Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Bohaterowie walki zbrojnej o Polskę po II wojnie.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Powstanie to ofiarny stos ...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:19, 17 Lut 2015    Temat postu:

Przyznano stypendia im. gen. Fieldorfa „Nila”

Trzy stypendia im. gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nila" o wartości 24 tys. zł każde ufundował wrocławski magistrat. Otrzymywali je autorzy projektów, które mają popularyzować działalność Żołnierzy Wyklętych i niepodległościowego podziemia.

Jak powiedział podczas wręczenia stypendiów dyrektor wrocławskiego Ośrodka Pamięć i Przyszłość Marek Mutor, laureatów wyłoniono w konkursie, który ośrodek ogłosił jesienią 2014 r.

- Wybraliśmy trzy projekty, choć plan zakładał wyróżnienie dla dwóch, ponieważ na konkurs wpłynęło dwanaście bardzo ciekawych i różnorodnych pomysłów z całego kraju. Zależało nam, by popularyzować tę tematykę w szerszym kontekście, zarówno poprzez publikacje, jak i projekt artystyczny oraz edukacyjny - mówił Mutor.

Jedną z laureatek jest dr Anna Pachowicz z Tarnowa (Małopolska), która zaproponowała napisanie pierwszej biografii ppłk Stefana Musiałka-Łowickiego, żołnierza AK na Podkarpaciu odpowiedzialnego podczas II wojny światowej m.in. za alianckie operacje lotnicze Most. Po 1945 r. był dowódcą Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość w okręgu śląsko-dąbrowski, został aresztowany przez UB.

Studentka reżyserii na PWST we Wrocławiu Marta Streker otrzymała stypendium na spektakl pt. „Żet Wu”, który ma opowiedzieć w atrakcyjnej formie o Żołnierzach Wyklętych. - Jeszcze nie zdecydowałam się na czyjej konkretnie historii oprę treść spektaklu, ale zależy mi, by dotarł on zarówno do dojrzałego i młodego widza. Tematyka Żołnierzy Wyklętych w mojej ocenie nie była dotychczas wystarczająco dobrze wykorzystana na scenie - powiedziała Streker.

Trzecie stypendium otrzymał doktorant historii Marek Szajda na projekt pt. "Śladami jeleniogórskiego podziemia niepodległościowego". Zaproponował zajęcia z młodzieżą m.in. gry fabularne, inscenizacje, pokazy filmów, zbieranie świadectw pamięci oraz wizytę w siedzibie IPN.

- Uczniowie I LO w Jeleniej Górze stworzyli po II wojnie organizację niepodległościową o nazwie "Orlęta", za co mimo młodego wieku trafili do wiezienia. Odsiedzieli po 5-7 lat. Oni będą głównym motywem tego projektu. Chcę np. zabrać uczniów na biwak, na którym zainscenizujemy tamte wydarzenia - powiedział Szajda.

Stypendium zostało ufundowane w porozumieniu z Zarządem Okręgu Dolnośląskiego Światowego Związku Żołnierzy AK oraz fundacją Sapere Aude, która zajmuje się popularyzacją wiedzy o gen. Fieldorfie.

August Emil Fieldorf "Nil" (1895-1953) był jednym z najbardziej zasłużonych żołnierzy Armii Krajowej i działaczy polskiego podziemia niepodległościowego. Jako 19-latek zgłosił się na ochotnika do I Brygady Legionów, walczył w wojnie polsko-bolszewickiej. W okresie międzywojennym był zawodowym oficerem Wojska Polskiego. Brał udział w kampanii polskiej 1939 r., po jej porażce trafił do Francji, a stamtąd - w 1940 r. - do Anglii.

Po powrocie do okupowanej Polski podjął działalność konspiracyjną początkowo w Związku Walki Zbrojnej, a potem w Armii Krajowej. Był organizatorem i szefem Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej, zastępcą komendanta głównego AK, szefem antysowieckiej organizacji NIE. Po wojnie, na podstawie fałszywych oskarżeń o współpracę z okupantem, został skazany na śmierć przez komunistyczny sąd. Wyrok - przez powieszenie - wykonano 24 lutego 1953 roku w warszawskim więzieniu na Mokotowie.

....

Tak to wspanialy patron .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:41, 17 Lut 2015    Temat postu:

Uroczystości w rocznicę śmierci gen. Sojczyńskiego "Warszyca"

Uroczysta msza święta w łódzkiej archikatedrze, wystawa i prelekcje o "żołnierzach wyklętych" złożą się na obchody rocznicy śmierci gen. Stanisława Sojczyńskiego "Warszyca". Miejsce pochówku generała, na którym wykonano wyrok w 1946 r., pozostaje nieznane.

W ramach obchodów w łódzkiej archikatedrze 19 lutego zostanie odprawiona msza święta z oprawą wojskową, celebrowana przez arcybiskupa diecezji łódzkiej Marka Jędraszewskiego. Ponad stu uczniów w czasie nabożeństwa utworzy szpaler światła. Przygotowano też krótką inscenizację dotyczącą życia gen. Sojczyńskiego. Po mszy odbędzie się koncert pieśni patriotycznych.

Nabożeństwo poprzedzą pokazy multimedialne i prelekcje historyczne przygotowane przez Instytut Pamięci Narodowej, Muzeum Tradycji Niepodległościowych oraz historyka Tadeusza Płużańskiego, prezesa Fundacji "Łączka" i dra Piotra A. Nowakowskiego, kierującego pracami archeologiczno-ekshumacyjnymi na terenie dawnego poligonu Brus, który jest domniemanym miejscem pochówku "Warszyca".

Idea uczczenia pamięci gen. Sojczyńskiego powstała w czasie oprowadzania wycieczek szkolnych odwiedzających muzeum mieszczące się w dawnym schronie przeciwlotniczym na łódzkim osiedlu Brus. - To inicjatywa młodzieży, która jest żywo zainteresowana postacią "Warszyca" i prowadzonymi na dawnym poligonie pracami archeologiczno-ekshumacyjnymi - zaznaczył na konferencji prasowej organizator obchodów Piotr Wojciechowski ze Stowarzyszenia Miłośników Militariów "Kompanja Brus".

Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi w oparciu o archiwalia ze swoich zbiorów, ikonografię i posiadane dokumenty przygotowało film poświęcony gen. Sojczyńskiemu, który będzie prezentowany w czasie uroczystości. .

Stanisław Sojczyński "Warszyc" urodził się w 1910 r. w Rzejowicach w powiecie radomszczańskim. Przed wojną pracował jako nauczyciel szkoły powszechnej. Brał udział w wojnie obronnej 1939 r., a także w konspiracji w czasie okupacji. Po wojnie tworzył Konspiracyjne Wojsko Polskie. - Jego organizacja dwukrotnie dokonywała ataku na to samo miejsce - więzienie w Radomsku. Po raz pierwszy w sierpniu 1943 r., gdy skutecznie udało się uwolnić Polaków przetrzymywanych przez Niemców. Po wojnie, w 1946 r., wyzwolono grupę osób aresztowanych i przetrzymywanych przez władze komunistyczne .

- Stanisław Sojczyński był wielkim bohaterem, człowiekiem niezłomnym, który nie bał się walczyć za wolną Polskę i ideę "Bóg, honor, ojczyzna" - podkreślił dyrektor Muzeum Tradycji Niepodległościowych Piotr Machlański.

....

Znakomicie ze Łódź tu daje piekny przyklad Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:48, 18 Lut 2015    Temat postu:

Tajemnicze sylwetki na ulicach Krakowa. To "Żołnierze Wyklęci"

Przy krakowskich ulicach od początku lutego można było zobaczyć tajemnicze postaci. Dla jednych kontrowersyjne, dla drugich wzbudzające ciekawość i refleksję, ale już nie są anonimowe. To zapowiedź wystawy w Muzeum Armii Krajowej poświęconej "Żołnierzom Wyklętym".

W reprezentatywnych miejscach Krakowa kilka tygodni temu pojawiły się tajemnicze sylwetki postaci z biało-czerwoną opaską na ramieniu. Od początku lutego nurtowały przechodniów i były powodem wielu dyskusji. Jednak dopiero teraz ujawniono, dlaczego pojawiły się postury ludzi bez twarzy.

- To jest zapowiedź wystawy "Niezłomni/historie wyklęte". Właśnie w ten sposób chcieliśmy zmobilizować mieszkańców i turystów do dyskusji i refleksji nad "Żołnierzami Wyklętymi" - mówi Wirtualnej Polsce Piotr Koziarz z Muzeum Armii Krajowej w Krakowie.

- Sylwetki można spotkać między innymi przy areszcie na Montelupich. Tam właśnie byli przetrzymywani "Żołnierze Wyklęci". To symboliczne miejsce, ale to tak naprawdę zarys postaci. Prawdziwe twarze i historie będzie można zobaczyć w Muzeum AK - dodaje Koziarz.

Wystawa czasowa zostanie otwarta 24 lutego 2015 roku w Muzeum Armii Krajowej im. gen. Emila Fieldorfa "Nila" w Krakowie. Poza militariami będzie można zobaczyć również korespondencję prywatną.

Bohaterów nazywano "Żołnierzami Wyklętymi", ponieważ oficjalna propaganda, przez cały okres PRL, przedstawiała ich jako bandytów i zdrajców. Od kilkunastu lat pamięć o walce "Wyklętych" na rzecz niepodległej Polski jest systematycznie przywracana. Od kilku lat używana jest też druga nazwa, określająca ich mianem "Żołnierzy Niezłomnych", dla upamiętnienia heroicznej walki o wolność i suwerenność ojczyzny. Wystawa w Muzeum Armii Krajowej traktować będzie o ich bohaterskiej postawie, zarówno cywilnej, jak i wojskowej.

...

Tak najwyzszy czas a nawet po czasie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:51, 18 Lut 2015    Temat postu:

Przemysław Babiarz zaprasza na Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych
[link widoczny dla zalogowanych]

Ponad 20 tysięcy biegaczy w 81 miejscowościach weźmie udział 1 marca 2015 r., w III edycji biegu "Tropem Wilczym - Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych" organizowanym przez Fundację Wolność i Demokracja.

Tym samym bieg, którego celem jest upamiętnienie ostatnich obrońców wolności, walczących na ziemiach polskich jeszcze po zakończeniu II Wojny Światowej, jest największym biegiem pamięci w Polsce.

"Tropem Wilczym - Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych" jest też największą imprezą masową towarzyszącą obchodom "Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych".

Najwięcej biegaczy wystartuje w Warszawie, Łodzi, Wrocławiu, Poznaniu, Szczecinie i Lublinie. Symboliczny dystans biegu we wszystkich miastach wynosi 1963 metry. Liczba ta jest nawiązaniem do daty śmierci ostatniego Żołnierza Wyklętego - Józefa Franczaka "Lalka", który został zamordowany w 1963 roku.

W niektórych miastach odbędą się także biegi na 5 i 10 km. Każdy z uczestników biegu otrzyma koszulkę z wizerunkiem jednego z Żołnierzy Wyklętych: Danuty Siedzikówny "Inki", Antoniego Radziwonika "Olecha", Władysława Łukasiuka "Młota", Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" i Józefa Franczaka "Lalka" oraz medal pamiątkowy. W każdym mieście organizatorzy przygotowali dodatkowe atrakcje, takie jak gry miejskie i rekonstrukcje historyczne.

Organizator "Tropem Wilczym - Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych", Fundacja Wolność i Demokracja została założona w 2006 roku. To niezależna organizacja pozarządowa wspierająca Polaków na Wschodzie, propagująca wiedzę o historii Polski ze szczególnym uwzględnieniem Kresów oraz zajmująca się problematyką praw człowieka i demokracji na terenach byłego ZSRR.

Fundacja jest znana z takich inicjatyw jak akcja "Ratujmy Polaków Donbasu", "Biało-Czerwone ABC", czy poświęconego Żołnierzom Wyklętym festiwalu "Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci".

Przemysław Babiarz zaprasza na Tropem Wilczym - Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

...

Tak dziennikarz sportowy jest tu jak najbardziej na miejscu .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:02, 22 Lut 2015    Temat postu:

W Muzeum Armii Krajowej wystawa o WiN

Archiwalne zdjęcia i pamiątki po działaczach antykomunistycznego podziemia, Żołnierzach Niezłomnych, będzie można zobaczyć na wystawie w Muzeum Armii Krajowej w Krakowie.

Wśród eksponatów będą m.in. pas wojskowy Zygmunta Szendzielarza ps. "Łupaszko" oraz domino wykonane z więziennego chleba.

Wystawa zostanie otwarta we wtorek. W tym roku mija 70 lat od założenia cywilno-wojskowej organizacji "Wolność i Niezawisłość".

- Chcemy pokazać niezłomną postawę tych, którzy po rozwiązaniu AK w styczniu 1945 r. nadal walczyli o wolną Polskę. Chcemy pokazać też metody, jakie stosowała władza komunistyczna wobec członków Zrzeszenia WIN i obraz, jaki kreowała PRL-owska propaganda, a które sprawiły, że życiorysy tych ludzi stały się historiami wyklętymi - mówił kurator wystawy Piotr Makuła.

WiN założona we wrześniu 1945 r. kontynuowała walkę o niepodległość po przejęciu władzy w Polsce przez Sowietów. Skupiała m.in. oddziały partyzanckie - głównie z terenu Lubelszczyzny, Rzeszowszczyzny i Białostocczyzny. Żołnierze, wchodzący w skład tych oddziałów walczyli z Armią Czerwoną i NKWD oraz oddziałami Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Urzędu Bezpieczeństwa, Milicji Obywatelskiej i Ludowego Wojska Polskiego.

Oficjalna propaganda przedstawiała działaczy WiN jako bandytów i zdrajców. Od kilkunastu lat pamięć o walce "Wyklętych" jest systematycznie przywracana, a określa się ich również mianem Żołnierzy Niezłomnych.

Na wystawie w Muzeum AK prezentowane będą: archiwalne zdjęcia, dokumenty, broń i pamiątki osobiste po żołnierzach. Część z nich uzyskano podczas rozpoczętej w styczniu zbiórki "Odkrywamy Niezłomnych".

Tą drogą na wystawę trafiła m.in. pluszowa małpka wykonana w przywięziennej fabryce zabawek, którą w dowód sympatii podczas pobytu w więzieniu otrzymała Hanna Wysocka ps. "Perełka" , łączniczka krakowskich struktur WiN. Jest też wzruszająca korespondencja z rodziną żołnierza WiN, działacza brygad wywiadowczych Miłosława Bojdeckiego, skazanego w 1947 r. na 13 lat więzienia. Syn Marek pisał: "Kochany tatusiu na imieniny posyłam Ci dużo całusków i życzę abyś prędko wrócił do swoich synków".

Ciekawymi eksponatami będą: oryginalna kenkarta żołnierza WiN z Rzeszowszczyzny Stanisława Leśki oraz fałszywy dokument z kompletem pieczęci wystawiony in blanco, a sporządzony przez rzeszowską komórkę legalizacyjną AK na przełomie 1944/45 r. W razie zagrożenia można było do dokumentu wpisać dane osobowe.

Na wystawie prezentowany będzie także pas majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki", jednego z najbardziej znanych Żołnierzy Wyklętych.

Autorzy wystawy przypomną historię i działania WiN oraz metody, po jakie sięgała propaganda, by zwalczać podziemie niepodległościowe. Będą przykłady tzw. literatury "utrwalaczowej", czyli książek, w której szkalowano Wyklętych, a dla przeciwwagi - współczesne publikacje historyków.

Będą też wykonane metodą graffiti portrety Żołnierzy Niezłomnych autorstwa Dariusza Paczkowskiego.

Wystawa potrwa do połowy maja.

1 marca obchodzone jest Narodowe Święto Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Tego dnia w 1951 r. w więzieniu na warszawskim Mokotowie wykonany został wyrok śmierci na siedmiu członkach IV Zarządu Głównego Zrzeszenia WiN: Łukaszu Cieplińskim, Adamie Lazarowiczu, Józefie Batorym, Franciszku Błażeju, Mieczysławie Kawalcu, Karolu Chmielu i Józefie Rzepce.

...

Tak przywracamy nalezny szacunek .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:41, 24 Lut 2015    Temat postu:

Warszawa: 25 lutego oficjalna premiera książki "Dziewczyny Wyklęte"

Serdecznie zapraszamy na premierę książki Szymona Nowaka "Dziewczyny Wyklęte", która odbędzie się 25 lutego o godzinie 18:30 w Muzeum Powstania Warszawskiego przy ul. Grzybowskiej 79 (Sala pod Liberatorem) w Warszawie.
W spotkaniu udział wezmą:

Szymon Nowak - autor książki Dziewczyny Wyklęte

Lidia Lwow-Eberle „LALA” – narzeczona „Łupaszki”

Janusz Niemiec – syn Janiny i Antoniego Żubrydów, najmłodszy więzień UB

Grupa Rekonstrukcyjna

„Wolność i Niezawisłość”

Spotkanie poprowadzi

Jan Pospieszalski – publicysta, autor programów radiowych i telewizyjnych

Uroczystość uświetnią akustycznym mini występem PANNY WYKLĘTE/ WYGNANE – Marika, Marcelina oraz Ifi Ude.

Panny Wyklęte - projekt muzyczny Fundacji Niepodległości we współpracy z Dariuszem Malejonkiem i artystkami polskiej sceny muzycznej

Premiera książki "Dziewczyny wyklęte" Szymona Nowaka

16 porywających opowieści o dziewczynach z antykomunistycznego podziemia – o tych bardzo znanych i niemal zupełnie zapomnianych.

Więcej informacji o książce można znaleźć na stronie wydawnictwa: [link widoczny dla zalogowanych]

Patronat Honorowy objęła Fundacja Niepodległości

Książkę polecają: Program Pierwszy Polskiego Radia, TVP Historia, Muzeum Powstania Warszawskiego

...

Prosze bardzo !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:46, 24 Lut 2015    Temat postu:

Akcja krwiodawstwa upamiętniająca Żołnierzy Wyklętych

Akcja potrwa od 27 lutego do 6 marca

Powstające w Ostrołęce (Mazowieckie) Muzeum Żołnierzy Wyklętych organizuje ogólnopolską akcję krwiodawstwa pod hasłem: "Oni oddali życie za Ojczyznę - teraz ty oddaj krew, uratuj życie". Każdy z uczestników weźmie udział w losowaniu pamiątkowych ryngrafów.

Akcja, która potrwa od 27 lutego do 6 marca, jest częścią obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych – poinformował Jacek Karczewski, pełnomocnik prezydenta Ostrołęki ds. utworzenia muzeum.

Każdy, kto w trakcie akcji zgłosi się do dowolnej stacji krwiodawstwa na terenie całej Polski, odda tam krew, a następnie prześle kopię otrzymanego zaświadczenia na adres e-mail: oddajkrew@muzeumzołnierzywykletych.pl weźmie udział w losowaniu jednego ze stu specjalnie przygotowanych, pamiątkowych ryngrafów. Zgłoszenie powinno zawierać adnotację: "Teraz ja oddaję krew i ratuję życie".

- Dla uczestników akcji przygotowaliśmy sto posrebrzanych, pamiątkowych ryngrafów z wizerunkiem godła - orła w koronie, obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej i napisem przywołującym pierwsze słowa modlitwy: »Pod Twoją obronę ...« – powiedział Karczewski. Podkreślił, iż symboliczny ryngraf nawiązuje do podobnych, noszonych przez żołnierzy polskiego państwa podziemnego w okresie II wojny światowej oraz antykomunistycznego podziemia niepodległościowego po 1944 r.

- Często spotykamy się z informacjami o tym, że potrzebna jest krew ratująca zdrowie i życie. Pomyśleliśmy, że akcja krwiodawstwa, odpowiadając na te apele, byłaby jednocześnie przypomnieniem bohaterów, którzy oddawali życie za ojczyznę – powiedział Karczewski.

Współorganizatorami akcji krwiodawstwa są: Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Ostrołęce, tamtejsza Grupa Rekonstrukcyjno-Historyczna XVI Okręgu Narodowego Zjednoczenia Wojskowego "Mazowsze-Orzeł-Tęcza" oraz Stowarzyszenie Historii Ziemi Ostrołęckiej im. kpt Aleksandra Bednarczyka "Adama".

1 marca w ramach obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych na terenie byłego aresztu śledczego w Ostrołęce zaprezentowana zostanie oficjalnie makieta przyszłego Muzeum Żołnierzy Wyklętych, przedstawiająca koncepcję odremontowanego i zaadaptowanego na potrzeby ekspozycyjne obiektu. Placówka ma powstać m.in. przy wsparciu ostrołęckiego samorządu.

W założeniu muzeum pełniło będzie rolę centrum naukowego i edukacyjnego, poświęconego historii Żołnierzy Wyklętych, oddziałów i organizacji z terenu całej Polski, w tym działających w granicach II Rzeczpospolitej. Stała ekspozycja prezentowała będzie pamiątki podziemia antykomunistycznego, w tym broń, dokumenty i fotografie. Częścią wystawy ma być m.in. zainscenizowana leśna kwatera partyzancka.

Według szacunków, w 1945 r. do czynnego podziemia antykomunistycznego na terenie całej Polski należało od 120 do 180 tys. osób, z czego w ponad 300 leśnych oddziałach partyzanckich służyło do 17 tys. żołnierzy. W walkach z NKWD, KBW, UB i MO poległo ponad 8,5 tys. osób. Blisko 80 tys. żołnierzy podziemia antykomunistycznego zostało aresztowanych i trafiło do więzień. Wielu z nich zmarło w wyniku tortur lub zostało straconych w egzekucjach po procesach pokazowych. Ostatnim z Żołnierzy Wyklętych był Józef Franczak, ps. "Lalek", który zginął w walce w 1963 r.

...

Polaczenie historii z medycyna .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:09, 26 Lut 2015    Temat postu:

Pierwsze w Polsce pamiątkowe monety z wizerunkami Żołnierzy Wyklętych

Fundacja Muzeum Żołnierzy Wyklętych, które ma powstać w Ostrołęce (Mazowieckie), przygotowuje serię pierwszych w Polsce numizmatów z wizerunkami żołnierzy antykomunistycznego podziemia niepodległościowego. Wydanie numizmatów ma wesprzeć budowę muzeum.

Pamiątkowe monety w dwóch nominałach "1 Wilk" oraz "10 Wilków" bite są w mosiądzu i srebrze. Pierwsza z serii, wydana w obu nominałach, przedstawia na awersie wizerunek sanitariuszki 5. Wileńskiej Brygady AK Danuty Siedzikówny ps. "Inka" (1928-46).

Jak poinformował Jacek Karczewski, pełnomocnik prezydenta Ostrołęki ds. utworzenia Muzeum Żołnierzy Wyklętych, kolejne numizmaty, przedstawiające m.in. prezesa zrzeszenia Wolność i Niezawisłość ppłk Łukasza Cieplińskiego ps. "Pług" (1913-51) oraz rtm. Witolda Pileckiego (1901-4Cool zostaną wydane jeszcze w marcu.

- Naszym celem jest uwiecznienie na numizmatach wszystkich Żołnierzy Wyklętych, którzy zostaną zgłoszeni przez osoby indywidualne lub organizacje działające na rzecz upamiętnienia ich walki. Docelowo kolekcja będzie swego rodzaju pomnikiem dla heroicznych obrońców naszej ojczyzny – podkreślił Karczewski.

Jak dodał, Fundacja Muzeum Żołnierzy Wyklętych czeka na podpowiedzi i propozycje postaci, które powinny zostać upamiętnione na pamiątkowych numizmatach. W planach są m.in. monety z wizerunkami żołnierza AK por. Józefa Kurasia ps. "Ogień" (1915-47), sierż. Józefa Franczaka ps. "Lalek" (1918-63) i mjr Zygmunta Szendzielarza ps. "Łupaszka" (1910-51).

- Oprócz tych najbardziej znanych postaci, chcielibyśmy przedstawić na monetach żołnierzy, oficerów i dowódców, o których pamięć trwa bardziej w wymiarze lokalnym. Nie wyznaczamy ostatecznego terminu zakończenia akcji wydawania monet - zaznaczył Karczewski. Wyjaśnił, że pamiątkowe monety będą wydawane jako forma zbiórki publicznej. - Monety, niezwykle starannie wybite, chcemy ofiarować osobom, które wspierają budowę Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce – powiedział.

Każdy darczyńca, który ofiaruje przynajmniej 10 zł otrzyma monetę mosiężną "1 Wilka", a ofiarodawcy, którzy przekażą 100 zł otrzymają srebrną monetę próby 999.9 o nominale "10 Wilków". Karczewski podkreślił, że nazwa numizmatów nawiązuje symbolicznie m.in. do postaci płk Aleksandra Krzyżanowskiego, ps. "Wilk" (1895-1951) żołnierza Wojska Polskiego, komendanta Okręgu Wileńskiego AK, a także wiersza Zbigniewa Herberta pt. "Wilki", poświęconego losom Żołnierzy Wyklętych.

Średnica pamiątkowych monet w obu nominałach wynosić będzie 32 mm. Rewers każdej z monet przedstawiał będzie budynek dawnego aresztu śledczego UB w Ostrołęce, gdzie powstaje Muzeum Żołnierzy Wyklętych.

1 marca w ramach obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych na terenie byłego aresztu śledczego w Ostrołęce zaprezentowana zostanie oficjalnie makieta przyszłego Muzeum Żołnierzy Wyklętych, przedstawiająca koncepcję odremontowanego i zaadaptowanego na potrzeby ekspozycyjne obiektu. Placówka ma powstać m.in. przy wsparciu ostrołęckiego samorządu.

W założeniu muzeum pełniło będzie rolę centrum naukowego i edukacyjnego, poświęconego historii Żołnierzy Wyklętych, oddziałów i organizacji z terenu całej Polski, w tym działających w granicach II Rzeczpospolitej. Stała ekspozycja prezentowała będzie pamiątki podziemia antykomunistycznego, w tym broń, dokumenty i fotografie. Częścią wystawy ma być m.in. zainscenizowana leśna kwatera partyzancka.

Według szacunków, w 1945 r. do czynnego podziemia antykomunistycznego należało od 120 do 180 tys. osób, z czego w ponad 300 leśnych oddziałach partyzanckich służyło do 17 tys. żołnierzy. W walkach z NKWD, KBW, UB i MO poległo ponad 8,5 tys. osób. Blisko 80 tys. osób z podziemia antykomunistycznego zostało aresztowanych i trafiło do więzień. Wielu z nich zmarło w wyniku tortur lub zostało straconych w egzekucjach po procesach pokazowych.

...

Tak trzeba przyracac . Dzis jest ich czas .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:54, 27 Lut 2015    Temat postu:

Obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych we Wrocławiu
Michał Dzierżak
akt. 27 lutego 2015, 11:07
Historyczne inscenizacje, projekcje filmowe, bieg, msza św. oraz marsz - tak Wrocław obchodzić będzie Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Wydarzenia z nim związane trwać będą przez kilka dni.

1 marca 2015 r. po raz piąty obchodzony będzie Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Mianem tym określa się żołnierzy podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego, którzy stawiali opór sowietyzacji władzy w Polsce po roku 1944 i podporządkowaniu jej Związkowi Radzieckiemu. Walka podziemia antykomunistycznego trwała przez wiele lat po zakończeniu drugiej wojny światowej, a ostatni „wyklęty” – Józef Franczak ps. „Lalek” – zginął w obławie Milicji Obywatelskiej w 1963 r. w okolicach miejscowości Piaski nieopodal Lublina.

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych obchodzony jest w rocznicę zamordowania przez komunistów w więzieniu mokotowskim w 1951 r. siedmiu polskich oficerów, członków Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, w tym ppłk. Łukasza Cieplińskiego ps. „Pług”, prezesa IV Komendy Zrzeszenia „WiN” oraz jego zastępcy, mjr. Adama Lazarowicza ps. „Klamra”.

W tym roku program obchodów Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych we Wrocławiu będzie wyjątkowo bogaty. Rozpoczną się one już w sobotę, 28 lutego, i tego dnia na ulicach miasta będzie można zobaczyć historyczne inscenizacje, przedstawiające sceny obław i zasadzek organizowanych przez komunistyczny aparat bezpieczeństwa oraz aresztowań i rozstrzelania „Wyklętych”.

O 11.00 pierwsza ze scenek – nieudana zasadzka na kpt. Eugeniusza Werensa – zaprezentowana zostanie przy kamienicy na ul. Szczytnickiej 51 (skrzyżowanie z Polaka). Kolejne inscenizacje przedstawiane będą o kolejnych równych godzinach – o 12.00 przy Komuny Paryskiej 57A (na wysokości Mierniczej) zobaczymy scenę pułapki na por. Antoniego Wodyńskiego, godzinę później – przy ul. Łaciarskiej 9 (za kościołem św. Marii Magdaleny) przedstawiona zostanie obława funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego na żołnierzy Komendy Okręgu Wileńskiego Armii Krajowej. O godzinie 14.00 na skrzyżowaniu Trzebnickiej i Ołbińskiej pokazana zostanie scena aresztowania mjr. Ludwika Marszałka, a serię inscenizacji zakończy przy murze więzienia na Kleczkowskiej scena rozstrzelania Heleny Motykówny.

Także w sobotę, o godz. 17.00 w Auli Papieskiego Wydziału Teologicznego przy pl. Katedralnym ruszy kilkugodzinny maraton filmowy „Niezłomni” poświęcony podziemiu niepodległościowemu.

1 marca o godz. 10.30 rozpoczną się oficjalne uroczystości na Cmentarzu Osobowickim, na kwaterach Żołnierzy Wyklętych (w północnej części cmentarza). Na 12.30 zaplanowany jest bieg „Tropem Wilczym” – start w Parku Milenijnym. Od 13.00 w „Konspirze” przy pl. Solnym organizowane będą dla dzieci gry edukacyjne poświęcone tematyce podziemia antykomunistycznego.

O godzinie 16.30 rozpocznie się w Bazylice Św. Elżbiety przy Rynku msza święta w intencji Bohaterów Niezłomnych i ich bliskich. Bezpośrednio po mszy z Rynku wyruszy marsz pamięci „De profundis. Głos spod ziemi”. Trasa marszu biec będzie ulicami Ruską, Kazimierza Wielkiego, Krupniczą, Podwale, Świdnicką, Powstańców Śląskich, Szczęśliwą do ronda im. Żołnierzy Wyklętych (u zbiegu Szczęśliwej, Zaporoskiej i Gajowickiej). Na trasie marszu prezentowane będą sceny rozstrzeliwań oraz brutalnych przesłuchań „Wyklętych” przez funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa.

W poniedziałek, 2 marca, o godz. 13.00 odbędzie się w Urzędzie Wojewódzkim finał piątej edycji konkursu „Żołnierze Wyklęci. Bohaterowie Naszej Wolności”. O 18.00 w poniedziałek w XVII LO przy Tęczowej odbędzie się wieczór pamięci Żołnierzy Wyklętych, podczas którego odbędzie się projekcja filmu, spotkania z gośćmi oraz koncert pieśni patriotycznych.

We wtorek w „Starym Klasztorze” przy Purkyniego odbędzie się koncert „Panny Wyklęte”, a w czwartek, 5 marca – konferencja naukowa poświęcona Żołnierzom Wyklętym w budynku Wyższej Szkoły Bankowej przy Fabrycznej.

Głównym organizatorem wydarzeń jest Stowarzyszenie Odra-Niemen.

...

To cieszy ze organizuja .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:12, 27 Lut 2015    Temat postu:

Wyklęty, który bronił bezsilnych
Mateusz Zimmerman

Koledzy z jego sprawy poszli na śmierć. Władysław Siła-Nowicki ocalał cudem – a kiedy wyszedł z więzienia, poświęcił się obronie represjonowanych przez komunistyczny reżim.

"Nazwisk nie podam, niczego nie wskażę… Nie chcę sypać ani ludzi, ani nawet miejscowości" – odpowiadał bezpiece, choć okrutnie go przesłuchiwano.

Kiedy już został adwokatem i uczestniczył w rozprawach rehabilitacyjnych dawnych żołnierzy AK, na korytarzach sądowych mijał się z prokuratorem, który uczestniczył w egzekucji jego kolegów. Później nie było łatwiej.

"To był człowiek nieugięty w przekonaniach, o niezwykłej cywilnej odwadze" – mówił o nim jeden z sędziów. Po latach przy Okrągłym Stole Władysław Siła-Nowicki zajął kłopotliwe miejsce pomiędzy przedstawicielami władzy i opozycji. Mówił to, czego nie chcieli słyszeć jedni i drudzy.

Ułan i akowiec

Prawnicza kariera Władysława Siła-Nowickiego mogła się rozpocząć jeszcze przed wojną. Pracował w administracji rządowej, miał zdawać egzamin adwokacki – zamiast tego przyszło mu walczyć z Niemcami w pułku ułanów (zdobył wcześniej stopień podporucznika w kawaleryjskiej podchorążówce w Grudziądzu).

Próbował się przebijać do atakowanej przez Niemców Warszawy, ale został ranny. Nim odzyskał siły, wrześniowa klęska stała się faktem dokonanym. Odnalazł jeszcze na wschodzie narzeczoną, wziął z nią ślub w stolicy, lecz zdjąwszy mundur, nie zamierzał rezygnować z walki z Niemcami.

Został żołnierzem Służby Zwycięstwu Polski, która później przerodziła się w ZWZ, a następnie w AK. Działał także w podziemnym chadeckim Stronnictwie Pracy. Podczas powstania warszawskiego dowodził w Śródmieściu drużyną Kedywu. Znów został ciężko ranny.

Próbował wrócić do zawodu prawnika w wyzwolonym przez Sowietów Lublinie. Nadal pozostawał w konspiracji – tyle że już poakowskiej. W sierpniu 1945 r. został na Lubelszczyźnie inspektorem Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość (WiN), które uformowało się po rozwiązaniu AK. To tej organizacji podporządkował się m.in. kilkusetosobowy oddział okrytego już sławą na tych terenach Zapory (Hieronima Dekutowskiego).

Nieudane ucieczki i donosiciele

Opór wobec komunizacji Polski stawał się jednak bezcelowy i na początku 1947 r. Zapora i Siła-Nowicki wyszli z ukrycia. Próbowali negocjować z resortem bezpieczeństwa gwarancje nietykalności dla swoich podwładnych, aby żołnierze mogli się ujawnić i złożyć broń bez ryzyka aresztowania i tortur. Negocjacje się nie powiodły – najlepszym świadectwem prawdziwych zamiarów władzy ludowej było to, że nie zamierzała zwalniać już aresztowanych winowców.

Siła-Nowicki i Dekutowski postanowili rozwiązać zgrupowanie. Sami chcieli uchodzić za granicę wraz z dowódcami pododdziałów. Wszyscy wpadli w Nysie w ręce bezpieki, najpewniej za sprawą donosiciela. Przesłuchiwano ich brutalnie przez ponad rok, a w końcu skazano w listopadzie 1948 roku; każdego na parokrotną karę śmierci. Oprawcy na proces ubrali ich w mundury Wehrmachtu, żeby ich dodatkowo upokorzyć.

Zaplanowali jeszcze jedną ucieczkę. Próbowali wywiercić w suficie celi dziurę przy pomocy zaostrzonej łyżki. Gruz wyrzucali do klozetu. Chcieli wydostać się w ten sposób na strych, stamtąd na dach, a potem – po związanych prześcieradłach – uciec na ulicę Rakowiecką. Ale ledwie kilka dni przed planowaną ucieczką jeden z wtajemniczonych więźniów wsypał całą grupę.

Rozrzucono ich po różnych celach. Siła-Nowicki i Zapora trafili do karceru, gdzie trzymano ich nagich, skutych w kajdanki. W końcu ludzi Zapory wyprowadzono na egzekucję – wszystkich, poza jednym.

Tym jedynym był Siła-Nowicki. W celi śmierci spędził w sumie 112 dni, nim zamieniono mu wyrok na dożywocie. Nie mógł się z tym pogodzić, przeżywał (jak wspominał jeden ze współwięźniów) kryzys psychiczny. W następnych więzieniach, do których go przenoszono, zachowywał się "odważnie, wręcz prowokująco, wskutek czego wiele dni spędzał za karę w pojedynkach".

Pomogło nazwisko oprawcy

Wiedział, że nie ocaliły go ani zasługi, ani uczciwy proces, ani tym bardziej litość katów.

Dwie siostry ojca Siły-Nowickiego wyszły za dwóch braci Feliksa Dzierżyńskiego – osławionego twórcy bolszewickiej Czeki. Aldona Kojałłowicz-Dzierżyńska napisała do Bieruta prośbę o łaskę. Ten z reguły podobnym błaganiom odmawiał, ale Kojałłowicz-Dzierżyńska zdołała też interweniować u ambasadora Lebiediewa, który był kimś w rodzaju radzieckiego namiestnika w Warszawie.

Siłę-Nowickiego uwolniono w ramach odwilży 1956 roku, został zrehabilitowany. Zdał egzamin adwokacki, odłożony o prawie dwie dekady. Został obrońcą w procesach rehabilitacyjnych żołnierzy AK i WiN. Bronił również świadków Jehowy, gdy tych próbowano skazywać za odmowę służby wojskowej.

Już po śmierci Siła-Nowickiego sprawa oddziału Zapory miała wrócić do rodziny mecenasa bolesnym echem. W pewnej książce pojawiły się relacje posądzające Siła-Nowickiego o współpracę z UB w czasach WiN, co miało się przyczynić do aresztowania jego podwładnych. Córki mecenasa wytoczyły w tej sprawie kilka procesów sądowych. Autorka książki i wydawca przegrali we wszystkich instancjach i zostali zmuszeni do przeprosin.

W połowie lat 60. Siła-Nowicki zaczął bronić opozycjonistów przed peerelowskimi sądami. Reprezentował m.in. satyryka Janusza Szpotańskiego, który znalazł się pod ostrzałem władz za antygomułkowski pamflet "Cisi i gęgacze". Cały czas znajdował się pod obserwacją SB, która próbowała uderzyć w niego i podobnych doń prawników. W mieszkaniu Siła-Nowickiego doszło do rewizji, po czym skazano go w zawieszeniu za rzekome… przechowywanie dowodów przestępstwa.

Zasłaniał togą robotników

Nie odstraszył go jednak ani marzec’68, ani grudzień’70. Już w latach 70. apelował wraz z innymi prawnikami o amnestię dla więźniów politycznych. Sygnował słynny List 59 – protest przeciwko zmianom w polskiej konstytucji. Wreszcie zadeklarował solidarność z protestami w Radomiu i Ursusie, co w końcu doprowadziło go do ścisłej współpracy z Komitetem Obrony Robotników.

W ramach Komitetu powstało Biuro Interwencyjne, którym kierowali Zofia i Zbigniew Romaszewscy. Zajmowało się ono drastycznymi przypadkami naruszania praw człowieka: zabójstwami milicyjnymi, nadużyciami władzy przez funkcjonariuszy partii, zwolnieniami z pracy na tle politycznym czy pobiciami. Ofiarom udzielano pomocy prawnej, ujawniano też informacje o tych przypadkach na łamach "Biuletynu Informacyjnego" KSS KOR. Biuro zajęło się w sumie kilkuset sprawami - bez pomocy i wsparcia kilku prawników, wśród których był Siła-Nowicki, byłoby to niemożliwe.

Mecenas nie przestawał być aktywny również w sądach, co było w tym czasie ciągle ryzykowną działalnością. Podczas jednego z procesów w Radomiu tłum nieznanych sprawców obrzucił m.in. Siła-Nowickiego jajkami. Kilku opozycjonistów pobito.

Jak wspominał Jacek Kuroń: "Siła-Nowicki próbował osłaniać nas majestatem swojej togi, ale nie na wiele zdały się jego zabiegi, bo ich było kilkunastu, otoczyli nas zewsząd". Mecenas nie stracił głowy i po prostu wdarł się do sali, w której toczyła się inna rozprawa – w efekcie napastnicy obrzucili też jajkami inną sędzię.

Afera skończyła się, według relacji Kuronia, "pierwszym w dziejach sądownictwa PRL strajkiem sądu", bo sędziowie ogłosili, że w tych warunkach pracować nie będą i w końcu bierna dotąd milicja musiała interweniować. Kuroń wspominał czasy tych procesów następująco: "Jeśli natychmiast jest potrzebny obrońca w Radomiu, to jedynym człowiekiem, który obudzony w środku nocy tam pojedzie, jest właśnie Siła-Nowicki".

"Nasza jest Siła, ich jest Nowicki"

Mecenas brał udział w opracowywaniu statutu Solidarności. Bronił jej przedstawicieli w procesach stanu wojennego, był też pełnomocnikiem Barbary Sadowskiej – matki maturzysty Grzegorza Przemyka, zakatowanego przez milicjantów na komisariacie (1983).

Stał się jednak w latach 80. postacią nieco dla opozycji kłopotliwą. Wbrew sugestiom najważniejszych ludzi Solidarności oraz Kościoła dołączył do tzw. Rady Konsultacyjnej przy przewodniczącym Rady Państwa – dekoracyjnego organu, który ekipa Jaruzelskiego chciała propagandowo wykorzystać. Ale na pierwszym posiedzeniu Rady mecenas podniósł sprawę zbrodni katyńskiej.

Podczas wiosennych strajków 1988 r. Siła-Nowicki próbował z kolei mediować między generałem Kiszczakiem a robotnikami. Kiszczak twierdził przy tym, że mecenas jest skłócony z resztą opozycji. Doszło niebawem do sytuacji dość upokarzającej: do obrad Okrągłego Stołu zgłosiła Siła-Nowickiego strona rządowa, jednocześnie dając do zrozumienia, że nie uważa go bynajmniej za swojego przedstawiciela.

Koniec końców mecenas przy Okrągłym Stole jednak się znalazł, ale zajął niewdzięczne miejsce "pomiędzy" delegacjami władzy i opozycji. Szybko ukuto żart sytuacyjny: "Nasza jest Siła, ich jest Nowicki". Bon mot był celny. Mecenas podczas obrad nie uzgadniał z nikim swoich wystąpień. Zaskakiwał i drażnił tak jedną, jak i drugą stronę.

Na samym początku, ku powszechnemu zaskoczeniu, wezwał do uczczenia minutą ciszy dwóch niedawno zamordowanych księży, zamordowanych niedawno w tajemniczych okolicznościach. Potem ubolewał, że przy Okrągłym Stole nie ma przedstawicieli "Solidarności niegrzecznej". Na koniec krytykował ustaloną ordynację wyborów, która według niego nie dawała gwarancji rzeczywistego pluralizmu.

Przeciwstawiał się tym, na których mu zależało

Siła-Nowicki uważał, że opozycyjni kandydaci do wyborów czerwcowych są wyłaniani niedemokratycznie. Bez ogródek komentował, że przypomina mu to "dawne metody partyjne".

Wiosną 1989 r. mówił np. Dziennikowi Telewizyjnemu: "Jestem głęboko związany z Solidarnością. Z ideą Solidarności. Nie podobali mi się posłowie mianowani przez Kliszkę, Gomułkę czy Gierka. I nie będą mi się podobać posłowie mianowani przez jakąkolwiek inną instytucję".

Uznał, że sam powinien wystartować w wyborach. Starał się o mandat sejmowy na warszawskim Żoliborzu – a jego rywalem miał być… jego dawny klient Jacek Kuroń. Obaj, co było znakiem czasów, nie szczędzili sobie przy tym szczerych komplementów.

Siła-Nowicki przegrał miażdżąco. W 1990 r. chciał jeszcze kandydować na prezydenta, ale nie uzbierał 100 tys. wymaganych podpisów. Jako doradca czy prawnik sprawdzał się znakomicie, politykiem być raczej nie potrafił. W ostatnich latach życia został jeszcze sędzią Trybunału Stanu, co było już właściwie nagrodą za zasługi.

"Nawet to, co często mieliśmy mu za złe, wynikało właśnie z jego dzielności i nonkonformizmu. Potrafił przeciwstawiać się także ludziom, na których mu zależało" – wspominał Kuroń.

Władysław Siła-Nowicki jeszcze jako młody adwokat zdobył dostęp do dokumentów z egzekucji swoich kolegów z grupy Zapory. Przez jakiś czas utrzymywał kontakty z ich rodzinami, licząc, że w końcu uda się ustalić miejsce ich pochówku. Bez skutku – udało się to dopiero 20 lat po jego śmierci.

>>>

Tak dal mnie znana postac . Pamietam z poczatku lat 90 tych jeszcze z TV . Wczesniej rzacz jasna nie bylo szans bo komuna .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:28, 27 Lut 2015    Temat postu:

Biegacze i rowerzyści oddadzą hołd Żołnierzom Wyklętym
Piotr Halicki

1 marca - seria biegów w Parku Skaryszewskim

"Tropem Wilczym" – pod takim hasłem w niedzielę, 1 marca, przeprowadzona zostanie seria biegów w Parku Skaryszewskim w stolicy. Ich celem jest oddanie hołdu żołnierzom polskiego podziemia niepodległościowego w czasach powojennych. Pamięci Żołnierzy Wyklętych będzie poświęcona również zaplanowana w tym samym dniu specjalna Masa Krytyczna.

W 2011 roku 1 marca został ustanowiony Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Data ta nawiązuje do 1 marca 1951 roku, kiedy w więzieniu na Mokotowie wykonano wyrok śmierci na siedmiu członkach IV Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość".

Z tej okazji w niedzielę, 1 marca, w Parku Skaryszewskim w Warszawie, odbędzie się seria biegów pod hasłem „Tropem Wilczym”. Głównym elementem zawodów będzie bieg na dystansie 1963 metrów (start o godz. 11.40), swoją długością odwołujący się do roku, w którym zginął ostatni żołnierz wyklęty – Józef Franczak, ps. Lalek. Dodatkowo rozegrane zostaną biegi na dystansie 5 i 10 kilometrów.

Zawodom towarzyszyć będą pokazy grup rekonstrukcyjnych, rodzinna gra terenowa, a także zbiórka publiczna na budowę szkoły z polskim językiem nauczania w Łanowicach (dawne województwo lwowskie) im. płk. Franciszka Niepokólczyckiego (Prezesa II Zarządu WiN).

Oto harmonogram niedzielnej imprezy:

Godz. 9.00 – gra rodzinna

Godz. 10.00 – start biegu na dystansie 5 km (I tura) godz. 10.30 – rekonstrukcja historyczna godz. 10.50 – start biegu na dystansie 5 km (II tura)

Godz. 11.40 – start biegu honorowego na dystansie 1963 m godz. 12:00 – rekonstrukcja historyczna godz. 12.30 – start biegu głównego na dystansie 10 km I tura godz. 13.45 – start biegu głównego na dystansie 10 km II tura godz.

Godz. 15.00 – uroczyste zakończenie imprezy i gry rodzinnej.

Tegoroczna edycja Biegu "Tropem Wilczym" Pamięci Żołnierzy Wyklętych, będzie już trzecią odsłoną projektu. Ze względu na duże zainteresowanie, od tego roku będzie on miał charakter ogólnopolski. Więcej informacji na stronie

Również w niedzielę ulicami stolicy przejedzie specjalna Warszawska Masa Krytyczna pod hasłem "Razem przywróćmy pamięć o Żołnierzach Wyklętych". Rowerzyści przejadą obok miejsc związanych z tragiczną historią bohaterów powojennego podziemia niepodległościowego. Trasa ma 18 km długości. Na jej zakończenie uczestników czeka gorący posiłek.

Rowerzyści wyruszą o godz. 11 z placu Zamkowego. Potem przejadą ulicami: Krakowskie Przedmieście, Nowy Świat, rondo de Gaulle'a, pl. Trzech Krzyży, Aleje Ujazdowskie, pl. Na Rozdrożu, Koszykowa, Mokotowska, Piękna, Lindleya, Oczki, Chałubińskiego, al. Niepodległości, Rakowiecka, Kazimierzowska, Krasickiego, Wielicka, Ksawerów, Puławska, Wałbrzyska, Nowoursynowska, Dolina Służewiecka, al. Jana Rodowicza "Anody", Ciszewskiego, Fosa - zakończenie przejazdu na parkingu przy kościele św. Katarzyny.

...

Tak nowe formy uczczenia . To nie musza byc akademie ku czci ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:08, 28 Lut 2015    Temat postu:

Jutro Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

1 marca 1951 r. w więzieniu na warszawskim Mokotowie, po pokazowym procesie, rozstrzelano siedmiu członków niepodległościowego IV Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość". Rocznica tej zbrodni obchodzona jest od 2011 roku jako Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

Egzekucja rozpoczęła się o godz. 20. Skazani byli kolejno podprowadzani na miejsce kaźni, a kat strzelał im w tył głowy. Śmierć ponieśli: Łukasz Ciepliński, Adam Lazarowicz, Mieczysław Kawalec, Józef Rzepka, Franciszek Błażej, Józef Batory i Karol Chmiel. Ciał zamordowanych nie wydano rodzinom. Miejsce ich pochówku do dziś pozostaje nieznane.

Ruch Oporu bez Wojny i Dywersji Wolność i Niezawisłość w swym szczytowym okresie w latach 1945 - 1946 skupiał od 20 do 25 tys. członków. Powstał 2 września 1945 r. I choć miał AK-owskie korzenie, to jego zadaniem nie była walka zbrojna, lecz tajna działalność polityczna. "Musimy przygotować się i przystąpić do walki w odmiennej, nowej formie, o niezmienne, podstawowe cele, o pełną suwerenność, rzeczywistą demokrację w duchu zachodnioeuropejskim" - napisali twórcy WiN w dokumencie programowym.

Dokładniej swe cele sformułowali w dokumencie "O wolność obywatela i niezawisłość państwa". Mówił on m.in. o konieczności zagwarantowania w Polsce wolności słowa, przekonań politycznych i zrzeszania się. Domagał się zaprzestania represji wobec opozycji oraz żołnierzy podziemia.

Zrzeszenie stało się pierwszorzędnym celem dla komunistycznych służb bezpieczeństwa. Zaledwie w kilka miesięcy po jego założeniu, bezpieka aresztowała kierownictwo organizacji z jej pierwszym prezesem płk. Janem Rzepeckim (listopad 1945 r.). Do 1948 r. rozbite zostały kolejne zarządy: II z płk. Franciszkiem Niepokólczyckim na czele (październik 1946 r.), III - działający pod kierownictwem ppłk. Wincentego Kwiecińskiego (styczeń 1947 r.) i IV - z prezesem mjr. Łukaszem Cieplińskim.

Ciepliński wpadł w ręce bezpieki 27 listopada 1947 r. w Zabrzu. W grudniu 1947 r. przewieziono go do Warszawy i osadzono w więzieniu na Mokotowie. Prezes IV zarządu początkowo uwierzył w "dobrą wolę" funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i zawarł z nimi "dżentelmeński" układ. Za obietnicę rezygnacji z represji wobec członków WiN ujawnił część informacji związanych z działalnością Zrzeszenia.

Dość szybko jednak zorientował się, że prześladowania dotknęły członków organizacji i odmówił współpracy. Wówczas zaczęły się okrutne tortury. Jeden z więźniów wspominał po latach: "Wielokrotnie Łukasza Cieplińskiego na przesłuchania wynoszono na kocu, gdyż miał połamane kości rąk i nóg, a później przynoszono do celi nieprzytomnego". Nieludzko traktowano również innych WiN-owców. Wiceprezesowi IV zarządu, mjr. Adamowi Lazarowiczowi wybito zęby, kpt. Franciszek Błażej szef Działu Propagandy miał ciągle ropiejące rany na nogach, kpt. Józef Rzepka, szef Działu Politycznego został doprowadzony do obłędu.

5 października 1950 r. rozpoczęła się rozprawa przed Sądem Rejonowym w Warszawie. Składowi sędziowskiemu przewodniczył płk Aleksander Warecki. Na ławie oskarżonych zasiedli: Łukasz Ciepliński, Adam Lazarowicz, Mieczysław Kawalec, Ludwik Kubik, Józef Rzepka, Franciszek Błażej, Józef Batory, Karol Chmiel, Joanna Czarnecka i Zofia Michałowska. Zarzucano im m.in. współpracę hitlerowcami podczas okupacji i działania przeciw władzy.

Ich los był przesądzony jeszcze przed rozpoczęciem rozprawy. Oskarżonym przerywano wypowiedzi, stosowano przemoc psychiczną. Na nic zdały się wyjaśnienia Cieplińskiego, że zarzuty mają fałszywy charakter, że nie zna treści protokołów przesłuchań, że podpisywał je pod przemocą, że nie pamięta, co mówił, ponieważ często był nieprzytomny. "W czasie śledztwa leżałem skatowany w kałuży własnej krwi. Mój stan psychiczny był w tych warunkach taki, że nie mogłem sobie zdawać sprawy z tego, co pisał oficer śledczy" - przekonywał prezes WiN.

Rozprawie towarzyszyła propagandowa kampania medialna. Fragmenty procesu transmitowano przez radio i tzw. szczekaczki (głośniki na ulicach). "Trybuna Ludu" pisząc o procesie, określała oskarżonych mianem "zwykłej szajki szpiegów i morderców" działających na zlecenie "imperialistów i podżegaczy wojennych".

14 października 1950 r. sąd wydał wyrok. Prezes IV Zarządu Łukasz Ciepliński został pięciokrotnie skazany na śmierć. Najwyższy wymiar orzeczono także wobec sześciu jego najbliższych współpracowników. Kubik dostał dożywocie, a Czarnecka i Michałowska wieloletnie więzienie.

"Kochana Wisiu! Jeszcze żyję, chociaż są to prawdopodobnie ostatnie dni. Siedzę z oficerem gestapo. Oni otrzymują listy, a ja nie. A tak bardzo chciałbym otrzymać chociaż parę słów Twoją ręką napisanych (...) Ten ból składam u stóp Boga i Polski(...) Bogu dziękuję za to, że mogę umierać za jego wiarę święta, za moją Ojczyznę i za to, że dał mi tak dobrą żonę i wielkie szczęście rodzinne" - pisał Ciepliński w grypsie do żony miesiąc przed egzekucją.

W uzasadnieniu wyroku płk Warecki napisał m.in.: "Wyrok ten, przeto powinien stanowić przestrogę dla każdego, kto ośmieliłby się podnieść rękę na Władzę Ludową w Polsce i zdobycze mas pracujących".

Obrońcy wnieśli apelację, ale Najwyższy Sąd Wojskowy w Warszawie 16 grudnia 1950 r. podtrzymał wyroki. 20 lutego 1951 r. prezydent Bolesław Bierut odmówił skazanym prawa łaski.

Dopiero 17 września 1992 r. Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego unieważnił wyrok Sądu Rejonowego w Warszawie.

3 maja 2007 r. Order Orła Białego nadał pośmiertnie Cieplińskiemu w uznaniu znamienitych zasług dla Rzeczypospolitej Polskiej prezydent Lech Kaczyński.

...

Zbliza sie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:16, 28 Lut 2015    Temat postu:

Polska uczci pamięć Żołnierzy Wyklętych

W całym kraju odbędą się jutro obchody Narodowego Dnia Pamięci "Żołnierzy Wyklętych". Z udziałem prezydenta ogłoszone zostaną w Warszawie nazwiska kolejnych zidentyfikowanych ofiar komunistycznego terroru; w wielu miastach zaplanowano wystawy, biegi pamięci.

Obchody w wielu miastach potrwają przez kilka dni, główne punkty zaplanowano na jutro. W południe prezydent Bronisław Komorowski weźmie udział w uroczystej zmianie warty przed stołecznym Grobem Nieznanego Żołnierza. Później w Pałacu Prezydenckim z udziałem głowy państwa i rodzin ofiar komunistycznego terroru odbędzie się konferencja, podczas której zostaną podane nazwiska kolejnych zidentyfikowanych żołnierzy podziemia.

Przed południem z pl. Zamkowego wyruszy rowerowa Masa Krytyczna poświęcona ich pamięci. Blisko 20-kilometrowa trasa obejmie miejsca związane z tragiczną historią bohaterów podziemia niepodległościowego.

Wiele wydarzeń przygotował Instytut Pamięci Narodowej. W Warszawie będzie można obejrzeć m.in. wystawę plenerową "»Niech polska ziemia utuli ich do spokojnego snu«. Ekshumacje i identyfikacje ofiar terroru komunistycznego" przy Krakowskim Przedmieściu . Wystawy będą prezentowane również w innych miastach.

W wielu miejscach m.in. w Łodzi odbędzie się także 3. edycja biegu "Tropem Wilczym" poświęconego pamięci żołnierzy wyklętych. Wspólny dystans dla wszystkich to 1963 metry. Nawiązuje on do roku śmierci Józefa Franczaka ps. Lalek, ostatniego poległego w boju partyzanta podziemia antykomunistycznego. W śląskich Żorach odbędzie się zaś Harcerska Rodzinna Gra Terenowa "Tropem Szarego Wilka".

Wieczorem w stołecznym klubie Palladium zaplanowano koncert "Panny Wyklęte", podczas którego wystąpią m.in. Dariusz Malejonek, Maleo Reggae Rockers, Kasia Kowalska, Halina Mlynkova i Marika.

W miejscach upamiętniających żołnierzy podziemia niepodległościowego będą miały miejsce uroczyste apele pamięci i składanie kwiatów. Tak będzie np. we Wrocławiu przed pomnikiem Ofiar Terroru Komunistycznego na Cmentarzu Osobowickim, w Rzeszowie przed pomnikiem prezesa IV Zarządu WiN płk. Łukasza Cieplińskiego i sześciu straconych z nim działaczy czy w Radomiu, gdzie wieńce będą złożone m.in. na Płycie Straceń na tamtejszym cmentarzu.

W wielu miastach m.in. Zielonej Górze odbędą się uroczyste msze św. w intencji bohaterów podziemia niepodległościowego oraz upamiętniające ich marsze. W Gdańsku będzie to np. zorganizowana po raz pierwszy Krajowa Defilada Pamięci Żołnierzy Niezłomnych. W Szczecinie, obok marszu pamięci, zaplanowano także zbiórkę na budowę Szkoły z Polskim Językiem Nauczania w Łanowicach (daw. woj. lwowskie) im. płk. Franciszka Niepokólczyckiego. W Gorzowie Wlkp. zainaugurowana zaś zostanie zbiórka na Pomnik Żołnierzy Wyklętych.

Odsłonięcie powstałych już upamiętnień poświęconych bohaterom podziemia zaplanowano m.in. w Krakowie, gdzie w Parku Jordana stanęły pomniki prezesa IV Zarządu Głównego Zrzeszenia WiN Łukasza Cieplińskiego oraz dowódcy 5. Wileńskiej Brygady AK mjr Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". W Lublinie zaś poświęcona zostanie Mogiła-Pomnik ofiar reżimu komunistycznego, zamordowanych w więzieniu na Zamku Lubelskim w latach 1944-54.

Zasadzeniem drzewa pamięci obok wiaduktu Żołnierzy Wyklętych święto uczci Opole. W Suwałkach odbędzie się gra miejska, której uczestnicy będą musieli wczuć się w rolę żołnierzy tropionych przez UB i milicję. Olsztyńscy uczniowie zaś zorganizują turniej piłkarski "Ku chwale Wyklętych!", w którym drużynom nadano nazwy pochodzące od pseudonimów znanych żołnierzy antykomunistycznego podziemia.

W Kielcach będzie miał miejsce koncert zespołu De-Press. W Poznaniu zaplanowano natomiast prezentację historii żołnierzy niezłomnych w ramach "Namiotów Wyklętych" na pl. Wolności, pokazy filmów i rozstrzygnięcie poświęconego im konkursu.

Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych" ustanowił w 2011 r. parlament "w hołdzie Żołnierzom Wyklętym - bohaterom antykomunistycznego podziemia, którzy w obronie niepodległego bytu Państwa Polskiego, walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienia dążeń demokratycznych społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku, jak i w inny sposób przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu.

...

Lepiej pozno niz wcale .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:15, 01 Mar 2015    Temat postu:

W Krakowie wręczono Nagrodę im. Danuty Siedzikówny "Inki"

"Miłość Ojczyzny naszym prawem"

Bogusław Łabędzki – nauczyciel z Podlasia i Bogdan Ścibut – zastępca burmistrza Cieszyna zostali ex aequo laureatami Nagrody im. Danuty Siedzikówny "Inki", przyznawanej osobom, które w szczególny sposób przyczyniają się do przywracania pamięci o Żołnierzach Wyklętych.

Nagroda została wręczona w sobotę w Krakowie podczas koncertu "Amor Patriae Nostra Lex" ("Miłość Ojczyzny naszym prawem").

Sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa prof. Andrzej Kunert przypomniał podczas uroczystości o dwóch nastoletnich dziewczętach, które oddały swoje życie za Ojczyznę: o Danucie Siedzikównie i Teresie Marii Bogusławskiej ps. "Tereska" – najmłodszej poetce podziemnej Warszawy. Przytoczył też dwa żołnierskie dekalogi: "Dziesięcioro przykazań żołnierza polskiego" (autorstwa Antoniego Bogusławskiego, ojca Tereski) i "Dekalog Polaka" (autorstwa Zofii Kossak).

"Inka" i "Tereska"... Po wielu dziesiątkach lat, ale stały się prawdą
prof. Andrzej Kunert

- Nie wiemy, czy "Inka" i "Tereska" znały te słowa, ale jesteśmy w takim szczęśliwym położeniu, że możemy z najgłębszym, wewnętrznym przekonaniem powiedzieć, że w swoim kilkunastoletnim ledwie życiu tym zasadom wierne pozostały do końca. Jesteśmy w takiej szczęśliwej sytuacji, że możemy powiedzieć, że te słowa, iż zwyciężą, stały się prawdą. Po wielu dziesiątkach lat, ale stały się prawdą - powiedział prof. Andrzej Kunert, przewodniczący kapituły honorowej Nagrody im. Danuty Siedzikówny "Inki".

Jak podkreślił, o tym zwycięstwie świadczą nie tylko koncert i wręczenie nagrody w Krakowie, ale też wydarzenia zaplanowane w wielu miejscach Polski w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Prof. Kunert zapowiedział, że 9 marca w Warszawie ogłoszone zostaną wyniki konkursu na projekt Narodowego Panteonu Żołnierzy Wyklętych.

Nagroda im. Danuty Siedzikówny "Inki" została ustanowiona przez Fundację AK w Londynie. Wręczyli ją prof. Kunert i wiceprezes Fundacji Adam Komorowski – syn dowódcy Armii Krajowej gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego.

Bogusław Łabędzki otrzymał nagrodę za działania na rzecz upamiętniania Żołnierzy Wyklętych na Podlasiu, w szczególności za organizowanie od 2009 r. rajdów dla młodzieży śladami V Wileńskiej Brygady AK.

Jest nauczycielem (w Zespole Szkół w Narewce i w Zespole Szkół Leśnych w Białowieży), badaczem, regionalistą i znawcą historii walk niepodległościowych w rejonie Podlasia, radnym Hajnówki i prezesem Stowarzyszenia Historycznego im. Danuty Siedzikówny "Inki" w Hajnówce. Zainicjował budowę pomnika Danuty Siedzikówny, który stanął w Narewce w 2005 r.

Bogusław Łabędzki mówił, że w 1996 r. jedna z koleżanek "Inki" poprosiła go, by przypominał uczniom o Danucie Siedzikównie. Dodał, że dwa lata temu w lokalnym konkursie literackim nagrodzona została praca o "Ince", w końcówce której autor zastanawia się, że może komunistyczny sąd miał rację wydając na nią wyrok. - To uzmysławia mi, że jednak jeszcze za mało pracy, żeby tę smutną lokalną rzeczywistość zmienić – mówił laureat nagrody. Łabędzki zaapelował o wsparcie, by zmienić w rodzinnych stronach "Inki" opinię o niej.

Bogdan Ścibut zastępca burmistrza miasta Cieszyna został nagrodzony za działania na rzecz upamiętniania Żołnierzy Wyklętych na Śląsku Cieszyńskim i Żywiecczyźnie, w szczególności za autorski projekt "Powinniśmy wracać po swoich. Zgrupowanie partyzanckie "Bartka" 1945-1947". Projekt ten ma na celu zbieranie i utrwalanie relacji ostatnich żyjących świadków wydarzeń i krewnych partyzantów, poszukiwanie miejsc pochówku, identyfikację rzeczywistych składów poszczególnych grup partyzanckich.

Ścibut mówił, że podjął się tego zadania kontynuując działania Ireny Stawowczyk ps. "Sarna", która do końca życia była depozytariuszem pamięci o swoich przyjaciołach z oddziałów partyzanckich. Przed rokiem pierwszym laureatem Nagrody im. Danuty Siedzikówny "Inki" został nauczyciel z Olkusza Michał Masłowski.

W niedzielę w krakowskich kościołach cykl koncertów

Koncert inauguruje Festiwal "Wolnej i Niezawisłej". W niedzielę w pięciu krakowskich kościołach odbędzie się cykl koncertów "Polska się o nas upomni!", na których chóry krakowskich uczelni: Uniwersytetu Ekonomicznego, Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II i Uniwersytetu Rolniczego zaprezentują muzykę sakralną i patriotyczną.

Patronka wręczonej w sobotę nagrody Danuta Siedzikówna "Inka" była sanitariuszką 5. Wileńskiej Brygady AK. 20 lipca 1946 r. została aresztowana przez funkcjonariuszy UB i osadzona w więzieniu w Gdańsku. Po ciężkim śledztwie skazana została na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 r.

...

Ona stala sie symbolem .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:18, 01 Mar 2015    Temat postu:

Nietypowy hołd dla Żołnierzy Wyklętych. Bieg "Tropem Wilczym" także w więzieniu

40 więźniów z Zakładu Karnego w Gorzowie Wielkopolskim przebiegnie 1 marca symboliczny dystans 1963 metry po więziennym spacerniaku dla uczczenia Żołnierzy Wyklętych. To chyba najbardziej nietypowy z biegów w ramach "Tropem Wilczym - Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych", w którym weźmie udział ponad 20 tyś. biegaczy w 81 miastach w Polsce, a także w Wilnie i Grodnie.

Do biegu więźniowie przygotowywali się poprzez specjalne zajęcia poświęcone historii. Obejrzeli także film dokumentalny w reż. Arkadiusza Gołębiewskiego "Inka - zachowałam się jak trzeba”.

Bieg, w którym wezmą udział więźniowie będzie różnił się od biegów w pozostałych miastach. Mniej więcej w połowie trasy, odbędzie się losowanie pytań o Ince i innych Żołnierzach Wyklętych dla każdego zawodnika. Po ukończeniu biegu uczestnicy odpowiedzą na wylosowane wcześniej pytanie. W przypadku odpowiedzi nieprawidłowej, naliczone zostanie 10 sekund kary, doliczone do ich czasu.

"Tropem Wilczym - Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych" jest największym biegiem pamięci w Polsce. Jest też największą imprezą masową towarzyszącą obchodom "Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych". W każdym mieście organizatorzy przygotowali dodatkowe atrakcje, takie jak gry miejskie i rekonstrukcje historyczne. W Chełmie bieg otworzy Marek Franczak, syn Józefa Franczaka "Lalka", a w Gorzowie Wielkopolskim więźniowie Zakładu Karnego przebiegną dystans 1963 m. po spacerniaku.

Organizator "Tropem Wilczym - Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych”, czyli Fundacja Wolność i Demokracja, została założona w 2006 roku. To niezależna organizacja pozarządowa wspierająca Polaków na Wschodzie, propagująca wiedzę o historii Polski ze szczególnym uwzględnieniem Kresów oraz zajmująca się problematyką praw człowieka i demokracji na terenach byłego ZSRR. Fundacja jest znana z takich inicjatyw jak akcja "Ratujmy Polaków Donbasu", "Biało-Czerwone ABC", czy poświęconego Żołnierzom Wyklętym festiwalu "Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci".

Więcej informacji można znaleźć na stronie internetowej: [link widoczny dla zalogowanych]

...

O to szczegolnie podnosi na duchu . Tym ludziom moze pomoc ten przyklad najbardziej .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:36, 01 Mar 2015    Temat postu:

W Płocku odsłonięto tablicę upamiętniającą 11. Grupę Operacyjną NSZ

Tablicę upamiętniającą żołnierzy 11. Grupy Operacyjnej Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ), największej na Mazowszu północnym struktury antykomunistycznego podziemia niepodległościowego, odsłonięto w niedzielę na kościele św. Stanisława Kostki w Płocku.

Wcześniej, w trakcie obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, na płockim Starym Rynku odbył się koncert w ramach projektu Fundacji Niepodległości "Panny Wyklęte-Panny Wygnane" z udziałem m.in. Maleo Reggae Rockers oraz Kasi Kowalskiej, Lilu, Mariki i Marceliny. - Żołnierze Wyklęci, Żołnierze Niezłomni mieli hart ducha. To jest to, co potrzebne jest także teraz - mówił podczas koncertu lider projektu Dariusz "Maleo" Malejonek.

Po koncercie ulicami miasta przeszedł Marsz Pamięci, w którym wzięło udział ok. 2,5 tys. osób, w tym płoccy parlamentarzyści, harcerze, kibice klubu "Wisła Płock", a także członkowie grup historyczno-rekonstrukcyjnych. Uczestnicy skandowali m.in: "Żołnierze wyklęci zawsze w naszej pamięci", "Cześć i chwała bohaterom", "Bóg, honor i ojczyzna". Na zakończenie złożono kwiaty i wieńce pod odsłoniętą tablicą z napisem: "Pamięci dowódców i żołnierzy 11. Grupy Operacyjnej Narodowych Sił Zbrojnych, którzy oddali życie za wolną Polskę”. Na tablicy widnieją nazwiska m.in. członków sztabu tego zgrupowania.

11. Grupa Operacyjna NSZ była najliczniejszą, licząca ok. 250 żołnierzy, a także najlepiej zorganizowaną strukturą podziemia niepodległościowego na Mazowszu płockim. Działała w latach 1946-49 w powiatach: płockim, płońskim, rypińskim i sierpeckim oraz w części powiatów mławskiego i lipnowskiego.

Dowódcą grupy był por. Stefan Bronarski (1916-51) absolwent płockiego gimnazjum, obecnie liceum, im. Władysława Jagiełły oraz Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty w Pułtusku. W czasie okupacji hitlerowskiej był m.in. szefem Kedywu w sztabie inspektoratu płocko-sierpeckiego AK. W 1945 r. objął funkcję zastępcy komendanta Podokręgu Północnego Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, a od 1946 r. był komendantem 23. Okręgu Mazowsze Zachodnie NZW. Do aresztowania w 1948 r. był dowódcą 11. Grupy Operacyjnej NSZ. Po brutalnym śledztwie Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie skazał go w lipcu 1950 r. na pięciokrotną karę śmierci. Bronarski został stracony w więzieniu na Mokotowie 18 stycznia 1951 r.

Z 11. Grupą Operacyjną NSZ współpracowała m.in. Romualda Przybyłowska ps. "Amerykanka" (1920-7Cool, żona szefa wywiadu tej struktury Jana Przybyłowskiego ps. "Onurfy" (1917-51). Przybyłowska urodziła się w Nowym Jorku (USA) – stąd jej późniejszy pseudonim. Do Polski przyjechała tuż przed wybuchem II wojny światowej, w sierpniu 1939 r. Zamieszkała w Zbyszewie pod Lipnem (obecnie Kujawsko-pomorskie). Mimo możliwości wyjazdu – posiadała obywatelstwo USA – pozostała w kraju, przeznaczając na działalność konspiracyjną wszystkie przywiezione oszczędności. W czasie okupacji hitlerowskiej była żołnierzem AK.

Przybyłowska została aresztowana w Warszawie przez UB we wrześniu 1948 r. razem z mężem i członkami sztabu 11. Grupy Operacyjnej NSZ. Rok później wojskowy sąd skazał ją na 2 lata więzienia. W więzieniu urodziła syna, Jana. W trakcie śledztwa funkcjonariusze UB pokazywali jej mężowi, jak torturują ciężarną żonę. "Onufry" został skazany na karę śmierci i stracony 18 stycznia 1951 r. Jego żona po odzyskaniu wolności aż do śmierci mieszkała w Szczecinie.

Ostatnim żołnierzem podziemia niepodległościowego z okolic Płocka był Kazimierz Dyksiński (1921-54) ps. "Kruczek". Należał do AK, a od 1945 r. do Ruchu Oporu AK. Aresztowany przez UB i skazany na karę śmierci, tuż przed wykonaniem wyroku, zbiegł z aresztu w Sierpcu. Dołączył do 11. Grupy Operacyjnej NSZ. Zginął 10 czerwca 1954 r wysadzając się granatem podczas obławy UB.

...

Pieknie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:39, 01 Mar 2015    Temat postu:

W krakowskim Parku Jordana odsłonięto pomniki Żołnierzy Wyklętych

W krakowskim Parku Jordana odsłonięto w niedzielę pomniki Żołnierzy Wyklętych: prezesa IV Zarządu WiN mjr. Łukasza Cieplińskiego ps. Pług i dowódcy V Wileńskiej Brygady AK mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. Łupaszka.

Podczas uroczystości podkreślono, że odsłonięcie pomników to hołd dla Żołnierzy Wyklętych i wyraz uznania dla ich "niezłomnej postawy, uporu i patriotyzmu".

Podczas uroczystości zabrzmiała ulubiona piosenka "Inki" - "Wymarsz uderzenia", zebrani zaśpiewali też "Pieśń konfederatów barskich".

Pomniki Żołnierzy Wyklętych stanęły w parkowej Galerii Wielkich Polaków XX wieku. Autorem popiersia mjr. Cieplińskiego jest rzeźbiarz Wiesław Domański, a popiersia mjr. Szendzielarza Wojciech Batko. W Parku Jordana są już pomniki innych Niezłomnych: Danuty Siedzikówny "Inki", ks. Władysława Gurgacza ps. Sem, gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nila" oraz kurierki Komendy Głównej AK, cichociemnej Elżbiety Zawackiej "Zo".

W niedzielnej uroczystości uczestniczyli krewni mjr. Zygmunta Szendzielarza oraz rotmistrza Witolda Pileckiego. - Cieszę się, że jestem tutaj. To dla mnie wielkie przeżycie. Żałuję tylko, że tej chwili nie doczekała córka +Łupaszki+ Basia, ona powinna być tutaj dzisiaj – powiedziała Grażyna Nowak z domu Szendzielarz, która przyjechała ze Zgorzelca.

Odsłonięcie pomników poprzedziła msza św. odprawiona w Bazylice Mariackiej i Marsz Pamięci z Rynku Głównego do Parku Jordana. Według szacunków policji wzięło w nim udział blisko 3 tys. osób, w tym liczne grupy kibiców "Cracovii" i "Wisły". Uczestnicy marszu skandowali: "Cześć i chwała bohaterom", "Żołnierze Wyklęci, cześć Waszej pamięci", "Bóg, Honor, Ojczyzna".

W ramach obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych na Rynku Głównym stanęły namioty, w którym można było zobaczyć pokaz multimedialny i wystawę o najważniejszych postaciach podziemia antykomunistycznego w Polsce. Opowiadali o nich także historycy i kombatanci. Akcję zorganizowało Stowarzyszenie Studenci dla Rzeczypospolitej.

Zygmunt Szendzielarz był oficerem Wojska Polskiego. We wrześniu 1939 roku walczył w składzie Wileńskiej Brygady Kawalerii, a po rozbiciu jego szwadronu usiłował dotrzeć do granicy węgierskiej. Nie udało mu się przedostać na Zachód, dlatego zatrzymał się we Lwowie, a następnie powrócił do Wilna, gdzie związał się z ZWZ-AK.

Był dowódcą V Wileńskiej Brygady AK. Pod koniec lipca 1944 r. Brygada, manewrując między oddziałami niemieckimi i sowieckimi, przeszła w lasy Puszczy Grodzieńskiej. Tam została otoczona przez Sowietów. Szendzielarz rozkazał rozformować oddział. Ale zarówno on, jak i jego żołnierze walczyli nadal z oddziałami Armii Czerwonej, NKWD i UB - aż do 1947 roku.

W czerwcu 1948 roku został aresztowany i w procesie byłych członków Okręgu Wileńskiego AK skazany na osiemnastokrotną karę śmierci. Wyrok wykonano 8 lutego 1951 r. w więzieniu na warszawskim Mokotowie. Szczątki majora Szendzielarza odnaleziono na warszawskich Powązkach, w Kwaterze na Łączce.

Łukasz Ciepliński od 1936 r. służył w 62. Pułku Piechoty w Bydgoszczy. W 1939 r. walczył w bitwie nad Bzurą i w Puszczy Kampinoskiej, brał udział w obronie Warszawy. Po kapitulacji przedostał się na Węgry, w drodze powrotnej do Polski został aresztowany, zbiegł z więzienia w Sanoku i w 1940 r. zaangażował się w działalność konspiracyjną, najpierw w Organizacji Orła Białego, a potem ZWZ-AK.

Od kwietnia 1941 r. był komendantem Inspektoratu Rejonowego ZWZ–AK Rzeszów. W ramach akcji "Burza" jego oddziały brały udział w wyzwalaniu Rzeszowa. W styczniu 1945 r. został przeniesiony do sztabu Okręgu Kraków AK. Współorganizował organizację NIE, a następnie związał się z WiN. W styczniu 1947 r. stanął na czele ostatniego - IV Zarządu Głównego WiN. Wpadł w ręce bezpieki 27 listopada 1947 r. w Zabrzu.

W procesie IV Zarządu WiN Ciepliński i jego współpracownicy zostali oskarżeni m.in. o współpracę hitlerowcami podczas okupacji i działania przeciw władzy. Rozprawie towarzyszyła propagandowa kampania medialna. 14 października 1950 r. Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie wydał wyrok. Ciepliński został pięciokrotnie skazany na śmierć. Prezydent Bolesław Bierut odmówił skazanym prawa łaski. Wyrok wykonano 1 marca 1951. W 2007 r. prezydent RP Lech Kaczyński nadał pośmiertnie Cieplińskiemu Order Orła Białego.

...

Tak to byl horror . Bynajmniej nie normalna wojna .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:44, 01 Mar 2015    Temat postu:

III Londyński Marsz Polaków Ku Czci Żołnierzy Wyklętych
Szewczuk Katarzyna

1 marca w Londynie odbył się III Marsz Ku Czci Żołnierzy Wyklętych

- Wyjechaliśmy z Polski, ale chcemy udowodnić, że pamiętamy o ludziach, którzy podczas II wojny światowej i w czasach komunizmu walczyli o wolną Polskę. Imiona, czyny i cierpienie naszych bohaterów nie mogą zostać przemilczane - mówi Onetowi Jerzy Byczyński z Polish Youth Association Patriae Fidelis, organizującej Marsz Ku Czci Żołnierzy Wyklętych. Dziś Polacy po raz trzeci przeszli ulicami Londynu.

W trakcie tegorocznego marszu rozdano setki ulotek - również w języku angielskim. – Chcemy być zrozumiani przez Brytyjczyków. W ulotkach podkreślamy, jak ważna jest nasza wspólna historia, prezentujemy sylwetki "Żołnierzy Wyklętych" m.in. Danuty Siedzikówny "Inki" i Witolda Pileckiego. Przypominamy o bohaterskich czynach Polaków podczas II wojny - podkreśla Byczyński. - Nasi przodkowie walczyli o wolność w całej Europie. Niestety nauka historii i tutaj zdaje się stać na bardzo niskim poziomie. Staramy się więc robić, co w naszej mocy, by zmienić sposób postrzegania Polaków w Wielkiej Brytanii - dodaje.

W III Marszu wzięło udział około 400 osób. Organizatorzy zebrali ponad 800 funtów, które w całości przeznaczone zostaną na renowacje polskich kapliczek i grobów we Lwowie. Demonstracja rozpoczęła się niedaleko stacji South Ruislip Station – w pobliżu pubu, w którym po wojnie spotykali się polscy lotnicy z RAF. Zakończyła się pod Polish War Memorial. Uczestnicy przyszli z polskimi flagami i transparentami, na których namalowano m.in. przekreśloną swastykę hitlerowską. W pierwszym rzędzie marszu prezentowano transparenty z napisem "Norymberga dla komunizmu".

Spotkanie w Ognisku Polskim

Marsz to jednak nie jedyny sposób uczczenia Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Londynie. Po demonstracji zaplanowano wykłady w Ognisku Polskim - przy 55 Exhibition Road, SW7 2PN, South Kensington. Ich organizatorami są Polska Wspólnota w Wielkiej Brytanii oraz Związek Kombatantów i Rodzin. O godz. 15 rozpoczął się wykład o Żołnierzach Wyklętych, który poprowadził autor książki "Bestie - mordercy Polaków", Tadeusz M. Płużański; historyk z warszawskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

Jednym z honorowych gości spotkania będzie Sergiusz Papliński "Kawka" - Żołnierz Wyklęty.

...

Prosze bardzo !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:46, 01 Mar 2015    Temat postu:

Odsłonięto pomnik ofiar Zamku Lubelskiego z lat 1944-54

Pomnik - mogiłę ofiar reżimu komunistycznego, uśmierconych w więzieniu na Zamku Lubelskim w latach 1944-54, odsłonięto w niedzielę w Lublinie. Upamiętnia blisko 200 osób pochowanych pierwotnie w bezimiennych, masowych grobach.

Pomnik na cmentarzu przy ul. Unickiej poświęcił metropolita lubelski abp Stanisław Budzik. Podczas mszy odprawionej w intencji wiezionych i zabitych na Zamku Lubelskim oraz wszystkich Żołnierzy Wyklętych, hierarcha podkreślił, że ludzi walczących z reżimem w latach powojennych cechowało niezwykłe umiłowanie wolności.

- Nie poszli na współpracę z nowym systemem politycznym narzuconym Polsce po wojnie, nie złożyli broni, walczyli do końca, nieraz długie lata. Narażali się na represje, więzienie, tortury, wielu z nich zostało brutalnie zamordowanych. Długo czekali na rehabilitację, na pamięć – powiedział abp Budzik.

- Dzisiaj przychodzimy tutaj wyznać, że ich ofiara nie poszła na marne, że ich świadectwo nie zostało zapomniane. Polska wolna i niepodległa wciąż o nich pamięta – dodał metropolita.

Inicjatorka budowy pomnika, kombatantka Zofia Leszczyńska, powiedziała, że w okresie stalinowskim w więzieniu na Zamku Lubelskim bezwzględnie niszczono żołnierzy podziemia niepodległościowego. - Ujęci często przez struktury wywiadu Armii Czerwonej, byli poddawani wyjątkowo brutalnemu śledztwu. W więzieniu na Zamku działał sąd wojskowy z polską symboliką, ale pod sowieckim kierownictwem. Wydawał wyroki śmierci, od których nie było odwołania. Zwłoki zabitych przewożono potajemnie na cmentarz i zakopywano w bezimiennych dołach grzebalnych – powiedziała Leszczyńska.

Pomnik ofiar Zamku Lubelskiego zbudowano z czarnych marmurowych płyt, na których umieszczono tabliczki z nazwiskami blisko 200 zidentyfikowanych ofiar. Na grobie ustawiono metalowy krzyż o wysokości 4,5 metra z płaskorzeźbą Chrystusa. Obok krzyża znajduje się cytat z grypsu porucznika AK, Stanisława Siwca, jednego z pierwszych rozstrzelanych w listopadzie 1944 r.: "Ginę za to, co najgłębiej człowiek ukochać może".

Pomnik odsłonięto podczas uroczystości z ceremoniałem wojskowym. Odbył się apel pamięci, żołnierze oddali salwę honorową. Pod pomnikiem złożono kwiaty i zapalono znicze.

W więzieniu na Zamku Lubelskim w latach 1944-54 wykonywano wyroki śmierci na osobach skazanych za działalność niepodległościową i antykomunistyczną. Zwłoki ludzi zabijanych strzałem z tył głowy zakopywano nocą na cmentarzu przy ul. Unickiej w nieoznaczonych zbiorowych mogiłach. Niektórych mogił ciągle jeszcze nie odnaleziono.

Po raz pierwszy pochówek ofiar Zamku Lubelskiego na cmentarzu przy ul. Unickiej upamiętniono w 1980 r.

W 1954 r. więzienie na Zamku zlikwidowano, a gmach przeznaczono na cele kultury. Od 1957 r. jest siedzibą muzeum.

...

Oslawiona mordownia .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:48, 01 Mar 2015    Temat postu:

W Wilnie uczczono pamięć Żołnierzy Wyklętych

Na Litwie w Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w niedzielę kilkudziesięciu młodych Polaków z Wileńszczyzny wzięło udział w Biegu Pamięci Żołnierzy Niezłomnych Tropem Wilczym 2015. Bieg ten odbył się w Wilnie po raz pierwszy.

Bieg w wileńskim parku Zakret zorganizowała Wileńska Młodzież Patriotyczna. Uczestnicy pokonali dystans 1963 metrów. Dystans ten wybrano nieprzypadkowo, symbolizuje on rok 1963, kiedy to funkcjonariusze SB zabili w walce ostatniego polskiego Żołnierza Niezłomnego, Józefa Franczaka ps. "Lalek".

Na patrona wileńskiego biegu obrano por. Sergiusza Zyndram-Kościałkowskiego, ps. Fakir, poległego w potyczce z NKWD pod Raubiszkami 4 lutego 1945 roku. Był ostatnim żołnierzem polskim, którego szczątki spoczęły na wileńskiej Rossie. W czasie okupacji niemieckiej należał do Egzekutywy wileńskiej Armii Krajowej. Sergiusz Piasecki, znany pisarz i żołnierz, przygody swoje i Kościałkowskiego opisał w powieści "Dla honoru organizacji".

Dziś ambasador Polski na Litwie Jarosław Czubiński złożył wieniec i zapalił znicze w Sangieliszkach koło Małych Solecznik przy grobie żołnierzy AK z oddziału Czesława Stankiewicza ps. "Komar". - Dziś troszczymy się tak samo o groby Żołnierzy Wyklętych, jak i o groby tych, którzy z bronią w ręku walczyli o Polskę w oficjalnych armiach na wszystkich frontach II wojny światowej - mówił dyplomata.

Oddział Czesława Stankiewicza po ciężkich walkach w Puszczy Rudnickiej został całkowicie rozbity na początku lutego 1945 roku w walkach z wyspecjalizowanymi w zwalczaniu partyzantki oddziałami NKWD.

...

Tak tam szczegolnie te obchody wzruszaja .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:27, 03 Mar 2015    Temat postu:

Tropem Wilczym. Bieg Pamięci "Żołnierzy Wyklętych"
WP
3 marca 2015, 11:56
Kilkanaście tysięcy biegaczy pobiegło w niedzielę w III edycji "Tropem Wilczym - Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych" organizowanym przez Fundację Wolność i Demokracja. W tym roku impreza odbyła w 81 miastach w Polsce oraz w Wilnie i Grodnie. Wirtualna Polska objęła patronat nad tym wydarzeniem.

Bieg, którego celem jest upamiętnienie ostatnich obrońców wolności, walczących na ziemiach polskich jeszcze po zakończeniu II Wojny Światowej, jest największym biegiem pamięci w Polsce. To również największa impreza towarzysząca obchodom Narodowego Dnia Pamięci "Żołnierzy Wyklętych".

Najwięcej biegaczy wzięło udział w biegach w Warszawie, Łodzi, Wrocławiu, Poznaniu, Szczecinie i Lublinie. Symboliczny dystans biegu we wszystkich miastach wynosi 1963 metry. Liczba ta jest nawiązaniem do daty śmierci ostatniego Żołnierza Wyklętego - Józefa Franczaka "Lalka", który został zamordowany w 1963 roku.

Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych" ustanowił w 2011 r. parlament "w hołdzie Żołnierzom Wyklętym - bohaterom antykomunistycznego podziemia, którzy w obronie niepodległego bytu Państwa Polskiego, walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienia dążeń demokratycznych społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku, jak i w inny sposób przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu".

...

Oblawa na Szare Wilki oblawa jak spiewal poeta . W Polsce wszystko sie łączy i prowadzi ku Bogu .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:36, 08 Kwi 2015    Temat postu:

Orłowo: powstanie Panteon Żołnierzy Wyklętych

Gmina Wydminy ogłosiła konkurs na projekt Panteonu Niezłomnych Żołnierzy Wyklętych, który ma powstać w miejsce pochówku żołnierzy 3. Brygady Wileńskiej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Zostanie odsłonięty w 70. rocznicę bitwy z NKWD-UB pod Gajrowskimi.

Jak poinformował wójt Wydmin Radosław Król, budowa panteonu rozpocznie się jeszcze w tym roku na cmentarzu w Orłowie w powiecie giżyckim. W lutym pochowano tam szczątki dziewięciu poległych żołnierzy 3. Brygady Wileńskiej NZW, które odnaleziono na dawnym polu bitwy pod wsią Gajrowskie. Zginęli 16 lutego 1946 r. w walce z formacjami komunistycznego aparatu terroru.

- Zdecydowaliśmy się na budowę panteonu, żeby nadać miejscu pochówku tych żołnierzy odpowiedni charakter. To ważny element naszej lokalnej historii - powiedział Król.

Konkurs na zaprojektowanie panteonu zostanie rozstrzygnięty pod koniec czerwca. Częścią tego upamiętnienia ma być metalowy krzyż, który stał kiedyś w miejscu prowizorycznego pochówku poległych na polu bitwy. Odsłonięcie panteonu zaplanowano w 70. rocznicę bitwy.

Wójt zapowiedział też, że zostanie odtworzony i oznakowany szlak bojowy V Brygady Wileńskiej w tej części Mazur. Jego zdaniem, nawet tak mała gmina jest w stanie zadbać o godne upamiętnienie żołnierzy wyklętych, co ma służyć patriotycznemu wychowaniu młodzieży.

Szczątki dziewięciu żołnierzy podziemia narodowego odnalazła i ekshumowała na jesieni ub. roku Fundacja Niezłomni im. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". Według historyków, w nieznakowanych jamach grobowych na dawnym polu bitwy może jeszcze leżeć nawet 13 innych poległych. Tegoroczne poszukiwania, prowadzone w kilku wytypowanych miejscach, zakończyły się niepowodzeniem. Fundacja zamierza kontynuować te prace.

Badania identyfikacyjne odnalezionych szczątków prowadzi Instytut Genetyki Sądowej w Bydgoszczy, trwają też poszukiwania rodzin poległych. Na podstawie materiału genetycznego ustalono dotychczas tożsamość jednego z żołnierzy - dowódcy 2. plutonu Pogotowia Akcji Specjalnej brygady ppor. Jana Boguszewskiego, ps. Bitny. W najbliższym czasie mogą być znane wyniki prac nad identyfikacją kolejnego - ppor. Włodzimierza Jurasowa ps. Wiarus.

Pod wsią Gajrowskie na skraju Puszczy Boreckiej doszło do największej na Mazurach bitwy niepodległościowego podziemia z formacjami komunistycznymi. Podczas postoju na kwaterach główne siły - liczącej 130 żołnierzy brygady pod dowództwem kpt. Romualda Rajsa "Burego" - zostały zaskoczone przez obławę, w której uczestniczyło 1,5 tys. funkcjonariuszy NKWD, UB, KBW i MO. W kilka dni po bitwie pozostawione na polu bitwy ciała dziewięciu z poległych odnaleźli i pogrzebali mieszkańcy wsi.

...

Bardzo potrzebne ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:18, 14 Maj 2015    Temat postu:

Szczecin: Marsz Rotmistrza Pileckiego

Biało-czerwone flagi, transparenty, skandowanie i śpiewy patriotyczne. Ulicami Szczecina przeszedł dziś Marsz Rotmistrza Pileckiego.

Ponad dwieście osób związanych ze środowiskiem patriotycznym chciało przypomnieć postać Witolda Pileckiego, żołnierza Armii Krajowej, organizatora ruchu oporu w obozie w Auschwitz, Żołnierza Wyklętego, który zginął skazany przez władzę komunistyczną w 1948 roku. - To nasz wielki bohater - mówili uczestnicy marszu.

Manifestujący po dotarciu na Cmentarz Centralny w Szczecinie, złożyli kwiaty przy obelisku z tablicą poświęconą Ofiarom Stalinizmu. Tu również odbył się Apel Pamięci.

Dziś przypada 114. rocznica urodzin rotmistrza Witolda Pileckiego.

...

Tak przywracamy pamięć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:23, 04 Cze 2015    Temat postu:

Sąd zajmie się sprawą "żołnierza wyklętego"

Sąd zajmie się sprawą "żołnierza wyklętego" - Norbert Litwiński / Onet

Sąd Okręgowy w Szczecinie będzie musiał zająć się sprawą skazanego w 1948 r. na dożywocie "żołnierza wyklętego" Wacława Piotrowicza - członka organizacji BOA. Wcześniej sądy odmawiały stwierdzenia nieważności tego wyroku.

Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz Sąd Najwyższy uwzględnił wniosek tamtejszego prokuratora okręgowego o wznowienie postępowania sądowego w sprawie Piotrowicza.
REKLAMA


Przypomniała, że w 1995 r. Sąd Apelacyjny w Poznaniu utrzymał w mocy wcześniejsze postanowienie Sądu Wojewódzkiego w Szczecinie o odmowie stwierdzenia nieważności wyroku byłego Wojskowego Sądu Rejonowego w tym mieście. Skazał on mężczyznę na karę dożywotniego pozbawienia wolności za popełnienie szeregu przestępstw kryminalnych.

Piotrowicz opuścił więzienie po odwilży w 1956 r.

Jak ocenił SN, z przedstawionych przez prokuratora nowych faktów i dowodów, nieznanych wcześniej sądom rozpoznającym sprawę, wynika, że organizacja o nazwie BOA nie była w żadnym okresie swojego funkcjonowania grupą kryminalną, a oddziałem zbrojnego podziemia niepodległościowego - dodała Wojciechowicz. Sąd Najwyższy wskazał, że nowe dowody podważają wiarygodność ustaleń sądów dotychczas orzekających w sprawie - zaznaczyła.

Dwa lata temu szczeciński sąd unieważnił wyrok skazujący, wydany w 1948 r. na innego członka tej organizacji Stanisława Basiewicza, uznając, że samo skazanie było "represją za jego działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego". Także w tej sprawie sądy odmawiały stwierdzenia nieważności wyroku.

Bojowy Oddział Armii (BOA) został utworzony prawdopodobnie w 1944 roku w okolicach Wołkowyska. Pierwszym dowódcą oddziału został Stefan Pabiś ps. Stefan. Terenem działania oddziału była Grodzieńszczyzna, a dokładniej okolice Wołkowyska i Zelwy.

Po wojnie grupa trafiła na Pomorze Zachodnie. Zimą 1945-46 r. oddział liczył 21 członków i 15 współpracowników. Wiosną 1946 r. rozpoczął działalność propagandową oraz dywersyjną na terenie Bobolic i najbliższej okolicy.

Do wiosny 1948 r. większość członków oddziału została aresztowana, głównie przez donosy. Ostatecznie latem 1948 r. na ławie oskarżonych przed szczecińskim sądem zasiadło 24 żołnierzy i współpracowników oddziału. Aż sześciu oskarżonych skazano na karę śmierci, pięć wyroków wykonano. Skazani zginęli od strzału w potylicę.

Ogółem spośród 45 osądzonych w różnych procesach członków i współpracowników BOA aż sześciu zostało pozbawionych życia, dwóch skazano na dożywocie, 32 skazano na kary więzienia od roku do 15 lat.

...

Ja dziekuje. Sad po 89 UZNAL TAMTEN WYROK!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:52, 20 Cze 2015    Temat postu:

Mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka" patronem zwiadowców z Warmii

Mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka" patronem zwiadowców z Warmii - Thinkstock

9. Warmiński Pułk Rozpoznawczy przyjął imię legendarnego dowódcy podziemia niepodległościowego, majora Zygmunta Szendzielarza ps. Łupaszka. To pierwsza jednostka Wojska Polskiego, której patronem został Żołnierz Wyklęty.

Decyzją ministra obrony narodowej stacjonujący w Lidzbarku Warmińskim pułk zwiadowców przyjął imię mjr. Szendzielarza "Łupaszki" i będzie kultywować tradycje 4. Pułku Ułanów Zaniemeńskich, w którym ten oficer dowodził szwadronem we wrześniu 1939 r. Uroczystość nadania imienia odbędzie się w sobotę podczas pułkowego święta.
REKLAMA


Jak poinformował departament komunikacji społecznej MON, jest to pierwsza jednostka wojskowa, której patronem został żołnierz antykomunistycznego podziemia.

"Współczesne Wojsko Polskie przywiązuje dużą wagę do kultywowania chlubnych tradycji orężnych wszystkich bohaterów walczących o niepodległość Ojczyzny, w tym również żołnierzy podziemia niepodległościowego z lat 1944-1956. Niezłomna postawa i wierność do końca wojskowej przysiędze oraz odwaga i ofiarność Żołnierzy Wyklętych są wzorem do naśladowania dla współczesnych żołnierzy" - napisano w komunikacie.

Według oficera prasowego 9. Pułku Rozpoznawczego mjr. Sylwestra Tabaki, zgodnie z obowiązującą procedurą patrona jednostki wybrali sami żołnierze. Zdecydowali o tym poprzez głosowanie przeprowadzone w korpusie oficerskim, podoficerskim i szeregowych. Wcześniej w jednostce zorganizowano spotkania z historykami i jednym z ostatnich żyjących podkomendnych "Łupaszki" - mieszkańcem Lidzbarka Warmińskiego, 95-letnim Józefem Rusakiem, ps. Belina.

- Im bardziej poznawaliśmy życiorys i historię majora, tym coraz bardziej przypadał on zwiadowcom do serca - powiedział Tabaka.

Jak dodał, do wyboru takiego patrona przyczyniło się również to, że wśród obecnych mieszkańców Warmii i Mazur jest wielu potomków rodzin wysiedlonych po wojnie z Wileńszczyzny. To właśnie w dawnym woj. olsztyńskim - obok zachodniopomorskiego i gdańskiego - operowały od grudnia 1945 r. do listopada 1946 r. szwadrony 5. Wileńskiej Brygady AK, którą dowodził "Łupaszka.

Zdaniem dr hab. Piotra Niwińskiego ze Stowarzyszenia Historycznego im. 5. Wileńskiej Brygady AK, "Łupaszka", który był jednym z najwybitniejszych dowódców podziemia niepodległościowego, jest bohaterem dla zdecydowanej większości Polaków.

- Dla niektórych jest jeszcze postacią kontrowersyjną, co jest echem propagandy z czasów PRL. Ci najbardziej niezłomni żołnierze, jak mjr Szendzielarz czy rtm. Pilecki, byli najbardziej znienawidzeni. Pamięć o nich zwalczano, nazywając ich bandytami czy szpiegami - przypomniał naukowiec.

Podczas dzisiejszych uroczystości nadania imienia 9. Pułkowi Rozpoznawczego w Lidzbarku Warmińskim obecni będą krewni mjr. Szendzielarza. Po apelu pododdziałów wojskowych zaprezentują się grupy rekonstrukcyjne. Odtworzą sceny bitwy pod Worzianami na Grodzieńszczyźnie. Było to jedno z najcięższych starć, jakie w styczniu 1944 r. stoczyła z Niemcami brygada "Łupaszki". Wkrótce po tej walce została ona zaatakowana przez sowiecką partyzantkę pod wsią Radziusze.

Mjr Szendzielarz kontynuował walkę z oddziałami Armii Czerwonej, NKWD i UB do 1947 r. W czerwcu 1948 roku został aresztowany i w procesie byłych członków Okręgu Wileńskiego AK skazany na osiemnastokrotną karę śmierci. Wyrok wykonano 8 lutego 1951 r. w więzieniu na warszawskim Mokotowie. Szczątki mjr. Szendzielarza zostały odnalezione w 2013 r. na Powązkach, w kwaterze "Ł", zwanej Łączką.

...

Tak trzeba mieć łączność z tradycją nawet tak wielką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:25, 24 Cze 2015    Temat postu:

Wystawa "Niezłomni / historie wyklęte" przedłużona do końca września

Wystawa "Niezłomni / historie wyklęte" - Materiały prasowe

W lutym Muzeum Armii Krajowej w Krakowie otworzyło wystawę czasową dzięki której można zapoznać się z historią zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość". W związku z dużym zainteresowaniem tematyką walki żołnierzy wyklętych o niepodległość muzeum zdecydowało się przedłużyć ekspozycję.

Zrzeszenie "Wolność i Niezawisłość" było organizacją cywilno-wojskową o charakterze antykomunistycznym, która powstała 2 września 1945 roku. W tym roku przypada 70. rocznica jej utworzenia. W lutym Muzeum Armii Krajowej w Krakowie otworzyło wystawę czasową dzięki której można zapoznać się z historią, zobaczyć oryginalne przedmioty, posłuchać archiwalnych nagrań z sali sądowej i zobaczyć wspomnienia kombatantów. W związku z dużym zainteresowaniem wystawą i tematyką walki żołnierzy wyklętych o niepodległość Muzeum AK zdecydowało się przedłużyć ekspozycję do 30 września.
REKLAMA

Zobacz na Youtube

Wystawa pomyślana została jako opowieść, która rozgrywa się w kilku płaszczyznach. Na ekspozycji znalazły się materiały, które ilustrują aktywność Zrzeszenia WiN, działania oddziałów partyzanckich podporządkowanych tej organizacji, jak również operacje podejmowane przez aparat bezpieczeństwa, który zwalczał struktury podziemia niepodległościowego.

Dramatyczny charakter epoki uwypuklony jest przez oprawę plastyczną, w której fotogramy Wyklętych podczas akcji sąsiadują z wizerunkami ścian kazamat, do których żołnierze ci trafiali. W ten sposób powstał swoisty labirynt, w którym znajdują się najważniejsze elementy – eksponaty. To pamiątki po żołnierzach wyklętych pochodzące ze zbiorów muzeum, jak i wypożyczone od ich rodzin. Elementem wystawy są również archiwalne nagrania dźwiękowe, współczesne wspomnienia utrwalone przez Krakowską Szkołę Filmową, a także portrety wykonane w technice graffiti przez Dariusza Paczkowskiego.

Dzięki współpracy Muzeum AK z Wydziałem Intermediów krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych podczas Nocy Muzeów można było przetestować na swoich smartfonach aplikację rozszerzonej rzeczywistości. Wystarczyło odnaleźć w budynku Muzeum charakterystyczne postaci żołnierzy, a następnie zeskanować je wykorzystując bezpłatną aplikację. Na wyświetlaczach telefonów pojawiły się dodatkowe informacje i animacje. Usługa ta będzie wkrótce ponownie dostępna, już na stałe.

Dodatkowo na początku lipca Muzeum zaprasza na warsztaty dzieci i młodzież. Na zajęciach będzie można poznać losy osób, które przeciwstawiły się władzy komunistycznej, a także zwiedzić fragmenty ekspozycji stałej i wystawę czasową. "Tajemnice Żołnierzy Wyklętych" to nie jedyne warsztaty, jakie odbywać się będą przy ul. Wita Stwosza. "Młodzi konspiratorzy", "Poznajemy współczesnych rycerzy" i "Czworonożni żołnierze" uzupełniają wakacyjną propozycję Muzeum AK.

...

Przywracamy pamięć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:09, 05 Lip 2015    Temat postu:

Skwer Żołnierzy Wyklętych w Wydminach


W Wydminach zostanie poświęcony i otwarty Skwer Żołnierzy Wyklętych. Wójt gminy mówi, że to odpowiedź na potrzeby mieszkańców, którzy spontanicznie i regularnie palą znicze przy pomniku upamiętniającym jednego z Wyklętych- Kazimierza Chmielowskiego ps. "Rekin".

Skwer Żołnierzy Wyklętych mieści się w samym centrum Wydmin, tuż przy kościele. Od kilku lat w tym miejscu stoi pomnik upamiętniający Żołnierzy Wyklętych i jednego z nich, osobiście związanego z tą miejscowością - Kazimierza Chemielowskiego ps. "Rekin". Jego rodzice zostali po wojnie przesiedleni do Wydmin, a on sam po stoczeniu zwycięskiej partyzanckiej walki jego grupy z czerwonoarmistami 16 lutego 1946 roku wciągnął na maszt w centrum miejscowości biało-czerwoną flagę.
REKLAMA


"Pamięć o tym człowieku i jego czynie jest wciąż żywa wśród mieszkańców Wydmin. Często pod jego pomnikiem ludzie ustawiają zapalone znicze. Dlatego postanowiliśmy zamontować maszt, który będzie przypomniał o pierwszym powojennym zawieszeniu flagi i skwer otaczający pomnik nazwać imieniem Żołnierzy Wyklętych" - powiedział PAP wójt Wydmin Radosław Król.

Wydminy i okolice, to miejsca, w których w listopadzie 1945 roku zorganizowany został 90-osobowy oddział, znany jako 3. Wileńska Brygada NZW. W pobliskiej wsi Gajrowskie oddział ten walczył z czerwonoarmistami, była to największa bitwa podziemia niepodległościowego na Warmii i Mazurach. Podczas postoju na kwaterach ok. 130 żołnierzy NZW zostało zaatakowanych przez półtoratysięczny oddział NKWD, KBW, UB i LWP. Jak podają źródła historyczne w bitwie zginęło od 16 do 22 partyzantów.

Ponieważ partyzanci nie zdołali pogrzebać zabitych kolegów, ani zabrać ze sobą ich ciał, kilka dni po bitwie pochówku dziewięciu ciał dokonała wspólnie ze swoim bratem mieszkanka Gajrowskich Stefania Gazda, z domu Augustynowicz.

Ona i brat Stanisław Augustynowicz oraz Mazur Klimek na skraju Puszczy Boreckiej wykopali w zmarzniętej ziemi wspólny grób. Jesienią ub. roku Fundacja Niezłomni im. Zygmunta Szendzielorza „Łupaszki” przeprowadziła ekshumację tych ciał, a na początku tego roku odbył się ich ponowny, uroczysty pochówek.

Wójt Król powiedział, że gmina wybrała już projekt pomnika - Panteonu Żołnierzy Wyklętych, który ma stanąć w Gajrowskich.

W ocenie Króla pamięć o żołnierzach polskiego powojennego podziemia jest duża. - Przyjeżdżają do nas niektórzy turyści po to, by odwiedzić te miejsca. Dlatego myślimy o szlaku turystycznym śladem "Rekina" i jego kolegów - przyznał wójt Wydmin.

Niedzielne uroczystości w Wydminach rozpoczną się mszą świętą.

...

Tak przywracanie sprawiedliwości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:24, 16 Lip 2015    Temat postu:

Autostrada A4 imienia Żołnierzy Wyklętych? Zbiórka podpisów

Autostrada A4 , odcinek Tarnow - Rzeszow - Łukasz Krajewski / Agencja Gazeta

– Autostrada A4 powinna nosić imię Pamięci Żołnierzy Wyklętych – tak twierdzą członkowie jednej z krakowskich fundacji i rozpoczynają zbiórkę podpisów pod petycją w tej sprawie. Ma ona trafić na biurko szefa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

– Nazwanie trasy ma upamiętnić żołnierzy i służyć edukacji historycznej – wyjaśnia pomysłodawca inicjatywy, Grzegorz Piątkowski z Fundacji Prudentia et Progresus. – W ten sposób chcemy połączyć dwa krańce Polski symbolem pamięci o niezłomnych obrońcach naszej wolności i niepodległości – wyjaśnia fundacja na stronie Autostradapamieci.pl.
REKLAMA


Najdłuższa, najstarsza i najbardziej uczęszczana trasa w Polsce, nosząca imię Żołnierzy Wyklętych ma być, według inicjatorów, symbolicznym szlakiem pamięci i męstwa polskich patriotów.

Imionami i nazwiskami poszczególnych żołnierzy nazwane zostały zjazdy z A4. Zmiana nazwy autostrady i poszczególnych zjazdów wymaga zgody ministerstwa infrastruktury oraz gmin, przez które przebiega trasa. Autorzy petycji po zebraniu tysiąca podpisów, chcą wysłać apel również do prezydenta, rządu oraz parlamentarzystów. Autostrada A4 ciągnie się od Zgorzelca, przy granicy z Niemcami, przez Wrocław, Opole, Gliwice, Katowice, Kraków, Tarnów i Rzeszów aż do granicy z Ukrainą.

...

Ciekawy pomysł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:52, 21 Lip 2015    Temat postu:

Anarchiści z Poznania zrównują Żołnierzy Wyklętych z Wehrmachtem i Armią Czerwoną
Zenon Kubiak
akt. 21 lipca 2015, 10:28
"Żołnierze Wyklęci - bohaterowie etycznie równi Armii Czerwonej i Wehrmachtowi" - billboard o takiej treści wywiesili w Poznaniu anarchiści. - To historycznie i moralnie niedopuszczalne - komentuje dr Paweł Stachowiak, historyk.

Billboard o kontrowersyjnej treści pojawił się kilka dni temu przy skrzyżowaniu ulic Pułaskiego i Al. Wielkopolskiej. Napis umieszczono na tle zdjęcia, które według podpisu przedstawia ofiary zbrodni w Wierzchowinach. 6 czerwca 1945 r. oddział Narodowych Sił Zbrojnych wymordował w niej 194 Ukraińców. Powodem masakry miała być m.in. pomoc ludności wsi udzielana NKWD i UB w zwalczaniu polskich partyzantów.

Do stworzenia billboardu przyznaje się ManuFAktura – grupa związana z poznańską Federacją Anarchistyczną słynącą z różnych podobnych akcji w przestrzeni miejskiej.

„Jeśli niemieccy patrioci krzyczą, że Wehrmacht nie miał nic wspólnego ze zbrodniami III Rzeszy. Jeśli Rosjanie mówią, że Katyń to nie część historii ich państwa, a Armia Czerwona stała tylko na straży wolności, to dzisiejsza opinia publiczna w Polsce potrafi orzec: hańba, kłamstwo, manipulacja i walić w bęben, by usłyszał to cały świat” – napisali na swojej stronie internetowej. – „Co dzieje się jednak w przypadku, w którym trzeba pochylić się nad grobami ofiar żołnierzy z orzełkiem w koronie? Czy to nie straszne, gdy w koszulce Żołnierze Wyklęci po ulicy paraduje nastolatek, a w nocy udając harcerza z powstania, maluje hasła typu „Polska dla Polaków”. Śmiać się czy płakać? Skąd ta parada głupoty, buty, nienawiści? Z braku wiedzy historycznej i świadomości społecznej. Politycy nagminnie dziś wykorzystują historię do budowania swojej cynicznej gry. Patosem, odwracaniem powielonej czarno-białej wizji świata. Tak łatwiej rządzić biednymi więc głupimi masami, które pójdą jak ćma w ogień w imię pompatycznych, ale dobrze wylansowanych haseł. Do tego trzeba bohaterów, męczenników. Czegokolwiek, co będzie można celebrować. Pomnika...”

W miniony weekend billboard przemalowali członkowie poznańskiego oddziału Młodzieży Wszechpolskiej. Po ich przeróbce napis brzmi „Żołnierze Wyklęci – bohaterowie, ofiary Armii Czerwonej i Wehrmachtu”.

...

Znowu tzw. antyfaszysci. Anarchizm to choroba umysłowa. Wszak anarchia to najgorszy stan. Kto normalny chcialby doprowadzić Polskę do anarchii. Nie dziwi zatem że chorzy umysłowo podejmują działania abberacyjne... Powinni być leczeni...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:52, 22 Lip 2015    Temat postu:

Już tysiąc podpisów za nazwaniem A4 im. Żołnierzy Wyklętych
Piotr Ogórek
Dziennikarz Onetu

Grzegorz Piątkowski, prezes Fundacji Prudentia et Progressus - Piotr Ogórek / Onet

Krakowska Fundacja Prudentia et Progressus od pewnego czasu zbiera podpisy pod petycją o nazwanie autostrady A4 imieniem Żołnierzy Wyklętych. Jak na razie zebrali ich około tysiąca, ale liczą na o wiele więcej, a także na wsparcie prawicowych polityków. - Chcemy, żeby świadomość i pamięć o Żołnierzach Wyklętych nie zaginęła – mówi Grzegorz Piątkowski, prezes Fundacji.

Nazwą miałaby być objęta cała autostrada – od granicy z Niemcami do granicy z Ukrainą. - Dodatkowo chcemy, żeby każdy ze zjazdów z autostrady nazwany został imieniem jednego z Żołnierzy Wyklętych, poczynając od zjazdu w Oświęcimiu im. Pileckiego – mówi Grzegorz Piątkowski, który stoi także na czele Społecznego Komitetu Uczczenia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
REKLAMA


Fundacja ze swoim apelem chce się zwrócić do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Aby wzmocnić swój przekaz zbierają podpisy pod petycją dla nowej nazwy A4. - To nasza inicjatywa, aby upamiętnić Żołnierzy Wyklętych, ich bohaterstwo i ofiarę dla naszej wolności. Zebraliśmy już do tego czasu tysiąc podpisów, ale liczymy na kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy – dodaje Piątkowski.

Zgłoszenie się do GDDKiA może jednak nie wystarczyć. Owszem, to ta jednostka wprowadziłaby ewentualną zmianę, ale nie ona może podjąć decyzję w tej sprawie. - Wykonujemy politykę infrastrukturalną i jeśli otrzymalibyśmy takie zadanie, to je wykonamy. Ale to nie leży w naszej gestii. My podlegamy pod generalnego dyrektora, a ten pod ministra odpowiedzialnego za transport drogowy (obecnie to resort infrastruktury – red.) - mówi Onetowi Jan Krynicki, rzecznik GDDKiA.

Rzecznik dodaje, że jeżeli Fundacja się do nich zgłosi, to GDDKiA może co najwyżej przekierować sprawę dalej. Niemniej wprowadzenie takiej nazwy nie stanowi problemu. Musi to być jednak nazwa symboliczna. Co to oznacza? Że w takiej sytuacji nowej nazwy nie trzeba uzgadniać z jednostkami samorządowymi, przez które przebiega A4. - Nazwa symboliczna tego nie wymaga. Podobnie jest w przypadku autostrady Wolności A2, gdzie jest pionowe oznakowanie w postaci brązowych znaków charakterystycznych dla atrakcji turystycznych – tłumaczy Jan Krynicki.

Fundacja Prudentia et Progressus zapowiedziała, że ze swoim apelem zgłoszą się także do "innych organów władzy państwowej, aby akcji nadać jak największy rozgłos, żeby polska polityka historyczna zaczęła wyglądać normalnie". - Liczymy, że przy spodziewanej zmiany władzy tak się rzeczywiście stanie – mówi Grzegorz Piątkowski.

Podpisy pod wspomnianą petycją zbierane są także od polityków, zwłaszcza tych prawicowych. - To szansa na zyskanie rozpoznawalności. Im więcej ludzi o tym usłyszy, tym lepiej dla całej naszej polityki historycznej, dla świadomości Polaków o tym, jak wyglądała ich przeszłość oraz dlaczego dzisiaj jesteśmy w takim miejscu geopolitycznym, historycznym i ekonomicznym – wyjaśnia Piątkowski.

Jak podkreśla prezes Społecznego Komitetu Uczczenia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, dysponują już sporym poparciem, a wkrótce przedstawią komitet honorowy. - Mamy kilka nazwisk znanych, nawet w skali międzynarodowej, do których się zgłosiliśmy, ale czekamy na odpowiedź. Podpisy zbieramy w szybkim tempie, z każdym dniem spływają nowe. Liczymy na pomoc ludzi o prawicowym poglądzie na świat, a także na pomoc posłów, wojewodów i marszałków województw, ponieważ oni administracyjnie odpowiadają za swoje regiony, chcemy aby ich podpis i poparcie przyczyniły się do rozgłoszenia naszej akcji. Chcemy, żeby świadomość i pamięć o Żołnierzach Wyklętych nie zaginęła – zaznacza Grzegorz Piątkowski.

...

Ciekawa inicjatywa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wybić się na Niepodległość! / Powstanie to ofiarny stos ... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy