Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Zimowe Igrzyska Olimpijskie!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:04, 18 Lut 2018
PRZENIESIONY
Nie 21:22, 18 Lut 2018    Temat postu:

Zimowe Igrzyska Olimpijskie. Kamil Stoch mistrzem olimpijskim!
Piotr Majchrzak 17.02.2018 15:20

Kamil Stoch mistrzem olimpijskim! Polski skoczek popisał się fenomenalnymi lotami na 135 i 136,5 metra i zdobył trzeci złoty medal swojej karierze! Drugie miejsce zajął Andreas Wellinger, a trzeci był Robert Johansson.
Ależ to był konkurs! Kamil Stoch pokazał prawdziwą klasę! Polski skoczek wytrzymał ogromną presję i mimo bardzo trudnych warunków zdobył trzeci złoty medal w karierze!

Polski skoczek popisał się fenomenalnymi lotami, które docenili sędziowie. W pierwszej serii Polak dostał aż 58,5 pkt, a w drugiej serii dostał 57,5 pkt, co oznacza, że drugiego Wellingera pokonał o 1,5 pkt w ocenach za styl.

Drugie miejsce zajął Andreas Wellinger (135,5 metrów, 142 metry), trzecie miejsce zajął Robert Johansson (137,5 metra i 134,5 metra). Reszta Polaków skakała dobrze, ale nie rewelacyjnie. 10. miejsce zajął Dawid Kubacki, 15. był Stefan Hula, a 19. lokatę zajął Maciej Kot (128,5 i 129,5 metra).

Po pierwszej serii było wspaniale


Po pierwszej serii było znakomicie, bo Kamil Stoch prowadził po skoku na 135 metrów. Polak dostał bardzo wysokie noty (58,5 pkt od sędziów) i prowadził z przewagą 3,4 pkt. Bardzo wysokie miejsce zajmował także Dawid Kubacki (134,5 metra) i był piąty. Tuż za pierwszą dziesiątką był Stefan Hula (132 metry), a Maciej Kot plasował się na 17. pozycji.

...
Wiemy ze zasluzone bo skoki w Polsce akurat przezywaja szczyt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:55, 18 Lut 2018
PRZENIESIONY
Nie 21:29, 18 Lut 2018    Temat postu:

[video] Stoch: Jeżeli Bóg jest na 1. m-cu, to wszystko jest na właściwym miejscu. Trzymam się tej zasady
Opublikowano dnia 17.02.2018 19:16
Tweet
Podczas rozmowy w programie "Pytanie Na Śniadanie" mistrz olimpijski mówił o swojej wierze w Boga.
YT, print screen
Ja wierzę, że wszystko się dziele po coś, że Ten, który patrzy z góry wszystko ma zaplanowane i po prostu przyjmuje to ze spokojem
- powiedział Kamil Stoch podczas rozmowy w TVP2.

Ktoś kiedyś mi powiedział, pewien znajomy ksiądz, że jeżeli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na właściwym miejscu. Ja trzymam się tej zasady i uważam, że w życiu mi to bardzo pomogło
- stwierdził.


Kamil Stoch:
- Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na właściwym miejscu. Ja trzymam się tej zasady.

...

Dokladnie. I odpada prostacka interpretacja ze to Bóg zalatwia, za wiare 1 miejsce. Jakbym poszedl skakac tylko po modlitwie to bym zyskal moze tyle ze uniknalem szpitala. A przede wszystkim modlitwa daje taka madrosc, ze nie idzie sie skakac jak sie nie umie. Proste.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:59, 18 Lut 2018
PRZENIESIONY
Nie 21:31, 18 Lut 2018    Temat postu:

W DRODZE DO MARZEŃ I TRIUMFU. ESTER LEDECKA I JEJ HISTORIA

W drodze do marzeń i triumfu. Ester Ledecka i jej historia

Jako, iż uwielbiam zajmować się tematami, w których główne role odgrywają ludzie niezwykli, motywujący i emanujący niesamowitą siłą, tak też postanowiłem tutaj u siebie napisać o niesamowitej dziewczynie z Czech, która udowodniła, że niemożliwe nie istnieje. Oto Ester Ledecka i jej historia.

22-letnia czeszka zdobyła właśnie złoty medal igrzysk olimpijskich Pjongczang (Korea Południowa) w supergigancie kobiet, pokonała w rywalizacji między innymi amerykankę Lindsey Vonn. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zawodniczka w narciarstwie alpejskim wystartowała "ot tak", bez wielkich nadziei na sukces. Jej główną dyscypliną jest... snowboard, a właśnie narciarstwo trenuje od raptem... roku. Dzięki temu ta historia nabiera zupełnie innego kolorytu.

Ester co prawda jest mistrzynią świata w snowboardowym slalomie równoległym, wygrywała klasyfikacje generalne w PŚ. W slalomie nie osiągała nic, nigdy nawet nie była na podium, wręcz niemożliwe było, że sięgnie po sukces. Zaskoczyła jednak cały świat, mówią o niej wszyscy. Mierząca 173 centymetry wzrostu 22-latka z Pragi, zrobiła największą sensację na Igrzyskach. Warte dodania jest jeszcze to, że w Pjongczang wystartowała... na pożyczonych nartach, które miała od koleżanki Mikaeli Shiffrin, która odpuściła start w supergigancie.

Ester Ledecka tym samym udowodniła, że nie można się poddawać i robić to, co się po prostu kocha. Nie musiała trenować narciarstwa alpejskiego, ale chciała. Zaparła się i robiła swoje, co zaowocowało najcenniejszym w karierze każdego sportowca krążkiem.
Już wiadomo, że 22-latka pisze właśnie nową historię światowego sportu. Austriaczkę Annę Veith wyprzedziła o - uwaga - dokładnie 0,01 sekundy!

W drodze do marzeń i triumfu. Ester Ledecka i jej historia
fot. CHRISTOPHE ENA/AP
Dziadek czeszki, to hokeista Jan Klepac - w 1964 roku w Innsbrucku zdobył brązowy medal, a w 1968 roku w Grenoble został wicemistrzem olimpijskim. Reprezentował barwy Czechosłowacji, jej mama była niegdyś natomiast łyżwiarką figurową. Ojciec, Jan Ledecky, to znany muzyk.

Historia Ester może być jeszcze piękniejsza na tych Igrzyskach. W następnym tygodniu, Ledecka wystąpi w snowboardowym slalomie gigancie równoległym, gdzie jest jedną z faworytek do złota. Jeśli jej się uda, przeniesię sport na zupełnie inną planetę. Tego nie dokonał nikt inny!

W drodze do marzeń i triumfu. Ester Ledecka i jej historia
fot. CHRISTOPHE ENA/AP
Warto mieć marzenia. Nie zawsze nam wychodzi. Nie zawsze mamy to, co byśmy mocno chcieli i pragnęli. Ale mimo wszystko, gdzieś tam jest w nas ta wola spełniania się, samorealizacji. Nie poddawaj się - może to brzmi już dość oklepanie, ale spójrzmy na to tak - poddając się, rezygnując z marzeń, nigdy nie dowiemy się, czy możemy i czy warto. Nic nas nie kosztuje próba, a dokonać możemy naprawdę wiele. Staram się być pozytywnym człowiekiem, stawiam sobie coraz to nowsze cele i choć niektórzy mogą mi nie wierzyć, to faktem jest, iż wielokrotnie czułem radość z tego, co sam osiągnąłem. To naprawdę motywujące.

* fot. główna: /AFP




AUTOR: PATRYK WITCZUK

...

Kompletny ewnement! Chyba czegos takiego dawno nie bylo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:34, 20 Lut 2018    Temat postu:

Pozegnal sie tez na tych igrzyskach znany nam dobrze Włodzimierz Szaranowicz. Zegnamy oczywiscie. To tylko etap w zyciu nie koniec! Zycie jest wieczne. Surprised)))

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:08, 21 Lut 2018    Temat postu:

istorii kenijską narciarką alpejską na igrzyskach 21 lutego 2018, 5:35 zobacz więcej wideo » Bachleda-Curuś: przepraszam za błąd Upragnione medale na szyjach. Skoczkowie uhonorowani Mama Macieja Kota: Wielka duma i radość, że się udało Kubacki i Kot czekają na medale. "Wielka radość" Bronisław Stoch: zapraszam skoczków do Zębu Małysz: jest duży problem w innych dyscyplinach Małysz: to sukces Stocha i jego pracy Pierwsze olimpijskie złoto w Pjongczangu. Kamil Stoch "leciał... Stoch po zdobyciu złota Fortuna: ani przez chwilę nie zwątpiłem w zwycięstwo Kamila Złoty Stoch, kibice oszaleli Górale w Pjongczangu: kibicowaliśmy dobrze, bo jest złoto "Duma, radość, satysfakcja i wzruszenie". Wójt już szykuje... Zuzanna Smykała: 20. miejsce to sukces Paweł Łukasik o startach Polaków Holenderska taksówka dla medalistów "To się zdarza saneczkarzom" Sochowicz: duży pech. Maska mi wypadła Wiatr rządzi na igrzyskach Małysz o konkursie na średniej skoczni w Pjongczangu Małysz: ten konkurs nie powinien się odbyć Paweł Łukasik w akcji Prezydent odwiedził olimpijczyków Witold Bańka o szansach Polaków Ruszyły igrzyska w Pjongczangu Ogień dotarł do Pjongchangu Szef MKOl pobiegł z ogniem olimpijskim Skoczkowie rywalizowali w kwalifikacjach Ślubowanie olimpijczyków Weronika Nowakowska o olimpijskim ślubowaniu Tak wyglądają medale igrzysk w Pjongczangu Premier o skoczkach: jesteście naszą Ligą Mistrzów Zdjęcia z wioski olimpijskiej w Pjongczangu Skoczkowie wylecieli na igrzyska. Premier: jesteście ligą... Skoczowie wylądowali w Korei Pjongczang - protest przeciwko noszeniu futer Bolesne powitanie z igrzyskami Tiarna Collinsa W Pjongczangu końcowe odliczanie Foto: ENEX | Video: TVN24, ENEX, Reuters Pierwsza w historii narciarka alpejska z Kenii Sporym zainteresowaniem na igrzyskach w Pjongczangu cieszą się zawodnicy, którzy pochodzą z krajów, gdzie śniegu nie ma. Dla jednych to absurd, dla nich pokazanie, że nie ma rzeczy niemożliwych. Przykładem jest narciarka z Keni, której zmagania śledzi wielu. Materiał magazynu "Polska i Świat". Dominator ma kolejne złoto. Szalona pogoń Norwega po medal Austriak Marcel... czytaj dalej » "Kenijska śnieżna pantera" - tak mówią o 19-letniej Sabrinie Simader, która jest pierwszą w historii narciarką alpejską z Kenii startującą na igrzyskach olimpijskich. Charakterystyczny kombinezon w cętki to jej znak rozpoznawczy. - Jestem dumna, że reprezentuję Kenię. To niesamowite być częścią igrzysk olimpijskich - mówi. Jako jedyna reprezentantka Kenii niosła jej flagę podczas ceremonii otwarcia igrzysk. Jak zauważa Michał Szypliński z magazynu "Ntn Snow&More, to dość oryginalna narodowość jak na narciarstwo alpejskie. Kenijka o zmierzeniu się z najlepszymi sportowcami marzyła od dawna. Gdy miała trzy lata wyjechała z mamą do Austrii. Miłość do nart zawdzięcza ojczymowi - swojemu trenerowi. Nie była to jednak miłość od pierwszego narciarskiego zjazdu. - Na początku nie byłam zachwycona. Narty mnie denerwowały. Pasja przyszła, gdy miałam sześć lat i zaczęłam startować w zawodach - wspomina Simader. Motywacji i entuzjazmu można jej pozazdrościć. Kenijski Komitet Olimpijski nie chciał pokryć wszystkich wydatków związanych z występem w Korei. Stoch: z łatwością znajduję słowa podziękowania - Po drugiej... czytaj dalej » Jak mówi Szypliński, z pomocą przyszli internauci, którzy w akcji crowdfundingowej zrzucili się na ten występ. Sabrina Simader w narciarskim kobiecym supergigancie była 38. na 44 startujące zawodniczki. - Mam dopiero 19-let i wszystko jeszcze przede mną - podkreśla. "Zapadają w olimpijską pamięć" Kenijka nie jest jedyną egzotyczną zawodniczką na igrzyskach. W zimowych konkurencjach swoich sił próbują sportowcy z ponad 50 krajów, m.in. z Jamajki, Ghany, Madagaskaru czy Nigerii. O medale walczą w bobslejach, narciarstwie, skeletonie i łyżwiarstwie figurowym. - Sport wyczynowy bardzo się globalizuje. Będziemy oglądali coraz więcej przedstawicieli kontynentu afrykańskiego również w sportach zimowych - ocenia dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Maciej Petruczenko. - To są rzeczy malownicze, które dodają igrzyskom uroku - dodaje. Zapadają również w olimpijską pamięć, jak tongijski taekwondzista, który w Pjongczangu wystartował jako biegacz narciarski. Zajął 114. miejsce w gronie 116 sklasyfikowanych zawodników, ale nie powiedział jeszcze ostatniego sportowego słowa. - Chcę do mojego repertuaru włączyć jeszcze jakąś trzecią dyscyplinę. To będzie coś związanego z wodą - mówi taekwondzista i narciarz Pita Taufatofua. Większość trenuje za granicą i wszyscy chcą równać do tych, dla których zimowe sporty nie są egzotyką. Autor: js/AG

..

Warto odnotowac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:16, 23 Lut 2018    Temat postu:

Zimowe igrzyska olimpijskie. Bezmyślne zachowanie holenderskich łyżwiarzy. Dwóch Koreańczyków rannych
Piotr Majchrzak 23.02.2018 07:10
60

VADIM GHIRDA/AP


Brązowa patera - miniatura
Zobacz zdjęcia (4)
Łyżwiarze szybcy z Holandii popisali się totalnym brakiem wyobraźni. Zawodnicy wyrzucili ciężką paterę w tłum ludzi, a ta raniła dwóch Koreańczyków. Jeden z nich trafił do szpitala.
Holenderscy łyżwiarze szybcy zdobyli brązowy medal w drużynowych zawodach w Pjongczangu. Drużyna w składzie Sven Kramer, Jan Blokhuijsen, Koen Verweij i Patrick Roest wybrała się na imprezę jednego ze sponsorów, na której dostali pamiątkową paterę za medal.

Nastroje w ekipie były bardzo radosne, a zawodnicy chcieli się pocieszyć swoim szczęściem z zebranymi na imprezie fanami. Łyżwiarze podjęli nieprzemyślaną decyzję i rzucili ogromny i ciężki talerz w tłum ludzi.

Dziwne zachowanie HolendrówDziwne zachowanie Holendrów Youtube

Niestety, okazało się to pechowe dla dwóch Koreańczyków, którzy zostali mocno zaskoczeni zdarzeniem, a ciężka patera poraniła ich twarze. Jeden z zakrwawionych Koreańczyków trafił do szpitala, drugi został opatrzony na miejscu.


Trzeba przyznać, że zawodnicy popisali się totalnym brakiem wyobraźni. Tuż po zdarzeniu przeprosili za swoje zachowanie.

...

Brak kory. Rzucac to mozna konfetti czy inny papier. Ale nie ciezkie przedmioty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:25, 24 Lut 2018    Temat postu:

Pjongczang 2018: Ester Ledecka z drugim złotym medalem. Tym razem w snowboardzie

PAP
Ester Ledecka
Przepiękną historię zapisała Ester Ledecka. Czeszka zdobyła swój drugi złoty medal w Pjongczangu, ale wyczyn polega na tym, że w dwóch zupełnie różnych dyscyplinach. To dopiero piąty taki przypadek odkąd rozgrywane są zimowe igrzyska olimpijskie. Do triumfu w narciarskim slalomie gigancie dorzuciła w sobotę zwycięstwo w snowboardowym slalomie gigancie równoległym.
Przypomnijmy, że złoty przejazd Ledeckiej w narciarskim gigancie zaszokował praktycznie wszystkich zgromadzonych w centrum alpejskim Jeongseon. O zaledwie 0,01 s wyprzedziła austriacką mistrzynię olimpijską z Soczi w supergigancie Annę Veith, która w Rosji startowała pod panieńskim nazwiskiem Fenninger. Teraz jej kolekcja medali z Pjongczang wzbogaciła się o kolejny najcenniejszy.
W snowboardowym slalomie równoległym nie miała sobie równych już w eliminacjach, a później w każdym kolejnym bezpośrednim pojedynku z rywalkami udowadniała swoją wyższość. W finale o 0,46 pokonała Niemkę Selinę Joerg. Stawkę medalistów uzupełniła rodaczka Joerg, Ramona Theresia Hofmeister, która w starciu o brąz zwyciężyła z Rosjanką Aleną Zawarziną.

...

Zupelnie jakby byla z Polski! To byly jej igrzyska!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:24, 25 Lut 2018    Temat postu:

Piotr Żyła otrzyma kopię medalu i nagrodę finansową?
Piotr ŻyłaPiotr Żyła fot. Tadeusz Mieczyński
Na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczangu reprezentacja Polski w skokach narciarskich wywalczyła historyczny, drużynowy brąz. Z medalem do kraju nie wrócił Piotr Żyła, który na olimpijskich obiektach skakał najsłabiej i pełnił rolę rezerwowego. Kadrowicze i trener Stefan Horngacher podkreślają jednak ważną rolę wiślanina, jaką odegrał w trakcie igrzysk. Pojawiły się propozycje, aby brązowy medalista MŚ w Lahti również został nagrodzony przez Polski Komitet Olimpijski.

W trakcie igrzysk w Pjongczangu polscy skoczkowie wywalczyli dwa medale. Złoto na dużej skoczni wywalczył Kamil Stoch, zostając tym samym trzykrotnym mistrzem olimpijskim. Z kolei drużyna w składzie Maciej Kot, Stefan Hula, Dawid Kubacki i Stoch sięgnęła po brąz.

Teraz na skoczków czekają nagrody finansowe ze strony Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Kamil Stoch za złoty medal otrzyma 120 tysięcy złotych. Każdy ze członków brązowej drużyny wzbogaci się natomiast o 37,5 tysiąca złotych.

Po powrocie do kraju, polscy skoczkowie oraz trener Stefan Horngacher podkreślali ważną rolę, jaką Piotr Żyła odegrał dla całej drużyny podczas pobytu w Korei. Podczas wspólnego pozowania do zdjęcia, Kamil Stoch specjalnie ustawił swój brązowy medal z konkursu drużynowego na wysokości wiślanina.

- Bardzo bym chciał, żeby Piotrek został doceniony. Nie tylko ja bym chciał. Po powrocie do Polski, na lotnisku, Stefan Horngacher zupełnie o to niepytany wziął mikrofon i powiedział, że bardzo chciałby podziękować Piotrkowi, bo mimo że nie skakał dobrze i nie znalazł miejsca w drużynie, to był bardzo ważną częścią drużyny. Mogę to potwierdzić. Piotrek jest niezbędny, najlepiej dba o atmosferę w zespole - mówi na łamach portalu Sport.pl Maciej Kot.

- Kiedy zbliża się konkurs, to on jest tym człowiekiem, który potrafi rozbawić, poprawić humor, rozładować napięcie. Był z nami na skoczni, na konkursach. Przybijał piątki, żółwiki, zagadywał, pomagał. To był cichy bohater. Nie ma go w wynikach, nie było go widać w telewizji, ale dużo zrobił. Stefan nie bez powodu to zauważył - dodaje zakopiańczyk.

- Chciałbym bardzo podziękować Piotrowi, który ze względu na różne okoliczności nie był w komfortowej sytuacji w czasie igrzysk. Piotrek był jednak niezwykle ważnym członkiem naszego zespołu. Żałuję, że na jego szyi nie wisi żaden medal, bo taki mu się należał - powiedział trener Stefan Horngacher podczas konferencji prasowej na Lotnisku Chopina w Warszawie.

Pojawiła się inicjatywa, aby Piotr Żyła został uhonorowany tak samo jak pozostała czwórka olimpijskiej drużyny. Pomysł popiera m.in. Jan Szturc, pierwszy trener wiślanina i wujek Adama Małysza.




- Myślę, że PZN powinien wnioskować do PKOl-u o nagrodę również dla Piotrka, bo to zawodnik, który zasługuje na docenienie - mówi Szturc dla Sport.pl: - Piotrek tuż przed igrzyskami stał na podium w Pucharze Świata, zajmując trzecie miejsce w Willingen. W Pjongczangu trochę słabsze skoki na treningach nie pozwoliły mu wystartować w żadnym konkursie, ale to bardzo mocny punkt naszej reprezentacji i na pewno również dzięki rywalizacji z nim czwórka medalistów weszła na taki poziom, który pozwolił im stanąć na podium.

- Na pewno nagroda dla Piotrka z PKOl-u byłaby fajna. Byłoby dobrze, gdyby Piotrek dostał to samo, co my. Ale jeżeli nie dostanie, to my z chłopakami coś wymyślimy i na koniec sezonu Piotrka uhonorujemy - dodaje Maciej Kot.

- Dobrze, że PKOl daje nagrody, ale to nie są tak duże kwoty, żeby ewentualnie zmieniły Piotrkowi życie. Tu chodzi o gest. Dlatego możemy np. kupić Piotrkowi dobrą gitarę, którą wszyscy mu podpiszemy czy jakoś fajnie pomalujemy. Może to też być ładna statuetka z podziękowaniami. Chodzi o pokazanie, że o nim pamiętamy i jesteśmy mu wdzięczni - zaznacza członek brązowej drużyny z Pjongczangu: - Fajnie by było, gdyby miał taki medal jak my. Obiema rękami bym się podpisał pod takim pomysłem.

- Decyzję w sprawie nagród dla olimpijczyków podejmuje zarząd PKOl po igrzyskach. Regulamin mówi jednak wyraźnie, że nagrody przysługują medalistom igrzysk olimpijskich. Oczywiście dostrzegamy rolę Piotra Żyły, który był gotowy w każdej chwili zastąpić kolegów, ale udziału w igrzyskach nie wziął - twierdzi Henryk Urbaś, rzecznik prasowy Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

- Doceniamy rolę, jaką Piotrek odegrał, będąc cały czas z drużyną. Na pewno był dobrym duchem zespołu. Nagrody wręcza się jednak sportowcom, którzy faktycznie w igrzyskach wystąpili. Decydujący głos będzie jednak należał do zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Jeśli w tej sprawie wpłynie jakikolwiek wniosek z PZN-u, to zarząd na pewno się nad tym pochyli - dodaje Urbaś w rozmowie dla Wirtualnej Polski.

Z kolei w Polskim Związku Narciarskim planowane jest spotkanie ws. nagrodzenia Piotra Żyły. Ma ono odbyć się po powrocie prezesa Apoloniusza Tajnera z igrzysk w Pjongczangu.

- Nie liczymy na innych. Sami będziemy to załatwiać. A jeśli ktoś się do tego włączy, np. ministerstwo czy PKOl, to tym lepiej. Bardziej chodzi o aspekt moralny niż finansowy. Na igrzyskach zdobywa się medale, to prawda. Ale proszę też pamiętać, że Piotr Żyła jest częścią drużyny. Jakby nie rywalizował z pozostałymi skoczkami, to nie byłoby tak wysokiego poziomu sportowego. Musimy się do tego odnieść - wyjaśnia Tomasz Wieczorek, sekretarz generalny PZN.

Ewentualne decyzje dotyczące nagrodzenia Piotra Żyły zostaną podjęte w najbliższych tygodniach, po zakończeniu XXIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu.

...

Brawo. Bylby jeszcze jeden tylko popsuli te pierwsze skoki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:59, 25 Lut 2018    Temat postu:

NASZ SUKCES"
TOMASZ KALEMBA dzisiaj 04:52

Polska czwórka bobslejowa: Mateusz Luty, Arnold Zdebiak, Łukasz Miedzik i Grzegorz Kossakowski, zajęła 13. miejsce w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczangu. To najlepszy występ Biało-Czerwonych w historii. Nie dziwi zatem radość na mecie.

Jednym z pierwszych, który pogratulował polskiej ekipie, był Dawid Kupczyk. To wielokrotny olimpijczyk. Przez lata pierwszy pilot w polskich bobslejach, a obecnie trener czeskiej kadry.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni. Chcieliśmy coś pokazać na tych igrzyskach i to nam się udało. Walczyliśmy z największymi potęgami i nie mamy się czego wstydzić - mówił Luty.

Co ciekawe polska załoga w ostatniej chwili zdołała zakwalifikować się na igrzyska.

- To niesamowita historia. Pokazuje też to, jakiego mieliśmy pecha. Byliśmy mocni, a nie mieliśmy tego jak pokazać. Teraz jednak wyszło. Na najważniejszej imprezie - powiedział Luty.

Polacy jechali w bobsleju, który kupili dopiero w grudniu od Austriaków. Niemal w ostatniej chwili. Wszystko dlatego, że wcześniej nie było na niego pieniędzy.


- Cieszymy się z takiego bobsleja, jaki mamy. I tak przeskoczyliśmy o epokę. Grzaliśmy cały czas tyły. Dostawaliśmy od najlepszych. Nic nie wychodziło, a teraz idziemy do przodu. Trzeba się cieszyć z tego, co jest - opowiadał Luty.

Nasz pilot kompletnie nie znał tego toru. Nie miał na nim zaliczonych zbyt wielu ślizgów. To było widać w dwójkach. Tam razem z Krzysztofem Tylkowskim mieli walczyć o "10", a zakończyło się odległą lokatą. Do tego doszło nietrafione szukanie ustawień.

- Wraz z każdym ślizgiem czułem się na tym torze coraz lepiej. W czwórkach czułem się już pewnie. Wyczuwałem miejsca, w których mogłem dać bobslejowi jechać. To przełożyło się na lepszą szybkość - tłumaczył Luty, który wciąż rozpamiętywał to, co się stało w dwójkach.

Biało-Czerwoni nie mieli też najlepszych startów, choć w ostatnim ślizgu w czwórkach wyszło już przyzwoicie.

- Gdyby z tym startem było trochę lepiej, to wyniki też byłyby całkiem inne. To jest jeden z tych elementów, nad którym musimy popracować - zakończył Luty, który wieczorem będzie niósł polską flagę na ceremonii zamknięcia igrzysk.

Do polskiej osady, która osiągnęła historyczny wynik w ostatniej chwili wskoczył Arnold Zdebiak. To on zajmuje miejsce w bobsleju zaraz za Lutym.

- Przez cały sezon byłem rezerwowym, ale zjeżdżałem z chłopakami na treningach. Muszę wspomnieć Kamila Masztaka, olimpijczyka z Pekinu (2008) i Londynu (2012). Wspierał nas przez cały sezon przygotowawczy. Dołożył cegiełkę do tego wyniku. Dzięki niemu przyszedłem do bobslejów - mówił Zdebiak.

- Jestem bardzo zadowolony z tego wyniku. To jest nasz sukces. Każdy sportowiec marzy o igrzyskach, a tym bardziej o osiąganiu takich wyników. Przeskoczyłem do tej dyscypliny z lekkoatletyki. Tam nie miałbym szansy walczyć z najlepszymi na igrzyskach, nie mówiąc o zajęciu tak wysokiej lokaty - dodał.

Trzecim w bobsleju jest Łukasz Miedzik: - W końcu pokazaliśmy, że możemy szybko jeździć. Jesteśmy bardzo szczęśliwi.

Hamulcowym w polskiej załodze jest Grzegorz Kossakowski. To on odpowiada za to, by wyhamować bobslej, pędzący z prędkością dochodzącą do 140 km/h. Nie jest to łatwe zadanie, bo ważny on ponad 600 kilogramów.

- Rzutem na taśmę przyjechaliśmy na igrzyska. Już myśleliśmy, że wszystko jest pozamiatane, a jednak marzenie się spełniło. Mamy 13. miejsce. To wisienka na torcie. Jesteśmy bardzo zadowoleni ze ślizgów, ze startów i z pakowania się do bobsleja. Dziękujemy wszystkim bliskim, którzy w nas wierzyli, bo te ostatnie trzy lata były okropne. Ciężko było pogodzić pewne sprawy, bo poza tym, że trenowaliśmy, to musieliśmy też pracować. Udało się to jakoś połączyć. Mam nadzieję, że jeśli Bóg pozwoli i da zdrowie, to kolejne cztery lata będą lepsze i może ktoś uwierzy w polskie bobsleje - zakończył Kossakowski.

Wynik Polaków jest tym cenniejszy, że na tym nowym sprzęcie mają za sobą dopiero 20 ślizgów. Trzeba przyznać, że naszym zawodnikom sprzyjało też szczęście, bo rywalizację w czwórkach rozpoczęli z jednym z pierwszych numerów startowych, kiedy lód był niemal idealny.

- To pokazuje wyraźnie, jaką przewagę mają ci, którzy startują z pierwszymi numerami. Gdyby nasi zawodnicy startowali ze znacznie wyższym numerem, to nie mieliby żadnych szans - ocenił trener Andrzej Żyła.

...

Tez brawa bo jechali na zuzytym sprzecie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:40, 25 Lut 2018    Temat postu:

Polski skoczek wrócił z Igrzysk prosto do kochanki. „Zostawił mnie i dzieci, bo nie potrafi żyć w rodzinie”
Przez Redakcja Wolnosc24 - 25 lutego 2018
Podziel się na Facebooku Tweet (Ćwierkaj) na Twitterze

skoczkowie Żyła żona
Polska drużyna skoczków w Pjongczang. / fot. PAP/Grzegorz Momot

Żona, prawdopodobnie już niedługo była, polskiego skoczka, który był w Pjongczangu zamieściła w sieci emocjonalny wpis, który później usunęła. Zostawił mnie i dzieci, bo nie potrafi żyć w rodzinie – pisała.

Polscy skoczkowie narciarscy to dla wielu Polaków idole, w szczególności jako sympatyczny i zabawny wyróżnia się Piotr Żyła. Teraz jednak wiele osób o konserwatywnych poglądach może zrazić się do popularnego skoczka.

Okazuje się bowiem, że 31-latek zostawił swoją żonę i dzieci, a obecnie spotyka się z kochanką. To prawda. Ten Wasz wspaniały Piotr Żyła zostawił mnie dzieci, bo nie potrafi żyć w rodzinie – poinformowała na Instagramie żona skoczka.

Zobacz też: Wielki konflikt w kadrze skoczków! Trener ostro zaatakował zawodników

Później ten wpis usunęła, lecz jak wiadomo w sieci nic nie ginie. Dodała też kolejne emocjonalne wyznanie: Tak mi wszyscy odradzali… więc usunęłam wcześniejszy post, tak to prawda ten Wasz wspaniały Piotr Żyła zostawił mnie dzieci, bo nie potrafi żyć w rodzinie (połowa winy po mojej stronie, kiedy wyrzuciłam go z domu jak mnie uprzejmie poinformował, że ma kochankę) nie mam zamiaru już kłamać.

Informacje te potwierdzają bliscy znajomi Piotra Żyły. Piotrek już jakiś czas temu rozstał się z Justyną. Kilka miesięcy temu było gorąco i w ogóle nie potrafili się dogadać – mówi „Faktowi”.

Dodatkowo dziennikarze, którzy byli obecni na powitaniu polskich skoczków na lotnisku Chopina, podają, że Piotra Żyłę witała inna kobieta, nie jego żona

...

Wstretne! Dlatego ostroznie z uwielbieniem osob ktore osiagaja sukcesy. Moga byc komletnymi karlami moralnymi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:37, 25 Lut 2018    Temat postu:

60115
Uciekinierzy z Korei Północnej przekonują, że poza dopingowaniem sportowców młode kobiety muszą też oddawać seksualne usługi urzędnikom towarzyszącym narodowej drużynie.
Nieoficjalnie grupę dopingujących dziewczyn nazywają "zespołem dogadzania". Gdy nie służą oficerom politycznym i partyjnym hierarchom w czasie igrzysk, muszą seksualnie usługiwać wysokim rangą członkom Politbiura. Tak przynajmniej w rozmowie z Bloomberg News twierdzą uciekinierzy z Korei Północnej.
Ta grupa dla kogoś z zewnątrz może wyglądać jak profesjonalny zespół artystewk, ale te kobiety muszą uczestniczyć w przyjęciach i spełniać seksualne zachcianki - mówi Lee So Yeon, wojskowa muzyk, która uciekła z kraju w 2008 roku.
Normą jest, twierdzi 42-latka, że kobiety pełnią rolę osób do towarzystwa podczas przyjęć partyjnego Politbiura. Ich obowiązki dotyczą także "dogadzania" towarzyszom partyjnym. Według Kim Hyung-soo, 54-latka który z Korei Północnej uciekł w 2009 roku wraz ze swoim synem - sportowcem, atleci są osobistymi więźniami Kim Dzong Una.
Podobnie jak ich trenerzy, wszyscy są więźniami jednego reżimu. Bo w Korei Północnej Kim i państwo to jedno. To samo tyczy się czirliderek. One też są jego niewolnicami. Żeby trafić do takiego zespołu, wybiera się osoby, które nie będą chciały zbiec. Osoby, których rodziny dowiodły swej lojalności wobec systemu - przekonuje Hyung-soo.
Nie ma jednak mowy o zaufaniu. Dziewczyny przybyłe na igrzyska dopingować sportowców są bacznie pilnowane przez 24 godziny na dobę. Nie mogą bez pozwolenia iść do toalety czy zjeść posiłek. System jest dopracowany, bo te same metody są stosowane od kilkudziesięciu lat. Krewny Kim Dzong Una, Lee Il-nam, który sam zbiegł w 1982 roku, napisał o "zespołach dogadzania" w książce "Królewska Rodzina Kim Dzong Ila".

...

To jest system szatanski ktory przyniesli Ruscy. Na kazdym kroku demonizm.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:22, 25 Lut 2018    Temat postu:

PJONGCZANG 2018. ESTER LEDECKA: NAJPIERW RADOŚĆ, PÓŹNIEJ MEDALE
PJONGCZANG 2018 Dzisiaj, 25 lutego (11:36)
Ester Ledecka została pierwszą kobietą i dopiero trzecim sportowcem w historii, który zdobył mistrzostwo olimpijskie w dwóch dyscyplinach na tych samych igrzyskach. Czeszka triumfowała w narciarstwie alpejskim i snowboardzie. - W pierwszej kolejności cieszę się sportem, a medale przychodzą później - zdradziła swoją receptę na sukces.

Pjongczang 2018. Supergwiazda! Ledecka przeszła do historii. Wideo Eurosport
Ledecka odpowiadała w niedzielę na pytania dziennikarzy. Dwukrotna mistrzyni olimpijska to jedna z największych sensacji igrzysk w historii w ogóle. Czeszka na spotkanie z przedstawicielami mediów poświęciła blisko godzinę, bo ze względu na swój sukces jest rozchwytywana.

- Nie wiem, jak to wytłumaczyć. Czerpanie radości z tego, co kocham, pozwala mi nie odczuwać jakiejś wielkie presji. Moim największym celem powinna być radość z jak najlepszego przejazdu, a nie zdobywanie złotych medali - powiedziała urodzona w Pradze 22-latka.

- W pierwszej kolejności chcę cieszyć się tym, czego się nauczyłam, a dopiero później chcę myśleć o medalach - powtórzyła. Ledecka dodawała, że jej sukces to bonus do planu, jakim był po prostu start w dwóch sportach.

- Nie wszystkie dziewczyny mają tak, że czerpią z tego radość jak ja. Nie mogę powiedzieć, że każdego ranka budzę się i krzyczę "hurra, chodźmy pojeździć", bo są dni, że o piątej rano chcesz pospać - zastrzegła.

- Mnie chodziło przede wszystkim o to, żeby zdobyła medal w snowboardzie - przyznawał trener Justin Reiter.

- W pewnym momencie zaskoczyło i powiedział, żebyśmy poszli na całość. Ona jest jedyna w swoim rodzaju i dlatego mogło się udać. Wykonała niesamowitą pracę. To był jej pomysł, żeby tak spróbować - opowiadał Amerykanin.

Ojcem Ester Ledeckiej jest Janek Ledecky, znany w Czechach rockowy muzyk, który krzyknął na konferencji prasowej, że obiecuje dla córki napisanie specjalnej piosenki.

kip

....

To jest wzor spontanicznosci! Po prostu zachwyca to podejscie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:29, 26 Lut 2018    Temat postu:

zmuszony do wyprowadzki
26.02.2018 17:48

Piotr Żyła odniósł się do słów swojej żony, która poinformowała publicznie o tym, że skoczek zostawił ją dla innej kobiety. W swoim krótkim oświadczeniu przedstawił nieco inną wersję wydarzeń. - Nie są prawdziwe informacje, że inna kobieta była powodem problemów w związku - napisał na swoim profilu na Facebooku.
Piotr Żyła fot. Instagram
Rozlicz PIT i pomóż dzieciom z Fundacji Radia ZET. Ściągnij darmowy program

Piotr Żyła: dzieci są dla mnie zawsze priorytetem
- no i tak w życiu jak sporcie nie zawsze bywa kolorowo:-/ a odpowiadając na ostatnie publikacje dotyczące mojego małżeństwa i rodziny chciałem poinformować że nie są one prawdziewe:-/ moje małżeństwo rozpadło sie już dawno temu:-/ nie są prawdziwe informacje ze inna kobieta była powodem problemów w związku i wyprowadzki z domu który zbudowałem dla rodziny. zostałem zmuszony do wyprowadzki, starałem sie dojść do porozumienia z żoną, zadbać o dzieci i koncentrować sie na treningach. nie zamierzam już komętować zachowania i wpisów Justyny przez media, bo to był dla mnie trudny czas który już mam za sobą i prosze o uszanowanie mojej decyzji oraz życia prywatnego i rodzinnego, a w szczególności dzieci których dobro jest i było dla mnie zawsze priorytetem - czytamy na profilu Piotra Żyły na portalu społecznościowym [pisownia oryginalna].

Piotr Żyła
Piotr Żyła zostawił żonę i rodzinę?
Informacje o tym, że Piotr Żyła zdradził żonę, wyprowadził się z domu i zostawił rodzinę, podała w ostatni weekend jego żona. Zamieściła emocjonalny wpis na swoim Instagramie. Następnie skasowała go, ale zamieściła kolejną wiadomość.

- Wiem, wiem nie powinnam była usuwać poprzedniego postu (zrobiłam to na prośbę bliskich mi osób) emocje emocjami, ale dogadywaliśmy się z mężem inaczej, nie dotrzymał słowa, a we mnie coś pękło. Moje dzieci nie będą płakać przez kogoś... przez człowieka który jest ich ojcem. Starałam się... najbliższe mi osoby wiedzą jak się staram i robię wszytko żeby moje dzieci miały się jak najlepiej i w jak najmniejszym stopniu odczuły obecna sytuację. Dlatego proszę o uszanowanie naszej prywatności' - napisała.

...

Nie jest moja rola dociekac kto winien. Po prostu stwierdzam ze to ohydne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:14, 14 Mar 2018    Temat postu:

Paraolimpiada w Pjongczangu. Jest pierwszy medal dla Polski!

27-letni alpejczyk Igor Sikorski (Start Bielsko-Biała) został pierwszym polskim medalistą igrzysk paraolimpijskich w Pjongczangu. Zajął trzecie miejsce w slalomie gigancie w pozycji siedzącej.

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Tam gdzie nie ma już dróg... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy