Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Kolejna kompromitacja sądowa!
Idź do strony 1, 2, 3 ... 33, 34, 35  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:49, 11 Lut 2010    Temat postu: Kolejna kompromitacja sądowa!

Lepper i Łyżwiński skazani na więzienie; "To skandaliczny wyrok!"
Pięć lat więzienia dla Stanisława Łyżwińskiego, dwa lata i trzy miesiące dla Andrzeja Leppera - takie wyroki usłyszeli bohaterowie tzw. seksafery w Samoobronie przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim. Wyrok jest nieprawomocny. - To jest skandaliczny wyrok. Proces był utajniony. Żadnego świadka, który potwierdziłby wersję pani Krawczyk nie było, nie ma i jestem przekonany, że nigdy nie będzie - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Andrzej Lepper. - Dla mnie wyrok to święto. Walczyłam nie tylko w imieniu swoim, ale wszystkich molestowanych kobiet - podkreśliła Krawczyk w TVN24.
>>>>>>
Sąd utajnił uzasadnienie wyroku. Także cały proces, który trwał od maja 2008 r., był tajny.
!!!!!!!!!!!!
TAJEMNICA PANSTWOWA!
>>>>>
Przytocze przypuszczalny wyrok jest wzorem pokretnosci:
>>>>>
Łyżwiński był oskarżony m.in. o zgwałcenie kobiety i wykorzystywanie seksualne działaczek Samoobrony
>>>>>
Zakladam ze sad nie zrobil totalnego odlotu i nie skazal za ,,gwalt'' bo to juz byl by szczyt!(Choc niczego nie mozna byc pewnym).Wszyscy wiemy ze PELNOLETNIE kobiety polujace na gwiazdy politykow i tym podobnych dokladnie wiedza co chca osiagnac.
>>>>
- żądanie i przyjmowanie "korzyści o charakterze seksualnym" od działaczek partii, w tym Anety Krawczyk.
>>>>
To jest dopiero pokretne bo wskazuje na korupcje.Ale to te dzialczki powinny TEZ byc ukarane.Bo sa DWIE STRONY.
>>>>
Zreszta zobaczmy jaki to absurd.Gdyby tak zrobic przeglad wszawki ilu z nich uzyskalo status ,,stoleczny'' w sposob seksualny a wiec ,,skorumpowany''.To by trzeba zwiekszyc ilosc miejsc w wiezieniach wielokrotnie aby ich zamknac...
>>>>>
Szkoda mowic jest to pokaz degeneracji sadow.I sadzenia ,,gazetowego''.Bo wiemy ze to nakrecily media (podrzucila Agrra) a kaczysci wykorzystali.Zniszczylo to Leppera jako rozpustnika w sytuacji gdy lud gloduje...
Teraz debile z mediow maja komisje ,,hazardowe'' jako atrakcje!
Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing
A TVN zdejmuje Teraz My bo nikt juz ,,polityki'' w wydaniu PO-PiS nie chce ogladac.(Zreszta akurat nie mowie ze ten program byl glownym winnym.Bo np. kierunek ujawnienia afery Lipinskiego byl sluszny.Pokazuje tylko jak media same sie zniszczyly niszczac Leppera i tym samym forsujac w polityce gosci z wygladu podobnych do nikogo.TRZEBA MYSLEC!Jak Lepper jest telwizyjna dojna krowa to sie ja doi a nie zarzyna na mieso!Bo pozniej do dojenia zostaja kundle).
HEHEHEHEHEHE!
>>>>>
No i oczywiscie w sensie moralnym to jest dla Leppera DOBRE!Biedni to sa ci ktorzy czynia zlo i nic im sie nie dzieje.Natomiast jak masz nawet drobne grzechy i spotyka cie kara nawet za co inne i niesprawiedliwa to dziekuj Bogu ze zadaje ci pokute juz tu na ziemi abys nie musial spedzac czasu w czyscu.Bo czysciec choc jest wyrazem milosci Boga to jest to miejsce strasznego bolu.I nie ma sensu tam trafiac.Lepper popieral ochrone zycia,polityke prorodzinna i wszystkie dobre rzeczy wiec Bog go nagrodzil taka wlasnie pokuta jak nagonka wyrzucenie z polityki i teraz te wyroki...A jesli pomyslimy o tych aferzystach co nic im sie nie dzieje...
To skora nam cierpnie na mysl o tym co z nimi bedzie po smiercii...
brrr...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:18, 26 Lut 2010    Temat postu:

Szef Samoobrony Andrzej Lepper domaga się publicznych przeprosin od ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego za jego wypowiedź dotyczącą wyroku w tzw. seksaferze.

Lepper wysłał do ministra list w tej sprawie. Odpowiedzi na razie nie będzie, bo Kwiatkowski do przyszłego tygodnia jest na urlopie. Po powrocie do pracy w poniedziałek minister rozważy, czy udzieli odpowiedzi - poinformowano w ministerstwie.

Według Leppera słowa Kwiatkowskiego, że ten wyrok "jest wyjątkowo sprawiedliwy" poniżają go i "sugerują wszystkim funkcjonariuszom wymiaru sprawiedliwości, w tym sędziom, określone stanowisko co do dalszego orzekania".

- Minister ocenił wszystko bez dokumentów. Panie ministrze na podstawie czego pan to zrobił? Czy pan zapoznał się z 54 tomami akt?(...) Minister mnie oczernił - mówił Lepper podczas dzisiejszej konferencji prasowej w siedzibie Samoobrony w Warszawie.

Zapowiedział, że wyśle pisma m.in. do prezydenta i premiera, w których przedstawi okoliczności dotyczące "seksafery". Ogłosił, że wkrótce ukaże się książka odsłaniająca kulisy sprawy.

Lepper w piątek ocenił też, że wyrok, który zapadł w jego sprawie, to "kpiny z prawa". - Sąd nie znalazł ani jednego świadka, który potwierdziłby wersję Anety Krawczyk. Mnie w miejscach, których dotyczy akt oskarżenia, nie było - zapewnił.

>>>>

Tak Lepper moglby byc nauczycielem dobrych obyczajow dla wszystkich tych Kaczorow Donaldow ktorym stolki tak uderzaja do glowy ze szalejo...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:35, 30 Cze 2011    Temat postu:

Bohaterka seksafery w Samoobronie skazana

Na kary: pół roku więzienia w zawieszeniu oraz roku i 3 miesięcy w zawieszeniu skazał Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim Anetę. K. b. radną wojewódzką Samoobrony oraz b. posła tej partii Waldemara B. Oboje byli oskarżeni o przywłaszczenie partyjnych pieniędzy.

Aneta K. to główna pokrzywdzona w tzw. seksaferze w Samoobronie.

Jak poinformował w czwartek prezes tomaszowskiego sądu Jacek Gmaj sąd skazał Waldemra B. na karę roku i trzech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Były poseł musi zapłacić również grzywnę w wysokości tysiąca zł. Aneta K. skazana została na pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu dna dwa lata. Wyrok w tej sprawie jest nieprawomocny.

Trzecim oskarżonym w tej sprawie jest b. poseł Samoobrony Stanisław Łyżwiński, ale ze względu na stan zdrowia sąd wyłączył jego sprawę do odrębnego postępowania. Wiosną ub. roku bezterminowo odroczył jego proces. Do tej pory nie wyznaczono terminu.

Prokuratura oskarżyła Łyżwińskiego, Waldemara B. i Anetę K. o doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilkudziesięciu kandydatów na radnych w wyborach samorządowych w 2002 r., którzy wpłacili w sumie 60 tys. zł za umieszczenie ich na listach wyborczych Samoobrony. Pieniądze te nie trafiły jednak na konto partii. Według prokuratury, oskarżeni działali wspólnie, w porozumieniu i z góry założyli, że wpłacane pieniądze przejmą i przeznaczą na własne potrzeby. Aneta K. była wówczas dyrektorem biura Łyżwińskiego.

W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że Łyżwiński przywłaszczył pieniądze pochodzące z Kancelarii Sejmu. Według prokuratury we wrześniu 2004 r. b. poseł przywłaszczył 62,8 tys. zł. Pieniądze przelał z konta swego tomaszowskiego biura poselskiego na konto Agencji Nieruchomości Rolnych w Warszawie, jako zapłatę za zakup przez jego synów nieruchomości rolnej położonej w gminie Biała Rawska.

Ustalono także, że w marcu 2005 przywłaszczył on kolejne 110 tys. zł, przelewając tę kwotę z konta swego biura poselskiego na konta należące do syna. Według prokuratury, pieniądze te były wypłacane na prowadzenie biura poselskiego i poseł nie miał prawa nimi inaczej rozporządzać. Tym samym - zdaniem śledczych - działał na szkodę Kancelarii Sejmu. Za te czyny może mu grozić kara do pięciu lat więzienia.

Aneta K. ujawniła seksaferę i była głównym świadkiem w tej sprawie. Oskarżonymi w "seksaferze" są szef Samoobrony Andrzej Lepper i Łyżwiński. W tej sprawie zapadł jeden prawomocny wyrok. Sąd skazał Łyżwińskiego na karę 3,5 roku więzienia. Sprawa zarzutów wobec Leppera i częściowo Łyżwińskiego po apelacji obrońców trafiła ponownie do sądu I instancji.

>>>>>

No i na podstawie jej zeznan sad skazywal ! A Wyborcza pisala ,,sama prawde'' ... Gratulujemy elicie wszawki bohaterki walki o sprawiedliwosc ... Zreszta Aneta K jest duzo uczciwsza niz Michnik Kaczynski i spolka... Jej szlo tylko aby nie byc sprzataczka i sie wybic ...
Ja skazali jego nie skaza ... Taka ,,sprawiedliwosc''...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:49, 10 Sty 2012    Temat postu:

Samorządy protestują przeciwko likwidacji małych sądów

Samorządowcy ze Związku Gmin Lubelszczyzny protestują przeciwko zamiarom Ministerstwa Sprawiedliwości, które chce likwidacji siedmiu małych sądów rejonowych w regionie. Samorządowcy zapowiedzieli powołanie komitetów obrony sądów.

Realizacja zamiaru ministra sprawiedliwości będzie się wiązała z uciążliwościami dla naszych mieszkańców – powiedział na konferencji prasowej w poniedziałek przewodniczący Związku Gmin Lubelszczyzny Jan Mołodecki. W przyjętym stanowisku samorządowcy uznali plany likwidacji sądów za „działania nieobiektywne i nieuzasadnione”. W Lubelskiem mają być zlikwidowane sądy rejonowe w Łukowie, Opolu Lubelskim, Rykach, Włodawie, Hrubieszowie, Janowie Lubelskim i Krasnymstawie. Burmistrzowie tych miast oraz starostowie powiatów otrzymali zaproszenie na spotkanie konsultacyjne z ministrem sprawiedliwości na 16 stycznia.

Obecni na konferencji prasowej w poniedziałek burmistrzowie podkreślali, że likwidacja sądów w ich miastach będzie powodowała konieczność dalekich - sięgających 70 kilometrów - dojazdów, szczególnie uciążliwych w przypadku konieczności korzystania z komunikacji publicznej, która w regionie jest słabo rozwinięta. Oznacza to, ich zdaniem, przerzucenie części kosztów funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości na obywateli.

Samorządowcy uważają, że minister chce zlikwidować sprawne, dobrze funkcjonujące sądy. Podali przykład sądu w Hrubieszowie, gdzie na jednego sędziego w pierwszym półroczu tego roku przypadało ponad tysiąc spraw, podczas gdy na sędziego sądu rejonowego w Zamościu – tylko niespełna pięćset.

Burmistrzowie mówili, że zostali zaskoczeni zmianą polityki ministerstwa. W Hrubieszowie w ubiegłym roku oddany został do użytku nowy budynek sądu, a samorząd Opola Lubelskiego przekazał nieodpłatnie Ministerstwu Sprawiedliwości działkę w centrum miasta przeznaczoną na nową siedzibę sądu i prokuratury. Podkreślali, że likwidacja sądów wpłynie na marginalizację ich miast.

Samorządowcy zapowiedzieli, że w miastach, w których mają być likwidowane sądy powstaną KOS-y, czyli komitety obrony sądów. Ich członkowie będą zbierać podpisy pod apelem w obronie placówek przewidzianych do likwidacji. Planują też spotkanie z parlamentarzystami z Lubelszczyzny, aby prosić ich o interwencję.

Według projektu rozporządzenia ministra sprawiedliwości zniesione zostałyby sądy rejonowe, w których pracuje do 14 sędziów włącznie. Rozporządzenie miałoby wejść w życie 1 lipca tego roku. Według planów ministerstwa zmiany miałyby doprowadzić do lepszej organizacji pracy w sądownictwie oraz przynieść oszczędności finansowe. W miejsce ponad stu najmniejszych sądów miałyby powstać wydziały zamiejscowe większych sądów rejonowych.

Rzeczniczka prasowa ministra sprawiedliwości Patrycja Loose powiedziała PAP na początku stycznia, że wstępnie przewidziane są do likwidacji 122 małe sądy, ale trwają konsultacje i ta liczna może ulec zmianie.

>>>>>

Oczywiscie tuskom chodzi o ,,oszczednosci'' jak z receptami czyli aby nie dawac kasy . Takie motywy sa obrzydliwe . Jednak jest jeszcze cos innego . Czy malutkie sady lokalne sa naprawde niezalezne ? Od lokalnych kacykow . I to jest pytanie !

fot. PAP/Paweł Kula -


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:43, 25 Sty 2012    Temat postu:

SN: wyrok wobec Łyżwińskiego dot. "seksafery" uchylony

Wyrok wobec b. posła Sa­mo­obro­ny Sta­ni­sła­wa Łyż­wiń­skie­go do­ty­czą­cy "sek­sa­fe­ry" zo­stał w środę uchy­lo­ny przez Sąd Naj­wyż­szy. Spra­wa trafi do sądu ape­la­cyj­ne­go. Osta­tecz­ny jest na­to­miast wyrok wobec b. posła ws. pod­że­ga­nia do po­rwa­nia oraz kara ponad roku wię­zie­nia.

- Sąd Naj­wyż­szy uznał, że do­szło do na­ru­sze­nia wy­mo­gów rze­tel­ne­go pro­ce­su, skoro sąd ape­la­cyj­ny nie od­niósł się do sze­re­gu za­rzu­tów pod­nie­sio­nych w ape­la­cji i do­ty­czą­cych isto­ty spra­wy - mówił w uza­sad­nie­niu wy­ro­ku SN sę­dzia An­drzej Ryń­ski. Dodał, że spo­sób spo­rzą­dze­nia uza­sad­nie­nia przez II in­stan­cję unie­moż­li­wił pełną kon­tro­lę wy­da­ne­go orze­cze­nia. SN wska­zał, że w uza­sad­nie­niu SA nie od­niósł się kon­kret­nie do za­rzu­tów obro­ny do­ty­czą­cych ze­znań czę­ści świad­ków i oceny tych ze­znań oraz ich wagi do­wo­do­wej. Tym­cza­sem - zgod­nie z pra­wem - sąd od­wo­ław­czy jest obo­wią­za­ny roz­wa­żyć wszyst­kie wnio­ski i za­rzu­ty wska­za­ne w środ­ku od­wo­ław­czym. We­dług SN ar­gu­men­ta­cja sądu ape­la­cyj­ne­go w od­nie­sie­niu do nie­któ­rych za­rzu­tów obro­ny była na­to­miast "bar­dzo ogól­na, a wła­ści­wie jej nie było". "Dla­te­go SA bę­dzie mu­siał teraz w spo­sób bar­dziej pre­cy­zyj­ny od­nieść się do za­rzu­tów ze skarg ape­la­cyj­nych" - po­wie­dział Ryń­ski.

W marcu ze­szłe­go roku Sąd Ape­la­cyj­ny w Łodzi roz­pa­tru­jąc od­wo­ła­nie obro­ny od wy­ro­ku Sądu Okrę­go­we­go w Piotr­ko­wie Try­bu­nal­skim, zmniej­szył z 5 do 3,5 roku karę dla Łyż­wiń­skie­go i uchy­lił wyrok wobec li­de­ra Sa­mo­obro­ny An­drze­ja Lep­pe­ra. Uza­sad­nił to błę­da­mi pro­ce­du­ral­ny­mi po­peł­nio­ny­mi przez sąd I in­stan­cji. Po­nie­waż co do dwóch za­rzu­ca­nych czy­nów za­rów­no Lep­per jak i Łyż­wiń­ski mieli dzia­łać wspól­nie i w po­ro­zu­mie­niu, to w tym za­kre­sie spra­wa do­ty­czą­ca Łyż­wiń­skie­go zo­sta­ła skie­ro­wa­na do po­now­ne­go roz­po­zna­nia, a łącz­na kara zmniej­szo­na. Sąd ape­la­cyj­ny uznał także, że sąd I in­stan­cji do­ko­nał pra­wi­dło­wej oceny praw­nej co do po­zo­sta­łych pię­ciu za­rzu­tów po­sta­wio­nych Łyż­wiń­skie­mu.

W środę SN uchy­lił orze­cze­nie do­ty­czą­ce czte­rech spo­śród pię­ciu po­zo­sta­łych za­rzu­tów - w tym gwał­tu i przyj­mo­wa­nia oraz żą­da­nia ko­rzy­ści oso­bi­stych o cha­rak­te­rze sek­su­al­nym, a także wy­ko­rzy­sta­nia lub usi­ło­wa­nia wy­ko­rzy­sta­nia sek­su­al­ne­go czte­rech ko­biet. Zaj­mie się nimi po­now­nie Sąd Ape­la­cyj­ny w Łodzi.

Osta­tecz­ny jest na­to­miast wyrok roku i trzech mie­się­cy wię­zie­nia za ostat­ni ze sta­wia­nych Łyż­wiń­skie­mu za­rzu­tów - pod­że­ga­nia w la­tach 1999-2000 do po­rwa­nia i prze­trzy­my­wa­nia biz­nes­me­na Zbi­gnie­wa B. We­dług śled­czych, b. poseł chciał w ten spo­sób zmu­sić go do za­pła­ty pół mi­lio­na zło­tych z ty­tu­łu rze­ko­mych nie­pra­wi­dło­wo­ści w roz­li­cze­niach wspól­nej dzia­łal­no­ści go­spo­dar­czej.

Sąd Naj­wyż­szy nie po­dzie­lił jed­nak więk­szo­ści in­nych za­rzu­tów ka­sa­cji. Bro­nią­cy Łyż­wiń­skie­go mec. Wło­dzi­mierz Ja­strząb mówił, że "osą­dzo­ny zo­stał czło­wiek, z któ­rym - ze wzglę­du na jego stan zdro­wia - nie było żad­ne­go kon­tak­tu, gdyż był pod wpły­wem środ­ków prze­ciw­bó­lo­wych i uspo­ka­ja­ją­cych". Przed­sta­wi­ciel­ka pro­ku­ra­tu­ry wnio­sła o od­da­le­nie ka­sa­cji.

- Stan zdro­wia ska­za­ne­go był cały czas mo­ni­to­ro­wa­ny, a sąd otrzy­my­wał in­for­ma­cje od le­ka­rza z aresz­tu. Skoro sąd dys­po­no­wał ta­ki­mi za­świad­cze­nia­mi, to nie było pod­staw do do­pusz­cza­nia na wnio­sek obro­ny opi­nii bie­głych - wska­zał SN. Jak mówił sę­dzia Ryń­ski, już II in­stan­cja wska­za­ła, że Łyż­wiń­ski mógł fi­zycz­nie uczest­ni­czyć w roz­pra­wach i w tym za­kre­sie nie do­szło do na­ru­sze­nia prawa do obro­ny.

Sek­sa­fe­rę w Sa­mo­obro­nie ujaw­ni­ła w grud­niu 2006 r. "Ga­ze­ta Wy­bor­cza", opie­ra­jąc się na re­la­cji Anety Kraw­czyk - b. rad­nej Sa­mo­obro­ny w łódz­kim sej­mi­ku i b. dy­rek­tor biura po­sel­skie­go Łyż­wiń­skie­go. Ko­bie­ta po­wie­dzia­ła m.​in., że pracę w par­tii do­sta­ła za usłu­gi sek­su­al­ne świad­czo­ne Łyż­wiń­skie­mu i Lep­pe­ro­wi.

Dwa za­rzu­ty sta­wia­ne Lep­pe­ro­wi do­ty­czy­ły lat 2001-2002. B. wi­ce­pre­mie­ra oskar­żo­no o żą­da­nie i przyj­mo­wa­nie w związ­ku z peł­nio­ną przez niego funk­cją pu­blicz­ną ko­rzy­ści oso­bi­stych o cha­rak­te­rze sek­su­al­nym od Kraw­czyk oraz o usi­ło­wa­nie do­pro­wa­dze­nia w 2002 r. innej ko­bie­ty zwią­za­nej z Sa­mo­obro­ną do ob­co­wa­nia płcio­we­go. Sad okrę­go­wy ska­zał w lutym 2010 r. Lep­pe­ra na dwa lata i trzy mie­sią­ce wię­zie­nia. Po uchy­le­niu tego orze­cze­nia przez SA spra­wą miał się po­now­nie zająć piotr­kow­ski sąd. Wątek Lep­pe­ra zo­stał jed­nak umo­rzo­ny po sa­mo­bój­czej śmier­ci li­de­ra Sa­mo­obro­ny w sierp­niu ze­szłe­go roku. Śledz­two ws. sa­mo­bój­stwa Lep­pe­ra wciąż pro­wa­dzi war­szaw­ska pro­ku­ra­tu­ra.

>>>>>

Sprawa od poczatku byla skrecona . Owszem grzech byl czyli cudzolozenie . Nie mozemy tego bagatelizowac ale to nie jest karalne .
Poza tym kolesi okraglostolowcy nie takie swinstwa maja na sumieniu .
Rzecz jasna nie stawiam tego za wzor ale pamietjamy ze wybieramy z gosci MOCNO UMOCZONYCH i ci z Samoobrony byli najmniej (oporcz LPR rzecz jasna to oczywiste ) a byli za rozwiazaniami prospolecznymi i stad ich popieralem ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:30, 11 Lut 2012    Temat postu:

ędziom trudniej będzie przejść na emeryturę

Ministerstwo Sprawiedliwości zakończyło wstępne prace nad reformą stanu spoczynku sędziów. Będzie on przysługiwał dopiero po ukończeniu 67 lat - informuje "Rzeczpospolita".

Resort sprawiedliwości proponuje m.in. wydłużenie z 65 do 67 lat wieku uprawniającego do przejścia w stan spoczynku dla wszystkich, także dziś orzekających sędziów. Wiąże się to z reformą powszechnego systemu emerytalnego i ma następować stopniowo do 2020 r.

Resort chce też, aby sędzia, który przez rok będzie na zwolnieniu lekarskim, przechodził w stan spoczynku bez względu na wiek, ale dopiero wówczas, gdy dostarczy zaświadczenia lekarskie o niezdolności do pracy. Wcześniejszy stan spoczynku - po przepracowaniu 25 lat (kobiety) i 35 lat (mężczyźni) - ma być możliwy tylko dla sędziów, którzy trafią do zawodu do stycznia 2013 r.

Do wprowadzenia reformy nie będzie potrzebna zmiana konstytucji, wystarczy nowela ustawy o ustroju sądów powszechnych. Projekt założeń ma być gotowy pod koniec marca. Planuje się, że zmiany wejdą w życie od stycznia 2013 r.

>>>>

No pacz pan faszyzm ! Za atkie numery to Bruksela planowala sankcje na Wegry ! Tez majstrowali przy wieku sedziow tylko na odwrot ...
Chyba ze Bruksela chce aby sedziowie odchodzili jak najpozniej ? 75 85 amoze 100 ???



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:12, 23 Lut 2012    Temat postu:

Co jeszcze musi podpalić syn adwokata, by go wsadzili?!

Fakt

- Jak mamy czuć się bezpiecznie, gdy piroman wciąż chodzi na wolności? Czy musi dojść do jakiejś tragedii, żeby wreszcie trafił za kratki? - pytają przerażeni mieszkańcy warszawskiego Śródmieścia. Decyzja sądu, by Jacka T. objąć tylko policyjnym dozorem, a nie wsadzać do celi, to dla nich skandal. Prokuratorzy zapowiedzieli już, że nadal będą domagać się aresztu dla piromana.

Mimo, że ciążą na nim zarzuty za podpalenie 9 aut w kwietniu ubiegłego roku, dalej pozostaje bezkarny. Wtedy także miał trafić do aresztu na dwa miesiące, ale jego rodzina wpłaciła 60 tys zł kaucji i groźny wandal wyszedł na wolność. Skutek? Znowu podkładał ogień, utwierdzając się w przekonaniu, że nikt nie może go powstrzymać. W minioną sobotę Jacek T. puścił z dymem kolejnych 7 samochodów, za co usłyszał już zarzuty. Niestety choć prokuratorzy wnioskowali o wsadzenie go do aresztu na trzy miesiące sąd przyznał mu tylko policyjny dozór.

– Jestem zdruzgotany tą decyzją, przecież to psychopata, który już dawno powinien siedzieć w więzieniu – mówi pan Tomasz (53 l.), właściciel jednego ze spalonych samochodów. – Straciłem kilkanaście tysięcy złotych, ale bardziej niż pieniądze interesuje mnie bezpieczeństwo moje i moich bliskich. Czy ten człowiek musi kogoś zabić, żeby sąd wsadził go wreszcie za kratki?! – pyta ofiara podpalacza.

Prawnicy przekonują, że Jacek T. już za pierwszym razem powinien trafić do aresztu. – Przecież to podręcznikowy przykład zastosowania takiego środka zapobiegawczego. Jeżeli podejrzany ma już na koncie podobne przestępstwa, automatycznie powinno się go osadzić w areszcie, by zapobiec kolejnym występkom – twierdzi mec. Piotr Kruszyński. Prokuratura już zapowiedziała, że złoży zażalenie.

– Istnieje uzasadniona obawa, że przebywając na wolności podejrzany będzie mógł wpływać na zeznania świadków. Dodatkowo czyn, o który jest oskarżony podlega wysokiej karze, a już samo to może być przesłanką do tymczasowego aresztowania – mówi prokurator Dariusz Ślepokura (36 l.).

Tym bardziej, że podpalenia samochodów to nie jedyne występki których dopuścił się Jacek T. Zdaniem jego byłych sąsiadów piroman podpalał też śmietniki, wycieraczki, a nawet drzwi w budynku, w którym kiedyś mieszkał. Co puści z dymem następnym razem?

>>>>

No to jest mafia a jak mafia to bezkarna z definicji !!!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:03, 27 Mar 2012    Temat postu:

Protesty przed MS przeciw reorganizacji sądów rejonowych

Przedstawiciele środowisk lokalnych i samorządów będą protestować do piątku w Warszawie przed siedzibą resortu sprawiedliwości przeciwko planom reorganizacji sądów rejonowych. Pierwsza z serii pikiet odbyła się we wtorek.

- Od wtorku do piątku prowadzimy przed Ministerstwem Sprawiedliwości "rekolekcje konstytucyjne", kwestionujemy zgodność z ustawą zasadniczą projektu rozporządzenia zakładającego reorganizację sądów - powiedział organizator protestu, pochodzący z Sochaczewa warszawski adwokat Wojciech Błaszczyk, prezes Stowarzyszenia Amici Curiae. Resort sprawiedliwości prowadzi prace nad rozporządzeniem likwidującym sądy rejonowe, w których pracuje do 14 sędziów, i przyłączeniem tych sądów - już jako wydziały zamiejscowe - do innych sądów rejonowych. W miejsce około 120 najmniejszych sądów miałyby powstać filie większych sądów rejonowych. Reorganizacja miałaby wejść w życie 1 lipca tego roku. Przeciw temu protestują władze powiatów, w których znajdują się przeznaczone do reorganizacji sądy oraz pracownicy tych sądów.

We wtorek przed MS pikietowało ponad 40 osób - przede wszystkim przedstawicieli powiatu opatowskiego. - Będziemy przed ministerstwem przez cztery dni, zaczynamy codziennie o 12. Do czwartku będą to małe pikiety, kulminację protestu z udziałem przedstawicieli 40 powiatów zaplanowaliśmy na piątek - poinformował Błaszczyk. Dodał, że wówczas uczestnicy protestu przejdą sprzed Ministerstwa Sprawiedliwości pod kancelarię premiera. Przedstawicielom MS i szefa rządu zostaną przekazane petycje.

- Być może drogą do kompromisu jest wydłużenie okresu obowiązywania przygotowywanego rozporządzenia o rok, do 2013 r., a przez ten czas Trybunał Konstytucyjny mógłby się wypowiedzieć na temat konstytucyjności tego rozwiązania - zaznaczył Błaszczyk. Dodał, że stowarzyszenie będzie dążyło do zmiany przepisów Prawa o ustroju sądów powszechnych, które upoważniają ministra - po zasięgnięciu opinii Krajowej Rady Sądownictwa - do znoszenia sądów. - To Sejm powinien tworzyć i znosić sądy - zaznaczył adwokat.

Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin podkreślał wielokrotnie, że po reformie nie zniknie żaden wydział ani etat sędziowski, a obywatele będą mogli wszystkie sprawy - tak jak do tej pory - rozstrzygać w dawnych miejscach. - To, co znika, to pewna liczba etatów prezesów sądów - mówił. W ostatni weekend w podjętej uchwale Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" wyraziło "zdecydowany sprzeciw wobec planów likwidacji ponad stu sądów rejonowych". - Proponowana reorganizacja struktury sądów dokonywana jest w oparciu o niejasne kryteria, w oderwaniu od potrzeb społeczności lokalnych i bez przeprowadzenia rzetelnej analizy skutków takich działań - napisało stowarzyszenie.

>>>>>

No tak metne reformy ktorych tfurcy nie bardzo wiedza o co im chodzi a pozniej skutki targiczne . Ilez to razy po 89 roku to przezywalismy ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:56, 05 Kwi 2012    Temat postu:

Powszechne łamanie prawa pracy w sądach

"Dzien­nik Ga­ze­ta Praw­na": Ponad 5 proc. za­trud­nio­nych w są­dach urzęd­ni­ków i per­so­ne­lu tech­nicz­ne­go pra­cu­je na tzw. śmie­cio­wych umo­wach. To 1,6 tys. osób. Sądy za­miast stać na stra­ży prze­pi­sów, same je łamią.

Tych osób nie do­ty­czy ko­deks pracy, więc nie mają prawa do urlo­pu. Nie przy­słu­gu­je im rów­nież od­pra­wa, a ich za­trud­nie­nie można wy­po­wie­dzieć z dnia na dzień. Dzie­je się tak, mimo że w są­dach takie osoby wy­ko­nu­ją czę­sto po­waż­ne obo­wiąz­ki urzęd­ni­cze, np. asy­sten­ta sę­dzie­go. Śmie­cio­we za­trud­nie­nie pro­wa­dzi do tego, że in­sty­tu­cje które mają dawać przy­kład innym i dbać o prze­strze­ga­nie prawa, same je łamią. W efek­cie do­cho­dzi do ku­rio­zal­nych przy­pad­ków, gdy zle­ce­nio­bior­cy, za­trud­nie­ni np. w są­dzie re­jo­no­wym, po­zy­wa­ją go do sądu pracy, aby ten usta­lił, że obie stro­ny łączy umowa o pracę, a nie cy­wil­no­praw­na.

Taki pro­ces - i stałe za­trud­nie­nie - wy­gra­ła np. była sta­żyst­ka w są­dzie re­jo­no­wym, któ­rej pra­co­daw­ca nie prze­dłu­żył ko­lej­ne­go trze­cie­go już zle­ce­nia.

>>>>

Sady daja przyklad jak lamac prawo . Nie dziwi juz nic ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:14, 18 Maj 2012    Temat postu:

Absurd w Katowicach. Prokurator jest bezkarny?

"Rzecz­po­spo­li­ta" pisze o bez­kar­no­ści pro­ku­ra­to­ra z Ka­to­wic, który po­słał nie­win­ne­go czło­wie­ka na 27 mie­się­cy do aresz­tu. Ga­ze­ta opi­su­je spra­wę wła­ści­cie­la ośrod­ka tu­ry­stycz­ne­go w Tu­ra­wie w wo­je­wódz­twie opol­skim.

Krzysz­tof Stań­ko zo­stał za­trzy­ma­ny przez Cen­tral­ne Biuro Śled­cze w 2003 roku, a po prze­słu­cha­niu przez pro­ku­ra­to­ra Ro­ma­na Pie­trza­ka z ka­to­wic­kiej pro­ku­ra­tu­ry ape­la­cyj­nej, tra­fił na ponad 2 lata do aresz­tu.

Pro­ku­ra­tor uznał, że wy­pro­du­ko­wał on w kuch­ni ośrod­ka 200 kg am­fe­ta­mi­ny i trzy­mał je na wy­spie na Je­zio­rze Tu­raw­skim. 20 dni po za­trzy­ma­niu spe­cja­li­ści CBŚ uzna­li, że w ośrod­ku nie ma śla­dów nar­ko­ty­ków, do­dat­ko­wo na je­zio­rze nie było żad­nej wyspy. Pro­ku­ra­tor jed­nak pro­wa­dził spra­wę i wnio­sko­wał o ko­lej­ne prze­dłu­że­nia aresz­tów na pod­sta­wie ze­znań świad­ka ko­ron­ne­go, gang­ste­ra Ma­cie­ja B. ps. Gruby - czy­ta­my w "Rzecz­po­spo­li­tej".

Sądy już dwóch in­stan­cji za­rzu­ci­ły pro­ku­ra­to­ro­wi pro­wa­dze­nie dzia­łań nie­mo­ral­nych i nie­etycz­nych, po­zba­wio­nych opar­cia w ma­te­ria­le do­wo­do­wym. Jak pisze ga­ze­ta, mimo tego, prze­ło­że­ni pro­ku­ra­to­ra nie za­mie­rza­ją wobec niego wy­cią­gać kon­se­kwen­cji.

Wię­cej o spra­wie w "Rzecz­po­spo­li­tej".

>>>>

Jaki znowu absurd ? To jest ,,wysoki standard uslug'' ktory gwarantuja korporacje zawodowe o ktorym tyle slyszymy .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:24, 01 Cze 2012    Temat postu:

Sąd skazał i... wypuścił pedofila. Sąsiedzi boją się o dzieci

Sąd ska­zał Krzysz­to­fa H. na trzy lata wię­zie­nia za próbę mo­le­sto­wa­nia dziec­ka. I tego sa­me­go dnia kazał wy­pu­ścić go z aresz­tu. W prze­szło­ści taka wy­ro­zu­mia­łość wy­mia­ru spra­wie­dli­wo­ści omal nie skoń­czy­ła się tra­gicz­nie. Na wol­no­ści zbo­cze­niec za­ata­ko­wał 12-let­nie­go chłop­ca - in­for­mu­je "Dzien­nik Wschod­ni".

– Za­padł wyrok, a Krzysz­tof H. znowu jest na wol­no­ści. I wszy­scy są­sie­dzi boją się o swoje dzie­ci – za­alar­mo­wał nas Czy­tel­nik.

Pro­ces Krzysz­to­fa H. z Lu­bli­na za­koń­czył się 18 maja. Sąd Okrę­go­wy ska­zał go na trzy lata wię­zie­nia i jed­no­cze­śnie zde­cy­do­wał, że uchy­la mu areszt.

– Sąd uznał, że dal­szy pobyt Krzysz­to­fa H. w aresz­cie bę­dzie miał cięż­kie skut­ki dla jego naj­bliż­szych – mówi Artur Ozi­mek, rzecz­nik Sądu Okrę­go­we­go w Lu­bli­nie. – Jego kon­ku­bi­na jest chora.

Z trzy­let­nie­go wy­ro­ku Krzysz­tof H. od­sie­dział do tej pory osiem mie­się­cy. We­zwa­nie do sta­wie­nia się w za­kła­dzie kar­nym do­sta­nie do­pie­ro wów­czas, gdy wyrok się upra­wo­moc­ni. To może po­trwać nawet kilka mie­się­cy.

Pro­ku­ra­tu­ra nie za­skar­ży­ła de­cy­zji o wy­pusz­cze­niu męż­czy­zny na wol­ność.

– Areszt sto­so­wa­ny jest po to, żeby pro­ces to­czył się bez prze­szkód – tłu­ma­czy Do­ro­ta Kawa, pro­ku­ra­tor re­jo­no­wy w Lu­bli­nie. – Sąd wy­mie­rzył już karę. Nie bę­dzie­my od­wo­ły­wać się od wy­ro­ku.

Krzysz­tof H. wpadł we wrze­śniu ub. roku. Wów­czas po­li­cja otrzy­ma­ła sy­gna­ły o męż­czyź­nie, który sie­dząc w sa­mo­cho­dzie za­cze­pia dzie­ci na te­re­nie gminy Lu­dwin. Zbo­cze­niec za­trzy­mał się przy 12-lat­ku, który szedł na bo­isko. Za­py­tał, jak do­je­chać do są­sied­niej miej­sco­wo­ści. Potem po­pro­sił chłop­ca, by z nim po­je­chał i po­ka­zał drogę. W sa­mo­cho­dzie kazał dziec­ku ścią­gać spoden­ki. 12-lat­ko­wi udało się wy­sko­czyć z auta.

Tego sa­me­go dnia ten sam męż­czy­zna pró­bo­wał wcią­gnąć do sa­mo­cho­du jesz­cze jed­ne­go chłop­ca. Jemu rów­nież udało się uciec.

Na pod­sta­wie ry­so­pi­su po­li­cjan­ci wy­ty­po­wa­li, że po­ry­wa­czem jest 41-let­ni Krzysz­tof H. Zo­stał aresz­to­wa­ny i oskar­żo­ny o próbę mo­le­sto­wa­nia 12-lat­ka.

Męż­czy­zna ma jesz­cze jeden pro­ces, który toczy się przed sądem w Świd­ni­ku. We­dług śled­czych, je­sie­nią 2009 roku Krzysz­tof H. zwa­bił na­sto­lat­ka do sa­mo­cho­du, a w lutym 2010 roku – ko­lej­ne­go chłop­ca do piw­ni­cy. Przy­trzy­my­wał ich za ubra­nie, ale dzie­ciom udało się uciec.

Za te spra­wy zo­stał za­trzy­ma­ny w li­sto­pa­dzie 2010 roku. Pro­ku­ra­tu­ra wy­stą­pi­ła o jego aresz­to­wa­nie, ale sąd oddał go pod dozór po­li­cji. Po­dej­rza­ny tłu­ma­czył, że umiesz­cze­nie go za krat­ka­mi po­cią­gnę­ło­by cięż­kie skut­ki dla jego ro­dzi­ny: dzie­ci i kon­ku­bi­ny. Nie upły­nął rok, a za­ata­ko­wał na­sto­lat­ków w gmi­nie Lu­dwin.

>>>>

Istotnie nalezy utworzyc osrodki izolacji dla pedofilow i innych recydywistow . Kara to jedno a zagrozenie to drugie . Jesli oddzielamy chorych psychicznie bo nie funkcjonuja normalnie . TO O ILE WAZNIEJSZE ODDZIELENIE ZWYRODNIALCOW !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:54, 06 Lip 2012    Temat postu:

Umorzą sprawę mafijnej rzezi w "Gamie"?

Sprawa zabójstwa pięciu osób w restauracji Gama w 1999 r., największej gangsterskiej masakry w historii stolicy, zostanie najprawdopodobniej umorzona w ciągu kilku tygodni - dowiedział się portal tvp.info.

Z informacji, do jakich dotarł portal tvp.info wynika jasno, że śledztwo w sprawie masakry w Gamie powinno zostać formalnie umorzone do końca sierpnia lub na początku września. Po 13 latach prokuratorzy doszli do wniosku, że nie ma już żadnych szans na znalezienie dowodów, pozwalających na postawianie zarzutów sprawcom i zleceniodawcy mordu. Śledztwo w tej sprawie od kilku lat zawieszone.

Strzelanina w warszawskiej restauracji Gama, była punktem kulminacyjnym wojny pomiędzy gangsterami z grupy wołomińskiej. Pod koniec 1998 r. w gangu doszło do secesji. Grupa młodych i ambitnych gangsterów pod wodzą Karola S. ps. Karol, zdecydowała się zerwać współpracę z organizacją, na czele której stał Marian K. ps. Maniek, osławiony boss "Wołomina". Za początek wojny przyjmuje się wybuch bomby pod samochodem "Mańka".

Do prawdziwej tragedii doszło jednak 31 marca 1999 roku. Wczesnym popołudniem słynąca z dobrych pierogów restauracja "Gama" była ulubionym miejscem "Mańka". Od rana, razem z ludwikiem A. ps Lutek, załatwiali tam swoje mroczne interesy. Bossom towarzyszył Olgierd W. ps. Łysy, który był ochroniarzem i kierowcą Mariana K. Po południu dołączyli do nich Piotr Ś. ps. Kurczak i Mariusz Ł. ps. Piguła.

W pewnym momencie do lokalu wpadło trzech lub czterech, do dzisiaj nieustalonych mężczyzn i zaczęło strzelać do zebranych. "Maniek" i jego druh Ludwik A. ps. Lutek zginęli podziurawieni kulami. Podobny los podzieliła pozostała trójka. Co interesujące, w zakrwawionym ubraniu "Mańka" policja znalazła zdjęcia kilku najważniejszych postaci bandy "Karola".

Pod koniec lipca antyterroryści ujęli Karola S. i czterech jego kompanów. Boss schował się w specjalnym schowku i policjanci odkryli go dopiero po dwóch godzinach przeszukiwania mieszkania. Paweł J. "Japa" próbował wyrzucić pistolet z tłumikiem. Wpadli też Robert B. "Bieniasty", Cezary R. "Popo" i Andrzej M. "Niuniek". Zatrzymania uniknął Andrzej T. ps. Tyburem, który wpadł dopiero w listopadzie 2009 r. Rok później „Karol” i członkowie jego gangu zostali skazani za zabójstwa "Baniaka" i "Kajtka". Nigdy nie usłyszeli zarzutów związanych z masakrą w Gamie.

>>>>

Kolejny niewiarygodny sukces sadowy !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:52, 18 Lip 2012    Temat postu:

Gowin "głęboko zaniepokojony". Notariusze będą mieli problem?

Mi­ni­ster spra­wie­dli­wo­ści Ja­ro­sław Gowin bada, czy wsz­cząć po­stę­po­wa­nia dys­cy­pli­nar­ne wobec sze­fostw izb no­ta­rial­nych za - jego zda­niem - bez­za­sad­ne utrud­nia­nie apli­kan­tom no­ta­rial­nym wej­ście do za­wo­du. Nie my, a złe prawo jest winne - od­po­wia­da­ją no­ta­riu­sze.

Cho­dzi o sy­tu­ację z ostat­nich ty­go­dni, sze­ro­ko opi­sy­wa­ną na praw­ni­czych fo­rach in­ter­ne­to­wych. Dys­ku­sja roz­go­rza­ła w pierw­szej de­ka­dzie lipca, po tym jak do­biegł końca ostat­ni rok apli­ka­cji no­ta­rial­nej dla ponad ty­sią­ca osób. Ab­sol­wen­ci apli­ka­cji przed przy­stą­pie­niem do eg­za­mi­nu za­wo­do­we­go w ma­cie­rzy­stych izbach no­ta­rial­nych (jest ich w kraju 11) po­win­ni ode­brać za­świad­cze­nie o ukoń­cze­niu szko­le­nia - teo­re­tycz­nie w ter­mi­nie 7 dni od końca czerw­ca.

Około 150 ab­sol­wen­tów z kilku izb nie otrzy­ma­ło ta­kie­go za­świad­cze­nia, bo nie za­li­czy­li jesz­cze ko­lo­kwiów or­ga­ni­zo­wa­nych przez izby, co sta­no­wi for­mal­ny powód nie­wy­da­nia im za­świad­czeń. Ab­sol­wen­ci apli­ka­cji piszą na in­ter­ne­to­wych fo­rach, że w ten spo­sób sa­mo­rząd no­ta­riu­szy - bro­niąc swego in­te­re­su - blo­ku­je im moż­li­wość po­dej­ścia do eg­za­mi­nu, po któ­rym sta­li­by się oni kon­ku­ren­cją dla "sta­rych".

Za­nie­po­ko­je­nie takim sta­nem rze­czy wy­ra­ził mi­ni­ster spra­wie­dli­wo­ści Ja­ro­sław Gowin. Spo­tkał się we wto­rek z przed­sta­wi­cie­la­mi izb no­ta­rial­nych, w któ­rych nie wy­da­no apli­kan­tom za­świad­czeń. Przed spo­tka­niem ko­men­to­wał, że takie za­cho­wa­nie jest "obu­rza­ją­ce" i za­po­wia­dał wsz­czę­cie po­stę­po­wań dys­cy­pli­nar­nych. Po spo­tka­niu z no­ta­riu­sza­mi ton wy­po­wie­dzi mi­ni­stra był ła­god­niej­szy.

- Uczest­ni­czą­cy w spo­tka­niu pre­ze­si za­pew­ni­li mnie o pod­ję­ciu sto­sow­nych uchwał w ciągu naj­bliż­szych dni. Po prze­sła­niu tych uchwał i ich dro­bia­zgo­wej ana­li­zie, ze szcze­gól­nym uwzględ­nie­niem uchwał unie­moż­li­wia­ją­cych uzy­ska­nia apli­kan­tom sto­sow­ne­go za­świad­cze­nia, po­dej­mę de­cy­zję, co do wsz­czę­cia ewen­tu­al­nych po­stę­po­wań dys­cy­pli­nar­nych - po­in­for­mo­wał mi­ni­ster.

"Głę­bo­ko za­nie­po­ko­jo­ny" tymi wy­po­wie­dzia­mi jest no­ta­riat. - Mi­ni­ster­stwo, za­miast sku­pić się na rze­tel­nym pra­wie re­gu­lu­ją­cym kształ­ce­nie no­ta­riu­szy, kon­cen­tru­je się na uzy­ska­niu do­raź­nych ko­rzy­ści po­li­tycz­nych. A źró­dłem pro­ble­mów z apli­ka­cją jest złe prawo. Brak w nim jed­no­znacz­nych prze­pi­sów jak trak­to­wać apli­kan­tów, któ­rzy ko­lo­kwiów nie za­li­czy­li - po­wie­dzia­ła PAP rzecz­nicz­ka Kra­jo­wej Rady No­ta­rial­nej Jo­an­na Gre­gu­ła.

Jak pod­kre­śla­ją re­jen­ci, prawo rad izb do or­ga­ni­zo­wa­nia ko­lo­kwiów wy­ni­ka wprost z roz­po­rzą­dze­nia mi­ni­stra. "Spo­śród ponad 1000 apli­kan­tów za­świad­czeń może nie do­stać ok. 150. Nie ma więc mowy o blo­ko­wa­niu za­wo­du. Celem szko­le­nia ma być rze­tel­ne przy­go­to­wa­nie do za­wo­du za­ufa­nia pu­blicz­ne­go, a nie wy­da­nie za­świad­cze­nia. Czy uczci­we jest, żeby osoby, które nie za­li­czy­ły ko­lo­kwiów w ra­mach apli­ka­cji, otrzy­my­wa­ły za­świad­cze­nia o jej od­by­ciu tak samo jak ci, któ­rzy wy­ka­za­li się od­po­wied­nią wie­dzą?" - do­da­ła Gre­gu­ła.

No­ta­riat to jeden z sa­mo­rzą­dów za­wo­dów za­ufa­nia pu­blicz­ne­go, sku­pia­ją­cy pra­wie 2,3 ty­sią­ca re­jen­tów. Ich po­zy­cja jest nieco inna niż np. ad­wo­ka­tów czy rad­ców praw­nych: no­ta­riu­sze, pro­wa­dzą­cy pry­wat­ne kan­ce­la­rie no­ta­rial­ne, wy­ko­nu­ją w czę­ści funk­cje pań­stwo­we, po­świad­cza­jąc swoim urzę­dem le­gal­ność np. dzie­dzi­cze­nia, więk­szych trans­ak­cji biz­ne­so­wych czy za­ku­pu nie­ru­cho­mo­ści. Bez­po­śred­ni nad­zór nad no­ta­ria­tem spra­wu­je mi­ni­ster spra­wie­dli­wo­ści. Z racji spe­cy­ficz­nej po­zy­cji no­ta­riu­szy, łą­czą­cych dzia­łal­ność pry­wat­ną z pań­stwo­wą, mi­ni­ster ma wobec no­ta­riu­szy więk­sze upraw­nie­nia niż wobec in­nych sa­mo­rzą­dów praw­ni­czych.

>>>

Watpie czy procesowanie ma sens bo oni sobie tak prawo ustawili . I w sadzie trzeba udowodnic ze oni to prawo przez nich przepchniete lamia . Im latwo sie wykrecic ... To sie zalatwia W SEJMIE . Zamiast odbierac ludziom emerytury trzeba bylo zrobic porzedek np. z tymi . Niech sie Gowin zapyta kolegow co robili przez ostatnie 20 lat w parlamencie skoro nie mieli czasu na takie ,,bzdury'' jak zwalczanie przestepczosci mafijnej np. wsrod notariuszy ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:54, 03 Sie 2012    Temat postu:

"Polska The Times": powrót morderców

W ciągu naj­bliż­szych 5 lat na wol­ność wyj­dzie nie­mal setka ska­za­nych pier­wot­nie na śmierć prze­stęp­ców – alar­mu­je "Pol­ska The Times". Byli spraw­ca­mi se­ryj­nych mor­derstw, po­peł­ni­li ma­ka­brycz­ne zbrod­nie, za które zo­sta­li ska­za­ni na karę śmier­ci.

Unik­nę­li wy­ko­na­nia wy­ro­ku naj­pierw za spra­wą mo­ra­to­rium na wy­ko­na­nie kary śmier­ci w 1988 roku. Na­stęp­nie, z po­wo­du amne­stii, jaką ogło­szo­no rok póź­niej. Wów­czas wszyst­kie kary śmier­ci za­mie­nio­no mor­der­com na 25 lat wię­zie­nia.

Jak usta­li­ła "Pol­ska The Times", w ciągu naj­bliż­szych 5 lat na wol­ność wyj­dzie pra­wie setka prze­stęp­ców, któ­rym koń­czy się kara 25 lat po­zba­wie­nia wol­no­ści. Jeśli weź­mie się pod uwagę tych, któ­rzy sko­rzy­sta­ją z moż­li­wo­ści ubie­ga­nia się o wa­run­ko­we przed­ter­mi­no­we zwol­nie­nie po od­by­ciu 15 lat kary, ta licz­ba może być więk­sza. I nie ma moż­li­wo­ści od­izo­lo­wa­nia ich od spo­łe­czeń­stwa.

Se­ryj­ni mor­der­cy z Pol­ski. Wkrót­ce będą wolni? - prze­czy­taj wię­cej w ser­wi­sie Na Tro­pie

- Jeśli cho­dzi o pro­gno­zy do­ty­czą­ce ich re­so­cja­li­za­cji, to są one ogra­ni­czo­ne. W kon­tek­ście tej grupy za­bój­ców dzia­ła­nia re­so­cja­li­zu­ją­ce od­no­szą sku­tek tylko wtedy, gdy te­ra­pia jest kon­ty­nu­owa­na - mówi były mi­ni­ster spra­wie­dli­wo­ści Krzysz­tof Kwiat­kow­ski, obec­nie poseł PO.

>>>>

No super ! Zwyrodnialcy ktorych juz tu powinno nie byc z nami ... Wychodza na wolnosc po kolejnych biurokratycznych moratotoriach. Taki ,,humanizm'' biurokratyczny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:30, 27 Sie 2012    Temat postu:

"Po cholerę 12 lat?" - prawnicy spodziewają się rekordowego odszkodowania

12 lat i 3 miesiące spędził w areszcie uniewinniony tydzień temu Czesław Kowalczyk. I wyszedł zza krat. Na co może liczyć? W opinii prawników: na rekordowe odszkodowanie i zadośćuczynienie - nawet kilka milionów złotych. - Po cholerę kogoś trzymać 12 lat w areszcie? - pyta prof. Marian Filar. A prof. Piotr Kruszyński odpowiada: - To paranoja.

Sąd Okręgowy w Gdańsku uniewinnił Czesława Kowalczyka od zarzutu zabójstwa w grudniu 1998 r. Mężczyzna został wcześniej skazany na dożywocie, a następnie na 25 lat więzienia, w areszcie przesiedział 12 lat i 3 miesiące. Ostatni wyrok jednak skasował poprzednie niesłuszne, a Czesław Kowalczyk w końcu wyszedł na wolność.

I może się domagać naprawienia wyrządzonej mu krzywdy. - Ten człowiek może przede wszystkim, jak tylko uprawomocni się wyrok uniewinniający, wystąpić o odszkodowanie i zadośćuczynienie za niewątpliwie niesłuszny areszt i domagać się bardzo dużej kwoty - mówi Onetowi prof. Piotr Kruszyński, karnista.

Jednak Kodeks Postępowania Karnego stanowi jedynie, że "odszkodowanie i zadośćuczynienie przysługuje (…) w wypadku niewątpliwie niesłusznego tymczasowego aresztowania lub zatrzymania". Nie ma żadnych widełek, które określałyby przedział, w jakim ma się zmieścić kwota odszkodowania i zadośćuczynienia.

Tylko w Onecie: rozmowa z Czesławem Kowalczykiem. Zobacz:


- To sąd orzeka o wysokości odszkodowania. Na pewno będzie niższe, niż byłoby za granicą - dodaje z kolei prof. Marian Filar, prawnik-karnista i polityk.

Ani prof. Kruszyński, ani prof. Filar, nigdy w swoich karierach zawodowych nie spotkali się z tak długim niesłusznym aresztem. - Prowadziłem sprawę Krystiana Majchrowskiego, który bezpodstawnie spędził cztery lata w areszcie, jako oskarżony o zabójstwo dealerów sieci Era GSM. Zadośćuczynienie i odszkodowanie były wtedy bardzo wysokie: 180 tys. zł - przywołuje prof. Kruszyński. Teraz, ws. Czesława Kowalczyka, spodziewa się on rekordowego w polskim wymiarze sprawiedliwości zadośćuczynienie. - Ponad 12 lat w areszcie to paranoja, która powinna się wiązać z kilkumilionowym zadośćuczynieniem - przewiduje prof. Kruszyński.

- 12 lat w areszcie? To jest bliskie rekordu świata - nadziwić nie może się też prof. Marian Filar. - Po chol… kogoś trzymać 12 lat w areszcie? Jak to było w ogóle możliwe? To nie mieści się w głowie - dodaje. I zauważa: - Nawet, jeśli byłaby to rekordowa kwota, to i tak nigdy nie zrekompensuje człowiekowi tych cierpień. 12 lat w areszcie to przecież kanał - dodaje prof. Filar.

21 sierpnia Sąd Okręgowy w Gdańsku uniewinnił Czesława Kowalczyka od zarzutu zabójstwa w grudniu 1998 r. instruktora jazdy konnej. Mężczyzna został wcześniej skazany na dożywocie i 25 lat więzienia, w areszcie przesiedział 12 lat i 3 miesiące. Wyrok dożywotniego więzienia Kowalczyk (oskarżony zgodził się na podanie swojego nazwiska i ujawnienie wizerunku) usłyszał w 2003 r. Po apelacji sąd w 2008 r. skazał go na 25 lat więzienia. Ten wyrok został uchylony i sąd okręgowy po raz trzeci wszczął proces.

Uniewinnienie mężczyzny było możliwe dzięki zmianie wyjaśnień przez współoskarżonego o zabójstwo Adama S. Sąd przypomniał, że podczas jednej z rozpraw Adam S. "postanowił powiedzieć prawdę" i wyjawił, że Kowalczyk nie ma nic wspólnego ze zbrodnią. Adam S. wskazał, że za zastrzelenie instruktora jazdy konnej, Adama K., odpowiedzialni są dwaj inni mężczyźni. Pierwotnie prokuratura oskarżyła Kowalczyka o udział w przestępstwie, m.in. na podstawie zeznań partnerki zabitego Iwony C., która była bezpośrednim świadkiem zabójstwa. Kobieta wycofała się potem jednak z tych twierdzeń.

Kowalczyk został natomiast uznany przez gdański sąd za winnego posiadania broni bez zezwolenia i skazał go za to na 1,5 roku więzienia. Sąd ustalił, że z pistoletu tego zabito Adama K. Wyrok gdańskiego sądu nie jest jeszcze prawomocny.

>>>>

Koszamr ! I to w kraju ktory jako drugi na swiecie po Nowogrodzie Wielkim wprowadzil zasade ze nikogo nie mozna aresztowac ( czyli zamknac ) bez wyroku sady . 1427 rok . Dzis mozna ! Widzicie ze postep jest mitem . Poziom cywilizacji w Polsce jest obecnie nizszy niz w XV wieku . Ogolnie sady sa o mentalnosci radzieckiej ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:08, 05 Wrz 2012    Temat postu:

Świadkowie koronni wodzą za nos prokuratorów

Na pod­sta­wie ze­znań skru­szo­nych prze­stęp­ców w aresz­tach lą­du­ją nie­win­ni lu­dzie, w tym po­li­cjan­ci. Pro­ku­ra­to­rzy czę­sto lek­ce­wa­żą oczy­wi­ste do­wo­dy świad­czą­ce na ko­rzyść oskar­żo­nych, a wie­rzą ze­zna­niom świad­ków ko­ron­nych, któ­rych nawet nie we­ry­fi­ku­ją. Skut­kiem są zła­ma­ne ka­rie­ry uczci­wych ludzi. I idące w setki ty­się­cy od­szko­do­wa­nia, wy­pła­ca­ne z na­szych pie­nię­dzy.

Igor Ł., "Patyk" to zło­dziej sa­mo­cho­dów z War­sza­wy. Za­trzy­ma­ny, po­szedł na współ­pra­cę z pro­ku­ra­tu­rą. Do­stał sta­tus świad­ka ko­ron­ne­go. Wsy­pał nie tylko swo­ich kom­pa­nów, ale za­czął ze­zna­wać w spra­wie naj­gło­śniej­szej i wciąż nie­wy­ja­śnio­nej zbrod­ni ostat­nich lat - za­bój­stwa by­łe­go ko­men­dan­ta głów­ne­go po­li­cji gen. Marka Pa­pa­ły. Ze­zna­nia "Pa­ty­ka" były jed­nym z do­wo­dów ob­cią­ża­ją­cych oskar­żo­nych dziś o pod­że­ga­nie do za­bój­stwa gen. Pa­pa­ły.

Ale w toku śledz­twa ze świad­ka ko­ron­ne­go "Patyk" sam stał się po­dej­rza­nym - o za­bój­stwo Pa­pa­ły. Taki za­rzut do­stał w opar­ciu o ze­zna­nia in­ne­go świad­ka ko­ron­ne­go - prze­stęp­cy o pseu­do­ni­mie "Ro­we­rek". Naj­po­waż­niej­sze za­rzu­ty w tym śledz­twie ogrom­nej wagi pro­ku­ra­to­rzy - jak widać - po­sta­wi­li głów­nie na pod­sta­wie ze­znań świad­ków ko­ron­nych.

Re­por­ter Su­per­wi­zje­ra prze­śle­dził trzy spra­wy, w któ­rych de­cy­du­ją­ce dla oskar­że­nia były ze­zna­nia świad­ków ko­ron­nych. Wszyst­kich trzech nie można okre­ślić ina­czej niż jako skan­da­le z udzia­łem pro­ku­ra­tu­ry. We wszyst­kich oka­za­ło się, że oskar­że­ni są nie­win­ni. Wy­szło na jaw także, że pro­ku­ra­to­rzy lek­ce­wa­ży­li oczy­wi­ste do­wo­dy świad­czą­ce na ko­rzyść oskar­żo­nych, a wie­rzy­li ze­zna­niom skru­szo­nych prze­stęp­ców. Co wię­cej, pro­ku­ra­to­rzy tak bar­dzo ufali świad­kom ko­ron­nym, że ich ze­zna­nia przyj­mo­wa­li jako coś oczy­wi­ste­go i bez­gra­nicz­nie im ufali.

W jed­nej z tych spraw jako świa­dek ko­ron­ny wy­stą­pił "Patyk". To po jego ze­zna­niach pro­ku­ra­tor po­sta­wił za­rzut udzia­łu w zor­ga­ni­zo­wa­nej gru­pie prze­stęp­czej , bra­nia ła­pó­wek oraz in­for­mo­wa­nia prze­stęp­ców o dzia­ła­niach po­li­cji dwój­ce funk­cjo­na­riu­szy z sek­cji wy­wia­du ko­mi­sa­ria­tu War­sza­wa Śród­mie­ście. Zaj­mo­wa­li się oni roz­pra­co­wy­wa­niem zło­dziei sa­mo­cho­dów, ta­kich jak "Patyk".

Dzi­siaj oboje oskar­że­ni po­li­cjan­ci zo­sta­li oczysz­cze­ni z za­rzu­tów. Sta­ra­ją się o od­szko­do­wa­nia za nie­słusz­ne oskar­że­nie, które zła­ma­ło im ka­rie­rę. Ze­zna­nia "Pa­ty­ka" upa­dły w śledz­twie. Oka­za­ły się nie­praw­dzi­we.

W naj­bliż­szym, pierw­szym w nowym se­zo­nie, wy­da­niu Su­per­wi­zje­ra zo­sta­ną przed­sta­wio­ne także inne bul­wer­su­ją­ce hi­sto­rie osób oskar­żo­nych na pod­sta­wie ze­znań świad­ków ko­ron­nych - biz­nes­me­na, który miał pro­du­ko­wać am­fe­ta­mi­nę, a zo­stał unie­win­nio­ny po dwóch la­tach śledz­twa, i ko­men­dan­ta po­wia­to­we­go po­li­cji, któ­re­go ka­rie­ra legła w gru­zach, gdy świa­dek ko­ron­ny ze­znał, że współ­pra­co­wał z grupą prze­stęp­czą. Po pra­wie dwóch la­tach po­by­tu w resz­cie śled­czym i kilku la­tach pro­ce­su ko­men­dant zo­stał oczysz­czo­ny z za­rzu­tów. Udało mu się potem wy­grać spra­wę o od­szko­do­wa­nie: skarb pań­stwa musi wy­pła­cić mu 240 tys. zł, ale ko­men­dant za­po­wia­da, że bę­dzie wal­czył o więk­szą kwotę. Pro­ce­sy o od­szko­do­wa­nia wy­to­czy­li także po­zo­sta­li nie­słusz­nie oskar­że­ni.

Co dzi­siaj robią pro­ku­ra­to­rzy, za któ­rych błędy - jako po­dat­ni­cy za­si­la­ją­cy skarb pań­stwa - pła­ci­my teraz tak wy­so­ką cenę? Co spo­tka­ło sę­dzię, która pu­blicz­nie pod­wa­ży­ła wia­ry­god­ność nowej wer­sji śled­czej przed­sta­wia­nej przez świad­ka ko­ron­ne­go "Ro­wer­ka" w spra­wie za­bój­stwa gen. Pa­pa­ły? Co przed ka­me­rą Su­per­wi­zje­ra ujaw­nił od­sia­du­ją­cy karę do­ży­wo­cia za po­dwój­ne za­bój­stwo prze­stęp­ca, były świa­dek ko­ron­ny, któ­re­go ze­zna­nia po­grą­ży­ły wiele osób? Oglą­daj Su­per­wi­zje­ra we wto­rek o 23.30.

>>>>

Ulatwiaja sobie prace ,,swiadkami koronnymi'' bezmyslnie . Toz trzeba uzywac rozumu i byc ostroznym z takimi !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:08, 12 Wrz 2012    Temat postu:

Łagodne wyroki dla członków gangu pruszkowskiego

Dawny szef "Pruszkowa" z lat 90. Janusz P., pseud. Parasol został skazany na półtora roku więzienia, dwaj inni przywódcy gangu - Andrzej S., ps. Słowik, i Zygmunt R., ps. Bolo - zostali uniewinnieni - zdecydował warszawski sąd okręgowy w procesie członków gangu pruszkowskiego.

W sprawie było blisko 40 oskarżonych. Sąd wymierzył kary od ośmiu lat więzienia do roku pozbawienia wolności w zawieszeniu. Kilkunastu oskarżonych zostało uniewinnionych, m.in. Andrzej S., ps. Słowik, i Zygmunt R., ps. Bolo.

Dawni szefowie "Pruszkowa" z lat 90. - Janusz P., pseud. Parasol, Andrzej Z., pseud. Słowik i Zygmunt R., pseud. Bolo - już wcześniej byli skazani prawomocnie w oddzielnym procesie za kierowanie gangiem.

Najwyższy wyrok - ośmiu lat więzienia usłyszał Marcin B., pseud. Bryndziak. Dwóch kolejnych usłyszało wyroki pięciu lat więzienia, jeden - czterech i pół roku, dwóch - trzy i pół roku. Ośmiu oskarżonym wymierzono kary po dwa lata więzienia.

Spośród ponad 20 skazanych część nie trafi w tej sprawie do więzienia, innym do odbycia pozostało kilka miesięcy pozbawienia wolności, gdyż na poczet ich kar zaliczono czas aresztu. Wobec jednego oskarżonego postępowanie umorzono, jeden otrzymał wyrok w zawieszeniu.

Sąd odczytywał sentencję wyroku ponad pięć i pół godziny. Gangsterzy zareagowali na nie wybuchem radości. Po godzinnej przerwie sędzia ma przejść jeszcze do przedstawienia ustnych motywów orzeczenia.

Do czasu poznania uzasadnienia obecny na sali prokurator wstrzymał się ze skomentowaniem wyroku dla mediów. Tymczasem obrońca jednego z oskarżonych, mec. Ewa Jachowicz powiedziała, że "prokuratura w tej sprawie przegrała na całej linii".

Prokuratura zażądała wcześniej dla oskarżonych kar od 15 lat więzienia do roku w zawieszeniu. Obrona podważała prawdomówność świadków koronnych i chciała uniewinnień.

Przegrana prokuratury

- Analiza materiału dowodowego przesądziła niestety o przegranej prokuratury - ocenił warszawski sąd okręgowy w uzasadnieniu wyroku w sprawie grupy pruszkowskiej.

- Wśród ponad 170 zarzutów ponad połowa zakończyła się uniewinnieniem; zresztą uniewinnienia dotyczą najpoważniejszych zarzutów np. napadów z bronią - mówiła sędzia Beata Najjar. Dodała, że takie rozstrzygnięcie sądu - często korzystne dla oskarżonych - nie wynika z dowodów przedstawionych przez obronę, tylko z materiałów przedłożonych przez prokuraturę.

Jak wyjaśniła sędzia, "prokuratura poszła na skróty" i większość zarzutów oparła na zeznaniach świadków koronnych. - Same zeznania świadka koronnego bez wsparcia innymi dowodami nie mogą stanowić podstawy do czynienia ustaleń - powiedziała sędzia. Wskazała, że ponadto w protokołach przesłuchań świadków koronnych były niejasności, czasem brakowało formalnego oznaczenia dat i godzin tych przesłuchań.

>>>>

Nieludzko bestialskie wyroki powinno byc 3 dni aresztu w zawieszeniu na dwa dni w koncu co oni tam robili...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:26, 12 Wrz 2012    Temat postu:

Prokurator wysłał sparaliżowanego człowieka do aresztu. Uwierzył gangsterom

Senatorowie domagają się kary dla śledczego, prokuratora Jarosława Dyka z wrocławskiej Prokuratury Apelacyjnej, który wysłał sparaliżowanego człowieka do aresztu - donosi "Rzeczpospolita".

Sparaliżowanego Marka Lisowskiego gangsterzy pomówili o kierowanie ich bandą. Mężczyzna po wypadku doznał paraliżu czterokończynowego. Jeździ na wózku, nie może samodzielnie się wypróżniać. Mimo to wrocławska prokuratura po zeznaniach schwytanych gangsterów, którzy zostali świadkami koronnymi, uznała, że Lisowski był hersztem gangu handlarzy narkotyków w latach 2000-2005.

Absurdalność zeznań bandytów (np., że Lisowski wywiózł ich do lasu i groził śmiercią) nie interesowała prokuratora. Zlekceważył także opinię lekarską przedstawioną przez ABW. W 2011 roku Lisowski został aresztowany i osadzony w Zakładzie Karnym w Czarnym.

Po interwencji dziennikarzy, sprawą zajęli się senatorowie, którzy wystosowali oświadczenie wzywające do wszczęcia postępowania karnego wobec prokuratora Dyki.

>>>>

Generalnie jak widac sady wierza gangsterom...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:36, 14 Wrz 2012    Temat postu:

Sąd: złapanie ucznia za kark i popchnięcie to naruszenie nietykalności.

Złapanie niesfornego gimnazjalisty za kark i popchnięcie, to naruszenie jego nietykalności cielesnej - ocenił Sąd Okręgowy w Białymstoku. Wobec nauczyciela wychowania fizycznego orzekł jednak warunkowe umorzenie postępowania. Wyrok jest prawomocny.

Tym samym sąd utrzymał wyrok, jaki zapadł w pierwszej instancji, oddalając zarówno apelację ojca nastolatka, jak i nauczyciela. Ojciec chłopaka nie wyklucza jednak, że po konsultacji z prawnikiem złoży wniosek o kasację orzeczenia, bo uważa że wuefista powinien być skazany.

Zdarzenie miało miejsce w jednym z białostockich gimnazjów w kwietniu 2011 roku. W czasie lekcji wychowania fizycznego nastolatek, niezadowolony z oceny, którą dostał za ćwiczenie, kopnął materac i - jak przedstawił to sąd - "do połowy wypowiedział jedno z niecenzuralnych słów".

Nauczyciel złapał go ręką za kark i popchnął w kierunku drzwi do pomieszczenia wuefistów. - Naganny występek ucznia, spotkał się z niewłaściwym zachowaniem nauczyciela - ocenił w uzasadnieniu wyroku sędzia sądu okręgowego Wiesław Oksiuta.

Sąd uznał przede wszystkim, że zachowanie wuefisty było naruszeniem nietykalności cielesnej ucznia i uzasadniał, co decyduje o takiej kwalifikacji prawnej czynu. Sędzia mówił, że reakcja nauczyciela była "przesadna", a zachowanie nieadekwatne do sytuacji. - I z pewnością wykroczyło poza akceptowane korygowanie nagannego występku ucznia - mówił sędzia Oksiuta.

Ocenił też, że sytuacja na sali gimnastycznej nie była sytuacją "skrajną", wykraczającą poza korygowanie zachowania ucznia. Zwrócił jednak uwagę, że nie można było "zbagatelizować" zachowania nastolatka.

Podkreślił, że wuefista nie podjął jednak takich działań, jak wpisanie uwagi czy zaprowadzenie niesfornego gimnazjalisty do dyrektora szkoły. - Dał się ponieść emocjom, stracił opanowanie i zareagował poprzez kontakt fizyczny - dodał sędzia.

Sąd ocenił, że czyn nie miał znikomej szkodliwości społecznej, dlatego nie można było umorzyć postępowania z tego powodu - a tego chciał obrońca nauczyciela. Zgodził się jednak z oceną pierwszej instancji, że możliwe było warunkowe umorzenie postępowania (na roczny okres próby). Dodatkową karą jest konieczność zapłacenia 500 zł odszkodowania.

Na publikacji orzeczenia był jedynie ojciec nastolatka, w sprawie występujący jako oskarżyciel prywatny. Jego zdaniem, nauczyciel popełnił przestępstwo, używając siły wobec jego syna. Dlatego zapowiedział wniosek o kasację wyroku.

W szkole nauczyciel został ukarany pisemną naganą. Obecnie jest on na nauczycielskim urlopie zdrowotnym.

>>>>

Niech ktos tych bydlakow z sadow pousuwa bo robi sie tragedia . Gnojek bluzga na nauczyciela . nauczyciel go ustawia i go skazuja ! KOSZMAR !!!
Nie dziwcie sie zatem jak beda wykanczac w szkole wasze dzieci a nauczyciele beda sie chowac w pokoju nauczycielskim ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:33, 20 Wrz 2012    Temat postu:

Przepis na przekręt w sądzie

Elek­tro­nicz­ny sąd miał być batem na oszu­stów, a jest świet­nie przez nich wy­ko­rzy­sty­wa­ny - pisze "Rzecz­po­spo­li­ta". To, że coraz czę­ściej szyb­ka ścież­ka zdo­by­wa­nia na­ka­zów za­pła­ty jest wy­ko­rzy­sty­wa­na do nie­uczci­wych celów, przy­zna­ją to już nawet sę­dzio­wie.

Wszyst­ko w są­dzie od­by­wa się w dro­dze elek­tro­nicz­nej - od zło­że­nia pozwu po wy­da­nie na­ka­zu za­pła­ty i nada­nie klau­zu­li na­tych­mia­sto­wej wy­ko­nal­no­ści. W ciągu dwóch lat za­ła­twio­no tak 2 mln spraw. Praw­ni­cy coraz gło­śniej alar­mu­ją, że e-sąd sprzy­ja wy­łu­dze­niom.

Pro­ble­my są trzy - wie­rzy­cie­le do­ma­ga­ją się rosz­czeń nie­ist­nie­ją­cych, tych sa­mych - po kilka razy lub nawet przedaw­nio­nych. Jest to moż­li­we, bo wie­rzy­ciel może ce­lo­wo po­da­wać nie­praw­dzi­we lub nie­ak­tu­al­ne dane ad­re­so­we dłuż­ni­ka, któ­rych sąd nie spraw­dza.

W efek­cie dłuż­nik o za­koń­czo­nym pra­wo­moc­nie po­stę­po­wa­niu do­wia­du­je się do­pie­ro od ko­mor­ni­ka. W ten spo­sób są ścią­ga­ne rosz­cze­nia nawet sprzed 11 lat.

>>>>

Super . Sady kolejny raz melancholijnie stwierdzaja ze cos tam jest przekretem I NIC !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:59, 02 Paź 2012    Temat postu:

Zaskakujący finał afery. Nikt nie ukradł 316 mln zł?.

Siedem lat nie wystarczyło na doprowadzenie do skazania Macieja S. i Łukasza K., oskarżanych przez ponad 1,4 tys. wierzycieli o stworzenie piramidy finansowej, na której poszkodowani stracili 316 mln zł. Pieniądze klientów Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej do dziś nie wróciły do prawowitych właścicieli, za to domniemani sprawcy oszustwa ponownie wkraczają do pracy w finansach. Stawiane im zarzuty prawdopodobnie przedawnią się przed końcem procesu.

Łukasz K. nie był ambitnym studentem. Studiujący z nim dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim wspominają, że prawie nigdy nie widzieli go na wykładach. Zapału do pracy nabrał gdy znajomy - Maciej S., student z Wyższej Prywatnej Szkoły Biznesu i Administracji, zaprosił go do wspólnego przedsięwzięcia. Mieli w bardzo krótkim czasie zarobić miliony złotych. Udało się.

Kilka lat później, w 2006 roku, suma roszczeń wierzycieli ich firm sięgała 316 mln zł. Śledztwo wobec młodych przedsiębiorców od siedmiu lat posuwa się leniwie. Mimo zakazu prowadzenia działalności gospodarczej i zasiadania w zarządach spółek, Maciej S. jeszcze w ubiegłym tygodniu pełnił eksponowaną funkcję w firmie Opulentia S. A., sprzedającej klientom obligacje, na których mają zarobić znacznie więcej niż na lokatach bankowych - nawet do 12 proc. w skali roku.

Lokata na Cyprze

W 1999 roku 23-letni Maciej S. i 22-letni Łukasz K. stworzyli swoją pierwszą firmę z grupy WGI. Jak deklarował S., 75 tys. zł potrzebnych do rozpoczęcia działalności pochodziło z kredytu. Wysokie zyski oferowane najpierw przez WGI Consulting, później również przez WGI Dom Maklerski miały pochodzić z inwestycji na rynku walutowym Forex i z obligacji. Dom maklerski będący pod nadzorem Komisji Papierów Wartościowych i Giełd wzbudzał zaufanie potencjalnych klientów.

- Zadzwonił do mnie człowiek, który był wcześniej moim doradcą w Citibanku i przedstawił mi ofertę jako pracownik WGI. Wynikało z niej, że w tej firmie można stosunkowo bezpiecznie inwestować w obligacje na warunkach lepszych, niż robiłem to wcześniej w Citibanku - mówi Andrzej Praglowski ze Stowarzyszenia WGI Wierzyciele. Dwa miesiące przed odebraniem licencji WGI DM, klienci zorientowali się, że z ich pieniędzmi dzieje się coś niepokojącego.

- Dostałem dość dziwną, jak mi się wydawało, propozycję przeniesienia środków z domu maklerskiego WGI do firmy córki, która została założona na Cyprze. Dawała gwarancję rocznego zysku na poziomie 12 proc. w skali roku, nie było żadnego ryzyka inwestycyjnego, ponieważ była to lokata - wspomina Praglowski. Inwestycję oferował osobiście prezes lub wiceprezes. Andrzej Praglowski nie skorzystał z propozycji, zamiast tego poinformował o nietypowej ofercie KPWiG zajmującą się nadzorem nad WGI DM. - Przedstawiciel komisji zapewniał, że WGI jest pod nadzorem komisji i wszystko jest w porządku. To samo usłyszałem kilka tygodni później - mówi były klient WGI. Gdy po odebraniu licencji tej firmie próbował wypłacić pieniądze, podobnie jak ponad 1,4 tys. innych klientów odszedł z kwitkiem. Z zainwestowanego miliona złotych, syndyk odzyskał dla niego ok. 1 proc.

To nazwisko nie może kłamać

Nowa nieznana grupa finansowa prowadzona przez młodych ludzi bez doświadczenia wzbudziła zaufanie inwestorów dzięki pozyskaniu znanych osobistości świata finansów i polityków, którym zaproponowano miejsca w radach nadzorczych spółek. W ich składzie znaleźli się m.in. Dariusz Rosati, Henryka Bochniarz oraz ekonomiści: prof. Witold Orłowski, prof. Tomasz Szapiro i dr Bohdan Wyżnikiewicz, a wśród ekspertów domu maklerskiego był m.in. Richard Mbewe.

Jak Łukasz K. i Maciej S. przekonali znane osobistości do firmowania nazwiskami swojego przedsięwzięcia? Według informacji opublikowanych przez "Newsweek" w 2006 roku, mogły w tym pomóc koneksje ojca Macieja S., współwłaściciela najstarszego w Polsce klubu golfowego "First Warsaw Golf & Country Club" w Rajszewie. WGI sponsorował m.in. rozgrywany w tym klubie międzynarodowy turniej o Puchar Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.

Siedem lat śledztwa

Dla prokuratury przekucie oskarżeń wierzycieli w przedstawienie zarzutów przed sądem okazało się bardzo trudne. Pierwsze zarzuty twórcy domniemanej piramidy usłyszeli dopiero po siedmiu latach śledztwa, w czerwcu 2012 roku. Poszkodowani klienci WGI oceniają pracę prokuratury wyjątkowo krytycznie. - Całą amunicję prokuraturze dostarczają prawnicy wynajęci przez klientów. Gdyby nie kolosalna praca naszych prawników, którzy przygotowali pani prokurator gotowy akt oskarżenia, podejrzewam, że ta praca trwałaby jeszcze dłużej - twierdzi Andrzej Praglowski.

- Kolejna kuriozalna sprawa, to że opinia biegłych była już gotowa kilka lat temu, ale pani prokurator prowadząca sprawę powołała biegłego w charakterze świadka, czym zdyskwalifikowała przygotowaną przez niego opinię i jej wydanie trzeba było zlecić nowym biegłym - opowiada Praglowski. W zależności od kwalifikacji prawnej przestępstwa, pierwsze zarzuty przedawnią się w 2015 roku. Jeśli proces potrwa tak długo, jak śledztwo prokuratury, sprawa może się przedawnić.

Wierzyciele WGI DM mieli pecha również do syndyka. Do 2007 roku był nim radca prawny Jacek M., oskarżony o oszukanie na 5 mln zł ambasady Egiptu, przy zakupie działki w Warszawie. M., który prywatnie był wspólnikiem w kancelarii prawnej Marcina Dubienieckiego, przyznał się do korupcji w sprawie zakupu działki. Według wierzycieli WGI, również jako syndyk M. miał źle wywiązywać się ze swojej pracy. Jak twierdzą poszkodowani, działania syndyka i prokuratury mogły doprowadzić do zajęcia pieniędzy WGI znajdujących się na kontach w USA, m.in. w Wachovia Securities LLC.

Po latach śledztwa, klienci WGI nadal nie wiedzą, co stało się z ich pieniędzmi. - Mam podejrzenie, oczywiście w żaden sposób nie jestem w stanie tego udowodnić, że za pieniądze, które utracili klienci WGI powstało kilka, może nawet kilkadziesiąt różnych przedsięwzięć biznesowych. Rodzi się takie podstawowe pytanie: czy panowie S. i K., byli realnymi właścicielami spółki WGI? Dla mnie, ze zdroworozsądkowego podejścia człowieka, który przez szereg lat zajmował się prowadzeniem interesów, jest to mało realne, żeby dwóch tak młodych ludzi założyło i prowadziło taki biznes. Dla mnie oni od początku byli osobami, które firmowały tylko to przedsięwzięcie, a kto naprawdę inwestował te pieniądze i wymyślał kolejne przedsięwzięcia, tego pewnie nigdy się nie dowiemy - mówi Praglowski.

Dobre imię Opulentii

O Macieju S. znów zrobiło się głośno w sierpniu, gdy wyszło na jaw, że pełni funkcję dyrektora zarządzającego w firmie Opulentia S. A. Mimo kontrowersji towarzyszących S., firma której podstawą sukcesu na rynku jest wiarygodność, postanowiła odwołać go z funkcji i powierzyć stanowisko "managera ds. private equity". Po kolejnych artykułach na temat S. i jego roli w firmie Opulentia, w 29 września ostatecznie stracił stanowisko w firmie. Magdalena Słodownik, dyrektor ds. PR i Marketingu Opulentii, zapewnia, że w w spółce nie pracują i nigdy nie pracowali członkowie rodziny Macieja S.

Według opinii byłych pracowników Opulentii, zamieszczanych na stronie internetowej pracadokitu.com, to właśnie S. ma decydujący wpływ na działanie firmy. Internauci nazywają prezesa "marionetką". - Pan Sebastian Filaber, piastujący aktualnie stanowisko prezesa zarządu w praktyce jest zupełnie uzależniony od decyzji i preferencji Adama Duszyńskiego i Macieja S. - napisała internautka podpisująca się nickiem Małgorzata.

W odpowiedzi na te oskarżenia firma opublikowała 28 września dane właścicieli. Według tych informacji, 85% akcji firmy należy do zarejestrowanej na Cyprze spółki Proreta OG Limited. Jej właścicielami są prezes Opulentii Sebastian Filaber oraz dyrektor ds. wsparcia operacyjnego Adam Duszyński.

Zysk gwarantowany

Według artykułu opublikowanego 26 września w "Rzeczpospolitej", Komisja Nadzoru Finansowego wszczęła postępowanie w sprawie obligacji emitowanych przez firmę Opulentia S. A. - Nie nazywałbym tego ani postępowaniem, ani kontrolą. Po prostu standardowo analizujemy ofertę pod katem zgodności z przepisami prawa, w szczególności sprawdzamy czy nie doszło do publicznego oferowania obligacji - wyjaśnia Łukasz Dajnowicz z biura prasowego KNF. Opulentia deklaruje, że nie doszło do złamania prawa, ponieważ firma obligacje dostępne są w ofercie prywatnej, w każdej serii jest 99 obligacji imiennych. Zgodnie z prawem za emisję publiczną uznaję się serie liczące od 100 obligacji.

Opulentia dzięki obligacjom chce pozyskać pieniądze na finansowanie projektów inwestycyjnych, m.in. na budowę budynków mieszkalnych (zobacz informację na stronie spółki). Jednym z takich przedsięwzięć, które jest jednocześnie zabezpieczeniem obligacji, jest budowa 111 mieszkań na warszawskim Ursusie. Na razie firma dysponuje gruntem pod budowę i kredytem na inwestycję. Jak przyznał w wywiadzie dla TVN CNBS prezes Opulentii, spółka nie ma jeszcze pozwolenia na budowę.

Marcin Bartnicki

>>>>

Tutaj to pewnie prawnicy nie rozumieja finansow ale wstyd sie przyznac ze sie nie kuma to sie udaje ze ,,brak dowodow winy'' . A KASY NIE MA !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:51, 03 Paź 2012    Temat postu:

Jarosław Gowin: masowość kar więzienia w zawieszeniu nadaje tej karze charakter fikcyjny

Jak donosi "Rzeczpospolita", ponad 60 proc. wyroków zapada w zawieszeniu. – Masowość kar więzienia w zawieszeniu nadaje tej karze charakter fikcyjny. Dlatego trzeba to zjawisko radykalnie ograniczyć, a karom nadać charakter realny. Ten system kar w Polsce musi ulec zmianie – zapowiada na łamach gazety minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.

Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że ok. 60 proc. kar, jakie zapadły w Polsce w ostatnich latach, to kary w zawieszeniu. Jarosław Gowin zaprzecza na łamach "Rz", żeby lekarstwem mogło być zaostrzenie kar. Widzi rozwiązanie w rozwijaniu kar wolnościowych, systemu dozoru elektronicznego i prac społecznych dla skazanych.

Minister sprawiedliwości już powołał zespół, który ma przygotować odpowiednie rekomendacje. "Niezależnie od tego Komisja kodyfikacyjna prawa karnego pod kierunkiem prof. Andrzeja Zolla pracuje nad zmianami legislacyjnymi mającymi ograniczyć zakres stosowania kary więzienia w zawieszeniu" - czytamy w "Rz". Gowin uzasadnia, że chce, żeby wprowadzić jako zasadę, żeby karze więzienia w zawieszeniu zawsze towarzyszyła jakaś inna forma kary, na przykład grzywna, dozór elektroniczny czy krótki wyrok bezwzględnego więzienia, np. miesiąc więzienia, a potem dwa lata w zawieszeniu.

"Rz" dotarła do szczegółów resortowej analizy. Wynika z niej, że osób skazanych na co najmniej dwa wyroki w zawieszeniu jest ponad 300 tysięcy. Rekordzista ma na koncie aż 27 wyroków w zawieszeniu.

>>>

Koszmar za koszmarem, skandal za skandalem ... Tylko czy Gowin ma mozliwosci z tym walczyc ? Nie bo PO to podobnie jak PiS grupa utrzymywania ukladu jaki jest . Nie narazac sie tylko urzedowac a lud i tak glosowac musi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:50, 04 Paź 2012    Temat postu:

Gowin: mniej kar w zawieszeniu, więcej prac społecznych

Za zmia­ną sys­te­mu wy­ko­ny­wa­nia kary na rzecz prac spo­łecz­nych, do­zo­ru elek­tro­nicz­ne­go i in­nych kar wol­no­ścio­wych, a prze­ciw zbyt dużej licz­bie kar wię­zie­nia w za­wie­sze­niu, opo­wia­da się mi­ni­ster spra­wie­dli­wo­ści Ja­ro­sław Gowin. Po­dob­nie myśli część eks­per­tów.

Gowin wziął udział w zor­ga­ni­zo­wa­nym w Pa­ła­cu Pre­zy­denc­kim spo­tka­niu eks­per­tów w ra­mach Forum De­ba­ty Pu­blicz­nej. Tym razem dys­ku­sja to­czy­ła się pod ha­słem "nowy wy­miar po­li­ty­ki kar­nej". Cho­dzi o pro­mo­wa­nie kar tzw. nie­izo­la­cyj­nych - czyli in­nych niż wię­zie­nie.

- Będę prze­ciw­sta­wiał się pre­sji po­li­tycz­nej, opi­nii pu­blicz­nej czy me­diów, aby wpro­wa­dzać in­cy­den­tal­ne zmia­ny za­ostrza­ją­ce po­li­ty­kę karną. Na­mysł jest po­trzeb­ny, ale głę­bo­ki. Pro­wa­dzi się go w ko­mi­sji ko­dy­fi­ka­cyj­nej prawa kar­ne­go pod kie­run­kiem prof. An­drze­ja Zolla - za­de­kla­ro­wał Gowin.

Jego zda­niem, w pol­skich są­dach kar w za­wie­sze­niu orze­ka się zbyt wiele, także zbyt wiele orze­czo­nych kar rze­czy­wi­ste­go po­zba­wie­nia wol­no­ści jest nie­wy­ko­ny­wa­nych. - To na­ru­sza za­sa­dy spra­wie­dli­wo­ści - oce­nił mi­ni­ster. Jak po­wie­dział, zna przy­pa­dek osoby 27 razy ska­za­nej na karę wię­zie­nia w za­wie­sze­niu - mimo tych wy­ro­ków kara przez długi czas nie zo­sta­ła tej oso­bie od­wie­szo­na.

Gowin po­wie­dział, że za­mie­rza zna­leźć w bu­dże­cie re­sor­tu środ­ki fi­nan­so­we, które za­chę­cą sa­mo­rząd do two­rze­nia wa­run­ków do re­ali­zo­wa­nia u nich prac spo­łecz­nych. - Może wy­star­czą prze­su­nię­cia w ra­mach obec­nych środ­ków, aby roz­wi­jać sys­tem kar nie­izo­la­cyj­nych - dodał.

Jak za­uwa­ży­ła dr Bar­ba­ra Stań­do-Ka­wec­ka z UJ, w ostat­nich la­tach w USA i nie­któ­rych pań­stwach za­chod­nich, w wa­run­kach kry­zy­su i re­ce­sji, zmie­nił się ton wy­po­wie­dzi o po­li­ty­ce kar­nej. - Po­ja­wia­ją się py­ta­nia o skut­ki re­ali­zo­wa­nia ostrej po­li­ty­ki kar­nej przy uwzględ­nie­niu kosz­tów, jakie ona ge­ne­ru­je. Kary muszą być ade­kwat­ne do czynu, sku­tecz­ne i wy­daj­ne eko­no­micz­nie – to po pro­stu po­win­ny być do­brze wy­da­ne pie­nią­dze - pod­kre­śli­ła.

Zga­dza­ła się z nią dr Jo­an­na Fel­czak z SGH. - Gdy or­ga­ni­za­cja wy­mia­ru kary jest dobra, to ko­rzyść z pracy więź­nia jest po­rów­ny­wal­na z ko­rzy­ścią pracy osoby za­trud­nio­nej w ra­mach robót in­ter­wen­cyj­nych - po­wie­dzia­ła.

W kon­fe­ren­cji wziął udział Wil­liam Rent­zmann, dy­rek­tor duń­skie­go urzę­du ds. wię­zien­nic­twa i pro­ba­cji, który przed­sta­wił do­świad­cze­nia w tej spra­wie ze swo­je­go kraju. Jak mówił, w Danii, po­dob­nie jak w in­nych kra­jach, na­stą­pił wzrost prze­stęp­czo­ści, ale udało się utrzy­mać w zde­cy­do­wa­nej więk­szo­ści kary nie­izo­la­cyj­ne (pro­ba­cję) wzglę­dem licz­by osób ska­za­nych na wię­zie­nie. Do­mi­nu­ją kary grzyw­ny - pod­kre­ślił. Dodał, że po­ziom wy­mie­rza­nych kar jest niż­szy niż w in­nych kra­jach. "Dwie trze­cie kar opie­wa na 3 mie­sią­ce po­zba­wie­nia wol­no­ści" - po­wie­dział.

Były szef wię­zien­nic­twa gen. Jacek Wło­dar­ski po­in­for­mo­wał, że z jego badań wy­ni­ka, iż wielu prze­by­wa­ją­cych za kra­ta­mi w ra­mach kar za­stęp­czych (nie­za­pła­co­na grzyw­na) bar­dzo chce pra­co­wać. - Może cza­sa­mi – jeśli nie­od­płat­na praca tego ska­za­ne­go jest wy­ko­na­na bar­dzo do­brze – to ta praca mo­gła­by zo­stać wy­ce­nio­na, a grzyw­na znie­sio­na - za­pro­po­no­wał.

Prof. An­drzej Zoll pro­po­zy­cję Wło­dar­skie­go uznał za "bar­dzo in­te­re­su­ją­cą i wartą dys­ku­sji". Opo­wie­dział się też za wpro­wa­dze­niem do na­szych prze­pi­sów kar krót­ko­ter­mi­no­wych (nawet 1-2 ty­go­dnie), dzia­ła­ją­cych na za­sa­dzie szoku, sto­so­wa­niem do­zo­ru elek­tro­nicz­ne­go (SDE) dla wa­run­ko­wo zwal­nia­nych z resz­ty kary (na po­cząt­ko­wy okres zwol­nie­nia) albo sto­so­wa­nym jed­no­cze­śnie z karą ogra­ni­cze­nia wol­no­ści.

- 47 pro­cent ku­ra­to­rów ulega wik­ty­mi­za­cji – trze­ba wzmoc­nić ich bez­pie­czeń­stwo. Ku­ra­to­rzy po­trze­bu­ją też nowej usta­wy – bo dziś są oni prze­cią­że­ni biu­ro­kra­cją. W za­kła­dach kar­nych po­win­no być 50 ty­się­cy osób, dziś jest prze­lud­nie­nie – po­wie­dział kry­mi­no­log prof. Bru­non Ho­łyst, wzbu­dza­jąc aplauz wśród ze­bra­nych.

Kie­row­nik Ośrod­ka Badań Han­dlu Ludź­mi UW prof. Zbi­gniew La­so­cik, ko­men­tu­jąc funk­cjo­no­wa­nie SDE uznał, że sys­tem ten zo­stał nie­wła­ści­wie po­my­śla­ny. - Po­win­ni­śmy robić wszyst­ko, aby dzię­ki tym ob­rącz­kom nie wpusz­czać do wię­zień jak naj­więk­szej licz­by ska­za­nych, a nie aby ich z wię­zień wy­pusz­czać z ob­rącz­ka­mi - oce­nił.

Jak pod­kre­ślił, za dużo jest kar za­stęp­czych (np. kara aresz­tu za nie­uisz­czo­ną grzyw­nę czy ali­men­ty). - Taka grzyw­na po­win­na nad ska­za­nym wi­sieć do śmier­ci i po­wi­nien ją ścią­gnąć urząd skar­bo­wy – a nie wsa­dzać tego czło­wie­ka do wię­zie­nia, bo za­wsze to jest dla pań­stwa dro­żej - za­zna­czył.

>>>

Slusznie . Z tym ze nie ma woli politycznej . Postulaty moga byc wspaniale ale jak rzadza uklady TO NA NIC > Trzeba obalic POPiS ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:29, 07 Paź 2012    Temat postu:

Ministerstwo Sprawiedliwości: 79 sądów rejonowych zostanie połączonych z większymi .

Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin podpisał rozporządzenie, zgodnie z którym 79 małych sądów rejonowych zostanie zniesionych i stanie się wydziałami zamiejscowymi większych jednostek - poinformowała rzeczniczka ministra Patrycja Loose.

Na mocy podpisanego w piątek przez ministra rozporządzenia od 1 stycznia 2013 roku 79 sądów rejonowych o limicie etatów do dziewięciu sędziów włącznie zostanie przekształconych w wydziały zamiejscowe - cywilny, karny, rodzinny i nieletnich oraz ksiąg wieczystych - sąsiednich sądów.

- Wszyscy widzimy, nawet na przykładzie sprawy Amber Gold, że polskie sądownictwo nie funkcjonuje tak jakbyśmy tego oczekiwali. Konieczne są głębokie zmiany ustawowe i organizacyjne - powiedział w Krakowie Gowin. Dodał, że jedną z takich zmian będzie "przekształcenie mniejszych sądów w wydziały zamiejscowe sądów większych, tak żeby sędziowie orzekali wtedy, kiedy mają trochę więcej czasu, już nie w jednym sądzie - jak obecnie - ale w dwóch, a czasami nawet w trzech".

Minister podkreślił, że ostateczna liczba zreorganizowanych sądów to efekt wielomiesięcznych konsultacji ze środowiskiem sędziowskim, środowiskami lokalnymi i konsultacji politycznych. - Ostatecznie przyjęliśmy kryterium całkowicie obiektywne. O tym, który sąd stanie się wydziałem zamiejscowym decyduje wyłącznie liczba sędziów. To jest najlepszy dowód na to, że te zmiany nie mają charakteru politycznego. Kryterium jest maksymalnie zobiektywizowane - zaznaczył.

- Po wprowadzeniu reformy w praktyce zmieni się tylko nazwa, bo zniesiony sąd będzie teraz wydziałem zamiejscowym większego sądu rejonowego. Nadal w tym samym miejscu obywatele będą mogli załatwić swoje sprawy, bez konieczności udania się do innego miasta. Nie będzie również przeszkód, by nadal działały kasy, czy biura podawcze. Decyzje w tej sprawie podejmować będą prezesi sądów - powiedziała Loose. Dodała, że pracownicy administracyjni zasilą wydziały orzecznicze wymagające wzmocnienia.

Resort sprawiedliwości uzasadnia, że "celem zmian jest przede wszystkim bardziej racjonalne i elastyczne wykorzystanie potencjału polskich sędziów". - Reorganizacja umożliwi prezesowi sądu rejonowego sprawniejsze zarządzanie pracą podległych mu sędziów i jeśli zajdzie taka konieczność skierowanie ich do orzekania w wydziałach, w których przykładowo występują braki kadrowe - powiedziała rzeczniczka ministra.

Ministerstwo zaznacza, że przy typowaniu sądów do zniesienia kierowało się m.in.: wpływem spraw do danego sądu, liczbą sędziów, liczbą ludności w obszarze danego sądu i kwestią udogodnień dla obywateli. - Reorganizacja ma przede wszystkim służyć temu, by przy racjonalniejszej strukturze organizacyjnej, która pozwali na bardziej efektywne wykorzystanie kadr, obywatele mieli łatwiejszy dostęp do sądu i by krócej czekali na rozpatrzenie swojej sprawy, a ewentualne oszczędności nie stanowiły decydującej przesłanki dla planowanych zmian - argumentuje resort.

Zgodnie z rozporządzeniem zniesione mają zostać wybrane sądy rejonowe z obszaru właściwości 35 sądów okręgowych. Najwięcej - dziewięć sądów rejonowych - z obszaru właściwości Sądu Okręgowego w Poznaniu. Będą to sądy w: Chodzieży, Gostyniu, Nowym Tomyślu, Obornikach, Rawiczu, Śremie, Wolsztynie, Wrześni, Złotowie.

Pozostałe sądy objęte rozporządzeniem to w obszarze właściwości Sądu Okręgowego w:

- Bydgoszczy sądy w: Mogilnie, Nakle nad Notecią, Tucholi, Żninie;

- Elblągu sądy w: Działdowie i Nowym Mieście Lubawskim;

- Gdańsku sąd w Kościerzynie;

- Gorzowie Wielkopolskim sądy w: Strzelcach Krajeńskich i Sulęcinie;

- Jeleniej Górze sądy w: Kamiennej Górze i Lwówku Śląskim;

- Kaliszu sądy w: Krotoszynie, Ostrzeszowie, Pleszewie;

- Kielcach sądy w: Kazimierzy Wielkiej, Opatowie, Pińczowie, Staszowie, Włoszczowie;

- Koninie sąd w Słupcy;

- Koszalinie sąd w Sławnie;

- Krakowie sądy w: Miechowie i Suchej Beskidzkiej;

- Krośnie sąd w Brzozowie;

- Legnicy sąd w Jaworze;

- Lublinie sądy w: Opolu Lubelskim, Rykach i Włodawie;

- Łomży sądy w: Grajewie i Wysokiem Mazowieckiem;

- Łodzi sądy w: Brzezinach, Łęczycy, Rawie Mazowieckiej;

- Nowym Sączu sąd w Muszynie;

- Olsztynie sądy w: Biskupcu, Lidzbarku Warmińskim, Nidzicy, Piszu;

- Opolu sądy w: Głubczycach i Oleśnie;

- Ostrołęce sąd w Pułtusku;

- Płocku sąd w Sierpcu;

- Przemyślu sądy w: Lubaczowie i Przeworsku;

- Radomiu sądy w: Lipsku, Szydłowcu i Zwoleniu;

- Rzeszowie sądy w: Leżajsku, Ropczycach, Strzyżowie;

- Siedlcach sąd w Sokołowie Podlaskim;

- Słupsku sądy w: Bytowie i Miastku;

- Suwałkach sąd w Sejnach;

- Szczecinie sądy w: Choszcznie, Kamieniu Pomorskim, Łobzie;

- Tarnobrzegu sądy w: Kolbuszowej i Nisku;

- Tarnowie sąd w Dąbrowie Tarnowskiej;

- Toruniu sądy w: Golubiu-Dobrzyniu i Wąbrzeźnie;

- Włocławku sady w: Radziejowie i Rypinie;

- Wrocławiu sądy w: Miliczu, Strzelinie, Wołowie;

- Zamościu sądy w: Janowie Lubelskim i Krasnymstawie;

- Zielonej Górze sąd we Wschowie.

Reorganizacja sądów proponowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości wzbudziła sprzeciw niektórych samorządów i części sędziów. Przeciw opowiedziały się PiS, SLD i Ruch Palikota. Krytycznie do przekształcenia sądów odniósł się też w sobotę przewodniczący klubu PO Rafał Grupiński. - Nie zostało to zrobione zgodnie z oczekiwaniami samorządowców i lokalnych społeczności - powiedział poseł PO.

Koalicyjny PSL we wrześniu złożył w sejmie obywatelski projekt nowelizacji przepisów, który ma zablokować reorganizację. Zebrano pod nim 150 tys. podpisów. - Myślę, że gdyby ta ustawa została uchwalona w takiej wersji, w jakiej proponują to koledzy z PSL-u, to zabetonowany zostałby obecny kształt sądownictwa - odpowiadał wtedy Gowin.

PSL chce też, by przepisy, na mocy których minister może dokonywać reorganizacji sądów, zbadał Trybunał Konstytucyjny. Poselski wniosek w tej sprawie trafił do TK w czerwcu. Reorganizacja sądownictwa rejonowego w drodze rozporządzenia została też zaskarżona do TK przez Krajową Radę Sądownictwa.

Pytany o opór środowisk lokalnych i PSL w związku z tymi zmianami minister powiedział w sobotę: "bardzo szanuję podejście moich kolegów z PSL, oni się kierują lokalnym patriotyzmem. Moim obowiązkiem jest zadbanie o to, by sądy w Polsce funkcjonowały sprawnie, żeby nie trzeba było latami czekać na wyroki. Ta zmiana to jeden z elementów niezbędnych".

W połowie września Gowin mówił, że "żaden sąd nie będzie zlikwidowany, natomiast chodzi tylko o to, żeby sędziowie orzekali nie tylko w jednym sądzie, jak do tej pory, tylko w dwóch, czasami w trzech". Zmiany mają, w zamierzeniach ministerstwa, służyć lepszemu wykorzystaniu kadry sędziowskiej.

Początkowo - jeszcze w zeszłym roku - resort planował przekształcenie 122 sądów rejonowych; wiosną tego roku zdecydowano o zmniejszeniu ich liczby do 79. Z wrześniowych doniesień medialnych wynikało, że reorganizacja ma objąć 30 najmniejszych jednostek. Resort informował wtedy tylko, że "rozważane są różne warianty".

>>>>

Nie wiem . Trudno powiedziec czy to dobre ...
Wezmy taki przyklad . Male miasto a w nim malutki sad ...
Jest tez blokowisko - jedno bo miasto male i jedna ,,spoldzielnia mieszkaniowa''... Przes komuch i zlodziej jak zwykle ... Mieszkancy skladaja sie na adwokata i wytaczaja proces . Sprawa trafia do bidnej sedziny w tym miasteczku ... Ona tez mieszka na blokowisku i na przyklad ma dorosla corke ktora stara sie o przyjecie do spoldzielni u tego prezesa . JAKI BEDZIE WYROK ??? W przypadku sadow male wcale nie ma uroku ...To w Lodzi sa uklady spoldzielni z pobliskimi sadami a co dopiero w jakims miasteczku ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:32, 12 Paź 2012    Temat postu:

Sędziowie masowo odejdą w stan spoczynku. Nawet 35-latkowie

Sędziowie likwidowanych decyzją ministra sprawiedliwości 79 sądów rejonowych zapowiadają protest. Według "Dziennika Gazety Prawnej", który zbadał sytuację w kilku sądach, masowo odejdą w stan spoczynku.

Tak np. zamierzają postąpić wszyscy sędziowie ze znoszonego Sądu Rejonowego w Sulęcinie. - I taką będzie miał oszczędność minister z reorganizacji. Z prawa przejścia w stan spoczynku będą korzystali sędziowie w pełni sił. Ja np. mam 35 lat - powiedział "DGP" Bartłomiej Starosta, sędzia z sulęcińskiego sądu.

Jeżeli sędzia zostanie przeniesiony w stan spoczynku na skutek zmiany ustroju sądów lub zmiany granic okręgów sądowych, będzie pobierał 100 proc. wynagrodzenia, co gwarantuje mu art. 180 ust. 5 konstytucji.

- A na moje miejsce trzeba będzie zatrudnić nową osobę - wskazuje Starosta.

"DGP" podaje, że w stan spoczynku zamierza przejść większość sędziów orzekających w Sądzie Rejonowym w Wołowie i część spośród sześciu sędziów Sądu Rejonowego w Wysokiem Mazowieckiem.

>>>>

Ale o co sedziom chodzi bo nie pojmuje ? Aby zrobic Gowinowi na zlosc ???
NIE CHODZI O TO ZE ICH WYRZUCAJA Z PRACY I PROTESTUJA . TYLKO ONI GROZA ODEJSCIEM I GRABIENIEM BUDZETU ZA NICNIEROBIENIE ! Za takie numery to ja bym sedziow wsadzal . To bandytyzm...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:13, 16 Paź 2012    Temat postu:

Obrońcy w procesie gangu pruszkowskiego kosztowali 2,7 mln złotych

Obro­na oskar­żo­nych w pro­ce­sie gangu prusz­kow­skie­go kosz­to­wa­ła po­dat­ni­ków 2,7 mln zł – in­for­mu­je "Ga­ze­ta Wy­bor­cza".

Co trze­ci z 37 oskar­żo­nych zo­stał unie­win­nio­ny, w tym dawni bos­so­wie gangu. Ko­men­ta­rze po pro­ce­sie były jed­no­znacz­ne: kom­pro­mi­ta­cja pro­ku­ra­tu­ry.

37 osób, które do­trwa­ły na ławie oskar­żo­nych do końca trwa­ją­ce­go ponad 6,5 roku pro­ce­su bro­ni­ło w sumie 47 ad­wo­ka­tów. Sąd za­są­dził od skar­bu pań­stwa na ich rzecz 926 tys. zł plus VAT. Wszy­scy wzię­li za­licz­ki – od kilku do ponad 50 tys. zł.

W sumie pań­stwo za­pła­ci 2,7 mln zł.

- Sąd przy­znał staw­ki mi­ni­mal­ne. 600 zł za obro­nę w pro­ce­sie przed sądem okrę­go­wym plus za każdy dzień roz­praw 20 proc. tej kwoty, czyli po 120 zł - mówi rzecz­nik Sądu Okrę­go­we­go w War­sza­wie Igor Tu­leya. Co cie­ka­we, część z ad­wo­ka­tów żą­da­ła wyż­szych sta­wek, ale sąd się na to nie zgo­dził.

Więk­szość oskar­żo­nych w wiel­kim pro­ce­sie gangu prusz­kow­skie­go zo­sta­ła unie­win­nio­na. Takie wy­ro­ki usły­sze­li m.​in. dwaj dawni sze­fo­wie grupy - An­drzej Z., pseud. Sło­wik, oraz Zyg­munt R., pseud. Bolo. Trze­ci z li­de­rów - Ja­nusz P., pseud. Pa­ra­sol - usły­szał wyrok roku wię­zie­nia, ale od czę­ści za­rzu­tów rów­nież zo­stał unie­win­nio­ny.

Na ławie oskar­żo­nych w pro­ce­sie gangu prusz­kow­skie­go za­sia­dło bli­sko 40 gang­ste­rów, a wśród nich dawni sze­fo­wie grupy. Na sali są­do­wej po­ja­wi­ło się jed­nak tylko pię­ciu gang­ste­rów. Po­zo­sta­li oskar­że­ni, albo od­po­wia­da­li z wol­nej stopy, albo sie­dzą w wię­zie­niu i nie wy­ra­zi­li ocho­ty sta­wie­nia się w są­dzie. Dawni przy­wód­cy "Prusz­ko­wa" z lat 90. - Ja­nusz P., pseud. Pa­ra­sol, An­drzej Z., pseud. Sło­wik i Zyg­munt R., pseud. Bolo - już wcze­śniej byli ska­za­ni pra­wo­moc­nie w od­dziel­nym pro­ce­sie za kie­ro­wa­nie gan­giem.

Naj­wyż­szy wyrok - ośmiu lat wię­zie­nia usły­szał Mar­cin B., pseud. Bryn­dziak. Dwóch ko­lej­nych usły­sza­ło wy­ro­ki pię­ciu lat wię­zie­nia, jeden - czte­rech i pół roku, dwóch - trzy i pół roku. Ośmiu oskar­żo­nym wy­mie­rzo­no kary po dwa lata wię­zie­nia.

Spo­śród ponad 20 ska­za­nych część nie trafi w tej spra­wie do wię­zie­nia, innym do od­by­cia po­zo­sta­ło kilka mie­się­cy po­zba­wie­nia wol­no­ści, gdyż na po­czet ich kar za­li­czo­no czas aresz­tu. Wobec jed­ne­go oskar­żo­ne­go po­stę­po­wa­nie umo­rzo­no, jeden otrzy­mał wyrok w za­wie­sze­niu.

>>>>

Tak ! Pokrywacie koszty tego cyrku !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:44, 20 Paź 2012    Temat postu:

Młyny sądowe mielą powoli

Nie ma już PRL, runął ZSRR i mur berliński, a przed sądem w Sosnowcu od 35 lat toczy się sprawa o spadek. I jej finału nie widać - donosi "Rzeczpospolita".

Proces ruszył w 1977 r. Początkowo 10 osób ubiegało się o podział spadku po Annie Baumert - trzy działki o pow. ok. 4 tys. mkw. oraz dwa budynki: kamienicę oraz przylegającą do niej oficynę zlokalizowane w Sosnowcu.

Zmarłych rodziców zastąpiły dzieci, do udziału w sprawie przystąpiły już wnuki, razem 20 wnioskodawców i uczestników. Prawnicy mówią, że to sprawa z kategorii nierozwiązywalnych.

Nie będę oryginalna i powiem, że jest bardzo skomplikowana - mówi sędzia Aneta Podsiadło-Bugaj, prezes Sądu Rejonowego w Sosnowcu.

Sprawa była dwa razy umarzana, dwa razy uchylana przez sąd II instancji, umierali kolejni uczestnicy, dlatego trzeba było ustalać ich następców prawnych i wielokrotnie zawieszać postępowanie.

Zawieszenie trwało w sumie ponad 15 lat i przez ten czas sąd nie mógł nic zrobić - wylicza sędzia Anna Słysz-Marcinów, wiceprezes sądu odpowiedzialna za sprawy cywilne.

Jak podkreśla, choć uczestnicy ślą skargi na przewlekłość, to na razie w I instancji jej nie stwierdzono (ale gdy trafiała do II instancji, już tak).

......

Dla kogo powoli dla tego powoli .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:02, 26 Paź 2012    Temat postu:

Protest pracowników sądownictwa na ulicach Warszawy.

Kilkuset pracowników sądów i prokuratur protestuje w Warszawie przeciwko brakowi podwyżek płac oraz przeciwko reorganizacji sądownictwa. Protestujący dotarli pod Sejm.

Jak mówił szef Międzyregionalnej Sekcji Pracowników Sądownictwa NSZZ "Solidarność" Waldemar Urbanowicz, protestujący wyrażają swój sprzeciw wobec tego, że już od kilku lat nie otrzymali żadnej podwyżki uposażeń, podczas gdy otrzymali ją sędziowie i zapowiedziano dla nich następne.

Podkreślił, że warunki pracy urzędników sądowych są złe i "nie widać, by w rzeczywistości komukolwiek zależało na ich poprawie".

Zebrani protestują też przeciwko reorganizacji sądownictwa rejonowego, polegającej na likwidacji kilkudziesięciu małych sądów, które staną się wydziałami zamiejscowymi innych sądów rejonowych.

Protestujący zebrali się przed Stadionem Narodowym w Warszawie. Przeszli Mostem Poniatowskiego i dotarli pod Sejm. Tu zaplanowane są przemówienia organizatorów protestu oraz występ zespołu rockowego.

>>>>>

Na pewno nie maja zlych warunkow sedziowie skoro moga przejsc w stan spoczynku - nic nie robic i brac pensje ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:32, 02 Lis 2012    Temat postu:

Rowerzyści - łatwy cel dla sądów

Od 2001 do 2011 r. do więzień trafiło więcej pijanych cyklistów (blisko 11 tys.) niż kierowców (prawie 9 tys.), którzy na drodze stanowią nieporównywalnie większe zagrożenie - informuje "Rzeczpospolita".

Z kolei z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że w 2011 r. za jazdę samochodem na podwójnym gazie skazano łącznie 70 tys. osób, z czego na karę bezwzględnego pozbawienia wolności 900, czyli ok. 1,3 proc. A dla rowerzystów ten współczynnik wynosi ponad 2 proc. (1053 na 50 tys. osób).

- Rower to powszechny środek lokomocji na terenach wiejskich, a rowerzyści to na ogół ludzie mniej zamożni. Kiedy nie mogą zapłacić grzywny, trafiają do więzienia - wyjaśnia prof. Piotr Kruszyński, karnista z UW.

Także Wojciech Szymalski ze Stowarzyszenia "Zielone Mazowsze" zwraca uwagę, że większość skazanych to osoby biedne, nie stać ich na prawnika czy grzywnę. Polska przoduje w Europie w statystykach zatrzymań i skazań pijanych rowerzystów - wskazuje.

Dostrzegło to MS, które chce, by jazda rowerem po alkoholu była wykroczeniem, a nie przestępstwem. Groziłoby za nią do 30 dni aresztu i grzywna od 50 zł do 5 tys. zł, a cyklista nie byłby wpisywany do rejestru osób karanych.

....

Sady tym odwazniejsze z im slabszymi maja do czynienia . Pruszkow sie zwalnia . Kierowcow wsadza . Ale bidokow ktorych stac tylko na lichy rower wrecz tepi . Prawo biologii . Odwaga rosnie w miare jak przeciwnik mniejszy i slabszy ...
Nawiasem mowiac znow artykul z Rz ktorej nie mozna sprowadzac do Gmyza !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:37, 02 Lis 2012    Temat postu:

ZUS zawinił, firma zapłaci

Sądy każą przedsiębiorcom płacić odsetki za nieterminowe regulowanie należności nawet wtedy, gdy to ZUS wyda złe zaświadczenie. Sądy nie honorują zaświadczenia ZUS o niezaleganiu z zapłatą składek. Jeśli kilka lat po otrzymaniu takiego dokumentu ZUS odnajdzie długi w firmie, musi ona zapłacić nie tylko zaległość główną, ale i odsetki - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".

Przedsiębiorcy są oburzeni. Tłumaczą, że to absurd, bo po to występują o zaświadczenie, by mieć pewność, że nie mają wobec ZUS zaległości.

Muszą jednak płacić odsetki, bo Sąd Najwyższy uznał zaświadczenie ZUS o niezaleganiu nie jako decyzję organu rentowego, lecz jedynie przejaw wiedzy. A ponieważ to płatnik ponosi odpowiedzialność za stan konta, więc jeśli pracownik ZUS się pomylił i wystawił dokument, za jego błąd zapłaci firma.

>>>>

Coraz lepsze wiesci z sadow ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 33, 34, 35  Następny
Strona 1 z 35

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy