Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Nawiązano kontakt z wegetującymi! Sensacja!!!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:56, 22 Lis 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Zajrzeliśmy do "Budzika" dla dorosłych w Olsztynie
Zajrzeliśmy do "Budzika" dla dorosłych w Olsztynie

Dzisiaj, 22 listopada (14:49)

Z początkiem lutego przyszłego roku pierwsi pacjenci w śpiączce mają rozpocząć leczenie w "Budziku" dla dorosłych. Klinika funkcjonować będzie w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym, gdzie już od kilku miesięcy prowadzona jest eksperymentalna metoda leczenia stymulatorami mózgu.

Osiem łóżek, kilkanaście osób personelu medycznego i nowoczesny sprzęt - tak w wielkim skrócie wyglądać będzie klinika budzik dla dorosłych, która powstaje w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie. Mamy już zielone światło od Ministerstwa Zdrowia, rozporządzenie w tej sprawie zostało opublikowane i możemy ruszać z konkursem na poszczególne stanowiska - powiedział naszemu reporterowi profesor Wojciech Maksymowicz szef Kliniki Naurologii i Neurochirurgii. Pierwsi pacjenci mają pojawić się w "Budziku" na początku przyszłego roku, ale lekarze zastanawiają się, czy otworzyć klinikę wcześniej, nawet bez pomocy ministerstwa. Pacjentów dorosłych w śpiączce jest bardzo wielu i trzeba już teraz o nich walczyć. Myślę, że bylibyśmy gotowi, żeby wcześniej uruchomić leczenie, nawet w mniejszym zakresie - mówi dr Łukasz Grabarczyk.

Klinika "Budzik" dla dorosłych ma działać w ścisłej współpracy z kliniką Ewy Błaszczyk i fundacją "Akogo". Leczeniu będą mogli poddawać się pacjenci, o których trzeba walczyć w pierwszych etapach śpiączki, czyli do roku po urazie. Chodzi o to, żeby w budziku dostali kompleksową opiekę - stymulatory, leczenie wodogłowia, rehabilitacja, być może też terapie regeneracyjne, które są w opracowaniu, czyli komórkami macierzystymi. Całe siły będą skumulowane po to, żeby się wybudzili - mówi dr Grabarczyk.

Pomieszczenia przyszłego "Budzika" położone są w starej części Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Olsztynie. Koszty remontu i pierwsze zakupy sprzętów pokrył Uniwersytet Warmińsko-Mazurski. Częściowo wyposażona jest już część terapeutyczna, gdzie wykonywane będą m.in. zabiegi hydroterapeutyczne. Mamy już wannę do hydroterapii, pionizator i cyber oko. Cyber oko to urządzenie, które pozwala kontaktować się z pacjentem jeżeli ten potrafi fiksować wzrok, czyli zatrzymać na konkretnym obszarze monitora. Jak skupimy wzrok widać czerwoną kropkę na monitorze i dzięki temu można zaznaczać poszczególne odpowiedzi - mówi neurolog dr Piotr Siwik.

W budziku dla dorosłych będą również pomieszczenia z wibrotreningiem, terapią logopedyczną, neurorehabilitacją ruchem. Znajdzie się też miejsce dla rodzin pacjentów, żeby mogli odpocząć i zrelaksować się między poszczególnymi zabiegami.

Szacunki wskazują, że rocznie w kraju w śpiączkę zapada kilkaset osób. Zdecydowana większość z nich po pobytach w szpitalach - najczęściej na OIOM-ach, trafia do domów, gdzie ciężar opieki i rehabilitacji przejmują na siebie ich rodziny. Budzik dla dorosłych będzie pierwszą kliniką, która zapewni chorym kompleksowe leczenie.
"Budzik" dla dorosłych coraz bliżej (15 zdjęć)




+ 12

(abs)
Piotr Bułakowski

...

Wielka rzecz...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:08, 23 Lis 2016    Temat postu:

Coraz bliżej "Budzika" dla dorosłych

|
PAP |
dodane 21.11.2016 17:03

Prof. Wojciech Maksymowicz
Łukasz Czechyra /Foto Gość


Coraz bliżej budowy kliniki "Budzik" dla dorosłych: szpital uniwersytecki w Olsztynie zakończył remont sal na jej potrzeby i je wyposaża, a Ministerstwo Zdrowia opublikowało rozporządzenie, które umożliwi finansowanie działalności placówki.

W szpitalu uniwersyteckim w Olsztynie zaprezentowano w poniedziałek pomieszczenia, w których będzie się mieścił pierwszy w kraju "Budzik" dla dorosłych. Neurochirurg i prorektor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego prof. Wojciech Maksymowicz poinformował, że ponieważ nazwa "Budzik" się przyjęła i jest powszechnie kojarzona jako miejsce wybudzania ludzi ze śpiączki, także klinika wybudzeń dla dorosłych w Olsztynie zostanie tak nazwana.

"Fundacja Ewy Błaszczyk +Akogo?+ się na to zgodziła i obejmie naszą działalność swoim patronatem" - dodał prof. Maksymowicz. W zaprezentowanym dziennikarzom w Olsztynie spocie Ewa Błaszczyk mówiła, że "z radością informuje o utworzeniu Budzika dla dorosłych", który, jak podkreśliła, mógłby zacząć działać już od stycznia.

Pomieszczenia przyszłego "Budzika" usytuowano w kompleksie szpitala uniwersyteckiego w Olsztynie, są pomalowane na intensywne, soczyste barwy, by stymulować wzrok pacjentów. Koszty remontu i pierwsze zakupy sprzętów pokrył Uniwersytet Warmińsko-Mazurski. Wśród zaprezentowanych w poniedziałek sprzętów jest m.in. cyberoko, które pozwala pacjentowi za pomocą ruchu gałek ocznych porozumiewać się z otoczeniem, kupiono także wannę do hydromasażu, pionizator czy sprzęt pozwalający na specjalistyczną terapię polem magnetycznym. Na sprzęt medyczny uniwersytet w Olsztynie już wydał blisko milion złotych.

"Liczymy na to, że od stycznia uruchomimy <<Budzik>>, że będziemy mogli jego działalność finansować ze środków NFZ, ponieważ istnieje ogromna potrzeba pomocy grupie pacjentów w śpiączkach" - powiedział prof. Maksymowicz.

Ministerstwo Zdrowia poinformowało w poniedziałek PAP, że rozporządzenie, które pozwoli na finansowanie "Budzika" dla dorosłych, zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw 10 listopada. Przewiduje ono, że pomocą zostaną objęci dorośli pacjenci, którzy są w śpiączce nie dłużej niż 12 miesięcy od czasu urazu i nie dłużej niż 6 miesięcy od dnia wystąpienia śpiączki nieurazowej (ale chory w śpiączce musi pozostawać co najmniej 6 tygodni). Pobyt chorego w "Budziku" dla dorosłych będzie mógł trwać do roku, ale w szczególnych przypadkach może zostać przedłużony. Rezultaty terapii w klinice wybudzeń dla dorosłych będą monitorowane zarówno podczas pobytu pacjenta w placówce, jak i po wyjściu z niej.

Prof. Maksymowicz poinformował w poniedziałek, że w klinice "Budzik" dla dorosłych będą pracować specjaliści z kilku dziedzin, m.in. neurologopedzi, rehabilitanci, psycholodzy, neurolodzy, a także personel pielęgniarski. "Ci specjaliści już są, musimy tylko mieć możliwość zatrudnienia ich" - poinformował prof. Maksymowicz i dodał, że zakres pomocy świadczonej chorym w śpiączkach w tej placówce będzie "zdecydowanie bogatszy" od zabiegów oferowanych przez zakłady opiekuńczo-lecznicze, gdzie czasami teraz trafiają ludzie w śpiączkach.

W olsztyńskim "Budziku" jednorazowo będzie mogło przebywać 8 pacjentów, ich lista nie jest jeszcze znana.

Szacunki wskazują, że rocznie w kraju w śpiączkę zapada kilkaset osób. Zdecydowana większość z nich po pobytach w szpitalach - najczęściej na OIOM-ach, trafia do domów, gdzie ciężar opieki i rehabilitacji przejmują na siebie ich rodziny. "Gdybym kiedyś miała tę wiedzę, co dziś, zupełnie inaczej bym postępowała z synem, inaczej bym go pielęgnowała, niestety uczyłam się na własnych błędach, bo nikt mną nie pokierował, nikt mi nic nie podpowiedział" - przyznała w poniedziałek w rozmowie z PAP matka Macieja, któremu tego dnia zespół prof. Maksymowicza wszczepił stymulator. Ma on pomóc w lepszym kontakcie z chorym i zmniejszeniu jego spastyczności.

...

Wspaniala wiadomosc Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:11, 30 Lis 2016    Temat postu:

gosc.pl » Wiadomości » Dziewczynka wybudziła się ze śpiączki, choć lekarze chcieli skazać ją na śmierć
Dziewczynka wybudziła się ze śpiączki, choć lekarze chcieli skazać ją na śmierć

MG /lifenews.com/yt
dodane 30.11.2016 11:30

YT

Rodzice Marwy podjęli walkę o jej życie. Kilka dni po decyzji sądu otworzyła oczy.

Dziewczynka wraz z rodzicami mieszka we Francji. We wrześniu Marwa została wprowadzona w śpiączkę farmakologiczną, gdy złapała poważnego wirusa.

Jakiś czas później lekarze poinformowali rodziców, że odłączą małą od aparatury podtrzymującej życie. Twierdzili, że ma uszkodzony mózg, nie będzie w stanie samodzielnie oddychać, będzie mieć problemy z chodzeniem i jedzeniem przez resztę życia.

Rodzice nie zgodzili się i zaczęli walkę o jej życie w sądzie. Zaczęli także zbierać podpisy pod petycją "Nie bez Marwy", by zyskać więcej czasu dla małej. Podpisało ją 114 tys. osób. W swojej petycji pisali: "Tylko Marwa daje nam nadzieję, czując się lepiej każdego dnia. Ona potrzebuje tylko czasu".

Francuski sąd przyznał rodzinie dodatkowe dwa miesiące zagwarantowanej szpitalnej opieki nad córką. Kilka dni po zapadnięciu decyzji sądu, 22 listopada dziewczynka otworzyła oczy. - Jej leczenie jest kontynuowane, ale widzimy postępy - powiedział ojciec dziecka francuskim mediom - Kiedy mówię do niej, widzę, że mnie słyszy, reaguje i uśmiecha się.

...

Slowo lekarz staje sie synonimem slowa bestia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:14, 05 Gru 2016    Temat postu:

gosc.pl » Wiadomości » Już ósme dziecko wybudzone ze śpiączki w tym roku w klinice "Budzik"
Już ósme dziecko wybudzone ze śpiączki w tym roku w klinice "Budzik"

wt /fb.com/klinikabudzik.pl
dodane 05.12.2016 14:05 Zachowaj na później


Klinika powstała z inspiracji Ewy Błaszczyk i jest prowadzona przez fundację "Akogo?".

Wybudzony pacjent ma na imię Mirek. W "Budziku" przebywa od roku. Chłopiec zapadł w śpiączkę na skutek urazu komunikacyjnego.

W tym roku w klinice założonej dzięki staraniom Ewy Błaszczyk wybudzono już ze śpiączki ośmioro dzieci. W sumie ze śpiączki wyciągnięto tam już 31 pacjentów.

Klinika działa w Warszawie, jednak leczy się w niej dzieci z całej Polski. Placówka została uruchomiona w lipcu 2013 roku jako pierwszy w Polsce wzorcowy szpital dla dzieci po ciężkich urazach mózgu. Klinika działa przy warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka. Ośrodek dysponuje 15 miejscami dla małych pacjentów.

Na swojej stronie internetowej klinika ostrzega też przed działaniem oszustów, którzy chodzą po domach i powołując się na współpracę z "Budzikiem" oferują odpłatną rehabilitację. W oświadczeniu dyrektora czytamy:

Informujemy, że Klinika Budzik nie prowadziła i nie prowadzi żadnych działań rehabilitacyjnych w domach pacjentów. Klinika Budzik nie sprzedaje i nie proponuje żadnych pomocy fizjoterapeutycznych dzieciom i dorosłym.

...

Wspaniale.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:30, 21 Gru 2016    Temat postu:

Otwarto pierwszą w Polsce Klinikę Budzik dla dorosłych

Krzysztof Kozłowski
dodane 21.12.2016 14:45 Zachowaj na później

Symbolicznego przecięcia wstęgi dokonał rektor UWM w Olsztynie prof. Ryszard Górecki, prof. Wojciech Maksymowicz oraz Ewa Błaszczyk z Fundacji „Akogo?”
Krzysztof Kozłowski /Foto Gość
zobacz galerię

W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie otwarto Klinikę Budzik dla dorosłych. Będą w niej leczone dorosłe osoby w śpiączce. To pierwsza taka placówka w Polsce.

Obecnie do dyspozycji jest osiem łóżek, z czasem ma być ich piętnaście. W klinice lekarze będą przywracać świadomość pacjentom w śpiączce w pierwszym roku po wypadku oraz osobom, które znalazły się w śpiączce z powodu niedotlenienia.

- Pomysłodawcą placówki jest fundacja Ewy Błaszczyk „Akogo?”. Na doświadczeniach budzika dla dzieci stworzyliśmy budzik dla dorosłych. Do placówek dla dzieci składane są podania dotyczące pacjentów dorosłych. To skłaniało do refleksji i poczucia potrzeby takiego miejsca dla dorosłych - mówi neurochirurg prof. Wojciech Maksymowicz, kierownik Kliniki Neurochirurgii Katedry Neurologii i Neurochirurgii Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.

Wspomina, że założenia Budzika dla dorosłych powstały parę lat temu. - Od trzech lat czyniliśmy starania zwieńczone w październiku rozporządzeniem ministra zdrowia otwierającym drogę finansowania naszej placówki. Mamy już projekt zarządzenia prezesa NFZ. To rokuje, że jest szansa, by od 2017 r. klinika była finansowana z NFZ. My, nie czekając na finansowanie, postanowiliśmy przygotować klinikę, wyposażyć ją. Bardzo pomogła nam w tym fundacja Ewy Błaszczyk - wyjaśnia prof. Maksymowicz.

Specjalistyczne łóżka zakupiła fundacja, uniwersytet dokonał remontu pomieszczeń, wyposażył klinikę w niezbędny sprzęt medyczny. - Fundusz musi dać środki, żeby zatrudnić niezbędny personel. Ludzie są najważniejsi. Terapeuci, rehabilitanci, logopedzi, to osoby, które mają tworzyć szansę, urealniać nadzieję - dodaje.

Są Budziki dla dzieci. Jest i pierwszy w Polsce Budzik dla dorosłych. - Zapewne nie wystarczy ten jeden - uśmiecha się Ewa Błaszczyk. Dorosłych w śpiączce potrzebujących leczenia i opieki jest w Polsce wielu. Do Olsztyna złożono już 50 nieformalnych podań z prośbą o przyjcie do kliniki. - Jako fundacja będziemy teraz skupiać się na rozwiązaniach naukowych, do ściągania nowych procedur medycznych. To są wszczepiane w Olsztynie stymulatory, ale też i program włączenia procedur z wykorzystaniem komórek macierzystych. Z tym wiążę bardzo duże nadzieje - mówi Ewa Błaszczyk.

Podkreśla, że w placówkach dla dzieci, przez trzy i pół roku działalności, wybudziło się 31 pacjentów. - Mam nadzieję, że tu będzie tak samo - mówi.

Symbolicznego przecięcia wstęgi dokonał rektor UWM w Olsztynie prof. Ryszard Górecki, prof. Wojciech Maksymowicz oraz Ewa Błaszczyk z Fundacji „AKogo?”. Klinikę poświęcił abp Józef Górzyński. Po otwarciu kliniki odbyło się zwiedzanie placówki.

..

Wspaniale Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:57, 13 Sty 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Kolejne dziecko wybudziło się w Budziku
Kolejne dziecko wybudziło się w Budziku

Dzisiaj, 13 stycznia (13:56)

Bardzo dobra wiadomość z Kliniki Budzik. Wybudził się kolejny mały pacjent.


Szymon trafił do Budzika w wyniku urazu poniesionego podczas wypadku komunikacyjnego. Przebywa w klinice od 4 miesięcy.


Trzymamy kciuki za szybki powrót do pełnego zdrowia - czytamy na profilu Fundacji Akogo? na Facebooku. My też dołączamy się do tych życzeń.

...

Wspaniale!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:48, 13 Sty 2017    Temat postu:

W klinice Budzik obudził się Szymon
Bartosz Lewicki
13 stycznia 2017, 14:25
"Z radością informujemy, że Zespół Terapeutyczny Kliniki Budzik potwierdził wybudzenie kolejnego małego pacjenta" - napisał na Facebooku zespół kliniki Budzik.




Z radością informujemy, że Zespół Terapeutyczny Kliniki Budzik potwierdził wybudzenie kolejnego małego pacjenta. Szymon...
Opublikowany przez Fundacja Ewy Błaszczyk "Akogo?" na 13 styczeń 2017


Szymon przebywał w Budziku od czterech miesięcy. Do kliniki trafił na skutek urazu poniesionego po wypadku komunikacyjnym.

"Trzymamy kciuki za szybki powrót do pełnego zdrowia" - czytamy na profilu kliniki Budzik.

Klinika została uruchomiona w lipcu 2013 roku jako pierwszy w Polsce wzorcowy szpital dla dzieci po ciężkich urazach mózgu. Działa przy warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka.


Budowa Kliniki, której koszt wyniósł ponad 20 mln zł, została sfinansowana przez Fundację "Akogo?" Ewy Błaszczyk.


Klinika ma 15 łóżek, z pełną infrastrukturą niezbędną do hospitalizacji i rehabilitacji neurologicznej dzieci po ciężkich urazach mózgu. Klinika zajmuje się dziećmi do 18 roku życia, po urazie, w konsekwencji którego doszło do ciężkiego niedotlenienia mózgu.

Przyjmowane są dzieci przebywające w śpiączce nie dłużej niż 12 miesięcy od urazu lub 6 miesięcy jeśli śpiączka wystąpiła z przyczyn nieurazowych, dzieci mogą być leczone w Klinice przez okres 12 miesięcy, z możliwością przedłużenia o kolejne 3 miesiące.

...

Wspaniale Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:28, 08 Lut 2017    Temat postu:

Wracają do życia

Joanna Jureczko-Wilk
dodane 07.02.2017 23:34 Zachowaj na później

Na obozie jeździeckim, spłoszony koń zrzucił Agnieszkę Terlecką. Przez miesiąc żyła w nieświadomości
Joanna Jureczko-Wilk/ Foto Gość
zobacz galerię

Dawid Pawlaczyk obudził się ze śpiączki, gdy jego ulubiony piłkarz Ronaldo strzelił gola. Żużlowiec Piotr Winiarz zareagował dopiero na dźwięk motoru. Bohaterowie książki "Wybudzenia" Katarzyna Pinkosz spotkali się w Domu Literatury.

Po upadku z konia jedenastoletnia Agnieszka Terlecka miała być ,,rośliną". Lekarka stwierdziła „objawy śmierci pnia mózgu” i pytała rodziców o wstępną zgodę na pobranie organów do przeszczepu. Strach pomyśleć co by się stało, gdyby nie determinacja bliskich i znajomy neurochirurg. Po wieloletniej, intensywnej rehabilitacji nastolatka wróciła do zdrowia. Skończyła studia kulturoznawcze i pracuje jako grafik komputerowy.

- Doceniam małe rzeczy, drobiazgi, to że pada śnieg, gdzieś tam stuka dzięcioł… - mówiła Agnieszka podczas spotkania w Domu Literatury. - Stałam się bardzo wyrozumiała i nie chcę zmarnować życia na takie uczucia jak nienawiść czy złość. Mocno zdałam sobie sprawę z tego, że nasze życie nie jest długie i to od nas zależy, czym je wypełnimy. Uważam, że dostałam drugą szansę.

W promocji książki "Wybudzenia. Powrót do życia - polskie historie", która ukazała się nakładem wydawnictwa Fronda, wzięły udział osoby, które doświadczenie wielotygodniowej, a czasami wielomiesięcznej śpiączki mają już za sobą. Przyszły także rodziny, które wciąż walczą o powrót swoich bliskich z krainy nieświadomości oraz specjaliści, którzy pomagają w leczeniu i rehabilitacji.

O stanie śpiączki z medycznego punktu widzenia wiemy coraz więcej. Coraz więcej też mówimy o potrzebach chorych i ich rodzin. A to dzięki działalności aktorki Ewy Błaszczyk, która wszelkimi sposobami stara się pomóc córce Oli oraz innym pacjentom w podobnym stanie, dzięki Fundacji "Akogo?", a także dzięki takim publikacjom, jak "Wybudzenia".

- Historie moich rozmówców pokazują, że życie jest cenne, warto o nie walczyć i że nigdy nie można tracić nadziei. Jedna z bohaterek książki powiedziała mi: „Każdego dnia kopiemy tunel”. Z jednej strony kopie go rodzina, z drugiej strony kopie go osoba w śpiączce, po to, żeby w którymś momencie się spotkać i wrócić do życia – mówi dziennikarka Katarzyna Pinkosz, podkreślając jak ważne i potrzebne jest tworzenie takich miejsc jak warszawski „Budzik” czy otwarty dwa miesiące temu „Budzik" dla dorosłych w Olsztynie. W takich placówkach, pod okiem specjalistów, poddawane intensywnej rehabilitacji, osoby w śpiączce mają szansę poprawić swój stan, a nawet całkowicie powrócić do świadomego życia. A nawet jeśli dziecko się nie budzi – jak mówi jedna z mam – po powrocie z kliniki, już wiedziała, jak się nim zająć, czego mu potrzeba, przestała się bać, że niechcący zrobi mu krzywdę.



Siostra dziennikarza Polskiej Agencji Prasowej Mariusza Wachowicza pokazała zeszyt zapisany grami, w które gra z bratem, by stymulować jego mózg. Mariusz, który po urazie mózgu zapadł w śpiączkę, już czyta, pisze, dobrze rozumuje, ale wciąż nie mówi.
Joanna Jureczko-Wilk/ Foto Gość

Losy kilkunastu osób, opisane przez Katarzynę Pinkosz pokazują determinacje i walkę rodzin o życie i powrót do sprawności bliskich, a także trud i upór pacjentów, którzy każdego dnia od nowa podejmują wielogodzinną, żmudną rehabilitację. Pomoc nie byłaby możliwa bez oddanego personelu medycznego, sztabu rehabilitantów, a przede wszystkim wysokiej klasy specjalistów neurochirurgii, którzy nie rezygnują, nie składają broni, ale walczą do końca. W tle rozmów z rodzinami osób w śpiączce pojawiają się liczni znajomi i nieznajomi, którzy na różne sposoby wspierają, pomagają, dopingują. Także finansowo, bo koszty rehabilitacji, turnusów rehabilitacyjnych, dostosowania mieszkania do potrzeb osoby leżącej, zapewnienia całodobowej opieki, są przeogromne i zazwyczaj nie do udźwignięcia dla rodziny.

Dla rodzin, które borykają się z chorobą bliskich, lektura książki będzie umocnieniem, przekonaniem o tym, że warto walczyć nawet wtedy, kiedy pozornie "nie ma szans". Będą mogli się przekonać, jak wiele może zdziałać determinacja i miłość bliskich. Każdy czytelnik znajdzie w niej dużą dawkę życiowej mądrości ludzi doświadczonych cierpieniem, którzy po wybudzeniu ze śpiączki inaczej patrzą na świat i postanowili zmienić swoje życie.

O bohaterach książki szerzej piszemy w numerze 7. papierowego wydania warszawskiej edycji "Gościa Niedzielnego".

...

Wspaniale Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 2:15, 10 Lut 2017    Temat postu:

Młody! Obudź się!". Genialny matematyk walczy o powrót do zdrowia
oprac.Patryk Skrzat
9 lutego 2017, 18:51
Michał, genialny matematyk ze Śląska, zatruł się czadem. Gdy wybudził się ze śpiączki, wydawało się, że już wszystko będzie dobrze. Wtedy przyszedł kolejny kryzys. Rodzina i znajomi robią wszystko, aby znów był zdrowy.



Michał Włodarski miał całe życie u stóp. Z wyróżnieniem ukończył studia na kierunku Nanotechnologia i Technologia Procesów Materiałowych. W Polskiej Akademii Nauk zajmował się badaniami dotyczącymi grafenu. Przygotowywał doktorat. Niestety tę piękną karierę przerwało zatrucie czadu. Teraz bliscy chcą mu pomóc w powrocie do zdrowia, a w akcję włącza się cała Polska.

Michał 2 stycznia poszedł wziąć kąpiel. Kilka godzin później, nieprzytomnego znalazła go matka. Zatruł się czadem. Badania wykazały 33% tlenku węgla we krwi. Lekarze ocenili stan Michała jako krytyczny. Zanik mięśni, niewydolność serca i nerek, brak odruchów, śpiączka.

Po kilku dniach wydawało się, że nastąpił cud. Michał wybudził się ze śpiączki. Samodzielnie jadł, mówił, opowiadał, że słyszał wszystkich, którzy go odwiedzali. I kiedy wszystko wracało do normy, znów zapadł w śpiączkę.


Wówczas bliscy postanowili działać. Potrzebna jest jednak intensywna rehabilitacja, a ta kosztuje. W zbiórkę pieniędzy włączają się ludzie z całej Polski. Także gwiazdy i celebryci, którzy nagłaśniają historię Michała. Akcja koordynowana jest na profilu na Facebooku "Młody! Obudź się!".

(fot. Facebook)

Facebook, natemat.pl

...

To sa przezycia!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:36, 28 Lut 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Biurokracja wstrzymuje klinikę "Budzik dla dorosłych". Wciąż nie ma kontraktu z NFZ
Biurokracja wstrzymuje klinikę "Budzik dla dorosłych". Wciąż nie ma kontraktu z NFZ

Dzisiaj, 28 lutego (14:45)

Biurokracja wstrzymuje leczenie w klinice "Budzik dla dorosłych" w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie. Mimo przygotowanych sal i sprzętu klinika nadal nie ma zapewnionego finansowania swoich świadczeń. A pieniądze są potrzebne m.in. na zatrudnienie personelu.
Klinika "Budzik dla dorosłych" w Olsztynie (zdjęcie ilustracyjne)
/Piotr Bułakowski /RMF FM


Klinikę "Budzik dla dorosłych" w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie otwarto w grudniu ubiegłego roku. Docelowo ma to być pierwsze w Polsce miejsce, które kompleksowo będzie leczyło pacjentów w śpiączce. Niestety placówka nadal nie ma kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, mimo że pieniądze na nowe świadczenia są już zabezpieczone.

Kompletna niespodzianka, jakiś wymysł kontroli nad kontrolą. Czekamy na rozporządzenie kryterialne, które określi sposób przeprowadzania konkursu na to, żeby wyłonić ofertę świadczenia. Głupota sięga zenitu - powiedział naszemu reporterowi profesor Wojciech Maksymowicz, szef Kliniki Neurologii i Neurochirurgii.

Nowe świadczenia, które będą realizowane w "Budziku dla dorosłych" zostały już wpisane do listy rozporządzeń ministra zdrowia. Władze szpitala miały nadzieję, że to szybko uruchomi całą procedurę. Teraz jednak nie wiadomo, kiedy olsztyński "Budzik" będzie mógł w pełni funkcjonować. Obecnie do kliniki przesunięto część personelu z zespołu rehabilitacji neurologicznej.
To jednak za mało - podkreśla profesor Maksymowicz

Absolutnie nie możemy zapewnić wykonania wszystkich niezbędnych działań rehabilitacyjnych ani logopedycznych. Po prostu nie ma kim tego zrobić. Jest sprzęt, jest miejsce, są chorzy, nie ma personelu. Brakuje tylko kwitka. Ś.p. profesor Religa też by na pewno nie wytrzymał i uderzył pięścią w stół w takiej sytuacji - też był chirurgiem. Chirurdzy są bardziej niecierpliwi w kwestii pomocy chorym. Niech osoby, które to wymyśliły odpowiadają rodzinom i pacjentom, dlaczego nie możemy ich leczyć - powiedział Wojciech Maksymowicz.

Personel szpitala podkreśla, że nie ma dnia, żeby do kliniki nie zgłaszały się rodziny chorych w śpiączce. Uniwersytecki Szpital Kliniczny jako pierwszy w Polsce rozpoczął eksperymentalne leczenie z użyciem stymulatorów mózgu. Do tej pory takie urządzenia otrzymało już czternaście osób.

W zeszłym tygodniu operowana była Patrycja, której świadomość już jest na wysokim poziomie. Dużo lepiej reaguje, gotowość na rehabilitację jest o 80 proc. lepsza niż przed zabiegiem. Kobieta trafiła do nas po wypadku komunikacyjnym. Rokowania są bardzo duże - mówi neurologopeda dr Agnieszka Rakowska.

Po wykonaniu ostatniego zaplanowanego wszczepienia stymulatora mózgu, olsztyńscy lekarze dokładnie przeanalizują wszystkie wnioski i przedstawią je m.in. na specjalnej konferencji. Leczenie stymulatorami jest możliwe dzięki wsparciu Ewy Błaszczyk i jej fundacji "Akogo?", która prowadzi dziecięcy budzik w Warszawie.

(łł)
Piotr Bułakowski

...

Niestety chaos.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:53, 02 Mar 2017    Temat postu:

Klinika "Budzik" dla dorosłych wciąż czeka na kontrakt z NFZ
oprac.Katarzyna Bogdańska
2 marca 2017, 12:40
"Budzik" - klinika wybudzeń ze śpiączki dla dorosłych, otwarta w Olsztynie pod koniec ubiegłego roku, wciąż nie ma kontraktu na świadczenia medyczne z NFZ. Specjaliści przyjmują pacjentów, ale w ograniczonym zakresie, a Szpital Uniwersytecki, przy którym działa Budzik zadłuża się.



Olsztyński "Budzik dla dorosłych" ma osiem łóżek oraz pełne zaplecze rehabilitacyjne i medyczne. Jego działalność finansuje na razie Szpital Uniwersytecki w Olsztynie, ponieważ jeszcze nie rozpoczęło się finansowanie tego rodzaju działalności medycznej ze środków NFZ.

Gdy, w grudniu 2016 r., otwierano placówkę neurochirurg i prorektor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego prof. Wojciech Maksymowicz wyrażał przekonanie, że finansowanie "Budzika dla dorosłych" ze środków publicznych nastąpi pod koniec stycznia lub w lutym. Tymczasem NFZ wciąż nie ogłosiło konkursu na świadczenie medyczne w klinice.

- Mamy przykład do czego prowadzi centralizacja i przerzucanie decyzji na poziom ministerstwa - to jest oczywiście niebywałe spowolnienie decyzyjne. W ubiegłym roku pojawiły się przepisy nadające ministrowi zdrowia prawo i obowiązek określenia trybu rozpatrywania ofert konkursowych na nowe świadczenia - podkreślił prof. Maksymowicz w rozmowie z PAP.


Jak powiedział, dawniej wystarczyło rozporządzenie, gwarantujące świadczenie zapłaty za terapię i na tej podstawie zarządzenie prezesa NFZ uruchamiało konkurs.

- Ponad pół roku temu urzędnicy zafascynowani centralizacją władzy zdecydowali, że trzeba dopisać do wymogu ustawowego, że to minister zdrowia określi tryb prowadzenia konkursu. Ponieważ aparat urzędniczy jest nieprzygotowany a legislacja jest bardzo żmudna, mamy w efekcie niemoc - wyjaśnił prof. Maksymowicz.


Jak dodał, "Budzik" działa i przyjmuje pacjentów, ale placówka nie może zatrudnić nowego personelu - pielęgniarek i rehabilitantów.

- Mamy obecnie związane obie ręce, jako szpital zadłużamy się dalej, nie możemy odmówić przyjęcia pacjentów, Nie możemy realizować programu "Budzika". Uniwersytet zbudował, wyremontował i wyposażył, NFZ mimo, że ma pieniądze, to nie ma ich jak przekazać - dodał.

W opinii prof. Maksymowicza, "niepodjęcie decyzji (o przyznaniu kontraktu-PAP) to odebranie szansy ludziom, którzy czekają na przyjęcie do "Budzika". - W medycynie jest to zbrodnia zaniechania, tożsama z popełnieniem błędu medycznego - ocenił.

Rzecznik Ministra Zdrowia Milena Kruszewska przypomniała w stanowisku dla PAP, że "warunkiem finansowania leczenia dorosłych chorych ze śpiączką, w ramach programu zdrowotnego ze środków publicznych, jest zawarcie umowy pomiędzy NFZ a świadczeniodawcami zainteresowanymi zawarciem takiej umowy".


- Umowa o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej może być zawarta wyłącznie ze świadczeniodawcą, który został wybrany do udzielania świadczeń opieki zdrowotnej w trybie konkursu ofert albo rokowań. Do przeprowadzenia takiego postępowania niezbędne jest określenie przez ministra zdrowia, w drodze rozporządzenia szczegółowych kryteriów wyboru ofert. Projekt jest obecnie na końcowym etapie procesu legislacyjnego, po zatwierdzeniu przez kierownictwo został on przekazany do Rządowego Centrum Legislacji w celu zwolnienia z komisji prawniczej - wyjaśniła.

Olsztyńscy lekarze ze szpitala uniwersyteckiego od dawna zajmują się badaniami osób w śpiączkach, prowadzą m.in. badania weryfikujące, czy chory jest w stanie wegetatywnym, czy minimalnej świadomości, oraz prowadzą eksperyment naukowy polegający na wszczepianiu stymulatorów osobom w śpiączkach. Dotąd przeprowadzono kilkanaście tego rodzaju operacji.
PAP

...

Ciag dalszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:36, 02 Mar 2017    Temat postu:

Ministerstwo Zdrowia odwraca się od kliniki "Budzik"? Wciąż nie wydało potrzebnego dokumentu
Monika Rozpędek
2 marca 2017, 13:48
Klinika "Budzik" dla dorosłych ma być dumą polskiej medycyny. Nowoczesny sprzęt, osiem łóżek i wielkie szanse na wybudzanie ze śpiączki. Jedyny taki ośrodek w Polsce. Jednak ponad dwa miesiące po jego otwarciu wciąż brakuje odpowiedniej liczby personelu i pieniędzy. Przyczyna? Ministerstwo Zdrowia opóźnia wydanie jednego, niezbędnego dokumentu.



"Budzik" w Olsztynie to odpowiednik warszawskiego "Budzika" dla dzieci, utworzonego przez Ewę Błaszczyk. To właśnie prezes Fundacji "A kogo?" na fali ogromnych sukcesów kliniki w Warszawie starała się o otwarcie bliźniaczego ośrodka dla dorosłych. Po kilkunastu miesiącach walki udało się. Do tej pory Uniwersytet Warmińsko-Mazurski, który jest właścicielem szpitala, na klinikę wydał około miliona złotych.

W grudniu minionego roku otwarciu olsztyńskiej kliniki "Budzik" dla dorosłych towarzyszyły wielkie nadzieje. Entuzjastyczne podejście miało także Ministerstwo Zdrowia, które wpisało klinikę do koszyka świadczeń gwarantowanych. To miało zapewnić finansowanie usług "Budzika" przez Narodowy Fundusz Zdrowia. - Do tej pory jednak ministerstwo nie wydało rozporządzenia, które niezbędne jest do rozpisania konkursu - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską neurochirurg USK w Olsztynie dr Łukasz Grabarczyk.

Chodzi o rozporządzenie kryterialne oceny ofert, które otworzyłoby NFZ drogę do rozpisania konkursu, a tym samym, do finansowania funkcjonowania olsztyńskiego "Budzika". - Wszystko utknęło na poziomie ministerstwa - dodaje dr Grabarczyk.


"Musimy podwoić liczbę terapeutów"

Klinika działa od grudnia 2016 roku i od pierwszego dnia przyjmuje pacjentów. - Zapewnienia ministerstwa były takie, że finansowanie pojawi się lada dzień. Jednak po 2,5 miesiącach funkcjonowania wciąż do tego nie doszło. A pieniądze są potrzebne już teraz. Staramy się zapewnić pacjentom jak najlepszą terapię, jednak w tej chwili personel mamy okrojony do połowy. Dlatego ilość rehabilitacji, którą powinni otrzymać nasi pacjenci, jest zdecydowanie za mała. Staramy się jak możemy - mówi dr Łukasz Grabarczyk. - To tak, jakbyśmy na oddziale intensywnej terapii leczyli pacjentów tylko przez pół dnia, a po tym czasie wyłączalibyśmy respirator - dodaje.


W tej chwili klinika funkcjonuje non-profit, wykorzystując personel z innych oddziałów. Jednak bez dodatkowego finansowania z NFZ szpital nie jest w stanie zatrudnić odpowiedniej liczby specjalistów, którzy zapewniliby wskazaną intensywność terapii. - Trudno mówić tu więc o efektywnej terapii budzikowej, a raczej o rehabilitacji neurologicznej. A nie o to nam przecież chodzi. Aby leczenie naszych pacjentów przyniosło spodziewane efekty, musimy podwoić liczbę terapeutów - zaznacza dr Grabarczyk.

Przez ostatni rok olsztyński szpital udowodnił, że intensywna terapia pacjentów w śpiączce przynosi oczekiwane efekty. - Koszty są olbrzymie. Tu nie można oszczędzać. Funkcjonowanie kilku miesięcy bez finansowania to dla nas bardzo trudna sytuacja. A chcielibyśmy tym pacjentom pomóc - mówi nasz rozmówca.

Pierwsze efekty

Szpital olsztyński to nie tylko klinika "Budzik" dla dorosłych. W maju ubiegłego roku, pod okiem prof. Isao Mority z Japonii, przeprowadzono cztery pionierskie operacje wszczepienia stymulatorów mózgu. Podprogowe impulsy elektryczne o niskim napięciu, nieodczuwalne dla pacjenta, pobudzają ośrodek woli i zwiększają przepływ krwi. To z kolei daje szansę na częściowe lub całkowite wybudzenie. Operacja trwa dwie godziny. Na pierwsze efekty trzeba poczekać około pół roku. Po wykonanym zabiegu niezbędna jest intensywna rehabilitacja.


Wirtualna Polska była na miejscu, podczas przeprowadzania pierwszych zabiegów.



W lipcu 2016 roku przeprowadzono kolejne siedem operacji. Pierwsze efekty można było zauważyć po 4 miesiącach. - U każdego nastąpiła poprawa. Jeden z pacjentów zaczął mówić i jest w pełni świadomy, choć wciąż jeszcze ma uszkodzenia narządów ruchu. Kolejny pacjent jest w pełnym kontakcie z rzeczywistością. Jednak z powodu uszkodzenia narządów, nie mówi. Za to gra na tablecie, rysuje, podaje rękę. Możemy mówić o pełnym kontakcie. U pozostałych pacjentów poprawy także są, lecz odrobinę mniej widoczne. Mówimy o mniejszej spastyce, czyli przykurczach mięśni, większej współpracy i wykonywaniu poleceń - mówi Wirtualnej Polsce Andrzej Goliszek z Fundacji Akogo?.

Stymulatory mózgu przeznaczone są tylko dla tych pacjentów, którzy wykazują minimalny stan świadomości. Dlatego dla pozostałych tak ważna jest nowo otwarta klinika "Budzik" dla dorosłych. - Przez ostatni rok udowodniliśmy, że intensywna terapia śpiączki daje bardzo dobre efekty. W tej chwili pacjenci są w Budziku 2,5 miesiąca, ale już widać efekty. Będą dużo większe, jeśli będziemy mogli prowadzić terapie tak, jak powinny być prowadzone. Intensywnie. Liczymy na to, że ministerstwo pochyli się nad "Budzikiem" i przypomni sobie o nas. A sprawa jest bardzo poważna - mówi dr Łukasz Grabarczyk.

...

Jak widac jakos ta wladza wybitnie przeciw zyciu. Mozna przeciez obciac invitro, antykoncepcje i wiele tego typu potwornosci a dac na to. Czy to sa jakies potworne koszty? Czy oni wymyslili jakies wysrubowane kosztorysy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:28, 03 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Co z pieniędzmi dla „Budzika dla dorosłych”? "Jest sprzęt, są chorzy, nie ma personelu"
Co z pieniędzmi dla „Budzika dla dorosłych”? "Jest sprzęt, są chorzy, nie ma personelu"

Dzisiaj, 3 marca (17:50)

Klinika "Budzik dla dorosłych" w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie może dostać pieniądze na leczenie osób w śpiączce jeszcze w tym miesiącu. Bez finansowania placówka nie może zatrudnić niezbędnego personelu. "Jest sprzęt, jest miejsce, są chorzy, nie ma personelu" - podkreśla profesor Wojciech Maksymowicz.
Jedna z sal w klinice
/ PAP/Tomasz Waszczuk /PAP


Klinika "Budzik dla dorosłych" działająca w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie mimo braku kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia przyjmuje pacjentów, ale w ograniczonym zakresie. Sprawia to jednak, że placówka zadłuża się. Żeby klinika uzyskała finansowanie musi zostać formalnie ogłoszony konkurs na nowe świadczenia. To, jak informowaliśmy kilka dni temu, blokuje biurokracja.

Do przeprowadzenia takiego postępowania niezbędne jest określenie przez ministra zdrowia w drodze rozporządzenia szczegółowych kryteriów wyboru ofert. Projekt jest obecnie na końcowym etapie procesu legislacyjnego. Projekt został zatwierdzony przez Kierownictwo MZ, zwolniony z komisji prawniczej w Rządowym Centrum Legislacji - powiedziała naszemu reporterowi Milena Kruszewska, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.

Minister Zdrowia podpis pod rozporządzeniem ma złożyć w najbliższych dniach. To uruchomi oficjalny konkurs na nowe świadczenia, a że wystartuje w nim tylko olsztyński "Budzik dla dorosłych" przyznanie kontraktu z NFZ powinno być formalnością. Lekarze studzą jednak optymizm podkreślając, że dopiero jak będą mieli umowę w ręku będą zadowoleni.
"Nie możemy zapewnić wykonania wszystkich niezbędnych działań"

"Budzik dla dorosłych" ma już przygotowane sale, łóżka, jest gotowy sprzęt. Mimo, że wciąż brakuje pieniędzy i personelu, klinika przyjmuje pacjentów. O pełnym działaniu "Budzika" jednak nie może być mowy. Absolutnie nie możemy zapewnić wykonania wszystkich niezbędnych działań rehabilitacyjnych ani logopedycznych. Po prostu nie ma kim tego zrobić. Jest sprzęt, jest miejsce, są chorzy, nie ma personelu - powiedział profesor Wojciech Maksymowicz.

Personel szpitala podkreśla, że nie ma dnia, żeby do kliniki nie zgłaszały się rodziny chorych w śpiączce. Uniwersytecki Szpital Kliniczny jako pierwszy w Polsce rozpoczął eksperymentalne leczenie z użyciem stymulatorów mózgu. Do tej pory takie urządzenia otrzymało już czternaście osób. W zeszłym tygodniu operowana była Patrycja, której świadomość już jest na wysokim poziomie. Dużo lepiej reaguje, gotowość na rehabilitację jest o 80 proc. lepsza niż przed zabiegiem. Kobieta trafiła do nas po wypadku komunikacyjnym. Rokowania są bardzo duże - mówi neurologopeda dr Agnieszka Rakowska.

Po wykonaniu ostatniego zaplanowanego wszczepienia stymulatora mózgu olsztyńscy lekarze dokładnie przeanalizują wszystkie wnioski i przedstawią je m.in. na specjalnej konferencji. Leczenie stymulatorami jest możliwe dzięki wsparciu Ewy Błaszczyk i jej fundacji "Akogo?", która prowadzi dziecięcy Budzik w Warszawie.

(MN)
Piotr Bułakowski

...

Ta klinika to nie odrebny budynek tylko oddzial zatem koszty nie sa takie jakby to byl caly nowy szpital.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:11, 17 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Sport
Karolina Riemen-Żerebecka w śpiączce po wypadku na treningu
Karolina Riemen-Żerebecka w śpiączce po wypadku na treningu

Dzisiaj, 17 marca (09:02)
Aktualizacja: 50 minut temu

Karolina Riemen-Żerebecka (AZS AWF Katowice) ma uraz głowy i jest utrzymywana w śpiączce farmakologicznej po wypadku na treningu skicrossu przed mistrzostwami świata w narciarstwie dowolnym w hiszpańskiej Sierra Nevadzie. 28-latka przebywa w szpitalu w Grenadzie.
Karolina Riemen-Żerebecka
/Grzegorz Momot /PAP

Jej stan lekarze określają jako ciężki, ale stabilny. Na miejscu jest mąż zawodniczki - poinformował rzecznik prasowy dwukrotnej olimpijki, Jacek Będkowski. Na razie nic więcej nie mogę przekazać. Za wcześnie też mówić o tym, czy zostanie przetransportowana do Polski - dodał.

Riemen-Żerebecka upadła w trakcie czwartkowego treningu. Została przetransportowana helikopterem do Grenady.

Z jej występem w Sierra Nevadzie związane były spore nadzieje, gdyż od lat należy do światowej czołówki. W igrzyskach w Vancouver (2010) zajęła 16. miejsce, a w Soczi (2014) - 15. W mistrzostwach globu była szósta w 2011 roku, dziesiąta w 2013 i dwunasta dwa lata temu. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2016/17 uplasowała się na ósmej pozycji.

Rzecznik Karoliny Riemen-Żerebeckiej o jej stanie zdrowia
/PRESS FOCUS/x-news

(mn)
RMF24-PAP

...

Niestety...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:54, 21 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Sport
Karolina Riemen-Żerebecka wciąż w śpiączce. "Jak mówią lekarze, jesteśmy na dobrej drodze"
Karolina Riemen-Żerebecka wciąż w śpiączce. "Jak mówią lekarze, jesteśmy na dobrej drodze"

Dzisiaj, 21 marca (19:41)

Karolina Riemen-Żerebecka nadal utrzymywana jest w śpiączce farmakologicznej w szpitalu w Grenadzie. 28-latka miała wypadek na treningu skicrossu przed mistrzostwami świata w narciarstwie dowolnym w hiszpańskiej Sierra Nevadzie.
Karolina Riemen-Żerebecka (zdj. arch.)
/PAP/Grzegorz Momot /PAP

Jak poinformował mąż zawodniczki, Tomasz Żerebecki, podjęte zostały pierwsze próby wybudzenia jej ze śpiączki.

Jak mówią lekarze, jesteśmy na dobrej drodze, choć podkreślają też, że dużym sukcesem jest to, że Karolina żyje - przyznał. W tej chwili ciężko jeszcze mówić o rokowaniach na przyszłość. Czas odegra tu dużą rolę - oświadczył.

Mąż zawodniczki podziękował za dużą pomoc udzieloną przez Polski Związek Narciarski i słowa otuchy płynące ze wszystkich stron. Do Hiszpanii poleciał lekarz reprezentacji Stanisław Szymanik. Rodzina otrzymała także wsparcie związane z pobytem i formalnościami na miejscu.

Z występem Riemen-Żerebeckiej w Sierra Nevadzie związane były spore nadzieje, gdyż od lat należy do światowej czołówki. W igrzyskach w Vancouver (2010) zajęła 16. miejsce, a w Soczi (2014) - 15. W mistrzostwach globu była szósta w 2011 roku, dziesiąta w 2013 i dwunasta dwa lata temu. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2016/17 uplasowała się na ósmej pozycji.

W MŚ w narciarstwie dowolnym miała być jedyną reprezentantką Polski.

(mn)
RMF24-PAP

...

Wazny problem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:11, 23 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Sport
Karolina Riemen-Żerebecka wybudzona ze śpiączki!
Karolina Riemen-Żerebecka wybudzona ze śpiączki!

Dzisiaj, 23 marca (13:45)

Karolina Riemen-Żerebecka została wybudzona ze śpiączki farmakologicznej, w której była utrzymywana po wypadku na treningu skicrossu podczas mistrzostw świata w narciarstwie dowolnym w hiszpańskiej Sierra Nevadzie. Reprezentantka Polski wciąż przebywa w szpitalu w Grenadzie.
Karolina Riemen-Żerebecka
/Grzegorz Momot /PAP


Jak poinformował mąż i trener zawodniczki Tomasz Żerebecki, próbuje ona nawiązać kontakt z otoczeniem, a lekarze określają jej stan jako stabilny.

Nie wiemy jeszcze, jak długo potrwa proces leczenia, za wcześnie na rokowania. Na pewno w tym przypadku potrzebny jest czas - przyznał Żerebecki.

W oficjalnym komunikacie dodano, że reprezentantka Polski została przeniesiona z oddziału intensywnej terapii na oddział neurologiczny Szpitala Uniwersyteckiego w Grenadzie. Pozostanie tam przez kilka tygodni.

28-letnia Riemen-Żerebecka (AZS AWF Katowice) uległa wypadkowi tydzień temu, w czasie treningu skicrossu przed mistrzostwami świata w narciarstwie dowolnym w hiszpańskim ośrodku Sierra Nevada i została przetransportowana helikopterem do szpitala w Grenadzie.

Reprezentantka Polski od lat specjalizuje się w skicrossie. W igrzyskach w Vancouver (2010) zajęła 16. miejsce, a w Soczi (2014) - 15. w mistrzostwach świata w 2011 roku była szósta, w 2013 - dziesiąta, a w 2015 - dwunasta. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2016/17 uplasowała się na ósmej pozycji.

...

Znakomicie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:50, 01 Kwi 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
"Budzik dla dorosłych" ma kontrakt z NFZ. Zatrudni dodatkowych specjalistów?
"Budzik dla dorosłych" ma kontrakt z NFZ. Zatrudni dodatkowych specjalistów?

Dzisiaj, 1 kwietnia (10:20)

​Budzik, klinika wybudzeń ze śpiączki dla dorosłych w Olsztynie, ma od dzisiaj kontrakt na świadczenia medyczne z NFZ. "Pieniądze pozwolą na zapewnienie specjalistycznej opieki nad pacjentami" - podkreślił neurochirurg prof. Wojciech Maksymowicz. Jak podała rzeczniczka NFZ w Olsztynie Magdalena Mil, fundusz podjął decyzję o rozstrzygnięciu postępowania konkursowego i od 1 kwietnia klinika ma umowę na finansowanie z NFZ.
Budzik, klinika wybudzeń ze śpiączki dla dorosłych w Olsztynie, ma od dzisiaj kontrakt na świadczenia medyczne z NFZ.
/Piotr Bułakowski /RMF FM


W pierwszej połowie marca ogłosiliśmy postępowanie w trybie rokowań w sprawie zawarcia umowy na leczenie osób dorosłych ze śpiączką z kliniką Budzik. Rokowania, zamiast postępowania konkursowego, pozwoliły nam przyspieszyć procedury. Od soboty klinika Budzik ma podpisaną umowę z NFZ. Warmińsko-Mazurski Oddział NFZ ma na ten cel zarezerwowane w planie finansowym 1 mln 250 tys. zł- wyjaśniła Mil.

Dodała, że wysokość środków finansowych na leczenie osób dorosłych ze śpiączką została zaplanowana w czerwcu 2016 r. w momencie powstawania kliniki - wtedy były plany uruchomienia pięciu łóżek. I taka kwota została uwzględniona w planie finansowym na 2017 r., który w NFZ jest opracowywany w połowie każdego roku. Warmińsko-Mazurski Oddział Wojewódzki NFZ, w miarę rozwoju kliniki, będzie dążył do zwiększenia poziomu finansowania - zaznaczyła Mil.
Kontrakt pozwoli na zatrudnienie dodatkowych specjalistów

Prof. Maksymowicz powiedział, że kontrakt z NFZ pozwoli na funkcjonowanie kliniki i zatrudnienie kilkunastu dodatkowych specjalistów - m.in. pielęgniarek i rehabilitantów.

Budzik, mimo braku kontraktu, działał od grudnia ub. roku, przyjmując pacjentów. Działalność placówki finansował szpital uniwersytecki, sam się przy tym zadłużając. Personel sprawujący opiekę nad pacjentami był ściągany z innych oddziałów.

Obecnie w Budziku jest komplet pacjentów, czyli osiem osób. Od 1 kwietnia powołana zostaje komisja, która będzie sukcesywnie rozpatrywać wnioski o przyjęcie pacjentów do Budzika - poinformował prof. Maksymowicz.

Olsztyńscy lekarze ze szpitala uniwersyteckiego od dawna zajmują się badaniami osób w śpiączkach. Prowadzą m.in. badania weryfikujące, czy chory jest w stanie wegetatywnym, czy minimalnej świadomości; prowadzą też eksperyment naukowy, polegający na wszczepianiu stymulatorów osobom w śpiączkach. Dotąd przeprowadzono kilkanaście tego rodzaju operacji.

...

Cenne jak widzicie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:49, 18 Kwi 2017    Temat postu:

Cudów nie czynię, wspieram naturę

Krzysztof Kozłowski
dodane 18.04.2017 11:50

W jednej z sal leży pan Bronisław. Obok łóżka siedzi jego żona, Anna. - Jestem pełna nadziei. Jestem dobrej myśli - mówi pani Ania.

18 kwietnia obchodzimy Dzień Pacjenta w Śpiączce. To szczególny dzień dla pacjentów pierwszej w Polsce kliniki "Budzik dla dorosłych".

Budzik dla dorosłych od zeszłego roku funkcjonuje w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie. W placówce lekarze przywracają świadomość pacjentom w śpiączce w pierwszym roku po wypadku oraz osobom, które znalazły się w śpiączce z powodu niedotlenienia.

W jednej z sal leży pan Bronisław. Obok łóżka siedzi jego żona, Anna. - Jestem pełna nadziei. Jestem dobrej myśli. Doceniam to, co się działo i dzieje u profesora Maksymowicza. Tu są fantastyczni ludzie, z fantastyczną wiedzą, z fantastycznym podejściem do pacjenta. I to jest cenne. Jestem pewna, że teraz poprawa stanu męża będzie coraz szybsza. Na początku nie było żadnych przesłanek, że mąż widzi, słyszy, czuje. Teraz już wiemy, że tak jest, że poznaje, że mózg i ciało powoli się koordynują. To subtelne zmiany - wyjaśnia.

Od momentu, gdy lekarze ze szpitala uniwersyteckiego w Olsztynie wszczepili panu Tomaszowi stymulator ośrodkowego układu nerwowego, minęło kilka miesięcy. Urządzenie to miało pomóc osobom przebywającym w częściowej śpiączce wybudzić się. W jego przypadku odnotowano znaczną poprawę. - Jestem na rehabilitacji. Czuję się dobrze. Mogę się dogadać, a tak nie mogłem powiedzieć ani słowa. To jest sukces - mówi pan Tomasz.

- Natura czasem na ten powrót do normy pozwala. Trzeba tylko intensywniej pomóc. Cudów nie czynię, tylko wspieram naturę - mówi profesor Maksymowicz. - Ale nie należę do tych, którzy spoczywają na laurach. Ja idę dalej, załatwiam kolejne sprawy, których non stop jest bardzo dużo i już myślę, co jeszcze można zrobić. Ciągle jestem o krok dalej - mówi.

Do "Budzika dla dorosłych" trafiają pacjenci, którzy pozostają w stanie śpiączki nie dłużej niż rok od dnia urazu lub 6 miesięcy od dnia wystąpienia śpiączki nieurazowej. Pacjenci muszą samodzielnie oddychać i w dniu przyjęcia do kliniki mieć ukończone 18 lat. O zakwalifikowaniu do pobytu w klinice ma decydować zespół terapeutyczny.

- Pomysłodawcą placówki jest fundacja Ewy Błaszczyk „Akogo?”. Na doświadczeniach "Budzika dla dzieci" stworzyliśmy budzik dla dorosłych. Do placówek dla dzieci składane są podania dotyczące pacjentów dorosłych. To skłaniało do refleksji i poczucia potrzeby takiego miejsca dla dorosłych - mówi neurochirurg prof. Wojciech Maksymowicz, kierownik Kliniki Neurochirurgii Katedry Neurologii i Neurochirurgii Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.

...

Bezcenne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:05, 20 Kwi 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Dobra wiadomość z Kliniki Budzik. Wybudził się 33. pacjent!
Dobra wiadomość z Kliniki Budzik. Wybudził się 33. pacjent!

1 godz. 5 minut temu

"Z radością informujemy, że tuż przed Świętami Wielkanocnymi lekarze Kliniki Budzik potwierdzili wybudzenie kolejnego dziecka" - podali w komunikacie przedstawiciele Kliniki Budzik im. Oli Janczarskiej. Placówka stworzona przez fundację "Akogo? działa przy warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka.
Klinika Budzik
/ PAP/Tomasz Gzell /PAP


Jak podano, ostatnie wybudzenie to już 33. taki przypadek w Budziku.

Nie podano, ile lat ma wybudzona pacjentka - wiadomo, że ma na imię Weronika i zapadła w śpiączkę na skutek urazu doznanego w gospodarstwie rolnym.

"Klinika Budzik pierwszych pacjentów przyjęła w lipcu 2013 roku i już wkrótce obchodzić będzie 4. rocznicę swojej działalności" - podkreślają przedstawiciele placówki.

...

Wspaniale! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:23, 25 Kwi 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → We wtorek lekarze podejmą próbę wybudzenia Tomasza Golloba
We wtorek lekarze podejmą próbę wybudzenia Tomasza Golloba
PAP
dodane 24.04.2017 19:54

Tomasz Gollob
Adaś17 / CC 3.0


Lekarze z bydgoskiego szpitala wojskowego opiekujący się Tomaszem Gollobem rozpoczęli przygotowania do wybudzenia żużlowca ze śpiączki. Jeśli proces ten przebiegnie pomyślnie, podejmą próbę we wtorek rano.

"Oglądałem dziś zdjęcie rentgenowskie Tomka, które pokazuje nam ewentualną obecność płynu lub krwi w jamie opłucnowej. Takowa znajdowała się w niedzielę, ale zastosowany przez lekarzy drenaż okazał się skuteczny. Dzisiejsze zdjęcie pokazało, że udało się ten płyn w całości ewakuować. W tej sytuacji podjęto decyzję o usunięciu drenażu i rozpoczęto redukowanie ilości podawanych leków, by pacjent mógł powoli wracać do stanu przytomności. We wtorek chcemy spróbować Tomka wybudzić i rozintubować" - powiedział PAP dr n. med. Cezary Rybacki.

Nad przygotowaniem do wybudzenia i samym procesem czuwa ordynator Klinicznego Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii dr. n. med. Robert Włodarski. W rozmowie z dziennikarzem bydgoskiego oddziału TVP powiedział, że parametry życiowe Golloba się polepszają, więc działania podjęte przez lekarzy okazują się skuteczne. Potwierdził także, że jeśli stan pacjenta nadal będzie się stabilizował, zostanie podjęta próba wybudzenia.

...

Slysze ze wiele dobra wokol tego sportowaca sie dzieje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:52, 25 Kwi 2017    Temat postu:

Kibice wspierają Tomasza Golloba pod szpitalem w Bydgoszczy [ZDJĘCIA]
25.04.2017 09:59

Tomasz Gollob od niedzieli przebywa w szpitalu w Bydgoszczy, gdzie trafił po wypadku na torze motocrossowym z poważnymi obrażeniami klatki piersiowej i został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. W tej trudnej chwili wspierają go kibice, którzy licznie stawili się pod szpitalem.
Podziel się Do góry


fot. PAP/EPA


Jeszcze w niedzielę Gollob został poddany operacji. Jego stan był bardzo poważny. Z powodu obrażeń płuc oddychał przy pomocy respiratora. Ma też połamane żebra.

Przyczyną wypadku była najprawdopodobniej usterka motocykla.

Przeczytaj więcej: Znamy przyczynę wypadku Tomasza Golloba

- To wspaniały sportowiec. Jesteśmy tu po to, aby go wspierać - mówił dla TVN24 jeden z kibiców zgromadzonych pod szpitalem, w którym leży żużlowiec.

radiozet.pl

...

I to jest wlasnie dobro Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:29, 25 Kwi 2017    Temat postu:

gosc.pl → Wiadomości → Tomasz Gollob został wybudzony ze śpiączki
Tomasz Gollob został wybudzony ze śpiączki
PAP
dodane 25.04.2017 18:13 Zachowaj na później

Tomasz Gollob
Stanisław J. Radziński / CC 3.0


"Tomasz Gollob został wybudzony, oddycha samodzielnie, bez respiratora" - poinformował PAP Robert Włodarski, ordynator oddziału klinicznego anestezjologii i intensywnej terapii Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy, gdzie od rana trwał proces wybudzania żużlowca ze śpiączki.

"Rozmawiałem z nim, pytał o sprawy związane z rodziną. To świetna informacja, chociaż spodziewaliśmy się, że nastąpi to nieco później. Z pacjentem jest kontakt, rodzina już do niego jedzie" - dodał lekarz.

Proces wybudzania Tomasza Golloba trwał przez kilka godzin. Wszystko przebiegło zgodnie z planem, ze sportowcem od kilku godzin był podstawowy kontakt na zasadzie skinięć.

46-letni Gollob, indywidualny mistrz świata z 2010 roku, w niedzielne przedpołudnie miał wystartować w motocrossowych mistrzostwach strefy północnej w Chełmnie. Podczas treningu przed zawodami uległ jednak poważnemu wypadkowi.

Jak wykazały badania w 10. Wojskowym Szpitalu Klinicznym z Polikliniką w Bydgoszczy, doznał urazu kręgosłupa w odcinku piersiowym, doszło też do złamania siódmego kręgu piersiowego i przemieszczenia między szóstym a siódmym kręgiem oraz do uszkodzenia rdzenia kręgowego. Miał również stłuczone oba płuca. Jeszcze w niedzielę przeszedł długą operację i był przez lekarzy utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej.

...

Spiaczka ma tez wlasciwosci lecznicze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:28, 07 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
​W olsztyńskim "Budziku dla dorosłych" wybudził się pierwszy pacjent!
​W olsztyńskim "Budziku dla dorosłych" wybudził się pierwszy pacjent!

Dzisiaj, 7 czerwca (16:57)

Sukces kliniki "Budzik dla dorosłych" w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie. Ze śpiączki wybudził się tam jeden z pierwszych pacjentów.
Jedna z sal w klinice "Budzik dla dorosłych"
/Piotr Bułakowski /RMF FM


W olsztyńskim "budziku", który funkcjonuje zaledwie od sześciu miesięcy wybudził się pierwszy pacjent. To ponad 50-letni mężczyzna, który kilka miesięcy temu trafił do kliniki z Zakopanego.

Pacjent zapadł w śpiączkę po ciężkim urazie mózgu, którego doznał po wypadku narciarskim - powiedział naszemu reporterowi neurochirurg profesor Wojciech Maksymowicz.

Dzięki rehabilitacji neurologicznej w "Budziku dla dorosłych" z mężczyzną jest już kontakt. Dzisiaj lekarze usłyszeli od niego pierwsze słowa - powtórzył m.in. imię swojej żony.

Pacjent spełnia polecenia, można się z nim też przywitać. Mimo że nadal czeka go długa rehabilitacja, według lekarzy można już mówić o wybudzeniu ze śpiączki.

Szacunki wskazują, że rocznie w kraju w śpiączkę zapada kilkaset osób. Zdecydowana większość z nich po pobytach w szpitalach - najczęściej na OIOM-ach - trafia do domów, gdzie ciężar opieki i rehabilitacji przejmują na siebie ich rodziny.

"Budzik dla dorosłych" jest pierwszą kliniką, która zapewnia chorym kompleksowe leczenie. To placówka, w której walczy się o pacjentów w pierwszych etapach śpiączki, czyli do roku po urazie. Chodzi o to, żeby w "budziku" dostali kompleksową opiekę - stymulatory, leczenie wodogłowia, rehabilitacja, być może też terapie regeneracyjne, które są w opracowaniu, czyli komórkami macierzystymi. Całe siły są skumulowane po to, żeby się wybudzili - mówi neurochirurg dr Łukasz Grabarczyk.


(łł)
Piotr Bułakowski

...

Wspaniale.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:16, 08 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Pierwszy pacjent wybudzony w "Budziku dla dorosłych" stawia pierwsze kroki
Pierwszy pacjent wybudzony w "Budziku dla dorosłych" stawia pierwsze kroki

Dzisiaj, 8 czerwca (14:57)

49-letni mężczyzna, który wybudził się jako pierwszy pacjent klinki "Budzik dla dorosłych" w Olsztynie, wypowiada już słowa i stawia pierwsze kroki. Mężczyzna pół roku temu doznał ciężkiego urazu głowy podczas jazdy na nartach.
Personel kliniki Budzik dla dorosłych zajmujący się pacjentem
/Tomasz Waszczuk /PAP


Pacjent doznał urazu czaszkowo-mózgowego 16 stycznia po wypadku na nartach. W stanie śpiączki został przewieziony z Zakopanego do Olsztyna. Był w ciężkim stanie, po jakimś czasie przeszedł ze śpiączki w stan zwany wegetatywnym, jego stan nie wskazywał nawet na stan minimalnej świadomości. Cały zespół specjalistów podjął bardzo intensywne działania neurorehabilitacyjne - podkreśla prorektor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie neurochirurg prof. Wojciech Maksymowicz.

W środę komisja terapeutyczna działająca w placówce orzekła, iż terapia doprowadziła do wybudzenia pacjenta.

Jak wyjaśniał prof. Maksymowicz, wybudzenie pacjenta ze śpiączki nie przebiega tak, jak się potocznie myśli. Nie jest tak, że pacjent śpi, potem się budzi i zaczyna opowiadać, co mu się śniło. To jest proces płynny, wielomiesięczny, nas bardzo cieszy że pacjent, który był w stanie świadomości tak niskim, że nawet nie mówiliśmy o minimalnym stanie świadomości, dzięki terapii osiągnął taki poziom, iż mógł się z nami przywitać, podał ręce i postawił pierwsze kroki przy chodziku, wypowiedział pierwsze słowa - dodał prof. Maksymowicz. Te pierwsze słowa to m.in. imiona osób z najbliższego otoczenia - żony i córki.

Prof. Maksymowicz zaznaczył, że mężczyzna oprócz urazu głowy mógł był przez pewien czas po wypadku niedotleniony. Po wypadku mężczyzna był poszukiwany i to był okres, gdy był bez kontroli, mógł nie mieć możliwości swobodnego oddychania. Niedotlenienie jest dodatkowym ważnym elementem upośledzającym powrót do zdrowia - ocenił prof. Maksymowicz.

Dr Piotr Siwik specjalista rehabilitacji medycznej podkreślił, że w sytuacji pacjentów z urazami czaszkowo-mózgowymi ważną sprawą jest niedoprowadzenie do długotrwałego unieruchomienia i zapobieganie przykurczom mięśni. W Budziku dla dorosłych pacjenci poddawani są masażom, hydromasażom, chorych się pionizuje, dodatkowo stymulując wibrującym podłożem. Pracuje się także przy pomocy tzw. cyberoka, które pozwala komunikować się pacjentowi za pomocą ruchu gałek ocznych czy fiksowania wzroku na poszczególnych piktogramach na ekranie. Pacjenci w lepszym stanie odpowiadają na pytania, pisząc słowa na ekranie monitora.

W "Budziku dla dorosłych" w Olsztynie jest 8 łóżek, obecnie przebywa tam 7 pacjentów, wkrótce dotrze jeszcze jeden. Placówka zajmująca się terapią osób dorosłych w śpiączce działa w Olsztynie od grudnia ubiegłego roku. Przez pierwsze miesiące mimo braku finansowania z NFZ przyjmowała pacjentów, bo działalność placówki finansował szpital uniwersytecki. Od 1 kwietnia "Budzik" ma finansowanie z NFZ.

Olsztyńscy lekarze ze szpitala uniwersyteckiego od dawna zajmują się badaniami osób w śpiączkach. Prowadzą m.in. badania weryfikujące, czy chory jest w stanie wegetatywnym, czy minimalnej świadomości i wszczepiają stymulatory osobom w śpiączkach. Dotąd przeprowadzono kilkanaście tego rodzaju operacji.

...

Wspaniale.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:22, 30 Cze 2017    Temat postu:

Charlie dzisiaj umrze. Rodzice przegrali z sądem
Aleksandra Gałka | Czer 30, 2017
Facebook/Charlie's fight
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Najpierw walczyli o jego życie, teraz walczą o to, by mógł umrzeć w domu. 10-miesięczny Charlie Gard, mimo sprzeciwu rodziców, zostanie w piątek odłączony od aparatury podtrzymującej życie. Tak zadecydował szpital, a decyzję podtrzymał sąd.


U
rodzony 4 sierpnia 2016 roku Charlie cierpi na rzadką mitochondrialną chorobę genetyczną. Powoduje ona osłabienie mięśni oraz uszkodzenie mózgu. Lekarze nie dawali mu szans na skuteczną terapię i wyzdrowienie. Chłopiec przebywa na intensywnej terapii od października zeszłego roku.

Facebook/Charlie's fight
Walka z sądami

Rodzice chłopca – 31-letnia Connie Yates oraz 32-letni Chric Gard z miejscowości Bedfont (zachodni Londyn) walczyli we wszystkich instancjach brytyjskich sądów o to, by nie odłączać ciężko chorego syna od respiratora. Bezskutecznie – sąd przychylił się do oświadczenia lekarzy z londyńskiego szpitala Great Ormond Street Hospital.

Jak podaje BBC, argumentacja sądów opiera się na wniosku, że dalsze leczenie wiąże się „z narażeniem Charliego na znaczny ból”. Dziecko nie widzi, nie słyszy, nie może też ruszać się, przełykać czy nawet płakać.

Charlie umrze w szpitalu

Po tym, jak sędzia odczytała decyzję o przerwaniu życia Charliego, na sali rozległ się przejmujący płacz jego matki. Przed budynkiem sądu ludzie, którzy wspierają prawa rodziców chłopca zorganizowali pikietę, trzymając jego zdjęcia oraz skandując „Save Charlie’s Life” (z ang. „Ocalić życie Charliego!”).

Rodzice po wydaniu opinii sądowej poprosili lekarzy, by pozwolono im zabrać syna do domu, by mógł umrzeć w domu. Szpital nie wydał na to zgody.

„Powiedziano nam, że musi umrzeć w szpitalu” – oświadczyła Connie Yates.

W czwartek po tym, jak decyzja sądu stała się jasna, rodzice Charliego wydali oświadczenie:

Nie pozwolono nam wybrać, czy nasz syn będzie żył i nie pozwolono nam wybrać, kiedy i gdzie Charlie umrze.

Dodali w nim także, że ich syn „umrze, wiedząc, że był kochany przez tysiące…” oraz podziękowali wszystkim, którzy okazali im wsparcie.

Rodzice chłopca zaznaczyli, że spędzają ze swoim dzieckiem „ostatnie cenne godziny”. W nagranym w szpitalu filmie dodają, że „błagają lekarzy”, by dali im jeszcze ten weekend na pożegnanie.



Charlie’s Fight

W walkę o życie chłopca włączyło się wiele osób. Powstała specjalna strona internetowa Charlie’s Fight, na której informowano o sposobach wsparcia. W mediach społecznościowych funkcjonowały specjalne hashtagi #charliesfight oraz #charliesarmy.

W postach na Twitterze, internauci apelują, by zaniechać odłączenia chłopca do respiratora, dodając „pozwólcie im chociaż spróbować!”

DEVASTATED to read this, they have the £ LET THEM TRY! ߤ젣LetCharlieLive #CharlieGard #charliesfight #savecharliegard ߘ�حߘ�Ҕߒ԰ߒԠ"Charlie Gard" pic.twitter.com/yfNELAfRzc

— Jennifer Owen (@CleverPhonics) June 27, 2017




Na leczenie chłopca w Stanach Zjednoczonych zebrano 1, 4 miliona funtów. Lekarze orzekli jednak, że w tym przypadku terapia ta nie będzie skuteczna i przekonywali, że należy pozwolić chłopcu „umrzeć z godnością”. Sprawa została skierowana również przed Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, okazało się jednak, że ten wniosek oddalił.

Historia Charliego i jego rodziców budzi wiele kontrowersji w Wielkiej Brytanii. Protestowali także aktywiści nie zgadzający się z decyzjami podejmowanymi przez szpitale i sądy. Przypadek Charliego wywołał również dyskusję na temat granic leczenia oraz praw rodzicielskich.

Komentarze do decyzji sądu wydał także Kościół Katolicki Anglii i Walii oraz Papieska Akademia Życia przy Watykanie.

Connie Yates oświadczyła już wcześniej, że w przypadku, gdy „Charlie nie wykorzysta swojej szansy”, zebrana w zbiórce publicznej kwota zostanie przeznaczona na rzecz leczenia choroby mitochondrialnej.

Facebook/Charlie's fight

Źródło: Aleteia, BBC, Daily Mail

...

Zwyrodniali mordercy. Sedziole powinni wisiec. Wielu sedziow skonczy w piekle. Wielu tam złych ludzi BO MAJA ZA DUZO WLADZY I NIE ODPOWIADAJA! WLADZA ABSOLUTNA KORUMPUJE ABSOLUTNIE! OHYDNI MORDERCY DZIECI!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:42, 03 Lip 2017    Temat postu:

Papież zabiera głos w sprawie małego Charliego Garda
Aleksandra Gałka i Agencja I.Media | Lip 03, 2017
Antoine Mekary/ALETEIA | Connie Yates/Facebook
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Przypadek nieuleczalnie chorego 10-miesięcznego chłopca od początku budził kontrowersje. Teraz do dyskusji dołączył sam papież Franciszek wyraźnie wspierając rodziców.


G
reg Burke, dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej wydał w niedzielny wieczór następujące oświadczenie:

Ojciec Święty śledzi przypadek małego Charliego Garda z uczuciem i poruszeniem oraz wyraża swoją bliskość z jego rodzicami. Modli się za nich, życząc im, by ich pragnienie towarzyszenia i troski o ich własne dziecko było uszanowane do samego końca.
Czytaj także: Charlie ma umrzeć. Rodzice przegrali z sądem
Odłączenie od aparatury

W minionym tygodniu Europejski Trybunał Praw Człowieka przychylił się do decyzji sądów niższej instancji, które wydawały postanowienia o odłączeniu dziecka od aparatury podtrzymującej życie. Apelacja ta była ostatnim etapem w długiej, sądowej walce rodziców Charliego, która miała pozwolić na zabranie go na eksperymentalne leczenie w Stanach Zjednoczonych.

Instagram/Charlie's fight

Odłączenie od respiratora miało nastąpić w piątek 30 czerwca 2017 roku, o czym pisaliśmy na portalu Aleteia Polska. Rodzice Charliego negocjowali jednak z lekarzami, co pozwoliło na odroczenie tego w czasie.

W tym właśnie dniu, papież Franciszek korzystając ze swojego konta na Twitterze, skierował słowa, które niosą wyraźny przekaz:

Bronienie ludzkiego życia, zwłaszcza, gdy jest narażone przez chorobę, to obowiązek miłości, który Bóg powierza nam wszystkim.



To defend human life, above all when it is wounded by illness, is a duty of love that God entrusts to all.

— Pope Francis (@Pontifex) June 30, 2017



Zwrot?

Papieska interwencja jest pewnym zwrotem w stanowisku Stolicy Apostolskiej. W poprzednim tygodniu rada bioetyki działająca przy Watykanie sugerowała, że należy robić wszystko, co pomoże pacjentowi, jednak czasami także zaakceptować granice medycyny. W piątek wydała oświadczenie podpisane przez jej przewodniczącego arcybiskupa Vincenzo Paglia z Papieskiej Akademii Życia:

Nigdy nie powinniśmy działać z umyślnym zamiarem zakończenia ludzkiego życia, w tym odłączenia karmienia i nawadniania. Musimy natomiast czasami uznać granice tego, co może być zrobione, jednocześnie zawsze działając humanitarnie w służbie chorego aż do czasu jego naturalnej śmierci.

Arcybiskup dodał także, że należałoby unikać „nieproporcjonalnych, agresywnych interwencji medycznych”.

Z kolei kardynał Carlo Caffara, emerytowany przewodniczący Instytutu dla Rodziny im. Jana Pawła II w rozmowie z włoskim dziennikiem „Il Giornale” powiedział 28 czerwca br.:

Doszliśmy już do końca kultury śmierci. Publiczne instytucje, sądy decydują, czy dziecko ma prawo żyć. W tym działając wbrew woli rodziców.

...

Teraz moge powiedziec ze Bóg dal do zrozumienia ze jak podejme wyrzeczenia to nie zabiją i faktycznie dosc mnie wymęczyło i widze ze jeszcze zyje. Jego zycie zatem jest wazne dla Swiata.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:04, 26 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
35. dziecko wybudziło się w klinice "Budzik"!
35. dziecko wybudziło się w klinice "Budzik"!

Dzisiaj, 26 sierpnia (13:5Cool

8-letnia Laura jest 35. dzieckiem, które zostało uznane za wybudzone w Klinice „Budzik”. Tę informację podała na swojej stronie internetowej Fundacja Ewy Błaszczyk „Akogo?”.
8-letnia Laura
/http://www.akogo.pl /

Jak poinformowano w komunikacie, Laura przebywa w "Budziku" już od ponad roku."Przyczyną śpiączki był uraz, jakiego doznała podczas zabawy z innymi dziećmi" - wyjaśniono.
8-letnia Laura
/http://www.akogo.pl /

Klinika "Budzik" została uruchomiona w lipcu 2013 roku jako pierwszy w Polsce wzorcowy szpital dla dzieci po ciężkich urazach mózgu. Klinika działa przy warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka.

Budowa Kliniki, której koszt wyniósł ponad 20 mln zł, została sfinansowana przez Fundację "Akogo?" dzięki ofiarności wielu darczyńców indywidualnych, firm, fundacji oraz środków UE.

Klinika posiada 15 łóżek, z pełną infrastrukturą niezbędną do hospitalizacji i rehabilitacji neurologicznej dzieci po ciężkich urazach mózgu.

Więcej informacji można znaleźć na stronie Fundacji i Kliniki.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
...

Znow wspaniale. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:48, 06 Wrz 2017    Temat postu:

Ewa Błaszczyk: Z histerii nic nie wynika [wywiad]
Konrad Kruczkowski | Wrz 06, 2017
fot. Agnieszka Wanat
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


17 lat temu córka Ewy Błaszczyk zapadła w śpiączkę. Rok później aktorka założyła Fundację „Akogo!”. W klinice Budzik, która powstała dzięki fundacji, ze śpiączki wybudziło się już 35 dzieci.


J
ak lekarz rozkłada ręce, jest gnilnia, to zostaje już tylko wektor na samobója. Możemy funkcjonować w tych samych warunkach, ale w kompletnie różnych światach.

17 lat temu córka Ewy Błaszczyk zapadła w śpiączkę. Rok później aktorka założyła Fundację „Akogo!”. W klinice Budzik, która powstała dzięki fundacji, ze śpiączki wybudziło się już 35 dzieci.

Rozmawiamy o społecznym niedowładzie, lekarzach, od których wymaga się więcej oraz o sytuacji zdrowych dzieci w domach dotkniętych chorobą.
Czytaj także: Henio żył rok. To był najpiękniejszy rok w naszym życiu



Konrad Kruczkowski: Pani często mówi: Ola to zrobiła nami.

Ewa Błaszczyk: Bo to jest uczciwe. Tak jest. Ona jest w niebywałej formie jak na 17 lat leżenia. To jest oczywiście ciężka praca, bardzo o nią dbamy. Medycyna się rozwija. Gdyby Ola nie trwała, ja nie dałabym rady. Spiritus tego wszystkiego to jest Ola.

Po koncercie w Sali Kongresowej, dziękując za ofiarowaną pomoc, powiedziała Pani „Jakoś ten dług z Olą spłacimy”, to już?

W pewnym sensie tak. Wywiązałyśmy się z Olą.

Budzik dzwoni. W sierpniu kolejne wybudzenie. Może czas odpocząć? Zamiast „w pewnym sensie tak”, powiedzieć „zrobione”?

Odetchnęłam, że Budzik działa. A jednocześnie odbieram mnóstwo telefonów o tym, że ktoś ma 23 lata, wypadek na motocyklu, śpiączka. Nie możemy przyjąć go do nas, bo Budzik jest dla dzieci. Pan mówi o 21 wybudzonych, a ja psychicznie przesuwam się w stronę tych 10 osób, które się nie obudziły i musiały opuścić klinikę…
Czytaj także: Żyła przez 5 dni. W tym czasie zdążyła zmienić życie swoich rodziców



fot. Agnieszka Wanat



W stronę kolejnej dziury w systemie.

Jest miejsce dla dzieci, nie ma dla dorosłych. Pracujemy z Ministerstwem Zdrowia i prof. Wojtkiem Maksymowiczem, żeby w Olsztynie, u niego, stworzyć Budzik właśnie dla dorosłych. Potrzebujemy specjalistycznej aparatury, aby móc odróżnić stan wegetatywny od stanu minimalnej świadomości. Orkiestra Jurka Owsiaka kupiła dla Olsztyna bardzo drogi sprzęt do rezonansu magnetycznego, czekamy na dodatkowe urządzenia. Jeśli rezonans będzie sprzężony z EEG, będziemy mogli śledzić dwutorowo, czy bodziec wywołuje reakcję. I to w każdym ułamku sekundy.

U osób w komie reakcje bywają opóźnione. Czasami to dni, czasami miesiące.

Sztuka to zauważyć i połączyć. Jeśli ktoś jest w dużej afazji, to reakcja będzie bardzo przesunięta w czasie. To jest o tyle trudne, że każdy jest inaczej uszkodzony. I każdy program leczenia musi być indywidualny. Rozmawiałam z prof. Waleckim, który mówił, że widział bardzo zniszczony mózg, a pacjent pisał piękne wiersze. I widział też mózg niemal nieuszkodzony, a człowieka nie było.

A jeśli ta minimalna świadomość jest? Zbadana, nazwana, co wtedy?

Chcemy uruchomić programy eksperymentalne. Być może tu jest Ola. W tym fragmencie. Zresztą, organizujemy konferencję, gdzie pojawią się lekarze z Japonii, Belgii, z Niemiec. Naukowcy, którzy mają wspaniałe wyniki. W dłuższej perspektywie to ogrom pracy. Musimy stworzyć front przychylnych lekarzy, zebrać środki, dostosować prawo. Potrzebne są rozwiązania systemowe, bo bardzo łatwo dać nadzieję, ale jeśli ktoś umrze, kto weźmie za to odpowiedzialność?
Czytaj także: Medale św. Brata Alberta rozdane. Za niesienie pomocy niepełnosprawnym


Musi Pani coś z tym zrobić

Pani mówi „programy eksperymentalne, ktoś umrze”. Łatwo usłyszeć „szarlatani”.

Już nie. Są lekarze, którzy idą i zawsze szli do przodu. Kombinują, ryzykują, chcą. Nie mają na imię Procedura. To dr Harat z Bydgoszczy, wspominany prof. Maksymowicz z Olsztyna, prof. Ząbek. To ludzie o niespożytych siłach.

A Pani prywatnie jeszcze obrywa? Że to jest szarlatanizm albo że własna sprawa do załatwienia?

Na tych głosach krytyki nie skupiam się wcale. Nie czytam komentarzy w internecie, nie szukam. Do czego ma mi to służyć? Słyszę od przyjaciół, co pisze się o nich, i to są rzeczy straszne. To nie jest moja rzeczywistość. Nie muszę całemu światu opowiadać, gdzie byłam i co robię. Reakcji złych jest mniej.

To internet.

W realnym życiu pewne rzeczy się czuje. Wiem, że ktoś kpi albo nie traktuje mnie poważnie. Wtedy biorę spokojny oddech i mówię: „Róbmy swoje”. Szkoda energii. Staram się otaczać ludźmi, którym się chce.

Cofnijmy się do czasu przed Budzikiem. Dziecko, wypadek, OIOM, śpiączka.

Linearnie to owszem, OIOM, później przerwana linia, kolejny etap to rehabilitacja neurologiczna dla tych, którzy mogą się takiej rehabilitacji podjąć.

A ci, którzy nie mogli?

Dziura. Ta pierwsza, którą zobaczyliśmy. To jest właśnie to miejsce, gdzie linia została przerwana.

I żadnych rozwiązań?

Żadnych. Ratowano życie, a na tym przerwanym odcinku rezygnowano z odpowiedzialności za nie. Proponowano dom albo hospicjum. Czasami komuś udało się wywalczyć oddział, ale to musiał trafić się dr Judym. Inaczej pustka. Stąd Budzik – żeby tę pustkę uzupełnić.

Pani trafiła na dr Judyma. Pchnął Panią do założenia fundacji.

Prof. Gerstenbrand, który przyjechał do Oli na konsultację. Był bardzo zdziwiony tą przerwaną linią. Wieloma sprawami był zdziwiony. Tym, że nie ma klinik, oddziałów, że nasi neurologowie nie pojawiają się na konferencjach międzynarodowych. Rozmawialiśmy i szybko zrozumiał, że Polska to wciąż inne realia. Uświadomił mi bardzo mocno, nawet brutalnie, sytuację Oli. Jestem za to wdzięczna, bo tam nie było miejsca na owijanie w bawełnę. W krótkim czasie przekazał mi całe swoje zawodowe doświadczenie. Powiedział, że skoro już ten wypadek przytrafił się nam, a jestem osobą publiczną, powinnam coś z tym zrobić. To pozwoli mi zostawić sprawę Oli w rękach specjalistów. Słuchałam.

fot. Agnieszka Wanat


Polskie realia

Fundacja powstała w 2002 roku, klinikę otwarto 11 lat później.

Po 11 latach groziło nam, że ten wysiłek pójdzie na marne, że wszystko nam się zawali. To był bardzo poważny kryzys.

[?]

Klinika już ruszyła, ale program leczenia był niedoszacowany. Wiedziałam, że jeśli Budzik wpadnie w długi, to spirala zacznie się nakręcać i wszystko runie. Ten kryzys miał kilka wymiarów. Po pierwsze czuliśmy się bardzo osamotnieni, bo wszystko spoczywało na fundacji. Państwa nie było. Po drugie, tam była moja osobista odpowiedzialność, w tym za środki unijne. I po trzecie, spiritus tej walki, czyli Ola. Klinika nadawała sens tragedii, która się wydarzyła. Nagle miało się okazać, że to wszystko jest po nic. To był potworny stres. Potworny…

I na tym etapie, już po powstaniu kliniki, miało się rozsypać? Bez przesady.

Znałam wiele historii, gdzie firmy upadały niszczone przez państwo, a ludzie tracili dorobek życia. To działo się tuż obok. Pytałam: „Dlaczego ciebie ma to nie spotkać? Czym ty się różnisz?”. Z drugiej strony nie mogłam dać wiary, że taki scenariusz jest możliwy. Media, a byłam wtedy wszędzie, to był pewien wentyl bezpieczeństwa. To był niezwykle trudny okres. Grali nami jak piłeczką do ping-ponga.

Administracja? Urzędnicy?

NFZ. Grali nami między jednym oddziałem a drugim. Byliśmy bezradni, a czas płynął. Pomógł nam wtedy pan Tomasz Latos, szef sejmowej komisji zdrowia i ówczesna minister zdrowia Ewa Kopacz.

Jestem zdziwiony, bo Pani nigdy nie narzeka. W jednym z wywiadów wspomina Pani, że zawsze znajdowali się ludzie zaangażowani. Ministrowie gotowi do spotkania o dziesiątej wieczorem.

Tak, tak również było. Przez te lata nauczyłam się, że kiedy rozmowa jest gładka, a ustalenia przychodzą łatwo, to nic z tego nie wyjdzie. Dzisiaj potrafię to rozpoznać. Szczęśliwie wszędzie można znaleźć ludzi, którzy chcą i potrafią walczyć. A wtedy, nawet jeśli się sypie, to będzie. Tylko czy to jest normalne, że żeby coś zrobić, rzecz musi się oprzeć o premiera? Premier Tusk pojawił się w Budziku i poszło. Czy każda sprawa musi zahaczać o prezydenta Stanów Zjednoczonych?
Czytaj także: Lady Diana: Pragnienie dawania miłości i pomoc najsłabszym [FOTOGALERIA]



A jest tak, że przychodzi Ewa Błaszczyk i jest zgoda, a później, kiedy już sprawę prowadzi fundacja, ta zgoda traci aktualność? Nie pytam tylko o polityków.

Zgoda jest w zasadzie zawsze. Przy sprawie takiej jak nasza trudno jest powiedzieć „nie”. Jeszcze trudniej napisać. Problemy przychodzą później. To, czego u nas jest bardzo dużo, to jest choroba narodowa, to niedowład. Jeśli coś realizujemy, to realizujmy. Szukajmy rozwiązań. Istotna jest energia, żeby móc daną rzecz zrobić nie za tydzień, ale na wczoraj. I wtedy jest szansa, że to się uda. A my zawsze mamy układ i procedury. Ściana.

Na początku wszystko nam się rozpływało. Świadomość społeczna funkcjonowała w granicach zera. Musieliśmy wyjaśnić, czym śpiączka jest i czym będziemy się zajmować. I wtedy w TVN podeszła do mnie Bożena Walter i mówi „Ewa, trzeba ten temat pociągnąć”. Od słowa do słowa i udało się uruchomić olbrzymią kampanię informacyjną. TVN, Polsat…

W końcu telewizja publiczna. Patronuje klinice do dzisiaj.

Tak. Wtedy też wydarzyła się rzecz niesamowita, bo przy jednym stole usiedli operatorzy wszystkich sieci komórkowych. Ludzie, którzy ścigają się na co dzień, zaczęli pracę ponad podziałami. Od tamtej pory, nawet jeśli pracujemy z politykami, to właśnie w ten sposób. Realizujemy temat. Mundurki polityczne się zmieniają. Temat się nie zmienia.

„Żeby coś zrobić, muszę mieć kogoś, kogo to obchodzi”. To Pani.

Drugi człowiek jest niezwykle ważny. Szczególnie kiedy pojawiają się momenty trudne. I nie chodzi o fajerwerki, tylko o spokojne trwanie obok siebie.

Fajerwerki, hurra?

Mam ograniczone zaufanie do hurra. Oczywiście umiem, potrafię to zrobić, ale to nie jest coś, na czym buduję. Trwalsza jest konsekwencja, wizja. Przyjęcie jakiejś drogi na dobre i na złe. I pewien intuicyjnie rozumiany poziom człowieka.

fot. Agnieszka Wanat


Istotny jest człowiek

Przy Oli nie ma hurra, prawda? Jest trwanie obok siebie. Tak, jakby Ola była.

To istotne, bo istotny jest człowiek. Osoba w śpiączce to podmiot, nie przedmiot. Nie można o kimś rozmawiać nad jego głową. Trzeba mówić, że się zaraz dotknie, przewróci, opowiadać. Trzeba żyć z tą osobą, a nie obok niej.

Takiego życia uczycie w Budziku? Bo przecież tam są nie tylko dzieci. Rodzice również.

W procesie rehabilitacji więź z bliskimi jest szczególnie ważna. Rodzice muszą wiedzieć, co się dzieje, na którym etapie rehabilitacja ma większy sens. Muszą umieć czytać dziecko. Ale przede wszystkim chodzi o rozbrajanie ich lęku. Muszą się zżyć ze śpiączką. Ta trudna sytuacja powinna stać się ich częścią, wejść w krwiobieg.

Są rodzice, którzy przegrywają, wycofują się?

To jest tygiel emocji. Wulkan. W tak dramatycznej sytuacji, tam w środku, cały czas kipi. I zawsze należy spodziewać się erupcji.

Co wtedy?

Trzeba gasić pożar. Właśnie po to w klinice są psychologowie, po to jest dyrektor Lach. Między innymi dlatego ludzie, którzy pracują w Budziku, muszą chcieć być tam „bardziej”. Nasza praca to jest naprawdę trudny kawałek chleba.

Bardzo trudny? Powiedziała Pani kiedyś: „Potrzebuję ludzi, którym chodzi o coś więcej niż 8 godzin na etacie”.

W przeciwnym razie to zupełnie nie ma sensu. Jeśli nie ma czegoś „ponad kreskę”, to zabraknie ciekawości, cierpliwości, pogody ducha. A to są ludzie, którzy obok pomocy rodzicom mają przekonać dziecko, które jest zawieszone na krawędzi, żeby tu wróciło. Tu bycie dobrych fachowcem to za mało.
Czytaj także: Ks. Kaczkowski: choroba zmusza do gruntownego przemeblowania życia



Dr Szczeklik podkreślał, że lekarz nie może być tylko profesjonalistą, musi być humanistą.

Humanistą i trochę artystą. Potrzebna jest pasja. Fikołek. Czy to jest lekarz, czy to jest pilot, który ląduje na Hudson, czy prof. Religa, który młotem rozwala procedury, to za każdym razem podejmowane są decyzje, które wiążą się z ogromną odpowiedzialnością. I jeśli ktoś gotów jest tę odpowiedzialność dźwigać, można mu zaufać. I to tworzy. Właśnie tacy ludzie porywają za sobą rodziców czołgających się w rozpaczy.

Bywa, że lekarz rozkłada ręce…

Jak lekarz rozkłada ręce, jest gnilnia, to zostaje już wektor na samobója. Dlatego my w Budziku walczymy o szczególną atmosferę. Możemy funkcjonować w tych samych warunkach medycznych, ale w kompletnie dwóch różnych światach.

Jest wysiłek i praca, ale nie ma reakcji zwrotnej. Rok, drugi, trzeci, kolejne… Myślę, że łatwo o zmęczenie, o przekonanie, że to zakrzywianie rzeczywistości.

Dlatego tak ważna jest rotacja. Ważne, żeby mieć zespół ludzi, którzy mogą pomóc. I potrzebny jest wentyl. Mój wentyl to moja praca. Bez tej pracy już by mnie nie było. To, że mogę śpiewać, wejść do teatru, do kina, pojawić się w telewizji, to mój wentyl. Tam nie mogę zawieść, muszę się skupić. Podczas pracy to, co trudne schodzi na drugi plan. I jednocześnie dostaję dużo energii, którą mogę zainwestować w dom. Trójpolówka.

Ta trójpolówka trwa już 15 lat.

Odpoczynek jest ważny. Bez fundacji byłoby nam niezwykle trudno to zorganizować. Myślę, że bez takiego wsparcia to jest możliwe tylko tam, gdzie angażuje się cała społeczność: przyjaciele, rodzina, sąsiedzi.

To nie jest powszechne zaangażowanie.

Trzeba mieć przyjaciół. Ktoś nas musi lubić, ktoś kochać. Tam, gdzie takie rzeczy mają miejsce, istnieje wspólnota. Ludzie się znają, wiedzą o sobie. Tu, w dużych ośrodkach, my nic o sobie nie wiemy. Nie znamy swoich sąsiadów.


Bliskość eliminuje strach

A nie jest tak, że znamy, ale paraliżuje nas strach?

Jeśli jest więź, to strach nie jest tak istotny. Strach jest konsekwencją tego, że nie jesteśmy blisko. Boimy się chorych, wdów, ludzi, którzy umierają.

Ewa Błaszczyk się nie boi?

Zachowuje się całkowicie normalnie. Śmierć jest częścią życia. Byłam po drugiej stronie. Bano się mnie, nas. Minęło trochę czasu i różne sprawy połączyły mnie na nowo z ludźmi, którzy tuż po tragedii Oli wycofywali się z naszego życia. Dziwią się, że normalnie rozmawiam. Pytam wtedy: „A czego się spodziewałeś?”.

Wiele osób nie wie, że obok Oli jest jeszcze Marianna. To jakoś symboliczne, prawda? Że uwaga zawsze kierowana jest w stronę chorego dziecka.

Dr Gerstenbrand powiedział wprost, że nie mogę zaniedbać zdrowego dziecka. W domach, gdzie jedno dziecko choruje, zdrowe jest odstawiane na boczny tor. I mamy emocjonalne kalectwo. To jest klasyczny błąd, 99% przypadków. Na całą sytuację, w której się znaleźliśmy, musiałam patrzeć w szerszej perspektywie. Musiałam w różnych scenariuszach postawić się w miejscu Mani. Kiedy to było możliwe, brałam Manię ze sobą, łączyłam aktywności. Udało nam się ocalić część normalnego życia.

Były przecież takie okresy, musiały być, że Oli poświęcała Pani więcej czasu i uwagi.

Umawiałam się wtedy z Manią, że kiedy ten czas się skończy, będziemy ze sobą więcej. Wyjeżdżałyśmy razem. Podczas jednego z takich wyjazdów Ola trafiła na OIOM. To wtedy Mania mnie ratowała, tłumaczyła, że Ola jest pod dobrą opieką. Dotarło. Były takie momenty, kiedy to Mania przejmowała część mnie i pomagała się zebrać.
Czytaj także: Nick Vujicic: Nie musisz być ideałem, żeby znaleźć miłość


Być tu i teraz

Znam rodziców, którzy wyjeżdżają ze zdrowymi dziećmi, ale ich głowy zostają w domu. Są nieobecni. I nie wiem, co gorsze.

Bycie „tu i teraz” jest we mnie niezwykle silne. Jeśli poświęcam komuś uwagę, to robię to w pełni. Kiedy jestem na scenie, to jestem na scenie. Kiedy rozmawiam z Panem, to rozmawiam z Panem. Nie lubię być trochę w ciąży. Mania dostawała mnie w stu procentach.

Powiedziała, że było dla niej ważne zobaczyć, że Pani nie jest niezniszczalna.

To oczywiste, że nie ukryję przed nią załamania. Przecież ona mnie czyta jak otwartą książkę. Ale też wie, że się pozbieram. Właśnie dlatego, że ona jest. Tu nie ma wyboru. Nie ma.

Nie chciała Pani ukryć tych załamań? Żeby ją chronić?

To udawanie, a udawanie to oddalanie się od siebie. Ja nie chcę się od niej oddalać. To nie jest dobra droga.

Teraz to dorosła dziewczyna, która zaraz opuści dom. Oddali się w naturalny sposób.

To jest zupełnie coś innego. Wiem, że Mania wyfrunie. To już się dzieje. Ma chłopaka, wychodzi, coraz częściej jej nie ma. Jest zakochana, cieszy się. Nie chcę, żeby czuła się źle – niech wszyscy się z tego cieszą. To musi być wolny wybór wolnych ludzi.

Oczywiście, moje życie się zmieni. Lubię porównanie, że my jesteśmy jak wieloryb z wielką ilością tłuszczu. Ten tłuszcz się przelewa. W moim życiu jest teraz czas na hamowanie – tłuszcz przepływa w inne miejsce. Potrafię się na ten czas przygotować.

Dzisiaj jest w Pani dużo spokoju.

Kiedy coś na mnie spada, uderza w tył głowy i wprawia w dygot, próbuję pamiętać, że należy poruszać się wektorem w kompletnie przeciwnym kierunku. Biorę głęboki oddech i zaczynam działać. Nauczyłam się tego. Z histerii i trzepotu nic nie wynika. Harmonia jest bardzo ważna. Szczególnie w trudnych sytuacjach.



FUNDACJA „AKOGO?” została założona w 2002 roku przez Ewę Błaszczyk oraz ks. Wojtka Drozdowicza. Celem Fundacji jest pomoc dzieciom po ciężkich urazach mózgu, często przebywających w śpiączce. Fundacja wybudowała pierwszą w Polsce klinikę-wzorzec (na 15 łóżek) przy oddziale Rehabilitacji Neurologicznej w Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie trafiają najcięższe przypadki.



Wywiad to fragment książki „Halo Człowiek. Rozmowy o tym, co ważne”.

...

Tragedia stala sie zrodlem dobra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:17, 29 Wrz 2017    Temat postu:

Wielka radość w klinice Budzik. Wybudziło się 36. dziecko!
Dzisiaj, 29 września (17:14)

Bardzo dobre wiadomości z Kliniki Budzik! Kilkunastoletni Marcin, który w styczniu został potrącony przez samochód, wybudził się ze śpiączki. Chłopiec prawdopodobnie pozostanie w placówce jeszcze przez kilka tygodni. Będzie tam intensywnie rehabilitowany.

Bliscy chłopaka założyli profil na Facebooku "Budzimy Marcina". W sieci zbierali pieniądze na jego leczenie. Jak piszą: "Czeka go jeszcze bardzo długa rehabilitacji, by odzyskać pełną sprawność, ale wygrał już swoje dwie walki o życie i że jest już z nami."

Klinika "Budzik" działa przy warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka. Założona została w 2013 roku jako pierwszy w Polsce wzorcowy szpital dla dzieci po ciężkich urazach mózgu. Klinika posiada 15 łóżek, z pełną infrastrukturą niezbędną do hospitalizacji i rehabilitacji neurologicznej dzieci po ciężkich urazach mózgu.

...

Kolejna wielka radosc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:25, 05 Paź 2017    Temat postu:

Widły wbiły się w jej głowę, dawali jej 1 proc. szans na przeżycie. Dziś wraca do zdrowia
Dzisiaj, 5 października (13:05)

Lekarze prawie nie dawali jej szans na przeżycie. Dziś siedmioletnia Laura z okolic Złotoryi rusza rękami, mówi i sama jeździ na wózku. Rok temu w czasie zabawy na podwórku dziewczynka nabiła się na widły. Narzędzie przebiło czaszkę i wbiło się w mózg.
7-letnią Laurę Kopacz czeka jeszcze rehabilitacja i operacja plastyczna
/Aleksander Koźmiński /PAP


Dziewczynka przeszła trzy operacje mózgu. Kilka miesięcy rehabilitowała się w klinice Budzik. 18 września została wypisana do domu.

Lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu wykonali dwie najważniejsze operacje, które najpierw odbarczyły uszkodzony mózg i zmniejszyły ciśnienie śródczaszkowe. Drugi zabieg polegał na wszczepieniu implanta z hydroksyapatytu, materiału zastępującego kość.

Laura miała 30 proc. ubytku kości czaszki i uszkodzone obie półkule mózgowe. Dlatego wszczepienie implanta, który będzie niejako rosnąć z jej głową, było konieczne - powiedział neurochirurg z USK Krzysztof Chmielak.
Jak wyglądała głowa Laury po wypadku?
/

Szef zespołu operacyjnego dr. hab. Paweł Tabakow podkreślił, że stan chorej był nie do przewidzenia. Oprócz wysokiego ciśnienia śródczaszkowego w głowie pojawiło się sporo płynu, bo to była otwarta rana. Postępowała martwica brzeżna. Obawialiśmy się, że mimo operacji Laura nie wybudzi się ze śpiączki - powiedział Tabakow.

Dodał, że obecnie stan dziewczynki pod względem neurologicznym jest zadowalający; dziecko mówi, porusza wszystkimi kończynami i reaguje na otoczenie. Obsługuje nawet smartfona. Jeszcze nie chodzi, jeździ na wózku, ale lekarze są przekonani, że po rehabilitacji będzie chodzić.

Już staje na nogi i ma nieco słabszą prawą stronę ciała, ponieważ ostrze wideł bardziej uszkodziło lewą półkulę. Dzieci jednak bardzo szybko się regenerują i chodzenie to kwestia czasu - powiedziała anestezjolog z USK dr Marzena Zielińska.

Pierwszą operację ratującą życie wykonali chirurdzy w Legnicy, bo do wypadku doszło we wsi pod tym miastem. Po dwóch zabiegach w USK wykonano też w marcu tego roku zabieg o charakterze plastycznym głowy. Laurę czeka jeszcze jedna taka operacja plastyczna.

(AG)
Bartek Paulus
RMF/PAP

...

Ostatecznie to Bóg decyduje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy