Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Taczka na złodziei spółdzielczych!!!To jest to!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:07, 20 Mar 2018    Temat postu:

nad głową
autor: Patryk Słowik20.03.2018, 07:05; Aktualizacja: 20.03.2018, 10:40
Facebook34Google Plus0Wykop0Tweet
blok, mieszkanie, nieruchomość
Nowelizacja ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych (Dz.U. z 2017 r. poz. 1596) weszła w życie 9 września 2017 r. Założeniem ustawodawcy było osłabienie pozycji prezesów, a wzmocnienie zwykłych lokatorów.źródło: ShutterStock
Nowelizacja prawa o spółdzielniach mieszkaniowych miała pomóc najsłabszym. W praktyce jednak wzmocnieni zostali prezesi – mogą wyrzucić ze spółdzielni około pół miliona osób. Czystki już się zaczęły.
Od 25 maja 2018 r. rewolucyjne zmiany w ochronie danych osobowych - przygotuj się już dziś
Nowelizacja ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych (Dz.U. z 2017 r. poz. 1596) weszła w życie 9 września 2017 r. Założeniem ustawodawcy było osłabienie pozycji prezesów, a wzmocnienie zwykłych lokatorów. O losach spółdzielni mieli decydować wyłącznie jej członkowie. A żeby być członkiem, trzeba być związanym ze spółdzielnią tytułem prawnym do lokalu, a nie np. znajomym prezesa.

Tyle że w przepisie przejściowym, art. 4, wpisano, że członkostwo w spółdzielni z dniem wejścia w życie ustawy tracą wszyscy, którym nie przysługuje:

a) spółdzielcze lokatorskie prawo do lokalu mieszkalnego,

b) spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu,

c) prawo odrębnej własności lokalu,
d) roszczenie o ustanowienie prawa odrębnej własności lokalu lub roszczenie o ustanowienie spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu.

Zobacz także:
Cebula: Nowela o ochronie praw lokatorów korzystna dla całego rynku nieruchomości w Polsce »
Wpadka legislacyjna

Tu pojawia się problem, gdyż ustawodawca zapomniał o roszczeniu o ustanowienie spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu. Osób w takiej sytuacji (które mają roszczenie, ale nie zostały wymienione w ustawie) jest w Polsce około pół miliona.


Wideo
Wielka płyta, wielkie problemy
Jak stwierdził w uchwale z 2013 r. Sąd Najwyższy (sygn. III CZP 104/12), wszyscy, którzy mają spółdzielcze własnościowe prawo ustanowione w budynku, do którego spółdzielni nie przysługuje własność albo użytkowanie wieczyste, mają tak naprawdę zaledwie roszczenie (ekspektatywę). W samej Warszawie blisko 300 tys. mieszkań znajdujących się w zasobach spółdzielczych leży na gruntach nienależących do spółdzielni. Najczęściej to własność miasta. I nic nie stoi na przeszkodzie, by sprzedało ono grunt np. deweloperowi.

Mówiąc prościej: w myśl nowej ustawy członkami spółdzielni w jednej chwili przestało być kilkaset tysięcy osób. Zarządy już ich wykreślają. – Postępujemy zgodnie z prawem – komentują Andrzej Ślązak i Stanisław Tarnowski ze spółdzielni PAX, jednej z największych w kraju. Argumentują, że tylko realizują wolę ustawodawcy, który zdecydował, że część spółdzielców została pozbawiona należnych im do niedawna praw.

Zobacz także:
Gmina zapewni mieszkanie zamienne: Prezydent podpisał ustawę o ochronie praw lokatorów »
Eksperci nie mają wątpliwości. Ustawodawca po prostu zapomniał wpisać do art. 4 ekspektatywę spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu. Zapewne dlatego, że od 2007 r. prawo to już nie jest ustanawiane.

Beton i brzytwa

– W korzystnej z punktu widzenia spółdzielców nowelizacji przydarzyła się wielka wpadka legislacyjna. I może się ona okazać zabójcza dla wielu osób. Wielu prezesów spółdzielni mieszkaniowych zaczyna ją właśnie wykorzystywać. Dlatego potrzebna jest kolejna szybka nowelizacja, która ukróci te zapędy – uważa Cezary Meszyński, przewodniczący ruchu społecznego „Nasza jest Spółdzielnia”.

Wykreślenie spółdzielców z rejestru z jednoczesnym posiadaniem mieszkania na gruncie nienależącym do spółdzielni rodzi same problemy. – Generalna zasada prawa cywilnego jest taka, że czyja ziemia, tego budynek. Jeśli właściciele gruntów zarządzanych przez spółdzielnie postanowią wyrzucić ludzi z mieszkań, to możliwości obrony będą bardzo małe – przyznaje Meszyński.

– Ustawodawca powtarzał, że czas skończyć z betonem i złogami komunistycznymi w spółdzielniach, a w rzeczywistości dał przedstawicielom tego betonu brzytwę na spółdzielców – komentuje prof. Ewa Łętowska, pierwsza rzeczniczka praw obywatelskich, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku. Jej zdaniem, jeśli właściciel gruntu postanowi przejąć budynki, to w pierwszej kolejności zatruje życie lokatorom wyrzucanym ze spółdzielni. Bo kto go zmusi do realizacji ekspektatywy?

Spółdzielnia ma możliwość powoływania się w stosunku do właściciela gruntu na art. 231 par. 1 kodeksu cywilnego („Samoistny posiadacz gruntu w dobrej wierze, który wzniósł na powierzchni lub pod powierzchnią gruntu budynek lub inne urządzenie o wartości przenoszącej znacznie wartość zajętej na ten cel działki, może żądać, aby właściciel przeniósł na niego własność zajętej działki za odpowiednim wynagrodzeniem”). Lokatorzy wyrzuceni ze spółdzielni będą bezbronni.

Bat na dociekliwych

– Przepis uchwalonej ustawy jest rażąco niekonstytucyjny, bo w praktyce osłabia ochronę lokatorów – uważa prof. Ewa Łętowska. Wykreśleni – nawet jeśli nikt nie odbierze im mieszkań – tracą na przykład wpływ na przeprowadzane przez spółdzielnię remonty bloku i nie mają wglądu w żadne dokumenty dotyczące kosztów (choć nadal muszą w nich partycypować). Zostają też pozbawieni prawa głosu w kwestiach dotyczących tego, kto zarządza budynkami, w których mieszkają.

Prezesi zyskali bat na niewygodnych z ich punktu widzenia spółdzielców. Nawet jeśli spółdzielnia nie wykreśli od razu osób z ekspektatywą (zdaniem prof. Łętowskiej prezesi nie powinni tego robić, bo popełniają wówczas błąd nadmiernego formalizmu; przecież nikt nie ma wątpliwości, że ustawodawca nie chciał pozbawić ochrony tysięcy obywateli), to zgodnie z ustawą ma prawo to zrobić w każdej chwili.

Zobacz także:
Ochrona lokatorów walących się bloków »
– Prezesi spółdzielni zyskali narzędzie do dyscyplinowania zbyt wnikliwych spółdzielców. Jeśli ktoś będzie zadawał zbyt wiele niewygodnych pytań, można go po prostu wykreślić spośród członków – przypuszcza Cezary Meszyński.

Zdaniem specjalistów ustawa powinna zostać jak najszybciej znowelizowana. Przy czym prof. Ewa Łętowska spostrzega, że to smutne, by jedną nowelizację po kilku miesiącach trzeba było poprawiać kolejną. I to tylko dlatego, że nikt w Sejmie i Senacie nie zwrócił uwagi na przepis przejściowy.

Wadliwy przepis był częścią projektu rządowego. Co teraz zrobi ustawodawca? Tego jeszcze nie wiadomo. Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju nie odpowiedziało na nasze pytania.

..

Czyli wzmocnili mafie. A jak tak obserwuje to nigdzie nie ma problemu zalatwic nawet w ZUSie a w spoldzielni... Koszmar! Skamienilina z PRL. Te baby tez czesto wyglad radziecki... Jak spojrza to bazyliszek wydaje sie mily...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:34, 26 Mar 2018    Temat postu:

26.03.2018
Walczą ze spółdzielnią o ciepłe kaloryfery

video

Roman i Joanna Rusinowie walczą ze spółdzielnią o podłączenie mieszkania do sieci ciepłowniczej. Małżeństwo wyremontowało lokal, m.in. wykonując nową instalację grzewczą. Później, gdy spółdzielnia zdecydowała się podłączyć osiedle do centralnego ogrzewania, wykonawcy nie spodobała się instalacja w mieszkaniu Rusinów. Nie odpowiadały mu rury i grzejniki. W tej sprawie osiągnięto kompromis. Problem okazał się rozdzielnik ciepła.


W 2010 roku państwo Rusinowie postanowili kupić mieszkanie. Odpowiedni lokal dla siebie znaleźli na jednym z osiedli w Żychlinie niedaleko Kutna. Małżeństwo kupiło mieszkanie ogrzewane piecami kaflowymi, po atrakcyjnej cenie i do dziś próbuje je wyremontować.

- W każdym pokoju był piec kaflowy, podłogi były drewniane jeszcze, wszystko remontowaliśmy od początku. Piece zlikwidowaliśmy i założyliśmy centralne ogrzewanie. Wstawiliśmy piec, który ogrzewał przez kaloryfery całe mieszkanie – opowiada Joanna Rusin.

Rusinowie zamontowali kaloryfery i instalację centralnego ogrzewania. Mieszkanie ogrzewali za pomocą pieca węglowego. Gdy w życie weszła ustawa antysmogowa, spółdzielnia postanowiła zamontować swoje centralne ogrzewanie we wszystkich blokach. Podczas kontroli okazało się, że spółdzielni nie odpowiadają jednak kaloryfery zamontowane przez małżeństwo.

- Przyszedł wykonawca generalny zakładania tego centralnego ogrzewania i powiedział, że wszystko jest do wymiany. Kaloryfery, rurki, głowice nadkaloryferowe, a jeszcze dodał, że rurek doprowadzających nie można położyć, nie zbijając kafelków. Trafiło mnie to – mówi Roman Rusin.

- Remontu jeszcze nie skończyliśmy, a chcieli nam demolować kaloryfery, bo pan, który wygrał przetarg chciał zakładać swoje – komentuje Joanna Rusin.

Rusinowie za całą instalację grzewczą zapłacili ponad 7 tysięcy złotych i nie zgodzili się na demontaż jej i wymiennika ciepła. Spółdzielnia chciała zamontować swoją instalację i kaloryfery za 4 tysiące złotych, dewastując przy tym mieszkanie Rusinów. Władze spółdzielnie ostatecznie zgodziły się na zamontowaną przez małżeństwo instalację pod warunkiem, że Rusinowie sami będą ją konserwować i robić przeglądy. Kością niezgody został wymiennik, przez który spółdzielnia nie chce podłączyć rodziny do ogrzewania.

- To jest alternatywne źródło ciepła. To jest to samo, co piec gazowy, co piec węglowy, co `wężownica w kuchni węglowej. Tylko, że pół tego wymiennika to jest woda uzdatniona, która przychodzi z przedsiębiorstwa energii cieplnej, a ta druga połowa to jest własna woda w budynku – tłumaczy Andrzej Porębski, hydraulik i wykonawca instalacji w mieszkaniu Rusinów.

- Wymiennik dla nich, jeżeli mówimy o pieniądzach, nie rzutuje na nic, jest bez wpływu, bo nie uchylam się od płatności z części wspólnej całego centralnego ogrzewania – mówi Roman Rusin.

Rusinowie od 2 lat mają nieogrzewane mieszkanie, ponieważ spółdzielnia nie chce ich podłączyć do sieci ciepłowniczej. Poszliśmy na spotkanie z władzami spółdzielni zapytać, dlaczego nie chcą się zgodzić na zamontowaną przez Rusinów instalację.
Reporterka: Dlaczego on tego mieć nie może? Proszę się powołać na konkretny przepis, który zabrania tego.
Przedstawiciel spółdzielni: Bo to będzie precedens. To jest niezgodne z projektem.

Rusinowie zapowiedzieli skierowanie sprawy do sądu.*

* skrót materiału

Reporter: Klaudia Szumielewicz-Szklarska

..

Tak to jest. Az sie nie chce miec z nimi nic do czynienia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:27, 29 Mar 2018    Temat postu:

Koszalin. Chcieli zamienić mieszkanie.Teraz do lokalu nie mają żadnych praw

Stracił obie nogi(...) Rodzina zwróciła się z prośbą do prezesa o dokonanie zamiany. Ten stwierdził, że ma mieszkanie na parterze, jednak aby je otrzymać muszą zrzec się członkostwa w spółdzielni. Gdy to zrobili, okazało się, że otrzymali mieszkanie, ale nie na własność, a w najem..

...

Na spółdzielnie naloty sa potrzebne. To juz bandytyzm. Wprowadzeni w sposob przestepczy w blad.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:33, 04 Kwi 2018    Temat postu:

Jak założyć wspólnotę?
04
kwietnia
2018
Wróć
Trudno ukryć, że spółdzielnie mieszkaniowe nie cieszą się w Polsce zbyt dobrą opinią. Podmioty należące do tego sektora, są dość mocno zróżnicowane. Prócz niewydolnych molochów posiadających nawet kilkanaście tysięcy mieszkań, możemy znaleźć również niewielkie spółdzielnie, które potrafią sprawnie konkurować z deweloperami.

Andrzej Prajsnar
Autor
Andrzej Prajsnar
Ogólne statystyki są jednak nieubłagane. Według danych GUS-u, spółdzielnie wydają na remonty mniej niż wspólnoty mieszkaniowe i źle radzą sobie z egzekucją czynszów. Co gorsza, zarządy wielu spółdzielni niezbyt chętnie dzielą się informacjami o przychodach i wydatkach. Między innymi dlatego, wielu spółdzielców zastanawia się nad wyodrębnieniem lokalu i przystąpieniem do wspólnoty mieszkaniowej. Taka zmiana czasem zostaje zablokowana przez problemy ze stanem prawnym zabudowanego gruntu.
O utworzeniu wspólnoty może zdecydować większość lokatorów …
Osoba rozważająca wystąpienie ze spółdzielni, przede wszystkim powinna dowiedzieć się, czy istnieje możliwość przekształcenia lokalu spółdzielczego we własnościowy (tzw. wyodrębnienia mieszkania). Kluczowe znaczenie mają koszty takiej zmiany, która jest warunkiem koniecznym do opuszczenia spółdzielni. Osoba zainteresowana wyodrębnieniem lokalu, będzie musiała pokryć między innymi zaległe czynsze, koszty budowy mieszkania oraz opłaty związane z czynnościami notarialnymi i sądowymi. Nawet jeśli wnioskodawca może sobie pozwolić na pokrycie wszystkich wymienionych wydatków, to nierozwiązywalnym problemem bywa zawiły status prawny gruntu pod blokiem. Brak jasno określonej własności takiej działki, praktycznie uniemożliwia wyodrębnienie lokum i przystąpienie do wspólnoty mieszkaniowej.
Brak problemów z wyodrębnieniem mieszkania spółdzielczego lub jego wcześniejsze wyodrębnienie oznacza, że możliwe jest podjęcie dalszych działań w celu przystąpienia do wspólnoty mieszkaniowej. W przypadku budynków spółdzielczych, obowiązują szczególne zasady utworzenia wspólnoty. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, wspólnota mieszkaniowa powstanie automatycznie po wyodrębnieniu ostatniego lokalu w spółdzielczym bloku (niezależnie od dalszej przynależności właścicieli do spółdzielni). Niektóre spółdzielnie celowo blokują taką procedurę, poprzez przewlekłe rozpatrywanie wniosków i mnożenie biurokratycznych przeszkód.

Reklama

Osoby zainteresowane opuszczeniem spółdzielni, powinny jednak wiedzieć o tym, że istnieją alternatywne rozwiązania. Pierwsze z nich polega na przegłosowaniu utworzenia wspólnoty mieszkaniowej przez większość właścicieli wyodrębnionych lokali znajdujących się w danym budynku lub zespole budynków. O wyniku takiego głosowania decyduje udział każdego lokalu w częściach wspólnych. Alternatywny wariant zakłada podział spółdzielni na wniosek właścicieli części lokali i późniejsze utworzenie wspólnoty (poprzez wyodrębnienie wszystkich mieszkań lub głosowanie). Trzeba jednak pamiętać, że walne zgromadzenie spółdzielców, ze względu na ważne interesy gospodarcze spółdzielni lub jej członków, może podjąć uchwałę blokującą podział. W takiej sytuacji, często konieczna jest interwencja sądu.
Zasady działania nowej wspólnoty będą zależały od liczby mieszkań
Utworzenie wspólnoty mieszkaniowej nie oznacza, że spółdzielnia zostanie automatycznie wyrugowana z całego budynku i jego otoczenia. Spółdzielczy inwestor nadal będzie posiadał m.in. prawo własności do niewyodrębnionych lokali użytkowych oraz terenów niezabudowanych (np. parkingów).
Jeżeli chodzi o nową wspólnotę mieszkaniową, to trzeba pamiętać, że zasady działania takiego podmiotu będą zależały od liczby lokali przynależnych do budynku. Tak zwana mała wspólnota mieszkaniowa powstanie, jeżeli w danym bloku znajduje się nie więcej niż siedem wyodrębnionych lub przeznaczonych do wyodrębnienia lokali. Mała wspólnota mieszkaniowa jest niesformalizowanym tworem, który nie posiada zarządu i nie musi nawet zwoływać zebrań rocznych. Zarządzanie małą wspólnotą odbywa się na podstawie przepisów kodeksu cywilnego o współwłasności. Większa liczba lokali w danym budynku (przynajmniej osiem), skutkuje powstaniem tzw. dużej wspólnoty mieszkaniowej. Taka wspólnota posiada zarząd i musi przestrzegać zasad działania określonych w ustawie o własności lokali.

...

Ciezko ludzi zebrac do wspolnoty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:34, 10 Kwi 2018    Temat postu:

Podzielniki ciepła elektroniczne
Witam

Dziś będzie o obróbce cieplnej, ale troszkę innej. Dziś będzie o tym jak we własnym domu jesteśmy obrabiani cieplnie przez kogo? W sumie nie wiem.

Podzielniki ciepła na kaloryferach.

Dawniej były podzielniki cieczowe, bardzo łatwe do oszukania, wiele sposób można najść na sieci, opisów i filmów.

Teraz hit to podzielniki elektroniczne, dwuczujnikowe, z odczytem radiowym. Cud, miód, malina, nie ma lepszych.

I o takich podzielnikach dziś będzie.

Minometer_M_7

Elektroniczny podzielnik ciepła (np. Minometer M7) wyposażony jest w:

dwa czujniki mierzące temperaturę od strony kaloryfera i od strony pomieszczenia,
algorytm, którego nikt nie zna, odpowiedzialny za naliczanie jednostek,
inne funkcje teraz nieistotne.
Cytując producenta:

„Nie powinno się zasłaniać grzejnika długimi zasłonami ani zasłaniać meblami. Nie stosowanie się do powyższych zasad zakłuci prawidłową cyrkulację ciepła, a szkoda byłoby nie korzystać z ciepła za które płacimy”

„Elektroniczna rejestracja prób manipulacji”

„Wysoka jakość zabezpieczeń przeciwko zakłóceniom termicznym, elektrycznym i magnetycznym”

Ale jak się dobrze poszuka, można też przeczytać takowy tekst:

„Każda próba nieautoryzowanej manipulacji (zerwanie plomby elektronicznej), próba demontażu grzejnika z podzielnikiem lub stosowanie przeszkód cieplnych przed grzejnikiem (meble, zasłony itp.), jest rejestrowana z dokładną datą jej wystąpienia. Informacja o manipulacji jest przesyłana podczas najbliższego odczytu radiowego.”

„Przy próbie manipulacji, podzielnik samodzielnie przełączy się na jednoczujnikowy system pracy”

Z uwagi na wcześniejsze doświadczenia z udanymi próbami oszukiwania podzielników wyparkowych, producent „zabezpieczył” urządzenie przed próbami manipulacji.

Teraz troszku teorii:

Przykład pierwszy: grzejnik ma temperaturę 70 st. C, temperatura przed grzejnikiem to 30 st. C. Podzielnik zliczy 2 umowne jednostki ciepła w jakimś okresie czasu.

Przykład drugi: grzejnik ma temperaturę 70 st. C, temperatura przed grzejnikiem to 20 st. C. Podzielnik zliczy 2,5 umownych jednostek ciepła w jakimś okresie czasu.

Przykład trzeci: grzejnik ma temperaturę 70 st. C, temperatura przed grzejnikiem to 40 st. C. Podzielnik zliczy 1,5 umownych jednostek ciepła w jakimś okresie czasu.

Niby wszystko dobrze, ale czujnik jest zabezpieczony przed nieautoryzowaną próbą manipulacji!

A z powyższych przykładów można wywnioskować, że obłożenie samego podzielnika styropianem spowoduje podwyższenie temperatury rejestrowanej czujnikiem od strony pomieszczenia i obniżenie ilości naliczonych jednostek! Czyli styropian i folia aluminiowa do dzieła.

Producent zna fizykę, przewidział taki sposób mojego myślenia i zastosował sprytny algorytm „zabezpieczający prze próbą manipulacji”. Co to oznacza w praktyce?

Jeśli czujnik zarejestruje zbyt wysoką temperaturę pomieszczenia (przy jednocześnie wysokiej temperaturze grzejnika) przełącza się w tryb jednoczujnikowy i założy temperaturę pomieszczenia na poziomie 20 st. C.

Czyli w takim przypadku jesteśmy „karani” dodatkowymi jednostkami ciepła, którego faktycznie nie zużyliśmy. I dobrze tak manipulantom!

A teraz przykład z życia wzięty, oczywiście termostat ustawiony na 3:

grzejnik zasłonięty firanką,
suszenie prania na grzejniku,
zasłonięcie grzejnika szafką czy fotelem.
I co się dzieje? Podzielnik rejestruje podwyższoną temperaturę pomieszczenia, wysoką temperaturę grzejnika: NASTĄPIŁA PRÓBA MANIPULACJI = KTOŚ KRADNIE CIEPŁO!

I pomimo tego, że nie ogrzewamy pomieszczenia do takiej temperatury jak byśmy tego chcieli, nie zużyliśmy tego ciepła, podzielnik nalicza nam KARNE jednostki ciepła faktycznie nie zużyte.

I teraz pragnę czytającym to i mającym w domu podzielniki elektroniczne dwuczujnikowe pogratulować:

JESTEŚCIE WE WŁASNYM DOMU, ZA WŁASNE PIENIĄDZE (wszak płacicie za te podzielniki, ale za to niedużo – raptem ok. 400 zł/szt!) TRAKTOWANI JAK ZŁODZIEJE BO:

MAŁŻONKA LUBI DŁUGIE FIRANKI,
BABCIA LUBI SIEDZIEĆ W FOTELU PRZY GRZEJNIKU I PRZYSYPIAĆ,
MACIE MAŁE MIESZKANIE I KOMODA STOI W SYPIALNI ZASŁANIAJĄC KALORYFER.
Skąd taki mądry jestem? Bo mój ojciec, który zawsze miał zwrot pieniedzy za centralne ogrzewanie, po pierwszym okresie zimowym z podzielnikami elektronicznymi dostał owszem, ale domiar: musiał dopłacić ok. tyle samo co przez kilka wcześniejszych lat co roku dostawał z powrotem. Niby nic, ale za te 600 zł dopłaty + 600 zł nadpłaty (jak bywało dawniej) kilka cydrów można zakupić, albo kwiatów dla Loli.

I na nic nie zda się kłócenie ze spółdzielnia mieszkaniową, liczenie, sprawdzanie, udowadnianie. Podzielnik ciepła spełnia normy EN, zlicza jednostki prawidłowo, jest podstawą prawną do rozliczeń.

W tym sezonie grzewczym mój ojciec już jest mądrzejszy, wszystkie firanki powędrowały do góry, meble pojechały na bok od grzejników.

Aaa, nie wiem, kiedy podzielnik przechodzi w tryb antyzłodziejowy, nie che mi się tego sprawdzać. Da się, teraz jak wiadomo czego szukać, wystarczy termometr, zegarek i oko by to ustalić.

A to, ż producenci, spółdzielnie mieszkaniowe łaskawie nie informują użytkowników o tak drobnym szczególe: mamy cię złodzieju! Widać nie muszą.

Acha, czy szukać sposobów na oszukanie elektronicznego podzielnika ciepła? Chyba nie warto. Wystarczy odsłonić grzejniki i nie dawać Panu Podzielnikowi Ciepła powodów by traktował nas jak oszustów.

Literatura:

Ulotka Minol m7radio-instrukcjadlalokatora.pdf
Ulotka Minol m7radio-kartakatalogowa.pdf
Ulotka Amator Powogaz e-itn-30-5.pdf

...

Jak zwykle z tymi spoldzielniami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:54, 16 Kwi 2018    Temat postu:

Odszkodowania grzewcze – porady
Kontakt
Jak złożyć pozew przeciwko spółdzielni o odszkodowanie grzewcze?
Strona główna » Odszkodowania grzewcze – porady radcy prawnego » Jak złożyć pozew przeciwko spółdzielni o odszkodowanie grzewcze?
View Larger ImageOdszkodowania za wysokie opłaty za ogrzewanie białystok
Jak złożyć pozew przeciwko spółdzielni o odszkodowanie grzewcze?

Problem zawyżanych opłat za centralne ogrzewanie staje się coraz powszechniejszy, a jednocześnie jest dla wielu mieszkańców bloków wielorodzinnych nowy. Jego źródłem są montowane w lokalach przez spółdzielnie i wspólnoty tzw. podzielniki kosztów, których obecność, zwykle fałszuje rzeczywiste zużycie energii. Spółdzielnie i wspólnoty nie robią nic, aby pomóc mieszkańcom. W takim wypadku pozostaje nam staranie się o odszkodowanie ze spółdzielni czy wspólnoty na drodze sądowej. Przy wsparciu wyspecjalizowanego radcy prawnego, wygrana nie powinna stanowić problemu.

Istota problemu z podzielnikami ze spółdzielni lub wspólnoty

Montowanie podzielników związane jest z prawem unijnym oraz krajowym prawem energetycznym, które uznają tę metodę jako jedną pośród innych za możliwą do stosowania z naliczaniu opłat za energię cieplną. Pierwotnie podzielniki miały chronić konsumenta i zgodnie z prawem energetycznym gwarantować, że zapłaci tylko za to, co zużywa. Faktem jest jednak, że zakup podzielników nie jest obowiązkowy i z tym wiąże się jeden z elementów problemu. Dużą liczbę odwołań notuje się właśnie w blokach, w których podzielniki od spółdzielni czy wspólnoty zakupiła jedynie część lokatorów. Drugim elementem problemu niezależnie od tego czy we wszystkich mieszkaniach zastosowano podzielniki jest nieumiejętność wykorzystanie danych z odczytu i błędne zasady rozliczeń.

Podzielniki same w sobie niewłaściwie naliczają zużytą energię cieplną z wielu powodów, np. zbyt dużej wrażliwości pomiaru. Nawet promienie słońca mogą fałszować odczyty. Tymczasem mieszkańcy, którzy ich nie zakupili narażeni są na zawyżane opłaty ryczałtowe. Opisywaliśmy tę problematykę w wielu innych artykułach na naszej stronie. W tym miejscu warto dodać, że nie tylko posiadacze podzielników, lecz również ryczałtowcy, których rachunki znacząco zmieniły się od czasu zamontowania w ich budynku podzielników, mogą liczyć na pomoc prawną i odszkodowanie od spółdzielni lub wspólnoty.

Kroki przed złożeniem pozwu o odszkodowanie ze spółdzielni

Nieliczne kancelarie radcowskie w kraju specjalizują się w prawie spółdzielczym. Niewiele jest przygotowana do profesjonalnego reprezentowania lokatorów przed sądem w temacie podzielników i nieuczciwego naliczania kosztów co. Przed wystąpieniem do sądu o odszkodowanie ze spółdzielni lub wspólnoty należy się odpowiednio przygotować, więc samodzielna walka z administratorem budynku istotnie obniża szanse na wygraną. Większość poszkodowanych decyduje się zaangażować prawnika. Do kancelarii można też przyjść po poradę, dzięki której zyskuje się szerszą ocenę sytuacji. W dalszym postępowaniu, już wraz z prawnikiem, można przygotować pozew do sądu. Istotne w tym względzie informacje to:

brak konieczności posiadania dowodów – nierzadko naliczenia za C.O. są skomplikowane, a pomoc prawna w tym względzie wyklaruje czy rzeczywiście dochodzi do nadużyć (wskazana jest zatem konsultacja),
w przypadku przekonania o nadużyciach w pobieraniu opłat można pominąć konsultację i od razu dostarczyć do kancelarii wszelką posiadaną dokumentację rozliczeniową, a także dodatkowe dokumenty, np. prośby o wyjaśnienie kierowane do spółdzielni czy wspólnoty i ich odpowiedzi,
na podstawie dokumentacji prawnicy oszacują skalę nieprawidłowości,
kolejną kwestią będzie wyliczenie strat i wysokości odszkodowania, które lokator może otrzymać od spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej,
gdy dowody są wystarczające, a prognozowane odszkodowanie zadowalające dla lokatora, może on zlecić prowadzenie sprawy określonej kancelarii radcowskiej,
kancelaria składa do właściwego sądu pozew przeciwko administratorowi budynku, a gdy dowody są jednoznaczne, pomijane są niektóre rutynowe czynność jak powoływanie biegłych i sprawa sądowa toczy się szybko.
Istotną informacją wydaje się również fakt, iż odszkodowania spółdzielni czy wspólnoty liczone są do 10 lat wstecz i za cały ten okres wypłacona zostanie rekompensata, jeśli tylko zostaną w sądzie przedstawione dowody istnienia nadużyć w dłuższej perspektywie czasowej.

Co jeszcze warto wiedzieć?

W związku z tym, że wielu lokatorów rezygnuje z dochodzenia swoich praw, bo nie wierzy w powodzenie, należy wyjaśnić, że przez taki stosunek do sprawy lokator skazuje się na dalsze problemy. Spółdzielnie i wspólnoty nie pomagają mieszkańcom w przypadku zgłaszanych problemów rozliczeniowych i z podzielnikami, gdyż uznają je za sprawdzony sposób naliczania opłat, a jest tak tym bardziej, iż narzucony w swojej formie odgórnie. Tym samym jasne jest, że ze strony administratora rozwiązanie problemów nie nadejdzie.

Ten wyniesiony z kontaktu ze spółdzielnią czy wspólnotą mieszkaniową stosunek cechujący się bezsilnością i brakiem wiary w uzyskanie pomocy bywa generalizowany. Przez wielu lokatorów sąd jest kolejną instytucją, w której spodziewają się podobnej bagatelizacji problemu, a w dodatku takiej, za którą trzeba zapłacić. Należy jednak z całą stanowczością temu zaprzeczyć. Sąd jest instytucją niezależną i w przeciwieństwie do spółdzielni czy wspólnoty, których działania zależne są od zysków, działa bezstronnie. W przypadku dostarczenia dowodów na nadużycia w opłatach za C.O. i odpowiedniego poprowadzenia sprawy przy zastosowaniu optymalnych instrumentów prawnych każdy poszkodowany mieszkaniec bloku wielorodzinnego przeważnie otrzyma odszkodowanie od spółdzielni lub wspólnoty bez względu na argumentację strony pozwanej. Prawo energetyczne bowiem chroni nas i nakazuje, by lokator płacił wyłącznie za energię rzeczywiście zużytą. W tym tkwi istota by umiejętnie to wykazać przy zastosowaniu wiedzy prawniczej jak i fachowej z zakresu ciepłownictwa, budownictwa i fizyki.

16 kwietnia 2018
Najnowsze porady

Jak złożyć pozew przeciwko spółdzielni o odszkodowanie grzewcze?
Pierwsze kroki w walce ze spółdzielnią o odszkodowanie grzewcze
Pomoc prawna w odszkodowaniach grzewczych
Czemu przepłacamy za centralne ogrzewanie?
Kiedy najczęściej składa się pozew do sądu o odszkodowanie grzewcze?
ADRES

Odszkodowania grzewcze
ul. Grochowa 11/3
15-423 Białystok
ZADZWOŃ LUB NAPISZ

Tel: +48 85 744 66 88
Tel: +48 606 266 660
Email: [link widoczny dla zalogowanych]

...

Warto zapamietac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:54, 13 Maj 2018    Temat postu:

MAGDA MIEŚNIKwczoraj (09:51)
Mieszkańcy mają płacić za wejście do własnego domu. Spółdzielnia chce 260 zł miesięcznie
Czy mieszkańcy kamienicy przy ul. Kruczej 79 we Wrocławiu będą musieli płacić 260 zł miesięcznie za to, że wchodzą do własnego domu? Chodnik, który prowadzi do bramy budynku, należy do spółdzielni mieszkaniowej Metalowiec, która chce wprowadzić opłaty dla lokatorów, którzy nie są jej członkami.
Głosuj
Głosuj
Podziel się
Opinie
Kamienica przy ul. Kruczej 79 we Wrocławiu
Kamienica przy ul. Kruczej 79 we Wrocławiu (Google Earth)

Jak pisze se.pl, mieszkańcy domu przy ul. Kruczej 79 muszę przejść dwumetrowym chodnikiem, by wejść do bramy budynku. Spółdzielnia mieszkaniowa Metalowiec, która jest właścicielem przejścia, chce wprowadzić opłaty za korzystanie z chodnika. - Domagają się po 260 zł miesięcznie - mówi - Bolesław Białek, jeden z lokatorów. I dodaje, że zwłaszcza starszych mieszkańców kamienicy nie stać na taką opłatę.

Spółdzielnia tłumaczy, że zgodnie z prawem może domagać się opłat. – To nasz teren. Dbamy o niego, robimy remonty. Kwota została oszacowana przez rzeczoznawcę – mówi Dariusz Podroużek, dyrektor SM Metalowiec.

Sprawę dwumetrowego chodnika ma wkrótce rozstrzygnąć sąd. Mieszkańcy przekonują, że należące do spółdzielni przejście to jedyny sposób, by mogli dostać się do swoich mieszkań.

...

Bandyci chca ludzi zagonic do spoldzielni. Specjalnie tak dzialki wykrolili. Trzeba bylo pilnowac. Dzialka musi obejmowac troche terenu wokol domu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:13, 04 Cze 2018    Temat postu:

Po tym wyroku opłaty w starych blokach pójdą w górę

Spółdzielnia musi stare i wysokie bloki dostosować do współczesnych wymogów przeciwpożarowych. Oznacza to podwyżkę opłat od lokatorów.

...

I juz tak zostana bo jest okazja podniesc...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:28, 24 Cze 2018    Temat postu:

„Drużyny prezesa” mają w nosie prawo. Cała prawda o spółdzielniach mieszkaniowych w Polsce
24 czerwca 2018, 09:00
Facebook34Google Plus0Wykop0Tweet
źródło:MAGAZYN DGP
blok, mieszkanie, nieruchomość
Blokźródło: ShutterStock
Zarządy spółdzielni mieszkaniowych mają w nosie prawo, przed mieszkańcami chronią ich nawet uzbrojeni ochroniarze. Organy państwa zaś mówią zwykłym ludziom, by radzili sobie sami.

Za kilka tygodni mija rok, odkąd wszystko miało się zmienić. Sytuacja niemal 10 mln Polaków mieszkających w obiektach zarządzanych przez spółdzielnie mieszkaniowe miała ulec w końcu radykalnej poprawie i przestać przypominać tę, o jakiej opowiada znany przez wszystkich serial „Alternatywy 4” z lat 80. (samowola prezesów, nieodpowiadanie na wnioski, obciążanie lokatorów opłatami, z którymi nie zgadza się większość spółdzielców, wykorzystywanie środków ze spółdzielczej kasy do realizacji własnych interesów). Dokładnie 20 lipca 2017 r. Sejm uchwalił nowelizację ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Politycy przekonywali, że to będzie rewolucja.

– Spółdzielnie mieszkaniowe są tworzone przez mieszkańców i dla mieszkańców. Dlatego sygnały Trybunału Konstytucyjnego o potrzebie zwiększenia ochrony członków spółdzielni i podniesieniu transparentności w zarządzaniu ich zasobami musiały się spotkać ze zdecydowaną reakcją ministerstwa – zapowiadał z pompą zmiany minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk. Kilkanaście tygodni później już przyznawał, że ustawa jest niedoskonała, ale zaznaczał, że to wina Sejmu, który wywrócił projekt do góry nogami.

Dziś niemal wszyscy przyznają – część oficjalnie, część nieoficjalnie – że nic się nie zmieniło.

Właśnie kończy się pierwszy poważny test – trwają walne zgromadzenia spółdzielców. Jest już oczywiste, że sprawdzian został oblany. W wielu betonowych molochach przyjmowane są uchwały wprost niezgodne z ustawą. A ograniczenia dotyczące opłat pobieranych od członków, które miała wprowadzić ustawa, w praktyce nie są respektowane.

Jakie domy kupują Polacy?

Demokracja inaczej

Nowelizacja miała przede wszystkim wprowadzić do spółdzielni mieszkaniowych realną demokrację. Bowiem przez lata rządy sprawowali prezesi, których nie sposób było odkleić od stanowisk. Wielu z nich kariery zaczynało w strukturach Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR). Demokracja była fasadowa. Na walne zgromadzenia spółdzielców, które decydują o najważniejszych sprawach, spraszani byli wszyscy pracownicy spółdzielni wraz z rodzinami. Istniały tzw. drużyny prezesa – ludzie zwożeni autokarami na zgromadzenia, często wynagradzani za to, że w odpowiednim momencie podniosą rękę. Ewentualnie, w przypadku pracowników spółdzielni, straszeni zwolnieniem z pracy, jeśli nie przyjdą na głosowania.

Ustawodawca – w ślad za Trybunałem Konstytucyjnym – postanowił to przeciąć. Wskazał, że członkiem spółdzielni może być tylko osoba, która jest związana z lokalem znajdującym się w zasobach spółdzielczych. Zatem tylko taka ma prawo głosu.

Większość polityków uznała, że to wystarczy, by w polskich spółdzielniach mieszkaniowych – a jest ich ok. 3,4 tys., z czego realnie funkcjonujących prawdopodobnie ok. 2,9 tys. – zaprowadzić normalność. Tylko nieliczni twierdzili, że nowelizacja ustawy z 20 lipca 2017 r. w takim kształcie, w jakim ją przyjęto, niczego nie zmieni.

– Ta ustawa jest skandaliczna – grzmiała senator Lidia Staroń, która od początku swojej kariery w parlamencie zajmuje się naświetlaniem nieprawidłowości w funkcjonowaniu spółdzielni mieszkaniowych i prawami spółdzielców oraz lokatorów. Zwracała uwagę, że politycy ulegli złudzeniu. – Nowe przepisy utwardzą spółdzielczy beton, zamiast ulżyć spółdzielcom – przekonywała.

Z naszych obserwacji wynika, że – niestety – miała rację.

– Jakkolwiek z uwagi na krótki czas obowiązywania nowych przepisów jest jeszcze za wcześnie na kompleksową ocenę skutków wejścia w życie ostatniej nowelizacji, która zakładała usprawnienie działalności spółdzielni oraz likwidację wielu niepożądanych zjawisk, to już teraz możemy stwierdzić, iż wbrew zapowiedziom oraz intencjom ustawodawcy nowe przepisy nie tylko nie przyniosły wystarczających, pozytywnych zmian dla lokatorów, lecz na skutek popełnionych błędów legislacyjnych wprowadziły dodatkowy chaos oraz stan niepewności prawnej – uważa radca prawny Łukasz Ozga, wspólnik w kancelarii Płonka Ozga, członek Konwentu Business Centre Club (BCC).

Tomasz Szynkiewicz, aktywista społeczny w Spółdzielni Mieszkaniowej „Bródno”, będącej jedną z największych tego typu podmiotów w Polsce, twierdzi z kolei, że przepisy prawa spółdzielczego i ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych same w sobie nie są złe. Problem w tym, że prezesi spółdzielni oraz osoby zarabiające w spółdzielniach solidne pieniądze w ogóle się nimi nie przejmują i robią swoje. Szynkiewicz twierdzi, że walne zgromadzenie, które się właśnie w spółdzielni skończyło, przypominało farsę i ze szczegółami opisuje jego przebieg.

– W SM „Bródno” walne zgromadzenie odbywa się w budynku, który znajduje się blisko 10 km od osiedli, w których mieszkają ludzie. To skutecznie zniechęca wiele osób do przybycia – twierdzi. Od lat prezes spółdzielni broni się przed tym, by organizować obrady na Bródnie, czyli tu, gdzie spółdzielcy mieszkają. Wielu mieszkańców składa o to apele, jednak kierownictwo jest nieugięte. Oficjalny powód? Na Bródnie nie ma sali, która byłaby w stanie pomieścić wszystkich chętnych.

Ale to dopiero początek. – Na ostatnim walnym było kilkunastu Ukraińców lub Białorusinów, którzy zajmują się zielenią na spółdzielczych terenach. Kiepsko mówili po polsku, więc wyznaczona przez kierownictwo spółdzielni osoba pokazywała im, kiedy mają podnosić rękę – opowiada jeden z obecnych na zgromadzeniu. Chodzi o to, że według ustawy osoba, która nie planuje iść na walne, może wysłać swojego pełnomocnika. Okazuje się, że gospodarze domów zbierają pełnomocnictwa od niezainteresowanych osób. Tacy „pełnomocnicy”, a także niemal wszyscy pracownicy spółdzielni, są przez zarządy obowiązkowo wysyłani na walne. Jeśli więc nawet zbierze się grupa lokatorów chcących skorzystać ze swoich praw i mieć wpływ na wyniki głosowań, nie ma zwykle szans z „drużynami prezesa”. Zwłaszcza gdy mowa o spółdzielniach molochach, takich jak SM „Bródno”, która liczy 26 tys. członków (czyli ok. 75 tys. mieszkańców), Spółdzielnia Mieszkaniowa „Osiedle Młodych” w Poznaniu (ok. 35 tys. członków, blisko 80 tys. mieszkańców mieszkających w niemalże 300 budynkach), upadła Śródmiejska Spółdzielnia Mieszkaniowa, która zarządzała terenami w centrum Warszawy, czy Katowicka Spółdzielnia Mieszkaniowa (16 tys. członków, 40 tys. mieszkańców, niemal 19 tys. mieszkań w zasobie).

Pytam, czy nie jest tak, że winę za taki stan rzeczy ponoszą sami mieszkańcy. Może gdyby przyszło ich 400, a nie 100, mieliby większość.

– Panie, a skąd! Gdyby przyszło nas 400, to kierownictwo spółdzielni odroczyłoby walne o tydzień i po tygodniu przyprowadziło 500 osób. Jaki problem im zapłacić za podnoszenie ręki, skoro prezes płaci nie z własnych pieniędzy, a ze środków należących do ogółu spółdzielców? – odpowiada mój rozmówca.

Gdzie pękną „mieszkaniowe bańki”

Ochroniarze na walnym

Zdaniem Tomasza Szynkiewicza należałoby do ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych wprowadzić zasadę, że większość głosowań jest tajna. Wówczas istniałaby szansa, że część przyprowadzonych przez prezesa osób, wiedząc, co się dzieje w spółdzielni, wyłamałoby się z dyscypliny w głosowaniu.

Coraz częściej podczas walnych iskrzy. Dochodzi do sytuacji, gdy prezesi – oczywiście na koszt spółdzielców – wynajmują ochronę, by ta usuwała krewkich mieszkańców.

O takim przypadku kilka dni temu napisał lokalny portal HaloUrsynow.pl.

„Na walnym zgromadzeniu spółdzielni »Stokłosy« mogą się pojawić ochroniarze z ostrą bronią i »tajniacy«. Mają czuwać nad bezpieczeństwem zgromadzenia i »tonować przejawy słownej agresji«. Tak wynika z oferty firmy ochroniarskiej, która wyciekła ze spółdzielni. Lokatorzy są oburzeni” – poinformował portal. Z relacji mieszkańców wynika, że zarząd obawia się odwołania. Ima się więc wszelkich metod, by zniechęcić ludzi do jawnego występowania przeciw obecnie zarządzającym.

Prezes spółdzielni Krzysztof Berliński twierdzi, że nie powinno dziwić, iż walne zgromadzenie spółdzielni będzie ochraniane. Tam bowiem gdzie są duże emocje, tam przydają się osoby, które będą potrafiły je tonować. Jak wyjaśniał: „Ochrona zgodnie z ofertą ma być sprawowana przez licencjonowanych pracowników, zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami, część załogi firmy ochroniarskiej posiada pozwolenia na broń”. – Najlepiej tonować wymachując pistoletem – kpi jeden z mieszkańców osiedla Stokłosy.

„Drużyny prezesa” nie mają żadnego problemu z tym, by przegłosowywać rozwiązania wprost niezgodne z ustawą. W jednej z warszawskich spółdzielni, po zwróceniu przez mieszkańców na to uwagi, członek rady nadzorczej stwierdził, że „jak się komuś nie podoba, może spier…”.

Ci, którzy się nie godzą na bezprawne rozwiązania, mają jednak w praktyce związane ręce. Niezgodne z prawem uchwały walnego zgromadzenia spółdzielców można– zgodnie z przepisami – zaskarżyć do sądu. Za samo wniesienie powództwa trzeba zapłacić 200 zł. Gdy do tego dodamy koszty obsługi prawnej – kwota często przekroczy 1 tys. zł. I choćby sąd przyznał spółdzielcom rację, to nic z tego nie wynika. Dlaczego – najłatwiej pokazać na przykładzie.

Wyobraźmy sobie, że walne zgromadzenie spółdzielców, a w praktyce „drużyna prezesa”, przegłosuje przedłużenie kadencji zarządu, rady nadzorczej czy rady osiedla w trakcie jej trwania. Jest to w oczywisty sposób niezgodne z ustawą, a więc bezprawne. Spółdzielcy zaskarżają taką uchwałę do sądu. Po kilkunastu miesiącach wygrywają spór ze spółdzielnią (ta jest, jak to zwykle bywa, reprezentowana przed sądem przez świetnych prawników, opłacanych z pieniędzy spółdzielni, a więc z kieszeni wszystkich mieszkańców). Co wówczas robi kierownictwo? Najczęściej podczas najbliższego walnego wprowadza do porządku obrad uchwały o jednakowym brzmieniu z tymi, które sąd uznał za niezgodne z prawem. Przepychanki na salach sądowych mogą trwać latami, ale prezesi są w rzeczywistości nieusuwalni ze swych stanowisk. A koszty walki ponoszą zwykli spółdzielcy.

Trudno też jest udowodnić to, że podczas walnych zgromadzeń łamane są procedury. W wielu przypadkach prowadzący obrady nie dopuszcza do zabierania głosu przez przeciwników kierownictwa spółdzielni, udaje, że nie słyszy składanych wniosków formalnych (np. o utajnienie głosowania). W sądzie to, że ktoś nie został dopuszczony do głosu, jest w praktyce nie do wykazania. Tym bardziej że podczas wielu walnych obowiązuje zakaz nagrywania obrad. Tego, by ktoś nie rejestrował obrazu i dźwięku, pilnują ochroniarze.

Nowa opłata: na kulturę

Ustawodawca okazał się rozbrajająco naiwny. Na większości zakończonych już walnych zgromadzeń spółdzielców, którym przyglądaliśmy się z bliska, głównym tematem była opłata za działalność kulturalno-oświatową. Okazuje się, że taka opłata to sposób na powetowanie sobie strat wynikających z braku możliwości pobierania od nowych członków spółdzielni wpisowego. Ustawodawca postanowił bowiem wprowadzić zasadę, że członkostwo w spółdzielni przysługuje z mocy prawa. I tylko osobom, które są z nią związane węzłem prawnym (czyli najczęściej po prostu mają lokal w danym budynku). To zaś skutkuje brakiem obowiązku składania deklaracji członkowskiej oraz odebraniem spółdzielniom prawa do pobierania wpisowego od nowych członków. Spółdzielnie nie mogą naliczać go od 9 września 2017 r., gdy weszła w życie nowelizacja z lipca 2017 r. Pomysłowi prezesi znaleźli jednak wyjście z sytuacji. Pisaliśmy o nim na łamach DGP już we wrześniu 2017 r., zaledwie po 10 dniach obowiązywania nowych przepisów:

„– Dzień dobry, chciałbym zostać członkiem spółdzielni.

– Musi pan wnieść opłatę w wysokości 600 zł.

– Ale przecież zgodnie z nową ustawą już się nie płaci wpisowego.

– To prawda. Ale my pobieramy opłatę na prowadzenie działalności kulturalnej”.

To nie żart. W kilku dużych spółdzielniach na terenie całego kraju dosłownie na dniach powstały osiedlowe kluby seniora (spotkania w nich mają się odbywać co najmniej raz w kwartale), kółka plastyczne dla dzieci (raz w miesiącu), a w jednej powołano do życia koło sympatyków polowania na zwierzynę łowną.

Bo choć ustawodawca zabronił pobierania wpisowego, to nie zakazał ściągania od nowych członków spółdzielni opłat za działalność kulturalno-oświatową. Krótko po naszym tekście resort infrastruktury i budownictwa potwierdził, że w świetle prawa to dopuszczalne, choć wątpliwe etycznie.

W większości spółdzielni ludzie walczą o to, by znieść te opłaty. „Drużyny prezesa” jednak głosują za ich utrzymaniem.

– Gdy widzimy łatwość, z jaką obchodzone są niektóre przepisy nowelizacji, można już mówić o pewnej naiwności ustawodawcy – przyznaje mec. Łukasz Ozga. Podkreśla, że w Polsce nie brakuje dobrze zarządzanych spółdzielni mieszkaniowych, w których prezesi mają realne poparcie spółdzielców. Ale nowelizacja, w której pokładano tak duże nadzieje, okazała się daleko niewystarczająca.

Poza kontrolą

Problemy ze spółdzielczą demokracją biorą się w dużej mierze stąd, że tych podmiotów nikt nie kontroluje. W spółdzielniach mieszkaniowych zasadą jest, że majątkiem zarządza zarząd, zaś jego pracę weryfikuje rada nadzorcza. Sęk w tym, że gdy członkowie obu tych organów się kolegują – a tak jest najczęściej – nadzór staje się iluzoryczny. Z reguły zasiadający w radzie nadzorczej są zależni od prezesa spółdzielni. On gra pierwsze skrzypce, jako że posiada dostęp do spółdzielczych funduszy. W jednej z małopolskich spółdzielni kilka lat temu zarząd chciał przeforsować uchwałę o tym, że stanowisko prezesa po jego ewentualnej śmierci, na okres do zakończenia kadencji, przejmie jego żona. Absurdalną propozycję rada nadzorcza poparła bez słowa sprzeciwu. Pomysł upadł dopiero na ostatniej prostej, gdy sprawą zainteresowały się lokalne media. Nie jest jednak niczym niespotykanym, że rodzina przejmuje stanowiska lub sprawuje w jednym czasie większość z nich. W zadłużonej na kilkadziesiąt milionów złotych warszawskiej Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zarząd nad majątkiem spółdzielni przejęła w pewnym momencie żona prezesa. W zielonogórskiej spółdzielni „Zastal” przez lata w administracji pracowały szwagierka i żony trzech członków rady nadzorczej, a żona przewodniczącego rady była główną księgową w spółdzielni.

Kontrola sprawowana przez podmioty zewnętrzne też jest iluzoryczna. Pisaliśmy o tym na łamach DGP wielokrotnie. Procedura lustracji opiera się na tym, że często ludzie rządzący w jednej spółdzielni sprawdzają prawidłowość działania innej. Nikt nikomu nie chce zrobić krzywdy.

„Jeśli lustrator będzie zbyt dociekliwy i wykaże w swoim raporcie nieprawidłowości, to następnym razem nie wezmą go na kontrolę i nie zarobi”, pisaliśmy jeszcze w 2010 r. Czy dziś coś się zmieniło? Nie. Dlatego od lat pojawia się postulat, by realna kontrola działalności spółdzielni mieszkaniowych została wyprowadzona na zewnątrz. Mogłaby ją sprawować np. Najwyższa Izba Kontroli (NIK). Prawo i Sprawiedliwość (PiS) 10 lat temu popierało ten pomysł. Teraz o nim nie pamięta.

Z kolei za kontrolę zgodności statutów, czyli najważniejszych aktów prawnych w ramach spółdzielni, z ustawami odpowiadają sądy rejestrowe. W praktyce ona jednak nie istnieje. Dowód? W połowie 2007 r. ustawodawca w jednej z nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych przesądził, że każdy spółdzielca powinien móc współdecydować o najważniejszych sprawach jego kooperatywy. I że trzeba skończyć z głosowaniem przez przedstawicieli, za to we wszystkich spółdzielniach najważniejszym organem stanie się walne zgromadzenie.

W połowie marca 2018 r. rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar w wystąpieniu do rządu wskazał, że nadal w części spółdzielni decydują zebrania przedstawicieli, czyli twór, który formalnie od ponad dekady w świetle prawa nie istnieje. Mimo to w niektórych betonowych molochach to właśnie on, zgodnie ze statutami, jest najwyższym organem spółdzielczym. Bodnar zresztą często pisze do polityków o spółdzielniach mieszkaniowych. Wskazuje, że prawo nie rozwiązuje problemów zwykłych ludzi, a często nawet kreuje dodatkowe. Eksperci z biura RPO do przepisów nowelizacji z 2017 r. mieli kilkanaście wątpliwości, jak należy interpretować prawo – które przecież powinno być klarowne.

Andrzej Adamczyk na jedno z pism rzecznika odpowiedział, że: „W obecnie złożonym systemie prawnym, przy wciąż rosnącej liczbie aktów prawnych, trudno jest uniknąć w przepisach niespójności” i „pewne rozwiązania przyjęte ostatecznie w powyższej ustawie zmieniającej mogą budzić wątpliwości interpretacyjne”.

Dobre praktyki? Jakie dobre praktyki?

– Powodem patologii w spółdzielniach mieszkaniowych jest to, że prokuratura i sądy nie zajmują się przekrętami prezesów. Zostawiają zwykłych mieszkańców samym sobie – uważa Jan Śpiewak, stołeczny aktywista związany ze stowarzyszeniem Wolne Miasto Warszawa.

Zdecydowana większość spraw zgłaszanych przez obywateli do prokuratury (najczęściej zarzucają kierownictwu spółdzielni niegospodarność) jest umarzana. Śledczy jako powód wskazują to, że trudno obwiniać osoby pełniące funkcje kierownicze w spółdzielni za to, że realizowały one wytyczne walnego zgromadzenia spółdzielców. Często w postanowieniach o umorzeniu podkreśla się, że skoro rada nadzorcza ani walne nie dopatrzyły się uchybień, to należy uznać, że do niegospodarności nie doszło.

Podobnie do tematu podchodzą sądy. W orzecznictwie – także Sądu Najwyższego – wykształcił się pogląd, że sąd nie powinien zastępować organów wewnątrzspółdzielczych. Sędziowie interweniować powinni jedynie w wyjątkowych sytuacjach, gdy już na pierwszy rzut oka widać, że np. została przyjęta przez walne zgromadzenie niezgodna z ustawą uchwała. Sąd Najwyższy w ostatnich kilku latach co najmniej kilkukrotnie podkreślał, że skoro ustawowo jest zagwarantowana demokracja w spółdzielniach mieszkaniowych, to wymiar sprawiedliwości nie powinien jej ograniczać.

– Niestety takie podejście do sprawy wzmacnia u prezesów spółdzielni poczucie bezkarności. Argument, że nie należy wyciągać konsekwencji wobec prezesa, ponieważ walne zgromadzenie popiera jego działania, podczas gdy istnieją dowody na to, iż w wątpliwy prawnie sposób przejmuje on kontrolę nad walnym zgromadzeniem i radą nadzorczą, jest pozbawiony sensu – spostrzega Jan Śpiewak.

Kłopotem jest też łagodność wymiaru sprawiedliwości, gdy przekręt jest ewidentny. Śpiewak, który przeanalizował nieliczne wyroki skazujące wydane w sprawach przeciwko kierownictwom spółdzielni, dostrzegł, że najczęściej kończy się na karach w zawieszeniu lub symbolicznych grzywnach. Wyprowadzony ze spółdzielni majątek sięga zaś niekiedy kilkudziesięciu milionów złotych.

– Sądy karne powinny być znacznie surowsze w sprawach spółdzielczych. Może to podziałałoby otrzeźwiająco na niektórych – uważa Jan Śpiewak.

Dużo do podziału

Dlaczego w spółdzielczości mieszkaniowej dochodzi do tylu nieprawidłowości? Dlaczego właśnie tu mamy do czynienia z wieloma patologiami oraz prezesami, którzy dążą do tego, by zajmować swoje stanowiska dożywotnio?

Spółdzielczość mieszkaniowa to wielki biznes. Na terenach zarządzanych przez spółdzielnie mieszka prawie 10 mln Polaków. A bycie prezesem dużego betonowego molocha to niekiedy coś więcej niż zarządzanie dużą spółką akcyjną. Zwłaszcza że nie mamy tu do czynienia z koniecznością wypełniania obowiązków informacyjnych emitenta, działalność spółdzielni nie podlega nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), a zarządów nie obowiązują nawet żadne kodeksy dobrych praktyk. Gdy pytaliśmy pewien czas temu w kilku spółdzielniach o to, czy takie nieoficjalne regulacje posiadają, w stu procentach przypadków usłyszeliśmy, że nie ma takiego wymogu prawnego, więc takich kodeksów nie ma.

Przykładowo wspomniana na początku tekstu SM „Bródno” ma ok. 26 tys. członków. Zakładając, że przeciętnie w lokalu zamieszkują trzy osoby, łącznie w zasobach spółdzielczych mieszka ok. 75 tys. osób. To więcej niż w Gnieźnie, Ostrowcu Świętokrzyskim, Suwałkach czy Białej Podlaskiej. Niewiele mniej niż w Słupsku. Prezesa dużej spółdzielni mieszkaniowej można więc porównać do prezydenta przeciętnej wielkości miasta. Obraca też porównywalnym majątkiem, idącym w setki milionów złotych. Ma możliwość zatrudniania dziesiątek osób, zlecania prac wielu firmom, zawierania wielomilionowych kontraktów. Jest co dzielić.

..

Kaczyzm utwardzil komunistyczne patllogie. A wiec kolejny taki krok. Jaroslaw caly czas dzialal prokomunistycznie od poczatku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:34, 18 Sie 2018    Temat postu:

Poszło o 571 złotych. Taki dług mieli wobec swojej spółdzielni państwo Halina (73 l.) i Adam (75 l.) Nawojscy z Jarosławia na Podkarpaciu.

Wyrzucają nas z domu chociaż Wyrzucają nas z domu chociaż spłaciliśmy dług

..

Preziowie rzundzo...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:59, 28 Lis 2018    Temat postu:

Zapłacili za mieszkania, ale nie są ich właścicielami

Lokatorzy bloku przy ul. Waryńskiego w miejscowości Sława kupili swoje mieszkania, ale dziś okazuje się, że nie mogą się nimi spokojnie cieszyć. Okazało się bowiem, że spółdzielnia mieszkaniowa zbywając kotłownię w piwnicy ich klatki, oddała ją razem z ziemią, a więc i mieszkaniami.

....


Spoldzielnie! Tylko wysadzic dziadow!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:15, 29 Mar 2019    Temat postu:

Spółdzielnie mieszkaniowe: łakomy kąsek dla cwaniaków

Tysiące ludzi z mieszkań spółdzielczych bez własnej winy popadają w długi. A niebawem zaczną tracić mieszkania...

!!!

Nieustajacy skandal.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:58, 21 Maj 2019    Temat postu:

Spółdzielnia robi sobie piątki "dniem wolnym od petenta".

Czyż to nie jest piękne? Śląsko-Dąbrowska Spółka Mieszkaniowa Sp z o o gratulujemy podejścia do "petenta".

...

Vilyen 20 min. temu 0
Też mi coś, moja ma tak od kiedy pamiętam:P

"Poniedziałek-Piątek godż. 7:00 - 15:00
Wtorek godż 10:00 - 18:00p
Środa dzień bez przyjęć interesantów, za wyjątkiem zgłoszeń wszelkich awarii
Sobota dzień wolny od pracy"

...

Komuchy zrobily tam sobie PRL i tak pracuja jak w komunie.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
spółdzielca
Gość






PostWysłany: Pon 21:53, 05 Sie 2019    Temat postu: budynek na gruncie spółdzielców dla wybrańców prezesa

Prezes spółdzielni mkieszkaniowej METALOWIEC we Wrocławiu wybudował budynek na gruncie spółdzielców . Mieszkania są przeznaczone dla dyrektora spółdzielni, kierowników osiedli , pracowników administracji , Rady Nadzorczej i ich dzieci, i swoich znajomych . Mieszkania są w cenie ponad 4000 zł. za m2. Tym samym okradł wszystkich spółdzielców z gruntu , który utzymywany jest przez mieszkańców zasobów spółdzielczych. Beneficjenci mieszkań odsprzedają je w cenie przeciętnie 8900 zł.za m2., tyn samym odnoszą korzyści materialne kostem wszstkich spółdzielców. SPÓŁDZIELNIA MIESZKANIOWA METALOWIEC WE wROCŁAWIU OKRADŁA SPÓŁDZIELCÓW METALOWCA.
Powrót do góry
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:48, 18 Gru 2019    Temat postu:

Tanie mieszkania dla wybranych? Kolejna afera w SM Pojezierze. Co zrobi...

Dziennikarz śledczy Leszek Tekielski zrealizował wstrząsający reportaż z Olsztyna. Jak się okazuje nie tylko pensje prezesów mogą być bulwersujące. Spółdzielnia prawdopodobnie buduje kolejny blok dla „swojaków”.

...

Komuszki gospodarujo...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:40, 25 Mar 2020    Temat postu:

Spółdzielnia nie chce aplikatorów - wyrzuca na śmietnik

Spółdzielnia mieszkaniowa SM Zjednoczeni w Bydgoszczy torpeduje moje próby włączenia się do walki z koronawirusem. Usunęli aplikatory z płynem do dezynfekcji. Z tego co wiem, co najmniej jeden z nich (prawie pełen) został wyrzucony na śmietnik. Co do pozostałych dwóch, mogę się tylko domyślać....

KOMENTARZE (3) : najstarszenajnowszenajlepsze

JohnMaxwell 1 godz. temu +1
a niech dzwoni na Policję! Przy okazji może wyjaśni jakie środki podjął w związku z sytuacją. Może są gdzie indziej, ale na zdjęciach nie widać nawet plakatu z informacjami. U mnie każde drzwi na osiedlach zaklejone niemal plakatami ze stron Min. Zdrowia, z numerami kontaktowymi w razie potrzeby, z ofertą pomocy dla seniorów.

...

Super!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:10, 01 Kwi 2020    Temat postu:

Spółdzielnia żeruje na epidemii. Spółdzielcy płacą za dezynfekcję klatek

Zatrudniła trzeciego wiceprezesa, który miał szukać oszczędności, a za dezynfekcję klatek schodowych będą płacić mieszkańcy. Czterech prezesów bierze koszmarne pensje, a my z własnych kieszeni mamy dopłacać...

...

Typowe...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:38, 28 Kwi 2020    Temat postu:

Absurdy w spółdzielni mieszkaniowej W SM Ujeścisko znaleziono podsłuchy

To ciąg dalszy dziwnych sytuacji w gdańskiej SM "Ujeścisko", znanej z tego, że mieszkańcy po wpłacie dużych pieniędzy wciąż nie otrzymali obiecanych lokali. W weekend do budynku nie chciano wpuścić nowego zarządu, a wezwana na miejsce policja rozważała skorzystanie z usług ślusarza.

...

,Klasyka' ,branzy'...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:37, 08 Lip 2020    Temat postu:

Absurdy w spółdzielniach mieszkaniowych. Skazani? I co z tego?

Patologii jest dużo. Z moich wieloletnich obserwacji wynika, że jedynie ok. 30 proc. spółdzielni jest zarządzanych sensownie. W pozostałych są większe lub mniejsze nieprawidłowości. Czasem drobne, ale często to bardzo poważne kwestie, wręcz o kryminalnym charakterze.
KOMENTARZE (2) : najstarszenajnowszenajlepsze

EnderWiggin 3 dni temu via Wykop Mobilny (Android) -1
Spółdzielnie to rak xD
udostępnij

Singularity00 1 dzień temu -3
Tak jak sądy tak spółdzielnie powinny być zreformowane.

...

Spoldzielnie?! Komunistyczne koryta!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:33, 28 Wrz 2020    Temat postu:

Nagrywanie przebiegu zebrania wspólnoty mieszkaniowej i spółdzielni.

Fikcyjne protokoły z zebrania- Zebranie wspólnoty mieszkaniowej i spółdzielni mieszkaniowej- online w dobie pandemii COVID-19
Jak sobie z tym poradzić?

Jest to poważny problem, bo takie fikcyjne protokoły są w sądach używane jako dowód w sprawach, by dowieźć że nigdy nie zdawany pytań, nie poruszano problemu nieprawidłowości we wspólnocie i spółdzielni.

Według artykułu 286 kodeksu karnego temu, kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
W protokołach bardzo często poświadczana jest nieprawda. Art. 271 kodeksu karnego
§ 1. Funkcjonariusz publiczny lub inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu, która poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
§ 3. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Obowiązkiem ustawowym Ustawy o własności lokali jest zwołanie przez zarząd/ zarządcę nieruchomości co najmniej jednego zebrania w ciągu roku. Główne cele to zatwierdzenie sprawozdania finansowego, ustalenie budżetu na kolejny rok i udzielenie absolutorium. Co roku poza sezonem grzewczym powinna być też zatwierdzona uchwała dotycząca rozliczenia kosztów ogrzewania. Jeśli chcesz wiedzieć co powinieneś zrobić jako współwłaściciele nieruchomości- członek spółdzielni mieszkaniowej lub wspólnoty mieszkaniowej? Obejrzyj materiał:




Fikcyjne protokoły z zebrań to problem wielu wspólnot mieszkaniowych i spółdzielni mieszkaniowych. Zwykle dzieje się tak, że na zebraniu wyznacza się protokolanta. Taki protokół po wielu tygodniach dostarczany jest z dokumentami zebrani. Po pierwsze- większość właścicieli nieruchomości nie uczestniczy w zebraniach, więc nie wie jaki był przebieg zebrania. Ci co byli, nie są pewni jaki przebieg był, jakie pytania zadawano. Osoby które podpisują fikcyjny protokół i wprowadzają w błąd właścicieli nieruchomości dokonują oszustwa, poświadczają nieprawdę.
Jedyne rozwiązanie to rejestracja dźwięku lub organizacja zebrania online, w ten sposób każdy może wysłuchać przebiegu zebrania i zgodnie ze swoją wolą zagłosować.
Na początku zebrania należy zaproponować rejestrację, każdy może nagrywać na własne potrzeby. Dodatkowo pomoże wam to w opracowaniu stenogramu i weryfikacji prawidłowości protokołu dostarczonego przez zarząd/ zarządcę nieruchomości.


Nagrywanie (rejestracja dźwięku) przebiegu ważnych zebrań jest powszechną praktyka na całym świecie. W wielu przypadkach jest to proces obowiązkowy- wymagany prawem lub procedurami. Sesje Rady Miasta, przebieg rozpraw sądowych, narady spółek, obrady organów organizacji na całym świecie wymagają rejestracji dźwięku.

W interesie wszystkich członków zebrania jest rejestracja, aby nie dopuścić do manipulacji, oszustwa. Jeśli ktoś tego nie rozumie, oznacza że albo jest tak ograniczony albo ma złe intencje.

Obecnie rejestrację dźwięku można dokonać każdy zwykłem telefonem z aplikacją dyktafonu. Można nawet przeprowadzić transmisję online. Na początku zebrania należy zadać pytanie czy osoby uczestniczące w zebraniu wyrażają zgodę- jeśli ktoś nie wyraża zgody na rejestrację jego głosu może wypowiedzi kierować na piśmie lub nie wypowiadać się wcale. Może też na migi komunikować się.
Z nagrania łatwo utworzyć stenogram, który może być dowodem aby udowodnić przestępstwo poświadczenia nieprawdy w protokole.


A Czy u was zebrania wspólnoty mieszkaniowej i spółdzielni są rejestrowane? Napiszcie w komentarzu TAK- jeśli zebrania są rejestrowane, NIE- jeśli nie jest.

...

W Łodzi oczywiscie komunistyczna bandyterka w spoldzielniach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:07, 28 Wrz 2020    Temat postu:

Co spółdzielnia mieszkaniowa lub wspólnota mieszkaniowa ukrywa przez jej członkami?

Odwiedź stronę internetową swojej spółdzielni mieszkaniowej, a dowiesz się jak dysponuje się Twoimi pieniędzmi.
Co jednak jeśli strona "nie działa" lub nie jest aktualizowana od kilku lat? co jeśli wydatki są ściśle tajne, dokumenty są ukrywane? Subskrybuj nasz kanał, polub film oraz napisz w komentarzu pytanie, zacznij działać.
podstawa prawna:
Ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych art 8. ust. 1 [link widoczny dla zalogowanych]
"Statut spółdzielni mieszkaniowej, regulaminy, uchwały i protokoły obrad organów spółdzielni, a także protokoły lustracji i roczne sprawozdanie finansowe powinny być udostępnione na stronie internetowej spółdzielni."
Jeśli spółdzielnia mieszkaniowa nie ma strony internetowej na której powinna zamieszczać wszystkie aktualne informacje, można się domyśleć jak wyglądają finanse tej organizacji. Napisz w komentarzu nazwę spółdzileni mieszkaniowej która nie ma strony internetowej lub brak jest tam aktualnych danych.


Ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych [link widoczny dla zalogowanych]
Statut spółdzielni mieszkaniowej, regulaminy, uchwały i protokoły obrad organów spółdzielni, a także protokoły lustracji i roczne sprawozdanie finansowe powinny być udostępnione na stronie internetowej spółdzielni.
Jeśli strona internetowa spółdzielni mieszkaniowej zawiera wszystkie wymagane prawem informacje, a do tego spółdzielnia mieszkaniowa udziela Ci rzetelnych i pełnych informacji nie ukrywa dokumentów, informacji o wynagrodzeniach zarządu, wydatkach to znaczy ze wywiązuje się z ustawowych obowiązków.

...

Stare numery komuchow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:38, 05 Paź 2020    Temat postu:

GTWiPartnerzy
1 godz. temu dodał

Czy wodomierz w mieszkaniu może pokazywać większe zużycie wody niż rzeczywiste?

Niewłaściwe zbilansowanie wody to problem zarówno właścicieli czy zarządców spółdzielni mieszkaniowych i wspólnot, jak i przedsiębiorstw wodociągowych. Zacznijmy od pojęcie wody niezbilansowanej.
Koszt wody i ścieków dla danego budynku wielorodzinnego ustalany jest na podstawie zużycia wodomierza głównego dla budynku, przedsiębiorstwo wodociągowe wystawia fakturę, zarząd i zarządca rozlicza zebrane zaliczki. Czynniki wpływające na błędne rozliczenie:
- Straty wody
- Nieprawidłowa praca wodomierza- reklamacja - Okres legalizacji 5 lat- praca po okresie legalizacji.

Wodomierze często są dzielone ze względu na klasę metrologiczną (dokładność): od najgorszej „A” do najlepszej „D”. Według dyrektywy unijnej (MID) od 2015 roku klasy metrologiczne zostały zastąpione współczynnikiem R. Współczynnik R jest to stosunek przepływu Q3 do Q1 MID - Definicje: • Qmax – maksymalny (przeciążeniowy) strumień objętości – największy strumień objętości, przy którym wodomierz może pracować w krótkim czasie bez uszkodzenia i przekroczenia błędów granicznych dopuszczalnych oraz maksymalnej straty ciśnienia.• Q3 - ciągły strumień objętości – największy strumień objętości, przy którym wodomierz działa w sposób prawidłowy w normalnych warunkach użytkowania, tzn. w warunkach przepływu ciągłego lub przerywanego.• Q2 - Pośredni strumień objętości – strumień objętości pomiędzy ciągłym a minimalnym, przy którym zakres obciążeń podzielony jest na dwa przedziały: „górny” i „dolny” z charakterystycznym błędem granicznym dopuszczalnym.• Q1 - Minimalny strumień objętości – Najmniejszy strumień objętości, przy którym wskazania wodomierza spełniają wymagania dotyczące błędów granicznych dopuszczalnych.Charakterystyki klas metrologicznych C, B, A oddają jedynie wodomierze ze współczynnikiem R, odpowiednio: 160, 50, 25, pozostałe wartości R traktować można, jako wyznaczniki bardziej lub mniej precyzyjnych wodomierzy, kierując się zasadą: im większa wartość współczynnika R, tym bardziej dokładny pomiar i wyższa klasa metrologiczna.Koszty montażu, koszty rozliczeń, błędy pomiaru- rozliczenie niezbilansowanej wody.

Jakie jest rozwiązanie- prawidłowy, wolny od wad prawnych regulamin rozliczenia kosztów zużycia wody i odprowadzenia ścieków dla wspólnoty mieszkaniowej lub spółdzielni mieszkaniowej uwzględniający powyższe.

...

Kolejna ,klasyka' walkowania spoldzielni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:25, 21 Paź 2020    Temat postu:

4
Fikcyjne Sprawozdania Finansowe Wspólnot Mieszkaniowych- Niezgodne z Ustawą
GTWiPartnerzy
GTWiPartnerzy
6 godz. temu dodał
Czy to możliwe że sprawozdania finansowe które współwłaściciele nieruchomości otrzymują od zarządu/ zarządcy do zatwierdzenia przygotowywane są niezgodnie z ustawą o rachunkowości?
Niestety Tak, to bardzo często nic nie warte tabelki, których rzetelności w żaden sposób nie można sprawdzić, stworzone by były nieprzejrzyste i nie mające nic wspólnego z prawdziwym stanem finansów. Jeśli interesuje Cię ten temat, wysłuchaj podcastu (czas 7:57) lub przeczytaj artykuł.


Wspólnoty mieszkaniowe w latach 90 były zdominowane przez urzędników, pełnomocników miasta, zwykle kontrolowali większość udziałów w nieruchomości i narzucali swoją wolę nieświadomym swoich praw nielicznym właścicielom. To w owym czasie powszechnym było namawianie aby podjąć uchwałę w przedmiocie prowadzenia księgowości wspólnoty na zasadach uproszczonych.
Wiele wspólnot niestety przegłosowało takie uchwały, inne nie. Mimo to bardzo często nieuczciwe firmy administrujące do dnia dzisiejszego prowadzą rachunkowość wspólnot mieszkaniowych niezgodnie z ustawą o rachunkowości.
W konsekwencji oznacza to pokazywanie pewnych liczb, które nie maja nic wspólnego z prawdziwym i rzetelnym obrazem stanu finansów. Nie ma podwójnego zapisu, liczb nie można w żaden sposób krzyżowo sprawdzić. Jeśli podany jest koszt ogrzewania bloku za dany rok, to brakuje ile zebrano zaliczek, ile zwrotów a ile dopłat z podziałem na lokale. W domyśle każdy ma myśleć że „przecież te dwie wartości są równe”, a przecież tak być nie musi. Nieuczciwe firmy administrujące tworzą pewną iluzję, zwykle porównuje się pewne liczby z poprzednim rokiem, skupiają uwagę na mało ważnych danych. Dużo socjologii, psychologii, zero rachunkowości, przerost formy nad treścią.
Takie sprawozdanie przypomina raczej plan wydania pieniędzy na przyszły rok, w porównaniu z rokiem poprzednim. Prawdziwe liczby są na wyciągach bankowych, które są zwykle ukrywane.

Podsumowanie:

W pierwszej kolejności musicie ustalić kto jest odpowiedzialny za prowadzenie ksiąg wspólnoty, formalnie jest to zarząd wspólnoty, który może przenieść ten obowiązek na administratora- musi to być zawarte w umowie o administrowanie.

Wtedy takie sprawozdanie musi być podpisane przez kierownika jednostki (np. zarząd- prezes spółki) i główna księgową która to przygotowała- jeśli nie był to zarząd.
Jeśli firma administrująca nie jest odpowiedzialna za prowadzenie ksiąg, sprawozdania podpisuje zarząd wspólnoty zgodnie z reprezentacją, jeśli nie ma reprezentacji- wszyscy członkowie zarządu wspólnoty, na każdej ze stron.
Po drugie musicie ustalić czy wspólnota podjęła decyzję, która w mojej ocenie może być podjęta ze szkodą dla współwłaścicieli nieruchomości, o prowadzeniu „uproszczonej rachunkowości”

Po trzecie ustalcie czyje podpisy widnieją pod takim sprawozdaniem które wam jest przestawione. Czy jest to zgodne z waszą wolą.
Po czwarte, przed zebraniem wspólnoty, na początku stycznia wystąpcie o przekazanie wam kserokopii wyciągów bankowych za cały rok obrotowy i faktur i porównajcie liczby.

Z uwagi na COVID, możecie otrzymać je drogą elektroniczną w jako pliki.
Aktywa muszą być równe pasywom, a z tabelek które wiele wspólnot otrzymuje nie dowiecie się zbyt wiele.
Wspólnota jest także zarejestrowanym czynnym płatnikiem vat, dlatego poproście też o okazanie złożonych do Urzędu skarbowego (z pieczęciami) deklaracji vat a cały rok i czy nie dokonywano zwrotów podatku na „fikcyjnego zarządcę”.
Proszę też upewnić się czy nie składali korekt deklaracji vat.

Doradzam zapoznać się z tymi dokumentami które otrzymaliście za poprzednie lata, z uwzględnieniem sugestii w tym materiale. Kolejne zebranie odbędzie się na początku przyszłego roku 2021 (do końca marca), mam nadzieje że tym razem nie dacie się oszukać na fikcyjne „sprawozdania” przygotowane niezgodnie z ustawą o rachunkowości przez nie bardzo często wiadomo kogo.
Jeśli zarząd podpisuje się pod sprawozdaniami, a np. za prowadzenie rachunkowości odpowiedzialna jest zgodnie z umową firma administrująca która ma dostęp do konta bankowego, sprawozdanie musi być także podpisane przez kierownika jednostki której powierzono prowadzenie ksiąg (dla spółki jest to zarząd zgodnie z KRS) i główna księgowa- jeśli taka prowadzi w firmie księgi.

Pomimo że każdy współwłaściciel nieruchomości ma prawo kontroli dokumentów nieruchomości, w Polsce, starym komunistycznym zwyczajem, ukrywane są dokumenty. Zwłaszcza dotyczy to firm byłych SBków, donosicieli milicji którzy myślą że są bezkarni, bo żadne postępowania nie będą przeciwko nim prowadzone.
O ukrywaniu dokumentów, trikach milicjantów i oszustwach związanych z ukrywaniem dokumentów powstanie kolejny podcast.

...

Wspolnoty?! Mamy jeszcze stare komunistyczne wspuł dzielnie kasy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:12, 23 Lis 2020    Temat postu:

GTWiPartnerzy
1 dzień 11 godz. temu dodał
Jak nie Płacić Fikcyjnych Rachunków za Ogrzewanie Mieszkania?

Czy u Ciebie w mieszkaniu zamontowane są tzw. Podzielniki kosztów ogrzewania?
Otrzymałeś dużą dopłatę pomimo płacenia comiesięcznych zaliczek i niskich temperatur w mieszkaniu podczas zimy?
Twój koszt ogrzewania na metr 2 mieszkania jest większy niż 25 zł brutto rocznie?
Czujesz się oszukany? To materiał dla Ciebie. Możesz go przeczytać (koniecznie wykop i komentuj) lub wysłuchać na youtube:






Podzielniki kosztów ogrzewania- bez względu na to czy są wyparowe, elektroniczne, „radiowe” nie są przyrządami pomiarowymi, nic nie liczą. Nie liczą użytego ciepła. Pokazywane są fikcyjne jednostki, które nie są jednostkami fizycznymi układu SI.
Jeśli byście chcieli przekonać jakiegokolwiek fizyka, o działaniu tzw. podzielników zacznie się śmiać z was po pierwszych minutach waszej wypowiedzi.
Korelacja pomiędzy temperaturą w mieszkaniu, które nagrzewane jest przez słońce, nasze ciała, palniki podczas gotowania, inne źródła ciepła jak komputery, telewizory itd. a rejestrowaniem przez podzielnik fikcyjnych jednostek to droga do nikąd.

Jeśli chodzi o proces rozliczenia- otrzymujecie co roku dokument- nie jest podpisany, nie ma tam wskazanej osoby która dokonuje rozliczenia, kwota do zapłaty poparta jest jakimiś fikcyjnymi jednostkami. Taki dokument nie może być podstawą zapłaty.
Jeśli czujesz że rozliczenie jest wykonane błędnie, należy złożyć reklamację,
Więcej w materiale o składaniu reklamacji, link poniżej.



Rozliczenie kosztu ogrzewania w budynku wielorodzinnym typu blok powinno być banalnie proste. Mamy x mieszkań, y metrów kwadratowych, wystarczy koszt ogrzewania z faktur podzielić przez ilość metrów- ten co ma większe mieszkanie płaci nieco więcej, ten co mniejsze nieco mniej. Każdy dobiera sobie taką temperaturę jaką lubi- gdy masz dzieci małe, być może chce by temperatura była nieco wyższa, inna osoba może chcieć mieć chłodniej w nocy kiedy śpi itd. Przypuśćmy że koszt ogrzewania bloku to 90 00 zł brutto (73 170 zł netto) a blok ma 3600 m2 mieszkań (średnio 60 mieszkań po 60 metrów 2 ). Zakładając że mieszkania mają taką samą kubaturę, temat jest banalnie prosty.
Każdy z mieszkańców płaci po 25 zł brutto za metr 2 mieszkania rocznie.
O współczynniku ogrzewania „O” większym niż 25 zł na 1m2 mieszkania link znajduje się pod tym materiałem. Jest tam wytłumaczone jak go obliczyć.


Powiedzmy że złożyliście reklamację i nie otrzymaliście odpowiedzi w terminie 14 dni. Możecie uznać że reklamacja została rozpatrzona na waszą korzyść.

Ustawodawca dopuszcza rozliczenie kosztów ogrzewania zgodnie z ilością metrów lub kubaturą lokali.
Może się zdarzyć że przez ostatnie np. 10 lat zawsze płaciliście zawyżone zaliczki- dlatego być może znacząco nadpłaciłeś koszt ogrzewania, zatem przez kolejne lata nie powinieneś płacić za ogrzewanie lub wystąpić o zwrot nadpłaconych zaliczek.
Płacenie fikcyjnych „rachunków” które jak wiesz nie są rachunkiem w myśl ustawy o rachunkowości, jest de facto akceptacją tego kosztu, dlatego racjonalnym wydaje się wystąpienie na piśmie o prawidłowe rozliczenie kosztu ogrzewania za okres np. 10 lat i do momentu przekazania prawidłowego kosztu ogrzewania wstrzymanie płacenia dalszych fikcyjnych zaliczek.

Teraz już wiesz, co zrobić gdy dostaniesz fikcyjny rachunek za ogrzewanie.

Podsumowanie:

Podzielniki kosztów ogrzewania bez względu na typ, rodzaj, nic nie liczą, nie liczą zatem ciepła, nie są to przyrządy pomiarowe- link do strony GUM znajduje się w opisie
Dokument z którego wynika że masz dużą niedopłatę do ogrzewania to nie rachunek, w myśl ustawy o rachunkowości.
Jeśli Twój roczny koszt ogrzewania mieszkania w przeliczeniu na 1m2 jest większy niż 25 zł, powinieneś rozważyć złożenie reklamacji kosztu ogrzewania. Link w opisie
Czujesz się oszukany- pamiętaj zapłata to akceptacja. Jeśli uważasz że mogłeś zostać oszukany, że rozliczenie odbywa się niezgodnie z obowiązującym prawem żądaj okazania dokumentów- wyciągi bankowe i faktury plus ich wyliczenia.
Nie chcą udostępnić dokumentów, udzielić informacji? Wstrzymaj dalsze płatności zaliczek. Masz prawo sądzić że ukrywają dokumentu celowo.

A co z podatkiem vat od faktur? o tym już niebawem Wink
„Za poprzedni sezon grzewczy Spółdzielnia zapłaciła dostawcy ciepła, ponad 5,5 mln zł z czego milion to podatek VAT.”

...

Istotnie od poczatku mamy w Łodzi jeden wielki przekret.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:34, 06 Gru 2020    Temat postu:

GTWiPartnerzy
3 godz. temu dodał
Czy 30 lat po upadku komunizmu w Polsce w spółdzielniach i wspólnotach mieszkaniowych nadal pracują byli donosiciele milicji- służby komunistycznego reżimu?
Jakimi metodami działają przeszkoleni ludzie w PRL?
Dlaczego rynek nieruchomości w Polsce jest inny od tych na całym świcie?
Cały materiał dostępny jest na Youtube- możesz wysłuchać.

Dotychczas było kilka materiałów w telewizji i prasie o ludziach służ specjalnych komunistycznego reżimu PRL, jednak pojawiające się kolejne oszustwa w całej Polsce wskazują wielokrotnie tych samych emerytowanych ludzi- donosicieli milicji TW, KO itd. Zaskakujące jest to jak wszelkie śledztwa i dochodzenia są zamiatane pod dywan… przez kolejnych kolegów z „poprzedniej firmy” policjantów i prokuratorów. Gdy materiał trafia do sądu jest po prostu żenująco słaby, gdyż bardzo często Policja i prokuratura nie przeprowadza żadnych czynności lub pozoruje ich przeprowadzenie. Pojawia się też problem biegłych Sądowych w Polsce. Zdarza się że biegłym sądowym przy danym Sądzie jest osoba bez wykształcenia, doświadczenia, często były funkcjonariusz publiczny, który w przeszłości dokonał wielu oszustw. Zatem w przypadku ustanowienia zarządcy przymusowego nieruchomości przez sąd, trafia ona pod zarząd sprawcy czynów karalnych. Właściciele nieruchomości trafiają z deszczu pod rynnę. Niesamowita patologia, czy nadal polska rzeczywistość na runku nieruchomości rodem z PRL?


...

Oj tak tak! Cale komunistyczne skorupy! Teraz juz przekazali dzieciom. Z tego sa struktury SLD.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:25, 09 Gru 2020    Temat postu:

GTWiPartnerzy
4 godz. temu dodał
Materiał informacyjny- problem błędnego rozliczania kosztów ogrzewania może dotyczyć milionów Polaków- także Ciebie.
Chcesz nie płacić fikcyjnych “rachunków” za ogrzewanie mieszkania? Podzielniki kosztów i ich reklamacja

Woda, ogrzewanie, remonty, sprzątanie, naprawy… to wszystko koszty, w których musisz partycypować- czy są rozliczane prawidłowo?
Wskazujemy wszystkie nieprawidłowości przy rozliczaniu kosztów, byś mógł płacić mniej a Twoja nieruchomość była zawsze Twoją dobrą wizytówką.
To Twój szczęśliwy dzień, dzień w którym w końcu zaczniesz działać i przestaniesz płacić fikcyjne rachunki za ogrzewanie mieszkania
13 grudnia 2020 o godz. 16 odbędzie się darmowy 30 minutowy webinar- szkolenie online jak napisać reklamację kosztu ogrzewania mieszkania- kliknij link

Link do wydarzenia na facebook udostępniamy poniżej, [link widoczny dla zalogowanych]
Transmisja będzie także dostępna na kanale youtube- wciśnij dzwoneczek


Uczestnicy będą mogli zadać konkretne pytania, na żywo otrzymają odpowiedz, chodzi o to by w poniedziałek 14 grudnia jak najwięcej ludzi w Polsce złożyło reklamacje
Uczestnicy otrzymają także draft (wzorzec) takiej reklamacji kosztu ogrzewania, gdzie po wpisaniu swoich danych, zarządu/ zarządcy do którego kierujecie reklamację, będziecie mogli złożyć reklamację.
W całej Polsce sosowane są tzw. podzielniki kosztów ogrzewania, w materiale Podzielniki Ciepła- Mity i Fakty- Poradnik obaliliśmy mity i przedstawiliśmy fakty, jeśli nie widziałeś koniecznie obejrzyj.



Przez ostatnie lata zapewne płaciłeś „rachunki” za ogrzewanie, jednak nie były to rachunki w myśl ustawy o rachunkowości. Podzielniki nie są przyrządami pomiarowymi, nic nie mierzą, myślę że najwyższy czas złożyć reklamację i prawidłowo rozliczyć kosztu ogrzewania.
Proces prawidłowego rozliczenia kosztu ogrzewania rozpoczynasz od kwestionowania kosztu- czyli właśnie złożenia reklamacji.

To bardzo ważne, aby w przyszłości nikt nie zarzucił Tobie, że płacąc te „rachunki” akceptowałeś te wyliczenia.
Przez ostatnie lata mogłeś znacząco nadpłacić koszt ogrzewania Twojego mieszkania, dlatego tak ważne jest prawidłowe rozliczenie kosztu ogrzewania Twojego lokalu- mieszkania.
Jestem pewien że temat jest wart kilka tysięcy złotych dla Ciebie, dlatego poświęcenie 30 minut opłaci Ci się.

Bardzo ważna jest jeszcze jedna sprawa, problem fikcyjnych kosztów ogrzewania to może być problem milionów Polaków, nie tylko Ty masz zamontowane podzielniki.
Nie tylko Ty płacisz te bardzo często fikcyjne koszty ogrzewania.
#Wykop, udostępnij link tego materiału znajomym. To bardzo ważne, chodzi o to byś nie był sam w swojej społeczności- wspólnocie lub spółdzielni mieszkaniowej Tym jedynym kto składa reklamację.

To kolejny absurdalny argument obrońców w polskich sądach,
Oszustwo polega na niewiedzy, co zatem jeśli osoby oszukiwane po prostu nie wiedzą że są oszukane?
Możesz także link do tego materiału udostępnić na grupach społecznościowych- miast, osiedlach, spółdzielniach lub grupach wspólnot mieszkaniowych.
Podsumowanie:

13 grudnia 2020 o godz. 16 odbędzie się darmowy 30 minutowy webinar- szkolenie Jak napisać reklamację kosztu ogrzewania mieszkania- kliknij link

Link do wydarzenia na facebook udostępniamy poniżej w komentarzu pod tym materiałem,

...

Ile komuchy przysla lud płaci i tak to wyglada! Taka to ,wolnosc' mielismy po 89. Bez likwidacji struktur komunistycznych wolnosc jest fikcja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:10, 09 Gru 2020    Temat postu:

To powinni wiedzieć członkowie i mieszkańcy spółdzielni mieszkaniowych! [OPINIE]
ANDRZEJ CIEŚLIKOWSKI
9 GRUDNIA 2020

CZY ZNACIE PODSTAWOWE DANE O DZIAŁALNOŚCI SPÓŁDZIELNI, O SWOIM OSIEDLU, O NIERUCHOMOŚCI, BUDYNKU i MIESZKANIU LUB O INNYM UŻYTKOWANYM LOKALU?
Podstawy prawne określają głównie ustawy:
1.Ustawa prawo spółdzielcze (UPS). UPS zawiera ogólne regulacje dotyczące różnych spółdzielni.

2.Ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych (USM). Odnośnie USM opis niżej.

3.Ustawa o własności lokali (UoWL). UoWL zawiera dobre zapisy wynikające z faktycznej własności lokali. Jednak w zasobach SM właściciele mieszkań (tzw. odrębnych) są na mocy USM traktowani, jakby byli niższej kategorii, bowiem w SM wspólnoty nie mogą powstać po wyodrębnieniu pierwszego lokalu w nieruchomości, jak dzieje się poza SM. Dopiero po wyodrębnieniu 100% lokali lub wolą większości wg udziałów. Spółdzielcze zarządzanie nieruchomościami ma władczy charakter. Ustawy spółdzielcze wielokrotnie nowelizowane i nadal ułomne.

CZY ZNACIE SWÓJ TYTUŁ PRAWNY DO ZAJMOWANEGO LOKALU?
Około połowy w zasobach SM to tzw. spółdzielcze tj. LOKATORSKIE lub WŁASNOŚCIOWE –
one nadal są WŁASNOŚCIĄ SPÓŁDZIELNI, choć w całości spłacone, a własnościowe często NADPŁACONE przez mieszkańców! Około połowa już jest WŁASNOŚCIĄ (ODRĘBNĄ) użytkownika – wtedy płaci się podatek od nieruchomości nie za pośrednictwem SM, a samodzielnie do miasta/gminy. Użytkownicy spółdzielczych lokali na swój wniosek mogą dokonać PRZENIESIENIA WŁASNOŚCI z SM na siebie. Koszt u notariusza ok. 1000 zł (taksa notarialna, podatek, księga wieczysta) oraz do ok. 200 zł do SM za ułamkową część grunt wykupionego od miasta/gminy z dużą bonifikatą. Wystarczy wypełnić wniosek, oddać w biurze spółdzielni i potem samemu wybrać notariusza celem podpisania aktu przeniesienia własności. Mieszkanie nie może być zadłużone. Nie jest prawdą, że tak przenoszona własność mieszkań LOKATORSKICH to jakiś wykup za przysłowiową złotówkę! Te mieszkania na ogół dawno temu są wszak całkowicie spłacone. NIC więcej nie należy się dla spółdzielni.

OD AKTYWNOŚCI CZŁONKÓW ZALEŻY WIELE. W TYM KONIECZNE ZMIANY
W ICH SPÓŁDZIELNI, NIE WĄSKIEJ GRUPY „TRZYMAJĄCEJ WŁADZĘ”
Brak elementarnej wiedzy o swej SM, bo informowanie marne. Przeświadczenie o braku możliwości skutecznego wpływu na istotne decyzje organów, w tym walnego zgromadzenia. Z zawiłości pojęciowych oraz interpretacyjnych ustaw spółdzielczych. Z oglądania się na innych, co to mają za nich załatwić. Itd. Stąd potrzeba nieustannego doinformowania mieszkańców i spółdzielców.

W 2017 roku znowu zostały zmienione niektóre zapisy USM. Inicjator Ministerstwo IiR wraz z bardzo korzystnymi poprawkami Senatu (LIDIA STAROŃ). Obwiązują od 09.09.2017. Między innymi poniższe.

1)Z mocy NOWEJ ustawy członkami spółdzielni mieszkaniowej stali się wszyscy dotąd nie
będący nimi a mający LOKATORSKIE lub WŁASNOŚCIOWE prawo do lokalu. Bez składania wniosku, bez żadnej już OPŁATY! Kto nie wie, może to sprawdzić. Zarząd nieskory do bieżącego informowania.

Nareszcie ustawą zniesiono tzw. sztuczne członkostwo – pracowników administracji i ich małżonków oraz tzw. oczekujących!

2)Właściciele lokali WYODRĘBNIONYCH a wcześniej bez członkostwa mogą złożyć deklarację członkowskimi, też bez opłat. Dotyczy to też współmałżonka wpisanego do aktu notarialnego.

3)Na walne zgromadzenie można mieć pisemne pełnomocnictwo od innego członka.

Tylko obecni mają głos. Ważkie decyzje powinna podjąć większość z ogółu spółdzielców, a nie jak często bywa nikła mniejszość. Są tam też uchwalane m. in. nowe zapisy w statucie. Zarząd jak zwykle przygotuje swoje projekty. Członkowie mogą przedłożyć wcześniej swoje projekty uchwał . Do tego wystarcza poparcie z podpisami co najmniej 10 członków. Szczegóły w ustawach i w statutach.

Im więcej osób w tym zebraniu uczestniczy, tym lepiej. Jeśli na ponad 10 000 ogółu członków zamiast stałych ok. 200 osób na walne przyjdzie choćby 2000 niezależnych to byłby dobry znak. Do niektórych głosowań potrzebna jest większość aż 2/3 z obecnych na zebraniu! Na corocznym walnym zgromadzeniu co trzy lata wybory rady nadzorczej. RN zwykle wybiera skład zarządu, ustala wynagrodzenia i powinna niezależnie nadzorować całą administrację SM. W imieniu i interesie spółdzielców, a bywa inaczej. Można na każdym WZ odwołać poszczególnych członków zarządu lub RN i wybrać nowych radnych.

CZY WIECIE JAKI TO FAKTYCZNIE NADZÓR I KTO TAM KOGO NADZORUJE?
Warto koniecznie uczestniczyć w walnym, by współdecydować o swej spółdzielni. Z rozeznaniem!

4) Korzystne są ustawowe zmiany rozliczania się spółdzielni z powstającymi wspólnotami
mieszkaniowymi z funduszu remontowego. Z majątku SM jeszcze nie! Wspólnot będzie przybywać.

5)Każdy członek SM ma prawo otrzymać bezpłatnie odpis statutu i regulaminów. Nowych po zmianie także.

6) Do udostępnienia też protokoły i uchwały organów SM (walne zgromadzenie, rada nadzorcza, zarząd, rady osiedli, rad nieruchomości często nie ma ). Do tego też protokoły lustracji z ważnymi ciekawymi załącznikami (Nie krótkie listy polustracyjne któregoś z aż 28 tzw. związków rewizyjnych SM!).

Te dokumenty powinny być OBOWIĄZKOWO na stronie internetowej SM, jednak zwykle brak lub nikła ilość. Nierzadko zarządy nie wykonują tego obowiązku, albo fragmentarycznie.

7)Oprócz tego prawo do udostępnienia umów i faktur na wszelkie usługi! Nie tylko odnośnie swej nieruchomości oraz z dowolnego okresu! W gazetce, na stronie internetowej dla zalogowanych na ogół brak informacji o kosztach remontów i rozmaitych usług. O wysokości płac tym bardziej brak.

Cool Korzystanie z działalności kulturalno – oświatowej, na której utrzymanie każdy członek musi płacić.

WGLĄD i SAMODZIELNE KOPIOWANIE, np. foto, BEZPŁATNE, natomiast KOPIE po mniej niż
10 gr./ str. A4. Tu w różnych SM rozmaite bezprawne wymagania – nieraz korygowane dzięki wyrokom sądowym, wbrew oporowi zarządu chcącego więcej za przyzwoleniem RN. Wybór formy i zakresu udostępnienia należy do członka, gdy wie już, ile stron ma dokument!

9)Każdy mieszkaniec /nie tylko członek / może i powinien domagać się bezpłatnego wydania EWIDENCJI i rozliczenia przychodów i kosztów według art. 4’1 pkt. 1) USM oraz oddzielnie EWIDENCJI i rozliczenia wpływów i wydatków funduszu remontowego swej nieruchomości za dowolnie wybrane lata, zwłaszcza od 2007 roku poczynając. Dokładnych szczegółowych ewidencji.

10)Także sporządzenia dokładnej KALKULACJI opłat mieszkaniowych. Według wszelkich możliwych szczegółowych tytułów kosztów, bez ogólników. Do każdej pozycji opłat!

Indywidualne wnioski członków o udostępnienie dokumentów można składać w formie papierowej do biura zarządu– dwa egzemplarze, w tym jeden dla siebie dla potwierdzenia wpływu. Można też drogą elektroniczną – tu z ewentualnymi wymyślanymi w SM ograniczeniami. Tak samo inne dowolne wnioski, pisma dotyczące działalności spółdzielni.
Wnioski indywidualne powinny zawierać dane identyfikujące członka oraz jasno sformułowaną treść. Nie musi się podawać podstawy prawnej ani faktycznej wniosku. Jednak w razie potrzeby może to być art. 8’1 USM i art. 18 UPS. Liczba wniosków nie jest ograniczona. Zależy to od zainteresowanego. Ciekawe a wymowne mogą okazać się odpowiedzi.

Warto wymieniać się z sąsiadami informacjami, bo zarządcy potrafią rozmaicie reagować
i różnie traktować spółdzielców w takiej samej sprawie. Oni nie lubią komunikowania się pomiędzy mieszkańcami. Dlatego nie ma forum na stronie internetowej dla zalogowanych, tzw. e-usługi utworzone bywają ze wsparciem środków unijnych. Mizernie śladowa jest tam treść i zakres danych dla zalogowanych. Tak praktykowana jest cyfrowa era XXI wieku.

11) Pomieszczenia ogólnego użytku powinny być dostępne każdemu mieszkańcowi danej nieruchomości. Bez zajmowania ich na wyłączność przez kogokolwiek z pominięciem zgody ogółu mieszkańców. Z powszechną wiedzą o sensownym dostępie do każdego pomieszczenia.

12) Wprowadzono w USM wymóg udziału właścicieli wyodrębnionych lokali w decyzjach przekraczających tzw. zwykły zarząd nieruchomościami. Jak to jest realizowane w Waszych SM? Jaki jest faktyczny udział członków i mieszkańców w konsultowaniu przedsięwzięć dotyczących ich nieruchomości?

Zakres wniosków jest bardzo duży. Do wyboru a bywa, że i do odkrycia przez zainteresowanego spółdzielcę. Każdy członek powinien mieć MINIMUM WIEDZY o faktycznym stanie oraz funkcjonowaniu jego spółdzielni. Aby być spółdzielcą świadomym praw i obowiązków. By na walnym zgromadzeniu uczestniczyć
z rozeznaniem. Aby około 2% zwykle względnie stałych bywalców nie podejmowało tam ważnych decyzji za ogół członków. W obecnych realiach członkowie mogą i powinni przez liczny udział w walnych zgromadzeniach mieć realny wpływ na istotne kwestie dotyczące ICH spółdzielni.

Ponadto każdy członek SM ma ustawowe prawo składania wniosków dotyczących działalności spółdzielni i żądania ich rozpatrzenia /art. 18 UPS/.

MAJĄTEK SPÓŁDZIELNI JEST PRYWATNĄ WŁASNOŚCIĄ CZŁONKÓW
Tak głosi ustawa. Czy wiecie, co konkretnie wchodzi w skład tego majątku SM? Które chodniki, ulice nawet, trawniki w pobliżu Waszych budynków należą do Waszej nieruchomości, a które dziwnym zabiegiem są własnością SM? Na czym polega ta własność? Kto utrzymuje to mienie, także nie członkowie? Jak ono bywa wykorzystane i zbywane?

...

Niestety to jest za trudne zwlaszcza gdy w spoldzielni 20 tys!!! mieszkancow i silna ubecka sitwa. Sprobuj cos zrobic w takim tlumie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:28, 16 Gru 2020    Temat postu:

Za walkę z pandemią zapłacą członkowie spółdzielni

Wydatki na dezynfekcję bloków wykańczają budżety spółdzielni mieszkaniowych, więc kosztami mają być obciążeni spółdzielcy. Ci komentują: „Jaka dezynfekcja? Nigdy nie widziałem”.
KOMENTARZE (3) : najstarszenajnowszenajlepsze

BajerOp 4 godz. temu via Wykop Mobilny (Android) +2
Za to szwagier prezesa spółdzielni już widział dezynfekcję, ba, nawet faktury wystawił!
udostępnij

mietkomietko 4 godz. temu via Android 0
@BajerOp Owy szwagier widział 5x w tygodniu taka dezynfekcję i to środkami z wyższej półki, przy zaangażowaniu drogiego sprzętu i armii pracowników (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
udostępnij

BajerOp 4 godz. temu via Wykop Mobilny (Android) 0
@mietkomietko: bo w naszej spółdzielni liczy się jakość i zdrowie mieszkańców!

...

Co komuchy znowu odwalily?! Dezynfekcje blokow?! Syn tescia prezesa ostrzeliwal bloki pistoletem na wode! To spoko! To ja zaplace czynsz dolarami z Eurobiznesu... Jaka spoldzielnia taka waluta...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:21, 01 Sty 2021    Temat postu:

Łódź. Stulatka musi zapłacić 5 tys. zł za ogrzewanie mieszkania w bloku....

...

No taa podzielniki ciepla! Wyzsza szkola czarnoksięstwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:19, 13 Sty 2021    Temat postu:

7
Oszustwa w Spółdzielniach Mieszkaniowych i Wspólnotach w Polsce
GTWiPartnerzy
GTWiPartnerzy
3 godz. temu dodał
Porozmawiamy o oszustwach i nieprawidłowościach w spółdzielniach mieszkaniowych i wspólnotach mieszkaniowych.

Sprawa dotyczy jedynie nieuczciwych spółdzielni mieszkaniowych i wspólnot mieszkaniowych i ich zarządów, które latami mogły oszukiwać (umyślnie wprowadzać w błąd) współwłaścicieli nieruchomości.Wnioski z audytów i spraw, które toczą się w całej Polsce są zatrważające.
Oto lista najczęstszych nieprawidłowości, oszustw z którymi się spotykamy w całej Polsce.

1. Zarząd nad niektórymi nieruchomościami sprawują osoby lub podmioty nieuprawnione do tego tzw. fikcyjni zarządcy- osoby podające się za zarząd.

To jest wymysł jeszcze z PRL, prawdopodobnie przy współpracy w urzędnikami, pewne osoby wykorzystując niewiedzę właścicieli zaczęli pojawiać się na zebraniach właścicieli nieruchomości tytułując się zarządcami. Czasem mówili że są administratorami, jednak za plecami właścicieli podawali się za zarządcę, w ten sposób udawali mogli poświadczać wielokrotnie nieprawdę. W wielu przypadkach proceder trwa do dnia dzisiejszego, lub wstawiono "słupy" jednak nadal z tylnego siedzenia narzucana jest właścicielom wola osób trzecich.
A u was kto sprawuje zarząd nad nieruchomością?

2. W wyniku oszustw nieuczciwe zarządy/ zarządcy (lub osoby podające się za zarząd) mogą czerpać korzyści z obrotu energią cieplną, wodą, ściekami, ustawionych przetargów budowlanych itd.

Mechanizm dla wody i ogrzewania jest analogiczny. Poprzez zastosowanie przyrządów które nie są przyrządami pomiarowymi (podzielniki) lub przyrządów pomiarowych o innym współczynniku R (liczniki wody) otrzymuje się fikcyjne dane- dane zawyżone, po to by obciążać właścicieli fikcyjnymi kosztami.

Warto zauważyć że w obu przypadkach oszuści nie wystawiają faktur ani rachunków, są to zbierane zaliczki. Zatem istniej możliwość odebrania nadpłaconych pieniędzy. Być może mamy tu do czynienia z grupą i pralnią brudnych pieniędzy, bo jak wiadomo ani Pani Lidka, ani Pan Robert ani ich firmy nie mają koncesji na obrót energią ani wodą, redystrybucję itd.

3. W wielu wspólnotach prowadzona jest fikcyjna księgowość- niezgodna z ustawą o rachunkowości

Bilans, rachunek zysków I strat, przepływy, lewa równa się prawej- pasywa aktywom… To co uprawiają wspólnoty mieszkaniowe to radosna twórczość, tabelki w Excelu, tak by "ciemny naród" zrozumiał- takie jest tłumaczenie potem ich w sądzie, że byliście za głupi na pełną księgowość, dlatego wam poste tabelki pokazywali byście zrozumieli…Jesteście za głupi na pełną księgowość? Dlaczego ktoś tak zdecydował?

4. Z zebrań tworzone są fikcyjne protokoły, przerabiane i podrabiane są dokumenty, uchwał i protokoły.

Mechanizm oszustwa jest opisany w materiale powyżej na naszym kanale, jak z mniejszości robią większość i jak powstają fikcyjne protokoły.

5. Kontrola dokumentów- która jest niezbywalnym prawem każdego ze współwłaścicieli nieruchomości jest jest niemożliwa- nieuczciwe zarządy/ zarządcy nieruchomości powołują się na RODO, tajemnicę firmy... utajnienie dokumentów SIC Być może jest to kolejna próba ukrywania oszustwa. Pomimo prawomocnych wyroków sądowych, nawet niektórzy prokuratorzy nie wykonują wyroków sądu nakazujących przekazanie dokumentów, być może gdyż chcą pomagać swoim kolegom z "poprzedniej firmy". Z dokumentami ukrywanymi, można powiedzieć jest jak z "papierkiem lakmusowym", nieuczciwe wspólnoty i spółdzielnie ukrywają dokumenty, gdyż to dowód ich oszustw. Uczciwe wspólnoty i spóldzielnie udostępnią dokumenty, są otwarte na zmiany- są transprantne...
A czy u was dokumenty są także ukrywane?

6. Skutkiem tego wszystkiego są ogromne "czynsze" i zaniedbane nieruchomości

Przekornie używam słowa "czynsz", jednak to co się płaci do wspólnoty lub spółdzielni, to bardzo często nie czynsz, jest o tym materiał na naszym kanale.

7. Co roku ogromne kwoty VAT mogą być wyłudzane na rachunki techniczne, podejmowane w gotówce po 30 000 zł z Urzędu skarbowego bez wiedzy właścicieli

Poproś zarząd/ zarządcę o deklaracje vat i korekty za ostatnie 6 lat i dowiedz się czy nie wyłudzali vat- Czy wy (współwłaściciele) płaciliście faktury brutto, a oni cały vat odzyskiwali na słupy?

8. Kolejny etap to już Bankructwo spółdzielni mieszkaniowych lub wspólnot mieszkaniowych i przeniesienie długu na was- współwłaścicieli nieruchomości.

Nie czekaj aż będzie za późno.
Napisz z jakimi oszustwami lub nieprawidłowościami Ty spotkałeś się? Napisz w komentarzu co wzbudza Twoje wątpliwości.

...

Niestety to jest zawalone kompletnie po 89.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy