Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Bieda, nędza i bezdomność ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 89, 90, 91  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:52, 08 Gru 2012    Temat postu:

Marzą o butach, okularach i kubkach. Możesz im pomóc!

Na stronie [link widoczny dla zalogowanych] wciąż można znaleźć rodziny, które czekają na pomoc. Czasu zostało niewiele - magazyny Szlachetnej Paczki zamykają się w niedzielę!

.....

Kazda akcja kiedys sie konczy a pomagac trzeba caly czas ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rozum




Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:18, 08 Gru 2012    Temat postu:

Baronie, przepraszam, że w innym wątku - to Ty pisujesz na Rebelce?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:50, 08 Gru 2012    Temat postu:

Trzy osoby zmarły w wyniku wychłodzenia

Jak informuje TVN24, w ciągu ostatnich 24 godzin w wyniku ataku zimy w całej Polsce i mrozów zmarły już trzy osoby - jedna w województwie lubelskim i dwie w kujawsko-pomorskim. W najbliższych dniach pogoda nie ulegnie znaczącej zmianie, dlatego policjanci apelują, aby w te dni zwracać szczególną uwagę na osoby starsze, chore i samotne, a także bezdomne.

Rzecznik Komendy Głównej Policji insp. Mariusz Sokołowski zaznaczył, że zamarznięte osoby były w wieku od 35 do 87 lat, a dwie z nich zmarły z wychłodzenia w pobliżu swojego domu.

Policja zwraca się do wszystkich z apelem, by nie być obojętnym wobec tych, którzy w mroźne dni nie mają dachu nad głową. Zwracać uwagę należy zwłaszcza na osoby śpiące na dworze i te pod wpływem alkoholu. Nie trzeba im pomagać własnoręcznie - wystarczy tylko odpowiednio szybki kontakt z policją lub strażą miejską, który może komuś uratować życie.

....

Koszmar sie zaczal .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:11, 09 Gru 2012    Temat postu:

14-15 grudnia świąteczna zbiórka żywności organizowana przez Caritas
2012-12-09 (09:25)


14 i 15 grudnia 30 diecezjalnych Caritas organizuje, pod hasłem "Tak, Pomagam!" świąteczną zbiórkę żywności. Zebrane produkty trafią do ubogich rodzin, osób starszych i chorych - poinformowała rzeczniczka Caritas Olga Kołtuniak.

Akcja zostanie przeprowadzona w ponad 1200 sklepach w całej Polsce. Ich adresy dostępne są na stronie internetowej [link widoczny dla zalogowanych]

Rzeczniczka wyjaśniła, że zbierane będą artykuły spożywcze z długim terminem przydatności oraz łatwe w przechowywaniu, takie jak: słodycze, herbata, mleko, napoje, mąka, cukier, makaron, ryż, płatki kukurydziane, konserwy, olej oraz bakalie. W akcję będzie zaangażowanych 8 tys. wolontariuszy, należących do Parafialnych Zespołów i Szkolnych Kół Caritas.

Zebrane artykuły zostaną przekazane potrzebującym w formie świątecznych paczek oraz jako pomoc doraźna do placówek Caritas. W związku z tym Caritas Polska zwraca się o informowanie o osobach i rodzinach, o których wiedzą, że potrzebują wsparcia. Zgłoszenia takie przyjmują parafialne zespoły a także szkolne koła Caritas.

- Szczególnie w Roku Wiary, potrzebne są uczynki miłosierdzia, pamiętajmy więc o ubogich w naszych parafiach. (...) Wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie - powiedział dyrektor Caritas Polska ks. Marian Subocz.

Dodał, że w ubiegłym roku, po raz pierwszy od sześciu lat, przybyło w naszym kraju rodzin w trudnej sytuacji materialnej, co jest odczuwalne we wszystkich diecezjalnych Caritas, udzielających pomocy doraźnej.

Z szacunków GUS wynika, że w 2011 r. w skrajnym ubóstwie żyło 6,7 proc. Polaków, to o 400 tys. osób więcej niż rok wcześniej.

....

I taiczba rosnie na skutek schladzania .

ps. Tak to ja jestem na rebelya.pl . Od dawna tylko ze teraz sobie przypomnialem aby pisac .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:14, 09 Gru 2012    Temat postu:

Szlachetna Paczka: ponad sto rodzin ciągle czeka na pomoc

7-letni Michałek z Małopolski dalej nie wie, czy dostanie wymarzone żelki i owocową pastę do zębów, samotna matka ze świętokrzyskiego wciąż martwi się o węgiel na zimę, starszy pan Jerzy z podkarpackiego najbardziej chciałby dostać bilet do kina.

Zobacz, gdzie jeszcze szukamy darczyńców. Tam jesteś potrzebny!

To już ostatni moment, żeby przygotować konkretną i inspirującą do zmiany pomoc dla potrzebujących rodzin i spełnić ich marzenia. Do finału SZLACHETNEJ PACZKI został zaledwie jeden dzień.

Uruchomiono magazyny zastępcze w siedmiu miastach. Powstały w dużych miastach, gdzie wszystkie rodziny znalazły już darczyńców, a wciąż są osoby, które chcą przygotować pomoc dla rodzin z mniejszych miejscowości w innych województwach.

Zobacz, gdzie są magazyny zastępcze. Pomóż rodzinie z innego województwa

Otwórz okno i zaangażuj się!

Jak możesz pomóc?

- wejdź na [link widoczny dla zalogowanych]

- wybierz rodzinę (kliknij na czerwony przycisk Wybierz rodzinę)

- 8 lub 9 grudnia zawieź paczkę do magazynu, w którym będzie czekał na Ciebie wolontariusz

- Dążymy do świata, w którym ludzie są na siebie otwarci i życzliwi. Pomagają tym, którzy znaleźli się w potrzebie, próbują ich zrozumieć – mówi ks. Jacek Stryczek. – Chodzi o to, żeby przestać patrzeć na świat przez szybę z własnego ciepłego domu, ale otworzyć okno, wyjść i zaangażować się. My w Paczce już to robimy, teraz zapraszamy, żeby zmieniać świat razem z nami!

Onet jest patronem medialnym Szlachetnej Paczki.

.....

Oczywiscie kazdy kto ma predyspozycje i mozliwosci moze sie angazowac .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:42, 09 Gru 2012    Temat postu:

Maraton pływacki dla chorego Piotrusia. Za jeden kilometr przepłynięty płacili 12 złotych

3-letni Piotruś ma za sobą już dwie operacje, ale żeby mógł żyć potrzebna jest jeszcze jedna. Można ją przeprowadzić w klinice w Monachium, ale leczenie to nie jest refundowane. Cena uratowania dziecka to 36 tysięcy euro.

Dzięki wielu osobom już udało się zebrać te pieniądze. Ale strumień życzliwości wciąż płynie, bo koszty rehabilitacji też są wysokie.

Wydanie internetowe Silesia - informacje [link widoczny dla zalogowanych]

.....

Piekne .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:44, 09 Gru 2012    Temat postu:

Nie żyje dziesięć osób z powodu mrozów w Polsce

Wychłodzenie organizmu było najprawdopodobniej przyczyną śmierci 10 osób w Polsce w mijający weekend - wynika z danych policji. W ciągu najbliższej nocy - według prognoz - temperatura miejscami może spaść poniżej -10 st. C.

Policja apeluje o zwracanie uwagi na osoby bezdomne oraz potrzebujące pomocy. - Czasami wystarczy jeden telefon, aby uratować komuś życie; wszystkie zgłoszenia można kierować pod alarmowe numery Policji 997 oraz 112 - zaznaczają funkcjonariusze. Według przewidywań meteorologów w nocy - szczególnie na wschodzie i południu kraju - temperatura może spaść miejscami do -13 st.

Według uzyskanych przez PAP informacji w ciągu minionej doby z powodu wyziębienia dwie osoby zmarły w woj. warmińsko-mazurskim. Rzeczniczka tamtejszej policji Anna Fic powiedziała, że ofiary mrozów to mężczyźni o nieustalonych jeszcze personaliach; obu zmarłych odnaleziono w niedzielę przed południem.

Warmińsko-mazurska policja otrzymała informacje o trzech bezdomnych, koczujących w pustostanie przy ul. Leyka w Szczytnie. Jeden z mężczyzn już nie żył. Pozostali wymagali pomocy lekarskiej z powodu wyziębienia. Stan jednego z nich był na tyle poważny, że przewieziono go do szpitala. Zwłoki kolejnego, ok. 50-letniego mężczyzny, odnaleziono też w miejscowości Grom k. Szczytna. Zmarły leżał przed drzwiami jednego z domów. Ze wstępnych ustaleń wynika, że był to mieszkający samotnie właściciel tej posesji.

Z kolei w Małopolsce w sobotę i niedzielę - najprawdopodobniej z powodu wychłodzenia - zmarło trzech mężczyzn. Jak poinformował Michał Kondzior z zespołu prasowego małopolskiej policji, w sobotę w Krakowie w piwnicy domu budowanego przy ul. Twardowskiego policjanci znaleźli zwłoki 37-latka. W niedzielę na ścieżce prowadzącej na górę Chełm w Myślenicach zmarł 58-latek, a we wsi Celiny syn znalazł na polu pod lasem ciało 67-letniego ojca.

Niska temperatura była też najbardziej prawdopodobną przyczyną śmierci 64-letniego mężczyzny, którego ciało w sobotę odnaleziono w Wojkówce k. Krosna (Podkarpackie). - Mężczyzna nie wrócił z pracy. Po kilku godzinach rodzina powiadomiła policję. Rozpoczęto poszukiwania. Znaleziono go w sobotę po południu. Prawdopodobnie mężczyzna zsunął się ze skarpy. Jego ciało znaleziono w odległości ok. dwóch metrów od brzegu Wisłoka - powiedział Jacek Kocan z zespołu prasowego podkarpackiej policji.

Kolejną ofiarą mrozów jest prawdopodobnie 52-letni mieszkaniec Sidziny (woj. opolskie). Jak poinformowała PAP st. sierż. Katarzyna Janas z Komendy Powiatowej Policji w Nysie ok. godz. 17 w sobotę policja odebrała zgłoszenie od jednego z mieszkańców Sidziny, że na chodniku w miejscowości leży najprawdopodobniej nietrzeźwy mężczyzna. - Policjanci, którzy zjawili się na miejscu do czasu przyjazdu karetki okryli mężczyznę kocem - dodała. Mężczyzna zmarł niedługo potem w szpitalu.

Możliwe, że mróz był przyczyną śmierci dwóch osób na Mazowszu. Stołeczni policjanci znaleźli w niedzielę ciało niezidentyfikowanego jeszcze mężczyzny w pobliżu jednego z przystanków na warszawskiej Białołęce. Ciało innego mężczyzny zostało znalezione na polu w powiecie wołomińskim - osoba ta była poszukiwana od piątku. - Przyczyny obu zgonów ostatecznie określą jednak sekcje zwłok - zastrzegła stołeczna policja.

Już w sobotę policja informowała o dwóch innych zgonach. Na jednej z posesji na terenie gminy Garbów (Lubelskie) zmarł 54-letni mężczyzna. Natomiast w regionie kujawsko-pomorskim, jeszcze w piątek, odnotowano jeden zgon spowodowany wychłodzeniem organizmu na terenie Grudziądza. W niezamieszkanym budynku na terenie tego miasta znaleziono zwłoki 35-letniego mężczyzny.

....

Niestety duzo .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:08, 10 Gru 2012    Temat postu:

Finał Szlachetnej Paczki 2012. Padł kolejny rekord

Wolontariusze Szlachetnej Paczki w weekend dostarczyli do potrzebu­jących rodzin pomoc o łącznej war­tości 22,5 mln zł. To kolejny rekord w historii akcji!

W miniony weekend odbył się finał projektu Szlachetna Paczka – pacz­ki przygotowane przez darczyńców dla konkretnych rodzin zostały do­starczone do potrzebujących. W pu­dłach znalazła się żywność, środki czystości, zimowa odzież, przybory szkolne, ale też odpowiedź na szcze­gólne potrzeby rodzin – meble, sprzęt AGD i do rehabilitacji.

Średnia wartość paczki dla jednej rodziny zadeklarowana przez dar­czyńców to 1700 zł. Co oznacza, że łączna wartość pomocy przekaza­nej w paczkach sięga 22,5 mln zł.

Jedną paczkę przygotowywało śred­nio 17 darczyńców – były wśród nich rodziny, grupy znajomych, współpracowników, klasy szkolne. Łącznie darczyńcami zostało 225 tys. osób.

Tylko w tym roku pomoc Szlachet­nej Paczki dotarła do 13 230 rodzin w potrzebie, czyli do ponad 55 tys. osób żyjących w niezawinionej bie­dzie – osób starszych, samotnych, rodzin dotkniętych chorobą lub nie­pełnosprawnością, samotnych ro­dziców i rodzin wielodzietnych. Łączna liczba zaangażowanych w projekt – wolontariuszy, darczyń­ców i rodzin w potrzebie – sięga 300 tys. osób.

Szlachetna Paczka organizowana jest po raz dwunasty. W pierwszej edycji projektu grupa studentów z duszpasterstwa akademickiego w Krakowie kierowana przez ks. Jacka Stryczka (dziś prezesa Stowa­rzyszenia WIOSNA) obdarowała 30 ubogich rodzin. W 2012 roku pro­jekt organizowany jest w 432 lokali­zacjach w całej Polsce przez 7800 wolontariuszy.

Szlachetną Paczkę już po raz trzeci przygotował prezydent Bronisław Komorowski z żoną Anną, a także piłkarze Borrussi Dortmund – Jakub Błaszczykowski, Robert Le­wandowski i Łukasz Piszczek, olim­pijczycy – Adrian Zieliński i Natalia Partyka, wielu artystów i sportow­ców.

Projekt jest finansowany obywatel­sko – wciąż można pomóc dokonu­jąc wpłaty na organizację projektu, wysyłając SMS o treści Paczka na nr 75465 (5 zł + VAT), angażując się jako firma.

....

Brawo . To cieszy . Choc pamietajmy ze bicie rekordow liczbowych jest tu ostatnia rzecza o ktora chodzi . Tu sie liczy przemiana moralna czlowieka .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:14, 10 Gru 2012    Temat postu:

Anna Kwiecień | Onet
Życie bez dachu nad głową

Według niektórych szacunków w Polsce może żyć nawet pół miliona osób bez dachu nad głową. Wie­sław stracił dach nad głową, gdy był po trzydziestce. Przypadek spra­wił, że stanął na nogi i ma gdzie mieszkać.

Wiesław stracił dach nad głową, gdy był po trzydziestce. Doprowa­dziły do tego hazard i alkohol. Do­póki wygrywał, mógł liczyć na pomoc „kolegów”. Gdy przegrał ostatni grosz znalazł się na ulicy. Jak sam mówi, tam każdy dzień był taki sam. Trzeba było znaleźć coś do jedzenia i zdobyć pieniądze na wódkę.

- Nocowałem głównie na dworcu – wspomina. - Życie nie było łatwe. Ale zawsze znalazł się ktoś, kto po­magał. Na dworcu Wiesław koczo­wał przez kilka lat. – Najgorzej było zimą, wtedy wielu umierało, z przepicia, czasami zamarzali.– opo­wiada. - Pewnego dnia przyszły do nas siostry „Kalkucianki” – wspomi­na. – Zgarnęły mnie i kilku innych bezdomnych.

Do domu sióstr Misjonarek Miłości razem z Wiesławem trafiło pięciu bezdomnych. - Oni po kilku dniach zwiali – mówi. – Ja zostałem. Dzi­siaj tylko ja jeszcze żyję. Kalkutki, bo tak je nazywa Wiesław, zaopie­kowały się nim. Wiesław przestał pić, poszedł na terapię, zaczął cho­dzić na spotkania Anonimowych Al­koholików.

Z domu sióstr trafił do schroniska. Powoli stawał na nogi. Otrzymy­wał niewielką rentę. Po kilku la­tach pojawiła się szansa na miesz­kanie komunalne. - Mimo, że je­stem na liście przyśpieszonej i tak muszę jeszcze trochę poczekać. Liczę na to, że uda się w następnym roku – mówi. Jednak, dzięki pomo­cy sióstr „Kalkucianek”, Wiesław już dziś może cieszyć się własnym kątem. Miesiąc temu zaczął wynaj­mować niewielką kawalerkę. Sio­stry pomagają mu w opłaceniu ra­chunków. - Jestem szczęśliwy – mówi Wiesław. – Mam wreszcie swój dom. Czego potrzeba więcej?

Niestety większość bezdomnych nie ma tyle szczęścia i determinacji co Wiesław. Lata spędzone na ulicy powodują, że nie są w stanie wrócić do normalnego życia. Jak twierdzi Marta Stefaniak-Łubianka ze Sto­warzyszenia MONAR, jedną z głów­nych przyczyn bezdomności jest bezrobocie. Wiele osób trafia na ulicę także z powodu różnego ro­dzaju chorób i zaburzeń psychicz­nych, uzależnienia czy konfliktów rodzinnych. - Warto zaznaczyć, że nie można mówić o jednej przyczy­nie bezdomności w przypadku kon­kretnej osoby - twierdzi Marta Stefa­niak-Łubianka.

Także psychoterapeutka Katarzyna Duda zauważa, iż bezdomność jest bardzo złożonym i rozległym pro­blemem zarówno pod względem psychologicznym, jak i socjologicz­nym. - Osoba bezdomna to nie tylko osoba bez dachu nad głową, ale to także człowiek pozbawiony bezpieczeństwa, przynależności, szacunku i prawdopodobnie całko­wicie niezdolny do samorealizacji – podkreśla Duda. - Im dłużej trwa taki stan deprywacji potrzeb, tym głębsze zachodzą zmiany i tym trudniej się z takiej sytuacji wy­rwać. Do tego może pojawić się także stan tzw. wyuczonej bezrad­ności, która potęguje trudności osoby bezdomnej i pozbawia jej mo­tywacji do działania.

- Bezdomność to zjawisko, które nie tylko dotyczy kłopotów finanso­wych, ale jest stopniową, pogłębia­jącą się destrukcją jednostki prowa­dzącą do stanu, w którym posiada ona przekonanie, że nie ma żadne­go wpływu na własne życie, jest bezwartościowa i pozbawiona ja­kichkolwiek środków, dzięki któ­rym mogłaby sobie poradzić – doda­je psychoterapeutka.

Wielu ekspertów jest zadania, że nieprzystosowane społeczne produ­kują przede wszystkim państwa opiekuńcze, oduczając ludzi od sa­modzielności, a ich rodziny od odpo­wiedzialności za bliskich. Skoro jed­nak bezdomni żyją wśród nas, trze­ba im sensownie pomagać. Pytanie tylko jak?

- Wsparcie materialne dla osób bez­domnych to jedynie czubek góry lo­dowej, rodzaj opatrunku, który po­zwala przetrwać, tamuje krwawie­nie, ale nie usuwa przyczyn powsta­łej rany – podkreśla Duda. - Poma­ganie, aby było skuteczne, musi opierać się o szerokie i wieloaspek­towe rozumienie problemu. Dlate­go w przypadku osób bezdomnych konieczne jest działanie w obsza­rze pomocy psychologicznej, do­radztwa zawodowego czy też pod­noszenia kwalifikacji.

Także Marta Stefaniak-Łubianka wskazuje na konieczność całościo­wego podejścia do osoby bezdom­nej.- Potrzebna jest praca nad defi­cytami w sferze psychologicznej, społecznej, edukacyjnej. Konieczny jest także łatwiejszy dostęp do mieszkań oraz tworzenie tzw. mieszkań treningowych – wylicza. – Nie bez znaczenia jest również profilaktyka, która zapobiegałaby m.​in. eksmisjom. Niestety, zdaniem Stefaniak-Łubianki w Polsce brak takich rozwiązań.

– Instytucje pomocy społecznej re­alizują przede wszystkim tzw. „pro­gramy osłonowe”. Za rzadko reali­zowane są indywidualne programy wychodzenia z bezdomności, w któ­rych osoby bezdomne mogłyby uczestniczyć jednocześnie w proce­sie terapeutycznym i edukacyjnym – twierdzi Stefaniak - Łubianka. Taką pomoc od lat stara się organi­zować MONAR. Co roku stowarzy­szenie organizuje także akcje zimo­we. Zeszłorocznej edycji towarzy­szyło hasło „Bezdomność to nie wybór”.

Czytaj dalej na kolejnej stronie: nawet 0,5 miliona bezdomnych w Polsce

- To próba przełamania stereotypu, według którego bezdomni sami wy­brali swój los. Nikt nie chce trafić na ulicę, o tym, że ktoś staje się bez­domnym decyduje zazwyczaj splot dramatycznych okoliczności. Praw­dą jest natomiast, że z bezdomności trudno się wyrwać. Dlatego ogrom­ne znaczenie ma nasze nastawie­nie do osób dotkniętych życiowym nieszczęściem. Bez naszej pomocy trudno im powrócić do społeczeń­stwa – podkreśla Jolanta Łazuga-Koczurowska, przewodnicząca Za­rządu Głównego Stowarzyszenia MONAR.

Dlatego zarówno rok temu jak i tej zimy stowarzyszenie organizuje zbiórkę darów. Pomóc może każdy. Wystarczy do jednej z placówek MONAR-u przynieść szaliki, czapki, rękawiczki lub obuwie zimowe. - Zwykle otrzymujemy dużo odzieży, takiej jak spodnie, swetry, czy kurt­ki – mówi Przemysław Bogusz jeden z koordynatorów akcji. - Tym­czasem to te typowo zimowe dodat­ki, jak ciepłe rękawiczki, czy buty, mogą uratować osobę przebywają­cą długo na mrozie przed odmroże­niami kończyn, prowadzącymi nie­kiedy nawet do amputacji.

W sezonie zimowym MONAR zwiększa także liczbę miejsc w swo­ich ponad 50 placówkach dla osób bezdomnych na terenie całego kraju. W Warszawie, gdzie, jak twierdzą pracownicy MONAR-u, sy­tuacja zimą jest najtrudniejsza, oprócz działającej od lat noclegow­ni przy ul. Skaryszewskiej 19, uru­chomiono kolejną, przy ul. Rudnic­kiego 1A. Znajduje się tam 120 miejsc noclegowych. W ciągu dnia osoby, które nie mają gdzie się udać, mogą też skorzystać z ogrze­walni MONARU, która znajduje się przy ul. Kijowskiej 22. - Ponadto przy ul. Hożej 57, a więc w ścisłym centrum stolicy i w pobliżu Dworca Centralnego, prowadzimy punkt in­formacyjny, w którym osoby bez­domne mogą dowiedzieć się o wol­nych miejscach w schroniskach i otrzymać skierowanie do jednej z naszych placówek – dodaje Bogusz.

Ważną formą pomocy jest także tzw. streetworking. Ekipy stre­etworkerów, wyposażone w aptecz­ki, koce i termosy, monitorują miej­sca, w których przebywają osoby bezdomne, czyli rejony ogródków działkowych, węzłów ciepłowni­czych, pustostany czy też okolice dworców kolejowych. Zadaniem streetworkerów jest motywowanie osób bezdomnych do skorzystania z miejsc w ośrodkach, informowa­nie o dostępnych formach pomocy oraz, w razie potrzeby, udzielanie pierwszej pomocy przedmedycznej.

Według raportu Głównego Urzędu Statystycznego podsumowującego Narodowy Spis Powszechny Ludno­ści i Mieszkań 2011, skalę bezdom­ności w Polsce można wstępnie określić na niemal 24 tys. osób. Jed­nak, jak wskazują pracownicy GUS-u, liczba ta najprawdopodobniej jest zaniżona. Według niektórych szacunków w Polsce może żyć nawet pół miliona osób bez dachu nad głową. Wśród tych do których dotarli rachmistrzowie, ok 9,6 tys. to osoby żyjące na ulicy, nocujący np. na dworcach, w kanałach i wę­złach ciepłowniczych. 14,5 tys. bez­domnych stanowią osoby bez stałe­go miejsca zamieszkania, które czę­sto przemieszczają się pomiędzy różnymi typami placówek zbioro­wego zakwaterowania takimi jak schroniska czy noclegownie.

Jak wskazuje raport, wśród bez­domnych zdecydowanie dominują mężczyźni, stanowią oni ponad 84 proc. tej populacji. To również w większości osoby w średnim wieku. W czasie przeprowadzania spisu prawie 87 proc. z nich miało od 35 do 64 lata. Ponad 36 proc. już od ponad 3 lat nie ma stałego schronie­nia. Najczęściej wymienianą przy­czyną bezdomności jest wypędze­nie z mieszkania przez rodzinę lub współlokatorów – podało ją prawie 30 proc. spisanych. Na kolejnych miejscach jest wymeldowanie decy­zją administracyjną (20 proc.), po­zostawienie mieszkania rodzinie z własnej inicjatywy (17 proc.) oraz eksmisja (14 proc.). Jedna dziesiąta jako przyczynę bezdomności wska­zuje bezrobocie. Spis potwierdził, że bezdomność to przede wszyst­kim problem wielkich miast.

....

Pamietajmy ze przy tym bezdomnosc jest u nas systemem wyniklym z polityki wladz typu schladzanie gospodarki . Owszem normalnie tez by bylo ale jak wyjatek a nie system . Pamietejmy ze w strachu przed bezdomnoscia zyje mnostwo ludzi . To tez patologia .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:14, 12 Gru 2012    Temat postu:

Tragiczny bilans grudnia. Z powodu mrozów zmarło już 30 osób

Według danych policyjnych, od początku grudnia z powodu wychłodzenia zmarło łącznie już 30 osób, prawie dwa razy więcej niż przez cały grudzień ubiegłego roku. Tylko ostatniej doby z wychłodzenia zmarły cztery osoby. Najwięcej osób zmarło podczas ostatniego weekendu (8-9 grudnia), w sumie dziesięć osób.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oraz policja i strażacy cały czas zwracają się z apelem o szczególną uwagę na osoby bezdomne i starsze, którym grozi wychłodzenie, a także o rozwagę przy ogrzewaniu mieszkań i częste sprawdzanie stanu pieców oraz przewodów kominowych. Straż pożarna informuje, że w tegorocznym okresie grzewczym, od września do 11 grudnia, na skutek zaczadzenia zginęło już 27 osób.

Na zewnątrz panują trudne warunki pogodowe. Policjanci patrolujący ulice sprawdzają ogródki działkowe i pozostałe miejsca, w których mogą przebywać bezdomni, w tym m.in. kanały ciepłownicze czy pustostany. Funkcjonariusze kontaktują się z ośrodkami pomocy społecznej i informują o osobach, które z racji swojego wieku, samotności, niezaradności, bądź złej sytuacji materialnej wymagają szczególnej troski w trudnym zimowym okresie.

Tylko ostatniej doby z powodu wychłodzenia zmarły kolejne cztery osoby, tyle samo co poprzedniej doby. Od początku grudnia najwięcej osób z powodu niskich temperatur zmarło w trakcie weekendu, w niedzielę (9 grudnia) z powodu wychłodzenia zmarło siedem osób. W tym miesiącu łączna liczba ofiar mrozów to 30 osób. To zdecydowanie więcej niż w poprzednich miesiącach, w listopadzie z wychłodzenia zmarło pięć osób, a w październiku - 15 osób.

Tegoroczny miesiąc grudzień przynosi także tragiczniejszy bilans w porównaniu do ofiar mrozów w ubiegłym roku. W grudniu 2011 roku zmarło z wychłodzenia w sumie 19 osób, jak do tej pory o 11 osób więcej w porównaniu do grudnia tego roku.

Zimą podczas dogrzewania domów i mieszkań dochodzi również do zatruć tlenkiem węgla. Według danych Państwowej Straży Pożarnej także w niedzielę (9 grudnia) zmarło najwięcej osób z powodu zatrucia tlenkiem węgla. Zmarły wówczas cztery osoby, trzy w województwie małopolskim i jedna w województwie kujawsko-pomorskim. Od początku sezonu grzewczego w Polsce w wyniku zatrucia tlenkiem węgla zmarło już 25 osób, a 507 zostało poszkodowanych.

Państwowa Straż Pożarna przestrzega przed zatykaniem i zaklejaniem przewodów wentylacyjnych. Strażacy informują mieszkańców o tym, że w urządzeniach gazowych, w przypadku braku wystarczającej ilości powietrza, dochodzi do niezupełnego spalania gazu i wytworzenia się niewyczuwalnego tlenku węgla. Przypominają, że niepokojącymi objawami świadczącymi o ulatniającym się czadzie mogą być nudności, senność i bóle głowy. Przed zatruciami czadem możemy ustrzec się instalując w domu lub mieszkaniu czujniki tlenku węgla.

....

Kolejne ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:38, 13 Gru 2012    Temat postu:

Świętokrzyskie: 26 procent gospodarstw poniżej granicy ubóstwa

26,2% gospodarstw domowych w Świętokrzyskiem badanych przez Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej osiąga dochód netto na osobę poniżej granicy ubóstwa (768 zł 20 gr. miesięcznie) - poinformował w środę Urząd Marszałkowski w Kielcach.

Z badania nt. ubóstwa w regionie wynika, że "największy odsetek gospodarstw domowych zagrożonych ubóstwem występuje w powiecie kazimierskim (położonym na południowym krańcu regionu - przyp. red.), w którym prawie 2/3 ankietowanych gospodarstw zadeklarowało dochody netto poniżej 763,20 zł na osobę".

Jak diagnozuje Regionalny Ośrodek Pomocy Społecznej, największym zagrożeniem pod tym względem jest bezrobocie. Kolejnymi czynnikami zwiększającymi zagrożenie ubóstwem jest wielodzietność oraz obecność w rodzinie niepełnosprawnych.

Jak informuje Urząd Marszałkowski w Kielcach, "w gospodarstwach domowych, które w swym składzie miały co najmniej jedną osobę bezrobotną, zagrożonych ubóstwem ustawowym było około 11,5% osób. W gospodarstwach z dwoma i więcej osobami bezrobotnymi problem ten dotyczył niemal co trzeciej osoby."

Raport zwraca także uwagę na trudną sytuację rodzin rolników posiadających gospodarstwa rolne o powierzchni mniejszej niż 2 hektary. "Wskaźniki zagrożenia ubóstwem były dla nich dwukrotnie wyższe niż dla ogółu osób w gospodarstwach domowych rolników" - czytamy w raporcie.

Badano także wpływ wykształcenia członków rodzin na zagrożenie potencjalnym ubóstwem. Jak wynika z badania "wyższe wykształcenie osoby będącej głową rodziny praktycznie wyklucza gospodarstwo domowe z populacji skrajnie ubogich."

W najgorszej sytuacji były gospodarstwa, w których głowa rodziny posiada wykształcenie co najwyżej gimnazjalne. W tym przypadku stopa ubóstwa ustawowego wyniosła 14%. Nieco lepiej jest w przypadku wykształcenia zawodowego, gdzie wskaźnik ten wyniósł 9,5%.

W środę zarząd województwa świętokrzyskiego przyjął informację z przeprowadzanego badania na temat problemu ubóstwa w województwie świętokrzyskim. Badanie wykonano na próbie 1260 wybranych losowo respondentów.

....

Bieda bedzie rosnac ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:35, 14 Gru 2012    Temat postu:

Gigantyczny krąg wsparcia zadziałał po raz kolejny

Z zewnątrz wyglądało to jak gigantyczna machina do pomagania - tłumy rozbieganych wolontariuszy, tony pudeł, kolejki darczyńców. Nie widać było tylko potrzebujących. Ale oni byli, czekali na te pudła od wielu tygodni i zastanawiali się, jak mogą się odwdzięczyć - bo tak na prawdę finał SZLACHETNEJ PACZKI to nie machina, ale sprawnie działający krąg wsparcia.

W tym roku pomoc dotarła do ponad 55 tys. osób żyjących w niezawinionej biedzie. Nie stać ich na jedzenie, odzież, rachunki nie dlatego, że nie chce im się iść do pracy, ale z powodu nagłej choroby, śmierci żywiciela rodziny, odziedziczonych długów.

Nie mogli zgłosić się do projektu - musiał odnaleźć i zakwalifikować ich wolontariusz. Od tej chwili czekali na pomoc, a wolontariusz czekał na tę magiczną chwilę, gdy "jego rodzina" zniknie z internetowej bazy, czyli znajdzie darczyńcę. Później to darczyńca mówił o "swojej rodzinie" i z uśmiechem na ustach kompletował wszystko, czego oczekiwali potrzebujący. Tydzień temu przekazał paczkę wolontariuszowi, a ten z kolei oddał ją rodzinie. Darczyńca otrzymał relację z przekazania darów, a czasem i coś jeszcze: ręcznie robiony obrusik, rysunek dziecka, świąteczną kartkę. Rzadko się zdarza, by tyle osób naraz płakało - i to wszyscy ze szczęścia.

"Kochanie, jutro pójdziemy na spacer"

Ania i Piotr mają trzech synów. Dzień przed otrzymaniem SZLACHETNEJ PACZKI poinformowali wolontariusza, że dostali już tak wiele poprzez zainteresowanie i włączenie do projektu, że nie potrzebują już niczego więcej. Za późno. Darczyńca już przygotował dla "swojej rodziny" wszystko, co potrzeba: wyściskane później płatki czekoladowe, odbierający mowę rowerek rehabilitacyjny i czekoladę, która - zamiast zostać zjedzona przez dzieci - została podarowana wolontariuszkom. I ubrania. Gdy Ania włożyła nową kurtkę, czapkę i rękawiczki, zachwycony mąż zapowiedział: - Kochanie, jutro pójdziemy na spacer.

Weekend cudów

Takich historii są tysiące. Wolontariusze, czasem dopiero po kilku spotkaniach, wyciągają z potrzebujących ich marzenia. Czego chcą poza mąką, cukrem, olejem, butami czy kołdrą? Marzą o swetrze, bombkach na choinkę, termosie, piersi z kurczaka, kremie, kawie, odkurzaczu, kredkach, kolczykach, czekoladzie, małym radyjku, glukometrze... Jeśli wolontariusz to wyciągnie, a darczyńca włoży do pudła, mamy mały cud. W tym roku było tych cudów 55 tys. Ile będzie w przyszłym?

Kolejny rekord w historii akcji

Wolontariusze SZLACHETNEJ PACZKI w miniony weekend dostarczyli do potrzebujących rodzin pomoc o łącznej wartości 22,5 mln zł. To kolejny rekord w historii akcji!

Paczki przygotowane przez darczyńców dla konkretnych rodzin zostały dostarczone do potrzebujących. W pudłach znalazła się żywność, środki czystości, zimowa odzież, przybory szkolne, ale też odpowiedź na szczególne potrzeby rodzin – meble, sprzęt AGD i do rehabilitacji.

Średnia wartość paczki dla jednej rodziny zadeklarowana przez darczyńców to 1700 zł. Co oznacza, że łączna wartość pomocy przekazanej w paczkach sięga 22,5 mln zł. Jedną paczkę przygotowywało średnio 17 darczyńców – były wśród nich rodziny, grupy znajomych, współpracowników, klasy szkolne. Łącznie darczyńcami zostało 225 tys. osób.

Tylko w tym roku pomoc SZLACHETNEJ PACZKI dotarła do 13 230 rodzin w potrzebie, czyli do ponad 55 tys. osób żyjących w niezawinionej biedzie – osób starszych, samotnych, rodzin dotkniętych chorobą lub niepełnosprawnością, samotnych rodziców i rodzin wielodzietnych. Łączna liczba zaangażowanych w projekt – wolontariuszy, darczyńców i rodzin w potrzebie – sięga 300 tys. osób.

SZLACHETNA PACZKA organizowana była po raz dwunasty. W pierwszej edycji projektu grupa studentów z duszpasterstwa akademickiego w Krakowie kierowana przez ks. Jacka Stryczka (dziś prezesa Stowarzyszenia WIOSNA) obdarowała 30 ubogich rodzin. W 2012 roku projekt organizowany był w 432 lokalizacjach w całej Polsce przez 7800 wolontariuszy. SZLACHETNĄ PACZKĘ już po raz trzeci przygotował prezydent Bronisław Komorowski z żoną Anną, a także piłkarze Borrussi Dortmund – Jakub Błaszczykowski, Robert Lewandowski i Łukasz Piszczek, olimpijczycy – Adrian Zieliński i Natalia Partyka, wielu artystów i sportowców.

Projekt jest finansowany obywatelsko – wciąż można pomóc dokonując wpłaty na organizację projektu, wysyłając SMS o treści Paczka na nr 75465 (5 zł + VAT) lub angażując się jako firma.

(Szlachetna Paczka/kdp)

....

To dobre . Nie zapomnijmy tez o pomocy duchowej . To nie konczy sie na materii .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:38, 14 Gru 2012    Temat postu:

Zbiórka pieniędzy na pomoc dla żołnierza rannego w Afganistanie

Koledzy żołnierza rannego w październiku w Afganistanie rozpoczęli zbiórkę na jego rehabilitację. Do apelu o pomoc włączyło się Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych. Pieniądze można wpłacać na specjalne konto.

St. plut. Arkadiusz Żurkowski, na co dzień służący w 56. Bazie Lotniczej w Inowrocławiu, został ranny 24 października na pokładzie śmigłowca Mi-24, który patrolował obszar na północny-zachód od bazy Ghazni w Afganistanie. Maszynę ostrzelano z broni strzeleckiej. Żurkowski został ranny w nogę, jeszcze w bazie przeszedł operację.

Dowództwo operacyjne na swoich stronach internetowych i w mediach społecznościowych opublikowało apel o pomoc rannemu żołnierzowi. "Zebrane fundusze zostaną przeznaczone na rehabilitację i pomoc dla rodziny Arka" - napisano w apelu o datki.

Na swoim profilu na Facebooku DO SZ poinformowało, że zbiórka to inicjatywa kolegów żołnierza, wsparta przez Stowarzyszenie Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju. Sam żołnierz obecnie ma zapewnioną wszechstronną opiekę w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie. "Głównie chodzi o wsparcie rodziny, ale wiadomo, że gdy przyjdzie czas rehabilitacji, dodatkowe środki będą na pewno nieocenione" - napisało DO SZ.

Pieniądze można wpłacać na konto nr 68 1020 3570 0000 2902 0049 2306 z dopiskiem "st. plut. Arkadiusz Żurkowski".

W incydencie, w którym ranny został Żurkowski, obrażenia, ale mniej groźne, odniósł też inny polski żołnierz - trafił do szpitala jedynie na obserwację, obecnie kontynuuje służbę w Afganistanie. Obaj ranni to strzelcy pokładowi.

W dniu, w którym ostrzelany został Mi-24, w bazie Ghazni odbywała się uroczystość przekazania dowodzenia Polskim Kontyngentem Wojskowym w Afganistanie. W wziął w niej udział m.in. szef MON Tomasz Siemoniak, któremu towarzyszyła grupa polskich dziennikarzy.

Wojsko Polskie z reguły nie informuje o incydentach w Afganistanie, w których nie ma zabitych, a żołnierze jedynie odnoszą rany.

Podczas zakończonej w październiku 11. zmiany PKW Afganistan nie zginął żaden polski żołnierz. Natomiast - jak poinformował szef Dowództwa Regionalnego Wschód, któremu podlegają Polacy, gen. William C. Mayville - 49 polskich żołnierzy odniosło w tym czasie rany.

Od 2007 r. w Afganistanie życie straciło 36 polskich żołnierzy i jeden pracujący dla wojska cywil. Ostatni jak dotychczas Polacy polegli w Afganistanie 21 grudnia 2011 r., kiedy to pięciu żołnierzy zginęło w wybuchu miny pułapki. Natomiast dzień później w bazie Ghazni zmarł technik śmigłowcowy.

....

Kolejny potrzebujacy ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:14, 15 Gru 2012    Temat postu:

Było mu zimno, przyszedł odsiedzieć wyrok w Weiterstadt w Niemczech

Przemarznięty mężczyzna zgłosił się do więzienia w Weiterstadt (Hesja), mówiąc, że przyszedł odsiedzieć wyrok. Ponieważ nie miał żadnych dokumentów, nie bardzo wiedziano, co z nim zrobić, a robiło się coraz zimniej. Ostatecznie dostał się jednak za kratki.

Ku niekłamanej radości 55-letniego mężczyzny policja ustaliła, że faktycznie należy mu się odsiadka za handel narkotykami.

Jak ujawnili policjanci, którzy zajmowali się tą sprawą, mężczyzna nie musi się obawiać mrozów nie tylko tej, ale także następnej zimy, ponieważ do odsiedzenia ma 16 miesięcy.

....

To nie jest skrucha ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:52, 19 Gru 2012    Temat postu:

Studenci zbierają pieniądze na leczenie prof. Zygmunta Januszewskiego

Profesor Zygmunt Januszewski - prowadzący na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych pracownię Ilustracji - grafik, artysta, autor tysięcy ilustracji, humanista i przede wszystkim wybitny pedagog walczy z chorobą nowotworową. Przeszedł dwie skomplikowane kilkugodzinne operacje kręgosłupa, aktualnie przechodzi chemioterapię i rehabilitację.

Studenci Akademii organizują świąteczny kiermasz, z którego całkowity dochód zostanie przekazany na rzecz leczenia profesora Januszewskiego. Na kiermaszu będzie można kupić grafiki, ilustracje, obrazy oraz rysunki wykonane przez studentów ASP.

Organizatorzy akcji zapewniają, że każdy znajdzie tam coś dla siebie. - Będą mała pocztówki, wielkie płótna, ręcznie robione cuda, książki i domowe wypieki - zachęcają studenci i przekonują, że liczy się każda złotówka.

Kiermasz odbędzie się w czwartek (20 grudnia) na Wydziale Grafiki przy Krakowskim Przedmieściu 5 w Warszawie. Akcja potrwa od godz. 18 do 21.

....

Brawo brawo brawo !!! :0))))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:21, 19 Gru 2012    Temat postu:

Zuckerberg ofiarował akcje Facebooka na cele społeczne

Akcje Facebooka wartości około pół miliarda dolarów przekazał pewnej fundacji dobroczynnej założyciel tego portalu społecznościowego Mark Zuckerberg wraz z małżonką Priscillą.

Osiemnaście milionów akcji Facebooka (obecny kurs wynosi niespełna 28 dolarów za akcję) zasili aktywa Silicon Valley Community Foundation, która jest zaangażowana głównie we wspieranie projektów komunalnych.

Dwa lata temu Zuckerberg ofiarował 100 milionów dolarów szkołom w Newark koło Nowego Jorku. Jest największym akcjonariuszem swego portalu społecznościowego - posiada ok. 500 milionów akcji. W maju, gdy Facebook wchodził na giełdę, 28-letni Zuckerberg sprzedał niewielką liczbę swych udziałów, żeby zapłacić podatki.

Obecny kurs akcji Facebooka jest wciąż znacznie niższy niż w chwili giełdowej premiery portalu, kiedy za jedna akcję płacono 38 dolarów. Widać jednak tendencje wzrostową po okresach, kiedy kurs spadał nawet do 20 dolarów.

W całym ubiegłym roku Silicon Valley Community Foundation otrzymała z dotacji 470 milionów dolarów, więc pakiet akcji Facebooka jest dla niej dużym zastrzykiem finansowym. Zuckerberg zapowiedział, że zaangażuje się we współpracę z tą fundacja przy projektach w dziedzinie oświaty i ochrony zdrowia.

....

Bardzo ladnie to wyglada ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:24, 20 Gru 2012    Temat postu:

Nocka w izbie wytrzeźwień będzie droższa

Nawet do 350 zł wzrośnie maksymalna opłata za pobyt w izbie wytrzeźwień. Obecnie rachunek za noc w takim przybytku nie może być wyższy niż 250 zł - informuje "Dziennik Polski".

W kwietniu Trybunał Konstytucyjny uznał, że minister zdrowia nie ma prawa w swoim rozporządzeniu określać maksymalnej stawki za pobyt w izbie wytrzeźwień. Dotychczasowe przepisy w zakresie maksymalnej stawki przestaną obowiązywać 16 stycznia przyszłego roku.

Senat - chcąc wykonać zalecenia TK - zaproponował wpisanie do ustawy maksymalnej opłaty za pobyt w izbie wytrzeźwień. W samym projekcie mowa jest o 300 zł, ale w uzasadnieniu do niej - już o 350 zł.

Jeśli sejm zatwierdzi propozycję senatorów, samorządy będą mogły podnieść stosowane w swoich izbach opłaty, choć będą musiały uzasadnić to bardziej szczegółowo niż dotychczas.

W ustawie doprecyzowano, że w opłacie za pobyt w izbie mieszczą się udzielone świadczenia zdrowotne, podane produkty lecznicze oraz detoksykacja. Wystawiony rachunek trzeba będzie uregulować w ciągu 14 dni od doręczenia wezwania do zapłaty.

...

Super . To co mam teraz zrobic z pijakiem na mrozie ? Albo niech zamarznie albo naraze go na bulenie kasy . To jest chore .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:46, 20 Gru 2012    Temat postu:

Rosemary Bennett | The Times
Pokonać samotność

Dla setek tysięcy starszych ludzi te święta nie będą wesołe. Wdowcy i wdowy, osoby żyjące z dala od najbliższych nie czekają na Gwiazdkę z utęsknieniem. Chyba że znajdzie się ktoś, kto da im nadzieję na odrobinę ciepła.

Roy Hardacre nazywa dziś dom, który przez trzydzieści lat dzielił ze swoją żoną, "pustkowiem". Ann zmarła trzy lata temu. Teraz w domu Hardacre’ów w Lancing panuje cisza i samotność. Roy przyznaje, że nieco go zapuścił. Wszędzie walają się listy i dokumenty, na nic nie ma już miejsca.

Roy jest tym przybity, nie chce tu dłużej mieszkać. – Najgorsze są wieczory – mówi. – Zostaje mi tylko telewizja. Czasem próbuję pograć na klarnecie. Czuję się całkowicie odizolowany. Kiedy przychodzi pora snu, odczuwam ulgę.

Roy Hardacre ma 82 lata. Przez wiele lat opiekował się niepełnosprawną żoną. Żeby móc być przy niej przez cały czas, przeszedł na wcześniejsza emeryturę. Każdego dnia rozstawał się z nią tylko na pół godziny, gdy wyprowadzał psy na spacer. Kiedy Ann zmarła, jego świat się zawalił. Poczuł, że jest całkiem sam.

83-letni Roderick Batchelor nigdy się nie ożenił. Przez większą część dorosłego życia mieszkał w Hove, gdzie pracował jako pielęgniarz środowiskowy. Siostra, która jest jego jedyną krewną, mieszka w Essex. Raz w tygodniu rozmawiają ze sobą przez telefon, ale rzadko się widują.

Roderick, jak wiele osób w jego wieku, nie ze wszystkim sobie radzi, ale jest bardzo dumnym człowiekiem i nie chce nikomu zawracać głowy. Ma swoją codzienną rutynę, która wypełnia mu czas. – Idę do pobliskiej kawiarni na śniadanie: gotowane jajko na toście. Moi opiekunowie przychodzą dwa razy dziennie. Trochę poczytam albo pooglądam telewizję, przejrzę pocztę, wykonam papierkową robotę. Mam ogródek i mieszkam na rogu, więc obserwuję, co się dzieje dookoła – mówi Batchelor.

Obaj mężczyźni spędzą Boże Narodzenie w samotności. Nie tylko oni. W tym roku około 230 tysięcy starszych osób skazanych jest na samotne świętowanie. Niektórzy mieszkają daleko od swoich rodzin i nie czują się na siłach pokonać takiej odległości. Inni denerwują się na samą myśl o tym, że mieliby spędzić noc poza domem. Są też tacy, którzy całkowicie stracili kontakt ze swoimi dziećmi.

Samotność staje się jednym z najpoważniejszych problemów społecznych naszych czasów. Spośród dziesięciu milionów Brytyjczyków po 65. roku życia co dziesiąty przyznaje się do uczucia ciągłej samotności. To może być jedynie czubek góry lodowej, ponieważ przedstawiciele tego dumnego pokolenia często nie chcą nikogo obarczać swoimi problemami. Być może lepszym wskaźnikiem jest zatem pięciomilionowa rzesza seniorów, którzy twierdzą, że telewizor jest ich głównym kompanem. Albo fakt, że 600 tysięcy wychodzi z domu rzadziej niż raz w tygodniu.

Samotność ma zły wpływ na stan zdrowia. Jest równie niebezpieczna jak palenie 15 papierosów dziennie. Jej konsekwencje to podwyższone ryzyko chorób serca, wysokie ciśnienie i demencja. Problem w tym, że nie ma prostych rozwiązań. Nie można zmusić ludzi do tego, żeby ze sobą rozmawiali.

Problemem samotności wśród osób starszych zajęła się charytatywna organizacja WRVS, znana przede wszystkim z tego, że w czasie niemieckich nalotów na Wielką Brytanię sprowadzała ludzi do schronów przeciwlotniczych. Dziś WRVS chce pomóc seniorom możliwie najlepiej wykorzystać ostatnie lata życia. Działalność organizacji opiera się na ochotnikach (obecnie jest ich 40 tysięcy, ale potrzeba więcej), którzy dowożą książki do domów swoich podopiecznych, podwożą ich do supermarketu albo przygotowują dom na ich powrót ze szpitala.

Pracownicy WRVS prowadzą ośrodek Chesham House w Lancing. Roy Hardacre spędza tu cztery dni w tygodniu. – To miejsce to centrum mojego życia. Gdybym mógł, wynająłbym mieszkanie piętro wyżej, ale miałbym trudności ze schodami. We wtorki gram w karty, a w piątki w szachy. Wszyscy są dla mnie tacy dobrzy. Przyszli do mojego domu i pomogli mi uporządkować ubrania żony. Dla mnie to była okropna robota. Byłem im za to bardzo wdzięczny. Traktują mnie tu jak króla. Dziś rano przyszedłem z nogami przemoczonymi od deszczu. Dali mi nowe skarpetki i pomogli mi się przebrać. Po śmierci żony nie chciałem żyć jedynie przeszłością. Potrzebowałem przyszłości i teraz ją mam – mówi Hardacre.

Annick Lynn stworzyła Chatham House w zniszczonym budynku, który wypatrzyła podczas organizowania transportu dla starszych osób. – Często zaczyna się od tego, że ktoś traci partnera. Większość osób, które do nas przychodzą to wdowy lub wdowcy – tłumaczy przyczyny samotności Lynn. – Kolejny powód to utrata słuchu albo możliwości poruszania się. Wówczas ci ludzie tracą pewność siebie i nagle świat jest pełen barier. Coraz dłużej przebywają w domu. Oglądają coraz więcej telewizji i nie chcą wychodzić, żeby nie przegapić któregoś ze swych ulubionych programów. Są coraz bardziej odizolowani, a ich stan się pogarsza.

Nie wystarczy jednak założyć ośrodek i zaproponować seniorom zajęcia. – Ważne, żeby czuli, że wnoszą swój wkład, podejmują decyzje, pożyczą komuś swoją książkę albo zaproponują, że zadzwonią w weekend – mówi Lynn.

Wolontariusz WRVS będzie jedyną osobą, z jaką Roderick Batchelor spotka się w Boże Narodzenie. Jak co dzień dostanie od niego lunch. – Zawsze jestem przygotowany na ich przyjście, mam nakryty stół. Zwykle zostają, żeby chwilę porozmawiać, ale nie chcę ich zatrzymywać, żeby nie spóźnili się do kolejnej osoby – mówi Batchelor.

Czy te drobne uczynki są odpowiedzią na samotność? Dyrektor WRVS David McCullough uważa, że tak. – Kiedy rozmawiamy ze starszymi osobami, uderza nas nie to, jak wiele, ale jak niewiele chcą. Zdumiewające, jak drobna pomoc może w znaczącym stopniu odmienić ich życie. Coś takiego jak podwiezienie do sklepu w każdą środę może mieć kluczowe znaczenie dla ich samodzielnego funkcjonowania – przekonuje McCullough. – Jednak za praktyczną pomocą idą społeczne więzi i zainteresowanie ze strony otoczenia. Seniorzy nie chcą przez cały czas udzielać się towarzysko. Często potrzebują spokoju. Ale jednocześnie potrzebują czegoś, na co będą czekać, kogoś, z kim będą mogli porozmawiać.

....

Samotnosc to tez bieda jak widac .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:46, 22 Gru 2012    Temat postu:

Policyjne kartki świąteczne do osób z półświatka

Brytyjska policja z regionu West Midlands wysłała w tym roku świąteczne kartki pocztowe do osób ze świata przestępczego, mieszkających w jej rewirze. "Wesołych świąt - i zachowujcie się dobrze!" - wpisali policjanci na kartkach.

Kartki te mają wpłynąć na sumienie adresatów i oprócz ostrzeżenia zawierają też kontakt do specjalisty, który może pomóc im wyjść z kryminogennego środowiska.

Na kartkach wysłanych do osób znanych policji, które mają rodzinę, przedstawione jest smutne dziecko, które mówi: "wszystko czego chcę na święta, to żebyś tu był". Dla samotnych przewidziano inną wersję pocztówki z podobnym wydźwiękiem.

Pomysł nie jest nowy. Posterunki policji w Londynie, które przeprowadziły podobne akcje, zapewniają, że mają pozytywne doświadczenia.

....

Bardzo dobra akcja !:0)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:09, 22 Gru 2012    Temat postu:

W święta Polacy wyrzucą do kosza jedzenie za miliard złotych

Jak wyliczyła firma badawcza Deloitte, statystyczna rodzina w naszym kraju wyda na święta (jedzenie, prezenty i spotkania za znajomymi) niemal 1,3 tys. zł. To prawie 12 proc. więcej niż przed rokiem. O niemal 10 proc. więcej wydamy na świąteczne jedzenie, którego jedną piątą wyrzucimy do kosza.

Wzrost wydatków w okresie świątecznym mógłby zostać odebrany jako oznaka bogacenia się społeczeństwa. Przeczą temu dane o zadłużeniu i źródle finansowania świątecznych zakupów. Według informacji firmy BIG InfoMonitor problemy z terminowym spłacaniem długów ma już 2,2 mln Polaków, a kwota zaległych zobowiązań sięga 37 mln zł. Oznacza to, że na każdego mieszkańca Polski przypada blisko tysiąc złotych zaległych płatności. Mimo to jak podaje Deloitte, na Święta Bożego Narodzenia i Sylwestra zadłużyło się co najmniej 25 proc. Polaków. Najwięcej skorzysta z karty kredytowej. Jak widać, nad Wisłą wciąż hołdujemy zasadzie "zastaw się a postaw się".

Dla wielu ważne jest zwłaszcza to, co postawimy na stole. Jedzenie to największa pozycja w świątecznym budżecie. Według Deloitte w Polsce żywność odpowiada za ponad 44 proc. wydatków na święta, czyli jak łatwo policzyć, statystyczna rodzina przeznaczy na ten cel ok. 570 zł. KPMG ocenia tę wartość nieco ostrożniej - 390 zł na jedzenie i niemal 100 zł na alkohol.

Problem z wydatkami na żywność polega na tym, że w Polsce bardzo dużą jej część marnujemy. Co roku do śmieci trafia w naszym kraju 9 mln ton jedzenia. Największa część marnotrawstwa dokonuje się co prawda na etapie produkcji, ale polscy konsumenci i tak wyrzucają do kosza 2 mln ton żywności.

"Średnio na osobę wrzucamy miesięcznie żywność o wartości 50 zł. Jednak te dane mogą być znacznie większe wśród grupy osób, które marnują najwięcej, czyli mieszkańców większych miast o średnich i wyższych dochodach" - wyliczył serwis niemarnuje.pl, poświęcony kampanii społecznej prowadzonej przez Banki Żywności.

Ile zmarnujemy jedzenia w trakcie świąt?

Można również założyć, że więcej niż zwykle jedzenia ląduje w koszu w okresie świątecznym. Skoro kupujemy więcej niż zwykle, to prawdopodobnie więcej zmarnujemy. Żołądki ludzkie mają w końcu ograniczoną zdolność do rozciągania.

Średnio Europejczycy marnują od 20 do 30 proc. kupionej żywności, wynika z danych Federacji Polskich Banków Żywności. Z grubsza można więc przyjąć, że statystyczna polska rodzina z zakupów świątecznych wyrzuci do kosza żywność o wartości stu kilkudziesięciu złotych. Według KPMG zakupy jedzenia (bez alkoholu) na Boże Narodzenie będą kosztować Polaków 5,2 mld zł. Koszt marnotrawstwa żywności w skali kraju można więc oszacować na ok. 1 mld zł.

Wyrzucamy do kosza, zamiast dać biednym

Dla porównania miliard złotych to mniej więcej 20 razy więcej niż zbiera Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy podczas ogólnopolskiego finału i prawie dwa razy tyle co przychody dziesięciu największych organizacji charytatywnych w Polsce!

Gdybyśmy rozsądniej planowali wydatki na jedzeni, nie mielibyśmy problemów z rozwiązaniem problemu niedożywienia. W ubiegłym roku Federacja Polskich Banków żywności swoją opieką objęła 1,7 mln osób. Przekazana przez tę organizację żywność (ok 70 tys. ton) to jednak ledwie kilka procent tego, co w ciągu roku marnują Polacy (2 mln ton.).

Zacznij od siebie

Do wyrzucania żywności przyznaje się 30 proc. Polaków. Najczęściej w śmieciach ląduje pieczywo, warzywa i wędliny. Jednocześnie większość respondentów uważa, że z problemem marnowania jedzenia w pierwszej kolejności powinni zająć się konsumenci - wynika z badań MillwardBrown SMG/KRC na zlecenie Federacji Polskich Banków Żywności. W jaki sposób?

Banki Żywności przygotowały specjalny poradnik. Wynika z niego, że kluczowe znaczenie ma staranne planowanie zakupów, odpowiednie przechowywanie żywności, wykorzystywanie pozostałych produktów do przyrządzenia nowych potraw oraz dzielenie się z innymi.

Dbać o racjonalne wykorzystanie jedzenia warto nie tylko w trakcie świąt, ale przez cały rok. Opłaci się to nie tylko ze względów finansowych i etycznych. To również prosty sposób na prawdziwie ekologiczną postawę.

- Pamiętajmy o tym, że marnowanie jedzenia negatywnie wpływa nie tylko na nasze domowe budżety, ale również na środowisko. Do produkcji 1 kg wołowiny zużywa się 5-10 tys. litrów wody - to tyle ile, jedna osoba wypija w ciągu 18 lat - mówi Marek Borowski, Prezes Zarządu Federacji Polskich Banków Żywności.
...

Jak wam nie wstyd !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:06, 23 Gru 2012    Temat postu:

Ponad 1400 samotnych i bezdomnych podzieliło się opłatkiem

Ponad 1400 samotnych i bezdomnych osób podzieliło się w hali Okrąglak w Opolu opłatkiem. Po świątecznej wieczerzy każdy z uczestników dostał paczkę żywnościową, a dzieci również paczki z zabawkami i słodyczami. Była to już 20. taka wigilia w Opolu.

Pani Bożena na spotkanie opłatkowe do opolskiego Okrąglaka przyszła z mężem i czwórką dzieci w wieku od 2 do 12 lat. W jej rodzinie pracuje tylko mąż, zarabia 1800 zł. Jeden z czterech synów jest niepełnosprawny.

Pani Bożena przyznaje, że na co dzień bardzo im trudno związać koniec z końcem. Często pożycza pieniądze, by przetrwać do kolejnej wypłaty męża. Choć, jak przyznała wstydzi się swojej trudnej sytuacji przyszła do "Okrąglaka" . Powiedziała, że ich domowa wigilia będzie skromna, a z bożonarodzeniowych atrakcji starczy jedynie na choinkę. Na prezenty dla dzieci już nie. - Dostaną tylko jakieś słodycze. No i paczki z sobotniej wigilii. Na pewno się z nich ucieszą - dodała opolanka.

Inna uczestniczka spotkania, Pani Zuzanna z Opola od 15 lat nie ma pracy, jest samotna. Utrzymuje się z dorywczych prac - raz umyje komuś okno, raz skopie ogródek. - Latem jest łatwiej coś znaleźć żeby dorobić. Teraz pracy nie ma - powiedziała. Na wigilii była trzeci raz w ciągu ostatnich kilku lat. Mogła przełamać się z kimś opłatkiem, zjeść ciepły posiłek, na który nie zawsze ją stać. No i paczka żywnościowa, w której były cukier, makarony, sery czy herbata pozwoli jej przetrwać jakiś czas.

- Te paczki to dla nas bogactwo - stwierdził z kolei Pan Janusz, który na sobotnią wigilię w Okrąglaku przyszedł z żoną. - Z biedy przyszliśmy - przyznał. Mężczyzna opowiedział, że kiedyś miał firmę i dobrze zarabiał. Obecnie pracuje tylko jego żona. Zarabia 1200 zł miesięcznie, z czego 850 zł przeznaczają na opłaty. - Na obiad jadam często jajko z ziemniakami. Na mięso stać nas rzadko. W Okrąglaku mieliśmy okazję zjeść zupę, rybę, gołąbka - wyliczył.

Dusan Bogdanov ze Stowarzyszenia Wigilia dla Samotnych i Bezdomnych, które organizuje rokrocznie opolską wigilię dla samotnych, bezdomnych i potrzebujących, opowiedział, że kiedyś podczas pakowania paczek żywnościowych zastanawiał się, czy wkładać do nich rolkę papieru toaletowego, który podarował jeden z darczyńców. - Kiedy rozdawaliśmy te paczki i jedna ze pań do niej zajrzała, bardzo się z tego papieru ucieszyła. Powiedziała, że od prawie roku go w domu nie miała - wspomniał Bogdanov.

Opowiedział też, że widział na wigiliach ludzi, którzy do jednej reklamówki wkładali to, co zostawało na stołach - sałatki, śledzie, ciasta. - Trudno to sobie pewnie wyobrazić komuś, kto takich rzeczy nie przeżył czy nie zobaczył - podsumował.

Bogdanov dodał, że na wigilię w Okrąglaku przychodzi wiele grup ludzi: ci, którzy mieszkają w noclegowniach i na działkach; samotni, którzy w domu nie mają z kim przełamać się opłatkiem i do kogo odezwać; tacy, którzy muszą przeżyć za kilkaset złotych i dla których wydanie 40-50 zł na skromną wigilię to luksus. - Są i tacy, którym się powinęła noga - kilka lat temu byli radcami prawnymi, wysoko postawionymi pracownikami dobrych firm. Dziś na niewiele ich stać - stwierdził Dusan Bogdanov.

Tegoroczna wigilia w hali Okrąglak w Opolu była już dwudziestą. Wzięli w niej udział m.in. wicewojewoda opolski, marszałek i wicemarszałek, którzy również zasiedli przy stole. - To nie przypadek, że Pan Jezus narodził się ubogim. Jak tłumaczył św. Paweł w Liście do Koryntian Jezus stał się ubogim dla nas, by nas swoim ubóstwem ubogacać - mówił na początku sobotniej wigilii opolski bp pomocniczy Paweł Stobrawa. Bp Stobrawa dodał też, że Boże Narodzenie może być zawsze i wszędzie tam, gdzie człowiek wyciąga pomocną dłoń lub uśmiecha do drugiego człowieka i przekonywał, że dla Boga nie ma ludzi przegranych.

Wśród gości w Okrąglaku był również Holender Frank van Gool, właściciel agencji pracy Otto, która od 10 lat jest jednym ze sponsorów wigilii dla samotnych i bezdomnych. - Osobiście byłem na tym wydarzeniu po raz czwarty i jak zawsze wywarło na mnie wielkie wrażenie" - powiedziała van Gool. - Ubóstwo wielu ludzi widać było nawet na twarzach, czego w Holandii nie zauważyłem. Taki widok zawsze porusza i ktoś, komu nie żyje się źle zastanawia się: jak jeszcze mógłbym pomóc - dodał.

Zaproszenia na sobotnią wigilię rozdawane były jak co roku w kilkunastu opolskich parafiach od 10 grudnia. Rozeszło się ich ponad 1400. Ale - jak zapewnili organizatorzy - jeśli ktoś przyszedł bez zaproszenia, też został ugoszczony. W Okrąglaku przygotowano ponad 1300 miejsc siedzących i ok. 100 rotacyjnych. Wśród wigilijnych potraw były m.in. zupa grzybowa, ryba, śledzie, gołąbki. Dla uczestników wieczoru przygotowano 1600 paczek żywnościowych, w tym 300 dla dzieci z upominkami.

- Pierwsza nasza wigilia była bardzo skromna. Powstała z inicjatywy czterech osób. Jeździliśmy wtedy po dworcach i śmietnikach i zapraszaliśmy na nią nocujących tam bezdomnych - wspominał jeszcze przed sobotnim spotkaniem proboszcz parafii św. Józefa w Opolu-Szczepanowicach i współorganizator wigilii ks. prałat Zygmunt Lubieniecki. - Odbyła się w dawnej stołówce urzędu wojewódzkiego. Baliśmy się że nikt nie przyjdzie, a przyszedł tłum - dodał.

Jedna z osób z grupy inicjatywnej, która wigilię wymyśliła i od lat organizuje Beata Cyganiuk, na co dzień rzeczniczka opolskiego NFZ, dodała: "Dziś nasza wigilia to duże przedsięwzięcie, przy którym pracuje w sumie pewnie koło 200 osób. Wtedy wszystko robiliśmy własnymi rękami. Maluchem woziłam śledzie i karpie od darczyńców do firmy gastronomicznej, która podjęła się zrobienia wigilijnych potraw" - wspominała Cyganiuk.

Dusan Bogdanov dopowiedział, że podczas pierwszych wigilii organizatorzy starali się by było 12 dań. Okazało się jednak, że dla części uczestników, którzy na co dzień nie jedli wiele, to było za dużo. - Zwyczajnie się przejadali i musiało interweniować pogotowie - powiedział Bogdanov.

Zapewnił też, że za organizację kolejnej wigilii Stowarzyszenie zabierze się jak co roku już w styczniu lub lutym.

....

Tak . W pomocy wazna jest przede wszystkim strona duchowa . Nie wystarczy dac rzecz . Bo to nie brak materii jest przyczyna .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:31, 23 Gru 2012    Temat postu:

Setki osób na XVI Wigilii dla Potrzebujących w Krakowie

Setki osób przyszły na krakowski Rynek Główny na XVI Wigilię dla Potrzebujących. Jej organizatorzy przygotowali 250 tys. sztuk pierogów i 8 tys. litrów barszczu i zupy grzybowej.

Posiłki będą wydawane do zmroku. Jak mówi organizator charytatywnego przedsięwzięcia restaurator Jan Kościuszko co roku na Wigilię przychodzi bardzo dużo osób, część przyjeżdża z odległych miejsc Polski. - Smutne są rekordy ilości posiłków, które wydajemy. Z jednej strony mamy satysfakcję, że tylu osobom możemy pomóc, z drugiej strony przykre jest, że aż tylu ludzi wymaga wsparcia - powiedział Kościuszko.

Na Rynku zbierane są produkty o przedłużonym terminie przydatności do spożycia: konserwy, makarony, cukier, słodycze, które na bieżąco są wydawane potrzebującym. Uczestnicy Wigilii otrzymają też paczki zrobione z darów przekazanych przez sponsorów.

- Jestem samotny. Nie chcę się nikomu narzucać i wpraszać. Jutro w Wigilię będę u ojców kapucynów, tam jest bardzo przyjemnie. Ważne, że dziś tu na Rynku wszystko odbywa się w spokojnej, miłej atmosferze - powiedział pan Mieczysław. - Ja jestem pierwszy raz na takiej imprezie. Mogę tylko sam mieć pretensję do siebie, że tak sobie ułożyłem życie. Jestem bezrobotny, bez prawa do zasiłku. Każdy chciałby coś mieć, a tymczasem nie ma na rybę ani na nic - mówił pan Jacek.

W zeszłym roku podczas Wigilii dla Potrzebujących wydano ponad 52 tysiące porcji jedzenia.

Organizatorem Wigilii jest Jan Kościuszko. Akcję wsparły w tym roku firmy: Jeronimo Martins Polska - właściciel sieci detalicznej Biedronka, Gellwe, krakowski producent słodyczy Wawel S.A. oraz firma "ABC Krzysztof Bobula i Andrzej Bobula", która dostarcza jednorazowe naczynia.

....

Dobra tradycja .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:35, 24 Gru 2012    Temat postu:

W całym kraju "Solidarne Wigilie" dla biednych

W okresie Bożego Narodzenia francuskie stowarzyszenia organizują w całym kraju świąteczne biesiady i spotkania dla najbardziej potrzebujących. Tysiące wolontariuszy starają się, by nikt pomimo samotności czy biedy nie był pozbawiony świątecznego ciepła.

Wspólne posiłki świąteczne dla opuszczonych i ubogich mają we Francji długą tradycję, ale ich znaczenie rośnie w okresie zapaści gospodarczej kraju. Do ostatnich dni przed Wigilią organizacje poszukują świątecznych wolontariuszy i wzywają darczyńców do ofiarności.

Trudno zliczyć, ile imprez tego rodzaju odbywa się w całym kraju. Tylko jedna z wielu charytatywnych organizacji - Fondation de France - finansuje w tym roku 150 wigilijnych posiłków - nazywanych "Solidarnymi Wigiliami" - dla 17 tysięcy potrzebujących. Dziesiątki innych organizacji lokalnych i ogólnokrajowych - takich jak np. Restauracje Serca, Pomoc Katolicka-Caritas, francuski Czerwony Krzyż, Mali Bracia Ubogich czy Armia Zbawienia - przygotowały swoje imprezy charytatywne.

Wigilia dla 600 ubogich osób na statku na Sekwanie czy świąteczny spektakl w paryskim kinie Grand Rex dla 600 biednych rodzin z dziećmi – to przykłady oryginalnych tegorocznych pomysłów na "solidarne Boże Narodzenie" we Francji. Jednak w większości recepta na świąteczna biesiadę jest o wiele prostsza: tradycyjne przysmaki na stole, choinka i – oczywiście – skromny prezent dla każdego, zakupiony przez organizacje lub oferowany przez darczyńców.

Dla niektórych swoich uczestników czy wolontariuszy "Solidarne Wigilie" to nie tylko sposób przełamanie samotności w ten wieczór, ale także – na inne, głębsze przeżycie świąt, z dala od ich komercyjnej otoczki.

Mieszkanka Nicei Catherine de Framond powiedziała dziennikowi "La Croix", że postanowiła spędzić Bożego Narodzenia z ubogimi, gdyż miała dość "nadmiernego objadania się" podczas swoich poprzednich świąt. W ten sposób trafiła do stowarzyszenia charytatywnego Mali Bracia Ubogich, by wziąć udział we wspólnym "solidarnym" posiłku, jak mówi - pozbawionym "całej tej konsumpcji, który szokuje mnie coraz bardziej w miarę pogłębiania się trudności gospodarczych".

Według oficjalnych danych ponad 2 mln osób żyje we Francji poniżej progu skrajnego ubóstwa. Statystyki wskazują jednocześnie, że bieda zaostrza się coraz bardziej i dotyka coraz mocniej kobiet.

Jednocześnie dane pokazują, że Francja należy do czołówki europejskich krajów pod względem liczby wolontariuszy. Szacuje się, że jest ich w sumie około 12 milionów, w tym 3,5 mln regularnych, czyli takich, którzy poświęcają swój czas na pomoc innym co najmniej raz w tygodniu.

....

To dobrze . Przynajmniej cos cieszy .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:36, 24 Gru 2012    Temat postu:

Wieczerze dla potrzebujących i puste miejsce za wigilijnym stołem

Puste miejsca za wigilijnym stołem i wieczerze dla potrzebujących - tak Polacy dbają o to, by w Wigilię Bożego Narodzenia nikt nie czuł się samotny i opuszczony.

Wieczerze organizują magistraty, restauratorzy i zakony. Tysiąc potrzebujących i bezdomnych znalazło pomoc w krużgankach Zakonu Franciszkanów w Krakowie. Przygotowania do wigilii trwały od kilku dni. Gotowano potrawy i szykowano stoły. Spotkanie wigilijne rozpoczął wspólną modlitwą i życzeniami kardynał Stanisław Dziwisz. Wieczerzę przygotowali zakonnicy, siostry Albertynki i wolontariusze Caritasu.

Po wieczerzy, każdy uczestnik otrzymał paczkę żywnościową, przygotowaną przez Centrum Wolontariatu krakowskiej Caritas. Znajdą w niej makarony, cukier, mąkę, ser, wędlinę, owoce i słodycze.

Pół tysiąca osób wzięło udział w gdańskiej wigilii dla bezdomnych i potrzebujących. Organizowana jest od 21 lat z inicjatywy radnego i restauratora Piotra Dzika. Najpierw spotkania odbywały się przy dworcu PKP w Gdańsku, potem w namiocie na Targu Węglowym. Tym razem goście, dzięki przychylności Akademii Sztuk Pięknych, mogli zjeść ciepłe posiłki w zabytkowej Zbrojowni. Był bigos, pierogi, żurek i ciasta. Przygotowano także kilkaset paczek żywnościowych ufundowanych przez restauratorów.

Życzenia gościom złożyli prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, proboszcz Bazyliki Mariackiej ksiądz infułat Stanisław Bogdanowicz i gdańscy radni. Podkreślali, że dla nikogo pomocy nie zabraknie. Do Gdańska na święta przyjechali także bezdomni z innych miast. Około 1700 biednych i samotnych przyszło na wigilię organizowaną na poznańskich targach przez Caritas. Zjedli barszcz z uszkami, rybę z ziemniakami i z kapustą, a także świąteczne ciasta. Gościom rozdano paczki żywnościowe. Ugoszczeni bardzo cenią sobie możliwość przełamania się opłatkiem i wspólnego śpiewania kolęd.

Ponad 400 osób, bezdomnych i potrzebujących z Olsztyna i okolic zostało zaproszonych na Wigilię zorganizowaną przez Caritas Archidiecezji Warmińskiej.

Jak co roku wieczerzę przygotowano w trzech turach - o 12:00 oraz 13:30 i 15:30. Każdy z pewnością naje się do syta, bo stoły aż uginały się pod ciężarem potraw. Wolontariusze przygotowali m.in ponad sto kilogramów ryb, 50 kilogramów śledzi, 300 kilogramów piernika, tysiąc pierogów i 200 litrów barszczu. Bezdomni i samotni bardzo cieszą się z tego spotkania.

....

Pieknie ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:54, 25 Gru 2012    Temat postu:

Brytyjczycy marnują przeciętnie jedną trzecią żywności zakupionej na Święta

Brytyjczycy marnują przeciętnie jedną trzecią żywności zakupionej na Święta. W tym roku w kampanii pod nazwą Kochajmy Jedzenie, Nienawidźmy Marnotrawstwa doradza się Brytyjczykom, jak uniknąć takiej rozrzutności.

W tym roku statystyczna brytyjska rodzina zakupiła na dwa świąteczne dni artykułów spożywczych za prawie 170 funtów. Organizatorzy Kampanii Kochajmy Jedzenie obliczają, że w śmietnikach wyląduje po Świętach ekwiwalent 2 milionów indyków, 5 milionów puddingów i 74 milionów ciastek.

Kampania próbuje uzmysłowić Brytyjczykom, ile ich to kosztuje. Góra 230 tysięcy ton odpadków ze stołu warta jest około 275 milionów funtów.

W ramach kampanii wydano też instrukcję obsługi świątecznego półmiska i lodówki. Doradza się obliczyć najpierw, ile jedzenia zakupić i jak dużo gotować. Nie ulegać pokusom świątecznych przecen w supermarketach. Nie wyrzucać pozostałych na półmisku skrawków, ale wymyślić dla nich jakieś ciekawe zastosowanie kulinarne. Nie kupować żywności z krótkim okresem ważności. Inna dobra rada, to rotacja żywności na półkach w lodówce - to co trzeba spożyć jak najszybciej powinno się umieścić na widoku, na przedzie półki. Warto też zamrozić co się da z tych potraw, które dotrwały do 28 grudnia.

....

Niestety to smutne zjawisko krajow bogatych ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:56, 25 Gru 2012    Temat postu:

Ponad 100 interwencji na infolinię dla bezdomnych

Infolinia dla bezdomnych na Śląsku przyjęła 112 zgłoszeń od 1 listopada, czyli od początku jej funkcjonowania. Jak poinformowało we wtorek Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w ciągu minionej doby odebrano dwa telefony.

Śląska infolinia dla bezdomnych uruchamiana jest od 1999 roku przed każdą zimą. Funkcjonuje od 1 listopada do 31 marca. Można na nią dzwonić z telefonów stacjonarnych i automatów, a od dwóch lat - również z komórkowych. Połączenie 800 100 022 jest bezpłatne, numer działa całodobowo. Obsługują go dyspozytorzy działającego przy wojewodzie śląskim Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, to grupa 10 osób.

- Pod ten numer dzwonią zarówno osoby potrzebujące, szukające noclegu lub posiłku, jak i postronne, chcące pomóc, a także straż miejska czy policja prowadzące takie interwencje. Dysponujemy listą placówek udzielających noclegu czy wydających jedzenie - powiedział jeden z dyżurnych Jacek Wojtyga.

W ostatnich latach liczba połączeń z infolinią zwiększała się: w sezonie 2009/2010 służby wojewody otrzymały 199 zgłoszeń, rok później 312, a w ubiegłym roku - 357. Infolinia najczęściej była wykorzystywana podczas silnych mrozów.

Zdarzały się telefony z prośbami o pomoc od całych rodzin znajdujących się w trudnej sytuacji lokalowej czy materialnej. Były też osoby, które za pośrednictwem infolinii zgłosiły chęć pomocy bezdomnym - przekazania ciepłej odzieży albo pieniędzy.

Dostępność infolinii z komórek pomaga m.in. w sytuacjach, gdy dzwonią przypadkowe osoby, widzące np. nietrzeźwych, leżących na ziemi podczas chłodu lub mrozu. W takich sytuacjach operator porozumiewa się z miejscową policją lub strażą miejską. Dzięki współpracy z całodobowym Centrum Koordynacji Ratownictwa Medycznego szybko można wskazać najbliższy szpital, który może pomóc.

Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego - oprócz infolinii - obsługuje system informacji dla służb operacyjnych zajmujących się pomocą bezdomnym. Jeżeli policjanci bądź strażnicy miejscy mają problem z umieszczeniem osoby bezdomnej w schronisku czy szpitalu, poszukiwane jest miejsce, gdzie taka osoba zostanie przyjęta. Dyżurni utrzymują kontakt z wyznaczonymi osobami z ośrodków pomocy społecznej, które pełnią dyżury domowe po godzinach pracy i w dni wolne.

Wykaz wszystkich jednostek pomagających w regionie bezdomnym zamieszczono na stronie internetowej Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. W województwie śląskim działa 146 placówek świadczących pomoc osobom bezdomnym. Jest to m.in. 19 noclegowni, 16 schronisk, 18 hosteli, sześć ogrzewalni, 40 jadłodajni oraz 30 punktów wydawania żywności.

....

Bardzo dobrze ze pomagaja .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:21, 25 Gru 2012    Temat postu:

Szkolenia dla więźniów - "Pierwsza pomoc - Druga szansa"

30 więźniów z Małopolski, skazanych za przestępstwa komunikacyjne i przemoc domową, wzięło udział w szkoleniach z zakresu udzielania pierwszej pomocy - poinformował PAP rzecznik Małopolskiego Inspektoratu Służby Więziennej kpt. Tomasz Wacławek.

Od czerwca do grudnia skazani brali udział w spotkaniach i szkoleniach z pierwszej pomocy. Odbyli też krótkie praktyki w szpitalu zajmującym się osobami długotrwale chorymi.

Twórcy projektu założyli, że szkolenia oraz praktyka w placówce szpitalnej przy opiece nad chorymi, uwrażliwi więźniów na cierpienie innych osób i pomoże zbudować u nich nowy system wartości - oparty nie na sile i przemocy, lecz na wrażliwości, odpowiedzialności i empatii.

Szkolenia miały także przygotować uczestników do udzielania pomocy przedmedycznej, wykonywania prostych czynności medycznych, a w dalszej perspektywie - pracy w charakterze asystenta instruktora pierwszej pomocy.

Jak podkreślił kpt. Wacławek, dzięki takim szkoleniom skazani zdobywają nowe kompetencje, przygotowują się do podejmowania aprobowanych ról społecznych. Szkolenia mają też ułatwić osadzonym zrozumienie przyczyn popełnionych przestępstw i wzmocnić lub zbudować postawy empatyczne wobec ofiar przestępstw. Tym samym mogą zapobiec powrotowi do przestępstwa.

Projekt wpisuje się również w szereg działań zmierzających do ograniczenia skutków wykluczenia społecznego osób opuszczających zakłady karne. Ma pokazać, że niektórzy więźniowie są osobami aktywnymi społecznie i użytecznymi.

Projekt "Pierwsza pomoc - Druga szansa" realizowany był we współpracy Małopolskiego Oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża i służbą więzienną zakładu karnego w Trzebini. Został sfinansowany ze środków Ministerstwa Sprawiedliwości. Miał charakter pilotażowy i był oparty na wcześniejszej współpracy OISW i PCK w Krakowie. Wcześniej więźniowie brali udział w krótkich szkoleniach z zakresu pierwszej pomocy oraz kierowani do wykonywania nieodpłatnych prac na rzecz PCK.

W szkoleniach z pierwszej pomocy i pomocy przedmedycznej brali też udział funkcjonariusze służby więziennej z Zakładu Karnego w Trzebini. "To było dla nas również bardzo cenne z uwagi na specyfikę pracy służby więziennej" - podkreśla kpt. Wacławek.

.....

Brawo ! To tez pomoc nedznikom czyli nedznym .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:40, 27 Gru 2012    Temat postu:

Dobroczynność a podatki

Choć prawo szczegółowo określa, która forma pomocy, w jakiej sytuacji i pod jakimi warunkami może być zwolniona z podatku dochodowego lub opodatkowania VAT, to niektóre przepisy wciąż budzą wątpliwości.

....

Owszem nie moze byc tak ze przez falszywa pseudodobroczynnosc podatki nie wplywaja ale nie mozna zabijac prawdziwej .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:02, 27 Gru 2012    Temat postu:

Statystyczny Polak wyrzuca do kosza żywność za 270 zł

W Unii Europejskiej marnuje się 90 mln ton żywności rocznie, a Polska ma w tym swój 10-procentowy udział. To oznacza, że w kraju co roku wyrzucanych jest 9 mln ton jedzenia, zarówno na etapie produkcji, dystrybucji, jak i przez gospodarstwa domowe.

....

Trzeba uzywac rozumu i nie robic gigantycznych zapasow . Nie umrzecie z glodu jak macie kase na wyrzucanie do smieci pozywienia .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133843
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:04, 29 Gru 2012    Temat postu:

Spłonął Dom Pomocy Społecznej w Fabianowie. Jedna osoba nie żyje

55-letnia kobieta zginęła w pożarze, który wybuchł w Domu Pomocy Społecznej w Fabianowie w Wielkopolsce; trzy osoby trafiły do szpitala na obserwację - poinformował rzecznik prasowy wielkopolskiej straży pożarnej Sławomir Brandt.

Ogień zauważono po godz. 17.00 w jednym z pomieszczeń na pierwszym piętrze domu pomocy społecznej. To ośrodek dla kobiet upośledzonych umysłowo.

Z budynku ewakuowano 31 osób, zapewniono im lokale zastępcze - poinformował rzecznik komendy powiatowej PSP w Pleszewie Mariusz Glapa.

Z ogniem walczyło pięć jednostek straży pożarnej. Trwa ustalanie przyczyn pożaru.

....

Niestety ich tez dotykaja nieszczescia w nieszczesciu .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 89, 90, 91  Następny
Strona 15 z 91

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy