Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Miłość i małżeństwo .
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka / Co się kryje we wnętrzu człowieka.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:59, 16 Wrz 2018    Temat postu:

Gdy małżeństwo nie chce należeć do wspólnoty. Jak się rozwijać duchowo? Propozycje
Jarosław Kumor | 10/09/2018
MODLITWA MAŁŻEŃSKA
Shutterstock
Udostępnij 65
Przykładowo, jeden z małżonków czuje potrzebę formacji i regularnego kontaktu z katolickimi rodzinami, a drugi nie chce słyszeć o żadnej wspólnocie. Takie rozwiązania mogą być złotym środkiem, na który przystaną obydwie strony.

Znam kilka małżeństw, których wspólna droga rozpoczęła się w duszpasterstwie akademickim. Sam w takim małżeństwie jestem. Część z nich wyszła z tej formacji z przekonaniem, że bez wspólnoty ani rusz. Dziś są całymi rodzinami w Neokatechumenacie, Domowym Kościele czy innych, mniejszych małżeńskich wspólnotach, tworzonych np. przy parafii.


Czytaj także:
Rozproszenia na modlitwie? 7 sposobów, jak sobie z nimi radzić
To jedna strona medalu. Drugą są sytuacje, gdy oboje lub czasami tylko jedno z nas ma za sobą jakąś drogę wspólnotowej formacji przed wejściem w małżeństwo, ale dziś z różnych powodów do żadnej wspólnoty nie należy.

Bywa, że nie potrafimy lub nie jesteśmy w stanie wygospodarować na to czasu. Jedno z nas może też nie widzieć takiej potrzeby, nie miało doświadczenia wspólnoty, nie widzi w tym wartości, ma obawy. A przecież duchowy rozwój i praca nad naszą relacją są bardzo potrzebne. Co robić? Czy jest jakaś trzecia droga?

Oto kilka inicjatyw, które mogą być wyjściem z sytuacji, złamać pewne bariery, być pomocą w odnalezieniu się na nowo w naszym małżeństwie, zaczerpnięciu co nie co Bożego światła.



1. Spotkania Małżeńskie
Inicjatywa obchodzi w tym roku 40 urodziny. Jest to kościelne stowarzyszenie wiernych zatwierdzone przez Stolicę Apostolską. Ogrom doświadczenia jego założycieli, m.in. Ireny i Jerzego Grzybowskich, połączone z prostymi środkami wspólnej pracy małżonków przyciągnęły już na weekendowe rekolekcje „Spotkań” autentyczne rzesze par.

Istotą pracy małżeństwa nad wzajemną relacją w charyzmacie Spotkań Małżeńskich jest dialog. Weekendowe rekolekcje organizowane przez ten ruch mają na celu ukazanie istoty tego dialogu i są okazją do nauczenia się go od podstaw lub na nowo oraz do jego praktykowania.

Często nie zdajemy sobie sprawy, że tak naprawdę nie wiemy, czym jest dialog. Potocznie rozumiemy go jako zwyczajną rozmowę, ale nie znamy pewnych warunków, które trzeba spełnić, by był on pełny i efektywny.

Weekend ze Spotkaniami Małżeńskimi może na nowo nauczyć małżonków rozmawiać ze sobą lub pogłębić dotychczas zaniedbane obszary, wymagające dialogu. Rekolekcje organizowane są w całej Polsce oraz za granicą. Na stronie [link widoczny dla zalogowanych] znajdziemy gęstą sieć terminów.

Prócz rekolekcji dla małżeństw Spotkania Małżeńskie proponują także Wieczory dla Zakochanych i Weekendy dla Narzeczonych, rekolekcje kapłańskie oraz rekolekcje dla powtórnych związków po rozwodzie.



2. „Weekend Małżeński”: inicjatywa fundacji Kurs na Miłość
Fundacja powstała w 2010 r. w Białej Podlaskiej. Weekendy dla małżeństw organizuje głównie tam oraz w Zakroczymiu w Centrum Duchowości Honoratianum. Założycielem fundacji oraz głównym koordynatorem „Weekendu” jest kapucyn, terapeuta małżeński br. Piotr Zajączkowski.

Organizatorzy zapewniają, że „Weekend dla małżeństw” nie jest terapią grupową ani mityngiem. Małżeństwa mają zapewnioną opiekę nad dziećmi i mają okazję, by pobyć razem oraz doświadczyć bliskości i dialogu. Adresatami weekendów są także pary przygotowujące się do małżeństwa i małżeństwa niesakramentalne.

Proponowane przez organizatorów tematy rekolekcji to m.in.: „Bliskość”, „Konflikty w związku”, „Rodzicielstwo”, „Temperament pary” czy nawet „Teściowie”. Więcej szczegółów i terminy można znaleźć na [link widoczny dla zalogowanych]


Czytaj także:
W tym samym miejscu, o tym samym czasie. 41 par wzięło „zbiorowy ślub” [galeria]


3. Ogniska Miłości – rekolekcje dla małżeństw i rodzin
Ogniska Miłości to wspólnoty świeckich – również całych rodzin – pod opieką kapłana, żyjących wspólnie Ewangelią i prowadzących rekolekcje. Inicjatywa powstała we Francji. Pierwsze „Ognisko” założyli tam w 1936 r. ks. Jerzy Finet i Marta Robin – tercjarka franciszkańska, stygmatyczka, Sługa Boża, która przez 52 lata karmiła się jedynie konsekrowaną hostią.

W Polsce Ogniska Miłości działają w Starych Kaliszanach niedaleko Józefowa nad Wisłą oraz w Olszy niedaleko Łodzi.

Wspólnoty te organizują rekolekcje dla małżeństw zarówno w formie weekendowej jak i na nieco dłuższy czas. Ich tematyka to np: „Dom na skale, czyli o fundamentach małżeństwa i rodziny” czy „Małżeństwo – więź, w której mieszka Boża miłość (na podstawie adhortacji apostolskiej Amoris Laetitia)”.

W zależności od tematyki, na rekolekcje można przyjechać z dziećmi, dla których wspólnota zapewnia opiekę. W rekolekcjach mogą brać też udział związki niesakramentalne. Więcej informacji znajdziemy na stronach: [link widoczny dla zalogowanych] lub [link widoczny dla zalogowanych]



4. Rekolekcje „Miłość i Prawda”
Ich organizatorem jest katolicka wspólnota Emmanuel obecna w kilkudziesięciu krajach na świecie. Rekolekcje obejmują trzy weekendy co ok. miesiąc. Jest to więc nieco bardziej rozbudowana forma niż poprzednie propozycje, choć nie angażuje nas w tygodniu.

Pierwszy weekend dotyczy istoty małżeństwa sakramentalnego, drugi odnosi się do tożsamości mężczyzny i kobiety oraz wzajemnej komunikacji małżonków, a trzeci ukazuje właściwy stosunek m.in. do wartości materialnych i pomaga odpowiednio ułożyć sobie hierarchię wartości w małżeństwie.

Wśród elementów rekolekcji znajdziemy m.in. konferencje, grupy dzielenia osobno dla kobiet i mężczyzn i czas na dialog w małżeństwie. Organizatorzy zaznaczają także, że prócz mszy świętej podczas rekolekcji jest możliwość adoracji Najświętszego Sakramentu czy przystąpienia do spowiedzi.

Rekolekcje „Miłość i Prawda” są organizowane m.in w Loretto koło Wyszkowa, Kaliszu czy Tarnowskich Górach. Więcej informacji uzyskamy pod adresem: [link widoczny dla zalogowanych]



A może jednak wspólnota?
To oczywiście tylko kropla w morzu wielu innych, być może nieco mniej nagłośnionych propozycji. Warto szukać, bo nawet jeżeli nie jesteśmy w stanie podjąć stałej małżeńskiej formacji, to jeden weekend może nam pomóc w codzienności, może zainspirować, odświeżyć naszą relację i sprawić, że łatwiej będzie nam się nad nią pracowało na co dzień.

A czasami być może przekona nas do podjęcia większego wysiłku i zaangażowania się w małżeńską wspólnotę, która daje warunki do jeszcze bardziej efektywnego pielęgnowania wzajemnej miłości.

...

Trzeba dopasowac do duszy...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Nie 10:59, 16 Wrz 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:40, 25 Wrz 2018    Temat postu:

Z miłości do żony pokonał ponad 2100 km!
1
24 września 2018w Ostatnio dodaneTags cedid, health, love, maz, medicine, medycyna, milosc, nauka, news, pielgrzym, pielgrzymka, science, spacer, television, telewizja, tv, who, zdrowie, zona

67-letni Lorenzo Del Tosto trzy lata temu stracił ukochaną żonę, Rosannę. Jej marzeniem była pielgrzymka do Santiago de Compostela.
Nigdy jednak nie zdążyła go zrealizować. Mąż zresztą nie chciał się na to zgodzić. Po śmierci żony Lorenzo postanowił uczcić pamięć Rosanny i co roku wyruszać na Camino.
W tym roku, w 2,5 miesiąca mężczyzna, wraz z przyjacielem, Massimo, przeszedł całą trasę via Francigena- 2100 km w 76 dni, z Cantenburu do Rzymu. Kilka dni temu Lorenzo i Massimo dotarli do Watykanu.
Droga mężczyzn rozpoczęła się 26 maja. Data nie była do końca przypadkowa- dzień wspomnienia św. Augustyna, który 1400 lat temu przemierzył dokładnie tę samą trasę.
Przyjaciele przeszli w sumie cztery kraje, odcinki wynosiły ok. 50 km, na odpoczynek poświęcili zaledwie cztery z 76 dni.
Trasa wiodła przez klify Dover oraz Pas-de-Calais, jak również wioski Belgii i północnej Francji. Pokochali ziemię flamandzką w Arras i Reims. Dalej przemieszczali się na południe.
Im bliżej alpejskiego miasteczka Besançon, tym więcej białych kalii i krzewów lawendy. Niemal 1000 km przeszli zupełnie sami.
Po drodze spędzili noc na zamku udostępnionym im przez dawnego pielgrzyma, który tak jak kiedyś oni, przebył wiele kilometrów. A to dodatkowo zachęca do wytrwałości, co na pewno się przydało, ponieważ następnym etapem były szwajcarskie Alpy.
Po ich przebyciu Lorenzo i Massimo dotarli na włoskie zbocza. Przeszli przez Pavię z Kartuzją i krytym mostem, Luccę i Siennę. Coraz bliżej do Placu św. Piotra. Tam- u celu- 67-latek pomodlił się w intencji zmarłej w 2015 r. żony i poświęcił nieco czasu na jej wspomnienia.
Wcześniej Lorenzo dwukrotnie (w 2016 i 2017) odbył pielgrzymkę do Santiago de Compostela (czyli Camino). To jednak nie koniec. W przyszłym roku mężczyzna zamierza przejść ostatni odcinek swoich pielgrzymek wiary. Liczy on 400 km i wiedzie do Jerozolimy.
.....

Przepiekne! Na pewno ona mu towarzyszy i zacheca do Boga!




Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:12, 29 Paź 2018    Temat postu:

Zanim zakochasz się w człowieku, pokochaj Boga!
Monika Lender- Gołębiowska | 06/09/2018

Udostępnij 45
Spotykam wiele pięknych i mądrych dziewczyn, które mają jeden problem. Rozrasta się on w ich głowach, zajmując całą życiową przestrzeń. Czasami spostrzegam, że zabiera on również powietrze i chęć codziennego bycia tu i teraz. Staje się intruzem, którego trudno jest unicestwić. Treść jego słów z pozoru brzmi banalnie: „nie mam chłopakaˮ. Ale od tego zaczyna się wielki dramat.

Zakochanie a miłość
Mam nieodparte wrażenie, że we współczesnym świecie uczucia, które pojawiają się na początku znajomości dwojga ludzi, utożsamiane są z miłością. Przekaz medialny w odpowiedzi na pytanie: „Czy to TEN?”, podaje nam zgubne sugestie, w stylu: „Czy na jego widok czujesz motylki w brzuchu? Nie możesz jeść, spać, pracować? Jesteś rozkojarzona i wciąż się uśmiechasz? Tak, odnalazłaś szczęście w życiu!”.

Czytając te słowa, też masz wrażenie, że ktoś cię okłamuje? Ja również. Początkowy zachwyt drugą osobą mija, to brutalna, ale prawdziwa wiadomość. Dlatego właśnie, poszukiwania osoby, z którą chcesz spędzić całe życie, nie powinny być budowane tylko i wyłącznie na pierwszym wrażeniu ani na „motylkach w brzuchu”, a na solidnym fundamencie. Teraz napiszę coś, co powinno zwalić was z nóg. Raz a konkretnie, zdanie wszech czasów! UWAGA! Bóg jest Miłością…



Mój numer Jeden
Kiedy rozmawiam z dziewczynami szukającymi odpowiedniego chłopaka, zdaję sobie sprawę, że ich wzrok i serce, skierowane jest w stronę niewłaściwego mężczyzny. Zazwyczaj kobiety koncentrują się na wypisywaniu w notesie cech charakteru oraz wyglądu, jakim powinien być obdarzony „ten jedyny”.

Docelowo pragną one szczęścia, wiem jednak, że nawet kiedy spotkają swojego wymarzonego księcia z bajki, w pełni nie znajdą zadowolenia i pokoju serca. Zapytacie, dlaczego? Bo żaden dom zbudowany na piasku nie przetrwał jeszcze sztormu. Podobnie jak żadna para, budująca związek na zakochaniu i fascynacji drugą osobą, nie przetrwa ze sobą, bo uczucia to jeszcze nie miłość.

Aby być prawdziwie szczęśliwym i zrozumieć swoje powołanie, trzeba szukać miłości prawdziwej. Jest nią Jezus, bez żadnej krnąbrności. Jeśli postawisz tego właściwego mężczyznę w centrum życia i uczynisz Go swoim numerem jeden, szybko się zorientujesz, że nagle wszystko będzie na swoim miejscu.



Jesteś powołana
Ty – Piękna, Zdolna, Mądra, Jedyna i Niepowtarzalna. Stworzona na obraz Boży, nadzwyczaj chciana i kochana. Właśnie ty jesteś powołana do miłości, każdego dnia! Zapytasz, o co mi tak właściwie chodzi? O ciebie. O to, że masz talenty, które często zaniedbujesz, nie wierząc w swoje możliwości. O to, że narzekasz na rzeczy, których nie masz i zazdrościsz tym, którzy je mają. O to, że ranisz siebie słowem i myślą, kiedy patrząc w lustro, wątpisz w swoje piękno.

Nie umiemy kochać. I to jest sedno i kulminacja moich dzisiejszych myśli. Jeśli nie kochasz siebie, pragniesz, by ktoś inny chciał cię pokochać. Szukasz miłości w uczuciach drugiego człowieka, a może ci ją dać tylko Bóg. Zanim więc zaczniesz szukać mężczyzny, któremu chcesz nadać imię „mąż”, pozwól sobie na miłość, której na imię Jezus. Rozkochaj się w Nim, uczyń Go najważniejszą osobą w życiu. Pozwól Mu się porwać. Daj, by pokazał ci twoje talenty i odkrył powołanie. W Nim i z Nim możesz wszystko!



Inny wymiar Miłości
Jeśli pokochasz Boga, będziesz też umiała kochać innych ludzi, w tym „tego jedynego”. Oddając Jezusowi swoje serce, zauważysz, że miłość jest wszędzie. Roztacza się wokół ciebie bezustannie. Odkryjesz swoje powołanie i radość życia. Nigdy się nie zawiedziesz, naprawdę!

...

Zwiazek dwu osob na cale zycie to naprawde powazna sprawa i trzeba zaprosic Boga. Tym bardziej ze On chce pomoc!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:29, 05 Lis 2018    Temat postu:

6 mitów, które warto obalić, by stworzyć piękny związek
Karolina Plichta | 20/09/2018
SZCZĘŚLIWA PARA
Candice Waldeck/Unsplash | CC0
Udostępnij 124
Ile razy czytałaś artykuły o związkach, które zachęcają cię do poważnych rozmów podczas kłótni, wzajemnego zaspokajania potrzeb, robienia sobie niespodzianek i wprowadzania romantycznej atmosfery? Zapewne wiele.

Chcę ci pomóc rozprawić się z niektórymi mitami, które głęboko zakorzeniły się w naszym myśleniu, a które mogą zrobić więcej złego niż dobrego.



Kłótnie w związku są normalne, a nawet potrzebne
Nie, nie i jeszcze raz nie. Gwałtowna i ostra wymiana zdań (jak podaje Słownik Języka Polskiego) nie jest normą, a już na pewno nie jest potrzebna. Co tworzy się w twojej głowie, gdy słyszysz ten mit? Obraz ciebie krzyczącej, zezłoszczonej, intensywnie gestykulującej i obraz twojego męża równie zdenerwowanego, nieprzyjmującego sprzeciwu i trzaskającego drzwiami.

Takie sytuacje otrzymują miano „normalnych” i wiele par usprawiedliwia tym swoją niedojrzałość. To, że się ze sobą nie zgadzacie, macie różne punkty widzenia i inaczej chcielibyście rozwiązać ten sam problem, nie uprawnia was do sięgania po krzywdzące zachowania. Jeśli kłótnie często pojawiają się w waszym związku, to jest to raczej oznaka źle funkcjonującej relacji niż normy.



Dobry związek jest oparty na partnerstwie
Partnerstwo oznacza, że obie osoby wzajemnie zaspokajają swoje potrzeby i dają po równo. Chyba nie ma takiej sytuacji, w której dwoje ludzi w tym samym czasie jest gotowych na takie same zmiany. Dopóki będziesz miała wrażenie (bo może to być tylko wrażenie), że on ciągle daje z siebie za mało, dopóty będziesz sfrustrowana.

Rolę księgowej, która dokładnie kalkuluje, kto i ile wpłacił, zostaw w pracy. Miłość nie rozlicza, jest bezwarunkowa, nie chce niczego w zamian. Postawa sprawiania przyjemności drugiej osobie z jednoczesnym oczekiwaniem wdzięczności ma niewiele wspólnego z d a w a n i e m miłości.



Kwiaty i kolacja przy świecach gwarancją sukcesu
Ten mityczny początek. Zapewne wiesz, że związek przeżywa różne fazy rozwoju. Zauroczenie, zachwyty, motyle w brzuchu po prostu mijają i koniec. Jeśli karmisz się taką wizją, że dobry związek cechuje się nieustanną, romantyczną atmosferą, to jesteś po prostu w błędzie.

Oznaki miłości ewoluują razem z wami. Na początku zainteresowanie sobą okazywaliście niespodziankami i kolacją przy świecach, ale po 5 latach może to wyglądać inaczej. I to nie oznacza, że kochacie się mniej. Każda faza związku ma swoje cechy charakterystyczne. Nie odwołuj się całe życie do zakochania, bo to trochę tak, jakbyś nieustannie chciała powrócić do igraszek na placu zabaw.



Związek to sztuka chodzenia na kompromisy
Znasz ten przykład: on chciał w góry, ona nad morze, w końcu wybrali jezioro i żadne nie było zadowolone. To jest zgniły kompromis w całej swojej okazałości. Owszem, trzeba dyskutować, uwspólniać, ale nie musisz dążyć do tego za wszelką cenę.

Po prostu: zrób coś miłego dla drugiej strony. Odpuść – niech będzie tak, jak on chce. Sprawisz mu radość. Dobrze jest, kiedy taką postawę przyjmują obie strony, ale ty możesz wziąć odpowiedzialność tylko za siebie.



Problemy? Rozmawiajcie!
Idę o zakład, że wiele razy próbowałaś już rozmawiać o waszych problemach. Nie twierdzę, że to się nigdy nie udaje, ale najczęściej nie jesteś do tego dobrze przygotowana. Jesteś w emocjach, brakuje ci jego perspektywy, obiektywności, masz w sobie żal do niego, że nie rozumie twojego punktu widzenia itd.

Co zamiast rozmowy? To zależy. Czasem milczenie, ciepła herbata, jego wyjście do kina, twoje czytanie książki. Czasem, bez zbędnych słów, d z i a ł a n i e inaczej, w nowy sposób, z nową energią.



Wiara i modlitwa wystarczą
Wiara i modlitwa czynią cuda. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Ale jeśli weźmiesz pod uwagę statystykę, to zauważysz, że cud nie wydarza się często. Zatem powinnaś być zachęcona do tego, żeby oprócz wiary i modlitwy włączyć do swojej codzienności działania, które w sposób konkretny, namacalny i widoczny dla twojego męża będą umacniały wasze małżeństwo.

Zadaj sobie pytania: po jakim twoim zachowaniu mąż może poznać, że dbasz o niego? Mocno namawiam cię do spojrzenia na swoje zachowanie z jego perspektywy. Możesz zapytać go wprost: „co byś chciał, żebym dla ciebie robiła, a jeszcze tego nie robię?”. Podkreślam: jeśli macie naprawdę poważne problemy, zwróćcie się po pomoc do psychoterapeuty par. Modlitwa na pewno pomoże, ale ona ma być przede wszystkim formą kontaktu z Panem Bogiem i budowania z Nim pięknej relacji. A od rozwiązywania problemów małżeńskich jest wasz wysiłek na przykład podczas terapii.

Przeczytałaś ten artykuł i czujesz wewnętrzny opór? To bardzo dobrze! To oznacza, że dowiedziałaś się czegoś n o w e g o. Może właśnie zyskałaś zupełnie inną perspektywę, która cię rozwinie i rzuci nowe światło na twoje postrzeganie związku.

Dlaczego jest tutaj mowa tylko o tobie? Bo tylko ty masz wpływ na siebie. Tylko ty jesteś odpowiedzialna za swoje zachowania, reakcje, nastroje. Poprzez pracę nad sobą możesz zmienić cały system waszej relacji. To jest jak efekt motyla. Trzepot skrzydeł potrafi wywołać huragan zmian. Dobrych zmian.

...

Generalnie problemom trzeba stawic czolo a nie je obejsc. Zaklinanie rzeczywistosci to droga do katastrofy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka / Co się kryje we wnętrzu człowieka. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
Strona 8 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy