Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
ROJE biurokratów się roją!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:16, 26 Sie 2016    Temat postu:

Wrocław. Studenci chwalili się gwałtami, usłyszeli prokuratorskie zarzuty
Dodano wczoraj 20:47 12

Impreza w klubie (zdj. ilustracyjne) / Źródło: Fotolia / areporter
Wrocławska prokuratura oskarżyła trzech młodych mężczyzn, którzy mieli zbiorowo gwałcić kobiety. Śledczy uznają za bardzo prawdopodobne, że ofiarom podawano tzw. pigułki gwałtu.

Jak dotąd prokuratura oskarżyła mężczyzn o jeden wspólny gwałt zbiorowy. Ofiarą była dziewczyna poznana w jednym z klubów. Oskarżeni mieli podawać jej alkohol oraz środki odurzające, prawdopodobnie pigułkę gwałtu. Po wszystkim chwalili się szczegółami swoim znajomym. Jeden z nich nagrał akt zgwałcenia zamroczonej dziewczyny.

Do zdarzenia doszło w 2015 roku. "W mieszkaniu Maciej B., Daniel K. i Adam J. wykorzystując stan bezradności pokrzywdzonej spowodowany znajdowaniem się pod silnym wpływem alkoholu lub podobnie działającego środka, albo jednej i drugiej substancji, doprowadzili ją do obcowania płciowego. Rano, Maciej B. zabrał ją do swojego mieszkania, gdzie ponownie zgwałcił" – informuje prokuratura.

Według ustaleń prokuratury, po zbiorowym zgwałceniu Maciej B. zabrał kobietę do swojego domu i tam ponownie wykorzystał. Ten sam mężczyzna w marcu 2016 roku za pomocą smartfona zarejestrował gwałt na innej jeszcze dziewczynie. Wszyscy trzej oskarżeni mogą być winni większej liczby przestępstw. W rozmowach ze znajomymi kilkukrotnie chwalili się swoimi "zdobyczami". Opowiadali dokładnie, w jaki sposób polowali na dziewczyny, jak je odurzali i później wykorzystywali.

Oskarżonym grozi 15 lat więzienia.
/ Źródło: prokuratura.wroclaw.pl

...

Ale ,,studenci"...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:03, 07 Wrz 2016    Temat postu:

Po szkole tylko we wsuwanych kapciach. Jest cicho, czysto, ale niebezpiecznie
ml/
2016-09-06, 22:59
Dzieci w kapciach niczym emeryci, tak jest w gimnazjum w Piątkowisku koło Pabianic. Dyrekcja chciała mieć czysto, a zyskała też spokój, bo dzieci nie biegają na przerwach. We wysuwanych kapciach trudno się rozpędzić.


Kraj
Szkoła zamknięta przed 9-latkiem na wózku...

Kraj
Zalewska: gimnazja będą miały pięć lat, by...

Władze szkoły przekonują, że obowiązek zakładania wsuwanych kapci podyktowanych jest jedynie dbałością o czystość w placówce.



- Nie dałoby się upilnować, czy obuwie, jak trampki czy tenisówki, jest zmienione. Zwłaszcza w okresach przejściowych - tłumaczy Andrzej Rogala, dyrektor gimnazjum.



Upieczono dwie pieczenie na jednym ogniu, bo dzieci, w obawie przed upadkiem, wolno suną korytarzami. - Rzadko widzę żeby ktoś biegał. Może to jest dobre - mówi zasmucony jeden z uczniów.



90 procent nastolatków ma płaskostopie



Problem w tym, że dla dzieci narażonych na wadę postawy takie kapcie wcale nie są zdrowe.



- Obuwie to jest rzecz podstawowa dla zdrowia stóp i właściwej sylwetki dziecka. Nie może to być obuwie tylko po to, żeby zapewnić czystość w szkole. To ma być obuwie zdrowe - mówi dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskiego Kolegium Lekarzy Rodzinnych.



80 procent polskich nastolatków ma skoliozę, a 90 procent płaskostopie.



Polsat News

...

A to nie mozna specjalnych kapci szkolnych zrobic?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:04, 12 Wrz 2016    Temat postu:

Plecaki ciągną w dół. Dzieci dźwigają nawet 11 kilogramów
wyślij
drukuj
adom, kaien | publikacja: 12.09.2016 | aktualizacja: 17:28 wyślij
drukuj
Noszenie zbyt ciężkiego tornistra może prowadzić m.in. do uszkodzenia kręgosłupa (fot. pixabay.com/Ambermb)
Co drugie dziecko w wieku wczesnoszkolnym nosi za ciężki plecak. Rekordowa waga jednego z tornistrów wyniosła 11 kilogramów – wynika z badań Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Najbardziej przeciążone są tornistry uczniów z klas I-III w szkołach podstawowych.

„Tornister pełen uśmiechów”. Pomóż zebrać wyprawkę dla biednych uczniów
W sumie razem w siedmiuset szkołach podstawowych i gimnazjach zważono prawie 500 ton tornistrów. Przeciętny tornister waży 4 kilogramy. Zgodnie z zaleceniami GIS, waga plecaka nie powinna przekraczać 10-15 procent masy ciała dziecka.Tymczasem z badania wynika, że 58 procent uczniów pierwszych trzech klas szkoły podstawowej nosi znacznie cięższe plecaki. Najwięcej przeciążonych tornistrów odnotowano w województwie kujawsko-pomorskim.

Główny Inspektor Sanitarny Marek Posobkiewicz mówi, że aby zapobiec wadom postawy wśród dzieci, należy nie tylko dobrze dobrać i spakować tornistry, ale również zapewnić odpowiednią ilość ruchu i właściwe stanowisko pracy.

Koniec wakacji, początek harówki. Duże zmiany na początek roku szkolnego
Uszkodzenie kręgosłupa i płaskostopie

Z kolei fizjoterapeutka Kamila Kuźniar-Kosowska zwraca uwagę, że noszenie zbyt ciężkiego tornistra może prowadzić do uszkodzenia układu kostnego młodego młodego człowieka. – Skutki ciężkiego tornistra deformują postawę ciała – zaznacza i podkreśla, że przeciążenie kręgosłupa skutkuje między innymi okrągłymi plecami, dyskopatią czy płaskostopiem. Dodaje, że uczniowie narzekają na ból pleców, który z czasem może przerodzić się w poważne schorzenia kręgosłupa.
#wieszwiecej | Polub nas
W listopadzie rozpocznie się piąta edycja ogólnopolskiej kampanii informacyjno-edukacyjnej „Lekki Tornister”. Podczas roku szkolnego w pięciuset szkołach podstawowych w całej Polsce odbędą się specjalne lekcje oraz spotkania edukacyjne. Najbardziej aktywne szkoły w ramach akcji otrzymają szafki szkolne.
Honorowy patronat nad kampanią objęło dziesięć Kuratoriów Oświaty oraz Rzecznik Praw Dziecka. Jak mówi Marek Michalak, duży wpływ na to, co znajduje się w tornistrach uczniów, mają rodzice.

Piątą edycję programu „Lekki Tornister” prowadzi Fundacja Rosa i Fundacja Sensoria we współpracy z Głównym Inspektoratem Sanitarnym. Dotychczas do projektu zgłosiło się 460 szkół. IAR

...

Tfurcy ,,nowych" (co roku) podrecznikow muszo zarobic.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 7:50, 19 Wrz 2016    Temat postu:

3+8=15. Rażące błędy w ćwiczeniach do matematyki
prz/
2016-09-18, 18:55
"Hmmm... Odrabiam właśnie z córką zadania domowe z matematyki. Ćwiczenia »Moja Matematyka Klasa III - 1« - Joanna Białobrzeska & Wydawnictwo Didasko. Oto przykłady: 3x7=11, 3+8=15, 12:3=6" - napisał na Facebooku ojciec dziewczynki, która chodzi do trzeciej klasy. Jego wpis udostępniono około dwustu razy.
Pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne

Kraj
"Reforma edukacji to eksperyment na...

"To nie fejk… szok totalny… brak słów" - skomentował ojciec dziewczynki. Na jego wpis odpowiedziało wydawnictwo Didasko, odpowiedzialne za ćwiczenia. Błąd pojawił się w pierwszej części książki "Moja Matematyka" do klasy III szkoły podstawowej.


"Jest nam niezmiernie przykro z zaistniałej sytuacji. Niestety z pośpiechu i nieuwagi do druku została oddana wersja książki przed korektą. Jesteśmy świadomi tych błędów i od razu poinformowaliśmy o nich listownie wszystkie szkoły oraz nauczycieli, którzy otrzymali ćwiczenia z błędami" - napisano (pisownia oryginalna - red.).


Wydawnictwo poinformowało, że poprawne wersje ćwiczeń są już wydrukowane oraz przygotowywane do wysyłki, a do 20.09 "każde dziecko w Polsce (w tym Pana córka) otrzyma właściwą wersję ćwiczeń".






"Za błąd przepraszamy i bierzemy pełną odpowiedzialność"


Argumenty wydawnictwa nie przekonały jednak ojca trzecioklasistki i innych osób komentujących jego wpis. "To nowe poprawione wydanie to dziesiątki, czy już setki tysięcy nakładu?" - zapytał autor wpisu.


"W przypadku tej pozycji błąd nie dotyczy jednak korekty, która została wykonana prawidłowo, ale wysyłki niewłaściwego pliku do druku. Błąd, za który bardzo przepraszamy, i za który bierzemy pełną odpowiedzialność. Proszę nam uwierzyć, ale dla nas jest to również bardzo przykra sytuacja" - wyjaśniło ponownie wydawnictwo.


"Oczywiście, literówki zostają czasem niezauważone nawet przez najlepszego korektora, ale w tym wypadku ktoś musiał po prostu takie »błędne dane« wprowadzić w trakcie łamania, bo przecież nie było tych »przykładów« w materiałach od autora...??? Jak to w ogóle możliwe, że te przykłady pojawiły się w jakimkolwiek pliku podczas prac nad wydawnictwem..." - stwierdził autor wpisu.

polsatnews.pl

...

Grunt to co roku nowy podrecznik i kaska za prawa autorskie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:21, 11 Paź 2016    Temat postu:

Brat próbował zdać maturę za brata. Obaj skazani na prace społeczne

1 godz. 44 minuty temu

Kara powinna być taka, żeby skazani odczuli jej dolegliwość - tak białostocki sąd rejonowy uzasadnił wyroki dla braci, z których jeden poszedł za drugiego na egzamin dojrzałości z matematyki. Sąd skazał obu na pół roku prac społecznych - po 20 godzin miesięcznie.
Brat próbował zdać maturę za brata. Obaj skazani na prace społeczne (zdjęcie ilustracyjne)
/Archiwum RMF FM


Wyrok nie jest prawomocny. Zapadł po jednej rozprawie, na której nie było oskarżonych ani ich obrońców. W trakcie policyjnego dochodzenia obaj bracia przyznali się do winy i wyrazili skruchę, jeden z nich chciał dobrowolnie poddać się karze, drugi liczył na warunkowe umorzenie postępowania.

Próba maturalnego oszustwa miała miejsce w maju tego roku w jednym z zespołów szkół w Białymstoku. Jeden z braci podał się za drugiego, użył jego dowodu osobistego i podrobił jego podpis na karcie obecności na pisemnym egzaminie z matematyki.

Sprawa wyszła na jaw, bo jeszcze przed rozpoczęciem testu wątpliwości nabrali członkowie komisji egzaminacyjnej. Zawiadomiony został dyrektor szkoły. Gdy potwierdzono bez wątpliwości, że chłopak nie jest tym, za kogo się podaje, po konsultacji z Okręgową Komisją Egzaminacyjną wezwana została policja.

Chłopak, który przyszedł na egzamin za brata, uciekł z budynku, a po kilku minutach na miejscu pojawiła się właściwa osoba. Ostatecznie obaj przyznali się do winy.

Formalnie ten z braci, który przyszedł na egzamin, został oskarżony o posłużenie się cudzym dowodem osobistym, wprowadzenie komisji egzaminacyjnej w błąd co do swojej tożsamości i podrobienie podpisu brata na liście obecności osób przystępujących do matury, drugi - o pomocnictwo w popełnieniu takiego przestępstwa.

W wyjaśnieniach złożonych w maju w komisariacie, które we wtorek odczytał sąd, bracia wyrażali skruchę i zapewniali, że dostali nauczkę na całe życie. Pierwszy z nich mówił, że chciał pomóc bratu, który rok wcześniej matury z matematyki nie zdał, i dał mu się przekonać. Nie czuł się na siłach i poprosił mnie, żebym poszedł za niego na egzamin - wyjaśniał wtedy chłopak, obecnie student. Chodziło o szkołę zaoczną, gdzie - jak mówił jego brat - "nauczyciele nie kojarzą za bardzo swoich uczniów".

Źle zrobiłem namawiając brata, by poszedł za mnie. Poprosiłem go o pomoc, ponieważ zdawałem sobie sprawę, że moja wiedza jest niewystarczająca na zdanie egzaminu maturalnego - wyjaśniał drugi z oskarżonych.

Choć zarzuty były różne, sąd orzekł wobec obu oskarżonych jednakowe kary: po 6 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze po 20 godzin miesięcznie. Bracia mają też ponieść koszty procesu.

Nieudolna operacja, z góry skazana na niepowodzenie - mówił, uzasadniając wyrok, sędzia Andrzej Kochanowski. Oskarżeni wykazali się dużym optymizmem, licząc na to, że tego typu działanie przejdzie niezauważone - stwierdził.

Sędzia przyznał, że w sprawie najtrudniejsze było dopasowanie wymiaru kary. Ostatecznie sąd uznał, że nie było sensu wymierzania kary więzienia. Są duże szanse na to, że będzie to działanie jednostkowe, które w przyszłości nie powtórzy się. Z drugiej strony kara powinna być taka, żeby oskarżeni jednak odczuli pewną dolegliwość związaną z tego typu postępowaniem, aby ono się w przyszłości nie powtórzyło - argumentował sędzia Kochanowski.

Przyznał, że znaczenie miał też społeczny oddźwięk wydanego wyroku, który cieszył się dużym zainteresowaniem mediów.

...

TO SA DZIECI! CZY TERAZ WSZYSCY CO SCIAGALI W SZKOLE MAJA SIE ZGLOSIC DO UKARANIA? ODDAC DYPLOMY? Rozumu!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:26, 11 Paź 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Remont CO w szkole w Świnoujściu. Marznący uczniowie wymyślili akcję #kocyk
Remont CO w szkole w Świnoujściu. Marznący uczniowie wymyślili akcję #kocyk

Dzisiaj, 11 października (14:47)

Na lekcjach siedzą w kurtkach lub okryci kocami. Uczniowie świnoujskiego liceum marzną w szkole. Od września trwa remont centralnego ogrzewania, mimo że na dworze jest zimno, kaloryfery nie działają.

Jak sprawdziła nasza reporterka, w budynku szkoły jest zaledwie 18 stopni Celsjusza. Licealiści wymyślili akcję #kocyk. Oznacza to, że żeby nie zmarznąć, przynoszą do szkoły koce. W salach siedzą nimi owinięci. Uczniowie rozwiesili wszędzie plakaty, informujące, że akcja #kocyk trwa do odwołania.

Jak mówią naszej reporterce, najgorzej jest rano, gdy budynek jest wychłodzony po nocy. Potem jest niewiele lepiej.

Już po 20 minutach siedzenia robi się zimno. Ciężko się na czymkolwiek skupić, a musimy tak wytrzymać 7 lekcji. Siedzimy w kurtkach, czapkach, kapturach. Niektórzy przynoszą własne grzejniki na prąd. Ratujemy się gorącą herbatą - opowiadają uczniowie.
/Aneta Łuczkowska /RMF FM

Nauczyciele zgodzili się, aby uczniowie na lekcje zabierali gorące napoje. Sami z resztą też marzną. Wszyscy w grubych swetrach, ubrani na cebulkę.

Temperatura minimalna, określona w przepisach to 18 stopni. Mam nadzieję, że zimniej nie będzie, bo trzeba będzie przerwać zajęcia, uczniowie będą odrabiać to w lipcu - mówi dyrektor szkoły Grażyna Szczodry. Ona też marznie. Proszę zapytać osoby, które pracują w innych warunkach niż nasze 18 stopni, czy to jest różnica - dodaje.

Termomodernizacja budynku zaczęła się na początku września. Budowlańcy teraz wymieniają całe centralne ogrzewanie, na parterze wiszą już nowe kaloryfery. Sieć centralnego ogrzewania ma być do końca października.

Urzędnicy tłumaczą, że remont szkoły zaczął się tak późno, bo była to jedyna okazja na wykorzystanie pieniędzy z Funduszu Norweskiego. Decyzja o przyznaniu prawie 2 milionów złotych zapadła pod koniec czerwca, w sierpniu rozstrzygnięto przetarg. Całą inwestycję trzeba rozliczyć do kwietnia, a to nie tylko wymiana grzejników. Szkołę czeka też ocieplenie elewacji i wymiana okien. Ich wstawianie zaplanowano na czas ferii zimowych, gdy w budynku nie będzie zajęć.

Po naszej interwencji urzędnicy obiecują, że młodzież dłużej marznąć nie będzie. Prezydent podjął decyzję, aby budynek dogrzewać, jeszcze we wtorek mają trafić do szkoły nagrzewnice i wentylatory, które będą pracować głównie nocami, żeby podnieść temperaturę w budynku. Do liceum ma trafić cały sprzęt nagrzewający, którym dysponuje centrum zarządzania kryzysowego i miejskie instytucje.


(j.)
Aneta Łuczkowska

...

Szkola przetrwania ale 18 to nie 10 czy 7... Da rade.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:10, 13 Paź 2016    Temat postu:

Kobieca twierdza edukacji, czyli nauczyciele w liczbach

|
PAP |
dodane 13.10.2016 09:30

W polskiej oświacie ponad 80 proc. kadry nauczycielskiej to kobiety
Roman Koszowski /Foto Gość


Nauczycieli jest w Polsce blisko 680 tys., ponad 82 proc. z nich to kobiety, średnia wieku polskiej nauczycielki to ponad 43 lata. 14 października przypada ich święto - Dzień Edukacji Narodowej.

Jak podaje Ministerstwo Edukacji Narodowej w minionym roku szkolnym we wszystkich typach szkół, placówek oświatowych pracowało 679,8 tys. nauczycieli.

Wśród nich 490 tys. to tzw. nauczyciele tablicowi, czyli pracujący bezpośrednio z dziećmi, realizujący obowiązkowe zajęcia dydaktyczne. Przy czym MEN liczy nauczycieli w etatach, a nie poszczególnych nauczycieli, gdyż wielu z nich pracuje jednocześnie np. w szkole podstawowej i gimnazjum lub w szkole podstawowej i przedszkolu.

88,6 tys. pracuje w placówkach wychowania przedszkolnego, w tym 72,6 tys. w przedszkolach, 12,9 tys. w oddziałach przedszkolnych przy szkołach podstawowych, 92 tys. w zespołach wychowania przedszkolnego, a 3 tys. w punktach przedszkolnych. W szkołach podstawowych pracuje - 190,5 tys., w gimnazjach - 99,5 tys., a w szkołach ponadgimnazjalnych 112 tys., w tym w liceach ogólnokształcących - 41 tys., technikach - 47,8 tys., zasadniczych szkołach zawodowych - 12,4 tys., szkołach specjalnych przysposabiających do pracy - 3,6 tys., a szkołach policealnych - 7,2 tys.

412,4 tys. nauczycieli tablicowych to nauczyciele pełnozatrudnieni, 78,5 tys. to nauczyciele pracujący w niepełnym wymiarze godzin.

W danych tych nie uwzględniono psychologów, pedagogów, logopedów i bibliotekarzy szkolnych oraz dyrektorów szkół.

Pozostali nauczyciele pracują m.in. w poradniach psychologiczno-pedagogicznych, placówkach oświatowo-wychowawczych, placówkach kształcenia ustawicznego, placówkach doskonalenia nauczycieli, w placówkach kształcenia specjalnego, w kuratoriach oświaty, urzędach administracji rządowej, w centralnej i okręgowych komisjach egzaminacyjnych.

Ponad połowa z nauczycieli - 53 proc., czyli 353,4 tys. - osiągnęła najwyższy stopień awansu zawodowego, czyli nauczyciela dyplomowanego. Nauczycieli mianowanych jest 165,7 tys., czyli prawie jedna czwarta (24,8 proc.), nauczycieli kontraktowych - 102 tys. (15,32 proc.). Najmniej jest nauczycieli stażystów, czyli rozpoczynających pracę w zawodzie. Jest ich tylko 45 tys., czyli 6,8 proc.

Najwięcej nauczycieli wykonuje obowiązki w wychowaniu przedszkolnym, w edukacji wczesnoszkolnej, czyli w klasach I-III szkoły podstawowej. W nauczaniu przedmiotowym najwięcej jest nauczycieli wychowania fizycznego (68,5 tys.), języka angielskiego (48,5 tys.), języka polskiego (48,1 tys.), matematyki (43,1 tys.); są to przedmioty o największej liczbie godzin lekcyjnych w tygodniu. Równie duża liczebnie (48,6 tys.) jest grupa nauczycieli prowadzących zajęcia komputerowe i informatykę.

Jednocześnie jest ponad różnych 40 specjalności, których uczy 10 lub mniej nauczycieli. Są to głównie nauczyciele różnych specjalności w szkołach artystycznych oraz nauczyciele języków mniejszości narodowych.

Zawód nauczycielski należy do zawodów sfeminizowanych - 82,7 proc. nauczycieli to kobiety, a 17,4 proc. to mężczyźni. Średni wiek nauczycielek wynosił 43,1 lat, a nauczycieli - 44,5 roku. W przypadku nauczycieli obu płci ich średni wiek systematycznie z roku na rok rośnie. Według MEN, najstarszy czynny zawodowo nauczyciel ma 87 lat.

Z opublikowanego dwa lata temu "Raportu o stanie edukacji", przygotowanego przez Instytut Badań Edukacyjnych, podano, że nauczyciele uczący w gimnazjach i technikach są najmłodsi, a nauczyciele nauczania początkowego - najstarsi. Pierwszy etap edukacyjny (klasy I-III szkoły podstawowej) wyróżnia się także pod względem płci nauczycieli - jedynie co setny nauczyciel nauczania początkowego to mężczyzna.

W grupie nauczycieli języków polskiego i rosyjskiego mężczyzną jest co dwudziesty, plastyki i niemieckiego - co dziesiąty, a matematyki - co siódmy. W grupie uczących historii, fizyki mężczyzną jest co trzeci, a wśród nauczycieli wychowania fizycznego mniej więcej co drugi. Najwięcej mężczyzn jest w grupie nauczycieli przedmiotu edukacja dla bezpieczeństwa - dwóch na troje nauczycieli tego przedmiotu to mężczyźni.

Dzień Edukacji Narodowej obchodzony jest 14 października, w rocznicę powstania w 1773 r. Komisji Edukacji Narodowej - pierwszego w Europie ministerstwa oświaty - która zajęła się reformowaniem szkolnictwa w Polsce. Wprowadzono go w 1982 r., w miejsce obchodzonego wcześniej Dnia Nauczyciela.

...

Za duzo kobiet. To nie jest dobre.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:24, 29 Paź 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Brutalne pobicie w gimnazjum. Nauczyciele chcą pomóc uczniom radzić sobie z agresją
Brutalne pobicie w gimnazjum. Nauczyciele chcą pomóc uczniom radzić sobie z agresją

Dzisiaj, 29 października (09:26)

Poprawia się stan 14-latka pobitego w gimnazjum w Koninie. Chłopiec został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej, rozmawia z rodziną i lekarzami. W szkole, w której został pobity, szykowane są zmiany. Wykorzystując istniejący lub tworząc nowy program nauczyciele mają pomóc uczniom sportowego gimnazjum radzić sobie z agresją i emocjami. Tak wynika z ustaleń nadzwyczajnej rady pedagogicznej.
Do pobicia doszło w gimnazjum nr 6
/TVN24/x-news


Konkretne propozycje mają się pojawić w przyszłym tygodniu. W poniedziałek raport pokontrolny ma otrzymać miasto, a w środę lub czwartek efekty swojej kontroli w gimnazjum przedstawi kuratorium. To właśnie wielkopolska kurator oświaty zwołała wczorajszą konfrontację swoich pracowników, dyrektor departamentu z ministerstwa edukacji i wiceprezydenta Konina z nauczycielami.

Sądzę, że tu mobilizacja pewna nastąpiła. Ta sytuacja dała do przemyślenia gronu pedagogicznemu co robić, a szczególnie psychologom, pedagogom tej szkoły i wychowawcom klas. Kadra też oczekiwała, że wskażemy jakieś kierunki, ale zakończyliśmy dyskusję pewnymi wstępnymi wnioskami, które dotyczą obszaru wychowania, nadzoru nad obecnością uczniów, dyżurami w czasie przerw, a także organizacją pomocy psychologiczno-pedagogicznej - mówiła Elżbieta Leszczyńska.

Kurator zapowiedziała też, że w najbliższym czasie konińskie gimnazjum będzie pod wzmożoną kontrolą kuratorium.

Przypomnijmy - do brutalnego pobicia doszło w gimnazjum nr 6 w Koninie. Główny napastnik - 15-letni chłopak - na trzy miesiące trafił do schroniska dla nieletnich.

Dwaj pozostali 15-latkowie, którzy mieli zwabić młodszego ucznia do szkolnej toalety, dostali nadzór kuratora.

(abs)
Adam Górczewski

...

Najlepsza pomoc to likwidacja gimnazjow. Akurat gdy mediole budowali front obrony gimnazjow mamy to. Bo wszystko co oni nam wmawiaja to zło. Trzeba na odwrot.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:59, 03 Lis 2016    Temat postu:

Przykra niespodzianka w szkole. Placówka bez ostrzeżenia zamknięta z dnia na dzień

Dzisiaj, 3 listopada (12:39)

Drzwi do szkoły zamknięte, bo dyrektor zrezygnował ze stanowiska - taka przykra niespodzianka czekała o poranku rodziców 30 dzieci z miejscowości Płoki niedaleko Trzebini w Małopolsce. Sygnał o sprawie dostaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.
Zdjęcie ilustracyjne
/RMF FM


Fundacja bez wiedzy rodziców i nauczycieli zamknęła szkołę, wymieniła wszystkie zamki, nie można wejść do szkoły - z taką informacją zadzwonił na Gorącą Linię RMF FM jeden z rodziców. Sprawą zajął się nasz reporter.

Jak się okazało, 30 dzieci nie mogło dziś nawet wejść do budynku. Na miejsce przyjechał wiceburmistrz Trzebini, który zorganizował zajęcia zastępcze w lokalnym domu kultury.

Na godz. 16 zaplanowano władz gminy, kuratora i fundacji, która prowadzi szkołę. Strony mają ustalić, na jakich warunkach i komu zostanie przekazana placówka po to, żeby można było jak najszybciej ponownie ją otworzyć.

(abs)
Paweł Pawłowski
..

Jacys nienormalni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:45, 10 Gru 2016    Temat postu:

Pedagodzy z UW ostro o nowej podstawie programowej. "Brak koordynacji", "Chaos pojęciowy"

Dzisiaj, 10 grudnia (12:50)

Pedagodzy z Uniwersytetu Warszawskiego krytycznie oceniają projekt nowej podstawy programowej – dowiedział się reporter RMF FM Grzegorz Kwolek. "Wymaga gruntownych zmian", "brak koordynacji", "chaos pojęciowy", "błędy ortograficzne i stylistyczne" - to tylko niektóre uwagi zamieszczone w dokumencie, który naukowcy przesłali do resortu edukacji.
Zdj. ilustracyjne
/PAP/Marcin Bielecki /PAP


W dokumencie jest szereg bardzo szczegółowych uwag - pozytywnych i negatywnych. Te ostatnie jednak dominują. Według ekspertów, w podstawie przedszkolnej pojawiają się infantylne wymagania, takie jak opanowanie umiejętności korzystania z toalety czy z chusteczek higienicznych. Brakuje też partnerskiego potraktowania dziecka i nacisku na umiejętności artystyczne.

W edukacji wczesnoszkolnej naukowcy wytykają braki w wiedzy pedagogicznej i psychologicznej. Podobne uwagi dotyczą języka polskiego i matematyki - tu wiedza autorów ma być na poziomie lat siedemdziesiątych. W matematyce pedagodzy wytykają powrót do wykonywania czterech działań na piśmie, co w dobie kalkulatorów i komputerów jest anachronizmem. Ich zdaniem brakuje też geometrii i nauki myślenia abstrakcyjnego.

"Proponowana podstawa wymaga jeszcze bardzo wiele pracy, aby stała się przejrzystym, jasnym, spójnym i merytorycznie wartościowym dokumentem" - piszą naukowcy z UW do Anny Zalewskiej. Pod opinią na temat podstawy podpisała się dziekan Wydziału Pedagogicznego UW, prof. Anna Wiłkomirska.
Grzegorz Kwolek

...

Akurat zarzut o powrot do pisemnego kalkulowania jest nonsensem. Idac tym tropem po co szkola? W dzisiejszych czasach w internecie znajde wiecej niz we wszystkich podstawach programowych. Szkola to generalnie ,,strata czasu". Tak jak trening w sporcie. Po co ciagle biegaja dzien w dzien.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:35, 20 Gru 2016    Temat postu:

Gimnazjaliści pili alkohol. Mieli ponad pół promila

Dzisiaj, 20 grudnia (12:3Cool

Pijani gimnazjaliści przyszli w poniedziałek na lekcje w Węglińcu na Dolnym Śląsku. Szkoła wezwała policję. Część trzecioklasistów miała ponad pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Zdjęcie ilustracyjne
/arch. RMF FM /

Jedna z uczennic trafiła do szpitala, bo źle się poczuła. Uczniów czeka teraz kara w szkole i sprawa w sądzie rodzinnym.

Policję wezwali pracownicy szkoły. Wezwano również rodziców, którzy musieli zgodzić się na badania zawartości alkoholu. To potwierdziło, że sześcioro uczniów piło wcześniej alkohol.

We wtorek wszyscy pojawili się na lekcjach. Czeka ich kara wynikająca z regulaminu szkoły. Sprawą zajmie się także sąd rodzinny. Policja wyjaśnia również skąd niepełnoletni mieli alkohol.

(ug)
Bartek Paulus

...

Wspaniale gimnazja chluba ZNP PO i Wyborczej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:06, 06 Sty 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Szokujące wyniki postępowania ws. Wenezuelczyka, podejrzanego o molestowanie dziewczynek
Szokujące wyniki postępowania ws. Wenezuelczyka, podejrzanego o molestowanie dziewczynek

12 minut temu

​Miał tylko średnie wykształcenie, nie miał kwalifikacji pedagogicznych, nie był nauczycielem. Znamy nowe fakty o Wenezuelczyku podejrzanym o molestowanie 5 dziewczynek w niepublicznej szkole w Sopocie. Ofiary mężczyzny, który uczył tam języka hiszpańskiego, miały 6 i 7 lat.
Zdjęcie ilustracyjne
/ LEO THAL /PAP/EPA
Sopot: Nauczyciel pochodzący z Wenezueli miał molestować 5 dziewczynek. Usłyszał zarzuty

Sprawę ujawniliśmy w Faktach RMF FM kilka dni temu. Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia 60-letni obywatel Wenezueli został aresztowany. Usłyszał zarzuty molestowania 6- i 7- letnich uczennic Sopockiej Szkoły Montessori. Prokuratorzy wychodzą z założenia, że mężczyzna krzywdził dzieci od początku swojej pracy w niepublicznej szkole, czyli od października 2015 roku. Do marca 2016 roku jego ofiarami paść miało 5 dziewczynek. W marcu o sprawie prokuraturę powiadomił jeden z rodziców. Zrobiła to także sama szkoła. Dyrekcja placówki wysłała też informację w tej sprawie do Pomorskiego Kuratorium Oświaty.

Wyniki postępowania, które w tej sprawie prowadził rzecznik dyscyplinarny dla nauczycieli przy wojewodzie pomorskim mogą szokować. "Rzecznik dyscyplinarny ustalił, że osoba, wobec której wszczęto postępowanie jest obywatelem Republiki Wenezueli, świadczącym usługi w Niepublicznej Szkoły Podstawowej "Sopocka Szkoła Monessori" na podstawie umowy o dzieło, posiada wykształcenie średnie (brak uznania w drodze nostryfikacji świadectwa na warunkach i w trybie określonych przepisami rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 25 marca 2015 r. w sprawie postępowania w celu uznania świadectwa lub innego dokumentu albo potwierdzenia wykształcenia lub uprawnień do kontynuacji nauki uzyskanych w zagranicznym systemie oświaty oraz nie posiada kwalifikacji pedagogicznych, nie jest zatem nauczycielem" - czytamy w piśmie wysłanym w odpowiedzi na pytania naszego reportera przez Monikę Kończyć, pomorskiego kuratora oświaty. Na bazie tych ustaleń prowadzone postępowanie trzeba było umorzyć. W Sopockiej Szkole Montessori wszczęto jednak doraźną kontrolę, które wykazała nieprawidłowości w zakresie zgodności zatrudniania nauczycieli z wymaganymi kwalifikacjami. To działo się w wakacje 2016 roku.

Na początku kolejnego roku szkolnego w placówce doszło do zmiany dyrekcji. Aktualny dyrektor - pytany kilka dni temu - nie chciał na gorąco odnosić się do pracy i decyzji podejmowanych przez swoich poprzedników. Przypomnijmy - gdy wszczęto śledztwo w sprawie molestowania, Wenezuelczyk został zawieszony w obowiązkach. Do czasu aresztowania nie miał już kontaktu z uczniami. W odpowiedzi na pytania naszego dziennikarze pomorska kurator oświaty zapowiedziała, że w tym roku Sopocka Szkoła Montessori będzie poddana kolejnej kontroli.

Podjętym przez Pomorskie Kuratorium Oświaty działaniom, a także samej sprawie molestowania, przyglądają się także prokuratorzy. W śledztwie przeciwko Wenezuelczykowi ustalają kolejne fakty. Sprawdzać będą między innymi to, co było na różnych nośnikach danych zabezpieczonych u niego po zatrzymaniu. Sprawa jest rozwojowa, trwają czynności. Kontynuowane są przesłuchania świadków, w tym małoletnich. Niezbędne jest uzyskanie opinii biegłego co do zabezpieczonych nośników. W sprawie wyjaśniane są wszelkie wątki i pojawiające się okoliczności - informowała nas prokurator Tatiana Paszkiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

(abs)
Kuba Kaługa

...

Istotnie uczyc dzieci jezyka nie musi filolog wystarczy krajowiec ktory tam skonczyl przynajmniej srednia szkole zeby mial jakies sliwnictwo w miare poprawne. Bo niepelne podstawowe to tez nie bardzo. TU JEDNAK INNY PROBLEM NIE MAJACY NIC DO RZECZY! Wyksztalcenie a zwyrodnienie to co innego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:29, 11 Sty 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Trzebnica: Gimnazjaliści pobili 14-latka
Trzebnica: Gimnazjaliści pobili 14-latka

Dzisiaj, 11 stycznia (10:55)

14-latek pobity przez kolegów w gimnazjum w Trzebnicy na Dolnym Śląsku. Chłopiec został zaatakowany na początku tygodnia przez dwóch kolegów. Trafił do szpitala we Wrocławiu.
Zdj. ilustracyjne
/Oliver Berg DPA /PAP


Okoliczności zajścia bada policja. Zabezpieczono monitoring. Przesłuchiwani są świadkowie.

Rodzice gimnazjalisty nie złożyli jeszcze doniesienia w tej sprawie.

Policja po zebraniu dowodów skieruje sprawę do sądu rodzinnego, który podejmie decyzję o przyszłości dwóch napastników.

(mpw)
Bartek Paulus

...

Gimnazja so super. Koniecznie muszo zostac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:58, 24 Sty 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Kuratorzy naciskają na niepubliczne gimnazja. "To może zaszkodzić"
Kuratorzy naciskają na niepubliczne gimnazja. "To może zaszkodzić"

49 minut temu

Niepubliczne gimnazja pod presją kuratorów. "Od 11 stycznia jest chaos, szum komunikacyjny" - mówi RMF FM prezes Społecznego Towarzystwa Oświatowego. Chodzi o naciski kuratorów na gimnazja prowadzone przez stowarzyszenia, by te do końca stycznia podjęły decyzję o przekształceniu w czteroletnie licea albo w ośmioletnie szkoły podstawowe.
Niepubliczne gimnazja pod presją kuratorów (zdj. ilustracyjne)
/Paweł Balinowski /Archiwum RMF FM


W piśmie z 11 stycznia wicekurator mazowiecki Andrzej Sosnowski informuje "o konieczności podjęcia decyzji w sprawie zmian organizacyjnych wynikających z przepisów ustawy z dnia 14 grudnia 2016 r. przepisy wprowadzające ustawę - Prawo Oświatowe. W szczególności bardzo proszę o zwrócenie uwagi na określony w art. 135 i 142 ww. ustawy termin złożenia". Podobne pismo wysłała do szkół kurator wielkopolska Elżbieta Leszczyńska.

Przepisy wcale tego nie wymagają, to może zaszkodzić szkołom niepublicznym - tłumaczy Zygmunt Puchalski.

Prezes STO wyjaśnia, że konieczność przygotowania dokumentacji w ciągu kilku dni sprawi, że wiele mniejszych placówek może popełnić błędy w dokumentacji.

Mogą zrobić błędy i mogą się spotkać z odmową wpisania do ewidencji - mówi.

Wniosek, który trzeba przygotować do 31 stycznia 2017 roku, wymaga złożenia między innymi nowego statutu ośmioletniej szkoły podstawowej, wykazu nauczycieli czy dokumentacji dotyczącej siedziby szkoły.

W pismach od kuratorów nie pojawia się informacja o tym, że niepubliczne gimnazja mogą zgodnie z ustawą skorzystać z możliwości wygaszenia szkoły, co nie wymaga składania wniosku. Istnieje także możliwość złożenia takiego wniosku w roku 2018, gdy szkoła zmieni się w trzyklasowe liceum albo w roku 2019, gdy będzie chciała przekształcić się w czteroklasowe liceum.

Mamy sygnały z całej Polski, że pojawiają się takie przekłamania i niekompetencja urzędników - dodaje Zygmunt Puchalski.

Większość szkół niepublicznych w Polsce to zespoły szkół podstawowych i gimnazjum.

Na razie wystarczy przekształcić szkołę podstawową w placówkę ośmioletnią, a gimnazjum wystarczy wygasić. Wtedy przez kolejne dwa lata zespół może podjąć decyzję o przekształceniu gimnazjum w czteroletnie liceum. To daje możliwość zdobycia przez szkołę odpowiednich uprawnień - wyjaśnia prezes STO.

Wymuszanie decyzji o przekształceniu gimnazjum oznacza także problemy dla nauczycieli i uczniów.

Zależy nam na zapewnieniu stabilności kadry - podkreśla Puchalski.

W ubiegłym roku na prawie 8 tysięcy gimnazjów 956 było niepublicznych.

Na starcie jesteśmy na przegranej pozycji w stosunku do szkół publicznych, które mają czas do końca czerwca - tłumaczy prezes STO.

(j.)
Grzegorz Kwolek

...

Wszystko takie zalosne co robia. Trzeba nie likwidowac a zmienic sklad. 4lata podstawiwki 4 lata gimnazjum i 4 liceum technikum zawodowki. Wystarczy dodawanie i odejmowanie klas. Nawet programu poczatkowo nie trzeba zmieniac tylko te dzieci co zaczynaja podstawowke aja nowy. PROSTE LOGICZNE BEZ BURDELU! Bo to wymyslilem ja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:09, 27 Sty 2017    Temat postu:

Kolejne poważne uchybienia w podstawie programowej? Historycy punktują Zalewską
Monika Rozpędek
27 stycznia 2017, 11:52
Historia bez kontrowersyjnych postaci, ruchu emancypacyjnego kobiet, podstawowych faktów na temat reformacji i błędy w terminologii. Rada Naukowa Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego punktuje błędy w podstawie programowej Zalewskiej.



30 grudnia resort edukacji przekazał do konsultacji społecznych niemal 300 stron projektu rozporządzenia w sprawie podstaw programowych. Wcześniej minister Zalewska chwaliła się wyłącznie dokumentami roboczymi, krytykowanymi przez specjalistów. Jak nieoficjalnie dowiedziała się wówczas Wirtualna Polska, podstawy programowe, a w zasadzie ich szkice, dwa wydawnictwa dostały już podczas prekonsultacji w listopadzie, "pod stołem" i na ich podstawie rozpoczęły pracę nad podręcznikami.

Ewentualne uwagi do podstaw programowych można zgłaszać jeszcze do końca stycznia. Do tej pory uchybień w projekcie dopatrzyły się już trzy ministerstwa: cyfryzacji, rozwoju oraz sportu. Teraz dołączyła do nich Rada Naukowa historyków z Uniwersytetu Warszawskiego.

Roczniki "przejściowe" poszkodowane

"Nowoczesne podstawy programowe" - tak w minioną środę minister Anna Zalewska określiła swoje pomysły podczas wspólnej konferencji z premier Beatą Szydło. Jednak w tym wypadku "nowoczesne", niekoniecznie oznacza "dobre".


Historycy z Uniwersytetu Warszawskiego w formie uchwały przedstawili swoje poważne zastrzeżenia dotyczące podstawy programowej lekcji historii. Zasadnicze wątpliwości wykładowców budzi przede wszystkim tempo prac nad zmianami w procesie kształcenia i konsultacje społeczne, które prowadzone są zbyt późno. Przypomnijmy, że Anna Zalewska rozporządzenia dotyczące podstaw programowych opublikowała jeszcze przez podpisem prezydenta Andrzeja Dudy pod ustawą likwidującą gimnazja.


Ponadto minister edukacji nie przedstawiła rozwiązania przejściowego dla uczniów obecnych klas VI, którzy od nowego roku szkolnego rozpoczną naukę w nowym trybie. Jak zauważają historycy, z podstawy programowej wynika, że od września uczniów czeka dwuletnia powtórka tego, o czym uczyli się przez ostatni rok. "Nie zrealizują natomiast poszerzonych treści z epok wcześniejszych" - czytamy w uchwale. A co za tym idzie, uczniowie nie będą znać podstawowych faktów chociażby na temat reformacji.

Podobnie rzecz się ma z rocznikami, które obecnie uczęszczają do IV i V klasy. Najpierw uczyć się będą tak, jakby mieli kończyć podstawówkę starym, sześcioletnim trybem. Dopiero później, w VII klasie rozpoczną naukę zgodnie z pomysłem PiS. Jednak to nie jest jedyny ważny błąd, którego według historyków dopuścił się MEN.

Bez emancypacji kobiet i Żydów

Wszystko wskazuje na to, że historia społeczna została potraktowana przez resort edukacji po macoszemu. W podstawie programowej próżno szukać odniesień do kwestii emancypacji Żydów, a nawet ruchu emancypacyjnego kobiet. Uczniowie mają się za to uczyć o procesie uwłaszczenia chłopów, nie zapoznając się wcześniej z tematem pańszczyzny.


Segment historii dla minister Zalewskiej zdaje się być także jedynie zbiorem patriotycznych epizodów i galerią bohaterów. "Pomijanie postaci kontrowersyjnych i ocenianych negatywnie wypacza obraz dziejów" - czytamy w dokumencie, pod którym podpisał się przewodniczący Rady Naukowej prof. Jarosław Czubaty.

Chodzi tu o dobór postaci "o doniosłym znaczeniu dla kształtowania polskiej tożsamości kulturowej". Zbiór według historyków nie jest konsekwentny i skutecznie oddziela historię od wiedzy o społeczeństwie. Uczniowie nie poznają chociażby księcia Józefa Poniatowskiego. Wśród swoistego "panteonu" znalazły się jednak takie postaci, które "ilustrują jedynie pewne szczegółowe zagadnienia i zjawiska historyczne (np. Augustyn Kordecki, czy Eugeniusz Kwiatkowski)".

Zalewska obiecuje

MEN w podstawie programowej "zapomniało" także dodać, że na terenie Rzeczpospolitej Obojga Narodów była obecna ludność żydowska. Według historyków nadmiernie za to został wyeksponowany wątek powstania styczniowego, podczas gdy uczniowie w podręcznikach znajdą tylko lakoniczne wzmianki o powstaniu listopadowym.

Przy takich uchybieniach małymi zdają się być niefortunne sformułowania, takie jak: "konflikt z Niemcami" zamiast z "cesarstwem", "islamski" zamiast "muzułmański" czy "Litwa" zamiast "Wielkie Cesarstwo Litewskie".

Resort edukacji, po dopatrzeniu się przez specjalistów kolejnych uchybień w podstawie programowej konsekwentnie obiecuje, że pochyli się nad uwagami i dokona ich analizy. Stroni jednak od zapewnienia, że poprawki wprowadzi. Trudno się dziwić, skoro wydawnictwa już pracują, w pocie czoła, nad podręcznikami.

...

Bez ksiecia Jozefa! Pewnie chca zastapic jego pomnik wiadomo jakim...
Zenada i burdel. Chaos.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:38, 03 Lut 2017    Temat postu:

Nie ma podstawy, są podręczniki

1 godz. 57 minut temu

Fikcyjne konsultacje w sprawie nowej podstawy programowej? Ministerstwo Edukacji Narodowej ma przedstawić ostateczny kształt programu nauczania dopiero w połowie lutego, ale nauczyciele już dostają od wydawnictw testowe podręczniki. Jak ustalił nasz reporter Grzegorz Kwolek, takie podręczniki i ćwiczenia dla klasy pierwszej szkoły podstawowej już rozdają Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne.
Książka, którą Wydawnictwa Szkolne pokazują nauczycielom to tak zwany preprint
/Fundacja "Przestrzeń dla edukacji" /

Podstawa - teoretycznie - może się jeszcze zmienić, bo do końca stycznia było możliwe zgłaszanie uwag w ramach konsultacji społecznych. Jednak - jak usłyszał reporter RMF FM od rzecznika WSIP - w trakcie ostatniego spotkania szefowa MEN Anna Zalewska obiecała wydawcom, że do 14 lutego nie przewiduje żadnych poważnych modyfikacji.

Podczas ostatniej konferencji prasowej poświęconej podstawie i konsultacjom, w trakcie których nadesłano ponad 800, często bardzo krytycznych opinii, wiceminister Maciej Kopeć obiecywał, że merytoryczne uwagi zostaną uwzględnione. Tam, gdzie mamy do czynienia ze wszystkim, co jest merytoryczne, konkretne - nad tym eksperci pochylają się i te uwagi starają się uwzględniać.

Książka, którą pokazują Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne nauczycielom, to tak zwany preprint, czyli fragmenty przygotowywanego podręcznika. Gotowy prototyp całej książki będą mieli za kilka tygodni - usłyszał dziennikarz RMF FM w wydawnictwie.

...

Fikcyjne konsultacje. Jak maja byc fikcyjne to po co? W PiS wszystko jest klamstwem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:07, 06 Mar 2017    Temat postu:

Tego raport NIK nie uwzględnił. Dyrektorzy szkół "ukrywają" nadprogramowych uczniów?
Monika Rozpędek
6 marca 2017, 14:35
NIK miażdży gimnazja i podstawówki, ale pomija jeden sektor. Nawet 40 uczniów na jednego nauczyciela i "poprawianie" dzienników - tak wygląda niejedna świetlica w polskich podstawówkach. Nauczyciele mają dość.



- Najgorsza jest godzina 12.30. Bywały dni, kiedy było u nas 40 dzieci przypadających na jednego nauczyciela. Nie miałam wyjścia, musiałam sobie jakoś poradzić, ale mam już dość - opowiada Wirtualnej Polsce nauczycielka, która chce zachować anonimowość. Zgodnie z przepisami jeden pedagog pracujący w świetlicy szkolnej może mieć pod opieką 25 dzieci. Jeśli liczba uczniów jest większa, szkoła ma obowiązek zapewnić nauczycielowi asystenta do pomocy. Na nich jednak samorządy zwykle nie mają pieniędzy, a pedagodzy muszą, wbrew przepisom, radzić sobie sami.

Nieskuteczne kontrole

- To niemal niemożliwe, by jeden nauczyciel zajął się taką liczbą dzieci. Tym bardziej, że tak zwane zajęcia proponowane, czyli zorganizowane, nie są obowiązkowe. Jedni w nich uczestniczą, inni wolą odrabiać lekcje, a jeszcze inni bawić się. Wszystkie "grupki" musi mieć pod kontrolą jeden człowiek - opowiada pedagog z jednej ze szkolnych świetlic. Opowiada, że najgorsze są godziny południowe. Wtedy w świetlicy na jednego nauczyciela może przypaść nawet 40 dzieci.


Za kontrolę przestrzegania przepisów przez szkoły odpowiedzialne są kuratoria, które co jakiś czas składają dyrektorom placówek wizytę. Kontrolują dzienniki obecności i pracę nauczycieli. Jakim cudem nie reagują na takie sytuacje?

- Dyrektor ma znajomości i zawsze odpowiednio wcześnie dostaje "cynk", kiedy kuratorium planuje kontrolę. Wtedy każe pilnować liczby dzieci. Widać, że się boi. A ponieważ obecność każdego, nawet nadprogramowego dziecka zapisywana jest w dzienniku, stara się zatuszować sprawę - mówi nasz rozmówca. Ci odważniejsi odmawiają "majstrowania" przy dziennikach, ale wiedzą, że za niesubordynację mogą czekać ich konsekwencje.


"Nie chcę ryzykować"

Zbyt duża liczba dzieci, którą musi mieć pod kontrolą jeden nauczyciel, to nie tylko marne szanse na przeprowadzenie wartościowych zajęć, ale przede wszystkim zachwiane względy bezpieczeństwa. Jeśli dojdzie do wypadku, w którym, choćby w niegroźnym stopniu poszkodowane jest dziecko, odpowiedzialność karną w pełni ponosi nie dyrektor, a nauczyciel. Dlatego coraz więcej z nich się buntuje.

- Nie chcę ryzykować. Teraz skrupulatnie liczę dzieci, a jeśli jest ich zbyt wiele, nadprogramową liczbę odsyłam chociażby do czytelni. Bo jeśli coś się stanie, to ja pójdę do więzienia, a nie dyrektor, który nie jest w stanie zapewnić nam asystenta do pomocy - tłumaczy nauczyciel.

Już w 2015 roku NSZZ "Solidarność" alarmowało o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu świetlic szkolnych. Po przeprowadzeniu ankiety w 100 szkołach padła jasna diagnoza: są przepełnione. Do tej pory niewiele się zmieniło.


Higiena nauczania do poprawy

Świetlice to nie jedyny problem polskich szkół. Najwyższa Izba Kontroli w swoim najnowszym raporcie wytknęła publicznym placówkom brak odpowiedniej higieny nauczania. To oznacza, że dzieci uczą się w ciasnych salach, przerwy międzylekcyjne są zbyt krótkie, a przedmioty wymagające koncentracji planowane są na ostatnie godziny lekcyjne.

W roku szkolnym 2015/2016 do 60 szkół objętych kontrolą uczęszczało ogółem 28 103 uczniów. Najliczniejsze klasy funkcjonowały w gimnazjach (do 36 uczniów). W przypadku 23 z 30 skontrolowanych szkół podstawowych liczba uczniów w klasach I-II nie przekraczała ustawowego limitu, czyli 25 uczniów w klasie. W pozostałych siedmiu szkołach zwiększono liczebność do 27 osób. Jednak w tych siedmiu przypadkach nie zatrudniono wymaganego prawem asystenta nauczyciela.

"Największy odsetek szkół, w których stwierdzono naruszenie zasad higieny pracy umysłowej, dotyczył uczniów województwa podlaskiego, najmniejszy - województwa małopolskiego" - czytamy w raporcie NIK.

..

Sami sobie szkodza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:21, 26 Kwi 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Poznań: Tynk z sufitu spadł na gimnazjalistów
Poznań: Tynk z sufitu spadł na gimnazjalistów

Dzisiaj, 26 kwietnia (10:36)
Aktualizacja: 53 minuty temu

Siedmioro uczniów z gimnazjum w Poznaniu, na których na lekcji spadł fragment tynku, nie odniosło większych obrażeń. Klasa, w której doszło do zdarzenia została tymczasowo wyłączona z użytkowania.
Zdj. ilustracyjne
/Archiwum RMF FM

Zajęcia w gimnazjum odbywają się normalnie. Trwa badanie okoliczności zdarzenia.
Fragment tynku spadł z sufitu w trakcie lekcji odbywającej się w sali informatycznej. W klasie przebywało 10 uczniów i nauczyciel. Siedem osób zostało opatrzonych przez lekarza.

Witold Rewers z wydziału zarządzania kryzysowego i bezpieczeństwa poznańskiego magistratu poinformował, że odniesione przez uczniów obrażenia były niewielkie, nikt też nie trafił do szpitala.

Młodzież wróciła już do zajęć. Sala informatyczna, w której doszło do wypadku oraz pomieszczenie bezpośrednio nad nią, zostały wyłączone z użytkowania. Przedstawiciel powiatowego inspektora nadzoru budowlanego prowadzi teraz czynności, które mają ustalić przyczynę zdarzenia - poinformował Rewers.
Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy [link widoczny dla zalogowanych] albo skorzystać z formularza [link widoczny dla zalogowanych]

(MN)
Adam Górczewski
RMF FM/PAP

...

Szkolnictwo sie rozpada?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:40, 05 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Matura 2017
Dostała SMS podczas matury. Egzamin został unieważniony
Dostała SMS podczas matury. Egzamin został unieważniony

Dzisiaj, 5 maja (13:29)

Maturzystka z Boguchwały, która wniosła na salę telefon komórkowy, egzamin z języka polskiego napisze za rok. Jej praca została unieważniona, bo podczas pisania testu uczennica otrzymała SMS.
Uczniowie II Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika w Bydgoszczy
/Tytus Żmijewski /PAP

Niestety, musiałem unieważnić pracę maturalną z języka polskiego - mówi portalowi Nowiny24 Zbigniew Kalandyk, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego z Oddziałami Dwujęzycznymi w Boguchwale. Ze względu na to, że są sztywne, bezwzględne procedury. Przypomnijmy, na maturę nie można wnosić telefonów komórkowych.

Dyrektor szkoły, w której maturę zdawało 35 osób, dodaje, że decyzja o unieważnieniu była trudna także dla niego. Uwierzył bowiem w zapewnienia swojej uczennicy, że telefon został wniesiony na salę przez pomyłkę, a maturzystka nie miała złych intencji. Jednak, ze względu na zasady, nie mógł zignorować tej sytuacji.

Tuż przed egzaminem dyrektor jeszcze przypominał uczniom, żeby sprawdzili, czy na pewno nie mają przy sobie żadnych urządzeń.

Pechowa maturzystka zapomniała jednak, że jej telefon komórkowy został w kieszeni żakietu. Jak tłumaczyła, była przekonana, że aparat schowała do torebki wraz z rzeczami, których nie wolno wnosić na egzamin. Co więcej, komórka nie była nawet wyciszona. Dlatego też gdy tylko komisja usłyszała dźwięk przychodzącego SMS-a, maturzystka musiała przerwać pisanie egzaminu.

Pierwszy raz coś takiego zdarzyło się w mojej szkole. Bardzo żałuję tej maturzystki - mówi dyrektor. Świetna uczennica. Jedna z kilku osób, które zdają maturę na poziomie dwujęzycznym.



Unieważnienie matury z obowiązkowego języka polskiego oznacza, że chociaż maturzystka może przystąpić do innych egzaminów w tej sesji, język polski napisze dopiero za rok. Niemożliwa jest bowiem poprawka tego przedmiotu w sierpniu tego roku. Po tym, jak dyrektorzy złożą protokoły w OKE, będzie wiadomo, ilu osobom przytrafiła się podobna historia.

...

Mnie tam nie bylo. Jesli zapomniala to taka kara jest absurdem. O conwam chodzi o czlowieka czy abstrakcyjne ,,zasady"?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:07, 11 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Chojnice: Będą powtarzali maturę, bo odtworzono niewłaściwą płytę
Chojnice: Będą powtarzali maturę, bo odtworzono niewłaściwą płytę

1 godz. 52 minuty temu

21 uczniów z technikum nr 3 w Chojnicach na Pomorzu będzie musiał ponownie napisać maturę z angielskiego. Wszystko przez niewłaściwą płytę z zadaniami.
Zdj. ilustracyjne
/Michał Dukaczewski /RMF FM


Podczas egzaminu uczniom odtworzono niewłaściwą płytę z zadania. Co ciekawe - jak informuje Okręgowa Komisja Egzaminacyjna - żaden z uczniów nie zgłosił wątpliwości, choć z arkusza jasno wynikało, że doszło do pomyłki.

Powtórkę egzaminu zaplanowano na 5 czerwca. Wyniki mają dotrzeć do maturzystów na czas, by nie przeszkodzić im w ewentualnej, dalszej edukacji.

(az)
Kuba Kaługa

...

Ale odlot. EGZAMINATORZY NIE ZNALI PYTAN KTORE PRZYGOTOWALI?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:19, 14 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Policja sprawdza, czy uczniowie poprawiali oceny w e-dzienniku
Policja sprawdza, czy uczniowie poprawiali oceny w e-dzienniku

Dzisiaj, 14 czerwca (18:16)

Policjanci ze Złotowa w Wielkopolsce sprawdzają, czy uczniowie jednej z tamtejszych podstawówek popoprawiali sobie oceny w e-dzienniku. Sprawcy mieli podpatrzeć, jakie hasło wpisuje do systemu nauczycielka.
Sprawa wyszła na jaw, gdy nauczycielka porównała wpisy z e-dziennika z dokumentacją papierową (zdj. ilustracyjne)
/Monika Kamińska /RMF FM


Chodziło o nieuprawnione zdobycie hasła a następnie - prawdopodobnie - wprowadzenie zmian w e-dzienniku. Prowadzimy postępowanie dotyczące nieuprawnionego dostępu do informacji oraz nieuprawnionego wprowadzenia zmian w danych informatycznych - mówi oficer prasowy złotowskiej policji asp. sztab. Maciej Forecki.

Funkcjonariusze będą rozpytywać uczniów w obecności rodziców, wówczas pewnie będziemy wiedzieli, czy brały w tym udział dwie, trzy osoby, czy może więcej - powiedział.

Portal Życie Piły napisał w środę, że uczniowie zdobyli hasło do e-dziennika podpatrując je u nauczycielki. Następnie mieli sobie poprawiać jedynki i inne słabsze oceny na lepsze. Z e-dziennika, po ich "interwencji" miała też zniknąć jedna uwaga.

Sprawa wyszła na jaw, gdy nauczycielka porównała wpisy z e-dziennika z dokumentacją papierową. Dodatkowo e-dziennik w specjalny sposób zaznacza oceny, które zostały zmienione.

Portal podał, że uczniowie, którzy zmieniali oceny, przyznali się do winy.

...

Stary numer. Moge powiedziec ze u mnie w szkole tradycyjnie robili to dlugopisem... Ja oczywiscie nie... To bylo o ile pamietam dla mnie niewyobrazalne oszustwo...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:20, 21 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Studenci żartowali, że ich kolega konstruuje bombę atomową. Grozi im do 8 lat więzienia
Studenci żartowali, że ich kolega konstruuje bombę atomową. Grozi im do 8 lat więzienia

1 godz. 42 minuty temu

Dwaj studenci zawiadomili Państwową Agencję Atomistyki, że ich kolega konstruuje bombę atomową. Fałszywa informacja, która miała być dowcipem, spowodowała akcję policji. W środę przed wrocławskim sądem ruszył proces, w którym oskarżonym grozi do 8 lat więzienia.
Zdj. ilustracyjne
/McPHOTO /PAP/EPA


Do zdarzenia opisanego w akcie oskarżenia doszło w połowie kwietnia 2016 r. podczas zajęć informatycznych na Politechnice Wrocławskiej. Kacper S. i Mateusz T. weszli na stronę internetową Państwowej Agencji Atomistyki(PAA) i napisali maila, że ich kolega z grupy, który też uczestniczył w tych zajęciach, konstruuje bombę atomową; podali jego adres mailowy.

Chciałem zrobić głupi żart, bo z tym kolegą miałem różne utarczki. Dochodziło między nami do słownych docinków, on nazywał mnie Cyganem lub Rumunem. Nie chciałem nikomu zagrozić tym mailem - wyjaśniał przed sądem Kacper S.

Podkreślił, że maila pisał wspólnie z drugim oskarżonym Mateuszem T., ale nie był w stanie powiedzieć, który z nich wysłał tę wiadomość. Została ona wysłana z komputera, na którym pracował Mateusz T.

Ja w trakcie zajęć pomagałem innemu koledze i odchodziłem od komputera. W ogóle nie wiedziałem, że ta wiadomość została jednak wysłana - wyjaśniał Mateusz T.

Przyznał jednak, że ze współoskarżonym wchodzili na stronę PAA i redagowali - ich zdaniem - dowcipne wpisy, zastanawiając się, "co można byłoby napisać w takim miejscu, żeby zrobić koledze dowcip". Mateusz T. przyznał również, że "dowcipne maile z adresem kolegi" wysyłali wcześniej - m.in. do ZUS, na policję czy jednej z sieci handlowych.

Ja nie zdawałem sobie sprawy z tego, jaki może być skutek takiego maila. Sądziłem, że ktoś odpisze na adres kolegi, żeby sobie nie robił głupich żartów i na tym się skończy - mówił Kacper S.

Dodał, że gdy wieczorem na portalu społecznościowym przeczytał wpis kolegi o tym, że policja otoczyła jego dom i przeszukuje całą posesję - "był w szoku". Nazajutrz sam zgłosił się na komisariat i opowiedział o całej sprawie.

Prokuratura postawiła zarzuty oskarżonym z art. 224a Kodeksu karnego, który mówi: "Kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia, czym wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mającą na celu uchylenie zagrożenia, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".

Obrona złożyła wniosek o zmianę kwalifikacji czynu na art. 66 pkt. 1 kodeksu wykroczeń: "Kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1,5 tys. zł".

...

Studenci zawsze tacy byli. Zadna nowosc


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 8:55, 04 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Rok szkolny "po nowemu". Wracają 8-klasowe podstawówki. Gimnazja do likwidacji
Rok szkolny "po nowemu". Wracają 8-klasowe podstawówki. Gimnazja do likwidacji

Dzisiaj, 4 września (06:40)

Czwarty września to początek nowego roku szkolnego. Po 18-letniej przerwie na edukacyjną mapę wracają 8-letnie podstawówki. Rozpoczyna się też proces wygaszania - jak podkreśla resort edukacji - gimnazjów. Naukę w szkołach podstawowych i gimnazjach zaczynają trzy miliony uczniów. Do pracy wraca również ponad sześćset tysięcy nauczycieli. Premier Beata Szydło i minister edukacji narodowej Anna Zalewska powitają nowy rok szkolny w Dobrzechowie w woj. podkarpackim. Prezydent Andrzej Duda będzie uczestniczył w inauguracji roku szkolnego w Szkole Podstawowej im. Marii Wójcik w Wilkowyi na Mazowszu.
Dawne gimnazjum numer 143 przy ulicy Bartniczej 8 w Warszawie
/Leszek Szymański /PAP
Co się zmieni?

Najważniejsza zmiana w nowym roku szkolnym to stopniowe pożegnanie z gimnazjami. Uczniowie, którzy w czerwcu tego roku skończyli klasy VI, zamiast do gimnazjów poszli do VII klasy 8-letniej szkoły podstawowej. W tym roku wiosną nie przeprowadzono rekrutacji do I klas gimnazjum, dlatego rok szkoły w gimnazjach rozpoczną tylko uczniowie klas II i III. Z nowym rokiem ruszają też szkoły branżowe I stopnia, które powstały z przekształconych zasadniczych szkół zawodowych.

Zmiany w programie

Nowe szkoły, to nowe podstawy programowe. W tym roku zmieniony program zacznie obowiązywać przede wszystkim w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Chodzi głownie o uwzględnienie powrotu do pierwszych klas siedmiolatków. Ze zmianami muszą też liczyć się nauczyciele i uczniowie klas czwartych i siódmych w szkołach podstawowych. W klasie czwartej miało pojawić się tak zwane przygotowanie do nauki przedmiotowej, a są głównie zmiany w nauczaniu historii i języka polskiego.

Co z podręcznikami?

Nowe pozycje na liście lektur w szkole podstawowej
Dla niektórych przedmiotów MEN nie dopuścił jeszcze do użytku szkolnego żadnej książki. Tak jest w dawnej szkole zawodowej, czyli szkole branżowej pierwszego stopnia. W szkole podstawowej najgorzej jest w klasach od czwartej do ósmej. Dla nowej podstawy programowej eksperci nie dopuścili jeszcze żadnego podręcznika do etyki i wychowania do życia w rodzinie. Do biologii są tylko trzy książki, do edukacji dla bezpieczeństwa i wiedzy o społeczeństwie tylko po jednej. Największy wybór jest w trzech pierwszych klasach. Dopuszczono tam do użytku jedenaście książek, w tym darmowy "Nasz Elementarz" dostosowany do nowej podstawy programowej. We wrześniu nowe podręczniki trafią do klas I, IV i VII.


Czy szkoły są gotowe?
Jak zmieni się nauczanie indywidualne? Znamy plany MEN

Samorządy - w tym mający najwięcej szkół samorząd warszawski - od dawna sygnalizowały problemy z dostosowaniem szkół do potrzeb najmłodszych dzieci. Najtrudniej było dostosować gimnazja - tam trzeba było zbudować świetlice, place zabaw i stołówki. Oraz wyposażyć sanitariaty, tak by mogli z nich korzystać najmłodsi.

Robimy to w ekstraordynaryjnym tempie. Zmieniamy wygląd i funkcję kilkuset szkół - tłumaczyła w rozmowie z RMF FM dyrektor Wydziału Edukacji w Warszawie Joanna Gospodarczyk. Od razu mogę przeprosić rodziców za pewne zamieszenie, ale mam nadzieję, że przez wrzesień uda się wszystko sprawić, żebyśmy byli gotowi - obiecuje.

Problemy są także z finansowaniem remontów. Na prace dostosowujące budynki Warszawa wydała ponad 70 milionów złotych. Chodzi między innymi o przebudowę toalet, dostosowanie klas do potrzeb najmłodszych dzieci, budowę i wyposażenie pracowni przedmiotowych, czy stworzenie świetlic i placów zabaw przy dawnych gimnazjach. Udało się nam przygotować wniosek na siedem milionów złotych. MEN przyznał nam tylko 3,5 miliona - wylicza dyrektor Joanna Gospodarczyk.

Na co powinni przygotować się uczniowie i ich rodzice? Przede wszystkim na naukę na dwie zmiany. Z kolei - jak podkreśla ZNP - dla części nauczycieli może zabraknąć pracy.

Poprzednia reforma edukacji - wprowadzająca 18 lat temu gimnazja - miała za zadanie m.in. likwidację dużych szkół.

Najpoważniejsze problemy kadrowe to brak pracy dla nauczycieli likwidowanych gimnazjów i dla tych pedagogów, którzy w szkołach podstawowych i średnich nie mieli etatu, a ich miejsca zajęli uczący w gimnazjach. Takich osób - według ZNP - może być nawet dziesięć tysięcy. Kolejny problem to brak pełnych etatów dla części nauczycieli.

(ug)
Grzegorz Kwolek

...

Teraz juz dobrze jak w PRL! Witamy w PRLbis!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 7:24, 13 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Rodzice niepełnosprawnych uczniów zaniepokojeni zmianami w przepisach
Rodzice niepełnosprawnych uczniów zaniepokojeni zmianami w przepisach

21 minut temu

Rodzice uczniów z niepełnosprawnościami alarmują, że nowe przepisy, które miały ułatwić włączenie ich dzieci do nauki w szkole, mogą mieć odwrotny skutek. "Na skutek zmian legislacyjnych, które ładnie wyglądają na papierze, może dojść do wyrzucania niektórych dzieci" - ostrzega doktor Paweł Kubicki ze Stowarzyszenia "Nie-grzeczne dzieci".
Zdj. ilustracyjne
/ EB-Stock /PAP/DPA


Od września nauczanie indywidualne może odbywać się tylko w domu. Dzieci z niepełnosprawnościami, które mogą uczyć się także w szkole, muszą uzyskać orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego - donosi nasz reporter Grzegorz Kwolek.

Do tej pory orzeczenie o nauczaniu indywidualnym umożliwiało także naukę w szkole i było skutecznie wykorzystywane jako narzędzie do uzyskania dodatkowych zajęć logopedycznych czy pedagogicznych.

Teraz dyrektorzy mają zapewniać indywidualną ścieżkę nauczania na podstawie orzeczeń o potrzebie kształcenia specjalnego. Mamy mnóstwo sygnałów od rodziców zaniepokojonych zderzeniem z administracyjną ścianą - ostrzega doktor Kubicki. Pani minister mówi, że dla dzieci bez niepełnosprawności mamy opinie i indywidualizacje w ramach pomocy psychologiczno-pedagogicznej, dla dzieci z niepełnosprawnościami wszystko da się załatwić w ramach orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego i indywidualnego programu edukacyjno-terapeutycznego. Czyli w teorii i na papierze ścieżka, jak takiego wsparcia udzielić, jest. Problemem jest praktyka wieloletnia (...) która pokazywała jak ciężko w terenie wywalczyć godzinę logopedii, zamienić logopedię z grupowej na indywidualną, wywalczyć jedną godzinę. A tutaj mówimy, że bezproblemowo ma się znaleźć kilka godzin. I nikt w to nie uwierzy, kto się w praktyce zetknął z taką codzienną walka i wyszarpywaniem, negocjowaniem, ustaleniem ze szkolą, z samorządem - mówi Kubicki.

Nie mówimy, że PiS czy MEN celową chcą wyrzucać dzieci niepełnosprawne ze szkół - dodaje ekspert. Jego zdaniem dobry pomysł jest wdrażany w najgorszym możliwym momencie, momencie olbrzymiej zmiany systemowej, czyli likwidacji gimnazjów. W momencie zmiany systemowej, gdzie każdy samorząd już jest wściekły, że musi dopłacić do edukacji, zmieniać ławki, modernizować, przerabiać klasy na sale gimnastyczne czy szatnie. I tu jeszcze coś musi robić. Tak samo dyrektor. Tych nauczycieli zwalnia, tamtych przyjmuje, tu układa siatkę, zastanawia się, czy pomieści 7 klasę w szkole, czy nie pomieści. Ma mnóstwo rzeczy na głowie. No i mamy jedno dziecko w szkole, które o coś apeluje. Szansa, że ten głos zaginie, jest bardzo duża. I tego też się boją rodzice - tłumaczy.

Zmiany są dobrze przygotowane i uzgodnione z rodzicami i nauczycielami - odpowiada wiceminister edukacji. Szkoły i samorządy mają dodatkowe środki na indywidualne programy edukacyjno-terapeutyczne w ramach orzeczeń o specjalnych potrzebach edukacyjnych i muszą zapewnić dzieciom możliwość nauki w szkole - mówi ostro Marzena Machałek. To ma być realizowane i będziemy bardzo mocno jako ministerstwo, jako kuratorzy, egzekwować te zapisy - zapewnia. Wiceminister apeluje do rodziców, żeby alarmowali o problemach z zapewnieniem nauki dzieci z niepełnosprawnościami w szkole.

(mpw)
Grzegorz Kwolek

...

Do rzadzenia czymkolwiek trzeba miec kompetencje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:22, 20 Wrz 2017    Temat postu:

Sąd: MEN ​ma ujawnić, kto przygotował zmienione podstawy programowe

1 godz. 37 minut temu

​Ministerstwo Edukacji Narodowej ma ujawnić, kto przygotował zmienione podstawy programowe - orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.
Siedziba Ministerstwa Edukacji Narodowej
/Leszek Szymański /PAP

MEN, do którego wniosek w tej sprawie złożyła fundacja Przestrzeń dla Edukacji, twierdził, że nie może ujawnić imion i nazwisk autorów, zasłaniając się prawem ekspertów do zachowania prywatności.

Wojewódzki Sąd Administracyjny odrzucił jednak ten tok rozumowania.

Osoby, które wykonują zadania na zlecenie administracji publicznej, czyli Ministerstwa Edukacji, i otrzymują za to wynagrodzenie pochodzące ze środków publicznych, muszą się liczyć z ograniczeniem ich prawa do prywatności.

Sąd zwrócił też uwagę na prawo obywateli do wiedzy o tym, kto jest autorem podstaw programowych.

Wyrok nie jest prawomocny, MEN może odwołać się do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Na rozprawie nie było żadnego przedstawiciela resortu.

(ph)
Grzegorz Kwolek

...

Tradycyjnie juz pisoscy ,,fachowcy" ukrywaja nazwiska. To absurd. Jak mozna nie wiedziec kto przygotowywal zmiany szkolnictwa! Co to tajne?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:52, 14 Paź 2017    Temat postu:

Młodzież chciała urozmaicić lekcje. Kuratorium oświaty zablokowało projekt

Dzisiaj, 14 października (11:20)

Świętokrzyskie Kuratorium Oświaty zablokowało młodzieżowy projekt "WOS z Posłem". Licealiści chcieli w jego ramach urozmaicić lekcje. Na zajęciach wiedzy o społeczeństwie o pracy parlamentu i o działalności społecznej mieli opowiadać zaproszeni posłowie. Kuratorium uznało to za agitację wyborczą.
Zdjęcie ilustracyjne
/Monika Kamińska /RMF FM

Ideą projektu "WOS z Posłem", jak mówią jego pomysłodawcy, było zainteresowanie uczniów działalnością społeczną i pracą w Sejmie. Mieli o tym opowiadać nie tylko nauczyciele ale również parlamentarzyści.

Obecność znanego z telewizji czy gazet posła na pewno wzbudziłaby wśród uczniów większe zainteresowanie. Poza tym poseł może też przekazać informacje na temat swojej pracy, których nie znajdziemy w podręczniku. Może też na swoim przykładzie opowiedzieć w jaki sposób wszedł do świata polityki. To może zainspirować młodych ludzi do angażowania się w życie społeczne - opowiada Patryk Stępień, licealista z Ostrowca Świętokrzyskiego, który wpadł na pomysł zorganizowania projektu i zaprosił do niego kilkunastu parlamentarzystów z różnych partii.

Projekt ruszył na początku października i do tej pory odbyły się dwie lekcje: w szkołach w Ostrowcu Świętokrzyskim oraz w Skarżysku Kamiennej.
Kuratorium oświaty przeciwne

Taka forma prowadzenia zajęć z wiedzy o społeczeństwie nie spodobała się Świętokrzyskiemu Kuratorowi Oświaty Kazimierzowi Mądzikowi. Jego zdaniem taki projekt to próba agitacji wyborczej.

Przekazywanie uczniom wiedzy na temat zasad funkcjonowania życia politycznego powinno się odbywać tylko w formach przewidzianych i dopuszczonych podstawą programową kształcenia ogólnego (...) przez przygotowanego do tego nauczyciela i w sposób niefaworyzujący żadnego ugrupowania ani opcji politycznej - czytamy w oświadczeniu opublikowanym na stronie Kuratorium. Jest w nim też zapowiedź wyciągania konsekwencji wobec dyrektorów placówek, w których odbywać się będą takie zajęcia.

Lekcje w szkole może prowadzić tylko nauczyciel. Poseł przychodząc z zewnątrz nie ma uprawnień pedagogicznych. Poza tym za co szkoła ma zapłacić nauczycielowi, skoro zamiast niego zajęcia prowadzi poseł. Absolutnie na lekcjach nie może być żadnych osób z zewnątrz, zwłaszcza jeżeli chodzi o politykę. Szkoła ma być wolna od polityki - podkreśla kurator Kazimierz Mądzik w rozmowie z reporterką RMF MAXXX Wiktorią Sławińską.

Z tymi zarzutami nie zgadza się młodzież. W naszym projekcie nie ma polityki. Nie ma zachęty do tej czy innej opcji politycznej. Obecność posła na lekcji traktujemy jako spotkanie z ekspertem, który może opowiedzieć o tym jakie obowiązki ma parlamentarzysta, jak na co dzień wygląda jego praca oraz w jaki sposób młodzież może angażować się w życie społeczne - mówi licealista Patryk Stępień.

Wiktoria Sławińska, RMF MAXX

...

W sumie to taki posel nie mialby zbyt duzych mozliwosci manewru. Gdyby zaczal nawijac glosujcie na nasza partie to by dzieci rozsmieszyl. Musial by mowic jak sie pracuje w parlamencie. Nawet obludnie udajac pracusia i eksperta ale jednak nie o partii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:28, 07 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
MEN skarży do NSA wyrok ws. autorów podstaw programowych
MEN skarży do NSA wyrok ws. autorów podstaw programowych

Dzisiaj, 7 listopada (08:00)

Ministerstwo Edukacji odwołało się od wyroku nakazującego ujawnienie autorów podstaw programowych. Jak dowiedział się reporter RMF FM, MEN właśnie złożyło skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Anna Zalewska
/Kamil Młodawski /RMF FM


Pod koniec września ujawnienie autorów nakazał resortowi Wojewódzki Sąd Administracyjny. Odtajnienia listy domaga się Fundacja Przestrzeń dla Edukacji, która w listopadzie 2016 złożyła w tej sprawie wniosek do MEN w trybie dostępu do informacji publicznej.

Resort Anny Zalewskiej od początku odmawia podania pełnej listy autorów, powołując się na konieczność zapewnienia bezpieczeństwa i ochrony prywatności osób, które przygotowywały nowe podstawy programowe. Minister przywołuje sprawę utajnionych przez Bronisława Komorowskiego ekspertyz w sprawie likwidacji OFE. Pan prezydent Komorowski również zanonimizował ekspertów ws. OFE. Sąd uznał, że ma do tego prawo dla bezpieczeństwa tych osób - tłumaczy szefowa MEN.

NSA, do którego trafiła skarga dotycząca ekspertów doradzających w sprawie OFE, przyznał rację ówczesnemu prezydentowi. W sentencji wyroku NSA podkreślał, że zrobił tak nie ze względu na ochronę prywatności ekspertów, a fakt, że ich zalecenia były jedynie drogowskazem dla Bronisława Komorowskiego, który podjął decyzję o podpisaniu ustaw zmieniających OFE.

(mpw)
Grzegorz Kwolek

...

Oswiate trzeba utajnic. Wrog nie spi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:52, 13 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Aż włos jeży się na głowie. Dzieci wybiegają wprost pod koła ciężarówki
Aż włos jeży się na głowie. Dzieci wybiegają wprost pod koła ciężarówki

Dzisiaj, 13 listopada (06:41)

Mrożące krew w żyłach chwile uchwyciła kamera zamontowana w samochodzie, jadącym za autobusem szkolnym na drodze krajowej nr 7 w miejscowości Gol w Norwegii. Kierowca autobusu szkolnego zatrzymuje się, z pojazdu wysiadają dzieci i wybiegają na jezdnię tuż przed nadjeżdżającą z przeciwnej strony ciężarówkę.
REKLAMA
Wideo youtube


Do tego zdarzenia doszło 19 czerwca, ale dopiero też opisują go media w Skandynawii. Autobus zatrzymał się i wysiadło z niego 5 uczniów. Dwoje z nich próbowało potem przebiec na drugą stronę jezdni, gdy nagle pojawiła się rozpędzona ciężarówka.

Moment ten zarejestrowała kamera zamontowana w jadącym za autobusem samochodzie. Od razu pomyślałem o najgorszym - opowiada świadek Tor-Bjørn Kyrkjebø w rozmowie z gazetą VG - Zacząłem migać światłami i z całej siły nacisnąłem na klakson. Miałem nadzieję, że dzieci zwrócą uwagę na mnie i zatrzymają się.

Na szczęście kierowca ciężarówki zorientował się na czas i zaczął hamować. Jego reakcja uratowała dzieci. Mogło się skończyć dużo gorzej - dodaje Tor-Bjørn Kyrkjebø i krytykuje kierowcę autobusu za to, że po wysadzeniu dzieci, ruszył dalej i zniknął za zakrętem.

...

Trzeba robic wnęki przed szkolami na autobusy aby dzieci nie przebiagaly.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:13, 09 Lut 2018    Temat postu:

Taniec na rurze przed uczniami WYRÓŻNIONY
sobota, 10 luty 2018 10:27 Napisał Manuel Langer 9 komentarzy wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę Dział: Głos Brzeski Wydrukuj Email
Taniec na rurze przed uczniami
Manuel Langer
Manuel Langer
Oceń ten artykuł
1 2 3 4 5 (15 głosów)
Etykiety

szkoła, uczniowie, brzesko, pole dance, taniec na rurze,
Obchody 50-lecia Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 im. Bohaterów Westerplatte w Brzesku, czyli popularnej „Zielonki” zaczęły się hucznie. Było mnóstwo oficjeli, znamienitych gości, byli uczniowie i… dziewczyny w sportowej bieliźnie, owijające nogi wokół rury.

„Zróbcie coś Państwo z tym, to się w głowie nie mieści! To jest skandal! Ja się pytam czy to jest szkoła czy burdel?” – to fragment anonimowego maila, jaki dostaliśmy, przypuszczalnie od rodzica jednego z uczniów uczęszczających do „Zielonki”.

Uroczystości rzeczywiście mogą bulwersować. Marzena Lechowicz-Liro w swojej oficjalnej relacji z imprezy mając na myśli wystąpienie dyrektora Jerzego Soski pisze: „W pełnym humoru dialogu zaprezentował pięćdziesięcioletnią Zielonkę jako dojrzałą, doświadczoną, mądrą i rozważną osobę, przed którą jeszcze pełny rozkwit i świetlana przyszłość”.

Dojrzałości i mądrości jednak najwidoczniej zabrakło. Kilka dziewczyn rozwierało nogi w dwuznacznych szpagatach, wyczyniało przeróżne akrobacje ‘tuląc” się do metalowego drążka. Powiedzieć „skąpe” o ubraniach dziewczyn, to powiedzieć mało – były w ubrane jedynie w bieliznę, co prawda sportową, ale mimo wszystko bieliznę, przykrywającą niewiele więcej, niż miejsca intymne.

...

To nam sie szkolnjctwo,,rozwija"...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:16, 10 Lut 2018    Temat postu:

Dekoder odbierający YouPorn w publicznym przetargu dla szkoły

YouTube, Google Maps, Dailimotion i YouPorn – takie serwisy pojawiły się w specyfikacji dekoderów do odbioru cyfrowej telewizji naziemnej zamówionych przez bydgoską szkołę. Zamówienie to jest oczywiście w pełni publiczne.

..

Coraz lepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następny
Strona 9 z 13

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy