Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
W Nubii znów walki!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:33, 25 Gru 2011    Temat postu:

Sudan: przywódca rebeliantów w Darfurze zabity

Przywódca największego ugrupowania rebeliantów w Darfurze - Ruchu na rzecz Sprawiedliwości Równości (JEM) - Chalil Ibrahim, zostal zabity przez armię sudańską - poinformowała w niedzielę oficjalna agencja prasowa SUNA. Wiadomość potwierdził później rzecznik armii.

- Siły zbrojne podczas bezpośredniego starcia z rebeliantami Chalila Ibrahima, zdołały go wyeliminować - oświadczył w telewizji rzecznik armii sudańskiej Al-Sawarmi Chalid. Według agencji SUNA, do starcia doszło w rejonie miejscowości Wadbanda, w północnym Darfurze. Informacji tej nie potwierdziły dotychczas niezależne źródła.

Wcześniej rzecznik armii oskarżył rebeliantów z JEM o ataki na ludność cywilną i grabieże. Natomiast rzecznik JEM twierdził, że oddziały tego ugrupowania rozpoczęły marsz na stolicę kraju - Chartum.

Reuters podkreśla, że gdyby wiadomość o śmierci Chalila potwierdziła się byłby to poważny cios dla rebeliantów. Jednak bardzo utrudniony dostęp do Darfuru i innych rejonów konfliktów w Sudanie powoduje, że dokładna ocena siły i zwartości rebeliantów jest prawie niemożliwa.

Niearabscy rebelianci w Darfurze chwycili za broń przeciwko rządowi centralnemu w Chartumie w 2003 r. twierdząc, że zaniedbuje on ten region i faworyzuje lokalne plemiona arabskie. Według danych ONZ, walki w Darfurze pochłonęły ok. 300 tys. ofiar śmiertelnych. Natomiast rząd w Chartumie twierdzi, że było ich 10 tys. W lipcu br. Sudan Południowy ogłosił secesję i proklamował niepodległość.

>>>>>

Nic nie powstrzyma walki ludzi z bestialskim rezimem . Przywodztwo przejmie nastepca ! Ludzie nie wytrzymuja po prostu tych potwornosci i sa gotowi golymi rekami walczyc ...
Przypomne jak ,,armia'' walczy z ,,rebeliantami'' . Otacza wioske i wywozi ja na pustynie gdzie porzuca i odjezdza . I tak jedna wioska druga trzecia . Nie musze mowic co to jest . To samo co Hitler Stalin Mao czy Pol Pot ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:33, 09 Sty 2012    Temat postu:

W tym kraju niepodległość nie cieszy już tak jak przed rokiem

9 stycz­nia 2011 roku miesz­kań­cy po­łu­dnia Su­da­nu za­gło­so­wa­li za nie­pod­le­gło­ścią. W kraju pa­no­wa­ła eu­fo­ria. Jed­nak rok póź­niej w naj­młod­szym kraju świa­ta trwa­ją walki, sza­le­je ko­rup­cja i ro­śnie in­fla­cja, a nie­pod­le­głość nie cie­szy już tak, jak przed 12 mie­sią­ca­mi.

Miesz­kań­cy po­łu­dnia wzię­li udział w re­fe­ren­dum nie­pod­le­gło­ścio­wym na mocy roz­mów po­ko­jo­wych, które za­koń­czy­ły trwa­ją­cą dzie­siąt­ki lat wojnę do­mo­wą. Pół roku póź­niej, 9 lipca 2011 r., po­wsta­ło nowe pań­stwo - Re­pu­bli­ka Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go. Na po­łu­dnie po­wró­ci­ło ponad 350 tys. ludzi. Dzi­siaj wielu miesz­kań­ców Dżuby, naj­młod­szej sto­li­cy świa­ta, uczci­ło ten dzień wolny od pracy, ubie­ra­jąc się na biało. - Mnie już ta nie­pod­le­głość nie cie­szy. Lu­dzie nadal żyją w nędzy. Brzu­chy rosną tylko tym, któ­rzy są u wła­dzy, a ja nie mogę zna­leźć pracy - po­wie­dział PAP stu­dent za­rzą­dza­nia Ga­rang Deng.

W Su­da­nie Po­łu­dnio­wym, który jest jed­nym z naj­sła­biej roz­wi­nię­tych państw na świe­cie, opty­mizm ga­śnie z każ­dym dniem. Bra­ku­je miejsc pracy. W kwiet­niu po­pu­la­cja 8-mi­lio­no­we­go kraju po­więk­szy się o ponad mi­lion oby­wa­te­li, któ­rym skoń­czą się karty sta­łe­go po­by­tu na pół­no­cy i któ­rzy będą zmu­sze­ni po­wró­cić z pół­no­cy na po­łu­dnie.

W ciągu roku in­fla­cja się­gnę­ła już 80 proc., a w nie­któ­rych re­jo­nach ze wzglę­du na nie­sta­bil­ną sy­tu­ację i brak dróg prze­jezd­nych w porze desz­czo­wej ceny pod­sta­wo­wych pro­duk­tów wzro­sły nawet o 200 proc.

Wła­dzom w Dżu­bie i w Char­tu­mie nadal nie udało się dojść do po­ro­zu­mie­nia w spra­wie po­dzia­łu zy­sków z ropy naf­to­wej. Po po­dzia­le Su­da­nu ponad dwie trze­cie tego su­row­ca znaj­du­ją się w gra­ni­cach po­łu­dnia. Za­sa­dy, na któ­rych ponad 300 tys. ba­ry­łek ropy dzien­nie mia­ło­by pły­nąć przez ru­ro­ciąg do Port Su­da­nu na pół­no­cy, nadal nie zo­sta­ły usta­lo­ne. Z kolei bu­do­wa ru­ro­cią­gu z Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go do Kenii to pro­jekt na­le­żą­cy do da­le­kiej przy­szło­ści. Jeśli na po­łu­dniu nie zo­sta­ną od­kry­te nowe złoża ropy naf­to­wej, źró­dła su­row­ca mogą wy­schnąć już za dzie­sięć lat - pro­ro­ku­je Mię­dzy­na­ro­do­wy Fun­dusz Wa­lu­to­wy.

Od uzy­ska­nia nie­pod­le­gło­ści rząd z Dżuby sprze­dał ropę wartą 3 mld dol. Jed­nak mało wska­zu­je na to, by pie­nią­dze te były wy­da­ne na roz­wój kraju, w któ­rym pa­nu­je gi­gan­tycz­na ko­rup­cja. - Rząd wy­da­je pie­nią­dze na luk­su­so­we sa­mo­cho­dy i in­we­stu­je pie­nią­dze z ła­pó­wek za gra­ni­cą. Nie o to wal­czy­łem całe moje życie - po­wie­dział PAP pro­fe­sor z Uni­wer­sy­te­tu w Dżu­bie, który wolał za­cho­wać ano­ni­mo­wość.

We­dług da­nych ONZ w tym roku ponad 2,7 mln miesz­kań­ców po­łu­dnia bę­dzie po­trze­bo­wać po­mo­cy żyw­no­ścio­wej. Do­dat­ko­wo ty­sią­ce uchodź­ców szu­ka­ją schro­nie­nia na te­ry­to­rium po­łu­dnia, ucie­ka­jąc przed wal­ka­mi, które toczą się Po­łu­dnio­wym Kor­do­fa­nie i sta­nie Nil Błę­kit­ny po­mię­dzy gru­pa­mi re­be­lianc­ki­mi i Su­dań­ski­mi Si­ła­mi Zbroj­ny­mi (SAF) z pół­no­cy. Char­tum i Dżuba za­rzu­ca­ją sobie na­wza­jem wspie­ra­nie grup re­be­lianc­kich na wro­gich te­ry­to­riach.

Gra­ni­ce pań­stwa po­mię­dzy pół­no­cą a po­łu­dniem nie zo­sta­ły jesz­cze do­kład­nie wy­ty­czo­ne. W Su­da­nie Po­łu­dnio­wym jest rów­nież kilka grup re­be­lianc­kich, które są wro­gie wła­dzom. Pod ko­niec roku za­bi­to przy­wód­cę naj­więk­szej z nich, Geo­r­ge’a Atho­ra, jed­nak re­be­lian­ci już zdą­ży­li wy­brać no­we­go li­de­ra.

W kraju toczą się rów­nież walki ple­mien­ne. Do tra­dy­cji wielu spo­śród ponad dwu­stu grup et­nicz­nych na­le­ży upro­wa­dza­nie bydła, które jest je­dy­ną lo­ka­tą ka­pi­ta­łu i gwa­ran­tem po­sia­da­nia ro­dzi­ny. Żona kosz­tu­je śred­nio 40 krów. W Boże Na­ro­dze­nie 6 tys. wo­jow­ni­ków z ple­mie­nia Lou Nuer za­ata­ko­wa­ło w akcie ze­msty ple­mię Murli. Kil­ka­set osób zgi­nę­ło, a ponad 50 tys. szuka schro­nie­nia w buszu. Nu­ero­wie od­bi­li rów­nież kil­ka­dzie­siąt ty­się­cy sztuk bydła.

Ple­mię Murli w nie­dzie­lę przy­stą­pi­ło do kontr­ata­ku, za­bi­ja­jąc kil­ka­dzie­siąt osób. "Walki te na­le­żą do tra­dy­cji; nie­ste­ty tra­dy­cyj­ne włócz­nie zo­sta­ły za­mie­nio­ne na ka­ra­bi­ny ma­szy­no­we i dla­te­go ginie tylu ludzi. Wo­jow­ni­cy wy­po­sa­że­ni są nawet w te­le­fo­ny sa­te­li­tar­ne" - po­wie­dział PAP jeden z żoł­nie­rzy misji ONZ w Su­da­nie Po­łu­dnio­wym, która wy­sła­ła swoje od­dzia­ły w rejon walk ple­mien­nych w sta­nie Jon­glei. W 2011 r. na sku­tek lo­kal­nych walk zgi­nę­ło 3 tys. ludzi, a ponad 300 tys. opu­ści­ło swoje domy. Jed­nym z naj­więk­szych pro­ble­mów w kraju jest roz­bro­je­nie lud­no­ści cy­wil­nej. Wojna do­mo­wa w Su­da­nie była jed­nym z naj­krwaw­szych kon­flik­tów od cza­sów dru­giej wojny świa­to­wej. Walki o pod­ło­żu et­nicz­nym, re­li­gij­nym i eko­no­micz­nym po­mię­dzy pół­no­cą a po­łu­dniem roz­po­czę­ły się w 1956 r. i z krót­ką prze­rwą to­czy­ły się przez na­stęp­ne 50 lat. Zgi­nę­ły pra­wie dwa mi­lio­ny ludzi, a ponad czte­ry mi­lio­ny zo­sta­ły zmu­szo­ne do opusz­cze­nia swo­ich domów.

>>>>

Jak zwykle ropa jest okazja do gigantycznego zlodziejstwa a nie dla dobra obywateli . Ale jednak to co jest teraz nie ma porownania z tym co bylo . To bylo nieustanne ludobojstwo . Problemy obecne sa o niebo mniejsze ! Trzeba postawic na prawo sprawiedliwosc i porzadek . I rozwoj ekonomiczny a nie tylko ropa . Bo bedzie druga Kenia !
I przypominam WOLNY RYNEK ! ZERO KOMUNIZMU i ZERO BIUROKRACJI!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:57, 21 Sty 2012    Temat postu:

Sudan Południowy: 120 tys. osób ucierpiało w walkach plemiennych

Co najmniej 120 tysięcy ludzi ucierpiało z powodu ostatnich walk między plemionami w stanie Jonglei na wschodzie Sudanu Południowego - poinformowała ONZ.

- Trwa przemoc w stanie Jonglei. Zaledwie przed dwoma tygodniami rozpoczęliśmy znaczącą akcją pomocową dla 60 tys. osób. Licząc ostatnie ataki, oceniamy, że pomocy potrzebuje jednak dwa razy tyle ludzi - powiedziała w stolicy kraju, Dżubie, koordynatorka humanitarna ONZ w Sudanie Południowym Lisa Grande. Zastrzegła, że liczba potrzebujących pomocy może dalej rosnąć, jeśli walki plemienne będą kontynuowane. W poniedziałkowym ataku 80 osób zostało zabitych, spłonęło 300 domów - przypomniała Grande i zapowiedziała, że ONZ przygotowuje się do udzielenia pomocy 180 tysiącom ludzi.

Według Światowego Programu Żywnościowego (WFP) około 90 tys. ludzi w stanie Jonglei potrzebuje natychmiastowej pomocy. W sumie w tym roku ponad 2,7 mln mieszkańców całego kraju będzie potrzebować pomocy żywnościowej.

Od kilku tygodni w stanie Jonglei trwają walki plemienne. W Boże Narodzenie 6 tys. wojowników z plemienia Lou Nuer zaatakowało w akcie zemsty plemię Murli. Kilkaset osób zginęło, a ponad 50 tys. uciekło do buszu; Nuerowie odbili również kilkadziesiąt tysięcy sztuk bydła. Następnie plemię Murli przystąpiło do kontrataku, zabijając kilkadziesiąt osób.

W całym 2011 r. na skutek lokalnych walk w Sudanie Południowym zginęło 3 tys. ludzi, a ponad 300 tys. opuściło swoje domy.

Według ekspertów, to najmłodsze państwo świata jest jednym z najsłabiej rozwiniętych państw na świecie: szaleje tam korupcja, rośnie inflacja i brakuje miejsc pracy.

Jednym z największych problemów jest rozbrojenie ludności cywilnej. Wojna domowa w Sudanie była jednym z najkrwawszych konfliktów od czasów II wojny światowej. Walki o podłożu etnicznym, religijnym i ekonomicznym pomiędzy północą a południem rozpoczęły się w 1956 r. i z krótką przerwą toczyły się przez następne 50 lat. Zginęły prawie dwa miliony ludzi, a ponad cztery miliony zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów.

Mieszkańcy południa Sudanu zagłosowali za niepodległością 9 stycznia 2011 r. w referendum na mocy rozmów pokojowych, które zakończyły wojnę domową. Pół roku później, 9 lipca, powstało nowe państwo - Republika Sudanu Południowego.

>>>>

Niestety nie jest latwo przerwac ,,tradycje'' kilkudziesieciu lat wojny . Ludzie sa naladowani agresja . Rzad musi byc arbitrem miedzy plamionami aby sie nie mordowaly . Zasada zemsty to droga do ludobojstwa ! Mamy tam ludy nie rozumiejace pojecia panstwa ! Tylko majacy pojecie rodu i ród zastepuje im panstwo ! To sa wlasnie dzicy !
Co nie znaczy zli .

Uchodźcy w Sudanie Południowym, fot. Reuters


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:31, 25 Sty 2012    Temat postu:

Sudan Południowy i Kenia porozumiały się w sprawie budowy rurociągu

Sudan Po­łu­dnio­wy po­ro­zu­miał się z Kenią w spra­wie bu­do­wy ru­ro­cią­gu do ke­nij­skie­go portu w Lamu nad Oce­anem In­dyj­skim - po­in­for­mo­wa­ło w środę BBC. Ru­ro­ciąg ma unie­za­leż­nić bo­ga­ty w ropę po­łu­dnio­wy Sudan od po­sia­da­ją­cej in­fra­struk­tu­rę prze­sy­ło­wą pół­no­cy.

Cy­to­wa­ni przez BBC przed­sta­wi­cie­le rządu Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go nie ujaw­nia­ją, kiedy do­kład­nie in­we­sty­cja mia­ła­by się roz­po­cząć, ale sza­cu­ją, że bu­do­wa po­trwa­ła­by ok. 11 mie­się­cy. "Ga­zo­ciąg przez te­ry­to­rium Kenii zo­sta­nie wy­bu­do­wa­ny przez Po­łu­dnio­wy Sudan i bę­dzie jego wła­sno­ścią" - po­wie­dział cy­to­wa­ny przez BBC pre­mier Kenii Raila Od­in­ga, który pod­pi­sał we wto­rek w Dżu­bie po­ro­zu­mie­nie do­ty­czą­ce bu­do­wy. Ana­li­ty­cy, na któ­rych po­wo­łu­je się BBC sza­cu­ją, że bu­do­wa tego typu ru­ro­cią­gów trwa na ogół ok. 3 lat, a koszt ta­kiej in­we­sty­cji może się­gnąć 4 mld do­la­rów. W ze­szłym ty­go­dniu Po­łu­dnio­wy Sudan pod­jął de­cy­zję o za­prze­sta­niu wy­do­by­cia i trans­por­tu ropy naf­to­wej ru­ro­cią­ga­mi wio­dą­cy­mi przez Sudan Pół­noc­ny. W prak­ty­ce ta de­cy­zja spro­wa­dza się do nie­mal cał­ko­wi­te­go za­mknię­cia eks­plo­ata­cji tego su­row­ca - ru­ro­cią­gi ze złóż le­żą­cych na te­re­nie po­łu­dnio­we­go Su­da­nu pro­wa­dzą wy­łącz­nie przez teren pół­noc­ne­go są­sia­da. Al­ter­na­tyw­nych dróg trans­por­tu ropy na szer­szą skalę na razie nie ma.

BBC przy­po­mi­na, ze bu­dżet Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go w 98 proc. za­le­ży od wy­do­by­cia i eks­por­tu ropy. Dżuba zde­cy­do­wa­ła się na tak ra­dy­kal­ny krok, po­nie­waż Char­tum żąda za trans­port su­row­ca swo­imi ru­ro­cią­ga­mi wie­lo­krot­nie wyż­szych sta­wek, niż jest to przy­ję­te na świe­cie. Po­łu­dnio­wy Sudan oskar­ża także pół­noc­ne­go są­sia­da o kra­dzież ropy o war­to­ści setek mi­lio­nów do­la­rów, a Char­tum od­po­wia­da, że to była kon­fi­ska­ta na rzecz za­le­głych opłat za ko­rzy­sta­nie z in­fra­struk­tu­ry.

Re­pu­bli­ka Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go to naj­młod­sze pań­stwo świa­ta - po­wsta­ło 9 lipca 2011 r. W re­fe­ren­dum w stycz­niu ze­szłe­go roku miesz­kań­cy po­łu­dnia opo­wie­dzie­li się za nie­pod­le­gło­ścią od pół­no­cy. Re­fe­ren­dum zor­ga­ni­zo­wa­no na mocy roz­mów po­ko­jo­wych, które za­koń­czy­ły trwa­ją­cą dzie­siąt­ki lat wojnę do­mo­wą. Sudan Po­łu­dnio­wy jest jed­nym z naj­sła­biej roz­wi­nię­tych państw na świe­cie. Choć od uzy­ska­nia nie­pod­le­gło­ści rząd z Dżuby sprze­dał ropę wartą 3 mld do­la­rów, to mało wska­zu­je na to, by pie­nią­dze te były wy­da­ne na roz­wój kraju, w któ­rym pa­nu­je gi­gan­tycz­na ko­rup­cja.

>>> No wreszcie brawo . Trzeba rozbudowywac infrastrukture Afryki a nie polegac na kolonialnej . To jest juz nowy swiat . I tak trzymac . Tylko zeby mi nie kradli kasy z ropy !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:11, 29 Sty 2012    Temat postu:

Rebelianci ze spornego regionu Sudanu przetrzymują 29 Chińczyków

Rebelianci ze spornej prowincji Południowy Kordofan, położonej po północnej stronie granicy między Sudanem a Sudanem Południowym, poinformowali w niedzielę, że po walkach z sudańskim wojskiem przetrzymują 29 chińskich pracowników.

Południowy Kordofan jest zamieszkany przez tysiące uzbrojonych rebeliantów, którzy podczas wojny domowej sympatyzowali z Południem i walczyli po stronie Ludowej Armii Wyzwolenia Sudanu (SPLA). Od czerwca w tym regionie toczą się walki między sudańskimi siłami rządowymi a rebeliantami.

- Po sobotnich walkach w naszych rękach jest 29 chińskich pracowników - powiedział rzecznik rebeliantów.

Dodał, że rebelianci przetrzymują Chińczyków dla ich własnego bezpieczeństwa, ponieważ wojsko sudańskie "znowu usiłowało uderzyć". - Są cali i zdrowi - zapewnił rzecznik.

Sudańska armia poinformowała, że rebelianci zaatakowali teren chińskiej firmy budowlanej i pojmali 70 cywilów, głównie Chińczyków.

Rzecznik wojska Sawarmi Khalid Saad zaprzeczył, jakoby w rejonie doszło do walk. Powiedział, że obecnie armia próbuje odbić uprowadzone osoby. Chiny, które są bliskim sojusznikiem politycznym i gospodarczym Sudanu, potwierdziły, że po sobotnim ataku rebeliantów za zagionych uznano pewną liczbę obywateli chińskich, nie precyzując o ile osób chodzi. MSZ w Pekinie dodał, że sudańskie wojsko rozpoczęło w niedzielę poszukiwania zaginionych.

>>>>>

Oni sa eksterminowani metodami ludobojczymi a pekinczyki wspieraja rezim ! Nic im nie zrobia . Widzimy ze porozumienie pokojowe bylo wadliwe . Bo wielu z tych co chcialo byc na poludniu zostalo w sytuacji jak dawniej . Czyli eksterminacyjnej ... Oni tez musza byc wolni i byc ludzmi a nie eksterminowanymi zwierzetami !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:32, 30 Sty 2012    Temat postu:

Sudan: wielu obcokrajowców wciąż w rękach rebeliantów

Sudańscy rebelianci w dalszym ciągu przetrzymują 29 chińskich robotników uprowadzonych w sobotę w spornej prowincji Południowy Kordofan - poinformowała dzisiaj chińska agencja Xinhua. Wcześniej pojawiły się doniesienia o uwolnieniu 14 zakładników.

Ambasada ChRL w Chartumie podała, że w rękach porywaczy pozostaje 29 chińskich robotników; natomiast 17 Chińczyków zdołało uciec porywaczom i bezpieczeństwo zapewniła im sudańska armia - twierdzi Xinhua. O tym, że sudańska armia odbiła 14 Chińczyków, informowała wcześniej oficjalna sudańska agencja SUNA, powołując się na gubernatora prowincji Południowy Kordofan.

Południowy Kordofan, jedyna naftowa prowincja Sudanu po oderwaniu się Sudanu Południowego, jest od czerwca 2011 roku areną walk między armią sudańską a Ludową Armią Wyzwolenia Sudanu, w których zginęły już setki ludzi.

Wielu mieszkańców prowincji położonej na północ od granicy między Sudanem a Sudanem Południowym sympatyzowało z Południem podczas wojny domowej. Chińczyków uprowadzono po sobotnich starciach. Według armii, rebelianci zaatakowali teren chińskiej firmy budowlanej.

>>>>>

Tylko zeby nie bylo tak ze winni sa ci ktorzy walcza z ludobojstwem . Winny jest rezim a nie ci ktorych on morduje ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:01, 31 Sty 2012    Temat postu:

ONZ: Sudanowi grozi kryzys humanitarny

Pół miliona Sudańczyków może być wkrótce zmuszonych do ucieczki przed głodem, jeśli władze w Chartumie nie wpuszczą do kraju organizacji pomocowych - alarmuje we wtorek Światowy Program Żywnościowy (WFP), agenda ONZ zwalczająca głód na świecie.

WFP prowadzi rozmowy z Chartumem na temat dopuszczenia pomocy do południowych prowincji Nil Błękitny i Kordofan Południowy, skąd na skutek walk i głodu uciekło już ok. 80 tys. ludzi - podał przedstawiciel agendy Ramiro Lopes da Silva. W lipcu 2011 roku Sudan Południowy odłączył się od Sudanu. Od tego czasu w rejonach przygranicznych toczą się walki partyzantek obu krajów. Rząd w Chartumie zamknął granice dla organizacji humanitarnych, powołując się na względy bezpieczeństwa.

WFP przygotowuje się obecnie na najgorszy scenariusz, czyli konieczność zapewnienia pomocy na terenie Sudanu Południowego 300-500 tysiącom uchodźców. Największym zagrożeniem jest pogłębiający się kryzys żywnościowy w obu stanach, do czego przyczyniają się kapryśne deszcze oraz niestabilna sytuacja w regionie.

Lopes szacuje, że w tym roku w Sudanie zabraknie co najmniej 400 tys. ton zboża, a pomocy żywnościowej będzie potrzebować ok. 2,7 mln ludzi. Szacunki nie uwzględniają jeszcze uchodźców napływających z Północy w tempie około tysiąca osób dziennie.

Przewidywany koszt pomocy wyniesie ok. 250 mld USD, z czego 90 mln już udało się zebrać. Lopes ostrzegł jednak, że jeśli fundusze nie zostaną zebrane w całości do maja, czyli początku pory deszczowej, pomoc nie trafi do wszystkich potrzebujących, bo w Sudanie brakuje utwardzonych dróg. Sytuację pogarsza fakt, że Sudan Południowy, uwikłany w spór z Północą o dochody z pól naftowych, sam nie ma środków na pomoc sąsiedniej ludności.

- Za kilka miesięcy rozpocznie się pora głodu w Sudanie i w Sudanie Południowym (...). Czas na udzielenie skutecznej pomocy się kurczy - ostrzegł Lopes.

>>>>>

Trzeba interwencji zbrojnej . Bestialski rezim zajmuje sie ludobojstwem i zlodziejstwem i niczym poza tym . Niestety referendum byl przeprowadzone na zbyt malym obszarze . I co co chcieli do poludnia zostali na polnocy i sa mordowani .
Trzeba ustalic strefe zakazu przebywania sil rezimowych tak aby Nil Blekitny i Darfur byly wolne . Inaczej bombardowania !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:57, 07 Lut 2012    Temat postu:

ONZ ostrzega: może znowu wybuchnąć wojna między Sudanem a Sudanem Południowym

Szef misji ONZ w Sudanie Południowym Hilde Johnson powiedziała, że wznowienie wojny z północnym sąsiadem - Sudanem - pozbawi kraju tego, co osiągnął w ciągu ostatnich dziesięcioleci - informuje bbc.co.uk.

Johnson zaapelowała do społeczności międzynarodowej, by pomogła dwóm państwom rozwiązać dwustronne problemy. Trudności w stosunkach Sudanu i Sudanu Południowego, który uzyskał niepodległość w lipcu ubiegłego roku, pojawiły się z powodu złóż ropy naftowej znajdujących się w obszarze przygranicznym tego państwa.

Złoża te są niezwykle ważne dla gospodarki obu krajów.

Sudan i Sudan Południowy oskarżają się wzajemnie o wspierania paramilitarnych band, działających na terenie przeciwnika.

Mieszkańcy południa Sudanu zagłosowali za niepodległością 9 stycznia 2011 r. w referendum na mocy rozmów pokojowych, które zakończyły wojnę domową. Pół roku później, 9 lipca, powstało nowe państwo - Republika Sudanu Południowego.

>>>>>

Trudno - jak trzeba to trzeba . Bedzie to wojna o wolnosc dla Darfuru i Nilu Blekitnego . Sa onni poddawani ludobojstwu bo nie przeprowadzono tam referendum a chca oni do Sudanu Poludniowego . Maja prawo do zycia . A zachod powinien dac wsparcie z powietrza aby rozgromic bandy z Chartumu !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:17, 20 Lut 2012    Temat postu:

Rebelianci z Darfuru porwali 52 żołnierzy UNAMID

Re­be­lian­ci z Dar­fu­ru na za­cho­dzie Su­da­nu po­rwa­li 52 człon­ków sił po­ko­jo­wych UNA­MID, głów­nie oby­wa­te­li Se­ne­ga­lu - po­in­for­mo­wał rzecz­nik sił re­be­lianc­kich.

- Prze­trzy­mu­je­my żoł­nie­rzy UNA­MID, po­nie­waż bez po­zwo­le­nia wkro­czy­li na nasze te­ry­to­rium i dla­te­go że to­wa­rzy­szy­ło im trzech Su­dań­czy­ków, któ­rzy naj­praw­do­po­dob­niej pra­cu­ją dla sił bez­pie­czeń­stwa - po­wie­dział rzecz­nik Ruchu na rzecz Spra­wie­dli­wo­ści i Rów­no­ści (JEM), naj­więk­sze­go ugru­po­wa­nia re­be­lian­tów wal­czą­ce­go z woj­ska­mi rzą­do­wy­mi w Dar­fu­rze. Wię­cej szcze­gó­łów nie po­da­no. W 2009 roku w Dar­fu­rze do­cho­dzi­ło do po­rwań cu­dzo­ziem­ców, w tym żoł­nie­rzy i cy­wil­nych pra­cow­ni­ków UNA­MID. W więk­szo­ści przy­pad­ków spraw­ca­mi byli mło­dzi lu­dzie do­ma­ga­ją­cy się okupu.

Trwa­ją­cy od 2003 roku kon­flikt w Dar­fu­rze wy­buchł, gdy czar­no­skó­rzy re­be­lian­ci wy­stą­pi­li prze­ciw­ko zdo­mi­no­wa­nym przez Ara­bów wła­dzom w sto­li­cy kraju, Char­tu­mie, oraz arab­skim mi­li­cjom dżan­dża­wi­dów, do­ko­nu­ją­cym czy­stek et­nicz­nych na te­re­nach za­miesz­ka­nych przez czar­nych Afry­ka­nów. Sza­cun­ko­we dane ONZ mówią o 300 tys. ofiar śmier­tel­nych wojny w Dar­fu­rze i o 2,7 mi­lio­na uchodź­ców. Rząd w Char­tu­mie oce­nia licz­bę za­bi­tych na 10 ty­się­cy.

>>>>

Kazdy musi zdawac sobie sprawe ze trwa tam bestialskie ludobojstwo i nie ma zartow ! To nie mecz to walka o przetrwanie ...
WOLNOSC DLA DARFURU I NILU ! CHCEMY REFERENDUM !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:36, 25 Lut 2012    Temat postu:

Sylwester Oziemba

Nowe, krwawe państwo

W najmłodszym państwie świata raz po raz dochodzi do krwawych plemiennych wojen, a połowa mieszkańców nie ma dostępu do wody pitnej. – Niepodległość to nie raj, to żmudna walka z codziennością – przekonuje jeden z Sudańczyków. Tych z Południa.

Dżuba, okaleczony żołnierz Południowego Sudanu podczas Święta Niepodległości -BE&WGdy 9 lipca ubiegłego roku Sudan Południowy został suwerennym i niepodległym państwem w kraju zapanowała euforia. Ludzie świętowali na ulicach, w stołecznej Dżubie powiewały flagi, a politycy przekonywali, że fundamentem scalającym południe Sudanu jest jedność jego mieszkańców. – Wygrał naród – cieszył się jeden z nowo powołanych ministrów. Gratulacje dla nowych władz przesłał nawet Omar Baszir, prezydent Sudanu (tego z muzułmańskiej Północy, od którego odłączyło się chrześcijańskie Południe). Nie wspomniał o 22-letniej wojnie domowej, która strawiła kraj i pochłonęła ok. 2 mln ludzi. Nie zająknął się ani słowem o nowym konflikcie o graniczny region Abyei, gdzie odkryto złoża ropy naftowej.

Minęło pół roku i szybko okazało się, że podniosła atmosfera opadła w postaci kurzu, który pokrywa miasta Sudanu Południowego. Nowe państwo zaczęło borykać się z nowymi problemami: brakiem wody pitnej, dostępem do elektryczności, ekstremalną biedą 30 proc. mieszkańców i przede wszystkim konfliktami plemiennymi.

Dżuba to duże, wysuszone przez słońce miasto. Słońce pali niemiłosiernie, temperatura w cieniu sięga 40 stopni C. Gdzieniegdzie powiewają flagi, a przed wjazdem do miasta stoi ogromny baner reklamowy. "Nowe państwo, nowe nadzieje. Przebadaj się na HIV!" – zachęca mieszkańców, którzy zazwyczaj spędzają dni szukając cienia w każdym możliwym zakątku.

- Gorąco jak w piekle – rzucam żartem w kierunku znajomego z Sudanu.

- Bo to jest piekło – odpowiada ze wzniosłą miną. – Nikt tu się nie spodziewał raju. W Afryce nikt nie wierzy w żadne utopie – dodaje.

Turystów jak na lekarstwo

Sudan Południowy to wymarzony kierunek dla miłośników ekstremalnych przygód. Ale nie dla tych, którzy marzą o tanim podróżowaniu. W Dżubie szukam hotelu przez kilka godzin.

– Nie zejdziesz poniżej 100 dolarów za noc – przekonuje jeden z recepcjonistów. W stolicy jest tak dużo pracowników administracji ONZ i NGO-sów, że stawki poszybowały w kosmos.

Po kilku godzinach poszukiwań udaje się znaleźć mały blaszak na obrzeżach rozłożystego miasta. To podobno pokój hotelowy. Wyprostowanie nóg wiąże się z otwarciem okna, ale cena w postaci 20 dolarów robi wrażenie na każdym spotkanym turyście. Nie jest ich wielu.

– Ludzie przyjeżdżają robić tu biznes, turystyką nikt sobie głowy nie zawraca – przekonuje kierowca autobusu z ugandyjskiej Kampali.

Mimo wszystko w Sudanie Południowym jest co zwiedzać, choćby park narodowy Bandingilo, drugi pod względem wielkości (po słynnym Serengeti) rezerwat dzikich zwierząt. Miłośnicy safari, którzy chcieliby podróżować śladem migrujących antylop, żyraf, słoni i lwów nie będą narzekać: wrażenia podobne jak w Tanzanii, a rozkrzyczanych turystów o wiele mniej.

Popularnością cieszą się także dziewicze tereny bagienne As-Sudud. Miłośnicy gór pewnie znaleźliby przyjemność w trekkingu na Kinyeti. Szczyt wznosi się nieopodal granicy z Ugandą. Władze odradzają jednak podróże po okolicznych pasmach, bo góry stanowią schronienie dla terrorystów z Armii Bożego Oporu.

Trawiaste sawanny, dziewicze góry, bujny busz. Niby wszystko jest, ale infrastruktura turystyczna (podobnie jak przewodniki po kraju) wciąż pozostawia wiele do życzenia.

W "hotelu" w Dżubie nie ma bieżącej wody. Dla podróżnika z długim stażem to żaden problem. Jednak właścicielka blaszanej stancji zachodzi w głowę, jak ugościć białego przybysza. Kilka godzin zajmuje jej zorganizowanie wiatraka i wiaderka wody. – W Sudanie jesteśmy bardzo gościnni, to nieprawda, że to niebezpieczny kraj – przekonuje kobieta.

Mimo to liczba turystów w Sudanie Południowym raczej nie będzie wzrastać w najbliższych latach. Serwisy prześcigają się w informacjach na temat kolejnych katastrof i zbrodni w nowym państwie. – Kto o tym w ogóle czyta? Przecież wiele ludzi nie potrafi wskazać Sudanu na mapie – dodaje wspomniany kierowca.

Ma rację. Jeden z amerykańskich blogerów, chcąc nagłośnić problemy nowego państwa, zamieścił na blogu satyryczny wpis, w którym miał pytać sławy ze świata polityki, jak pomóc Sudanowi Południowemu.

– Czy to koło Nowego Orleanu? – pyta (oczywiście w zmyślonym wywiadzie) Michele Bachmann, kongresmenka Partii Republikańskiej. "My wychodzimy ze stref zagrożenia, a nie w nie wchodzimy" - dodaje Barack Obama, prezydent USA. Czytelnicy wymyślali nowe wpisy innych osób. To był jednak śmiech przez łzy.

200 plemion, 1 naród = dramat?

Smutne, ale jest w tym pierwiastek prawdy. Sudan Południowy leży bowiem na beczce prochu. Dinka, Kakwa, Bari, Azande, Shilluk, Kuku, Murle, Mandari, Didinga, Ndogo, Bviri, Lndi, Anuak, Bongo, Lango, Dungotona, Acholi – to tylko siedemnaście głównych grup etnicznych w Sudanie Południowym. Wszystkich jest ponad 200.

Gdy chrześcijańskie Południe walczyło z muzułmańską Północą, potrafili zakopać topory. Gdy wspólny wróg pozwolił na powstanie niepodległego państwa, stare etniczne konflikty wypłynęły na powierzchnię jak oka w czymś podobnym do rosołu, czym częstują mnie w jednej z miejscowych knajp. Odwiedzałem Sudan Południowy w styczniu i wszyscy mówili wtedy o wydarzeniach sprzed świąt Bożego Narodzenia w regionie Jonglei.

W innych regionach wciąż grasują żołnierze Armii Wyzwolenia Sudanu lub bojówki Armii Bożego Oporu, która przez lata nawiedzała Kongo i Ugandę, a dziś zabija niewinnych obywateli nowego państwa. "Okrucieństwo i krew" to jeden z tytułów miejscowej gazety, którą przeglądam w Dżubie.

Do stolika dosiada się miejscowy intelektualista. – Największym problemem nie są terroryści, ale fakt, że nasi ludzie podążają ich śladem. Konflikty etniczne napędzane są przez sprzedawców broni, najemników i osoby związane z rządem z Sudanu Północnego – przekonuje z zapałem. Widać, że wierzy w to, co mówi.

I może mieć nieco racji. W grudniu w Jonglei doszło do krwawych starć pomiędzy plemionami Nuer i ich sąsiadów Murle. Ponad sześć tysięcy uzbrojonych mężczyzn, wśród których byli podobno także nastolatkowie, najechało wioski rodaków z innej grupy. Powód? Chcieli odzyskać bydło i dzieci uprowadzone przez rywali.

Na suchej sudańskiej ziemi dostęp do zasobów naturalnych: głównie wody i ziemi, na której można wypasać zwierzęta, stanowi niemal fundament w walce o przetrwanie. To często główny powód plemiennych animozji, które przeradzają się małe wojny.

A te są tragiczne w skutkach. Konflikt Nuer i Murle (w okresie od sierpnia do grudnia) doprowadził do śmierci 1200 osób. 100 tys. ludzi musiało uciekać z domów: uchodźcy przenosili się do buszu, często próbowali przedostać się przez granicę do Etiopii. Dwa miasta i kilka wsi zostały zrównane z ziemią. Zdjęcia z niegdyś 20-tysięcznego miasteczka Lukangol wieją grozą.

Obie strony konfliktu dysponują bronią, prawdopodobnie dostarczaną przez Sudańczyków z Północy. Specjaliści już dawno podkreślają, że napięcia plemienne wymknęły się spod kontroli i niedługo mogą stać się przyczyną większych konfliktów – także zbrojnych w tej części Afryki.

Co dalej z państwem?

Gospodarka Sudanu Południowego stanęła zanim dobrze wystartowała. Turyści, którzy mieli napędzać ekonomię pojawiają się tu z rzadka. Sam słyszę od miejscowych z Dżuby: "Nie jedź na północ, wschód i zachód. A na południu uważaj na oddziały Armii Bożego Oporu". Jest w tym nieco przesady, ale nie zachęca to przecież do zwiedzania okolicy.

Przed władzami Sudanu Południowego wiele wyzwań. Jak zadowolić każde z ponad 200 plemion, które chciałoby mieć realny wpływ, na to co dzieje się w państwie? Jak poradzić sobie z bojówkami różnej maści, które powstają jak grzyby po deszczu? Jak prowadzić politykę zagraniczną względem Sudanu, który nie ukrywa ochoty na przejęcie zasobów ropy w przygranicznych terenach?

Pytań jest wiele. Jeden z rozmówców, z którym zwiedzam okolice Dżuby ma gotową odpowiedź po kurtuazyjnej wymianie zdań na pożegnanie. – Następnym razem przyjedziesz wprost na wojnę. Ten scenariusz nie do uniknięcia – mówi markotnie.

Nie chce mu wierzyć.

>>>>

Bez przesady . Przeciez w Polsce po I wojnie wiele lat dzialaly bandy ! W lasach byli bandyci z bronia i napadali mordowali !!! Kilka lat PO WOJNIE ... A po II wojnie bylo jeszcze bardziej charakterystycznie . Bandyci dzialali jeszcze w latach 50 tych mimo ze UE bylo bestialskie i sie nie patyczkowalo z nikim i nie bylo ,,zabawy w prawo'' ... A to po KILKU latach wojny . Co dopiero po KILKUDZIESIECIU ... Sytuacja sie uspokoi ale latami jeszcze beda strzaly i walki . Niestety ale taka jest zepsuta natura ludzka ... A tutaj bylo ludobojstwo zatem wyjatkowe zepsucie ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:59, 12 Mar 2012    Temat postu:

Były przedstawiciel ONZ oskarża Sudan o zbrodnie przeciwko ludzkości

Były wy­so­ki przed­sta­wi­ciel ONZ, obroń­ca praw czło­wie­ka Mu­kesh Ka­pi­la oskar­żył rząd Su­da­nu o pro­wa­dze­nie za­pla­no­wa­nej kam­pa­nii lu­do­bój­stwa, wy­mie­rzo­nej w nie­arab­ską lud­ność jed­ne­go z po­łu­dnio­wych sta­nów. To po­wtór­ka z Dar­fu­ru - alar­mu­je Ka­pi­la.

Ka­pi­la znany jest z tego, że jako jeden z pierw­szych na forum ONZ w 2004 r. zwró­cił uwagę na dzia­łal­ność wspie­ra­nych przez su­dań­ski rząd arab­skich bo­jó­wek, które do­ko­ny­wa­ły sys­te­ma­tycz­nych ata­ków na nie­arab­ską lud­ność Dar­fu­ru, re­gio­nu na po­łu­dniu kraju. Obec­nie Ka­pi­la pra­cu­je dla bry­tyj­skiej or­ga­ni­za­cji po­za­rzą­do­wej Aegis Trust, która dzia­ła na rzecz za­po­bie­ga­nia lu­do­bój­stwu na świe­cie. W roz­mo­wie z agen­cją Reu­ters Ka­pi­la twier­dzi, że dys­po­nu­je do­wo­da­mi na to, że rząd w Char­tu­mie do­pusz­cza się zbrod­ni prze­ciw­ko ludz­ko­ści w re­gio­nie Gór Nu­bij­skich w sta­nie Kor­do­fan Po­łu­dnio­wy.

Jak mówi, pod­czas wi­zy­ty na tym ob­sza­rze od 28 lu­te­go do 2 marca wi­dział sa­mo­lo­ty rzą­do­we, które bom­bar­do­wa­ły wio­ski nie­arab­skiej lud­no­ści i pa­li­ły pola upraw­ne, by zmu­sić miesz­kań­ców do opusz­cze­nia tych te­re­nów.

- Widać tylko sczer­nia­łą zie­mię. Czę­ścio­wo jest to re­zul­tat co­rocz­ne­go wy­pa­la­nia ziemi przed sa­dze­niem ro­ślin, ale sze­ro­kie po­ła­cie ziemi są po­ora­ne bom­ba­mi, żeby lu­dzie nie sa­dzi­li nic no­we­go - po­wie­dział Ka­pi­la. Za­zna­czył, że bom­bar­do­wa­nia "nie są przy­pad­ko­we, lecz za­pla­no­wa­ne". - Mia­łem prze­moż­ne uczu­cie deja vu, jak­bym był w Dar­fu­rze w 2004 roku - mówił w nie­daw­nym wy­wia­dzie.

Rząd Su­da­nu za­prze­czył po­dob­nym do­nie­sie­niom. Pod­kre­ślił też, że nie zbroi par­ty­zan­tek, by za ich po­śred­nic­twem wznie­cać kon­flik­ty et­nicz­ne w Kor­do­fa­nie.

Po­łu­dnio­wy Kor­do­fan gra­ni­czy z Su­da­nem Po­łu­dnio­wym, który w ze­szłym roku po re­fe­ren­dum od­dzie­lił się od Pół­no­cy po la­tach kon­flik­tu i sta­no­wi obec­nie nie­za­leż­ne pań­stwo. Pod­czas wojny do­mo­wej mię­dzy Pół­no­cą i Po­łu­dniem wielu miesz­kań­ców Kor­do­fa­nu Płd., szcze­gól­nie Nu­bij­czy­ków, wspie­ra­ło Po­łu­dnie, lecz po se­ce­sji zna­la­zło się po pół­noc­nej stro­nie gra­ni­cy - przy­po­mi­na Reu­ters.

Rząd w Char­tu­mie wie­lo­krot­nie oskar­żał Po­łu­dnie o wspie­ra­nie re­be­lian­tów w Kor­do­fa­nie Płd., któ­rzy mieli de­sta­bi­li­zo­wać sy­tu­ację w re­gio­nie, by prze­jąć kon­tro­lę nad tam­tej­szy­mi zło­ża­mi ropy naf­to­wej. Dżuba od­pie­ra te za­rzu­ty. ONZ zdą­ży­ła już po­tę­pić nie­daw­ną eska­la­cję prze­mo­cy w Po­łu­dnio­wym Kor­do­fa­nie, jed­nak Ka­pi­la do­ma­ga się śledz­twa Rady Bez­pie­czeń­stwa ONZ. - Jeśli Sudan nie ze­zwo­li na śledz­two, to zna­czy, że ma coś do ukry­cia - pod­kre­śla.

>>>>

Tak jest ! To nieustanne ludobojstwo z ktorym trzeba skonczyc !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:08, 16 Mar 2012    Temat postu:

George Clooney aresztowany za "nieposłuszeństwo obywatelskie"

Po­pu­lar­ny aktor Geo­r­ge Clo­oney zo­stał aresz­to­wa­ny za "oby­wa­tel­skie nie­po­słu­szeń­stwo" pod­czas de­mon­stra­cji przed am­ba­sa­dą Su­da­nu w Wa­szyng­to­nie - in­for­mu­je CNN. Ak­to­ra sku­te­go w kaj­dan­kach wy­pro­wa­dzi­li sprzed am­ba­sa­dy agen­ci Se­cret Se­rvi­ce.

Pro­test miał na celu zwró­ce­nie uwagi na kry­zys hu­ma­ni­tar­ny w związ­ku z nie­sta­bil­no­ścią gra­ni­cy mię­dzy Su­da­nem, a Su­da­nem Po­łu­dnio­wym. W cza­sie de­mon­stra­cji zo­stał także za­trzy­ma­ny oj­ciec Clo­oneya, Nick. - Je­ste­śmy tutaj, aby po­ru­szyć dwie bar­dzo pro­ste kwe­stie - mówił Clo­oney tuż przed za­trzy­ma­niem. - Pierw­sze jest na­tych­mia­sto­we, bo na­tych­mia­sto­wa jest po­trzeb­na pomoc hu­ma­ni­tar­na dla Su­da­nu, zanim bę­dzie­my mieli do czy­nie­nia z naj­gor­szym kry­zy­sem hu­ma­ni­tar­nym świa­ta - mówił aktor. Drugą spra­wę Clo­oney skie­ro­wał do rządu w Char­tu­mie, ape­lu­jąc aby ten za­prze­stał "za­bi­ja­nia swo­ich wła­snych męż­czyzn, ko­biet i dzie­ci". - Niech prze­sta­nie ich gwał­cić i gło­dzić. Tylko o tyle pro­si­my - ape­lo­wał aktor.

Geo­r­ge Clo­oney jest znany ze swo­jej ak­tyw­no­ści ws. Su­da­nu, który to kraj wie­lo­krot­nie od­wie­dzał. Wczo­raj spo­tkał się z pre­zy­den­tem Ba­rac­kiem Obamą, aby omó­wić sy­tu­ację ws. Su­da­nu. Wcze­śnie sta­wił się także przed se­nac­ką ko­mi­sją spraw za­gra­nicz­nych, gdzie mówił o prze­mo­cy w re­jo­nie gór Nuba w Po­łu­dnio­wym Kor­do­fa­nie (cen­tral­ny rejon sta­re­go Su­da­nu; po po­dzia­le pań­stwa jest po­mię­dzy no­wy­mi kra­ja­mi - red.).

Clo­oney i inni ak­ty­wi­ści oskar­ża­ją rząd Su­da­nu za ataki, w któ­rych giną i zo­sta­ją ranni cy­wi­le. Aktor po­wie­dział przed se­nac­ką ko­mi­sją, że pre­zy­dent Omar el-Ba­szir, czło­nek rządu Ahmad Harun i mi­ni­ster obro­ny Ab­del­ra­him Mo­ha­med Hu­sajn, to ta sama trój­ka, która wcze­śniej była od­po­wie­dzial­na za ataki na w Dar­fu­rze, a teraz od­po­wia­da za kry­zys na nowej gra­ni­cy Su­da­nu.

Clo­oney pro­te­sto­wał prze­ciw­ko blo­ko­wa­niu przez wła­dze Su­da­nu do­staw po­mo­cy hu­ma­ni­tar­nej do re­jo­nu, w któ­rym armia su­dań­ska wal­czy z re­be­lian­ta­mi, sprzy­mie­rzo­ny­mi z Su­da­nem Po­łu­dnio­wym.

Reu­ters pod­kre­śla, że po­wszech­nie spo­dzie­wa­no się, iż słyn­ny aktor bę­dzie chciał spro­wo­ko­wać po­li­cję do za­trzy­ma­nia go pod­czas pro­te­stu. Clo­oney pod­kre­ślał, że jeśli w ciągu naj­bliż­szych trzech-czte­rech mie­się­cy nie zo­sta­ną pod­ję­te ja­kieś dzia­ła­nia, w Su­da­nie doj­dzie do "praw­dzi­wej ka­ta­stro­fy hu­ma­ni­tar­nej".

>>>>

No i brawo ! Clooney to wzor walki o idee ! A nie tylko o swoja kariere !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:22, 17 Mar 2012    Temat postu:

George Clooney aresztowany. Policja zwolniła go po kilku godzinach

Gwiazdor Hollywoodu George Clooney został w piątek zatrzymany przez policję koło ambasady Sudanu w Waszyngtonie podczas protestu przeciwko blokowaniu przez władze sudańskie pomocy humanitarnej. Po kilku godzinach aktora zwolniono - poinformowała telewizja CNN.

Clooney, jego ojciec Nick i inni krytycy sudańskiego reżimu zignorowali trzykrotne wezwanie do nieprzekraczania linii, wyznaczonej przez policję przed ambasadą. Ostatecznie zostali odprowadzeni w kajdankach do stojącego w pobliżu pojazdu Secret Service. W czwartek Clooney mówił podczas przesłuchania w Senacie USA, że Waszyngton musi zająć twarde stanowisko wobec prezydenta Sudanu Omara el-Baszira i dwóch innych przedstawicieli sudańskich władz, oskarżonych przez Międzynarodowy Trybunał Karny o zbrodnie w prowincji Darfur.

Clooney protestował przeciwko blokowaniu przez władze Sudanu dostaw pomocy humanitarnej do rejonu, w którym armia sudańska walczy z rebeliantami, sprzymierzonymi z Sudanem Południowym.

Reuters podkreśla, że powszechnie spodziewano się, iż słynny aktor będzie chciał sprowokować policję do zatrzymania go podczas protestu. Clooney podkreślał, że jeśli w ciągu najbliższych trzech-czterech miesięcy nie zostaną podjęte jakieś działania, w Sudanie dojdzie do "prawdziwej katastrofy humanitarnej".

>>>>

Oczywiscie bardzo slusznie . Tam nadal trwa ludobojstwo . Nie wszyscy co chcieli zostali wyzwoleni ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:37, 21 Mar 2012    Temat postu:

Producent wody zbuduje studnię w Sudanie

Gór­no­ślą­skie Przed­się­bior­stwo Wo­do­cią­gów, za­opa­tru­ją­ce w wodę bli­sko 2,5 mln miesz­kań­ców Gór­ne­go Ślą­ska i Za­głę­bia, sfi­nan­su­je bu­do­wę stud­ni w Su­da­nie Po­łu­dnio­wym. Dzię­ki niej, pra­wie 1,5 tys. osób z tego ob­ję­te­go suszą kraju zyska do­stęp do czy­stej wody.

Jak po­in­for­mo­wał dzi­siaj Alek­san­der Ma­icher z GPW, firma pod­pi­sa­ła w tej spra­wie umowę z Pol­ską Akcją Hu­ma­ni­tar­ną (PAH). Dzię­ki tej or­ga­ni­za­cji, m.​in. w Afga­ni­sta­nie, Au­to­no­mii Pa­le­styń­skiej, Li­ba­nie, Iraku, Cze­cze­nii i na Sri Lance do­stęp do wody uzy­ska­ło dotąd ponad 500 tys. osób, a dla 1,5 mln po­pra­wi­ły się wa­run­ki sa­ni­tar­ne. Umowę z PAH pod­pi­sa­no na krót­ko przed przy­pa­da­ją­cym 22 marca Świa­to­wym Dniem Wody. Na­le­żą­ce do sa­mo­rzą­du woj. ślą­skie­go GPW – naj­więk­szy pro­du­cent wody w Pol­sce – po raz pierw­szy zde­cy­do­wa­ło się na takie przed­się­wzię­cie. Jego koszt to ok. 45 tys. zł – to tak, jakby każdy użyt­kow­nik wody do­star­cza­nej przez GPW za­pła­cił jedną ty­sięcz­ną gro­sza.

- Nie­wie­le osób wie, że Śląsk (…) jest obec­nie re­gio­nem o du­żych re­zer­wach naj­wyż­szej ja­ko­ści wody pit­nej. Uwa­żam, że na­szym mo­ral­nym obo­wiąz­kiem jest pomoc lu­dziom, któ­rzy co­dzien­nie pro­wa­dzą he­ro­icz­ną walkę, by zdo­być wodę do prze­ży­cia ko­lej­ne­go dnia – tłu­ma­czył pre­zes spół­ki Ja­ro­sław Kania.

Miesz­kań­cy Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go cier­pią z po­wo­du suszy. Brak wody i sto­sow­nej in­fra­struk­tu­ry to także efekt wojny do­mo­wej i kry­zy­su eko­no­micz­ne­go. Aby zdo­być zdat­ną do picia wodę, miesz­kań­cy wielu wio­sek kilka razy dzien­nie z kil­ku­na­sto­li­tro­wy­mi ba­nia­ka­mi na ra­mio­nach po­ko­nu­ją dzie­siąt­ki ki­lo­me­trów do od­le­głych stud­ni. Wra­ca­ją, ugi­na­jąc się pod cię­ża­rem wy­peł­nio­nych wodą na­czyń.

W Su­da­nie Po­łu­dnio­wym z jed­ne­go ta­kie­go wo­do­cią­gu ko­rzy­sta śred­nio 1,5 tys. miesz­kań­ców. Dla­te­go – we­dług przed­sta­wi­cie­li PAH - każda stud­nia jest tam na wagę złota.

Bu­du­jąc in­fra­struk­tu­rę wod­no-sa­ni­tar­ną tam, gdzie jej nie ma lub gdzie zo­sta­ła znisz­czo­na wsku­tek kon­flik­tu zbroj­ne­go lub klę­ski ży­wio­ło­wej, PAH ko­rzy­sta z pracy miesz­kań­ców i porad od­po­wied­nich or­ga­ni­za­cji i in­sty­tu­cji. Do drą­że­nia stud­ni wy­naj­mo­wa­ne są lo­kal­ne firmy. Tak jest naj­ta­niej i naj­bar­dziej efek­tyw­nie.

- W ciągu mie­sią­ca po­win­ni­śmy po­znać lo­ka­li­za­cję "na­szej" stud­ni, roz­pocz­ną się przy­go­to­wa­nia i współ­pra­ca z lo­kal­ną spo­łecz­no­ścią. Ze wzglę­du na to, że takie prace można pro­wa­dzić tylko w okre­ślo­nych po­rach roku, stud­nia bę­dzie go­to­wa nie wcze­śniej niż za kilka mie­się­cy – po­wie­dział Ma­icher.

Do bu­do­wy za­wsze an­ga­żo­wa­ne są miej­sco­we spo­łecz­no­ści, co two­rzy po­czu­cie od­po­wie­dzial­no­ści za ich wspól­ne dobro. Po­wsta­ją lo­kal­ne ko­mi­te­ty wodne, któ­rych zda­niem jest dba­łość o wła­ści­we ko­rzy­sta­nie ze stud­ni oraz o czy­stość wokół nich. Szko­le­ni są me­cha­ni­cy, by mogli do­ko­ny­wać nie­zbęd­nych na­praw in­fra­struk­tu­ry. Za­pew­nia­ne są także na­rzę­dzia i czę­ści za­mien­ne.

We­dług przed­sta­wi­cie­li PAH, stud­nia to nie tylko do­stęp do czy­stej wody, ale także moż­li­wość sa­mo­dziel­ne­go roz­wo­ju lo­kal­nych spo­łecz­no­ści w Su­da­nie Po­łu­dnio­wym. Do­stęp do wody, ka­na­li­za­cji, która nie za­nie­czysz­cza wody pit­nej, oraz do sa­ni­ta­ria­tów, ozna­cza ochro­nę zdro­wia, dzie­ciom stwa­rza moż­li­wość cho­dze­nia do szko­ły, ko­bie­tom daje czas na opie­kę nad dzieć­mi i domem, ro­dzi­nom po­zwa­la na­wad­niać upra­wy i poić zwie­rzę­ta. Ob­cho­dzo­ny 22 marca Świa­to­wy Dzień Wody zo­stał usta­no­wio­ny przez Or­ga­ni­za­cję Na­ro­dów Zjed­no­czo­nych. 28 lipca 2010 r. Zgro­ma­dze­nie Ogól­ne ONZ przy­ję­ło re­zo­lu­cję, w któ­rej prawo do czy­stej wody oraz sa­ni­ta­ria­tów zo­sta­ło uzna­ne za jedno z pod­sta­wo­wych praw czło­wie­ka. Uzna­no, że do­stęp do czy­stej wody i sa­ni­ta­ria­tów jest ko­niecz­ny do peł­nej re­ali­za­cji in­nych praw.

>>>>

No i brawo ! O to chodzi . Tak trzeba pomagac ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:35, 27 Mar 2012    Temat postu:

Walki w Sudanie Płd. - na pola naftowe spadają bomby.

Nie ustają walki w spornych regionach granicznych między Sudanem Południowym i Sudanem. Samoloty Sudanu bombardują również pola naftowe. To najpoważniejsza konfrontacja zbrojna od czasu oddzielenia się Sudanu Południowego od północy ze stolicą w Chartumie.

Rano samoloty Sudańskich Sił Zbrojnych (SAF) bombardowały pola naftowe w stanie Unity. - Bombowce są wszędzie. Przed chwilą jedna bomba o mało nie spadła na nasz obóz - powiedział agencji Reutera Chom Juaj, pracownik chińskiego konsorcjum naftowego CNPC.

Walki w kilku spornych rejonach przygranicznych wybuchły w poniedziałek. Ludowa Armia Wyzwolenia Sudanu (SPLA) z południa oskarża armię z Chartumu o bombardowanie spornych terenów w Jau i Pan Akuach oraz o atak sił lądowych na rejon zwany Teshwin.

Północ z kolei oskarża południe o atak na roponośny graniczny rejon Heglig, do którego prawa roszczą sobie obie strony.

Liczba ofiar i skala zniszczeń nie jest jeszcze znana.

"Nie ma mowy o negocjacjach"

Z powodu starć prezydent Sudanu Omar el-Baszir odwołał planowaną na przyszły tydzień wizytę w stolicy południa - Dżubie. Obie strony miały rozmawiać o wytyczeniu dokładnej granicy, która mierzy 1800 km oraz o warunkach korzystania z rurociągu, który prowadzi do portu w Sudanie.

W poniedziałek w telewizji publicznej wiceprezydent Sudanu el-Gadż Adam Adam Jusif zapowiedział, że tym razem przeprosiny z Dżuby nie wystarczą. - Kiedy nasza armia jest na polu walki, nie ma mowy o żadnych negocjacjach. Jeśli będziemy zmuszeni iść na wojnę, pójdziemy - oświadczył.

W styczniu Sudan Południowy wstrzymał całkowicie wydobycie ropy ze względu na spór o wysokość opłat za korzystanie z rurociągu, biegnącego do Port Sudan. Gospodarka Sudanu Południowego, najmłodszego państwa na świecie, w 98% zależna jest od sprzedaży ropy, jednak rząd w Dżubie postanowił nie wznawiać wydobycia do czasu uzgodnienia warunków z północą.

Nowe państwo na mapie świata

Sudan Południowy oddzielił się od północy w lipcu 2011 roku na mocy porozumień pokojowych z 2005 roku, które zakończyły trwającą 22 lata wojnę domową. Po rozdzieleniu 75% zasobów ropy należy do Sudanu Południowego.

Od dłuższego czasu Chartum i Dżuba oskarżają się wzajemnie o wspieranie grup rebelianckich działających w granicach obu państw. Rząd Baszira oskarża południe o wspieranie Ludowego Ruchu Wyzwolenia Sudanu Północnego (SPLM-N), który walczy z SAF od czerwca w prowincjach Południowy Kordofan i Nil Błękitny. Rząd Sudanu Południowego jednak temu zaprzecza.

W wojnie domowej pomiędzy muzułmańską północą i chrześcijańsko-animistycznym południem zginęło ponad 2,5 mln ludzi, a ponad 4 mln zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów. Prezydent Baszir jest ścigany listem gończym przez Międzynarodowy Trybunał Karny za ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości w Darfurze.

Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun zaapelował do dwóch stron konfliktu o zachowanie spokoju.

>>>>

Zbrodniarzez Chartumu atakuaj znowu . Potepiamy ludobojcow . Albo swiat zniszczy im sily zbrojne albo niech uzbroi Poludnie . Tak nie moze byc...

Osatnie dowiedzialem sie co Jan Pawel II powiedzial do szefa reazuimu w Sudanie :

-TY zbrodniarzu ! Mordujesz własny naród ! Odpowiesz za to przed Bogiem !

I to jest glos Boga ! Wiemy przeciez ze Jan Pawel II byl namiestnikiem Boga na ziemi a teraz jest swiatym . Zatem jego glos byl glosem Boga . To Bóg mowil do tego zbrodniarza !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:35, 27 Mar 2012    Temat postu:

Walki w Sudanie Płd. - na pola naftowe spadają bomby.

Nie ustają walki w spornych regionach granicznych między Sudanem Południowym i Sudanem. Samoloty Sudanu bombardują również pola naftowe. To najpoważniejsza konfrontacja zbrojna od czasu oddzielenia się Sudanu Południowego od północy ze stolicą w Chartumie.

Rano samoloty Sudańskich Sił Zbrojnych (SAF) bombardowały pola naftowe w stanie Unity. - Bombowce są wszędzie. Przed chwilą jedna bomba o mało nie spadła na nasz obóz - powiedział agencji Reutera Chom Juaj, pracownik chińskiego konsorcjum naftowego CNPC.

Walki w kilku spornych rejonach przygranicznych wybuchły w poniedziałek. Ludowa Armia Wyzwolenia Sudanu (SPLA) z południa oskarża armię z Chartumu o bombardowanie spornych terenów w Jau i Pan Akuach oraz o atak sił lądowych na rejon zwany Teshwin.

Północ z kolei oskarża południe o atak na roponośny graniczny rejon Heglig, do którego prawa roszczą sobie obie strony.

Liczba ofiar i skala zniszczeń nie jest jeszcze znana.

"Nie ma mowy o negocjacjach"

Z powodu starć prezydent Sudanu Omar el-Baszir odwołał planowaną na przyszły tydzień wizytę w stolicy południa - Dżubie. Obie strony miały rozmawiać o wytyczeniu dokładnej granicy, która mierzy 1800 km oraz o warunkach korzystania z rurociągu, który prowadzi do portu w Sudanie.

W poniedziałek w telewizji publicznej wiceprezydent Sudanu el-Gadż Adam Adam Jusif zapowiedział, że tym razem przeprosiny z Dżuby nie wystarczą. - Kiedy nasza armia jest na polu walki, nie ma mowy o żadnych negocjacjach. Jeśli będziemy zmuszeni iść na wojnę, pójdziemy - oświadczył.

W styczniu Sudan Południowy wstrzymał całkowicie wydobycie ropy ze względu na spór o wysokość opłat za korzystanie z rurociągu, biegnącego do Port Sudan. Gospodarka Sudanu Południowego, najmłodszego państwa na świecie, w 98% zależna jest od sprzedaży ropy, jednak rząd w Dżubie postanowił nie wznawiać wydobycia do czasu uzgodnienia warunków z północą.

Nowe państwo na mapie świata

Sudan Południowy oddzielił się od północy w lipcu 2011 roku na mocy porozumień pokojowych z 2005 roku, które zakończyły trwającą 22 lata wojnę domową. Po rozdzieleniu 75% zasobów ropy należy do Sudanu Południowego.

Od dłuższego czasu Chartum i Dżuba oskarżają się wzajemnie o wspieranie grup rebelianckich działających w granicach obu państw. Rząd Baszira oskarża południe o wspieranie Ludowego Ruchu Wyzwolenia Sudanu Północnego (SPLM-N), który walczy z SAF od czerwca w prowincjach Południowy Kordofan i Nil Błękitny. Rząd Sudanu Południowego jednak temu zaprzecza.

W wojnie domowej pomiędzy muzułmańską północą i chrześcijańsko-animistycznym południem zginęło ponad 2,5 mln ludzi, a ponad 4 mln zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów. Prezydent Baszir jest ścigany listem gończym przez Międzynarodowy Trybunał Karny za ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości w Darfurze.

Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun zaapelował do dwóch stron konfliktu o zachowanie spokoju.

>>>>

Zbrodniarzez Chartumu atakuaj znowu . Potepiamy ludobojcow . Albo swiat zniszczy im sily zbrojne albo niech uzbroi Poludnie . Tak nie moze byc...

Osatnie dowiedzialem sie co Jan Pawel II powiedzial do szefa reazuimu w Sudanie :

-TY zbrodniarzu ! Mordujesz własny naród ! Odpowiesz za to przed Bogiem !

I to jest glos Boga ! Wiemy przeciez ze Jan Pawel II byl namiestnikiem Boga na ziemi a teraz jest swiatym . Zatem jego glos byl glosem Boga . To Bóg mowil do tego zbrodniarza !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:30, 29 Mar 2012    Temat postu:

Państwa sudańskie gotowe do negocjacji po ostatniej odsłonie konfliktu

Woj­ska Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go wy­co­fa­ły się z pól naf­to­wych w Kor­do­fa­nie Po­łu­dnio­wym, spor­nej z Su­da­nem pro­win­cji gra­nicz­nej, po naj­po­waż­niej­szej od czasu po­dzia­łu kon­fron­ta­cji armii obu państw. Ne­go­cja­to­rzy stron wy­ra­zi­li go­to­wość do roz­mów w sto­li­cy Etio­pii.

- Wróg opu­ścił Sudan. Na na­szej ziemi nie ma ani jed­ne­go żoł­nie­rza z Po­łu­dnia - oświad­czył dzis mi­ni­ster ds. ropy naf­to­wej Su­da­nu Awad Ahmad ed-Dżaz pod­czas wi­zy­ty w za­głę­biu naf­to­wym w He­glig. Jak po­wie­dział, wy­do­by­cie ropy w He­glig - na po­zio­mie 60 tys. ba­ry­łek dzien­nie, co sta­no­wi po­ło­wę dzien­nej pro­duk­cji w Su­da­nie - nie ucier­pia­ło. Na te­re­nie za­głę­bia do tej pory zna­le­zio­no ciała trzech żoł­nie­rzy armii Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go (SPLA). We­dług agen­cji Reu­te­ra te­ry­to­rium jest ści­śle strze­żo­ne przez żoł­nie­rzy Su­dań­skich Sił Zbroj­nych (SAF).

Ostat­nia od­sło­na kry­zy­su su­dań­sko-su­dań­skie­go roz­po­czę­ła się w po­nie­dzia­łek, gdy od­dzia­ły SPLA za­ata­ko­wa­ły He­glig. Akcja miała być od­we­tem za bom­bar­do­wa­nie pól naf­to­wych w pro­win­cji Unity w Su­da­nie Płd. Skala znisz­czeń nie jest jesz­cze znana. Rząd pre­zy­den­ta Su­da­nu Omara el-Ba­szi­ra za­prze­czył, ja­ko­by sa­mo­lo­ty SAF miały bom­bar­do­wać te­ry­to­rium Po­łu­dnia.

Po se­ce­sji Po­łu­dnia od Su­da­nu w ubie­głym roku, w gra­ni­cach nowo po­wsta­łe­go pań­stwa po­zo­sta­ły te­re­ny ro­po­no­śne pro­du­ku­ją­ce ponad 350 tys. ba­ry­łek dzien­nie.

Char­tum i Dżuba od dłuż­sze­go czasu ob­rzu­ca­ją się na­wza­jem oskar­że­nia­mi o wspie­ra­nie grup re­be­lianc­kich dzia­ła­ją­cych na szko­dę są­sia­da. Rząd Ba­szi­ra oskar­ża Po­łu­dnie o wspie­ra­nie Lu­do­we­go Ruchu Wy­zwo­le­nia Su­da­nu Pół­noc­ne­go (SPLM-N), który wal­czy z SAF od czerw­ca w pro­win­cjach Kor­do­fan Po­łu­dnio­wy i Nil Błę­kit­ny. Po­łu­dnie za­prze­cza.

Po ostrej re­ak­cji wspól­no­ty mię­dzy­na­ro­do­wej rządy obu państw za­de­kla­ro­wa­ły, że nie chcą, by kon­flikt w re­jo­nach gra­nicz­nych prze­ro­dził się w wojnę, i po­sta­no­wi­ły roz­po­cząć roz­mo­wy w sto­li­cy Etio­pii. Do Addis Abeby przy­by­ły de­le­ga­cje, które będą pró­bo­wa­ły za­ła­go­dzić sy­tu­ację i nie do­pu­ścić do dal­szych in­ter­wen­cji mi­li­tar­nych obu stron.

Po po­nie­dział­ko­wych ata­kach od­wo­ła­na zo­sta­ła ofi­cjal­na wi­zy­ta pre­zy­den­ta Ba­szi­ra w Dżu­bie. Tym samym nie do­szły do skut­ku roz­mo­wy o wy­ty­cze­niu do­kład­nej gra­ni­cy mię­dzy obu pań­stwa­mi oraz o wa­run­kach ko­rzy­sta­nia z ru­ro­cią­gu, który pro­wa­dzi z Po­łu­dnia do su­dań­skie­go portu nad Mo­rzem Czer­wo­nym.

W stycz­niu Sudan Po­łu­dnio­wy wstrzy­mał cał­ko­wi­cie wy­do­by­cie ropy ze wzglę­du na spór o wy­so­kość opłat za ko­rzy­sta­nie z ru­ro­cią­gu. Go­spo­dar­ka tego naj­młod­sze­go pań­stwa na świe­cie w 98 pro­cen­tach za­le­ży od sprze­da­ży ropy, jed­nak rząd w Dżu­bie po­sta­no­wił nie wzna­wiać wy­do­by­cia do czasu uzgod­nie­nia wa­run­ków z Pół­no­cą.

Sudan Po­łu­dnio­wy od­dzie­lił się od Pół­no­cy w lipcu 2011 roku na mocy po­ro­zu­mień po­ko­jo­wych z 2005 roku, które za­koń­czy­ły 22-let­nią wojnę do­mo­wą. Po do­ko­na­niu roz­dzia­łu, 75 proc. za­so­bów ropy zna­la­zło się w gra­ni­cach Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go. W woj­nie do­mo­wej po­mię­dzy arab­ską, mu­zuł­mań­ską Pół­no­cą a chrze­ści­jań­sko-ani­mi­stycz­nym Po­łu­dniem zgi­nę­ło ponad 2,5 mln ludzi, a ponad 4 mln zmu­szo­no do opusz­cze­nia domów. Pre­zy­dent Su­da­nu Omar Ba­szir jest ści­ga­ny li­stem goń­czym przez Mię­dzy­na­ro­do­wy Try­bu­nał Karny w Hadze za lu­do­bój­stwo i zbrod­nie prze­ciw­ko ludz­ko­ści, ja­kich su­dań­skie siły do­pusz­cza­ły się pod­czas kon­flik­tu et­nicz­ne­go w pro­win­cji Dar­fur, po­ło­żo­nej na za­cho­dzie kraju.

>>>>

Potepiamy bestialska agresje Chartumu na Poludnie . Zachod powinien oblozyc embargiem ten kraj i zbombardowac tamtejsza armie . Likwidacja 70-90 % potencjalu zbrojnego w tym 100 % lotnica od razu sprowadzila by tych bandytow na droge pokoju ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:36, 11 Kwi 2012    Temat postu:

Trwające od dwóch dni walki na pograniczu dwóch państw sudańskich sprawiły, że zerwały one rozmowy o bezpieczeństwie, granicy i podziale dochodów z ropy naftowej. Zamiast tego Chartum i Dżuba ogłosiły mobilizację i przygotowania do wojny.

Rząd Sudanu oskarża wojska południowosudańskie o najazd i okupację przygranicznego regionu Heglig w prowincji Południowy Kordofan. "To najpoważniejsza agresja ze strony Dżuby od ogłoszenia niepodległości Południowego Sudanu" - twierdzi chartumskie MSZ, które wystosowało oficjalną skargę do sekretarza generalnego ONZ i zerwało prowadzone w Addis Abebie pod auspicjami Unii Afrykańskiej negocjacje z Dżubą.

Południowy Sudan ogłosił niepodległość w lipcu zeszłego roku po trwającej prawie pół wieku wojnie, która pochłonęła około 2 mln ofiar. W rezultacie Sudan, największy kraj Afryki, rozpadł się na dwie części - muzułmańską Północ z Chartumem, która dotąd rządziła całym Sudanem, i chrześcijańskie Południe z Dżubą, zamieszkane przez afrykańskie ludy, dyskryminowane dotąd przez Arabów z północy.

Podziału sudańskiego państwa dokonano pokojowo, ale głównie dlatego, że nie rozwiązano przedtem wielu spornych kwestii, dzielących oba państwa. Nie uregulowano do końca nawet kwestii granic, w tym przynależności roponośnego regionu Abyei (w jego pobliżu leży Heglig, zaatakowany przez wojska Południowego Sudanu), do którego rości sobie pretensje zarówno Chartum, jak Dżuba.

Starcia zbrojne na sudańskim pograniczu wybuchły już we wrześniu - w prowincjach Południowy Kordofan i Błękitny Nil, które po podziale Sudanu przypadły Chartumowi. W czasie wielkiej wojny Północy z Południem tamtejsze milicje zbrojne walczyły po stronie Południa. Po rozpadzie Sudanu domagają się od Chartumu większej autonomii dla siebie, nadal sympatyzują z Dżubą i cieszą się również jej sympatią. Chartum oskarża Dżubę o zbrojne wspieranie rebelii.

Kością niezgody między Chartumem i Dżubą pozostają też dochody z wydobycia ropy naftowej. Po podziale trzy czwarte jej złóż znajduje się na Południu, ale jedyny sposobem jej eksportu jest rurociąg prowadzący przez terytorium Północy.

W ostatnich tygodniach, mimo sporadycznych starć na pograniczu, Unii Afrykańskiej udało się przekonać Chartum i Dżubę do podjęcia rozmów, które miały doprowadzić do porozumienia w sprawie wydobycia i transportu ropy, a także bezpieczeństwa na granicy. Powołując się na dyplomatów z Addis Abeby, agencje AFP i Reuters piszą, że wielu polityków w Chartumie i Dżubie jest przeciwnych ociepleniu stosunków między obydwoma państwami sudańskimi i wybuch walk w Hegligu może być prowokacją, mającą na celu zerwanie rozmów pokojowych.

W środę parlamenty w Chartumie i Dżubie nakazały swoim negocjatorom powrót z Addis Abeby i ogłosiły mobilizację. Już pod koniec marca, podczas poprzednich walk na pograniczu, prezydent Sudanu Omar el-Baszir nakazał mobilizację zbrojnych milicji, które po stronie Chartumu uczestniczyły w wojnie między Północą i Południem.

Agencja AFP pisze, że Dżuba przerzuca wojska nad granicę z Sudanem, a sudańskie lotnictwo bombarduje pograniczne wioski.

>>>>

Jest to agresja na poludnie a nie ,,walka miedzy panstwami'' ten rezim nie wytrzymuje bez mordowania kogos ..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:54, 12 Kwi 2012    Temat postu:

Siły Sudanu zbombardowały miasto Bentiu w Sudanie Południowym

Lot­nic­two Su­da­nu zbom­bar­do­wa­ło dziś Ben­tiu, głów­ne mia­sto gra­nicz­nej pro­win­cji Unite w Su­da­nie Po­łu­dnio­wym. To pierw­szy atak lot­ni­czy na po­wsta­łe nie­daw­no pań­stwo, wy­mie­rzo­ny w re­gion bo­ga­ty w ropę naf­to­wą - po­in­for­mo­wa­ły źró­dła rzą­do­we w Dżu­bie.

"Bomby zrzu­co­no na Ben­tiu, praw­do­po­dob­nie ce­lo­wa­no w most" - oświad­czy­ło po­łu­dnio­wo­su­dań­skie mi­ni­ster­stwo in­for­ma­cji. Atak na­stą­pił o świ­cie, nikt w nim nie ucier­piał. Most, który miał być celem na­lo­tu, łączy Ben­tiu z drogą wio­dą­cą na pół­noc. Ben­tiu leży około 60 km od gra­ni­cy z Su­da­nem, a rejon ten stał się w ostat­nich dniach te­re­nem starć mię­dzy si­ła­mi obu państw su­dań­skich - pisze AFP.

Walki na po­gra­ni­czu Su­da­nu i Su­da­nu Płd. trwa­ją od dwóch dni. Wczo­raj ze­rwa­ne zo­sta­ły dwu­stron­ne roz­mo­wy o bez­pie­czeń­stwie, gra­ni­cy i po­dzia­le do­cho­dów z ropy naf­to­wej. Char­tum i Dżuba ogło­si­ły mo­bi­li­za­cję i przy­go­to­wa­nia do wojny.

Rząd Su­da­nu oskar­ża woj­ska po­łu­dnio­wo­su­dań­skie o oku­pa­cję przy­gra­nicz­ne­go re­gio­nu He­glig w pro­win­cji Po­łu­dnio­wy Kor­do­fan. "To naj­po­waż­niej­sza agre­sja ze stro­ny Dżuby od ogło­sze­nia nie­pod­le­gło­ści Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go" – twier­dzi MSZ w Char­tu­mie, które wy­sto­so­wa­ło ofi­cjal­ną skar­gę do se­kre­ta­rza ge­ne­ral­ne­go ONZ i ze­rwa­ło wczo­raj pro­wa­dzo­ne w Addis Abe­bie pod au­spi­cja­mi Unii Afry­kań­skiej ne­go­cja­cje z Dżubą.

Sudan Po­łu­dnio­wy ogło­sił nie­pod­le­głość w lipcu 2011 roku po trwa­ją­cej pra­wie pół wieku woj­nie, która po­chło­nę­ła około 2 mln ofiar. W re­zul­ta­cie Sudan, naj­więk­szy kraj Afry­ki, roz­padł się na dwie czę­ści – mu­zuł­mań­ską Pół­noc z Char­tu­mem, która dotąd rzą­dzi­ła całym Su­da­nem, i chrze­ści­jań­skie Po­łu­dnie z Dżubą, za­miesz­ka­ne przez afry­kań­skie ludy, dys­kry­mi­no­wa­ne dotąd przez Ara­bów z Pół­no­cy.

Po­dzia­łu su­dań­skie­go pań­stwa do­ko­na­no po­ko­jo­wo, ale nie roz­wią­za­no przed­tem wielu spor­nych kwe­stii. Nie ure­gu­lo­wa­no do końca nawet kwe­stii gra­nic, w tym przy­na­leż­no­ści ro­po­no­śne­go re­gio­nu Abyei (w jego po­bli­żu leży He­glig, za­ata­ko­wa­ny w ostat­nich dniach przez woj­ska Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go), do któ­re­go rości sobie pre­ten­sje za­rów­no Char­tum, jak i Dżuba.

Ko­ścią nie­zgo­dy mię­dzy Su­da­nem a Su­da­nem Płd. po­zo­sta­ją też do­cho­dy z wy­do­by­cia ropy naf­to­wej. Po po­dzia­le trzy czwar­te jej złóż znaj­du­je się w Su­da­nie Płd., ale je­dy­nym spo­so­bem jej eks­por­tu jest ru­ro­ciąg pro­wa­dzą­cy przez te­ry­to­rium Su­da­nu.

Wczo­raj par­la­men­ty w Char­tu­mie i Dżu­bie na­ka­za­ły swoim ne­go­cja­to­rom po­wrót z Addis Abeby i ogło­si­ły mo­bi­li­za­cję. Już pod ko­niec marca, pod­czas po­przed­nich walk na po­gra­ni­czu, pre­zy­dent Su­da­nu Omar el-Ba­szir na­ka­zał mo­bi­li­za­cję zbroj­nych mi­li­cji. Agen­cja AFP po­da­ła wczo­raj, że Sudan Płd. prze­rzu­ca woj­ska nad gra­ni­cę z Su­da­nem, a su­dań­skie lot­nic­two bom­bar­du­je po­gra­nicz­ne wio­ski.

>>>>

Żądamy nalotów na Chartum !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:12, 14 Kwi 2012    Temat postu:

Sudan Płd. nadal kontroluje sporny region przy granicy

Armia Południowego Sudanu odparła wojska Sudanu, które próbowały odzyskać kontrolę nad spornym regionem granicznym Heglig. Unia Afrykańska potępiła okupację bogatego w ropę Heglig i ostrzegła oba państwa sudańskie przed wybuchem wojny na pełną skalę.

Heglig to region położony w prowincji Południowy Kordofan, w Sudanie. Jest bogaty w ropę naftową i ma kluczowe znaczenie dla sudańskiej gospodarki - surowiec wydobywany w Heglig stanowi ponad połowę produkcji tego kraju. Żołnierze wojsk Północy "w nocy zaatakowali nasze pozycje ok. 65 km na północ od miasta Heglig, jednak atak został powstrzymany. Heglig nadal znajduje się pod naszą kontrolą" - powiedział Reuterowi minister informacji Sudanu Płd. Marial Benjamin.

Wojska południowosudańskie (SPLA) zajęły Heglig we wtorek. Władze w Dżubie zapowiedziały, że wycofają się z zajmowanych terenów tylko pod warunkiem, że ONZ będzie monitorowała zawieszenie broni między stronami konfliktu.

Przebieg liczącej 1800 km granicy między Sudanem a Sudanem Południowym jest w przeważającej mierze przedmiotem sporów.

Chartum i Dżuba nie porozumiały się też m.in. co do opłat pobieranych przez Sudan za transport ropy z Południa do portu na swym terytorium. W styczniu Sudan Południowy całkowicie wstrzymał wydobycie ropy do czasu rozwiązania sporu.

Po oddzieleniu się Sudanu Południowego od Sudanu w lipcu 2011 roku, w granicach nowego państwa znalazło się 75 proc. terenów roponośnych. Rozdział obu państw sudańskich dokonał się na mocy porozumień pokojowych z 2005 roku, które zakończyły 22-letnią wojnę domową. Szacuje się, że w wojnie domowej między arabską, muzułmańską Północą a chrześcijańsko-animistycznym Południem zginęło ponad 2,5 mln ludzi, a ponad 4 mln zmuszono do opuszczenia domów.

>>>

Brawo ! Nie mozna pozwolic aby oni napadali kiedy chca i na co chca . Ale zwyrodnialcy !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:11, 16 Kwi 2012    Temat postu:

Sudański parlament uznał rząd Sudanu Południowego za "wrogi"

Sudański parlament jednomyślnie przyjął uchwałę, która uznaje rząd Sudanu Południowego za wrogi, po tym gdy 10 kwietnia wojsko tego nowego kraju afrykańskiego przejęło kontrolę nad bogatą w ropę naftową strefą graniczną Heglig.

"Rząd Sudanu Południowego jest wrogi i wszystkie instytucje państwowe mają go traktować wedle tej zasady" - napisano w uchwale.

Po głosowaniu przewodniczący parlamentu Ahmed Ibrahim et-Tahir wezwał do obalenia Ludowego Ruchu Wyzwolenia Sudanu (SPLM). - Ogłaszamy, że będziemy walczyć z SPLM, aż upadnie rząd w Sudanie Południowym. Zgromadzimy wszystkie nasze środki, żeby osiągnąć ten cel - zagroził.

Przedmiotem konfliktu między Sudanem a Sudanem Płd. jest głównie przebieg liczącej 1800 km granicy. Od końca marca głównie w regionie Heglig, położonym w sudańskiej prowincji Południowy Kordofan, toczą się intensywne walki. Heglig jest bogaty w ropę naftową i ma kluczowe znaczenie dla sudańskiej gospodarki. Wydobywany tam surowiec stanowi ponad połowę produkcji tego kraju.

Heglig jest oddalony o ok. 60 km od Bentiu, będącego stolicą stanu Unity. Według władz Sudanu Płd. od zeszłego tygodnia siły sudańskie bombardują także to miasto.

10 kwietnia wojska południowosudańskie (SPLA) zajęły region Heglig. Następnego dnia zerwano dwustronne rozmowy o bezpieczeństwie, granicy i podziale dochodów z ropy naftowej. Chartum i Dżuba ogłosiły mobilizację i przygotowania do wojny.

Armia Sudanu Południowego w niedzielę informowała, że nadal kontroluje Heglig. Tego dnia region ten był bombardowany przez sudańskie wojsko.

>>>>

To sa mordercy . Musza kogos mordowac ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:02, 19 Kwi 2012    Temat postu:

Nowy front i nowa retoryka w konflikcie państw sudańskich

Sa­mo­lo­ty su­dań­skich sił zbroj­nych (SAF) znów bom­bar­do­wa­ły oku­po­wa­ne od ty­go­dnia przez armię Po­łu­dnia (SPLA) pola naf­to­we w He­glig. Wy­bu­chły walki w od­le­głym od He­glig o 160 km Aweil. Pre­zy­dent Omar el-Ba­szir po­wie­dział, że chce "wy­zwo­lić" po­łu­dnie.

Rzecz­nik SPLA Phi­lip Aguer po­wie­dział BBC, że walki w Aweil roz­po­czę­ły się po tym, gdy armia z pół­no­cy (SAF) za­bi­ła żoł­nie­rza SPLA, który szedł po wodę. Łącz­nie zgi­nę­ło 22 żoł­nie­rzy po obu stro­nach fron­tu. Żadna ze stron nie przy­zna­je się, ja­ko­by miała za­ata­ko­wać pierw­sza. - W ogóle nie spa­łem, strze­la­li całą noc. Nie wiem, czy już mam ucie­kać czy jesz­cze nie - po­wie­dział Yai Yai, który miesz­ka w po­bli­żu Aweil.

Po­waż­ny kon­flikt po­mię­dzy pań­stwa­mi su­dań­ski­mi roz­po­czął się ty­dzień temu, kiedy armia Po­łu­dnia prze­ję­ła kon­tro­lę nad po­la­mi naf­to­wy­mi w He­glig; wy­do­by­wa­ne z nich 60 tys. ba­ry­łek ropy dzien­nie sta­no­wi ponad po­ło­wę kra­jo­wej pro­duk­cji Su­da­nu.

Po se­ce­sji Po­łu­dnia w lipcu 2011 roku Pół­noc stra­ci­ła do­stęp do ponad dwóch trze­cich za­so­bów ropy naf­to­wej. Przy­na­leż­ność He­glig do Su­da­nu była uzna­na za fakt przez wspól­no­tę mię­dzy­na­ro­do­wą, jed­nak do­kład­ne gra­ni­ce po­mię­dzy dwoma Su­da­na­mi jesz­cze nie zo­sta­ły do­kład­nie okre­ślo­ne.

Pre­zy­dent z Char­tu­mu Ba­szir po­wie­dział w środę, że zro­bił błąd, do­pusz­cza­jąc Lu­do­wy Ruch Wy­zwo­le­nia Su­dań­czy­ków (SPLM) do wła­dzy w Dżu­bie. Oznaj­mił też, że "hi­sto­ria za­czę­ła się w He­glig, ale skoń­czy w Dżu­bie lub Char­tu­mie" - po­da­je agen­cja AFP.

W sto­li­cy Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go - Dżu­bie - tego sa­me­go dnia od­by­ła się de­mon­stra­cja po­par­cia dla armii Po­łu­dnia.

We­dług rzecz­ni­ka armii Po­łu­dnia Phi­li­pa Agu­era prze­ję­cie kon­tro­li nad He­glig było od­po­wie­dzią na bom­bar­do­wa­nia pro­win­cji Unity. Od kilku ty­go­dni sa­mo­lo­ty SAF bom­bar­du­ją pola naf­to­we i sto­li­cę pro­win­cji Unity - Ben­tiu - na te­ry­to­rium Po­łu­dnia. - Dla nas na­lo­ty to już co­dzien­ność. Ostat­ni był trzy dni temu. W każ­dej chwi­li spo­dzie­wa­my się ko­lej­nych - po­wie­dział do­rad­ca do spraw bez­pie­czeń­stwa w pro­win­cji Unity Mi­cha­el Chan­giek. Do tej pory zgi­nę­ło 17 osób, a 33 zo­sta­ły ranne.

We wto­rek Rada Bez­pie­czeń­stwa ONZ oma­wia­ła moż­li­wość na­ło­że­nia sank­cji na Sudan i Sudan Po­łu­dnio­wy, jeśli oba kraje nie za­koń­czą trwa­ją­cych w re­jo­nach gra­nicz­nych walk, które mogą do­pro­wa­dzić do wy­bu­chu re­gu­lar­nej wojny.

Za­ape­lo­wa­no rów­nież o "cał­ko­wi­te, na­tych­mia­sto­we i bez­wa­run­ko­we" za­prze­sta­nie ata­ków lot­ni­czych sił po­wietrz­nych SAF, jak i o wy­co­fa­nie od­dzia­łów SPLA z pól naf­to­wych w He­glig. Sze­fo­wa RB Susan Rice po­wie­dzia­ła że roz­wa­ża­ne jest "wy­war­cie na­ci­sku na obie stro­ny, by za­koń­czy­ły kon­flikt.

Przed­sta­wi­ciel Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go przy Ra­dzie Bez­pie­czeń­stwa ONZ Agnes Oswa­ha oświad­czy­ła: "Wie­rzy­my że obec­ny kry­zys może być roz­wią­za­ny po­przez ne­go­cja­cje i doj­dzie­my do ugody. Nie bę­dzie­my ata­ko­wać, po­nie­waż chce­my po­ko­ju, jed­nak mu­si­my bro­nić swo­je­go te­ry­to­rium."

W stycz­niu Sudan Po­łu­dnio­wy wstrzy­mał cał­ko­wi­cie wy­do­by­cie ropy ze wzglę­du na spór o wy­so­kość opłat za ko­rzy­sta­nie z ru­ro­cią­gu bie­gną­ce­go do Port Sudan. Go­spo­dar­ka Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go, naj­młod­sze­go pań­stwa na świe­cie, w 98 proc. za­leż­na jest od sprze­da­ży ropy, jed­nak rząd w Dżu­bie po­sta­no­wił nie wzna­wiać wy­do­by­cia do czasu uzgod­nie­nia wa­run­ków z Pół­no­cą.

Sudan Po­łu­dnio­wy od­dzie­lił się od Pół­no­cy w lipcu 2011 roku na mocy po­ro­zu­mień po­ko­jo­wych z 2005 roku, które za­koń­czy­ły trwa­ją­cą 22 lata wojnę do­mo­wą. W woj­nie do­mo­wej po­mię­dzy mu­zuł­mań­ską Pół­no­cą a chrze­ści­jań­sko-ani­mi­stycz­nym Po­łu­dniem zgi­nę­ło ponad 2,5 mln ludzi, a ponad 4 mln zo­sta­ły zmu­szo­ne do opusz­cze­nia swo­ich domów. Pre­zy­dent Ba­szir jest ści­ga­ny li­stem goń­czym przez Mię­dzy­na­ro­do­wy Try­bu­nał Karny za lu­do­bój­stwo i zbrod­nie prze­ciw­ko ludz­ko­ści w Dar­fu­rze. W środę naj­młod­sze pań­stwo świa­ta - Re­pu­bli­ka Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go - zo­sta­ło ofi­cjal­nie człon­kiem Banku Świa­to­we­go i Mię­dzy­na­ro­do­we­go Fun­du­szu Wa­lu­to­we­go.

>>>>

Bestialska agresja rezimu na poludnie trwa . To sa killerzy beda mordowac az sie ich nie wykonczy !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:46, 21 Kwi 2012    Temat postu:

Sudan: południe wycofuje wojska, północ ogłasza wyzwolenie pól naftowych

Krótko po ogłoszeniu przez rząd Sudanu Południowego decyzji o wycofaniu wojsk ze spornych pól naftowych w Heglig, dziś Chartum obwieścił, że rejon ten został wyzwolony przez Sudańskie Siły Zbrojne (SAF). Na ulicach Chartumu świętowały setki ludzi.

Heglig od tygodnia znajdowało się pod okupacją armii Południa (SPLA). Walki o ten roponośny rejon, które rozpoczęły się pod koniec marca, są najpoważniejszą konfrontacją armii państw sudańskich od czasu secesji Południa w lipcu 2011 roku. Dziś na wiecu zorganizowanym w Chartumie z okazji wyzwolenia pól naftowych w Heglig prezydent Sudanu Omar el-Baszir ogłosił, że sudańskie wojska pokonały SPLA, jednak walka jeszcze się nie skończyła. - Oni zaczęli walkę i od nas teraz zależy, kiedy ją zakończymy - powiedział tysiącom zgromadzonych prezydent.

Dziś minister informacji rządu Sudanu Południowego Barnaba Marial Benjamin ogłosił na konferencji prasowej, że prezydent Salwa Kiir wydał rozkaz wycofania armii z pól naftowych w Heglig w ciągu trzech dni. Dodał, że rząd w Dżubie chce, by przynależność Heglig została rozstrzygnięta przez wspólnotę międzynarodową.

Rzecznik prasowy SPLA Philip Aguer powiedział, że wczoraj na pola naftowe spadły kolejne bomby zrzucone z samolotów SAF, trafiając w instalacje rafinerii, które stanęły w ogniu. Rzecznik twierdził jednak, że Heglig jest nadal pod kontrolą Południa.

Wczoraj ścigany listem gończym prezydent Omar el-Baszir ogłosił wojnę z Południem, nawołując, by dać rządowi z Dżuby "ostateczną nauczkę". Władze Sudanu Południowego nazywał "syjonistami i agentami Zachodu" i wołał, że Chartum będzie ich największym wrogiem.

Ze względu na bardzo ograniczony dostęp do miejsc, gdzie toczą się walki, trudno o weryfikację oświadczeń władz obu Sudanów.

Po rozpoczęciu okupacji Heglig przez SPLA Rada Bezpieczeństwa ONZ rozważała możliwość nałożenia sankcji na Sudan i Sudan Południowy, jeśli Północ nie zaprzestanie nalotów na terytorium Południa, a Dżuba nie wycofa swoich wojsk z pól naftowych w Heglig.

Po secesji Południa w lipcu 2011 roku Północ straciła dostęp do ponad dwóch trzecich zasobów ropy naftowej. Przynależność Heglig do Sudanu była uznana przez wspólnotę międzynarodową, jednak dokładne granice pomiędzy dwoma Sudanami jeszcze nie zostały wytyczone.

W styczniu Sudan Południowy wstrzymał całkowicie wydobycie ropy ze względu na spór o wysokość opłat za korzystanie z rurociągu biegnącego do Port Sudanu.

Gospodarka Sudanu Południowego, najmłodszego państwa na świecie, w 98 proc. zależna jest od sprzedaży ropy, jednak rząd w Dżubie postanowił nie wznawiać wydobycia do czasu uzgodnienia warunków z Północą.

Sudan Południowy oddzielił się od Północy w lipcu 2011 roku na mocy porozumień pokojowych z 2005 roku, które zakończyły trwającą 22 lata wojnę domową. W wojnie domowej pomiędzy muzułmańską Północą a chrześcijańsko-animistycznym Południem zginęło ponad 2,5 mln ludzi, a ponad 4 mln zostały zmuszone do opuszczenia domów. Prezydent Baszir jest ścigany listem gończym przez Międzynarodowy Trybunał Karny za ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości w Darfurze.

>>>>

Oczywiscie pola naleza do Sudanu Poludniowego a bandyci z polnocy chca je zagrabic . ALBO ZACHOD SAM ZBOMBARDUJE CHARTUM ALBO NIECH DA BRON POLUDNIOWCOM > TAK DALEJ BYC NIE MOZE BO W KONCU NASTAPI KOLEJNA FALA GLODU ! Trzeba zniszczyc sil zbrojne Chartumu . To zbrodnicze gangi !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:29, 23 Kwi 2012    Temat postu:

Sudan zbombardował miasto w Sudanie Południowym - jeden zabity

Su­dań­skie sa­mo­lo­ty zrzu­ci­ły dziś bomby na przy­gra­nicz­ne mia­sto Ben­tiu w Su­da­nie Po­łu­dnio­wym. Pod­czas ataku zgi­nął chło­piec - po­da­ły świa­to­we agen­cje. Po­łu­dnio­wo­su­dań­scy po­li­ty­cy mówią o pro­wo­ka­cji i ostrze­ga­ją przed eska­la­cją zbroj­ne­go kon­flik­tu.

Dwa su­dań­skie my­śliw­ce zrzu­ci­ły trzy bomby, które spa­dły na rynek oraz w po­bli­żu mostu łą­czą­ce­go Ben­tiu z mia­stem Rub­ko­na. Dzie­sięć osób zo­sta­ło ran­nych - in­for­mu­je agen­cja AP. Na miej­sce ataku przy­je­cha­ły cię­ża­rów­ki z po­łu­dnio­wo­su­dań­ski­mi żoł­nie­rza­mi, któ­rzy otwo­rzy­li ogień do sa­mo­lo­tów. Na­ocz­ni świad­ko­wie mó­wi­li o ogrom­nych słu­pach dymu uno­szą­cych się nad ryn­kiem. - To bom­bar­do­wa­nie jest rów­no­znacz­ne z wy­po­wie­dze­niem wojny - po­wie­dział wi­ce­dy­rek­tor wy­wia­du woj­sko­we­go w Po­łu­dnio­wym Su­da­nie gen. Mac Paul. Jak wy­ja­śnił, jego kraj przy­go­to­wu­je armię do od­par­cia ataku (z Pół­no­cy).

Sudan zde­men­to­wał do­nie­sie­nia o prze­pro­wa­dze­niu ataku lot­ni­cze­go na są­sied­nie pań­stwo.

We­dług AP su­dań­skie od­dzia­ły woj­sko­we na­ru­szy­ły w nie­dzie­lę gra­ni­cę z Su­da­nem Po­łu­dnio­wym, wdzie­ra­jąc się dzie­więć ki­lo­me­trów w głąb ob­ce­go te­ry­to­rium. Pre­zy­dent USA Ba­rack Obama we­zwał obie stro­ny kon­flik­tu do po­wro­tu do roz­mów. Rów­nież Unia Afry­kań­ska za­ape­lo­wa­ła o za­koń­cze­nie "bez­sen­sow­nych walk".

Do se­ce­sji Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go do­szło w lipcu ubie­głe­go roku. Te­re­nem spor­nym mię­dzy dwoma su­dań­ski­mi pań­stwa­mi po­zo­sta­je rejon He­glig - naj­waż­niej­sza stre­fa naf­to­wa kraju. Dwa ty­go­dnie temu żoł­nie­rze po­łu­dnio­wo­su­dań­scy za­ję­li He­glig. Pod­czas 10-dnio­wej oku­pa­cji tego te­re­nu źró­dła po­łu­dnio­wo­su­dań­skie in­for­mo­wa­ły o stra­cie 19 swo­ich żoł­nie­rzy i o za­bi­ciu 240 żoł­nie­rzy Su­da­nu. Kilka dni temu rząd Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go ogło­sił de­cy­zję o wy­co­fa­niu wojsk ze spor­nych pól naf­to­wych. Przy­na­leż­ność He­glig do Su­da­nu była uzna­na przez wspól­no­tę mię­dzy­na­ro­do­wą, jed­nak do­kład­ne gra­ni­ce po­mię­dzy dwoma Su­da­na­mi jesz­cze nie zo­sta­ły wy­ty­czo­ne.

>>>>

Przypuszczamy ze realne straty wynosza 100 ludzi . Ale to i tak o 100 za duzo ! Precz a gresja Chartumu !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:50, 24 Kwi 2012    Temat postu:

Dalsze zaostrzenie konfliktu między Sudanem i Sudanem Południowym

Przy­wód­ca Su­da­nu gen. Omar el-Ba­szir od­rzu­cił moż­li­wość ne­go­cja­cji z rzą­dem Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go w celu roz­wią­za­nia kon­flik­tu o kon­tro­lę nad spor­ny­mi po­la­mi naf­to­wy­mi w re­jo­nie Helig. Mimo apelu se­kre­ta­rza ge­ne­ral­ne­go ONZ, sa­mo­lo­ty su­dań­skie do­ko­na­ły ata­ków na Sudan Po­łu­dnio­wy.

- Nie bę­dzie­my ne­go­cjo­wać z rzą­dem Po­łu­dnia po­nie­waż oni nie ro­zu­mie­ją ni­cze­go poza ję­zy­kiem broni i amu­ni­cji - po­wie­dział w po­nie­dzia­łek Omar el-Ba­szir wi­zy­tu­jąc pola naf­to­we i przy­gra­nicz­ne mia­sto He­glig. He­glig było oku­po­wa­ne przez pra­wie 2 ty­go­dnie przez woj­ska Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go, po czym - jak twier­dzą wła­dze w sto­li­cy Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go Dżu­bie - wy­co­fa­ły się. Jed­nak rząd w Char­tu­mie twier­dzi, że woj­ska zo­sta­ły wy­par­te a pod­czas walk 1000 żoł­nie­rzy Po­łu­dnio­we­go Su­da­nu po­nio­sło śmierć.

W po­nie­dzia­łek su­dań­skie lot­nic­two zrzu­ci­ło bomby koło po­łu­dnio­wo­su­dań­skie­go mia­sta Ben­tiu.

Kon­flikt o prze­bieg gra­ni­cy w re­jo­nie bo­ga­te­go w złoża ropy re­jo­nu He­glig trwa już od kilku mie­się­cy. Wciąż do­cho­dzi do spo­ra­dycz­nych walk, które grożą prze­kształ­ce­niem się w re­gu­lar­ną wojnę.

Walki o ten ro­po­no­śny rejon, które roz­po­czę­ły się pod ko­niec marca, to naj­po­waż­niej­sza kon­fron­ta­cja armii państw su­dań­skich od czasu se­ce­sji Po­łu­dnia w lipcu 2011 roku. Po se­ce­sji Po­łu­dnia, Pół­noc stra­ci­ła do­stęp do ponad dwóch trze­cich za­so­bów ropy naf­to­wej. Przy­na­leż­ność He­glig do Su­da­nu była uzna­na przez wspól­no­tę mię­dzy­na­ro­do­wą, jed­nak do­kład­ne gra­ni­ce po­mię­dzy obu pań­stwa­mi jesz­cze nie zo­sta­ły wy­ty­czo­ne.

W po­nie­dzia­łek se­kre­tarz ge­ne­ral­ny ONZ Ban Ki Mun za­ape­lo­wał do obu stron o "nie­zwłocz­ne prze­rwa­nie dzia­łań zbroj­nych" pod­kre­śla­jąc, że kon­flik­tu nie da się roz­wią­zać środ­ka­mi mi­li­tar­ny­mi. O po­wrót do stołu ro­ko­wań za­ape­lo­wał rów­nież pre­zy­dent USA Ba­rack Obama.

>>>>

Trzeba szybko uzbroic Sudan Poludniowy . Widzimy juz ze ciagla wojna to sposob funkcjonowania rezimu w Chartumie . Beda mordowac poki nie padna . Wiec musza upasc !



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Śro 18:54, 25 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:09, 24 Kwi 2012    Temat postu:

Sudan Południowy: Północ wypowiedziała nam wojnę.

Sudan wypowiedział wojnę Sudanowi Południowemu - oznajmił prezydent Południa Salva Kiir Mayardit prezydentowi Chin Hu Jintao podczas jego wizyty w tym kraju. Konflikt państw sudańskich w spornych rejonach granicznych trwa od kilku tygodni. Sudan Południowy jest najmłodszym państwem na mapie świata, oddzielił się od Północy w lipcu ubiegłego roku.

- Ta wizyta przypadła na moment krytyczny dla Republiki Sudanu Południowego, ponieważ nasz sąsiad z Chartumu wypowiedział nam wojnę - powiedział Kiir na spotkaniu z Hu Jintao. - Podjąłem się tej wizyty ze względu na nasze znaczące relacje z Chinami. To jeden z naszych ekonomicznych i strategicznych partnerów - dodał.

Chiny są głównym nabywcą ropy z obu państw sudańskich, importują ponad 60% dziennego wydobycia, obliczanego na pół miliona baryłek. Podczas wojny domowej między państwami sudańskimi w latach 1983-2005 Pekin wspierał jednak reżim prezydenta Północy Omara al-Baszira.

Wizyta Kiira w Chinach rozpoczęła się w poniedziałek, w dniu, w którym dwa sudańskie myśliwce zrzuciły trzy bomby w Bentiu, stolicy bogatej w ropę prowincji Unity na terytorium Południa. - Nie żyje chłopiec, trzy osoby są w stanie ciężkim. Spaliła się duża część głównego targu, jednak życie toczy się nadal w miarę spokojnie. W każdej chwili spodziewamy się jednak kolejnych nalotów - powiedział doradca ds. bezpieczeństwa Michael Changiek.

W Unity trwa mobilizacja cywilów do armii, mimo że przez ostatnie dwa miesiące trwała akcja powszechnego rozbrojenia ludności.

Według ostatniego raportu ośrodka badawczego Small Arms Survey (SAS) z siedzibą w Genewie, gromadzącego informacje o światowym handlu bronią, w rękach obywateli dwóch Sudanów może znajdować się kilka milionów sztuk broni. Broń mają też grupy rebelianckie, których w rejonach granicznych jest kilka. Według SAS są dowody na to, że Chartum i Dżuba wspierają rebeliantów po obu stronach granicy. Głównym eksporterem broni do Sudanu są Chiny.

- Chartum ogłosił powszechną mobilizację, więc my też mobilizujemy cywilów do armii - potwierdził Changiek.

W zeszłym tygodniu wiceprezydent Południa Riek Machar, przemawiając do młodzieży w prowincjach Unity i Lakes, mówił, że trzeba być gotowym odpowiedzieć na agresję Chartumu i przedłożyć bezpieczeństwo kraju nad waśnie plemienne, które w tym roku w całym kraju kosztowały życie kilku tysięcy ludzi.

- My znamy Arabów. Walczył z nimi mój dziadek, mój ojciec i ja. Oni nas będą nadal bombardować. Spodziewam się najgorszego i wstrzymuję oddech, kiedy słyszę warkot silnika samolotu - powiedział Luk Riek z biura prasowego gubernatora prowincji Unity.

Północ nie przyznaje się do bombardowań. Baszir w poniedziałek podczas wizyty na polach naftowych w Heglig, skąd wycofały się wojska południa, a które Chartum uznał za wyzwolone przez Sudańskie Siły Zbrojne (SAF), odmówił powrotu do negocjacji. Oświadczył, że z rządem w Dżubie można porozumiewać się tylko zbrojnie.

Zobacz galerię: Żyją na wielkiej fortunie, teraz się o nią zabijają.

Sudan Południowy oddzielił się od Północy w lipcu 2011 roku na mocy porozumień pokojowych z 2005 roku, które zakończyły trwającą 22 lata wojnę domową. W konflikcie między muzułmańską Północą a chrześcijańsko-animistycznym Południem zginęło ponad 2,5 mln ludzi, a ponad 4 mln zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów.

Od secesji terenem spornym między Sudanami pozostaje przygraniczny rejon Heglig, najważniejsza strefa naftowa, znajdująca się na terytorium Północy. Kilka dni temu rząd Sudanu Płd. ogłosił wycofanie wojsk ze spornych pól naftowych, po 10-dniowej okupacji, w której według źródeł południowosudańskich zginęło 19 żołnierzy Południa i 240 żołnierzy Północy.

Prezydent Sudanu Baszir jest ścigany listem gończym przez Międzynarodowy Trybunał Karny za ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości w Darfurze.

>>>>

Tak jest to niczym nie uzasadniona agresja . Popieramy poludnie . Trzeba im broni i to nie karabinow a ciezszej !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:48, 25 Kwi 2012    Temat postu:

Co najmniej 16 zabitych w ataku sił sudańskich na Sudan Płd.

Co naj­mniej 16 osób zgi­nę­ło, a 34 zo­sta­ło ran­nych w ataku lot­ni­czym sił su­dań­skich na Sudan Po­łu­dnio­wy - po­in­for­mo­wa­ła wczo­raj am­ba­sa­dor USA przy ONZ Susan Rice, po­wo­łu­jąc się na dane do­star­czo­ne przez oen­ze­tow­ską misję w Su­da­nie (UNMIS). Wczo­raj pre­zy­dent Po­łu­dnia Salva Kiir May­ar­dit oznaj­mił pre­zy­den­to­wi Chin Hu Jin­tao pod­czas wi­zy­ty w tym kraju, że Sudan wy­po­wie­dział wojnę Su­da­no­wi Po­łu­dnio­we­mu. MSZ Su­da­nu za­prze­czy­ło jed­nak tym in­for­ma­cjom.

Wsku­tek na­lo­tów do­szło rów­nież do po­waż­nych znisz­czeń ma­te­rial­nych, w tym in­fra­struk­tu­ry, zwłasz­cza naf­to­wej. Wczo­raj­szej nocy su­dań­skie lot­nic­two za­ata­ko­wa­ło ob­sza­ry Pa­na­kwach i Lalop w bo­ga­tej w ropę pro­win­cji Unity na te­ry­to­rium Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go oraz przej­ście gra­nicz­ne w Te­sh­win.

Kraje człon­kow­skie Rady Bez­pie­czeń­stwa za­żą­da­ły "na­tych­mia­sto­we­go prze­rwa­nia bom­bar­do­wań z po­wie­trza" przez siły Su­da­nu oraz "na­tych­mia­sto­we­go ro­zej­mu i po­wro­tu do stołu ne­go­cja­cyj­ne­go" - oświad­czy­ła Susan Rice.

Char­tum nie przy­zna­je się do bom­bar­do­wań, twier­dząc że z rzą­dem w Dżu­bie można po­ro­zu­mie­wać się tylko zbroj­nie.

Sudan Po­łu­dnio­wy od­dzie­lił się od Pół­no­cy w lipcu 2011 r. na mocy po­ro­zu­mień po­ko­jo­wych z 2005 r., które za­koń­czy­ły trwa­ją­cą 22 lata wojnę do­mo­wą. W kon­flik­cie mię­dzy mu­zuł­mań­ską Pół­no­cą a chrze­ści­jań­sko-ani­mi­stycz­nym Po­łu­dniem zgi­nę­ło ponad 2,5 mln ludzi, a ponad 4 mln zo­sta­ły zmu­szo­ne do opusz­cze­nia swo­ich domów.

Od se­ce­sji te­re­nem spor­nym mię­dzy Su­da­na­mi po­zo­sta­je przy­gra­nicz­ny rejon He­glig, naj­waż­niej­sza stre­fa naf­to­wa, znaj­du­ją­ca się na te­ry­to­rium Pół­no­cy. Kilka dni temu rząd Su­da­nu Płd. ogło­sił wy­co­fa­nie wojsk ze spor­nych pól naf­to­wych, po 10-dnio­wej oku­pa­cji, w któ­rej we­dług źró­deł po­łu­dnio­wo­su­dań­skich zgi­nę­ło 19 żoł­nie­rzy Po­łu­dnia i 240 żoł­nie­rzy Pół­no­cy.

>>>>

Potepiamy bestialskich zbrodniarzy z Chartumu . Zadamy broni dla Poludnia zwlaszcza ciezkiej . Celem wojny powinno byc zdobycie Chartumu i zniszczenie legowiska bestii . W tym celu trzeba uzbroic kogo sie da i ruszyc na Chartum . Nie baedzie spokoju dopoki tam beda ci zbrodniarze !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:54, 25 Kwi 2012    Temat postu:

Apel USA ws. wojny w Sudanie

Biały Dom za­ape­lo­wał do władz Su­da­nu o na­tych­mia­sto­we za­prze­sta­nie na­lo­tów na te­ry­to­rium Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go i po­wrót do roz­mów po­ko­jo­wych, by unik­nąć eska­la­cji kon­flik­tu. Sudan ogło­sił, że jest gotów do roz­mów o bez­pie­czeń­stwie i po­ko­ju.

- Po­tę­pia­my woj­ska Su­da­nu za wtar­gnię­cie na te­ry­to­rium Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go. Sudan musi na­tych­miast za­prze­stać na­lo­tów i ata­ków ar­ty­le­ryj­skich w Su­da­nie Po­łu­dnio­wym - po­wie­dział dzien­ni­ka­rzom rzecz­nik Bia­łe­go Domu Jay Car­ney na po­kła­dzie sa­mo­lo­tu pre­zy­denc­kie­go Air Force One. - Rządy (obu państw su­dań­skich) muszą na­tych­miast zgo­dzić się na bez­wa­run­ko­we za­wie­sze­nie broni i po­wró­cić do ne­go­cja­cji - pod­kre­ślił.

Tym­cza­sem rów­nież we wto­rek przed­sta­wi­ciel władz w Char­tu­mie, mi­ni­ster spraw za­gra­nicz­nych Ali Ahmed Karti, oświad­czył, że jest gotów na ne­go­cja­cje z Po­łu­dniem. - Je­stem go­to­wy do roz­mów, ale tylko na temat bez­pie­czeń­stwa (...) i po­ko­ju - pod­kre­ślił po spo­tka­niu z przed­sta­wi­cie­la­mi Unii Afry­kań­skiej w Addis Abe­bie.

Wcze­śniej we wto­rek pre­zy­dent Su­da­nu Płd. Salva Kiir May­ar­dit uznał, że Sudan wy­po­wie­dział wojnę jego pań­stwu. Wła­dze po­łu­dnio­wo­su­dań­skiej gra­nicz­nej pro­win­cji Unity po­twier­dzi­ły, że roz­po­czę­ły mo­bi­li­za­cję cy­wi­lów do armii.

Ostat­nie ty­go­dnie walk w re­jo­nach przy­gra­nicz­nych mię­dzy Su­da­na­mi, wro­ga­mi z cza­sów 22-let­niej wojny do­mo­wej za­koń­czo­nej za­le­d­wie sie­dem lat temu, grożą wy­bu­chem ko­lej­nej wojny w re­jo­nach o zna­czą­cych re­zer­wach ropy w Afry­ce.

Sudan Po­łu­dnio­wy uzy­skał nie­pod­le­głość w lipcu 2011 roku w wy­ni­ku roz­mów po­ko­jo­wych, które za­koń­czy­ły wojnę do­mo­wą (1983-2005).

Wciąż jed­nak oba kraje nie po­ro­zu­mia­ły się w wielu kwe­stiach, m.​in. wy­ty­cze­nia gra­ni­cy i usta­le­nia wy­so­ko­ści opłat za ko­rzy­sta­nie z ro­po­cią­gu, który bie­gnie z Po­łu­dnia do su­dań­skie­go Port Sudan nad Mo­rzem Czer­wo­nym.

>>>>

Same apele nie starcza . Trzeab sie zbroic !!!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:06, 25 Kwi 2012    Temat postu:

Obywatele Sudanu Płd. obawiają się prześladowań w Sudanie

Bli­sko pół mi­lio­na Po­łu­dnio­wych Su­dań­czy­ków, któ­rzy utknę­li na te­ry­to­rium Su­da­nu po se­ce­sji Po­łu­dnia i nie mogą wy­je­chać do oj­czy­zny, oba­wia się prze­śla­do­wań, po­nie­waż rząd w Char­tu­mie pod­bu­rza spo­łe­czeń­stwo w swym kraju do aktów nie­na­wi­ści.

- Ukry­wam się od dwóch ty­go­dni, nie je­stem już Su­dań­czy­kiem, któ­rym się uro­dzi­łem, ale nie mam jesz­cze oby­wa­tel­stwa Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go. Je­stem nikim. Jeśli służ­by bez­pie­czeń­stwa mnie zła­pią, mogę znik­nąć i nie bę­dzie po mnie śladu - po­wie­dział dziś stu­diu­ją­cy w Char­tu­mie Ema­nu­el. Po­łu­dnio­wi Su­dań­czy­cy są ofi­cjal­nie trak­to­wa­ni w Su­da­nie jako cu­dzo­ziem­cy, cho­ciaż wielu z nich nigdy nie wi­dzia­ło swej oj­czy­zny odkąd Sudan Po­łu­dnio­wy odłą­czył się od Su­da­nu w 2011 roku.

Po uzy­ska­niu nie­pod­le­gło­ści rząd nowo po­wsta­łej Re­pu­bli­ki Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go miał dzie­więć mie­się­cy, by okre­ślić sta­tus swych oby­wa­te­li, jed­nak nie zdą­żył wy­sta­wić więk­szo­ści do­ku­men­tów toż­sa­mo­ści, przez co setki ty­się­cy ludzi zna­la­zły się w próż­ni praw­nej. Wiele osób czeka na do­ku­men­ty i po­wrót do kraju. Zor­ga­ni­zo­wa­nie trans­por­tu dla setek ty­się­cy oby­wa­te­li Po­łu­dnia może jed­nak cią­gnąć się mie­sią­ca­mi.

Sy­tu­acja ocze­ku­ją­cych na wy­jazd po­gor­szy­ła się jesz­cze po zbroj­nej kon­fron­ta­cji państw su­dań­skich w re­jo­nie pól naf­to­wych He­glig, która roz­po­czę­ła się pod ko­niec marca.

- Od czasu no­wych walk w re­jo­nie gra­nicz­nym nam, oby­wa­te­lom Po­łu­dnia, jest w Su­da­nie coraz trud­niej. At­mos­fe­ra jest na­pię­ta, po­nie­waż coraz wię­cej oby­wa­te­li Su­da­nu jest nam nie­chęt­nych. Nie mamy już po­zwo­le­nia na pracę, nie mamy z czego żyć. Chcę stąd uciec jak naj­szyb­ciej i za­po­mnieć o całym życiu, które tu spę­dzi­łem. Za­cznę wszyst­ko od nowa - po­wie­dział stu­dent Ema­nu­el.

Dzien­ni­kar­ka ga­ze­ty "Al-Ah­dath" Ajok Awad Al­lah-Ja­bo, która ma za­rów­no ko­rze­nie su­dań­skie jak i po­łu­dnio­wo­su­dań­skie, okre­śla "bez­pań­stwo­wych" Su­dań­czy­ków z Po­łu­dnia jako osoby przy­mu­so­wo wy­pę­dzo­ne. Uzbro­je­ni po­li­cjan­ci strze­gą obo­zów, w któ­rych lu­dzie cze­ka­ją na trans­port do oj­czy­zny; więk­szość boi się wy­cho­dzić do mia­sta, gdzie jest na­ra­żo­na na zło­śli­we ko­men­ta­rze, a nawet na­pa­ści - twier­dzi Al­lah-Ja­bo.

Kse­no­fo­bia na­si­la się głów­nie pod wpły­wem pro­pa­gan­dy par­tii Kon­gres Na­ro­do­wy pre­zy­den­ta Omara el-Ba­szi­ra. W ubie­gło­ty­go­dnio­wym prze­mó­wie­niu na­wo­ły­wał on ty­sią­ce miesz­kań­ców Char­tu­mu do wy­zwo­le­nia ca­łe­go Po­łu­dnia spod wła­dzy rządu w Dżu­bie, na­zy­wa­jąc jego człon­ków "in­sek­ta­mi" oraz "sy­jo­ni­sta­mi i agen­ta­mi Za­cho­du".

Dzień póź­niej grupa eks­tre­mi­stów is­lam­skich za­ata­ko­wa­ła ko­ściół ewan­ge­lic­ki w Char­tu­mie. - Pa­li­li eg­zem­pla­rze Bi­blii i inne książ­ki, pod­ło­ży­li ogień w szkół­ce rol­ni­czej i po­ko­jach stu­den­tów - po­wie­dział pa­stor Yusuf Matar Kodi. Dzień póź­niej za­ata­ko­wa­no jesz­cze dwa inne ko­ścio­ły.

Prze­ciw­ko po­li­ty­ce Ba­szi­ra pro­te­stu­ją ruchy spo­łecz­ne, któ­rych w Su­da­nie po­wsta­je coraz wię­cej. "Tego typu akty prze­mo­cy, pełne nie­na­wi­ści i ra­si­zmu, są nie­etycz­ne i nie­kon­sty­tu­cyj­ne. My - lud Su­da­nu, który jest róż­no­rod­ny et­nicz­nie, re­li­gij­nie i ra­so­wo - sprze­ci­wia­my się takim zbrod­niom. One nie są po­peł­nia­ne w na­szym imie­niu" - można prze­czy­tać w oświad­cze­niu Ruchu na rzecz Prze­mia­ny Su­da­nu (Sudan Chan­ge Now, SCN).

Sudan Po­łu­dnio­wy od­dzie­lił się od Su­da­nu w lipcu 2011 roku na mocy po­ro­zu­mień po­ko­jo­wych z 2005 roku, które za­koń­czy­ły trwa­ją­cą 22 lata wojnę do­mo­wą. W kon­flik­cie z lat 1983-2005 mię­dzy mu­zuł­mań­ską pół­noc­ną czę­ścią ów­cze­sne­go Su­da­nu a chrze­ści­jań­sko-ani­mi­stycz­nym czę­ścią po­łu­dnio­wą zgi­nę­ło ponad 2,5 mln ludzi, a ponad 4 mln zo­sta­ły zmu­szo­ne do opusz­cze­nia domów.

Po se­ce­sji Po­łu­dnia Sudan stra­cił do­stęp do ponad dwóch trze­cich za­so­bów ropy naf­to­wej. W stycz­niu Sudan Po­łu­dnio­wy wstrzy­mał cał­ko­wi­cie wy­do­by­cie tego su­row­ca ze wzglę­du na spór o wy­so­kość opłat za ko­rzy­sta­nie z ru­ro­cią­gu bie­gną­ce­go przez Sudan. Go­spo­dar­ka Su­da­nu Po­łu­dnio­we­go, naj­młod­sze­go pań­stwa na świe­cie, w 98 proc. za­leż­na jest od sprze­da­ży ropy, jed­nak rząd w Dżu­bie po­sta­no­wił nie wzna­wiać wy­do­by­cia do czasu uzgod­nie­nia wa­run­ków z Char­tu­mem.

>>>>

Trzeba pomaszerowac na Chartum i wyzwolic wszystkich mordowanych !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133625
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:09, 28 Kwi 2012    Temat postu:

Sudan: armia zatrzymała czterech cudzoziemców w spornym rejonie Heglig

Armia Sudanu zatrzymała czterech obcokrajowców znajdujących się w spornej strefie naftowej Heglig, która była przedmiotem niedawnej konfrontacji zbrojnej między Sudanem Południowym a Północą - poinformował rzecznik armii w Chartumie.

Jak podał, Brytyjczyk, Norweg oraz obywatele RPA i Sudanu Południowego nielegalnie przedostali się do przygranicznego rejonu Heglig, który znajduje się na terytorium Północy. Zostali oni przetransportowani do Chartumu w celu przeprowadzenia dochodzenia. Rzecznik dodał, że cała grupa dysponowała samochodami wojskowymi oraz wojskowym wyposażeniem, i zarzucił im współpracę z armią Południa. Zarzuty te odparł rzecznik południowosudańskiej armii. Według niego w spornym regionie zgubiła się furgonetka ONZ pełniąca misję humanitarną; samochód został następnie zatrzymany przez sudańskie siły.

Walki o roponośny rejon Heglig wybuchły pod koniec marca. 10 kwietnia Heglig został przejęty przez wojska Sudanu Południowego, a 10 dni później Chartum ogłosił, że odzyskał sporny rejon. Z kolei Południe twierdziło, że tamtejsze wojsko dobrowolnie wycofało się z pól naftowych.

Jak poinformowano, rząd w Dżubie chce, by przynależność Heglig została rozstrzygnięta przez wspólnotę międzynarodową. Sudan Południowy oddzielił się od Północy w lipcu 2011 r. na mocy porozumień pokojowych z 2005 r., które zakończyły trwającą 22 lata wojnę domową. W konflikcie między muzułmańską Północą a chrześcijańsko-animistycznym Południem zginęło ponad 2,5 mln ludzi, a ponad 4 mln zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów.

>>>>

Uwaznie obserwujemy co tam sie dzieje !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 3 z 8

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy