Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Katastrofa cywilizacyjna w Polsce!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 53, 54, 55 ... 70, 71, 72  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:00, 05 Lut 2018    Temat postu:

W niedzielę, 4 lutego, ktoś popisał kamień, na którym upamiętniono synagogę, zniszczoną w czasie Nocy Kryształowej w 1938 roku. Zaś na tablicy z historią Magda Weidner Następne
Przeglądaj również za pomocą gestów
[1/9]
W niedzielę, 4 lutego, ktoś popisał kamień, na którym upamiętniono synagogę, zniszczoną w czasie Nocy Kryształowej w 1938 roku. Zaś na tablicy z historią tego miejsca, znajdującej się przy Filharmonii Zielonogórskiej, jakiś mieszkaniec narysował celtycki krzyż - symbol wykorzystywany obecnie przez neonazistów.


O sprawie poinformował na swoim profilu facebookowym Wojciech Kozłowski (dyrektor zielonogórskiego Biura Wystaw Artystycznych). Zielonogórzanin starał się zamazać napisy. Sprawę zgłosił już też na zielonogórską policję. I jak podkreśla, takie napisy w naszym mieście są obecne na murach od lat.

"Antysemityzm nie jest (...) postawą czy poglądem, jest chorobą, o tyle tylko specyficzną, że chorzy na nią lubią się nią chwalić i zbierają się nie po to, by wymieniać porady, jak się uleczyć, tylko by chwalić się, kto bardziej chory". - napisał m.in. Wojciech Kozłowski


- Taki faszystowski napis, na jednym z bloków przy ul. Bohaterów Westerplatte był przez kilka lat i nikt nie zwracał na niego uwagi - zauważa w rozmowie z "GL" W. Kozłowski. - Nie powiedziałbym, że jest to nasza lokalna specyfika. Czy to się nasiliło. To po prostu jest, niestety jest. Jak wiele innych obrzydliwych rzeczy.

W Zielonej Górze organizowane są akcje, jak uczyć mieszkańców szacunku do innych nacji. Wspólna ZG - grupa, której przewodzi zielonogórzanka Zofia Szozda, już w zeszłym roku edukowała zielonogórzan w zakresie szacunku wobec innych nacji, osób o innym kolorze skóry, orientacji. Po to, by takich przejawów nienawiści było coraz mniej. Działacze organizują w mieście mobilny punkt, w którym rozmawiają z mieszkańcami o tolerancji. Pomysł ten narodził się, kiedy grupa doświadczyła przejawów nienawiści. Po tym, jak wyszła z pomysłem, by sprowadzić do miasta uchodźców z ogarniętej wojną Syrii.

Wspólna ZG organizuje też pokazy filmu "Aleppo. Notatki z ciemności", który przybliża kwestię obecnej sytuacji w Syrii. Niebawem, bo już 14 lutego, Wspólna ZG organizuje koncert "Serce dla Aleppo". Mieszkańcy będą mogli pomóc dzieciom, które straciły rodziców w wyniku wojny w Syrii.

Więcej o sprawie zniszczonych obiektów przeczytasz we wtorkowym wydaniu "Gazety Lubuskiej".

...

Ciekaw jestem kto? Czy to jakis kibic debil?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:12, 06 Lut 2018    Temat postu:

To dzieło nie rozwydrzonych nastolatków, tylko 9-letnich dzieci. To dzieło nie rozwydrzonych nastolatków, tylko 9-letnich dzieci. To dzieło nie rozwydrzonych nastolatków, tylko 9-letnich dzieci. To dzieło nie rozwydrzonych nastolatków, tylko 9-letnich dzieci. Przejdź do galerii
Pokaż miniatury
Narastający poziom agresji wśród dorosłych przenosi się na dzieci. Szokującą formę przybrało to w Klucz­borku, gdzie III-klasistki niechęć do innej uczennicy wyraziły wulgarnymi epitetami w publicznym miejscu.
„Sex K. i Z.... ..... ...” - napis o takiej treści wykonany czarnym markerem pojawił się na ścianie przy kinie Bajka w Kluczborku. W napisie wymieniono z imienia i nazwiska chłopca oraz dziewczynkę, uczniów pobliskiej szkoły podstawowej. Wyzwiska wzbogacono o wulgarne rysunki.

Szefowa kina Katarzyna Juranek-Mazurczak była przerażona, kiedy zobaczyła te napisy. Jeszcze większego szoku doznała, kiedy sprawdziła zapis monitoringu. - Zobaczyłam, że sprawcy to trzy dziewczynki w wieku 8-10 lat, ubrane w różowe kurteczki, czapeczki, kozaczki, z błękitnymi tornistrami i ślicznym rowerkiem - mówi Katarzyna Juranek-Mazurczak.

- Dziewięciolatki w pięknych kurteczkach. Mamusie zadbały, by pasowały do czapeczek i plecaczków. Takie słodziaki. Boję się takich słów, wyrytych na murze i w sercu. Słów, które początek mają w głowach, a często kończą się w zaciśniętych pięściach...
Kierowniczka kina zgłosiła sprawę na policją, a po policyjnych oględzinach sama prowizorycznie zamalowała wulgarny napis, zwłaszcza nazwiska dzieci.

- Ustaliliśmy, że autorkami wulgarnego napisu na ścianie kina są trzy dziewczynki w wieku 8 i 9 lat, uczennice III klasy szkoły podstawowej - mówi asp. sztab. Dawid Gierczyk, rzecznik komendy policji w Klucz­borku. - Niestety, ta sprawa się na tym nie skończy i trafi do sądu dla nieletnich.

Wartość szkód spowodowanych napisami jest jeszcze szacowana, ale prawdopodobnie przekroczy 500 zł. Takie zniszczenie mienia jest przestępstwem.

Z nieoficjalnych informacji dowiedzieliśmy się, że wulgarne napisy nie są jednorazowym kretyńskim wygłupem, ale kolejnym przejawem dręczenia dziewczynki przez jej szkolne koleżanki.

- Zachowania agresywne niestety występują w szkołach, ale co najbardziej mnie zdumiewa, to wiek tych dziewczynek - mówi psycholog Anna Włodarczyk. - Skąd miały taki pomysł, skąd wzięły to słownictwo? Obawiam się, że z internetu. Rodzice powinni przez ramię zaglądać dziecku, na jakie strony internetowe wchodzi, co i do kogo pisze, jakiego języka używa. Te dziewczynki pewnie nie wiedzą do końca, co uczyniły.

Chciały dokuczyć koleżance, być może wcześniej wyzywały ją w szkole, a teraz chciały jeszcze dotkliwiej jej dopiec, dlatego napisały na ścianie słowa, które wydały im się „cool”. Oprócz kary za ten postępek trzeba pamiętać, by wesprzeć skrzywdzoną dziewczynkę, ponieważ ten napis to prawdopodobnie efekt końcowy regularnego nękania

...

Tragedia w Rybniku. 17-latka znaleziona martwa przy garażach
05.02.2018 22:45
17-letnia Alicja wyszła na imprezę urodzinową do klubu w Rybniku. To miała być zwyczajna „osiemnastka” ze znajomymi. Nastolatka miała nocować u koleżanki. Niestety skończyło się tragicznie i jej ciało znaleziono przy garażach. Reporterom „Faktu” udało się dotrzeć do matki dziewczyny i porozmawiać z nią.
Tragedia w Rybniku. 17-latka znaleziona martwa przy garażach fot
Alicja na imprezie była z grupą znajomych. Wcześniej obiecała mamie, że będzie spała u koleżanki. Kobieta zaczęła się denerwować, gdy nie odbierała telefonów. Po kilku godzinach do drzwi zapukali policjanci, mówiąc, że córka została znaleziona martwa z poszarpanymi ubraniami, co może sugerować seksualny podtekst zbrodni.

Tragedia w Rybniku
Śmierć zjawiskowej 17-latki z Rybnika owiana jest tajemnicą. — Miała wyjść z klubu z innymi i przespać się u koleżanki. Nie chciała, została dłużej. Później gdzieś krążyła, była na jakiejś „domówce” i znowu wróciła do klubu. Tutaj już nikogo nie było ze znajomych. Gdy wychodziła, przed klubem była szarpanina między dwoma mężczyznami, jednego z nich poznała i rozdzieliła. To on miał jej pomóc wrócić do domu. Co się później stało, nie mam zielonego pojęcia — mówi matka w rozmowie z reporterem „Faktu”.

Ciało z poszarpanymi ubraniami
Policja i prokuratura jak na razie nie chcą zdradzać okoliczności śledztwa. Nieoficjalne doniesienia mówią, że w tej sprawie zatrzymano już jednego mężczyznę. — To jest brat znajomej córki. Nie znam nazwiska — mówi pani Renata. We wtorek policja i prokuratura mają wydać oficjalny komunikat.

...

Kolejne koszmary.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 19:14, 06 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:34, 07 Lut 2018    Temat postu:

Tragedia na 1 Maja. Naga kobieta wypadła z balkonu na IV piętrze. Czy to był wypadek?
Wydarzenia 05-02-2018 Autor: r.k, mj-s Foto: r.k 20
Tragedia na 1 Maja. Naga kobieta wypadła z balkonu na IV piętrze. Czy to był wypadek? 1
Dramatyczna scena rozegrała się wczoraj późnym wieczorem na osiedlu 1 Maja. 36-letnia kobieta wypadła z balkonu. Mimo reanimacji na miejscu zdarzenia, zmarła. Sprawę wyjaśnia policja pod nadzorem bełchatowskiej prokuratury.


W tej chwili prokurator i policja o sprawie mówią niewiele, wszystko wskazuje na to, że doszło do nieszczęśliwego wypadku.

- Wyjaśniamy okoliczności śmierci 36-letniej kobiety, która wypadła z balkonu na IV piętrze jednego z bloków na bełchatowskim osiedlu. Do zdarzenia doszło o godzinie 22-ej. Do wyjaśnienia w sprawie zatrzymano wspólnie zamieszkującego z kobietą, 39-letniego mężczyznę – mówi Ewelina Maciejewska z KPP w Bełchatowie.

Z relacji osoby, która rozmawiała z naszym reporterem na miejscu tragedii, a która twierdzi, że była świadkiem zdarzenia, wiemy, że ofiara miała na sobie jedynie dolną część bielizny. Upadek na studzienkę kanalizacyjną znajdującą się za blokiem spowodował bardzo poważne obrażenia głowy. Wezwano pogotowie. Mimo próby udzielenia pomocy przez medyków, nie udało się uratować kobiety.

Sekcja zwłok ofiary, która zaplanowana jest na najbliższy czwartek wykaże czy ofiara wypadku była trzeźwa, co może wskazywać na ewentualną przyczynę wypadku. Nieoficjalnie wiemy, że zatrzymany do wyjaśnienia mężczyzna był pod wpływem alkoholu. W tej chwili w sprawie nikomu nie postawiono zarzutów.

...

To jakis seks czy co?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:19, 08 Lut 2018    Temat postu:

MŁODY CZŁOWIEK UMIERA NA DRODZE. ŚWIADKOWIE STOJĄ PRZY NIM I NIE POMAGAJĄ. DOPIERO POLICJANCI PODEJMUJĄ PRÓBĘ REANIMACJI …

Data publikacji 08.02.2018
Wstecz

Generuj PDF

Drukuj
W wypadku drogowym zginał młody mężczyzna. Na miejscu zdarzenia było kilkanaście osób. Nikt z nich nie udzielił poszkodowanemu pomocy. Wszyscy stali i patrzyli. Dopiero przybyli na miejsce policjanci podjęli próbę reanimacji.
Czwartek przed godz. 6.00 dochodzi do wypadku drogowego na drodze krajowej nr 36 w Lubinie. Dyżurny lubińskiej policji otrzymuje zgłoszenie, z którego wynika, że doszło do potrącenia pieszego na oznakowanym przejściu dla pieszych przez kierującego autobusem. Funkcjonariusz na miejsce niezwłocznie kieruje policjantów z wydziału prewencji.

Gdy funkcjonariusze dojeżdżają na miejsce, zastają kilkanaście osób przypatrujących się mężczyźnie leżącemu na jezdni. Nikt nie udziela mu pomocy. Wszyscy stoją i patrzą. Dopiero policjanci z lubińskiej komendy podejmują próbę reanimacji, która kontynuują do przyjazdu zespołu medycznego. Niestety 19 – latka nie udało się uratować.

Nie bójmy się pomagać! Pierwsze sekundy są najcenniejsze!

Od wypadku do przyjazdu policjantów minęło kilka minut - kilka straconych minut… Minut, które mogą zaważyć o ludzkim życiu.

Na miejscu zdarzenia pracowali policjanci z wydziału ruchu drogowego, dochodzeniowo śledczego, prokurator oraz biegły z zakresu ruchu drogowego. Dokonano szczegółowych oględzin miejsca zdarzenia. Postepowanie prowadzone w tej sprawie będzie miało na celu odtworzenie przebiegu wypadku i ustalenie, kto w nim zawinił.

Z wstępnych ustaleń wynika, że kierujący autobusem jechał drogą krajową nr 3. Następnie drogą krajową nr 36 kierował się w stronę Wrocławia. Na prostym odcinku drogi, na oznakowanym przejściu dla pieszych, z nieustalonych na chwilę obecną przyczyn, doszło do potrącenia pieszego. 19 - letni mieszkaniec powiatu średzkiego zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.

Po raz kolejny apelujemy do kierowców o zwracanie szczególnej uwagi na osoby piesze. Piesi natomiast, przechodząc przez jezdnię nawet w miejscach do tego wyznaczonych, powinny zawsze upewnić się czy to przejście będzie bezpieczne. Nie wstydźmy się nosić odblasków. Nawet na terenie zabudowanym, w miejscach nieoświetlonych, mogą one po prosu uratować życie.

(KWP we Wrocławiu / kp)

...

,, Rodacy".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:05, 09 Lut 2018    Temat postu:

Agresja drogowa – zaatakowali toporkiem i gazem dwóch mieszkańców Krakowa
9 lutego 2018
We wtorek (06.02 br.) dyżurny Komisariatu Policji w Świątnikach Górnych otrzymał zgłoszenie o pobiciu z użyciem niebezpiecznych narzędzi dwóch mieszkańców Krakowa 25- latka i 22- latka.

Pokrzywdzeni tego dnia, wspólnie z dwiema innymi osobami, poruszali się pojazdem m-ki VW Transporter w okolicy m. Lusina. W pewnym momencie drogę zajechał im kierujący samochodem marki Opel Corsa, który następnie wysiadł z pojazdu. Pomiędzy kierowcami doszło do sprzeczki. Pasażerka opla wysiadła z pojazdu i bacznie przyglądała się całemu zdarzeniu. Podróżujący vw transporterem widząc agresywne zachowanie mężczyzny odjechali, jednak ten nie dając za wygraną udał się za nimi.

Spotkali się na myjni samochodowej, gdzie kierujący oplem wciąż próbował wywołać konflikt. Poruszającym się volkswagenem jednak udało się odjechać i skierować się na posesję jednego z nich, gdzie po zaparkowaniu pojazdu udali się na spacer – nie widząc już agresywnego kierowcy.

Jak się jednak okazało, kierowca opla czyhał na nich nieopodal. Przygotowując się do bójki wezwał telefonicznie na miejsce kolegę – po chwili przyjechał tam pojazd m-ki VW Passat. Obaj mężczyźni wysiedli z pojazdów i trzymając w rękach gazy łzawiące, noże oraz toporek ruszyli w kierunku spacerowiczów. Dwóch mężczyzn zostało zaatakowanych – pozostałym udało się uciec. Sprawcy zadali ofiarom kilka ciosów ostrzem toporka w plecy jednocześnie miotając gazem po oczach po czym zbiegli. 25-latek i 22-latek w wyniku ataku doznali obrażeń ciała na plecach, a ich ubrania były porozcinane od ostrza toporka.

Policjanci natychmiast przystąpili do działań. Już chwilę po otrzymanym zgłoszeniu, mundurowym udało się odszukać w miejscowości obok Opla Corsę, którym poruszał się jeden ze sprawców. Kierującego niezwłocznie zatrzymano, okazał się nim być 31-letni mieszkaniec gm. Myślenice. W trakcie przeszukania zatrzymanego pojazdu został znaleziony toporek, scyzoryk, gazy pieprzowe, a także łańcuch do piły motorowej oraz marihuana. Sprawca był mocno pobudzony, co wskazywało że jest pod wpływem narkotyków, fakt ten potwierdziły narkotesty. Następnie mundurowi udali się na przeszukanie do miejsca jego zamieszkania, gdzie znaleźli broń.

W trakcie dalszych działań, policjanci ustalili drugiego sprawcę pobicia, którym okazał się być 29-letni brat kierującego oplem, również mieszkaniec gm. Myślenice. Bracia zostali zatrzymani i doprowadzeni do policyjnego aresztu.

Następnego dnia usłyszeli zarzut pobicia (art.159 kk w zw. Z art. 57a par. 1 kk), za co grozi im do 8 lat więzienia. Starszy z braci dodatkowo usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu pod wpływem środków odurzających (art. 178a par. 1 kk), za który grozi do 2 lat więzienia oraz posiadania marihuany (art. 62 ust. 1 Ustawy o przeciwdziałaniu narkomani), za co również grozi więzienie do lat 3. Broń oraz niebezpieczne przedmioty zostały przez policjantów zabezpieczone.

Prokurator wobec podejrzanych zastosował dozór policji oraz poręczenie majątkowe.

...

Samochód wjechał w kobiety stojące przed przejściem dla pieszych.

Trzy kobiety, w tym dwie w stanie ciężkim, trafiły do szpitala po wypadku, do jakiego doszło w środę na jednym ze skrzyżowań w Łodzi. Samochód wjechał w poszkodowane, kiedy stały na chodniku przed przejściem dla pieszych oczekując na zielone światło.

...

Kolejnd wyczyny rodakow...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:10, 10 Lut 2018    Temat postu:

Policjanci skazani za torturowanie zatrzymanych. Po przesłuchaniu młody chłopak popełnił samobójstwo
Winni – pięciu policjantów z Siedlec, którzy odpowiadali za torturowanie trzech młodych ostrowian w trakcie przesłuchania, usłyszało dziś wyroki. Sąd W Ostrowie Wielkopolskim skazał mężczyzn na kary od roku do dwóch lat i dwóch miesięcy pozbawienia wolności. Funkcjonariusze mają też zakaz wykonywania zawodu. Rodzina Jędrzeja Kryszkiewicza, który popełnił samobójstwo po przesłuchaniu, żądała dla oskarżonych 10 lat więzienia. Policjanci od początku nie przyznawali się do winy.


Jednak sąd w Ostrowie Wielkopolskim nie miał wątpliwości, że funkcjonariusze przekroczyli swoje uprawnienia. Uzasadniając skazanie policjantów na kary od roku do ponad dwóch lat pozbawienia wolności (jednemu z nich sąd warunkowo zawiesił wyrok na 3 lata), przewodnicząca składu sędziowskiego przypomniała, że trzech młodych ostrowian w czasie przesłuchania w sierpniu 2014 roku było kneblowanych, bitych, polewanych zimną wodą. Zatrzymani za kradzież biżuterii mieli zaklejane usta i przygniatane genitalia, a policjanci używali paralizatora.

Stosowanie takich metod według sądu jest niedopuszczalne i nie może mieć miejsca. Dlatego policjanci mają też zakaz wykonywania zawodu przez okres od 3 do 5 lat. A rodzinie Jędrzeja Kryszkiewicza, który po przesłuchaniu w sierpniu 2012 roku popełnił samobójstwo muszą wypłacić 60 tysięcy złotych nawiązki.

Rodzice chłopaka od początku domagali się skazania policjantów na 20 lat więzienia – czyli maksymalnej kary i dożywotniego zakazu wykonywania zawodu. – Wiemy, że nasz syn popełnił przestępstwo i powinien za nie odpowiadać, ale zgodnie z prawem. Bez tortur – mówiła przed ogłoszeniem wyroku matka chłopaka.

Pełnomocnik rodziny Jędrzeja żądał także zmiany kwalifikacji czynów i uznania, że funkcjonariusze działali w zorganizowanej grupie przestępczej. Sami oskarżeni nigdy nie przyznali się do winy.

Ostrowianie zostali zatrzymani w sierpniu 2012 roku w Siedlcach. Byli oskarżeni o kradzież biżuterii wartej 60 tysięcy złotych. W trakcie kilkugodzinnego przesłuchania, jak uznał dziś sąd, byli torturowani. Wszystko po to, by przyznali się do winy. Po opuszczeniu aresztu 19-letni Jędrzej - absolwent szkoły mistrzostwa sportowego, były mistrz Polski w sportach walki, odbierał sobie życie. Przesłuchiwani razem z nim koledzy od początku za śmierć chłopaka obwiniali policjantów. W sprawie byli świadkami.

...

Horror...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:51, 10 Lut 2018    Temat postu:

Apel z Facebooka: szukamy oszustów, którzy okradli babcię internautki Marty

Oszust, nazywający się podobno Wiktor, okradł metodą na policjanta 76-letnią kobietę, babcię internautki Marty. Babcia, kiedy uświadomiła sobie swój błąd, jest w ciężkim stanie psychicznym.

..

Ohydne kanalie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:18, 10 Lut 2018    Temat postu:

3000 zł nagrody za wskazanie sprawcy zniszczenia rozkładów jazdy
money-1198166_960_720

PKS w Biłgoraju wyznaczył 3000 zł nagrody za wskazanie sprawcy lub sprawców zniszczenia rozkładów jazdy. Do aktu wandalizmu doszło na trasie Zamość – Krasnobród – Zamość.



Jak informuje PKS Biłgoraj po raz kolejny nieznany sprawca (lub sprawcy) połamał i zniszczył wszystkie rozkłady jazdy PKS w Biłgoraju na przystankach na trasie Zamość — Krasnobród — Zamość.

Dla osoby, która wskaże sprawcę lub sprawców tego aktu wandalizmu została wyznaczone nagroda w wysokości 3000 zł.

Informacje należy przekazywać pod nr tel. 609 205 715 lub w wiadomości prywatnej na Facebook-u PKS Biłgoraj. Anonimowość gwarantowania.

– Oczywiście nigdy nie zrezygnujemy z obsługiwania połączeń na trasie do Krasnobrodu. Wszystkich Podróżnych zapraszamy i przepraszamy za brak rozkładów. To od Was zależy czy zrywający osiągnął swój cel, abyście z nami nie podróżowali. Dziękujemy za to, że jesteście z nami – informuje na swojej stronie PKS Biłgoraj.

2018-02-09 19:07:21

...

Dziadostwo musi zaczac sie bac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:35, 10 Lut 2018    Temat postu:

Ktoś dzwoni i prosi o wpisanie kodu w celach “testu”, czyli o oszustwie z przekierowaniem rozmów





Jeden z czytelników podesłał nam opis ciekawej sytuacji. Ktoś dzwoni na numer stacjonarny, firmowy i przedstawia się że jest z “Telekomunikacji Polskiej”. Następnie prosi o wpisanie pewnego kodu w celach “testu”.

Tak naprawdę kod przekierowuje jednak rozmowy przychodzące na inny numer. Pytanie po co? Czyżby jakiś wariant metody na wnuczka? A może próba pozyskiwania haseł od robotów, jak w przypadku opisywanego przez nas niedawno kradzieży pieniędzy z konta w mBanku przez przekierowanie rozmów w T-Mobile?

Siedzę sobie w pracy, nagle dzwoni telefon stacjonarny:
-Słucham.
-Dobry! Telekomunikacja polska, zmieniamy na łączach i jest prośba, żeby po zakończeniu tego połączenia wpisał pan kod, który za chwilę panu podyktuję, uwaga dyktuję kod: (gwiazdka)21(gwiazdka)503977934(kratka)
-OKej.
-Jak pan go wpisze to tu u mnie zapali się kontrolka i już wszystko będzie OKej.
-Dobra, zaraz wpiszę.

Gość się rozłączył, a ja zrobiłem mały rekonesans. Okazało się że (gwiazdka)21(gwiazdka) to zlecenie przekierowania połączenia na numer podany po drugiej gwiazdce. Oczywiście nie wykonałem polecenia i czekam na reakcję. Za chwilę telefon dzwoni znów:
-Słucham.
-Halo, to jeszcze raz ja, wpisał pan kod?
-Nie.
-A mogę prosić o wpisanie?
-A dlaczego chce pan, żebym przekierował połączenia przychodzące na jakiś obcy numer komórkowy?
-Eeeeeeee……………..

Wyskoczyłem do kiosku, kupiłem starter w Heyah i dzwonię na numer, na który szanowny pan kazał mi przekierować połączenie. Pierwsze dwa razy nikt nie odebrał, za trzecim odrzucił po jednym sygnale, za czwartym numer już nie odpowiadał.

Podsumowując: Szukamy informacji o numerze telefonu 503977934 tudzież 503 977 934, albo +48503977934, aczkolwiek to pewnie niezarejestrowany starter kupiony w kiosku i ślepy trop. Prawdopodobnie trafiłem na nową metodę wyłudzania kasy, więc ostrzeżcie swoich mniej technicznych krewnych i znajomych o takiej akcji. Najbardziej narażeni są jak zwykle ludzie starsi.

Ktoś ma pomysł jak dalej ugryźć ten temat?

Aha, śmiało udostępniajcie Wink.

Czytelnik podał też listę komend odpowiadających za przekierowania połączeń:

*#21# (dzwoń) – informuje czy jest włączone bezwarunkowe przekierowanie połączeń
#21# (dzwoń) – deaktywacja bezwarunkowego przekierowania połączeń
*#61# (dzwoń) – informuje czy jest aktywne przekierowanie gdy nie odbieramy
#61# (dzwoń) – deaktywacja przekierowania gdy nie odbieramy
*#67# (dzwoń) – informuje czy jest aktywne przekierowanie gdy nasz numer jest zajęty
*67# (dzwoń) – deaktywacja przekierowania gdy nasz numer jest zajęty

...

Wyjatkowo wredne. Uwazajcie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:45, 11 Lut 2018    Temat postu:

Szok! Ktoś rozciągnął drut nad drogą, po której jeżdżą rowerzyści. Gdyby...

Uwaga wszyscy biegający i jeżdżący wałem pomiędzy Słubicami a Kostrzynem nad Odrą! Jakiś idiota rozwiesił nad drogą stalowy drut. Gdyby nie czujność i refleks naszego Czytelnika, mogło by dojść do tragedii.

...

Stary numer psychopatow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:53, 12 Lut 2018    Temat postu:

Po raz kolejny doszło do zanieczyszczenia basenu w Aqua Lublin przy al. Zygmuntowskich w Lublinie. Atrakcja została zamknięta, a klient zostanie obciążony kosztami czyszczenia.

W niedzielę zamknięto część rekreacyjną w Aqua Lublin. Powód? Ktoś zanieczyścił jeden z basenów w części rekreacyjnej. Jeden z gości aquaparku zachował się nieodpowiedzialnie i pozbawił z możliwości korzystania z basenu.

– Byliśmy zmuszeni do niezwłocznego zamknięcia tej części obiektu i wyproszenia klientów, którzy się tam znajdowali – informuje Miłosz Bednarczyk, rzecznik prasowy MOSiR Lublin. Chodzi dokładnie część rekreacyjną z charakterystyczną kulą widoczną z zewnątrz obiektu.

MOSiR liczy, że atrakcje ponownie uda się otworzyć w najbliższy weekend.

Kosztowna kąpiel

Czy zgodnie z obietnicami zarządca obiektu pociągnie do odpowiedzialności sprawcę takiego incydentu? – Sprawca całego zajścia został zidentyfikowany. Teraz zostanie obciążony kosztami związanymi z czasowym wyłączeniem z użytkowania tej części aquaparku – wyjaśnia Miłosz Bednarczyk.

– Kara będzie dotkliwa, gdyż mówimy zarówno o utraconych przez MOSiR przychodach z tytułu wyłączenia tej części Aquaparku, jak i kosztach spuszczenia wody, poddania całej instalacji odpowiednim zabiegom dezynfekującym, jak i konieczności przeprowadzenia badań wody po zakończonych pracach. Te koszty mogą wahać się od kilkuset do kilku tysięcy złotych – dodaje Bednarczyk.

To nie pierwszy raz

To nie pierwszy taki „przypadek” w Aqua Lublin. W kwietniu jeden z klientów zanieczyścił wodę w basenie Strefy H2O i części rekreacyjnej (link). Natomiast w połowie sierpnia kolejny z klientów dopuścił się podobnego czynu (link). Ostatni taki przypadek miał miejsce w grudniu, kiedy korzystający z basenu zewnętrznego „narobił” do niego (link).

...

Znowu syf.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 16:55, 12 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:36, 12 Lut 2018    Temat postu:

Kraków: Szaleniec okradał sklep i krzyczał, że jest nosicielem HIV

Małopolska policja poinformowała o zdarzeniu, do którego doszło w Krakowie pod koniec stycznia. 30-latek napadł na sklep i zaatakował ochroniarza oraz jednego z pracowników. Szarpał się i krzyczał, że jest nosicielem wirusa HIV.

...

Coraz wiecej opetanych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:38, 13 Lut 2018    Temat postu:

Przez 2 tysiące dni brutalnie gwałcił Natalię. Jej nieświadomi rodzice za to płacili
Lut 13, 2018
UDOSTĘPNIJ Facebook Twitter
tweet



Zatrważające wieści docierają do nas z Białegostoku. Trener siatkówki brutalnie gwałcił i rozpijał swoją podopieczną. Koszmar dziewczyny trwał aż 6 lat.

Była więziona, rozpijana, straszona. Trener siatkówki i nauczyciel w szkole podstawowej znęcał się nad nią fizycznie, psychicznie i brutalnie gwałcił.


Trener siatkówki z Białegostoku za kratkami z licznymi zarzutami

48-letni Brunon B. przygarnął pod swój dach dziś 19-letnią Natalię K. ponad 6-lat temu. Dziewczynka pochodziła z rodziny wielodzietnej, miała pięcioro rodzeństwa. Rodzice oddali ją na wychowanie do cenionego powszechnie trenera, bo myśleli, że w ten sposób zapewnią córce lepszą przyszłość.

Kiedy dziewczyna chodziła jeszcze do gimnazjum i trenowała siatkówkę, jej opiekun uchodził za wzorowego wręcz rodzica. Zawsze dbał o jej posiłki i woził ją na treningi. Nikt nie wiedział, że w domu był prawdziwym tyranem, który brutalnie gwałcił nastolatkę, podawał jej alkohol i znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie. Natalia była totalnie odcięta od rodziny i rówieśników.

ZOBACZ TAKŻE: Tego w Kauflandzie jeszcze nie było! Oświadczył się jej w niesamowity sposób



Zwyrodnialec wpadł, koszmar Natalii skończony

W końcu po 6 latach tego koszmaru dziewczyna nie wytrzymała. Podczas ostatniej awantury zadzwoniła po kryjomu na policję. Dowody przeciwko mężczyźnie były tak miażdżące i niepodważalne, że od razu go aresztowano, a prokuratura postawiła zarzuty.

– Mężczyzna usłyszał już zarzuty zastraszania psychicznego oraz znęcania się oraz doprowadzenia przemocą do obcowania płciowego oraz poddania się innym czynnościom seksualnym – powiedział w rozmowie z dziennikarzami Wojciech Zalesko, szef Prokuratury Rejonowej Białystok Południe.

48-latka zawieszono w szkole, w której pracował. Prokuratura zajęła się także sprawdzeniem okoliczności w jakich doszło do przekazania mu pod opiekę dziecka. Po sześciu latach koszmaru Natalia wróciła do rodzinnego domu.

...

Koszmar! Uwazajcie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:27, 14 Lut 2018    Temat postu:

Szukał złodziejki, został ukarany

video

Kiedy Zbigniew Janc zauważył, że giną mu ze stoiska w galerii handlowej kolekcjonerskie monety, a następnie pieniądze, zamontował kamerę. Ta nagrała, jak rzeczy mężczyzny przeczesuje kobieta z sąsiedniego stoiska. I to przez kilka dni. Kobieta nic wówczas nie zabrała, ale pan Zbigniew twierdzi, że to ona okradała go wcześniej. I za te oskarżenia przyszło mu słono zapłacić.


Zbigniew Janc od 20 lat prowadzi swoje stoisko w domu handlowym w centrum Jeleniej Góry. Pięć lat temu mężczyzna stwierdził, że zaczęły mu ginąć kolekcjonerskie monety, a także pieniądze.
- Zaczęły mi ginąć banknoty z podręcznego pudełka kasowego: 10, 20, 50 zł. Pewnego dnia z torby gdzie miałem odłożone 7 tys. zł, zginęło mi 1100 zł. Za poradą policji postanowiłem zainstalować kamerę - opowiada Zbigniew Janc.
Na efekty swojego śledztwa pan Zbigniew nie musiał długo czekać. Mężczyzna był zszokowany, kiedy na nagraniach zobaczył kobietę prowadzącą stoisko w tym samym budynku.
- Schyliła się do pudełka pod ladą, gdzie przechowuję monety nie spełniające wymagań kolekcjonerskich i garścią tymi monetami poczęstowała się. Nie wierzyłem. Na drugi czy trzeci dzień zobaczyłem, jak przeszukuje moją torbę, przegródka po przegródce. Należy zapytać, czego tam szukała, chciała coś wyciągnąć, ale w torbie nic nie było – mówi pan Zbigniew.
Sytuacja powtórzyła się kilkukrotnie. Z nagraniami pan Zbigniew udał się na policję.
- Na pewno możemy powiedzieć, że doszło do pewnego zachowania niewłaściwego, bo zaglądanie do nie swojej torby jest zachowaniem niewłaściwym, ale trudno stwierdzić, żeby tu dochodziło do kradzieży – informuje Paweł Petrykowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
- Przynoszę kolejne dowody, a oni mi mówą, że trzeba złapać za rękę przestępcę, żeby mu udowodnić winę. Jednocześnie słyszymy w telewizji, że zamykają kogoś za batonika o wartości 90 groszy – komentuje Zbigniew Janc.
Policja sprawę umorzyła. Zapytaliśmy kobietę, czego szukała w torbie pana Zbigniewa.
- Nie jestem w stanie teraz stwierdzić, czego tam szukałam.
- Wiem, że na policji czy w sądzie twierdziła pani, że korali.
- Właśnie, wtedy mojej mamie tak samo zaczęły ginąć rzeczy, tylko nie robiła z tego afery.
- Raz mogła pani szukać korali, a pozostałe?
- To ile tam jest tych filmów, gdzie ja w tej torbie grzebię?
- Kilka.
- Że w torbie grzebię? Niemożliwe.
- To w jeden dzień korale? W drugi też? W trzeci też? W czwarty? Codziennie korali? Była sytuacja, że odłożyłem na górną półkę od kolekcjonera monetę i tylko ona widziala, gdzie ją chowam. Na drugi dzień jej nie było – komentuje pan Zbigniew.
Mężczyzna pokazał nagrania innym właścicielom stoisk, także rodzicom kobiety widocznej na nagraniach, którzy również mają stoisko w tym samym domu handlowym.
Wkrótce pan Zbigniew dostał wezwanie do sądu. Kobieta widoczna na nagraniach urażona tym, że w obecności innych pracowników nazwał ją złodziejką, pozwała pana Zbigniewa o naruszenie dóbr osobistych. Sąd przyznał jej rację i nakazał ją przeprosić.
- Każdy ma prawo do ochrony swojej czci i godności, zwłaszcza w sytuacjach, gdy druga osoba zarzuca danej osobie popełnienie przestępstwa, tak jak tutaj. Bez prawomocnego wyroku nie można nikogo nazwać złodziejem – tłumaczy Tomasz Skowron, rzecznik Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze.
- Wysłałem na podany adres przeprosiny z dopiskiem, że jednocześnie przepraszam, że podczas częstego przeszukiwania mojej torby nie znaleziono rzeczy, które były poszukiwane – opowiada Zbigniew Janc.
Takie przeprosiny nie usatysfakcjonowały kobiety. Ponownie oddała sprawę do sądu. Ten nałożył na pana Zbigniewa karę porządkową w wysokości 5 tys. zł.
- Najbradziej ubodło go to, że ma mnie przeprosić. Zszargał dobre imię moich rodziców, zrobił spektakl na całe miasto, moi rodzice najbardziej na tym ucierpieli. Nie okradałam go, gdybym go okradała, to bym nie zrobiła z siebie pośmiewisko – przekazała.
- Nie jest dobrze w kraju, gdzie osoba pokrzywdzona musi przepraszać – podsumowuje pan Zbigniew.*
* skrót materiału
Reporter: Paulina Bąk

...

Ogolna niezyczliwosc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:50, 15 Lut 2018    Temat postu:

Pani Wanda z Zielonej Góry wykiwała oszusta, który chciał wyłudzić pieniądze
Opublikowano: 15 lutego 2018 | Redakcja


Zielonogórzanka Wanda Makarewicz wykiwała oszustów działających metodą „na wnuczka”. Dzwonili do niej aż cztery razy. Kobieta zadawała im pytania, na które oszuście nie mieli odwiedzi. Pani Wanda okazała się od ich sprytniejsza.

Wszystko wydarzyło się we wtorek, 13 stycznia. Wanda Makarewicz była w swoim domu. Zadzwonił telefon stacjonarny. Mężczyzna powiedział, że jest policjantem. - Podał nazwisko Kaczmarek i stopień - opowiada pani Wanda. Od razu zaczął stresować kobietę mówiąc, że jej dowód osobisty został zeskanowany przez hakerów - kobietę i mężczyznę. Powiedział, że szajka współpracuje z bankiem i chce ukraść oszczędności pani Wandy. Oszust kazał zapisać swoje nazwisko na karteczce. – Pytam po co, przecież się pan przedstawił – opowiada pani Wanda. Kobieta wiedząc, że ma do czynienia z oszustem, zadzwoniła na policję.

Oszust atakował 83-latkę aż cztery razy. Powiedział, że ktoś z jej rodziny potrzebuje szybko pieniędzy. Chciał wyciągnąć od pani Wandy jakieś imię. Nie udało mu się. Pani Wanda stanowczo powiedziała „nikt z mojej rodziny nie potrzebuje gotówki, sprawdzę to”. Oszust wyłączył się. Podczas kolejnego ataku oszust powiedział, żeby pani Wanda nie dzwoniła na policję, bo wszystko podsłuchują hakerzy. Wyłączył się i po chwili niespodziewanie zadzwonił jeszcze raz pytając, po co 83-latka zadzwoniła na policję. – Chciał mnie zaskoczyć i wystraszyć, ale nie miał na to szans – mówi pani Wanda.

W ciągu dwóch dni w Zielonej Górze doszło do kilku nieudanych ataków oszustów działających metodą „na wnuczka”. Każda próba oszustwa była taka sama. Mężczyzna podawał się za policjanta, który prowadzi akcję przeciwko oszustom działającym metodą „na wnuczka”. – Nie podawał kwoty, ale sondował ile dana osoba może mieć pieniędzy – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Mówił, że policja przechowa pieniądze tak, aby uchronić je przed oszustami.

Pani Wanda ma prosty sposób na oszustów. – Nie ufajmy każdemu kto do nas dzwoni i chce pieniądze. Podstawa to myślenie. Nie dajmy się zaskoczyć naciągaczom – mówi sprytna emerytka.

Pamiętajmy. Oszuści manipulujący osobami starszymi często wykorzystują ich wrażliwość i to, że osoby starsze chcą czuć się potrzebne i gdy ktoś z rodziny potrzebuje pomocy, nie zawahają się pomóc oddając oszczędności życia dla ratowania życia lub zdrowia najbliższych. - Niestety, osoby starsze są podatne na manipulację i łatwo wierzą w najróżniejsze historie. Pamiętajmy o tym i rozmawiajmy z seniorami w naszej rodzinie – mówi podinsp. Stanisławska.

...

Koszmarne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:06, 16 Lut 2018    Temat postu:

Mężczyzna próbował zgwałcić 94-latkę. Ta obroniła się butelką Amolu
Redaktor Artykuł Sponsorowany
Artykuł SponsorowanyRedaktor
16/02/2018 08:53Przeczytaj poźniej
Zdjęcie z artykułu: Mężczyzna próbował zgwałcić 94-latkę. Ta obroniła się butelką Amolu
Zdjęcie poglądowe; coqueambrosoli0, pixabay
Ilustracja do artykułu Mężczyzna próbował zgwałcić 94-latkę. Ta obroniła się butelką Amolu
Policjanci z jednego z komisariatów na terenie powiatu nowotarskiego zatrzymali mężczyznę, który po zakrapianej alkoholem imprezie usiłował zgwałcić 94-letnią matkę gospodarza. Kobieta złapała stojącą obok łóżka szklaną butelkę z lekarstwem i kilkakrotnie uderzyła nią mężczyznę. Zdezorientowany napastnik uciekł.


Do zdarzenia doszło 13 lutego. O sprawie została poinformowana policja. Mundurowi udali się na miejsce. Tam okazało się, że zgłaszający wraz z dwoma kolegami pił w domu alkohol. Kiedy wyszedł na podwórko, jeden z gości chciał zgwałcić jego 94-letnią matkę. Kobieta nie dała wyrządzić sobie krzywdy. Złapała za stojącą koło łóżka szklaną butelkę Amolu i kilkakrotnie uderzyła nią potencjalnego gwałciciela.

Zdjęcie poglądowe
Pomylił kolegów z policjantami. Pochwalił im się... że ma prochy
Mężczyzna nie spodziewał się takiej reakcji. Wystraszył się i uciekł do domu. Kobieta opowiedziała o zdarzeniu synowi, a ten powiadomił policję.

W trakcie usiłowania gwałtu w pomieszczeniu znajdował się również 47-latek, który nie był świadomy co się dzieje, ponieważ spał upojony alkoholem.

Policjanci udali się do domu napastnika i zatrzymali 57-latka. Prokurator zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji i zakazu kontaktowania się w jakikolwiek sposób z pokrzywdzoną. Za usiłowanie gwałtu podejrzanemu grozi kara pozbawienia wolności od dwóch do dwunastu lat.

...

Szok! Co tez ci staruszkowie musza przechodzic!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:50, 16 Lut 2018    Temat postu:

Babcia w szpitalu, sąd zdecydował o odebraniu dzieci

Sąd zdecydował się odebrać babci pięcioro wnucząt, bo ta zachorowała i trafiła do szpitala. Pani Maria ma 70 lat. Od prawie 3 lat jest rodziną zastępczą dla wnucząt w wieku od 8 do 17 lat, choć tak naprawdę zajmowała się nimi zawsze. Pod jej nieobecność dziećmi zajmowała się ich ciotka.


...

Absurd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:12, 17 Lut 2018    Temat postu:

Rodzina usiłowała zabić 10-latkę a potem popełnić samobójstwo. Powodem był szantaż ze strony sąsiadki
16.02.2018, 20:43
Facebook0Google Plus0Wykop0Tweet
8
45-letnia szantażystka została aresztowana
45-letnia szantażystka została aresztowana / Shutterstock
X
Facebook
Google Plus
Wykop
Tweet
49-letnia mieszkanka Rawicza (wielkopolskie), przy pomocy starszego syna usiłowała zabić 10-letnią córkę. Następnie, oboje wraz z synem mieli popełnić samobójstwo. Powodem tego dramatycznego kroku miał być szantaż ze strony sąsiadki, która żądała pieniędzy.

Jak tłumaczył PAP w piątek rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak, śledztwo w tej sprawie prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

- Pod koniec stycznia policjanci z Rawicza zostali poinformowani, że jedna z mieszkanek miasta przez wiele miesięcy szantażowała swoich sąsiadów. Te wymuszenia były na tyle skuteczne, że zostały jej przekazane znaczące sumy pieniędzy - mówił Borowiak.

W pewnym momencie, 45-latka zaczęła również grozić sąsiadce, że jeśli nie otrzyma pieniędzy, "zrobi krzywdę" jej 10-letniej córce.

Czytaj więcej
Intelektualnie wyniszczeni, depresyjni i samotni. Łoza do Rigamonti: Mamy w Polsce epidemię samobójstw
- Matka wraz z synem byli już na tyle zdesperowani, że uznali, iż jedynym wyjściem będzie tzw. rozszerzone samobójstwo, czyli chcieli najpierw pozbawić życia 10-letnią dziewczynę, a następnie sami planowali popełnić samobójstwo - podkreślił Borowiak.

Po próbie usiłowania zabójstwa, dziewczynka trafiła do rawickiego szpitala. Obecnie - jak podkreślił Borowiak - 10-latka jest już bezpieczna.

45-letnia szantażystka została aresztowana pod zarzutem wymuszenia; odmówiła składania wyjaśnień.

Aresztowana została także 49-letnia kobieta i jej dorosły syn, którzy usłyszeli zarzut usiłowania zabójstwa. Za ten czyn grozi im nawet dożywocie.

Sprawę opisał w piątek lokalny portal Rawicz24.pl. Według ustaleń portalu, kobiety mieszkały naprzeciwko siebie w jednej kamienicy. Przed tymi zdarzeniami, miały się ze sobą przyjaźnić.

...

To jest proba morderstwa ale przez te szantazystke! Mozna czlowieka zaszczuc...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:07, 17 Lut 2018    Temat postu:

Zatrzymano pedofila, który molestował własną córkę

50-letni mieszkaniec Głogowa (woj. dolnośląskie) zgotował swojej córce istny koszmar. Według ustaleń śledczych, mężczyzna miał molestować i gwałcić swoją córkę. Usłyszał on zarzut obcowania płciowego z osobą małoletnią oraz kazirodztwa. Jego przesłuchanie trwało prawie 3 godziny.

...

Ohyda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:55, 18 Lut 2018    Temat postu:

Wróciła z zakupów i znalazła zwłoki męża. To zabójstwo?

Szokujące odkrycie na warszawskim Targówku. Jak dowiedział się Fakt, kobieta, która wróciła z zakupów, znalazła w domu zwłoki swojego 53-letniego męża. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna został zamordowany. Na miejscu jest policja i przedstawiciel prokuratury.

Wróciła z zakupów i znalazła zwłoki mężaWróciła z zakupów i znalazła zwłoki męża3ZOBACZ ZDJĘCIA
Wróciła z zakupów i znalazła zwłoki męża Paweł Stępniewski / newspix.pl
PODZIEL SIĘ
Do makabrycznego odkrycia doszło wczesnym popołudniem. W domku jednorodzinnym przy ulicy Starozaciszańskiej, wracająca z zakupów kobieta odkryła zwłoki swojego męża 53-letniego Dariusza G.. Zszokowana małżonka natychmiast wezwała pogotowie ratunkowe i policję. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon.

Jak wynika z nieoficjalnych informacji, do których dotarli dziennikarze Faktu, wszystko wskazuje na to, iż na Targówku doszło do zabójstwa. Na razie nie wiadomo, jakie mogło być jego podłoże. Sprawę badają policjanci pod nadzorem prokuratury.

Wkrótce podamy więcej informacji.

...

Niestety koszmar. Kto by chcial takich zdarzen?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:21, 18 Lut 2018    Temat postu:

Poznał przez internet Rosjankę, to miała być miłość życia. Tego się nie spodziewał

Dodano: Dzisiaj, 12:20 AAA
komentarze8

Poznał przez internet Rosjankę, to miała być miłość życia. Tego się nie spodziewał
Kiedy oszustka otrzymała blisko 2000 zł , pojawił się kolejny problem związany z opłaceniem wizy
Internetowe znajomości mogą przysporzyć sporo problemów. Przekonał się o tym mieszkaniec powiatu lubelskiego, który był przekonany, że spotkał mieszkającą w Rosji miłość swojego życia


44-letni mieszkaniec powiatu lubelskeigo od ubiegłego roku randkował przez internet z sympatyczną kobietą. Para zaczęła korespondować ze sobą drogą e-mailową. Każdego dnia lepiej się poznawali, odkrywali wspólne zainteresowania, pasje i planowali wspólną przyszłość.

Kobieta pisała, że jest Rosjanką, bardzo chciała przyjechać do Polski. Niestety nie miała odpowiednich środków, by móc odwiedzić swojego znajomego. Poprosiła o wsparcie finansowe, pieniądze miała przeznaczyć na bilet lotniczy.

44-latek przystał na propozycję i przelał gotówkę. Kiedy oszustka otrzymała blisko 2000 zł , pojawił się kolejny problem związany z opłaceniem wizy. Na ten cel potrzebowała 35 tys. USD. Mężczyzna nie dysponował takimi środkami, ale jego wirtualna znajoma nie ustępowała i prosiła o wsparcie.

Mężczyzna zaczął nabierać podejrzeń, co do wiarygodności jej słów. Jego kontakt z kobietą był coraz rzadszy, w końcu na początku tego roku przestała odpisywać na e-maile, a on zgłosił sprawę policji.

Naciągacze są poszukiwani.

W podobną historię uwierzyła niedawno inna mieszkanka powiatu lubelskiego, która myślała, że poznała amerykańskiego komandosa. Straciła kilkadziesiąt tysięcy złotych.

...

A oszusci wcale nie byli ani z Rodji ani z USA pewnie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:40, 19 Lut 2018    Temat postu:

Za wart 88 złotych rowerek dziecięcy, kobieta „zapłaciła” ponad 14 tys. złotych

Jedna z mieszkanek Częstochowy, została wprowadzona w błąd przy zakupie dziecięcego rowerka wartego 88 zł. Myśląc, że realizuje transakcję zapłaty za towar, została przekierowana do fałszywej strony internetowej, przez co straciła z konta bankowego ponad 14 tys. zł.

...

Jesli przelew na konto to przeciez latwo ustalic kto?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:53, 20 Lut 2018    Temat postu:

Miał pecha

Chciał uczcić 18-tkę? A może udowodnić jak bardzo jest dorosły? Tak czy inaczej nie udało mu się to. Chłopak w ubiegły wtorek usiłował ukraść 2 butelki wódki z Biedronki przy ul. Jaworzyńskiej w Legnicy (woj. dolnośląskie). Kiedy został złapany, pobił dwie pracownice sklepu i usiłował uciec. Nie wiedział jednak, kto w tym momencie robił zakupy.

Napad na BiedronkęNapad na Biedronkę
Napad na Biedronkę Foto: Biedronka / Materiały prasowe
PODZIEL SIĘ
W ubiegłą środę wieczorem 18-letni mieszkaniec Legnicy wybrał się po wódkę do Biedronki przy ul. Jaworzyńskiej. Wziął dwie butelki, ale nie zamierzał za nie płacić. Pracownicy sklepu szybko namierzyli i zatrzymali złodzieja. W pomieszczeniu socjalnym miał zaczekać na przyjazd policji. Skorzystał jednak z faktu, że pilnowały go dwie kobiety. Zaatakował znienacka.

REKLAMA

REKLAMA


Jednej z pracownic Biedronki 18-latek wymierzył cios pięścią w twarz. Drugą złapał za włosy i z całej siły uderzył jej głową o stół. Później próbował uciec, ale nie wiedział, że w tym momencie zakupy robiło akurat czworo policjantów po służbie. – Usłyszeli krzyki pracownic sklepu. Gdy zobaczyli uciekającego mężczyznę, natychmiast go obezwładnili – mówi mł. asp. Jagoda Ekiert z legnickiej policji. – Po chwili w dyskoncie pojawił się patrol, który zatrzymał 18-latka – dodaje.

To jednak nie koniec problemów. Okazało się, że chłopak ma widoczne obrażenia głowy. Wyjaśnił, że wcześniej pobili go koledzy. Został zabrany do szpitala we Wrocławiu z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu, ale szybko z niego uciekł. Po kilku godzinach został złapany na terenie Legnicy i ponownie przewiezionym do szpitala. Tym razem pod solidną strażą. Ostatecznie zdecydował się dobrowolnie poddać się karze. Prokuratura ma zaproponować 10 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem pracy społecznej w wymiarze 25 godzin miesięcznie oraz nawiązkę dla obu poszkodowanych kobiet.

...

Menel dla wody zrobi wszystko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:35, 20 Lut 2018    Temat postu:

Kibole we dwójkę napadli na samotną kobietę. Grozili śmiercią

Policjanci zatrzymali dwóch pseudokibiców, którzy napadli w Świętochłowicach na 57-letnią kobietę i grożąc jej śmiercią, wyrwali torebkę. Obaj mężczyźni - wieku 26 i 29 lat - zostali aresztowani przez sąd – podała we wtorek śląska policja.

...

Bestie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:34, 21 Lut 2018    Temat postu:

Dzisiaj nad ranem mężczyzna skatował kobietę na śmierć, a następnie uciekł samochodem. Policjanci z całego województwa prowadzą jego poszukiwania.



Trwają zakrojone na szeroką skalę poszukiwania za sprawcą zabójstwa kobiety, do jakiego doszło dzisiaj rano w Lublinie. Około godziny 5 w jednym z bloków przy ul. Gęsiej mężczyzna zaatakował 41- letnią kobietę. Zadał jej kilka ciosów w głowę twardym narzędziem, w wyniku czego poszkodowana zginęła na miejscu. Następnie wsiadł do samochodu i odjechał, taranując po drodze ogrodzenie pobliskiego placu zabaw.

Powiadomieni o wszystkim policjanci natychmiast rozpoczęli jego poszukiwania. Jak udało nam się ustalić, znane są już dane zabójcy oraz to, jakim samochodem się porusza. Ma to być 47- letni mieszkaniec jednej z miejscowości pod Lublinem.

Jak nas poinformowali mieszkańcy bloku, w którym doszło do zabójstwa, sprawca i ofiara znali się ze sobą. Kobieta wynajmowała w tym bloku mieszkanie. Obecnie policjanci oraz prokurator ustalają dokładne okoliczności oraz przyczyny zdarzenia.

...

Koszmar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:41, 21 Lut 2018    Temat postu:

20.02.2018
Ze strachu przez właścicielem domu śpi z tasakiem

video

- Szukam pomocy gdzie mogę, żeby tego człowieka trochę utemperować, przemówić mu, czy nie wiem, bo litości on nie ma – rozpacza 63-letnia wdowa Alina Wojciechowska spod Kutna. Kobieta twierdzi, że żyje w ciągłym strachu przed mężczyzną, który trzy lata temu kupił jej ziemię i gospodarstwo. Ma ona dożywotnie prawo do zamieszkiwania na parterze domu, ogrzanym i z dostępem do prądu. Jak jest w rzeczywistości?


Pani Alina twierdzi, że zasypia z tasakiem pod ręką. - Bo się boję, ja się muszę bronić. Cały czas jestem na uspokajających tabletkach – mówi.

Ta trudna i pełna emocji opowieść zaczyna się w 2006 roku. Wtedy to pani Alina wraz z mężem przepisują 30-hektarowe, ale zadłużone gospodarstwo, na syna. W akcie notarialnym zapisują sobie dożywotnią służebność: prawo do korzystania z ogrzanego i oświetlonego parteru.

- To było kiedyś najlepsze gospodarstwo w okolicy. Później mąż tej pani miał działalność. Syn wziął kredyt na młodego rolnika i po prostu nie był w stanie później tego spłacić. No i miała miejsce nagła śmierć męża – opowiada Dorota Meronk, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krzyżanowie.

- 20 lipca zapisaliśmy synowi, a 8 sierpnia mąż zmarł. W sile wieku był, 55 lat. Oprzątał ze mną i poczuł się słabo – wspomina pani Alina.

Kobieta twierdzi, że po śmierci męża rodzina nie potrafiła spłacić zobowiązań. W 2014 roku dom z obejściem na licytacji komorniczej kupił Michał G. Pani Alina zachowała służebność parteru. Dziś kobieta ma 700 złotych emerytury, syn pracuje jako kierowca tira za granicą. Dlatego pani Alina żyje sama. Jak mówi w stresie, szykanach i zimnie.

- Pralki nie mogę włączyć, odkurzacza nie mogę włączyć, bo od razu nie mam światła. Jest tak, że i tydzień go nie mam – mówi pani Alina.

Reporterka: czy ma pani w akcie notarialnym zapisane, że ma pani mieć ogrzane i oświetlone?
Pani Alina: Mam, ale ten pan mi powiedział, że ja mogę sobie włączyć pięć piecyków i grzać. Właśnie dlatego on taki włożył korek, że ja nie mogę nic włączyć. Mam bojler, jest wanna, prysznic i nie mogę z niczego korzystać. Nie wolno mi bojlera włączyć. Powiedział mi, że będę srała w wiaderko.

Obecny właściciel na stałe nie mieszka w kupionym domu. Jaka jest jego wersja wydarzeń? Próbowaliśmy to ustalić, niestety bez skutku.

- Jak ktoś wchodzi na jego posesję, to widzę, że on jest zły. Mi się wydaje, że on chciałby, żeby nikt do pani Wojciechowskiej nie przychodził – uważa Dorota Meronk, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krzyżanowie.

Sprawa konfliktu lokatorki z właścicielem znana jest także miejscowej policji. Funkcjonariusze prowadzą aż dwa postępowania w tej sprawie. Niestety, na tym etapie wymiar sprawiedliwości nie może zrobić nic, by pogodzić skłócone strony.

- Wielokrotnie były zgłaszane interwencje, tam są również prowadzone dwa postępowania karne. Jedno w kierunku nękania nowej lokatorki przez tego pana, drugą w kierunku przywłaszczenia rzeczy należących do syna tej lokatorki przez nowego właściciela. Na chwilę obecną nie są przedstawione żadne zarzuty – informuje Edyta Machnik z policji w Kutnie.

Pani Alina zapowiada walkę, jak mówi, o swoją własność, do końca. Z domu się nie wyprowadzi, bo nie ma dokąd. Jednak końca walki nie widać.

- Nowy właściciel jest właścicielem posesji i ma prawo tam przebywać, tak więc całkowite niespotykanie się tych osób jest w tej chwili niemożliwe. Oni powinni udać się na drogę cywilną i rozstrzygnąć chociażby kwestię zapisu tego aktu notarialnego – uważa Edyta Machnik z policji w Kutnie.*

* skrót materiału

Reporterka: Marta Terlikowska

... Zwyrodnialec wykancza kobiete.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:49, 23 Lut 2018    Temat postu:

14-latek został ciężko pobity w Mysłowicach. Ktoś widział to zdarzenie? Rodzina i policja proszą o pomoc ZDJĘCIA
tos 22 lutego 2018 AKTUALIZACJA: 23 lutego 2018 06:41 Dziennik Zachodni

Mysłowicka policja bada sprawę ciężko rannego 14-latka z Mysłowic. Nastolatek miał zostać pobity w rejonie jednej z kamienic przy ulicy Lompy w centrum Mysłowic.
- W Mysłowicach na Klachowcu przy ul. Lompy 5 w godzinach wieczornych, około 21.20, został bardzo mocno pobity mój brat (14-latek). Skatowali go tak mocno, że przeszedł ciężką operację głowy, oprócz tego ma wiele innych obrażeń. Jego stan jest ciężki. Prawdopodobnie sprawców pobicia było dwóch, po wszystkim uciekli samochodem na piskach - napisała na jednym z portali społecznościowych siostra chłopaka, apelując o zgłaszanie się świadków, którzy mogli widzieć całe zdarzenie.


Sprawę bada również mysłowicka policja.

- Zajmujemy się tą sprawą. 14-latek doznał urazów głowy. Przebywa w szpitalu. Na razie ustalamy, jak doszło do tego zdarzenia i czy było to pobicie - mówi Michał Lisowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach.

Policjanci rozmawiali już z czternastolatkiem. Jednak przesłuchanie nie przyniosło oczekiwanych rezultatów, bo jakiekolwiek czynności są na razie dla chłopca męczące. 14-latek ma m.in. pękniętą czaszkę.

Z relacji siostry pobitego nastolatka wynika, że w środę, 21 lutego, wieczorem 14-letni Patryk wybrał się wraz z bratem-bliźniakiem i kolegą do koleżanki mieszkającej w kamienicy przy ul. Lompy 5. Weszli do środka i wtedy Patryk powiedział, że musi zadzwonić. Po chwili jego brat i kolega usłyszeli huk, po czym wybiegli z kamienicy i zobaczyli Patryka leżącego na środku ulicy. Był cały zakrwawiony. Usłyszeli też odjeżdżający z piskiem opon samochód. Rodzina usłyszała od mieszkających przy Lompy ludzi, że mogło to być bmw.

...

Koszmar!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:05, 23 Lut 2018    Temat postu:

Aż trudno uwierzyć, że był policjantem. Zarzuty pobicia, demolowania aut i usiłowania rozboju

Dodano: Dzisiaj, 17:32 Autor: Jacek Szydłowski AAA
komentarze8

Aż trudno uwierzyć, że był policjantem. Zarzuty pobicia, demolowania aut i usiłowania rozboju
Agresywnego policjanta zatrzymał wezwany na miejsce patrol mundurowych (fot. Archiwum)
Pobicie, demolowanie samochodów i usiłowanie rozboju. To zarzuty pod adresem byłego już policjanta z Chełma. Śledczy dowodzą, że Łukasz M. działał ramię w ramię ze znajomym recydywistą.


Początkowo sprawa dotyczyła jedynie usiłowania rozboju. Miało do tego dojść 9 grudnia ubiegłego roku, w Wojsławicach niedaleko Chełma. Kiedy okazało się, że w zdarzeniu miał uczestniczyć policjant, sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Zamościu. Wydłużyła się również lista zarzutów wobec głównego podejrzanego. To 35-letni Łukasz M. – do niedawna służył w Komendzie Miejskiej Policji w Chełmie. Był dzielnicowym w Żmudzi. 11 grudnia ubiegłego roku został wyrzucony ze służby.

Śledczy ustalili, że 5 grudnia 2017 r. policjant groził pobiciem innemu mężczyźnie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że to mąż kobiety, z którym spotykał się mundurowy. Po tym incydencie Łukasz M. trafił na oddział psychiatryczny chełmskiego szpitala, z powodu nerwicy. Po 4 dniach wyszedł z tamtą na własną prośbę.

– Bezpośrednio po opuszczeniu szpitala Łukasz M. – będący nadal jeszcze funkcjonariuszem Policji – dopuścił się kolejnych czynów. 9 grudnia w Wojsławicach pobił Mateusza K. – wyjaśnia Bartosz Wójcik, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu. – Działał wspólnie z 44-letnim Robertem M.

To recydywista – znajomy policjanta. Z nieoficjalnych informacji wynika również, że panowie znali pobitego Mateusza K. Śledczy ustalili, że tego samego dnia policjant i jego kolega pobili do nieprzytomności innego mężczyznę – Damiana S. Później usiłowali zabrać należący do niego samochód.

– Bezpośrednio po tych zdarzeniach Łukasz M. uszkodził samochód marki Audi. Kopnął w pojazd, rozbił tylną lampę i uszkodził lakier. Samochód należał do Przemysława Z. – dodaje prokurator Wójcik.

Agresywnego policjanta zatrzymał wezwany na miejsce patrol mundurowych. Byli przy tym pokrzywdzeni mężczyźni – Mateusz K., Damian S. i Przemysław Z. Policjant miał im grozić. Po zatrzymaniu Łukasz M. ponownie trafił na oddział psychiatryczny szpitala w Chełmie.

– Przez ponad miesiąc lekarze sprzeciwiali się wykonaniu z jego udziałem czynności procesowych. Ostatecznie dopiero w dniu 11 stycznia 2018 r. Łukasz M. opuścił szpital – informuje Bartosz Wójcik.

35-latek został wtedy zatrzymany przez funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Zarówno on, jak i jego znajomy recydywista zostali tymczasowo aresztowani. Nie przyznali się do zarzutów. W marcu Łukasz M. ma być jeszcze badany przez psychiatrów.

– W zależności od treści ich opinii podjęte zostaną dalsze działania w sprawie – dodaje prokurator Wójcik.

Przestępstwa zarzucane Robertowi M. i Łukaszowi M. zagrożone są karami od 2 do 12 lat więzienia.

...

Kompletna degeneracja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:27, 25 Lut 2018    Temat postu:

złotych” mogli zabić!

Dla paru marnych groszy rabusie złomu narażają ludzi na śmierć! Ci z zachodniego Pomorza rozkradli śruby mocujące tory do podkładów kolejki wąskotorowej między Gryficami a Rewalem. – Ten, kto to zrobił, mógł doprowadzić do katastrofy, w której mogą zginąć pasażerowie jeżdżących tędy pociągów – twierdzi, łapiąc się za głowę, maszynista Wiesław Kościelny (63 l.).

Złodzieje ukradli 180 śrub z torów. Mogli zabić!Złodzieje ukradli 180 śrub z torów. Mogli zabić!5ZOBACZ ZDJĘCIA
Złodzieje ukradli 180 śrub z torów. Mogli zabić! Przemysław Gryń / newspix.pl
PODZIEL SIĘ
REKLAMA


Ktoś wykręcił ponad 180 śrub mocujących szyny do podkładów kolejowych na odcinku 500 metrów kolejki wąskotorowej jeżdżącej między Gryficami a Rewalem.

– Jednym kursem jedzie ponad sto osób, strach pomyśleć, co by się stało, gdyby kolejka wyleciała z torów! – mówi Maciej Łozdowski (50 l.) nadzorujący na co dzień pracę kolejki. – Na szczęście poza sezonem tory sprawdzamy przed każdym zamówionym przez wycieczkę kursem – mówi pan Wiesław.

Rabusie zrobili to z zysku. Najgorsze jest to, że zarobią ułamek tego, co trzeba wydać z pieniędzy podatników, by naprawić tory. Za skradzione śruby złodzieje w skupie złomu dostaną... 165 zł.

– A naprawa szkód będzie nas kosztować prawie 2,5 tys. zł! – mówi Maciej Łozdowski.

Rabusiów szuka już policja.

...

Znowu ci debile.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133626
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:48, 25 Lut 2018    Temat postu:

Atak nożownika w centrum Lublina. Jeden z rannych mężczyzn nie żyje [zdjęcia]


Nie żyje mężczyzna, który został w sobotę w nocy raniony ostrym narzędziem, prawdopodobnie nożem przy ul. Narutowicza w Lublinie. Drugi z zaatakowanych przez nożownika mężczyzn został przewieziony do szpitala.


AKTUALIZACJA 14.25: Policjanci zatrzymali 34-latka. Jest podejrzewany o atak z nożem

– Zgłoszenie dotyczące dwóch rannych mężczyzn, którzy potrzebowali pomocy otrzymaliśmy ok. godz. 21.30 – mówi podkom. Anna Kamola z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

27-latek i 26 latek zostali zaatakowani przez nieznanego sprawcę w centrum Lublina, przy ul. Narutowicza. Najprawdopodobniej między mężczyznami doszło do kłótni jeszcze w sklepie, przed którym doszło do ataku.

Ranionego 27-latka nie udało się uratować. Mężczyzna mimo reanimacji zmarł.

Drugi z ugodzonych najprawdopodobniej nożem mężczyzn 26-latek został przewieziony do szpitala. – Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo – informuje podkom. Kamola.

Policjanci szukają sprawcy i ustalają okoliczności zdarzenia. – Przesłuchaliśmy świadków. Będziemy sprawdzać monitoring – zapowiada podkom. Kamola.

...
Halo, policja? Zabiłem szatana! Tragedia w Bielsku-Białej
4 dni temu
0
Halo, policja? Zabiłem szatana! Tragedia w Bielsku-Białej Halo, policja? Zabiłem szatana! Tragedia w Bielsku-Białej
35-letni mężczyzna zadzwonił na policję i poinformował dyżurnego, że „zabił szatana”. Policjanci pojechali do jego mieszkania. Rzeczywistość okazała się tragiczna.
Do zdarzenia doszło na osiedlu Złote Jany w Bielsku-Białej. Policjanci, którzy przyjechali sprawdzić co 35-latek miał na myśli mówiąc, że „zabił szatana”, znaleźli w mieszkaniu ciało jego 70-letniej matki.

Mężczyzna został aresztowany, po czym trafił na zamknięty oddział psychiatryczny.
...

Ataki opetanych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 53, 54, 55 ... 70, 71, 72  Następny
Strona 54 z 72

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy