Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Brytyjskie wariatkowo.
Idź do strony 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:16, 08 Maj 2010
PRZENIESIONY
Sob 10:38, 27 Kwi 2013    Temat postu: Brytyjskie wariatkowo.

Tymczasem odbyl sie cyrk wyborczy w Brytanii...
Jest to jedna z najwiekszych komedii.
Startowaly tam partie:
Konserwatywno (Liberalna).
Liberalna.
Lajburzysci.
Wprost szokujaca roznorodnosc.
Niesamowity wybor!



Czym sie roznia liberalowie od lajburzystow liberaliststow czy liberastow?
Totez i wszyscy oni sa za sodomia za aborcja eutanazja euro-integracja.
Wlasciwie nie wiadomo o oni tam wybierali?
Kampania kompletnie tabloidalna.Bez zadnego sensu i tresci.
I patrzmy na to bo oni sa NAJBARDZIEJ ZAAWANSOWANI.Tak jak u nich bedzie u wszystkich.Np. w USA Bush znaczaco roznil sie od Obamy.W Brytanii juz nikt od nikogo sie nie rozni.
Czy Kamerun czy Nikt czy Gorgon jeden ... czort ( niestety to trafne powiedzenie odkrylo nam kto tak naprawde sie za tym kryje) .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:13, 12 Gru 2010
PRZENIESIONY
Sob 10:40, 27 Kwi 2013    Temat postu: Brytania - studenci zrobieni na szaro!

Tymczasem widzimy jak dziala demokracja w Brytanii...
Tam liberalowie obiecali mlodym rozpuste aborcje in vitro eutanazje i niskie oplaty na studia...
A po wyborach oswiadczyli ze zboczenia i dewiacje moga sobie uprawiac ale opalty za studia wzrosna!
Studenci dostali szalu.
Zaczyly sie masowe rozruchy!
A tu jedzie samocho z księciem Karolem.Prosto w tlum!
Jak sie na niego rzucili ledwie uszedl z zyciem...
A jaki z tego moral?Obles ktory obieca ci zboczenia i rozpuste to najgorszy kandydat do wladzy.Tacy nie dotrzymaja zadnych obietnic bo sa gotowi na wszystko... byle stolki byly...I tak wyglada ,,demokracja'' bez wartosci.Sami ich wybieraja a pozniej dostaja szalu ze ich wykiwali...
Sam tego chciales Żorżu Dyndało...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:23, 29 Sty 2011
PRZENIESIONY
Sob 10:41, 27 Kwi 2013    Temat postu:

I znowu wykiwani studenci:

Kilka tysięcy studentów przemaszerowało w sobotę ulicami Londynu i Manchesteru w proteście przeciwko wprowadzonej w grudniu podwyżce opłat za studia o blisko 300 proc. - do 9 tys. funtów rocznie, począwszy od roku akademickiego 2012-13.

Studentów poparła centrala związkowa TUC, ponieważ zmiany w systemie finansowania szkolnictwa dotyczą także pracowników akademickich. Policja rozdała uczestnikom demonstracji ulotki ostrzegające, że naruszenie porządku publicznego nie będzie tolerowane.

W Manchesterze aresztowano co najmniej 6 osób, które odłączyły się od głównej kolumny marszowej studentów. Doszło do starć z policją, która zastosowała technikę pacyfikowania demonstracji, zwaną kotłem (demonstranci przypierani są do muru, otaczani i stłoczeni na małej powierzchni).



Działaczka studencka Sally Hunt przemawiając na wiecu w Manchesterze oskarżyła rząd o to, że poszedł na wojnę z młodym pokoleniem, odbierając mu przyszłość. Części młodzieży, która zamierzała iść na studia nie będzie teraz na nie stać - zaznaczyła. Studia będą przywilejem, a nie prawem. Ci zaś, którzy je ukończą będą spłacać państwu dług przez całe lata.

Asystentka sekretarza generalnego TUC Kay Carberry oświadczyła, że młode pokolenie nie powinno ponosić konsekwencji cięć wydatków publicznych podyktowanych chęcią redukcji deficytu finansów publicznych, ponieważ źródłem deficytu są koszty ratowania banków, które wpędziły kraj w recesję.

Carberry sądzi, że cięcia zaszkodzą ożywieniu gospodarki, której młodzież jest nadzieją. Wskazała, iż bezrobocie wśród młodzieży jest bardzo poważnym problemem społecznym. Liczbę młodych ludzi, którzy po ukończeniu szkół średnich lub wyższych nigdy w życiu nie pracowali, ocenia się na ok. 600 tys.

Przewodniczący Narodowego Związku Studentów (NUS) Aaron Porter zmuszony był skorzystać z policyjnej ochrony, ponieważ niektórzy studenci sądzą, że przestał być rzecznikiem ich interesów i dali temu wyraz ubliżając mu.

Minister stanu Chris Grayling jeszcze przed wiecami studenckimi powiedział mediom, że bezrobocie młodzieży jest skutkiem chybionej polityki Partii Pracy rządzącej w latach 1997-10 i wskazał na inicjatywy rządu mające na celu rozwiązanie tego problemu.

Wcześniej rząd zapewniał, że studenci będą mogli otrzymać pożyczki na studia, a zdolna młodzież z biednych rodzin będzie mogła ubiegać się o stypendia. Powołano też specjalnego rządowego pełnomocnika z zadaniem opracowania zaleceń mających na celu ułatwienie dostępu do studiów dla młodzieży ze społecznych nizin.

"Nie zamierzamy pokornie zaakceptować tych wszystkich cięć (w systemie finansowania uniwersytetów, które wymusiły zwyżkę opłat za studia - PAP). Naszemu stanowisku damy wyraz poprzez protesty" - powiedziała BBC 17-letnia Emma Bates.

W Londynie maszerowano z transparentami pod hasłami: "Wciąż jesteśmy źli. Wciąż jesteśmy tutaj", "To, co parlament zdecydował, odkręci ulica". Na innych nawoływano do obalenia rządu. Jeden z transparentów sugerował, że premier David Cameron podzieli los obalonego prezydenta Tunezji Ben Alego i Hosniego Mubaraka, przeciwko któremu trwają protesty w Egipcie.

Po wiecu kończącym pochód część studentów poszła demonstrować pod egipską ambasadę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:14, 26 Mar 2011
PRZENIESIONY
Sob 10:43, 27 Kwi 2013    Temat postu:

Tłumy w Londynie prostują przeciwko cięciom w budżecie

Ponad 200 tys. ludzi zgromadziło się w sobotę w centrum Londynu, by protestować przeciwko oszczędnościom forsowanym przez rząd premiera Davida Camerona i cięciom wydatków publicznych w wys. 80 mld funtów. Związki domagają się też nałożenia podatków na banki.

Według organizatorów, Rady Związków Zawodowych (TUC), na demonstrację przyszło ponad 250 tys. ludzi - podało BBC.

Sobotnie zgromadzenie TUC nazwał największą demonstracją społeczeństwa od czasu protestów w 2003 roku przeciwko wojnie w Iraku i najszerszym ruchem społecznym od 20 lat.



TUC uważa, że cięcia zagrożą wychodzeniu kraju z kryzysu i wezwał rząd do nałożenia nowych podatków na banki oraz do zlikwidowania luk prawnych pozwalających niektórym firmom na uiszczanie niższych podatków.

Według policji, która nie podaje szacunkowej liczby demonstrujących, protest odbywał się pokojowo przynajmniej do wczesnego popołudnia, jednak bardzo mała grupka oderwała się od protestu i zaatakowała lokale na West Endzie. Ciskano też w policjantów pojemnikami z amoniakiem.

Do tłumów w Hyde Parku przemawiali sekretarz generalny TUC Brendan Barber i przywódca laburzystów Ed Miliband.

"Jesteśmy tu, by przekazać rządowi, że jesteśmy silni i zjednoczeni - powiedział Barber. - Będziemy walczyć przeciwko dzikim cięciom i nie pozwolimy, by zniszczyły ludziom usługi, pracę i życie".

Po nim przemawiał Miliband, który wyraził dumę ze swojej obecności na demonstracji i wyznał, że torysi odwodzili go od tego wystąpienia.

Według reportera BBC na demonstrację przyszli ludzie całymi rodzinami i dużo ludzi starszych. A choć atmosfera była pokojowa, gniew ludzi wobec planów oszczędności był prawdziwy.

Wcześniej Unite, największy ze związków zawodowych uczestniczących w proteście, podał, że tak wielu jego członków chciało przyjechać na demonstrację do Londynu, że nie starczyło autokarów, aby ich dowieźć.

Sekretarz generalny Unite Len McCluskey ocenił deficytu budżetowego została wyolbrzymiona. Według niego, proponowana przez związki alternatywa polega na "koncentracji na wzroście gospodarczym poprzez uczciwość podatkową". "Gdyby rząd był na tyle odważny, rozwiązałby problem unikania podatków, przez które brytyjski podatnik obrabowywany jest na minimum 25 mld funtów rocznie" - oświadczył McCluskey.

Do pilnowania porządku zmobilizowano w Londynie około 4,5 tys. policjantów, a związki zawodowe również wystawiły własną służbę porządkową

Źródło: PAP

NO niezle to tam jest sytuacja rewolucyjna !!! Kto by sie spodziewal !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:25, 18 Lut 2013
PRZENIESIONY
Sob 10:44, 27 Kwi 2013    Temat postu:

Pracownicy BBC strajkują przeciwko zwolnieniom


O północy z niedzieli na ponie­działek rozpoczął się 24-godzin­ny strajk dziennikarzy BBC prze­ciw zwolnieniom. Protesty w ra­mach akcji trwających już od piątku mogą spowodować za­kłócenia w poniedziałkowych programach emitowanych przez brytyjskiego nadawcę.

Strajkujący odpowiedzieli na apel Ogólnobrytyjskiego Związ­ku Dziennikarzy (NUJ) po zała­maniu się negocjacji z kierow­nictwem BBC, aby przenieść na inne stanowiska 30 pracowni­ków zagrożonych zwolnieniami w szkockim oddziale BBC (BBC Scotland), stacji radiowej BBC 5 Live, Światowym Serwisie BBC (BBC World Service) oraz w sta­cji Asian Network.

W poniedziałek przed budynka­mi BBC w centrum Londynu strajkujący dziennikarze zorga­nizowali pikietę.

-Strajkujący są oburzeni i sfru­strowani niefortunnymi decyzja­mi podejmowanymi przez kie­rownictwo BBC, które prowa­dzą do zwolnień dziennikarzy i kompromitacji wartościowego dziennikarstwa - podkreśliła se­kretarz generalna NUJ Michelle Stanistreet.

Jak mówi, planowane zwolnie­nia mają objąć 2 tys. pracowni­ków, z czego ok. 1,4 tys. już otrzymało wypowiedzenia. Po­cząwszy od 2004 r. zatrudnie­nie w korporacji zmniejszyło się o 7 tys. osób.

Związkowcy ostrzegają, że re­dukcja zatrudnienia zaszkodzi m.​in. dziennikarstwu śledcze­mu i obsłudze społeczności lo­kalnych, w tym mniejszości na­rodowych z Azji, spowoduje też utratę transmisji niektórych im­prez sportowych na rzecz płat­nych kanałów telewizji.

Stanistreet uważa, że zamiast marnotrawić pieniądze podatni­ka na odprawy dla przymuso­wo zwalnianych pracowników, kierownictwo powinno przesu­nąć ich do innych prac w ra­mach korporacji.

Po ujawnieniu skandalu pedofil­skiego wokół byłej gwiazdy BBC Jimmy'ego Savile'a blisko 450 tys. funtów odprawy dostał dyrektor generalny George En­twistle, który podał się do dymi­sji po miesiącu pracy. Ponadto media ujawniły w grudniu, że blisko 200 menedżerów korpo­racji w ostatnich trzech latach otrzymało odprawy przekracza­jące 100 tys. funtów, a 14 wyso­kiej rangi menedżerów - prze­wyższające 300 tys. funtów.

BBC w komunikacie oświadczy­ła, że działania NUJ są "rozcza­rowujące" i nie zmienią faktu, iż korporacja musi wprowadzić program oszczędności, który wymaga zwolnień. Firma za­pewnia, że dokłada starań, by zapewnić wsparcie zwalnia­nym, łącznie z możliwością przesunięcia do innych prac.

...

Ten kraj tez upada ekonomicznie jak widac .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:34, 23 Lut 2013
PRZENIESIONY
Sob 10:44, 27 Kwi 2013    Temat postu:

Naukowcy szukają chętnych studentów do przyjmowania kokainy


Jeden z prestiżowych londyńskich uniwersytetów szuka studentów chętnych do wzięcia udziału w eksperymencie polegającym na... przyjmowaniu kokainy.

Wiadomość mailową z takim komunikatem wysłał jeden profesorów z King's College London. Otrzymało ją tysiące studentów.

Czytamy w niej, że poszukiwani są wolontariusze płci męskiej w wieku 25-40 lat, do wzięcia udziału w eksperymencie polegającym na przyjmowaniu kokainy. Uczestnicy powinni być zdrowi, nieuzależnieni oraz nie mogą obcinać ani farbować włosów przez 120 dni trwania doświadczenia.

Mail podzielono na siedem części, każda zaczyna się pytaniem. Pod zagadnieniem "co sie stanie?", czytamy: "po skończeniu badania ponownie pobierzemy próbki (krwi, moczu, włosów, potu i śliny). Zostaną one porównane z wcześniejszymi wynikami. Sprawdzimy jak kokaina rozprzestrzenia się w ludzkim ciele".

W wiadomości pojawia się też pytanie, jakie korzyści można otrzymać za udział w badaniu. Będzie nimi m.in. "rozsądna finansowa rekompensata" za poświęcony czas, wysiłek oraz wydatki poniesione podczas badania.

Projekt został zatwierdzony przez London Westminster Research Ethics Committee, który wspiera King's College w badaniach.

- Te badania są bardzo ważne - mówi rzecznik King's College. - Chcemy zbadać, jak kokaina rozprzestrzenia sie w ciele. Mamy również zgodę etyków na ten eksperyment, a zostanie on przeprowadzony pod ścisłym nadzorem lekarzy - dodaje.

....

W tak zboczonym kraju zadna perwersja juz nie dziwi .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:38, 23 Lut 2013
PRZENIESIONY
Sob 10:45, 27 Kwi 2013    Temat postu:

Moody's obniża rating Wielkiej Brytanii

Wielka Brytania straciła najwyższą ocenę wiarygodności kredytowej. Agencja Moody's obniżyła rating Londynu z potrójnego A do AA1. Agencja tłumaczy korektę słabą koniunkturą, rosnącym zadłużeniem kraju oraz niewielkimi perspektywami wzrostu.

Do sprawy odniósł się brytyjski minister finansów. George Osborne podkreślił, że obniżenie wiarygodności kraju brutalnie przypomina o jego zadłużeniu. Dodał, że od tego problemu nie można uciec.

....

Tak . Ten kraj zmierza ku ruinie . Homomalzenstwa zniszcza moralnosc jak to bylo w Hiszpanii . To dobije gospodarke . Jest ina pochodna moralnosci .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:42, 27 Lut 2013
PRZENIESIONY
Sob 10:45, 27 Kwi 2013    Temat postu:

Szkocki radny wywołał oburzenie: eutanazja dla niepełnosprawnych dzieci

Szkocki radny, który powiedział, że "niepełnosprawne dzieci powinny zostać poddane eutanazji", został wezwany przez organizacje społeczne do dymisji. Polityk uważa natomiast, że skoro przeprosił, to jest już po sprawie.

Colin Brewer to niezależny radny Wadebridge East w hrabstwie Kornwalii. Urzędnik oznajmił pracownikowi organizacji charytatywnej, że niepełnosprawne dzieci powinno się pozbawić życia, co pozwoli na większe oszczędności.

Na oburzającą wypowiedź Brewera natychmiast zareagowała Theresa Court z organizacji Disability Cornwall, która złożyła skargę na radnego do odpowiedniej komisji w radzie miasta. Ta nakazała politykowi oficjalne przeprosić za swoją wypowiedź, jednak działacze charytatywni uznali, że list z przeprosinami jest pozbawiony szczerości.
- Jak osoba z takimi przekonaniami może reprezentować lokalne władze? - zastanawia się Steve Paget z Disability Cornwall. Jego zdaniem, Brewer powinien natychmiast ustąpić ze stanowiska.

W rozmowie z BBC News radny tłumaczył, że jedynie próbował sprowokować społeczników do dyskusji. - Nie mam zamiaru rezygnować ze stanowiska. Nie sądzę, że zrobiłem coś złego. Poza tym przeprosiłem - zaznaczył urzędnik.

- W nowoczesnym społeczeństwie nie ma miejsca na podobne komentarze. Takie wypowiedzi sprawiają, że osobom niepełnosprawnym jest jeszcze trudniej przezwyciężyć trudności i żyć tak jak inni - oświadczył natomiast rzecznik prasowy organizacji dla osób niepełnosprawnych Scope UK.

Tymczasem z badań zleconych przez Scope UK wynika, że 70 proc. brytyjskich niepełnosprawnych obawia się, że jeśli na Wyspach prawo zostanie zmienione tak, by eutanazja była legalna, to będzie na nich wywierana presja, aby zakończyli swoje życie przed czasem.

...

Zwyrodnialcy i hitlerowcy . Z Cameronem nic nie wiadomo to psychopata . Za chwile moze wrzucic im eutanazje skoro wrzucil homo .
I widzicie ? Wy tam emigrujecie a tam chorzy w strachu ze beda ich ,,kasowac".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:50, 05 Mar 2013
PRZENIESIONY
Sob 10:46, 27 Kwi 2013    Temat postu:

Kobieta ukrywa się, bo boi się ataku kanibala

Chinka, pracująca w Wielkiej Brytanii w restauracji oferującej jedzenie na wynos i wcześniej obsługująca mężczyznę, który jest podejrzewany o kanibalizm, zaczęła żyć w ukryciu. Boi się, że był klient ją zje - informuje serwis thesun.co.uk.

27-letnia Lian Chen nie tylko sprzedawała 57-letniemu Dale'owi Bolingerowi jedzenie, ale też kilka razy odwiedziła go w domu, gdzie "rozmawiali przy herbacie" o pochodzeniu, życiu w Wielkiej Brytanii czy rozstaniach z byłymi partnerami.

Niedawno Bolinger został aresztowany jako podejrzany o kanibalizm. Wpadł, bo korespondował przez maila z Amerykaninem, który w Nowym Jorku odpowiada za porwanie, ugotowanie i zjedzenie stu kobiet.

Bolinger miał pisać do USA w jednym z maili: "Ona ma na imię Lian. Bardzo słodki chiński akcent. Mam wiele planów w związku z nią! Wgryzę się w jej szyję".

Chen nadal pracuje, ale w wolnym czasie stara się nie wychodzić sama na ulicę. Przez większość czasu ukrywa się w swojej sypialni. - Jestem miłą osobą i myślałam, że wszyscy ludzie są mili. W realnym życiu tak nie jest - mówi roztrzęsiona kobieta, która w 2011 roku przyjechała na Wyspy z Chin.

...

Czekamy teraz zeby Cameron zalegalizowal kanibalizm .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:21, 10 Mar 2013
PRZENIESIONY
Sob 10:46, 27 Kwi 2013    Temat postu:

"Sunday Telegraph" ujawnia kulisy wojny w Iraku

Wkrótce minie 10. rocznica inwazji na Irak. Z tej okazji brytyjski "The Sunday Telegraph" publikuje przecieki z przesłuchań komisji, która od 5 lat bada wszystkie aspekty wojny. Gazeta poświęca im aż 7 bitych stron. Uzyskała też ciekawą wypowiedź bliskiego doradcy prezydenta Busha. Stephen Hadley twierdzi, że do wojny doszło, gdyż Amerykanie i Brytyjczycy nie przejrzeli gry Saddama Husajna.

Iracki dyktator rzeczywiście nie miał broni masowego rażenia - zniszczył ją zgodnie z rezolucją ONZ, ale na użytek Iranu udawał, że ma ją nadal - i udawał zbyt skutecznie.

Z opublikowanych zeznań i wywiadów z uczestnikami wydarzeń, jakie przeprowadził również na własną rękę "Sunday Telegraph", wynika, że już rok przed inwazją premier Tony Blair zadeklarował w ciemno poparcie dla każdej decyzji prezydenta George'a Busha.

Potem przyrzekł mu również udział armii brytyjskiej w wojnie, ale nie zlecił w porę przygotowań operacyjnych i uzupełnienia wyposażenia. Z relacji wojskowych wynika, że brak było wszystkiego, a ruszając na wojnę z Irakiem żołnierze w jednym z oddziałów mieli po pięć pocisków do broni strzeleckiej.

Analizy gazety wskazują też na nieudolność brytyjskich dowódców, którzy po zwycięskiej kampanii nie umieli zorganizować okupacji Basry i - w zamian za święty spokój - oddali inicjatywę w mieście irackiej opozycji. W końcu Amerykanie przestali w ogóle liczyć na sojusznika i sami zaprowadzili tam porządek.

Inwazja wojsk USA, Wielkiej Brytanii i innych państw na Irak rozpoczęła się 20 marca 2003 roku. Do czasu całkowitego wycofania sił brytyjskich w 2009 roku w kraju tym zginęło blisko 180 brytyjskich żołnierzy.

Nieznana pozostaje dokładna liczba zabitych w tym czasie Irakijczyków, choć ostrożne szacunki mówią o 100 tysiącach ofiar śmiertelnych.

...

No tak burdel . Brytania nie slynela z armii ladowej co najwyzej marynarki . A i tak wygrywali cwaniactwem niz jakims talentem strategicznym . Prozno szukac przykladow wybitnej sztuki wojennej w ich historii . A wrecz przegrywali z dzidami .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:13, 20 Mar 2013
PRZENIESIONY
Sob 10:47, 27 Kwi 2013    Temat postu:

Wielka Brytania: pierwsza "klinika umierania"

Wcze­śniej po­ma­gał nie­ule­czal­nie cho­rym w kon­tak­tach ze szwaj­car­ską kli­ni­ką Di­gni­tas, gdzie do­zwo­lo­ne jest tzw. wspo­ma­ga­ne sa­mo­bój­stwo. Teraz "Dok­tor śmierć" pla­nu­je za­ło­żyć pierw­szą w ​​Wiel­kiej Bry­ta­nii "kli­ni­kę umie­ra­nia" - do­no­si dailymail.​co.​uk.

Dr Mi­cha­el Irwin zaj­mo­wał się wcze­śniej po­mo­cą lu­dziom, któ­rzy ze wzglę­du na nie­ule­czal­ną cho­ro­bę, chcą ode­brać sobie życie. Po­śred­ni­czył on w kon­tak­tach tych osób ze szwaj­car­ską kli­ni­ką Di­gni­tas. Stąd przy­do­mek "Dok­tor śmierć".

Di­gni­tas jest szwaj­car­ską or­ga­ni­za­cją, która po­ma­ga cho­rym lu­dziom odejść z tego świa­ta. Choć eu­ta­na­zja w Szwaj­ca­rii nie jest le­gal­na, to prawo po­zwa­la na wspo­ma­ga­ne sa­mo­bój­stwo, w przy­pad­ku, gdy pa­cjent jest nie­ule­czal­nie chory. Dzia­ła­cze Di­gni­tas po­twier­dzi­li, że po­mo­gli w sa­mo­bój­stwie 144 oso­bom, głów­nie z Wiel­kiej Bry­ta­nii (dane za 2011 rok).

Teraz 80-let­ni Irwin chce stwo­rzyć miej­sce, gdzie lu­dzie będą się dzie­lić po­ra­da­mi na temat eu­ta­na­zji. Grupa "Die-alo­uge" ma roz­po­cząć swoją dzia­łal­ność w przy­szłym mie­sią­cu w Hove. - Cza­sa­mi osoba, która chce iść do Di­gni­tas nie ma ni­ko­go, kto mógł­by ją wes­przeć. Grupa ta mia­ła­by na celu pomóc w tym - mówi Irwin.

80-la­tek nie po­pie­ra sa­mo­bójstw ludzi zdro­wych, uważa jed­nak, że ci, któ­rzy po­ma­ga­ją uwol­nić się od życia cho­rym, nie po­win­ni być za to ści­ga­ni.

Prze­ciw­ko Ir­wi­no­wi pro­wa­dzo­no w prze­szło­ści po­stę­po­wa­nie w spra­wie asy­sto­wa­nia w sa­mo­bój­stwie - prze­stęp­stwo, za które grozi nawet do 14 lat wię­zie­nia. Jed­nak 80-la­tek nigdy nie zo­stał aresz­to­wa­ny.

>>>>

Ten kraj idzie na odstrzal . Homomalzenstwa aborcja teraz EUtanazja . Koniec ! The End .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:01, 25 Mar 2013
PRZENIESIONY
Sob 10:48, 27 Kwi 2013    Temat postu:

Wielka Brytania ma szansę zostać pierwszym krajem w Europie, który zezwoli na tworzenie zarodków posiadających geny trojga "rodziców" - podaje serwis BBC.

Brytyjska placówka HFEA (The Human Fertilisation and Embryology Authority) regulująca badania naukowe nad ludzkim płodem, wyraziła zgodę na tworzenie zarodków uzyskiwanych dzięki połączeniu komórek pochodzących od dwóch kobiet i mężczyzny.

Specjalna komisja ma przedstawić wkrótce raport, w którym naukowcy stwierdzają, że zaawansowana forma tego rodzaju zapłodnienia nie zagraża płodom. Ostateczna decyzja o tym, czy proces tworzenia zarodków zostanie uznany, należy do brytyjskiego rządu.

Konsultacje publiczne przeprowadzone pod koniec 2012 r. wykazały "ogólne poparcie" dla tej idei. Prof. Neva Haites, jeden z ekspertów nadzorujących badania stwierdziła, że "społeczeństwo opowiada się za tą nowatorską techniką, a wszelkie obawy etyczne przewyższają potencjalne korzyści".

Około jeden na 6,5 tys. płodów rozwija się w macicy z poważnymi zaburzeniami mitochondrialnymi, które wyniszczają płód i powodują jego uszkodzenie. Badania brytyjskich naukowców wskazują, że "wadom" tym można zapobiec przeszczepiając mitochondria od kobiety-dawcy nie będącej matką dziecka.

Praktyka ta powoduje, że niemowlęta posiadają DNA rodziców oraz materiał genetyczny dawcy. Przebieg takiego zabiegu budzi więc obawy, zarówno w kwestii bezpieczeństwa, jak i etyki.

Energia z serca komórki

Naukowcy przedstawiają mitochondria jako małe, biologiczne elektrownie dostarczające energii niemal każdej komórce ciała. "Usterki" w ich funkcjonowaniu mogą prowadzić do osłabienia mięśni, ślepoty, niewydolności serca oraz w ekstremalnych warunkach do śmierci.

Przypominające kształtem cygara mitochondria są przekazywane dziecku tylko przez matkę. Jeśli dostarczy ona już uszkodzone komórki, płód nie ma szans na poprawny rozwój.

Naukowcy opracowali dwie techniki, które pozwalają im na podjęcie materiału genetycznego od matki i umieszczeniu go w zdrowej komórce jajowej dawcy.

W Stanach Zjednoczonych narodziło się 30 dzieci, których DNA zostało zmodyfikowane. Zabiegi przeprowadzano w ramach naukowego eksperymentu. Dzieci cieszą się dobrym zdrowiem.

>>>>

Obecnie Anglosasi staja sie najbardziej plugawym brudem swiata ktory trzeba usunac . Wojna z terrorem jest smieszna wobec potwornosci dziejacych sie u Anglosasow . Tam rzadzi diabel .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:58, 26 Mar 2013
PRZENIESIONY
Sob 10:48, 27 Kwi 2013    Temat postu:

Przyszłe pielęgniarki będą musiały świadczyć podstawową opiekę zdrowotną, która obecnie nie należy do ich obowiązków - podaje serwis "The Guardian". Działanie to jest odpowiedzią na zaniedbania, do jakich doszło w szpitalu Stafford i ma na celu poprawę "poziomu współczucia" wśród personelu medycznego.

W ramach rządowego systemu, który ma na celu zmienić brytyjska służbę zdrowia (NHS), przyszłe pielęgniarki będą musiały przez rok wykonywać prace, które do tej pory należały do zakresu obowiązków asystentów opieki zdrowotnej. Należą do nich elementarne formy pielęgnacji, takie jak karmienie, ubieranie oraz mycie chorych.

"The Guardian" pisze, że zarządzenie to jest odpowiedzią na zaniedbania, do których doszło na terenie szpitala Stafford, gdzie z powodu braku elementarnej opieki zdrowotnej zmarło od 400 do 1,2 tys. pacjentów.

Przyszłe pielęgniarki, które odmówią podjęcia świadczeń, zostaną pozbawione pomocy finansowej, która wynosi obecnie około 40 tys. funtów. W rzeczywistości studenci zostaną pozbawieni możliwości podjęcia praktyk, a co za tym idzie pełnego kształcenia. - Pomyślne ukończenie tych zajęć powinno być warunkiem wstępnym do utrzymania szkolenia - potwierdzi w przedstawionym dziś raporcie minister zdrowia Jeremy Hunt.

Obecnie podstawowe zadania, które obejmują również pomóc w wydostaniu się z łóżka oraz korzystanie z toalety, wykonywane są głównie przez asystentów opieki zdrowotnej lub specjalnych pracowników, którzy są gorzej opłacania oraz mają niższy status w szpitalnej hierarchii.

Komisja pod przewodnictwem Hunta opublikuje również nowe standardy dotyczące szkolenia oraz kodeks postępowania dla pracowników. Będą one obejmować "jasne wymogi dotyczące zachowania i postawy", szkolenie w zakresie rozpatrywania skarg od pacjentów i krewnych, raportowanie błędów w zakresie niedożywienia lub odwodnienia chorych.

Raport komisji

Ministrowie, urzędnicy oraz szefowie NHS spędzili siedem tygodni studiując 290 rekomendacji dotyczących pracy służby zdrowia sformułowanych przez komisję badająca zaniedbania w szpitalu publicznym w Stafford w latach 2005-2008, który został opublikowany w lutym tego roku.

Komisja oceniła, że pacjentów traktowano tam "w sposób przerażający". Z jej prac wynika, że jakość usług w szpitalu była "absolutnie niewystarczająca". Pacjentami w stanie krytycznym zajmowali się niedoświadczeni lekarze, a pielęgniarki nie wiedziały, jak używać podstawowego sprzętu. Nie dbano o higienę chorych, osób często w podeszłym wieku. Niektórych nie myto nawet przez dłuższy czas. Zdarzało się też, że pacjentów godzinami pozostawiano w zabrudzonej ekskrementami pościeli. Krewni pacjentów musieli sami wyrzucać zużyte opatrunki lub czyścić toalety.

....

Jesli zycie nie jest szanowane to co wymagac ? Brytanie ogarnia coraz wieksze bestialstwo . Przyklad idzie z gory .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:11, 26 Mar 2013
PRZENIESIONY
Sob 10:49, 27 Kwi 2013    Temat postu:

Snieg paralizuje Wielka Brytanie

Przedłużająca się zima daje się we znaki mieszkańcom Wielkiej Bryta­nii. Padający intensywnie od kilku dni śnieg spowodował spore proble­my w Północnej Irlandii, północnej Walii, południowo-zachodniej Szko­cji i znacznej części Anglii. W kilku­nastokilometrowych korkach utknęło wiele wracających z pracy osób. Służby zajmujące się odśnie­żaniem dróg przez wiele godzin miały problem aby dotrzeć do wszystkich uwięzionych. Tak duże opady śniegu pod koniec marca, kiedy oficjalnie panuje już kalenda­rzowa wiosna, są podwójnym za­skoczeniem na Wyspach Brytyj­skich, których klimat charakteryzu­je raczej małą ilością opadów.

....

Zachcialo sie zboczen to maja . Pogoda tez zbacza ! Wszak swiat jest stworzony dla czlowieka i mu podporzadkowany . No to sie dostosowuje .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:09, 27 Mar 2013
PRZENIESIONY
Sob 10:49, 27 Kwi 2013    Temat postu:

Brytyjczycy na święta uciekają przed zimnem

Coraz więcej Brytyjczyków decyduje się w ostatnich dniach na wyjazd na Wielkanoc poza granice kraju - głównie ze względu na przedłużającą się zimową pogodę.

Jak zauważają brytyjskie biura podróży, oferty typu "last minute" cieszą się ogromnym powodzeniem. Zmęczeni zimnem i obfitymi opadami śniegu (szczególnie na północy kraju) mieszkańcy Wysp są zdeterminowani, by Wielkanoc spędzić w cieplejszym klimacie.
W wielu miastach zanotowano aż 50-procentowy wzrost zainteresowania zagranicznymi wycieczkami w czasie zbliżających się świąt. Najpopularniejszymi kierunkami są kraje europejskie, w których jest bardziej słonecznie, a temperatura powietrza jest teraz wyższa niż 10 stopni Celsjusza: Hiszpania, Portugalia, Włochy i Grecja.

Do obsługi większej niż zwykle liczby pasażerów przygotowują się brytyjskie lotniska. Pomiędzy najbliższym czwartkiem a wtorkiem 2 kwietnia, Heathrow spodziewa się obsłużyć ok. 1,2 mln osób. Na wzmożony ruch szykuje się także lotnisko Stansted, które - zdaniem jego rzecznika - gotowe jest w tych dniach przyjąć i odprawić ok. 220 tys. pasażerów.

Tymczasem dla tych, którzy na Wielkanoc z różnych względów zostaną w Wielkiej Brytanii, meteorolodzy nie mają najlepszych informacji. "Silne wiatry ze wschodu i opady śniegu potrwają do wtorku, przede wszystkim w centralnej, wschodniej i północnej części kraju" - zapowiadają synoptycy. Śniegu nie zabraknie też miejscami w Irlandii Północnej.

W świąteczny weekend nadal będzie zimno - termometry niemal w całym kraju nie pokażą więcej niż 6 kresek na plusie.

...

Zboczyli a teraz musza uciekac z kraju bo nie idzie wytrzymac . A wy tam emigrujecie !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:26, 29 Mar 2013
PRZENIESIONY
Sob 10:50, 27 Kwi 2013    Temat postu:

Królowa Elżbieta II rozdała wielkoczwartkową jałmużnę

Elżbieta II rozdała tradycyjną wielkoczwartkową jałmużnę 87 mężczyznom i 87 kobietom wyróżnionym za pracę charytatywną i wytypowanych przez Kościół anglikański. Uroczystość, poprzedzona nabożeństwem, odbyła się w katedrze Chrystusa Króla w Oksfordzie.

Elżbiecie II towarzyszył książę Filip. Po uroczystości monarchini wpisała się do księgi gości i odwiedziła jeden z college'ów.

Przed wejściem do katedry ustawił się szpaler halabardników w tradycyjnych strojach. Królowej wręczono bukiet żonkili. Poprzednio taka wielkoczwartkowa uroczystość z udziałem monarchy odbyła się w oksfordzkiej katedrze w 1643 roku, w okresie wojny domowej, gdy Karol I miał w Oksfordzie swój dwór.

Liczba 87 odpowiada wiekowi monarchini, obchodzącej 87. urodziny 21 kwietnia. Każda z uhonorowanych osób otrzymuje dwie aksamitne sakiewki z monetami.

W czerwonej sakiewce były pamiątkowe monety o nominale 5 funtów i 50 pensów, nawiązujące do jubileuszu 60 lat panowania Elżbiety II.

Biała sakiewka zawiera wielkoczwartkową jałmużnę dawaną w zastępstwie obmywania nóg poddanym. Są to unikatowe monety o nominale 1, 2, 3 i 4 pensów, których łączna wartość wyniosła w tym roku 87 pensów. Monety do białych sakiewek bite są co roku w królewskiej mennicy.

W odróżnieniu od monet obiegowych, na których wizerunek Elżbiety II w okresie jej 60-letniego panowania zmieniano trzy razy, na pieniążkach rozdawanych w charakterze wielkoczwartkowej jałmużny (Maundy money) pozostał on bez zmian od koronacji z 1953 roku.

W przeszłości brytyjscy monarchowie - tytularni zwierzchnicy Kościoła anglikańskiego - poprzestawali na rozdawnictwie wielkoczwartkowej jałmużny w którymś z kościołów w Londynie. Elżbieta II zapoczątkowała zwyczaj wręczania jałmużny co roku w innym mieście.

....

Juz nie ma obmycia nog . Bo pokora ,,nie przystoi" . Dac kase ( z podatkow ) i spokoj . Znakomita ilustracja jak anglikanizm deformuje przekaz Jezusa . Stad Brytania jest krajem zdeformowanym . Juz od wiekow ! To nie stalo sie dzis ! Dlatego utworzenie Ordynariatow dla anglikanow bylo tak wazne !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:29, 31 Mar 2013
PRZENIESIONY
Sob 10:52, 27 Kwi 2013    Temat postu:

Czy chrześcijanie na Wyspach są prześladowani?

Były arcybiskup Canterbury, Lord Carey, oskarża Davida Camerona o to, że przez niego brytyjscy chrześcijanie czują się zmarginalizowani.

Jego zdaniem zapewnienia premiera o prawie chrześcijan do uprawiania swojej religii brzmią nieszczerze. Lord Carey uważa też, że Cameron wspiera i zachęca do agresywnej sekularyzacji.

- Moim zdaniem ten rząd niebezpiecznie igra z podejściem do małżeństwa i wolności religijnej, co może doprowadzić do alienacji bardzo dużej grupy obywateli, którzy jeszcze kilka lat temu byli postrzegani jako podpory społeczeństwa - stwierdził Lord Carey.

Dodał też: "Lubię Davida Camerona i wierzę, że szczerze zależy mu na tym, by Wielka Brytania stała się wielkim narodem, w którym dbamy o siebie nawzajem i gdzie ludzie mogą w pełni realizować swoją wiarę. Ale w głowie mi się nie mieści, że premier powiedział do liderów religijnych, że powinni walczyć z 'agresywną sekularyzacją', podczas gdy to właśnie jego rząd wspiera i zachęca do tej agresji na każdym kroku."

Lord Carey przypomniał, że z ostatnich sondaży wynika, iż dwie trzecie chrześcijan czuje się częścią "prześladowanej mniejszości". - Te obawy są może przesadzone, bo bardzo niewiele osób w Wielkiej Brytanii jest rzeczywiście prześladowanych, ale premier przyłożył się do takich odczuć bardziej, niż którykolwiek inny lider polityczny ostatnich czasów - dodał Carey.

W odpowiedzi na tę krytykę rzecznik Downing Street stwierdził, że David Cameron bardzo ceni "ogromny wkład" chrześcijaństwa w życie Wielkiej Brytanii.

- Chrześcijaństwo odgrywa ogromną rolę w programie "Big Society" - od mnóstwa doskonałych szkół religijnych po szeroką działalność charytatywną w kościołach w całym kraju - dodał rzecznik.

Słowa Lorda Careya oburzyły też Desmonda Swayne'a, byłego doradcę parlamentarnego Davida Camerona. "Prawie osłupiałem, bo jako głęboko wierzący chrześcijanin uważam, że rząd otwarcie broni interesów i praktyk chrześcijan" - powiedział w rozmowie z BBC News.

Z kolei organizacja Narodowe Społeczeństwo Laickie (NSS) zaapelowała do premiera, by "zignorował teokratyczne i antydemokratyczne krzykactwo Lorda Careya".

- Lord Carey nie ma prawa domagać się, by dyskryminujące i nietolerancyjne poglądy wzięły górę nad opiniami społeczeństwa i parlamentu - zauważył dyrektor NSS Keith Porteous Wood. Jego zdaniem chrześcijanie wcale nie są marginalizowani w Wielkiej Brytanii, która, jak zauważył, jest "jedynym krajem, gdzie biskupi zasiadają w parlamencie."

....

I w ktorym zboczenia wprowadzaja homokonserwatysci . Tak Cameron to zwyrodnialec-satanista gorszy nawet niz Obama . Zreszta kraj upada bo rzady potworow prowadza kraje do katastrofy jak Hitler Niemcy czy Stalin tak i Brytania idzie ku zgubie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:23, 01 Kwi 2013
PRZENIESIONY
Sob 10:53, 27 Kwi 2013    Temat postu:

W Wielkiej Brytanii protesty przeciw "sypialnianemu podatkowi"

Tysiące ludzi demonstrowały w sobotę w 53 brytyjskich miastach przeciwko redukcji państwowych świadczeń dla osób korzystających z mieszkań socjalnych, w których liczba pokoi przewyższa liczbę lokatorów. Propozycje rządu zyskały nazwę "podatku sypialnianego".

Rząd uważa, że nie jest sprawiedliwe, by ich lokatorzy mieszkali na koszt podatnika w mieszkaniach lub domach, które są za duże w stosunku do ich potrzeb. Uczestnicy protestów twierdzą natomiast, że rząd, zmniejszając im świadczenia, faktycznie chce ich dodatkowo opodatkować. Wskazują, że skutki najbardziej odczują najbiedniejsi.

Organizacja Crisis wylicza, że podatek obciąży 660 tys. ludzi, którzy stracą średnio 14 funtów na tydzień. Ucierpią m.in. niepełne rodziny i osoby w starszym wieku, zdane na opiekę innych. Z podatku wyłączono rodziny wojskowe i rodziny wychowujące cudze dzieci.

Podatkowe propozycje rządu nazywane są "podatkiem sypialnianym" (bedroom tax), przy czym w Wielkiej Brytanii sypialnia to tyle co pokój, w którym zmieści się łóżko - choć nie musi ono tam stać.

W marszach i wiecach wzięli udział posłowie opozycyjnej Partii Pracy, rządzącej w Szkocji Szkockiej Partii Narodowej, związkowcy i europosłowie. W Londynie, po wiecu na Placu Trafalgar, ponad tysiąc osób przemaszerowało pod siedzibę premiera Davida Camerona na Downing Street, gdzie urządzono koncert kociej muzyki.

Uwagę zwracał uczestnik marszu przebrany za śmierć z kosą i napisem "Niektóre podatki nie powinny być w życiu równie pewne jak ja", co jest nawiązaniem do angielskiego powiedzenia, że w życiu pewne są tylko dwie rzeczy: śmierć i podatki.

Uczestnicy marszu nosili też charakterystyczne maski Guya Fawkesa - spiskowca, skazanego na śmierć i straconego w 1605 roku za usiłowanie wysadzenia parlamentu w powietrze. Maskę tę spopularyzowali hakerzy z grupy Anonymous oraz bloger Paul Steines, znany jako Guido Fawkes.

Na portalu YouTube zamieszczono protestacyjny song, który ściągnęło dotąd na swe komputery około 90 tys. osób.

Od "sypialnianego podatku" odciął się pełnomocnik rządu do walki z nędzą Frank Field, wcześniej bliski współpracownik laburzystowskiego premiera Tony'ego Blaira. Field uznał podatek za "formę społecznej inżynierii, której nie powstydziłby się nawet Stalin".

Cytowany przez portal "WalesOnline" Adam Johannes, jeden z organizatorów protestu w Cardiff, powiedział, że "ludzie inwestują w mieszkania i domy - uprawiają ogródki, dekorują, przechowują w nich wspomnienia, a rząd milionerów mówi biedakom, że są dla nich za duże i nakłada na nich podatek, zamiast opodatkować wielkie posiadłości bogatych".

W proteście w Glasgow wzięło udział ok. 2,5 tys. ludzi. Szkockie miasto czuje się szczególnie mocno uderzone, ponieważ stosunkowo dużą liczbę gospodarstw domowych tworzą tam lokatorzy mieszkań socjalnych. Marsze i wiece odbyły się też w Manchesterze, Belfaście, Birmingham i innych miastach.

....

Dopiero jak dostali po kieszeniach to protesty . A jak Cameron homoseksualizowal kraj to cisza a to jest bez porownania grozniejsze . Ot Brytania . Tylko kasa .
Francuzi to jednak madry narod !
Po prostu odpadli od Kościoła dopiero 200 lat pozniej (po 1789) niz Brytania to i deformacja mniejsza .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:30, 09 Kwi 2013
PRZENIESIONY
Sob 10:54, 27 Kwi 2013    Temat postu:

Brytyjskie związki zawodowe górników o śmierci Thatcher: to wspaniały dzień

Dla związków zawodowych górników śmierć byłej premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher nie była smutną wiadomością. - To wspaniały dzień - powiedział w rozmowie z AFP szef regionalnych struktur związkowych z północno-wschodniej Anglii David Hopper.

- Wypiję za to. Jestem zachwycony (...). To moje 70. urodziny i jeden z najlepszych dni w moim życiu - oświadczył Hopper, komentując śmierć Żelaznej Damy.

- Thatcher zrobiła więcej złego dla północno-wschodniej (Anglii - przyp. red.) niż ktokolwiek inny. Nie chodzi tylko o kopalnie węgla. Ona postanowiła rozbić związki zawodowe. Zniszczyła przemysł i całe nasze wspólnoty - ciągnął Hopper w rozmowie z francuską agencją. - Wielka Brytania importuje teraz rocznie 40 mln ton węgla. To absolutny skandal - dodał.

Od 1985 roku pracę w Wielkiej Brytanii straciło blisko 230 tys. górników, a konserwatywny rząd Thatcher zamknął 165 kopalni węgla - przypomina AFP.

- Nie poleje się tu wiele łez. Nie sądzę nawet, by wielu ludzi oglądało w telewizji pogrzeb (Thatcher - przyp. red.), z pewnością będą oglądali piłkę nożną - dodał Hopper.

Margaret Thatcher zmarła w poniedziałek rano w Londynie w następstwie udaru. Szefową brytyjskiego rządu była w latach 1979-1990. - Pogrzeb będzie zorganizowany w ciągu ok. 10 dni - poinformował jej rzecznik Tim Bell. Dodał, że konkretnej daty jeszcze nie ustalono.

....

Taa gdyby nie ona to do dzis 230 tys . gornikow zylo by z dotacji panstwa wydobywajac wegiel . Stuknijcie sie w glowe . Gornictwa zatrudniajacego setki tysiecy juz nigdzie nie ma . Nawet w Polsce . I tak by zniknelo . Typowy absurd to obwinianie osoby za zjawiska ekonomiczne od nikogo niezalezne .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:17, 09 Kwi 2013
PRZENIESIONY
Sob 10:55, 27 Kwi 2013    Temat postu:

Margaret Thatcher: po niej następowały już tylko polityczne karły

Przez jednych kochana, przez innych znienawidzona. Zdania są podzielone. Ale nie ulega wątpliwości - Margaret Thatcher była jedną z ostatnich ikon wielkiej polityki. - Po niej następowały już tylko polityczne karły - mówi londyński arystokrata Jan Żyliński.

...

Tak karły . Bardzo mikroskopijne . Karły moralne . A ostatnio homokarły . Obrzydliwosc .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:31, 12 Kwi 2013
PRZENIESIONY
Sob 10:55, 27 Kwi 2013    Temat postu:

Nieciekawa przyszłość czeka brytyjskie dzieci i młodzież

UNI­CEF ostrze­ga, że dzie­ci i mło­dzież z Wiel­kiej Bry­ta­nii będą mieć gor­szą, a nawet i bied­niej­szą przy­szłość w po­rów­na­niu do ich ró­wie­śni­ków z in­nych kra­jów. Jest to głów­nie spo­wo­do­wa­ne przez brak moż­li­wo­ści wy­ko­ny­wa­nia do­dat­ko­wych prac wśród nie­let­nich, licz­ne ciąże na­sto­la­tek oraz picie al­ko­ho­lu w mło­dym wieku - in­for­mu­je telegraph.​co.​uk.

Ra­port UNI­CE­Fu stwier­dza, że bry­tyj­skie dzie­ci czeka mniej opty­mi­stycz­na przy­szłość niż ich ró­wie­śni­ków z kra­jów go­rzej uprze­my­sło­wio­nych oraz mniej za­moż­nych, ta­kich jak Sło­we­nia czy Re­pu­bli­ka Cze­ska. Mimo, iż Wiel­ka Bry­ta­nia pod­nio­sła się w tym ran­kin­gu o trzy miej­sca w sto­sun­ku do swo­je­go po­przed­nie­go wy­ni­ku z 2007 roku - obec­nie zaj­mu­je 16 miej­sce na 29 kra­jów roz­wi­nię­tych - to jest to nadal nie­po­ko­ją­cy re­zul­tat.

Pod­czas gdy ogól­na ocena po­zio­mu do­bro­by­tu dzie­ci i mło­dzie­ży wska­zu­je na wzrost, u Bry­tyj­czy­ków za­uwa­ża się obec­nie naj­niż­szą licz­bę mło­dych ludzi kon­ty­nu­ują­cych dal­szą naukę oraz jeden z naj­wyż­szych po­zio­mów ciąż wśród na­sto­la­tek i nie­let­nich pi­ją­cych.

Obec­nie prze­pro­wa­dzo­ne ba­da­nia wska­zu­ją, że coraz wię­cej 16-let­nich Bry­tyj­czy­ków po­rzu­ca swoją edu­ka­cję. Można za­uwa­żyć rów­nież po­gar­sza­ją­cą się sy­tu­ację col­le­ge’y - obec­nie tylko 74 pro­cent mło­dzie­ży kon­ty­nu­uje w nich naukę, gdzie w in­nych kra­jach roz­wi­nię­tych po­ziom ten wy­no­si ok. 80 pro­cent. W związ­ku z tymi in­for­ma­cja­mi, rząd stwier­dził, że ist­nie­je "po­trze­ba na­tych­mia­sto­wej re­for­my edu­ka­cji".

- Nie ma wąt­pli­wo­ści, że sy­tu­acja dzie­ci i mło­dzie­ży po­gor­szy­ła się w ciągu ostat­nich trzech lat, wsku­tek po­dej­mo­wa­nych przez rząd de­cy­zji po­li­tycz­nych - po­wie­dzia­ła Anita Ties­sen, wi­ce­dy­rek­tor wy­ko­naw­czy bry­tyj­skie­go UNI­CE­Fu, do­da­jąc: "wiemy, że wielu z nich stoi w ob­li­czu nie­cie­ka­wej przy­szło­ści ".

Rzecz­nik Mi­ni­ster­stwa Edu­ka­cji stwier­dza, że po­dej­mo­wa­nych jest wiele ini­cja­tyw ma­ją­cych na celu do­ko­nać zmia­nę ta­kie­go stanu rze­czy. Za­li­cza do nich m.​in. za­in­we­sto­wa­nie w edu­ka­cję 260 ty­się­cy dwu­lat­ków z ro­dzin o ni­skich do­cho­dach, aby dać im szan­sę na lep­szy start w przy­szłość.

We­dług ra­por­tu UNI­CE­Fu, Wiel­ka Bry­ta­nia jest jed­nym z trzech kra­jów, w któ­rym wzro­sła w prze­cią­gu 5 lat licz­ba ciąż wśród na­sto­la­tek. Po­nad­to mają oni jeden z wyż­szych wskaź­ni­ków nad­uży­wa­nia al­ko­ho­lu wśród nie­let­nich.

>>>>

I jeszcze jak zbokowie wezma je w swoje oblesne łapska to koniec ! Ten kraj zginie . A wy tam emigrujecie ! Jaka przyszlosc zapewniacie dzieciom !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:48, 17 Kwi 2013
PRZENIESIONY
Sob 10:56, 27 Kwi 2013    Temat postu:

Ponad 2 tys. osobistości na pogrzebie Margaret Thatcher

Na po­grzeb byłej pre­mier W. Bry­ta­nii Mar­ga­ret That­cher za­pro­szo­no ponad 2300 oso­bi­sto­ści z róż­nych państw. W uro­czy­sto­ściach wzię­li rów­nież udział pre­mier Do­nald Tusk, szef MSZ Ra­do­sław Si­kor­ski i mi­ni­ster fi­nan­sów, wi­ce­pre­mier Jacek Ro­stow­ski i były pre­zy­dent Lech Wa­łę­sa. Pod­czas uro­czy­sto­ści do­szło do paru in­cy­den­tów.

Na li­ście gości za­pro­szo­nych do an­gli­kań­skiej ka­te­dry św. Pawła, gdzie od­by­wa­ły się głów­ne uro­czy­sto­ści po­grze­bo­we, byli m.​in. była se­kre­tarz stanu USA Hil­la­ry Clin­ton, były pre­zy­dent RPA Fre­de­rik Wil­lem de Klerk, wa­lij­ska pio­sen­kar­ka Shir­ley Bas­sey, kom­po­zy­tor An­drew Lloyd-Web­ber i pre­zen­ter te­le­wi­zyj­ny Je­re­my Clark­son.

Zja­wi­ła sie rów­nież Elż­bie­ta II z księ­ciem Fi­li­pem; mo­nar­chi­ni zwy­kle nie bie­rze udzia­łu w po­grze­bach po­li­ty­ków. Wy­ją­tek zro­bi­ła tylko dla Win­sto­na Chur­chil­la w 1965 roku.

Za­pro­sze­nia otrzy­ma­li byli człon­ko­wie ga­bi­ne­tu That­cher oraz byli bry­tyj­scy pre­mie­rzy: John Major, Tony Blair i Gor­don Brown. Byli też przy­ja­cie­le zmar­łej, po­sło­wie, osoby od­zna­czo­ne Or­de­rem Pod­wiąz­ki - naj­wyż­szym cy­wil­nym i woj­sko­wym od­zna­cze­niem bry­tyj­skim, przy­zna­wa­nym przez Elż­bie­tę II, ge­ne­ra­li­cja.

Na li­ście za­pro­szo­nych zna­leź­li się także zwią­za­ny z par­tią kon­ser­wa­tyw­ną pi­sarz Fre­de­rick For­syth, prze­wod­ni­czą­cy Ko­mi­sji Eu­ro­pej­skiej Jose Ma­nu­el Bar­ro­so i przed­sta­wi­cie­le or­ga­ni­za­cji mię­dzy­na­ro­do­wych.

Były pre­zy­dent ZSRR Mi­cha­ił Gor­ba­czow oraz wdowa po pre­zy­den­cie USA Ro­nal­dzie Re­aga­nie Nancy za­po­wie­dzie­li, że nie przy­ja­dą na po­grzeb ze wzglę­du na stan zdro­wia.

Ar­gen­ty­nę, z którą W. Bry­ta­nia pod rzą­da­mi That­cher pro­wa­dzi­ła w 1982 roku wojnę o Fal­klan­dy, re­pre­zen­to­wał am­ba­sa­dor. Pre­zy­dent Cri­sti­na Kirch­ner nie otrzy­ma­ła za­pro­sze­nia, co tłu­ma­czo­ne jest na­pię­ty­mi sto­sun­ka­mi obu państw w związ­ku ze spo­rem o wyspy. Wcze­śniej­sze do­nie­sie­nia su­ge­ro­wa­ły, że ro­dzi­na byłej pre­mier nie chce obec­no­ści ni­ko­go z Ar­gen­ty­ny.

Także per­so­nel eks­klu­zyw­ne­go ho­te­lu Ritz w Lon­dy­nie otrzy­mał pulę za­pro­szeń w uzna­niu wy­so­kie­go stan­dar­du opie­ki, któ­rym ota­czał ba­ro­nes­sę That­cher w ostat­nich dniach jej życia.

Po­grze­bo­wi to­wa­rzy­szy­ły wzmo­żo­ne środ­ki bez­pie­czeń­stwa i po­li­tycz­ne kon­tro­wer­sje. Pe­ty­cja za­miesz­czo­na na por­ta­lu change.​org we­zwa­ła sto­wa­rzy­sze­nie ochro­ny in­te­re­sów po­dat­ni­ka (Tax Pay­ers’ Al­lian­ce), by wy­po­wie­dzia­ło się w spra­wie fi­nan­so­wa­nia czę­ści kosz­tów po­grze­bu ze środ­ków pu­blicz­nych.

Sy­gna­ta­riu­sze pe­ty­cji sądzą, że po­grzeb po­wi­nien być sfi­nan­so­wa­ny ze źró­deł pry­wat­nych, co ich zda­niem by­ło­by zgod­ne z wolą zmar­łej ba­ro­nes­sy. W po­dob­nym duchu ko­men­ta­tor "Gu­ar­dia­na" Mar­tin Ket­tle na­pi­sał, że "im­pe­rial­ny po­grzeb nie jest zgod­ny ze stan­dar­da­mi de­mo­kra­tycz­ny­mi XXI wieku".

Po­grzeb byłej pre­mier nie ma sta­tu­su po­grze­bu pań­stwo­we­go, ale okre­śla się go jako "po­grzeb z ce­re­mo­nia­łem", w tym ho­no­ra­mi woj­sko­wy­mi. Koszt wy­ce­nia się na 8-10 mln fun­tów szter­lin­gów.

Przed ka­te­drą św. Pawła, gdzie od­by­wa­ła się głów­na uro­czy­stość po­grze­bo­wa, ze­bra­ła się pewna licz­ba ludzi z an­ty­that­che­row­ski­mi trans­pa­ren­ta­mi, ale było ich znacz­nie mniej niż tych, któ­rzy przy­szli z bry­tyj­ski­mi fla­ga­mi. Na­pi­sy na trans­pa­ren­tach wy­ra­ża­ły obu­rze­nie z po­wo­du kosz­tów po­grze­bu.

Na tra­sie prze­jaz­du ze­bra­ła się także grupa ludzi, któ­rzy de­mon­stra­cyj­nie od­wró­ci­li się ple­ca­mi do trum­ny. W ze­bra­nym tłu­mie sły­chać też było gwiz­dy.

Bur­mistrz Lon­dy­nu Boris John­son za­pro­po­no­wał, by imie­niem That­cher na­zwać lot­ni­sko, które chce zbu­do­wać w roz­le­wi­sku Ta­mi­zy.

>>>>

Jak widzicie ani barakowcow ani hollandystow nie bylo . Generalnie lewusi zbojkotowali Thatcher co jest smieszne . To chyba zemsta za upadek kraju radzieckiego . JAK ONA MOGLA WYCIAGNAC ZBRODNICZA REKE NA TAK WSPANIALY K RAJ !
Natomiast dobrze sie zachowala Argentyna . Brytyjczycy sie skompromitowali nie wysylac zaproszenia bo pewnie byla by lepsza reprezentacja niz ambasador . A byla okazaja !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:08, 18 Kwi 2013
PRZENIESIONY
Sob 10:57, 27 Kwi 2013    Temat postu:

Londyn: biali Brytyjczycy opuszczają stolicę

Wielobarwny, multikulturowy, zróżnicowany etnicznie. Londyn przyciąga imigrantów. A jednocześnie traci swój typowo brytyjski charakter. Rodowici, biali Brytyjczycy coraz częściej opuszczają stolicę, osiedlając się w innych miejscach.


Londyńska dzielnica Brixton. Dominacja czarnoskórych widoczna jest na każdym kroku. Targi, sklepy, knajpki - większość lokalnych biznesów prowadzą kolorowi mieszkańcy. Takich miejsc w Londynie jest więcej. Murzyni, Azjaci, Biali. Ludzie różnych ras, różnych narodowości; przybysze z różnych zakątków świata...

Prawdziwa Anglia? Nie w Londynie

620 tysięcy. Tyle osób, określających się jako biali Brytyjczycy, wyjechało ze stolicy w ciągu ostatniej dekady. Najwięcej z dzielnicy Newham, gdzie liczba białych zmniejszyła się o 37,5 procenta. Tylko nieznacznie mniejszy odsetek odnotowano w Barking and Dagenham.

Ogłoszony niedawno spis powszechny za lata 2001 - 2011 nie pozostawia złudzeń - Londyn staje się coraz mniej brytyjski. Ludzie opuszczający stolicę z reguły osiedlają się na wsi, w miejscowościach nadmorskich, bądź emigrują za granicę - najczęściej do Australii. Wśród popularnych kierunków są też Stany Zjednoczone, Hiszpania, Kanada, Nowa Zelandia.

Miasto, które w oczach imigrantów jawi się, jako stolica świata i szansa na lepsze jutro, dla wielu rdzennych londyńczyków staje się coraz mniej atrakcyjne. Wysokie koszty utrzymania, zatłoczone ulice, zarobki poniżej oczekiwań. A także coraz większe problemy ze znalezieniem dobrej pracy. Bezrobocie rośnie, poziom życia się pogarsza.

W tej sytuacji hasła głoszone przez eurosceptyczną UK Independence Party, skierowane przeciwko imigrantom, zabierającym pracę i obniżającym standardy, trafiają na podatny grunt. Partia rośnie w siłę, zyskując coraz większe znaczenie na politycznej szachownicy. - Jeśli chcesz zobaczyć prawdziwą Anglię, to na pewno nie w Londynie - pod tym zdaniem podpisuje się wielu rdzennych Brytyjczyków.

Jak w ziemi obiecanej

Jest Jamajczykiem, zarabia na życie graniem i śpiewaniem. Mike'a spotykamy przed stacją metra w Brixton. Karaibskie rytmy, dredy, kolorowa czapeczka na głowie. Co jakiś czas przechodnie wrzucają pieniądze do stojącej obok puszki.

- Może nie są to jakieś kokosy, ale da się przeżyć - przyznaje 32-letni Mike, który w Londynie mieszka od czterech lat. - Lubię to miasto, teraz to jest mój dom. Wielokulturowość, luz, fajna atmosfera. Planuję tu ściągnąć moją rodzinę - deklaruje Jamajczyk.

Podobnie uważa wielu imigrantów, traktujących Londyn jak swoją ziemię obiecaną. Jednak ostatnie dane wskazujące, że w stolicy mieszka tylko 3,7 miliona białych (na 8,2 miliona całej populacji metropolii), budzą obawy, inicjując szerszą dyskusję. Sir Andrew Green z organizacji Migration Watch mówi wprost, że trzeba wziąć pod lupę obecną sytuację i poważnie zastanowić się nad dalszą polityką imigracyjną państwa. Od tego, bowiem zależy kierunek, w jakim będzie zmierzać nie tylko stolica, ale też cała Wielka Brytania.

Koszty wysokie, standard nie najlepszy

Z reguły mieszkają we własnych gettach, nie asymilując się z brytyjskim społeczeństwem. Kultywują rodzime tradycje, zwyczaje, zachowania. W ciągu ostatnich dziesięciu lat w Londynie osiedliło się ponad milion imigrantów. Największą mniejszością etniczną w stolicy są Azjaci, na podium plasują się też czarnoskórzy mieszkańcy miasta.

Dla jednych taka mieszanka ras i kultur ma swój urok, dla innych - wprost przeciwnie. Jak przyznaje polski gitarzysta Maciej Pysz, mimo że nad Tamizą zakotwiczył dziesięć lat temu, nie planuje zostać tu na stałe. Myśli o przeprowadzce do Francji.

- Na pewno nie mógłbym mieszkać nigdzie indziej w Anglii, poza Londynem, który jest miastem międzynarodowym, tętniącym różnorodnością. I to najbardziej w nim cenię, tym bardziej, że moi najbliżsi znajomi to Francuzi, Włosi, Brazylijczycy, Polacy - wylicza Pysz, podkreślając, że koszty utrzymania są tu bardzo wysokie, a standard życia nie najlepszy. - Mimo wszystko dla mnie to miasto trochę zimne, chociaż na pewno coś w nim jest, skoro tylu ludzi tu ciągnie - dodaje.

Z Londynu dla WP.PL Piotr Gulbicki

....

Tak to koniec . Homosiostwo przyspieszy upadek .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:36, 26 Kwi 2013
PRZENIESIONY
Sob 10:57, 27 Kwi 2013    Temat postu:

W. Brytania: firmy doradcze nadużywają wiedzy uzyskanej od rządu

Pry­wat­ne firmy do­rad­cze wy­ko­rzy­stu­ją wie­dzę zdo­by­tą pod­czas współ­pra­cy z rzą­dem Wiel­kiej Bry­ta­nii, by do­ra­dzać swoim klien­tom, jak uni­kać pła­ce­nia po­dat­ków - głosi do­rocz­ny ra­port Ko­mi­sji Ra­chun­ków Pu­blicz­nych Izby Gmin.

Do­cho­dzi do tego dzię­ki lukom w pra­wie, które firmy do­rad­cze współ­two­rzą.

We­dług Ko­mi­sji księ­go­wi pra­cu­ją­cy dla wiel­kich firm do­rad­czych i od­de­le­go­wa­ni do kon­sul­ta­cji rzą­do­wych przy pro­po­no­wa­nych zmia­nach w pra­wie po­dat­ko­wym, wy­ko­rzy­stu­ją zdo­by­tą wie­dzę w płat­nym do­ra­dza­niu fir­mom, jak można uni­kać pła­ce­nia po­dat­ków lub pła­cić niż­sze.

Po­sło­wie wcho­dzą­cy w skład Ko­mi­sji ape­lu­ją, by firmy na­le­żą­ce do tzw. wiel­kiej czwór­ki - De­lo­it­te, Ernst&Young, KPMG oraz PwC (daw­niej Pri­ce­wa­ter­ho­use­Co­opers) - zo­sta­ły ob­ję­te za­ka­zem do­ra­dza­nia rzą­do­wi w Lon­dy­nie.

- Bar­dzo nie­po­koi nas prak­ty­ka sto­so­wa­na, jak się wy­da­je, przez te czte­ry firmy, a po­le­ga­ją­ca na wy­ko­rzy­sty­wa­niu po­uf­nych in­for­ma­cji o pra­wie, a na­stęp­nie sprze­da­wa­niu klien­tom porad o tym, jak je sto­so­wać, by pła­cić niż­sze po­dat­ki - pod­kre­śla­ją au­to­rzy ra­por­tu.

Ko­mi­sja oce­nia, że bry­tyj­ski urząd po­dat­ko­wy (HMRC) pro­wa­dzi "nie­koń­czą­cą się za­ba­wę w kotka i mysz­kę" z tymi fir­ma­mi, co utrud­nia walkę z pro­ce­de­rem uchy­la­nia się od pła­ce­nia po­dat­ków. W do­dat­ku - jak za­zna­czo­no - bry­tyj­skie prawo po­dat­ko­we jest "bez­na­dziej­nie skom­pli­ko­wa­ne i prze­sta­rza­łe".

W re­ak­cji na ten ra­port mi­ni­ster­stwo fi­nan­sów Wiel­kiej Bry­ta­nii pod­kre­śli­ło, że wnio­ski w nim za­war­te "w ni­czym nie przy­po­mi­na­ją dzia­łań rządu".

Szef HMRC Jim Harra przy­znał, że do­rad­cy po­dat­ko­wi "rze­czy­wi­ście wra­ca­ją do swo­ich firm ze spe­cja­li­stycz­ną wie­dzą i do­ra­dza­ją, jak ko­rzy­stać z prze­pi­sów". Za­pew­nił jed­nak, urząd "bar­dzo uważ­nie mo­ni­to­ru­je, ja­kie­go ro­dza­ju po­ra­dy nasi kon­sul­tan­ci prze­ka­zu­ją swoim klien­tom".

Skon­fron­to­wa­ni z za­rzu­ta­mi przed­sta­wi­cie­le De­lo­it­te i PwC za­zna­czy­li, że prze­strze­ga­ją "gra­ni­cy mię­dzy efek­tyw­nym pla­no­wa­niem po­dat­ko­wym a agre­syw­nym uni­ka­niem po­dat­ków", a do­ra­dza­jąc rzą­do­wi "prze­strze­ga­ją jasno okre­ślo­ne­go ko­dek­su po­stę­po­wa­nia".

Spra­wa uni­ka­nia pła­ce­nia po­dat­ków przez mię­dzy­na­ro­do­we kon­cer­ny dzia­ła­ją­ce w Wiel­kiej Bry­ta­nii budzi w kraju wiele kon­tro­wer­sji, odkąd Ko­mi­sja Ra­chun­ków Pu­blicz­nych w ze­szłym roku oskar­ży­ła m.​in. firmy Ama­zon, Go­ogle i Star­bucks o wy­ko­rzy­sty­wa­nie luk praw­nych do uni­ka­nia po­dat­ków.

W ubie­głym roku rząd bry­tyj­ski ogło­sił, że prze­zna­czy 77 mln fun­tów (ok. 380 mln zł) na walkę z tym zja­wi­skiem.

>>>>>

Widzimy ze podstawa czegokolwiek jest ETYKA a nie ,,sprawne mechanizmy''. A rzad Camerona niszczy moralnosc jak moze . Totez bedzie coraz gorzej .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:59, 02 Maj 2013    Temat postu:

Wielka Brytania: matka zmusiła 14-latkę do zajścia w ciążę

Kobieta, matka trojga dzieci, zmusiła najstarszą 14-letnią córkę do zajścia w ciążę przy użyciu dawcy spermy. "Zachowała się nikczemnie i samolubnie" - stwierdził sędzia orzekający w sprawie. Skazano ją na pięć lat więzienia za znęcanie się nad dziećmi - podał huffingtonpost.com.

Amerykańska rozwódka żyjąca w Wielkiej Brytanii z trójką adoptowanych dzieci bardzo chciała mieć czwarte dziecko. Uknuła nikczemny plan: poprosiła najstarszą córkę, wówczas 14-latkę, by ta zaszła w ciążę i urodziła dla niej dziecko. Sprawa miała pozostać tajemnicą. Kobieta przygotowała wszystko: znalazła dawcę spermy w duńskim banku Cryos International, następnie wykonała irygację mieszanką cytryny i limonki w nadziei, że będzie to dziewczynka.

Córka kobiety, pytana czy nie wydało jej się to wszystko dziwne, stwierdziła, że była początkowo zszokowana propozycją.

- Ale później pomyślałam sobie, że jeśli to zrobię, to pokocha mnie jeszcze bardziej - powiedziała. 14-latka zaszła w ciążę, ale wkrótce poroniła. Matka się nie poddawała: szósty raz okazał się być tym szczęśliwym. Ciąża przebiegła prawidłowo i w lipcu 2011 roku już wtedy 17-latka urodziła chłopca.

Sprawa skomplikowała się, gdy dziewczyna chciała opiekować się dzieckiem i karmić piersią. Matka stanowczo jej tego zabroniła. - Niczego takiego nie przewidujemy - powiedziała w obecności położnych, i to one zawiadomiły odpowiednie służby. Plan wyszedł na jaw; dziecko zostało odebrane matce i umieszczone w rodzinie zastępczej.

Kobieta odsiaduje wyrok pięciu lat pozbawienia wolności za znęcanie się. Sąd nie podał do wiadomości imion i nazwisk, ani żadnych innych danych, by chronić trójkę dzieci kobiety.

....

Szok ale psychole ! No to macie zabawe w in vitro . Do tego prowadzi .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:04, 05 Maj 2013    Temat postu:

20 proc. gospodarstw kupiło żywność, zaciągając pożyczkę


20 proc. gospodarstw domowych w Wielkiej Brytanii kupiło w kwietniu artykuły pierwszej potrzeby, w tym żywność, na kartę kredytową, uszczuplając oszczędności lub zaciągając debet na koncie - ogłosiła organizacja ochrony konsumentów "Which".

Według dyrektora "Which" Richarda Lloyda te "szokujące" dane dowodzą, jak bardzo stagnacja gospodarki bije ludzi po kieszeni. Wyniki badań podały w niedzielę brytyjskie gazety.

20 proc. brytyjskich gospodarstw domowych przekłada się na ok. 5 mln rodzin, przynależących w większości do tzw. uciskanego środka (squeezed middle) - ludzi w wieku 30-50 lat, w większości wychowujących dzieci, których finanse szczególnie ucierpiały na hamowaniu gospodarki w ostatnich latach.

Połowa ankietowanych kupujących żywność za pożyczone pieniądze zarabia mniej niż 21 tys. funtów rocznie, a więc znacznie poniżej średniej krajowej. 55 proc. badanych przyznało, że zamierza w najbliższych miesiącach ograniczyć wydatki na żywność, a blisko jedna trzecia zapożyczyła się w kwietniu u rodziny lub znajomych.

36 proc. ankietowanych przyznało, że na własnej skórze odczuwają zły stan gospodarki. Prawie jedna trzecia (31 proc.) - głównie kobiet w wieku 30-49 lat - ograniczyło w kwietniu wydatki na podstawowe potrzeby.

Ok. 25 proc. ankietowanych wyraziło zadowolenie ze swoich przychodów, a tylko 9 proc. ocenia stan gospodarki jako dobry.

Gospodarka Wielkiej Brytanii uniknęła trzeciej w ostatnich pięciu latach recesji, odnotowując wzrost w I kwartale br. o 0,3 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem. Rosną obroty w handlu detalicznym, liczba upadłości konsumenckich jest niska, a poziom zatrudnienia rekordowo wysoki.

Jednocześnie jednak przychody ludności spadają, m.in. wskutek zamrożenia płac w sektorze publicznym, inflacji i obniżek świadczeń. Tempo wychodzenia brytyjskiej gospodarki z krachu wywołanego przez sektor bankowy w 2008 r. jest jednak tak powolne, że jeden z komentatorów porównał je do ruchów lodowca.

Badania przeprowadzono w grupie ponad 2 tys. dorosłych osób.

....

Az tak zle ? To gdyby bylo euro to chyba bylby glod .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:16, 08 Maj 2013    Temat postu:

W. Brytania: Królowa przedstawiła program rządu. Mniej praw dla imigrantów

Królowa Elżbieta II przedstawiła w środę w Izbie Lordów składający się z 15 projektów ustaw program brytyjskiego rządu na najbliższą sesję parlamentarną, w tym działania mające na celu ograniczenie niektórych praw imigrantów m.in. do świadczeń socjalnych.

Proponowana w programie zmiana ustawy imigracyjnej pod groźbą wysokich kar ma nałożyć na właścicieli mieszkań obowiązek sprawdzania, czy lokator przebywa legalnie w Wielkiej Brytanii. Imigranci nie będą mieli automatycznego dostępu do publicznej służby zdrowia NHS. Jeśli znajdują się w Wielkiej Brytanii od niedawna, to będą traktowani jak goście i zobowiązani do pokrycia części kosztów leczenia, bądź będą musieli zadbać, by zrobił to rząd kraju, z którego pochodzą.

Imigranci będą mieli prawo do zapomogi dla bezrobotnych przez okres do sześciu miesięcy, jeśli nie szukają aktywnie pracy, bądź nie mogą wykazać, że mają obiecującą perspektywę jej uzyskania. Rząd wyda też wytyczne dla władz lokalnych nakazujące priorytetowe traktowanie miejscowej ludności w przydziale mieszkań kwaterunkowych.

Pracodawcy zatrudniający nielegalnych imigrantów będą karani wyższymi grzywnami niż obecnie. Łatwiej też będzie deportować imigrantów, którzy popadli w konflikt z prawem. Rząd chce bowiem położyć kres praktyce nadużywania zapisu o prawie do życia rodzinnego, zawartego w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, którym posługują się imigranci skazani za pospolite przestępstwa dla uniknięcia deportacji. Powołują się na konwencję, gdy mają partnera z prawem pobytu w Wielkiej Brytanii.

- Priorytetem rządu jest umocnienie gospodarki, w tym zmniejszenie deficytu finansów. Rząd będzie promował ideę sprawiedliwego społeczeństwa, w którym nagradzani są ludzie ciężko pracujący (...). Celem nowelizacji ustawy imigracyjnej jest zapewnienie, że Wielka Brytania przyciąga ludzi gotowych wnieść społeczny wkład i odstrasza tych, którzy tego nie chcą - powiedziała Elżbieta II.

Zdaniem komentatorów wprowadzenie niektórych z tych rozwiązań może okazać się trudne w praktyce, ponieważ będzie oznaczało podzielenie imigrantów na dwie kategorie: tych, którzy zasługują na świadczenia (właściwych imigrantów) i tych, którym one nie przysługują (czasowych gości). Innym niezamierzonym skutkiem zmian prawa może być wzrost biurokracji i kosztów, ponieważ np. NHS będzie musiała sprawdzać status imigrantów i rozliczać płatne usługi.

Zgodnie z rządowym programem od 2016 roku podstawowa państwowa emerytura w Wielkiej będzie miała stałą, jednakową dla wszystkich stawkę - 144 funtów tygodniowo. Obecnie jest to 107 funtów, ale do tego dochodzą dodatki w zależności od stanu majątkowego emeryta. Od 2026 roku będzie wprowadzony podwyższony wiek emerytalny -67 lat.

Tradycyjne otwarcie nowej sesji parlamentu przez głowę państwa obfituje w symbolikę uświęconą tradycją i jest wyrazem układu sił między monarchą, parlamentem i władzą sądową; do czasu utworzenia Sądu Najwyższego najwyższym organem sądowym w Wielkiej Brytanii była Izba Lordów.

Podczas środowej uroczystości, po raz pierwszy od 17 lat Elżbiecie II i księciu Filipowi towarzyszył następca tronu książę Walii Karol wraz z małżonką księżną Kornwalii Kamilą, dla której środowa uroczystość była pierwszą, w której uczestniczyła. Odczytywane to jest przez komentatorów jako sygnał, że publiczna rola księcia Walii będzie rosła.

Wprawdzie mowa tronowa królowej została napisana jeszcze przed wyborami lokalnymi z 2 maja, w których sukces odniosła partia UKIP, to treść przemówienia odbierana jest w szczególny sposób, ze względu na sukces partii Nigela Farage’a. Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) chce bowiem ograniczenia napływu imigrantów i wystąpienia Wielkiej Brytanii z UE.

Rząd, który przygotował przemówienie Elżbiety II, chciał pokazać opinii publicznej oraz prawicowej prasie, że broni się przed perspektywą dużego napływu imigrantów z Rumunii i Bułgarii w związku z otwarciem dla nich unijnego rynku pracy z początkiem 2014 roku - twierdzą eksperci.

....

To uderzenie Camerona w Farage . Glupie bo wladza wiecej wyda na odsiewanie slusznych imigrantow od nieslusznych niz zrobi oszczednosci .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:52, 09 Maj 2013    Temat postu:

David Cameron: Wielka Brytania nie powinna wychodzić z UE


Premier Wielkiej Brytanii David Cameron oświadczył, że jego kraj nie powinien wychodzić z Unii Europejskiej. Zareagował w ten sposób na głosy w szeregach własnej Partii Konserwatywnej wzywające do opuszczenia Wspólnoty.

Niektórzy pesymiści "twierdzą, że nie ma widoków na zreformowanie UE, więc po prostu trzeba z niej wyjść. Myślę, że się mylą. Uważam, że można zmienić i zreformować tę organizację" - powiedział brytyjski premier na zorganizowanej przez rząd konferencji w Londynie na temat inwestycji.

- W interesie Wielkiej Brytanii jest, by pozostała krajem, który ma wyjątkowo dobre powiązania na świecie - podkreślił.

Cameron odpowiedział w ten sposób na wtorkowy artykuł w "Timesie" byłego ministra finansów Nigela Lawsona, który napisał, że Londyn powinien opuścić UE, ponieważ plan szefa brytyjskiego rządu zakładający odzyskanie od Brukseli części uprawnień jest z góry skazany na porażkę. Lord Lawson, minister finansów w latach 1983-89 za rządów Margaret Thatcher, zasiada obecnie z ramienia konserwatystów w Izbie Lordów, wyższej izbie brytyjskiego parlamentu.

Byłoby lepiej, gdyby W. Brytania pozostała poza blokiem 27 państw, który stał się "biurokratycznym monstrum" - napisał Lawson. Według niego Londyn zyskałby, opuszczając jednolity rynek. "Gospodarcze zyski istotnie przeważyłyby koszty" - ocenił.

W przemówieniu pod koniec stycznia br. Cameron zapowiedział referendum w sprawie statusu brytyjskiego członkostwa w UE przed 2017 r., jeśli wygra wybory w 2015 r. Przed ewentualnym referendum będzie zabiegał o wynegocjowanie nowych warunków brytyjskiego członkostwa.

....

Zdrajca i łajdak . Jedyny ratunek kraju to wyjsc z UE .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:36, 14 Maj 2013    Temat postu:

Sąd w Londynie rozważa, czy zezwolić na "samobójstwo wspomagane"

Sąd apelacyjny w Londynie rozpoczął rozważania nad kontrowersyjnym wnioskiem dwóch niepełnosprawnych o zmianę kwalifikacji prawnej samobójstwa wspomaganego. Chodzi o upoważnienie lekarza do podania im śmiertelnej dawki środków usypiających.

W Anglii i Walii już od kilku lat nie ściga się członków rodzin zaangażowanych w pomoc w samobójstwach osób nieuleczalnie chorych.

Zazwyczaj w grę wchodzi przewiezienie chorych do szwajcarskiej kliniki Dignitas, gdzie lekarz pomaga im umrzeć. Ale to łagodne podejście do rodzin nie rozciąga się na lekarzy w kraju.

Sprawa samobójstwa wspomaganego powraca raz po raz pod obrady brytyjskiego parlamentu i na wokandę sądową. Ostatnio Izba Gmin debatowała nad eutanazją w marcu zeszłego roku, a w sierpniu sąd odrzucił wniosek pacjenta cierpiącego na zespół zamknięcia. Mężczyzna zmarł wkrótce potem.

Jeden z autorów obecnej apelacji, 58-letni Paul Lamb, jest sparaliżowany od szyi w dół po wypadku. Jak powiedział radiu BBC: - Myślę, że nikt nie chciałby patrzeć na takie cierpienia psa. I nie musi, bo zabiera psa do weterynarza, który postępuje z nim po ludzku, bo dbamy o jego dobro. Tylko jak chodzi o innego człowieka ten system pokazuje, że o niego nie dba.

Trzej sędziowie sądu apelacyjnego będą rozpatrywać wniosek przez kilka dni. Niewykluczone, że - tak jak sąd niższej instancji - uznają, iż jest to sprawa, w której musi zadecydować parlament, nie sądy.

....

BÓG DECYDUJE !!!
Brytania staje sie krajem coraz bardziej potwornym ....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:40, 16 Maj 2013    Temat postu:

Na Wyspach Brytyjskich ponad 2,5 mln bezrobotnych

Bezrobocie w Wielkiej Brytanii wzrosło do 2 milionów 520 tysięcy osób i w pierwszym kwartale sięgnęło 7,8 proc. Jest to i tak znacznie mniej niż w najciężej dotkniętych recesją krajach południa Europy, ale rzecznik Narodowego Urzędu Statystycznego powiedział, że okres malejącego bezrobocia w Wielkiej Brytanii "jak się wydaje dobiegł końca".

Od 2009 roku brytyjska gospodarka przeszła już dwa okresy recesji i bezrobocie tkwi na tym samym poziomie co na początku kryzysu. Liczba osób bez pracy, która przez cały ubiegły rok stopniowo malała, teraz wzrosła znów o 15 tysięcy. Rząd pociesza się, że spadła wśród młodych ludzi do 24 roku życia, ale w tej grupie bezrobocie jest szczególnie wysokie - co piąta młoda osoba w Wielkiej Brytanii nie może znaleźć zajęcia. Dzieje się tak pomimo, że liczba nieobsadzonych miejsc pracy jest najwyższa od 5 lat.

Płace w zeszłym roku rosły siedem razy wolniej niż inflacja. Oznacza to faktyczny spadek zarobków - i to już od wielu lat. Czego brytyjskie statystyki nie ujmują, to liczby miejsc pracy zajmowanych przez imigrantów, w tym z Polski.

Sytuacja nie przekłada się na wzrost poparcia dla skrajnej prawicy, a popularność umiarkowanie antyimigracyjnej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa to raczej wynik ogólnego braku zaufania do tradycyjnych ugrupowań politycznych.

....

Nie jest najgorzej bo nie maja euro ale poza UE bylo by lepiej . I trzeba usunac homokonserwatystow ktorzy zamiast pracy lansuja zboczenia .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 1 z 11

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy