Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Cuda Jana Pawła II .

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:27, 12 Gru 2012    Temat postu: Cuda Jana Pawła II .

Oto dowód świętości Jana Pawła II

Gloria Maria Wrona urodziła się 1 lipca 2005 r. Historia jej przyjścia na świat i cudownego wyzdrowienia została wybrana przez Biuro Postulacji ds. Beatyfikacji i Kanonizacji Jana Pawła II jako dowód utwierdzający świętość papieża-Polaka.

Lekarze nie dawali dziewczynce żadnych szans na przeżycie. Badania USG płodu wykonane w trakcie ciąży wykazały m.in. rozdęcie jelit, niewykształcenie nerek, pęcherza i wątroby, a także przerośnięte serce. Od tego momentu matka Glorii - jak sama pisze na stronie internetowej gloriamaria.pl - zaczęła się modlić do Jana Pawła II. Co więcej przykłada do swojego brzucha obrazek z wizerunkiem papieża-Polaka, na którego odwrocie napisano: "Ojciec Święty wziął do rąk i pobłogosławił z myślą o chorych w Krakowie na Wawelu dnia 22.VI.1983 r."

Dziewczynka urodziła się 1 lipca 2005 r., w 28 tygodniu ciąży. Poród odbył się przez cesarskie cięcie. Wtedy stał się pierwszy cud, ważące zaledwie 86 dekagramów dziecko przeżyło poród. Drugiego dnia życia zaczęło samodzielnie oddychać, wtedy również pojawiły się pierwsze kropelki moczu, co było dowodem na funkcjonowanie pęcherza i przynajmniej jednej nerki.

Do kolejnego cudu doszło kilkanaście dni później. W 11. dobie życia dziewczynka została zarażona posocznicą. Brutalna diagnoza nie była jednak wyrokiem śmierci. Po 14 dniach bezpośrednie zagrożenie dla życia minęło. Po dwóch miesiącach dziewczynka opuściła inkubator - ważyła wtedy 1890 gramów. W 71. dniu życia opuściła klinikę.

Od tej pory dziewczynka rozwija się normalnie. Obecnie ma siedem lat. Jest główną bohaterką książki pt. "Świadectwo Glorii Marii", której autorami są jej rodzice. Publikacja ta rozeszła się już w ponad 16 tysiącach egzemplarzy. Co więcej, dziewczynka wraz z rodzicami ochoczo spotyka się z grupami wiernych. Jak czytamy w najnowszym wydaniu "Polityki", podczas spotkania na błoniach w Leśniowie witało ją ponad 10 tysięcy osób.

"Ojciec Święty ogarnia swoją modlitwą Rodzinę Państwa i życzy, by każdy nowy dzień był okazją do umacniania rodzinnych więzi opartych na wzajemnym zrozumieniu, miłości, gotowości pomocy wzajemnej, a Gloria Maria w swoim życiu dorosłym zawsze przynosiła chwałę Maryi" - to fragment listu, który w lutym 2009 r. rodzina Wronów otrzymała z Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej.

Jan Paweł II zmarł 2 kwietnia 2005 r. Już podczas uroczystości pogrzebowych zebrani wierni skandowali hasło "santo subito" (święty natychmiast). Proces beatyfikacyjny rozpoczął się 25 czerwca 2005 r., a więc na kilka dni przed narodzinami Glorii. 1 maja ubiegłego roku w Watykanie ogłoszono papieża-Polaka błogosławionym.

Proces kanonizacyjny trwa. Decyzja o tym, kiedy Jan Paweł II zostanie ogłoszony świętym, należy do papieża Benedykta XVI.
.....

Cuda maja nam pokazac ze po smierci nie znika sie . Jan Pawel II zyje i pomaga .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:42, 04 Lut 2013    Temat postu:

Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych oceni sygnały o cudach Jana Pawła II

W watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych przedstawiono do wstępnej oceny dokumentację dotyczącą kilku sygnałów o możliwym cudzie uzdrowienia za wstawiennictwem Jana Pawła II - poinformowały źródła kościelne. Dokumentacja potrzebna jest do kanonizacji papieża Polaka.

Szczegółowe opracowania wybranych przypadków uzdrowienia, niewytłumaczalnego z medycznego punktu widzenia zostały jednak zaprezentowane tylko nieoficjalnie. To zaś oznacza, że kongregacja przedstawi na razie swoją wstępną opinię na ten temat. Od tej oceny zależeć będzie, czy rozpoczną się tam prace nad cudem.

Droga do kanonizacji polskiego papieża jest zatem jeszcze dość długa - podkreślają źródła. Z Watykanu docierają tylko nieoficjalne wiadomości na temat kanonizacji, gdyż osoby zaangażowane w tę sprawę zostały zobligowane do zachowania tajemnicy.

Wiadomo, że sygnałów na temat cudów za wstawiennictwem Jana Pawła II napłynęło do biura postulatora procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego całkiem sporo. Obecnie wszystko zależy od kongregacji, która wypowie się na temat zebranych i opracowanych szczegółowo materiałów. Dopiero wtedy nastąpi oficjalne przedstawienie wybranego przypadku, po czym zajmą się nim po kolei lekarze, teolodzy i kardynałowie. Gdy te trzy komisje wydadzą pozytywną ocenę, sprawa zostanie przedstawiona papieżowi.

Zza Spiżowej Bramy napływają także informacje o determinacji Benedykta XVI, który pragnie dokonać kanonizacji swego poprzednika, kończąc tym samym drogę na ołtarze Jana Pawła II po beatyfikacji w 2011 roku. I choć - jak się podkreśla - najbardziej prawdopodobna jest kanonizacja w 2014 roku, to nie należy wykluczyć i tego, że w każdej chwili może dojść do przyspieszenia prac nad cudem za wstawiennictwem papieża Polaka.

>>>>

To cieszy !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:00, 21 Lut 2013    Temat postu:

Tajemnicze wydarzenia w życiu Jana Pawła II i Benedykta XVI

Pontyfikatowi Jana Pawła II i Benedykta XVI towarzyszyła seria wydarzeń niedających się w prosty sposób wyjaśnić. Dla jednych mogą to być cuda, dla innych czyste przypadki.

...

A ,,przypadki" tez sa dopuszczne przez Boga .

13 maja 1981 roku, podczas audiencji generalnej na Placu św. Piotra w Rzymie miał miejsce zamach na Jana Pawła II. Turecki zamachowiec, Mehmet Ali Agca, ranił papieża w brzuch i rękę. Papież wierzył, że swoje ocalenie zawdzięczał Bogu. Powiedział: Jedna ręka strzelała, a inna kierowała kulę.

....

Kula poszla tak dziwnie ze powinna zabic a przezyl ! To papiez zatem Bóg szczegolnie nim sie zajmuje !

Papież tuż po zamachu powiedział, że "modli się za brata, który zadał mu cios, i szczerze mu przebacza". Po zamachu spotkał się z Agcą i jeszcze raz mu przebaczył. Po zamachu nigdy w pełni nie doszedł do zdrowia.

....

Zostalo znamie . Stygmat !

8 kwietnia 2005 roku cztery miliony wiernych zgromadziło się na Placu św. Piotra i w całym Watykanie, żeby pożegnać Papieża-Polaka. Na prostej trumnie z drewna cyprysowego położono Świętą Księgę. Wtedy na oczach zebranych stało się coś niesamowitego. Wiatr zaczął przewracać stronami Pisma, aż w końcu Księga została zamknięta.

Dla wiernych był to niepodważalny znak, potwierdzający obecności Jana Pawła II na uroczystości. Był to także znak, że do­pełnia się jedyny i niepowtarzalny błysk historii, który w Kościele, w świecie i na­szym kraju zapisał swoją posługą nasz rodak - Karol Wojtyła.

....

Ksiega zycia ziemskiego zostala zamknieta . Znak-symbol .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:17, 22 Mar 2013    Temat postu:

Świadectwo cudu Jana Pawła II. 70 lekarzy bezradnych, pomógł on

Nicola Grippo, mieszkaniec południowych Włoch cierpiał na raka płuc. Kolejni lekarze pozostawiali go bez nadziei - stan jego zdrowia był tak zły, że medycy spodziewali się jedynie śmierci. Ale nagle stał się cud. Dosłownie. Żonie chorego przyśniły się dwie zmarłe córki spacerujące za rękę z Janem Pawłem II. Kobieta, która już wcześniej żarliwie modliła się do papieża Polaka, wiedziała, że to znak. Znak, że Bóg chce ocalić jej męża.

Lekarze, którzy kazali szykować się pani Elisabetcie na kolejną śmierć w rodzinie, przecierali oczy ze zdziwienia i mówili wprost: "To nie nasza zasługa."

Nowotwór cofnął się całkowicie w sposób dla medycyny niewytłumaczalny. Świadectwo tego cudu, który dokonał się już po śmierci papieża, ma być wykorzystane przy kanonizacji Jana Pawła II - zapowiedział włoski arcybiskup. Dokumenty są już w Watykanie.

Ten niezwykły cud uzdrowienia może być dowodem w procesie kanonizacyjnym Jana Pawła II, ponieważ dokonał się już po śmierci naszego papieża.

Żona miała nadzieję

Nicola Grippo z Salerno na południu Włoch od lat zmagał się z najcięższa postacią raka płuc. Leczenie nic nie dawało, a nowotwór atakował kolejne organy - nerki i kręgosłup. Lekarze rozkładali bezradnie ręce i dawali mężczyźnie kilka tygodni życia. Jego żona Elisabetta jednak nie traciła nadziei i gorliwie modliła się do Jana Pawła II. Kilka tygodni po śmierci papieża kobieta miała niezwykły sen.

Papieski sen

- Przyśnił mi się Jan Paweł II. Był ubrany na biało. Szłam za nim z moimi dwiema córkami, które już nie żyją, jedna zmarła na białaczkę, druga - w wypadku samochodowym - opowiadała Elisabetta Grippo.

Niedługo po tym niezwykłym śnie nowotwór jej męża cofnął się, a zdumieni lekarze za szpitala San Leonardo w Salerno orzekli, że pan Nicola jest całkowicie zdrowy i nie jest to ich zasługa. O cudzie tego uzdrowienia poinformował oficjalnie arcybiskup Salerno Gerardo Pierro i podkreślił, że niezwykłe uzdrowienie będzie znaczące dla procesu kanonizacyjnego Jana Pawła II.

Rychła kanonizacja

Jan Paweł II może zostać ogłoszony świętym już jesienią. Zapowiedział to kardynał Jose Saraiva Martins, który w latach 1998 - 2008 stał na czele watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.

Czytaj więcej na Fakt.pl: Lekarze bezradni, pomógł nasz papież

....

Wspaniale ! Nie dosc ze cud to jeszcze wizja krewnych w niebie !!! :0)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:49, 22 Kwi 2013    Temat postu:

Media: komisja lekarzy uznała cud za wstawiennictwem Jana Pawła II

Komisja lekarzy, powołana przez watykańską Kongregację Spraw Kanonizacyjnych, zaaprobowała cud uzdrowienia za wstawiennictwem Jana Pawła II - poinformował włoski tygodnik katolicki "Credere". Wiadomość przytoczyła za tym pismem agencja ANSA.

Informacji o tym ważnym kroku na drodze do kanonizacji polskiego papieża nie potwierdza kongregacja, która milczy na temat trwającego tam procesu oraz analizowanego przypadku uzdrowienia, niewyjaśnionego z medycznego punktu widzenia, który został wybrany.

Aprobata komisja lekarzy oznaczałaby zakończenie pierwszego, trudnego etapu prac nad cudem w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. W następnej kolejności zebrana dokumentacja medyczna będzie przedmiotem głosowania w komisji teologów, a następnie - kardynałów.

Ostateczna decyzja o ogłoszeniu Jana Pawła II świętym będzie należeć do papieża Franciszka.

Watykanista Saverio Gaeta, który na łamach najnowszego numeru "Credere" podał tę wiadomość, podkreślił zarazem, że nie wiadomo, o jaki przypadek uzdrowienia chodzi.

Według pisma kanonizacja Jana Pawła II możliwa jest pod koniec trwającego obecnie Roku Wiary, ogłoszonego przez Benedykta XVI. Najbardziej możliwa wydaje się data 20 października, czyli cztery dni po 35. rocznicy wyboru papieża Polaka i na dwa dni przed jego wspomnieniem liturgicznym, ustanowionym po beatyfikacji w 2011 roku.

Pierwsze informacje o uznaniu cudu przez komisję lekarzy pojawiły się już przed kilkoma dniami, lecz i wtedy ich weryfikacja była niemożliwa.

....

Wspaniala wiadomosc ! WinkWinkWink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:10, 05 Lip 2013    Temat postu:

Kobieta z Kostaryki o swoim uzdrowieniu za wstawiennictwem Jana Pawła II

Floribeth Mora Diaz z Kostaryki, której uzdrowienie z tętniaka mózgu zostało uznane przez papieża Franciszka za cud przypisywany wstawiennictwu Jana Pawła II, powiedziała telewizji meksykańskiej, że według lekarzy jej stan był beznadziejny.

W wywiadzie dla stacji Televisa Mora Diaz opowiedziała, że w kwietniu 2011 roku doznała ciężkiego krwotocznego udaru mózgu. Po serii badań, jak relacjonowała, lekarze powiedzieli, że nic więcej nie mogą dla niej zrobić.

- Musieliby zamknąć tętnicę aluminiowym klipsem, by nie dopuścić do dalszego krwotoku, ale nie mogli nic zrobić, bo znajdowała się ona w niedostępnym miejscu mózgu - wyjaśniła Mora Diaz.

1 maja 2011 roku, kilka tygodni po udarze Floribeth obejrzała transmisję telewizyjną z beatyfikacji Jana Pawła II. Jej rodzina zaś poszła na miejscowy stadion, gdzie również można było obejrzeć przekaz z Watykanu.

Następnego ranka, jak dodała, znalazła przy swoim łóżku pismo ze zdjęciem Jana Pawła II na okładce.

- Usłyszałam głos, który mówił do mnie: "Podnieś się, nie lękaj się" - wspominała kobieta.

- Byłam zaskoczona i patrzyłam dalej na pismo, powiedziałam: "tak" i wstałam - dodała Floribeth Mora Diaz.

Lekarze stwierdzili potem, że została wyleczona w sposób, którego nauka nie jest w stanie wyjaśnić.

...

Bardzo piekne ! ;0)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:16, 11 Mar 2014    Temat postu:

Lekarz o uzdrowieniu za wstawiennictwem Jana Pawła II: niewytłumaczalne

Za niewytłumaczalne uznał zniknięcie tętniaka tętnicy mózgowej u kobiety z Kostaryki Floribeth Mory Diaz jej lekarz. Uzdrowiona kobieta, której przypadek uznano za cud za wstawiennictwem Jana Pawła II, weźmie udział w jego kanonizacji 27 kwietnia.

W wywiadzie dla najnowszego numeru włoskiego tygodnika "Oggi" neurochirurg Alejandro Vargas Roman wyjaśnił, że u jego pacjentki, która w kwietniu 2011 roku przeszła ciężki udar mózgu, nie można było nałożyć specjalnego klipsa ani przeprowadzić embolizacji, czyli zamknięcia naczynia tętniczego. Lekarz dodał, że w przypadku Floribeth Mory Diaz istniało ryzyko poważnych komplikacji - zawału mózgu lub kolejnego krwotoku.

- Nie znalazłem żadnych podstaw naukowych, by wyjaśnić, dlaczego tętniak zniknął. Jeśli to cud, to głos w tej sprawie należy do Kościoła. Ja jako katolik w to wierzę - powiedział doktor Roman.

Uzdrowienie 53-letniej obecnie prawniczki, mieszkającej w kostarykańskim mieście Tres Rios, nastąpiło w dniu beatyfikacji Jana Pawła II 1 maja 2011 roku. Kobieta oglądała w telewizji transmisję z Watykanu. Następnego dnia obudziła się zdrowa.

Wybrane do kanonizacji polskiego papieża niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia ustąpienie ciężkich objawów było w Watykanie przedmiotem dogłębnych analiz; najpierw komisji lekarzy, a następnie teologów i kardynałów oraz biskupów. W lipcu zeszłego roku cud uznał papież Franciszek, co zakończyło proces kanonizacyjny.

W Rzymie, jak na razie nieoficjalnie wiadomo, przed kanonizacją Jana Pawła II planowane jest spotkanie z Floribeth Morą Diaz.

...

Bardzo piekna wiadomosc .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:04, 31 Mar 2014    Temat postu:

Kobieta uzdrowiona przez papieża będzie w Polsce

Kostarykanka Floribeth Mora Diaz, której przypadek cudownego uzdrowienia przypisywany jest wstawiennictwu Jana Pawła II, przyjedzie do Polski - donosi RMF FM.

Floribeth Mora Diaz przyleci do Polski 2 maja. W planach ma m.in. wizytę w Wadowicach i Częstochowie.

W 2011 r. u Floribeth Mora Diaz wykryto tętniaka mózgu. Była sparaliżowana, lekarze dawali jej miesiąc życia. - Gdy się obudziłam, usłyszałam głos: "Podnieś się. Nie lękaj się" - mówiła RMF FM. Jej przypadek niewytłumaczalnego uzdrowienia nazwano cudem.

W środę przypada 9. rocznica śmierci papieża Jana Pawła II. Upłynie ona w klimacie przygotowań do kanonizacji 27 kwietnia.

>>>

Tak to jest wlasnie cud .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:29, 02 Kwi 2014    Temat postu:

Przemysław Henzel | Onet
Dowód na cud Jana Pawła II

Śmier­tel­nie chora ko­bie­ta zo­sta­ła uzdro­wio­na dzię­ki mo­dli­twie do Jana Pawła II. Wy­ni­ki badań cał­ko­wi­cie za­sko­czy­ły opie­ku­ją­ce­go się nią le­ka­rza. Wy­ko­na­ne w szpi­ta­lu zdję­cia są do­wo­dem cudu, uzna­ne­go przez Wa­ty­kan w 2013 roku.

Flo­ri­beth Mora Diaz, cier­pią­ca na nie­ope­ra­cyj­ne­go tęt­nia­ka mózgu, zo­sta­ła uzdro­wio­na w cza­sie be­aty­fi­ka­cji Jana Pawła II w 2011 roku. Zda­niem opie­ku­ją­ce­go się nią dr Ale­jan­dro Var­ga­sa, który nie mógł zna­leźć me­dycz­ne­go wy­ja­śnie­nia tego fe­no­me­nu, stało się tak w wy­ni­ku bo­skiej in­ter­wen­cji. W lipcu 2013 roku pa­pież Fran­ci­szek pod­pi­sał de­kret uzna­ją­cy cud Jana Pawła II, który stał się pod­sta­wą ka­no­ni­za­cji ma­ją­cej odbyć się 27 kwiet­nia w Rzy­mie.

Jan Paweł II, wraz z pa­pie­żem Janem XXIII, zo­sta­nie ka­no­ni­zo­wa­ny 27 kwiet­nia pod­czas uro­czy­stej mszy na Placu Świę­te­go Pio­tra w Rzy­mie. Ze wstęp­nych sza­cun­ków wy­ni­ka, że w li­tur­gii udział może wziąć nawet mi­lion osób. Pierw­szym cudem, po­trzeb­nym do be­aty­fi­ka­cji pa­pie­ża-Po­la­ka, było uzdro­wie­nie cier­pią­cej z po­wo­du cho­ro­by Par­kin­so­na fran­cu­skiej za­kon­ni­cy Marie Si­mon-Pier­re w 2006 roku.

Z kolei w lipcu 2013 roku pa­pież Fran­ci­szek pod­pi­sał de­kret uzna­ją­cy za cud uzdro­wie­nie Flo­ri­beth Mora Diaz z Ko­sta­ry­ki, cier­pią­cej z po­wo­du tęt­nia­ka mózgu, do czego do­szło w cza­sie be­aty­fi­ka­cji Jana Pawła II w 2011 roku. W obu przy­pad­kach ko­bie­ty mo­dli­ły się do pa­pie­ża-Po­la­ka o wsta­wien­nic­two, by wy­jed­nał im łaskę u Boga. Wa­ty­kan, po zba­da­niu obu przy­pad­ków, oce­nił, że mamy do czy­nie­nia z cu­da­mi, które umoż­li­wia­ją prze­pro­wa­dze­nie ka­no­ni­za­cji.
a5335d10-ee3e-49aa-bf52-7ec98166936b
Obraz tęt­nia­ka w mózgu Flo­ri­beth Mory Diaz, fot. Ar­chi­wum Znaku - Ar­chi­wum Znaku
Obraz tęt­nia­ka w mózgu Flo­ri­beth Mory Diaz, fot. Ar­chi­wum Znaku

Hi­sto­rię dru­gie­go cudu opi­sa­ła Elż­bie­ta Ruman książ­ce "Uzdro­wio­na. Ko­sta­ry­kań­ski cud Jana Pawła II", która ukaże się na­kła­dem Wy­daw­nic­twa Znak. Flo­ri­beth Moraz Diaz na po­cząt­ku kwiet­nia 2011 roku tra­fi­ła do szpi­ta­la z sil­nym bólem głowy. Le­karz uznał wtedy, że jest to wynik prze­mę­cze­nia, i prze­pi­sał jej leki prze­ciw­bó­lo­we. Ból jed­nak nie ustę­po­wał, w związ­ku z czym 48-let­nia ko­bie­ta tra­fi­ła na ko­lej­ne ba­da­nia do szpi­ta­la "Cal­de­ron Gu­ar­dia" w sto­li­cy kraju, San Jose. 14 kwiet­nia dok­tor Ale­jan­do Var­gas Roman zdia­gno­zo­wał u niej tęt­nia­ka mózgu. Co gor­sza, tęt­niak po­wstał w cen­tral­nej czę­ści mózgu, a ope­ra­cja mo­gła­by za­koń­czyć się śmier­cią.
a5335d10-ee3e-49aa-bf52-7ec98166936b
Obraz tęt­nia­ka w mózgu Flo­ri­beth Mory Diaz, fot. Ar­chi­wum Znaku - Ar­chi­wum Zanku
Obraz tęt­nia­ka w mózgu Flo­ri­beth Mory Diaz, fot. Ar­chi­wum Znaku

Flo­ri­beth wy­pi­sa­no ze szpi­ta­la w Wiel­ką So­bo­tę. Po po­wro­cie do domu cały czas spę­dza­ła w łóżku. Lewa część jej ciała była spa­ra­li­żo­wa­na, brała silne leki. Dia­gno­za nie po­zo­sta­wia­ła złu­dzeń - tęt­niak, wcze­śniej czy póź­niej, mu­siał pęk­nąć. We­dług le­ka­rzy, mogło to na­stą­pić nawet w prze­cią­gu mie­sią­ca. Flo­ri­beth wspo­mi­na, że my­śla­ła wtedy tylko o czwór­ce swo­ich dzie­ci, któ­rych nie chcia­ła zo­sta­wić. Wtedy jesz­cze nie wie­dzia­ła, że pod­czas be­aty­fi­ka­cji zmar­łe­go w 2005 roku Jana Pawła II doj­dzie do cudu, który wy­rwie ją z objęć śmier­ci.

Be­aty­fi­ka­cja Jana Pawła II miała miej­sce 1 maja 2011 roku w Rzy­mie. W Ko­sta­ry­ce, z po­wo­du róż­ni­cy czasu, była jesz­cze noc. Na Sta­dio­nie Na­ro­do­wym w San Jose zgro­ma­dzi­ły się ty­sią­ce ludzi, któ­rzy, na te­le­bi­mach, mogli oglą­dać re­la­cję z tego wy­da­rze­nia. Flo­ri­beth, przed roz­po­czę­ciem trans­mi­sji z be­aty­fi­ka­cji, umie­ści­ła przed te­le­wi­zo­rem wkład­kę z ga­ze­ty z wi­ze­run­kiem pa­pie­ża. Wcze­śniej jej mąż, Edwin, zbu­do­wał w domu oł­ta­rzyk po­świę­co­ny Naj­święt­sze­mu Dzie­ciąt­ku Jezus, z na­pi­sem "Jezu, ufam Tobie".
a5335d10-ee3e-49aa-bf52-7ec98166936b
Oł­tarz w domu Flo­ri­beth Mory Diaz, Fot. Z ar­chi­wum ro­dzin­ne­go Flo­ri­beth Moria Diaz - Ar­chi­wum Zanku
Oł­tarz w domu Flo­ri­beth Mory Diaz, Fot. Z ar­chi­wum ro­dzin­ne­go Flo­ri­beth Moria Diaz

W książ­ce "Uzdro­wio­na" czy­ta­my, że Flo­ri­beth obu­dzi­ła się, gdy uro­czy­stość się za­czy­na­ła, choć mąż, zgod­nie z za­le­ce­nia­mi le­ka­rzy, podał jej silne leki; be­aty­fi­ka­cję oglą­da­ła z łóżka, a obok czu­wał Edwin. Ko­bie­ta pod­kre­śli­ła, że to były naj­waż­niej­sze go­dzi­ny jej życia. Po obej­rze­niu re­la­cji z be­aty­fi­ka­cji, za­pa­dła w sen.

Obu­dzi­ła się o go­dzi­nie 9. rano; była sama w po­ko­ju, w któ­rym pa­no­wał pół­mrok. "Wtedy usły­sza­łam głos: »Wstań!«. Bar­dzo za­sko­czo­na ro­zej­rza­łam się po po­ko­ju, ale byłam sama. Moje oczy za­trzy­ma­ły się na ga­ze­to­wej wkład­ce ze zdję­ciem Jana Pawła II (...)" - re­la­cjo­nu­je Flo­ri­beth. Jako że na wspo­mnia­nym zdję­ciu pa­pież miał wznie­sio­ne ręce, także ko­bie­ta pod­nio­sła swoje ręce w cha­rak­te­ry­stycz­ny spo­sób.

"Tym ge­stem roz­pro­mie­niał ty­sią­ce wpa­trzo­nych w niego twa­rzy. To było po­zdro­wie­nie i bło­go­sła­wień­stwo. – I znów usły­sza­łam głos, który po­wie­dział: »Wstań, nie bój się!«. I od razu te dwie ręce jakby wy­su­nę­ły się ze zdję­cia i zo­ba­czy­łam, jak od­kry­wa­ją mnie i pod­no­szą z łóżka. Wsta­łam, otwo­rzy­łam drzwi i po­szłam do kuch­ni" - pisze Elż­bie­ta Ruman w swo­jej książ­ce.

Po­wrót Flo­ri­beth do zdro­wia przy­cho­dził stop­nio­wo, czę­ścio­wy pa­ra­liż ustę­po­wał, a kilka dni po be­aty­fi­ka­cji ko­bie­ta była już nie­mal sa­mo­dziel­na. Dok­tor Var­gas, który na­stęp­nie prze­ba­dał Flo­ri­beth mówi, że był za­sko­czo­ny, gdy na wy­ko­na­nych przez sie­bie zdję­ciach zo­ba­czył, że tęt­nia­ka już nie ma. Ruman w swo­jej książ­ce pod­kre­śla, że le­karz pró­bo­wał wy­ja­śnić to, co się stało, w spo­sób na­uko­wy, ale nie zna­lazł żad­nych wy­ni­ków badań, które wy­ja­śnia­ły­by tego typu przy­pad­ki. To skło­ni­ło go do wy­cią­gnię­cia wnio­sku - skoro uzdro­wie­nie nie było wy­ni­kiem dzia­łań me­dycz­nych, ani na­tu­ral­nym pro­ce­sem, to mu­sia­ła za­ist­nieć "siła nad­na­tu­ral­na" - cud.
a5335d10-ee3e-49aa-bf52-7ec98166936b
Obraz re­zo­nan­su ma­gne­tycz­ne­go mózgu bez tęt­nia­ka, li­sto­pad 2011 rok, fot. Ar­chi­wum Znaku - Ar­chi­wum Znaku
Obraz re­zo­nan­su ma­gne­tycz­ne­go mózgu bez tęt­nia­ka, li­sto­pad 2011 rok, fot. Ar­chi­wum Znaku

W lipcu 2013 roku, po pod­pi­sa­niu przez pa­pie­ża Fran­cisz­ka de­kre­tu o uzna­niu "ko­sta­ry­kań­skie­go cudu", Mora Diaz wzię­ła udział w kon­fe­ren­cji pra­so­wej, pod­czas któ­rej opo­wie­dzia­ła swoją hi­sto­rię. Jak pod­kre­śli­ła, tęt­niak, któ­re­go nie można było ope­ro­wać, był po­waż­nym za­gro­że­niem dla jej życia. - Tego dnia byłam za­sko­czo­na. Pa­trzy­łam na zdję­cie Jana Pawła II. Po­wie­dzia­łam "Tak, Boże" i wsta­łam - po­wie­dzia­ła w wy­wia­dzie dla mek­sy­kań­skiej te­le­wi­zji. Ko­bie­ta przy­zna­ła, że po dia­gno­zie le­ka­rzy prze­peł­niał ja strach, ale nie za­chwia­ło to jej "głę­bo­ką wiarą w Boga".

Flo­ri­beth, po uzdro­wie­niu, zo­sta­ła dwu­krot­nie prze­ba­da­na przez le­ka­rzy, któ­rzy pró­bo­wa­li zna­leźć ra­cjo­nal­ne wy­tłu­ma­cze­nie jej nie­spo­dzie­wa­ne­go po­wro­tu do zdro­wia. - To, co się stało, za­dzi­wi­ło mnie. Uzna­łem, że to na­praw­dę cud; je­stem ka­to­li­kiem, więc wie­rzę w cuda - po­wie­dział dr Var­gas w wy­wia­dzie dla dzien­ni­ka "La Na­cion". - Nikt nie był w sta­nie wy­ja­śnić tego, co się stało, z me­dycz­ne­go punk­tu wi­dze­nia - za­zna­czył w roz­mo­wie z dzien­ni­ka­rzem.

Co cie­ka­we, w marcu 1983 roku, gdy Jan Paweł II odbył piel­grzym­kę do Ko­sta­ry­ki, Flo­ri­beth, wraz z przy­ja­ciół­mi, po­szła na sta­dion Na­ro­do­wy, gdzie od­by­wa­ło się spo­tka­nie pa­pie­ża z mło­dzie­żą. A Edwin, jej przy­szły mąż, pra­cu­ją­cy w po­li­cji, brał udział w za­bez­pie­cza­niu trasy prze­jaz­du Jana Pawła II uli­ca­mi San Jose.

>>>

Piekne swiadectwo !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:45, 22 Kwi 2014    Temat postu:

Uzdrowiona kobieta z Kostaryki o swym tajnym pobycie w klinice .

50-letnia Floribeth Mora Diaz z Kostaryki, której uzdrowienie z groźnego tętniaka mózgu wybrano jako cud do kanonizacji Jana Pawła II, opowiedziała włoskiej telewizji o szczegółach swego tajnego pobytu w rzymskiej klinice Gemelli, gdzie poddano ją badaniom.

Celem serii badań w szpitalu w Wiecznym Mieście było sprawdzenie diagnozy postawionej na Kostaryce, gdzie opiekujący się kobietą lekarze stwierdzili, iż doszło do niewytłumaczalnego z medycznego punktu widzenia zniknięcia tętniaka, który zagrażał jej życiu i nie mógł być operowany. Jego zniknięcie stwierdzono po 1 maja 2011 roku, gdy ciężko chora kobieta mimo przyjmowania bardzo silnych leków obejrzała w telewizji transmisję z beatyfikacji Jana Pawła II.

W wywiadzie dla komercyjnej włoskiej stacji Canale 5 Floribeth Mora Diaz powiedziała, że została zarejestrowana w klinice Gemelli pod innym imieniem i nazwiskiem, jako rzekoma turystka, która zachorowała podczas wakacji we Włoszech.

Przebywała tam przez dwa tygodnie w październiku 2013 roku.

- Poproszono mnie o maksymalną dyskrecję, nikt nie mógł wiedzieć, kim naprawdę jestem. Obowiązywała jedna zasada: absolutnej tajemnicy - podkreśliła Kostarykanka, która przyjedzie do Rzymu na kanonizację Jana Pawła II i Jana XXIII 27 kwietnia.

Przyznała, że częściowo sparaliżowana żyła ze świadomością rychłej śmierci, a cała rodzina starała się ją pocieszyć. Jej mąż na werandzie ich domu niedaleko stolicy Kostaryki, San Jose, zbudował ołtarzyk poświęcony Janowi Pawłowi II, z którym czuli się oboje związani od jego pielgrzymki do tego kraju w 1983 roku.

- W tych miesiącach spotkałam osoby różnych religii, które okazały mi wielki szacunek. Ale zdarza się zawsze i ktoś, kto nie wierzy, kto uważa mnie za wariatkę. Jednak dla mnie liczy się dzisiaj to, że ta wariatka jest uzdrowiona - stwierdziła Floribeth Mora Diaz.

...

Takie sa cuda .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:24, 25 Kwi 2014    Temat postu:

Wciąż rozszerza się kult relikwii Jana Pawła II

W ciągu 9 lat od śmierci Jana Pawła II jego relikwie trafiły do wielu krajów. Ponad 100 jest w kościołach i kaplicach w Polsce. Są we Włoszech, pielgrzymują po świecie. Dotarły do Kolumbii, Kostaryki, Meksyku. Stale napływają kolejne prośby i są one spełniane.

W czasie kanonizacji 27 kwietnia na placu Świętego Piotra, podobnie jak podczas beatyfikacji przed trzema laty, będzie wystawiony relikwiarz z krwią polskiego papieża, przechowywany w Watykanie.

Podczas gdy wierni na całym świecie pielgrzymują do miejsc, gdzie znajdują się relikwie Jana Pawła II, a świątynie, zwłaszcza te pod jego wezwaniem, proszą o następne, podobne zjawisko nie dotyczy kultu błogosławionego Jana XXIII, który zostanie wyniesiony na ołtarze razem z polskim papieżem.

Kult relikwii papieża Polaka zaczął rodzić się spontanicznie, ale zarazem lawinowo. Zaczęło się od tego, że wierni zwracali się do rzymskiego biura postulatora, wówczas jeszcze procesu beatyfikacyjnego, księdza Sławomira Odera z prośbą o obrazek z relikwią "ex indumentis", czyli z ubrań. Takich obrazków z miniaturowym fragmentem papieskiej sutanny przygotowano ponad milion. Rozesłane zostały na cały świat.

To właśnie ksiądz Oder jako postulator, również procesu kanonizacyjnego, jest dysponentem relikwii, wysyłanych między innymi do kościołów i seminariów. Jeden z relikwiarzy krwi był już w wielu krajach. Ta pielgrzymka po świecie - wyjaśniono - jest nawiązaniem do stylu pontyfikatu, którego jedną z cech były podróże.

Krew to najcenniejsza relikwia Jana Pawła II, określana w Kościele mianem "pierwszego stopnia", jak wszystkie związane z ciałem świętego czy błogosławionego.

Tuż przed śmiercią papieża 2 kwietnia 2005 roku pobrano mu krew w związku z koniecznością przeprowadzenia badań i na wypadek ewentualnej transfuzji. Oficjalne oświadczenie w sprawie pochodzenia krwi złożył Watykan przed beatyfikacją w 2011 roku.

W wydanej wówczas nocie poinformowano: "W ostatnich dniach choroby Ojca Świętego personel lekarski pobierał krew do dyspozycji Centrum Transfuzji Krwi szpitala Bambino Gesu w celu ewentualnej transfuzji".

"Do transfuzji jednak nie doszło, a pobrana krew była przechowywana w czterech małych pojemnikach"- podkreślono w watykańskim oświadczeniu.

Dwie z tych ampułek pozostały do dyspozycji prywatnego sekretarza papieża Jana Pawła II, kardynała Stanisława Dziwisza. Dwie przechowywano w szpitalu Bambino Gesu i to właśnie ta krew znalazła się w relikwiarzu na beatyfikację. Na stałe znajduje się on w Urzędzie Papieskich Celebracji Liturgicznych.

Niektóre kościoły i szpitalne kaplice otrzymały także krople krwi pobranej papieżowi przed zabiegiem tracheotomii w lutym 2005 roku w rzymskiej klinice Gemelli.

Wiadomo, że łącznie pod koniec życia Jana Pawła II krew pobrano mu kilka razy.

Oprócz relikwii z płynną krwią, są też inne dramatyczne pamiątki po polskim papieżu. To plamy na fragmencie sutanny czy koszuli z krwi papieża, rannego w zamachu na placu Świętego Piotra 13 maja 1981 roku. Koszulę podzielono na kilkumilimetrowe skrawki, które umieszczono w relikwiarzach. O jednym z nich było bardzo głośno, gdy został ukradziony w styczniu tego roku z małego niestrzeżonego kościółka, mającego status sanktuarium Jana Pawła II w górach Abruzji we Włoszech. Trzech młodych przestępców ukradło relikwię krwi z zamachu licząc, że oprawiona jest w złoto. Gdy okazało się, że jest to metal, porzucili osobno ten przedmiot, a następnie samą relikwię. Miejsce wyrzucenia wskazali, gdy zostali aresztowani.

Udało się ją odnaleźć po intensywnych poszukiwaniach, w które zaangażowano kilkudziesięciu włoskich policjantów, laboratorium kryminalistyki oraz policyjnego psa, specjalizującego się w tropieniu śladów krwi.

Metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz ujawnił, że otrzymał również ząb Jana Pawła II, który lekarze przez przypadek wybili mu ratując życie po zamachu. Nie wyjaśnił, co zamierza zrobić z tą relikwią.

Po beatyfikacji w 2011 roku kardynał Dziwisz wyjaśniał: „ Zasada nasza będzie taka, by za bardzo nie rozszerzać czci krwi Jana Pawła II”.

Wcześniej z mieszanymi uczuciami przyjęto informację, że były papieski sekretarz ofiarował ampułkę kierowcy Robertowi Kubicy, gdy powracał do zdrowia po ciężkim wypadku samochodowym na rajdzie we Włoszech.

Kardynał Dziwisz przypomina, że są też inne relikwie, drugiego stopnia, czyli przedmioty związane z życiem papieża i do niego należące. To na przykład mitra czy pastorał, które znajdują się w Łagiewnikach, czy też fragmenty jego ubrań, piuski, sutanny.

Relikwiami są również pamiętny krzyż, który ciężko chory Jan Paweł II na kilka dni przed śmiercią trzymał w rękach, gdy w swej kaplicy w Watykanie oglądał transmisję z Drogi Krzyżowej w Koloseum, a także płyta z jego pierwszego grobowca w Grotach Watykańskich. Gdy zaraz po beatyfikacji papież został pochowany w bazylice Świętego Piotra, ważącą ponad tonę płytę nagrobną z podziemi zawieziono do Krakowa do Centrum "Nie lękajcie się!".

W Polsce różne relikwie Jana Pawła II, również te pierwszego stopnia, przechowywane są w kilku najważniejszych sanktuariach, między innymi na Jasnej Górze, gdzie znajduje się przestrzelony pas sutanny papieża ze śladami krwi, ofiarowany osobiście przez niego. Są też w Licheniu, w Kalwarii Zebrzydowskiej, w warszawskiej Świątyni Opatrzności Bożej. Jedna z ampułek z krwią znajduje się w kaplicy w Kopalni Soli w Wieliczce, 101 metrów pod ziemią.

Kolejne pamiątki otrzymują budowane kościoły pod wezwaniem Jana Pawła II, seminaria, kaplice szpitalne. Dominuje przeświadczenie, że próśb kierowanych z całego świata będzie jeszcze więcej po kanonizacji w związku z rozszerzającym się kultem Karola Wojtyły.

Kultowi relikwii towarzyszą też opinie wyrażane przez przedstawicieli bardziej postępowych środowisk katolickich, że stanowi on wyraz powrotu do dawnych praktyk Kościoła, nieprzystających do czasów współczesnych.

...

Tak piekny zwyczaj tylko ze tu moze zabraknac . Nie upierajmy sie ze to musi byc kawalek ciala . Moga byc jego przedmioty !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:20, 26 Kwi 2014    Temat postu:

Portugalia: relikwie Jana Pawła II na atlantyckiej wyspie

Dla kultu Jana Pawła II w Portugalii ważna jest niewielka maderska miejscowość Calheta, gdyż to tam znajdują się jedyne w tym kraju relikwie pierwszego stopnia polskiego papieża. Mieszkańcy tej niewielkiej miejscowości wezmą udział w niedzielnej kanonizacji w Rzymie.

W Portugalii powstają coraz to nowe inicjatywy upamiętniające polskiego papieża. Poza książkami i encyklikami Jana Pawła II na miejscowym rynku wydawniczym dostępne są też wspomnienia innych autorów o Karolu Wojtyle, a także poświęcone mu liczne filmy dokumentalne.

W kraju jest również kilkadziesiąt obiektów i miejsc nawiązujących do osoby Jana Pawła II, głównie pomników i ulic. Imię polskiego papieża nosi także lotnisko w Ponta Delgada, głównym mieście Azorów, a także biblioteka uniwersytecka w Lizbonie oraz stadion miejski w Fatimie.

Dla kultu Jana Pawła II w Portugalii ważna jest niewielka maderska miejscowość Calheta, gdyż to tam znajdują się jedyne w tym kraju relikwie pierwszego stopnia polskiego papieża – jego trzy siwe włosy. Na Maderę trafiły one w 2012 r. dzięki staraniom biskupa Funchal w związku z inauguracją nowego kościoła. Relikwie umieszczone są w srebrnej puszce pod ołtarzem, w miejscu wmurowania kamienia węgielnego.

- Włosy należały do papieża, mamy potwierdzenie ich autentyczności wydane przez Stolicę Apostolską. Są w naszej świątyni cząstką jego fizycznej obecności. O jego wstawiennictwie za nami świadczą coraz liczniejsze wota dziękczynne pozostawiane przez okoliczną ludność - powiedział ksiądz Silvano Vieira, proboszcz kościoła Atouguia w Calhecie.

Jak poinformował Vieira, w niedzielę na rzymskim placu Świętego Piotra pojawi się 26 przedstawicieli tej zaledwie 200-osobowej parafii. - Chcemy podziękować Panu Bogu za tego papieża i jego świętość - powiedział.

Jak mówił, że pomysł sprowadzenia relikwii Jana Pawła II na Maderę narodził się w 2011 r., krótko po beatyfikacji polskiego papieża. - Nasz kościół był już wtedy w zaawansowanej fazie budowy i pewnego dnia podczas spotkania z sekretarzem miejscowego biskupa postanowiliśmy, że w ołtarzu umieszczone zostaną relikwie świętych, nawiązując tym samym do starego zwyczaju. Nie zastanawialiśmy się długo. Nasz wybór padł na Jana Pawła II, który 12 maja 1991 r. odwiedził Maderę - przypomniał ksiądz.

Relikwie pierwszego stopnia to szczątki ciała osoby uznanej po śmierci za świętą. Do relikwii drugiego stopnia zaliczają się przedmioty przez nią używane, zaś trzeciego – rzeczy, których dotknęła. Najwięcej relikwii drugiego stopnia Jana Pawła II w Portugalii znajduje się w muzeum w sanktuarium maryjnym w Fatimie. Są wśród nich jego szaty liturgiczne, różaniec, a także chusteczka.

...

Caly Swiat niemal z wyjatkiem Rosji Korei Poln Iranu itp.ma jakies wspomnienia SmileSmileSmile Wspomnienia swietosci SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:57, 02 Maj 2014    Temat postu:

Do Polski przyleciała Floribeth Mora Diaz - uzdrowiona przez cud JP II

Floribeth Mora Diaz z Kostaryki, której uzdrowienie z groźnego tętniaka mózgu wybrano, jako cud do kanonizacji Jana Pawła II przyleciała do Polski. Oprócz Warszawy odwiedzi m.in. Wadowice, Kraków, Częstochowę i Zakopane.

Na warszawskim lotnisku Mora Diaz powiedziała dziennikarzom, że bardzo cieszy się, że jest w kraju papieża-Polaka, który został świętym. - Bardzo się cieszę się, że mogę tutaj być. To wielki zaszczyt być tutaj w Polsce - kraju, w którym urodził się Jan Paweł II - powiedziała. Najbardziej chciałaby znaleźć się w domu rodzinnym papieża - w Wadowicach i tam, gdzie był profesorem - na KUL w Lublinie.

Kobieta, która nie mówi po polsku nauczyła się jednego zdania. - Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus - powiedziała dziennikarzom.

W procesie kanonizacyjnym do uznania za świętego potrzebne jest uznanie cudu dokonanego za jego wstawiennictwem. Do kanonizacji polskiego papieża wybrano przypadek Mory Diaz. Kobieta przypomniała, że do uzdrowienia doszło w dniu beatyfikacji Jana Pawła II - 1 maja 2011 r.

Jej ciężka choroba zaczęła się 8 kwietnia 2011 roku od bardzo silnego, kilkudniowego bólu głowy. Tomografia wykazała istnienie wrzecionowatego tętniaka środkowej tętnicy mózgu. Trafiła na oddział intensywnej terapii. Ten rodzaj tętniaka jest bardzo ciężki i często prowadzi do szybkiej śmierci pacjenta. Lekarze opiekujący się kobietą stwierdzili po badaniach, że w jej przypadku interwencja chirurgiczna jest niemożliwa ze względu na położenie tętniaka w niedostępnej dla ich narzędzi części mózgu. Wyjaśnili, że nic nie można było już zrobić oprócz podawania leków zachowawczych i uśmierzających ból. Neurochirurg Alejandro Vargas Roman powiedział rodzinie kobiety, że musi liczyć się z jej śmiercią.

Pod koniec kwietnia częściowo sparaliżowana Mora Diaz powróciła do domu. Z każdym dniem traciła siły. Modliła się do Jana Pawła II i miała przy łóżku jego portret na okładce pisma. Na werandzie domu jej mąż wykonał ołtarzyk poświęcony papieżowi, z którym czuli się oboje związani od jego pielgrzymki do Kostaryki w 1983 roku. 1 maja 2011 roku obejrzała w telewizji transmisję z beatyfikacji polskiego papieża. Jej rodzina poszła zaś na stadion, gdzie również można było obejrzeć przekaz z Watykanu.

Po obejrzeniu transmisji kobieta zasnęła. - Usłyszałam głos, który mówił do mnie: "podnieś się, nie lękaj się". Byłam zaskoczona i patrzyłam dalej na pismo, powiedziałam: "tak" i wstałam - wspominała. Czuła się już dobrze, a jej siły zaczęły stopniowo wracać w kolejnych tygodniach.

Doktor Vargas Roman, który konsultował przypadek Mory Diaz z innymi specjalistami, orzekł po zbadaniu pacjentki, że nie jest w stanie z medycznego punktu widzenia wytłumaczyć ustąpienia wszystkich symptomów tętniaka. Był pewien swej wcześniejszej diagnozy i do tego stopnia zaskoczony, że podejrzewał, że pomylono wyniki badań i obraz z tomografii. Nie wykazała ona bowiem obecności tętniaka; całkowicie zniknął. W wywiadzie powiedział: nie znalazłem żadnych podstaw naukowych, by wyjaśnić, dlaczego tętniak zniknął. Jeśli to cud, to głos w tej sprawie należy do Kościoła. Ja, jako katolik w to wierzę.

Zaprzyjaźniony z rodziną ksiądz z położonego niedaleko jej domu sanktuarium, gdzie przechowywana jest od 2011 roku relikwia Jana Pawła II, poradził jej, aby o swym przypadku zawiadomiła Watykan. Swoje świadectwo uzdrowienia Kostarykanka wysłała wiosną 2012 roku w e-mailu opisując szczegółowo kolejne etapy choroby.

Pierwsze nieoficjalne informacje o tym, że do kanonizacji wybrano przypadek z Kostaryki pojawiły się w czerwcu 2013 r. Po uznaniu cudu przez papieża Franciszka w lipcu 2013 roku i ujawnieniu jej danych stała się ona najbardziej znaną osobą z Kostaryki. Powstały o niej książki i filmy. Przed uznaniem cudu JPII 50-latka przeszła badania w rzymskiej klinice Gemelli. Przebywała tam w tajemnicy przez dwa tygodnie w październiku 2013 r. Przypadek badały też komisje teologów i hierarchów Kościoła.

Kostarykanka mówiła, mediom, że Jan Paweł II był dla niej zawsze bardzo ważny, cieszył się wielkim szacunkiem w jej rodzinnym domu, a ona sama od początku pontyfikatu uważała go za człowieka świętego, wyjątkowego, obdarzonego szczególną mocą oddziaływania na ludzi. Zapewniała, że Jan Paweł II wspiera ją w trudnych momentach.

Kobieta urodziła się 19 czerwca 1963 roku w stolicy Kostaryki - San Jose, urodziła czworo dzieci. Pracę łączyła ze studiami prawniczymi, rozpoczętymi już w dojrzałym wieku. Mieszka w kostarykańskim mieście Tres Rios, niedaleko stolicy kraju.

Podczas kanonizacji Jana Pawła II była w Watykanie, niosła do ołtarza relikwiarz z krwią polskiego papieża. Wcześniej w Rzymie uczestniczyła w polskiej mszy w kościele pod wezwaniem świętego Stanisława i spotkaniu w sali parafialnej.

Kostaryka to jeden z niewielu krajów świata, do którego konstytucji wpisano katolicyzm, jako religię państwową. Kostarykanka przyleciała do Polski wraz z mężem i dwoma synami na zaproszenie księży werbistów i wydawnictwa Znak, które wydało o niej książkę.

...

Piekno dobro prawda !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:44, 04 Maj 2014    Temat postu:

Radio Kraków

Uzdrowiona za wstawiennictwem Jana Pawła II w Wadowicach

Floribeth Mora Diaz, której uzdrowienie uznano za dowód świętości Jana Pawła II, odwiedziła Wadowice. Kobieta rozpoczyna właśnie ponadmiesięczny pobyt w Polsce. Podczas niego będzie przekazywać świadectwo swojego uzdrowienia. Odwiedzi m.in. Kraków i Zakopane.

Świadectwa Kostarykanki wysłuchał tłum wiernych. Floribeth Mora Diaz opowiadała o chorobie i swoim uzdrowieniu w dniu beatyfikacji Jana Pawła II. Wtedy kobieta usłyszała słowa: "Podnieś się! Nie lękaj się".

Według lekarzy kobieta została całkowicie uzdrowiona z nieoperacyjnego tętniaka mózgu. Dla Watykanu cud był warunkiem koniecznym do kanonizacji Jana Pawła II.

Floribeth Mora Diaz w niedzielę razem z rodziną była w Wadowicach, rodzinnym mieście papieża. Jak mówiła, zobaczenie domu rodzinnego Karola Wojtyły było jej marzeniem. Kostarykanka spotkała się też z wiernymi.

- Dla mnie bardzo ważne jest, aby rozsiewać ziarenko nadziei, abyśmy wierząc w działanie i miłosierdzie boże mieli większą wiarę. Żebyśmy mieli świadomość, że Bóg działa przez swoich świętych, w tym wielkiego świętego Jana Pawła II - mówiła w bazylice Ofiarowania Najświętszej Marii Panny w Wadowicach Floribeth Mora Diaz.

Kostarykanka będzie w Polsce ponad miesiąc. Oprócz Wadowic odwiedzi m.in. Kraków, Częstochowe i Zakopane.

...

Tak w kraju lat dziecinnych SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:33, 27 Gru 2014    Temat postu:

Watykan: Ali Agca przy grobie Jana Pawła II w bazylice

Watykan potwierdził, że turecki zamachowiec Ali Agca, który ciężko zranił Jana Pawła II 13 maja 1981 roku, złożył dziś kwiaty na jego grobie w bazylice Świętego Piotra. Agca uczynił to w 31. rocznicę rozmowy z papieżem w rzymskim więzieniu.

Zamachowiec złożył przy grobie Jana Pawła II w kaplicy świętego Sebastiana w bazylice dwa bukiety białych róż.

Zastępca dyrektora biura prasowego Stolicy Apostolskiej ksiądz Ciro Benedettini cytowany przez włoskie media oświadczył: - Ali Agca pragnął zanieść kwiaty do kaplicy, w której pochowany jest święty Jan Paweł II i mógł to uczynić bez żadnego problemu.

- Nie ma on żadnej sprawy w toku w Watykanie. Jego wizyta w bazylice była bardzo krótka - wyjaśnił zastępca rzecznika.

Media przypominają, że w wywiadzie w połowie grudnia Agca zapowiedział, że pojedzie na grób polskiego papieża. W sobotnim wywiadzie udzielonym przy placu Świętego Piotra, sprawca zamachu na Jana Pawła II, dokonanego w tym miejscu w 1981 roku, oświadczył, że na dzień wizyty w Watykanie wybrał specjalnie rocznicę swego spotkania z papieżem, który odwiedził go 27 grudnia 1983 roku w więzieniu Rebibbia w Wiecznym Mieście.

Pierwsza informację o wizycie Agcy w Watykania podała Ansa. Według włoskiej agencji, Agca został rozpoznany przez policjanta na placu Świętego Piotra, który zaprowadził go na komisariat w Watykanie w celu kontroli dokumentów.

Ansa przytoczyła słowa Agcy, który na posterunku policji mówił, że odczuwał potrzebę złożenia kwiatów przy grobie Jana Pawła II w bazylice. Na posterunku przebywał około pół godziny, po czym opuścił go i poszedł do bazyliki. Agca przyjechał do Rzymu z Austrii.

Sprawca zamachu na polskiego papieża po 19 latach spędzonych we włoskim więzieniu i następnie odbyciu kary w Turcji jest od kilku lat na wolności.

Agca nigdy nie przedstawił wiarygodnej wersji zamachu na placu Świętego Piotra i wskazywał różne motywy. Papież, któremu życie uratowano w klinice Gemelli, dwukrotnie mu przebaczył.

...

Uratowanie tego mordercy od piekla moze byc najwiekszym cudem naszego papieza ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:55, 28 Gru 2014    Temat postu:

Ali Agca zostanie wydalony z Włoch, bo wjechał nielegalnie

Turecki zamachowiec Ali Agca, który ciężko zranił Jana Pawła II 13 maja 1981 roku, a dziś złożył kwiaty przy jego grobie, zostanie wydalony z Włoch - podała agencja Ansa. Według cytowanych przez nią źródeł policyjnych Turek nielegalnie wjechał do Włoch.

Agca przebywa na komendzie rzymskiej policji, gdzie ma pozostać do poniedziałku, gdy zostanie wydalony z Włoch. W jego paszporcie nie znaleziono włoskiej wizy. To oznacza, że nielegalnie wjechał do Italii. Według mediów przyjechał do Rzymu z Austrii.

Wczesnym popołudniem Turek, który ponad 33 lata temu usiłował zabić Jana Pawła II, złożył przy jego grobie w bazylice Świętego Piotra dwa bukiety białych róż.

Zastępca dyrektora biura prasowego Stolicy Apostolskiej ksiądz Ciro Benedettini, cytowany przez włoskie media, oświadczył: - Ali Agca pragnął zanieść kwiaty do kaplicy, w której pochowany jest święty Jan Paweł II i mógł to uczynić bez żadnego problemu.

"Nie ma on żadnej sprawy w toku w Watykanie. Jego wizyta w bazylice była bardzo krótka" - wyjaśnił zastępca rzecznika.

Media przypominają, że w połowie grudnia Agca zapowiedział, że pojedzie na grób polskiego papieża. W sobotnim wywiadzie oświadczył, że na dzień wizyty w Watykanie wybrał specjalnie rocznicę swego spotkania z papieżem, który odwiedził go 27 grudnia 1983 roku w więzieniu Rebibbia w Wiecznym Mieście.

Pierwsza informację o wizycie Agcy w Watykania podała Ansa. Według agencji Agca został rozpoznany na placu Świętego Piotra przez policjanta, który zaprowadził go na komisariat w celu kontroli dokumentów. Na posterunku przebywał około pół godziny, po czym poszedł do bazyliki. Po jej opuszczeniu został zabrany do komendy policji w Wiecznym Mieście.

...

Co go zatem pchnelo do takiego ryzykownego czynu ? Natchnienie z nieba ? Jest tez mozliwosc ze celebrytyzm . Znowu o mnie sie mowi ... Nie siedze w duszy tego czlowieka . Bo to czlowiek . I nawet nie tak zly jak Judasz . On nic wspolnego nie mial z Jezusem . Dzialal w jakichs kompletnie upiornych strukturach ... satanistycznych . Przynajmniej nie jest zdrajca . Judasz byl nie tylko morderca ale najgorsze . Apostatą czyli zdrajca NAUCZYCIELA !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:29, 16 Lis 2015    Temat postu:

Dwukrotnie uszedł z życiem. Wszystko za sprawą pocałunku Jana Pawła II

W piątek w Paryżu doszło do serii zamachów, podczas których zginęło 129 osób - AFP

45-letni Massimiliano Natalucci już dwukrotnie uszedł z życiem z zamachu. Najpierw przeżył tragedię na Heysel w 1985 roku, teraz atak terrorystów w Paryżu. Jego rodzina jest przekonana, że to dzięki pocałunkowi i błogosławieństwu św. Jana Pawła II – podaje "La Gazetta dello Sport".

Ten mężczyzna śmiało może powiedzieć, że już dwa razy w swoim życiu doświadczył cudu. W wieku 15 lat pojechał z ojcem i wujkiem do Brukseli, aby na żywo obejrzeć finał Europejskiego Pucharu Mistrzów. O mistrzostwo walczyły ze sobą drużyna Juventusu i Liverpool. Tego dnia Włoch był świadkiem dramatycznych wydarzeń. Kibice Liverpoolu zaatakowali fanów włoskiej drużyny. Zginęło 39 osób, głównie narodowości włoskiej. 15-letni Massymiliano uszedł z tego cało.
REKLAMA


W piątek 45-latek był w Paryżu na koncercie w klubie Bataclan. Był jednym z 1500 uczestników tego wydarzenia, które islamscy terroryści przerodzili w prawdziwą masakrę. Nastalucci przeżył ostrzał bez poważniejszych ran. Postrzelony w ramię został jednak jego przyjaciel, który już jest po operacji.
Obserwuj
Lettera43
‏@Lettera43

Massimiliano, scampato all'Heysel, si è salvato anche al Bataclan bit.ly/1lpSfTd



Zobacz zdjęcia »




- Napastnicy byli zaledwie trzy metry od nich – opowiada ojciec Massymiliana. Jego syn wyszedł z tego ataku tylko z ranami na nogach. Z 1500 osób aż 89 straciło życie, a wielu trafiło do szpitali z poważnymi obrażeniami.

45-letni fan Juventusu może mówić o niezwykłym szczęściu. Jego bliscy są przekonani, że czuwa nad nim opatrzność. - Massimiliano w wieku 8 lat został ucałowany i pobłogosławiony przez samego Jana Pawła II. To zdarzyło się na Placu Świętego Piotra – relacjonuje siostra Nastalucciego. Zdaniem włoskiej rodziny, papież, który zyskał teraz miano świętego czuwa nad losem Włocha i przyczynił się tym samym do dwukrotnego cudu.

...

Wszystko ze wszystkim sie laczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:13, 05 Cze 2016    Temat postu:

Niemcy: skradziono relikwię św. Jana Pawła II
po/
2016-06-05, 15:35



Skomentuj
0
"Z katedry w Kolonii nieznani sprawcy ukradli relikwię świętego Jana Pawła II, fragment materiału z kroplą jego krwi" - poinformowała w niedzielę archidiecezja kolońska. Policja wszczęła dochodzenie.
Facebook.com/Papież św. Jan Paweł II

Świat
Portugalskie media: polska gościnność...

Nieznany sprawca (lub sprawcy) uszkodził relikwiarz, który od grudnia 2013 roku był przytwierdzony do ściany w północnej części nawy poprzecznej kościoła, i zabrali znajdujący się w środku przedmiot. Kradzież odkryto w niedzielę rano.



- Wartość materialna (skradzionej relikwii) jest niewielka, strata duchowa jest o wiele większa - powiedział proboszcz kolońskiej katedry ks. Gerd Bachner.



Pamiątka pielgrzymki z 1980 roku



Wysoki na 40 cm, bogato zdobiony i wykonany z pokrytego srebrem brązu relikwiarz przedstawia Jana Pawła II wspartego na krzyżu papieskim przed jednym z portali katedry.

Miał on przypominać o wizycie polskiego papieża w kolońskiej świątyni w listopadzie 1980 roku.

PAP

...

Niestety. Dla kasy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:40, 14 Lip 2016    Temat postu:

Strzelał do Jana Pawła II. Chce zostać księdzem
Dodano dzisiaj 13:36
Mehmer Ali Agca / Źródło: Newspix.pl / ABACA
Sprawca zamachu na Jana Pawła II chce zostać księdzem. Mehmet Ali Agca twierdzi, że dojrzewał do tej decyzji przez wiele lat.

– W Turcji po wyjściu z więzienia, żyję jak emeryt i tracę czas – powiedział Mehmet Ali Agca w wywiadzie dla włoskiej telewizji. Zaapelował też do papieża Franciszka. – Przyjmij mnie w Watykanie, a ja zostanę księdzem – oznajmił.

Agca podkreślił, że zaczął myśleć o kapłaństwie i studiować Ewangelię po tym, jak Jan Paweł II odwiedził go w więzieniu. – Znam święte księgi lepiej niż wielu innych. Jeśli papież mnie przyjmie, zostanę księdzem i będę odprawiał msze – przekonywał. Sprawca zamachu na Jana Pawła II dodał, że chciałby pojechać z papieżem Franciszkiem do Fatimy w maju 2017 roku na pielgrzymkę z okazji setnej rocznicy objawień fatimskich.
Zamach na Jana Pawła II

Zamach na Ojca Świętego miał miejsce 13 maja 1981, podczas audiencji generalnej na placu św. Piotra w Rzymie o godzinie 17:19. Jan Paweł II został postrzelony przez tureckiego zamachowca Mehmeta Ali Agcę w brzuch oraz rękę. Papież rok po tym zdarzeniu udał się do Fatimy. Pocisk, który znalazł się w jego ciele umieszczono wewnątrz korony figury Matki Bożej Fatimskiej.
/ Źródło: Cruxnow.com

...

NIEBYWAŁE!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:26, 30 Sie 2016    Temat postu:

Katedra w Kolonii otrzyma nową relikwię Jana Pawła II
zdr/
2016-08-30, 19:18
Katedra w Kolonii otrzyma wkrótce nową relikwię Jana Pawła II, która zastąpi skradziony w czerwcu fragment tkaniny z kroplą krwi papieża - poinformowała we wtorek archidiecezja kolońska. Relikwia jest prezentem od abp. Kolonii Rainera Marii Woelki.
Polsat News

Kraj
Relikwie św. Maksymiliana Kolbego w Świątyni...

Kraj
Policja odzyskała skradzione relikwie św....

- To rzeczywiście nadzwyczajny prezent, którego się nie spodziewaliśmy. Ból po stracie pierwszej relikwii nie minął, ale cieszymy się, że nowa relikwia trochę ten ból uśmierzy - powiedział proboszcz katedry ks. Gerd Bachner.



Abp Woelki otrzymał relikwię na swoje 60. urodziny od metropolity krakowskiego kard. Stanisława Dziwisza.



Zanim wierni będą mogli zobaczyć relikwię, upłynie jednak jeszcze trochę czasu - czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej arcybiskupstwa. Rzeźbiarz Bert Gerresheim musi wbudować kapsułę w relikwiarz. Oficjalne przekazanie relikwii nastąpi podczas uroczystej ceremonii w katedrze.



Sprawców kradzieży nie ujęto



Nieznany sprawca lub sprawcy skradli poprzednią relikwię na początku czerwca. Uszkodzili relikwiarz przymocowany do ściany w północnej części nawy poprzecznej kościoła i zabrali szklaną kapsułę z fragmentem materiału nasączonego krwią papieża. Sprawców kradzieży do tej pory nie ujęto. Apele proboszcza o zwrot relikwii też nie przyniosły rezultatu.



Wysoki na 40 cm, bogato zdobiony, wykonany z pokrytego srebrem brązu relikwiarz przedstawia Jan Pawła II wspartego na krzyżu papieskim przed jednym z portali katedry. Wykonany został na pamiątkę wizyty polskiego papieża w kolońskiej świątyni w listopadzie 1980 roku.

Katedra Świętego Piotra i Najświętszej Marii Panny w Kolonii należy do najważniejszych katolickich świątyń w Niemczech. Najcenniejszym obiektem katedry jest relikwiarz Trzech Króli, arcydzieło średniowiecznej sztuki złotniczej.

PAP

...

Cenny dar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133577
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:09, 09 Lis 2017    Temat postu:

Uzdrowienia przypisywane św. Janowi Pawłowi II
Isabelle Cousturié | 09/11/2017
©CATHOLICPRESSPHOTO
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Do beatyfikacji i kanonizacji Jana Pawła II wystarczyły dwa dobrze zbadane niewyjaśnione medycznie uzdrowienia. Ale podobnych zdarzeń naliczono już 250. Oto niektóre z nich.


T
ak, było więcej cudów za wstawiennictwem Jana Pawła II. Nie tylko te dwa niezbędne do jego kanonizacji w 2014 roku. Wiemy to dzięki kardynałowi Ruiniemu, dawnemu wikariuszowi papieża w rzymskiej diecezji i promotorowi jego procesu kanonizacyjnego. Było też kilka uzdrowień za życia papieża, co miało przyspieszyć sprawę kanonizacji.
Czytaj także: Cuda się zdarzają. Ale jakie kryteria trzeba spełnić, by były uznane przez Kościół?
Jan Paweł II i uzdrowienia

Pierwszy cud, uznany w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II, to było uzdrowienie siostry Marie Simon-Pierre Normand – Francuzki, która cierpiała, podobnie jak papież, na chorobę Parkinsona.

Chorobę zdiagnozowano u niej w 2001 roku. I nagle została uzdrowiona, w dwa miesiące po śmierci Jana Pawła II, po modlitwach sióstr ze zgromadzenia Małych Sióstr Macierzyństwa Katolickiego o jego wstawiennictwo.

Drugi cud dotyczył pochodzącej z Kostaryki Floribeth Mora Diaz, uzdrowionej w niewyjaśniony sposób z tętniaka mózgu. Stało się to kilka godzin po beatyfikacji Jana Pawła II przez Benedykta XVI, 1 maja 2011 roku, którą przeżywała ze swoim mężem.

Lekarze nie dawali jej wcześniej żadnej nadziei, czekała w domu na pewną śmierć. Prosiła swojego ukochanego papieża, by się za nią wstawił. Nazajutrz rano usłyszała głos: „Wstań, nie bój się” – opowiada. Mówi, że widziała, jak Jan Paweł II na zdjęciu wyciąga do niej dłoń i zachęca, by wstała z łóżka.

Poza tymi dwoma opisanymi przypadkami uzdrowień, w dokumentach przedstawionych w procesie kanonizacyjnym znajdujemy opisy wielu innych cudów za jego wstawiennictwem. Najbardziej znaczące są uzdrowienia Dawida, 9-letniego Polaka i Amerykanki Ewy.
Dawid u grobu Jana Pawła II

Dawid miał tylko 9 lat, kiedy w 2006 roku trafił do szpitala w Gdańsku, z diagnozą guza nerki. Beznadziejny przypadek. Nie udała się operacja ostatniej szansy, lekarze nawet nie chcieli jej podejmować przewidując, że nic nie da. Ale rodzice nie przestawali modlić się do Jana Pawła II.

Pewnego dnia wpadli na szalony pomysł, by zawieźć syna na grób Jana Pawła II, do Bazyliki św. Piotra w Rzymie. Przyjechali tam 29 sierpnia 2006 roku. Wszyscy troje modlili się gorąco.

Nagle Dawid, który leżał na noszach poprosił, by pozwolili mu wstać. „Zdejmijcie mnie, chcę chodzić” – powiedział. Rodzice nie mogli wyjść ze zdumienia, gdy zobaczyli, że syn naprawdę staje na własnych nogach i idzie w kierunku centrum placu. Niemożliwe!

Dawid, wychudzony, poprosił o jedzenie i podskakiwał. Na ten widok rodzice rozpłakali się. Ich modlitwa została wysłuchana.
Czytaj także: Masz kłopot z modlitwą? Oto 8 wskazówek od Jana Pawła II
Pańska żona żyje!

Ewa jest Amerykanką. Już na emeryturze. We wrześniu 2007 roku trafiła do szpitala z poważnymi problemami z oddychaniem. Diagnoza: zator tętnicy płucnej. Lekarze dawali jej kilka godzin życia. Dla Ewy i jej męża to wyrok.

Ale Marian, jej mąż, pobiegł do kaplicy i zaczął modlić się do Jana Pawła II, którego otaczał czcią. Nie ośmielił się od razu prosić wprost o uzdrowienie małżonki, ale zaczął od proszenia o siłę wytrwania w cierpieniu po zbliżającej się starcie kogoś, z kim spędził ponad trzydzieści lat życia w miłości.

Gdy wrócił do pokoju żony, zobaczył, że na monitorze linia pokazująca bicie serca jest płaska. Marian wybiegł i rozpłakał się, nie miał siły patrzeć, jakie czynności pielęgniarki wykonują przy ciele jego zmarłej żony. Ale nagle lekarz zatrzymuje go i krzyczy: „Pańska żona żyje! Otworzyła oczy i pyta o pana, proszę nie wychodzić!”.

Kiedy wrócił do pokoju, Ewa siedziała na łóżku, uśmiechała się. Nazajutrz lekarze byli mocno zbici z tropu, poddali ją całej serii badań i nie znaleźli żadnego śladu zatoru. Serce? Jakby nic się nie wydarzyło! Niektórzy lekarze mówią o „niepokojącym epizodzie”, inni ośmielają się wypowiedzieć słowo „cud”, ale wszyscy zgadzają się, że: „To był przypadek zmartwychwstania zarejestrowany przez sprzęt medyczny”.
Uzdrowienia za życia Jana Pawła II

Nawet jeśli w procesach beatyfikacyjnym i kanonizacyjnym mogły być brane pod uwagę tylko te uzdrowienia, które miały miejsce po śmierci polskiego papieża, trzeba też mówić o innych wydarzeniach przypisywanych Janowi Pawłowi II za jego życia. Na przykład przypadek Francesco, małego Włocha, zaledwie kilkumiesięcznego albo Herona – przypadek z 1990 roku z Meksyku.

Francesco urodził się z wadą układu odpornościowego, co narażało go wciąż na poważne infekcje. Był bardzo osłabiony i ciągle przebywał w szpitalu, lekarze nie byli w stanie mu pomóc.

W 2002 roku rodzina Francesco miała możliwość uczestniczenia w prywatnej mszy, którą odprawiał Jan Paweł II. Nikt nic nie mówił papieżowi o chorobie chłopczyka. Wystarczyło, że papież długo, głęboko i z czułością patrzył w oczy dziecku. Później lekarze stwierdzili, że dziecko jest zdrowe.

Podczas swojej ostatniej podróży do Meksyku w maju 1990 roku papież spotkał młodego José Heron Beadillo, który od 4 roku życia cierpiał na ostrą białaczkę. Jan Paweł II ucałował go, pobłogosławił i poprosił, by wypuścił gołębia, którego trzymał w dłoniach. To spotkanie zmieniło losy dziecka. Dziś José ma 25 lat i jest w pełni sił.
Czytaj także: Cudownie uzdrowiony Kevin miał wizję bł. Pier Giorgio Frassatiego. Grali w FIFĘ…



Tekst opublikowany we francuskiej edycji portalu Aleteia

...

Warto wiedziec!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiara Ojców Naszych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy