, które choć udzielają kredytów długoterminowo, otrzymywały środki od ludności tylko na krótkie terminy.

„Mechanizm reformowania sytuacji na rynku lokat dojrzewał od dawna. Dewaluacja doprowadziła do tego, że wielu klientów przeistoczyło się w spekulantów: otwierali lokaty rublowe tylko w przypadku wysokich stóp i na krótki okres, a gdy otrzymywali dochód, przechodzili na dewizy i czekali na ponowny wzrost stóp” – powiedział analityk Forex Club Waler Pachłouski.

W poniedziałek Łukaszenka powiedział, że uważa za priorytet walkę z inflacją i chciałby, by była ona jednocyfrowa. W roku ubiegłym wyniosła ona 16,2 proc., a w bieżącym roku do września włącznie - 9,2 proc.

W zeszłym tygodniu służba prasowa Łukaszenki poinformowała, że 1 lipca przyszłego roku na Białorusi zostanie przeprowadzona denominacja rubla białoruskiego - z nominałów banknotów znikną cztery zera i w obrocie pojawią się monety.

...

A co z inflacja?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:21, 13 Lis 2015    Temat postu:

Białoruskie media: Rosja odmawia dostarczania samolotów bojowych

Czy Rosja dostarczy na Białoruś samoloty Su-30? - AFP

Moskwa "metodycznie sabotuje" działalność wojsk lotniczych Białorusi. Odmawia dostarczania białoruskiej armii samolotów bojowych i tym samym uzależnia Mińsk od lotnictwa rosyjskiego. Pisze o tym niezależny białoruski tygodnik "Nasza Niwa" .

Publicysta Arciom Harbacewicz zwraca uwagę, że niedawno prezydent Aleksander Łukaszenka położył kres rozmowom o potrzebie stworzenia rosyjskiej bazy lotniczej na Białorusi. Nie wiadomo jednak, czy Mińsk może długo przeciwstawiać się planom Moskwy.
REKLAMA


Białoruś nie kupowała nowych samolotów bojowych od czasów rozpadu Związku Radzieckiego. Ostatnio dostała co prawda z Rosji cztery samoloty "Jak-130". Jednak są to maszyny bardziej szkoleniowe niż bojowe. "Rosja odmawia dostarczenie samolotów myśliwskich Su-30, chociaż rozmowy na ten temat były prowadzone niejednokrotnie".

W tej sytuacji - jak czytamy w tygodnika "Nasza Niwa" - jedynym wyjściem dla Białorusi jest wytwarzanie własnej broni. Dla przykładu przy współpracy z Chinami powstał system rakietowy "Polonez". Może on razić cele na odległość ponad 200 kilometrów.

...

Tak wygladaja ,,sojusze" z Ruskimi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:32, 13 Lis 2015    Temat postu:

Białoruś: kary grzywien dla uczestników ulicznej akcji w Mińsku

Białoruś: kary grzywien dla uczestników ulicznej akcji w Mińsku - Shutterstock

Kary grzywien wysokości po 9 mln rubli (niecałe 2 tys. zł) wymierzył dziś sąd w Mińsku trzem uczestnikom ulicznej akcji poświęconej ofiarom represji politycznych, w tym dwóm byłym kandydatom opozycji na prezydenta Białorusi.

B. więźniowie polityczni Mikoła Statkiewicz i Uładzimir Niaklajeu, którzy startowali w wyborach prezydenckich w 2010 r., oraz działacz kampanii "Europejska Białoruś" Maksim Winiarski ostali skazani zaocznie za udział w zorganizowanej bez zezwolenia akcji 29 października.
REKLAMA


Tego dnia przed budynkiem KGB w Mińsku zapalono znicze i świece, upamiętniając ofiary represji politycznych, w tym ponad stu białoruskich poetów, pisarzy, działaczy kultury i nauki zamordowanych 78 lat wcześniej przez NKWD. W akcji wzięło udział około 150 osób.

To kolejne grzywny dla Statkiewicza i Niaklajeua w ostatnich miesiącach. 9 października ukarano ich za udział w wiecu przeciwko planom rozmieszczenia na Białorusi rosyjskiej bazy wojskowej, a pod koniec września – za wiec na rzecz "uczciwych i wolnych" wyborów prezydenckich.

Statkiewicz 22 sierpnia został zwolniony z więzienia po 4 latach i 8 miesiącach pozbawienia wolności z artykułu o organizowaniu masowych zamieszek.

...

Potwory.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:14, 17 Lis 2015    Temat postu:

Julia Bałykina została brutalnie zamordowana

Julia Bałykina - Cameron Spencer / Getty Images

Od 28 października białoruska policja poszukiwała 31-letniej Julii Bałykiny. To była sprinterka tego kraju, która ostatnio odbywała dwuletnią karę za stosowanie środków dopingujących. Dwa dni temu jej ciało znaleziono w lesie w pobliżu wsi Staryna (rejon smolewicki, nieopodal Mińska) - poinformowały służby prasowe Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Białorusi.

Kilka dni temu, kiedy zatrzymano jej przyjaciela podejrzanego o uprowadzenie byłej zawodniczki, rozpoczęły się bardzo aktywne poszukiwania zaginionej. Wzięło w nich udział 300 żołnierzy, którzy przeczesali w sumie teren 30 kilometrów kwadratowych.

"Ciało kobiety, owinięte w folię i starannie pokryte mchem znaleziono w lasach w pobliżu wsi Staryna w rejonie smolewickim - taki komunikat wydała służba prasowa białoruskiego MSW.

Bałykina urodziła się w 1984 roku w miejscowości Bulgan w Mongolii. Sport zaczęła uprawiać w wieku 18 lat w ukraińskim Zaporożu. W 2008 roku przeniosła się do Białorusi. Była wielokrotną mistrzynią tego kraju w biegu na 100 i 200 metrów. Występowała na igrzyskach olimpijskich w Londynie w biegu na 100 metrów, a także w sztafecie 4x100 metrów. W 2013 roku postanowiła zakończyć sportową karierę. Została wówczas ukarana za stosowanie dopingu. Dyskwalifikacja wygasła w lecie 2015 roku. Od 2014 roku pracowała jako trener i nauczyciel w szkole sportowej w Mińsku.

...

Kolejna ofiara.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:41, 18 Lis 2015    Temat postu:

Białoruś: obrońcy praw człowieka apelują ws. uwięzionego działacza

Białoruś: obrońcy praw człowieka apelują ws. uwięzionego działacza - istock

Białoruscy obrońcy praw człowieka zaapelowali do administracji więziennej o zaprzestanie nękania odbywającego wyrok Andreja Bandarenki, twierdząc, że jest ono związane z jego działalnością w sferze praw człowieka.

Centrum Praw Człowieka "Wiasna" wystosowało w sprawie Bandarenki list do Wydziału Wykonywania Kar Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, podkreślając, że w koloniach karnych w Bobrujsku oraz w Szkłowie, gdzie odbywa on wyrok, niejednokrotnie "powstawało niebezpieczeństwo dla jego życia i zdrowia".
REKLAMA


"Wiasna" pisze, że zagrożenie to wynikało z przymykania oczu przez administrację kolonii karnych na powstawanie wśród skazanych "nieformalnych stosunków, pozwalających na tworzenie warunków umożliwiających brutalne, poniżające traktowanie niektórych osadzonych".

Organizacja podkreśla, że w celu zapewnienia Bandarence bezpieczeństwa był on umieszczany w pojedynczych celach, zastosowano więc środek, który nie rozwiązuje problemu, tylko ogranicza stopień swobody więźnia. Ponadto, zamiast bronić praw osadzonego administracja kolonii wymierzyła mu kilka kar dyscyplinarnych, w wyniku czego został pozbawiony prawa do amnestii.

Obrońcy praw człowieka zaapelowali o zaprzestanie nękania Bondarenki przez administrację kolonii, skontrolowanie warunków jego przetrzymywania, zobowiązanie kolonii do stworzenia mu bezpieczniejszych warunków odbywania kary i umożliwienie spotkania z przedstawicielami organizacji obrony praw człowieka.

List podpisał były więzień polityczny, szef "Wiasny" Aleś Bialacki.

Bandarenka był założycielem i szefem organizacji Platforma oraz Platform Innovation, które zajmowały się obroną praw osób pozbawionych wolności. W sierpniu zeszłego roku sąd uznał go za winnego chuligaństwa i skazał na 4 lata pozbawienia wolności w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. W związku z amnestią wyrok ten skrócono później do 3 lat.

Skazany na procesie częściowo przyznał się do winy i przeprosił poszkodowanych. Zarzuty dotyczyły trzech sytuacji, w tym konfliktu z sąsiadką, gdy nogą wykopał jej z rąk telefon, którym go fotografowała, a także kopnął w twarz jej matkę. We wszystkich trzech wypadkach Bandarenka był nietrzeźwy.

Bandarenka został przez białoruskich obrońców praw człowieka i dziennikarzy uznany za obrońcę praw człowieka 2013 roku na Białorusi. Stworzona przez niego Platforma nagłośniła m.in. próbę zbiorowego samobójstwa więźniów z jednej w kolonii karnych.

...

Potwory.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:31, 20 Lis 2015    Temat postu:

Białoruś: grzywny dla opozycjonistów za udział w akcjach ulicznych

Białoruś: grzywny dla opozycjonistów za udział w akcjach ulicznych - Shutterstock

Kary wysokich grzywien wymierzył dziś sąd w Mińsku dwóm opozycjonistom, którzy uczestniczyli w akcjach ulicznych w białoruskiej stolicy, zorganizowanych bez zezwolenia władz – poinformował niezależny tygodnik "Nasza Niwa".

Szefa opozycyjnej Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatola Labiedźkę skazano na grzywnę wysokości 9 mln rubli białoruskich (1000 zł) za udział 29 października w akcji zapalania zniczy przed budynkiem KGB, poświęconej ofiarom represji politycznych.

Liderowi ruchu "Razem" Wiaczasłauowi Siuczykowi wymierzono karę 10,8 mln rubli (2,4 tys. zł) za udział w dwóch opozycyjnych akcjach: 23 września (na rzecz uczciwych wyborów prezydenckich) i 4 października (przeciwko planom rozmieszczenia na Białorusi rosyjskiej bazy lotniczej). Skazano go z artykułu o drobnym chuligaństwie.

- Oczywiście jest to decyzja polityczna – powiedział Siuczyk. – Potwierdza to m.in. fakt, że sędzia podczas posiedzenia nazwała mnie politykiem opozycyjnym.

Labiedźka, który w ciągu ostatnich dwóch miesięcy został ukarany grzywną już po raz trzeci w związku z udziałem w akcjach ulicznych, ocenił, że sądy nad opozycjonistami na Białorusi "odbywają się taśmowo".

- Żadnej liberalizacji nie ma.(…) Skoro brukselska lista (przedstawicieli Białorusi objętych sankcjami) została zawieszona, to my sami musimy prowadzić monitoring tego, co się dzieje – dodał.

Państwa UE 29 października zawiesiły na cztery miesiące sankcje wobec przedstawicieli władz Białorusi, wprowadzone w związku z fałszowaniem wyników oraz represjami wobec opozycji. Decyzję podjęto w kontekście poprawy stosunków UE z tym krajem.

...

Zlodzieje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:52, 06 Gru 2015    Temat postu:

Na Białorusi polityka prorodzinna skutkuje

Białoruś flaga - istock

Na Białorusi w ciągu ostatnich kilku lat podwoiła się liczba rodzin mających troje i więcej dzieci. Pozytywny trend demograficzny eksperci wiążą z polityką państwa.

Na Białorusi po urodzeniu pierwszego dziecka przysługuje jednorazowy dodatek o równowartości 3 tysięcy 300 złotych. Przy urodzeniu kolejnego dziecka dodatek jest o jedną trzecią większy. Potem w zależności od wielkości rodziny i wieku dziecka przysługują różnej wielkości comiesięczne dodatki finansowe do czasu osiągnięcia pełnoletności przez dziecko.
REKLAMA


Od tego roku rodzinom, w których urodzi się trzecie i kolejne dziecko przysługuje dodatkowo 10 tysięcy dolarów. Można je będzie wykorzystać dopiero po skończeniu przez dziecko 18 lat, na przykład na kupno mieszkania czy na pokrycie kosztów nauki.

...

BO TAM JEST PEWNOSC ZATRUDNIENIA! TO JEST W OGOLE NAJWAZNIEJSZE!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:28, 13 Gru 2015    Temat postu:

Białoruś: ludzie listy piszą do Dziadka Mroza


Po kilkaset listów dziennie otrzymuje w okresie przedświątecznym Dziadek Mróz w swojej rezydencji w białoruskiej części Puszczy Białowieskiej. Swoimi pragnieniami dzielą się z nim nie tylko dzieci, ale i dorośli – informuje białoruski portal tut.by.

Białoruski Dziadek Mróz w ostatnie dni przed okresem świątecznym, gdy do jego rezydencji zaczynają ściągać tłumy dzieci, otrzymuje bardzo dużo listów - z Białorusi, ale także Rosji, Ukrainy, Niemiec, Kazachstanu, Chin i innych państw. Jeśli tylko autor listu podał adres zwrotny, otrzyma od Dziadka odpowiedź.
REKLAMA


Dzieci proszą z reguły o zabawki, tablety i konsole do gier, a dorośli – o telewizory, odkurzacze i samochody. Są jednak również tacy, którzy proszą o nową pracę, męża, pieniądze.

Wielu ludzi zwierza się w tych listach z problemów życiowych. Jedna z babć poprosiła Dziadka Mroza o samochodzik dla 4-letniego wnuka, wychowywanego przez samotną mamę, która straciła pracę. Inna napisała, że jej mały wnuczek stracił po chemioterapii wszystkie górne zęby, i poprosiła, by się za niego pomodlić.

Niektórzy chcą podzielić się swoimi przeżyciami, jak np. mężczyzna, który zrezygnował z kariery i założył własne przedsiębiorstwo. Jak pisze, stracił stanowisko i pieniądze, ale zyskał coś więcej: poczucie samodzielności. Dziadka Mroza poprosił o pomoc w prawidłowym rozliczeniu biznesplanu nowego projektu.

Są też tacy, którzy nie chcą niczego dla siebie. Pewna studentka poprosiła, żeby "w Nowy Rok z każdym człowiekiem stał się mały cud i wszyscy byli szczęśliwi".

Dziadek Mróz jest świeckim odpowiednikiem Świętego Mikołaja, spopularyzowanym na terenie byłego ZSRR w czasach sowieckich. Prezenty wręcza w Sylwestra. Za jego oficjalną rezydencję uważa się miasto Wielki Ustiug w północnej Rosji, ale ma też swoją siedzibę na Białorusi, w Puszczy Białowieskiej.

...

NIE ODPOWIEDNIKIEM TYLKO RUS JEST KRAJEM SWIETEGO MIKOLAJA TEGO PRAWDZIWEGO! BYL TAM DUZY KULT I STALIN KAZAL WYMYSLIC JAKIES OSZUSTWO ZEBY ZNISZCZYC RELIGIE! I tak to im zostalo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 36, 37, 38 ... 60, 61, 62  Następny
Strona 37 z 62

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy