Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Dlaczego w Afryce jest nędza i głód ?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:29, 09 Paź 2012    Temat postu:

FAO: głód cierpi prawie 870 mln ludzi

Licz­ba gło­du­ją­cych ludzi na świe­cie spa­dła w ostat­nich la­tach po­ni­żej 870 mln, co i tak jest wiel­ko­ścią nie do przy­ję­cia - po­in­for­mo­wa­ła we wto­rek w Rzy­mie Or­ga­ni­za­cja Na­ro­dów Zjed­no­czo­nych ds. Wy­ży­wie­nia i Rol­nic­twa (FAO).

Ra­port FAO opu­bli­ko­wa­ny wspól­nie z Mię­dzy­na­ro­do­wym Fun­du­szem Roz­wo­ju Rol­nic­twa (IFAD) i Świa­to­wym Pro­gra­mem Żyw­no­ścio­wym (WFP) pre­zen­tu­je do­kład­niej­sze sza­cun­ki na temat chro­nicz­ne­go nie­do­ży­wie­nia w wy­ni­ku głodu, opar­te na lep­szej me­to­do­lo­gii i da­nych z ubie­głych dwóch dekad.

We­dług do­ku­men­tu na temat braku bez­pie­czeń­stwa żyw­no­ścio­we­go na świe­cie w 2012 roku, za­pre­zen­to­wa­ne­go we wto­rek, licz­ba ludzi cier­pią­cych "chro­nicz­ny głód" w la­tach 2010-2012 usta­li­ła się na po­zio­mie 868 mln.

Po­przed­nie dane FAO z 2010 roku mó­wi­ły o 925 mln ludzi do­tknię­tych gło­dem. Rok wcze­śniej or­ga­ni­za­cja alar­mo­wa­ła, że ich licz­ba prze­kra­cza mi­liard. FAO przy­zna­ła jed­no­cze­śnie, że do­nie­sie­nia z 2009 roku o mi­liar­dzie nie­do­ży­wio­nych, czyli jed­nej szó­stej lud­no­ści świa­ta, opar­te były na ra­chu­bie ob­cią­żo­nej błę­da­mi me­to­do­lo­gicz­ny­mi.

We­dług FAO licz­ba ludzi cier­pią­cych głód w rze­czy­wi­sto­ści stale ma­le­je od 20 lat, ale po­stęp w zwal­cza­niu głodu spo­wol­nił od lat 2007-2008 - głosi ra­port.

Wśród licz­nych przy­czyn spo­wol­nie­nia są "świa­to­wy kry­zys go­spo­dar­czy, wzrost cen pro­duk­tów żyw­no­ścio­wych, ro­sną­cy popyt na bio­pa­li­wa, spe­ku­la­cje do­ty­czą­ce ar­ty­ku­łów spo­żyw­czych i zmia­ny kli­ma­tu" - wy­ja­śnił za­stęp­ca dy­rek­to­ra ge­ne­ral­ne­go FAO, Jomo Sun­da­ram.

We­dług naj­now­sze­go ra­por­tu z cier­pią­cych głód 868 mln ludzi 852 mln żyją w kra­jach roz­wi­ja­ją­cych się, w któ­rych sta­no­wią 14,9 proc. lud­no­ści, a 16 mln żyje w kra­jach uprze­my­sło­wio­nych.

Naj­wię­cej ludzi cier­pi głód w trzech re­gio­nach: w Azji Po­łu­dnio­wej - 304 mln, w Afry­ce sub­sa­ha­ryj­skiej - 234 oraz w Azji Wschod­niej - 167 mln, co łącz­nie daje 705 mln.

>>>>

Niestety znow Afryka ,,przoduje''...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:00, 11 Paź 2012    Temat postu:

UNICEF walczy z dziecięcymi małżeństwami.

Badania UNICEF wskazują, że ponad 400 milionów kobiet w wieku 20-49 lat, czyli ponad 40 proc. zostało mężatkami jako dzieci. Z okazji pierwszego Międzynarodowego Dnia Dziewcząt UNICEF podkreśla konieczność walki z dziecięcymi małżeństwami.

- Międzynarodowy Dzień Dziewcząt odzwierciedla potrzebę postawienia praw dziewcząt w centrum działań rozwojowych - podkreśliła Anju Malhotra zajmująca się w UNICEF kwestiami równości płci i praw kobiet.

UNICEF od lat działa na rzecz wyeliminowania dziecięcych małżeństw. Tylko w 2011 r. prowadził w 34 krajach programy, których celem była zmiana postaw i nastawienia społeczeństwa, a także modyfikacja istniejących uregulowań prawnych.

Zatrważający statystyki

Najnowsze badania UNICEF wskazują, że ok. 70 mln kobiet w wieku 20-24 lat (czyli około jedna trzecia) zawarło związek małżeński przed swoimi 18. urodzinami, z czego 23 mln - przed ukończeniem 15 lat. Globalnie, ponad 400 mln kobiet w wieku 20-49 lat, czyli ponad 40 proc., zostało mężatkami jako dzieci.

Dziecięce małżeństwo naraża dziewczynkę na wczesną ciążę, która może być poważnym zagrożeniem dla młodego organizmu. Każdego roku z powodu komplikacji okołoporodowych umiera około 50 tys. młodych mam w wieku 15-19 lat. Co więcej, dziewczęta w wieku 10-14 lat są pięć razy bardziej narażone na śmierć w czasie ciąży i porodu niż kobiety w wieku 20-24 lat

Największa liczba dziewcząt, które wstępują w związek małżeński przed ukończeniem 18. roku życia odnotowana jest w Indiach. UNICEF wspierał tam wejście w życie zakazu małżeństwa dzieci oraz strategii zwalczania tego procederu. Działania prowadzone we współpracy z poszczególnymi stanami i lokalnymi społecznościami mają na celu wyeliminowanie zarówno przyczyn, jak i konsekwencji dziecięcych małżeństw.

Mimo że liczba związków zawieranych przez dzieci maleje (z 54 proc. w latach 1992-1993 do 43 proc. w latach 2007-2008), to jednak zmiana ta jest bardzo powolna. Odsetek niepełnoletnich panien młodych spadł w ciągu ostatnich 30 lat, ale niestety nadal w kilku regionach świata utrzymuje się na wysokim poziomie, zwłaszcza na obszarach wiejskich i w najuboższych grupach społecznych. Dziewczęta są często narażone na izolację, rozdzielane z rodzinami i rówieśnikami, zabierane ze szkoły.

Zmiany w prawie i działania lokalne

Doświadczenia UNICEF zdobyte w tak różnych miejscach jak Bangladesz, Burkina Faso, Dżibuti, Etiopia, Indie, Niger, Senegal i Somalia, pokazują, że łączenie zmian prawnych ze współpracą z lokalnymi społecznościami oraz zapewnienie rodzinom realnej alternatywy - szczególnie dostępu do edukacji - daje pozytywne rezultaty. - Dziecięce małżeństwa często skutkują zakończeniem edukacji dziewcząt. W społecznościach, gdzie praktyka ta jest powszechna, poślubienie dziewczynki jest częścią norm i postaw społecznych, które odzwierciedlają jej niską wartość jako człowieka - dodała Malhotra.

- Dzięki działaniom podejmowanym na poziomie światowym, ruchom społecznym, odpowiedniemu ustawodawstwu i lokalnym inicjatywom dziewczęta będą dorastać i rozwijać się w zdrowym i bezpiecznym społeczeństwie. Musimy zmobilizować siły i działania, by każda dziewczynka miała prawo do pełnej realizacji swojego potencjału - podkreśliła Malhotra.

W tym roku 11 października po raz pierwszy obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Dziewcząt ustanowiony z inicjatywy ONZ.

>>>

Kolejna przyczyna biedy i glodu to dzikie obyczaje . Oczywiscie brak w tych krajach Kościoła aby lud wychowac ... Znoszczone malzenstwo to zniszczona rodzina zatem ogolna ruina ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:39, 17 Paź 2012    Temat postu:

Piraci uprowadzili ze statku 6 Rosjan i Estończyka u wybrzeży Nigerii

Piraci grasujący w Zatoce Gwinejskiej u wybrzeży Nigerii porwali ze statku sześciu obywateli rosyjskich i Estończyka - poinformowało francuskie towarzystwo żeglugowe. Do pirackich napaści na tym akwenie dochodzi w ostatnim czasie coraz częściej.

"Potwierdzamy, że siedmiu członków załogi, w tym sześciu Rosjan i Estończyk, zostało porwanych podczas ataku na (jednostkę) Bourbon Liberty 249, do którego doszło 15 października u wybrzeży Nigerii" - podała firma Bourbon w komunikacie.

"Pozostałych dziewięciu członków załogi jest bezpiecznych i kieruje się na statku do portu Onne" w delcie Nigru - dodano.

Do pirackich napaści w Zatoce Gwinejskiej dochodzi coraz częściej. Pod względem zagrożenia dla żeglugi akwen ten ustępuje jedynie wodom w pobliżu Rogu Afryki, gdzie grasują piraci somalijscy.

Wiele pirackich gangów aktywnych w Zatoce Gwinejskiej wywodzi się od zbrojnych ugrupowań, które funkcjonowały w pobliżu delty Nigru, zanim zgodziły się na zaproponowaną przez nigeryjski rząd amnestię w 2009 roku. Porozumienie to przyczyniło się do znacznego zmniejszenia liczby ataków.

W październiku piraci uwolnili grecki tankowiec, porwany w Zatoce Gwinejskiej niedaleko Wybrzeża Kości Słoniowej. Jednostki transportujące paliwo należą do ulubionych celów piratów.

W sierpniu piraci zaatakowali u wybrzeży Togo grecki tankowiec z 20 osobami na pokładzie. Uwolnili statek wraz z załogą kilka dni później, wcześniej jednak ukradli 3 tys. ton ropy naftowej.

>>>>

I znowu piraci...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:37, 19 Paź 2012    Temat postu:

Kary więzienia dla somalijskich piratów w
Niemczech

Sąd w Hamburgu skazał na kary od dwóch do
siedmiu lat więzienia dziesięciu somalijskich
piratów, którzy ponad dwa lata temu próbowali
uprowadzić niemiecki kontenerowiec u wybrzeży
Rogu Afryki. W Niemczech to pierwszy od stuleci
wyrok na piratów.
Sędziowie uznali oskarżonych za winnych ataku w
wielkanocny poniedziałek 5 kwietnia 2010 roku
na hamburski kontenerowiec, znajdujący się
wówczas około 530 mil morskich od wybrzeża
Somalii.
Trzech najmłodszych napastników otrzymało ze
względu na wiek obniżone kary po dwa lata
więzienia. Pozostali oskarżeni skazani zostali na
kary od sześciu do siedmiu lat pozbawienia
wolności. Prokurator domagał się dla starszych
piratów kar od sześciu do dwunastu lat.
Dokładnego wieku skazanych nie udało się ustalić,
według mediów mają od 19 do 50 lat.
Adwokaci piratów twierdzili, że proces nie
powinien odbywać się w Niemczech. -
Uzurpujemy sobie prawo do sądzenia według
naszych niemieckich przepisów ludzi, których
sytuacji życiowej nie jesteśmy w stanie zrozumieć
- mówił obrońca najmłodszych oskarżonych
Rainer Pohl.
W wystąpieniach przed sądem oskarżeni
wskazywali na chaos panujący w trapionej wojną
domową Somalii oraz na obowiązek wykarmienia
zagrożonych głodem rodzin.
Podczas incydentu w 2010 roku 15-osobowa
załoga zaatakowanego statku zatrzymała maszyny i
schroniła się w zamkniętym pomieszczeniu.
Zaalarmowano dowództwo unijnej misji
"Atalanta", powołanej do ochrony morskich
szlaków handlowych przed piratami. Na pomoc
zaatakowanemu frachtowcowi wyruszyła
znajdująca się w Zatoce Adeńskiej holenderska
fregata "Tromp". Po czterogodzinnej potyczce
udało się odbić kontenerowiec. Piraci zostali
aresztowani.
Ostatni proces o piractwo w Hamburgu odbył się
w 1624 roku.
Somalijscy piraci zarobili dziesiątki milionów
dolarów w ramach okupów za uwalnianie
porywanych jednostek. W grudniu 2008 roku UE
rozpoczęła swoją pierwszą antypiracką misję
morską, by na wodach Zatoki Adeńskiej chronić
statki przed piratami korzystającymi ze słabości
somalijskich władz.

......

To cieszy .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:37, 23 Paź 2012    Temat postu:

Zmalała liczba ataków pirackich u wybrzeży Somalii

Liczba ataków pirackich na statki towarowe u wybrzeży Somalii spadła w trzecim kwartale do najniższego od sześciu lat poziomu, ponieważ uzbrojone straże i patrole marynarki wojennej zapobiegły próbom porwań na trasie handlowej łączącej Azję z Europą.

W trzecim kwartale został zaatakowany jeden statek, natomiast w tym samym okresie ubiegłego roku odnotowano 36 takich przypadków, poinformowało w poniedziałkowym raporcie nadesłanym e-mailem Międzynarodowe Biuro Morskie (International Maritime Bureau - IMB) z siedzibą w Londynie śledzące przypadki ataków od 1991 roku.

To najniższa liczba napadów od trzeciego kwartału 2006 roku, kiedy nie odnotowano ani jednego przypadku, napisał w e-mailu zastępca dyrektora Cyrus Mody.

Rządy wydały w zeszłym roku prawie 1,3 miliard dolarów na interwencje militarne, między innymi na patrole marynarki wojennej, poinformowała w lutym pozarządowa organizacja One Earth Future Foundation z siedzibą w Broomfield w stanie Kolorado. Organizacja szacuje, że w ubiegłym roku ataki kosztowały branżę i rządy 6,9 miliardów dolarów. W tygodniu kończącym się 19 października na 14 z 28 statkach sprawdzonych przez brytyjską Królewską Marynarkę Wojenną obecna była w tym momencie lub wcześniej uzbrojona straż, napisała 20 października w e-mailowym raporcie Służba Pomocnicza Marynarki Angielskiej (Maritime Trade Operations).

„Cieszą nas skuteczne energiczne działania wymierzone w piratów podejmowane przez międzynarodowe marynarki wojenne na niebezpiecznych wodach u wybrzeży Somalii – napisał w raporcie Pottengal Mukundan, dyrektor IMB. - Nie powinniśmy jednak tracić czujności. Te wody są nadal niebezpieczne i konieczna jest tu dalsza obecność marynarki wojennej”.

W 2009 roku przez Zatokę Adeńską i Ocean Indyjski przepłynęły towary o wartości 952 miliardów dolarów, jak wynika z raportu z 2011 roku przygotowanego przez brytyjską izbę żeglugową i międzynarodowe morskie forum towarzystw naftowych (Oil Companies International Marine Forum) z siedzibą w Londynie.

Około 48 tysięcy statków rocznie przepływa przez Ocean Indyjski i 23 tysiące płynie tranzytem przez Zatokę Adeńską, Somalia w czerwcu 2011 roku podczas dochodzenia w brytyjskim parlamencie. Statki kierujące się do Europy z Azji i Bliskiego Wschodu korzystające z egipskiego Kanału Sueskiego przepływają u wybrzeży Somalii.

Według danych z raportu liczba ataków somalijskich w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy spadła do 70 z ubiegłorocznych 199.

I choć u wybrzeży Somalii liczba napadów zmalała, to liczba przypadków u wybrzeży Afryki Zachodniej wzrosła z 30 w ubiegłym roku do 34 w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy tego roku. Liczba ataków u wybrzeży Indonezji wzrosła do 51 z 46, jakie miały miejsce w całym 2011 roku, jak wynika z raportu.

Autorzy - Alaric Nightingale i Michelle Wiese Bockmann

.....

I o to chodzi . Alkaida zduszona piraci tez . To duza poprawa . Kraj dzwiga sie wzwyz . To dobrze ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:11, 28 Paź 2012    Temat postu:

Zamachowiec-samobójca spowodował eksplozję w pobliżu kościoła.

Co najmniej trzy osoby zginęły, gdy zamachowiec-samobójca spowodował wybuch samochodu-pułapki usiłując wjechać do kościoła katolickiego na północy Nigerii; jest też wielu rannych - poinformował przedstawiciel służb ratunkowych. - Możemy potwierdzić śmierć trzech osób - powiedział.

Rzecznik nigeryjskich władz poinformował z kolei, że do zamachu doszło w kościele pod wezwaniem św.Rity w Kadunie, stolicy stanu o tej samej nazwie.

Do ataku na razie nikt się nie przyznał, ale większość północnych stanów Nigerii opanowanych jest przez radykalnych islamistów z organizacji Boko Haram (w języku plemienia Hausa znaczy to: "Zachodnie wykształcenie to profanacja").

Boko Haram zwykle atakuje nigeryjskie siły bezpieczeństwa, przedstawicieli władz, czy chrześcijan, lecz w przeszłości przypuszczała ataki na muzułmańskich duchownych i meczety, zwłaszcza te które nie podzielały radykalnej linii Boko Haram. Od 2009 roku zamachy w wykonaniu tego ugrupowania kosztowały życie ponad 2.800 osób.

Stan Kaduna położony jest w niestabilnym obszarze, gdzie spotyka się muzułmańska północ z zamieszkaną w dużej mierze przez chrześcijan południem Nigerii. Prawie połowa ze 160 mln mieszkańców tego najludniejszego kraju afrykańskiego to muzułmanie.

>>>>

Znow kolejna ohydna zbrodnia ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:45, 29 Paź 2012    Temat postu:

IFJ: W tym roku zginęło już na świecie ponad 100 dziennikarzy

Od początku tego roku już ponad 100 dziennikarzy zginęło na świecie podczas wykonywania obowiązków służbowych. Najwięcej ofiar - 16 - było w Somalii. Informacje te przedstawiła w Norymberdze Międzynarodowa Federacja Dziennikarzy (IFJ).

- Zbyt wiele dziennikarzy i dziennikarek ginie za wolność pracy - podkreślił prezes IFJ Jim Boumelha. Wskazał, że liczba reporterów tracących życie podczas wykonywania zawodu rośnie od lat. W 2010 roku były to 94 ofiary, w 2011 - 106.

Sekretarz generalna IFJ Beth Costa zwróciła uwagę, że zagrożone jest również życie kamerzystów i kierowców oraz innych współpracowników mediów.

W 2011 roku najniebezpieczniejszym regionem dla przedstawicieli mediów był, w ocenie IFJ, Bliski Wschód i świat arabski. Zginęło tam wtedy 32 dziennikarzy. W Iraku, Pakistanie i Meksyku było po 11 ofiar wśród przedstawicieli mediów. - To skandal, że tyle rządów przygląda się biernie, jak dziennikarze i dziennikarki padają ofiarami przemocy - powiedział Boumelha.

Prezes IFJ podkreślił, że ludzie na całym świecie mają prawo do nieocenzurowanych informacji. Wolność prasy jest ważnym prawem człowieka. - Ale niektórym nie podoba się to, co relacjonują dziennikarze i dziennikarki - powiedział.

IFJ ma siedzibę w Brukseli. Reprezentuje interesy ok. 600 tys. dziennikarzy na całym świecie, zrzeszonych w 175 związkach zawodowych.

>>>>

,,Przoduje'' Somalia a faktycznie islamisci tego kraju ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:10, 29 Paź 2012    Temat postu:

Viedomosti
Nagroda dla wolnych od korupcji

Su­dań­ski mi­liar­der Mo­ham­med Ibra­him rok­rocz­nie ofe­ru­je wy­so­ką na­gro­dę wład­com i li­de­rom afry­kań­skim, któ­rzy nie biorą ła­pó­wek. Jak twier­dzi, ma szan­sę przy­czy­nić się w ten spo­sób do roz­wo­ju oj­czy­ste­go kon­ty­nen­tu w stop­niu, w jakim nigdy nie udało się to roz­daw­com po­mo­cy mię­dzy­na­ro­do­wej…

Mo­ham­med Ibra­him jest z pew­no­ścią nie­ty­po­wym fi­lan­tro­pem: nie roz­da­je wspar­cia wszyst­kim wokół. – Je­stem prze­ko­na­ny, że Afry­ka może sobie do­sko­na­le dać radę bez po­mo­cy – de­kla­ru­je 66-let­ni mi­liar­der z bran­ży te­le­ko­mu­ni­ka­cyj­nej w lon­dyń­skiej sie­dzi­bie swo­je­go kon­cer­nu. – To na­praw­dę za­moż­ny kon­ty­nent i dla na­szej obec­nej biedy nie ma żad­ne­go uspra­wie­dli­wie­nia.

Ibra­him uro­dził się na pół­no­cy Su­da­nu, w po­bli­żu Je­zio­ra Nu­bij­skie­go. Jego kraj, ob­fi­tu­ją­cy w cenne ko­pa­li­ny, po­zo­sta­je jed­nak jed­nym z epi­cen­trów na­wra­ca­ją­cych ”ka­ta­strof hu­ma­ni­tar­nych” i od bli­sko pół wieku jest jed­nym z naj­po­waż­niej­szych be­ne­fi­cjen­tów mię­dzy­na­ro­do­wej po­mo­cy hu­ma­ni­tar­nej. Ibra­him gotów jest jed­nak spie­rać się, że pro­ble­mem współ­cze­sne­go Su­da­nu i resz­ty Afry­ki nie jest brak pie­nię­dzy. Pro­ble­mem jest, jak mówi, ”spo­sób za­rzą­dza­nia – ści­ślej, me­to­dy, przy­ję­te przez sa­mych Afry­kań­czy­ków” – Bez do­bre­go za­rzą­dza­nia ze stro­ny pań­stwa nie ma o tym, by po­su­wać się do przo­du.

Po­mysł Ibra­hi­ma na za­ini­cjo­wa­nie zmian jest re­wo­lu­cyj­ny: po­sta­no­wił on prze­ka­zy­wać środ­ki po­szcze­gól­nym oso­bom, w pierw­szej ko­lej­no­ści po­li­ty­kom, któ­rzy jego zda­niem za­słu­ży­li sobie na to swoją po­sta­wą. Stwo­rzo­na prze­zeń w tym celu w 2006 r. fun­da­cja –The Mo Ibra­him Fo­un­da­tion – zaj­mu­je się oceną ja­ko­ści rzą­dze­nia w całej Afry­ce i no­mi­nu­je do na­gro­dy przy­wód­ców, któ­rzy koń­czą swą ka­rie­rę wolni – z po­praw­ką na ”kli­mat za­rzą­dza­nia” na całym kon­ty­nen­cie – od ko­rup­cji. Na­gro­da Ibra­hi­ma, jak okre­śla­na jest coraz czę­ściej, to kwota, któ­rej mo­gło­by po­zaz­dro­ścić wielu lau­re­atów, włącz­nie z No­blem: wy­no­si ona 5 mi­lio­nów do­la­rów oraz – po upły­wie 10 lat bez pod­nie­sie­nia po­waż­niej­szych za­rzu­tów pod ad­re­sem na­gro­dzo­ne­go – do­dat­ko­wej ”do­ży­wot­niej renty” w wy­so­ko­ści 200 ty­się­cy do­la­rów rocz­nie. Wy­da­je się to go­dzi­wym wy­na­gro­dze­niem za wstrzy­ma­nie się od ła­pó­wek.

Po­mysł na pierw­szy rzut oka może wydać się nie do końca lo­gicz­ny. Scep­ty­ków nie bra­ko­wa­ło też jed­nak, gdy Mo­ham­med Ibra­him przy­stę­po­wał do przed­się­wzię­cia, które uczy­ni­ło go mi­liar­de­rem, czyli do pro­mo­wa­nia na całym kon­ty­nen­cie afry­kań­skim te­le­fo­nii bez­prze­wo­do­wej. W la­tach 90. XX wieku, jak wspo­mi­na lon­dyń­ski kre­zus, ”nikt nie chciał zaj­mo­wać się tym, czego po­sta­no­wi­łem się pod­jąć”. Nie dla­te­go – uśmie­cha się Mo­ham­med – by był on ja­kimś ge­niu­szem przed­się­bior­czo­ści: wszy­scy inni oka­za­li się po pro­stu zbyt le­ni­wi.

Ibra­him, ab­sol­went Po­li­tech­ni­ki w Ka­irze, tra­fił w po­ło­wie lat 70. do Wiel­kiej Bry­ta­nii, gdzie z cza­sem uzy­skał oby­wa­tel­stwo. Uzy­skaw­szy dok­to­rat na wy­dzia­le nauk in­ży­nie­ryj­nych Bir­ming­ham Uni­ver­si­ty, w roku 1983 pod­jął pracę w kon­cer­nie Bri­tish Te­le­com, który wła­śnie roz­po­czy­nał wstęp­ne prace nad bu­do­wą sieci te­le­fo­nii ko­mór­ko­wych. W roku 1989 za­ło­żył wła­sną firmę: Mo­bi­le Sys­tems In­ter­na­tio­nal miała wpraw­dzie po­cząt­ko­wo sie­dzi­bę w ja­dal­ni pań­stwa Ibra­him, w la­tach 90. jed­nak za­pro­jek­to­wa­ła ar­chi­tek­tu­rę po­ło­wy sieci te­le­fo­nii ko­mór­ko­wej w Eu­ro­pie. – By­li­śmy obec­ni także w Mo­skwie, Sin­ga­pu­rze, Hong­kon­gu i USA – wspo­mi­na przed­się­bior­ca, roz­kła­da­jąc ręce, jakby chciał objąć kulę ziem­ską – zda­li­śmy sobie jed­nak spra­wę, że nie mamy nawet naj­mniej­sze­go ”przy­czół­ka” w Afry­ce. Spra­wa była pro­sta – nikt nie bu­do­wał tam sieci, żaden z ope­ra­to­rów nie miał ocho­ty pod­jąć tam in­we­sty­cji: wszyst­ko wy­glą­da­ło zbyt nie­bez­piecz­nie, ry­zy­kow­nie, męt­nie.

Mo­ham­med Ibra­him osta­tecz­nie po­sta­no­wił sa­me­mu za­peł­nić tę lukę i w roku 1998 stwo­rzył firmę ofe­ru­ją­cą usłu­gi te­le­fo­nii ko­mór­ko­wej – Cel­tel. Fa­tal­na re­pu­ta­cja kon­ty­nen­tu afry­kań­skie­go była już wów­czas, jego zda­niem, mocno prze­ry­so­wa­na: dzię­ki temu jed­nak kon­ku­ren­tów Cel­te­lu można było po­li­czyć na pal­cach jed­nej ręki, a co wię­cej, czym prę­dzej go­to­wi byli tanio od­sprze­dać już ist­nie­ją­ce li­cen­cje. Rynek po­cząt­ko­wo wy­da­wał się nie­wiel­ki – pod ko­niec lat 90. te­le­fo­ny ko­mór­ko­we miał mniej niż 1 proc. miesz­kań­ców Afry­ki. Dziś po­sia­da je ponad po­ło­wa, przy czym więk­szość z nich nigdy nie uży­wa­ła apa­ra­tu sta­cjo­nar­ne­go. Do­pie­ro w roku 2005, kiedy Cel­tel pro­wa­dził już dzia­łal­ność w 13 kra­jach i kon­tro­lo­wał około jed­nej pią­tej afry­kań­skie­go rynku, kon­ku­ren­cja do­strze­gła szan­sę i po­spie­szy­ła na Czar­ny Ląd. Ibra­him w ciągu kilku mie­się­cy zdo­łał sprze­dać swoją firmę kon­cer­no­wi ku­wejc­kie­mu za 3,4 mld do­la­rów.

Sam Ibra­him jako pierw­szy gotów jest przy­znać, że nie zdo­łał prze­wi­dzieć, jak da­le­ce tanie ko­mór­ki w po­łą­cze­niu z ni­ski­mi ta­ry­fa­mi zmie­nią spo­łe­czeń­stwa Afry­ki, choć z per­spek­ty­wy czasu rzecz wy­da­je się oczy­wi­sta. Ilość dróg jezd­nych (uwzględ­nia­jąc rów­nież drogi bite, bez utwar­dzo­nej na­wierzch­ni) na 100 km2 jest w Afry­ce o 80 proc. niż­sza od śred­niej świa­to­wej. Sieci te­le­fo­nii sta­cjo­nar­nej w więk­szo­ści sta­no­wią mo­no­po­le pań­stwo­we, rów­nie mało wy­daj­ne, za to fa­tal­nie za­wy­ża­ją­ce kosz­ty. Tym­cza­sem sieci te­le­fo­nii ko­mór­ko­wej po­zwa­la­ją mi­lio­nom miesz­ka­ją­cych w in­te­rio­rze użyt­kow­ni­ków ko­rzy­stać z usług ban­ko­wo­ści in­ter­ne­to­wej, pod­sta­wo­wych kur­sów oświa­to­wych, po­zwa­la­ją na stwo­rze­nie ja­kiej­kol­wiek lo­gi­sty­ki (choć­by na po­zio­mie sieci za­opa­trze­nia dla znaj­du­ją­cych się w głębi kraju skle­pi­ków), two­rzyć sys­te­my opie­ki zdro­wot­nej, do­star­cza­ją in­for­ma­cji o moż­li­wo­ściach trans­por­tu – krót­ko mó­wiąc, na dzie­siąt­ki spo­so­bów prze­ła­mu­ją wszech­obec­ną dotąd izo­la­cję. – Byłem pod wra­że­niem tego, jak wiel­ki wpływ zdo­ła­li­śmy wy­wrzeć – uśmie­cha się Mo­ham­med, który, jak twier­dzi, za­in­we­sto­wał w afry­kań­ską te­le­fo­nię przede wszyst­kim dla­te­go, że do­strzegł w niej ”fan­ta­stycz­ną szan­sę biz­ne­so­wą”.

Zgro­ma­dziw­szy for­tu­nę, Ibra­him po­sta­no­wił, wedle jego wła­snych słów, ”po pro­stu oka­zy­wać pomoc” – przy czym, jak na­tych­miast się za­strze­ga, ”naj­więk­sze za­słu­gi mają ci wszy­scy fan­ta­stycz­ni lu­dzie i rządy, któ­rzy w prze­szło­ści wspie­ra­li Afry­kę”. Uczy­niw­szy jed­nak jesz­cze kilka po­dob­nych za­strze­żeń, stwier­dza wresz­cie, to, co wisi w po­wie­trzu od po­cząt­ku roz­mo­wy: – Nie wy­da­je mi się, by po­dob­ne dzia­ła­nia były w sta­nie do głębi zmie­nić Afry­kę. To, co po­trzeb­ne jest jej naj­bar­dziej, to nowe formy za­rzą­dza­nia, które po­zwo­lą ”otwo­rzyć kon­ty­nent na in­we­sty­cje – twier­dzi Su­dań­czyk. – In­we­sty­cje stwo­rzą z kolei nowe miej­sca pracy, a kiedy lu­dzie mają już pracę, za­czy­na­ją trosz­czyć się o sie­bie, o swoje zdro­wie i o wy­kształ­ce­nie dla swo­ich dzie­ci.

Rządy i pre­zy­den­ci mogą kan­dy­do­wać do ”na­gro­dy Ibra­hi­ma” jeśli zo­sta­li wy­bra­ni w spo­sób de­mo­kra­tycz­ny, spra­wo­wa­li wła­dzę, nie prze­kra­cza­jąc ter­mi­nu kon­sty­tu­cyj­ne­go man­da­tu, mogą po­chwa­lić się zna­czą­cy­mi do­ko­na­nia­mi i po­ko­jo­wo prze­ka­za­li wła­dzę na­stęp­com. Po­cząt­ko­wo przy­pusz­cza­no, że na­gro­da przy­zna­wa­na bę­dzie rok­rocz­nie, osta­tecz­nie jed­nak od roku 2007 udało się to tylko trzy razy: god­ny­mi ”na­gro­dy Ibra­hi­ma” oka­za­li się trzej byli pre­zy­den­ci: Mo­zam­bi­ku (Jo­aqu­im Chis­sa­no), Bot­swa­ny (Fe­stus Mogae) i Wysp Zie­lo­ne­go Przy­ląd­ka (Pedro Pires). Ibra­him za­strzegł przy tym, że nie za­mie­rza wejść w skład ko­mi­te­tu, wy­bie­ra­ją­ce­go lau­re­atów. (…)

Zda­niem fi­lan­tro­pa, jed­nym z naj­więk­szych pro­ble­mów współ­cze­snej Afry­ki jest uchy­la­nie się od od­po­wie­dzial­no­ści. – Cza­sem wy­da­je mi się, że zrzu­ca­nie winy na in­nych to ro­dzaj miej­sco­we­go hobby – za­uwa­ża cierp­ko. – A prze­cież po­win­ni­śmy za­czy­nać od spoj­rze­nia w lu­stro. Jeśli widać tam jakąś masz­ka­rę, to może nie­ko­niecz­nie dla­te­go, że lu­stro jest krzy­we? Jeśli rze­czy­wi­ście nasz kon­ty­nent ma bodaj drgnąć z miej­sca, po­trze­ba nam jest bez­względ­na uczci­wość.

”In­deks Ibra­hi­ma”, czyli ocena ja­ko­ści funk­cjo­no­wa­nia pań­stwa na wszyst­kich po­zio­mach, sta­no­wi zna­ko­mi­te na­rzę­dzie oceny cnoty uczci­wo­ści. Każdy z 54 kra­jów afry­kań­skich oce­nia­ny jest pod kątem aż 86 kry­te­riów, po czym two­rzo­ny jest ran­king rzą­dów pod wzglę­dem sku­tecz­no­ści, po­zio­mu bez­pie­czeń­stwa, pra­wo­rząd­no­ści, ochro­ny praw oby­wa­tel­skich, swo­bód go­spo­dar­czych i roz­wo­ju ka­pi­ta­łu ludz­kie­go W ubie­głym roku na czele ran­kin­gu zna­lazł się Mau­ri­tius, który zdo­był 82 punk­ty na sto moż­li­wych i zajął pierw­sze miej­sce w ka­te­go­rii ”sta­ło­ści ko­niunk­tu­ry in­we­sty­cyj­nej” oraz ”bez­pie­czeń­stwa i pra­wo­rząd­no­ści”. Na ostat­nim miej­scu ran­kin­gu zna­la­zła się So­ma­lia z za­le­d­wie ośmio­ma punk­ta­mi i z równą zeru oceną w ta­kich ka­te­go­riach jak ”pra­wo­rząd­ność” czy ”szan­se edu­ka­cyj­ne”. Ibra­him ma na­dzie­ję, że do­ko­ny­wa­na co rok ocena po­stę­pu bądź re­gre­su w wielu ka­te­go­riach spra­wi, że rządy ogra­ni­czą de­ma­go­gię i mno­że­nie obiet­nic przed­wy­bor­czych na rzecz twar­dych fak­tów. (…) – Nie in­te­re­su­je nas ani ide­olo­gia, ani ka­za­nia o fi­lan­tro­pii – po­wta­rza. – Chce­my otrzy­my­wać twar­de dane na temat tego, co rze­czy­wi­ście udało się osią­gnąć. Ile ki­lo­me­trów dróg zbu­do­wa­no przez ostat­ni rok? Ile zbu­do­wa­no szkół? Ile jest łóżek w szpi­ta­lach i sa­mych szpi­ta­li? Ile osób zo­sta­ło nie­spra­wie­dli­wie aresz­to­wa­nych? Czy ko­bie­ty mogą bez­piecz­nie wyjść na ulicę? Czy sądy są rze­czy­wi­ście nie­za­leż­ne – i na ile są sku­tecz­ne? Czy lu­dzie mogą tak po pro­stu zwró­cić się do sądu i uzy­skać spra­wie­dli­wy wyrok? - zde­spe­ro­wa­ny fi­lan­trop ude­rza pię­ścią w ko­la­no: - Wła­śnie to na­zy­wam rząd­nym pań­stwem! Słu­cham: kto ma ocho­tę pod­dać się ta­kiej oce­nie?

(…)

Au­tor­ki: Ann Jolis, Olga Pro­sku­ri­na

>>>>

Brawa dla niego ! Dobry pomysl ! :O)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:00, 07 Lis 2012    Temat postu:

Zawaliło się centrum handlowe w Ghanie. Uwięzionych kilkadziesiąt osób

Kilkadziesiąt osób zostało uwięzionych, a co najmniej jedna zginęła w gruzach kilkukondygnacyjnego centrum handlowego, które częściowo zapadło się w pobliżu stolicy Ghany, Akry. Na wiadomość o tragedii przerwano kampanię przed wyborami prezydenckimi.

Według świadków zdarzenia w niecałą godzinę po otwarciu centrum handlowego w miejscowości Achimota na obrzeżach Akry zapadły się trzy najwyższe piętra budynku.

Służby ratunkowe wyciągają ludzi spod gruzów.

W reakcji na doniesienia o katastrofie kampanię przed grudniowymi wyborami prezydenckimi przerwał szef państwa John Dramani Mahama. Prezydent chce skupić się teraz na akcji ratunkowej - podkreślił jego rzecznik.

....

Niestety dziadowskie budownictwo .g


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:22, 19 Lis 2012    Temat postu:

Zamach na minibus w Kenii. To odwet fundamentalistów z Al-Szabaab?

Co najmniej sześć osób zginęło, a wiele zostało rannych w stolicy Kenii, gdy w zatłoczonym minibusie eksplodował ładunek wybuchowy - podaje Reuters. Nikt nie przyznał się do zamachu, ale podejrzenie pada na somalijskich fundamentalistów z islamistycznego ugrupowania Al-Szabaab.

Do zdarzenia doszło w Eastleigh, dzielnicy Nairobi zamieszkanej przez somalijskich imigrantów dzielnicy. Eksplozja rozerwała poszycie pojazdu i uszkodziła dwa inne samochody. Siła wybuchu była tak silna, że z okien pobliskiej kawiarni powypadały szyby.

Pierwsze doniesienia mówiły, że nieznany sprawca lub sprawcy wrzucili do minibusu granat. Jednak teraz lokalna policja twierdzi, że eksplodowała bomba, która mogła zostać wcześniej podłożona w pojeździe.

Według oficjalnych informacji pięć osób zginęło na miejscu, szósta zmarła w szpitalu. Z kolei kenijski Czerwony Krzyż napisał na swoim Twitterze, że zginęło siedem osób, a 24 zostały ranne.

Jest to kolejny taki atak w Nairobi w ostatnich tygodniach. Reuters wiąże je ofensywą kenijskich wojsk i sił Unii Afrykańskiej w Somalii, wymierzoną w islamistyczną milicję Al-Szabaab. Zamachy terrorystyczne mają być odwetem fundamentalistów za kolejne klęski.

Operacja afrykańskich sił pokojowych wymierzona w somalijskich talibów rozpoczęła się przed rokiem. W ostatnim miesiącu padła ostatnia twierdza islamskich bojowników - port Kismaju - zdobyta właśnie przez kenijskich żołnierzy.

>>>>

Pomaganie innym to ciezki trud a nie pasmo przyjemnosci . To wyrzeczenia i cierpienia . Tak jak Jezus !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:44, 25 Lis 2012    Temat postu:

Simone Gbagbo ścigana listem gończym za zbrodnie wojenne

Simone Gbagbo, żona byłego prezydenta Wybrzeża Kości Słoniowej, stała się pierwszą kobietą ściganą listami gończymi za wojenne zbrodnie przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze. W Afryce żony i kochanki prezydentów często okazywały się ich złymi duchami.

Jeśli rząd Wybrzeża Kości Słoniowej zdecyduje się wydać panią Simone do Hagi, zostanie osadzona w areszcie wraz z mężem Laurentem i wraz z nim będzie sądzona za wojenne zbrodnie.

67-letni Laurent Gbagbo czeka na własny proces. Został wydany MTK wiosną 2011 r., gdy po półrocznej wojnie domowej pokonały go interwencyjne wojska ONZ i Francji, a on sam musiał złożyć urząd prezydenta.

Wcześniej bronił władzy i nie uznawał swojej przegranej w wyborach prezydenckich z jesieni 2010 r. W walkach między zwolennikami Gbagbo i zwycięzcy elekcji, przywódcy opozycji Alassane'a Ouattary, zginęło co najmniej 3 tys. osób i popełniono wiele zbrodni wojennych, w tym mordów cywilów, czystek etnicznych i gwałtów.

List gończy skierowany przeciw 63-letniej Simone Gbagbo MTK rozesłał już w lutym, ale poinformował o tym dopiero w tym tygodniu. Prokuratorzy uznali, że pani Simone jest nie mniej, a może nawet bardziej winna rozlewu krwi niż jej mąż.

Ta była działaczka związków zawodowych przez długie lata wraz z mężem była aktywna w opozycji, domagając się wprowadzenia na Wybrzeżu Kości Słoniowej wielopartyjnej demokracji. Za działalność opozycyjną była razem z mężem wielokrotnie aresztowana, więziona i bita.

Kiedy jej mąż wygrał w 2000 r. wybory prezydenckie i został szefem państwa, pani Simone stała się jednym z najważniejszych polityków rządzącej partii. W rozesłanym za nią liście gończym MTK twierdzi wręcz, że była "szarą eminencją" władz krajowych, a gdy w 2010 r. mąż przegrał wybory, tworzyła bojówki i "szwadrony śmierci", które walczyły, by utrzymać jego panowanie.

W czasie ulicznej wojny w Abidżanie mówiono, że Laurent Gbagbo gotów był oddać władzę w zamian za gwarancje bezpieczeństwa, ale abdykacji zabraniała mu żona. Wiosną 2011 r. oboje zostali aresztowani przez francuskich komandosów w pałacu prezydenckim.

Nowy prezydent Alassane Ouattara wydał Laurenta Gbagbo haskiemu trybunałowi, ale jego żona została osadzona w areszcie domowym w Odienne. Ouattara chce ją sądzić w kraju. Właśnie odmowa ekstradycji pani Simone do Hagi sprawiła, że MTK, próbując ją wymusić na Ouattarze, zdecydował się ogłosić, że rozesłał za byłą Pierwszą Damą listy gończe.

Zachód, który popierał Ouattarę w jego walce o prezydenturę, zaczyna go oskarżać o to, że jako prezydent za zbrodnie wojenne z lat 2010-2011 ściga i wtrąca do więzień wyłącznie zwolenników Gbagbo. Żaden ze zwolenników i partyzantów Ouattary, którzy w wojnie domowej też popełniali okrucieństwa, nie tylko nie został za nie skazany, ale nawet oskarżony.

Kobiety bardzo rzadko stają przed międzynarodowymi trybunałami za wojenne zbrodnie. Przywódczyni bośniackich Serbów Biljana Plavszić, skazana na 11 lat więzienia za zbrodnie popełnione podczas wojen na Bałkanach w latach 90., jest wyjątkiem.

Simone Gbagbo stała się pierwszą kobietą ściganą przez MTK. Jej losu nie podzieliła natomiast Agathe Habyarimana, wdowa po prezydencie Rwandy Juvenalu, którego śmierć w samolocie zestrzelonym nad Kigali w kwietniu 1994 r. dała początek rzeziom Tutsich, uznanym za ludobójstwo.

Działacze praw człowieka od lat twierdzą, że Agathe Habyarimana była jedną z przywódczyń radykałów Hutu, którzy - nie zgadzając się na podział władzy z Tutsimi - planowali ludobójcze masakry i im przewodzili.

Wywieziona z Rwandy przez francuskich spadochroniarzy (Francja była najważniejszym sojusznikiem Habyarimany), pani Agathe nigdy nie stanęła przed sądem. Mieszkała w Kenii, a ostatnio żyje we Francji, która nie zgadza się na jej ekstradycję do Rwandy, gdzie oskarżana jest o ludobójstwo.

W Afryce żony i kochanki prezydentów często okazywały się ich złymi duchami. Liberyjskiego tyrana Charlesa Taylora (skazanego w tym roku za wojenne zbrodnie w Sierra Leone) do trzymania się władzy za wszelką cenę podburzała żona, Jewell. Złym duchem prezydenta Zairu (dziś Demokratyczna Republika Konga) Mobutu Sese Seko, szczególnie pod koniec jego życia, były jego żony, bliźniaczki Bobi i Milou.

Pod koniec panowania starego dyktatora Malawi, Hastingsa Kamuzu Bandy (panował w latach 1961-94), wpływowi byli jego sekretarka i kochanka Cecylia Kadzamira oraz jej wuj John Tembo.

W sąsiednim Zimbabwe fatalny wpływ na blisko 90-letniego prezydenta Roberta Mugabego ma o połowę od niego młodsza żona (a niegdyś sekretarka i kochanka) Grace. W Etiopii za notoryczne łamanie praw człowieka przez panującego 21 lat i zmarłego latem premiera Melesa Zenawiego winę ponosi także wdowa po nim Azeb Mesfin, członkini Biura Politycznego rządzącej partii.

Po śmierci męża liczyła, że zostanie wybrana na jego następczynię. Gdy tak się nie stało, przed długie tygodnie odmawiała przeprowadzki z premierowskiej rezydencji.

Jednym ze ściganych przez Międzynarodowy Trybunał Karny listami gończymi za wojenne zbrodnie jest ugandyjski watażka Joseph Kony. Ale partyzanckie wojsko, którym dowodzi, stworzyła pod koniec lat 80. jego kuzynka Alice Lakwena.

W. Jagielski oczywiscie .
....

Widzimy tutaj zbyt duzy wplyw kobiet na wladze .Wbrew bredniom feministek . Dodatkowo kobiety nie maja predyspozycju do rzadzenia . A jak jeszcze sa to jakies naloznice to koszmar jest totalny . Zreszta znamy z Ewangelii naloznice Heroda ktorzy przez nia zamordowal Jana Chrzciela najwiekszego swietego . To nie przypadek bo w Biblii nie ma przypadkow . Afryka po prostu powtarza te same grzechy . A tam z uwagi na niski pozuom ekonomii kazdy blad prowadzi do nedzy i glodu ... Widzimy znow ze w Biblii jest wszystko .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:47, 25 Lis 2012    Temat postu:

Nigeria: 9 zabitych w zamachu bombowym na kościół w bazie wojskowej

Co najmniej 9 osób zginęło, gdy dwa samochody prowadzone przez zamachowców samobójców wybuchły w krótkim odstępie czasu obok kościoła na terenie wojskowych koszar w Jaji w stanie Kaduna na północy Nigerii - poinformowały źródła wojskowe.

Kilkadziesiąt osób zostało rannych.

- Samochód marki Kia wjechał na teren kościelny i wybuchł. Potem nadjechała popielata Toyota Camry i eksplodowała, gdy ludzie przybyli na pomoc ofiarom pierwszej bomby. Większość zabitych to ofiary drugiego wybuchu - powiedział Reuterowi przedstawiciel wojska, który zastrzegł sobie anonimowość.

W stanie Kaduna odnotowano w tym roku kilka zamachów bombowych, skierowanych między innymi przeciwko kościołom. Do przeprowadzenia niektórych z nich przyznała się islamistyczna sekta Boko Haram. Prowadzi ona zbrojną rebelię przeciwko władzom, co tylko od początku bieżącego roku pociągnęło za sobą śmierć kilkuset osób.

....

Znow opetani szaleja .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:54, 01 Gru 2012    Temat postu:

Co najmniej jedna ofiara wypadku samolotu transportowego Ił-76

W wypadku kongijskiego samolotu transportowego Ił-76 w stolicy Republiki Konga Brazzaville zginęły co najmniej trzy osoby - poinformowały władze. Maszyna rozbiła się podchodząc do lądowania i stanęła w płomieniach.

Pragnący zachować anonimowość urzędnik władz lotniczych powiedział agencji Associated Press, że samolot należący do prywatnej firmy Trans Air Congo leciał z Pointe Noire, drugiego pod względem wielkości miasta w Kongo.

Do wypadku doszło w trudnych warunkach atmosferycznych, podczas ulewy, niedaleko lotniska w Brazzaville, w dzielnicy Makazou. Lotnisko zostało zablokowane przez policję.

Nie wiadomo, ile osób było na pokładzie. Samolot wyprodukowany został jeszcze w czasach ZSRR.

Akcję ratunkową utrudnia ciągle padający deszcz i brak prądu. Stolica Konga, podobnie jak wiele innych miast w Afryce, cierpi na chroniczne niedobory energii elektrycznej i pogrążona jest w ciemnościach.

Szef kongijskiego Czerwonego Krzyża Albert Mberi oświadczył, że przeszukania wraku samolotu będzie można dokonać dopiero w sobotę rano, kiedy wzejdzie słońce. Wyraził on obawę, że chociaż samolot towary, to na pokładzie mogło znajdować się więcej osób.

Ze względu na bardzo zły stan drogi łączącej portowe miasto Pointe Noire z Brazzaville (ok. 400 km) wielu handlowców woli przewozić swoje towary drogą powietrzną.

AP zwraca uwagę, że Afryka znajduje się pod względem bezpieczeństwa transportu lotniczego na szarym końcu. W czerwcu w Ghanie towarowy Boeing 727 podczas próby lądowania uderzył w autobus, zabijając 10 pasażerów. Kilka dni później samolot pasażerski spadł w Lagos w Nigerii. W katastrofie zginęły 153 osoby.

....

Niestety lataja zlomem .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:48, 03 Gru 2012    Temat postu:

Kolejny atak Boko Haram na chrześcijan w Nigerii - 10 zabitych

W ataku na chrześcijan w Nigerii zginęło co najmniej 10 osób. Jak poinformował nigeryjski dziennik "Vanguard" w wydaniu internetowym, domniemani islamscy terroryści napadli na zamieszkaną głównie przez chrześcijan dzielnicę miasta Chibok na północy kraju.

"Napastnicy wdarli się do wybranych domów i poderżnęli gardła dziesięciu osobom" - powiedział dziennikowi jeden ze świadków tych wydarzeń. Dodał, że zabójcy krzyczeli: "Bóg jest wielki!". Świadek jest przekonany, że zabójstwa chrześcijan dokonali członkowie radykalnej grupy islamskiej Boko Haram.

Policja podejrzewa, że Boko Haram stoi także za niedzielnymi atakami na kościoły i posterunki kontrolne na północy Nigerii, w których zginęło co najmniej dwóch policjantów.

Boko Haram dąży do stworzenia w północnej Nigerii państwa islamskiego, w którym ma obowiązywać islamskie prawo - szariat. Radykalne ugrupowanie odpowiada tylko w tym roku za śmierć ponad 600 osób.

Ugrupowanie obiera za cel swych ataków kościoły, posterunki policyjne i inne obiekty służb bezpieczeństwa.

>>>>

Znow ci zwyrodnialcy .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:05, 04 Gru 2012    Temat postu:

Wstrząsający apel. "To miejsce to wrota do piekła"

- Ponad 130 tysięcy dzieci w Czadzie jest zagrożonych śmiercią z powodu głodu. To miejsce to wrota do piekła – mówi w rozmowie z Onetem Marek Krupiński, dyrektor generalny UNICEF Polska. Jak podkreśla, sytuacja jest dramatyczna w całym regionie, ale może ulec dalszemu pogorszeniu.

Twoja pomoc jest potrzebna. Włącz się się do kampanii UNICEF i przekaż datek

Czad to 7. najbiedniejszy kraj świata, w którym 80 proc. ludzi żyje poniżej granicy ubóstwa. Od siedmiu lat kraj ten przesuwa się w górę listy tzw. krajów upadłych, z każdym rokiem zajmując coraz wyższa pozycję. Obecnie jest na miejscu nr 2. - za Somalią. W Czadzie co 7n minut z głodu umiera dziecko, a wiele rodzin wegetuje na skraju przeżycia. UNICEF, w celu ratowania życia tysięcy osób rozpoczął, akcję "Umieram z głodu".

Z Markiem Krupińskim, dyrektorem generalnym UNICEF Polska, rozmawia Przemysław Henzel.

Przemysław Henzel: Jak wielkim obecnie problemem, w skali całego globu, jest brak pożywienia?

Marek Krupiński: Najnowsze dane wskazują, że na całym świecie 870 milionów ludzi, czyli jedna osoba na osiem, cierpi z powodu przewlekłego niedożywienia. Od 1990 roku, liczba niedożywionych osób utrzymuje się na podobnym poziomie, jej udział w ogólnej liczbie ludności z roku na rok powoli, acz konsekwentnie, spada.

Niedożywienie, szczególnie wśród dzieci, to problem występujący przede wszystkim w najbiedniejszych krajach świata. Statystycznie, co piąte dziecko w wieku do 5. roku życia w krajach rozwijających się jest niedożywione. W samej Azji Południowej i Afryce Subsaharyjskiej sytuacja wygląda jeszcze gorzej – odpowiednio w regionach tych 32 proc. i 22 proc. dzieci jest niedożywionych.

Rok temu pojawiły się niepokojące informacje dotyczące wzrostu liczby osób cierpiących z powodu niedożywienia także w Europie i Stanach Zjednoczonych.

Tak, liczba ta rośnie głównie na skutek spowolnienia gospodarczego i pogarszającej się sytuacji najuboższej części społeczeństw zamieszkujących kraje rozwinięte. Szacunki ekspertów mówią o 16 milionach niedożywionych osób. Ta liczba to jednak ułamek w skali globalnej.

Zredukowanie fali głodu o 50 procent było jednym z celów milenijnych ONZ, których realizację przewidziano do 2015 roku. Zostały już tylko trzy lata.

W październiku ukazał się raport FAO pt.: "State of Food Insecurity in the World 2012". Wynika z niego, że postęp w ograniczaniu głodu w ciągu ostatnich 20 lat był wyższy niż dotychczas sądzono, nawet biorąc pod uwagę spowolnienie spowodowane światowym kryzysem gospodarczym w ostatnich latach.

Osiągnięcie Celu Milenijnego dotyczącego eliminacji głodu i ubóstwa na świecie jest nadal możliwe, pod warunkiem, że dotychczasowa tendencja spadkowa dotycząca odsetka liczby osób niedożywionych w ogólnej liczbie ludności utrzyma roczną średnią dla ostatnich 20 lat.

Niestety, co trzeba podkreślić, jedynym kontynentem, na którym odsetek głodujących osób wzrósł jest Afryka i, w związku z tym, to właśnie tam powinniśmy skoncentrować nasze działania. Niedopuszczalne jest, by we współczesnym świecie tak wiele tysięcy dzieci umierało z głodu.

Czy przeszkodą w niesieniu pomocy głodującym, w strefach dotkniętych konfliktami zbrojnymi, nie jest także fakt, iż jedzenie jest wykorzystywane jako broń? Dochodzi do tego zwłaszcza w Afryce.

W miejscach ogarniętych konfliktami zbrojnymi niesienie pomocy jest wyjątkowo trudne. Brak bezpieczeństwa, chaos, ciągłe zagrożenie życia. Ale, czy wiedząc o tym, że na skutek współczesnych konfliktów najbardziej cierpią osoby cywilne, w tym głównie kobiety i dzieci, możemy pozostawić je bez żadnego wsparcia? UNICEF często pracuje w skrajnie trudnych warunkach. Nawet fakt, że jesteśmy organizacją apolityczną, nie angażującą się po żadnej ze stron konfliktu, nie chroni nas przed niebezpieczeństwem. Wierzymy jednak, że żadne dziecko nie powinno umierać z powodu chorób, na które znamy lekarstwa, z powodu niedożywienia, czy też z braku dostępu do pitnej wody. Dlatego docieramy z pomocą humanitarną także do tych miejsc - często jako pierwsza organizacja pomocowa.

Najbardziej dramatyczna sytuacja panuje obecnie w Czadzie. Kryzys humanitarny w tym kraju trwa od 2001 roku. Co jest przyczyną tak tragicznej sytuacji?

Przyczyn kryzysu jest kilka. Dla Czadu bardzo trudny był ubiegły rok. Zbyt małe opady w porze deszczowej doprowadziły do znacznego spadku wielkości produkcji rolnej, zarówno w zakresie zbioru zbóż, jak i hodowli zwierząt. Według szacunków Ministerstwa Rolnictwa Czadu, Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) oraz Światowego Funduszu Żywnościowego (WFP) obecnie istnieje około 20 proc. luka w stosunku do istniejącego zapotrzebowania na zboże, która wynosi około 455 000 ton. W stosunku do średniej produkcji rolnej z ostatnich 5 lat, wielkość produkcji zboża spadła w Czadzie o około 30 proc. Na wschodzie kraju, w regionie Ouaddai, ludzie mówili nam, że plonów praktycznie nie było. Nie było też wody, by napoić zwierzęta. Wiele rodzin szukało pomocy w mieście, ale nie wszyscy zdążyli. Umarło wiele dzieci.

Sytuację dodatkowo pogorszyła wojna w Libii. Do Czadu zmuszonych było powrócić kilkaset tysięcy osób, które dzięki pracy u bogatszego sąsiada zapewniały byt całym rodzinom. Teraz pozostały one bez środków do życia.

Ale przyczyn tej humanitarnej tragedii jest więcej.

Sytuację w Czadzie pogarszają nawracające epidemie takich chorób jak odra, zapalenie opon mózgowych i polio. Choroby te często są ściśle związane z poziomem niedożywienia organizmu dziecka i znacznie zwiększają ryzyko zgonu. Według ostatnich badań poziom śmiertelności okołoporodowej matek i niemowląt należy w Czadzie do najwyższych na świecie.

Dodatkowo, skutki powszechnych w porze deszczowej powodzi dotknęły w ostatnich tygodniach niemal pół miliona osób.

W przypadku innych krajów położonych w regionie Sahelu występują też problemy związane z niestabilną sytuacją wewnętrzną, przykładowo budząca niepokój kwestia saharyjskiego kalifatu Al-Kaidy na północy Mali. Na szczęści, póki co, w Czadzie pod tym względem jest spokojnie.

Cztery lata temu rzecznik ONZ Maurizio Giuliano powiedział, że jeśli pomoc nie dotrze do Czadu na czas, to kryzys humanitarny w tym kraju przerodzi się w katastrofę humanitarną. Czy ten niepokojący scenariusz się spełnił?

ONZ nie ogłosiło klęski głodu w regionie Sahelu, ale sytuacja jest dramatyczna. W samym Czadzie co siedem minut jedno dziecko umiera z głodu. W całym Sahelu ostrym niedożywieniem zagrożonych jest ponad 4 miliony dzieci. Jeśli nie będziemy działać teraz, sytuacja może ulec pogorszeniu.

Czy fala głodu w Czadzie to wynik brutalnej wojny domowej oraz toczącej się równocześnie wojny z sąsiednim Sudanem?

Niestabilna sytuacja w regionie to jeden z powodów takiego stanu rzeczy. Na szczęście w samym Czadzie sytuacja jest w miarę spokojna, eksperci oceniają, że "na dziś" ryzyko konfliktu wewnętrznego jest małe. Na wschodzie kraju sytuacja poprawia się od czasu podpisania porozumienia w Doha. Według danych UNHCR z 2012 roku na terenie Czadu, w pobliżu granicy z Sudanem, przebywa nadal około 250 tysięcy uchodźców z Darfuru, jednak liczba ta stopniowo się zmniejsza. Na południu, w obozach dla uchodźców, mieszka także około 64 tysięcy osób z Republiki Środkowej Afryki. Ze względu na trudne warunki sanitarne, brak dostępu do wody i żywności, poziom niedożywienia wśród dzieci uchodźców jest bardzo wysoki. Dlatego część pomocy UNICEF kieruje także do tych grup.

Coraz więcej dzieci w Czadzie trafia do szpitali. Chorują na malarię, biegunkę, infekcje górnych dróg oddechowych. Jak wielkie obecnie jest zapotrzebowanie na pomoc medyczną i lekarstwa?

UNICEF szacuje, że rozwój około 40 proc. dzieci w Czadzie jest zahamowany z powodu nieodpowiedniego odżywiania lub braku wystarczającej ilości pożywienia. Zapotrzebowanie na pomoc medyczną jest ogromne, a dostęp do niej utrudniony. Odległość do najbliższego szpitala lub punktu medycznego często przekracza możliwości rodziny chorego dziecka. Dlatego cały czas rozbudowujemy sieć Ośrodków Terapeutycznego Dożywiania. W tej chwili jest ich już 367.

Cały czas powstają nowe, część z nich zostanie sfinansowana dzięki wsparciu Polaków. Taki ośrodek to miejsce, gdzie dziecko jest mierzone, ważone, otrzymuje brakujące szczepienia, a przede wszystkim ma dostęp do leków i żywności terapeutycznej. Odwiedziliśmy takie miejsca zarówno w Abeche, jak i na obszarach wiejskich, w miejscowości Abougoudam. W każdym z nich każdego dnia pomoc otrzymuje wiele maluchów.

Słyszałem, że zdesperowani ludzie często szukają pomocy u "szamanów"…

Ważna jest także edukacja. Zapewnienie dziecku leków i żywności terapeutycznej to jedno. Drugi element, o którym często zapomina się dyskutując o problemie, to przekazanie lokalnym społecznościom wiedzy o tym, jak chronić się przed skutkami kryzysu, jak rozpoznawać niedożywienie i gdzie szukać pomocy. To równie ważne jak zapewnienie terminowych dostaw pomocy humanitarnej. UNICEF w Czadzie przykłada dużą wagę do programów edukacyjnych. Współpracuje z lokalnymi społecznościami, aby wyeliminować tak zwane szkodliwe praktyki, czyli na przykład wykonywanie skaryfikacji lub korzystanie z pomocy uzdrawiaczy. h

Większość mieszkańców Czadu jest niepiśmienna, a ugruntowane przez lata zwyczaje trudno jest zmienić. Dlatego zmieniać trzeba mądrze, nie poprzez wprowadzenie odgórnego zakazu, ale przez zaangażowanie do współpracy osób, które w danej społeczności cieszą się szacunkiem i mogą rozpowszechniać wiedzę o tym, jak właściwie opiekować się dzieckiem. Edukacja, połączona z zapewnieniem żywności terapeutycznej, opieki medycznej i pitnej wody pozwoli uratować tysiące potrzebujących dzieci w Czadzie.

Ile osób w Czadzie może umrzeć, jeśliu pomoc nie zostanie dostarczona na czas? Jak wielkie jest zagrożenie głodem na "biblijną skalę"?

Ostre ciężkie niedożywienie dotknęło już w Czadzie ponad 130 tysięcy dzieci. To ten rodzaj niedożywienia, który, zgodnie z danymi WHO, zabija 35 – 50 proc. dzieci nim dotkniętych. Pamiętajmy jednak, że są to dane mówiące tylko o dzieciach cierpiących na najgorszą postać niedożywienia. Tysiące innych dzieci, pozbawionych na skutek deficytu pożywienia odporności i sił do walki z chorobami, umiera z powodu malarii, biegunki, najprostszych infekcji.

Co Pana najbardziej uderzyło podczas wizyty Czadzie?

Przyznaję szczerze, że misja w Czadzie utkwiła mi w pamięci najbardziej z dotychczasowych moich wyjazdów. Rzeczywistość obozu w Toukra pod D ’Jameną, gdzie przebywa ok. 40 tys. poszkodowanych w powodzi rzeki Szari - również i uchodźcy - przekroczyła moje wyobrażenie o odpowiedzialności władz wobec własnego społeczeństwa. Rozmowa z młodą kobietą, która 2 dni szła do obozu z dwudziestodniowym noworodkiem po to, aby zamieszkać pod drzewem, gdyż zabrakło dla niej namiotu. Szereg pretensji pod adresem władz lokalnych, gdyż brakuje wszystkiego, a rozmiar klęski przekroczył możliwości zapewnienia ludziom w miarę godnych warunków do przetrwania. Widok 5-osobowej rodziny w tym obozie, gotującej pierwszy od dwóch dni posiłek składający się z czterech małych rybek…

Widok dzieci siedzących na kolanach zupełnie zrezygnowanych rodziców, matek z małymi dziećmi nie mającymi już siły unieść małej rączki, ich wielkie otwarte oczy, siadające muchy - to jak wrota do piekła. Do tego świadomość bezsilności wobec nich w danym momencie - gdyż ta pomoc nadchodzi ale za wolno i z tego zdaję sobie sprawę - choć i z drugiej zaś strony nie można ulec nastrojowi rezygnacji - gdyż to właśnie ludzie pracujący w UNICEF są dla nich ostatnią szansą. Pracując, jak w przypadku obozu w Toukra, z lokalnymi organizacjami, domagamy się bardzo zdecydowanie wypełniania podjętych zobowiązań wobec poszkodowanych, chorych, wycieńczonych.

Co "zwykły" człowiek może zrobić, by pomóc umierającym z głodu ludziom, tym, którzy znajdują się na granicy śmierci?

Każdy, kto chce pomóc, może włączyć się do kampanii UNICEF i przekazać datek na stronie

[link widoczny dla zalogowanych] W naszym serwisie znajdują się dokładne informacje o kampanii, relacje i zdjęcia z Czadu oraz numer konta akcji; można także wydrukować przekaz pocztowy. Apelujemy o pomoc i bardzo dziękujemy za każdą darowiznę.

....

Zmowu glod ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:50, 08 Gru 2012    Temat postu:

"L'Osservatore Romano": dziesiątki tysięcy dzieci zaciąganych do wojska

Dziesiątki tysięcy nieletnich na świecie nadal zaciąganych jest do wojska – przypomina "L’Osservatore Romano". W artykule "Wojna narzucona dzieciom" watykański dziennik podkreśla, że zjawisko to ma wciąż "dramatyczne i niedopuszczalne rozmiary".

Gazeta odnotowuje, że wprawdzie "umacnia się front krajów występujących przeciwko poborowi dzieci" to jednak dalej napływają informacje o kolejnych takich przypadkach. Dochodzi do tego między innymi w Demokratycznej Republice Konga, gdzie nieletni werbowani są przez tamtejszych rebeliantów.

- Mimo licznych wysiłków różnych krajów, dziesiątki tysięcy dzieci wciągane są do wojen na całym świecie - alarmuje watykański dziennik. Zauważa, że niedawno tzw. zobowiązania paryskie, dotyczące rezygnacji z werbowania najmłodszych do sił zbrojnych i ugrupowań paramilitarnych podpisały rządy Boliwii, Komorów, Gwinei Bissau, Jemenu i Kuwejtu. Tym samym liczba krajów - sygnatariuszy wzrosła do 105.

"L’Osservatore Romano" przytacza słowa wicedyrektora wykonawczego UNICEF-u Martina Mogwanji, który oświadczył, że trzeba podjąć pilne i zdecydowane działania, aby zagwarantować dzieciom ochronę przed destrukcyjnym wpływem i horrorem wojny.

....

Niestety Afryka znow przoduje a sa to niestety czesto dzieci-niewolnicy .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:25, 18 Gru 2012    Temat postu:

W Nigerii uprowadzono czterech obcokrajowców
Uzbrojeni napastnicy w Delcie Nigru uprowadzili w nocy z poniedziałku na wtorek czterech obcokrajowców i dwóch Nigeryjczyków pracujących dla firmy z Korei Południowej - podała nigeryjska policja.
Położony na południu Nigerii region stanowi centrum krajowego przemysłu surowcowego; tam właśnie koncentruje się miejscowe wydobycie ropy naftowej. Uprowadzeni zatrudnieni byli przez południowokoreańskie przedsiębiorstwo Hyunday Heavy Industries.
Porwania dla okupu w Delcie Nigru są dość powszechne. W ubiegłym tygodniu uprowadzono tam dwóch Libańczyków, a na początku grudnia w rękach porywaczy na krótko znalazła się 83-letnia matka nigeryjskiego ministra finansów.
....
Znowu ...
Post został pochwalony 0 razy
Przenieś ten post


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:48, 20 Gru 2012    Temat postu:

Wywróciła się łódź z somalijskimi imigrantami - co najmniej 55 ofiar

Co najmniej 55 osób najprawdopodobniej utonęło po tym, jak przepełniona imigrantami łódź wywróciła się do góry dnem u wybrzeży Somalii - poinformował Reuters powołując się na doniesienia Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR).

W wydanym oświadczeniu UNHCR napisało, że jest to najtragiczniejszy incydent na wodach Zatoki Adeńskiej od lutego 2011 roku, gdy w podobnych okolicznościach zginęło 57 osób.

Według relacji ocalałych łódź wywróciła się zaledwie kwadrans po wypłynięciu z portu Bosasso (północ Somalii). Celem imigrantów był leżący po drugiej stronie zatoki Jemen.

Do tej pory wyłowiono 23 ciała - 14 kobiet, 8 mężczyzn i małego chłopca poniżej czwartego roku życia; pozostali pasażerowie najprawdopodobniej utonęli. Liczbę ofiar szacuje się łącznie na co najmniej 55 osób.

Żyjący w nędzy mieszkańcy targanego wojnami Rogu Afryki bardzo często korzystają ze starych łodzi, przepełnionych i będących w opłakanym stanie technicznym, by przedostać się do Jemenu. Stamtąd migrują dalej, do zamożnych krajów Bliskiego Wschodu i Zachodniej Europy - przypomina Reuters.

UNHCR szacuje, że tylko w tym roku około 100 tys. osób, nie zważając na ryzyko, przepłynęło przez Morze Czerwone i Zatokę Adeńską. Setki innych, którzy nie mieli tyle szczęścia, pochłonęły morskie fale.

.....

Znowu koszmar ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:18, 21 Gru 2012    Temat postu:

Kenia: 28 osób zginęło w starciach plemiennych

Kenijska policja poinformowała w piątek, że 39 osób, w tym 13 dzieci, zginęło w ostatnich starciach między półkoczowniczym plemieniem Orma, a osiadłą społecznością rolniczą Pokomo w południowo-wschodniej Kenii. Poprzedni bilans mówił o 28 zabitych.

Według policji grupa około 150 członków Pokomo napadła na wieś zamieszkaną przez pasterzy Orma i był to najpewniej odwet za starcia, do których doszło w sierpniu. Co najmniej 110 osób zginęło w atakach między Pokomo i Orma od sierpnia do września i w październiku br.

Według ONZ ostatnie akty przemocy mogą mieć związek z przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi; w związku z nasilajacymi się starciami rosną obawy o kwestie bezpieczeństwa podczas wyborów.

Od kilkudziesięciu lat te dwa plemiona walczą o ziemię i dostęp do wody, lecz w tym roku konflikt bardzo się zaostrzył. Pokomo trudnią się rolnictwem i prowadzą raczej osiadły tryb życia wzdłuż rzeki Tana, podczas gdy Orma są w większości półnomadycznymi pasterzami.

>>>>

Niestety walki plemion to zmora Afryki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:14, 23 Gru 2012    Temat postu:

Przemysław Henzel
"Na linii frontu": Krwawe tragedie w obliczu świąt. Alarm dla 33 państw

Na świecie toczy się obecnie około 60 konfliktów zbrojnych o różnym natężeniu. Niektóre z nich nie dadzą zapomnieć o sobie także w świątecznym czasie. Prognoza na najbliższą przyszłość, bazująca na ocenie sytuacji w 2012 roku, nie jest zbyt optymistyczna.

60 konfliktów, 100 tysięcy ofiar, alarm dla 33 państw

Tylko w 2012 roku w konfliktach na całym świecie śmierć poniosło około 100 tysięcy osób. Biorąc jednak pod uwagę, że są to dane niepełne, rzeczywista liczba ofiar może być dużo wyższa.

Do tego dochodzą także ofiary katastrof humanitarnych, do których dochodzi w następstwie działań zbrojnych – wymownym przykładem jest Czad, w którym, bez pomocy społeczności międzynarodowej, śmiercią głodową jest zagrożonych co najmniej 130 tysięcy osób.

Takie katastrofy są nie tylko konsekwencją konfliktów o charakterze międzynarodowym, ale także wojen domowych i rozmaitych "konfliktów wewnętrznych", które trwają nieprzerwanie od dekad. Walki będą toczyć się także w czasie, gdy świat będzie obchodził święta Bożego Narodzenia.

Niepewną sytuację dobrze obrazuje tzw. indeks państw upadłych, przygotowywany przez amerykański think tank Fundusz dla Pokoju. W 2012 roku sytuacja w 33 krajach została zaklasyfikowana jako "alarmująca", podczas gdy "ostrzeżenia" wydano dla 92 państw.

W czołówce listy znajdują się państwa afrykańskie – Somalia, Demokratyczna Republika Konga, Sudan, Sudan Południowy i Czad; kraje te zajmują podobne pozycje na tej liście już od kilku lat.

Zagrożenie dla milionów osób, zapowiedź interwencji

W piątek ONZ podjęła decyzję o interwencji wojskowej w Mali, w państwie, którego północ została kilka miesięcy temu opanowana przez islamistów powiązanych z Al-Kaidą. Narody Zjednoczone planują przeprowadzenie operacji stabilizującej dopiero jesienią 2013 roku, co może być spóźnioną decyzją. Niewykluczone bowiem, że do tego czasu wewnętrzny konflikt w Mali rozleje się na kraje sąsiednie.

Podobnym przykładem, grożącym umiędzynarodowieniem konfliktu, jest wojna w Demokratycznej Republice Konga. Dwie wojny domowe na przełomie wieków, zwane "wielkimi wojnami Afryki", angażowały bowiem także państwa sąsiednie, które walczyły o zdobycie terytoriów bogatych w surowce naturalne.

Walki przyniosły około 5 milionów ofiar śmiertelnych, a zagrożenie ich odnowieniem utrzymuje się cały czas. Stałe napięcie utrzymuje się także na granicy pomiędzy Sudanem a Sudanem Południowym, gdzie w walkach zginęło kilka tysięcy osób. Z kolei Somalia, będąca synonimem upadku, nie schodzi z czołówek mediów już od ponad 20 lat.

Najbardziej zapalne "linie frontu"

Największe zagrożenie "na liniach frontu" panuje na Bliskim Wschodzie, po tym jak Izrael zagroził w listopadzie interwencją zbrojną w Strefie Gazy. Choć do realizacji tego scenariusza nie doszło, to jednak nie można wykluczyć go w najbliższej przyszłości. Ostrzał rakietowy Izraela prowadzony przez Hamas może stać się zarzewiem kolejnego konfliktu, do którego mogą zostać wciągnięte kraje całego regionu.

Drugim, wieloletnim konfliktem, który łatwo może przerodzić się w krwawą wojnę, jest konfrontacja na Półwyspie Koreańskim. Wszystko to za sprawą Korei Płn., której władze co jakiś czas potrząsają szabelką, grożąc interwencją na południu. Sytuację próbują, co prawda, wyciszać mocarstwa, ale nawet "sojuszniczym" Chinom nie udało się skłonić Pyongyangu do wyrzeczenia się wojny jako narzędzia osiągania celów politycznych.

Tragedia na oczach świata

Najbardziej krwawym konfliktem pozostaje obecnie wojna domowa w Syrii, w której do dziś śmierć poniosło 40 tysięcy osób. Kilka dni temu podano informacje, że reżim Baszira al-Assada jest gotowy do użycia broni chemicznej przeciwko rebeliantom, którzy coraz częściej atakują stolicę kraju, Damaszek.

Ostrzeżenie pod adresem reżimu wydały już Stany Zjednoczone, sugerując dwuznacznie, że użycie tej śmiercionośnej broni może spotkać się z odwetem militarnym ze strony Waszyngtonu, który gromadzi okręty wojenne w rejonie Morza Śródziemnego. Od samego początku tej wojny w tle toczy się konflikt dyplomatyczny pomiędzy mocarstwami, ale ostatnio nawet Rosja, sojusznik al-Assada, zaczęła usztywniać swoje stanowisko wobec jego reżimu.

"Iskry" po Arabskiej Wiośnie Ludów

W państwach arabskich cały czas dochodzi do starć, będących pochodną Arabskiej Wiosny Ludów, która w zeszłym roku odsunęła do władzy część autorytarnych reżimów. Najbardziej zagrożone walkami są Libia i Egipt, ale protesty trwają także na mniejszą skalę w Bahrajnie czy Jemenie, który dodatkowo zmaga się z atakami terrorystycznymi Al-Kaidy. Co gorsza, z uwagi na ostre napięcia społeczno-polityczne, rządy kilku krajów tego regionu są zagrożone upadkiem; takiego scenariusza nie wyklucza się np. w odniesieniu do Egiptu, w którym iskrą zapalną może stać się konstytucja przygotowana przez zdominowany przez islamistów parlament.

Dramat Afganistanu i Iraku

Zapalnym rejonem cały czas pozostaje Afganistan. W 2012 roku w kraju tym zginęły 3 tysiące osób, ale ataki przeprowadzane przez talibów na cele wojskowe i cywilne przybierają na sile. Sytuacji nie poprawi decyzja Pentagonu, który opracowuje plan "powrotu do domu". Oznacza to faktyczny koniec misji NATO-wskich sił ISAF, które również szykują się do "wyjścia". Wymownym przykładem takiego "odwrotu", w sytuacji gdy nie doszło do ustabilizowania sytuacji, jest Irak, w którym w tylko 2012 roku śmierć poniosło ponad 4 tysiące osób.

Kilka zapomnianych wojen

Zapomnianą wojną jest toczący sie od 1975 roku wewnętrzny konflikt w Laosie, który przyniósł już 100 tysięcy ofiar. Podobnie jest w przypadku Birmy, w której, w ciągu 65 lat walk, zginęło około 700 tysięcy osób; 10 tysięcy osób poniosło śmierć w 2012 roku, kiedy to rząd podpisał "przełomowe" porozumienie pokojowe z powstańcami.

Od 1942 roku trwa także komunistyczna insurekcja na Filipinach, która do dziś przyniosła co najmniej 50 tysięcy ofiar.

Lepsze wiadomości docierają z Kolumbii, gdzie rząd od 1964 roku toczy wojnę z lewicową partyzantką FARC. W toku tego konfliktu zginęło około 250 tysięcy osób, ale teraz pojawiły się szanse na pokój w związku z rozpoczęciem negocjacji pomiędzy partyzantami a rządem. Lewicowe ugrupowania toczą także, na mniejsza skalę, walkę z rządami takich krajów jak Peru i Ekwador.

Jaki będzie 2013 rok?

Niepokojącą wróżbą na rok 2013 pozostaje Iran, który nadal prowadzi prace nad programem nuklearnym. Sytuacja staje się coraz bardziej napięta, ale Teheran nie zwalnia tempa, nawet pomimo gróźb płynących coraz częściej ze strony USA i Izraela. Konfrontacja z Iranem jest tym bardziej niebezpieczna, że taki konflikt mógłby wykroczyć daleko poza granice regionu Bliskiego Wschodu. Prognoza na 2013 rok nie jest zbyt optymistyczna.

....

Oczywiscie nie ma porownania bezsensownych rzezi w Afryce z wyzwalaniem sie Arabow . Tu wojna jest konieczna . Natomiast Afryka przoduje w ilosci bezsensownych rzezi ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:33, 23 Gru 2012    Temat postu:

Somalia: po prawie trzech latach uwolniono 22 zakładników piratów

Władze autonomicznego regionu północno-wschodniej Somalii poinformowały o uwolnieniu, po prawie trzech latach, 22 zakładników, którzy znajdowali się na statku MV Iceberg, uprowadzonym przez piratów u wybrzeży Jemenu. Uwolnieni zakładnicy "mają ślady tortur fizycznych i chorób"; udzielono im pomocy medycznej.

W komunikacie poinformowano, że operacja regionalnych sił bezpieczeństwa mająca na celu uwolnienie zakładników rozpoczęła się dwa tygodnie temu. Uwolnieni zakładnicy "mają ślady tortur fizycznych i chorób"; udzielono im pomocy medycznej - podały władze Puntlandu.

MV Iceberg, statek towarowy pod banderą panamską i należący do armatora z Dubaju, został uprowadzony w marcu 2010 roku. Na pokładzie znajdowało się 24 członków załogi, pochodzących z Jemenu, Indii, Filipin, Ghany, Sudanu i Pakistanu.

Nie wiadomo, jaki jest los dwóch zakładników, o których nie wspomniano w niedzielnym komunikacie.

Jednostka była przetrzymywana przez piratów w regionie Mudug w Puntlandzie, który nie uznaje władz w Mogadiszu.

W tym roku liczba aktów piractwa spadała, głównie dzięki wzmocnieniu antypirackich patroli i środków bezpieczeństwa samych statków, pływających po wodach Zatoki Adeńskiej i Oceanu Indyjskiego.

Od obalenia prezydenta Mohameda Siada Barre w 1991 roku Somalia jest praktycznie pozbawiona władz centralnych.

....

To cieszy .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:38, 24 Gru 2012    Temat postu:

USA rozmieszczą w Afryce tysiące żołnierzy

Zaniepokojony rosnącymi wpływami islamskich grup terrorystycznych Waszyngton planuje wysłać do Afryki kilka tysięcy żołnierzy, którzy mają pomóc tamtejszym rządom w walce z islamskimi organizacjami terrorystycznymi - donosi agencja Associated Press.

Obecność amerykańskich sił zbrojnych będzie ograniczona do szkoleń, doradztwa wojskowego i dostaw sprzętu. Nie będą mogły one prowadzić działań bojowych bez zgody departamentu obrony.

Jednak AP podkreśla, że Pentagon tworzy w ten sposób gotowe siły reagowania, których będzie można użyć w potencjalnych sytuacjach kryzysowych. Doświadczenia nabyte w czasie wspierania afrykańskich armii zaprocentują, gdy zajdzie konieczność czynnego włączenia się do walki.

Już w czerwcu specjalizujący się w sprawach wojskowości tygodnik "Army Times" donosił, że w 2013 roku w Afryce rozmieszczonych zostanie trzy tysiące amerykańskich żołnierzy. Jak podkreślała gazeta, kontynent stał się priorytetem w polityce zagranicznej Waszyngtonu z powodu rosnących w siłę grup terrorystycznych, stanowiących coraz większe zagrożenie zarówno dla bezpieczeństwa regionu, jak i samych USA.

Szczególny niepokój w ostatnich miesiącach wzbudziły rosnące wpływy islamistycznej sekty Boko Haram w Nigerii oraz Al-Kaidy Islamskiego Maghrebu (AQIM), która usadowiła się na opanowanej przez fundamentalistów północnej części Mali. W tym ostatnim przypadku Unia Afrykańska przy wsparciu Zachodu planuje interwencję zbrojną. Politycy i dyplomaci spierają się jednak o kształt i moment rozpoczęcia operacji, więc tak naprawdę nie wiadomo kiedy do niej dojdzie .

Jak podaje AP, pierwsze oddziały amerykańskie mają trafić do takich krajów jak Libia, Algieria, Sudan i Niger, gdzie grupy powiązane z Al-Kaidą są najaktywniejsze. Wesprą również armie Kenii i Ugandy, zmagające się z somalijskimi talibami z ugrupowania Al-Szabaab.

Większość afrykańskich państw z otwartymi ramionami przywita pomoc ze strony Pentagonu. Zwłaszcza te, które dopiero budują swoje siły zbrojne, by zwalczać piratów u ich wybrzeży, przemytników narkotyków, porywaczy i rebelianckie ugrupowania zbrojne.

Tygodnik "Army Times" podkreślał w czerwcu, że choć wojska amerykańskie są obecne w Afryce od dekad (z liczącą 1200 osób personelu bazą Camp Lemonnier w Dżibuti na czele), w dużej mierze pozostaje ona dla amerykańskiej armii "ziemią nieznaną".

Siłom amerykańskim ogromne kłopoty nastręczają zwłaszcza ogromne różnice kulturowe i językowe. Dlatego, jak donosi AP, stacjonujący na Czarnym Lądzie personel ma szczególny nacisk położyć na nauce języków - francuskiego, arabskiego i suahili, oraz na poznawaniu lokalnych kultur.

......

Trzeba zapobiegac przyczynom a nie leczyc skutki .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:58, 25 Gru 2012    Temat postu:

6 osób zabitych w kościele podczas pasterki

W miejscowości Peri, na północy Nigerii, uzbrojeni napastnicy zaatakowali wiernych podczas pasterki w poniedziałek w nocy i podpalili kościół; zginęło sześć osób - poinformowała lokalna policja.

- Grupa mężczyzna wtargnęła o północy do wioski i skierowała się natychmiast do kościoła (...). Otworzyli ogień zabijając pięciu wiernych i księdza, po czym podpalili kościół - powiedział AFP mieszkaniec Peri, Usman Mansir.

Miejscowość leży w pobliżu Potiskum, gospodarczej stolicy stanu Yobe, w którym rok temu doszło do podobnych ataków i zamieszek na tle religijnym.

Nikt nie przyznał się dotąd do zorganizowania poniedziałkowego zamachu.

W Nigerii częste są tego rodzaju akty terroru, przypisywane przeważnie radykalnej organizacji islamskiej Boko Haram. Nazwa ta oznacza "zachodnia edukacja to świętokradztwo".

Boko Haram bywa określana jako sekta. Brutalnymi metodami, uciekając się do mordów i zamachów, walczy ona o wprowadzenie szariatu we wszystkich 36 stanach Nigerii (szariat obowiązuje w północnych stanach, gdzie mieszka znacznie więcej muzułmanów).

...

Satanisci juz sobie zrobili ,,tradycje" ze swiatecznych mordow ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:29, 29 Gru 2012    Temat postu:

Co najmniej 15 ofiar ataku islamistów w Nigerii

Co najmniej 15 osób zostało zabitych w północno-wschodniej Nigerii w ataku przeprowadzonym najprawdopodobniej przez islamską sektę Boko Haram - podała agencja AP.

Napastnicy, którzy w piątek zaatakowali wieś Musari na przedmieściach miasta Maiduguri, według świadków, na których powołuje się AP, skrępowali z tyłu ręce mężczyznom, kobietom i dzieciom, a następnie poderżnęli im gardła. Świadkowie naliczyli później zwłoki 15 osób.

Rzecznik wojska z Maiduguri, które przybyło później na miejsce masakry, wydał oświadczenie mówiące o pięciu ofiarach śmiertelnych. Agencja wyjaśnia, że wojsko i policja w Nigerii rutynowo zaniżają liczbę ofiar pod naciskiem władz, które chcą zminimalizować efekty działalności Boko Haram.

Według Sagira Musy żołnierze odpowiedzieli na napaść, aresztowali trzech podejrzanych i przejęli broń palną i amunicję.

Do ataku doszło w rejonie, w którym Boko Haram rozpoczęła swoje działania przeciwko słabemu nigeryjskiemu rządowi centralnemu.

Wcześniej w piątek doszło do ataku na posterunek policyjny w mieście Maiha niedaleko granicy z Kamerunem. Według policji zginął jeden funkcjonariusz i jeden cywil. Napastnicy podpalili również sąd, budynek administracji szkolnej i więzienie, z którego uwolnili więźniów. Według rzecznika policji z 35 uwolnionych więźniów schwytano dotąd 11.

W nocy z poniedziałku na wtorek w miejscowości Peri na północy Nigerii uzbrojeni napastnicy zaatakowali wiernych podczas pasterki i podpalili kościół; zginęło sześć osób. Peri leży w pobliżu Potiskum, gospodarczej stolicy stanu Yobe, w którym rok temu doszło do podobnych ataków i zamieszek na tle religijnym.

W Nigerii częste są tego rodzaju akty terroru, przypisywane przeważnie radykalnej organizacji islamskiej Boko Haram. Nazwa ta oznacza "zachodnia edukacja to świętokradztwo". Boko Haram bywa określana jako sekta. Brutalnymi metodami, uciekając się do mordów i zamachów, walczy ona o wprowadzenie szariatu we wszystkich 36 stanach Nigerii (szariat obowiązuje w północnych stanach, gdzie mieszka znacznie więcej muzułmanów).

Od 2009 roku z rąk Boko Haram zginęły, jak się szacuje, ponad 3 tys. ludzi.

....

Znowu zboki z haremu morduja .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:15, 12 Sty 2013    Temat postu:

Francuski zakładnik zginął podczas akcji w Somalii

Francuski zakładnik, którego próbę odbicia podjęli w nocy z piątku na sobotę w Somalii francuscy komandosi, zginął z rąk swych porywaczy, islamskich rebeliantów - podało ministerstwo obrony Francji. Podczas akcji zginęło też dwóch komandosów i 17 rebeliantów.

Francuz Denis Allex, który był przetrzymywany w Somalii przez islamistów od 14 lipca 2009 r., został przez nich zabity podczas operacji francuskich tajnych służb (DGSE) mającej na celu jego uwolnienie - podało ministerstwo obrony w sobotnim oświadczeniu.

W nocy z piątku na sobotę francuscy komandosi zaatakowali z powietrza bazę islamskich bojowników w Bulomarer na południu Somalii. Podczas operacji doszło do ostrych starć z rebeliantami.

Ministerstwo obrony przypomina, że Allex był agentem DGSE i został uprowadzony w Mogadiszu podczas oficjalnej misji mającej udzielić wsparcia przejściowym władzom w Somalii. Porwania dokonało radykalne islamskie ugrupowanie zbrojne Al-Szabab.

"Operacja odbicia zakładnika została zaplanowana i wprowadzona w życie w w obliczu nieprzejednania ze strony terrorystów, którzy przez trzy i pół roku odmawiali jakichkolwiek negocjacji i przetrzymywali Denisa Allexa w nieludzkich warunkach" - napisano w oświadczeniu.

Somalia, od czasu obalenia w 1991 roku dyktatury Mohammeda Siada Barre, jest pogrążona w politycznym chaosie. Ugrupowanie Al-Szabab, główny przeciwnik rządu, kontroluje znaczne obszary w środkowej i południowej części kraju.

....

Oczywiscie nigdy nie bedzie 100% sukcesu ale sytuacja byla jasna trzeba bylo walczyc .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:37, 17 Sty 2013    Temat postu:

Somalia: piątka dzieci zginęła w omyłkowym ataku sił Unii Afrykańskiej

Pięcioro dzieci i dwie osoby dorosłe zginęły w omyłkowym ostrzale szkoły religijnej przez siły Unii Afrykańskiej w Somalii - poinformował somalijski deputowany do parlamentu. Siły UA zostały wcześniej zaatakowane przez islamskich bojowników.

Do tragicznego incydentu doszło we wtorek rano w wiosce Leggo, położonej ok. 120 km na zachód od somalijskiej stolicy Mogadiszu. Według Dahira Amina Jesowa żadne z zabitych dzieci nie miało więcej niż 10 lat. Zajęcia w islamskich szkołach religijnych rozpoczynają się bardzo wcześnie rano.

Wojska UA operujące w Somalii w ramach misji pokojowej AMISOM, by bronić utworzonego przez ONZ somalijskiego rządu, zapowiedziały, że zbadają okoliczności incydentu.

Somalijscy talibowie, którzy od czerwca do grudnia 2006 roku rządzili całym krajem, a w ostatnich latach jego południem i stolicą, w 2011 roku zostali wyparci przez wojska UA z Mogadiszu.

W październiku 2012 roku wojna z somalijskimi talibami zakończyła się wraz z ich wyparciem z ostatniego bastionu, portowego miasta Kismayo na południu kraju.

....

Wypadki sa wszedzie co dopiero gdy mamy bron . Nie robmy zatem wrzasku . Winien jest kto wywolal wojne .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:49, 18 Sty 2013    Temat postu:

USA uznały rząd Somalii

Stany Zjed­no­czo­ne po raz pierw­szy od 1991 roku uzna­ły rząd So­ma­lii - ogło­si­ła w czwar­tek se­kre­tarz stanu USA Hil­la­ry Clin­ton pod­czas spo­tka­nia z pre­zy­den­tem So­ma­lii Ha­sa­nem Szej­kiem Mo­ha­mu­dem. To po­czą­tek no­we­go etapu w sto­sun­kach mię­dzy USA i So­ma­lią - do­da­ła.

Se­kre­tarz stanu mó­wi­ła, że "czte­ry lata temu pod wie­lo­ma wzglę­da­mi So­ma­lia była innym pań­stwem niż dzi­siaj. Ale naród i przy­wód­cy wal­czy­li i po­świę­ca­li się na rzecz więk­szej sta­bil­no­ści, bez­pie­czeń­stwa oraz po­ko­ju w ich kraju".

Clin­ton do­da­ła, że "pierw­szy raz od ponad 20 lat" So­ma­lia po­sia­da "re­pre­zen­ta­tyw­ny rząd" oraz in­sty­tu­cje po­li­tycz­ne.

Pod­kre­śli­ła, że przed USA i So­ma­lią stoi jesz­cze wiele wy­zwań, ale do­da­ła, że uzna­nie so­ma­lij­skie­go rządu przez Wa­szyng­ton jest "waż­nym kro­kiem w kie­run­ku lep­szej przy­szło­ści".

Uzna­nie rządu w Mo­ga­di­szu po­zwo­li zwięk­szyć ame­ry­kań­ską i mię­dzy­na­ro­do­wą pomoc dla kraju po­grą­żo­ne­go w per­ma­nent­nej woj­nie do­mo­wej i cha­osie po­li­tycz­nym od czasu oba­le­nia w 1991 roku dyk­ta­tu­ry Mo­ham­me­da Siada Barre.

Hasan Szejk Mo­ha­mud, 56-let­ni pro­fe­sor uni­wer­sy­tec­ki i dzia­łacz ruchu obro­ny praw czło­wie­ka, zo­stał 10 wrze­śnia ze­szłe­go roku wy­bra­ny na no­we­go pre­zy­den­ta So­ma­lii przez Tym­cza­so­wy Par­la­ment Fe­de­ral­ny. Uwa­ża­ny jest za umiar­ko­wa­ne­go is­la­mi­stę.

Głów­ny prze­ciw­nik rządu cen­tral­ne­go w Mo­ga­di­szu, ra­dy­kal­ne is­lam­skie ugru­po­wa­nie zbroj­ne Al-Sza­bab, nadal kon­tro­lu­je znacz­ne ob­sza­ry w środ­ko­wej i po­łu­dnio­wej czę­ści So­ma­lii. Przed ponad ro­kiem woj­ska rządu przej­ścio­we­go i od­dzia­ły Unii Afry­kań­skiej wy­par­ły bo­jow­ni­ków Al-Sza­bab z Mo­ga­di­szu, ale is­la­mi­ści nadal prze­pro­wa­dza­ją w sto­li­cy za­ma­chy.

>>>

Slusznie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:51, 29 Sty 2013    Temat postu:

Isabel dos Santos: pierwsza miliarderka Afryki

Córka prezydenta Angoli została pierwszą w Afryce kobietą - miliarderem. Trudno jednak stawiać ją za wzór do naśladowania.

Wesele pokazało całą prawdę. Podobno kiedy w 2003 r. Isabel dos Santos wychodziła za mąż za pochodzącego z Konga kolekcjonera sztuki, chór mający uświetnić uroczystość przyleciał z Belgii, a jedzenie z Francji, dwoma wynajętymi samolotami. Wśród setki gości byli prezydenci wielu krajów Afryki. Koszty całej imprezy oszacowano na 4 miliony dolarów.

Już wtedy wiadomo było, że panna dos Santos jest osobą zamożną, ale dopiero kolejna dekada pokazała, jak bardzo. Według amerykańskiego dwutygodnika "Forbes" córka prezydenta Angoli jest pierwszą w Afryce kobietą-miliarderem.

Imponujące? Być może, ale natychmiast po publikacji "Forbesa" podniosły się głosy krytyków, którzy twierdzili, że Isabel dos Santos nie może być "wzorem do naśladowania" ani dla mieszkańców Afryki, ani dla kobiet. Jej ojciec, José Eduardo dos Santos, jest prezydentem Angoli już od 33 lat. To autokrata, który bogactwo swojej rodziny zbudował kosztem żyjących w nędzy mieszkańców Angoli. Jego najstarsza córka Isabel często nazywana jest drwiąco "księżniczką".

Według "Forbesa" Isabel dos Santos ma udziały w kilku portugalskich firmach, między innymi w sieci telewizji kablowej, a także w dużym angolskim banku. To dzięki tym inwestycjom dostała się na listę miliarderów w czasie, kiedy większość mieszkańców Angoli żyje za równowartość dwóch dolarów dziennie.
Matką Isabel była pierwsza żona José Eduardo, pochodząca z Azerbejdżanu Tatiana Kukanowa. Przyszły prezydent poznał ją w Baku, gdzie wówczas studiował - i tam też urodziła się ich córka. Nic nie wskazywało, że w przyszłości będzie sławna i bogata. Jej ojciec był tylko partyzantem walczącym o niezależność Angoli od Portugalii.

Isabel chodziła do państwowej szkoły w Luandzie (według dziennikarza i działacza antykorupcyjnego Rafaela Marquesa de Morais w Angoli po prostu nie było wtedy prywatnych szkół). - Była cichym i spokojnym dzieckiem - mówi de Morais. - Ludzie lubili ją, bo była bezpośrednia i nie zadzierała nosa. Nie chciała, aby traktowano ją jak osobę uprzywilejowaną.

W 1979 r. ojciec Isabel został prezydentem Angoli - wcześniej jednak rozwiódł się z Kukanową, która wraz z córką zamieszkała w Londynie. Dziewczyna przez dwa lata uczęszczała do prywatnej szkoły, później studiowała inżynierię elektryczną i zarządzanie w londyńskim King’s College.

Miała 24 lata, kiedy wróciła do Angoli. Jej pierwszym przedsięwzięciem biznesowym było restauracja "Miami Beach" w Luandzie. - Nie odniosła sukcesu - komentuje de Morais. - Była fatalnie zarządzana. Nawet dziś na obsługę trzeba tam czekać dwie godziny, a na rachunek kolejną godzinę. Później Isabel założyła firmę zajmującą się wywozem śmieci, ale to także nie zdało egzaminu. Mogę zresztą wymienić całą listę jej chybionych projektów biznesowych.

Według "Forbesa" dos Santos jest dziś największym udziałowcem portugalskiego holdingu medialnego ZON Multimédia. Ma 28,8 proc. akcji o łącznej wartości ok. 385 mln dolarów. Jest także właścicielką 19,5 proc. akcji portugalskiego banku BPI (465 mln dolarów) i 25 proc. akcji angolskiego banku BIC (160 mln dolarów).

Podobno jest także posiadaczką 25 proc. udziałów w angolskiej firmie telekomunikacyjnej Unitel. Jedyna w kraju gazeta codzienna, "Jornal de Angola", przyznała jej tytuł przedsiębiorcy roku 2012.

De Morais uważa, że sukcesy Isabel są wyłącznie efektem bogactwa i pozycji jej ojca, a samą panią dos Santos trudno uznać za ikonę feminizmu. - Większość interesów prowadzonych przez nią w Angoli jest wspieranych przez jej ojca, prezydenta - komentuje.

Z kolei inwestycje w Portugalii były najpierw inwestycjami państwowej firmy Sonangol zarządzającej angolskimi złożami ropy i gazu ziemnego, dopiero później Isabel stała się właścicielką części udziałów. - Kiedy okazuje się, że ktoś ma miliard dolarów, w naturalny sposób pojawia się pytanie "skąd" - mówi de Morais. - W jej przypadku nikt nie zna odpowiedzi.

Według Transparency International Angola zajmuje ostatnio 168. miejsce na 178 krajów w tworzonym przez tę organizację Indeksie Percepcji Korupcji (Corruption Perceptions Index, CPI).

- Pochodzenie jej pieniędzy i stojący za nimi ład korporacyjny są zupełnie niejasne - mówił dziennikarzom "Forbesa" Peter Lewis, wykładowca na wydziale afrykanistyki amerykańskiego Johns Hopkins University. - Podstawowym problemem w Angoli jest kompletny brak przejrzystości. Nie da się ustalić pochodzenia tych funduszy. Kiedy zaczyna się sprawdzać kwestie własności i to, kto kontroluje interesy w tym kraju, można odnieść wrażenie, że czyta się spis członków rodzin funkcjonariuszy partyjnych i wysokich rangą dowódców wojskowych.

W 2003 r. Isabel dos Santos wyszła za mąż za Sindikę Dokolo, pochodzącego z Konga kolekcjonera sztuki i syna magnata finansowego Sanu Dokolo, założyciela Bank of Kinshasa. Obecnie para ma troje dzieci i mieszka na zmianę w Luandzie, Londynie, Lizbonie i Johannesburgu, gdzie Dokolo ma krewnych.

Isabel dos Santos mówi kilkoma językami, ale w żadnym z nich nie chce rozmawiać z dziennikarzami. Podobnie jak jej ojciec woli pozostawać w cieniu. Jej rzeczniczka w Portugalii poinformowała nas tylko, że wszystkie portugalskie interesy jej szefowej prowadzone są w sposób w pełni przejrzysty.

David Smith

....

Kolejna zmora Afryki tamtejsze pseudoelity .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:29, 05 Lut 2013    Temat postu:

Somalia: rzekoma ofiara gwałtu skazana na rok więzienia

Sąd w Mogadiszu skazał na rok więzienia kobietę, która wcześniej oskarżyła służby bezpieczeństwa o gwałt - informuje agencja AP. Według sądu, kobieta kłamała i znieważyła tym samym somalijskie władze. Skazano również reportera, który przeprowadził z nią wywiad, choć nigdy go nie opublikował.

Somalijka zeznała, że została zaatakowana przez członków służb bezpieczeństwa na posterunku policji w Mogadiszu. Sąd nie dał jednak wiary jej słowom. Trybunał stwierdził, powołując się na medyczne dowody, że kobieta nie jest ofiarą gwałtu, a tym samym fałszywie oskarżyła przedstawicieli władz. Sąd skazał ją za to na rok więzienia, choć kara została odroczona, ponieważ Somalijka opiekuje się małym dzieckiem. - Trafi na rok do więzienia, jak skończy karmić piersią - orzekł sąd, którego cytuje BBC News.

Jak pisze brytyjski serwis, sprawa ta wywołała ostrą reakcję obrońców praw człowieka, którzy twierdzą, że wyrok jest politycznie umotywowany. Przedstawicielka ONZ ds. przemocy seksualnej, Zainab Hawa Bangura, stwierdziła, że podejście somalijskich władz do sprawy "nie służy sprawiedliwości, a ściganiu ofiar i podważaniu wolność z prasy".

Wyrok usłyszał także dziennikarz, który rozmawiał z kobietą o gwałcie, choć nie opublikował materiału na ten temat. Według prokuratury, Somalijka miała zostać przekupiona, by złożyć fałszywe zeznania i oskarżyć służby bezpieczeństwa o gwałt.

AP zwraca uwagę, że wyrok może się wiązać ze zwiększoną uwagą mediów na temat przemocy seksualnej w Somalii i oskarżeń wobec sił bezpieczeństwa.

W Mogadiszu, stolicy kraju, przebywa wielu wewnętrznych uchodźców, którzy szukali tam ratunku po zeszłorocznych tragicznych suszach. Na całym półwyspie zapanował wówczas głód, który doprowadził do śmierci tysięcy ludzi.

Somalia od 20 lat boryka się z wewnętrznymi konfliktami. Choć rządowym wojskom udało się przed ponad rokiem odzyskać kontrolę w stolicy, nadal dochodzi tam do zamachów, za którymi stoją islamiści.

>>>>

Wlos sie jezy z tymi ,,rzekomymi'' ofiarami . Myslal by kto ze kobiety tam przesladuja mezczyzn !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133660
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:30, 06 Lut 2013    Temat postu:

Porwany przez piratów francuski tankowiec uwolniony - załoga bezpieczna

Francuski tankowiec uprowadzony w niedzielę prawdopodobnie przez nigeryjskich piratów na wodach międzynarodowych w pobliżu Wybrzeża Kości Słoniowej, został uwolniony. 17-osobowa załoga jest bezpieczna - poinformował armator SEA Tankers.

- Statek Gascogne został uwolniony w środę wcześnie rano. Piraci opuścili jednostkę, która jest pod kontrolą kapitana i płynie do portu Lome w Togo - poinformował rzecznik armatora, dodając, że w czasie porwania dwaj marynarze zostali lekko ranni.

Francuskie ministerstwo spraw zagranicznych poinformowało, że statek uwolniono już we wtorek późnym wieczorem; wcześniej porywacze skierowali go do portu Forcados w Nigerii, gdzie wypompowali z niego około 200 ton oleju napędowego.

Do uprowadzenia tankowca Gascogne, pływającego pod banderą Luksemburga, doszło w pobliżu Abidżanu, głównego ośrodka gospodarczego Wybrzeża Kości Słoniowej (WKS). Załogę stanowiło siedmiu marynarzy z Togo, czterech z Beninu, po dwóch z WKS i Senegalu i po jednym z Chin i Korei Południowej.

Jednostki transportujące paliwo należą do ulubionych celów piratów.

....

To cieszy .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 11 z 16

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy