Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Wielcy monopoliści .
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:24, 01 Wrz 2016    Temat postu:

Cudowne pomnożenie majątku Irlandii? Stoją za tym korporacje
wyślij
drukuj
adom, pw | publikacja: 01.09.2016 | aktualizacja: 16:01 wyślij
drukuj
Apple ma zapłacić Irlandii 13 mld euro zaległych podatków (fot.PAP/EPA/SHAWN THEW)
Na marginesie sporu między Komisją Europejską, a koncernem Apple o zaległe 13 miliardów euro podatków, należnych Irlandii, brytyjskie media wyjaśniają zagadkę cudownego pomnożenia irlandzkiego majątku narodowego. Wartość gospodarki tego kraju tylko w 2015 roku wzrosła o ponad jedną czwartą, a wszystko za sprawą globalnych koncernów i „twórczej księgowości".

Wielka kara dla Apple. Koncern musi zapłacić 13 miliardów euro
Eksperci fiskalni wyjaśniają, że globalne spółki informatyczne, jak Apple, Microsoft, Google czy Facebook, które ulokowały swoje europejskie dyrekcje w Irlandii, odprowadzają tam swoje zyski z całej Europy, korzystając z niskiego, 12,5-procentowego podatku korporacyjnego.

Podatkowe sztuczki

Przedsiębiorstwa odpisują sobie także od podatku opłaty za licencje technologiczne i software'owe, ulokowane w firmach-córkach w karaibskich rajach podatkowych. A że same ustalały koszt tych licencji, to odpisy podatkowe były ogromne.
#wieszwiecej | Polub nas
Od 2015 roku rząd Irlandii wprowadził nową możliwość – sprowadzenia na stałe tej własności intelektualnej na wyspę. Przedstawia ona ogromną wartość nominalną, mimo że nie istnieje fizycznie, a importując ją, spółki ponoszą, również nominalnie, duże koszty. Pozwala im to na dalsze odpisy podatkowe, ale zarazem pomnaża wartość majątku narodowego Irlandii, która – wraz z ulokowanymi w kraju koncernami i ich własnością intelektualną - wzrosła w ciągu jednego roku o ponad 26 procent. IAR

...

To bandytyzm. Wszyscy placa 15% oni 0,0000015. To jest zlodziejstwo. SKONCZYC Z TA ,,WLASNOSCIA INTELEKTUALNA"! Co wy wiecie o intelekcie prostaki. Grabienie kasy to cwaniactwo nie madrosc. To sa sprzeczne pojecia. Madry czlowiek nie cwaniaczy. Cwaniactwo to substytut madrosci u prostaka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:39, 07 Wrz 2016    Temat postu:

Luksusowe hotele kradły prąd w hiszpańskim kurorcie
wyślij
drukuj
łz, kaien | publikacja: 06.09.2016 | aktualizacja: 19:05 wyślij
drukuj
Władze zamknęły trzy hotele (fot. Flickr/antoskabar)
Policja zamknęła trzy 4-gwiazdkowe hotele w słynnym kurorcie na Costa Brava-Lloret de Mar. Wszystkie należały do jednego właściciela i kradły energię elektryczną z ulic. Są też winne elektrowni prawie 200 tysięcy euro za zaległe rachunki za prąd.

Gości przybywa, a długi rosną. Co szósty hotel pod kreską
Na stronach internetowych hotele kusiły eleganckimi wnętrzami, basenami i zapierającymi dech widokami na Morze Śródziemne. W najbliższym czasie turyści nie będą mogli z nich jednak korzystać. Elektrownia odcięła dopływ prądu, a władze odebrały właścicielowi pozwolenie na prowadzenie działalności gospodarczej. Wypoczywający w nich turyści zostali przeniesieni do innych miejsc.

Ustalono, że dwa z 4-gwiazdkowych hoteli stojących w kurorcie na Costa Brava kradły prąd wprost z ulicznej sieci i latarni, natomiast trzeci z okolicznego transformatora. Proceder wykryto przez przypadek, kiedy do sąsiadującego hotelu przyszli elektrycy, żeby naprawić awarię.

Z danych koncernów energetycznych wynika, że w 2015 roku wykryto w Hiszpanii ponad 83 tysiące przypadków kradzieży prądu. W większości przypadków dopuszczały się tego rodziny mające problemy ekonomiczne.
#wieszwiecej | Polub nasIAR

..

Znowu to samo. Nie dosc ze potentaci to im malo i kradna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:05, 06 Paź 2016    Temat postu:

Sejm debatował o CETA. PO i Nowoczesna - za; PiS stawia warunki; Kukiz'15 i PSL widzą zagrożenia

Wczoraj, 5 października (20:20)

Sejm debatował o umowie o wolnym handlu z Kanadą (CETA), która ma być zawarta jeszcze w październiku. Za podpisaniem umowy przez polski rząd opowiedziały się PO i N. PiS stawia liczne warunki, zaś Kukiz'15 i PSL podkreślają zagrożenia związane z CETA. Głosowanie nad uchwałą odbędzie się w w czwartek rano - wieczorem sejmowa komisja opowiedziała się za wpisaniem do uchwały, że Sejm będzie ratyfikował CETA większością 2/3 głosów.
Zdjęcie ilustracyjne
/Jacek Turczyk /PAP


Przygotowany przez komisję ds. UE projekt uchwały w tej sprawie wrócił do komisji, ponieważ poseł PiS Dominik Tarczyński zaproponował do niego poprawkę. W związku z tym, że jest to umowa mieszana, zgodnie z art. 90, ust. 2 Konstytucji RP powinna być ona ratyfikowana przez większość kwalifikowaną, 2/3 posłów przy ustawowej obecności połowy posłów, a w przypadku Senatu 2/3 głosów senatorów, aby ta ewentualna ratyfikacja miała mandat społeczny i aby nie było dyskusji nt. tego, że została przyjęta małą ilością reprezentacji - wyjaśnił.

W swoim wystąpieniu Tarczyński mówił też, że warunkiem ratyfikowania umowy o wolnym handlu z Kanadą (CETA) jest obecność Polaka w międzynarodowym sądzie arbitrażowym, respektowanie przez stronę kanadyjską kwot sprzedażowych na produkty rolne i dodatni bilans handlowy Polski po okresie próbnym.

Podkreślał, że dla PiS najważniejsze jest bezpieczeństwo rolników - kwoty sprzedażowe, o których mówi CETA, muszą być przestrzegane, ewentualnie 3-proc. stawki celne muszą powrócić. Bilans handlowy po okresie próbnym powinien potwierdzić, że ta liberalizacja dla Polski jest dobra - dodał.

Jeżeli ta umowa w jakikolwiek sposób nie będzie spełniać naszych oczekiwań, ratyfikowana i podpisana być nie może - oświadczył poseł.

Zauważył też, że do czasu ratyfikacji porozumienie będzie stosowane w sposób przejściowy w części handlowej. Nasz bilans wymiany handlowej (z Kanadą - PAP) jest in plus, jeżeli chodzi o eksport z Polski do Kanady w 2015 roku osiągnął on poziom 1,2 mld dolarów. Import zaś to 372,8 mln dol. Nadwyżka wyniosła 865,7 mln dolarów. A więc w tej pierwszej części handlowej (...) jest szansą na to, żeby zobaczyć, jak ona funkcjonuje - powiedział.

W późniejszej części debaty powiedział: "Nie jestem zwolennikiem tej umowy. Ale, jeżeli mamy rozmawiać o interesie Polski, a nie robienia polityki na jakimś temacie, to bądźmy bardzo merytoryczni".

Sławomir Nitras (PO) pytał Tarczyńskiego, czy tryb ratyfikacji, który zaproponował w swojej poprawce, "nie jest pewnym wybiegiem". Tak naprawdę nie chcecie wejścia tej umowy w życie, bo dobrze wiecie, że dzięki waszym posłom i posłom Kukiza dwóch trzecich w polskim Sejmie nie uzyskacie - powiedział poseł PO.

Platforma Obywatelska będzie opowiadała się za podpisaniem umowy o wolnym handlu z Kanadą (CETA) i jej tymczasowym stosowaniem, do czasu pełnej ratyfikacji paktu przez państwa UE - oświadczył natomiast poseł Marcin Święcicki (PO). Wyraził przekonanie, że CETA nie niesie zagrożenia dla polskich rolników.

Zwrócił uwagę na zastrzeżenia dotyczące rozstrzygania sporów inwestycyjnych. Przypomniał, że Polska ma podpisaną z Kanadą umowę dwustronną z wpisaną klauzulą rozwiązywania sporów handlowo-inwestycyjnych. To, co przewiduje się w CETA jest znacznie bardziej cywilizowane i rozwinięte - zauważył.

Warto też zwrócić uwagę na aspekt strategiczny. Kanada jest członkiem NATO, tak jak i my, ale wzmożenie współpracy gospodarczej również wpływa na wzmocnienie strategicznego bezpieczeństwa, strategicznej współpracy, strategicznej solidarności - powiedział Święcicki.

W podobnym tonie wypowiedziała się posłanka Nowoczesnej Marta Golbik. W jej ocenie CETA da nam korzyści płynące z wolnego handlu, pobudzi gospodarkę UE, w tym gospodarkę Polski; jest olbrzymią szansą na dalszy rozwój dobrobytu mieszkańców naszego kraju. Posłanka oceniła, że przyjęcie umowy "da szansę na pobudzenie wzrostu gospodarczego i zwiększenie zatrudnienia w całej Europie". Każdy miliard euro z eksportu z UE utrzymuje średnio 14 tys. dobrze płatnych miejsc pracy - powiedziała.

Zupełnie odmienne stanowisko zaprezentowali posłowie Kukiz'15. Grzegorz Długi z klubu Kukiz'15 odniósł się do fragmentu wystąpienia Tarczyńskiego, w którym mówił, że absolutnym priorytetem jest obecność Polaka pośród pięciu sędziów UE w sądzie arbitrażowym. Tutaj przed chwilą poseł Tarczyński mówił: "no jak to dobrze, bo w Trybunale będzie Polak". Jak on już tam będzie, to on nie będzie Polakiem. Jeśli on będzie jakiekolwiek decyzje podejmował, biorąc pod uwagę, że jest Polakiem, to powinien być momentalnie wyrzucony, bo sama umowa mówi, że tak mu nie wolno. Więc nie ma znaczenia, czy tam będzie Polak, czy nie. Na czele UE też stoi Polak i co, mamy z tego jakąś korzyść? Ja nie widzę - powiedział poseł Długi.

Apeluję, by się opamiętać, przestać wspierać tymczasowe stosowanie umowy CETA, bo to jest zdrada stanu, działanie wbrew interesowi RP - wzywał natomiast Piotr Apel (Kukiz'15). Według niego eksperci nie mają wątpliwości, że konstrukcja tymczasowego stosowania umowy CETA de facto umożliwi wejście jej w życie na stałe, po przyjęciu przez Radę UE, a potem PE. Jak przekonywał, nie ma bowiem żadnej możliwości, żeby CETA przestała obowiązywać, mimo braku ratyfikacji przez poszczególne kraje.

Także Marek Sawicki w imieniu klubu PSL opowiedział się przeciwko tymczasowemu obowiązywaniu umowy CETA. Wiceszef MR Radosław Domagalski-Łabędzki, odpowiadając w środę rano w Sejmie na zapytanie poselskie, tłumaczył, że tymczasowo mogą być stosowane zapisy CETA będące w kompetencjach Unii Europejskiej, czyli część handlowa. Natomiast część inwestycyjna - ta najbardziej kontrowersyjna, która jest też przedmiotem dyskusji wewnątrz polskiego rządu - dotyczy zasady rozstrzygania sporów na linii państwo-inwestor. I ta część dotycząca sądów inwestycyjnych nie wchodzi w zakres tymczasowego stosowania, ona dopiero wejdzie w życie po ratyfikacji dokonanej przez ostatni z parlamentów państw członkowskich - wskazał.

PSL uważa, że na umowie CETA ucierpi polskie rolnictwo i jakość dostępnej w Polsce żywności, a warunkiem jej przyjęcia powinna być "pełna ratyfikacja" przez polski parlament - podkreślił w debacie prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Dziwi mnie brak ministra rolnictwa podczas tej debaty, bo najbardziej na tym (wejściu w życie umowy CETA - PAP) ucierpi polskie rolnictwo. Małe gospodarstwa zostaną zlikwidowane. Nie będzie można już w Polsce mówić o gospodarstwach rodzinnych, tylko o gospodarstwach wysokotowarowych, bo nikt z wielkimi amerykańskimi i kanadyjskimi farmerami nie wygra - podkreślał lider ludowców.

Posłowie opozycji wielokrotnie zwracali też uwagę na to, że do dziś nie ma stanowiska rządu ws. CETA.

Domagalski-Łabędzki wyjaśnił, że polski rząd uważa umowę CETA za niezwykle ważną, stwarzającą olbrzymie szanse dla polskich przedsiębiorstw, ale dostrzega też szereg zagrożeń. To jest jeden z powodów, dla których nie ma stanowiska polskiego rządu na dziś - wskazał.

Jak mówił, główne korzyści dla polskiej gospodarki płynące z tej umowy, to przede wszystkim otwarcie bardzo konkurencyjnego rynku i zwiększenie możliwości eksportu. Jak zaznaczył, eksport jest jednym z filarów Planu na rzecz odpowiedzialnego rozwoju, autorstwa wicepremiera, ministra rozwoju i finansów Mateusza Morawieckiego.

CETA (Comprehensive Economic and Trade Agreement) proponuje zniesienie niemal wszystkich ceł i barier pozataryfowych oraz liberalizację handlu usługami między Unią Europejską a Kanadą. Porozumienie ma być zawarte w październiku podczas szczytu UE-Kanada.

Na początku lipca Komisja Europejska formalnie zaproponowała państwom członkowskim, by te podpisały umowę. Po tym jak to zrobią i przegłosuje ją Parlament Europejski, będzie ona mogła tymczasowo wejść w życie. Ostateczna decyzja należeć będzie jednak do parlamentów narodowych.

...

Obawiam sie znow w interesie wielkich koncernow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:56, 13 Paź 2016    Temat postu:

Prof. Leokadia Oręziak o CETA: Rządy będą musiały pytać korporacje o zgodę

23 minuty temu

"Umowa CETA staje ponad konstytucją, ponad wszelkim prawem. Do tego po prostu trzeba się będzie stosować. Pozostaje pytanie, w imię czego mamy to robić?" - komentuje dla Interii prof. Leokadia Oręziak, kierownik Katedry Finansów Międzynarodowych w Szkole Głównej Handlowej. W prof. Leokadią Oręziak o zagrożeniach wynikających z umowy CETA (Comprehensive Economic and Trade Agreement) - porozumienia o wolnym handlu między Unią Europejską a Kanadą rozmawiał Michał Michalak. Jeśli żaden z krajów członkowskich nie zgłosi sprzeciwu, umowa zostanie podpisana 27 października na szczycie UE-Kanada.

...

Nie chce mi sie o tym mowic bo to daremne. Marionetkowe pseuodorzady podpisuja wszystko co kaze Zachod. KOLONIA! POLSKA MUSI WYBIC SIE NA NIEPODLEGLOSC! SZANSA Z LAT 80TYCH ZOSTALA STRACONA! PRLBIS.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:08, 06 Kwi 2017    Temat postu:

Te koncerny kontrolują prawie wszystko, co kupujesz
21 godzin temu Świat

Zaledwie 10 firm kontroluje wszystkie większe marki żywności, napoi i kosmetyków. Każda z nich zatrudnia tysiące pracowników i co roku zarabia miliardy dolarów. Te firmy to Nestlé, PepsiCo, Coca-Cola, Unilever, Danone, General Mills, Kellogg's, Mars, Associated British Foods i Mondelez.



Oxfam, czyli międzynarodowa organizacja humanitarna, zajmującą się walką z głodem na świecie i pomocą w krajach rozwijających, opublikowała zadziwiającą infografikę ilustrującą które marki podlegają pod wymienione wyżej firmy.





Poniżej kilka przykładów firm, które posiadają własne marki i produkty których używamy na co dzień.


Kellogg's

Dochód w 2016 roku: 13 miliarda dolarów.

Oprócz Corn Flakes, Froot Loops i Frosted Flakes, Kellogg's posiada również takie marki jak Eggo, Pringles i Cheez-It.


Associated British Foods

Dochód w 2016 roku: 16,8 miliarda dolarów.

Ta brytyjska firma posiada marki takie jak Dorset Cereals czy Twinings tea, ale również Primark.


General Mills

Dochód w 2016 roku: 16,6 milarda dolarów.

Najbardziej znana jest z płatków na mleko takich jak Cheerios i Chex, ale pod jej skrzydłami znajdują się również Yoplait, Hamburger Helper, Haagen-Dazs i Betty Crocker.


Danone

Dochód w 2016 roku: 23,7 miliarda dolarów.

Najbardziej znany z jogurtów, np. Activia, ale sprzedaje też typowo medyczne produkty spożywcze i butelkowaną wodę.


Mondelez

Dochód w 2016 roku: 25,9 miliarda dolarów

Firma najbardziej znana z przekąsek takich jak Oreo czy Trident gum.


Mars

Dochód w 2016 roku: 35 miliardów dolarów

Najbardziej znany z czekoladowych marek, takich jak M&M. Podlega pod niego też Uncle Bens, Starburst i Orbit.


Coca-Cola

Dochód w 2016 roku: 41,9 miliarda dolarów

Oprócz sztandarowego produktu obejmuje również Dasani, Fuze i Honest Tea.


Unilever

Dochód w 2016 roku: 48,3 miliarda dolarów

Obejmuje kosmetyki Axe, herbatę Lipton, lody Magnum czy majonez Hellmann's.


PepsiCo

Dochód w 2016 roku: 68,8 miliarda dolarów

Poza Pepsi i innymi napojami, firma posiada również marki takie jak Quaker Oatmeal, Cheetos czy Tropicana.


Nestlé

Dochód w 2016 roku: 90,2 miliarda dolarów

Marki, o których być może nie miałeś pojęcia że wchodzą w skład tej firmy to np. Gerber, L’Oréal czy Nescafé.
Następne newsy »
Dodał(a): szila

...

I tu strach sie bac. MA BYC WOLNY RYNEK A NIE MONOPOLE! Prawo musi chronic wolny rynek. Min. monopolizacji sluza ACTA SOPA i inne tantiemy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:13, 05 Lut 2018    Temat postu:

Windows 10 S domyślnym systemem operacyjnym? Microsoft chce nas ograniczyć do aplikacji Windows Store

Tomasz Mileszko, redaktor serwisów technologicznych
Microsoft szykuje sporą zmianę na polu Windowsa 10. Już wkrótce "dziesiątka" otrzyma specjalny, domyślny tryb, który ograniczy nas korzystania z aplikacji dostępnych jedynie w Sklepie Windowsa. Dotychczas taka opcja istniała tylko w specjalnej wersji tego OS-a, czyli Windowsie 10 S. Teraz będzie ona obecna w każdej edycji systemu.

Windows 10 S to specjalna wersja systemu, w której nie można korzystać z aplikacji Win32, a jedynie z programów dostępnych w Sklepie Windowsa
Microsoft planuje wprowadzenie funkcji S w formie domyślnej opcji także do Windowsa 10 Home oraz Windowsa 10 Pro
Microsoft podzieli licencję Windowsa 10 na pięć typów w zależności od mocy komputera, na którym ma być umieszczona "dziesiątka"
Microsoft ogłosił Windowsa 10 S w połowie 2017 roku przeznaczając go głównie do celów edukacyjnych. Wersja S miała oferować większe bezpieczeństwo, jako że uniemożliwiała uruchamianie aplikacji Win32 ograniczając użytkownika jedynie do programów dostępnych w Sklepie Windowsa. To podejście jest już jednak nieaktualne, a Microsoft zamierza wprowadzić tryb S także do Windowsa 10 Home (sprawdź najniższą cenę) i Windowsa 10 Pro w formie domyślnie działającej funkcji ograniczającej użytkownika do aplikacji z Windows Store.

Jedna z najpopularniejszych polskich gier, za darmo. 30 milionów fanów nie może się mylić

Jak donosi dobrze poinformowany serwis Thurrott gigant z Redmond planuje taki manewr już w kwietniu, gdy pojawi się kolejna duża aktualizacja "dziesiątki" o kodowej nazwie Redstone 4. Oczywiście zakładamy, że tryb S będzie domyślnie włączony jedynie w nowo zakupionych Windowsach, co nie zmienia faktu, że automatyczne ograniczenie każdego nowego użytkownika Windowsa 10 Home i Windowsa 10 Pro (sprawdź najniższą cenę) do aplikacji Sklepu Windowsa, to decyzja, której trudno przyklasnąć.

Thurrott twierdzi też, iż użytkownicy wersji Home S będą mogli za darmo przejść do normalnej edycji tego systemu, w której nie ma żadnych ograniczeń, natomiast w przypadku Windowsa 10 Pro S taka możliwość ma kosztować 49 dolarów.

Ten podział odejdzie za chwilę do lamusa Ten podział odejdzie za chwilę do lamusa Foto: Materiały prasowe
Powyższe działania Microsoftu to kolejny ruch pokazujący, iż koncern próbuje coraz mocniej zamknąć nas w swoim ekosystemie. Niestety, firma robi to sposobami, które przeciętnej osobie nie mogą się podobać, bo tego typu uszczęśliwianie na siłę rzadko się sprawdza. Owszem, przeciętny domowy użytkownik Windowsa 10 kupujący wersję Home będzie miał wybór i będzie mógł za darmo zrezygnować z funkcji S (o ile będzie w ogóle będzie wiedział o takiej możliwości), natomiast nietrudno wyobrazić sobie sytuację, gdy za jakiś czas taka opcja zostanie zlikwidowana lub zostanie zamknięta za dodatkową opłatą - jak w przypadki wersji Pro.

REKLAMA

Microsoft szykuje też jeszcze jedną nowość. Otóż od kwietnia będzie sprzedawał licencję Windowsa w pięciu wariantach zależnych od konfiguracji komputera - Entry, Value, Core, Core+ i Advanced. To akurat dobra wiadomość, bo oznacza ona, iż komputery ze słabszymi podzespołami mogą trochę potanieć, jako że najtańsza licencja kosztuje zaledwie 25 dolarów.

...

To stare metody BBB (BigBadBill) monoplizowac i wymuszac zakupy. Tym sposobem BBB zagrabil miliardy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:15, 05 Lut 2018    Temat postu:

PIOTR GONTARCZYK | DZISIAJ, 08:24
Microsoft Surface Pro 4 trzeba włożyć do zamrażalnika, aby działał poprawnie
KOMENTARZE (22)
Niektóre egzemplarze mają bardzo dziwną wadę. Nieznana dokładnie, ale liczona już w tysiącach grupa posiadaczy Microsoft Surface Pro 4 zmaga się z tym samym problemem, dotyczącym działania ekranów, które po rozgrzaniu się zaczynają wyświetlać artefakty, migotać i pulsować.
Z informacji przekazywanych przez użytkowników wynika, że problemy najczęściej zaczynają ujawniać się po roku, a więc po wygaśnięciu rocznej (nie w UE) gwarancji producenta. Oznacza to, że Microsoft nie naprawia tych urządzeń za darmo. Firma oczekuje za naprawę aż 800 dolarów. W niektórych przypadkach jednak problemy z ekranami pojawiają się przed upływem ważności gwarancji. W takich sytuacjach Microsoft wymienia Surface Pro 4 na nowe egzemplarze, ale posiadacze donoszą, że po jakimś czasie także zamienniki mają ten sam problem.

Co ciekawe, użytkownicy odkryli dość radykalne (tymczasowe) rozwiązanie problemów z działaniem ekranów w Surface Pro 4 i wkładają urządzenia do... zamrażalników. Gdy temperatura urządzenia spadnie, wszystko wraca do normy. Niestety, po wyjęciu urządzenia z zamrażalnika, gdy jego temperatura znowu podniesie się, na ekranie na nowo zaczyna się robić mętlik.
Zirytowani postawą Microsoftu posiadacze Surface Pro 4 zbierają się już na specjalnej stronie internetowej, flickergate.com, na której umieszczają filmy i zdjęcia przedstawiające wady tych urządzeń. Liczba wpisów zbliża się do dwóch tysięcy. To na pewno jeszcze nie wszyscy posiadacze wadliwych egzemplarzy. Nie każdy przecież wie o istnieniu tej strony. Już rozważana jest też kwestia zbiorowego pozwu przeciwko producentowi. Microsoft wydał oświadczenie, w którym stwierdza, że ma świadomość tego, iż niektórzy klienci doświadczają migotania ekranów w Surface Pro 4, a także, że monitoruje sytuację. Firma zachęca takie osoby do kontaktowania się z działem wsparcia technicznego. Z relacji użytkowników wynika, że wielu już to robiło. Wydawanie zastępczych egzemplarzy z dokładnie taką samą wadą bardzo źle świadczy o produkcie.
...


Bo to jest na Syberię zrobione!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:31, 13 Lut 2018    Temat postu:

Strona główna Aktualności13.02.2018 14:44BIZNES

Udostępnij:
Microsoft korzysta z nazwy „Windows” od 1983 roku – kiedy to Bill Gates na imprezie w nowojorskim hotelu Helmsley Palace oficjalnie przyznał, że jego firma pracuje nad graficzną nakładką o nazwie MS-DOS. Dla wielu osób może być jednak zaskoczeniem, że przez te wszystkie lata firma z Redmond nie dysponowała znakiem towarowym Windows. Dopiero w czerwcu zeszłego roku Światowa Organizacja Własności Intelektualnej (WIPO) przyznała Microsoftowi na kolejne 10 lat prawo do wyłącznego korzystania z tej nazwy w setkach kategorii związanych z informatyką, komunikacją, edukacją i nauką. To nieciekawa wiadomość dla wszystkich tych, którzy tworzą oprogramowanie z „Windows” w nazwie. Mogą spodziewać się lada chwila pism od prawników.

Zaczęło się od miejsca, na które Microsoft ma bezpośredni wpływ, tj. od sklepu Microsoft Store. Niezależni deweloperzy opublikowanych tam aplikacji, które w nazwie zawierały słowo „Windows” otrzymali w ostatnią sobotę e-mail od zatrudnionej przez Microsoft firmy AppDetex, zajmującej się ochroną marek i znaków towarowych. W e-mailu zażądano ich wycofania, ponieważ swoją nazwą naruszają zarejestrowany znak towarowy Microsoftu. Na reakcję dostali całe 24 godziny, do niedzieli. Tak – w tym czasie aplikacje miały zmienić nazwę, w przeciwnym wypadku zostaną usunięte, a konto deweloperów może zostać zawieszone.

Niemiecki bloger Günter Born wspomina o dwóch takich aplikacjach, które przyciągnęły uwagę prawników AppDetex. Pierwsza z nich to aplikacja serwisu WindowsArea.de, obecna w sklepie Microsoftu od 2012 roku, druga to aplikacja społeczności serwisu Dr. Windows, prowadzonego od wielu lat przez Martina Geußa.

r e k l a m a
image
Z tego co można przeczytać, właściciele obu serwisów to zaangażowani fani Microsoftu, wyróżnieni tytułem MVP. Póki co podjęli oni środki zaradcze, ograniczając dostępność swoich aplikacji do krajów DACH (Niemcy, Austria, Szwajcaria). Jeśli to jednak nie pomoże i prawnicy z USA będą dalej napierali, to wówczas wycofają swoje aplikacje z Microsoft Store. Geuß pisze otwarcie – nie zamierza po sześciu latach wymyślać nowej durnej nazwy dla swojej aplikacji.

W całej, dość przygnębiającej sprawie jedna rzecz jest śmieszna: otóż wezwanie do usunięcia naruszających znak towarowy aplikacji odnosi się do „Windows Store”, co czyni je obarczonym wadą prawną – sklep od października zeszłego roku nazywa się Microsoft Store.

image
Czy w ogóle ktoś z amerykańskiego Microsoftu zdaje sobie sprawę, że pracująca dla nich firma trzecia atakuje ogromnie popularne niemieckojęzyczne serwisy poświęcone produktom Microsoftu? Jest to o tyle zadziwiające, że kilka miesięcy temu niemiecki oddział Microsoftu uczestniczył w organizacji Dr. Windows Community Day. Może więc faktycznie nie wie prawica co czyni lewica, a cała akcja jest po prostu nieskonsultowanym wyczynem ambitnego prawnika.

Z drugiej jednak strony, dopiero od niedawna Microsoft dysponuje znakiem towarowym na „Windows” – i kto wie, jaką zamierza realizować wobec tej nazwy politykę. W końcu musiał mieć powód, by występować o taki znak.

...

Szok! Jak ktos uzyje slowa windows bedzie zniszczony! To megaskandal! Nazwy pospolite nie moga byc zastrzegane! BBB moze sobie zastrzec obrazek jako logo ALE NIE SLOWO! Widzicie czemu sluza te copyrighty wielkim zlym bilom! Do grabienia kasy! Bojkotujemy BBB!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:10, 15 Lut 2018    Temat postu:

Ofiara aktualizacji pozwała Microsoft: płać i płacz, albo daj zainstalować Windows 7
Strona główna Aktualności15.02.2018 15:15BIZNES

Udostępnij:
600 milionów dolarów albo przywrócenie Windowsa 7 na starego laptopa. Przed takim wyborem stanąć może niebawem Microsoft, pozwany do sądu wraz ze swoim szefem, Satyą Nadellą, przez pewnego mieszkańca stanu Nowy Meksyk. Śmiały posiadacz laptopa Asus 54L został poszkodowany forsowaną przez firmę z Redmond akcją aktualizacji systemu operacyjnego do Windowsa 10 – i teraz chce naprawienia poczynionych mu szkód.

Historia znana niejednemu użytkownikowi, który nieopatrznie kliknął podstępne komunikaty aplikacji Gwx.exe. Sprawdzony, działający system operacyjny w OEM-owej wersji (czyli preinstalowany na komputerze), zostaje zastąpiony czymś pobranym z Internetu, działającym na tym komputerze tak sobie, o ile w ogóle. W wypadku Franka Dickmana z Albuquerque doszło do tego właśnie wypadku „w ogóle” – jego komputer po zainstalowaniu Windowsa 10 natychmiast przestał działać.

Tak przynajmniej utrzymuje jako powód w sprawie, która została wniesiona na wokandę sądu dystryktowego w Denver (stan Kolorado). Oskarża on w nim Microsoft i Satyę Nadellę o naruszenie praw obywatelskich i podkreśla, że nie był w stanie przywrócić swojego laptopa do działania, ponieważ po aktualizacji przestała być dostępna kopia zapasowa „siódemki” na dysku. Uznaje więc oryginalnego dostawcę systemu, tj. firmę Asus, za niewiarygodną w tej sprawie i uważa, że właściwą wersję systemu powinien dostać od Microsoftu.

r e k l a m a
Żądanie jest bardzo konkretne: na stronach internetowych firmy z Redmond powinna pojawić się możliwość pobrania Windowsa 7 w wersji OEM dla tego modelu laptopa Asusa, możliwa do aktywacji za pomocą klucza licencyjnego przypisanego do komputera pana Dickmana. Jeśli taka możliwość nie zostanie zapewniona w ciągu 30 dni od wezwania, pozwani (tj. Microsoft i Nadella) mieliby wypłacić odszkodowanie w wysokości 600 mln dolarów (a może nawet 6 mld – tak jak cyframi zapisano kwotę w pozwie).

6 mld czy 600 mln? Tak czy inaczej, bardzo dużo
6 mld czy 600 mln? Tak czy inaczej, bardzo dużo
Microsoft póki co nie ustosunkował się oficjalnie do tej sprawy, a już teraz powinien się zastanawiać, co robić dalej. Sąd w Denver został wybrany nieprzypadkowo, w sprawach związanych z naruszeniem interesów konsumentów wydawano tam niemal zawsze wyroki niekorzystne dla firm. Warto też pamiętać, że już raz Microsoft przegrał w podobnej sprawie, co ma znaczenie w precedensowym amerykańskim systemie prawnym: rok po premierze Windowsa 10 firma została zmuszona do zapłacenia odszkodowania w wysokości 10 tys. dolarów właścicielce biura podróży, której komputer został uszkodzony po aktualizacji wymuszonej przez Gwx.exe.

...

Wszyscy wiemy ze,, aktualizacje" niejednokrotnie pogarszaja ale zeby psuly? Poza tym Msoft stac na optymalizacje! Kogo jak kogo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:41, 19 Lut 2018    Temat postu:

Windows za 50 zł? Nie daj się nabić w butelkę

Mateusz GawinMateusz Gawin
2018-02-17 07:00
"System Windows za 50 zł" – na tak kuszące oferty sprzedaży można natknąć się zarówno w serwisach aukcyjnych, jak i w zagranicznych sklepach internetowych z oprogramowaniem. Głos intuicji, jaki pojawia się w głowie ewentualnego nabywcy, jest jednak słuszny – nie są to legalne licencje producenta.

W 100 proc. przypadków sprzedawane oprogramowanie naruszało prawa producenta – wynika z raportu Microsoftu, który przeanalizował wyjątkowo atrakcyjne cenowo oferty sprzedaży systemu operacyjnego Windows w okresie od października do grudnia 2015 roku. Kolejne tury testowych zakupów przyniosły poprawę sytuacji, ale jak poinformował redakcję Bankier.pl Microsoft, nie udało się zejść poniżej 90 proc.

Tani system Windows nie jest legalny

– Z istnieniem „super ofert” jest jak z istnieniem Yeti. Nikt nie widział, ale nadal są ludzie, którzy w jego istnienie wierzą. I bazując na tej legendzie, nieuczciwi sprzedawcy próbują na aukcjach w internecie oferować „certyfikaty legalności” oprogramowania po bardzo niskich cenach – podsumowuje Marcin Wesołowski, Device Sales Lead z Microsoftu.

Klucze do systemu Windows sprzedawane na polskich aukcjach za 10 proc. ceny producenta pochodzą z różnych źródeł. Jak mówi przedstawiciel Microsoftu, zarówno z Europy (Niemcy, Holandia), jak i spoza Starego Kontynentu (Chiny, Zjednoczone Emiraty Arabskie). Tylko właściwie z jakich źródeł trafiają do nieświadomych konsumentów?

Skąd biorą się oferty systemu Windows za 50 zł?

Problem zaczął się od wyspecjalizowanych fabryk, które produkują płyty z pirackim oprogramowaniem – to najstarsze źródło nielegalnych kopii. Dziś jednak, w dobie cyfrowej dystrybucji, siły nieuczciwych sprzedawców przesunęły się w inną stronę. Częściej można więc spotkać się z samymi kluczami do systemu Windows na sprzedaż. W tych przypadkach kody licencji OEM pochodzą z kradzieży kluczy dodawanych do komputerów w fabrykach lub sklepach.

Rodzaje licencji Windows 10 dostępne w sprzedaży detalicznej

BOX – pełna wersja pudełkowa oprogramowania, zapewniająca pełne wsparcie jego producenta użytkownikowi końcowemu, może być swobodnie przenoszona pomiędzy urządzeniami nabywcy. Istnieje możliwość odsprzedaży licencji systemu Windows w wersji BOX pod warunkiem przekazania nowemu nabywcy nośnika lub kopii zapasowej wraz z naklejką z kluczem produktu i certyfikatem autentyczności – dodatkowo pierwszy właściciel musi odinstalować system ze swojego urządzenia.

OEM (Original Equipment Manufacturer) – licencja przypisana do urządzenia, na którym została pierwotnie zainstalowana. Wymiana podzespołów nie powoduje złamania postanowień licencji – wystarczy ponownie aktywować system. Odsprzedając system, licencjobiorca zobowiązany jest do udostępnienia nabywcy również licencjonowane urządzenie wraz z oprogramowaniem i certyfikatem autentyczności systemu Windows z kluczem produktu. Niższa cena takiej licencji (względem wersji BOX) wynika z ograniczonego wsparcia technicznego ze strony firmy Microsoft – tę funkcję przejmuje instalujący oprogramowanie – producent komputera lub osoba, która samodzielnie je instaluje na własnym komputerze osobistym).

Osią obrony podmiotów dostarczających takie klucze jest twierdzenie, że są to po prostu używane licencje systemu Windows. Zgodnie z orzeczeniem Komisji Europejskiej można do obrotu wprowadzać używane klucze licencyjne pochodzące ze starych komputerów. Jednak powołując się na ten wyrok, sami nie są w stanie spełnić jego warunków. – Nieuczciwi sprzedawcy nie są w stanie zapewnić wymaganych przez orzeczenie KE dokumentów potwierdzających legalność oferty – tłumaczy Wesołowski. Jednym z nich jest potwierdzenie, że poprzedni użytkownik klucza odinstalował oprogramowanie i z niego nie korzysta.

Fabryki to jednak nie jedyne źródło nielegalnych kluczy. Mogą one także pochodzić z grupowych licencji firmowych i akademickich – te, które nie są wykorzystywane przez nabywców, są sprzedawane na portalach aukcyjnych.

OEM czy BOX? Którą wersję systemu Windows można przenosić i odsprzedawać?

Do tego dochodzi też do dziś pozostawiająca wiele wątpliwości wśród internautów kwestia rodzajów licencji. Obecnie Windows 10 sprzedawany jest w dwóch formach – OEM i BOX. Klienci często obawiają się kupowania licencji OEM, kojarzonej z licencjami udostępnianymi przez producentów sprzętu (najczęściej jest ona przeinstalowana na laptopach). W rzeczywistości jednak postanowienia licencyjne zmieniły się na ich korzyść – obecnie zmiana któregoś z podzespołów w komputerze, na którym zainstalowana jest wersja OEM systemu Windows, nie powoduje „utraty” jego legalności.

Jak rozpoznać czy kopia systemu Windows jest legalna?

Do cech oryginalnego oprogramowania firmy Microsoft w formie pakietu (oprogramowanie kupowane osobno w sklepie detalicznym) należą:

1. Etykieta Certyfikatu Autentyczności, zawiera opis produktu, kraj pochodzenia oraz kraj, w którym powinno ono być używane. Etykieta ma poniższe funkcje zabezpieczeń przed fałszerstwem:

nadruk Intaglio — specjalna metoda drukowania, powodująca pozostawienie wypukłych grzbietów tuszu na powierzchni etykiety. Można to wyczuć, przesuwając palcem po powierzchni. Prawa strona etykiety powinna być gładsza niż obszar nadruku Intaglio po lewej stronie.
obraz utajony — gdy spojrzy się prosto na etykietę, a następnie zmieni kąt widzenia na bardzo mały, na przykład przechylając etykietę w kierunku od siebie, bezpośrednio poniżej logo systemu Windows staje się widoczna litera „M”.
2. Etykieta klucza produktu – biała lub pomarańczowa etykieta dołączana do nośnika instalacyjnego zawierająca 25-znakowy klucz produktu. Nie jest sprzedawana osobno.

3. Nośnik instalacyjny – w przypadku Windowsa 10 jest to klucz USB z hologramem, w przypadku starszych wersji systemu Windows są to płyty CD/DVD.

– Licencja OEM pozwala na korzystanie z oprogramowania, na którym pierwotnie software był zainstalowany – tłumaczy Wesołowski i dodaje, że kwestia nielegalności takiej kopii pojawia się dopiero wtedy, gdy ktoś inny bierze ten sam kod i instaluje jednocześnie oprogramowanie na dwóch urządzeniach. Najpierw konieczna jest deinstalacja pierwotnej kopii systemu z urządzenia.

Jak możemy przeczytać w postanowieniach licencyjnych OEM, Microsoft udziela licencjobiorcy prawa do zainstalowania i uruchomienia na urządzeniu (licencjonowane urządzenie) jednej kopii oprogramowania w celu korzystania z niej przez jedną osobę w danym czasie.

Co się stanie, gdy kupię nielegalną kopię systemu Windows?

Musimy pamiętać, że sprzedaż samego klucza nie jest jeszcze skutecznym przeniesieniem uprawnienia do korzystania z programu, a często takie oferty wiążą się z różnymi nadużyciami. Microsoft nie oferuje w oficjalnej dystrybucji samych kluczy produktu – z wyjątkiem specjalnych kart z kluczem i dołączonym certyfikatem autentyczności. Zatem kupując Windowsa za kilkadziesiąt czy nawet 100 zł, musimy się liczyć z tym, że najprawdopodobniej te klucze zostały skradzione lub sfałszowane.

Z jakimi konsekwencjami musi się liczyć wtedy użytkownik? Sam klucz może nie działać – często jednak sprzedawca wymienia go na inny. Jeśli zadziała, może jednak być już w użyciu na innym komputerze lub zostać później zablokowany przez firmę Microsoft po zgłoszeniu jego kradzieży.

Mateusz Gawin

...

50 zl to i tak za drogo. A 500 zl to juz sprawa do prokuratora! Nie kupujcie za tyle to rozboj! Niech BBB sam sobie kupuje! Dopoki nie da normalnej ceny nie ma kupowania. Nie mowiac juz o jakosci tego. Mozna kupic w grupie i zainstalowac na 20 komputerach. Walczmy z monoplem! Nie daj sie okrasc. GDYBY TO KOSZTOWALO NORMALNIE CZYLI ZE 25 ZL NIKOMU BY SIE NAWET NIE CHCIALO SZUKAC GDZIE MOZNA ZDOBYC DARMO! I TAKA JEST PRAWDA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:20, 19 Lut 2018    Temat postu:

Windows 10 - aktualizacja KB4058043 sprawia poważne problemy
19.02.2018 12:40, dodał: Maksym SłomskiOcena:

Użytkownicy systemu Windows 10 przyzwyczaili się już, że co jakiś czas udostępniana jest aktualizacja systemowa, która sprawia mniejsze lub większe problemy z działaniem komputera. Najnowszym zagrożeniem dla niektórych użytkowników Windowsa jest aktualizacja oznaczona numerem KB4058043.


Microsoft wycofuje najnowszą aktualizację dla systemu Windows 10 oznaczoną jako KB4058043. Łatka udostępniana posiadaczom systemu Windows 10 w najnowszej wersji Falls Creators Update miała za zadanie naprawić błędy sklepu Windows Store. Zamiast tego, zdestabilizowała pracę wielu komputerów.

Użytkownicy z całego świata skarżą się, że po instalacji najnowszej poprawki KB4058043 ich komputery zaczęły się samoistnie restartować, a na ekranach częstym gościem stał się BSOD, czyli niesławny "niebieski ekran śmierci". W najgorszych przypadkach komputery po zainstalowaniu aktualizacji... w ogóle przestały się uruchamiać.

Microsoft wycofuje właśnie aktualizację i ta nie będzie dostępna do momentu usunięcia usterki. Gigant z Redmond zaleca użytkownikom, którzy pobrali, ale nie zainstalowali jeszcze aktualizacji, wyłączenie funkcji automatycznej instalacji aktualizacji.

...

500 zl grabi jeszcze klopot! Nie kupujcie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:00, 05 Mar 2018    Temat postu:

Wyjaśniamy jak to robi
Dodane 05-03-2018 Agnieszka Moryc

Dzięki podwójnej strukturze optymalizacji podatkowej Google uchronił większość przychodów przed opodatkowaniem. Na przykład w 2016 roku uniknął w ten sposób zapłaty podatku od 16 mld euro. Startupy mogą podobnie.

fot. unsplash.com

W czasach, gdy zwiększa się liczba państw, które walczą z uszczelnianiem systemu podatkowego poprzez wzmożone kontrole, Irlandia idzie inną drogą. Jej rząd robi wszystko, aby ułatwić firmom prowadzenie biznes, stale upraszczając system podatkowy oraz wprowadzając kolejne udogodnienia dla przedsiębiorców. Rosnąca biurokracja oraz wysokie podatki to główne powody, dla których firmy przenoszą swoją działalność za granicę.

Google optymalizuje podatki w Irlandii

Wykorzystywana przez Google struktura optymalizacji nazywana jest “Double Irish” lub “Dutch Sandwich”. To właśnie dzięki jej zastosowaniu spółka uchroniła większość ze swoich przychodów przed opodatkowaniem. Irlandzka spółka Google odpowiada za przyjmowanie większości przychodów reklamowych giganta, następnie transferuje środki do specjalnie utworzonej spółki Google Netherlands, która kolejno transferuje je do spółki zarejestrowanej na Bermudach (należącej do irlandzkiej spółki Google).

Kwota jaką Google przetransferował w ten sposób w 2016 była o 7% większa od kwoty przetransferowanej w 2015 roku. Przedstawiciel zarządu Google oświadczył, iż spółka płaci wszelkie należne podatki i postępuje w zgodzie z prawem podatkowym każdego kraju, w którym działa na całym świecie. Google pozostaje pod presją ze strony rządzących, którzy pod lupę wzięli podatki płacone przez giganta. W zeszłym roku Google uchroniło się od zapłaty 1,12 mld euro podatku od reklam sprzedawanych na terenie Francji, co z pewnością nie spodobało się francuskim urzędnikom.

Unia Europejska szuka nowych sposobów, by zwiększyć opodatkowanie amerykańskich firm technologicznych. Zgodnie z doniesieniami władz Stanów Zjednoczonych, efektywna stopa podatkowa dla Google wyniosła w 2016 roku 19,3%. Jest to możliwe dzięki częściowemu zastosowaniu optymalizacji podatkowej dla dochodów osiągniętych poza terenem USA, właśnie m.in. poprzez prowadzenie działalności w Irlandii.

Spółka w Irlandii dobra nie tylko dla dużych firm

Irlandia dzięki niezwykle przyjaznej polityce wobec przedsiębiorców stała się w ostatnim czasie najpopularniejszym kierunkiem dla osób prowadzących działalność za granicą. Według raportu “The World Bank’s Doing Business”, Irlandia jest absolutnym numerem jeden pod kątem stworzenia biznesowi najlepszych warunków do rozwoju. Swoją siedzibę w Irlandii poza Google znalazły m.in. Facebook, Apple, Starbucks oraz wiele startupów z branży nowych technologii.

Liberalne przepisy i atrakcyjne stawki opodatkowania sprawiły, że Irlandia stała się celem biznesowym nie tylko dla międzynarodowych korporacji, ale także dla małych i średnich firm. Polscy przedsiębiorcy decydujący się na przeniesienie swojej działalności do Irlandii i założenie irlandzkiej spółki LTD (odpowiednik polskiej sp. z o.o.) wymieniają trzy główne powody dla których podjęli swoją decyzję.

Pierwszym z nich jest podstawowa niska stawka podatku CIT, która wynosi jedynie 12,5% i jest najniższa w Europie.

Kolejnym czynnikiem jest bardzo wysoka kwota wolna od podatku, wyższa nawet niż w Wielkiej Brytanii, wynosząca aż 16 500 euro, czyli blisko 68 000 złotych. Kwota ta jest ponad osiem razy wyższa niż kwota wolna obowiązująca w Polsce, która wynosi 8 tys. zł, ale która, ze względu na to, iż jest degresywna, przysługuje jedynie najsłabiej opłacanym pracownikom zatrudnionym co najwyżej na 1/3 etatu. Dzięki tak preferencyjnym warunkom dochody udziałowców spółki w Irlandii mogą być w praktyce w ogóle nieopodatkowane.

Minimalne składki na ubezpieczenie społeczne (USC – Universal Social Charge) płacone w wysokości 0,5%, 2,5%, 8% i 11% wysokości dochodu są dodatkową zachętą dla przedsiębiorców szukających optymalizacji kosztów. Jeżeli przedsiębiorca nie wykazuje zysku - jest zwolniony z opłaty składek, w przeciwieństwie do stałej kwoty składek ZUS dla przedsiębiorcy prowadzącego działalność gospodarczą w Polsce.

Firma w Irlandii dobra także dla startupów

Najnowsze dane pokazują, że w Irlandii panują jedne z najlepszych warunków dla prowadzenia startupów w Europie. Stolica Irlandii, Dublin, plasuje się na 8 miejscu w gronie 60 najbardziej atrakcyjnych w Europie miast dla nowych, innowacyjnych przedsiębiorstw. Startupy mogą wykorzystywać atrakcyjny system podatkowy z którego korzystają światowi giganci jak Google, Facebook czy Apple.

Startupy, które myślą o międzynarodowym rozwoju mogą również wykorzystywać rozwiązania optymalizacji podatkowej, z której korzysta m.in. Google. Zmniejszenie obciążeń podatkowych wymiernie wpływa na poprawę wyników finansowych spółki oraz na zwiększenie dynamiki wzrostu startupu.

Aby założyć firmę w Irlandii wystarczy jeden udziałowiec, który jest obywatelem kraju należącego do Europejskiego Obszaru Gospodarczego, a nie-rezydenci mogą nawet skorzystać z uproszczonych metod rejestracji. Spółka musi jednak posiadać tzw. Sekretarza, który odpowiada przed irlandzkim urzędem za sprawy finansowe i za terminowe rozliczenia spółki. Sekretarzem również może być biuro księgowego spółki. Wiele polskich startupów wybiera Irlandię jako miejsca prowadzenia własnej działalności.



Widzicie jak kradna? Miliardami. Nieplacenie podatkow naleznych to rozboj.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:00, 06 Mar 2018    Temat postu:

Nauczyciel z Ghany rysował Worda kredą na tablicy. Microsoft szybko zareagował
05.03.2018 14:50, dodał: Ocena:

Pod koniec lutego w sieci furorę robiło zdjęcie nauczyciela z Ghany, który tłumaczył uczniom działanie Worda rysując interfejs kredą na tablicy. Afrykański oddział Microsoftu błyskawicznie zareagował i...


Owura Kwadwo, nauczyciel z jednej ze szkół w Ghanie, prezentował swoim uczniom arkana programu biurowego Microsoft Word w dość nietypowy sposób. W szkole komputerów nie ma, więc ambitny mężczyzna rozrysowywał interfejs aplikacji na tablicy za pomocą kredy. Zdjęcie przedstawiające belfra obiegło internet w zeszłym miesiącu i ściągnęło uwagę Microsoftu.Ghana WordRebecca Enonchong, przedsiębiorczyni z Kamerunu, wrzuciła zdjęcie na swoim profilu w serwisie Twitter i korzystając ze swoich zasięgów, dotarła do afrykańskiego oddziału Microsoftu. Kobieta zasugerowała, że Microsoft mógłby przeznaczyć część swoich zasobów na rzecz pomocy nauczycielowi. Microsoft odpowiedział błyskawicznie, gwarantując, że Kwado otrzyma urządzenie z systemem Windows oraz pakietem biurowym, dzięki któremu będzie mógł jeszcze skuteczniej przekazywać swoją wiedzę.

microsoft ghanaEnonchong w reakcji na odpowiedź technologicznego giganta zasugerowała, aby ten wyposażył wszystkich uczniów Owury Kwadwo w komputery, ale firma do tej pory nie odpowiedziała na tweeta.

Co ciekawe, działania Kwadwo skłoniły ponoć wiele osób z kraju i całego świata do ofiarowania jego szkole przez inne niż Microsoft podmioty zestawów komputerowych, laptopów i projektorów.

..

Tego sie obawialem. Reklamy dla Gatesa. Dziecko tam zyje za 50 centow dziennie i jak ma kupic program za 150 dolcow! CenaCena bandycka! Nie wciagajcie Gatesa! Bandyci jeszcze beda udawac dobrodziejow!

Afrykanie przejdzcie na linux open office gnu itd ktore stworzyli najlepsi ludzie ze swiata informatyki. A Gates niech sam sobie kupuje swoje produkcje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:25, 21 Mar 2018    Temat postu:

Oto, co dzieje się, gdy zabraknie konkurencji. Poczta Polska drastycznie podniosła ceny
PODZIEL SIĘ [69] 💬 SKOMENTUJ [2]
Po zmarginalizowaniu inPostu Poczta Polska została jedynym liczącym się dostawcą przesyłek pocztowych i może teraz dyktować ceny
Po zmarginalizowaniu inPostu Poczta Polska została jedynym liczącym się dostawcą przesyłek pocztowych i może teraz dyktować ceny • Jakub Ociepa/Agencja Gazeta
Tak właśnie wyglądają skutki rynkowego monopolu. Po zmarginalizowaniu inPostu Poczta Polska została jedynym liczącym się dostawcą przesyłek pocztowych i może teraz dyktować ceny. Jako pierwszy przekonał się o tym Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

Reklama
Jeszcze w 2014 roku do przetargu o dostarczanie listów i paczek dla ZUS Poczta Polska walczyła z powiązaną z inPostem Polską Grupą Pocztową. Konkurencja wymusiła wzajemne oglądanie się na końcową cenę. Ostatecznie PGG złożyło ofertę na 222 mln zł, ale Poczta Polska ją przebiła oferując dostarczanie przesyłek za 209 mln (później za pomocą aneksu zwiększono te kwotę o kolejne 30 mln zł).

To był jednak przetarg na lata 2015-2017. Od tego czasu sytuacja finansowa inPost znacznie się pogorszyła, co skończyło się sprzedażą Grupy Integer (właściciela marki inPost) amerykańskiemu funduszowi inwestycyjnemu. Teraz państwowa spółka została sama na placu boju i może dyktować warunki.

...

To jeszcze nic bo państwowa. Panstwo moze narzucic ceny. Gdyby to byl Gates to byscie zobaczyli. Panstwo nie umie zarzadzac firmami i na szczescie nie potrafi wykorzystac monopolu. Urzednikom sie nie chce. A takiemu Gatesowi chce i to bardzo.
Paradoks. Jesli ma byc monopl to lepiej panstwowy bo urzednicy zle zarzadzaja a to akurat oznacza ze nie potrafia wydusic z nas kasy! W tym wypadku dobrze ze sie nie staraja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:04, 22 Mar 2018    Temat postu:

KE daje zielone światło dla gigantycznego przejęcia Monsanto przez Bayera

PAP Świat
2018-03-21 17:22
KE poinformowała w środę o warunkowej zgodzie na przejęcie amerykańskiego koncernu biotechnologicznego Monsanto przez niemieckiego giganta farmaceutyczno-agrochemicznego Bayer. Fuzja stworzy największą na świecie firmę zajmującą się pestycydami i nasionami.

...
Bruksela tworzy powory.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:43, 24 Mar 2018    Temat postu:

Fatalna decyzja Microsoftu. Tak zmuszą użytkowników Windows 10 do korzystania z Edge

Bartłomiej Pawlak
24.03.2018 09:55
Podziel się 7
Tweetnij

Microsoft Surface Laptop
Microsoft Surface Laptop (fot. Bartłomiej Pawlak)
Edge konkuruje z Chrome i Firefox w filmie Microsoftu - miniatura
Microsoft Surface Laptop - miniatura
Zobacz zdjęcia (3)
Microsoft łapie się coraz bardziej absurdalnych sposobów na przekonanie internautów do swoich programów. Zachęcanie nie pomogło, dlatego teraz gigant zamierza zmusić użytkowników do korzystania z przeglądarki Edge.
REKLAMA

Nie jest tajemnicą, że od kilku ładnych lat Microsoft nie ma szczęścia na rynku przeglądarek internetowych. W 2015 roku, z kilku powodów firma zdecydowała się na porzucenie leciwego Microsoft Explorera i zainwestowanie w Edge - nowoczesną, szybką, bezpieczną i wygodną przeglądarkę.

Amerykański gigant oczywiście robił co mógł, aby zachęcić użytkowników do używania Microsoft Edge, jednak ci niekoniecznie kwapią się do przesiadki. A gdy zachęty i porównywanie się z konkurencją nie przynoszą należytych efektów, Microsoft decyduje się na bardziej kontrowersyjne środki.

Okazuje się bowiem, że producent może zmusić użytkowników do używania przeglądarki Edge. Przynajmniej tych, którzy korzystają z aplikacji Poczta na Windows 10.

Aplikacja Poczta na Windows 10
Aplikacja Poczta na Windows 10 fot. screen wł. / Windows 10

Kolejna duża aktualizacja dla tego systemu przyniesie bowiem znaczącą zmianę w domyślnym kliencie pocztowym. Każdy link otrzymany e-mailem będzie automatycznie otwierany w Edge i - w przeciwieństwie do stanu obecnego - domyślnej przeglądarki nie będzie można zmienić.

Microsoft najwyraźniej ma nadzieję, że w ten sposób zmusi użytkowników do przynajmniej okazjonalnego korzystania z Edge. Efekt może być jednak wprost odwrotny - zdenerwowani internauci nie tylko zostaną przy swojej przeglądarce, ale także porzucą domyślnego klienta pocztowego.

Opisywana zmiana jest już testowana na komputerach uczestników programu Windows Insider. Reszta będzie musiała jeszcze trochę na nią poczekać, bo następnej dużej aktualizacji (Redstone 5) spodziewamy się dopiero na jesieni.

Niewykluczone, że Microsoft zdąży jeszcze raz przemyśleć swoją decyzję i zrezygnować z kontrowersyjnej "nowości" przed udostępnieniem gotowej wersji uaktualnienia. Większość użytkowników zapewne będzie wdzięczna.

---

Czymze innym sie on zajmuje? Tylko szantaze i wymuszenia! Bo inaczej nikt by nie kupil tego chlamu. Pirat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:10, 27 Mar 2018    Temat postu:

W kolejnej wersji systemu Windows 10 linki wyświetlane przez Windows Mail ma otwierać tylko przeglądarka Edge
Janusz Chustecki, Wczoraj, godz.09:43 Oprogramowanie Windows 10 edge przeglądarka
Microsoft wynalazł nowy sposób na to, aby zmusić użytkowników komputerów Windows 10 do używania jego przeglądarki Edge. Kolejny duży upgrade systemu Windows 10 (wersja oznaczona numerem 1809) zawiera bowiem rozwiązanie powodujące, że po kliknięciu przez użytkownika linku znajdującego się w wiadomościach wyświetlanych przez aplikację pocztową Windows Mail, zostanie on obsłużony tylko przez przeglądarkę Edge.

Okazuje się, że opcją taką mają już do czynienia uczestnicy programu Windows Insider, w ramach której testują nowe wersje systemu Windows, zanim zostaną one ostatecznie udostępnione użytkownikom. Do pory było tak, że po kliknięciu takiego linku do akcji wkraczała zawsze domyślna przeglądarka skonfigurowana na danym komputerze. I nie musiała to być przeglądarka Edge, ale np. Opera czy Chrome.

W systemie Windows 10 wersja 1809 niezależnie od tego, jaką domyślną przeglądarkę wybrał użytkownik, link zawarty w wiadomościach Windows Mail obsłuży przeglądarka Edge. Microsoft twierdzi, że zrobił to dla dobra użytkowników, gdyż żadna inna przeglądarka nie obsłuży tak szybko linków zawartych w aplikacji Windows Mail, jak Edge. Inna rzecz, jak tłumaczenie takie przyjmą użytkownicy. Wielu z nich uzna zapewne, że nie jest to uczciwa zagrywka ze strony Microsoftu.

Zobacz również:

Znamy nazwę kolejnej wersji (1803) systemu Windows 10
Ważny komunikat Microsoftu dotyczący poprawek bezpieczeństwa dla komputerów Windows 10
Przeglądarki obronią nas przed Meltdown
Przypominamy iż Wersja 1809 systemu Windows 10 powinna zostać udostępniona użytkownikom jesienią tego roku. Wskazują na to cyfry 1809. Microsoft przyjął bowiem w zeszłym roku zasadę, że będą to zawsze cztery cyfry budowane zgodnie z formatem rrmm (rok i miesiąc premiery oprogramowania). Wersja 1809 oznacza więc, że oprogramowanie trafi do rąk użytkowników we wrześniu 2018 roku.

I jeszcze jedno - już niedługo pojawi się wiosenny duży upgrade systemu Windows 10, znany jako Windows 10 Spring Creators Update. Będzie to wersja 1803 co oznacza, że datę premiery zaplanowano ma marzec. Wszystko jednak wskazuje na to, że zdarzenie to nastąpi w kwietniu.

..

To jest przestepstwo! Kolejne! Gates powinien siedziec! Obowiazkiem jest jesli sprzedajecie System Operacyjny udostepnic kody tak aby kazdy mogl zamontowac na nim co chce. Jesli umie.,, Zmuszenie aby pasowal tylko jeden program" jest rozbojem. Nie ma tak ze robisz na rynku,, co chcesz". Tak jak nie robisz na drodze co chcesz. Mozesz jezdzic super nowym modelem ale przepisow przestrzegac musisz. To samo rynek. Mozezesz wrzucic super nowy produkt ale zasad przestrzegac musisz. W przypadku systemu operacujnego zasada sa otwarte kody podlaczenia tak w szpitalu czystosc a w zywieniu swiezosc. A to ze sądy nie nadazaja? Wiele z nich jak slysze nie ma komputerow tylko pisza manualnie na papierze! To jak maja pojac informatyke? I dlatego Biluś piraci!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:47, 08 Kwi 2018    Temat postu:

Kolejne nachalne reklamy pojawiają się w Windowsie 10
08.04.2018 09:10, dodał: Maksym SłomskiOcena:

Microsoft zachowuje się czasem tak, jakby Windows 10 był systemem udostępnianym za darmo. Jego użytkownicy uskarżają się na nową falę reklam w miejscu, w którym reklamy wcześniej nie gościły.


Gdyby Windows 10 był udostępniany za darmo, niektóre posunięcia Microsoftu można by było zrozumieć. Z racji tego, że oprogramowanie kosztuje jednak niemało, zupełnie niezrozumiałe jest forsowanie kolejnych reklam wyświetlanych w obrębie tego systemu. Reklamy pojawiły się właśnie w kolejnym miejscu.

Grupa użytkowników korzystających z najnowszej wersji domyślnego klienta poczty dla Windowsa 10 donosi, że w obrębie aplikacji pojawiły się reklamy. Treści te zachęcają użytkowników programu do pobrania i korzystania z pakietu biurowego Office 365. Zauważono, że reklamy wyświetlają się tylko osobom posiadającym konta pocztowe w domenach Outlook oraz Hotmail.windows 10 office adsNowych reklam Microsoftu w aplikacji poczty wyłączyć się niestety nie da. Te pojawiają się notorycznie w pobliżu często używanych przycisków w taki sposób, że w baner bardzo łatwo jest przypadkowo kliknąć. Na kontrowersyjną aplikację skarży się obecnie coraz większa liczba użytkowników serwisu Reddit.

Wcześniej, Microsoft ostrzegał użytkowników przeglądarki Google Chrome, że ta zużywa dużo energii, zachęcając przy tym do przesiadki na Microsoft Edge. Innym przykładem złej praktyki było reklamowanie aplikacji dostępnych w Sklepie Windows poprzez menu Start.

...

Ciagle ciosy ponizej pasa i chciwosc bez granic. Gates to narkoman kasy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:31, 11 Kwi 2018    Temat postu:

Aktualizacja iOS psuje iPhone’y naprawiane w nieautoryzowanych serwisach....

iOS 11.3 to aktualizacja, którą zdecydowanie warto zastosować. A iPhone to telefon, którego zdecydowanie nie warto oddawać do nieautoryzowanego serwisu. O czym w bolesny sposób przekonali się posiadacze telefonów iPhone 8, których ekrany dotykowe przestały działać.

...

I znowu bandytyzm! Specjalnie skrakowali aktualizacje zeby u nich trzeba bylo naprawiac. CO ICH ODCHODZI KTO MI NAPRAWIA! KOLEGA CZY WUJEK! Z JAKIEJ PAKI NISZCZA MI TELEFON! KONIEC Z TYMI BANDYTAMI! NIE UZYWAMY IOS!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:59, 12 Kwi 2018    Temat postu:

Aktualizacja iOS 11.3 psuje iPhone'y 8 i 8 Plus
12.04.2018 11:30, dodał: BenekOcena:

Wygląda na to, że Apple wraz z aktualizacją iOS 11.3 wraca do karygodnych praktyk, z których wycofało się przy okazji wcześniejszych aktualizacji oprogramowania.


Uważajcie na aktualizację systemu iOS 11.3. Apple celowo w oprogramowaniu zaszyło kod, który czyni wyświetlacze wielu smartfonów iPhone 8 i iPhone 8 Plus bezużytecznymi. Jesteście zdumieni? Spokojnie, to tylko kolejny krok firmy Apple w stronę "dojenia" klientów.

Okazuje się, że iOS 11.3 wyłącza reakcję na dotyk (!) w ekranach, które zostały wymienione w nieautoryzowanych serwisach obsługi. Dotyczy to na pewno zamienników nieoryginalnych, ale powoli pojawiają się głosy o tym, że problem występuje również w wyświetlaczach oryginalnych, wymienianych w nieautoryzowanych punktach.ifix it iphoneIdentyczna sytuacja miała już kiedyś miejsce w przypadku smartfonów iPhone 7 i iPhone 7 Plus. Wtedy, po gigantycznej fali krytyki, Apple wypuściło kolejną aktualizację oprogramowania, która przywracała reakcję na dotyk.

Testy potwierdziły, że winna zamieszania jest aktualizacja oprogramowania, a nie wyświetlacze. O ile panel dotykowy działał przed aktualizacją bez zarzutu, to od razu po zainstalowaniu nowej wersji systemu, przestawał. W iPhone'ach za pracę panelu dotykowego odpowiada dedykowany układ, którego obejście jest możliwe, ale wymaga rozebranie smartfona na części pierwsze. To z kolei łatwe nie jest i generuje dodatkowe koszty dla konsumenta.

Czy to wszystko? Nie. Samodzielna wymiana wyświetlacza skutkuje również wyłączeniem funkcji automatycznej regulacji jasności ekranu. Ponownie, nie ma tu znaczenia, czy wyświetlacz wymieniony jest na oryginał, czy zamiennik. Ważne jest to, że konsument nie wymienia go w autoryzowanym punkcie obsługi i nie płaci "odpowiedniej" ilości pieniędzy za usługę.

Skandaliczne.

Apple do tej pory odmówiło komentarza w sprawie.

...

Czy juz ich zakuli w kajdanki? Walkuja Zucka a tu bandziory szaleja!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:29, 14 Kwi 2018    Temat postu:

Aresztowano 12 pracowników Apple za wycieki, mówi notatka...z wycieku

W ubiegłym roku 12 pracowników zostało aresztowanych w związku z ujawnianie wewnętrznych informacji na temat przyszłych wersji oprogramowania. Ironią jest to, że dowiadujemy się o tym z notatki, która również pochodzi z wycieku. Firma w 2017 roku złapała na wynoszeniu strategicznych...

...

Pracownikow wyrzucaja a sami zrobili taka,, aktualizacje" iosa ze to jest po prostu wirus. Sprawiedliwosc corpo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:47, 17 Kwi 2018    Temat postu:

Ferrari vs. Lamborghini, Mc Donald's vs. KFC, Nike vs. Adidas

Zakładasz biznes i obawiasz się, że będziesz miał konkurencję? - Sorry, ale muszę Cię zmartwić. Konkurencja pojawi się zawsze, obojętnie co innowacyjnego wymyślisz. Prędzej czy później skopiują Twój pomysł, zrobią podobny produkt bądź usługę. Cały sęk w tym by być lepszym od innych.

Masz mocnego rywala? Podziękuj mu, że jest dobry!

Silna konkurencja w naturalny sposób rozwija Ciebie. Podświadomie wskakujesz na wyższy poziom intelektualny. Wiesz, że musisz działać jeszcze lepiej, bo przeciwnik nie śpi i czeka na Twoje potknięcia. Czytając to wydaje się to zapewne błahe i trywialne, ale niestety większość osób nie zdaje sobie sprawy z tego faktu.

Konkurencja vs. Monopol - Dlaczego lepiej mieć rywala?
Nie ma nic gorszego niż monopol

Paradoksem jest to, że firmy najczęściej dążą do monopolu który ma w sobie więcej wad niż zalet. Dyktowanie warunków, wyżynanie konkurencji, to wszystko z pozoru tylko fajnie wygląda. Realnie to hamuje rozwój z powodu braku rywala. Nie wspinasz się wtedy na wyżyny motywacji i intelektu. Jesteś w bezpiecznej sytuacji.

v-Bet.pl

My ludzie z natury chcemy stabilizacji czyli nazywając to po imieniu wygodnego życia, leniwego. Brak zagrożeń nie motywuje nas do działania - skoro jest dobrze to po co to zmieniać? Niepotrzebnie się tylko spocę - pomyśli homo sapiens.
Wygrany finał turnieju po zaciętej walce z godnym przeciwnikiem smakuje o wiele lepiej niż gładkie jednostronne zwycięstwo. Nikt nie chce oglądać takich sportowych rywalizacji gdzie mecz jest do jednej bramki.

Dlaczego angielska Premier League jest najciekawszą ligą na świecie? - Bo od początku nie wiadomo kto ją wygra. Mało kogo interesują ligi gdzie już od 1 kolejki wiadomo kto będzie w top 2, albo co gorsze zwycięzca jest znany nawet już przed samym startem (Celtic, TNS itp.).

Szanuj przeciwnika swego jak siebie samego

Rywalizacja to naturalny rozwój nas samych. Im przeciwnik jest lepszy tym wyzwanie jest większe zarówno w biznesie, sporcie jak i w każdej innej dziedzinie życia. Nie ma sensu psioczyć na rywala tylko wyciągnąć słuszne wnioski i skonfrontować się z problemem. Obserwować co robi konkurencja, ale jej nie niszczyć.
Monopol psuje rynek, jest nieetyczny, wzbudza negatywne odczucia, totalna dominacja od zawsze była niemile widziana i tak naprawdę nigdy się nie sprawdziła. Paradoksalnie największym problemem monopolu jest właśnie brak konkurencji. Dlatego też w życiu staraj się nigdy nie unikać konkurencji, bądź z nią walczyć, próbować zniszczyć. Przeciwnik to Twoja ostoja w rozwoju, a nie wróg!

...

Monopol oczywiscie szkodzi i monopliscie. Robi sie leniwym rozlazlym spasionym grubasem jak przywodcy sowieccy ktorzy mieli monopol na wszystko w tym kraju. Ale oczywiscie przede wszystkim jest to ograbianie nas i to dla nas najbardziej sie liczy. Z jakiej racji mamy na to pozwalac?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:05, 22 Kwi 2018    Temat postu:

SKANDAL TRAMWAJOWY: WIELKI SPISEK KONCERNÓW
Tramwaje Pacific Electric Railway na złomowsku w Los Angeles, marzec 1956 /Wikimedia Commons /domena publiczna
ZagórskiSławek Zagórski HISTORIA Piątek, 20 kwietnia (09:25)
Spisek zawiązany przez General Motors miał doprowadzić do przejęcia całego rynku komunikacji publicznej w Stanach Zjednoczonych. Do historii przeszedł jako „wielki amerykański skandal tramwajowy”.

REKLAMA

Na początku XX wieku transport publiczny w USA był oparty na sieciach linii tramwajowych. Tramwaje były tańsze, szybsze i charakteryzowały się znacznie lepszym stosunkiem potrzebnej mocy do liczby przewożonych pasażerów. Autobusy były rzadkim widokiem na ulicach amerykańskich miast. Ponadto w latach 20. zaledwie 10 procent Amerykanów posiadało samochód. W aglomeracjach szybko można było się poruszać jedynie dzięki tramwajom.

W pierwszym dziesięcioleciu po zakończeniu I wojny światowej większość amerykańskich miast liczących powyżej 10 tysięcy mieszkańców miało przynajmniej jedną prywatną linię tramwajową. Należały one zwykle do przedsiębiorstw z branży budowlanej, transportowej lub energetycznej. Na przykład linie Pacific Electric i Los Angeles Railway należały do firm budowlanych i ogólnokrajowych linii kolejowych. W całych Stanach Zjednoczonych było takich linii ponad 1200, liczyły one łącznie ponad 70 tysięcy km i przewoziły 15 milionów pasażerów rocznie. Był to dość pokaźny kawałek tortu.

Szatański pomysł
REKLAMA

Ówczesny prezes General Motors, Alfred P. Sloan, postanowił przejąć rynek komunikacji publicznej, aby móc rozwijać firmę, która stanęła przed widmem stagnacji.

- Sloan wyszedł z prostego założenia, że trzeba jedynie przesadzić pasażerów transportu szynowego do kołowego, a przestrzeń zajmowaną przez tramwaje przeznaczyć na drogi - tłumaczył prawnik Bradford Snell w filmie dokumentalnym "Taken for a Ride". Snell zeznawał w latach 70. przed komisją senacką badającą upadek systemu transportu publicznego. Przedstawił on plan, jaki zrodził się w umyśle Alfreda P. Sloana.

Planowane postarzanie produktów. Prawda czy mit? HISTORIA
PLANOWANE POSTARZANIE PRODUKTÓW. PRAWDA CZY MIT?
Sloan najpierw zainwestował w dwie autobusowe firmy transportowe - nowojorską Fifth Avenue Coach Company i chicagowską Chicago Motor Coach Company, które trafiły pod skrzyła specjalnie utworzonej w tym celu spółki Omnibus Corporation, która należała poprzez różne fundusze do General Motors. Następnie firma matka zaczęła, omijając prawo antymonopolowe, wykupywać firmy tramwajowe, które zaczynały mieć kłopoty finansowe. Zaczęto od New York Railways Corporation w 1926 roku. Rok później General Motors przejęło Yellow Coach Manufacturing Company, firmę produkującą tramwaje i autobusy. Następnie zatrzymano produkcję tramwajów. Powoli likwidowano przejmowane firmy transportowe i tramwaje zastępowano autobusami. Oczywiście produkcji General Motors.

- Likwidacja linii zaczynała się zwykle w trzy miesiące po przejęciu firmy. Nie robili tego nagle. Jeśli tramwaj jeździł co dziesięć minut, to wydłużano ten czas do dwunastu, potem do piętnastu, a następnie do pół godziny. Powodowało to, że usługa stawała się mniej atrakcyjna. A potem zarząd rozkładał ręce i twierdził, że linia przestała być dochodowa. Skracano jej przebieg, co powodowało, że była jeszcze mniej opłacalna i w końcu zamykano - opowiadał w "Taken for a Ride" Jim Holzer, były pracownik firmy przewozowej.

Demontowane torowisko na Third Avenue w Seattle. Po prawiej autobusy GM. W Seattle komunikacja publiczna była jedną z najbardziej wydajnych w USA. Do dziś tej wydajności nie odzyskała /Wikimedia Commons /domena publiczna
Demontowane torowisko na Third Avenue w Seattle. Po prawiej autobusy GM. W Seattle komunikacja publiczna była jedną z najbardziej wydajnych w USA. Do dziś tej wydajności nie odzyskała /Wikimedia Commons /domena publiczna
Wielki Kryzys
Paradoksalnie Wielki Kryzys, jaki dotknął Stany Zjednoczone nie zaszkodził firmie Sloana. Kongres by uratować rynek energii elektrycznej wprowadził prawo antymonopolowe, które ograniczało możliwość tworzenia korporacji i ograniczało teren działania firmy do jednego stanu.

Pośrednio uderzyło to w firmy tramwajowe, które należały w sporej części do spółek z branży energetycznej. Nie można było sprzedawać firmom-córkom energii po preferencyjnych cenach. Od tego momentu tramwajarze musieli płacić ceny rynkowe, co odbiło się na ich płynności finansowej. Późniejsze śledztwo wykazało, że za ustawą lobbowały firmy powiązane z przemysłem motoryzacyjnym. Rozpoczęły się złote czasy.

Do początkó lat 40 tramwaje stanowiły podstawę amerykańskiego transportu publicznego. Na zdjęciu ostatni z tramwajów konnych. Początek XX wieku /Wikimedia Commons /domena publiczna
Do początkó lat 40 tramwaje stanowiły podstawę amerykańskiego transportu publicznego. Na zdjęciu ostatni z tramwajów konnych. Początek XX wieku /Wikimedia Commons /domena publiczna
Firma słup
Z dnia na dzień w 1936 roku niewielka, rodzinna firma transportowa, posiadająca dwa autobusy przeobraziła się w holding National City Lines, wykupując w ciągu następnych kilku miesięcy 13 sporych firm w kilku stanach. Jakim cudem Roy’a Fitzgeralda, niezbyt zamożnego mechanika ze środkowego zachodu było stać na tak ogromne zakupy?

Poprzez różnych inwestorów indywidualnych i fundusze inwestycyjne, Fitzgeraldowi pieniądze przekazał General Motors, a także w porozumieniu ze Sloanem, koncerny paliwowe Standard Oil of California i Phillips Petroleum, producent ciężarówek i autobusów Mack Trucks, a także producent opon Firestone, od którego ogumienie kupował zarówno GM, jak i Mack.

Do 1946 roku spółka wykupiła prawie 100 firm transportowych, posiadających linie tramwajowe. Maksymalnie w ciągu 12-18 miesięcy od przejęcia firmy były likwidowane, a tramwaje zastępowano autobusami GM i Mack. Kontrakty na dostawę paliwa i części zamiennych podpisywano ze Standard Oil, Phillips Petroleum i Firestone. Firmy same dla siebie utworzyły rynek zbytu.

W wyniku spisku większość komunikacji miejskiej przejęły firmy powiązane z GM, operujące na autobusach tej marki. Pittsburgh, 1984 /Wikimedia Commons /domena publiczna
W wyniku spisku większość komunikacji miejskiej przejęły firmy powiązane z GM, operujące na autobusach tej marki. Pittsburgh, 1984 /Wikimedia Commons /domena publiczna
Proces
W 1946 roku Edwin J. Quinby, przeniesiony do rezerwy oficer marynarki, wydał broszurę, w której napisał: "Chciałbym was ostrzec, przed dobrze przygotowaną i konsekwentnie prowadzoną akcją, w której chodzi o to, by was oszukać, okraść z jednej z najważniejszych i najbardziej wartościowych z publicznych własności, czyli waszych sieci tramwajowych. Kto wam to później odbuduje?" Firmy powiązane z National City Lines natychmiast rozpoczęły kampanie medialną przeciw Quinby’emu, sugerując, że jest on niespełna rozumu.

Mimo to prokuratorzy Departamentu Sprawiedliwości rozpoczęli śledztwo, które wykazało, że National City Lines jest jedynie przykrywką dla nie do końca legalnego procederu celowego doprowadzania do upadku firm transportowych. Problemem jednak okazało się być to, że w prawie amerykańskim nie ma pojęcia świadomego działania na szkodę spółki. Właściciel może ze swoją własnością zrobić, co mu się podoba.

Zaplanowana awaria. Przemysłowy spisek, który trwa od latCIEKAWOSTKI
ZAPLANOWANA AWARIA. PRZEMYSŁOWY SPISEK, KTÓRY TRWA OD LAT
Prokuratorzy sięgnęli więc do prawa antymonopolowego, ustanowionego przed niemal 100 laty. Jak można przeczytać w artykule "Jak ginęły Red Cars, czyli tramwaje za dolara": "Rządowy śledczy William C. Dixon uznał, że gdy jedna firma kupuje drugą i zmienia jej model działania, nie dochodzi do złamania prawa. Ale gdy kilka firm kupuje inną, po czym zmusza ją do zaopatrywania się tylko u nich, jest to nielegalne." A jak wspomniano wyżej: firmy same stworzyły dla siebie rynek zbytu.

Proces trwał dwa lata. W końcu uznano spółki za winne zawiązania spisku w celu "zmonopolizowania dostaw autobusów i powiązanych produktów do lokalnych firm powiązanych z National City Lines". Niestety najpoważniejszy zarzut: próba utworzenia monopolu na rynku usług transportowych, został oddalony. Ostatecznie firmy ukarano grzywną w wysokości 5000 dolarów za każde przejęte przedsiębiorstwo. Sam Fitzgerald został ukarano grzywną w wysokości... jednego dolara. W tym czasie był posiadaczem firm transportowych w 45 największych miastach Stanów Zjednoczonych i rocznie obracał setkami milionów dolarów.
Źródła:

Jakub Dybalski, "Rzeź tramwajów, czyli jak Ameryka odwróciła się od szyny", Rynek Kolejowy 03/2014
Jakub Dybalski, "Jak ginęły Red Cars, czyli tramwaje za dolara, Rynek Kolejowy 03/2014 Bradford C. Snell, "American ground transport: a proposal for restructuring the automobile, truck, bus, and rail industries", Washington: U.S. Government Print Office, 1974

...

Tak. Nie tylko Gates. Kapitalisci z USA juz wczesniej uprawiali bandytyzm. I ciagle to samo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:45, 24 Kwi 2018    Temat postu:

Pożegnajcie smartfony z Windowsem - oto ich koniec
24.04.2018 08:00, dodał: Maksym SłomskiOcena:

Śpijcie słodko aniołki. Microsoft wywiesił białą flagę i poczynił krok, który od kilku lat wydawał się jedynym właściwym.


To już koniec smartfonów z systemem Windows 10 Mobile. Firma Microsoft sprzedała w swoim sklepie ostatnie sztuki urządzeń wyposażonych w OS, który mimo że miał swoich zwolenników, ostatecznie odniósł spektakularną porażkę na smartfonach.

Ostatnie dwa smartfony z systemem Windows 10 Mobile zostały sprzedane w oficjalnym sklepie Microsoft Dyotr dokładnie 5 dni temu. Ostatnimi dwoma urządzeniami w ofercie był HP Elite x3 przeceniony z 799 dolarów na 299 dolarów (!) oraz Altatel Idol 4S, przeceniony z 299 dolarów na 99.99 dolarów.Gigant z Redmond ma teraz skupić się na rozwijaniu smartfonów Surface Phone, które mogą pojawić się jeszcze w tym roku lub... nigdy. Nikt jeszcze oficjalnie nie potwierdził prac nad takowym sprzętem. Trudno jednak wyobrażać sobie, by tak duża firma odpuściła sobie tak lukratywny segment rynkowy.

Nowe smartfony z systemem Windows 10 Mobile można jeszcze kupić w wybranych sklepach. Pytanie po co to robić, skoro system jest już w zasadzie martwy od dłuższego czasu.

Jakie są Wasze wspomnienia związane z systemami Windows Phone i Windows 10 Mobile? Miło je wspominacie? A może wciąż z nich korzystacie? Trzymaliście kciuki za Microsoft i ich system w wersji na smartfonach?
..

Linux wygrywa absolutnie! Pod postacua Androida! Ja tez tylko Android! Surprised)))
Nasuwa sie pytanie co Gates nam dau? Gigantyczne ceny i monopol... Dosa jak wiemy kupil. Wybuch urzadzen mobilnych wysmial i wydrwil. Czyli przegral. Wlasciwie to po co nam byl Microsoft? Moglo byc na to miejsce duzo fajnych firm i dobrych systemow...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:30, 24 Kwi 2018    Temat postu:

Bez konta Microsoftu nie uciekniesz od ograniczeń Windowsa 10 S
Strona główna Aktualności24.04.2018 10:31

eimi
Adam Golański
@eimi
W zeszłym miesiącu Joe Belfiore, szef grupy systemów operacyjnych w Microsofcie przyznał, że w przyszłości wszystkie pecety sprzedawane z preinstalowanym Windowsem będą działały w trybie S – czyli tym najbardziej restrykcyjnym, pozwalającym jedynie na uruchamianie aplikacji uniwersalnych pobieranych z Microsoft Store. Już wcześniej Microsoft zapewniał, że to żadne ograniczenie, każdy kto będzie chciał, będzie mógł przełączyć się do trybu nieograniczonego i uruchamiać swoje aplikacje. Niestety, jest w tym pewien haczyk.

Można się spodziewać, że nawet bardzo mało wymagający użytkownicy będą chcieli uciec z trybu S. Sklep Microsoftu pod względem oferty gier wypada marnie w porównaniu do Steama, a nawet ci, którzy nic nie grają, szybko zauważą, że przeglądarka Edge daleko odbiega od tego, do czego przyzwyczaiło ich wiodące dzisiaj Google Chrome.

REKLAMA

Początkowo sądzono, że wyjście z trybu S będzie po prostu wiązało się z przełączeniem jakiejś kontrolki w Ustawieniach – tak byłoby najprzyzwoiciej: nie chcemy ograniczeń, nie chcemy odwiedzać sklepu Microsoftu, nie chcemy mieć konta Microsoftu.

Here is the "Switch out of S Mode" page in the Microsoft Store on Build 17134. Shows the free switching option that was previously announced. pic.twitter.com/SPT8MS52wB

— Richard Hay (@WinObs) April 23, 2018
Niestety, nic z tego. Richard Hays odkrył sposób wyjścia z ograniczeń. Aby uwolnić się od sklepu Microsoftu, należy wpierw wejść do sklepu i pobrać narzędzie o nazwie „Switch out of S mode”. Najwyraźniej jest ono póki co dostępne tylko dla komputerów Surface sprzedawanych z Windows 10S. Inni mogą to narzędzie znaleźć w sklepie, jednak strona jego widoku nie zostanie im wyświetlona.

Switch out of S mode – w sklepie, ale nie dla każdego
Switch out of S mode – w sklepie, ale nie dla każdego
Ma to dość nieciekawe konsekwencje dla wszystkich tych, którzy uparcie korzystali z konta lokalnego w Windowsie, zamiast tak jak Satya Nadella by oczekiwał, z konta w chmurze Microsoftu (MSA). Aby w jakimś sensie uwolnić swój nowy komputer z Windowsem, będą musieli wpierw założyć konto, podać Microsoftowi swój adres e-mail. Alternatywą byłoby oczywiście szukanie cracków na Windows 10 S, ale gwarancji że będą działały przecież nie ma.

Aż się prosi w tej sytuacji o reakcję rzeczników praw.

...

fervi 5 godz. temu +3
Jest zasada, która mówi, że to dzięki Microsoftowi Linux zyskuje w udziale z każdą kolejną wersją ( ͡° ͜ʖ ͡°)

...

Znowu jakies matactwa? Czyli chodzi o kase.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:27, 25 Kwi 2018    Temat postu:

Tibia wkroczyła w nową epokę...

Opublikowany przez guru około 15 godzin temu
13 8412

Win xp 1
Historia dzieje się na naszych oczach. Tibia kończy właśnie swoją przygodę ze starymi systemami. Po dzisiejszym patchu nie jest już możliwe odpalenie ukochanego MMORPG wszystkich Polaków na Windows XP oraz Windows Vista.

As we announced back in March, running the client under Windows XP is no longer possible as of today. Keep in mind that our support for Windows Vista has ended as well.

CipSoft dotrzymał więc swojej marcowej obietnicy i raz na zawsze zakończył wsparcie dla „ikspeka”. Tibia idzie z duchem czasu… Wiem, śmiesznie to brzmi, szczególnie że nadal mamy do czynienia z pikselowym tytułem o niepozornym wyglądzie.

Chcecie czy nie, Tibia dołączyła właśnie do World of Warcraft, Elder Scrolls Online i kilku innych dużych MMORPG, które zaprzestały lub wkrótce zaprzestaną supportu z XP i Vistą.

Kończy się pewna epoka, która trwała dobre kilkanaście lat. Praktycznie od zawsze Tibia kojarzyła się ze starym komputerem z dopiero wchodzącym na salony XP. Przecież czasy największej świetności Tibii przypadły na pierwsze lata działalności Windowsa XP. Tibia i Windows XP były jak yin i yang, jak Bolek i Lolek...

Teraz pozostaną nam już tylko wspomnienia.
..
No własnie skandal! Ciagle nowe programy nie chca mi działac na xp! To jest chore bo ta sama firma. Zmiany systemow bardzo czeste sluza tylko temu zeby Gates kosil kase. Tak samo jak zmiany rozmiaru wyswietlaczely. Obecne sa duzo gorsze niż xp ktory byl najbardziej udanym i stabilnym. Ja tam zostaje przy moim starym komputerze z xp. Zreszta stare gry na nim chodza swietnie. Te do 2005. Surprised) Bo wlasciwie wtedy robili najlepsze. Robily je jeszcze zespoly tworcze nie corpowampiry.

Zmiana sprzetu tylko po to aby zarobic jest przekretem. Oczywiscie xp juz jest stary i akurat tu nie mowie ze nie powinno byc nowego. Tylko ze teraz nie pasuja juz aplikacje sprzed roku! To dopiero przekret.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:45, 25 Kwi 2018    Temat postu:

Krótka historia o tym jak Sony okradło mnie na 125 zł
@boss007 wykop.pl #polska #gorzkiezale #zalesie #truestory #ps4 #konsole
Uważajcie jak kupujecie dodatki do gier w sklepie PS Store. Mogą nie działać. Sony kasy nie odda. A w ogóle to wasza wina Smile

KOMENTARZE (25) : najstarszenajnowszenajlepsze

Inixi 1 godz. temu 0
@boss007 wejdź na stronę sklepu PS Store gdzie jest ten dodatek, zrób telefonem zdjęcia całego opisu dodatku i upewnij się, że w opisie nie ma informacji o tym, że kod powinien być komatybilny. Jeżeli faktycznie nie ma takiej informacji to zgłoś to do BOKu sklepu i na tej podstawie rządaj zwrotu pieniędzy i powołaj się na niezgodność towartu z umową - jest to w prawie polskim.
udostępnij

YarpenZid 3 godz. temu via iOS +2
Wow, bardzo mnie dziwi takie podejście sony. To nawet steam mniejsze problemy robi a jest praktycznie monopolista.
udostępnij

MisPluszowyZWadaWymowy 3 godz. temu +1
@YarpenZid: kiedyś na amerykańskim PS Store było dostępne Uncharted 2 w wersji GOTY. Zestaw zawierał grę + dodatkowe mapki do multi, które okazały się niekompatybilne z tą grą w wersji cyfrowej, a jedynie z pudełkową. Sony umywało ręce, nikomu nie chcieli zwrócić pieniędzy, mimo że zrobiło się o tym głośno. Nie wiem czy w końcu komukolwiek coś oddali. ¯\_(ツ)_/¯ A przecież to oni sami są praktycznie wydawcą tej gry. Pewnie zasłaniali się tym, że wydawca i sklep to nie do końca to samo Sony, cytując wykopowego klasyka: to inna redakcja.
udostępnij

Leniek 36 min. temu via Wykop Mobilny (Android) -1
@YarpenZid: steam jest prawie monopolistą, a na PS4 SONY jest faktycznym monopolistą
udostępnij

YarpenZid 34 min. temu -1
@Leniek: Sony monopolistą? Jest Nintendo jest Xbox... jakby chociaż GOG albo Battlenet albo Origin miało taki udział w rynku co Nintendo czy Xbox...
udostępnij

Leniek 25 min. temu via Wykop Mobilny (Android) -1
@YarpenZid: na PS4 nie masz innego dostawcy treści, sprzęt kontrolowany w 100%
udostępnij

YarpenZid 20 min. temu -1
@Leniek: na Gogu nie masz innego dostawcy treści, system kontrolowany w 100%
udostępnij

Leniek 15 min. temu via Wykop Mobilny (Android) -1
@YarpenZid: ale w obrębie jednej platformy Windows PC mam wielu wydawców i dostawców treści
udostępnij

YarpenZid 13 min. temu -1
@Leniek: windows? Co to za dostawca sprzętu?
udostępnij

Leniek 3 min. temu via Wykop Mobilny (Android) -1
@YarpenZid: czy mówiłem gdzieś o sprzęcie? Ale ok skoro sie upierasz, tak Microsoft ma swoją linię produktów surface na których dystrybucja oprogramowania w tym gier jest otwarta
udostępnij


MisPluszowyZWadaWymowy 3 godz. temu +3
@boss007: a w ogóle jak wstukasz w google to masz o tym pełno tematów na przeróżnych forach. Activision juz od paru miesięcy nic z tym nie zrobiło. To nie tylko problem z polskim sklepem, wyglada na to że problem dotyczy całej eu, bo sprawdziłem też np. brytyjski, niemiecki i australisjki sklep i tam tak samo kody się nie zgadzają.

[link widoczny dla zalogowanych]
udostępnij

boss007 2 godz. temu +2
@MisPluszowyZWadaWymowy: Dzięki, faktycznie teraz widzę że nie tylko ja mam z tym problem. Ale nawet do głowy mi nie przyszło aby sprawdzać jakieś kody z płyty.
udostępnij

MisPluszowyZWadaWymowy 2 godz. temu 0
@boss007: ja też mimo że o tych kodach wiem pewnie bym się naciął, bo to po prostu powinno działać. Takie kwiatki są bardzo rzadkie, ostatni raz o tym słyszałem jeszcze w czasach PS3. No i kod nie jest nawet widoczny w opisie, widać go jedynie w linku jak się otworzy PS Store w przeglądarce.

Ogólnie jest ciekawie, bo podstawowa wersja jest w ogóle niedostępna. Jest tylko zestaw podstawka + ten dodatek (drugi link) z takim kodem jak pudełko. Ciekawe czy on działa.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
udostępnij

boss007 1 godz. temu 0
@MisPluszowyZWadaWymowy: Dzięki za info. Póki co napisałem do CDP, zobaczymy jak oni podejdą do tematu,
udostępnij

MisPluszowyZWadaWymowy 18 min. temu 0
@boss007: spróbuj może tego rozwiązania:

[link widoczny dla zalogowanych]
udostępnij

...

Znowu monopole platformy stimy.
Na szczescie gram w gry sprzed 2005. Lub nowe na Androida jaka ulga!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Śro 22:46, 25 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:41, 26 Kwi 2018    Temat postu:

Dno dna! Alcatel i jego poniżająca 5- gwiazdkowa prośba
Przez Gabriela Pietrzycka - 26 kwietnia 20180
Podziel się na Facebooku Tweet (Ćwierkaj) na Twitterze


Alcatel to producent, o którym przypominają sobie tylko Ci najbardziej wytrwali… i to tylko i wyłącznie podczas corocznych targów MWC. Aktualnie marka postanowiła zdobyć dno, szczególnie w kategorii „szacunek do klienta”.


Producent został bowiem uznany za „winnego” zablokowania podstawowych funkcji smartfona. Alcatel wręcz błaga użytkowników o 5-gwiazdkowe recenzje w celu odblokowania wszystkich funkcji. Schemat godnego ubolewania staje się oczywisty, gdy uświadamiasz sobie, że aplikacja kalkulatora została zainfekowana tą „chorobą”. Mnóstwo matematycznych funkcji zostało odgrodzonych 5-gwiazdkową ścianą. Co ciekawe, po kliknięciu przez użytkownika i przejściu do Sklepu Play zostaną one odblokowane, nawet jeśli recenzja nie będzie obfita w pięć znaczących gwiazdek. Niemniej jednak zablokowanie zasadniczej aplikacji, znajdującej się od wielu lat na pokładzie telefonu, jest żałosne. Takie posunięcie zdecydowanie kreuje kiepskie wrażenia użytkowników.



Nie byłabym również zaskoczona faktem, gdyby budzik w aplikacji Zegar, wymagał cotygodniowej subskrypcji.

Użytkownik Reddit miał już dość tego na swoim Alcatel Idol 4. Nie omieszkał podzielić się żałosnym schematem, tym samym powodując lekkie zamieszanie w społeczności zielonego robota. Po negatywnych recenzjach i śmiertelnym gradzie raportów, które pojawiły się na Reddit, aplikacja została usunięta ze Sklepu Google Play. Jednak chwilę później do sklepu zawitała nowa wersja aplikacji – ta nie błaga już o 5 gwiazdkowe recenzje.

Pytanie – w jaki sposób aplikacja trafiła na urządzenia Alcatela? Okazuje się, że firma stopniowo wymieniała stockowe aplikacje Android, przy pomocy aktualizacji oprogramowania. Nowe wersje aktualizacji dostarczały podejrzane, zainfekowane spamem aplikacje innych, równie dziwnych firm.

Jak na razie sam Alcatel milczy. Czekamy na jego wypowiedź.

Dajcie znać, co sądzicie o takich „występkach” producenta?

...

Co meczycie bidokow. Zebranie to desperacja. Wielki gigant Apple i co wirusa wciska. Bidokow to mi raczej zal! Zbankrutuja i bedzie kolejny monopol. Przeciez tak to dziala ze bidoki na uboj! Nie pozwalajcie na to!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:35, 27 Kwi 2018    Temat postu:

Wysypisko urządzeń elektronicznych z depositphotos
eimi
Adam Golański
@eimi
Dyskusję o ochronie środowiska zdominowała kwestia efektu cieplarnianego. Problemem są jednak także elektrośmieci: stare komputery, smartfony i inne urządzenia. Problem jest złożony, a próby jego rozwiązania mogą skończyć się... w więzieniu.

REKLAMA
Gdy współwięźniowie zapytają pana Erica Lundgrena za co siedzi, będzie mógł śmiało powiedzieć – za ochronę środowiska naturalnego. Człowiek, który poświęcił się walce z elektrośmieciami poprzez przywracanie starych komputerów do życia został skazany na więzienie za naruszenie interesów Microsoftu. Po nieudanej apelacji przyjdzie mu odsiedzieć 15 miesięcy, wyliczone na podstawie strat, jakie poniosła firma z Redmond: 700 tysięcy dolarów utraconej sprzedaży.

To wszystko zaczęło się ponad sześć lat temu. Eric Lundgren, przedsiębiorca z Kalifornii, już od początku miał szkodliwe dla gospodarki, a znakomite dla środowiska poglądy. Marzył, by ludzie nie wyrzucali starych niechcianych komputerów na rosnące hałdy elektrośmieci, lecz odnawiali je, modernizowali i korzystali z nich znacznie dłużej, niż chciałby producent. W 2011 roku wpadł na pomysł, by zachęcić i ułatwić ludziom takie odnowienia dla biurowych pecetów Della – zaoferować im nośniki reinstalacyjne z Windowsem i sterownikami, w większości wypadków utracone.

W tym celu zamówił u chińskiego producenta łącznie 28 tysięcy kopii reinstalacyjnych dysków z Windowsem 7 i Windowsem XP, pięknie wypalonych, dokładnie takich samych jakie Dell oferował ze swoimi komputerami. Miał zamiar oferować je zarówno wszystkim tym, którzy utracili swoje dyski reinstalacyjne, jak i dołączać do pecetów, które sam odnowił.

Chińskie równie dobre co amerykańskie
Zamówienie zostało zrealizowane, ale nigdy dotarło do pana Lundgrena. Zostało w 2012 roku przejęte przez amerykańskie służby celne, a prokurator oskarżył przedsiębiorcę o naruszenie praw autorskich i próbę wprowadzenia na rynek sfałszowanych dóbr. W 2016 roku uznano go ostatecznie za winnego i skazano na 15 miesięcy więzienia oraz 50 tys. dolarów grzywny. Jego współpracownik, który dostarczył „oryginalną kopię” do skopiowania dla producenta z Chin, przyznał się do winy i otrzymał złagodzenie wyroku: sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na cztery lata.

Lundgren jednak się odwołał. Sprawa nie była bowiem wcale taka oczywista. Prokuratura podkreślała jakość wykonanych nośników, nie były to zwykłe płyty podpisane flamastrem. Oferowane przez przedsiębiorcę nośniki były fizycznie nieodróżnialne od oryginalnych, z napisami sugerującymi, że są „oryginalnymi” kopiami – dyskami reinstalacyjnymi. Mamy więc do czynienia z fałszerstwem. Ale czy możemy mówić o piractwie, skoro wszystkie odświeżane komputery miały przypisaną do siebie ważną licencję Windowsa?

Linią obrony było to, że same przejęte przez celników płyty były bezwartościowe – zawarty na nich system działał tylko z kluczem produktowym, przypisanym do danego peceta. Co więcej, obrazy nośników można było za darmo pobrać z Internetu. No właśnie, tu tkwi problem: można było, o ile było się zwykłym użytkownikiem. Prokurator zauważył, że licencja pozwala na pobranie takiego obrazu przez zwykłych użytkowników, a nie resellerów. Jeśli ktoś chce taki obraz wypalić i rozpowszechniać z odświeżonym komputerem, Microsoft żąda za to 25 dolarów. Dlatego według oskarżenia, straty Microsoftu wynikające z wprowadzenia takich płyt do obiegu wyniosłyby 700 tys. dolarów.

REKLAMA

Sfałszował Windowsa, do więzienia go
Sprawa odbiła się szerokim echem w amerykańskich mediach, przede wszystkim dzięki grupom ekologów i działaczom na rzecz prawa do naprawy sprzętu. Ostrzegano, że wyrok pierwszej instancji jest bardzo surowy i może doprowadzić do kryminalizacji odświeżania starych pecetów. Ze swojej strony Microsoft uporczywie trzymał się jednak twierdzenia, że Lundgren jest fałszerzem, który próbuje wprowadzić na rynek kopie jego systemów operacyjnych w formie nieodróżnialnej od „oryginalnych” kopii.

Dopiero teraz trzyosobowy skład sędziowski sądu okręgowego południowej Florydy rozpatrzył apelację – i odrzucił ją w całości. Eric Lundgren trafi na 15 miesięcy do więzienia federalnego. W sumie można powiedzieć, że i tak mu się upiekło, początkowo prokuratura postawiła mu sześć zarzutów, w tym oszustwa i uczestniczenia w przestępczym spisku.

No cóż, szkoda że pan Lundgren nie wpadł na pomysł, by zamiast reinstalacyjnych dysków z Windowsem oferować zielonego, ekologicznego Linux Minta.

...

To juz niszczenie kultury. To jest juz archeologia przeciez. Z dala od MS!
Widzicie USA! I co to mowic o Rosji i Gogolu. Nie jestem pewien czy w Rosji sad by go skazal! Potworny kraj. Takze monopolisci to nie smoki z gier. To prawdziwe potwory. Amerykanscy kapitalisci naleza do najgorszych. Big Bad Bill.

Fajny czlowiek i swietna ma idee. Ja tez mam komputer 13 letni cdrom padł karta graficzna tez zaczyna zażółcac obraz, ale dziala cudem! Bo prawie dzien w dzien chodzi! A kupilem z przeceny najtanszy! A taki wytrzymaly. Wcale nie chce zmieniac. A przydalo by sie naprawic. Serwis jednak moglby zaspiewac gore kasy... A sam nie umiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:50, 29 Kwi 2018    Temat postu:

Bill Gates ostrzega przed chorobą, która się dopiero pojawi. Może zabić nawet 30 mln ludzi
Kevin Loria , BusinessInsider.com
dzisiaj 08:30 160 547 1

Zdaniem Gatesa prawdopodobieństwo pojawienia się nowej choroby cały czaś rośnie

Bill Gates uważa, że w przyszłości pojawi się choroba, która może zabić nawet 30 mln ludzi w ciągu sześciu miesięcy. Jego zdaniem, może być to dotąd nieznany rodzaj schorzenia. - Świat powinien przygotować się na to, jak na wojnę - sugeruje były prezes Microsoftu.

Miliarder i filantrop wziął w piątek udział w dyskusji na temat epidemii zorganizowanej przez Massachusetts Medical Society oraz New England Journal of Medicine.

Gates przyznał, że zwykle jest optymistą, przypominając ludziom, że wychodzimy z ubóstwa dzieci na całym świecie i coraz lepiej eliminujemy takie choroby jak polio czy malaria. Stwierdził jednak, że "jest jeden obszar, w którym świat nie robi dużego postępu". - To gotowość na wypadek pandemii - dodał.

Według miliardera, prawdopodobieństwo pojawienia się nowej choroby nadal rośnie. Nowe patogeny pojawiają się cały czas wraz z powiększaniem się światowej populacji.

Gates uważa, że niewielka grupa ludzi lub nawet jedna osoba może stworzyć bardziej śmietrtelną postać ospy w laboratorium. W związku z tym, że obecnie ludzie latają po całym świecie, choroba może się roznieść na wszystkie kontynenty w ciągu kilku godzin.

Były szef Microsoftu przedstawił symulację Instytutu Modelowania Chorób. Według niej nowy rodzaj grypy, podobny do tej, która zabiła 50 mln ludzi podczas pandemii w 1918 r., najprawdopodobniej uśmierci 30 mln ludzi w ciągu sześciu miesięcy.

A choroba, która nas zaskoczy, najprawdopodobniej pojawi się po raz pierwszy na początku epidemii, tak jak to miało miejsce ostatnio w przypadku wirusów SARS i MERS.


Rządy nie są przygotowane na pandemię
- Gdyby powiedzieć światowym rządom, że w tej chwili powstaje broń, która może zabić 30 milionów ludzi, pojawiłoby się poczucie, by pilnie się przygotować do takiego zagrożenia - powiedział Bill Gates. W przypadku zagrożeń biologicznych brakuje tego poczucia - dodał - Świat musi przygotować się na pandemię w ten sam poważny sposób, w jaki szykuje się do wojny - skwitował.

- Kiedyś wojsko próbowało swego rodzaju symulowanej gry wojennej przeciwko pandemii ospy, ostateczny wynik to "ospa wygrała, ludzkość przegrała " - opowiadał Gates.

Ale miliarder powtórzył, że jest optymistą. Uważa on, że możemy lepiej przygotować się na kolejne zagrożenie wirusowe lub bakteryjne niż miało to miejsce w przeszłości. Dlaczego?

Mamy bowiem leki antywirusowe, które w wielu przypadkach mogą chorym przynajmniej poprawić jakość życia. Posiadamy antybiotyki, które mogą leczyć wtórne infekcje, takie jak zapalenie płuc związane z grypą. I coraz lepiej radzimy sobie z szybką diagnozą. Jest to niezbędne, ponieważ pierwszym krokiem do walki z nową chorobą jest kwarantanna.

Zdaniem Billa Gatesa,nie potrafimy jednak szybko zidentyfikować zagrożenia chorobą i przygotować odpowiednich działań. Pokazała to globalna reakcja na ostatnią epidemię wirusa Ebola.

- Potrzebna jest lepsza komunikacja między siłami zbrojnymi i rządami, aby pomóc w koordynowaniu reakcji - powiedział Gates. Uważa on, że rządy potrzebują możliwości uzyskania pomocy sektora prywatnego przy rozwoju technologii i narzędzi do walki ze śmiertelną chorobą, która może nadejść.

...

gosvami 8 godz. temu via Wykop Mobilny (Android) 0
Bill chyba wie coś czego my nie wiemy.
udostępnij

slx2000 6 godz. temu 0
@gosvami: Jest gorącym zwolennikiem depopulacji, może coś knuje z jemu podobnymi.

...

Szok! On tak tylko bredzi czy cos wyhodowali? Tak to brzmi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy