Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Anatomia sekty...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:19, 22 Paź 2014    Temat postu:

Niesiołowski: Bronisław Komorowski popełnia błąd, żadnego pomnika!

- Intencja prezydenta jest jak najlepsza. On chce wyciszyć tę haniebnie przez PiS rozpętaną zimną wojnę domową. Ale budową tego pomnika niczego nie załatwi. To jest błąd, żadnego pomnika! - powiedział w "Kontrwywiadzie RMF FM" Stefan Niesiołowski.

Poseł Platformy Obywatelskiej podkreślił też, że Prawo i Sprawiedliwość żąda, by przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie stanął pomnik "wielkości może nie Wieży Eiffla, ale Kolumny Zygmunta", który ma być dowodem na to, że "legalny jest Lech Kaczyński - i tu jest jego pomnik, a tam siedzi uzurpator". - Nie ma o czym mówić. Żadnego pomnika - dodał gość Konrada Piaseckiego.

Niesiołowski komentował w ten sposób wcześniejsze doniesienia o tym, że Bronisław Komorowski może zaangażować się w projekt budowy pomnika upamiętniającego wszystkie ofiary katastrofy smoleńskiej. Wczoraj w Belwederze Komorowski spotkał się z przedstawicielami rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, które zwróciły się do niego z apelem o zainicjowanie budowy pomnika upamiętniającego 96 osób, które zginęły 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem.

...

Rodziny sa manipulowane mysla ze to cokolwiek podniesie ich bliskich a to brudny biznes sekty ...

~barci : dla ludzi ginących w katastrofach stawia się tablice upamiętniające tragiczne zdarzenie i tragiczną śmierć a nie pomniki !!!! pomniki stawia się ludziom zasłużonym ( niekoniecznie ginącym w katastrofach ) a...nie wiem czy wszyscy którzy zginęli w tej sławnej katastrofie smoleńskiej byli godni pomnika !!! dajcie spokój z tymi pomnikami !!! zastanówcie się ...czym jest pomnik i za co się go stawia !!! jestem przeciw jakimkolwiek pomnikom smoleńskim !!! jak je później wyburzymy ??? jak pomniki Lenina ???

...

Tak jak leniny ! Dokladnie . Wawel tez czeka usuwanie . Kaczyzm sie skonczy jak komunizm to bedzie usuwanie . Tu widzimy ze PO kalkuluje wybory zeby przejac elektorat to by nawet diablu postawili pomnik . Znamy ich nie od dzis .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:02, 26 Paź 2014    Temat postu:

Burza po słowach Ewy Stankiewicz o "zamachu" w Katowicach. "Ma słaby kontakt z rzeczywistością"

Dziennikarka Radia Wnet i Telewizji Republika Ewa Stankiewicz zasugerowała, że za tragiczną śmiercią Dariusza Kmiecika i jego żony Brygidy Frosztęgi-Kmiecik stali rosyjscy agenci. Jej zdaniem - miał to być znak ostrzegawczy ze strony Rosjan dla wszystkich polskich mediów. Jednak zdecydowana większość dziennikarzy jest oburzonych tymi insynuacjami. "Stankiewicz ma słaby kontakt z rzeczywistością", "Polska prawica to stan umysłu" - to tylko część komentarzy, które pojawiły się w sieci.

Zaledwie dwa dni po wybuchu gazu w katowickiej kamienicy, na stronie internetowej Radia Wnet prowadzonego przez Krzysztofa Skowrońskiego, pojawił się felieton Ewy Stankiewicz. "Na pewno rzucą się na mnie wszystkie oszołomy z sekty użytecznych idiotów w Polsce. Mi przychodzi do głowy pytanie, czy jeśli ginie rodzina dziennikarzy razem z dzieckiem, czy to nie jest jakiś rodzaj prewencji środowiska, które chce zdyscyplinować po prostu swoich ludzi w Polsce" – napisała Stankiewicz.

Na komentarze nie trzeba było długo czekać. Na swoim profilu na Facebooku Monika Olejnik napisała: "Pochylmy się nad stanem umysłu Ewy Stankiewicz, która uważa, że rosyjska agentura maczała palce w wybuchu w Katowicach. Prawicowi dziennikarze powinni o nią zadbać".

W słowach nie przebierał też Jarosław Kuźniar, który w swoim wpisie na Twitterze odniósł się do całej polskiej prawicy: "Tekstem o tragicznej śmierci dziennikarzy i agenturze Rosji sponsorowane przez PiS Radio Wnet udowadnia, że prawica w Polsce to stan umysłu."

Nie wytrzymał też publicysta tygodnika "wSieci" Łukasz Warzecha, który w czasie polemiki z Markiem Migalskim na Twitterze napisał: "Ja zresztą w ogóle uważam, że ES ma słaby kontakt z rzeczywistością, od dość dawna."

Głosy w obronie Ewy Stankiewicz pojawiły się na stronie Wpolityce.pl. Napisano tam: "Media prorządowe, próbując uciec od niewygodnych dla władzy tematów, rzuciły się z prawdziwą wściekłością na Ewę Stankiewicz. [...] Faktycznie, trudno uznać tę opinię za rozsądną i wartą rozpowszechnia w przestrzeni publicznej, ale oceniając całą sprawę warto zwrócić uwagę na zastrzeżenia jakie jej autorka złożyła: »Dzielę się tylko i wyłącznie swoją intuicją i pytaniem, które mi przychodzi do głowy. Nie twierdzę, że tak jest jest«".

Pod tym tekstem nie podpisał się żaden z autorów portalu Wpolityce.pl - widzimy się jedynie inicjały "gim". Od razu jednak pojawiły się też głosy krytyki wobec tego tekstu. Popularna blogerka Kataryna napisała na Twitterze: "Obrona »Ewa tylko pytała« jest żałosna. Wiedziała, co robi, nawet z góry obraziła wszystkich, którym się nie spodoba."

Z kolei Marek Migalski - były polityk Polski Razem i PiS-u - stwierdził, że w przeszłości zdarzały się równie oburzające insynuacje. "Pamiętam jak Wałęsa sugerował, że tragedię smoleńską sprokurował JK, zmuszając LK do lądowania. Taka sama nekropolityka jak u Stankiewicz." - napisał na Twitterze.

Jeszcze dalej posunął się polityk PO Jan Filip Libicki. Na swoim blogu napisał, że on równię dobrze może nazwać Ewę Stankiewicz agentką FSB. "Nie wiem czy jest, ale naprawdę uważam, że to twierdzenie jest dużo bardziej bliskie prawdy, niż to, że rodzina Kmiecików zginęła w rosyjskim zamachu - pisze Libicki.

Polityk tłumaczy, że teoria Stankiewicz jest wyjątkowo na rękę samym Rosjanom. "[...] w obecnej sytuacji państwu rosyjskiemu naprawdę bardzo zależy by sprawiać wrażenie, że podejrzenia o pracy jego agentów w danym kraju są czymś z gruntu absurdalnym. Że agent Stanisław S i pozbawiony akredytacji rosyjski dziennikarz to po prostu ofiary czystej, polskiej rusofobii. No i Ewa Stankiewicz, ze swoim twierdzeniem, wpisuje się w ten schemat wprost genialnie" - czytamy na blogu Libickiego.

...

Oto Warszawka . Takimi ,,tematami" oni zyja . Warszawka to istotnie stan umyslu . Jakis perwersyjny . Zboczony . Dziwni goscie nie wiadomo z ktorych psychiatrykow pouciekali ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:50, 28 Paź 2014    Temat postu:

Żona Biniendy awansowała w USA. W Polsce zdziwienie
Jacek Gądek

Żona prof. Wiesława Biniendy, jednego z głównych ekspertów posła Antoniego Macierewicza (PiS), została wiceprezeską Kongresu Polonii Amerykańskiej. Maria Szonert-Binienda - tak jak jej mąż - upowszechnia tezę o zamachu w Smoleńsku. - W ogóle nie wyobrażam sobie współpracy polskiej ambasady i konsulatu z taką osobą jak pani Binienda - komentuje w rozmowie z Onetem senator Barbara Borys-Damięcka (PO).

Na zjeździe Kongresu na jego szefa wybrano ponownie Franka Spulę. Jego nową zastępczynią została natomiast Maria Szonert-Binienda, która swoją konkurentkę do tego stanowiska pokonała różnicą jednego głosu. Polonijne media za Oceanem odnotowały, że na karcie do głosowania znalazło się tylko jedno jej nazwisko: Maria Szonert. W KPA będzie się zajmować sprawami polskimi.

Szonert-Binienda z zawodu jest prawniczką i reprezentuje w USA rodziny osób zmarłych w katastrofie smoleńskiej.

W pierwszych wypowiedziach po swoim wyborze mówiła, że będzie przywiązywać dużą wagę do kwestii obronności Polski i sprawy katastrofy smoleńskiej.

Smoleńsk nie był dotychczas głównym przedmiotem działalności KPA. A gdy Kongres w 2012 r. wydał neutralne oświadczenie nt. katastrofy, spotkał się z bardzo krytyczną odpowiedzią niektórych mediów i środowisk. Jeden z klubów "Gazety Polskiej" - z Chicago - pisał np., że deklaracja KPA jest "haniebna". - Jest oburzające i lekceważące jak najważniejsza organizacja Polonii amerykańskiej przedstawia antypolską postawę w sprawach obecnie najważniejszych dla Polski - twierdzono. - Niestety do grona obrońców kłamstwa smoleńskiego dołączyły władze KPA czytamy dalej.

Dociekano też, czy prezes Frank Spula boi się - dziś już byłego - premiera Donalda Tuska (PO). - Czyżby nie słyszał, o czym mówił poseł Antoni Macierewicz? - pisał Klub "GP".

Teraz w Kongresie tezy posła Macierewicza będą znane lepiej i z pierwszej ręki. Czołowym ekspertem szefa parlamentarnego zespołu jest bowiem mąż Marii Szonert-Biniendy - prof. Wiesław Binienda. Jednak także sama Szonert-Binienda znana jest z upowszechniania i dowodzenia, że w Smoleńsku doszło do zamachu, a nie wypadku.

Np. w wywiadzie dla "w Sieci" mówiła: - Uważam, że ten zamach został przygotowany przez polskie i rosyjskie służby specjalne. Przez te środowiska, które wywodzą się ze służb specjalnych epoki PRL. Śp. Lech Kaczyński i jego polityka zagrażały wielu karierom, zwłaszcza ludziom od zawsze związanym z Moskwą. Zagrażał im raport w sprawie WSI. Zagraża im nadal pan Macierewicz i dlatego jest tak strasznie niszczony. Przekonywała też, iż "katastrofa smoleńska to jest (…) nawet większy dramat niż Katyń".

Szonert-Binienda w Polsce bywa z wykładami nt. Smoleńska. Jedno takie spotkanie jest planowane na 30 października w Centrum Prasowym Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w Warszawie. Temat: Katastrofa smoleńska w świetle stosunków międzynarodowych. Żona Biniendy wystąpiła także na III Konferencji Smoleńskiej, która zakończyła się przed tygodniem. Z wykładami nt. Smoleńska występuje też czasami razem z mężem.

O to, z kim przyjdzie współpracować za Oceanem, pytamy senator Barbarę Borys-Damięcką, wiceprzewodniczącą senackiej Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą.

Jak mówi Borys-Damięcka, w Polonii amerykańskiej mają miejsce zawirowania - jest ona niejednolita i składa się z wielu warstw emigracji, z różnych lat. - Polonia amerykańska i europejska to dwa różne sposoby myślenia i działania - dodaje.

A pytana o Szonert-Biniendę stwierdza: - Zajęcie tak ważnego stanowiska przez osobę o takich właśnie poglądach - powiem uczciwie i szczerze - przeraża mnie. To jest po prostu przerażające. Albo Polacy w USA mają małą wiedzę o osobie, którą wybrali. Albo wśród tamtejszych Polaków narodził się kierunek polityczny wspierający poglądy, które mi są absolutni obce i nie do przyjęcia.

Rozmówczyni Onetu nie wyobraża sobie współpracy polskiej ambasady i konsulatu z taką osobą jak nowa wiceprezes Kongresu Polonii Amerykańskiej ds. polskich.

...

Niestety Polonia w USA jest zarazona wirusem kaczyzmu a roznosicielem jest łotr Rydzyk . Opamietajcie sie ! ONI SA OSZUSTAMI ! TO ZE MOWIA O PATRIOTYZMIE TYLKO ICH OSKARZA ! ZWIEKSZA ICH WINE BO NIE MAJA GO ANI TROCHE !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:39, 28 Paź 2014    Temat postu:

Niesiołowski: PiS-owi wieczna hańba

- To, co robi PiS, to hańba. To kolejny rok tej kampanii nienawiści. Kubeł pomyj wylewanych na innych. PiS-owi za wykorzystywanie krwi i trumien smoleńskich wieczna hańba – w tych ostrych słowach Stefan Niesiołowski w "Kropce nad i" w TVN24 skomentował incydent, do którego doszło w Pasłęku koło Elbląga. Podczas spotkania z wyborcami premier Ewa Kopacz musiała wysłuchać okrzyków "Smoleńsk - pamiętamy!" i "Hańba".

Niesiołowski odparował jednak, że premier Kopacz zachowała się bohatersko. - To nieprawda, że Ewa Kopacz cokolwiek zawiniła w sprawie Smoleńska. Ona jest tu bez przerwy obrażana. Antoni Macierewicz tchórzliwie czmychnął ze Smoleńska. A Jarosław Kaczyński, jeszcze zanim skończyły się pogrzeby, zaczął oskarżać innych – stwierdził szef Komisji Obrony Narodowej.

Reakcja Ewy Kopacz

Szefowa rządu, komentując incydent, powiedziała, że ona, "w przeciwieństwie do tych, któ­rzy tylko pamiętają, pracowała tam przez kilka dni, dzień i noc i w warunkach, których żad­nemu z państwa bym nie życzyła".

- To że powiedziałam i że przekazałam opinii publicznej, że "przekopano nawet ziemię" wy­nikało z tego, że każdego dnia przywożono worki ze szczątkami. (...) Kiedy zapytałam, "co to jest i skąd to przywozicie", odpowiedziano mi, bo ja byłam w Moskwie, a nie w Smoleń­sku, że "przekopują ziemię i przywozimy to, co wykopali" - wspominała premier.

- Chcę zamknąć ten temat, jest to dla mnie wyjątkowo przykry moment, kiedy o tym mówię, bo kiedy ja tam pracowałam, inni przyjechali do Warszawy "robić politykę". Tak to wtedy wyglądało i ci teraz mają największą legitymację do tego, żeby osądzać tych, którzy tam byli" - dodała Kopacz.

...

Znowu bydlo dalo czadó . Szokuje postepujace zbydlecenie ,,nowych polskich" .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:29, 29 Paź 2014    Temat postu:

Stefan Niesiołowski zdenerwowany: nie powiedziałbym śmieć o człowieku, to przeciw mojej naturze

- Nie powiedziałem: „Lichocka jest PiS-owskim śmieciem”. To dotyczyło gazet, mediów, i to było o tym programie, a nie o pani Lichockiej. Nie powiedziałbym tak o żadnym człowieku, to jest przeciwne mojej naturze – powiedział Stefan Niesiołowski w Radiu ZET. Polityk oskarżył prowadzącą program Monikę Olejnik o przyjmowanie retoryki środowiska "Gazety Polskiej".

- Mówi pan o dziennikarzach, że to jest "szczujnia" – przypomniała Monika Olejnik. – Szczujnia, tak. Bo szczują, a nie? – odpowiedział Niesiołowski. – Czy to ładnie, tak mówić? – zapytała Olejnik. - Nie jest ładnie. A jest ładnie pisać: dla najemnych Judaszy, bolszewickich bestii, nie będzie przebaczenia, nie będzie amnestii? Ładnie jest pisać, że mnie pogotowie zawiozło do szpitala psychiatrycznego, że taki fakt miał miejsce? Ładnie jest pisać, jak pan Ziemkiewicz, że byłem gwałcony w więzieniu? To, co oni wypisują, do powtórzenia się nie nadaje, a oni śmią ode mnie żądać przeprosin?! To oni powinni przepraszać, codziennie! – mówił Niesiołowski, proponując Olejnik, żeby przeczytała "Gazetę Polską" i "Gazetę Warszawską". – Wiem, że to przykre, trzeba ręce po tym umyć – dodał.

"Jestem złym katolikiem"

- Czytam, że jest pan katolikiem. Niech pan nadstawi drugi policzek – powiedziała Olejnik. - To jestem złym katolikiem w tym zakresie. Nie dojrzałem, żeby wobec nich nadstawiać drugi policzek. To, co oni piszą, jest niebywałe. Ci ludzie żądają przeprosin za sformułowanie „śmieci”, „krętacz”? Coś nieprawdopodobnego, takiej bezczelności nie widziałem – odpowiedział Niesiołowski i oskarżył dziennikarkę o to, że "przyjmuje tę retorykę, że im wszystko wolno".

"PiS-owskie śmiecie"

– To jest hańba, to co robi Lichocka i inne PiS-owskie śmiecie – powiedział w poniedziałek w programie "Kropka nad i" na antenie TVN24 Stefan Niesiołowski, odnosząc się do incydentu, do jakiego doszło na spotkaniu z Ewą Kopacz w Pasłęku koło Elbląga. Premier musiała wysłuchać okrzyków: "Smoleńsk - pamiętamy!" i "Hańba". Politycy PiS żądają, by Niesiołowski za słowa o "PiS-owskich śmieciach" stracił funkcję przewodniczącego sejmowej Komisji Obrony. We wtorek PiS poinformowało, że jeśli posłem PO nie zajmą się premier Ewa Kopacz i marszałek sejmu Radosław Sikorski, to próba odebrania mu sejmowej funkcji zostanie przeprowadzona na wniosek poselski.
Prawicowe media rozważają tymczasem, czy Stefan Niesiołowski nie powinien odpowiedzieć za swoje słowa o Lichockiej przed sądem. – Tym razem polityk PO po prostu złamał prawo, znieważając moją koleżankę po fachu – napisała na portalu braci Karnowskich publicystka Dorota Łosiewicz.

"Platforma Obywatelska nie może dać się znieważać"

Niesiołowski przyznał, że może być zbyt nerwowy, ale bronił ostrych reakcji na występy prawicy. – Myślę, że to pomaga. Platforma nie może przyjąć takiej tezy, że da się bezkarnie znieważać. Poza mną jest niewielu polityków, którzy na to reagują. Większość udaje, że nic się nie stało. Narracja PiS-owska, że premier Tusk zamordował Lecha Kaczyńskiego nie spotyka się z reakcją – krytykował swoją partię Niesiołowski. Olejnik przypomniała mu, że walczył o wolność słowa. – Ona ma swoje granice – odpowiedział Niesiołowski.

...

Olejnik znowu bredzi . Nadstaw policzek DO POCALUNKU ZGODY ! oznaczalo to powiedzenie w Izraelu . Ludy Wschodu sie caluja nawet wsrod mezczyzn . Siermiezni interpretatorzy Biblii insynuja ze nalezy zachecac zeby cie bili ... Nic takiego Chrystus nie zrobil .
A to sa rzeczywiscie smieci . To co oni robia przkracza wszelkie granice . A ze Niesiolowski jest mniejszym ale zlem to juz inny temat ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:35, 30 Paź 2014    Temat postu:

Kazimierz Kutz ma przeprosić Jarosława Kaczyńskiego za słowa o "zamordowaniu Blidy"

Sąd Apelacyjny w Warszawie obniżył z 10 do 5 tys. zł kwotę zadośćuczynienia, jaką musi zapłacić znany reżyser i senator Kazimierz Kutz za słowa o "zamordowaniu Barbary Blidy". Prawomocny jest nakaz przeproszenia za te słowa Jarosława Kaczyńskiego.

Taki jest finał sprawy wytoczonej Kutzowi przez prezesa PiS po tym, jak w 2011 r. ten pochodzący ze Śląska reżyser i polityk pytany był przez "Newsweek" o projekt raportu komisji śledczej, stwierdzający, że b. premier Kaczyński i b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powinni stanąć przed Trybunałem Stanu za złamanie konstytucji ws. Blidy. Kutz odpowiedział: "Oni zamordowali niewinną kobietę".

Kaczyński żądał przeprosin

Kaczyński w cywilnym pozwie o ochronę dóbr osobistych zażądał od Kutza przeprosin w prasie i na kilku portalach internetowych oraz wpłaty 10 tys. na stowarzyszenie "Katon". Odrębny pozew przeciw Kutzowi - z żądaniem przeprosin i 50 tys. zł zadośćuczynienia - skierował do sądu Zbigniew Ziobro. Sąd nakazał Kutzowi przeproszenie Ziobry i zapłacenie 5 tys. zł zadośćuczynienia. Kutz wykonał już ten wyrok.

W październiku 2013 r. stołeczny sąd okręgowy uwzględnił pozew Kaczyńskiego wobec Kutza. Mocą wyroku miał on przeprosić prezesa PiS na dwóch portalach za naruszenie jego dóbr osobistych i wpłacić 10 tys. zł na rzecz Stowarzyszenia Katon.

Sąd Apelacyjny w Warszawie rozpoznał apelację pełnomocnika Kutza, mec. Radosława Baszuka. Nie skarżył on wyroku w części dotyczącej nakazu przeprosin i zadeklarował, że jego klient przeprosi b. premiera, "bo wykonuje wyroki sądów". Kwestionował natomiast zasądzony w I instancji nakaz zapłaty 10 tys. zł na cel społeczny, bo - jak mówił - Kaczyński nie doznał po tej wypowiedzi negatywnych skutków.

"Nie przedstawiono nam dowodów na negatywne skutki słów"

- Dziś emocje opadły, więc możemy to ocenić: powód był i jest politykiem, posłem, był i jest liderem największej partii opozycyjnej mającej szanse na wygranie najbliższych wyborów parlamentarnych. Nie znam innych aktywności życiowych powoda, ale nie przedstawiono nam dowodów na negatywne skutki słów pozwanego - przyznajemy, że bezprawnych - mówił adwokat.

Spierał się z nim pełnomocnik Kaczyńskiego, adwokat Bartosz Kownacki (jest on też posłem PiS). - Mój klient spokojnie nie może pójść do sklepu i kupić bułki czy cukru - właśnie z powodu sumy wypowiedzi takich jak ta, brutalizujących życie polityczne - przekonywał, wnosząc o oddalenie apelacji Kutza.

"Może pan Kaczyński by wygrał wybory"

Jak dodał Kownacki - nawiązując do słów Baszuka o aktywności politycznej Kaczyńskiego - "można też powiedzieć, że gdyby nie ta wypowiedź Kazimierza Kutza, to poprzednie wybory może pan Kaczyński by wygrał - te kilka tysięcy głosów na Śląsku mogło mieć znaczenie".

Sąd Apelacyjny uznał częściowo rację pełnomocnika Kutza i obniżył o połowę - z 10 na 5 tys. zł - kwotę zadośćuczynienia, jaką senator ma zapłacić na cel społeczny. Nakazał też Kutzowi, by zwrócił Kaczyńskiemu 1210 zł tytułem kosztów postępowania sądowego.

- To było zawinione naruszenie dóbr osobistych powoda - podkreśliła w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Małgorzata Borkowska. Jak mówiła, zasądzając określoną kwotę od pozwanego, trzeba mieć na uwadze rozmiar krzywdy wyrządzonej powodowi.

- Pomówienie, że ktoś przyczynił się do spowodowania śmierci, to niezwykle poważny zarzut. Dlatego - oceniając kontekst wywiadu i wypowiedzi pozwanego - trzeba uznać, że Kazimierz Kutz co najmniej godził się z tym, że naruszy dobra osobiste Jarosława Kaczyńskiego - podkreślił sąd.

Sąd Apelacyjny: 10 tys. zł to za dużo

Zdaniem SA kwota 10 tys. zł zadośćuczynienia była w tej sprawie kwotą nadmierną - a odpowiednią będzie kwota 5 tys. zł. - Reperkusje wypowiedzi pozwanego dotknęły osoby publicznej, którą można krytykować mocniej - zasada "grubszej skóry" musi obowiązywać. Ale pozwany nie może twierdzić, że wypowiedź ta w ogóle nie dotknęła powoda, w odbiorze społecznym spotkał się on z negatywną reakcją na stawiany mu zarzut - zauważyła sędzia Borkowska.

Przed sądem I instancji Kaczyński podkreślał, że użyte przez Kutza sformułowanie "zabili" czy "zamordowali", jest "wyjątkowo bulwersujące". W jego ocenie wypowiedź Kutza należy odbierać dosłownie. - Zarzut zabójstwa był tu ewidentny - podkreślał prezes PiS.

Kutz przekonywał zaś wtedy, że jego wypowiedź to "metaforyczny skrót myślowy" i pewna przesada. Jak podkreślił, wypowiedź ta nie była autoryzowana - a jest to obowiązek, którego dziennikarz w tym wypadku nie dopełnił. - Gdyby to miało być wydane w druku, to na pewno słowo "zamordowali" dałbym w cudzysłów - powiedział.

>>>

I tacy jak Kutz typowi z warszawki sa koszmarem kraju . Dzieki takim nikczemny prezes wychodzi na niewinna ofiare . Akuart Blidy w zaden sposob nie da sie zakwalifikowac do zamordoawnych przez kaczyzm . Owszem gdyby posiedziala pare miesiecy bez zarzutow w areszcie (nie) wydobywczym ...
Dzieki warszwce kacze szambo rosnie . ZADAM ABY IMBECYLE PRZESTALY ZWALCZAC PIS ! ZOSTAWCIE TO LUDZIOM ROZUMNYM !
Ja tu jestem najlepszy bo nikt mnie nie posadzi o wrogosc do ,,prawicy'' ksiezy Kosciola czy jakies fobie religijne . Jestem wiarygodny wy nie . Wiec dajcie sobie spokoj . Was latwo eliminowac przypominajac wam homotecze fobie antykoscielne popieranie instalacji . KOMPROMITUJECIE SPRAWE SWOIM SMRODEM ! Wasz atak daje amunicje kaczyzmowi . O patrzcie zboczency antyklerykalowie wiadomo atakuja prezesa jedynego patriote za pieniadze KGB itp ... Zenada .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:54, 07 Lis 2014    Temat postu:

Nowy tabloid to bardziej pomysł na osiągnięcie celów politycznych niż biznesowych

Nowy tabloid to bardziej pomysł na osiągnięcie celów politycznych niż biznesowychWydawca nowego tabloidu naraża się na duże ryzyko finansowe.

Powodzenie projektu zależy jednak od pomysłu i sumy zainwestowanych pieniędzy - sądzą eksperci rynku prasy. Jak podaliśmy we wczorajszym "Presserwisie", w przyszłym roku na rynku ma się ukazać tabloid adresowany do czytelników o prawicowych poglądach. Według nieoficjalnych informacji będą go finansować SKOK-i (system Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych).

Powołaniem silnego dziennika są podobno zainteresowane prawicowe środowiska, które chcą pozyskać dotarcie do swojego elektoratu przed wyborami parlamentarnymi na jesieni 2015 roku. - Jeśli wydawca pisma zainwestuje dużo pieniędzy, to zapewne uda mu się wejść na rynek. Zapewne zastosuje dumpingową cenę, podobnie jak "Fakt" w 2003 roku, który sprzedawał się wtedy za złotówkę.

Wprowadzenie nowego tabloidu do sprzedaży uważam jednak za nieopłacalne, bo zainwestowane pieniądze się wydawcy nie zwrócą. Rynek prasy się kurczy, wszyscy tną koszty - mówi Zbigniew Benbenek, przewodniczący rady nadzorczej Zjednoczonych Przedsiębiorstw Rozrywkowych, do których należy m.in. tabloid "Super Express". Zaznacza jednak, że jeśli wydawca będzie chciał zainwestować w gazetę z powodów politycznych, nie będzie liczył się z pieniędzmi. - Tabloid polityczny się nie sprawdzi. W latach 90. wygraliśmy z "Expressem Wieczornym" zależnym od Porozumienia Centrum, bo trzymaliśmy się z dala od polityki - dodaje Benbenek.

Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy" nie chce przesądzać o losie projektu. - Przewidywanie, czy nowy tabloid przyjmie się na rynku to wróżenie z fusów. Wszystko zależy od pomysłu i sumy zainwestowanych pieniędzy. Gdy na początku lat 2000 startowała polska edycja "Newsweeka", wydawało się, że rynek tygodników podzielony jest między "Politykę" a "Wprost". "Newsweek" odniósł jednak sukces. Były też jednak nieudane debiuty tygodnika "Ozon" i "Dziennika" - zauważa Lisicki. Przyznaje, że zdziwiłby się, gdyby ktoś zaryzykował wydawanie dziennika. - To drogie przedsięwzięcie, a miejsce prawicowego tabloidu zajął już "Super Express". Jeśli jednak wydawcą nie kierują motywy biznesowe tylko polityczne, to może będzie chciał poświęcić swoje pieniądze - uważa Lisicki.

Nowego tabloidu nie pozbawia szansy Bogusław Chrabota, redaktor naczelny "Rzeczpospolitej". - Na każdą nową gazetę jest miejsce. Wszystko zależy od proporcji między nakładami a kosztami. Jestem przekonany, że tabloid można robić taniej niż "Fakt" czy "Super Express" i sprzedawać go w cenie o jedną czwartą niższej niż cena tych tytułów - mówi Chrabota. Uważa, że jeśli prawicowy tabloid będzie oparty na dobrym pomyśle, to może zagrozić obecnym tytułom tego segmentu. - Może zmieść z rynku robioną bez talentu "Gazetę Polską Codziennie" i odebrać czytelników "Faktowi" i "Super Expressowi", które też są adresowane do czytelników o prawicowych poglądach - przewiduje Chrabota.

...

Destrukcyjna sekta pislamistow sie rozszerza . ISIL light .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:21, 11 Lis 2014    Temat postu:

Obchody Święta Niepodległości dzielą Kraków

Obchody na Placu Matejki zgromadziły trzy tysiące osób -

Nie obyło się bez okrzyków, gwizdów i utarczek słownych. Obchody Święta Niepodległości podzieliły Kraków. Ze Wzgórza Wawelskiego Droga Królewską przed Grób Nieznanego Żołnierza przy Placu Matejki przeszły trzy marsze.

Pierwszy Drogą Królewską przeszedł pochód patriotyczny z przedstawicielami lokalnych władz, drugi zorganizowany przez sympatyków i polityków Prawa i Sprawiedliwości.

Własny pochód stworzyli też członkowie Klubów Gazety Polskiej. Na czele nieśli transparent z napisem "Smoleńska nie zapomnimy". Starali się zakłócić przebieg uroczystości przed Grobem Nieznanego Żołnierza, w której brał udział wojewoda małopolski i były szef MSWiA Jerzy Miller. Skandowali hasła "Miller do Moskwy", "Miller, Miller oddaj wrak" oraz "Całe zło to PO". Skończyło się na utarczkach słownych.

Większość osób biorących udział w obchodach święta odcinała się jednak od protestującej grupy i podziwiała wojskową paradę. - W takie święto jak dziś powinnyśmy tylko demonstrować jedność narodu, a nie kłócić się, wszczynać burdy i awantury - mówił jeden z uczestników uroczystości.

...

A to Gupole nie chodza z PiSem ? Zagadka ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:00, 17 Lis 2014    Temat postu:

PiS nie wpuściło dziennikarza TVN na wieczór wyborczy

Wieczór wyborczy PiS - Paweł Supernak / PAP

Prawo i Sprawiedliwość nie udzieliło akredytacji dziennikarzowi stacji TVN Jakubowi Sobieniowskiemu na wieczór wyborczy partii. Fotoreporter dziennika "Polska" (Polskapresse) Bartek Syta, któremu także stwarzano problemy, ostatecznie otrzymał akredytację.

O tym, że PiS nie wpuściło wysłannika stacji, poinformowano w "Faktach" TVN. Zdarzenia na Twitterze od razu komentowali dziennikarze. "Nie będzie kąśliwego materiału Sobieniowskiego. Będzie bardzo kąśliwy materiał o tym, że Sobieniowski został męczennikiem" pisał Łukasz Warzecha. Zastanawiał się też: "Przepraszam, a Polska The Times to za co oberwała od PiS?".

- Inni dziennikarze TVN dostali akredytacje, a panu Sobieniowskiemu daliśmy możliwość wzięcia udziału w wieczorze wyborczym Platformy Obywatelskiej. Nie udzieliliśmy akredytacji, bo niechęć pana redaktora Jakuba Sobieniowskiego do Prawa i Sprawiedliwości jest powszechnie znana i nie ma potrzeby, by brał udział w naszym wieczorze wyborczym – mówi "Presserwisowi" rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Marcin Mastalerek.

Po tych słowach uciął rozmowę. Problemy z wejściem na wieczór PiS miał też fotoreporter "Polski". - Pierwotnie nie wpuszczono naszego fotoreportera Bartka Syty, ale później wznowiono jego akredytację – mówi anonimowo dziennikarz "Polska Metropolia Warszawska". Redakcja dziennika nie chce komentować sprawy.

...

Tylko pare procent wiecej i juz chamstwo podnosi ryj . Z nimi trzeba jak z Putinem . Ryj przy ziemi but na ryju .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:02, 20 Lis 2014    Temat postu:

Jarosław Kaczyński oskarżycielem posiłkowym w procesie gen. Bielawnego

Jarosław Kaczyński będzie jedynym oskarżycielem posiłkowym w procesie b. wiceszefa BOR gen. Pawła Bielawnego, oskarżonego za nieprawidłowości w przygotowywaniu wizyt VIP-ów w Smoleńsku w 2010 r.

Wczorajsze posiedzenie organizacyjne Sądu Okręgowego w Warszawie przed rozpoczęciem właściwego procesu było poświęcone m.in. ustanowieniu oskarżycieli posiłkowych. Oskarżyciele posiłkowi to osoby pokrzywdzone danym przestępstwem, które działają po stronie prokuratora. Oskarżyciel taki - jako strona procesu - ma prawo do zgłaszania wniosków dowodowych, zadawania pytań oskarżonemu i świadkom, do końcowej mowy w procesie oraz do wnoszenia odwołań od wydanych orzeczeń sądu.

Chęć występowania w tym charakterze zgłosili wcześniej bliscy dziewięciorga ofiar katastrofy smoleńskiej, m.in. Lecha Kaczyńskiego, Aleksandry Natalli-Świat, Janiny Fetlińskiej, Przemysława Gosiewskiego i Krzysztofa Putry.

Sąd prawomocnie uznał, że oskarżycielami mogą być tylko osoby, które 7 i 10 kwietnia ochraniał BOR, czyli bliscy Lecha Kaczyńskiego i b. premier Donald Tusk. Sąd dodał, że nie jest to proces o nieumyślne spowodowanie katastrofy smoleńskiej, tylko o niedopełnienie obowiązków ochrony przez BOR najwyższych osób w państwie i chodzi o osoby "bezpośrednio dotknięte" zarzucanym oskarżonemu czynem.

Dlatego sąd dopuścił do udziału w procesie w tym charakterze tylko J. Kaczyńskiego; Marta Kaczyńska nie złożyła wniosku o bycie oskarżycielem. Także Tusk nie zgłosił chęci uczestnictwa w sprawie i dlatego nie będzie takim oskarżycielem.

Prowadzący sprawę sędzia Paweł Dobosz ujawnił, że w Smoleńsku zginął syn siostry jego teścia. Sędzia uznał, że nie jest to przesłanka uzasadniająca wyłączenie się z procesu - żadna ze stron procesu nie oponowała. Oskarżycielem w sprawie jest prok. Józef Gacek z Prokuratury Okręgowej w Warszawie (znany m.in. z przeszukania w czerwcu br. w redakcji "Wprost" ws. nielegalnych podsłuchów m.in. polityków).

Bielawny jest oskarżony o niedopełnienie obowiązków "związanych z planowaniem, organizacją i realizacją zadań ochronnych, podejmowanych przez Biuro, co skutkowało znacznym obniżeniem bezpieczeństwa ochranianych osób". Drugi zarzut to poświadczenie nieprawdy w dokumentacji, że fotograf współpracujący z BOR jest funkcjonariuszem BOR. Bielawny, któremu grozi do 5 lat więzienia, mówił niedawno, że jest przekonany, iż sąd oczyści go z zarzutów. W środę nie chciał się wypowiadać.

Pełnomocnik J. Kaczyńskiego mec. Piotr Pszczółkowski powiedział, że ława oskarżonych powinna być dłuższa, bo - jego zdaniem - powinien na niej zasiąść także b. szef BOR gen. Marian Janicki. Dodał, że nie widzi na razie potrzeby, by jego klient składał zeznania w tym procesie.

Proces ma ruszyć 27 listopada.

...

O to znalezli kozla ofiarnego ! Czy BOR pilotuje samoloty ? Chyba ze oskarzenie zamierza nawijac o zamachu to wtedy BOR jest na celowniku .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:53, 27 Lis 2014    Temat postu:

Ruszył proces gen. Bielawnego

Były wiceszef BOR gen. Paweł Bielawny nie przyznał się przed sądem do zarzutów dotyczących nieprawidłowości w ochronie wizyt VIP-ów w Smoleńsku w 2010 r.Tego dnia Sąd Okręgowy w Warszawie - od odczytania przez prokuratora aktu oskarżenia - rozpoczął ten proces.

W częściowo jawnym uzasadnieniu aktu oskarżenia prokurator Józef Gacek przytoczył wnioski z opinii dwóch biegłych, którzy uznali, że sposób organizacji i realizacji działań ochronnych był niezgodny z ówczesnymi zasadami BOR. Opinie te były jedną z podstaw zarzutów.

Z opinii wynika, że Bielawny odpowiada m.in. za brak rozpoznania przez BOR lotniska w Smoleńsku oraz sprawdzenia tras przejazdu prezydenta; za brak oficera BOR, który czekałby na prezydenta Lecha Kaczyńskiego; brak wiedzy o lotniskach zapasowych; nienależyte przeprowadzenie analizy zagrożeń i wiele innych nieprawidłowości.

Biegli uznali, że prezydent Lech Kaczyński był "niepopularny w Rosji" i m.in. z tego powodu BOR powinien był uznać stopień zagrożenia jego wizyty za "wysoki", a nie za "średni".

Proces odroczono do 8 grudnia, kiedy Bielawny będzie składał wyjaśnienia – ta czynność, jak większość procesu będzie niejawna. Oskarżony zapowiedział, że nie będzie odpowiadał na pytania prokuratury. Ani Bielawny, ani jego obrońca nie wypowiadali się dla dziennikarzy.

Częściowo odtajniony proces

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga zgodziła się niedawno z wnioskiem sądu o częściowe odtajnienie uzasadnienia aktu oskarżenia. Sąd chciał, by opinia publiczna mogła dowiedzieć się, na czym prokuratura opiera swe oskarżenie. Dzięki temu prokurator Józef Gacek może jawnie odczytać akt oskarżenia wraz z częścią jego uzasadnienia (ale tylko od strony 201 do 219). Są to wnioski z opinii biegłych, którzy wskazali m.in., że sposób organizacji i realizacji działań ochronnych w Smoleńsku był niezgodny z ówczesnymi zasadami BOR. Reszta uzasadnienia pozostaje nadal niejawna.

Bielawny jest oskarżony o niedopełnienie, w okresie od 18 marca do 10 kwietnia 2010 r., obowiązków związanych z planowaniem, organizacją i realizacją zadań ochronnych, podejmowanych przez BOR, "co skutkowało znacznym obniżeniem bezpieczeństwa ochranianych osób, czym działał na szkodę interesu publicznego, tj. zapewnienia ochrony prezydentowi RP i prezesowi Rady Ministrów oraz interesu prywatnego osób pełniących urząd prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii Kaczyńskiej oraz urząd prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska". Drugi zarzut to poświadczenie nieprawdy w dokumentacji - że fotograf współpracujący z BOR jest funkcjonariuszem Biura w delegacji do Smoleńska.

Za pierwszy zarzut grozi do trzech lat więzienia; za drugi - do pięciu lat. Bielawny nie przyznaje się do zarzutów.

Oskarżycielem posiłkowym w procesie został brat prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Jarosław Kaczyński. Sąd uznał, że oskarżycielami mogą być tylko osoby, które 7 i 10 kwietnia ochraniał BOR - czyli bliscy L. Kaczyńskiego i Donald Tusk (nie zgłosił się jako oskarżyciel).

...

Przynal sie ! Jak za Stalina ! Egzekucja pokazowa . POTEPIAMY NIKCZEMNE POSUNIECIA POD PRETEKSTEM SADOW ! Patrzcie gdzie zyjecie !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:28, 27 Lis 2014    Temat postu:

Jacek Żakowski wygrał proces z wydawcą "Resortowych dzieci"

Jacek Żakowski z "Polityki" wygrał w pierwszej instancji proces wytoczony wydawcy książki "Resortowe dzieci".

Jacek Żakowski wygrał proces cywilny z wydawnictwem Fronda PL, które w 2013 roku wydało książkę "Resortowe dzieci. Media". Na okładce wśród dziennikarzy umieszczono też twarz Żakowskiego. Uznał on, że w książce nie ma dowodów na jego powiązania ze służbami PRL - co sugerują okładka i tytuł książki - i domagał się usunięcia swojego wizerunku z okładki, przeprosin i 100 tys. zł zadośćuczynienia za przypisanie mu powiązań ze służbami specjalnymi PRL. Sąd już na początku br. uwzględnił żądanie zabezpieczenia powództwa polegające na nierozpowszechnianiu książki z jego zdjęciem na okładce w czerwonym krawacie (wydawca zakleił je potem znakiem zapytania).

Wczoraj Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił w głównej części pozew Żakowskiego wobec wydawnictwa Fronda PL o ochronę dóbr osobistych. W uzasadnieniu wyroku stwierdził, że umieszczenie na okładce książki zdjęcia Żakowskiego "nosiło znamiona przekłamania", które miało na celu wprowadzenie w błąd odbiorców. Sędzia podkreśliła, że w samej książce nie ma żadnych dowodów na związki powoda z komunistyczną władzą lub ówczesnymi służbami specjalnymi.

Zgodnie z wyrokiem sądu Fronda PL musi przeprosić Żakowskiego na swojej stronie internetowej, w piśmie "Fronda", w "Gazecie Polskiej Codziennie", "Gazecie Polskiej", "Gazecie Wyborczej" i "Polityce". Ma ponadto wycofać z obiegu książki z jego zdjęciem na okładce i wycofać je ze swych materiałów promocyjnych. "Dla właściwego usunięcia skutków naruszenia jego dóbr osobistych wizerunek musi zniknąć z okładki całkowicie" - oświadczył sąd. Uznał, że dla usunięcia skutków naruszenia właściwa będzie kwota 50 tys. zł zadośćuczynienia dla powoda.

Prezes wydawnictwa Fronda PL Michał Jeżewski zapowiedział apelację. "Można nazwać powoda resortowym dzieckiem, bo sercem jest po stronie ludzi resortu" - powiedział dziennikarzom.

...

Widzicie jakie szkody wyrzadzili glupia ksiazka . Kompromituja prawde .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:06, 28 Lis 2014    Temat postu:

Monika Olejnik wygrała proces ws. "Resortowych dzieci"

Monika Olejnik wygrała proces w sprawie książki "Resortowe dzieci. Media". Dziennikarka TVN24 i Radia ZET pozwała Wydawnictwo Fronda za umieszczenie jej wizerunku na okładce. O swojej wygranej napisała na Facebooku. Wcześniej, w podobnym procesie sukces odniósł także publicysta "Polityki" Jacek Żakowski.

Zdjęcie Olejnik, obok innych znanych dziennikarzy, znalazło się na wydanej w ubiegłym roku książce autorstwa Doroty Kani, Jerzego Targalskiego i Macieja Marosza. "Resortowe dzieci Wychowane w rodzinach działaczy i funkcjonariuszy KPP, PZPR. Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, a potem SB. Doskonale ustawione potem w życiu, dzięki koneksjom, a potem pieniądzom i »grubej kresce«. Czasem, choć wywodzą się z niekomunistyczych środowisk, związane ideologicznie oraz materialnie z byłą władzą i bezpieką" - tak o bohaterach książki czytamy w jej opisie na stronie wydawnictwa.

Zgodnie z orzeczeniem sądu, Fronda ma przeprosić Monikę Olejnik za "szkalowanie jej, że nie jest patriotką". Odpowiednie przeprosiny mają się znaleźć w "Rzeczpospolitej", "Gazecie Polskiej Codziennie" oraz tygodniku "wSieci". Dodatkowo nieprawdziwe informacje zostaną usunięte z internetu, a także z ewentualnych przyszłych wydań książki.
Zobacz post na facebooku

Kilka dni temu proces cywilny, także dotyczący książki "Resortowe dzieci", wygrał Jacek Żakowski. Podobnie jak Olejnik, także i jego twarz znalazła się na okładce książki Kani, Targalskiego i Marosza. Sąd uznał, że umieszczenie na okładce książki zdjęcia publicysty "Polityki" "nosiło znamiona przekłamania", które miało na celu wprowadzenie w błąd odbiorców. Sędzia podkreśliła, że w samej książce nie ma żadnych dowodów na związki Żakowskiego z komunistyczną władzą lub ówczesnymi służbami specjalnymi.

Zgodnie z wyrokiem sądu Fronda musi przeprosić Żakowskiego na swojej stronie internetowej, w piśmie "Fronda", w "Gazecie Polskiej Codziennie", "Gazecie Polskiej", "Gazecie Wyborczej" oraz "Polityce". Ma ponadto wycofać z obiegu książki z jego zdjęciem na okładce, a także wycofać je ze swych materiałów promocyjnych. Żakowski otrzymał również zadośćuczynienie w wysokości 50 tysięcy złotych.

Wyrok jest nieprawomocny, prezes wydawnictwa Fronda Michał Jeżewski już zapowiedział apelację.

...

Takie skutki gdy oblesni kolesie biora wazne tematy . Niszcza je . Dlatego odradzam te ksiazki . Polecam JRNowaka Czerwone dynastie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:52, 11 Gru 2014    Temat postu:

Blog Ewy Stankiewicz
"List" Stankiewicz do Lichockiej i Warzechy. "Wystawiono prezydenta Lecha Kaczyńskiego na śmierć"

Ewa Stankiewicz na swoim blogu napisała "list" do Joanny Lichockiej i Łukasza Warzechy. Podkreśliła, że konsekwencją ich logiki (w kontekście fałszerstw wyborczych, o których mówi Stankiewicz) jest wniosek, że "właściwie najlepiej nie mówić i nie robić nic". "Po prostu pogodzić się z fałszerstwami, tak jak z awansami stanowisk za wystawienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego na śmierć" – czytamy na jej blogu.

"Cieszę się, że jesteście normalni (…)" – napisała na początku i dodała, że Łukasz Warzecha "zawsze stanie na medialnej ściance dumny z tego, że może zabłysnąć swoją normalnością na tle skompromitowanych oszołomów".

Według Ewy Stankiewicz "Joanna Lichocka w ostatnim tekście popadła w »odmęty szaleństwa«". Dodała, że Lichocka "zarzuca osobom pokojowo protestującym przeciwko fałszowaniu wyborów spowodowanie przegranej w wyborach partii Prawo i Sprawiedliwość".

"PiS przegrało, według Joanny Lichockiej, przez grupę 12 osób, z których żadna nie należy do żadnej partii, jedenastu demokratów i jednego monarchistę" – czytamy na blogu Stankiewicz.

Ewa Stankiewicz przypomina także protest w siedzibie PKW. "Nasz pokojowy protest był słabym wołaniem na alarm wobec gigantycznego zagrożenia państwa" – argumentuje Stankiewicz. I dodaje, że "w Polsce wybory fałszuje się od lat", "jest przyzwolenie sądów na fałszerstwa wyborcze", "wybory fałszuje się na dwóch poziomach", "w praktyce nie ma najmniejszych szans, by porównać głosy na papierze z wynikami systemu komputerowego" oraz, że "nikt nie prowadzi poważnej centralnej bazy fałszerstw wyborczych".

I dodaje, że "jest wiele normalnych zjawisk w naszym kraju". "Najnormalniej w świecie wystawia się prezydenta na śmierć, prowadzi grę na najwyższym szczeblu władzy z rosyjskimi służbami przeciwko prezydentowi Polski i nikt nie reaguje. A potem osoby odpowiedzialne za to awansują w strukturach państwa, a nawet w strukturach unijnych" – czytamy na blogu Stankiewicz.

"Uważam, że na naszych oczach rozpada się system demokratyczny w Polsce, a mechanizmy, które do tego prowadzą funkcjonują w układzie zamkniętym. Ekipa trzymająca władzę jest ubezpieczana z jednej strony przez media z drugiej przez sądy" – wylicza Ewa Stankiewicz.

Stankiewicz podkreśliła, że konsekwencją "tej logiki" jest wniosek, że "właściwie najlepiej nie mówić i nie robić nic". "Ewentualnie pomachać balonikami, pogadać przez megafon i pójść do domu. Po prostu pogodzić się z fałszerstwami, tak jak z awansami stanowisk za wystawienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego na śmierć" – czytamy na jej blogu.

...

Kobiecie kompletnie odpadl dekiel ... Skutki braku Boga i zapychanie Jego miejsca Kaczynskimi . I MAM ZLA WIADOMOSC ! Tak ma ze 30 % spoleczenstwa . Dzielnie dopomogl temu altorytet niemoralny o.Rydzyk poslaniec szatana . Ksieza maja leczyc dusze a nie pograzac .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:00, 11 Gru 2014    Temat postu:

PiS zaprasza na marsz. Biskup wycofuje się z komitetu honorowego

Arcybiskup Wacław Depo wycofuje się z komitetu honorowego "Marszu w Obronie Demokracji i Wolności Mediów". Powodem decyzji metropolity częstochowskiego jest "upolitycznienie faktu poparcia przez kilku biskupów idei marszu", na który w sobotę zaprasza Prawo i Sprawiedliwość.

Krytyczne stanowisko wobec udziału biskupów w komitecie honorowym marszu zajął nuncjusz apostolski w Polsce arcybiskup Celestino Migliore - podaje Katolicka Agencja Informacyjna.

"Hierarchowie są obywatelami Rzeczpospolitej Polskiej i mogą wyrażać własne stanowisko w każdej sprawie, zwłaszcza jeśli dotyczy ona spraw fundamentalnych dla kraju." - czytamy z kolei w komunikacie na stronie Kurii Metropolitalnej w Częstochowie.

Arcybiskup Depo pełni dodatkowo funkcję przewodniczącego Rady ds. Środków Społecznego Przekazu Konferencji Episkopatu Polski. "Jest zobowiązany do strzeżenia przekazu prawdy, a tym samym wolności mediów" - głosi oświadczenie kurii.

...

SZOK CO O RYDZYK ZROBIL Z MOZGAMI BISKUPOW ! NORMALNIE WODA !
W takich imprezach ? BISKUPI ! Przeciez jest zakaz prowadzenia dzialanosci partyjnej ? BO NIE POLITYCZNEJ TO CO INNEGO ! Ale nie w partiach ... Do tego satanistycznych ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:36, 12 Gru 2014    Temat postu:

Kolejni biskupi rezygnują z komitetu honorowego marszu PiS

Z obecności w komitecie honorowym marszu PiS rezygnują kolejni hierarchowie. Po arcybiskupie Wacławie Depo podobną decyzję podjęli biskupi Ignacy Dec o Wiesław Mering - dowiedziała się Informacyjna Agencja Radiowa.

Najpierw wycofał się arcybiskup Wacław Depo, potem bp Ignacy Dec. Mering to trzeci hierarcha rezygnujący z poparcia marszu PiS. W oświadczeniu, które ukazało się na stronie diecezji biskup wrocławski napisał, nie znaczy to, że ideały, o których realizację w życiu społecznym zabiegają organizatorzy marszu, przestały być mi bliskie". Jako motyw decyzji podaje "polityczne wykorzystanie" udziału biskupów w Komitecie.
REKLAMA

Zarządzający diecezją świdnicką Dec odmawia komentarzy w tej sprawie. Zapewnił jedynie, że jego nazwiska nie ma już w komitecie honorowym manifestacji.

Wczoraj o wycofaniu się z komitetu honorowego marszu poinformował metropolita częstochowski arcybiskup Wacław Depo. Decyzję hierarchy na stronie internetowej kurii wytłumaczono "wielkim upolitycznieniem faktu poparcia przez kilku biskupów idei marszu".

Zastrzeżono jednak, że "hierarchowie są obywatelami Rzeczpospolitej Polskiej i mogą wyrażać własne stanowisko w każdej sprawie, zwłaszcza jeśli dotyczy ona spraw fundamentalnych dla kraju".

Krytyczne stanowisko wobec udziału biskupów w komitecie honorowym marszu zajął nuncjusz apostolski w Polsce arcybiskup Celestino Migliore - podała Katolicka Agencja Informacyjna.

W komitecie honorowym marszu Prawa i Sprawiedliwości pozostało dwóch biskupów.

Marsz PiS

Ok. 2 godz. ma jutro potrwać "Marsz w Obronie Demokracji i Wolności Mediów" współorganizowany przez PiS. Organizatorzy spodziewają się, że w manifestacji, która przejdzie ulicami Warszawy w 33. rocznicę stanu wojennego, weźmie udział 30 tys. osób.

Deklarację Komitetu Honorowego marszu podpisali też działacze opozycji demokratycznej w PRL Zofia Romaszewska, Joanna Duda-Gwiazda, Andrzej Gwiazda, kapelan Solidarności ks. Stanisław Małkowski.

W komitecie są również: szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda, aktor Jerzy Zelnik, aktorka Katarzyna Łaniewska, satyryk Jan Pietrzak, piłkarz reprezentacji Polski Marek Citko, redaktor naczelny tygodnika "DoRzeczy" Paweł Lisicki, redaktor naczelny Telewizji Republika Tomasz Terlikowski, redaktor naczelny tygodnika "wSieci" Jacek Karnowski i jego publicysta Michał Karnowski, sędzia TK w stanie spoczynku Wiesław Johann oraz szef Polski Razem Jarosław Gowin.

W ostatnich dniach politycy PiS zapewniali, że choć media - ich zdaniem - próbują zdezawuować ideę marszu, ma on mieć charakter pokojowy. Marsz ma być podzielony na dwie części. Pierwsza będzie poświęcona pamięci ofiar stanu wojennego, druga ma być protestem przeciwko obecnej rzeczywistości politycznej.

Początek zaplanowano na godz. 13. przed pomnikiem Wincentego Witosa na Pl. Trzech Krzyży. Tam prezes PiS ma mówić o ofierze osób, które poniosły śmierć w stanie wojennym. Następnie uczestnicy marszu przejdą Al. Ujazdowskimi pod pomnik marszałka Józefa Piłsudskiego przy Belwederze.

Po drodze marsz ma się zatrzymywać przy pomnikach: Ronalda Reagana, gen. Stefana Grota Roweckiego, Jana Paderewskiego i Romana Dmowskiego. Będą tam składane wieńce. "Ta część marszu będzie miała już charakter obywatelski, będzie się odwoływać do zagrożonych dzisiaj - naszym zdaniem - praw i swobód obywatelskich w naszym państwie" - powiedział w czwartek szef Komitetu Wykonawczego PiS Joachim Brudziński.

Przed pomnikiem marszałka Piłsudskiego zaplanowano drugie - główne przemówienie prezesa PiS.

Wśród organizatorów marszu są m.in. kluby "Gazety Polskiej". Uczestniczyć w nim będą także politycy Polski Razem i Solidarnej Polski - partii współpracujących z PiS. Na marszu pojawią się ich liderzy - Jarosław Gowin i Zbigniew Ziobro, nie planują jednak zabierać głosu.

W związku z marszem można się spodziewać pewnych utrudnień w poruszaniu się po centrum stolicy. Autokary z uczestnikami marszu mają zatrzymywać się przed Muzeum Narodowym przy Al. Jerozolimskich, stamtąd będą kierowane na parkingi. Uczestnicy marszu pieszo dostaną się na Pl. Trzech Krzyży.

Organizatorzy przygotowali 300 osobową służbę porządkową. Zapewniają, że są w kontakcie z policją i że marsz będzie miał charakter pokojowy - nie życzą sobie, aby ktokolwiek zasłaniał podczas marszu twarz. Jedynymi "rekwizytami" mają być biało-czerwone flagi i róże w barwach narodowych '

>>>

To byl szok . Prezes organizuje marsz a tu biskupi . Obled . Nawet gdyby to byla partia swietych i tak to by bylo nie na miejscu . Ale taka ? Satanistyczna ? Oczywiscie zdaje sobie sprawe ze to efekt URABIANIA przez torunskich LATAMI ! Wiele razy mowilem ze oni sa od diabla ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:36, 12 Gru 2014    Temat postu:

Wszyscy biskupi rezygnują z komitetu honorowego marszu PiS

Z obecności w komitecie honorowym "Marszu w Obronie Demokracji i Wolności Mediów" rezygnują wszyscy biskupi, którzy byli jego członkami - informuje WP Biuro Prasowe Konferencji Episkopatu Polski. Zdaniem rzecznika PiS, na członków komitetu przeprowadzono medialną nagonkę. Biskup Tadeusz Pieronek komentuje w rozmowie z WP, że spodziewał się takiego scenariusza.

"Mając na względzie troskę o budowanie jedności wszystkich Polaków, przy jednoczesnym zachowaniu szacunku dla osób zwracających uwagę na przejrzystość działań w polskiej polityce, biskupi, którzy objęli patronatem honorowym marsz organizowany dnia 13 grudnia br. w Warszawie, wycofali się z Komitetu Honorowego tegoż marszu" - czytamy w oświadczeniu ks. Józefa Klocha, rzecznika Konferencji Episkopatu Polski. W komitecie honorowym było pięciu hierarchów - abp Wacław Depo oraz biskupi: Wiesław Mering, Ignacy Dec, Antoni Dydycz, Edward Frankowski.

W oświadczeniu, które ukazało się na stronie diecezji włocławskiej biskup Mering napisał: ,,nie znaczy to, że ideały, o których realizację w życiu społecznym zabiegają organizatorzy marszu, przestały być mi bliskie". Jako motyw decyzji podaje "polityczne wykorzystanie" udziału biskupów w komitecie.

Zarządzający diecezją świdnicką bp Ignacy Dec odmawia komentarzy w tej sprawie. Zapewnił jedynie, że jego nazwiska nie ma już w komitecie honorowym manifestacji.

Wczoraj o wycofaniu się z komitetu honorowego marszu, organizowanego przez PiS, poinformował metropolita częstochowski arcybiskup Wacław Depo. Decyzję hierarchy na stronie internetowej kurii wytłumaczono "wielkim upolitycznieniem faktu poparcia przez kilku biskupów idei Marszu". Zastrzeżono jednak, że "hierarchowie są obywatelami Rzeczpospolitej Polskiej i mogą wyrażać własne stanowisko w każdej sprawie, zwłaszcza jeśli dotyczy ona spraw fundamentalnych dla kraju".

Bp Pieronek: od początku wiedziałem, że tak się skończy

Biskup Tadeusz Pieronek - po tym, gdy wcześniejszej rezygnacji 3 biskupów - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską, że „oczekuje na kolejne rezygnacje hierarchów”. - Od początku wiedziałem, że tak się skończy. Udział w manifestacjach politycznych to niewłaściwa forma wyrażania poglądów.

Biskupi niech się lepiej zajmą Kościołem, głoszeniem ewangelii, tym, do czego zostali powołani, a nie robieniem zamieszania, chodzeniem na polityczne marsze – mówi WP bp Pieronek.

Dodaje, że choć duchowny, jak każdy inny obywatel, może mieć swoje sympatie polityczne, musi być otwarty na wszystkich ludzi. - Okazywanie gestów wobec jednej grupy, partii jest niezgodne z misją Kościoła – podkreśla biskup.

- Na członków komitetu honorowego marszu Prawa i Sprawiedliwości przeprowadzono medialną nagonkę - tak do wycofania się arcybiskupa Wacława Depo z tego gremium odniósł się w radiowej Trójce rzecznik partii Marcin Mastalerek.

>>>

To nie jest ,,obywatelski protest" . Jesli jest cos dalekie od idei obywatelstwa to jest wlasnie PiS . Partia jednego aktora . Gdyby byly ROZNE partie organizacje wspolnoty samorzadowe . Ale to jest Fundusz Emerytalny JK . Oczywiscie przeciwnicy nie z milosci do Kosciola ten temat wzieli oni graja na inne persony akurat u wladzy ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:04, 15 Gru 2014    Temat postu:

Błaszczak: Kopacz udowodniła, że określenie "Urban w spódnicy" pasuje do niej

- Ewa Kopacz udowodniła, że określenie "Urban w spódnicy" pasuje do niej. To jest właśnie ta retoryka - przekonywał w programie "Jeden na jeden" w TVN24 Mariusz Błaszczak. Szef klubu PiS skomentował w ten sposób wcześniejsze wystąpienie premier, która skrytykowała marsz organizowany 13 grudnia przez partię Jarosława Kaczyńskiego.

- Nie można porównać dzisiejszej Polski do Polski stanu wojennego. Jutro pan Kaczyński nie będzie musiał niczego podpisywać; jutro pan Kaczyński po swojej demonstracji wróci do domu, by cieszyć się przywilejami posła na Sejm i lidera opozycji - wiemy to wszyscy. Polska wolność, o której trzeba pamiętać, to prawo do wyboru, ten wybór jest w naszym kraju zagwarantowany konstytucją i innymi prawami Rzeczypospolitej - mówiła Kopacz przed marszem, który zorganizował PiS.
REKLAMA

Jeszcze przed słowami premier o lojalce, Jarosław Kaczyński nazwał Ewę Kopacz "Urbanem w spódnicy", mówiąc o tym, że tak jak w PRL odmawia opozycji prawa do krytyki przebiegu liczenia głosów w wyborach samorządowych.

Sfałszowane przez służby specjalne oświadczenie Kaczyńskiego, datowane na 17 grudnia 1981 r. głosiło, że "będzie przestrzegał przepisy stanu wojennego". W 1998 roku sąd uznał, że żadnego podpisania lojalki przez Kaczyńskiego nie było, a w 2008 roku z powodu przedawnienia umorzono śledztwo w sprawie sfałszowania teczki Kaczyńskiego, założonej przez SB.

Błaszczak dopytywany przez Bogdana Rymanowskiego, czy takie słowa Kopacz nie były reakcją na wcześniejsze stwierdzenie Jarosława Kaczyńskiego, zdecydowanie zaprzeczył. - To była ocena sposobu, w jaki pani Ewa Kopacz uprawia politykę - wyjaśnił.

- Proszę zwrócić uwagę na określenia, jakich używa. Mówiła o "seansach nienawiści". A to jest dosłownie wyjęte ze słownika Jerzego Urbana - dodał gość TVN24. Słowa te padły podczas ubiegłotygodniowej konwencji samorządowej PO. Kopacz przekonywała wtedy, że jej zdaniem, Polacy nie chcą "kolejnych seansów nienawiści, a chcą spokoju w kraju i u jego granic". - Prezes Kaczyński nie gwarantuje ani jednego, ani drugiego - przekonywała.

>>>

Kaczyzm wspial sie na kolejne wyzyny yntelektu . Stękali jąkali i wymyslili ... Urban ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:14, 20 Gru 2014    Temat postu:

Krystyna Pawłowicz przeprasza dziennikarkę TVN24

W środę w Sejmie doszło do niecodziennej sytuacji. Przechodząca korytarzem Krystyna Pawłowicz podeszła do reporterki TVN24 Agaty Adamek i zaatakowała ją za rzekome manipulacje, jakich dokonuje w czasie relacji z parlamentu. Dzisiaj posłanka PiS zadzwoniła do reporterki z przeprosinami i wysłała też przepraszającego maila.

"Pani Redaktor, zbliżają się Święta Bożego Narodzenia i przyznam, że nie czułabym się dobrze mając w pamięci zbyt ostre słowa, którymi do Pani niedawno się zwróciłam. Proszę mi wybaczyć i nie gniewać się już na mnie. Życzę Pani udanych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia i całego następnego roku" - napisała w wysłanym w sobotę mailu Pawłowicz.

Incydent w Sejmie

Co wydarzyło się w Sejmie? Znana z ostrego języka posłanka przechadzała się sejmowym korytarzem z Marzeną Wróbel. Nagle opuściła byłą partyjną koleżankę i w ostrych słowach zwróciła się do stojącej obok reporterki Agaty Adamek. - Dlaczego pani przezywa mnie w swoich komentarzach? - zapytała.

- Przeczytała pani mój tekst o tym, że władza, która jest zdobywana przy fałszowanych wyborach, nie ma legitymacji. Zapytała pani poszczególnych posłów, a na koniec mówi pani, że można to nazwać idiotyzmem - tłumaczyła Krystyna Pawłowicz.

Reporterka zaprzeczała, ale posłanka nie dawała za wygraną. Dodała, że Adamek jest "kłamczuchą". - Pani jest idiotka - spuentowała. Niestety, mimo naszej próby, polityk nie dała nam szansy, byśmy przedstawili jej punkt widzenia.

Jak doszło do całego zamieszania, tłumaczy za to portal TVN24. "Otóż, Pawłowicz przypisała reporterce TVN24 słowa wiceministra zdrowia Sławomira Neumanna, który skrytykował opozycję za tezy dotyczące fałszowania wyborów samorządowych" - czytamy.

Sławomir Neumann na antenie TVN24 komentował oskarżenia polityków PiS, jakoby doszło do sfałszowania wyborów samorządowych. - Ja rozumiem, że radni PiS, którzy przyjęli mandaty, nie powinni byli ich przyjmować. Powinni z obrzydzeniem je odrzucić, bo brali udział w fałszerstwie. To jest idiotyzm po prostu - stwierdził.

Później Agata Adamek przytaczała wypowiedzi wiceministra zdrowia. Posłance Pawłowicz prawdopodobnie nie spodobały się następujące słowa: - Gdy zapytać innych polityków spoza Prawa i Sprawiedliwości jak rozumieją zachętę Jarosława Kaczyńskiego do przyjazdu do Warszawy na marsz 13 grudnia i jak rozumieć słowa Krystyny Pawłowicz, padają różne oceny, m.in. pojawia się słowo i określenie rzadko spotykane w bardzo barwnym i tak języku politycznym polskiego parlamentu, a mianowicie słowo: idiotyzm - mówiła Adamek.

...

Tak asurdalne i nonsensowne sytuacje nie powinny sie zdarzac . Ba taka perwersja jak PiS nie powinna istniec , A istnieje i gryzie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:22, 21 Gru 2014    Temat postu:

Posłanka Pawłowicz przeprasza dziennikarkę. "Proszę się na mnie nie gniewać"

Krystyna Pawłowicz zadzwoniła i wystosowała pismo z przeprosinami do reporterki TVN24 Agaty Adamek. W minioną środę posłanka PiS zaatakowała dziennikarkę, mówiąc o manipulacjach, których - według Pawłowicz - dokonywała.

"Pani Redaktor, zbliżają się Święta Bożego Narodzenia i przyznam, że nie czułabym się dobrze mając w pamięci zbyt ostre słowa, którymi do Pani niedawno się zwróciłam. Proszę mi wybaczyć i nie gniewać się już na mnie. Życzę Pani udanych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia i całego następnego roku" - napisała Pawłowicz.

W środę przechodząca sejmowym korytarzem Krystyna Pawłowicz zatrzymała się na widok Agaty Adamek. - Dlaczego pani przezywa mnie w swoich komentarzach? - zapytała. - Przeczytała pani mój tekst o tym, że władza, która jest zdobywana przy fałszowanych wyborach, nie ma legitymacji. Zapytała pani poszczególnych posłów, a na koniec mówi pani, że można to nazwać idiotyzmem - mówiła do dziennikarki Pawłowicz.

Reporterka zaprzeczała, ale posłanka nie dawała za wygraną. Nazwała Agatę Adamek "kłamczuchą", potem "idiotką".

Okazało się potem, że Pawłowicz przypisała reporterce słowa wiceministra zdrowia Sławomira Neumanna. Na antenie TVN24 Neumann, komentując oskarżenia polityków p fałszerstwa podczas wyborów samorządowych, mówił, że "radni PiS, którzy przyjęli mandaty, powinni je z obrzydzeniem odrzucić", bo oznacza to, że brali udział w fałszerstwie. - To jest idiotyzm po prostu - stwierdził.

Dziennikarka TVN24 przytaczała te wypowiedzi, rozmawiając z politykami. Posłanka Pawłowicz najprawdopodobniej zwróciła uwagę na słowa Agaty Adamek na antenie: - Gdy zapytać innych polityków spoza Prawa i Sprawiedliwości jak rozumieją zachętę Jarosława Kaczyńskiego do przyjazdu do Warszawy na marsz 13 grudnia, i jak rozumieć słowa Krystyny Pawłowicz, padają różne oceny, m.in. pojawia się słowo i określenie rzadko spotykane w bardzo barwnym i tak języku politycznym polskiego parlamentu, a mianowicie słowo: idiotyzm - mówiła Adamek.

...

To oczywoste . Niestety wykladowca uczelni musi rozumiec slowo mowione obowiazkowo . Co to za wykladowca ktory myli cytat z wypowiedzia wlasna ... Prosty posel z ludu to jeszcze ... Choci tu bylo by pytanie to co on robi w Sejmie ? Jak zrozumie ustawy ? U WYKLADOWCY ! PRAWNIKA ! TO NIEDOPUSZCZALNE ! Niestety przyklad TK SN pokazuje ze to tam ,,norma" ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:22, 30 Sty 2015    Temat postu:

PiS odbiera Kaczyńskiemu ochronę

Koniec z zastępem postawnych mężczyzn z bronią w najbliższym otoczeniu Jarosława Kaczyńskiego. Władze PiS przejrzały finanse partii i zdecydowały, że ochrona prezesa pochłania zbyt dużo środków. W najbliższych miesiącach liczba ochroniarzy ma zostać ograniczona.

Bezpieczeństwo Jarosława Kaczyńskiego to priorytet PiS. Dlatego do jego ochrony wynajmowana jest firma, założona przez byłych funkcjonariuszy jednostki antyterrorystycznej GROM.

Postawni mężczyźni w garniturach z bronią nie odstępują polityka na krok. 24 godziny na dobę pilnują domu prezesa PiS na warszawskim Żoliborzu i towarzyszą mu w biurze oraz w czasie wyjazdów na spotkania z wyborcami. W potencjalnie najbardziej ryzykownych sytuacjach, gdy Kaczyński jest wśród tłumu zwolenników, ochrania go nawet 6-8 osób.

PiS uznało to za niezbędne, ponieważ szef partii otrzymuje wiele pogróżek. Zdarzyło się nawet, że w listach adresowanych do Kaczyńskiego znajdowały się łuski po nabojach. Na dodatek, kilka lat temu do łódzkiego biura PiS wtargnął mężczyzna z bronią. Zastrzelił działacza partii Marka Rosiaka i zranił Pawła Kowalskiego. Ryszard C. zeznał, że jego celem był Jarosław Kaczyński.

Co się więc stało, że PiS zamierza ograniczyć wydatki na ochronę, a tym samym liczbę prywatnych ochroniarzy prezesa? – Analiza wydatków partii z ostatnich lat wykazała, że środki wydawane na ochronę były nad wyraz wysokie. Nie ma racjonalnych powodów, by tyle kosztowała. Można zapewnić bezpieczeństwo prezesowi za mniejsze pieniądze, mając pewność, że nic złego się nie stanie – mówi WP osoba z PiS, która prosi o anonimowość. Wydatki analizuje nowa skarbnik partii posłanka Beata Szydło. Wcześniej przez kilka lat finansami zajmował się Stanisław Kostrzewski, ale w połowie ubiegłego roku rozstał się z PiS.

Partia nie chce zdradzić ilu ochroniarzy zostanie przy prezesie, bo mogłoby to ułatwić potencjalnym zamachowcom atak na niego. - W 2010 r. Ryszard C. zabił pracownika łódzkiego biura PiS i krzyczał, że chciał zabić Prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Do tego dodać trzeba różne pogróżki kierowane pod jego adresem. Dlatego konieczne było i nadal jest zapewnienie należytej i profesjonalnej ochrony prezesowi PiS. Ze względów bezpieczeństwa nie informujemy o szczegółach, w jaki sposób jest to zapewnione - mówi WP Krzysztof Łapiński, zastępca rzecznika prasowego partii.

Na pewno współpraca z firmą Grom Group będzie ograniczana w najbliższych miesiącach. Nie można tego zrobić od razu, ponieważ PiS podpisało długoterminową umowę z ochroną i trzeba poczekać, aż się skończy.

PiS słono płacił firmie byłych GROM-owców. W 2013 roku było to – jak wynika ze sprawozdania finansowego partii – 1,8 mln zł. Wcześniej 1,1 mln.

Magda Kazikiewicz, Wirtualna Polska

WY PLACICIE ! PODATKAMI !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:36, 04 Mar 2015    Temat postu:

Poseł PiS kpi z Bronisława Komorowskiego: przebije Ojca Pio
IAR
4 marca 2015, 16:29
Posłowie PiS żartują z 16 Bronkobusów, które w ramach kampanii prezydenckiej mają od soboty rozjechać się po Polsce. Według posła tej partii Joachima Brudzińskiego, mogą one okazać się bardzo niebezpieczne dla Bronisława Komorowskiego, "gdyby gafy pana prezydenta zostały zwielokrotnione razy 16".

Dudabus kandydata PiS jest w drodze już prawie miesiąc. Andrzej Duda ściska dzisiaj dłonie mieszkańców województwa warmińsko-mazurskiego. Szef klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak uważa, że nie ma potrzeby uruchamania dodatkowych pojazdów, bo najważniejszy jest sam kandydat.

Nasz kandydat rozmawia z ludźmi, słucha ludzi i będzie w każdym powiecie - powiedział Mariusz Błaszczak.

Poseł Joachim Brudziński zapewnił, że będzie obserwował Bronkobusy z zainteresowaniem.

- Gdyby to miało oznaczać, że pan prezydent Bronisław Komorowski przebije tutaj nawet Ojca Pio i i wystąpi w ramach bilokacji w szesnastu postaciach, to może być bardzo ciekawe - żartował poseł Brudziński. Jego zdaniem, może się to jednak okazać bardzo niebezpieczne dla kandydata "gdyby gafy pana prezydenta zostały zwielokrotnione razy 16".

Szef kampanii Bronisława Komorowskiego Robert Tyszkiewicz poinformował, że razem z prezydentem po Polsce będą jeździć parlamentarzyści, samorządowcy oraz przedstawiciele powstających obywatelskich komitetów poparcia.

Tymczasem kandydat PiS w sobotę z Dudabusa przesiądzie się do samolotu. Nie będzie to jednak Dudalot, tylko zwykły WizzAir, którym europoseł odwiedzi Polaków w Londynie.

...

O.Pio ... Niesmieszne zarty ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:11, 11 Mar 2015    Temat postu:

Kaczyński oddał Dudzie swoją stylistkę
Magda Kazikiewicz
10 marca 2015, 10:06
Teraz już można powiedzieć, że Jarosław Kaczyński w 100 proc. wspiera Andrzeja Dudę. By zwiększyć szanse kandydata PiS na zwycięstwo w wyborach prezydenckich, prezes partii oddał mu nawet swoją stylistkę - dowiedziała się WP. W sprawie ubrań Dudzie doradza znana w świecie celebrytów Karina Kosson, która miała zbawienny wpływ na wygląd Jarosława Kaczyńskiego.

W czasie kampanii do Parlamentu Europejskiego prezes PiS przeszedł nagle ogromną przemianę. Smutne czarne garnitury zastąpiła błękitna koszula i granatowy sweter. Za tą metamorfozą stała znana stylistka Karina Kosson, którą zatrudnił sztab wyborczy.

Teraz Kaczyński nie jest główną twarzą kampanii prezydenckiej, więc stylistki nie potrzebuje. Ale w PiS uznano, że pomocy przy wyborze ubrań wymaga Andrzej Duda. Od kilku tygodni specjalistka od wyglądu gwiazd doradza mu oraz kompletuje garderobę. Zmiana w stroju kandydata na prezydenta nie jest tak zauważalna jak w przypadku prezesa PiS, ale partia jest bardzo zadowolona z efektów.

- Inwestowanie w ubiór to przejaw profesjonalizacji polskiej polityki i czerpania wzorców z kampanii amerykańskich, gdzie czynnik wizerunkowy jest bardzo ważny - ocenia dr Rafał Chwedoruk, politolog. I dodaje, że polskie społeczeństwo jest jednak bardziej konserwatywne w tej kwestii.

- Może się zdarzyć, że nadmierne dbanie o wygląd może zaszkodzić politykowi. Wyborcy źle to ocenią - mówi dr Chwedoruk. Jako przykład podaje kampanię prezydencką z 2005 r. - Donald Tusk świetnie prezentował się pod względem wyglądu, ale wygrał Lech Kaczyński, który był w tej kwestii bardziej autentyczny. Na szczęście nie jest jeszcze tak źle z polską polityką, że to wizerunek, strój decyduje o wyniku wyborów - uważa politolog.

...

No paczcie panstwo celebryty . Stylistow to ma pewnie i Kim z Korei . Dziwaczne polaczenie sekty z celebrytyzmem .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:52, 25 Mar 2015    Temat postu:

Tomasz Terlikowski: ciekawe, czy Angelina Jolie wie, że istnieje rak mózgu

"Ciekawe, czy Angelina Jolie wie, że istnieje też rak mózgu... I pytanie, kiedy jej mąż wyrazi radość, że w celu wiecznego życia żona prewencyjnie dokonała amputacji mózgu?" - napisał na Twitterze Tomasz Terlikowski. Skomentował w ten sposób decyzję słynnej aktorki o usunięciu jajników.

- Decyzja Angeliny Jolie o usunięciu jajników w ramach profilaktyki raka jajnika jest – ze względu na jej genetyczne predyspozycje - jak najbardziej prawidłowa i zgodna z zasadami współczesnej medycyny – ocenił za to onkolog dr Dariusz Godlewski.

Tomasz Terlikowski jest innego zdania.

Aktorka Angelina Jolie napisała na łamach wtorkowego "New York Timesa", że w ub. tygodniu z obawy przed rakiem przeszła profilaktyczną operację usunięcia jajników i jajowodów. Prawie dwa lata temu gwiazda zdecydowała się na prewencyjną podwójną mastektomię.

Jolie pisze, że poinformowała o swej decyzji, by pomóc innym kobietom, którym grozi nowotwór, dowiedzieć się o możliwościach zapobiegania chorobie.

W liście otwartym opublikowanym w "NYT" amerykańska gwiazda filmowa wyjaśniła, że od dawna przygotowywała się do tego zabiegu. Dodała, że podjęła tę "niełatwą decyzję", gdyż jest nosicielką genu BRCA1. W związku z tym lekarze szacowali prawdopodobieństwo wystąpienia u niej nowotworu jajnika na 50 procent.

"Nie jest łatwo podjąć taką decyzję. Ale można przejąć kontrolę i zawczasu stawić czoło jakiemukolwiek wyzwaniu zdrowotnemu" - zaznaczyła.

W związku z operacją 39-letnia żona aktora Brada Pitta, która razem z nim wychowuje sześcioro dzieci, przejdzie wcześniejszą menopauzę.

"Nie zrobiłam tego tylko dlatego, że jestem nosicielką genu BRCA1" - napisała. Występowanie genu BRCA nie oznacza, że od razu trzeba poddawać się takiemu zabiegowi, są także inne możliwości - dodała Jolie. Wyjaśniła jednak, że w jej przypadku lekarze, z którymi się konsultowała, uznali, że usunięcie jajników i jajowodów jest najlepszą opcją, gdyż w jej rodzinie aż trzy kobiety zmarły na raka.

Lekarze wskazali, że Jolie powinna poddać się profilaktycznemu zabiegowi na około dziesięć lat przed osiągnięciem wieku, w którym u jej bliskich pojawiły się pierwsze objawy nowotworu. "U mojej mamy nowotwór jajników został zdiagnozowany, gdy miała 49 lat. Ja mam 39 lat" - napisała. Matka Jolie zmarła na raka w wieku 56 lat.

Gwiazda podkreśliła, że jest świadoma swych wyborów. "Wiem, że moje dzieci nigdy nie będą musiały powiedzieć: Mama zmarła na raka jajnika" - napisała.W maju 2013 roku temu aktorka również na łamach "NYT" poinformowała, że zdecydowała się na profilaktyczną podwójną mastektomię, gdyż jest nosicielką genu BRCA1, który zwiększał prawdopodobieństwo wystąpienia u niej raka piersi do 87 proc., a jajnika do 50 proc. Ta radykalna decyzja Jolie sprawiła, że wiele kobiet poszło za jej przykładem - pisze agencja AFP.

...

Po co Terlikowskisie miesza ? 87 % to wrecz koniecznosc . 50 % to ryzyko o ktorym mozna decydowac . Idiotyzm bylby przy 10 % ... Od tego sie umiera to nie operacja plastyczna . Oczywiscie te procenty moga byc mylne ale taki jest stan wiedzy . Terlikowskiem zwiazek z sekta smolenska szkodzi . I prosze go nie traktowac jak papieza . Ma wiedze o Kosciele co nie znaczy ze posiadl madrosc ostateczna o nim .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:56, 01 Kwi 2015    Temat postu:

Agitacja wyborcza na uczelni. "Podpisuje ten, kto chce"

Prof. dr. hab. inż. Janina Milewska-Duda zachęcała podczas zajęć, do składania podpisów na kandydata na prezydenta RP, a prywatnie swojego syna, Andrzeja Dudę. Cała sytuacja została nagrana przez jednego z uczestników zajęć. O sprawie można przeczytać w dzisiejszym numerze dziennika "Fakt".

...

Jednak to jest matka ... Trudno pojac jak ktos nie jest matka ... Matka zrobi wszystko dla dziecka . Zlamie kazde prawo i zasade gdy uzna ze to dla jegl dobra . Wiec tu rozumiem . Co nie znaczy ze pochwalam . Maryja nie lamala zadnego prawa dla Jezusa . Ale oczywiscie zadna kobieta Jej nie dorowna .
Ale sie slonce zrobilo jak to napisalem Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:49, 16 Kwi 2015    Temat postu:

Jan Rulewski: PiS wystawia pupę do kopania. Trudno z tej okazji nie skorzystać

- Jeśli ktoś wystawia pupę do kopania, to trudno z tej okazji nie skorzystać – powiedział w Kontrwywiadzie RMF FM senator PO Jan Rulewski pytany o politykę PiS ws. katastrofy smoleńskiej. Jego zdaniem partia Jarosława Kaczyńskiego "aż do przesady ten tyłek wystawia". - To się ten tyłek kopie. Zresztą nie tylko my - dodał Rulewski.

Zdaniem gościa RMF FM, reakcje Kaczyńskiego są reakcjami człowieka przegranego. - Po tylu staraniach, potencjale intelektualnym ciągle porażka- ocenia Rulewski.

- Nie chcę wypowiadać się na temat katastrofy, bo musiałbym odbyć jakieś studia z zakresu aeracji i innych procesów. Natomiast mogę powiedzieć, że ta wyprawa była skazana na porażkę. I to od samego początku. I nie wnikajmy, czy to pilot, czy był w kabinie generał, czy nie, ona miała się udać zapominając o tym, że świat nie składa się z idealnych klocków - dodał senator.

Jego zdaniem, najgorsze, że chodzi o prawdziwą tragedię. - Bo stu wspaniałych ludzi. Ja tam widzę prezydenta Kaczorowskiego - powiedział.

...

Trafił w sedno. Tym dziadom każdy normalny z ochota łoi tyłek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:13, 01 Lip 2015    Temat postu:

Sprawca słownego ataku na Andrzeja Dudę był inspirowany?

Stopklatka z nagrania dokumentującego awanturę po debacie w TVP - www.youtube.com

"Słowny atak byłego obrońcy krzyża Andrzeja Hadacza na Andrzeja Dudę po majowej debacie w TVP mógł być wcześniej zaaranżowany" - informuje portal Radia Zet. Warszawscy śledczy badają teraz, czy zlecenie na awanturę nie pochodziło od jednej z partii politycznych.

Jak wynika z informacji Radia Zet, materiały śledztwa warszawskiej prokuratury wskazują na możliwego inspiratora słownego ataku na Andrzeja Dudę podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi. Miał być nim Robert G., "później zatrzymany przez CBA za powoływanie się na wpływy" w prokuraturze w celach umorzenia śledztw - czytamy na portalu rozgłośni.
REKLAMA


Skąd prokuratorzy wysnuli taki wniosek? Podczas przeszukania w mieszkaniu Roberta G. znaleziono materiały świadczące o współpracy z Andrzejem Hadaczem.

Andrzej Hadacz - prowokator

O byłym obrońcy krzyża - Andrzeju Hadaczu pisaliśmy już nie raz w Onecie. Po pierwszej debacie Bronisława Komorowskiego z Andrzejem Dudą w TVP Hadacz był jedną z osób, które słownie atakowały kandydata PiS na prezydenta. "Zachowujący się trochę jak rozjuszone zwierzę Hadacz krzyczał i oskarżał PiS i Andrzeja Dudę o różne niegodziwości, które nie nadają się do cytowania" - tak relacjonował tę sytuację dziennikarz Onetu Jacek Gądek. Poniżej można zobaczyć film, który zarejestrował podczas tego wydarzenia.


Radio Zet przypomina natomiast inne słowa Hadacza. "Jesteś pisowską wścieklizną" i "Kaczyński mnie oszukał" - wykrzykiwał.

Andrzej Hadacz - słynny od czasu awantury na Krakowskim Przedmieściu

"Przed rokiem 2010 r. o "Andrzejku" - jak pogardliwie jest określany w konserwatywnych mediach - nic publicznie nie wiedziano. Ot, zwykły człowiek, z którego stabilności emocjonalnej dopiero miano zadrwić" - pisał w lutym tego roku Jacek Gądek. "Jak twierdzi Eugeniusz Sendecki z niszowej Telewizji Narodowej - czyli człowiek, który w dużym stopniu wypromował Hadacza - jest on z wykształcenia górnikiem. Jak mówi Onetowi Sendecki, Hadacz skończył technikum górnicze i zaczął szkołę wyższą, ale w Polsce jako górnik nie pracował, bo przerwał studia i wyjechał do Niemiec, gdzie pracował fizycznie w firmie reklamowej - naklejał bannery. Mieszka w Warszawie i w ostatnich latach lubi się kręcić wokół znanych ludzi i tam, gdzie są kamery" - mogliśmy przeczytać w jego artykule.

"Na Krakowskim Przedmieściu - wedle własnej deklaracji - miał się pojawić tuż po katastrofie smoleńskiej, w pierwszych dniach po 10 kwietnia 2010 r. Pokazał nawet kartkę z hasłem, które wtedy miał prezentować. »Drugi raz taka okazja nie trafiłaby się, żeby wykończyć tyle osób walczących o prawdę i sprawiedliwość. Trzeba było to wykorzystać jak w Gibraltarze«" - kontynuował nasz reporter.

...

PiS popierał te awantury. Więc trudno mówić że są ofiarami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:11, 12 Lip 2015    Temat postu:

Krzysztof Kowalewski znieważył Jarosława Kaczyńskiego? Jest doniesienie do prokuratury

Jarosław Kaczyński - PAP

Jest doniesienie do prokuratury ws. słów Krzysztofa Kowalewskiego o Jarosławie Kaczyńskim. Chodzi o wypowiedź aktora z listopada 2014 roku. Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą uzał, że znieważyła ona prezesa PiS - czytamy na stronie internetowej "Rzeczpospolitej".

Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą, który złożył doniesienie do prokuratury, wyjaśnia, że chodzi o słowa aktora "publicznie znieważające Jarosława Kaczyńskiego". Aktor mówił bowiem: "Jak patrzę na Jarosława Kaczyńskiego, to widzę człowieka obłąkanego. Bardzo mu współczuję, ale bardziej tym, których dotyka swoim działaniami".
REKLAMA


"Publiczne znieważenie J. Kaczyńskiego jest przestępstwem oraz obrazą dla wielu milionów Polaków" - czytamy w piśmie sygnowanym przez Ryszarda Nowaka, przewodniczącego Komitetu, cytowanym przez "Rzeczpospolitą".

...

Bardzo kulturalnie powiedział prawdę. I to nie całą. Prezes to nie tylko świr. To szambo moralne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:25, 28 Lip 2015    Temat postu:

Trudne chwile Ewy Kopacz we Wrocławiu. "Przekopała pani ziemię w Smoleńsku?", "Wstrętna kłamczucho!"
77
Trudne chwile Ewy Kopacz we Wrocławiu. "Przekopała pani ziemię w Smoleńsku?", "Wstrętna kłamczucho!"

Podczas wizyty we Wrocławiu premier Ewa Kopacz została zatrzymana przez grupę osób, które nazwały rząd złodziejami, a jej zarzucały kłamstwo ws. katastrofy smoleńskiej. - Czy pani nie jest wstyd jeździć po Polsce i pokazywać się w pociągach, tramwajach i na dworcach? - pytał mężczyzna. - Co tam robiłaś w Moskwie, kłamczucho, co okłamywałaś, że lekarze robią sekcje? - krzyczała inna kobieta.

Premier Kopacz odpowiedziała, że wprawdzie nie przekopywała ziemi w Smoleńsku osobiście, ale była w Moskwie "wtedy, kiedy ci ludzie potrzebowali". Jak dodała, nie życzyłaby nikomu takiego doświadczenia.

>>>

Dialogi opetanych...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:32, 24 Lis 2015    Temat postu:

Przedłuża się proces gen. Bielawnego


Na 15 lutego 2016 r. wyznaczono kolejny termin rozprawy w procesie byłego wiceszefa BOR gen. Pawła Bielawnego, oskarżonego przez prokuraturę o nieprawidłowości przy ochronie wizyt VIP-ów w Smoleńsku w 2010 r.

Jak dowiedziała się PAP w zespole prasowym Sądu Okręgowego w Warszawie, rozprawa ta będzie niejawna, jak wiele poprzednich.
REKLAMA


Wcześniej, w październiku br., sąd zajmował się opiniami dwóch biegłych, a oskarżony składał wyjaśnienia odnośnie ich treści. Wtedy sąd planował przesłuchanie biegłych na okoliczności związane z przedmiotem opinii.

W pierwszej połowie tego roku zapowiadano, że przesłuchanie autorów opinii ma być ostatnią czynnością w procesie, który teraz się przedłuża. Powodów nie ujawniono.

W rozpoczętym listopadzie 2014 r. procesie Bielawny jest oskarżony o niedopełnienie, od 18 marca do 10 kwietnia 2010 r., obowiązków związanych z planowaniem, organizacją i realizacją zadań ochronnych Biura.

Według Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga "skutkowało to znacznym obniżeniem bezpieczeństwa ochranianych osób, czym działał na szkodę interesu publicznego, tj. zapewnienia ochrony prezydentowi RP i prezesowi Rady Ministrów oraz interesu prywatnego osób pełniących urząd prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii Kaczyńskiej oraz urząd prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska".

Drugi zarzut to poświadczenie nieprawdy w dokumentacji - że fotograf współpracujący z BOR jest funkcjonariuszem Biura w delegacji do Smoleńska. Oskarżonemu grozi za ten drugi zarzut do 5 lat więzienia; za pierwszy - do 3 lat. Bielawny nie przyznaje się do zarzutów.

Podstawą oskarżenia były opinie dwóch biegłych, według których m.in. sposób organizacji i realizacji działań ochronnych był niezgodny z zasadami BOR. Według nich Bielawny odpowiada m.in. za "świadome odstąpienie" od rozpoznania przez BOR lotniska w Smoleńsku; nieobecność BOR na nim oraz niesprawdzenie tras przejazdu prezydenta.

W 2012 r. pojawiły się głosy, iż jeden z ekspertów, b. oficer BOR Jarosław Kaczyński, jest w konflikcie prawnym z dawnym pracodawcą. Prokuratura zapewniała wtedy, że nie ma on "sformalizowanego sporu z BOR", a śledczy dołożyli "wszelkich starań celem oceny bezstronności obu biegłych".

W maju, na jednym z ostatnich jawnych posiedzeń, zeznawał b. szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Tomasz Arabski, obecnie ambasador w Hiszpanii. Jest on jednym z pięciorga urzędników KPRM i ambasady RP w Moskwie, oskarżonych w prywatnym akcie oskarżenia przez 11 członków rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej o niedopełnienie obowiązków przy organizacji lotu prezydenta 10 kwietnia.

Mec. Piotr Pszczółkowski wniósł go w imieniu oskarżycieli prywatnych (bliskich m.in. Anny Walentynowicz, Janusza Kochanowskiego, Sławomira Skrzypka i Zbigniewa Wassermanna) po tym, gdy w ub.r. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga umorzyła śledztwo ws. organizacji lotów do Smoleńska. Sprawa ta czeka na wyznaczenie terminu przez Sąd Okręgowy w Warszawie.

....

Koziol ofiarny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
Strona 8 z 8

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy