Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Katastrofa cywilizacyjna w Polsce!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 70, 71, 72  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:55, 27 Gru 2014    Temat postu:

Uważajmy na sylwestrowe "okazje"!

Oferty opublikowane kilka dni przed Sylwestrem są ryzykowne

Uważajmy na sylwestrowo-noworoczne "okazje". Pensjonat, hotel, czy góralski domek na zdjęciu w internecie w rzeczywistości mogą nie istnieć.

- Czasami po przyjechaniu na miejsce okazuje się, że reklamowanego domu czy pensjonatu nie ma, albo że standard jest dużo gorszy niż zapowiadany - przestrzega Wojciech Stanisławski z biura podróży w Koszalinie. Jak podkreśla, sylwester za niewielkie pieniądze to bajka. Zwykle tego typu wyjazdy są droższe niż standardowe.

Dlatego lepiej rezerwować sprawdzone obiekty i korzystać z informacji biur podróży czy punktów informacji turystycznej. Warto też sprawdzić lokalizację na mapie - jeśli dany adres nie istnieje, to lepiej nie korzystać z tej oferty. Dobrze jest też zapytać znajomych informatyków kiedy dane ogłoszenie zostało wrzucone do internetu. Oferty opublikowane kilka dni przed Sylwestrem są ryzykowne.

Lepiej też od razu nie płacić za pobyt, tylko dopiero po przyjeździe na miejsce.

...

!!Rodacy!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:13, 27 Gru 2014    Temat postu:

Komendant straży miejskiej w Międzyrzecu Podlaskim zatrzymany za jazdę po pijanemu

56-letni Andrzej K., który pełni obowiązki komendanta straży miejskiej w Międzyrzecu Podlaskim został zatrzymany przez policję za jazdę na "podwójnym gazie". Strażnik miejski nie miał przy sobie, ani prawa jazdy, ani dowodu rejestracyjnego. Początkowo nie reagował również na wezwanie policjantów, by zatrzymał auto. Po badaniu okazało się, że ma we krwi 1,2 promila alkoholu.

56-latek zastąpił na stanowisku komendanta straży miejskiej Mirosława M., któremu w maju ubiegłego 2013 r. postawiono zarzut spożywania alkoholu w miejscu publicznym.

...

Wykroczenia w tym wzgledzie strozow prawa sa wyjatkowo naganne .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:57, 30 Gru 2014    Temat postu:

Burmistrz Zakopanego ponownie broni krzyża na Giewoncie
Łukasz Razowski

Po raz kolejny opublikowano wizerunek szczytu Giewontu bez krzyża. Tym razem wyretuszowane zdjęcie Śpiącego Rycerza pojawiło się na okładce magazynu "Welcome to Cracow & Małopolska".

To już kolejny przypadek, kiedy oczom mieszkańców Zakopanego oraz licznej rzeszy turystów, prezentowany jest nieprawdziwy obraz symbolu stolicy Tatr – szczytu Giewont. Kilka tygodni krzyża zabrakło na klipie reklamującym Polskę. Teraz "zniknął" po raz kolejny, tym razem ze zdjęcia na okładce magazynu poświęconemu atrakcją turystycznym regionu.

- Pragnę z przykrością stwierdzić, iż wizja grafików, związana z usunięciem krzyża na szczycie Giewontu, jest zabiegiem nietrafionym i budzącym liczne kontrowersje, w szczególności wśród nas, mieszkańców Podhala. Usunięcie symbolu krzyża jest manipulacją, która nie ma nic wspólnego z promowaniem Podhala, a nawet ze zdrowym rozsądkiem – napisał w specjalnym oświadczeniu Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego.

Jak zaznaczył, krzyż na szczycie Giewontu zamontowany został przez zakopiańskich parafian 19 sierpnia 1901 roku. Jest on ważnym symbolem dla wszystkich mieszkańców naszego kraju, znakiem przywiązania do kultury chrześcijańskiej, wyrazem poszanowania dla naszej tradycji i tożsamości. Od przeszło dziesięciu stuleci jest on symbolem powszechnie obecnym w codziennym życiu Polaków.

- Ubolewam nad tym, że na okładce magazynu nie został uwzględniony rzeczywisty widok Giewontu wraz z krzyżem, będącym również wyjątkowym znakiem rozpoznawczym i identyfikacyjnym naszego miasta. Krzyż na Giewoncie i Klucze Piotrowe to symbole Zakopanego, które znalazły się w herbie miasta, upamiętniając wizytę Ojca Świętego Jana Pawła II w Zakopanem w roku 1997 – wyjaśnia włodarz miasta. - Żądam stanowczo zaprzestania prezentowania wizerunku Giewontu bez krzyża, co nie jest żadną promocją, ale zakłamywaniem naszej historii.

>>>

Tak to sie dzieje w Polsce ! Polska jest krajem KATOLICKIM ! Ale nie to cos co mamy po 1944 ... W ogole przywrocenie korony orlowi bylo kpina bo trzeba bylo ABY POLSKA WROCILA ! A tak mogla zostac i PRL .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:15, 01 Sty 2015    Temat postu:

Rekordowa liczba interwencji krakowskiego pogotowia

Ponad 350 razy musiały wyjeżdżać karetki pogotowia w Małopolsce

Ponad 350 razy musiały wyjeżdżać karetki pogotowia w Małopolsce. Ratownicy musieli pomagać głównie osobom, które nadużyły alkoholu, ofiarom pobić i awantur, oraz rannym w wyniku nieumiejętnego odpalenia fajerwerków.

Do najpoważniejszego zdarzenia doszło w Bukownie Tatrzańskiej, gdzie po bójce i ataku nożem zginął mężczyzna, a drugi w ciężkim stanie trafił do szpitala. Z kolei w Wolbromiu pociąg potracił kobietę, której amputowano obie nogi.

Również w Krakowie mężczyzna został odwieziony do szpitala z raną kłutą. Jest w dobrym stanie - mówi Grzegorz Rębacz - zastępca kierownika Centrum Dyspozytorskiego Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego.

To była rekordowo pracowita noc dla ratowników medycznych. W ubiegłym roku wyjeżdżali 180 razy. W tym roku mieli dwa razy więcej interwencji.

...

Czyli glupota .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:05, 02 Sty 2015    Temat postu:

Jelenia Góra: rąbał drzwi siekierą i groził, że zabije partnerkę, jej byłego męża i sąsiadów

Sceny niczym z horroru rozegrały się w jednym z jeleniogórskich bloków mieszkalnych. Mężczyzna, niewpuszczony do mieszkania konkubiny, zaczął rąbać wejściowe drzwi siekierą.

Do zdarzenia doszło w jednym z bloków mieszkalnych na jeleniogórskim osiedlu Zabobrze. 51-letni mężczyzna chciał w godzinach porannych wejść do mieszkania swojej konkubiny. Kobieta jednak odmówiła mu wejścia do domu.

- Wówczas mężczyzna zagroził partnerce, że zabije ją i zaczął rąbać przypominającą toporek strażacki siekierą drzwi wejściowe do mieszkania. Lokatorka wezwała na pomoc swojego byłego męża - mówi podinsp. Małgorzata Gorzelak z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.

Przybyły na miejsce były mąż kobiety starał się bezskutecznie uspokoić 51-latka, na pomoc przyszli również sąsiedzi. Mężczyzna jednak nie ustawał w szale i groził śmiercią zarówno konkubinie, jak i jej byłemu małżonkowi oraz sąsiadom. Na miejsce wezwano policję.

Przybyli na miejsce funkcjonariusze obezwładnili napastnika. Badanie alkomatem wykazało w jego organizmie ponad promil alkoholu. Decyzją sądu 51-latek zostanie tymczasowo aresztowany na dwa miesiące.

Mężczyźnie za popełnione czyny grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

...

Partnerski zwiazek ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:14, 05 Sty 2015    Temat postu:

Płacz i płać: windykacja kontra dłużnik

„Wzywamy do niezwłocznej spłaty zaległości w kwocie 8047,58 PLN. Prosimy o PILNY kontakt. EOS KSI Polska” – wiadomości o takiej treści otrzymuje od firmy windykacyjnej Tadeusz. Tyle że, jak mówi, nie ma pojęcia, czego dotyczy to zadłużenie.

W Polce ponad 2,3 mln osób ma problemy ze spłatą zaciągniętych długów. Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor i Biuro Informacji Kredytowej podają, że suma zaległych płatności na koniec września 2014 roku wynosiła 41,55 mld zł. Chcąc odzyskać pieniądze, przedsiębiorcy często zwracają się do firm windykacyjnych. A te nie zawsze działają zgodnie z przepisami.

Wiadomości SMS

Na początku otrzymywał same SMS-y. - Odkąd założyłem działalność gospodarczą, kontaktują się ze mną telemarketerzy. A to proponują ubezpieczenia, a to sprzedaż czegoś. Dostaję mnóstwo wiadomości w stylu: wygrałeś BMW albo masz nagrodę w konkursie. Jestem więc na to odporny. Nie odbieram już telefonów od nieznanych numerów, wrzucam je do spamu. Dlatego też nie zwróciłem uwagi na pierwsze SMS-y od EOS KSI. Wróciłem do nich dopiero, jak dostałem kolejny z rzędu – opowiada mężczyzna.

„Pana umowa została wypowiedziana. Kwota do spłaty 7997,95. Prosimy o PILNY kontakt. EOS KSI” – brzmi jeden z pierwszych SMS-ów do Tadeusza. Potem są kolejne: „Do dnia 8.10.2014 możliwość polubownego rozwiązania sprawy” i „Wzywamy do niezwłocznej spłaty zaległości w kwocie 8047,58 PLN”. Dług rośnie. Tyle że Tadeusz nie wie, skąd się ten dług wziął. - Nie zaciągałem żadnych długów – mówi.

W międzyczasie dostaje telefony od pracowników windykacji. Nie odbiera, bo jest w pracy. Odsłuchuje nagrania na poczcie głosowej. Chcąc się dowiedzieć, o co chodzi z tym zadłużeniem, prosi o pomoc kolegę prawnika. - Nie znam się na tym, więc nie chciałem w rozmowie z konsultantem powiedzieć czegoś, co jeszcze bardziej pogorszy sytuację. W moim imieniu zadzwonił do firmy specjalista. Ale z nim nikt nie chciał rozmawiać. Konsultantka wykrzyczała: za kogo się pan uważa! I dodała, że będzie rozmawiała tylko ze mną – opowiada Tadeusz.

Savoir-vivre

- Jeżeli dłużnik wskazuje pełnomocnika, a wierzyciel nie chce z nim rozmawiać, mamy do czynienia z naruszeniem procedur – mówi Dominik Ciecierski, prawnik i właściciel Kancelarii Antywindykacyjnej. Jego zdaniem w przypadku Tadeusza może chodzić o to, że firma skupuje dług od niezweryfikowanych wcześniej wierzycieli. - Często zawierają one tzw. śmieciowe sprawy: gdy zadłużenie zostało spłacone, a wcześniejszy wierzyciel nie zamknął egzekucji – wyjaśnia prawnik.

Zaznacza, że firmy windykacyjne mają kompetencje jedynie do prowadzenia rozmów między dłużnikiem a przedsiębiorstwem, któremu ten pierwszy zalega ze spłatą. Sposób prowadzenia tych rozmów precyzują Zasady Dobrych Praktyk, czyli savoir-vivre konwersacji windykacyjnej. - Pracownik windykacji ma godziny, w których może się kontaktować z dłużnikiem. Nie może posuwać się do nadużyć, które mogą być kwalifikowane jako nękanie. Dotyczy to również częstotliwości kontaktowania się. Sposób prowadzenia rozmów nie może być emocjonalny. Windykator nie ma prawa wchodzić na posesję prywatną dłużnika, do jego zakładu pracy, nie powinien zostawiać obwieszczeń o toczącej się egzekucji – wyjaśnia Ciecierski.

Z przestrzeganiem zasad bywa jednak różnie.

Marek w rozmowie z konsultantami firmy windykacyjnej wielokrotnie tłumaczył, że dług nie jest jego. - Dzwonią do mnie i każą poprosić do telefonu nijaką Iwonę. Nie znam żadnej Iwony! – opowiada mężczyzna. „Przygodę” z EOS KSI zaczął, gdy kupił nową kartę SIM. - Myślę, że dłużniczka była poprzednią właścicielką numeru. Ale nie da się tego wytłumaczyć windykatorom. Dzwonią kilka, czasem kilkanaście razy dziennie. Domagają się Iwony. Ja odpowiadam, że to pomyłka, a po godzinie mam kolejny telefon – mówi Marek.

Są też inne historie. Anna ma 2 tys. zł długu. Zależy jej na spłacie zobowiązania, więc próbowała się porozumieć z firmą windykacyjną i rozłożyć kwotę na raty. - Usłyszałam, że jeśli nie zapłacę całości w ciągu dwóch tygodni, o zadłużeniu zostanie poinformowany mój szef, współpracownicy i sąsiedzi. Jakim prawem? – pyta kobieta.

- Scenariusze rozmów windykacyjnych tworzą psychologowie – wyjaśnia Dominik Ciecierski. – Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ukarał już tę firmę m.in. za sformułowanie użyte przez jej przedstawiciela – dodaje.
Kara finansowa

W 2009 roku wątpliwość UOKiK wzbudziły niektóre praktyki przedsiębiorstwa. Wśród nich: wysyłanie listów z informacją o konsekwencjach, jakie mogą spotkać konsumenta, jeśli nie spłaci zadłużenia. Listy były zatytułowane „Egzekucja komornicza”. - Dołączano do nich wniosek o wszczęcie egzekucji oraz ustalenie majątku, co mogło sugerować, że jest prowadzone wobec konsumentów postępowanie i że będą musieli pokryć wszystkie koszty postępowania sądowego i egzekucyjnego – informuje UOKiK. Listy zapowiadały również wizytę pracownika, który miałby wycenić majątek dłużnika i zrobić dokumentację fotograficzną, choć zgodnie z prawem takich uprawnień nie posiada żaden przedsiębiorca, a o ujawnieniu majątku dłużnika może zdecydować jedynie sąd.

W wielu wypadkach EOS KSI informował dłużników, że ich dane automatycznie zostaną przekazane do BIG. Tym samym sugerując problemy z zaciąganiem kredytu i kupowaniem na raty w przyszłości.

- W wielu przypadkach listy były napisane odręcznie i zawierały prośbę o kontakt telefoniczny bez podawania przyczyny i informacji, że adresatem jest firma windykacyjna – informuje UOKiK. - Brak zachowania podstawowych zasad oficjalnej korespondencji, jaką prowadzi firma windykacyjna z dłużnikiem, mógł spowodować, że konsument myślał, że zgłasza się do niego osoba w prywatnej sprawie.

Na tej podstawie urząd nałożył na EOS KSI Polska karę w wysokości 194 804 zł.

Skargi

- Spółka wdrożyła wszelkie decyzje oraz zalecenia urzędu zawarte w Decyzji Prezesa UOKiK z dnia 1 października 2009 roku – komentuje Michał Kozdrowicz, dyrektor operacyjny w EOS KSI Polska. Firma broni się przed zarzutami. - Prowadzimy ścisłą kontrolę wszelkich negocjacji podejmowanych przez naszych pracowników z obsługiwanymi dłużnikami – mówi Kozdrowicz. Dodaje, że namiary na dłużników firma bierze z ogólnodostępnych baz danych albo otrzymuje od wierzycieli. Negocjacje natomiast mają się odbywać w miejscu wskazanym przez konsumenta. - Jeżeli jako właściwy adres do kontaktu wskazał adres miejsca pracy, próby nawiązania kontaktu podejmowane są w tym właśnie miejscu, z zastrzeżeniem niezbędnej ochrony danych i ich poufności – dodaje. Zaznacza też, że od 2010 roku firma nie była przedmiotem żadnego postępowania za strony UOKiK.

Biuro prasowe urzędu potwierdza. - W ciągu ostatnich kilku miesięcy nie było zgłoszeń od konsumentów. Jeżeli jednak czują się oni poszkodowani albo nękani, mogą zawiadomić urząd – informuje Maciej Chmielowski.

Jeśli jednak konsumenci się skarżą, to w internecie. Na forach nie brakuje osób narzekających na praktyki firmy windykacyjnej. Ich wpisy są datowane również na okres ostatnich lat, czyli już po tym, jak EOS KSI otrzymał karę.

2014 rok: „W zawiadomieniu wzywają mnie do zapłaty 200 zł powiększonych o odsetki ustawowe, wynikających z nieuregulowanych płatności z tytułu przejazdu bez ważnego biletu komunikacją miejską. I tu zaczyna się robić ciekawie, bo żadnego mandatu sobie nie przypominam”.

2013 rok: „Wszystkie telefony w mieszkaniu, a nawet sąsiadów dzwonią dziennie po kilkanaście, kilkadziesiąt razy”.

- Jeśli dłużnik czuje się szykanowany, najlepiej, by zgłosił się do specjalisty – radzi Dominik Ciecierski. - Jeszcze parę lat temu ukaranie wierzyciela przez dłużnika było nie do pomyślenia. W tym momencie do mojej kancelarii trafia sporo takich spraw – mówi i dodaje, że sądy coraz częściej rozpatrują podobne skargi na korzyść konsumentów. - Wystarczyłaby jedna skarga na tę firmę, by UOKiK podjął działania sprawdzające – mówi Maciej Chmielowski. Czy jedna firma może być ukarana kilkukrotnie? - Jeśli nie zaprzestała praktyk niedozwolonych, to jak najbardziej.

...

Znowu przestepcy ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:03, 07 Sty 2015    Temat postu:

Wielki przekręt na kredytach, których nie ma

Pan Stanisław zamierzał wziąć pożyczkę w wysokości 150 tys. zł w spółce „Pożyczka Gotówkowa”. Wpłacił blisko 9 tys. zł opłaty manipulacyjnej, ale z kredytu się wycofał. Jego pisemna rezygnacja dziwnym trafem „przepadła”, tak samo jak pieniądze, które wpłacił. Okazuje się, że podobnych przypadków jest dużo więcej, a wspomniana „Pożyczka Gotówkowa”, to dawny PKF Skarbiec, wielokrotnie karany przez UOKiK.

Pan Stanisław z Rybnika we wrześniu ubiegłego roku chciał wziąć pożyczkę w wysokości 150 tys. zł w spółce „Pożyczka Gotówkowa”, na 10 lat z oprocentowaniem 6 proc. Żeby ją otrzymać, musiał wnieść opłatę manipulacyjną w wysokości 5,9 proc. kwoty wnioskowanej tj. 8850 zł. Kwota ta, jak twierdzi czytelnik, miała być zwrócona w 100 proc. w razie odstąpienia od umowy. Zabezpieczeniem kredytu miał być weksel in blanco oraz jeden z dodatkowych warunków: hipoteka, blokada środków na rachunku bankowym, cesja polisy ubezpieczeniowej z funduszem inwestycyjnym, cesja należności, poręczyciele (3 osoby), cesja praw do funduszy inwestycyjnych.

- W tych warunkach chciałem skorzystać z cesji polisy, lecz żaden ubezpieczyciel nie ubezpiecza pożyczkobiorcy w wieku 65 lat na okres 10 lat i na taką kwotę pożyczki, dlatego musiałem odstąpić od ubiegania o nią – opowiada pan Stanisław.

22 września, czyli w siódmym dniu od podpisania umowy przedwstępnej złożył u agentki biura w Rybniku rezygnację na dołączonym do umowy formularzu. Nie otrzymał jednak żadnego potwierdzenia złożenia takiego pisma. Według zapewnień agentki, miało ono zostać wysłane własnym kurierem do centrali.

Po dwóch tygodniach pan Stanisław zadzwonił do agencji w Rybniku z zapytaniem o jego sprawę. Pani prowadząca biuro stwierdziła, że rezygnacja gdzieś się zgubiła, a ona nie może jej zlokalizować. Poprosiła klienta o ponowne odręczne napisanie ponownej rezygnacji i wysłanie listem poleconym za potwierdzeniem.

- W odpowiedzi otrzymałem informację, że rezygnację przyjęto, ale ponieważ była ona złożona po terminie 14-dniowym, należy mi się zwrot wpłaconej kwoty tylko w wysokości 1 proc., tj. 88,50 zł, które przelano na moje konto – opowiada. - Jak to możliwe, żeby pismo przesłane kurierem mogło się zgubić? Chyba że celowo? – pyta zdenerwowany pan Stanisław, mając nadzieję na odzyskanie choć części wpłaconej kwoty.

Jeden przedsiębiorca, różne nazwy

Przypadek pana Stanisława nie jest odosobniony. Wystarczy przejrzeć fora społecznościowe, by się dowiedzieć o innych przypadkach. W Toruniu doszło nawet do samobójstwa. Rencista, który powiesił się na klamce od szafy zostawił list: „Odszedłem ze względu na Skarbiec, zostałem oszukany".

Na stronie internetowej zbiorowepozywy.org tworzy się grupa, która zamierza wnieść pozew zbiorowy wobec tego przedsiębiorcy. Obecnie liczy 305 osób, a roszczenia niedoszłych klientów wynoszą 2 mln 320 tys. zł. Osób, które czują się poszkodowane jest jednak dużo więcej.

Według raportu prokuratora Zdzisława Brodzisza, spółka Skarbiec (potem funkcjonująca jako Pomocna Pożyczka, a obecnie jako Pożyczka Gotówkowa sp. z o.o.) jest, zaraz po Amber Gold i Finroyal, trzecią najbardziej aferalną sprawą. Wnioski te to efekt kontroli 146 śledztw dotyczących parabanków, na które skarżyli się klienci. Przeprowadziła je Prokuratura Generalna zaraz po ujawnieniu afery Amber Gold. Co ciekawe, 60 z nich zostało umorzonych bezzasadnie.

Duże śledztwo w sprawie Skarbca ruszyło jesienią 2012 r. i dotyczyło „doprowadzenia szeregu osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przy zawieraniu przedwstępnych umów pożyczki". Prowadzi je Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Według szacunków, opłaty przygotowawcze wpłaciło ok. 60 tys. osób, które na dodatek nie otrzymały pożyczek. Suma tych wpłat sięga 150 mln zł.

Informacje na temat wspomnianego parabanku oraz opisy różnych przypadków związanych z udzieleniem pożyczki można także znaleźć na blogu – skarbiec oszustwa, którego autor przestrzega przed pochopnymi decyzjami o wzięciu kredytu w tym właśnie parabanku.

Początki już w 2002 r.

Przypomnijmy, PKF Skarbiec swoją działalność zaczynał w 2002 roku. Kilka lat później przychody spółki wyniosły 12 mln zł, a zysk 3,5 mln zł. Dwa lata później prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów stwierdził, że spółka nie ma pieniędzy na udzielania pożyczek, a pobiera opłaty za ich przyznanie. Powiadamiała prokuraturę, ale ta umarzyła sprawę. UOKiK nałożył jednak na spółkę karę w wysokości 54 tys. zł. Spółka nie zapłaciła, a karę wyegzekwował dopiero urząd skarbowy.
Pięć kar i prokurator na tropie

Do 2013 r. UOKiK nałożył w sumie pięć takich kar. W 2011 r. było to 1,2 mln zł za podawanie nieprawdziwych informacji o koszcie pożyczki. W 2013 – kolejna kara - pół miliona złotych za całą listę „nieuczciwych praktyk rynkowych”.

W 2013 roku Skarbiec zmienił nazwę na „Pomocna Pożyczka” i nadal pobierał opłaty za przyznanie pożyczki. W czerwcu 2014 r. ponownie zmienił nazwę – tym razem na „Pożyczka Gotówkowa”, kontynuując podobną do poprzedniej działalność.

Instytucje kontra firmy pożyczkowe

Jak już wspomnieliśmy, historia pana Stanisława nie jest odosobniona. Wiele osób zgłasza swoje przypadki bezpośrednio do prokuratur, inni szukają podobnych pokrzywdzonych i zamierzają złożyć pozwy zbiorowe. Wielu niedoszłych kredytobiorców wygrało sprawy w sądzie. Działalność Skarbca i jego kolejnych nazw jest na tyle znana, że na rynku pojawiły firmy, które specjalizują w odzyskiwaniu „opłaty manipulacyjnej”.

Ze spółką „Pożyczka Gotówkowa” nie udało nam się skontaktować, a pytania, które przesłaliśmy zignorowano. Komisja Nadzoru Finansowego przyznała, że także jest bezradna w stosunku do tego typu firm pożyczkowych, które udzielają kredytów ze środków własnych.

Odnośnie przypadku pana Stanisława, przedstawiciele KNF stwierdzili, że sprawa ta będzie bardzo trudna do ewentualnego wygrania w sądzie, gdyż cała sytuacja skomplikowała się przez niedopatrzenie klienta – nie pobrał bowiem żadnego potwierdzenia złożenia rezygnacji. Niewykluczone, że było to celowe działanie agencji, ale jest to dziś trudne do udowodnienia. Jest też nikła szansa na odzyskanie wpłaconej przez niego kwoty.

Co na to UOKiK? Dwa lata temu ustalił, że pożyczkę w tej spółce otrzymywało 7 na 100 klientów, choć wszyscy wnieśli opłatę manipulacyjną. Urząd nakładając w 2013 r. karę na spółkę stwierdził, że pobiera opłaty, które nie odpowiadają faktycznie poniesionym kosztom związanym ze sporządzeniem umowy. Ponadto, gdy do zawarcia umowy nie dochodzi, spółki nie zwracają pobranych pieniędzy, obarczając tym samym pożyczkobiorców nadmiernymi kosztami. W konsekwencji opłata przygotowawcza jest więc dodatkowym, nieuzasadnionym dochodem spółki.

Zdaniem Urzędu, przedsiębiorca ma prawo zatrzymać jedynie taką część kwoty, która odpowiada faktycznie poniesionym kosztom. Według UOKiK, gdyby konsumenci mieli pełną informację o tym, że w rzeczywistości pożyczek udziela PKF Skarbiec, mogliby podjąć świadomą decyzję co do wyboru kontrahenta.

Pracownicy u prokuratora, szefowie nie

- Dziś kłopoty mają klienci, którzy zostali bez pożyczki i bez zwrotu opłaty przygotowawczej, w wysokości nawet do 25 tys. zł. Kłopoty mają także agenci, którzy wprowadzali klientów w błąd, pobierając te opłaty i nie informując, że mogą oni utracić pieniądze, a pożyczki i tak nie otrzymać – mówi prawnik Damian Górski. Dotychczas zarzuty prokuratorskie postawiono ośmiu pracownikom tej firmy, którym grozi kara od pół roku do ośmiu lat pozbawienia wolności. A co z szefami? Póki co, nie podzielają losu prezesa Amber Gold.

UOKiK apeluje więc do wszystkich konsumentów, żeby ze szczególną ostrożnością podchodzili do ofert „szybkich i tanich” pożyczek proponowanych głównie przez instytucje niebędące bankami. Decydując się na zawarcie umowy zawsze należy ją dokładnie przeanalizować, bądź poprosić o pomoc rzecznika konsumentów, który oceni zawarte w niej postanowienia.

- W przypadku indywidualnego sporu z przedsiębiorcą, każdy konsument może skorzystać z bezpłatnej pomocy prawnej rzecznika konsumentów. Są oni zatrudnieni w starostwach powiatowych, a w miastach na prawach powiatu także w urzędach miejskich. Udzielają oni porad prawnych, podejmują mediacje, a w razie potrzeby mogą reprezentować konsumentów przed sądem – mówi Ernest Makowski z biura prasowego UOKiK.

...

Znowu nikczemnicy .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:18, 07 Sty 2015    Temat postu:

Naczelnik wydziału estetyki o reklamie: to ośmieszanie instytucji publicznych

Wojciech Wagner, naczelnik wydziału estetyki stołecznego ratusza, umieścił na swoim profilu wpis, w który nie tylko ostro skrytykował reklamę wielkoformatową na pl. Konstytucji, ale opisał także mechanizm lekceważenia instytucji publicznych przez wieszających takie wielkoformatowe reklamy.

Chodzi o potężną płachtę reklamową zawieszoną na hotelu MDM. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego doprowadził pod koniec zeszłego roku (po długotrwałej procedurze), do usunięcia jej z hotelu znajdującego się przy pl. Konstytucji. - Reklama była sprzeczna z planem miejscowym, nakazującym utrzymywanie w stanie pierwotnym zabytkowej elewacji budynku. 22 grudnia 2014 stwierdzono usunięcie instalacji mocującej i umorzono procedurę - wyjaśnił. Jednak na tym się nie skończyło.

- Już po 10 dniach na hotelu znowu pojawiła się reklama, na której zechciała zaprezentować się marka Samsung. 2 stycznia Wydział Estetyki zgłosił sprawę do nadzoru budowlanego - opisuje Wojciech Wagner.

- Ponieważ jest to nowa samowola budowlana, która wymaga wszczęcia nowej procedury, to należy się liczyć z tym, że po wysiłku wielu ludzi z powiatowego, wojewódzkiego i ogólnopaństwowego szczebla nadzoru budowlanego, do których będzie się kolejno odwoływać inwestor, a także zaangażowaniu w sprawę Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, fasadę Hotelu MDM ujrzymy znowu - na tydzień, może dwa - już za ok. dwa lata - ocenia.

Naczelnik wydziału wyjaśnia, dlaczego dochodzi do takich, absurdalnych sytuacji. Plan miejscowy, (w którym ustala się np. czy wielkoformatowa płachta nadaje się do powieszenia na budynku czy nie) jest w tej chwili najsilniejszym narzędziem porządkowania przestrzeni, jakim dysponuje samorząd i jest to narzędzie - jak sami widzimy - bardzo słabe. Tymczasem ustawa krajobrazowa rozważana jest przez sejm już 1,5 roku.

Sytuację z reklamą wielkoformatową na pl. Konstytucji naczelnik wydziału estetyki nazwał "ośmieszaniem instytucji publicznych", która "nikomu nie przeszkadza".

Do biura prasowego firmy, która zawiesiła reklamę, nie udało się nam dodzwonić. Przy okazji warto zacytować jeden z komentarzy, jaki ukazał się pod wpisem naczelnika wydziału estetyki: "Firmy, które mają na sercu dobro krajobrazu przestały wieszać takie reklamy, tak zrobiła kiedyś np. Toyota. Inne dalej świetnie się bawią".

...

W kraju mamy smietnisko koncernow .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:13, 09 Sty 2015    Temat postu:

Biciem i pogróżkami zmuszali do kradzieży piwa i kiełbasy

Grupa mężczyzn zaczepiła osobę idącą przejściem podziemnym w centrum Warszawy. Jeden z nich miał uderzyć go "z główki" w twarz. Chwilę później posypały się ciosy pięścią. Napastnicy powiedzieli pobitemu, że ma iść do pobliskiego sklepu i ukraść dla nich piwo i kiełbasę. Zagrozili, że jak tego nie zrobi, to go "dojadą".

Pobity wszedł do sklepu i od razu powiedział pracownikom ochrony, w jakiej jest sytuacji. Powiadomiono policję. Po przybyciu mundurowi znaleźli bandytów w okolicy sklepu. Wszyscy zostali zatrzymani.

Okazało się, że Paweł K., Patryk P. i Roman H. byli pijani. Mieli od 1 do 2 promili alkoholu we krwi. Wszyscy byli już notowani. Wszyscy usłyszeli zarzut zmuszania groźbą i przemocą innej osoby do określonego zachowania, za co kodeks karny przewiduje do tzrech lat pozbawienia wolności.

Przy okazji zatrzymano także 28-letniego Pawła K., który był na miejscu zdarzenia, ale nie brał w nim czynnego udziału. Po sprawdzeniu okazało się, że mężczyzna jest poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności orzeczonej przez sąd.

...

Co za zwyrodnialcy ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:31, 13 Sty 2015    Temat postu:

Piątka dzieci odebrana z powody biedy?

Ośrodek pomocy społecznej w Wałbrzychu odebrał piątkę dzieci młodej, biednej rodzinie, żyjącej w nielegalnie zajętym pustostanie. Według pracowników socjalnych, zdrowie dzieci było tam zagrożone. Rodzice nie zgadzają się z decyzją i zapowiadają walkę w sądzie.

Dajemy sobie radę, staramy się jak najlepiej - zapewnia ojciec dzieci Andrzej Smykowski. Według pracowników socjalnych to zdecydowanie za mało. - Obserwując i znając tą rodzinę uważam, że oni nie są zdolni do pełnienia funkcji rodziców, nie współpracują z nami - mówi Beata Skrocka z wałbrzyskiego MOPSu.

Larysa Pacek ze Stowarzyszenia "Przystań", które pomaga rodzinie, podkreśla że cała szóstka ma tylko jedno źródło utrzymania, ale rodzice wykazują wszelkie inicjatywy, które mogą pomóc w odzyskaniu dzieci. - Dzieci są bardzo mocno związane z rodzicami, zresztą rodzice z nimi również - dodaje.

Na razie dzieci są w placówce, o ich losie zdecyduje sąd rodzinny. Termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony.

???

A matka zostala ? Jej nie zagraza ? Super logika .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:12, 13 Sty 2015    Temat postu:

Walki prostytutek w Częstochowie. Bronią się przed konkurencją

Rabunek i pobicie - tak wygląda walka pomiędzy konkurującymi ze sobą kobietami uprawiającymi "najstarszy zawód świata". W ten sposób prostytutki "bronią" swojego terenu przed nowymi w zawodzie.

Do nietypowego zdarzenia doszło w jednym z mieszkań w Częstochowie. Jak opisują sprawę śledczy, 31-letni mężczyzna umówił się za pośrednictwem strony internetowej z kobietą oferującą usługi towarzyskie.

- Wspólnie ustalili warunki spotkania, cenę, lokalizację. Po chwili para spotkała się w umówionym miejscu. Wtedy kobieta została pobita przez niedoszłego klienta - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską podinsp. mgr Joanna Lazar, rzecznik prasowa częstochowskiej policji. - Chwilę później mężczyzną zażądał oddania pieniędzy, a następnie ukradł 500 zł swojej ofierze. Sprawca uciekł, ale jak się okazało tylko do czekającej na dole wspólniczki, która jednocześnie zleciła dokonanie tego napadu i pobicia - dodaje.

Zaledwie kilka godzin zajęło częstochowskim policjantom ustalenie sprawców. Funkcjonariusze już następnego dnia zatrzymali mężczyznę i jego 30-letnią koleżankę, mieszkankę powiatu kłobuckiego. Okazało się, że kobieta znała pokrzywdzoną i wiedziała, gdzie trzyma pieniądze. Kradzież zleciła swojemu znajomemu.

- To nie pierwsze tego rodzaju pobicia i napaści na prostytutki. "Stare wygi" tego biznesu od dawna bronią się przed konkurencją napływającą z innych miast - tłumaczy świadek zdarzenia.

Zarówno mężczyzna, jak i kobieta usłyszeli zarzut rozboju, za który grozi im do 12 lat więzienia. Para została także objęta dozorem policyjnym.

>>>

To jest koszmar . Ta profesja obniza czlowieka duzo pozniej zwierzecia .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:47, 14 Sty 2015    Temat postu:

Nowa Wieś: psy zaatakowały kobietę z dzieckiem
Zaatakowana kobieta w ciężkim stanie przebywa w szpitalu

Stado psów w podwłocławskiej Nowej Wsi zaatakowało kobietę z dzieckiem. Niemowlakowi nic się nie stało, ale kobieta jest ciężko ranna. Lekarze walczą o uratowanie jej nogi.

Oficer prasowy włocławskiej policji informuje, że psy najprawdopodobniej wybiegły z sąsiedniej posesji. Dlaczego zaatakowały - nie wiadomo. Służby ratunkowe miał wezwać właściciel psów po tym, jak dostrzegł kobietę, leżącą w kałuży krwi. Gdy jednak zorientował się, co zaszło, rzekomo stwierdził, że psy nie są jego własnością (miejsce wypadku).
REKLAMA

Zwierzęta schwytano i zamknięto. Na miejsce przyjechali inspektorzy weterynaryjni. Pobrali z pysków psów próbki do badań, dzięki którym być może da się stwierdzić, czy to one były sprawcami ataku.

Kobieta w stanie ciężkim leży w Szpitalu Specjalistycznym we Włocławku. Lekarze nie informują o szczegółach. Dziecku podobno nic się nie stało. Dochodzenie w tej sprawie wszczęła już Komenda Miejska Policji we Włocławku.

>>>

Z glupimi wlascicielami psow jest koszmar . Nie tylko nie sprzataja po nich a jeszcze szwendaja sie samopas bez kaganca ... Tacy ludzie . I tacy nimi rzadza .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:44, 16 Sty 2015    Temat postu:

Radio Opole

Zaatakował konkubinę i jej matkę. Grozi mu osiem lat więzienia

Oskarżonemu grozi taka sama kara jak za zabójstwo, czyli od 8 lat więzienia do dożywocia

Oskarżonemu grozi taka sama kara jak za zabójstwo, czyli od 8 lat więzienia do dożywocia. Zdaniem prokuratury, mężczyzna wszedł do domu swojej konkubiny w Suchym Borze po ich wspólne dziecko. Wtedy miał zagrozić kobiecie i jej matce nożem.

- Kobiety się nie przestraszyły, a oskarżony wpadł w szał – mówi prokurator Lidia Frątczak.

- To, że kobiety się nie przestraszyły, zdenerwowało oskarżonego, który wpadł w szał. Wtedy złapał pokrzywdzoną i zadał jej pierwszy cios w okolice lewego barku. W tym momencie kobieta usłyszała okrzyki swojej matki. Wbiegła z powrotem do mieszkania i zauważyła, że oskarżony zadaje jej ciosy nożem – dodała prokurator Frątczak. Po tym zdarzeniu mężczyzna wyszedł z domu ze swoim synem.

Oskarżony przyznał się do części zarzutów.

- Do pierwszego zarzutu przyznaje się częściowo. - Owszem, to ja spowodowałem te obrażenia u pokrzywdzonych, ale nie miałem zamiaru zabójstwa – mówił na rozprawie oskarżony.

Marek C. przyznał się również do tego, że groził śmiercią innym mężczyznom, którzy jego zdaniem chcieli mu zabrać dziecko.

..

Kolejny partnerski zwiazek .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:00, 17 Sty 2015    Temat postu:

Własnym ciałem obroniła niemowlę przed psami. Ma zmasakrowane ciało

Właściciel psów, które dotkliwie pogryzły mieszkankę podwłocławskiej Nowej Wsi, nie wyciągnął wniosków z tragedii i po okolicy nadal błąkają się jego zwierzęta. Stan pogryzionej 41-latki jest stabilny, ale kobieta ma zmasakrowane ciało. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, opiekują się nią chirurdzy plastyczni z Uniwersyteckiego Szpitala im. Jurasza w Bydgoszczy.

- Psy wyżerały ją, bo były mocno wygłodzone. Nie gryzły tak, jak to pies gryzie, tylko mięso jej wyżerały. Ma porozrywane łydki, pośladki, plecy - powiedziała w rozmowie z "Faktami" TVN matka kobiety.

Dramat 41-letniej mieszkanki Nowej Wsi trwał kilkanaście minut. Na spacerze z 9-miesięcznym dzieckiem drogę zagrodziła jej niespodziewanie sfora psów. Zwierzęta rzuciły się na wózek i chciały porwać niemowlę. Kobieta zasłoniła je własnym ciałem, dlatego wygłodniałe zwierzęta rzuciły się na nią.

- Zaczęły wózek atakować, to ona od wózka uciekła, żeby chronić córkę - powiedział w rozmowie z "Faktami" Zygmunt Sienkiewicz, ojciec zaatakowanej kobiety. Jak dodał, kobieta się potknęła i wtedy rzuciły się na nią psy. - Ona mówi, że one ją jadły - dodał.

Matka kobiety wspominała, że w karetce powiedziano jej, że córka "prawie nie żyje". Życie 41-latce uratowali lekarze ze szpitala wojewódzkiego we Włocławku. - Były to rozległe rany, bezpośrednio zagrażające życiu - wyjaśniła Wirtualnej Polsce Marta Karpińska, rzecznik prasowy szpitala. Karpińska dodała, że kobieta została przewieziona do Szpitala Uniwersyteckiego w Bydgoszczy, gdzie znajduje się pod opieką chirurgów.

39-letni właściciel psów usłyszał zarzut narażenia kobiety na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia. Mężczyźnie grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. Został przesłuchany i wypuszczony. W okolicy nadal błąkają się psy.

...

Znowu ,,rodacy" .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:20, 19 Sty 2015    Temat postu:

Matka wyrzekła się swoich dzieci. "Zabierzcie te bachory"

- Gdy wróciłem z pracy, żony już nie było - mówi w rozmowie z "Gazetą Współczesną" Tomasz Krawczyk. Matka trójki dzieci jest poszukiwana przez policję. Ich ciotka dodaje: w internecie zamieściła wpis o treści "zabierzcie te bachory".

- Dzieci były przerażone i głodne. Na dodatek, nie miałem za co kupić jedzenia. Żona zabrała wszystkie pieniądze, jakie mieliśmy - opowiada ojciec dzieci. Policja podjęła poszukiwania kobiety, która wraz z rodziną mieszkała dotychczas w Przerośli.

W opiece nad porzuconymi dziećmi pomaga ich rodzina. Odnaleziono oświadczenie matki, która zrzeka się w nim praw rodzicielskich. W dodatku okazało się, że również "na Facebooku napisała, żebyśmy zabrali sobie te bachory" - opowiada ciocia 9-miesięcznego Igora, dwuletniej Natalii i 14-letniej Patrycji. - Nie wiem, co w nią wstąpiło. Chyba diabeł opętał - dodaje ciotka.

...

Wzorowa matka aborcjuszka .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:45, 22 Sty 2015    Temat postu:

Siedem lat w piekle. Ojciec oskarżony o molestowanie syna
Tomasz Pajączek

Prokuratura Rejonowa w Legnicy skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 62-latkowi, który przez siedem lat molestował seksualnie swojego syna. Dramat chłopca zaczął się w wieku 14 lat. Jednak dopiero w połowie ubiegłego roku, 32-letni dziś mężczyzna zdecydował się przerwać milczenie i zgłosić sprawę na policję. W przeszłości oskarżony był już skazany za molestowanie córki.

Jak wynika z ustaleń śledczych – chłopak był molestowany w latach 1996-2003. Ojciec pedofil miał wówczas 44 lata, a jego ofiara 14. – Pierwsze zdarzenie miało miejsce w domu przy jego koleżance z dzieciństwa. Początkowe zmuszanie do wykonania lub poddania się wykonaniu tzw. innych czynności seksualnych przerodziło się w doprowadzanie do obcowania płciowego – opisuje Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Wiadomo, że ojciec nie stosował wobec chłopaka gróźb, ani przemocy. Szantażował go emocjonalnie i nastawiał przeciwko matce – wmawiając, że ta nigdy go nie chciała. – W późniejszych latach, gdy chłopak wiązał się z kobietami, ojciec zdradzał im fakt pożycia z synem – dodaje Łukasiewicz.

Rodzinne piekło zaczęło się jednak znacznie wcześniej. W 2008 roku oskarżony był już skazany za molestowanie swojej 11-letniej pasierbicy – starszej o rok przyrodniej siostry pokrzywdzonego. Dramat dziewczynki rozegrał się w latach 1992-1996. Podczas procesu, na prośbę ojca, chłopak odmówił jednak złożenia niekorzystnych dla niego zeznań.

Ostatatecznie ojciec pedofil został skazany na cztery lata więzienia. Później sąd odwoławczy obniżył karę do trzech lat. Mężczyzna opuścił jednak zakład karny po 17 miesiącach z uwagi na zły stan zdrowia.

Teraz za pedofilię i kazirodztwo 62-latkowi grozi od dwóch do dwunastu lat pozbawienia wolności. W czasie śledztwa mężczyzna nie przyznał się do winy i zaprzeczył, aby opisywane przez pokrzywdzonego zdarzenia w ogóle miały miejsce. Jego zdaniem syn mści się na nim za sprawy finansowe.

– Siostra, która złożyła doniesienie w wieku 27 lat zeznała, że o wykorzystywaniu seksualnym brata dowiedziała się kilka lat temu od jego partnerki. Był to dla niej szok, ponieważ wykorzystywana przez ojca często godziła się na to, aby uchronić brata. Ojciec niejednokrotnie straszył ją bowiem, że jak nie ona, to będzie to jej brat – tłumaczy Łukasiewicz.

Powołany w sprawie psycholog stwierdził, że zeznania pokrzywdzonego były szczere i spontaniczne. – Potwierdzili je też inni przesłuchani w śledztwie świadkowie – zaznacza Łukasiewicz.

...

Znowu horror .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:50, 23 Sty 2015    Temat postu:

Brutalny atak we Wrocławiu. Pobili listonosza do nieprzytomności i zabrali mu 12 tys. zł
Tomasz Pajączek

Wrocławscy policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o brutalny atak na listonosza. Sprawcy pobili go do nieprzytomności metalowym przedmiotem, a następnie ukradli saszetkę z pieniędzmi, w której było 12 tysięcy złotych. Teraz bandytom grozi do 15 lat więzienia.

Do napadu na listonosza doszło 20 stycznia około godz. 10 na ul. Spacerowej we Wrocławiu. – Sprawcy zaczaili się na dostarczającego przesyłki listonosza, który poruszał się na rowerze. W pewnym momencie mężczyzna został zaatakowany przez napastników – mówi Kamil Rynkiewicz z dolnośląskiej policji.

I jak dodaje Rynkiewicz – bandyci pobili listonosza do nieprzytomności, używając przy tym metalowego przedmiotu, a następnie skradli saszetkę z pieniędzmi – w sumie 12 tysięcy złotych.

Zaraz po tym, jak policjanci otrzymali zgłoszenie o brutalnym ataku, rozpoczęli poszukiwania przestępców. – Dzięki opisowi sprawców ustalonemu z relacji świadków zdarzenia oraz dalszym czynnościom operacyjnym prowadzonym przez zajmujących się sprawą funkcjonariuszy, już dzień po ataku policjanci zatrzymali dwóch mieszkańców Wrocławia podejrzanych o napaść na listonosza – podkreśla Rynkiewicz.

Zatrzymani mężczyźni w wieku 25 i 30 lat z miejsca trafili do policyjnego aresztu. Teraz policjanci szczegółowo wyjaśniają wszystkie okoliczności tej sprawy. Za kradzież i dotkliwe pobicie listonosza napastnikom może grozić nawet 15 lat pozbawienia wolności.

....

Niestety znow ,,rodacy"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:51, 23 Sty 2015    Temat postu:

Nowe metody oszustów. Proponują pomoc w odzyskaniu pieniędzy z ubezpieczenia

Policjanci pracują nad kolejnym typem oszustw dokonanych w ostatnim czasie na terenie powiatu włodawskiego. Dotychczas najpopularniejszym sposobem stosowanym przez oszustów była tzw. "metoda na wnuczka". Przestępcy podszywali się także pod policjantów.

Tym razem oszuści proponowali pomoc w odzyskaniu pieniędzy z ubezpieczenia. Do 75-letniej mieszkanki Urszulina w powiecie włodawskim przyszedł nieznany mężczyzna, który przedstawił się jako przedstawiciel firmy ubezpieczeniowej.

Zaoferował kobiecie pomoc w uzyskaniu wysokiego odszkodowania po śmierci męża. Obiecał wypłatę 27 tysięcy złotych na drugi dzień. Za taką pomoc chciał 5 tysięcy złotych. Kobieta oświadczyła, że nie dysponuje taką gotówką i przekazała mu tysiąc złotych.

Sprawca to mężczyzna w wieku około 60 lat, poruszał się prawdopodobnie ciemnozieloną hondą.

...

I tak w kolo .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:59, 30 Sty 2015    Temat postu:

Wirus z fakturą za 6 tysięcy złotych

Udaje maile z fakturą lub informacje od znanych instytucji. Za błąd użytkownika, który go otworzył, każe płacić nawet 6 tysięcy złotych okupu. Wirus CTB-Locker potrafi na dobre zablokować komputer. Polska jest jednym z trzech krajów, gdzie to złośliwe oprogramowanie jest najskuteczniejsze.

Krzysztof Kasperkiewicz z firmy Dagma powiedział IAR, że nieostrożny użytkownik może doprowadzić do całkowitego zablokowania swojego komputera. Podstępne oprogramowanie udaje wiadomość e-mail z fakturą lub specjalną ofertę od znanego w Polsce dostawcy. Po otworzeniu załącznika komputer zostaje zainfekowany i zaszyfrowany. Na ekranie pojawia się tylko żądanie zapłaty okupu.

Kasperkiewicz zaznacza, że przestępcom chodzi o wyłudzenie pieniędzy za odblokowanie komputera. CTP-Locker skutecznie blokuje dostęp do sprzętu, a odblokowanie go domowymi metodami może okazać się niemożliwe.

Eksperci do spraw cyberbezpieczeństwa radzą regularnie aktualizować programy antywirusowe i nie otwierać złączników z nieznanych źródeł. Warto też mieć kopię bezpieczeństwa danych ze swojego komputera.

...

Uwazajcie na gnoi .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:31, 31 Sty 2015    Temat postu:

Bezwzględni złodzieje okradli 86-latka z Gdańska
Ewelina Potocka
Dziennikarka Onetu

Kolejny przypadek bezwzględnej kradzieży, której ofiarą padła osoba starsza. 86-latek z Gdańska wpuścił niepozorną parę do domu, ponieważ kobieta prosiła o szklankę wody. Złodzieje wykorzystali naiwność i nieuwagę starszego pana i ukradli mu kilkaset złotych.

Do zdarzenia doszło na gdańskich Stogach kilka dni temu.

- Z relacji poszkodowanego wynikało, że do jego mieszkania weszły dwie osoby. Jedna z nich chciała napić się wody. Będąc w środku sprawcy wykorzystali nieuwagę starszego pana i zabrali mu pieniądze w kwocie 550 złotych - mówi podkom. Aleksandra Siewert z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Sprawa trafiła do kryminalnych i dzielnicowego z komisariatu na Stogach. Wkrótce ustalono, kto dopuścił się kradzieży.

- W minioną niedzielę zatrzymano 41-latka związanego ze sprawą. Jego 20-letnia wspólniczka we wtorek sama zgłosiła się do komisariatu. Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie im zarzutu wspólnej kradzieży pieniędzy - dodaje podkom. Siewert.

Para złodziei będzie odpowiadać przed sądem. Zgodnie z kodeksem karnym za kradzież grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.

Policja uczula starsze osoby na złodziei, którzy w coraz bardziej wyszukany sposób wykorzystują seniorów. Popularna wśród oszustów metoda na wnuczka ewoluuje. Coraz popularniejsze staje się podszywanie pod urzędników, policjantów lub agentów ubezpieczeniowych, którzy żądają od starszych osób wydania pieniędzy na konkretny cel.

W przypadku wątpliwości, warto zadzwonić na policję i poprosić funkcjonariuszy o pomoc w zweryfikowaniu tożsamości danej osoby.

...

Szczegolna ohyda .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:32, 01 Lut 2015    Temat postu:

Myślała, że pomaga rozpracować oszustów. Straciła oszczędności

Trzej mieszkańcy Warszawy zatrzymani pod zarzutem oszustwa dokonanego metodą na tzw. "wnuczka"

Trzej mieszkańcy Warszawy zatrzymani pod zarzutem oszustwa dokonanego metodą na tzw. "wnuczka". Mężczyźni wyłudzili 9 tysięcy złotych od 89-letniego mieszkańca Zamościa.

Następnie skontaktowali się z jego córką i podawali się za policjantów.

- 55-latka - wierząc, że pomaga w rozpracowywaniu oszustów - przesłała na konta przestępców, w kilku "ratach", 33 tysiące złotych - mówi Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Oszustom grozi teraz do 8 lat więzienia.

...

Jak przychodzi do was policjant strazak general ksiadz czy ufoludek i rozmowa dochodzi do momentu podaj numer konta albo daj gruba kase to jest oszust i niewazne jak jest ubrany . Trzeba myslec . U takich zawsze jest jedno wspolne DAJ SZMAL ! I PO TYM SIE POZNAJE ! NIEWAZNE UBRANIE I WSZYSTKO INNE TYLKO TO JEDNO !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:34, 03 Lut 2015    Temat postu:

"Ulica grozy" w Grudziądzu. Co się dzieje na Chełmińskiej? - Gazeta Pomorska

To właśnie na ul. Chełmińskiej doszło do najgroźniejszych przestępstw: zabójstw i napadów.

- Jak jest kasa, to piją, a potem biją albo kradną - o swoich niektórych "sąsiadach" z kamienic przy ul. Chełmińskiej mówią ludzie spotkani na osiedlu .

Starszy mężczyzna na spacerze z pieskiem dorzuca: - Najgorzej jest pod monopolowym. Tam zbiera się ten "element", który rozrabia.

Dwie panie, które robiły zakupy w sklepie twierdzą: - Wieczorami strach wychodzić. Wyzwiska od pijaków to już codzienność. Policja, straż miejska? Przyjeżdżają, pouczą. Może i jakieś mandaty wypiszą, ale co z tego? Jak tylko odjadą, "oni" dalej dokazują.

Ludzie zgodnie podkreślają, że na osiedlu Chełmińskim żyją tylko pojedyncze - jak nazywają - "zarazy". One jednak psują obraz całej dzielnicy. - Sprowadzają sobie towarzystwo z innych osiedli i potem dochodzi do tragedii.

Ciosy siekierą

Potwierdzeniem słów mieszkańców okolicy są kryminalne zdarzenia najcięższego kalibru, do których doszło właśnie przy ul. Chełmińskiej. W ostatnim czasie zabito tu dwoje ludzi i doszło do napadów.

Grudziądzanami wstrząsnęło niespełna dwa tygodnie temu zabójstwo 61-letniego Eugeniusza F. Mężczyzna został zabity siekierą podczas libacji w piwnicy kamienicy przy ul. Chełmińskiej 148.

Do zbrodni przyznał się 28-letni Samuel M., który na "imprezę" zakończoną w areszcie przyszedł z innej części osiedla Chełmińskiego. - W tej sprawie nadal przesłuchujemy świadków i ustalamy czy ktoś jeszcze miał związek z popełnieniem tego przestępstwa - mówi Agnieszka Reniecka, zastępca prokuratora rejonowego.

Zabił nożem

Do zabójstwa na ul. Chełmińskiej doszło też w połowie listopada. Od kilkunastu ciosów zadanych nożem w klatkę piersiową zginęła 28-letnia Karolina B. Dramat rozegrał się przy kompleksie garaży w okolicy ul. Chełmińskiej 97.

Podejrzanym o tę straszną zbrodnię jest 32-letni Fehmi B., obywatel Serbii, były partner zabitej grudziądzanki.

Obecnie został skierowany na obserwację psychiatryczną.

W toku śledztwa lista zarzutów stawianych Fehmiemu B. wydłuża się. - Usłyszał także zarzut kradzieży - wyjaśnia prokurator Reniecka.

- Otrzymaliśmy też informacje o tym, że Fehmi B. mógł rozpowszechniać nagie zdjęcia swojej byłej dziewczyny. Jeśli to się potwierdzi, najprawdopodobniej postawimy mu kolejny zarzut.

Rabowali sklepy

Oprócz zabójstw, przy ul. Chełmińskiej doszło także do dwóch napadów na sklepy. Policjanci cały czas pracują nad wykryciem sprawców napadu z "narzędziem przypominającym" broń, do którego doszło dokładnie rok temu.

Wówczas do sklepu spożywczo-monopolowego wtargnęło trzech napastników. Jeden przystawił ekspedientce do skroni - najprawdopodobniej - pistolet. Zrabowano wówczas ok. 2,5 tys. zł.

Pod koniec marca ub. r. pijany mężczyzna uzbrojony w gruby kij sterroryzował sprzedawczynię w innym sklepie spożywczym przy ul. Chełmińskiej. Ten jednak jeszcze tego samego dnia trafił w ręce policjantów.

Włamują się do piwnic

St. sierżant Wiesław Ragin, dzielnicowy, przekonuje: - Osiedle Chełmińskie nie odbiega pod względem liczby zdarzeń kryminalnych od innych dzielnic miasta. Najczęściej dochodzi tutaj do wykroczeń związanych ze spożywaniem alkoholu w miejscach publicznych i zakłócaniem ciszy nocnej oraz porządku.

Inne przestępstwa na tym osiedlu? Ze statystyk dzielnicowego wynika, że są to głównie włamania do piwnic i niszczenie mienia.

...

Niestety swiat patologii spolecznej czyli bez Boga .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:37, 03 Lut 2015    Temat postu:

Gdańsk: zadzwonił na policję i powiedział, że zabił

Zarzut zabójstwa usłyszał 64-latek z Gdańska. Mężczyzna w sobotę zabił w swoim mieszkaniu 25-letnią kobietę, którą poznał przez internet. O sprawie poinformowało radio RMF FM.

Po morderstwie 64-latek zadzwonił na numer alarmowy i powiadomił policję.

Jak ustalił reporter RMF FM Kuba Kaługa, wcześniej mężczyzna został skazany na 25 lat więzienia za zabójstwo swojej żony.

...

Koszmar ! Co ci ludzie robia !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:12, 04 Lut 2015    Temat postu:

Zatrzymali kobietę za… znęcanie się nad mężem
Piotr Halicki
Dziennikarz Onetu

Kobieta od kilku miesięcy znęcała się fizycznie i psychicznie nad mężczyzną

Biła go metalową rurą od odkurzacza po całym ciele, dusiła, gryzła, wbiła mu nóż w udo, groziła, że go zabije. Policjanci zatrzymali 28-letnią kobietę, która od kilku miesięcy znęcała się psychicznie i fizycznie nad własnym mężem. Grozi jej pięć lat więzienia.

Wszystko działo się na warszawskiej Woli. Policjanci z tej dzielnicy zostali skierowani na interwencję domową. Zgłoszenie pochodziło od mieszkańca jednego z bloków. Zaniepokoiły go wołania o pomoc i krzyki sąsiada.

Na miejscu, we wskazanym przez świadków mieszkaniu, funkcjonariusze zastali kobietę i mężczyznę. – Wszystko wskazywało na to, że 28-letnia Zofia B. nie chciała wypuścić z mieszkania swojego męża i groziła mu pozbawieniem życia – informuje podkomisarz Joanna Banaszewska z Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV.

Jak się okazało, agresywna kobieta utrudniała 28-latkowi wyjście z domu już kolejny raz. To nie wszystko. - Od kilku miesięcy znęcała się fizycznie i psychicznie nad mężczyzną. Wszczynała awantury, ubliżała mu, wielokrotnie biła go metalową rurą od odkurzacza po całym ciele, dusiła i drapała, a podczas jednej z awantur ugodziła go nożem w udo – relacjonuje Joanna Banaszewska.

28-latek został przewieziony do wolskiej komendy, gdzie złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i wniosek o ściganie żony. Zofia B. usłyszała zarzuty znęcania się psychicznego i fizycznego nad mężem. Grozi jej za to do pięciu lat więzienia. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował wobec kobiety tymczasowy areszt.

...

Moze cos u niej z glowa ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:35, 04 Lut 2015    Temat postu:

"Dziennik Gazeta Prawna": pieniądze rodzą przemoc w rodzinie

Policyjne statystyki szybko pęcznieją od nowego rodzaju interwencji – związanych z nękaniem ekonomicznym – pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

W pierwszej połowie 2014 r., gdy wprowadzono tę kategorię nękania, policja odnotowała 627 takich przypadków. W drugim półroczu ich liczba przekroczyła już 1,4 tys.

Funkcjonariusze podczas interwencji coraz częściej słyszą, że nękający uzależnił od siebie finansowo pozostałych członków rodziny: wydziela pieniądze na życie lub całkowicie ich pozbawia.

Do przemocy ekonomicznej dochodzi np. gdy żona zarabia, ale mąż przejmuje pełną kontrolę nad wydatkami, zabiera jej pensję. Jeszcze częstsze są przypadki, gdy żona nie pracuje, a mąż odmawia przekazania środków na życie.

Mamy z tym też do czynienia, gdy dorosłe dzieci bezprawnie, czasem siłą, zabierają rentę lub emeryturę swoim rodzicom – wskazuje szefowa pogotowia Niebieska Linia Renata Durda.

Jak przekonuje szefowa Centrum Praw Kobiet Urszula Nowakowska, zgłoszeń dotyczących tego problemu jest coraz więcej, bo też i świadomość rośnie.

...

Patologia za patologia .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:22, 05 Lut 2015    Temat postu:

Cichy zabójca grasuje po Polsce. Czad zabił już 37 osób

Im zimniej na zewnątrz tym cieplej chcemy mieć w domach. Niestety szczelnie nie zawsze oznacza bezpiecznie. Większość zatruć czadem jest spowodowana brakiem odpowiedniej wentylacji.

- Okresowe kontrole kominiarskie najczęściej wykazują uchybienia związane z brakiem prawidłowego obiegu powietrza. Stanowi to ponad 80 procent wszystkich naszych interwencji. Niedrożność samych przewodów kominowych to raczej znikomy problem – mówi Wirtualnej Polsce Damian Pieścikowski z Rejonowego Zakładu Kominiarskiego w Gdyni.

Tlenek węgla, zwany potocznie czadem, jest bardzo trudny do wykrycia. Ze względu na bezwonność oraz bezbarwność nie można go wyczuć samym nosem. Niezbędna jest specjalistyczna aparatura. Czad powstaje w efekcie niepełnego spalania, gdy jest zbyt mało tlenu. Często towarzyszy temu zła regulacja palnika lub pieca.

- Nie ma zasady, gdzie tego typu usterki występują. Pojawiają się zarówno w starych kamienicach jak i nowych domach. Problemem są zbyt szczelne okna. Dawniej ludzie używali mniej szczelnych, drewnianych okien. Rekompensowało to braki w cyrkulacji powietrza. Zbyt szczelne okna są przyczyną większości podtruć – dodaje Pieścikowski.

Czad stanowi poważne zagrożenie dla życia i zdrowia człowieka, ponieważ dostaje się do organizmu człowieka przez układ oddechowy. Bardzo szybko i sprawnie łączy się z hemoglobiną. Tym samym blokuje dopływ tlenu. Jest to szczególnie niebezpieczne dla osób znajdujących się w zamkniętych pomieszczeniach. Bardzo trudno jest rozpoznać zatrucie gazem po wstępnych objawach. Pierwszymi niepokojącymi sygnałami są bóle i zawroty głowy, zmęczenie oraz trudności z oddychaniem. Jeżeli jednak zostaną zbagatelizowane, wówczas może dojść nawet do śmierci.

- Strażacy z Gdańska od września 2014 do stycznia 2015 roku wyjechali 23 razy do wezwań związanych z podtruciami tlenkiem węgla — mówi Wirtualnej Polsce bryg. Jakub Zambrzycki, Zastępca Komendanta Miejskiego PSP w Gdańsku.

Statystyki Państwowej Straży Pożarnej są nieubłagane. Wynika z nich, że od rozpoczęcia sezonu grzewczego do połowy stycznia, wskutek zaczadzenia zmarło już 37 osób, a ponad tysiąc zostało rannych lub uległo podtruciu.

...

Trzeba uzywac rozumu .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:25, 06 Lut 2015    Temat postu:

Radio Kraków

Jest coraz więcej zamkniętych osiedli. "Od tego nie uciekniemy"

W Krakowie przybywa osiedli, na które mogą wjeżdżać wyłącznie mieszkańcy wspólnot czy spółdzielni. Do grona zamykanych i otwieranych szlabanem wkrótce dołączy osiedle przy ulicy Wielickiej i przy dworcu kolejowym w Płaszowie. Decyzja o zamknięciu zapadła podczas walnego zgromadzenia członków spółdzielni. Na początku stycznia na ulicach postawiono znaki zakazu wjazdu, a w marcu mają zostać zamontowane szlabany. Zmianie organizacji ruchu sprzeciwiają się mieszkańcy domów jednorodzinnych, które sąsiadują z blokami. Argumentują, że zamknięcie drogi utrudni im życie.

- Ja tu mieszkam 50 lat i ulica Abrahama (na której stanie szlaban) całe życie była ulicą otwartą. Nikt nikomu nie zabraniał tędy jeździć. Getto już mieliśmy, co będziemy się drugi raz zamykać? – mówiła reporterce Radia Kraków właścicielka jednego z domów jednorodzinnych.

Mieszkańcy poprosili o interwencję krakowskiego radnego Mirosława Gilarskiego z PiS. Radny złożył w tej sprawie interpelację do prezydenta i ZIKiT-u. - Mieszkańcy poruszali różne argumenty, że jest problem z dojazdem do byłego obozu pracy "Płaszów", do różnych punktów usługowych na terenie osiedla, albo że po zmianach muszą objeżdzać kilka kilometrów, by wyjechać w kierunku centrum miasta - podkresla Gilarski.

Spółdzielnia mieszkaniowa "Kabel" tłumaczy, że zamknięcie drogi wynika z problemów, z którymi mieszkańcy bloków muszą się mierzyć. To duży ruch tranzytowy osiedlowymi drogami oraz brak miejsca do zaparkowania. - Do zeszłego roku nikt nad tym się nawet nie zastanawiał. Nie było problemu z miejscami parkingowymi na osiedlu. To jest związane z wprowadzeniem strefy płatnego parkowania. Po wprowadzeniu jej w Podgórzu, nasze osiedle stało się miejscem przesiadkowym dla wszystkich dojeżdżających do osiedla. Zaczęło brakować miejsc dla mieszkańców spółdzielni – wyjaśnia Tadeusz Kubas, członek zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej "Kabel".

Kubas dodaje też, że spółdzielnia miała prawo zamknąć drogi, bo te są drogami osiedlowymi, które "Kabel" utrzymuje. Podkreśla też, że zamknięcie nie pozbawia mieszkańców domów jednorodzinnych dojazdu do punktów usługowych czy domów. - Dojazd do ulic sąsiednich jest, tylko taki, do którego mieszkańcy nie byli przyzwyczajeni. Dróg publicznych nie zamykamy - podkresla.

Mieszkańcy domów zaproponowali, by mogli partycypować w kosztach utrzymania dróg. - Rozmawiamy o tym. Myślę, że wypracujemy kompromis – dodał Tadeusz Kubas.

- Takich zamkniętych osiedli będzie coraz więcej - przewiduje Piotr Krochmal, analityk rynku nieruchomości. Ekspert przekonywał w rozmowie z Radiem Kraków, że od grodzenia nie uciekniemy. - Nie będziemy przewracać płotów, będziemy je stawiać. To jak kula śnieżna, która narasta. Jedne osiedla się zamykają, w ślad za nimi następne - podkresla Krochmal. Analityk podkreśla, że grodzą się nie tylko nowe osiedla, ale te budowane w latach 70.

...

Co sie z wami glupcy dzieje ? Getta sobie robicie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:34, 10 Lut 2015    Temat postu:

Pijany 42-latek chciał wejść do mieszkania swojej konkubiny. Drzwi otwierał siekierą

Sopoccy policjanci zatrzymali 42-letniego pijanego mężczyznę, który za pomocą siekiery oraz łomu chciał wejść do mieszkania swej konkubiny. Mężczyzna kilka najbliższych dni spędzi w policyjnej celi.

Dramatyczne zgłoszenie odebrali policjanci z Sopotu. Telefonująca kobieta, drżącym głosem poinformowała, że do drzwi mieszkania jej sąsiadki dobija się pijany mężczyzna, który jest uzbrojony w siekierę. Natychmiast na ulicę Grunwaldzką wysłany został patrol.

Policjanci, którzy przybyli na miejsce zgłoszenia zobaczyli mężczyznę, który za pomocą siekiery oraz łomu rąbał drzwi jednego z mieszkań. Chciał dostać się do środka. Sprawca zamieszania nie reagował na polecenia wydawane przez mundurowych. Był agresywny i zapalczywy, dlatego niezbędne było zastosowanie przez funkcjonariuszy chwytów obezwładniających. Tak spacyfikowanego mężczyznę doprowadzono do radiowozu. Wstępne badanie alkomatem wykazało, że w organizmie 42-latka znajdowało się ponad 2,6 promila alkoholu.

- Zatrzymany przyszedł do domu swojej konkubiny, a gdy okazało się, że kobiety nie ma w mieszkaniu, wpadł w furię. Zabrał stojącą niedaleko siekierę, służącą mieszkańcom do rąbania drewna i zaczął rozbijać drzwi do mieszkania - mówi Wirtualnej Polsce mł. asp. Karina Kamińska, rzecznik prasowy sopockiej policji.

Sprawca został przewieziony na komisariat, gdzie złożył wyjaśnienia. Przedstawiono mu zarzut uszkodzenia mienia. 42-latek złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze, do którego przychyliła się prokuratura. Mężczyzna w ciągu najbliższych czterech miesięcy będzie musiał przepracować społecznie 80 godzin, a także pokryć wszystkie koszta związane z prowadzonym postępowaniem. Zgodę na takie rozstrzygnięcie musi wyrazić jeszcze sąd.

Trójmiasto jest znane z kryminalnych spraw z siekierami w tle. Do jednego z zabójst z użyciem siekiery doszło w 2002 r. Wówczas 23-letni student Politechniki Gdańskiej zabił siekierą jednego profesora, drugiego ciężko raniąc. Wykładowcy mieli poważne wątpliwości dotyczące samodzielności pracy studenta. Choć go nie przyłapali to uważali, że ściągał. Dlatego kazali studentowi przyjść jeszcze raz, następnego dnia. Nie spodziewali się jednak, że pojawi się z nowo zakupioną siekierą. Profesor, który przeżył zajście został na wiele lat odsunięty od prowadzenia zajęć.

...

Takie to zwiazkie bedzie popierac obecna wuadza .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:48, 11 Lut 2015    Temat postu:

Pasażerka brutalnie wyrzucona z tramwaju. Internauci podzieleni

Burza wokół nagrania z poznańskiego tramwaju, zamieszczonego w serwisie YouTube. Klip, na którym widać, jak jeden z podróżnych bezpardonowo wyrzuca na chodnik awanturującą się starszą kobietę, ma już ponad 200 tysięcy odtworzeń. Przybywa także ostrych komentarzy – wielu internautów jest zbulwersowanych zachowaniem pasażera, nie brakuje jednak i tych, którzy uważają, że było ono właściwe.

Klip, nagrany przez jednego z pasażerów, został zamieszczony na YouTube w sobotę. Widać na nim, jak w poznańskim tramwaju starsza kobieta awanturuje się, używając wulgarnych słów i zaczepiając innych podróżnych. Nie uspokaja się mimo apeli stojącego obok mężczyzny.

Wtedy interweniuje motorniczy tramwaju. Pyta kobietę, czy wysiądzie sama, czy trzeba wezwać policję. Pasażerka w dalszym ciągu jednak wykrzykuje wulgaryzmy. Wtedy jeden z podróżnych brutalnie wyrzuca ją na chodnik przy przystanku. Chwilę potem obok lądują jej torby. Za kobietą wyskakuje młody człowiek, jak się potem okazało, jej syn, krzycząc: "mówiłem, żebyś nie wariowała".

Oficjalne stanowisko w sprawie zajścia zabrało już poznańskie MPK. Rzeczniczka Iwona Gajdzińska zwraca uwagę, że motorniczy tramwaju zachował się zgodnie z procedurami. - Nakazał uciążliwej pasażerce, by opuściła pojazd i postanowił wezwać policję. Na wyrzucenie pasażerki nie miał wpływu, a już na pewno nie inspirował takiego finału.

Zachował się prawidłowo, w sposób, który zakładają procedury, właśnie w takim kierunku naszych ludzi szkolimy – podkreśla. - Co chcemy motorniczemu zarzucić? Czy miał zatrzymać tramwaj i poczekać na przyjazd policji? Jakie by były tego skutki? Bo przecież za stojącym tramwajem ustawiłyby się następne i w oczekiwaniu na przybycie funkcjonariuszy doszłoby do paraliżu komunikacji. Jak długo by trwała przerwa w ruchu? Czy pasażerowie w tych wszystkich stojących tramwajach mieliby się stać "zakładnikami" awanturującej się kobiety na przystanku. Wyobrażam sobie, jak by motorniczy został przez nich wtedy napiętnowany – dodaje.

Gajdzińska zwraca jednak uwagę, że kontrowersyjne jest postępowanie pasażera, który wyrzucił kobietę z tramwaju. – Jak skwitujemy jego zachowanie? Mogła być pijana, a mogła być chora psychicznie, ale wszyscy mieli dość jej uciążliwej obecności – zaznacza. - Jak ocenimy zachowanie pasażera, który biernie się przypatruje zdarzeniu, beznamiętnie je filmuje i umieszcza na YouTube, licząc na zainteresowanie mediów społecznościowych? – pyta jednocześnie.

...

Motorniczy ma dbac o porzadek pojazdu . A nie zajmowac sie problemami pasazerow . Nie zniechecajmy bo dojdzie do tego ze beda gwalcic a oni palcem nie kiwna .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133696
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:17, 13 Lut 2015    Temat postu:

Próbował zabić staruszkę

W Radomiu rozpoczął się proces 18-latka oskarżonego o usiłowanie zabójstwa 82-letniej kobiety. Nastolatka zainspirowała do popełnienia przestępstwa miłość do dziewczyny poznanej przez internet i fascynacja grami komputerowymi. Grozi mu kara nawet dożywotniego więzienia.

Wiosną ub. roku 17-letni wówczas licealista i towarzysząca mu 16-letnia dziewczyna przyszli do domu 82-letniej mieszkanki Radomia pod pretekstem przeprowadzenia ankiety potrzebnej im do szkoły. Nie przeczuwająca niczego złego kobieta zaprosiła ich do środka i odpowiadała na pytania zadawane przez nastolatkę.

Z relacji kobiety złożonej przed sądem, wynika, że kiedy dziewczyna skończyła zadawanie pytań, bez słowa skierowała się do wyjścia. Starsza kobieta poszła za nią, a w wówczas towarzyszący dziewczynie chłopak, narzucił kobiecie sznur na szyję i zaczął ją dusić. Młodzi ludzie nie wiedzieli, że mieszkająca samotnie kobieta nie była w tym dniu sama w domu; na górze przebywała znajoma, która, gdy usłyszała krzyk staruszki, natychmiast zbiegła na dół i zaczęła szarpać chłopaka. Młodzi ludzie uciekli, ale szybko zostali ujęci przez policję.

18-letni oskarżony przyznał się do winy, ale zgodnie z przysługującym mu prawem odmówił składania wyjaśnień w sądzie; odpowiadał jedynie na pytania obrońcy.

Z odczytanych przez sędziego zeznań złożonych przez chłopaka w prokuraturze, wynika, że nastolatek poznał 16-letnią dziewczynę poprzez popularny portal społecznościowy. Niedługo potem stali się parą. Chłopak opowiadał dziewczynie o swych fascynacjach filmami i grami komputerowymi, gdzie zabija się ludzi. Chcąc jej zaimponować mówił też o swych rzekomych kolegach, którzy mordują ludzi, wzorując się na bohaterach z filmów i gier.

Według oskarżonego, to dziewczyna namówiła go, by zabił i okradł wskazaną przez nią 82-letnią radomiankę. W sądzie chłopak mówił, że nie chciał zabić staruszki, bo przypominała mu babcię, a jedynie ją obezwładnić. Oskarżony wielokrotnie podkreślał, że to dziewczyna namówiła go do przestępstwa, a on uległ, bo mu na niej zależało i chciał jej zaimponować.

18-latkowi grozi kara pozbawienia wolności od lat 12, 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego więzienia.

Postępowanie wobec 16-latki jest utajnione. Prowadzi je sądowy Wydział Rodzinny i Nieletnich.

...

To ksztaltujecie takie ,,dzieci" ! To nie ich wina wylaczna . Wasz grzech ich psuje !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 70, 71, 72  Następny
Strona 21 z 72

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy