Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Potężny wzrost bezpieczeństwa panuf( i -ń) (p)osłów!!!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:19, 12 Maj 2013    Temat postu:

Potrzebujemy nowego składowiska radioaktywnych odpadów

Ministerstwo gospodarki podpisało kontrakt na badania, które mają wskazać najlepsze miejsce na lokalizację nowego składowiska radioaktywnych odpadów. Równolegle ruszyła procedura dialogu, który ma doprowadzić do uzyskania społecznej akceptacji dla tej budowy.

Na początku przyszłej dekady Polska będzie potrzebowała nowego składowiska nisko- i średnioaktywnych odpadów, ponieważ działający od 50 lat w Różanie nad Narwią obiekt zastanie całkowicie zapełniony i zamknięty. Te radioaktywne odpady powstają dziś głównie w przemyśle, medycynie i nauce, które powszechnie korzystają ze źródeł promieniowania. Przyszłe składowisko ma również móc pomieścić odpady powstające w elektrowniach jądrowych, jednak nie będzie to silnie radioaktywne wypalone paliwo jądrowe, które wymaga odrębnego traktowania.

Przetarg na badania i wskazanie optymalnej lokalizacji wygrało konsorcjum w składzie: Państwowy Instytut Geologiczny - Państwowy Instytut Badawczy, Instytut Chemii i Techniki Jądrowej, Instytut Geofizyki Polskiej Akademii Nauk, Instytut Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN, Przedsiębiorstwo Geologiczne Geoprojekt Szczecin Sp. z o.o. i Zakład Unieszkodliwiania Odpadów Promieniotwórczych. Zamówienie jest finansowane ze środków NFOŚ.

Równolegle ruszyła procedura dialogu, który ma doprowadzić do uzyskania społecznej akceptacji. W ramach finansowanego przez UE projektu IPPA (Impementing Public Participation Approaches in Radioactive Waste Disposal), odbyło się pierwsze tego typu wysłuchanie publiczne, poświęcone formom uczestnictwa społeczeństwa w procesie decyzyjnym związanym z budową składowiska. Udział w nim wzięli m.in. eksperci w dziedzinie gospodarki odpadami promieniotwórczym, nauk społecznych, przedstawiciele środowisk ekologicznych i społeczności lokalnych.

W czasie wysłuchania dyrektor Departamentu Energetyki Jądrowej MG Zbigniew Kubacki poinformował, że wyłonienie najlepszej lokalizacji potrwa ok. 3 lat, budowa powinna ruszyć ok. 2018-19 r., a składowisko powinno zacząć działać w latach 2021-23.

Kubacki zaznaczył, że uzyskanie poparcia społecznego dla tej specyficznej inwestycji jest niezbędne. Przypomniał też, że składowisko w Różanie przez 50 lat nie stworzyło żadnego zagrożenia, a odpady w nim są znacznie lepiej zabezpieczone od innych toksycznych czy niebezpiecznych odpadów przemysłowych.

Burmistrz Różana Piotr Świderski mówił o korzyściach, ale także i utraconych z powodu składowiska szansach. - Z jednej strony jest to znaczące wsparcie budżetu gminy - co pozwala na utrzymanie niskiego poziomu opłat dla mieszkańców czy rozbudowę infrastruktury, a z drugiej strony - obawy firm o swój wizerunek i tym samym rezygnacje z potencjalnych inwestycji - wyjaśniał. Świderski zaznaczył, że składowisko jest obiektem bezpiecznym, które w żaden sposób nie wpływa na środowisko, zdrowie mieszkańców czy walory turystyczne okolicy.

Poszukiwania miejsca na nowe składowisko ruszyły w latach 90.- przypomniał dr Zbigniew Frankowski z PIG-PIB. Wytypowano wtedy 15 lokalizacji w centralnej Polsce. Projekt jednak nie był kontynuowany z powodu sprzeciwu lokalnych społeczności. Właśnie te 15 miejsc zostanie teraz ponownie przeanalizowanych.

Bogdan Wachowicz z Polskiego Klubu Ekologicznego wyrażał obawy z powodu związku budowy nowego składowiska z planami rozwoju energetyki jądrowej. W odpowiedzi eksperci przypomnieli, że trafią na nie inne niż wypalone paliwo odpady z elektrowni, a za ich składowanie zapłaci operator siłowni.

Wachowicz mówił, że obowiązkiem administracji jest udostępnienie obywatelom pełnej wiedzy na temat planowanych i realizowanych inwestycji, a "szczególnie ważne jest budowanie wzajemnego zaufania stron uczestniczących w dialogu".

Komentując wysłuchanie dr Bogumiła Mysłek-Laurikainen z Narodowego Centrum Badań Jądrowych oceniła, że planowany w Polsce rozwój energetyki jądrowej wymaga stworzenia profesjonalnego dialogu społecznego, bo tylko w ten sposób można wypracować najbardziej efektywne rozwiązania i uzyskać akceptację społeczną przy newralgicznych inwestycjach.

Przypomniała, że obecnie NCBJ prowadzi dialog z grupą samorządowców dotychczas niezaangażowanych w problemy lokalizacji nowych obiektów jądrowych. W ten sposób badamy skuteczność naszych działań oraz wypracowujemy efektywne formy prowadzenia dialogu społecznego - wyjaśniła. Mysłek-Laurikainen oceniła też, że poprzez wzmocnienie przejrzystości i zaufania pomiędzy zainteresowanymi stronami można w przyszłości uniknąć konfliktów, które niejednokrotnie już doprowadziły do zahamowania ważnych dla krajów programów.

...

To proste . Na Wiejskiej .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:05, 24 Maj 2013    Temat postu:

"Fakt": Władza ma 1700 samochodów!

Gdyby usta­wić je jedno na dru­gim, można by spoj­rzeć z góry na Pałac Kul­tu­ry. Rząd, mi­ni­ster­stwa, urzę­dy cen­tral­ne i rzą­do­we in­sty­tu­cje mają setki sa­mo­cho­dów! Po co im tyle? Bo dziś byle urzęd­nik chce za­da­wać szyku służ­bo­wą li­mu­zy­ną. Wła­śnie ogło­szo­no prze­targ na ubez­pie­cze­nie tych wszyst­kich li­mu­zyn.

Wszyst­kie mi­ni­ster­stwa, każdy urząd wo­je­wódz­ki, urząd skar­bo­wy, małe i duże jed­nost­ki pań­stwo­we. Łącz­nie 64 in­sty­tu­cje. Po­sia­da­ją sa­mo­cho­dy wo­żą­ce pra­cow­ni­ków, które za wzglę­du na oszczęd­no­ści po­sta­no­wi­ło ubez­pie­czyć Cen­trum Usług Wspól­nych przy Kan­ce­la­rii Pre­mie­ra.

Cięż­ko jed­nak prze­łknąć słowo "oszczęd­no­ści", gdy do­wia­du­je­my się, że wszyst­kie te urzę­dy po­sia­da­ją łącz­nie 1699 sa­mo­cho­dów! Śred­nio - 26 na każdy z nich. Gdyby dodać do tego li­mu­zy­ny in­sty­tu­cji sa­mo­rzą­do­wych, licz­ba by­ła­by za­pew­ne pię­cio­cy­fro­wa.

Trud­no się jed­nak dzi­wić, skoro w Pol­sce z roku na rok przy­by­wa urzęd­ni­ków, a każdy z nich chce być wo­żo­nym do­brym autem. Bo prze­cież pań­stwo­wa po­sa­da zo­bo­wią­zu­je, a nikt nie bę­dzie ko­rzy­stać z ko­mu­ni­ka­cji miej­skiej.

Nie od dziś wia­do­mo też, że ta astro­no­micz­na licz­ba sa­mo­cho­dów na­pę­dza­nych pie­niędz­mi po­dat­ni­ków, nie­ko­niecz­nie kur­su­je w ce­lach służ­bo­wych. Przy­kła­dem świe­ci mi­ni­ster trans­por­tu Sła­wo­mir Nowak. Kie­row­ca w służ­bo­wej li­mu­zy­nie wozi go na si­łow­nię, aby ten za­dbał o mię­śnie.

Ko­lej­nym przy­kła­dem jest pre­zy­dent Gdań­ska Paweł Ada­mo­wicz, który udał się służ­bo­wym autem na spo­tka­nie pre­zy­den­tem So­po­tu. Nie by­ło­by w tym nic dziw­ne­go gdyby nie to, że Ada­mo­wicz za­brał ze sobą całą ro­dzi­nę, z którą po­je­chał do re­stau­ra­cji na obiad.

Kry­zys, któ­rym tak stra­szy się Po­la­ków, to zna­ko­mi­ty pre­tekst, by uspra­wie­dli­wić ko­lej­ne cię­cia i po cichu utu­czyć w przy­wi­le­je coraz to więk­szą armię urzęd­ni­ków. Ktoś prze­cież musi oszczę­dzać, żeby ich utrzy­mać.

>>>>

To im sie powodzi !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:36, 27 Maj 2013    Temat postu:

Tak się pasą urzędnicy, a ty na nich płacisz

By żyło się lepiej - głosiły obietnice wyborcze. I się żyje! Tym, którzy trzymają z władzą, jest lepiej. Nasi reporterzy z całego kraju prześwietlili majątki lokalnych prezesów samorządowych spółek. Efekt? Nawet premier ma powody do zazdrości, bo wielu - jak Krzysztof Karos, który zarządza warszawskimi tramwajami - ma sporo wyższą pensję od niego: aż 29 tys. zł miesięcznie!

Bycie prezydentem czy premierem daje wielką władzę. Ale polityków na świeczniku dociekliwi dziennikarze ciągle kontrolują, dopytują i ujawniają każdą wpadkę. Poza tym taki premier Donald Tusk (56 l.) zarabia 16 tys. zł. A lokalni prezesi często o wiele więcej. Bycie dyrektorem, członkiem zarządu albo prezesem miejskiej spółki to jak wygranie w totka! Człowiek dostaje bardzo wysoką pensję, ma władzę i mocną pozycję w regionie, a do tego żyje sobie jak pączek w maśle, wyjątkowo spokojnie i nad stan luksusowo.

W dodatku, gdy taki lokalny dygnitarz raz już zasiądzie na prezesowskim stołku, ciężko go od niego "odspawać".

Kiepscy szefowie Na przykład Jerzy Lejk (59 l.) jest prezesem warszawskiego metra od stycznia 2006 roku, a więc już od siedmiu lat. I trudno się dziwić, że dobrze mu się wiedzie. Zarabia miesięcznie blisko 26 tysięcy złotych, a ma pod sobą... jedną linię metra. I Bóg jeden wie, kiedy uda mu się wybudować drugą, bo na razie inwestycja ma kolosalne opóźnienie, a zalanie tunelu Wisłostrady trudno nazwać sukcesem.

Nie gorzej ma też np. Marek Mrówczyński (39 l.), który w Tychach zarządza... odpadami. Bierze za to co miesiąc 27,4 tys. zł. A przecież wkrótce cały naród i tak będzie musiał samodzielnie dbać o segregowanie śmieci. I jeszcze za to obowiązkowo płacić!

LISTA PŁAC

Prezes Zakładu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku Jerzy Zgliczyński 17 125 zł

Prezes Gdańskiej Agencji Rozwoju Gospodarczego Alan Aleksandrowicz 15 000 zł

Prezes Gdańskiej Infrastruktury Społecznej Aleksandra Krzywosz 9300 zł

Prezes Gdańskiej Infrastruktury Wodociągowo-Kanalizacyjnej Jacek Skarbek 18 500 zł

Prezes Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku Wojciech Głuszczak 16 100 zł

Szef Towarzystwa Budownictwa Społecznego „Motława” w Gdańsku Tadeusz Mękal 10 000 zł

Szef Biuro Inwestycji Euro 2012 w Gdańsku Tomasz Kowalski 15 000 zł

Prezes Gdańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego Włodzimierz Pietrzak 12 000 zł

Szef Gdańskich Inwestycji Komunalnych Ryszard Trykosko 24 000 zł

Prezes Aquaparku w Łodzi Bartosz Rola 20 727 zł

Prezes Centrum Konferencyjno-Wystawiennicze MTŁ w ŁodziTomasz Rychlewski 15 079 zł

Prezes Grupowej Oczyszczalni Ścieków w Łodzi Maciej Borkowski 15 079 zł

Prezes Łódzkiej Spółki Infrastrukturalnej Radosław Łuczak 20 727 zł

Prezes Portu Lotniczego Łódź Przemysław Nowak 20 727 zł

Prezes Łódzkiego Regionalnego Parku Naukowo-Technologicznego Andrzej Styczeń 18 849 zł

Prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi Romuald Bosakowski 18 849 zł

Prezes Miejskiej Areny Kultury i Sportu w Łodzi Krzysztof Maciaszczyk 18 849 zł

Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Łodzi Artur Augustyn 20 727 zł

Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Łodzi Zbigniew Papierski 20 727 zł

Prezes Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Tomasz Sadzyński 20 727 zł

Prezes Widzewskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego Marcin Ogrodzki 15 079 zł

Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Poznaniu Wojciech Tulibacki 15 985 zł

Prezes Aquanetu w Poznaniu Paweł Chudziński 20 400 zł

Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej w Poznaniu Przemysław Szczepanik 14 362 zł

Prezes Warszawskiego Metra Jerzy Lejk 25 8000 zł

Prezes Zarządu Transportu Miejskiego w Warszawie Leszek Ruta 16 000 zł

Prezes spółki Tramwaje Warszawskie Krzysztof Karos 29 000 zł

Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie Hanna Krajewska 23 000 zł

Szefowa Miejskiego Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Warszawie Małgorzata Rogozińska 16 000 zł

Prezes spółki Wrocław 2012 Robert Pietryszyn 20 700 zł

Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego we Wrocławiu Władysław Smyk 20 727 zł

Prezes Wrocławskich Inwestycji Paweł Rychel 20 727 zł

Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji we Wrocławiu Zdzisław Olejczyk 20 727 zł

Prezes Wrocławskiego Przedsiębiorstwa Hala Ludowa Bartłomiej Andrusiewicz 20 727 zł

Prezes Wrocławskiego Parku Wodnego Krzysztof Hołub 18 309 zł

Prezes Towarzystwa Budownictwa Społecznego we Wrocławiu Kazimierz Fiurst 19 000 zł

Dyrektor Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Katowicach Piotr Handwerker 10 914 zł

Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarowania Odpadami Master w Tychach Marek Mrówczyński 27 423 zł

Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej w Rudzie Śląskiej Henryk Knapik 14 083 zł

Wiceprezes spółki Szpital Miejski w Rudzie Śląskiej Agnieszka Kozak 10 081 zł

Dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Katowicach Stanisław Wąsala 10 351 zł

Prezes Rybnickiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Janusz Karwot 22 784 zł

Prezes Przedsiębiorstwa Remontów Ulic i Mostów w Gliwicach Henryk Małysz 25 012 zł

Prezes Zabrzańskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Piotr Niemiec 22 787 zł

Prezes spółki Tyski Sport Alina Sowa 17 750 zł

Prezes Tyskiego Towarzystwo Budownictwa Społecznego Marek Kaszuba 17 087 zł

Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Krakowie Henryk Kultys 17 000 zł

Prezes Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie Joanna Niedziałkowska 11 000 zł

Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Krakowie Julian Pilszczek 17 000 zł

Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Krakowie Ryszard Langer 16 000 zł

Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Krakowie Zdzisława Głódź 17 000 zł

....

Ale w kolo jest wesolo !
Malpa w pracy czlowiek z ZOO !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:36, 31 Maj 2013    Temat postu:

Fakt.pl: Polaku! Tyle pożyczyłeś posłom!


Mają spore oszczędności, niektórzy nawet ministerialne pensje, ale... Czemu nie brać, gdy dają? Aż 89 posłów wzięło z Sejmu okazyjne pożyczki, niektórzy po 25 tys. zł. Oprocentowanie - śmiesznie niskie, bo tylko 3 proc. Skusiło się więc nawet dwoje ministrów, którzy zarabiają jeszcze więcej niż posłowie: Krystyna Szumilas i Paweł Graś.

To była jedna z najbardziej strzeżonych tajemnic Kancelarii Sejmu. Poselskie pożyczki z funduszu świadczeń socjalnych zaciągane przez nich na potęgę zostały zakwalifikowane jako tajne, a kancelaria odmawiała udzielenia informacji, kto i ile pożyczył. "Fakt" postawił jednak na swoim i publikuje listę posłów zadłużonych u podatników.

Pożyczki z kieszeni podatnika cieszą się przy Wiejskiej ogromną popularnością. Zadłużonych jest już 89 posłów i wątpliwe, żeby ta liczba malała. Dlaczego? Bo kredyt jest bardzo opłacalny. Jeśli poseł zdecyduje się go spłacić w rok, oprocentowanie będzie śmiesznie niskie i sięgnie 3 proc. Jeśli rozłoży sobie raty na 2 lata, dołoży niewiele więcej bo... 4 proc. Gdyby którykolwiek z nich zdecydował się na pożyczkę gotówkową z banku, jej oprocentowanie sięgnęłoby ok. 16 proc. A skoro Sejm daje tanio, to posłowie biorą, ile się da.

Przeczytaj więcej: Polaku! Tyle pożyczyłeś posłom!

Oficjalnie pieniądze można wykorzystać jedynie na remont lub zakup mieszkania. Nieoficjalnie wiadomo, że posłowie wydają na co tylko chcą. - Nikt tego nie sprawdza. Pożyczka może zostać wydana w sklepie, czy na samochód, a i tak nikt się o tym nie dowie - mówi anonimowo jeden z posłów.

Wśród pożyczkobiorców są nawet ministrowie - Paweł Graś i Krystyna Szumilas. Szef kancelarii premiera ma odłożonych 50 tys. zł, 6 tys. dolarów 3,5 tys. euro, jednak skusił się na kolejne 20 tys. zł z Sejmu. Podobnie minister edukacji narodowej - zaciągnęła u podatników 25 tys. zł pożyczki pomimo zarobków na poziomie 18 tys. zł miesięcznie! Jak widać, apetyt rośnie w miarę jedzenia.

PODATNIKU, MIĘDZY INNYMI TYM POSŁOM POŻYCZYŁEŚ PIENIĄDZE:

Tadeusz Arkit PO - 11700 zł

Marek Ast PiS - 12000 zł

Łukasz Borowiak PO - 11310 zł

Jacek Brzezinka PO - 20000 zł

Andrzej Buła PO - 20000 zł

Barbara Czaplicka PO - 20000 zł

Arkadiusz Czartoryski PiS - 10000 zł

Jacek Czerniak SLD - 25000 zł

Edward Czesak PiS - 20000 zł

Eugeniusz Czykwin SLD - 7000 zł

Andrzej Dera SP - 11310 zł

Zbigniew Dolata PiS - 23760 zł

Waldy Dzikowski PO - 20000 zł

Elżbieta Gapińska PO - 9000 zł

Tomasz Garbowski SLD - 11310 zł

Magdalena Gąsior-Marek PO - 20000 zł

Zbigniew Girzyński PiS - 25000 zł

John Godson PO - 20000 zł

Kazimierz Gołojuch PiS - 11310 zł

Artur Górczyński RP - 20000 zł

Mariusz Grad PO - 20000 zł

Paweł Graś PO - 19140 zł

Anna Grodzka RP - 19140 zł

Adam Hofman PiS - 23760 zł

Marek Hok PO - 20000 zł

Stanisław Huskowski PO - 14000 zł

Michał Jach PiS - 19140 zł

Wiesław Janczyk PiS - 19140 zł

Leszek Jastrzębski PO - 20000 zł

Mariusz Jedrysek PiS - 15050 zł

Krzysztof Jurgiel PiS - 19140 zł

Mariusz Antoni Kamiński PiS - 20000 zł

Beata Kempa SP - 20000 zł

Izabela Kloc PiS - 23760 zł

....

Konia z rzedem temu kto wskaze jakaz to koniecznosc sejmowania wymusza te pozyczki ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:10, 06 Cze 2013    Temat postu:

Fakt: Rozpasanie władzy! Tak dorabiają posłowie

Posłom nie wystarcza ok. 12,5 tys. zł miesięcznie. Dlatego chwytają się każdej możliwości dorobienia choćby stu złotych. Ale ci najlepsi w ubiegłym roku do pensji dołożyli po kilkaset tysięcy złotych

Rekordzistą jest Leszek Korzeniowski z PO - do pensji dorobił ponad 342 tys. złotych. Chałturzą posłowie od lewa do prawa. Nie ma żadnych zasad. Biorą każdą fuchę i za każdą kwotę.

>>>>

Kto ma duzo to jeszcze mu Mao . To jest chciwosc !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:15, 12 Cze 2013    Temat postu:

Te partie wydają miliony z budżetu

Naj­wię­cej z par­tyj­nych kas poza pra­cow­ni­ka­mi do­sta­ją za­przy­jaź­nio­ne agen­cje PR i re­kla­mo­we oraz fun­da­cje i in­sty­tu­ty. To zgod­ne z pra­wem - in­for­mu­je "Ga­ze­ta Wy­bor­cza".

Plat­for­ma w ca­ło­ści fi­nan­su­je In­sty­tut Oby­wa­tel­ski, ale ze środ­ków par­tyj­nych, a nie z fun­du­szu eks­perc­kie­go, czyli tej czę­ści bu­dże­to­wej sub­wen­cji, którą par­tia musi wy­da­wać na dzia­łal­ność eks­perc­ką. PO boi się, że wy­dat­ki z tego fun­du­szu mo­gła­by za­kwe­stio­no­wać PKW, bo pie­nią­dze można wy­da­wać na eks­per­ty­zy, ale czy już na utrzy­ma­nie ca­łe­go In­sty­tu­tu, tego nie wia­do­mo.

Rzą­dzą­ca par­tia otrzy­ma­ła w ze­szłym roku 18 mi­lio­nów zło­tych z bu­dże­tu. Naj­wię­cej, bo aż sie­dem mi­lio­nów wy­da­ła na wy­na­gro­dze­nie dla pra­cow­ni­ków eta­to­wych. Ko­lej­ne na li­ście płac par­tii Do­nal­da Tuska są agen­cje re­kla­mo­we - Pan Media We­stern i ATM.

Wśród pod­mio­tów, które do­sta­ły pie­nią­dze od PO są też fun­da­cja Za Wol­ność Naszą i Waszą (za­ło­żo­na przez m.​in. Wi­tol­da Be­re­sia i Krzysz­to­fa Bur­net­ko), a także spół­ka Cam Media, o któ­rej było gło­śno w związ­ku z "aferą ze­gar­ko­wą" wokół mi­ni­stra No­wa­ka. Pod­mio­ty otrzy­ma­ły od­po­wied­nio: 350 tys. zł i 50 tys. zł z par­tyj­nej kasy.

Sub­wen­cja bu­dże­to­wa Prawa i Spra­wie­dli­wo­ści jest niż­sza niż PO o około mi­lion zło­tych. Po­dob­nie jak rzą­dzą­cy, PiS naj­wię­cej wydał na pen­sje dla pra­cow­ni­ków - po­chło­nę­ło to aż 6,6 mln zł. "Ga­ze­ta Wy­bor­cza" po­da­je, że fi­nan­sa­mi par­tii za­rzą­dza skarb­nik PiS Sta­ni­sław Ko­strzew­ski ze swoją sio­strą.

Czy par­tie po­win­ny do­sta­wać tyle pie­nię­dzy z bu­dże­tu? Po­dy­sku­tuj!

Wśród pod­mio­tów, któ­rym par­tia Ja­ro­sła­wa Ka­czyń­skie­go wy­pła­ci­ła wy­na­gro­dze­nia jest m.​in. Stu­dio De­sign Express Ro­ber­ta Mą­czyń­skie­go (1,4 mln zł), a także eks­perc­ki In­sty­tu So­bie­skie­go, który or­ga­ni­zo­wał cykl debat "Pol­ska Wiel­ki Pro­jekt" (PiS za­pła­cił mu 1,17 mln zł).

Ważną po­zy­cją w wy­dat­kach PiS jest pre­zes Ja­ro­sław Ka­czyń­ski. Na jego ochro­nę par­tia za­pła­ci­ła fir­mie Grom Group w ze­szłym roku ponad 1 mln zł. Co cie­ka­we, par­tia za­pła­ci­ła 40 tys. zło­tych by­łe­mu dzien­ni­ka­rzo­wi Sta­ni­sła­wo­wi Ja­nec­kie­mu, który świad­czył usłu­gi PR na rzecz par­tii. Kilka ty­się­cy zło­tych wy­na­gro­dze­nia, jak po­da­je "GW", z kasy par­tii do­sta­li także m.​in. An­drzej Urbań­ski, Mał­go­rza­ta Ra­czyń­ska i An­drzej Zy­ber­to­wicz.

Wię­cej w "Ga­ze­cie Wy­bor­czej".

>>>>

To sa dopiero przekrety . To jest po prostu oplacanie swojakow za poparcie . Masz tytul naukowy ? Poprzesz nas to dostaniesz . Tfu !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:28, 14 Cze 2013    Temat postu:

"Fakt": Premia co miesiąc? Tylko w rządzie!

Pre­mia musi być. I to co mie­siąc. Tak jest na rzą­do­wej po­sa­dzie. Bo ci, któ­rzy naj­gło­śniej gar­dłu­ją o kry­zy­sie i ko­niecz­no­ści za­ci­ska­nia pasa, na sobie nie oszczę­dza­ją. Obo­wiąz­ko­we pre­mie na urzęd­ni­czych sta­no­wi­skach w mi­ni­ster­stwach zo­sta­ły wpro­wa­dzo­ne re­gu­la­mi­nem. Wedle za­sa­dy: czy się stoi, czy się leży, pre­mia w rzą­dzie się na­le­ży.

To jedna z naj­bar­dziej skry­wa­nych ta­jem­nic. Ale dzien­ni­ka­rzom "Faktu" udało się wy­do­być in­for­ma­cje o ukry­wa­nych do tej pory tzw. pre­miach re­gu­la­mi­no­wych. Tylko w ciągu czte­rech mie­się­cy tego roku mi­ni­ster rol­nic­twa Sta­ni­sław Ka­lem­ba wy­pła­cił pre­mie w wy­so­ko­ści ponad 276,7 tys. zł. Śred­nia pre­mia to 1305 zł.

Po­dob­nie jest w re­sor­cie trans­por­tu. U Sła­wo­mi­ra No­wa­ka na pre­mie dla pra­cow­ni­ków po­szło w tym roku już ponad 209 tys. zł. W Mi­ni­ster­stwie Nauki i Szkol­nic­twa Wyż­sze­go ta kwota sięga ponad 192 tys. zł.

Oka­zu­je się, że część urzęd­ni­ków do­sta­je je co mie­siąc wraz z pen­sją. Nie ma zna­cze­nia, jak kto pra­cu­je.

- Pre­mie re­gu­la­mi­no­we są jed­nym ze sta­łych skład­ni­ków wy­na­gro­dze­nia dla grupy pra­cow­ni­ków nie­bę­dą­cych człon­ka­mi kor­pu­su służ­by cy­wil­nej, wy­ni­ka­ją­cym z roz­po­rzą­dze­nia Rady Mi­ni­strów - tłu­ma­czy nam Iwona Chro­miak z Mi­ni­ster­stwa Rol­nic­twa. - Pre­mie re­gu­la­mi­no­we są mie­sięcz­ne, za­leż­ne od wy­na­gro­dze­nia za­sad­ni­cze­go i wy­pła­ca­ne jed­no­cze­śnie z wy­na­gro­dze­niem - do­da­je.

Eks­per­ci są pewni, że taki spo­sób roz­da­wa­nia pre­mii uczy urzęd­ni­ków zwy­kłe­go le­ni­stwa. - Pre­mie są przy­zna­wa­ne z roz­dziel­ni­ka, dla­te­go nie mo­ty­wu­ją do lep­szej pracy. Urzęd­ni­cy wie­dzą, że nawet jeśli nic nie będą ro­bi­li, to i tak co mie­siąc na ich konto wpły­nie do­dat­ko­wa suma. I to cał­kiem po­kaź­na - mówi nam eko­no­mi­sta prof. Krzysz­tof Ry­biń­ski.

>>>

Na cos kase trzeba wydac !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:00, 14 Cze 2013    Temat postu:

Miliony na nagrody dla rządu

Fakt

W ministerstwach rządu premiera Donalda Tuska (56 l.) się nie próżnuje. Robota wręcz się pali. Nie chodzi jednak niestety o pracę na rzecz Polaków. W resortach bowiem tempo jest ekspresowe tylko, gdy chodzi o rozdawanie nagród. 13 ministerstw potrzebowało zaledwie czterech miesięcy, aby rozdać swoim urzędnikom prawdziwą fortunę. Do końca kwietnia na nagrody poszło już 3 mln zł!

Najbardziej hojny dla swoich podwładnych jest minister Sławomir Nowak (39 l.), który zafundował nagrody i premie za 636 tys. zł. Ale za co? Za dziurawe drogi, syf na kolei czy inwestycje, z ukończeniem których są same problemy? – Pracownicy ministerstwa mogą otrzymać nagrodę za szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej ze specjalnie utworzonego w tym celu funduszu nagród – odpowiada tajemniczo rzecznik Nowaka Mikołaj Karpiński. Nie gorzej mają urzędnicy w resorcie sprawiedliwości. Do nich trafiła pula ponad 510 tys. zł. Z kolei "ministra" sportu Joanna Mucha (37 l.) na nagrody i premie przeznaczyła ponad 379 tys. zł. Ciekawe, co na to Najwyższa Izba Kontroli, która ostatnio orzekła, że naruszono dyscyplinę budżetową w resorcie Muchy i wyrzucono m.in. w błoto 5 mln zł na koncert Madonny.


Oczywiście oficjalnie politycy cały czas powtarzają, że w czasach kryzysu musimy pilnować każdej złotówki. – Polska cały czas musi zaciskać pasa i pilnować wydatków – mówi Faktowi minister finansów Jacek Rostowski (62 l.). Ale jak widać dotyczy to wszystkich tylko nie rządowych urzędników...

ZOBACZ, ILE DOSTALI URZĘDNICY:

Ministerstwo Transportu 636 225 zł

Ministerstwo Sprawiedliwości 510 009 zł

Ministerstwo Sportu 379 700 zł

Ministerstwo Gospodarki 342 382 zł

Ministerstwo Rolnictwa 288 292 zł

Ministerstwo Skarbu Państwa 226 200 zł

MNiSW 198 388 zł

Ministerstwo Zdrowia 191 765 zł

Ministerstwo Rozwoju Regionalnego 151 000 zł Ministerstwo Spraw Wewnętrznych 93 000 zł

Ministerstwo Spraw Zagranicznych 46 920 zł

Ministerstwo Edukacji Narodowej 31 000 zł

Ministerstwo Środowiska 4 877 zł

>>>>

Co se beda zalowac ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:29, 19 Cze 2013    Temat postu:

Były wicemarszałek choruje za 10 400 zł

Były mar­sza­łek woj. pod­kar­pac­kie­go prze­by­wa­ją­cy obec­nie na zwol­nie­niu le­kar­skim nadal za­ra­bia ogrom­ne pie­nią­dze. Mi­ro­sław Ka­ra­py­ta tuż przed od­wo­ła­niem ze sta­no­wi­ska pod­upadł nie­spo­dzie­wa­nie na zdro­wiu i po­szedł na "cho­ro­bo­we". A prze­by­wa­jąc na zwol­nie­niu nadal otrzy­mu­je 80 proc. pen­sji mar­szał­kow­skiej, czyli 10,4 tys. zł. Jak cho­ro­wać, to z pen­sją mar­szał­ka.

Sek­smar­sza­łek Mi­ro­sław Ka­ra­py­ta biedy nie kle­pie. Zanim radni od­wo­ła­li go ze sta­no­wi­ska mar­szał­ka wo­je­wódz­twa pod­kar­pac­kie­go, zdą­żył... za­cho­ro­wać. Krzep­ki do tej pory chłop roz­ło­żył się na dobre.

Od kilku ty­go­dni sek­smar­sza­łek prze­by­wa na zwol­nie­niu, na któ­rym otrzy­mu­je 80 proc. pen­sji, czyli ok. 10,4 tys. zł mie­sięcz­nie. Po­że­gnał­by się z tymi do­cho­da­mi na­tych­miast po za­koń­cze­niu L4. Jak długo bę­dzie brał so­wi­te "cho­ro­bo­we"? Nie wia­do­mo.

Ka­ra­py­ta nie ko­men­tu­je stanu swego zdro­wia i nie zdra­dza, kiedy za­mie­rza sta­nąć na nogi. Por­tal "nowiny24.​pl" na­pi­sał, że prze­szedł nie­daw­no za­bieg, ale nie wia­do­mo do­kład­nie jaki. Mar­sza­łek, który usły­szał łącz­nie 7 za­rzu­tów ( w tym za­ła­twia­nie pracy za seks i przyj­mo­wa­nie ła­pó­wek) po­trze­bu­je teraz pie­nię­dzy jak tlenu. Aby wyjść z aresz­tu mu­siał bo­wiem wpła­cić 60 tys. zł kau­cji, czyli rów­no­war­tość wszyst­kich swo­ich oszczęd­no­ści.

Oprócz tego musi spła­cać 100 tys. fran­ków szwaj­car­skich kre­dy­tu, który za­cią­gnął na bu­do­wę pięk­nej willi i domku dla gości. To wła­śnie ten kre­dyt nie dawał spać sek­smar­szał­ko­wi.

- To brze­mię fi­nan­so­we spę­dza mi sen z po­wiek. Do­pó­ki go nie spła­cę, nie będę mógł po­wie­dzieć, że mia­łem dobry rok - uża­lał się pra­sie.

Wszyst­ko wska­zu­je na to, że jesz­cze przez kilka mie­się­cy Ka­ra­py­tę bę­dzie stać na spła­ca­nie rat, bo lwia część mar­szał­kow­skiej pen­sji na zwol­nie­niu le­kar­skim na pewno po­kry­je ich wy­so­kość. Do tego na po­li­ty­ka czeka jesz­cze od­pra­wa, którą otrzy­ma po ofi­cjal­nym wy­rzu­ce­niu z pracy. A co dalej? W po­li­tycz­nej ro­dzi­nie, nikt nie zgi­nie i ko­le­dzy na pewno za­dba­ją o za­ła­twie­nie sek­smar­szał­ko­wi mięk­kie­go lą­do­wa­nia na cie­płym sta­no­wi­sku.

Ma­ją­tek wi­ce­mar­szał­ka:

Dom 182 m kw - 400 tys. zł

Miesz­ka­nie 54 m kw - 80 tys. zł

Rocz­ne za­rob­ki z żoną - 186,7 tys. zł

Oszczęd­no­ści - 0 zł (60 tys. zł wpła­cił na kau­cję)

>>>>

No to super !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:09, 03 Lip 2013    Temat postu:

Skandal! Za 90 tys. zł będą uczyć urzędników, jak rozmawiać z ludźmi

Aby urzędnicy byli uśmiechnięci, miło i sprawnie obsługiwali petentów, kancelaria premiera rozstrzygnęła właśnie przetarg na szkolenie, dzięki któremu pracownicy urzędów centralnych będą się uczyć jak rozmawiać z ludźmi. Koszt szkolenia pt. "Właściwa komunikacja urzędów administracji publicznej ze społeczeństwem" wyniesie około 90 tys. zł - pisze "Super Express".

W szkoleniu ma wziąć udział 160 urzędników z całej Polski.

Zastanawiającym punktem w programie szkolenia jest: "Jak Polacy oceniają urzędników i administrację publiczną?". Spora część tej kwestii ma być poświęcona na skuteczne okiełznanie mediów. Mają się uczyć m.in. o komunikacji kryzysowej i walce ze stereotypem urzędnika. Szkolenie obejmuje też komunikację ze społeczeństwem za pomocą oświadczeń, informacji prasowych oraz briefingów.

Politolog Wojciech Jabłoński ocenił, że tego typu szkolenie "pachnie propagandą". Zwraca też uwagę na czas - szkolenie ma się odbyć na dwa lata przed wyborami. - Obok pasma wpadek jest to próba upiększania i łatania statku, żeby nie powiedzieć Platformy - ocenia politolog.

....

Tak sie wydaje kase na zwalczanie bezrobovia wsrod ... szkoleniowcow .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:09, 17 Lip 2013    Temat postu:

"Fakt": pod gdańskimi urzędami parkingi tylko dla włodarzy

Gdań­scy wło­da­rze nie mają pro­ble­mów z par­ko­wa­niem pod urzę­dem. Cze­ka­ją tam na nich spe­cjal­nie wy­dzie­lo­ne miej­sca. Tym­cza­sem pe­ten­ci miejsc dla aut muszą szu­kać jak igły w stogu siana, bo jest ich jak na le­kar­stwo.

Ma­gi­strat w Gdań­sku mie­ści się przy ul. Nowe Ogro­dy. Na za­ple­czu bu­dyn­ku jest duży par­king. Nie­ste­ty, więk­szość miejsc no­to­rycz­nie jest za­ję­ta przez pra­cow­ni­ków ra­tu­sza i tak na­praw­dę tylko dla nich przy­go­to­wa­na. Dla pe­ten­tów wy­dzie­lo­no tam za­le­d­wie czte­ry sta­no­wi­ska, które wiecz­nie są za­ję­te choć można tam par­ko­wać przez go­dzi­nę.

- Czę­sto bywam w urzę­dzie mia­sta by za­ła­twić różne spra­wy - mówi Le­szek Kania z Gdań­ska. - Nie­ste­ty, zna­le­zie­nie wol­ne­go miej­sca par­kin­go­we­go przy ra­tu­szu jest bar­dzo trud­ne. Więk­szość z nich jest za­ję­ta przez więk­szą część dnia. Tym­cza­sem miej­sca na urzę­do­we li­mu­zy­ny go­dzi­na­mi stoją puste.

Co na to urzęd­ni­cy? Nie widzą pro­ble­mu i twier­dzą, że lu­dzie mają gdzie zo­sta­wiać auta. - Do­dat­ko­wy bez­płat­ny ogól­no­do­stęp­ny par­king znaj­du­je się zaraz obok, przy ul. 3 maja - mówi Mag­da­le­na Ku­czyń­ska z gdań­skie­go ma­gi­stra­tu.

Nie­ste­ty, tam także miej­sca przez cały dzień po­zo­sta­ją za­ję­te. Ra­dzi­my pra­cow­ni­kom ra­tu­sza, by le­piej przyj­rze­li się cha­oso­wi pod urzę­dem. Lu­dzie na­praw­dę nie mają gdzie za­par­ko­wać, by za­ła­twić pod­sta­wo­we, urzę­do­we spra­wy.

>>>>

No tak wladza nie moze sie pospolitowac z chamstwem .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:19, 24 Lip 2013    Temat postu:

"Super Express": ZUS buduje siedzibę za 33 mln

Łódzki oddział ZUS-u będzie miał nową siedzibę. Budynek ma być gotowy w 2015 roku, a cały koszt jego budowy to 33 mln zł. Tymczasem manko Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w latach 2015-2019 wyniesie aż 356 mld zł - czytamy w "Super Expressie".

Pięciopiętrowy budynek o powierzchni użytkowej 8 tys. metrów kwadratowych, wysoki na 21 metrów, z garażem na 109 miejsc – tak w 2015 roku ma wyglądać nowa siedziba Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Łodzi. Budowa pochłonie aż 33 mln zł.

- Dla seniorów głodowe emerytury, a dla urzędników wygody i nowe budynki – komentuje inwestycję "Super Express", zwracając uwagę na ciągły brak funduszy na wypłatę świadczeń w Polsce.

Gazeta przypomina, że w tym roku, aby móc wypłacić wszystkie świadczenia, ZUS dostanie z budżetu około 50 miliardów zł. W tej sumie zawiera się też pożyczka na 12 mld zł.

- Według optymistycznych szacunków w latach 2015-2019 manko ma wynieść aż 356 mld zł – czytamy w "Super Expressie".

Urzędnicy tłumaczą, że dzięki nowemu budynkowi "łatwiej będzie obsługiwać petentów".

>>>

Kolejna piramida ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:22, 31 Lip 2013    Temat postu:

"Fakt": Posłowie żądają podwyżek, a zarabiają krocie. Zobacz ich przywileje

Po­sło­wie żyją w luk­su­sach, oto­cze­ni przy­wi­le­ja­mi ni­czym świę­te krowy. W imie­niu ko­le­gów i ko­le­ża­nek z ław, poseł le­wi­cy żąda dla wszyst­kich po­słów i se­na­to­rów wię­cej pie­nię­dzy. - I mam gdzieś, co o tym na­pi­sze prasa - za­zna­cza. No to pi­sze­my: Sza­now­ni wy­bor­cy, to na­zwi­sko trze­ba za­pa­mię­tać. Brzmi: Ro­mu­ald Aj­chler, poseł le­wi­cy, która lubi uża­lać się nad udrę­ką bied­nych, do­ma­ga się dla po­słów i se­na­to­rów pod­wy­żek, do­dat­ko­wych pie­nię­dzy na za­trud­nia­nie zna­jom­ków w biu­rach po­sel­skich, a także spe­cjal­nych rent i eme­ry­tur.

- Trze­ba w końcu przejść do nor­mal­no­ści - za­grzmiał Aj­chler na po­sie­dze­niu jed­nej z sej­mo­wych ko­mi­sji. I za­czął mówić gło­śno o czymś, o czym do tej pory par­la­men­ta­rzy­ści mó­wi­li tylko w ku­lu­arach. O no­wych przy­wi­le­jach dla sie­bie i ko­le­gów. Czy więc ta "nor­mal­ność", o którą tak wal­czy Aj­chler, po­le­ga na tym, że zwy­kli Po­la­cy za­ci­ska­ją pasa, a ich re­pre­zen­tan­ci w Sej­mie mają się coraz le­piej?

Dziu­ra w bu­dże­cie jest coraz więk­sza, pol­skie firmy le­d­wie zipią, port­fe­le Po­la­ków są coraz chud­sze, a poseł Aj­chler myśli o wyż­szych za­rob­kach dla sie­bie i resz­ty dar­mo­zja­dów.

- Od ilu lat upo­sa­że­nie po­słów nie jest pod­no­szo­ne? Czy w per­spek­ty­wie czasu są plany zmian? - do­py­tu­je Aj­chler. Nie można mieć wąt­pli­wo­ści! Poseł SLD chce, żeby jego wy­na­gro­dze­nie po­szło ostro w górę. A prze­cież co mie­siąc na konto posła wpły­wa już 12,2 tys. zł z sej­mo­wej kasy. To góra pie­nię­dzy, ale... - Naszą spra­wą jest za­dbać o spra­wy so­cjal­ne obec­nych i by­łych po­słów. Po­win­ni­śmy tutaj mówić jed­nym gło­sem - za­zna­czał Aj­chler. I pod­kre­ślił, że o no­wych przy­wi­le­jach roz­ma­wiał już z ko­le­ga­mi i ko­le­żan­ka­mi. Wielu jest ponoć "za" i naj­wyż­szy czas już dzia­łać. Poseł su­ge­ro­wał, że nie ma się co przej­mo­wać tym, co na­pi­szą dzien­ni­ka­rze. Tak bo­jo­wo na­sta­wie­ni po­sło­wie, na­krę­ce­ni przez Aj­chle­ra, mogą rze­czy­wi­ście przy­stą­pić do dzie­ła. I uchwa­lą dla sie­bie do­dat­ko­we eme­ry­tu­ry, pod­wyż­ki i wię­cej pie­nię­dzy na biura. Na­szym kosz­tem oczy­wi­ście...

Nasi po­sło­wie zgar­nia­ją za "ha­rów­kę" w Sej­mie trzy razy wię­cej niż wy­no­si śred­nia kra­jo­wa! Tylko we Wło­szech pen­sje par­la­men­ta­rzy­stów są jesz­cze bar­dziej ode­rwa­ne od za­rob­ków zwy­kłych ludzi. Ale tam nie ma tak wielu bie­da­ków, ży­ją­cych po­ni­żej gra­ni­cy ubó­stwa, jak w Pol­sce. Obec­nie po­sel­ska pen­sja, na­zy­wa­na upo­sa­że­niem, wy­no­si do­kład­nie 9 ty­się­cy 892 złote i 30 gro­szy. Więk­szość Po­la­ków o ta­kich za­rob­kach może je­dy­nie po­ma­rzyć. Ale to nie je­dy­ny skład­nik po­sel­skie­go wy­na­gro­dze­nia. Co mie­siąc po­sło­wie do­sta­ją jesz­cze dietę - ko­lej­ne 2 ty­sią­ce 569 zło­tych i 53 gro­sze, a do tego do­li­cza­ne mają też... do­dat­ki. W przy­pad­ku np. po­słów peł­nią­cych funk­cje prze­wod­ni­czą­cych ko­mi­sji jest to do­dat­ko­we bli­sko 2 ty­sią­ce zło­tych. W przy­pad­ku za­stęp­ców prze­wod­ni­czą­ce­go ko­mi­sji jest to bli­sko 1,5 tys. zło­tych wię­cej.

We­dług firmy ba­da­ją­cej za­rob­ki Se­dlak&Se­dlak obec­nie pol­ski poseł za­ra­bia nie­mal 3-krot­ność prze­cięt­ne­go wy­na­gro­dze­nia. W Eu­ro­pie le­piej mają tylko par­la­men­ta­rzy­ści z Włoch.

Pol­scy po­sło­wie to kró­lo­wie życia. W kraju ro­sną­cej biedy i bez­ro­bo­cia biorą świet­ne wy­na­gro­dze­nia i mają długą listę przy­wi­le­jów. Par­la­men­ta­rzy­sta do­sta­je 2 tys. zł na wy­na­jem miesz­ka­nia w War­sza­wie, ma dar­mo­we prze­lo­ty po kraju oraz bez­płat­ne bi­le­ty na po­cią­gi - i to w pierw­szej kla­sie. Par­la­men­ta­rzy­sta ma też szcze­gól­ny przy­wi­lej po­le­ga­ją­cy na tym, że w przy­pad­ku kiedy re­zy­gnu­je z pracy na rzecz po­sło­wa­nia, to jego miej­sce jest... chro­nio­ne i po za­koń­czo­nej ka­den­cji może wró­cić do sta­re­go za­wo­du.

Lista po­sel­skich przy­wi­le­jów:

1. Dar­mo­we bi­le­ty na sa­mo­lot

Po­cią­ga­mi i sa­mo­cho­da­mi po kraju po­dró­żu­ją zwy­kli Po­la­cy, po­sło­wie wy­bie­ra­ją drogę po­wietrz­ną. Dla­cze­go? Bo nie płacą za dro­gie sa­mo­lo­to­we bi­le­ty. Prze­lo­ty fun­do­wa­ne są z kasy po­dat­ni­ków.

2. Pie­nią­dze na wy­na­jem miesz­ka­nia w War­sza­wie

Zwy­kły Polak jak je­dzie do pracy w sto­li­cy sam musi za­dbać o wy­na­ję­cie miesz­ka­nia. Zwy­kły czło­wiek może tak, ale poseł ma do wy­bo­ru albo pokój w ho­te­lu po­sel­skim albo 2 tys. zł na wy­na­ję­cie miesz­ka­nia w War­sza­wie. Płacą oczy­wi­ście po­dat­ni­cy.

3. Im­mu­ni­tet

Każdy par­la­men­ta­rzy­sta w Pol­sce chro­nio­ny jest im­mu­ni­te­tem. W przy­pad­ku za­trzy­ma­nia przez po­li­cję poseł wy­cią­ga le­gi­ty­ma­cję i po­zo­sta­je bez­kar­ny.

4. Pierw­sza klasa w po­cią­gach

Po­la­cy płacą za po­dró­że po­słów ko­le­ją. W do­dat­ku po­sło­wie jeż­dżą pierw­szą klasą, żeby za­wsze mieli wolne miej­sca, które są dla nich za­re­zer­wo­wa­ne

5. Nisko opro­cen­to­wa­ne po­życz­ki

Po­sło­wie z Sejmu do­sta­ją nisko opro­cen­to­wa­ne po­życz­ki - nawet 25 tys. zło­tych na wa­run­kach, ja­kich nie ofe­ru­je żaden bank.

6. Dar­mo­wa elek­tro­ni­ka

Poseł ze starą nokią albo prze­sta­rza­łym lap­to­pem? Cięż­ko ta­kie­go zna­leźć. Po­sło­wie za pu­blicz­ne pie­nią­dze mają no­wo­cze­sne te­le­fo­ny i ta­ble­ty do wła­snej dys­po­zy­cji.

7. Eks­tra kasa na biura

Po­sło­wie mają ponad 11,5 ty­się­cy mie­sięcz­nie na pro­wa­dze­nie biura po­sel­skie­go. To dla nich do­sko­na­ła oka­zja do za­trud­nia­nia w nich zna­jo­mych.

>>>>

Czyli czuja ze zyja !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:37, 05 Sie 2013    Temat postu:

Ajchler żąda 2100 zł podwyżki dla posłów

I wszystko jasne! Poseł Romuald „Hrabia” Ajchler (64 l.) domagając się podwyżek dla posłów, wcale nie rzucał tego pomysłu, ot tak na wiatr. On miał to wszystko dobrze przemyślane. Wiemy już jaka kwota chodziła po głowie pazernemu politykowi. Chce... ponad 2 tysiące złotych więcej! Czy on oszalał? Przecież lenie z Sejmu już i tak zarabiają krocie.

Romuald Ajchler wypaplał na jednym z posiedzeń sejmowej komisji, że o podwyżkach dla posłów rozmawiał już z kolegami.

Ekstraemerytury dla posłów. Tego chcą sejmowe lenie!

Byli ponoć „za”, ale bali się mówić o tym głośno. W takich luźnych rozmowach musiała jednak padać kwota podwyżki. Skoro Ajchler wyszedł z tym pomysłem to musiał przecież wiedzieć o czym mówi. I choć podkreślił, że ma w nosie to, co napisze prasa, jednak już taki odważny nie był, gdy dopytywaliśmy go ile konkretnie złotówek trzeba dosypać posłom do pensji. Wił się jak piskorz i sumy nie zdradził... Ale wyśpiewał wszystko, gdy nasz dziennikarz zadzwonił do niego podając się za pracownika Biura Analiz Sejmowych.

Ajchler słysząc, że przygotowywany jest raport o tym jak powinna wyglądać podwyżka uposażeń poselskich, wyraźnie się ucieszył. I chętnie podzielił się swoimi pomysłami... – W związku z tym, że nie było przez wiele wiele lat zmian uposażeń poselskich, no a także i waloryzacji, należałoby równo traktować posłów, senatorów, ministrów, prezydenta i także premiera. I zrobić to tak, jak się waloryzuje renty i emerytury. To jest propozycja, która nie krzywdzi społeczeństwa, bo przecież te waloryzacje, jakie były takie były – tłumaczył skwapliwie „Hrabia” Ajchler.

Mówiąc najprościej: Ajchler chce wyrównać posłom krzywdę, jaka niby ich spotkała. Bo pensje posłów są zamrożone od 2009 roku. Polityk SLD domaga się więc wyrównania – lekko licząc chce, by poselskie dochody wzrosły o około... 2100 złotych! – Dlaczego grupę tych 500 ludzi traktować inaczej?! To jest praca szczególna jesteśmy poza domem połowę życia – żali się jaśniepan hrabia. – Ja 10 lat spędziłem poza domem!

>>>>

No tak skrzyfceni ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:18, 09 Wrz 2013    Temat postu:

Radni z wyrokami wciąż głosują i dostają wynagrodzenie

Na dwóch rad­nych ciążą pra­wo­moc­ne wy­ro­ki. Radni gminy Nowy Dwór Ry­szard R. i Mar­cin M. wciąż za­sia­da­ją w ra­dzie gminy, choć od ich ska­za­nia upły­nę­ło już wiele mie­się­cy - do­no­si "Ku­rier Po­ran­ny". Pierw­szy z nich od­wo­łał się do sądu po tym, jak man­dat wy­ga­sił mu wo­je­wo­da. Spra­wą Mar­ci­na M. no­wo­dwor­scy radni do­pie­ro się zajmą.

- W czerw­cu rada gminy gło­so­wa­ła w spra­wie wy­ga­sze­nia man­da­tu Ry­szar­do­wi R. Uchwa­ła nie zo­sta­ła jed­nak pod­ję­ta, bo gło­so­wa­nie za­koń­czy­ło się wy­ni­kiem 7:7. Wo­je­wo­da wydał więc za­rzą­dze­nie za­stęp­cze w tej spra­wie. Z tego, co wiem, to radny się od tej de­cy­zji od­wo­łał do Wo­je­wódz­kie­go Sądu Ad­mi­ni­stra­cyj­ne­go - wy­ja­śnia Sta­ni­sław Hryn­kie­wicz, se­kre­tarz gminy Nowy Dwór.

Ry­szard R. zo­stał ska­za­ny w grud­niu ubie­głe­go roku za próbę prze­kup­stwa. W marcu 2011 roku za­ofe­ro­wał on człon­ko­wi za­rzą­du jed­ne­go z bia­ło­stoc­kich kół ło­wiec­kich, że za­ła­twi mu za­twier­dze­nie rocz­ne­go planu ło­wiec­kie­go. Po­wo­ły­wał się przy tym na wpły­wy w ra­dzie gminy oraz zna­jo­mość z wój­tem.

Wciąż bez­kar­ny po­zo­sta­je za to radny Mar­cin M. Przez nie­mal rok prze­wod­ni­czą­cy rady gminy nie prze­pro­wa­dził gło­so­wa­nia w spra­wie wy­ga­sze­nia mu man­da­tu. Wyrok w jego spra­wie upra­wo­moc­nił się już w paź­dzier­ni­ku 2012 roku.

Mar­cin M. zo­stał ska­za­ny za jazdę pod wpły­wem al­ko­ho­lu. Usiadł za kie­row­ni­cę peu­ge­ota, mając 0,66 pro­mi­la. Zo­stał za to uka­ra­ny 300-zło­to­wą grzyw­ną. Do­dat­ko­wo na rok stra­cił prawo jazdy.

Prze­wod­ni­czą­cy rady gminy, Krzysz­tof Ka­le­nik py­ta­ny, dla­cze­go dotąd nie prze­pro­wa­dził gło­so­wa­nia w spra­wie uchy­le­nia man­da­tu, tłu­ma­czył, że do urzę­du nie wpły­nął żaden do­ku­ment, który by po­twier­dzał me­dial­ne do­nie­sie­nia o ska­za­niu rad­ne­go.

Aby więc roz­wiać wąt­pli­wo­ści, z za­py­ta­niem w tej spra­wie wy­stą­pił do Mi­ni­ster­stwa Spra­wie­dli­wo­ści. Oka­za­ło się jed­nak, że radny Mar­cin M. nie fi­gu­ru­je w re­je­strze ska­za­nych.

- Do­ku­men­ty do Kra­jo­we­go Re­je­stru Kar­ne­go zo­sta­ły wy­sła­ne 24 paź­dzier­ni­ka ubie­głe­go roku. Nie po­tra­fię od­po­wie­dzieć, dla­cze­go z karty ka­ral­no­ści nie wy­ni­ka ska­za­nie Mar­ci­na M. - nie kryje zdzi­wie­nia Prze­my­sław Wa­si­lew­ski, rzecz­nik pra­so­wy Sądu Okrę­go­we­go w Bia­łym­sto­ku.

Zgod­nie z prze­pi­sa­mi, osoba ska­za­na po­win­na bez żad­nej zwło­ki zo­stać wpi­sa­na do re­je­stru. Nie wia­do­mo, skąd zatem taka opie­sza­łość w przy­pad­ku rad­ne­go z No­we­go Dworu.

Spra­wą nie­wy­ga­szo­ne­go man­da­tu rad­ne­go za­in­te­re­so­wał się już wo­je­wo­da pod­la­ski. - Wo­je­wo­da otrzy­mał po­twier­dze­nie ska­za­nia rad­ne­go Mar­ci­na M. pra­wo­moc­nym wy­ro­kiem sądu za prze­stęp­stwo umyśl­ne. W związ­ku z tym, 26 sierp­nia organ nad­zo­ru wy­stą­pił do rady gminy Nowy Dwór o pod­ję­cie czyn­no­ści zmie­rza­ją­cych do wy­ga­sze­nia man­da­tu rad­ne­go - mówi Sła­wo­mir An­dry­szew­ski z biura pra­so­we­go wo­je­wo­dy pod­la­skie­go.

Gło­so­wa­nie w spra­wie wy­ga­sze­nia man­da­tu Mar­ci­no­wi M., od­bę­dzie się naj­praw­do­po­dob­niej na naj­bliż­szej sesji.

>>>

I jest zabawa !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:53, 02 Sty 2014    Temat postu:

Fakt.pl: Ponad mln zł dziennie wydajemy na posłów

Miesięczne zarobki na poziomie 12,5 tys. zł, darmowe bilety lotnicze i kolejowe, 2,2 tys. zł na wynajęcie mieszkania, dodatkowe pieniądze na paliwo do prywatnych samochodów i limuzyny w Warszawie na każde zawołanie. Polscy posłowie żyją jak pączki w maśle, a my za to płacimy, samemu nie mając żadnego z ich przywilejów.

Utrzymanie Sejmu w 2014 roku ma kosztować około 418 milionów złotych czyli ponad milion złotych dziennie. W tej kwocie gigantyczną część stanowią wydatki na utrzymanie armii 460 posłów. Na świadczenia dla posłów planuje się wydać w 2014 roku 189 milionów złotych.

Każdy z 460 posłów pobiera pensję rzędu 12,5 tys. złotych miesięcznie. Krajowe podróże posłów kosztują rocznie około 13 miliona zł, każdy poseł ma prawo do darmowych przelotów po kraju i przejazdów pociągami w pierwszej klasie. Posłowie spoza Warszawy mają też prawo brać z Sejmu po 2,2 tys. złotych miesięcznie na wynajęcie mieszkania.

Do tego dochodzą gigantyczne, wynoszące 67,7 miliona zł rocznie, koszty związane z utrzymaniem biur poselskich. Z pieniędzy na biura posłowie tankują prywatne auta. Jak poseł Bartosz Arłukowicz, który zyskał paliwo warte 27,3 tys. zł, chociaż ma prawo do limuzyny ministerialnej.

Posłowie opłacają z publicznych pieniędzy taksówki. Rekordzista, Michał Szczerba wydał na nie aż 24 tys. zł.

.....

Niewatpliwie mamy tu naduzycia . Te podroze to po prostu turystyka . Rozwiazania prawne z Australii mozna sciagnac z sieci . Zreszta ciekawe ile podrozujacy tam poslowie spedzili czasu w bibliotekach studiujac prawo ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:59, 09 Sty 2014    Temat postu:

Koniec pewnej epoki w Sejmie. "Łezka się kręci"

Wszystkie restauracje sejmowe zmienią właściciela !!!

Wszystkie restauracje sejmowe zmienią właściciela. Posłowie mówią o "końcu pewnej epoki". - Łezka się w oku kręci. Hawełka to kawałek historii - mówi Jerzy Budnik, poseł PO z 16-letnim stażem.

Wywodząca się z Krakowa firma, który żywi posłów od 1996 roku, wypowiedziała właśnie umowę Kancelarii Sejmu. Część z sześciu lokali będzie czynna do kwietnia, inne do czerwca.

Dlaczego Hawełka zdecydowała się opuścić parlament? Jej menadżerowie odmawiają komentarzy. Jedynie na drzwiach lokali można przeczytać o problemie z "utrzymaniem wysokiej jakości oferowanych produktów wraz z wypracowaniem minimalnej rentowności przedsięwzięcia".

Nieoficjalnie mówi się jednak, że gastronomię w Sejmie prowadzi się trudno, a żywność podlega nawet kontroli pirotechnicznej. Politycy narzekali z kolei na obsługę i pogarszającą się jakość pożywienia - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Nowego właściciela ma znaleźć specjalna komisja sejmowa. - Najważniejszymi kryteriami będą ceny i różnorodność potraw - mówi dziennikowi Jan Węgrzyn, wiceszef kancelarii.

...

O panie co za tragedia . Nie wiadomo co teraz bedzie . Zycie w sejmie moze stracic sens . Łepokowy przelom ! Takiego zagrozenia jeszcze nie bylo wrecz zycia p oslow . Jak tu zyc ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:10, 22 Sty 2014    Temat postu:

Aleksandra Brodziak | Onet
"Biedny" jak polski poseł?

Upo­sa­że­nie w wy­so­ko­ści 9892 zł brut­to, dieta po­sel­ska 2200 zł i ponad 12 tys. zł na pro­wa­dze­nie biura. Do tego pie­nią­dze na wy­na­jem miesz­ka­nia, dar­mo­we prze­jaz­dy ko­le­ją, prze­lo­ty, za­po­mo­gi i po­życz­ki. Tylko w tym roku utrzy­ma­nie Sejmu ma kosz­to­wać 418 mln zł, z czego gros środ­ków na sa­mych po­słów. Za wszyst­ko za­pła­cą po­dat­ni­cy.

Po­sło­wie oraz ich ro­dzi­ny są ob­ję­ci świad­cze­nia­mi z fun­du­szu so­cjal­ne­go. Ka­ta­log po­mo­co­wy jest bo­ga­ty - oprócz wy­na­gro­dze­nia, diety, bez­zwrot­ne za­po­mo­gi, po­życz­ki, bez­płat­ne prze­lo­ty, prze­jaz­dy ko­le­ją i ko­mu­ni­ka­cją miej­ską, utrzy­ma­nie biur po­sel­skich, wy­na­jem miesz­ka­nia, opła­ta za ho­te­le, dar­mo­wa elek­tro­ni­ka, bez­płat­ny sej­mo­wy basen, kort, bo­iska itp. Na­to­miast po za­koń­cze­niu ka­den­cji, gdy nie do­sta­ną się po­now­nie do Sejmu, czeka na nich po­że­gnal­ny bonus - trzy­mie­sięcz­na od­pra­wa. Po­słom-eme­ry­tom też nie jest źle. Mają nie­ogra­ni­czo­ną moż­li­wość po­bie­ra­nia świad­cze­nia eme­ry­tal­ne­go.

Po­sło­wie są do­dat­ko­wo pre­mio­wa­ni za kie­ro­wa­nie ko­mi­sja­mi i pod­ko­mi­sja­mi. A jest ich nie­ma­ło. W Sej­mie funk­cjo­nu­je 26 ko­mi­sji i 21 pod­ko­mi­sji. Za­sia­da w nich 121 po­słów, z czego aż 93 pełni funk­cje za­stęp­ców. Za to otrzy­mu­je od­po­wied­nie wy­na­gro­dze­nie. Prze­wod­ni­czą­cy otrzy­mu­ją 20 proc. swo­je­go upo­sa­że­nia, czyli ok. 2 tys. zł. Za­stęp­cy do­sta­ją bli­sko 1,5 tys. zł. Prze­wod­ni­czą­cy sta­łych pod­ko­mi­sji na­to­miast pra­wie ty­siąc zło­tych. Re­kor­dzi­ści po­bie­ra­ją bli­sko 28 tys. zł mie­sięcz­nie.

- Ro­zu­miem, że po­sło­wie to przed­sta­wi­cie­le spo­łe­czeń­stwa. I nie ża­ło­wał­bym im tych pie­nię­dzy, gdyby swoje funk­cje peł­ni­li rze­tel­nie, ale co chwi­lę w me­diach po­ja­wia­ją się ko­lej­ne do­nie­sie­nia na temat nad­użyć, ja­kich się wielu z nich do­pusz­cza. Jako po­dat­nik nie chcę pła­cić za pokój w ho­te­lu, w któ­rym poseł spo­ty­ka się z pro­sty­tut­ką, ani za czy­jąś ro­dzi­nę, która wpro­wa­dzi­ła się do miesz­ka­nia, które opła­ca Sejm. Moim zda­niem nie przy­stoi to przed­sta­wi­cie­lo­wi wła­dzy - mówi Sta­ni­sław Mo­raw­ski, na co dzień na­uczy­ciel wie­dzy o spo­łe­czeń­stwie w jed­nej z po­znań­skich szkół.

Po­dob­ne­go zda­nia jest Jan Pa­proc­ki, pro­wa­dzą­cy wro­cław­skie biuro tłu­ma­czeń. - Jeśli do­ży­ję eme­ry­tu­ry, to mogę je­dy­nie li­czyć na ja­kieś zniż­ki w ko­mu­ni­ka­cji miej­skiej i może zwol­nią mnie z abo­na­men­tu ra­dio­wo-te­le­wi­zyj­ne­go. Ale jeśli ze­chcę do­ro­bić, to na­tych­miast ob­ło­żą mnie li­mi­ta­mi i będą do­kład­nie spraw­dzać, czy nie prze­kro­czy­łem go choć­by o zło­tów­kę - pod­kre­śla. - Może po pro­stu warto star­to­wać do par­la­men­tu. Tam będę miał jak w bajce - do­da­je.

Re­mon­tu­ją, bu­du­ją, wy­naj­mu­ją

Po­sło­wie, za­rów­no byli, jak też obec­ni mogą li­czyć na za­po­mo­gi w wy­so­ko­ści do 2200 zł. Są one przy­zna­wa­ne w szcze­gól­nych sy­tu­acjach, ale par­la­men­ta­rzy­ści ko­rzy­sta­ją z nich dość czę­sto. Na po­cząt­ku tej ka­den­cji o za­po­mo­gę ubie­ga­ło się 125 po­słów, któ­rzy nie we­szli do Sejmu. Wy­pła­co­no im w sumie ponad 230 tys. zł. Re­kor­do­wy był jed­nak rok 2005. Wów­czas na ten cel wy­dat­ko­wa­no bli­sko 400 tys. zł. Obec­ni po­sło­wie też czę­sto ko­rzy­sta­ją z tej formy po­mo­cy. Jest ona bo­wiem bez­zwrot­na.

Po­li­ty­cy z chę­cią ko­rzy­sta­ją także z ni­sko­pro­cen­to­wych po­ży­czek udzie­la­nych w wy­so­ko­ści 20 lub 25 tys. zł. We­dług da­nych co trze­ci poseł re­mon­tu­je, ku­pu­je, od­na­wia, prze­bu­do­wu­je itp. dom lub miesz­ka­nie. Każ­de­go roku kan­ce­la­ria wy­da­je na ten cel kilka mi­lio­nów zło­tych.

Choć par­la­men­ta­rzy­ści mają także do dys­po­zy­cji Dom Po­sel­ski, z któ­re­go mogą bez­płat­nie ko­rzy­stać, nie­któ­rzy wolą wy­na­ję­te miesz­ka­nie w sto­li­cy, za które płaci Kan­ce­la­ria Sej­mo­wa. Mak­sy­mal­nie 2200 zł mie­sięcz­nie. Nie­któ­rzy po­sło­wie z ta­kich lo­ka­li ko­rzy­sta­ją za­le­d­wie kilka dni w mie­sią­cu, a inni wpro­wa­dza­ją się tam z ro­dzi­na­mi. Tak jak w przy­pad­ku posła, który swoje do­tych­cza­so­we miesz­ka­nie w Szcze­ci­nie wy­na­jął. Kan­ce­la­ria płaci także po­słom za ho­te­le (7,6 tys. zł rocz­nie). Wszyst­ko na pod­sta­wie ra­chun­ku.

Czytaj dalej na stronie 2: mobilny jak poseł...

Ciąg dalszy artykułu...

Mo­bil­ny jak poseł

Ko­lej­na spra­wa to pa­li­wo. Górna gra­ni­ca to 35 tys. zł rocz­nie, ale są tacy, któ­rzy po­tra­fią tę kwotę w ca­ło­ści spo­żyt­ko­wać. Do cie­ka­wych wnio­sków do­szła jedna z lo­kal­nych gazet na Dol­nym Ślą­sku, która wy­li­czy­ła, że poseł tego okrę­gu Marek Ła­piń­ski (PO) w 2012 roku na ten cel wydał 32 178,30 zł. We­dług dzien­ni­ka­rza daje to 84 tys. km rocz­nie, a to z kolei ozna­cza, że w ciągu roku poseł prze­mie­rzył kulę ziem­ską aż dwu­krot­nie.

Poseł Bar­tosz Ar­łu­ko­wicz (PO) wydał na pa­li­wo ponad 27 tys. zł, choć może bez prze­szkód ko­rzy­stać z mi­ni­ste­rial­nej li­mu­zy­ny. Na­to­miast poseł Mi­chał Szczer­ba (PO) po­lu­bił tak­sów­ki. Tylko w ubie­głym roku wydał na nie aż 24 tys. zł. Wy­dat­ki na pa­li­wo po­kry­wa­ne są z pie­nię­dzy na pro­wa­dze­nie biura. A na nie z kolei idzie co roku kwota bli­sko 68 mln zł.

Gdy poseł wy­ko­rzy­sta limit na pa­li­wo, albo nie lubi jeź­dzić autem, ma do dys­po­zy­cji: dar­mo­wy prze­jazd ko­le­ją, środ­ka­mi ko­mu­ni­ka­cji miej­skiej oraz prze­lot li­nia­mi lot­ni­czy­mi. Li­mi­tów nie ma i w związ­ku z tym nie­któ­rzy po­sło­wie upodo­ba­li sobie pod­nieb­ne po­dró­że. Wśród nich są m.​in. To­masz Gór­ski (So­li­dar­na Pol­ska), Grze­gorz Sche­ty­na (PO) czy An­drzej Ja­wor­ski (PIS). Ich re­kor­dy to kil­ka­set lotów tylko w ciągu tej ka­den­cji. Lista po­słów, któ­rzy lubią latać jest dużo dłuż­sza. Co roku prze­lo­ty kosz­tu­ją po­dat­ni­ków około 7 mln zł, na­to­miast prze­jaz­dy po­cią­ga­mi pierw­szą klasą to ko­lej­ne 6 mln zł.

Pol­ski kon­tra za­gra­nicz­ny poseł

Jak się jed­nak oka­zu­je, nasz pol­ski poseł wśród za­gra­nicz­nych par­la­men­ta­rzy­stów nie ucho­dzi za bo­ga­cza. Za­ra­bia śred­nio 119 tys. zł rocz­nie, pod­czas gdy ko­le­ga z Hisz­pa­nii - 138 tys. zł, ze Szwaj­ca­rii - 260 tys. zł, Nie­miec - 337 tys. zł, Fran­cji - 270 tys. zł, a z Włoch - 580 tys. zł. We­dług Nie­za­leż­nej Ko­mi­sji ds. Stan­dar­dów Par­la­men­tar­nych (IPSA), która prze­ba­da­ła za­rob­ki par­la­men­ta­rzy­stów na świe­cie, naj­więk­sze pie­nią­dze otrzy­mu­ją Ja­poń­czy­cy - bli­sko 850 tys. zł rocz­nie.

Jed­nak spra­wa wy­glą­da ina­czej, jeśli po­rów­na­my wspo­mnia­ne wiel­ko­ści do śred­niej płacy w kraju. A wtedy nasi par­la­men­ta­rzy­ści pla­su­ją się w Eu­ro­pie na dru­gim miej­scu, tuż za Wło­cha­mi. Ozna­cza to, że w po­rów­na­niu ze spo­łe­czeń­stwem in­ka­su­ją duże pie­nią­dze. Dla przy­kła­du we Fran­cji par­la­men­ta­rzy­sta otrzy­mu­je 1,8 śred­niej kra­jo­wej, w Nor­we­gii - 1,5, na­to­miast w Szwaj­ca­rii 0,88 prze­cięt­ne­go wy­na­gro­dze­nia. W Pol­sce po­li­ty­cy do­sta­ją pra­wie trzy śred­nie kra­jo­we. Prze­ści­ga­ją nas tylko Włosi, któ­rzy za pracę w par­la­men­cie biorą aż 4,65 śred­nich pen­sji.

Czy to nie na­zbyt dużo jak na pol­skie re­alia? - We­ry­fi­ka­cja wy­dat­ków po­sel­skich jest nie­do­sta­tecz­na, dla­te­go tak czę­sto po­ja­wia­ją się w me­diach in­for­ma­cje na ten temat. Moim zda­niem naj­lep­szym roz­wią­za­niem, jeśli cho­dzi o wy­dat­ki par­la­men­tar­ne, by­ło­by zli­kwi­do­wa­nie Se­na­tu i zmniej­sze­nie licz­by po­słów do 250. Gdyby zgod­nie z pro­jek­tem SLD przy­wró­cić 49 wo­je­wództw (ale li­kwi­du­jąc po­wia­ty), taka licz­ba po­słów (po 5 w 48 wo­je­wódz­twach plus 10 w ma­zo­wiec­kim i sto­li­cy), wy­star­czy­ła­by do sku­tecz­ne­go kon­tak­tu z wy­bor­ca­mi - tłu­ma­czy Wie­sław Ga­łąz­ka, pu­bli­cy­sta, kon­sul­tant i do­rad­ca po­li­tycz­ny. - Takie roz­wią­za­nie zmniej­szy­ło­by wy­dat­ki i zwięk­szy­ło sza­cu­nek po­słów do wy­bor­ców, a także, wbrew po­zo­rom, do­stęp­ność do nich - do­da­je.

Jego zda­niem sys­tem wy­bor­czy nie stwa­rza wa­run­ków, by na­praw­dę war­to­ścio­wi, ma­ją­cy au­to­ry­tet lu­dzie chcie­li wi­kłać się w po­li­ty­kę. Osoby po­sia­da­ją­ce wie­dzę i umie­jęt­no­ści za­rzą­dza­nia wolą za­ra­biać więk­sze pie­nią­dze poza nią. - Zwłasz­cza, że nie od­po­wia­da­ła­by im rola "ma­szy­nek do gło­so­wa­nia" za za­le­d­wie 10 ty­się­cy z gro­sza­mi. Zresz­tą tacy nie­za­leż­ni, mniej po­kor­ni i po­sia­da­ją­cy do­ro­bek, także fi­nan­so­wy, lu­dzie sta­no­wi­li­by za­gro­że­nie dla li­de­rów par­tyj­nych, więc nie są po­żą­da­ni w sze­re­gach or­ga­ni­za­cyj­nych. Na­to­miast nie­licz­ni, zdol­ni i war­to­ścio­wi po­li­ty­cy, za­ra­bia­ją moim zda­niem za mało - re­asu­mu­je.

...

Jeden p osel kosztuje w przyblizeniu 900 tys z czego tylko 300 to diety i biura .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:56, 18 Lut 2014    Temat postu:

Dziennik.pl
Egzotyczne podróże posłów, kosztowały krocie

Kancelaria Sejmu wydała w ubiegłym roku aż 3,1 mln złotych na zagraniczne podróże posłów - dowiedział się Dziennik.pl. Podróży było 270, a na każdą podatnicy wydali średnio 11,5 tys. złotych. Dokąd podróżowali polscy parlamentarzyści? Lista miejsc, które odwiedzili, jest długa - byli m.in. w Gujanie Francuskiej, Indonezji i Chinach.

Dziennik.pl przedstawia listę siedmiu najdroższych wyjazdów polskich posłów. Kwoty, które wydano na podróże, robią wrażenie!

Wyjazd czterech polityków do Singapuru kosztował 63,9 tys. złotych.

Nieco więcej kosztował wyjazd polityków do Dubrownika. Wizyta 11. posłów była warta 74,5 tys. złotych.

Wyjazd polityków do Chin, gdzie zobaczyli Pekin i Kanton, kosztowało 75,2 tys. złotych.

Wśród najczęściej odwiedzanych krajów przez polskich parlamentarzystów jest Gruzja. Podróże do tego kraju kosztowały podatnika 86,4 tys. złotych. Jako obserwatorzy w wyborach parlamentarnych lub prezydenckich politycy odwiedzali Kutaisi i Tbilisi.

>>> Tu akurat sie nie czepiam . To moglo miec sens .

Strasburg był najczęściej odwiedzanym przez polskich parlamentarzystów miejscem. Najdroższy wyjazd (wzięło w nim udział 15 posłów - red.) kosztował aż 105,1 tys. złotych.

Wśród najdroższych wyjazdów jest podróż do Indonezji. Dżakartę i Denpasar odwiedziło łącznie sześciu posłów. Koszt? 125,5 tys. złotych.
Dżakarta (Indonezja) - Thinkstock

Wyjazd na sesję Unii Międzyparlamentarnej do Ekwadoru był najdroższym wyjazdem posłów w 2013 roku. Quito zwiedzili m.in. Wanda Nowicka i Ryszard Kalisz, a cała podróż kosztowała 139,8 tys. złotych.

>>>

PracÓjo cienszko ... Pomyslta tylko te tropiki te upaly . Jak to menczy . Ale to DLA WAS SIE MENCZO !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:58, 20 Lut 2014    Temat postu:

"Dziennik Gazeta Prawna": samorządowi globtroterzy

Najwięcej w zeszłym roku na podróże wydała prezydent Łodzi Hanna Zdanowska .

Niemal 300 tys. zł wydali na zagraniczne delegacje prezydenci 13 największych miast - wynika z sondy przeprowadzonej przez "Dziennik Gazetę Prawną". Gazeta ubolewa, że korzyści płynące z wyjazdów nie są tak atrakcyjne, jak kierunki podróży niektórych włodarzy.

Media wielokrotnie opisywały zamiłowanie posłów do dalekich podróży, oczywiście organizowanych na koszt podatnika. Okazuje się, że w celach służbowych w nierzadko egzotyczne delegacje udają się również prezydenci miast.

Najwięcej w zeszłym roku na podróże wydała prezydent Łodzi Hanna Zdanowska - niemal 55 tys. zł. Drugie miejsce na podium zajął prezydent Gdańska Paweł Adamowicz (ponad 42 tys. zł). Niemal tyle samo wydał urząd Katowic, któremu szefuje Piotr Uszok. Czwarta była Hanna Gronkiewicz-Waltz (35 tys. zł). Zaś najmniej podatników kosztowały podróże Ryszarda Zembaczyńskiego z Opola - niecałe 2,4 tys. zł w 2013 r., a w 2012 - jedynie 319 zł.

Najczęściej samorządowcy podróżują do państw Europy Zachodniej, takich jak Niemcy, Francja czy Belgia. Zdarzają się także delegacje do USA. Ale coraz częściej pojawiają się bardziej egzotyczne kierunki. Jak poinformował gazetę Urząd Miasta w Łodzi, najdroższą podróżą Hanny Zdanowskiej w ub. roku był wyjazd do Indii, który kosztował ponad 10 tys. zł. Cel wizyty: spotkania biznesowe w New Delhi, udział w Polish Outsourcing Forum i w spotkaniach organizowanych przez światowego giganta branży tekstylnej.

Według "DGP" swoją fantazją wszystkich pobił jednak prezydent Torunia, który w zeszłym roku wybrał się do Hiszpanii na... 20. Międzynarodowy Zlot Miłośników Citroena 2CV.

....

Od gory do dolu to samo . A w Łodzi to juz afera .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:55, 17 Mar 2014    Temat postu:

Jak pracują posłowie? Wyjazdy do Indonezji, Ugandy...

Koszt wyjazdów wiceprzewodniczącej klubu PO i przewodniczącej polskiej grupy Unii Międzyparlamentarnej Bożenny Bukiewicz w tej kadencji sięgnął już blisko 90 tys. zł. - Proszę sobie wyobrazić, że na każdej sesji, a są ich dwie co roku, są omawiane najważniejsze tematy, które dręczą świat - podkreśla posłanka PO.

Bukiewicz w czasie kadencji odwiedziła już m.in. Ugandę, Kanadę, Indonezję i Ekwador. Za wszystko płaciła Kancelaria Sejmu, czyli koszt ponieśli podatnicy. Po posłance Bukiewicz drugą rekordzistką jest posłanka PiS Beata Mazurek. Koszt jej wyjazdów to ponad 75 tys. zł.

Zdania innych posłów w tej sprawie są podzielone.

....

Safari . Sejmafari .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:20, 21 Mar 2014    Temat postu:

Katarzyna Nylec | Onet
Niemal 100 tys. złotych na nagrody dla czterech urzędników

Niektóre kwoty przyprawiają o zawrót głowy...

Brakuje na oświatę, dotacje dla młodzieżowych klubów sportowych, służbę zdrowia, łatanie dziur w drodze - kryzys kryzysem, ale na dodatkowe wynagrodzenie dla samorządowców pieniądze zawsze się znajdą. Niektóre kwoty przyprawiają o zawrót głowy...

Lokalni włodarze przyznają sobie nieprzyzwoicie wysokie nagrody uznaniowe. Najhojniej obdarowywani są zastępcy szefów urzędów, skarbnicy oraz sekretarze.

W niechlubnym rankingu miast, gdzie burmistrz nie skąpił grosza na nagrody dla najbliższych współpracowników, prym wiodą Tarnowskie Góry. Na ten cel wydano zawrotną sumę, bo niemal milion złotych, z czego 10 procent tej kwoty powędrowało na konta zastępców burmistrza, sekretarza i skarbnika miasta.

Niemal równie hojny, jak burmistrz Tarnowskich Gór okazał się prezydent Chorzowa Andrzej Kotala. - Sumaryczna kwota nagród dla wszystkich wiceprezydentów, skarbnika i sekretarza miasta w 2013 roku wyniosła 86 tys. 78 złotych brutto - informuje Onet Krzysztof Karaś, rzecznik chorzowskiego magistratu.

W liczącym ponad 170 tys. mieszkańców Bielsku-Białej najbliżsi współpracownicy prezydenta - jego trzech zastępców, skarbnik i sekretarz otrzymali znacznie mniej - w sumie 48 tys. 500 złotych.

O 10 tysięcy złotych mniej dostali łącznie dwaj zastępcy prezydenta Piekar Śląskich, skarbnik oraz sekretarz miasta.

Symboliczne, w porównaniu do Bielska-Białej czy Chorzowa, nagrody uznaniowe przyznali swoim zastępcom prezydenci Żor i Jaworzna. Zastępca prezydenta Żor otrzymał jedynie 3 tys. złotych (brutto), o 500 złotych mniej niż skarbnik i sekretarz miasta. Jaworzno też postanowiło zacisnąć pasa. - Zastępcy prezydenta miasta, sekretarz i skarbnik otrzymali nagrody roczne za 2013 rok w kwocie po 1200 złotych brutto - wyjaśnia Katarzyna Florek z Urzędu Miejskiego w Jaworznie.

W Myszkowie żaden z pracowników Urzędu Miasta nie dostał nagrody rocznej. Ale ... - W grudniu, każdy z pracowników, w tym także zastępca burmistrza, otrzymał nagrodę świąteczną w wysokości 1 tys. 44 złotych – zdradza Małgorzata Kitala-Miroszewska, rzeczniczka Urzędu Miasta w Myszkowie.

Na rozrzutność nie pozwolili sobie m.in. włodarze Będzina, Tychów, Zawiercia, Sosnowca, Dąbrowy Górniczej, Cieszyna, Żywca, Zabrza i Bytomia. W tych miastach najbliżsi współpracownicy prezydentów i burmistrzów nie otrzymali nagród uznaniowych.

Najwyraźniej kryzys szerokim łukiem omija Tarnowskie Góry. 37 tys. 455 złotych (brutto) nagrody uznaniowej dla pierwszego zastępcy burmistrza ds. gospodarczych - Piotra Skrabaczewskiego, 22 tys. 825 złotych (brutto) dla drugiego. W sumie w ubiegłym roku na nagrody Urząd Miejski w Tarnowskich Górach przeznaczył 957 tys. 730 złotych (brutto).

Skąd tak nieprzyzwoicie wysokie kwoty? Beata Zielonka, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Tarnowskich Górach tłumaczy, że "z roku na rok samorządy mają coraz więcej zadań, problemów i wyzwań. By sobie z nimi poradzić, potrzebują dobrze wykształconych, kreatywnych pracowników. Podobnie jak w latach ubiegłych, nagrody były uzależnione od wkładu pracy, zaangażowania i osiąganych efektów".

Czym sobie zasłużył wiceburmistrz Skrabaczewski na tak sowitą nagrodę? - To właśnie na nim spoczywał ciężar odpowiedzialności za największe miejskie inwestycje prowadzone w minionych latach. Przede wszystkim nadzorował budowę wartej w sumie 300 milionów złotych kanalizacji w Tarnowskich Górach, wszystkie inwestycje drogowe, a także uczestniczył w przygotowaniu i realizacji zakończonego sukcesem projektu nowego dworca autobusowego oraz budowanej nowej hali sportowej - wylicza Zielonka.

- Tak wysokie nagrody to bez wątpienia skandal – grzmią opozycyjni radni z Tarnowskich Gór. W ubiegłym roku zwrócili oni uwagę na niewłaściwy nadzór remontu ulicy Krakowskiej, wnioskując do burmistrza o wyciągnięcie konsekwencji wobec odpowiedzialnego za te sprawy Piotra Skrabaczewskiego.

- Motywacja finansowa pracowników o wysokich kwalifikacjach jest wskazana – mówi Przemysław Cichosz, rzecznik prasowy Platformy Obywatelskiej w powiecie tarnogórskim. Jego zdaniem pula nagród, które w ubiegłym roku burmistrz przyznał urzędnikom jest nie do przyjęcia. - Obawiam się, że ten rozmach wydawania publicznych pieniędzy przez Urząd Miasta zmierza w bardzo złym kierunku. Z jednej strony odrzuca się projekt opozycyjnych radnych, o dopłatach dla mieszkańców, w kwocie dwóch złotych do metra sześciennego ścieków, co argumentowano koniecznością ostrożnego wydatkowania środków publicznych, z drugiej zaś burmistrz Czech przyznaje prawie milion złotych nagród dla swoich współpracowników – dodaje rzecznik PO.

Rozrzutność szefów lokalnych samorządów niepokoi Grzegorza Wójkowskiego, prezesa Stowarzyszenia Bona Fides z Katowic. - To jakiś absurd. W pierwszej kolejności dodatkowe premie powinni otrzymać szeregowi pracownicy, nie zaś zastępcy prezydentów czy burmistrzów, których pensje są i tak olbrzymie. Rozumiem, że nadzorują istotne inwestycje i spoczywa na nich odpowiedzialność, ale za tę pracę otrzymują przecież wynagrodzenia, które wielokrotnie przekraczają zarobki pozostałych urzędników - ocenia Wójkowski.

....

Absolutny skandal ci goscie przeciez zadnych sukcesow nie maja .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:34, 14 Kwi 2014    Temat postu:

Na co posłowie wydają publiczne pieniądze?

Co miesiąc parlamentarzyści dostają z Kancelarii Sejmu ponad 12 tys. zł na prowadzenie biur poselskich, to daje ponad 145 tys. zł rocznie. Na co przeznaczają te pieniądze? Do końca stycznia posłowie musieli złożyć sprawozdania z wydatkowania pieniędzy za ubiegły rok. "Rzeczpospolita" sprawdziła, jak zostały spożytkowane przez posłów publiczne pieniądze.

34. proc. zostało przeznaczone na wynagrodzenia, ale niektóre wydatki mogą dziwić.

Prezes PiS przeznaczył na wynagrodzenia dla pracowników 114,3 tys. zł.

Sławomir Nowak wydał 39,9 tys. zł na usługi telekomunikacyjne.

Krystyna Pawłowicz z PiS na pokrycie rachunków za przejazdy taksówkami przeznaczyła 14,9 tys. zł.

Szef MSZ Radosław Sikorski przeznaczył w ubiegłym roku 10,9 tys. zł na prowadzenie strony internetowej.

Adam Hofman na usługi telekomunikacyjne przeznaczył 27 tys. zł. Dodatkowo za 699 zł zakupił nawilżacz powietrza do swojego biura.

Była minister edukacji Krystyna Szumilas wydała na usługi telekomunikacyjne 23,7 tys. zł.

Jacek Rostowski, były szef resortu finansów, kupił między innymi ekspres za 919 zł.

Posłanka PO Agnieszka Pomaska m.in. zakupiła za 885 zł kieszonkowy projektor.

Minister ds. równości Agnieszka Kozłowska-Rajewicz z PO zakupiła namiot za 855 zł. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" przyznała, że to zwykły daszek, pod którym ustawia się stolik.

Minister wydała także 4,5 tys. zł na parking.

Michał Szczerba z PO wydał 11,8 tys. zł na taksówki.

...

Problem w tym czy to potrzebne .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:03, 07 Maj 2014    Temat postu:

Komisja etyki ukarała Pawłowicz za nazwanie flagi UE "szmatą"

Sejmowa Komisja Etyki Poselskiej ukarała posłankę PiS Krystynę Pawłowicz zwróceniem uwagi za nazwanie flagi UE "szmatą". Po­słanka nie uznaje decyzji komisji i - jak zapowiedziała - nie wyco­fuje się ze swoich słów.

- Komisja podjęła decyzję, że ta wypowiedź narusza art. 6 zasad etyki poselskiej i zwróciła uwagę pani poseł. Jest to decyzja nie­prawomocna, pani poseł ma prawo odwołać się od niej do Prezy­dium Sejmu - powiedział wiceszef komisji Tomasz Garbowski (SLD). Art. 6 stanowi, że "poseł powinien unikać zachowań, które mogą godzić w dobre imię Sejmu. Powinien szanować godność in­nych osób".

Pawłowicz w grudniu w rozmowie z "Super Expressem" powie­działa: "Ustawa o godle, barwach narodowych i hymnie RP prze­widuje, że godne eksponowanie i cześć należy się polskiej fladze. Ciągłe eksponowanie jej łącznie z jakąś unijną szmatą obraża nasze symbole". Wypowiedź ta oburzyła rzecznika SLD Dariusza Jońskiego, który złożył wniosek do komisji etyki o ukaranie po­słanki PiS.

- Nie przyjmuję do wiadomości decyzji komisji. Niech robią, co chcą. Większość mają w niej wrogowie PiS-u. Traktuję komisję etyki jako instrument przemocy i terroru mniejszości sejmowej - powiedziała Pawłowicz.

- Unia Europejska to nie państwo, więc ściereczka nie korzysta z ochrony jak flaga. To nie jest flaga, to taka ściereczka z gwiazdka­mi. W naszym kraju jest wywieszana z naruszeniem przepisów - dodała Pawłowicz. Jak podkreśliła, ustawa o godle, barwach i hymnie RP wyraźnie mówi, że polska flaga ma być traktowana w wyjątkowy sposób, zapewniający jej szacunek. - Oznacza to, że nie można w jej najbliższym otoczeniu eksponować innych przedmiotów - podkreśliła Pawłowicz. Poinformowała ponadto, że przygotowała ws. flagi unijnej interpelację do premiera.

Sejmowa Komisja Etyki Poselskiej może ukarać posła zwróce­niem uwagi, upomnieniem lub naganą.

...

Znowu sie osmieszyli SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:23, 19 Maj 2014    Temat postu:

"Rzeczpospolita": przybywa poselskich przywilejów

Se­na­to­rzy opra­co­wa­li pro­jekt usta­wy zmie­nia­ją­cej prawa par­la­men­ta­rzy­stów. To ko­lej­na pro­po­zy­cja zwięk­sze­nia ich przy­wi­le­jów. M.​in. nie będą mu­sie­li się spo­wia­dać przed wy­bor­ca­mi z ma­jąt­ku tak szcze­gó­ło­wo jak do­tych­czas – in­for­mu­je "Rzecz­po­spo­li­ta".

Se­nac­ka Ko­mi­sja Re­gu­la­mi­no­wa opra­co­wa­ła pro­jekt zmian w usta­wie o wy­ko­ny­wa­niu man­da­tu posła i se­na­to­ra. Po­li­ty­ków, któ­rzy wy­ko­ny­wa­nie man­da­tu łączą z pracą za­wo­do­wą, trud­niej bę­dzie zwol­nić. Za od­mo­wę udzie­le­nia par­la­men­ta­rzy­ście in­for­ma­cji ma urzęd­ni­ko­wi gro­zić grzyw­na.

Praw­dzi­wa re­wo­lu­cja do­ty­czy­ła­by jed­nak oświad­czeń ma­jąt­ko­wych. Pro­jekt za­kła­da, że z oświad­czeń znik­nie war­tość nie­ru­cho­mo­ści. Par­la­men­ta­rzy­stom ła­twiej bę­dzie też de­kla­ro­wać za­so­by pie­nięż­ne. Muszą robić to już teraz, jed­nak ich war­tość mie­li­by wpi­sy­wać z do­kład­no­ścią do 5 tys. zł. Par­la­men­ta­rzy­ści nie będą mu­sie­li po­da­wać już w oświad­cze­niach za­rob­ków uzy­ska­nych w Sej­mie i Se­na­cie.

>>>>

Jedyny temat do ktorego sie przykladaja .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:19, 20 Maj 2014    Temat postu:

"Fakt": ratusz pnie się w górę, a ludzie żyją jak w średniowieczu

W Zduń­skiej Woli miesz­kań­cy ka­mie­ni­cy przy ul. Zło­tej od czte­rech lat cze­ka­ją na ka­na­li­za­cję. Trud­no się dzi­wić, że nie cie­szy ich nowy ra­tusz, który mia­sto bu­du­je w cen­trum.

Osiem ro­dzin przy ulicy Zło­tej od lat sły­szy obiet­ni­ce, że i do ich bu­dyn­ku do­trze ka­na­li­za­cja. Ich co­dzien­ność to wy­cho­dek na po­dwór­ku i miska do mycia. – Kiedy wy­cho­dzę z pracy i ko­le­żan­ki mówią, że zaraz się wy­ką­pią, to aż pła­kać mi się chce. Bo mnie za wannę musi wy­star­czyć pla­sti­ko­wa miska – mówi Jo­lan­ta Mi­ko­łaj­czyk.

– Wnuk już nie chce do mnie przy­cho­dzić, bo mówi: dziad­ku u cie­bie trze­ba sikać do wia­der­ka – do­da­je Sła­wo­mir Mi­ko­łaj­czyk.

Lo­ka­to­rzy na­rze­ka­ją też na smród z szam­ba. – Latem można by po­sie­dzieć przy gril­lu, a tu jak? – de­ner­wu­ją się.

W ubie­głym roku mia­sto wy­ko­na­ło przy­łą­cze. W tym ma po­cią­gnąć sieć do miesz­kań. Lu­dzie ze Zło­tej mówią, że uwie­rzą, jak zo­ba­czą ro­bot­ni­ków. Wczo­raj przy­je­chał do nich pre­zes TBS i za­po­wie­dział, że w ciągu dwóch ty­go­dni za­czną się prace. Ta i czte­ry inne ka­mie­ni­ce mają do­stą­pić dóbr cy­wi­li­za­cji w tym roku. Oby tak było! Skoro w mie­ście bu­du­je się cen­trum z ra­tu­szem za ponad 20 mln zł, po­win­no się za­dbać też o pierw­sze po­trze­by miesz­kań­ców.

>>>

Wyprańcy narodu tak sobie daja .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:34, 12 Cze 2014    Temat postu:

Przejazdy posłów kosztowały w zeszłym roku 10 mln zł
Naj­wię­cej kosz­to­wa­ły prze­lo­ty po­słów

Tylko w ubie­głym roku bu­dżet Kan­ce­la­rii Sejmu wydał na prze­jaz­dy po­słów na te­re­nie kraju nie­mal 10 mi­lio­nów zło­tych – in­for­mu­je radio RMF FM. To pra­wie dwa mi­lio­ny wię­cej niż przed dwoma laty.

Par­la­men­ta­rzy­ści ko­rzy­sta­ją na te­re­nie kraju z bez­płat­nych prze­lo­tów i prze­jaz­dów środ­ka­mi ko­mu­ni­ka­cji zbio­ro­wej. Kosz­ty są opła­ca­ne z bu­dże­tów Kan­ce­la­rii Sejmu i Kan­ce­la­rii Se­na­tu, a co za tym idzie – z kie­sze­ni po­dat­ni­ków.

Jak po­da­je RMF FM, kosz­ty te wzra­sta­ją z roku na rok. W 2011 roku na wy­jaz­dy po­li­ty­ków prze­zna­czo­no ponad 7 mi­lio­nów 991 ty­się­cy zło­tych, rok póź­niej - w 2012 po­sel­skie prze­lo­ty i prze­jaz­dy - na te­re­nie kraju - kosz­to­wa­ły już nie­mal pół­to­ra mi­lio­na wię­cej, czyli 9 mi­lio­nów 210 ty­się­cy zło­tych.

W roku 2013 suma prze­zna­czo­na dla po­słów po­ru­sza­ją­cych się środ­ka­mi ko­mu­ni­ka­cji zbio­ro­wej wy­nio­sła już 9 mi­lio­nów 822 ty­sią­ce 634 złote. Naj­więk­szy udział w tym ra­chun­ku - 7 mi­lio­nów 375 tys. zło­tych mają kosz­ty po­sel­skich prze­lo­tów, które też naj­szyb­ciej rosną. W prze­li­cze­niu na jed­ne­go posła kosz­ty prze­wo­zów już w ubie­głym roku prze­kro­czy­ły 20 ty­się­cy zło­tych rocz­nie.

RMF FM in­for­mu­je także, że w 2013 roku po­sło­wie wy­jeż­dża­li służ­bo­wo za gra­ni­cę 272 razy - za co po­dat­ni­cy za­pła­ci­li ponad 3 mi­lio­ny zło­tych.

>>>

I co zalatwili ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:50, 21 Cze 2014    Temat postu:

Gazeta Współczesna

Radnemu wolno więcej niż mieszkańcom? "To jest dopiero skandal"

Tak wygląda inwestycja radnego. Niedaleko jeziora powstaje praktycznie nowa budowla

W gminie obowiązuje zakaz budowy czegokolwiek bliżej niż 100 m od akwenu wodnego. Ale Krzysztof Rowiński budowę prowa­dzi.

- To jest dopiero skandal - oburza się Jerzy Kłoczko, radny opozy­cyjny. - Poprzedniej ekipie zarzucało się, że na takie budowle przymykała oczy. Były wójt trafił nawet za to na ławę oskarżo­nych. A co się dzieje teraz? Przecież ci ludzie tyle sprawiedliwo­ści i uczciwości mieli na ustach.

Krzysztof Rowiński jest jednym z najważniejszych radnych z grupy, która rządzi gminą. Pełni funkcję przewodniczącego komi­sji rewizyjnej, a więc takiej, która m.​in. ma pilnować, czy wszyst­ko dzieje się zgodnie z prawem.

Na działce radnego leżącej w jednej z gminnych wsi trwa tymcza­sem spora inwestycja. K. Rowiński przyznaje, że z tego miejsca do jeziora jest bliżej niż 100 metrów.

- Wszystko dzieje się zgodnie z prawem - zapewnia jednak.

Nawet dachu nie podwyższysz

Większość gminy Nowinka, to tereny chronione ze względu na walory przyrodnicze. Bliżej niż 100 metrów od akwenów wod­nych nie można, generalnie, wznosić żadnych większych budow­li. Marek M., poprzedni wójt, takie zgody wydawał. Za to właśnie on i jeden urzędnik zasiedli na ławie oskarżonych.

W swoich kombinacjach urzędnicy przechodzili samych siebie. Jak wcześniej ustalili pracownicy Najwyższej Izby Kontroli, zga­dzali się na inwestycje znajdujące się nie 100, lecz nawet 25 me­trów od jeziora. W jednym przypadku, żeby kłopotliwy problem odległości pominąć, w dokumentach jeziora w ogóle nie uwzględ­nili. Tak, jakby nie istniało.

Sprawa wciąż toczy się przed sądem.

W kwestii wznoszenia budowli bliżej niż 100 metrów od akwe­nów wodnych to jednak nie wszystko. Jesienią ubiegłego roku okazało się, że wielu mieszkańców nie może na swoich posesjach praktycznie niczego zrobić. Jeden z nich chciał podwyższyć dach o 30 centymetrów. Ktoś inny planował dobudowanie ubikacji. Nic z tego. Okazało się przy tym, że liczy się odległość nie tylko od jezior czy rzek, ale nawet sztucznych stawów.

Skąd się to wzięło? Poprzedni wójt i jego radni nie dopilnowali podjęcia na czas uchwał dotyczących zagospodarowania prze­strzennego. W innych gminach nikt o tym nie zapomniał więc nawet jeśli nieruchomości znajdują się w pobliżu jeziora, to można je remontować i coś tam dobudować. Nowinki to jednak nie dotyczy.

Wójt Dorota Winiewicz próbowała poruszyć niebo i ziemię, by ten stan rzeczy zmienić. Bo mieszkańcy nie mogą cierpieć za za­niedbania władzy. Jej działania, o dziwo, nie spodobały się nawet niektórym ze wspierających ją radnych. Twierdzili, że po­dobnie jak jej poprzednik powinna przymykać oczy i wydawać zezwolenia na budowę. Niedouczeni radni na ławie oskarżonych za to by się nie znaleźli, ale Winiewicz - tak.

W końcu udało się doprowadzić do tego, że sprawą na poważnie zajęły się władze województwa podlaskiego. Zdobyły pieniądze na opracowanie nowych granic obszarów chronionych. Wyko­nawca tego zadania ma być wyłoniony w przyszłym tygodniu. Będzie pracował przez 2-3 miesiące. Potem przygotowane zosta­ną stosowne uchwały sejmiku. Trzeba będzie je jeszcze poddać konsultacjom z gminami i różnymi instytucjami. Jest jednak szan­sa, że nowe prawo, które umożliwi mieszkańcom gminy Nowin­ka normalne życie, zacznie obowiązywać pod koniec tego, albo na początku przyszłego roku. Do tego czasu wójt nie ma prawa, by komukolwiek zezwolić choćby na podwyższenie dachu.

Inwestycja się rozrosła

Na działce radnego Rowińskiego inwestycja jednak trwa. D. Wi­niewicz twierdzi, że nic o tym nie wie, bo radny do gminy nicze­go nie zgłaszał.

Wybrał, jak się okazuje, inną ścieżkę. Zgłosił w Starostwie Powia­towym w Augustowie wymianę dachu. To rzeczywiście jest zgod­ne z prawem. Ale tylko wtedy, gdy jeden dach zastąpi drugi. Tym­czasem to, co dzieje się na działce przewodniczącego komisji re­wizyjnej wygląda na całkowicie nową budowę.

- Rzeczywiście planowałem jedynie wymianę dachu, ale potem okazało się, że trzeba też dokonać innych prac - tłumaczy radny.

Przyznaje, że budowla znajduje się bliżej niż 100 metrów od jezio­ra. I doskonale zdaje sobie sprawę, iż inni mieszkańcy gminy w takiej sytuacji nie mogą niczego zrobić.

- Prawa jednak w żaden sposób nie łamię, bo inwestycja odbywa się na fundamentach starego budynku - uważa radny.

Niczego sobie do zarzucenia więc nie ma.

Jednak zdaniem gminnych urzędników, tego rodzaju budowa wy­maga odpowiednich pozwoleń, a nie tylko zgłoszenia do staro­stwa. I gdyby radny o to wystąpił, to pozytywnej decyzji by nie otrzymał. Tak samo, jak inni mieszkańcy.

Nikt nie zareagował

Co dalej z tą sprawą? Antoni Dębowski - Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Augustowie informuje, że podległe mu służby inwestycję radnego dokładnie prześwietlą. Kiedy można spodziewać się efektów tego prześwietlenia i czym to się może skończyć, na razie nie wiadomo.

Radny Jerzy Kłoczko twierdzi natomiast, że już jakiś czas temu in­formował zarówno tę instytucję, jak i władze gminy o kontrower­syjnej budowli.

- Nikt nie zareagował - mówi. - Gmina tłumaczyła, że takiej inwe­stycji nikt nie zgłaszał, więc ich to nie obchodzi, a nadzór budow­lany mnie zlekceważył. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie ta sprawa zostanie wyjaśniona do samego końca.

***

To gmina, w której od czterech lat niemal bez przerwy coś się dzieje. W 2010 r. Dorocie Winiewicz udało się pokonać w wybo­rach wójta sprawującego władzę od wielu lat. I zaczęły się proble­my. Bo stara ekipa łatwo odsunąć się nie dała. Na jedną z sesji mieszkańcy przyciągnęli nawet taczki, by nie dopuścić do wybo­ru Jerzego Kłoczki na stanowisko przewodniczącego rady. Osta­tecznie ludzie doprowadzili do referendum i nieprzychylna pani wójt rada została odwołana.

W przedterminowych wyborach zwyciężyli zwolennicy nowych porządków. W gminie na pewien czas zapanował spokój. Opozy­cja, którą kieruje J. Kłoczko władzy patrzy jednak na ręce. I infor­muje zarówno media, jak i organy ścigania o różnych, jej zda­niem, nieprawidłowościach. Prawdziwa wojna rozegra się jed­nak podczas jesiennych wyborów samorządowych.

...

Znow wszystko zgodne z prawem a nawet lewem .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:20, 28 Cze 2014    Temat postu:

Głos Pomorza

Skandal w Łebie. Radna przyłapana na kradzieży

Po tym jak poszkodowana, której skradziono portfel z dokumenta­mi, zgłosiła się na policję, śledczy zapoznali się z zapisem z moni­toringu z urzędu pocztowego i ustalili sprawczynię. Jak poinfor­mowało Radio Gdańsk, okazało się, że jest nią Barbara D., która zasiada w łebskiej radzie miejskiej. Barbara D. miała wykorzy­stać moment, w którym inna kobieta podeszła do okienka, a swój portfel zostawiła na stojącym obok stoliku.

- Jeśli to prawda, to jest mi przykro. To wstyd dla nas wszystkich. Najlepiej by było, gdyby Barbara D. niezwłocznie zrezygnowała z mandatu radnej - powiedział Radiu Gdańsk burmistrz Łeby An­drzej Strzechmiński. Kobieta startowała z listy jego komitetu wy­borczego. Barbara D. nie komentuje sprawy.

Radna usłyszała już zarzut kradzieży dokumentów i pieniędzy. Grozi jej kara do pięciu lat pozbawienia wolności.

...

W sumie przy skali zlodziejstwa w kraju ona najmniej ukradla .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:35, 08 Lip 2014    Temat postu:

"Rzeczpospolita": polscy posłowie latają za miliony

Polscy parlamentarzyści mają zapewnione darmowe przeloty na terenie całego kraju -

Przywileje polityków ostatnio wywołują coraz większe kontrowersje - czytamy w "Rzeczpospolitej". Gazeta sprawdziła więc koszty podróży samolotem polskich parlamentarzystów. Od początku tej kadencji posłowie z darmowych połączeń lotniczych korzystali ponad 25 tys. razy, za co podatnicy zapłacili niemal 14 mln zł.

Sejmowy rekordzista z samolotu korzystał od początku kadencji niemal 300 razy. Mowa o Tomaszu Górskim - pośle niezrzeszonym. Oprócz niego wiele przelotów zarejestrowano na koncie Grzegorza Schetyny (PO) i Jana Burego (PSL) – ci trzej posłowie są rekordzistami pod względem korzystania z połączeń lotniczych opłacanych ze środków Kancelarii Sejmu. Górski od końca 2011 r. odbył 291 lotów, co kosztowało podatników 158 tys. zł, a Schetyna i Bury po 249 lotów – koszt odpowiednio 136 tys. zł i 135 tys. zł. Od początku kadencji 13 posłów przekroczyło liczbę 200 lotów.

Jako powód tak wielu lotów posłowie podają głównie oszczędność czasu oraz sprawowanie mandatu. Cytowani przez gazetę eksperci potwierdzają to tłumaczenie. - W porównaniu z innymi parlamentami nasi posłowie nie zarabiają zbyt dużo i nie mają zbyt wielu przywilejów - tłumaczy Grażyna Kopińska z Fundacji Batorego.

Bezpłatne przeloty przysługują posłom na podstawie zapisu w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Według prawnika Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska Krzysztofa Izdebskiego w dzisiejszych czasach samolot jest oczywistym środkiem komunikacji. Izdebski podkreśla jednak, że "dobrym pomysłem byłaby rejestracja podróży służbowych wraz z określeniem ich celu". - Problem jest systemowy. W tej chwili pieniędzy publicznych się nie szanuje, bo nad tym jest mała kontrola - dodaje.

...

Władza musi kosztować .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy