Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Ekologia !
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 17, 18, 19  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:16, 03 Paź 2014    Temat postu:

Radio Rzeszów

Nie chcą wiatraków. Zablokują rondo w Miejscu Piastowym

Na godzinę 15 Stowarzyszenie dla Rozwoju Wsi Polskiej zapowia­da blokadę ronda w Miejscu Piastowym. Jest to element ogólno­polskiej akcji przeciwko

niekontrolowanemu i pozbawionemu jakichkolwiek zasad loko­waniu i planowaniu budowy farm wiatrowych w Polsce.

Blokada na drodze krajowej nr 9 w okolicy ronda trwać będzie do godziny 17. Samochody jadące w kierunku barwinka czy Rze­szowa będą przepuszczane co kilka, kilkanaście minut. Jak infor­mują organizatorzy z powiatu krośnieńskiego protestujący nie zgadzają się na budowę wiatraków w odległości mniejszej niż dwa kilometry od domów.

Protestujący oczekują natychmiastowego wstrzymania wydawa­nia nowych zezwoleń na budowę elektrowni wiatrowych oraz do­finansowywania gigantycznymi środkami publicznymi.

...

Ekologia ma swoja cene . To nie jest tylko hasanie po lakach ze zwierzatkami ale np . lomot wiatrakow ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:58, 03 Paź 2014    Temat postu:

Ekologia na bakier z ekonomią

Przez półtora roku sprzedano w Polsce 63 auta elektryczne wszel­kich marek - informuje "Puls Biznesu".

Przejechanie 100 km samochodem elektrycznym kosztuje 6-10 zł, czyli trzy, a czasami nawet siedem razy mniej niż samochodem z silnikiem spalinowym. Ale nie w Polsce.

W pierwszej połowie 2014 r. z polskich salonów wyjechało 35 sa­mochodów elektrycznych. W całym 2013 r. udało się znaleźć klientów na 28 takich aut.

"Na rozwój rynku aut elektrycznych znacząco wpływają regula­cje prawne i organizacyjne. W krajach, które je wprowadziły, roz­wój »elektrycznego« rynku jest o wiele szybszy" - mówi Grzegorz Paszta z Renault Polska.

Obok zachęt, konieczna do rozwoju elektrycznej motoryzacji jest infrastruktura punktów poboru prądu. W Polsce punktów dołado­wań jest po kilka w dużych miastach. I - jak mówią przedstawicie­le koncernów energetycznych - z powodzeniem to wystarcza, bo jest u nas najwyżej 150 aut elektrycznych. Na dopłaty zaś raczej nie ma co liczyć.

"Nie ma żadnych krajowych programów wspierających elektrycz­ną mobilność. Inicjatywy widać na razie tylko na szczeblu samo­rządowym" - mówi Agata Szczech, dyrektor komunikacji Renault Polska.

...

Badzmy realistami . W biednej Polsce nie bardzo nas stac na luksusy a te konstrukcje jeszcze sa slabe technicznie . Jeszcze musza sie rozwinac technologicznie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:47, 07 Paź 2014    Temat postu:

Reporter Polski

Ekoskandal. Ubojnia zalała mieszkańców szczątkami zwierząt

Sprawa paradoksalna – firma paraekologiczna nie przystosowa­ła zakładu do nowej formy działalności, jaką była utylizacja szczątków z ubojni (zwożone masowo – jeden transport to "odpa­dy" po uboju 16 tysięcy zwierząt). Niesamowity smród, a potem zalanie mieszkańców "wodą" ze szczątków doprowadziło do pato­wej sytuacji. Mieszkańcy blokowali, protestowali, władze były bezsilne – "smrodu się nie da zmierzyć".

....

To ładnie ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:54, 12 Paź 2014    Temat postu:

Rośnie spalarnia śmieci. Budowa ITPOK nabiera tempa

Budowa Instalacji Termicznego Przekształcania Odpadów Komu­nalnych w Poznaniu zaczęła się w maju br. To jedna z najwięk­szych inwestycji realizowanych obecnie w regionie.

Po uruchomieniu ITPOK ma spalać 210 tysięcy ton odpadów rocz­nie. Parametry całej konstrukcji zostały obliczone tak, aby spalar­nia w Poznaniu mogła pracować przez 7800 godzin rocznie. Aktu­alnie powstaje tzw. bunkier. Jaką będzie pełnił rolę?

– Bunkier to jeden z głównych elementów ciągu technologicznego ITPOK – tłumaczy Szymon Cegielski, dyrektor Kontraktu z firmy SITA Zielona Energia.

– To zagłębiona w ziemi, betonowa fosa, która jest całkowicie szczelna i ma pojemność wystarczającą na zgromadzenie zapasu odpadów na 8 dni nieprzerwanej pracy instalacji – dodaje.

– ITPOK znacząco wpłynie na gospodarkę odpadami w Poznaniu i 9 okolicznych gminach. Liczba odpadów trafiających na składo­wiska zmniejszy się aż do 80 procent. Jednocześnie spalarnia bę­dzie wytwarzała energię cieplną, wykorzystywaną w miejskiej sieci ciepłowniczej oraz energię elektryczną trafiającą do krajo­wej sieci elektroenergetycznej – informuje prezydent Ryszard Grobelny.

Prace przy budowie bunkra potrwają do końca listopada. Kon­strukcja ma mieć 8 metrów głębokości i zostanie w całości wyko­nana ze zbrojonego betonu. Głównym zadaniem tej części insta­lacji jest magazynowanie odpadów tuż po rozładunku.

ITPOK w Poznaniu powstaje w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. Partnerem prywatnym miasta Poznania jest SITA Zielona Energia. Firma odpowiada za zaprojektowanie, wybudo­wanie, sfinansowanie i eksploatację instalacji w okresie trwania umowy czyli przez 25 lat. Po wygaśnięciu kontraktu partner pry­watny, przekaże inwestycję w dobrym stanie miastu.

...

A co z toksycznym żużlem ktory pozostanie po spaleniu ? Sa lepsze metody ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:21, 16 Paź 2014    Temat postu:

"Piliśmy wodę z fekaliami i nic o tym nie wiedzieliśmy! Gmina nas truje!"

Mieszkańcy są zaniepokojeni stanem wody w Przasnyszu - Tygodnik Ostrołęcki

Bakterie, które sanepid wykrył w kranie jednej ze szkół w gminie Krzynowłoga Mała, mogły wywołać zatrucia pokarmowe, a nawet śmierć w wyniku sepsy lub wyniszczającej biegunki. - Pili­śmy wodę z fekaliami i nic o tym nie wiedzieliśmy! Gmina nas truje! - grzmią mieszkańcy.

- Czułam, że z tą wodą jest coś nie tak. Miała dziwny i zapach, i smak. Ale mąż się ze mnie śmiał, że kupuję za tanią herbatę – mówi Ewa Czajkowska.

Czemu ta woda tak dziwnie pachnie?

A jej mąż Andrzej dodaje:

– Piliśmy wodę z fekaliami i nic o tym nie wiedzieliśmy, bo gmina nie raczyła nas powiadomić o skażonym wodociągu. A ja choruję na raka jelit, a więc moim obowiązkiem jest troska o wła­ściwe odżywianie się (miejsce zdarzenia).

– A gmina nas truje. W ubiegłym roku, 6 listopada, dowiedziałem się przez przypadek, że z wodą w wodociągu jest coś nie tak. Od razu wrzuciłem o tym informacje na Facebooka wszystkim we wsi. Mailem zwróciłem się też do Urzędu Gminy z pytaniem, dla­czego nic oficjalnie o tym nie wiemy. Okazało się, że na stronie gminy była zamieszczona krótka informacja. Dla mnie takie in­formowanie, o przecież kluczowych sprawach dla naszego życia, to kpina. A ja – na swoje bezpośrednie pytanie, dlaczego tak się dzieje, nie otrzymałem odpowiedzi do dziś – denerwuje się An­drzej Czajkowski.

– 30 września na sesji jeden z radnych zaczął dociekać, czemu woda tak dziwnie pachnie. Odpowiedziano mu, że była awaria i woda nie nadaje się do picia. Wieść poszła w eter, a my dowie­dzieliśmy się, że już jakieś dwa tygodnie pijemy wodę z fekalia­mi. Czy w tej gminie nie ma żadnego systemu powiadamiania o tak podstawowych sprawach dla ludzkiego życia? – zastanawia się pan Andrzej.

Informowaliśmy, mówi wójt

– Nie zanotowaliśmy żadnej centralnej awarii wodociągu na tere­nie gminy. Opisywany przypadek mógł mieć związek z uszkodze­niem przyłącza wodociągowego w trakcie prac budowlanych w okolicach Romanów-Seborów. Po stwierdzeniu wspomnianego uszkodzenia, pracownik Urzędu Gminy poinformował wszyst­kich sołtysów sołectw podlegających pod stację uzdatniania wody w Kakach-Mroczkach o zaistniałej sytuacji. Poinformowany zo­stał m.​in. sołtys Łaniąt – nie tylko o samym uszkodzeniu przyłą­cza, lecz także o czasowej konieczności spożywania wody wyłącz­nie po przegotowaniu. I sołtys mieszkańców powiadomił – twier­dzi wójt.

To niebezpieczne bakterie, ale zgłoszeń nie mieliśmy

W jednej z trzech próbek – rutynowo pobranych 15 września przez przasnyski sanepid - stwierdzono bakterie z grupy escheri­chia coli (pałeczki okrężnicy) i clostridium perfringens (laseczki zgorzeli gazowej) – czyli bakterii, które mogą wywołać zatrucia pokarmowe, a nawet śmierć w wyniku sepsy czy wyniszczającej biegunki.

Bakterie te były w próbce pobranej z kranu pomieszczenia gospo­darczego w szkole podstawowej w Romanach-Seborach. A że nie wiadomo dokładnie, kiedy doszło do uszkodzenia wodociągu, dzieci ze szkoły w Romanach-Seborach (a jest tam około 50 uczniów) mogły pić wodę z groźnymi bakteriami i nic o tym nie wiedzieć.

– Bakterie coli w wodociągach czasami się zdarzają, ale z lasecz­kami zgorzeli gazowej spotkałam się po raz pierwszy w swojej ka­rierze. Faktycznie, są to bardzo niebezpieczne bakterie, ale żad­nych zgłoszeń o złym samopoczuciu dzieci nie mieliśmy. Może dlatego że stężenie tych bakterii było niewielkie – mówi Zofia Mirska, dyrektor PSSE w Przasnyszu. – O wynikach próbek pobra­nych 15 września poinformowano nas telefonicznie 17 września i jeszcze tego samego dnia zarządziliśmy działania zaradcze. Wy­daliśmy polecenie, by został podstawiony zbiornik z wodą i ogło­siliśmy zakaz picia wody z kranu.

Kolejne próbki pobrane zostały 22 i 30 września. W obu przypad­kach wyniki były dobre.

..

O to super !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:51, 17 Paź 2014    Temat postu:

"Ratusz truje, oszukuje" - mieszkańcy protestują ws. wysypiska śmieci

"Nie chcą śmieci nasze dzieci!", "Uzdrowisko plus śmietnisko, to Europy pośmiewisko!" - takie okrzyki było słychać w środę w Baryczy. Pojawiło się tam kilkadziesiąt osób, które protestowały przeciw eksploatacji składowiska odpadów.

Mieszkańcy osiedli wokół Baryczy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i wyjść z krzykiem na ulice - nie chcą dłużej żyć w pobliżu wysypiska śmieci. W czasie manifestacji na twarzach ludzi były maseczki ochronne, a w rękach transparenty. Mimo wielu prób, nie uzyskali od władz Krakowa żadnego konkretnego terminu zamknięcia Instalacji Regionalnej Barycz. Skończyli więc prosić i pytać, a zaczęli protestować.

- To trucizna, przy której mieszkamy. Mimo wielokrotnych zapewnień wysypisko nie tylko nie zostało zamknięte, ale doprowadzono do jego rozbudowy - mówił Józef Jałocha, prezes Stowarzyszenia Stop Baryczy.

Wysypisko ma być zamknięte - kiedy? Tego nie wie nikt.

- Nastąpi to po wyczerpaniu się pojemności składowiska - taką odpowiedź otrzymali od krakowskich urzędników mieszkańcy okolic Baryczy.

Protestujący domagali się określenia warunków dalszej eksploatacji składowiska, wyznaczenia strefy ochronnej wokół niego oraz konkretnego terminu zamknięcia wysypiska.

Centrum w Baryczy obecnie składa się z pięciu obiektów: instalacji mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów, sortowni, kompostowni, punktu selektywnego zbierania odpadów i instalacji do produkcji energii z biogazu.

...

To maja .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:28, 24 Paź 2014    Temat postu:

Mieszkańcy Radiowa wciąż żyją w smrodzie. "Chcą nas wyciszyć przed wyborami!"

Na początku 2013 roku weszła w życie nowa ustawa śmieciowa. Określa ona zasady, na jakich działają instalacje takie, jak ta na warszawskim Radiowie. Zmienił się proces obróbki śmieci, doszło biologiczne przetwarzanie. Rozdzielone odpady są poddawane wysokiej temperaturze, aby można było pozbyć się z nich różnych mikroorganizmów i bakterii. Według departamentu środowiska urzędu marszałkowskiego, właściciele kompostowni mieli dwa lata na dostosowanie się do nowych przepisów.

- 23 stycznia 2015 roku MPO straci uprawnienia na przetwarzanie odpadów - poinformował Tomasz Krasowski, dyrektor departamentu środowiska urzędu marszałkowskiego.

Spółka musi wystąpić do marszałka Mazowsza z wnioskiem o przedłużenie działalności. Nie będzie to jednak łatwe, gdyż po nowelizacji ustawy śmieciowej dużo trudniej uzyskać takie pozwolenie. Zwłaszcza, że na spółkę zgłaszane są skargi mieszkańców, a to może negatywnie wpływać na decyzję.

- Procedury są znacznie trudniejsze do przejścia. Bierze w nich udział kilku ekspertów, którzy sprawdzają zagrożenie zanieczyszczeniem powietrza, gleby czy wody. Muszą też być przeprowadzone konsultacje społeczne. - Na pewno ze strony MPO są obawy, że nie uzyskają tego pozwolenia ze względu na niespełnianie warunków - powiedział Krasowski

Na działalność MPO codziennie wpływa kilkanaście skarg od mieszkańców Radiowa. Od długiego czasu walczą oni o likwidację góry śmieci, z której uciążliwy fetor jest odczuwalny nawet do 7 km. Urząd Marszałkowski napisał w oświadczeniu, że chce na ten temat rozmawiać z władzami Warszawy, gdyż to właśnie miasto ma 100 proc. udziałów w spółce MPO.

-"Skala protestów społecznych mieszkańców jest bardzo duża. Marszałek zwrócił uwagę, że problem musi zostać rozwiązany w trybie pilnym, aby nie prowadził do dalszej eskalacji konfliktu" - czytamy w oświadczeniu urzędu.

Najczarniejszy scenariusz to taki, że śmieci nie będą przetwarzane i będą zalegać. A ponieważ odpady mieszane gniją, nie ma możliwości ich magazynowania. Ilość śmieci zwożona z całego miasta na Radiowo, jest tak duża, że nawet rozdzielenie i rozwiezienie ich do innych funkcjonujących kompostowni może być niemożliwe.

MPO twierdzi, że uprawnień nie straci, a do 23 stycznia ma dużo czasu na przedłużenie pozwolenia.

Z mieszkańcami okolic Radiowa spotkała się prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz. Wysłuchała sprawy i przekazała Stowarzyszeniu Czyste Radiowo informacje o tym, jak według miasta można w obecnej chwili zminimalizować problem. Zapewniła, że istniejąca kompostownia nie będzie większa, a istniejące pryzmy śmieci muszą być pomniejszone. Zostanie wzniesiona obudowa kompostowni i zastosowana zostanie nowoczesna technologia, aby zminimalizować odór. Mieszkańcy nie są jednak usatysfakcjonowani obietnicami pani prezydent. Ich zdaniem nie padły żadne konkrety.

- To próba wyciszenia nas przed wyborami, chodzi o to, żebyśmy nie protestowali – oceniła jedna z mieszkanek.

Na zapewnienia Hanny Gronkiewicz-Waltz o powołaniu specjalnej komisji sterującej, pod przewodnictwem wiceprezydenta Jacka Wojciechowicza. Mieszkańcy Radiowa odpowiadają: gdyby rok temu padła propozycja powołania zespołu sterującego, to może byśmy się na to zgodzili. Teraz jest za późno, teraz oczekujemy konkretnych działań. Nie chcemy żyć dalej w tym smrodzie.

Stowarzyszenie Czyste Radiowo zapowiada, że nie dadzą się uciszyć przed wyborami. Już planują kolejne protesty na ulicach Warszawy, o terminach poinformują wkrótce na oficjalnym profilu na Facebooku.

- "My widzimy jedyne, rozsądne rozwiązanie, czyli natychmiastowe rozpoczęcie prac, zmierzających do zamknięcia kompostowni. Chyba, że Ratusz wciąż czeka na jakiś inny, dramatyczny impuls w postaci ciężkiej choroby lub zgonu dziecka, jak miało to miejsce w Ciółkowie" - pisze Stowarzyszenie.

...

Znowu mile zapachy .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:52, 25 Paź 2014    Temat postu:

Korsze: protest mieszkańców i rolników

Kilkuset mieszkańców i rolników z Korsz i okolicy domaga się zamknięcia zakładu recyklingu akumulatorów. Ich zdaniem emituje on do środowiska niebezpieczne dla zdrowia związki ołowiu. Mieszkańcy od roku walczą o zamknięcie zakładu - teraz wyszli na ulice.

- Przeprowadzone badania wykazały przekroczenie norm ołowiu - mówią. Mieszkańcy boją się o swoje zdrowie i o to, że nikt nie kupi od nich produktów rolnych. - Jesteśmy rolnikami i możemy stracić pracę, jeśli nikt od nas nie kupi naszych owoców i warzyw - przekonują protestujący.

Po licznych protestach i kontrolach kętrzyński Sanepid wstrzymał pracę w firmie, ale w niedługim czasie ta decyzja została cofnięta przez Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego.

Teraz trwają prace ekspertów, którzy mają ustalić, czy poziom niebezpiecznych dla zdrowia związków jest przekroczony w Korszach i czy powoduje to właśnie ten zakład.

...

I znowu ten koszmar ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:03, 27 Paź 2014    Temat postu:

Śmierdzący problem Gdańska. Mieszkańcy walczą z zakładem utylizacji śmierci

Na południ Gdańska nie pachnie zbyt ładnie. Wszystko przez sąsiedztwo gdańskiego zakładu utylizacji śmieci. Mieszkańcy od dawna walczą z nieprzyjemnym zapachem, którego natężenie od polowy września dramatycznie wzrosło.

Sołtys gminy Otomin wystosował pismo do operatora zakładu. Urzędnik domaga się wyjaśnienia przyczyn natężenia nieprzyjemnego zapachu, które ma miejsce od połowy września. Jak podkreśla, nieprzyjemna woń była odczuwalna do tej pory tylko w nadzwyczajnych sytuacjach takich, jak awarie lub modernizacja zakładu. Ale teraz ilość emitowanych gazów wzrasta wieczorami oraz w weekendy. Podobne zastrzeżenia wysunęli kilka tygodnia temu mieszkańcy Moreny.

Sprawą zainteresował się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gdańsku, który podjął kontrolę w zakładzie i poprosił, aby zarządca odniósł się do zarzutów mieszkańców.

- Zwiększenie nieprzyjemnego zapachu nie jest efektem żadnych nielegalny działań ani awarii. Wynika wyłącznie z warunków atmosferycznych. To od kierunku i siły wiatru zależy jak silny będzie zapach oraz to, w którą stronę będzie się rozciągał – powiedział Wojciech Głuszczak, prezes ZUT w Szadółkach.

Niemiły zapach wyczuwalny jest nawet w dzielnicach oddalonych o kilka kilometrów od składowiska. W ocenie mieszkańców, zapach pochodzi z kompostownika, gdzie składowane są resztki organiczne z całego miasta.

- Tutaj cały czas czuć ten zapach. Popołudniem ani w weekend nie można otworzyć okna. Mam działkę za miastem i latem mogę sobie uciec, ale jak ktoś ma tylko mieszkanie w bloku? Nie wiem, co ma zrobić – powiedziała WP.PL jedna z mieszkanek dzielnicy.

Nad zmierzeniem intensywności zapachu wydobywającego się z gdańskiego wysypiska pracują naukowcy z politechniki szczecińskiej. Naukowcy z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego ze względu na skargi mieszkańców prowadzą badania nad intensywnością zapachu. Służy im do tego specjalna aparatura, którą ustawili na pryzmach odpadów. Do specjalnego foliowego worka zostały pobrane próbki zapachowe. Każda po dokładnym opisaniu została przekazana do dalszych analiz.

...

Powszechny problem .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:43, 31 Paź 2014    Temat postu:

Powstaje zakład unieszkodliwiana odpadów dla 37 gmin

Do końca lipca przyszłego roku ma powstać w Olsztynie zakład unieszkodliwiania odpadów komunalnych dla 37 gmin woj. warmińsko-mazurskiego. W czwartek wmurowano kamień węgielny pod budowlę, która kosztować będzie 157 mln zł.

Powstający na przedmieściach Olsztyna przy ul. Lubelskiej zakład ma odbierać śmieci wytwarzane przez blisko 500 tys. mieszkańców tego miasta i 36 innych gmin regionu. Wszystkie te samorządy w 2009 r. podpisały porozumienie o tworzeniu wspólnego systemu zagospodarowania odpadów komunalnych. Reprezentujący je Zakład Gospodarki Odpadami Komunalnymi (ZGOK) szacuje, że rocznie będzie trafiało tu ok. 100 tys. ton tzw. odpadów zmieszanych i 16 tys. ton odpadów selektywnie zebranych.

W zakładzie unieszkodliwiania odpadów, oprócz linii technologicznej do ich przetwarzania, powstanie m.in. instalacja do kruszenia odpadów budowlanych, magazyn odpadów niebezpiecznych i linia do sortowania odpadów selektywnie zebranych. Wykonawcami inwestycji są konsorcjum firm Control Process z Krakowa i francuski Vauche. Pracę w nowym zakładzie ma znaleźć ok. 70 osób.

Zdaniem prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza, budowa specjalistycznego zakładu odzysku i unieszkodliwiania odpadów przyczyni się do poprawy stanu środowiska. Umożliwi znaczne zredukowanie ilości odpadów, które będą trafiały na składowiska.

Jak ocenił prezydent, jest natomiast za wcześnie na ocenę, czy inwestycja wpłynie na spadek opłat za wywóz śmieci obowiązujących mieszkańców Olsztyna. "Wiemy, że rynek to ureguluje" - powiedział.

W nowym zakładzie z odpadów ma być produkowane ok 45 tys. ton paliwa alternatywnego rocznie. Według prezesa olsztyńskiego ZGOK Adama Sierzputowskiego będzie miało ono parametry 16 MJ/kg, czyli niewiele mniej niż wynosi wartość opałowa węgla brunatnego.

Pierwsza w regionie instalacja do spalania tego paliwa miałaby powstać w kombinacie elektrociepłowniczym, który władze Olsztyna zamierzają zbudować w formule partnerstwa publiczno-prywatnego do 2019 r. po drugiej stronie ul. Lubelskiej. Obecnie miasto zaopatrywane jest w ciepło z miejskiej ciepłowni "Kortowo" oraz ciepłowni należącej do fabryki opon Michelin. Michelin zapowiedział jednak, że z końcem 2017 roku zaprzestanie produkcji ciepła, bo instalacja jest przestarzała i wymaga modernizacji, której firma nie zamierza wykonywać.

W ramach tzw. projektu śmieciowego realizowanego wspólnie przez 37 gmin Warmii i Mazur zrekultywowano osiem składowisk odpadów. Budowane są trzy stacje przeładunkowe - w Trelkowie pod Szczytnem, Polskiej Wsi pod Mrągowem i Medynach k. Lidzbarka Warmińskiego. Zostaną też zakupione za 6,5 mln zł samochody do przewożenia odpadów. Wartość całego projektu - współfinansowanego ze środków Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko - wynosi 263 mln zł.

>>>

Beda spalac ... A CO Z ŻUŻLEM KTÓRY POWSTANIE? TOKSYCZNYM !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:52, 01 Lis 2014    Temat postu:

Bomba ekologiczna w Zachodniopomorskiem. Beczki z chemikaliami niszczą środowisko

Prawie 100 ton przeciekających pojemników po farbach i olejach niewiadomego pochodzenia leży we wsi Rogowo (Zachodniopomorskie), tuż przy granicy chronionego obszaru "Natura 2000". Odpady leżą blisko ujęcia wody, z którego korzystają okoliczni mieszkańcy, co stwarza dla nich poważne niebezpieczeństwo.

Składowisko to wynik nielegalnego przechowywania odpadów przez jednego z przedsiębiorców. Mężczyzna, mimo zakazu prowadzenia działalności gospodarczej, nadal składuje chemikalia. Przekonuje, że żyje z zasiłku i nie ma możliwości finansowych, aby odpady posprzątać.

Wojewódzki inspektor ochrony środowiska jest zdania, że jeśli ze swych obowiązków nie wywiąże się przedsiębiorca, kosztami powinien zostać obciążony samorząd powiatowy lub gminny. Na razie urzędy tylko przerzucają się odpowiedzialnością.

...

Ale potwornosc ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:46, 04 Lis 2014    Temat postu:

Nielegalne składowisko toksycznych odpadów pod Poznaniem. Beczki zaczęły przeciekać

Rozpoczęło się usuwanie ponad 1350 ton toksycznych odpadów z magazynu w miejscowości Komorniki w pobliżu Poznania. Zgromadziła je tam nieuczciwa firma, która miała zajmować się utylizacją chemikaliów. Mieszkańcy przez lata żyli w cieniu tykającej bomby ekologicznej. Sprawa wypłynęła po tym, jak w sierpniu tego roku kilka beczek zaczęło przeciekać. Akcja usuwania odpadów będzie kosztowała 2,5 mln zł.

Beczki były składowane od 2010 roku. Firma, która stworzyła nielegalne składowisko, przestała istnieć, a jej właściciel zniknął. Sprawa wydała się w trzy miesiące temu.

– W sierpniu tego roku rozszczelniła się beczka z chlorkiem kadmu i zaczęła dymić, dlatego na miejscu pojawiła się straż pożarna. Wówczas podjęto także decyzję, że tę halę trzeba opróżnić – powiedział Bartosz Pomianowski, reporter TVP Info.

Nie wiadomo, co się beczkach znajduje

Pomianowski dodał, że przedstawiciele firmy, która rozpoczęła akcję opróżniania hali z niebezpiecznymi odpadami, nie wiedzą, co tam się znajduje. Z informacji naszego reportera wynika, że jej właściciel przebywa obecnie w więzieniu. – Mają tylko ze starostwa w Poznaniu listę chemikaliów, które teoretycznie mogą tam być. Ale firma, która składowała odpady przestała istnieć i nikt nie wie, co się tam znajduje – poinformował reporter TVP Info.

– W pierwszym etapie musimy posprzątać posadzkę, bo jest dużo rozlanego oleju, także tym się właśnie zajmujemy - rozsypujemy sorbent. Jest trochę obalonych beczek, tam będziemy musieli uważać. Chlorek cynku, który ostatnio narobił tyle kłopotu, zabezpieczyliśmy w overpacku i specjalnej wannie ociekowej – poinformował Artur Szlachetka, pracownik firmy poróżniającej magazyn.

Hala będzie opróżniana aż do 6 grudnia. – Każdego dnia zaplanowanych jest kilka transportów chemikaliów, a każdy transport to będzie około 20 ton niebezpiecznych odpadów – zaznaczył Pomianowski.

Koszt usunięcia odpadów to 2,5 mln zł

Akcję usuwania toksycznych odpadów sfinansowały: Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Starostwo Powiatowe w Poznaniu. Koszt akcji to 2,5 mln zł.

...

Kara musi byc ostra .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:36, 06 Lis 2014    Temat postu:

Butelki zwrotne - miliony w śmietniku

W Polsce krąży ponad 400 mln butelek zwrotnych, które browary chętnie przyjęłyby z powrotem. Ale lądują w śmieciach, w krzakach lub na osiedlowych trawnikach - pisze "Gazeta Wyborcza".

Tymczasem przy tej okazji nam, konsumentom z kieszeni wypada kilkadziesiąt mln zł - wylicza "GW".

System, w którym butelkę można wymienić lub oddać tylko za okazaniem paragonu, skutecznie ludzi tego oduczył - zauważa socjolog z KUL prof. Robert Szwed.

Jak mówi, ludzie są racjonalni i odnosiliby takie opakowania, gdyby ich zwrot był możliwy zawsze i wszędzie, bez łaski i problemów. Jeśli system się zmieni, znów nauczymy się oddawać butelki - ocenia socjolog.

...

Nawet taka prosta sprawa lezy ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:31, 06 Lis 2014    Temat postu:

Cierpią na bóle głowy. Wszystko przez obrzydliwy smród
Katarzyna Nylec

Cierpią na bóle głowy. Wszystko przez obrzydliwy smród

Mieszkańcy jednej z dzielnic Piekar Śląskich mówią "dosyć" i składają wizytę wicewojewodzie. W czwartek mieszkańcy Brzezin Śląskich pojechali do Urzędu Wojewódzkiego w proteście przeciwko zwożonym do miasta odpadom.

Zbulwersowani piekarzanie mają spotkać się z wicewojewodą śląskim Andrzejem Pilotem i domagać się konkretnych rozwiązań, jak ukrócić proceder. – Może jak przyjedziemy w grupie, to coś poskutkuje – mówią mieszkańcy.

O sprawie pisaliśmy w czerwcu. W rozmowie z Onetem brzezinianie uskarżali się na obrzydliwy fetor unoszący się nad dzielnicą. - Cuchnie jak z kubła na śmieci, nawet okien nie możemy otworzyć - denerwowali się mieszkańcy. Uciążliwy smród unosił się nad terenem przy ul. Roździeńskiego, gdzie zamiast gruzu oraz ziemi składowane są odpady komunalne.

Teraz w przychodniach zbierano podpisy wśród osób, które z powodu smrodu odczuwały nudności i bóle głowy. Zebrano listy z 239 podpisami, które zostaną przekazane wicewojewodzie.

Już kilka miesięcy temu Wydział Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta w Piekarach Śląskich poinformował policję, że w okolicy pojawiają się takie transporty. Policja potwierdziła, że w rejon ul. Roździeńskiego zwożono odpady, w tym także komunalne.

- Poinformowaliśmy wszystkie instytucje, które mają uprawnienia do kontroli i karania takiego procederu. Instytucją, która powinna skutecznie działać jest Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Może nałożyć karę do miliona złotych i wstrzymać działalność firmy – mówi Stanisław Jarząbek, naczelnik wydziału ochrony środowiska piekarskiego ratusza.

Na ostatniej sesji radni przyjęli uchwałę w sprawie nielegalnego składowania odpadów (w tym komunalnych) na terenach poprzemysłowych w dzielnicach Brzeziny Śląskie i Brzozowice-Kamień w Piekarach Śląskich. W uchwale radni stanowczo sprzeciwiają się nielegalnemu składowaniu odpadów i domagają się zdecydowanej walki z procederem. Radni zwrócili się do Prokuratora Generalnego, Ministerstwa Środowiska, rządu, posłów, senatorów oraz wojewody z konkretnymi żądaniami podjęcia działań w sprawie ukrócenia niezgodnych z prawem praktyk.

Właściciel terenu posiada zgodę jedynie na przyjmowanie gruzu oraz ziemi. Sprawdziliśmy to. Na działkę przy ul. Roździeńskiego wjeżdża nawet kilkadziesiąt tirów dziennie. Nasz informator donosi, że ochroniarze nie są w stanie zweryfikować, co przewożą ciężarówki. - Nikt tego przecież nie sprawdzi kilogram po kilogramie. Pod 20-centymetrową warstwą gruzu mogą się znaleźć śmieci - twierdzi.

...

Jeszcze lepiej .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:05, 07 Lis 2014    Temat postu:

Bomba ekologiczna w Komornikach. Usunięcie jej potrwa kilka tygodni

Od kilku dni strażacy likwidują tzw. bombę ekologiczną, jaką odkryto w jednym z magazynów w podpoznańskich Komornikach. W środku znajdowało się kilkaset beczek z niebezpiecznymi substancjami.

Na początku sierpnia mieszkańcy Komornik zgłosili dym wydobywający się z jednego z miejscowych magazynów. Byli pewni, że to pożar, ale przybyli na miejsce strażacy stwierdzili, że dym to efekt interakcji z powietrzem substancji chemicznej znajdującej się w jednej z beczek. Odkryto, że cały magazyn był wypełniony substancjami chemicznymi, których wdychanie jest niebezpieczne dla zdrowia. Oszacowano, że łącznie w magazynie może znajdować się nawet ponad tysiąc ton niebezpiecznych substancji.

Jak się okazało, odpady chemiczne odbierała z różnych zakładów pewna firma, której właściciel nie zamierzał ich utylizować, za co w 2010 r. trafił do więzienia, gdzie przebywa do tej pory. W tej sytuacji nie można było ustalić jednoznacznie, kto ma usunąć beczki ze szkodliwymi substancjami. Koszt całej operacji oszacowano na kilka milionów złotych. Ostatecznie koszty usunięcia "bomby ekologicznej" wzięli na siebie starosta poznański i Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu.

3 listopada przystąpiono do wywożenia niebezpiecznych chemikaliów. - Strażackie przyrządy pomiarowe nie stwierdziły zagrożenia, co umożliwiło podjęcie dalszych czynności przez zewnętrzną firmę utylizacyjną - wyjaśnia Sławomir Brandt, rzecznik prasowy wielkopolskiej straży pożarnej.

Teren został ogrodzony, a już w pierwszym dniu z feralnego magazynu wyjechało 15 ton beczek z niebezpiecznymi substancjami. Jak szacują specjaliści, jeśli nie będzie żadnych niespodziewanych sytuacji, magazyn zostanie opróżniony w ciągu czterech-pięciu tygodni.

...

Koszmar . Kto to zrobil ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:49, 08 Lis 2014    Temat postu:

Gazeta Pomorska

"Mamy już dość wdychania smrodów z kominów!"

Troska o środowisko, w jakim żyjemy, jest zapisana w przepisach prawa
Mieszkańcy ulicy Dziewińskiej we Włocławku mają problem. Powietrze w tym rejonie zatruwa dym, który wydobywa się z komina jednego z mieszkańców. - Kilka razy informowałam strażników miejskich, gdy gęsty, drażniący dym wydobywał się z komina, ale ich interwencje na nic się zdają - mówi jedna z kobiet mieszkających w okolicy. Czy nic się nie da zrobić?

- Mamy już dość wdychania smrodów wydobywających się z komina domku, który stoi w sąsiedztwie - mówi matka kilkuletniego dziecka, mieszkająca przy ul. Dziewińskiej. - W sezonie grzewczym czuć okropny swąd wydobywający się z komina. Wieczorem nie można otworzyć okien. Czy nic nie można zrobić wobec człowieka, który nas truje? Przecież jego dom stoi pośród bloków, w których mieszkają setki ludzi - dodaje. Do rozmowy włącza się starsza kobieta: "Mieszkam kilka bloków dalej i też czuję ten gryzący dym. Wieczorem lepiej w ogóle z domu nie wychodzić, bo trudno oddychać. Ta sytuacja powtarza się od wielu lat. Czy właściciel tego domu nie zdaje sobie sprawy, że truje innych ludzi, szczególnie dzieci?"

Prywatny może więcej?

Troska o środowisko, w jakim żyjemy, jest zapisana w przepisach prawa. Podmioty gospodarcze są pod okiem odpowiednich służb, ale w przypadku prywatnych osób jest to raczej iluzoryczne. Żeby się o tym przekonać, wystarczy wieczorem pospacerować po starej części miasta i jego centrum. Nie ma problemu zanieczyszczania środowiska w przypadku budynków ogrzewanych ciepłem dostarczanym przez Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Ta firma jest pod okiem Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, lecz wielu właścicieli prywatnych posesji czuje się właściwie bezkarnie.

- Kilka razy informowałam strażników miejskich, gdy gęsty, drażniący dym wydobywał się z komina, ale ich interwencje na nic się zdają - dodaje młoda matka. - Owszem, przyjechali, porozmawiali z właścicielem domu, i to wszystko. Duszący dym co wieczór wydobywa się z komina - mówi.

Kontrola bez zastrzeżeń

Czy w takiej sytuacji nic nie można zrobić? Zgłosiliśmy ten problem do Straży Miejskiej i Wydziału Środowiska Urzędu Miasta. W wyniku naszej interwencji pracownicy wydziału środowiska przeprowadzili w miniony wtorek, w godzinach przedpołudniowych, kontrolę na terenie wskazanej posesji.

- Odbyła się bez uprzedniego powiadomienia - zaznacza Bartłomiej Kucharczyk z biura prasowego UM. - Podczas prowadzonych czynności ustalono, że do ogrzewania pomieszczeń i produkcji ciepłej wody wykorzystywany jest kocioł na paliwo stałe, który dostosowany jest do palenia drewnem. Dodatkowo wyposażony jest w niezbędną automatykę oraz regulację procesu spalania, pozwalającą na pełną kontrolę parametrów pracy - dodaje.

Kontrolerzy ustalili, że na terenie posesji nie są składowane plastikowe odpadki, zużyte opony i inne odpady z gumy oraz przedmioty z tworzyw sztucznych. Stąd nie zachodzi podejrzenie, że spalane są tego rodzaju odpady - czytamy w konkluzji przesłanej do naszej redakcji odpowiedzi.

Mówimy o okazałym, piętrowym domu. W jego piwnicy była niewielka ilość sosnowych desek, a przy piecu leżała kupka drobnych szczap, służąca do rozpalenia ognia.

- Palę w piecu drewnem i węglem - podkreśla właściciel domu. - Nie moja wina, że dym leci w stronę bloków. Mam podciągnięty gaz, jednak to paliwo jest drogie. Chętnie korzystałbym z takiego sposobu ogrzewania, ale nie stać mnie na specjalny piec, a dotacji, jakie mają w innych miastach, nie dostanę - mówi.

Skąd więc biorą się skargi lokatorów okolicznych bloków? - Powiem bez ogródek, bo okropnie śmierdzi - odpowiada podenerwowana matka. - Dym nie pozwala nam wietrzyć mieszkań i wyjść z dzieckiem na spacer. Niech inspektorzy przyjadą wieczorem, a przekonają się, czy z komina wydobywa się zapach palonej sosny, czy swąd z jakiegoś tworzywa - apeluje.

...

Znowu ten problem .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:22, 10 Lis 2014    Temat postu:

Sąd ogłosił wyrok w precedensowej sprawie. Odrzucono wniosek mieszkańców

Zakończył się proces ws. zakładu utylizacji śmieci. Osiem osób zaskarżyło firmę o naruszenie ich dobra osobistego. Sąd Okręgowy w Gdańsku nie przychylił do tego stanowiska i odrzucił wniosek.

Wszystkie osoby, które wystąpiły z pozwem uważają, że Eko Dolina łamie ich prawa. Wedle strony powodowej naruszone zostały ich dobra osobiste takie jak godność, nietykalność mieszkania i zdrowia. Osiem osób domaga się po 50 tys. zł zadośćuczynienia. Mieszkańcy oskarżają firmę, że nieprzyjemna woń ulatniająca się z kompostowni nie pozwala im normalnie żyć.

Do takiego stanowiska nie przychylił się skład orzekający. Sędzia Weronika Klawonn uzasadniając wyrok stwierdziła, że „zapach wydobywający się kompostowni stanowi dyskomfort i przykrość. Nie stanowi to jednak naruszenia sfery psychicznej i emocjonalnej powodów”.

Sędzia zwróciła również uwagę, że sytuacji mieszkańców Rumi oraz Łężyc nie da się porównać z mieszkaniem w lepiankach, lub innym urągającym standardom warunkom życia. Oznacza to, że odór jest uciążliwy, ale nie narusza żadnych praw osobistych.

Zakład utylizacji działa w tym miejscu od połowy lat 70. Mieszkańcy wiedzieli, gdzie kupują działki, gdyż to właśnie z powodu niekorzystnej lokalizacja ich cenny były niższe.

Mieszkańcy Rumi oraz Łużyc, którzy byli obecni na sali, zapowiedzieli, że po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku zdecydują o dalszym losie sprawy.

- Osoby, które wystąpiły z pozwem znam od wielu lat. Są zdeterminowani, aby walczyć o Trójmiejski Park Krajobrazowy. Nie chcą, aby w jego sercu pracował truciciel, który niszczy przyrodę oraz ich życie - powiedział zastępca procesowy mieszkańców.

Eko Dolina jest firmą, która powstała w 1998 roku na miejscu wysypiska śmieci. Zakład odbiera nieczystości od prawie 450 tys. ludzi. W Łężycach utylizowane są odpadki pochodzące z Gdyni, Kosakowa, Luzina, Redy, Rumi, Sopotu, Szemudu i Wejherowa. Spółka chwali się 50 proc. stopniem recyklingu odpadów.

...

I co teraz ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:16, 24 Lis 2014    Temat postu:

70 ton chemikaliów z Salwadoru zutylizują w Polsce. "To dla nas nowe zagrożenie"

Ponad 70 ton szkodliwych odpadów z Salwadoru zostanie zutylizowanych w Strzemieszycach - jednej z dzielnic Dąbrowy Górniczej.

Mieszkańcy dzielnicy, gdzie może jeszcze w tym roku trafi transport chemikaliów rolniczych, starych opakowań i innych odpadów, protestowali w obronie swojego zdrowia i życia.

Nie ufają zapewnieniom Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, że firma odpowiedzialna za zniszczenie niebezpiecznych odpadów spełnia wszystkie wymogi dotyczące ochrony środowiska.

...

Ze srodkow UE pobuduja wam spalarnie ! Wielka okazja i bedziecie mieli...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:27, 24 Lis 2014    Temat postu:

Podpisano umowę na rozbudowę spalarni śmieci

Warszawa podpisała umowę z Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania -

Jak zapewnia ratusz, rozbudowa spalarni ma w znacznym stopniu ograniczyć obecnie funkcjonujące instalacje zagospodarowania odpadów, które powodują uciążliwości dla mieszkańców.

Warszawa podpisała umowę z Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania w sprawie rozbudowy i utrzymania regionalnej instalacji do przetwarzania odpadów komunalnych, tj. spalarni. Do 2019 r. jej przepustowość zwiększy się o ponad 750 procent, tj. z 40 tys. do 305,2 tys. ton w skali roku.

Podpisanie tej umowy ma zapewnić aglomeracji warszawskiej sprawnie funkcjonujący i efektywny system gospodarki odpadami, który ma być przyjazny zarówno mieszkańcom, jak i środowisku. Jest on tworzony w oparciu o najlepsze rozwiązania technologiczne. Rozbudowa spalarni ma w znacznym stopniu ograniczyć obecnie funkcjonujące instalacje zagospodarowania odpadów, które powodują uciążliwości dla mieszkańców.

Podpisana 21 listopada umowa określa warunki i zasady współpracy w zakresie rozbudowy i utrzymania Zakładu Unieszkodliwiania Stałych Odpadów Komunalnych przy ul. Gwarków 9. Umowa została zawarta na okres dwudziestu lat. Zakończenie rozbudowy planowane jest 1 stycznia 2019 r.

Zakład Unieszkodliwiania Stałych Odpadów Komunalnych, zlokalizowany przy ul. Gwarków 9, został uruchomiony w dniu 2 lipca 2001 r. Jest to zakład wielofunkcyjny, w którym zgodnie z zakresem działania następuje m.in. unieszkodliwianie stałych odpadów komunalnych z terenu Warszawy technologią spalania oraz produkcja energii elektrycznej i cieplnej w kogeneracji.

...

A za chwile przyjada smieci z calego swiata .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 1:00, 25 Lis 2014    Temat postu:

Ekolodzy: za wolno usuwamy azbest w Polsce

W Polsce zinwentaryzowano ok. 30 proc. wyrobów azbestowych, jeżeli tempo ich utylizacji się utrzyma Polska będzie wolna od azbestu dopiero ok. 2080 roku - oceniają Fundacja Ekorozwoju i Federacja Zielonych Gaja. W naszym kraju może zalegać ok. 15 mln ton azbestu.

Krzysztof Smoliński z Fundacji Ekorozwoju ocenił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Warszawie, że mimo iż od 12 lat obowiązuje w Polsce Program Oczyszczania Kraju z Azbestu (POKA), do tej pory zinwentaryzowano jedynie ok. 30 proc. produktów azbestowych. Celem programu jest usunięcie i unieszkodliwienie wyrobów azbestowych do końca 2032 roku.

Przedstawicielka fundacji Agnieszka Pilch powiedziała, że powolne tempo usuwania azbestu wiąże się z dużą ilością wyrobów azbestowych w Polsce jak i wysokimi kosztami wymiany eternitowych pokryć dachowych. Dofinansowywane jest usuwanie eternitu. Następnie z własnych środków trzeba wymienić dach.

Prezes Federacja Zielonych Gaja Jakub Szumin zwrócił uwagę, że w 2008 roku tylko 17 proc. na 2,5 tys. gmin w Polsce miało programy usuwania azbestu ze swego terenu. Według danych resortu gospodarki w 2014 r. ok. 2100 samorządów miało już takie plany.

Obecna na konferencji przedstawicielka resortu gospodarki Monika Krasuska przypomniała, że ministerstwo kwotą ok. 4 mln zł rocznie wspiera gminy w tworzeniu takich programów. Podkreśliła, że są one niezbędne do późniejszego ubiegania się o środki m.in. z wojewódzkich funduszy ochrony środowiska, które finansują usuwanie azbestu i jego późniejszą utylizację, nawet w 100 proc.

Krasuska dodała, że POKA będzie aktualizowany w 2015 r. Powstanie także raport nt. ile azbestu rzeczywiście w Polsce się znajduje. Poinformowała również, że ponieważ nie wszystkie gminy sporządziły programy usuwania azbestu, bądź są one nie do końca właściwe, resort będzie dalej finansował tworzenie takich programów przez samorządy. "Zakładaliśmy, że do końca 2012 roku będziemy mieli pełną inwentaryzację. Nie udało się tego osiągnąć, brakuje danych ok. 300 gmin" - powiedziała.

Smoliński zwrócił uwagę, że produkty azbestowe są bardzo niebezpieczne dla zdrowia. Zaznaczył, że azbest nie jest "gazem bojowym, który zabija od razu", ale efekty wydychania włókien azbestowych pojawiają się po kilkunastu latach. Przypomniał, że włókna są niewidoczne gołym okiem. Wdychane osiadają w płucach powodując choroby poazbestowe jak i zwiększone ryzyko chorób nowotworowych. Zwrócił uwagę, że paląc papierosy, jak i będąc narażonym na pył azbestowy, zwiększamy możliwość wystąpienia nowotworu nawet 30-krotnie.

Według szacunków w Polsce z ok. 15 mln ton azbestu usunięto do tej pory ok. 2 mln ton tego niebezpiecznego materiału. Według danych MG, rocznie na składowiskach deponowanych jest ok. 100 tys. ton azbestu. Obecnie najefektywniejszą możliwością utylizacji azbestu jest jego umieszczanie w podziemnych składowiskach.

...

Znowu to samo .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:47, 28 Lis 2014    Temat postu:

Radni przeciw utylizacji niebezpiecznych odpadów
Katarzyna Nylec

Echa głośnego protestu mieszkańców Dąbrowy Górniczej, którzy sprzeciwiają się utylizacji niebezpiecznych odpadów. Ponad 70 ton toksycznych odpadów jedzie do Polski z Salwadoru, a wśród nich szkodliwe pestycydy oraz zanieczyszczone opakowania. Firma, która spali odpady stoi na stanowisku, że w Ameryce Południowej nie ma odpowiednich instalacji do utylizacji odpadów.

W czwartek podczas sesji rady miejskiej radni Dąbrowy Górniczej jednogłośnie przyjęli stanowisko, w którym wyrażają stanowczy sprzeciw utylizacji w Dąbrowie Górniczej odpadów niebezpiecznych oraz cofnięcia decyzji Głównego Inspektora Ochrony Środowiska pozwalającej na ich wjazd do Polski.

Radni zobowiązali również Przewodniczącego Rady Miejskiej do przekazania treści stanowiska rady Prezydentowi RP, Prezesowi Rady Ministrów, Marszałkowi Sejmu, Marszałkowi Senatu, Ministrowi Środowiska, Głównemu Inspektorowi Ochrony Środowiska, Marszałkowi Województwa Śląskiego, Sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Senackiej Komisji Środowiska. Dwa tygodnie temu Zbigniew Podraza - prezydent miasta zwrócił się do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska z prośbą o podanie do publicznej wiadomości informacji, w jaki sposób zabezpieczony będzie transport odpadów.

- Prezydent zwrócił się również do Marszałka Województwa Śląskiego, który wydawał zintegrowane pozwolenie na prowadzenia działalności przez zakład SARPI, o przeprowadzenie weryfikacji czy zakład spełnia wszelkie wymogi i standardy ochrony środowiska, do których został zobowiązany w pozwoleniu - informuje Onet Bartosz Matylewicz, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Górniczej.

Do Ministra Ochrony Środowiska władze miasta skierowały wniosek o przeprowadzenie przez ministerstwo bądź podległe mu służby kompleksowych badań stanu środowiska na terenie Dąbrowy Górniczej oraz o zwiększenie częstotliwości kontroli w zakładach przemysłowych zlokalizowanych w mieście.

- Z uwagi na wysoki stopień uprzemysłowienia województwa śląskiego koniecznym wydaje się wzmocnienie Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach przez dodatkowe etaty i zwiększenie środków na prowadzenie kontroli. Liczymy na zrozumienie zaistniałej sytuacji, wagi problemu i podjęcie niezwłocznych działań – podkreśla z piśmie do ministra prezydent Podraza.

...

Uswiadomcie sobie ze te spalarnie to biznes . Koncerny na tym zarabiaja !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:01, 30 Lis 2014    Temat postu:

Płoną śmieci w zakładzie utylizacji odpadów

Wciąż płoną śmieci składowane na terenie zakładu utylizacji odpadów w Dąbrówce Wielkopolskiej niedaleko Świebodzina (woj. lubuskie). Mimo że pożar wybuchł w sobotę po południu, strażacy ciągle dogaszają ogień i zapowiadają, że akcja potrwa kilka kolejnych godzin - informuje "TVN24".

Straż pożarna otrzymała zgłoszenie w sobotę.

– Płonie hałda śmieci o powierzchni około 400 mkw. i wysokości 5 m. W pożarze nikt nie ucierpiał, nikogo też nie ewakuowano – mówił dyżurny na stanowisku kierowania lubuskiej straży pożarnej.

– Z ogniem walczy obecnie 18 zastępów strażaków. Gaszenie potrwa jeszcze kilka godzin - mówił dyżurny lubuskiej straży.

...

Jakis koszmar ! Co sie dzieje ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:54, 06 Gru 2014    Temat postu:

Protest przeciwko zakładowi utylizacji akumulatorów

Mieszkańcy Korsz protestowali w Bezledach przeciwko zakładowi utylizacji akumulatorów. Twierdzą, że firma emituje szkodliwy ołów, który zagraża bezpieczeństwu.

Poprzednie akcje mieszkańców nie przyniosły skutku, dlatego zdecydowali się blokować dojazd do przejścia granicznego. Jak mówili, mają zebraną bogatą dokumentację świadczącą o tym, że wobec nich popełniane jest przestępstwo.

Na miejscu byli też pracownicy zakładu z Korsz. "Bronimy swojego miejsca pracy, żeby nie było żadnych oszczerstw wobec tego przedsiębiorstwa" - mówili. Ich zdaniem oskarżenia mieszkańców Korsz nie mają nic wspólnego z prawdą.

Protestujący blokowali ruch na drodze krajowej numer 51 na 15 minut. Samochody były przepuszczane wahadłowo.

...

Widzicie co sie dzieje .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:35, 07 Gru 2014    Temat postu:

Morświn znika z Bałtyku. Zagrożeniem hałas i zanieczyszenia

Z Bałtyku może wkrótce zniknąć morświn. Szacunki dotyczące tego morskiego ssaka mówią, że w naszym morzu może być mniej niż sto osobników tego gatunku.

Profesor Krzysztof Skóra ze Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego powiedział, że 80 lat temu populacja morświna mogła być nawet sto razy większa. Nie było problemu, aby w dwudziestoleciu międzywojennym, idąc na spacer po Gdyni, zobaczyć je pływające przy brzegu.

Profesor zwraca uwagę, że w Danii może być ich nawet 35 tysięcy, a na Morzu Północnym ponad 200 tysięcy.

Zagrożeniem dla morświna jest hałas i zanieczyszczenia. Naukowiec podkreśla jednak, że największe kłopoty to zwierzę ma z rybakami, którzy stosują nieprzyjazne dla niego sieci. Przypominają one firanki, są delikatne i mają duże oczka. Morświn nie widzi ich. Gdy się w nie zaplącze, nie może wypłynąć na powierzchnię, aby nabrać powietrza. W związku z tym podczas połowu należałoby stosować akustyczne urządzenia odstraszające walenie lub używać gęstszych sieci, do których - w przeciwieństwie do ryb - morświn nie wpłynie.

Krzysztof Skóra zwraca jednak uwagę, że środowisko rybaków nie jest zainteresowane zmianą metod połowu. Obecne przepisy mówią o tym, że tylko jednostki powyżej 12 metrów długości mają obowiązek stosowania odstraszaczy. Tymczasem prawie wszystkie kutry w Polsce są krótsze.

Morświn to jeden z najmniejszych gatunków waleni. Jego długość nie przekracza 180 centymetrów. Przeciętna masa ciała bałtyckich morświnów wynosi do 60 kilogramów. Przód głowy jest zaokrąglony, a zęby mają charakterystyczny tylko dla rodziny morświnów łopatkowaty kształt. Kolory po bokach ciała z czerni grzbietu przechodzą stopniowo w biel brzucha.

...

I tu jest problem .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:30, 17 Gru 2014    Temat postu:

Będzie trzecia ekspertyza w sprawie koni z Morskiego Oka
Ekspertyza ma dać ostateczną odpowiedź, czy konie wożące turystów do Morskiego Oka są nadmiernie przeciążane

Środowiska akademickie, w tym uczeni z Wiednia mają opracować trzecią ekspertyzę, która ostatecznie da odpowiedź, czy konie wożące turystów do Morskiego Oka są nadmiernie przeciążane – powiedział w środę dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Szymon Ziobrowski.

- Mamy trudną sytuację, bo dysponujemy dwiema rozbieżnymi ekspertyzami. Trudno, w oparciu, o te ekspertyzy podjąć jakąś decyzję. Próby dodatkowych konsultacji nie przyniosły zadowalających rezultatów umożliwiających podjęcie jakichś decyzji – wyjaśnił Ziobrowski.

Władze parku chcą powołać międzynarodowe konsorcjum eksperckie, w którego skład wejdą specjaliści z trzech uniwersytetów: Rolniczego w Krakowie, Przyrodniczego w Lublinie i Medycyny Weterynaryjnej w Wiedniu.

- Zdecydowaliśmy się na wiedeński uniwersytet ze względu na bliskość, kraj górski i spojrzenie z zewnątrz, bez żadnych podejrzeń o stronniczość. Myślę, że różne środowiska uniwersyteckie wypracują ostateczne rozwiązanie i dadzą ostateczną opinię co do obciążenia koni - tłumaczył dyrektor.

- Władze parku nie wykluczają dalszych testów meleksów zimą, które będą mogły się odbyć już w nowym roku. - Podejmujemy też prace nad opracowaniem prototypu napędu elektrycznego do istniejącego wozu konnego – zaznaczył dyrektor. Przetarg na wykonanie takiego napędu będzie ogłoszony w styczniu.

Obrońcy praw zwierząt twierdzą, że na drodze do Morskiego Oka dochodzi do przemęczania koni i żądają oni zastąpienia transportu konnego wózkami elektrycznymi. Z twierdzeniem ekologów nie zgadzają się eksperci m.in. hipolodzy, hodowcy koni i weterynarze.

>>>

Oni tam maja taka religie rytualna !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:34, 17 Gru 2014    Temat postu:

Palący problem dzielnicy w Dąbrowie Górniczej. "Trują nas"
Katarzyna Nylec

Po trwających wiele tygodni protestach niebezpieczne odpady z Salwadoru wprawdzie nie trafią do Dąbrowy Górniczej, ale mieszkańcy obawiają się o własne zdrowie i życie.

- Działające tu zakłady trują nas - apelują.

Zagrażają im działające w dzielnicy Strzemieszyce zakłady o znacznym stopniu uciążliwości dla mieszkańców. Odpady, jakie miały tu trafić z Salwadoru to tylko wierzchołek góry lodowej. - Sprawa jest tylko przyczynkiem do dyskusji o problemach naszej dzielnicy - zaznacza Jacek Sobczyk, prezes Stowarzyszenia Samorządne Strzemieszyce.

Członkowie stowarzyszenia gromadzą wyniki badań przeprowadzonych na tym terenie. - Dysponujemy dwoma opracowaniami, które świadczą o dużym zagrożeniu dla życia i zdrowia mieszkańców. W najbliższych tygodniach otrzymamy kolejne na ten temat - dodaje Sobczyk. I zapowiada, że stowarzyszenie nie zamierza siedzieć z założonymi rękoma. - Po zgromadzeniu tych dokumentów, podejmiemy odpowie kroki - zapewnia. Jakie? To póki co owiane jest tajemnicą.

W zakładzie Sarpi, gdzie zutylizowane miały zostać odpady przewiezione z Salwadoru spala się dziesiątki ton takich odpadów. Stowarzyszenie walczy o to, by temperatury, w jakich przetwarzane są śmieci gwarantowały uzyskanie jak najmniejszej ilości odpadów wtórnych.

- Aktualnie z każdej spalonej tony pozostaje ok. 20 procent takich odpadów. To i tak za wiele - twierdzą członkowie stowarzyszenia.

Dąbrowa Górnicza przoduje w statystykach dotyczących umieralności noworodków, zachorowalności na choroby układu oddechowego i nowotwory. Te wskaźniki są wyższe niż w całym kraju i naszym województwie. Mieszkańcy żalą się, że to następstwo działania zatruwających ich zakładów przemysłowych. - Będziemy zabiegać o objęcie dzieci leczeniem sanatoryjnym. Lekarze powinni kontrolować stan zdrowia mieszkańców Strzemieszyc, w szczególności osób starszych i dzieci i wdrożyć odpowiednie leczenie - planuje Sobczyk.

>>>

Tak Slask zawsze mial ostatnio tragedie ekologiczna .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:26, 18 Gru 2014    Temat postu:

Ekolodzy z Niemiec ostrzegają: połowa choinek zawiera rakotwórcze pestycydy

Trujące chemikalia odkryli eksperci w ponad połowie choinek sprawdzonych na zlecenie niemieckiej organizacji ekologicznej Bund. Działacze ostrzegają, że wykryte pestycydy są groźne dla ludzi.

W niezależnym laboratorium zbadano igły z 15 świątecznych drzewek, zakupionych w różnych centrach ogrodniczych w Niemczech. W ośmiu choinkach naukowcy odkryli herbicydy: glifosat oraz prosulfokarb. - To substancje wykorzystywane w rolnictwie, które zanieczyszczają wodę, ale mogą mieć również negatywny wpływ na zdrowie człowieka - podkreśla Tomas Bruckmann z organizacji Bund.

Dodaje, że glifosat może mieć działanie rakotwórcze, a w przypadku ciężarnych kobiet wpływa negatywnie na prawidłowy rozwój płodu. Ekspert wyjaśnia, że prosulfokarb z kolei jest niebezpieczny dla ludzkiego systemu nerwowego.

- Ze względu na to zagrożenie, szkółki świątecznych drzewek powinny przestać stosować silne środki chwastobójcze. One nie są konieczne do uprawy - apeluje Bruckmann. Przyznaje również, że kupujący nie mają żadnej możliwości sprawdzenia, czy choinka pochodzi z ekologicznej plantacji, bo sprzedawcy nie sprawdzają dostawców.

...

Tak tez moze byc .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:08, 19 Gru 2014    Temat postu:

Są nieprawidłowości w działaniu bielskiej spalarni; zagrożenia nie ma

w spalarni utylizowane są m.in odpady medyczne, weterynaryjne i pochodzenia medycznego

Śląski urząd marszałkowski dopatrzył się nieprawidłowości w funkcjonowaniu spalarni odpadów medycznych w Bielsku-Białej, której zamknięcia domaga się grupa mieszkańców. Urzędnicy zapewnili jednak w środę, że instalacja nie zagraża bielszczanom.

Szef wydziału ochrony środowiska śląskiego urzędu marszałkowskiego Maciej Thorz wyjaśnił, że zakwestionowane zostało to, skąd odpady trafiły do Bielska-Białej. Chodzi o tzw. zasadę bliskości, według której powinny one zostać spalone w miejscu możliwie najbliższym od tego, gdzie zostały wytworzone. Urzędnicy mają też zastrzeżenia co do ilości utylizowanych rzeczy. Nie podał jednak szczegółów.

Thorz zapewnił zarazem, że spalarnia nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców. Instalacja spełnia wszelkie standardy, a utylizowane w niej jest tylko to, na co dzierżawca – rzeszowska firma Eko-Top, posiada zezwolenie. Są to odpady medyczne, weterynaryjne i pochodzenia medycznego, czyli przykładowo przeterminowane leki. Jak dodał, nie występują przesłanki do zamknięcia instalacji, czego domaga się grupa bielszczan.

Przedstawiciele firmy Eko-Top nie podpisali protokołu pokontrolnego. Jak poinformowali, w ciągu siedmiu dni ustosunkują się do zarzutów, a odpowiedź przekażą marszałkowi województwa.

Zaskoczenia wynikami kontroli śląskich urzędników nie kryje jeden z liderów grupy "Bielszczanie przeciw spalarni" Jacek Zachara. - Kontrola nie wykazała zagrożeń dla życia i zdrowia mieszkańców pochodzących z zanieczyszczonego powietrza. To dziwne, bo właśnie czarny, a nawet smolisty dym systematycznie wydobywający się jeszcze kilka tygodni temu z komina spalarni, najbardziej ich niepokoił – powiedział.

Jak przypomniał Zachara, mieszkańcy analizując dokumentację, zauważyli, że w 2010 r. szpital wojewódzki, do którego należy instalacja, bez niczyjej zgody odłączył filtr suchy z węglem aktywnym. Usuwał on dioksyny i furany. Zastosowano inny rodzaj oczyszczania, który zdaniem protestujących bielszczan jedynie schładza i odpyla spaliny oraz neutralizuje chlorowodór i dwutlenek siarki.

Wojewódzki inspektorat ochrony środowiska zapewnia, że dotychczas nie odnotował przekroczenia norm emisji szkodliwych substancji w spalarni. Szefowa bielskiej delegatury tej instytucji Agata Bucko-Serafin mówiła, że z komina unosi się czasem duża ilość pary, która może wyglądać jak dym.

- Ponieważ wojewódzki inspektorat ochrony środowiska uporczywie twierdzi, że nie ma powodów do obaw, jesteśmy zmuszeni do natychmiastowego zatrudnienia niezależnej, najlepiej zagranicznej firmy, która profesjonalnie skontroluje stan techniczny instalacji, wydane decyzje, a w szczególności poziom emitowanych zanieczyszczeń – oświadczył Zachara.

Spalarnia funkcjonuje od 2000 r. przy szpitalu wojewódzkim w peryferyjnej, rekreacyjnej dzielnicy miasta. W ub.r. została wydzierżawiona rzeszowskiej firmie. Grupa mieszkańców żywi przekonanie, że instalacja jest niebezpieczna dla zdrowia i życia. Uważają, że w dymie przekroczone są dopuszczalne emisje tlenku węgla, dioksyn i furanów. Pod petycją o zamknięcie instalacji podpisało się ponad 1 tys. mieszkańców.

...

Z tymi spalarniami ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:21, 22 Gru 2014    Temat postu:

Polska głupio brnie w śmieci

Stosowane w Polsce technologie recyklingu odpadów komunalnych są nieefektywne, a większość, bo ok. 75 proc. śmieci trafia na składowiska. Grożą nam za to wielomilionowe, unijne kary. Tymczasem polscy inżynierowie wymyślili sposób na rozwiązanie tego problemu.

Jak informuje "Puls Biznesu", specjaliści z firmy Bioelektra Group stworzyli technologię mechaniczno-cieplnego przetwarzania odpadów. Jak powiedział gazecie Paweł Przybylski, prokurent w Bioelektrze, metoda ta eliminuje potrzebę składowania śmieci. Wszystkie odpady są przerabiane na surowce do dalszego wykorzystania. Jej sednem jest sterylizacja odpadów przed ich sortowaniem, dzięki czemu stają się suche, a ich sortowanie jest w 99 proc. skuteczne.

Rozwiązanie to, o nazwie RotoSteril, w praktyce z powodzeniem sprawdzono w Zakładzie Mechaniczno-Cieplnym Przetwarzania Odpadów w Różankach w woj. warmińsko-mazurskim.

W polską innowacyjną technologię recyklingu chce zainwestować 100 mln euro poważny europejski inwestor. Tymczasem nasi politycy wolą kosztowne i wysokoemisyjne spalarnie.

...

To oczywiste . Spalarnie to juz szkodliwy staroc . ALE FIRMY ZACHODNIE W POLSCE NIE ZADNI POLITYCY PRA BO MAJA JUZ STARE TECHNOLOGIE TO NIE CHCA ZMIENIAC ! WIEM BO LODZ CHCA WROBIC W SPALARNIE ! Powstaje z nich TOKSYCZNY ŻUŻEL ktory trzeba co ? Zakopac ? I takie cus pod ziemia ! Jak mozna ekologicznie 99 % unieszkodliwic ! SKANDAL !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:13, 25 Gru 2014    Temat postu:

"Ciepło z natury". Drugie życie świątecznych choinek
Piotr Halicki

Nieodłącznym elementem świąt Bożego Narodzenia są choinki. Najpiękniejsze są te prawdziwe – świerki lub jodły. Po świętach nie muszą one jednak lądować w koszu na śmieci. Można dać drzewkom niejako drugie życie. W styczniu ruszy bowiem kolejna edycja akcji "Ciepło z natury".

Już po raz szósty organizują ją wspólnie Urząd m.st. Warszawy i PGNiG Termika SA. - Zebrane podczas akcji drzewka trafią do warszawskich elektrociepłowni jako zielone paliwo i powrócą do nas w postaci ekologicznie czystej energii cieplnej i elektrycznej – tłumaczy Tomasz Demiańczuk z wydziału prasowego stołecznego Ratusza.

Zbiórka choinek rozpocznie się w czwartek, 8 stycznia 2015 r. Pierwszym przystankiem mobilnego punktu odbioru świątecznych drzewek będzie plac Bankowy - przed Ratuszem. W kolejnych dniach, aż do końca stycznia, zbiórka przeniesie się do pozostałych części miasta. Mobilny punkt odbioru odwiedzi wszystkie 18 dzielnic.

W 2014 roku zebranych zostało 530 ton biomasy. To o blisko 130 ton więcej, niż w roku poprzednim. Podczas wszystkich dotychczasowych edycji akcji zebrano w sumie ponad 1700 ton ekologicznego paliwa. Taka ilość pozwala na ogrzanie przez cały rok około tysiąca mieszkań o powierzchni 60 metrów kwadratowych.

...

Tak utylizujmy nie wyrzucajmy na skladowiska . Oczywiscie jesli jest mozliwosc . Nie jest zlem wyrzucic na smieci jesli nie ma innej opcji . Ludzie z blokow co maja trzymac ? Ale jak jest mozliwosc to tak !


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Czw 17:17, 25 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 17, 18, 19  Następny
Strona 2 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy