Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Sięgaj tam gdzie wzrok nie sięga !
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:20, 26 Sie 2018    Temat postu:

Ks. Krzysztof Grzywocz: Niósł Boga innym w sposób dyskretny, delikatny i pełen szacunku
Obraz Katarzyna Jabłońska | 20/08/2018
Udostępnij
Miałam szczęście i przywilej znać ks. Krzysztofa Grzywocza i przyjaźnić się z nim od kilkunastu lat.
Krzysztof, czyli niosący Chrystusa
Żałuję, że nie zapytałam jego rodziców – państwa Zofii i Józefa Grzywoczów – dlaczego właśnie takie imię wybrali dla swojego syna. Imię „Krzysztof” wywodzi się od greckiego słowa Christophoros , i znaczy tyle co przynoszący Chrystusa lub też noszący w sobie Chrystusa . Znaczenie zawarte w imieniu „Krzysztof” oddaje to, co w życiu ks. Krzysztofa Grzywocza było najważniejsze.
Czytaj także: Czy katolik powinien wierzyć w sny? Piękne wytłumaczenie księdza Grzywocza
Krzysztof był księdzem, który niósł Chrystusa w sposób czuły i delikatny – bez ostentacji i narzucania samego siebie i swojej wiary innym. Może było tak dlatego, że sam zbudował bardzo głęboką i intymną więź z Bogiem. Nigdy nie opowiadał o własnym życiu duchowym, praktykował je w swoim „namiocie spotkania”.
Są tacy święci Boży, którzy nie muszą wiele mówić o Bogu, po prostu tym, jak żyją i spotykają innych –
zaświadczają, że On istnieje . Krzysztof zaświadczał. Niósł Boga innym w sposób niezwykle dyskretny, delikatny, pełen szacunku wobec inności drugiego człowieka, często napotykając na jego zwątpienie czy nawet brak wiary. Nie epatował religijnością, po prostu spotykał drugiego człowieka. Był go ciekaw. I słuchał go z niezwykłą uważnością i empatią.
Góry: wielka miłość ks. Grzywocza
Zaginięcie Krzysztofa 17 sierpnia zeszłego roku w szwajcarskich Alpach pogrążyło w żałobie bardzo wiele osób. Nie tylko najbliższych, przyjaciół i tych, którzy uczestniczyli w jego rekolekcjach i wykładach, ale również tych, którzy znali go jedynie z utrwalonych na CD sesji czy czytali jego teksty.
Był i wciąż jest ważny dla tysięcy osób w Polsce i poza jej granicami (przyjaciele Krzysztofa utworzyli stronę mu poświęconą: [link widoczny dla zalogowanych] ). Mieszkańcy szwajcarskiej wioski Bettmeralp, z której rok temu wyruszył na swój ostatni górski szlak, a w której od kilku już lat – zawsze w sierpniu – zastępował miejscowego proboszcza, mówią o nim „nasz Krzysztof”.
Po jego zaginięciu wielu z nich – mimo prowadzonych poszukiwań Krzysztofa przez alpejskich ratowników – wyruszało na górski szlak, żeby go szukać. Krzysztof zawsze bardzo cieszył się na ten sierpień w Szwajcarii. Kochał czas bycia wiejskim proboszczem , spotkań z mieszkańcami Bettmeralp i górskich wycieczek.
Góry od wczesnej młodości były jego wielką miłością. Właśnie w górach, tyle że w Tatrach, rozstrzygnęła się jego decyzja o wstąpieniu do seminarium.
Czytaj także: Ks. Grzywocz oficjalnie uznany za zaginionego. „To nie jest tak, że został pozostawiony”
Kapłan, duchowy przewodnik i psycholog
Nie znam chyba drugiej takiej osoby jak Krzysztof, która z równą delikatnością (ale bez cienia egzaltacji) odnosiłaby się do ludzi naznaczonych szczególną kruchością – cierpiących na depresję, przeżywających tragedie i dramaty.
Znaczące jest to, że pierwszym miejscem, które odwiedził tuż po święceniach kapłańskich, był oddział psychiatryczny w opolskim szpitalu. Jego pensjonariuszy traktował z szacunkiem, podkreślał ich wartość. To chyba jedna z tajemnic niezwykłości spotkania z nim – dawał spotykanemu człowiekowi poczucie, że jest wartościowy, że jego historia jest naprawdę ważna i niepowtarzalna.
Krzysztof dzięki swojej wrażliwości, doświadczeniom, ale też dzięki wykształceniu z dziedziny duchowości i psychologii wiedział, że życie każdego z nas to dojrzewanie w relacjach i w wierze – a to z kolei proces. Wielką inspiracją dla jego kapłaństwa i wiary był papież Franciszek. W rozmowie ze Zbigniewem Nosowskim dotyczącej Amoris laetitia mówił:
Chrześcijaństwo opiera się na rozwoju, który ma swoje etapy. Cudem jest wytrwanie w tym procesie, a nie jego unikanie. Bardzo piękne jest w tym dokumencie, że tak często pojawia się w nim słowo «proces».
I dalej: U Franciszka moralność chrześcijańska jest moralnością osoby, więzi, relacji, a nie normy. To przejście od infantylnej moralności normatywnej, gdzie norma jest w centrum i trzeba do niej dorastać, do dojrzałej moralności osoby, w której norma jest dla człowieka, a nie człowiek dla normy.
Patologie duchowości
W jego tak empatycznym podejściu do człowieka nie było jednak nic ze schlebiania mu czy relatywizowania ważnych prawd wiary. Mówił odważnie i wprost, że w naszym życiu duchowym pojawią się różne patologie, i dodawał: „ Granica pomiędzy duchowością zdrową i patologiczną biegnie w nas, a nie między nami” (więcej: Patologia duchowości. Od niezdrowej religijności do dojrzałej wiary, Wydawnictwo MANHU, 2017).
Czytaj także: Kiedy człowiek jest szczęśliwy? 3 najważniejsze potrzeby wg ks. Grzywocza
Siłą duszpasterskiego przesłania Krzysztofa było to, że weryfikował nasze zamknięte w sztywny schemat wyobrażenia na temat ważnych wymiarów życia duchowego. Urealniał je, umiejscawiał w konkrecie codzienności. Weźmy choćby trudny temat ascezy chrześcijańskiej. Krzysztof rozumiał ją tak:
Prawdziwego ascetę poznaje się po miłości – czy potrafi kochać Boga, żonę, swoich parafian, studentów. Czy potrafi się bawić, cieszyć, ale też, czy potrafi mówić «nie», również tym, których kocha. Miłość jest ascetyczna, nie ma miłości bez ascezy, ponieważ w niej zawsze jest rezygnacja. Jeżeli nie potrafię powiedzieć «nie», moje «tak» nie ma wartości.
No i jeszcze ten jego specyficzny humor, który także na siebie i swoje sprawy pozwalał spojrzeć z dystansem („Jasne jak piwo Żywiec” – to jego powiedzonko wielu bawiło, niektórych jednak gorszyło).
Droga, która jest tajemnicą
W kwietniu tego roku miałam przywilej gościć w pięknej opolskiej bibliotece publicznej – znajdującej się niemal vis-à-vis domu, w którym Krzysztof przez ostanie lata mieszkał – na spotkaniu wokół książki
Na początku był sens . Składają się na nią rozmowy z nim.
Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania przybiegła mnie uściskać dziesięcioletnia Lenka. Znałam ją z czułych opowieści Krzysztofa i poznałam osobiście kilka miesięcy wcześniej. Lenka razem ze swoją mamą należy do grupy, gromadzącej kilkanaście rodzin i osoby samotne, której Krzysztof od prawie dwudziestu lat towarzyszył. Dziewczynka przyniosła mi dwa egzemplarze książki Na początku był sens z prośbą o dedykację. Po czym oznajmiła ze smutkiem: „ Ładny tytuł tej książki, ale odkąd wujek Krzyś zaginął, to nieprawda” .
Zmartwiałam, stać mnie było tylko na to, żeby mocno przytulić dziecko i powiedzieć, że „Na początku był sens” to słowa jej ukochanego wujka Krzysia. Zostawił nam jeszcze te:
Ludzkie doświadczenie sensu jest w pewnym znaczeniu prowizoryczne, podobnie jak życie. Nie jest nam dane raz na zawsze, nie stanowi jakiegoś nienaruszalnego zabezpieczenia. Jest drogą, która się wyłania, i jest tajemnicą. Jest drogą, której trzeba czasem szukać w ciemnościach i być może również czasem ją gubić. Ale ona istnieje.

...

Taka byla jego droga do Boga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:30, 31 Sie 2018    Temat postu:

Marcin Świerc wygrał jeden z najbardziej prestiżowych ultramaratonów górskich - TDS (Sur les Traces des Ducs de Savoie). Zawody rozegrane zostały w ramach festiwalu Ultra Trail du Mont Blanc. Trasa liczy 120 km i 7250 przewyższenia. To największy sukces Polaka w historii.

Historyczny sukces Polaka! Historyczny sukces Polaka! Marcin Świerc zwyciężył w słynnym biegu górskim!

...

Ciekawy sport.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:07, 13 Paź 2018    Temat postu:

Tragiczna burza śnieżna zaskoczyła wspinaczy, 9 osób zginęło w Himalajach

Góra Gurja mierzy 7193 metry ©123RF Jak podaje "Himalayan Times", na dziewięcioro wspinaczy zeszła potężna lawina podczas silnej burzy śnieżnej, która zastała ich w bazie na wysokości ok. 3500 metrów. Baza usytuowana była na zboczu góry Gurja mierzącej 7193 metry wysokości.

...

Niestety znow tragedia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:46, 15 Paź 2018    Temat postu:

Kolejny Polak zginął we włoskim jeziorze Garda

nie żyje Polak który próbował podbić rekord głębokość w nurkowaniu technicznym

...

Niestety...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:14, 24 Lut 2019    Temat postu:

Śmierć dwóch polskich wspinaczy w Alpach. Spadli 500 metrów, nie mieli szans

Szwajcarskie media podały, że znaleziono ciała dwóch Polaków, którzy w ostatnią środę zaginęli podczas wspinaczki na jeden z najwyższych szczytów w Alpach - Matterhorn (4478 m n.p.m.).

...

Niestety!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:08, 27 Lut 2019    Temat postu:

Polski alpinista zginął podczas schodzenia z Mont Blanc

Spadł około 400m z grani na wysokości 2200m sam, gdyż nie był połączony liną z innymi członkami wyprawy - poinformowała żandarmeria górska z Chamonix. To drugi w ostatnich dniach tragiczny wypadek w Alpach z udziałem polskich alpinistów. W sobotę odnaleziono ciała dwójki Polaków pod Matterhornem.

...

Kazde gory sa grozne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:22, 02 Sie 2019    Temat postu:

Denis Urubko zdobył Gaszerbrum II nową, samotnie wytyczoną ścieżką

Denis Urubko zdobył szczyt Gaszerbrum II (8035 m n.p.m.)! Urodzony w Kazachstanie z polskim paszportem wszedł na szczyt nową, samotnie wytyczoną ścieżką.

...

koral 5 godz. temu via Android 0
Gdyby nie ten samotny atak na K2 to złoty człowiek ale ten ruch mógł wiele kosztować

...

Cieszymy sie z sukcesu!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:36, 31 Sie 2019    Temat postu:

Akcja w Jaskini Wielkiej Śnieżnej: TOPR dotarł do ciał grotołazów

Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego dotarli do ciał obu grotołazów, którzy z powodu przyboru wody utknęli w jaskini Wielkiej Śnieżniej w Tatrach. Znajdują się one w miejscu, które było wcześniej wskazywane na podstawie analizy zdjęć.

...

Jakie zycie taka smierc. Tam gdzie byla ich pasja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:08, 01 Paź 2019    Temat postu:

Nie żyje polska himalaistka. 50-latka zmarła podczas wejścia na Manaslu

O śmierci Rity Bladyko poinformowała na Facebooku inna Polka Magdalena Gorzkowska, która w piątek 27 września weszła na szczyt ósmej góry świata. W drodze powrotnej spotkała podchodzącą na szczyt himalaistkę, której stan był zły - nie wiedziała kim i gdzie jest.

...

Kolejna w szeregu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 54 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:32, 06 Sty 2020    Temat postu:

Jacek Libucha jako trzeci Polak w historii zdobywa samotnie biegun południowy!

"5 stycznia 2020 o 21:41 czasu polskiego, po 53 dniach 4 godzinach i 1 minucie dotarłem na Biegun Południowy! Przebyłem na nartach samotnie, bez wsparcia z zewnątrz 1141 km. W Polsce jest nas troje: Marek Kamiński, Gosia Wojtaczka i ja - Jacek Libucha ze Strzyżowa nad Wisłokiem, syn Barbary i Adama"

...

Gratuluje o ile to nie szalenstwo. Wyzwania sa dobre o ile rozumne. Bez jedzenia wody tlenu w zimie wchodzic na K2 to bylo by samobojstwo na przyklad.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
Strona 8 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy