Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:26, 25 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Ambasador USA wręczył nagrodę przyznaną Alesiowi Bialackiemu
Ambasador USA w Polsce Lee A. Feinstein w imieniu amerykańskiej sekretarz stanu Hillary Clinton wręczył we wtorek w Warszawie nagrodę dla obrońców praw człowieka (Human Rights Defenders Award) przyznaną białoruskiemu opozycjoniście Alesiowi Bialackiemu.
W imieniu Bialackiego, który odbywa karę kolonii karnej, odznaczenie odebrała żona, Natalla Pinczuk.
"To, że Aleś nie może tej nagrody odebrać osobiście dowodzi jego bezinteresownej działalności na rzecz mieszkańców Białorusi, jego determinacji w walce o sprawiedliwość i niezwykłej odwagi pomimo gróźb pod adresem jego samego i jego rodziny" - napisała Clinton w oświadczeniu odczytanym przez Feinsteina.
Pinczuk powiedziała PAP, że nagroda oznacza dla jej męża i dla niej "solidarność i wsparcie".
"Kiedy jesteśmy samotni, można nas złamać. Wspólnota rodzi jedność, oparcie, możliwość przeżycia - szczególnie w tych trudnych warunkach, w jakich znajduje się Aleś. Dlatego jest to dla nas moment solidarności i wsparcia" - podkreśliła.
Bialacki, szef Centrum Praw Człowieka "Wiasna", we wtorek obchodzi 50. urodziny.
Uroczystość wręczenia nagrody odbyła się w rezydencji ambasadora USA w Warszawie.
>>>>
Slusznie zasluzyl ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:46, 28 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Radio Watykańskie o spotkaniu nuncjusza z uwięzionymi opozycjonistami
Radio Watykańskie poinformowało, że nuncjusz apostolski na Białorusi arcybiskup Claudio Gugerotti odwiedził za zgodą władz kraju siedmiu uwięzionych opozycjonistów. Watykański dyplomata zapewnił ich o modlitwie papieża Benedykta XVI.
Papieska rozgłośnia podała, że watykański Sekretariat Stanu nazwał niedawną wizytę nuncjusza apostolskiego u więźniów "gestem uznania dla powszechnego autorytetu moralnego Ojca Świętego i dla humanitarnego zaangażowania Stolicy Apostolskiej w ramach dwustronnych relacji".
W wydanym komunikacie poinformowano, że za zgodą władz Białorusi arcybiskup Claudio Gugerotti odwiedził Siarhieja Kawalenkę, Pawła Syromołotowa, Mykołę Statkiewicza, Alesia Bialackiego, Źmiciera Daszkiewicza, Eduarda Lobaua i Pawła Seweryńca w ich miejscach odosobnienia.
Syramałotau został w czwartek zwolniony z kolonii karnej w Mohylewie, gdzie odbywał wyrok siedmiu lat pozbawienia wolności. Podpisał on prośbę o ułaskawienie do prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki. W środę z tej samej kolonii karnej został zwolniony Siarhiej Kawalenka, który odbywał wyrok ponad dwóch lat pozbawienia wolności. Także on napisał do Łukaszenki prośbę o ułaskawienie.
Według Watykanu, nuncjusz rozmawiał z więźniami o warunkach przetrzymywania i przekazał zapewnienie o papieskiej modlitwie za nich i ich rodziny.
>>>>
To dobrze . Bialorus to najbradziej religijny kraj z bylego imperium zla . Sa bardzo podobni do Polaków ! Prawie blizniacze narody !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:47, 28 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Aleś Bialacki umieszczony w karcerze.
Białoruski więzień polityczny, szef Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Aleś Bialacki został umieszczony w karcerze w kolonii karnej w Bobrujsku, gdzie odbywa karę 4,5 roku pozbawienia wolności - poinformował w piątek portal spring96.org.
Niezależne media piszą też, że wzmacniane są naciski na innego więźnia politycznego, szefa opozycyjnej organizacji Młody Front Źmiciera Daszkiewicza. Według obrońców praw człowieka władze chcą wymusić na więźniach podpisanie próśb do prezydenta Alaksandra Łukaszenki o ułaskawienie.
"Według niepotwierdzonych informacji Aleś Bialacki został umieszczony w karcerze dzień przed swoimi urodzinami (przypadły one na wtorek) w celu zademonstrowania wszechwładzy oraz pozbawienia Alesia możliwości otrzymywania korespondencji z życzeniami" - czytamy na spring96.org.
Portal informuje też, że od marca do czerwca 2012 r. Bialacki został trzykrotnie ukarany, w tym m.in. pozbawieniem prawa do kolejnego długiego spotkania (z dwóch rocznie). Na tej podstawie - pod koniec czerwca - uznano, że Bialacki złośliwie narusza porządek w miejscu odosobnienia. W konsekwencji nie objęto go amnestią oraz zmniejszono mu miesięczny limit wydatków na osobiste potrzeby z 500 tys. do 100 tys. rubli białoruskich (ze 187 do 37 zł).
Kolejne dwie kary zastosowano w sierpniu: odebrano mu prawo otrzymania kolejnej paczki żywnościowej (z dwóch rocznie) i pozbawiono krótkoterminowego spotkania (także z dwóch rocznie).
Jednocześnie pojawiają się informacje o zwiększaniu nacisków na Źmiciera Daszkiewicza. Jego zastępczyni w Młodym Froncie, Nasta Pałażanka powiedziała w środę, że z powodu zniewag i nacisków Daszkiewicz ogłosił głodówkę w kolonii karnej w Mozyrzu, dokąd przeniesiono go 19 września.
Pałażanka mówi, że według słów Daszkiewicza kierownik kolonii groził mu umieszczeniem w sali z najgorszymi przestępcami, gdzie zostanie zgwałcony.
Według wiceszefa "Wiasny", Walancina Stefanowicza, służby specjalne w koloniach karnych mają za zadanie zmusić więźniów politycznych do podpisania próśb o ułaskawienie. - To okrutne, nieludzkie traktowanie i tortury (...) - ocenił w rozmowie z portalem Karta'97. - Wolność od tortur to absolutne prawo, którego nie można odbierać w żadnych warunkach, nawet w stanie wojennym.
Szef "Wiasny" został pod koniec listopada 2011 r. skazany na 4,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze i na konfiskatę mienia. Sąd uznał, że nie zapłacił on podatków od kwot przechowywanych na kontach bankowych w Polsce i na Litwie. Odrzucił wyjaśnienia Bialackiego, że pieniądze były przeznaczone na działalność w sferze obrony praw człowieka.
Bialacki oceniał, że wyrok ma motywy polityczne, ponieważ "Wiasna" pomagała osobom represjonowanym na Białorusi z przyczyn politycznych. Wyrok spotkał się z potępieniem UE, Rady Europy, Parlamentu Europejskiego i OBWE, które wezwały do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia oraz rehabilitacji działacza i wszystkich innych więźniów politycznych na Białorusi.
We wtorek życzenia urodzinowe złożył Bialackiemu szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski oraz ambasadorowie państw UE w Mińsku. Tego dnia ambasador USA w Polsce Lee A. Feinstein w imieniu amerykańskiej sekretarz stanu Hillary Clinton wręczył żonie Bialackiego, przyznaną mu nagrodę dla obrońców praw człowieka (Human Rights Defenders Award).
"Wiasna" jest jedną z najbardziej znanych białoruskich organizacji pozarządowych. Istnieje od 1998 r., działała jako organizacja społeczna, ale w 2003 r. została zlikwidowana decyzją Sądu Najwyższego z powodu udziału jej działaczy w monitorowaniu wyborów prezydenckich w 2001 r. Później działacze próbowali zarejestrować organizację trzykrotnie, ale za każdym razem spotykali się z odmową.
>>>>
A to BYDLAKI ! Karcer to sowiecka forma tortur ! Betonowa ciasna klatka !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:27, 29 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Niebywały urodzaj jabłek na Białorusi
Niebywały urodzaj jabłek na Białorusi. Ocenia się, że w miejscowych gospodarstwach sadowniczych oraz w przydomowych sadach dojrzało 600 tysięcy ton tych owoców. Jedna czwarta dojrzałych jabłek już została zakupiona.
Z tegorocznych jabłek są zadowolene zakłady przetwórcze. Owoce są dojrzałe i dorodne. Dzięki temu można je przerabiać nawet na przeciery i kaszki dla dzieci. Narzekają jedynie producenci. Z powodu dużego urodzaju ceny w skupie są niskie. Za kilogram jabłek można dostać zaledwie 500 rubli, czyli równowartość 20 groszy. Natomiast jabłka konsumpcyjne na bazarach w stolicy kosztują 10 razy więcej.
Niektóre białoruskie przetwórnie nadal produkują jabłka kwaszone, nazywane tutaj moczonymi. To stara metoda przechowywania jabłek polegająca na zalewaniu ich w beczkach roztworem wody , cukru i soli. Przetrzymywane w chłodnych piwnicach jabłka są poddawane w ten sposób procesowi powolnej fermentacji i dzięki temu można je przechowywać do wiosny.
>>>>
Bóg jak zwykle sie troszczy o Bialorus . Z glodu nie umra . Gdy wszedzie nieurodzaj u nich urodzaj ! Widac wyraznie ze Bóg bo tak to by Lukaszenka sobie przypisal a tu sie nie da ! :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:03, 01 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Rodziny więźniów politycznych dziękują papieżowi Benedyktowi XVI
Rodziny białoruskich więźniów politycznych podziękowały papieżowi Benedyktowi XVI w liście otwartym za poświęcanie im uwagi i zaapelowały o pomoc na rzecz ich szybszego zwolnienia oraz o modlitwę - podał na swoim portalu niezależny tygodnik "Nasza Niwa".
List jest reakcją na złożenie wizyty przez nuncjusza papieskiego na Białorusi Claudio Gugerottiego siedmiu więźniom politycznym. Jak pisze "Nasza Niwa", Gugerotti ma się we wtorek spotkać z papieżem, a jednym z tematów rozmowy będą białoruscy więźniowie polityczni.
Rodziny więźniów piszą w liście: "Od 17 lat w naszym kraju dyktuje warunki ostatni dyktator Europy" - informuje "Nasza Niwa". Określają też jako "grzeszny" system, "który opiera się na kłamstwie i strachu". Zwracają się do papieża z prośbą, by modlił się za nich, "za Białoruś, za tych, którzy cierpią w lochach, znoszą szyderstwo, gwałt i oddają życie za prawdę, wolność, sprawiedliwość i przyszłość zbudowaną nie na wartościach komunistycznych, lecz chrześcijańskich".
Radio Watykańskie poinformowało w czwartek, że Gugerotti odwiedził za zgodą władz Białorusi siedmiu uwięzionych opozycjonistów: Mikołę Statkiewicza, Źmiciera Daszkiewicza, Pawła Siewiaryńca, Eduarda Łobaua, Alesia Bialackiego, Siarhieja Kawalenkę i Pawła Syramałotaua. Watykański dyplomata rozmawiał z nimi o warunkach przetrzymywania i przekazał zapewnienie o papieskiej modlitwie za nich i ich rodziny.
Kawalenka i Syramałotau zostali pod koniec ubiegłego tygodnia zwolnieni po podpisaniu prośby o ułaskawienie do prezydenta Alaksandra Łukaszenki.
>>>>
Tak to mile...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:58, 02 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Łukaszenka szykuje reformę aparatu państwowego
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka polecił w poniedziałek utworzyć komisję ds. reformy organów władzy państwowej i wspomniał o zredukowaniu ich personelu o 25-30 proc. – poinformowała agencja BiełTA.
„Poleciłem dziś utworzyć państwową komisję. Na jej czele stanie szef administracji (prezydenckiej Andrej Kabiakou). Jego zastępcą będzie (wiceszefowa administracji prezydenckiej) Natalla Piatkiewicz. Zbiorą oni państwową komisję ds. zreformowania organów władzy państwowej” – oznajmił Łukaszenka na spotkaniu z ministrem spraw wewnętrznych Iharem Szuniewiczem.
Prezydent oznajmił, że trzeba będzie zredukować struktury państwowe „mniej więcej o 25-30 proc.” – „z dołu mniej, z góry bardziej, likwidując zbędne funkcje i znacznie zwiększając w ten sposób dostępne fundusze oraz wynagrodzenie pracowników państwowych”.
Jak podkreślił, reforma obejmie też MSW. „Powinniśmy zostawić w MSW zdrowy, silny kościec, rdzeń, który będzie odpowiednio pełnić służbę i nie będzie traktować wynagrodzenia jako sprawy zasadniczej. Jest ono oczywiście ważne, ale ci ludzie powinni mówić przede wszystkim o służbie” – powiedział szef państwa.
Przy tym Łukaszenka wyraził pogląd, że należy zwiększyć kompetencje milicji. „Ani dzielnicowy, ani minister, ani inni nie powinni biegać po 10 razy w to samo miejsce, żeby kogoś przekonywać. Milicjant powinien przychodzić i na podstawie jasno określonych prawnie norm żądać wypełniania obowiązków przez tych czy innych ludzi, po czym więcej się tam nie pojawiać” – zaznaczył prezydent.
>>>>
Nu prosz . Panstwo typu radzieckiego okazuje sie niewydolne...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:24, 04 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
"Nasza Niwa": Kościół może pośredniczyć między władzą a więźniami
Kościół katolicki może stać się pośrednikiem między władzami Białorusi a więźniami politycznymi w tym kraju, co z kolei może doprowadzić do ich zwolnienia – pisze w najnowszym wydaniu niezależny tygodnik białoruski „Nasza Niwa”.
Tygodnik przypomina, że w zeszłym tygodniu poinformowano o złożeniu przez nuncjusza apostolskiego na Białorusi arcybiskupa Claudio Gugerottiego wizyt siedmiu więźniom politycznym. Stało się to za zgodą władz.
„Nasza Niwa” pisze, że „ta wiadomość pozwala mieć nadzieję, że Kościół katolicki stał się pośrednikiem między władzami Białorusi a więźniami politycznymi. Są oczekiwania, że może to doprowadzić do uwolnienia więźniów sumienia”.
Wśród więźniów, z którymi spotkał się abp Gugerotti, byli między innymi kandydat opozycji na prezydenta w wyborach w 2010 roku Mikoła Statkiewicz, odbywający wyrok sześciu lat kolonii karnej, oraz szef centrum Praw Człowieka „Wiasna” Aleś Bialacki, skazany na 4,5 roku kolonii karnej.
Statkiewicz opowiedział przez telefon swojej żonie Marynie Adamowicz o spotkaniu z nuncjuszem. - On (Statkiewicz) uważa, że zaczął się handel, i wiąże wizytę nuncjusza z próbami +dogadania się+ przez władze – powiedziała Adamowicz. Mąż poinformował ją, że podczas spotkania podkreślał, iż nie wolno proponować władzom Białorusi pieniędzy za zwolnienie więźniów politycznych, bo pojawią się nowi zakładnicy.
O spotkaniu z nuncjuszem Gugerottim napisał w liście także Bialacki. Przypomniał, że swego czasu po wizycie Jana Pawła II na Kubie zwolniono tam ponad 100 więźniów, którzy zostali następnie wyekspediowani do Kanady bez ich zgody. - Mam nadzieję na bardziej pozytywny wariant. Samo to, że nuncjusza do nas puścili, to optymistyczny znak – ocenił.
Ma on jednak podobne obawy co Statkiewicz. - W całej tej historii dużo ważniejsze jest stworzenie takiej atmosfery, żeby nie doszło do tego, że jedni zostaną zwolnieni, a wsadzeni nowi. Trzeba o tym zawsze pamiętać – napisał Bialacki.
Białoruskie portale informują także o spotkaniu arcybiskupa Gugerottiego z Benedyktem XVI, które odbyło się wczoraj. - Podczas spotkania w Watykanie z nuncjuszem apostolskim na Białorusi papież pytał o najnowsze wydarzenia w kraju i przekazał specjalne błogosławieństwo katolikom Białorusi i całemu narodowi białoruskiemu – pisze portal Karta’97.
Watykański Sekretariat Stanu nazwał wizytę nuncjusza u więźniów białoruskich "gestem uznania dla powszechnego autorytetu moralnego Ojca Świętego i dla humanitarnego zaangażowania Stolicy Apostolskiej w ramach dwustronnych relacji". Poinformował, że abp Gugerotti odwiedził Statkiewicza, Bialackiego, Źmiciera Daszkiewicza, Eduarda Łobaua, Pawła Siewiaryńca, Siarhieja Kawalenkę i Pawła Syramałotaua.
Dwaj ostatni zostali już pod koniec ubiegłego tygodnia zwolnieni po podpisaniu prośby o ułaskawienie do prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki.
>>>
Tak bylo w Polsce . Niech duchowni przyjada tutaj uczyc sie z naszych doswiadczen !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:59, 05 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Byli więźniowie polityczni żądają zwolnienia obecnych
Byli białoruscy więźniowie polityczni, w tym działacz mniejszości polskiej Andrzej Poczobut, zażądali w piątek we wspólnym oświadczeniu zwolnienia obecnych więźniów politycznych na Białorusi niezależnie od tego, czy podpisali oni prośbę o ułaskawienie.
- Z bólem stwierdzamy, że więzienia w kraju nie pustoszeją, a nasi towarzysze odbywają kary za swoje przekonania polityczne z kolejnych wymyślonych artykułów. (...) Zwolnienie więźniów politycznych, tak samo jak wcześniej, jest obecnie szansą na poprawienie stosunków międzynarodowych i wyprowadzenie kraju z izolacji, co stanowi nieodzowny warunek niedopuszczenia do kolejnej fali kryzysu gospodarczego i społecznego, za który odpowiedzialność ponoszą niezmiennie władze kraju – piszą sygnatariusze apelu, który opublikowało niezależne Radio Swaboda.
Wzywając do zwolnienia obecnych więźniów politycznych niezależnie od tego, czy podpisali oni prośbę o ułaskawienie do prezydenta Alaksandra Łukaszenki, byli więźniowie apelują o wznowienie dialogu i pełnowartościowych stosunków dyplomatycznych z krajami UE i USA oraz o rozpoczęcie w kraju rzeczywistej liberalizacji.
Wśród 16 sygnatariuszy są m.in.: b. kandydat opozycji w wyborach prezydenckich 2006 r. Alaksandr Kazulin, skazany po wyborach na 5,5 roku i zwolniony przed terminem; Poczobut, działacz polonijny , skazany na 3 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata za zniesławienie Łukaszenki, czy Siarhiej Kawalenka, skazany na ponad 2 lata kolonii karnej i zwolniony pod koniec września przedterminowo, po podpisaniu prośby o ułaskawienie do prezydenta.
Według białoruskich obrońców praw człowieka w białoruskich więzieniach trwają obecnie próby wymuszenia na więźniach politycznych podpisania próśb do Łukaszenki o ułaskawienie.
>>>>
Popieramy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:02, 06 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Naukowcy i dziennikarze w obronie zwolnionego historyka
Już około 100 naukowców, działaczy obywatelskich i dziennikarzy podpisało się pod listem otwartym do ministra edukacji Białorusi Siarhieja Maskiewicza i kierownictwa uniwersytetu w Grodnie w obronie zwolnionego z pracy historyka.
Sygnatariusze listu, w tym pracownicy naukowi uniwersytetów w Krakowie i Białymstoku, apelują o przywrócenie do pracy na uniwersytecie w Grodnie docenta historii Andreja Czarniakiewicza, zwolnionego po ukazaniu się książki "Grodnozawstwo", której był współautorem.
Oficjalnie jako powód zwolnienia podano spóźnianie się do pracy. Białoruscy historycy są jednak przekonani, że w rzeczywistości urzędników zirytowała treść książki, a także przedstawienie w niej historycznych symboli Białorusi: Pogoni i biało-czerwono-białej flagi.
Dwóch innych współautorów książki było przesłuchiwanych przez KGB. Według niezależnego tygodnika "Nasza Niwa" pytano ich m.in., kto pisał ostatni rozdział książki, poświęcony uzyskaniu przez Białoruś niepodległości, oraz dlaczego nie opisuje ona współczesnego życia kraju. Publikacja kończy się na roku 1991 r., a więc przed objęciem urzędu przez prezydenta Alaksandra Łukaszenkę. Według "Naszej Niwy" zniknęła ona z księgarń oraz z biblioteki uniwersyteckiej w Grodnie.
"Naukowa społeczność historyków w Białorusi i poza jej granicami z niepokojem przyjęła zwolnienie z pracy ze zmyślonych powodów docenta Państwowego Uniwersytetu w Grodnie, znanego historyka Andreja Czarniakiewicza. Okoliczności zwolnienia świadczą o tym, że jego rzeczywistą przyczyną nie było złamanie dyscypliny pracowniczej, tylko udział Czarniakiewicza w powstaniu książki »Grodnoznawstwo«" – napisano w liście.
Sygnatariusze podkreślają, że Czarniakiewicz jest od 11 lat historykiem kierującym się przy pisaniu prac "naukowym sumieniem, a nie ideologicznymi instrukcjami kolejnych władz".
"Jego zwolnienie uważamy za prześladowanie za sumienność naukową" – piszą autorzy listu, podkreślając, że nie jest to bynajmniej pierwszy przypadek zwalniania z pracy na Białorusi przedstawicieli nauk humanistycznych, usiłujących profesjonalnie wykonywać swoje obowiązki.
Wśród sygnatariuszy listu jest wielu historyków z Białorusi i zagranicy, m.in.: polska antropolog zajmująca się wsią białoruską Anna Engelking, znany tłumacz z polskiego i były przywódca opozycyjnej partii Białoruski Front Narodowy Lawon Barszczewski, redaktor naczelna niezależnej gazety "Narodnaja Wola" Swietłana Kalinkina, redaktor naczelny "Naszej Niwy" Andrej Dyńko oraz opozycyjni politycy Uładzimir Niaklajeu i Zianon Paźniak.
Zbieranie podpisów pod listem otwartym trwa. Dołączyć do sygnatariuszy można na stronie internetowej "Naszej Niwy".
W pierwszych latach po odzyskaniu niepodległości godłem państwowym Białorusi była Pogoń, będąca w XIV wieku herbem Wielkiego Księstwa Litewskiego (jest godłem współczesnej Litwy), zaś flaga państwowa była biało-czerwono-biała. W 1996 roku Łukaszenka doprowadził do zmiany symboli państwowych, zastępując je motywami wywodzącymi się z czasów ZSRR.
>>>>
Jak widzicie piasanie historii Bialorusi na Bialorusi jest KARALNE !!! Mozna tylko o radzieckiej ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:34, 08 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Łukaszenka zapowiada wspieranie patriotycznych partii
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że państwo powinno wspierać partie o tendencjach patriotycznych, co nie dotyczy partii opozycyjnych, finansowanych według niego z zagranicy.
- Powiedzmy sobie szczerze: należy je (partie patriotyczne - przyp. red.) wspierać. Nie będziemy ich utrzymywać z budżetu, ale wesprzeć je trzeba – powiedział Łukaszenka na spotkaniu z jednym z przywódców Komunistycznej Partii Białorusi (KPB) Iharem Karpienką.
Według niego "piąta kolumna", jak zwykł określać partie opozycyjne, otrzymuje "solidne zastrzyki z zagranicy". - A partie, które popierają nas i kraj, które działają w interesie narodu, niekiedy nie mają nawet biura, budynku czy sali, żeby przyjmować ludzi – powiedział, dodając, że Komunistyczną Partię Białorusi uważa za patriotyczną.
Jeden z liderów opozycyjnej partii "Sprawiedliwy Świat", która obok Komunistycznej Partii Białorusi powstała z rozłamu Partii Komunistów Białorusi, Siarhiej Waźniak, wyraził pogląd, że KPB już od dawna jest w istocie finansowana przez państwo. - Regionalne struktury KPB dawno wynajmują pomieszczenia w budynkach administracji, nie płacąc za wynajem - powiedział Radiu Swaboda.
System partyjny jest na Białorusi bardzo słabo rozwinięty. W Izbie Reprezentantów, 110-osobowej niższej izbie parlamentu, po wrześniowych wyborach zasiada tylko pięciu przedstawicieli partii politycznych, w tym właśnie KPB.
Redaktor naczelny społeczno-naukowego pisma "Arche" Waler Bułhakau podkreśla, że o ile inne autorytarne reżimy wykorzystują partie władzy, o tyle na Białorusi żadnej partii władzy w konwencjonalnej postaci nie ma. - Na tym polega egzotyka Białorusi. Jako partię władzy wykorzystuje się u nas aparat państwowy.
- Łukaszenka nie pierwszy rok nosi się z zamiarem stworzenia ogólnokrajowej białoruskiej partii Biełaja Ruś, ale dotąd ta idea się nie zmaterializowała z tej prostej przyczyny, że jest on bardzo autorytarną osobą. Dla niego partia, która byłaby pośrednikiem między nim a ludnością, to niepotrzebny balast. Łukaszenka stara się stworzyć wrażenie, że to on sam artykułuje ukryte życzenia narodu białoruskiego – powiedział.
Zjazd założycielski organizacji społecznej Biełaja Ruś odbył się we wrześniu 2007 roku. W obecnym parlamencie zasiada 63 jej przedstawicieli.
>>>>
Ptriotycznych radzieckich partii...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:45, 09 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: spada wymiana handlowa z Polską
Wymiana handlowa między Białorusią i Polską spadła w pierwszej połowie br., ale jest szansa na odwrócenie tego trendu w roku 2013 – mówili uczestnicy XVI Polsko-Białoruskiego Forum Gospodarczego "Dobrosąsiedztwo", które rozpoczęło się w poniedziałek w Mińsku.
Wiceminister gospodarki Polski Mieczysław Kasprzak poinformował na forum, że w ciągu siedmiu pierwszych miesięcy tego roku dwustronne obroty handlowe wyniosły 1,7 mld dol.; nastąpił więc spadek o 10 proc. w porównaniu z tym samym okresem roku poprzedniego, przy czym wartość polskiego eksportu spadła o 4 proc., a eksportu białoruskiego o 20 proc.
"To jest niepokojące, szczególnie jeśli chodzi o polski eksport – powiedział Kasprzak PAP. - Jak twierdzą niektórzy przedsiębiorcy, ma na to pewien wpływ polityka".
Wiceprezes Białoruskiej Izby Handlu i Przemysłu Wiaczasłau Reut tłumaczy spadek obrotów handlowych m.in. przeorientowaniem gospodarki Białorusi na Unię Celną z Rosją i Kazachstanem, która istnieje od 2010 r. "Nie mamy już granic z Rosją i Kazachstanem i rynek ten stał się bardziej otwarty. Oczywiście, podmioty gospodarcze to wykorzystują" – powiedział Reut.
Kierownik Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji polskiej ambasady w Mińsku Wiesław Pokładek podkreślił jednak w rozmowie z PAP, że o ile na początku roku polski eksport na Białoruś zwolnił, to "mimo kryzysowej sytuacji w Białorusi jest szansa, żeby pod koniec roku osiągnąć poziom przynajmniej 3,2 mld dol. obrotów, jeżeli eksport białoruski nie zwolni jeszcze bardziej".
Podobnego zdania jest Reut, który widzi "ogromny potencjał wzrostu". "Uważam, że obecny spadek obrotu handlowego jest zjawiskiem tymczasowym. Jeśli nie w skali całego bieżącego roku, to w pierwszym półroczu przyszłego wszystko wróci do normy” - uważa.
Generalnie Kasprzak ocenił współpracę gospodarczą Polski i Białorusi jako dobrą i zwrócił uwagę na przewagę polskiego eksportu nad importem. W zeszłym roku dwustronne obroty handlowe osiągnęły rekordowy poziom 3,2 mld dol., przy czym na polski eksport przypadało 1,9 mld.
Polska eksportuje na Białoruś głównie mięso i owoce, a sprowadza produkty naftowe. Reut podkreślił, że Białorusi zależy na zwiększeniu produkcji rolnej. "Doświadczenie Polski w tej sferze jest po prostu bezcenne, biorąc pod uwagę jej sukcesy na tym polu. Uważam, że jest to jeden z głównych kierunków rozwoju naszego przyszłego partnerstwa" - cenił.
Kasprzak wśród potencjalnych nowych dziedzin współpracy wymienił przemysł mleczarski oraz energię odnawialną. "Białoruś jest zainteresowana produkcją energii odnawialnej. My już mamy pewne doświadczenia w tym zakresie" - powiedział.
Także Pokładek widzi potencjał rozwoju współpracy w energetyce odnawialnej i energetyce opartej na biopaliwach. "My mamy dobre technologie, np. dobre urządzenia do produkcji biopaliw, a Białorusini mają surowiec. Oczywiście sama produkcja to jeszcze nic, trzeba by uruchomić handel, a tu są pewne bariery niepozwalające swobodnie dokonywać wymiany zagranicznej. Ale mam nadzieję, że być może w przyszłym roku ten problem zostanie nieco złagodzony lub w ogóle usunięty" - powiedział.
Jak wyjaśnił, chodzi o ceny indykatywne, ustalane przez tzw. eksporterów wiodących. Hamują one handel, gdyż na Białorusi obowiązuje wymóg sprzedaży po cenach nie niższych niż indykatywne. "Sterując cenami eksportowymi Białorusini sami ograniczają jakąkolwiek wolność gospodarczą. W Polsce mało kto kupuje po cenach indykatywnych, bo to nieekonomiczne" – wyjaśnił.
Pokładek zwrócił również uwagę, że problemem jest spowolnienie polskiej działalności inwestycyjnej na Białorusi. "Sytuacja polityczna nie sprzyja napływowi inwestycji, ale oprócz tego system gospodarczy (na Białorusi) jest słaby. Pewne mechanizmy, których oczekują polscy inwestorzy, są tutaj niezadowalające. Na przykład kwestia kredytów. Nikt nie robi inwestycji z własnych środków, a żeby dostać tutaj kredyt, trzeba zapłacić 40 proc. odsetek. Kto będzie chciał inwestować w takich warunkach?" – powiedział.
Zauważył, że inwestorzy obawiają się też kolejnej dewaluacji białoruskiego rubla, o której władze białoruskie zaczynają już wspominać. "Uprzedzamy o tym przedsiębiorców, żeby uwzględniali to, szacując ryzyko. (Na Białorusi) nadal jest prowadzona polityka napędzania wzrostu gospodarczego przez drukowanie pustych pieniędzy" - powiedział.
W dwudniowym forum "Dobrosąsiedztwo" bierze udział ponad 200 przedstawicieli obu krajów.
>>>>
Oba kraje podupadaja z roznych przyczyn ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:47, 09 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Aleksander Łukaszenka nie ma życia osobistego.
Prezydent Białorusi opowiedział o tym, że nie ma życia prywatnego. - On jest cały czas jak wiewiórka w karuzeli - powiedział o sobie na antenie kanału MIR. Jego słowa przywołuje Telewizja Biełsat.
Łukaszenka opowiadał o tym, jak doszedł do władzy. - Pamiętam te pierwsze wybory, gdy naród poczuł, że po upadku ZSRR wpadamy w przepaść. Kulawi, ci co latami leżeli w łóżku, chorzy podnosili się, szli, niektórych nieśli na noszach, żeby zagłosować na Łukaszenkę. Czy mogłem ich zawieść? Kim ja jestem, żeby sprzeciwić się woli narodu? Byłbym śmieciem, idiotą, gdybym zdradził taki naród. I tu jest moja wartość i mój talent. Nigdy nie mówiłem o tym, czego nie zrobiłem, albo nie mógłbym zrobić - powiedział.
Stwierdził także, że obserwatorzy zagraniczni potajemnie zachwycają się białoruskimi wyborami, a w sprawozdaniach "piszą to co im przygotowali brukselscy politycy, którzy najczęściej nie wiedzą, gdzie znajduje się ta Białoruś, a jak wiedzą, to myślą, że tu niczego, oprócz błota i dwóch rzeczek, nie ma". - Zobaczyłem w telewizji dokument. Politycy i urzędnicy radzili w sprawie białoruskich wyborów. I mówią, że skoro do parlamentu nie przeszedł żaden opozycjonista, to znaczy, że wybory są nielegalne. Przecież to absurd. A jakby przeszedł jeden czy dwóch, to co, wybory byłyby demokratyczne? - dodał.
Prezydent zaznaczył także, że nie ma życia osobistego. - To nie znaczy, że Łukaszenka nie śpi. Ale jeśli śpi, kiedy coś się zdarzy, to nikt nie robi ceremonii: trzeba od razu obudzić Łukaszenkę. On jest cały czas jak wiewiórka w karuzeli. Kiedy jedzie na hokej, jeśli nie daj Boże, coś się zdarzyło, hokeja już nie ma - powiedział Łukaszenka. - Jeśli udało mi się wyrwać jakąś minutę, to nie znaczy, że po pracy jeżdżę na łyżworolkach czy nartach. Nic podobnego. Jest okienko - od 5.00 do 6.00 - biorę siekierę i idę narąbać drzewa albo jeżdżę na łyżworolkach. Jest okienko – 30 minut czy godzina o 21.00, to idę do sauny albo jestem z dziećmi. Absolutnie nie mam życia osobistego - podkreślił.
>>>>
Wladza typu radzieckiego oglupia ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:40, 09 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Apelują o uwolnienie Alesia Bialackiego
Sieć Domów Praw Człowieka, skupiająca organizacje z 15 państw, zwróciła się do prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki o zwolnienie skazanego na 4,5 roku kolonii karnej więźnia politycznego Alesia Bialackiego, szefa Centrum Praw Człowieka „Wiasna”.
Obrońcy praw człowieka domagają się też jego rehabilitacji. Żądają zapewnienia mu do czasu zwolnienia dostępu do pomocy medycznej, a także zagwarantowania prawa przyjmowania gości i otrzymywania prywatnej korespondencji.
- Według informacji otrzymanych od naszych partnerów prawa Alesia Bialackiego do przyjmowania gości i otrzymywania paczek zostały poważnie ograniczone. Na skutek tych i innych kroków przeciwko Alesiowi Bialackiemu w czasie pozbawienia wolności znacznie pogorszył się stan zdrowia tego obrońcy praw człowieka - napisano w rozpowszechnionym we wtorek oświadczeniu, skierowanym także do prokuratora generalnego Alaksandra Kaniuka
Sieć Domów Praw Człowieka podkreśla, że pogorszenie warunków odbywania kary przez Bialackiego nastąpiło od raz po jego 50. urodzinach 26 września.
Bialacki został pod koniec listopada 2011 r. skazany na pobyt w w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze i na konfiskatę mienia. Sąd uznał, że nie zapłacił on podatków od kwot przechowywanych na kontach bankowych w Polsce i na Litwie. Odrzucił wyjaśnienia Bialackiego, że pieniądze były przeznaczone na działalność w sferze obrony praw człowieka. Bialacki oceniał, że wyrok ma motywy polityczne, ponieważ "Wiasna" pomagała osobom represjonowanym na Białorusi z przyczyn politycznych.
Wyrok spotkał się z potępieniem UE, Rady Europy, Parlamentu Europejskiego i OBWE, które wezwały do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia i rehabilitacji działacza oraz wszystkich innych więźniów politycznych na Białorusi.
"Wiasna" jest jedną z najbardziej znanych białoruskich organizacji pozarządowych. Istnieje od 1998 r., działała jako organizacja społeczna, ale w 2003 r. została zlikwidowana decyzją Sądu Najwyższego z powodu udziału jej działaczy w monitorowaniu wyborów prezydenckich w 2001 r. Później działacze próbowali zarejestrować organizację trzykrotnie, ale za każdym razem spotykali się z odmową.
Bialacki, który jest wiceprezesem Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka, został pod koniec września uhonorowany Nagrodą Lecha Wałęsy, którą przyznano mu za działania na rzecz demokratyzacji Białorusi, aktywną promocję obrony praw człowieka i pomoc udzielaną ludziom prześladowanym przez władze Białorusi.
Sieć Domów Praw Człowieka skupia 70 pozarządowych organizacji z 15 państw Europy, Afryki i Azji, w tym Komitety Helsińskie.
>>>>
Oczywiscie zadmy uwolnienia !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:55, 10 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: sąd zlikwidował organizację zajmującą się prawami więźniów
O likwidacji białoruskiej organizacji "Platforma" zajmującej się prawami więźniów zadecydował we wtorek sąd gospodarczy w Mińsku, na wniosek Ministerstwa Podatków. Obrońcy praw człowieka uważają, że powodem decyzji jest działalność tej organizacji.
Jak podało Radio Swaboda, przedstawiciel inspekcji podatkowej Dźmitryj Sodal argumentował w sądzie, że "Platforma" nie działała pod adresem, pod którym była oficjalnie zarejestrowana, bo na jej papierze firmowym figurował inny adres, korespondencyjny. Według Sodala inspektorzy kilkakrotnie nie zastali działaczy "Platformy" pod oficjalnym adresem. Organizacja nie przesłała też w terminie dokumentów podatkowych. Za to "Platforma" była wcześniej ukarana grzywnami - przypomniała inspekcja, zarzucając organizacji "niejednokrotne i poważne" naruszenia prawa.
Szef organizacji Andrej Bandarenka w odpowiedzi powołał się na instrukcję Ministerstwa Sprawiedliwości, według której na papierze firmowym organizacje powinny wskazywać adres pocztowy. Przekonywał też, że wszelką korespondencję z inspekcją podatkową "Platforma" prowadziła posługując się adresem rejestracji. W sprawie niezłożonej w terminie deklaracji o dochodach Bandarenka bronił się, wskazując, że za to "Platforma" już została ukarana grzywną, a ponieważ jest organizacją niedochodową, to opóźnienie nie spowodowało strat.
Sąd nie uznał tych argumentów i zadecydował o likwidacji organizacji. Bandarenka zapowiedział apelację.
Szef Białoruskiego Komitetu Helsińskiego Aleh Hułak skrytykował decyzję sądu. Ocenił, że formalne naruszenia zostały w tym przypadku wykorzystane jako pretekst. "Moim zdaniem likwidowanie organizacji za podobne naruszenia jest sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem - takich naruszeń w innych organizacjach jest wiele. Widocznie władza ma do nich inne podejście. Jest jasne, że głównym motywem była działalność +Platformy+ i jest to jeszcze jeden przykład nacisku na struktury społeczeństwa obywatelskiego" - uważa Hułak.
Bandarenka spędził w więzieniu blisko dwa lata po tym, gdy został oskarżony o przestępstwa gospodarcze - przypomina niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti". W marcu 2011 roku sąd go uniewinnił. Potem właśnie Bandarenka założył "Platformę", która nagłośniła m.in. próbę zbiorowego samobójstwa więźniów z jednej w kolonii karnych.
W lutym br. organizacja zaczęła zajmować się monitoringiem praw człowieka w więzieniach. W czerwcu prokuratura Mińska przedstawiła Bandarence oficjalne ostrzeżenie dotyczące dyskredytacji państwa. Chodziło o apel, z którym Bandarenka zwrócił się do Międzynarodowej Federacji Hokeja, wzywając, by do czasu uwolnienia więźniów politycznych federacja nie przeprowadzała na Białorusi mistrzostw świata w hokeju, zaplanowanych na 2014 rok.
>>>>
No tak ... ,,sądy'' czyli kpina z sadow . Nie mozna nazwac ,,sadem'' czegos co sluzy do niszczenia ludzi...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:11, 12 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Nie lobbujesz, nie decydujesz
Osiem lat po wstąpieniu do Unii Europejskiej polscy lobbyści uchodzą za najmniej skutecznych - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Brak efektywnych działań za unijnym forum dotyczy zarówno spraw państwowych, jak i interesów prywatnego biznesu. Gazeta podkreśla, że brakuje kadr, pieniędzy, ale też spójnej strategii działań na rzecz narodowych interesów.
W Brukseli działa raptem jeden polski think tank. Z 5 tysięcy oficjalnie zarejestrowanych podmiotów lobbujących interesy polskich firm reprezentuje 60. Polskie firmy nie starają się o dostęp do Parlamentu Europejskiego, gdzie przeniesiono część procesu legislacyjnego.
Przepustki do PE mają za to Gazprom, Deutsche Bank, Nokia, Nestle czy BMW.
Więcej - w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
>>>>
HAHAHA ! Za to najskuteczniejsi byli greccy lobbysci ... Nikt nie wyciagnal z UE wiecej niz oni ! Nie ma to jak tradycje Bizancjum w przebieglosci i kretactwie ...
Z tym ze widzimy tego efekt :O)))
HAHAHAHA!!!
Tak jest w UE im wieksze tam ,,sukcesy'' tym wieksza katastrofa .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:10, 12 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Sprzedaż aut w Europie Zach. do 2018 r. nie osiągnie poziomu sprzed kryzysu
Sprzedaż nowych samochodów w przeżywającej kryzys Europie Zachodniej nie osiągnie przed 2018 rokiem poziomu sprzed kryzysu - wynika ze studium agencji ratingowej Standard and Poor's opublikowanego w środę podczas Salonu Samochodowego w Paryżu.
W bieżącym roku ma być zarejestrowanych 12 mln nowych samochodów, o 3 mln mniej niż w roku 2007. W ciągu sześciu lat liczba sprzedanych pojazdów ma wzrosnąć do 15 mln.
Jednak nie we wszystkich krajach Europy Zachodniej zanotowano jednakowy poziom spadku sprzedaży samochodów. Rynek niemiecki trzyma się mocno i w 2012 roku sprzedaż ma zmaleć tylko o 1 procent. Z kolei w Hiszpanii zarejestrowanych będzie o 11 procent samochodów mniej, a we Włoszech przewidywany jest spadek o 20 procent. W Hiszpanii rejestracja obejmie 730 tysięcy nowych pojazdów, a we Włoszech 1,3 mln.
W tej sytuacji z pełną ostrością staje w Europie Zachodniej problem nadprodukcji samochodów. Według informacji europejskich koncernów samochodowych produkcja aut obniży się o 5 procent; agencja Standard and Poor's uważa z kolei, że produkcja powinna być zmniejszona o 20 procent.
Francuski koncern Peugeot Citroen planuje zamknięcie fabryki w Aulnay-sous-Bois pod Paryżem i znaczne zmniejszenie produkcji w Rennes. Niepewna jest przyszłość fabryk Fiata i niemieckiego Opla, filii amerykańskiego koncernu General Motors.
>>>>
Ale optymisci ! A co niby sie stanie w 2018 ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:20, 17 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Były szef Mosadu Meir Dagan przeszedł transplantację wątroby na Białorusi
Były szef izraelskiego wywiadu Meir Dagan przeszedł operację przeszczepu wątroby w stolicy Białorusi Mińsku po tym, jak odmówiono mu operacji w innych krajach - podały izraelskie media, powołując się na wypowiedź prezydenta Alaksandra Łukaszenki.
Prezydent Białorusi powiedział we wtorek, że dziesięć dni temu operowany został były szef Mosadu, nie wymieniając nazwiska Dagana. Jednak w Izraelu wiadomość wywołała domysły, że chodzi o właśnie o niego. Choroba Dagana była dotąd trzymana w tajemnicy - podał portal internetowy Ynetnews.
Łukaszenka oświadczył, że chirurdzy w USA, Niemczech i Szwecji odmówili operowania Dagana z powodu jego przeszłości jako szefa wywiadu, ale źródła z otoczenia Dagana zaprzeczyły tym doniesieniom. Według nich do władz medycznych Szwecji w ogóle nie kierowano takiej prośby, a w USA nie było możliwe spełnienie kryteriów tego przeszczepu - pisze Ynetnews.
Dagan w 1995 roku w stopniu generała odszedł na emeryturę z armii izraelskiej. Szefem Mosadu został mianowany w 2002 roku i pełnił tę funkcję przez dwie kadencje do 2010 roku.
Media zagraniczne przypisywały kilka głośnych zabójstw agentom Mosadu działającym pod kierownictwem Dagana - przypomina dziennik "Jerusalem Post". Chodzi m.in. o śmierć jednego z najważniejszych dowódców wojskowych Hezbollahu Imada Mugnijaha, który zginął w wybuchu samochodu-pułapki w Damaszku. Hezbollah oskarżył o przeprowadzenie tego zamachu Izrael, który temu zaprzeczył.
Po odejściu z Mosadu w marcu 2011 roku Dagan wywołał rozgłos wypowiedziami, w których kategorycznie sprzeciwiał się ewentualnym atakom izraelskim na irańskie instalacje nuklearne.
>>>>
Wszystko niby sie zgadza . Popiera Iran - leczy sie u Lukaszenki . Wszystko to os zla ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:05, 19 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Rząd: Białorusini będą płacić 100
proc. kosztów energii elektrycznej
Do końca 2016 roku mieszkańcy
Białorusi zaczną opłacać 100
procent kosztów dostarczanej im
energii elektrycznej zamiast
obecnych prawie 31 procent -
zapowiedział w piątek białoruski
wicepremier Uładzimir Siemaszka,
którego cytuje państwowa agencja
BiełTA.
- Jeśli chodzi o opłaty, zmierzamy do
stopniowego zrównania ceny energii
elektrycznej dostarczanej ludności i
konsumentom przemysłowym. W
2016 roku ludność będzie pokrywać
100 procent kosztów energii
elektrycznej - oświadczył Siemaszka
na posiedzeniu Rady Energii
Elektrycznej Wspólnoty Niepodległych
Państw w Mińsku.
Wicepremier dodał, że obecnie
mieszkańcy Białorusi pokrywają 30,9
proc. kosztów dostarczanej energii
elektrycznej, 16,8 proc. ogrzewania i
19,1 proc. gazu. Pozostała część
kosztów jest pokrywana przez
państwo.
Gdyby Białorusini musieli opłacać
100 proc. kosztów wszystkich
mediów i usług, musieliby zarabiać
ponaddwukrotnie więcej niż obecnie -
obliczył w czwartek dziennik
"Komsomolskaja Prawda w
Biełorussii".
Dziennik uwzględnił w swoich
szacunkach, prócz wymienionych
wyżej mediów, m.in. koszty
transportu publicznego, który -
według szefa władz miejskich Mińska
Mikałaja Ładućki - obecnie jest
pokrywany przez mieszańców stolicy
tylko w 35 proc., a także obiady w
szkolnych stołówkach (opłacane w 40
proc. przez rodziców) i wykształcenie
wyższe (obecnie darmowe, przy czym
według Ministerstwa Oświaty
edukacja jednego studenta przez rok
kosztuje 18 mln rubli białoruskich,
czyli równowartość 6,6 tys. zł).
"Jeśli państwo przestanie pokrywać
część naszych wydatków z budżetu,
to za wszystkie wyżej wymienione
rzeczy zapłacimy 4,39 mln rubli
(1600 zł) zamiast obecnych 1,08 mln
(395 zł)" - pisze gazeta, obliczając
koszty dla małżeństwa z dwojgiem
dzieci.
Zakładając, że na niezbędne wydatki
powinno być przeznaczanych 50
proc. pensji, a wszystkie wyżej
wymienione składniki należą do tej
kategorii, Białorusini powinni
zarabiać 9 mln rubli, czyli około
1000 dolarów - pisze
"Komsomolskaja Prawda w
Biełorussii".
W sierpniu średnia pensja na
Białorusi wynosiła - według głównego
urzędu statystycznego Biełstat - 4,02
mln rubli, czyli równowartość nieco
ponad 470 dolarów. Prezydent
Alaksandr Łukaszenka obiecał, że do
końca roku wzrośnie ona do
równowartości 500 dolarów.
Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska
.........
Typowo radziecki belkot pseudoekonomiczny . A do tej pory kto placil ? Lukaszko? Po prostu placili przez podatki a teraz beda bezposrednio ... ale podatkow nie zwroca ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:13, 19 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Aleś Bialacki prosił Polaków o pomoc. Bezskutecznie
Aleś Bialacki prosił polską ambasadę w Mińsku, by nie przekazywano informacji o jego kontach w naszym kraju – ustaliła "Rzeczpospolita". Jeden z dyplomatów zapewniał, że dane będą bezpieczne. Stało się jednak inaczej.
"Rzeczpospolita" powołuje się na informacje białoruskich opozycjonistów. Według nich Bialacki osobiście chodził do polskiej ambasady i prosił o nieprzekazywanie związanej z nim dokumentacji finansowej stronie białoruskiej.
To, że Białorusini będą domagać się wyciągów z kont, odkrył adwokat opozycjonisty. Chodziło o pieniądze, jakie dostawał na działalność centrum "Wiasny".
Jeden z dyplomatów miał zapewnić Bialackiego, że przekazanie jakiejkolwiek dokumentacji o kontach bankowych w Polsce na Białoruś z założenia nie jest możliwe. Opozycjoniści nie pamiętają nazwiska tego człowieka, wiadomo jedynie, że nie był to szef placówki.
Po wizycie w ambasadzie Bialacki był pewien, że jego dane są bezpieczne. Jednak niespełna tydzień później urzędnicy przesłali wyciągi. Opozycjonista został aresztowany, a następnie skazany na 4,5 roku łagru i konfiskatę majątku.
MSZ twierdzi, że nie dostało żadnej informacji o prośbie o pomoc ws. Bialackiego. "Minister Radosław Sikorski nie otrzymał jakiejkolwiek - tajnej bądź jawnej - wiadomości o sugerowanej przez »Rzeczpospolitą« treści - czytamy na oficjalnej stronie resortu.
Prokuratura zaś broni się, że nie miała z ministerstwa żadnych informacji, iż sprawa Bialackiego ma charakter polityczny. Resort odmawia komentarza ws. rozmowy opozycjonisty z polskim dyplomatą.
Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".
.....
I znow . To nie sa Polacy . Przypominam ze w Polsce nie wygrala Solidarnosc tylko byl uklad z komuna .To sa skutki . Bialorusini musza ich traktowac jak niedorozwinietych . Na szczescie dla tych polglowkow i tak by Bialackiego wsadzili . To byl pretekst .Ale shanbili imie Polska .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:30, 21 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Mińsk roi się od agentów Mosadu chroniących b. szefa Meira Dagana
Po ujawnieniu informacji, że były szef izraelskiego Mosadu Meir Dagan przebywa w szpitalu w stolicy Białorusi, Mińsku, Izrael zwiększył jego ochronę z obawy przed zamachem - informuje "Sunday Times".
"Izrael wysłał do Mińska tak liczną grupę funkcjonariuszy wywiadu, że wystarczy nie tylko do ochrony szpitala, ale nawet całego miasta" - cytuje gazeta izraelskie źródło, zapewniające, że Dagan bezpiecznie wróci do Izraela.
Wiadomość o tym, że były szef Mosadu przeszedł w Mińsku operację przeszczepu wątroby i nadal tam przebywa na leczeniu pooperacyjnym ujawnił w ostatnich dniach prezydent Alaksandr Łukaszenka. W związku z tym Izrael zwiększył ochronę Dagana.
Izraelski wywiad twierdzi, że otrzymał kilka wskazówek sugerujących, że Dagan może być celem ataku ze strony irańskich służb lub Hezbollahu.
Dagan zdecydował się na operację w mińskim szpitalu, ponieważ tylko tam znajdował się organ nadający się dla niego do przeszczepu. Z powodu pooperacyjnych komplikacji jego lekarze odmówili przewiezienia go samolotem do izraelskiego szpitala wojskowego.
Dagan, który przeszedł w stan spoczynku w ubiegłym roku, jest chory na raka. Operację przeszczepu wątroby przeszedł 10 dni temu. Nigdy nie porusza się bez osobistej ochrony.
"Sunday Times" przypomina, że kierując Mosadem zapoczątkował operację selektywnego likwidowania irańskich naukowców i innych przedstawicieli rządu zaangażowanych w irański program rozwoju energii jądrowej.
......
Kabaret agentow ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:28, 22 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Anatolij Kaszpirowski nie mógł uzdrawiać w Mińsku
2012-10-22 (18:37)
TV Biełsat, WP.PL
(fot. PAP / Adam Urbanek)
Mińskie władze w ostatniej chwili odmówiły wynajęcia sali Anatolijowi Kaszpirowskiemu, znanemu rosyjskiemu psychoterapeucie i uzdrowicielowi - informuje TV Biełsat.
Spotkanie z najbardziej oddanymi sympatykami rosyjskiego cudotwórcy miało odbyć się w niedzielę wieczorem w mińskim domu kultury "Sukno". Przed budynkiem zebrało się ok. 50 osób, przyjechał Kaszpirowski, jednak do sali nikogo nie wpuszczono. Zamiast tego odbyło się spotkanie wspólnoty religijnej, którą zwolennicy Kaszpirowskiego określili mianem "sekty".
Zdaniem Kaszpirowskiego dyrektor domu kultury tłumaczy, że odwołał spotkanie, gdyż otrzymał "telefony z dobrymi radami", które miał wykonywać wicemer Mińska Ihar Karpienka zajmujący się kwestiami ideologicznymi, a także od niedawna szef proreżimowej Partii Komunistycznej Białorusi. Dyrektor domu kultury jednak nie chciał zdradzić, kto konkretnie do niego zadzwonił. Bał się, że straci posadę.
To już drugi przypadek, kiedy Kaszpirowski nie może przeprowadzić swoich seansów w Mińsku.
.....
Koszmar . Sekty itd . Tutaj nalezy odniesc sie do Kaszpirowskiego .On nie kreuje sie chyba na uzdrowicirla . To wszystko sa jego eksperymenty na psychice . Zatem jak ktos ma raka watroby i zly nastroj po pojsciu do Kaszpirowskiego co zyska ? Dobry nastroj . Rak zostanie .Bo psychicznie sie go nie pokona .Lepiej chyba sie wyleczyc prawda ?W miare moznosci . Poza tym moze to dla was najlepsza chwila aby odejsc ? . ON wie lepiej i chce tylko waszego dobra abyscie byli w niebie ...:@))))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:54, 26 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Na Białorusi kolejne podwyżki - tym razem mleko i pieczywo
Na Białorusi drożeją od soboty nabiał oraz pieczywo - poinformowała państwowa agencja BiełTA, powołując się na biuro prasowe Ministerstwa Gospodarki. Wcześniej wzrosły ceny alkoholu, mięsa i paliwa.
Zgodnie z decyzją resortu gospodarki maksymalne ceny zbytu mleka, kefiru, śmietany i twarogu o niskiej zawartości tłuszczu bez smakowych i witaminowych dodatków zostaną podniesione o 35 proc.
Ministerstwo tłumaczy, że ceny nabiału podniesiono, aby zmniejszyć różnicę kosztów produkcji różnych towarów mlecznych i skłonić wytwórców do zwiększenia takiej produkcji. Chodzi o to, że maksymalne ceny artykułów mlecznych o najniższej zawartości tłuszczu były tak niskie, że ich produkcja przestała się opłacać i praktycznie ustała, a zakłady mleczne przerzuciły się na towary o wyższej zawartości tłuszczu.
Maksymalne ceny produktów o wyższej zawartości tłuszczu wzrosną o 4 proc., chleba i bułek o 10 proc., a innego pieczywa - o 3 proc.
Nie są to jedyne podwyżki cen na Białorusi w październiku. Od czwartku o 51 proc. wzrosły ceny napojów o zawartości ponad 28 proc. alkoholu, a wcześniej o mniej więcej 30 proc. podniesiono maksymalne ceny wieprzowiny i wołowiny. Na początku miesiąca podrożało także już po raz czwarty w tym roku paliwo.
Od listopada ubiegłego roku ceny na podstawowe produkty żywnościowe i towary przemysłowe są regulowane przez resort gospodarki, władze obwodowe oraz władze Mińska, aby zmniejszyć inflację, która w 2011 r. wyniosła 108,7 proc.
Obecnie wśród towarów, których ceny są regulowane przez resort gospodarki, znajdują się: parówki, pierogi, sery, ryby, sól, kawa, herbata, chleb, mleko oraz jajka. Ceny regulowane przez władze obwodowe i mińskie obejmują zaś m.in. mydło i rajstopy, a nawet usługi związane z naprawą obuwia.
Według danych głównego urzędu statystycznego Biełstat z początku października inflacja wyniosła od początku roku 16,1 proc. Oznacza to, że jej wskaźnik mieści się na razie w przedziale prognozowanym przez rząd, czyli 19-22 proc.
W kwietniu minister gospodarki Białorusi Mikałaj Snapkou oświadczył, że liberalizacja cen nastąpi nie wcześniej niż w 2013 r.
Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska
>>>>
Tak to jest w gospodarce radzieckiej gdy rezim ustala ceny ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:45, 08 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Kontrowersje dot. wystawy zdjęć A. Leppera
W Mińsku zaprezentowano kolekcję zdjęć autorstwa Andrzeja Leppera - informuje serwis belsat.eu. Miała przestrzec przed "złem" na Zachodzie, ale została skrytykowana przez zwiedzających.
Wystawa "Neoliberałowie przeciwko ludzkości" przedstawiała skutki likwidacji dużych zakładów przemysłowych - puste hale fabryk i byłych pracowników, którzy stali się bezdomni. - Problemy są wszędzie tak, jak wszędzie są opuszczone hale fabryczne, nawet u nas - komentowali niektórzy zwiedzający.
Andrzej Lepper wykonał zdjęcia, na których widać biedę i rozpacz, która ogarnęła osoby tracące pracę po likwidacji zakładów pracy. Organizatorzy wystawy akcentowali, że "wszystko co złe, dzieje się wyłącznie za granicą: na Litwie, w Polsce, Niemczech, Francji, Szwecji a nawet w USA".
- Powinniście popatrzeć i wyciągnąć odpowiednie wnioski - zwracali się do odwiedzających. Ci z kolei, w pamiątkowej księdze, odpowiadali, że na Białorusi można zobaczyć identyczne obrazy.
"Jeżeli to ma być wystawa, to powinna zawierać aspekty twórcze i nieść pozytywne przesłanie, a nie jedynie propagandę!", "Problemy są wszędzie tak, jak wszędzie są opuszczone hale fabryczne, nawet u nas. Nie warto w ten sposób zniechęcać ludzi do podróżowania!" - czytamy w księdze.
Drugim celem wystawy było zwrócenie uwagi opinii publicznej na śmierć byłego lidera Samoobrony w 2011 roku. "Spodziewaliśmy się że śmierć znanego lidera partii opozycyjnej w przededniu wyborów parlamentarnych w Polsce zmusi rząd do odpowiednich działań (...). Nasze oczekiwania się nie spełniły" - stwierdzili organizatorzy.
....
Oczywiscie rezim ma swoje czele .
Ale tragedia polskiego ludu jest faktem . Tak to wyglada . Bez zadnej przesady . Ruiny . Nie jedna czy kilka . Tysiace zakladow widm ... Koszmar . Uwazajcie na Balcerowicza itp.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:37, 09 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Tłumy pod polskim konsulatem w Brześciu
Długie kolejki po polskie wizy na Białorusi. Białoruskie media informują o problemach z otrzymaniem wiz w polskim konsulacie w Brześciu. Rozgłośnia radiowa "Euroradio" poinformowała, że pod konsulatem stało ponad pół tysiąca osób. Tymczasem do pomocy w wyrabianiu wiz angażowani są... hakerzy, którzy włamują się na stronę konsulatu.
Dziennik "Komsomolskaja Prawda na Białorusi" zwraca uwagę, że jest rzeczą bardzo trudną w legalny sposób zapisać się do internetowej kolejki w celu otrzymania wizy. Według niego do pomocy w wyrabianiu wiz angażowani są hakerzy. Za opłatą w wysokości od 100 do 300 dolarów mogą oni włamać się na stronę internetową i zapisać ludzi do kolejki. - Wszyscy nasi klienci tak robią - twierdzi pracownica jednego z biur turystycznych.
Gazeta pisze, że polscy dyplomaci z konsulatu w Brześciu tłumaczą, że pracują przy maksymalnym obciążeniu. Nic też nie wiedzą o tym by ktoś włamywał się na stronę internetową. Kolejki po polskie wizy tworzą się również pod konsulatami w Grodnie i Mińsku.
Polscy dyplomaci pracujący na Białorusi podkreślają, że wyjściem z zaistniałej sytuacji byłoby zwiększenie ilości polskich konsulów. Na to nie chcą jednak zgodzić się władze w Mińsku. Białoruski MSZ uważa, że należy racjonalizować sposób pracy polskiego personelu.
>>>
Co tam sie wyprawia ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:58, 12 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
"Wprost": Polska odcięła się od swoich szpiegów z Białorusi i Rosji
"Potężna kompromitacja" polskiego wywiadu i rządu - tak serwis internetowy tygodnika "Wprost" określa finał operacji szpiegowskiej na rzecz Polski pięciu wojskowych z Białorusi i Rosji. Oficerowie zostali jednak złapani, a Warszawa - według dziennikarzy - zostawiła ich bez pomocy.
Historia, którą opisuje "Wprost", wydarzyła się w 2007 roku. Dla naszego kraju mieli już wówczas od kilku lat szpiegować czterej wojskowi z Białorusi i jeden Rosjanin. Było to o tyle istotne dla polskiego wywiadu, że agencje tych dwóch krajów mocno ze sobą współpracują. Informator tygodnika, który został opisany jako wysoki rangą oficer wojskowy, zdradził, że dzięki dostarczonym przez Białorusinów informacjom Polacy wiedzieli z wyprzedzeniem m.in., iż pod Moskwą rozmieszczono najnowszy system rakietowy S-400.
Coś jednak poszło nie tak i latem 2007 roku szpiedzy zostali zdekonspirowani. W Polsce zbliżały się wybory parlamentarne i wkrótce władzę po PiS przejęło PO. Według tygodnika, i jeden, i drugi rząd odciął się jednak od szpiegów.
Więcej na Wprost.pl.
....
Swolocz bez honoru . Wydali nie tylko opozycjonistow . Wydaja wszystkich i PiS i PO . Bialorusini Rosjanie i inni . Po prostu nie wspolpracujcie z ta holota . To nie jest Polska to nie sa Polacy . A tak nawiasem mowiac to Bialorusini nie sa cudzozirmcami dla nas . To przeciez rodacy . A i Rosjan coraz mniej traktuje jak zagranice . Ten kraj bedzie nasz .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:01, 13 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Sąd znowu odracza proces Julii Tymoszenko
Sąd w Charkowie po raz dziewiąty odłożył rozprawę przeciw byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko oskarżonej o oszustwa, gdy kierowała handlującą gazem firmą Jednolite Systemy Energetyczne Ukrainy (JSEU). Nowy termin wyznaczono na 23 listopada.
Przyczyną - po raz kolejny - była nieobecność Tymoszenko w sądzie. Skazana w ubiegłym roku na siedem lat więzienia była premier od dwóch tygodni prowadzi głodówkę w szpitalu w Charkowie, gdzie leczona jest z przewlekłego schorzenia kręgosłupa.
Strajk głodowy Tymoszenko rozpoczęła w proteście przeciw fałszerstwom w październikowych wyborach parlamentarnych, o co oskarża władze z prezydentem Wiktorem Janukowyczem na czele.
Prokuratura zarzuca Tymoszenko "organizowanie uchylania się od spłaty podatków na ogólną sumę przekraczającą 4,7 mln hrywien (ok. 1,95 mln złotych), kradzież oraz próbę kradzieży środków budżetowych drogą wyłudzenia na ponad 25 mln hrywien (ok. 10,4 mln złotych) w ramach zwrotu podatku VAT, fałszowanie dokumentów służbowych, a także uchylanie się od spłaty 681 tys. hrywien (ok. 283 tys. złotych) podatku dochodowego". Zarzuty dotyczą lat 90.
Jeśli zarzuty prokuratury w sprawie JSEU znajdą potwierdzenie w sądzie, Tymoszenko grozi wyrok 12 lat więzienia.
Była premier Ukrainy odsiaduje obecnie wcześniejszy wyrok siedmiu lat więzienia wydany w 2011 roku za nadużycia przy zawieraniu przez jej rząd umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Z tego powodu wykluczona została z wyborów parlamentarnych na Ukrainie, które odbyły się w niedzielę, 28 października.
Opozycyjna polityk uważa, że jej wyrok inspirował prezydent Janukowycz, z którym przegrała wybory prezydenckie w 2010 roku.
.....
Znow zabawa ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:29, 13 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Działacz młodzieżowy podejrzewany o zdradę państwa
Działacz młodzieżowy z Nowopołocka na Białorusi Andrej Hajdukou został zatrzymany i oskarżony o zdradę państwa - podało niezależne Radio Swaboda. Według kolegów Hajdukoua KGB podejrzewa go o zamiar współpracy z obcym wywiadem.
Portal internetowy smi-belarus.org podał, że zarzuty mówią o zamiarze podpisania przez Hajdukoua zgody na współpracę z amerykańską CIA. Według opozycyjnej gazeta "Nasza Niwa" za tego rodzaju zarzuty grozi od 7 do 15 lat więzienia.
W mieszkaniu działacza przeprowadzono rewizję i skonfiskowano komputer i nośniki danych, a on sam został w poniedziałek przewieziony do aresztu śledczego KGB w Mińsku.
W tej samej sprawie KGB wezwało innego mieszkańca Nowopołocka, Ilję Bahdanaua, sympatyka niezarejestrowanej opozycyjnej partii Białoruska Chrześcijańska Demokracja. Nie został on jednak aresztowany.
"Nasza Niwa" podała, że Hajdukou kierował grupą pod nazwą Związek Młodych Intelektualistów, ale o działalności związku wcześniej nie słyszano.
....
Lukaszenko znalazl kolrjnego ,,agenta" ... Psychol ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:29, 18 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Mieczysław Jaśkiewicz na czele nieuznawanego ZPB
Mieczysław Jaśkiewicz, dotychczasowy wiceprezes nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi, został wybrany na zjeździe w Grodnie na nowego prezesa tej organizacji.
- Jaśkiewicz uzyskał 112 głosów, a jego kontrkandydatka Andżelika Orechwo kierująca dotychczas Związkiem - 105. Wcześniejsza prezes ZPB Andżelika Borys została zgłoszona, ale wycofała swoją kandydaturę - poinformował prezes Rady Naczelnej Andrzej Poczobut.
Poza prezesem Związku delegaci mają także wybrać m.in. Radę Naczelną. Nowe władze będą kierować Związkiem przez następne cztery lata.
Od 2005 roku istnieją dwa kierownictwa ZPB. Władze Białorusi nie uznały wówczas zjazdu organizacji, na którym wybrano na prezesa Borys, i nakazały przeprowadzenie ponownego zjazdu. Na nim wyłoniony został jako szef organizacji Józef Łucznik, jednak tej decyzji nie uznały władze polskie. Obecnie ZPB uznawanym przez Mińsk kieruje Mieczysław Łysy.
Kilka dni temu Orechwo podsumowała dwa lata swojego kierowania organizacją po ustąpieniu Borys. Podkreśliła, że ZPB powiększył się o nowe oddziały i że wzrosła liczba osób uczących się polskiego w szkołach społecznych przy ZPB.
Ale - jak przypomniała p.o. prezesa - Związek wciąż nie ma oficjalnej rejestracji, którą muszą uzyskać w Ministerstwie Sprawiedliwości organizacje społeczne działające na Białorusi.
- Zostały wystosowane przez Związek różnego rodzaju listy, apele do prezydenta (Alaksandra Łukaszenki - przyp. red.), do władz, o legalizację organizacji, ale odpowiedzi nie było. Działała dwustronna komisja polsko-białoruska, która też nie przyniosła pozytywnych wyników. Tak więc, to jest problem, którego nie możemy rozwiązać - dodała.
....
Czas jest trudny i zmiana warty konieczna . Nie moze byc wszystko zwalone na Andzelike .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:22, 23 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
ONZ: naruszono prawa człowieka w sprawie straconego za zamach w Mińsku
Komitet Praw Człowieka ONZ wydał decyzję w sprawie straconego za zamach w Mińsku. Naruszono prawo do rzetelnego procesu, zasadę domniemania niewinności oraz zakaz stosowania tortur - poinformowała w Warszawie matka Uładzisława Kawaloua.
W listopadzie zeszłego roku białoruski sąd skazał Kawaloua i Dźmitryja Kanawałaua na kary śmierci za zamach z 11 kwietnia w mińskim metrze, w wyniku którego zginęło 15 osób. Wyrok - przez rozstrzelanie - wykonano w połowie marca. Rodzinie nie wydano ciał, ani nie ujawniono, gdzie straceni zostali pochowani.
Matka - Lubou Kawalou otrzymała list z informacją, że w sprawie straconego za współudział w zeszłorocznym zamachu w mińskim metrze Komitet Praw Człowieka ONZ stwierdził naruszenie przez Białoruś praw gwarantowanych w Międzynarodowym Pakcie Praw Obywatelskich i Politycznych oraz Fakultatywnego Protokołu do Paktu.
W ocenie matki Kawaloua decyzja komitetu ONZ może pomóc w rehabilitacji rozstrzelanych, mimo że po zakończeniu procesu wszystkie dowody zostały zniszczone przez władze. - Mamy nadzieję, że mimo wszystko ta sprawa zostanie rozpoczęta od nowa i proces będzie powtórzony - mówiła Lubou Kawalou podczas piątkowej konferencji w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w Warszawie. - Tak naprawdę nie zostali odnalezieni prawdziwi sprawcy i władze nie chcą przyznać swojej pomyłki, nie starają się ich odnaleźć, by takie wydarzenia nie miały miejsca - dodała.
Komitet Praw Człowieka ONZ zarejestrował skargę matki oraz siostry Kawaloua - Taciany, na naruszenie jego prawa do życia w grudniu 2011 r. - przed wykonaniem wyroku śmierci. Po egzekucji bliscy poprosili o uznanie za ofiary naruszenia praw podstawowych, bo białoruskie władze nie ujawniając dokładnej daty egzekucji i odmawiając ujawnienia miejsca pochówku straconych łamią zakaz okrutnego traktowania i swobodę wyznania poprzez uniemożliwienie zorganizowania prawosławnego pochówku straconego.
Komitet w swej decyzji z 29 października nakazał też władzom białoruskim poinformowanie rodziny Kawaloua o miejscu jego pochówku i usunięcie z białoruskiego kodeksu karnego wykonawczego zakazu wydawania ciał osób skazanych na karę śmierci ich rodzinom. Decyzja jest wiążąca dla władz białoruskich. Komitet dał Białorusi 180 dni na odpowiedź, co zrobiła w tej sprawie. Po raz pierwszy w sprawie przeciwko Białorusi dotyczącej kary śmierci Komitet orzekł naruszenie prawa do życia - podkreślił adwokat Roman Kisiak, który prowadził tę sprawę przed Komitetem Praw Człowieka.
Matka Kawaloua powiedziała na konferencji prasowej, że w marcu wystąpiła o wskazanie miejsca pochowania ciała. Z administracji prezydenckiej i MSW kobiety otrzymały odmowę z powołaniem się na stosowny paragraf w kodeksie karnym wykonawczym: "ciało nie zostanie wydane, miejsce pochówku nie zostanie ujawnione".
- Zmienić już tego nie można - obaj chłopcy zostali rozstrzelani, ale chciałabym choćby wiedzieć, gdzie leżą. To ważne dla matki - mówiła Lubou Kawalou.
Halina Bortnowska z Komitetu Helsińskiego oceniła, że w tym przypadku kara sięga za grób, a nawet stosowana jest zbiorowa odpowiedzialność, ponieważ w okrutny i nieludzki sposób karana jest rodzina. - To już niczego nie zmienia. Tego nie można nawet nazwać karą - to jest zemsta - powiedziała.
Cała społeczność międzynarodowa i obrońcy praw człowieka będą się domagać od Białorusi nie tylko zniesienia kary śmierci, ale też zmiany tego nieludzkiego przepisu zakazującego ujawnienia miejsca pochówku - zaznaczyła Bortnowska.
- Decyzja KPC ONZ wskazuje, jak niebezpieczna jest to kara i ile krzywdy może uczynić - podkreśliła Bortnowska. - Ten proces był nierzetelny, to śledztwo poprzedzające proces było nierzetelne. Chłopcy zostali straceni - powiedziała. - Kara została orzeczona i wykonana po nierzetelnym procesie - to ocena nie tylko rodziny, przyjaciół, działaczy na rzecz praw człowieka, ale również międzynarodowego gremium - dodała.
Ekspertka HFPC Olga Salomatowa podkreśliła, że w trakcie śledztwa Kawalou pod presją przyznał się do popełnienia przestępstwa i zeznawał przeciwko sobie. W postępowaniu przed sądem odwołał swoje zeznania, ale mimo to pozostały one jedyną podstawą do oskarżenia. - Komitet Praw Człowieka ONZ podkreślił, że w tej sprawie na żadnym etapie nie przeprowadzono dokładnego śledztwa dotyczącego wymuszenia zeznań. Zdaniem Komitetu stanowiło to naruszenie prawa do rzetelnego procesu - mówiła Salomatowa.
Komitet zwrócił również uwagę na fakt, że Kawalou był przez pięć miesięcy pozbawiony wolności bez zgody sądu, nie zagwarantowano mu też prawa do skutecznej obrony - podała ekspertka.
- W trakcie śledztwa Kawalou mógł porozmawiać ze swoim adwokatem tylko raz. Zdaniem Komitetu było to za mało, żeby przygotować skuteczną linię obrony. W postępowaniu przed sądem Kawalou mógł porozmawiać tylko przez dwie godziny z obrońcą, nie licząc krótkich rozmów już na sali rozpraw. Wszystkie te rozmowy były kontrolowane przez białoruskie służby - przypominała Salomatowa. - Komitet Praw Człowieka ONZ uznał to za naruszenie prawa do rzetelnego procesu - zaznaczyła.
W relacjach z procesu białoruskie media pokazywały zdjęcia z rozpraw, na których Kawalou siedział zamknięty w metalowej klatce. Co więcej media państwowe w swych relacjach nazywały Kawalou terrorystą i przypisywały mu winę za dokonanie zamachu w metrze jeszcze przed prawomocnym wyrokiem sądu. Komitet uznał, że naruszyło to nie tylko zasadę domniemania niewinności, ale również wpłynęło na postrzeganie oskarżonego przez sąd. - Zdaniem Komitetu Praw Człowieka ONZ sąd w tej sprawie był stronniczy - mówiła ekspertka HFPC.
W procesie, który rozpoczął się jesienią 2011 r., obaj mężczyźni byli oskarżeni o terroryzm. Kanawałau przyznał się do winy i odmówił zeznań w sądzie. Odczytano jego zeznania ze śledztwa. W jednym z nich mówił, że postanowił zdestabilizować sytuację na Białorusi, a celem, który chciał osiągnąć, było przestraszenie społeczeństwa.
Kawalou w trakcie procesu konsekwentnie zaprzeczał swojemu udziałowi w zamachu. Oświadczył, że nie potwierdza zeznań złożonych podczas śledztwa i że wywierano na niego presję, by je wymusić. W ostatnim słowie wyraził też przekonanie, że zamachu nie przeprowadził Kanawałau.
30 listopada 2011 roku Sąd Najwyższy uznał Kanawałaua za winnego przygotowania i podłożenia ładunku wybuchowego, a Kawaloua - współudziału i niepoinformowania o przestępstwie.
O ułaskawienie skazanych apelowali obrońcy praw człowieka oraz społeczność międzynarodowa, m.in. szef Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Jean-Claude Mignon, według którego istniały "oczywiste oznaki świadczące o tym, że przyznanie się do winy, na podstawie którego skazano Kanawałau i Kawaloua, wymuszono torturami". Grudniowy sondaż niezależnego białoruskiego ośrodka NISEPI wykazał, że więcej Białorusinów (43,3 proc.) nie wierzy w winę skazanych niż w nią wierzy (37 proc.).
17 marca białoruska telewizja państwowa poinformowała o rozstrzelaniu Kawaloua oraz Kanawałaua, skazanych za zamach na stacji metra Oktiabrskaja (biał. Kastrycznickaja), w którym 11 kwietnia 2011 roku zginęło 15 osób, a 387 zostało rannych.
Według danych HFPC w latach 1990-2011 na Białorusi skazano prawomocnie na karę śmierci 326 osób. Wiadomo, że jednej z nich wyrok "w trybie nadzorczym" został zamieniony na więzienie przez tamtejszy Sąd Najwyższy, prawdopodobnie jedną osobę ułaskawił też prezydent Alaksandr Łukaszenka.
>>>>
To byl mord po prostu ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:34, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Biznes
W Mińsku zburzą dworzec dla potrzeb Gazpromu
W stolicy Białorusi na potrzeby Gazpromu zostanie zburzony całkiem nowy dworzec autobusowy. Na jego miejscu rosyjski koncern ma zbudować centrum biznesowe, czyli prawdopodobnie drapacz chmur.
Z mapy Mińska zniknie "Dworzec Moskiewski" stojący przy głównej ulicy - Prospekcie Niepodległości. Został on zbudowany zaledwie 13 lat temu, a w 2003 roku uzyskał nagrodę państwową za oryginalne rozwiązania architektoniczne.
Rozmowy o tym, by zburzyć niedawno wybudowany dworzec trwają od wiosny. Mińskie media poinformowały, że na niedawnej naradzie u prezydenta Białorusi zdecydowano, by działkę, na której stoi dworzec, przekazać Gazpromowi.
W zamian korporacja ma sfinansować budowę domu dla wielodzietnych rodzin i skrzyżowania w centrum miasta. Na razie nie wiadomo, jak wysoka będzie nowa budowla. Dziennikarze zwracają uwagę, że Gazprom z reguły nie buduje gmachów mających mniej niż 40 pięter.
Rosyjski monopolista czuje się ostatnio na białoruskim rynku wyjątkowo pewnie. Rok temu przejął miejscowego dystrybutora gazu, firmę Biełtransgaz.
....
Lukaszenko przeksztalca kraj w kolonie gazpromu . Bialorusini beda tubylcami jak niegdys w Afryce ...
Won z Bialorusi bandyci !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|