Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Anatomia sekty...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:23, 30 Lis 2012    Temat postu:

znów wtopa Jarosława Kaczyńskiego i niestety triumf telewizji
dodano: ffrondy

Autor: Apoteoza

I znów swoimi zbyt pochopnymi wypowiedziami podważa swoją wiarygodność żeby nie
TVN podchwyciło i w sumie nie ma co im się dziwić

W wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie” z dnia 26 listopada 2012 roku ukazało się całkowicie nieprawdziwe stwierdzenie Jarosława Kaczyńskiego dotyczące Wieczoru Wyborczego w TVN w 2005 roku.

W wywiadzie udzielonym gazecie Jarosław Kaczyński powiedział: „(...) Wiedział (Lech Kaczyński-red.), że będzie krytykowany, ale nie spodziewał się, że będzie to atak ciągły i totalny. Zaczęło się już od nocy wyborczej, gdy Justyna Pochanke ogłaszała wyniki. Powiedziała wtedy mniej więcej tak: >>Mam dla Państwa złą wiadomość, Lech Kaczyński wygrał wybory prezydenckie<<”.
Oczywiście i nagranie i transkrypcja jest juz ochoczo podchwytywana.

Czy znów będzie kolejny wyrok - pewnie nie Telewizja czeka na przeprosiny i sprostowania a dowody chyba wskazują znów na manipulację z ust prezesa...


Po co ? Dlaczego ? Po co się podkładać ? po co mówić nieprawdę ? po co się ośmieszać ? żeby tracić w oczach elektoratu ? żeby wzmacniać tvn ?
ech...

....

Klamstwa ohydne brednie falsze .Oto kaczym w calym brudzie smrodzie . Reprodukowane przez sekciarskie pseudomedia do milionow zakutych pał fanatykow . Tak wygladaja sekty . Ohyda .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:13, 30 Lis 2012    Temat postu:

Prof. Paweł Śpiewak: to dzięki Kaczyńskiemu zniknęli populiści od Leppera i szowiniści od Giertycha

Polska The Times

To właśnie dzięki Kaczyńskiemu zniknęli z polskiej polityki populiści od Leppera i szowiniści od Giertycha. Za to możemy być mu wdzięczni - mówi w "Polsce The Times" politolog prof. Paweł Śpiewak.

Paweł Śpiewak przyznaje, że choć Roman Giertych to zdolny polityk, trudno wskazać formację, w jakiej mógłby się dziś znaleźć. Pytany o jego ewentualny udział w PO, odpowiada, że Giertych "do dziś pozostaje tym, który próbował wykreślić Gombrowicza z programu szkolnego i zastąpić go kiepskim pisarzem stanu wojennego Dobraczyńskim.

....

Kuriozalne wynurzenia jednego z typowych naukofcuff okraglostolowej republiki kolezkow pokazuja jednak ze doceniaja oni zaslugi prezesa dla uratowania tej sitwy i pokazuja prawde czemu sluzy smolensk prezes o. Rydzyk itp .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:05, 02 Gru 2012    Temat postu:

Rada Etyki Mediów krytycznie o wypowiedzi Czabańskiego

Rada Etyki Mediów skrytykowała wpis na blogu b. prezesa Polskiego Radia Krzysztofa Czabańskiego na temat m.​in. dziennikarzy "Gazety Wyborczej". Dziennikarze, którzy przypisują adwersarzom haniebne intencje, zaprzeczają misji mediów - podkreśliła REM.

Krzysztof Czabański, fot. Krzysztof Miller/Agencja Gazeta

- Rada Etyki Mediów z niepokoje­niem obserwuje narastającą ten­dencję sięgania przez niektórych dziennikarzy i publicystów do słow­nika języka nienawiści, inwektyw i obelg. Do takich wypowiedzi, jak na­woływania przez Grzegorza Brau­na do "rozstrzeliwania" dziennika­rzy Gazety Wyborczej i TVN, dołą­czył Krzysztof Czabański - napisała REM w oświadczeniu.

Czabański na swoim blogu napisał: "(...) gdy czytam np. Grzegorza Haj­darowicza, Agnieszkę Kublik, Toma­sza Lisa, Wojciecha Maziarskiego, Wojciecha Mazowieckiego, Janinę Paradowską i Pawła Wrońskiego, to przypomina mi się arcydzieło »Przygody dobrego wojaka Szwej­ka«. A zwłaszcza jeden cytat: »Na­chalne są te piii... i zuchwałe«".

- Wydaje się, że jako byłego prezesa Polskiego Radia i PAP, Krzysztofa Czabańskiego powinna w szczegól­nym stopniu cechować troska o przestrzeganie zasad Karty Etycz­nej Mediów - uważa REM.

Według Rady Etyki Mediów to, co napisał Czabański, "z satysfakcją cy­tują niektóre portale internetowe, przytacza popularny tabloid, by po­twierdzić, iż »nie ma już piekła« dla mediów, które swojej misji gotowe są upatrywać w sączeniu jadu do oczu i uszu czytelników, słuchaczy, telewidzów, internautów".

- Za złudne uważa REM przekona­nie, że wzajemne oskarżenia i napa­ści na siebie dziennikarzy różnych opcji politycznych służą dobru od­biorców - napisano w o świadcze­niu. - Dziennikarze, którzy przypi­sują adwersarzom haniebne inten­cje, by przedstawiać ich jako pu­blicznych wrogów, zaprzeczają misji mediów, jaką jest obiektywna informacja i rzetelny komentarz - podkreśla REM.

...

Tym razem juz nazwiska a nie co 10 . Oczywiscie sa tam posaci nieciekawe ale pisowscy pseudodziennikarze to niby jakie sa ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:24, 03 Gru 2012    Temat postu:

Jacek Gądek | Onet
Solidarni 2010 chcą wyciągnąć "Starucha" zza krat

So­li­dar­ni 2010 chcą 4 grud­nia zor­ga­ni­zo­wać ma­ni­fe­sta­cję pod aresz­tem, w któ­rym prze­by­wa przy­wód­ca ki­bi­ców, Piotr S. ("Sta­ruch").

We­dług So­li­dar­nych 2010 "Sta­ruch" to "wię­zień po­li­tycz­ny III RP". - Areszt to re­pre­sja za "Tusku ma­to­le, twój rząd obalą ki­bo­le!". W grun­cie rze­czy mamy do czy­nie­nia z więź­niem po­li­tycz­nym - mówi One­to­wi Zbi­gniew Ro­ma­szew­ski zwią­za­ny z Pra­wem i Spra­wie­dli­wo­ścią.

Piotr S., nie­for­mal­ny przy­wód­ca ki­bi­ców Legii War­sza­wa, jest po­dej­rze­wa­ny m.​in. o udział w han­dlu nar­ko­ty­ka­mi.

So­li­dar­ni 2010 do­ma­ga­ją się wy­pusz­cze­nia go na wol­ność. Przy­czyn jego aresz­to­wa­nia upa­tru­ją nie w za­rzu­tach, ale kry­ty­cy­zmie wobec wła­dzy i po­sta­wie pro­ku­ra­to­ra.

- Piotr S. znany jest z kry­tycz­nych wobec Do­nal­da Tuska haseł i pa­trio­tycz­nych ma­ni­fe­sta­cji na sta­dio­nach. Od pół roku jest prze­trzy­my­wa­ny w aresz­cie śled­czym pod zmie­nia­ją­cy­mi się za­rzu­ta­mi - twier­dzą So­li­dar­ni 2010. I su­ge­ru­ją, że "Sta­ruch" jest więź­niem po­li­tycz­nym III RP.

- Hi­sto­ria "So­li­dar­no­ści" po­ka­zu­je, że jeśli bę­dzie nas dużo, mo­że­my sie­bie na­wza­jem obro­nić przed opre­syj­ną wła­dzą – ape­lu­je sto­wa­rzy­sze­nie na swo­jej [link widoczny dla zalogowanych]

Jesz­cze w sierp­niu "Sta­ru­cha" od­wie­dził były wi­ce­mar­sza­łek Se­na­tu Zbi­gniew Ro­ma­szew­ski. Teraz w roz­mo­wie z One­tem zwra­ca uwagę, że spra­wa "Sta­ru­cha" może się skoń­czyć w Stras­bur­gu, i to od­szko­do­wa­niem za np. nie­słusz­ne aresz­to­wa­nie. - Trze­ba już szy­ko­wać na to kasę - mówi Ro­ma­szew­ski.

Za­rzu­ty wobec przy­wód­cy ki­bi­ców sto­łecz­ne­go klubu są we­dług niego „spod du­że­go palca”. - Areszt to re­pre­sja za "Tusku ma­to­le, twój rząd obalą ki­bo­le!". W grun­cie rze­czy mamy do czy­nie­nia z więź­niem po­li­tycz­nym - oce­nia.

>>>>

Staruch widac nowa postacia kultowa smolenskich . Kompletnie nie znam goscia ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:14, 03 Gru 2012    Temat postu:

Szokująca gra. "Odpowiedź na rozgrywanie Smoleńska"?

Gra, której celem jest niszczenie brzóz z pokładu Dreamlinera za pomocą pustych butelek po wódce pisze "Wprost". Kontrowersyjna gra bije rekordy popularności, eksperci twierdzą zaś, że to odpowiedź na polityczne rozgrywanie katastrofy w Smoleńsku.

Fabuła gry nie jest rozbudowana. Leci się Dreamlinerem, pijąc wódkę. Puste butelki należy zrzucać na brzozy, które mogłyby zahaczyć o skrzydło samolotu. W międzyczasie słychac niewybredne komentarze, na przykład: "panie prezydencie, po jednym?" lub: "chyba słyszę strzały, która to minuta?". Kiedy gracz rozbija się, w tle słychać piosenkę Martina Lechowicza "Smoleńsk".

Wprost.pl poprosił o komentarz Jacka Wasilewskiego, kulturoznawcę z UW. Na pytanie o to, czy osoby, które tworzą takie gry nie zaogniają i tak już gorącego sporu politycznego, Wasilewski odpowiada, że w momencie, gdy padają oskarżenia o to, że ktoś "ma krew na rękach", sporu już bardziej zaognić nie można. Można jednak "kanalizować frustrację". - Jeżeli do tej pory nie byłoby tylu nieracjonalnych oskarżeń o zamach i krew na rękach, to z całą pewnością nie byłoby również tej gry - zaznacza kulturoznawca.

Z kolei dr Wojciech Jabłoński z UW mówi, że takie gry to sposób odreagowania przez czarny humor. Jego zdaniem taka gra jest "próbą sprowadzenia tej całej nadętej atmosfery wokół smoleńska do poziomu takiej debaty jaką uprawiają zwykli ludzie, a oni często lubią pożartować z takich świętości, które są wykreowane sztucznie, na potrzeby medialne" - mówił.

Wprost.pl przypomina, że według badań TNS OBOP, tylko 7 proc. ankietowanych uważa, że Platformie Obywatelskiej i PiS-owi chodzi o dojście do prawdy w sprawie katastrofy. Przeciwnego zdania było aż 39 proc. ankietowanych.

....

Ja rozumiem obrzydzenie do smolenskich . Ale gra jest ohydna bo obraza ofiary ktore rzekomo pija i rzucaja butelkami . Tymczasem nie mozna robic kpin z ofiar . Kpic ale z sekty z tych debili od sztucznych mgiel brzoz itp . Ale nie z ofiar . Humor musi byc inteligentny . Jesli gra to np. Jestesmy Maciem Sakiewiczem lub kims takim i odkrywamy sztuczne brzozy . Czy sztuczna mgle . Czy trotyl za pomoca zaczarowanego olowka . Ale z dala od ofiar .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:33, 04 Gru 2012    Temat postu:

Paweł Deresz: padło sformułowanie "lądujcie koniecznie w Smoleńsku"

– Wcześniej czy później zostanie ujawnione nagranie amerykańskich i rosyjskich służb wywiadowczych, które – o czym jestem przekonany – potwierdzi, że w czasie rozmowy Jarosława Kaczyńskiego z Lechem Kaczyńskim padło sformułowanie "Lądujcie koniecznie w Smoleńsku" – mówi Faktowi Paweł Deresz o tym, co jego zdaniem stało się 10 kwietnia 2010 roku.

Chodzi Pan na grób Żony. Ani razu nie przeszło Panu przez myśl, że zapala znicze w niewłaściwym miejscu?

Nie. Ani razu. Identyfikowałem ciało żony w Moskwie, jestem wewnętrznie, w moim sercu, umyśle i duszy, przekonany, że w trumnie na warszawskich Powązkach znajdują się zwłoki mojej Żony.

Niektóre rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej mają wątpliwości, czy w przypadku ich bliskich nie doszło do zamiany i składają wnioski o ekshumacje...

Przeraża mnie myśl o możliwości powtórnej identyfikacji, a uczucie to nie jest zapewne obce tym wszystkim, którzy byli w Moskwie w tamtejszym prosektorium i zetknęli się z potwornie zmasakrowanymi zwłokami swych najbliższych.

Może należałoby przeciąć wszelkie spekulacje i zarządzić ekshumacje wszystkich ofiar katastrofy?

Pochowanie ciał ofiar tragedii w nie swoich grobach to było karygodne niedbalstwo. W pełni rozumiem te rodziny, które domagają się ekshumacji, aby naprawić ten błąd. Uważam, iż prokuratura mogłaby wystąpić o przeprowadzenie ekshumacji wszystkich pochowanych ciał. Wolałbym, żeby do tego nie doszło, ale też w przypadku zarządzenia takiej decyzji – nie sprzeciwiłbym się. Miałoby to bowiem, oprócz dowiedzenia się "kto jest kto", także inne znaczenie. Potwierdziłoby bądź odrzuciło teorię o zamachu. Jeśli założyć, że do niego doszło, na ciałach ofiar, a w szczególności na ciele świętej pamięci pana prezydenta powinny się znaleźć ślady materiałów wybuchowych oraz uszkodzenia świadczące o wybuchu.

Jarosław Kaczyński wydał wraz z Martą Kaczyńską oświadczenie, że są przeciwni ekshumacji Marii Kaczyńskiej...

Bo gdyby do tej ekshumacji doszło, to okazałoby się, że żadnego zamachu, wybuchu nie było. Prawda wyszłaby na jaw.

Czy zamiany ciał można jeszcze nazwać wpadkami, pomyłkami, czy to jest coś poważniejszego?

Był olbrzymi pośpiech spowodowany naciskiem z wielu stron, także ze strony rodzin smoleńskich, które chciały mieć jak najszybciej zwłoki swoich bliskich w kraju. Był to wielki błąd i rzecz, która nie powinna mieć miejsca. Wina leży tu i po stronie polskiej, i po rosyjskiej. Śpiesząc się można było popełnić o wiele więcej błędów, niż to miało miejsce. Na szczęście tak się jednak nie stało. Uważam, że zaraz po tragedii rząd zrobił prawie wszystko, co było w jego możliwościach.

Także w kwestii wyjaśnienia przyczyn katastrofy?

Wierzę w raport ministra Millera, sądzę, że rząd dobrze robi nie polemizując z różnego rodzaju teoriami spiskowymi, o których prof. Brzeziński wyraził się dosadnie, uznając je za bzdurne, a biskup Pieronek za śmieszne. Rząd powinien spokojnie czekać na zakończenie prac prokuratury.

Zaskoczyła Pana informacja podana przez "Rzeczpospolitą" o obecności trotylu na wraku tupolewa?

Nie była dla mnie zaskoczeniem. Nie wykluczam, że wkrótce ten albo inny dziennik poszukujący taniej sensacji zacznie podważać teorię kopernikańską i uzna Kopernika za naukowca będącego na usługach caratu, a więc działającego wbrew interesom Polski, a całą teorię heliocentryczną zacznie wiązać z tragedią smoleńską. Bo przecież jak powiedział znany prawicowy polityk: "głupi lud to kupi". Byle siać zamieszanie, byle w naszym społeczeństwie nie było spokoju.

Zamachu więc nie było?

Nie wierzę w spisek polsko-rosyjski, w zamach, w sztuczną mgłę, w dobijanie rannych. Uważam, że był to niestety przerażający splot nieszczęśliwych wydarzeń i błędów, których można było uniknąć, błędów popełnionych zarówno po stronie polskiej, jak i rosyjskiej. Dziś przeżywam boleśnie to, że tragedia smoleńska jest wykorzystywana do politycznych rozgrywek. Ale dla pewnych kół politycznych jest to zapewne ich "być albo nie być".

Prokuratura powiedziała, że do tej pory nie wykryto materiałów wybuchowych na wraku. Ale zastrzegła, że czeka na wyniki kolejnych badań, a próbki są w Rosji...

Nadszedł najwyższy czas, aby prokuratura przyspieszyła tempo pracy, aby sprawniej i częściej informowała o swoich dokonaniach. Milczenie nie zawsze jest złotem. Milczenie może być odczytywane jako próba ukrycia czegoś. Dlatego też czekam na ostateczne wyjaśnienie tragedii smoleńskiej, na sprowadzenie wraku samolotu do Polski, na ewentualną opinię zagranicznych ekspertów. Ekspertów, a nie polityków.

Co Pana zdaniem stało się 10 kwietnia w Smoleńsku?

Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Ale wcześniej, czy później zostanie ujawnione nagranie amerykańskich i rosyjskich służb wywiadowczych, które – o czym jestem przekonany – potwierdzi, że w czasie rozmowy Jarosława Kaczyńskiego z Lechem Kaczyńskim padło sformułowanie "Lądujcie koniecznie w Smoleńsku".

Czyli to bracia Kaczyńscy są winni katastrofy?

Nie, broń Boże. Winę za nieszczęsny lot ponosi wielu autorów. Wyprawa była bardzo źle przygotowana. Samolot nie powinien był w ogóle – biorąc pod uwagę warunki atmosferyczne – wystartować z Warszawy. Piloci byli źle wyszkoleni, nie znali języka rosyjskiego, lotnisko w Smoleńsku było źle przygotowane. Jeżeli już, to można było lądować w Moskwie czy Mińsku. No i pośpiech, by za wszelką cenę zdążyć do Katynia, gdzie – według mojej wiedzy – Lech Kaczyński miał rozpocząć kampanię prezydencką. Samolot był sprawny i bezpieczny, bo przecież to sam gen. Błasik meldował przed wylotem prezydentowi gotowość do lotu.

Rosjanie też zawinili?

Ponoszą znaczną część winy za to, co się stało. Lotnisko w Smoleńsku nigdy nie powinno pozwolić na to, by samolot z tak ważnymi osobami tam lądował.

Komisja Millera zakończyła prace. Wskazano błędy, ale nie ma winnych. wierzy pan, że osoby, które ponoszą odpowiedzialność za tę tragedię, zostaną ukarani?

Mam nadzieję, że winni zostaną ujawnieni. Prokuratury polska i rosyjska prowadzą nadal śledztwo i z niecierpliwością czekam na wyniki ich dochodzeń.

Minęło dwa i pół roku od katastrofy. Jest choć odrobinę lżej? Widzę, że nadal nosi Pan obrączkę, ale na lewej dłoni.

Nie pomaga mi na pewno jątrzenie w sprawie katastrofy ze strony pana Macierewicza i Kaczyńskiego. Nadal potrzebuję ciszy i medytacji. Z trudem godzę się z utratą mojej Żony, z która przeżyłem szczęśliwie 33 lata. Teraz całe moje uczucie skierowane jest na córkę i wnuczkę Nataszę, która urodziła się już po śmierci Żony. Jest do niej bardzo podobna nie tylko z urody, ale i z charakteru. Jest niezwykle ambitna, pracowita i twórcza, chociaż nie ma jeszcze dwóch lat.

.....

Oczywiscie na klamstwa sekty nie chcialbym tworzyc jakiejs kontry w stylu - Jaroslaw wymusil ladowanie . Ale fakt ze to on w zyciu pchal brata kryjac sie za plecami to rzecz wszystkim znana . Warto posluchac innej strony . Niby komunisttcznej a o ile wyzej stajacej moralnie od kaczystow . W ogole podstawowe klamstwo w Polsce to to ze komuchy to najwieksze dno a najlepsi sa ,,prawicowcy" czyli kaczysci . Najgorsi sa kaczysci jak widac .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:15, 05 Gru 2012    Temat postu:

Karnowski będzie walczył o hasło "tygodnik autorów niepokornych"

"Historia »Uważam Rze« jako tytułu niepokornego skończyła się. Dziś pod tą nazwą sprzedaje się coś zupełnie innego, niesmaczną podróbkę" - pisze w serwisie wpolityce.pl dziennikarz Michał Karnowski. Jak zapowiada będzie walczył, również w sądzie, o prawo do używania nadtytułu "Tygodnik autorów niepokornych".

Karnowski, który kilka dni temu pożegnał się ze stanowiskiem wicenaczelnego "Uważam Rze", twierdzi, że historia tygodnika "jako tytułu niepokornego skończyła się". Pisze, że wydawca pisma (Grzegorz Hajdarowicz - red.) "zdecydował się na niegodną, o posmaku totalitarnym, próbę podłożenia pod niepokorny szyld treści i autorów zupełnie innych", co w jego opinii się nie uda.

Przypomnijmy. W ubiegłym tygodniu Karnowski został zwolniony z pracy. W jego obronie stanęło kilku najważniejszych dziennikarzy i publicystów współpracujących z tygodnikiem. Wszyscy zapowiedzieli odejście z pracy.

"Za pieniądze można kupić tytuł, można wypatroszyć pismo i przerobić z opozycyjnego na prorządowy. Ale nie da się kupić autentyzmu, prawdy i prawdziwie niepokornych autorów" - pisze dzisiaj w serwisie wpolityce.pl Karnowski. Odnosi się tym samym do właściciela pisma - Grzegorz Hajdarowicza.
"Uważam Rze" nazywa "podrobionym" i zapowiada, że będzie bronił praw do nadtytułu "Tygodnik autorów niepokornych". "Nie jest to hasło w jakikolwiek sposób zarejestrowane, nie wymyśliła tego żadna agencja reklamowa. Powstało spontanicznie. Gdy redagując tygodnik zacząłem go używać, reagowano na nie różnie. Ale, ponieważ było autentyczne, przyjęło się. Na stałe przylgnęło do publicystów i redaktorów, którzy każdego dnia udowadniali, iż są niepokorni" - przekonuje.

"Wydawca odebranego zespołowi tygodnika nie ma do niego żadnego prawa. Jeśli nadal będzie go używał wystąpię na drogę sądową z żądaniem zaprzestania tego procederu" - podkreśla. Jak twierdzi w artykule opublikowanym w wpolityce.pl, prawa do hasła ma grupa publicystów, która współtworzyła pismo.

....

Karnowski jeden z najbardziej nawiedzonych . Posiadacz jedynej prawdy smolenskiej . Juz sam ton grzmienia z gory na nikczemnikow ktorzy bluznierczo osmielili sie pozostac itp . swiadczy o wszystkim . Niewatpliwie mamy sekte heretycka z obledem w oczach . Sluzaca zlu fanatycznie i nazywajaca to dobrem . A Hajderowicz zasluzyl . Chcial na tym zarobic no to ma . Tak wygladaja biznesy z kaczystami . Predzej czy pozniej albo zajmie sie wami CBA albo zostaniecie przynajmniej ruskim agentem .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:26, 08 Gru 2012    Temat postu:

Tusk o "zamachu smoleńskim". Kolejne przejęzyczenie?
Dodane przez: Redakcja Fronda.pl

Prokuratura wojskowa pracuje pod niezwykłą, najwyższą presją, zwłaszcza opozycji, w sprawie zamachu smoleńskiego - powiedział dziś na konferencji prasowej premier.

Donald Tusk w trakcie konferencji prasowej w Sejmie odniósł się do ostatnich wydarzeń związanych z wypowiedziami prokuratorów wojskowych o obecności trotylu na wraku tupolewa.

Szef rządu usprawiedliwiał nieprecyzyjność wypowiedzi prokuratorów presją, którą wytwarza opozycja, a także... brakiem przeszkolenia prokuratury:

- Prokuratura wojskowa pracuje pod niezwykłą, najwyższą presją, zwłaszcza opozycji, w sprawie zamachu smoleńskiego. Mam takie wrażenie, ze prokuratorów wojskowych nigdy nie szkolono pod kątem walki medialnej, politycznej i kształtowania przekazu medialnego. Wszyscy oczekujemy od Prokuratury Wojskowej profesjonalizmu w działaniach, chciałbym też żeby ta niewątpliwie profesjonalna prokuratura była również w pełni zawodowa jeśli o przekaz medialny… Ale prawdopodobnie jeszcze trochę czasu upłynie, zanim wszyscy dostosują się do tych bardzo wysokich wymagań i standardów mediów i opozycji - powiedział Tusk.

Kolejne przejęzyczenie ws. Smoleńska? Wcześniej minister Sikorski powtarzający jak mantrę słowo "zamach w Smoleńsku", teraz premier Tusk z całą stanowczością mowiący o "zamachu smoleńskim"...

....

Tutaj przejezyczenie nie jest oczywiste . Wszak jest presja PiS w sprawie zamachu . I Donald o tym mowi . Nie ze byl zamach tylko ze jest presja .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:15, 08 Gru 2012    Temat postu:

Jarosław Kaczyński: w Polsce mamy do czynienia z postkomunizmem

W Polsce mamy do czynienia ze skrajną formą systemu postkomunistycznego (...) Przeciwnicy ... są dezawuowani, realizowane są interesy grupy dominującej - mówił podczas spotkania z mieszkańcami Wrocławia prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Obecnie obóz rządzący nie składa się z postkomunistów w ścisłym tego słowa znaczeniu. - Sztuczka legitymizowania tej władzy zawiera w sobie silny element solidarnościowy, np. odwołania do Wałęsy czy budowanie różnych, nie do końca prawdziwych życiorysów poszczególnych przedstawicieli władzy (...) to nieporozumienie, to jest kontynuacja systemu postkomunistycznego, że wszystkimi tego złego skutkami - mówił Kaczyński na spotkani w sali koncertowej Polskiego Radia.

Dodał, że przeciwnicy polityczni, są "dezawuowani w sferze symbolicznej". - Z drugiej strony realizacja tego wszystkiego, co się wiąże z interesami grupy dominującej jest prowadzona w sposób bezwzględny - mówił.

Kaczyński mówił również, że "system postkomunistyczny" broni się metodami wychodzącymi poza demokrację.

....

Prezes znow zdemaskowal system ktory stworzyl w PiS . Oczywiscie i PO to zamordyzm ale PiS bije rekordy zamordyzmu . Jest to system komunistyczny bo tworza go wychowani w komunie . Stad stawiamy na mlodych Ziobre .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:59, 12 Gru 2012    Temat postu:

Piotr Gursztyn zapowiedział, że wkrótce wystartuje nowy tygodnik

- Inwestorzy są poważni i gwarantują niezależność nowemu pismu. Nowy tytuł wystartuje w ciągu kilku tygodni - zapowiedział w telewizji Superstacja Piotr Gursztyn, publicysta, który wraz z Pawłem Lisickim odszedł z tygodnika "Uważam Rze".

- Otwieramy nowy tygodnik. Według moich informacji inwestorzy są bardzo poważni. Gwarantują niezależność pismu i to jest najważniejsze, żeby robić swoje, a nie realizować czyjeś interesy - mówił Piotr Gursztyn w programie "Ja panu nie przerywałem" na antenie Superstacji.

Piotr Gursztyn nie ujawnił nazwy nowego tygodnika. - Mogę powiedzieć, że autorzy będą mniej więcej ci sami, w większości prawie ci wszyscy, co w "Uważam Rze". Myślę, że tygodnik powstanie w ciągu kilku tygodni, takie są plany - powiedział Gursztyn. Więcej szczegółów na temat nowego tygodnika Paweł Lisicki ma ogłosić na konferencji prasowej w środę 12 grudnia.

Piotr Gursztyn jest jednym z około trzydziestu dziennikarzy "Uważam Rze", którzy odeszli z redakcji po tym, jak Paweł Lisicki został zwolniony z funkcji redaktora naczelnego tego tygodnika.

....

O matko . Kolejny smolenski . Epidemia sie rozprzestrzenia . Oczywiscie zawsze mozna znalezc osobnikow niemoralnych ktorzy beda chcieli zarabiac na chorobach umyslowych ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:40, 14 Gru 2012    Temat postu:

Solidarni 2010 zbierają pieniądze na uruchomienie nowej telewizji

Solidarni 2010 zbierają pieniądze na "telewizję Tomka Sakiewicza". Dają sobie dwa lata na zebranie 3 mln zł. Od października zebrano 9 tys. zł i kilkaset dolarów - donosi "Polska The Times".

O prawicowej telewizji i czy jest szansa na takową mówił w Opolu prezes PiS Jarosławem Kaczyńskim. - Co my możemy zrobić? Robimy, co możemy, nie będę państwu kuchni przedstawiał, bo bym po prostu sprawom zaszkodził. Naszą nadzieją jest to, że za jakiś czas będzie program 24-godzinny informacyjny, naszej strony. Program obiektywny - podkreślił szef PiS.

Jak zdradza jeden z polityków PiS, to, o czym mówił Kaczyński, dotyczy projektu "Gazety Polskiej". - Ma to być projekt prywatny, nie polityczny - zaznacza.

Pomysł utworzenia Polskiej Telewizji Informacyjnej (robocza nazwa - telewizja Tomka Sakiewicza) narodził się w październiku podczas protestu Solidarnych 2010 przed budynkiem TVP.

Informuje o tym na stronie internetowej Solidarnych 2010 Ewa Stankiewicz, która założyła Fundację "Cegiełka dla Wolności Słowa" i otworzyła subkonto pt. Telewizja Tomka Sakiewicza. Pieniądze mają być zbierane do 3 października 2014, do 1 grudnia br. wpłynęło 9 tys. zł i trochę ponad 526 dol.

...

Stado baranow dojonych przez cwaniakow . Sekty glownie na tym polegaja ze cwaniacy obrabiaja idiotow .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:01, 14 Gru 2012    Temat postu:

Polisa na życie Lecha i Marii Kaczyńskich: bez 3 mln zł w razie zamachu terrorystycznego

Polisa na życie śp. Lecha i Marii Kaczyńskich wykluczała wypłatę odszkodowania, gdyby głowa państwa zginęła w związku z akcjami terrorystycznymi, czyli np. w zamachu. Takie dane uzyskał Onet w Kancelarii Prezydenta.

Dyskusję o zasadności wypłaty odszkodowaniu, które w kwocie 3 mln zł (2 mln z tytułu śmierci ojca i 1 mln - matki) trafiło do Marty Kaczyńskiej w związku ze śmiercią rodziców, wywołał Andrzej Halicki (poseł PO). Stwierdził on, że skoro Marta Kaczyńska wierzy w zamach w Smoleńsku, to "wyłudziła" odszkodowanie.

W szeregach PiS teoria o zamachu jest uznawana za najbardziej prawdopodobną, a Jarosław Kaczyński stwierdził, że 96 pasażerów "zamordowano".

Dwugłos w małżeństwie Dubienieckiego i Kaczyńskiej

Halicki komentował słowa córki śp. Lecha i Marii Kaczyńskich z wywiadu dla "W Sieci". - Cała wiedza, jaką mamy, prowadzi do logicznego wniosku, że pasażerów tupolewa po prostu zabito, że doszło do dwóch wybuchów i to spowodowało tragedię - mówiła Marta Kaczyńska.

Z kolei Marcin Dubieniecki, mąż Marty Kaczyńskiej, ocenił w rozmowie z Onetem, że "całe zamieszanie wokół sprawy zamachu jest jedynie pożywką dla prawicowych gazet", które "angażują w to rodziny" i "bazują (…) na naiwności (…) ludzi".

Po wypowiedziach Halickiego pojawiły się głosy, że polisa śp. Pierwszej Pary zapewne nie była zwykłą polisą, ale "wypasioną". Wedle wcześniejszych publikacji roczna składka ubezpieczania wynosiła 12 tys. zł rocznie.

A jak jest naprawdę?

Sporo wyjątków w polisie

Jak informuje Onet Kancelaria Prezydenta, na mocy polisy ubezpieczyciel nie ponosił odpowiedzialności, jeżeli nieszczęśliwy wypadek, nagłe zachorowanie lub inne zdarzenie objęte ubezpieczeniem zaszłoby w związku z "działaniami wojennymi, stanem wyjątkowym i akcjami terrorystycznymi". A także w związku z "zamieszkami, rozruchami lub bójkami (z wyjątkiem obrony koniecznej)".

Podobnie też odszkodowanie (i inne świadczenia) nie miałoby być wypłacone w przypadku przestępstwa i samobójstwa bądź ich usiłowania przez ubezpieczonego; umyślnego działania, zaburzeń psychicznych ubezpieczonego; spożycia przez niego alkoholu lub środków odurzających.

W polisie standardowo wskazano też uprawianie wyczynowe sportu, alpinizm i speleologię, jako przyczynę możliwej odmowy realizacji świadczeń.

Warunki ubezpieczenia definiowały "nieszczęśliwy wypadek" - po przekroczeniu granicy Rzeczypospolitej Polskiej - jako nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną, w którego następstwie ubezpieczony niezależnie od swej woli doznał trwałego uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia lub zmarł.

Ubezpieczyciel decyduje

Jak - w informacji dla Onetu - podkreśliła Kancelaria Prezydenta, decyzję o wypłacie ubezpieczenia - a zatem również o wystąpieniu którejś ze wskazanych przesłanek zwalniających go z ponoszenia odpowiedzialności - podejmuje ubezpieczyciel. W przypadku śmierci śp. Lecha i Marii Kaczyńskich świadczenie na kwotę 3 mln zł wypłacono na podstawie aktów zgonu.

Po wyłączeniu wymienionych okoliczności polisa zakładała wypłatę jednorazowego świadczenia z tytułu śmierci prezydenta. A także z tytułu trwałego inwalidztwa całkowitego bądź trwałego uszczerbku na zdrowiu.

Ubezpieczenie obejmowało nie tylko śp. Lecha Kaczyńskiego, ale i jego żonę Marię.

PiS żąda kary dla Halickiego

Bardzo zdecydowanie na słowa Andrzeja Halickiego (PO) zareagowało Prawo i Sprawiedliwość. Partia Jarosława Kaczyńskiego, stryja Marty Kaczyńskiej, wystosowała do komisji etyki poselskiej wniosek o ukaranie polityka PO. We wniosku zarzucono mu "podły i nikczemny" atak na córkę śp. Pierwszej Pary.

....

Jak za Stalina . Mowienie prawdy to podly atak . Istotnie gdyby byl zamach kase trzeba bedzie zwrocic . Oczywiscie nie wyludzila bo nie ma zadnych dowodow na zamach . Po nie zdaje sobie sprawy co robi i mowi . Ja rozumiem utrata obu rodzicow . Zle towarzystwo . Wujek psychopata . Straszne ma warunki . Ja bym nie chcial tych milionow i takiej sytuacji . Oczywiscie POwcy nie z troski o prawo o tym mowia ... Wiemy jakie obyczaje tam obowiazuja .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:18, 20 Gru 2012    Temat postu:

Telewizja Niezależna (od rozumu i moralnosci) - nowy projekt autorów niepokornych (bo pelnych pychy) .

Dziennikarze, którzy odeszli z "Uważam Rze" tworzą własny kanał informacyjny - Telewizję Niezależną. Stacja ma ruszyć na wiosnę 2013 roku, jej redaktorem naczelnym będzie Bronisław Wildstein, a wiceprezesem - Tomasz Sakiewicz, informuje portal wirtualnemedia.pl.

Wśród udziałowców spółki Telewizja Niezależna są dziennikarze związani z prawicą m.in. Bronisław Wildstein, Tomasz Sakiewicz, Anita Gargas, Rafał Ziemkiewicz, Ewa Stankiewicz i Tomasz Terlikowski oraz niezależni przedsiębiorcy - poinformował Piotr Barełkowski, prezes Telewizji Niezależnej, założyciel kanału TV Biznes.

Barełkowski szansy na rynkowy sukces stacji upatruje w przedstawianiu innego punktu widzenia od pozostałych stacji. Podkreśla, że nie będzie to kanał „Gazety Polskiej”.

Telewizja Niezależna dostępna będzie w sieciach kablowych i na satelicie, planuje nadawać programy informacyjne i publicystyczne o profilu konserwatywnym.

- Chcemy stworzyć telewizję, która stanie się wiarygodnym źródłem informacji dla Polaków oraz źródłem informacji o Polakach dla świata. Telewizję rzetelną, nowoczesną i atrakcyjną - mówi w rozmowie z portalem Wirtualne Media Ewa Stankiewicz.

Debiut nowej telewizji Barełkowski zapowiada na przełom kwietnia i maja 2013 r.

....

Nie ma zmiluj . Beda doic chorych umyslowo wierzacych w smolensk ile sie da . Tak dzialaja sekty . Chodzi o korzysci tych na czele .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:11, 30 Gru 2012    Temat postu:

Katastrofa lotnicza we Włoszech: niewidzialna ręka zaciera ślady

To była największa tragedia lotnicza w historii Włoch. 81 ofiar i 10 podejrzanych, którzy mieli zeznawać w procesie. Mimo to po trzydziestu dwóch latach nadal nie ma winnych katastrofy nad Usticą, a sprawa nie została wyjaśniona. Dlatego właśnie Włosi rozumieją doskonale tragedię rodzin tych, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. I oczywiście współczują Polakom.

Kiedy jednak włoski sędzia Rosario Priore prosił Warszawę o potwierdzenie pewnych faktów, które mogą potwierdzić lub zaprzeczyć teorii na temat przyczyn katastrofy, to nigdy nie dostał odpowiedzi, ani za rządów komunistycznych, ani później.

Muzeum z wrakiem samolotu?

Czy ktoś robi pomniki, a raczej muzea, gdzie można zwiedzać wraki samochodów, w których zginęli ludzie? - pytała Izabela Sariusz-Skąpska, córka Andrzeja Sariusz-Skąpskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej, zabierając głos w dyskusji o powrocie do Polski wraku prezydenckiego Tu-154 do kraju. Samochodów może nie, ale samolotów - tak. W Bolonii jest Muzeum Pamięci poświęcone ofiarom katastrofy nad Usticą, gdzie znajduje się wrak samolotu DC9. Francuski rzeźbiarz Christian Boltanski wykonał instalację złożoną z 81 pulsujących lampek zawieszonych na wraku i 81 czarnych "mówiących" lusterek. W drewnianych skrzyniach, pokrytych czarnym plastikiem zostały zamknięte przedmioty osobiste ofiar wyłowione z morza.

Tragedia miała miejsce pomiędzy włoskimi wyspami Ustica i Ponza, leżącymi na obszarze Morza Tyrreńskiego. W piątek, 27 czerwca 1980 roku, o godzinie 20:59, włoski samolot cywilny Douglas DC-9, należący do linii lotniczych Itavia, "rozerwał się" nagle w powietrzu i spadł do morza. Zginęło 81 osób (77 pasażerów i 4 członków załogi). Na pokładzie było trzynaścioro dzieci, a najmłodsza ofiara miała zaledwie 4 miesiące. Odnaleziono i wyłowiono z morza jedynie 38 ciał. Choć od tamtego feralnego piątku minęły trzydzieści dwa lata, do tej pory nie wyjaśniono przyczyn katastrofy.

Jak twierdzi były sędzia śledczy Rosario Priore, który prowadził dochodzenie w tej sprawie, jak i również trzecie dochodzenie w sprawie zamachu na Jana Pawła II - przyczyną katastrofy lotu Aerolinee Itavia 870 mogła być nieudana próba zamachu na Muammara Kadafiego, który mógł wtedy lecieć wtedy do Warszawy, by podpisać słynną umowę "zboże za ropę".

- Podczas dochodzenia wielokrotnie wysyłaliśmy do Warszawy zapytanie o to, czy była przewidywana wizyta libijskiego przywódcy. Nigdy nie dostaliśmy odpowiedzi, ani za rządów komunistycznych, ani później. A przecież ta odpowiedź byłaby bardzo przydatna w dochodzeniu, gdyż potwierdziłaby - lub nie - nasze hipotezy - powtarza z żalem emerytowany sędzia.

Samolot DC-9 Itavia z 81 osobami na pokładzie wystartował z Bolonii z opóźnieniem i leciał do Palermo. Rejestrator lotu zanotował całkowicie normalne parametry - prędkość około 323 węzłów, wysokość 7630 metrów. Kapitan Domenico Gatti - wraz z drugim pilotem Enzo Fontana, byli w dobrym nastroju i opowiadali sobie dowcipy. Nagranie zarejestrowane przez tzw. czarną skrzynkę urywa się nagle, w połowie zdania, bez żadnego alarmu, czy jakiegokolwiek sygnału wskazującego na niebezpieczeństwo. Pasażerowie być może nawet nie zorientowali się, że giną. Jak wykazała autopsja, wykonana na odnalezionych ciałach - najpierw utracili przytomność z powodu dekompresji. Śmierć nastąpiła na skutek poważnych uszkodzeń organów zewnętrznych i wewnętrznych.

Cztery hipotezy

Zostały postawione cztery hipotezy, co do przyczyn katastrofy:
1. Pęknięcie samolotu z powodu uszkodzeń strukturalnych.
2. Wybuch bomby ukrytej w toalecie.
3. Zestrzelenie przez rakietę "powietrze-powietrze".
4. Kolizja lub prawie kolizja (near collision) z niezidentyfikowanym obiektem latającym.

Pierwsza hipoteza została od razu wykluczona. Różne komisje wyraziły odmienne opinie, opowiadając się raz za wybuchem bomby, raz za zestrzeleniem samolotu przez rakietę. Hipoteza "prawie kolizji" została oceniona jako nieprawdopodobna, aczkolwiek nie została ostatecznie wykluczona. Po ponad trzydziestu latach, wiele osób skłania się jednak ku teorii, że być może właśnie to było bezpośrednią przyczyną tragedii. Tak myśli też sędzia Priore.

Do dziś społeczeństwo włoskie jest podzielne, co do ostatecznej wersji wypadków - niektórzy uważają, że przyczyną katastrofy była bomba podłożona przez prawicowych terrorystów z neofaszystowskich Zbrojnych Komórek Rewolucyjnych (NAR), inni, że samolot został zestrzelony przez myśliwiec jednego z krajów NATO.

Były prezydent Republiki Włoskiej - Francesco Cossiga powiedział kilka lat temu, że samolot DC-9 został zestrzelony przez rakietę prowokującą "efekt blast" (nie pozostawia śladów wybuchu), wystrzeloną z francuskiego myśliwca, o czym poinformował go oraz ówczesnego ministra spraw wewnętrznych - Giuliana Amato wywiad włoski. Francuzi jednak zawsze wszystkiemu zaprzeczali, włącznie z tym, że w dniu katastrofy w bazie Solenzara odbywały się manewry wojskowe, a lotniskowiec Clemenceau stacjonował w pobliżu Korsyki. Ujawnienie faktu, że włoski samolot cywilny uległ katastrofie na skutek działań wojennych prowadzonych przez jednego lub kilku członków NATO, groziłoby niewyobrażalnymi konsekwencjami politycznymi, których nikt nigdy nie chciał ponosić.

Kilka lat później Cossiga dodał, że "rakieta została wystrzelona przez pomyłkę z myśliwca francuskiego, który ukrywał się pod samolotem DC-9, aby nie być zauważonym przez samolot Kadafiego". Niestety były prezydent zmarł dwa miesiące później, zabierając ze sobą do grobu szczegóły największej i najbardziej kosztownej tajemnicy współczesnej historii swojego kraju.

Wojna powietrzna nad Włochami

- W trakcie dochodzenia ustaliliśmy, że samolot cywilny DC9 nie był sam. Był śledzony przez inne samoloty, których nieokreślona ilość znajdowała się w tym czasie w tej strefie - opowiadał mi sędzia Rosario Priore.

Tamtego feralnego dnia dwa myśliwce F-104 z 4 batalionu włoskich Powietrznych Sił Zbrojnych wracały z ćwiczeń do bazy w Grosseto. W jednym z dwóch samolotów znajdowali się instruktorzy: pułkownicy Mario Nardini i Ivo Nutarelli, w drugim pilot-uczeń. O 20:24, myśliwiec mijając DC-9 wydał sygnał "alarm generalny" (kod SIF1 73), potwierdzając go przez manewr, po czym został odwołany do bazy. Żołnierze nie odbyli żadnej komunikacji słownej z bazą, gdyż widocznie to, co zobaczyli było na tyle groźne, że nie należało mówić o tym przez radio. Nie zdążyli też powiedzieć, co widzieli na sali sądowej - zginęli w wypadku samolotowym w Ramstein 28 sierpnia 1988 r., przygotowując się do parady wojskowej.

Jak twierdzi sędzia Priore przynajmniej dwa inne myśliwce leciały za samolotem DC-9, ukrywając się przed radarami. Jeden leciał równolegle do samolotu cywilnego i kiedy go dogonił ustawił się do ataku pod słońce, aby nie być widzianym przez pilotów cywilnych. Potem radary zarejestrowały już tylko chmurę pyłu i odłamków DC-9 spadających do morza.

- Nie udało nam się nigdy ustalić, do jakich krajów NATO należały samoloty wojskowe, choć możemy postawić hipotezy. Celem myśliwca nie był DC-9, lecz inny obiekt ukrywający się pod nim. W tym samym czasie w powietrzu znajdował się także samolot AWAKS, który wyruszył najprawdopodobniej z bazy natowskiej w niemieckim Ramstein - choć jego lot o tej godzinie był anomalią. Niedaleko przelatywały angielskie bombowce w drodze z Malty. Także w bazie Solenzara na Korsyce trwały intensywne manewry wojskowe, w których najprawdopodobniej brały udział samoloty różnych krajów - to wiemy z zeznań generała karabinierów Nicolo Bozzo, który znajdował się na wakacjach w pobliżu bazy. Wiemy też, że francuski lotniskowiec Clemenceau znajdował się na południe od Korsyki. Tak, więc włoski samolot cywilny znalazł się w samym środku kilku operacji wojskowych - mówił o swoich odkryciach sędzia Priore.

Dwadzieścia dni po katastrofie, 18 lipca 1980 r., w Castelsilano, w górach Sila w Kalabrii, zostały odnalezione szczątki libijskiego MIG-a 23 MS. Zgodnie z wersją oficjalną był to dezerter, któremu zabrakło benzyny. Włosi w pośpiechu oddali samolot Libijczykom, tak, aby nikt nie zdążył dokonać dodatkowych oględzin.

Zacieranie śladów i seryjni samobójcy

Dochodzenie w sprawie katastrofy nad Usticą trwało 9 lat, było bardzo trudne i utrudniane przez ciągłe zacieranie śladów, fałszywe zeznania, znikanie materiałów dowodowych oraz śmierci kolejnych świadków. - Odnosiło się wrażenie, że jakaś niewidzialna ręka wyprzedza nas i zaciera wszystkie ślady - wspominał sędzia Priore. Śledztwo rozpoczęło się od razu, pomimo, że wrak samolotu leżał na dnie Morza Tyrreńskiego na głębokości ponad 3700 metrów. Od 1990 sprawę prowadził Rosario Priore - był trzecim z kolei sędzia badającym te sprawę.

Ponieważ orzeczenia ekspertów, co do przyczyn katastrofy, były sprzeczne, rząd włoski zdecydował się na wydobycie wraku. Zadanie powierzono francuskiej firmie Infremer - jednej z niewielu pracujących na takich głębokościach i powiązanej z francuskim wywiadem. W 1987 roku została wydobyta jednak tylko część samolotu. Drugą próbę podjęto w 1991 r., wydobywając wrak i kompletując go w 96 procentach. Przy tej okazji znaleziono na dnie także bak myśliwca produkcji amerykańskiej. Resztki DC-9 zostały złożone w hangarze w bazie wojskowej Prattica di Mare i pozostały tam do dyspozycji włoskiej prokuratury do 5 czerwca 2006 r. Później przeniesiono je do Muzeum Pamięci w Bolonii.

Podczas dochodzenia wydarzyło się wiele dziwnych rzeczy. Taśmy z nagraniem tego, co działo się w bazach wojskowych, albo zniknęły albo zostały wykasowane w kluczowych momentach. W niektórych bazach, w rejestrach radarowych brakowało kartek z 27 czerwca 1980 r. Wyglądały jakby wycięto je żyletką. Nie można też było ustalić, kto był na służbie w tym dniu. Udało się to cudem, dzięki bezpłatnym bonom na kawę, bo sędzia Priore kazał pokazać sobie zeszyt w barze bazy lotniczej, w którym zapisywano żołnierzy, którzy z nich korzystali tamtego wieczoru.

Niestety nie przesłuchano najważniejszych świadków, gdyż umarli nagle - blisko 10 osób! Dwóch pilotów z Grosseto zginęło w słynnym wypadku samolotowym w Ramstein w 1988 roku. Młody kapitan z bazy w Poggio Ballone, który tamtego dnia był przy radarze i na pewno widział to, co pułkownicy Naldini i Nutarelli, zmarł na zawał serca, choć nigdy wcześniej nie chorował. Jego przełożony Mario Alberto Dettori "powiesił się w sposób nienaturalny" w bazie w Grosseto. Nieostrożnie wyjawił rodzinie, że widział "bitwę powietrzną". Także podpułkownik Francesco Parisi pełniący służbę w sali radarowej w Otranto, który mógł widzieć upadek libijskiego MIG-a w górach Sila, też się "powiesił" - tuż przed złożeniem zeznań.

30 sierpnia 1999 r., sędzia Rosario Priore zamknął swoje dochodzenie, opisane na 5000 stronach akt. Dzięki naciskom rządu Romano Prodiego otrzymał także do dyspozycji nowe ekspertyzy radarowe z Dowództwa NATO w Mons koło Brukseli, z których wynikało, że w bitwie powietrznej, która rozegrała się na niebie nad Usticą 27 czerwca 1980, roku brało udział w sumie 9 myśliwców.

Wielu włoskich wojskowych zostało postawionych przed sądem za utrudnianie dochodzenia, fałszywe zeznania, zniszczenie dowodów, nadużycie władzy. Przed sądem postawiono także czterech generałów: Corrado Melillo, Zeno Tascio, Lamberto Bartolucci i Franco Ferri. Po 25 latach od katastrofy, w grudniu 2005 r., sąd apelacyjny oczyścił ich jednak z zarzutów. Sąd kasacyjny podtrzymał ten wyrok.

Cała prawda o katastrofie?

Choć katastrofa nad Usticą nadal nie jest wyjaśniona i nie ma nadal winnych, to po ponad trzydziestu latach istnieje pewna hipoteza wyjaśniająca sprawę, wysunięta przez sędziego Priore i opisana w jego książce "Intryga międzynarodowa", która ukazała się dwa lata temu we Włoszech.

Najprawdopodobniej to właśnie libijski MIG, znaleziony w kalabryjskich górach Sila i zwrócony w pośpiechu Kadafiemu, ukrywał się pod samolotem cywilnym DC-9 i był celem drugiego, niezidentyfikowanego myśliwca. Stan dekompozycji ciała libijskiego pilota wskazywał na to, że samolot nie mógł rozbić się 18 lipca 1980 roku, lecz znacznie wcześniej.

W okresie Zimnej Wojny kraje NATO były chronione przez System NADGE - sieć radarów, która w Europie miała "dziury" na włoskim niebie. Włoski wywiad poinformował o tym Kadafiego i libijskie samoloty przelatywały tamtędy systematycznie, zarówno w celach cywilnych jak i wojskowych. Libijskie MIG-i wykorzystywały "dziury", aby latać do naprawy w Jugosławii. Libijskimi samolotami podróżował także Jaser Arafat oraz wszyscy inni przywódcy arabscy, udający się z wizytą do krajów Paktu Warszawskiego. Choć Włochy były członkiem NATO, stanowiły najsłabsze ogniwo w Bloku Zachodnim, z najsilniejszą partią komunistyczną i nieskrywanymi sympatiami proarabskimi. Włochy miały swoje interesy w Afryce, które przeszkadzały innym potęgom europejskim. Libijczycy mieli ponad 13 proc. udziałów w turyńskim Fiacie.

Najprawdopodobniej feralnego 27 czerwca 1980 r. Muammar Kadafi miał przylecieć do Warszawy. Jego samolot z Trypolisu leciał w obstawie zwiadowczych MIG-ów, które miały eskortować go nad Morzem Tyrreńskim, na terenie NATO poprzez "dziury" w sieci NADGE. Niektóre kraje NATO-wskie, wiedząc o tej wizycie, przygotowały pułapkę na Pułkownika, uważanego już wtedy za główny "problem" polityki międzynarodowej.

Libijski MIG zwiadowczy, który po przejściu przez sieć radarową, zorientował się, że czekają na niego wrogie samoloty i ukrył się najprawdopodobniej pod "brzuchem" cywilnego DC-9. Rakieta wystrzelona z NATO-wskiego myśliwca nie trafiła jednak w MIG-a, lecz przeleciała pomiędzy nim a DC-9, powodując uszkodzenie libijskiej maszyny, która spadła w górach kalabryjskich. Nieszczęśliwie spowodowała też rozerwanie włoskiego samolotu cywilnego, którego szczątki spadły do morza. Kadafi zawrócił do Trypolisu.

To oczywiście tylko hipoteza, która stara się wyjaśnić historię najbardziej tajemniczej włoskiej katastrofy lotniczej, w której zginęło 81 niewinnych osób i w wyniku, której 10 świadków zmarło w bardzo dziwnych okolicznościach. Informacje o relacjach i spotkaniach Kadafiego z przedstawicielami polskiego rządu komunistycznego w tamtym okresie, może mogłyby ją potwierdzić i pomóc włoskim rodzinom zrozumieć, dlaczego zginęli ich bliscy.

Agnieszka Zakrzewicz z Rzymu

...

,,Prawie jak Smolensk" . To znaczy drobna roznica jest to ze nikt z tego nie zrobil sekty finansowosejmowej . Pomniki stawiano ofiarom a nie wodzom . A w kraju nie rozpetano totalnej kampanii oskarzania kogo sie da o zbrodnie . W istocie jest to przyklad jak wyglada normalne zachowanie wobec takich zdarzen .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:14, 01 Sty 2013    Temat postu:

Maciejowski: Jarosław Kaczyński świadomie zrezygnował z władzy

"Działacze i sympatycy Prawa i Sprawiedliwości do dziś zastanawiają się, czemu Jarosław Kaczyński w 2007 r. dobrowolnie oddał władzę. Oficjalna propaganda partyjna prezentuje stanowisko, że PiS mógł wygrać przyspieszone wybory. Prawda jest jedna. Jarosław Kaczyński świadomie zrezygnował z władzy. Przegrana wyborcza wcale go nie zaskoczyła" - napisał na swoim blogu w serwisie Salon24.pl Maciej Maciejowski.

Były warszawski radny tej partii przypomina, że "oficjalna" interpretacja tego, co wydarzyło się w 2007 roku zakłada, że nie było możliwe sformowanie rządu mniejszościowego ani żadnej większościowej koalicji. Dlatego właśnie PiS zdecydował się na przedterminowe wybory ogłosić wybory, by doprowadzić do samodzielnych rządów.

"Jak wiemy, była to pierwsza z trwających do dziś wyborczych klęsk tej partii. Jak można było przegrać wybory, do których samemu się doprowadziło? Przecież środowiskach PiS i GP obowiązuje jedyny dogmat: Prezes jest nieomylny. Znamy więc narrację: zmasowany atak mediów, błędy »sztabu« i dodawane półgębkiem oskarżenia o fałszerstwa wyborcze" - czytamy dalej na blogu.

Maciejowski wyraźnie zaznacza, że nie można tych wytłumaczeń brać na poważnie. Jego zdaniem były premier świadomie zrezygnował z władzy. "Polityk, który się raz tak zachował nie może być nigdy traktowany jak poważny kandydat do funkcji premiera. Po co głosować na kogoś, kto w dowolnej chwili może znów się rozmyślić?" - argumentuje.

....

Zapytajcie tych 30 % matolow po co przykleili sie do goscia ktory notorycznie robi z nich durniow ? To jest sekta.

Na poparcie swojej tezy były polityk PiS przytacza fakty: wynik wyborów nie był zaskoczeniem w kancelarii premiera, a jej urzędnicy przygotowywali się do oddania władzy już od chwili ich rozpisania. Według niego były to konkretne akty administracyjne, decyzje finansowe i nominacje personalne. Jak sam przypomina, w tym czasie był szefem gabinetu politycznego szefa kancelarii premiera Mariusza Błaszczaka.

"Stawką w tej rozgrywce była jedna, strategiczna decyzja. Ratyfikacja Traktatu Lizbońskiego. Jego wynegocjowany kształt śp. prezydent Lech Kaczyński ogłosił sukcesem. Wiadomo jednak, że oznaczał on poważne osłabienie pozycji naszego kraju w Unii. W parlamencie, w którym zasiadali przedstawiciele LPR i Samoobrony, ratyfikacja traktatu lizbońskiego była niemożliwa" - dodaje Maciej Maciejowski.

....

Przede wszystkim to Kaczyzm nic nie wynegocjowal tylko przyjal to co kazala Bruksela .
Przyczyna byl po prostu brak umiejetnosci rzadzenia . Prezes z niczym sobie nie radzil . Jego nominacje to same niewypaly . Czy mam wyliczac ? Mikosz Meller Marcinkiewicz Kaczmarek Netzel Lipiec Dorn Radek Jakubiak Ziobro Kluzik Poncyliusz . Ilu pominalem ? Okazali sie ,,zdrajcami" . Caly rzad zd radziecki . Mowiac wprost prezes to psychol i prozno sie zastanawiac nad logika tego wszystkiego .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:57, 08 Sty 2013    Temat postu:

Sasin: Tusk poczuł się upokorzony, poprzysiągł zemstę

- On (Donald Tusk - przyp. red.) niezwykle boleśnie przeżył porażkę wyborczą roku 2005 (...). Przegrywając, poczuł się upokorzony, ośmieszony i poprzysiągł zemstę. Dlatego odmówił koalicji z PiS, dlatego od razu poszedł na wojnę - twierdzi w rozmowie z tygodnikiem "wSieci" polityk PiS Jacek Sasin.

Były zastępca Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego tłumaczy tym samym "emocje premiera" i jego konflikty z byłym prezydentem. - Wojna z prezydentem była osobistą decyzją premiera. Każdy element tego przemysłu pogardy wynikał z jego woli - podkreśla. Przypomina również, że ataki Janusza Palikota były konsultowane z premierem.

Dlaczego tak się działo? Bo, jak twierdzi Sasin, Donald Tusk "niezwykle boleśnie" przeżył porażkę w wyborach prezydenckich w 2005 roku. - Przegrywając, poczuł się upokorzony, ośmieszony i poprzysiągł zemstę. Dlatego odmówił koalicji z PiS, dlatego od razu poszedł na wojnę - przekonuje Sasin w rozmowie z tygodnikiem "wSieci".

Dowodząc swoich słów Sasin przypomina tzw. błękitny marsz PO z 2006 roku, podczas którego, jak utrzymuje polityk PiS, "niesiono portrety Lecha Kaczyńskiego z narysowaną tarczą strzelniczą". - To była potężna nienawiść - podkreśla w rozmowie z tygodnikiem "wSieci".

Zdaniem byłego prezydenckiego ministra przyczyny takich działań są jasne. - Po wyborach 2005 roku Tusk i jego otoczenie podjęli decyzję, że podjęta przez Prawo i Sprawiedliwość próba naprawy państwa jest dla nich nie do przyjęcia. Oni wtedy zdecydowali, że staną w obronie dotychczasowego systemu. Prezydent Kaczyński w trakcie rozmów, jakie często toczyliśmy w Pałacu Prezydenckim, wskazywał, że po 2005 r. PO stałą się w pełnym tego słowa znaczeniu partią postkomunistyczną - mówi.

W rozmowie z braćmi Karnowskimi Sasin podkreśla również, że wbrew powszechnemu przekonaniu, konflikty, do których dochodziło na linii Kaczyński-Tusk, nie były wywoływane przez byłego prezydenta. - Wielu ludziom wtłoczono do głowy, że prezydent Lech Kaczyński był kłótliwy, wywoływał ciągłe spory - mówi Sasin. - Z zewnątrz, w otoczeniu głowy państwa, wyglądało to inaczej - dodaje.

- (...) Kiedy Donald Tusk został premierem, niemal każdego dnia widzieliśmy, jak ekipa rządząca prze do konfliktu, wywołuje wojny i wojenki. Świadomie zdefiniowali sobie to jako cel i go realizowali - twierdzi.

Cały wywiad w tygodniu "wSieci".

....

Swiry daja czado ! Znakomity opis psychopatologii PiS . PO opiera sie na zupelnie innych zasadach psychopatii . Przemysl nienawisci zemsta itd to jest banda prezesa .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:17, 08 Sty 2013    Temat postu:

Wpadka na okładce tygodnika "wSieci"

Okładka tygodnika "wSieci"

Choć prawicowy tygodnik "wSieci" nie ma długiej historii, to już może "pochwalić" się wpadką. Na okładce, zamiast Bolka, bohatera jednego z najpopularniejszych polskich seriali animowanych dla dzieci, jest Lolek.

Tygodnik "wSieci" w swoim najnowszym numerze na okładce zamieszcza rysunek Lecha Wałęsy, który salutując przegląda się w lustrze. Po drugiej stronie widać znanego bohatera kreskówek.

Nawiązując do rzekomej agenturalnej przeszłości byłego prezydenta na Wałęsę z lustra powinien spoglądać Bolek (Wałęsę oskarża się, że w przeszłości był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa o takim pseudonimie - red.). Przy dokładniejszym jednak przyjrzeniu się, widzimy że mamy do czynienia z... Lolkiem.

W magazynie, który na polskim rynku pojawił się w listopadzie 2012 roku, publikowane są artykuły i komentarze znanych osób ze świata polityki, kultury, biznesu i ekonomii. Początkowo "wSieci" było dwutygodnikiem, jednaj od 31 grudnia magazyn został przekształcony w tygodnik.

Wałęsa vs. Wyszkowski

Sprawa "Bolka" dotyczy między innymi oskarżeń ze strony Krzysztofa Wyszkowskiego, działacz opozycji w PRL, który twierdzi, że w latach 70. Wałęsa współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa.

Lech Wałęsa wytoczył mu w 2005 r. proces o naruszenie dóbr osobistych za nazwanie go współpracownikiem SB o pseudonimie "Bolek". Wyszkowski przegrał ten proces w pierwszej instancji. Następnie, na skutek odwoływania się stron, toczyło się kilka procesów, w których sąd przyznawał rację Wałęsie lub Wyszkowskiemu.

Zgodnie z ostatnim orzeczeniem, Sąd Apelacyjny w Gdańsku 24 marca 2011, zobowiązał Wyszkowskiego do przeprosin b. prezydenta i odwołania swojego dotychczasowego stanowiska w sprawie agenturalności Lecha Wałęsy.

19 listopada wieczorem w TVN ukazała się plansza: Oświadczenie Krzysztofa Wyszkowskiego na podstawie Wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku - "W dniu 16 listopada 2005 roku w programach informacyjnych "Panorama" 2 programu TVP i "Fakty" telewizji TVN wyemitowano moje oświadczenie, iż powód Lech Wałęsa współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa i pobierał za to pieniądze. To oświadczenie stanowiło nieprawdę i naruszało godność osobistą i dobre imię Lecha Wałęsy, wobec czego ja, Krzysztof Wyszkowski, odwołuję je w całości i przepraszam Lecha Wałęsę za naruszenie jego dóbr osobistych".

Po emisji komunikatu w TVN Wyszkowski na swoim blogu napisał, że nie zamierza płacić Wałęsie za publikację ogłoszenia w TVN. "Gdybym zapłacił, zgodziłbym się na kompromitację polskiego sądownictwa (...) Groźby Wałęsy to pisk myszy, która już wszystko przegrała i krzyczy z przerażenia" - napisał.

....

Nu prosz jakie wyrafinowanie . Aluzja na skojarzenia . Wyszsze wsze ? sf(o)ry .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:32, 12 Sty 2013    Temat postu:

Kanał jedności z biskupami

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji faworyzuje Telewizję Trwam - czy­tamy w "Gazecie Wyborczej".

Jedno z miejsc zwalnianych przez TVP w 2014 r. na cyfrowym multi­pleksie Rada przeznaczyła na kanał "o charakterze wyspecjalizo­wanym, społeczno-religijnym". W wymogach konkursu KRRiT czyta­my, że kanał ma edukować "w za­kresie historii i współczesności chrześcijaństwa w duchu naucza­nia Stolicy Apostolskiej i jedności z Episkopatem Polski". To - zdaniem "Gazety Wyborczej" - faworyzuje Telewizję Trwam.

Pytani przez gazetę prawnicy stwierdzili, że taki zapis jest sprzeczny z zasadą bezstronności światopoglądowej władz publicz­nych.

....

Brednie . Prawnicy polglowki . Toz rada okresla profil . Jesli daje kanal muzyczny o charakterze rozrywkom to nie narusza netralnosci . Jesli daje na kanal historyczny o charakterze naukowym podobnie . Tak samo moze dac na kanal religijny o charakterze katolickim . Dlatego zeby byl poziom a nie jakies wódu potrzeba przestrzegania zasad teologii a ta znaja wszak duchowni glownie .
Ale tutaj o co innego chodzi . Ze pokrzyczeli pokrzyczeli powywalali jezory a sekta smolenska i tak zachowa wplywy . Tyrania status quo utrzymana . Narod zaplaci rachunek .
Ja bym nie przyznal nawet jakby spelniali normy z uwagi na szkodliwosc spoleczna . Widzicie ze to jest wszystko oszustwo na pokaz te walki a jeden drugiemu krzywdy nie zrobi . Tylko was wysla na bezrobobocie . TFU !!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:12, 17 Sty 2013    Temat postu:

Burza wokół matki sędziego Igora Tulei.
TVN24/PAP/tygodnikliskickiego.pl

Ukazał się artykuł Cezarego Gmyza o przeszłości matki sędziego Igora Tulei. Dziennikarz powołując się na dokumenty IPN napisał, że Lucyna Tuleya była pracowniczką Służby Bezpieczeństwa.

Tygodniklisickiego.pl opublikował tekst Cezarego Gmyza, w którym pyta on o bezstronność sędziego Igora Tulei przywołując jednocześnie przeszłość jego matki. Według akt IPN Lucyna Tuleya w latach 1960-71 pracowała w Milicji Obywatelskiej w Łodzi w wydziale kryminalnym, a następnie do 1988 roku była funkcjonariuszką SB. Do jej zadań należała inwigilacja i śledzenie opozycji czy dyplomatów.

Gmyz napisał, że Lucyna Tuleya została objęta ustawą dezubekizacyjną, na mocy której obcięto jej emeryturę za 17 lat służby w organach bezpieczeństwa.

Dziennikarz przytacza w swoim tekście m.in. wypowiedź Wiesława Johanna, byłego sędziego Trybunału Konstytucyjnego, adwokata, który w czasie PRL bronił opozycjonistów, który uważa, że z powodu takich powiązań rodzinnych sędzia Igor Tuleya powinien wyłączyć się z orzekania w sprawach lustracyjnych ["Tymczasem sędzia nie tylko pozwala sobie na kontrowersyjne porównania, ale orzeka też w sprawach lustracyjnych" - napisał Gmyz].

"Brutalny gwałt na niezależności sędziowskiej"

Kontrowersyjna wypowiedź

4 stycznia sąd skazał dr. Mirosława G., b. ordynatora kardiochirurgii stołecznego szpitala MSWiA, na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za korupcję - przyjęcie ponad 17,5 tys. zł od pacjentów. W ustnym uzasadnieniu sędzia Igor Tuleya m.in. krytycznie ocenił metody działania CBA i prokuratury w sprawie kardiochirurga. - Nocne przesłuchania, zatrzymania - taktyka organów ścigania w tej sprawie dr. Mirosława G. może budzić przerażenie - mówił sędzia. - Budzi to skojarzenia nawet nie z latami 80., ale z metodami z lat 40. i 50. - czasów największego stalinizmu - dodał Tuleya.

PiS i SP chcą, by sędzia poniósł za te słowa odpowiedzialność dyscyplinarną, a nawet karną. PO i SLD bronią sędziego i mówią, że jest celem "ordynarnego ataku".

Głos w sprawie zabrały też środowiska prawnicze. Krajowa Rada Sądownictwa uznała, że Tuleya nie naruszył prawa i zasad etyki. Zdaniem Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" żądanie napiętnowania sędziego wytykającego uchybienia w działalności instytucji państwowych stanowi naruszenie zasad państwa prawa.

....

Ot i caly Gmyz . Przypomnijmy ze gdy Kryże robil co mu kaczysci kazali to byl w porzo . Oni typko wtedy sie oburzaja gdy nie robia co im kaza kaczysci . Kaczyzm to ohyda . Tak by wygladaly ich rzady .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:56, 30 Sty 2013    Temat postu:

Jacek Gądek | Onet
Posłowie PiS: tajni agenci na szczytach władzy. "Jack Strong" w tle

Po­sło­wie PiS na­pi­sa­li do pre­mie­ra Do­nal­da Tuska ws. "moż­li­we­go za­trud­nia­nia taj­nych współ­pra­cow­ni­ków służb spe­cjal­nych PRL" w jego kan­ce­la­rii i oto­cze­niu pre­zy­den­ta Bro­ni­sła­wa Ko­mo­row­skie­go. Od­po­wie­dział im jeden z po­są­dzo­nych, min. Sta­ni­sław Ko­ziej. "Pa­no­wie tro­chę prze­szar­żo­wa­li" - na­pi­sał do­da­jąc, że liczy na prze­pro­si­ny.

W tle wy­mia­ny zdań po­mię­dzy po­li­ty­ka­mi PiS a ge­ne­ra­łem Ko­zie­jem po­ja­wi­ło się na­zwi­sko też płk. Ry­szar­da Ku­kliń­skie­go (ps. "Jack Strong") - le­gen­dar­ne­go już, bo jed­ne­go z naj­cen­niej­szych agen­tów ame­ry­kań­skiej CIA za Że­la­zna Kur­ty­ną.

Po­sło­wie PiS piszą o agen­tach na szczy­tach wła­dzy

In­ter­pe­la­cję do szefa rządu na­pi­sa­li dr Zbi­gniew Gi­rzyń­ski, dr Ma­riusz An­to­ni Ka­miń­ski, Dawid Jac­kie­wicz i Adam Ro­gac­ki - po­sło­wie PiS.

Na­pi­sa­li w niej, że "w oto­cze­niu Bro­ni­sła­wa Ko­mo­row­skie­go znaj­du­ją się tajni współ­pra­cow­ni­cy służb spe­cjal­nych PRL". Kto? Wy­mie­ni­li prof. Ro­ma­na Kuź­nia­ra (do­rad­cę pre­zy­den­ta), któ­re­mu wy­po­mnie­li, że był w PZPR, "prze­szedł spe­cjal­ne prze­szko­le­nie woj­sko­we", a w sta­nie wo­jen­nym otrzy­mał medal "Za Za­słu­gi dla Obron­no­ści Kraju".

- Na­stęp­ną osobą zwią­za­ną z ko­mu­ni­stycz­ny­mi służ­ba­mi spe­cjal­ny­mi jest szef BBN gen. Sta­ni­sław Ko­ziej - na­pi­sa­li. I wska­za­li, że "w 1987 r. był on na za­bez­pie­cza­nym przez GRU kur­sie Szta­bu Ge­ne­ral­ne­go ZSRS". Od­no­to­wa­li też przy­na­leż­ność woj­sko­we­go do PZPR.

Ale za­rzut naj­moc­niej­szy brzmiał tak: - W la­tach 1978-1981 brał udział w opra­co­wa­niach planu ataku wojsk Ukła­du War­szaw­skie­go na pań­stwa Eu­ro­py Za­chod­niej - czy­ta­my w in­ter­pe­la­cji, któ­rej tek­stem dys­po­nu­je Onet.

Padło też na­zwi­sko za­stęp­cy Ko­zie­ja - Zdzi­sła­wa La­chow­skie­go, któ­re­mu po­li­ty­cy PiS wy­po­mnie­li, że był zo­stał za­re­je­stro­wa­ny jako KO "Ze­lwer".

"Nie­do­bra po­su­cha w re­la­cjach pol­sko-ro­syj­skich do­bie­gła końca"

Au­to­rzy pisma z prze­ką­sem za­uwa­ży­li też, że gdy w grud­niu 2010 r. do Pol­ski przy­je­chał pre­zy­dent Dmi­trij Mie­dwie­diew, to pre­zy­dent Ko­mo­row­ski po­wi­tał go sło­wa­mi: - Nie­do­bra po­su­cha w re­la­cjach pol­sko-ro­syj­skich do­bie­gła końca.

Po­li­ty­ków PiS zdzi­wił też - jak twier­dzą - fakt, że "więk­szość z pro­mi­nent­nych funk­cjo­na­riu­szy służb spe­cjal­nych PRL robi obec­nie za­wrot­ną ka­rie­rę, ja­kiej nie ro­bi­li nawet w cza­sach (…) SLD".

A na ko­niec po­sło­wie PiS po­pro­si­li Do­nal­da Tuska o "pilne" usto­sun­ko­wa­nie się do stanu rze­czy. I wska­za­nie tych pra­cow­ni­ków swo­jej kan­ce­la­rii, któ­rzy byli zwią­za­ni ze spec­służ­ba­mi PRL.

Min. Ko­ziej od­po­wia­da ze zdzi­wie­niem i roz­ba­wie­niem

Od­po­wie­dzi udzie­lił szef Biura Bez­pie­czeń­stwa Na­ro­do­we­go, min. Sta­ni­sław Ko­ziej (jeden z naj­bliż­szych współ­pra­cow­ni­ków głowy pań­stwa), któ­re­go o kon­tak­ty ze służ­ba­mi spe­cjal­ny­mi po­są­dzi­li au­to­rzy in­ter­pe­la­cji. Uczy­nił to w li­ście otwar­tym - "z nie­ukry­wa­nym zdzi­wie­niem" i "roz­ba­wie­niem".

Na wstę­pie wy­tknął po­słom PiS, z któ­rych dwóch ma ty­tu­ły dok­tor­skie, że - i tu iro­nia - "rąbią praw­dą mię­dzy oczy". I po­uczył ich - "swo­ich młod­szych ko­le­gów po fachu" aka­de­mic­kim - że "nie warto po­le­gać na jed­nym tylko źró­dle", jed­nej ga­ze­cie (cho­dzi o "Ga­ze­tę Pol­ską", którą pod­pie­rać się mieli po­sło­wie) i to bez po­wo­ły­wa­nia się na nią, bo to "pach­nie już pla­gia­tem pa­no­wie dok­to­rzy!".

"Jack Strong" w tle

Ko­ziej za­rzu­cił po­słom PiS, że "tro­chę prze­szar­żo­wa­li" w oce­nie jego "za­sług pod­czas pracy w Szta­bie Ge­ne­ral­nym WP".

- Nie uczest­ni­czy­łem w opra­co­wa­niach planu ataku wojsk Ukła­du War­szaw­skie­go na pań­stwa Eu­ro­py Za­chod­niej. Bar­dzo prze­pra­szam panów po­słów za tę przy­krość, ale pra­cu­jąc wów­czas dla mo­je­go bez­po­śred­nie­go szefa, zna­ne­go panom po­słom płk. Ry­szar­da Ku­kliń­skie­go, zaj­mo­wa­łem się zle­ca­ny­mi mi przez niego zu­peł­nie in­ny­mi kwe­stia­mi, bar­dziej stra­te­gią na­ro­do­wą, niż pla­na­mi ope­ra­cyj­ny­mi - wska­zał szef BBN.

A chcąc wbić szpi­lę po­li­ty­kom PiS, przy­po­mniał, że przez rok pra­co­wał w rzą­dzie PiS. Jako wi­ce­szef MON.

Na­dzie­ja na "prze­pra­szam"

- Zu­peł­nie nie mogę pojąć dla­cze­go pa­no­wie tak samo (jak pre­zy­den­ta Ko­mo­row­skie­go - red.) nie lu­bi­cie rów­nież (…) Ja­ro­sła­wa Ka­czyń­skie­go, który prze­cież swoją par­tyj­ną wolą trzy­mał mnie przez rok w rzą­dzie i gdy­bym sam nie podał się do dy­mi­sji, trzy­mał­by mnie za­pew­ne do sa­me­go końca - szy­dzi w post­scrip­tum współ­pra­cow­nik pre­zy­den­ta.

A na ko­niec dodał, że ma iskrę na­dziei, że po­sło­wie PiS po­wie­dzą "prze­pra­szam".

Gen Sta­ni­sław Ko­ziej jest, od 2010 r., sze­fem pre­zy­denc­kie­go Biura Bez­pie­czeń­stwa Na­ro­do­we­go. Ale od li­sto­pa­da 2005 r. do sierp­nia 2006 był wi­ce­mi­ni­strem obro­ny na­ro­do­wej - wtedy wła­dze spra­wo­wa­ło Prawo i Spra­wie­dli­wość.

Pre­mier Do­nald Tusk (PO) - bądź ktoś w jego imie­niu - nie udzie­lił jesz­cze od­po­wie­dzi na przy­wo­ła­ną in­ter­pe­la­cję.

>>>>

Koziej opracowywal plany agresji Sowietow na zachod ? No to mamy rzeczywiscie demona zla ! Ale w 1978 ? 35 lat temu ??? To ile on ma lat jak juz wtedy byl na tyle zaawansowany wiekiem aby byc dopuszczonym ? Przeciez byle kapitana nie mianowali ? Generalem musial byc czyli z 50-60 lat ? To teraz ma 90 !!! A dlaczego tak wyglada ? To tajne radzieckie srodki odmladzajace ! Trzeba byc czujnym !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:09, 04 Lut 2013    Temat postu:

Kaczyński: gdyby nie było Smoleńska, to mama na pewno by żyła

- Gdyby nie było Smo­leń­ska, mama nie do­zna­ła­by wy­le­wu i na pewno by żyła - mówi w roz­mo­wie z ty­go­dni­kiem "wSie­ci" pre­zes PiS Ja­ro­sław Ka­czyń­ski. Jego mama, Ja­dwi­ga Ka­czyń­ska, zmar­ła 17 stycz­nia. Miała 87 lat.

- Mama była bar­dzo chora, wiele prze­ży­ła, prze­szła wię­cej, niż można sobie wy­obra­zić, także w ostat­nich la­tach życia. Mimo to mogła jesz­cze kilka lat żyć. To są moje, syna, myśli w tym cza­sie. Chyba zro­zu­mia­łe - mówi w roz­mo­wie z brać­mi Kar­now­ski­mi Ja­ro­sław Ka­czyń­ski.

- Dzię­ku­ję za wszyst­kie wy­ra­zy so­li­dar­no­ści, jakie otrzy­ma­łem w tych dniach. Je­stem ogrom­nie wdzięcz­ny wszyst­kim, któ­rzy po­mo­gli w or­ga­ni­za­cji po­grze­bu (...). Oczy­wi­ście wo­lał­bym skrom­ny po­grzeb mamy i jesz­cze kilka lat jej życia - za­zna­cza. Do­da­je też, że śmierć jego matki, była przed­wcze­sna.

Jak ujaw­nia, naj­więk­sze pro­ble­my ze zdro­wiem jego matki za­czę­ły się tuż przed pierw­szą rocz­ni­cą ka­ta­stro­fy smo­leń­skiej. - Wylew, ja­kie­go do­zna­ła, był skut­kiem tego, co się [wtedy - red.] dzia­ło - mówi.

Ja­ro­sław Ka­czyń­ski pod­kre­śla, że jego mama wi­dzia­ła wów­czas "po­twor­ną kam­pa­nię nie­na­wi­ści" i wi­dzia­ła jak, jego zda­niem, od­bie­ra­ne jest prawo do god­ne­go uczcze­nia śmier­ci Lecha Ka­czyń­skie­go.

- Wtedy za­czął się cały ciąg kom­pli­ka­cji zdro­wot­nych. Tak, gdyby nie było Smo­leń­ska, mama nie do­zna­ła­by wy­le­wu i na pewno by żyła - twier­dzi.

Kto za­ro­bił na po­grze­bach ofiar ka­ta­stro­fy smo­leń­skiej?

Jak mówi, robił wszyst­ko, by "prze­mysł po­gar­dy" do niej nie do­cie­rał, ale było to zbyt trud­ne. - Tłu­ma­czy­ła, że nie może za­mknąć się na świat, że musi mieć kon­takt z tym, co się dzie­je. Do ostat­nich dni sta­ra­ła się utrzy­my­wać roz­licz­ne przy­jaź­nie i zna­jo­mo­ści - do­da­je.

Cały wy­wiad w dzi­siej­szym nu­me­rze ty­go­dni­ka "wSie­ci".

>>>>

Czyli uwaga uwaga ! Mamy nowy tekst sekty ktory za chwile beda do znudzenia powtarzac Gupole i inne Torunie w tysiacach war(i)antow ...


Tusk zamordował moją Matkę !!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 19:10, 04 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:33, 07 Lut 2013    Temat postu:

Czterech naukowców laureatami nagrody Gazety Polskiej

Czterech naukowców, ekspertów parlamentarnego zespołu ds. bada­nia przyczyn katastrofy smoleń­skiej: Grzegorz Szuladziński, Wie­sław Binienda, Kazimierz Nowa­czyk oraz Wacław Berczyński, otrzymało tytuł "Człowieka Roku" Gazety Polskiej za 2012 rok.

Wręczenie nagrody odbyło się wie­czorem podczas uroczystej gali w Warszawie.

- Oni dostali nagrodę dlatego, że po­wiedzieli to, co myślą, a to, co odna­leźli wymagało wielkiej wiedzy, opanowania i umiejętności, któ­rych niestety zabrakło tym, którym oficjalnie powierzono badanie kata­strofy smoleńskiej - powiedział re­daktor naczelny tygodnika Tomasz Sakiewicz.

- Dzisiaj nie tylko dziennikarze, hi­storycy, ale również naukowcy muszą mieć odwagę, żeby mówić prawdę - dodał Sakiewicz.

Wcześniej tytułem "Człowieka Roku" uhonorowano m.​in. Jana No­waka-Jeziorańskiego, Jarosława Ka­czyńskiego, Elżbietę Radziszewską, Janusza Kurtykę, Radosława Sikor­skiego, Mariusza Kamińskiego, Bo­gusława Nizieńskiego i Alicję Grześ­kowiak.

...

Ale odlot ! Swiry przyznaja swirom nagrody !!! Cyrk na calosc .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:57, 15 Lut 2013    Temat postu:

Prezes znowu rzyga plugastwem :

Jarosław Kaczyński: liczę na poparcie Gowina i Pawlaka

Platforma przejęła władzę, korupcja na szczytach wła­dzy ruszyła z kopyta, a w końcu musiała wybuchnąć, skoro z ludzi, którzy byli przekupni, na co wska­zują nawet wyroki sądowe, robio­no bohaterów - mówi prezes PiS Ja­rosław Kaczyński w rozmowie z Jo­anną Niedzielą i Magdaleną Rubaj ("Fakt").

....

A gdzie jest korupcja? Tam, gdzie jest najwięcej pieniędzy. A gdzie jest najwięcej pieniędzy? Tam, gdzie są fundusze europejskie. Cała reszta jest prosta jak konstrukcja cepa.

...

Proste jak konstrukcja mozdzka prezesa .

....

Nieuczciwi ludzi uznali, że im znów wolno i poczuli się pewni sie­bie. Platforma Obywatelska wzięła na siebie rolę ochrony tego fatalne­go i w ogromnej mierze skorumpo­wanego systemu. A przy władzy muszą być ludzie, którzy są uczciwi i faktycznie walczą z korupcją, a nie tylko o tym mówią. To jeden z zasadniczych kierunków polityki państwa.

....

Czyli nie tacy jak prezes ktory tylko mowi . Tu zgoda . Prezes nie moze byc przy wladzy .

Mam nadzieje ze Gowin i Pawlak to czytaja i zaglosuja przeciw tym kanaliom . Trzeba dac im godny odpor . Trzeba usunac rynsztok z polityki .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:15, 18 Lut 2013    Temat postu:

Marcinkiewicz: Kaczyński znów przegra ws. wniosku o wotum nieufności wobec rządu Tuska

Nawet w roku niewyborczym pan premier Kaczyński znów przegra - mówił w programie "Fakty po Faktach" w TVN24 b. premier Kazimierz Marcinkiewicz. Dodaje, że "wystawianie się do nieustannego przegrywania jest niepotrzebne".

- Nie wiem, kto mu to podpowiedział, ale to jest naprawdę zły pomysł - mówił Marcinkiewicz o wniosku o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska.

- Nie można być człowiekiem przegranym. Nie można bez przerwy przegrywać, bo Polacy nie chcą głosować na kogoś, kto wysuwa bez przerwy propozycje, w czasie których przegrywa - mówił w "Faktach po Faktach" Kazimierz Marcinkiewicz.

Klub PiS złożył w sejmie wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu PO-PSL, z kandydaturą prof. Glińskiego na premiera. Sejm ma zająć się wnioskiem PiS na posiedzeniu 6-8 marca.

....

Moze prezes chce byc gwalcony !? Ze zacytuje klasika ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:11, 19 Lut 2013    Temat postu:

Kaczyński: mam dość mocno rozwinięte poczucie (bez)wstydu

>>>>

Rzeczywiscie prezes to twarda pornografia ...

- Jest kryzys i oczywiście to jest bulwersujące. Z jednych nagród jest skandal, z innych skandalu nie ma.

>>>>

Przy marszalkach od Kopacz po Nowicka premie to skandal .
Przy Kuchcinskim skandalu nie ma . Znamy to !

Kolejna porcja mundrosci guru ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:49, 19 Lut 2013    Temat postu:

"Nasz Dziennik": powstaje gipsowa replika uszkodzonych fragmentów brzozy ze Smoleńska

W Mo­skwie ru­szy­ły ba­da­nia ścię­tych w Smo­leń­sku frag­men­tów drze­wa, w które ude­rzył pre­zy­denc­ki Tu­po­lew. Jak do­no­si "Nasz Dzien­nik" po­wsta­nie m.​in. gip­so­wa re­pli­ka uszko­dzo­nych frag­men­tów fe­ral­nej brzo­zy.

"Pod­czas oglę­dzin brzo­zy 11 paź­dzier­ni­ka ub.r. od­cię­to z jej pnia dwie kłody o dłu­go­ści 156 cm każda - z obu stron miej­sca ścię­cia czy też zła­ma­nia. Po­nie­waż tej »prób­ki« nie dało się po­dzie­lić, żeby pol­scy i ro­syj­scy śled­czy mieli frag­ment dla sie­bie, zde­cy­do­wa­no o wspól­nych ba­da­niach w sie­dzi­bie Ko­mi­te­tu Śled­cze­go FR. Czyn­no­ści wła­śnie się roz­po­czę­ły" - czy­ta­my na ła­mach ga­ze­ty.

- W brzo­zie stwier­dzi­li­śmy ele­men­ty me­ta­lo­we. Muszą one zo­stać wy­cią­gnię­te, żeby pod­dać je spe­cja­li­stycz­nym ba­da­niu, w celu stwier­dze­nia, czy po­cho­dzą one z sa­mo­lo­tu T-154M o nu­me­rze bocz­nym 101 - mówi w roz­mo­wie z "Na­szym Dzien­ni­kiem" pro­ku­ra­tor pod­puł­kow­nik Karol Kop­czyk.

Jak za­zna­cza, spe­cja­li­stycz­ne ba­da­nia mają za za­da­nie okre­śle­nie, "czy i ewen­tu­al­nie w jaki spo­sób uszko­dze­nia mogły po­wstać przez ude­rze­nie przez skrzy­dło sa­mo­lo­tu". Wtedy też zo­sta­ną wy­ko­na­ne re­pli­ki uszko­dzeń.

"Nasz Dzien­nik" przy­po­mi­na, że re­pli­ki gip­so­we wy­ko­nu­je się po to, by "za­cho­wać in­for­ma­cję o brzo­zie w sta­nie nie­na­ru­szo­nym, gdyż wy­cią­ga­nie ka­wał­ków me­ta­lu spo­wo­du­je nowe uszko­dze­nia i zmia­ny". W tym przy­pad­ku zo­sta­ną wy­ko­na­ne dwa od­le­wy, dla pol­skiej i ro­syj­skiej stro­ny.

Dzien­nik ujaw­nia rów­nież, że pol­ski pro­ku­ra­tor za­mie­rza rów­nież po­brać w Smo­leń­sku ma­te­riał po­rów­naw­czy z wraku sa­mo­lo­tu.

Wię­cej na ten temat w "Na­szym Dzien­ni­ku".

>>>>

Kult BRZOZY SMOLENSKIEJ (chyba duzymi trzeba) rozwija sie . Kaplanami sa ludzie o.Rydzka ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:51, 22 Lut 2013    Temat postu:

"Staruch" u Pospieszalskiego: patriota i ofiara

Fot. TVP Info

Patriota dbający o krzewienie tradycyjnych wartości i dobrego imienia polskich bohaterów - tak w programie Jana Pospieszalskiego "Bliżej" przedstawiono Piotra "Starucha" Staruchowicza. Autor programu nie przypomniał jednak, że choć ośmiomięsieczny pobyt Staruchowicza w areszcie budzi liczne kontrowersje, nieformalny lider kibiców Legii Warszawa oprócz uczestnictwa w obchodach rocznicowych, zasłynął również z mniej chlubnych zachowań.

Pospieszalski, obok Staruchowicza, do swojego programu zaprosił m.in. dziennikarzy Piotra Lisiewicza z "Gazety Polskiej" i Violettę Krasnowską-Sałustowicz z "Newsweeka". - Środowisko kibiców to nie aniołki. To na pewno ludzie niepokorni, ale napięcie, jakie ostatnio obserwujemy między kibicami i organami władzy przeradza się w otwartą wojnę - mówił gospodarz programu. Zapowiedział, że chce rozmawiać nie tylko o antyrządowych happeningach organizowanych przez kibiców, ale także o łamaniu praw człowieka.

Na pierwszy ogień poszła głośna w ostatnim czasie sprawa Piotra "Starucha" Staruchowicza. Przypomnijmy. "Staruch" został zatrzymany po uroczystościach 67. rocznicy Powstania Warszawskiego na Kopcu. W więzieniu spędził osiem miesięcy, prokuratorzy oskarżają go o kupno kilograma amfetaminy i "wprowadzenie do obrotu" pięciu kolejnych. Ponadto Staruchowicz ma też dwa zarzuty ukrywania dowodów osobistych innych osób. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Jego sprawa od miesięcy budzi szereg kontrowersji. W obronie Staruchowicza wielokrotnie stawały osoby związane ze środowiskiem "Gazety Polskiej", a w więzieniu odwiedzali go m.in. były senator Zbigniew Romaszewski i posłanka Beata Kempa. "Staruch" był też określany jako "przeciwinik rządu Tuska". Do tej pory pojawiają się sugestie, że decyzje sądu ws. jego aresztu miały podłoże polityczne.

Podobny wydźwięk miał wczorajszy program "Bliżej" w TVP Info. W materiale filmowym, który według Jana Pospieszalskiego pokazywał "jak zaczęły się kłopoty Piotra Staruchowicza", zobaczyliśmy obchody 67. rocznicy Powstania Warszawskiego i kibiców z kwiatami skandujących hasło: "Cześć i chwała bohaterom". Sam Staruchowicz zaznaczył, że zatrzymano go w "dziwnym momencie" i przy użyciu "środków nieadekwatnych w stosunku do jego skromnej osoby". Dodał też, że tuż po zatrzymaniu był wielokrotnie bity.

Gospodarz programu nie powiedział jednak, że kłopoty "Starucha" zaczęły się już wcześniej, a przez policję był zatrzymywany wielokrotnie.

Doszło do tego m.in. po szeroko komentowanych zamieszkach po finałowym meczu Pucharu Polski w Bydgoszczy. W związku z tą sprawą usłyszał jedynie zarzut wtargnięcia na murawę. Kilka miesięcy później uderzył w twarz piłkarza warszawskiej Legii, a także zaintonował niewybredną przyśpiewkę pod adresem jednego z jej właścicieli. Za ten ostatni wybryk został ukarany zakazem stadionowym przez warszawski sąd.

W grudniu 2011 r. skazano go z kolei na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat za rozbój, a także za udział w bójce i pobiciu. Do wydarzeń doszło kilka miesięcy wcześniej - jak podawano, Staruchowicz w centrum Warszawy brutalnie pobił mężczyznę, a także zabrał mu torbę.

W programie Pospieszalskiego skupiono się jednak na ostatniej sprawie, a samego Staruchowicza przedstawiono jako ofiarę. Nieformalny lider kibiców Legii Warszawa stwierdził, że podczas zatrzymania był wielokrotnie bity przez policjantów, a decyzję o jego areszcie podjęto wyłącznie na zeznaniach "świadka koronnego o pedofilskiej przeszłości".

Rzeczywiście sprawa jego zatrzymania, a także obciążające go zeznania budzą kontrowersje. Świadkiem koronnym, który zeznał przeciwko Staruchowiczowi jest bowiem Marek H. ps. Hanior - karany wcześniej handlarz narkotyków z warszawskiej Woli. W zeszłym roku "wsypał" przed policją kilkudziesięciu członków grupy chuliganów Legii "Teddy Boys 95", a także w kilkunastu zdaniach wspomniał o Staruchowiczu.

Jego zeznania, wielokrotnie cytowane w mediach, wydają się jednak być niekompletne. Choć "Hanior" zeznał, że sprzedał "Staruchowi" kilogram amfetaminy, do tej pory nie znaleziono dowodów na ich spotkanie. Staruchowicz twierdzi, że przetrzymywano go bezprawnie, a sąd decyzję o uchyleniu jego aresztu podjął "pod presją opinii publicznej".

W programie "Bliżej" nie zajmowano się jedynie sprawą Staruchowicza, ale również kwestią kibiców w ogóle. Jak przekonywał gospodarz, kibice, w momencie, kiedy rząd redukuje liczbę godzin nauczania historii w szkołach, postanowili upomnieć się o historię. Na dowód zobaczyliśmy kilka opraw przygotowanych przez kibiców - wielki transparent z Adamem Michnikiem i podpisem "Szechter przeproś za ojca", podobiznę generała Jaruzelskiego wśród diabłów, a także rocznicowe transparenty z podobizną rotmistrza Pileckiego i Żołnierzy Wyklętych.

- Zwijanie państwa odbywa się na różne sposoby. Jeśli my na trybunach nie wpoimy różnych wartości, przywiązania do wartości patriotyzmu, przywiązania do bohaterów, którzy zginęli byśmy mogli żyć w kraju teoretycznie wolnym, ten naród zginie - mówił Staruchowicz.

W podobnym tonie wypowiedział się redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Piotr Lisiewicz, który dowodził, że w mediach przez lata trwała "kampania antykibicowska".

Co ciekawe, Pospieszalski pokazał też oprawę przygotowaną przez kibiców Legii przed meczem z Hapoelem Tel Awiw. Na transparencie, za który klub musiał zapłacić kilkadziesiąt tysięcy euro kary, widniał napis "Legia Jihad" nawiązujący do "świętej wojny" w kulturze islamu.

Choć sprawę wyjaśniała nawet policja, Staruchowicz przekonywał, że dżihad oznacza też "zmaganie się ze swoimi słabościami. - Po oklaskach kibiców słychać, że się podobało - powiedział. Dodał też, że w odpowiedzi, na stadionie Hapoelu Tel Awiw tamtejsi kibice wywiesili transparent z sierpem i młotem (symbolami komunizmu - red.). - To nie zostało napiętnowane, media w Polsce tego nie krytykowały - mówił.

W programie poruszono też problem związany z instytucją świadka koronnego i jej umocowania w polskim prawie. Politycy różnych opcji, którzy wypowiadali się przed kamerami, zgodnie stwierdzili, że powinna ona zostać zmieniona. Jako przykład podawano właśnie historię Piotra Staruchowicza.

Ciekawostką może być również zakończenie całego programu. - Ta historia powinna być poważnym ostrzeżeniem dla nas wszystkich. Dziś kibice, jutro środowisko Radia Maryja, pojutrze numizmatycy, cykliści czy filateliści mogą stać się ofiarami tego typu praktyk - zakończył Jan Pospieszalski.

...

To jest wlasnie torunsko-pisowski system zaklamania w stylu sowieckim . Owszem sprawa zatrzymania Starucha na podstawie zeznac jakiegos przestepcy i trzymanie 8 miesiecy to horror i hanba . Ale robienie z niego intelektualisty dysedenta z PRLu jest groteskowym obledem . Staruch to tzw. trudna mlodziez . Nie zla ale sklonna do chuliganstwa . Nie chodzi aby ja zgnoic ale aby wychowac .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:39, 28 Lut 2013    Temat postu:

Powiernictwo nie ma 50 tys. euro dla Steinbach

Powiernictwo Polskie po przegranej w sądzie z Eriką Steinbach może zakończyć działalność. Musi zapłacić 50 tys. euro za zniesławienie i ok. 60 tys. zł kosztów sądowych - donosi "Gazeta Wyborcza".

A nie ma ani pieniędzy, ani majątku. - W ten sposób można zamknąć usta każdemu, kto staje w obronie polskich interesów - mówi szefowa Powiernictwa i posłanka PiS Dorota Arciszewska-Mielewczyk.

Jak dodaje, może dojść do tego, że polski komornik będzie ściągał pieniądze dla niemieckiej organizacji po wyroku niemieckiego sądu. - Czy my jesteśmy jeszcze suwerennym krajem? - pyta.

Rozważane jest zakończenie lub zawieszenie funkcjonowania Powiernictwa.

....

Juz dawno ustalilismy ze ten kraj nie jest suwerenny . PiS popieral UE i Lizbone to teraz klaniajcie sie Steimbach . Moze dadza dotacje .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:36, 01 Mar 2013    Temat postu:

Hofman: drzwi PiS nie są dla Gowina zupełnie zamknięte

- Nasze drzwi nie są zu­peł­nie za­mknię­te dla mi­ni­stra spra­wie­dli­wo­ści Ja­ro­sła­wa Go­wi­na - po­wie­dział rzecz­nik PiS Adam Hof­man, od­no­sząc się do za­po­wie­dzi pre­mie­ra Do­nal­da Tuska, że w po­nie­dzia­łek po­dej­mie de­cy­zję w spra­wie obec­no­ści Go­wi­na w rzą­dzie.

Dzien­ni­ka­rze py­ta­li w pią­tek Hof­ma­na, czy w PiS zna­la­zło­by się miej­sce dla Go­wi­na. - Ja­ro­sław Gowin do­sko­na­le wie, będąc w po­li­ty­ce od dawna, że nie ma w po­li­ty­ce cze­goś ta­kie­go jak zu­peł­nie za­mknię­te drzwi. Nasze drzwi nie są zu­peł­nie za­mknię­te - po­wie­dział rzecz­nik PiS.

>>>>

Probuja macic w PO . Biedny bylby Gowin na łasce prezesa .
Jak widzicie Gowin jest za bardzo prawicowy dla nich ! Taka to ,,prawica'' ... ŁŻEPRAWICA ! Faktycznie jesli ktos szuka prawicy to w PO bo PiS jest samy bolszewizmem .


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 19:52, 01 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133675
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:55, 02 Kwi 2013    Temat postu:

Budapeszt w Warszawie? Polska opozycja nie ma lidera pokroju Orbana

- Fundamentalna różnica między Orbanem i Kaczyńskim polega na tym, że premier Węgier to jest nieprawdopodobnie sprawny, inteligentny i światowy człowiek, który posługuje się językami. On wie, co w Unii Europejskiej powiedzieć, jak im dać prztyczka i jak się z tego umiejętnie wycofać. Tupanie i wygrażanie sąsiadom to za mało, by dzisiaj móc budować jakiś nowy ład - mówi prof. Radosław Markowski z ISP PAN w rozmowie z "Polską The Times".

- U nas opozycja nie ma lidera tego pokroju, z wizją, zdolnego przekonać ponad połowę elektoratu - to kolejny powód, dla którego hasło "Budapeszt w Warszawie" jest tylko mrzonką - wyjaśnia.

...

Porownywanie prezesa z Orbanem to wyjatkowa zjadliwosc . Najgorszy wrog by lepiej nie wymyslil jak osmieszyc prezesa . Drugi Budapeszt to prezes by osiagnal pod wzgledem dlugu budzetu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 3 z 8

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy