Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Obłęd powraca.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:59, 10 Lis 2015    Temat postu:

PiS zwiększy liczbę ministerstw. Grozi nam wzrost biurokracji?
Michał Fabisiak
akt. 10 listopada 2015, 17:00
Prawo i Sprawiedliwość zwiększyło liczbę konstytucyjnych ministrów. W rządzie Beaty Szydło będzie ich 21, a więc o czterech więcej niż w gabinecie Ewy Kopacz. Czy konsekwencją tej decyzji będzie wzrost biurokracji?

W rządzie PiS znajdzie się trzynaście ministerstw, które funkcjonowały w gabinecie Ewy Kopacz: zdrowia, rolnictwa i rozwoju wsi, spraw zagranicznych, finansów, skarbu państwa, sportu i turystyki, obrony narodowej, edukacji narodowej, nauki i szkolnictwa wyższego, kultury i dziedzictwa narodowego, sprawiedliwości, środowiska oraz pracy i polityki społecznej. Osiem kolejnych resortów zostało utworzonych w wyniku fuzji i przejęć. Mechanizm ich powstania prezentujemy poniżej.

(fot. WP)



Decyzję dotyczącą wzrostu liczby resortów krytykuje opozycja. - Rządy koalicyjne PO-PSL z jakimi mieliśmy do czynienia przez ostatnie osiem lat były w stanie integrować ministerstwa, a nie tworzyć kolejne - tłumaczy poseł partii, Michał Szczerba. I dodaje, że zaskoczeniem jest dla niego powołanie chociażby resortu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. - Uważam, że równie efektywnie mogło ono funkcjonować jako dział administracji w dużym resorcie infrastruktury i rozwoju. Dziś zostało uwypuklone, ale mam wrażenie, że nie ma za tym żadnych zmian programowych, które istotnie zmieniałyby sytuację terenów nadmorskich, a w szczególności mieszkańców, którzy tam żyją - tłumaczy parlamentarzysta PO.

Negatywnie pomysł PiS ocenia również Ruch Kukiz'15.- Mnożenie ministerstw nie jest dobrym pomysłem. Mam wrażenie, że niektóre z nich tworzone są pod określone osoby - mówi Wirtualnej Polsce poseł ugrupowania, Robert Winnicki. Polityk Kukiz'15 krytykuje pomysł powołania ministerstwa rozwoju. - To resort o niejasnych kompetencjach. Moim zdaniem powinno zostać przywrócone coś na wzór zlikwidowanego wcześniej Rządowego Centrum Studiów Strategicznych - mówi poseł Kukiz'15.

Winnicki wątpi również, aby konieczne było powołanie ministerstwa energetyki. - Na pewno jest to bardzo ważny dział polskiej gospodarki, pytanie tylko czy trzeba było utworzyć osobny resort do zajmowania się tą kwestią - zastanawia się poseł Kukiz'15. W jego ocenie obszarem tym równie dobrze mogłyby zająć się agendy poszczególnych ministerstw. I dodaje, że zwiększenie liczby ministerstw może przełożyć się na wzrost biurokracji. - Niestety jest to powszechną praktyką. Mam nadzieję, że w tym przypadku tak się nie stanie. Ministerstwa muszą mieć wyspecjalizowany charakter i nie powinny obrastać biurokratyczną machiną - tłumaczy Winnicki.

Obóz Zjednoczonej Prawicy zapewnia, że powodów do niepokoju nie ma. - To, że ministerstw będzie nieco więcej nie oznacza, że wzrośnie liczba urzędników - tłumaczy Wirtualnej Polsce Jarosław Gowin, przyszły wicepremier oraz minister nauki i szkolnictwa wyższego w gabinecie Beaty Szydło. I dodaje, że nowy rząd będzie dążył do zmniejszenia zatrudnienia w administracji publicznej.

- Urzędników mamy zdecydowanie za dużo. Musi być ich mniej, ale jednocześnie powinni być lepiej wynagradzani - wyjaśnia Gowin. Polityk obozu Zjednoczonej Prawicy obiecuje, że nowy rząd w pierwszej kolejności będzie dążył do ograniczenia liczby przepisów i uproszczenia systemu prawnego. - Załatwienie tych kwestii pozwoli ograniczyć zatrudnienie w administracji państwowej - mówi przyszły wicepremier.

Gowin broni utworzonych resortów. - Nikogo nie powinno dziwić to, że powstanie ministerstwo gospodarki morskiej, bo ono od dawna jest przewidziane w programie głównej partii obozu Zjednoczonej Prawicy, czyli Prawa i Sprawiedliwości. Rozumiem, że będziemy starali się odbudować przemysł stoczniowy oraz pozycję Polski na morzach i oceanach - tłumaczy przyszły minister nauki i szkolnictwa wyższego w rządzie Beaty Szydło.

Poseł Zjednoczonej Prawicy zwraca uwagę na to, że zwycięska partia nie tylko tworzy nowe ministerstwa, ale również "komasuje stare", czego przykładem jest super resort rozwoju. - To połączenie dawnych ministerstw gospodarki oraz rozwoju. W przyszłości będzie ono również sukcesywnie przejmować część spółek od ministerstwa skarbu państwa - tłumaczy Gowin.

- Gdyby używać analogi do biznesu, to minister rozwoju będzie głównym menedżerem odpowiedzialnym za rozwój gospodarki. Natomiast szef resortu finansów będzie głównym księgowym - tłumaczy Gowin. W jego ocenie jest to przełomowe rozwiązanie.

Jak wynika z najnowszych danych GUS w Polsce na koniec 2014 roku zatrudnionych było 444 tys. urzędników. To oznacza, że w ciągu dwunastu miesięcy odnotowano wzrost ich liczby o ponad 5,6 tys. osób. W przedostatnim roku rządów PO-PSL w Polsce zatrudnionych było o ok. 60 tys. urzędników więcej niż w 2007 roku, po okresie urzędowania PiS.

..

Oprocz ministrow sa jeszcze nadzorcy ministrow. To sie mnoza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:06, 10 Lis 2015    Temat postu:

Jarosław Gowin: nikt nie narzucił Beacie Szydło Antoniego Macierewicza
10 listopada 2015, 10:44
- Beata Szydło budowała swój rząd - podkreślam swój - w ciągłych konsultacjach z zapleczem parlamentarnym, zarówno z klubem Prawa i Sprawiedliwości, jak i partiami koalicyjnymi. To była wspólna decyzja. Jeżeli ktoś pyta, czy ktoś narzucił Beacie Szydło Antoniego Macierewicza, to chcę wyraźnie powiedzieć, że nie - powiedział w programie #dziejesienazywo Wirtualnej Polski Jarosław Gowin, przyszły wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego.



Jak stwierdził Gowin, wyborcy Prawa i Sprawiedliwości i obozu Zjednoczonej Prawicy "dobrze wiedzieli na kogo głosują". - Dobrze wiedzieli, że w tym obozie politycznym Antoni Macierewicz jest jedną z kluczowych postaci. Macierewicz niezależnie od tego, czy byłby ministrem obrony narodowej, czy byłby poza rządem i tak byłby z najważniejszych polityków - dodał.

"Mam coraz więcej wątpliwości co do Smoleńska"

Przyszły wicepremier został też zapytany o swoje zdanie w sprawie katastrofy smoleńskiej i ocenę prac zespołu parlamentarnego, który się nią zajmował. - Może to być odebrane jako unik, ale słowo honoru - nie jest to unik. Nie śledziłem przebiegu pracy tego zespołu (przewodził mu Antoni Macierewicz - red.).



- Nie ukrywam jednak, że po rosyjskiej agresji na Ukrainę, po zestrzeleniu holenderskiego samolotu, tych wątpliwości do tego, co naprawdę wydarzyło się pod Smoleńskiem, mam coraz więcej - powiedział.

- Na podstawie tego wszystkiego, co jest dostępne publicznie, nie widzę podstaw, by mówić o zamachu. Z całą pewnością doszło do wielu błędów w przygotowaniu wizyty po stronie polskiej i po stronie rosyjskiej - dodał.

...

Widze ze Gowin sie szmaci. Typowe w PiS. ,,Zmienia zdanie o Smolensku" o MON. A rzad ukladala Szydlo. Za pol roku sie okaze ze zly i zbawca prezes przyjdzie ze swoim dobrym rzadem. Kpiny. Po co to Gowinowi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:12, 10 Lis 2015    Temat postu:

Mariusz Kamiński: jeden nieprawomocny wyrok nie może mnie wykluczać z życia publicznego
Mariusz Szymczuk
10 listopada 2015, 16:22
- Nie widzę powodów, dla których jeden nieprawomocny wyrok miałby mnie wykluczać z życia publicznego - mówił w Sejmie kandydat na koordynatora ds. służb specjalnych w rządzie PiS Mariusz Kamiński. "Po raz pierwszy w historii Polski mamy ministra, którego można tymczasowo aresztować ze względu na wysoki wyrok" - napisał na Facebooku mecenas Roman Giertych.



- Odwołałem się do werdyktu wyborców, dostałem około 30 tysięcy głosów. To mi daje moralne i polityczne wsparcie do pełnienia funkcji publicznych - przekonywał Kamiński. Natomiast Roman Giertych, dziś prawnik, a przeszłości wicepremier w koalicyjnym rządzie PiS, LPR i Samoobrony uważa, że nieprawomocny wyrok Mariusza Kamińskiego może przyczynić się do sporu z wymiarem sprawiedliwości. - Pan Roman Giertych również poddał się testowi wyborczemu i, w przeciwieństwie do mnie, wyborcy zadecydowali, że nie ma go w parlamencie. Dlatego nie widzę powodów, dla których miałbym ustosunkowywać się do złośliwych komentarzy tej osoby - stwierdził przyszły minister.

- Nie zazdroszczę sędziom, którzy pod tą presją będą rozpatrywali apelację Mariusza Kamińskiego - powiedział dziennikarzom urzędujący jeszcze minister sprawiedliwości Borys Budka. Polityk PO dodał, że dla dobra transparentnego rozstrzygnięcia tego postępowania, dla dobra służb specjalnych, a także dla dobra samego Mariusza Kamińskiego należało wstrzymać się z wysunięciem jego kandydatury do rządu Beaty Szydło. - Do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia jego apelacji - stwierdził Budka.

W marcu 2015 r. Kamiński został skazany na karę 3 lat więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk publicznych za przekroczenie uprawnień w związku z akcją CBA dotyczącą tzw. afery gruntowej. Wyrok jest nieprawomocny. - Nie zgadzam się z tym wyrokiem, to był wyrok absolutnie polityczny. Mariusz Kamiński jest dla mnie człowiekiem bez skazy - bronił wiceprezesa PiS kandydat na wicepremiera i były minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska Jarosław Gowin.

...

Zenada Gowina az żal patrzec...
Tylko prezes moze usuwac z polityki nie jakis durny sad. Faktycznie jak teraz sad kolejnej instancji ma wydac wyrok np. skazujacy przy takiej wladzy.

A CO WAZNIEJSZE TO NIE WYROK ZA JAZDE PO PIJANEMU! TO WYROK ZA NADUZYCIE WLADZY! SAD STWIERDZIL ZE JEST GROZNY DLA SPOLECZENSTWA NA STANOWISKU PUBLICZNYM!
Wyobrazacie sobie wybor na prezesa NBP goscia skazanego za obrobienie banku ktorego byl prezesem? A tu tak mamy. Gosc ktory naduzyl jednej sluzby w nagrode ma wszystkie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:56, 11 Lis 2015    Temat postu:

TVN24: odchodzą szefowie służb specjalnych

Zgodnie z zapowiedzią Beaty Szydło, koordynatorem ds. służb specjalnych zostanie Mariusz Kamiński - Paweł Supernak / PAP

Szefowie Agencji Wywiadu i Służby Kontrwywiadu Wojskowego odejdą ze służby w dniu zaprzysiężenia Sejmu - poinformował TVN24. Z kolei szef ABW ma oddać się do dyspozycji nowej premier - Beaty Szydło. Zgodnie z zapowiedzią Szydło, koordynatorem ds. służb specjalnych zostanie Mariusz Kamiński.

Z informacji opublikowanych przez TVN24 wynika, że szef Agencji Wywiadu Maciej Hunia i szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Piotr Pytla planują przejść na emeryturę 12 listopada.

W ABW sytuacja wygląda nieco inaczej. Gen. Dariusz Łuczak nie składa dymisji. - Mają miejsce procesy, które wymagają ciągłości, przekazania następcy pałeczki jak w sztafecie - wyjaśnia nasz rozmówca.

"W innej sytuacji jest szef CBA Paweł Wojtunik. Przed natychmiastowym odwołaniem chroni go ustawa. Zgodnie z nią nie można go zwolnić z funkcji przed końcem kadencji. A ta upływa za 2 lata" - czytamy.

PiS szykuje wielką reformę cywilnych służb specjalnych

PiS szykuje wielką reformę cywilnych służb specjalnych. Wzmocniona zostanie rola CBA. Z kolei ABW w obecnym kształcie ma przestać istnieć - poinformował z kolei "Wprost" wraz z początkiem listopada. Zmiany mają pomóc w realizacji kilku celów. Poza tym ogólnym - poprawienie bezpieczeństwa kraju - ograniczyć skalę wyłudzeń VAT. - Straty na wyłudzeniach VAT można liczyć w miliardach - mówi anonimowy rozmówca tygodnika.

Zmiany w strukturach służb

ABW ma zostać ograniczona do działań typowo kontrwywiadowczych. Najpierw jednak - według informacji "Wprost" - ma zostać przeprowadzony audyt. "Przede wszystkim planowany jest wielki audyt działalności agencji w ciągu ostatnich ośmiu lat. (...) Przeprowadzony audyt niektórzy nasi rozmówcy porównują do weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych" - czytamy w tygodniku.

ABW mają zostać odebrane wybrane departamenty - dowiedzieli się dziennikarze "Wprost" - m.in. Departament Bezpieczeństwa Ekonomicznego Państwa "najważniejszy i najbardziej elitarny". ABW zostanie również pozbawiona Departamentu Karnego. "Najważniejsze założenie reformy to pozbawienie ABW prawa do prowadzenia śledztw".

Według informatorów tygodnika, odebrane ABW departamenty mają zostać przeniesione do CBA i to ono ma prowadzić "najważniejsze zmiany w państwie". Zmiany mają dać bardzo konkretny efekt - skuteczniejsza walka z wyłudzeniami VAT czy ustawianymi przetargami w sektorze państwowym. - Dochodzą nas informacje, że stary Pruszków ubrał się w garnitur i zaczął zarabiać pieniądze na wyłudzeniach VAT - mówi jeden z rozmówców "Wprost".

Zmiany personalne

W plan zmian w ABW ma wchodzić również ograniczenie liczby funkcjonariuszy. - Planowane zmiany można na siłę nazwać weryfikacją, bo po reorganizacji nie wszyscy znajdą zatrudnienie, co jest oczywiste - mówi "Wprost" anonimowy polityk PiS.

Będą i dalsze zmiany personalne - jako pierwszy stanowisko ma stracić gen. Dariusz Łuczak. "Według naszych informacji najpierw dojdzie do wymiany szefów ABW i CBA. (...) Szybko ma też nastąpić wymiana na stanowisku szefa Agencji Wywiadu".

Ernest Bejda może zostać nowym szefem CBA. Rozważana ma być również kandydatura Macieja Wąsika. Czy wróci Mariusz Kamiński? "Ma objąć tekę ministra koordynatora służb specjalnych" - czytamy.

Czerwcowa kontrola Komisja ds. służb specjalnych

Sejmowa komisja ds. służb specjalnych przeanalizowała sprawozdania z pracy w 2014 r. i wykonania budżetów cywilnych służb specjalnych ABW, AW i CBA. Jutro posłowie zajmą się służbami wojskowymi – SWW i SKW. Szefowie służb rozmawiali też z posłami o potrzebach budżetowych na przyszły rok. Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego gen. Dariusz Łuczak poinformował, że również komisja stoi na stanowisku, że dofinansowanie służb jest potrzebne.

Łuczak powiedział dziennikarzom, że jest w trakcie tworzenia budżetu na 2016 r. i po pierwszej rozmowie z nowym koordynatorem ds. służb specjalnych i byłym szefem speckomisji Markiem Biernackim. - Przedstawiłem realne potrzeby Agencji - takie, które pozwolą nie tylko egzystować, ale coraz lepiej wykonywać zadania – powiedział generał.

- Zgłosiłem pewien projekt reorganizacji struktur ABW, aby jeszcze bardziej odpowiadała ona rzeczywistym potrzebom zwalczania zagrożeń, które się pojawiają, np. ataków hakerskich – tłumaczył. Chcemy być zabezpieczeni na podobnym poziomie wyposażenia sprzętowego, jak ci, których chcemy rozpoznawać – dodał.

Zaznaczył, że w 2015 r. ABW otrzymała dodatkowe 20 mln zł na fundusz operacyjny, "ale to kropla w morzu potrzeb". - Te 20 mln zł przeznaczono głównie na wschodnie delegatury, w związku z zagrożeniem, które się pojawiło dla Polski w związku z agresją Rosji na Ukrainę – podkreślił.

Zaznaczył, że w jego ocenie minister Biernacki "czuje potrzeby służb" i liczy, że zaowocuje to pozytywnym skutkiem dla ich budżetów.

Szef Agencji Wywiadu gen. Maciej Hunia nie chciał skomentować wyników posiedzenia komisji.

W ocenie szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Pawła Wojtunika posłowie pozytywnie mówili o pracy jego służby. - Dysponujemy budżetem minimalnym, który pozwala nam tak naprawdę na egzystencję. Mam nadzieję, że budżet CBA zostanie zwiększony – powiedział. Dopytywany o oczekiwaną pulę powiedział, że jakakolwiek kwota zwiększająca budżet będzie dobra dla Biura.

- W CBA nie jest to wynagrodzenie najwyższe, choć staramy się ściągać najlepszych ludzi. Ale nie na wszystkich najlepszych na rynku nas stać, podobnie jak każdą instytucję budżetową – podkreślił. - Problemy kadrowe są pochodną budżetowych – możemy przyjąć taką liczbę osób, na jaką nam starcza środków. W tym roku np. możemy przyjąć kilkanaście osób – funkcjonariuszy lub pracowników - tłumaczył.

Prowadzący posiedzenie wiceprzewodniczący komisji Stanisław Wziątek (SLD) podkreślił, że praktycznie każda ze służb wskazywała w środę na głębokie niedofinansowanie i potrzeby finansowe większe niż te, które im zostały zadysponowane. Zaznaczył, że komisja rozważy przygotowanie dezyderatu do rządu, by uwzględnił główne zadania dotyczące potrzeb bezpieczeństwa państwa. - I te zadania powinny być pokryte w budżecie 2016 - podkreślił.

W jego ocenie niezbędne zwiększenie, które pozwoli cywilnym służbom realnie realizować swoje zadania to kwoty rzędu dziesiątek, a nie setek milionów złotych.

Krzysztof Brejza (PO) podkreślił, że ze sprawozdań wynika, iż służby funkcjonują "dobrze, sprawnie, skutecznie". Nie mieliśmy zastrzeżeń do pracy ABW, AW, ani CBA – mówił po posiedzeniu komisji. Przyznał, że wynagrodzenie w służbach powinno zachęcać do pracy w nich, a tak teraz nie jest. - Służby powinny przyciągać najlepszych, powinny być atrakcyjne pod tym względem, a tymczasem średnia zarobków odbiega od średniej w Warszawie – przyznał.

Marek Opioła (PiS) przypomniał, że od początku uważał, że budżety służb są złe i w sytuacji konfliktu na Wschodzie niewystarczające – zarówno ABW, AW, jak i "od wielu, wielu lat niedofinansowanego Centralnego Biura Antykorupcyjnego". Brak środków przekłada się na efekty działalności – dodał.

- Gołym okiem widać, że kwestie związane z finansowaniem służb cywilnych są po prostu złe i przekładają się na te sprawozdania z działalności – nie są one obiecujące – ocenił. - Nie mają pieniędzy - nie mogą działać – dodał Opioła.

Komisja podsumuje prace nad sprawozdaniami pięciu służb. Ma też wybrać nowego przewodniczącego w miejsce Marka Biernackiego (PO), który został koordynatorem ds. służb specjalnych. W ramach półrocznej rotacji na stanowisku przewodniczącym powinien zostać ktoś z opozycji, a wiceprzewodniczącymi posłowie koalicji. Nieoficjalnie wiadomo, że PiS chce, aby zgodnie z kalendarzem zmian stanowisko objęła Beata Mazurek, ale prawdopodobnie PO poprze obecnego wiceprzewodniczącego z SLD - Stanisława Wziątka

...

Kolejna likwidacja WSI. Sluzby beda zlikwidowane i zrobione nowe Pisoskie bo nikomu nie ufaja nawet sprzataczkom. To samo TVP itd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:18, 11 Lis 2015    Temat postu:

Krzyż powróci przed Pałac Prezydencki? Kaczyński: to słuszna inicjatywa

Jarosław Kaczyński - Paweł Supernak / PAP

Krzyż powróci przed Pałac Prezydencki? Opowiedział się za tym Jarosław Kaczyński. Jak mówił podczas przemówienia na Krakowskim Przedmieściu, inicjatywa w tej sprawie już trafiła do prezydenta Andrzeja Dudy. Krzyż miałby stanąć na dziedzińcu prezydenckiego pałacu.

- Inicjatywa, by prezydent zgodził się na umieszczenie krzyża na terenie Pałacu, jest słuszna. Dlaczego? Nie muszę tłumaczyć. Nie może być tak, że tamto zło, sprzed ponad pięciu i pół roku będzie trwało. To musi się zmienić. Musimy zmieniać Polskę w prawdzie i w zgodzie z wartościami. A w centrum tego, co jest polskością, jest krzyż. I nikt nie jest w stanie go stamtąd wyrwać - mówił dalej Jarosław Kaczyński w 67. miesięcznicę katastrofy smoleńskiej.
REKLAMA


Prezes PiS przypomniał, że krzyż przed Pałacem Prezydenckim postawili harcerze. I dodał, że potem rozegrały się wokół niego wydarzenia, o których "nie chciałoby się pamiętać". - Nie chodzi o żaden triumf, a tym bardziej o odwet. Chodzi o zwykłą przyzwoitość i sprawiedliwość. Wierzę, że będzie ona przywrócona - dodał.

Kaczyński podkreślił też, że pomimo zwycięstwa jego środowiska w wyborach, marsze w miesięcznicę tragedii z 10 kwietnia 2010 roku powinny trwać. - Zwyciężyliśmy, ale nasze cele, upamiętnienie tragedii smoleńskiej, poległych, prezydenta Lecha Kaczyńskiego, nie zostały osiągnięte. Musimy o to dbać, musimy doprowadzić tę rzecz do końca, etapami - mówił dalej.

- Nie od razu da się uczynić wszystko. Budowa pomników to rzecz na dłuższy czas - wyjaśniał były premier. - Wierzę też, że dojdziemy do prawdy sami, my Polacy. Polska musi sama dojść do prawdy o Smoleńsku. Jestem przekonany, że powstały warunki, by do tego doszło - zakończył swoje wystąpienie przed Pałacem Prezydenckim Jarosław Kaczyński.

Wcześniej w warszawskiej Archikatedrze św. Jana odbyła się msza święta w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Pojawił się na niej także prezydent Andrzej Duda.

10 kwietnia 2010 roku o godz. 8.41 pod Smoleńskiem rozbił się samolot Tu-154M, którym polska delegacja udawała się do Katynia na uroczystości związane z 70. rocznicą zamordowania tam polskich oficerów przez radzieckie NKWD. W katastrofie, do której doszło w pobliżu lotniska Smoleńsk-Północny, zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria.

...

To oczywiste szał mast bak!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:20, 12 Lis 2015    Temat postu:

Kamiński: szefowie służb nie zachowują standardów przy przekazywaniu obowiązków

Mariusz Kamiński - Jacek Turczyk / PAP

Szefowie służb specjalnych, którzy nie czekając na następców składają raporty o odejściu ze służby nie zachowują standardów przy przekazywaniu obowiązków – uważa kandydat na koordynatora służb specjalnych Mariusz Kamiński.

Kamiński powiedział dziennikarzom w Sejmie przed inauguracyjnym posiedzeniem, że negatywnie ocenia taką decyzję szefów służb. W jego ocenie powinni wypełniać do końca swoje funkcje, czekać na rozmowę ze swoim przełożonym. - Uważam, że należałoby oczekiwać takiego standardu przy przekazywaniu służby - powiedział.
REKLAMA


- To są poważne sprawy, które wymagają poważnych rozmów, niezależnie od tego, że ktoś tej funkcji pełnił nie będzie” – podkreślił. - To jego obowiązkiem byłoby czekanie na powołanie następców, więc jestem rozczarowany taką postawą, ale przyjmuję ją do wiadomości - dodał.

Wiceprezes PiS pytany o projekt ustawowego uregulowania zasad pracy operacyjnej służb po wyroku Trybunału Konstytucyjnego powiedział, że o szczegółach dalszych działań, jako ministra - koordynatora służb, będzie mówił po powołaniu, kiedy zapozna się z sytuacją w służbach.

- Przecież ja nie mogę bazować na medialnych przeciekach, jakichś nieformalnych informacjach. Muszę poznać twarde fakty – jaki jest stan służb, co się dzieje w tej chwili w służbach i dopiero wtedy będą podejmowane decyzje - wyjaśnił. W jego ocenie przed taką oceną przedwczesne byłoby przekazywanie jakichkolwiek szczegółowych informacji.

Według medialnych informacji w dniu zaprzysiężenia Sejmu odejść ze służby chcą szefowie Agencji Wywiadu i Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Szef ABW ma się oddać do dyspozycji nowej premier.

...

Kaminski i standardy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:09, 13 Lis 2015    Temat postu:

Adam Bielan: krzyż powinien wrócić przed Pałac
akt. 12 listopada 2015, 09:08
- Uważam, że krzyż powinien wrócić na Krakowskie Przedmieście - powiedział w programie "Gość poranka" w TVP Info Adam Bielan, wybrany na senatora z rekomendacji Prawa i Sprawiedliwości. Temat powrotu krzyża przed Pałac Prezydencki powrócił po wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że "to słuszna inicjatywa".



Według Bielana powrót krzyża przed Pałac "będzie dobry ruchem". - Krzyż został postawiony spontanicznie przez harcerzy, to nie była inicjatywa polityczna, został usunięty przez władze Warszawy i prezydenta Komorowskiego - uzasadniał.

Polityk odniósł się również do wypowiedzi Kaczyńskiego, który powiedział, że "Polska musi sama dojść do prawdy o Smoleńsku". - Prezes powiedział tylko, że jeżeli śledztwo będzie prowadzone dobrze i rzetelnie, to nie będzie potrzeby odwoływania się do instytucji międzynarodowych o pomoc - powiedział.

- Dotąd śledztwo było prowadzone nierzetelnie i możemy spojrzeć na efekty po pięciu latach – brak winnych w tej sprawie. Nawet jeżeli przyjąć, że katastrofa smoleńska była zwykłym wypadkiem, to wciąż nie ma winnych od strony politycznej ani od strony prawnej - dodał.

...

Ta jest. Rozroby musza wrocic.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 2:54, 14 Lis 2015    Temat postu:

W speckomisji zasiądzie 7 a nie 9 posłów - Sejm wprowadził zmiany do swojego regulaminu

W speckomisji zasiądzie 7 a nie 9 posłów - Sejm wprowadził zmiany do swojego regulaminu - Radek Pietruszka / PAP

W sejmowej komisji służb specjalnych zasiądzie maksymalnie siedmiu posłów, o dwóch mniej niż w poprzedniej kadencji – posłowie zmienili regulamin izby. Znieśli też – przy sprzeciwie opozycji – zasadę rotacyjnego przewodniczenia speckomisji.

Inne zmiany w Regulaminie Sejmu dostosowują komisje do ministerstw, jakie zostaną powołane w nowym rządzie. Zmiany w Regulaminie poparło 234 posłów, 191 było przeciw, a 20 wstrzymało się od głosu.
REKLAMA


We wcześniejszym głosowaniu posłowie odrzucili dwa wnioski mniejszości, które zaproponowali posłowie PO, a które utrzymywały dotychczasowe kształt komisji ds. służb specjalnych, czyli maksymalnie dziewięciu członków i rotacyjne 6-miesięczne przewodnictwo.

Mniejsza liczba posłów w komisji, zakładając, że największy klub PiS miałby w niej większość (czterech posłów), oznacza, że nie będzie w speckomisji miejsca dla najmniejszych ugrupowań sejmowych – pozostałe trzy miejsca trzeba będzie rozdzielić pomiędzy cztery kluby – PO, Kukiz'15, Nowoczesna i PSL.

W poprzedzającej głosowanie dyskusji Marek Opioła (PiS) argumentował, że zaproponowane przez jego klub zmiany w regulaminie mają usprawnić pracę całego Sejmu, a w szczególności komisji ds. służb. W jego opinii rotacja na stanowisku przewodniczącego speckomisji w czasach ośmiu lat rządów PO i PSL była fikcją i czas wprowadzić normalne zasady jej funkcjonowania.

Przeciwko zmianom opowiedział się Tomasz Głogowski (PO). Jak zauważył, że przy 7-osobowym składzie speckomisji zabraknie w niej miejsca dla któregoś z klubów opozycyjnych. Przypomniał również, że rotacyjne przewodnictwo w komisji wprowadzono właśnie w czasie rządów PO i PSL.

Krytycznie wypowiadał się także Adam Szłapka (Nowoczesna). W jego opinii nie ma potrzeby zmian w kształcie speckomisji, a ponadto wszystkie kluby powinny być w niej reprezentowane. Pozytywnie ocenił także dotychczasową zasadę rotacyjnego przewodnictwa.

Według Piotra Zgorzelskiego (PSL), propozycje PiS to "początek procesu zawłaszczania państwa przez partię rządzącą i marginalizowanie opozycji". To zwalczanie opozycji parlamentarnej – ocenił.

Grzegorz Długi (Ruch Kukiz'15) zwrócił z kolei uwagę, że wszyscy skupili się na kształcie komisji ds. służb specjalnych, a zupełnie nie interesują się zmianami w merytorycznym podziale prac komisji, które mają być powiązane z zapowiadanymi przez PiS zmianami w ustawie o działach administracji rządowej.

Klub PiS zaproponował ponadto w Regulaminie Sejmu powołanie nowych komisji stałych: administracji i spraw wewnętrznych, która ma zajmować się sprawami "administracji państwowej oraz bezpieczeństwa, ładu i porządku publicznego"; do spraw energii i skarbu państwa, do której należą sprawy "polityki energetycznej państwa, w tym sprawy funkcjonowania otwartego zintegrowanego rynku energii i mechanizmów zapewniania bezpieczeństwa energetycznego państwa oraz sprawy gospodarki surowcami mineralnymi o charakterze paliw kopalnych, a także sprawy przekształceń form własności, w tym głównie sektora państwowego oraz nadzoru nad własnością publiczną w gospodarce"; gospodarki morskiej i żeglugi, do której należą sprawy "gospodarki morskiej, w tym transportu i żeglugi morskiej, obszarów morskich, portów i przystani morskich, ochrony środowiska morskiego, rybołówstwa morskiego i popularyzacji problematyki morskiej".
Zobacz na TVP

W Sejmie mają pracować także komisje: infrastruktury, do której należeć będą sprawy "budownictwa oraz gospodarki przestrzennej i mieszkaniowej, sprawy transportu lądowego i powietrznego, poczty oraz geodezji i kartografii" oraz cyfryzacji, innowacyjności i nowoczesnych technologii, do której należeć mają sprawy "łączności radiowej i telefonicznej, sieci komputerowej oraz telekomunikacji, innowacyjności, informatyzacji oraz rozwoju społeczeństwa informacyjnego".

...

Chodzi o to aby nie bylo nadzoru nad dzialaniami PiS. Wtedy bedzie mozna popelniac niegodziwosci. Kaminski ma wprawe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:53, 15 Lis 2015    Temat postu:

Robert Winnicki o pomyśle PiS: to jest po prostu głupie

Robert Winnicki - Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

- My nie możemy sobie pozwolić na bałagan, awanturę i paraliżowanie prac komisji ds. służb specjalnych – mówił Jacek Sasin w Radiu Zet w programie "7 dzień tygodnia", tłumacząc, dlaczego PiS wyeliminował zasadę rotacyjności na stanowisku szefa komisji ds. służb specjalnych. - To jest po prostu głupie - ocenił Robert Winnicki, reprezentujący posłów Pawła Kukiza.

Przypomnijmy. W piątek przegłosowano zmiany w Regulaminie Sejmu, dzieki którym zredukowano z 9 do 7 liczbę członków komisji ds. służb specjalnych. Do tej pory przewodnictwo w niej było rotacyjne - teraz posiedzeniami ma kierować stały przewodniczący. Przez to działanie PSL nie będzie miał swojego przedstawiciela w komisji.
REKLAMA


- Tylko przewodniczący tej komisji jest w kolegium ds. służb specjalnych! To o to chodzi! To żeście ukryli - komentowała Iwona Śledzińska-Katarasińska z Platformy Obywatelskiej w Radiu Zet.

Decyzję krytykowali przedstawiciele wszystkich sił politycznych z wyjątkiem reprezentującego prezydenta Pawła Solocha z BBN. – Przeraża mnie argument bałaganu. Bo bałaganu nie będzie w ogóle, kiedy wszystkie komisje będą wasze. Bałaganu nie będzie, kiedy wszystko będzie szło tak, jak wy chcecie – mówił Ryszard Petru.

– To jest po prostu głupie. PO rządziła arogancko i z buta, umiała to pokryć PR-owo. A wy nawet nie udajecie, że chcecie tę arogancję zamaskować – dodał Robert Winnicki.

...

Dzicz dorwala sie do koryta. Malpoludy. To bedzie niekompetencja zenada i agresja. ONI JESZCZE NIE ,,ODZYSKALI" MEDIOW! ZOBACZYCIE CO BEDZIE JAK OPANUJA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:27, 16 Lis 2015    Temat postu:

J. Kaczyński podziękował biskupowi za wyrazy poparcia
Jacek Gądek
Dziennikarz Onetu

Jarosław Kaczyński - Agencja Gazeta

Bp Wiesław Mering wysłał prywatny list do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego - w kilka dni po zwycięstwie tej formacji w wyborach parlamentarnych. Prezes odpisał, a kuria upubliczniła odpowiedź, w której Jarosław Kaczyński podziękował biskupowi za "wyrazy poparcia".

List gratulacyjny od biskupa włocławskiego był prywatny. - Niestety nie posiadamy kopii listu księdza biskupa do pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, ponieważ ksiądz biskup prywatnie i własnoręcznie napisał list i go wysłał - stwierdza ks. Wojciech Morzycki, sekretarz biskupa włocławskiego Wiesława Meringa.
REKLAMA


Ale już odpowiedź została opublikowana na stronach diecezji. - Ekscelencjo, najczcigodniejszy księże biskupie, bardzo dziękuję za gratulacje i wyrazy poparcia, które otrzymałem od księdza biskupa po ogłoszeniu wyników wyborów parlamentarnych - stwierdził na wstępie prezes Prawa i Sprawiedliwości.

Jarosław Kaczyński w odpowiedzi dodał, że: "w czasie radości i nadziei, którym towarzyszy świadomość czekających nas przeciwieństw, słowa waszej ekscelencji dodają siły i otuchy". - Będę wdzięczny za modlitwę w intencji ludzi, którzy zobowiązali się dokonać dobrej zmiany w naszej ojczyźnie. Pozostaję ze szczerymi wyrazami wdzięczności i oddania. Proszę przyjąć wyrazy najwyższego szacunku - czytamy w piśmie od prezesa PiS.

Bp Mering znany jest z zaangażowania w sprawy publiczne. Wspierał - wraz z kilkoma innymi hierarchami - organizowany przez PiS marsz w obronie demokracji i wolności mediów" z 13 grudnia 2014 r. Jednak po tym, jak krytyczne stanowisko wobec zaangażowania duchownych w marsz zajął nuncjusz apostolski w Polsce abp Celestino Migliore, biskupi wycofali się z komitetu honorowego.

Biskup włocławski gorąco wspierał też marsze w obronie TV Trwam. Z kolei do - dziś już byłego - prezydenta Bronisława Komorowskiego pisał, że w związku z zaproszeniem do Polski papieża Benedykta XVI warto by rozładować konflikt wokół miejsca TV Trwam na multipleksie. Gdy Kancelaria Prezydenta replikowała, że nie może ingerować w prace Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, to hierarcha nazwał tę odpowiedź "bałamuctwem" i uznał ją za przejaw "braku kultury". TV Trwam ostatecznie jednak uzyskała miejsce na multipleksie.

...

Koszmar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:46, 16 Lis 2015    Temat postu:

Antoni Macierewicz objął resort obrony

Antoni Macierewicz - PAP

Antoni Macierewicz przejął od swojego poprzednika Tomasza Siemoniaka stanowisko ministra obrony narodowej. Nowego szefa MON powitała przed gmachem resortu kompania reprezentacyjna, która odegrała hymn państwowy.

Macierewicz i Siemoniak złożyli następnie wieniec przed tablicą upamiętniającą związane z wojskiem ofiary katastrofy smoleńskiej z 2010 r. Wcześniej w poniedziałek Macierewicz złożył kwiaty przy Grobie Nieznanego Żołnierza oraz przed Pomnikiem Żołnierzy Poległych w Misjach i Operacjach Wojskowych Poza Granicami Państwa, znajdującym się obok Centrum Weterana. Jak mówił, żołnierze ci są "wzorem poświęcenia swojego życia w walce o niepodległość". - Wzorem, który z pewnością polska młodzież będzie naśladowała: w odwadze, w determinacji, miejmy nadzieję, że nie przelewając krwi - dodał.
REKLAMA


Macierewicz nawiązał też do słów prezydenta Andrzeja Dudy, który mówił o potrzebie odbudowy polskiej armii i wzmocnienia bezpieczeństwa, a także o konieczności współdziałania z sojusznikami z NATO i UE. - Wiemy, z wydarzeń, z którymi mamy dzisiaj do czynienia, że to jest jedno z najważniejszych zadań państwa: zapewnić Polakom i zapewnić państwu pełne bezpieczeństwo - podkreślił Macierewicz.

Nowemu ministrowi towarzyszyli poseł PiS Bartosz Kownacki oraz Tomasz Szatkowski, którzy według medialnych doniesień mają zostać wiceszefami MON.

...

To teraz swir rozpieprzy MON jakby na dodatek nie bylo problemow. Jesli zacznie wydawac chore psychicznie polecenia radze poddac sie do dymisji. Rozumiem ze to nie jest proste ze wojsko to nie praca ktora sie zmienia. Ale przebywanie z chorym psychicznie JESLI ON JEST PRZELOZONYM ZNISZCZY WASZE ZDROWIE PSYCHICZNE! A to chyba wazniejsze niz cokolwiek...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:48, 17 Lis 2015    Temat postu:

Poseł Brejza zarzuca PiS łamanie demokracji


Należący do PO poseł Krzysztof Brejza wygłosił wczoraj w Sejmie przemówienie nagrodzone oklaskami - w ciągu trwającej cztery minuty wypowiedzi, w której wykorzystał słowa powiedziane kiedyś przez Beatę Szydło i Krystynę Pawłowicz, poseł Platformy wykazał PiS sprzeczności między głoszonymi kiedyś zapowiedziami a obecnie zajmowanym stanowiskiem.

- Zasada rotacyjności przewodnictwa w komisji do spraw służb jest nader istotna dla zagwarantowania pluralizmu politycznego - przytoczył Brejza słowa Pawłowicz. Na te słowa siedzący w ławach posłowie zareagowali oklaskami, gdyż tego samego dnia PiS doprowadziło do zniesienia zasady rotacyjności przewodniczących w komisji ds. służb specjalnych. Na tym jednak poseł Brejza nie skończył. - Zasada ta nie może być w warunkach demokracji konstytucyjnej nie może być przekreślona z dnia na dzień w wyniku przewagi większości nad mniejszością - dalej cytował słowa napisane kiedyś przez posłankę Krystynę Pawłowicz, która jednak nie wydawała się całą sytuacją speszona. Podczas wypowiedzi posła opozycji machała do zgromadzonych.

Poseł Brejza sięgnął także do słów Beaty szydło z 2009 roku. Według tego, co przeczytał Brejza, szydło miała kiedyś wygłosić opinię, że "zasada rotacyjnego przewodnictwa jest dobra. Służy przede wszystkim przejrzystości tego, co się dzieje, służy tez temu, aby komisja pełniła swoją funkcję i temu, żeby zachowana została kontrolna rola Sejmu".

Podsumowując swoje wystąpienie, Brejza zwrócił się do posłów PiS. - Co takiego się stało, oprócz tego, że wygraliście państwo wybory, że znosicie kontrolę nad służbami specjalnymi?

...

Łajno dorwalo sie do koryta. Ale przedtem byly odpady radioaktywne czyli duzo gorzej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:31, 17 Lis 2015    Temat postu:

Radio Zet: Wicepremier Mateusz Morawiecki też został nagrany przez kelnerów

Mateusz Morawiecki (po lewej) - Radek Pietruszka / PAP

Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister rozwoju w rządzie PiS, został nagrany przez jednego z kelnerów podczas spotkania - informuje Radio Zet. To kolejna osoba, której rozmowa została zarejestrowana w tzw. aferze podsłuchowej.

...

O no prosz!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:44, 17 Lis 2015    Temat postu:

Opole: budowa pomnika Lecha Kaczyńskiego znowu dzieli radnych

MIASTO11-RM - Rafał Mielnik / Agencja Gazeta

Na początku roku, w lutym, opolska rada miasta przegłosowała nadanie placowi przy skrzyżowaniu ul. Oleskiej i Reymonta imienia Lecha Kaczyńskiego. Klub PiS znów upomniał się o pamięć zmarłego prezydenta. Radni zgłosili projekt dofinansowania budowy pomnika Lecha Kaczyńskiego jako propozycję do budżetu na 2016 rok - podaje Gazeta Wyborcza.

Wniosek klubu radnych PiS wywołał sprzeciw i przez większość został uznany za niezasadny. Tego samego zdania jest prezydent miasta - Arkadiusz Wiśniewski, który uważam, że Lech Kaczyński został już w Opolu uhonorowany w sposób wystarczający. W opozycji stoją również sami mieszkańcy miasta. Sam pomysł nadania imienia skwerowi wzbudził kontrowersje. Internauci założyli na Facebooku specjalną grupę, która zjednoczyła ponad 3 tys. osób, które sprzeciwiały się takiemu rozwiązaniu.
REKLAMA


Mimo odmowy radni PiS nie rezygnują z pomysłu budowy pomnika, choć poparcia będą szukać w innych miejscach, niż opolski magistrat. Działania zostaną podjęte w ramach społecznego komitetu budowy pomnika. Ze względu na czas realizacji, oraz wysokie koszty sprawa musi zostać odroczona, czytamy na wyborcza.pl/opole.

...

Szalenstwo bedzie narastac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:10, 17 Lis 2015    Temat postu:

Dominik Zdort ("Rzeczpospolita") tłumaczył, dlaczego to Macierewicz został ministrem obrony narodowej. - Największe wydatki pójdą na zbrojenia. W PiS się mówi, że jedyną osobą, która nie uległaby pokusie wzięcia łapówki, jest właśnie Antoni Macierewicz - mówił.

...

Reszta w PiS bierze? Dobrze wiedziec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:21, 17 Lis 2015    Temat postu:

Spór koordynatorów służb specjalnych na sejmowym korytarzu
akt. 17 listopada 2015, 00:48
Do ostrej wymiany zdań między byłym koordynatorem służb specjalnych Markiem Biernackim (PO) i obecnym ministrem - koordynatorem ds. służb specjalnych Mariuszem Kamińskim (PiS) doszło w poniedziałek na korytarzu w Sejmie.

W poniedziałek powołany został rząd premier Beaty Szydło, w którym Kamiński jako koordynator służb specjalnych, został ministrem-członkiem Rady Ministrów. Po spotkaniu w kancelarii premiera, ministrowie obejmowali swoje resorty - obowiązki przekazywali im ich poprzednicy.

Po zakończeniu poniedziałkowych obrad Sejmu Kamiński podszedł do Biernackiego i skrytykował go za to, że nie spotkał się z nim i nie przekazał mu obowiązków. Biernacki mówił, że przekazano mu iż takie spotkanie jest możliwe we wtorek, a szczegóły mogą zostać uzgodnione podczas rozmowy przy okazji poniedziałkowych obrad Sejmu.

Kamiński odpowiedział, że Biernacki był chyba jedynym ministrem, który nie spotkał się ze swoim następcą, a charakter spraw dotyczących służb specjalnych jest niezwykle ważny i wymagał spotkania.

Biernacki przypomniał, że był sekretarzem stanu w Kancelarii Premiera, a nie konstytucyjnym ministrem - jak Kamiński - a ponieważ nikt z nowej ekipy nie wyraził chęci spotkania z nim, wraz z końcem swej kadencji - w poniedziałek o godz. 12.00 skończyła się jego misja.

Powtórzył, że został umówiony na spotkanie z Kamińskim po wieczornych obradach w Sejmie, żeby ustalić dogodny moment rozmowy we wtorek, dlatego jest zdziwiony zachowaniem swego następcy na korytarzu sejmowym.

Kamiński mówił dziennikarzom, którzy byli świadkami jego "gorzkiej rozmowy" z Biernackim, że oczekiwał, iż będzie miał okazję spotkania z poprzednikiem i rzeczowej rozmowy o sytuacji w służbach. - Niestety pan Biernacki, mimo, że był proszony o możliwość takiej rozmowy, nie przyszedł - stwierdził Kamiński. Dodał, że zastał "puste biuro, puste szafy, żadnego pracownika". - Jego dyrektor również był nieobecny - relacjonował.

- W ten sposób nie wolno podchodzić do tak ważnych spraw, szczególnie w tak ważnym momencie - mówił nawiązując do sytuacji powstałej w związku z piątkowymi zamachami w Paryżu. W jego ocenie Biernacki nie przekazał mu swoich obowiązków. Kamiński powiedział, że nie otrzymał też zapowiedzianego przez Biernackiego raportu i rekomendacji dla rządu w sprawie sytuacji po zamachach.

- Okazało się, że taki raport nie istnieje. Panie urzędniczki przekazały mi, że może jutro taki dokument otrzymam - mówił Kamiński.

Zapowiedział, że we wtorek spotka się z szefem ABW i bezpośrednio zapozna się z tymi rekomendacjami. Kamiński ocenił, że zachowanie Biernackiego było niedopuszczalne.

W południe Biernacki mówił PAP, że pozostawia tajny raport i rekomendacje dla nowego rządu po zamachach w Paryżu. B. koordynator podał wtedy, że raport został sporządzony przez szefa ABW. - Wspólnie wskazaliśmy w nim rekomendacje, by poprawić bezpieczeństwo Polski przy takich wydarzeniach. Zaznaczyliśmy w nim, że powinna powstać nowa ustawa antyterrorystyczna - podkreślił. Mówił, że dokument z analizą sytuacji przekazał do nowej premier Beaty Szydło i jego następcy a sam odszedł już z urzędu. Wieczorem w Sejmie mówił, że raport trafił do kancelarii tajnej.

...

To nie jest normalny czlowiek tylko skompromitowany i ja takiemu tez bym nie przekazal. Kaminski to prowokacja i tak trzeba go traktowac. Nie moze byc wrazenia ze to normalna zmiana warty. TO NIE JEST NORMALNE TO JEST CHORE!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:23, 18 Lis 2015    Temat postu:

Prof. Nowaczyk społecznym doradcą szefa MON ds. zbadania katastrofy smoleńskiej

Prof. Nowaczyk społecznym doradcą szefa MON ds. zbadania katastrofy smoleńskiej - NATALIA KOLESNIKOVA / AFP

Prof. Kazimierz Nowaczyk będzie społecznym doradcą ministra obrony Antoniego Macierewicza ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej - poinformował rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz.

Nowaczyk to polski naukowiec, fizyk pracujący w USA. Od września 2010 roku współpracował z innymi naukowcami, m.in. prof. Wiesławem Biniendą przy badaniu przyczyn katastrofy polskiego Tu-154M w Smoleńsku jako ekspert sejmowego zespołu parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej.
REKLAMA


Nowaczyk podczas swoich wystąpień na forum zespołu przedstawiał tezę, że samolot Tu-154M przeleciał nad brzozą i nie utracił końcówki skrzydła w wyniku kolizji z tym drzewem. Według eksperta przez następne dwie sekundy samolot miał lecieć zgodnie z kursem i wznosić się, osiągając w miejscu zapisu TAWS38 wysokość 35 metrów nad ziemią, za tym punktem, 144 metry za brzozą, miał wykonać gwałtowny skręt, niezgodny ze swoją aerodynamiką.

Według Nowaczyka w raportach końcowych Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego oraz polskiej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP) nie podano metodologii badań i weryfikowalnych metod analizy poszczególnych etapów katastrofy, dane odczytane z instrumentów samolotu zostały poddane nieuzasadnionym korektom, a część z nich (np. alarmy TAWS i FMS) nie zostały uwzględnione w końcowych wnioskach.

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja udawała się na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Jak ustaliła KBWLLP, przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, czego konsekwencją było zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji Tu-154M. Komisja podkreśla, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.

Śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy nadal prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

...

Kabaret od nowa zaczyna dzialac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:45, 18 Lis 2015    Temat postu:

Macierewicz: konieczne wznowienie prac komisji ws. katastrofy smoleńskiej

Antoni Macierewicz - OLIVIER HOSLET / PAP

W sprawie katastrofy smoleńskiej konieczne jest wznowienie prac komisji badania wypadków lotniczych i uwzględnienie dorobku naukowców współpracujących z zespołem parlamentarnym oraz ich samych jako członków komisji - powiedział szef MON Antoni Macierewicz w rozmowie z PAP. - Myślę, że w ciągu tygodnia, dwóch komisja powinna rozpocząć pracę – sprecyzował swoje plany na antenie Telewizji Republika.

PAP zapytała nowego ministra obrony narodowej, jakie działania planuje w związku z katastrofą smoleńską, której badanie przeprowadziła komisja kierowana przez ówczesnego szefa MSWiA Jerzego Millera.
REKLAMA


- Konieczne jest wznowienie prac Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego i uwzględnienie podczas nowych badań dorobku zespołu parlamentarnego i niezależnych naukowców oraz uwzględnienie ich osobiście jako członków tej komisji - odpowiedział Macierewicz, który do tej pory kierował zespołem parlamentarnym ws. katastrofy smoleńskiej.

Zgodnie z prawem komisję powołuje szef MON w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw wewnętrznych.

Macierewicz dodał, że "ci członkowie KBWLLP, którzy pracowali w komisji Jerzego Millera, a uczciwie wypełniali swoje zadania powinni mieć miejsce" także w nowej komisji.

- Chodzi o stworzenie takiego składu komisji, który uczciwie zbada, co się naprawdę zdarzyło (...), całość katastrofy, przynajmniej od rozpisania przetargu na remont Tu-154. Oczywiście zgadzam się, że sam końcowy moment lotu i katastrofy ma znaczenie kluczowe - powiedział minister.

Odwołał się przy tym do tekstu opublikowanego w sierpniu przez eksperta od prawa lotniczego i członka komisji Millera prof. Marka Żylicza. "Jako członek byłej komisji Millera jestem przekonany o rzetelności jej pracy i ustaleń, jednak uważam za konieczne wznowienie prac KBWLLP, z dodatkowym uwiarygodnieniem wyników badań dzięki pomocy ekspertów z krajów unijnych. Należy się to społeczeństwu, a w szczególności rodzinom ofiar katastrofy smoleńskiej, by przestała ona służyć za narzędzie do rozgrywania sporów politycznych" - napisał Żylicz w serwisie "Gazety Prawnej".

"Jeżeli zespół sejmowy Antoniego Macierewicza twierdzi, że posiada dowody podważające ustalenia Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego i częściowo treść swych materiałów publikuje (wprawdzie bez pełnego uzasadnienia), a poważna część społeczeństwa wierzy w ich prawdziwość, to należy doprowadzić do ich zbadania i oceny w trybie zgodnym z prawem" - argumentował Żylicz.

Jego zdaniem należy rozważyć posiłkowanie się wsparciem ekspertów z innych krajów UE. "Skorzystanie z takiej pomocy byłoby szczególnie istotne dla rozstrzygnięcia spornych kwestii dzielących ekspertów lotniczych i ekspertów zespołu sejmowego" - uważa profesor.

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Jak ustaliła KBWLLP, przyczyną tej katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, czego konsekwencją było zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji Tu-154M. Komisja podkreśla, że ani rejestratory dźwięku ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.

Zdaniem obecnego szefa MON w sprawie katastrofy wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi. - Za tę tragedię w pełni odpowiedzialny jest rząd, na czele którego stoi pan Władimir Władimirowicz Putin – przekonywał Macierewicz w marcu 2015 r. w Parlamencie Europejskim w Brukseli. Jak mówił wówczas, "to, co się zdarzyło nad Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r., nie było wypadkiem, nie było też spowodowane błędami bądź złą wolą pilotów", lecz "była to akcja przygotowana przez długi czas".

Śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy nadal prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

...

Koniecznie! Rzady w kraju przejal przeciez Komitet Badania Zbrodni Smolenskiej. Rzad nam nie potrzebny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:11, 20 Lis 2015    Temat postu:

Szef MON: wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej wyzwaniem i honorem

Antoni Macierewicz - THIERRYCHARLIER / AFP

Wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej jest najwyższym wyzwaniem i honorem Wojska Polskiego i państwa polskiego - mówił minister obrony narodowej Antoni Macierewicz podczas promocji oficerskiej w "Szkole Orląt" w Dęblinie.

Macierewicz w Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie uczestniczył w promocji 85 absolwentów wojskowych szkół na pierwszy stopień oficerski - podporucznika. W przemówieniu szef MON nawiązał do katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem w 2010 r., którą nazwał "najstraszliwszą tragedią niepodległej Rzeczypospolitej Polskiej".
REKLAMA


- Wyjaśnienie tej tragedii jest najwyższym wyzwaniem i honorem Wojska Polskiego, państwa polskiego, a także was, uczniów i żołnierzy Szkoły Orląt. To próba, przez którą wszyscy muszą przejść - powiedział.

Zwracając się do nowo mianowanych podporuczników Macierewicz podkreślił, że gotowość do poświęcenia życia, której może wymagać ojczyzna, to najtrudniejsza i najwyższa próba, ale to tylko część wyzwań, jakie przed nimi stoją.

- Macie dla ojczyzny pracować, macie przygotowywać siebie i innych do walki, do obrony, ale macie też ojczyznę bronić i bronić honoru ojczyzny na co dzień. (...) To znaczy także nigdy nie ustąpić, wówczas, gdy godność ojczyzny może być naruszana, poniewierana, gdy godność ojczyzny bywa stawiana pod znakiem zapytania – mówił minister.

Szef MON powiedział, że szkoła w Dęblinie i jej władze potrafiły temu sprostać. - Chcę podziękować wam, ale przede wszystkim panu gen. Janowi Rajchelowi (komendant WSOSP), za to, że, gdy było poniewierane imię Wojska Polskiego w osobie gen. Błasika, gdy było poniewierane imię Wojska Polskiego w osobach waszych braci pilotów, którzy polegli nad Smoleńskiem, on potrafił stanąć w ich obronie. On potrafił wraz z całą waszą szkołą wystawić tablicę honorową poświęconą temu, który bronił prezydenta Rzeczypospolitej, generałowi Błasikowi - powiedział Macierewicz.

Po uroczystej promocji minister złożył kwiaty pod tablicą upamiętniającą dowódcę Sił Powietrznych, komendanta "Szkoły Orląt" gen. Andrzeja Błasika, który zginął w katastrofie smoleńskiej.

Mianowanie na stopień podporucznika otrzymało 74 absolwentów Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie, w tym 16 kobiet. Wśród nich 46 osób to absolwenci 5-letnich studiów w "Szkole Orląt", a 32 osoby (w tym dwie kobiety) to żołnierze zawodowi, którzy ukończyli w Dęblinie półroczny kurs dla oficerów. Podporucznikami zostało też 11 podchorążych - absolwentów Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie. Wśród nich są dwie kobiety. Aktu promowania dokonał szef Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Gocuł.

Promocja oficerska była 119. promocją absolwentów w dęblińskiej "Szkole Orląt", która świętuje w tym roku 90-lecie swego istnienia. Utworzona została w listopadzie 1925 r. w Grudziądzu, jako Oficerska Szkoła Lotnictwa. Miała kształcić, na dwuletnim kursie, pilotów i obserwatorów i przygotować oficerów kadry lotniczej.

W kwietniu 1927 r. szkołę przeniesiono do Dęblina. Miasto to było centralnie położone w ówczesnej Polsce, ale przede wszystkim panowały tu korzystne warunki klimatyczne i terenowe. Pierwsza promocja oficerska odbyła się tu 15 sierpnia 1928 r. Do wybuchu II wojny światowej promocji było trzynaście, a szkolenie lotnicze ukończyło 973 osób.

II wojna światowa przerwała działalność szkoły. Reaktywowała ona działalność wiosną 1945 r. W 1968 r. uzyskała status wyższej uczelni, od 1994 r., po kolejnych reorganizacjach, funkcjonuje jako Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych.

Obecnie "Szkoła Orląt" na dwóch wydziałach - Lotnictwa oraz Bezpieczeństwa Narodowego i Logistyki - prowadzi studia na czterech kierunkach: lotnictwo i kosmonautyka, nawigacja, bezpieczeństwo narodowe, logistyka. Kształci pilotów, nawigatorów, mechaników, pracowników służb ruchu lotniczego. Łącznie studiuje tu ponad 2,4 tys. osób, z czego na kierunkach wojskowych - 367. Na różnego rodzaju kursach doskonalących kształcą się tu żołnierze Sił Powietrznych.

W strukturze uczelni działa jeden z najnowocześniejszych w Europie Akademicki Ośrodek Szkolenia Lotniczego, który dysponuje 14 samolotami i 5 śmigłowcami. Podchorążowie szkolenia taktyczne i bojowe odbywają także w jednostkach podległych Dowództwu Sił Powietrznych w Dęblinie i Radomiu.

...

Tak tym powinnismy sie zajmowac 24 godziny na dobe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:54, 25 Lis 2015    Temat postu:

Beata Szydło z Brzeszcz. To tu były początki jej kariery
Cezary Łazarewicz
24 listopada 2015, 14:12
Z jedenastu tysięcy absolwentów liceum ogólnokształcącego imieniem księdza Konarskiego w Oświęcimiu, zdjęcia najważniejszych wiszą na roletach przy schodach wejściowych do szkoły. Są wśród nich profesorowie, prawnicy, lekarze, sportowcy, posłowie, a nawet aktorzy. Ale w stuletniej historii szkoły tylko do jednej absolwentki dyrekcja napisała w liście, że ze wzruszeniem przyjmuje jej awans. Do Beaty Szydło.



"Pani nominacja to dla społeczności liceum ogromne wyróżnienie" - pisała dyrektor Jolanta Bąk, dodając, że wraz z tą nominacją, nauczyciele i pracownicy z "Konara" zdobywają realny wpływ na losy Polski i świata.

- Czujemy się zaszczyceni - powtarza teraz dyrektor Bąk dziennikarzom, pielgrzymującym do jej liceum. - Niewiele szkół w Polsce może się pochwalić tym, że wykształciła u siebie premiera - podkreśla.

Dyrektor prowadzi mnie na ostatnie piętro budynku, do szkolnej izby pamięci. Izba pełna jest zdjęć absolwentów. Beaty Kusińskiej (później Szydło) tam nie ma. Zostały po niej tylko arkusze ocen, ale nie można ich oglądać. Są tajne...

Trzeba więc wierzyć Jolancie Bąk, która mówi, że pani premier miała dużo piątek i miała status prymuski.

- Beata była bardzo dobrą uczennicą - potwierdza jej wychowawca Antoni Stańczyk (uczył ją łaciny i francuskiego). - Zawsze solidna. Nie zawodziła. Była sobą, nikogo nie udawała, mówiła, co myśli - dodaje. Czy już wtedy interesowała się polityką? - To był przełom lat 70. i 80., czas "Solidarności" i stanu wojennego. Polityki w szkole nie było - zapewnia były wychowawca.

Ksiądz Kazimierz Sowa, też absolwent "Konara", zaangażowany w uczniowską opozycję, potwierdza, że w klasie Beaty opozycyjnej atmosfery nie było. - Kiedy na parę dni przed 1 maja 1982 zwinięto nas ze szkoły z paroma kumplami, to z jej klasy nikt się specjalnie nie wychylił. Może dlatego, że szykowali się do matur - mówi.

Kusińska zdaje maturę w 1982 i jesienią wyjeżdża na studia etnograficzne do Krakowa. W rodzinne strony wraca dopiero w latach 90., ale już jako Beata Szydło, żona Edwarda, którego poznała na uczelni.

Wyszło ... z worka

"Mała miejscowość Brzeszcze to moje miasto, które nauczyło mnie jak ważne jest, by słuchać ludzi, by wzajemnie sobie pomagać" - mówiła w expose Beata Szydło.

Jedenastotysięczne Brzeszcze w Małopolsce leżą przy przelotowej drodze między Pszczyną, a Oświęcimiem. Jest tam hotel Babel w kolorze turkusowym, bar "Górnik", kilka familoków i górujący nad okolicą szyb miejscowej kopalni, w której pracowali dziad i ojciec Szydło. Miasteczko jest znane z kościoła świętego Urbana i jednej z najstarszych w regionie podstawówek, którą obecna premier ukończyła w 1978 r.

Do miasteczka wróciła po 19 latach po wygraniu konkursu na stanowisko dyrektora Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Brzeszczach.

- Niewielkim stosunkiem głosów - podkreśla jeden z samorządowców. - Bardzo dobrze zajmowała się folklorem, współdziałając z wiejskimi ośrodkami kół gospodyń wiejskich - dodaje.

Rok później zawiązuje się Brzeszczach koalicja samorządowa dwóch komitetów niepartyjnych, które wygrały lokalne wybory - Wspólnoty Samorządowej i Bloku Bezpartyjnych. Radni wybierają burmistrzem 36-letnią Beatę Szydło ze Wspólnoty Samorządowej, osobę bez doświadczenia samorządowego, ale przebojową. Jej konkurentowi - nauczycielowi Józefowi Stolarczykowi - powierzają stanowisko szefa rady miejskiej. To on cztery lata później w bezpośrednich wyborach burmistrza będzie jej głównym konkurentem. Szydło wygra je zdecydowanie w drugiej turze, bo ma za sobą sukcesy - zbudowany basen, rondo, kanalizację. Ale też ma odwagę. Jako jedna z pierwszych w regionie, chce sprywatyzować gminną służbę zdrowia. Dziś PiS, którego jest wiceprezesem, krytykuje ostro pomysły komercjalizacji służby zdrowia.

W lokalnych "Odgłosach" pani burmistrz ma własną rubrykę "Wyszło ... z worka", w której co miesiąc pisze felieton. W tekstach tych krytykuje partie i partyjniactwo, próbujące ogrywać apartyjnych samorządowców w radach gmin i miast. Szydło wierzy w Polskę samorządną, a nie partyjną.

"Upartyjnienie wyborów samorządowych było od początku złem. Samorządy są tą strukturą, która jeszcze broni się przed nieprawościami i opiera się temu, co w naszym życiu politycznym staje się normą, czyli politycznym kabotyństwem" - pisze w swoich felietonach.

Na pytanie o ambicje polityczne burmistrz Szydło odpowiada zdecydowanie: "Nie jestem politykiem i nie chcę uprawiać polityki. Uważam, że w samorządach powinno być jej jak najmniej. Wolałabym bardziej uważać się za menedżera, a nie polityka". Na dwa lata przed swoją pierwszą kampanią parlamentarną przekonuje lokalnych dziennikarzy: "Co do planów, to mogę zapewnić, że do Sejmu się nie wybieram".

Co więc się stało w 2005 roku, że Szydło zmieniła zdanie? - Koniunkturalna potrzeba sięgnięcia po władzę - tłumaczy jej kolega radny z Brzeszcz. - Najpierw próbowała w Platformie, a jak tam nie wyszło to poszła do PiS - dodaje.

Droga do PiS

Droga Beaty Szydło do partii Jarosława Kaczyńskiego jest kręta i długa. Jeszcze w 2002 roku startuje jako burmistrz Brzeszcz do małopolskiego sejmiku wojewódzkiego z list Wspólnoty Małopolskiej. To reprezentacja lokalnych samorządowców, którzy odcinają się od partyjnych powiązań. Szydło jest jedną z sześciu osób, które zdobywają mandat. Wspólnota staje się, obok PiS i Platformy, najważniejszym ugrupowaniem w małopolskim samorządzie wojewódzkim. Szydło mogłaby odgrywać tam ważną rolę, ale rezygnuje z mandatu radnej wojewódzkiej i wybiera burmistrzowanie w Brzeszczach.

W 2004 burmistrz Szydło zmienia zdanie w sprawie "politycznego kabotyństwa" i razem z grupą samorządowców powiatu oświęcimskiego próbuje zapisać się do Platformy Obywatelskiej. Dlaczego do PO? Może dlatego, że jej mąż Edward, jest od lat działaczem Stronnictwa Konserwatywno-Liberalnego, a środowisko to jest jednym z założycieli PO. Sprawa przyjęcia Beaty do Platformy przeciąga się nadspodziewanie długo. Wtedy pojawia się oferta z PiS, by wystartowała z ich list w wyborach parlamentarnych 2005.

Dlaczego Platforma zwlekała z przyjęciem Szydło? Marek Sowa, wywodzący się z powiatu oświęcimskiego marszałek Małopolski, uważa, że lokalni działacze obawiali się jej i jej środowiska, które mogło zdominować PO, wykaszając innych działaczy.

W 2005 roku Szydło po raz pierwszy zdobywa mandat poselski, uzyskując najlepszy wynik w okręgu chrzanowskim (ponad 14 tys. głosów). Jest posłem tła, niezauważalna, nie ma w niej ideologicznego żaru. Skupia się na pracy w terenie. Z dwoma lokalnymi posłami - Stanisławem Rydzoniem z SLD i Januszem z Chwierutem z PO tworzą coś na wzór triumwiratu, walczącego o lokalne sprawy powiatu oświęcimskiego. - Spotykaliśmy się w kościołach, na rozmowach z biskupami, na Barbórkach w Brzeszczach, w strażach pożarnych i mieliśmy do siebie takie zaufanie, że reprezentowaliśmy siebie nawzajem - wspomina Stanisław Rydzoń. Tylko, że współpraca między Chwierutem a Szydło trwała bardzo krótko, do czasu, aż PO i PiS nie skoczyły sobie do gardeł.

Co tydzień poseł Szydło była w Krakowie, gdzie na konferencjach prasowych posłów PiS tłumaczyła zawiłe problemy infrastruktury.

- Była największym nudziarzem z nich wszystkich - wspomina jeden z krakowskich dziennikarzy. - Mówiła nieciekawie, monotonnym głosem, bez błysku. Zasypialiśmy z nudów na jej wystąpieniach - dodaje.

W tym początkowym okresie stoi przy niej poseł Andrzej Adamczyk (któremu teraz zaproponowała stanowisko ministra infrastruktury i budownictwa w swoim rządzie). Wspiera ją, pomaga, wyciąga za uszy. To on wydzwania do krakowskich dziennikarzy i namawia, by przyszli na kolejną konferencję, zapewniając, że teraz Beata ma coś ciekawego do przekazania.

- Beata przy PiS radykalizuje się - mówi Marek Sowa. - Wcześniej miała bardziej liberalne poglądy - ocenia.

Jest przy tym pracowita. Niekonfliktowa. Pnie się powoli w górę w partyjnej hierarchii, przesuwając się z ostatnich rzędów sali posiedzeń Sejmu w dół. Po katastrofie smoleńskiej staje się głównym ekspertem ekonomicznym PiS, a zaraz potem - szefem PiS w Małopolsce i wiceszefem ogólnopolskich struktur.

Jest posłem milczącym, unikającym starć, raczej merytorycznym, niż politycznym, ale zyskującym coraz większe zaufanie prezesa. O tym zaufaniu Kaczyńskiego świadczy ubiegłoroczna nominacja na skarbnika partii i zastąpienie wieloletniego kasjera PiS - Stanisława Kostrzewskiego. Ale dopiero otwarcie przez Szydło konwencji prezydenckiej Andrzeja Dudy, zamiast prezesa Jarosława Kaczyńskiego, zwróciło na nią uwagę wszystkich. Po wyborczym sukcesie Dudy, PiS poszedł jeszcze dalej. Partia zrobiła z niej swoją wizytówkę, chowając głęboko prezesa Kaczyńskiego. Od tej pory była murowanym kandydatem na premiera.

W Przecieszynie

W Przecieszynie jej rosnące wpływy sąsiedzi poznali po czarnej limuzynie, którą przyjeżdżała na weekend do domu. Stała się najbardziej znaną ze wszystkich 1200 mieszkańców wioski. I nikomu w ciągu ostatnich sześciu wieków istnienia Przecieszyna nie udało się zajść tak wysoko. Dlatego pod dom Szydłów, na końcu wsi, do którego prowadzi pozbawiona asfaltu, polna droga, ciągną od kilku dni pielgrzymki reporterów. Trwają też pod remizą polowania na wypowiedzi jej sąsiadów.

Miejscowi reagują na tę inwazję ze spokojem, opędzając się od dziennikarzy z podobnym spokojem, jak na pobliskim pastwisku krowy od much. Powtarzają wszystkim to samo: że Beatka była zawsze bardzo grzeczna, dobrze się uczyła i nawet, gdy poszła w górę, to o nikim nie zapomniała. Zawsze się ukłoni, zatrzyma na krótką rozmowę i nie zadziera nosa. Tak samo jak jej dwaj synowie: młodszy - Błażej, który studiuje medycynę, i starszy - Tymoteusz, który jest klerykiem.

- W tej telewizji była taka cichutka, skromniutka, taka "boroczusia". I nagle z takiej wiochy trafiła tak bardzo wysoko - cieszy się pani Emilia. I tylko jedno ją martwi: "żeby tam w Warszawie krzywdy jej nie zrobili, żeby jej nie zadeptali".

Co jeszcze mówią o Beatce w Przecieszynie?

- Że to jest Kaczyńskiego premierka, i że to nie ona rządzi, ale Kaczyński - mówi Mieczysław Andruszczyk, emerytowany górnik i hodowca gołębi, który co niedzielę spotykał panią poseł na mszy w miejscowym kościele pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej (siedział zawsze trzy rzędy za nią). I teraz trochę się martwi, bo premier pracy w Warszawie ma dużo i może nie znaleźć czasu na przyjazd do Przecieszyna.

Zapytała o to ostatnio wprost Edwarda Szydło pani Emilia. Czy to prawda, że będą teraz mieszkać w rządowej willi w stolicy? Edward, który jest w Oświęcimiu dyrektorem w szkole zarządzania i handlu, odpowiedział, że on się nigdzie stąd nie ruszy. - A żona, jak kocha, to będzie tu przyjeżdżała - odpowiedział.

Cezary Łazarewicz

...

Absurd. Szydlo chciala do PO ale jej nie wzieli... W ogole nie powinna byc wxpolityce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:35, 26 Lis 2015    Temat postu:

Antoni Macierewicz: komisja smoleńska - w przyszłym tygodniu

Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz - Tomasz Gzell / PAP

W przyszłym tygodniu powinny się skończyć prace nad utworzeniem komisji badania wypadków lotniczych w sprawie katastrofy smoleńskiej - poinformował szef MON Antoni Macierewicz.

Minister powiedział dziennikarzom w Sejmie, że komisja zajmie się badaniem katastrofy "natychmiast, kiedy powstanie". Pytany, kiedy to nastąpi, Macierewicz odpowiedział: "Myślę, że te prace powinny się w przyszłym tygodniu skończyć". Dodał, że kompletowany jest nowy skład komisji.
REKLAMA


W ubiegłym tygodniu szef MON powiedział, że konieczne jest wznowienie prac Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP) w sprawie katastrofy smoleńskiej i "uwzględnienie podczas nowych badań dorobku zespołu parlamentarnego i niezależnych naukowców oraz uwzględnienie ich osobiście jako członków tej komisji". - Chodzi o stworzenie takiego składu komisji, który uczciwie zbada, co się naprawdę zdarzyło (...), całość katastrofy, przynajmniej od rozpisania przetargu na remont Tu-154. Oczywiście zgadzam się, że sam końcowy moment lotu i katastrofy ma znaczenie kluczowe - powiedział minister.

Także w ubiegłym tygodniu szef MON powołał prof. Kazimierza Nowaczyka na społecznego doradcę ds. zbadania przyczyn katastrofy. Nowaczyk to polski naukowiec, fizyk pracujący w USA. Od września 2010 roku współpracował z innymi naukowcami jako ekspert sejmowego zespołu parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Nowaczyk podczas swoich wystąpień na forum zespołu przedstawiał tezę, że samolot Tu-154M przeleciał nad brzozą i nie utracił końcówki skrzydła w wyniku kolizji z tym drzewem. Według niego przez następne dwie sekundy samolot miał lecieć zgodnie z kursem i wznosić się, osiągając w miejscu zapisu TAWS38 wysokość 35 metrów nad ziemią; za tym punktem, 144 metry za brzozą, miał wykonać gwałtowny skręt, niezgodny ze swoją aerodynamiką.

Według Nowaczyka w raportach końcowych Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) oraz polskiej KBWLLP nie podano metodologii badań i weryfikowalnych metod analizy poszczególnych etapów katastrofy, dane odczytane z instrumentów samolotu zostały poddane nieuzasadnionym korektom, a część z nich (np. alarmy TAWS i FMS) nie zostały uwzględnione w końcowych wnioskach.

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Katastrofę zbadała KBWLLP, którą kierował ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. W przedstawionym w lipcu 2011 r. raporcie komisja ustaliła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, czego konsekwencją było zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji Tu-154M. Komisja podkreśla, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.

Premier Beata Szydło poinformowała we wtorek, że strona internetowa komisji Jerzego Millera została zamknięta. Na stronie dostępny był m.in. raport komisji na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej (w wersjach po polsku, angielsku i rosyjsku). Podawano tam także, jaki był skład komisji. Śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy nadal prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

...

Najwazniejszy problem kraju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:59, 26 Lis 2015    Temat postu:

PiS będzie chciał postawić Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu? Witek: to byłaby dobra decyzja

Elżbieta Witek - Radek Pietruszka / PAP

Donald Tusk stanie przed Trybunałem Stanu? Tak uważa Adam Lipiński, jeden z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego. Podobne zdanie wyraziła również w programie "Jeden na jeden" w TVN24 rzecznik rządu Elżbieta Witek.

"Tusk ma sporo na sumieniu! Wystarczy wspomnieć choćby oddanie śledztwa smoleńskiego Rosji. Należałoby go postawić przed Trybunałem Stanu" - powiedział Lipiński w rozmowie z "Super Expressem". Zdaniem gazety, taki wniosek mógłby zostać złożony przez PiS wtedy, gdy Donald Tusk wróci do kraju po zakończeniu kadencji na fotelu szefa Rady Europejskiej.
REKLAMA


- Patrząc na to, co się działo, patrząc na sprawę smoleńską, to Trybunał Stanu dla Donalda Tuska byłby dobrą decyzją - powiedziała Elżbieta Witek pytana o słowa Adama Lipińskiego. Zaznaczyła jednak, że jest to jej prywatne zdanie, a nie opinia rządu Beaty Szydło. - Stanowiska rządu nie przedstawię, bo rząd na ten temat nie rozmawiał - wyjaśniła

- Gdyby przypomnieć sobie choćby postawę rządu holenderskiego po zestrzeleniu samolotu przez rosyjskich rebeliantów i porównać to do działań rządu Tuska, to widzimy kolosalne różnice. Bo my nie wiemy nic - tłumaczyła dalej Witek.

Dodała też, że jej partia nie zamierza się tym zajmować specjalnie szybko, gdyż są, jak tłumaczyła, "znacznie poważniejsze sprawy" do rozwiązania.

Aby postawić byłego premiera i szefa PO przed Trybunałem Stanu, potrzeba głosów 3/5 posłów, czyli 276 parlamentarzystów. Obecnie Prawo i Sprawiedliwość ma w Sejmie 234 reprezentantów.

10 kwietnia 2010 roku o godz. 8.41 pod Smoleńskiem rozbił się samolot Tu-154M, którym polska delegacja udawała się do Katynia na uroczystości związane z 70. rocznicą zamordowania tam polskich oficerów przez radzieckie NKWD. W katastrofie, do której doszło w pobliżu lotniska Smoleńsk-Północny, zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria.

...

Lipinski facio od korupcji mowi o trybunale stanu dla Tuska nie dla siebie. Ohydna menda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:50, 30 Lis 2015    Temat postu:

Sellin: udowodniono wybuchy na pokładzie Tu -154M. Samolot rozpadał się w powietrzu


– Uważam, że udowodniono wybuchy na pokładzie Tu-154M – powiedział Jarosław Sellin, wiceminister kultury. Polityk Prawa i Sprawiedliwości dodał, że "samolot zaczął się rozpadać jeszcze w powietrzu". Jego zdaniem, konieczne jest przeprowadzenie kolejnego śledztwa w tej sprawie.

...

Ta jest artyleryi russkiej ciagly sie szeregi i strielali!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:43, 01 Gru 2015    Temat postu:

Wniosek z konferencji smoleńskich: Tu-154M wysadzono jak budynek
Jacek Gądek
Dziennikarz Onetu

Wrak TU-154 - AFP

Opublikowano końcowe dokumenty IV Konferencji Smoleńskiej. We wnioskach stwierdzono, że do katastrofy doszło w wyniku "serii eksplozji materiałów wybuchowych, jakie miały miejsce w zamkniętych profilach samolotu, a tym samym były niedostępne dla inspekcji pirotechnicznych". - Nie ma absolutnie żadnych dowodów, które by potwierdzały tezę o serii wybuchów - ocenia publicysta lotniczy Michał Setlak.

W dokumencie podsumowującym cztery konferencje smoleńskie oceniono, że wszystkie referaty układają się w spójny obraz. Najważniejszy wniosek, jaki wysnuli uczestnicy konferencji, jest taki, że Tu-154M uległ katastrofie w sposób, który "w literaturze światowej określa się jako controlled demolition (kontrolowana rozbiórka)". W podsumowaniu wskazano na podobieństwo między według nich zaistniałą serią eksplozji na pokładzie samolotu, a kontrolowanym wyburzaniem dużych obiektów budowlanych. Dołączono też aneks dotyczący kontrolowanych wyburzeń za pomocą pasów detonacyjnych.

- Nie ma absolutnie żadnych dowodów, które by potwierdzały tezę o serii wybuchów. Przejrzałem ponad 1,5 tys. zdjęć zrobionych przez Polaków tuż po katastrofie, w tym część zdjęć robionych później przez biegłych. I nie ma na szczątkach samolotu żadnych śladów charakterystycznych dla wybuchu - komentuje Michał Setlak, publicysta lotniczy. Setlak należał do zespołu ds. wyjaśniania opinii publicznej treści informacji i materiałów dotyczących przyczyn i okoliczności katastrofy pod Smoleńskiem. Jest też współtwórcą - zamkniętej niedawno - rządowej witryny faktysmolensk.gov.pl. Sam zespół został rozwiązany w październiku.

W dokumencie końcowym konferencji oceniono ponadto, że "rosyjska ekipa kontrolująca miejsce katastrofy dołożyła starań, aby uwiarygodnić hipotezę MAK/Millera". A po trzecie zauważono, że "chociaż ogólny przebieg katastrofy smoleńskiej jest znany i można go było ustalić na podstawie nielicznych stosunkowo dowodów dostępnych dla niezależnych badań, to jest oczywiste, że śledztwo dot. przyczyn katastrofy wymaga przeprowadzenia badań podstawowych dowodów, jakimi są szczątki wraku samolotu i szczątki ofiar". - Bez przeprowadzenia badań tych dowodów niemożliwe jest ustalenie wielu ważnych faktów, a tym samym niedopuszczalne byłoby zamknięcie śledztwa - oceniono.

W kilkunastostronicowym raporcie pokonferencyjnym wskazywano na inne katastrofy bądź eksperymenty, w których samolot spadał na ziemię, ale nie dochodziło mimo to do eksplozji. Tymczasem - to wniosek po konferencji, w komitecie której znalazło się 44 naukowców - w Smoleńsku Tu-154M miał się w trakcie lotu rozpaść w wyniku wielu wybuchów.

Michał Setlak: - Ślady jednoznacznie wskazują na to, że samolot leciał tak nisko nad ziemią, że zderzał się z drzewami. Ślady tych zderzeń znajdują się również na końcówce skrzydła - ono uderzało w drzewa jeszcze przed oderwaniem od skrzydła.

W raporcie pokonferencyjnym zawarto jednak taki opis katastrofy: - Pierwsze [od samolotu] odpadły tylne części środkowej części lewego skrzydła, a duży rozrzut tych szczątków świadczy, że przyczyną nie było odpalenie jednego ładunku, lecz raczej seria niewielkich eksplozji wewnątrz skrzydła. Drugi etap rozpadu samolotu to odcięcie końcówki lewego skrzydła o długości ok. 6 m. Zarówno położenie tego fragmentu, jak i kształt cięcia (…) jednoznacznie wskazują na odcięcie paskiem detonacyjnym, jakie stosowane są od dawna w robotach rozbiórkowych w budownictwie i przy wycince lasów i jakie oferuje do sprzedaży wiele firm.

I dalej: - Trzecim etapem było zniszczenie pozostałej części lewego skrzydła aż do centropłata. (…) Rozłożenie szczątków wskazuje, że niszczenie skrzydła było również wynikiem szeregu eksplozji niewielkich ładunków rozmieszczonych wewnątrz konstrukcji skrzydła i odpalanych w określonej sekwencji w sposób typowy dla rozbiórki obiektów budowlanych. Bez trudu można dobrać wielkość tych ładunków tak, aby ich efekt akustyczny był zagłuszony przez pracę silników samolotu. W czwartym etapie oderwane zostały fragmenty usterzenia i podwozia. (…) Kolejna eksplozja oderwała dużą część prawego statecznika poziomego z lotką. Kolejna eksplozja oderwała statecznik pionowy wraz z resztkami usterzenia. Na koniec potężna eksplozja rozerwała kadłub. (…) Wcześniejsze zniszczenie lewego skrzydła wywołało obrót samolotu wzdłuż osi i w momencie tej eksplozji był on już zwrócony sufitem do ziemi.

Michał Setlak: - To nie są wnioski oparte na jakichkolwiek dowodach rzeczowych. Bo dowody świadczą o tym, że skrzydło nie zostało zniszczone w efekcie eksplozji, ale wskutek zderzeń z przeszkodami, gdy samolot był na wysokości kilku metrów. Świadczą o tym również zapisy rejestratorów, które kończą się w punkcie uderzenia samolotu w ziemię - kontruje twierdzenia konferencji smoleńskich Michał Setlak. Jak dodaje, o ile mu wiadomo, nie ma żadnych dowodów, które pozwalałyby wysnuć inne wnioski, niż te zawarte w raporcie Millera. - Jeżeli nowa komisja będzie korzystać ze zgromadzonych dowodów, nie będzie ich pomijać, to nie dojdzie do żadnego nowego wniosku.

Szef MON Antoni Macierewicz (PiS) zapowiadał, że w tym tygodniu powinny się skończyć prace nad utworzeniem komisji badania wypadków lotniczych w sprawie katastrofy smoleńskiej. Aktualnie kompletowany jest nowy skład komisji. Doradcą ministra obrony ds. zbadania przyczyn katastrofy został prof. Kazimierz Nowaczyk - fizyk pracujący w USA. Od września 2010 r. współpracował z innymi naukowcami jako ekspert sejmowego zespołu parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej. Prof. Nowaczyk zasiadał w komitecie naukowym konferencji smoleńskich.

Wnioski komisji Millera

Katastrofę smoleńską badała Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, którą kierował ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. W przedstawionym w lipcu 2011 r. raporcie komisja ustaliła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, czego konsekwencją było zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji Tu-154M. Komisja podkreśla, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

...

Swiry dajo czadó, po to sa swirami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:04, 01 Gru 2015    Temat postu:

Ludwik Dorn: wraku Tupolewa nie ma i nie będzie
1 grudnia 2015, 12:23
- PiS ma pełnię władzy, a wraku Tupolewa nie ma i nie będzie - oznajmił w programie #dziejesienazywo Ludwik Dorn.



- Jeśli w ciągu ostatnich 10 dni nie dokonano ws. Smoleńska zwrotu o 180 stopni to na pewno o 120 - dodał Dorn. Jego zdaniem, śledztwo można zakończyć bez wraku.

- Jak PiS rządzi to ma głęboki polityczny sens. Przez lata to, że nie ma wraku było podnoszone przez PiS i samego Kaczyńskiego w dwóch aspektach: śledztwo jest ułomne bo nie ma wraku; to, że nie ma wraku jest koronnym dowodem na degradację pozycji Polski, której winna jest PO - wyjaśnił były marszałek Sejmu.

Zdaniem Dorna, powołanie międzynarodowej komisji ws. Smoleńska miałoby druzgocące efekty dla oceny dokonań zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza. - To zniszczyłoby Macierewicza i Kaczyńskiego - dodał.

Paweł Kowal z kolei ocenił, że kwestia dowodowa wraku była kluczowa w pierwszej fazie śledztwa; dziś natomiast taką nie jest. - Wrak ma dzisiaj znaczenie symboliczne - dodał.

...

Teraz pokaza jak odzyskac wrak i dojsc do ,,prawdy".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:09, 09 Gru 2015    Temat postu:

Edmund Janniger nie jest już doradcą Antoniego Macierewicza
9 grudnia 2015, 10:32
- Z dniem 1 grudnia Edmund Janninger przestał pełnić funkcję doradcy Antoniego Macierewicza - poinformował w rozmowie z Wirtualną Polską sztab rzecznika prasowego MON.

"Uprzejmie informuję, że ministrowie mają prawo dobierać grono doradców/współpracowników, a Ministerstwo Obrony Narodowej na bieżąco informuje opinię publiczną o zmianach kadrowych, gdy takowe następują. Jednocześnie raz jeszcze zaznaczam, że p. Edmund Janniger zrezygnował na własną prośbę i powrócił do USA" - poinformował WP rzecznik prasowy MON Bartłomiej Misiewicz.

Edmund Janniger został doradcą ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza dwa tygodnie temu. Wcześniej był jego asystentem, a potem – wiceszefem jego biura poselskiego i sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości w okręgu nr 10, z którego startował do Sejmu Antoni Macierewicz.

..

Ten student.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:50, 11 Gru 2015    Temat postu:

Radio Rzeszów

Pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej zostanie odsłonięty już w niedzielę

Rzeszów - Shutterstock

W niedzielę w Rzeszowie odsłonięty zostanie pomnik, poświęcony ofiarom katastrofy smoleńskiej - poinformował oficjalnie Urząd Marszałkowski. Monument, w szczególności, upamiętnia polityków związanych z Podkarpaciem, a także parę prezydencką Lecha i Marię Kaczyńskich i ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego.

Pomnik wykonany z brązu ma ok 3,5 metra wysokości. Przedstawia postawione w pionie złamane skrzydło samolotu w wypisanymi nazwiskami osób, którym jest poświęcony. Stoi przy głównym wejściu do Urzędu Marszałkowskiego, przy ul. Cieplińskiego.
REKLAMA


Uroczystość odsłonięcia będzie przeprowadzona zgodnie z ceremoniałem wojskowym z udziałem kompanii honorowej 21. Brygady Strzelców Podhalańskich.

...

Obled.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:22, 13 Gru 2015    Temat postu:

W Rzeszowie odsłonięto pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej

W Rzeszowie odsłonięto pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej - PAP

Pomnik poświęcony ofiarom katastrofy smoleńskiej, związanym z Podkarpaciem, odsłonięto w niedzielę przed urzędem marszałkowskim w Rzeszowie.

W uroczystości udział wziął marszałek Sejmu Marek Kuchciński, który odczytał list Jarosława Kaczyńskiego. W liście prezes PiS napisał m.in. że pomnik jest nie tylko świadectwem pamięci o osobach, które zginęły pod Smoleńskiem, ale powinien również przypominać o ich "wkładzie w to, co jest dorobkiem naszego narodu i wspólnym dorobkiem Podkarpacia".
REKLAMA


Kaczyński wspomniał w liście m.in. o Grażynie Gęsickiej, która była ministrem rozwoju regionalnego w rządzie PiS. W niedzielę przypadła 64. rocznica jej urodzin. W ocenie prezesa PiS, to dzięki jej "wielkiemu talentowi, pracowitości i determinacji nasz kraj zaczął korzystać ze środków europejskich".

"To ona wraz ze współpracownikami, wśród nich był obecny marszałek woj. podkarpackiego Władysław Ortyl, stworzyła system, który działa do dziś. Nie mam wątpliwości, gdyby bieg wydarzeń pozwolił jej kierować ministerstwem rozwoju regionalnego przez kolejne lata, środki napływające do Polski byłyby wykorzystane z najwyższą efektywnością i w sposób racjonalny, wpisując się w ideę zrównoważonego rozwoju" - napisał Kaczyński.

Marszałek Sejmu dodał, że osoby, które zginęły pod Smoleńskiem pozostawiły po sobie dwa zobowiązania. - Po pierwsze powinnyśmy pamiętać o nich i przekazywać ich dorobek i wkład w funkcjonowanie państwa polskiego, bo pamięć jest najważniejsza. Po drugie powinnyśmy pamiętać, że nie wszystkie okoliczności katastrofy zostały do dzisiaj wyjaśnione. I to jest nasze zadanie – wyjaśnić całą prawdę katastrofy smoleńskiej, jak zadanie, z którym ruszyli – wtedy ponad pięć lat tamu do Katynia - z domaganiem się i oczekiwaniem pełnej prawdy o katastrofie, o tej zbrodni ludobójstwa, jaka została dokonana 75 lat temu. Pamiętajmy o tym i niech ten pomnik nam o tym przypomina - podkreślił Kuchciński.

Do uczestników uroczystości list skierował również prezydent Andrzej Duda. Odczytał go marszałek woj. podkarpackiego Władysław Ortyl. W liście prezydent napisał, że odsłonięty dziś pomnik jest wyrazem czci dla ofiar katastrofy smoleńskiej, a jednocześnie stanowi on deklaracje patriotycznych i obywatelskich wartości. "Jestem pewny, że będzie on od dzisiaj stanowił ważne miejsce we współczesnej i duchowej przestrzeni miasta, przestrzeni całego Podkarpacia, skupiając uczucia całej społeczności województwa" - napisał Duda.

Obecny na uroczystości wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński zaznaczył, że Polska dziś byłaby w innym miejscu, "na innym etapie rozwoju, gdyby tej katastrofy (pod Smoleńskiem) nie było". Zapowiedział, że obecny rząd będzie kontynuował politykę rozwoju zapoczątkowaną przez Grażynę Gęsicką.

W imieniu rodzin ofiar głos zabrała senator Alicja Zając, wdowa po pochodzącym z Jasła marszałku Stanisławie Zającu. Mówiła, że po 10 kwietnia 2010 r. wiele czyniono, aby tę datę wymazać z pamięci. - Ale my będziemy pamiętać (...). Takie miejsca, jak to mówią wiele o ich dokonaniach i o tym, o jakiej Polsce marzyli i dla jakiej Polski pracowali. Chciałabym, żeby przykład ich życia, pracy pomógł nam teraz, aby Polska stała się krajem przyjaznym dla każdego Polaka - dodała.

Na odsłoniętym w niedzielę pomniku widnieją nazwiska prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego żony Marii, ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego oraz osób pochodzących z Podkarpacia: Grażyny Gęsickiej, Stanisława Zająca, Leszka Deptuły, Janiny Fetlińskiej, generała Kazimierza Gilarskiego oraz generała Bronisława Kwiatkowskiego.

Odlew pomnika z brązu przygotowała Pracownia Rzeźby FORMA z Krakowa według projektu rzeźbiarza prof. Karola Badyny. Pomnik ma kształt złamanego skrzydła samolotu. Koszt budowy pomnika to 80 tys. zł.

...

Opetani. Co ma do tego Rzeszow? Tyle ze PiS ma tam wiekszosc i tam gdzie bedzie mial wiekszosc na glownym placu beda stac pomniki Kaczynskich. Jak za Stalina.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:56, 16 Gru 2015    Temat postu:

We wtorek uroczyste zgromadzenie parlamentarzystów w 10. rocznicę zaprzysiężenia Lecha Kaczyńskiego
akt. 16 grudnia 2015, 16:47
W najbliższy wtorek, 22 grudnia o 9:00 odbędzie się Uroczyste Zgromadzenie Posłów i Senatorów z okazji 10 rocznicy złożenia przysięgi przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego - tak zdecydowali marszałkowie Sejmu i Senatu Marek Kuchciński i Stanisław Karczewski.

Jak Stanisław Karczewski, jest to wspólna inicjatywa marszałków obu izb parlamentu. - Chcemy uczcić pamięć prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Będzie krótka uroczystość i uchwała okolicznościowa. Krótkie, ale ważne spotkanie - podkreślił marszałek Senatu.

Jak wynika z informacji PAP z Kancelarii Sejmu, zgromadzenie rozpocznie się we wtorek o godz. 9. i będzie trwało pół godziny.

Lech Kaczyński złożył przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym 23 grudnia 2005 roku. Lech Kaczyński zginął w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku.

...

ŁO MATKO?! A CO TO ZA CYRK? KOLEJNA MIESIECZNICA W DRODZE?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133819
Przeczytał: 40 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:49, 17 Gru 2015    Temat postu:

Katastrofa smoleńska. Dorn ostro o miesięcznicach: to są pogańskie rytuały o charakterze partyjnym
akt. 17 grudnia 2015, 12:35
• Ludwik Dorn skrytykował na antenie Radia ZET miesięcznice smoleńskie.
• Polityk powołał się na zasady wiary katolickiej, według której, żałoba trwa rok.
• Nazwał miesięcznice smoleńskie "pogańskimi rytuałami o charakterze partyjnym".
• Decyzją MON w organizowanych w Warszawie miesięcznicach uczestniczyć będzie wojskowa asysta honorowa.
• 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka.

Ludwik Dorn w Radiu ZET powiedział, że ma "głęboko krytyczny stosunek" do miesięcznic smoleńskich". - W katechizmie Kościoła katolickiego żałoba trwa rok. To jest głęboko, duchowo i moralnie uzasadnione. Opłakujemy ludzi nam bliskich, ale oni odeszli do lepszego świata, jest dogmat o świętych obcowaniu, obchodzimy Wszystkich Świętych. Jak już opłakaliśmy, co jest naturalne, to wracamy do życia - wyjaśnił.

Dodał, że dla katolików zmarli "należą do wszystkich świętych". - Oczywiście są rocznice, wtedy w sposób szczególny wspominamy naszych bliskich, ale to są rocznice (...) To są jakieś pogańskie, moim zdaniem, rytuały o charakterze partyjnym - powiedział w rozmowie z Moniką Olejnik.

Zgodnie z decyzją ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza w organizowanych w Warszawie comiesięcznych uroczystościach upamiętniających ofiary katastrofy smoleńskiej uczestniczyć będzie wojskowa asysta honorowa - poinformowało Ministerstwo Obrony Narodowej.

Wojskowa asysta honorowa pojawiła się po raz pierwszy 10 grudnia.

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja udawała się na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

...

To jest sekta destrukcyjna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 11, 12, 13  Następny
Strona 4 z 13

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy