Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Pielgrzymowanie .
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:01, 03 Sie 2015    Temat postu:

Wyruszyła 37. Lubelska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę


Postawa ludzi wierzących może być zaproszeniem do wspólnoty wiary dla osób stojących z dala od Kościoła – powiedział abp Stanisław Budzik podczas mszy św. rozpoczynającej 37. Lubelską Pieszą Pielgrzymkę na Jasną Górę. Pątnicy mają do pokonania ok. 320 km.

- Ludzie stojący z dala od Kościoła, ludzie chwiejący się w wierze obserwują pilnie wierzących, obserwują ich postawę. Kiedy po wyjściu z kościoła, z Eucharystii żyjesz Słowem Bożym, oni to widzą. To stanowi dla nich zaproszenie do naśladowania Chrystusa, do przyjścia do kościoła – powiedział metropolita lubelski do pielgrzymów zgromadzonych na placu archikatedralnym w Lublinie.
REKLAMA


Abp Budzik wzywał do braterskiej i siostrzanej służby oraz chrześcijańskiej postawy na co dzień, odwołując się do opisanego w Ewangelii cudu rozmnożenia chleba i nakarmienia nim tłumów. Jezus – jak podkreślił abp Budzik – mówiąc wtedy do apostołów: »Wy dajcie im jeść«, stawia wobec wierzących ważne wymaganie.

- Bóg, który w Chrystusie zechciał być chlebem łamanym dla braci i sióstr, pragnie, abyśmy go umiłowali w człowieku. To On w człowieku jest dzisiaj głodny, spragniony, bezrobotny, chory – powiedział metropolita lubelski.

- Nie wystarczy być z Jezusem. Nie wystarczy przyglądać się temu, co on czynił. On poszukuje ludzi, którzy będą żyli jego słowem. Nie zadawala się wielbicielami, on szuka naśladowców - dodał abp Budzik.

Hasłem tegorocznej pielgrzymki jest "Uwierzcie w Ewangelię".

W ostatnich latach w pielgrzymce bierze udział ok. 3 tys. pątników, wielu z nich dołącza na trasie marszu - zapisy są prowadzone także w trakcie pielgrzymki.

Przewodnik pielgrzymki ks. Mirosław Ładniak powiedział, że lubelska pielgrzymka ma w tym roku dwie podstawowe intencje: dziękczynienie za dar Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, (który w 2018 r. będzie świętował 100-lecia istnienia) oraz o owoce duchowe zbliżających się Światowych Dni Młodzieży. Każdy z pielgrzymów - jak zaznaczył - ma swoje osobiste intencje.

Jedna z pątniczek - pani Agnieszka - w tym roku idzie na pielgrzymkę po raz 14. Chce modlić się o pomyślne leczenie swojego męża i podziękować za wieloletnią posługę kapłańską swojego proboszcza. - Co roku nie mogę się doczekać pielgrzymki. Jest to dla mnie ogromna radość, że zawsze spotykam osoby, które regularnie chodzą na pielgrzymkę. Pielgrzymka jest dla mnie rekolekcjami w drodze, dzięki którym można na chwilę zapomnieć o rzeczywistości i zacząć inaczej myśleć o swoim życiu – powiedziała.

Dla pani Oli tegoroczna pielgrzymka jest trzecią. - Nigdy nikomu nie zdradzam, z jaką prośbą idę do Częstochowy, ponieważ intencja jest dla mnie czymś bardzo osobistym – powiedziała. Dodała, że nie obawia się wielokilometrowej drogi ani upałów, które mają być w tym tygodniu.

Pątnicy z Lublina idą w 19 grupach. Mają do pokonania ok. 320 km, które przejdą w 12 dni. Każdego dnia trasa liczy od kilkunastu do ponad 30 km. Część pielgrzymów wyszła już w sobotę z Chełma. W jednej z grup jest kilkanaście osób pielęgnujących tradycje Pułku Ułanów Lubelskich, którzy jadą konno. Do Częstochowy pątnicy z Lublina mają dotrzeć 14 sierpnia.

Lubelskiej pielgrzymce od kilku lat towarzyszy akcja "Idę z Tobą", której celem jest wsparcie i umożliwienie udziału w pielgrzymce najuboższym. Osoby, które z różnych powodów nie mogą iść z pielgrzymką, na specjalny fundusz wpłacają równowartość kosztu uczestnictwa, a pielgrzymi, którzy korzystają z tej pomocy finansowej, modlą się w intencjach zgłoszonych przez ofiarodawców. Każdego roku fundusz wspiera kilkaset osób.

Koszt uczestnictwa w lubelskiej pielgrzymce to 75 zł. Opłata uwzględnia m.in. transport bagaży, prom przez Wisłę, kupno lekarstw i materiałów opatrunkowych, informatory oraz ubezpieczenie NW.

Wydarzenia na lubelskiej pielgrzymce można śledzić w internecie na stronie - pielgrzymka.lublin.pl.

...

Kolejna Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:06, 09 Sie 2015    Temat postu:

Pielgrzymi w drodze na Jasną Górę

Rok temu o tej porze na Jasną Górę dotarło blisko 75 tys. pątników - istock

Tysiące litrów kompotu i wody, niezliczone ilości owoców, kanapek, ciast, porcji obiadowych. W ten sposób mieszkańcy miejscowości na szlaku sierpniowych pielgrzymek na Jasną Górę spontanicznie organizują pomoc dla pątników.

Wszędzie tam, gdzie pielgrzymi przechodzą, zatrzymują się na posiłki lub nocleg czekają mieszkańcy wsi. Po drodze częstują wodą, kanapkami, owocami lub ogórkami. Słowem wszystkim, czym szybko można się posilić i ugasić pragnienie. Parafie na szlaku przygotowują obiady, w sumie w promieniu kilkunastu kilometrów nawet dla kilku tysięcy osób.
REKLAMA


W prawie 40 stopniowym upale, w wielu miejscach na pielgrzymów czekają węże ogrodowe, konewki lub strażacy z wodą do ochłody. Za wszystko pątnicy odwdzięczają się modlitwą.

Największe piesze pielgrzymka z całej Polski przybywają na Jasną Górę 14 i 15 sierpnia. Rok temu o tej porze na Jasną Górę dotarło blisko 75 tys. pątników.

...

To jest pokuta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:43, 09 Sie 2015    Temat postu:

Z Kalisza wyruszyła pielgrzymka na Jasną Górę

Z Kalisza wyruszyła pielgrzymka na Jasną Górę - Thinkstock

Ponad 800 pątników z Kalisza wyruszyło dzisiaj w 378. pieszej pielgrzymce na Jasną Górę. Kaliska pielgrzymka jest jedną z nielicznych, której uczestnicy wędrują pieszo w obie strony, niewykluczone też, że to najstarsza pielgrzymka w Polsce.

Pątnicy mają do pokonania w obie strony ponad 300 kilometrów. Do Częstochowy dotrą 13 sierpnia, 19 sierpnia wrócą do Kalisza. Pierwsze grupy z terenu diecezji wyruszyły już w połowie tygodnia.
REKLAMA


Na Jasną Górę wejdzie - podobnie jak w poprzednich latach - ok. 2,5 tys. osób.W związku z tym, że kaliska pielgrzymka wyrusza z miasta sanktuarium św. Józefa i do niego wraca, jej stałym hasłem są słowa: "Od Józefa do Maryi i od Maryi do Józefa". - Wielu zadaje to pytanie: po co wracać pieszo? My idziemy do św. Józefa – naszego wielkiego patrona, orędownika, opiekuna, pielgrzyma, bo on wie, czym jest wędrówka, niewygody, upał, odciski, bolące nogi, niepewny dach nad głową. Poza tym, to ciągle czas rekolekcji w drodze, bycie z Bogiem i drugim człowiekiem. Człowiek odkrywa, jak piękne jest życie, kiedy pokłada ufność w Bogu. To w ciągu tych dni na nowo odkrywamy, jak wielką pomocą i troską otacza nas Matka Boża i jej mąż św. Józef - powiedział kierownik pielgrzymki ks. Rafał Kopis.

Hasłem tegorocznego pielgrzymowania są słowa: "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą". - Hasło jest kontynuacją trzech błogosławieństw, które wskazał nam papież Franciszek. W ubiegłym roku rozważaliśmy, co znaczy być »ubogim w duchu…«, w tym roku - jak walczyć o czyste serce - powiedział ks. Kopis.

Kaliska pielgrzymka jest jedną z najstarszych w Polsce, po raz pierwszy wyruszyła w 1637 r. Jest jedyną pieszą pielgrzymką w kraju, która od początku istnienia nieprzerwanie przychodzi na Jasną Górę. Według niektórych dokumentów kaliscy pielgrzymi pojawili się w Częstochowie już w 1607 roku.

Niewykluczone więc, że Kalisz jest miejscem, skąd wychodzi najstarsza pielgrzymka w Polsce. Oficjalnie najstarszą polską pielgrzymką do Częstochowy jest pielgrzymka z Gliwic, która - według kronik - po raz pierwszy wyruszyła we wrześniu 1626 roku.

...

Najstarsze znane miasto w Polsce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:03, 10 Sie 2015    Temat postu:

Szczyt pielgrzymkowy w Częstochowie przed Wniebowzięciem NMP
10 sierpnia 2015, 13:45
Na Jasnej Górze trwa szczyt pielgrzymkowy, poprzedzający obchodzone 15 sierpnia święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. W najbliższych kilku dniach do Częstochowy dotrze kilkadziesiąt grup pątników ze wszystkich części kraju.

Według szacunków częstochowskiego magistratu, w całym sierpniu na Jasną Górę wejdzie ok. 100 tys. pątników. Dołączą do nich pielgrzymki oraz osoby indywidualne przybywające autokarami, samochodami, pociągami i na rowerach.

Jak podało Biuro Prasowe Jasnej Góry, w poniedziałek rano do sanktuarium doszła 35. Piesza Pielgrzymka Wrocławska, która zgromadziła 1,8 tys. osób. Pątnicy przemierzyli 220 km. W poprzednich dniach do Częstochowy dotarła m.in. 24. Piesza Pielgrzymka Dominikańska z Krakowa i 12. Piesza Pielgrzymka Diecezji Świdnickiej.

Miasto, jak co roku, opracowało plan zabezpieczeń pielgrzymek. Dla przybywających do Częstochowy pielgrzymów przygotowano m.in. miejsca parkingowe, przenośne kabiny WC, punkty czerpania wody pitnej, dodatkowe kontenery i kosze na śmieci, drogi ewakuacji medycznej. Miejski Zarząd Dróg i Policja zapewnią bezpieczną organizację ruchu w okolicach Jasnej Góry, a policja i strażnicy miejscy bezpieczeństwo na trasach wejścia oraz podczas uroczystości.

Najwięcej pieszych pielgrzymów, ok. 50 tys., przybywa co roku na Jasną Górę od 12 do 14 sierpnia. W tych dniach do Częstochowy dotrą m.in. pątnicy z Gdańska, Białegostoku, Warszawy i Torunia.

Część pątników zostanie w Częstochowie do sobotnich uroczystości Wniebowzięcia NMP. Ich najważniejszym punktem będzie suma pontyfikalna pod przewodnictwem nuncjusza apostolskiego w Polsce arcybiskupa Celestino Migliore. Homilię wygłosi metropolita częstochowski abp Wacław Depo.

..

Zbliza sie ten dzien...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:20, 17 Sie 2015    Temat postu:

Opole: wyruszyła 39. Piesza Pielgrzymka Opolska na Jasną Górę

Opole: wyruszyła 39. Piesza Pielgrzymka Opolska na Jasną Górę - Thinkstock

Udział w pieszej pielgrzymce na Jasną Górę to etap przygotowań do przyszłorocznych Światowych Dni Młodzieży w Krakowie – mówił pątnikom, którzy dziś wyruszyli z Opola do Częstochowy, biskup opolski Andrzej Czaja. Pielgrzymi dotrą na Jasną Górę 22 sierpnia.

Biskup Czaja spotkał się z wyruszającymi w trasę wiernymi pod kościołem św. Jacka w Opolu. "Ta pielgrzymka, te rekolekcje w drodze, to wasz bardzo konkretny wkład w przygotowania do Światowych Dni Młodzieży" – mówił i prosił, by pątnicy modlili się m.in. o to, by jak najwięcej młodych ludzi zaangażowało się w ŚDM i by diecezja opolska jak najlepiej przyjęła uczestników zaplanowanego na lipiec przyszłego roku wydarzenia.
REKLAMA


Zaapelował także o modlitwę za rodziny oraz osoby konsekrowane. Zapowiedział też, iż liczy, że uda mu się na jeden dzień – na trasie Strzelce Opolskie – Zawadzkie (opolskie) - dołączyć do pielgrzymów.

Z Nysy uczestnicy 39. Pieszej Pielgrzymki Opolskiej na Jasną Górę wyruszyli już wczoraj. Dziś swoją trasę rozpoczęli wierni z Opola, Głubczyc i Raciborza, a we wtorek wyjdą pielgrzymi z Kluczborka.

Przewodnik opolskiej pielgrzymki ks. Marcin Ogiolda powiedział, że trudno jeszcze określić, ilu w sumie wiernych z diecezji opolskiej wyszło do Częstochowy. "Będziemy to dopiero zliczać. W ubiegłym roku było nas około 2,6 tys., w tym zanosi się na podobną liczbę" – dodał. Zaznaczył, że w trasę ruszają zarówno młodsi, jak i starsi czy całe rodziny. "Mamy pielgrzymów, którzy chodzą z nami po 30 lat" - podkreślił.

Jak informuje opolska diecezja na swojej stronie internetowej, tematyka tegorocznej pielgrzymki jest połączeniem myśli przewodniej programu duszpasterskiego Kościoła w Polsce na rok 2015 "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię" z przygotowaniami do Światowych Dni Młodych w Krakowie w roku 2016. Mają się podczas niej pojawić nawiązania do przyszłorocznego jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski, a na Górze Świętej Anny (opolskie) wspominana będzie 50. rocznica wysłania Listu Episkopatu Polski do biskupów niemieckich.

...

Piekne rocznice Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:01, 22 Sie 2015    Temat postu:

KAI
Bp Czaja do opolskich pielgrzymów: nie gubmy Chrystusowego stylu życia

Bp Czaja do opolskich pielgrzymów: nie gubmy Chrystusowego stylu życia - istock

Nie gubmy Chrystusowego stylu życia – zaapelował na Jasnej Górze bp Andrzej Czaja do pielgrzymów z 39. Pieszej Pielgrzymki Opolskiej. Wskazał na potrzebę nieustannej troski o "zdrowie umysłu i serca", by chrześcijanie nie poddawali się "współczesnym stylom świata". W Eucharystii wieńczącej pielgrzymkę wzięło udział ok. 2,5 tys. pątników.

Uczestnicy 39. Pielgrzymki Opolskiej przybyli "w strumieniach": opolskim, nyskim, kluczborskim, raciborskim oraz głubczyckim. Wszyscy spotkali się na Mszy św. o godz. 11.00 na błoniach przed jasnogórskim Szczytem. Eucharystii przewodniczył ordynariusz opolski, bp Andrzej Czaja.
REKLAMA


W kazaniu bp Czaja podkreślił potrzebę nawrócenia serca i umysłu. Przestrzegł, że największym zagrożeniem dla naszego rozwoju duchowego jest nie tylko niedowiarstwo i obojętność serca, ale też "nieużywany, tępy bądź ciasny umysł", który prowadzi do skrajnego subiektywizmu, zaniku dialogu, jedności, współpracy i autentycznej solidarności.

To właśnie skrajny subiektywizm wchodzi w miejsce prawego, rzetelnego sumienia. - Ufam, żeście tego doświadczyli, jak bardzo wspólnota, troska o relacje, bycie z sobą, dialog, solidarność, rozwijają nasze horyzonty i rozwijają pojemność serca. Weźcie to doświadczenie drogi pielgrzymiej w swoja codzienność - zachęcał bp Czaja.

Kaznodzieja wskazał na wielką potrzebę rozwoju dzieła modlitwy wobec tak wielu trudnych spraw w naszej Ojczyźnie i w świecie jak: brak pokoju, liczne konflikty zbrojne, prześladowania chrześcijan i ludzi dobrej woli czy plaga głodu.

- Jest też – mówił bp opolski - i to narastające napięcie społeczne w naszej Ojczyźnie, niektórzy mówią wręcz o wojnie polsko – polskiej, które rozwija się i nasila. Wiele jest biedy w naszych rodzinach, wiele nieszczęścia w pożyciu małżeńskim, zagubienia młodych ludzi, także wiele kryzysów najróżniejszych, i w gronie osób konsekrowanych, i w gronie nas, kapłanów. Trzeba wiec tym bardziej więcej wołać do Boga – nawoływał bp Czaja.

Kaznodzieja mocno podkreślił: - Trzeba dziś rozwoju dzieła modlitwy. Tak, tego dzieła rozwoju modlitwy za Ojczyznę. Dzieła - powtarzam – nie krucjaty, bo nie mamy z nikim walczyć. Dzieła modlitwy – ufnej. Nie chodzi o walkę, o antagonizowanie, lecz o dialog, jedność, współpracę.

Ordynariusz opolski zachęcał: - Podejmujmy stale trud nawrócenia umysłu i serca wpatrując się w świetlany przykład Bożej Rodzicielki Maryi, otwierajmy się na działanie Bożego Ducha, który woła w nas ‘Abba’, i to On zdolny jest przemieniać nasz umysł i serca, to do Ducha Świętego trzeba się dziś wiele modlić i Go przywoływać, On jest Duchem ożywicielem, Duchem Święty - uświęca, dla Niego nie ma nic niemożliwego.

Uczestnicy 39. pieszej pielgrzymki diec. opolskiej wędrowali z hasłem: "Metanoia – umysłu i serca. Ewangelicznymi ścieżkami nawrócenia – w kierunku Światowych Dni Młodych Kraków 2016".

Nad pielgrzymką czuwał tradycyjnie ks. Marcin Ogiolda, wieloletni przewodnik, który przyszłym roku obchodzić będzie 40-lecie pieszego wędrowania na Jasna Górę. Na rasie wspierało go w tym roku: 57 księży, 33 kleryków, 4 diakonów oraz 46 sióstr zakonnych.

...

Subiektywizm jest dobry jako cwiczenie umyslu. Ale postepowac wedlug niego z zyciu to obled a stanowic prawa panstwa to zbrodniczy obled. Rzeczywistosc ma charakter obiektywny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:49, 23 Sie 2015    Temat postu:

30. Pielgrzymka Energetyków na Jasną Górę

30. Pielgrzymka Energetyków na Jasną Górę - istock

Byli i obecni pracownicy firm energetycznych z całej Polski, wraz z rodzinami, pielgrzymowali na Jasną Górę. 30. Pielgrzymka Elektryków, Energetyków i Elektroników zgromadziła w częstochowskim sanktuarium kilka tysięcy osób.

Pielgrzymka rozpoczęła się w sobotę po południu spotkaniem w sali o. Kordeckiego. Najważniejszą jej częścią była niedzielna msza odprawiona na jasnogórskim Szczycie. Przewodniczył jej częstochowski arcybiskup senior Stanisław Nowak.
REKLAMA


Wcześniej pielgrzymi przeszli pod jasnogórski szczyt sprzed częstochowskiej katedry – szli przez miasto w grupach reprezentujących poszczególne firmy energetyczne czy organizacje związkowe. Wielu z nich miało koszulki w barwach swoich koncernów.

W homilii abp Nowak mówił o potrzebie Boga i wartości w życiu. - Bóg chce, byśmy byli nasyceni, byśmy nie byli głodni. Bóg docenia doczesny porządek, pracę ludzką, miłość ludzką – to, co jest najpiękniejsze w człowieku. Bóg to widzi i ceni. Ale na tym wszystkim człowiek nie może zakończyć. Człowiek potrzebuje Boga – miłości na wieki - wskazał hierarcha.

- Słusznie, że akcentujecie, że zaczęło się to (tradycja pielgrzymowania środowiska na Jasnę Górę) 30 lat temu. Zmieniły się czasy. Przyszedł czas (…) zła, które niby akceptuje nawet Boga, ale rozwadnia wartości, lekceważy przykazania boskie, odchodzi od moralności chrześcijańskiej, od rodziny, od małżeństwa, próbuje stwarzać nowe wartości - zaznaczył abp Nowak.

- Powiedzmy sobie: ta wydawałoby się bogata, wolna, wspaniała, demokratyczna, liberalna Europa naprawdę, naprawdę się gubi. Za nią też gubi się Polska. Przeżyliśmy w tym półroczu bardzo nieludzkie ustawy – zaistnienie ustaw, które są przeciwko człowiekowi, bo są przeciwko Bogu - podkreślił, nawiązując m.in. do ustawy o in vitro i konwencji antyprzemocowej.

- Brońmy wartości, brońmy przykazań, brońmy też i Polski, która krew przelewała za wartości. I nasze duszpasterstwo prowadźmy w tę stronę; czujmy się odpowiedzialni za świat, za energię - bo Bóg jest panem świata. Mówi się o tym, że kiedyś nastąpił wielki wybuch i tak się to wszystko układa. Tak, ale tym wielkim wybuchem jest miłość Boża – stwórcza, mądrość Boża - podkreślił.

Energetycy pielgrzymują na Jasną Górę po przypadającym 14 sierpnia święcie swego patrona św. Maksymiliana Marii Kolbe, który był jednym z pierwszym założycieli elektrowni w Polsce. Skonstruował agregat prądotwórczy, który choć nieużywany, wciąż sprawny przechowywany jest w Niepokalanowie. O. Kolbe pasjonował się radiem, interesował badaniami nad przekazywaniem za pomocą fal radiowych obrazu.

...

Wszystkich ludzi niezaleznie od roznic zawodow itp. Ojcem jest Bóg.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:41, 17 Wrz 2015    Temat postu:

Świętokrzyskie: trwają zapisy na 16. Rajd Pielgrzymkowy na Św. Krzyż

Świętokrzyskie: trwają zapisy na 16. Rajd Pielgrzymkowy na Św. Krzyż - Thinkstock

Trwają zapisy na jedną z największych w Polsce imprez turystyki pieszej. 16. Świętokrzyski Rajd Pielgrzymkowy odbędzie się tradycyjnie w ostatnią sobotę września. W ubiegłym roku wzięło w nim udział ponad 5 tys. osób.

Jak powiedział przewodnik świętokrzyski i członek sztabu rajdu Łukasz Zarzycki, w tym roku uczestnicy wydarzenia będą mieli do wyboru jedną z 14 tras pieszych. - Począwszy od dwukilometrowego szlaku ze Szklanej Huty dedykowanego rodzinom z dziećmi, kończąc na liczącym 40 km "Mocarnym Szlaku" spod kieleckiej bazyliki katedralnej na Święty Krzyż". - Zależy nam, aby każdy znalazł trasę dla siebie i w zależności od własnych sił i kondycji wziął udział w tym wydarzeniu – dodał.
REKLAMA


Komandor rajdu Mirosław Kubik przypomniał, że "rajd początkowo miał być jednorazowym przedsięwzięciem zorganizowanym z okazji jubileuszu 2000 lat chrześcijaństwa. Nikt wtedy nie przypuszczał, że impreza rozrośnie się do rozmiarów jednego z największych w Polsce wydarzeń związanych z turystyką pieszą” – przyznał.

Dodał, że oprócz pątników z trzech diecezji, których granice zbiegają się pod Świętym Krzyżem (kieleckiej, sandomierskiej i radomskiej), w rajdzie biorą udział osoby z odległych stron Polski, m.in. z Warszawy czy Wrocławia.

Jak tłumaczył Zarzycki, niemal wszystkie trasy biorą swój początek przy kościołach oraz kaplicach, miejscach ważnych dla historii i kultu religijnego. Każda z grup rajdowych będzie pod opieką przewodników świętokrzyskich. - Z pewnością odpowiemy na wszelkie pytania i pokażemy wiele ciekawych znanych i mniej znanych miejsc na trasie – zapewnił komandor Kubik.

Zarzycki dodał, że to także ważne wydarzenie dla samych przewodników i "jedna z nielicznych okazji do spotkania się w tak dużym gronie.

Wydarzenie ma przede wszystkim charakter religijny. Wśród celów tegorocznej edycji rajdu wymieniono m.in. duchowe przygotowanie do Światowych Dni Młodzieży, które w przyszłym roku zostaną zorganizowane w Krakowie oraz inaugurację obchodów 25-lecia pobytu na Ziemi Świętokrzyskiej papieża Jana Pawła II.

Zapisy na 16. Świętokrzyski Rajd Pielgrzymkowy potrwają do wtorku, 22 września. Całkowity koszt udziału w wydarzeniu (nie licząc dojazdu do miejsca rozpoczęcia wędrówki) wynosi symboliczne 2 zł. Każdy z uczestników otrzyma rajdową odblaskową plakietkę, której będzie mógł używać w czasie pieszych wędrówek przez cały rok.

Tradycyjnie podczas finału rajdu, PTTK wręczy odznaki zdobywców "Korony Gór Świętokrzyskich” dla osób, które potwierdzą wejście na najwyższe wzniesienia 28 pasm najstarszych gór Polski.

Według tradycji utrwalonej przez Jana Długosza opactwo benedyktyńskie powstało w 1006 roku z fundacji Bolesława Chrobrego. Z badań historyków, m.in. prof. Marka Derwicha wynika, że powstało ono nieco później, w XII wieku. Jako założyciela wskazują oni Bolesława Krzywoustego. W okresie panowania dynastii Jagiellonów Święty Krzyż był najważniejszym sanktuarium w Polsce. Do dzisiaj przechowywane są tam relikwie Krzyża Świętego, od których swą nazwę biorą nie tylko najstarsze góry w Polsce, ale także od 1999 roku jedno z szesnastu województw.

W lutym 2013 r. ówczesny papież Benedykt XVI zdecydował o nadaniu kościołowi Św. Trójcy na Świętym Krzyżu tytułu bazyliki mniejszej. Była to jedna z ostatnich decyzji jego pontyfikatu. 7 września ub.r. uroczyście otwarto odbudowaną wieżę bazyliki zburzoną sto lat temu w czasie I wojny światowej.

...

Ciekawe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:18, 27 Wrz 2015    Temat postu:

Świętokrzyskie: ponad 4 tys. osób pielgrzymowało na Święty Krzyż

Świętokrzyskie: ponad 4 tys. osób pielgrzymowało na Święty Krzyż - Paweł Małecki / Agencja Gazeta

Mimo niesprzyjającej pogody ponad 4 tys. osób zdecydowało się dzisiaj wyruszyć na trasę 16. Pielgrzymkowego Rajdu na Święty Krzyż. Według przewodników świętokrzyskich, biorąc pod uwagę ciągłe opady deszczu, to doskonała frekwencja.

W tym roku nie udało się pobić rekordu z 2013 roku, kiedy w rajdzie wzięło udział 5677 osób. - W tym roku mieliśmy 4056 uczestników, ale patrząc na fatalną pogodę i ciągłe opady deszczu, to i tak niezły wynik – powiedział członek sztabu rajdu Łukasz Zarzycki. Zaznaczył, że to dopiero drugi przypadek w 15-letniej historii, aby pogoda tak bardzo utrudniała marsz.
REKLAMA


Uczestnicy rajdu mieli do wyboru jedną z 14 tras o długości od 2 km z Huty Szklanej u podnóża Łysej Gry do 40 km z centrum Kielc. Na Święty Krzyż prowadziło ich łącznie 95 przewodników.

- Mimo deszczu, udział w rajdzie będę miło wspominała, to już kolejna moja wyprawa i z pewnością nie ostatnia – powiedziała 13-letnia Marta z Włoszczowy, która w tym roku wędrowała m.in. razem z młodszą siostrą na liczącym 13 kilometrów szlaku.

Wydarzenie ma przede wszystkim charakter religijny. Wśród celów tegorocznej edycji rajdu wymieniono m.in. duchowe przygotowanie do Światowych Dni Młodzieży, które w przyszłym roku zostaną zorganizowane w Krakowie oraz inaugurację obchodów 25-lecia pobytu na Ziemi Świętokrzyskiej papieża Jana Pawła II.

Tradycyjnie podczas finału rajdu, PTTK wręczy odznaki zdobywców "Korony Gór Świętokrzyskich" dla osób, które potwierdzą wejście na najwyższe wzniesienia 28 pasm najstarszych gór Polski. W tym roku odebrało je siedmiu turystów.

Według tradycji utrwalonej przez Jana Długosza opactwo benedyktyńskie powstało w 1006 roku z fundacji Bolesława Chrobrego. Z badań historyków, m.in. prof. Marka Derwicha wynika, że powstało ono nieco później, w XII wieku. Jako założyciela wskazują oni Bolesława Krzywoustego. W okresie panowania dynastii Jagiellonów Święty Krzyż był najważniejszym sanktuarium w Polsce. Do dzisiaj przechowywane są tam relikwie Krzyża Świętego, od których swą nazwę biorą nie tylko najstarsze góry w Polsce, ale także od 1999 roku jedno z szesnastu województw.

W lutym 2013 r. wczesny papież Benedykt XVI zdecydował o nadaniu kościołowi Św. Trójcy na Świętym Krzyżu tytułu bazyliki mniejszej. Była to jedna z ostatnich decyzji jego pontyfikatu. 7 września ub.r. uroczyście otwarto odbudowaną wieżę bazyliki zburzoną sto lat temu w czasie I wojny światowej.

...

Kolejne polskie sanktuarium.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:05, 13 Lis 2015    Temat postu:

Pomorzanin pobiegnie do Santiago de Compostela. "Chcę motywować ludzi poprzez własny przykład"
Tomasz Gdaniec
12 listopada 2015, 10:26
3,5 tys. km potu, 50 dni wyrzeczeń - tak w liczbach wyglądać będzie bieg Pawła Aubrechta z Gdańska do Santiago de Compostela. W ten sposób biegacz chce motywować innych do pokonywania ograniczeń nakładanych przez własne ciało.

- Chcę motywować ludzi poprzez własny przykład. Pokazać, że każdy może przekraczać ograniczenia nakładane przez własny organizm. Ludzie patrząc na mnie, mogą zrozumieć, że sami mogą też wymagać więcej od siebie. Trening i bieg traktuję jako sposób na lepsze poznanie i zrozumienie samego siebie. Wyzwanie to podejmuje również w intencji mojego brata, który jest uzależniony od alkoholu - mówi Wirtualnej Polsce Paweł Aubrecht, biegacz.

Jak wyglądać będzie podróż? Pomorski biegacz chce w ciągu 50 dni pokonać 3,5 tys. kilometrów z Gdańska do hiszpańskiego Santiago de Compostela - miejsca spoczynku św. Jakuba. Aubrechtowi towarzyszyć będzie m.in. trener oraz fizjoterapeuta. Noclegi oraz miejsca do odpoczynku zabezpieczy specjalnie przygotowany kamper. Biegacz założył, że każdego dnia pokonywać będzie 60-70 km.

W ramach przygotowań Paweł narzucił sobie bardzo restrykcyjny reżim treningowy. Trenuje sześć dni w tygodniu. Ćwiczenia obejmują zajęcia związane ze wzmacnianiem ciała na drążku, treningiem stabilizacyjnym, siłowym, wytrzymałościowym oraz, co oczywiste, biegowym. Kiedy planowany jest start?

- Bieganie zajmuję się bardzo krótko, od września zeszłego roku. Z tego względu też z dystansem szacuję dzień rozpoczęcia wyprawy. Bieganie wytrzymałościowe to lata pracy i odpowiedni wiek. Obu tych rzeczy jeszcze mi brakuje - dodaje Aubrecht.

Jak zaznacza biegacz już raz przeszacował datę startu. Początkowo był on wyznaczony na sierpień przyszłego roku. Jednak jest już jasne, że termin ten ulegnie opóźnieniu. Paweł deklaruje, że chciałby wyruszyć w połowie 2017 roku. Ostateczna decyzja zapadnie jednak po konsultacjach z trenerami oraz bardziej doświadczonymi zawodnikami. Wówczas ustalona zostanie sztywna data. Wszyscy, którzy chcą kibicować biegaczowi mogą śledzić jego postępy na profilu społecznościowym akcji "Biegaj ze mną".

Podobne wyzwanie podjął w tym roku znany podróżnik Marek Kamiński. Pokonanie 4 tys. km trasy z Kaliningradu do Santiago zajęło mu ponad 100 dni. W tym czasie odwiedził sześć państw leżących na trasie przemarszu. Polarnik swoje wspomnienia z podróży do grobu świętego Jakuba zamierza spisać w książce. Jednym z celów pielgrzymki była zbiórka pieniędzy na szkolenie dzieci i młodzieży.

...

Tez pielgrzymowanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:54, 05 Sie 2016    Temat postu:

300 km z otwartym sercem. Warszawska pielgrzymka w drodze na Jasną Górę
wyślij
drukuj
zpk, kaien | publikacja: 05.08.2016 | aktualizacja: 08:35 wyślij
drukuj
W tym roku na Jasną Górę wyruszyło prawie trzy tysiące młodych ludzi (fot. PAP/Tomasz Gzell)
Prawie trzy tysiące młodych ludzi – głównie uczniów, studentów i harcerzy – wyruszyło w piątek ze stolicy na Jasną Górę. To już 36. Warszawska Akademicka Pielgrzymka Metropolitalna. Pątnicy dotrą do Częstochowy 14 sierpnia.

Eksperci o sukcesie transmisji z ŚDM. „Głód wartości i języka miłości”
W wygłoszonej w akademickim kościele św. Anny homilii biskup pomocniczy warszawski Michał Janocha nawiązał do zakończonych pod koniec lipca w Krakowie Światowych Dni Młodzieży.

– Myślę, że większość z nas niesie w sobie ten entuzjazm Światowych Dni Młodzieży. Całe przesłanie papieża Franciszka to były słowa:
otwórz swoje serce, bo tylko wtedy staniesz się w pełni człowiekiem – powiedział bp Janocha.

Przypomniał, że młodzież licznie uczestniczyła w pielgrzymce także w 1991 roku podczas Światowych Dni Młodzieży, które odbyły się w Częstochowie. Podkreślił, że był to okres po upadku Związku Radzieckiego.
#wieszwiecej | Polub nas
– Szło z nami dużo Litwinów, Białorusinów, Ukraińców i Rosjan. Ta młodzież ze wschodu miała dużo entuzjazmu, ale ten entuzjazm szybko wygasł. Oni byli pierwszy raz w Polsce, nigdy nie doświadczyli pielgrzymki. Wielu z nich nie miało żadnego doświadczenia Kościoła, tylko niejasne pragnienie wiary – dodał biskup Janocha.

Duchowny wspominał też zmarłego we wtorek w wieku 89 lat kard. Franciszka Macharskiego, metropolitę krakowskiego w latach 1979-2005.

Pielgrzymi! Otwórzcie się

Trasa pielgrzymki, pod hasłem „Effatha” (Otwórz się), wynosi prawie 300 km. Każdego dnia pielgrzymi muszą przejść około 35 km. Pielgrzymka przechodzi przez kilkadziesiąt parafii w kilku diecezjach. Pątnicy idą podzieleni na grupy liczące od kilkudziesięciu do kilkuset osób – każda z nich ma swój własny „znaczek grupowy” i przypisany kolor.

W sierpniu z wielu polskich miast wyruszają piesze pielgrzymki na Jasną Górę; do Częstochowy docierają na uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, które obchodzone są 15 sierpnia. Święto nazywane jest też Matki Bożej Zielnej - tego dnia odbywa się tradycyjne święcenie kwiatów i ziół. PAP, tvp.info

...

Kolejna...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:07, 10 Sie 2016    Temat postu:

Miłośnicy dwóch kółek ruszyli na Jasną Górę
wyślij
drukuj
kawi, kaien | publikacja: 10.08.2016 | aktualizacja: 11:47 wyślij
drukuj
Pielgrzymi przejadą ponad 315 km (fot. Pexels)
W środę rano po raz jedenasty ruszyła do Częstochowy Warszawska Pielgrzymka Rowerowa. Podobnie jak w ubiegłych latach przedział wiekowy jest bardzo zróżnicowany. Jadą młodzi, małżeństwa z dziećmi, a także osoby starsze.
Zanim rowerzyści wyruszyli na Jasną Górę, modlili się na mszy w katedrze św. Michała Archanioła i św. Floriana Męczennika na Pradze. Przewodniczył jej abp Henryk Hoser. Żegnając pątników, biskup warszawsko-praski zachęcał ich do hojności serca wobec Boga i drugiego człowieka.

300 km z otwartym sercem. Warszawska pielgrzymka w drodze na Jasną Górę
Wyjechało 400 osób

– Pomimo wysiłku i trudności, nie traćcie Ducha. Pamiętajcie, że idziecie do Matki Bożej, niosąc Jej nasze intencje. Niech czas pielgrzymki otwiera was również na siebie nawzajem – życzył pątnikom rowerowym abp Hoser.

Na pątniczy szlak na Jasną Górę wyjechało ponad 400 osób. W ciągu pięciu dni pielgrzymi przejadą ponad 315 km, średnio ok. 65 km dziennie. Mimo to, jak podkreślają organizatorzy, tempo będzie dostosowywane do możliwości pątników, zwłaszcza tych najsłabszych, którzy nie mają doświadczenia w pokonywaniu dużych odległości.
Przez Piaseczno i Mogielnicę

Trasa pielgrzymki biegnie przez Piaseczno, Belsk Duży, Mogielnicę, Nowe Miasto, Drzewicę, Górkowice. Ostatni większy postój zaplanowany jest w Gidlach. Plan dnia podzielony jest na 5-8-kilometrowe odcinki. Zaplanowane są również przerwy na wspólną modlitwę, w tym m.in. Anioł Pański, koronkę do Bożego Miłosierdzia czy Eucharystię. Noclegi zorganizowane będą w szkołach.

– Chcieliśmy w ten sposób dać pielgrzymom okazję do budowania pątniczej wspólnoty oraz dać trochę czasu na oddech od codziennego zgiełku, jaki spotyka ich na trasie. Biegnie ona bowiem w większości wzdłuż normalnego ruchu samochodowego – powiedział Michał Robaszewski, jeden z organizatorów pielgrzymki.
#wieszwiecej | Polub nas
Podobnie jak w latach ubiegłych przedział wiekowy pątników jest bardzo zróżnicowany. Obok młodzieży pojechały małżeństwa z małymi dziećmi oraz osoby starsze.

– W chwilach kryzysowych można liczyć na ludzkie wsparcie i Boże błogosławieństwa – wyjaśniają pątnicy. Na Jasną Górę rowerowi pątnicy wkroczą 14 sierpnia, wraz z Warszawską Akademicką Pielgrzymką Metropolitalną. Ostatnie 10 km będą iść pieszo, prowadząc swoje rowery. KAI

...

Fajny pomysl.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:35, 12 Sie 2016    Temat postu:

Auto wjechało w grupę pielgrzymów. 7 osób rannych
Dodano dzisiaj 15:06
Pogotowie / Źródło: Fotolia / pixelaway
W miejscowości Zawady w powiecie kłobuckim samochód wjechał w grupę pielgrzymów. Siedem osób zostało rannych – informuje RMF FM.

Do zdarzenia doszło na drodze wojewódzkiej 491, którą pielgrzymi szli do Częstochowy. Ze wstępnych ustaleń wynika, że za kierownicą samochodu, który wjechał w pielgrzymów, siedział kierownik tej grupy. Mężczyzna był trzeźwy.

Stan rannych osób jest stabilny. Zostali przewiezieni do szpitala na badania.

Na miejscu zdarzenia pracuje już policja, która bada przyczyny wypadku.

/ Źródło: RMF 24

...

Pielgrzymka to ofiara a czesto najlepszy dzien aby odejsc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:51, 14 Sie 2016    Temat postu:

Jasna Góra: ostatnie pielgrzymki przed świętem Wniebowzięcia NMP
kan/
2016-08-14, 17:41
Jedenaście pielgrzymek przybyło do niedzielnego popołudnia na Jasną Górę przed przypadającym 15 sierpnia świętem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Podczas kulminacji największego „szczytu pielgrzymkowego” nadeszli m.in. żołnierze i uczestnicy pielgrzymek ze stolicy.
Pielgrzymka krakowska dotarła już 11 sierpnia. Fot. PAP/Waldemar Deska

14 sierpnia, dzień przed uroczystością Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, na Jasną Górę przybywa najwięcej pielgrzymów. Oprócz pieszych pątników rzesze wiernych docierają do Częstochowy samochodami, pociągami i autokarami.



13 sierpnia do jasnogórskiego sanktuarium zwyczajowo nadchodzą m.in. pątnicy z najodleglejszych części Polski, którzy w drodze do Częstochowy pokonują pieszo ponad 600 km (np. z Łukęcina czy Świnoujścia).



Dzień przed świętem - w tym roku w niedzielę- do Częstochowy docierają grupy m.in. z Podlasia, diecezji płockiej, Warszawskiej Akademickiej Pielgrzymki Metropolitalnej, diecezji zamojsko-lubaczowskiej, archidiecezji lubelskiej, diecezji łowickiej, Pielgrzymki Praskiej Rodzin, Pieszej Pielgrzymki Strażaków czy mającej ponad 300-letnią tradycję Warszawskiej Pieszej Pielgrzymki.



Pielgrzymka ta, nazywana matką polskich pielgrzymek, jest najstarszą i największą z pięciu, jakie co roku organizowane są ze stolicy na Jasną Górę. Jej wejście do sanktuarium uznawane jest za ukoronowanie głównego sierpniowego szczytu pielgrzymkowego w Częstochowie.



Apel Jasnogórski



Liczącą równo ćwierć wieku tradycję ma natomiast Piesza Pielgrzymka Wojskowa, w której najczęściej bierze udział po kilkuset żołnierzy. W 1991 r. przybyli oni do Częstochowy jako część Warszawskiej Pielgrzymki Pieszej. W 1996 r. dołączyli do nich żołnierze z innych państw. Obok wojskowych maszerują przedstawiciele innych służb mundurowych, m.in. straży granicznej czy służby celnej.



W poniedziałek, w Święto Wojska Polskiego, wieczorem w Kaplicy Matki Bożej odbędzie się uroczysty Apel Jasnogórski według ceremoniału wojskowego. Udział w nim mają wziąć kompanie honorowe Wojska Polskiego oraz dowódcy Polskich Sił Zbrojnych.

Tegoroczne uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny na Jasnej Górze będą dziękczynieniem za Światowe Dni Młodzieży (ŚDM) - zorganizowane w Częstochowie w 1991 r. z udziałem Jana Pawła II, a także zakończone przed dwoma tygodniami w Krakowie, z udziałem Franciszka.

PAP

...

Nadchodzi wielkie swieto...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:32, 20 Sie 2016    Temat postu:

Porwali pielgrzymów z Lichenia. Chcieli „tylko” ukraść przyczepę kempingową
wyślij
drukuj
bz, pw | publikacja: 19.08.2016 | aktualizacja: 20:21 wyślij
drukuj
Złodzieje ukradli pzyczepę razem ze śpiącymi w niej ludźmi (fot. Flickr/Helmuts Gulgo)
Dwoje pielgrzymów na długo zapamięta wakacje w Licheniu Starym. Ktoś ukradł przyczepę, w której spali. To była dla nich noc grozy. O sprawie informuje „Głos Wielkopolski”.

Policja wojewódzka na nogach, a porwanie było dla zabawy
Nad ranem 16 sierpnia do dyżurnego komendy policji w Koninie zadzwonił ktoś z informacją, że został porwany i w przyczepie kempingowej jedzie w nieznanym kierunku.

Turyści, małżeństwo w wieku 45 i 41 lat z woj. świętokrzyskiego, przyjechali do Sanktuarium Maryjnego w Licheniu. Obudził ich hałas. Szybko zorientowali się, że ich przyczepa mknie drogą.

Turyści wieczorem dzień wcześniej odpięli przyczepę od swojego samochodu, a potem spokojnie poszli spać.

Samochód ciągnący przyczepę z przypadkowo porwaną parą zatrzymał się w Piotrkowicach, między Licheniem, a Ślesinem. Gdy złodzieje zorientowali się, że w przyczepie ktoś jest, odczepili ją od auta i uciekli. Za chwilę na miejsce przyjechała policja.

Turystom nic się nie stało, odzyskali przyczepę, a ich samochód czekał na nich w miejscu, gdzie go zostawili.
#wieszwiecej | Polub nas„Głos Wielkopolski”

..

Pielgrzymka to ofiara bez przenosni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:00, 18 Wrz 2016    Temat postu:

Pielgrzymka ludzi pracy. „Walczymy, aby na nowo przywrócić godność pracownikowi”
wyślij
drukuj
adom | publikacja: 18.09.2016 | aktualizacja: 15:48 wyślij
drukuj
W pielgrzymce brało udział 25 tys. osób (fot. PAP/Waldemar Deska)
„Praca jest podstawowym i najważniejszym źródłem bogactwa, siły, a w konsekwencji także niezależności każdego narodu” – napisał do uczestników 34. Ogólnopolskiej Pielgrzymki Ludzi Pracy Jasnej Górze prezydent Andrzej Duda. W pielgrzymce brało udział 25 tys. osób.

Prezydent: praca w godziwych warunkach i z dbałością o pracownika
Od 34 lat związkowcy z Solidarności pielgrzymują w trzecią niedzielę września na Jasną Górę, by modlić się w intencji Ojczyzny i ludzi pracy. Głównym punktem 34. Pielgrzymki Ludzi Pracy była uroczysta suma, której na jasnogórskim szczycie przewodniczył metropolita wrocławski abp Józef Kupny, krajowy duszpasterz ludzi pracy.

W przesłaniu do uczestników, odczytanym tuż przed mszą, prezydent Andrzej Duda napisał, że choć niezbyt często podkreśla się zasługi ludzi pracy, to głównie na ich barkach spoczywa pomyślność Ojczyzny. To przede wszystkim ludzie, ich uzdolnienia, gospodarność, umiejętności życia we wspólnocie są największym bogactwem i największym atutem każdego państwa – przekonywał.
#wieszwiecej | Polub nas
„To ludzka praca jest podstawowym i najważniejszym źródłem bogactwa, siły, a w konsekwencji także niezależności każdego narodu” – wskazał prezydent i dodał, że Polacy słyną ze swej pracowitości i umiłowania wolności. „Te dwa dążenia idą ze sobą w parze, nawzajem się wzmacniają” – podkreślił prezydent Duda, przypominając wydarzenia z dalszej i bliższej historii.

„Codzienność pracownika najemnego – bieda, wyzysk i poniżenie”
Z kolei szef Solidarności Piotr Duda po raz kolejny apelował o ograniczenie handlu w niedzielę. Ten dzień powinien być dla Boga i rodziny - przekonywał.

– Dzisiaj walczymy, aby na nowo przywrócić tę godność pracownikowi, aby tam, gdzie nie ma potrzeby, zaznaczam potrzeby, ograniczać ten handel w niedzielę, aby niedziela była dla Boga i dla rodziny – wskazał Duda. Dlatego – tłumaczył – jego związek złożył w parlamencie obywatelski projekt ustawy w sprawie ograniczenia handlu w niedzielę, pod którym podpisało się pół miliona osób.

Jest projekt ustawy zakazującej handlu w niedzielę. Będą jednak wyjątki
„Od was uczymy się pięknej postawy”

Uczestników pielgrzymki powitał przeor Jasnej Góry o. Marian Waligóra. – Jesteście ludźmi często ciężkiej pracy, ale swój wysiłek odnosicie do Boga, pamiętacie, że praca jest drogą korzystania z tych darów, jakie dał nam sam Stwórca. Od was uczymy się tej pięknej postawy czynienia sobie ziemi poddaną, ale z szacunkiem dla darów Nieba – powiedział.

Homilię wygłosił biskup pomocniczy diecezji radomskiej Piotr Turzyński, który mówił, że każdy człowiek tęskni za solidarnością. – Jest to tęsknota wpisana w ludzkie serce, stworzone na obraz i podobieństwo Boga, który jest wspólnotą. Tęsknota za solidarnością, widzianą w innych ludziach to tęsknota za bliskością zrozumieniem, wspólnotą – powiedział biskup.

Przypomniał, że słowo „solidarność” zabrzmiało szczególnie mocno właśnie w Polsce i zostało usłyszane na całym świecie. – Na nowo jakby odkryliśmy w słowniku chrześcijańskim słowo „solidarność” – bycie z człowiekiem, nie przeciwko – zaznaczył. PAP
...

Najgorsze na szczescie juz za nami. Tak zle jak bylo nie bedzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 7:45, 19 Wrz 2016    Temat postu:

Szef "S" na Jasnej Górze: niedziela tylko z Bogiem i rodziną
hlk/
2016-09-18, 22:01
Niedziela powinna być dla Boga i rodziny - powiedział w niedzielę w sanktuarium maryjnym na Jasnej Górze przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda. Przemawiał z murów klasztoru w Częstochowie do związkowców zgromadzonych na 34. Pielgrzymce Ludzi Pracy. Przypomniał, że jego centrala walczy o ograniczenie handlu w niedziele.
PAP/Waldemar Deska
Piotr Duda na Jasnej Górze: niedziela powinna być dla Boga i rodziny.

Kraj
Ograniczenie handlu w niedziele. Projekt...

Biznes
350 tys. podpisów pod projektem zakazu handlu...

W swoim wystąpieniu lider NSZZ "Solidarność" podkreślił, że niedziela jest dla związkowców i wszystkich chrzecijan bardzo ważną wartością.



Zamiast na pielgrzymce - w pracy



- Niestety, dzisiaj wielu członków naszego związku, ale także wielu pracowników, a także całe rodziny chciałyby być z nami tutaj, na tej pielgrzymce, ale muszą być w pracy, tylko dlatego, że przez ostatnie 27 lat transformacji wszystkie wartości wywróciły nam się - mówił.



- Dzisiaj walczymy, aby na nowo przywrócić tę godność pracownikowi, aby tam, gdzie nie ma potrzeby, zaznaczam potrzeby, ograniczać ten handel w niedzielę, aby niedziela była dla Boga i dla rodziny - wskazał Duda. To dlatego "Solidarność" złożyła w parlamencie obywatelski projekt ustawy, pod którym podpisało się pół miliona osób.



Chcą ograniczenia handlu



- Domagamy się ograniczenia handlu w niedzielę. Jak słyszę tych wszystkich, którzy mówią, że to jest zamach na ich wolność, to ja mówię: nie, wolność też ma swoje granice, nie wolno poprzez swoją wolność zniewalać drugiej osoby, tylko dlatego, że ktoś ma kaprys w niedzielę iść sobie kupić nie artykuły pierwszej potrzeby, ale artykuły budowlane. Trzeba z tym skończyć - podkreślił Piotr Duda.



Szef "Solidarności" pozytywnie wypowiadał się na temat dialogu społecznego z obecnym rządem, który - jak ocenił - stara się rozumieć bardzo ważne sprawy pracownicze. - Mamy prezydenta, który widzi także podmiotowość i godność ludzkiej pracy i w każdym swoim wystąpieniu stara się o tym mówić - lider "S". Przypomniał m.in. o podwyższeniu minimalnego wynagrodzenia i planowenemu przywróceniu poprzedniego wieku emerytalnego.



Uczestników pielgrzymki powitał przeor Jasnej Góry o. Marian Waligóra. - Jesteście ludźmi często ciężkiej pracy, ale swój wysiłek odnosicie do Boga, pamiętacie, że praca jest drogą korzystania z tych darów, jakie dał nam sam Stwórca. Od was uczymy się tej pięknej postawy czynienia sobie ziemi poddaną, ale z szacunkiem dla darów Nieba - powiedział.



Solidarność z człowiekiem



Homilię wygłosił biskup pomocniczy diecezji radomskiej Piotr Turzyński, który mówił, że każdy człowiek tęskni za solidarnością. - Jest to tęsknota wpisana w ludzkie serce, stworzone na obraz i podobieństwo Boga, który jest wspólnotą. Tęsknota za solidarnością, widzianą w innych ludziach to tęsknota za bliskością zrozumieniem, wspólnotą - powiedział biskup.



Przypomniał, że słowo "solidarność" zabrzmiało szczególnie mocno właśnie w Polsce i zostało usłyszane na całym świecie. - Na nowo jakby odkryliśmy w słowniku chrześcijańskim słowo "solidarność" - bycie z człowiekiem, nie przeciwko - zaznaczył.



Pielgrzymkę zaczął ks. Popiełuszko



W swoim wystąpieniu Piotr Duda wspominał pomysłodawcę Pielgrzymki Ludzi Pracy - ks. Jerzego Popiełuszkę. Przypomniał, że pierwsze takie spotkanie odbyło się w 1983 r. - bardzo trudnym okresie dla Solidarności. Zarówno działacze związku, jak i przedstawiciele Kościoła byli poddawani represjom i szykanom. - Ale to nie zamknęło drogi, a przede wszystkim myślenia młodego księdza Jerzego Popiełuszki, który też 18 września, w niedzielę przybył tu, na Jasną Górę, ze swoimi przyjaciółmi - robotnikami Solidarności z Huty Warszawa - przypomniał szef "S".



Duda powiedział, że ks. Popiełuszko przed śmiercią zdążył jeszcze zorganizować i wziąć udział w pielgrzymce w 1984 r. - I to tutaj na Jasnej Górze podczas tej pielgrzymki, został zaproszony na swoją ostatnią mszę świętą - do Bydgoszczy - też przez ludzi pracy - powiedział szef "S".



W 40. rocznicę czerwca



Tegoroczna pielgrzymka przypadała w 40. rocznicę radomskiego Czerwca 1976 roku. Jednym z jej patronów był ks. Roman Kotlarz (1928-1976), który od początku swej duszpasterskiej działalności był szykanowany przez komunistyczne władze za "prowadzenie szkodliwej dla państwa działalności". Przed uroczystą sumą uczestnicy pielgrzymki wysłuchali koncertu poświęconego temu duchownemu.



W Czerwcu '76 roku ks. Kotlarz wsparł robotników, protestujących przeciwko wzrostowi cen żywności. W lipcu został kilkakrotnie pobity na plebani przez "nieznanych sprawców". Podczas odprawiania mszy w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny (15 sierpnia) schorowany kapłan zasłabł i stracił przytomność. Trzy dni później zmarł w szpitalu.



Piotr Duda wspomniał ks. Romana Kotlarza i odniósł się do 40. rocznicy powstania Komitetu Obrony Robotników. - Po raz pierwszy inteligencja i robotnicy pokazali, że są między sobą solidarni. Ta pomoc dla represjonowanych w Radomiu, Płocku i Ursusie była nieoceniona. Ale tak, jak Solidarność powstawała i rodziła się pod krzyżem, tak zawsze mogliśmy liczyć na pomoc Kościoła i księży, jak ks. Roman Kotlarz - powiedział Duda.



PAP

...

Tylko moge pochwalic te madre slowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:20, 23 Paź 2016    Temat postu:

Nowy rekord liczby pielgrzymów na Drodze św. Jakuba?

|
KAI |
dodane 20.10.2016 14:45

Szlaki prowadzące do Santiago de Compostela oznaczane są muszlką.
Jakbu Szymczuk /Foto Gość

Droga św. Jakuba do Santiago de Compostela bije coraz to nowe rekordy. Tylko w ciągu pierwszych 9 miesięcy tego roku certyfikat odbycia pielgrzymki do grobu Apostoła uzyskało 240 420 osób - poinformowało miejscowe biuro pielgrzymkowe.

Podkreślono, że tegoroczna liczba pielgrzymów przybyłych od stycznia do września jest już większa niż w rekordowym dotychczas roku 2010, kiedy to do końca roku do Santiago de Compostela przybyło 272 412 pielgrzymów.

W tegorocznej informacji nie uwzględniono jeszcze aktualnej liczby pielgrzymów z października. Jest wśród nich arcybiskup Salzburga, Franz Lackner, który do Santiago de Compostela pielgrzymował pieszo przez 25 dni.

Ubiegły rok był drugim pod względem udokumentowanej liczby pielgrzymów. W ciągu całego roku przybyło ich 262 259. Nie wiadomo, jakim wynikiem skończy się rok obecny, gdyż mimo jesiennej pogody do Santiago de Compostela ciągle przybywają pielgrzymi.

Aby otrzymać zaświadczenie (Certificado de Distancia), należy w książeczce pielgrzyma otrzymać pieczątki potwierdzające, że co najmniej 100 ostatnich kilometrów pielgrzymki do Santiago odbyło się pieszo lub ostatnie 200 kilometrów rowerem.

Ponieważ zwłaszcza w miesiącach letnich trudno jest zdobyć miejsca noclegowe w położonych na pielgrzymkowej trasie schroniskach i domach noclegowych, wielu pielgrzymów wybiera inne terminy. Bywają takie dni w październiku, kiedy do miasta św. Jakuba Apostoła przybywa nawet tysiąc pielgrzymów. Najbardziej uczęszczane drogi pielgrzymkowe w tym roku, to – po raz kolejny – tzw. „droga francuska” (Camino Francés), a także „droga wzdłuż wybrzeża” i „droga portugalska”.

Pielgrzymki Drogą św. Jakuba stanowią dla Hiszpanii ważny czynnik gospodarczy. Według informacji ukazującego się w hiszpańskiej Galicji „Faro de Vigo”, w ubiegłym roku pielgrzymi wydali ogółem 272 mln euro, co oznacza średnio ok. 1000 euro na osobę, wliczając koszty przejazdu. Dzienne wydatki pielgrzyma m.in. na nocleg i wyżywienie wynoszą ok. 35 euro na osobę. Poza oficjalnie zgłoszonymi pielgrzymami, którzy otrzymali dokument przebycia Drogi św. Jakuba, do Santiago de Compostela przybywa rocznie ok. miliona turystów z całego świata.

...

Znakomicie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:57, 24 Paź 2016    Temat postu:

Nieśmy świadectwo! Zakończyła się Narodowa Pielgrzymka

Jakub Jałowiczor
dodane 23.10.2016 18:46 Zachowaj na później

Bazylika św. Piotra w Rzymie
Stanislaw Dacy / Fotogosc


Niech w waszych umysłach i sercach wybrzmiewa wciąż wezwanie, abyście potrafili nieść świadectwo o Bożej miłości wszystkim, którzy jej potrzebują – wzywał Polaków papież Franciszek.

„«Nie lękajcie się! (…) Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi» – te słowa św. Jana Pawła II przypomniał papież Franciszek Polakom podczas Pielgrzymki Narodowej do Rzymu” – pisze ks. Paweł Rytel-Andrianik, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski. Pielgrzymka zakończyła się w niedzielę. Wzięło w niej udział ok. 50 biskupów z Polski i z Watykanu, ponad 250 księży i kilka tysięcy pielgrzymów. Goście odwiedzili m.in. Ambasadę Rzeczypospolitej Polskiej przy Stolicy Apostolskiej, Papieskie Kolegium Polskie w Rzymie w 150-lecie jego istnienia oraz Polski Papieski Instytut Kościelny.

„Zgodnie z tradycją pielgrzymią, przybywający do Rzymu modlili się w czterech Bazylikach Patriarchalnych, gdzie przeszli przez Bramy Miłosierdzia – pisze rzecznik KEP. – Przewodniczący liturgii Mszy Świętych w swoich homiliach skierowali przesłanie do rodaków. Pierwszego dnia pielgrzymki, w Bazylice Matki Bożej Większej abp Marek Jędraszewski podkreślił potrzebę kultywowania pobożności maryjnej Polaków”.

Ks. Rytel-Andrianik przypomina, że to właśnie na Lateranie w 966 r. papież usłyszał, że Mieszko, książę Polski, przyjął chrzest. Rzecznik KEP zwraca też uwagę na słowa abp. Stanisława Gądeckiego.

„22 października, w dniu wspomnienia św. Jana Pawła II w bazylice św. Pawła za Murami abp Stanisław Gądecki przypomniał osiem kolumn nauczania pontyfikatu św. Jana Pawła II: troska o poszanowanie życia każdego człowieka, rodzina, nauczanie społeczne, dialog międzyreligijny, wezwanie misyjne, miłosierdzie, jedność Kościoła, osobista świętość. Tego samego dnia rano przy grobie Papieża Polaka kard. Stanisław Dziwisz wyznał, że odpowiedzią św. Jana Pawła II na miłość Bożą było także heroicznie znoszone cierpienie, które ofiarowywał w intencji Kościoła.”

Podczas spotkania na Placu św. Piotra papież Franciszek życzył Polakom: „aby Pan dał wam łaskę wytrwania w tej wierze, nadziei i miłości, którą przejęliście od waszych przodków i którą z troską pielęgnujecie. Niech w waszych umysłach i sercach wybrzmiewa wciąż wezwanie waszego wielkiego Rodaka do budzenia w sobie wyobraźni miłosierdzia, abyście potrafili nieść świadectwo o Bożej miłości wszystkim, którzy jej potrzebują”.

Ks. Paweł Rytel-Andrianik przywołuje też słowa kard. Zenon Grocholewski, który podczas Mszy Świętej w Bazylice św. Piotra powiedział, że „najwspanialszym dziękczynieniem Bogu będzie realizacja słów Ojca Świętego Franciszka oraz inspiracji, które zrodziły się w trakcie tegorocznych uroczystości w Polsce”.

...

Tak to byl piekny ciag wydarzen.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:37, 26 Paź 2016    Temat postu:

Bezpieczna droga na Różaniec

mk
dodane 26.10.2016 11:36

Każde z dzieci ma na swojej kamizelce ma inne maryjne wezwanie
ZSPG w Przeciszowie

Czy odblaskowa kamizelka może być narzędziem ewangelizacji? Uczniowie Szkoły Podstawowej w Przeciszowie udowadniają, że tak.

Na październikowe nabożeństwa różańcowe maszerują oni w takich właśnie kamizelkach. To jednak nie wszystko. - Każda kamizelka ma napis przypominający o Różańcu - mówi ks. Dominik Woch. Są to różne tytuły Maryi, takie jak Matka Dobrej Rady, Matka Służby, Matka Miłosierdzia czy Gwiazda Zaranna.

- Mali apostołowie zachęcają w ten sposób napotkanych mieszkańców wsi do uczestnictwa w nabożeństwach - przekonuje ks. Woch. - Liczymy, że nasza akcja przyczyni się do rozwoju modlitwy różańcowej w naszej parafii oraz polepszy bezpieczeństwo dzieci w drodze na Różaniec - dodaje.

...

Odblaski to zaden wysilek wiec stosujmy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:40, 14 Lis 2016    Temat postu:

gosc.pl » Wiadomości » Osoby jąkające się proszą o siły w walce z chorobą na Jasnej Górze
Osoby jąkające się proszą o siły w walce z chorobą na Jasnej Górze

|
KAI |
dodane 12.11.2016 18:11

Sara Snaps / CC 2.0


To temat tabu w społeczeństwie. Osoby jąkające się wstydzą się mówić, że mają problem z mową. Boją się odrzucenia.

Doroczną pielgrzymkę przeżywały dziś na Jasnej Górze osoby jąkające się i wyleczone z jąkania. Osoby zmagające się z problemami mówienia doświadczają wiele dramatów. W szczególności dzieci, w wieku przedszkolnym i szkolnym, w swoim środowisku czują się często zagubione a ich zachowanie postrzegane jest jako „dziwne”. Szacuje się, że ok. 5 procent społeczeństwa zmaga się z problemem jąkania.

Jasnogórską pielgrzymkę już po raz dziewiąty zorganizowali państwo Ewa i Tomasz Galewscy, terapeuci. - Uważamy, że jąkanie dezintegruje całą osobę, czyli też sferę duchową i aby się wyleczyć należy zintegrować i tę sferę a więc i fizyczną, psychologiczną i duchową, wtedy dopiero jesteśmy sobą, wracamy do siebie, jesteśmy zdrowi – powiedziała Ewa Galewska.

Podkreśliła, że jąkanie jest chorobą, nawet ma swój numer statystyczny: F98.0. Z jąkaniem nikt się nie rodzi, jąkanie się nabywa. - Przyczyną może być to, że osoba, która jest bardziej wrażliwa, jest neurologicznie trochę słabsza, okoliczności okołoporodowe także mają znaczenie, to czy dziecko ma alergię i również to, czy w rodzinie są osoby jąkające, bo tu ma też znaczenie pewna skłonność genetyczna – twierdzi neurologopedka.

Jakub z Warszawy, który już drugi rok leczy się z jąkania podkreśla, że podjął terapię, bo jąkanie „przeszkadzało mu i nie dało się z tym żyć pełnią życia”.
Student dodał, że terapia jest bardzo trudna i wymagająca, ale warto ją podejmować, by osiągnąć efekt, którzy inni już osiągnęli.

Pielgrzymi modlili się wspólnie podczas drogi krzyżowej i Mszy św. w Kaplicy Matki Bożej. Odbyły się też bezpłatne konsultacje dla osób jąkających się.

Wbrew potocznym przekonaniom jąkanie to nie tylko niepłynne mówienie. Każdy jąkający z niepłynną mową może się pogodzić. Jak sami mówią „niepłynna mowa nie boli”. Ból natomiast sprawia niemożność bycia takim jakim chcieliby oni być, niemożność zrobienia tego, co chcieliby zrobić. Jąkanie jest zaburzeniem komunikacji, ponieważ osoby jąkające się, twierdzą, że nie jąkają się w samotności.

Jąkanie, społecznie jest tematem tabu. Przez lata bowiem mówiono, że nie da się wyleczyć jąkania i taka teoria panuje do dziś. Chorym wmawia się, że można normalnie z jąkaniem żyć, że wcale ono tak bardzo w życiu nie przeszkadza, że aż tak bardzo tego nie słychać. Zagubieni rodzice jąkających dzieci żyją w „zmowie milczenia”, myśląc, że problem minie. Takie poglądy zamknęły jeszcze bardziej jąkającym usta i wstydzą się oni mówić, że mają problem z mową. Boją się odrzucenia. Muszą udawać zdrowych, cierpiąc w samotności.

...

Takie pielgrzymki tez sa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:37, 09 Sie 2017    Temat postu:

Sierpień miesiącem… pielgrzymek. To fenomen na skalę europejską!
Marcin Przeciszewski / KAI | Sier 09, 2017
EAST NEWS
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Każdego roku pielgrzymuje 7 mln Polaków. Polscy pielgrzymi stanowią 20 proc. chrześcijan pielgrzymujących w Europie i 5 proc. pątników na świecie. Co ciekawe, liczba pielgrzymów nie spada od lat.


S
ierpień jest tradycyjnym, a zarazem wyjątkowym jak na skalę europejską czasem pielgrzymowania w Polsce. Pielgrzymki odgrywają olbrzymią rolę w umacnianiu wiary i formacji polskich katolików. Są też bardzo cennym elementem naszej religijności. Ukazują, jak tradycyjne formy przekazu wiary świetnie sprawdzają się we współczesnym świecie, w cenny sposób wzbogacając go o wymiar duchowy.


Polacy pielgrzymują do Maryi

Szacuje się, że w Polsce jest ok. 500 miejsc, do których udają się pielgrzymki. Zakład Geografii Religii Uniwersytetu Jagiellońskiego podaje, że rocznie ok. 7 mln Polaków pielgrzymuje. Pieszo, autokarem, samochodem czy rowerem nawiedzamy licznie sanktuaria. Nie tylko te najbardziej znane jak Częstochowa, Gietrzwałd czy Licheń, ale też małe, lokalne, których prawie nikt nie potrafi pokazać na mapie.

W Polsce wśród ok. 500 sanktuariów, 80 proc. związanych jest z kultem maryjnym. Jest ich 430, z tego ponad 200 posiada koronowane wizerunki Matki Bożej. Na drugim miejscu są sanktuaria związane z kultem pasyjnym, w tym liczne kalwarie. W ostatnich latach znaczenia nabierają ośrodki kultu Bożego miłosierdzia z krakowskimi Łagiewnikami na czele. Wiele innych sanktuariów związanych jest z działalnością świętych czy pustelników.

Mapa sanktuariów nie jest jednolita. Na kilku obszarach występuje wyraźna koncentracja: w Karpatach jest ponad 130 sanktuariów i ośrodków pielgrzymkowych (15 proc. polskich sanktuariów), z których ponad 30 posiada koronowane wizerunki Matki Bożej (20 proc. tych wizerunków w kraju). Najważniejsze to: Kalwaria Zebrzydowska, Kalwaria Pacławska, Tuchów i Ludźmierz. Drugim regionem jest Wyżyna Krakowsko-Częstochowska, gdzie znajduje się ponad 40 ośrodków pielgrzymkowych, czyli (8 proc.), z tego blisko 15 z koronowanymi wizerunkami Maryi (9 proc. ogółu).
Czytaj także: Dlaczego pielgrzymki nie idą od, ale do Matki?


Co siódmy pielgrzymuje

Fenomenem jest, że pielgrzymują wszystkie pokolenia oraz grupy społeczne i zawodowe. Starzy i młodzi, wykształceni i niewykształceni. Ludzie różnych profesji – rolnicy i prawnicy, weterani i maturzyści, lekarze i niepełnosprawni. Pielgrzymuje w sumie ok. 15 proc. Polaków, a polscy pielgrzymi stanowią 20 proc. chrześcijan pielgrzymujących w Europie i 5 proc. pątników na świecie.

Pielgrzymki przestały być tradycyjnym i charakterystycznym elementem religijności ludowej. Do udziału w nich przyznaje się 20 proc. osób z wykształceniem podstawowym, 17 proc. z zawodowym, 20 proc. ze średnim oraz 18 proc. z wykształceniem wyższym.

Do końca lat 60. XX wieku – jak podaje Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego – wśród polskich pielgrzymów widoczna była wyraźna przewaga osób starszych, wynosząca nawet 70-80 proc. uczestników. Gwałtowne zwiększenie liczby młodych nastąpiło w latach 70. i 80., w szczególności na początku pontyfikatu Jana Pawła II oraz okresie „Solidarności”. Młodzież stanowi obecnie niemal 50 proc. uczestników ogółu pielgrzymek, a zdecydowaną większość w pielgrzymkach w pieszych.
Czytaj także: Czy pielgrzymka to dobry czas na szukanie męża i żony?


Pielgrzymujemy, choć rzadziej chodzimy do kościoła

Co ciekawe, liczba osób pielgrzymujących nie zmniejszyła się w dwudziestoleciu 1991-2011, choć praktyki niedzielne w tym okresie spadły o ok. 10 proc. Pielgrzymowanie jest praktyką odświętną, a nierzadko bywa łączone z turystyką. Wskazują na to dane zaczerpnięte zarówno z najważniejszych polskich sanktuariów, jak i wielu lokalnych.

Zmieniła się nieco geografia miejsc pielgrzymowania oraz sposób. Mniejszy procent pielgrzymuje pieszo, więcej osób przyjeżdża do sanktuariów samochodem lub autokarem. Mnożą się też nowe sposoby pielgrzymowania: biegiem, na rolkach czy rowerem.

Celem pieszych pielgrzymek niezmiennie najczęściej jest Jasna Góra. O ile w 2002 roku do sanktuarium przyszło 211 pielgrzymek pieszych, w których uczestniczyło 172 tys. osób, to w roku 2016, samych pielgrzymek było nieco więcej – 246, to przybyło w nich 122 tys. osób. Oznacza to wzrost liczby pielgrzymek, ale i zmniejszenie frekwencji na nich prawie o jedną trzecią.

Kulminacją pieszego ruchu pielgrzymkowego są wakacje, a szczególnie sierpień. W tym roku na Jasną Górę dotarły już dziesiątki tysięcy pątników. Teraz na trasy wyruszają kolejne tysiące. „Choć głównym celem pielgrzymowania jest Jasna Góra to popularnością cieszą się także inne sanktuaria, jak np. Gietrzwałd, Kalwaria Zebrzydowska czy Licheń” – wyjaśnia ks. Rytel-Andrianik, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski.


Europejczycy złapali pielgrzymkowego „bakcyla”

Warto zauważyć, co potwierdza prof. Antoni Jackowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego, że piesze pielgrzymki na Jasną Górę, spowodowały odrodzenie tego zjawiska na Zachodzie. „Otóż zachodnia młodzież często doprowadzała do reaktywowania tradycji pątniczych w swoich krajach, np. pielgrzymki z Wiednia do Mariazell czy z Paryża do Chartres. To inicjatywa studentów, którzy złapali pielgrzymiego «bakcyla» w Polsce, podpatrując, ucząc się organizacji itd. U nich piesze pielgrzymki (poza Santiago de Compostella) zaniknęły w XIX wieku, gdy nieobowiązkowe praktyki religijne zupełnie się rozsypały a teraz, na nowo, co roku odbywają się potężne wędrówki do świętych miejsc. I to jest nasz wpływ na światowe czy europejskie pielgrzymowanie, o którym wciąż niewiele wiemy” – wyjaśnia znany geograf religii.
Czytaj także: 5 dobrych powodów, dla których warto odbyć rodzinną pielgrzymkę


Najpopularniejsze sanktuaria

Wśród polskich sanktuariów są: Częstochowa (4,5 mln rocznie), będąca trzecim, po Lourdes (6-7 mln) i Fatimie (5-6 mln), pod względem frekwencji sanktuarium maryjnym w Europie, ale też dziesiątki mniejszych, o znaczeniu regionalnym. Do najpopularniejszych należą: Gietrzwałd, Niepokalanów, Piekary, Święta Lipka, Ludźmierz, Wadowice, Kodeń, Lednica, Kalwaria Pacławska, Kostomłoty, Kałków.

mb/KAI

...

Bardzo pieknie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:23, 10 Sie 2017    Temat postu:

Jola Szymańska: 3 rzeczy, których zazdroszczę osobom chodzącym na pielgrzymki
Jola Szymańska | Sier 10, 2017
fot. Marek Straszewski
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Wczoraj krakowska pielgrzymka dominikańska doczłapała na Jasną Górę. Przejście 120 kilometrów zajęło im 7 dni. A ja... podziwiam. I po cichu zazdroszczę.


S
iedzę sobie wieczorkiem w pokoju, okna mam zasłonięte (żeby było chłodniej), piję niebieską rurką wodę z różowej szklanki i siadam do pisania o tym, czego zazdroszczę pielgrzymom.

Szkoda jeszcze, że nie rezyduję w norweskim SPA i nie wyszłam właśnie z błotnego peelingu. Z prosecco w kryształowym kieliszku.

Jakkolwiek głupie wydaje się pisanie o pielgrzymce z takiej perspektywy, tematu nie zmienię. Bo mimo wygody, komfortu i poduszki pod moimi plecami, zazdroszczę spoconym tłumom z bąblami na piętach co najmniej trzech rzeczy.
Czytaj także: Czy pielgrzymka to dobry czas na szukanie męża i żony?


1. Okazji do wkurzenia się

Zacznijmy od tego, że byłam na pielgrzymce. Raz w życiu. I wytrzymałam aż dwadzieścia trzy godziny. Dzięki temu wiem, co to znaczy wkurzyć się w trasie. Na świat, ludzi, drogę, pogodę i na samą siebie.

Z pozoru w złości nie ma niczego szlachetnego. Ale gdy się jej przyjrzeć, jest uczuciem, z którym wielu z nas ma problem.

Albo nie panujemy nad nią i wyrażamy ją zbyt wybuchowo, albo tłumimy ją w sobie. Potrafimy latami nosić w sobie kolejne kamyczki złości, wmawiając sobie, że to nic. Że trzeba przeczekać. Że „nie powinnam” się złościć.

Zupełnie, jakby złość była jakimś zakazanym uczuciem.






Tymczasem na pielgrzymce trzeba sobie z nią poradzić. Ból, niewygoda, brak Wi-Fi – tam wszystko może stać się kroplą, przelewającą czarę goryczy. A jeśli dzieje się to w połowie trasy, nie ma odwrotu. Trzeba zaprzeć się samego siebie.

Nie jest to pewnie przyjemne, ale musi być bardzo oczyszczające. I tego emocjonalnego prysznicu zazdroszczę pielgrzymom bardzo.


2. Wyższej szkoły wybaczania

Podziwiam ludzi, którzy mimo niewygody, znużenia i irytacji potrafią się śmiać. Którzy z pielgrzymki pamiętają zupy na kolejnych postojach, ważne rozmowy i odmieniające życie spowiedzi.

Podziwiam też tych, którzy potrafią przymknąć oko na zrzędzącą koleżankę, rozgadanego gościa, który każdego zaczepia i panią, która wszystkim chce radzić. Mimo zbliżania się do własnych granic wytrzymałości, potrafią spuścić powietrze i włączyć tryb „miłosierdzie”.

Podziwiam i zazdroszczę, bo samej ciężko mi zdobyć się na to nawet w komfortowych warunkach.



Kochamy Łazy! ❤ ߍ䠣pielgrzymkaOP pic.twitter.com/uMquiTS8RH

— Pielgrzymka OP (@pielgrzymka_op) August 6, 2017



3. Windy do nieba

Zazdroszczę im też odcięcia się. Od internetu i aktualności, od przyzwyczajeń i wygód. Jasnego postawienia swojego życia w cieniu krzyża. I ofiarowania go Maryi. Spotkania z tym, co najprawdziwsze. I najprostsze.

Bo pielgrzymka to jedna wielka modlitwa. Modlitwa, w której może zabraknąć słów. Ale nie zabraknie mocy Słowa. W której chwałą i dziękczynieniem jest każdy krok, każde spalone ramię, każdy nocleg w hamaku.


Trudna radość

Dlatego, choć nie chodzę na pielgrzymki, jestem wdzięczna. Wszystkim Wam, którzy uśmiechacie się na zdjęciach z polskich szos i rozgrzanych do czerwoności przystanków w trasie.

Przypominacie mi, jaką radochę daje przejście trudności.

Szczególnie, kiedy mam ochotę je przeskoczyć. Zniknąć. Uciec. Udać, że nie są potrzebne, żeby żyć. Że da się łatwiej.

Kiedy zapominam, że życie z sensem to takie, w którym trzeba się porządnie napocić, żeby wyjść na jasną, świetlistą i jedyną wartą zachodu Górę. Za to właśnie bardzo Wam dziękuję.

...

To jest ofiara zatem boli! Pielgrzymka to nie super wypoczynek w przyjemnosciach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:56, 22 Sie 2017    Temat postu:

3 rzeczy, których nauczyło mnie pielgrzymowanie na Jasną Górę
Kamil Szumotalski | Sier 21, 2017

fot. Kamil Szumotalski/ALETEIA
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Pielgrzymka pokazuje mi za każdym razem, że życie jest proste. To nie ono jest skomplikowane, tylko to ja sam je komplikuję.

Ostatnie promienie słońca spokojnie padają na zieloną łąkę. Dookoła rolnicy spędzają krowy do swoich gospodarstw, zaczynają się odzywać pierwsze świerszcze i żaby. Wsi spokojna, wsi wesoła! Do całości nie pasuje tylko to, że siedzę na tej łące z nogami w misce już zimnej wody, pozwalając odetchnąć stopom po przejściu niemal 40 km po rozgrzanym asfalcie.

Na moją pierwszą pielgrzymkę wyruszyłem mając 17 lat. Z jednej strony to bardzo późno, ponieważ dookoła mnie szli zaprawieni w boju pątnicy, którzy mieli po 7-10 lat. Z drugiej strony, to nadal „dziecięca” wyprawa, bo musiałem pozostać (przynajmniej formalnie) pod opieką jakiejś osoby dorosłej. Był to jednak wiek „w sam raz” na to, żeby pielgrzymką się „zarazić”. A powszechnie wiadomo, że to choroba nieuleczalna, która zawsze przypomina o sobie na początku sierpnia. W tym roku przypomniała się u mnie skutecznie. Czego nauczyło mnie pielgrzymowanie?


1. Niemożliwe nie istnieje

30-40 kilometrów do przejścia na pieszo. Asfalt, szuter, polna lub leśna droga. Nielitościwy skwar, burza czy ulewa. Pielgrzymka nie zatrzymuje się przed niczym. Wydawało mi się to zupełnie niezrozumiałe, a już samo wstawanie o takich godzinach jak 4:30 czy 5:15 było torturą. Zmęczenie i wyrwanie z wszelako rozumianej codzienności, to dla wielu bariera nie do przeskoczenia.
Czytaj także: Jola Szymańska: 3 rzeczy, których zazdroszczę osobom chodzącym na pielgrzymki

Jednego z poranków po otwarciu oczu usłyszałem ulewę uderzającą o namiot. Szybko spojrzałem na zegarek, zostało 30 minut do wyjścia grupy. To zdecydowanie wystarczająco dużo czasu, żeby się ogarnąć, ubrać, spakować, złożyć namiot i odnieść bagaż. Co jednak zrobiłem razem z kolegami, z którymi współdzieliłem namiot? Zgodnie stwierdziliśmy, że „pielgrzymka przecież nie wyruszy w deszcz”. I poszliśmy spać dalej. Obudził nas dopiero głos grupy, która (w deszczu oczywiście) wyruszała już na szlak.


2. Serca otwarte na oścież

W tym roku pielgrzymowałem jedynie trzy dni. To wystarczająco dużo, żeby się porządnie zmęczyć i wystarczająco mało, żeby poczuć niedosyt spędzenia większej liczby dni w tej niezwykłej wspólnocie. Te dni wystarczyły także, żeby mocno doświadczyć ludzkiej wrażliwości, która pomimo wysiłku i granicznego zmęczenia, wzrastała do niewyobrażalnego poziomu. Siostra lekko kuleje, a do końca dnia jeszcze co najmniej dwie godziny marszu? Wezmę jej plecak. Jednemu z braci skończyły się zbyt szybko konserwy? Zaprośmy go na kolację, przecież mamy czym się podzielić. Pielgrzymi szukają miejsca do umycia? Zaproponuję im swoje podwórko, szlauf, zagrzeję też wodę na herbatę.
Czytaj także: Sierpień miesiącem… pielgrzymek. To fenomen na skalę europejską!

To tylko kilka przykładów dobroci, która całkowicie bezinteresownie rodzi się w ludzkich sercach podczas pielgrzymki. Zawsze, kiedy tej dobroci doświadczam, ale też kiedy sam się na nią zdobywam, zastanawiam się, dlaczego tak łatwo z niej rezygnuję w codzienności? Czy naprawdę jest przeznaczona tylko na ten wyjątkowy czas?


3. Życie jest prostsze niż mi się wydaje

Pielgrzymi szlak jest świetną okazją nie tylko do tego, żeby zapuścić brodę (bo warunki do golenia trudne) czy bez wyrzutów sumienia założyć skarpety (nawet białe!) do sandałów. Setki tysięcy kroków stawianych przez 10 dni same zachęcają do tego, by na nowo przyjrzeć się swojemu życiu, swojej codzienności. Trudno na pielgrzymce sprawdzać co 5 minut nowości na fejsie. Nie da się być na bieżąco ze światem. Ba! Nawet nie chce się tego robić.
Czytaj także: To musiało kiedyś się stać! Despacito w wersji pielgrzymkowej feat. ks. Jakub Bartczak

Pielgrzymka pokazuje mi za każdym razem, że życie jest proste. To nie ono jest skomplikowane, tylko to ja sam je komplikuję. Na pielgrzymim szlaku wiele brakuje. Wody do mycia, prądu do ładowania telefonu, ciepłego miejsca, żeby wysuszyć przemoczone buty. Na pielgrzymim szlaku niewiele też potrzeba. Ciepłe promienie słońca po deszczu, deszcz po upale nie do wytrzymania, kanapka z pasztetem, kubek gorącej herbaty i wspomniana już wcześniej miska, w której można dać ulgę swoim stopom. Kiedy się zapomina o potrzebach generowanych przez nasz zabiegany świat, życie naprawdę staje się prostsze.

...

Sila rzeczy owoce sa dobre...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:40, 28 Gru 2017    Temat postu:

Antek Smykiewicz: o wierze, 9 rodzeństwa i pielgrzymkach na Jasną Górę
Fundacja Holy Mary Team | 28/12/2017
YouTube
Komentuj



Udostępnij




Komentuj



Antka Smykiewicza znamy z hitu „Pomimo burz”. Ale mało kto wie, że popularny muzyk ma dziewięcioro rodzeństwa, a swoje najlepsze urlopy spędza co roku… pielgrzymując na Jasną Górę.


I
dol nastolatek. Jego pierwsza płyta od razu zyskała status złotej, a hit „Pomimo burz” osiągnął szczyty komercyjnych list przebojów. Mówi o sobie „dobry łotr”, waleczny do bólu – zwłaszcza, gdy chodzi o miłość. O tym, skąd czerpie siłę opowiada w świątecznym odcinku Miasta Aniołów wokalista i autor piosenek – Antek Smykiewicz.

Piąty w kolejce po życie jest wdzięczny rodzicom za to, że odważyli się dać mu dziewięcioro rodzeństwa.


Antek Smykiewicz i jego pielgrzymowanie

Od dwudziestu dziewięciu lat wędruje na Jasną Górę, pierwszy raz – niesiony w brzuchu mamy. To wymarzony urlop, gdzie odnajduje Pana Boga w najprostszych rzeczach, które w tym czasie go otaczają. Modli się przed swoimi koncertami, a w mediach nie wstydzi się mówić o Bogu.

Wiara jest dla Antka Smykiewicza jak dobra latarnia, która wskazuje mu jak żyć. Po wielu latach bardzo docenia dar wiary, którą przekazali mu rodzice. Ta łaska jest dla niego solidnym oparciem w życiu.


Jeśli nie widzisz wideo, kliknij TUTAJ.


Najlepszy singiel? Napisany w noc życia

Mimo wielkich sukcesów, do kariery miał pod górkę. Trud – jak przyznaje – utwierdził go w celu i pomógł delektować się wygraną. Najbardziej docenia ten singiel, który napisał przeżywając noc swojego życia.

Śpiewa o tym, jak kochać prawdziwie, dając to, co chcesz otrzymać. Najważniejsze dla niego jest to, by nie zgubić siebie. Smykiewicz porusza temat w świątecznym nagraniu „Na nowo”: „Chrystus znów narodzi się, stopi w sercach naszych śnieg, da wspomnienie tych co zabrał czas…”.

Zapraszamy do obejrzenia kolejnego inspirującego wywiadu w programie Miasto Aniołów wyprodukowanego przez ewangelizacyjną Fundację Holy Mary Team.

...

Dobrze spedzony czas na pielgrzymce,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:25, 20 Mar 2018    Temat postu:

Zaczynają Camino jako wędrowcy, a kończą jako pielgrzymi, którzy spotkali Boga
Karolina Piech i Maciej Piech | 20/03/2018
AMINO DE SANTIAGO
Shutterstock
Udostępnij Komentuj
Wiele osób przeżywa autentyczne nawrócenie podczas pielgrzymowania. To już mogę powiedzieć z duszpasterskiego punktu widzenia, gdyż spowiadam w katedrze w Santiago de Compostela. Niektóre spowiedzi odbywają się po 20 czy 50 latach.

Monte do Gozo to polskie schronisko dla pielgrzymów zmierzających do Santiago de Compostela w Hiszpanii. Położone jest zaledwie 6 kilometrów od katedry, w której znajduje się grób św. Jakuba Apostoła. O historii tego miejsca opowiada o. Roman Wcisło z Europejskiego Centrum Pielgrzymowania im. Jana Pawła II.



Karolina i Maciej Piechowie: Jak to się stało, że znajdujący się tu kiedyś cmentarz jest dziś nazywany Górą Radości?

O. Roman Wcisło: W miejscu, w którym znajduje się teraz Monte de Gozo, nie było jako takiego cmentarza. Odbywały się tu spontaniczne pochówki pielgrzymów. Śmiertelność była bardzo wysoka. Ludzie umierali z wycieńczenia, z choroby, z wysiłku, z zarazy.

Wyobraźmy sobie średniowieczne warunki higieniczne. Co jedli czy pili pielgrzymi… Pielgrzymi po prostu chorowali i nierzadko umierali. Trzeba pamiętać, że oni wracali taką samą drogą jaką przyszli, nie wsiadali do Ryanaira i nie wracali do domu. Jednak zawsze docierali do wyznaczonego celu.

Dlaczego mówimy, że jest to Góra Radości?

Nazwa Monte de Gozo oznacza dosłownie górę radości, euforii. Pielgrzymi francuscy nazwali tak to miejsce, dlatego, że stąd po raz pierwszy po długiej drodze widać wieżę Katedry, czyli cel pielgrzymki. Pielgrzymi wymieniają Monte de Gozo jako drugie miejsce, zaraz po samej Katedrze, które zapadło im w pamięci. To tutaj przeżywa się tę pierwszą radość.

Flaga Polska powiewa tu od paru lat. W 1993 r. zostało wybudowane Europejskie Centrum Pielgrzymowania im. Jana Pawła II. Ośrodek powstał po wizycie Jana Pawła II na Monte de Gozo podczas Światowych Dni Młodzieży. Następnie miejsce to zostało oddane hiszpańskim siostrom zakonnym, które zostawiły je około 1999r., a w 2002r. przybyli tu saletyni.

Dlaczego Jan Paweł II wypowiedział najważniejsze słowa dla Europy właśnie w Santiago?

Od zarania dziejów Europy Santiago było takim miejscem, które skupiało katolików z całej Europy. Przez 1200 lat nieustannie przybywali tu pielgrzymi. Nawet Goethe – niemiecki pisarz – napisał, że Europa zrodziła się pielgrzymując do Santiago. To miejsce na kartach Europy ma wielkie znaczenie, jeżeli chodzi o tożsamość kontynentu.

Dziś w Camino idzie cały świat: Polak, Francuz, Niemiec, ale i Japończyk, Australijczyk, Kanadyjczyk. I oni wszyscy poznają się na tym Camino, nawiązują wspaniałe przyjaźnie. Te relacje trwają długo po powrocie do domów. To jest prawdziwa zjednoczona Europa.

Czy jest szansa, aby spotkać kapłana, który opowie pielgrzymom o Chrystusie?

Z księżmi jest różnie. Można spotkać kapłana, który także pielgrzymuje. Wiadomo jednak, że w Hiszpanii jest kryzys związany z powołaniami i księża mają po kilka, kilkanaście parafii. Trudno spotkać hiszpańskiego księdza, z którym można by porozmawiać.

Na Camino są miejsca, które są prowadzone przez wspólnoty zakonne i one dość prężnie działają – duchowo, duszpastersko. Siostry przeważnie mówią w wielu językach. Tam, oprócz nabrania sił, można zatem porozmawiać o Bogu, o wierze, o powołaniu…

Z jakich pobudek najczęściej ktoś zaczyna pielgrzymować?

Nie zawsze są to pobudki religijne. Ludzie poszukują celu w życiu. Osoby bardzo poranione, jako alternatywę dla pustki wybierają właśnie pielgrzymowanie. Co roku spotykamy ludzi, którzy po jakiejś tragedii życiowej zostawiają wszystko i wyruszają do Santiago. Pan Bóg doświadcza takich ludzi, większość z nich twierdzi, że zaczynali Camino jako wędrowcy, poszukiwacze, a kończą jako pielgrzymi, którzy spotkali Boga.

Niektórzy opowiadają, że na początku uważali, że wszystko to, co dzieje się na drodze to przypadki. Jednak po dwóch miesiącach pielgrzymowania, są pewni, że to są cuda, które Pan Bóg na nich zsyła. Z przypadków przechodzą na cuda. Człowiek, który jest otwarty podczas pielgrzymki doświadcza Boga.

A da się Go nie usłyszeć?

Można zagłuszać, tak jak wszędzie. Wystarczy założyć słuchawki na uszy. Przyszedł kiedyś do nas pielgrzym i on przez całą drogę słuchał wykładów z prawa, bo po powrocie miał mieć egzamin. No to czego on mógł doświadczyć? Jeśli ma się otwarte serce to Bóg do każdego mówi.

Na szlaku nie ma lepszych i gorszych – wszyscy są pielgrzymami. Camino równa wszystkich. Nie ma profesora i robotnika, nie ma białego i czarnego, nie ma muzułmanina i chrześcijanina – wszyscy mają takie same odciski, doświadczają tych samych bólów, ciepła, zimna, deszczu, pragnienia, głodu.

Czy pielgrzymi ewangelizują mieszkańców okolicznych wiosek?

Jeden pielgrzym, który przechodził Camino bez pieniędzy, pewnego wieczoru położył się spać pod zadaszeniem. Po chwili ktoś go stamtąd wypędził, bo był to teren prywatny. Postanowił spędzić noc pod drzwiami kościoła. Rano ktoś znów go szarpie za śpiwór – był to ten sam człowiek, który go zeszłej nocy wyrzucił. Hiszpan zaczął opowiadać, że przez całą noc nie mógł spać, bo widok pielgrzyma śpiącego na progu kościoła poruszył jego sumienie. Zaprosił go na śniadanie do domu, pozwolił się wykąpać. Dodatkowo była to niedziela i oni wszyscy wspólnie poszli do kościoła na Eucharystię. Wszyscy doświadczają Pana Boga.

Takich historii zna pewnie ksiądz więcej…

Pewien Polak pielgrzymował bez pieniędzy i we Francji miał wielkie pragnienie zjedzenia czekolady. Po prostu naszła go ogromna ochota na czekoladę – to jest normalne, bo słodycze są energetyczne. W pewnym momencie zorientował się, że się zgubił. Po kilku kilometrach natrafił na klasztor, który był prowadzony przez zakonnice kontemplacyjne. Zapukał do drzwi, żeby prosić o nocleg.

I tu zaskoczenie – zakonnice, które spotkał zarabiały na utrzymanie klasztoru poprzez produkcję czekolady. Siostry go wpuściły i od razu poczęstowały czekoladą, pokazały mu proces produkcji i wypchały czekoladą jego plecak. Tak działa Pan Bóg.

Tysiące ludzi doświadcza takich cudów. Wiele osób przeżywa autentyczne nawrócenie podczas pielgrzymowania. To już mogę powiedzieć z duszpasterskiego punktu widzenia, gdyż spowiadam w katedrze. Niektóre spowiedzi odbywają się po 20 czy 50 latach. To są bardzo ważne spowiedzi, trudno wtedy powiedzieć o przypadku. Człowiek przychodzi i z płaczem spowiada się z całego życia.

Ponieważ tutaj jesteś…
…mamy do Ciebie małą prośbę. Liczba użytkowników Aletei szybko rośnie, czego nie można powiedzieć o naszych przychodach z reklam - ale to jest problem, z którym boryka się wiele mediów elektronicznych. Niektóre z nich oferują więc swoim odbiorcom płatny dostęp do treści. To nie jest dobre rozwiązenie dla Aletei - naszą misją jest ewangelizacja i inspirowanie do lepszego chrześcijańskiego życia, dlatego chcemy docierać do jak największej liczby osób. Natomiast bardzo byśmy chcieli zredukować liczbę reklam na naszym portalu, lecz to nie jest możliwe do czasu, kiedy pozwolą nam na taki ruch inne źródła przychodu. Jak widzisz, nadal potrzebujemy Twojego wsparcia. Dbanie o jakość Aletei wymaga od nas nie tylko ciężkiej pracy, ale także znaczących nakładów finansowych. Będziemy kontynuować naszą misję, jednak jeśli możesz nam w tym pomóc, wspierając nas finansowo, będziemy za to ogromnie wdzięczni, a Aleteia będzie się mogła dalej rozwijać.

..

Cenne doswiadczenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:06, 07 Kwi 2018    Temat postu:

Wybierasz się na Camino? Możesz spotkać na szlaku rodzinę królewską
Redakcja | 06/04/2018
CAMINO SANTIAGO
Shutterstock
Udostępnij Komentuj
Wybieracie się w najbliższych dniach na słynne Camino? Poza chwilami modlitwy i skupienia, miejcie oczy szeroko otwarte. Macie szansę spotkać belgijskich monarchów. I to nie w pałacowym anturażu, a z pielgrzymim ekwipunkiem i plecakami. Para królewska Filip I i jego żona Matylda wraz z dziećmi i grupą przyjaciół podąża Szlakiem Jakubowym do Santiago de Compostela.

Pielgrzymka ma charakter prywatny, a rodzina królewska przemierza tzw. szlak francuski (Camino de Santiago Francés) – najpopularniejszą trasę, mającą swój początek w Pirenejach.

Jak informuje hiszpański dziennik „El Pais”, w środę 4 kwietnia pielgrzymująca rodzina królewska przebyła ok. 30-kilometrowy odcinek między miejscowościami Logroño i Nájera.

Belgijska rodzina królewska zarzuciła plecaki. I wybrała się na Camino de Santiago…https://t.co/k0zhUZI5iz

— Aleksandra Gałka (@Ola_Galka) April 6, 2018


Nie pierwsza wyprawa na Camino
Oboje małżonkowie kontynuują tym samym ubiegłoroczną wyprawę, podczas której pokonali część tzw. szlaku francuskiego wiodącego do grobu św. Jakuba. W ubiegłym roku, wspólnie z dwoma synami Gabrielem i Emmanuelem, przemierzali tę trasę w okresie Triduum Paschalnego i Wielkiej Nocy.

Francuska Droga św. Jakuba (Camino de Santiago Francés) to jedna z najpopularniejszych tras wiodących do grobu św. Jakuba. Rozpoczyna się u stóp Pirenejów, na granicy hiszpańsko-francuskiej w miejscowości Saint-Jean-Pied-de-Port. Od 1993 r. szlak ten jest wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Wg różnych wariantów liczy od 754 do 818 km.

Czytaj także: Camino na wózku! Czworo polskich niepełnosprawnych pójdzie do Santiago de Compostela
Czytaj także: Zaczynają Camino jako wędrowcy, a kończą jako pielgrzymi, którzy spotkali Boga
Źródło: KAI, El Pais

...

Znakomicie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:37, 10 Kwi 2018    Temat postu:

Pielgrzymują pieszo po kontynentach, bo wierzą, że modlitwa ma moc zmieniać świat
Iwona Flisikowska | 09/04/2018
IDZIE CZŁOWIEK
Idzie Człowiek/Facebook
Udostępnij Komentuj
Wojtek z celi więzienia zamiast do domu ruszył pieszo do Lichenia. A to był dopiero początek. „Nasza pielgrzymka to przede wszystkim modlitwa nogami i ciche świadectwo tej Miłości, która nas dotknęła i stale przemienia. Nie znamy odpowiedzi na wiele pytań ani nie mamy gotowych recept, ale wierzymy, że modlitwa ma moc zmieniać świat, tak jak zmienia nas”.

Wojtek
Z celi więzienia Wojtek zamiast do domu ruszył pieszo do Lichenia, aby „porozmawiać” z Matką Bożą. „Mogłem to zrobić po 9 latach i 3 miesiącach. Było ciężko, zwłaszcza że wcześniej wiodłem dostatnie życie: miałem żonę i synka. Miałem też «pracę» gangstera w grupie przestępczej. Miałem wszystko, ale do czasu, kiedy nie znalazłem się w więzieniu. Żona zostawiła mnie i straciłem to, na czym najbardziej mi zależało. Straciłem też kontakt z synkiem, który miał 3 latka”.

Wojtek opowiada o bólu nie do zniesienia i głębokiej depresji. Któregoś wieczoru, samotnie będąc już u kresu sił, zawołał: Boże, zrób coś Ty, bo ja już nie mogę, naprawdę nie mogę. Odpowiedź na błagania mężczyzny przyszła wkrótce jako „trzeźwienie do życia”.

Czytaj także: Zaczynają Camino jako wędrowcy, a kończą jako pielgrzymi, którzy spotkali Boga
„Poznałem Leszka Podoleckiego” – mówi Wojtek. Leszek Podolecki od 30 lat zajmuje się ewangelizowaniem bezdomnych i więźniów. Założył Instytut Świętego Brata Alberta, który opiekuje się byłymi więźniami i bezdomnymi. A także słynną „Arkę”, która pomaga więźniom odnaleźć swoją drogę.

„To Leszek powiedział mi o Romanie, że jest byłym biznesmenem, którego pasją jest pisanie ikon i z historią dwuletniej odsiadki w więzieniu – wspomina Wojtek. – Roman marzył, aby wybrać się pieszo z Polski do Jerozolimy. A ja marzyłem, aby wybrać się do Santiago de Compostela. Leszek, znając nasze plany przygotował spotkanie. Historia potoczyła się tak, że zorganizowaliśmy pielgrzymkę w jednym kierunku” – wspomina Wojtek.

„Zbliżało się 25-lecie spotkania w Asyżu, które zainicjował św. Jan Paweł II z przywódcami religii świata. Wybraliśmy więc miasto św. Franciszka za serce wędrówki: Roman z Jerozolimy, a ja z Fatimy”.

IDZIE CZŁOWIEKGaleria zdjęć
Wojtek szedł m.in. przez Strasburg, gdzie przez Posłów pw. św. Jakuba został zaproszony do Parlamentu: „U góry, w loży dla zaproszonych gości mogłem zobaczyć obrady sejmu. Trudno było mi w to uwierzyć, jak usłyszałem: Panie i Panowie Posłowie, jest wśród nas Wojciech Jakowiec, który przyszedł do nas z Fatimy, pieszo, z przesłaniem pielgrzyma: modlitwy i pokoju. Tylko Jezus mógłby wymyśleć taki scenariusz na moje nowe życie”.

Roman pomyślał, że trzeba zaprosić jeszcze jedną osobę, która zaczęłaby pieszą pielgrzymkę z Europy Wschodniej, najlepiej z Moskwy. Słyszał o Dominiku Włochu z Gdańska, który w kilka miesięcy dotarł do Jerozolimy. Roman zadzwonił do Dominika, który podjął się tego wyzwania. I tak się zaczęła historia pielgrzymki IDZIE CZŁOWIEK, która trwa do dziś.



Roman
Dzieciństwo i młodość spędził na wojskowym osiedlu. Jego ojciec był pułkownikiem lotnictwa i bohaterem w „stalowym mundurze”. „Wszystko mieliśmy, ale w domu czegoś mi brakowało – wspomina Roman. – Nie chodziłem do kościoła, jak moi koledzy, nie mówiło się o Bogu. W tajemnicy moja babcia mnie ochrzciła. To były jeszcze czasy komunizmu w Polsce, lata 70.

Studiowałem medycynę, jednak głęboki zawód miłosny sprawił, że przerwałem studia i wyjechałem do Singapuru, gdzie obiecano mi pracę handlowca. «Praca» polegała na przemycie do Ameryki ludzi, a także złota i elektroniki”.

Czytaj także: Pojechała na pielgrzymkę do Rzymu autostopem. Na wózku inwalidzkim
Po kilkunastu miesiącach Roman wrócił do swojej miłości, do Polski. „Wzięliśmy ślub, urodziła się córka. Studiowaliśmy. Zacząłem pracę w IBM i szybko piąłem się po szczeblach kariery. Moje życie wydawało się być na właściwej drodze. Aż do pewnej nocy: policja wtargnęła do mojego domu z bronią i mnie aresztowała. Za udział w grupie przestępczej z czasów Singapuru przesiedziałem 200 dni.

W tym czasie u żony pojawił się nowotwór. W więzieniu biłem głową w kratę i prosiłem nieznanego mi Boga, aby cierpienie mojej żony przeszło na mnie. To była pierwsza moja modlitwa w życiu: krzyk z dna bezsilności” – wspomina tragiczne chwile Roman.

Kiedy wyszedł na wolność, chciał zmienić całe życie. Założył firmę, aby „zadośćuczynić” za dawne grzechy. Ale zaczął pracować ponad siły: pojawiła się depresja, zaczął zaniedbywać obowiązki. Firma zbankrutowała, a żona zażądała rozwodu.

„Moje życie legło w gruzach – mówi Roman. – Straciłem wszystko: żonę, firmę, kontakt z córką. Ja, specjalista od sukcesu, stałem się przykładem porażki. Jednak w więzieniu poczułem, że istnieje coś, co nadaje życiu sens. Pomógł mi w tym Leszek Podolecki, który jest mi jak brat i jak ojciec, którego zawsze mi brakowało. Dzięki Leszkowi poznałem Wojtka. Powstał projekt pielgrzymki do Asyżu. Wyruszyłem z Jerozolimy: z sierocińca Home of Peace, z błogosławieństwem na drogę od bohaterskiej S. Rafaeli Włodarczak.

A w Hajfie gościłem w domu profesora Szewacha Weissa, który napoił mnie i nakarmił, tak jak przystało na przyjęcie w progi swojego domu pielgrzyma. Powiedziałem: Panie profesorze, czy zrobi Pan ze mną symboliczny, jeden krok? Na co profesor odpowiedział: Roman, zrobię z Tobą i 100 kroków. Ale musisz jeszcze wyruszyć w niejedną pielgrzymkę, aby na świecie zapanował pokój”.



Dominik
Najmłodszy pielgrzym projektu IDZIE CZŁOWIEK zanim wyruszył do Asyżu przez rok pracował jako wolontariusz na Madagaskarze. Pieszo pielgrzymował m.in. do Rzymu, Jerozolimy, Medjugorie. Przeszedł 30 tysięcy kilometrów. Kiedy zadzwonił do niego Roman z propozycją udziału w pielgrzymce z Moskwy do Asyżu, nie zawahał się, choć to wielomiesięczna „przerwa w życiorysie”.

Czytaj także: 3 rzeczy, których nauczyło mnie pielgrzymowanie na Jasną Górę
„Przebyliśmy trasę z Fatimy, Moskwy i Jerozolimy do Asyżu – wspomina Dominik. – Na trasie miałem wiele spotkań. Jedna była szczególna: Wędrowałem z Moskwy już wiele dni przez małe miejscowości i byłem zmęczony. Nocowałem w lasach. Nie miałem możliwości umyć się od tygodnia. Pewnego dnia spotkałem na progu wsi kobietę z dzieckiem. Zobaczyła, że opadam z sił, więc zaprosiła mnie do domu, dając ciepły posiłek. Zapytała, gdzie będę nocował, a ja na to, że w namiocie, w lesie. Irina odpowiedziała, że mogę przenocować u nich w domu.

Gospodyni poznała mnie też z swoją sąsiadką Anną. Pierwsze pytanie, jakie usłyszałem od Ani brzmiało: «Czy masz ikonę?». Tak, miałem obrazki Jezu Ufam Tobie. Anna wzruszyła się i powiedziała, że przyjdzie rano z niespodzianką. Zmęczony od razu zasnąłem, ale już o 6 rano usłyszałem pukanie w szybę. Kobieta przyniosła mi jedzenie na dalszą drogę. Chciała też dać mi pieniądze, ale zacząłem protestować, że nie! Na to Anna odpowiedziała: «Ja tych pieniędzy nie daję Tobie. Ja daję je dla Jezusa!»”.



Idzie Człowiek
Najnowsze plany pielgrzymkowe zainicjowane zostaną w święto Miłosierdzia Bożego. Jest to projekt: a Cross America, piesze wędrowanie przez Amerykę. Wojtek rozpocznie wymarsz z Meksyku z Guadelupe, a Roman z San Francisco. Pielgrzymi mają 6 miesięcy wędrowania przed sobą. Zakończenie pielgrzymki – w Nowym Jorku, w Ground Zero. Więcej można przeczytać na: [link widoczny dla zalogowanych]łowiek.pl .

...

I oni naprawde swiat zmieniaja!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:37, 10 Kwi 2018    Temat postu:

Pielgrzymują pieszo po kontynentach, bo wierzą, że modlitwa ma moc zmieniać świat
Iwona Flisikowska | 09/04/2018
IDZIE CZŁOWIEK
Idzie Człowiek/Facebook
Udostępnij Komentuj
Wojtek z celi więzienia zamiast do domu ruszył pieszo do Lichenia. A to był dopiero początek. „Nasza pielgrzymka to przede wszystkim modlitwa nogami i ciche świadectwo tej Miłości, która nas dotknęła i stale przemienia. Nie znamy odpowiedzi na wiele pytań ani nie mamy gotowych recept, ale wierzymy, że modlitwa ma moc zmieniać świat, tak jak zmienia nas”.

Wojtek
Z celi więzienia Wojtek zamiast do domu ruszył pieszo do Lichenia, aby „porozmawiać” z Matką Bożą. „Mogłem to zrobić po 9 latach i 3 miesiącach. Było ciężko, zwłaszcza że wcześniej wiodłem dostatnie życie: miałem żonę i synka. Miałem też «pracę» gangstera w grupie przestępczej. Miałem wszystko, ale do czasu, kiedy nie znalazłem się w więzieniu. Żona zostawiła mnie i straciłem to, na czym najbardziej mi zależało. Straciłem też kontakt z synkiem, który miał 3 latka”.

Wojtek opowiada o bólu nie do zniesienia i głębokiej depresji. Któregoś wieczoru, samotnie będąc już u kresu sił, zawołał: Boże, zrób coś Ty, bo ja już nie mogę, naprawdę nie mogę. Odpowiedź na błagania mężczyzny przyszła wkrótce jako „trzeźwienie do życia”.

Czytaj także: Zaczynają Camino jako wędrowcy, a kończą jako pielgrzymi, którzy spotkali Boga
„Poznałem Leszka Podoleckiego” – mówi Wojtek. Leszek Podolecki od 30 lat zajmuje się ewangelizowaniem bezdomnych i więźniów. Założył Instytut Świętego Brata Alberta, który opiekuje się byłymi więźniami i bezdomnymi. A także słynną „Arkę”, która pomaga więźniom odnaleźć swoją drogę.

„To Leszek powiedział mi o Romanie, że jest byłym biznesmenem, którego pasją jest pisanie ikon i z historią dwuletniej odsiadki w więzieniu – wspomina Wojtek. – Roman marzył, aby wybrać się pieszo z Polski do Jerozolimy. A ja marzyłem, aby wybrać się do Santiago de Compostela. Leszek, znając nasze plany przygotował spotkanie. Historia potoczyła się tak, że zorganizowaliśmy pielgrzymkę w jednym kierunku” – wspomina Wojtek.

„Zbliżało się 25-lecie spotkania w Asyżu, które zainicjował św. Jan Paweł II z przywódcami religii świata. Wybraliśmy więc miasto św. Franciszka za serce wędrówki: Roman z Jerozolimy, a ja z Fatimy”.

IDZIE CZŁOWIEKGaleria zdjęć
Wojtek szedł m.in. przez Strasburg, gdzie przez Posłów pw. św. Jakuba został zaproszony do Parlamentu: „U góry, w loży dla zaproszonych gości mogłem zobaczyć obrady sejmu. Trudno było mi w to uwierzyć, jak usłyszałem: Panie i Panowie Posłowie, jest wśród nas Wojciech Jakowiec, który przyszedł do nas z Fatimy, pieszo, z przesłaniem pielgrzyma: modlitwy i pokoju. Tylko Jezus mógłby wymyśleć taki scenariusz na moje nowe życie”.

Roman pomyślał, że trzeba zaprosić jeszcze jedną osobę, która zaczęłaby pieszą pielgrzymkę z Europy Wschodniej, najlepiej z Moskwy. Słyszał o Dominiku Włochu z Gdańska, który w kilka miesięcy dotarł do Jerozolimy. Roman zadzwonił do Dominika, który podjął się tego wyzwania. I tak się zaczęła historia pielgrzymki IDZIE CZŁOWIEK, która trwa do dziś.



Roman
Dzieciństwo i młodość spędził na wojskowym osiedlu. Jego ojciec był pułkownikiem lotnictwa i bohaterem w „stalowym mundurze”. „Wszystko mieliśmy, ale w domu czegoś mi brakowało – wspomina Roman. – Nie chodziłem do kościoła, jak moi koledzy, nie mówiło się o Bogu. W tajemnicy moja babcia mnie ochrzciła. To były jeszcze czasy komunizmu w Polsce, lata 70.

Studiowałem medycynę, jednak głęboki zawód miłosny sprawił, że przerwałem studia i wyjechałem do Singapuru, gdzie obiecano mi pracę handlowca. «Praca» polegała na przemycie do Ameryki ludzi, a także złota i elektroniki”.

Czytaj także: Pojechała na pielgrzymkę do Rzymu autostopem. Na wózku inwalidzkim
Po kilkunastu miesiącach Roman wrócił do swojej miłości, do Polski. „Wzięliśmy ślub, urodziła się córka. Studiowaliśmy. Zacząłem pracę w IBM i szybko piąłem się po szczeblach kariery. Moje życie wydawało się być na właściwej drodze. Aż do pewnej nocy: policja wtargnęła do mojego domu z bronią i mnie aresztowała. Za udział w grupie przestępczej z czasów Singapuru przesiedziałem 200 dni.

W tym czasie u żony pojawił się nowotwór. W więzieniu biłem głową w kratę i prosiłem nieznanego mi Boga, aby cierpienie mojej żony przeszło na mnie. To była pierwsza moja modlitwa w życiu: krzyk z dna bezsilności” – wspomina tragiczne chwile Roman.

Kiedy wyszedł na wolność, chciał zmienić całe życie. Założył firmę, aby „zadośćuczynić” za dawne grzechy. Ale zaczął pracować ponad siły: pojawiła się depresja, zaczął zaniedbywać obowiązki. Firma zbankrutowała, a żona zażądała rozwodu.

„Moje życie legło w gruzach – mówi Roman. – Straciłem wszystko: żonę, firmę, kontakt z córką. Ja, specjalista od sukcesu, stałem się przykładem porażki. Jednak w więzieniu poczułem, że istnieje coś, co nadaje życiu sens. Pomógł mi w tym Leszek Podolecki, który jest mi jak brat i jak ojciec, którego zawsze mi brakowało. Dzięki Leszkowi poznałem Wojtka. Powstał projekt pielgrzymki do Asyżu. Wyruszyłem z Jerozolimy: z sierocińca Home of Peace, z błogosławieństwem na drogę od bohaterskiej S. Rafaeli Włodarczak.

A w Hajfie gościłem w domu profesora Szewacha Weissa, który napoił mnie i nakarmił, tak jak przystało na przyjęcie w progi swojego domu pielgrzyma. Powiedziałem: Panie profesorze, czy zrobi Pan ze mną symboliczny, jeden krok? Na co profesor odpowiedział: Roman, zrobię z Tobą i 100 kroków. Ale musisz jeszcze wyruszyć w niejedną pielgrzymkę, aby na świecie zapanował pokój”.



Dominik
Najmłodszy pielgrzym projektu IDZIE CZŁOWIEK zanim wyruszył do Asyżu przez rok pracował jako wolontariusz na Madagaskarze. Pieszo pielgrzymował m.in. do Rzymu, Jerozolimy, Medjugorie. Przeszedł 30 tysięcy kilometrów. Kiedy zadzwonił do niego Roman z propozycją udziału w pielgrzymce z Moskwy do Asyżu, nie zawahał się, choć to wielomiesięczna „przerwa w życiorysie”.

Czytaj także: 3 rzeczy, których nauczyło mnie pielgrzymowanie na Jasną Górę
„Przebyliśmy trasę z Fatimy, Moskwy i Jerozolimy do Asyżu – wspomina Dominik. – Na trasie miałem wiele spotkań. Jedna była szczególna: Wędrowałem z Moskwy już wiele dni przez małe miejscowości i byłem zmęczony. Nocowałem w lasach. Nie miałem możliwości umyć się od tygodnia. Pewnego dnia spotkałem na progu wsi kobietę z dzieckiem. Zobaczyła, że opadam z sił, więc zaprosiła mnie do domu, dając ciepły posiłek. Zapytała, gdzie będę nocował, a ja na to, że w namiocie, w lesie. Irina odpowiedziała, że mogę przenocować u nich w domu.

Gospodyni poznała mnie też z swoją sąsiadką Anną. Pierwsze pytanie, jakie usłyszałem od Ani brzmiało: «Czy masz ikonę?». Tak, miałem obrazki Jezu Ufam Tobie. Anna wzruszyła się i powiedziała, że przyjdzie rano z niespodzianką. Zmęczony od razu zasnąłem, ale już o 6 rano usłyszałem pukanie w szybę. Kobieta przyniosła mi jedzenie na dalszą drogę. Chciała też dać mi pieniądze, ale zacząłem protestować, że nie! Na to Anna odpowiedziała: «Ja tych pieniędzy nie daję Tobie. Ja daję je dla Jezusa!»”.



Idzie Człowiek
Najnowsze plany pielgrzymkowe zainicjowane zostaną w święto Miłosierdzia Bożego. Jest to projekt: a Cross America, piesze wędrowanie przez Amerykę. Wojtek rozpocznie wymarsz z Meksyku z Guadelupe, a Roman z San Francisco. Pielgrzymi mają 6 miesięcy wędrowania przed sobą. Zakończenie pielgrzymki – w Nowym Jorku, w Ground Zero. Więcej można przeczytać na: [link widoczny dla zalogowanych]łowiek.pl .

...

I oni naprawde swiat zmieniaja!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:04, 11 Kwi 2018    Temat postu:

Dziesiątki tysięcy motocykli na Jasnej Górze. XV Zlot Gwiaździsty

Około 50 tys. motocykli z całego kraju pojawiło się w niedzielę pod Jasną Górą na jubileuszowym XV Motocyklowym Zlocie Gwiaździstym im. Księdza Ułana Zdzisława Jastrzębiec Peszkowskiego.

...

To juz tradycja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy