Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Platforma pełna nierownosci.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:56, 27 Paź 2015    Temat postu:

Doktor KUL przeprasza za słowa o szykowaniu Tuskowi celi z pedofilem

Donald Tusk - AFP

Paweł Janowski, doktor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, napisał na Twitterze: wyszykujemy Tuskowi celę ze stalowymi kratami i pedofilem do towarzystwa. Wpis pojawił się w sobotę podczas ciszy wyborczej i został usunięty przez autora po lawinie nieprzychylnych komentarzy wraz z całym kontem. Janowski przeprosił też tych, którzy poczuli się urażeni, jak pisze "Dziennik Wschodni".

Hanna Lis
‏@hannalisowa

Teolog,sekr.gen.polskiego związku katolicko-społecznego.Kolega niejakiej szafranskiej.Jak to było?Przemysł pogardy?

Autorem kontrowersyjnego wpisu jest dr Paweł Janowski, historyk i teolog, pracownik naukowy Ośrodka Badań nad Polonią i Duszpasterstwem Polonijnym KUL. Komentarz zniknął wraz z pojawieniem się krytycznych komentarzy kierowanych pod adresem autora. Janowski usunął także całe swoje konto.
REKLAMA


Sprawę komentowała m.in. dziennikarka Hanna Lis, która napisała: "ten pan ma tyle wspólnego z katolicyzmem, co ja z astrofizyką". Do wpisu odniosła się też sama uczelnia.

- Treść komentarzy jest niedopuszczalna, a zachowanie ich autora naganne. (...) Sprawą zajmie się rzecznik dyscyplinarny - poinformowała dziennikarzy "Dziennika Wschodniego" rzecznik prasowa KUL Lidia Jaskuła. Sam Janowski przyznaje, że zachował się nieodpowiednio.

- To była niefortunna wypowiedź z mojej strony, poniosły mnie emocje. Przepraszam tych, którzy poczuli się urażeni - mówił "Dziennikowi Wschodniemu".

...

Szczegolnie ten pedofil szokuje. Ale wyobraznia. Ten jego zwiazek ,,katolikow" to ten PRLowski kolaboracyjny. Wystepowal po stronie komuny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:42, 27 Paź 2015    Temat postu:

Kamiński: nie czuję się autorem porażki PO
26 października 2015, 20:10
Nie czuję się autorem porażki Platformy Obywatelskiej. PO nie została znokautowana. Bywało tak, że po przegranych wyborach partie znikały ze sceny politycznej. A Platforma nie znika - mówił Michał Kamiński w programie "Kropka nad I" w TVN24.

Zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości jest związane z tym, że oni schowali swoją prawdziwą twarz. Polacy dopiero za chwilę zobaczą, jaka jest prawdziwa twarz PiS - ocenił Kamiński. Jak powiedział, część Polaków, głosując na PiS, "uważała, że głosuje na inną partię, niż tę, którą kieruje Jarosław Kaczyński".

Jak dodał, Ewa Kopacz jest przygotowana do weryfikacji. Co do tego nie ma wątpliwości. Do weryfikacji muszą być tez gotowi ci, którzy na parę dni przed wyborami wypowiadali się niezbyt pochlebnie o PO. - Niektórzy, którzy mówili złe rzeczy o swojej własnej partii, nie pomagali wygrać wyborów - mówił. Na pytanie o to, kogo ma na myśli i o wypowiedzi Grzegorza Schetyny, Kamiński odrzekł: - Nie wiem, kogo mam na myśli.

Na pytanie o to, czy teraz to PO stała się "partią obciachu", Kamiński odrzekł, ze nie, że PO stało się "partią establishmentu". Na uwagę Moniki Olejnik, że niegdyś głosowanie na PiS było obciachem, a dziś młodzi ludzie poparli PO, Kamiński odrzekł, że dopiero za pewien czas ci młodzi ludzie zorientują się, na kogo głosowali.

Jak powiedział Kamiński, w jego ocenie, gdyby Donald Tusk stał na czele PO, to wynik byłby gorszy. - Byliśmy w bardzo złej sytuacji po wyborach prezydenckich. Ewa Kopacz uratowała PO - mówił.

Na zakończenie Monika Olejnik zadała pytanie, o to "czy nie pęka" - będące odniesieniem do przedwyborczego spotu Michała Kamińskiego, w którym Kamiński śpiewał "ja nie pękam". - Nie, nie pękam - odrzekł Kamiński.

...

To on wymyslil ten belkot o sredniowieczu?
Kopacz rapowała bez przerwy sre sre sre dnio wie czee!
Co za absurd.
I to ma byc ten supet spec od kampanii reklamowany w mediach? Sibie chyba reklamowali jakby ktos ich chcial zatrudnic. Ci specjalisci PO to bezmozgi. Taka sama ,,myśl" w tym byla jak w kampanii Bronka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:25, 28 Paź 2015    Temat postu:

Most Łazienkowski już otwarty! "Drugi cud nad Wisłą"
Piotr Halicki
Dziennikarz Onetu


Stołeczni kierowcy odetchną z ulgą. Dziś rano otwarty został odbudowany po pożarze most Łazienkowski w Warszawie. Można nim już przejechać w obydwie strony. – Ten nowy most wystarczy nam na 100 lat – mówiła tuż po otwarciu przeprawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent stolicy.

8Zobacz zdjęcia




Dziś przed godz. 6 rano przedstawiciele władz stolicy, Zarządu Dróg Miejskich, wykonawcy odbudowy mostu Łazienkowskiego oraz dziennikarze wsiedli do specjalnego autobusu po prawej stronie Wisły. Po kilku minutach dotarł on do przeprawy, na którą wjazd tarasowały jeszcze biało-czerwone bariery. Wtedy drogowcy, którym własnymi rękami pomagała Hanna Gronkiewicz-Waltz, usunęli zapory i wpuścili na most pierwsze samochody i autobusy miejskie.

...

Cos mieli poslizg. To mialo byc tydzien temu na wybory jak znam zycie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:54, 13 Lis 2015    Temat postu:

Ewa Kopacz nie będzie ubiegać się o szefostwo w PO
akt. 13 listopada 2015, 17:25
Ewa Kopacz ogłosiła na piątkowym posiedzeniu Rady Krajowej PO, że zrezygnowała z kandydowania na szefa partii. - Zaskakujące - tak, po zakończeniu obrad, decyzję byłej premier skomentował Grzegorz Schetyna. Ustępująca premier zapowiada, że chce skupić się na pracy w komisji zdrowia.



- Moim nadrzędnym celem było utrzymać jedność w PO - powiedziała dziennikarzom Ewa Kopacz, tłumacząc swoją rezygnację. Podkreślała, że w ciągu roku kierowania Radą Ministrów i wypełniania zapowiedzi z expose, miała w swym rządzie ludzi ze wszystkich frakcji PO.

Stąd - zaznaczyła Kopacz - PO poszła do wyborów, które odbyły się w tym okresie - samorządowych, prezydenckich i parlamentarnych - jako jedność. - Z efektem, jaki państwo znacie, ale rzeczywiście moim nadrzędnym celem było utrzymać jedność w Platformie - powiedziała.

- I dzisiaj, kiedy mamy kolejne wybory, a zwykle takie rozmowy i wybory są w atmosferze zdecydowanie gorszej niż wtedy, kiedy wygrywa się wybory parlamentarne, to dzisiaj obligują do tego, żeby ci, którzy mogą albo chcą i mogą cokolwiek zrobić po to, żeby zjednoczyć Platformę, a nie podgrzewać atmosferę, powinni się odrobinę wycofać - mówiła Kopacz.

Wyraziła przy tym nadzieję, że do wyborów nowego lidera PO stanie kilku kandydatów. - I tym sposobem będziemy mogli odnotować po pierwsze Platformę, która będzie wypełniała oczekiwany obowiązek, zmienioną, ale nie tylko personalnie. Platforma również musi się zmienić w podejściu do tego, jak chce realizować swój program - czy chce być bardziej aktywna, czy chce być bliżej ludzi, czy chce wreszcie robić to razem, czy chce się koncentrować na własnych sporach, czy chce tą całą energię przełożyć na działanie wobec Polek i Polaków - przekonywała Kopacz.

Dodała, że "każdy, kto jest odpowiedzialny, sprawdzony i potrafi łączyć, a nie dzielić, jest dobrym kandydatem na szefa partii". - Niczego się nie boję. Gdybym się bała to nie przyjęłabym propozycji Donalda Tuska - tak odpowiedziała na pytanie o to, czy obawiała się starcia z Grzegorzem Schetyną.

- Uważam, że dzisiaj jednoczenie Platformy to rzecz nadrzędna - zaznaczyła. Jak dodała, chce, by PO była "silną partią opozycyjną, która będzie jednocześnie broniła przed bardzo niebezpiecznymi pomysłami".

Odnosząc się do swojej czwartkowej porażki w wyborach szefa klubu parlamentarnego PO (stosunkiem głosów 94 do 72 pokonał ją lider pomorskiej PO Sławomir Neumann), Kopacz podkreśliła, że świadomie podjęła to wyzwanie, wiedząc, że nie ma "szczegółowo policzonych głosów". - Ale dla mnie to też był sygnał - przyznała. - Mówi się: 70:90, ale tak naprawdę 10 głosów w tę czy drugą stronę, mogą spowodować, że byłby remis - to znaczy, że jest równy podział w Platformie. Tego podziału nie powinno być - uważa Kopacz.

Dla siebie ustępująca premier widzi rolę w sejmowej komisji zdrowia. W ankiecie, którą wypełniali posłowie PO wybrała właśnie taką opcję.

Reakcje w partii

- Ewa Kopacz podjęła decyzję i szanuję taką postawę. Najważniejsze, żeby jak najszybciej wybrać nowego przewodniczącego, bo jako opozycja mamy inne zadania - stwierdził Bartosz Arłukowicz. Cezary Grabarczyk powiedział tylko, że "była to decyzja przemyślana". - Decyzja zaskakująca, nie wiem, czy ostateczna, zobaczymy - tak decyzję Ewy Kopacz skomentował natomiast Grzegorz Schetyna.

Jako zaskoczenie decyzję Kopacz odebrali zarówno jej stronniczka, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, jak i bliski współpracownik Schetyny, lider wielkopolskiej Platformy Rafał Grupiński. - Ta decyzja była zapewne trudna dla pani premier, ale ona pokazuje odpowiedzialność pani premier, to że myśli o Platformie jako całości, że chce, by Platforma znalazła tę jedność. By szukać tych punktów wspólnych i załagodzić te wszystkie spory, które były wewnątrz partii - powiedziała Kidawa-Błońska dziennikarzom.

Zdaniem Grupińskiego rezygnacja Kopacz to odpowiedź na jej czwartkową porażkę w wyborach przewodniczącego klubu. Pytany przez PAP, jak decyzja ustępującej premier może wpłynąć na szanse wyborcze pozostałych kandydatów, w tym Schetyny, polityk wyraził pogląd, że będzie to zależało od tego, kto ostatecznie stanie do wyścigu wyborczego. - Nie wiemy jeszcze, kto wystartuje, sytuacja na pewno dla każdego startującego nie będzie łatwa, bo Platforma jest partią o bardzo demokratycznych zasadach wewnętrznych - zaznaczył Grupiński.

Pytany o ocenę piątkowej decyzji Kopacz, Tomasz Siemoniak, ustępujący szef MON podkreślił, że wykazała się ona "ogromną odpowiedzialnością, klasą". - Postanowiła, że ważniejsze są losy Platformy i jej rola niż jej osobista pozycja. Wydaje mi się, że takie działanie powinno budzić najwyższe uznanie - dodał Siemoniak. - Mało kto w naszej polityce potrafi wykazać się taką klasą - uważa polityk.

Szef MON powiedział też, że decyzja o rezygnacji z ubiegania się o przywództwo w PO była "osobistą decyzją" Ewy Kopacz. - Rozważyła na pewno wszystkie ewentualności, wcześniej była zdecydowana kandydować, ale uznała, że w tym momencie ważniejsza jest przyszłość i jedność Platformy niż jej własne ambicje - ocenił Siemoniak.

Kto zamiast Kopacz?

Czy zamiast Kopacz o fotel lidera walczyć będzie właśnie szef MON? - Mamy nową sytuację - Rada Krajowa Platformy zdecydowała o tym, że rozpoczynamy wybory przewodniczącego partii. Ja w tej sytuacji, gdy przewodnicząca Ewa Kopacz zdecydowała, że nie będzie się ubiegała o tę funkcję, bardzo poważnie rozważam to i na pewno w ciągu najbliższego czasu podejmę w tej kwestii decyzję - powiedział Siemoniak dziennikarzom po zakończeniu obrad Rady Krajowej PO. Dodał, że w najbliższym czasie ma zamiar rozmawiać o swym ewentualnym starcie z kolegami z Platformy.

Inni politycy PO, którzy w ostatnim czasie wyrażali zamiar kandydowania na przewodniczącego PO, to Grzegorz Schetyna (szef MSZ w rządzie Kopacz) i Borys Budka (minister sprawiedliwości w gabinecie Kopacz).

Jeszcze przed rozpoczęciem obrad Rady Schetyna mówił dziennikarzom, że stery w Platformie powinna objąć osoba, która "zorganizuje drużynowe, zespołowe przywództwo". - To jest dziś największe wyzwanie, jak to wszystko połączyć, jak skoordynować, jak zbudować takie poczucie, że wszyscy się mieszczą i wszyscy chcą pracować i pracują na rzecz Platformy - powiedział Schetyna.

Startu w wyborach w dalszym ciągu nie wyklucza Budka. - Ja w dalszym ciągu mówię o trzeciej drodze, niewątpliwie teraz ta trzecia droga się otwiera. Być może Grzegorz Schetyna również tak samo postąpi jak pani premier, nikt nie wie, jak to się skończy - powiedział PAP Budka. Jak dodał, ostateczną decyzję dotyczącą zgłoszenia swojej kandydatury na przewodniczącego podejmie po rozmowach z kolegami w Platformie.

Ustępująca szefowa rządu nie chciała zadeklarować, kogo widziałaby w roli nowego lidera swej partii. - Jak będę miała listę wszystkich startujących, to wtedy powiem, na kogo bym oddała głos - stwierdziła jedynie. Pytana, czy dobrym kandydatem byłby Siemoniak, Kopacz odparła: "Uważam, że każdy, kto jest odpowiedzialny, sprawdzony, kto potrafi łączyć, a nie dzielić, kto potrafi jednocześnie słuchać, a nie tylko gadać i kto ma metody współpracy oparte na szacunku dla drugiego człowieka, jest dobrym kandydatem - te wszystkie cechy niewątpliwie posiada Tomasz Siemoniak".

Rada po przegranej

Rada Krajowa PO zebrała się w Warszawie w piątek po południu, by przyjąć regulamin wyborów wewnętrznych w partii. Szef Platformy wybierany jest w wyborach powszechnych przez wszystkich członków partii.

Rada zebrała się dzień po tym, gdy Kopacz - ustępująca szefowa rządu - przegrała wybory na szefa klubu parlamentarnego PO ze Sławomirem Neumannem.

Niedługo po rozpoczęciu obrad rady Krajowej PO, PAP uzyskała informacje od polityków Platformy, że Kopacz - wbrew wcześniejszej deklaracji - oświadczyła, iż nie będzie się ubiegała o funkcję szefa Platformy. Po zakończeniu obrad informacja potwierdziła się.

Wcześniej informację o rezygnacji ogłosili również niektórzy politycy PO - m.in. Marcin Święcicki i Agnieszka Pomaska - na portalach społecznościowych. Pomaska podziękowała Kopacz za "ciężką pracę przez ostatni, dobry dla Polski rok".


Ewa Kopacz "Nie będę się ubiegać o funkcję przewodniczącego partii"
— Marcin Święcicki (@MarcinSwiecicki) listopad 13, 2015



Ewa Kopacz: "Nie będę się ubiegała o funkcję przewodniczącej PO". Wielkie podziękowania za ciężką pracę przez ostatni, dobry dla Polski rok!
— Agnieszka Pomaska (@pomaska) listopad 13, 2015


Wybory w PO

Głosowanie nad wyborem przewodniczącego PO ma odbyć się na przełomie grudnia i stycznia. Lidera wybiorą wszyscy członkowie partii w bezpośrednich wyborach. Głosowanie odbędzie się korespondencyjne i przez internet - tak zdecydowała Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej.


Przewodniczącego PO wybiorą wszyscy członkowie partii w bezpośrednich wyborach. Głosowanie korespondencyjne i przez internet.
— Marek Wójcik (@marek_wojcik) listopad 13, 2015


Projekt harmonogramu wyborczego opracował zespół, w skład którego weszli: wiceszefowie PO: Bogdan Borusewicz i Cezary Grabarczyk oraz lider mazowieckiej PO Andrzej Halicki.

Zgodnie z harmonogramem, do 30 listopada można będzie zgłaszać kandydatów na przewodniczącego Platformy wraz z wymaganą liczbą 10 podpisów członków Rady Krajowej ugrupowania.

Nowy lider 24 stycznia

Do 20 grudnia członkowie PO mają otrzymać pakiety wyborcze, a dzień później rozpocząć się głosowanie korespondencyjne (także internetowe). Działacze PO będą mieli czas na głosowanie do 20 stycznia. Wyniki znane będą cztery dni później.

Wybory szefa PO będą drugimi w historii tej partii wyborami powszechnymi. Poprzednie przeprowadzone zostały latem 2013 roku. Wygrał je b. premier, a obecnie szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Głosowało na niego 79,58 proc. działaczy PO; 20,42 proc. poparło jego kontrkandydata, ówczesnego polityka PO, a dziś kandydata na ministra nauki i szkolnictwa wyższego w rządzie Beaty Szydło, Jarosława Gowina. Frekwencja wyniosła 51,12 proc.

Część komentatorów oceniała, że frekwencja na poziomie 51 proc. może być efektem niezbyt dokładnej weryfikacji bazy członkowskiej PO i tzw. "pompowania kół", które polega na przyjmowaniu w krótkim czasie przez partyjne struktury dużej liczby nowych członków, po to, żeby mieć prawo do większej liczby delegatów na zjazdy wyborcze, które wyłaniają szefów w powiatach i regionach.

Pytany o kwestię "martwych dusz" Halicki podkreślił, że w kwestii prawa do głosowania w wyborach szefa PO jest jednoznaczny. - Sytuacja, w której ktoś nie płaci składek przez okres 6 miesięcy automatycznie eliminuje go z bazy członkowskiej, więc takich osób po prostu nie ma - zapewnił. Zwrócił przy tym uwagę, że prawo głosowania mają tylko ci członkowie PO, którzy figurują w centralnym rejestrze przynajmniej od 6 miesięcy.

Statut PO stanowi również, że przewodniczącego tej partii uznaje się za wybranego, jeżeli uzyska bezwzględną większość ważnie oddanych głosów członków Platformy biorących udział w głosowaniu. Jeśli w wyborach zgłoszono więcej niż jednego kandydata, a żaden z kandydatów nie uzyskał bezwzględnej większości ważnie oddanych głosów, przeprowadza się drugą turę wyborów.

W drugiej turze wyborów, wyboru dokonuje się spośród dwóch kandydatów, którzy w pierwszej turze głosowania otrzymali największą liczbę głosów. Za wybranego na przewodniczącego Platformy w drugiej turze wyborów uznaje się tego kandydata, który otrzymał większą liczbę ważnie oddanych głosów członków ugrupowania biorących udział w głosowaniu.

Po posiedzeniu zarządu PO pod koniec października Kopacz poinformowała, że odbędą się wybory nowych władz wszystkich szczebli - od kół, przez powiaty, regiony, aż po wybory szefa partii. Jednak propozycja ta wywołała spór w partii. Z rozmów PAP z politykami PO wynika, że takiemu rozwiązaniu sprzeciwiła się zdecydowana większość szefów regionów.

...

Żałośliwy koniec obciachu. Wszelkie okazje dobra zmarnowala. Jest to ostrzezenie dla was czego w zyciu nie robic.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:33, 15 Lis 2015    Temat postu:

Otworzyli ulicę przed wyborami. Teraz ją zamknęli i naprawiają fuszerkę
Alvin Gajadhur
autor bloga „My kierowcy”, pełni funkcję rzecznika prasowego ITD

, fot. materiały własne

Miesiąc temu stołeczni drogowcy oddali do użytku nowy odcinek ulicy Wołoskiej między Racławicką i Woronicza. To byłby niewątpliwie sukces, gdyby nie fuszerka. Otóż wierzchnią warstwę asfaltu położono jedynie na połowie wyżej wymienionego odcinka i kierowców straszyły wystające studzienki. Pewnie zabrakło wtedy asfaltu, zatem ulicę trzeba było ponownie zamknąć.

W mojej prywatnej ocenie, stołeczni drogowcy uwielbiają utrudniać życie kierowcom. Na łamach Onetu przytaczałem już wiele świadczących o tym przykładów. Jako pierwszy, równo miesiąc temu, napisałem w Onecie o fuszerce na Wołoskiej: (http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/fuszerka-na-woloskiej-czy-tak-powinna-wygladac-nowa-jezdnia/m552tn).
REKLAMA


Ulica Wołoska prowadzi do największego zagłębia biurowego tzw. "Mordoru". Oddana do użytku miesiąc temu szeroka, kilkupasmowa jezdnia zrobiłaby wrażenie, gdyby nie kilka szczegółów. Mniej więcej w połowie Wołoskiej, między Racławicką i Woronicza pojawił się uskok. Na pierwszy rzut oka było widać, że drogowcom zabrakło asfaltu.
8676fe28-5b1e-5ec3-9ac2-9fd5f168e61f , fot. Alvin Gajadhur
, fot. Alvin Gajadhur

Kierowców straszyły też wystające studzienki, wokół których na szybko położono asfalt.
8676fe28-5b1e-5ec3-9ac2-9fd5f168e61f , fot. Alvin Gajadhur
, fot. Alvin Gajadhur

Po co zatem dopuszczono do ruchu niewykończony odcinek ulicy? Czy nie można było wykonać wcześniej wszystkich niezbędnych prac, przed wpuszczeniem na jezdnię samochodów? Czy wpływ na termin otwarcia miały zbliżające się wybory parlamentarne? Może kiedyś poznamy odpowiedzi na te pytania. Faktem jest, że te niedoróbki trzeba było naprawić.

I właśnie w ten weekend drogowcy zamknęli ulicę Wołoską. Jak podaje ZDM na swojej stronie internetowej "Od piątku, 13 listopada od godz. 23.00 do poniedziałku, 16 listopada do godz. 4.00 zamknięta dla ruchu będzie zachodnia jezdnia ul. Wołoskiej na odcinku od ul. Racławickiej do ul. J.P. Woronicza."

Pewnie, tak było drogowcom łatwiej. Niech teraz sobie kierowcy pojeżdżą objazdami, tak jest drożej i dłużej. Czy w październiku nie można było wykonać w 100% wszystkich prac? Byłoby pewnie taniej.

Nie wiem tylko dlaczego na tym całym odcinku zamknięto ruch, skoro poprawki trzeba było wykonać jedynie za skrzyżowaniem z ulicą Janka Bytnara "Rudego" w kierunku Woronicza. Skręt z Wołoskiej w tę pierwszą ulicę chyba nie koliduje z wykonywanymi pracami.
8676fe28-5b1e-5ec3-9ac2-9fd5f168e61f , fot. materiały własne
, fot. materiały własne

Czy dla stołecznych drogowców kierowcy są tak ważni, jak zeszłoroczny śnieg? Ja mam swoje zdanie na ten temat, czekam jednak na Państwa opinie.

...

Na szczescie durnie poszli na smietnik. Taka to byla wladza PO.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:06, 24 Lis 2015    Temat postu:

Schetyna: PO "partnerem i szansą" dla ludzi przeciwnych działaniom PiS
akt. 23 listopada 2015, 19:53
PO będzie "partnerem i szansą" dla wszystkich ludzi, którzy nie akceptują takiego sposobu prowadzenia polityki, jaki prezentuje PiS - mówił w Łomży Grzegorz Schetyna, który w ramach kampanii na szefa Platformy spotkał się z działaczami partii w tym mieście.

- To, co dzieje się dzisiaj w Warszawie jest wielkim wyzwaniem dla Platformy Obywatelskiej, dla tych wszystkich, którzy wiedzą, że wolność, demokracja parlamentarna, suwerenność jest czymś najważniejszym. Dziś mamy takie wrażenie, że wokół tych najważniejszych, najbardziej podstawowych spraw stawiane są znaki zapytania - mówił dziennikarzom w Łomży (Podlaskie), po zamkniętym dla mediów spotkaniu z lokalnymi działaczami PO.

- Nie zgadzamy się na to - mówił b. szef MSZ i wymienił sprawę nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, którą nazwał "zamachem" na TK.

- Nie zgadzamy się na to, żeby służby (specjalne) były pod nadzorem ludzi jednej partii politycznej. Wreszcie nie zgadzamy się na to, a z czym mieliśmy do czynienia nie dalej niż wczoraj, że wicepremier tego rządu, minister kultury zaczyna grozić mediom publicznym, podnosi rękę na media, czy publiczne czy prywatne - mówił Schetyna.

Nawiązał w ten sposób do rozmowy w programie publicystycznym TVP Info z wicepremierem, ministrem kultury Piotrem Glińskim, która miała miejsce w niedzielny wieczór.

Schetyna mówił, że PO nigdy nie zgodzi się na to, żeby w gabinetach partyjnych były podejmowane "decyzje odnośnie podstawowych wolności". - Dla nas wolność mediów jest czymś zasadniczym (...). Platforma Obywatelska tej sprawy nie zostawi i nigdy więcej żaden funkcjonariusz polityczny nie użyje bezkarnie takich słów - mówił.

Nawiązując do - powołanego w mediach społecznościowych - tzw. Komitetu Obrony Demokracji mówił, że cieszy się, iż w sposób oddolny, bez żadnych "nakazów czy sugestii", taki ruch się tworzy i rośnie.

Schetyna przypomniał, że w październiku 2006 roku PO organizowała "błękitny marsz". - Marsz w obronie wolności, demokracji, normalności w Polsce. Jeżeli będzie taka potrzeba, to taki marsz Platforma Obywatelska, i osobiście będę do tego wzywał, zorganizuje także jutro czy pojutrze w Warszawie - dodał Schetyna.

Po spotkaniu w Łomży polityk przejechał na spotkanie z działaczami PO do Białegostoku. Na konferencji prasowej Schetyna pytany o jego kampanię, mówił, że zależy mu na rozmowie z ludźmi, a także wspólnym tworzeniu "na żywo" programu Platformy.

Powiedział, że chce, aby Platforma "odwróciła się" w kierunku lokalnych struktur, powiatów i regionów. Dodał, że w kampanii chce mówić o tym, jak PO powinna "dobrze otwierać nowe możliwości przed polskim samorządem" , a także przed ludźmi z PO, innych ugrupowań czy koalicji samorządowych. - Jak dużo powinniśmy zrobić, żeby ułatwić im funkcjonowanie, żeby dobrze mogli wydawać europejskie środki, żeby mogli pokazać, że samorząd i samorządność to klucz polskiego sukcesu i klucz polskiego rozwoju, i klucz dla polskiej przyszłości - mówił Schetyna.

- Jestem absolutnie przekonany, że Platforma będzie dobrą twarzą i dobrą gwarancją i dla polskiej wolności, i dla polskiej samorządności, i dlatego wszystkiego, co udało nam się zbudować przez te ostatnie lata - mówił Schetyna.

...

Spieprzajcie na smietnik zboczki nie jestescie dla mnie zadna ,,szansa". Yrzeba was wygasic. TAK SPIEPRZYC PROSTE ZADANIE RZADZENIA Z TAK DENNA OPOZYCJA JAK PIS TO TRZEBA BYC DEBILEM!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:02, 29 Lis 2015    Temat postu:

Nowoczesna wyprzedza PO. Najnowszy sondaż miesiąc po wyborach
28 listopada 2015, 19:42
Miesiąc po wyborach parlamentarnych Prawo i Sprawiedliwość ma 42 proc. poparcia - wynika z sondażu opublikowanego przez Newsweek.

Nowoczesna Ryszarda Petru wyprzedza po raz pierwszy PO. Ma 17 procent, a Platforma - 16 procent. Nad progiem wyborczym znalazło się jeszcze jedynie ugrupowanie Kukiz'15 (8 proc.).

Taki układ sił w parlamencie dawałby PiS aż 254 mandaty. Nowoczesna wprowadziłaby do niższej izby polskiego parlamentu 85 posłów, a PO o dwóch mniej. Ruch Kukiz '15 miałby w Semie 37 swoich przedstawicieli, a Mniejszość Niemiecka jednego.

Badanie przeprowadziła pracownia Estymator dla Newsweek Polska w dniach 26-27 listopada 2015 na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 1092 dorosłych osób,

...

Lis forsuje pornogrubasow. Niezbyt wierze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:17, 29 Lis 2015    Temat postu:

Nie żyje Tomasz Tomczykiewicz, były sekretarz stanu w ministerstwie gospodarki

Nie żyje Tomasz Tomczykiewicz - Franciszek Mazur / Agencja Gazeta

Nie żyje poseł PO Tomasz Tomczykiewicz. W chwili śmierci miał 54 lata. W poprzedniej kadencji był sekretarzem stanu w ministerstwie gospodarki. Polityk od kilku lat był poważnie chory.

Tomczykiewicz był członkiem Platformy od jej powstania w 2001 roku. Od tego roku był też nieprzerwanie posłem na Sejm. Również w ostatnich wyborach uzyskał mandat poselski.

Kierował śląskimi strukturami PO. W latach 2010-2011 Tomczykiewicz był szefem klubu Platformy, a później wiceministrem gospodarki. W czerwcu tego roku ustąpił z tego stanowiska. Wcześniej był członkiem sejmowej komisji do zbadania okoliczności śmierci Barbary Blidy. W obecnej kadencji był przewodniczącym sejmowej komisji mniejszości narodowych i etnicznych.

W wyborach parlamentarnych w 2015 z sukcesem ubiegał się o reelekcję, uzyskując 10 814 głosów.

Tomasz Tomczykiewicz zmarł w sobotę około godz. 23.00 w jednym ze śląskich szpitali. Od wielu lat poważnie chorował, miał usunięte nerki, kilka lat temu przeszedł przeszczep jednej z nich.
Obserwuj
Tomasz Siemoniak
‏@TomaszSiemoniak

Zmarł Tomek Tomczykiewicz. Żegnam Przyjaciela, współpracowaliśmy blisko wiele lat. Był patriotą Polski i Śląska. Cześć Twojej Pamięci!




Obserwuj
Borys Budka
‏@bbudka

Ze smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci Tomasza Tomczykiewicza. Cześć Jego pamięci!





- Trudno mi w to uwierzyć, choć nas na to przygotowywał, od wielu lat poważnie chorował. Wiele razy wygrywał z chorobą, bo miał w sobie zawsze wolę walki – powiedział Borys Budka.

- Był walecznym politykiem i dobrym organizatorem, dzięki niemu śląska Platforma była zawsze jednością. Dobrze czuł region i był osobą, która łączy. Chętnie promował młodych. Platformę uważał za swoje dziecko, w dobrym sensie tego słowa - wspominał b. minister sprawiedliwości.
Obserwuj
Sławek Neumann
‏@SlawekNeumann

W nocy zmarł nasz przyjaciel Tomasz Tomczykiewicz. Poseł na Sejm RP, szef śląskiej Platformy. Żegnamy Polaka,... fb.me/2wAFZzIve





Tomasz Tomczykiewicz urodził się w 1961 r. w Pszczynie. Był absolwentem Wydziału Inżynierii Sanitarnej i Wodnej na Politechnice Krakowskiej. W 1998 r. został radnym sejmiku Województwa Śląskiego i burmistrzem Pszczyny. Był posłem od 2001 r. W latach 2011-2015 wiceminister gospodarki ds. energetyki, górnictwa, ropy i gazu.

Poseł był żonaty, żona Katarzyna jest nauczycielką. Mieli dorosłego syna i córkę, kilka miesięcy temu przyszła na świat wnuczka b. wiceministra.

Hołd zmarłemu posłowi oddał również za pośrednictwem Twittera prezydent Andrzej Duda.
Obserwuj
Andrzej Duda
‏@AndrzejDuda

Ze smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci Posła Tomasza Tomczykiewicza. Wszystkim pogrążonym w bólu po Jego odejściu ślę wyrazy współczucia.

...

I co teraz? Glosowal za zboczeniami in vitro itp. Jesli tak to pieklo...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:54, 06 Gru 2015    Temat postu:

Schetyna: nie można od razu wyprowadzać ludzi na ulice

...

Trzeba ich rujnowac powoli. Jak nie beda mieli co jesc beda musieli prostytuowac. Taka byla polityka po 89.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:54, 08 Gru 2015    Temat postu:

Maciej Jankowski oddał order od prezydenta Lecha Kaczyńskiego
7 grudnia 2015, 23:44
Maciej Jankowski, były działacz NSZZ Solidarność i były poseł AWS, w programie "Kropka nad i" w TVN24, oddał order otrzymany w 2009 roku od prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.

- Teraz czasy tak się zmieniają, że nie pasuje mi, żebym go miał w domu - wyjaśnił. Jankowski przekazał swój Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, który otrzymał od ówczesnego prezydenta za działalność w Solidarności z prośbą, aby przeznaczyć go na aukcję i zebrać pieniądze na jedzenie dla "watahy wilków".

- Władysław Bartoszewski mówił, że jak nie możesz już nic zrobić, to zachowaj się przyzwoicie. Więc przyzwoicie będzie, jak się pozbędę tego orderu - dodał. Jankowski wyjaśnił, że jest to z jego strony wyraz sprzeciwu wobec tego, co dzieje się w Polsce. - To nie tylko wszechwładny Jarosław Kaczyński, ale jak się słucha rożnych ludzi, to jest horror, tak się zniszczy kraj - stwierdził.

- Przez 25 lat budowało się, było powoli, ale coraz lepiej. Zniszczyć można w parę tygodni - wyjaśniał swoją decyzję Jankowski. - Poza tym prywatnie lubię się kąpać. I wolę mieć w kranie ciepłą wodę niż święconą. Jeszcze jak ojciec Tadeusz Rydzyk się dorwie do tej święconej wody, to nie stać mnie będzie, za droga będzie, żeby wannę napełnić - dodał.

Maciej Jankowski to polski polityk, spawacz, działacz związkowy, poseł na Sejm III kadencji, radny sejmiku mazowieckiego I kadencji. Wstąpił do Solidarności w 1980 roku i był jednym z liderów mazowieckich struktur związku. W stanie wojennym był internowany od 13 grudnia 1981 r. do 27 marca 1982 r. Był wiceprzewodniczącym NSZZ Solidarność na Mazowszu od 1990 roku, a od roku 1998 kierował regionem związku. Na posła III kadencji Sejmu został wybrany z list AWS w okręgu Warszawa. Potem związał się ze Stronnictwem Konserwatywno-Ludowym i należał do komitetu wyborczego Andrzeja Olechowskiego w wyborach w 2000 roku. Poparł powstanie Platformy Obywatelskiej w 2001 roku. Wycofał się z polityki rok później.

...

Z tego co czytam to PO go wyślizgała z polityki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:46, 14 Gru 2015    Temat postu:

Tygodnik "ABC": Chaos w PO
14 grudnia 2015, 07:16
Z informacji, do których dotarł tygodnik "ABC" wynika, że w PO powstał spisek, który ma na celu połączenie PO i Nowoczesnej. Jeden z informatorów tygodnika "ABC" twierdzi, że trwają już tajne spotkania, które mają na celu zbadanie, czy taki alians jest możliwy. W opinii kilku osób z PO, które zgodziły się na rozmowę z dziennikarzami tygodnika "ABC", jednym z polityków, którzy lobbują za takim rozwiązaniem, jest Borys Budka - były minister sprawiedliwości, który niedawno wycofał się z kandydowania na szefa Platformy Obywatelskiej.

"Chaos, osamotnienie i coraz większa przewaga Nowoczesnej.pl., która w ciągu zaledwie kilku tygodni po wyborach parlamentarnych zamieniła PO w partię marginalną - tak w skrócie wygląda dziś sytuacja Platformy Obywatelskiej" - czytamy w najnowszym numerze tygodnika "ABC".

Zdaniem autorów tekstu liderzy PO zdają się nie zauważać, że polska polityka ostro ruszyła do przodu. "Pozostawiła za sobą śniącego o wielkości Grzegorza Schetynę, obrażonego na cały świat Bronisława Komorowskiego i wreszcie - zagubioną i bezradną Ewę Kopacz, która zdaje się nie zauważać, że jej czas definitywnie minął. Ta woli nadal korzystać z przywilejów, takich jak samochód służbowy z ochroną BOR" - czytamy dalej.

Trwają rozmowy rozłamowców z ludźmi Ryszarda Petru, a na taki scenariusz najbardziej liczą dziś przedstawiciele platformianego terenu oraz politycy, którzy nie są związani z żadną z partyjnych grup interesów - informuje RMF FM. Dla nich połączenie się PO z Nowoczesną to jedyny pomysł na ratowanie dorobku partii.

Nie ma się co łudzić, toniemy, a Petru idzie w górę. Ten, kto pierwszy postawi na nowy sojusz, będzie największym beneficjentem nowego układu - mówi dziennikarzom tygodnika "ABC" jeden z bardziej prominentnych posłów Platformy Obywatelskiej.

Mamy już dość przepychanek. Stare władze partii całkowicie się skompromitowały, a Schetyna nie wyciągnie nas z tego bagna - wyjaśnia. Schetyna liczy dziś na przywództwo w PO, a władzą nie chce się dzielić z nikim - pisze tygodnik "ABC".

Już na początku listopada Tomasz Siemoniak nie wykluczał założenia wspólnej partii z Petru. - Powinniśmy współpracować z Ryszardem Petru, lubię go i szanuję i nie wykluczałbym założenia wspólnej partii - powiedział w Kontrwywiadzie RMF FM.

- Wydaje mi się, że bardzo wiele nas łączy. To sukces, to, co on osiągnął i wydaje mi się, że jest nam naturalnie blisko do tego, żeby wspólnie z Ryszardem Petru i z PSL-em tworzyć bardzo mocny blok opozycyjny - stwierdził Siemoniak.

...

Wyraznie pompuja Pornu i likwiduja PO. PO jest do odstrzalu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:17, 30 Gru 2015    Temat postu:

Krakowska PO traci jedną ze swych założycielek
Piotr Ogórek
Dziennikarz Onetu

Małgorzata Jantos - Jacek Bednarczyk / PAP

Radna Małgorzata Jantos odchodzi z Platformy Obywatelskiej. Jedna z założycielek krakowskich struktur PO o swojej rezygnacji poinformowała we wczorajszym liście do kolegów i koleżanek. Jak mówi, ta decyzja narastała w niej od dawna.

Jantos w radzie miasta z ramienia PO zasiadała nieprzerwanie od 2002 roku. W poprzedniej kadencji była wiceprzewodniczącą rady, w tej jest szefową komisji kultury. - Ta decyzja narastała we mnie od dawna, cztery razy zmieniałam datę mojej rezygnacji z członkostwa. Ale wie pan, ludzie się rozwodzą czasami – mówi nam Małgorzata Jantos o swoim odejściu z PO.
REKLAMA


Dlaczego zdecydowała się na taki krok i dlaczego teraz? Jak mówi, jest poważnym człowiekiem, więc wszystko wyjaśniła w siedmiostronicowym liście do kolegów i koleżanek z PO. - Z niniejszą decyzją nosiłam się od dłuższego czasu. Przemyślałam ją bardzo głęboko. Ze względu na fakt, że byłam współtwórcą PO w Krakowie, nie chciałam czynić jakichkolwiek kroków, które osłabiłyby siłę PO przed wyborami. Teraz, kiedy sytuacja stabilizuje się, przynajmniej na okres paru lat, decyzję mogę podjąć. Uprzejmie proszę o wykreślenie mnie z członków Platformy Obywatelskiej RP – pisze Jantos w swoim liście.

Jako powód swojego odejścia podaje przede wszystkim zmiany programowe PO. Jantos zaznacza, że w pełni zaakceptowała świetne programy partii z roku 2001 i 2007, ale brak ich późniejszych realizacji powodował narastanie jej wątpliwości. - PO to było 14 lat mojego życia, z olbrzymim zaangażowaniem – mówi.

Jak dodaje, nigdy nie będzie pluła na PO. Ale z listu widać, że ma żal o niezrealizowanie wielu pomysłów PO, takich jak podatek liniowy 15 proc., likwidacja Senatu wraz ze zmniejszeniem liczby posłów, zniesienie immunitetu poselskiego czy wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych. Jantos ma także żal, że PO odeszła od swoich liberalnych korzeni, a na koniec przyjmowała do partii wszystkich.

- A przede wszystkim, co dla mnie jest ważne, PO odstąpiła od swoich założeń wolnorynkowych. Dla mnie niebywale frustrujące było odstąpienie od programu, który przecież był podstawą mojego wstąpienia, po raz pierwszy w życiu, do partii – pisze Jantos w liście.

Co dalej zrobi radna? Teraz skupi się na pracy samorządowej. Nie wykluczone, że wstąpi do innej partii. Najbliżej jej do Nowoczesnej, z której miała propozycję startu do Sejmu już w tych wyborach (a także z listy Kukiza), ale się na to nie zdecydowała. Po odejściu Jantos z PO, partia w radzie miasta Krakowa ma 17 radnych.

..

Idzie do kogosc czy tylko odchodzi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:26, 22 Lut 2016    Temat postu:

Prezes NIK stracił prawo jazdy. Jechał 136 km/h przy ograniczeniu do 70
22 lutego 2016, 10:39
• Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski został pozbawiony prawa jazdy na trzy miesiące
• Kwiatkowskiego zatrzymali łódzcy policjanci w piątek po godz. 23
• Szef NIK przyjął mandat o wysokości 500 zł, mimo że jest chroniony immunitetem

Krzysztof Kwiatkowski został zatrzymany przez nieoznakowany patrol drogówki na ul. Zgierskiej w Łodzi w piątkową noc. Jak się okazało powodem zatrzymania było przekroczenie prędkości o ponad 60 km/h. Prezes NIK jechał 136 km/h w miejscu, w którym obowiązuje ograniczenie do 70 km/h. Został ukarany 10 punktami karnymi oraz mandatem w wysokości 500 zł. Kwiatkowski przyjął mandat i stracił prawo jazdy na trzy miesiące.

Na łamach "Dziennika Łódzkiego", który jako pierwszy opisał całą sprawę, szef NIK przyznawał się do winy i stwierdził, że nic nie tłumaczy go z faktu przekroczenia przepisów. Policjanci ukarali go mandatem, ponieważ nie wiedzieli, że Kwiatkowski jest chroniony przez immunitet. Szef NIK mimo wszystko zdecydował się na przyjęcie kary.

Jednak w przypadku prezesa NIK nie wystarczy jedynie dobra wola samego zainteresowanego, żeby poddać się otrzymanej karze. Zgodę na uchylenie immunitetu Kwiatkowskiemu musi wyrazić Sejm. Jak na razie nie wpłynął jeszcze odpowiedni wniosek. We wrześniu ubiegłego roku weszła w życie nowelizacja ustawy, która pozwalałby na przyspieszenie całej procedury. Według niej poseł, senator, czy prokurator może przyjąć karę za wykroczenia drogowe i poddać się wymiarowi sprawiedliwości bez zgody Sejmu. Jednak nowelizacja ta nie objęła stanowiska prezesa Najwyższej Izby Kontroli.

TVN24

...

Jeszcze sie dobil.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:34, 10 Mar 2016    Temat postu:

Zarząd krajowy PO rozwiązał struktury partii w Lubuskiem i w Zielonej Górze
10 marca 2016, 21:40
• Władze partii wprowadziły tam zarządy komisaryczne
• Funkcję komisarza powierzono senatorowi Waldemarowi Sługockiemu
• O zmianach poinformował sekretarz generalny PO Stanisław Gawłowski

Gawłowski przypomniał, że kilka tygodni temu powołany został zespół, który przeprowadził audyt struktur lubuskich. - Sytuacja w Lubuskiem jest o tyle dodatkowo skomplikowana, że wcześniej przewodnicząca regionu Bożenna Bukiewicz złożyła rezygnację z szefowania strukturze. Dodatkowo jest pewien problem relacji gorzowsko-zielonogórskich - powiedział sekretarz PO.

Jak dodał, rozwiązanie struktur - regionalnej i powiatowej w Zielonej Górze ma uspokoić i uporządkować zaistniałą tam sytuację. Takie zadanie otrzymał od zarządu senator Sługocki. - Ma za zadanie zbudować dobre relacje, dać strukturom nową energię i doprowadzić do powrotu osób, które w ostatnim czasie odeszły z Platformy - zaznaczył Gawłowski.

Nieoficjalnie politycy Platformy wskazują na trwający od wielu miesięcy ostry konflikt w lubuskiej Platformie, którego efektem były m.in. problemy przy konstruowaniu list przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi.

Pod koniec lipca 2015 roku władze lubuskiej Platformy nie udzieliły rekomendacji do startu w wyborach trojgu posłom: Krystynie Sibińskiej, Bożenie Sławiak i Witoldowi Pahlowi, a Sługockiemu (posłowi w kadencji 2011-2015) zaproponowano kandydowanie do Senatu. Ostatecznie do Sejmu startowała i dostała się jedynie Sibińska.

W lutym z kierowania lubuską PO zrezygnowała jej wieloletnia szefowa, posłanka Bożenna Bukiewicz, która w Platformie uchodzi za bliską współpracowniczkę byłej premier Ewy Kopacz. Zgodnie ze statutem partii, jej obowiązki przejął najstarszy z wiceprzewodniczących regionu - poseł Stefan Niesiołowski.

45-letni Sługocki to m.in. były wiceminister w resortach: rozwoju regionalnego oraz infrastruktury i rozwoju. Jest stronnikiem szefa PO Grzegorza Schetyny.
PAP

...

I wreszcie madra decyzja. Rozwiazac sie i oszczedzic zenady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:20, 13 Mar 2016    Temat postu:

PO: gimnazja są OK!
"Gimnazja są OK!" - Shutterstock

W Hotelu Kongresowym w Kielcach w południe przewodnicząca świętokrzyskiej Platformy Obywatelskiej zorganizowała konferencję pt. "Gimnazja są OK".

...

Produkuja zlodziei i bandytow ktorzy sa wspanialymi kandydatami do szeregow PO i na redaktorow Wyborczej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:41, 15 Mar 2016    Temat postu:

Sekretarz PO: lubuskiej Platformie potrzebny był "reset"
Stanisław Gawłowski - Tomasz Szambelan / Agencja Gazeta

Rozwiązanie struktur regionalnych lubuskiej Platformy Obywatelskiej ma służyć wzmocnieniu partii i odbudowie dobrych relacji między jej członkami - poinformował w w Zielonej Górze sekretarz generalny PO Stanisław Gawłowski.

Wczoraj na konferencji prasowej Gawłowski mówił o wnioskach z audytu przeprowadzonego w regionie. Jak to określił, lubuskiej Platformie był potrzebny "swoisty reset".
REKLAMA
REKLAMA


- Doszliśmy do wniosku przeglądając audyt i zastanawiając się nad różnymi wydarzeniami, które miały miejsce w przeszłości, że warto dokonać swoistego resetu tutaj. Skoro jest tutaj tak dużo mądrych ludzi wewnątrz Platformy i z jakichś powodów te relacje wcześniej nie układały się najlepiej, to powiedzieliśmy sobie spróbujmy jeszcze raz – mówił Gawłowski.

Gawłowski wyjaśnił, że podczas audytu została dokonana ocena wydarzeń mających miejsce na przestrzeni kilku minionych lat.

- One dotyczyły relacji wewnątrz PO, konfliktów, które miały tutaj miejsce, ale też dotyczyły relacji między poszczególnymi członkami oraz tych, które wynikały trochę z geografii. Województwo lubuskie to województwo, które ma dwa płuca - gorzowskie i zielonogórskie i te dwa płuca nie zawsze równo były albo doceniane, albo równo pracowały. Członkowie Platformy sami sugerowali w dużej części, że warto dokonać resetu, dokonać nowego otwarcia i stąd decyzja Zarządu Krajowego – powiedział Gawłowski.

Dodał, że na komisarza mającego zająć się odbudowaniem struktur partii wyznaczono jednogłośnie senatora Waldemara Sługockiego. Podczas konferencji prasowej obu politykom towarzyszyło kilka innych osób, w tym ludzie niemający dobrych relacji z Bożenną Bukiewicz, poprzednią przewodniczącą lubuskiej PO. To zdaniem Sługockiego świadczy o tym, że konflikty są historią.

- Czeka nas ciężka praca, ale chcę zapewnić, że Platforma Obywatelska to będzie partią polityczną, w której każdy będzie mógł w sposób nieskrępowany wypowiadać swoje myśli i poglądy. Będziemy budować wspólnotę ideową, wspólnotę poglądów i jestem przekonany, że uda nam się szybko odbudować silną pozycję Platformy Obywatelskiej jako ugrupowania, które będzie pośród ludzi, które będzie nawiązywało dialog z mieszkańcami Ziemi Lubuskiej – powiedział Sługocki.

Podczas konferencji tymczasowy przewodniczący lubuskiej PO przestawił swoich współpracowników, którzy będą koordynatorami samorządowymi w pięciu okręgach w wyborach do sejmiku wojewódzkiego.

Będą nimi: poseł Krystyna Sibińska, b. wojewoda lubuski i wiceminister SWiA Marcin Jabłoński, senator Robert Dowhan, b. poseł i burmistrz Krosna Odrzańskiego Marek Cebula oraz przewodniczący RM Zielona Góra Adam Urbaniak i radny sejmiku Sebastian Ciemnoczołowski.

- Będę chciał połączyć środowisko, które do tej pory funkcjonowało w zarządzie woj. lubuskiego Platformy Obywatelskiej ze środowiskiem, które było poza nim. Będę chciał także uwzględnić ten kontekst geograficzny i zbudować tutaj równowagę. Także będę chciał zaprosić panie, one też muszą być we władzach PO i będę chciał, żebyśmy mieli reprezentantów różnych pokoleń – zapowiedział Sługocki.

Sługocki zapewnił, że nie widzi potrzeby zmian we władzach samorządowych regionu. Podkreślił, że liczy na to, że obecny marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Polak będzie sprawowała urząd do zakończenia kadencji.

- Właśnie takie wsparcie i deklaracja publiczna, to jest jasna sprawa. Zarząd województwa, który jest rekomendowany z ramienia PO może pracować spokojnie i merytorycznie. Tu nie chodzi tylko o mnie, ale i o koleżankę i kolegę – skomentowała marszałek woj. lubuskiego Elżbieta Polak.

Polak nie ukrywa, że była blisko poprzedniej szefowej lubuskiej PO i przez nią była rekomendowana na marszałka. - Nigdy nie wtrącałam się w decyzje polityczne. W zarządzie (regionu) zasiadałam z uwagi na funkcję marszałka i nie do mnie należy ocena działalności partyjnej – podkreśliła Polak.

Odnosząc się do sytuacji w sejmiku, Sługocki mówił, że zamierza budować dobre relacje z koalicjantem w sejmiku województwa – PSL. - Jestem przekonany, że ta koalicja będzie świetnie funkcjonowała do końca tej kadencji – dodał.

Komisarz lubuskiej PO będzie odpowiedzialny za przygotowanie i przeprowadzenie wyborów partyjnych w województwie lubuskim. Statut partii określa, że nowy przewodniczący partii musi zostać wybrany w terminie sześciu miesięcy od wprowadzenia zarządu komisarycznego.

Struktury partii na szczeblu regionu lubuskiego i w Zielonej Górze zarząd Krajowy PO rozwiązał w miniony czwartek. Podstawą tej decyzji stały się wyniki audytu, który zlecił nowy szef partii Grzegorz Schetyna. Na komisarza zarządzającego na poziomie regionu i miasta Zielona Góra został wyznaczony senator Waldemar Sługocki należący do zwolenników Schetyny.

Sługocki jest także wymieniany jako główny kandydat na szefa lubuskiej PO. Zadeklarował zresztą, że stanie do tych wyborów. 45-letni Sługocki z wykształcenia jest politologiem z tytułem doktora habilitowanego, to także doświadczony polityk. W poprzedniej kadencji parlamentu był posłem, pracował w samorządzie i był wiceministrem w resortach: rozwoju regionalnego oraz infrastruktury i rozwoju.

Po wygraniu partyjnych wyborów przez Grzegorza Schetynę, w lutym br. z funkcji przewodniczącej lubuskiej PO zrezygnowała pos. Bożenna Bukiewicz. Partią na szczeblu regionu kierowała od 2007 roku. Swoją decyzję tłumaczyła względami osobistymi, ale nie było tajemnicą, że należąc do zwolenniczek b. premier Ewy Kopacz i tak straciłaby fotel przewodniczącej.

Nieoficjalnie politycy Platformy wskazywali, że w Lubuskiem od wielu miesięcy trwał ostry konflikt interesów, którego efektem były m.in. problemy przy konstruowaniu list przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi. Władze lubuskiej Platformy nie udzieliły wówczas rekomendacji do startu w wyborach trojgu posłom z północnej części regionu: Krystynie Sibińskiej, Bożenie Sławiak i Witoldowi Pahlowi, a Waldemar Sługocki zamiast znaleźć się na liście do Sejmu został wyznaczony na kandydata do Senatu.

...

Nie reset tylko kasat...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:59, 22 Mar 2016    Temat postu:

Dolnośląskie struktury PO zostały rozwiązane
Tomasz Pajączek
Dziennikarz Onetu
Grzegorz Schetyna - MICHALCIZEK / AFP

Zarząd krajowy Platformy Obywatelskiej podjął decyzję o rozwiązaniu dolnośląskich struktur partii. Tym samym stanowisko przewodniczącego PO w regionie stracił Jacek Protasiewicz, a we Wrocławiu – wybrany dwa dni temu na szefa Michał Jaros. Teraz komisarzem Platformy na Dolnym Śląsku został były prezydent Wrocławia, dziś europoseł Bogdan Zdrojewski.

Decyzja zarządu krajowego Platformy Obywatelskiej oznacza, że zarówno na Dolnym Śląsku, we Wrocławiu, ale też w Jeleniej Górze partią pokieruje teraz komisarz. Rozwiązanie dolnośląskich struktur PO to efekt audytu przeprowadzonego w regionie na polecenie szefa partii Grzegorza Schetyny.
REKLAMA
REKLAMA


Do czasu wyborów nowych władz w regionie, dolnośląską Platformą pokieruje były minister kultury i prezydent Wrocławia, a dziś europoseł Bogdan Zdrojewski. – Trudno mi odmawiać ról, które od czasu do czasu po prostu się zdarzają, natomiast do tego, aby być szefem regionu droga daleka i oczywiście ogromna ilość rozmów, przede wszystkim z nowym przewodniczącym partii, czyli z Grzegorzem Schetyną – mówił w lutym Bogdan Zdrojewski w rozmowie z Radiem Wrocław. – Z mojego punktu widzenia na Dolnym Śląsku konieczne są zmiany – dodał.

Ważną funkcję traci za to skonfliktowany z Grzegorzem Schetyną Jacek Protasiewicz. O tym, że tak się stanie mówiło się od momentu, gdy tylko Schetyna objął przywództwo w partii. Przypomnijmy, trzy lata temu na zjeździe w Karpaczu to właśnie Protasiewicz odsunął od władzy na Dolnym Śląsku Grzegorza Schetynę. Teraz przyszła pora na odwet.

Oprócz Protasiewicza swoje stanowiska stracili także inni politycy. We Wrocławiu przewodniczącym PO nie jest już Michał Jaros, który szefem Platformy w stolicy regionu był zaledwie przez dwa dni. Teraz w roli komisarza zastąpi go senator Jarosław Duda.

Tymczasem jeszcze wczoraj Michał Jaros w rozmowie z Onetem podkreślał, że Platforma dla własnego dobra musi jak najszybciej zakończyć wewnętrzny spór. – To jest nasz największy problem, z którym musimy sobie poradzić. Platforma nie może być podzielona. Nasi wyborcy oczekują od nas tego, żebyśmy doszli do porozumienia – mówił Jaros. – Jeśli się mamy dzielić na frakcje, to tylko programowe. Możemy być bardziej lub mniej liberalni. Ale nie możemy się różnić w kwestiach personalnych – dodał.

Zmiany także w Jeleniej Górze, gdzie stanowisko szefa PO stracił Hubert Papaj. Do czasu wyborów komisarzem PO w mieście będzie Zofia Czernow.

Rozwiązanie dolnośląskich struktur Platformy może nieść za sobą ogromne konsekwencje. Nie wiadomo co teraz stanie się z koalicjami PO w radzie miejskiej Wrocławia i w sejmiku dolnośląskim.

– Jeżeli Schetyna wykaże się daleko idącą skłonnością do kompromisu i do wspólnej pracy, to wygra w Platformie. Natomiast jeżeli pójdzie drogą rozliczeń, to myślę, że to będzie trudne nie tylko dla Grzegorza, ale przede wszystkim bardzo złe dla Platformy – mówiła Onetowi zaraz po wyborze Grzegorza Schetyna na szefa partii senator Barbara Zdrojewska.

Już kilka tygodni temu Gazeta Wrocławska pisała, że Jacek Protasiewicz rozmawia z Ryszardem Petru o swoim przejściu do Nowoczesnej. Informację te, anonimowo, mieli potwierdzić ważni działacze Platformy. Petru ani potwierdził, ani nie zaprzeczył doniesieniom, natomiast Protasiewicz przyznał, że "na dzień dzisiejszy o przejściu do Nowoczesnej nie ma mowy". Jak będzie teraz – przekonamy się już wkrótce.

...

Tak trzymac!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:11, 31 Mar 2016    Temat postu:

Prezydent Wrocławia o rozpadzie koalicji z PO: kto sieje wiatr, ten zbiera burzę
Rafał Dutkiewicz skomentował rozpad koalicji z Platformą Obywatelską - UM Wrocław / Materiały prasowe

Platforma Obywatelska szuka winnych rozpadu koalicji w sejmiku dolnośląskim. Politycy tej partii wskazują na Rafała Dutkiewicza i byłego szefa dolnośląskiej PO Jacka Protasiewicza. Tymczasem jak napisał w specjalnym oświadczeniu prezydent Wrocławia – "kto sieje wiatr, ten zbiera burzę".

Bezpartyjni Samorządowcy - to od czwartku nowa siła w sejmiku dolnośląskim. Klub liczy 14 osób. W skład wchodzą radni różnych środowisk, dotąd związani głównie z Platformą Obywatelską, Jackiem Protasiewiczem oraz prezydentami Wrocławia i Lubina.
REKLAMA
REKLAMA


– Platformę podzielił Jacek Protasiewicz. Ponieważ wszystkie te ruchy były robione przez niego. Ja go bardzo szanuję, ale nie robi się takich rzeczy, żeby wpuszczać na listy partyjne ludzi spoza partii, którzy nie będą lojalni w stosunku do tej partii – mówiła Jadwiga Szeląg, radna klubu PO.

Zdaniem Piotra Borysa, jednego z najbliższych współpracowników Grzegorza Schetyny, rozpad dotychczasowej koalicji to wina Rafała Dutkiewicza.

– Nasze przypuszczenia się sprawdziły. Rafał Dutkiewicz jednostronnie rozwiązał koalicję z Platformą, zapraszając do nowej koalicji Bezpartyjnych Samorządowców. Platforma przechodzi do opozycji nie tylko w powiecie, ale pewnie też w mieście. O tym zdecyduje już jednak pełniący funkcję komisarza PO na Dolnym Śląsku Bogdan Zdrojewski – mówił Borys.

Zmiany, jakie zaszły w regionie, Bogdan Zdrojewski na łamach Gazety Wrocławskiej określił mianem wojny.

Odpowiedź Dutkiewicza

Na reakcję ze strony prezydenta Wrocławia nie trzeba było długo czekać. Na swojej oficjalnej stronie na Facebooku Rafał Dutkiewicz zamieścił bardzo wymowny wpis.

"Wraz z PO kierowaną przez Jacka Protasiewicza wygraliśmy ostatnie wybory regionalne na Dolnym Śląsku. Odpowiedzią nowych władz Platformy na dobrze funkcjonujący projekt polityczny było rozwiązanie struktur tej partii we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku. Wobec ewidentnej próby zarządzania sejmikiem poprzez ośrodek decyzyjny usytuowany poza parlamentem Dolnego Śląska, a także wobec próby całkowitej destabilizacji sejmiku grupa radnych podjęła, szczęśliwie skuteczną, akcję ustabilizowania sytuacji. Utworzono nowy klub, potwierdzono koalicję z PSL. Moje sugestie związane z tą operacją dotyczyły jedynie tego, aby uszanować wole wyborców, którzy zadecydowali o tym, że PiS jest w sejmiku opozycją. Nie chciałem i nie chcę koalicji z PiS-em" – napisał Rafał Dutkiewicz.

Jednocześnie prezydent Wrocławia podkreślił, że nadal jest zainteresowany współpracą z PO w radzie miejskie, podobnie jak z innymi ugrupowaniami, jak Nowoczesna Ryszarda Petru.

"Moja rada dla liderów Platformy jest prosta, spotykam się z nią często na łamach polskich gazet: przestańcie się zajmować sobą, zajmijcie się sprawami kraju. Moim politycznym kolegom Bogdanowi i Grzegorzowi chcę powiedzieć ponadto: kto sieje wiatr, ten zbiera burzę" – zaznaczył Dutkiewicz.

Misja Stasiaka

– Chcemy, żeby logo Bezpartyjnych Samorządowców upowszechniało się w skali całego kraju. I chcemy, trzeba to bardzo wyraźnie powiedzieć, zbudować ruch, który będzie motorem napędowym przyszłych działań wyborczych, nie tylko na Dolnym Śląsku – mówi Onetowi Dariusz Stasiak, były radny sejmiku dolnośląskiego, związany z Bezpartyjnymi Samorządowcami.

Stasiak to jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Lubina Roberta Raczyńskiego. W kuluarach mówi się, że to właśnie on stoi za udaną próbą stworzenia nowego klubu w sejmiku i zawiązania nowej koalicji. Był zresztą obecny na czwartkowej sesji.

– Chcemy stanowić poważną alternatywę dla tych wyborców, którzy widzą jak negatywnie wpływa konflikt partyjny na rozwój życia społecznego, gospodarczego i politycznego – dodaje.

Epizod z Kukizem

Parę miesięcy temu to właśnie Bezpartyjni Samorządowcy najpierw namówili Pawła Kukiza do startu w wyborach do sejmiku, a następnie do ubiegania się o fotel prezydenta RP. Później ich drogi się rozeszły.

Powrót do przeszłości

Teraz Bezpartyjni Samorządowcy wracają do współpracy z prezydentem Wrocławia i jego zwolennikami. – Cieszę się, że środowisko Rafała Dutkiewicza ponownie dostrzegło wartość w idei bezpartyjności i działania na rzecz dobra publicznego, bez oglądania się na dyspozycje z Warszawy czy zarządów partii – podkreśla Stasiak.

Aspiracje Bezpartyjnych Samorządowców wychodzą daleko poza region. Już teraz mówi się, że samorządowcy, którzy utworzyli nowy klub będą chcieli pójść razem do kolejnych wyborów, nie tylko samorządowych, ale też parlamentarnych.

Wcześniej, podobna zmiana do tej, jaka dokonała się na Dolnym Śląsku, możliwa jest też w województwie lubuskim. Tam także Bezpartyjni Samorządowcy mogą dojść do władzy. – Dobrze, jeśli w sejmikach będą silne podmioty reprezentujące regionalny interes i niezależne od partii politycznych, które mają jeden interes, czyli zdobyć władzę w kraju – zaznacza Patryk Wild, przewodniczący Bezpartyjnych Samorządowców w sejmiku dolnośląskim.

...

PO zmierza ku likwidacji! To cieszy Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:21, 01 Kwi 2016    Temat postu:

Stefan Niesiołowski: Kościół szkodzi dziś Polsce
Stefan Niesiołowski - Onet

Stefan Niesiołowski, który był dziś gościem Moniki Olejnik na antenie Radia ZET, komentował doniesienia radia na temat swojego ewentualnego odejścia z PO. - Wszystko zależy od tego, co zrobi Schetyna - mówił, podkreślając, że na razie nie planuje opuszczenia szeregów Platformy. Komentując dzisiejszy artykuł "Gazety Wyborczej" o rzekomym apelu papieża o pokój w Polsce stwierdził stanowczo: nie robi się dowcipów z papieża. A pytany o postawę Kościoła wobec rządu PiS wyraził zdecydowaną dezaprobatę. - Tak jak Kościół szkodzi dziś Polsce, to ja bym to porównał do targowicy - stwierdził.

...

Wypowiedzi opetanych coraz bardziej obledne. Musza zniknac ze sfery publicznej i ich mediole od ,,Obamy nie spotykajacego sie z Duda".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:42, 01 Kwi 2016    Temat postu:

Eliza Olczyk: Schetyna symbolicznie ściął głowę byłemu adwersarzowi. Koszty są ogromne
1 kwietnia 2016, 16:18
- Grzegorz Schetyna nie jest w stanie zbudować swojej pozycji w partii. Tnie, wycina, klub zgubił we Wrocławiu. Jeżeli on nie jest w stanie poukładać spraw w partii, to nie może funkcjonować spójnie i rozsądnie jako opozycja - powiedziała w programie "dziejesienazywo" Eliza Olczyk z "Wprost". Jak dodała, gigantyczną porażką obecnego szefa PO jest rozpad klubu radnych we Wrocławiu, przez co Schetyna stracił wpływ na zarządzanie miastem - Co z tego, że symbolicznie ściął głowę swojemu dawnego adwersarzowi (Jackowi) Protasiewiczowi, skoro koszta tego są ogromne - podkreśliła dziennikarka.



Według nieoficjalnych doniesień medialnych, z powodu konfliktu z przewodniczącym PO Grzegorzem Schetyną z partii mają odejść m.in. Jacek Protasiewicz, Sławomir Nitras, Agnieszka Pomaska czy Stefan Niesiołowski. Ten ostatni powiedział jednak w rozmowie z WP, że na razie nigdzie się nie wybiera.


Zobacz: Informacja o odejściu z PO to primaaprilisowy żart? Niesiołowski wyjaśnia

Tymczasem, według rozmówców Roberta Mazurka w #dziejesienazywo, "Niesiołowski ma dostatecznie dużo fantazji i poweru żeby opuścić PO".

Jak podkreślił Łukasz Mężyk z serwisu 300polityka.pl, mówi się, że także "w lubuskim PO straci władzę, to się tak prawdopodobnie posypie". - Ci samorządowcy widzą, że PO nie jest dla nich gwarantem czegokolwiek: posad czy tego, że minister rozwoju regionalnego łaskawszym okiem spojrzy na wnioski. Dzisiaj PO jest pogubiona, Schetyna zawiesza kolejne władze regionu. Mówi się, że nie dopuści w Łodzi do wyboru Grabarczyka na następce Biernata jako szefa regionu. To nie jest partia w jakiejś superformie - stwierdził dziennikarz.

Na pytanie, czy Schetyna nie chce oczyścić sobie partii, aby później powiedzieć: "Tusku, nie masz do czego wracać", Eliza Olczyk stwierdza, że "Tusk na etapie kiedy jest Schetyna i tak nie ma do czego wracać". - Ale jeśli poparcie spadnie poniżej 10 proc. to Schetyna nie będzie miał czym zarządzać. I wtedy wszyscy, którzy zostaną, będą się modlili żeby Tusk wrócił - zaznaczyła dziennikarka "Wprost". Podkreślił, że w niektórych sondażach poparcie dla PO było już na poziomie 12 proc.

...

Nonsens. Potrzeba MĄDREJ OPOZYCJI! PO KOD Nowoczesna na smietnik jak najszybciej. Trzeba oczyscic pole pod madra opozycje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:31, 05 Kwi 2016    Temat postu:

Działacze wrocławskiej PO chcą się odwołać od decyzji ws. rozwiązania struktur partii
5 kwietnia 2016, 16:05
• Poseł PO Michał Jaros: decyzja bez podstaw statutowych i politycznych
• To były p.o. przewodniczącego partii w stolicy Dolnego Śląska
• Zarząd PO rozwiązał struktury we Wrocławiu i Jeleniej Górze w marcu

- Będziemy się od tej decyzji odwoływać do zarządu krajowego" - zapowiedział Jaros na konferencji prasowej. Jak dodał, odwołanie w sprawie rozwiązania struktur regionalnych ma również złożyć były przewodniczący dolnośląskiej PO Jacek Protasiewicz, a w sprawie struktury w Jeleniej Górze odwoływać się zamierzają tamtejsi działacze.

Jaros podkreślił, że do tej pory nie otrzymał uchwały zarządu krajowego o rozwiązaniu struktur partii. - Nie mieliśmy też możliwości odniesienia się do audytu, który został przeprowadzony w bardzo krótkim czasie i który miał być podstawą do decyzji o rozwiązaniu struktur - dodał poseł.

Po rozwiązaniu dolnośląskich struktur PO komisarzem w regionie został europoseł Bogdan Zdrojewski. Zapowiedział on rozmowy i mediacje z działaczami PO w sejmiku dolnośląskim i w terenie. Nie udało mu się jednak zapobiec rozpadowi koalicji w sejmiku i cześć radnych PO z marszałkiem województwa Cezarym Przybylskim na czele przeszła do nowopowołanego klubu Bezpartyjni Samorządowcy. Tym samym PO utraciła władzę w województwie i znalazła się wraz z PiS w opozycji.

Wrocławscy działacze PO, którzy zapowiedzieli odwołanie się od decyzji zarządu krajowego o rozwiązaniu struktur, to przede wszystkim wrocławscy radni. PO nadal tworzy koalicję w Radzie Miejskiej Wrocławia z radnymi prezydenta tego miasta Rafał Dutkiewicza.

Konflikt w dolnośląskiej PO sięga 2013 r., kiedy to w wyborach na szefa regionu startujący z poparciem ówczesnego lidera PO Donalda Tuska Jacek Protasiewicz pokonał obecnego szefa partii Grzegorza Schetynę.

Przed wyborami samorządowymi w 2014 r. dolnośląska PO podjęła decyzję o wsparciu kandydatury Dutkiewicza, czemu wówczas sprzeciwiał się Schetyna. W styczniu 2016 roku Schetyna został szefem PO.

Działacze PO związani ze Schetyną zarzucają Dutkiewiczowi, że to z jego inicjatywy w minionym tygodniu rozpadła się dotychczasowa koalicja w sejmiku wojewódzkim i partia musiała przejść do opozycji.
PAP

...

To cieszy ze sa do likwidacji Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:15, 07 Kwi 2016    Temat postu:

W Platformie kolejne audyty w strukturach regionalnych
7 kwietnia 2016, 18:35
• Chodzi m.in. o Lubelszczyznę, Świętokrzyskie, Łódzkie i Małopolskę
• Zdaniem polityków PO, nie należy się jednak spodziewać decyzji o rozwiązaniu
• Wcześniej takie rozstrzygnięcia zapadły ws. Lubuskiego i Dolnego Śląska

Pod koniec marca Zarząd Krajowy PO rozwiązał struktury partii na Dolnym Śląsku i tym samym pozbawił funkcji ich szefa Jacka Protasiewicza, jednego z głównych oponentów partyjnych lidera PO Grzegorza Schetyny. W następstwie tej decyzji część dolnośląskich działaczy Platformy wystąpiła z partii, co doprowadziło do rozpadu koalicji w sejmiku województwa. Wcześniej zarząd PO rozwiązał struktury w Lubuskiem. Konieczność takich decyzji tłumaczono m.in. silnymi konfliktami wewnętrznymi w obu regionach PO.


Według sekretarza generalnego Platformy Stanisława Gawłowskiego, podobne audyty, jak na Dolnym Śląsku i Lubuskiem, zostaną przeprowadzone w pozostałych strukturach wojewódzkich. - Jest to oczekiwanie tak naprawdę członków Platformy z naszej wewnętrznej kampanii. Przewodniczący Grzegorz Schetyna w wielu regionach słyszał takie głosy, które sprowadzały się do tego, żeby przeprowadzone zostały wewnętrzne kontrole" - zaznaczył Gawłowski.

Jak dodał, obecnie trwa audyt na Lubelszczyźnie, gdzie na czele tamtejszych struktur stoi były minister skarbu Włodzimierz Karpiński, a kolejne są planowane w Świętkorzyskiem (szefową jest posłanka Marzena Okła-Drewnowicz), Małopolsce (radny wojewódzki Grzegorz Lipiec), Łódzkiem (w regionie tym p.o. szefa jest Świętosław Gołek - w lutym przejął obowiązki od Andrzeja Biernata, któremu stołeczna prokuratura postawiła zarzuty m.in. składania nieprawdziwych oświadczeń majątkowych) oraz na Podlasiu (tam strukturą kieruje stronnik Schetyny Robert Tyszkiewicz).

Nieoficjalnie politycy Platformy mówią, że raczej nie należy się spodziewać kolejnych decyzji o rozwiązaniu struktur. - W przypadku Lubuskiego i Dolnośląskiego spory wewnętrzne były najostrzejsze, stąd takie decyzje. Do tego, osobami, które podjęły się działań związanych z szukaniem porozumień i kompromisów, są osoby akceptowane przez wszystkie środowiska. Wydaje się więc, że było to najlepsze z możliwych rozwiązań - ocenił Gawłowski.

Funkcję komisarza w Lubuskiem zarząd PO powierzył stronnikowi Schetyny, senatorowi Waldemarowi Sługockiemu, a na Dolnym Śląsku - b. ministrowi kultury, obecnie europosłowi Bogdanowi Zdrojewskiemu. PO objęciu władzy w regionie Zdrojewski zapowiadał rozmowy i mediacje z działaczami PO w sejmiku dolnośląskim. Nie udało mu się jednak zapobiec rozpadowi tamtejszej koalicji i część radnych PO z marszałkiem województwa Cezarym Przybylskim na czele przeszła do nowo powołanego klubu Bezpartyjni Samorządowcy. Tym samym PO utraciła władzę w województwie i znalazła się wraz z PiS w opozycji.


W ocenie Gawłowskiego, rozpad koalicji, którą PO współtworzyła wraz z radnymi związanymi z prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem, to wina Protasiewicza. - Jego koncepcja współpracy z Dutkiewiczem poniosła porażkę i to ewidentnie widać teraz. To po pierwsze, a po drugie tam Platforma od dawna była faktycznie w opozycji, bo kto inny miał wpływ na sprawy dotyczące Dolnego Śląska - uważa sekretarz generalny PO.

Z zarzutami tymi nie zgadza się Protasiewicz. - W 2014 roku dolnośląska Platforma w koalicji z Rafałem Dutkiewiczem jako jedyna w kraju poprawiła wynik w stosunku do wyborów samorządowych z 2010 roku. W efekcie Platforma miała większość w zarządzie województwa - trzech z pięciu jego członków, to byli członkowie PO, w tym marszałek. Utrata władzy przez Platformę nastąpiła po decyzji o rozwiązaniu dolnośląskich struktur PO i obciąża tych, którzy taką decyzję rekomendowali, m.in. sekretarza generalnego - podkreślił polityk.

Jak dodał, jej skutkiem są również odejścia z PO znanych i popularnych osób, jak np. radny miejski Paweł Rańda, wicemistrz olimpijski z Pekinu.

Wrocławscy działacze PO, w tym były p.o. szefa Platformy w tym mieście, bliski współpracownik Protasiewicza, Michał Jaros złożyli w tym tygodniu do Zarządu Krajowego PO odwołanie od decyzji o rozwiązaniu struktur. Zdaniem Gawłowskiego, statut Platformy nie przewiduje jednak w takim przypadku trybu odwoławczego.


O ile współpracownicy Schetyny zapewniają, że audyty obejmą wszystkie regiony, to jego przeciwnicy partyjni postrzegają te działania przede wszystkim jako odwet za brak poparcia dla obecnego przewodniczącego podczas grudniowych wyborów wewnętrznych. - Raczej to nie jest przypadek, że audyt zarządzono w Lubuskiem, na Dolnym Śląsku, czy w Łódzkiem, które nie poparły Schetyny podczas jego kampanii. Jakoś nie słyszałem, żeby audyt miał być na Mazowszu - ironizował jeden z nich.

Zarządowi lubuskiej PO do niedawna przewodziła bliska współpracowniczka b. premier Ewy Kopacz, Bożenna Bukiewicz, a Łódzkie to region skonfliktowanego ze Schetyną b. ministra infrastruktury i sprawiedliwości Cezarego Grabarczyka. Na Mazowszu liderem jest stronnik obecnego lidera Platformy, b. minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki.

Po rozpadzie koalicji na Dolnym Śląsku przez media przetoczyła się fala spekulacji na temat możliwych odejść posłów Platformy. Wymieniane były m.in. nazwiska: Protasiewicza i Jarosa, Bukiewicz, Grabarczyka, b. wicemarszałka Sejmu Stefana Niesiołowskiego i posłanki Agnieszki Pomaski.

Niesiołowski i Pomaska zdementowali te informacje. - Ja nie mam takich planów, zależy trochę, co będzie robił pan Schetyna. Na razie rozwiązuje regiony i przeprowadza czystki różnego rodzaju, mniej lub bardziej sympatyczne, więc to trochę sytuacja jest dynamiczna. W tej chwili nie planuję wyjścia z Platformy, ja nie wiem, co zrobię w maju, ale też nie sądzę - mówił Niesiołowski w zeszły piątek w Radiu ZET.

Pomaska powiedziała z kolei w wywiadzie dla "Dziennika Bałtyckiego", że "przecieki" o możliwych odejściach z klubu PO traktuje jako "ostrzeżenie dla Grzegorza Schetyny, żeby Platforma nie zajmowała się sobą, tylko partią rządzącą.

Protasiewicz pytany przez PAP o swoją przyszłość w Platformie odpowiedział: "nie zajmuję się spekulacjami ani komentowaniem plotek w tej sprawie". - Na razie ze smutkiem obserwuję jak coś, co było wybrane przez większość delegatów na zjeździe regionalnym partii w Karpaczu, czyli koalicja z Bezpartyjnymi Samorządowcami skupionymi wokół Rafała Dutkiewicza, która przyniosła Platformie znakomite rezultaty wyborcze, rozpada się. Szkoda, bo Platforma powinna łączyć, a nie dzielić, zwłaszcza w obecnych warunkach politycznych - dodał b. szef dolnośląskiej PO.

W październiku 2013 roku Protasiewicz na zjeździe dolnośląskiej PO w Karpaczu 11 głosami pokonał Schetynę w wyborach na szefa Platformy w tym regionie. Od tej pory w dolnośląskiej PO trwał konflikt, którego efektem były m.in. nieporozumienia przy wyłanianiu kandydatów w wyborach samorządowych w 2014 roku i rok później do parlamentu.

Marta Rawicz

...

Brawo! Likwidacja postepuje!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:54, 08 Kwi 2016    Temat postu:

Paweł Rańda odchodzi z Platformy Obywatelskiej
Tomasz Pajączek
Dziennikarz Onetu
Paweł Rańda - Maciej Świerczyński / Agencja Gazeta

Paweł Rańda, były olimpijczyk, dziś wrocławski radny zrezygnował z członkostwa w Platformie Obywatelskiej, bo jak mówi, nie potrafi dłużej funkcjonować w środowisku, w którym rządzą spiski, koteria i dwory. Deklaruje jednak dalszą służbę na rzecz Wrocławia i Dolnego Śląska.

W specjalnym oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji, Paweł Rańda informuje, że po trzech latach zdecydował się zakończyć współpracę z Platformą Obywatelską.
REKLAMA


– Nigdy nie będzie mojej zgody na nieuczciwą grę i zrzucanie tego na karb "taka jest polityka", bo nie jest to prawdą, ponieważ polityka to sztuka budowania porozumień i kompromisów, aby poprawiać, w przypadku pracy radnego, funkcjonowanie miasta, a nie dbania o własne interesy – tłumaczy Paweł Rańda.

I dodaje, że podjęcie decyzji o wyjściu z Platformy wcale nie przyszło mu łatwo. – Ale nie potrafię funkcjonować w środowisku, w którym rządzą spiski, koterie i dwory oraz ludzie, którym kiedyś przyświecała idea budowy lepszej rzeczywistości na podstawie planu, strategii, programu, idei – zaznacza.

Były wioślarz ma w swoim dorobku m.in. srebrny medal olimpijski wywalczony w 2008 roku w Pekinie. Miesiąc temu Rańda został dyrektorem sportu w urzędzie marszałkowskim. Nie zrezygnował jednak z mandatu radnego. Od półtora roku jest członkiem wspólnego klubu Rafała Dutkiewicza z Platformą. I mimo wystąpienia z Platformy, swojego klubu w radzie nie zamierza opuszczać.

– Paweł to aktywny radny, ceniony przez lokalną społeczność. W polityce – jak w sporcie – zawsze daje z siebie wszystko. To duża strata dla Platformy. Mam nadzieję, że mimo zmian nadal będziemy współpracować dla Wrocławia – komentuje odejście Rańdy z PO, Piotr Uhle z klubu Rafała Dutkiewicza z Platformą.

Wojna w Platformie

Przypomnijmy, kryzys w dolnośląskiej Platformie trwa w najlepsze. Po tym jak zarząd krajowy PO zdecydował o rozwiązaniu struktur partii na Dolnym Śląsku, we Wrocławiu i w Jeleniej Górze Platforma straciła władzę w regionie.

Grupa radnych z marszałkiem Cezarym Przybylskim na czele opuściła klub PO i przeszła na stronę Bezpartyjnych Samorządowców, tworząc nową koalicję z klubem PSL.

– Platforma przechodzi trudne chwile, ja życzę jej jak najlepiej, ale wokół organizacji odbywają się targi z udziałem osób reprezentujących, nie wiadomo czyje interesy i prowadzi to do pogłębiania konfliktów, natomiast brak jest komunikacji i rozmów wewnątrz partii na temat programu, idei czy odbudowy zaufania wyborców – podkreśla Rańda.

Od dwóch tygodni pożar w dolnośląskiej Platformie próbuje gasić wyznaczony na jej komisarza Bogdan Zdrojewski. Sytuacja coraz bardziej wydaje się jednak wymykać spod kontroli.

...

Trzeba bylo wogole nie wchodzic. Celebrytom sievzdaje ze to taki cud byc p oslem. Niech syf ginie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:33, 08 Kwi 2016    Temat postu:

Była posłanka PO Renata Janik zrezygnowała z członkostwa w partii po konferencji Grzegorza Schetyny
akt. 8 kwietnia 2016, 20:38
• Była posłanka PO Renata Janik zrezygnowała z członkostwa w partii
• Janik ogłosiła swoją decyzję bezpośrednio po konferencji szefa PO Grzegorza Schetyny
• Na konferencji Schetyna zapewniał, że "rozłamu w partii nie było, nie ma i nie będzie"

Posłanka z regionu świętokrzyskiego Renata Janik o swoim odejściu poinformowała przewodniczącego PO Grzegorza Schetynę zaraz po tym, jak na konferencji prasowej w Kielcach skomentował on audyt w regionalnych strukturach partii. - Po bardzo długim namyśle podjęłam decyzję o swojej rezygnacji z członkostwa w Platformie Obywatelskiej, partii z którą związana byłam przez ostatnie dziewięć lat - powiedziała wieczorem posłanka Polskiej Agencji Prasowej.


Jak podkreśliła, nie widzi dalszej możliwości współpracy z PO. - Jestem nauczona pracy i przez te wszystkie lata byłam osobą bardzo aktywną społecznie i chciałam wykorzystywać swoją energię do wspierania wielu inicjatyw społecznych, gospodarczych naszego regionu. Jednak, żeby współpracować, trzeba mieć partnerów w swojej organizacji. To wtedy ma sens. Niestety ta współpraca od wielu, wielu miesięcy niestety mi się nie układała - przyznała.

Janik zaznaczyła, że nie chciała odchodzić z partii bezpośrednio po jesiennych wyborach w których nie uzyskała mandatu. - Tak naprawdę czekałam na to, czy cokolwiek się zmieni - powiedziała.

Ostatecznie w piątek Janik złożyła rezygnację w biurze regionu świętokrzyskiej PO. - Miałam okazję rozmawiać z panem przewodniczącym Grzegorzem Schetyną, ponieważ jest to poseł Ziemi Świętokrzyskiej, którego bardzo szanuję i chciałam z nim porozmawiać i poinformować go o mojej decyzji. Wiem, że od jutra rozpoczyna się audyt, ale uważam, że ten audyt w moim regionie, być może w innych regionach jest inaczej, nic nie zmieni - to jest moje osobiste zdanie - podkreśliła.

Janik powiedziała, zamierza przede wszystkim skupić się na swojej pracy zawodowej i nadal udzielać się społecznie w różnych stowarzyszeniach, w których działa. Nie zamierza wiązać się na razie z żadną organizacją polityczną.


Renata Janik, przez 26 miesięcy (2013-2015) była posłanką PO w Sejmie VII kadencji. W ławach parlamentarnych zastąpiła zmarłego w sierpniu 2013 roku Konstantego Miodowicza. W latach 2010-2013 była wiceprzewodniczącą rady powiatu kieleckiego.

...

Prawidlowy trend likwidacyjny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:19, 12 Kwi 2016    Temat postu:

Joanna Miziołek
Platforma Grzegorza Schetyny, czyli ugrupowanie totalnej wojny domowej
2016-04-12 09:38
Grzegorz Schetyna (FOT KRZYSZTOF BURSKI/NEWSPIX)
Rozwiązywanie struktur partyjnych, wprowadzanie komisarzy w regionach i zawiązywanie się antyschetynowskiej frakcji w partii – tak wygląda obraz Platformy po dwóch miesiącach rządów Grzegorza Schetyny. PO miała być opozycją totalną, a stała się ugrupowaniem totalnej wojny domowej.

Grzegorz czyści wszystkich działaczy w regionach, którzy mu nie sprzyjają. Obawia się buntu, bo już teraz w szeregach partii mówi się o tym, że jeśli sondaże będą nadal spadać, to na jesieni trzeba zmienić lidera – mówi polityk Platformy. Inny znany parlamentarzysta tej partii dodaje ostrzej: – Schetyna powinien odejść już teraz. Nie nadaje się na tę funkcję. Czekam na ruchy w PO i zmianę szefa, bo inaczej partia nie wyjdzie z marazmu – twierdzi. Wewnętrzne konflikty w partii zaczęły się od dawnego bastionu szefa Platformy – Dolnego Śląska.
REKLAMA



Blisko trzy tygodnie temu krajowe władze rozwiązały dotychczasowe struktury partii w tym regionie, ale obecnie duża część polityków sprzeciwia się zmianom wprowadzanym przez przewodniczącego PO. – Decyzja zarządu krajowego uderza w ideowe fundamenty Platformy Obywatelskiej. Brak uzasadnienia do uchwały i rozmowy o przyszłości PO godzi w wartości naszej wspólnoty, wprowadza chaos i demobilizację w regionie. Odwołałem się od decyzji zarządu, bo to jedyna szansa na przywrócenie ładu i ustabilizowanie sytuacji na Dolnym Śląsku – mówi Michał Jaros, były szef PO we Wrocławiu. – Teraz partia rozsypuje się w innych regionach. Szykuje się rozłam w łódzkim, lubuskim, lubelskim, zachodniopomorskim – relacjonuje działacz z Dolnego Śląska. Rozgorzał też konflikt w bydgoskiej PO.
Grabarczyk walczy o polityczne życie

Jednym z najgorętszych pól tej walki jest region łódzki, gdzie dotychczas rządziła „spółdzielnia” – frakcja, która była przeciwwagą dla Grzegorza Schetyny i jego zwolenników. Dziś pełniącym obowiązki przewodniczącego regionu łódzkiego PO jest Świętosław Gołek i w regionie ma dojść do szybkich wyborów nowego przewodniczącego. – Cezary Grabarczyk chce zostać nowym szefem. Schetyna już się o tym dowiedział i zamierza wystawić przeciwko niemu Pawła Bliźniuka. Wszystko po to, żeby ostatecznie upokorzyć Grabarczyka i stłamsić jego zapędy do bycia liderem – mówi nasz rozmówca z PO.

Ale Grabarczykowi może szczególnie zależeć na objęciu władzy w regionie, bo wraz z nią na nowo wróci do zarządu krajowego, z którego usunął go Grzegorz Schetyna. Zresztą były lider „spółdzielni” jest wśród części polityków PO wymieniany jako jedna z osób, która mogłaby zastąpić obecnego przewodniczącego partii na stanowisku. – To byłoby bardzo słabe wizerunkowo. Został zdymisjonowany za brak zezwolenia na posiadanie broni. Poza tym był kiepskim ministrem infrastruktury – komentuje jeden z parlamentarzystów PO. Cezary Tomczyk, polityk z regionu łódzkiego, przekonuje: – Cezary jest jednym z weteranów i liderów Platformy. Jest wiceprzewodniczącym klubu. Ma mocną pozycję. I przyznaje, że odkąd Grzegorz Schetyna został przewodniczącym, w dużej mierze partia musi się do niego dostosować.

...

Cale te spoldzielnie tylko mnie brzydza. Zlo sie samo niszczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:07, 21 Kwi 2016    Temat postu:

Poseł PiS: Tusk mordował w białych rękawiczkach swoich przeciwników
Donald Tusk (fot. European Council President/Flickr)
– Prezes PiS lubi osoby, które nie stanowią potencjalnie dla niego większego zagrożenia – powiedział Krzysztof Brejza z PO. – Donald Tusk umiejętnie mordował w białych rękawiczkach swoich przeciwników – dodał Krzysztof Łapiński z PiS odnosząc się do wypowiedzi Brejzy.

Polit odniósł się do informacji dotyczących ewentualnego wejścia Mateusza Morawieckiego do władz Prawa i Sprawiedliwości. – W tej chwili premierem jest Beata Szydło i nic nie wskazuje na to, żeby miało dojść do jakiejś wymiany. To są spekulacje medialne. Nie ma żadnych przesłanek ani twardych informacji, które wskazywałyby, że będzie cokolwiek innego – mówił Krzysztof Łapiński. Polityk przypomniał, że Mateusz Morawiecki zajmuje się w tej chwili m.in. wdrażaniem tzw. planu Morawieckiego i wygaszaniem Ministerstwa Skarbu.

Łapiński podkreślił, że w czerwcu odbędzie się zjazd wyborczy PiS, na którym wybrany zostanie prezes i rada polityczna. – Mateusz Morawiecki może być jednym z kandydatów na wiceprezesa PiS – powiedział poseł PiS.
"Tusk w białych rękawiczkach mordował swoich przeciwników"

W programie obecny był także Krzysztof Brejza z PO, który stwierdził, że Mateusz Morawiecki jako wicepremier do tej pory "niczym szczególnym nie zabłysnął". – Jest osobą bez zaplecza politycznego w Sejmie i wygodną dla prezesa Kaczyńskiego. Prezes PiS lubi osoby, które nie stanowią potencjalnie dla niego większego zagrożenia – powiedział.

– Rozumiem, że po ośmiu latach rządów Donalda Tuska i po tym, jak się pozbywał kolejnych osób, PO to gejzer indywidualności i osobowości, a co druga osoba jest o potencjale Einsteina. Donald Tusk umiejętnie mordował w białych rękawiczkach swoich przeciwników – dodał Łapiński odnosząc się do wypowiedzi Brejzy.
/ Źródło: Wirtualna Polska

>>>

Nie no ludzie bez przesady. To jest przenosnia. Myslalem ze kolejny swir o Smolensku. To ze ze wodzu wykancza wszystkich to jest zasada szemranych typow u koryta od zawsze. Najbrutalniejszy zostaje. Np. PiS...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:13, 25 Kwi 2016    Temat postu:

Sześciu radnych PO przechodzi do Nowoczesnej
Dodano dzisiaj 11:36 /1 3
/
8
/428
Ryszard Petru (fot.Twitter/Nowoczesna)
Ryszard Petru poinformował na konferencji prasowej, że sześciu wrocławskich radnych miejskich Platformy Obywatelskiej przechodzi do Nowoczesnej.

– Dziś grupa sześciu radnych z Wrocławia dołączyła do Nowoczesnej. Tym samym zawieramy koalicję z prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem. Bardzo cieszę się z tej koalicji nie tylko dlatego, że Wrocław potrzebuje stabilności na najbliższe lata, ale również dlatego, że jest to miasto, w którym się urodziłem i wychowałem. To dla mnie osobisty, ważny moment. Jestem przekonany, że razem będziemy mogli wspierać działania, by Wrocław był jeszcze bardziej nowoczesny – mówił Ryszard Petru. Lider Nowoczesnej podkreślił, że to nie jest koalicja przeciwko komuś, ale „dla stabilności i rozwoju”.


.@RyszardPetru we #Wrocław.iu: tworzymy koalicję z prezydentem Dutkiewiczem. 6 radnych miejskich przechodzi do #Nowoczesna.
— .Nowoczesna (@_Nowoczesna) 25 kwietnia 2016



Obecny skład rady miejskiej Wrocławia wygląda następująco: Klub Radnych Rafała Dutkiewicza z Platformą Obywatelską - 15 członków, Klub Radnych PiS - 14 członków, Nowoczesna - 6 członków, SLD - 1 członek, 1 radny bezpartyjny.

Wcześniej do rozłamu doszło w sejmiku wojewódzkim. Wtedy kilkunastu działaczy PO z marszałkiem Cezarym Przybylskim odeszło z klubu i stworzyło nowy, wspólnie z ludźmi Dutkiewicza i Bezpartyjnymi Samorządowcami.

...

Rozsypka trwa...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:04, 01 Cze 2016    Temat postu:

Michał Kamiński zawieszony w prawach członka klubu Platformy Obywatelskiej
Dodano dzisiaj 06:52
Michał Kamiński / Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Jak poinformował portal 300polityka.pl, Michał Kamiński został zawieszony na miesiąc w prawach członkach klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej. Powodem tej decyzji miały być niekonsultowane wystąpienia polityka w mediach.

Michał Kamiński został zawieszony podczas posiedzenia kolegium klubu parlamentarnego w środę 25 maja. Z wnioskiem wystąpił Marcin Kierwiński, który odpowiada za politykę medialną partii. Wyjaśnił on, Kamiński, podobnie jak m.in. Stefan Niesiołowski, Ewa Kopacz i Małgorzata Kidawa-Błońska występują w mediach bez poinformowania o tym komórki prasowej partii.

Na posiedzeniu postawiono jednak tylko jeden wniosek o zawieszenie polityka i dotyczył on właśnie Kamińskiego. Polityk skierował pismo do przewodniczącego klubu parlamentarnego, w którym odwołał się o decyzji. Portal 300polityka.pl dotarł do jego treści. W dokumencie, Kamiński przyznał, że nie zawsze informował Marcina Kierwińskiego o występach w mediach, co było „niezbyt chwalebnym postępowaniem”, ale na swoje usprawiedliwienie polityk przytoczył niecodzienny argument. „Otóż, już od wczesnego dzieciństwa borykałem się z bolesnym problemem nieśmiałości. Nieśmiałość tę odczuwałem, co mam nadzieję zrozumiałe, zwłaszcza wobec osób nietuzinkowych, charyzmatycznych i wybitnych. Obaj jak rozumiem, nie mamy wątpliwości, że wszystkie te cechy, jak również wiele innych równie doniosłych, stanowią o wyjątkowości posła Marcina Kierwińskiego” – napisał Kamiński i dodał, że był „zainspirowany wezwaniem widocznym na licznych reklamach wielkoformatowych, że >>Razem Obronimy Polskę<<”.


/ Źródło: 300polityka.pl
...

Dlugo sie nie nacieszyl. Ten jego ,,powrot" to byl zwykly glod i uzaleznienie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:30, 01 Cze 2016    Temat postu:

Kidawa-Błońska o zawieszeniu Kamińskiego: Moim zdaniem wystarczyłaby rozmowa
Dodano dzisiaj 13:08
Małgorzata Kidawa-Błońska / Źródło: Newspix.pl / fot. Jacek Herok
Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska skomentowała decyzję PO o zawieszeniu w prawach członka klubu posła Michała Kamińskiego. Powodem tej decyzji miały być niekonsultowane wystąpienia polityka w mediach. Posłanka Platformy odniosła się także do spekulacji dotyczących powrotu Donalda Tuska do krajowej polityki.

– Donald Tusk był wyjątkowym politykiem, a Platforma Obywatelska wygrywała z nim w pięknym stylu – oceniła wicemarszałek Sejmu. Posłanka PO dodała, że „były premier był politykiem bardzo doświadczonym”. – Patrzę z podziwem na to, że jest teraz w Unii Europejskiej i mam dylemat. Z jednej strony czuję się bezpiecznie, że piastuje on tam swoje stanowisko, ale gdyby chciał wrócić do Polski i tu realizować się w polityce, też byłabym bardzo zadowolona – tłumaczyła Kidawa -Błońska.W jej ocenie Donald Tusk to „polityk na trudne czasy”.
„Moim zdaniem wystarczyłaby rozmowa”

Zapytana o zawieszenie Michała Kamińskiego w prawach członka klubu PO, wicemarszałek Sejmu powiedziała, że „jest ostatnią osobą, która lubi stosować kary zawieszenia”. – Moim zdaniem wystarczyłaby rozmowa – oceniła.

Przypomnijmy, że Michał Kamiński został zawieszony podczas posiedzenia kolegium klubu parlamentarnego w środę 25 maja. Z wnioskiem wystąpił Marcin Kierwiński, który odpowiada za politykę medialną partii. Wyjaśnił on że , Kamiński, podobnie jak m.in. Stefan Niesiołowski, Ewa Kopacz i Małgorzata Kidawa-Błońska występują w mediach bez poinformowania o tym komórki prasowej partii.Jednak tylko Kamiński został ukarany. – W każdym klubie są pewne zasady, które dotyczą wszystkich posłów. W naszym jest zasada dyscypliny, obowiązek chodzenia na komisje, brania udziału w głosowaniach, a także zgłaszania i informowania władz klubu o swojej aktywności medialnej. Nie chodzi o to, żeby prosić o zgodę, ale po prostu informować – tłumaczyła posłanka.
„W klubie PO jest rywalizacja”

Zapytana o to, czy decyzja ta mogła być „próbą utarcia nosa ludziom Ewy Kopacz, do których Michał Kamiński należy”, Kidawa-Błońska powiedziała, że „Grzegorz Schetyna mógł nawet o tej decyzji nie wiedzieć”. – Dyscyplina w klubie powinna być większa. Ale ja nawet nie wiem, czy Grzegorz Schetyna wiedział o decyzji kolegium klubu. W klubie jest rywalizacja. Dziś wszystkie oczy są zwrócone na PO, to wywołuje negatywne komentarze na nas temat – oceniła parlamentarzystka.
/ Źródło: Polsat News

...

To cieszy ze znikaja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133614
Przeczytał: 65 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:49, 01 Cze 2016    Temat postu:

Jarosław Wałęsa zawiesza się w prawach członka PO
Dodano dzisiaj 16:56
Jarosław Wałęsa / Źródło: Newspix.pl / KRZYSZTOF BURSKI
Europoseł PO jest niezadowolony z decyzji kierownictwa partii ws. braku zaangażowania w marsz KOD 4 czerwca oraz z pomysłów dotyczących dalszego funkcjonowania Instytutu Obywatelskiego – dowiedział się portal 300polityka.pl.

Według informatorów portalu, Jarosław Wałęsa niezadowolony jest m.in. z decyzji dotyczącej braku zaangażowania w marsz Komitetu Obrony Demokracji 4 czerwca. Grzegorz Schetyna miesiąc temu zapewniał, iż politycy PO będą obecni na marszu KOD, jednak w kuluarach mówi się, że Platforma nie będzie angażować się w organizowane obchody rocznicy wyborów do Sejmu kontraktowego w 1989 r.

Według portalu 300polityka.pl, Jarosław Wałęsa ma być ponadto niezadowolony z pomysłów co do dalszego funkcjonowania Instytutu Obywatelskiego.

Dziennikarze próbowali się skontaktować z europosłem PO, jednak ten poinformował, iż nie może teraz rozmawiać.


Michał Kamiński zawieszony w prawach członka klubu PO

Michał Kamiński został zawieszony na miesiąc w prawach członkach klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej. Powodem tej decyzji miały być niekonsultowane wystąpienia polityka w mediach.



/ Źródło: 300polityka.pl

...

Niedlugo wszyscy z PO beda wisiec. I O TO CHODZI I TO CIESZY!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następny
Strona 9 z 13

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy