Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Gospodarka schłodzona ! Sukces !
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:27, 19 Paź 2011    Temat postu: Gospodarka schłodzona ! Sukces !

No to schłodzili ! Jest sukces w stylu Balcerowicza !
Sprzedaz spada produkcja nie idzie a umowy sa smieciowe :

Umowy mniej śmieciowe

Od umów o dzieło powinno się płacić składki emerytalne - mówi Michał Boni. Minister boi się, że za kilkadziesiąt lat tak zatrudnionym osobom budżet będzie musiał dopłacać do emerytury albo na starość będą żyć z pomocy społecznej - informuje "Gazeta Wyborcza".

- Wszyscy, którzy płacą podatki, powinni płacić składki ubezpieczeniowe. Także osoby, które są zatrudnione na podstawie umów o dzieło, a nie płacą składek emerytalnych z innego tytułu - proponuje szef doradców premiera.

Witold Orłowski z Rady Gospodarczej przy premierze ocenia, że "jest duża szansa na zmianę prawa".

>>>>

Oto macie cala paczke Wyborcza Orlowski Boni . TO ICH DZIELO ! To oni sa piewcami tego systemu i schladzania ... Wszak Boni byl chyba we wszystkich rzadach lat 90 tych a jak rzadzili komuszkowie kontynuowali patologie lat poprzednich z wyjatkiem Kolodki ktory troche poluznil i odmrozil co zreszta bylo wynikiem gniewu ludu ... KOMUCHY MUSIALY ODMROZIC BO BY ICH LUDZIE ZJEDLI !
Teraz znowu ,,odzyli''...
I jak to sie troskaja o umowy smieciowe ... Niedlugo i smieciowych zabraknie ... Trzeba bedzie bez umowy ryzyk fizyk zaplaca nie zaplaca a zyc trzeba to moze zaplaca...
No ale jak lud glsuje TAK MA ! A glosuje jak zyje ... Jak sie zyje po lajdacku nieslubne dzieci konkubinaty aborcja in vitro to sie rozum traci i pozniej widac to po wyborach ... Rozum jest scisle polaczony z dusza jak ona zniszczona rozum wysiada ... I czlowiek konczy jak Hitler mimo ze przeciez mial on zdolnosci ... Ale zdolnosci mozna zniszczyc łajdactwem...
A wiec wskazniki beda leciec ...
Zmianami prawnymi rzecz jasna NIC NIE ZALATWIA ... Jak smieciowe beda oblozone normalnymi wymogami to prawnicy wymysla kiblowe ...
Inwencja jest NIEOGRANICZONA !!! Jedyny sposob na umowy smieciowe to ZLIKWIDOPWAC BEZROBOCIE ! A w tym celu nalezy pogonic kolesi od schladzania ... A w tym celu nalezy pogonic tych co ich mianowali czyli tych ktorych wybraliscie czyli trzeba pogonic was ! Sami sobie zgotowaliscie ten los ...
A juz bylo tak dobrze ! Za czasow Giertycha i Leppera bezrobocie spadlo z 3,2 do PONIZEJ 1,4 czyli liczby nieznanej w epoce Balcerowicza jesze ze dwa lata i bezrobocie by zniklo... No ale Lepper i Giertych byli obciachowi ... To trzeab bylo ich usunac ... No to teraz macie nie obciachowo glodno chlodno i bezrobotno ... Sluchajcie dalej telewizora ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:17, 19 Paź 2011    Temat postu:

Produkcja przemysłowa wyrównana sezonowo wzrosła we wrześniu rdr o 7,1 proc.,

>>>>

Sa to dane dziwne bo :

Piotr Bielski, ekonomista BZ WBK, w komentarzu dla WP.pl:
- Nie widać kryzysu w polskich firmach. Był taki moment dwa miesiące temu, kiedy wzrost produkcji mocno wyhamował. Okazało się, że to było przejściowe zjawisko i zaczęło się odbicie. To jest o tyle dziwne, że te dane są w sprzeczności z badaniami koniunktury w sektorze przedsiębiorstw. Są w sprzeczności z raportem PMI, który wskazywał na to, że spadają zamówienia zagraniczne. Zapowiadano, że to negatywnie wpłynie na produkcję polskich firm. Pojawia się pytanie: skąd ta rozbieżność? Podejrzewam, że jeszcze nie dotarł do Polski spadek popytu z zagranicy. On jeszcze się u nas nie objawił, ale wkrótce nastąpi, bo koniunktura za granicą mocno się pogarsza i wydaje się, że trzeba zakładać słabszy wzrost gospodarczy w krajach strefy euro w przyszłym roku. Być może firmy wciąż realizują zamówienia wynikające z wcześniej zawartych kontraktów. Być może trochę też jest tak, że polskie firmy są w stanie w jakiś sposób korzystać z tej słabszej koniunktury w innych krajach i znajdują jakieś nisze rynkowe. Problemy firm czy producentów z Francji i Niemiec oznaczają jakąś większą szansę na wejście w ich miejsce producentów z Polski. Pytanie, czy jeszcze nie za wcześnie, żeby taki efekt obserwować, ale potencjalnie jest to możliwe. Nasi producenci są tańsi i coraz częściej porównywalni jakościowo. To pozwala nam na kryzysie coś dla siebie ugrać.

?????

Albo blad albo ratuje nas oslabienie zlotego ... Jesli to jest zrost eksportu to takie wyjanienie okaze sie trafne ... Trzeba zobaczyc dane o handlu zagranicznym ... Czy bilnas sie polepszyl ??
Ale niewatpliwa rzecza jest ze oslabiebiel zl nam pomaga - tak bylo w 2008 teraz jest to samo zjawisko ... Jaki bylby wzrost gdyby nie RPP i bestialskie chlodzenie gospodarki ? 20 % 25 % ??? PKB rosl by chyba o 10 % ! Widzimy jak Polska jest niszczona ! Jak moglismy byc najbogatszym krajem Europy co nie jest trudne gdy zachod ma euro ... Wystarczy byc poza UE I MIEC NORMALNYCH ekonomistow u wladzy ...
Ale tak glosujecie ze macie to co macie czyli NIE MACIE ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:39, 18 Lip 2012    Temat postu:

GUS: dane o produkcji przemysłowej

Produkcja przemysłowa wyrównana sezonowo wzrosła w czerwcu rok do roku o 2,6 proc., a miesiąc do miesiąca spadła o 2,0 proc.

>>>>

Wielki schlodzeniowy sukces ...
Glosujcie dalej na tych cymbalow a oni beda mianowac cymbalow do RPP to bedziecie wymierac z glodu na ulicach ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:01, 23 Lip 2012    Temat postu:

Lawina upadłości, firmy się zwijają

Drastycznie rośnie liczba wniosków o upadłość przedsiębiorstw - pisze "Dziennik Gazeta Prawna" powołując się na dane z sądów.

Według gazety w największych aglomeracjach, takich jak Warszawa, Katowice czy Gdańsk, w pierwszych sześciu miesiącach roku było ich o połowę więcej niż rok wcześniej.

Niechlubnym rekordzistą jest Olsztyn. Tam w ciągu roku liczba wniosków o upadłość wzrosła o 189 procent. Ekonomiści wieszczą, że w drugim półroczu sytuacja się jeszcze pogorszy. Problemy ma budownictwo, ale też usługi.

Według danych GUS znikają też małe firmy. W 2010 roku było ich ponad 286 tysięcy, w ubiegłym roku o 22 procent mniej.

Więcej w Dzienniku Gazecie Prawnej.

>>>>

Hurra ! Wspaniale ! Zielona wyspa ! Gratuluje wam waszyxh glosowan do sejmu . Wspanialych ludzi wybieracie ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:48, 06 Sie 2012    Temat postu:

BRE Bank: RPP powinna mocno ciąć stopy, by uratować spowalniającą gospodarkę

Obniżka stóp procentowych może być ratunkiem dla spowalniającej gospodarki. Zdaniem ekonomistów BRE Banku, Rada Polityki Pieniężnej nie może ignorować niepokojących sygnałów z rynku i jeszcze we wrześniu powinna zapowiedzieć cykl obniżek. Jak podkreślają, żeby efekt był odczuwalny potrzebne będzie cięcie o co najmniej 50 pkt. bazowych, a w całym cyklu stopy procentowe powinny spaść o 100 pkt. bazowych.

Rynek przygotowuje się do efektów nadchodzącego spowolnienia gospodarczego. A to obwieszczają m.in. ostatnie wyniki dotyczące produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Jeżeli dane w kolejnych miesiącach będą równie słabe, to Rada Polityki Pieniężnej może zdecydować się na stymulowanie gospodarki przez cięcie stóp. Obecnie główna stopa procentowa wynosi 4,75 proc.

- Wydaje nam się, że obcinanie o 25 punktów bazowych w sytuacji, kiedy gospodarka wymyka się spod kontroli, bo nie będziemy mieli wzrostu pod koniec roku 3 proc., tylko będziemy zbliżać się raczej do 1,5 proc., to nie ma sensu tracić czasu na ruchy po 25 punktów, a jeśli ścinać, to w wyższych dawkach - mówi w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Marcin Mazurek, ekonomista BRE Banku.

I to powinien być dopiero początek cyklu obniżek. Jego zdaniem do końca roku stopy powinny spaść poniżej poziomu 4 proc. Komunikat o obniżce powinien zostać zaakceptowany przez rynek, jeśli będzie odpowiednio wcześnie zapowiedziany.

- RPP pokazała już w poprzednim cyklu rozluźnienia polityki pieniężnej, że potrafi - podkreśla Marcin Mazurek.


W listopadzie 2008 roku Rada zaczęła obniżać stopy procentowe, które wówczas były na poziomie 6 proc. Do marca 2009 roku spadły do 3,75 proc.

- Dla przeciętnego Polaka obniżka stóp procentowych nie będzie aż tak dużym wydarzeniem, bo dotknie to głównie kredytobiorców. Biorąc pod uwagę, że teraz nie jest zbyt dobry czas na branie kredytu, na pewno nie znajdzie się więcej osób, które wezmą kredyt, natomiast obniży to koszty dotychczasowym posiadaczom kredytu – tłumaczy ekonomista BRE Bank.


Poza tym powinna poprawić się kondycja polskich przedsiębiorstw, a co za tym idzie - również sytuacja na rynku pracy.

- Jeśli stopy będą niższe, być może przedsiębiorstwa zaczną inwestować, pobudzi to gospodarkę, będzie więcej bodźców do zatrudniania – prognozuje Marcin Mazurek.

Analitycy podkreślają, że Polski może nie uratować tym razem (tak jak w 2008 r.) popyt wewnętrzny, bo inflacja zablokowała dostęp do części dóbr konsumpcyjnych. Analitycy twierdzą, że już po wakacjach wzrost PKB zacznie hamować, a w całym 2012 roku będzie znacznie poniżej 2 proc. W dodatku prognozy na 2013 nie są optymistyczne.

>>>>

Szok ! Pierwszy raz jakis bank chce obnizek stop . Do tej pory bylo tylko podnoscie podnoscie i podnoscie . Tu nie chodzi juz nawet o ,,pomoc gospodarce'' tu chodzi o to aby stopy osiagnely chociaz w przyblizeniu poziom zgodny ze zdrowym rozsadkiem . Pamietajmy ze stopy RPP liczy sie w dol . Czyli 10 % to nie jest 10 od 100 tylko 10 od 90 . Czyli 11,11111 % bo to jest tzw. dyskonto . Zwracaja wam mniej niz im wypisaliscie ... A te stopy sa MINIMALNE tzn do stop RPP wszyscy inni DOLICZAJA SWOJ ZYSK i dopiero po tym dociera do was procent arty kredytu . Czyli jak wam sie zdajae ze 4-5 % to co tam ! Mi kaza placic 20 albo cos . To wlasnie te 20 naroslo od tych 4-5 ... Bo posednicy sobie doliczyli . Oczywiscie to nie jedynya pryczyna (bo np. brak polskich bankow zla struktura itp ) ALE GLOWNA !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:19, 14 Sie 2012    Temat postu:

Polska odnotowała drugi największy w UE spadek produkcji przemysłowej

Wyrównana sezonowo produkcja przemysłowa spadła w czerwcu w UE o 0,9 proc. wobec maja, najwięcej produkcja spadła w Wielkiej Brytanii o 2,5 proc., a w Polsce - o 2 proc. i był to drugi największy spadek w UE - podał we wtorek Eurostat.

Spadek produkcji przemysłowej w pogrążonej w kryzysie strefie euro był w czerwcu mniejszy, niż w UE i wyniósł 0,6 proc. W maju produkcja przemysłowa względem kwietnia wzrosła o 0,9 proc. w strefie euro i 0,8 proc. w UE.

Produkcja w ujęciu rocznym spadła w czerwcu br. o 2,1 proc. w strefie euro i - o 2,2 proc. w UE.

Eurostat poinformował też, że w czerwcu br. produkcja przemysłowa spadła w 16 krajach UE, a wzrosła w pięciu, dla pozostałych państw z "27" nie ma jeszcze dostępnych danych.

Nadzwyczajny wzrost produkcji odnotowała Litwa (18,6 proc.), więcej towarów opuszczało też fabryki w Słowenii (wzrost o 2,9-proc.) i Irlandii (2,7-proc.).

>>>>

A wiec jest wreszcie dlugo oczekiwany sukces ! Udalo sie doniowi zazegnac grozbe Europy dwoch predkosci ! Teraz jest Europa jednej predkosci ujemnej ! A wierzcie mi sukces nie przyszedl latwo . Pmaietamy rok 2008 . Gospodarka Polski rozpedzona po rzadach Giertycha i Leppera . Ekonomika UE upadajac ujemna . Dwie predkosci !
Trzeba bylo ostro wziasc sie do roboty . Wykonczyc Leppera . Kaczynski do spolki z PO mediami i Wyborcza na czele . Wykonczyc LPR o.Rydzyk .
Ale to amlo . Trzeab bylo wygrzebac ze smietnika wampira Belke i wepchnac go do NBP . Trzeba bylo podobnych dziadow mianowac do RPP . I po 5 latach dopiero sukces . ,,Wzrost'' ujemny cut ekonomiczny Balcerowicza...

Zadowoleni ?
To glosujcie tak dalej . Czekamy na glod ...
Przypominam ze wzrost ujemny (nie moj debilny pomysl z ta nazwa) ... TO SPADEK ! Jest CORAZ MNIEJ !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:38, 17 Sie 2012    Temat postu:

Płace gorsze od prognoz, przedsiębiorcy przestali zatrudniać

GUS podał dane o dynamice wynagrodzeń oraz zatrudnienia w lipcu. Wzrost płac jest coraz mniejszy. Brak także nowych stanowisk pracy.

Gospodarka ostro hamuje. Gorsza od oczekiwań była dynamika płac. Wzrosły jedynie o 2,4 proc., choć przewidywano 3,9 proc. Poprzednio było to 4,3 proc.

- To efekt wydarzeń za granicą i spowolnienia w strefie euro. Wpływa na to także mniejsza konsumpcja na rynku krajowym - mówi Piotr Kalisz, główny ekonomista CitiHandlowy.

GUS ogłosił, że przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w lipcu 2012 r. wyniosło 3700,01 zł.

Zgodne z szacunkami było za to zatrudnienie. Rok do roku właściwie nie wzrosło. W czerwcu odnotowano jedynie symboliczny ruch o 0,1 proc. r/r.

- Informacje o dynamice płac są gorsze od oczekiwań. Po wyeliminowaniu inflacji nasze pensje realnie spadają. To efekt stagnacji na rynku pracy - dodaje Piotr Kalisz.

>>>>

Nie ,,stagnacji na rynku pracy'' tylko schladzania gospodarki ...
Moze niedlugo sie dowiemy ze jest zle bo mamy ,,kryzys'' ...
Ktory nie wiadaomo skad sie wzial ...
Teraz przez najblizsze lata czekaja was TYLKO TAKIE WIADOMOSCI . To efekt waszych ,,glosowan'' ... Zrobiliscie sobie pieklo ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:07, 28 Sie 2012    Temat postu:

KRD: rośnie zadłużenie firm z branży budowlanej

Przy­by­wa za­dłu­żo­nych firm bu­dow­la­nych - po­da­je Kra­jo­wy Re­jestr Dłu­gów. W br. licz­ba tych firm no­to­wa­nych w KRD w po­rów­na­niu do ana­lo­gicz­ne­go okre­su 2011 r. wzro­sła o 23 proc.; ich za­dłu­że­nie to nie­mal 400 mln zł. Firma re­kor­dzi­sta ma pra­wie 6 mln zł długu.

Jak po­in­for­mo­wa­li eks­per­ci KRD, na li­ście dłuż­ni­ków znaj­du­je się 9648 firm bu­dow­la­nych z całej Pol­ski. "Wśród za­dłu­żo­nych firm bu­dow­la­nych do­mi­nu­ją te z Ma­zow­sza (15,5 proc.), Ślą­ska (13,81 proc.), Dol­ne­go Ślą­ska (9,36 proc.) i Wiel­ko­pol­ski (8,92 proc.). Naj­bar­dziej za­dłu­żo­na firma po­cho­dzi z wo­je­wódz­twa za­chod­nio­po­mor­skie­go i ma już 5,9 mln zł nie­spła­co­nych zo­bo­wią­zań" - na­pi­sa­no w ko­mu­ni­ka­cie KRD.

We­dług da­nych Re­je­stru, ponad 56 proc. dłu­gów firm bu­dow­la­nych to zo­bo­wią­za­nia wobec in­nych przed­się­biorstw z tego sa­me­go sek­to­ra.

"Sy­tu­acja tej bran­ży jest trud­na. Dy­na­mi­ka pro­duk­cji bu­dow­la­no-mon­ta­żo­wej ko­lej­ny kwar­tał z rzędu bar­dzo zna­czą­co spa­dła i jest o bli­sko 5 proc. niż­sza niż w ana­lo­gicz­nym okre­sie roku po­przed­nie­go. Nie­ste­ty jest to za­rów­no zwią­za­ne z bar­dzo słabą sy­tu­acją na rynku miesz­ka­nio­wym – ogrom­ną nad­po­da­żą no­wych miesz­kań, a także z coraz gor­szą sy­tu­acją w in­we­sty­cjach in­fra­struk­tu­ral­nych, gdyż im­puls zwią­za­ny z bu­do­wą in­fra­struk­tu­ry na Euro 2012 po­wo­li wy­ga­sa" - wska­zał pre­zes KRD BIG Adam Łącki.

Dodał, że zna­czą­ca grupa firm po­nio­sła "stra­ty na pro­jek­tach in­fra­struk­tu­ral­nych", a to prze­kła­da się na spa­dek za­ufa­nia do bran­ży bu­dow­la­nej w ca­ło­ści, a także zmniej­sza zdol­ność firm z tej bran­ży do po­dej­mo­wa­nia no­wych pro­jek­tów in­we­sty­cyj­nych.

Z ba­da­nia „Port­fel Na­leż­no­ści Pol­skich Przed­się­biorstw” zre­ali­zo­wa­ne­go przez KRD i Kon­fe­ren­cję Przed­się­biorstw Fi­nan­so­wych wy­ni­ka, że pro­blem za­to­rów płat­ni­czych na­ra­sta w całej go­spo­dar­ce, ale w bu­dow­nic­twie jest naj­bar­dziej do­tkli­wy.

O ile w całej go­spo­dar­ce 24,9 proc. firm wska­zu­je, że ma coraz więk­sze kło­po­ty z otrzy­ma­niem na czas na­leż­no­ści, to w bu­dow­nic­twie pro­blem ten do­ty­ka 30,2 proc. firm i jest to naj­wyż­szy wskaź­nik spo­śród wszyst­kich branż.

>>>>

To juz efekt schlodzenia nie Euro ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:38, 29 Sie 2012    Temat postu:

Czarna strefa zamiast pracy

W regionach o wysokim bezrobociu policja ma coraz większe problemy z oszustami i dilerami narkotyków, pisze "Rzeczpospolita".

Od stycznia do czerwca 2012 r. w kraju doszło do 317 tys. przestępstw kryminalnych i ponad 40,7 tys. gospodarczych - tych ostatnich było o 1,7 tys. więcej niż rok wcześniej. W województwach, w których panuje wysoka stopa bezrobocia, przybyło zwłaszcza oszustw, dokonywanych przez różnego rodzaju naciągaczy.

W zeszłym roku policja ujawniła w kraju niemal 23 tys. przestępstw narkotykowych, czyli o 2,1 tys. więcej niż rok wcześniej. Śledczy zwracają uwagę, że tych przestępstw przybywa też w mniejszych województwach czy na wschodzie kraju, a dilerką czy uprawą konopi trudnią się coraz młodsi

Część oszustów przenosi się do Internetu, licząc na większą anonimowość i mniejszą szansę wpadki. O ile w całym ub. roku było 11,4 tys. oszustw dokonanych w sieci, to w sześciu miesiącach tego roku już ponad 9 tys.

>>>

Tzw. ,,krajobraz Balcerowicza'' . Tak wyglada schladzanie . Ale Lepper sie nie podobal Giertych tez no to mata z powrotem Balcerowicza . Sami tak kombinowalista...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:46, 30 Sie 2012    Temat postu:

Najgorszy rok dla gospodarki po 1989?

Firmy same nie wiedzą, co dziś robić - uważają analitycy Deloitte, którzy opracowali raport o 500 największych przedsiębiorstwach Europy Środkowej. Ich zdaniem powinniśmy przygotować się nawet na gwałtowne hamowanie gospodarki. A rok 2012 może być pod pewnymi względami najgorszy od 1989 roku.

- Nigdy w historii Polski nie mieliśmy problemów z gwałtownym zahamowaniem spożycia indywidualnego. Zawsze bowiem rosły wynagrodzenia, a dochody do dyspozycji wzrastały uzupełniane między innymi kredytami. Konsumpcja jednak nie będzie rosła wiecznie. Jeśli gospodarstwa domowe orientują się, że 25. dnia miesiąca kończą się pieniądze, a wcześniej kończyły się 30., to zaczynają oszczędzać. A wtedy nasz wzrost gospodarczy będzie wielką niewiadomą - uważa członek zarządu Deloitte Rafał Antczak.

Rok 2012 może być przełomowy, bo wielce prawdopodobne, że pierwszy raz od 1989 roku nasze wynagrodzenia realnie spadną. Firmy nie dają dziś bowiem podwyżek, a inflacja jest dużo powyżej celu. W portfelu mamy więc de facto mniej pieniędzy niż rok temu.

- To już nie jest kwestia nawet płacy realnej, bo jej wzrost dziś jest w okolicach zera. To jest mnóstwo drobnych kropelek związanych ze zmianami podatkowymi i okołopodatkowymi, jak na przykład zmiany w OFE - mówi Rafał Antczak o przyczynach zmniejszania się konsumpcji.

Jego zdaniem kluczowe jest dziś obserwowanie konsumpcji i jej trendów. A jeśli będzie tu znaczny spadek, to wszystkie dotychczasowe prognozy gospodarcze mówiące o 2,5-proc. wzroście PKB w tym roku trzeba będzie wyrzucić do kosza.

- Ten rok może się jeszcze bronić, bo firmy rozpoczęły mały cykl inwestycyjny. Wszystko oparte jest jednak na psychologii. Na przykład informacja o pięciu nowych dużych inwestycjach w Polsce sprawi, że największe nasze firmy zaczną inwestować i uruchomi się cały łańcuszek - twierdzi ekspert Deloitte.

>>>>

Na razie jednak nie . Najgorszy od 1992 . Ale przyszly rok kto wie ! Te bydlaki zaszokowaly by nadzorcow Auschwitz swoim okrucienstwem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:31, 01 Wrz 2012    Temat postu:

HIPH: produkcja stali zbrojeniowej spada m.in. przez nadużycia w handlu

W ciągu siedmiu miesięcy tego roku polska produkcja stali zbrojeniowej zmniejszyła się o 27 proc. – szacują eksperci Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej (HIPH). Izba ocenia, że jedną z przyczyn spadku są nadużycia w handlu tymi wyrobami.

Chodzi o proceder wyłudzania VAT-u w handlu wykorzystywaną głównie w budownictwie stalą. Z danych HIPH wynika, że nieuczciwe praktyki mogą obejmować co najmniej trzecią część polskiego obrotu stalą zbrojeniową, sięgając 500 tys. ton rocznie, przy wielkości polskiego rynku szacowanej na ok. 1,5 mln ton.

„To proceder bardzo dotkliwy dla budżetu państwa, ale także dla krajowych producentów, którzy nie są w stanie konkurować z zaniżonymi – bo wynikającymi z niepłacenia VAT-u – cenami wyrobów. Dlatego środowisku hutniczemu zależy na skutecznym ukróceniu nieuczciwych praktyk i takiej zmianie prawa, która je uniemożliwi” – powiedział PAP prezes HIPH dr Romuald Talarek.

W sierpniu skupiająca producentów i przetwórców stali HIPH porozumiała się w tej sprawie ze zrzeszającą sprzedawców Polską Unią Dystrybutorów Stali (PUDS). We wspólnym oświadczeniu obie organizacje wyraziły wolę współpracy w zwalczaniu nieuczciwych praktyk oraz wymianie informacji. Chodzi o to, by skutecznie przeciwdziałać patologiom i alarmować stosowne instytucje.

Prezes Talarek wskazał, że polskie huty nie są i nie będą w stanie konkurować cenowo z wyrobami tańszymi co najmniej o kilkanaście procent, dzięki temu, że nie został od nich odprowadzony 23-proc. podatek. Nasilanie się tego zjawiska może skutkować zmniejszaniem zdolności produkcyjnych lub redukcjami, przede wszystkim w sferze zatrudnienia.

O tym, że w obrocie prętami zbrojeniowymi istnieje szara strefa o wartości szacowanej nawet na 1,2 mld zł, świadczą dane dotyczące handlu. Statystyka pokazuje, że polscy odbiorcy deklarują sprowadzenie z zagranicy znacznie mniejszej ilości stali niż – według statystyk unijnych – do Polski wysłano. Różnica między tym, co miało do Polski trafić, a tym, co – według krajowych deklaracji – trafiło, z roku na rok rośnie. HIPH podejrzewa, że brakujące ilości są przedmiotem nieuczciwego, nieopodatkowanego VAT-em obrotu.

W 2010 r. statystyki krajów UE wykazały, że do Polski wysłano od nich ponad 370 tys. ton stali zbrojeniowej, podczas gdy w Polsce zadeklarowano przywóz blisko 150 tys. ton. W ubiegłym roku ta rozbieżność wzrosła dwuipółkrotnie, przekraczając 500 tys. ton. To wskazuje, że nawet 40 proc. obrotu tymi wyrobami może przechodzić przez ręce nieuczciwych podmiotów.

Mechanizmów wyłudzania VAT-u jest kilka. Z zasady uczestniczą w nich firmy potocznie nazywane „słupami”, które omijają opodatkowanie szybko znikając z obrotu gospodarczego. Firmy dokonują transakcji i wbrew przepisom nie odprowadzają do urzędu skarbowego należnego VAT-u, przenosząc ryzyko podatkowe także na nabywców. Stal jest także fikcyjnie sprzedawana między firmami w różnych krajach.

Eksperci, którzy na zlecenie środowiska hutniczego analizowali ten problem, wskazali różne schematy możliwych nadużyć, w których nieuczciwy dystrybutor bezprawnie przywłaszcza sobie VAT, jaki powinien zapłacić do budżetu państwa, lub wyłudza VAT w ramach transakcji wewnątrzwspólnotowej - w związku z fikcyjną dostawą. Ponadto przestępstwa te mogą wiązać się z faktyczną dystrybucją wyrobów do odbiorców końcowych lub ze schematem karuzelowym, gdy wciąż te same wyroby są wykorzystywane do przestępstw.

Według różnych szacunków Skarb Państwa może tracić na takim procederze od 250 do ok. 400 mln zł rocznie, choć uwzględniając brak wpływów z szarej strefy także innych podatków, rzeczywiste uszczuplenia budżetu mogą być blisko dwukrotnie większe. Taka sytuacja uderza także w producentów, którzy nie są w stanie konkurować z tańszą, bo pochodzącą z nadużyć, stalą.

Prezes HIPH wskazał, że nieprawidłowościom częściowo sprzyja struktura polskiego rynku stalowego. Szacuje się, że w Polsce ok. 60 proc. stali sprzedawane jest bezpośrednio przez producentów, a pozostała część – przez dystrybutorów. Brakuje jednak – w przeciwieństwie do krajów „starej” UE - rozwiniętych sieci producenckich, stąd duża liczba rozmaitych podmiotów pośredniczących w handlu. Firmy nieuczciwie zaniżające ceny psują rynek i szkodzą producentom.

„Wyeliminowanie takich praktyk to wspólny interes producentów i uczciwych dystrybutorów, stąd nasza wola współpracy z PUDS” – powiedział dr Talarek. Jego zdaniem tylko szybkie ukrócenie nieuczciwych praktyk, poprzez zmiany prawne w mechanizmach naliczania VAT-u, pozwoli polskim producentom przetrwać okres zauważalnego już na rynku spowolnienia w branży budowlanej, która jest największym konsumentem stali zbrojeniowej. W przeciwnym razie nie można wykluczyć redukcji mocy i zatrudnienia w branży.

>>>>

Glowna jednak przyczyna jest schlodzenie gospodarki . Budownictwo padlo . A tylko ono wykorzystuje stal zbrojeniowa ( nie chodzi tu o wojsko tylko ,,zbrojenie'' konstrukcji budowlanych czyli szkielety budowli ze stali ).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:28, 05 Wrz 2012    Temat postu:

Upadły 623 firmy, tysiące ludzi bez pracy

W ciągu ośmiu miesięcy tego roku upadłość ogłosiły 623 firmy, co oznacza wzrost o 23 proc. wobec analogicznego okresu zeszłego roku - podał Euler Hermes w komunikacie.

"W ciągu ośmiu miesięcy opublikowano ogłoszenia o upadłości 623 polskich przedsiębiorstw (wobec 507 w tym samym okresie 2011 roku)" - napisano w komunikacie.

Z raportu wynika, że w sierpniu ogłoszono o upadłość 76 polskich przedsiębiorstw wobec 56 w sierpniu 2011 r.

"Rosnąca liczba upadłości pociąga za sobą nie tylko skutki finansowe (zatory płatnicze i straty dostawców), ale też dramatycznie rosnącą liczbę osób tracących pracę. O ile zapowiadane w miesiącach wakacyjnych zwolnienia grupowe objąć mają do końca roku ponad 9 tys. osób, to liczba miejsc pracy, jaka zniknęła w wyniku upadłości firm tylko w lipcu i w sierpniu przekroczyła już 10 tys." - napisano.

Euler Hermes to międzynarodowa grupa ubezpieczeniowo-finansowa. Główne obszary jej działalności to ubezpieczenie należności, polubowna i sądowa windykacja należności, ocena kondycji finansowej podmiotów gospodarczych, analizy branżowe, gwarancje ubezpieczeniowe.

>>>>

Teraz doznacie ,,cudu'' ekonomicznego na ,,Zielonej Wyspie''... Cudu pt. jak w zamoznym kraju wyprodukowac glod ... Tak glosowaliscie ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:29, 10 Wrz 2012    Temat postu:

Spada popyt na prawników. Ceny też

Kancelarie zaczynają odczuwać skutki spowolnienia gospodarczego. Spadają stawki, część prawników może stracić pracę - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".

Niepokój odczuwają przede wszystkim niewielkie firmy prawnicze spoza województwa mazowieckiego, zwłaszcza z niedużych miast powiatowych. W tej grupie ponad 14 proc. widzi już spadek popytu na swoje usługi - wynika z sondażu spółki badawczej Ipsos.

- W najgorszej sytuacji są ci, którzy niedawno weszli na rynek - przyznaje mec. Lech Obara z Kancelarii Radców Prawnych Lech Obara i Wspólnicy z Olsztyna. Dodaje, że wielu z nich walcząc o zatrudnienie, godzi się pracować nawet za 1/3 dotychczasowych stawek.

Według Obary wynagrodzenia prawników jeszcze spadną, gdy na rynku pojawi się pokolenie wyżu demograficznego, które studia zaczynało w 2010 roku, a także gdy wejdą w życie przepisy ustawy deregulacyjnej.

Nawet renomowane kancelarie spuszczają z tonu. Większość z nich zrezygnowała ze stawek godzinowych i przeszła na ryczałty albo uzależnia wynagrodzenie końcowe od osiągniętych wyników.

>>>>

Tak wyglada podnoszenie stop procentowych i schladzanie ekonomii . UDERZY WE WSZYSTKICH ! Nawet w urzedasow . Wszak w rodzinach maja tez zatrudnionych gdzie indziej a nawet jak juz 200 % rodziny pracuje na urzedach ( lacznie z nienarodzonymi ktorzy maja zapewniony stolek ) to i tak bedzie strach ze zwolnia gdy zobacza co sie dzieje w kolo ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:31, 14 Wrz 2012    Temat postu:

Ustawa refundacyjna pogrążyła apteki

Usta­wa re­fun­da­cyj­na wy­mu­si­ła ob­ni­że­nie marż w ap­te­kach. I li­kwi­da­cję wielu z nich – alar­mu­je "Dzien­nik Ga­ze­ta Praw­na".

Niż­sze marże na leki re­fun­do­wa­ne, które wy­mu­si­ła no­we­li­za­cja usta­wy re­fun­da­cyj­nej, zmniej­szy­ły dra­stycz­nie wpły­wy aptek. Nie po­mo­gło pod­nie­sie­nie cen leków ap­tecz­nych, bo ich sprze­daż spa­dła. Pla­ców­ki, które miesz­czą się przy szpi­ta­lach i przy­chod­niach, stoją w ob­li­czu ban­kruc­twa. W lep­szej sy­tu­acji są pla­ców­ki re­ali­zu­ją­ce nie­wie­le re­cept, ale i one mają po­tęż­ne pro­ble­my.

"Ob­słu­gu­je­my pod wzglę­dem księ­go­wo-fi­nan­so­wym pry­wat­ne ap­te­ki. Od po­cząt­ku roku ich sy­tu­acja się po­gar­sza­ła, sier­pień był mie­sią­cem prze­ło­mu. Teraz sporo z nich za­sta­na­wia się, co dalej. Sza­cu­ję, że przed de­cy­zją o za­mknię­ciu stoi około 20 proc. aptek" - mówi Grze­gorz Ro­ga­czew­ski, pre­zes firmy Dzie­się­ci­na, któ­rej klien­ta­mi jest około 30 proc. funk­cjo­nu­ją­cych w Pol­sce aptek.

Po­gor­sze­nie sy­tu­acji na rynku ap­tecz­nym ob­ser­wu­je rów­nież naj­więk­szy hur­tow­nik far­ma­ceu­tycz­ny Neuca. "Wiele aptek funk­cjo­nu­je na gra­ni­cy ren­tow­no­ści, na co wy­pływ ma przede wszyst­kim sys­te­ma­tycz­ny spa­dek marż w seg­men­cie de­ta­licz­nym" - wy­ja­śnia Piotr Su­char­ski, pre­zes Neuki.

>>>>

Typowy przyklad bledu logicznego . To nie ustawa to schlodzenie gospodarki . Na lekach sie nie oszczedza . Chyba ze nie ma kasy . A wlasnie zaczyna jej brakowac ... SCHLODZENIE ZNISZCZY WSZYSTKO . Takich matolow wybraliscie ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:35, 14 Wrz 2012    Temat postu:

Polacy oszczędzają na ubraniach

Po­la­cy oszczę­dza­ją na ku­po­wa­niu ubrań. Jak wy­ni­ka z da­nych GUS, które przy­ta­cza „Dzien­nik Ga­ze­ta Praw­na”, w pierw­szej po­ło­wie tego roku na pol­ski rynek tra­fi­ło nie­ca­łe 34 mln sztuk odzie­ży. To o 45 pro­cent mniej niż w roku ubie­głym.

W kra­jo­wych fa­bry­kach wy­pro­du­ko­wa­no o 29 pro­cent mniej spodni,bli­sko o 25 pro­cent mniej płasz­czy i ubrań mę­skich lub chło­pię­cych i o około 12 pro­cent mniej su­kie­nek i spód­nic. Zmniej­szy­ła się rów­nież licz­ba skle­pów odzie­żo­wych w Pol­sce. W tym roku ubyło ich aż 1700.

Na brak klien­tów na­rze­ka­ją głów­nie małe skle­py odzie­żo­we. "Za­stój w ku­po­wa­niu odzie­ży to przede wszyst­kim skut­ki spo­wol­nie­nia go­spo­dar­cze­go"- tłu­ma­czy dr eko­no­mii Marek Re­ichel. Jak mówi,lu­dzie oszczę­dza­ją,bo boją się kry­zy­su. Za­uwa­ża­ją, że mają nieco mniej za­sob­ne port­fe­le. Oba­wia­ją się o swoją przy­szłość. Szu­ka­ją skle­pów, gdzie ta odzież jest tań­sza. Coraz czę­ściej ko­rzy­sta­ją z su­per­mar­ke­tów, gdzie naj­czę­ściej można spo­tkać sieci odzie­ży za­gra­nicz­nej.

Jak do­da­je eks­pert,pro­gno­zy dla ma­łych skle­pów nie są zbyt opty­mi­stycz­ne. Za­rów­no odzie­żo­we, jak i spo­żyw­cze będą nadal zni­ka­ły z pol­skie­go rynku. Jak twier­dzi, lu­dzie przy­zwy­cza­ja­ją się, że za­ku­py naj­wy­god­niej jest zro­bić w jed­nym miej­scu. W I po­ło­wie tego roku zmniej­szy­ła się rów­nież licz­ba skle­pów z odzie­żą uży­wa­ną o 600 pla­có­wek. Jest ich teraz 21,5 tys.

>>>>

Juz ludzie przestaja kupowac ubrania . To oznacza dalsze bezrobocie ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:16, 18 Wrz 2012    Temat postu:

Dane GUS o wynagrodzeniach w sektorze przedsiębiorstw

Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w sierpniu o 2,7 proc. rdr i wyniosło 3686,45 zł. W lipcu wynagrodzenia wzrosły o 2,4 proc. rdr.
Sierpniowy wzrost był zarówno niższy od oczekiwań analityków ( zakładali 3,0 proc.), jak i od poziomu inflacji, która w sierpniu wyniosła 3,8 proc. Oznacza to spadek realnych wynagrodzeń.

>>>>

Kolejny sukces Donkow ... Teraz juz beda tylko takie wiesci ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:18, 18 Wrz 2012    Temat postu:

Zdaniem 40 proc. mikroprzedsiębiorstw ich sytuacja w ciągu roku pogorszy się

Zdaniem 40 proc. mikroprzedsiębiorstw ich sytuacja w ciągu roku pogorszy się, zaś 18 proc. badanych firm spodziewa się polepszenia sytuacji - wynika z badania TNS Polska.

Według 40 proc. firm ich sytuacja pogorszy się w ciągu roku. Najczęściej dotyczy to najstarszych firm oraz tych o niższych obrotach. Tylko według 18 proc. ulegnie ona poprawie. Dotyczy to młodych firm, o większych obrotach" - napisano w badaniu.

Z badania wynika, że 50 proc. badanych firm planuje w ciągu 5 najbliższych lat wprowadzić na rynek nowe produkty, 45 proc. zwiększyć asortyment, zaś 32 proc. zatrudnić nowych pracowników.

Z badania wynika także, że 48 proc. mikroprzedsiębiorstw ma wysoki bądź bardzo wysoki potencjał rozwojowy, 14 proc. umiarkowany, zaś 39 proc. niski.

"Indeks potencjału rozwojowego stworzony jest na podstawie: oceny obecnej kondycji firmy, poziomu optymizmu w ocenie najbliższego roku, planowanych zmian w ciągu najbliższych 5 lat" - napisano w raporcie.

Badanie zostało zrealizowane w czerwcu 2012 r., na grupie 500 mikroprzedsiębiorstw.

>>>>

Oczywiscie ze sie pogorszy . Macie to pewne jak w banku ? W banku ? Jak w Donku !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:40, 18 Wrz 2012    Temat postu:

Sytuacja przedsiębiorstw w II kw. wyraźnie gorsza w ujęciu rdr i kdk

Sytuacja sektora przedsiębiorstw w drugim kwartale tego roku wyraźnie się pogorszyła względem analogicznego okresu ubiegłego roku oraz poprzedniego kwartału - wynika z raportu NBP "Sytuacja finansowa sektora przedsiębiorstw w II kw. 2012 r.".

W raporcie zaznaczono, że deklaracje przedsiębiorstw odnośnie niższych budżetów dla nowo rozpoczynanych inwestycji mogą zapowiadać dalszy spadek dynamiki nakładów na inwestycje w kolejnych kwartałach.

"Widać dwa główne źródła problemów: zbyt szybko rosnące koszty sprzedaży oraz spadek wyniku na operacjach finansowych. Negatywnie na poziom zysków oddziaływał również spadek tempa przychodów ze sprzedaży krajowej. W następstwie wymienionych zjawisk wynik finansowy po odprowadzeniu podatków zmalał o jedną trzecią względem poprzedniego roku. Wśród pozytywnych czynników obserwowanych w analizowanym okresie można wymienić wzrost dynamiki przychodów z eksportu, zwiększenie odsetka firm rentownych (przede wszystkim wśród eksporterów) oraz wzrost liczebności podmiotów w populacji" - napisano w raporcie NBP.

W dokumencie zaznaczono, że niższe zyski oraz obniżenie rentowności odnotowało większość branż i klas.

"Najsilniejsze spadki nastąpiły w branżach najbardziej rentownych, w tym energetyce i górnictwie, ale także w znajdującej się w najtrudniejszej sytuacji finansowej sekcji +Budownictwo+, która od początku roku generuje (jako jedyna sekcja PKD) straty" - napisano.

Autorzy raportu wskazują, że sytuację płynnościową w populacji można nadal oceniać jako bezpieczną, mimo że kolejny kwartał z rzędu obserwowano spadek płynności gotówkowej.

"Zasadniczym czynnikiem ograniczającym płynność był spadek inwestycji krótkoterminowych, głównie wśród dużych przedsiębiorstw, gdzie poziom płynności był najwyższy. Ze względu na silną koncentrację aktywów wywarło to największy wpływ na wskaźniki całego sektora. Płynność szybka i finansowa pozostały na wysokim poziomie, zbliżonym do poziomu obserwowanego w poprzednim kwartale. Poziom wykorzystania dźwigni finansowej utrzymał się na relatywnie niskim poziomie" - napisano.

Tempo inwestycji spadło, po czterech kwartałach dwucyfrowego wzrostu.

"Złożyły się na to niższe niż przed rokiem zakupy maszyn i urządzeń oraz spadek nakładów na środki transportu. Spowolnienie inwestycji objęło niemal wszystkie spośród badanych grup przedsiębiorstw. Deklaracje niższych budżetów dla nowo rozpoczynanych inwestycji mogą zapowiadać przy tym dalszy spadek dynamiki nakładów na inwestycje w kolejnych kwartałach" - głosi raport.

W raporcie zaznaczono, że pod koniec drugiego kwartału zatrudnienie było minimalnie wyższe niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.

"Wzrosty obserwowano głównie w handlu i usługach oraz w grupie eksporterów wyspecjalizowanych, natomiast w przetwórstwie przemysłowym nastąpił nieznaczny jego spadek, zaś w energetyce i budownictwie znaczniejsza redukcja" - napisano.

"Dynamika wydajności pracy zmalała i w ujęciu realnym kształtuje się nieznacznie powyżej zera, choć udział przedsiębiorstw osiągających realny wzrost wydajności pracy utrzymał się na poziomie sprzed roku" - dodano.

>>>>

Ameryki nie odkryli ... Tak zesta stopy podnosili ze traz mamy ! A wlasciwie NIE MAMY !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:14, 19 Wrz 2012    Temat postu:

Podatnicy znikają, a fiskus ma problemy

Maleje liczba osób, które odprowadzają 18- lub 32-proc. podatek PIT. To źle wróży finansom państwa - informuje "Rzeczpospolita".

W 2011 roku w Polsce mieliśmy 654,2 tys. podatników. Tyle osób rozliczało się z fiskusem na zasadach ogólnych. Okazuje się, że to aż o 253,5 tys. mniej niż jeszcze w 2010 r. Tak wynika z danych Ministerstwa Finansów. Sprawa jest o tyle ciekawa, że w ostatnim dziesięcioleciu ministerstwo odnotowywało nieustanny przyrost liczby podatników. Jedyny niewielki spadek o 7 tysięcy widoczny był w 2009 roku, ale winę za to można zrzucić na kryzys finansowy.

Spadająca liczba podatników jest o tyle zaskakująca, że rok 2011 był dla naszej gospodarki bardzo łaskawy. Wpłynęły na to m.in. wzmożone inwestycje przed Euro 2012 i znaczny wzrost zatrudnienia. Resort Finansów nie tłumaczy jednak, skąd tak duży spadek liczby podatników płacących PIT na zasadach ogólnych.

"Rzeczpospolita" wskazuje, że może mieć to związek m.in. ze spadająca liczba emerytów i rencistów. Wynika to przede wszystkim z przyczyn naturalnych. Ich ubiegłoroczna liczba wobec 2010 roku zmniejszyła się o 72 tys. - wynika z danych GUS. Drugą przyczyną są zmiany w prawie. Niektórzy przedsiębiorcy zdecydowali się zrezygnować z opodatkowania skala i wybrali ryczałt lub 19- proc. podatek liniowy. Liczba ryczałtowców zwiększyła się o ok.44,4 tys., natomiast opodatkowanych liniowo o 15 tys.

Ważnym czynnikiem powodujących spadek liczby podatników jest również powiększanie się szarej strefy. Niektórzy wolą nie ujawniać swoich dochodów.

Wśród ubywających podatników najwięcej jest tych zarabiających najmniej, rozliczających się według I skali podatkowej, czyli zarabiających do 85,5 tys. zł. Ich liczba spadła o 1,2 proc. Przybyło za to podatników, którzy zarabiają powyżej 85,5 tys. zł i rozliczają się 32-proc. PIT. Wzrost w tej grupie wyniósł aż 12 proc.

Przyszłoroczny budżet zakłada, że wzrost wpływów z PIT sięgnie ponad 6 proc. W ubiegłym roku wynik ten oscylował około poziomu 7-8 proc.

>>>>

Teraz bedzie ubywac z przyczyn schlodzeniowych. Tak zniszczyli...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:49, 22 Wrz 2012    Temat postu:

Włoskie skaranie polskich firm

Kierownictwo Pekao SA nie zgadza się na ratunek dla Polimeksu, kolejnej bankrutującej spółki budowlanej - informuje "Rzeczpospolita". Jak zauważa gazeta tylko ten bank jest przeciwny decyzjom, które mogą uratować warszawską firmę przed upadkiem.

Wszyscy pozostali wierzyciele się już zgodzili.

Na rynku roi się od spekulacji, że problem jest większy, niż stan finansów spółki. Wśród nich jest podejrzenie, że chodzi o wykluczenie z rynku ostatniej poza Rafako polskiej firmy realizującej duże inwestycje energetyczne.

"Rzeczpospolita" zauważa, że gdyby Polimex zbankrutował, byłaby to już kolejna ofiara włoskiego banku, który niedawno przyczynił się do upadku dwóch spółek budowlanych: PBG i Hydrobudowy, sieci handlowej Bomi. Szansą dla Polimeksu jest wielki kontrakt na budowę bloku energetycznego w Kozienicach za 5 mldw 100 mln złotych. Niestety wymaga to pozyskania gwarancji bankowych.

Pekao SA, które jest jednym z wierzycieli spółki, blokuje udzielenie gwarancji przez PKO BP. "Ciężko zrozumieć, jakie są argumenty przemawiające za tym, że Pekao nie chce się zgodzić na porozumienie" - mówi gazecie osoba zbliżona do negocjacji.

Przedstawiciele Pekao nie komentują rozmów.

Więcej na ten temat - w "Rzeczpospolitej".

>>>>

Teraz beda juz tylko takie wiesci ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:52, 24 Wrz 2012    Temat postu:

Piotr Halicki
Sprzedam nerkę. Bo dziecko w drodze, a pracy nie ma

"Sprze­dam pil­nie nerkę. Mam nóż na gar­dle, pil­nie po­trze­bu­ję pie­nię­dzy" – pisze Mal­wi­na z Rze­szo­wa. "Dziec­ko w dro­dze, a pracy nie ma" – tłu­ma­czy swoją ofer­tę Adam z Gdań­ska. "Je­stem zde­spe­ro­wa­nym 28-lat­kiem. Wie­rzę, że ura­tu­ję komuś życie, gdyż moje nie ma sensu" – to dawca z Gli­wic. In­ter­net pełen jest pro­po­zy­cji han­dlu or­ga­na­mi.

Trans­plan­to­lo­dzy prze­strze­ga­ją, że nie­le­gal­ne prze­szcze­py są nie­bez­piecz­ne. Po­li­cja za­pew­nia, że w Pol­sce nie ma han­dlu or­ga­na­mi, a za gra­ni­cą za­miast pie­nię­dzy można zna­leźć śmierć.

Jak w smut­nym skle­pie…

Wpi­su­ję w wy­szu­ki­war­kę w in­ter­ne­cie hasło "sprze­dam nerkę". Wy­ska­ku­je kil­ka­dzie­siąt stron. Prze­glą­dam ogło­sze­nia z ostat­nich ty­go­dni. Jest ich mnó­stwo. Aż tylu się nie spo­dzie­wa­łem. Mogę wy­bie­rać jak w skle­pie. Tylko to taki smut­ny sklep, pełen roz­pa­czy i de­spe­ra­cji. "Witam, sprze­dam nerkę oraz krew. Nie piję, nie palę. Je­stem mło­dym czło­wie­kiem, mam 20 lat. Nigdy nie bra­łem in­nych uży­wek. Po­trze­bu­ję szyb­ko pie­nię­dzy, mam dziec­ko w dro­dze - dla­te­go. A pracy nie ma… " – pisze Adam xx z Gdań­ska, grupa krwi Rh+. "Witam, sprze­dam pil­nie nerkę. Mam nóż na gar­dle, pil­nie po­trze­bu­ję pie­nię­dzy…" – to Mal­wi­na z Rze­szo­wa. Krzysz­tof z Kra­ko­wa: "Mam 33 lata, po­trze­bu­ję pil­nie pie­nię­dzy, sprze­dam nerkę, szpik, ewen­tu­al­nie coś in­ne­go, cena do uzgod­nie­nia".

Nie­któ­re ogło­sze­nia brzmią jak listy do po­mo­cy spo­łecz­nej. "Je­stem sa­mot­ną matką, mam 48 lat. Wy­cho­wu­ję 10-let­nie­go synka, który uro­dził się z dzie­cię­cym po­ra­że­niem mó­zgo­wym. Le­cze­nie i re­ha­bi­li­ta­cje są bar­dzo kosz­tow­ne. A my utrzy­mu­je­my się tylko z za­sił­ku pie­lę­gna­cyj­ne­go, ro­dzin­ne­go i bar­dzo skrom­nych ali­men­tów. Dla­te­go moja bar­dzo trud­na sy­tu­acja fi­nan­so­wa i ży­cio­wa skło­ni­ła mnie do ta­kiej de­cy­zji, żeby sprze­dać nerkę. Cena do uzgod­nie­nia. Je­stem zdro­wą ko­bie­tą, miesz­kam w małej wsi, pro­wa­dzę zdro­wy tryb życia. Gdy­bym sama nie miała cho­re­go dziec­ka, od­da­ła­bym nerkę bez­płat­nie" – to Olga. I jesz­cze anons z Gli­wic: "Je­stem zde­spe­ro­wa­nym 28-lat­kiem!! Oddam zdro­wą nerkę za oka­zyj­ną sumę, gdyż po­trze­bu­ję na spła­tę dłu­gów! I wie­rzę, że ura­tu­ję komuś życie, gdyż moje nie ma sensu. Oddam rów­nież krew".

Pa­da­ją też ceny – 20 ty­się­cy zło­tych, 35, 40, 50 ty­się­cy. Naj­droż­szą nerkę ma Ada - 80 ty­się­cy. Naj­tań­szą - in­ter­naut­ka z Opola: "szyb­ko, tanio, po­uf­nie, dys­kret­nie sprze­dam nerkę, 10 tys., ko­bie­ta, 29 lat". Inni po­da­ją ceny w euro, sy­gna­li­zu­jąc od razu, do kogo kie­ru­ją ofer­tę. Część "han­dla­rzy" od razu po­da­je też grupę krwi. Jej zgod­ność mię­dzy dawcą i bior­cą jest ko­niecz­na.

"Ale to pan za wszyst­ko płaci"

Ok, za­łóż­my, że je­stem za­in­te­re­so­wa­ny. W ogło­sze­niach prze­wa­ża stwier­dze­nie "wię­cej szcze­gó­łów na maila". Ale są też nu­me­ry te­le­fo­nów ko­mór­ko­wych. No to dzwo­nię. Do To­ma­sza.

- Halo, słu­cham – miły męski głos, w tle ru­chli­wa ulica.

- Witam, zna­la­złem pana ogło­sze­nie w in­ter­ne­cie. Czy to pan chce sprze­dać nerkę?

- A o co cho­dzi?

- Je­stem za­in­te­re­so­wa­ny.

- Ale czy na pewno? Ja przyj­mu­ję tylko po­waż­ne ofer­ty – wy­czu­wam nie­pew­ność.

- Tak, mam zdia­gno­zo­wa­ną nie­wy­dol­ność nerek. Po­trze­bu­ję pil­nie prze­szcze­pu, a le­ka­rze każą mi cze­kać nawet dwa lata. Nie mogę tyle. Pan ma grupę krwi Rh-, tak?

- Tak.

- To by się zga­dza­ło. A czy jest pan go­to­wy na wy­jazd za gra­ni­cę? Bo wie pan, ina­czej się nie da. Trud­no bę­dzie tu nawet zro­bić ba­da­nia, już nie mó­wiąc o samej ope­ra­cji.

- Ale to pan za wszyst­ko płaci, ja nie mam pie­nię­dzy. Dla­te­go chcę sprze­dać nerkę, że je­stem w bar­dzo trud­nej sy­tu­acji, mam ro­dzi­nę na utrzy­ma­niu. Za po­dróż, za ba­da­nia i za za­bieg też. Nawet jak coś bę­dzie nie tak, to też pan płaci. Cho­ciaż co ma być nie tak? Mam zdro­we nerki, nie piję, nie palę, pro­wa­dzę zdro­wy tryb życia? Ale na pewno pan jest za­in­te­re­so­wa­ny?

- Tak, tak, tylko muszę jesz­cze spy­tać, czy nie ma pan ja­kichś cho­rób. I czy ktoś w bli­skiej ro­dzi­nie nie miał?

- Nie, nie, w mojej ro­dzi­nie wszy­scy to okazy zdro­wia.

- I ile pan chce?

- No, to jed­nak jest nerka, więc przy­naj­mniej 40 ty­się­cy.

- Oj, strasz­nie dużo, może spu­ści pan cho­ciaż o pięć ty­się­cy.

- Hmm… ech… nie bar­dzo…. Chyba, że wy­ku­pi mi pan jesz­cze ba­da­nia po wszyst­kim, do­brze?

- Ok, to ja te­le­fon pana mam, muszę jesz­cze się tylko upew­nić, czy ta kli­ni­ka za gra­ni­cą na pewno może to zro­bić. Bo im też trze­ba bę­dzie dużo za­pła­cić.

- Ale ma pan pie­nią­dze? Nie bę­dzie z tym pro­ble­mu – znów nie­pew­ność.

- Nie bę­dzie. Jesz­cze muszę to prze­my­śleć, ode­zwę się. Je­że­li się zde­cy­du­ję, to mu­si­my się jesz­cze spo­tkać oso­bi­ście. Wie pan, muszę się upew­nić, co i jak, po­znać pana.

- Ro­zu­miem. Ko­niecz­nie. Pan dzwo­ni, jak coś.

Ko­lej­ny te­le­fon. Krzysz­tof z Po­zna­nia jest gotów to zro­bić choć­by jutro. Za­le­ży mu na cza­sie. Ale prze­ko­nu­je, że nie cho­dzi tylko o pie­nią­dze. – Wie pan, naj­waż­niej­sze jest zdro­wie. Ja z jedną nerką mogę żyć. A moje druga może spra­wić, że i pan bę­dzie miał się do­brze. I ja będę miał le­piej w życiu. Trze­ba sobie po­ma­gać, praw­da? Jo­an­na­30 wła­ści­wie nie jest już pewna. Chyba nie spo­dzie­wa­ła się, że ktoś za­dzwo­ni: – To jest bez­piecz­ne, praw­da? Pan na pewno bar­dziej się na tym zna, skoro pan szuka. Na pewno będę mogła żyć dalej tak, jak teraz, tak?

Naj­lep­sza nerka od bliź­nia­ka

Prof. Roman Da­nie­le­wicz prze­ko­nu­je, że to wszyst­ko nie jest takie pro­ste. Jest dy­rek­to­rem Cen­trum Or­ga­ni­za­cyj­no-Ko­or­dy­na­cyj­ne­go do spraw Trans­plan­ta­cji "Po­ltran­splant" w War­sza­wie. Pla­ców­ka pod­le­ga Mi­ni­stro­wi Zdro­wia, wśród zadań – ko­or­dy­no­wa­nie po­bie­ra­nia na­rzą­dów od zmar­łych daw­ców oraz kon­tro­la nad pro­ce­du­ra­mi i prze­szcze­pa­mi. – Zanim doj­dzie do prze­szcze­pu, trze­ba speł­nić sze­reg wa­run­ków me­dycz­nych. To jest też kwe­stia od­po­wied­nie­go do­bo­ru mię­dzy dawcą a bior­cą, przede wszyst­kim od stro­ny im­mu­no­lo­gicz­nej – wy­ja­śnia prof. Da­nie­le­wicz.

– Każdy czło­wiek ma an­ty­ge­ny zgod­no­ści tkan­ko­wej i pra­wie wszy­scy pod tym wzglę­dem się róż­ni­my. Ale można je do­brać w taki spo­sób, żeby re­ak­cja "go­spo­da­rza" prze­ciw­ko prze­szcze­po­wi była jak naj­mniej­sza. Opty­mal­ną sy­tu­acją jest, by prze­szcze­pić nerkę od bliź­nia­ka jed­no­ja­jo­we­go, bo te osoby są iden­tycz­ne ge­ne­tycz­nie. Wtedy nie ma za­gro­że­nia od­rzu­ce­nia i taka osoba nie musi brać żad­nych leków prze­ciw­ko od­rzu­ce­niu. W każ­dej innej kon­fi­gu­ra­cji już są pewne róż­ni­ce, ale od­po­wied­nie leki mogą to opa­no­wać. Ważna jest grupa krwi, a w nie­któ­rych przy­pad­kach (prze­szcze­pie­nie serca, płuc) trze­ba brać pod uwagę także wzrost, obwód klat­ki pier­sio­wej i wagę.

Moż­li­we jest prze­szcze­pie­nie nerki od osoby nie­spo­krew­nio­nej. – Wszyst­kie na­rzą­dy prze­szcze­pia­ne od osób zmar­łych – nerki, serce, wą­tro­ba, płuco czy je­li­to – po­cho­dzą prze­cież od ta­kich nie­spo­krew­nio­nych osób. W Pol­sce więk­szość na­rzą­dów prze­szcze­pia­na jest wła­śnie od zmar­łych, tylko 3-4 pro­cent nerek po­cho­dzi od osób ży­wych. To sta­now­czo za mało, chcie­li­by­śmy, by było to kilka razy wię­cej. W in­nych kra­jach ten wskaź­nik sięga nawet 40-50 pro­cent i wię­cej – mówi pro­fe­sor.

Sam le­karz z pie­lę­gniar­ką nie da rady

Py­ta­ny o han­del, nie ma wąt­pli­wo­ści. - W Pol­sce do ta­kiej trans­ak­cji w spo­sób jawny nie może dojść. I nie do­cho­dzi. Nawet trud­no by­ło­by skom­ple­to­wać ze­spół kil­ku­na­stu pro­fe­sjo­na­li­stów z róż­nych dzie­dzin me­dy­cy­ny, który miał­by w ja­kiejś "piw­ni­cy" prze­pro­wa­dzić taką ope­ra­cję. W całą pro­ce­du­rę muszą być włą­cze­ni ne­fro­lo­dzy, któ­rzy opie­ku­ją się cho­ry­mi z nie­wy­dol­no­ścią nerek, im­mu­no­lo­dzy, któ­rzy są od­po­wie­dzial­ni za dobór, mo­ni­to­ro­wa­nie po­ope­ra­cyj­ne i wy­ko­na­nie spe­cja­li­stycz­nych badań, ane­ste­zjo­lo­dzy, chi­rur­dzy, pie­lę­gniar­ki ope­ra­cyj­ne, pie­lę­gniar­ki opie­ku­ją­ce się cho­rym po ope­ra­cji. Sam le­karz z pie­lę­gniar­ką tego nie zrobi. A przede wszyst­kim jest to nie­etycz­ne i nie­le­gal­ne.

Po­zo­sta­je za­gra­ni­ca, czyli - we­dług pro­fe­so­ra Da­nie­le­wi­cza – ogrom­ne ry­zy­ko. – Wiemy, że w nie­któ­rych kra­jach do­cho­dzi do prze­szcze­pie­nia nerek od płat­nych daw­ców i Po­la­cy ogła­sza­ją­cy się w in­ter­ne­cie ry­zy­ku­ją, że zo­sta­ną wy­ko­rzy­sta­ni przez osoby po­śred­ni­czą­ce w han­dlu na­rzą­da­mi za gra­ni­cą. W ta­kich przy­pad­kach nie mamy wąt­pli­wo­ści, że nie są za­cho­wa­ne od­po­wied­nie wa­run­ki. Na świe­cie sły­szy się, że nie­le­gal­ny dawca szyb­ko wy­pi­sy­wa­ny jest ze szpi­ta­la i przez na­stęp­ne lata nie ma nad nim żad­nej dal­szej opie­ki. A tak na­praw­dę i dawca, i bior­ca po­win­ni jesz­cze długo po­zo­sta­wać pod nad­zo­rem le­ka­rza. Można też mieć wąt­pli­wo­ści, czy za­cho­wa­na jest pro­ce­du­ra do­bo­ru im­mu­no­lo­gicz­ne­go.

We­dług pol­skich prze­pi­sów i dawca, i bior­ca muszą być przed prze­szcze­pem wpi­sa­ni do kra­jo­we­go re­je­stru. Oprócz człon­ków ro­dzi­ny, moż­li­we jest prze­szcze­pie­nie or­ga­nu od osoby zwią­za­nej z bior­cą emo­cjo­nal­nie – przy­ja­cie­la czy part­ne­ra, ale to pod­le­ga wy­jąt­ko­wo re­stryk­cyj­nym pro­ce­du­rom. Naj­pierw - ba­da­nie wię­zów, potem - wnio­sek do Ze­spo­łu Etycz­ne­go Kra­jo­wej Rady Trans­plan­ta­cyj­nej i cze­ka­nie na jego zgodę. Wresz­cie – sąd re­jo­no­wy, który wy­da­je osta­tecz­ną de­cy­zję.

W Pol­sce na prze­szcze­pie­nie nerki od osoby zmar­łej - od mo­men­tu zgło­sze­nia do kra­jo­we­go re­je­stru – bior­ca ocze­ku­je około 9-10 mie­się­cy. Od roz­po­czę­cia dia­liz - śred­nio 2-2,5 roku. Naj­kró­cej czeka się na prze­szcze­pie­nie szpi­ku kost­ne­go Pol­scy le­ka­rze mają do­stęp do świa­to­we­go re­je­stru, czyli kil­ku­na­stu mi­lio­nów po­ten­cjal­nych daw­ców szpi­ku. Zna­le­zie­nie tego od­po­wied­nie­go „bliź­nia­ka ge­ne­tycz­ne­go, to kwe­stia kilku, w wy­jąt­ko­wych przy­pad­kach - kil­ku­na­stu ty­go­dni.

Trze­cim, naj­czę­ściej prze­szcze­pia­nym od osób ży­wych or­ga­nem jest wą­tro­ba. - Naj­czę­ściej ro­dzi­ce od­da­ją jej frag­ment dla swego dziec­ka. Można po­brać też część ro­gów­ki, ale takie ope­ra­cje są wy­ko­ny­wa­ne nie­zwy­kle rzad­ko, po­dob­nie jak prze­szcze­pia­nie frag­men­tu je­li­ta czy skóry – tłu­ma­czy pro­fe­sor Da­nie­le­wicz.

Rok wię­zie­nia za ogło­sze­nie

Za in­ter­ne­to­wą pro­po­zy­cję sprze­da­ży na­rzą­dów ogło­sze­nio­daw­com grozi do roku wię­zie­nia – do­wia­du­ję się od młod­sze­go in­spek­to­ra Krzysz­to­fa Haj­da­sa z Ko­men­dy Głów­nej Po­li­cji. We­dług niego in­ter­ne­to­we ofer­ty to na te­re­nie Pol­ski je­dy­ny ro­dzaj prze­stępstw zwią­za­nych z han­dlem or­ga­na­mi. – U nas nie ist­nie­je pod­zie­mie zwią­za­ne z nie­le­gal­ny­mi prze­szcze­pa­mi. Ale spraw­dza­my takie ogło­sze­nia. Usta­la­my ich au­to­rów na pod­sta­wie ad­re­sów IP kom­pu­te­rów, z któ­rych są wy­sy­ła­ne – tłu­ma­czy Krzysz­tof Haj­das.

Li­piec tego roku. W ra­mach akcji „Anons” funk­cjo­na­riu­sze CBŚ we współ­pra­cy z Wy­dzia­łem Wspar­cia Zwal­cza­nia Cy­ber­prze­stęp­czo­ści Biura Kry­mi­nal­ne­go KGP i mun­du­ro­wy­mi z 80 ko­mend po­li­cji w całym kraju usta­la­ją ad­re­sy 250 in­ter­ne­to­wych ofe­ren­tów sprze­da­ży na­rzą­dów. Naj­czę­ściej cho­dzi o nerki. Mun­du­ro­wi wcho­dzą do bli­sko stu miesz­kań i domów. Za­trzy­mu­ją dwie osoby, 37 do­pro­wa­dza­ją na ko­mi­sa­ria­ty, 105 – prze­słu­chu­ją. Akcja koń­czy się po­sta­wie­niem za­rzu­tów 23 oso­bom.

Krzysz­tof Haj­das: - W więk­szo­ści przy­pad­ków te ogło­sze­nia to głu­pie żarty. Część za­miesz­cza je na za­sa­dzie "a wpi­szę, zo­ba­czę, co się sta­nie". I nie do końca zdają sobie spra­wę, że jest to nie­le­gal­ne, co oczy­wi­ście nie zwal­nia ich z od­po­wie­dzial­no­ści. Część to lu­dzie na­praw­dę zde­spe­ro­wa­ni, któ­rzy liczą, że tak mogą po­pra­wić swój byt. Są też tacy, któ­rzy w ten spo­sób wo­ła­ją o pomoc. Tak na­praw­dę nigdy nie chcie­li sprze­dać nerki, ale za po­mo­cą ogło­sze­nia chcą zwró­cić uwagę na swoją sy­tu­ację. Tylko nie­wiel­ka część jest na­praw­dę zde­cy­do­wa­na oddać nerkę. Za­pew­niam, że nie da się w Pol­sce sprze­dać or­ga­nu. Nie da się w ten spo­sób po­pra­wić swo­je­go bytu, można go tylko po­gor­szyć.

Wolą zabić, niż za­pła­cić…

Jak pod­kre­śla KGP, nie­le­gal­ne­go prze­szcze­pu w Pol­sce nie można ukryć, choć­by dla­te­go, że wy­ma­ga za­an­ga­żo­wa­nia dużej licz­by osób: - Co wię­cej, nawet je­że­li nasz oby­wa­tel miał­by gdzieś wy­je­chać, to pa­mię­taj­my, że gdy wróci, może tra­fić do szpi­ta­la, gdzie zo­sta­nie za­py­ta­ny, skąd ma bli­znę. I tak spra­wa trafi na po­li­cję. Po­dob­nie jest w całej Eu­ro­pie – za­pew­nia Krzysz­tof Haj­das.

We­dług spe­cja­li­stów zaj­mu­ją­cych się zwal­cza­niem han­dlu or­ga­na­mi, nie­le­gal­ne prze­szcze­py zda­rza­ją się tylko w Afry­ce lub Azji. Bo, jak tłu­ma­czą, po co wieźć kogoś z Pol­ski taki kawał, na­ra­ża­jąc się na do­dat­ko­we kosz­ty – prze­lot, ho­te­le, skoro na miej­scu też można zna­leźć dawcę i to tań­sze­go. Trze­ba pa­mię­tać, że grupy prze­stęp­cze, które mogą się zaj­mo­wać tym pro­ce­de­rem, nie "wy­rzu­ca­ją" pie­nię­dzy, jeśli nie ma ta­kiej po­trze­by.

Jest jesz­cze jedna kwe­stia. Jak mówi Krzysz­tof Haj­das, z mię­dzy­na­ro­do­wych da­nych wy­ni­ka, że han­dla­rze or­ga­na­mi nie płacą daw­com. - Prak­tycz­nie się nie zda­rza, że ktoś sprze­dał nerkę i prze­żył. Pa­mię­taj­my, prze­stęp­cy wolą zabić, niż za­pła­cić…

>>>>

ZA TO WSZYSTKO TRZEBA BEDZIE ODPOWIEDZIEC PRZED BOGIEM ! To nie jest tak ze jestesmy przy zlobie i jest super . Ludzie wymieraja od naszych ,,rzadow'' i nic ... NIE BEDZIE NIC ! Zadna ofiara nie zostanie zapomniana !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:29, 25 Wrz 2012    Temat postu:

Sprzedaż hamuje, a bezrobocie rośnie

O 5,8 proc. rdr wzro­sła sprze­daż de­ta­licz­na w sierp­niu – po­in­for­mo­wał Głów­ny Urząd Sta­ty­stycz­ny. To wynik nie­wie­le lep­szy od pro­gnoz ana­li­ty­ków, któ­rzy ocze­ki­wa­li wzro­stu sprze­da­ży na po­zio­mie 5,5 proc. Re­al­ny wzrost sierp­nio­wej sprze­da­ży de­ta­licz­nej wy­niósł 2,3 proc. Warto przy­po­mnieć, że w lipcu tego roku sprze­daż de­ta­licz­na wzro­sła o 6,9 proc.

Naj­moc­niej w sierp­niu w uję­ciu rocz­nym wzro­sła sprze­daż mebli, AGD i RTV o 19,7 proc. Od­no­to­wa­no rów­nież zna­czą­cy wzrost sprze­da­ży leków i ko­sme­ty­ków – o 10 proc. oraz paliw o 9,7 proc. Po­zo­sta­ła sprze­daż w nie­wy­spe­cja­li­zo­wa­nych skle­pach wzro­sła w uje­ciu rocz­nym o 13,3 proc.

Naj­więk­szy spa­dek sprze­da­ży w sierp­niu od­no­to­wa­no w ka­te­go­rii prasa i książ­ki. Wy­niósł on w uję­ciu rocz­nym 13,9 proc. W sierp­niu spa­dła rów­nież (o 2 proc.) sprze­daż po­jaz­dów me­cha­nicz­nych.

- Te dane su­ge­ru­ją, że śred­ni wzrost sprze­da­ży de­ta­licz­nej w tym roku bę­dzie w oko­li­cach 5 proc., a może nawet po­ni­żej 5 proc. - uważa Ma­ciej Re­lu­ga z BZ WBK.

Stopa bez­ro­bo­cia w sierp­niu wzro­sła do 12,4 proc. z 12,3 proc. w lipcu. Pod ko­niec sierp­nia pracy nie miało bli­sko 2 mi­lio­ny Po­la­ków. Zda­niem Ma­cie­ja Re­lu­gi stopa bez­ro­bo­cia bę­dzie ro­snąć i prze­kro­czy 13 proc., osią­ga­jąc za­pew­ne po­ziom 13,5 proc.

- Ogól­nie rzecz bio­rąc sy­tu­acja na rynku pracy ogra­ni­cza popyt kon­su­men­tów, co ozna­cza, że kon­sump­cja bę­dzie spo­wal­niać, a przy spo­wal­nia­ją­cej kon­sump­cji i in­nych ele­men­tach go­spo­dar­czej ukła­dan­ki, ta­kich jak słab­ną­ce in­we­sty­cje i eks­port, na­le­ży ocze­ki­wać, że na prze­ło­mie roku, w IV kw. i I kw. 2013 r. wzrost go­spo­dar­czy spo­wol­ni do 1,5 proc. - pro­gno­zu­je Ma­ciej Re­lu­ga. - I miej­my na­dzie­ję, że to bę­dzie już dołek ko­niunk­tu­ry - do­da­je.

>>>>

Nic dziwnego - schlodzenie ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:34, 25 Wrz 2012    Temat postu:

Budżet traci na upadłościach miliardy

Pra­wie 4 mi­liar­dy zło­tych za­le­gło­ści po­dat­ko­wych przy­pa­da­ło w czerw­cu na firmy w upa­dło­ści oraz ob­ję­te eg­ze­ku­cją.

"Dzien­nik Ga­ze­ta Praw­na" pisze, że po­gar­sza­ją­ca się sy­tu­acja go­spo­dar­cza po­wo­du­je, że coraz wię­cej spół­ek ogła­sza upa­dłość. W lipcu do­tknę­ło to 70 firm - to o pra­wie 3 proc. wię­cej niż mie­siąc wcze­śniej. Upa­dło­ści do­ty­ka­ją też bu­dżet pań­stwa.

Eks­per­ci pod­kre­śla­ją, że od­zy­ska­nie po­dat­ków w po­stę­po­wa­niu upa­dło­ścio­wych może być trud­niej­sze niż w przy­pad­ku pod­mio­tów nor­mal­nie funk­cjo­nu­ją­cych. Choć Skarb Pań­stwa jest uprzy­wi­le­jo­wa­nym wie­rzy­cie­lem, to gdy do­cho­dzi do ban­kruc­twa firmy, nie po­sia­da ona już istot­ne­go ma­jąt­ku na ure­gu­lo­wa­nie zo­bo­wią­zań, w tym po­dat­ko­wych.

Wię­cej w "Dzien­ni­ku Ga­ze­cie Praw­nej".

>>>>

Jak sie schladza to pozniej takie sa efekty !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:42, 01 Paź 2012    Temat postu:

Polską gospodarkę czeka znaczący wzrost liczby upadających firm

Euler Her­mes Col­lec­tions z Grupy Al­lianz, do­staw­ca ra­por­tów han­dlo­wych, ze­brał na pod­sta­wie ofi­cjal­nych da­nych – wydań Mo­ni­to­ra Są­do­we­go i Go­spo­dar­cze­go in­for­ma­cje o upa­dło­ści 681 firm od po­cząt­ku tego roku (wobec 571 w ciągu 3 kwar­ta­łów 2011r.). We wrze­śniu za­no­to­wa­no 58 przy­pad­ków upa­dło­ści, o 6 mniej niż we wrze­śniu 2011 roku.

W szer­szej per­spek­ty­wie trend wzro­stu upa­dło­ści jest (nie­prze­rwa­nie od 2009 roku) i bę­dzie wzro­sto­wy. Jego na­si­le­nie za­le­ży w dużym stop­niu od wa­run­ków ze­wnętrz­nych, skoro sy­tu­acji nie po­pra­wia­ją we­wnętrz­na kon­sump­cja oraz in­we­sty­cje (które m.​in. przy­nio­sły od­wrot­ny efekt – po­grą­ży­ły bu­dow­nic­two, za­miast być dla niego im­pul­sem wzro­stu).

Do końca tego roku licz­ba upa­da­ją­cych firm może wzro­snąć do 850, a w 2013 roku prze­kro­czy 900. We wrze­śniu w ofi­cjal­nych są­do­wych źró­dłach opu­bli­ko­wa­no ogło­sze­nia o upa­dło­ści 58 pol­skich przed­się­biorstw (we wrze­śniu ubie­głe­go roku było ich 64). W ciągu dzie­wię­ciu mie­się­cy opu­bli­ko­wa­no ogło­sze­nia o upa­dło­ści 681 pol­skich przed­się­biorstw (o 19% wię­cej niż 571 w tym samym okre­sie 2011 roku). Firmy, któ­rych upa­dłość ogło­szo­no we wrze­śniu łącz­nie za­trud­nia­ły ok. 5 tys. osób, a ich zsu­mo­wa­ny obrót wy­no­sił ok. 1,6 mld zło­tych. Pierw­sza dzie­siąt­ka upa­dło­ści to firmy z sek­to­rów: bu­dow­nic­two, prze­mysł sta­lo­wy oraz bran­ża mię­sna. Róż­ni­ce re­gio­nal­ne – w łódz­kim, ale i ślą­skim wciąż jesz­cze le­piej niż przed ro­kiem. Licz­by mogą być jed­nak mylne – naj­gor­sze skut­ki upa­dło­ści są w wo­je­wódz­twach, gdzie upada mniej firm, ale też mniej ich dzia­ła (i po­wsta­je), m.​in. na Pod­kar­pa­ciu.

Se­zo­no­we wa­ha­nia upa­dło­ści to jesz­cze nie prze­łom

Czy sy­tu­acja po­pra­wia się? Jak mówi Mi­chał Mo­drze­jew­ski, Dy­rek­tor Ana­liz Bran­żo­wych w Euler Her­mes Col­lec­tions, Grupa Al­lianz: „Nie­ste­ty sy­tu­acja na rynku nie ulega po­pra­wie, po pro­stu prze­mi­nę­ła głów­na ku­mu­la­cja upa­dło­ści zwią­za­nych z bu­dow­nic­twem in­fra­struk­tu­ral­nym, która za­czę­ła się już w roku ubie­głym. Na pewno licz­ba ban­kructw jed­nak nie bę­dzie się zmniej­szać, to jesz­cze nie jest po­pra­wa a po pro­stu spo­wol­nie­nie tempa wzro­stu ich licz­by – za­rów­no we wspo­mnia­nym bu­dow­nic­twie jak i w skali całej go­spo­dar­ki, gdyż nic nie wska­zu­je na po­pra­wę w po­zo­sta­łych bran­żach – nie ma jak na razie wy­gra­nych. W skali ca­łe­go bie­żą­ce­go roku, jak i przy­szłe­go licz­ba upa­dło­ści bę­dzie ro­snąć – o 15% w roku bie­żą­cym (do ok. 850 upa­dło­ści) i ok. 5 do 10% w roku przy­szłym (spo­dzie­wa­my się mi­ni­mum 900 upa­dło­ści).

Może być (jest) go­rzej niż trzy lata temu – firm nie ra­tu­je już…

Po­gar­sza­ją­ca się ko­niunk­tu­ra eks­por­to­wa pro­wa­dzi stop­nio­wo do wy­ga­sze­nia in­we­sty­cji (na wzór po­dob­ne­go tren­du w 2009 roku), re­duk­cji za­trud­nie­nia i w ślad za tym do spad­ku na­stro­jów kon­su­menc­kich. Spada więc tempo wzro­stu kon­sump­cji na rynku we­wnętrz­nym – nie re­kom­pen­su­je c ona w takim stop­niu, jak to było trzy lata temu, gor­szej sy­tu­acji na ryn­kach za­gra­nicz­nych, nie speł­nia już roli „po­dusz­ki bez­pie­czeń­stwa” dla prze­my­słu i han­dlu. W sek­to­rach tych licz­ba upa­dło­ści ge­ne­ral­nie waha się, ale trwa­le nie spada (poza hur­tem – co jest kon­se­kwen­cją coraz więk­szej jego kon­so­li­da­cji, zwł. w sek­to­rze spo­żyw­czym dzia­ła już zde­cy­do­wa­nie mniej nie­za­leż­nych hur­tow­ni). Licz­ba upa­dło­ści skle­pów jest wyż­sza o ok. 40% niż przed ro­kiem, a wcze­śniej rosła nawet w 60% tem­pie (pro­ble­my de­ta­lu były wi­docz­ne już w dru­giej po­ło­wie ub. roku – mamy więc obec­nie już od­nie­sie­nie do wyż­szej bazy, więk­szej licz­by upa­dło­ści z tego okre­su).

Bu­dow­nic­two – czeka nas jesz­cze kilka trud­nych kwar­ta­łów

Nie można mówić o po­pra­wia­niu się sy­tu­acji w kwe­stii upa­dło­ści – ra­czej o pew­nej se­zo­no­wo­ści (zwią­za­nej także z se­zo­no­wo­ścią w bran­ży do­mi­nu­ją­cej w sta­ty­sty­ce – bu­dow­nic­twie). W szczy­cie se­zo­nu pro­wa­dzo­ne prace wy­ma­ga­ły wzmo­żo­ne­go fi­nan­so­wa­nia, co wobec sła­bej sy­tu­acji fi­nan­so­wej bran­ży owo­co­wa­ło częst­szy­mi przy­pad­ka­mi utra­ty płyn­no­ści; a przede wszyst­kim – mamy za sobą szczyt koń­cze­nia – a ra­czej nie­koń­cze­nia kon­trak­tów in­fra­struk­tu­ral­nych, wie­rzy­cie­le wi­dząc to (zry­wa­ne kon­trak­ty lub mar­twe bu­do­wy) nie mieli złu­dzeń, iż dłuż­ni­cy do­sta­na jesz­cze ja­kieś środ­ki i stąd wcze­śniej­sza fala wnio­sków o upa­dłość. Obec­nie ta licz­ba wnio­sków o upa­dłość w bran­ży nie­znacz­nie spa­dła wraz z „roz­li­cze­niem” już naj­więk­szych kon­trak­tów, co nie zna­czy, iż dal­szych upa­dło­ści nie bę­dzie.

Mimo za­po­wia­da­nych in­we­sty­cji ener­ge­tycz­nych i ko­le­jo­wych; nie­źle roz­wi­ja­ją­cych się też in­we­sty­cji ko­mer­cyj­nych (po­wierzch­nie biu­ro­we, han­dlo­we, ma­ga­zy­no­we) jak i miesz­ka­nio­wych (przy­naj­mniej jak na razie re­ali­za­cja fali in­we­sty­cji roz­po­czę­tych przed wej­ściem w życie tzw. usta­wy „de­we­lo­per­skiej”) suma środ­ków, które mogą za­si­lić sek­tor bu­dow­la­ny bę­dzie jed­nak mniej­sza w ciągu naj­bliż­szych kilku kwar­ta­łów.

Jak mówi Grze­gorz Hy­le­wicz, Dy­rek­tor Win­dy­ka­cji w Euler Her­mes Col­lec­tions, Grupa Al­lianz: „Wciąż po­stę­po­wać bę­dzie oczysz­cza­nie się rynku ze słab­szych ka­pi­ta­ło­wo pod­mio­tów – na wy­ro­zu­mia­łość wie­rzy­cie­li (pw. in­sty­tu­cji fi­nan­so­wych) li­czyć mogą tylko nie­któ­re naj­więk­sze firmy – mniej­sze, a nawet śred­nie pod­mio­ty sta­no­wią­ce więk­szość w są­do­wych sta­ty­sty­kach upa­dło­ści (o śred­nim ob­ro­cie od 3 do 30 mi­lio­nów zło­tych i za­trud­nie­niu do 60 osób) wciąż będą się w nich czę­sto po­ja­wiać. Przy­pa­dek zbio­ro­we­go con­sen­su­su dla ura­to­wa­nia Po­li­mek­su nie po­twier­dza też tego, iż wszyst­kie duże firmy mogą czuć się już pew­nie – naj­więk­sza we wrze­śniu upa­dłość do­ty­czy­ła firmy o ob­ro­cie wy­no­szą­cym ponad 500 mln zło­tych, dzia­ła­ją­ca w jakby się wy­da­wa­ło per­spek­ty­wicz­nej niszy in­fra­struk­tu­ry ko­le­jo­wej”.

Trans­port – ba­ro­metr zdol­no­ści płat­ni­czej przed­się­biorstw wska­zu­je na nie­naj­lep­szą pro­gno­zę

O spo­wol­nie­niu obie­gu na­leż­no­ści świad­czy kon­dy­cja firm trans­por­to­wych, które po krót­kiej po­pra­wie kon­dy­cji w 2011 roku (zwł. na sku­tek wzro­stu re­ali­zo­wa­nych prze­wo­zów) po­now­nie na­po­ty­ka­ją na kla­sycz­ną pra­wi­dło­wość: klien­ci mając mniej środ­ków w pierw­szej ko­lej­no­ści opóź­nia­ją płat­no­ści wła­śnie za usłu­gi trans­por­to­we, jako łatwo za­stę­po­wal­ne. Jed­no­cze­śnie firmy pa­li­wo­we, do­staw­cy czę­ści, opon, etc., za­ostrza­ją kon­tro­lę spły­wu na­leż­no­ści w oba­wie przed kło­po­ta­mi swo­ich od­bior­ców – jak po­ka­zu­ją sta­ty­sty­ki z Ana­liz Bran­żo­wych pro­wa­dzo­nych przez Euler Her­mes Col­lec­tions, z Grupy Al­lianz, firmy trans­por­to­we spła­cać muszą swoje zo­bo­wią­za­nia dwu­krot­nie szyb­ciej (śred­nio po 14 do 30 dniach), niż same uzy­sku­ją środ­ki od swo­ich klien­tów (śred­nio po ok. 60 dniach). Po­wsta­łą w ten spo­sób lukę fi­nan­so­wą po­głę­bia jesz­cze wzrost opłat za ko­rzy­sta­nie z dróg (nowy sys­tem opłat) jak i wy­mo­gi in­we­sto­wa­nia w coraz now­szy, przy­jaź­niej­szy dla śro­do­wi­ska sprzęt. Skoro w sta­ty­sty­ce upa­dło­ści zna­la­zło się ok. trzy­dzie­ści firm trans­por­to­wych za­trud­nia­ją­cych za­zwy­czaj po­wy­żej 50, a nie­rzad­ko i 100 osób, to wobec roz­drob­nie­nia bran­ży (90% firm trans­por­to­wych to małe, ro­dzin­ne firmy) praw­dzi­wa ilość firm spe­dy­cyj­nych, które znik­nę­ły z rynku jest wie­lo­krot­nie więk­sza. To wszyst­ko w sy­tu­acji pa­ra­dok­sal­nie wciąż do­brze utrzy­mu­ją­cej się sprze­da­ży cię­ża­ró­wek i sprzę­tu trans­por­to­we­go – wy­tłu­ma­cze­niem jest po­dob­nie jak w przy­pad­ku han­dlu de­ta­licz­ne­go (po­wsta­wa­nie coraz to no­wych obiek­tów sieci dys­kon­to­wych pod­czas gdy zni­ka­ją skle­py de­ta­licz­ne i mniej­sze ich sieci) po­stę­pu­ją­ca stop­nio­wo kon­so­li­da­cja rynku, in­we­sto­wa­nie przez naj­więk­sze firmy, mo­gą­ce sobie po­zwo­lić na zdo­by­cie dzię­ki temu więk­sze­go udzia­łu w rynku, zwłasz­cza w naj­bar­dziej in­trat­nych seg­men­tach zle­ceń sta­łych.

W wo­je­wódz­twie ślą­skim i łódz­kim wciąż mniej upa­dło­ści. Licz­ba upa­dło­ści może być jed­nak my­lą­ca…

Duży rynek we­wnętrz­ny (woj. ślą­skie) oraz ela­stycz­ność firm mniej­szych (łódz­kie) po­zwa­la­ją w nie­któ­rych re­gio­nach ni­we­lo­wać ogól­ny trend wzro­stu upa­dło­ści, z któ­rym mamy do czy­nie­nia pw. w wo­je­wódz­twach, w któ­rych więk­sza niż gdzie in­dziej ilość firm pro­wa­dzi wy­mia­nę han­dlo­wą z zza gra­ni­cą. Tak jest z re­gu­ły w wo­je­wódz­twach naj­sil­niej­szych go­spo­dar­czo (gdzie dzia­ła też naj­wię­cej przed­się­biorstw), jak np. dol­no­ślą­skie, ma­zo­wiec­kie czy wiel­ko­pol­skie.

Jak do­da­je Grze­gorz Błach­nio, Ana­li­tyk w Euler Her­mes Col­lec­tions, Grupa Al­lianz: „Na Ślą­sku w mie­sią­cach let­nich licz­ba upa­dło­ści wzro­sła głów­nie za spra­wą plajt w bu­dow­nic­twie – w tym okre­sie z tej bran­ży po­cho­dzi­ła po­ło­wa przy­pad­ków upa­dło­ści firm o ob­ro­cie od 10 do 30 mi­lio­nów. We wrze­śniu bu­dow­nic­two było już w wo­je­wódz­twie mniej­szym pro­ble­mem – a prze­mysł w woj. ślą­skim radzi sobie nie­źle, ko­ope­ru­jąc w dużym stop­niu z lo­kal­ny­mi fir­ma­mi, które jeśli eks­por­tu­ją, to głów­nie to­wa­ry in­we­sty­cyj­ne (Niem­cy, ale też m.​in. Azja), mniej na­ra­żo­ne na de­ko­niunk­tu­rę. Ina­czej jest np. na Dol­nym Ślą­sku – za­głę­biu pro­duk­cji m.​in. elek­tro­ni­ki użyt­ko­wej i in­nych dóbr kon­sump­cyj­nych, na które popyt za gra­ni­cą jest obec­nie mniej­szy.”

Licz­ba upa­dło­ści nie­ko­niecz­nie świad­czy o ich cię­ża­rze, za­rów­no w sen­sie eko­no­micz­nym (wiel­kość przed­się­biorstw, re­ali­zo­wa­ny przez nie obrót – i w kon­se­kwen­cji od­pro­wa­dza­ne po­dat­ki) jak i spo­łecz­nym (za­trud­nie­nie). W nie­któ­rych wo­je­wódz­twach (np. pod­kar­pac­kie), gdzie licz­ba upa­dło­ści jest mniej­sza, ich efekt był zde­cy­do­wa­nie więk­szy w zna­cze­niu eko­no­micz­nym, jak i spo­łecz­nym: upa­da­ły tu przed­się­bior­stwa co naj­mniej śred­nie (a w skali re­gio­nu – duże), co wobec płyt­kie­go rynku pracy ma bar­dziej do­nio­słe skut­ki niż w re­gio­nach, gdzie nie tylko upada, ale i po­wsta­je wię­cej firm a rynek pracy jest sto­sun­ko­wo sze­ro­ki.

>>>>

Wspanialy obarz zaglady kraju...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:53, 02 Paź 2012    Temat postu:

Raport Coface: znaczący wzrost liczy bankructw

W pierwszych trzech kwartałach 2012 r. polskie sądy ogłosiły upadłość 614 podmiotów, czyli o ok. 18 proc. więcej niż w takim samym okresie ubiegłego roku - wynika z raportu ubezpieczeniowej firmy Coface.

W pierwszych dziewięciu miesiącach br. bankructw budowlanych firm wykonawczych było blisko o 40 proc. więcej niż w tym samym okresie ub.roku. Upadłości w budownictwie stanowiły ponad 24 proc. wszystkich ogłoszonych postanowień sądów w tych sprawach (w 2009 r. tylko 10 proc).

Poza wzrostem liczby upadłości w budownictwie oraz wśród deweloperów, widoczny jest także wzrost w handlu detalicznym (23 proc. wszystkich postanowień o upadłości w trzecim kwartale br.), natomiast w ostatnich kilku latach zauważalny jest spadek upadłości w produkcji. Obecnie bankructwa firm produkcyjnych stanowią 28 proc. wszystkich bankructw, podczas gdy w 2009 roku było to 41 proc.

Autorzy raportu podkreślają, że dane dotyczące pierwszych trzech kwartałów 2012 r. są najgorsze od 2005 r., a liczba bankructw jest prawie dwukrotnie wyższa od zanotowanej w analogicznym okresie przedkryzysowego roku 2008 r. Wzrost liczby i wartości przeterminowanych należności trwa nieprzerwanie od trzeciego kwartału 2011 r. Główną przyczyną upadłości są nasilające się zatory płatnicze.

Autorzy raportu zastrzegają, że dane przygotowywane są na podstawie dat wydania postanowień sądów o ogłoszeniu upadłości, czyli faktyczne dat upadłości.

Grupa Coface zajmuje się ubezpieczaniem należności w transakcjach krajowych i eksportowych; zatrudnia 4600 pracowników w 66 krajach.

>>>>

Bedzie fajnie ! W przyszlym roku !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:04, 07 Paź 2012    Temat postu:

USA: rozczarowani Polską wracają za ocean.

W latach 2010-11 liczba emigrantów z Polski zwiększyła się o 60 tys. Większość z tych, którzy wyjechali trafiła do Europy Zachodniej. Są jednak i tacy, którzy zdecydowali się na wyjazd do USA lub Kanady. Często ponowny. Powód? W Polsce nie poszło im tak jak sobie wyobrażali.

- Polska jest piękna, gdy przyjeżdża się tam na kilka tygodni, w odwiedziny do znajomych bądź rodziny. Gdy zaczyna się tam żyć, z zakamarków zaczynają wyłazić czarne płazy kombinatorstwa - mówi obrazowo, Marek Matkowski, który po latach spędzonych w Kanadzie dwa lata temu zdecydował się na powrót do ojczyzny. Zachęciły go m.in. namowy, które słyszał w polskiej telewizji odbieranej za oceanem.

Ciężka praca, kiepska płaca

Marek rozpoczął pracę w firmie budowlanej. Miał nadzorować wykonywane inwestycje. Praca była ciężka, wymagająca wyjazdów i odpowiedzialności. Pensja - 3 tys. złotych. Jak twierdzi Marek, tak było jednak tylko na papierze. Za każdym razem po wypłacie na koncie zamiast trzech lądowały dwa tysiące. Rozmowy z szefostwem niewiele dawały. Umowa na miesiąc i niepełna wypłata. Praca też nie ta, na którą się zgodził. Zamiast analizowania inwestycji, czy badania postępów, zwykłe nadzorowanie pracowników.

W końcu przyszła smutna refleksja. Gdzie ja wróciłem? To tu mam żyć? - pytał sam siebie. Marek w końcu zdecydował się na reemigrację. - Dość szybko zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę żaden z powodów, dla których ponad 20 lat temu wyjechałem z Polski nie niknął. Kombinuje się tak samo jak w PRL-u, a może nawet na większą skalę. Przyznaję, mogłem mieć pecha, ale dla mnie Polska nie pracuje - mówi po ponownym wyjeździe do Kanady.

W Polsce są jednak inne realia

Podobny przypadek to historia Krzysztofa, Polaka mieszkającego od wielu lat na Greenpoincie. Kiedy w Polsce sytuacja zaczęła się polepszać postanowił zainwestować w ojczyźnie z myślą by z czasem wrócić na stałe. Firma sprowadzająca samochody, prowadzona wraz ze wspólnikiem w południowej Polsce nie szła jednak tak, jak Krzysztof sobie wyobrażał.

- W Polsce są jednak zupełnie inne realia niż w USA. Biurokracja, niepewność, co do dotrzymania kontraktów, długi okres oczekiwania na zapłatę (czasem nawet pół roku) - mówi Polak. - Po wielu latach spędzonych w USA nie mogłem się już przestawić. Tu pieniądze są ciągłym obrocie, interesy prowadzi się zupełnie inaczej - dodaje Krzysztof, który obecnie nie ma już firmy w Polsce i na razie odłożył myśl o powrocie.

Takich przypadków jest więcej i choć w ogólnych statystykach reemigranci nie stanowią wielkich liczb wyraźny trend w tym kierunku obserwują polonijne agencje w USA.

Pakują się i wracają do Stanów

Firma "Polamer", zajmujący się m.in. przewozem mienia, w latach 2010-11 i także w tym roku, zanotował wyraźny spadek wyjazdów do Polski. - Kto miał wrócić, już wrócił. Teraz masowych wyjazdów już nie ma, można za to zaobserwować ruch w drugą stronę - mówią pracownicy agencji.

Cytowana przez polonijny "Nowy Dziennik" Monika Wnękowicz z agencji Doma Export wypowiada się w podobnym tonie. - Czasem nawet 3 rodziny pakują kontener i kupują bilet powrotny do USA - tłumaczy. - Myślę, że przyzwyczaili się do stylu życia w Ameryce. Nie to, że w Polsce jest gorzej czy źle, bo tak nie jest, ale jest po prostu inaczej - dodaje Wnękowicz, której firma ma także klientów wśród osób pracujących na kontraktach, pół roku mieszkających w Europie, a pół roku w Stanach.

Według badań ośrodka PBS, co piaty emigrant, który zdecydował się na powrót do Polski - deklaruje, że planuje znów wyjechać na Zachód. Najczęściej tam gdzie pracował już wcześniej. Według socjologów główne powody reemigracji to różnice kulturowe, niższe zarobki niż za granicą i lekceważenie, z jakim emigranci spotykają się w miejscu pracy czy w urzędach.

Piast Institute - działający w USA instytut badający polską emigrację - powołując się na dane amerykańskiego spisu powszechnego podaje, że liczba Polaków w USA w ciągu ostatnich dziesięciu lat spadła mniej więcej o 35 tys. osób. Stosunkowo niewiele jak na Polonię szacowaną na ok. 10 mln ludzi. Zdaniem pracującego w instytucie Tadeusza Radziłowskiego statystyczny spadek nie musi też koniecznie oznaczać, że ludzie ci wrócili do Polski. - Część tak, ale sporo, zwłaszcza starszych emigrantów, którzy znaleźli się w Stanach np. po II wojnie światowej, po prostu umiera - mówi Radziłowski.

Z Nowego Jorku
Tomasz Bagnowski

>>>>

Widzicie tutaj jakie bestialstwo panuje w Polsce . Na zachodzie pojecia nie maja ... Winny jest oczywiscie Balcerowicz i schladazanie ekonomii czyli cale srodowisko ,,naukowcow'' ktorych mianuja do RPP ...
Wysokie stopy niszcza uczciwych ktorzy emigruja badz bankrutuija zostaja kanalie ... Gdyby rzadzili Polacy i byl wzrost PKB to sytuacja szybko by sie unormowala . Pracownicy ktorym nie placa pensji porzuciliby takich co nie placa i poszli do tych co placa . Kanalie by padly z braku pracownikow . Przedsiebiorcy dosraczajacy towar tym co im nie placa tez by dostaraczali innym i ci tez by padli . A ci co nie placa pracownikom to ci sami co nie placa za dostawy ...
Ale to byscie musieli glosowac > jak glosujecie na oszustow co wam nie dotrzymuja obietnic to musiecie pracowac u gosci ktorzy wam nie placa za towar . KOLKO SIE ZAMYKA !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:01, 09 Paź 2012    Temat postu:

70 proc. Polaków: warunki życia w Polsce szkodliwe dla zdrowia psychicznego.

70 proc. Polaków uważa, że warunki życia w Polsce są szkodliwe dla zdrowia psychicznego i zwiększają ryzyko zachorowania na choroby psychiczne - wynika z sondażu CBOS.

Przeciwnych takiemu poglądowi jest 21 proc. ankietowanych; 9 proc. nie ma zdania. CBOS podkreśla, że przekonanie o szkodliwych dla zdrowia psychicznego warunkach życia wyrażane jest rzadziej niż w 2005 r. (spadek o 15 punktów) i w 2008 r. (spadek o 2 punkty). Wzrasta zaś liczba osób, które nie zgadzają się z taką opinią (w 2005 r. było to 10 proc.).

Za najbardziej zagrażające zdrowiu psychicznemu ankietowani uznali: bezrobocie (65 proc. wskazań), nadużywanie alkoholu i narkotyków (48 proc.) i kryzys rodziny (46 proc.). Na dalszych miejscach znalazły się: bieda (30 proc.); zła jakość stosunków międzyludzkich (22 proc.); niepewność jutra (19 proc.); zbyt szybkie tempo życia (16 proc.). Za mniej istotne uznawano: złe warunki mieszkaniowe, konkurencję, utrudniony dostęp do usług medycznych, zagrożenie przestępczością, korupcję, nadmierną swobodę obyczajową, hałas i zanieczyszczenie środowiska.

Z sondażu wynika, że 86 proc. respondentów przynajmniej od czasu do czasu ogrania zdenerwowanie i rozdrażnienie. 71 proc. odczuwa znużenie i zniechęcenie. 68 proc. ma poczucie bezradności. 58 proc. przyznaje, że od czasu do czasu ogarnia ich wściekłość. 54 proc. twierdzi, że bywa w depresji. 6 proc. ma myśli samobójcze.

Zdaniem CBOS, mimo że Polacy powszechnie doznają negatywnych emocji, to zarazem 84 proc. wyraża satysfakcję z własnego zdrowia psychicznego. 30 proc. jest w tym względzie "bardzo zadowolonych". Stan swego zdrowia psychicznego jako "taki sobie" określa 14 proc. 1 proc. jest nim zaniepokojonych.

Systematycznie poprawia się informowanie społeczeństwa o problemach zdrowia psychicznego. W ostatnich czterech latach o 12 punktów wzrósł odsetek deklarujących, że mają wystarczające informacje. Zarazem wzrasta odsetek respondentów, którzy mieli osobisty kontakt z ludźmi chorymi psychicznie. Jednocześnie maleje odsetek tych, którzy z problemami takich osób zetknęli się wyłącznie za pośrednictwem mediów lub literatury bądź nie mieli żadnej styczności - pisze CBOS.

Sondaż przeprowadzono - w związku z przypadającym 10. października Światowym Dniem Zdrowia Psychicznego - 5-16 września na 985-osobowej reprezentatywnej próbie losowej dorosłych Polaków.

>>>>

Oczywiscie . Przy takim bestialstwie ekonomicznym ZYC SIE NIE DAJE . Ale tak glosujecie . Znaczy sie lubicie jak wami poniewieraja ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:42, 09 Paź 2012    Temat postu:

"Rzeczpospolita": kryzys polskich koncertów

Pol­skie ze­spo­ły nie dają rady za­gra­nicz­nej kon­ku­ren­cji, a rynek nisz­czą bez­płat­ne im­pre­zy – czy­ta­my w "Rzecz­po­spo­li­tej". Głów­nym po­wo­dem za­ła­ma­nia jest kry­zys świa­to­wej fo­no­gra­fii, który ry­ko­sze­tem odbił się na na­szych gru­pach.

Mniej­sze wpły­wy ze sprze­da­ży płyt spra­wi­ły, że ar­ty­ści na całym świe­cie, nawet naj­więk­si, któ­rzy w cza­sach pro­spe­ri­ty rzad­ko de­cy­do­wa­li się na wy­stę­py, za­czę­li wię­cej grać na żywo. In­wa­zja za­gra­nicz­nych gwiazd może osła­bić kra­jo­wy rynek. Kon­ku­ren­cja staje się mor­der­cza, po­nie­waż przy­by­wa także do­to­wa­nych przez sa­mo­rzą­dy mar­ko­wych fe­sti­wa­li mu­zycz­nych z udzia­łem uzna­nych mię­dzy­na­ro­do­wych gwiazd.

W tej sy­tu­acji w gro­nie me­ne­dże­rów i ar­ty­stów zro­dził się po­mysł kam­pa­nii spo­łecz­nej akcji "Wspie­raj­my mu­zy­kę na żywo. Nie bądź dźwię­kosz­czel­ny", którą mają wes­przeć Ur­szu­la Du­dziak, Kasia No­sow­ska, Mo­tion Trio i Mela Ko­te­luk.

>>>>

Przede wszystkim schlodzenie . Gdy lud nie ma co jesc TO NIE W GLOWIE MU MUZYKA . Kulture kryzys dotyka mocniej niz np. piekarstwo bo chleb trzeba jesc . A muzyki sluchac niekoniecznie ... Radze po prostu miec jakis innych dochod z dzialalnosci niemuzycznej ... A przede wszystkim glosowac ! TAK ABY BYLO CO JESC !
A inwazja zachodu wynika z tego ze nie ma polskich firm ani fonograficznych ani stacji radiowych ani niczego podobnego . Wszystko to zagranica . Totez i muzyke maja zagranicza . Po prostu poznajecie na wlasnej skorze skutki rzadow wrogow narodu i judaszy . Po co patriotyzm ? Chocby po to abyscie mieli co jesc ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:44, 09 Paź 2012    Temat postu:

Skutki nowego prawa: rekordowa liczba bankructw od 2005 roku

Rze­czy­wi­ste efek­ty usta­wy de­we­lo­per­skiej - spół­ki ma­so­wo idą na dno i cią­gną za sobą klien­tów - pisze "Dzien­nik Ga­ze­ta Praw­na".

Zda­niem dzien­ni­ka, pro­blem jest rów­nie stary jak rynek miesz­ka­nio­wy - zanim de­we­lo­per wbije ło­pa­tę w zie­mię, zbie­ra za­mó­wie­nia i za­dat­ki od chęt­nych na zakup miesz­kań. Klient po­dej­mu­je ry­zy­ko, bo kusi go niż­sza nawet o 20-30 proc. cena. Ale gdy de­we­lo­per ban­kru­tu­je, szan­se na od­zy­ska­nie pie­nię­dzy są nikłe.

Jak pisze "Dzien­nik Ga­ze­ta Praw­na", an­ti­do­tum miała być usta­wa de­we­lo­per­ska. Z jed­nej stro­ny zo­bo­wią­za­ła de­we­lo­pe­rów do za­kła­da­nia spe­cjal­nych ra­chun­ków po­wier­ni­czych, z dru­giej - miała umoż­li­wić prze­ję­cie przez klien­tów nie­ukoń­czo­nej bu­do­wy. W prak­ty­ce prawo jed­nak nie dzia­ła, bo wiele firm roz­po­czę­ło in­we­sty­cje przed wej­ściem usta­wy w życie (29 kwiet­nia). Co wię­cej, to usta­wa de­we­lo­per­ska wy­mu­si­ła przy­spie­sze­nie in­we­sty­cji.

Teraz, za­po­wia­da się re­kor­do­wy rok pod wzglę­dem ban­kructw firm de­we­lo­per­skich. Od stycz­nia upa­dło 20 firm - naj­wię­cej od 2005 roku.

Wię­cej w "Dzien­ni­ku Ga­ze­cie Praw­nej"

>>>>

Bez przesady z tymi skutkami prawa . Czy myslicie ze jakis przepis powstrzyma cokolwiek jesli ludzie chca tego ? Omina go ,,zgodnie z prawem''... To schlodzenie . Ale oczywiscie potepiamy prawo smieciowe ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:02, 09 Paź 2012    Temat postu:

Śmierć spółek projektowych

Do końca roku wy­po­wie­dze­nia do­sta­nie 60 proc. kadry pra­cu­ją­cej przy pro­jek­to­wa­niu in­fra­struk­tu­ry - pisze "Dzien­nik Ga­ze­ta Praw­na".

Z kwit­ną­ce­go sek­to­ra re­ali­zu­ją­ce­go pro­jek­tu in­fra­struk­tu­ral­ne na Euro 2012 zo­sta­ło po­bo­jo­wi­sko. Jak pisze dzien­nik, przy rzą­do­wych zle­ce­niach na bu­do­wę dróg, kolei i lot­nisk pra­co­wa­ło ok. 60 biur i wszyst­kie prze­ży­wa­ją kło­po­ty.

- W 2011 roku za­trud­nia­li­śmy 550 osób, z czego do końca tego roku zo­sta­nie tylko 200 - mówi "DGP" przed­sta­wi­ciel jed­ne­go z nich.

Jak pisze "Dzien­nik Ga­ze­ta Praw­na", pro­jek­tan­ci nie byli przy­go­to­wa­ni na to, że po la­tach roz­grza­nej ko­niunk­tu­ry nagle skoń­czą się zle­ce­nia.

Wię­cej w "Dzien­ni­ku Ga­ze­cie Praw­nej"

>>>>

Po co nam firmy ? 2 % wzrostu PKB starczy rocznie ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 1 z 9

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy