Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Ekoterroryzm .
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:25, 06 Sie 2015    Temat postu:

Obrońcy królików domagają się kary więzienia za sprzedaż ich mięsa i jego jedzenie
Wtorek, 31 marca 2015, źródło:PAP
fot.WP.PL / Leszek Świerszcz
Królik to zwierzę salonowe, a nie do podania z pieczonymi kartoflami - mówią włoscy obrońcy praw zwierząt, którzy prowadzą kampanię, nawołując do rezygnacji z ich jedzenia. Pojawiła się radykalna propozycja kary więzienia za sprzedaż i spożywanie ich mięsa.


W Wielkim Tygodniu, gdy jak co roku miłośnicy zwierząt apelują do Włochów o to, by nie jedli tradycyjnych wielkanocnych dań z jagniąt i protestują przeciwko ich ubojowi, rozpoczęła się też ogólnokrajowa akcja w obronie królików. Prowadzą je dwa włoskie stowarzyszenia, a ich rzeczniczką jest deputowana Forza Italia Michela Vittoria Brambilla.



Zwraca się uwagę na paradoks: króliki są, po psach i kotach, na trzecim miejscu wśród najpopularniejszych zwierząt domowych we Włoszech, a jednocześnie zjada się ich mięso. - Zasługują one - argumentuje Brambilla - na taką samą ochronę, jak inne zwierzęta, które żyją w naszych domach i należą wręcz do rodzin.

Dlatego inicjatorzy kampanii zbierają podpisy pod propozycją wprowadzenia zakazu uboju królików, eksportu, importu i sprzedaży ich mięsa oraz jego spożywania. Groziłyby za to kary od 4 miesięcy do 2 lat więzienia oraz grzywna od 1 do 5 tysięcy euro za każde zwierzę.

Podstawą prawną projektu nowych norm są, wyjaśniono, już obowiązujące przepisy o zakazie maltretowania zwierząt. Wcześniej wprowadzono obowiązek rejestrowania królików domowych. Kara za złamanie tego wymogu wynosi 75 euro.

Ponadto obrońcy królików zaproponowali, aby ich właściciele mieli obowiązek zapewnienia im, by na co najmniej trzy godziny dziennie mogły opuszczać swoje klatki i poruszać się swobodnie. Przytacza się opinię ekspertów, według których króliki nie mogą żyć w zupełnym odosobnieniu i muszą mieć kontakt z innymi żywymi istotami.

...

Zachodni debile i ,,prawa zwierzat"...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:57, 15 Wrz 2015    Temat postu:

Stowarzyszenie Otwarte Klatki;
Obrońcy zwierząt chcą zakazu hodowli lisów na futro

Obrońcy zwierząt chcą zakazu hodowli lisów na futro - Stowarzyszenie Otwarte Klatki;

Stowarzyszenie Otwarte Klatki apeluje do kandydatów w wyborach parlamentarnych o uwzględnienie problematyki ochrony zwierząt w swoich programach politycznych i zachęca do poparcia zakazu hodowli lisów na futro.

"Chcę, żeby mój głos w nadchodzących wyborach pomógł zwierzętom. Będę wybierać spośród tych kandydatów, którzy zgodnie z wolą milionów Polaków i Polek staną w obronie zwierząt" - to fragment apelu, pod którym działacze zbierają podpisy na ulicach największych polskich miast i poprzez stronę internetową [link widoczny dla zalogowanych] aby zwrócić uwagę polityków na problem dobrostanu zwierząt.
REKLAMA


Paweł Rawicki, wiceprezes Stowarzyszenia Otwarte Klatki przypomina: "W ostatnich latach politycy w Polsce zauważyli już, że ochrona zwierząt jest dla wyborców ważnym tematem. Niestety, większość programów politycznych nie wykracza poza bardzo ogólnikowe deklaracje, z których nie da się nikogo rozliczyć. Tym razem oczekujemy od kandydatów w wyborach konkretnych propozycji na polepszenie sytuacji zwierząt".

Według obrońców zwierząt, jednym z najbardziej palących dziś problemów ochrony zwierząt w Polsce, który można realnie rozwiązać w krótkim czasie, jest hodowla lisów na futro. W całym kraju co roku ok. 300-400 tysięcy lisów jest hodowanych w klatkach, zabijanych i skórowanych (wszystkich zwierząt futerkowych zabija się ok. 10 milionów rocznie). Powierzchnia klatki, w której spędza życie para lisów, to zazwyczaj 1m kwadratowy. . To 26 razy mniej niż mają do dyspozycji lisy w ogrodach zoologicznych i nikły ułamek powierzchni naturalnego terytorium lisów żyjących na wolności.

W ubiegłym miesiącu inspektorzy Stowarzyszenia Otwarte Klatki zabrali dwa kalekie szczenięta lisów z fermy w Kiełczewie pod Kościanem, których stan ocenili na zagrażający życiu lub zdrowiu. Historia Jasia i Małgosi - bo tak nazwano uratowane zwierzęta - poruszyła Polaków. Apel do wójta gminy Kościan o formalne odebranie lisów właścicielowi i przekazanie ich pod opiekę stowarzyszenia w ciągu tygodnia podpisało około 10 tysięcy osób. Właściciel fermy ostatecznie zrzekł się dobrowolnie lisów na rzecz Stowarzyszenia.

Według badania przeprowadzonego przez Instytut Homo Homini w 2014 roku 55 proc. Polaków popiera pełen zakaz hodowli zwierząt na futro. Pod petycją na rzecz takie zakazu na stronie [link widoczny dla zalogowanych] podpisało się już ponad 88 tysięcy osób.

Przed październikowymi wyborami parlamentarnymi apel o uwzględnienie problematyki ochrony zwierząt trafi razem z podpisami do wszystkich komitetów wyborczych, aby przypomnieć kandydatom, że ochrona zwierząt jest ważnym tematem politycznym. Za stopniową eliminacją hodowli zwierząt na futro opowiedziały się już Partia Razem, Biało-Czerwoni oraz Zieloni.

...

Rozumiem protesty przeciw ciasnym klatkom. Ale zakazac? Zreszta dlaczego akurat futerkowe. A co ze zwierzetami nie milutkimi? Jak nietoperze skunksy itp? To takie same zwierzatka...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:00, 09 Paź 2015    Temat postu:

Regiomoto.pl
Impas w budowie S-7? Ekolodzy w obronie zagrożonego gatunku motyla

Impas w budowie S-7? Ekolodzy w obronie zagrożonego gatunku motyla - Shutterstock

Przedłuża się spór o budowę drogi ekspresowej nr 7 do Skarżyska. Chodzi o konflikt na linii organizacja eokologiczna - Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, podaje portal "Regiomoto.pl".

Organizacja Pracownia na rzecz Wszystkich Istot robi wszystko, by nie dopuścić do budowy węzła Północ w okolicy rzeczki Oleśnicy, który ma przechodzić przez szlak wędrówek wilków i łosi. Najmocniejszym argumentem "Zielonych" jest jednak ochrona przeplatki aurinii, zagrożonego gatunku motyla.
REKLAMA


Jako rozwiązanie sytuacji Generalna Dyrekcja zaproponowała przeniesienie populacji przeplatki. Zaczęto nawet przygotowywać już nowe siedlisko - podmokłą łąkę, tak, by aurinie znalazły odpowiednie warunki. Jednak to spotkało się z falą krytyki ze strony ekologów.

Pracownia na rzecz Wszystkich Istot złożyła już zawiadomienie o zagrożeniu wystąpienia szkody w środowisku. Prace nad ekspresówką S-7 zostały wstrzymane na dłuższy czas - czytamy na "Regiomoto.pl".

...

To juz absurd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:27, 08 Gru 2015    Temat postu:

Zabił psa siekierą. Grożą mu trzy lata więzienia
Katarzyna Kołodziejska
Dziennikarka Onetu

Zabił psa siekierą. Grożą mu trzy lata więzienia - shutterstock / Shutterstock

Policjanci z Redy zatrzymali 38-letniego mieszkańca tej miejscowości. Mężczyzna zabił swojego psa siekierą, a drugiego czworonoga ranił nożem. Sprawca tego brutalnego czynu został przewieziony do szpitala psychiatrycznego.

Zgłoszenie otrzymali policjanci od osoby, która prawdopodobnie widziała zdarzenie. 38-latek był wyjątkowo agresywny. Według zgłoszenia, zabił psa. Na miejscu mężczyznę obezwładnili policjanci z Redy. Do zdarzenia doszło wczoraj wieczorem. - Mundurowi natychmiast pojechali na miejsce zdarzenia i ustalili okoliczności zdarzenia, z których wynikało, że 38-latek był agresywny i siekierą zabił swojego psa, natomiast drugiego ranił nożem – wyjaśnia Anetta Potrykus, rzecznik wejherowskiej policji. - Nie kojarzę podobnej sprawy w ostatnim czasie – mówi policjantka w rozmowie z Onetem.

Psy były duże. Dzięki reakcji świadka, drugiego czworonoga udało się uratować. Policjanci obezwładnili agresora, a na miejsce wezwali pogotowie ratunkowe. 38-latek został przetransportowany do szpitala specjalistycznego w asyście policjantów. Dopiero po badaniach będzie mógł zostać przesłuchany i wtedy najpewniej usłyszy zarzuty.

Za zabicie zwierzęcia grozi kara pozbawienia wolności dwóch lat, za czyn ze szczególnym okrucieństwem – do trzech lat.

...

Swojego psa? To ja zabilem karpia tluczkiem. Ile lat mi grozi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:27, 06 Lut 2016    Temat postu:

The Mirror
Przystanek autobusowy zmienił się w sanktuarium w hołdzie dla potrąconego kota

Przystanek autobusowy zmienił się w sanktuarium w hołdzie dla potrąconego kota - Thinkstock

Missy, znana jako "Przystankowy Kot" umilała czas oczekującym na autobus linii nr 39 w Havant (hrabstwo Hampshire, Wielka Brytania). Kotka została potrącona przez samochód i zdechła. Teraz ludzie chcą ją uhonorować w nietypowy sposób.

Po śmierci kotki kierowca autobusu Craig Cockram założył stronę, na której zbiera pieniądze. Do tej pory mężczyźnie udało się pozyskać 2 500 funtów na tablicę upamiętniającą kotkę. Zostanie ona umieszczona na przystanku na stałe, obok innych rzeczy przynoszonych przez podróżnych dla Missy.

Obserwuj
The Sun
‏@TheSun

Locals furious after Missy the Bus Stop Cat kicked to death by vicious thugs thesun.uk/6019BZWwt

Właściciele kota są zrozpaczeni po jego stracie. – Mieliśmy go od czasu, kiedy przyjaciel brata zaczął studia i szukał par, które nie mają zwierząt - powiedział Wells.

Na przystankach, gdzie widywany był kot, podróżni zostawili ok. 20 bukietów kwiatów. "Zawsze lubiłem cię łaskotać za uchem, kiedy czekałem na autobus" – głosi jedna z notek.

Reszta z zebranych pieniędzy zostanie przekazana na cele charytatywne związane ze zwierzętami.

...

Ja cię! Sanktuarium Kota. Kultysci Miau! Tego Jon van Caneghem nie wymyslil? Jak to bedzie po angielsku? Miaow Sanctuary?
Wchodzicie do srodka czuc zapach kociej siersci i plusk mleka...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:09, 12 Lut 2016    Temat postu:

Gdańskie schronisko zachęca do adopcji kotów
Katarzyna Kołodziejska
Dziennikarka Onetu
Gdańskie schronisko zachęca do adopcji kotów - Shutterstock

"Promyk" organizuje jutro dzień otwarty. Pracownicy schroniska chcą przedstawić swoich podopiecznych i zachęcić do adopcji. Wydarzenie organizowane jest z okazji Międzynarodowego Dnia Kota.

- Nasze spotkanie dedykowane kotom właśnie organizujemy na tę okoliczność, która przypada w najbliższą środę - 17 lutego. My świętować będziemy ten dzień chwilę wcześniej, bo już w najbliższą sobotę – 13 lutego, bo zależy nam by możliwość świętowania z nami mieli wszyscy chętni – zachęca Piotr Świniarski, kierownik gdańskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt "Promyk".
REKLAMA


Na odwiedzających czekać będą pracownicy, wolontariusze i podopieczni schroniska. W programie m.in. zadania edukacyjne skierowane do najmłodszych, które pozwolą lepiej poznać koty. - To doskonała okazja, by przedstawić naszych kocich podopiecznych, a w rezultacie być może skłonić kogoś do podjęcia decyzji o przygarnięciu, któregoś z nich do domu - dodaje Grzegorz Zaleski z "Promyka". – Ponadto uwrażliwić chcemy także wszystkich na los kotów wolno bytujących na terenie Gdańska i uzmysłowić jak ważną rolę pełnią w miejskim ekosystemie, i jak istotna jest nasza pomoc, żeby mogły w nim nadal w miarę bezpiecznie funkcjonować - wyjaśnia Zaleski.

W trakcie imprezy przeprowadzona będzie także zbiórka darów szczególnie pod kątem potrzeb kotów hospitalizowanych. Obecnie najbardziej potrzebne rzeczy to: karma "mokra" dobrej jakości, polarowe koce i termofory.

- Mamy także nadzieję, że uczestnictwo w tej imprezie wielu odwiedzających przekona do tego, że warto pomagać zwierzętom przebywającym w schronisku i zdecydują się na zostanie wolontariuszami - zaznacza Piotr Świniarski.

Dzień otwarty odbędzie się w sobotę w godzinach 11-16, w schronisku "Promyk" przy ul. Przyrodników 14.

...

Adopcja kota? W naszym jezyku adoptuje sie dzieci ktore sa ,,troche" wazniejsze niz koty nieprawdaz? Kultysci Miau dajo czadó!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:06, 24 Lut 2016    Temat postu:

Walia: policjanci umyślnie przejechali psa na autostradzie, by "nie cierpiał". Internauci oburzeni
24 lutego 2016, 10:38
• Do zdarzenia doszło w poniedziałek na autostradzie A55 w płn. Walii
• "Mogliście wstrzymać ruch" - piszą internauci
• Policjanci podkreślają, że decyzja "nie była łatwa"

Na Wyspach Brytyjskich poruszenie wywołała sprawa psa, który biegał po autostradzie A55 w północnej Walii. Brytyjscy policjanci celowo go przejechali, by ten "nie cierpiał".


Police deliberately ran over and killed a dog “so it wouldn’t suffer”https://t.co/Sz2YaWrI39 pic.twitter.com/Z2133hpzb0
— BuzzFeed UK (@BuzzFeedUK) luty 24, 2016


Policjanci zaznaczają, że decyzja "nie była łatwa", bo sami mają psy. Jak podkreślili w wydanym oświadczeniu, starali się go złapać psa, jednak ten za każdym razem uciekał. Z powodu zagrożenia dla kierowców, zdecydowano się w końcu usunąć go z drogi.

Policja otrzymała zawiadomienie o błąkającym się na drodze psie w poniedziałek, ok. godz. 3 w nocy. Miał on sprawiać, że pojazdy jadące 70 mil na godzinę, zbaczały z trasy. Dwóch policjantów próbowało złapać zwierzę, jeden z nich został ugryziony.

- Jedyną bezpieczną opcją było przejechanie psa z wystarczającą prędkością, aby upewnić się, że nie będzie on cierpiał. Inne metody były rozważane, ale w końcu wykluczone ze względu bezpieczeństwa - stwierdził główny inspektor Darren Wareing.


Awful decision @NWPolice. There must have been alternatives. "Police run over dog on A55.....on purpose" [link widoczny dla zalogowanych]
— Alex France (@alex_france) luty 24, 2016


Sprawa szybko znalazła silny oddźwięk wśród internautów, którzy nie kryją oburzenia decyzją policjantów. "Wybrali najłatwiejszą opcję. Powinni się za siebie wstydzić", "mogliście wstrzymać ruch" - piszą w komentarzach.

Część internautów poparło jednak decyzję funkcjonariuszy, zaznaczając, że dzięki niej udało się zapobiec potencjalnej katastrofie.


I'll be blunt & truthful, if a single human life was spared & other options considered, I'd vote @NWPolice on this [link widoczny dla zalogowanych]
— Fiona (@FionaJDavies) luty 24, 2016

...

Zachodni debile. POLICJA JEST OD TEGO BARANY ZEBY PILNOWAC TAKICH RZECZY! Beda ryzykowac zyciem ludzi dla pieska. Kultysci Hau.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:48, 01 Mar 2016    Temat postu:

Nisko: zleciła zabicie swojego psa. Policjanci zatrzymali trzy osoby
Marcin Kobiałka
Dziennikarz Onetu
Zatrzymani zastrzelili psa - Policja

Bestialskie zabójstwo psa na jednej z posesji w Nisku. Właścicielka zwierzęcia nie potrafiła sobie z nim poradzić. Uznała, że najlepszym sposobem będzie zastrzelenie psa.

Całe zdarzenie rozegrało się w sobotę po południu. Policjanci zostali wezwani na jedną z posesji w Nisku. Zaalarmowali ich sąsiedzi, którzy usłyszeli wystrzał z broni i wyszli z domu. Pod płotem zauważyli zabite zwierzę. Sąsiedzi wcześniej widzieli mężczyzn, którzy próbowali złapać psa biegającego po podwórku. Jeden z nich miał w ręku broń.
REKLAMA


Na miejscu interwencji policjanci zastali właścicielkę psa. Kobieta odmówiła wyjaśnień. Kiedy funkcjonariusze na podwórku znaleźli dużą plamę krwi, mieszkanka Niska wskazała dół z częściowo przysypanym ziemią martwym zwierzęciem. Dół wykopano obok budynku gospodarczego.

Policjanci zdecydowali, że 72-letnia właścicielka psa oraz dwóch mężczyzn, czyli syn kobiety i jego znajomy, zostaną zatrzymani. W trakcie przesłuchania mundurowi ustalili, że kobieta była właścicielką psa od trzech lat.

- Przez cały czas miała z nim kłopoty. Pies ciągle uciekał z posesji. Dostała nawet mandat za niezachowanie środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia – relacjonuje Anna Kowalik z niżańskiej policji.

Kobieta poprosiła syna, aby pomógł jej pozbyć się psa. Początkowo chcieli go otruć, a potem stwierdzili, że lepiej będzie go zastrzelić. 52-letni syn właścicielki skontaktował się ze swoim znajomym, który miał posiadać broń. Na miejsce przyjechali samochodem syna właścicielki.

- Chwilę trwało zanim udało im się przywołać psa. 69-letni znajomy zabił zwierzę jednym wystrzałem. Martwy pies został zaciągnięty za budynek gospodarczy i wrzucony do wykopanego dołu – dodaje Kowalik.

W mieszkaniu 69-letniego mieszkańca Stalowej Woli policjanci znaleźli i zabezpieczyli dwie jednostki broni oraz amunicję. Broń będzie przesłana do badań, które mają potwierdzić, czy to rzeczywiście z niej zabito zwierzę. Biegli sprawdzą również, czy broń została przerobiona na broń palną.

Policjanci zatrzymanej trójce przedstawili zarzuty zabicia psa, podżegania i pomocnictwa, oraz posiadania amunicji bez zezwolenia. 69-latek może również usłyszeć zarzut nielegalnego przerobienia i posiadania broni.

...

GDZIE TU BESTIALSTWO! POPIERZYLO WAS KOMPLETNIE? SADY MAJA ZA DUZO CZASU? POLICJA NIE MA CO ROBIC! TO CO ZACHODU PRZYCHODZI TO OBLED! CHORZY UMYSLOWO!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:37, 14 Mar 2016    Temat postu:

Najstarszy mężczyzna świata pochodzi z Łodzi. Izrael Kryształ ma 112 lat
Magdalena Gałczyńska
Dziennikarka Onetu
Izrael Kryształ - Materiały prasowe

Izrael Kryształ ma 112 lat i od piątku już oficjalnie dzierży tytuł najstarszego, żyjącego mężczyzny na świecie. Został bowiem wpisany do "Księgi rekordów Guinnessa". Jak się okazuje, Kryształ pochodzi z Łodzi.

Izrael Kryształ urodził się w 1903 roku w Żarnowie leżącym między Kielcami a Piotrkowem Trybunalskim. Kiedy miał 20 lat przeniósł się do Łodzi, by najpierw pracować jako ślusarz. Później przeprowadził się do podmiejskiej rodzinnej fabryki cukierków.
REKLAMA
REKLAMA


W wywiadzie dla izraelskiego dziennika "Haaretz" wspominał lata okupacji. Izrael Kryształ w 1940 roku pracował jako cukiernik w łódzkim getcie. Cztery lata później został wywieziony do Auschwitz. W obozie zmarła jego żona, w Holocauście stracił także dwójkę dzieci.

Po wojnie wrócił do Łodzi, gdzie produkował cukierki dla żołnierzy radzieckich. W 1950 roku wyjechał do Izraela. Najpierw pracował u polskich Żydów, w wytwórni słodyczy, potem zaczął sam produkować słodkości. Stworzył między innymi skórki pomarańczowe w czekoladzie czy likier czekoladowy.

Izrael Kryształ ma dziewięcioro wnuków oraz pokaźną liczbę prawnuków. Swój tytuł – najstarszego mężczyzny na świecie – zyskał w styczniu, po śmierci Japończyka Yasutaro Koine. Koine zmarł w wieku 112 lat i 312 dni. Najstarszym człowiekiem świata jest Susannah Mushatt Jones z Ameryki. Ma 115 lat.

...

Nawdychal sie dwutlenku wegla I PROSZE! Pamietajcie ze niebo nad Lodzia przed 89 rokiem bylo czarne!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:13, 29 Mar 2016    Temat postu:

PAP

Olsztyn: proces mężczyzn oskarżonych o usiłowanie zabicia psa
Olsztyn: proces mężczyzn oskarżonych o usiłowanie zabicia psa - Norbert Litwiński / Onet

Przed olsztyńskim sądem rejonowym rozpoczął się dzisiaj proces dwóch mężczyzn oskarżonych o usiłowanie zabicia psa Barego, połączone ze szczególnym okrucieństwem. Barego uratowali policjanci wezwani przez mieszkańców wsi. Jeden z funkcjonariuszy adoptował później psa.

Sprawa mieszańca Barego z jednej ze wsi pod Olsztynkiem stała się głośna w całej Polsce, po tym jak dwaj mieszkańcy, w tym właściciel zwierzęcia Sebastian O., tak okrutnie się z nim obeszli.
REKLAMA
REKLAMA


Mężczyźni są oskarżeni z ustawy o ochronie zwierząt o to, że usiłowali zabić Barego, kilkukrotnie uderzając czworonoga obuchem siekiery w głowę, następnie żywcem zakopali go w lesie. Powodem takiego czynu - jak utrzymywali - było to, że pies miał zagryźć króliki należące do jednego z mężczyzn, Mariusza J.

Pies przeżył dzięki policjantom, którzy po anonimowym sygnale przyjechali do wsi. Zaczęli wypytywać właściciela psa, ten w końcu się przyznał, że zabił zwierzę i zakopał w lesie. Pokazał policjantom miejsce, a gdy ci zaczęli odkopywać dół, w pewnym momencie pies zaczął dawać oznaki życia. Został przewieziony do weterynarza i dzięki temu przeżył.

Początkowo prokuratura wnosiła do sądu, by mężczyźni dobrowolnie poddali się i karze, proponując kary więzienia w zawieszeniu. Jednak sprzeciwiły się temu dwie organizacje ochrony zwierząt, których przedstawiciele występują w roli pokrzywdzonych w tej sprawie. Żądają dla oskarżonych kary bezwzględnego więzienia oraz ograniczenia wolności połączonego z pracą społeczną.

Dzisiaj oskarżeni przed sądem nie przyznali się do zarzucanych im czynów. Mariusz J. przyznał się jedynie do zadania psu dwóch ciosów, po których jak twierdził czworonogowi nic się nie stało, bo "wciąż stał na nogach". Natomiast Sebastian O. przyznał się jedynie do tego, że zakopał psa, gdy ten już był martwy. Współoskarżeni obwiniają się wzajemnie, twierdząc, że żaden z nich nie miał zamiaru zabić psa.

Weterynarz, do którego trafił Bary po pobiciu powiedział dzisiaj przed sądem, że pies miał kilkanaście ran na głowie, w tym także głębokie cięte i tłuczone. Pies był w głębokim szoku, nie reagował na bodźce bólowe i jakiekolwiek sygnału z otoczenia - podkreślił weterynarz.

Dzisiaj sąd przesłuchał także świadków skatowania psa, mieszkańców wioski. Odroczył rozprawę do 29 kwietnia, kiedy to przesłuchani mają być policjanci, którzy prowadzili dochodzenie w sprawie psa.

Obecnie Bary ma się dobrze i znajduje się pod opieką policjanta, który uratował mu życie. Jak przyznaje prokuratura najbardziej poruszające było to, że gdy Bary, choć ciężko ranny, zobaczył swego właściciela, który był jego oprawcą, zaczął z radości merdać ogonem.

...

Jedyny blad to nie rozwalenie czaszki siekiera zeby na pewno nie byl zywy. Zwierzeta sa wytrzymale. Chyba ze bylo cos jeszcze?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:57, 30 Mar 2016    Temat postu:

Prokuratura nie odpuści zabójcy kota
Mikołaj Podolski
Dziennikarz Onetu
Prokuratura nie odpuści zabójcy kota - Thinkstock

Bydgoscy prokuratorzy wycofali się z chęci warunkowego umorzenia postępowania wobec mężczyzny, który zastrzelił kota. Jak zapowiadają, będą wnioskować o jego ukaranie.

Sprawa trafiła do śledczych w styczniu, kiedy jeden z mieszkańców pod bydgoskiej miejscowości Białe Błota zgłosił, że widział, jak jego sąsiad zastrzelił z wiatrówki schwytanego przez siebie kota. Zwłok futrzaka jednak nie odnaleziono. Według ustaleń "Gazety Pomorskiej", która jako pierwsza napisała o sprawie, zrodziły się wówczas podejrzenia, że mężczyzna może być odpowiedzialny również za śmierć kilkunastu innych zwierząt, które znajdowano martwe w okolicy.
REKLAMA
REKLAMA


Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do pojmania jednego kota i oddania do niego strzału. Nie potwierdził jednak, że chciał zabić zwierzę. Prokuratura najpierw wnioskowała o warunkowe umorzenie postępowania, co oznaczałoby, że mieszkaniec Białych Błot dalej figurowałby w aktach jako osoba niekarana. Miało skończyć się na grzywnie. Po interwencji prokuratora rejonowego śledczy odstąpili jednak od tych zamiarów.

- Rzeczywiście został skierowany do sądu wniosek o warunkowe umorzenie postępowania. Gdyby sąd na to przystał, przesądziłby o sprawstwie i winie danej osoby. Jednakże zamiast kary zostałyby zastosowane inne środki. W tym przypadku miało być to świadczenie pieniężne - tłumaczy Włodzimierz Marszałkowski z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe. - Postanowiłem jednak zapoznać się z lekturą akt tej sprawy i podjąłem decyzję o tym, że prokurator, który zjawi się na rozprawie, nie podtrzyma wniosku o warunkowe umorzenie. Zamiast tego będzie wnosił o rozpoznanie sprawy. Czyli tak, jakby został skierowany akt oskarżenia.

Sprawcy grozi więc kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Nie był jednak wcześniej karany, zatem śledczy nie spodziewają się aż tak surowego wyroku. Oskarżenie dotyczy tylko jednego czynu związanego z jednym kotem. Policjanci nie udowodnili mu związku ze śmiercią innych zwierząt. Rozprawa ma się odbyć na początku kwietnia.

...

Jesli zabijal ludziom koty TO SZKODZIL LUDZIOM NIE KOTOM! Samo zabicie kota nie jest zlem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:21, 14 Kwi 2016    Temat postu:

Mieszkaniec Kutna wezwał pogotowie do... jamnika
grz/
2016-04-14, 11:03
Skomentuj
0
38-letni mężczyzna zaalarmował pogotowie ratunkowe, że jego 8-letni syn spadł z jabłonki i ma ranę głowy. Na miejscu okazało się, że w mieszkaniu nie ma żadnego dziecka, a cierpi jamnik, który ma ranę na pysku. Mężczyzna sądził, że medycy bez zwłoki zabiorą się do szycia.
Flickr/Rolf Larsen/CC BY 2.0

Kraj
Policjanci testują w akcji nowoczesną...

Do zdarzenia doszło w miniony wtorek po godz. 15. Karetka firmy Falck z dwoma ratownikami medycznymi dotarła miejsce już po kilku minutach, jednak ratownicy po wejściu do mieszkania stwierdzili, że nie ma tam żadnego dziecka.



Czekał na nich mężczyzna, który domagał się, aby ratownicy zajęli się jego psem wabiącym się Tyson. Zaczął przy tym awanturować się, więc wezwano policję.


- Mężczyzna tłumaczył, że traktuje psa, jak własne dziecko i domagał się interwencji - powiedział polstnews.pl podkomisarz Paweł Witczak z kutnowskiej policji. Mężczyzna był trzeźwy.


Okazało się przy tym, że 38-latek jest doskonale znany kutnowskiej policji, gdyż był już wielokrotnie karany za kradzieże.


Za nieuzasadnione wezwanie został ukarany 500-złotowym mandatem.



- Na tym na razie sprawa się kończy, ale gdyby się powtarzała, to wówczas złożymy wniosek do sądu, który może wówczas nałożyć karę dodatkową. Na przykład nakazać pokrycie kosztów poniesionych przez służby medyczne - powiedział podkom. Paweł Witczak.

polsatnews.pl

...

Media moga sie cieszyc. Tyle bredzily o ,,adopcji" kotkow i pieskow i strasznych zbrodniach zabicia zwierzatka ze lud sobie wzial do serca i chroni zwierzatka za wszelka cene. NIECH KARY PLACA MEDIOLE!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:23, 21 Kwi 2016    Temat postu:

Pies przykuty łańcuchem do torów. Wybawca zatrzymał pociąg
dmilo, kaien publikacja: 21.04.2016 aktualizacja: 15:07
wyślij
drukuj
fot
Nie wiadomo, kto przywiązał psa do torowiska (fot. Policja)
Ten pies zginąłby na torach, gdyby nie błyskawiczna interwencja mieszkańca okolic Kłodzka. Przejeżdżający w pobliżu mężczyzna zorientował się, że zwierzakowi grozi śmierć pod kołami zbliżającego się szynobusa i ruszył na ratunek.

Zabił psa drewnianym kołkiem, bo właścicielce się znudził
Do pełnych napięcia chwil doszło w ubiegłym tygodniu w rejonie Kłodzka (woj. dolnośląskie).

– Jak przejeżdżający obok mężczyzna zobaczył, że pies w żaden sposób nie może się uwolnić, a szynobus się zbliża, stanął obok torów i zaczął machać, krzyczeć. Szynobus jechał na tyle wolno, że zdołał się zatrzymać kilka metrów przed zwierzęciem – mówiła dla tvp.info podinsp. Wioletta Martuszewska, oficer prasowy KPP w Kłodzku.

Gdy pociąg stanął, mężczyzna wyrwał łańcuchy przymocowane do torowiska. Przerażone zwierzę uciekło. Policja prowadzi postępowanie, które ma wyjaśnić okoliczności tej sprawy.
Funkcjonariusze podziękowali mężczyźnie, który uratował psa (fot. Policja)
Nie ulega wątpliwości, że gdyby nie reakcja mężczyzny, przykuty do torów pies byłby skazany na pewną śmierć. Dlatego Komendant Powiatowy Policji w Kłodzku, w obecności przedstawicieli Fundacji „Pod psią gwiazdą”, złożył mu w czwartek gratulacje.
tvp.info

>>>

Akurat smierc byla by pewna i szybka. Ale nie o to chodzi. Nie mozna dopuscic zeby kolej byla traktowana jako ubojnia. I do szyn byly przywiazane psy koty krowy swinie itp do odstrzalu.
Fantazja faktycznie szalona...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:24, 19 Maj 2016    Temat postu:

Zabił pięć szczeniaków i wrzucił je do kontenera na śmieci
mr/kan/
2016-05-19, 13:58



Skomentuj
0
- Zwierzęta zostały zabite w drastyczny sposób - powiedziała polsatnews.pl oficer prasowa policji w Namysłowie (woj. opolskie) Katarzyna Ulbrych. Potem 67-latek zawinięte w plastikowy worek martwe psy porzucił w kontenerze na śmieci. Usłyszał już zarzut zabicia zwierząt ze szczególnym okrucieństwem. Może mu grozić nawet do 3 lat więzienia.
policja.pl

Kraj
Durszlakiem ratowali szczeniaki. Psiaki były...

Do funkcjonariuszy zadzwonił świadek, który poinformował, że w kontenerze na śmieci są martwe zwierzęta. Sprawcę udało się zatrzymać już po kilkunastu minutach.



- Kontener znajdował się nieopodal mieszkania mężczyzny. Szczeniaki zostały przewiezione do wojewódzkiego lekarza weterynarii, który potwierdził, że zwierzęta nie zmarły śmiercią naturalną - podała Ulbrych.



Podczas przesłuchania, 67-latek przyznał się do zabicia szczeniąt. - Przyczyną miały być złe warunki materialne - wyjaśniła rzecznik.



Za przestępstwo grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.



polsatnews.pl

...

Czyli co?
Jak zabić nie drastycznie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:41, 25 Maj 2016    Temat postu:

Inspektor ds. hodowli koni, nadzorująca m.in. stadninę w Janowie Podlaskim zwolniona dyscyplinarnie
Dodano dzisiaj 15:17
Konie, zdjęcie ilustracyjne / Źródło: Fotolia / fot. meegi
Z informacji RMF 24 wynika, że była inspektor ds. hodowli koni w Agencji Nieruchomości Rolnych, która zajmowała się kontrolą m.in. w stadninach w Janowie Podlaskim oraz w Michałowie, została dyscyplinarnie zwolniona.

Pod koniec lutego, Agencja Nieruchomości Rolnych rozwiązała z inspektor Anną Stojanowską umowę o pracę. Zwolnienia otrzymali wówczas również prezesi stadnin - Marek Trela oraz Jerzy Białobok. Z doniesień portalu RMF 24 wynika, że tryb zwolnienia inspektor został zmieniony na dyscyplinarny. Powodem takiej decyzji miało być rzekome szkalowanie dobrego imienia Agencji Nieruchomości Rolnych. Chodzi m.in. o medialne wypowiedzi Stojanowskiej poświęcone zmianom funkcjonowania stadnin oraz działalności ministerstwa rolnictwa. Była inspektor zapowiedziała odwołanie od decyzji ANR. Pozew w tej sprawie został już skierowany do sądu pracy.
Zmiany w stadninach

Przypomnijmy, 19 lutego Agencja Nieruchomości Rolnych odwołała prezesów stadnin w Janowie Podlaskim i Michałowie. W oświadczeniu instytucja argumentowała, że w stadninie w Janowie Podlaskim dochodziło do niewłaściwej opieki nad zwierzętami. To z kolei miało doprowadzić do choroby klaczy Pianissima, leczenia, a następnie eutanazji w październiku zeszłego roku, wartej 3 miliony euro.

Agencja Nieruchomości Rolnych podkreśliła ponadto, ze w obu stajniach łamano przepisy poprzez zezwalanie partnerom zagranicznym większej liczby zarodków, niż jest to dopuszczalne. Miano także konstruować umowy wypożyczenia zwierząt zagranicznym ośrodkom w sposób, który „nie zabezpieczał w pełni interesów polskich podmiotów”. Zwolnieni odrzucili zarzuty ANR. .

/ Źródło: RMF 24

...

Celebryci z USA sie odgrazali to trzeba kozlow ofiarnych. A warto by poznac przyczyny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:32, 29 Maj 2016    Temat postu:

Augustów: 32-latek utonął w jeziorze. Chciał ratować psa
wyślij
drukuj
pl, k | publikacja: 29.05.2016 | aktualizacja: 17:43 wyślij
drukuj
Jezioro Białe Augustowskie (fot. Wikimedia Commons)
Policja bada sprawę 32-letniego mieszkańca powiatu ełckiego, który utonął w Jeziorze Białe Augustowskie. Jak ustalono, mężczyzna chciał doholować psa do brzegu – poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Augustowie.

Policjant na urlopie rzucił się by ratować tonącego. Porwała go fala i zginął
Policja została poinformowana o utonięciu w piątek wieczorem. „Wstępne policyjne ustalenia wskazują, że 32 – letni mieszkaniec powiatu ełckiego wskoczył do wody, aby uratować pływającego, w znacznej odległości od brzegu psa. W pewnym momencie podczas holowania czworonoga do brzegu 32–latek zanurzył się pod wodę i nie wypłynął na powierzchnię” – podała policja.

Mężczyznę wydobyli na brzeg strażacy. Nie pomogła szybka interwencja pogotowia ratunkowego. Policja bada okoliczności zdarzenia.

...

Skutki belkotu swirow o prawsch zwierzat. Psu najwyzej mozna rzucic jakas galaz ale zeby narazac zycie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:35, 30 Maj 2016    Temat postu:

Skatowali psa łopatą, bo był już „za stary”. Usłyszeli zarzuty
wyślij
drukuj
pl, kaien | publikacja: 30.05.2016 | aktualizacja: 17:40 wyślij
drukuj
Za znęcanie się nad zwierzęciem można dostać trzy lata więzienia (fot. Flickr/Artur Staszewski)
Dwóch mieszkańców gminy Wicko (woj. pomorskie) zostało zatrzymanych przez policjantów z Lęborka. Usłyszeli już zarzuty znęcania się nad zwierzęciem. Pies, którego skatowali, trafił do schroniska. Niestety nie przeżył – podaje Radio Gdańsk.

Złapał kota we wnyki i przybił widłami. Weterynarz był wstrząśnięty
Jeden z mężczyzn był właścicielem psa. Uważał, że zwierzę jest już stare i niepotrzebne. Razem z kolegą przywiązał psa do drzewa, niedaleko posesji. Następnie oprawcy, którzy mają 41 i 46 lat, kilkukrotnie uderzyli psa łopatą.

Skowyt zwierzęcia usłyszała kobieta mieszkająca w sąsiedztwie. Zadzwoniła na policję. Funkcjonariusze zatrzymali agresorów. Pies, mimo interwencji weterynarza, nie przeżył. Mężczyźni staną przed sądem. Za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem mogą trafić do więzienia nawet na trzy lata.
#wieszwiecej | Polub nas
Radio Gdańsk

...

Bo za slabo uderzyli to trzebie siekierą z calej sily. Nie widze okrucienstwa tylko nieudolnosc...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:40, 30 Maj 2016    Temat postu:

Internauci opłakują goryla Harambe. „Nie musiał zginąć”
wyślij
drukuj
bz, dmilo | publikacja: 30.05.2016 | aktualizacja: 13:30 wyślij
drukuj
Harambe na zdjęciu udostępnionym przez zoo w Cincinnati (fot. PAP/EPA/CINCINNATI ZOO)
Śmierć goryla nizinnego, którego zastrzelono w zoo w Cincinnati w USA po tym, jak złapał czteroletniego chłopca, wywołała oburzenie internautów. Wiele osób twierdzi, że Harambe wcale nie musiał zostać zabity, wystarczyło go uśpić. Dziecku prawdopodobnie nic poważnego się nie stało, choć lekarze nie podają żadnych oficjalnych informacji na temat stanu jego zdrowia.

Lew uciekł z parku i zaatakował mężczyznę. Zwierzę rozzłościły klaksony
Część internautów twierdzi, że 17-letni goryl Harambe wcale nie miał zamiaru skrzywdzić dziecka, co wg nich widać na filmie nakręconym przez świadków zdarzenia.

Na Twitterze rekordy popularności bije hashtag #JusticeForHarambe (sprawiedliwość dla Harambe). Pojawiają się też głosy, że karę powinni ponieść rodzice, którzy nie dopilnowali dziecka podczas wizyty w zoo.

W sobotę czteroletni chłopiec przeczołgał się pod barierką okalającą wybieg goryli i spadł z wysokości 3,7 m do fosy. Harambe, 180-kilogramowy goryl nizinny, złapał chłopca i pociągnął go za sobą. Po 10 minutach władze zoo postanowiły zastrzelić Harambe. Obawiano się, że nie da się na tyle szybko uśpić zwierzęcia, by uratować dziecko. Chłopiec natychmiast trafił do szpitala, najprawdopodobniej nie stało mu się nic poważnego.
#wieszwiecej | Polub nas
Władze zoo wyraziły głęboki smutek w związku z tym, co się stało. Dyrektor zoo Thane Maynard powiedział, że pracownicy zoo „podjęli właściwą, choć bardzo trudną decyzję, dzięki czemu udało się uratować życie dziecka”. Jego zdaniem sytuacja mogła niespodziewanie przyjąć bardzo niebezpieczny obrót.


I was at the Cincinnati Zoo last month and I got a picture of this big friendly guy. So sad, RIP Harambe �� pic.twitter.com/J54YAfKs66
— Kenzie Hopkins (@Kenz_Hopkins33) 29 maja 2016

Zabili goryla w zoo, żeby ocalić dziecko
Harambe przyjechał do Cincinnati z zoo w Teksasie w 2014 r. Sprowadzono go, by zwiększyć liczbę urodzeń goryli nizinnych w ogrodzie.

Ukarać rodziców

Na Twitterze pojawiają się pełne oburzenia komentarze. Np. StrayanRepublic napisał: „#HARAMBE nie ciągnął dziecka po to, by je zabić… chciał obronić je przed zagrożeniem ze strony krzyczących turystów.”

Inny internauta Kenz napisał: „#JusticeForHarambe to takie smutne, że zagrożone wyginięciem zwierzęta giną przez niefrasobliwość opiekunów”.

Ponad 60 tys. osób podpisało petycję, w której wzywają do pociągnięcia do odpowiedzialności za śmierć Harambe rodziców, którzy nie pilnowali swojego dziecka.


'Justice for Harambe': Petition calls for the child’s parents to be investigated pic.twitter.com/39YxHHcgLC [link widoczny dla zalogowanych]
— RT (@RT_com) 29 maja 2016

Krokodyl wciągnął kobietę w głąb morza. Ciała nie znaleziono
Bohaterski Jumbo

Podobny wypadek wydarzył się w 1986 na wyspie Jersey. Pięcioletni chłopiec spadł wtedy na wybieg goryla. Chłopiec stracił przytomność, a goryl o imieniu Jumbo trzymał przy nim straż, żeby nie zaatakowały go inne goryle i gładził dziecko po plecach. Gdy chłopiec się ocknął i zaczął płakać, Jumbo wycofał się, by ekipa ratunkowa mogła go zabrać.

Jumbo stał się bohaterem Jersey. Postawiono mu pomnik, a jego wizerunek umieszczono na znaczkach pocztowych.

Goryle nizinne w naturze żyją w lasach deszczowych w zachodniej Afryce i nie wiadomo dokładnie, ile ich jest. W ogrodach zoologicznych na świecie mieszka ok. 500 goryli.


RIP, Harambe the gorilla. This shouldn't have happened to you. #BoycottTheZoo [link widoczny dla zalogowanych] pic.twitter.com/wgIaCfD4bG
— PETA (@peta) 29 maja 2016
BBC

...

Taa bedziemy czekac co goryl zrobi. Moze nie zabije... SWIRY!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:36, 29 Cze 2016    Temat postu:

Nawet 100 tys. zł kary za znęcanie się nad zwierzętami. Jest propozycja resortu sprawiedliwości
wjk/
2016-06-29, 16:34
Do pięciu lat więzienia za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem, kary finansowe do 100 tys. zł i możliwość orzekania zakazu wykonywania określonych zawodów - to propozycje resortu sprawiedliwości, które zwiększyć mają ochronę zwierząt.
Pixabay/JanDix/Public Domain

Kraj
Dziewczynka uderzała głową kota o ścianę....

Kraj
Policjant uratował maltretowanego szczeniaka...

Kraj
Schorowane i wciśnięte w klatki. Psy...

- Jako państwo wysyłamy dzisiaj jasny sygnał: zero tolerancji dla tego typu zwyrodnialców - mówił w środę podczas konferencji prasowej wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, podając przykłady szczególnie okrutnego traktowania zwierząt. Dodał, że osoby "szczególnie zdemoralizowane, które wykażą się szczególnym okrucieństwem wobec zwierząt, powinny trafić do więzienia".





- Te wszystkie przypadki, które państwu pokazywałem, mogły się dziać z dwóch powodów - po pierwsze ze względu na bierność państwa, po drugie ze względu na bezkarność tych wszystkich zwyrodnialców, którzy byli przyzwyczajeni, że tak można, bo to jest tylko zwierzę - powiedział Jaki.



Dodał, że resort przygotował cały program, który będzie elementem walki o "cywilizowane traktowanie zwierząt". Zaznaczył, że jego główne założenia to zaostrzenie kar więzienia i wprowadzenie kar finansowych.





Kary 3 i 5 lat więzienia



W myśl projektu, który przygotował resort, z dwóch do trzech lat więzienia ma wzrosnąć dopuszczalna kara za znęcanie się nad zwierzęciem, a w przypadku szczególnego okrucieństwa - do pięciu lat (obecnie grozi za to kara do trzech lat więzienia).



Ministerstwo chce też wprowadzić obligatoryjne (w każdym przypadku skazania) orzekanie nawiązki od 1 tys. zł do 100 tys. zł na rzecz organizacji zajmujących się ochroną zwierząt, na cele związane z ochroną zwierząt. Według Jakiego spowoduje to, że kara stanie się uciążliwa.





- Jestem przekonany, że środki, które pójdą do tych organizacji, zostaną w dobry sposób spożytkowane - powiedział.



Obecnie sąd może orzec nawiązkę w wysokości od 500 zł do 100 tys. zł na cel związany z ochroną zwierząt.



Resort chce też wprowadzić możliwość orzekania przez sądy (w przypadku szczególnego okrucieństwa - obligatoryjnie) zakazu wykonywania zawodu, który ma związek z opieką nad zwierzętami. - Jeżeli ktoś w sposób okrutny traktuje zwierzęta, to nie powinien z nimi pracować - mówił wiceminister.



Pytany, kogo miałoby to dotyczyć, czy np. również rolników, Jaki powiedział, że przepis ten będzie dotyczył każdego, kto będzie znęcał się nad zwierzętami. - Domyślam się, że będzie toczyć się taka dyskusja w parlamencie. Ale ja bym wolał, żeby taką decyzję podejmowały sądy, bo każdy przypadek jest inny - dodał.





Zapowiedział, że projekt zmian w prawie w najbliższym czasie powinien trafić do konsultacji międzyresortowych.



Z propozycji resortu cieszy się Cezary Wyszyński z Fundacji Viva! Akcja dla zwierząt. "Wspieramy i od dawna o takie zmiany postulujemy" - powiedział.



"Konieczny jest wzrost świadomości wśród sędziów"



Podkreślił, że w tej chwili głównym problemem są wyroki w zawieszeniu. - Dotkliwość takiego wyroku jest żadna, nie ma też efektu wychowawczego - ani w stosunku do sprawcy, ani w stosunku do innych osób, które obserwują takie wyroki. To jest nasza największa bolączka, ale nie do końca da się to prawnie uregulować. Konieczny jest wzrost świadomości wśród sędziów, by nie traktowali znęcania się nad zwierzętami jako problemu marginalnego - wskazał. Jego zdaniem podniesienie kar przez resort sprawiedliwości to na pewno ruch w dobrą stronę.



- Jeśli przestępstwo jest zagrożone karą do pięciu lat więzienia, to automatycznie rangą tego przestępstwa jest wyższa - ocenił Wyszyński.



Jak powiedział, dobrze by było, gdyby w jakiś sposób MS mogło wpłynąć na to, by kary były dotkliwe - wysokie w przypadku kar finansowych i bez zwieszenia w przypadku pozbawienia wolności.



Zwrócił uwagę, że coraz więcej jest organizacji zajmujących się ochroną zwierząt, co może się przekładać na większą liczbę spraw związanych ze znęcaniem się nad zwierzętami. - Polska ustawa daje nam fantastyczną możliwość wykonywania uprawnień pokrzywdzonego, czyli po pierwsze bycia oskarżycielem posiłkowym, a po drugie składania zażaleń na niekorzystne wyroki lub umorzenia - wyjaśnił. Teraz - jak tłumaczył - większość spraw, o których organizacje zawiadamiają organy ścigania, jest od razu umarzana. Dopiero po złożeniu zażalenia - które według Wyszyńskiego z reguły są uwzględniane - rusza sprawa. - Z tego bardzo korzystamy - dodał.



Prace nad nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt trwają również w ramach Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt. Swój projekt zgłosił też klub Nowoczesna. Obie propozycje przewidują m.in. zakaz trzymania psów na uwięzi, wykorzystywania zwierząt w cyrkach i hodowania ich wyłącznie na futra. Zespół chce też rozszerzenia katalogu czynów uznanych za znęcanie się nad zwierzętami.



Wyszyński podkreślił, że organizacje zajmujące się ochroną zwierząt popierają większość tych zapisów i wyraził nadzieję, że te rozwiązania również wejdą w końcu w życie.



Obecne prawo



Obecnie ustawa o ochronie praw zwierząt stanowi, że za zabicie lub znęcanie się nad zwierzęciem grozi do dwóch lat więzienia, a przypadku czynów popełnionych ze szczególnym okrucieństwem - do trzech lat. W razie skazania sąd orzeka przepadek zwierzęcia, jeżeli sprawca jest jego właścicielem; może też orzec zakaz posiadania zwierząt od roku do lat 10, a jeśli był to czyn popełniony ze szczególnym okrucieństwem - orzeka obligatoryjnie. Może tez orzec nawiązkę.



Sąd może też orzec wobec sprawcy zakaz wykonywania określonego zawodu, prowadzenia określonej działalności lub wykonywania czynności wymagających zezwolenia, które są związane z wykorzystywaniem zwierząt lub oddziaływaniem na nie.



PAP

...

A jak tam rytualni? Polacy beda po 100 tys. placic 5 lat wiezienia za stukniecie kota szpadlem a zydzi i muzulmanie beda zywcem spuszczac krew i nic? Taki maja ,,rytual". Uwielbiam oblude...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:11, 07 Lip 2016    Temat postu:

Konie z Morskiego Oka przebadane. 6 na 300 wycofanych z pracy
prz/
2016-07-07, 14:57
Sześć koni - na ponad 300 pracujących przy przewozie turystów nad Morskie Oko - zostało wycofanych przed wakacjami z pracy z powodu kulawizn - poinformował Łukasz Janczy z Tatrzańskiego Parku Narodowego. Obrońcy zwierząt chcą, by konie były poddawane bardziej szczegółowym badaniom.
Polsat News

Technologie i Medycyna
Koniom na szlaku do Morskiego Oka będzie...

Co roku przed wakacjami komisja ekspertów składająca się z lekarzy weterynarii i hipologów przeprowadza badania koni w celu dopuszczenia ich do pracy przy przewozie turystów trasą z Polany Palenicy do Morskiego Oka.


- Komisja wycofała trwale sześć koni, a 17 zwierząt ma czasowy zakaz wykonywania pracy do czasu kolejnych badań weryfikacyjnych - poinformował Janczy.


Obrońcy praw zwierząt, którzy domagają się wycofania transportu konnego do Morskiego Oka i zastąpienia zwierząt wózkami elektrycznymi, chcą, aby konie były poddawane bardziej szczegółowym badaniom. Aktywiści uważają, że konieczne jest powtórne wykonanie „rzetelnego” badania układu ruchu koni.


„Mówiąc >>rzetelnego<<, mamy na myśli stworzenie miejsca właściwego do przeprowadzenia badania na lonży, na twardym prostym odcinku drogi oraz możliwości przeprowadzenia prób zginania” - pisze w raporcie lekarz weterynarii Bożena Latocha, badająca konie z Morskiego Oka z ramienia organizacji ochrony zwierząt.


Nie ma możliwości szczegółowych badań


Zdaniem prezesa Fundacji VIVA! Akcja dla Zwierząt Cezarego Wyszyńskiego około 200 koni nie zostało przebadanych w ruchu, dlatego nie wiadomo, u ilu zwierząt wystąpiła kulawizna.


Lekarze weterynarii i hipolodzy przeprowadzający badania ripostują, że badania ruchu koni zostały przeprowadzone rzetelnie i są wystarczające, natomiast na terenie pracy koni nie ma możliwości przeprowadzenia szczegółowych badań ortopedycznych każdego zwierzęcia, np. badań USG czy RTG.


Obowiązkowe badania koni pracujących na drodze do Morskiego Oka są wykonywane od 2011 r.


Obrońcy praw zwierząt protestują


Obrońcy praw zwierząt twierdzą, że na drodze do Morskiego Oka dochodzi do znęcania się nad końmi, które pracują tam ponad siły. Ich tezom przeczą jednak opinie ekspertów hipologów. Przeciw wycofaniu transportu konnego z tatrzańskiego szlaku są m.in. środowiska akademickie oraz Główny Lekarz Weterynarii i Związek Hodowców Koni.

W 2009 r. padł jeden koń pracujący przy przewozie turystów do Morskiego Oka. Późniejsze badania wykazały jednak, że zwierzę posiadało wrodzoną wadę i to było przyczyną jego śmierci. Obrońcy zwierząt twierdzą, że w ostatnich latach do rzeźni trafiło kilkadziesiąt koni wyniszczonych pracą na trasie do Morskiego Oka.

PAP

...

Ekoterrorysci jak zawsze swiruja. Konie tez padaja. Nikt normalny nie chce niszczyc koni. Dla wlasciciela TO PRZECIEZ STRATA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:09, 09 Lip 2016    Temat postu:

Roczne dziecko ważyło 5 kg. Było na wegańskiej diecie
jak/luq/
2016-07-09, 11:02
Chłopiec został przywieziony do szpitala Bonifratrów w Mediolanie przez dziadków. Gdy lekarze odkryli, że roczne dziecko waży tyle, ile średnio trzymiesięczne niemowlę, zaczęli dociekać, skąd takie niedożywienie u chłopca. Okazało się, że rodzice karmiąc go przestrzegali ścisłej diety wegańskiej.
Pixabay.com

Kraj
Urodziła dziecko w toalecie. Dobrowolnie...

W szpitalu wyszło na jaw także, że chłopiec ma wadę serca. O ile dieta nie wpłynęła na jej rozwój, to brak wapnia w jego organizmie spowodował, że operacja serca, której został poddany, była dla niego śmiertelnie niebezpieczna.



Na szczęście chłopiec przeżył zabieg, wciąż jest w szpitalu i dochodzi do siebie. Pracownicy szpitala o wszystkim powiadomili odpowiednie służby. Te interweniowały, jednak rodzice zadeklarowali, że nie zmienią chłopcu diety.



Dlatego mediolański sąd orzekł, że na razie, w czasie rekonwalescencji, dziecko pozostanie pod opieką szpitala. Decyzji, czy potem chłopiec wróci do rodziców, nie podjęto.



Włoska prasa zwraca uwagę, że to już czwarty przypadek w ciągu ostatnich 18 miesięcy, gdy lekarze musieli ratować niedożywione dzieci. W zeszłym miesiącu, w Genui, do szpitala trafił dwulatek.

Latem ubiegłego roku w podobnej sprawie sąd orzekł, że matka-weganka musi co najmniej raz w tygodniu podawać mięso swojemu 11-miesięcznemu synkowi. Na warzywną dietę dziecka wymiarowi sprawiedliwości poskarżył się ojciec chłopca.

The Local

...

Ideologie wegetarianskie tez sa grozne. Przypominam ze czlowiek jest MIESOZERNY!!! Ciezko trawi pokarm roslinny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:53, 23 Lip 2016    Temat postu:

Psy terroryzują wieś. Atakują ludzi, zagryzają inne czworonogi
mr/am/
2016-07-23, 18:21
Psy nas terroryzują - żalą się mieszkańcy wsi Pobłocie w powiecie słupskim. W centrum miejscowości 67-letni mieszkaniec hoduje około 20 psów. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że zwierzęta przeskakują przez płoty, atakują ludzi i zagryzają inne psy. Lokalne władze rozkładają ręce.


Kraj
Ultramaratończyk znęcał się nad psem? Ruszył...

Kraj
Przywiązał psa do drzewa i odjechał. Zwierzę...

Psie stado to mieszanina kundli, które od dziesięciu lat sprawiają problem mieszkańcom. - Przeskakują przez ogrodzenie i atakują przechodniów - wyznał Polsat News Zbigniew Kitowski, sołtys wsi Pobłocie.



Ludzie boją się o swoje życie i zdrowie. Jedna z mieszkanek została pogryziona w łokieć. Inna, aby uniknąć takiej sytuacji, musi eskortować wracającego z pracy męża samochodem, bo piesza wycieczka w okolicy hodowli może grozić pogryzieniem.



Psy atakują również inne zwierzęta. W ten sposób szukają dla siebie pożywienia.



Gmina rozkłada ręce



Zarówno sołtys wsi, jak i wójt gminy próbowali rozmawiać z 67-letnim mężczyzną. Ten jednak na propozycję przeniesienia psów do schroniska się nie zgodził. - Najgorsze jest to, że próbowaliśmy zlikwidować stado, jednak ze względu na to, że one nie są bezpańskie, to nie mamy mozliwosći reakcji - wyjaśniła Teresa Florkowska, wójt gminy Główczyce.



Sytuacją zajęła się policja. Jak powiedział kom. Robert Czerwiński z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku, mężczyzna został przesłuchany i usłyszał zarzuty. Sprawa najprawdopodobniej trafi do sądu.



Polsat News

...

Trzeba zrobic odstrzal mimo wrzaskow ekoswirow nie bedziemy ryzykowac ludzmi. To sa stworzenia BEZ POROWNANIA NIZSZE NIZ CZLOWIEK!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:09, 06 Sie 2016    Temat postu:

Zabili czworo szczeniąt. Wydała ich sąsiadka
Dodano dzisiaj 16:47 12

Szczeniaki (zdj. ilustracyjne) / Źródło: Flickr / Tabi
Policjanci z posterunku w Dobrzyniu nad Wisłą zatrzymali 68-latka i jego 41-letniego syna, którzy są podejrzani o zabicie czterech szczeniąt. Obaj zatrzymani odpowiedzą za przestępstwo zagrożone karą do 2 lat pozbawienia wolności.

W środę trzeciego lipca policjanci z posterunku w Dobrzyniu nad Wisłą, w powiecie lipnowskim, zostali powiadomieni przez mieszkankę miejscowej gminy o tym, że jeden z mieszkańców miał pięć szczeniąt, z których cztery nagle zniknęły. W związku z podejrzeniem, że mężczyzna mógł uśmiercić zwierzęta, policjanci sprawdzili teren w pobliżu jego miejsca zamieszkania. W pomieszczeniu gospodarczym znaleźli dwa miejsca z naruszoną ziemią, które rozkopali. Z dołów funkcjonariusze wydobyli cztery martwe szczenięta. Na miejsce drastycznego znaleziska został wezwany lekarz weterynarii, z udziałem którego zostały przeprowadzone kolejne czynności.

Policjanci zatrzymali do wyjaśnienia 68-letniego właściciela zwierząt i jego 41-letniego syna. Śledczy przesłuchali zatrzymanych mężczyzn, a zebrany w sprawie materiał dowodowy dał podstawy do przedstawienia im zarzutów bezprawnego uśmiercenia szczeniąt. Wkrótce postępowanie mężczyzn oceni sąd.

Z uwagi na podejrzenie, że 8-letnia suka starszego z mężczyzn i jedno z ocalałych szczeniąt mogą być zagrożone, zostały one przekazane pod opiekę przedstawicieli fundacji zajmującej się ratowaniem bezdomnych zwierząt.

Policjanci przestrzegają: zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt za zabicie, uśmiercenie albo dokonanie uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów ustawy należy się liczyć z karą do 2 lat pozbawienia wolności. Tej samej karze podlega ten, kto znęca się nad zwierzęciem. Jeżeli sprawca czynu działa ze szczególnym okrucieństwem, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
/ Źródło: Policja.pl

...

POPIERZYLO WAS? SWOJE SZCZENIETA UBILI! CZY JUZ Z KOMPLETNYMI KRETYNAMI MAMY DO CZYNIENIA? PSY NIE SA CHRONIONE JAKO GATUNEK GROZACY WYGINIECIEM ANI NIE JEST TO SZKODA INNEJ OSOBY TO PRZESTANCIE SIE TYM ZAJMOWAC! POLICJA MA CO ROBIC!

OTACZAJA MNIE KRETYNI!

Brak Boga w prawodawstwie prowadzi do debilizmu! PRAWO MA BYCOPARTE NA BIBLII!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:11, 11 Sie 2016    Temat postu:

Więzienie za stosowanie u dziecka diety wegańskiej
jak/dro/
2016-08-11, 14:50
Zmiany w prawie, które miałyby nałożyć odpowiedzialność karną na rodziców lub opiekunów żywiących dzieci według zasad wegańskich zaproponowała włoska centroprawicowa Forza Italia. Za doprowadzenie małoletniego do niedożywienia groziłoby 7 lat więzienia. Pomysł jest odpowiedzią na kilka przypadków skrajnego niedożywienia dzieci, o których we włoskich mediach było ostatnio głośno.
elvirasavino.it

Świat
Roczne dziecko ważyło 5 kg. Było na...

W lipcu roczny chłopiec został przywieziony do szpitala Bonifratrów w Mediolanie przez dziadków. Gdy lekarze stwierdzili, że dziecko waży tyle, ile średnio trzymiesięczne niemowlę, zaczęli dociekać, skąd takie niedożywienie. Okazało się, że rodzice karmiąc go przestrzegali ścisłej diety wegańskiej.



Wyklucza ona z jadłospisu mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego, w tym jaja i nabiał. Zakłada spożywanie produktów wyłącznie pochodzenia roślinnego.



Sąd: mięso w diecie co najmniej raz w tygodniu



Latem ubiegłego roku w podobnej sprawie sąd orzekł, że matka weganka musi co najmniej raz w tygodniu podawać mięso swojemu 11-miesięcznemu synkowi. Na warzywną dietę dziecka wymiarowi sprawiedliwości poskarżył się ojciec chłopca.



W jeszcze innej sprawie, którą także zajmował się sąd, rozwodzący się z matką dziecka ojciec 12-latka był przeciwny wegańskiej diecie syna, gdyż - jak twierdził - dieta ta spowodowała zahamowanie rozwoju dziecka.



Właśnie w związku z podobnymi przypadkami Forza Italia zaproponowała wprowadzenie zmian w prawie. Rodzice, którzy doprowadziliby do niedożywienia dziecka, a w efekcie jego śmierci, stosując "dietę pozbawioną elementów niezbędnych dla zdrowego i zrównoważonego rozwoju", mogliby trafić nawet na 7 lat do więzienia.



Dieta dozwolona dopiero powyżej 16. roku życia



Samo serwowanie dziecku poniżej 16. roku życia jedynie wegańskich pokarmów mogłoby skończyć się rocznym pobytem w celi, lub dwoma - jeśli dziecko miałoby mniej niż trzy lata.



Pomysłodawczyni projektu Elvira Savino powiedziała, że nie ma nic przeciwko diecie wegańskiej, ale w jej opinii absurdalne jest "narzucanie dzieciom swojej woli" i "fanatyczne" stosowanie tej diety bez konsultacji z lekarzem.



repubblica.it, time.com

...

Trzeba skonczyc z debilnymi ideologiami typu ze czlowiek jest roslinozerny... Obled...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:48, 21 Wrz 2016    Temat postu:

Największy koncern odzieżowy w Polsce rezygnuje z naturalnych futer
wyślij
drukuj
kawi, dm | publikacja: 21.09.2016 | aktualizacja: 16:03 wyślij
drukuj
W sklepach spółki nie zobaczymy już naturalnych futer (fot.Eamonn M. McCormack/Getty Images)
Spółka LPP, będąca największym koncernem odzieżowym w Polsce, zrezygnowała ze stosowania naturalnych futer. W ten sposób dołączyła do międzynarodowej kampanii Fur Free Retailer – Sklepy Wolne od Futer.
Kolekcje wszystkich sześciu marek spółki LPP, począwszy od bieżącego sezonu jesień/zima 2016, są całkowicie pozbawione elementów wykonanych z naturalnych futer. Spółka tłumaczy, że na jej decyzję wpłynęły oczekiwania konsumentów, dla których prawa zwierząt mają coraz większe znaczenie.
#wieszwiecej | Polub nas

4 mln zwierząt w Polsce ginie dla futer
„To kolejny ważny krok”

– Mając na uwadze coraz większą świadomość dotyczącą kwestii ochrony praw zwierząt oraz oczekiwania naszych klientów w tym obszarze, a także wyzwania dotyczące redukcji wpływu, jaki nasza działalność wywiera na środowisko naturalne, podjęliśmy decyzję o całkowitej rezygnacji z wykorzystywania naturalnych futer w ofercie wszystkich naszych marek. W związku z tym zawsze, gdy wizja projektanta i aktualny trend uwzględniać będą motywy zawierające futra, nasze marki stosować będą najwyższej jakości surowce syntetyczne – tłumaczy decyzję Marta Chlewicka, rzeczniczka prasowa LPP.

W ten sposób spółka dołączyła do międzynarodowej kampanii Fur Free Retailer – Sklepy Wolne od Futer. Ta decyzja zapadła w porozumieniu z organizacją działającą na rzecz praw zwierząt – Otwarte Klatki.

Koncern LPP (Reserved, Mohito, Cropp, House, Tallinder i Sinsay) wycofał naturalne futra ze wszystkich swoich sklepów i podpisał porozumienie z Otwartymi Klatkami dołączając tym samym do kampanii Sklepy Wolne od Futer!!! �������������� #furfreealliance #furfreeretailer #nofur #wolneodfuter #loveanimals #animals #LPP #activism #animalrights #fashion #ethics #crueltyfreefashion #wecandoit #betterworld #Reserved #Tallinder #Mohito #House #Cropp #Sinsay #FURFREELPP

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Otwarte Klatki (@otwarteklatki) 20 Wrz, 2016 o 5:42 PDT
Armani i Hugo Boss

W ostatnich latach do akcji dołączyły tak znaczące marki jak Hugo Boss, Armani, Zara, H&M, Topshop, COS, Asos, Marks&Spencer. Do tworzenia syntetycznych alternatyw namawiają również Shrimps czy Stella McCartney.

LPP S.A. to największy polski koncern modowy, do którego zaliczają się takie marki jak Mohito, Reserved, Cropp, House czy Sinsay. Sklepy rodzimego giganta odzieżowego cieszą się popularnością w 18 krajach.

– Spółka LPP pokazała właśnie, że współczesna moda nie musi w ogóle wykorzystywać futer ze zwierząt. Myślę, że jeśli największy koncern odzieżowy w Europie Środkowo-Wschodniej może zobowiązać się pisemnie do takiej decyzji i stanąć tym samym w jednym szeregu z innymi, światowymi gigantami odzieżowymi to jest to wyraźny przekaz kierowany do tych firm modowych, które wciąż wykorzystują zwierzęta. Przyszłość mody to nowe technologie, a nie zamykanie zwierząt w małych, drucianych klatkach – dodaje Małgorzata Szadkowska, koordynatorka międzynarodowej kampanii Sklepy Wolne od Futer. tvp.info, elle

...

Absurd. Mozna zrobic duze klatki jak w zoo. Tak ciezko zwierzakom ustawic jakies bale i inne konstrukcje do biegania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:19, 28 Paź 2016    Temat postu:

Zwyrodnialcy powiesili psa na kablu. Przeszkadzał im w libacji

Dzisiaj, 28 października (08:01)

Policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn z wielkopolskiej Słupcy, którzy brutalnie zabili psa. Pijani sprawcy tłumaczyli, że biegający po posesji czworonóg przeszkadzał im swoim szczekaniem.


Do zdarzenia doszło podczas libacji alkoholowej w jednym z domów w Słupcu. Policjanci, po otrzymaniu zgłoszenia o brutalnym zabiciu zwierzęcia, przyjechali na miejsce. Sprawcy byli pijani: jeden z nich miał 2,5, a drugi 3,4 promila alkoholu w organizmie.

W rozmowie z policjantami stwierdzili, że pies przeszkadzał im swoim szczekaniem. Złapali wiec biegające po podwórzu zwierzę i powiesili je na kablu. Jednym ze sprawców był właściciel czworonoga.

45- i 52-latek zostali zatrzymani. Oboje usłyszeli już zarzuty. Grozi im do lat 2 więzienia.

RMF FM/Policja

...

Wiesza swojego psa zwyrodnialec. Morduje dziecko ktorego jest matka a ktore nie jest jej wlasnoscia to ,,kobieta" ktora ma prawo. Facet sie upil i zabil psa swojego. To jest rzecz jasna brzydkie ale bez przesady. Za co tu karac? Cudzolozenie brzydsze i nie ma kar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:10, 30 Lis 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Ekonomia
Wegetarianie kontra pięciofuntówki. Do produkcji wykorzystywany jest łój zwierzęcy
Wegetarianie kontra pięciofuntówki. Do produkcji wykorzystywany jest łój zwierzęcy

Dzisiaj, 30 listopada (17:27)

Już prawie 100 tysięcy brytyjskich wegetarian podpisało petycję wzywającą do wycofania z obiegu nowej pięciofuntówki. Plastikowy banknot znajduje się w użyciu od kilku miesięcy, a już wywołał wiele kontrowersji. Dlaczego podpadł akurat jaroszom?
Nowy, plastikowy banknot pięciofuntowy
/JOE GIDDENS /PAP/EPA


Wegetarianie są kulinarnie bardzo ostrożni. Nie jedzą mięsa, ale na tym nie koniec. Unikają także fizycznego kontaktu z przedmiotami, które są pochodzenia zwierzęcego. Ukazanie się w obiegu nowej pięciofuntówki okazało się dla nich nie lada wyzwaniem. Bank Anglii - instytucja odpowiedzialna za druk banknotów - potwierdził, że w produkcji plastikowych pieniędzy wykorzystywany jest łój zwierzęcy. To pierwszy tego typu banknot na Wyspach. Jest trwalszy od wcześniejszej, papierowej wersji, nieprzemakalny i zawiera hologram, który jest praktycznie nie do podrobienia - po zmianie konta widzenia słowo FIVE zmienia się w POUNDS. W sumie same zalety i tylko ta jedna - istotna wada - która nie pozwala wegetarianom dosłownie przyłożyć do niego ręki.
Faza projektu

Różne kwestie brano od uwagę, przede wszystkim rozmiar banknotu i jego szatę graficzną. To zresztą też wywołało wiele kontrowersji. Już na wstępie zbuntowały się brytyjskie feministki, ponieważ na pięciofuntówce miała pojawić się podobizna mężczyzny, Winstona Churchilla. Panie uważały, że powinna to była być kobieta - tak jak na starej piątce. Jak podkreślały, na wszystkich innych banknotach są mężczyźni, a to jest ich zdaniem niesprawiedliwe. Feministki zdawały się nie być urażone faktem, że na każdym bez wyjątku banknocie obecna jest kobieta, brytyjska królowa Elżbieta II.
Dwie szkoły, dwie filozofie

Pojawia się pytanie: co zrobić z nowymi pięciofuntówkami, które wprowadzono do obiegu olbrzymim kosztem? Sygnatariusze petycji nie mają wątpliwości, że powinny one zostać wycofane i zastąpione bardziej odpowiednim dla nich banknotem. Ludzie, którzy nie pojmują argumentów wegetarian, nie są co do tego przekonani. Niektórzy z nich przyjmują stanowisko zakrapiane angielskim poczuciem humoru - jak hologram, jest ono nie do podrobienia. "Jeśli nie podobają się wam nowe pięciofuntówki" - piszą na serwisach społecznościowych - "włóżcie je wszystkie do koperty (oczywiście w rękawiczkach) i przysyłajcie do nas, a my się już nimi zaopiekujemy".
Zdrowy rozsądek

Nowy banknot jest bardzo estetyczny i praktycznie niezniszczalny. Poza tym ma dwa inne ciekawe atrybuty. Pierwszy zainteresuje właścicieli adapterów i płyt gramofonowych. Jeśli róg banknotu postawić w rowku płyty winylowej, wówczas pięciofuntówka zmienia się w mały głośnik, i gdy płyta się obraca, odtwarza cicho muzykę. Jego druga cecha jest znacznie mniej imponująca i raczej osobliwa. Każdy Brytyjczyk - bez względu na to czy jest mięsożerny czy nie - może zaopatrzyć się gumkę myszkę i według własnego uznania zmienić projekt nowej pięciofuntówki.


Bogdan Frymorgen

...

Absurdalna sekta nie moze byc traktowana powaznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:54, 05 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Przywiązał psa do torów kolejowych. Tłumaczył, że chciał ulżyć zwierzęciu w cierpieniu
Przywiązał psa do torów kolejowych. Tłumaczył, że chciał ulżyć zwierzęciu w cierpieniu

1 godz. 35 minut temu

​Policjanci w Nidzicy zatrzymali mężczyznę, który dwa tygodnie temu przywiązał psa do torów kolejowych. Szczątki zwierzęcia znalazła kobieta. 43-latek usłyszał zarzut zabicia zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem.

Na znalezionych szczątkach psa znaleziono sznurek, którym zwierzę było przywiązane. Funkcjonariusze przesłuchali świadków, a następnie dzięki ustaleniom zatrzymali jego właściciela. Mężczyzna nie był zaskoczony. Wyjaśnił policjantom, że miał świadomość tego, że prędzej czy później zostanie zatrzymany.

Mężczyzna usłyszał zarzut zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem. 43-latek nie kwestionował swojej winy. Tłumaczył policjantom, że jego pies Azor był chory, a jego nie było stać na wizytę u weterynarza. Aby ulżyć mu w cierpieniu 43-latek wymyślił sposób na szybką śmierć przywiązując go sznurkiem do torów.

W uzgodnieniu z prokuratorem mężczyzna dobrowolnie poddał się karze 8 miesięcy więzienia. Dodatkowo przez 10 lat nie będzie mógł posiadać zwierzęcia. 43-latek będzie także miał dozór policyjny.

..

Mandat za zasmiecanie torow i tyle. Psa sie kladzie na pieniek i ucina leb siekiera i zakopuje w ogrodku i tyle. I NIECH KTOS SPROBUJE MIEC COS TEGO! MOJ PIES MOGE GO ZABIC I ZAKOPAC! Debile dzieci morduja a nad pieskami sie lituja. To te wstretne baby co zabily wlasne dziecko teraz maja milosc do futrzakow. Karaluchow jakos nie chca milowac...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:53, 12 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Znaleźli powieszonego na drzewie psa. Właściciel 3 miesiące spędzi w areszcie
Znaleźli powieszonego na drzewie psa. Właściciel 3 miesiące spędzi w areszcie

35 minut temu

​53-latek spod Goleniowa w Zachodniopomorskiem będzie czekał trzy miesiące w areszcie na proces. Mężczyzna odpowie za zabicie swojego psa, którego powiesił w lesie na drzewie.
Areszt (zdj. ilustracyjne)
/RMF FM


Na powieszone na gałęzi zwierzę w połowie listopada natknęli się spacerujący po lesie niedaleko Mostów pod Goleniowem ludzie. Sprawcę udało się namierzyć dzięki internautom, którzy rozpoznali psa na zdjęciach.

Jeden ze spływających do policjantów sygnałów doprowadził funkcjonariuszy do 53-latka, mieszkańca gminy Goleniów. To on miał, według ustaleń śledczych, zabić swoją suczkę o imieniu "Burza", bo nie chciał się nią dłużej zajmować.

Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Mimo to usłyszał zarzut nieuzasadnionego i niehumanitarnego pozbawienia psa życia.

Komendant policji z Goleniowa zawnioskował do prokuratora o wystąpienie o tymczasowy areszt dla mężczyzny. Sąd przychylił się do tego. 53-latkowi grożą 3 lata pozbawienia wolności.

(abs)
Aneta Łuczkowska

...

Glupi siekiera i powinien zakopac. Debile. Jak mozna psa zabic humanitarnie? Zreszra hunanitarnie znaczy po ludzku. A TO JEST PIES!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:58, 23 Sty 2017    Temat postu:

Terror obrońców zwierząt. Kradzieże i fałszywe oskarżenia
Luiza Łuniewska
23 stycznia 2017, 15:28

Psie nieszczęście trzeba umieć sprzedać, wiedzą o tym fundacje zajmujące się pomocą czworonogom. Psy, które mają potencjał, by zebrać w internecie dużo pieniędzy od hojnych darczyńców są pod byle pretekstem zabierane właścicielom lub wykradane innym organizacjom.



Starszy pan powoli idzie chodnikiem. W jednej ręce ma laskę i smycz z niecierpliwą suczką. Nie nadąża za zwierzęciem, próbuje je powstrzymać. W pewnym momencie podbiega do niego kobieta, wyrywa psa i znika. - Mój tata jest po wylewie - opowiada Anna Niesyn. - Strasznie się zdenerwował.

Początkowo jeździli po osiedlu szukając psa lub tej kobiety. Potem pani Anna poszła na komisariat złożyć doniesienie o kradzieży. Tam dowiedziała się, że i ojciec, i ona znęcają się nad suczką Mają. - Myślałam, że za chwilę trafi na dołek - opowiada. - Albo zejdę na zawała od słuchania, jak to my Maję katujemy.
Tajemnicza kobieta okazała się aktywistką organizacji prozwierzęcej.

Michał Kowalski był kiedyś wolontariuszem w schronisku, wyprowadzał psy na spacery. Teraz prowadzi czarną listę organizacji prozwierzęcych i prywatną krucjatę przeciwko ludziom, którzy na ratowaniu piesków i kotków robią interes życia.


Katalog psich nieszczęść

- Ustawa o ochronie praw zwierząt, która miała poprawić ich los, wyhodowała patologię – uważa Kowalski. – Dała każdemu, kto wydrukuje sobie legitymację „obrońcy zwierząt” prawo do decydowania o ich życiu, a przy okazji życiu ich właścicieli.


Michał swoją działalność zaczął w 2015 roku od sprawy bokserki Diany. Starej suki zabranej równie wiekowemu właścicielowi przez fundację SOS Bokserom. Bezprawnie. Ani pan Tadeusz ani Diana więcej się nie zobaczyli, oboje już nie żyją. Sprawa została umorzona, nikt nie poniósł konsekwencji. – Pisanie o nadużyciach organizacji prozwierzęcych to jak spisywanie historii Chin. Przez dwa lata zgromadziłem dwa tysiące stron dokumentacji, dopiero część opublikowałem – opowiada.

W każdym pliku inna psia – czasem kocia – historia. Większość dotyczy bezprawnego przejęcia zwierząt, mówiąc wprost, kradzieży. Pies Lucky zabrany kilka miesięcy temu w Poddębicach. Miał chore oko. I 16 lat. Jego zdjęcia na facebookowym wydarzeniu poruszyły wrażliwe serca, hojnie płynęły datki. Zwłaszcza, że wolontariuszki napisały, że ma trzy lata, a wygląd to skutek złego traktowania. Bokserka Najka, której właścicielka poszukiwała rozpaczliwie, a Fundacja „Azylu pod Psim Aniołem” natychmiast wystawiła do adopcji. Skoro się zgubiła, to nie miała dobrej opieki.

- Większość wyżłów jest chuda, bo to psy ruchliwe. Więc gdy przyjechał do mnie "inspektor" w asyście policji bez wahania wyprowadziłam moją sukę przed posesję. Wtedy mi ją zabrano. Tak po prostu, bo komuś się spodobało - mówi Anna Piórko. Wyżlica „Kawa” – to akurat historia z happy-endem, jej pani nie czekała na prawne rozstrzygnięcia, zabrała psa z powrotem siłą. I trudno jest się jej dziwić. Fundacje bardzo często nie wydają psów nawet, gdy właściciel ma prawomocny wyrok sądu.

- Organizacje prozwierzęce potrzebują zwierząt, którym mogłyby pomagać, bo od tego zależy ich byt– tłumaczy Michał Kowalski. – O ile pomoc z publicznych środków liczona jest „od ogonka”, to najwięcej pieniędzy ze zbiórek mają ci, którzy potrafią poruszyć ludzkie serca.


Kat, ślad i ofiara

Udana zbiórka, jak mówi Michał Kowalski, to taka w której występują trzy elementy. Kat, ślad i ofiara. Zwierzę musi być pokrzywdzone przez człowieka - i tak się pisze w ogłoszeniach nawet, jeśli obrażenia powstały w szamotaninie z innym psem. Obrażenia lub dolegliwości muszą dać się ładnie pokazać na zdjęciu. Mile widziane jest skrajne wygłodzenie czy amputowana kończyna. I po trzecie – pies musi mieć w sobie coś z ofiary, dobrze gdy jest rasowy, ma słodka mordkę lub, w najgorszym wypadku jest tak brzydki, że aż piękny.

Idealnym kandydatem był uroczy bokser Piorun. Bezdomny pies trafił do kliniki weterynaryjnej w Łodzi. Trzeba mu było amputować nogę i prącie – leczenie odbyło się na koszt gminy. Gdy doszedł do siebie i zaczął biegać na trzech łapach, bardzo szybko znalazła się pani chętna go adoptować. Kilka dni później weterynarz, który go operował, zobaczył ogłoszenie, że Fundacja SOS Bokserom zbiera na leczenie Pioruna. - Podejrzewamy, że pani, której go wydaliśmy była podstawiona – mówią w łódzkim hoteliku, gdzie pies przebywał.

Chemioterapia i przycięcie pazurów

Weterynarze niechętnie krytykują swoich kolegów po fachu. Ale, owszem, w środowisku dużo się mówi o uporczywej terapii, niepotrzebnych operacjach, drogich i bolesnych pakietach badań, które fundują terminalnie chorym zwierzętom fundacje.

Maltańczyk Killer, którego fundacja przejęła pod nieobecność przebywającej na porodówce właścicielki, został natychmiast zakwalifikowany do operacji stawów kolanowych. A w dalszej kolejności miała być mu niezbędna operacja śledziony i niewykluczona chemioterapia. - Spotkałam się z przypadkiem fundacji, która szczeniakowi ze skomplikowaną wadą serca przez wiele tygodni fundowała transfuzje krwi, oczywiście za zbierane od internautów pieniądze. Moim zdaniem to wyczerpuje znamiona paragrafu o znęcaniu – mówi warszawska weterynarz. Nie chce ujawnić nazwiska. Boi się.

Michał Kowalski tłumaczy, że obrońcy zwierząt mają dobrych prawników. On sam dostaje mnóstwo gróźb. Ostatnio policja na wniosek prokuratury chciała zabezpieczyć jego komputery, bo otrzymali informację o „niebezpiecznych treściach”. Miłosław Nowicki i jego żona, właściciele Gaby, suki owczarka azjatyckiego, której nie chce oddać fundacja „Duch Leona”, już mają sprawę w prokuraturze i groźbę procesu cywilnego. Zwyczajowo fundacje zgłaszają na policję przypadek znęcania się nad zwierzęciem i jednocześnie wniosek do gminy o odebranie go właścicielowi. W pierwszym przypadku grozi wyrok karny (do 3 lat) i grzywna, a w drugim, na podstawie decyzji administracyjnej możemy być obciążeni kosztami utrzymania i leczenia psa. Wiele osób, zwłaszcza starszych i uboższych, nie podejmuje nierównej walki z fundacjami.

Obrońcy zwierząt chcą więcej

W grudniu na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt przedstawiciele organizacji prozwierzęcych przedstawili swoje propozycje zmian w ustawie. Po pierwsze za znęcanie ich zdaniem powinien być uznany każdy przypadek przemocy wobec psa (w tej chwili ustawowy zapis mówi tylko o biciu z wykorzystaniem ostrych narzędzi, powodującym duży ból). Oznacza to, że jeśli pacniemy gazetą psa wyjadającego kotlety będzie nam… groziło więzienie. Zagrożone karą ma być też używane kolczatki. Działacze chcą też by karane było ” świadome zaniechanie podjęcia lub kontynuowania leczenia zwierzęcia w przypadku stanu lub choroby, które powodują ból lub cierpienie lub prowadzą albo mogą prowadzić do jego śmierci”. Jeśli taka zmiana zostanie wprowadzona właściciele chorych psów będą zobligowani do uporczywej terapii. – To będzie woda na młyn nieuczciwych fundacji – ocenia Kowalski.

Co roku na poprawę losu bezdomnych zwierząt w Polsce przeznaczamy ok. 200 mln zł. Składają się na to pieniądze samorządów zobligowanych do opieki nad czworonogami, darowizny osób prywatnych i instytucji oraz odpisy 1 proc. podatków. Tylko z tych ostatnich niektóre z nich dostają po kilka, kilkadziesiąt milionów rocznie. Co się dzieje z tymi pieniędzmi, nie do końca wiadomo. Co prawda organizacje prowadzące publiczne zbiórki muszą publikować swoje sprawozdania finansowe, ale nie ma w nich informacji ile zwierząt skorzystało na ich pomocy, ile zwierząt znajduje się pod ich opieką, gdzie się znajdują, jaka jest śmiertelność wśród podopiecznych.

...

Oczywiscie troska o zwierzeta jest dobra ale nie taki świryzm.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy