Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Kto jest za Ochrona Życia!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 37, 38, 39  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:24, 18 Sty 2018    Temat postu:

Siedziba PiS-u obrzucona woreczkami z farbą. Jedna osoba usłyszała zarzut


Dzisiaj, 18 stycznia (09:29)
Zarzut zniszczenia mienia przedstawiła policja mężczyźnie, który brał udział w incydencie przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie. Budynek został obrzucony woreczkami z czerwoną farbą.

Zarzut zniszczenia mienia przedstawiła policja mężczyźnie, który brał udział w incydencie przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie. Budynek został obrzucony woreczkami z czerwoną farbą. Oblane farbą wejście do siedziby Prawa i Sprawiedliwości/ Leszek Szymański /PAP
W środę wieczorem, po zakończeniu demonstracji nazistów kilka osób obrzuciło budynek przy Nowogrodzkiej woreczkami z farbą. Kilka z nich pękło i uszkodziło elewację.
Jedna osoba została doprowadzona do komendy rejonowej na Ochocie. Została przesłuchana, przedstawiono jej zarzuty i po przesłuchaniu i postawionych zarzutach została zwolniona do domu - poinformowała podinsp. Anna Kędzierzawska z Komendy Stołecznej Policji.

Policja ustala także tożsamość pozostałych osób, które rzucały woreczkami z farbą. W związku z incydentem zabezpieczono m.in. nagrania z kamer monitoringu.
Siedziba PiS-u obrzucona woreczkami z farbąTVN24/x-news

...

A duzo. bardziej zwyrodnialych agresorow na Kornelie znalezc nie moga. Tak bedzie ,,wygladala praworzadnosc" pisoska. Mimo ze tvp nakrecala mordercow dzieci i oczywiscie reszta satanistycznych pseudomediow to czarna sroda nie wypalila. Wrogowie zycia slabna wyraznie. PO traci poparcie a Nowoczesna okazala duzo lepsza partia niz to wygladalo! Idzie dobro! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:54, 19 Sty 2018    Temat postu:

Śmierć niemowlęcia na Pomorzu. Matka poszła na zakupy, maleństwo zostało w aucie


Dzisiaj, 18 stycznia (11:17)
Aktualizacja: 18 minut temu
Prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci 8-miesięcznej dziewczynki w Przywidzu na Pomorzu. Dziecko zmarło w środę.

Zdjęcie ilustracyjne /Piotr Bułakowski /Archiwum RMF FM
Zdjęcie ilustracyjne/Piotr Bułakowski /Archiwum RMF FM
Wozili 18-latka w bagażniku, gwałcili go i przypalali papierosami. Jest wyrok
Wozili 18-latka w bagażniku, gwałcili go i przypalali papierosami. Jest wyrok
Jak usłyszał od Grażyny Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku reporter RMF FM Kuba Kaługa, ze wstępnych ustaleń wynika, że matka dziecka pojechała z nim na zakupy: sama poszła do sklepu, a niemowlę zostawiła na ten czas w aucie na parkingu. Gdy wróciła, dziecko było nieprzytomne.
Próby reanimacji nie przyniosły skutku, dziewczynki nie udało się uratować.
Na piątek zaplanowana została sekcja zwłok niemowlęcia, która powinna wyjaśnić, dlaczego maleństwo zmarło.
Matka dziecka - jak ustalił nasz dziennikarz - nie została zatrzymana.
Prok. Wawryniuk przekazała, że policjanci wstępnie przesłuchali kobietę. Śledczy nie ujawniają jednak treści jej zeznań.

(e)
Kuba Kaługa


...

Tyle sie o tym mowi. Zakupy nje trwaja 2 minuty. Potrafi zejsc godzina. Dziecko nawet na wozek sklepowy i jezdzic z nim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:28, 19 Sty 2018    Temat postu:

8-miesięczna dziewczynka zmarła w samochodzie. Zarzuty dla matki dziecka


Dzisiaj, 19 stycznia (15:03)
Jest zarzut dla matki 8-miesięcznej dziewczynki, która zmarła po tym, jak kobieta zostawiła ją samą w samochodzie przed sklepem. Do tragedii doszło w środę w Przywidzu na Pomorzu.

Jest zarzut dla matki 8-miesięcznej dziewczynki, która zmarła po tym, jak kobieta zostawiła ją samą w samochodzie przed sklepem. Do tragedii doszło w środę w Przywidzu na Pomorzu.Zdj. ilustracyjne/Piotr Bułakowski /RMF FM
Dzisiaj przeprowadzono sekcję zwłok dziecka, ale konieczne będą dodatkowe badania histopatologiczne. Na razie za wcześnie, by przesądzać, dlaczego doszło do ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej. Lekarze wykluczyli, by powodem była jakaś wrodzona wada czy choroba, wykluczyli także, by dziecko padło ofiarą przemocy.
Matka dziewczynki usłyszała zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci w związku z narażeniem dziecka na utratę życia lub zdrowia, właśnie przez zostawienie w aucie dziewczynki, którą kobieta powinna była się zaopiekować.
Kobieta podczas przesłuchania odmówiła składania wyjaśnień, później została zwolniona do domu. Grozi jej do 5 lat więzienia.
(az)
Kuba Kaługa

...

Nie zapomni do konca zycia... Nie zrobila tegonspecjalnie tak feministki dzieci nienarodzone...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:03, 20 Sty 2018    Temat postu:

Trump do Marszu dla Życia: Amerykanie są coraz bardziej pro-life


Wczoraj, 19 stycznia (21:50)
Prezydent USA Donald Trump zadeklarował w przemówieniu do uczestników corocznego antyaborcyjnego Marszu dla Życia, że jego administracja zawsze będzie bronić "prawa do życia". Zaznaczył, że Amerykanie są "coraz bardziej pro-life".

Prezydent USA Donald Trump zadeklarował w przemówieniu do uczestników corocznego antyaborcyjnego Marszu dla Życia, że jego administracja zawsze będzie bronić "prawa do życia". Zaznaczył, że Amerykanie są "coraz bardziej pro-life". Donald Trump/JIM LO SCALZO /PAP/EPA
Pochodzicie z różnych miejsc, środowisk, ale wszyscy zbieracie się tu w jednym pięknym celu: budowy społeczeństwa, w którym życie jest celebrowane, chronione i doceniane - powiedział Trump w przemówieniu w Ogrodzie Różanym Białego Domu.
Zwracając się do tysięcy osób zgromadzonych na błoniach National Mall w Waszyngtonie, amerykański przywódca stwierdził, iż Marsz dla Życia "jest zbudowany z miłości". Wy kochacie każde dziecko urodzone i nienarodzone, wierzycie, że każde życie jest święte, że każde dziecko jest cennym darem od Boga - mówił.
Trump dodał, że dar życia jest najwspanialszym cudem, a "miłość ratuje życie", co jest tegorocznym hasłem 45. Marszu dla Życia.
Prezydent skrytykował obowiązujące w niektórych stanach prawo zezwalające na przeprowadzenie aborcji nawet do dziewiątego miesiąca ciąży. To jest złe i to musi zostać zmienione - zaznaczył, przypominając, że takie przepisy prawne istnieją m.in. w Chinach i Korei Płn. Dodał, że zgodnie ze statystykami tylko 12 proc. Amerykanów popiera aborcję na życzenie w każdym ze stadiów ciąży, a Amerykanie są "coraz bardziej pro-life".
Trump zapewnił, że jego administracja będzie broniła prawa do życia, i wezwał senatorów do zatwierdzenia ustawy dotyczącej zakazu wykonywania późnych aborcji i przesłania jej do jego podpisu.
Zaznaczył także, że administracja rządowa opracowała nowe regulacje mające na celu ochronę prawa do wykonywania zawodu zgodnie z przekonaniami religijnymi osób pracujących w służbie zdrowia. Amerykański prezydent wspomniał, że czynione są postępy we wstrzymaniu finansowania klinik, które dokonują aborcji (np. organizacji Planned Parenthood) ze środków pochodzących od podatników.
Prezydent podziękował i docenił pracę oraz wysiłki wszystkich, którzy pomagają kobietom w ciąży i młodym matkom, podkreślając, że miłość i wsparcie najbliższych to ogromny dar.

...

Sytuacja w USA jest potworna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:57, 22 Sty 2018    Temat postu:

Ciało noworodka znalezione na ulicy. Policja wyjaśnia sprawę


Dzisiaj, 22 stycznia (10:05)
Śledczy z Pruszkowa na Mazowszu wyjaśniają okoliczności śmierci noworodka w Brwinowie. Ciało dziecka zostało znalezione na ulicy. Szczegóły tej tragicznej sprawy nie są na razie znane.

Śledczy z Pruszkowa na Mazowszu wyjaśniają okoliczności śmierci noworodka w Brwinowie. Ciało dziecka zostało znalezione na ulicy. Szczegóły tej tragicznej sprawy nie są na razie znane.Zdjęcie ilustracyjne/Piotr Bułakowski /RMF FM
Według policjantów, z którymi rozmawiał nasz reporter, dziecko niemal na pewno urodziło się poza szpitalem. Odnaleziono je w niedzielę, niestety nie było szans na uratowanie noworodka.
W tej sprawie zatrzymano już dwie osoby, kobietę i mężczyznę, najprawdopodobniej rodziców dziecka. Będą teraz przesłuchiwani.
Do prokuratury w Pruszkowie trafi dokumentacja sprawy, opracowana przez policjantów z Brwinowa.
(ag)
Paweł Balinowski

...

Niestety horror.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:14, 22 Sty 2018    Temat postu:

Ks. Łukasz Kachnowicz
Ksiądz zdradza, ile trzeba dawać w kopercie podczas kolędy

Wojciech Teister
To najpiękniejszy obraz Maryi z Dzieciątkiem, jaki widziałem

Piotr Bogdanowicz
Po czym poznać leniwego człowieka? Oto cztery jego cechy według Biblii

Magda Jakubiak
7 najciekawszych współczesnych kościołów w Polsce

Joanna Operacz
Zniechęcenie – ulubiony „gadżet” szatana

Tomasz Reczko
„Do Jezusa Ipanienki” – najpopularniejsze przejęzyczenia w kolędach

Dominika Cicha
Babcia Aniela poprosiła o chustkę, naftę i drewno. A dostała… dom!

Dominika Cicha
Wylosuj sobie patrona na cały rok!

Ewa Rejman
Przeżyła aborcję. Co powiedziała matce, którą spotkała po 40 latach?

Dział Foto
Pukiel włosów, krzyż z dzieciństwa, łóżko. Zdjęcia domu rodzinnego św. Teresy z Lisieux

Ks. Łukasz Kachnowicz
Ksiądz zdradza, ile trzeba dawać w kopercie podczas kolędy

Wojciech Teister
To najpiękniejszy obraz Maryi z Dzieciątkiem, jaki widziałem

Piotr Bogdanowicz
Po czym poznać leniwego człowieka? Oto cztery jego cechy według Biblii

Magda Jakubiak
7 najciekawszych współczesnych kościołów w Polsce

Joanna Operacz
Zniechęcenie – ulubiony „gadżet” szatana

Tomasz Reczko
„Do Jezusa Ipanienki” – najpopularniejsze przejęzyczenia w kolędach



STYL ŻYCIA
Możesz spełnić urodzinowe marzenie Stasia. Zobacz, jak!
Anna Malec | 22/01/2018

Stasio Jasio/Facebook
Udostępnij Komentuj
Niewiele trzeba, by Staś na długo zapamiętał swoje 8 urodziny. Możesz mu w tym pomóc!

Wyślij Stasiowi kartkę
Staś to wyjątkowy chłopiec. W najbliższą niedzielę, 28 stycznia, będzie obchodził swoje 8 urodziny. Wiesz, o czym marzy? O najnowszym Playstation? O ulubionej planszówce? O puzzlach albo sterowanym samochodziku? Nie. Staś marzy o… kartce od Ciebie!

Takim nietypowym marzeniem podzieliła się na Facebooku mama chłopca. Staś ma zespół Downa. Jest wesołym, uroczym chłopcem. Jak większość dzieci w jego wieku, uwielbia grać w piłkę, śpiewać, bawić się ze swoją starszą siostrą.

Rodzina stara się zapewnić mu normalne dzieciństwo i pilnie wsłuchuje się w jego potrzeby. A te bywają zaskakujące!

Niewiele trzeba, by Staś na długo zapamiętał swoje 8 urodziny. Dlaczego akurat chłopiec chce dostać kartki od nieznajomych? Bo je po prostu bardzo lubi. Jak napisała jego mama, pani Aneta Pielak, Staś może godzinami przeglądać kolorowe pocztówki czy wydrukowane kartki, i zupełnie mu się to nie nudzi. Dlatego mama wie, że taki prezent sprawi mu prawdziwą radość!

Czytaj także: Miłość i zespół Downa. Czy to się może udać?


Poznaj Stasia – chłopca, który daje radość
Staś, jak już wiecie, urodził się z zespołem Downa. Lekarze ostrzegali rodziców przed trudnościami, mówili o specjalnej trosce, o trudach. Ale – jak pisze mama Jasia – zapomnieli powiedzieć, że poza tym wszystkim, ich dziecko będzie powodem wielu radości! „Jestem dumna ze swojej dwójki dzieci. Zespół Downa, nie jest przeszkodą, by cieszyć się z sukcesów dziecka, a wręcz przeciwnie, pozwala na to, że nawet najmniejszy sukces jest czymś wielkim”.

Rodzice mówią, że Staś codziennie uczy ich miłości, cierpliwości i odkrywania piękna otaczającego ich świata. I, jak podkreślają, to dziecko, które „nie owija w bawełnę”. Kiedy się denerwuje, to to wyraża, jak kocha, to na zabój.

Pani Aneta przyznaje, że choroba syna pokazała jej, co naprawdę jest w życiu ważne: „Najważniejsza dla nas jest rodzina, dzieci, dom. Kiedyś praca stała na pierwszym miejscu. Żyło się w biegu: praca, dom, dom, praca (…). Teraz, też ciągle gdzieś «biegam»: dom, lekarze, urzędy, rehabilitacja, przedszkole, szkoła, turnusy itd., ale więcej czasu spędzamy razem, to nadaje życiu sens”.

Czytaj także: Skarpetki pełne fantazji. O Johnie z zespołem Downa, który założył firmę


Jak wysłać kartkę?
Możecie do Stasia po prostu napisać, na adres:

Staś Pielak
Stacyjna 63/4
08-400 Garwolin

lub przesłać wiadomość do mamy chłopca, a ona wydrukuje wszystkie kartki i wręczy je synowi w dniu urodzin. „To może być kartka, życzenia, rysunek, np. z dinozaurem” – napisała na Facebooku pani Aneta Pielak. A w zamian dostaniecie bezcenną radość i uśmiech Stasia!
..

Przywracajmy godnosc ludzka chorym dzieciom. Odebraly ja nazistowskie pseudomedia lansujace czarne marsze mordercow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:47, 22 Sty 2018    Temat postu:

Nie żyje 4-miesięczna dziewczynka z Bytomia. Trafiła do szpitala z urazem głowy


42 minuty temu
Nie żyje 4-miesięczna dziewczynka z Bytomia, która dwa tygodnie temu z ciężkim urazem głowy trafiła do szpitala w Chorzowie. Jej 25-letnia matka ma zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziecka. Kobieta nie przyznała się do winy.

Nie żyje 4-miesięczna dziewczynka z Bytomia, która dwa tygodnie temu z ciężkim urazem głowy trafiła do szpitala w Chorzowie. Jej 25-letnia matka ma zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziecka. Kobieta nie przyznała się do winy.Zdj. ilustracyjne/Archiwum RMF FM
Niemowlę zmarło w godzinach popołudniowych. Lekarze od początku określali stan dziewczynki jako krytyczny. Przebywała na oddziale intensywnej opieki medycznej.
Pogotowie wezwał 34-letni ojciec dziewczynki, który zauważył, że dziecko nie oddycha. On również usłyszał zarzuty - odpowie za narażenie dzieci (para ma jeszcze dwójkę w wieku 2 i 6 lat) na niebezpieczeństwo. Został objęty policyjnym dozorem.
W chwili zatrzymania rodzice dziewczynki byli pijani.
Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy [link widoczny dla zalogowanych] albo skorzystać z formularza [link widoczny dla zalogowanych]
(mn)
Anna Kropaczek


...

Niestety...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:52, 22 Sty 2018    Temat postu:

śpiewa bratu z zespołem Downa mała Lydia. Zobacz wzruszające nagranie
Redakcja | 22/01/2018

Amanda Bowman Gray/Facebook
Udostępnij 16 Komentuj 0
Chwytający za serce filmik robi furorę w sieci. Ma już ponad 54 miliony wyświetleń. Dlaczego? Może dlatego, że wszyscy chcemy czuć się kochani. A na opublikowanym przez mamę dzieci filmiku miłości jest mnóstwo. Zobaczcie sami!

Trudno się dziwić, że Amanda Bowman Gray nie mogła powstrzymać łez, gdy zobaczyła to rodzinne muzykowanie swoich dzieci. I że wrzuciła filmik do sieci. Nie można się bowiem nie uśmiechnąć, patrząc na to przesympatyczne rodzeństwo.

Warto dodać, że dwuletni Bo – na nagraniu w czerwonej piżamce, który patrzy z uwielbieniem na starszą siostrę, zna już 12 słów. Wszystkich nauczył się w podobny sposób. W czasie wspólnego grania i śpiewania, które – jak widać – sprawia mu sporą frajdę.

Rodzice dzieci są muzykami. I często, co dobrze widać na Facebooku Amandy, muzykują razem z dziećmi.

Lydia śpiewając piosenkę bratu, który ma zespół Downa, podkreśla ważne słowa: „szczęśliwy” i „kochanie”, tak, by chłopiec mógł je potem ewentualnie powtórzyć.

Ale nawet jeżeli szybko ich dokładnie nie powtórzy, ważne, że już dobrze wie, co znaczą.

...

Przypominajmy te dzieci mordowane przez satanistyczne czarne potwory! To nawet przerasta nazizm...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:11, 23 Sty 2018    Temat postu:

Skarpetki pełne fantazji. O Johnie z zespołem Downa, który założył firmę
Karolina Sarniewicz | 22/01/2018

John's Crazy Socks/Facebook
Udostępnij 241 Komentuj 0
Skarpetki Johna są kolorowe i fantazyjne. Tak, jakby cała jego radość z życia była zapisana na tysiącach kawałków materiału.

Skarpetki to nie tylko zwykły garderobiany niezbędnik, kiedy na dworze jest mniej niż dwadzieścia stopni i nie można założyć sandałów. To też gadżet, który – wbrew wszelkim pozorom – może dawać szczęście.

21-letni chłopak z zespołem Downa John Cronin i jego tata Max X Cronin tuż po maturze Johna zaczęli myśleć o wspólnym biznesie. Od początku wiedzieli, że chcą założyć sklep z czymś fajnym, ale długo nie wiedzieli, co „fajne” właściwie dla nich oznacza. Poważnie rozważali własny food track, ale w końcu uświadomili sobie, że nie bardzo potrafią gotować – wtedy właśnie wpadli na pomysł firmy produkującej skarpetki.

Genialne koncepcje kolorowych skarpetek kreatywnego Johna, sprzedawane odtąd online pod nazwą John’s Crazy Socks od razu odniosły wielki sukces i już w pierwszym roku działania firmy przyniosły dochód 1,4 mln dolarów. Dziś istnieje aż 1500 ich rodzajów. Podkolanówki, zakolanówki, stopki, rajstopy, skarpetki do kostki i do połowy łydki – wszystkie w zróżnicowanych wzorach i kolorach. Niedawno do asortymentu dołączyły również szaliki.

Czytaj także: Ma zespół Downa. Wygrał walkę z weteranem MMA


John Cronin dostarcza skarpetki osobiście!
Firma zatrudnia obecnie już dwanaścioro pracowników, z czego ośmioro to osoby z różnym stopniem niepełnosprawności. Pięć procent dochodów ze sprzedaży przeznaczane jest na rzecz Olimpiad Specjalnych, a wybrane projekty skarpetek Johna w całości finansują różne projekty charytatywne. Produkty wysyłane są do klientów na całym świecie, ale mieszkających na Long Island w Nowym Jorku czeka dodatkowy bonus. John dostarczy im skarpetki osobiście!

Najpiękniejszym jednak aspektem całej inicjatywy jest niezwykła relacja ojca z synem. Dzięki wsparciu i zaufaniu taty, John mógł spełnić marzenia i teraz śmiało powtarza, że zespół Downa przed niczym nie może go powstrzymać.

– Nasze wizje co do prowadzenia firmy są zbieżne – mówi Max X Cronin. – A dzięki tej pracy jesteśmy świadomi, jak bardzo jesteśmy sobie nawzajem potrzebni. Ja nie mógłbym robić tego bez Johna, a on beze mnie. Prawda, John?

– Tak –uśmiecha się John i wtula się w tatę. – A przez skarpetki rozdajemy szczęście!


Skarpetki można zamówić na stronie: johnscrazysocks.com

...

Ciag dalszy przywracacania godnosci ludzkiej skazanym na holokaust przez obecnych neonazistow rzadzacych na swiecie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:11, 23 Sty 2018    Temat postu:

Ciało noworodka znalezione na ulicy. Zarzut zabójstwa dla matki


Dzisiaj, 23 stycznia (15:52)
Zarzut zabójstwa dziecka poprzez uduszenie oraz znieważenia jego zwłok dziecka usłyszała Izabela J., matka noworodka, którego ciało znaleziono w niedzielny wieczór w podwarszawskim Brwinowie. Jak ustalił reporter RMF FM, dziecko urodziło się dwa dni wcześniej w jej mieszkaniu. Kobieta nie wezwała pogotowia. 28-latka nie przyznaje się do zarzucanego jej czynu. Trafiła do aresztu na trzy miesiące. Jej partner po przesłuchaniu został zwolniony.

Z informacji uzyskanych przez naszego reportera z prokuratury wynika, że w niedzielę do Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie zgłosiła się kobieta wskazując, że jej siostra mogła poronić i w związku z tym potrzebuje pomocy medycznej. Policjanci pojechali do mieszkania kobiety.
"W mieszkaniu policjanci ujawnili plamy koloru brunatnego. W powiązaniu z relacją kobiety, pozwalało to na przyjęcie, że kobieta mogła odbyć poród. Jej relacja w tym zakresie była zmienna, podawała kilka wersji przebiegu zdarzeń. W oparciu o relację kobiety, policjanci wraz z prokuratorem udali się w okolice kontenera na odzież używaną, gdzie znaleziono zwłoki noworodka płci żeńskiej. Dziecko zawinięte było w worek koloru żółtego i znajdowało przy kontenerze z używaną odzieżą" - wynika z komunikatu Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Przeprowadzono oględziny zwłok oraz miejsca ich znalezienia, zabezpieczono ślady biologiczne. Ponadto dokonano oględzin mieszkania, gdzie również zabezpieczono ślady biologiczne.
"W związku ze zdarzeniem tego samego dnia zatrzymano dwie osoby: rodziców dziecka 28 letnią Izabelę J. oraz 35 letniego Zdzisława J. Mężczyzna w trakcie zatrzymania znajdował się pod wpływem alkoholu" - wynika z komunikatu.
Dzisiaj odbyła się sekcja zwłok noworodka. Ze wstępnej opinii biegłych wynika, że ciąża była donoszona, dziecko urodziło się żywe i było zdolne do przeżycia poza organizmem matki.
Podejrzana 28-latka nie przyznała się do zarzucanego jej czynu. Wyjaśniła, że dziecko urodziło się żywe, jednak po chwili ruchy dziecka ustały. Następnie owinęła zwłoki dziecka, włożyła je w worek i następnego dnia - w sobotę - wyniosła je poza mieszkanie, pozostawiając przy kontenerze na odzież używaną. Po przesłuchaniu podejrzanej, prokurator skierował wniosek o zastosowanie wobec niej tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy.
Według prokuratury, zatrzymana kobieta oraz jej partner mają troje wspólnych dzieci, które z nimi nie mieszkały, przebywają w placówkach opiekuńczych. Zatrzymany mężczyzna Zdzisław J. po przesłuchaniu został zwolniony. Zgromadzony na tym etapie materiał dowodowy, w tym relacja podejrzanej, nie wskazywał na jego udział w zabójstwie dziecka.
(j.)

Michał Dobrołowicz


....

Rodzinna tragedia w Lubinie. Nie żyją roczne dziecko i 12-latka


Dzisiaj, 23 stycznia (16:40)
Aktualizacja: Dzisiaj, 23 stycznia (17:04)
Rodzinna tragedia na Dolnym Śląsku. W mieszkaniu w Lubinie znaleziono ciało niespełna rocznego dziecka. Nie żyje także 12-letnia dziewczynka. Do szpitala trafiła również ich matka. Jak ustalili nasi reporterzy, kobieta chciała zabić swoje dzieci, a następnie popełnić samobójstwo.

Rodzinna tragedia w Lubinie /Archiwum RMF FM
Rodzinna tragedia w Lubinie/Archiwum RMF FM
Zwłoki małego dziecka znaleziono w mieszkaniu przy ulicy Cedrowej. Do szpitala trafiły w ciężkim stanie kobieta i jej 12-letnia córka. Niestety dziewczynka zmarła.
Dzieci, tak jak i matka, mają na ciele rany kłute. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że w ostatnim czasie kobieta miała problemy psychiczne. W tej chwili jest w stanie ciężkim w szpitalu, gdzie pilnują ją policjanci.

Na miejscu tragedii pracuje policja i prokuratura.
(m)
Bartek Paulus

...

Zrobilo sie satanistycznie! Nigdy wiecej czarnych marszy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:41, 24 Sty 2018    Temat postu:

Biernacki skomentował decyzję zarządu PO. "To wielkie nieporozumienie"


Dzisiaj, 24 stycznia (12:37)
Poseł Marek Biernacki zadeklarował, że nie chce zmieniać barw partyjnych, a decyzja o jego wykluczeniu z PO była "wielkim nieporozumieniem". Biernacki to jeden z posłów, który został wykluczony z partii za złamanie dyscypliny podczas głosowań nad projektami ws. zmian w prawie aborcyjnym.

Marek Biernacki /Bartłomiej Zborowski /PAP
Marek Biernacki/Bartłomiej Zborowski /PAP
Dwa tygodnie temu po głosowaniach ws. zmian w prawie aborcyjnym, zarząd Platformy wykluczył z partii troje posłów: Joannę Fabisiak, Marka Biernackiego i Jacka Tomczaka, którzy zachowali się w tej sprawie niezgodnie z rekomendacjami władz ugrupowania. W środę po południu na ten temat będzie rozmawiał klub PO.
W środę Biernacki powiedział dziennikarzom w Sejmie, że sytuacja w partii, która miała miejsce po głosowaniach nad projektami ws. aborcji i decyzja dotycząca jego osoby były "wielkim nieporozumieniem".

Poseł pytany o to, czy chce pozostać w Platformie stwierdził, że cały czas jest związany z tym środowiskiem. Podkreślił, że nie zamierza przechodzić do Porozumienia, ani też Prawa i Sprawiedliwości.

Zawsze jestem lojalny i wierny swoim założeniom, wyborcy mnie wybrali w moim regionie z listy PO, powiem nieskromnie, że byłem tą wartością dodaną, bo to było jedyne województwo, gdzie Platforma zawsze wygrywa od kiedy startuje. Jakiś w tym mój udział na pewno jest. Ale chcę powiedzieć: nie zmieniam barw, na pewno do wyborów samorządowych takiej możliwości nie ma - powiedział.

Zaznaczył jednocześnie, że nie zamierza odwoływać się od decyzji zarządu do sądu koleżeńskiego PO, bo - jak mówił - nie zrobił nic złego, a odwoływanie się byłoby wyjątkowo niewskazane. Najprostszą rzeczą jest, żeby zarząd cofnął swoją decyzję i to jest rozwiązanie sytuacji - uważa Biernacki. "Wtedy ciągle byłbym członkiem PO" - dodał. W ocenie Biernackiego, taka decyzja może jednak nie zapaść szybko.

...

To szatan a nie nieporozumienie! Byc moze demony sie myla bo czas im sie konczy a wiadomo jak to w nerwach... Jednak nie liczylbym na zasadnicze pomylki! Zawsze dazado zla.


Sejm odrzucił dwa tygodnie temu obywatelski projekt Komitetu "Ratujmy Kobiety 2017", który zakładał m.in. aborcję na życzenie kobiety do 12 tygodnia ciąży, a skierował do dalszych prac w komisji projekt, którego celem jest wykreślenie z obecnej ustawy o planowaniu rodziny przepisu, który pozwala na terminację ciąży z powodu ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu.

...

No prosze juz lepiej ! Mozna krotko opisac projekty bez klamstw o liberalizacji i zaostrzaniu zgodnie z zasadami dziennikarstwa? Mozna! Tamto wam wymyslil szatan tak jask ,,ostateczne rozwiazanie kwestii zydowskiej"! Tak oni nie mordowali zaden tam holokaust! Oni tylko rozwiazywali kwestie czyli zagadnienie naukowe! Psucie jezyka przez demony ma ulatwiac ludziom zbrodnie bo juz nawet ,,aborcja" jest w stylu ,,kwestii zydowsjkiej". Ale i tak wiadomosc wadliwa. Wynika z niej ze sejm odrzuci projekt obywatelski a przyjal jakis inny? Nieobywatelski? Tymczasem rzekomy obywatelski podpisalo pond 200tys.funcjonariuszy SLD LSBGT roznych ,,fundacji" bioracych kase na propagande aborcji oraz ludzie oszukani. Trudno znalezc tu obywateli wszystko funkcjonariusze! Tymczasem 800 do 900 tys.za ochrona zycia to sa naprawde obywatele! Organizacje ochrony zycia tyle nie licza! Po prostu glownie wierni katolicy podpisywali. Zatem nadal wychodzi manipulacja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:25, 24 Sty 2018    Temat postu:

Chłopczyk z rozszczepem podniebienia, który daje nadzieję innym rodzinom
Cerith Gardiner | 24/01/2018

Saheller | Instagram | Fair Use
Udostępnij Komentuj 0
Z powodu tej niewielkiej wady rodzicom chłopca proponowano aborcję, ale odmówili.

Jedna z radości – i lęków – przyszłego macierzyństwa polega na obserwowaniu, jak rozwija się nasze maleństwo. Kiedy lekarz przeprowadza wszystkie badania, uśmiechamy się pełni nadziei i obaw, próbując rozróżnić części ciała i czekając na zapewnienie, że dziecko rozwija się prawidłowo. Jednak nie wszyscy rodzice otrzymują to zapewnienie – z różnych powodów niektórzy usłyszą radę, by zakończyć życie dziecka.



Bezwarunkowa miłość
Tak było w przypadku Sary Keller, która w 24. tygodniu ciąży dowiedziała się podczas badania USG, że jej synek ma obustronny rozszczep podniebienia i warg – dzieje się tak, gdy tkanki jamy ustnej nie rozwijają się prawidłowo. Choć wada ta może powodować problemy z oddychaniem, jedzeniem i mówieniem, można ją korygować chirurgicznie.






Dziś mogliśmy zobaczyć naszego chłopczyka. Obustronny rozszczep wargi jest bardziej widoczny niż na poprzednich skanach, ale nic nie poradzę – uważam, że jest najsłodszym dzieckiem na ziemi (czy też w brzuchu mamy). Jesteśmy w nim zakochani (1247 g)!


Duma z dziecka bez względu na okoliczności
Sarze Keller i jej partnerowi, Chrisowi Eidamowi z Nebraski, zaproponowano dokonanie aborcji. Para jednak stanowczo stwierdziła, że ta niewielka wada nie sprawi, że przestaną kochać swoje dziecko. Keller powiedziała dziennikarzom z „Today”: „Można być dumnym z dziecka bez względu na okoliczności”.






Cały dzień przytulania i dowód na to, że przeżyłam #poród.


„Chcieliśmy zmienić to, jak na naszych profilach na Facebooku czy Instagramie wyglądają skany USG, zdjęcia noworodka czy rocznego dziecka. Chcieliśmy uświadomić ludziom, na czym polega problem z rozszczepem warg i podniebienia” – wyjaśniła Keller w emailu do „Today”. W odpowiedzi para otrzymała olbrzymie wsparcie oraz kilka nietaktownych pytań w rodzaju: „Co jest nie tak z jego twarzą?”.



Pomoc dla innych rodziców
Keller wykorzystała okazję, by poszerzać wiedzę o tej wadzie. Oto, co czeka jej synka w przyszłości: może on stać się rzecznikiem tych, którzy nie będą mieli okazji, by zabrać głos w tej sprawie. Według CDC (Centers for Disease Control and Prevention, Centra Kontroli i Prewencji Chorób) w USA co roku rodzi się ponad 7 tysięcy dzieci z wadami podniebienia.






Był najsłodszy.


Śliczne dziecko
Szczęśliwie dla małego Brody’ego, wiele osób dostrzega więcej, niż tylko jego wygląd zewnętrzny. Kiedy Sara i Eidam byli w restauracji z Brodym i przyjaciółmi, ku zdumieniu Sary, kelner przyniósł jej karteczkę ze słowami „dla ślicznego dziecka” i czek na 1000 dolarów.






Przepraszam, @karaquinnphotography , musiałam wrzucić to zdjęcie od razu.


Para wykorzystała pieniądze na operację wargi Brody’ego i choć czekają go jeszcze kolejne zabiegi, wiedzą, że jest szczęśliwym dzieckiem.



Wspólnota rodziców
„Kontaktowali się z nami ludzie z całego kraju. Modlą się za nas i proszą o kontakt, gdybyśmy czegoś potrzebowali” – powiedziała Keller. „To doświadczenie pokazało nam, jak silna jest wspólnota rodziców i dzieci dotkniętych tą wadą”.

Czytaj także: Może wyglądam jak potwór, ale nim nie jestem!
Czytaj także: Skarpetki pełne fantazji. O Johnie z zespołem Downa, który założył firmę
Czytaj także: Dlaczego zaadoptowaliśmy upośledzone dzieci?


Tekst pochodzi z angielskiej edycji portalu Aleteia

...

,,Lekarze" odruchowo zabic! Co to za ,,lekarze"! Bestie! Dobro zwyciezylo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:12, 26 Sty 2018    Temat postu:

Szokujące odkrycie w przepompowni ścieków. Prokuratura bada sprawę


Dzisiaj, 26 stycznia
Martwy ludzki płód znaleziono we wtorek w przepompowni ścieków w Sworawie koło Poddębic w Łódzkiem. Na zwłoki natknęli się pracownicy firmy kanalizacyjnej w czasie prowadzenia prac serwisowych sieci.

Zdj. ilustracyjne / Michał Walczak /PAP
Zdj. ilustracyjne/ Michał Walczak /PAP
Płód zabezpieczono i przewieziono do Zakładu Medycyny Sądowej w Łodzi, gdzie zostanie przeprowadzona sekcja zwłok. Badania muszą odpowiedzieć m.in. na pytania: w jakiej fazie rozwoju był płód oraz kiedy i z jakich przyczyn nastąpiło jego obumarcie. Sprawa pozostaje w bardzo wczesnej fazie, dokonywane czynności i sprawdzenia dążą do ustalenia okoliczności, w jakich nastąpiło umieszczenie płodu w systemie kanalizacyjnym oraz zindywidualizowania osoby, która tego dokonała - poinformowała rzecznik prokuratury Okręgowej w Sieradzu - Jolanta Szkilnik.
Do przepompowni w Sworawie trafiają zbiorcze ścieki z indywidualnych gospodarstw domowych i studzienek kanalizacyjnych, więc ustalenie kobiety, która nosiła płód, może być bardzo trudne.
Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem prokuratora. Śledczy był na miejscu zdarzenia i kontrolował pracę policjantów, którzy przeprowadzili szczegółowe oględziny miejsca i zebrali dostępne ślady.
Agnieszka Wyderka

...

Znowu czarni... Raczej naturalne poronienie to nie bylo... A i wtedy trzeba pochowac a nie do... Nawet brzydze sie mowic... Ohyda!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:30, 26 Sty 2018    Temat postu:

Zobaczyli zdjęcie córki na plakacie proaborcyjnym. Twitter przeprasza
Dominika Cicha | 26/01/2018

@Nataliew1020/Twitter
Udostępnij 47 Komentuj 0
Wyobraźcie sobie, jaki ból musiała poczuć Natalie Weaver z Karoliny Północnej, gdy na plakacie zachęcającym do aborcji zobaczyła swoją ukochaną córeczkę…

Odpowiadał za to jeden z użytkowników Twittera, niejaki @OBSIDIANSMOK. Posługując się zdjęciem 9-letniej Sophie, opowiedział się za aborcją i jednocześnie sprzeciwił finansowaniu leczenia dzieci z wadami genetycznymi przez państwo.

„To zupełnie w porządku – uważać, że każde dziecko się liczy. Jednak ze względu na ten argument wiele z nich nie przechodzi amniopunkcji [inwazyjne badanie prenatalne pomagające wykryć ewentualne wady genetyczne dziecka – red.]. To powinien być obowiązkowy test i jeśli wynik będzie negatywny, a kobieta nie zgodzi się na aborcję, wtedy rachunki powinny obciążać jedynie ją i ojca dziecka” – napisał.
Czytaj także: „Cudowny chłopak”, czyli film o tym, że wygląd zewnętrzny nas nie definiuje


Sophie Weaver. Dzielna dziewczynka
9-letnia Sophie – której zdjęcie bezprawie wykorzystano – często się śmieje i uwielbia kolor zielony. „Jest najsilniejszym człowiekiem, jakiego znam. To cudowna mała dziewczynka” – podkreśla jej mama. Nie wszyscy jednak tę siłę w niej widzą. Dziewczynka urodziła się bowiem z bardzo rzadkim zespołem Retta. To neurologiczne zaburzenie rozwoju, które skutkuje u niej głęboką niepełnosprawnością ruchową i ograniczeniem możliwości komunikacji z otoczeniem. Na dodatek dziewięciolatka cierpi z powodu znacznego zniekształcenia twarzy.

Jej matka, Natalie Weaver, postanowiła zrobić wszystko, by Twitter usunął okrutny plakat. O wsparcie poprosiła internautów. „Proszę, pomóżcie mi i zgłaszajcie tego tweeta! Ta osoba ciągle posługuje się zdjęciem mojej córki do promowania aborcji! Czy jest tu jakikolwiek prawnik, który może mi pomóc? PS. Nie płacisz za moje dziecko. Ma prywatne ubezpieczenie, a my płacimy podatki” – pisała.

Czytaj także: Aborcja jest działaniem antymedycznym. Przyznają to nawet ateiści


Dyskryminacja na Twitterze
Co na to Twitter? Administratorzy początkowo odrzucili prośbę Natalii o usunięcie konta tłumacząc, że nie dopatrują się w działaniach użytkownika naruszenia zasad serwisu. Dodali, że w regulaminie nie przewidzieli mowy nienawiści skierowanej przeciw osobom niepełnosprawnym… Warto zaznaczyć, że zgłoszone przejawy dyskryminacji z powodu religii, rasy, orientacji seksualnej czy płci są zwykle z Twittera usuwane.

Natalie łatwo się nie poddała. Znalazła wsparcie u tysięcy internautów, którzy nie kryli oburzenia i słów współczucia dla rodziny. Obsługa Twittera musiała się w końcu ugiąć. Konto @OBSIDIANSMOK zostało zawieszone.

„Naszym celem jest tworzenie bezpiecznego środowiska na Twitterze, gdzie każdy będzie mógł się swobodnie wyrazić. Po przeanalizowaniu wcześniejszego zgłoszenia dochodzimy do wniosku, że pominęliśmy przypadek naruszenia zasad. Zawiesiliśmy konto, które zgłoszono. Uznaliśmy, że dopuszczono się nadużyć. Przepraszamy za ten błąd” – przeczytała Natalie.


Na tym historia się nie kończy. Mama małej Sophie zamierza walczyć z dyskryminacją osób niepełnosprawnych w mediach społecznościowych. Tak, by podobna sytuacja nigdy więcej się nie wydarzyła.

...

Widzicie jacy to zwyrodnialcy z czarnych marszy? Kontynuatorzy Hitlera! Traktuja osoby zdeformowane fizycznie jak nie ludzi! To wy jestescie potworami nie te dzieci!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:01, 27 Sty 2018    Temat postu:

DOBRE HISTORIE
Szymcio Paluszek. W dniu narodzin ważył 400 gramów, teraz jest w domu
Dominika Cicha | 27/01/2018

Materiał TVN24
Udostępnij 47 Komentuj 0
– Dużo szczęścia, dużo pomocy i dużo wiary. Dziękujemy lekarzom, że podjęli się tego, że uratowali nas i żyjemy – mówi mama chłopczyka, Kamila Kleist.

Szymon był wyjątkowym pacjentem szpitala przy al. Powstańców Wielkopolskich w Szczecinie. W dniu urodzin (czyli pod koniec września) ważył zaledwie 400 gramów i – mierząc 30 cm – bez trudu mieścił się w dłoni. Teraz waży już 2,5 kilograma i w końcu mógł pojechać do domu, który od tak dawna na niego czekał.



Szymek. Najmniejszy pacjent
Ciąża Kamili Kleist przebiegała początkowo bez komplikacji. Ale w 25. tygodniu pojawiło się nadciśnienie, białkomocz i cukrzyca. Trafiła do szpitala i tam, niecały tydzień później, lekarze zdecydowali, że to ostatni moment na uratowanie pacjentki i jej synka.

On uratował mnie, później ja uratowałam jego i tak to się potoczyło. Dał mi siłę, żebym wytrzymała chorobę – mówi pani Kamila.
Maluch przez dwa miesiące leżał w inkubatorze. Jego mama, która na co dzień mieszka w Kołobrzegu, starała się przyjeżdżać do niego, kiedy tylko mogła. „Mama była przy nim bardzo często, dbała o to, żeby utrzymać laktację, a odżywianie takiego maluszka jest ogromnie ważne w jego powrocie do zdrowia” – w rozmowie z PAP podkreśliła dr Zdzisława Rosińska, pediatra.

Jak dodała w Radiu Szczecin: „po raz pierwszy w naszej klinice mieliśmy do czynienia z tak maleńkim pacjentem i nie ukrywam, że wzbudzało to ogromne emocje w całym zespole, który miał za zadanie opiekować się małym Szymonem”.

Chłopiec – jak wszystkie wcześniaki – będzie musiał zgłaszać się na badania przez najbliższy rok, ale pediatra twierdzi, że jest zdrowy.

„Jestem wdzięczna lekarzom, że podjęli taką decyzję, że trzeba go wyciągać i że po prostu go uratowali” – mówi pani Kamila.

„Zawsze się skupiamy na tym, żeby było jak najlepiej, żeby ratować życie. Nie skupiamy się na tym, co by było gdyby” – uśmiecha się na to położna Renata Koziak.

Źródła: Radio Szczecin, TVN24, PAP

...

Trzeba walczyc do konca!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:04, 31 Sty 2018    Temat postu:

Manifestacja pro life na… sukni podczas rozdania Grammy!
Marta Brzezińska-Waleszczyk | 31/01/2018

Dimitrios Kambouris / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / AFP
Udostępnij 0 Komentuj 0
Joy Villa, kontrowersyjna piosenkarka pojawiła się na ceremonii rozdania nagród Grammy w sukni, która była jednoznacznym manifestem w obronie życia.

Sukienka – polityczna manifestacja
O tym, że strój bywa sposobem politycznej manifestacji czy zabrania głosu w ważnej sprawie wiemy nie od dziś. Przykład? Proszę bardzo! Nie dalej niż na początku stycznia gwiazdy Hollywood pojawiły się na rozdaniu Złotych Globów w czarnych strojach. Był to znak solidarności z ofiarami molestowania seksualnego i akt wsparcia akcji #MeToo oraz Time’s Up. Pisałam przy tej okazji o poruszającym wystąpieniu Oprah Winfrey, która także pojawiła się na gali w czarnej sukni.

Tymczasem – kolejna ceremonia rozdania ważnych nagród i kolejna ubraniowa manifestacja. Joy Villa, 26-letnia piosenkarka i skandalistka, pojawiła się na ceremonii rozdania najważniejszych w muzycznej branży nagród Grammy w sukni, która była jednoznacznym manifestem przeciwko przerywaniu ciąży.

Czytaj także: Grammy 2018 także dla chrześcijańskich muzyków!


Komunikat pro life na rozdaniu Grammy
Kontrowersyjna artystka włożyła obszerną, białą suknię. Na dolnej części trenu został namalowany – w tęczowych barwach – ludzki płód. Jakby przesłanie było zbyt mało wymowne, Villa uzupełniła kreację torebką z napisem-wezwaniem „Choose Life”.

W wywiadzie dla Fox News Joy Villa wyjaśniła swoje motywacje. Opowiedziała o osobistym, bolesnym doświadczeniu, które sprawiło, że dziś jest obrończynią życia.

„Jestem jak najbardziej za ruchem pro-life. W tym roku postanowiłam ogłosić swoje stanowisko przy pomocy sukni, zresztą jak co roku. Życie jest najważniejsze”.

Czytaj także: Zobaczyli zdjęcie córki na plakacie proaborcyjnym. Twitter przeprasza


Joy Villa: Oddałam dziecko do adopcji
Villa wyznała, że w wieku 21 lat była w związku z mężczyzną, który nadużywał alkoholu i narkotyków. Miała marzenie, by zaistnieć jako piosenkarka i aktorka, ale nie było to proste, więc przez długi czas była bez grosza. I właśnie wtedy okazało się, że zaszła w ciążę. Jak opowiedziała w wywiadzie, wiedziała, że musi podjąć najtrudniejszą decyzję w życiu, dlatego postanowiła oddać dziecko do adopcji. Villa była przekonana, że oddanie dziecka do adopcji jest lepsze, niż pozbawianie go życia.

Strój Joy oczywiście wywołał wiele kontrowersji i jest szeroko komentowany w mediach. Pojawiają się głosy, że Hollywood i branża muzyczna jej tego nie zapomną (czy nawet nie wybaczą). Ale w mediach społecznościowych można znaleźć też przychylne opinie na temat jej manifestacji. „Nawet jeśli zrobiła to tylko, by przyciągnąć uwagę, jest odważniejsza niż cała reszta…”.

To nie pierwszy raz, kiedy Villa pojawia się na rozdaniu Grammy w kontrowersyjnej kreacji manifestując swoje poglądy. Podczas ubiegłorocznej ceremonii włożyła suknię z napisem „Make America Great Again”, co było jednoznacznym wyrazem poparcia dla prezydenta Donalda Trumpa. Artystka przyznała w jednym z wywiadów, że dobrze zna się z córką polityka, Ivanką i jest pod jej wielkim wrażeniem.

Jeśli zaś chodzi o suknię z przesłaniem pro-life… – może pod względem estetycznym nie jest ona arcydziełem, a wręcz ociera się o kicz, ale rzeczywiście – trudno artystce odmówić odwagi. A co Wy o tym sądzicie?

Źródła: Independent.co.uk/Fox.news/Global.news

...

Sluszne przeslanie ktore popieramy! Liczy sie przeslanie nie styl czy otoczka!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:23, 06 Lut 2018    Temat postu:

Miesięczna dziewczynka, którą matka rzucała o ziemię zmarła
Redaktor Sylwia Sitka-Czerniak
Sylwia Sitka-CzerniakRedaktor
06/02/2018 13:48Przeczytaj poźniej
Zdjęcie z artykułu: Miesięczna dziewczynka, którą matka rzucała o ziemię zmarła
Miesięczna dziewczynka, którą matka rzucała o ziemię zmarła; pixabay.com
Ilustracja do artykułu Miesięczna dziewczynka, którą matka rzucała o ziemię zmarła
36-letnia kobieta, która nocą wyniosła swoje dziecko na pole, gdzie uderzała nim o ziemię zmarło.



O życie miesięcznej dziewczynki walczyło pogotowie, które nieprzytomne dziecko przewieźli do szpitala.

Niestety nastąpiło zatrzymanie akcji serca.

Rzucała miesięczną córeczką o ziemię. Policja zatrzymała 36-letnią matkę
Rzucała miesięczną córeczką o ziemię. Dziecko w ciężkim stanie trafiło do szpitala. Policja zatrzymała matkę
Pomimo niesionej przez medyków pomocy miesięczna dziewczynka zmarła.

36-letnia matka dziecka została zatrzymana do wyjaśnienie.

Kobieta była trzeźwa.

..

Makabra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:02, 07 Lut 2018    Temat postu:

Miesięczne dziecko znalezione nieprzytomne w polu. Matka spała w domu

Dzisiaj nad ranem w Nowej Wsi na polu w pobliżu domu znaleziono nieprzytomną i wychłodzoną miesięczną dziewczynkę. Dziecko było reanimowane i trafiło do szpitala, niestety mimo wysiłków lekarzy około godziny 13.00 zmarło.

...

Znow horror.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:16, 07 Lut 2018    Temat postu:

córeczkę…
Karolina Berka | 07/02/2018

Omar Lopez/Unsplash | CC0
Udostępnij 14 Komentuj 0
Świadectwo mamy, która straciła dziecko bardzo wcześnie.

Pierwsze chwile po wykonaniu testu ciążowego wypełniła radość pomieszana z lekkim strachem z powodu nowego stanu – błogosławionego. Wyczekane, po kilku miesiącach starań dzieciątko dało znać o swoim istnieniu.



Ukochane
Już od pierwszych chwil ukochane, wierzyliśmy, że słyszy nasze zapewnienia o miłości do niego, dlatego mój brzuch szybko zaczął „słuchać” zaczepek i czułych słów taty i mamy. Byłam w piątym tygodniu ciąży, kiedy na badaniu USG zobaczyliśmy nasz mały „pęcherzyk” – nowego członka naszej rodziny.

Od razu podjęliśmy opiekę nad naszym dzieckiem – wykonałam wszystkie potrzebne badania, wzięłam garści leków, odwołaliśmy lot samolotem. Ponieważ nie miałam jeszcze lekarza prowadzącego, już po dwóch tygodniach zgłosiłam się na wizytę do pani doktor, której miałam powierzyć opiekę nad nami w tym wyjątkowym czasie.



Cokolwiek się dzieje – zajmij się tym
To był siódmy tydzień ciąży. Podczas USG pani doktor długo milczała. Przestraszona zaczęłam się modlić „zajmij się tym… cokolwiek się dzieje… ogarnij to… ogarnij nas… oddaję to Tobie”. Po chwili usłyszałam, że pęcherzyk po dwóch tygodniach nadal ma takie same rozmiary, a wewnątrz nie widać zarodka. Diagnoza – puste jajo płodowe. We mnie krach. Radość, która pikuje w dół szybciej, niż się wzbiła. W ciemność i niezrozumienie.



Czy byłeś naprawdę?
Potrójnie potwierdzona diagnoza i oczekiwanie na poronienie. Najtrudniejszy czas, kiedy trzeba było powiedzieć o tym naszym najbliższym, z którymi już dzieliliśmy się radością. Różne reakcje.

Dużo wsparcia od przyjaciół, którzy swojego maluszka zobaczą już wkrótce na świecie. Ich bliskość, tak naturalna, nie powodowała bólu czy mojego żalu, że nie możemy teraz dzielić ich doświadczenia.

Zdarzały się jednak słowa raniące, obojętność, milczenie. I padło najtrudniejsze pytanie. Czy nasze dziecko w ogóle zaistniało?

Definicja i słowa lekarzy mówiły jasno – doszło do zapłodnienia, a komórki szybko przestały się dzielić. Nie jest znana przyczyna. Prawdopodobnie są to znaczne nieprawidłowości genetyczne. Jednak gdzieś pojawiła się wątpliwość, która kładła się na nas cieniem i nie dawała spokoju.



Jak Cię pożegnać?
Pewnego wieczoru zaczęliśmy się modlić, prosząc o znak. Tej nocy każde z nas miało inny sen. Mój mąż zobaczył we śnie skrót Mt 8,22, ja natomiast karmiłam piersią niemowlę i byłam przekonana, że to dziewczynka.

Rano otworzyliśmy Pismo Święte na wskazanym fragmencie:

Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych!
Zaufaliśmy temu Słowu. Bóg dał nam znać, że mamy w niebie córeczkę. Poza tym odpowiedział też na pytanie, czy mamy starać się o jej pogrzeb, co w przypadku samoistnego poronienia na tak wczesnym etapie byłoby bardzo trudne.



Co dalej?
W rodzinnym modlitewniku znaleźliśmy modlitwę za nasze dziecko. Zamówiliśmy mszę świętą w jego intencji. I prosiliśmy o prowadzenie. Bardzo potrzebowałam ukojenia i pocieszenia. Razem otwieraliśmy Pismo Święte, w którym Bóg dawał nam jasno znać, że nas prowadzi.

Najpierw przeczytałam fragment z Drugiej Księgi Samuela, w którym Anna, matka Samuela dziękuje za jego narodziny, na które długo czekała, modląc się i wylewając swoją duszę przed Panem.

Raduje się me serce w Panu, moc moja wzrasta dzięki Panu, rozwarły się me usta na wrogów moich, gdyż cieszyć się mogę Twoją pomocą. Nikt tak święty jak Pan, prócz Ciebie nie ma nikogo, nikt taką Skałą jak Bóg nasz. (1 Sm 2,1-2).
Kolejnego dnia otworzyliśmy fragment o odnalezieniu Jezusa w świątyni. Tam padają słowa „Ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”. Czyż to nie oddawało doskonale naszego oczekiwania między kolejnymi badaniami potwierdzającymi smutną diagnozę? A jednak Jezus mówi do swoich rodziców:

Czemuście mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca? – Oni jednak nie rozumieli tego, co im powiedział.
To my. Młode małżeństwo po stracie pierwszego dzieciątka.

***

Wiem, że jest nas więcej. W tym trudnym czasie poznałam kilka mam, które także straciły swoje dzieci bardzo wcześnie. Mimo skurczów i bólu, który dalej szarpie moim ciałem, mogę mówić o cudzie pokoju serca. Płaczę, a we mnie jest cisza. Bóg nas „ukochuje” i udziela łaski w tej właśnie chwili. Tego życzę każdej z Was, Drogie Mamy, które macie już swoich osobistych orędowników w niebie.

...

Jest smutek ale i gleboko duchowa radosc ze juz u Boga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:04, 08 Lut 2018    Temat postu:

Filmik "Jestem Kobietą, #NieJestemFeministką!" rozchodzi się w sieci z prędkością światła.

Na ubraniu hasło "I'm a christian" ozdobione symbolami jak skrzyżowane karabiny czy skrzydła husarii, kobiety drą przed kamerami kartki z symbolem Czarnego Marszu. Potem deklarują, że feministkami nie są.

Pierwszy argument - "feminizm jest głupi" mówi brunetka z grzywką i dodaje, że "jest przeciw rozumowi, a ona rozum ceni".

... Nie da sie zaprzeczyć.

"Nie muszę brać sztandaru do ręki i chodzić na manifestacje, żeby czuć się wolną kobietą" – deklaruje jej koleżanka.

Dalej słyszymy, że "feminizm jest niekobiecy".

.. Zdecydowanie widac ze wymyslili go faceci potrzebujacy maszyn do seksu.

Nagranie zostało opublikowane na fanpage'u portalu "Idź Pod Prąd" z Lublina
Manifest antyfeministyczny lubelskiego portalu kończy się odezwą - "Włącz myślenie".

...

Zdecydowanie ciekawa akcja. I potrzebna jak widzimy bo podobnie jak z,, calym swiatem" popierajacym syjonistow tak i z wszystkimi kobietami w Polsce popierajacymi czarny marsz pseudomedia uprawiaja szatanska ohyde. Trzeba prawdy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:59, 08 Lut 2018    Temat postu:

38-latek miał pobić 13-miesięczne dziecko. Prokuratura zarzuca mu znęcanie się.

Zarzut znęcania się nad 13-miesięcznym dzieckiem i spowodowania u niego obrażeń usłyszał 38-latek ze Szczecinka w Zachodniopomorskiem. We wtorek malucha do tamtejszego szpitala przyniosła matka. Pielęgniarki, widząc obrażenia dziecka, wezwały policję.

...

Koszmar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:48, 09 Lut 2018    Temat postu:

Urodziła i zostawiła dziecko na lotnisku. Tak chciała znaleźć mu dom
Matka zostawiła noworodka na lotnisku
fot. youtube.com / Washington Post
SHARE
OCEŃ
Przy noworodku znaleziono wstrząsający list z wyznaniem.

Na lotniskach bardzo często dochodzi do dziwnych zdarzeń, ale to ostatnie poruszyło internautów z całego świata. Trudno jest im uwierzyć w to, co pokazuje zamieszczone w sieci nagranie i towarzysząca mu historia.

Jak podaje washingtonpost.com, 14 stycznia na lotnisko w Tucson w Stanach Zjednoczonych dotarła kobieta, która według świadków była wówczas ciężarna. Kobieta miała urodzić dziecko w łazience, ale wyjść z niej już samotnie.

Policja dotarła do pracownicy ochrony, Juany Quintany, która spotkała kobietę. Quintanę zaniepokoiło nagie dziecko w jej ramionach i kałuża krwi na łazienkowej posadzce. Zapytała więc, czy może jakoś pomóc, ale matka odmówiła. Miała też wytłumaczyć, że dziecko ma 3 miesiące, po czym w pośpiechu wyszła z toalety. Według relacji ochroniarz, w koszu na śmieci znalazła później zakrwawione ubrania przykryte papierowymi ręcznikami.

lotnisko-1 fot. Tucson Airport Authority Police
Przewijak, na którym leżał chłopiec.
Szokujący list

Około godziny 21.00 pracownik wypożyczalni samochodów znalazł na łazienkowym przewijaku noworodka z przeciętą pępowiną. Przy chłopcu pozostawiono list.

Proszę, pomóż mi. Moja mama nie wiedziała, że jest w ciąży. Nie jest w stanie się mną zająć. Proszę, zabierz mnie do władz, żeby znaleźli dla mnie dobry dom – napisano w imieniu chłopczyka. (twitter.com / @PriscillaCasper)

Chcę tylko tego, co dla niego najlepsze, a to nie jestem ja. Proszę. Przepraszam – zakończono list prawdopodobnie napisany przez matkę chłopca. (twitter.com / @PriscillaCasper)

List fot. twitter.com / @PriscillaCasper
Notatka pozostawiona przy noworodku.
Według ustaleń policji kobieta miała między 20 a 35 lat. Jest poszukiwana, choć władze poinformowały, że ich środki już się wyczerpały.

W rzeczywistości kobieta jest chroniona prawem. Przepisy mówią, że karze nie podlegają matki, które pozostawią noworodka w rękach władz. Te potwierdziły, że dziecko jest całe i zdrowie i znajduje się pod opieką odpowiednich służb.

...

Od tego sa okna zycia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:00, 10 Lut 2018    Temat postu:

nową „twarzą Gerbera”
Ewa Rejman | 08/02/2018

Warren/Gerber/Splash/EAST NEWS
Udostępnij 2k Komentuj 0
Co roku Gerber – popularna firma produkująca jedzenie dla dzieci – ogłasza konkurs na „nową twarz Gerbera”, a wybrane dziecko przez kolejne 12 miesięcy reprezentuje markę w kampaniach reklamowych. W tym roku zgłoszono 140 tysięcy kandydatów, a zwycięzcą został roczny Lucas Warren z zespołem Downa.

Pierwszym i najsłynniejszym „dzieckiem Gerbera” była Ann Cook, której fotografia wykonana w 1928 r. nadal jest najbardziej rozpoznawalnym znakiem tej firmy. Pani Cook przekroczyła już dziewięćdziesiątkę, ale co roku robi sobie zdjęcie ze swoją niemowlęcą podobizną. Bierze też udział w wybieraniu kolejnych laureatów konkursu.



Konkurs na „twarz Gerbera”
Cortney Warren, mama Lucasa, wrzuciła na Instagrama zdjęcie swojego synka i opatrzyła je umówionym hasztagiem. Uznała, że uśmiech malucha wygląda rozczulająco i po prostu chciała się nim podzielić i pochwalić. Gdy rodzicie dowiedzieli się o wygranej, ich zdziwienie i radość były ogromne. „Cortney zaczęła krzyczeć, kiedy otworzyła skrzynkę mailową” – wspomina ze śmiechem jej mąż. Zawsze czuli, że ich synek jest tak samo wartościowy jak zdrowe dzieci, ale nie wiedzieli, że może nawet wygrać w konkursie z 140 tysiącami z nich.

„Zawsze był i jest takim dobrym dzieckiem. Nigdy nie spotkałam kogoś, kto nawiązałby kontakt z Lukasem bez uśmiechu – mówi Cortney. – Ma zespół Downa, ale w pierwszej kolejności jest po prostu Lucasem. Posiada wspaniałą osobowość, w swoim rozwoju pokonuje kamienie milowe. Mamy nadzieję, że kiedy dorośnie poczuje się dumny z siebie i nie będzie się wstydził swojej niepełnosprawności” – dodaje.

Czytaj także: Skarpetki pełne fantazji. O Johnie z zespołem Downa, który założył firmę


Czego dokona Lucas Warren?
Z wygraną w konkursie wiąże się też nagroda pieniężna w wysokości 50 tysięcy dolarów. Rodzina planuje wydać je na edukację synka. „Jako ojciec czekam na zobaczenie swojego dziecka chodzącego do szkoły. Chcę, żeby patrząc wstecz mówił spójrz na to wszystko, czego dokonałem – opowiada tata chłopca. – Moją największą troską zawsze było pytanie o to, jak pozostali ludzie potraktują Lucasa, zawsze bałam się, że będą go prześladować albo się go bać” – dodaje Cortney.

Pracowników Gerbera ujęła radość widoczna na twarzy Lucasa. „Co roku wybieramy dziecko, które naszym zdaniem najlepiej pokazuje długotrwałe dziedzictwo Gerbera, czyli to, że każde dziecko jest dzieckiem Gerbera. W tym roku uznaliśmy, że Lucas będzie idealnie pasował do tej roli” – mówi Bill Partyka, dyrektor firmy.

Czytaj także: Mocne świadectwo: Mam zespół Downa. Zasługuję na to, żeby żyć


Akceptacja dla wszystkich
Rodzice chłopca wierzą, że dzięki wygranej w konkursie będą mogli pomóc innym rodzinom wychowującym dzieci z różnego rodzaju niepełnosprawności i pokazać, że każdy w równym stopniu zasługuje na miłość i szacunek. „Mamy nadzieję, że nasz przykład zapali małe światełko dla społeczności osób ze specjalnymi potrzebami i pomoże im być akceptowanymi, nie wykluczanymi. Oni mają potencjał, żeby zmienić świat – dokładnie tak jak wszyscy inni” – mówią rodzice Lucasa.

„Uwielbia się bawić, uwielbia się śmiać i uwielbia sprawiać, żeby inni ludzie się śmiali” – podsumowują charakter swego synka. Zresztą, sami się przekonajcie, zaglądając do galerii zdjęć.

..

Jesli to pomoze ratowac te dzieci przed mordem to wspaniale.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:13, 11 Lut 2018    Temat postu:

W Holandii odkryto grób matki z dzieckiem sprzed ok. 6 tys. lat
Posted by Historia zapomniana on 08/02/2018 in Archeologia


Grób matki z dzieckiem sprzed 6 tys. lat

Holenderscy archeolodzy niedaleko Utrechtu, odkryli grób kobiety trzymającej w ramionach niemowlę, pochodzący sprzed ok. 6 tys. lat. Osoby te były przedstawicielami łowiecko-zbierackiej, subneolitycznej kultury Swifterbant.

Do odkrycia doszło w miejscowości Nieuwegein, w prowincji Utrecht, niedaleko miasta o tej samej nazwie. W mogile znajdowały się szczątki kobiety z nienaturalnie wygiętym ramieniem. Jest nietypowo, gdyż większość zmarłych ma kończyny ułożone wzdłuż tułowia. Okazało się potem, że trzyma w ramionach niemowlę. Znalezisko wyjątkowe, gdyż nie za często spotyka się szczątki niemowląt, ponieważ są delikatne i ulegają szybko rozkładowi. Zakonserwowały się w torfie i glinie. – To fantastyczne odkrycie, które sprawia, że serce bije szybciej – mówi archeolog Kirsten Leijnse.

sczątki kobiety z dzieckiem Gemeente Nieuwegein
Szczątki kobiety z dzieckiem z Nieuwegein. Fot. Gemeente Nieuwegein
Badając szczątki niemowlęcia, znaleziono kości nogi, czaszki i małą szczękę z zębami mlecznymi. To sugeruje, że dziecko zmarło przed ukończeniem 6-miesięcy. Zdanie badaczy jest to pierwsze odnalezione niemowlę z tego okresu. – To naprawdę robi wrażenie, gdy znajdziesz małe zęby dziecka, zakopane w glinie przez 6000 lat. To podobnie jak zobaczyć zęby mleczne przechowane w pudełkach po zapałkach przez rodziców. – mówi Helle Molthof, archeolog z RAAP, kierujący wykopaliskami. Oprócz wspomnianej dwójki, odnaleziono także szkielety czterech dorosłych osób.

Rekonstrukcja wizualna grobu kobiety i dziecka Archeo3D
Rekonstrukcja wizualna grobu kobiety i dziecka z Nieuwegein. Źródło: Archeo3D
Szacuje się, że kobieta zmarła w wieku ok. 20-30 lat. Następnym krokiem badaczy jest przeprowadzanie badań DNA, w celu potwierdzenia, czy była matką oraz określenia płci niemowlęcia. Za pomocą badania izotopów, będzie można ustalić dokładnie skąd pochodziła. Póki co nie wiadomo nic o przyczynie zgonu kobiety i dziecka.

Lokalizacja mogiły wskazuje na miejsce, gdzie żyła społeczność łowcy-zbieraczy z subneolitycznej kultury Swifterbant, Została odkryta na przełomie lat 50. I 60. XX wieku. Jej nazwa bierze się od nazwy wioski Swifterbant, gdzie znaleziono pierwsze osadę. Kultura Swifterbant rozwijała nad rzeką Vecht w latach 5300-3400 p.n.e.

pierwsze kultury ceramiczne w Europie
Mapka przedstawiająca położenie kultur subneolitycznych. Źródło: Pinterest
Zajmowała się rybołówstwem i łowiectwem, ale stopniowo zaczęła odgrywać ważną hodowla zwierząt. Charakterystycznymi cechami tej kultury były naczynia ceramiczne o ostrym kształcie i praktyka ofiar bydła, które znaleziono na torfowiskach. Później kultura Swifterbant stała się częścią Kultury pucharów lejkowatych.

Archeolodzy mają nadzieje, że w przyszłości dowiedzą się o zwyczajach pogrzebowych społeczności łowcy-zbieraczy, którzy mieszkali nad brzegiem rzeki Vecht – Wiemy, jak żyli, co jedli, jak wyglądały ich domostwa, ale nie wiemy jeszcze zbyt wiele o tym, jak pogrzebali swoich zmarłych i co działo się z dziećmi. – dodała na końcu Molthof

Autor: Jacek Czubacki

...

To wielki symbol w tym zdegenerowanym kraju mordujacym dzieci i na caly Zachod. Dziki czlowiek stal nieporownanie wyzej moralnie.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:01, 13 Lut 2018    Temat postu:

DOBRE HISTORIE
Miał nigdy nie nauczyć się czytać. Na studia poszedł w wieku 10 lat
Ewa Rejman | 13/02/2018

YouTube
Udostępnij 267 Komentuj 0
Jacob Barnett miał dwa lata, kiedy zdiagnozowano u niego autyzm. Eksperci twierdzili, że chłopiec raczej nie nauczy się poprawnie mówić, pisać czy czytać. Nie wiedzieli, że za kilka lat Jacob zajmie się wynajdywaniem nieścisłości w teorii Einsteina, a jego prace z zainteresowaniem będą czytać najwybitniejsi naukowcy.

Kristine, mama Jacoba, postanowiła zrobić wszystko, co możliwe, żeby umożliwić synkowi przystosowanie się do życia w społeczeństwie. Codziennie poświęcała wiele godzin na pracę z dzieckiem i zawożenie go na różne terapie. Chłopiec jednak, zamiast robić postępy, zapominał nawet to, czego nauczył się wcześniej.



Moje dziecko ma autyzm
Nie zauważał już nawet, że ktoś jeszcze znajduje się w pokoju, nie utrzymywał kontaktu wzrokowego, nie chciał być przytulany, zupełnie przestał mówić. Kristine w końcu podjęła decyzję – zamiast zmuszać synka do zaplanowanych przez nią i terapeutów czynności, pozwoli mu skupić się na tym, co go interesuje – rysowaniu, łamigłówkach logicznych i układaniu puzzli. Zrezygnowała też z wysyłania chłopca do szkoły, w której zupełnie nie mógł się odnaleźć i postanowiła samodzielnie zająć się jego edukacją.

Zadziałało. Jacob miał fotograficzną pamięć, w wieku czterech lat potrafił ze szczegółami odtworzyć mapę całych Stanów Zjednoczonych. Układał puzzle z pięciu tysięcy elementów i sam z własnej woli uczył się alfabetu Braille’a. Rozwiązywał skomplikowane astrofizyczne zadania, czasami potrzebne równania zapisywał po prostu na oknie. Dzięki temu, że przestał być sfrustrowany nadmiarem obowiązków i oczekiwań, nauczył się też komunikować z otoczeniem w coraz bardziej przyjazny i otwarty sposób.

Czytaj także: Dziś strzyżemy na leżąco! Wyjątkowi klienci z wizytą u fryzjera…


Jacob Barnett. Młody geniusz
Kiedy Jacob miał 8 lat, Kristine po raz pierwszy zabrała go na wykład na uniwersytecie Indianapolis. Zaczęli uczęszczać tam regularnie. Czasem siedział u niej na kolanach, więc większość osób myślała, że Kristine to kolejna studentka, która nie miała z kim zostawić dziecka. Po pewnym czasie Jacob zaczął jednak żywo uczestniczyć w dyskusji. Pozwolono mu napisać egzamin końcowy i otrzymał z niego stopień A, czyli najwyższy możliwy. Władze uniwersytetu były zaskoczone, ale zaprosiły go do podjęcia studiów na kierunku astrofizyka zaraz po tym, jak przerobi cały program nauki szkolnej. Nauczenie się materiału z dwunastu lat w niewiele ponad rok nie przysporzyło mu większych problemów.

W wieku 10 lat został pełnoprawnym studentem. Jako trzynastolatek publikował już w czasopismach naukowych. Jako piętnastolatek skończył studia magisterskie i rozpoczął doktoranckie. Niedawno zrobiło się o nim głośno, bo uznał, że w teorii względności występują nieścisłości. Testy na inteligencję wykazały, że Jacob posiada wyższe IQ od prawdopodobnego IQ Einsteina. Profesorowie z uniwersytetu w Indianapolis już widzą w nim przyszłego noblistę.

Czytaj także: 15-letni geniusz komputerowy zostanie ogłoszony błogosławionym?


Nauczyć się myślenia
Naukowe osiągnięcia Jacoba z pewnością są imponujące, ale jeszcze ważniejszy okazał się jego rozwój psychologiczny. Nauczył się okazywać uczucia, pragnąć kontaktu z innymi ludźmi, komunikować się bez większych problemów. Cieszy go prowadzenie zajęć ze studentami. „Kiedy w lokalnej gazecie ukazał się artykuł o Jacobie, następnego dnia pod oknami stało kilka nastolatek z plakatem Kochamy Jacoba. Proszę naucz nas matematyki” – wspomina ze śmiechem Kristine.

W 2012 r. Jacob wystąpił w jednym z odcinków Ted Talks zatytułowanym „Zapomnij, o czym wiesz”. Mówił, że jego zdaniem warto robić przerwy od uczenia się po to, aby mieć czas, żeby pomyśleć.

Powinieneś myśleć na swój własny, kreatywny sposób i nie możesz bezkrytycznie akceptować tego, co zostało już ustalone. Cieszy mnie sprawdzanie granic mojego zrozumienia i rozciąganie ich coraz bardziej – twierdził.
Jego wystąpienie zamieszczone w serwisie Youtube zostało już wyświetlone ponad osiem milionów razy.

„Moim życiowym celem jest po postu być szczęśliwym, robić coś wymagającego i satysfakcjonującego. W tej chwili fizyka jest dla mnie spełnieniem tych celów, ale być może w przyszłości coś innego będzie mnie motywowało” – mówi Jacob.

...

Te dzieci co to niby bezwartosciowe i do zamordowania sa najcenniejsze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:53, 14 Lut 2018    Temat postu:

AKTUALNOŚCI
Zdjęcie Franciszka i dziewczynki z Zespołem Downa. Historia prawdziwa
Magdalena Galek | 14/02/2018

ServizioFotograficoOR I CPP
Udostępnij Komentuj 0
Ta fotografia w ciagu ostatnich dwóch dni obiegła internet błyskawicznie. Wraz z nią – nieprawdziwy opis zdarzenia. Jak było naprawdę?

Zdjęcie pojawiło się w sieci w niedzielę. W ciągu dwóch dni ponad 30 tys. razy udostępnili je użytkownicy Twittera, z pewnością widzieliście je też na Facebooku. Publikowali je także katoliccy influencerzy i wydawcy. Nic dziwnego, zdjęcie chwyta za serce – widzimy na nim pogodną i uroczą kilkuletnią dziewczynkę z Zespołem Downa towarzyszącą Ojcu Świętemu Franciszkowi podczas przemówienia.


ServizioFotograficoOR I CPP


Jak podpisywano fotografię? Dziewczynka próbująca zająć miejsce obok papieża miała być powstrzymana przez ochronę, ale ostatecznie na zaproszenie Franciszka – usiadła obok niego.

Czytaj także: Kto był autorem pierwszego „fake newsa” w historii? Papież ma swoją teorię


Jak było naprawdę?
Fakty natomiast są takie, że zdjęcie wykonano 13 października 2017 roku podczas spotkania Ojca Świętego z włoską drużyną piłkarską Olimpiad Specjalnych. Dziewczynka to pięcioletnia Gemma Pompili. Gemma jest uczestnikiem włoskiej edycji programu Młodzi Sportowcy Olimpiad Specjalnych. Otrzymała zadanie wręczenia Ojcu Świętemu podczas audiencji pary czerwonych sportowych butów z logo Olimpiad Specjalnych. Została także zaproszona do zajęcia miejsca obok Franciszka, co jest rzadkim zaszczytem dla gości audiencji.

A więc nie była to spontaniczna sytuacja i nikt nie próbował dziewczynki powstrzymać przed usadowniem się obok Papieża.

Podczas spotkania przewodniczący ruchu Olimpiad Specjalnych Tim Shriver prosił o papieskie wsparcie w budowaniu świata sprzyjającego integracji.

Rewolucja włączająca prowadzona jest przez tych, którzy są biedni w oczach tego świata – mówił – Ma ona przełamać niewidzialne mury strachu i egoizmu, które oddzielają nas od siebie. Nasi sportowcy są gotowi do gry z uchodźcami, migrantami, z wszystkimi. Spoglądamy na Waszą Świątobliwość, abyś był naszym przywódcą.
Leave it to Special Olympics young athlete Gemma Pompili to charm @Pontifex at the Vatican today #PlayUnified #InclusionRevolution pic.twitter.com/2A2tEahtsj

— Fiona Hynes (@HynesFiona) October 13, 2017
Czytaj także: Chłopiec z zespołem Downa nową „twarzą Gerbera”


„Młodzi Sportowcy” i Olimpiady Specjalne
Program „Młodzi Sportowcy”, w którym uczestniczy Gemma, wprowadza dzieci z niepełnosprawnością intelektualną w wieku 2-12 lat oraz ich rodziny w świat Olimpiad Specjalnych.

Olimpiady Specjalne to program akredytowany (także w Polsce) przez międzynarodowy ruch Special Olympics Inc., którego główną działalnością jest organizowanie treningów i zawodów sportowych dla osób z niepełnosprawnością intelektualną.

Ruch Special Olympics rozpoczął się w USA i Kanadzie w latach sześćdziesiątych XX wieku, kiedy to siostra prezydenta USA Johna Kennedy’ego Eunice Kennedy Shriver zorganizowała pierwsze półkolonie dla młodzieży z niepełnosprawnością intelektualną. Pięć lat później, w 1968 roku w Chicago zorganizowano pierwsze Międzynarodowe Letnie Igrzyska Olimpiad Specjalnych. Wzięło w nim udział 1000 zawodników z niepełnosprawnością intelektualną.

Dziś Ruch prowadzi 225 Programów Narodowych w 170 krajach, uczestniczą w nim 4 miliony zawodników, ponad 1 milion członków rodzin i ponad 300 tys. trenerów.

...

Przywracajmy godnosc ludzka chorym dzieciom.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:10, 16 Lut 2018    Temat postu:

Uderzała Lenką o zmarzniętą ziemię i zostawiła ją na polu. Dziecko zmarło

Dodano: Dzisiaj, 12:38 Autor: UWAGA! TVN / x-news AAA
komentarze7


Zabrała małą Lenkę z łóżeczka i wybiegła na mróz. Uderzała maleństwem o ziemię i je podduszała. Po tym wszystkim zostawiła córkę na polu. Dziecko zmarło w szpitalu. Co pchnęło matkę do tak okrutnych czynów?


Około piątej nad ranem, Jolanta K. obudziła się, z łóżeczka wyjęła swoją miesięczną córkę i wyszła z nią z domu. Było jeszcze ciemno. Trzymając na rękach dziecko, pobiegła na pole.

- Podejrzana rzucała dzieckiem o zamarzniętą ziemię. Ta była wtedy twarda, jak beton. Potem podduszała dziecko – relacjonuje Waldemar Kwiatkowski, z Prokuratury Rejonowej w Radziejowie.

Następnie Jolanta K. wróciła do domu. Już sama. O tym, co zrobiła powiedziała matce. Babcia Lenki pobiegła po wnuczkę. Wezwała pomoc. Na miejsce przyjechało pogotowie.

- Matka siedziała na tapczanie, obok leżało dziecko. Kobieta nie odzywała się. Była otępiała i po prostu siedziała – opowiada Józef Bogucki z pogotowia w Radziejowie. Lenka wymagała reanimacji. - Zabraliśmy dziecko do karetki, bo w domu nie było za ciepło. W karetce zaczęliśmy ją reanimować. Dziecko było mocno wyziębione. Łapało pojedyncze oddechy – przyznaje Bogucki.

Małej Lenki nie udało się uratować, z urazami czaszki, zmarła w toruńskim szpitalu. Sam mróz dla noworodka jest zabójczy. - Takie małe ciałko, trzy kilogramy. Długo potrzeba? Dorosły człowiek długo nie wytrzyma na zimnie – podkreśla ratownik medyczny.

Matkę dziecka zatrzymano pod zarzutem zabójstwa. W rozmowie z prokuratorem, nadal była otępiona. Nie potrafiła logicznie wytłumaczyć swoich czynów. - Musiała godzić się z tym, że pozostawienie dziecka na mrozie, kiedy było -6 st. C. spowoduje jego zgon – zaznacza jednak prokurator Kwiatkowski.

Co pchnęło kobietę do tak makabrycznych działań? - Najprawdopodobniej usłyszała głos, żeby pozbyć się dziecka. Nie wiemy czyj – przyznaje Kwiatkowski. Jolanta K. leczyła się psychiatrycznie. - Ale, chyba dwa lata temu przestała. Stwierdziła, że czuje się lepiej. Wcześniej przebywała w zakładach psychiatrycznych, dwukrotnie była hospitalizowana – dodaje prokurator Kwiatkowski.

Jolanta K. tuż przed narodzinami Lenki zamieszkała z matką i siostrą. Po porodzie, Jolantę K. wspierała pielęgniarka środowiskowa i oraz Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej. Nie dostrzeżono żadnych problemów z matką.

- Matka chciała wychować dziecko. Było ważną osobą w jej życiu. Otaczała je miłością i czułością. Cieszyła się z każdego gestu, jakie dziecko wykonywało, każdej czynności, jaką sama mogła przy nim zrobić. Sprawiało jej to radość – twierdzi Alicja Wójcik z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Piotrkowie Kujawskim.

Lena była trzecim dzieckiem Jolanty K. Poprzednia dwójka, ze względu na nieporadność rodzicielską oraz problemy zdrowotne matki trafiła do adopcji. Czy w ostatnim czasie opieka społeczna rozmawiała z kobietą o funkcjonowaniu rodziny i odpowiedzialności za potomstwo? - Zawsze te rozmowy są prowadzone. Od tego są pracownicy, żeby takie tematy poruszali. Pani wszystko cierpliwie wysłuchiwała. Nigdy nie reagowała agresywnie, emocjonalnie – przekonuje Małgorzata Jarlaczyńska z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wierzbinku. Urzędniczka dodaje, że kobieta była pod opieką lekarza. - Pani posiadała kartę wizyt lekarskich. Wszystko wskazuje na to, że była kontrolowana – mówi.

Według sąsiadów Jolanta K. była osobą zamkniętą w sobie, stroniła od otoczenia. Twierdzą, że nie wiedzieli o ciąży. - Chyba nie miała instynktu macierzyńskiego. Wydaje mi się, że nie umiała odnaleźć się w świecie. To musiało mieć głębsze podłoże psychiczne – uważa sąsiadka Magdalena Jąkalska. - Zadajemy sobie pytanie, czy można było jeszcze coś zrobić? Takiego pytania, chyba nikt nie uniknie, wszyscy sobie je zadajemy – przyznaje Małgorzata Jarlaczyńska.

Jolanta K. jest poddawana obserwacji psychiatrycznej. Specjaliści określą schorzenia kobiety oraz pozwolą odpowiedzieć na pytanie, czy była świadoma swoich czynów.

...

Ohyda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:20, 17 Lut 2018    Temat postu:

Kolejna potwornosc. Wyborcza oglosila ze Aborcja jest OK. Jeszcze nigdy w Polsce nikt nie mowil ze ta zbrodnia to rozrywka czy przyjemnosc. Ale zlo nie ma limitu. A jakie reakcje?

- Aborcja NIE jest Ok - stwierdziła Katarzyna Kolenda-Zaleska. -
...

Paweł Wroński: okładka i tytuł są głupie

Pierwszą stronę „Wysockich Obcasów” skrytykował również Paweł Wroński, dziennikarz działu krajowego „Gazety Wyborczej”. - „Wysokie Obcasy”, nie „Gazeta Wyborcza”. Ta okładka i tytuł jest głupi - odpowiedział na Twitterze na wpis Romana Giertycha przypisujący tę publikację „WO”.

- „Wysokie Obcasy” to jest „Gazeta Wyborcza”. Tak samo jak jej dział krajowy, gospodarczy czy sportowy - polemizował z nim Rafał Stec z działu sportowego „GW”. - Miałeś kiedyś jakiś wpływ na „siostry” z „Wysokich Obcasów”? - zapytał go Wroński.

- Nie miałem też wpływu na to, co ty piszesz, ale uważam, że jesteś częścią „Gazety Wyborczej” - odparł Stec. - Felietonistka „WO” nazwała mnie kiedyś Szowinistycznym Męskim Wieprzem "MSW" za opinię o „Wichrowych Wzgórzach” E. Bronte. To nie znamionuje wspólnoty poglądów - stwierdził Paweł Wroński.

...

O ile szowinistyczny wieprz to jeszcze moze wzmozenie u pani oddanej ideologii to juz mord na dziecku w zaden sposob nie jest zabawny.

Zatem nawet w redakcji Wyborczej czuja niesmak. Tytul jest ohydny a nie tylko glupi.
Auschwitz był OK?
Zaden problem. Papier nie stawia oporu.

Systematyczne uprawianie zła sciaga coraz nizej az powstaje upiór. Mamy to u Tolkiena. Upiory pierścienia. To jest o tym! Tolkien pisal swiadomie symbolicznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:48, 17 Lut 2018    Temat postu:

Operacja małej Nel przerwana.
Nie wyjęli igły z oskrzeli
SERWISY: OchotaZdrowie


O dniu operacji
O dniu operacji
Igła w ciele dziewczynki
Igła w ciele dziewczynki
O dniu operacji tvn

Lekarzom nie udało się wyciągnąć 21-milimetrowej igły, która znajduje się w oskrzelach półtorarocznej Nel. Ryzyko śmierci dziecka okazało się zbyt duże. Sprawą zajął się reporter "Uwagi!" TVN.
Po raz pierwszy dziewczynka trafiła do Szpitala Dziecięcego przy ul. Niekłańskiej w Warszawie 23 grudnia ubiegłego roku. Miała ciężkie zapalenie płuc i sepsę. 5 stycznia lekarze zdecydowali się wypisać ją do domu, ale jej mama przekonuje, że nie wiedziała, że córka wychodzi do domu z igłą w ciele.

Po trzech godzinach, ze względu na radykalnie pogarszający się stan zdrowia, dziewczynka wróciła do szpitala. Przyjęto ją na oddział intensywnej terapii w jeszcze gorszym stanie niż w grudniu. Nel oddychała za pomocą respiratora.

ZOBACZ CAŁY MATERIAŁ "UWAGI! TVN

Decyzja o operacji

InformacjeNel wyszła ze szpitala z igłą w płucach
Nel wyszła ze szpitala z igłą w płucach
Półtoraroczna Nel przez dwa tygodnie leżała w szpitalu z powodu zapalenia płuc i sepsy. I chociaż w jej płucu dodatkowo tkwiła 21-milimetrowa igła,... WIĘCEJ »

Dziecko zostało przeniesione do szpitala przy Żwirki i Wigury. W ostatnich dniach lekarze sprawdzali, czy istnieje możliwość przeprowadzenia operacji i wydobycia igły z ciała.
- Zdecydowali, że będą próbować dotrzeć do igły przez bronchoskopię. W poniedziałek wpuścili Nel kabelek z kamerką. Próbowali dojść po płucach, gdzie to może być usytuowane. Niestety, nie udało się zlokalizować igły. W miejscu, gdzie sięga bronchoskop, nie widać ciała obcego – opowiadała kilka dni temu reporterowi "Uwagi!" Olga Guz, mama Nel.

Lekarze zdecydowali jednak, że w piątek będą operować Nel.

InformacjeLekarze nie dawali Nell szans, ale jej rodzice nie poddali się
Lekarze nie dawali Nell szans, ale jej rodzice nie poddali się
To historia o nadziei i determinacji silniejszych niż lekarskie diagnozy. Rodzice Nell 13 lat temu usłyszeli wyrok - ich córka urodziła się z... WIĘCEJ »

- Igła mieści się w płacie dolnym i będzie nacinana między żebrami. Operacja niesie duże ryzyko. W pięciostopniowej skali anestezjolodzy oceniają zagrożenie na cztery. Może umrzeć podczas operacji - mówiła przed zabiegiem Olga Guz.
Igła została

Podczas operacji nie udało się wyciągnąć igły. Ta znajduje się jednak w oskrzelu, a nie jak początkowo sądzono - w płucu. Lekarze nie chcieli podjąć ryzyka, bo prawdopodobieństwo śmierci dziewczynki było zbyt wielkie.

Nel musi urosnąć. Kolejną próbę wydobycia igły, lekarze mogą podjąć za parę lat. Nie wiadomo, czy do tego czasu się nie przemieści.

Ciężko chora

Dziewczynka od urodzenia ma wielowadzie, nie chodzi, słabo widzi i słyszy, oddycha przez rurkę tracheostomijną.

Do dziś nie wiadomo, jak igła znalazła się w ciele dziewczynki. - Pani doktor powiedziała, że ktoś musiał jej wrzucić przez rurkę tracheostomijną – mówiła pani Olga.

Z taką wersją nie zgadzała się matka dziewczynki. - Mam żal do szpitala, że wypuścili mi dziecko. Nawet, jakbym wiedziała, że ona ma tę igłę to nie chciałabym jej brać do domu. Bo bym nie wiedziała, co mam robić – przekonywała w reportażu "Uwagi!" pani Olga.

Szpital twierdził, że podał matce informację o ciele obcym. Opisu nie było w dokumentach, którymi dysponuje mama Nel.

- Jeden lekarz, który opisuje zdjęcie rentgenowskie, robi to w ten sposób, inny lekarz zwraca uwagę na inne elementy. Najwyraźniej lekarz prowadzący uznał, że nie należy tego wpisywać – tłumaczył Mazurek.

Sprawa trafiła do prokuratury. Na początku śledczych powiadomił sam szpital. - Wskazywał na problemy związane z opieką nad małoletnią pokrzywdzoną, które mogą leżeć po stronie matki dziecka – mówił Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga.

Śledztwo prokuratury

Jak się jednak okazało, śledczy nie dysponowali pełną dokumentacją medyczną Nel. Brakowało kluczowego zdjęcia RTG z 23 grudnia, które dopiero dostarczył dziennikarz "Uwagi!".

- Postępowanie jest prowadzone zarówno w kierunku narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia, na skutek niewłaściwej opieki w czasie, gdy dziecko przebywało w domu. Ale również w zakresie ewentualnego błędu medycznego, który mógł zostać popełniony w szpitalu - wyjaśnił Saduś i zaznaczył, że nie bez znaczenia jest fakt samego wprowadzenia do organizmu igły.

- Jeżeli te okoliczności miały wpływ na pogorszenie się stanu zdrowia dziecka i skutkowały na przykład trwałym uszczerbkiem na tym zdrowiu, wówczas konieczna będzie zmiana kwalifikacji prawnej. Taki czyn będzie zagrożony karą do 10 lat pozbawienia wolności – podkreśla rzecznik prokuratury.

Jakub Dreczka, "Uwaga!" TVN /ran/b

...

Dramat!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:39, 17 Lut 2018    Temat postu:

Nareszcie, mamo! Zobacz wzruszający gest nowonarodzonej dziewczynki
Paola Belletti | 10/08/2017

Udostępnij 922 Komentuj 0
Wzruszający uścisk dziewczynki, która tuż po narodzinach przez cesarskie cięcie długo przytula swoją mamę.

Szpital Santa Monica, Brazylia

Cześć, jestem Agata. A Ty musisz być moją mamą. Pozwól mi się przytulić.
Właśnie to wydaje się wyrażać całą sobą ta mała i energiczna dziewczynka, którą chwilę wcześniej urodziła 24-letnia Brenda Coelho de Souza wyróżniona nieoczekiwanym i chwytającym za serce powitaniem swojej córeczki. Personel medyczny obecny przy porodzie pozwala mamie i córce nacieszyć się chwilą. A dzięki nagraniu my również możemy oglądać je na całym świecie z prawdziwym i pełnym wdzięczności wzruszeniem.

I okazuje się, że nad wszystkimi dyskusjami pełnymi irytacji i ostrej argumentacji, nad wszelkimi stosownymi bataliami prawnymi w obronie życia wznosi się to bezbronne i potężne, słodkie kwilenie noworodka.



Artykuł ukazała się we włoskiej edycji portalu Aleteia

..

Samo piekno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 37, 38, 39  Następny
Strona 23 z 39

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy