Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Zagłada Tybetu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:49, 11 Mar 2015    Temat postu:

Policja rozbiła protest Tybetańczyków przed chińską ambasadą w Delhi

Indyjska policja rozbiła protest Tybetańczyków przed chińską ambasadą w Delhi, który zorganizowano w rocznicę antychińskiego powstania w Tybecie z 1959 roku. Zatrzymano ok. stu demonstrantów.

Protestujący chwycili się za ręce i próbowali utworzyć żywy łańcuch wokół placówki dyplomatycznej, zanim interweniowała policja i zaciągnęła ich do radiowozów. Doszło do przepychanek.

"Wolny Tybet" i "Niech żyje wolność" - wykrzykiwali demonstranci. Niektórzy obwiązali się żelaznymi łańcuchami. Ciała i twarze protestantów były pomalowane w barwach tybetańskiej flagi - na żółto, niebiesko i czerwono.

Demonstrację zorganizowano z okazji 56. rocznicy stłumionego tybetańskiego powstania przeciwko Chińczykom z 1959 roku, po którym przywódca duchowy Tybetańczyków Dalajlama XIV uciekł do Indii. W następstwie powstania na północy Indii utworzono tybetański rząd na uchodźstwie.

Tybetańscy działacze informowali, że dedykują demonstrację 130 Tybetańczykom, którzy od 2009 roku podpalili się w Państwie Środka, chcąc w ten sposób zaprotestować przeciwko represyjnej polityce Pekinu wobec ich religii i kultury.

...

Jak mozecie rozbijac tak piekne protesty ! Umeczony narod ... Ale jak powiedzial Jezus do Faustyny kto ze mna placze na ziemi bedzie sie ze mna radowal w niebie ... Czy ludy nie majace pojecia o Jezusie moga isc z Nim razem . Jak widac moga . Jesli to nie jest droga krzyzowa Tybetanczykow to co to jest ? Lud wybrany !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:50, 15 Kwi 2015    Temat postu:

Chiny: Dalajlama powinien pozbyć się iluzji w sprawie Tybetu

Dalajlama powinien pozbyć się iluzji w sprawie rozmów na temat przyszłości Tybetu - oświadczyły władze Chin w opublikowanej Białej Księdze. Pekin zarzucił duchowemu przywódcy Tybetańczyków nieszczerość i skryte dążenie do niepodległości tego regionu.

W obszernym dokumencie, o którym informuje państwowa agencja prasowa Xinhua, chiński rząd stwierdza, że (...) Dalajlama i jego zwolennicy mają niewielką znajomość sytuacji współczesnego Tybetu i - jak to ujęto - "sentymentalne przywiązanie do starej teokratycznej feudalnej pańszczyzny".

"Jedynym rozsądnym rozwiązaniem dla dalajlamy i jego stronników jest zaakceptowanie tego, że Tybet od starożytności był częścią Chin oraz porzucenie idei podziału Chin i dążenia do niepodległości Tybetu" - czytamy w Białej Księdze opublikowanej po chińsku i angielsku.

"Żadne negocjacje nie były prowadzone w dobrej wierze. Zawsze intencją Dalajlamy i jego zwolenników było podzielenie Chin i uzyskanie niepodległości dla Tybetu" - zaznaczono. Wyrażono przy tym nadzieję, że "Dalajlama porzuci iluzje (...) i pogodzi się z rzeczywistością".

W przeszłości władze chińskie wielokrotnie potępiały Dalajlamę, nazywając go separatystycznym zdrajcą, uważając, że próbuje on znieść kontrolę Pekinu nad Tybetem. Sam dalajlama podkreśla, że chce wyłącznie szerszej autonomii dla Tybetańczyków.

Od 2009 roku ponad 120 Tybetańczyków, w tym wielu mnichów buddyzmu tybetańskiego, dokonało samopodpaleń w proteście przeciwko rządom Chin; wielu z nich domagało się powrotu do kraju Dalajlamy XIV, od lat przebywającego na uchodźstwie w Indiach. Zdaniem obrońców praw człowieka samopodpalenia mnichów stanowią desperacką odpowiedź na represje kulturalne i religijne Pekinu w regionach tybetańskich.

>>>

WIDZICIE JAKIE BYDLAKI?! TAKIE OSWIADCZENIA NIE MIESZCZA SIE W ZADNYCH KATEGORIACH! WY NIE MIEJCIE ZLUDZEN! Z waszego imperium nie powstanie kamien na kamieniu a Tybet odrodzi sie mocny i wspanialy! Taki jest wyrok Boga!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:10, 17 Kwi 2015    Temat postu:

Chiny: kolejny Tybetańczyk zmarł po samopodpaleniu

Strona chińska twierdzi, że "pokojowo wyzwoliła" Tybet i poprawiła los jego mieszkańców

Kolejny Tybetańczyk zmarł po samopodpaleniu w Syczuanie w środkowych Chinach, aby zaprotestować przeciwko represyjnej polityce Pekinu w tym regionie - podało Radio Wolna Azja i organizacja pozarządowa Międzynarodowa Kampania na rzecz Tybetu.

Ok. 40-letni Nei Kyab dokonał tego desperackiego aktu w środę w okręgu Aba w prowincji Syczuan, zamieszkanej głównie przez Tybetańczyków. Mężczyzna zmarł z powodu odniesionych poparzeń.

Ciało Nei Kyaba, wdowca i ojca siedmiorga dzieci, "zostało zabrane przez policję", która - jak precyzuje Radio Wolna Azja - uniemożliwia przeprowadzenie tradycyjnej ceremonii pogrzebowej.

Mężczyzna, zanim się podpalił, na niewielkim ołtarzyku umieścił m.in. zdjęcie Dalajlamy XIV, duchowego przywódcy politycznego Tybetańczyków, od lat przebywającego na uchodźstwie w Indiach.

To już drugie takie podpalenie od początku kwietnia w proteście przeciwko represyjnej polityce Pekinu wobec religii i kultury tybetańskiej.

Od 2009 roku w Państwie Środka samospalenia dokonało - według różnych źródeł od ok. 120 do ponad 130 Tybetańczyków, chcąc w ten sposób zaprotestować przeciwko chińskiej polityce wobec ich społeczności.

Strona chińska twierdzi, że "pokojowo wyzwoliła" Tybet i poprawiła los jego mieszkańców, inwestując w rozwój gospodarczy regionu. Strona tybetańska uważa chińską dominację w Tybecie za zagrożenie dla tożsamości i kultury tybetańskiej.

W opublikowanej w środę Białej Księdze chińskie władze oświadczyły, że dalajlama powinien pozbyć się iluzji w sprawie rozmów na temat przyszłości Tybetu. Pekin zarzucił duchowemu przywódcy Tybetańczyków nieszczerość i skryte dążenie do niepodległości tego regionu.

Dalajlama podkreśla, że chce wyłącznie szerszej autonomii dla Tybetańczyków.

...

Sadystczne bestialstwo pekinczykow ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 3:29, 02 Wrz 2015    Temat postu:

Tybetański rząd w Indiach: Chiny okupują nasz kraj, chcemy autonomii


Tybetański rząd na uchodźstwie w indyjskiej Dharamśali powiedział, że Chiny okupują Tybet, i zaapelował o większą autonomię dla tego regionu. Kilka dni wcześniej prezydent Chin Xi Jinping zapowiedział nieustępliwą walkę z "separatyzmem" Dalajlamy XIV.

Podczas gdy Pekin obchodzi 50. rocznicę powołania Tybetańskiego Regionu Autonomicznego, tybetański rząd na uchodźstwie przypomniał, że to nie Chiny powinny decydować o tym, kto będzie duchowym przywódca Tybetu po śmierci Dalajlamy.
REKLAMA


- Tybet znajduje się dziś pod okupacją - powiedział premier tybetańskiego rządu Lobsang Sangay, który cztery lata temu przejął kierowanie emigracyjnymi władzami, stając się następcą Dalajlamy XIV na tym stanowisku; sam Dalajlama XIV postanowił skoncentrować się na swojej misji duchowej.

Sangay, który wypowiadał się na konferencji prasowej w Dharamśali, wyraził sprzeciw wobec zeszłotygodniowego oświadczenia prezydenta Xi, że Chiny nigdy nie zaakceptują propozycji autonomii dla Tybetu składanych przez "klikę dalaja"".

Odmówił uznania chińskiego zwierzchnictwa nad Tybetem i kolejny raz wezwał do "podejścia trzecią drogą" - czyli do autonomii bez domagania się niepodległości.

Spór o rozległy, zamieszkany przez 3 mln ludzi Tybet ciągnie się od dziesięcioleci. Pekin stoi na stanowisku, że historycznie jest to część Chin, Tybetańczycy zaś wskazują na faktyczną niepodległość swego kraju.

Sangay podkreślił, że "Tybet był niepodległym krajem i historycy tego nie kwestionują". Dodał, że podejście zaproponowaną przez Dalajlamę "drogą środka" przyniesie Chinom korzyści, gdyż zbudowałoby zaufanie ich sąsiadów.

- Jeśli znajdzie się pokojowe rozwiązanie kwestii Tybetu, chińska soft power wzrośnie, ponieważ międzynarodowa społeczność coraz bardziej nabiera sceptycyzmu i niepokoi się działaniami chińskiego rządu - powiedział.

Chiny "podejście trzecią drogą" nazywają "żądaniem separatystycznym" i nie wykazują chęci do negocjacji, uważając, że uda im się scementować kontrolę nad Tybetem, jeśli same wybiorę następcę Dalajlamy.

Jednak sukcesja dalajlamów polega na łańcuchu reinkarnacji, rozpoznawanych dzięki instrukcjom pozostawianym przed śmiercią przez kolejnych przywódców. Tradycja buddyzmu tybetańskiego nakazuje rozpoznanie inkarnacji wielkich poprzedników w dzieciach narodzonych po ich śmierci. W ten sposób wybierani są najważniejsi lamowie. Dalajlama wspominał już jakiś czas temu, że odrodzi się poza Tybetem, jeśli nie będzie mu dany powrót tam za życia.

Chiny w 2007 roku uznały, że wszystkie inkarnacje tzw. żywych Buddów, czyli najważniejszych lamów, muszą mieć na to zgodę rządu. Tym samym państwo przyznało sobie prawo uznawania dostojników religijnych. W 1995 roku chińskie władze odmówiły uznania panczenlamy zaakceptowanego przez XIV Dalajlamę. Panczenlama to druga co do ważności godność w buddyzmie tybetańskim. Po śmierci dalajlamy to on pomaga odnaleźć kolejne wcielenie dalajlamy - i na odwrót.

Zaakceptowany przez XIV Dalajlamę w 1995 roku Gendun Czokji Nima, XI Panczenlama, niekwestionowane dla Tybetańczyków wcielenie swego poprzednika, miał wtedy sześć lat. Chińskie władze internowały chłopca, mianując w jego miejsce na panczenlamę Gjalcena Norbu.

W czerwcu Norbu obiecał prezydentowi Xi podczas trzeciej plenarnej sesji Ludowej Politycznej Konferencji Konsultacyjnej Chin (CPPCC) zachowanie jedności Chin. Do CPPCC oprócz członków Komunistycznej Partii Chin należą m.in. z przedstawicielem mniejszych ugrupowań, niezależni politycy, przedsiębiorcy, dostojnicy religijni oraz ludzie kultury; w założeniu ma ona reprezentować szerokie spektrum poglądów obecnych w chińskim społeczeństwie.

W tym roku przypada kilka rocznic związanych z Tybetem, którym Chiny rządzą żelazną pięścią od 1950 roku, kiedy wkroczyło tam wojsko i komuniści objęli władzę, a Dalajlama, po nieudanym powstaniu, uciekł ze swoim dworem do Indii. M.in. mija 20 lat od uprowadzenia Genduna Czokji Nimy i mianowania Norbu.

Dalajlama XIV w tym roku obchodził 6 lipca 80. urodziny.

...

Potepiamy eksterminacje Tybetu. Ale dzien wyzwolenia nadchodzi Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:26, 14 Wrz 2015    Temat postu:

Dalajlama: wszyscy nie mogą przyjechać do Europy

Dalajlama - AFP

Duchowy przywódca buddyzmu tybetańskiego Dalajlama XIV, który rozpoczął dziś wizytę w Wielkiej Brytanii, powiedział, że nie jest możliwe, by wszyscy uchodźcy przyjechali do Europy. Zaapelował również o aktywne poszukiwania zaginionego XI Panczenlamy.

Według Dalajlamy, który przemawiał w Magdalen College w Oksfordzie, kraje takie jak Wielka Brytania muszą odłożyć na bok swoje interesy i pomóc ludziom, którzy "płaczą, głodują i proszą o pomoc". Powiedział, że przywódcy Zachodu mają moralny obowiązek udzielenia im pomocy. Wezwał do praktycznej i etycznej reakcji na kryzys syryjski, do działań bez użycia przemocy w samej Syrii.
REKLAMA


Tysiące uchodźców napływają do Europy; tylko w niedzielę na Węgry przedostało się ich ponad 5800, a w sobotę ponad 4300.

- Nie jest możliwe, by wszyscy przyjechali do Europy. Ostatecznie musimy pomyśleć o tym, jak zmniejszyć zabijanie w krajach, skąd uchodzą - powiedział. Dodał: "I musimy zmniejszyć użycie siły. Użycie siły nigdy nie rozwiązywało tych problemów".

Ujawnił, że po ataku na cele w USA z 11 września 2001 w liście do amerykańskiego prezydenta George'a Busha doradzał działania bez użycia wojska. - Wiem, że motywacja była dobra, ale (Bush) sięgnął po rozwiązanie siłowe, co przyniosło nieoczekiwane konsekwencje - powiedział.

Dalajlama, który 6 lipca obchodził 80. urodziny, zaapelował również o rozstrzygnięcie losu Panczenlamy, zaginionego 20 lat temu.

Panczenlama to druga po dalajlamie godność w hierarchii buddyzmu tybetańskiego. Sukcesja dalajlamów i panczenlamów polega na łańcuchu reinkarnacji - najważniejsi lamowie wybierani są według wskazówek zostawionych przez swoich poprzedników spośród dzieci urodzonych po ich śmierci. Po śmierci dalajlamy to panczenlama pomaga odnaleźć kolejne wcielenie dalajlamy - i na odwrót. Dalajlama wspominał już jakiś czas temu, że odrodzi się poza Tybetem, jeśli nie będzie mu dany powrót tam za życia. - Myślę, że chiński rząd bardziej zajmuje się instytucją dalajlamy niż ja sam - powiedział Dalajlama na konferencji prasowej w Oksfordzie.

Chiny w 2007 roku uznały, że wszystkie inkarnacje tzw. żywych Buddów, czyli najważniejszych lamów, muszą mieć na to zgodę rządu. Także już wcześniej, w 1995 roku, Pekin odmówił uznania panczenlamy zaakceptowanego przez XIV Dalajlamę. Zaakceptowany przez dalajlamę w 1995 roku Gendun Czokji Nima, XI Panczenlama, niekwestionowane dla Tybetańczyków wcielenie swego poprzednika, miał wtedy sześć lat. Chińskie władze internowały chłopca, mianując w jego miejsce na panczenlamę Gjalcena Norbu.

Los Genduna Czokji Nimy pozostaje jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic ChRL i stanowi jedną z kwestii spornych między Pekinem a Tybetańczykami. Wcześniej we wrześniu starszy rangą przedstawiciel Chin powiedział, że Gendun Czokji Nima "został wykształcony, wyrósł zdrowo i nie chce, by mu przeszkadzano".

Dalajlama przyznał, że słyszał o tym, ale podkreślił, że potrzebne jest potwierdzenie i dodał, że "potrzeba dalszych badań", co się dzieje z Gendunem Czokji Nimą. Dalajlama, którego przyjazd do Wielkiej Brytanii przypadł na miesiąc przed oficjalną wizytą chińskiego prezydenta Xi Jinpinga, nie spotkał się z brytyjskim premierem Davidem Cameronem. Wcześniejsze spotkanie Camerona z Dalajlamą w 2013 roku spowodowało konflikt dyplomatyczny między Londynem a Pekinem.

...

UWOLNIC TEGO PRZESLADOWANEGO!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:28, 25 Wrz 2015    Temat postu:

Dalajlama oskarżony o seksizm
25 września 2015, 13:58
Dalajlama w ogniu krytyki osób walczących o równouprawnienie kobiet i mężczyzn. Wszystko przez niefortunną wypowiedź na temat tego, czy kolejnym dalajlamą może być kobieta.

Duchowy przywódca Tybetańczyków w wywiadzie dla brytyjskiej stacji BBC opowiadał o reinkarnacji i procesie wyboru jego następcy.

XIV Dalajlama stwierdził, że jeśli kolejne wcielenie dalajlamy będzie kobietą, będzie musiała to być urodziwa kobieta. Zdziwiony tą odpowiedzią reporter zapytał duchowego przywódcę Tybetańczyków, czy żartuje. Ten jednak odparł, że mówi poważnie. Odpowiedziom Dalajlamy na pytania o płeć kolejnej reinkarnacji towarzyszył śmiech.

To nie spodobało się działaczom organizacji walczących o równouprawnienie kobiet i mężczyzn. Przedstawicielka jeden z takich organizacji stwierdziła, że to smutne, kiedy zdolności przywódcze kobiet oceniane są na podstawie ich wyglądu. Do sprawy na razie nie odniósł się sam Dalajlama.

...

Zachodni zboczency w koncu przesladuja Dalajlame wciskaja mu ,,kobiete" na nastepce. Najlepiej Kuń czitę. Zachod jest gorszy niz Pekin.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:20, 13 Gru 2015    Temat postu:

| The New York Times
Kulturkampf w Tybecie

Kulturkampf w Tybecie - SAJJAD HUSSAIN / AFP

Oficjalnie umożliwia mniejszościom swobodny rozwój, w praktyce Pekin robi wszystko, by Państwo Środka było jednolicie chińskie. Walka z nauczaniem tybetańskiego w szkołach skłoniła już 140 osób do publicznego samospalenia.

Gdy władze przymusiły nieformalną szkołę prowadzoną przez mnichów w pobliżu Juszu do rezygnacji z lekcji tybetańskiego udzielanych osobom świeckim, Tashi Wangchuk zaczął szukać miejsca, gdzie jego dwie nastoletnie siostrzenice mogłyby kontynuować naukę. Jakież było jego zaskoczenie, gdy odkrył, że w miasteczku na tybetańskim płaskowyżu, gdzie mieszkają sami Tybetańczycy, nie ma stosownej placówki. Zakazem nauczania tybetańskiego objęto też inne klasztory i szkoły prywatne. Szkoły publiczne już wcześniej zarzuciły dwujęzyczne nauczanie i jeśli w ogóle organizowały zajęcia z tybetańskiego, to w wymiarze nie więcej niż jednej godziny tygodniowo, jakby chodziło o naukę języka obcego. - To bezpośrednio uderza w kulturę Tybetańczyków - martwi się 30-letni Tashi, właściciel sklepu i działacz na rzecz nauczania tybetańskiego. - Teraz nasza kultura utraci cały wigor i grozi jej zagłada.
REKLAMA

Zakazem nauczania tybetańskiego objęto też inne klasztory i szkoły prywatne. Szkoły publiczne już wcześniej zarzuciły dwujęzyczne nauczanie i jeśli w ogóle organizowały zajęcia z tybetańskiego, to w wymiarze nie więcej niż jednej godziny tygodniowo, jakby chodziło o naukę języka obcego

W ostatnich latach Chiny w znacznej mierze ograniczyły nauczanie języków mniejszościowych, jakimi mówią mieszkańcy rozległych zachodnich połaci kraju, chcąc w ten sposób w większym stopniu zintegrować Tybetańczyków, Ujgurów oraz inne narody w ramach Państwa Środka z dominującą kulturą Han. Według ministerstwa edukacji celem tej polityki byłoby "zadbanie o to, by uczniowie wywodzący się z mniejszości etnicznych opanowali wspólny język i się nim posługiwali".

Niektórzy z rodziców z zadowoleniem przyjęli nowy kurs nauczania, sądząc, że nacisk na znajomość chińskiego lepiej przygotuje ich dzieci do funkcjonowania w ramach chińskiego rynku pracy oraz do edukacji na chińskich wyższych uczelniach. Z drugiej strony taka polityka budzi lęk i podsyca niechęć do Pekinu. Osoby myślące tak jak Tashi twierdzą, że w nowych warunkach na szwank narażone są tradycje i tożsamość mniejszości, i bez tego udręczonych dotychczasową polityką migracyjną i gospodarczą rządu centralnego działającego pod wpływem lęku przed wzmocnieniem regionalnych separatyzmów.

Odwrót od nauczania tybetańskiego

Odwrót od nauczania tybetańskiego w szkołach budzi najgorętsze emocje. Niepokoi zwłaszcza los takich miejscowości jak Juszu, poza środkowym Tybetem, około 420 mil od Lhasy, w prowincji Qinghai. W oddalonych od ścisłego centrum regionach mieszka blisko 60 proc. wszystkich Tybetańczyków, którzy od dziesięcioleci języka ojczystego uczą się w szkołach – dotyczy to zwłaszcza mieszkańców terenów wiejskich. Dzieci miały też lekcje chińskiego, lecz zwykle dopiero w starszych klasach. – To dlatego niemal wszystkie nowości w tybetańskiej literaturze, filmie, poezji, itd., a także znaczna część prac naukowych napisanych w tym języku po 1980 roku pochodzi z Qinghai – zauważa Robbie J. Barnett, znawca Tybetu z Columbia University.

Jednak w 2012 roku regionalne władze Qinghai oraz sąsiedniego Gansu wprowadziły nowy program nauczania, w którym tybetański przestał być językiem wykładowym w szkołach podstawowych i średnich. Rozwiązanie, które zamierzano zastosować już w 2010 roku, lecz wówczas uniemożliwiły to protesty uczniów i nauczycieli w Qinghai, Gansu, a nawet w samym Pekinie. Wdrożenie obowiązku nauki w języku chińskim poskutkowało zwolnieniami w gronie kadry nauczycielskiej, którymi objęto osoby nie dość dobrze władające mandaryńskim. Na potrzeby uczniów opracowano nowe chińskojęzyczne podręczniki, o których krytycy powiedzieli, że zbyt oględnie traktują tybetańską historię i kulturę.

W marcu 2012 roku studentka z Gansu, 20-letnia Tsering Kyi, podpaliła się i zmarła w proteście wobec decyzji jej szkoły o wprowadzeniu nauczania w języku chińskim. Dołączyła tym samym do grona 140 Tybetańczyków, którzy w ten sposób odebrali sobie życie od 2009 roku, w geście sprzeciwu wobec polityki rządu centralnego.
cef866bb-8cc0-4896-84dd-fb50f587cdc2 Apele o pozostawienie Tybetu w spokoju mają miejsce nawet poza granicami Chin, np. w Indiach - MONEY SHARMA / AFP
Apele o pozostawienie Tybetu w spokoju mają miejsce nawet poza granicami Chin, np. w Indiach

Wrogie zachodnie siły

Trzy lata później sfrustrowani uczniowie nadal wychodzą na ulice. W marcu protesty objęły prefekturę Huangnan w Qinghai. Miejscowy rząd odpowiedzialnością za społeczne niepokoje obciążył dalajlamę, żyjącego na wygnaniu duchowego przywódcę Tybetańczyków, oraz "wrogie zachodnie siły", które miałyby nakłaniać młodzież do "łamania prawa, dezorganizowania społeczeństwa, zakłócania społecznej harmonii i obalenia władz".

Od paru tygodni petycja udostępniana w chińskim komunikatorze WeChat apeluje o otwarcie szkół podstawowych nauczających po tybetańsku w stolicy prowincji Qinghai, Xiningu, która pod rządami komunistów nigdy nie miała takich placówek. "Jest niezwykle ważne, by 30 tys. tybetańskich dzieci nauczyło się ojczystego języka, co umożliwi im korzystanie z ich tradycji kulturowej" - nawoływał dokument, pod którym udało się zebrać 61 tys. podpisów, zanim zajęła się nim cenzura.

Z drugiej strony na poglądy Tybetańczyków wpływ mają również praktyczne realia wynikające z życia w kraju, gdzie dominuje chiński. Rodzice i uczniowie woleliby czasem, by drugim językiem nauczania w szkołach był angielski, a nie język mniejszościowy. Przykro im, że ojczysta mowa i kultura stopniowo tracą na znaczeniu, lecz z drugiej strony za priorytet uznają możliwość studiowania na chińskich wyższych uczelniach, gdzie egzaminy odbywają się wyłącznie w języku chińskim. – Rodzice dochodzą do wniosku, że znajomość chińskiego jest ważniejsza dla przyszłości ich dzieci – przyznaje Phuntsok, mnich z klasztoru w Juszu, gdzie w tym roku pod naciskiem władz przestano nauczać tybetańskiego.

Rząd w Pekinie twierdzi, że wspiera dwujęzyczną edukację. W praktyce jednak jedynym językiem wykładowym pozostaje chiński, podczas gdy język mniejszości traktowany jest co najwyżej jak jeden z przedmiotów.

Tsering Woeser, tybetańska pisarka z Pekinu, opowiada, jak w ubiegłym roku mieszkała w Lhasie obok przedszkola reklamującego się jako "dwujęzyczne", i co dzień słyszała dzieci czytające i śpiewające piosenki – wyłącznie po chińsku. – Wielu Tybetańczyków zdaje sobie sprawę z tego problemu i wie, że powinni dbać o swój język – przyznaje autorka, która sama odbyła wykształcenie w języku chińskim, a tybetańskiego uczyła się na własną rękę. Szacuje, że wskaźnik alfabetyzacji w grupie tybetańskiej mniejszości spadł poniżej 20 proc., i że ów tren spadkowy się nasila.
Rząd w Pekinie twierdzi, że wspiera dwujęzyczną edukację. W praktyce jednak jedynym językiem wykładowym pozostaje chiński, podczas gdy język mniejszości traktowany jest co najwyżej jak jeden z przedmiotów.

Nie ma prawdziwych samorządów mniejszości

Jeśli coś mogłoby zapobiec wyrugowaniu tybetańskiego i pozostałych języków mniejszościowych z mapy Chin to byłoby to, zdaniem Woeser, przyznanie większej autonomii poszczególnym regionom, które stworzyłyby wtedy bardziej sprzyjające warunki dla kultywowania rodzimej mowy w biznesie, szkołach i urzędach. – To, co się dzieje, jest skutkiem tego, że mniejszości nie dysponują prawdziwymi samorządami – zauważa pisarka.

Formalnie chińska konstytucja gwarantuje autonomię regionom zamieszkanym przez mniejszości etniczne i zezwala urzędnikom na posługiwanie się w pracy językiem będącym w powszechnym użyciu. W 1987 roku Tybetański Region Autonomiczny, obejmujący środkowy Tybet, wydał na tej podstawie przepisy szczegółowe, z których wynika, że tybetański miałby być głównym językiem w szkołach, urzędach i sklepach. Ustalenia, które w 2002 roku zostały anulowane.

Obecnie w całym Tybecie sprawy urzędowe załatwia się głównie po chińsku i na każdym kroku można spotkać plakaty zachęcające do używania chińskiego. Te zmiany są po części odpowiedzią na tybetańskie powstanie z 2008 roku, gdy antyrządowe zamieszki objęły ulice Lhasy, by rozprzestrzenić się później na cały płaskowyż. – Rząd sądzi, że osoby uczące się w etnicznych szkołach będą w większym stopniu tybetańskimi nacjonalistami – podaje Woeser. – Rząd sądzi, że jeśli ci ludzie przestawią się na chiński, to zmienią poglądy.

Klasztory z zakazem nauczania języka

Klasztory długo pełniły rolę instytucji edukacyjnych w Tybecie, gdzie przed nastaniem komunistycznych rządów w 1951 roku mnisi i mniszki należeli do elitarnej grupy osób umiejących pisać i czytać. Do niedawna wiele ośrodków religijnych organizowało zajęcia z języka pisanego dla zwykłych ludzi, a podróżujący duchowni też udzielali lekcji. Jednak od dwóch lat urzędnicy nakazali klasztorom zaprzestania tej działalności edukacyjnej, chociaż wciąż wolno im uczyć tybetańskiego młodych mnichów.

Tashi twierdzi, że pisać i czytać po tybetańsku uczył się w szkole podstawowej i od starszych braci, którzy brali lekcje u pewnego mnicha. Później przez trzy lata sam studiował rodzimy język w klasztorze, jako mnich, a w 2012 roku przez kilka miesięcy chodził na prywatne lekcje. Zapragnął zabrać na te zajęcia swoje siostrzenice i wtedy dowiedział się, że nauczanie zakończono. – Moje siostrzenice chciałyby płynnie opanować tybetański, ale nie wiedzą, gdzie miałyby się uczyć – użala się. – Będą musiały obyć się bez naszych słów.

....

TO JEST LUDOBOJSTWO! POWINNISMY WSZYSCY NALOZYC SANKCJE NA ZBRODNIARZY!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:32, 15 Lut 2016    Temat postu:

Dalajlama przyjedzie do Wrocławia. Będzie gościem ESK
Tomasz Pajączek
Dziennikarz Onetu
Dalajlama - Iza Procyk-Lewandowska / Onet

Przywódca Tybetańczyków Dalajlama XIV we wrześniu już po raz trzeci odwiedzi Wrocław. Tym razem weźmie udział w obchodach Europejskiej Stolicy Kultury.

Informacja o kolejnej wizycie Dalajlamy w stolicy Dolnego Śląska, w dniach od 19 do 22 września, pojawiła się na oficjalnej stronie ESK Wrocław 2016. "Jego Świątobliwość Dalajlama XIV już po raz trzeci odwiedzi Wrocław, uświetniając swoją obecnością obchody Europejskiej Stolicy Kultury 2016" – można przeczytać na stronie.
REKLAMA


Wiadomo, że Dalajlamę, laureata Pokojowej Nagrody Nobla, na obchody ESK 2016 do Wrocławia już trzy lata temu zaprosił prezydent Rafał Dutkiewicz. Zrobił to osobiście, w czasie swojej podróży do Indii. "Wizyta tak wyjątkowego gościa będzie wielkim świętem w życiu społecznym i kulturalnym Wrocławia" – czytamy w dalszej części komunikatu.

Przypomnijmy, po raz pierwszy Dalajlama XIV przyjechał do Wrocławia w 2008 roku. Uczestniczył wtedy w obchodach 25-lecia przyznania Lechowi Wałęsie Pokojowej Nagrody Nobla. I to właśnie podczas tej wizyty Dalajlama otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Wrocławia. W uzasadnieniu decyzji podkreślano, że jest to wyraz szacunku i podziwu dla konsekwencji, z jaką przeciwstawia się on stosowaniu przemocy, opowiada się za rozwiązaniami pokojowymi i buduje dialog między religiami.

Do Wrocławia duchowy przywódca Tybetańczyków wrócił w 2010 roku. Obejrzał wtedy wystawę poświęconą 30-leciu NSZZ "Solidarność", wygłosił wykład w Hali Stulecia, odwiedził Dzielnicę Czterech Świątyń i spacerował po Rynku.

...

Zawsze witamy. To blizniaczy kraj. Jego wolnosc jest zreszta blisko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:24, 23 Lut 2016    Temat postu:

Groźne pragnienie Chin. Ekosystem Himalajów w niebezpieczeństwie
23 lutego 2016, 09:40
Kiedy przyjrzeć się zagrożeniom dla ekosystemu Himalajów, Chiny wybijają się na pierwszy plan. Od lat Chińska Republika Ludowa gorączkowo stawia tamy na rzekach i bez żadnych ograniczeń eksploatuje bogactwa mineralne na zasobnej Wyżynie Tybetańskiej. Teraz przygotowuje się coraz mocniej do rozkręcenia branży wody butelkowanej - największej na świecie i najszybciej rosnącej - za pomocą wody pozyskiwanej z tamtejszych lodowców - pisze prof. Brahma Chellaney w komentarzu dla Project Syndicate.

Blisko trzy czwarte himalajskich lodowców na wysokości ponad 5 tys. metrów leży w Tybecie, a reszta w Indiach i ich bezpośrednim sąsiedztwie. Tybetańskie lodowce oraz liczne górskie źródła i jeziora dostarczają wodę do największych azjatyckich rzek, od Mekongu, przez Jangcy, po Indus i Rzekę Żółtą. Wyżyna Tybetańska to punkt początkowy niemal wszystkich głównych systemów rzecznych Azji.

Anektując Tybet, Chiny zmieniły więc azjatycką mapę wód. I zamierzają zmienić ją jeszcze bardziej, bo budują tamy, które zmieniają przepływy transgraniczne, przez co zyskują znaczącą przewagę nad krajami położonymi w dolnym biegu rzek.

Ale Chinami nie kierują wyłącznie względy strategiczne. Większość wód w ich rzekach, jeziorach i innych zbiornikach nie nadaje się do picia przez człowieka, więc czysta woda stała się dla Chin nową ropą - cennym i niezbędnym surowcem, którego nadmierna eksploatacja grozi zniszczeniem środowiska naturalnego. Zachęcając swoje firmy do sięgnięcia po superczystą wodę z himalajskich lodowców, która zadowoli społeczeństwo podejrzliwe wobec wody z kranu, Chiny zwiększają ekologiczne ryzyko dla całej Azji.

Choć większość wody butelkowanej sprzedawanej dziś w Państwie Środka pochodzi z innych źródeł - to chemicznie oczyszczona woda z kranu albo ze źródeł mineralnych w innych prowincjach - Chiny najwyraźniej sądzą, że butelkowanie wody z himalajskich lodowców może okazać się nowym motorem wzrostu, napędzanym rządowymi dotacjami. W ramach rządowej kampanii "Podzielmy się ze światem dobrą wodą z Tybetu" Chiny proponują firmom butelkującym zachęty w postaci ulg podatkowych, nisko oprocentowanych kredytów czy niewielkiej opłaty za pozyskiwanie wody (zaledwie 3 juany, czyli 1,8 zł za metr sześcienny).

Według planu dziesięcioletniego zaprezentowanego przez chińskie władze w Tybecie jesienią zeszłego roku, wydobycie wody lodowcowej tylko w kolejnych czterech latach zwiększy się ponad 50 razy i będzie ona przeznaczona także na eksport.

Około 30 firm dostało już koncesje na butelkowanie wody z czap lodowych Tybetu. Dwie popularne w Chinach marki to "Lodowiec Qomolangma", pozyskiwana z rzekomo chronionego obszaru powiązanego z Mount Everestem, na granicy z Nepalem, oraz "9000 lat", nazwana tak od zakładanego wieku lodowcowego źródła. Trzecia marka - "Tibet 5100" - nosi taką nazwę, bo produkt pozyskiwany jest z leżącego na wysokości 5100 metrów lodowcowego źródła w łańcuchu Nyenchen Tanglha, które zasila Yarlung Tsangpo (czyli Brahmaputrę) - krwiobieg północno-wschodnich Indii i Bangladeszu.

Co gorsza, chińska branża wody butelkowanej eksploatuje wody lodowcowe przede wszystkim we wschodnich Himalajach, gdzie śnieg i pola lodowe coraz szybciej topnieją, co budzi zaniepokojenie międzynarodowej społeczności naukowej. Z kolei lodowce w zachodnich Himalajach są bardziej stabilne i mają szanse rosnąć. Nawet Chińska Akademia Nauk odnotowała gwałtowny ubytek powierzchni i masy lodowców we wschodnich Himalajach.

Wyżyna Tybetańska, jeden z najbardziej bioróżnorodnych, ale i wrażliwych ekologicznie regionów, ociepla się ponaddwukrotnie szybciej, niż wynosi średnia światowa. Obecny trend nie tylko zagraża kluczowej roli, jaką Tybet odgrywa w azjatyckiej hydrologii i klimacie; stanowi też niebezpieczeństwo dla unikalnych gatunków ptaków, ssaków, płazów, gadów, ryb i roślin medycznych występujących w tym regionie.

Ale Chiny nie zamierzają przerwać nieskrępowanego eksploatowania bogactw Tybetu. Wręcz przeciwnie, od kiedy powstała kolej do Tybetu - budowę pierwszej nitki zakończono w 2006 r., a w 2014 r. ją rozbudowano - Państwo Środka zaczęło maksymalnie podkręcać tempo. Tybet dostarcza nie tylko wodę, to także największy na świecie producent litu. Mieszczą się tu największe chińskie złoża kilku metali, w tym miedzi i chromu (wykorzystywanego do produkcji stali), a także duże zasoby diamentów, złota i uranu. Od kilku lat kontrolowane przez Chiny przedsiębiorstwa prowadzą na wyżynie gorączkowe wydobycie, które nie tylko niszczy święty dla Tybetańczyków krajobraz, ale też narusza równowagę ekologiczną w Tybecie - m.in. zanieczyszczając cenną wodę.

A przecież tego rodzaju działania wywołały kryzys wody w Państwie Środka. Zamiast wyciągnąć wnioski z poprzednich błędów, Chiny popełniają kolejne, a coraz więcej ludzi i ekosystemów musi płacić za to nieostrożne podejście do wzrostu gospodarczego. Chiny nie wprowadziły żadnych skutecznych zabezpieczeń przed niekorzystnym wpływem intensywnego wydobycia wody. Woda do butelkowania pozyskiwana jest nawet z chronionych terenów, gdzie lodowce się już kurczą. Tymczasem boom na wodę lodowcową przyciąga pokrewne, mocno trujące branże, np. producentów plastikowych butelek.

Powtórzmy: pozyskiwanie wody z lodowców ma ogromny wpływ na środowisko - ogranicza bioróżnorodność, likwiduje pewne części ekosystemu z powodu braku wody i grozi wyczerpaniem albo degradacją lodowcowych źródeł. Co więcej, proces pozyskiwania, przetwarzania, butelkowania i transportu wody lodowcowej z Himalajów do chińskich miast odległych o tysiące kilometrów wiąże się z wysoką emisją związków węgla.

Butelkowanie wody z lodowców to zły sposób na zaspokojenie pragnienia Chin. Lepszą alternatywą zarówno pod względem ekologicznym, jak i ekonomicznym byłoby zwiększenie inwestycji w oczyszczalnie, by w miastach można było pić bezpiecznie wodę z kranu. Niestety, Chiny, jak się wydaje, uparcie trzymają się obecnego kursu - a to może wyrządzić ogromne i nieodwracalne szkody azjatyckiej gospodarce, środowisku i politycznej równowadze.

Brahma Chellaney - profesor studiów strategicznych w Center for Policy Research w Nowym Delhi oraz członek berlińskiej Akademii Roberta Boscha, jest autorem dziewięciu książek, m.in. "Asian Juggernaut", "Water: Asia’s New Battleground" oraz "Water, Peace, and War: Confronting the Global Water Crisis".

...

Pekinczyki poppelniaja w Tybecie jedno bestialstwo po drugim. Potwory!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:45, 21 Wrz 2016    Temat postu:

Dalajlama XIV rozpocznie we wtorek dwudniową wizytę na Dolnym Śląsku. Duchowy przywódca Tybetańczyków odwiedzi Wrocław oraz Świdnicę.

Dalajlama XIV: Niemcy nie mogą stać się krajem arabskim
Wizyta Dalajlamy XIV we Wrocławiu i w Świdnicy jest związana z pełnieniem przez stolicę Dolnego Śląska tytułu Europejskiej Stolicy Kultury.

Ratusz i wystawa

We wtorek – pierwszego dnia wizyty – Dalajlama XIV spotka się w Ratuszu z radnymi Rady Miejskiej Wrocławia, władzami samorządu, przedstawicielami uczelni oraz artystami. Duchowy przywódca Tybetańczyków zwiedzi również wystawę „Przebaczenie i pojednanie. Bolesław Kominek. Nieznany ojciec Europy” w Arsenale Miejskim.

Zaplanowano także spotkanie z młodzieżą pod hasłem „Nasze marzenia o wolności”, które odbędzie się w Centrum Historii Zajezdnia.
#wieszwiecej | Polub nas

W Świdnicy Dalajlama odwiedzi, wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO ewangelicko-augsburski Kościół Pokoju. Odbędzie się tam spotkanie ekumeniczne.
PAP
...

Solidaryzujemy sie z calym narodem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:33, 18 Paź 2019    Temat postu:

Czy Hong Kong podzieli los Tybetu?

60 lat temu podobne zdarzenia co obecnie w Hong Kongu miały miejsce w Tybecie. Dzisiaj to miejsce jest nie tylko zdominowane i w pełni kontrolowane przez Chiny ale i istnieje tam obóz pracy podobny do tych niemieckich z 2 wojny światowej w którym przetrzymywani są tybetańscy mnisi.

...

Mnisi jako poswieceni Bogu (wiem ze to nie chrzescijanie ale Bóg traktuje ich powaznie tak jakby byli Jemu poswieceni) szczegolnie sa powolani do udzialu w Drodze Krzyzowej! Nawet tacy poganscy! Szok! Ale widze ze jest to Narod Wybrany mimo ze nie ma o tym pojecia! Naprawde szok a jednak Bóg potrafi zzskoczyc!
Juz niedlugo Prawda zwyciezy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:04, 22 Wrz 2020    Temat postu:

Tybetańczycy podzielają los Ujgurów? Niepokojące wieści z Tybetu

Władze CHRL kierują tybetańskich rolników do prowadzonych w wojskowym stylu centrów szkolenia, gdzie przyucza się ich do pracy w fabrykach – poinformował Reuters. Brytyjska agencja prasowa porównała działania chińskich władz do krytykowanej przez obrońców praw człowieka kampanii w Sinciangu.

Pekin zdecydował o tym, ilu pracowników rolnych zostanie przemieszczonych do innych części Tybetu oraz innych części Chin - ustalił Reuters. Agencja dotarła do informacji na podstawie analizy setek artykułów w państwowych mediach, dokumentów urzędowych z Tybetu, a także ofert zakupu wydanych w latach 2016-2020.
Dane wskazują na szybki rozwój inicjatywy opracowanej z myślą o zapewnieniu chińskiemu przemysłowi lojalnych pracowników, eliminacji "ubóstwa psychicznego" oraz "pokierowaniu mas, by stworzyły szczęśliwe życie własnymi, ciężko pracującymi rękoma" i "poczuły troskę Komitetu Centralnego" Komunistycznej Partii Chin - ocenia Reuters, przytaczając slogany używane w przeanalizowanych dokumentach i artykułach.

Władze Tybetu ogłosiły, że w pierwszych siedmiu miesiącach roku, przeszkolono w ramach tego projektu ponad pół miliona osób. To około 15 proc. ludności regionu. Prawie 50 tys. z nich przeniesiono do pracy w Tybecie, a kilka tysięcy trafiło do innych części kraju. Wiele osób wykonuje nisko płatne prace w przemyśle tekstylnym, budownictwie czy rolnictwie.
Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych stanowczo zaprzeczyło, jakoby w ramach kampanii wykorzystywano pracę przymusową.
To, co według ludzi z ukrytymi motywami jest pracą przymusową, po prostu nie istnieje. Mamy nadzieję, że społeczność międzynarodowa odróżni dobro od zła, uszanuje fakty i nie da się nabrać na kłamstwa- napisał resort w oświadczeniu.

Przemieszczanie nadmiaru pracowników rolnych do sektora przemysłowego jest kluczowym elementem kampanii stymulacji gospodarki i eliminacji ubóstwa. Według obrońców praw człowieka jednak w regionach z dużym udziałem mniejszości etnicznych, takich jak Sinciang czy Tybet, programy te kładą silny nacisk na szkolenia ideologiczne. Zdaniem aktywistów zarządzanie w stylu wojskowym może świadczyć o tym, że transfery nie zawsze odbywają się całkowicie dobrowolnie.
Pekin krytykowany

W ostatnich latach narasta międzynarodowa krytyka podobnych projektów prowadzonych przez władze w regionie Sinciang. Niektóre z programów łączone są z obozami internowania i masowymi zatrzymaniami. Eksperci ONZ zwracali uwagę na wiarygodne doniesienia o nawet ponad milionie osób, głównie Ujgurów, przetrzymywanych tam w obozach internowania i poddawanych indoktrynacji ideologicznej.

Władze ChRL początkowo zaprzeczały istnieniu sieci obozów, a obecnie określają je jako "ośrodki szkoleń zawodowych" i twierdzą, że wszyscy ich "uczniowie" zakończyli już "naukę". Pekin utrzymuje również, że stanowcza kampania w Sinciangu służy "utrzymaniu stabilności" i ochronie regionu przed terroryzmem, separatyzmem i islamskim ekstremizmem.

Przywódca ChRL Xi Jinping zapowiedział w sierpniu, że Chiny nasilą działania przeciw separatyzmowi w Tybecie, regionie zamieszkanym w 90 proc. przez etnicznych Tybetańczyków. Oznacza to "kulturowe ludobójstwo" w regionie.

...

Komunistyczne bestialstwo! NWO wedlug pekinczykow. To dlatego CHRL jest ulubionym krajem Rickefellerow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:37, 26 Lut 2021    Temat postu:

Chiński nadzór nad Tybetańczykami. Hakerzy z misją inwigilacji diaspory

Grupa powiązana z chińskim rządem jest odpowiedzialna za kampanię wymierzoną w diasporę tybetańską, podczas której hakerzy uzyskali dostęp do kont Gmail użytkowników, korzystających z popularnej przeglądarki Firefox. Ponadto, infekowano urządzenia ofiar złośliwym oprogramowaniem. Głównym...

...

Zachodni patofinansisci dali pekinskiej malpie brzytwe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:29, 27 Lut 2021    Temat postu:

Buddyjskie dziewczęta i mniszki są poddawane systematycznym gwałtom

Podobnie jak muzułmanki w Xinjiangu, także świeckie buddyjskie dziewczęta i mniszki są poddawane systematycznym gwałtom podczas transformacji Tybetu poprzez obozy edukacyjne.

...

Juz niedlugo koniec CHRL i koniec bestialstwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:39, 15 Cze 2021    Temat postu:

Chiny świętują 70. rocznice zbrojnego zagarnięcia Tybetu

Komunistyczne władze Chin świętują 70. rocznice zbrojnego zagarnięcia Tybetu za pośrednictwem kampanii polityczno-wychowawczej pod hasłem „Jesteśmy wdzięczni za nauczanie partii”. W samym Tybecie odbywa się to na niespotykaną dotychczas skalę. Portret prezydenta China Xi Jinpinga i innych...

...

Ohydne potworne robie sie chory gdy cos takiego slysze. Potworna komuna. Zwyrodniala.
Tybet jest jakims narodem wybranym! Jest to teokracja tylko bez Boga! Szok! Jednak wszystko jest tam podfporzadkowane duchowosci tyle ze falszywej. Jak znam Boga to On ma duze plany zawsze gdy czlowiek zwraca sie ku duchowosci. Tylko tu wyroslo nieprawidlowo. Ale to nie znaczy ze sama zasada jest zla! Stad jeden z najbardziej cierpiacych narodow! A to jest meczenstwo. Choc nieswiadome. Bóg w odpowiednim czasie im sie objawi. Zapewne po upadku CHRL i nastapi wielka ewangelizacja. Znamy to jako Iskra z Polski. Wszystko ma soe odbyc przez Polske. Zasada Boga jest miec narod wiodacy. Najpierw Izrael potem Rzym potem Francja i na koniec Polska.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:48, 04 Lut 2022    Temat postu:

Setki Tybetańczyków protestowały przed ambasadą Chin w stolicy Indii - Nowym Delhi, przeciwko Zimowym Igrzyskom Olimpijskim w Pekinie - poinformowała w piątek agencja AP. Demonstranci domagali się wolności dla swojego regionu, wzywając społeczność międzynarodową do sprzeciwienia się Chinom.
 skomentuj dodany 53 min. temu
2
wykop
Tybetańczycy protestują przeciwko Igrzyskom Olimpijskim w Pekinie

...

Bojkot az do wyzwolenia Tybetu. Pekinczyki przegraja 3 wojne swiatowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:50, 12 Kwi 2022    Temat postu:

Gyatotsang Wanadu - ostatni przywódca powstania antykomunistycznego w Tybecie

W sierpniu 1974 r. urządzono zasadzkę i zabito Gyatotsanga Wanadu – ostatniego przywódcę ruchu oporu, w bazie partyzantów w Mustangu, na nepalskiej granicy.

...

Slynni powstancy z Mustangu... Chwila wyzwolenia blisko. Po Moskwie padnie Pekin.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy