Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny .

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133444
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:56, 15 Sie 2012    Temat postu: Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny .

Wniebowzięcie (nie mylić z Wniebowstąpieniem bo to potrafi tylko Bóg ) Naszej Matki . Nie trzeba mowic jakie to wazne swieto . Zaraz po Wniebowstąpieniu Jezusa . Wprawdzie w Biblii nie ma jego opisu ale to nie znaczy ze w ogole nie ma . Oczywiscie jest i to nie jeden tekst . Akurat mam objawienia Marii Valtorty a w nich odpowiedni rozdzial . Zaczyna sie tak :

«Nie. Wierz Mi. Nigdy nie czułam takiej mocy, pokoju i radości, jak teraz... Mam w Sobie tak wielką radość, taką pełnię życia nadprzyrodzonego że... tak, myślę... nie udźwignę tego, jeśli będę dalej żyła... Zresztą nie jestem wieczna. Powinieneś to zrozumieć. Wieczny jest Mój duch. Ciało – nie. Jak ciało każdego człowieka podlega ono śmierci.»

«Nie! Nie! Nie mów tak. Nie możesz, nie powinnaś umrzeć! Twe nieskalane ciało nie może umrzeć jak ciała grzeszników!» [– zaprzecza Jan.]

«Jesteś w błędzie, Janie. Mój Syn umarł! Ja też umrę. Nie poznam choroby, agonii, bólu śmierci, ale umrę, umrę... Zresztą musisz wiedzieć, Mój synu, że jeśli mam jakieś życzenie, całkowicie i jedynie Moje, trwające odkąd Jezus Mnie opuścił, to jest właśnie to. To pierwsze Moje, całkowicie Moje, silne pragnienie. Mogę nawet powiedzieć: Moja pierwsza wola. Wszystko inne w Moim życiu było tylko zgodą Mojej woli na wolę Bożą. Wolą Boga – złożoną przez Niego samego w Moim dziecięcym sercu – było Moje pragnienie pozostania dziewicą. Jego wolą były Moje zaślubiny z Józefem. Jego wolą było Moje dziewicze i Boskie Macierzyństwo. Wszystko w Moim życiu było wolą Boga i Moim posłuszeństwem Jego woli. Ale to obecne pragnienie zjednoczenia się z Jezusem jest wolą całkowicie Moją. Opuścić ziemię dla Nieba, żeby być z Nim wiecznie i stale!... To Moje pragnienie od tak wielu lat!... A teraz czuję, że wkrótce się spełni.

Nie trwóż się tak, Janie! Posłuchaj raczej Moich ostatnich życzeń. Kiedy Moje ciało, pozbawione już ożywiającego ducha, spocznie w pokoju, to nie poddawaj Mnie, stosowanemu przez Hebrajczyków namaszczaniu. Teraz nie jestem już [kobietą wyznającą religię] żydowską, lecz chrześcijanką: pierwszą chrześcijanką. Po zastanowieniu się można tak powiedzieć. Pierwsza bowiem miałam Chrystusa w Sobie, miałam Jego Ciało i Krew w Sobie. Byłam też Jego pierwszą uczennicą. Byłam z Nim Współodkupicielką, a także kontynuowałam Jego dzieło pośród was – Jego sług. Nikt z żyjących – z wyjątkiem Mego ojca i matki oraz tych, którzy byli przy Moich narodzinach – nie widział Mojego ciała. Często nazywasz mnie: „Prawdziwą Arką, która zawiera Słowo Boże”. Wiesz, że Arkę może zobaczyć tylko Najwyższy Kapłan. Ty jesteś kapłanem... o wiele bardziej czystym i świętym od Arcykapłana w Świątyni... Chcę jednak, żeby jedynie Wieczny Arcykapłan mógł w oznaczonym czasie ujrzeć Moje ciało. Nie dotykaj Mnie więc. Zresztą spójrz... już się oczyściłam i włożyłam czystą szatę: szatę na wieczne gody... Dlaczego płaczesz, Janie?»

«Dlatego że rozpętała się we mnie burza cierpienia. Zrozumiałem, że mam Cię utracić. Jakże będę mógł żyć bez Ciebie? Serce pęka mi z bólu na tę myśl! Nie zniosę takiego cierpienia!»

«Zniesiesz. Bóg pomoże ci żyć – i to długo, tak jak Mnie pomagał. Gdyby Mnie nie wspomagał na Golgocie i w Ogrodzie Oliwnym, kiedy Jezus umarł i kiedy wstąpił do Nieba, umarłabym tak jak umarł Izaak. [Bóg] pomoże ci żyć i pamiętać o tym, co ci wcześniej powiedziałam, dla dobra wszystkich.»

«O! Zapamiętam. Wszystko. I zrobię to, co chcesz, także z Twoim ciałem. Ja też rozumiem, że nie można stosować hebrajskich zwyczajów wobec Ciebie, chrześcijanki, wobec Ciebie, Najczystszej, której ciało – jestem tego pewien – nie dozna zepsucia. Twoje ciało – tak przebóstwione, jak żadne inne ciało śmiertelnika – nie może doznać rozkładu ani zgnić jak każde inne umarłe ciało. Ty jesteś wolna od Grzechu pierworodnego, a w dodatku, poza pełnią łask, mieścisz w Sobie samą Łaskę: Słowo. Jesteś więc najprawdziwszą pamiątką po Nim. To będzie ostatni cud Boży, dokonany dla Ciebie i w Tobie. Zostaniesz zachowana taka, jaka jesteś...»

«Nie płacz więc!» – woła Maryja, patrząc na wstrząśniętą i zalaną łzami twarz apostoła. Potem dodaje: «Skoro zachowam się taka, jaka jestem, to Mnie nie utracisz. Nie dręcz więc tak siebie!»

«Utracę Cię, nawet jeśli nie dotknie Cię rozpad. Czuję to. Miota mną huragan cierpienia. To wichura, która mnie łamie i powala. Byłaś dla mnie wszystkim, zwłaszcza po śmierci rodziców i po oddaleniu się moich braci rodzonych i braci w misji, a także – ukochanego Margcjama, którego Piotr zabrał ze sobą. Teraz jestem sam i to w najsilniejszej nawałnicy!»

Jan pada do stóp Maryi i płacze jeszcze głośniej. Maryja pochyla się nad nim, kładzie mu rękę na wstrząsanej łkaniem głowie i mówi: «Nie. Nie tak. Dlaczego zadajesz Mi ból? Byłeś taki silny pod Krzyżem! A przecież był to widok przerażający, nie mający sobie równych, tak ze względu na ogrom Jego męczeństwa, jak i z powodu szatańskiej nienawiści ludu. Byłeś taki mocny. Pocieszałeś wtedy Mnie i siebie. A dziś – w ten sobotni wieczór, tak pogodny i spokojny – kiedy jestem tak szczęśliwa z powodu przeczuwanej bliskiej radości, ulegasz takiemu wzburzeniu! Uspokój się. Naśladuj i połącz się z tym, co jest wokół nas i we Mnie. Wszystko jest pokojem. Miej i ty pokój. Tylko drzewa oliwne lekkim szumem listowia przerywają całkowity spokój tej godziny. Jak miły jest ten lekki szmer, który wydaje się lotem aniołów wokół domu. Może tu są naprawdę? Aniołowie – jeden lub wielu – byli blisko Mnie, gdy zbliżał się jakiś szczególny moment w Moim życiu. Byli w Nazarecie, kiedy Duch Boży uczynił płodnym Moje dziewicze łono. Byli z Józefem, gdy – zaniepokojony i niepewny z powodu Mego stanu – nie wiedział, jak ma wobec Mnie postąpić. Byli też dwukrotnie w Betlejem, kiedy Jezus się narodził, oraz wtedy gdy mieliśmy uciekać do Egiptu. I w Egipcie [ukazał się anioł] z nakazem powrotu do Palestyny. Jeśli nie ukazali Mi się zaraz po Zmartwychwstaniu, to dlatego że sam Król Aniołów natychmiast przyszedł do Mnie. Ukazali się jednak pobożnym niewiastom o świcie pierwszego dnia po szabacie i polecili im powiedzieć tobie i Piotrowi, co macie czynić. Światłość i Aniołowie byli towarzyszami w decydujących chwilach życia Mojego i Jezusa.

Światło i żar miłości – zstępując z Tronu Boga ku Mnie, Jego służebnicy, oraz wznosząc się z Mego serca do Boga, Mego Króla i Pana – jednoczyły Mnie z Bogiem, a Jego ze Mną po to, żeby dokonało się to, co zostało napisane. Światłość ta tworzyła też świetlistą zasłonę nad tajemnicami Boga. Dzięki niej ani szatan, ani jego słudzy nie mogli przed oznaczonym czasem poznać, że dokonało się wzniosłe misterium Wcielenia. Także dzisiejszego wieczoru czuję wokół Siebie aniołów, chociaż ich nie widzę. Czuję też, jak rośnie we Mnie, w Moim wnętrzu, Światło: Światło nie do zniesienia, takie samo, jakie Mnie ogarnęło, gdy poczęłam Chrystusa i gdy wydałam Go na świat. Światło to pochodzi z napełnienia miłością, silniejszą niż zwykle.

Przez podobną potęgę miłości wyrwałam Niebiosom przed czasem Słowo, żeby się stało Człowiekiem i Odkupicielem. Dzisiejszego wieczora przenika Mnie podobna potęga miłości. Dzięki temu ufam, że Niebo Mnie porwie i przeniesie tam, gdzie pragnę pójść Moim duchem. [Chcę bowiem] śpiewać Bogu przez wieczność, z ludem świętych i chórami aniołów, Moje wieczne „Magnificat”, z wdzięczności za wielkie rzeczy, które uczynił dla Mnie, Swojej służebnicy.»

«Prawdopodobnie nie tylko [samym] duchem... A odpowie Ci ziemia, która ze swymi ludami i narodami będzie Cię sławić, okazywać Ci cześć i miłość, jak długo świat będzie istniał. Przepowiedział to tajemniczo o Tobie Tobiasz, gdyż to nie Święte Świętych, lecz Ty naprawdę nosiłaś w Sobie Pana. Ty sama okazałaś Bogu tyle miłości, ile przez całe wieki nie dali Mu wszyscy Najwyżsi Kapłani i wszyscy inni [słudzy] Świątyni. Miłość żarliwą i najczystszą... Dlatego Bóg uczyni Ciebie najbardziej błogosławioną.»

«I spełni też Moje jedyne pragnienie, jedyną Moją wolę. Miłość bowiem – kiedy jest tak pełna, że jest prawie doskonała, jak miłość Mojego Syna i Boga – otrzymuje wszystko, nawet to, co wydawałoby się, sądząc po ludzku, niemożliwe do osiągnięcia. Pamiętaj o tym, Janie, i powiedz to także twoim braciom. Będziecie tak bardzo zwalczani! Różnego rodzaju przeszkody wzbudzą w was lęk przed porażką. Rzezie dokonywane przez prześladowców, odstępstwa chrześcijan posiadających moralność... judaszową... przygnębią waszego ducha. Nie lękajcie się. Kochajcie i nie bójcie się. Zależnie od stopnia waszego miłowania Bóg będzie wam pomagał i doprowadzi was do pokonania wszystkiego i wszystkich. Wszystko osiąga ten, kto staje się serafinem. Wtedy dusza – ten cudowny i wieczny element, który jest samym tchnieniem Boga, wlanym w nas przez Niego – wznosi się ku Niebu jak płomień, upada do stóp Tronu Bożego, mówi do Boga, a On jej słucha. I otrzymuje od Wszechmocnego to, czego pragnie. Gdyby ludzie umieli kochać tak, jak nakazuje dawne Prawo i jak Mój Syn miłował i uczył miłować, otrzymaliby wszystko. Ja tak kocham. Dlatego czuję, że przestanę żyć na ziemi – z nadmiaru miłości, jak On umarł z nadmiaru boleści. Tak! Miara Mojej zdolności miłowania przepełniła się! Moja dusza i Moje ciało nie mogą jej już pomieścić! Miłość przelewa się z nich i zatapia Mnie, a równocześnie unosi ku Niebu, ku Bogu, ku Memu Synowi. A Jego głos mówi Mi: „Pójdź! Wyjdź! Wznieś się do Naszego Tronu, w objęcia Naszej Trójcy!” Otaczająca Mnie ziemia znika w silnym świetle, które przychodzi do Mnie z Nieba! Dźwięki toną w tym niebiańskim głosie! Nadeszła dla Mnie godzina Boskiego objęcia, Mój Janie!»


Oczywiscie fragment wspanialy . Jak zwykle jest dla nas wzorem jak podchodzic do smierci . Oczywiscie Nasza Matka nie podlegala temu wszystkiemu co przyniosl grzech pierworodny ale tez musial bnastapic moment gdy zakonczyla ziemskie zycie i przeszla tam ! I byl to moment radosny bo spotkanie z Bogiem to najwyzsza radosc .

I zwazcie ze tu nie chodzi to ze cialo juz sie zepsulo jak u ludzi . Tutaj mamy ,,nadmiar miłości'' . Czyli Nasza Matka osiągnęła taki stan ze juz zycie tutaj stalo sie niemozliwe . Swiat stal sie za maly aby pomiescic !!! Tylko TAM Nasza Matka mogla znalezc wlasciwa miare dla Miłości ktora sie rozwinela w Niej . Oczywiscie trudno to pojac ludzkim rozumem . To sa sprawy duchowe . Ale przez porownanie . Miasto sie rozwija i nie moze sie pomiescic w murach miejskich ze sredniowiecza . To co ? Wtedy trzeba zaczac budowac poza murami ... Tutaj czlowiek sie rozwija duchowo i juz swiat nie moze pomiescicic jego ducha . Nie da sie ,,budowac poza murami'' bo nie ma takiej przestrzeni . Dalej jest tylko w niebie ! :O)))
I tak mialo byc od poczatku swiata . Niestety czlowiek popsul . Ludzie nie tylko sie nie rozwijaja ale zwijaja . Umieraja w stanie zbrodni . I dobrze jak jest czysciec . I dopiero tam sie rozwijaja bo na ziemi czas zmarnowali albo ktos inny im zmarnowal . Nasza Matka jest wzorem we wszystkim . A dla nas nie ma az takich wymagan . Wystarcza male osiagniecia ale kierunek jest taki sam . Rozwoj duszy az do chwili aby dojrzala do nieba :O)))) Juz tu na ziemi !


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 14:09, 08 Wrz 2014, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133444
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:11, 15 Sie 2013    Temat postu:

Jan uspokaja się nieco, chociaż jest jeszcze wstrząśnięty. Słuchając słów ostatniej części wypowiedzi Maryi, patrzy na Nią, sam również niemal pogrążony w ekstazie. Twarz bardzo mu pobladła, tak samo jak Maryi. Jej bladość zmienia się powoli w najbielsze światło. Jan podtrzymuje Maryję i woła:

«Wyglądasz jak Jezus, gdy przemieniał się na Taborze! Twoje ciało jaśnieje jak księżyc, Twoje szaty lśnią jak diamentowa płyta postawiona przed najbielszym światłem! Już nie wyglądasz jak człowiek, Matko! Znikł ciężar i matowość ciała! Jesteś światłem! Nie jesteś jednak Jezusem. On – będąc Człowiekiem i zarazem Bogiem – mógł sam wznieść się ku Niebu na Taborze i na Górze Oliwnej, w chwili Wniebowstąpienia. Ty nie potrafisz. Nie umiesz już stać. Chodź. Pomogę Ci złożyć na posłaniu Twoje ciało, zmęczone i błogosławione. Odpocznij.»


Tutaj widzimy stan bezgrzesznej swietosci ! Kazdy by tak wygladal gdyby nie grzech peirworodny ... Widzimy tez ze w takim stanie Jezus potrafil wstapic do nieba ... Maryja nie . To roznica miedzy Bogiem a czlowiekiem nawet bezgrzesznym . Roznica miedzy w niebo wzieciem a wstapieniem !!!

Jan prowadzi Ją z miłością do ubogiego posłania, na które Maryja opada, nie zdjąwszy nawet płaszcza. Krzyżuje ramiona na piersiach, opuszcza powieki na łagodne, gorejące miłością oczy i mówi do pochylonego nad Nią Jana:

«Jestem w Bogu i Bóg jest we Mnie. Czuję Jego objęcie i będę Go kontemplować. Ty zaś odmawiaj Psalmy i inne słowa z Pisma, które – szczególnie w tej godzinie – odnoszą się do Mnie. Duch Mądrości ci je wskaże. Odmów potem modlitwę Mego Syna. Powtórz Mi słowa zwiastującego Archanioła i słowa Elżbiety wypowiedziane do Mnie. [Powtórz też] Mój hymn pochwalny... Będę cię słuchać dopóty, dopóki będę na ziemi...»


Coz komentowac . Nasza Matka chciala przypomiec najwazniejsze chwile zycia ktore niosly Zbawienie !

Jan walczy ze łzami, które tryskają z serca. Stara się zapanować nad ogarniającym go wzruszeniem. Ma przepiękny głos, który z czasem stał się bardzo podobny do głosu Chrystusa. Maryja zauważa to z uśmiechem:

«Zdaje Mi się, że mam u Mego boku Jezusa!»


Upodobnic sie do Jezusa ...

Jan rozpoczyna Psalm 119. Recytuje go prawie w całości. Potem odmawia trzy pierwsze wersety Psalmu 42, osiem pierwszych wersetów Psalmu 39, Psalm 23 i Psalm 1. Następnie odmawia „Ojcze nasz”, przytacza słowa Gabriela i Elżbiety, recytuje kantyk Tobiasza, wersety z 24 rozdziału Mądrości Syracha. Na zakończenie odmawia „Magnificat”. Kiedy jednak doszedł do wersetu dziewiątego, wtedy spostrzega, że Maryja już nie oddycha, zachowuje jednak naturalną pozycję i ułożenie. Jest uśmiechnięta i spokojna, jakby nie odczuła tego, że Jej życie [ziemskie] zakończyło się.

TO JUŻ ! To nie byla smierc ! Czesto mowimy zasniecie !!! Maryja nie podlegajac grzechowi pierworodnemu nie mogla umrzec !!! Jej organizm sie nie starzal i nie ulegal rozkladowi !!! Stad nie mogl umrzec ! Jezus zostal zamordowany i to tylko dlatego ze dopuscil aby sie wykonalo . Do nieba zatem przeszla dusza Maryi a cialo nienaruszone pozostalo !
Trzeba to podkreslac bo ludzie nawet nad tym nie zastanawiaja sie ! A to podstawy chrześcijaństwa !
Oczywiście to było piękne bo inaczej być nie mogło przy takim stopniu świętości !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133444
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 8:59, 15 Sie 2016    Temat postu:

Rozpoczęły się uroczystości odpustu Maryjnego na Jasnej Górze
hlk/
2016-08-14, 22:26
Co najmniej kilkanaście tysięcy pielgrzymów wzięło w niedzielę wieczorem udział w mszy rozpoczynającej na Jasnej Górze uroczystości przypadającego 15 sierpnia święta Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.
PAP/Waldemar Deska

Kraj
Samochód wjechał w grupę pielgrzymów. Są...

Kraj
Jasna Góra: ostatnie pielgrzymki przed...

W homilii bp pomocniczy diecezji warszawskiej Paweł Janocha akcentował, że po zakończeniu pielgrzymki do Częstochowy nadal trwa pielgrzymka polegająca na odkrywaniu tajemnicy nieba na Ziemi. Nawiązując do słów Franciszka wypowiedzianych dwa tygodnie wcześniej na Jasnej Górze przypominał też, że boskie miłosierdzie wyraża się w tym, co małe, proste i konkretne.



Obchodzone od V wieku święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny należy do najważniejszych świąt maryjnych i największych wydarzeń na Jasnej Górze. W polskiej tradycji nazywane jest też świętem Matki Bożej Zielnej. Tego dnia podczas nabożeństw święci się kwiaty i zioła, modląc się o błogosławieństwo dla pól i plonów.





Odpust na kilkadziesiąt tysięcy



Odpust 15 sierpnia co roku gromadzi w Częstochowie dziesiątki tysięcy wiernych z niemal wszystkich części Polski. Wielu z nich przybywa w pielgrzymkach pieszych. Choć pątnicy nadciągają przez kilka dni poprzedzających święto, najwięcej z nich dociera na Jasną Górę 14 sierpnia.



Tego dnia do sanktuarium nadeszły grupy m.in. z Podlasia, diecezji płockiej, Warszawskiej Akademickiej Pielgrzymki Metropolitalnej, diecezji zamojsko-lubaczowskiej, archidiecezji lubelskiej, diecezji łowickiej, Pielgrzymki Praskiej Rodzin, żołnierzy, strażaków czy mającej ponad 300-letnią tradycję Warszawskiej Pieszej Pielgrzymki.



W homilii bp Paweł Janocha z Warszawy, który zastąpił nieobecnego - wbrew pierwotnym zapowiedziom - tamtejszego metropolitę kard. Kazimierza Nycza, nawiązał m.in. do niedawnej wizyty papieża Franciszka na Jasnej Górze i do przypadającej 14 sierpnia 75. rocznicy śmierci o. Maksymiliana Kolbego w niemieckim obozie Auschwitz.



Miłosierdzie w tym co małe



Jak mówił bp Janocha, Franciszek przed dwoma tygodniami wskazywał w jasnogórskim sanktuarium, że miłosierdzie Boże można dotknąć w tym, co małe, proste i konkretne. Papież porównał też wówczas Maryję do schodów, po których Bóg zstąpił z nieba oraz do mostu, który prowadzi z Ziemi do nieba.



Biskup pomocniczy warszawski przypomniał, że dzień po wizycie w Częstochowie Franciszek pojechał do Auschwitz, gdzie 75 lat temu, 14 sierpnia 1941 r. zginął o. Maksymilian Kolbe. Ten polski franciszkanin latem 1941 r. poprosił kierownika obozu, aby pozwolił mu zająć miejsce nieznanego mu współwięźnia - z grupy więźniów skazanych na śmierć głodową.



Bp Janocha podkreślił, że ocalony Franciszek Gajowniczek, który po wojnie dawał świadectwo swego ocalenia i m.in. uczestniczył w beatyfikacji o. Kolbego musiał czuć, że żyje życiem ofiarowanym - bo ktoś za niego umarł.



- Wspominam to wydarzenie, ponieważ w nim wypełniają się słowa Jezusa, który mówi, że nie ma większej miłości, niż kiedy kto życie oddaje za swoich przyjaciół. Ale te słowa w pierwszym rzędzie odnoszą się do jego samego - podkreślił biskup. - Każdy z nas może powiedzieć: żyję dlatego, że Chrystus za mnie umarł i zmartwychwstał. Dotykamy tu serca ewangelii - dodał hierarcha.



Wskazał też, że o. Kolbe odszedł w wigilię Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Wyjaśniając związane z tym świętem pojęcia, przytoczył definicję usłyszaną od niewidomej uczennicy, Basi, która miała powiedzieć, że "niebo jest tam, gdzie kocham i będę kochana i to się nigdy nie skończy". - To niebo otworzył nam Jezus przez swoją śmierć i zmartwychwstanie - zaznaczył bp Janocha.



Jutro powrót z pielgrzymki



- Do tego nieba jesteśmy powołani my wszyscy, lud pielgrzymujący przez tę ziemię - powiedział bp Janocha. - Już jutro wrócimy z pielgrzymki do naszych domów, ale pielgrzymka trwa. Będziemy uczyć się odkrywać tajemnicę nieba na Ziemi, będziemy uczyć się, że miłosierdzie wyraża się w tym, co małe, proste i konkretne - podkreślił.



Tegoroczne uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny na Jasnej Górze są m.in. dziękczynieniem za Światowe Dni Młodzieży (ŚDM) - zorganizowane w Częstochowie w 1991 r. z udziałem Jana Pawła II, a także zakończone przed dwoma tygodniami w Krakowie, z udziałem Franciszka.



Po rozpoczynającej uroczystości wieczornej mszy, na niedzielny wieczór planowano jeszcze w sanktuarium modlitwę Apelu Jasnogórskiego, koncert "Mocni w Duchu" na jasnogórskim szczycie oraz rozpoczęcie czuwania, mającego wspominać częstochowskie ŚDM sprzed 25 lat.



Główne uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny na Jasnej Górze odbędą się w poniedziałek. Centralnym ich punktem będzie przedpołudniowa suma pontyfikalna. Przewodniczyć jej ma metropolita częstochowski abp Wacław Depo, który ma wygłosić także homilię.

PAP

...

Nigdzie tak Maryja nie jest czczona jak tu na Jasnej Górze. To slowa z Nieba...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133444
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:01, 15 Sie 2016    Temat postu:

Na Jasną Górę zjechały tysiące pielgrzymów
wyślij
drukuj
pw, az | publikacja: 15.08.2016 | aktualizacja: 13:26 wyślij
drukuj
Jasna Góra przyjęła tysiące wiernych (fot. PAP/Waldemar Deska)
Główne uroczystości święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny odbywają się na Jasnej Górze. Centralnym ich punktem była suma pontyfikalna. Przewodniczył jej metropolita częstochowski abp Wacław Depo.

„Patriotyzm nie zna nienawiści do nikogo”. Uroczystości maryjne na Jasnej Górze
Hierarcha modlił się o zwycięstwo prawdy w Polsce. W homilii, nawiązując do bohaterskiej walki Polaków w 1920 roku, arcybiskup podkreślił, że dziś podobna walka na całym świecie toczy się o prawdę historyczną. To zmaganie dotyczy także Polski – dodał. – Spór o prawdę historyczną, zarówno tę odległą, jak i współczesną jest pewnego rodzaju wciąż aktualnym sporem o Polskę – mówił abp Depo. Hierarcha wyraził też przekonanie, że o Polskę „warto i trzeba się spierać”, choć spór ten nie powinien polegać na kłótniach i pokonywaniu przeciwników, lecz powinno w nim przede wszystkim chodzić o „zwycięstwo prawdy i przyszłość ojczyzny”.

Obchodzone od V wieku święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny należy do najważniejszych świąt maryjnych oraz największych wydarzeń na Jasnej Górze.

Kwiaty i zioła

W polskiej tradycji nazywane jest też świętem Matki Bożej Zielnej. Tego dnia podczas nabożeństw święci się kwiaty i zioła, modląc się o błogosławieństwo dla pól i plonów.

Odpust 15 sierpnia co roku gromadzi w Częstochowie dziesiątki tysięcy wiernych. Wielu z nich, z niemal wszystkich części Polski, przybywa w pielgrzymkach pieszych.

W tym roku uroczystości są też dziękczynieniem za Światowe Dni Młodzieży (ŚDM) - zorganizowane w Częstochowie w 1991 r. z udziałem Jana Pawła II, a także zakończone przed dwoma tygodniami w Krakowie, z udziałem Franciszka.
#wieszwiecej | Polub nas
Tegoroczne obchody rozpoczęły się już w niedzielny wieczór mszą św. pod przewodnictwem metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza i z jego homilią.

W poniedziałkowy wieczór - wobec przypadającego też tego dnia - Święta Wojska Polskiego, wieczorem w Kaplicy Matki Bożej odbędzie się uroczysty Apel Jasnogórski według ceremoniału wojskowego. PAP

...

To jest Polska!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133444
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:09, 14 Sie 2017    Temat postu:

Wszystko o bukietach na święto Matki Boskiej Zielnej
Pola Madej-Lubera | Sier 14, 2017
Fot. Pola Madej-Lubera
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


W sierpniu każdy kwiat woła – zanieś mnie do kościoła! – tak stare przysłowie ludowe przypomina o zwyczaju święcenia bukietów w uroczystość Matki Boskiej Zielnej.


C
o powinno się znaleźć w tradycyjnym bukiecie? Jak wykonać wiązankę ku czci Maryi? Do czego ją później wykorzystać? Przypominamy obyczaje jednego z najpiękniejszych Maryjnych świąt i pokazujemy, jak wykonać bukiet krok po kroku.


Tradycja dziękczynienia za plony

Dla mieszkańców wsi 15 sierpnia to ukoronowanie sezonu najbardziej intensywnych prac w polu. Zbiory oznaczają ogromny wysiłek dla gospodarzy, dlatego uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, która zazwyczaj odbywała się już po żniwach, na wsi obchodzona była jako święto Matki Boskiej Zielnej. Dziękowano wówczas Maryi za udane plony, modlono się o dalszy urodzaj, o zdrowie dla upraw, zwierząt i ludzi. W książce „Polskie obrzędy i zwyczaje ludowe” Barbary Ogrodowskiej, gdzie opisano tradycje związane z czasem zbiorów i świętem 15 sierpnia, czytamy:

Wierzono powszechnie, że poświęcony w kościele bukiet nabiera niezwykłych właściwości – czarodziejskich i leczniczych.

Musiało się w nim znaleźć nie tylko zboże, plony z gospodarstwa i kwiaty ozdobne, chętnie wtykano do niego także lecznicze zioła z ogródka i dzikie rośliny zielne.


Nie tylko kwiaty, czyli co powinno znaleźć się w bukiecie

Dawniej na Matki Boskiej Zielnej święcono niemal wszystkie owoce ziemi, i to dosłownie. Zdarzało się, że do bukietu dołączano ziemniaki wbite na patyk czy gałązki leszczyny z orzechami.

Najistotniejsze były jednak zboża oraz zioła lecznicze. Po poświęceniu bukiet wykorzystywano bowiem w różnych zabiegach w gospodarstwie. Dymem ze zwęglonych roślin leczono zwierzęta i okadzano izby. Wykonywano napary ze święconych ziół, które podawano chorym. Niektórzy chłopi układali święcone gałązki pomiędzy zagonami, by „odczarować” zarazy i wypłoszyć szkodniki z upraw polowych. Pomijając te ludowe praktyki, które dawniej luźno przeplatały się z głęboko religijnymi obrzędami, bukiet traktowano po prostu jak obiekt niemal sakralny.

Wieszano go w pokoju, często za świętym obrazem.

Podobnie jak poświęconej palmy wielkanocnej nigdy nie wolno było go wyrzucić. Należało go ususzyć i wykorzystać lub ewentualnie spalić, a święcony popiół rozsypać w ogrodzie.

Nieodłącznym elementem bukietu na 15 sierpnia były też rośliny ozdobne. Każda gospodyni wybierała najpiękniejsze kwiaty ze swojego ogrodu. Kto ich nie posiadał, dekorował wiązankę kwiatami polnymi.





Fot. Pola Madej-Lubera


Co włożyć do bukietu?

Tradycyjnie w bukiecie na to święto umieszczano popularne lecznicze rośliny: kopytnik, macierzankę, piołun czy miętę. Szykując swój własny bukiet, nie musimy się sztywno trzymać tradycji. Warto wybierać gatunki, które łatwo się zasuszają. Bardzo dobre do tego celu są hortensje, które przy okazji występują w maryjnych barwach: białej i błękitnej. Sierpniowego bukietu nie ma też bez zbóż, ale nie oznacza to, że musimy wykorzystywać zwykłe kłosy (za najładniejszy i najbardziej dekoracyjny rodzimy gatunek uchodzi pszenica). Możemy zastąpić je trawami ozdobnymi.

W naszym bukiecie kłosy zbóż stanowią dodatek, główną rolę gra szarłat, czyli amarantus. On także jest rośliną zbożową z Ameryki Południowej, gatunkiem ostatnio bardzo popularnym w kuchni, znanym jako tzw. superfood. W bukiecie wykorzystujemy jego „kuzyna”, czyli szarłat zwisły amaranthus caudatus, uprawiany w Polsce w celach ozdobnych.

Jego purpurowo-fioletowe wiechy sprawiają wrażenie wykonanych z aksamitu. Roślina ta jest niezwykle trwała i pięknie się zasusza. Jeśli myślimy, by faktycznie z ziół, które poświęcimy korzystać potem w celach leczniczych czy kulinarnych, możemy w bukiecie umieścić miętę czy melisę.

Dobrym pomysłem jest także użycie kwiatostanów kopru, które następnie dodamy do przetworów. My zamiast kopru użyliśmy dzikiego barszczu heracleum sibiricum, który jest również rośliną leczniczą (w przeciwieństwie do bardzo niebezpiecznego, toksycznego barszczu Sosnowskiego). Od kopru różni się brakiem zapachu i tym, że jest trwalszy, a więc pięknie będzie zdobił nasz bukiet po zasuszeniu.


Bukiet Maryjny do ususzenia

Bukiet ten składa się głównie z roślin, które zachowują walory dekoracyjne po zasuszeniu. Nie ma w nim więc owoców, są za to trwałe hortensje. Tradycyjne kłosy zbóż zamieniliśmy na bardzo dekoracyjny szarłat.





Fot. Pola Madej-Lubera



Na suchą kompozycję:

Szarłat zwisły

Barszcz zwyczajny (można zastąpić koprem, kminkiem, arcydzięglem, kozłkiem lekarskim itd)

Hortensje wiechowate białe (użyliśmy odmiany Phantom)

Hortensje wielkolistne (niebieskie)

Kilka kłosów jęczmienia i żyta

Krwawnik wiązówkowaty (można zastąpić wrotyczem)

Sznurek lub mocna nitka

Nożyczki

Sekator



Sposób wykonania:

Przygotuj kwiaty. Wybrane rośliny oczyszczamy z dolnych liści, by nie przeszkadzały nam w układaniu i nie gniły w wazonie. Wykonaj trzon kompozycji. Amarantus, czyli szarłat zwiąż w zwartą wiechę, na której oprze się reszta kompozycji. Będzie to najwyższa roślina w bukiecie. Gałązki można ułożyć w piramidę, tak by centralna znajdowała się najwyżej, a pozostałe okalały ją wianuszkiem. Uzupełnij lekkimi roślinami – w każdym bukiecie dobrze wyglądają rośliny delikatne i filigranowe, które rozbijają kompozycję, dodając jej lekkości. W klasycznych wiązankach są to gipsówka i asparagus. W naszym bukiecie tę funkcję pełni dziki koper i kłosy jęczmienia. Dodaj kwiaty uzupełniające – w ułożoną kompozycję wtykamy pojedyncze sztywne kwiaty o mniejszych, talerzowych kwiatostanach, np. jeżówki czy krwawnik. My użyliśmy krwawnika wiązówkowatego. Zwiąż bukiet i przytnij końcówki.
Galeria zdjęć


Różowy bukiet do wazonu

Świeża, monochromatyczna kompozycja, która bazuje na klasycznych rozwiązaniach. Wytrzyma kilka godzin bez wody, a w wazonie będzie nas cieszyć długo. Owoce kaliny nawiązują do tradycji umieszczania w bukietach na święto Matki Boskiej Zielnej owoców, zaś jeżówka (echinacea), bardziej kolorowa i dekoracyjna, zastępuje typowe zioła.

fot. Pola Madej-Lubera



Na kompozycję do wazonu:

Sadziec purpurowy

Onętki (zwane też Warszawiankami czy Kosmosami)

Gałązki pęcherznicy

Gałązki kaliny koralowej

Jeżówka purpurowa

Kilka kłosów żyta



Sposób wykonania:

Kwiaty sadźca oczyść z dolnych liści. Zwiąż je w średniej wielkości zaokrągloną wiechę, po środku umieszczając kilka kłosów żyta lub pszenicy. Jeśli zachodzi konieczność – od razu przytnij. Dołóż gałązki pęcherznicy. W bukiet powtykaj pojedyncze kwiatostany jeżówki. Obłóż kompozycję rozgałęzionymi pędami onętków, na koniec uzupełnij gałązkami kaliny. Zwiąż sznurkiem, przytnij końcówki.

...

Czekamy juz na ten dzien. Pogoda dzis wrecz wymarzona po tych szalenstwach i spokoj duszy tez w tym stylu. Widac ze nadchodzi 15 sierpnia czyli Matka...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133444
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:31, 15 Sie 2017    Temat postu:

Umarła? Zasnęła? Co oznacza wniebowzięcie Maryi?
Dawid Gospodarek | Sier 15, 2017
Fr Lawrence Lew OP/Flickr
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Maryja została do nieba wzięta żywa, czy może wcześniej umarła?


J
ako dziecko pielgrzymowałem z babcią do sanktuarium maryjnego w Górce Klasztornej. Pamiętam, że bardzo dziwiła mnie tam jedna rzecz. Na bocznym ołtarzu Matki Bożej Bolesnej ustawiona została złota przeszklona trumienka, w której znajdowała się figurka Maryi.

Widok zaskakujący i kolidujący z moim wyobrażeniem. Przecież tyle razy, czy przy okazji odmawiania różańca czy słuchania kazań na 15 sierpnia, słyszałem o wniebowzięciu. A tu nagle trumna i Maryja w środku… Pamiętam, że nieśmiało pytałem o to księdza, ale zbagatelizował moje wątpliwości.
Wniebowzięcie, czyli co?

Zadośćuczyniły im dopiero poszukiwania w czasie studiów. Okazało się, że kwestia śmierci Maryi od wieków jest tematem badań i sporów teologów. Do dziś problem nie został rozstrzygnięty, wśród teologów znaleźć możemy zwolenników zarówno jednej jak i drugiej teorii – czy Maryja została do nieba wzięta żywa, czy może wcześniej umarła?

Gdy 1 listopada 1950 r. Pius XII – korzystając z możliwości, jakie dał mu dogmat o nieomylności papieża – ogłosił dogmat o wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny, nie zamknął tej dyskusji.

Problem śmierci Maryi w dogmatycznej definicji zawartej w bulli Munificentissimus Deus został pominięty. Jan Paweł II stwierdził, że Pius XII uważał za niestosowne uroczyste ogłaszanie śmierci Maryi tak, by wszyscy katolicy musieli tę prawdę zaakceptować. Przyjrzyjmy się niektórym przesłankom przytaczanym w tej teologicznej dyskusji.
Czy Maryja umarła?

Wydaje się, że w pierwszych wiekach dla chrześcijan realna śmierć Maryi była oczywista. Dopiero po niej miało nastąpić zmartwychwstanie i wniebowzięcie. Dowody na to znaleźć możemy przede wszystkim w Piśmie Świętym.

Maryja, podobnie jak Jezus, miała ludzką, śmiertelną naturę. Powszechność śmierci wprost stwierdza św. Paweł: „Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli” (Rz 5, 12). Apokryfy również wspominają o śmierci.

Tak samo liturgia. W jednej z prefacji w mszale gotyckim z VI wieku, używanym na terenach Galii, znajduje się takie sformułowanie: „tę, która nic ziemskiego za życia nie zaznała, słusznie nie trzyma w zamknięciu skała grobowa”. Widzimy tu uznanie śmierci Maryi i wiarę wniebowzięcie.

Podobna treść wyłania się z propriów na święto wniebowzięcia w Sakramentarium Gregorianum z VI wieku: „Uroczystość dzisiejsza, Panie, niech nam użyczy zbawiennej pomocy w dniu, w którym św. Bożarodzicielka śmierci doczesnej uległa, ale nie mogła być skrępowana więzami śmierci jako ta, która zrodziła Syna Twego a Pana naszego, Boga wcielonego”.

U Ojców Kościoła także widzimy przeświadczenie o śmierci Maryi. Np. św. Jan Damasceński w jednej z homilii głosił, że Maryja umarła bez bólu i choroby, a z serafinicznej miłości i tęsknoty za Synem.

Teologowie, którzy są zwolennikami uznania śmierci Maryi poprzedzającej wniebowzięcie (tzw. „mortaliści”) wskazują, że Maryja miała takie samo ciało jak Jezus – ulegające bólowi i śmiertelne. Jako współuczestniczka Jego cierpień, także uległa śmierci. Naśladowała Go konsekwentnie aż do końca. Skoro Jezus umarł, a był – jak Matka – niepokalanie poczęty, śmierć nie jest niczym urągającym godności. A przeciwnie, wskazuje, że śmierć może być dobrym, pięknym i zbawczym doświadczeniem.

Maryja właśnie dlatego jest Patronką Dobrej Śmierci, że jej śmierć, wypełniona ufnością i tęsknotą za Synem, może być wzorem dla naszego umierania.
Czytaj także: Wszystko o bukietach na święto Matki Boskiej Zielnej


Nie dotknięta ręką śmierci

Teologów uważających, że Maryja nie uległa śmierci nazywa się „immortalistami”.

W starożytności pierwszym, który dopuszcza możliwość, iż Maryja uniknęła śmierci był Epifaniusz, dla którego przesłanką był brak historycznych dowodów.

Później kwestia ta w dyskusjach teologicznych i pobożności podniesiona została dopiero w średniowieczu, gdy wzmacniało się przekonanie o niepokalanym poczęciu Matki Jezusa i odświeżyło ją ogłoszenie dogmatu w XIX wieku.

Główny argument wyciągany jest właśnie z tej prawdy: skoro Maryi nie dotknął grzech pierworodny ani nie uległa żadnemu innemu, śmierć jako kara za grzechy jej nie dotyczy.

Śmierć Jezusa ma charakter odkupieńczy, On wziął na siebie grzechy ludzkości, ale Maryja jest pierwszą, na którą – już od poczęcia – rozlały się owoce zbawczego życia, śmierci i zmartwychwstania Syna Bożego. Jej życie jest ikoną zamierzeń Boga co do człowieka, a śmierci w Bożych pragnieniach nie ma.

Immortaliści wskazują również, że dogmat o wniebowzięciu nie wspomina ani o śmierci ani o koniecznym w jej przypadku zmartwychwstaniu, a o wzięciu Maryi z ciałem i duszą do nieba. Argumentem jest też to, że w Magisterium, szczególnie od Piusa XII, nie pojawiają się sformułowania o śmierci Maryi.
Zaśnięcie Najświętszej Maryi Panny

Co ciekawe, tradycyjne pojęcie „zaśnięcia” Maryi może godzić „mortalistów” i „immortalistów”. O ile rzeczywiście śmierć Maryi od początku rozważań tej kwestii wydawała się oczywista, to równie dostrzegalna jest intuicja, że ta śmierć była inna niż powszechnie ludzka, szczególnie ze względu na nie uleganie ciała rozkładowi.

Dlatego, zwłaszcza na Wschodzie, wcześnie zaczęto stan Matki Bożej sprzed wniebowzięcia nazywać snem. Świadkiem tego jest przede wszystkim liturgia – od V wieku obchodzone jest święto Zaśnięcia Bogurodzicy i pod tą nazwą do dziś znane jest w rytach wschodnich. Starożytne hymny, homilie na święto, legendy i wskazywane w Ziemi Świętej miejsca zaśnięcia i grobu Maryi ukazują na mocne przeświadczenie Kościoła o tym, że śmierć Dziewicy była wyjątkowa.

Przywołam tu znów słowa św. Jana Damasceńskiego, dobrze to ilustrujące: „Dlatego świętego przejścia Twojego nie będziemy wcale nazywać śmiercią, ale snem lub wędrówką, czy może stosowniej: obecnością przed Bogiem”.

...

To nadzwyczaj jasne.
Smierc weszla przez grzech. Ona jest bez grzechu. Zatem nie mogla umrzec inaczej niz skutkiem grzechu CUDZEGO! To byla by herezja mowic o ,,naturalnej smierci"... bo to by przypisalo jej grzech wlasny.

To proste. Jak Adam ,,zasnal" i narodzila sie Ewa podczas tego snu tak mialy wygladac narodziny. Zadnej ciazy! Czyli ciezaru. Tak samo mialo wygladac przejscie z Raju do nieba. Czlowiek by zasypial i budzil sie w niebie. Nie wiadomo tylko co to faktycznie byly za ,,sen". I Maryja tak przeszla do Nieba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133444
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:26, 16 Sie 2017    Temat postu:

Wniebowzięcie to przypomnienie Kościołowi, że przy jego narodzinach była Kobieta
Jarosław Kumor | Sier 16, 2017
Livioandronico2013/Wikipedia
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Na temat niezwykłego momentu wniebowzięcia i jego okoliczności powstało wiele apokryfów. Najbardziej przypadła mi do gustu teoria mówiąca o tym, że decyzję o wniebowzięciu podjęli apostołowie, z którymi Jezus konsultował się w tej sprawie.


W
niebowzięcie Maryi to dla mnie tajemnicza uroczystość i tajemniczy dogmat. Samo wydarzenie w Słowie Bożym jest zaszyte gdzieś między powrotem apostołów z Góry Oliwnej, gdzie nastąpiło Wniebowstąpienie Jezusa, a Zesłaniem Ducha Świętego.

Z drugiej strony, gdy spojrzymy na chronologię tajemnic różańca, to Wniebowzięcie mamy po Zesłaniu. W każdym razie jest to wydarzenie, którym Maryja po ziemsku pożegnała się z Kościołem i z pewnością nie przypuszczała, że taki będzie koniec, gdy jako młoda mama biegała za małym Jezusem.
Czytaj także: Umarła? Zasnęła? Co oznacza wniebowzięcie Maryi?

Są trzy fragmenty Słowa Bożego, które zestawione ze sobą pokazują mi pewną drogę Maryi jako żony i matki w Świętej Rodzinie, uczennicy Jezusa i w końcu Matki Kościoła, która z tego Kościoła została wzięta do nieba.
1. Jezus „gubi się” w Jerozolimie (Łk 2, 41-52)

Myślę, że Maryja „awansem” stosowała zasadę św. Ignacego z Loyoli, który mówił: „Pracuj tak, jakby wszystko zależało od ciebie i módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga”. Szukali z Józefem Jezusa „pełni bólu”. Z pewnością nie postrzegali tych poszukiwań jak formalności – no bo w końcu to jest Mesjasz i na pewno się znajdzie. Byli pełni zaangażowania.

Gdy się udało, niewiele zrozumieli z tego,co Jezus im powiedział, ale Maryja, mimo że nie rozumiała, „zachowywała wszystkie te słowa w swym sercu”. Chodziła ze słowem, rozważała je, pamiętała i z czasem cierpliwie dochodziła do sedna, gdy np. Jezus znowu przyszedł do Jerozolimy na Paschę, ale tym razem by „przejść” prawdziwie do Ojca poprzez swoją śmierć.

Czytając ten fragment, mam wrażenie, że Matka Boża po 12 latach wychowywania Jezusa, była już coraz bardziej Jego uczennicą. Sądzę, że dostawała na co dzień więcej tego typu „kwiatków” i była przygotowywana przez Boga do kolejnego – uczniowskiego etapu swojej ziemskiej drogi.

Nie mogę, jako mąż, przy okazji tego fragmentu nie wspomnieć o pięknym szczególe z wypowiedzi Maryi. Gdy Jezus się odnalazł, stwierdziła: „Twój ojciec i ja, pełni bólu, szukaliśmy Ciebie”. Maryja nie pchała się na pierwsze miejsce. Doceniała rolę swojego męża i służyła obydwu swoim mężczyznom w pokorze, choć miała i ma przeogromną godność, której oni nie mogli lekceważyć.
2. Maryja „odrzucona” przez Jezusa (Mk 3, 31-25)

Po ludzku nie mielibyśmy wątpliwości. Syn, który mówi, że jego matką jest kto inny – nie ta, która Go urodziła i która jest bezgrzeszna, a więc z pewnością ciesząca się szacunkiem otoczenia – w społecznym odbiorze miałby, delikatnie mówiąc, pod górkę.
Czytaj także: O czym opowiada ikona Zaśnięcia Najświętszej Bogurodzicy?

Mam wrażenie, że Jezus pokazał tą wypowiedzią Maryi i swoim krewnym wyższy poziom relacji z sobą: jeśli nie chcecie być moimi uczniami, to nic wam nie da to, że jesteśmy rodziną.

To jest moment, w którym Maryja najpewniej jest wdową, a Jezus ostatecznie przypieczętowuje jej uczniostwo. Najpierw ona dała Mu życie. Teraz zaczyna się bezpośrednia droga do tego, by to On dał Życie jej.
3. Maryja w Kościele (Dz 1, 14)

To ostatni moment, gdy słyszymy w Biblii o ziemskim życiu Maryi. Współcześnie „Maryja w Kościele” może nam się kojarzyć z jakimś obrazem lub figurą, ale u prapoczątków Kościoła ona w miejscach, gdzie zbierali się wierni była po prostu jedną z nich.

Tutaj prowadziła jej droga żony, matki, uczennicy – do wspólnoty chrześcijan, dla której stała się największą orędowniczką. Ta, która zrodziła Jezusa, była też przy narodzinach Kościoła. Jak czytamy w tym fragmencie, modliła się z nimi wytrwale i jednomyślnie. Tak robi do dziś.

***

Na temat niezwykłego momentu wniebowzięcia i jego okoliczności powstało wiele apokryfów. Najbardziej przypadła mi do gustu teoria mówiąca o tym, że decyzję o wniebowzięciu podjęli apostołowie, z którymi Jezus konsultował się w tej sprawie. Przeczytamy o tym w utworze św. Melitona z Sardes pt. „Księga o odejściu Dziewicy Maryi”.

Jak było naprawdę, wie jedynie sam Bóg. Zresztą nie to jest najważniejsze. Wniebowzięcie to przypomnienie Kościołowi, że przy jego narodzinach była Kobieta, którą Bóg uczynił Królową Nieba. To jest przypomnienie o tym, że z jej pomocą właśnie tam mamy dotrzeć.

...

To Bóg zdecydował nadajac zasady Swiata. Opowiastki mowiace cos innego to wymysly.

Bóg chcial przyjsc ,,normalnie". Przez kobiete...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133444
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:31, 22 Sie 2017    Temat postu:

Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu.
(Ap 12, 1)


Dzis Święto Królowej. Jest to kolejne wydarzenie po Wniebowzięciu. Wynika logicznie z pierwszego. Matka jest PONAD całym stworzeniem co oznacza, że ma większą ,,wartość" niz caly wszechswiat razem z aniolami. Ona jest Większym Cudem niz wszystko inne razem. Stworzenie tak ogolnie jest cudem...



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 9:42, 22 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133444
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:34, 15 Sie 2018    Temat postu:

Pierwsze znane objawienie Matki Bożej po Wniebowzięciu
Larry Peterson | 15/08/2018
Udostępnij
Villa ujrzała „jak we śnie” kobietę z nieba w otoczeniu duchów anielskich. Kiedy zapytała ją, kim jest, piękna Pani opowiedziała, że jest „Matką Boską”.
Matka Boża z Puy
Wielu zna doskonale słynne objawienia Matki Bożej mające miejsce w XIX w., jak choćby te z Lourdes czy La Salette. Niewielu jednak słyszało o Matce Bożej z Puy. Tu właśnie rozpoczął się we Francji kult maryjny i tu rozkwita nieprzerwanie do dziś. Puy bowiem jest uważane za miejsce pierwszego na świecie objawienia się Matki Bożej po jej Wniebowzięciu .
Czytaj także: 7 miejsc w Polsce, w których objawiła się Maryja
Około roku 46 św. Piotr wysłał misjonarzy do Galii, na teren obecnej Francji. Jednym z posłanych przez Apostoła był św. Frontoniusz , biskup, który konsekrował swojego następcę, św. Jerzego. W jakiś czas po roku 70 jedna z nawróconych przez św. Jerzego wdów o imieniu Villa ciężko zachorowała, a św. Jerzy polecił jej modlitwę do Matki Bożej.
Villa poszła za radą świętego. Objawiła jej się Matka Boża, która nakazała jej podjąć wspinaczkę na górę Anis, gdzie pragnęła, żeby wybudowano na jej cześć kościół. Szczyt wzgórza o nazwie Puy stanowiła płaska półka skalna, najprawdopodobniej pochodzenia wulkanicznego. Służący Villi zaniósł chorą na sam szczyt góry Anis i ułożył ją na skale. Villa zasnęła, a kiedy przebudziła się, była całkowicie uzdrowiona.
Tron Maryi
Villa ujrzała „jak we śnie” kobietę z nieba w otoczeniu duchów anielskich. Kiedy zapytała ją, kim jest, piękna Pani opowiedziała, że jest „Matką Boską”.
Niewiele wiadomo o okresie bezpośrednio po cudownym wydarzeniu z pierwszego wieku. Bezsporne jest jednak, że 11 lipca 250 roku na miejscu uzdrowienia Villi znajdowało się sanktuarium poświęcone Najświętszej Maryi Pannie. Dokładna data budowy świątyni wokół kaplicy zawiera się w okresie od początku 250 roku aż do roku 430.
Według legendy miejscowy biskup otrzymał od Matki Bożej prośbę budowy świątyni na wzgórzu. Wspiąwszy się na szczyt góry, pomimo letniej pory biskup ujrzał wokół grubą pokrywę śniegu. W śniegu tym brodził samotny jeleń, którego ruch nakreślił plan katedry, której budowę poleciła Maryja . Połka skalna, na której doznała uzdrowienia Villa została wydzielona jako „Tron Maryi”.
Czytaj także: Światło z tabernakulum, zapach grzechów i mówiąca Maryja. Objawienia z Akita
Katedra Matki Bożej Wniebowziętej
Szybko rozeszły się wieści o cudownych zdarzeniach w Puy, które stało się miejscem pielgrzymkowym. Wkrótce nazwa szczytu wzgórza stała się nazwą całego miasta. Przybywali tu na modlitwę do Matki Bożej liczni królowie francuscy i cesarz Karol Wielki .
Przez wieki Le Puy było świadkiem licznych cudów . Jest bowiem nie tylko miejscem pierwszego objawienia Matki Przenajświętszej po Wniebowzięciu, lecz także jednym z najsłynniejszych i najpiękniejszych miejsc pielgrzymkowych na świecie.
Obecnie kościół ten znany jest jako katedra Matki Bożej Wniebowziętej (w j. francuskim: Cathédrale Notre-Dame du Puy ). Świątynia stała się miejscem pielgrzymkowym jeszcze w okresie przed panowaniem Karola Wielkiego (VI w.).
Docierali tam uczestnicy krucjat w drodze do Ziemi Świętej oraz pielgrzymi zmierzający Camino de Santiago do sanktuarium św. Jakuba w Santiago de Compostela. Do dziś kościół w Le Puy jest jednym z kilku miejsc wyznaczających początek szlaku św. Jakuba.
I choć objawienia tego nie objęło zwyczajowe obecnie badanie autentyczności, miejsce to już dawno uzyskało aprobatę władz kościelnych. W 1051 roku papież Leon IX napisał : „W tutejszym sanktuarium na Górze Anis Matka Boża bardziej niż gdzie indziej doznaje czci, chwały i miłości rzesz wiernych z całego kraju”.
W 1254 r. św. Ludwik IX, król Francji, przekazał katedrze hebanową statuę Matki Bożej odzianej w złoto. Od tego czasu miejsce to znane jest także jako sanktuarium Czarnej Madonny z Le Puy-en-Velay.

...

Warto wiedziec. Objawien o tym jest mnostwo bo to oczywiscie jedno z najwazniejszych wydarzen. Pośredniczka WSZELKICH ŁASK BOGA!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133444
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:06, 16 Sie 2018    Temat postu:

100 TYS. PIELGRZYMÓW NA JASNEJ GÓRZE

Około 100 tys. osób na Jasnej Górze wzięło w środę udział w uroczystości święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Abp Wacław Depo, wspominając rocznicę Bitwy Warszawskiej, wyraził nadzieję, że wydarzenia sprzed lat przyczynią się do odbudowy jedności Polaków.

Obchody Wniebowzięcia NMP to jedna z najważniejszych uroczystości w częstochowskim sanktuarium. W dniach poprzedzających to święto na Jasną Górę przybywają dziesiątki tysięcy pieszych pielgrzymów, wielu innych przyjeżdża do Częstochowy pociągami, autokarami i samochodami.
Głównym punktem środowych uroczystości była suma pontyfikalna pod przewodnictwem nuncjusza apostolskiego w Polsce arcybiskupa Salvatore Pennacchio, który przekazał wszystkim błogosławieństwo w imieniu papieża Franciszka i poprosił o modlitwę w intencji Ojca Świętego.
Nuncjusz szczególnie dziękował tym, którzy podjęli trud pieszego pielgrzymowania do Częstochowy.
Obchodzone od V wieku Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny należy do najważniejszych świąt maryjnych i największych wydarzeń na Jasnej Górze. W polskiej tradycji nazywane jest też świętem Matki Bożej Zielnej. Tego dnia podczas nabożeństw święci się kwiaty i zioła, modląc się o błogosławieństwo dla pól i plonów.
Jak podało Biuro Prasowe Jasnej Góry, w tegorocznym sezonie pielgrzymkowym, od 29 kwietnia do 14 sierpnia, do Częstochowy przybyło 156 pielgrzymek pieszych, które zgromadziły 82 tys. osób. Było też 113 pielgrzymek rowerowych i 15 biegowych.
Od 2 do 14 sierpnia - na Jasną Górę przybyły 52 piesze pielgrzymki, a w nich w sumie 66 tys. osób. W pięciu pielgrzymkach z Warszawy przyszło ponad 12,5 tys. wiernych.
Najdłuższą trasę przeszły 37. Pielgrzymka Kaszubska, wyruszająca z Helu (638 km w 19 dni) i 34. Pielgrzymka Szczecińsko-Kamieńska (grupy z Pustkowa - 615 km w 20 dni, i ze Świnoujścia - 625 km w 19 dni).

...

To jest Polska.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133444
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 6:48, 15 Sie 2019    Temat postu:

Prawdę o Wniebowzięciu NMP ogłosił jako dogmat wiary papież Pius XII 1 listopada 1950 r. w Konstytucji apostolskiej "Munificentissimus Deus":

"...powagą Pana naszego Jezusa Chrystusa, świętych Apostołów Piotra i Pawła i Naszą, ogłaszamy, orzekamy i określamy jako dogmat objawiony przez Boga: że Niepokalana Matka Boga, Maryja zawsze Dziewica, po zakończeniu ziemskiego życia z duszą i ciałem została wzięta do chwały niebieskiej"
(Breviarium fidei VI, 105)

...

Ona wskazuje nam droge ktora mamy pojsc do Nieba oczywiscie.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133444
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:42, 15 Sie 2022    Temat postu:

Tym razem rocznica 15 sierpnia nabrała znamion wydarzenia aktualnego. A nie tylko wspomnienia historycznego które jest na poły baśniowe.

Bolszewicy znowu atakują. Nawet nazwy na początku wojny te same. Kijów Browary Borodzianka Czarnobyl itd. Tam w 1920 też były potyczki. Bo po prostu są to dojścia do Kijowa a drogi się przebudowuje ale przecież w tym samym miejscu.

Problem z Rosją ciągle istnieje. Dopóki imperium nie zostanie zaorane to będzie buzowało i się kotłowało bo to kraj który kombinuje z szatanem od stuleci. Niby szatan ma im ,pomoc' zdobyć potęgę. Jak ,pomaga' widać. Może teren to oni zagarniali ale zawartość tego kraju jest tak paskudna że nie da się wytrzymać! Tak szatan ,pomaga'. Niby daje sukces a potem się okazuje że to wydmuszka. Skorupka i puste w środku. I co ciekawe taka jest Rosja! Spuchnięta jak Bałon w środku pusto a wręcz paskudnie. I z czego tu się cieszyć z opuchlizny? Tak kończą wszyscy którzy chcą po szatańsku osiągnąć ,sukces'. Te ,gwiazy' szolbiznesu oddające duszę diabłu ci biznesmeni są jak Rosja nadęci niebywale a w środku syf.

Oczywiście nie szatan rządzi światem a Bóg. To ludzie czynią świat miejscem brudnym i ohydnym jak Rosja! W Rosji to widać! Bo oni są dość prostaccy! Ale to tylko pokaz. Zachód jest gorszy tylko syf pudruje.

To wszystko kończy się w piekle. Dlatego Bóg posyła Matkę aby ratowała duszę bo tak postanowił że Ona jest ostatnią nadzieją. I tu mamy oczywiście Fatimę która wymienia Rosję bez żadnych niedomówień. A raczej błędy Rosji! Chodzi o te błędy nie o kraj. To są błędy wszystkich a nie tylko jednego kraju! U nas powstała straszna herezja złej Rosji i ,dobrego' Zachodu jakby komunizm wymyślili w Rosji! Rosja jako kraj prymitywny jest modelem tego co ogarnie świat po odrzuceniu Boga! Model ma być jaskrawy i Rosja taka jest.

Ale dla świata to zło ma nazwę NWO i jest wprowadzane podstępnie w sposób zakamuflowany rozmazany. Tak że większość nie widzi! Stąd Rosja po prostu jest prostym ukazaniem jak to wygląda po wprowadzeniu. Naziści zresztą też! To też są błędy Rosji! W Niemczech wprowadzili inna odmianę ale też dała jeszcze jaskrawsze rezultaty! Po prostu błędy Rosji to nie tylko komunizm ale wszelki system antyludzki a więc przeciwny Bogu! To Bóg powołał człowieka jako koronę stworzenia i niszczenie korony jest uderzeniem w Stwórcę co zresztą szatani przecież nie raz oznajmiali choćby na egzorcyzmach. Niszczymy ludzi żeby popsuć Bogu Jego dzieło. Co jest bez sensu bo Bóg jest niezwyciężony czyli zawsze zwycięża. Oczywiście w sposób naturalny bo On stworzył naturę! A więc poprzez Niewiastę która rodzi bo tak przecież działa świat że trwa poprzez kooejne narodziny! Jeśli Bóg coś stworzył to nie może być lepiej! Stąd nie ma lepszych metod niż te. Zwyczajność nie jest szara tylko cudowna. To że coś jest częste jak narodziny nie oznacza że proste czy łatwe do zrobienia! Powstanie calego człowieka z 2 komórek jest niewytłumaczalne w żaden sposób! Zapominamy że ciągle wokół nas istnieje świat którego w żaden sposób nie jesteśmy w stanie pojąć. Tylko się przyzwyczajamy i nie myślimy o tym.

Piękne święto z uwagi na Matkę a u nas oczywiście mocno historycznie osadzone bo to jest Polska.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy