Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
No i mamy mistrzostwa!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:32, 13 Cze 2014    Temat postu:

NA ŻYWO MŚ: kolejny sędzia dał "popis", Meksyk skrzywdzony na początku

11 To zaledwie drugi mecz na tym mundialu, a już drugi poważny błąd sędziego - po tym jak w czwartek Japończyk Yuichi Nishimura podyktował kontrowersyjny rzut karny dla Brazylii.
11 Piłka w bramce Kamerunu, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną dos Santosa. Jak pokazały powtórki telewizyjne, arbiter popełnił poważny błąd.

....

NO NIE ZNOWU ! KOLEJNY MECZ W PLECY !

Chorwaci ujawniają nowe fakty ws. sędziego

Skandaliczne zachowanie japońskiego sędziego, Chorwaci oskarżają

Nie milkną echa wczorajszego meczu otwarcia mistrzostw świa­ta, w którym Brazylia pokonała Chorwację 3:1(1:1). Najwięk­szym "bohaterem" meczu był sędzia z Japonii, który najpierw po­dyktował wątpliwy rzut karny dla gospodarzy, a następnie nie uznał bramki Chorwatów.

Piłkarze Chorwacji byli oburzeni decyzjami Yuichi Nishimury i żądają by to był ostatni mecz, jaki sędziuje japoński arbiter. Ver­dan Corluka, były obrońca Tottenhamu Londyn, stwierdził, że gdy oczekiwali od sędziego wyjaśnień na temat podejmowanych przez niego decyzji, ten wypowiadał się tylko po japońsku.

- Nigdy nie widziałem sędziego w mistrzostwach świata, który nie mówi po angielsku. To jest niesamowite. Próbował rozma­wiać z piłkarzami w języku japońskim. To jest śmieszne. Mówił po japońsku, ale nikt nie mógł go zrozumieć, ponieważ nie mamy japońskich piłkarzy – powiedział Corluka.

Obrońca Chorwacji uważa, że jeżeli poziom sędziowania się utrzyma, to FIFA powinna od razu wręczyć puchar gospodarzom – Powinniśmy dać im puchar i każdy może wracać do domu. To jest żenujące.

Również Dejan Lovren nie krył rozżalenia. To po jego rzekomym faulu na Fredzie japoński sędzia podyktował rzut karny.

- To nie jest trudne do przyjęcia tylko dla mnie, ale dla każdego, kto oglądał ten mecz. Oczywiście, że jestem zły. Jestem tak smut­ny, że chyba się rozpłaczę. Wszyscy widzieli, co się działo. To jest skandal - mówił wprost po spotkaniu.

- To jest wstyd, że nie mógł mi tego wyjaśnić. Jak sędzia w mistrzo­stwach świata może nie mówić po angielsku?! - zakończył Chor­wat.

...

Taa nie zna angielskiego ! Cwaniaczek udaje Greka czyli Japonczyka .

Legendarny arbiter skrytkował decyzję o problematycznym karnym w meczu

Markus Merk skrytykował arbitra meczu Brazylia - Chorwacja

Postawa arbitra z Japonii to najbardziej komentowany motyw z inauguracyjnego spotkania MŚ. Brazylia pokonała Chorwację 3:1, a Yuichi Nishimura podyktował rzut karny "z kapelusza", który dał gospodarzom prowadzenie. Były znany sędzia Markus Merk w ostrych słowach wypowiedział się o całej sytuacji.

- To jest Puchar Świata, mecz otwierający imprezę i tak się nie robi. Gdybym był piłkarzem, to byłoby mi przykro. Chorwacja była fantastyczna, ale taki rzut karny w takim spotkaniu nigdy nie powinien się zdarzyć - mówił były niemiecki sędzia.

- Japoński arbiter jest ostatnim, którego trzeba winić. On jest na­prawdę dobry i powinien prowadzić mecze MŚ. Ale nie może być rozjemcą spotkania otwierającego mundial. Bez odpowiedniego doświadczenie, bez instrukcji. Nie pamiętam sędziego, który ucie­kałby po swoim gwizdku. Zawstydzające. Nie obwiniajcie jednak o wszystko arbitra z Japonii, pytajcie FIFA i ich komisje - dodał Markus Merk.

...

O tak FAJFUSI do kryminalu

~enka : Chorwaccy piłkarze powinni zejść z boiska i wrócić dopiero po dokładnym przeanalizowaniu decyzji sędziego i jej anulowaniu. Stworzyliby w ten sposób precedens, z którego mogłyby korzystać inne drużyny. Może wtedy do p. Blattera i jego ludzi zaczęłoby docierać, że mając współczesne środki techniczne nie można sędziować dziś tak samo, jak ok.150 lat temu.
I jeszcze: Chorwaci, którzy raczej mogą zacząć się pakować do domu, powinni wystąpić na drogę sądową przeciwko sędziemu japońskiemu o odszkodowanie za utracone korzyści materialne. To byłby kolejny precedens dla innych drużyn. na obecne mistrzowstwa i na przyszłość.

~Normalny : jeden WIELKI SKANDAL!
przy normalnym i obiektywnym sędziowaniu byłoby tak:
- brak karnego dla Brazylii
- czerwona kartka dla gwiazdora Neymara za zamierzony łokieć na Modricu (walka na linii Barca-Real)
- uznana druga bramka dla Chorwatow (gdzie tam był faul na bramkarzu?! Cesar złe obliczył tor lotu, i musiał rzucić sie na plecy, a tam tylko stał Chorwat)

...

Czyli nawet Chorwaci wygrali !!! 2 do 1 .

To teraz ide na nabozenstwo fatimskie po Mszy o 18.00 przy takim sendzioleniu to nawet nie ma specjalnie dylematu ... I tak bym poszedl ...

OOO ZNOWU NIE UZNAL ! NO LUDZIE !!! ,,Graja" obecnie glownie sendziole . W palanta ...

Ide !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:43, 13 Cze 2014    Temat postu:

Teraz dwa zespoly UE czyli euro zatem sobie daruje . Cos Hiszpania jak slysze juz wrocila do domu ... Euro zniszczylo im juz nawwt pilke !
A zajmijmy sie popsutymi meczami .

Przemysław Langier | Onet
Dejan Lovren: FIFA prosi o respekt, a akceptuje taki skandal

Po przegranym meczu z Brazylią (1:3), chorwaccy piłkarze nie kryją wściekłości na Yoichiego Nishimurę, sędziego spotkania. Najbardziej pokrzywdzony czuje się Dejan Lovren, którego zagra­nie w polu karnym zostało zinterpretowane jako faul. Obrońca reprezentacji Chorwacji mówi wprost, że to skandal.

Sytuacja z karnym była tylko jedną z wielu kontrowersyjnych i jednostronnych decyzji arbitra z Japonii. Nishimura uznał, że Neymarowi za uderzenie łokciem Luki Modricia nie należy się żadna kartka (a miał już wcześniej żółtą), nie uznał także gola Ivana Perisicia. To wszystko doprowadziło do wściekłości i smut­ku Dejana Lovrena.

- Jestem tak smutny, że chyba się rozpłaczę. Wszyscy widzieli, co się działo. To jest skandal - mówił wprost po spotkaniu.

- FIFA tyle mówi o respekcie, powtarzają to słowo na każdym kroku. A gdy my się domagamy tego samego, to jaki jest odzew? Może zróbmy tak, żeby Puchar Świata od razu trafił do Brazylii? - wściekał się.

- Zagraliśmy bardzo dobry mecz, ale nie byliśmy w stanie nawią­zać walki do końca z dwunastoma rywalami. Gdy zeszliśmy do szatni i oglądaliśmy skrót, nie mogliśmy przestać zadawać pytań - zakończył Dejan Lovren.

...

To jest marnowanie pracy ludzi . Zbrodnia . To nie zarty . Wrecz zmienili zwyciezce .

Mecz nastepny .
Wprawdzie tym razem nie zmienili rezultatu ale wynik 3 do 0 to co innego niz 1 do 0 . Cos tu wyglada jak ustawka aby obcinac konkurentow Brazylii . Im dac duze zwyciestwa a najgrozniejszemu Meksykowi jak juz trzeba to 1 punktowe .
Wtedy Brazylia z 1 miejsca trafi na konkurenta z 2 miejsca czyli slabszego .

....

~Piłkarski Poker : Blatter: "Panie Nishimura, Pan wie jakie nastroje panują w Brazylii w związku z naszą imprezą...."
Nishimura: "Tak, Panie Prezydencie, widziałem ulice... Ledwie dotarłem bezpiecznie do stadionu..."
Blatter: "No właśnie... No i chyba potrafi Pan sobie wyobrazić co się może stać, jeśli reprezentacja Brazylii odpadłaby z turnieju już we wstępnej fazie..."
Nishimura: "Panie Prezydencie, mieliśmy ostatnio w Japonii trzęsienie ziemi i tsunami, więc wyobraźnię mam szeroką..."
Blatter: "To dobrze, Panie Nishimura... No i proszę pamiętać, że nasz uroczysty bankiet FIFA zaplanowany jest na ostatni dzień mistrzostw, więc żeby się odbył i żeby było wesoło musimy mieć względny spokój aż do finału..."
Nishimura: "To zrozumiałe, Panie Prezydencie..."
Blatter: "A tak a'propos - zapraszam Pana na ten bankiet, do mojego stolika"
Nishimura: "To wielki zaszczyt, Panie Prezydencie..."
Blatter: "Słyszałem, że nieźle Pan sobie radzi w Europie... Szkoda tylko, że w takiej marnej lidze, jak polska.. Tam słabo chyba płacą... Co by Pan powiedział na przenosiny do np. ligi niemieckiej, albo angielskiej...? Stamtąd na pewno bliżej też do Ligi Mistrzów, albo chociaż Ligi Europejskiej... Mógłbym pogadać o tym z Michelem... "
Nishimura: "Zrobiłbym wiele, żeby móc dostąpić takich zaszczytów..."
Blatter: " No to niech Pan już idzie, przygotować się do meczu otwarcia.. Społeczeństwo Brazylii oczekuje pięknego widowiska i zwycięstwa swoich ulubieńców"
Nishimura: "Banzai ! Panie Prezydencie"

... To nie moje . Znalezione ale widac talent !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:08, 13 Cze 2014    Temat postu:

"Ukradzione", "haniebne", "przy pomocy sędziego" - zobacz jak na świecie komentują zwycięstwo Brazylii

"Ukradzione", "haniebne", "przy pomocy sędziego" - to tylko niektóre z tytułów, które pojawiły się na pierwszych stronach gazet po rozpoczęciu mundialu w Brazylii. Gospodarze pokonali w nim Chorwację 3:1, ale wielu komentatorów zwraca uwagę na fakt, że "Canarinhos" mieliby problemy ze zwycięstwem gdyby nie pomoc japońskiego arbitra - Yuichiego Nishimury.

Sędzia i Neymar znokautowali Chorwatów
"Punkty skradzione na starcie: sędzia i Neymar znokautowali Chorwatów"- taki tytuł zamieścił serwis 24sata.hr.



"Dwa miliardy ludzi widziały, że nie było karnego" - tytułuje swoją relację duński dziennik "Politiken". Gazeta cytuje również słowa Dejana Lovren, który zdaniem arbitra faulował Freda. - On [sędzia] nie zasłużył, aby tu być. Przeciwko dwunastu zawodnikom nie jesteś w stanie nic zrobić - powiedział Chorwat.



Haniebny karny
Z kolei dziennikarze "Sportske Novosti" piszą o haniebnym karnym podarowanym Brazylii.



Sędzia podarował karnego Brazylii
"Do zwycięstwa Brazylii potrzebny był japoński arbiter, który podarował rzut karny Canarinhos" - to z kolei komentarz "Ole do Brasil"



Abiter popchnął Brazylię
Katalońskie "Mundo Deportivo" pisze natomiast o tym, że "japoński arbiter popchnął Brazylię" do zwycięstwa nad Chorwacją.



Faworyzowana Brazylia
Hiszpańska Marca opisując mecz zatytułowała go "Proszę" odnosząc się do "przysługi", jaką wyświadczył gospodarzom Yuichi Nishimura dyktując rzut karny. Dziennikarze piszą również o "faworyzowaniu Brazylii".



Brazylia zwycięża z pomocą sędziego
Włoska " La Gazzetta dello Sport" pisze o tym, że Brazylijczycy wygrali z pomocą sędziego.

Gazeta przytacza również wypowiedź selekcjonera Chorwacji Niko Kovaca, który miał stwierdzić: "karny? Co za wstyd...Jeżeli takie rzeczy dzieją się na Mistrzostwach Świata, to lepiej wróćmy do domu".



Neymar dokończył dzieło Nishimury
"Brazylia pokonała Chorwację 3:1 dzięki pomocy sędziego Nishimury" - czytamy w El Pais i dalej - "Japoński arbiter stał się głównym bohaterem spotkania po podyktowaniu kontrowersyjnego rzutu karnego".



Widowisko na pewno jest . Niestety nie sportowe ,,sendziowe" .

"W rytmie mundialu": Cafu nie uważa, że sędzia wypaczył wynik meczu

- Decyzja sędziego była kontrowersyjna, ale w żaden sposób nie pomogła Canarinhos w odniesieniu zwycięstwa - stwierdził Cafu, były brazylijski obrońca po meczu z Chorwacją. Defensor stwier­dził, że gospodarze byli po prostu lepsi.

...

Takie wypowiedzi istotnie sa haniebne od Brazylii sie wymaga zwyciestw pilkarskich nie ... sendziolskich . Wstyd .

~Jim : Niełatwe zadanie miał dzisiaj sędzia z Kolumbii: dwa razy nie uznał bramki Meksykanom, a te uparciuchy strzeliły po raz trzeci i w końcu musiał wbrew woli skapitulować. Nieuznanie po raz trzeci prawidłowo zdobytej bramki byłoby już przegięciem nawet jak na standardy sędziowania, których przedsmak mieliśmy okazję podziwiać w dwóch dotychczasowych meczach (trzeba przyznać, obu bardzo ładnych). Ciekawe czym nas jeszcze dziś zaskoczą sędziowie w meczach Hiszpania-Holandia i Chile-Australia, bo obawiam się, że nie spoczną na laurach.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 23:12, 13 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:27, 13 Cze 2014    Temat postu:

Brazylijczycy krytykują Freda

Po wymuszeniu rzutu karnego w meczu z Chorwacją napastnik reprezentacji Brazylii Fred nie ma najlepszej prasy nawet we własnym kraju. W rozmowie z serwisem "weszło.com" dziennikarz gazety "Record" Cosme Rimoli krytykuje piłkarza za zachowanie na boisku i poza nim. Okazało się, że po spotkaniu snajper nie chciał rozmawiać z mediami.

W 69. minucie meczu otwarcia mistrzostw świata pomiędzy Brazylią i Chorwacją sędzia Yushi Nishimura podjął bardzo kontrowersyjną decyzję i podyktował rzut karny dla gospodarzy. Japończyk uznał, że Dejan Lovren sfaulował w polu karnym Freda.

Arbiter popełnił błąd, bo w tej sytuacji napastnik "Canarinhos" dodał ogromnie dużo od siebie i po prostu wymusił "11". Mimo, że głównie dzięki temu Brazylia wygrała 3:1, to dziennikarze z Kraju Kawy nie zostawiają suchej nitki na napastniku.

Rozmowę na ten temat z dziennikarzem gazety "Record" Cosme Rimolim przeprowadził w Sao Paulo reporter serwisu "weszło.com" Tomasz Ćwiąkała. Okazało się, że po spotkaniu Fred nie wyszedł do dziennikarzy i niemalże uciekł ze stadionu.

- Chorwacja naciskała na Brazylię i mogliśmy nawet przegrać, gdyby nie pomoc japońskiego sędziego. Fred swoim zachowaniem ściągnął wstyd na cały kraj. Będziemy go krytykować i to mocno.

- Czekaliśmy po meczu na Freda, jednak ten wyszedł tylnymi drzwiami wyjściem, które jest zarezerwowane dla trenera Scolariego. Takie zachowanie to naszym zdaniem wstyd. Brazylia nie lubi wygrywać w takim stylu - ocenił zachowanie piłkarza Rimoli.

Brazylijczyk uważa nawet, że FIFA powinna ukarać jego rodaka. - Cały mecz został skompromitowany przez Freda. Całe rozgrywki utraciły wiarygodność. Już po pierwszym meczu cały kraj nas krytykuje - dodał dziennikarz.

Po zwycięstwie nad Chorwacją "Canarinhos" są już jedną nogą w fazie pucharowej MŚ. Przed nimi bowiem spotkania z dużo słabszymi zespołami - Meksykiem i Kamerunem.

...

Trzeba przyznac honor maja i takie ,,zwyciestwa" ich obrazaja .

Szef sędziów FIFA: Nishimura nie popełnił błędu

Szef sędziów Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej (FIFA) Massimo Bussacca nie uważa, aby arbiter meczu otwarcia mistrzostw świata w Brazylii Yuichi Nishimura popełnił błąd. Japończyk podyktował w 71. minucie rzut karny po wątpliwym faulu.

Arbiter podyktował "jedenastkę" przy stanie 1:1. Dopatrzył się wówczas w polu karnym nieczystego zagrania Dejana Lovrena na napastniku rywali Fredzie. Telewizyjne powtórki pokazały jednak, że choć Chorwat położył rękę na ramieniu Brazylijczyka, faulu raczej nie było.

Szansę wykorzystał Neymar, a w końcówce z kontrataku na 3:1 podwyższył Oscar.

Bussacca podkreślił, że w polu karnym nie jest dozwolony kontakt. Jego zdaniem sytuacja była niejasna, a to usprawiedliwia Nishimurę.

Pokazując zdjęcie, na którym Lovren trzyma rękę na ramieniu rywala, szef arbitrów wyjaśnił: - To jest to, co widzi sędzia. Nie jest ani napastnikiem, ani obrońcą, więc nie może ocenić, czy szarpnięcie było wystarczające, by spowodować upadek, czy nie. Na szkoleniach zwracałem uwagę, że nie życzymy sobie żadnych przepychanek w polu karnym.

Bussacca nie odpowiedział jednak jednoznacznie na pytanie, czy Brazylijczykom należał się rzut karny. Nie chciał również zdradzić, czy Nishimura będzie sędziował jeszcze inne mecze mundialu.

- Nie podejmiemy takiej decyzji po przeanalizowaniu jednej kontrowersji. Musimy ocenić postawę w całym spotkaniu - poinformował.

Tymczasem za decyzję Japończyka "przepraszali" w internecie jego rodacy. Skrytykował ją selekcjoner Chorwatów Nico Kovac. - Chyba cały świat zobaczył ten wielki błąd - powiedział po meczu.

- Mam nadzieję, że Chorwaci nie znienawidzą po tym całego japońskiego narodu... - napisała na Twitterze znana w kraju "Kwitnącej Wiśni" piosenkarka Hikaru Utada.

Inni fani zamieścili zdjęcia po fotomontażu, przedstawiające Nishimurę w koszulce reprezentacji Brazylii.

...

Panie wszystko bylo fajnie ! Tak bylo ustalone . FIFA zadowolona z poziomu sendziolenia . Tak 3mać !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:11, 14 Cze 2014    Temat postu:

Mundial 2014: kolejne oświadczenie TVP w sprawie ceremonii otwarcia

Kibice w Polsce nie zobaczyli transmisji z ceremonii otwarcia pił­karskich mistrzostw świata w Brazylii, która miała być pokazana w TVP. Szybko na publiczną telewizję posypały się negatywne opinie. Ta ustosunkowała się do sprawy, wydając specjalne oświadczenie, które jednak nie przekonało zdenerwowanych tele­widzów. Telewizja Polska wciąż jest obwiniana za brak transmi­sji, więc jej władze postanowiły o wydaniu jeszcze jednego oświadczenia, w którym bronią się przed zarzutami, prezentując treść maila od Europejskiej Unii Nadawców.

- Szanowni Państwo. W związku z powtarzającymi się insynu­acjami, jakoby awaria łącza podczas uroczystości otwarcia Mun­dialu w Brazylii w dniu 12 czerwca br. była wymysłem Telewizji Polskiej, podaję poniżej treść maila, jaką TVP otrzymała od osób odpowiadających za transmisję ze strony Europejskiej Unii Nadawców, odpowiednio w polskim tłumaczeniu i wersji orygi­nalnej po angielsku. Będę zobowiązany, jeśli podzielicie się Pań­stwo tą wiadomością ze swoimi czytelnikami i odbiorcami - napi­sał rzecznik prasowy TVP, Jacek Rakowiecki.

Poniżej prezentujemy zatem dwie wersje wspomnianej wiadomo­ści:

Polskie tłumaczenie:

"Drogi Piotrze,

Wczoraj wieczorem (11 czerwca) ustanowiliśmy dwukanałowe połączenie fiber channel, które działało bez zarzutu aż do dzisiej­szego popołudnia, kiedy to zauważyliśmy awarię na obydwu ka­nałów obsługujących TVP. W międzyczasie udostępniliśmy TVP zorganizowany przez nas odbiór przekazu WF oraz zapasowe łącze satelitarne dla przekazu TVP HD z komentatorem.

W załączeniu przesyłam nagranie usterki zarejestrowane przez system Nimbra. Ustaliliśmy, że usterka nastąpiła na wadliwym złączu w IBC (International Broadcast Centre – tymczasowe cen­trum dowodzenia nadawców w Rio de Janeiro – przyp. TVP). Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, które konkretnie łącze zawiniło, po­nieważ w momencie usterki wszystkie są po kolei sprawdzane i czyszczone. Od tego czasu nie zarejestrowaliśmy więcej zakłóceń na tej linii.

Przepraszamy za ten incydent. Chcemy zapewnić się, że taka sytu­acja więcej się nie powtórzy. Będziemy nadal udostępniać TVP wspomniany przekaz zapewniając dodatkowo zapasowe łącze na platformie European Hypermux.

Pozdrawiam serdecznie,

Mostafa Bibak

EBU/Eurovision"

Wersja oryginalna:

"Dear Peter

We established the two fiber connectivity last night 11th of June, they work error free until this afternoon where we noticed a burst of error for 45min, resulting in outages on both dedicated fiber circuits to TVP. Meantime we organized reception of the WF feed in TVP and established a backup circuit via satellite to trans­port TVP second HD channel with commentaries.

Attach you can see the burst recorded by Nimbra. We investiga­ted the source of the error to a faulty patch inside of the IBC, we can’t say with precision which one, because during the outage they are checked and cleaned one by one. There are no more error on the line since then.

I apology for this accident and in order to be ensure that this will not occur, you will receive the WF as backup and we will carry the simultaneous backup of your second feed on European Hyper­mux like today, free of charge for TVP.

Best Regards

Mostafa Bibak

EBU/Eurovision"

...

Ja myslalem ze nie bylo ?! Widzimy syfryzacje . Oto luksus jaki przyniosla . Nie to co analogowe dziadostwo . System syfrowy dostarcza dodatkowych emocji !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:21, 14 Cze 2014    Temat postu:

Niemcy w szoku. "Katastrofa". "To bardzo boli"

Polska pokonała w Magdeburgu Niemcy 29:28 (10:14) w rewanżowym meczu eliminacji mistrzostw świata piłkarzy ręcznych i awansowała do turnieju finałowego. Niemieckie media są w szoku. "Katastrofa" - nie przebiera w słowach "Bild".

W pierwszym meczu barażowym "Biało-czerwoni" wygrali 25:24. Wielu ekspertów uważało, że skromne zwycięstwo może nie wystarczyć w rywalizacji z Niemcami. Tymczasem w Magdeburgu podopieczni Michaela Bieglera wygrali drugie spotkanie, choć do przerwy przegrywali czterema golami.

Niemieckie media są w szoku po tej porażce. "Mistrzostwa świata w 2015 roku odbędą się bez udziału naszej reprezentacji!" - pisze "Bild". "Perfekcyjna katastrofa niemieckiej piłki ręcznej. Niemcom, którzy w 2007 roku sięgnęli po mistrzostwo świata, grozi zniknięcie z mapy piłki ręcznej".

W rozmowie z telewizją ZDF frustracji nie krył wiceprezes DHB Bob Hanning. - To bardzo, bardzo boli - powiedział. - Musimy się zastanowić, jakie podjąć decyzje.

"Poważny kryzys w niemieckiej piłce ręcznej" - pisze "Der Westen". "Reprezentacji nie udało się wywalczyć awansu na mistrzostwa świata 2015 w Katarze. To już trzeci wielki turniej po igrzyskach olimpijskich w 2012 roku i mistrzostwach Europy 2014, do którego nie udało się nam awansować. Zespół stracił kontakt z najlepszymi na świecie".

"Niemieccy piłkarze ręczni kolejny wielki turniej obejrzą jako widzowie" - nie może się pogodzić z porażką Sport1.de. "Zawodnicy byli bezsilni. W decydującym meczu zespół trenera Martina Heubergera przegrał z Polską 28:29. Heuberger nie zdołał wywalczyć kwalifikacji do mistrzostw świata, co prawdopodobnie oznacza, że trener pożegna się z posadą".

Mistrzostwa świata, na które reprezentacja Polski awansowała kosztem Niemiec, zostaną rozegrane styczniu 2015 roku w Katarze. Ekipy Niemiec zabraknie na mistrzostwach świata po raz pierwszy od 1997 roku.

...

Nie nozna ale w tle Mundialu ! Hura ! Wreszcie sukces naszych !

A na Mudialu .

Australia Chile to mecz do jednej bramki . Futbol Oceanii a Latynosow to przepasc .
Kolumbia Grecja to samo . Kolejny upadly kraj euro .

Urugwaj Kostaryka na poczatku niemrawo nudnawo ALE TERAZ WIDZE ZACZYNA SIE ! Kostaryka nagle prowadzi po znakomitych wzorcowych bramkach !


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Sob 22:52, 14 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:36, 15 Cze 2014    Temat postu:

Niesamowita metamorfoza i zwycięstwo Wybrzeża Kości Słoniowej

Wybrzeże Kości Słoniowej pokonało w Recife Japonię 2:1 (0:1) w spotkaniu pierwszej kolejki grupy C mistrzostw świata. Do 62. mi­nuty piłkarzom z Afryki nic nie wychodziło, wtedy na boisku po­jawił się jednak Didier Drogba, a po jego wejściu zespół Słoni prze­szedł prawdziwą metamorfozę.

We wszystkich wcześniejszych spotkaniach mundialu padały gole, zazwyczaj stosunkowo szybko. Nie inaczej było w Recife - w 16. minucie prowadzenie objęli Japończycy. Yuto Nagatomo za­grał wówczas na piętnasty metr do Keisuke Hondy, a ten opano­wał piłkę i oddał atomowy strzał z lewej nogi. Futbolówka trafiła w samo okienko.

Gracze WKS byli wyraźnie zszokowani szybką stratą gola. Tak zszokowani, że w 21. minucie mogło zrobić się 0:2. Do dobrej po­zycji w polu karnym doszedł wówczas Atsuto Uchida, lecz jego uderzenie zdołał odbić Boubacar Barry. Chwilę później po dru­giej stronie boiska z rzutu wolnego nieznacznie pomylił się Yaya Toure.

Ekipa popularnych Słoni próbowała atakować, lecz w jej poczyna­niach wiele było niedokładności. Przed przerwą podopieczni Sa­briego Lamouchiego nie zdołali doprowadzić do wyrównania i praktycznie nie stworzyli sobie szans na odrobienie strat. Kibice WKS czekali na przebudzenie w drugiej połowie, liczyli też za­pewne na wejście Drogby.

Od początku drugiej części gracze Wybrzeża Kości Słoniowej pró­bowali grać szybciej, ale wciąż nie przekładało się to na podbram­kowe sytuacje. W 62. minucie trener Lamouchi postanowił więc zaryzykować i wprowadził na plac gry Didiera Drogbę.

Cztery minuty po wejściu Drogby było... 2:1 dla Wybrzeża Kości Słoniowej. Obecność największej gwiazdy zadziałała na afrykań­ski zespół jak czarodziejska różdżka i odmieniła losy spotkania o 180 stopni. Obie bramki były praktycznie identyczne - zarówno w 64., jak i w 66. minucie znakomicie z prawej strony dośrodko­wywał Serge Aurier. Najpierw Wilfriedowi Bony'emu, a chwilę później Gervinho pozostawało już tylko skierować głową piłkę do siatki.

Japończycy, którzy dotychczas wydawali się kontrolować prze­bieg meczu, nie byli w stanie otrząsnąć się po takich ciosach i stra­cili jakąkolwiek koncepcję gry. W 82. minucie mógł ich dobić Drogba, który mocno uderzył z rzutu wolnego, lecz Eiji Kawashi­ma zdołał odbić piłkę.

Chwilę później Didier Drogba minimalnie niecelnie uderzył z okolic linii pola karnego, następnie Kawashima sparował na róg strzał Salomona Kalou. Wybrzeże Kości Słoniowej miało jednak pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i utrzymało pro­wadzenie 2:1 do końca.

Tym samym w tabeli grupy C Słonie zrównały się punktami z Ko­lumbią, która pokonała 3:0 Grecję.

....

Tak niesamowity mecz . Takie odrodzenie ! Widzimy tutaj czym jest PRZYWODZTWO ! W kazdej dziedzinie . To wlasnie mowi Biblia ze wladza pochodzi od Boga . Ten jeden na czele I OD RAZU JAKA ZMIANA ! I wcale nie musi byc mianowany formalnie . To jest w czlowieku .

Co do Kostaryki znow spalony a to staly fragment gry SEDZIA BYL OBOK ?! SKANDAL ! Inna sprawa ze Kostaryka byla lepsza po prostu . Ale to ma byc sedziowanie nie sendziolenie .

I Ekwador zaciety mecz i remis ale duzo bieganiny malo efektu ... Mecz raczej nie porywajacy . Ale klimat goracy pamietajmy .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:27, 16 Cze 2014    Temat postu:

MŚ 2014: Natal zostanie ogłoszony miastem klęski żywiołowej

Bra­zy­lij­ski Natal zo­sta­nie ogło­szo­ny mia­stem klę­ski ży­wio­ło­wej - po­in­for­mo­wa­ły lo­kal­ne wła­dze. Trzy dni in­ten­syw­nych opa­dów desz­czu wy­wo­ła­ły po­wódź. Jed­nak po­nie­dział­ko­wy mecz Ghany z USA w pił­kar­skich mi­strzo­stwach świa­ta nie jest na razie za­gro­żo­ny.

Rzecz­nik pra­so­wy ma­gi­stra­tu oświad­czył, że sta­dion i drogi do­jaz­do­we do niego nie zo­sta­ły uszko­dzo­ne.

Ogło­sze­nie stanu klę­ski ży­wio­ło­wej umoż­li­wi szyb­sze udzie­le­nie po­mo­cy po­wo­dzia­nom po­przez skró­ce­nie ścież­ki ad­mi­ni­stra­cyj­nej. W 800-ty­sięcz­nym mie­ście woda znisz­czy­ła 85 domów, za­pa­dła się też część dróg.

W ciągu tylko dwóch dni opa­dów spa­dło 284 mm wody na metr kwa­dra­to­wy przy śred­niej na cały czer­wiec wy­no­szą­cej 285 mm.

W sto­li­cy stanu Rio Gran­de do Norte ro­ze­gra­no w pią­tek, w pierw­szym dniu ulewy, mecz Mek­syk - Ka­me­run (1:0).

Natal zo­stał za­ło­żo­ny przez por­tu­gal­skich i ho­len­der­skich osad­ni­ków 25 grud­nia 1599 roku, stąd jego nazwa ozna­cza­ją­ca... Boże Na­ro­dze­nie. Re­kla­mu­je się jako mia­sto, w któ­rym słoń­ce świe­ci przez ponad 300 dni w roku.

>>>

Niestety i takie tez sa wydarzenia ...

Mecz z Ekwadorem

Kolejny błąd sędziów. Nieuznany gol Drmicia

Kolejna sędziowska kontrowersja, choć tym razem trudna w ocenie. Powtórki pokazały, że Josip Drmić nie był na pozycji spalonej, gdy zdobywał bramkę w meczu z Ekwadorem.

>>>

Poza tym znow sedzia pominal faul i ,,zrobil" gol . Znow popsuli mecz .
Spotkanie bylo na remis ...

Francja Ekwador

Technologia goal-line zawiodła

Przed meczem niemałą wpadkę zaliczyli organizatorzy. Kibice zgromadzeni na stadionie w Porto Alegre nie usłyszeli hymnów Francji i Hondurasu przez meczem tych drużyn. Zawodnicy po chwili oczekiwania zajęli swoje pozycje na boisku i sędzia rozpoczął mecz.

Po nie­dziel­nych me­czach pił­kar­skich mi­strzostw świa­ta naj­wię­cej mówi się o uzna­niu bram­ki przy za­sto­so­wa­niu sys­te­mu go­al-li­ne w meczu Fran­cji z Hon­du­ra­sem. Dziwny gol bo nie wiadomo czy pilka weszla .

>>>

W sumie jednak Francja byla lepsza .

Co do meczu Argentyna Bosnia to ...

Najszybszy gol na MŚ - "samobój" Kolasinaca

Bośniak Sead Kolasinac trafił do własnej bramki po rzucie wolnym już w trzeciej minucie meczu z Argentyną. To jak do tej pory najszybciej strzelony gol na mundialu w Brazylii. "Albicelestes" pokonali na Maracanie ekipę z Bałkanów 2:1.

>>>>

Gdyby nie to Bosnia nawet mogla WYGRAC ! Zatem Argentyna cieniutka .

A teraz czekamy na kleske Teheranu :O))) Zasluzyli na nia !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:22, 17 Cze 2014    Temat postu:

Standardy FIFA

Loty odwołane, opóźnione, chaos na lotnisku. Deszcze, terroryści, powstanie w fawelach? Nie, to tylko jeden mecz piłkarski rozgrywany 1800 km od Rio de Janeiro.

Tak FIFA dba o bezpieczeństwo piłkarzy i dygnitarzy na boisku, że gotowa jest paraliżować życie tysiącom gościnnych Brazylijczyków. Bo kiedy w Salvadorze Niemcy grali z Portugalczykami, na kilka godzin wstrzymano ruch lotniczy nad miastem. Powód? Samolot leci zbyt blisko stadionu a reguły FIFA mówią, że odpowiednia odległość to minimum 7 mil, czyli ponad 10 km.

Czyli mniej więcej tak, jakby w związku z meczem na Wembley stanęły loty do Londynu w całej Europie, bo akurat ci co lecą na Heathrow, przelatują blisko owego obiektu.

- Piszesz o tym piii - dopytywał się mnie na lotnisku Galeao, również wyczekujący na lot, Nelson z północy Brazylii. - Napisz, że Brazylijczycy są mocno wkurzeni "standardami FIFA".

A siedzący obok niego Jorge Andrade z wściekłością w głosie zastanawia się, jakim cudem FIFA przyszło do głowy, że ktoś chciałby z brazylijskiego samolotu zaatakować akurat stadion Fonte Nova w Salvadorze, a już świadomość, że stadion leży 35 km od lotniska dobija mego rozmówcę.

Mnie bardziej dobija, że skoro nad Fonte Nova latać nie można, to chyba nie odkryto tego dziś. Udaje mi się trafić do pilota. Okazuje się, że załoga nie miała informacji o nowych wytycznych, więc jest tak samo zaskoczona. Zaskoczeni są też pasażerowie konkurencyjnych linii lecących z Rio na północ. Widać TAM i Azul też nie wiedziały o nowych regułach.

Jak więc radzą sobie linie i zarządca lotniska? Najprościej i najgłupiej. Mój "boarding" miał zacząć się o 12:25. O 12:40 pojawia się informacja, że lot jest opóźniony. Chwilę później konkretyzują, że o 30 minut i wyznaczają nowe drzwi do wejścia na pokład. Kiedy ma minąć godzina odlotu, dowiadujemy się, że opóźnienie sięga 60 minut i znów zmienił się "gate". Kiedy przychodzi do wsiadania do samolotu, pracownicy Gola informują (tylko po portugalsku), że i tym razem klops.

Słowem, wszyscy biegają, a operatorzy lotów najpierw palą głupa, pokazując komunikaty o spóźnieniach, a potem zwalają na FIFA. A przecież nie jest żadną filozofią ustalenie, że zawody trwają ok. 120 minut a lotnisko - nawet jeśli trzeba zamknąć - to między 16 a 18, bo wtedy grają w Salvadorze mecze.

Udaje mi się porozmawiać z pilotem. Jest zażenowany zdarzeniem, bo samoloty stoją też na północy i Sao Paulo, bo 4-milionowy Salvador to jeden z najważniejszych portów przesiadkowych w Brazylii.

Opóźnienie sięgnęło w sumie 90 minut, ale w Salvadorze czekał już na nas samolot do... i tu znów zaskoczenie. Lot GOL 1660 był do: Recife, Fortalezy, Belem i Natal. Jak ktoś nie lubi lądowań a wybiera się na północ, to czeka go niespodzianka. Na szczęście, wbrew obawom FIFA, Brazylijczyk odnajduje się w odczytywaniu tablic informacyjnych i nie wyskakuje z samolotu w trakcie lotu, bo zapomniał wysiąść w Recife i następne lądowanie ma w Fortalezie.

Bartłomiej Rabij (Gość Niedzielny) dla WP.PL

...

Niezly ,,odlot" .

Mecz z Iranem nuuuda ... Obejrzalem pewnie z pare minut .
Niemcy Portugalia nie ogladalem . Wynik taki jak Hiszpanii . Widac bankructwo euro . USA wygraly niewiele z Ghana w ostatniej chwili .
Algieria przegrala mimo wysilkow ...

I hit dnia Brazylia Meksyk . I zero zero . Na razie ! Te druzyny znakomicie sie znaja . Ale mecz niezbyt porywajacy . Ugrzezli w okopach . Nawet kibice jakos ,,cicho" .


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 22:26, 17 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:07, 17 Cze 2014    Temat postu:

Kapitan reprezentacji USA ma złamany nos

Kapitan piłkarskiej reprezentacji USA Clint Dempsey ma złamany nos. Kontuzji nabawił się w poniedziałkowym meczu grupy G mistrzostw świata, w którym jego drużyna pokonała Ghanę 2:1. Mimo kontuzji zawodnik pozostał na boisku do końca spotkania.

Dempsey wyprowadził zespół amerykański na prowadzenie już w 32. sekundzie meczu. W pierwszej połowie kolanem w twarz uderzył go obrońca John Boye. Mimo urazu Dempsey wytrwał na boisku do końca spotkania.

Po meczu piłkarz został poddany dokładnemu badaniu, które wykazało złamanie kości nosowej. Opiekujący się nim lekarzy są zdania, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby Dempsey zagrał w kolejnym meczu USA 22 czerwcu z Portugalią.

W tym samym meczu kontuzji mięśnia dwugłowego uda doznał inny z podopiecznych trenera Juergena Klinsmanna Jozy Altidore. We wtorek przejdzie gruntowne badania.

...

Nie zachecam do gier ze zlamaniami ale co by nie mowic dzielny !

Oto najlepsze zdjęcie mundialu?

Tuż przed rozpoczęciem meczu Australia - Chile, fotoreporterzy uchwycili, jak piłkarz reprezentacji Australii Mark Bresciano wiąże buty niepełnosprawnemu chłopcu. Chociaż był to dopiero trzeci dzień mistrzostw świata to niektórzy okrzyknęli tę fotografię jako najlepsze zdjęcie mundialu.

Wśród dzieci wyprowadzających piłkarzy na mecz Australia - Chile był niepełnosprawny chłopiec. Kiedy rozwiązała mu się sznurówka, stojący obok 34-letni Mark Bresciano od razu mu pomógł. Czujni fotoreporterzy uwiecznili ten miły gest na zdjęciach.

Bresciano poza tym, że zbiera ciepłe słowa za swoje zachowanie przed spotkaniem z Chile, w mediach społecznościowych jest również chwalony za klasyczny, czarny kolor butów. Internauci żartują, że to jedyny piłkarz na mundialu, który gra w męskim obuwiu.

???

A reszta w zenskim ? Na szpilkach ?

Ale rzeczywiscie piekny obrazek ...

A co do meczy to mimo ozwienia pod koniec remis Brazylia Meksyk.
A po nocy Gazprom kontra Korea Pld . Nie bede zarywal nocy na taki mecz . Dobranoc SmileSmileSmile



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 23:10, 17 Cze 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:56, 19 Cze 2014    Temat postu:

I tak Mecz Gazpromu Z Korea jak slysze nuda zreszta 1 do 1 mowi wszystko .
Nic nie stracilem .

MŚ: Hiszpanie modlą się o zwycięstwo pod pomnikiem Chrystusa

Hiszpańscy kibice wybrali się na szczyt wzniesienia Corcovado, na którego szczycie znajduje się słynny pomnik Chrystusa w Rio de Janeiro. Fani La Roja modlą się o zwycięstwo obrońców tytułu nad Chile w drugim meczu piłkarskich mistrzostw świata.

Podopieczni Vicente del Bosque przegrali pierwsze starcie w gru­pie B z Holandią 1:5. Porażka w środowym spotkaniu z Chile oznaczałaby dla nich najprawdopodobniej odpadnięcie z mun­dialu.

- Hiszpanie odwiedzają Corcovado, by spojrzeć z góry na Rio de Janeiro... i przy tej okazji modlą się o korzystny rezultat spotka­nia z Chile. Jeśli to ma pomóc - niech się modlą. Chryste, miej li­tość! - napisano na stronie internetowej hiszpańskiej gazety "Marca".

Środowe starcie rozpocznie się o godzinie 21.00 czasu polskiego. Media na Półwyspie Iberyjskim określiły go mianem "meczu życia" i "pierwszego finału".

Trzy godziny wcześniej w tej samej grupie Australia zmierzy się z Holandią.

...

Jak mowilem Bóg pomoze wam w zyciu . Natomiast w meczu wygra kto ma wygrac i tak sie stalo Hiszpania pozegnala sie juz z tym Mundialem . Chile wygrywa 2 do 0 .

Chorwacja Kamerun 4 do 0 tym bardziej widac ohyde sedziego w pierwszym meczu . Ten zespol przezywa szczyt formy !

I wspaniale ostatnie 30 minut meczu Wybrzeza Kosci Sloniowej z Kolumbia ! Znowu wszedl Drugba i od razu inny mecz ! Jakby energii przybylo .Co za akcje co za strzaly i tu nie wazny wynik 2 do 1 dla Kolumbii . Tu byla piekna walka i wynik to wrecz los ! Za takie meczd dziekujemy obu druzynom SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:44, 19 Cze 2014    Temat postu:

Alexandre Song załamany swoim zachowaniem. "Wybaczcie mi"

Pomocnik Barcelony i reprezentacji Ka­merunu, Alexandre Song, przeprosił za swoje zachowanie w spo­tkaniu z Chorwacją. Przy stanie 0:1 w 40. minucie zawodnik do­stał czerwoną kartkę za uderzenie Mario Mandzukicia. Później Nieposkromione Lwy straciły jeszcze trzy gole i nie mają szans na awans do kolejnej rundy.

Afrykański zespół był zdecydowanie słabszy od Chorwatów. W 40. minucie sfrustrowany Song stracił panowanie i uderzył Man­dzukicia w plecy. Sędzia od razu pokazał mu czerwoną kartkę. Kameruńczycy przegrywali wówczas 0:1. Po wyrzuceniu Songa kompletnie oddali inicjatywę zespołowi z Bałkanów, który strze­lił jeszcze trzy gole. Oznacza to, że Kamerun traci cztery punkty do Meksyku i Brazylii i nie ma szans na awans do kolejnej fazy rozgrywek.

- Jest mi bardzo smutno. Czuję, że zawiodłem mój kraj i siebie sa­mego - powiedział winowajca.

- To było głupie i naprawdę bardzo przepraszam. Gdybym mógł zrobić cokolwiek, by cofnąć czas, to na pewno bym to zrobił. Pro­szę, wybaczcie mi - dodał.

Na tym nie koniec, bo między sobą pobili się dwaj koledzy z kadry Kamerunu, Benoit Assou-Ekotto i Benjamin Moukandjo.

...

To nie byla podlosc . To byla dziecieca reakcja na niepowodzenie . Rozumiemy choc nie uznajemy ! Czlowiek dojrzewa cale zycie .

A tu prosze Urugwaj wygrywa z Anglia ( przypominam ze to nie to samo co Brytania ! Jest druzyna Szkocji Irlandii Walii ! ) ! Ta druzyna jest mocna !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:01, 20 Cze 2014    Temat postu:

Japonia - Grecja: nudny i bezbramkowy mecz w Natal

Japonia zremisowała z Grecją 0:0 w spotkaniu drugiej kolejki grupy C mistrzostw świata. Mecz stał na bardzo niskim poziomie, a emocji było w nim jak na lekarstwo. Japończycy nie byli w sta­nie wygrać nawet mimo faktu, że przez większość spotkania grali w jedenastu na dziesięciu.

Dla obu zespołów był to mecz ostatniej szansy. W pierwszej kolej­ce Grecy ulegli Kolumbii, a Japonia Wybrzeżu Kości Słoniowej. Obie ekipy zdawały więc sobie sprawę, że na stadionie w Natal li­czyć się będzie tylko zwycięstwo.

Niespodzianką w pierwszym składzie Japonii była nieobecność Shinjiego Kagawy z Manchesteru United. Selekcjoner Grecji Fer­nando Santos zdecydował się dokonać dwóch zmian w ofensywie - w miejsce Salpingidisa i Gekasa wystąpili Fetfatzidis i Mitro­glou. Obaj ci gracze zeszli jednak z boiska jeszcze w pierwszej po­łowie.

Mitroglou został zmieniony w 35. minucie - grę uniemożliwiła mu kontuzja. Snajper Fulham lekiem na ofensywną niemoc Gre­ków się zresztą nie okazał. Europejski zespół nie stwarzał pod ja­pońską bramką praktycznie żadnego zagrożenia.

Inna sprawa, że specjalnie ochoczo nie atakowali też Azjaci. Strzałów próbowali Osako, Honda czy Okubo, ale albo były to uderzenia niecelne, albo radził sobie z nimi Orestis Karnezis.

Punktem zwrotnym spotkania Japonii z Grecją była 38. minuta. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał wów­czas Kostas Katsouranis. Kapitan Greków dwukrotnie atakował piłkarzy rywali ostrymi wślizgami i sędzia miał prawo, a wręcz obowiązek wyrzucić go z boiska.

Tuż przed przerwą Fernando Santos dokonał kolejnej zmiany - zdjął Fetfatzidisa, a wpuścił doświadczonego Giorgiosa Karago­unisa, który miał zapełnić lukę po Katsouranisie. Chwilę przed tą roszadą Grecy mieli szansę na objęcie prowadzenia, strzał Vassili­sa Torosidisa na róg zdołał jednak sparować Eiji Kawashima.

Mecz rozpoczął się o północy czasu polskiego i, niestety, jego po­ziom nie sprzyjał powstrzymaniu ziewania. Na boisku nie działo się po prostu nic i spotkaniu Iranu z Nigerią, okrzykniętym mia­nem zdecydowanie najgorszego na tegorocznym mundialu, wyra­stała poważna konkurencja.

Szczególnie raziła niemoc Japonii, która grając z przewagą jedne­go zawodnika nie potrafiła w żaden sposób zagrozić bramce ry­wala. W 57. minucie Alberto Zaccheroni, selekcjoner Azjatów, wreszcie zdecydował się na wpuszczenie Kagawy. Chwilę później na prowadzenie mogli wyjść Grecy, ale Kawashima świetnie obro­nił strzał głową Gekasa.

Japończycy swoją szansę stworzyli wreszcie w 69. minucie. Kapi­talnym prostopadłym zagraniem popisał się wówczas Kagawa, piłkę wyłożył Atsuto Uchida, lecz z bliskiej odległości do siatki nie zdołał jej wbić Yoshito Okubo. Chwilę później trafić mógł już sam Uchida, gdy we własnym polu karnym bawił się Sokratis Papa­sthatopoulos - defensor Schalke 04 jednak przestrzelił.

Dwie stworzone w krótkim odstępie czasu sytuacje uskrzydliły ze­spół Japonii, który zaczął grać nieco odważniej. Grecy wdrożyli jednak strategię, z której znani są od wielu lat - przeszli do zmaso­wanej defensywy. Azjaci praktycznie nie stwarzali więc zagroże­nia.

W 90. minucie z wolnego uderzył Keisuke Honda, ale Karnezis zdołał wybronić ten strzał. Była to ostatnia szansa w spotkaniu. Zakończyło się ono bezbramkowym remisem, który daje obu dru­żynom niewielkie nadzieje na wyjście z grupy.

...

Znow nie obejrzalem meczu ale okazuje sie nudny SmileSmileSmile To nie ma co zalowac .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:03, 20 Cze 2014    Temat postu:

Mundial wywołuje problemy energetyczne w Ghanie

Władze Ghany zaapelowały do mieszkańców o gospodarowanie energią elektryczną tak, aby wystarczyło jej na oglądanie transmi­sji meczów piłkarskich mistrzostw świata, które odbywają się w Brazylii. Apelują o ograniczone korzystanie z klimatyzacji czy chłodziarek.

Kraj boryka się z problemem z dostawą energii elektrycznej, od kiedy spadła produkcja elektrowni na zaporze Akosombo. Wła­dze zapowiedziały, że aby zapewnić obywatelom możliwość bez­problemowego oglądania meczów, zakupią ją od sąsiedniego Wy­brzeża Kości Słoniowej. Na razie jednak poproszono Ghańczy­ków o oszczędność.

Ghana rywalizuje w grupie G. W pierwszym spotkaniu przegrała 1:2 ze Stanami Zjednoczonymi, a zmierzy się jeszcze z Niemcami i Portugalią.

...

Goraco jest i jeszcze telewizor nagrzewa to co sie dziwic .

MŚ: FIFA "wyrzuciła" Anglię z mundialu

Po porażce Anglii z Urugwajem 1:2 w meczu grupy D piłkarskich mistrzostw świata, FIFA napisała na swojej stronie internetowej, że ekipa Trzech Lwów została wyeliminowana z mundialu. W rzeczywistości Wyspiarze mają jeszcze niewielką szansę na wyj­ście z grupy.
- Luis Suarez powraca, zachwyca i eliminuje Anglię - napisała strona FIFA w nagłówku jednej z wiadomości. O pomyłce napisał brazylijski portal espn.​uol.​com.​br.

Anglicy ulegli w pierwszym meczu 1:2 Włochom i po czwartko­wej porażce mają zero punktów. Zachowają jednak możliwość wyjścia z grupy z drugiego miejsca, jeśli Azzurri wygrają swoje pozostałe dwa mecze. Wtedy Wyspiarze będą musieli pokonać Kostarykę na tyle wysoko, by wyprzedzić ją i Urugwaj dzięki lep­szemu bilansowi bramkowemu.

....

Cos tam nie doliczyli sie . Zeby tylko takie problemy z nimi byly .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:06, 20 Cze 2014    Temat postu:

Włoskie media: mecz z Kostaryką nie do oglądania

Tego meczu nie dało się oglądać - tak włoskie media podsumowu­ją przegrany mecz swojej reprezentacji z Kostaryką (0:1) w pił­karskich mistrzostwach świata.

Komentatorzy są zgodni. Ich zdaniem, gra reprezentacji była nie do przyjęcia, chaotyczna. Piłkarze ciągle się szukali i rzadko kiedy odnajdywali. A przecież - przypomina się - przed meczem z Kostaryką dominowało przekonanie, że zwycięstwo jest w zasię­gu ręki. "Reprezentacja - rewelacja" - tak z kolei media we Wło­szech nazywają drużynę rywali.

Bezlitosny wobec swoich piłkarzy był selekcjoner Cesare Prandel­li. - To była zasłużona porażka - stwierdził.

- Absolutnie nic nie zadziałało podczas tego meczu; ani obrona, ani atak. Nie było też serca do gry - taką surową ocenę gry wysta­wił Włochom sprawozdawca telewizji RAI.

Wymienia się z ubolewaniem stracone okazje, w tym tę najbar­dziej opłakiwaną, jaką miał Mario Balotelli pod bramką rywali.

Aż trudno uwierzyć, że po brawurowo wygranym pojedynku z Anglią, kilka dni później Włosi będą drżeć, czy na pewno wyjdą z grupy. Tym samym trzeci trudny mecz - 24 czerwca z mocnym Urugwajem od tej pory wydaje się jeszcze cięższy.

...

Prosze i znowu nie obejrzalem i okazuje sie ze nie dalo sie ogladac ! Ja chyba musze zaczac ogladac . Bo jak nie ogladam to mecz nudny . Jak zaczynam ogladac w 60 minucie to slysze ze mecz nudny ale wchodzi Drugba i od razu mecz rewelacyjny ! Jakas sila wyzsza SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:17, 20 Cze 2014    Temat postu:

Drogba o "tajemniczej śmierci ojca"

Jednym z bohaterów meczu Wybrzeże Kości Słoniowej - Kolumbia (1:2) był Serey Die. Kiedy tylko rozbrzmiała "Pieśń Abidżanu", czyli hymn WKS-u, pomocnik zaczął płakać. Powód? Informacje podane m.in. przez "Daily Mail" i "L'Equipe" były wstrząsające. Przyczyną emocjonalnego wybuchu miała być śmierć ojca. Do tych doniesień odniósł się później sam zainteresowany oraz Didier Drogba.

Płaczący Die będzie jednym z obrazów, który zostanie na długo zapamiętany. Tym bardziej, że doniesienia niektórych mediów nadawały tej chwili niezwykłej dramaturgii. Tym razem kibice nie żartowali jak z zalanego łzami Neymara (według internautów powodem miał być fakt, że dowiedział się iż arbitrem głównym meczu z Meksykiem nie będzie Yuichi Nishimura), tylko słali wyrazy wsparcia.

"Respect to Serey Die. His father reportedly died just two hours before this game #CIV" - podał na swoim profilu MailOnline Sport. Wiadomość o śmierci ojca piłkarza tuż przed meczem z Kolumbią powielały m.in. "Daily Mail" i "L'Equipe".

Głos w tej sprawie zabrał gwiazdor "Słoni", Didier Drogba, który zamieścił na Twitterze wypowiedź dementującą spekulacje medialne.

"Wygrana albo przegrana generuje fantastyczne emocje!@Sereydie znowu jesteś świetny bez względu na to, co ludzie mówią. Kiedy hymn narodowy są tylko dla tych, którzy są w stanie zrozumieć silne emocje tego szczególnego momentu dla Wybrzeża Kości Słoniowej, dla Ciebie i Twojej rodziny... Jestem dumny, że Ciebie znam. Przygoda trwa, nasz finał jest za kilka dni! Potrzebujemy wsparcie wszystkich afrykańskich fanów (...) Nigdy się nie poddawaj (...)" - napisał Drogba.

Wieściom o rodzinnym dramacie zaprzeczył również sam Die. - Mój ojciec zmarł w 2004 roku, płakałem z powodu patriotycznego uniesienia - napisał. - Chcę powiedzieć, że nie jest prawdą to, o czym wszyscy mówią. Mój ojciec zmarł w 2004 roku, udzieliły mi się po prostu emocje związane z możliwością występu na mistrzostwach świata. Nigdy nie myślałem, że kiedyś będę rywalizował na takim poziomie - napisał na swoim koncie instagramowym.

...

Takie sa ludy Afryki . To nie Zachod oni przezywaja mocno . Zreszta jak Meksykanie wykonuja hymn ! CALA DUSZA ! Zawsze mnie to zachwyca . Rozne ludy tutaj sie spotykaja i dlatego tak to wciaga .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:19, 20 Cze 2014    Temat postu:

Cudowne uzdrowienia w Brazylii?!

Trudno jednoznacznie stwierdzić czy piłka nożna leczy obyczaje. Futbol, jak każdy inny sport, napędzany jest przecież przez rywalizację. Dlatego wątpliwe, by podczas mundialu w Brazylii dokonały się cudowne uzdrowienia. Nie tylko obyczajów.

Europejskie media są pod wrażeniem zdjęć z brazylijskich stadionów. I nie chodzi tutaj o jakość ich wykonania. Trafiono na obrazki przedstawiające ludzi wstających z... wózków inwalidzkich w czasie meczów!

Choć media bardzo chcą wierzyć w cuda, w tym przypadku trudno o nich mówić. Opierając się o barierkę podnieść może się może nawet osoba niepełnosprawna, ale najprawdopodobniej nie są to nawet fotografie kibiców decydujących się na takie wyczyny. Angielski "Telegraph" zwraca uwagę na popularny w Brazylii proceder oszukiwania przy kupowaniu biletów i podawaniu się za osoby niepełnosprawne.

Niemal identyczna fotografia trafiła do sieci już w październiku 2013 roku. Na jednym z meczów brazylijskiego Flamengo dostrzeżono fana, który wstał z wózka. Szybko dowiedziono, ze mężczyzna jest zdrowy i w desperacji kupił bilet dla osoby niepełnosprawnej, którą postanowił udawać, żeby wejść na stadion.

Czy na mundialu jest podobnie? Możemy być pewni, że gra reprezentacji Brazylii, a właściwie jej nieskuteczność w zremisowanym bezbramkowo meczu z Meksykiem doprowadziła do przeróżnych scen na stadionach i przed telewizorami, ale trudno mówić tu o przypadkach uzdrowień. Chodzi zapewne o zwykłe oszustwo.

...

Cwaniactwo kfitnie ... ,,Uzdrowienia " ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:22, 20 Cze 2014    Temat postu:

Tomasz Adamek trzyma kciuki za Brazylię

Szkoda, że nie grają Polacy. Lubię Brazylię, zobaczymy czy dadzą radę – opowiada Tomasz Adamek, który śledzi mundial w Brazylii w swoim domu w USA. – W Stanach mówi się o piłce coraz więcej. Inwestują w ten sport i za kilka lat mogą mieć świetny zespół – mówi były mistrz świata dwóch kategorii wagowych, który sam często wychodzi na boisko.

....

Tez lubimy Brazylie ale nie takie ,,zwyciestwa" ...

Kostaryka z kolejnym skalpem. Bezradni Włosi

Reprezentacja Kostaryki stała się w Brazylii postrachem byłych mistrzów świata. Po pokonaniu Urugwaju piłkarze Jorge Pinto wygrali również z Włochami 1:0. Przy okazji Kostaryka "wyrzuciła" z turnieju trzeciego ze starych mistrzów - reprezentację Anglii.

Przed meczem selekcjoner "Squadra Azzurra" Cesare Prandelli narzekał na warunki panujące w Recife. W ciągu 20 minut zajęć włoskiej drużyny stwierdziły, iż temperatura wzrosła z 25 do 40 stopni Celsjusza, a wilgotność z 57 do 70 procent. - To coś nienormalnego. W ciągu 10-20 minut pogoda może się zmienić całkowicie - ocenił trener Italii.

Za reprezentację Włoch kciuki trzymali reprezentanci Anglii. Tylko zwycięstwo podopiecznych Prandellego utrzymywało "Synów Albionu" w grze o awans do strefy pucharowej.

.... SmileSmile:-)Przymusowa milosc ...

Kostarykanie stali się postrachem byłych mistrzów świata. W pierwszej kolejce wygrali z Urugwajem, teraz z Włochami, a przy okazji pozbawili złudzeń reprezentacji Anglii, z którą zmierzą się w ostatniej kolejce. Anglicy potrzebowali wygranej "Squadra Azzurra", by marzyć o awansie do fazy pucharowej.

....

Gratulujemy !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:28, 20 Cze 2014    Temat postu:

Sędzia meczu Meksyku z Kamerunem odsunięty przez FIFA

Międzynarodowa Federacja Piłkarska (FIFA) odsunęła od sędziowania kolumbijskiego arbitra Humberto Clavijo, który popełnił dwa kardynalne błędy podczas wygranego przez Meksyk 1:0 meczu z Kamerunem.

Piłkarze Meksyku w strugach deszczu pokonali wtedy na stadionie w Natalu Kamerun minimalną różnicą, choć mogli wygrać 3:0. Za sprawą błędów sędziego liniowego Clavijo arbiter główny, jego rodak Wilmar Roldan uznał, że dwie bramki zdobyte w 11. i 28. minucie przez Giovaniego Dos Santosa, padły z pozycji spalonej.

Jak się później okazało po powtórkach telewizyjnych, gole zdobyte zostały w prawidłowy sposób. Jednak wyniku już nie zmieniono.

W tej sytuacji FIFA odsunęła Clavijo od sędziowania niedzielnego meczu grupy H Korea Południowa - Algieria na stadionie w Porto Alegre.

Zastąpi go Ekwadorczyk Christian Lescano.

spoconepachyrolnika do ~Realista z B-ja.: Także nie bardzo rozumiem dlaczego auty są wyrzucane rekami zamiast wykopów. Wykopy byłyby znacznie ciekawsze i groźniejsze a co za tym idzie piłkarze bardziej pilnowaliby aby piłka nie wychodziła na auty w pobliżu własnego pola karnego. Sprawa do przedyskutowania i ewentualnego przetestowania. Co do wideoweryfikacji i stopera to rzeczywiście ociera się to o skandal. Takie rozwiązania funkcjonują od wielu lat w hokeju czyli dyscyplinie znacznie szybszej o piłki nożnej i znakomicie zdają egzamin. A tu mamy jakieś durne doliczanie minut i tłumaczenia że błędy sędziów są elementem gry bez których piłka straci swój urok. No ręce opadają.

...

Ba ale wtedy nie mozna bylo by ustawiac meczy . 100 % pewnosci gola . To na co bylby Blatter i spolka ?

~Wojtek : Przecież to było współdziałanie, aby ciągnąć Brazylię za uszy. Meksykowi zaszkodzono, Chorwacji - a Brazylii pomogli. Gdyby mecz z Chorwacją skończył się 2:1, Meksyk miał to 3:0, to ci ostatni byliby pierwsi w grupie. Przy dwóch uczciwych sędziach dziś Brazylia mogłaby być trzecia w grupie ! a wiadomo, co to by oznaczało dla wpływów, więc FIFA jak zwykle pomogła. Już w 1986 był służalczy sędzia: gdy Polska trochę napsuła Brazylijczykom krwi na początku (słupek, przypadkowo, i poprzeczka) od razu karny przy pierwszym kontakcie Brazylijczyka w polskim polu karnym z naszym obrońcą i teatralnym padzie.

...

Brazylia juz by wracala domu . Znaczy sie akurat oni sa w domu SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:30, 20 Cze 2014    Temat postu:

Francuzi podziurawili szwajcarski ser

Reprezentacja Francji pokonała Szwajcarię 5:2 w meczu liderów grupy E piłkarskich mistrzostw świata. Obrona Helwetów była dziurawa niczym... szwajcarski ser. "Trójkolorowi" prezentują się w Brazylii kapitalnie. W jednej z głównych ról wystąpił ponownie Karim Benzema, autor gola i dwóch asyst.

Przed mundialem Francuzi rozbili Jamajkę 8:0, co zwiastowało rosnącą formę podopiecznych Didiera Deschampsa. W pierwszym meczu mundialu "Trójkolorowi" pokonali Honduras 3:0, tym razem nie dali szans Szwajcarii.

Arena Fonte Nova w Salvadorze ma szczęście do spotkań obfitujących w bramki. Wcześniej na tym obiekcie Holandia rozbiła Hiszpanię 5:1, a Niemcy pokonały 4:0 Portugalię.

Pierwszy kwadrans piątkowego meczu był wyrównany. Następnie przyszedł czas na dwa potężne ciosy w wykonaniu Francji. Najpierw w 17. minucie Olivier Giroud zdobył bramkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a zaledwie minutę później Benzema zagrał w tempo do Blaise'a Matuidiego, a ten strzałem w krótki róg pokonał Diego Benaglio.

"Trójkolorowi" nie zamierzali poprzestawać na dwubramkowym prowadzeniu, tym bardziej, że ofensywni zawodnicy wchodzili w obronę rywali niczym w szwajcarski ser. W 32. minucie Johan Djourou sfaulował w polu karnym Karima Benzemę, a sędzia podyktował jedenastkę. Sam poszkodowany podszedł do piłki, ale uderzył wprost w Benaglio.

Do przerwy podopieczni Deschampsa prowadzili 3:0. W 40. minucie Francuzi przeprowadzili kapitalną kontrę. Giroud popędził lewym skrzydłem, dośrodkował w pole karne, a tam Mathieu Valbuena mocnym strzałem podwyższył wynik.

Na drugą połowę podopieczni Ottmara Hitzfelda wyszli z mocnym postanowieniem zdobycia bramki. Na bramkę Llorisa strzelali między innymi Xhaka i Shaqiri. W 58. minucie groźny strzał oddał Blerim Dzemaili.

Szwajcaria starała się atakować, a tymczasem kolejną bramkę zdobyli Francuzi. Wprowadzony kilka minut wcześniej Paul Pogba zagrał w pole karne do Karima Benzemy, a ten pokonał interweniującego Benaglio.

Piłkarzom "Trójkolorowym" nie było dość. W 72. minucie Karim Benzema podał do wbiegającego w pole karne Moussy Sissoko, a ten mocnym strzałem w długi róg zdobył gola na 5:0.

Helweci zdobyli honorową bramkę w 81. minucie. Ładny strzał z rzutu wolnego oddał Blerim Dzemaili. Wyciągnięty jak struna Hugo Lloris nie był w stanie sięgnąć futbolówki. Sześć minut Granit Xhaka ustalił wynik meczu na 2:5. Równo z ostatnim gwizdkiem piłkę do bramki posłał jeszcze Karim Benzema. To trafienie nie zostało uznane.

...

Prosze Francja odrodzila sie moralnie . Walka ze zboczeniami pomogla . Najlepszy zespol Europy nie zwycieza a gromi ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:33, 22 Cze 2014    Temat postu:

MŚ 2014: fizjoterapeuta przerwał leczenie, by pomóc Luisowi Suarezowi

Walter Ferreira - to chyba najbardziej rozpoznawalne nazwisko, obok Luisa Suareza, w całym Urugwa­ju. To właśnie ten sędziwy fizjoterapeuta sprawił, że snajper Cele­stes zagrał na mistrzostwach świata w Brazylii, co jeszcze kilka ty­godni temu wydawało się niemożliwe. Nie byłoby w tym nic nad­zwyczajnego, gdyby nie to, że Ferreira, który jest chory na raka, przerwał swoją kurację i pojechał do Brazylii pomóc Suarezowi w dojściu do zdrowia.

Mecz Anglii z Urugwajem już sam w sobie elektryzował wszyst­kich fanów futbolu, ale jeszcze ciekawiej zapowiadało się starcie Luisa Suareza, największej gwiazdy Urusów, ze swoimi kolegami z Liverpoolu. Rywalizacja z Synami Albionu była bowiem debiu­tem Suareza na brazylijskim mundialu, gdyż do niedawna jego udział w imprezie był bardzo wątpliwy.

Wszystko zaczęło się kilka tygodni przed mistrzostwami świata, gdy piłkarskie środowisko obiegła informacja, że Luis Suarez bę­dzie musiał przejść zabieg artroskopii kolana i jego występ w naj­większej futbolowej imprezie stał pod wielkim znakiem zapyta­nia. Mijały dni i nadal nie było wiadome, czy napastnik zagra w MŚ. Oscar Tabarez zapewniał jednak, że Suarez będzie gotowy i włączył go do 23-osobowej kadry Urugwaju.

Suarez nie wystąpił w pierwszym meczu Urusów, sensacyjnie przegranym z Kostaryką 1:3. Już wtedy niemal pewne było, że bę­dzie w pełni dyspozycji na rywalizację z Anglią. I tak też było. "El Pistolero" zagrał od pierwszej minuty z Wyspiarzami i poka­zał próbkę swojego geniuszu, dwukrotnie wpisując się na listę strzelców. - To był mecz mojego życia - przyznał 27-latek po spo­tkaniu z Anglią. - Dziękuję mojej żonie, moim dzieciom, leka­rzom i wszystkim, którzy wierzyli we mnie. W ostatnich czterech tygodniach wiele przeszedłem, dlatego teraz nie potrafię wszyst­kich swoich emocji przekazać słowami - dodał ze łzami w oczach.

Świat obiegły zdjęcia, gdy Suarez po każdym ze strzelonych goli podbiega do sędziwego staruszka siedzącego na ławce rezerwo­wych Urugwaju. Początkowo nikt nie wiedział o co chodzi, aż do dzisiaj. Okazuje się, że owym starszym panem jest Walter Ferre­ira, fizjoterapeuta drużyny, który wspólnie z Suarezem walczył z czasem, by piłkarz mógł zagrać w Brazylii. Jak się okazuje, męż­czyzna jest chory na raka i by pomóc piłkarzowi w dojściu do zdrowia, przerwał swoją kurację. - Te gole dedykuje Walterowi, za to co zrobił dla mnie. Dziękuję mu za to bardzo. Ja je zdoby­łem, ale dzięki niemu - mówił "El Pistolero".

Piłkarz niedługo musiał czekać na odpowiedź Ferreiry, który uznał, że jego obowiązkiem była pomoc Suarezowi. - Nie wiem, co powiedzieć. On ciężko pracował i zasługiwał na to, by zagrać w mistrzostwach. Każdy ma w swoim życiu wzloty i upadki, ale zawsze trzeba walczyć dalej. Jestem mu wdzięczny za te słowa, ja na pewno się nie poddam - mówił Ferreira.

....

Jesli to prawda to cud ! Nie oskarzam nikogo ale mam nadzieje ze terapia nie polegala wylacznie na waleniu w zyle chemii typu amfa ... Czy inny haj ... Jak mowie nie oskarzam tylko sie obawiam ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:58, 22 Cze 2014    Temat postu:

Mundial 2014: Ekwador lepszy od Hondurasu, dwa gole Ennera Valencii

Ekwador okazał się lepszy od Hondurasu w meczu grupy E pod­czas mistrzostw świata w piłce nożnej 2014. Ekwadorczycy po dwóch bramkach znakomitego Ennera Valencii wygrali 2:1 (1:1). Dla Hondurasu trafił Carlo Costly, który tym samym zakończył fa­talną passę swojej kadry bez goli podczas MŚ. Nie zmienia to jed­nak faktu, że z dwójki tych ekip to Ekwador zapisał na swoim kon­cie trzy punkty. Enner Valencia zdobył już z kolei trzy bramki podczas tego mundialu.

Jeszcze przed startem tego spotkania jasne było jedno: po tym jak Francja i Szwajcaria wygrały pierwsze spotkania w grupie E, trzy punkty zdobyte przez jedną z reprezentacji w meczu Honduras - Ekwador mogły mieć kluczowe znaczenie w kontekście ewentual­nego awansu. Obie ekipy przystępowały do tego meczu bez zwy­cięstwa podczas mundialu w Brazylii. Honduras przegrał 0:3 z Trójkolorowymi, a Ekwador w samej końcówce dał sobie strzelić gola na 1:2 w starciu ze Szwajcarią. W piątek oba zespoły spotka­ły się podczas MŚ po raz pierwszy w historii.

Mecz ten jeszcze przed startem mógł wydawać się interesujący z kilku powodów. Po pierwsze: obecny selekcjoner ekwadorskiej ekipy Reinaldo Rueda był szkoleniowcem Hondurasu podczas mundialu przed czterema laty w RPA. Z kolei opiekun Hondura­su Luis Fernando Suarez prowadził… Ekwador podczas mi­strzostw świata w Niemczech w 2006 roku.

Po drugie: piłkarze Hondurasu wiedzieli, że jeśli do 37. minuty meczu nie zdobędą bramki, zostaną drużyną, która najdłużej podczas MŚ nie strzeliła gola. Honduras "zdetronizowałby" Bol­wię, która do brazylijskiego mundialu się nie zakwalifikowała. Zawodnicy tej reprezentacji nie strzelili gola w MŚ przez 517 minut. A zła passa została przerwana w 1994 roku przez Erwina Sancheza. Jak się jednak później okazało fatalna passa została przełamana, a Honduras strzelił gola na sześć minut przed koń­cem "limitu".

Ostatnią ciekawostką był "ekstraklasowy" charakter spotkania. W pierwszym składzie Hondurasu pojawił się bowiem znany z GKS-u Bełchatów Carlo Costyl, a na ławce zasiał wypożyczony z Wisły Osman Chavez.

Wszystkie te fakty przestały jednak mieć znaczenie punktualnie o północy czasu polskiego, gdy sędzia dał znak do rozpoczęcia meczu na stadionie w Kurytybie.

Spotkanie na początku niestety nie zachwycało i widać było, że obie ekipy nie znajdują się na szczycie światowych rankingów. Piłkarsko lepszy wydawał się Ekwador, ale te mistrzostwa już udowodniły, że utrzymywanie się w posiadaniu piłki i lepsza do­kładność podań, nie zawsze gwarantują zwycięstwo.

Od samego początku wyróżniał się snajper Ekwadoru - Enner Va­lencia, który później miał stać się bohaterem swojej kadry. Począt­ki nie były jednak udane. W 20. minucie E. Valencia dostał świet­ne prostopadłe podanie, pognał w pole karne, ale chyba niezbyt dobrze przygotował sobie strzał, bowiem futbolówka przeleciała tuż obok prawego słupka bramki Valladaresa.

Pierwsza bramka w tym meczu należała jednak do ekipy Hondu­rasu, a strzelcem okazał się gracz, który pamięta grę na boiskach naszej Ekstraklasy. W 31. minucie Valladares zdecydował się na daleki wykop, piłka spadła tuż pod nogi Carlo Costly'ego, a ten ze spokojem, płaskim strzałem pokonał Domingueza.

Honduras przełamał fatalną passę bez gola na MŚ, ale nie cieszył się długo z prowadzenia. Błyskawiczne odpowiedzi na stracone gole powoli stają się znakiem firmowym tego mundialu. W 34. mi­nucie, po centrze z prawej strony boiska, piłka minęła całą linię obrony, aż w końcu przy dalszym słupku trafiła do Ennera Valen­cii, który z bliska skierował futbolówkę do bramki.

Jeszcze przed przerwą piłka ponownie trafiła do siatki Ekwado­ru, ale tym razem sędzia nie uznał gola, słusznie zauważając po­zycję spaloną. Chwilę później przy wyniku 1:1 zawodnicy obu ekip udali się do szatni.

O ile decyzję sędziego z pierwszej połowy można uznać, za słusz­ną to w 58. minucie arbiter nie popisał się dobrą oceną sytuacji. Właśnie wtedy Caicedo wbiegł w pole karne i po wyraźnym kon­takcie z rywalem padł na murawę. Powinna być odgwizdana je­denastka, ale sędzia nie zauważył przewinienia i piłkarze La Tri otrzymali tylko rzut rożny.

W 65. minucie gracze Ekwadoru zdobyli swoją upragnioną bram­kę, a strzelcem został nie kto inny, jak Enner Valencia. Piłka zosta­ła dośrodkowana wprost na jego głowę z rzutu wolnego, a snaj­per Ekwadoru zdobył już trzecie trafienie na brazylijskim mun­dialu. Tyle samo mają na koncie Arjen Robben, Karim Benzema, Robin van Persie, czy Thomas Mueller.

Do końca meczu piłkarze Hondurasu rozpaczliwie szukali okazji do wyrównania, ale ich rywale z każdą minutą cofali się coraz mocniej i bronili coraz uważniej. Ekwadorczykom udało się nie stracić bramki i po zwycięstwie 2:1 to oni wywalczyli trzy punk­ty.

W ostatniej serii spotkań grupy E Honduras zmierzy się ze Szwaj­carią, a Ekwador zagra z Francuzami.

Honduras - Ekwador 1:2 (1:1)

Bramki: Carlo Costly (31); Enner Valencia (34, 65)

Żółte kartki: Victor Bernardez, Jerry Bengtson - Antonio Valencia, Enner Valencia, Jefferson Montero.

Honduras: Noel Valladares - Brayan Beckeles, Victor Bernardez, Maynor Figueroa, Emilio Izaguirre (46. Juan Carlos Garcia) - Bo­niek Garcia (82. Marvin Chavez), Luis Garrido (71. Mario Marti­nez), Jorge Claros, Roger Espinoza - Carlo Costly, Jerry Bengtson.

Ekwador: Alexander Dominguez - Juan Carlos Paredes, Jorge Gu­agua, Frickson Erazo, Walter Ayovi - Oswaldo Minda (83. Carlos Gruezo), Antonio Valencia, Cristian Noboa, Jefferson Montero (90+2. Gabriel Achilier) - Enner Valencia, Felipe Caicedo (82. Edi­son Mendez).

Sędzia: Benjamin Williams (Australia).

Widzów 38 000.

...

Znowu sedzia popsul mecz ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:01, 22 Cze 2014    Temat postu:

Argentyna - Iran: męczarnie faworytów, Messi uratował honor

Reprezentacja Argentyny wygrała z Iranem 1:0 (0:0) w drugiej ko­lejce fazy grupowej piłkarskich mistrzostw świata w Brazylii. Bo­haterem okazał się Lionel Messi, który decydującą bramkę strze­lił w doliczony czasie gry. Argentyńczycy dołączyli do grona dru­żyn mających zapewniony awans do 1/8 finału MŚ.

Albicelestes byli murowanym faworytem do zwycięstwa w tym spotkaniu. Mało kto spodziewał się innego wyniku. Plejada gwiazd w zespole z Ameryki Południowej miała rozjechać bez większych problemów uznawaną za jedną z najsłabszych drużyn na mundialu.

Oczy całego piłkarskiego świata były zwrócone na Lionela Mes­siego, któremu na każdym kroku wypomina się, że w klubie jest zabójczo skuteczny, a nie przekłada się to na kadrę. Skąd my to znamy?

W sobotnim spotkaniu Alejandro Sabella zdecydował się zagrać systemem 4-3-3. Z przodu oprócz Messiego znaleźli się tacy gwiaz­dorzy jak Sergio Aguero i Gonzalo Higuain. Tuż za nimi grał Angel Di Maria. Wielu trenerów świata marzy o takich piłka­rzach. Niestety nie takie tuzy też potrafią zawodzić.

Pierwsza połowa kompletnie rozczarowała sympatyków Argenty­ny i zbudowała tych, którzy byli za Iranem. Albicelestes najgroź­niejsze okazje mieli po stałych fragmentach gry. Dwa razy po rzu­tach rożnych do piłki dochodzili obrońcy, którzy mylili się nie­znacznie. W 24. minucie po dośrodkowaniu Lionela Messiego bli­sko szczęścia był Marcos Rojo. Trzy minuty później w identyczny sposób spudłował Ezequiel Garay.

Ofensywny tercet Argentyny bił głową w mur. Messi, Aguero i Hi­guain cały czas mieli na plecach po kilku rywali i nie mogli rozwi­nąć skrzydeł.

Irańczycy próbowali się odgryzać. W końcówce pierwszej poło­wy Askhan Dejagah zagrał z kornera w pole karne, do piłki wy­skoczył Jalal Hosseini i nieznacznie przeniósł ją nad poprzeczką. To była najlepsza okazja dla azjatyckiego zespołu, który do prze­rwy remisował bezbramkowo z wielkim faworytem.

Druga połowa mogła się rozpocząć od sensacyjnego prowadzenia Irańczyków. W 52. minucie Pejman Montarezi dośrodkował z prawej strony w pole karne, a Guczannedżad Reza złożył się do strzału "szczupakiem", po którym Sergio Romero miał problemy, ale ostatecznie nie dał się zaskoczyć.

W odpowiedzi szarpnął Lionel Messi. Przebiegł kilkanaście me­trów z piłką i oddał uderzenie tuż nad ziemią obok słupka bram­ki Iranu.

W miarę upływu czasu Irańczycy grali coraz odważniej. W 68. mi­nucie Dejagah doszedł do kolejnego dobrego dośrodkowania ze skrzydła, uderzył głową na bramkę, a Romero z najwyższym tru­dem wybił piłkę nad poprzeczką. Sytuacja Argentyńczyków robi­ła się coraz gorsza. Kibice zaczęli się niecierpliwić.

Kwadrans przed końcem w dobrej sytuacji znalazł się Angel Di Maria. Pomocnik Realu Madryt wbiegł w pole karne, uderzył z ostrego kąta, ale trafił wprost w bramkarza.

W końcówce spotkania Iran wyprowadził jeszcze jedną kontrę, Reza ścigał się z obrońcami rywali, wpadł w pole karne, oddał strzał, jednak kolejny raz dobrą interwencją popisał się Romero, który o dziwo był jednym z jaśniejszych punktów swojego zespo­łu.

Wydawało się, że skończy się bezbramkowym remisem, ale wów­czas w doliczonym czasie gry błysnął Lionel Messi. Otrzymał po­danie z prawej strony od Ezequiela Lavezziego, wypuścił sobie de­likatnie piłkę i strzałem z okolic narożnika pola karnego nie dał szans irańskiemu bramkarzowi, który do tego momentu bronił bez zarzutów. Argentyńscy kibice eksplodowali z radości, a irań­scy schowali twarze w dłoniach. Ten gol dał zwycięstwo Albicele­stes i awans do 1/8 finału.

Argentyna - Iran 1:0 (0:0)

Bramka - Lionel Messi (90)

Żółte kartki: Javad Nekounam, Masoud Shojaei.

Sędzia: Milorad Mazic (Serbia).

Widzów 57 000.

Argentyna: Sergio Romero - Pablo Zabaleta, Federico Fernandez, Ezequiel Garay, Marcos Rojo - Fernando Gago, Javier Maschera­no, Angel Di Maria (90+4. Lucas Biglia) - Lionel Messi, Gonzalo Hi­guain (77. Rodrigo Palacio), Sergio Aguero (77. Ezequiel Lavezzi).

Iran: Alireza Haghighi - Jalal Hosseini, Pejman Montazeri, Amir-Hossein Sadeghi, Mehrdad Pooladi - Ashkan Dejagah (85. Alireza Jahanbakhsh), Masoud Shojaei (77. Khosro Heydari), Javad Neko­unam, Andranik Teymourian, Ehsan Hajsafi (88. Reza Haghighi) - Reza Ghoochannejhad.

...

Argentyna slabiutko i to z takimi cieniasami . Kiepsko bedzie ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:02, 22 Cze 2014    Temat postu:

MŚ: wielkie widowisko, Niemcy zremisowali z Ghaną

W spotkaniu grupy G reprezentacja Niemiec zremisowała z Ghaną 2:2 (0:0). Mecz mógł się podobać kibicom. Obie drużyny do końcowego gwizdka walczyły o zwycięskiego gola. Czarne Gwiazdy zdobyły swój pierwszy punkt na brazylijskim turnieju. Tymczasem zawodnicy Joachima Loewa z czterema "oczkami" na koncie są na pierwszym miejscu w tabeli.

Ghana mogła obawiać się tego meczu. Niemcy przystępowali do sobotniego spotkania po rozgromieniu Portugalii (4:0). Tymczasem Czarne Gwiazdy chciały zrehabilitować się za porażkę ze Stanami Zjednoczonymi (1:2).

Spotkanie od początku mogło się podobać. Zawodnicy Joachima Loewa szybko wypracowali sobie dogodną okazję. Po wrzutce z prawej strony Thomas Mueller przytomnie odegrał do Toniego Kroosa. Ten uderzył mocno, ale w ostatniej chwili został zablokowany. Później Ghana wcale nie ustępowała bardziej utytułowanemu rywalowi. W 33. minucie ekipa Czarnych Gwiazd mogła objąć prowadzenie. Sulley Muntari kropnął z trzydziestu metrów. Dużym kunsztem popisał się w tej sytuacji Manuel Neuer, który odbił piłkę. Niemcy też mieli swoje okazje. Groźnie było między innymi po akcji Mario Goetze. Pomocnik Bayernu Monachium wpadł w pole karne z prawej strony. Miał bardzo dużo czasu, ale dograł niedokładnie. Pierwsza część zakończyła się bezbramkowym remisem.

Sześć minut po zmianie stron wicemistrzowie świata z 2002 roku objęli prowadzenie. Kapitalnie zachował się Mueller, który wypatrzył w polu karnym Goetze. Były gracz Borussii Dortmund uprzedził obrońcę, po czym uderzył głową obok bezradnego golkipera. Jakież było zaskoczenie Loewa, kiedy trzy minuty po tym trafieniu na tablicy widniał już rezultat 1:1. Harrison Afful zacentrował precyzyjnie z prawego skrzydła. Andre Ayew, który strzelił gola w pierwszym spotkaniu ze Stanami Zjednoczonymi, wyszedł wysoko w górę i uderzył głową. Manuel Neuer wyciągnął się jak struna. Nie miał jednak szans na skuteczną interwencję.

Ghana poszła za ciosem. W 63. minucie podopieczni Jamesa Kwesi Appiaha cieszyli się z drugiego gola. Sulley Muntari zanotował kapitalne prostopadłe podanie, po którym Asamoah Gyan stanął oko w oko z Neuerem. Napastnik Czarnych Gwiazd przymierzył w róg. Niemiecki golkiper znów musiał wyciągać piłkę z siatki.

Niemcy nie zamierzali się jednak poddawać. Do remisu doprowadzili oni dziewiętnaście minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Bastian Schweinsteiger dośrodkował z rzutu rożnego. Benedikt Hoewedes zgrał głową przed bramkę, gdzie czaił się już Miroslav Klose. Snajper Lazio Rzym z najbliższej odległości wpakował futbolówkę do bramki. Był to jego piętnasty gol mistrzostwach świata. Tym samym w klasyfikacji wszech czasów zrównał się on z prowadzącym do tej pory Brazylijczykiem Ronaldo.

Piłkarze obu drużyn stworzyli nie lada spektakl. Do końca oba zespoły dążyły do tego, by strzelić zwycięskiego gola. W 85. minucie doskonałą okazję miał Mueller. Napastnik Niemców znalazł się w sytuacji sam na sam, ale w ostatniej chwili został zablokowany przez obrońcę. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:2.

Po dwóch starciach gracze Loewa są na pierwszym miejscu w grupie. Zgromadzili oni cztery punkty. Ghana ma na koncie jedno "oczko".

...

Brawo Ghana tak trzymac ! To byl mecz !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:03, 22 Cze 2014    Temat postu:

MŚ: skromne zwycięstwo Nigerii, sędzia okradł Bośnię i Hercegowinę

W meczu grupy F Nigeria ograła Bośnię i Hercegowinę 1:0 (1:0). Decydującego gola zdobył Peter Odemwingie. Dzięki zwycięstwu podopieczni Stephena Keshiego zajmują drugie miejsce w grupie. Bośnia straciła natomiast szanse na awans.

W 21. minucie to gracze Safeta Susicia powinni cieszyć się z prowadzenia. Edin Dzeko przejął futbolówkę po prostopadłym zagraniu i uderzył pewnie obok bramkarza. Sędzia Peter O'Leary przerwał akcję, bowiem uznał, że napastnik Manchesteru City był na spalonym. Jak pokazały powtórki, gol został zdobyty prawidłowo. To kolejny duży błąd sędziowski na mistrzostwach świata w Brazylii.

W 29. minucie do siatki trafili Nigeryjczycy. Emmanuel Emenike minął na skrzydle Emira Spahicia, wpadł w pole karne z prawej strony i dogał do Petera Odemwingie. Napastnik uderzył płasko między nogami Asmira Begovicia. W efekcie do przerwy zespół z Afryki wygrywał 1:0. Po zmianie stron to Nigeryjczycy wypracowali sobie więcej okazji, ale wynik już nie uległ zmianie.

Tym samym Bośniacy, którzy rozpoczęli mundial od porażki z Argentyną, pożegnali się z nadziejami na awans. Nigeria jest druga. Gracze Keshiego mają na koncie cztery "oczka".

Nigeria - Bośnia i Hercegowina 1:0 (1:0)

Bramka: Peter Odemwingie (29)

...

Znowu sedzia wyeliminowal zespol ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:06, 22 Cze 2014    Temat postu:

Belgia i Rosja nie zachwycaja, "to będą flaki z olejem"

W niedzielę na boiska w Brazylii wybiegną drużyny z grupy H. Ciekawie zapowiada się mecz Rosji z Belgią, ale eksperci w programie "W rytmie mundialu" twierdzą, że nie będzie to dobre widowisko.

...

Nie ogladam . Nie dosc ze nuda to gazprom z brukselka . Ohyda ...

Przemysław Langier | Onet
Junior Diaz: na mundialu reprezentuję też Polskę

Osman Chavez, Carlo Costly, Paulinho i Junior Diaz - ta czwórka piłkarzy, którzy kiedyś byli związani z polską Ekstraklasą ma okazję zaprezentować się światu podczas mistrzostw świata w Brazylii. Największe pochwały zbiera ten ostatni, który w przeszłości dwukrotnie trafiał do Wisły Kraków. - Na mundialu w pewnym sensie reprezentuję też Polskę - powiedział nam w wywiadzie przeprowadzonym w Santos, bazie treningowej reprezentacji Kostaryki.

Piłkarze z Karaibów zadziwiają na mistrzostwach wszystkich. Są pierwszą drużyną, która wyszła z grupy śmierci, mimo iż miała wyłącznie dostarczać w niej punkty. Po pokonaniu Urugwaju (3:1) i Włochów (1:0), na jej trening zjechało pięciokrotnie więcej dziennikarzy, niż na początku mundialu. Nam udało się porozmawiać z Juniorem Diazem.

Po pierwszej wygranej na Twitterze pojawiła się fotka twojego ojca świętującego zwycięstwo w koszulce Wisły. Widziałeś to?

Nie, szczerze nie widziałem, ale wyobrażam to sobie. Mój ojciec jest bardzo zadowolony z pracy, jaką tu wykonuję i oczywiście jest dumny.

W meczu z Włochami zaliczyłeś asystę przy jedynej bramce, ale poza tym byłeś i tak jednym z najlepszych piłkarzy na boisku. Czy kiedykolwiek w Polsce rozegrałeś aż tak dobry mecz?

Był to jeden z moich najlepszych meczów, ale miałem też dobre mecze w reprezentacji i klubach, zarówno w Niemczech, jak i Polsce. Czuję, że po prostuwykonałem swoje zadanie.

To najlepsze chwile w twoim życiu lub karierze?

W karierze tak. Jesteśmy na mundialu, najważniejszym turnieju na poziomie reprezentacyjnym. Każdy zawodnik marzy o tym od dziecka. Przechodzimy do historii, zaskakujemy świat - to dla mnie ważne i najważniejsze, co wydarzyło się w mojej karierze.

W pewnym sensie reprezentujesz też Polskę. Co o tym sądzisz i jak wspominasz ten kraj?

Spędziłem w Wiśle wiele dobrych chwil. To wielki klub. Zdobywaliśmy mistrzostwa, graliśmy w Lidze Europy, eliminacjach Ligi Mistrzów… Z tym wszystkim wiążą się pozytywne wspomnienia. Pamiętam też o mieście i ludziach, którzy bardzo dobrze mnie tam traktowali. Życzę Wiśle jak najlepiej, a ja teraz częściowo reprezentuję Polskę .

Dokonujecie na tych mistrzostwach historycznych rzeczy. To najlepsza drużyna w historii kostarykańskiej piłki?

Zwycięstwa nad dwoma mistrzami świata, Urugwajem i Włochami, są dla nas bardzo ważne. Podobnie, jak historia, którą piszemy. To wielka rzecz dla naszego kraju. Podobnie przeżywano mundial we Włoszech w 1990 (Kostaryka wówczas pierwszy raz wyszła z grupy - przyp. red.).

Jak Kostaryka świętuje te sukcesy?

Wszyscy są bardzo rozemocjonowani. Ludzie wychodzą na ulice, świętują… Wszyscy są pełni entuzjazmu. Chcemy teraz udowodnić, że stać nas na zajście jeszcze dalej w tym turnieju.

Wcześniej pokonaliście wielki Urugwaj, teraz wydaje się, że ogólnie macie sposób na mistrzów świata.

To efekt wieloletniej pracy. Sami sobie pomogliśmy. Staraliśmy się, by wszystkie szczegóły taktyczne realizować najlepiej, jak się da. Jesteśmy też bardzo dobrze przygotowani fizycznie. Dziś widać tego efekt. Nasze wyniki nie są przypadkiem - to efekt wieloletniej pracy, za którą teraz dostaliśmy nagrodę.

Główna cecha pozostałych drużyn, które zaskakują podczas mundialu, to determinacja, jak w przypadku Chile czy Kolumbii. Po Kostaryce widać więcej inteligencji boiskowej. Jesteście bardziej rozwinięci taktycznie.

Tak, poza determinacją i chęciami widać u nas boiskową inteligencję. Udało nam się ją dobrze wypracować. Widać też międzynarodowe doświadczenie u każdego z reprezentantów, a także w samej reprezentacji. To nam pomogło, by traktowano nas jak drużynę na wysokim poziomie.

Masz coś do przekazania kibicom Wisły po polsku?

Trochę pamiętam, ale stopniowo zapominam.

Możesz spróbować.

Kibicujcie Kostaryce (po polsku - przyp. red.)

Rozmawiał - Tomasz Ćwiąkała, Weszlo.com

....

Tak podoba nam sie ta druzyna Smile I taki troche polski akcent .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:24, 22 Cze 2014    Temat postu:

Dżeko: sędzia skandaliczny. Powinien wrócić do domu

Napastnik Bośni i Hercegowiny Edin Dżeko był wściekły po meczu z Nigerią. Trudno mu się dziwić, bo arbiter nie uznał prawidłowo zdobytego gola, strzelonego właśnie przez niego. - Arbiter był skandaliczny. Powinien wrócić do domu - skomentował piłkarz.

Zdarzenie miało miejsce w 21. minucie. Na tablicy był wówczas bezbramkowy remis. Dżeko idealnie wystartował do prostopadłego podania, znalazł się sam przed bramkarzem i go pokonał. Gol nie został uznany, bo sędzia liniowy pokazał spalonego. Arbiter główny zawodów, Peter O'Leary z Nowej Zelandii tę decyzję podtrzymał. Niesłusznie.

Zresztą, nie tylko o tę decyzję Bośniacy mają pretensje. Uważają też, że przy golu dla Nigerii Emmanuel Emenike faulował Spahicia.

- Sędzia był skandaliczny. My wracamy do domu, jesteśmy z tego powodu smutni, ale sędzia też powinien wrócić do domu. To on zmienił rezultat i całą grę. To dlatego przegraliśmy - skomentował Dżeko.

Bośnia i Hercegowina przegrała 0:1. To była druga porażka tej drużyny na mundialu. Wcześniej piłkarze z Bałkanów przegrali 1:2 z Argentyną.

...

Tacy kolesie psuja Mundial ... Nie ma co ogladac . Nie ogladalem tez Gazpromu czytam ze nuda az kibice gwizdali to sie cieeze ze nie tracilem czasu Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:43, 24 Cze 2014    Temat postu:

MŚ: grad bramek, Algieria rozbiła Koreę Południową

W spo­tka­niu grupy H re­pre­zen­ta­cja Al­gie­rii roz­bi­ła Koreę Po­łu­dnio­wą 4:2 (3:0). Tym samym znacz­nie zwięk­szy­ła ona swoje szan­se na wyj­ście z grupy. Lisy Pu­sty­ni za­no­to­wa­ły pierw­sze zwy­cię­stwo na mun­dia­lu od trzy­dzie­stu dwóch lat.

Azja­tyc­ka dru­ży­na przy­stę­po­wa­ła do tego spo­tka­nia po re­mi­sie z Rosją. W gor­szej sy­tu­acji byli Al­gier­czy­cy, któ­rzy za­czę­li zma­ga­nia na mun­dia­lu od po­raż­ki z Bel­gią. - Chcę po pro­stu zo­ba­czyć dobry mecz w wy­ko­na­niu swo­ich pił­ka­rzy. Mam na­dzie­ję, że damy na­szym ki­bi­com po­wo­dy do ra­do­ści - mówił na przed­me­czo­wej kon­fe­ren­cji tre­ner Vahid Ha­li­ho­dzić.

Od pierw­szych minut miał on po­wo­dy do za­do­wo­le­nia. Jego za­wod­ni­cy od po­cząt­ku rzu­ci­li się do ataku i szyb­ko przy­nio­sło to sku­tek. W 26. mi­nu­cie Carl Me­dja­ni zde­cy­do­wał się na dłu­gie po­da­nie z wła­snej po­ło­wy. Islam Sli­ma­ni wy­prze­dził dwóch obroń­ców, wpadł w pole karne i ude­rzył z dużym spo­ko­jem obok bram­ka­rza. Al­gie­ria pro­wa­dzi­ła 1:0. Dru­ży­na Ha­li­ho­dzi­cia nie za­mie­rza­ła jed­nak zwal­niać tempa. Chwi­lę póź­niej gra­cze z Afry­ki znów mogli unieść ręce w ge­ście trium­fu. Ab­del­mo­ume­ne Dja­bou do­środ­ko­wał z rzutu roż­ne­go na głowę Ra­fi­ka Hal­li­cha, który z naj­bliż­szej od­le­gło­ści tra­fił głową do siat­ki.

Zdez­o­rien­to­wa­ni Ko­re­ań­czy­cy szyb­ko tra­ci­li piłkę. Przed spo­tka­niem to ich upa­try­wa­no w roli fa­wo­ry­ta, ale współ­go­spo­da­rze mi­strzostw świa­ta z 2002 roku mieli ol­brzy­mie pro­ble­my z kre­owa­niem bram­ko­wych oka­zji. Tym­cza­sem Al­gie­ria cią­gle groź­nie ata­ko­wa­ła i w 38. mi­nu­cie wy­pro­wa­dzi­ła trze­ci cios. Tym razem Islam Sli­ma­ni za­no­to­wał asy­stę. Na­past­nik do­grał w polu kar­nym do Ab­del­mo­ume­na Dja­bou. Ten za­cho­wał w do­god­nej oka­zji zimną krew - ude­rzył tech­nicz­nie i pła­sko przy samym rogu. Ko­re­ań­ski bram­karz nie miał w tej sy­tu­acji nic do po­wie­dze­nia. W efek­cie do prze­rwy Al­gie­ria pro­wa­dzi­ła 3:0.

Po zmia­nie stron Ko­re­ań­czy­cy rzu­ci­li się do od­ra­bia­nia strat. Na­dzie­ję dał swo­jej dru­ży­nie w 50. mi­nu­cie Heung-Min Son. Na­past­nik Bay­eru Le­ver­ku­sen ład­nie ob­ró­cił się z fut­bo­lów­ką w polu kar­nym i strze­lił lewą nogą mię­dzy no­ga­mi gol­ki­pe­ra Al­gie­rii. Piłka za­trze­po­ta­ła w siat­ce, a ze­spół z Azji po­czuł, że ma szan­sę na ko­rzyst­ny re­zul­tat. Zapał Ko­re­ań­czy­ków osłabł, gdy padł czwar­ty gol dla ry­wa­li. Fan­ta­stycz­ną dwój­ko­wą akcję prze­pro­wa­dzi­li Yaci­ne Bra­hi­mi i So­fia­ne Fe­gho­uli. Ten pierw­szy wy­ko­rzy­stał do­kład­ne po­da­nie skrzy­dło­we­go Va­len­cii, pod­wyż­sza­jąc wynik.

Korea nie re­zy­gno­wa­ła. Dzie­sięć minut po golu Al­gie­rii gra­cze Hong My­ung-Bo od­po­wie­dzie­li tym samym. Son zo­stał w ostat­niej chwi­li za­blo­ko­wa­ny w polu kar­nym. Fut­bo­lów­ka spa­dła jed­nak pod nogi Keun-Ho Lee, który przy­tom­nie do­grał wzdłuż bram­ki. Piłkę do siat­ki wpa­ko­wał osta­tecz­nie Ja-Che­ol Koo.

Ko­re­ań­czy­cy rzu­ci­li się do ataku, ale wynik już nie uległ zmia­nie. Gra­cze Ha­li­ho­dzi­cia mają po­wo­dy do świę­to­wa­nia. Wy­gra­li oni pierw­szy mecz na mun­dia­lu od 32 lat. Po­nad­to po dwóch me­czach Al­gie­ria z trze­ma "oczka­mi" na kon­cie zaj­mu­je dru­gie miej­sce. W dużo gor­szej sy­tu­acji są Ko­re­ań­czy­cy. Do tej pory zdo­by­li oni punkt.

>>>>

Grad bramek zawsze cieszy :O)))


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 18:44, 24 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:46, 24 Cze 2014    Temat postu:

MŚ 2014: Portugalia uciekła spod topora, gol w ostatniej minucie dał nadzieję

Na Arena da Amazonia w Manaus, reprezentacja Portugalii zmierzyła się ze Stanami Zjednoczonymi w meczu o byt na piłkarskich mistrzostwach świata 2014. Portugalczycy rzutem na taśmę zremisowali z Jankesami 2:2 (1:0), choć po 90 minutach na tablicy wyników widniał rezultat 2:1 dla USA. W ostatniej akcji meczu gola na wagę jednego punktu zdobył Varela, dając nadzieję Portugalii na awans do fazy pucharowej.

>>>>

Czyli jeszcze sa w grze ...

Hiszpania Australie pokonala juz tylko dla ratowania twarzy .

Koncert Brazylii z pierwszymi skrzypcami Neymara

Re­pre­zen­ta­cja Bra­zy­lii się­gnę­ła po pry­mat w gru­pie A pił­kar­skich mi­strzostw świa­ta 2014 i zagra z Chi­lij­czy­ka­mi w meczu 1/8 fi­na­łu. W po­nie­dzia­łek w Bra­si­lii Ca­na­rin­hos po­sta­wi­li krop­kę nad "i", po­ko­na­li Ka­me­run 4:1 (2:1), a dwa tra­fie­nia za­pi­sał na swoje konto Ney­mar. Pre­zen­tu­je­my ani­ma­cję wszyst­kich bra­mek, jakie padły w tym spo­tka­niu.

Bra­zy­lia spo­tka­nie z Ka­me­ru­nem za­czę­ła wy­bor­nie, już w 17. mi­nu­cie wynik otwo­rzył lider i bo­ha­ter dru­ży­ny, Ney­mar. Po tym golu Bra­zy­lij­czyk miał już na kon­cie trzy bram­ki pod­czas tego mun­dia­lu, ale wcale nie za­mie­rzał na tym za­koń­czyć.

Go­ście z Ka­me­ru­nu nie prze­stra­szy­li się fa­wo­ry­tów, za­czę­li coraz śmie­lej ata­ko­wać i za­sko­czy­li ry­wa­li w 26. mi­nu­cie. Przy bier­nej po­sta­wie de­fen­sy­wy re­pre­zen­ta­cji Bra­zy­lii na 1:1 tra­fił Joel Matip. Ten gol z pew­no­ścią wstrzą­snął bra­zy­lij­ski­mi ki­bi­ca­mi, bo prze­cież Ka­me­run na tych MŚ do tej pory nie tra­fił ani razu.

Jesz­cze przed prze­rwą Ney­mar zmie­nił wynik, tra­fia­jąc do siat­ki ry­wa­li po raz drugi. W 35. mi­nu­cie ude­rzył fan­ta­stycz­nie, a Char­les Itan­dje nie miał szans na sku­tecz­ną obro­nę. Snaj­per FC Bar­ce­lo­na zdo­był w ten spo­sób czwar­tą bram­kę na MŚ, stał się sa­mo­dziel­nym li­de­rem zma­gań o ko­ro­nę króla strzel­ców.

Po zmia­nie stron Ka­me­ruń­czy­cy grali od­waż­nie, sta­ra­li się bu­do­wać akcje i zdo­być bram­kę kon­tak­to­wą, ale tra­fi­li po raz ko­lej­ny go­spo­da­rze. W 49. mi­nu­cie flan­ką urwał się David Luiz, który wrzu­cił piłkę przed bram­kę, a tam nie­za­wod­ny Fred do­ło­żył głowę, tra­fia­jąc po raz pierw­szy na mun­dia­lu.

Wynik za­wo­dów usta­lił w 84. mi­nu­cie Fer­nan­din­ho, Ca­na­rin­hos wy­gra­li z ze­spo­łem z Afry­ki 4:1 (2:1).

>>>

Nie ma co sie zachwycac . Grali z przegranymi ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:18, 24 Cze 2014    Temat postu:

Przegląd Sportowy

Błędy sędziowskie zmorą mundialu w Brazylii

Wy­pa­cza­ją wy­ni­ki, po­zwa­la­ją na bru­tal­ną grę, po­peł­nia­ją szkol­ne błędy – to nie jest dobry mun­dial dla ar­bi­trów. Każdy sę­dzia po­wta­rza, że im mniej mówi się o jego pracy pod­czas meczu, tym lep­szy wy­stęp za­li­czył. W Bra­zy­lii o do­ko­na­niach ar­bi­trów dys­ku­tu­je się dużo.

Za­czę­ło się już w meczu otwar­cia. Obroń­ca Chor­wa­tów Ver­dan Cor­lu­ka po koń­co­wym gwizd­ku stwier­dził: – Jeśli tak to ma wy­glą­dać, nikt nie po­wi­nien grać prze­ciw­ko Bra­zy­lii. Dajmy im po pro­stu Pu­char Świa­ta i roz­jedź­my się wszy­scy do domów.

Wście­kli pił­ka­rze

Jesz­cze wtedy mogło się wy­da­wać, że kilka de­cy­zji Ja­poń­czy­ka Yuischie­go Ni­shi­mu­ry było tylko wy­pad­kiem przy pracy. – Po fa­tal­nym po­cząt­ku tur­nie­ju, kiedy błę­dów było mnó­stwo, teraz sy­tu­acja się unor­mo­wa­ła. Po­mył­ki oczy­wi­ście nadal są, ale nie przy­tra­fia­ją się już aż tak czę­sto. Na razie można cie­szyć się z tego, że de­cy­zje sę­dziów nie wy­pa­czy­ły żad­ne­go z wy­ni­ków – uspo­ka­jał po pierw­szych spo­tka­niach Sła­wo­mir Stemp­niew­ski, eks­pert Canal+. Nie­ste­ty w ko­lej­nych dniach było go­rzej. Ar­bi­ter meczu Ni­ge­ria – Bo­śnia i Her­ce­go­wi­na (1:0) nie uznał pra­wi­dło­wo zdo­by­tej bram­ki dla ze­spo­łu z Bał­ka­nów, co dla skrzyw­dzo­nych ozna­cza­ło prze­kre­śle­nie szans na awans.

– Je­dzie­my do domu, jest nam z tego po­wo­du przy­kro. Tego ar­bi­tra rów­nież po­win­no się ode­słać do oj­czy­zny – mówił na­past­nik Edin Džeko. Nie­speł­na dwie go­dzi­ny przed tym wy­da­rze­niem ar­bi­trów kry­ty­ko­wa­li inni po­szko­do­wa­ni. – Gdyby taka sy­tu­acja wy­da­rzy­ła się pod naszą bram­ką, sę­dzia na pewno po­dyk­to­wał­by je­de­nast­kę. Prze­ciw­ko Ar­gen­ty­nie nie od­wa­żył się tego zro­bić – nie krył zde­ner­wo­wa­nia irań­ski na­past­nik Ash­kan De­ja­gah.

Współ­od­po­wie­dzial­ność FIFA

Skąd bie­rze się tak fa­tal­na po­sta­wa pro­wa­dzą­cych za­wo­dy? – Ar­bi­trzy do tur­nie­ju są świet­nie przy­go­to­wa­ni, bez pro­ble­mu są w sta­nie spro­stać fi­zycz­nym tru­dom ca­łe­go spo­tka­nia – twier­dzi To­masz Gar­bow­ski, były sę­dzia eks­tra­kla­sy. – Tylko co z tego? Z jed­nej stro­ny mamy szta­by tre­ner­skie ko­rzy­sta­ją­ce ze zdo­by­czy naj­now­szych tech­no­lo­gii. Z dru­giej są sę­dzio­wie, przy­po­mi­na­ją­cy sa­pe­rów z dru­giej wojny świa­to­wej, któ­rzy w celu wy­kry­cia miny uży­wa­ją je­dy­nie ba­gne­tu. Skoro za po­raż­kę ze­spo­łu można po czę­ści uznać win­nych tre­ne­rów, to idąc tym tro­pem my­śle­nia, za po­mył­ki sę­dziów współ­od­po­wie­dzial­na jest FIFA – twier­dzi.

Mię­dzy­na­ro­do­wa fe­de­ra­cja pił­kar­ska re­agu­je na to w dość ory­gi­nal­ny spo­sób. Szef sę­dziów FIFA Mas­si­mo Bu­sac­ca bro­nił Ni­shi­mu­rę. Potem upie­kło się Ko­lum­bij­czy­ko­wi Wil­ma­ro­wi Rol­da­no­wi, który nie uzna­jąc dwóch pra­wi­dło­wo zdo­by­tych bra­mek, skom­pro­mi­to­wał się w meczu Mek­syk – Ka­me­run (1:0). On po­zo­sta­je w tur­nie­ju, a FIFA wy­mie­ni­ła mu je­dy­nie asy­sten­ta na Ekwa­dor­czy­ka Chri­stia­na Le­sca­no.

– Jego po­moc­ni­cy pod wzglę­dem wy­szko­le­nia przy­po­mi­na­li mi na­szych ar­bi­trów sprzed dwu­dzie­stu lat – za­uwa­ża Stemp­niew­ski. Gar­bow­ski oba­wia się, czy po la­wi­nie błę­dów będą wy­cią­gnię­te wnio­ski. – Wszyst­ko znów może ro­zejść się po ko­ściach. W trak­cie i po każ­dej wiel­kiej im­pre­zie dużo mówi się o po­mył­kach. Tylko że za ta­ki­mi dys­ku­sja­mi nie idą kon­kret­ne dzia­ła­nia – twier­dzi Gar­bow­ski. Błędy to jed­nak nie wszyst­ko. Eks­per­ci zwra­ca­ją uwagę, że w Bra­zy­lii takie same spor­ne sy­tu­acje sę­dzio­wie czę­sto in­ter­pre­tu­ją w skraj­nie różny spo­sób. A to już jest wina ko­mór­ki, którą kie­ru­je Bu­sac­ca.

Błędy sę­dziów na mun­dia­lu:

1. Ar­gen­ty­na – Iran (1:0)

Sę­dzia: Mi­lo­rad Mazić (Ser­bia)

W 55. mi­nu­cie przy bez­bram­ko­wym re­mi­sie Askha­na De­ja­ga­ha po­wa­lił w polu kar­nym Pablo Za­ba­le­ta. Obroń­ca Ar­gen­ty­ny nie tra­fił w piłkę, tylko w nogi ry­wa­la. W koń­ców­ce spo­tka­nia bram­kę zdo­był Lio­nel Messi. Sę­dzia z Ser­bii miał więc ogrom­ny wpływ na wynik meczu.

2. Ni­ge­ria – Bo­śnia i Her­ce­go­wi­na 1:0

Sę­dzia: Peter O'Leary (Nowa Ze­lan­dia)

W 26. mi­nu­cie Zvjez­dan Mi­si­mo­vić pro­sto­pa­dle za­grał do Edina Dzeko, ten strze­lił gola, ale ar­bi­ter od­gwiz­dał spa­lo­ne­go. To była fa­tal­na w skut­kach de­cy­zja. Winę trze­ba zrzu­cić na asy­sten­ta. Po­mi­mo do­bre­go usta­wie­nia źle oce­nił sy­tu­ację. Z po­wo­du jego błędu Bo­śnia od­pa­dła z tur­nie­ju.

3. Bra­zy­lia – Chor­wa­cja 3:1

Sę­dzia: Yuichi Ni­shi­mu­ra (Ja­po­nia)

W 69. mi­nu­cie ar­bi­ter po­dyk­to­wał rzut karny dla go­spo­da­rzy tur­nie­ju. Po­wtór­ki oka­za­ły się dla sę­dzie­go bez­li­to­sne: faulu nie było. Dejan Lo­vren po­ło­żył rękę na ra­mie­niu Freda, a ten od razu rzu­cił się na zie­mię.

4. Szwaj­ca­ria – Ekwa­dor 2:1

Raw­szan Ir­ma­tow (Uz­be­ki­stan)

W 70. mi­nu­cie ar­bi­ter nie uznał Szwaj­ca­rom pra­wi­dło­wo zdo­by­tej bram­ki. W tej sy­tu­acji Josip Drmić nie był na po­zy­cji spa­lo­nej. Ir­ma­tow źle zin­ter­pre­to­wał sy­tu­ację, my­śląc, że po­da­nie do tego za­wod­ni­ka wcze­śniej prze­dłu­żył jeden z Hel­we­tów.

5. Mek­syk – Ka­me­run 1:0

Sę­dzia: Wil­mar Rol­dan (Ko­lum­bia)

Mek­sy­ka­nom nie uzna­no dwóch goli. Dużą winę za błędy ar­bi­tra głów­ne­go po­no­szą asy­sten­ci. Do­ty­czy to szcze­gól­nie dru­giej bram­ki.

>>>

To jest koszmar . I absurd w epoce elektroniki . Czyli chodzi o KASE !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy