Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Ukraina drugi pomarańczowy bunt młodych !
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 122, 123, 124 ... 171, 172, 173  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:51, 09 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Ukraińscy górnicy zablokowali przejście graniczne do Polski
Ukraińscy górnicy zablokowali przejście graniczne do Polski

39 minut temu

Górnicy z kopalń węgla kamiennego w obwodzie wołyńskim w północno-zachodniej Ukrainie zablokowali w poniedziałek drogę do przejścia granicznego z Polską Jagodzin-Dorohusk – poinformowała Straż Graniczna Ukrainy. Domagali się wypłaty zaległych wynagrodzeń.
zdjęcie ilustracyjne
/ Wojciech Pacewicz /PAP


Uczestnicy blokady są pracownikami kopalni w Nowowołyńsku i od lipca nie otrzymują wynagrodzeń - wyjaśniają media na Wołyniu.

Blokada rozpoczęła się przed południem, trwała kilka godzin. Około 70 górników wyszło na trasę przed przejściem w ukraińskim Jagodzinie i zatrzymało ruch samochodów.

W wyniku negocjacji między policją a uczestnikami pikiety ustalono, że będą oni przepuszczać po jednym samochodzie osobowym, lecz ruch ciężarówek został całkowicie zablokowany - podała Straż Graniczna.

Według informacji zamieszczonych na portalu Krajowej Administracji Skarbowej, w poniedziałek po południu szacunkowy czas oczekiwania na odprawę dla samochodów ciężarowych wjeżdżających na Ukrainę wynosił sześć godzin, natomiast dla samochodów wjeżdżających do Polski - 16 godzin. W przypadku autokarów i samochodów osobowych na wjazd do Polski trzeba było czekać około godziny, a przy wjeździe na Ukrainę odprawy obywały się na bieżąco.

Z identycznymi postulatami górnicy z Nowowołyńska blokowali trasy prowadzące do Polski w latach 2015 i 2016.

...

Pensje trzeba placic!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:27, 10 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Ukraińscy urzędnicy, żołnierze, policjanci z zakazem wyjazdów do Rosji?
Ukraińscy urzędnicy, żołnierze, policjanci z zakazem wyjazdów do Rosji?

Dzisiaj, 10 października (16:43)

Ukraina chce ustawowo zakazać wyjazdów do Rosji urzędnikom, żołnierzom czy policjantom. Na taką podróż zgodę będzie musiało wydać Ministerstwo Spraw Zagranicznych - informuje nasz korespondent Przemysław Marzec.
Moskwa
/ Vyacheslav Prokofyev /PAP

Według Jurija Hrymczaka, wiceministra do spraw terytoriów okupowanych, jest grupa ukraińskich urzędników, która regularnie jeździ do Rosji.

Nie mogę powiedzieć jakie sprawy tam załatwiają, ale te informacje rodzą niebezpodstawne podejrzenia - mówi Hrymczak.

Pomysł popiera Zorian Szkiriak - doradca Ministra Spraw Wewnętrznych. Jego zdaniem nikt przy zdrowych zmysłach, pracujący na rzecz Ukrainy, nie może jeździć do państwa agresora.

Wątpliwości zgłaszają jednak inni ukraińscy politycy tacy, jak Jurij Mirosznyczenko - kiedyś w Partii Regionów byłego prezydenta Wiktora Janukowycza, obecnie w Bloku Opozycyjnym. Zdaniem przeciwnika Majdanu, takie ograniczenia naruszają konstytucyjne wolności obywatelskie.

Planuje się, że ograniczenia nie będą dotyczyć kontaktów rodzinnych i wyjazdów związanych z leczeniem.

Jednak w Rosji od razu nazwano plany wprowadzenia zakazu wyjazdu do kraju agresora absurdalnymi, mimo że rosyjscy funkcjonariusze policji, służb specjalnych czy pozostałych resortów siłowych, jak Gwardia Narodowa, muszą uzyskiwać zezwolenia na opuszczenie kraju, nawet na urlop.

(adap)
Przemysław Marzec

...

Trzeba sie pilnowac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:04, 11 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Wojna na Ukrainie
Donbas trzy lata po wybuchu wojny. "Zapomniana wojna i zapomniani ludzie"
Donbas trzy lata po wybuchu wojny. "Zapomniana wojna i zapomniani ludzie"

Dzisiaj, 11 października (08:27)

"Zapomniana wojna i zapomniani ludzie" - tak o trwającym od ponad 3 lat konflikcie na wschodzie Ukrainy mówią mieszkańcy tego regionu. Zniszczone domy, opuszczone fabryki, żołnierze na ulicach i drogi zrujnowane przez czołgi. Tak wyglądają domy kilkanaście kilometrów od terenów kontrolowanych przez separatystów. Jedynie jesienne liście nadają tym miejscom kolorów. Do Donbasu dotarł specjalny wysłannik RMF FM Patryk Michalski.
Kolejka w punkcie kontrolnym
/OLEKSANDR RATUSHNIAK /Materiały prasowe


Po sześciu godzinach jazdy pociągiem z Kijowa dojeżdża się do Konstantynówki - to ostatnia stacja, na której zatrzymują się ukraińskie pociągi. Jeszcze kilka lat temu dojeżdżały do Doniecka. Szybkie połączenie powstało przed polsko-ukraińskim Euro 2012. Dzisiaj o dawnych inwestycjach przypominają jedynie zniszczone figurki z maskotkami, które były znakiem rozpoznawczym mistrzostw. Ludzie mówią o wysokim bezrobociu, strachu i straconych szansach przyszłych pokoleń. Bo zaledwie kilkadziesiąt kilometrów dalej wciąż strzelają separatyści.
Donbas 3,5 roku po wybuchu wojny
/Patryk Michalski /RMF FM
Na wschodzie Ukrainy wciąż giną cywile


Ponad trzy i pół roku od wybuchu wojny na wschodzie Ukrainy, wciąż giną tam cywile. W poniedziałek nad ranem, prorosyjscy separatyści ostrzelali dom tuż przy granicy z Majorskiem - to miejscowość na granicy z tak zwaną Doniecką Republiką Ludową.

Przez punkt kontrolny w Majorsku na wschodzie Ukrainy przechodzi dziennie średnio 7 tysięcy osób. Podróżują pomiędzy miastami kontrolowanymi przez ukraiński rząd a terenami przejętymi przez prorosyjskich separatystów. Wyglądem miejsce to przypomina przejście graniczne między Ukrainą a Doniecką Republiką Ludową, chociaż oficjalnie nazywane jest linią kontaktu. Kontaktu między innymi pomiędzy rodzinami, często podzielonymi przez szlabany, wysokie płoty i uzbrojonych żołnierzy.
Ihor Zarudniew ze straży granicznej z Kramatorska
/Patryk Michalski /RMF FM

Jak mówią pogranicznicy, strzały i wybuchy słychać głównie wieczorami. Kiedy przejście jest otwarte nic się nie dzieje, jeśli strzelają to tylko po zamknięciu - mówią.
"Tak marzymy o pokoju"

Oczekiwanie na kontrole strażników między Ukrainą a Doniecką Republiką Ludową zazwyczaj trwa nawet kilkanaście godzin. W ciągu ponad trzech lat od wybuchu wojny na wschodzie Ukrainy kilkanaście osób zmarło podczas czekania. Z powodu upału, mrozu lub wyczerpania.

Od kiedy pojawiły się tu organizacje pozarządowe, jest zdecydowanie lepiej. Stoją dwa duże namioty, w których ludzie mogą się ogrzać, napić się czegoś ciepłego, skorzystać z toalety, a nawet spędzić noc. Jest tu kilkanaście łóżek polowych. Przejście jest możliwe tylko od godz. 7 do 18:30. Ci, którzy nie zdążą, muszą spędzić noc w kolejce. Większość podróżujących to starsi i schorowani ludzie.
Pani Marija pokonuje trasę z Doniecka kilka razy w miesiącu
/Patryk Michalski /RMF FM

Jadę z Doniecka do Słowiańska, mam problemy, które chcę rozwiązać. Kolejka jest tutaj długa. Tak marzymy o pokoju - mówi 67-letnia pani Marija, która pokonuje trasę z Doniecka kilka razy w miesiącu.
Pracownik UNHCR Vartan Muradian
/Patryk Michalski /RMF FM

Cała praca polega na zapewnieniu ludziom koniecznej, minimalnej pomocy, żeby mogli przetrwać - mówi Vartan, jeden z pracowników ONZ. To tylko jedna z wielu organizacji, które niosą pomoc potrzebującym.
4 mln osób potrzebuje pomocy humanitarnej

Z najnowszych danych ONZ wynika, że około czterech milionów osób na wschodzie Ukrainy wciąż potrzebuje pomocy humanitarnej w związku z wojną. Potrzeby są podstawowe - woda zdatna do picia, pomoc prawna dla tych, którzy funkcjonują na pograniczu Ukrainy i terenów kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów. Zapewnienie im miejsc, gdzie godnie, w bezpiecznym miejscu, mogą oczekiwać na sprawdzenie przez pograniczników.

Ludzie często zmuszeni są do dalekich podróży po prostu na zakupy, bo wiele sklepów w miejscowościach kontrolowanych przez separatystów świeci pustkami. Tysiące ludzi codziennie przekraczają umowną granicę m.in. żeby odebrać zasiłki lub emeryturę, bo ukraiński rząd nie przesyła pieniędzy na tereny kontrolowane przez separatystów. Dla tysięcy starszych, schorowanych osób, które mieszkają w tak zwanej Donieckiej Republice Ludowej, oznacza to wielogodzinną, wycieńczającą wyprawę po dwudziestym dniu każdego miesiąca. Podobnie jest w przypadku załatwiania formalności w urzędach. Inne przyczyny to odwiedziny bliskich - bo wiele rodzin od ponad trzech lat żyje po dwóch stronch barykady.
Donbas trzy lata po wybuchu wojny (9 zdjęć)

(mpw)
Patryk Michalski

...

To niosa Ruscy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:02, 12 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Wojna na Ukrainie
Planowali atak na pociąg w Mariupolu. SBU udaremniła zamach terrorystyczny
Planowali atak na pociąg w Mariupolu. SBU udaremniła zamach terrorystyczny

Wczoraj, 11 października (23:30)

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy udaremniła serię zamachów przygotowywanych przez obywateli tego kraju na zlecenie separatystów prorosyjskich w Donbasie - poinformował szef SBU Wasyl Hrycak.

Pierwszego ataku zamachowcy zamierzali dokonać na dworcu kolejowym w Mariupolu nad Morzem Azowskim, a ich celem miał być pociąg relacji Mariupol-Kijów - powiedział na konferencji prasowej.

SBU w obwodzie donieckim i ługańskim zatrzymała dwóch obywateli Ukrainy, którzy na zlecenie ministerstwa bezpieczeństwa DRL (Donieckiej Republiki Ludowej) przygotowywali akt terrorystyczny w Mariupolu - przekazał Hrycak.

Szef SBU poinformował także o zatrzymaniu pracownicy wojskowej Narodowej Gwardii Ukrainy, która przekazywała informacje rosyjskim służbom specjalnym. Kobieta była zatrudniona w centralnej bazie informacji Gwardii i została zwerbowana przez Rosjan latem ubiegłego roku - powiedział.

Podczas konferencji prasowej Hrycak powrócił także do sprawy rosyjskiej firmy werbującej najemników, zwanej grupą Wagnera. W sobotę szef SBU informował, że są dowody, iż grupa ta aktywnie uczestniczyła w konflikcie w Donbasie.

Prywatna firma wojskowa Wagnera jest przykrywką dla faktycznie działającej jednostki specjalnej sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej - mówił Hrycak w środę.

Na czele "grupy Wagnera" stoi przyjmowany na Kremlu pułkownik rezerwy Dmitrij Utkin, pseudonim Wagner. Hrycak powiedział na konferencji prasowej w sobotę, że dane o działaniach grupy, która walczy również w Syrii, SBU przekazuje służbom specjalnym państw Unii Europejskiej.

Według ukraińskich służb "grupa Wagnera" uczestniczyła w konflikcie w Donbasie od jego pierwszych miesięcy i odpowiada m.in. za zestrzelenie w czerwcu 2014 roku w Ługańsku samolotu Ił-76, w katastrofie którego zginęło 49 ukraińskich żołnierzy; brała też udział w szturmie lotniska w Ługańsku i w atakach na Debalcewe.

SBU ma dane ponad 1,5 tys. członków "grupy Wagnera", których zna z imienia i nazwiska. Na liście tej figurują zarówno jej żyjący członkowie, jak i ci, którzy zginęli w konfliktach na Ukrainie i w Syrii - informował Hrycak.

...

Ruscy terrorysci oczywiscie caly czas czynia zlo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:00, 12 Paź 2017    Temat postu:

Eksplozje to nasza codzienność". Awdiejewka: perła przemysłu w sercu ukraińskiej wojny

Dzisiaj, 12 października (07:49)

"Eksplozje i strzały to nasza codzienność. Przywykliśmy już do tych dźwięków" - mówią Patrykowi Michalskiemu mieszkańcy Awdiejewki, odległej od Doniecka o 14 kilometrów. O Awdiejewce głośno było na początku tego roku, kiedy została ostrzelana przez prorosyjskich separatystów. Specjalny wysłannik RMF FM do Donbasu relacjonuje dla Was, jak wygląda życie w tym regionie ponad trzy lata po wybuchu konfliktu.
Awdiejewka trzy lata po wybuchu konfliktu w Donbasie
/© European Union/ECHO /


Jak donosi Patryk Michalski, linia frontu przesunęła się, ale o walkach sprzed kilku miesięcy w Awdiejewce przypominają zbombardowane budynki i wciąż tam obecni, uzbrojeni żołnierze.

Od lutego liczba mieszkańców zmalała o połowę. Ci, którzy się nie wyprowadzili, próbują normalnie żyć. A nie jest to łatwe.
Awdiejewka trzy lata po wybuchu konfliktu w Donbasie © European Union/ECHO
/© European Union/ECHO /

Kilkanaście minut po eksplozji w centrum miasta nasz wysłannik został uprzedzony, że w każdej chwili może być ewakuowany. Jak jednak podkreśla: to zasady bezpieczeństwa obowiązujące przyjezdnych - większość mieszkańców Awdiejewki nawet nie zwróciła uwagi na ten wybuch. Grupa starszych mężczyzn w tym czasie spokojnie dyskutowała przed sklepem, dzieci bawiły się na placu zabaw - tuż obok zniszczonego osiedla.
Dawniej perła przemysłu. Teraz pozbawiona ogrzewania, wody, prądu. I miejsc pracy

Ponad połowa mieszkańców Awdiejewki może być pozbawiona ogrzewania nawet do końca roku. Przesył gazu uniemożliwia poważna awaria 15-kilometrowego odcinka rurociągu tuż przy terenach kontrolowanych przez separatystów. Szanse na naprawę są w najbliższych tygodniach niewielkie - tymczasem, jak donosi Patryk Michalski, minionej nocy temperatura spadła tam niemal do zera.

Uszkodzony rurociąg leży na terenach kontrolowanych przez ukraiński rząd, ale cały czas trwa spór o to, kto powinien go naprawić. Dlatego wielu mieszkańców, z którymi rozmawiał nasz wysłannik, próbuje dogrzewać mieszkania na własną rękę.

Za tydzień powinien zacząć się okres grzewczy, ale w Awdiejewce nikt nie wie, kiedy pojawi się ogrzewanie - mówi Patrykowi Michalskiemu Daria Kuznietzowa z organizacji People in Need.

Organizacja ta pomogła w odbudowie miejscowych wodociągów. Częsty brak wody to kolejny problem mieszkańców Awdiejewki. Na porządku dziennym są także przerwy w dostawach prądu.

Lista trudności, z jakimi na co dzień mierzą się mieszkańcy miasta, jest dłuższa. Wysokie bezrobocie, zniszczone drogi. Drastyczny wzrost cen.
Awdiejewka trzy lata po wybuchu konfliktu w Donbasie
/© European Union/ECHO /

A jeszcze trzy i pół roku temu Awdiejewka była perłą przemysłu na wschodzie Ukrainy i miastem samowystarczalnym. Cały region był zresztą symbolem potęgi Rinata Achmetowa, najbogatszego oligarchy Ukrainy. Teraz kluczowe przedsiębiorstwa mieszczą się na terenach kontrolowanych przez separatystów. Awdiejewka jest zaś uzależniona od pomocy humanitarnej.

Jak przyznaje w rozmowie z Patrykiem Michalskim mieszkanka miasta: poziom życia w Awdiejewce mocno się pogorszył.

Wypłaty zostały na tym samym poziome, a ceny wzrosły dwu-, trzykrotnie. Jest mniejszy wybór w sklepach, na przykład odzieży. No i nie ma pracy - opowiada.
"W tym roku 55 szkół po obu stronach zostało ostrzelanych"

Problemy ekonomiczne to jedno, inna sprawa to trauma wojny.

Jak donosi nasz wysłannik, ponad 700 dzieci z Awdiejewki skorzystało z pomocy psychologów w specjalnym centrum zorganizowanym przez organizację Save the Children. To miejsce, jako jedno z nielicznych, od roku wspiera rodziców i dzieci z objawami stresu pourazowego.
Awdiejewka trzy lata po wybuchu konfliktu w Donbasie
/© European Union/ECHO /

W ramach zajęć w centrum organizowane są dla dzieci gry i zabawy, które mają je uspokoić, otworzyć na kontakt z rówieśnikami, pozwolić zapomnieć o wybuchach i ostrzale miasta z początku roku.

Pracownicy centrum robią wszystko, by przywrócić swoim podopiecznym dzieciństwo.

Te dzieci od ponad trzech lat żyją w strefie konfliktu. Wiemy, że w tym roku 55 szkół po obu stronach zostało ostrzelanych - opowiada naszemu dziennikarzowi Margaux z organizacji Save the Children.
Awdiejewka trzy lata po wybuchu konfliktu w Donbasie
/© European Union/ECHO /

Badania pokazują, że średnio po trzech miesiącach terapii 98 procent dzieci czuje się zdecydowanie lepiej.

Od dorosłych mieszkańców Donbasu Patryk Michalski słyszy zaś często: "tu się urodziliśmy i tutaj umrzemy", a także: "nie mamy dokąd pójść"...
Awdiejewka trzy lata po wybuchu konfliktu w Donbasie
/© European Union/ECHO /

(e)
Patryk Michalski

...

Tacy sa Ruscy i ich swiat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:48, 13 Paź 2017    Temat postu:

Pola uprawne zamienione w pola minowe. Życie tracą rolnicy, nie żołnierze

1 godz. 42 minuty temu

Ukraina to piąte miejsce na świecie pod względem liczby ofiar cywilnych, które ucierpiały na skutek eksplozji min. W ciągu ponad trzech lat trwania konfliktu w Donbasie rannych został co najmniej 1250 osób. Tylko w RMF FM specjalny raport ze wschodu Ukrainy i relacja naszego wysłannika Patryka Michalskiego prosto z pogranicza z Ługańską Republiką Ludową, gdzie od dwóch miesięcy saperzy prowadzą operację rozminowania tamtejszych terenów.
Saper podczas sprawdzania pola
/©European Union/ECHO /Materiały prasowe

Blisko ruchliwej drogi, która prowadzi do Ługańska, pracują saperzy z Duńskiej Rady ds. Uchodźców. To jedna z trzech instytucji, która uświadamia mieszkańców na wschodzie Ukrainy, że w pobliżu ich domów i na ich polach mogą znajdować się miny. To jeden z poważniejszych problemów dla ludzi żyjących na terenach, gdzie przechodziła linia frontu. Uporanie się z nim dopiero się zaczyna.

Oprócz edukacji, grupa kilkunastu saperów przeszukuje tutejsze tereny centymetr po centymetrze. Jednym z pierwszych wygrodzonych terenów jest kilka hektarów pola, półtora kilometra od miejscowości Myrna Dolyna, co znaczy... Dolina Pokoju. Ale ta nazwa nie ma nic wspólnego z rzeczywistością - tylko w ostatnim czasie saperzy znaleźli tu cztery miny.
"Eksplozje to nasza codzienność". Awdiejewka: perła przemysłu w sercu ukraińskiej wojny

Saperzy, przystępując do sprawdzania terenu, otaczają pole czerwonymi słupkami i kamieniami. To znak, że teren nie został sprawdzony, więc przekroczenie tej umownej linii grozi śmiercią. Wewnątrz pola białe słupki wytyczają bezpieczne, wcześniej sprawdzone tereny.

Saperzy w specjalnych kombinezonach, z wykrywaczami metali, centymetr po centymetrze, sprawdzają, czy ziemia nie kryje min. Żeby mieć stuprocentową pewność, ten sam teren jest przeszukiwany kilkukrotnie. Żółty słupek oznacza, że tuż obok niego udało się namierzyć minę. Dodatkowym sygnałem ostrzegawczym jest specjalny gwizdek. Następnie zaczyna się najniebezpieczniejsza część, czyli wydobywanie miny, która zazwyczaj waży około siedmiu kilogramów.

Długość pracy saperów zależy m.in. od pogody, ale zazwyczaj zaczynają o godz. 9:00 i kończą o 17:00. Ich działania mogą być szczególnie niebezpieczne zimą, dlatego akcja zostanie wstrzymana.
Donbas trzy lata po wybuchu wojny. "Zapomniana wojna i zapomniani ludzie"

Wojna trwa, więc kolejne tereny zamieniają się w pola minowe. Ale oczyszczenie terenu, który dzisiaj jest strefą buforową, może zająć od pięciu nawet do dziesięciu lat. Wszystko zależy od tego, ile osób uda się wyszkolić. Na razie grupa saperów składa się z dwunastu osób. A do rozminowania tylko okolicznych miejscowości potrzebne są setki osób - przyznaje jeden ze saperów. Widzieliśmy naprawdę wiele wypadków, to zazwyczaj rolnicy, którzy byli ranni, ginęli, a ich sprzęt został zniszczony. To poważny problem - mówi. W tym regionie najczęściej na miny przeciwpancerne najeżdżają nie czołgi a traktory.

Saperzy alarmują, że ukraińskie władze nie mają ewidencji terenów, na których może być szczególnie dużo min. Dlatego saperzy wybierają miejsca do sprawdzenia m.in. na podstawie rozmów z mieszkańcami okolic, ale miny mogą być tutaj wszędzie. Na tych polach prowadzona była regularna wojna. Dzisiaj to piętnastokilometrowa strefa buforowa, w której ludzie próbują normalnie żyć i na przykład uprawiać ziemię - tłumaczy mi jeden z saperów - były żołnierz Oleksi. Moje doświadczenie może być wsparciem i pomocą dla ludzi, którzy żyją na linii konfliktu - mówi.
Rozminowywanie pól minowych na Ukrainie (10 zdjęć)


(mpw)


Patryk Michalski

...

Ruski swiat...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:48, 14 Paź 2017    Temat postu:

75 lat temu powstała UPA - zbrodnicza organizacja ukraińskich nacjonalistów

Dzisiaj, 14 października (10:30)

75 lat temu, 14 października 1942 roku, powstał pierwszy oddział UPA podporządkowany Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN-B). UPA odpowiedzialna jest za masowe zbrodnie dokonywane na Polakach w latach 1943-1945. Według polskich historyków ukraińscy nacjonaliści zamordowali ok. 100 tys. Polaków na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.
Nacjonaliści podczas marszu w Kijowie
/ROMAN PILIPEY /PAP/EPA


Ukraińska Powstańcza Armia była zbrojną formacją stworzoną przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (OUN-B, frakcję banderowską). Akces do UPA był formalnie dobrowolny, ale formacja ta przeprowadzała czasami mobilizację ludności. Wypadki odmowy wstąpienia w jej szeregi były surowo karane, nierzadko śmiercią. W UPA znaleźli się nie tylko członkowie i sympatycy OUN, lecz także Ukraińcy przyciągnięci hasłami walki o niepodległą Ukrainę, zrażeni okupacyjną polityką Niemców, przeciwnicy komunizmu.

Na czele UPA stanął w 1943 roku Roman Szuchewycz ("Taras Czuprynka"), w II RP jeden z organizatorów zamachów terrorystycznych dokonywanych przez OUN, były zastępca dowódcy policyjnego batalionu ukraińskiego w służbie niemieckiej. Siły UPA w momencie największego rozwoju, w 1944 roku oceniane są na 25 - 40 tysięcy żołnierzy. Za pierwszą akcję bojową UPA uważany jest atak nocą z 7 na 8 lutego 1943 na posterunek niemiecki w miejscowości Włodzimierzec. Ten sam oddział zaraz potem dokonał masakry Polaków w kolonii Parośle I, mordując co najmniej 155 osób. Był to początek masowych zbrodni UPA na ludności polskiej.

Szeregi UPA uległy wydatnemu wzmocnieniu, gdy w marcu i kwietniu 1943 roku na wezwanie OUN porzuciło służbę u Niemców około 4-5 tysięcy ukraińskich policjantów na Wołyniu. Wielu z tych ludzi zasiliło szeregi UPA, wielu też było pomocnikami lub czynnymi uczestnikami zagłady Żydów dokonywanej przez Niemców.

W ciągu 1943 roku UPA zdobyła kontrolę nad dużą częścią Wołynia i Polesia. Niemcy wycofali się do miast i miasteczek, koncentrując się na ochronie linii kolejowych i dróg. Akcje antyniemieckie UPA były wymierzone w administrację i niemieckie punkty oporu. Od jesieni 1943 roku UPA zaczęła przygotowywać się do walki z Armią Czerwoną, zawierając mm.in. lokalne układy z Wehrmachtem. Najważniejszym wrogiem dla OUN i UPA był bowiem Związek Sowiecki, drugim Polska i Polacy.
Brutalne czystki

Utrata kontroli przez Niemców nad znacznymi obszarami Wołynia ułatwiła wykonanie planu jego całkowitej depolonizacji. Celem OUN było zmuszenie ludności polskiej, pod groźbą zastosowania terroru fizycznego, do opuszczenia terytorium przyszłego państwa ukraińskiego. Ostatecznie doszło do masowych zbrodni na Polakach, dokonywanych często z niebywałym okrucieństwem. UPA kierowana była na Wołyniu przez Dmytrę Kljaczkiwśkiego ("Kłyma Sawura").

Największą falę zbrodni zapoczątkowały mordy dokonanie 11 i 12 lipca 1943 roku w 150 miejscowościach powiatów włodzimierskiego, horochowskiego i kowelskiego. Do największych masakr ludności polskiej na Wołyniu doszło w Janowej Dolinie (ok. 600 zabitych), Woli Ostrowieckiej (572-620 zabitych) i Ostrówkach (476-520 zabitych). UPA atakowała też bazy samoobrony polskiej na Wołyniu, w których chroniła się ludność, m.in. Przebraże i Hutę Stepańską.

Masowe mordy na ludności polskiej na terenach dawnej Galicji Wschodniej (do 1939 roku województwa: lwowskie, tarnopolskie, stanisławowskie) rozpoczęły się jesienią 1943 roku, ich liczba zaczęła znacznie wzrastać od lutego 1944 roku. Do akcji wypędzania Polaków, palenia wsi połączonego z mordowaniem ich mieszkańców, UPA przystąpiła na wiosnę 1944 roku. Zbrodni dokonano m.in. w Podkamieniu (100 - 150 zabitych), Berezowicy Małej (130 ofiar).

Według szacunków Ewy i Władysława Siemaszków, badaczy zbrodni UPA ma Wołyniu, liczba ofiar mogła sięgnąć 50-60 tysięcy. W Galicji Wschodniej zginęło 20-40 tys. Polaków. Z rąk UPA ginęli także Ukraińcy ratujący Polaków.

Liczba polskich ofiar UPA i wciąganej przez nią do współdziałania - bywało, że pod przymusem - ludności miejscowej jest szacowana na 70-100 tys. zabitych. Historyk prof. Grzegorz Motyka uważa, że liczba ofiar zbliżona jest do 100 tys. W jego opinii "choć akcja antypolska była czystka etniczną, to jednocześnie spełnia ona definicję ludobójstwa". Podkreśla on, że nie można w żadnym razie stawiać znaku równości między planową eksterminacją Polaków na Wołyniu i w Galicji Wschodniej, a lokalnymi polskim akcjami odwetowymi.
Starcia z sowietami

Ukraińska Powstańcza Armia walczyła też z sowietami. Za największa bitwę UPA z Armią Czerwoną uważa się starcie pod Hurbami w kwietniu 1944 roku, w której uczestniczyło w niej 2500 żołnierzy UPA. W zasadzkę UPA dostał się dowódca 1. Frontu Ukraińskiego gen. Nikołaj Watutin, który zmarł w wyniku odniesionych ran.

Od samego początku sowieckiej władzy na Ukrainie oddziały UPA przeszkadzały w mobilizacji do Armii Czerwonej, atakowały jej mniejsze oddziały, siedziby administracji, NKWD i partii komunistycznej, likwidowały funkcjonariuszy sowieckiego aparatu władzy. Członkowie UPA zabili w 1949 roku we Lwowie znanego publicystę i propagandzistę komunistycznego Jarosława Hałana.

Działalność UPA, zwalczanej przez wojska NKWD, spowodowała brutalne represje sowieckie i przesiedlenia tysięcy Ukraińców w głąb ZSRS.

Akcja "Wielka blokada" przeprowadzona przez Armię Czerwoną i wojska NKWD w pierwszych miesiącach 1946 roku właściwie złamała UPA. Jej dowództwo stwierdziło, że nie ma możliwości działań partyzanckich, wydano rozkaz o demobilizacji oddziałów. Zbrojne podziemie UPA nadal jednak istniało. Trwały akcje bojowe i terrorystyczne wymierzone w kolektywizację i kołchozy.

Śmierć dowódcy UPA Romana Szuchewycza osaczonego w kryjówce w 1950 roku była kolejnym ciosem dla słabnącej partyzantki. Kres zorganizowanej działalności UPA położyło aresztowanie w 1954 roku Wasyla Kuka, ostatniego dowódcy UPA. Jednak małe grupki jej żołnierzy działały do końca lat 50.
Polsko-ukraińskie walki

Na terenach obecnej Polski do walk między UPA a polskimi oddziałami AK i BCh doszło jeszcze podczas okupacji niemieckiej. W marcu 1944 roku powstała na Zamojszczyźnie linia frontu polsko - ukraińskiego. Pod Posadowem w kwietniu 1944 roku doszło do bitwy, w której uczestniczyło ok. tysiąca żołnierzy AK i UPA po obu stronach.

W latach 1944-1947 UPA walczyła zarówno z polskim narodowym podziemiem antykomunistycznym, jak i z oddziałami ludowego Wojska Polskiego. UPA próbowała blokować przesiedlenia Ukraińców do Związku Sowieckiego: niszczono tory kolejowe, mosty, organizowano zasadzki na oddziały wojskowe prowadzące akcje przesiedleńczą. Dochodziło do zbrodni popełnianych przez UPA na żołnierzach LWP (rozstrzelanie w Jasielu 60 żołnierzy) a także cywilnej ludności polskiej (Nowosielce - 17 zabitych).

W marcu 1947 roku oddział UPA zabił w zasadzce w Bieszczadach gen. Karola Świerczewskiego. Był to pretekst do rozpoczęcia akcji likwidacji partyzantki UPA i przesiedlenia ludności ukraińskiej na tzw. Ziemie Odzyskane. Akcja "Wisła" trwała od końca kwietnia do końca lipca 1947 roku. Niezależnie od politycznych motywów przesiedlenia, pozbawiła ona oddziały UPA oparcia w terenie i zakończyła jej działalność.

W 2016 roku Sejm ustanowił 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. Sejm - głosi uchwała - oddaje hołd "wszystkim obywatelom II Rzeczypospolitej bestialsko pomordowanym przez ukraińskich nacjonalistów".

...

Nacjonalisci to orwellowska nowomowa, To byli gorzej niz nazisci. Dzis na Ukrainie czczeni! Bo tak im kazal szatan.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:55, 14 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Tymoszenko zapowiada start w wyborach prezydenckich
Tymoszenko zapowiada start w wyborach prezydenckich

Dzisiaj, 14 października (13:14)

​Była premier Ukrainy Julia Tymoszenko zapowiedziała swój start w kolejnych wyborach prezydenckich, które mają się odbyć w jej kraju wiosną 2019 roku. Polityk oświadczyła, że nie zaufa już politykom, którzy zawiedli ją w poprzednich wyborach.
Julia Tymoszenko
/Arkhip Vereshchagin /PAP


Nie zaufam już w tej sprawie nikomu. Będę ubiegała się o stanowisko prezydenta. Idziemy do zwycięstwa, by postawić kraj na nogi - powiedziała, cytowana przez agencję Interfax-Ukraina.

56-letnia Tymoszenko, przywódczyni partii Batkiwszczyna (Ojczyzna), złożyła tę deklarację w programie telewizyjnym nadanym w piątek wieczorem. Przypomniała, że w wyborach prezydenckich w 2004 roku poparła byłego prezydenta Wiktora Juszczenkę.

Już nie raz przekazywałam politykom swoje poparcie. Wiecie, że popierałam Juszczenkę, kiedy ubiegał się o prezydenturę i (byłego premiera Arsenija) Jaceniuka, gdy zabiegał o stanowisko premiera. Nie oddam więcej swojego głosu ani głosu ludzi, którzy nam ufają nikomu innemu - zapewniła Tymoszenko.

W ostatnich wyborach prezydenckich, które odbyły się na Ukrainie w maju 2014 roku Tymoszenko była główną konkurentką urzędującego dziś szefa państwa, Petra Poroszenki. Zwyciężył on uzyskując wówczas 54,7 proc. poparcia. Była premier otrzymała 12,8 proc. głosów.

W przeprowadzonych w ostatnich miesiącach sondażach prezydenckich Tymoszenko utrzymuje się na pierwszych miejscach i wyprzedza Poroszenkę. W czerwcu gotowość poparcia byłej premier w wyścigu o najwyższe stanowisko w państwie wyrażało 15,2 proc. respondentów, zaś w sierpniu - 11,2 proc. Poroszenko otrzymał w tych dwóch badaniach odpowiednio 11 i 9,2 proc.

...

Kazdy ma prawo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:11, 15 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Ukraina: Antypolskie napisy i swastyka na domu z muralem Jana Pawła II
Ukraina: Antypolskie napisy i swastyka na domu z muralem Jana Pawła II

Wczoraj, 14 października (14:34)

​Antypolskie napisy i znak swastyki wymalowali nieznani sprawcy na ścianie domu w Kijowie, gdzie w niedzielę ma być odsłonięty mural przedstawiający św. Jana Pawła II - poinformowała PAP polska ambasada na Ukrainie.
Ambasada RP w Kijowie
/Kholodovsky /Wikimedia


Napisy o antypolskiej treści pojawiły się na ścianie budynku z wizerunkiem polskiego papieża najprawdopodobniej w nocy z piątku na sobotę - powiedział PAP Karol Jazowski, rzecznik prasowy ambasady RP.

Znak swastyki oraz napisy w języku rosyjskim i łamanym polskim wykonano mazakiem. Jak widać na zdjęciach, które otrzymała PAP, na ścianie budynku napisano: "Unia nie przejdzie", "Usunąć to" oraz "Polska psa krew" i "Psa polski krew".

W niedzielę, prócz odsłonięcia muralu, w Kijowie odbędzie się uroczystość otwarcia ulicy imienia Jana Pawła II.

..

Cuchnie Ruskimi i to mocno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:38, 15 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
W Kijowie odbył się doroczny marsz UPA
W Kijowie odbył się doroczny marsz UPA

Wczoraj, 14 października (21:17)

Kilkanaście tysięcy osób uczestniczyło w marszu chwały Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), który przeszedł ulicami Kijowa. Resort Spraw Wewnętrznych Ukrainy poinformował, że podczas akcji nie doszło do incydentów.
Marsz UPA w Kijowie
/PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO /

Marsz odbył się w Dniu Obrońcy Ukrainy. Przypada on w święto religijne Opieki Matki Boskiej, zwanej na Ukrainie Pokrową. Jest to także Dzień Ukraińskiego Kozactwa; 14 października uznawany jest też za dzień utworzenia UPA.

Gdy myślimy o żołnierzach, którzy bronią dziś naszych granic przed moskiewską nawałą, to wiemy, że niejeden z nich czerpał natchnienie z czynu żołnierzy UPA. Domagamy się przywrócenia Stepanowi Banderze i Romanowi Szuchewyczowi tytułów Bohaterów Ukrainy! - mówił na wiecu przed marszem przywódca nacjonalistycznej partii Swoboda Ołeh Tiahnybok.

Ludzie, którzy nieśli flagi partyjne Swobody, Korpusu Narodowego i Prawego Sektora skandowali: "Chwała nacji - śmierć wrogom", "Ukraina ponad wszystko", "Bandera i Szuchewycz naszymi bohaterami" oraz "Bohaterowie nie umierają - umierają tylko wrogowie".

Trasa marszu prowadziła od pomnika Tarasa Szewczenki do Placu Kontraktowego i miała ponad 5 km długości. Na Majdanie Niepodległości, głównym placu Kijowa, jego uczestnicy zapalili tysiące pochodni i rac. Akcję ochraniały liczne oddziały policji i żołnierzy Gwardii Narodowej MSW.

UPA walczyła podczas II wojny światowej zarówno przeciw Niemcom, jak i ZSRR. Od wiosny 1943 roku prowadziła także działania zbrojne przeciwko ludności polskiej Wołynia, Polesia i Galicji Wschodniej, zmierzające do jej całkowitego usunięcia z tych terenów. Oblicza się, że w wyniku działań UPA zginęło około 100 tys. Polaków.

W 2016 r. Sejm ustanowił 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. Sejm - głosi uchwała - oddaje hołd "wszystkim obywatelom II Rzeczypospolitej bestialsko pomordowanym przez ukraińskich nacjonalistów".

W 75. rocznicę utworzenia UPA prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zaapelował, by pamiętając o światłych momentach przeszłości, "nie zapominać o ciężkich stronicach historii" dla utrzymania dobrych stosunków z sąsiadami. Dziś mija 75. rocznica jej (UPA) utworzenia. Jednocześnie hołd pamięci historycznej nie powinien sprawiać, by czasy współczesne i przyszłość były zakładnikami przeszłości. Pamiętamy o wielkich czynach, nie zapominając o ciężkich stronicach w naszej historii - mówił Poroszenko.

Zawsze powinniśmy pamiętać mądrą radę Jana Pawła II: przebaczać i prosić o przebaczenie, czyli odczuwać nie tylko własny, lecz i cudzy ból. Jest to ważne po to, by mieć dobre stosunki i zaufanie w relacjach z europejskimi sąsiadami - podkreślił ukraiński prezydent.

...

Brak Boga i szatan robi z nimi co chce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:59, 15 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Wojna na Ukrainie
Linia frontu podzieliła tu rodziny i sąsiadów. „Niech tylko przestaną strzelać, to będzie dobrze”
Linia frontu podzieliła tu rodziny i sąsiadów. „Niech tylko przestaną strzelać, to będzie dobrze”

Wczoraj, 14 października (07:34)

​Z każdym kolejnym miesiącem wojny na wschodzie Ukrainy, wydłuża się lista problemów ludzi, którzy żyją wzdłuż linii konfliktu. Jak donosi nasz specjalny wysłannik do Donbasu Patryk Michalski, jednym z najpoważniejszych jest brak dostępu do opieki medycznej. Nasz dziennikarz dotarł do miejscowości Zołote, tuż przy tzw. Ługańskiej Republice Ludowej, kontrolowanej przez separatystów.
Linia frontu podzieliła tu rodziny i sąsiadów. „Niech tylko przestaną strzelać, to będzie dobrze” (5 zdjęć)





+ 1

Życie tutaj nie jest łatwe. O ile podczas dnia jest cicho, o tyle w nocy i wieczorami słychać strzały. Domy są stare, niewyremontowane, drogi zniszczone. Ludzie żyją tu dosłownie na granicy wojny, bo linia frontu podzieliła rodziny i sąsiadów.

Zołote składa się z pięciu części. Cztery z nich pozostają pod kontrolą ukraińskiego rządu, a jedna została przejęta przez separatystów. Większość mieszkańców to osoby starsze - wielu młodych wybrało życie w bezpieczniejszych miejscach, gdzie mogą znaleźć pracę. Ci, którzy zostali, ze swoimi problemami zazwyczaj muszą sobie sami. Wsparcie rządu nie jest wystarczające. Zupełnej izolacji zapobiegają organizacje pozarządowe, które ułatwiają dostęp do lekarzy.
Opieka medyczna nie dla każdego

Jedna trzecia ludzi żyjących wzdłuż linii konfliktu na wschodzie Ukrainy nie ma dostępu do podstawowej opieki zdrowotnej. Szczególnie wykluczone są osoby starsze, kobiety i dzieci. W małych miejscowościach problemy są z niedoborem lekarzy, brakiem wsparcia psychologów i wysokimi cenami lekarstw.
Nawet jedna trzecia ludzi mieszkających na linii frontu nie ma dostępu do opieki medycznej
/European Union/ECHO /Materiały prasowe

Wszystko mnie boli, jestem słaba, mam wysoki cukier. No i biorę drogie tabletki. Szczęście, że nie umarłam - mówi jedna z kobiet.

Z miesiąca na miesiąc, stan zdrowia mieszkańców pogarsza się. Wielu z nich wymaga wsparcia. Wojenna trauma to jeden z tematów tabu, ludzie niechętnie mówią o swoich przeżyciach. Tatiana ma 83 lata, jej dom był kilkukrotnie ostrzelany.

Przeżyłam przez przypadek. Po prostu szłam i wszystkie okna wypadły. Pocisk wleciał do domu - mówi mieszkanka miejscowości Zołote.
Pani Tatiana. Jej dom został ostrzelany kilkukrotnie
/European Union/ECHO /Materiały prasowe

Niech tylko przestaną strzelać, to wszystko będzie dobrze - mówią inni.

Z najnowszych danych wynika, że jedna czwarta dzieci żyjących w regionie donieckim i ługańskim, cierpi na zespół stresu pourazowego.
Lekarz dwa razy w miesiącu

Mieszkańcy regionu Propasna mogą dwa razy w miesiącu skorzystać z pomocy lekarza, psychologa i pielęgniarek m.in. dzięki wsparciu międzynarodowej organizacji Doctors of the World. W takie poczekalni zazwyczaj stoi około kilkudziesięciu osób. To głównie osoby starsze, w większości kobiety. Przed otwarciem placówki, miejscowy lekarz nie pojawiał się częściej niż raz w tygodniu.
To był jeden z luźniejszych dni
/European Union/ECHO /Materiały prasowe

Dziękuję lekarzom, którzy nas odwiedzają. Daj im Boże zdrowia i żeby przyjeżdżali do nas cały czas. Chciałabym, żeby jeszcze okulista i dentysta przyjeżdżali raz w miesiącu. No i jeszcze, żebyśmy mieli transport - mówią mieszkańcy.

Wsparcie lekarzy rodzinnych to jedynie niezbędne minimum, wizyta u specjalistów wymaga wyjazdu np. do Charkowa - oddalonego ponad cztery godziny drogi stąd.

(az)
Patryk Michalski

...

Ruski swiat po raz kolejny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:02, 18 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Zamieszki w Kijowie. Demonstranci domagali się się reform politycznych
POLECANE

Afera ze zdjęciem Roberta Lewandowskiego.

​Brutalne morderstwo w Korszach. Zabił, a potem...

Postaw na wydajność i niezawodność!

W Berlinie odkryto dokument o stanie wojennym w...
dostarczone przez plista
Zamieszki w Kijowie. Demonstranci domagali się się reform politycznych

Wczoraj, 17 października (17:45)
Aktualizacja: Wczoraj, 17 października (21:52)

​Tysiące Ukraińców demonstrowały w Kijowie, domagając się reform politycznych, w tym zniesienia immunitetu parlamentarzystów, wprowadzenia sądów antykorupcyjnych i zmian w prawie wyborczym - poinformowały ukraińskie media. Radio Swoboda podało, że Kijowa doszło do przepychanek pomiędzy demonstrującymi i policją. Kilka osób odniosło obrażenia. Do demonstracji wezwały prozachodnie siły opozycyjne, skupione wokół byłego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego.
Tysiące Ukraińców demonstrowały w Kijowie, domagając się reform politycznych
/SERGEY DOLZHENKO /PAP/EPA


Spokojna demonstracja, do której wezwały prozachodnie siły opozycyjne skupione wokół byłego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego, przerodziła się w zamieszki, gdy kilkudziesięcioosobowa grupa aktywistów próbowała ustawić pod budynkiem Rady Najwyższej namioty. Demonstrujący nie chcieli przejść przez bramki wykrywające metal i przedarli się przez ogrodzenie. Wtedy rozpoczęła się bójka z policjantami. Ktoś rozpylił gaz łzawiący - relacjonuje Radio Wolna Europa.

Ranne zostały co najmniej cztery osoby. Nieprzytomnego policjanta z ciężkimi obrażeniami głowy przewieziono do szpitala. Podczas przepychanek demonstrujący, głównie bojownicy ochotniczego batalionu Donbas, którzy walczyli w konflikcie z prorosyjskimi separatystami na wschodzie kraju, odebrali policjantom ok. 30 tarcz - dodaje Interfax-Ukraina.

Potępiamy niektóre działania funkcjonariuszy policji, którzy nadużywając władzy i wbrew prawu (...) zastosowali gaz i siłę wobec aktywistów próbujących wnieść na teren parlamentu namioty - napisano w oświadczeniu komitetu organizacyjnego protestu cytowanym przez agencję Interfax-Ukraina. Organizatorzy twierdzą, że władze wydały zgodę na rozłożenie namiotów pod Radą Najwyższą.
Sprzeczne informacje o liczbie protestujących

Zdaniem komitetu organizacyjnego w Kijowie zebrało się we wtorek ok. 10 tys. osób, domagających się reform politycznych, w tym zniesienia immunitetu parlamentarzystów, wprowadzenia sądów antykorupcyjnych i zmian w prawie wyborczym. Według agencji Interfax-Ukraina w proteście wzięło udział 4 tys. osób.

Podczas demonstracji były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili, który oskarża prezydenta Ukrainy Petro Poroszenkę o popieranie klanów korupcyjnych, wezwał szefa państwa do złożenia dymisji. Dopóki jest Poroszenko, nie będzie żadnego postępu, żadnego zwalczania korupcji - powiedział.

Obecnie pod Radą Najwyższą stoi kilka namiotów rozłożonych przez protestujących.

Protestujący zapowiedzieli, że nie usuną miasteczka namiotowego, dopóki nie zostaną spełnione ich żądania. Kolejną demonstrację zaplanowano na czwartek.
Władze robiły wszystko, by Saakaszwili nie trafił na Ukrainę

49-letni Saakaszwili, który w lipcu w trakcie zagranicznej podróży został pozbawiony przez Poroszenkę ukraińskiego obywatelstwa, przedostał się 10 września na Ukrainę z pomocą swoich zwolenników. Wdarli się oni na przejście graniczne w położonych naprzeciwko polskiej Medyki ukraińskich Szeginiach, przerwali kordon oddziałów prewencyjnych i wprowadzili go do kraju. Wcześniej władze robiły wszystko, by Saakaszwili nie trafił na Ukrainę.

Saakaszwili złożył prezydenturę Gruzji w 2013 roku i by uniknąć procesów sądowych, wyjechał do USA, a potem na Ukrainę. W maju 2015 roku otrzymał ukraiński paszport, a Poroszenko mianował go gubernatorem obwodu odeskiego.

Ich relacje popsuły się, gdy Saakaszwili zrezygnował z urzędu i oskarżył prezydenta o popieranie klanów korupcyjnych. Gruziński polityk utworzył następnie na Ukrainie własną partię o nazwie Ruch Nowych Sił. Formalnie jest bezpaństwowcem, gdyż obywatelstwo Gruzji utracił już wcześniej.

...

Dalsze oczyszczenie Ukrainy jest nieuchronne. Jest duzo lepiej ale nadal patologicznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:33, 18 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Polska i Ukraina podpiszą deklarację. Chodzi o nauczanie języka polskiego
Polska i Ukraina podpiszą deklarację. Chodzi o nauczanie języka polskiego

Wczoraj, 17 października (21:35)

​Polska i Ukraina podpiszą deklarację, która będzie potwierdzeniem umów dwustronnych i międzynarodowych gwarantujących mniejszościom narodowym na Ukrainie prawo do nauczania w języku ojczystym - oświadczyły we wtorek szefowe resortów edukacji dwóch państw.
Minister edukacji narodowej Anna Zalewska.
/Bartłomiej Zborowski /PAP


Minister edukacji narodowej Anna Zalewska przybyła tego dnia do Kijowa, gdzie omówiła ze swoją ukraińską odpowiedniczką Lilią Hrynewycz nową ustawę oświatową Ukrainy. Polska chce, by jej mniejszość w tym kraju miała zagwarantowane prawo do nauki w języku ojczystym. Na Ukrainie funkcjonuje pięć polskich szkół.

Ta deklaracja ma uspokoić Polaków żyjących na Ukrainie i uczących się języka ojczystego, że prawo gwarantuje im nauczanie w tym języku - powiedziała po spotkaniu Zalewska.

Nie była to prosta rozmowa, ale partnerstwo buduje się na trudnych tematach, a przede wszystkim na umiejętności ich rozwiązywania - dodała polska minister.

Zalewska poinformowała, że wspólna deklaracja będzie gotowa w ciągu "dwóch-trzech dni", po czym zostanie podpisana przez przedstawicieli rządów w Kijowie i Warszawie.
Deklaracja potwierdza wzajemne zobowiązania

Deklaracja ta potwierdzi wzajemne zobowiązania między polskim i ukraińskim rządem w części możliwości nauczania i zagwarantowania polskiej mniejszości prawa do nauczania w języku ojczystym - oświadczyła minister Hrynewycz.

Ukraińska minister wyjaśniła, że wątpliwości strony polskiej wywołał zapis ustawy mówiący o tym, że część przedmiotów w szkołach podstawowych i średnich "może być" wykładana w języku mniejszości narodowych, czyli - w tym przypadku - po polsku. W przygotowywanej deklaracji znajdzie się zapewnienie, że prawo do nauczania w szkołach w języku polskim będzie "zagwarantowane". Odpowiedni wpis na ten temat ma się też znaleźć w nowej ukraińskiej ustawie o szkolnictwie średnim.

Ukraińska minister zapewniła, że Kijów jest gotowy do rozmów o nowej ustawie oświatowej ze wszystkimi sąsiadami, którzy mają na Ukrainie swoje mniejszości. Jestem bardzo zadowolona z tego, że pierwsza taka deklaracja zostanie podpisana z Polską, naszym dobrym sąsiadem, europejskim partnerem, który wspierał i nadal wspiera Ukrainę w tych trudnych dla niej czasach - podkreśliła.

Hrynewycz potwierdziła jednocześnie, że w przyszłym tygodniu przedstawiciele jej ministerstwa spotkają się ze środowiskami nauczycielskimi mniejszości polskiej na Ukrainie, by omówić sposoby implementacji ukraińskiej ustawy oświatowej. Spotkanie ma się odbyć we Lwowie.
Co zakłada nowa ustawa oświatowa?

Nowa ustawa oświatowa mówi, że mniejszości narodowe na Ukrainie mają zagwarantowane prawo do nauczania w językach ojczystych w przedszkolach państwowych i klasach początkowych. Na późniejszym etapie głównym językiem wykładowym ma być jednak ukraiński. Szkoły mniejszości narodowych, gdzie większość przedmiotów jest wykładana obecnie w językach tych mniejszości, będą musiały przejść na ukraiński.

Ustawa wywołała oficjalne protesty Węgier, Rumunii, Bułgarii i Rosji. Moskwa oświadczyła, że "ustawa oświatowa stanie się aktem +etnobójstwa+ rosyjskiej ludności na Ukrainie".

We wrześniu o nowej ustawie rozmawiał podczas wizyty na Ukrainie polski wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Cichocki. Polskie MSZ przekazało w komunikacie, że proces zmian ukraińskiej ustawy o oświacie był mu znany od początku, a "strona ukraińska podkreślała konsekwentnie, że celem ustawy (...) nie jest rugowanie języków mniejszości narodowych". Resort zapowiedział przy tym, że "będzie uważnie obserwować proces wdrożenia ustawy i podejmie wszelkie niezbędne działania, by zapewnić Polakom na Ukrainie dostęp do nauki w języku polskim".

...

Rozumiemy koniecznosc odwrocenia skutkow rusyfikacji. Tylko bez krzywdzenia innych narodow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:25, 18 Paź 2017    Temat postu:

Rośnie napięcie na Ukrainie. "Nowy Majdan przed parlamentem"

Dzisiaj, 18 października (10:17)

Nowy Majdan na Ukrainie. Po protestach przed Radą Najwyższą w Kijowie stanęły wczoraj namioty. Pozbawiony ukraińskiego obywatelstwa były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili domaga się ustąpienia obecnego prezydenta Petro Poroszenki - informuje dziennikarz RMF FM Przemysław Marzec.
Protest przed budynkiem ukraińskiego parlamentu
/SERGEY DOLZHENKO /PAP/EPA


To będzie gorąca jesień, Rosji zależy na destabilizacji sytuacji, a Saakaszwili gra w jednej drużynie z nacjonalistami z Lwowa. Przed budynkiem parlamentu stanęło ok. 50 namiotów.

Protest popiera Julia Tymoszenko, która próbuje odzyskać polityczne wpływy na Ukrainie.
Wzrost napięcia na Ukrainie. Namioty przed budynkiem parlamentu (19 zdjęć)





+ 15

We wtorek przed siedzibą parlamentu doszło do przepychanek między demonstrującymi i policją. Kilka osób odniosło obrażenia, a jeden nieprzytomny policjant został przewieziony do szpitala. W proteście wzięło udział kilka tysięcy osób.

W demonstracji uczestniczyli członkowie Partii Batkiwszczyna byłej premier Julii Tymoszenko, Ruchu Nowych Sił byłego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego, Pozycji Obywatelskiej byłego ministra obrony Anatolija Hrycenki oraz Samopomocy mera Lwowa Andrija Sadowego.

Ich postulaty to: zniesienie immunitetu parlamentarzystów, wprowadzenie sądów antykorupcyjnych i zmiany w prawie wyborczym. Saakaszwili, który oskarża prezydenta Ukrainy Petro Poroszenkę o popieranie klanów korupcyjnych, wezwał szefa państwa do złożenia dymisji.

Dopóki jest Poroszenko, nie będzie żadnego postępu, żadnego zwalczania korupcji - powiedział.

Prezydent ze swej strony wniósł we wtorek rano do parlamentu projekt ustawy o likwidacji immunitetu poselskiego. Zgodnie z dokumentem ma on być zniesiony dopiero w styczniu 2020 roku; opozycja chce, by nastąpiło to najpóźniej w przyszłym roku.

Protestujący zapowiedzieli, że nie usuną miasteczka namiotowego, dopóki nie zostaną spełnione ich żądania. Kolejną demonstrację zaplanowano na czwartek.

(ph)
RMF FM/PAP

...

Nowe sily wychodza na scene.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:51, 18 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Przepychanki przed parlamentem w Kijowie. „Specnaz nas napadł, trują nas gazem”
Przepychanki przed parlamentem w Kijowie. „Specnaz nas napadł, trują nas gazem”

1 godz. 28 minut temu

Ukraińska policja po brutalnych - jak mówią świadkowie - przepychankach z demonstrującymi przed parlamentem w Kijowie zatrzymała 11 osób z ustawionego przez przeciwników władz miasteczka namiotowego.
Budynek ukraińskiego parlamentu
/SERGEY DOLZHENKO /PAP/EPA

Policja oświadczyła, że użyła siły, gdyż znajdujący się w miasteczku protestujący nie chcieli oddać tarcz, które odebrali policjantom dzień wcześniej. Według opozycyjnego deputowanego Jehora Sobolewa w akcji uczestniczył policyjny oddział specjalny.

"Specnaz napadł na nasz obóz pod parlamentem. Trują nas gazem, kopią po kolanach, starają się wyprzeć ludzi" z obozu - napisał na Facebooku.

Rzecznik policji Jarosław Trakało powiedział tymczasem gazecie internetowej "Ukrainska Prawda", że rozmowy o zwrocie tarcz prowadzone z demonstrantami, nie przyniosły żadnych skutków. "Po odmowie zaczęły się bójki i przepychanki, w wyniku których zatrzymano 11 osób" - poinformował.

Policja zapewniła po raz kolejny, że miasteczko namiotowe, w którym przebywa kilkaset osób, nie zostanie zlikwidowane. Niemniej w okolicach parlamentu dyżurują wzmożone siły policyjne.

Policja zapewnia bezpieczeństwo publiczne. Mamy jasne informacje, mówiące o możliwych prowokacjach z użyciem broni - powiedział komendant główny ukraińskiej policji Serhij Kniazew.

Akcja przed siedzibą Rady Najwyższej Ukrainy trwa od wtorku, kiedy odbył się tam kilkutysięczny wiec. Zwołał go Ruch Nowych Sił byłego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego, któremu w lipcu prezydent Petro Poroszenko odebrał ukraińskie obywatelstwo.

W demonstracji uczestniczyły także m.in. partie: Batkiwszczyna byłej premier Julii Tymoszenko, Pozycja Obywatelska byłego ministra obrony Anatolija Hrycenki oraz Samopomoc mera Lwowa Andrija Sadowego.

Ich postulaty to: zniesienie immunitetu parlamentarzystów, wprowadzenie sądów antykorupcyjnych i zmiany w prawie wyborczym. Saakaszwili, który oskarża Poroszenkę o popieranie klanów korupcyjnych, wezwał szefa państwa do złożenia dymisji. Dopóki jest Poroszenko, nie będzie żadnego postępu, żadnego zwalczania korupcji - powiedział.

Prezydent ze swej strony wniósł we wtorek rano do parlamentu projekt ustawy o likwidacji immunitetu poselskiego. Zgodnie z dokumentem ma on być zniesiony dopiero w styczniu 2020 roku; opozycja chce, by nastąpiło to najpóźniej w przyszłym roku.

Protestujący zapowiedzieli, że nie usuną miasteczka namiotowego, dopóki nie zostaną spełnione ich żądania. Kolejną demonstrację zaplanowano na czwartek.

(az)

...

Zobaczymy co z tego bedzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:14, 19 Paź 2017    Temat postu:

Ukraina: Samochód wjechał w tłum ludzi. W wypadku zginęło 5 osób

Wczoraj, 18 października (22:29)

​Pięć osób zginęło, a sześć zostało rannych, gdy samochód terenowy wjechał w tłum ludzi oczekujących na przejście przez ulicę w Charkowie na północnym wschodzie Ukrainy. Do zdarzenia doszło w środę wieczorem - poinformowała miejscowa policja.

Ucierpiało 11 osób: pięć zginęło, a sześć odniosło obrażenia różnego stopnia - przekazano w komunikacie.

Wypadek spowodowała kobieta, która kierowała autem terenowym. Została ona zatrzymana przez policję, która wszczęła w tej sprawie postępowanie.

Jak donosi agencja Interfax, świadkowie zdarzenia przyznali, że wcześniej samochód zderzył się z innym pojazdem.

Sprawczyni wypadku grozi kara do dziesięciu lat pozbawienia wolności.


(ł)
RMF FM/PAP

...

Niestety tragedia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:13, 19 Paź 2017    Temat postu:

Zerwał plakat z ukraińską flagą. Jest decyzja sądu

Dzisiaj, 19 października (10:3Cool

Na 1 tys. zł grzywny skazał wrocławski sąd mężczyznę oskarżonego o nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych. To rodzic, który w szkole swojej córki zerwał plakat z ukraińską flagą i godłem. Wyrok nie jest prawomocny.
Krzysztof Madej w sądzie
/Maciej Kulczyński /PAP


Sędzia Agnieszka Wróblewska-Kafka w uzasadnieniu wyroku powiedziała, że wypowiedzi oskarżonego nie były wyrażaniem poglądu ani opinii, lecz nawoływaniem. Nawet jeśli nie przyniosły efektu, to jednak taka wypowiedź nacechowana złymi emocjami jest nawoływaniem - oceniła sędzia.

Sąd od września rozpatrywał akt oskarżenia wobec Krzysztofa Madeja (zgadza się na podawanie pełnego imienia i nazwiska - PAP), w którym zarzucono mu przestępstwo z art. 256 Kodeksu karnego. "Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2" - tak brzmi art. 256 KK.

"Zapytałem nauczycielki, kto jest za to odpowiedzialny"
Sędzia Agnieszka Wróblewska-Kafka
/Maciej Kulczyński /PAP

24 listopada 2016 r. w jednej z wrocławskich szkół w ramach programu edukacyjnego pt. "Tolerancyjny Europejczyk" obchodzono dzień ukraiński. Madej, który przyszedł odebrać swoją 8-letnią córkę, zerwał umieszczone w oknach i przed biblioteką plakaty z flagą ukraińską i godłem tego kraju. Przyznał, że zaniósł je do biblioteki, gdzie rzucił je na stół. Nie przyznał się jednak do winy i nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych czy etnicznych.

Mężczyzna mówił w sądzie, na jednym z plakatów dostrzegł symbol zbrodniczej organizacji UON-UPA. To wzbudziło moje wzburzenie. Dlatego zapytałem nauczycielki w bibliotece, kto jest za to odpowiedzialny i czego jeszcze one uczą w tej szkole - relacjonował oskarżony na pierwszej rozprawie. Wtedy zeznawały też w charakterze świadków nauczycielki oraz dyrektor szkoły. Jak powiedziały, na plakatach nie było symbolu zbrodniczej organizacji. Kobiety zeznały, że oskarżony był wzburzony i wypowiadał zdanie: "Ukraińcy to mordercy i zbrodniarze" oraz "czego wy jeszcze uczycie w tej szkole".

Dzień ukraiński miał charakter kulturowo-edukacyjny. Nie chodziło o edukację na tematy historyczne, ale bardziej o promowanie tolerancji wobec wszystkich obcokrajowców. Robiliśmy też dzień niemiecki w ramach projektu "Tolerancyjny Europejczyk" - tłumaczyła jedna z nauczycielek.

W mowie końcowej adwokat oskarżonego zwrócił uwagę, że nie doszło do "nawoływania", ponieważ Madej nie miał takiego zamiaru.

Skoro nie było zamiaru, nie było nawet szansy na nawoływanie, gdyż na korytarzu była jedna nauczycielka z dzieckiem i córka oskarżonego, a w bibliotece dwie nauczycielki, zatem nie doszło do przestępstwa z art. 256 KK - przekonywał adwokat Stanisław Zapotoczny. Dodał, że w wypowiedzi, iż "Ukraińcy mordowali Polaków" zawarta była ocena historii, do której każdy ma zagwarantowane prawo w konstytucji. To było stwierdzenie faktu. Wypowiedzi oskarżonego nie były nawoływaniem - podkreślił. Wniósł o uniewinnienie, a o to samo poprosił sam oskarżony.
"Wyrok jest absurdalny"

Madej zapowiedział złożenie apelacji do Sądu Okręgowego. Samego wyroku nie chcę komentować, ponieważ jest absurdalny. Podobnie jak jego uzasadnienie. Mój komentarz musiałby obrazić sędzię, dlatego nie zrobię tego. Na pewno jednak zachowałbym się tak samo, jak wtedy w szkole - oświadczył.
...

Jesli zerwal plakat UPA MIAL RACJE! TRZEBA ZRYWAC! To bestialstwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:47, 22 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Córka oligarchy rozjechała ludzi na chodniku. Łzy skruchy i miliony tatusia nie pomogą?
Córka oligarchy rozjechała ludzi na chodniku. Łzy skruchy i miliony tatusia nie pomogą?

Dzisiaj, 22 października (10:34)

Olena Zajcewa, 20-letnia studentka z Charkowa na Ukrainie, wjechała samochodem w tłum ludzi na chodniku. Zabiła pięć osób i raniła sześć kolejnych, w tym kobietę w ciąży. Prawdopodobnie była pod wpływem narkotyków. Została tymczasowo aresztowana na dwa miesiące, bez możliwości wyjścia na wolność za kaucją. A nie byłoby z tym problemów, ponieważ Olena jest córką milionera.
/PAVLO PAKHOMENKO /PAP/EPA

Podczas wstępnego przesłuchania w sądzie prokuratura poinformowała, że w chwili, gdy 20-letnia Zajcewa uderzyła w tłum, była pod wpływem opiatów. Wykazały to badania próbek moczu.

Obrona twierdzi, że to nieprawda. Opiaty w jej organizmie miały się znaleźć po tym, jak po wypadku zażyła leki uspokajające.

Sąd uznał ostatecznie, że nie weźmie pod uwagę analizy przedstawionej przez oskarżyciela.

Prokuratura domagała się dla Zajcewej 60 dni aresztu tymczasowego, argumentując, że może uciec z kraju i próbować wpłynąć na zeznania świadków, poszkodowanych oraz ich rodzin.

Obrona twierdziła z kolei, że 20-latka jest słabego zdrowia, cierpi na bóle głowy i dlatego prosiła o umieszczenie jej w areszcie domowym. To młoda kobieta, która dopiero rozpoczyna swoje życie. Jedno jest pewne - do końca życia nie zapomni tego strasznego zdarzenia i to jest dla niej wystarczającą karą - mówiła w sądzie adwokat dziewczyny.

18 października Olena Zajcewa jadąc swoim Lexusem RX 350 z prędkością ponad 100 km/h wjechała na skrzyżowanie ignorując czerwone światło i zderzyła się z innym pojazdem. Jej auto odbiło się i wpadło na chodnik, gdzie przed przejściem na zielone światło czekał tłum ludzi. Na miejscu zginęło pięć osób, w tym 15-letnia uczennica. Sześć kolejnych zostało ciężko rannych, wśród nich kobieta w siódmym miesiącu ciąży.

Zaraz po wypadku na miejscu w dwóch jeepach pojawili się ochroniarze Oleny, którzy w ostatniej chwili uchronili ją przez linczem.
/PAVLO PAKHOMENKO /PAP/EPA

Obrona Zajcewej utrzymywała podczas przesłuchania, że winę za wypadek ponosi drugi kierowca. Sama 20-latka odmówiła złożenia zeznań. Chlipiąc powiedziała jedynie, że jest jej przykro, iż tyle osób zostało rannych. Mam nadzieję, że ich rodziny zaakceptują pomoc finansową, jaką oferują im moi bliscy - mówiła zalewając się łzami.
/PAVLO PAKHOMENKO /PAP/EPA

Olena jest adoptowaną córką Wasyla Zajcewa, milionera z Charkowa, biznesmena z branży energetycznej. Stanął on w obronie córki. Stwierdził, że po tym, co się stało, cała jego rodzina pogrążona jest w żałobie. Utrzymywał, że Olena nigdy nie złamała przepisów siedząc za kółkiem.

Tymczasem prokurator przedstawił w sądzie dowody na to, że w ciągu ostatnich 2 lat - odkąd dostała prawo jazdy - dziewczyna była sześciokrotnie karana mandatami, między innymi za przejazd na czerwonym świetle i przekraczanie prędkości.

Jeśli sąd uzna ją winną, może spędzić w więzieniu nawet 10 lat.

...

Widzicie jakie szczescie dala jej kasa. Ciezka narkomania?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:33, 23 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Wiktor Juszczenko w RMF FM: Nie chciałbym, żeby pouczać Ukraińców, kto u nas ma być bohaterem
Wiktor Juszczenko w RMF FM: Nie chciałbym, żeby pouczać Ukraińców, kto u nas ma być bohaterem

Dzisiaj, 23 października (17:3Cool

"Nie byłoby sprawiedliwie mówić, że Armia Krajowa to anioły, a UPA to diabły. Tak jak dla Polaków bohaterem jest Armia Krajowa, tak dla Ukraińców bohaterem jest UPA" - mówi w wywiadzie dla RMF FM Wiktor Juszczenko.

...

Glupcow trzeba pouczac a slowa porownujace AK do UPA swiadcza o abberacji umyslowej. Z jednej strony Polskie Panstwo Podziemne z drugiej ruch ludobojcow porownywalny z Czerwonymi Kmerami jedynie. Bo nazisci byli lagodniejsi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:11, 24 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Córka oligarchy rozjechała ludzi. Ojciec oferuje miliony, by kupić jej wolność
Córka oligarchy rozjechała ludzi. Ojciec oferuje miliony, by kupić jej wolność

Dzisiaj, 24 października (14:39)

Wasyl Zajcew, ojczym 20-latki, która swoim luksusowym autem rozjechała na chodniku w Charkowie 5 osób, rozpoczął negocjacje finansowe z rodzinami ofiar. Oferuje im około 1 milion 240 tysięcy euro rekompensaty, by tylko nie zeznawali w sądzie przeciwko Olenie. Jeśli przyjmą pieniądze i przystaną na warunki oligarchy, jego córka może uniknąć 10 lat więzienia – podała ukraińska telewizja Wiesti.
/PAVLO PAKHOMENKO /PAP/EPA

Ukraiński milioner Wasyl Zajcew jest gotów zapłacić miliony, by tylko jego pasierbica mogła uniknąć 10 lat więzienia. W zeszłą środę w Charkowie 20-letnia Olena rozpędzonym Lexusem RX350 wjechała na skrzyżowanie na czerwonym świetle, odbiła się od innego pojazdu i z impetem wjechała na chodnik pełen ludzi. Na miejscu zginęło pięć osób, sześć kolejnych zostało rannych.
Zobacz również:

Córka oligarchy rozjechała ludzi na chodniku. Łzy skruchy i miliony tatusia nie pomogą?

Jest mi przykro z powodu tego, co się stało. Mam nadzieję, że rodziny ofiar pozwolą mojemu tacie sobie pomóc - mówiła ze łzami w oczach podczas rozprawy aresztowej 20-latka. Brytyjska gazeta "Daily Mail" zauważa, że córka milionera pojawił się w sądzie w ekskluzywnych butach hiszpańskiego projektanta Balenciaga, wartych ok. 1200 euro, czyli pięć razy tyle co przeciętne, miesięczne wynagrodzenie na Ukrainie.

20-latka została tymczasowo aresztowana na 2 miesiące, bo zdaniem sądu istnieje zagrożenie, że mogłaby uciec za granicę.
/PAVLO PAKHOMENKO /PAP/EPA

Ukraińska telewizja Wiesti podała, że ojczym Oleny rozpoczął negocjacje finansowe z rannymi i rodzinami ofiar. Jest gotowy zapłacić grube miliony, by tylko córka nie musiała spędzić 10 lat w więzieniu.

Czy kupi córce wolność? Niestety, pieniądze mogą zamknąć wiele ust - stwierdził w rozmowie z telewizją mecenas Iwan Liberman. Jest przekonany, że za tak wysokie sumy poszkodowani i bliscy ofiar śmiertelnych mogą przystać na warunki i popisać dokumenty, że w zamian za rekompensatę nie wniosą oskarżenia.

Adwokaci Zajcewa będą przekonywać w sądzie o wyjątkowych okolicznościach wypadku.
Samochód wjechał w tłum ludzi w Charkowie (UA 1+1/x-news

...

To sie musi skonczyc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:17, 25 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Ukraińska służba migracyjna o Saakaszwilim: Można go wydalić
Ukraińska służba migracyjna o Saakaszwilim: Można go wydalić

Wczoraj, 24 października (21:32)

​Państwowa Służba Migracyjna Ukrainy oświadczyła, że istnieją podstawy do wydalenia byłego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego za granicę, gdyż "ignoruje on kwestię uregulowania swojego statusu prawnego" w tym kraju.
Micheil Saakaszwili
/SERGEY DOLZHENKO /PAP/EPA


Służba przyznała, że we wrześniu otrzymała podanie o przyznanie Saakaszwilemu statusu uchodźcy, jednak przekazano je z naruszeniem procedur i zostało ono odrzucone.

Państwowa Służba Migracyjna konstatuje, że Saakaszwili Micheil ignoruje kwestię uregulowania swego statusu prawnego, co daje upoważnionym organom podstawy do działań dotyczących opuszczenia przez niego terytorium Ukrainy wyłącznie w ramach obowiązującego prawa - podano w komunikacie.

Wcześniej we wtorek prokurator generalny Jurij Łucenko oświadczył, że pozbawiony obywatelstwa Ukrainy Saakaszwili może być wydalony, gdyż Służba Migracyjna nie przyznała mu statusu uchodźcy.

Nie ma więc żadnych okoliczności, które uniemożliwiałyby jego deportację bądź ekstradycję - powiedział Łucenko dziennikarzom.
Saakaszwili: Prokurator kłamie

Saakaszwili odpowiedział, że prokurator kłamie, i poinformował, że służba migracyjna nie przekazała mu dotąd żadnych dokumentów, które podważałyby jego prawo do pobytu na Ukrainie, i że może tu mieszkać. Poradził także Łucence, by dokładniej zapoznał się z ustawą o statusie prawnym cudzoziemców i osób bez obywatelstwa.

Jestem osobą, która ma miejsce stałego zamieszkania na Ukrainie, korzystam z praw obywatelskich i nie można mnie deportować z terytorium Ukrainy - podkreślił Saakaszwili.

Były prezydent Gruzji, którego prezydent Petro Poroszenko pozbawił w lipcu ukraińskiego obywatelstwa, 10 września przedostał się na Ukrainę z Polski z pomocą swoich zwolenników. Wdarli się oni na przejście graniczne w ukraińskich Szeginiach, przerwali kordon oddziałów prewencyjnych i wprowadzili go do kraju. Wcześniej władze robiły wszystko, by Saakaszwili nie trafił na Ukrainę.

Saakaszwili złożył prezydenturę w Gruzji w 2013 roku i, by uniknąć procesów sądowych, wyjechał do USA, a potem na Ukrainę. Władze w Tbilisi domagają się jego ekstradycji. W maju 2015 roku otrzymał ukraiński paszport, a Poroszenko mianował go gubernatorem obwodu odeskiego.

Ich relacje popsuły się, gdy Saakaszwili zrezygnował z urzędu i oskarżył prezydenta o popieranie klanów korupcyjnych. Gruziński polityk utworzył następnie na Ukrainie własną partię o nazwie Ruch Nowych Sił i wraz z nią domaga się teraz m.in. wcześniejszych wyborów parlamentarnych i ustąpienia Poroszenki.

...

W dobie internetu nic to nie da.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:40, 25 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
"Połykacze" kokainy zatrzymani na warszawskim lotnisku. Ukraińcy przylecieli z Brazylii
"Połykacze" kokainy zatrzymani na warszawskim lotnisku. Ukraińcy przylecieli z Brazylii

Dzisiaj, 25 października (08:00)

​Mazowieccy funkcjonariusze celno-skarbowi zatrzymali na warszawskim lotnisku dwóch obywateli Ukrainy, którzy próbowali przemycić blisko 2 kilogramy kokainy. Narkotyki ukryli w żołądku.
Narkotyki były przemycane w żołądku
/Krajowa Administracja Skarbowa /


Mężczyźni w wieku 31 i 32 lat przylecieli z Brazylii. Na lotnisku zostali skierowani do kontroli celnej na przejście "towary do zgłoszenia" (tzw. czerwona linia). Po prześwietleniu bagaży podręcznych, postanowiono je przeszukać, jednak nic nie znaleziono. Podróżnych poddano rewizji osobistej, która także zakończyła się negatywnie.

Ze względu na kierunek podróży i zachowanie mężczyzn, zostali oni poddani testom na obecność narkotyków w moczu. Te dały jednoznacznie pozytywny wynik na obecność kokainy.
Mężczyźni zostali poddani testom na obecność narkotyków w moczu
/Krajowa Administracja Skarbowa /

Ukraińcy trafili do szpitala, gdzie badanie tomografii komputerowej przewodu pokarmowego potwierdziło podejrzenia funkcjonariuszy celno-skarbowych. Przemycane narkotyki znajdowały się wewnątrz organizmu.

Kokaina była zapakowana w 45 gumowych woreczków o łącznej wadze ponad 1,8 kg. Wewnątrz każdej znajdowało się około 40 g narkotyku.

Czarnorynkowa wartość przemycanych narkotyków to blisko 600 tysiecy złotych. W detalu, z takiej ilości narkotyków przy założeniu 100 proc. czystości, można by wyprodukować nawet 15 tysiecy "działek", które nie trafią na nasze ulice - powiedział Marcin Kopczyk, Naczelnik Mazowieckiego Urzędu Celno-Skarbowego.

Zatrzymani mężczyźni zostali aresztowani na trzy miesiące. Przemytnikom grozi od 3 do 15 lat pozbawienia wolności.
Zatrzymani mężczyźni zostali aresztowani na trzy miesiące
/Krajowa Administracja Skarbowa /

To kolejne w tym roku ujawnienie kokainy na warszawskim lotnisku. W styczniu funkcjonariusze zatrzymali obywatelkę Wenezueli, która przyleciała z Brazylii, usiłującą przemycić w żołądku 0,75 kg kokainy.

Rekordowe zatrzymanie miało jednak miejsce w lipcu. Funkcjonariusze ujawnili 3,5 kilograma kokainy, które próbował przemycić Bułgar wracający z Brazylii. Owinięta w folię i gąbkę kokaina ukryta była w ściankach i paskach plecaka oraz torby podręcznej.

...

Ale przedsiebiorczy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:20, 25 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Zamach w Kijowie. Wśród rannych jest ukraiński parlamentarzysta
Zamach w Kijowie. Wśród rannych jest ukraiński parlamentarzysta

33 minuty temu

​Deputowany Rady Najwyższej Ukrainy Ihor Mosijczuk został ranny w wyniku zamachu, do którego doszło po jego wyjściu z siedziby stacji telewizyjnej w środę wieczorem w Kijowie - poinformowało biuro prasowe parlamentarzysty.

W wyniku wybuchu ucierpiały cztery osoby. Jedna z nich zmarła w drodze do szpitala - przekazał rzecznik policji Jarosław Tarkało cytowany przez gazetę internetową "Ukrainska Prawda".

Mosijczuk został ranny w wyniku eksplozji samochodu, zaparkowanego przy wyjściu ze stacji Espreso.tv. Według jego kolegów partyjnych obecnie jest operowany.

...

Ruscy?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:16, 26 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Ukraina szykuje pozew przeciwko Rosji ws. więźniów politycznych
Ukraina szykuje pozew przeciwko Rosji ws. więźniów politycznych

Wczoraj, 25 października (22:21)

​Kijów skieruje do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka pozew przeciwko Moskwie w sprawie obywateli ukraińskich będących więźniami politycznymi w Rosji - oświadczył minister sprawiedliwości Ukrainy Pawło Petrenko.
Budynek parlamentu w Kijowie (zdj. ilustracyjne)
/Dominic Byrne / Alamy Stock Photo /PAP/Alamy


Pozew zostanie skierowany na początku przyszłego roku - powiedział w rozmowie ze stacją telewizyjną "NewsOne", komentując uwolnienie przez Rosję dwóch liderów Tatarów krymskich, Achtema Czyjhoza i Ilmiego Umerowa.

Petrenko poinformował też, że oprócz wystosowanego wcześniej pozwu przeciwko Rosji w związku z dokonaną przez nią w 2014 roku aneksją Krymu Kijów przekazał Trybunałowi materiały dowodowe w sprawie zajętego przez separatystów prorosyjskich Donbasu.

Dosłownie kilka dni temu przekazaliśmy ogromną bazę dowodową zawierającą ponad 100 zeznań świadków, z dużą liczbą dokumentów, czym zamknęliśmy nasz pozew w sprawie wydarzeń w Donbasie w 2014 roku. Rosja faktycznie nie będzie miała argumentów dla sprostowania zarzutów, które jej stawiamy - oświadczył minister sprawiedliwości Ukrainy.

Wcześniej Rosja przekazała Turcji dwóch polityków tatarskich, których władze na Krymie skazały na pobyt w koloniach karnych za sprzeciw wobec dokonanej przez Rosję aneksji Krymu. Na Czyjhozie i Umerowie ciążyły wyroki ośmiu i dwóch lat pozbawienia wolności.

Jeden z głównych liderów ruchu Tatarów krymskich Mustafa Dżemilew poinformował, że ich uwolnienie to wynik rozmów przeprowadzonych przez prezydentów Turcji i Rosji, Recepa Tayyipa Erdogana i Władimira Putina.

...

Ruscy drecza ludzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:17, 26 Paź 2017    Temat postu:

Holenderski rząd nie musi ujawniać wyników śledztwa ws. katastrofy MH17

Wczoraj, 25 października (21:56)

​Holenderskie Ministerstwo Bezpieczeństwa i Sprawiedliwości nie jest zobligowane do publikowania wszystkich wyników śledztwa dotyczącego zestrzelenia malezyjskiego samolotu MH17 nad Donbasem w 2014 r. - zadecydował w środę Trybunał Stanu.
Do zestrzelenia samolotu Malaysia Airlines lecącego z Amsterdamu do Kuala Lumpur doszło 17 lipca 2014 roku w Donbasie
/Itar/TASS/Pochuyev Mikhail /PAP


Wcześniej organizacja medialna "NOS", a także "Volkskrant" i "RTL Nieuws" powołując się na holenderską ustawę o dostępie do informacji apelowały o udostępnienie dokumentacji w sprawie zestrzelenia malezyjskiego samolotu nad wschodnią Ukrainą. Sprawa została skierowana do sądu, który podzielił zdanie organizacji medialnych i w lutym nakazał publikację dokumentacji.

Ministerstwo odwołało się od tej decyzji, argumentując, iż upublicznienie całości materiałów mogłoby negatywnie wpłynąć na stosunki z innymi państwami i organizacjami międzynarodowymi.

Spór rozstrzygnął Trybunał Stanu, który orzekł, że Ministerstwo Bezpieczeństwa i Sprawiedliwości nie jest zobligowane do ujawniania postępów śledztwa, ponieważ takie informacje mogłyby negatywnie wpłynąć na prace komisji śledczej.
Samolot został zestrzelony w lipcu 2014 roku

Do zestrzelenia samolotu Malaysia Airlines lecącego z Amsterdamu do Kuala Lumpur doszło 17 lipca 2014 roku w Donbasie, kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów regionie Ukrainy. W katastrofie zginęło 298 osób, w tym 193 Holendrów, oraz obywatele 16 innych państw, m.in. Malezji, Indonezji, Australii i Wielkiej Brytanii.

Pod koniec września 2016 roku międzynarodowa grupa śledczych z Holandii, Australii, Belgii, Malezji i Ukrainy ogłosiła, że rakieta Buk, którą zestrzelono samolot, pochodziła z Rosji. Według śledczych pocisk rakietowy został odpalony z terytorium kontrolowanego przez separatystów. Rosja twierdzi, że żadna z jej rakiet nie mogła zostać użyta w ataku.

W trzecią rocznicę katastrofy szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini zaapelowała w wydanym oświadczeniu o międzynarodową współpracę w celu ustalenia i ukarania sprawców.

...

Oby nie ukrywali roli Ruskich...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:04, 30 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Ukraiński polityk walczy ze słowem "wódka". "To rezultat kolonialnej działalności Moskwy"
Ukraiński polityk walczy ze słowem "wódka". "To rezultat kolonialnej działalności Moskwy"

Dzisiaj, 30 października (08:00)

​Ukraińscy parlamentarzyści nadal walczą o "derusyfikację" swojego kraju. Niektórzy chcą usunąć z przestrzeni publicznej poszczególne słowa pochodzenia rosyjskiego. Poseł nacjonalistycznej Swobody chce na przykład, by porzucono stosowanie słowa "wódka", a zastąpić je ukraińską "horilką".
Zdj. ilustracyjne
/Monika Kamińska /RMF FM


Mychajło Hołowko w rozmowie z rosyjską "Izwiestią" mówi, że słowo "wódka" jest oznaką niedouczenia i potrzebna jest duża kampania edukacyjna. Nie ma takiego słowa w języku ukraińskim - uważa poseł.

Hołowko stwierdził, że najlepiej by było, jakby Ukraińcy w ogóle zaczęli pić mniej, ale jeśli już sięgają po wysokoprocentowy napój alkoholowy, "to żeby mieli świadomość, że piją horilkę".

To dotyczy wielu innych rzeczy. To rezultat kolonialnej działalności Moskwy, zatem w życiu codziennym mamy dużo takich naleciałości. To musi zostać naprawione - twierdzi.

I choć Hołowko podkreśla, że nie ma żadnej inicjatywy ustawodawczej, by nakazać taką "reedukację", to mówi, że takie pomysły mogą pomóc "tworzyć jedność narodu".

...

Problem jest oczywiscie powazny. Nie tylko wóda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:36, 31 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Ukraina: Zastrzelono żonę rzekomego zamachowca na Putina
Ukraina: Zastrzelono żonę rzekomego zamachowca na Putina

Wczoraj, 30 października (23:01)

​Na Ukrainie zastrzelono w poniedziałek znaną lekarkę i wolontariuszkę czeczeńskiego pochodzenia Aminę Okujewą. W zamachu został ranny jej mąż Adam Osmajew, oskarżany przez Rosję o planowanie w 2012 roku zabójstwa prezydenta Władimira Putina. Był to już drugi zamach na małżeństwo w ostatnich miesiącach. W czerwcu Okujewa postrzeliła napastnika, który podając się za dziennikarza francuskiego "Le Monde", próbował zabić jej męża.


Do zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem w miejscowości Hłewacha, około 40 km na południe od Kijowa. Samochód, którym Okujewa jechała z Osmajewem, został ostrzelany na przejeździe kolejowym.

Okujewa zmarła od poniesionych ran. Życiu jej małżonka nie zagraża niebezpieczeństwo - poinformował na Facebooku doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko.

1 czerwca Adam Osmajew został postrzelony w Kijowie przez osobę podającą się za francuskiego dziennikarza. Napastnik stawił się na spotkanie z Osmajewem i Okujewą, po czym - gdy wsiedli do samochodu - wyciągnął broń i strzelił w Osmajewa. W odpowiedzi Okujewa postrzeliła napastnika.
Rosja oskarża Osmajewa o zaplanowanie zamachu na Putina

Rosja zarzuca Osmajewowi również planowanie zamachów na prorosyjskiego lidera Czeczenii Ramzana Kadyrowa Kadyrowa.

W lutym 2012 roku Osmajew został zatrzymany w Odessie przez ukraińskie służby. Był podejrzany o doprowadzenie do eksplozji, do której doszło podczas konstruowania ładunku wybuchowego w mieszkaniu w Odessie. Wszczęto wobec niego postępowanie karne pod zarzutem założenia organizacji terrorystycznej i przygotowywania ataku terrorystycznego.

Po trzech tygodniach rosyjska telewizja Kanał Pierwszy poinformowała, że Osmajew wraz z obywatelem Kazachstanu Ilją Pijanzinem planował przeprowadzenie zamachu na Putina po wyborach prezydenckich 4 marca 2012 r.
Osmajew przyznał, że podczas śledztwa był torturowany

Sam Osmajew twierdził, że podczas przesłuchania po zatrzymaniu w Odessie próbowano zmusić go do przyznania się do planowania zamachu na prezydenta Rosji. Oświadczył też, że podczas śledztwa był torturowany.

Moskiewski sąd w 2012 roku zaocznie nakazał aresztowanie Osmajewa i Pijanzina. W sierpniu 2012 roku Sąd Apelacyjny w Odessie zgodził się na wydanie Osmajewa Rosji. Osmajew zaskarżył tę decyzję do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który zarekomendował Ukrainie wstrzymanie ekstradycji do czasu rozpatrzenia jego skargi.

We wrześniu 2013 roku Moskiewski Sąd Miejski skazał Pijanzina na 10 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.

W listopadzie 2014 roku sąd w Odessie wypuścił Osmajewa na wolność, gdyż uznał za wystarczającą karę 2 lat i 9 miesięcy, które ten spędził w areszcie. Po wyjściu na wolność, w 2015 roku, Osmajew został dowódcą międzynarodowego batalionu im. Dżochara Dudajewa, który walczył w ukraińskim Donbasie przeciwko prorosyjskim separatystom.

...

Tu reka Ruskich jest oczywista.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:41, 01 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Wojna na Ukrainie
Stan podwyższonej gotowości na Ukrainie. Powód: aktywizacja rosyjskich specsłużb
Stan podwyższonej gotowości na Ukrainie. Powód: aktywizacja rosyjskich specsłużb

Wczoraj, 31 października (19:57)

W związku z aktywizacją działalności rosyjskich służb specjalnych na Ukrainie wzmożone zostaną działania antyterrorystyczne i kontrwywiadowcze - oświadczył sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony w Kijowie Ołeksandr Turczynow.
Ukraińskie służby na miejscu zabójstwa znanej lekarki i wolontariuszki czeczeńskiego pochodzenia Aminy Okujewej. Wraz z nią ranny został jej mąż Adam Osmajew, oskarżany przez Rosję o planowanie w 2012 roku zabójstwa Władimira Putina
/SERGEY DOLZHENKO /PAP/EPA

Akty terrorystyczne, dywersja, zabójstwa i prowokowanie masowych zamieszek (...) związane są z wprowadzeniem przez służby specjalne Federacji Rosyjskiej aktywnej fazy planu destabilizacji wewnętrznej sytuacji w państwie - powiedział Turczynow.

Jak poinformował, polecenie podwyższenia gotowości do reagowania na zagrożenia skierowano do Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, policji i Państwowej Straży Granicznej. Szczególne środki ostrożności mają obowiązywać na granicy między Ukrainą a Federacją Rosyjską.

Na Ukrainie doszło w ostatnim czasie do dwóch głośnych zamachów. W ubiegłym tygodniu w wyniku wybuchu ranny został parlamentarzysta Ihor Mosijczuk, a w poniedziałek zastrzelono znaną lekarkę i wolontariuszkę czeczeńskiego pochodzenia Aminę Okujewą. Wraz z nią ranny został jej mąż Adam Osmajew, oskarżany przez Rosję o planowanie w 2012 roku zabójstwa prezydenta Władimira Putina.

...

Agresja nie ustaje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:05, 01 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Ukraińska prokuratura: Rosyjskie specsłużby chciały zabić ponad 1500 osób
Ukraińska prokuratura: Rosyjskie specsłużby chciały zabić ponad 1500 osób

Dzisiaj, 1 listopada (13:15)

Rosyjskie specsłużby planowały przeprowadzenie zamachów na 1600 ukraińskich funkcjonariuszy organów ścigania i urzędników państwowych. Takie sensacyjne informacje podał na konferencji w Kijowie naczelny prokurator wojskowy Anatolij Matios.
Zdj. ilustracyjne
/ McPHOTO /PAP/DPA

Szczegółów nie podano, jednak wiele wskazuje na to, że takie takie są ustalenia w śledztwa w sprawie zamachu bombowego z czerwca tego roku. Wtedy w eksplozji w Kijowie zginął funkcjonariusz wywiadu wojskowego Ukrainy Maksim Szapował. Według prokuratora Matiosa, jeszcze przed zabiciem agenta miał zostać przeprowadzony zamach na wiceszefa ukraińskiej policji - uratować go miał jednak wyjazd w delegację.

Według ukraińskich śledczych, rosyjskim służbom w okupowanym Donbasie udało się kupić system, który pozwala ustalać miejsca pobytu osób, którymi się interesują.
Krzysztof Zasada

...

Nie ma zadnych watpliwosci. Tacy sa Ruscy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 8:20, 02 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Brutalne zabójstwo w Gdańsku, nie żyje Ukrainiec. Policja szuka sprawcy
Brutalne zabójstwo w Gdańsku, nie żyje Ukrainiec. Policja szuka sprawcy

Wczoraj, 1 listopada (19:03)
Aktualizacja: Wczoraj, 1 listopada (21:25)

Nie żyje obywatel Ukrainy zaatakowany przy Trakcie św. Wojciecha w Gdańsku w dzielnicy Lipce. Według świadków nieznany sprawca zadał mu kilka ciosów nożem w brzuch i zbiegł. Szuka go kilkudziesięciu policjantów.
/Jan Dzban /PAP

Według świadków sprawca podbiegł do idącego ulicą mężczyzny i kilkukrotnie, brutalnie ugodził go nożem w brzuch, po czym uciekł w kierunku Pruszcza Gdańskiego. Mimo natychmiast udzielonej pomocy, ofiary napadu nie udało się uratować.

Zamordowany, około 30-letni mężczyzna nie miał ze sobą dokumentów, natomiast znaleziono przy nim między innymi kartę bankomatową, wydaną najpewniej przez ukraiński bank.

Policja oficjalnie potwierdziła, że zamordowany to obywatel Ukrainy. Jeden z przesłuchiwanych świadków mówił w języku rosyjskim - niewykluczone, że będzie miał istotne dla tej sprawy informacje.
/Jan Dzban /PAP

Na miejscu zdarzenia pracują policjanci i prokurator, trwa zabezpieczanie śladów.

Sprawcy szukają między innymi kryminalni, wydział dochodzeniowo-śledczy, prewencja, pomaga także pies tropiący.

W mieście trwa obława.

(ł)
Kuba Kaługa

..


Co to bylo? Jakies porachunki?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 122, 123, 124 ... 171, 172, 173  Następny
Strona 123 z 173

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy