Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Kto jest za Ochrona Życia!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 37, 38, 39  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:21, 24 Maj 2018    Temat postu:

Kobieta podczas biegania znalazła niemowlę pogrzebane żywcem, 20 lat później...

Matthew Whitaker ma niesamowite szczęście że żyje, zawdzięcza to kobiecie, która znalazła go podczas biegania. Był pogrzebany żywcem kilka godzin po urodzeniu. Zdarzenie to miało miejsce 20 lat temu.

...

To dopiero.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:19, 25 Maj 2018    Temat postu:

Okno Życia w prywatnym domu? Owszem, kolejne takie powstało w Lubawie
Redakcja | 24/05/2018
OKNO ŻYCIA W LUBAWIE
Mapy Google
Udostępnij Komentuj
Biskup toruński Wiesław Śmigiel dokonał uroczystego otwarcia nowego Okna Życia w Lubawie. Niezwykłego, bo mieści się... w prywatnym domu. Powstało ono z inicjatywy „Stowarzyszenia św. Józefa” prowadzonego przez miejscowe małżeństwo. Lubawskie Okno Życia jest jedynym w diecezji toruńskiej i jednym z nielicznych w Polsce, które funkcjonują w prywatnych domach. Weźcie udział w naszej sondzie i podzielcie się swoją opinią na temat podobnych inicjatyw!

W uroczystości uczestniczyli kapłani posługujący w parafiach w Lubawie, siostry zakonne ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo, członkowie Stowarzyszenia św. Józefa oraz mieszkańcy Lubawy.



Okno Życia w prywatnym domu
Dziekan dekanatu lubawskiego ks. kan. Marcin Staniszewski witając przybyłych na uroczyste otwarcie przypomniał, że pierwsze Okno Życia otworzył papież Innocenty III. Pierwsze okno w Polsce powstało w 2006 r. Do tej pory dzięki ich działalności uratowano życie blisko 100 dzieci.

Miarą postępu człowieka jest troska i podejście do każdego życia – mówił ks. Staniszewski.
Po odmówieniu modlitwy błogosławieństwa i poświęceniu obiektu bp Śmigiel zapoznał się z funkcjonowaniem okna i domu.

Niech to miejsce tętni życiem. Okno zawsze prowadzi do światłości, to okno otwiera się na życie, by dać światło nadziei tym, którzy nie potrafią odczytać życia jako dar i najcenniejszy skarb – mówił bp Śmigiel.
Zazwyczaj Okna Życia funkcjonują przy domach zakonnych, ośrodkach Caritas, szpitalach, domach dziecka czy innych instytucjach zajmujących się pomocą osobom potrzebującym. Lubawskie Okno Życia jest jednym z nielicznych, które funkcjonują w domu prywatnym. Powstanie Okna Życia w Lubawie związane jest z pragnieniem niesienia pomocy potrzebującym, które wyrażało się w wolontariacie podejmowanym przez Magdalenę Pankowską. Pani Magdalena od wielu lat angażuje się w pomoc charytatywną. Razem z mężem Jarosławem chcieli stworzyć miejsce, w którym osoby samotne, biedne lub po prostu będące w trudnej sytuacji znajdą pomoc.

Biskup Wiesław Śmigiel poświęcił pierwsze w regionie „Okno Życia” przy ul. Spichlerzowej w Lubawie. Jest nadzorowane czujnikiem ruchu (wewnątrz okna). Umożliwia ono matkom, które nie mogą lub nie chcą opiekować się noworodkiem, anonimowe i bezpieczne pozostawienie dziecka. pic.twitter.com/u5tDK7D8E5

— KURIER IŁAWSKI (@kurier24) May 22, 2018


Kupili i wyremontowali kamienicę
W styczniu br. powołali do istnienia „Stowarzyszenie św. Józefa”. Siedziba stowarzyszenia mieści się w Lubawie przy ul. Spichlerzowej 14. Jest to stara kamienica, którą Magdalena i Jarosław Pankowscy kupili, wyremontowali i przygotowują do prowadzenia szeroko zakrojonej pomocy społecznej. W tym właśnie budynku otworzono także Okno Życia. Niebawem uruchomiona zostanie również stołówka dla osób ubogich.

Życie jest cudem, dlatego takie okno jest wielką szansą dla dziecka, ale także dla matki. Świadomość, że dziecko żyje sprawia, że kobieta, która na skutek jakiegoś załamania lub tragicznej sytuacji życiowej podjęła tę dramatyczną decyzję, pomaga jej często wyjść z tej trudnej sytuacji – mówi w rozmowie z KAI Magdalena Pankowska, prezes Stowarzyszenia św. Józefa.
Pani Magdalena podkreśla, że chciałaby, by takich okien w Polsce było jak najwięcej.

Dla ocalenia choćby jednego życia warto podjąć każdy trud – mówi.
Okno Życia w Lubawie jest trzecim takim miejscem w diecezji toruńskiej. Okna działają już w Toruniu i Grudziądzu, oba przy domach zakonnych sióstr elżbietanek.

Źródło: KAI

...

Wspaniale.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:25, 25 Maj 2018    Temat postu:

Adaś jeszcze żył, gdy mama i babcia zakopywały go w szalecie

Trudno sobie wyobrazić, jak można być zdolnym do takiego okrucieństwa! 20-letnia wtedy Anna R. urodziła synka w domu, w niewielkiej wsi Kłobuczyn pod Polkowicami (woj. dolnośląskie). Przy pomocy matki, Teresy Sz. wpakowała noworodka do torby na śmieci i zakopała w ogródku

...
Mozliwe mozliwe jak sie chodzi na czarne marsze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:06, 26 Maj 2018    Temat postu:

Anna chciała dokonać aborcji. Zadzwonił do niej papież Franciszek
Gelsomino del Guercio | 23/05/2018

Antoine Mekary | ALETEIA
Udostępnij 2k Komentuj
Samotna kobieta, rozwódka. Spodziewała się dziecka z mężczyzną, który miał już rodzinę. Niechciana ciąża zaczęła ją dręczyć…

Nie chciała kontynuować tej ciąży. Mężczyzna, z którym w nią zaszła, nie zamierzał uznać dziecka. Jedynym rozwiązaniem jakie zaoferował, była aborcja.

Wtedy nagle zadzwonił telefon. Bardzo nieoczekiwany. Po drugiej stronie był papież Franciszek. Jak dobry ojciec przedstawił jej argumenty i wyjaśnił, dlaczego nie warto przerywać ciąży.

Telefon, który odebrała pochodząca z Włoch Anna, na zawsze zmienił jej życie. Posłuchała rady Franciszka i nie zdecydowała się na aborcję. Oto historia, która zakończyła się szczęśliwie.



Ojciec dziecka naciska na aborcję
Anna jest po rozwodzie. Po tym jak traci pracę, decyduje się przeprowadzić z Rzymu do Toskanii. Tam odkrywa, że jest w ciąży. Ojciec dziecka ma jednak swoją rodzinę i nie chce uznać potomka. Naciska na nią, a ona ulega jego prośbie: godzi się na aborcję.

Zanim jednak tego dokona, mimo wszystko, decyduje się napisać list do kogoś szczególnego. Czarno na białym przedstawia swoją historię. Adres nie pozostawia wątpliwości: „Ojciec Święty, Papież Franciszek, Miasto Watykan, Rzym”. Wysyła list pocztą, nie myśląc nad tym zbyt długo. Kilka dni później rozlega się dźwięk telefonu.

Czytaj także: Dostała pokutę związaną ze zmarłymi. Spowiednik „wrócił” do niej w niespodziewany sposób


„Przeczytałem twój list”
Na wyświetlaczu telefonu pojawia się nieznany numer z prefiksem z Rzymu. Odbiera i kamienieje z wrażenia:

Witaj Anno, tutaj papież Franciszek. Przeczytałem Twój list. My chrześcijanie nie powinniśmy tracić nadziei, dziecko jest darem od Boga, znakiem Opatrzności.
Kobieta tak wspomina tę krótką rozmowę:

Jego słowa napełniły moje serce radością – wspomina Anna. – Powiedział mi, abym dla mojego dziecka uzbroiła się w odwagę i siłę.
W trakcie tych długich minut rozmowy telefonicznej z papieżem Franciszkiem Anna deklaruje, że nie zamierza zabić życia, które nosi w swoim łonie. Dodaje również, że nie tylko nie usunie ciąży, ale pragnie także ochrzcić dziecko. Obawia się jednak, że nie będzie to możliwe, ponieważ jest rozwiedziona.



„Wiedz, że zawsze jestem”
Papież odpowiada jej na te wątpliwości z prostotą prawdziwego pasterza:

Jestem przekonany, że nie będziesz miała problemu ze znalezieniem ojca duchowego. W przeciwnym razie, wiedz, że zawsze jestem.
Właśnie tak zakończyła się rozmowa telefoniczna, która na zawsze zmieniła życie Anny.

...

Najwazniejsze ze do mordu nie doszlo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:37, 27 Maj 2018    Temat postu:

PILNE: 4-latka z podciętym gardłem. Matka dziewczynki zatrzymana

Jak podaje RMF FM, do Legnickiego szpitala (woj. dolnośląskie) trafiła 4-letnia dziewczynka z podciętym gardłem. Stan dziewczynki jest krytyczny. 34-letnia matka została zatrzymana. 4-latka była najpierw podtapiana w wannie, przez swoją matkę, a następnie podcięto jej gardło....

...

Kolejna chalupnicza aborcja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:17, 27 Maj 2018    Temat postu:

„Same dziewczynki? Ale macie pecha…” – też zdarzyło się Wam słyszeć takie komentarze?
Katarzyna Wyszyńska | 17/05/2018
DZIEWCZYNKI
Jelleke Vanooteghem/Unsplash | CC0
Udostępnij 141 Komentuj
Zawsze uczono mnie, że starszym należy się szacunek. Tak jakby godność człowieka rosła proporcjonalnie do jego wieku. Tym najmniejszym również się należy, nie mniejszy niż starszym.

Płeć dziecka – czy ma aż tak duże znaczenie?
Czy są na sali mamy dwójki i więcej dzieci tej samej płci? W pierwszej ciąży powtarzano mi: „Byle było zdrowe!”. Z rezolutną, niespełna dwulatką u boku i okrągłym brzuszkiem z przodu, nasłuchałam się: „Teraz to musi być chłopak!”. Z dwiema córeczkami i w kolejnej ciąży: „Do trzech razy sztuka, może tym razem się uda”. A jak już się ta trzecia dziewczyna urodziła, to: „Teraz musicie się starać o chłopaka, facet musi mieć syna”. Albo takie westchnienia, zaglądających w wózek z niemowlakiem: „Trzecia też dziewczynka? No trudno, może jeszcze się pani uda”.

Czytaj także: Dwuletni chłopiec na siłę zmieniony w dziewczynkę – to udokumentowana tortura


Czy wolałabym syna? Jak można w ogóle o to pytać…
Co to za dziwne zjawisko? Gdy ktoś mnie pytał, czy wolałabym mieć syna, zastanawiałam się, jak można w ogóle zadać takie pytanie. Kocham moje córki ogromnie i nie zamieniłabym ich za nic w świecie. Myślę też, że gdybyśmy z mężem rozważali powiększenie rodziny, to bez względu na ewentualną płeć, którąkolwiek tych którzy przespali lekcje biologii, i tak nie da się przecież zaplanować. Tak, tak, można próbować zwiększać szansę, ale… czy to jest jakaś hodowla?

Czy obowiązującą normą, co najmniej jak ptaków egzotycznych, jest posiadanie „parki”? Czy płeć dziecka ma aż takie znaczenie? Ojciec, który nie spłodził syna nie jest „prawdziwym” ojcem? A mama dopiero jak ma córkę, to jest „prawdziwą” mamą? A ja się pytam… Że co? Czy to znaczy, że mając syna, była bardziej tatą niż mamą? Te wszystkie komentarze wprawiają mnie w osłupienie.

Niby polityki płci nie mamy, niby do Chin nam daleko, a jednak mentalność nie jest wcale tak odległa. Wiem, nie ma co brać sobie tych tekstów do serca, trzeba puszczać mimo uszu. Dają mi jednak do myślenia. Mam wrażenie, że to symptom głębszej choroby. Szczególnie, gdy są wyrażane przy moich dzieciach – zastanawiam się, jaki obraz w głowach tych małych dziewczynek w ten sposób kształtujemy? „Dziewczynka? Jaka szkoda”, „Tatuś pewnie chciałby syna”.

...

Dzieci to nie przedmioty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:02, 28 Maj 2018    Temat postu:

DOBRE ŻYCIE
Chcesz przeżyć coś pięknego? Zaprzyjaźnij się z osobą z zespołem Downa
Vicki Vila | 27/05/2018
DZIEWCZYNA Z ZESPOŁEM DOWNA
Denis Kuvaev | Shutterstock
Udostępnij Komentuj
Ludzie z niepełnosprawnością intelektualną zasługują na nasz szacunek, ale aby im go okazać, musimy wyjść ze strefy komfortu. Jesteście na to gotowi?

Zespół Downa nie jest przeszkodą
Niedawno na moim Facebooku i w grupach, gdzie udzielają się rodzice dzieci z zespołem Downa, pojawiły się zaskakujące wiadomości. Otóż w asortymencie sieci sklepów Walmart (amerykański hipermarket) znalazł się kubek z napisem wyśmiewającym, a wręcz wulgarnym w stosunku do ludzi niepełnosprawnych umysłowo. Do sklepu błyskawicznie zaczęły napływać krytyczne e-maile, pojawiły się negatywne wpisy w serwisach społecznościowych.

Oburzeni klienci domagali się wycofania kubków z hasłem „Got retard?”. W języku angielskim wyraz „retard” dosłownie można tłumaczyć jako „opóźnienie”, ale kontekst społeczny jego użycia jest bardzo obraźliwy. Oznacza mniej więcej tyle co „niedorozwój” czy „debil” i nie funkcjonuje w języku publicznym. Tym bardziej zaskakujące było pojawienie się kubka z takim napisem w sklepach Walmart, a także, jak się okazało, na Amazonie.

Po interwencji Narodowego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Zespołem Downa, Kampanii R-Word oraz jednego z senatorów, kubki zniknęły ze sprzedaży. Środowiska związane z niepełnosprawnymi umysłowo odetchnęły z ulgą.

W mojej głowie pojawiła się refleksja: czy ja, moi przyjaciele i znajomi możemy przyczyniać się do lekceważenia osób, które myślą, działają lub mówią inaczej niż my? Możemy, i to na kilka sposobów:

Kiedy lekceważymy osoby z zespołem Downa?
1. Kiedy używamy na co dzień przypadkowo sformułowań: „to takie debilne/co za niedorozwój” itp., komentując sytuacje, kiedy coś zrobiliśmy nieudolnie lub przez pomyłkę.



2. Jeśli nie uda nam się nauczyć naszych dzieci, aby nawiązywały kontakt i zaprzyjaźniały się z osobami postrzeganymi jako „inne”. Słyszałam kilka przejmujących historii, np. jak młode osoby z opóźnieniem lub wadami wymowy dołączały do klubów czy zespołów zdrowych rówieśników i spędzały razem wiele godzin na wspólnych zajęciach i zabawie. Jednak po paru tygodniach czy miesiącach, kiedy zajęcia się kończyły, żaden kolega czy koleżanka nie zaprosiła ich do swojej paczki znajomych. W większości sytuacji wystarczyło, aby choć jedna osoba powiedziała „hej, dołącz do nas”. Tak się nie dzieje, więc osoby z opóźnieniami w rozwoju po okresie uczestniczenia we wspólnej zabawie zostają zupełnie same. Jak wtedy mogą się czuć?



3. Gdy myślimy, że ludzie ze specjalnymi potrzebami intelektualnymi są zupełnie inni niż my. Nasze rozumowanie często przebiega w ten sposób: „takie osoby należą do zupełnie innej rzeczywistości, nie są w stanie wchodzić w relacje z innymi, komunikować swoich potrzeb, emocji, czyli nie mają marzeń, pragnienia miłości i przyjaźni”, co z kolei jest naturalne dla „normalnych” ludzi. A jak się często okazuje, prawda jest zupełnie inna.



Uczmy dzieci wrażliwości i szacunku
Warto zdawać sobie sprawę, że przebywanie w gronie osób takich samych jak my podnosi nasz poziom samozadowolenia. Musimy jednak wychodzić ze strefy komfortu, być życzliwi i uczyć dzieci, aby były uprzejme w stosunku do rówieśników, którzy są inni. To nie zawsze jest łatwe i dla samych dzieci, i dla rodziców, ale nie jest też wyjątkowo trudne.

Wiem o tym doskonale, ponieważ mój syn z zespołem Downa ma siostrę bliźniaczkę, która jest zdrowym dzieckiem i rozwija się normalnie. Oboje mają po 8 lat. Córka każdego dnia spędza czas z bratem, bawi się z nim i toruje mu drogę w świecie. Brat odpłaca jej dziesięciokrotnie swoją energią, rubasznym poczuciem humoru i dozgonnym oddaniem.

Ale mimo że między nimi panuje tak dobra więź, nie oznacza, że nie uczę obojga moich dzieci, aby traktowały wszystkich z należytym szacunkiem. Aby miały odrobinę więcej cierpliwości dla dzieciaków, które są zbyt głośne albo ciągną za włosy. Nigdy nie wiadomo, czy nie mają jakichś dolegliwości i czy kiedyś nie okażą się naszymi dobrymi kolegami.

Zachęcam, abyście wyszli ze swojej strefy komfortu, poszukali i poznali osobę z zespołem Downa, starszego nastolatka lub kogoś dorosłego.

Jeśli w klasie twojego dziecka jest uczeń ze spektrum autyzmu lub niepełnosprawnością intelektualną, zachęć syna lub córkę do zapoznania się z nim. Możesz też zaprosić niepełnosprawne dzieciaki np. na przyjęcie urodzinowe.

Kiedy zobaczycie kogoś na wózku inwalidzkim, nie zakładajcie automatycznie, że taka osoba potrzebuje pomocy. Według wszelkiego prawdopodobieństwa niepełnosprawni dają sobie radę o wiele lepiej, niż przypuszczamy.

Piszę to wszystko nie jako ktoś, kto jest świetnie zorientowany we wszystkich zawiłościach, nie jestem. Piszę to jako ktoś, kto dąży do szerszego zrozumienia tego, co czyni nas ludźmi. Piszę to jako osoba, która chciałaby, aby jej syn doświadczył w przyszłości przede wszystkim miłości, przyjaźni i szacunku.

...

Wzbogacaja bardzo nasze dusze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:51, 29 Maj 2018    Temat postu:

Zwłoki 13-miesięcznej dziewczynki znaleziono w mieszkaniu.

Policjanci weszli do mieszkania ok godz. 11 w poniedziałek. Znaleźli tam zwłoki 13-miesięcznej dziewczynki w stanie zaawansowanego rozkładu.

...

Znow jakis dramat...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:29, 30 Maj 2018    Temat postu:

Stracili dziecko. Zobaczcie, jak cieszą się na wieść o drugiej ciąży
Redakcja | 30/05/2018
LINDSEY BROWN
Lindsey Brown/Facebook
Udostępnij Komentuj
Poronienie, przygotowania do misji w Afganistanie, kolejne negatywne testy... Czekanie na dziecko było dla Bena i Lindsey prawdziwą szkołą przetrwania.

„Mój mąż, Ben, i ja pobraliśmy się 2 lipca 2016 roku w Pittsburghu. Pięć dni po ślubie przeprowadziliśmy się do Anchorage (Alaska), gdzie Ben stacjonował razem z armią. Niedługo później zaczęliśmy rozmawiać o powiększeniu naszej rodziny. W lutym 2017 roku dowiedzieliśmy się, że jestem w ciąży. Byliśmy bardzo podekscytowani oczekiwaniem na pierwsze dziecko. Niestety, 5 kwietnia, po około 9 tygodniach ciąży, poroniłam” – wspomina Lindsey Brown.

Mniej więcej w tym samym czasie dowiedzieli się, że jesienią Ben wyjedzie na 9-12 miesięcy do Afganistanu. „Wiedząc, że w okresie od kwietnia do września często będzie brał udział w szkoleniach, nie sądziliśmy, że przed jego wyjazdem znów zajdę w ciążę. Wiedzieliśmy, że będziemy musieli poczekać kolejny rok, nim znów rozpoczniemy starania o dziecko. Byliśmy całkowicie załamani. W miarę jak zbliżał się termin wyjazdu, a każdy miesiąc przemijał z negatywnym wynikiem testu, zdaliśmy sobie sprawę, że Bóg mówi nam: to nie jest wasz czas na zostanie rodzicami”.

Czytaj także: To cud – mówią lekarze. Przez 14 tygodni prowadzili ciążę kobiety w śpiączce
Gdy przyszedł sierpień, a do wyjazdu Bena zostało zaledwie kilka tygodni, Lindsey postanowiła zorganizować pamiątkową sesję fotograficzną. Trzy dni przed zdjęciami wykonała jeszcze test ciążowy. Ku jej zaskoczeniu – był pozytywny. Natychmiast napisała do fotografki i razem ustaliły, jaką niespodziankę przygotują dla Bena. Choć utrzymanie tajemnicy stanowiło nie lada wyzwanie, było warto.

Zobaczcie, jaką minę ma Ben, gdy dowiaduje się, że został tatą!


[Fotograf poprosiła, by napisali 3 cechy, które kochają we współmałżonku…]


[Lindsey: Będziemy mieli dziecko! Ben: inteligentna, zabawna, olśniewająca]

Lindsey zdecydowała, że na czas nieobecności męża przeniesie się do domu rodzinnego. Ben uczestniczył we wszystkich wizytach u lekarza za pomocą… transmisji online. Na początku maja ich córka przyszła na świat.

Źródła: ellenNation, lovewhatmatters.com

...

Piekne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:58, 30 Maj 2018    Temat postu:

Znalazła dziecko pogrzebane żywcem. Spotkali się po 20 latach
Dominika Cicha | 29/05/2018
SPOTKANIE PO LATACH
Ryan Seacrest/Facebook
Udostępnij Komentuj
„Dziękuję ci, że pojawiłeś się w moim życiu, zmieniłeś je. W dniu, w którym cię znalazłam, moja wiara stała się silniejsza. Bóg zesłał nas tu w jakimś celu” – Azita wzrusza się na widok młodego mężczyzny. Zobaczcie wideo.

Maj 1998 r. Azita Milanian odmawia przyjaciółce, która zaprasza ją na zajęcia salsy. Sama nie wie dlaczego, ale tego wieczoru woli pobiegać ze swoimi labradorami w pobliskich górach. Na dodatek parkuje samochód ulicę wcześniej niż przez ostatnie 8 lat. I zakłada koszulkę z hasłem nawołującym do pomagania sierotom. Cały splot wydarzeń utwierdza ją w przekonaniu, że w życiu nie ma przypadków.



Azita i dziecko pogrzebane żywcem
Od wielu lat modliła się o to, by Bóg podpowiedział jej, co może zrobić dla opuszczonych dzieci, których los zawsze ją wzruszał. Angażowała się w pomoc charytatywną, przeprowadzała zbiórki dla sierocińców, ale wciąż czuła, że mogłaby zrobić coś więcej. Dziś mówi: „Uważaj, o co się modlisz, bo Bóg naprawdę wysłuchuje twoich próśb”.

Tamtego wieczoru w górach coś przykuwa uwagę jej psów. Skonsternowane zatrzymują się w zaroślach i nie reagują na nawoływanie opiekunki. Azita zamyka je w samochodzie i – choć ma ochotę jak najszybciej wrócić do domu – zawraca. Z ziemi wystają maleńkie stopy. Słychać też cichutkie kwilenie.

Czytaj także: Miłość za drutami. Uciekli z Auschwitz, spotkali się po 39 latach
Chłopiec ma najwyżej 3 godziny. Jest zawinięty w niebieski ręcznik, ułożony w płytkim dole i przysypany ziemią. Z jego brzucha wystaje pępowina. Azita natychmiast oczyszcza jego usta i nos i dzwoni po pomoc, ale połączenie kilkukrotnie zostaje przerwane. Biegnie więc do drogi i zatrzymuje przejeżdżający samochód. Prosi kierowcę, by zaalarmował odpowiednie służby.

Kiedy czeka na przyjazd karetki, próbuje uspokoić chłopca. Przytula go i powtarza: „Nie umieraj, proszę. Ja cię nigdy nie zostawię. Kocham cię”. Kilka dni później wspomni w „LA Times”: „Chwycił mój nadgarstek i przestał płakać. To było bardzo emocjonalne. Jaki chory człowiek mógł zrobić coś takiego? Miał jeszcze pępowinę wiszącą na brzuchu”.

Dziecko zostaje zabrane do szpitala i szybko dochodzi do siebie, co ówczesny dyrektor oddziału neonatologicznego Huntington Memorial Hospital nazywa cudem. Media – za personelem szpitala – nazywają noworodka „Baby Christian”, a poruszeni historią Amerykanie ślą zabawki, ubranka i pieniądze.

Azita bardzo chce się nim zaopiekować, ale wie, że mogłoby się to okazać niebezpieczne. Każdy, kto sięgnąłby po gazetę z artykułem na ten temat albo obejrzał program telewizyjny z jej udziałem, dobrze wiedziałby, jak znaleźć chłopca.

W ciągu kilku miesięcy maluch zostaje adoptowany. Azita traci z nim kontakt. Na początku próbuje walczyć o jego utrzymanie, ale po kilku odmowach odpuszcza. Podejrzewa, że chłopiec nie jest świadomy, jak spędził pierwsze dni swojego życia. I ma rację. Jest jednak przekonana, że kiedyś go odnajdzie.

Cała historia staje się dla niej impulsem do założenia organizacji charytatywnej pomagającej sierotom na całym świecie – „Children on One Planet”.

Czytaj także: Maciuś, śpiący królewicz. Odszedłeś bez zapowiedzi…


Azita i baby Christian – 20 lat później
O tym, co go spotkało, Matthew Christian Whitaker dowiaduje się w 2017 roku. „Jechałem samochodem z moją matką chrzestną, kiedy zaczęła rozmowę: «Czy ktoś opowiedział ci kiedyś prawdziwą historię o tym, jak cię znaleziono?». Ja odparłem: nie, zawsze było to dla mnie tajemnicą. Po czym opowiedziała mi o wszystkim” – wspomina. Jak dodaje, nie ma żalu do osoby, która go porzuciła. „To był twój najlepszy pomysł – zostawić mnie tam – więc dziękuję”.

18 maja 2018 r. Azita i Matthew zostają bohaterami radiowego programu „On Air with Ryan Seacrest”. Wśród łez i uścisków 58-letnia dziś Azita mówi:

Ten dzień jest spełnieniem moich marzeń. Czekałam na niego 20 lat. Jesteś dokładnie taki, jak sobie wyobrażałam. Domyślałam się, jakiego jesteś wzrostu, dosłownie wszystkiego. Dziękuję ci za pojawienie się w moim życiu, zmieniłeś je.
Zobaczcie, jak wyglądało ich spotkanie.



Źródła: latimes.com, boredpanda.com, people.com, YouTube

...

Wspaniale!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:45, 30 Maj 2018    Temat postu:

Tomaszów Mazowiecki: Dla Życia na cmentarz

W niedzielę, 27 maja 2018 roku, Marsz dla Życia i Rodziny, który wyszedł z kościoła pw. Najświętszej Marii Panny Królowej Polski, przeszedł ulicami naszego miasta na cmentarz, gdzie ustawiony został Pomnik Dziecka Nienarodzonego.

..

Wspaniale! Dobro rosnie.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:45, 01 Cze 2018    Temat postu:

- Zło nie staje się dobrem tylko dlatego, że popiera je większość obywateli - podkreślił w czwartek w Poznaniu metropolita poznański abp Stanisław Gądecki. Nawiązał w ten sposób do wyników irlandzkiego referendum w sprawie liberalizacji przepisów dotyczących aborcji. Gądecki skrytykował również zapowiedzi władz Poznania ws. uruchomienia w mieście dyżuru ginekologicznego 24h.
ODTWÓRZ WyciszGłośność
02-05-2018 14:46 Abp Gądecki: nie byłoby Polski niepodległej bez działalności Kościoła
KRAJ
Abp Gądecki: nie byłoby Polski niepodległej...
W wygłoszonej przed poznańską katedrą homilii na zakończenie procesji Bożego Ciała przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski przypomniał, że "zabijanie dzieci w łonie matki nie jest kwestią światopoglądową".

"Jest to retoryka żywcem wyjęta z haniebnej nazistowskiej akcji T4"

- Chociaż zło nie staje się dobrem tylko dlatego, że popiera je większość obywateli, to wynik referendum dowodzi, że w Irlandii - w dyskursie politycznym - zdobywa przewagę efekt kultury skrajnego indywidualizmu, czyli egoizm, w którym nie liczy się drugi człowiek, liczy się tylko własna pomyślność, własny dobrobyt, kosztem praw innych ludzi - powiedział hierarcha.

Jak dodał, wynik referendum "winien skłonić Polaków do jeszcze intensywniejszej obrony życia, aby ta sytuacja nie powtórzyła się w naszej ojczyźnie, by życie było bardziej chronione, wspomagane i promowane".

Zauważył, że ochronie dziecka poczętego w Polsce "nie sprzyja opinia Biura Analiz Sejmowych do projektu »Zatrzymaj aborcję«".

- Sejmowi prawnicy wyliczają, że państwu nie opłaca się leczyć i utrzymywać chorych dzieci, bo wprowadzenie ustawy w życie spowodowałoby zwiększenie nakładów finansowych na osoby niepełnosprawne i chore. Jest to retoryka żywcem wyjęta z haniebnej nazistowskiej akcji T4, gdzie przeliczano koszty utrzymania jednego niepełnosprawnego i w ten sposób udowadniano konieczność fizycznej likwidacji osób ułomnych - podkreślił hierarcha.

Poznań: propozycja 24-godzinnego dyżuru ginekologicznego

Abp Gądecki skrytykował też zapowiedzi prezydenta Poznania dotyczące wprowadzenia w mieście 24-godzinnego dyżuru ginekologicznego. W marcu Jacek Jaśkowiak napisał o takich planach na jednym z portali społecznościowych.

"Gdy potrzebna jest fachowa porada i pomoc, kwestie światopoglądowe powinny zejść na drugi plan. Przygotowujemy projekt 24-godzinnego dyżuru ginekologicznego. Poznaniankom, które z niego skorzystają, nikt nie będzie prawił kazań, tylko udzieli koniecznej pomocy" - napisał wówczas prezydent miasta.

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski przypomniał w homilii, że zabijanie dzieci poczętych - poza trzema wyjątkami - jest w Polsce zakazane.

- Tymczasem w Poznaniu słyszymy dziwne zapowiedzi: ginekolog 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu i bez klauzuli sumienia. Projektodawca oświadcza, że w tym przypadku kwestie światopoglądowe powinny zejść na drugi plan. Problem w tym, że zabijanie dzieci w łonie matki nie jest kwestią światopoglądową, aborcja odnosi się do konkretnego człowieka - powiedział.

Jak dodał, przerwanie ciąży kończy się śmiercią konkretnego organizmu. - Żeby temu zaprzeczyć, trzeba by najpierw odmówić człowieczeństwa dziecku znajdującemu się w łonie matki - zaznaczył.

"Warsztaty z rewolucji w praktyce okazały się być warsztatami z aborcji"

Abp Gądecki przywołał też w kazaniu doniesienia nt. realizowanego w poznańskiej placówce kulturalnej, Galerii Miejskiej Arsenał przedsięwzięcia "Warsztaty z rewolucji". - Warsztaty z rewolucji w praktyce okazały się być warsztatami z aborcji. W ich ramach przedstawiano prezentacje oraz wyświetlano filmy promujące zabijanie nienarodzonych. Zaproszeni przez władze miasta lewicowi aktywiści z Hiszpanii zaprezentowali m.in. narzędzia medyczne i domowe sposoby przeprowadzania aborcji - mówił Gądecki.

- Dyrekcja tłumaczy się, (…) że odbyły się tylko warsztaty nawiązujące do tradycji performance spod znaku akcjonizmu wiedeńskiego. Warto zwrócić uwagę na to, że akcjonizm wiedeński stawiał sobie za cel osiągnięcie całkowitej swobody cielesnej, kulturowej i seksualnej oraz przełamanie mentalnych przyzwyczajeń społeczeństwa, czyli nic innego jak akcję obierania cebuli aż do skutku - dodał.

Abp Gądecki zauważył w homilii, że porozumienie między ludźmi, mimo rozwoju środków przekazu, staje się obecnie coraz trudniejsze i coraz bardziej powierzchowne.

- Dialog między pokoleniami staje się utrudniony, a niekiedy wręcz niemożliwy. Wydaje się, że ludzie stają się coraz bardziej konfliktowi, a nawet agresywni. Że zbyt wiele trudu wymaga wzajemne porozumienie się, bo ludzie wolą pozostawać przy swoim »ja«. Czy rzeczywiście w takiej sytuacji jesteśmy jeszcze w stanie odnaleźć i cieszyć się tak bardzo potrzebną nam jednością - pytał.

"Jedność przeobraża się w uniformizm i nie ma już w niej miejsca na wolność"

Wyjaśnił, że odpowiedź na to pytanie jest pozytywna, "jeśli tylko zechcemy przyjąć dzieło Ducha Świętego, jakim jest tajemnica jedności w Trójcy Świętej, wewnątrz Kościoła i na zewnątrz Kościoła".

Abp Gądecki powiedział, że chrześcijanin "nie może nigdy zamknąć się w sobie, odizolować się duchowo od wspólnoty, lecz musi żyć w nieustannym kontakcie z innymi". Wyjaśnił, że aby autentycznie budować jedność - na miarę natchnień Ducha Świętego - trzeba wystrzegać się pokusy dążenia do różnorodności bez jedności.

- Dzieje się tak wtedy, gdy - być może uważając siebie za lepszych, lub tych, którzy zawsze mają rację - pragniemy się wyróżniać, tworzyć koalicje i partie. Wówczas wybiera się część a nie całość, przynależność do tego czy innego kręgu bardziej niż przynależność do Kościoła. Wówczas stajemy się zwolennikami danej części zamiast być braćmi i siostrami w tym samym Duchu; bardziej chrześcijanami "prawicowymi lub lewicowymi", niż ludźmi Chrystusa - powiedział Gądecki.

Podkreślił, że drugą pokusą, której trzeba unikać jest dążenie do jedności bez różnorodności. - W ten sposób popadamy w fundamentalizm; jedność staje się jednolitością, obowiązkiem czynienia wszystkiego razem i na ten sam sposób, myśląc zawsze tak samo. W ten sposób jedność przeobraża się w uniformizm i nie ma już w niej miejsca na wolność - dodał.

Przewodniczący KEP powiedział też, że Kościół "jest ze swej natury jeden i różnorodny, bo przeznaczony na to, aby żyć pośród wszystkich ludów i narodów, w najróżniejszych kontekstach społecznych".

"W każdym miejscu Kościół musi być prawdziwie katolickim i powszechnym domem dla wszystkich"

- Już od początku, od dnia Pięćdziesiątnicy, Kościół mówi różnymi językami. Pozostaje autonomiczny w stosunku do każdego państwa i każdej kultury. Nie pozostaje więźniem granic politycznych, rasowych i kulturalnych. Nie można go utożsamiać z państwami ani z federacjami państw, ponieważ jego jedność jest innego rodzaju i dąży do przekroczenia wszystkich ludzkich granic - zaznaczył.

Jak dodał, "zawsze i w każdym miejscu Kościół musi być prawdziwie katolickim i powszechnym domem dla wszystkich, w którym każdy może się odnaleźć". Zauważył, że chrześcijanie mogą współdziałać z innymi ludźmi dobrej woli w dowartościowaniu "tego wszystkiego, co we współczesnym postępie cywilizacji, kultury, nauki, techniki innych dziedzin ludzkiej myśli i działalności jest dobre, szlachetne i piękne, przyczyniając się do wielorakiej odnowy oblicza ziemi”.

- Mogą oczyszczać i umacniać szlachetne pragnienia, dzięki którym rodzina ludzka zabiega o uczynienie własnego życia bardziej ludzkim. Wsparci mocą Ducha Świętego chrześcijanie mogą ulepszyć świat, aby był godnym mieszkaniem dla człowieka - podkreślił abp Gądecki.

...

Szatan wciska sie i do nas. Beda proby wciagniecia was do piekla jak Irlandczykow


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:48, 03 Cze 2018    Temat postu:

Prosisz o bezwarunkową miłość? A czy jesteś gotów, by twoje marzenie się spełniło?
Marta Januszewska | 02/06/2018
MIŁOŚĆ
Anna Kolosyuk/Unsplash | CC0
Udostępnij 28
Kiedy zostajesz rodzicem, najczęściej masz w związku ze swoim dzieckiem ambicje, plany, pragniesz dlań sukcesów, akceptacji otoczenia, pochwał, podziwu. Życie jednak wie lepiej. I to ono najczęściej powoduje, że początkowe marzenia weryfikujemy i w końcu sprowadzamy do jednego: oby nasza latorośl była szczęśliwa.

Mallko – syn inny, niż się spodziewałeś
Od „Boże, dlaczego?” do „Zaakceptować znaczy dobrowolnie przyjąć to, co jest nam dane”. Taki proces przechodzi argentyński rysownik Gusti. Swój artystyczny pamiętnik zaczyna mocnym i szczerym wyznaniem: „Z dziećmi dzieje się czasem podobnie jak z rysunkami: nie wychodzą tak, jak sobie wyobrażałeś”.

Tak było z jego synem Mallkiem. Chłopiec urodził się z zespołem Downa. „Mallko i tata” pokazuje dojrzewanie do roli ojca. Zdecydowanie więcej tu grafik, kolaży, komiksowych obrazków, także prac sześcioletniego Mallka, niż słów.

Bo przez wspólne rysowanie (a także wybijanie rytmu do piosenek Red Hot Chilli Peppers czy AC/DC, piłkę nożną) Gusti i Mallko „dochodzą do siebie”. Tata pokonuje strach jak robot strzelający promieniami! Zupełnie inna od innych książka o miłości. A Gusti nie zastanawia się w niej, co wyrośnie z jego syna, jak poradzi sobie w życiu – po prostu pozwala mu być dzieckiem.

Czytaj także: Depresja u dziecka? 12 niepokojących sygnałów


Bezradność i poczucie zagubienia
Kiedy nie masz pojęcia, jak pomóc własnemu dziecku. Zna to pewnie każdy rodzic niemowlęcia, które nie potrafi jeszcze wyraźnie komunikować, czego mu potrzeba. Znają to także rodzice starszych dzieci, które nie rozwijają się standardowo. To poczucie zna doskonale Keith Stuart oraz Alex, bohater książki Stuarta „Chłopiec z klocków”.

Obu łączy fakt, że są fanami gier komputerowych, że kupują poradniki, których potem nie czytają i że są ojcami autystycznych chłopców. Odkrywają, że z synkiem można bez problemu porozumieć się w wirtualnym świecie.

To przytrafiło się Zakowi, synowi Keitha Stuarta. Gry komputerowe nie mają najlepszej prasy, a jednak mogą stać się przyjazną przestrzenią, gdzie można bez ocen i wykluczania przez innych uczyć się, tworzyć, rozwijać.

Ta historia stała się inspiracją do napisania niezwykle poruszającej książki. „Życie stawia wiele barier przed ludźmi, którzy różnią się od innych. Każde narzędzie pomagające nam docenić te osoby – bez względu na to, jakie są i jak bardzo są od nas inne – jest cenne” – pisze Stuart w posłowiu „Chłopca z klocków”.



Dzień Dziecka
Po oba tytuły sięgnęłam mając na względzie 1 czerwca. Od zawsze żyję pośród książek i jeśli wiem, że sprawią przyjemność, lubię dawać je w prezencie. Tymczasem sama dostaję prezent – memento.

Jeśli prosisz o doświadczenie prawdziwej miłości, bądź gotów – marzenie może spełnić się w zupełnie inny, niż sobie wymyśliłeś, sposób. A najlepszym podarunkiem na Dzień Dziecka będzie właśnie owa bezwarunkowa miłość. Nie coś „mniej więcej” albo „prawie”.

...

Tu tez trzeba dojrzec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:09, 03 Cze 2018    Temat postu:

Dziecko – cud z Morza Śródziemnego
Redakcja | 31/05/2018
NEWBORN MIRACLE
Guglielmo Mangiapane I SOS Méditerranée
Udostępnij
W sobotę 26 maja organizacja SOS Méditerranée (SOS dla Morza Śródziemnego) ogłosiła, że na pokładzie jej statku przyszedł na świat wspaniały chłopczyk ważący 2,8 kg. Nazwano go Miracle, czyli Cud. To imię pasuje do niego jak ulał.

Po narodzinach malutkiej Mercy, która zainspirowała Francuzów do napisania piosenki reprezentującej ich w tegorocznej Eurowizji, na pokładzie Aquariusa – statku niosącego pomoc imigrantom z Libii usiłującym przebyć Morze Śródziemne, na świat przyszedł pewien chłopiec. Z uwagi na niezwykłe okoliczności narodzin nadano mu imię Miracle, czyli Cud.

Chłopiec i jego mama czują się dobrze. Zostali przyjęci z wielką radością – ogłosiła tego samego dnia na swoim koncie na Twitterze organizacja niosąca pomoc humanitarną.
❤BREAKING Un magnifique garçon de 2,8 Kg est né cet après-midi dans la clinique de l'#Aquarius, portant à 70 le nombre de rescapés à bord. Ils débarqueront à Catane demain matin. Le bébé "Miracle" et sa maman se portent bien et ont été accueillis dans la liesse. 🐣🚢 pic.twitter.com/JQtMpP9gYe

— SOS MEDITERRANEE France (@SOSMedFrance) May 26, 2018
W innym tweecie udostępniła filmik pokazujący świąteczną atmosferę, jaka zapanowała na pokładzie.

❤Scène de liesse à bord de l'#Aquarius hier après-midi à l'annonce de la naissance du petit "Miracle". Bienvenue au monde! 🎂 #TogetherFoRescue pic.twitter.com/M6zU6nkX5D

— SOS MEDITERRANEE France (@SOSMedFrance) May 27, 2018


Kolejny poród na statku
To już 36. przypadek porodu na jednym ze statków niosących pomoc imigrantom na Morzu Śródziemnym. Matka i jej dziecko stanowili część 70-osobowej grupy. Jak podaje organizacja, w niedzielę dotarli do Katanii na Sycylii.

Warunki pomocy imigrantom pochodzenia libijskiego, którzy próbują dotrzeć do Włoch, w ciągu ostatnich kilku miesięcy uległy pogorszeniu z uwagi na zmianę procedur. Przez lata to włoska straż przybrzeżna koordynowała niesienie pomocy w tej strefie. Teraz jednak każdy sygnał o potrzebie pomocy przekazywany jest dalej do Tripoli, które przejmuje dowodzenie w coraz większej ilości przypadków. Dla imigrantów to niebagatelna różnica: w wypadku, gdy to Rzym decyduje o ich losie, przewożeni są do Włoch; w przypadku Tripoli – odsyłani są z powrotem do Libii pełnej przemocy i dramatycznych sytuacji.

Ta zmiana koordynacji znacząco wpłynęła na zmniejszenie liczby podejmowanych prób dotarcia do wybrzeży Europy. Według włoskich władz, do Włoch od początku tego roku przybyło blisko 9500 osób, co stanowi o 75% mniej imigrantów w porównaniu do tego samego okresu w roku ubiegłym. Na Morzu Śródziemnym pozostają organizacje pozarządowe działające poza tym obowiązującym prawem, które kierują się oczywistymi względami humanitarnymi. Ich trudności się mnożą. Często zdarza się, że Libijczycy nakazują im zachowanie dystansu, także w przypadku, gdy znajdują się w zbyt dużej odległości lub gdy są niewystarczająco wyposażeni, by móc interweniować.

...

Oczywiscie radosc ale nie tak powinny wygladac narodziny!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:04, 04 Cze 2018    Temat postu:

Niezwykłe zdjęcia z marszów w obronie życia z całego świata
Redakcja | 27/05/2018
MARCH FOR LIFE,CROATIA
Hod Za Zivot | Croatia
Udostępnij 80
W ostatnich latach obserwujemy wzrost aktywności ruchów pro-life na całym świecie. Marsze, modlitewne czuwania, procesje zaczęły odbywać się dosłownie wszędzie.

W ostatnich miesiącach masowe demonstracje w obronie życia nienarodzonego miały miejsce w Chorwacji, Peru, we Francji, Argentynie, Włoszech, Irlandii, w Wielkiej Brytanii i w Stanach Zjednoczonych. W Argentynie w „Marszu dla Życia” brało udział ponad 3,5 miliona uczestników w 200 różnych miastach.

Czytaj także: Czy faktycznie jesteśmy pro-life? Czasem mam wątpliwości


Studenci dla życia
W Stanach Zjednoczonych wieczorne czuwania, adoracje i różaniec organizowane przez takie grupy jak „40 dni dla życia”, „Studenci dla życia” czy wspólnoty błogosławionego Frassatiego odbywały się zarówno w największych miastach, takich jak Nowy Jork czy Chicago, jak i na wielu kampusach uczelnianych.

W Chorwacji pierwsze marsze dla życia zorganizowano dopiero w 2016 r. ale liczba uczestników już znacznie wzrosła – aktualnie bierze w nich udział około 30 tysięcy osób w trzech miastach: Zagrzebiu, Splicie i w Rijece.

Na wzrost liczby uczestników wpłynęło wiele czynników. Nie bez znaczenia są takie historie jak przypadki Charliego Garda i Alfiego Evansa, coraz nowsze odkrycia naukowe o życiu w pierwszych chwilach od poczęcia, a z drugiej strony coraz bardziej powszechna i dostępna aborcja i zmiany prawa jak w przypadku Irlandii.

Czytaj także: Te dzieci urodziły się wbrew śmiertelnej diagnozie lekarzy


Po co ruchy pro-life?
Celem ruchów pro-life jest obrona życia od pierwszych chwil, aż do naturalnej śmierci oraz opieka i wsparcie kobiet, które spodziewają się dziecka w niesprzyjających okolicznościach.

Nigdy wcześniej nie było tyle organizacji, które wspierałyby dziewczyny w trudnych ciążach. Z drugiej strony powstaje też wiele wspólnot i grup, które opiekują się kobietami, które dokonały aborcji. Przykładem jest np. Winnica Racheli.

Miejmy nadzieję, że jednak świat coraz lepiej będzie rozumiał, że są znacznie lepsze rozwiązania niż aborcja.

Walczcie, aby każdemu człowiekowi przyznano prawo do narodzenia się… Nie zniechęcajcie się trudnościami, sprzeciwami czy niepowodzeniami, jakie możecie spotkać na tej drodze. Chodzi o człowieka i nie można w tej sytuacji zamykać się w biernej rezygnacji. (Święty Jan Paweł II)

...

Wspaniale!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:55, 05 Cze 2018    Temat postu:

Marsze dla Życia i Rodziny w 100-lecie Niepodległości! 10 czerwca 2018
Posted by m.guzek on 5 czerwca 2018

READ NEXT →


FESTIVAL
Luxtorpeda, Wyrwani z Niewoli/ Heres zagrają na Festiwalu Muzyki Gospel w Gniewie!

FESTIVAL
Song of Songs Festival 2018 – PROGRAM i ARTYŚCI

FESTIVAL
Rozpoczyna się 28. Festiwal Muzyki Sakralnej w Warszawie
Marsze dla Życia i Rodziny przejdą w tym roku ulicami aż 150 polskich miast! Dniem kulminacyjnym będzie niedziela 10 czerwca. Tego dnia ulice Warszawy oraz kilkudziesięciu innych miejscowości zapełnią się ludźmi, dla których ochrona ludzkiego życia, małżeństwa i rodziny jest fundamentem i gwarancją pomyślności Polski. Marsze dla Życia i Rodziny są organizowane lub koordynowane przez Fundację Centrum Życia i Rodziny (CZiR).

Marsze organizowane od 2006 roku, zawsze niosą ważne przesłanie dotyczące aktualnej sytuacji dotyczącej ochrony życia ludzkiego oraz praw rodziny. Jednocześnie odbywają się one w radosnej, pozytywnej i rodzinnej atmosferze. Organizatorzy zapraszają do udziału w nich całe rodziny z dziećmi, osoby starsze, duchownych i wszystkie osoby, które pragną publicznie dać wyraz troski o każde ludzkie życie i umocnienie polskich rodzin.
W roku obchodów setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości oraz 40. rocznicy wyboru św. Jana Pawła II na Stolicę Piotrową, Marszom dla Życia i Rodziny będzie towarzyszyć hasło „Polska rodziną silna!”.

Uczestnicy będą bowiem wyrażać wdzięczność poprzednim pokoleniom Polaków za przechowanie i przekazanie wiary, polskiej kultury i tradycji, co przyczyniło się do odrodzenia Polski po 120 latach niewoli. Jednocześnie Marsze będą wyrażały oczekiwanie wobec władz publicznych, budowania przyszłości kraju na prawie do życia każdego człowieka, w tym nienarodzonego oraz prawach rodziny. Uczestnicy będą się domagać od rządzących uchwalenia prawa chroniącego życie nienarodzonych oraz wypowiedzenia tzw. Konwencji Stambulskiej, uderzającej w rodzinę.

„Z jednej strony chcemy okazać wdzięczność naszym Przodkom za dziedzictwo które nam pozostawili, z drugiej zaś apelujemy do rządzących, aby rodzina w Polsce była dowartościowana nie tylko pod kątem bytu materialnego, ale również skutecznie chroniona przed działaniami wynikającymi z niezwykle niebezpiecznych ideologii, np. gender. Stąd apel o wypowiedzenie Konwencji Stambulskiej” – podkreśla Prezes Centrum Życia i Rodziny, Paweł Kwaśniak. „Oczekujemy również uczczenia naszej Niepodległości przyjęciem rozwiązań ustawowych zwiększających zakres ochrony życia ludzkiego. Ta sprawa nie może dłużej czekać. Każdego dnia w świetle prawa giną bowiem kolejne dzieci, a setna rocznica odzyskania Niepodległości jest świetną okazją do tego, aby zagwarantować każdemu Polakowi, również nienarodzonemu jego podstawowe prawo, czyli prawo do życia” – dodaje.
Centrum Życia i Rodziny podczas Marszu warszawskiego przeprowadzi zbiórkę pieniędzy dla podopiecznych Domu Samotnej Matki im. Teresy Strzembosz w Chyliczkach k. Konstancina. „Pragniemy w bardzo konkretny sposób udzielić wsparcia tym kobietom, które będąc często w niezwykle trudnej sytuacji życiowej przyjmują na świat dzieci” – podkreśla Marta Ogonowska-Polkowska z CZiR. „Fundusze będą zbierane na „wyprawki” dla mam – podopiecznych domu, które podejmują trud samodzielnej opieki nad swoimi dziećmi. W zeszłym roku dzięki hojności uczestników Marszu za zebrane pieniądze udało się kupić lodówkę, pralkę, dywany, odkurzacz i materace” – podkreśla.

Chociaż finał zbiórki odbędzie się w czasie Marszu dla Życia i Rodziny w Warszawie, pieniądze dla DSM w Chyliczkach będzie można wpłacać już wcześniej przelewem na specjalne konto bankowe. Zbiórka funduszy podczas Marszu w Warszawie nie jest jedyną tego typu akcją pomocową prowadzoną podczas Marszów. Również w wielu innych miastach całego kraju będą podejmowane podobne działania wspierające konkretne inicjatywy i placówki służące życiu i rodzinie.

Więcej informacji o Marszach można uzyskać na odnowionej stronie: [link widoczny dla zalogowanych] oraz [link widoczny dla zalogowanych]

...

Piekna inicjatywa. To jest Polska!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:26, 08 Cze 2018    Temat postu:

TVP zwalnia pracownika, który dopuścił "Siłę kobiet" do festiwalu w Opolu

Anna Sobecka, posłanka PiS i członek rady programowej Telewizji Polskiej, zaapelowała do prezesa TVP Jacka Kurskiego, żeby wykluczył piosenkę „Siła kobiet” Girls on Fire z festiwalu w Opolu bo to „nieoficjalny hymn na czarnych protestach skupiających zwolenników zabijania dzieci nienarodzonych.

...

Rzeczywiscie skandal z tym ze mogl nie wiedziec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:27, 11 Cze 2018    Temat postu:

Polska Rodziną Silna!"
ZACHOWAJ ARTYKUŁPOLEĆ ZNAJOMYM

"Polska rodziną silna!” - pod tym hasłem po raz trzynasty przeszedł w niedzielę ulicami W-wy Marsz dla Życia i Rodziny. Podczas manifestacji postulowano między innymi o "jak najszybsze uchwalenie przepisów chroniących prawa dzieci nienarodzonych".

Marsz wyruszył z pl. Trzech Krzyży. Zakończył się przed Kościołem Wizytek przy Krakowskim Przedmieściu wspólną modlitwą w intencji ojczyzny, ułożoną przez ks. Piotra Skargę. Wszystkie obecne na marszu kobiety w ciąży dostały od organizatorów ubranka dla niemowląt. Uczestnicy marszu mieli transparenty i plansze wzywające do ochrony życia od chwili poczęcia oraz plakaty promujące małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny. Grupa maszerujących niosła kilkudziesięciometrową biało-czerwoną flagę.

Podczas marszu zbierano też pieniądze dla domu samotnej matki w Chyliczkach koło Konstancina.









Byłoby wspaniale, gdyby uczcić setną rocznicę odzyskania niepodległości przyjęciem prawa, które będzie chroniło życie najmłodszych Polaków, tych którzy jeszcze się nie urodzili- mówił na rozpoczęcie Marszu prezes Fundacji Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny Paweł Kwaśniak

Jak twierdzą ich organizatorzy, Marsze Dla Życia i Rodziny można traktować jako przeciwwagę dla marszów równości, organizowanych przez członków i sympatyków środowiska LGBT (skrót od lesbijki, geje, biseksualiści i transseksualiści).



Marsz w stolicy jest jednym z kilkudziesięciu takich wydarzeń w różnych punktach Polski. Podobne zaplanowano w niedzielę, oprócz Warszawy, także w około 70 miastach między innymi w Bydgoszczy, Ełku, Gdańsku, Giżycku, Katowicach, Kielcach, Koszalinie, Lublinie, Olsztynie, Poznaniu, Siedlcach, Warszawie, Zamościu i Żywcu.

Jak co roku, patronuje marszowi św. Jan Paweł II - promotor godności życia i rodziny - a w tym roku, z uwagi na 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, towarzyszyć będzie hasło: "Naród silny rodziną". Ma ono także odniesienie do niepokojących prób redefiniowania małżeństwa oraz podejmowanych inicjatyw seksualizacji naszych dzieci. Nasz udział będzie świadectwem przywiązania do wartości rodziny i głosem sprzeciwu wobec chęci przeorientowania polityki społecznej i edukacyjnej
Warszawskie piękno z tej marszowej niedzieli

...

Rzeczywiscie wspaniałe!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:48, 12 Cze 2018    Temat postu:

Anioł" spotkany w kolejce do lekarza. Niepełnosprawny pomaga w budowie domu dla niepełnosprawnego
ml/dro/2018-06-11, 18:07
Pani Krystyna z Jodłówki na Podkarpaciu od ponad 20 lat żyje z głęboko upośledzonym synem Kamilem w rozpadającym się domu. W remoncie nie pomogły gmina ani pomoc społeczna. Pomocną dłoń wyciągnął poznany w kolejce do neurologa inny niepełnosprawny - pan Marcin. Zebrał już połowę pieniędzy potrzebnych do budowy nowego domu dla Kamila i jego mamy. - Dla mnie to jest anioł - mówi pani Krystyna.

- Anioł, bo ja się bardzo długo modliłam, żeby pan Bóg mnie wysłuchał, modliłam się koronką, modliłam się na różańcu, codziennie. Nigdy bym nie przypuszczała, że to będzie osoba niewierząca, niepełnosprawna, z porażeniem mózgowym - opowiadała pani Krystyna reporterce "Interwencji".

Jej syn Kamil ma 25 lat, cierpi na podkorowy zanik mózgu. Marcin Góral ma 28 lat i dziecięce porażenie mózgowe. Ich drogi przecięły się przypadkiem, dwa miesiące temu, w kolejce u neurologa.

"Miałam wielkie oczy ze zdumienia"

- Wchodzimy, siedzi chłopak w kącie, wstaje i mówi, że odstąpi dla syna swoją kolejkę, żeby on mógł wejść bez czekania. Podziękowałam. Potem mi powiedział, że chciałby nam pomóc. Miałam wielkie oczy ze zdumienia, że chłopak, który ma jeszcze większe problemy z poruszaniem się, z porażeniem mózgowym, chce pomóc - opowiadała o Marcinie Góralu pani Krystyna.

Kobieta samotnie opiekuje się synem, który ma zdiagnozowaną niepełnosprawność intelektualną w stopniu głębokim, podkorowy zanik mózgu oraz dystrofię mięśniową. Wymaga całodobowej opieki. Trzeba go karmić, myć, ubierać.

- Zaraz, gdy się urodził, jego tata powiedział, że on nie dorósł do roli ojca i tak w rzeczywistości jest, bo mieszka z matką i w ogóle nas nie odwiedza - powiedziała pani Krystyna.

Los Kamila tak wzruszył pana Marcina, że postanowił odmienić życie niepełnosprawnego 25-latka. Największą bolączką pani Krystyny i jej syna jest dom, w którym żyją. To stuletnia chata w Jodłówce, bez toalety, w katastrofalnym stanie.

- Dom się wali, jest tragicznie. Wystarczy spojrzeć na dach, ścianę, to już jest ruina. Nie ma czego tu remontować. To tylko zburzyć i na to miejsce postawić nowy dom. Jak pada, to cieknie po ścianach, do kuchni, wanny a nawet łóżka - opowiada pani Krystyna.

- Jestem w szoku, że ta kobieta przez tyle lat potrafiła znieść to jarzmo, nie zawaham się tego powiedzieć: życiowego upokorzenia, aby przetrwać w takich warunkach - powiedział Marcin Góral.

1000 zł jednorazowego zasiłku

Pani Krystyna twierdzi, że pomocy przez lata szukała wszędzie. Z zasiłku i renty syna odłożyła pieniądze i remontowała, co mogła, ale na budowę nowego domu jej nie stać. Pomocy szukała w gminie, a nawet w rządzie.

- Pomyślałam, że zwrócę się do ówczesnej premier Beaty Szydło. Napisałam list, opisałam całą sytuację na dwie kartki i jakie było moje zdziwienie, gdy po jakimś czasie zjawiły się panie z GOPS-u (Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej) - wspominała pani Krystyna.

- Okazało się, że te wszystkie papiery wróciły do GOPS-u w Pruchniku, a GOPS stwierdził, że może dać tylko 1000 zł jednorazowego zasiłku - dodał Marcin Góral.

Ekipa "Interwencji" próbowała dowiedzieć się, co gmina zrobiła dla pani Krystyny i jej niepełnosprawnego syna. Burmistrz nie znalazł dla niej jednak czasu, a dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej wypowiedziała się, ale po oficjalnym nagraniu zażądała autoryzacji i nie zgodziła się na zacytowanie jej.

Niepełnosprawny też czuje, żyje, rozumie

- Nie otrzymałam pomocy ani z gminy, ani od państwa, ani od pani premier, ani od Caritasu, a rękę do mnie wyciągnął tak niepełnosprawny człowiek. To jest dla mnie niesamowite - stwierdziła pani Krystyna.

Pan Marcin nie poddaje się. Budowa nowego domu dla Kamila to koszt ponad 100 tys. zł. Niepełnosprawny mężczyzna w internetowej zbiórce zebrał już połowę tej kwoty.

- Nieważne, czy to jest 5, 10 czy 1 zł - ważne, że jest. Ważne też, że ludzie zostawiają komentarze, dając takie dobre słowo, które u mnie wyzwala ochotę do dalszego działania. W tej chwili mamy 51 244 zł. Co daje 51 procent całej sumy - podsumował Marcin Góral. - To nie jest codzienna sytuacja, ale ludzie, nie patrzcie na to, że ktoś jest niepełnosprawny, bo my czujemy, my żyjemy, my wszystko rozumiemy. Trzeba pomagać - zaapelował.

...

I CO? BEZMOZGI KTORYM ROBI SIE ABORCJE! TYSIAC RAZY LEPSI OD WAS!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:44, 14 Cze 2018    Temat postu:

„Jestem dziwny, jestem inny”. Przeczytaj wiersz 10-latka z autyzmem
Redakcja | 12/06/2018
BENJAMIN GIROUX
Benjamin Giroux #oddtoo/Facebook
Udostępnij
Benjamin miał napisać wiersz pod tytułem „Ja jestem”, opowiadając w nim o sobie. Nie spodziewał się, że poruszy tyle serc na całym świecie!

Może nie raz czytałeś o autyzmie w wyszukiwarce internetowej. Może jesteś rodzicem albo znajomym człowieka, który urodził się z tym zaburzeniem? Nawet jeśli – pewnie trudno Ci sobie wyobrazić, jak wygląda świat autysty. Drzwi do niego uchyla nam 10-letni Benjamin Giroux.

Chłopiec otrzymał w szkole zadanie. Miał napisać wiersz zatytułowany „Ja jestem”, w którym opowie o sobie. Efekt tak bardzo poruszył jego rówieśników i dorosłych, że został opublikowany na facebookowym profilu National Autism Association i udostępniony ponad 38 tys. razy.

Benjamin zapoczątkował także kampanię, w ramach której kolejne osoby publikowały w sieci swoje zdjęcia z hasztagiem #oddtoo (ang. też jestem dziwny).





Jestem dziwny, jestem inny

Zastanawiam się, czy ty też

Słyszę głosy tu i tam,

Widzę, że ty nie, i to nie jest fair.

Nie chcę czuć się przygnębiony

Jestem dziwny, jestem inny

Udaję, że ty też

Czuję się jak chłopiec z przestrzeni kosmicznej

Dotykam gwiazd i nie jestem u siebie

Martwię się tym, co myślą inni

Płaczę, gdy ludzie się śmieją, staję się mały

Jestem dziwny, jestem inny

Teraz rozumiem, że ty też

Mówię: czuję się jak rozbitek

Marzę, że pewnego dnia to będzie normalne

Próbuję się dopasować

Mam nadzieję, że pewnego dnia to się uda

Jestem dziwny, jestem inny

....

Chore dzieci sa bardziej wartosciowe od was ich mordercow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:32, 14 Cze 2018    Temat postu:

„Dla mnie to anioł”. Niepełnosprawny pomaga wybudować dom niepełnosprawnemu
Dominika Cicha | 13/06/2018
MARCIN GÓRAL
Pomoc dla Kamila Kielara/Facebook
Udostępnij
25-letni Kamil Kielar ma podkorowy zanik mózgu, epilepsję, zanik mowy i dystonię. Z trudem się porusza, wymaga nieustannej opieki. Razem z matką Krystyną mieszka w stuletniej, rozpadającej się chacie bez toalety, w Jodłówce na Podkarpaciu.

Każdy, kto od czasu do czasu ćwiczy swoją cierpliwość w kolejkach w przychodni zdrowia, wie, że trudno o lepsze miejsce do dzielenia się życiową historią i nawiązywania nowych znajomości. Właśnie w takich okolicznościach Kamila i jego mamę spotkał Marcin Góral, który sam choruje na porażenie mózgowe. Najpierw odstąpił Kamilowi swoje miejsce w kolejce do neurologa, żeby mógł wejść bez czekania. Potem zaproponował pomoc.

„Dla mnie to jest anioł – w rozmowie z Polsatem przyznaje pani Krystyna. – Anioł, bo ja się bardzo długo modliłam, żeby Pan Bóg mnie wysłuchał, modliłam się koronką, modliłam się na różańcu, codziennie. Nigdy bym nie przypuszczała, że będzie to osoba niewierząca, niepełnosprawna, z porażeniem mózgowym”.






Pani Krystyna wielokrotnie prosiła o wsparcie – burmistrza gminy, Caritas, proboszcza, panią premier. W międzyczasie sama odkładała każdy grosz na remont. Ale pomocy się nie doczekała. Nie ma też co remontować, bo z dachu, który przypomina sito, leje się woda – do kuchni, wanny czy łóżka. Na ścianach zadomowił się grzyb, brakuje toalety. Najlepszym rozwiązaniem jest budowa nowego domu.

Marcin Góral rozpoczął więc zbiórkę na portalu pomagam.pl. W niedługim czasie cel – czyli 100 tys. zł – został przekroczony. Internauci wpłacają dalej. Jeśli pieniędzy na budowę okaże się za dużo, reszta trafi na rehabilitację Kamila.





Pani Krystyna jest dla syna najlepszą mamą – karmi go, przewija, przytula i rozumie bez słów. Po porodzie została z nim sama – ojciec chłopaka odszedł. Ale choć jest jej trudno, nie ma do nikogo żalu. Teraz, gdy otrzymała tak wiele dobra, ociera łzy wzruszenia.

Nic dziwnego, że historia tak bardzo poruszyła internautów, którzy nie kryją swojego podziwu dla Marcina Górala. A on, na antenie Polsatu, apeluje: „Nie patrzcie na to, że ktoś jest niepełnosprawny. My czujemy, my żyjemy, my widzimy, my wszystko rozumiemy. Trzeba pomagać”.

Marcin, jesteś dla mnie bohaterem!

Jest pan aniołem!

Szacunek dla Pana i dla działania, jakie pan prowadzi. Od 25 lat pracuję z osobami z niepełnosprawnością i każdy dzień spędzony z nimi jest lekcją nie tylko pokory, ale i radości. Pozdrawiam!

Brawo Kamil i jego Mama, brawo Marcin!!! Z takimi jak ty świat jest piękniejszy.

Panie Marcinie, jest Pan nieocenionym przykładem!!! Dobro jest, działa i powraca. Wszystkiego dobrego dla Pana i dla Rodziny, której Pan pomaga.

– czytamy na portalu pomagam.pl

...

Po prostu wspaniałe!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:15, 16 Cze 2018    Temat postu:

Argentyńscy biskupi ubolewają po decyzji parlamentu legalizującej aborcję
Strona główna > Wiadomości
#ABORCJA #ARGENTYNA #DZIECIOBÓJSTWO #ABORCJA NA ŻYCZENIE #GŁOSOWANIE #OBRONA ŻYCIA #EPISKOPAT #BISKUPI #SENAT #USTAWA ABORCYJNA #LIBERALIZACJA ABORCJI
Ból z powodu zatwierdzenia przez parlament bezkarności aborcji oraz zapomnienia i wykluczenia niewinnych winien przeobrazić się w siłę i nadzieję, aby nadal walczyć o godność całego życia ludzkiego. Taki pogląd wyrazili biskupi argentyńscy po wydaniu 14 czerwca przez Izbę Deputowanych Narodu zgody na depenalizację przerywania ciąży. Nastąpiło to, mimo gorących apeli episkopatu i obrońców życia w Argentynie o niepodejmowanie takich decyzji. Teraz przyjętą ustawą zajmie się Senat.

W oświadczeniu, zatytułowanym „Całe życie ma wartość” z datą 14 czerwca, Komisje episkopatu - Wykonawcza oraz ds. Świeckich i Rodziny wyraziły ból z tego powodu, dodając jednak, że należy go przemienić „w siłę i nadzieję, aby nadal walczyć o godność całego życia ludzkiego”. Zapewniono, że biskupi nadal popierają ideę dialogu w dalszej debacie prawnej.

„Sytuacja kobiet w obliczu nieplanowanej ciąży, narażenie na biedę, marginalizację społeczną i przemoc na tle płci, nadal czekają na odpowiedź, a do tego dochodzi nowy uraz, jakim jest aborcja” – napisali autorzy dokumentu. Ich zdaniem istnieje możliwość szukania nowych, twórczych rozwiązań, „aby żadna kobieta nie musiała uciekać się do aborcji”. W tym kontekście biskupi wskazali na Izbę Senatorów jako na miejsce, „w którym wypracowuje się projekty alternatywne, które mogą odpowiadać na sytuacje konfliktowe, uznając przy tym wartość każdego życia i sumienia”.

Oświadczenie uznaje za niezbędny „szczery i przemyślany dialog”, aby odpowiedzieć na te sytuacje. „Przeżywanie debaty jako walki ideologicznej oddala nas od życia konkretnych osób. Jeśli tylko próbujemy narzucić własną ideę lub interes i zmusić do milczenia inne głosy, odtwarzamy przemoc w tkance naszego społeczeństwa” – zaznaczyli biskupi.

Przyznali, że jako duszpasterzom ten ostatni okres pomógł im zrozumieć słabości ich „zadania duszpasterskiego”, którym jest „integralne wychowanie seksualne w naszych instytucjach oświatowych, pełniejsze uznanie wspólnej godności kobiety i mężczyzny oraz towarzyszenie kobietom, wystawionym na aborcję lub tym, które przeszły przez ten uraz”. Ich rzeczywistość „wymaga naszej odpowiedzi jako Kościoła” – podkreśla komunikat dwóch komisji.

Biskupi podziękowali wszystkim osobom, które „z prawdziwym szacunkiem wobec innych ujawniły swe myśli i przekonania, chociaż były odmienne od naszych”. Wyrażono uznanie dla uczciwości i szlachetności tych wszystkich, „którzy w różnych środowiskach społeczeństwa poparli wartość całego życia” a w sposób szczególny ustawodawcom, którzy reprezentowali taki punkt widzenia.

„Z pokorą i odwagą proponujemy nadal służyć i troszczyć się o życie. Niech Maryja z Luján, która poznała niepewność niespodziewanej ciąży, wstawia się za ludem argentyńskim, zwłaszcza za wszystkimi kobietami, oczekującymi dzieci oraz za wszystkimi chłopcami i dziewczynkami w łonach ich matek” - zakończyli swe oświadczenie biskupi argentyńscy

...

Kolejni patole pojda do piekla. .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:48, 17 Cze 2018    Temat postu:

Wykonywała aborcje. Kiedy urodziła dziecko, zrozumiała, co w tym złego
Joanna Operacz | 15/06/2018
CIERPIĄCA KOBIETA
Shutterstock
Udostępnij
„Uwielbiam spotykać dorosłych, którym pomogłam przyjść na świat. Ale zawsze mam wtedy mieszane uczucia, bo przypominają mi się wszyscy ludzie, których zabiłam. Uświadamiam sobie, że jestem seryjnym mordercą” – mówi ginekolog Kathi Aultman.

W niektórych stanach USA od kilku lat trwają batalie o ustawę Heartbeat Protection Act. Projekty w różnych stanach nieznacznie różnią się między sobą, ale wszystkie zakładają – jak wskazuje nazwa – że płód powinien podlegać ochronie prawnej od momentu, w którym zaczyna bić jego serce. W kilku stanach została ona przyjęta przez parlamenty stanowe, ale zanegowana przez inne instancje, a w Iowa sprawa jest jeszcze w toku.

W ramach publicznego wysłuchania w parlamencie tego stanu wystąpiła z poruszającym świadectwem emerytowana ginekolog położnik z 35-letnim stażem, Kathi Aultman. Jej wystąpienie zamieściła na swoim facebookowym profilu organizacja pro-life Live Action.

„Kiedy szłam na studia medyczne, wierzyłam, że aborcja na życzenie należy do praw kobiet. Nie miałam więcej współczucia dla płodu niż dla kurzego embrionu, który kroiłam podczas zajęć” – przyznała. Wykonywała aborcje, nawet kiedy sama była w ciąży. Co się stało, że zmieniła zdanie?

Gdy sama urodziła córkę, uświadomiła sobie prostą rzecz – że niemowlę i płód to to samo. „Fakt, że dziecko nie było chciane, przestał być dla mnie wystarczającym powodem do zabicia go. Nie mogłam już robić aborcji” – opowiadała elegancka i opanowana pani doktor, której jednak czasem trudno było ukryć wzruszenie.


Czytaj także:
Moja żona została zgwałcona. Aborcja nie wchodziła w grę


Aborcja. Nie można wyjść z niej bez szwanku
Jej poglądy ewoluowały także na skutek obserwowania młodych kobiet, które zaszły w nieplanowane ciąże. Te, które zdecydowały się urodzić, czuły się „zaskakująco dobrze”, a te, które poddały się aborcji, borykały się później z negatywnymi następstwami emocjonalnymi i fizycznymi. „To nie było coś, czego się spodziewałam i co by pasowało do wyznawanej przeze mnie ideologii feministycznej” – przyznała.

Aultman nie wierzy, że można wyjść bez szwanku z sytuacji, w której zabija się własne dziecko. Kobieta, która dokonała aborcji, cierpi szczególnie wtedy, kiedy spodziewa się kolejnego dziecka albo kiedy nie może zajść w następną ciążę.


Czytaj także:
Jedno z bliźniąt przeżyło aborcję. I ma coś ważnego do powiedzenia


Przerażająco łatwe
„Przekonaliśmy młode kobiety, że nieplanowana ciąża jest najgorszą rzeczą, jaką może się im przytrafić, i że prawa reprodukcyjne są ważniejsze niż prawo dziecka do życia” – ubolewała. Aborcja stała się przerażająco łatwa.

Doktor Aultman wspiera ustawę Heartbeat Protection Act, bo projekt podaje bicie serca jako konkretną oznakę definiującą moment, od którego życie dziecka powinno być chronione.

Ta ustawa będzie chronić życie tych, którzy przestaną istnieć, jeśli my nic nie zrobimy. Nie wynajdą lekarstwa na raka, nie skomponują pięknej symfonii ani nie wytrą łez z dziecięcej twarzy. Wystarczy spojrzeć na ludzi, których omal nie byłoby z nami – bo ich matki były bliskie decyzji o aborcji – żeby zobaczyć przebłysk tego, kim mogłyby być te dzieci i ile dobra mogłyby przynieść społeczeństwu.

...

Wstrzasajaca historia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:31, 18 Cze 2018    Temat postu:

We use cookies to improve our website and your experience when using it. By continuing to navigate this site, you agree to the cookie policy. To find out more about the cookies we use and how to delete them, see our cookie policy.
Aleteia.pl - pozytywna strona Internetu w Twojej skrzynce e-mail


Chciał(a)bym otrzymywać informacje od partnerów Aletei
Regulamin - potwierdzam przeczytanie i zgadzam się z jego zapisami.

Edycja Polska Modlitwa Redakcja poleca Newsletter Zaloguj się Szukaj

AKTUALNOŚCI

DOBRE HISTORIE

DUCHOWOŚĆ

STYL ŻYCIA

POD LUPĄ

Autystyczny Kuba nie mówi. Napisał list do klasy, opowiada w nim, co czuje
Karolina Sarniewicz | 16/06/2018
CHŁOPIEC Z AUTYZMEM
Shutterstock
Udostępnij
Dziecko autystyczne kojarzy nam się z wycofanym, milczącym, słabym fizycznie, a z drugiej strony nieprzeciętnie zdolnym i inteligentnym. Większość wymienionych to stereotypy, ale nie mieliśmy nigdy okazji ich zweryfikować.

Sztaby rodziców, lekarzy i niezależnych artystów od lat głowią się, jak przedstawić świat zbliżony do świata dziecka z autyzmem. Powstawały zdjęcia, obrazki, kolorowe opisy i porównania. Tymczasem oprócz absurdalnych mitów (jak ten o ludziach, którzy zachorowali rzekomo z powodu szczepionek) i paru słabo pasujących do siebie skojarzeń o autyzmie – my, zwykli ludzie nie wiemy prawie nic.

Dziecko autystyczne kojarzy nam się z wycofanym, milczącym, słabym fizycznie, a z drugiej strony nieprzeciętnie zdolnym i inteligentnym. Większość wymienionych to stereotypy, ale nie mieliśmy nigdy okazji ich zweryfikować.


Czytaj także:
Autyzm. Co powinieneś o nim wiedzieć?
Kiedy ciało odmawia posłuszeństwa…
Bywa jednak tak, że człowiek, któremu autyzm mocno utrudnia komunikację werbalną, sam szuka sposobów, żeby odsłonić się przed innymi. Bo nawet jeśli ciało odmawia posłuszeństwa, to wcale nie oznacza, że umysł w nim zamknięty też jest nieposłuszny. Najlepszym tego potwierdzeniem jest list do klasy, napisany przez nastoletniego Kubę z Przybędzy. Chłopak z autyzmem z innymi komunikuje się wyłącznie za pomocą wiadomości pisanych.



„Droga klaso i szkoło



Lubię Was i myślę o Was często w domu. Jesteście fajni i gotowi nieść pomoc. Będę za Wami tęsknił po szkole podstawowej.

Dla mnie autyzm jest estetycznym zaburzeniem. Znaczy – robisz coś innego niż chcesz – np. skaczesz, a nie chcesz skakać. Ale skaczesz, bo musisz, chociaż wiesz, że to głupio wygląda. W ogóle, estetyka jest ważna. Ja nie lubię bałaganu, dlatego na lekcji zapinam Wasze piórniki, a na przerwie układam buty.

A teraz opowiem Wam, w czym autyzm mi pomaga. Mam dobrą pamięć, szybko czytam. Potrafię przeczytać książkę w jedną godzinę.

Co jest dla mnie ważne? Ważne jest, żeby mi pomagać w różnych sytuacjach, np. kiedy mam zły humor albo się źle czuję. Wtedy głupio się zachowuję – krzyczę, biegam, zatykam uszy. Proszę Was, nie gapcie się wtedy na mnie, bo jest mi wstyd.



Pozdrawiam Was!

Kuba”
(pisownia oryginalna)

...

Chorym dzieciom sie pomaga a nie morduje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:18, 18 Cze 2018    Temat postu:

Historyczne głosowanie w Argentynie. Kolejny kraj decyduje się na zmiany w prawie aborcyjnym
Esteban Pittaro | 15/06/2018
ARGENTINA
Marko Vombergar-ALETEIA
Udostępnij
Projekt ustawy, która depenalizuje aborcję zyskał poparcie ponad połowy głosujących. Teraz ostateczne jej zatwierdzenie leży w gestii Senatu.

Po maratonie głosowania i posiedzeniu trwającym ponad 20 godzin, Izba Deputowanych Argentyny przyjęła projekt ustawy depenalizującej aborcję w tym kraju. Nowy kształt ustawy zakłada legalizację aborcji do 14 tygodnia bez ograniczeń oraz za darmo. Argentyńskie media podają, że była to najdłuższa debata w historii tamtejszego parlamentu.



Ponad połowa za depenalizacją aborcji
W głosowaniu uczestniczyło 256 deputowanych. 129 z nich głosowało za przyjęciem ustawy, 125 przeciw, 1 osoba wstrzymała się od oddania głosu, a 1 była nieobecna.

Teraz to Izba Senatorów jest odpowiedzialna za odrzucenie projektu, jego przyjęcie lub zmianę.

Posiedzenie odbędzie się najprawdopodobniej w najbliższych tygodniach, bądź we wrześniu – w zależności od tego, czy przyjęte zostaną wnioski, które złożą niektóre ugrupowania.

Tysiące osób demonstrowało przez Kongresem. Na ulicach Buenos Aires można było spotkać przedstawicieli każdej ze stron dyskusji.

Wśród tych, którzy apelowali, by argentyńskie ustawodawstwo wciąż wspierało życie w łonie matki, wielu przybyło z głębi kraju i spędzało noc na ulicznych czuwaniach. Towarzyszyli im mieszkańcy Buenos Aires.

Interior kraju w ostatnich dniach mobilizował się bardzo intensywnie. Wysiłki obywateli można było dostrzec w sposobie głosowania deputowanych. Niektórzy przyznali, że nie mogą zagłosować za niczym innym, jak tylko za odrzuceniem aborcji, reprezentując obywateli, przez których zostali wybrani. To przypadek jednego z deputowanych prowincji Tucumán, która leży w północno-zachodniej części Argentyny.


Czytaj także:
AKTUALIZACJA Irlandia zdecydowała. Znamy wyniki referendum aborcyjnego


Dwa obozy światopoglądowe
Po drugiej stronie ogromnego placu budowy na Plaza de los Dos Congresos tysiące osób spędziło noc, wzywając do depenalizacji aborcji. Podobny zrównoważony podział na dwie światopoglądowe frakcje dało się zauważyć w Kongresie.

Były to miesiące intensywnej debaty oraz społecznych inicjatyw. Ponad 700 obywateli wyraziło swoje zdanie podczas wysłuchań publicznych organizowanych przez komisje legislacyjne przygotowujące wstępną wersję projektu.

W ostatecznym kształcie ustawy brakowało wielu elementów zaproponowanych przez orędowników rozwiązań pro-life.

U podstaw większości pro-aborcyjnych wystąpień deputowanych znalazły się wzmianki o oddzieleniu Kościoła od państwa, a także rozważania na temat sekularyzmu. Można zatem przewidzieć, że w trakcie prac nad projektem zostaną wprowadzone przepisy mające na celu pogłębienie tego nastawienia.

...

Senatorowie zdecyduja o swoim losie. Za mord na dziecku pieklo ale ustawodawcy beda karani milionkrotnie! Za kazde dziecko! Beda biedni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:11, 19 Cze 2018    Temat postu:

Papież: Aborcja z powodu choroby to nazizm w białych rękawiczkach

16 czerwca 2018


– W zeszłym stuleciu cały świat był zgorszony tym, co robili naziści, by doprowadzić do czystości rasy. Dzisiaj robimy to samo, ale w białych rękawiczkach – powiedział papież Franciszek odnosząc się do praktyki zabijania dzieci przed narodzeniem za to, że są chore. Ojciec Święty przypomniał, że rodzinę zgodną z Bożym zamysłem tworzą mężczyzna i kobieta.

– To dzieciobójstwo. Aby zapewnić sobie spokojne życie, zabija się niewinnego – stwierdził kategorycznie Ojciec Święty, mówiąc o zwyczaju badania dzieci w pierwszych miesiącach ciąży, by je odrzucić.

– Dlaczego nie widać karłów na ulicach? Bo protokół postępowania wielu lekarzy mówi: jest chory, odrzućmy go – tłumaczył papież. – To bolesna konstatacja, ale tak to dzisiaj działa – dodał Franciszek.

Biskup Rzymu napominał, że „dzieci przyjmuje się takie, jakie przychodzą na świat, jakie przysyła je Bóg”. – Największym darem są dzieci także wtedy, gdy są chore” – podkreślał.

Ojciec Święty odniósł się także do „różnych typów rodziny”, o jakich „obecnie się mówi”. – Rodzina na obraz Boga jest jedna, ta mężczyzny i kobiety – stwierdził papież.

– Mogą nie być wierzący, ale jeśli się kochają i łączą w małżeństwie, są na obraz i podobieństwo Boga. Dlatego małżeństwo jest wspaniałym sakramentem – wyjaśnił.

W swoim wystąpieniu na Franciszek poruszył również kwestię zdrady.

– Tyle kobiet w milczeniu czekało na męża, który powróci do wierności – przypominał, zaznaczając przy tym, że zdradzani bywają też mężczyźni. – To jest świętość, która wybacza wszystko, bo kocha – ocenił papież.

Ojciec Święty przestrzegł też przed powierzchownym podchodzeniem do małżeństwa, gdyż, jak zaznaczył, rodzina jest największym darem, jaki Bóg dał człowiekowi.

...

Oczywiste bestialstwo dla kazdego rozumnego czlowieka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:02, 19 Cze 2018    Temat postu:

Makabryczne odkrycie w Nowej Soli. Wędkarz wyciągnął z Odry ciało...

Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 18 czerwca, w Nowej Soli. Około godziny 19:00 wędkarz wyciągnął z Odry ciało noworodka. Na miejscu pracują już policjanci.Horror.

Zwłoki noworodka płynęły rzeką w Nowej Soli

Zwłoki noworodka zostały zauważone w poniedziałek, 18 czerwca, w Odrze w Nowej Soli na wysokości parku Krasnala. Makabrycznego odkrycia dokonał wędkarz. Na miejsce została wezwana policja i prokurator. Ciało noworodka w Odrze około godz. 19.00 zauważył wędkarz. Kiedy wyciągnął zwłoki...

...

Czarny spływ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:27, 21 Cze 2018    Temat postu:

Matka znęcała się nad własnym dzieckiem. "Czuję do niego odrazę"

19-letnia Paulina L. usłyszała zarzuty o znęcanie się nad dwutygodniowym synem oraz spowodowanie znacznych uszkodzeń ciała. W trakcie przesłuchania kobieta stwierdziła, że nigdy nie chciała mieć dziecka i czuje do niego odrazę.

.

Czarny marsz. Aborcja jest ok!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:14, 22 Cze 2018    Temat postu:

Ciężko pobity, trzymiesięczny maluch trafił do szpitala w Żarach

Niemowlę zostało przywiezione do Szpitala Na Wyspie w Żarach kilka dni temu. - Dziecka w tak ciężkim stanie dawno nie przywieziono na nasz oddział- mówi Rafał Kołsut, ordynator oddziału dziecięcego żarskiej lecznicy.

....

Koszmar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:21, 25 Cze 2018    Temat postu:

Solorz: dzięki Gawryluk Polsat pozostanie obiektywny, PiS nie uwziął się na mnie

- Dobra zmiana nie uwzięła się na mniej bardziej niż jakikolwiek poprzedni rząd - stwierdził Zygmunt Solorz. Zapewnił, że ostatnie zmiany w pionie informacyjno-publicystycznym nie są ukłonem wobec obecnej władzy. - Od początku działalności byliśmy niezależni i tacy pozostaniemy - podkreślił.

...

Nie jestescie i obiektywni. Balansowanie miedzy patolami z PO i PiS nie jest obiektywizmem. Sprawdzianem byl czarny marsz. Rozmiar naglosnienia i lawina klamstw jak to niby kobiety protestuja doprowadzal do mdlosci. A to juz mordowanie dzieci. O ile Bóg rozumie ze patole polityczni moga sie zemscic i zaszkodzic to juz mordowanie dzieci nie bedzie uznane za spowodowane koniecznoscia. Jestescie medium szatana i tam gdzie on skonczycie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 37, 38, 39  Następny
Strona 27 z 39

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy