Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Jaśminy na Placu Tiananmen !
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:30, 24 Wrz 2011    Temat postu:

Protest tysięcy osób z powodu przejęcia ziemi

Ty­sią­ce osób za­ata­ko­wa­ły bu­dyn­ki rzą­do­we w Lu­fen­gu w po­łu­dnio­wych Chi­nach w pro­te­ście prze­ciw­ko prze­ję­ciu, a na­stęp­nie sprze­da­ży ich grun­tów - po­in­for­mo­wa­ła dzi­siaj chiń­ska prasa.

Świad­ko­wie po­in­for­mo­wa­li, że pro­te­sty, pod­czas któ­rych kil­ka­na­ście osób od­nio­sło ob­ra­że­nia, zo­sta­ły spo­wo­do­wa­ne prze­ję­ciem hek­ta­rów ziemi i ich sprze­da­żą de­we­lo­pe­ro­wi Co­un­try Gar­den za mi­liard ju­anów (156,6 mln dol.) - podał dzien­nik hong­koń­ski "South China Mor­ning Post". Roz­wście­czo­ny tłum za­ata­ko­wał kilka bu­dyn­ków, w tym sie­dzi­bę Ko­mu­ni­stycz­nej Par­tii Chin i po­ste­ru­nek po­li­cji, "ki­ja­mi, ce­gła­mi i wła­sny­mi pię­ścia­mi" - in­for­mu­je ga­ze­ta.

Pro­te­sty wy­bu­chły w środę rano, kiedy miej­sco­wi wie­śnia­cy za­żą­da­li zwro­tu swo­ich ziem.

Wła­dze re­gio­nal­ne po­twier­dzi­ły w oświad­cze­niu wy­da­nym w czwar­tek wie­czo­rem, że do­szło do nie­po­ko­jów spo­łecz­nych i kil­ku­na­stu po­li­cjan­tów od­nio­sło ob­ra­że­nia, a 6 wozów po­li­cyj­nych zo­sta­ło uszko­dzo­nych. Za­trzy­ma­no trzy osoby za rolę ode­gra­ną w zor­ga­ni­zo­wa­niu pro­te­stu.

>>>>>

Ta wyglada komunizm komercyjny - oslawiony ,cut ekonomiczny' u pekinczykow ... Bezprawie sadyzm i niszczenie ludzi w pogoni za kasa ...
Kloaka...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:59, 26 Wrz 2011    Temat postu:

Pekinczyki bija rekordu glupoty i tempactwa :

Dalajlama nie ma prawa decydować o następcy

Da­laj­la­ma nie ma prawa de­cy­do­wać, kto po jego śmier­ci przej­mie du­cho­we przy­wódz­two nad Ty­be­tań­czy­ka­mi - ostrzegł dzi­siaj Pekin, twier­dząc, że wybór na­stęp­cy przez Da­laj­la­mę XIV bę­dzie nie­le­gal­ny, bo tytuł ten jest nada­wa­ny przez chiń­skie wła­dze.

>>>> HAHAHAHAHAA!!!

Da­laj­la­ma nie ma prawa de­cy­do­wać, kto po jego śmier­ci przej­mie du­cho­we przy­wódz­two nad Ty­be­tań­czy­ka­mi - ostrzegł dzi­siaj Pekin, twier­dząc, że wybór na­stęp­cy przez Da­laj­la­mę XIV bę­dzie nie­le­gal­ny, bo tytuł ten jest nada­wa­ny przez chiń­skie wła­dze.
Da­laj­la­ma, fot. Yuri Gri­pas / Reu­ters

Tytuł da­laj­la­my jest nada­wa­ny przez wła­dze cen­tral­ne i jest nie­le­gal­ny we wszyst­kich in­nych przy­pad­kach - oświad­czył rzecz­nik chiń­skie­go MSZ Hong Lei .

>>>>>

Ale matoly !!! Komunisci to debile ! Moze wygraja z tymi ktorzy juz sa w niebie ! Czekam na pomysly pekinczykow jak zmusic tych z nieba do posluszenstwa Pekinczykom ...

HEHEHEHEHE!!!

Chiny w 2007 roku uznały, że wszystkie inkarnacje tzw. żywych Buddów, czyli ważniejszych lamów, muszą mieć zgodę rządu. Według chińskiej Państwowej Administracji Spraw Religijnych, która ogłosiła te przepisy, wcielenia żyjących Buddów bez aprobaty rządu lub wydziału ds. religii są nielegalne i nieważne.

>>>>>

HEHE ! A jak ci z nieba beda dzialac bez zgody TO CO ? TO CO IM ZROBIA ??? Zdelegalizuja NIEBO !!!
:O))))))

Tumanom z Pekinu odbija jeszcze bardziej niz tym z Moskwy ... Widzimy jak wladza degeneruje umysl... A tyrani nad 1,3 mld ludzi sa zdegenerowani monstrualnie ...

Przypomnijmy:

Według tybetańskiej tradycji mnisi powinni odnaleźć młodego chłopca posiadającego oznaki, że jest on reinkarnacją poprzedniego duchowego przywódcy.

A to kto bedzie mial te zdolnosci to juz sparawa tych z nieba !

Zwyrodnialy plugawy rezim bo to nie jest tylko smieszna groteska - to jesr ZBRODNICZA groteska...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:21, 28 Wrz 2011    Temat postu:

Chiny: rodziny powinny wiedzieć o zatrzymaniu bliskich osób

Żona chiń­skie­go dy­sy­den­ta i ar­ty­sty Ai We­iwe­ia, któ­re­go za­trzy­ma­nie wy­wo­ła­ło obu­rze­nie w świe­cie, we­zwa­ła chiń­skich de­pu­to­wa­nych, by od­rzu­ci­li pro­jekt usta­wy utrwa­la­ją­cej upraw­nie­nia po­li­cji do prze­trzy­my­wa­nia dy­sy­den­tów bez po­wia­da­mia­nia ich ro­dzin.

Obroń­cy praw czło­wie­ka skry­ty­ko­wa­li Chiny za pla­no­wa­ne po­praw­ki w ko­dek­sie po­stę­po­wa­nia kar­ne­go, które mo­gły­by za­chę­cić wła­dze do wię­zie­nia za­trzy­ma­nych opo­zy­cjo­ni­stów w ukry­ciu. Jeśli te środ­ki zo­sta­ną przy­ję­te bę­dzie to re­gres dla chiń­skie­go sys­te­mu praw­ne­go, po­gor­sze­nie praw czło­wie­ka i prze­szko­da w roz­wo­ju na­szej cy­wi­li­za­cji - na­pi­sa­ła Lu Qing w li­ście do ko­mi­sji ro­bo­czej par­la­men­tu, zaj­mu­ją­cej się tą spra­wą.

List zo­stał za­miesz­czo­ny dzi­siaj na por­ta­lu spo­łecz­no­ścio­wym Go­ogle Plus.

Kiedy oby­wa­tel jest za­bie­ra­ny przez siły bez­pie­czeń­stwa, po­wia­do­mie­nie człon­ków jego ro­dzi­ny jest naj­bar­dziej pod­sta­wo­wym pra­wem - prze­ko­nu­je żona Ai We­iwe­ia, który spę­dził w tym roku w aresz­cie 81 dni. Wy­pusz­czo­no go w czerw­cu, po tym jak za­bra­no go z lot­ni­ska w Pe­ki­nie i trzy­ma­no w dwóch taj­nych miej­scach. Ar­ty­sta, znany z za­pro­jek­to­wa­nia "Pta­sie­go Gniaz­da" - sta­dio­nu olim­pij­skie­go w Pe­ki­nie, jest jed­nym z naj­bar­dziej zna­nych na świe­cie chiń­skich dy­sy­den­tów.

>>>>>

Oczywiscie !!! To sa podstawy cywilizacji nieznane wsrod pekinskich potworkow...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:32, 04 Paź 2011    Temat postu:

Liu Xiaobo opuścił więzienie na pogrzeb ojca !

Laureatowi Pokojowej Nagrody Nobla z 2010 roku, chińskiemu dysydentowi Liu Xiaobo, pozwolono na widzenie rodziny i krótkie wyjście z więzienia z powodu śmierci ojca - poinformował brat noblisty.

Liu Xiaobo był w "dobrej kondycji fizycznej" - powiedział przez telefon Liu Xiaoxuan, który we wrześniu odwiedził brata w więzieniu na północnym wschodzie Chin. Jak dodał, w sierpniu noblista widział się ze swoją żoną Liu Xia, a 28 września po raz kolejny odwiedzili go bracia.

Pomiędzy tymi odwiedzinami pozwolono mu 18 września na jednodniowe wyjście z więzienia na pogrzeb ojca - dodał brat.

To pierwsze od roku potwierdzone informacje o odwiedzinach noblisty, który od 2009 roku odbywa karę 11 lat więzienia za "działalność wywrotową". Liu Xiaobo był jednym z autorów Karty 08 - apelu grupy intelektualistów o zniesienie systemu jednopartyjnego w Chinach. W dokumencie zwrócono się do rządu w Pekinie o przestrzeganie praw konstytucyjnych, takich jak podział uprawnień władz czy wolność wypowiedzi .

>>>>>

Bardzo sluszne postulaty ! Jest to Chinom niezbednie potrzebne aby skoczyc z czasami pogardy i potwornosci !
Zauwazmy ze OD ROKU nie bylo wiadomo co z nim sie dzieje ! Taki rezim !

A jaka to przyzwoita twarz ! Tacy odwazni zwykle sa najlepszymi ludzmi w swoich krajach - mozna ja porownac z pyskami komunistycznych potworkow ktore odrzucaja od pierwszego wejrzenia :


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:48, 13 Paź 2011    Temat postu:

Ai Weiwei najbardziej wpływowym artystą

Chiń­ski ar­ty­sta Ai We­iwei, któ­re­go za­trzy­ma­nie wy­wo­ła­ło obu­rze­nie w świe­cie, to naj­bar­dziej wpły­wo­wa po­stać sztu­ki współ­cze­snej - ogło­sił dziś mię­dzy­na­ro­do­wy ma­ga­zyn "Ar­tRe­view". Chiny uzna­ły, że wybór był mo­ty­wo­wa­ny po­li­tycz­nie.

Ar­ty­sta, który jest jed­nym z naj­bar­dziej zna­nych na świe­cie chiń­skich dy­sy­den­tów, za­pro­jek­to­wał m.​in. "Pta­sie Gniaz­do", czyli sta­dion olim­pij­ski w Pe­ki­nie. Wśród naj­sław­niej­szych dzieł Ai jest też in­sta­la­cja w lon­dyń­skiej ga­le­rii Tate Mo­dern, skła­da­ją­ca się z ty­się­cy por­ce­la­no­wych zia­ren sło­necz­ni­ka. W 10. ran­kin­gu "Power 100", opu­bli­ko­wa­nym w ma­ga­zy­nie "Ar­tRe­view", ma­ją­cym sie­dzi­bę w Lon­dy­nie, Ai zajął pierw­sze miej­sce. Two­rzo­na co roku lista przed­sta­wia naj­bar­dziej wpły­wo­we po­sta­cie sztu­ki współ­cze­snej. "Ai zajął pierw­szą po­zy­cję za­rów­no w re­zul­ta­cie swo­je­go ak­ty­wi­zmu jak i dzia­łal­no­ści ar­ty­stycz­nej" - na­pi­sa­no na stro­nie in­ter­ne­to­wej cza­so­pi­sma.

Re­dak­tor na­czel­ny "Ar­tRe­view" Mark Rap­polt wy­ja­śnił, że ran­king zo­stał przy­go­to­wa­ny przez panel eks­per­tów, a wybór Ai nie był po­li­tycz­ny.

In­ne­go zda­nia jest rzecz­nik chiń­skie­go MSZ Liu We­imin. - W Chi­nach jest wielu ar­ty­stów, któ­rzy mają wy­star­cza­ją­ce umie­jęt­no­ści. Uwa­ża­my, że wybór jest po­li­tycz­nie stron­ni­czy - po­wie­dział Liu.

Ai zo­stał za­trzy­ma­ny na po­cząt­ku kwiet­nia na lot­ni­sku w Pe­ki­nie, gdy pró­bo­wał opu­ścić kraj. Ar­ty­sta przez 81 dni był prze­trzy­my­wa­ny w nie­zna­nym miej­scu. Zo­stał zwol­nio­ny za kau­cją pod ko­niec czerw­ca. Wła­dze po­in­for­mo­wa­ły, że Ai jest po­dej­rze­wa­ny o prze­stęp­stwa go­spo­dar­cze, w tym uni­ka­nie po­dat­ków.

Wa­run­kiem uwol­nie­nia ar­ty­sty był zakaz opusz­cza­nia Pe­ki­nu, spo­tkań z cu­dzo­ziem­ca­mi i udzie­la­nia wy­wia­dów. Ai nie może też ko­rzy­stać z in­ter­ne­tu i kon­tak­to­wać się z dzia­ła­cza­mi praw czło­wie­ka.

Agen­cja As­so­cia­ted Press pisze, że ar­ty­sta w dużym stop­niu igno­ru­je za­ka­zy i jest ak­tyw­ny na Twit­te­rze.

Pod ko­niec czerw­ca na stro­nie in­ter­ne­to­wej "New­se­eka" uka­zał się ko­men­tarz au­tor­stwa Ai, w któ­rym kry­ty­ko­wał od­ma­wia­nie oby­wa­te­lom Chin pod­sta­wo­wych praw. W środę "New York Times" podał, że ar­ty­sta znowu two­rzy i za po­mo­cą Skype'a daje wska­zów­ki ame­ry­kań­skie­mu ma­ga­zy­no­wi mody "W". Za­trzy­ma­nie Ai wy­wo­ła­ło ostre pro­te­sty w kra­jach za­chod­nich oraz w za­gra­nicz­nych śro­do­wi­skach ar­ty­stycz­nych. We­dług ro­dzi­ny po­wo­dem za­trzy­ma­nia ar­ty­sty była dzia­łal­ność na rzecz praw czło­wie­ka i kry­ty­ka władz. 54-let­ni Ai na­ra­ził się wła­dzom, na­zy­wa­jąc chiń­skich przy­wód­ców "gang­ste­ra­mi". Pro­wa­dził też kam­pa­nię spo­łecz­ną, która miała zmu­sić rząd do opu­bli­ko­wa­nia peł­nej licz­by ofiar trzę­sie­nia ziemi w Sy­czu­anie w 2008 r.

>>>>>

To cieszy ze ma takie uznanie !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:55, 14 Paź 2011    Temat postu:

Walka o uprzejmość. Ponad milion chętnych Chińczyków

Około 1,2 mln wo­lon­ta­riu­szy wyj­dzie na ulice nie­mal 20-mi­lio­no­we­go Pe­ki­nu, by w de­li­kat­ny spo­sób zwra­cać uwagę miesz­kań­com, któ­rzy po­stę­pu­ją nie­kul­tu­ral­nie: plują na chod­nik czy par­ku­ją w nie­wła­ści­wym miej­scu - po­in­for­mo­wa­ła w pią­tek ga­ze­ta "Be­ijing News".

Ochot­ni­cy z "grupy mo­ni­to­ro­wa­nia grzecz­no­ści", w od­róż­nie­niu od funk­cjo­na­riu­szy sił bez­pie­czeń­stwa, po­sta­ra­ją się wpły­nąć na ludzi przy po­mo­cy uprzej­mych słów i ra­cjo­nal­nych ar­gu­men­tów. Będą pa­tro­lo­wać ulice i osie­dla, na­ma­wia­jąc miesz­kań­ców Pe­ki­nu do za­prze­sta­nia nie­cy­wi­li­zo­wa­nych prak­tyk. Mają też po­ma­gać oby­wa­te­lom w po­trze­bie, a - w razie ko­niecz­no­ści - roz­wią­zy­wać ewen­tu­al­ne spory, pro­mu­jąc przy tym prze­strze­ga­nie prawa. Zor­ga­ni­zo­wa­ni przez wła­dze mia­sta wo­lon­ta­riu­sze roz­pocz­ną swoją służ­bę na ponad 2,5 tys. pe­kiń­skich osie­dlach przed koń­cem 2011 roku.

>>>>>>

Niech lepiej ida uczyc kultury komunistycznych chamow z partii ... Bo tutaj to jest dopiero duzo do nauki !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:03, 20 Paź 2011    Temat postu:

Chiny: w kraju jest swoboda religijna.

Chińskie MSZ zapowiedziało, że władze w prowincji Syczuan, gdzie doszło do fali samopodpaleń mnichów tybetańskich, podejmą zdecydowane kroki, by zapewnić stabilną sytuację w regionie. Z drugiej strony MSZ podkreśliło, że rząd nadal będzie dbał o swobody religijne w Tybecie.

W ostatnich miesiącach co najmniej dziewięcioro byłych lub obecnych mnichów podpaliło się w Syczuanie w proteście przeciwko dławieniu ich kultury i wiary. Co najmniej pięcioro zmarło z powodu odniesionych obrażeń. Nie jest znany stan pozostałych czworga.

Premier rządu tybetańskiego na uchodźstwie Lobsang Sangay obwinił o falę samopodpaleń politykę Pekinu.

Rzecznik chińskiego MSZ Jiang Yu powtórzył jednak, że rząd będzie nadal prowadzić w regionie politykę swobody religijnej. - Rząd lokalny podejmie też energiczne działania, by zapewnić bezpieczeństwo mieszkańców i ich mienia oraz normalny porządek - powiedział na konferencji prasowej.

- Chiny są zdecydowanie przeciwne etnicznemu separatyzmowi, będą nieugięcie bronić narodowej suwerenności i integralności terytorialnej. Są też stanowczo przeciwne wykorzystywaniu przez jakiekolwiek państwo pretekstu tak zwanego problemu tybetańskiego do ingerowania w sprawy wewnętrzne Chin - zaznaczył rzecznik.

Oprócz tybetańskiego regionu autonomicznego, prefektury zamieszkane w większości przez Tybetańczyków znajdują się także w prowincjach Syczuan, Yunnan, Qingha i Gansu.

>>>>>

Potwory ! Maja czelnosc bredzic o wolnosci religijnej i suwerennosci narodu ... Patrzcie na Kadafiego jak koncza tacy jak wy i to jest jeszcze nie najgorszy koniec !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:16, 21 Paź 2011    Temat postu:

Ten szokujący film wywołał oburzenie na świecie

Społeczeństwo chińskie jest wstrząśnięte filmem, na którym widać, jak dwa samochody przejechały 2-letnią dziewczynkę a przechodzący obok ludzie nie zatrzymali się nawet, by jej pomóc. Rano niestety dziewczynka zmarła - informuje Reuters.

2-letnia Yueyue znajdowała się cały czas w śpiączce. Dziecko zmarło tydzień po wypadku z powodu bardzo poważnych uszkodzeń mózgu i organów wewnętrznych. Lekarzom nie udało się jej uratować.

Śmierć Yueyue natychmiast stała się głównym tematem rozmów w całych Chinach a także poza granicami. W internecie pojawiło się tysiące opinii o bezduszności chińskiego społeczeństwa.

"Mam nadzieję, że ten mały anioł, który został odrzucony przez społeczeństwo, będzie działać jako pobudka dla narodu" - napisał jeden z chińskich blogerów. "Ten świat jest pełen apatii" - skomentował brak reakcji na cierpienie dziecka.

Z całego regionu do rodziców zaczęła spływać pomoc finansowa na leczenie dziecka. Rodzice Yueyue otrzymali dotychczas 270 tys. yuanów (ok. 31 tys. euro) od firm oraz indywidualnych osób. Ludzie przychodzili nawet do szpitala, by przekazać choć drobną kwotę na leczenie dziewczynki.

Do zdarzenia doszło na południu Państwa Środka w Foshan. Samochód dostawczy i ciężarówka kolejno przejechały dwuletnią dziewczynkę. Pierwszy z nich nawet zatrzymuje się na chwilę, po czym szybko odjeżdża, nie wysiadając nawet z samochodu. Po chwili przejeżdża ją kolejny samochód. To co następuje potem jest nie mniej wstrząsające. Obok leżącego na jezdni dziecka przechodzą ludzie, przejeżdżają inne pojazdy i nikt nie zwraca na nią uwagi.

W końcu podchodzi do dziecka zbieraczka złomu. To ona jako jedyna zainteresowała się małą Yueyue. Odciągnęła ją na bok i zaczęła wzywać pomocy.

Kierowcy zostali aresztowani. Jeden z nich podczas rozmowy z dziennikarzem przyznał, że jest świadomy, co się stało, ale jeśli dziecko przeżyje będzie musiał zapłacić dużo więcej niż jeśli umrze. Ojciec dziecka przyznał, że tuż po wypadku jeden z bezdusznych kierowców zaoferował mu nawet pieniądze za to, by nie nagłaśniał sprawy.

Chińscy internauci postanowili wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę. Na razie zaatakowali sklep internetowy jednego ze zidentyfikowanych przechodniów.

>>>>>

W bestialskim komunistycznym kraju to nie dziwi!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:12, 24 Paź 2011    Temat postu:

Keith B. Richburg / The Washington Post
Znieczulica po chińsku

Zi­gno­ro­wa­nie przez kil­ka­na­ście osób po­trą­co­nej przez dwa sa­mo­cho­dy małej dziew­czyn­ki jest jed­nym z kilku wy­da­rzeń, które spro­wo­ko­wa­ły w Chi­nach dys­ku­sję na temat za­ni­ku mo­ral­nych war­to­ści wśród bo­ga­cą­cych się na wy­ści­gi oby­wa­te­li tego kraju.

Dziew­czyn­ka o imie­niu Yue Yue zo­sta­ła po­trą­co­na przez dwa sa­mo­cho­dy, do­zna­ła cięż­kich uszko­dzeń ciała i zmar­ła w szpi­ta­lu. Prze­my­sło­wa ka­me­ra za­re­je­stro­wa­ła wy­pa­dek, a także 18 osób, które mi­nę­ły dziec­ko nie udzie­la­jąc mu żad­nej po­mo­cy. Chiń­ską opi­nię pu­blicz­ną naj­bar­dziej za­szo­ko­wał fakt, że był to już ko­lej­ny przy­pa­dek z ostat­nich mie­się­cy, kiedy lu­dzie od­mó­wi­li po­mo­cy znaj­du­ją­cej się w po­trze­bie oso­bie. Inne zda­rze­nie miało miej­sce w po­ło­wie paź­dzier­ni­ka nad znaj­du­ją­cym się na li­ście świa­to­we­go dzie­dzic­twa UNE­SCO Je­zio­rem Za­chod­nim w pro­win­cji Zhe­jiang. Nie­zi­den­ty­fi­ko­wa­na ko­bie­ta, praw­do­po­dob­nie ame­ry­kań­ska tu­ryst­ka, wsko­czy­ła wów­czas do wody, aby ra­to­wać to­ną­cą ko­bie­tę, która przy­pusz­czal­nie chcia­ła po­peł­nić w ten spo­sób sa­mo­bój­stwo. Na in­ter­ne­to­wych cza­tach na­tych­miast po­ja­wi­ły się py­ta­nia, dla­cze­go in­ter­we­nio­wa­ła wtedy osoba z za­gra­ni­cy, a nie zro­bił tego żaden Chiń­czyk.

Naj­czę­ściej jako powód obo­jęt­no­ści Chiń­czy­ków przy­ta­cza się licz­ne przy­kła­dy, kiedy udzie­la­ją­ce po­mo­cy po­stron­ne osoby zo­sta­ły oskar­żo­ne o prze­stęp­stwa. W sierp­niu we wschod­niej pro­win­cji Jiang­su kie­row­ca au­to­bu­su Yin Hong­bing za­trzy­mał się, aby udzie­lić po­mo­cy star­szej ko­bie­cie po­trą­co­nej przez kie­row­cę, który zbiegł z miej­sca wy­pad­ku. Ale do­pó­ki nie obej­rza­no na­gra­nia z ka­me­ry, to wła­śnie jego oskar­ża­no o po­trą­ce­nie ko­bie­ty.

W wielu przy­pad­kach osoby po­ma­ga­ją­ce star­szym lu­dziom, któ­rzy upa­dli lub zo­sta­li po­trą­ce­ni, zo­sta­ły póź­niej oskar­żo­ne przez tych ludzi lub aresz­to­wa­ne. W Chi­nach uważa się, że ci lu­dzie mu­sie­li być winni, bo "ina­czej prze­cież nie za­trzy­ma­li­by się, aby pomóc".

Sy­tu­acji z pew­no­ścią nie po­pra­wi­ła pu­bli­ka­cja chiń­skie­go Mi­ni­ster­stwo Zdro­wia "Dobry sa­ma­ry­ta­nin", za­wie­ra­ją­ca zbiór wy­tycz­nych do­ty­czą­cych po­ma­ga­nia lu­dziom w miej­scach pu­blicz­nych. Pu­bli­ka­cja ta ostrze­ga prze­chod­niów, aby nie po­ma­ga­li le­żą­cym na ziemi star­szym oso­bom, lecz naj­pierw spraw­dzi­li, czy są one przy­tom­ne, a na­stęp­nie po­cze­ka­li na przy­by­cie wy­kwa­li­fi­ko­wa­ne­go per­so­ne­lu me­dycz­ne­go.

Jeden z in­ter­nau­tów na­pi­sał w ko­men­ta­rzu do in­cy­den­tu nad Je­zio­rem Za­chod­nim: "Ta tu­ryst­ka dzia­ła­ła zbyt po­chop­nie. Nie wie­dzia­ła, że ludzi, któ­rzy po­ma­ga­ją innym, czę­sto oskar­ża się w Chi­nach o na­paść. Na­stęp­nym razem, kiedy na­tknie­cie się na kogoś, kogo po­trą­cił sa­mo­chód, po­win­ni­ście być ostroż­ni."

Ale przy­pa­dek le­żą­ce­go na ulicy ma­leń­kie­go dziec­ka za­ini­cjo­wał de­ba­tę do­ty­czą­cą obo­jęt­no­ści na ludz­kie cier­pie­nie. Chiń­czy­cy za­czę­li się także za­sta­na­wiać, czy spo­łe­czeń­stwo nie do­zna­ło pew­ne­go ro­dza­ju mo­ral­nej za­pa­ści.

"W mo­ral­nym szkie­le­cie chiń­skie­go spo­łe­czeń­stwa można do­strzec pęk­nię­cia", głosi wstęp­niak na­le­żą­cej do par­tii ko­mu­ni­stycz­nej ga­ze­ty "Glo­bal Times" z 19 paź­dzier­ni­ka. – "Wiele osób za­da­je py­ta­nie: Co jest nie tak z Chi­na­mi?"

Wielu chiń­skich na­ukow­ców w wy­wia­dach oraz in­ter­nau­tów na fo­rach dys­ku­syj­nych obar­cza winą rząd. Twier­dzą oni, że po­cząt­ków za­pa­ści na­le­ży szu­kać w re­wo­lu­cji kul­tu­ral­nej z lat 60. i 70. oraz że w sys­te­mie, który nie sza­nu­je praw jed­nost­ki, lu­dzie biorą przy­kład z wła­dzy.

– Uwa­żam, że naj­więk­szym pro­ble­mem jest ko­rup­cja człon­ków rządu – po­wie­dział w jed­nym z wy­wia­dów pro­fe­sor so­cjo­lo­gii na Uni­wer­sy­te­cie Ren­min w Pe­ki­nie Zhou Xia­ozheng. Przy­to­czył on w wy­wia­dzie stare chiń­skie przy­sło­wie, które mówi, że je­że­li szczy­to­wa belka dachu nie jest pro­sta, resz­ta belek także się wy­krzy­wi.

Z kolei pro­fe­sor eko­no­mii w Pe­kiń­skim In­sty­tu­cie Tech­no­lo­gii Hu Xing­dou uważa, że pro­blem leży w nie­obec­no­ści re­li­gij­nej etyki w chiń­skim spo­łe­czeń­stwie, które jest w więk­szo­ści ate­istycz­ne. Jego zda­niem współ­cze­śni Chiń­czy­cy "w nic nie wie­rzą, cho­ciaż Chiny po­sia­da­ją swoje au­to­chto­nicz­ne re­li­gie, jak tao­izm czy bud­dyzm. (…) Chiny są w grun­cie rze­czy ate­istycz­nym kra­jem, a Chiń­czy­cy nigdy nie oba­wia­li się kary bożej."

– Dla chiń­skie­go rządu głów­nym celem jest roz­wój go­spo­dar­czy, co ozna­cza, że wszyst­ko jest pod­po­rząd­ko­wa­ne pie­nią­dzo­wi – dodał Hu. – Za­rów­no sys­tem praw­ny, jak i mo­ral­ny zo­sta­ły po­świę­co­ne w imię za­ra­bia­nia pie­nię­dzy.

Kie­row­ca, który po­trą­cił dwu­let­nią dziew­czyn­kę, po­wie­dział w wy­wia­dzie te­le­fo­nicz­nym z dzien­ni­ka­rza­mi sta­cji te­le­wi­zyj­nej Gu­ang­dong, że roz­ma­wiał przez te­le­fon, kiedy dziec­ko we­szło na jezd­nię przed jego sa­mo­chód. Dodał, że nie za­trzy­mał się, bo gdyby dziew­czyn­ka była mar­twa, to mu­siał­by za­pła­cić 10 000 do 20 000 ju­anów (4500-9000 zł), lecz gdyby żyła, mu­siał­by za­pła­cić setki ty­się­cy ju­anów za jej le­cze­nie.

In­ter­nau­ta pod­pi­su­ją­cy się jako Xi­men­ding Xia­odo­ujiang sko­men­to­wał wy­po­wiedź kie­row­cy w na­stę­pu­ją­cych sło­wach: "Gdyby re­kom­pen­sa­ta za spo­wo­do­wa­nie śmier­ci była wyż­sza od opła­ty za le­cze­nie, być może nie do­cho­dzi­ło­by do ta­kich zda­rzeń." Ale autor ko­men­ta­rza dodał, że w naj­bliż­szym cza­sie taka zmia­na jest "nie­re­ali­stycz­na", po­nie­waż dzi­siej­si Chiń­czy­cy "po­tra­fią my­śleć je­dy­nie o je­dze­niu i ubra­niach".

>>>>>

Brak Boga oraz bestialski komunizm to przyczyny potwornosci tego kraju... Kraj ten nie przyjal Ewangelii a zamiast tego wzial satanistyczny komunizm... Trudno wziac gorzej ! Stad zwyrodniala historia tego kraju...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:35, 26 Paź 2011    Temat postu:

Chiny zaostrzają kontrolę nad mediami

Chiny wzmocnią kontrolę nad internetowymi portalami społecznościowymi i komunikatorami - wynika z opublikowanego przez "China Daily" w środę komunikatu rządzącej partii. To pierwsza reakcja tak wysokiego szczebla władzy na eksplozję popularności mikroblogów.

Ogólne wytyczne nowej polityki internetowej nakreślone zostały podczas dorocznego plenum Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin, które zakończyło się w ubiegłym tygodniu. Spotkanie to - ocenia agencja Reutera - dowiodło, że chińscy przywódcy szukają sposobów, by lepiej kontrolować mikroblogi, które stały się popularnymi kanałami rozpowszechniania informacji i opinii, co może niepokoić rząd. - Wzmocnić doradztwo i zarządzanie internetowymi serwisami społecznościowymi i narzędziami komunikacji oraz regulować uporządkowane rozpowszechnianie informacji - zapowiedziano w nowym komunikacie, który nie odniósł się jednak wprost do mikroblogów.

- Stosować prawo, by surowo karać za rozpowszechnianie szkodliwych informacji - dodano w dokumencie. Nie określono natomiast, jaką formę może przybrać nowe, twardsze prawo.

- Używanie takich słów w tego typu dokumencie świadczy, że podchodzą do sprawy bardzo poważnie - ocenił ekspert od polityki internetowej z Uniwersytetu Nankińskiego, Li Yonggang. Dodał jednak: "Jest to sygnał polityczny i prawdopodobnie minie trochę czasu zanim pojawią się efekty w postaci nowych przepisów i regulacji".

Pekin nerwowo reaguje na dynamiczny rozwój mikroblogów, obawiając się ich potencjału do "rozdzierania szwów cenzury i kontroli" - ocenia Reuters.

Mikroblogi, zupełnie jak "tweety", pozwalają użytkownikom publikować krótkie wiadomości tekstowe - maksymalnie 140 chińskich znaków - które mogą zostać błyskawicznie rozesłane dalej przez innych użytkowników sieci.

Liczba użytkowników krajowych mikroblogów w Chinach osiągnęła przed końcem czerwca 195 milionów, ponad trzy razy więcej niż na początku roku - wynika z danych Centrum Informacji Sieci Internetowej Chin. Najpopularniejszymi serwisami tego typu są "Weibo", produkt korporacji Sina, oraz "QQ", które należy do konkurencyjnego holdingu Tencent.

Pekin wielokrotnie krytykował użytkowników mikroblogów za nieodpowiedzialne rozpowszechnianie informacji, które określał jako bezpodstawne pogłoski. - Internet jest mikrofonem, którego mogą używać wszyscy, ale nie wszyscy czynią go dobrze - napisał dzisiaj dziennik "China Daily".

Sina i inni chińscy operatorzy mikroblogów już dysponują odpowiednim oprogramowaniem i specjalistami, którzy monitorują treści w sieci, blokując i usuwając komentarze uznawane za niedopuszczalne, dotyczące w szczególności protestów, skandali i przywódców partii. Zdaniem analityków zaostrzona polityka nie będzie miała znaczącego wpływu na działalność gospodarczą w sieci, ponieważ inwestorzy brali już pod uwagę, że rząd wzmacnia kontrolę nad przedsiębiorstwami w internecie.

>>>>>

Komunizm zajmuje sie glownie gnebieniem ludnosci . To ich podstawowe zajecie . To im daje przyjemnosc wladzy typu sado-maso . My was gnebimy wy musicie siedziec cicho . Oczywiscie to satanizm ale ten system jest diabelski ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:03, 27 Paź 2011    Temat postu:

Kontrowersyjny plan Chin uratuje świat?

Kon­tro­wer­syj­na po­li­ty­ka jed­ne­go dziec­ka w Chi­nach po­ma­ga ra­to­wać świat przed po­stę­pu­ją­cym prze­lud­nie­niem - tak uważa jeden z chiń­skich de­mo­gra­fów.

Bez re­gu­la­cji uro­dzeń w Chi­nach sied­mio­mi­liar­do­wy miesz­ka­niec na­szej pla­ne­ty uro­dził­by się już 5 lat temu. We­dług pro­gnoz ONZ, licz­ba ludzi na Ziemi prze­kro­czy sie­dem mi­liar­dów w po­nie­dzia­łek 31 paź­dzier­ni­ka. Cy­to­wa­ny przez dzien­nik "Glo­bal Times" pro­fe­sor Zhai Zhen­wu z pe­kiń­skie­go Uni­wer­sy­te­tu Ren­min uważa, że gdyby nie po­li­ty­ka jed­ne­go dziec­ka, licz­ba miesz­kań­ców Chin prze­kro­czy­ła­by mi­liard 700 mi­lio­nów. Obec­nie - we­dług da­nych ofi­cjal­nych - w Pań­stwie Środ­ka miesz­ka mi­liard 340 mi­lio­nów ludzi.

Re­gu­la­cję uro­dzeń wpro­wa­dzo­no w Chi­nach pod ko­niec lat 70. XX wieku. Chiń­skie wła­dze kry­ty­ko­wa­ne są jed­nak za spo­sób, w jaki po­li­ty­ka jed­ne­go dziec­ka jest eg­ze­kwo­wa­na. Ko­bie­ty w Chi­nach nie­rzad­ko zmu­sza­ne są do abor­cji nawet w za­awan­so­wa­nej ciąży.

Sztucz­na re­gu­la­cja licz­by uro­dzeń do­pro­wa­dzi­ła też do za­chwia­nia rów­no­wa­gi płcio­wej w chiń­skim spo­łe­czeń­stwie, a w przy­szło­ści bę­dzie miała ne­ga­tyw­ny wpływ na pi­ra­mi­dę de­mo­gra­ficz­ną. Chiny w naj­bliż­szych dzie­się­cio­le­ciach będą mu­sia­ły upo­rać się z pro­ce­sem po­stę­pu­ją­ce­go sta­rze­nia się spo­łe­czeń­stwa, co może prze­ło­żyć się w przy­szło­ści na spo­wol­nie­nie tempa wzro­stu go­spo­dar­ki.

>>>>>

Ta jest towarzysze ! Reaktywujmy Aushwitz to poradzizmy sobie migiem z przeludnieniem ... Widzimy tutaj mentalnosc zbrodniarzy - ludzie to dla nich surowiec ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:12, 28 Paź 2011    Temat postu:

Wiadomości: Top »
35 tysięcy aborcji dziennie - robią to nawet w 8 miesiącu

Przymusowe aborcje, sterylizacje i wysokie kary pieniężne. To wszystko może spotkać Chińczyków, jeśli tylko zapragną mieć drugą pociechę i nie sprostają restrykcyjnym wymaganiom stawianym przez politykę jednego dziecka. A jedno dziecko to najczęściej syn - zgodnie z tradycją mężczyzna jest bardziej pożądany przez chińskie rodziny. W Chinach codziennie wykonuje się 35 tysięcy aborcji, w większości na dziewczynkach. Do przymusowych zabiegów dochodzi nawet na kilkanaście dni przed rozwiązaniem.

W połowie października w internecie pojawiło się wstrząsające nagranie przedstawiające dwuletnią Yueyue miażdżoną pod kołami ciężarówek. To zdarzenie, które poruszyło świat oraz chińskie społeczeństwo, na co dzień niezbyt chętne do protestów, pokazuje przynajmniej trzy fakty o Państwie Środka. Chińskie drogi należą do najniebezpieczniejszy na świecie a społeczeństwo jest ogarnięte apatią (leżącą na ulicy dziewczynkę zignorowało kilkanaście przechodzących osób).

Najpoważniejszą sprawą jest jednak traktowanie dzieci. A te żeby przeżyć w Chinach muszą mieć niejednokrotnie dużo szczęścia.

Głód i przeludnienie

Lata 60. i 70. ubiegłego wieku przyniosły rozkwit idei neomaltuzjanizmu. Badacze ścigali się w przedstawianiu apokaliptycznych wizji przyszłości. Na ówczesnych naukowych salonach brylowały teorie o wygaśnięciu zasobów ropy w ciągu najbliższych kilkunastu lat, pojawiały się głosy o bezzasadności pomocy społecznej skierowanej do najbiedniejszych. W ten trend wpisywała się teoria ogłoszona w 1968 roku przez amerykańskiego biologa Paula R. Ehrlicha w książce "The Population Bomb" ( "Bomba populacyjna" - przyp.). Autor ogłosił, że w ciągu około 15 lat nastąpi masowa klęska głodu ściśle związana z początkowym etapem przeludnienia Ziemi. Amerykanin pisał również, że rodziny z pewnych zakątków świata będą się powiększały, dopóki nie narodzi się upragniony syn. Wpadł więc na proste rozwiązanie problemu - trzeba zapewnić narodziny syna już przy pierwszej ciąży.

Ogólny wniosek Ehrlicha był prosty: przyrost naturalny trzeba ograniczyć, inaczej świat czeka zagłada. Po 10 latach od publikacji "Bomby populacyjnej" rady naukowca wziął sobie do serca najludniejszy kraj świata - Chiny. Z początkiem roku 1979 dzieci, które przychodziły na świat w Chinach rodziły się w ramach polityki jednego dziecka - wielkiego programu inżynierii społecznej.

Czytaj również: Po latach upokorzeń, wstały z kolan

"Chcemy chłopców"

Program planowano kontynuować przez 20 do 30 lat. Mimo że oba terminy już minęły, Chiny wciąż z niego nie rezygnują. Chińczycy zmuszeni do przestrzegania reguły jedno małżeństwo - jedno dziecko, szybko zaczęli robić wszystko, by ich pociechą był syn. Tylko męski potomek może przejąć rodowe nazwisko, a wraz z nim gospodarstwo rolne, w którym zamieszka ze swoją przyszłą żoną i zajmie się swoimi starzejącymi się rodzicami. W myśl tradycji, to kobieta dołącza do rodziny mężczyzny, nigdy odwrotnie. Połączenie silnej kulturowej presji posiadania męskiego potomka z nowoczesną techniką medyczną sprawiło, że narodziny upragnionego synka stały się jeszcze prostsze. Popularne stały się aborcje, podyktowane wyłącznie chęcią wpływu na płeć jedynego dziecka.

Czytaj również: Kara śmierci za seks pozamałżeński?

Jednak pary nie ograniczają się do aborcji. Część dziewczynek jest zabijana tuż po porodzie lub porzucana, co jest równoznaczne ze śmiercią. Te, które mają więcej szczęścia, trafiają do domów dziecka. Już teraz spekuluje się, że ponad 90% dzieci w sierocińcach stanowią dziewczynki. Organizacja All Girls Allowed (AGA), która walczy o zniesienie polityki jednego dziecka, podaje, że w Chinach rokrocznie dochodzi do porzucenia niemal miliona dzieci, zdecydowana większość to zdrowe dziewczynki.

Przepisy a życie

Ograniczenie dzietności zależy od polityki poszczególnych prowincji, a czasami nawet od zwykłego urzędniczego "widzimisię". Po zapoznaniu się z danymi oraz podziałem administracyjnym Chin można wysnuć ogólną regułę, z której wynika, że słabo zaludniony wschód nie stosuje szczególnych restrykcji, podczas gdy większość zachodnich prowincji ma już dużo mniej liberalne podejście. Strefami poddanymi szczególnemu monitoringowi są gęsto zaludnione miasta. Ale i od tych zasad są ustępstwa - jeśli małżeństwo jest parą jedynaków, to bardzo często dostaje zgodę na drugie dziecko. Na wsiach władze pozwalają na drugie dziecko, jeśli pierwsze jest dziewczynką.

Czasami przepisy nie są jasne nawet dla samych zainteresowanych. Komisja ds. Populacji i Planowania Rodziny w prowincji Szantung, położonej 300 kilometrów na południe od Pekinu, wylicza 14 szczegółowych przypadków, w których drugie dziecko jest legalne.

Wokół polityki jednego dziecka narastają coraz większe napięcia. W tym roku ponad stumilionowa prowincja Guangdong, w której od lat utrzymywane są restrykcyjne przepisy, wystąpiła o ich poluzowanie. Chodziło wprawdzie tylko o postulat dwójki dzieci dla rodzin, w których jeden z małżonków jest jedynakiem. Chińczycy nie chcieli rewolucji, a łatwiejszego życia dla par mieszanych, w przypadku gdy mąż bądź żona pochodzi z prowincji, w której posiadanie brata lub siostry nie było przestępstwem.

Sztywna kontrola narodzin stanowi pole rozwoju jeszcze jednej patologii - handlu dziećmi. W lipcu w prowincji Hunan wybuchł skandal w związku z urzędniczymi kontrolami narodzin. Według mieszkańców lokalnych wsi, urzędnicy siłą zabierali "nielegalne" dzieci, a następnie oddawali je do sierocińców, z których w drodze sprzedaży trafiały do zagranicznych rodziców adopcyjnych. Zachodnie pary płaciły od trzech do pięciu tysięcy dolarów, a część tej sumy trafiała do lokalnych notabli.

Aborcja, sterylizacja i "nielegalni"

W normalnych warunkach na 100 urodzin dziewczynek rodzi się około 105 chłopców. W Chinach, ten stosunek wynosi 100:120. W niektórych regionach, zmuszonych do ścisłego przestrzegania zasad, ta relacja bywa jeszcze bardziej zachwiana. Rekordzistą jest niemal pięciomilionowe miasto Lianyungang, w którym na 100 dziewczynek poniżej piątego roku życia przypada już ponad 160 chłopców. Te liczby dają proste wyobrażenie, jak wiele z dzieci jest niechcianych lub po prostu nie może się urodzić.

Zeszłoroczny raport Chińskich Obrońców Praw Człowieka (CHRD) dotyczący polityki demograficznej przytacza dramatyczne apele chińskich internautek, które opisują sytuację bez wyjścia: albo przymusowa sterylizacja, albo wysokie kary, łącznie z pozbawieniem wolności. - Czuje się bezsilna. Słyszałam, że sterylizacja może szkodzić zdrowiu, ale jeśli się nie zgodzę, to biuro planowania rodziny nie da mi spokoju (...) Mogą mnie zamknąć w swoim "pokoju gościnnym", żebym przemyślała decyzję albo przyjechać w środku nocy i zabrać na przesłuchanie - skarży się zdezorientowana internautka.

Innymi sankcjami, z jakimi spotkały się rodziny łamiące przepisy, była utrata pracy czy odebranie legitymacji partyjnej. - Jeśli nie dam się wysterylizować, to moje biuro nie otrzyma odznaczenia "doskonałe miejsce pracy" - narzeka inna.

Raport CHRD informuje, że wśród kobiet samotnych i młodocianych par, które nie mogą się pobrać, przymus aborcji jest niemal powszechny. Znane są przypadki zabiegów usunięcia ciąży nawet na mniej niż miesiąc przed rozwiązaniem. Według danych przedstawionych przez AGA, w Chinach dochodzi do 35 tysięcy aborcji dziennie, z czego nawet połowa może być wynikiem planowania płci dziecka.

Czytaj więcej: Była w 8 miesiącu ciąży - siłą przeprowadzili na niej aborcję

Jeśli matki decydują się rodzić wbrew zakazom, to mogą być pewne wysokich kar pieniężnych. W przypadku nie zapłacenia, nowo narodzonemu dziecku można odmówić rejestracji w systemie Hukou, co łączy się z tym, że człowiek traktowany jest we własnym kraju jak nielegalny imigrant. Nie ma prawa do opieki zdrowotnej i wykształcenia.

Polityka jednego dziecka - to oprócz dramatu nowo narodzonych i nigdy nie narodzonych dzieci - także trauma kobiet. WHO podaje, że od kiedy zaczęto stosować przepisy ponad 30 lat temu, główną przyczyną śmierci młodych Chinek są samobójstwa. Według oenzetowskiej organizacji, Państwo Środka jest również jedynym krajem świata, w którym kobiety pozbawiają się życia częściej niż mężczyźni.

Gdzie są kobiety?

Z powodu prowadzonego od 1979 roku eksperymentu w Chinach brakuje kobiet. To oznacza, że całe legiony mężczyzn do końca swoich dni pozostaną kawalerami. Jeśli obecne tendencje zostaną zachowane, to za 20 lat już co piąty Chińczyk nie będzie miał szans na znalezienie żony, jeśli będzie jej szukał we własnym kraju. Hu Jintao, obecny Sekretarz Generalny Komunistycznej Partii Chin nigdy nie dał do zrozumienia, że całkowicie zrezygnuje z obecnej polityki demograficznej. W marcu tego roku rząd spekulował o możliwości wprowadzenia polityki dwóch dzieci od 2015 roku. Jednak nie padły żadne konkretne zobowiązania.

Dramat mężczyzn, którzy nie będą mogli założyć rodzin, koszmar kobiet zmuszanych do przerywania ciąży, i straszny los porzuconych dzieci, może zostać jednoznacznie zakończony tylko w przypadku zmiany "sternika" partii. Ta nastąpi już w przyszłym roku, kiedy Hu Jintao - zgodnie z prawem - będzie musiał ustąpić ze stanowiska.

Chinki w miastach i wsiach objętych ścisłą kontrolą narodzin mają możliwość przebierania w ofertach matrymonialnych - własne mieszkanie i samochód lub bogate gospodarstwo na prowincji są dziś atrybutami atrakcyjnego kawalera. Niektóre zastrzegają nawet, że po ślubie nowożeńcy będą zajmowali się rodzicami panny młodej, a nie jedynie małżonka, jak to było w odwiecznym zwyczaju. W ten sposób wprowadzona 1979 roku polityka jednego dziecka zatoczyła koło. Wciąż uderza w bezbronne, niechciane dziewczynki, ale również w dorosłych mężczyzn, potencjalnych mężów i ojców.

Adam Parfieniuk

>>>>>

Jeden wielki koszmar ! Bestialstwo !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:21, 09 Lis 2011    Temat postu:

Władze Chin gnębią słynnego artystę

Słyn­ny chiń­ski ar­ty­sta i dy­sy­dent Ai We­iwei ujaw­nił, że od ty­się­cy swych sym­pa­ty­ków otrzy­mał ok. 3,5 mi­lio­na ju­anów (550 tys. USD) w ty­dzień po tym, gdy wła­dze na­ka­za­ły mu za­pła­ce­nie 2,4 mln USD (w prze­li­cze­niu) za­le­głych po­dat­ków wraz z grzyw­ną.

Liu Yan­ping, ochot­nik pra­cu­ją­cy w stu­diu Ai po­wie­dział, że sym­pa­ty­cy ar­ty­sty prze­le­wa­ją pie­nią­dze na konto w banku, albo po pro­stu prze­rzu­ca­ją ko­per­ty z bank­no­ta­mi przez bramę stu­dia. Nie­któ­rzy robią z bank­no­tów pa­pie­ro­we sa­mo­lo­ci­ki, które szy­bu­ją przez ogro­dze­nie - in­for­mu­je w po­nie­dzia­łek As­so­cia­ted Press. Pań­stwo­wa chiń­ska ga­ze­ta "The Glo­bal Times" na­pi­sa­ła, po­wo­łu­jąc się na "eks­per­tów", że nie można wy­klu­czyć, iż Ai pro­wa­dzi "nie­le­gal­ną zbiór­kę pie­nię­dzy".

Obroń­cy praw czło­wie­ka zgod­nie twier­dzą, że nagłe we­zwa­nie do spła­ty rze­ko­mych zo­bo­wią­zań to szy­ka­na, ma­ją­ca na celu uci­sze­nie kry­ty­ku­ją­ce­go chiń­skie wła­dze ar­ty­sty.

W czerw­cu tego roku Ai We­iwei wy­szedł na wol­ność po dwóch mie­sią­cach prze­trzy­my­wa­nia w taj­nym miej­scu bez po­sta­wie­nia mu za­rzu­tów.

54-let­ni ar­ty­sta jest m.​in. współ­twór­cą na­ro­do­we­go sta­dio­nu w Pe­ki­nie, zwa­ne­go Pta­sim Gniaz­dem. Zaj­mu­je się rzeź­bą, ar­chi­tek­tu­rą, fo­to­gra­fią i fil­mem, two­rzy in­sta­la­cje.

Ai na­ra­ził się wła­dzom, na­zy­wa­jąc chiń­skich przy­wód­ców "gang­ste­ra­mi". Pro­wa­dził też kam­pa­nię spo­łecz­ną, która miała zmu­sić rząd do opu­bli­ko­wa­nia peł­nej licz­by ofiar trzę­sie­nia ziemi w Sy­czu­anie w 2008 r. W czerw­cu tego roku Ai We­iwei wy­szedł na wol­ność po dwóch mie­sią­cach prze­trzy­my­wa­nia w taj­nym miej­scu bez po­sta­wie­nia mu za­rzu­tów.

>>>>>

No tak - powiedzial prawde ze sa gangsterami . Zreszta oni sa gorsi ! W Meksyku az takich masakr nie ma jak urzadzali za towarzysza Mao ! Dziesiatki milionow umieraly z glodu !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:14, 14 Lis 2011    Temat postu:

Chiński fiskus odmawia przyjęcia kaucji od Ai Weiwei

Chiński urząd podatkowy odmówił przyjęcia funduszy zgromadzonych przez zwolenników artysty i dysydenta Ai Weiwei, który chciał wpłacić z tych pieniędzy kaucję wymaganą przy składaniu apelacji od wyroku - poinformował jego adwokat.

Władze żądają, by firma projektowa Weiweia zapłaciła 15 mln juanów (1,7 mln euro) zaległych podatków wraz z grzywną. Chińskie prawo wymaga, by w razie składania apelacji od wyroku wpłacić kaucję. W przypadku Ai Weiwei wynosiłaby ona 8 mln juanów (900 tys. euro). Ai Weiwei zapowiedział w piątek, że skorzysta ze środków zebranych przez jego zwolenników, by zapłacić kaucję. Jego adwokat Pu Zhiqiang oznajmił jednak w poniedziałek, że "urząd podatkowy zmienił zdanie".

- Teraz odmawiają przyjęcia kaucji - powiedział. - Będę musiał to omówić z Ai Weiwei.

Ai Weiwei dzięki międzynarodowemu wsparciu zgromadził od początku listopada równowartość 1,4 mln dolarów. Państwowa chińska gazeta "Global Times" twierdzi jednak, że tym razem artysta może zostać skazany za nielegalne gromadzenie funduszy.

Ten światowej sławy chiński artysta był przetrzymywany w tym roku przez niemal trzy miesiące w nieujawnionym miejscu; nie postawiono mu wówczas żadnych zarzutów. Przetrzymywanie w zamknięciu i późniejsze oskarżenie o unikanie płacenia podatków jest oceniane przez działaczy praw człowieka jako sposób ukarania artysty za krytykę, jakiej nie szczędził władzom chińskim.

Ai Weiwei naraził się władzom, nazywając chińskich przywódców "gangsterami". Prowadził też kampanię społeczną, która miała zmusić rząd do opublikowania pełnej liczby ofiar trzęsienia ziemi w Syczuanie w 2008 r. Artysta-dysydent mówi, że pieniędzy od sympatyków nie uważa za dotacje, lecz za pożyczkę, którą zwróci. 54-letni artysta jest m.in. współtwórcą narodowego stadionu w Pekinie, zwanego Ptasim Gniazdem. Zajmuje się rzeźbą, architekturą, fotografią i filmem, tworzy instalacje.

>>>>>

No bo maja nakaz od towarzyszy ze ma on siedziec . Gdy przyjdzie nakaz - grabic kase to zagrabia ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:18, 14 Lis 2011    Temat postu:

Chiński artysta-dysydent ma już niemal 1,4 mln dolarów na żądany podatek

Chiński artysta i dysydent Ai Weiwei zgromadził już dzięki wsparciu ludzi równowartość 1,4 mln dolarów; ma mu to pomóc w zapłaceniu olbrzymiego podatku, czego domagają się władze chińskie zarzucające Weiweiowi nadużycia finansowe.

Władze żądają, by firma projektowa Weiweia zapłaciła 15 mln juanów (2,4 mln dolarów) zaległych podatków wraz z grzywną. Ten światowej sławy chiński artysta był przetrzymywany w tym roku przez niemal trzy miesiące w nieujawnionym miejscu; nie postawiono mu wówczas żadnych zarzutów. Przetrzymywanie w zamknięciu i późniejsze oskarżenie o unikanie płacenia podatków jest oceniane przez aktywistów praw człowieka jako sposób ukarania artysty za krytykę, jakiej nie szczędził władzom chińskim.

Ai Weiwei naraził się władzom, nazywając chińskich przywódców "gangsterami". Prowadził też kampanię społeczną, która miała zmusić rząd do opublikowania pełnej liczby ofiar trzęsienia ziemi w Syczuanie w 2008 r. Artysta-dysydent mówi, że pieniędzy od sympatyków nie uważa za dotacje, lecz za pożyczkę, którą zwróci. 54-letni artysta jest m.in. współtwórcą narodowego stadionu w Pekinie, zwanego Ptasim Gniazdem. Zajmuje się rzeźbą, architekturą, fotografią i filmem, tworzy instalacje.

>>>>>

Ale jest przykaz ze ma siedziec ! I kasa nie pomoze bo to nie zcahod tylko komuna ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:14, 15 Lis 2011    Temat postu:

Chiny: artysta Ai Weiwei wpłacił kaucję

Chiński artysta i dysydent Ai Weiwei zdołał dziś przelać na konto pekińskiego urzędu finansowego kaucję wysokości 8,45 mln juanów (790 tys. euro). Środki te pochodzą od ok. 30 tys. osób, które wsparły artystę - informuje agencja dpa.

Zapłacenie kaucji było warunkiem odwołania się od decyzji fiskusa, nakazującej firmie Weiweia zapłacenie ponad 15 milionów juanów (1,7 mln euro) zaległych podatków wraz z grzywną. Jednak jeszcze wczoraj urząd podatkowy odmawiał przyjęcia funduszy zgromadzonych przez zwolenników artysty. Ai Weiwei dzięki międzynarodowemu wsparciu zgromadził od początku listopada równowartość 1,4 mln dolarów. Chińskie media zaczęły sugerować, że może zostać oskarżony o nielegalne gromadzenie funduszy.

Ten światowej sławy chiński artysta był przetrzymywany w tym roku przez niemal trzy miesiące w nieujawnionym miejscu; nie postawiono mu wówczas żadnych zarzutów. Przetrzymywanie w zamknięciu i późniejsze oskarżenie o unikanie płacenia podatków jest oceniane przez działaczy praw człowieka jako sposób ukarania artysty za krytykę, jakiej nie szczędził władzom chińskim.

Ai Weiwei naraził się władzom, nazywając chińskich przywódców "gangsterami". Prowadził też kampanię społeczną, która miała zmusić rząd do opublikowania pełnej liczby ofiar trzęsienia ziemi w Syczuanie w 2008 r. Artysta podkreśla, że pieniędzy od sympatyków nie uważa za dotacje, lecz za pożyczkę, którą zwróci. 54-letni Ai Weiwei jest m.in. współtwórcą narodowego stadionu w Pekinie, zwanego Ptasim Gniazdem. Zajmuje się rzeźbą, architekturą, fotografią i filmem, tworzy instalacje.

>>>>>>

Widzimy jak potworny rezim ograbia z pieniedzy porzadnych ludzi ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:04, 16 Lis 2011    Temat postu:

Chiny: staruszka broniła domu, zmarła we własnej sypialni

81-letnia kobieta zmarła po samopodpaleniu się we własnej sypialni, gdy ekipa rozbiórkowa usiłowała zburzyć jej dom - poinformowały w środę chińskie media.

Wang Liushi podpaliła się w swoim domu rodzinnym w prowincji Henan w środkowej części Chin. Według lokalnego wydziału propagandy partii jej dom został zbudowany nielegalnie, toteż zlecono jego wyburzenie. Adwokat rodziny twierdzi, że wzniesiono go już 10 lat temu, ale władze dopiero niedawno uznały go nielegalny.

Syn kobiety, Wang Haorong, powiedział, że zburzyć dom przyszła około 300-osobowa ekipa rozbiórkowa wraz z przedstawicielami ratusza.

Dziennik "Southern Metropolis" pisze, że syn kobiety wraz z synową weszli na dach i polali się benzyną, by powstrzymać robotników. Według relacji synowej, w pewnym momencie usłyszała ona głośny huk i zobaczyła dym wydobywający się z okien sypialni Wang.

Przedstawiciel wydziału propagandy potwierdził, że doszło do takiego incydentu, ale nazwał go "wypadkiem pożarowym"

>>>>>

No takie rzeczy sie tam dzieja... Pewnie jakis z kasa mial juz dzialke na oku ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:42, 17 Lis 2011    Temat postu:

Mężczyzna podpalił się na placu Tiananmen

Ok. 40-let­ni męż­czy­zna w ze­szłym mie­sią­cu pod­pa­lił się na placu Tia­nan­men w Pe­ki­nie. Ogień zo­stał uga­szo­ny i męż­czy­zna prze­żył - po­da­ła w czwar­tek po­li­cja. To pierw­sza od kilku lat próba sa­mo­pod­pa­le­nia w miej­scu pro­de­mo­kra­tycz­nych de­mon­stra­cji 1989 roku.

Jak po­in­for­mo­wa­no, 21 paź­dzier­ni­ka męż­czy­zna o na­zwi­sku Wang nie­ocze­ki­wa­nie pod­pa­lił swoje ubra­nie w pół­noc­nej czę­ści placu w po­bli­żu por­tre­tu Mao Ze­don­ga; po kil­ku­dzie­się­ciu se­kun­dach pożar zo­stał uga­szo­ny przez służ­by po­rząd­ko­we. Je­dy­ny dzien­nik, który in­for­mo­wał o tym wy­da­rze­niu, an­glo­jęz­czy­ny "Glo­bal Times", podał, że ten pierw­szy - we­dług ga­ze­ty - od 10 lat przy­pa­dek sa­mo­pod­pa­le­nia na pla­cu-sym­bo­lu wła­dzy w Chi­nach był "aktem apo­li­tycz­nym". Zda­niem ga­ze­ty, 42-la­tek po­cho­dzą­cy z pro­win­cji Hubei, w środ­ko­wej czę­ści kraju, był nie­za­do­wo­lo­ny z wy­ro­ku sądu w spo­rze cy­wil­nym.

Po ho­spi­ta­li­za­cji Wang do­szedł do sie­bie i czuje się do­brze - za­pew­nia "Glo­bal Times".

Agen­cja AFP pisze, że po czte­rech ty­go­dniach mil­cze­nia chiń­skie wła­dze praw­do­po­dob­nie zo­sta­ły zmu­szo­ne do prze­ka­za­nie in­for­ma­cji o de­spe­rac­kim ge­ście męż­czy­zny, po­nie­waż bry­tyj­ski dzien­nik "Daily Te­le­graph" opu­bli­ko­wał zro­bio­ne przez bry­tyj­skie­go tu­ry­stę zdję­cie przed­sta­wia­ją­ce to wy­da­rze­nie.

Za­le­d­wie w środę chiń­skie media in­for­mo­wa­ły o śmier­ci 81-let­niej ko­bie­ty, która pod­pa­li­ła się we wła­snej sy­pial­ni, gdy ekipa roz­biór­ko­wa usi­ło­wa­ła zbu­rzyć jej dom.

Agen­cja AP wy­szcze­gól­nia, że w 2006 roku na placu Tia­nan­men pod­pa­lił się ro­bot­nik bu­dow­la­ny, który nie był w sta­nie wy­eg­ze­kwo­wać na­leż­ne­go mu długu; męż­czy­zna ten prze­żył. W 2003 roku na tym samym placu do­szło do dwóch sa­mo­pod­pa­leń: za­rów­no zwol­nio­ny ro­bot­nik, jak i męż­czy­zna pro­te­stu­ją­cy prze­ciw­ko wy­bu­rze­niu swego domu prze­ży­li.

W stycz­niu 2001 roku na placu pod­pa­li­ło się pięć osób, któ­rym wła­dze przy­pi­sy­wa­ły człon­ko­stwo w ruchu Falun Gong, uzna­nym przez Pekin w 1999 roku za sektę i zde­le­ga­li­zo­wa­nym. Zda­niem człon­ków ruchu, oskar­że­nie miało na­sta­wić opi­nię pu­blicz­ną prze­ciw­ko prak­ty­ku­ją­cym i uspra­wie­dli­wić tor­tu­ry oraz prze­trzy­my­wa­nie ich w wię­zie­niach. Dwie osoby - ko­bie­ta i jej 12-let­nia córka - zmar­ły.

<<<<<

Wiem ze rezim jest potworny ale apeluje o nie popelnianie samobojstw !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:00, 18 Lis 2011    Temat postu:

Zastraszanie w Chinach: komuna nie podzieli się władzą

Chiń­skie wła­dze robią, co mogą, by w wy­bo­rach lo­kal­nych nie wy­grał ani jeden nie­za­leż­ny kan­dy­dat. Za­stra­sza­nie, wy­kre­śla­nie z list, kor­do­ny po­li­cji - wszyst­ko ma za­pew­nić wy­gra­ną par­tii.

Prze­gra­łam wy­bo­ry, ale wy­gra­łam, bo ich prze­bieg do­wiódł, że je­stem dla nich za­gro­że­niem - po­wie­dzia­ła nie­za­leż­na kan­dy­dat­ka Xu Xian­gyu. Słowa te mo­gły­by stać się mot­tem do pracy na temat de­mo­kra­cji w chiń­skim stylu. Wio­ska Yin­ma­jing. Do­słow­nie za kilka go­dzin mają się odbyć tu wy­bo­ry do lo­kal­ne­go kon­gre­su lu­do­we­go. W do­mach miesz­kań­ców roz­le­ga się stu­ka­nie do drzwi. Ofer­ta nie do od­rzu­ce­nia. W pre­zen­cie pa­pie­ro­sy i bu­tel­ki na­po­ju al­ko­ho­lo­we­go ba­ijiu, który można uznać za ro­dzaj wódki, choć za­zwy­czaj jest od niej moc­niej­szy. Wy­twa­rza się go drogą de­sty­la­cji z ryżu, psze­ni­cy, ku­ku­ry­dzy i zboża sorga. - Gło­suj, jak chcesz, byle nie na Xu Xian­gyu - radzi życz­li­wy agi­ta­tor.

Wiel­ki trans­pa­rent głosi: "Po­znaj i prze­strze­gaj zasad gło­so­wa­nia w spo­sób po­waż­ny. Sza­nuj i chroń prawa wy­bor­ców". Świę­ta praw­da. Nie­mal Wiel­ka Bry­ta­nia albo Stany Zjed­no­czo­ne.

Kim jest pani Xu? To jedna z coraz więk­szej licz­by nie­za­leż­nych kan­dy­da­tów w chiń­skich wy­bo­rach róż­ne­go szcze­bla. Udało się jej za­re­je­stro­wać i jest na li­ście wy­bor­czej. Stara się o jedno z nie­mal dwu mi­lio­nów sta­no­wisk prze­zna­czo­nych w ca­łych Chi­nach dla przed­sta­wi­cie­li władz lo­kal­nych. Wy­bo­ry od­by­wa­ją się co pięć lat. Kom­pe­ten­cje ta­kich władz nie są zbyt sze­ro­kie - ogra­ni­cza­ją się do spraw naj­bar­dziej zwy­kłych i zwią­za­nych z danym ob­sza­rem wy­bor­czym. Cho­dzi w grun­cie rze­czy o for­mal­nie naj­niż­szy szcze­bel sys­te­mu par­la­men­tar­ne­go Chin. To jed­nak tylko po­zo­ry. Miej­sca w lo­kal­nym kon­gre­sie lu­do­wym są pra­wie je­dy­ny­mi, które pod­le­ga­ją bez­po­śred­nim wy­bo­rom prze­pro­wa­dza­nym wśród miej­sco­wej lud­no­ści. Ko­mu­ni­stycz­ne wła­dze wie­dzą, że jest o co się o bić. I na co uwa­żać. Zatem gdy do­cho­dzi do tych nie­licz­nych i rzad­kich ustępstw na rzecz pro­ce­su de­mo­kra­ty­za­cji, par­tia robi, co może, aby nie stra­cić kon­tro­li nad sy­tu­acją. Nic nie zo­sta­wia się przy­pad­ko­wi.

Pod­ję­to ogrom­ne wy­sił­ki, aby unie­moż­li­wić nie­za­leż­nym kan­dy­da­tom choć­by tylko zna­le­zie­nie się na li­stach wy­bor­czych. Nie­któ­rych za­stra­sza­no lub na czas wy­bo­rów umiesz­czo­no w aresz­cie do­mo­wym. Inni - zda­niem ko­mi­sji re­je­stru­ją­cej kan­dy­da­tów - nie mają od­po­wied­nich kwa­li­fi­ka­cji. Jesz­cze in­nych, jakże by ina­czej, nie można było za­re­je­stro­wać z przy­czyn tech­nicz­nych. Ar­se­nał środ­ków za­stra­sza­nia jest nie­ogra­ni­czo­ny. Co zro­bisz, jak za­gro­żą ci do­kład­nym przej­rze­niem wszyst­kich two­ich ze­znań po­dat­ko­wych? Sam mo­żesz być pe­wien, że wy­peł­ni­łeś je pra­wi­dło­wo, ale (urzęd­ni­cze) licho nie śpi. A z pew­no­ścią nie w Chi­nach. Jeśli jed­nak mimo wszyst­kich tych chwy­tów uda się speł­nić wszel­kie wy­ma­ga­nia for­mal­no-praw­ne, jakaś ręka i tak po cichu wy­kre­śli cię z listy. Świad­ko­wie po­twier­dza­ją, że tak było w wielu przy­pad­kach.

W samym Pe­ki­nie 19 nie­za­leż­nych kan­dy­da­tów po pro­stu zni­kło z list wy­bor­czych. I to jesz­cze przed sa­my­mi wy­bo­ra­mi. Pani Xu w 2007 r. stała na czele pro­te­stów prze­ciw przy­mu­so­we­mu wy­bu­rza­niu domów w jej ro­dzin­nej wio­sce. Udało się jej do­stać na listę mimo róż­ne­go ro­dza­ju tak­tyk sto­so­wa­nych przez miej­sco­we wła­dze. Do jed­nej z nich za­licz­my nie­spo­dzie­wa­ną wi­zy­tę w jej domu dzie­wię­ciu umun­du­ro­wa­nych po­li­cjan­tów.

Tuż po wy­ni­kach pra­wy­bo­rów przed­sta­wi­cie­le lo­kal­nych władz za­czę­li wpa­dać w pa­ni­kę, że spra­wa szyb­ko na­bie­rze nie­po­żą­da­ne­go prze nich ob­ro­tu. Xu, o zgro­zo, wy­pa­dła le­piej niż jej kon­ku­rent - ofi­cjal­ny kan­dy­dat par­tii ko­mu­ni­stycz­nej. W punk­cie wy­bor­czym w wio­sce Yin­ma­jing zja­wi­ło się ponad 200 ofi­cje­li - po­li­cja, miej­sco­wy se­kre­tarz par­tii i li­de­rzy róż­nych lo­kal­nych spo­łecz­no­ści.

- Nikt nawet nie uda­wał - mówi Xu - że gło­so­wa­nie winno odbyć się w ka­bi­nie z za­cho­wa­niem taj­no­ści i po­czu­cia pry­wat­no­ści. Soł­tys stał tuż za two­imi ple­ca­mi i pil­no­wał, czy głosy od­da­je się "wła­ści­wie".

Po ob­li­cze­niu od­da­nych kart oka­za­ło się, że ta 59-let­nia eme­ry­to­wa­na urzęd­nicz­ka i je­dy­na w tych wy­bo­rach kan­dy­dat nie­za­leż­na w całym okrę­gu aglo­me­ra­cyj­nym Pe­ki­nu, zdo­by­ła 190 gło­sów. Jej kon­ku­rent, ofi­cjal­nie po­pie­ra­ny przez wła­dze czło­nek par­tii ko­mu­ni­stycz­nej, wy­grał z ła­two­ścią wy­ni­kiem 375 gło­sów. Mimo to pani Xu i tak ogło­si­ła zwy­cię­stwo.

Wy­gra­łam, cho­ciaż prze­gra­łam - po­wie­dzia­ła Xu "The Times". - Spójrz­cie tylko, jak wiele tu ra­dio­wo­zów po­li­cyj­nych i sa­mych funk­cjo­na­riu­szy. Jaki inny okręg wy­bor­czy może zmu­sić wła­dze do przy­sła­nia tak ogrom­nej licz­by ludzi? Ta akcja do­wo­dzi, że sta­no­wię dla nich za­gro­że­nie. Z pew­no­ścią wy­star­tu­ję w ko­lej­nych wy­bo­rach - oświad­czy­ła Xu.

Za­gro­że­nie stwa­rza­ne przez tę eme­ryt­kę jest w prak­ty­ce bez zna­cze­nia.

Jed­nak jak­kol­wiek niska by­ła­by staw­ka, par­tia w żad­nej mie­rze nie ak­cep­tu­je naj­mniej­szych choć­by zmian czy wy­zwań, jakie nie­za­leż­ni kan­dy­da­ci mogą sta­no­wić dla jej wła­dzy. Nie­któ­rzy z ta­kich kan­dy­da­tów, acz­kol­wiek ostroż­nie, uży­wa­li w swo­jej kam­pa­nii me­diów spo­łecz­nych w stylu Twit­te­ra. Takie dzia­ła­nia szcze­gól­nie nie­po­ko­ją wła­dze od lat przy­zwy­cza­jo­ne do kon­tro­lo­wa­nia wszel­kie­go prze­pły­wu in­for­ma­cji. Świet­nie zdają sobie one spra­wę z po­tę­gi sieci. W maju br. we wstęp­nia­ku do "Glo­bal Times", an­glo­ję­zycz­nej wer­sją ofi­cjal­ne­go dzien­ni­ka chiń­skie­go "Hu­anqu­io Shi­bao", mo­gli­śmy prze­czy­tać ostrze­że­nie, że "nie­za­leż­ni kan­dy­da­ci mogą po­przez zbie­ra­nie gło­sów za po­mo­cą in­ter­ne­tu zruj­no­wać obec­ny sys­tem [wy­bor­czy]". Wła­dze mają jasną wizję tego, jak winna funk­cjo­no­wać de­mo­kra­cja. Za­gra­nicz­ne media, ow­szem, mogą na przy­kład ob­ser­wo­wać spraw­nie usta­wio­ną i spre­pa­ro­wa­ną kam­pa­nię wy­bor­czą w dziel­ni­cy Shi­jing­shan w za­chod­nim Pe­ki­nie, gdzie czte­rech kan­dy­da­tów wal­czy o trzy miej­sca. Ale to wszyst­ko. W cie­niu trans­pa­ren­tów krzy­czą­cych: "Chroń i pie­lę­gnuj swoje de­mo­kra­tycz­ne prawo!" oraz "Oddaj swój głos z po­waż­nym na­my­słem!", nie­mal 40 tam­tej­szych wy­bor­ców za­da­je py­ta­nia kan­dy­da­tom. Ci dru­dzy jak jeden mąż są człon­ka­mi par­tii ko­mu­ni­stycz­nej. Nic dodać, nic ująć. Cheng Jin, prze­wod­ni­czą­cy punk­tu wy­bor­cze­go, nie po­sia­da się z ra­do­ści, że żaden nie­za­leż­ny kan­dy­dat nie "za­kłó­ca" prze­bie­gu i po­wa­gi wy­bo­rów. - W Chi­nach miesz­ka 1,3 mld ludzi. Gdyby wszy­scy chcie­li wy­ra­żać swoje opi­nie, to kogo mie­li­by­śmy słu­chać? - pyta fi­lo­zo­ficz­nie. Wy­bor­cy wał­ku­ją Wang Yuju­an, je­dy­ną wśród wszyst­kich czte­rech kan­dy­da­tów już bę­dą­cą człon­kiem kon­gre­su lu­do­we­go. Py­ta­ją o ciek­ną­cy od dawna wo­do­ciąg sta­no­wią­cy utra­pie­nie miej­sco­wych. - Macie rację, tak, to bar­dzo stary pro­blem, któ­re­go dotąd nie roz­wią­za­li­śmy - przy­zna­je kan­dy­dat­ka. Mimo to zo­sta­je po­now­nie wy­bra­na. W ko­lej­nych wy­bo­rach pew­nie znowu przej­dzie.

>>>>>

Nasylaja bandytow niszcza depcza . Oto plugastwo komuny w Chinach ... Komunizm to patologiczny nalog wladzy . Oni sa gorsi niz narkomani i pederasci ... Zreszta wystarczy obejrzec Koree ... Widzimy ze kadencyjnosc jest dobra poniewaz powstrzymuje rozwoj nalogu wladzy . Choc w normalnych krajach osoby tym sie zajmujace sa nalogowcami nie moga sie tak faszerowac bo rzadko sie zdarza aby minister byl dluzej niz 4 gora 8 lat ... A u towarzyszy ??? 30 - 40 - 50 lat stad tacy psychole . Organizm totalnie zniszczony ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:59, 07 Gru 2011    Temat postu:

Bill Gates współpracuje z Chinami nad nowym reaktorem jądrowym

Za­ło­ży­ciel Mi­cro­so­ftu Bill Gates od­wie­dził w środę Chiny, aby omó­wić szcze­gó­ły współ­pra­cy przy two­rze­niu no­we­go typu re­ak­to­ra ją­dro­we­go, który ma być "nie­dro­gi, bar­dzo bez­piecz­ny i ge­ne­ro­wać nie­wie­le od­pa­dów” - po­in­for­mo­wa­ła agen­cja AP.

Gates, który wpie­ra wa­szyng­toń­ską firmę ba­daw­czo-roz­wo­jo­wą Ter­ra­Po­wer, pro­wa­dzi roz­mo­wy z Chiń­ską Pań­stwo­wą Kor­po­ra­cją Nu­kle­ra­ną (CNNC) od 2009 roku i obec­ny etap ne­go­cja­cji oce­nia jako "bar­dzo dobry". Chce stwo­rzyć re­ak­tor z falą wę­dru­ją­cą (TWR - Tra­vel­ling Wave Re­ac­tor), który po­zwo­lił­by zmniej­szyć za­po­trze­bo­wa­nie na pa­li­wo - wzbo­ga­co­ny i prze­two­rzo­ny uran. TWR byłby po­nad­to mniej­szy od re­ak­to­rów bę­dą­cych obec­nie w użyt­ku i bar­dziej przy­ja­zny dla śro­do­wi­ska.

- Dla Ga­te­sa nie ma lep­sze­go part­ne­ra do współ­pra­cy niż Chiny, bio­rąc pod uwagę ogrom­ny rynek ener­gii ją­dro­wej tego kraju - twier­dzi Lin Bo­qiang, dy­rek­tor Cen­trum Eko­no­micz­nych Badań nad Ener­gią Uni­wer­sy­te­tu w Xia­men. Odkąd Gates od­szedł z Mi­cro­so­ftu jed­nym z prio­ry­te­tów jego dzia­łań stała się pro­mo­cja i roz­wój tech­no­lo­gii czy­stej ener­gii.

>>>>>

Potepiamy sojusz tyranow komputerowych z komunistycznymi !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:34, 09 Gru 2011    Temat postu:

Nobliści apelują o uwolnienie Liu Xiaobo

Pię­ciu lau­re­atów Po­ko­jo­wej Na­gro­dy Nobla roz­po­czę­ło dzi­siaj, dzień przed no­blow­ską ce­re­mo­nią w Oslo, kam­pa­nię w celu zwol­nie­nia z wię­zie­nia chiń­skie­go dy­sy­den­ta Liu Xia­obo, który zo­stał uho­no­ro­wa­ny na­gro­dą w ze­szłym roku.

Szi­rin Ebadi, Jody Wil­liams, Ma­ire­ad Ma­gu­ire, Betty Wil­liams i De­smond Tutu, któ­rzy wcho­dzą w skład Mię­dzy­na­ro­do­we­go Ko­mi­te­tu Wspar­cia dla Liu Xia­obo, we­zwa­li do "na­tych­mia­sto­we­go i bez­wa­run­ko­we­go zwol­nie­nia" dy­sy­den­ta. Ko­mi­tet pod­kre­ślił, że Liu Xia­obo jest je­dy­nym lau­re­atem Po­ko­jo­wej Na­gro­dy Nobla, który prze­by­wa obec­nie w wię­zie­niu. Oskar­żył także mię­dzy­na­ro­do­wą spo­łecz­ność o za­po­mi­na­nie o jego cięż­kim losie.

"Nie­ste­ty fakt ska­za­nia go na 11 lat wię­zie­nia zdaje się być po­wo­li za­po­mi­na­ny" - na­pi­sa­li no­bli­ści.

W ich dzia­ła­nia za­an­ga­żo­wa­ny jest także były pre­zy­dent Czech Vac­lav Havel oraz or­ga­ni­za­cja Re­por­te­rzy bez Gra­nic.

Przy­zna­nie Liu Na­gro­dy Nobla w 2010 roku spo­wo­do­wa­ło po­gor­sze­nie trak­to­wa­nia przez chiń­skie wła­dze żony lau­re­ata Liu Xia, która po­zo­sta­je w aresz­cie do­mo­wym, bez do­stę­pu do te­le­fo­nu, in­ter­ne­tu czy kon­tak­tu z ro­dzi­ną.

Puste krze­sło Liu na ze­szło­rocz­nej ce­re­mo­nii wrę­cze­nia na­gro­dy w Oslo stało się na tyle sil­nym sym­bo­lem re­pre­sji władz, że chiń­skie wy­szu­ki­war­ki in­ter­ne­to­we za­blo­ko­wa­ły wy­ra­że­nie "puste krze­sło" - pisze Reu­ters. W 2008 roku Liu Xia­obo opu­bli­ko­wał ma­ni­fest wzy­wa­ją­cy do za­koń­cze­nia jed­no­par­tyj­nych rzą­dów w Chi­nach i po­ko­jo­wych po­li­tycz­nych prze­mian. Zo­stał wów­czas oskar­żo­ny o "pod­bu­rza­nie do dzia­łal­no­ści wy­wro­to­wej prze­ciw­ko wła­dzy pań­stwo­wej" i ska­za­ny na 11 lat wię­zie­nia.

>>>>>

Tak jest ! Precz z bestialskim komunizmem ! Uwolnic przesladowanych !

Ulicz­ny wiec po­par­cia dla Liu Zia­obo w Pa­ry­żu (paź­dzier­nik 2011), fot. AFP -


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:47, 09 Gru 2011    Temat postu:

Rząd Chin kontroluje aktywność blogerów

Chiń­skie wła­dze za­mknę­ły 206 mi­kro­blo­gów za pu­bli­ko­wa­nie por­no­gra­ficz­nych i wul­gar­nych tre­ści, na które skar­ży­li się in­ter­nau­ci - po­in­for­mo­wa­ły dzi­siaj chiń­skie media.

Ponad po­ło­wa za­mknię­tych kont umiesz­czo­na była na po­dob­nym do Twit­te­ra por­ta­lu Sina Weibo, a resz­ta na po­zo­sta­łych trzech naj­więk­szych chiń­skich ser­wi­sach tego typu - po­da­ła agen­cja Xin­hua, cy­tu­jąc oświad­cze­nie Pań­stwo­we­go Biura ds. In­for­ma­cji In­ter­ne­to­wej. "Od­po­wied­nie or­ga­ny skry­ty­ko­wa­ły te ser­wi­sy za nie­dba­łość w za­rzą­dza­niu i na­ka­za­ły im po­pra­wić uchy­bie­nia" - na­pi­sa­no w oświad­cze­niu.

Ser­wi­sy mi­kro­blo­ger­skie i por­ta­le in­ter­ne­to­we muszą speł­niać praw­ne i spo­łecz­ne zo­bo­wią­za­nia oraz nie do­pusz­czać do "wy­ko­rzy­sty­wa­nia ich jako plat­for­my roz­prze­strze­nia­nia ob­sce­nicz­nych tre­ści" - stwier­dzo­no w do­ku­men­cie, do­da­jąc, że "Pań­stwo­we Biuro ds. In­for­ma­cji In­ter­ne­to­wej oraz inne or­ga­ny za­cie­śnią kon­tro­lę nad mi­kro­blo­ga­mi i in­ny­mi opar­ty­mi na tech­no­lo­gii tre­ścia­mi w zgo­dzie z pra­wem i re­gu­la­cja­mi".

Pekin od dawna kry­ty­ko­wał mi­kro­blo­gi za nie­od­po­wie­dzial­ne roz­sie­wa­nie plo­tek, które w Chi­nach roz­prze­strze­nia­ją się bar­dzo szyb­ko i mogą po­wo­do­wać ol­brzy­mie stra­ty.

W ubie­głym mie­sią­cu wielu Chiń­czy­ków dało wiarę roz­sie­wa­nej m.​in. na mi­kro­blo­gach po­gło­sce, na­zy­wa­nej przez media "ata­kiem krwi z AIDS". Plot­ka gło­si­ła, że duża grupa no­si­cie­li wi­ru­sa HIV wy­ru­szy­ła z pro­win­cji Xin­jiang (za­chod­nie Chiny), by ce­lo­wo za­in­fe­ko­wać swoją krwią je­dze­nie w re­stau­ra­cjach wielu miast w całym kraju. W związ­ku ze spra­wą uka­ra­no czte­ry osoby - po­in­for­mo­wa­ła 22 li­sto­pa­da ga­ze­ta "China Daily" na swo­jej stro­nie in­ter­ne­to­wej.

Pod­czas epi­de­mii za­pa­le­nia płuc SARS na prze­ło­mie 2002 i 2003 r. spore za­mie­sza­nie wy­wo­ła­ła plot­ka - roz­sie­wa­na wów­czas SMS-owo - gło­szą­ca, że dziec­ko, które na­tych­miast po na­ro­dzi­nach po­tra­fi­ło mówić, za­le­ci­ło lu­dziom je­dze­nie zupy z zie­lo­nej fa­so­li jako spo­sób na unik­nię­cie za­ra­że­nia - przy­po­mniał por­tal te­le­wi­zji Fox News. Chiń­skie ser­wi­sy mi­kro­blo­ger­skie po­zwa­la­ją użyt­kow­ni­kom pu­bli­ko­wać krót­kie wia­do­mo­ści tek­sto­we - mak­sy­mal­nie 140 chiń­skich zna­ków - które mogą zo­stać bły­ska­wicz­nie ro­ze­sła­ne dalej przez in­nych użyt­kow­ni­ków sieci.

>>>>

Bandziory ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:15, 09 Gru 2011    Temat postu:

Wiadomo gdzie więzi się dziennikarzy

Na całym świe­cie wię­zio­nych jest obec­nie 179 dzien­ni­ka­rzy, naj­wię­cej - 42 - w Ira­nie - wy­ni­ka z ogło­szo­ne­go dzi­siaj ra­por­tu Ko­mi­te­tu Obro­ny Dzien­ni­ka­rzy (CPJ) na temat prze­śla­do­wa­nia dzien­ni­ka­rzy.

Jest to naj­wyż­sza od 15 lat licz­ba uwię­zio­nych na świe­cie dzien­ni­ka­rzy. Na dru­gim, po Ira­nie, miej­scu pod wzglę­dem prze­śla­do­wa­nia dzien­ni­ka­rzy znaj­du­je się Ery­trea, gdzie prze­by­wa w wię­zie­niach 28 przed­sta­wi­cie­li tego za­wo­du.

Na­stęp­ne są Chiny, gdzie więzi się 27 dzien­ni­ka­rzy. Dalej jest Birma - 12 uwię­zio­nych, Wiet­nam - 9 i Syria - 8 dzien­ni­ka­rzy prze­trzy­my­wa­nych w wię­zie­niach.

Ra­port pod­kre­śla, że "Iran jest naj­więk­szym na świe­cie wię­zie­niem dzien­ni­ka­rzy, a uwię­zio­nych trak­tu­je się tam w spo­sób nie­ludz­ki".

Wobec "wście­kłej" kam­pa­nii władz prze­ciw­ko me­diom, od 2009 roku kraj ten mu­sia­ło opu­ścić 67 dzien­ni­ka­rzy - oświad­czył przed­sta­wi­ciel CPJ, ma­ją­ce­go sie­dzi­bę w Nowym Jorku.

Licz­ba wię­zio­nych przed­sta­wi­cie­li me­diów była na 1 grud­nia tego roku o 34 więk­sza niż przed ro­kiem. Więk­szo­ści uwię­zio­nych dzien­ni­ka­rzy nie po­sta­wio­no żad­nych for­mal­nych za­rzu­tów, ale nadal są prze­trzy­my­wa­ni w wię­zie­niach.

>>>>

Pekinczyki na podium 2 miejsce za dzika Erytrea !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:06, 11 Gru 2011    Temat postu:

Ambasador USA nawołuje Pekin do przestrzegania praw człowieka

Ambasador USA w Chinach Gary Locke zaapelował do władz tego kraju o poprawę sytuacji w dziedzinie praw człowieka przywołując jako przykład, że tego nie robią, przetrzymywanie w więzieniu ubiegłorocznego laureata Pokojowej Nagrody Nobla, Liu Xiaobo.

W oświadczeniu opublikowanym w obchodzonym w sobotę Międzynarodowym Dniu Praw Człowieka ambasador Locke zaznaczył, że ochrona praw człowieka w Chinach nie idzie w parze z ogromnymi osiągnięciami gospodarczymi tego kraju. Locke oświadczył, że uwięzienie Liu i ograniczenie swobody jego żonie, zniknięcie adwokata zajmującego się prawami człowieka Gao Zhishenga, bezprawne zatrzymania obywateli, ograniczanie swobód i praktyk religijnych społecznościom Tybetańczyków, Ujgurów i chrześcijan "nie przybliża Chin do deklarowanych celów".

Liu Xiaobo odsiaduje 11-letni wyrok więzienia za współautorstwo apelu o reformy polityczne. Za manifest wzywający do zakończenia jednopartyjnych rządów w Chinach i do pokojowych politycznych przemian został oskarżony o "podburzanie do działalności wywrotowej przeciwko władzy państwowej". Jego żona pozostaje w areszcie domowym, bez dostępu do telefonu i internetu i bez możliwości kontaktu z rodziną.

O zwolnienie chińskiego dysydenta zaapelowało w piątek pięcioro laureatów Pokojowej Nagrody Nobla. Rzecznik chińskiego MSZ Hong Lei powiedział w piątek, że Liu jest w więzieniu, bo jest przestępcą. Ambasador USA oświadczył, że Waszyngton pragnie budować z Chinami partnerstwo, które objęłoby też regularne rozmowy na temat praw człowieka, i że rządy prawa i obrona wolności słowa, wyznania i zgromadzeń są sprawą zasadniczą dla zapewnienia wzrostu i stabilności Chin.

>>>>>

Tak jest ! Zadamy przestrzegania praw czlowieka !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:19, 14 Gru 2011    Temat postu:

Chińska policja zablokowała wioskę po protestach jej mieszkańców

Policja zablokowała wioskę Wukan w południowych Chinach po kilku dniach protestów jej mieszkańców przeciwko wywłaszczeniom. Protesty nasiliły się po śmierci jednego z zatrzymanych przez policję przywódców buntu - poinformował dzisiaj jeden z mieszkańców.

-Około 1000 policjantów od kilku dni blokuje drogi wjazdu i wyjazdu ze wsi, w której mieszka 12 tys. osób. Odcięto dostawy żywności, a mieszkańcom zabrania się łowić ryby - podała agencja AP, powołując się na rozmowę telefoniczną z jednym z protestujących rolników. Mieszkańcy Wukanu, w prowincji Guangdong, zbuntowali się przeciwko nielegalnym wywłaszczeniom, dokonywanym - jak twierdzą - przez lokalnych urzędników, którzy zamiast wypłacać im odszkodowania za zabraną ziemię, biorą pieniądze dla siebie. W sobotę setki ludzi, uzbrojonych w metalowe rury, kamienie i narzędzia rolnicze, wyszły na ulice wioski, wykrzykując m.in. hasło "Precz ze skorumpowanymi urzędnikami!" - podało BBC.

Protesty nasiliły się po tym, jak jeden z zatrzymanych przez policję przywódców buntu zmarł w areszcie. Lokalne władze podały, że przyczyną zgonu Xue Jinbo była niewydolność serca i zaprzeczyły, jakoby został on śmiertelnie pobity przez policjantów. Taką wersję wydarzeń przedstawia rodzina zmarłego. Według BBC, konflikty związane z wywłaszczeniami nie należą w Chinach do rzadkości, ale zajścia w Wukanie, z powodu nieugiętości i determinacji mieszkańców wsi, wydają się bardziej intensywne, niż w wielu innych przypadkach.

>>>>>

To tym dedykue ktorzy twierdza ze tam jest gospodraka ,,rynkowa''...
Taka jak za hitlerowcow ... Generalnie jest bandytyzm nie ma prawa slaby jest bity . Zwyczajny komunizm . Oczywiscie ci z Korei Poln chcieli by tam zyc ale tylko chyba oni ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:42, 14 Gru 2011    Temat postu:

Chiny: ostrzał ambasady Korei PołudniowejAmbasada Korei Południowej w Pekinie została ostrzelana we wtorek z broni pneumatycznej - poinformowały dzisiaj media południowokoreańskie. W następstwie ataku niezidentyfikowanych napastników na jednym z kuloodpornych okien budynku powstało pęknięcie.

Do incydentu doszło w chwili, gdy Seul złożył oficjalny protest wobec Chin w związku z zabiciem w poniedziałek przez kapitana chińskiego kutra oficera południowokoreańskiej straży przybrzeżnej. Chińska jednostka prowadziła nielegalny połów w strefie ekonomicznej Korei Południowej na Morzu Żółtym, a Koreańczycy chcieli ją zatrzymać. Seul domaga się od Pekinu przeprosin i podjęcia kroków w celu zapobieżenia takim zdarzeniom w przyszłości. Władze w Pekinie prowadzą dochodzenie w sprawie ostrzału ambasady Korei Południowej; w następstwie ostrzału nikt nie ucierpiał.

>>>>>

Widzicie jak sluzby pekinskie ,,zalatwiaja sprawy'' . Teheran Damszek Pekin . Tam rzadzi holota nie przestrzegajaca nietykalnosci poslow ! Wyrzutki spoleczne ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:34, 16 Gru 2011    Temat postu:

Pekin: koniec anonimowości wśród blogerów

Władze stolicy Chin ogłosiły dzisiaj, że użytkownicy pekińskich portali mikroblogerskich, w tym największego w Chinach serwisu Sina Weibo, nim zaczną "tweetować", muszą wprowadzić do systemu swoje prawdziwe dane - podała agencja Xinhua.

Wydane wspólnie przez władze miasta, policję i organy kontroli internetu przepisy dotyczą wszystkich użytkowników największej chińskiej sieci mikroblogerskiej, niezależnie od miejsca zamieszkania, gdyż główna siedziba operatora tego serwisu znajduje się właśnie w stolicy - pisze agencja Associated Press. Z Sina Weibo korzysta w całych Chinach ponad 250 mln osób.

Internauci mogą anonimowo przeglądać posty innych użytkowników, ale jeśli chcą publikować własne, muszą najpierw się zarejestrować, podając prawdziwe nazwisko - wyjaśnił przedstawiciel władz nadzorujących ruch w internecie.

Pod publikacjami mogą podpisywać się pseudonimem, ale operatorzy portali muszą znać ich prawdziwe dane.

- Nowe przepisy mają na celu ochronę użytkowników internetu i podniesienie wiarygodności informacji w sieci - powiedział urzędnik, zastrzegając sobie anonimowość.

Nakaz ma zapobiegać rozpowszechnianiu przez osoby i organizacje tajemnic państwowych oraz treści, które narażają na szwank bezpieczeństwo kraju, szkodzą jego interesom albo nawołują do nienawiści etnicznej, dyskryminacji lub łamania prawa.

Zgodnie z przepisami koncesji od władz Pekinu potrzebują wszystkie strony internetowe, które chcą oferować użytkownikom w tym mieście możliwość publikacji postów. Na operatorów tych serwisów spada obowiązek zebrania i potwierdzenia danych blogerów - napisała Xinhua. Serwisy mikroblogerskie, które już istnieją, muszą uzupełnić dane swoich użytkowników w ciągu trzech miesięcy.

>>>>>

Rezim zaciska petle na szyi wolnosci !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:40, 20 Gru 2011    Temat postu:

Tania Branigan / The Guardian
Ai Weiwei: nie zmienię przekonań

Wła­dze Chin zro­bią wszyst­ko, żeby go uci­szyć. "Mo­że­cie zmie­nić ramy, ale nie treść ob­ra­zu", od­po­wia­da im słyn­ny chiń­ski ar­ty­sta, któ­re­go aresz­to­wa­nie w kwiet­niu tego roku wy­wo­ła­ło falę obu­rze­nia na całym świe­cie.

Przed ro­kiem Ai We­iwei był po­wszech­nie sza­no­wa­nym ar­ty­stą. Jego wy­sta­wa w lon­dyń­skiej ga­le­rii Tate Mo­dern, za­ty­tu­ło­wa­na "Sun­flo­wer Seeds" (Pest­ki sło­necz­ni­ka), bu­dzi­ła po­wszech­ny en­tu­zjazm. Dziś cie­szy się nie mniej­szą sławą za spra­wą 81 dni, które spę­dził tej wio­sny w aresz­cie. Jego nie­spo­dzie­wa­ne znik­nię­cie 3 kwiet­nia na lot­ni­sku w Pe­ki­nie, w chwi­li, gdy prze­cho­dził kon­tro­lę pasz­por­to­wą, za­sko­czy­ło nawet jego przy­ja­ciół, któ­rzy oba­wia­li się ta­kie­go ob­ro­tu spraw. Do pew­ne­go mo­men­tu wy­da­wa­ło się, że sława Ai We­iwe­ia i sza­cu­nek, jakim ota­cza­no jego nie­ży­ją­ce­go ojca, re­pre­sjo­no­wa­ne­go w la­tach re­wo­lu­cji kul­tu­ral­nej poetę Ai Qinga sta­no­wią ro­dzaj tar­czy ochron­nej. Do czasu. Zda­niem obroń­ców praw czło­wie­ka, aresz­to­wa­nie ar­ty­sty ozna­cza, że w Chi­nach nie ma osób, które nie by­ły­by za­gro­żo­ne aresz­to­wa­niem.

Za­trzy­ma­nie Ai We­iwe­ia spro­wo­ko­wa­ło jed­nak falę obu­rze­nia, która za­sko­czy­ła ar­ty­stę. – Nie są­dzi­łem, że coś ta­kie­go jest moż­li­we – przy­zna­je. – Myślę, że po­ka­zu­je to naj­bar­dziej istot­ne cechy na­szych cza­sów i rolę, jaką od­gry­wa­ją media i in­ter­net. Nawet pod­czas uwię­zie­nia uda­wa­ło mi się bez trudu ko­mu­ni­ko­wać ze świa­tem ze­wnętrz­nym i w czy­tel­ny spo­sób przed­sta­wić moje po­glą­dy.

We­iwei jest zda­nia, że uwię­zie­nie wiele go na­uczy­ło, ale nie ukry­wa, że było to dla niego rów­nież cięż­kie, wy­nisz­cza­ją­ce do­świad­cze­nie. – Od pierw­szej chwi­li było dla mnie jasne, że nikt tu nie za­mie­rza przej­mo­wać się prze­strze­ga­niem prawa – wspo­mi­na. – Mar­twi­łem się o swoją ro­dzi­nę, o dziec­ko, o wszyst­kich, któ­rzy są ze mną zwią­za­ni.

We­iwei za­wsze pod­kre­ślał, że jego oj­czy­zną są Chiny – jest pew­nie jedną z nie­licz­nych osób, która, miesz­ka­jąc w Sta­nach Zjed­no­czo­nych, nie wy­stą­pi­ła o tam­tej­szy pasz­port – przy­zna­je jed­nak, że w chwi­lach za­ła­ma­nia wy­rzu­cał sobie nawet tę de­cy­zję.

– W kółko za­da­wa­łem sobie py­ta­nie: "Jak to, spę­dzi­łeś tyle lat w USA i nigdy nie wy­stą­pi­łeś o tam­tej­sze oby­wa­tel­stwo? Jak można być tak głu­pim?" – wzdy­cha. – Stale przy­cho­dzi­ła mi do głowy myśl: "Uwa­żaj, teraz może być na­praw­dę nie­bez­piecz­nie". Czło­wiek chce wyjść na wol­ność, ta myśl stale po­wra­ca. Pod­su­wa­li mi różne pa­pie­ry do pod­pi­sa­nia. Z po­cząt­ku wy­da­wa­ło mi się to śmiesz­ne. Wresz­cie po­wie­dzia­łem im, że jeśli na­praw­dę zro­bi­łem co­kol­wiek złego, gotów je­stem wziąć za to od­po­wie­dzial­ność.

Po do­świad­cze­niach ostat­nie­go roku przy­by­ło mu po­dejrz­li­wo­ści. Nadal jed­nak prze­ko­na­ny jest, że wy­niósł z wię­zie­nia mniej blizn niż więk­szość dzia­ła­czy spo­łecz­nych, ad­wo­ka­tów i dy­sy­den­tów, któ­rzy tra­fi­li za kraty pod­czas naj­now­szej fali re­pre­sji. Nie­wie­le osób, które zo­sta­ły uwię­zio­ne, skłon­nych jest dzie­lić się swo­imi do­świad­cze­nia­mi, wy­glą­da jed­nak na to, że We­iwei trak­to­wa­ny był le­piej niż więk­szość z nich.

– Mam już swoje lata. Sądzę, że mło­dych ludzi ła­twiej jest zra­nić lub za­stra­szyć. Ja do­ro­bi­łem się już swo­ich prze­ko­nań – za­uwa­ża. – [Na prze­słu­cha­niach] stale po­wta­rza­łem: mo­że­cie zmie­nić ramy, ale nie je­ste­ście w sta­nie zmie­nić tre­ści ob­ra­zu. Nie spo­sób prze­mie­nić kasz­ta­nów w grusz­ki.

We­dług ofi­cjal­ne­go sta­no­wi­ska władz, aresz­to­wa­nie ar­ty­sty nie miało nic wspól­ne­go z ła­ma­niem lub obro­ną praw czło­wie­ka: w grę wcho­dzi­ły wy­łącz­nie prze­stęp­stwa go­spo­dar­cze. Zaj­mu­ją­ca się księ­go­wo­ścią We­iwe­ia firma nie ure­gu­lo­wa­ła ja­ko­by za­le­gło­ści po­dat­ko­wych, za co dy­sy­dent po­no­si oso­bi­stą od­po­wie­dzial­ność. W ubie­głym mie­sią­cu zo­stał uka­ra­ny grzyw­ną o war­to­ści 1,5 mln fun­tów.

Na wia­do­mość o tym rze­sze sym­pa­ty­ków ar­ty­sty za­czę­ły prze­ka­zy­wać mu środ­ki na za­pła­ce­nie kary. Ai We­iwei de­kla­ru­je go­to­wość przy­ję­cia tych kwot jako po­ży­czek. Oba­wia się wpraw­dzie ko­lej­nych re­pre­sji, uznał jed­nak, że wszel­kie prze­ja­wy bu­dzą­ce­go się in­stynk­tu oby­wa­tel­skie­go są godne uzna­nia. Aktów so­li­dar­no­ści nie za­bra­kło i póź­niej: po tym, jak chiń­ska po­li­cja uzna­ła, że zdję­cia We­iwe­ia w to­wa­rzy­stwie kilku mo­de­lek, po­zu­ją­cych bez ubra­nia, mogą zo­stać uzna­ne za por­no­gra­fię, sym­pa­ty­cy ar­ty­sty za­czę­li ma­so­wo wrzu­cać na Twit­te­ra swoje po­do­bi­zny nago.

Na­pię­cie wokół dy­sy­den­ta nadal się utrzy­mu­je. W po­ło­wie li­sto­pa­da na prze­słu­cha­nie we­zwa­no jego żonę. Przy­ja­cie­le oba­wia­ją się, że Ai We­iwei może zo­stać osa­dzo­ny za kra­ta­mi po raz ko­lej­ny, tym razem na znacz­nie dłu­żej: może na lata?

– Oczy­wi­ście, oba­wiam się tego. Boję się przez cały czas. Ale strach nigdy nie jest po­moc­ny – ko­men­tu­je to We­iwei, do­sko­na­le świa­dom, że może stra­cić wol­ność, czyli to, co ceni sobie naj­bar­dziej. – Co­dzien­nie myślę o losie [ad­wo­ka­tów i ak­ty­wi­stów] Gao Zhi­shen­ga, Chen Gu­ang­chen­ga i Hu Jia, wtrą­co­nych do cięż­kie­go wię­zie­nia i po­bi­tych. Mu­si­my jed­nak po­no­sić od­po­wie­dzial­ność za nasze wy­bo­ry. – Przy­naj­mniej mogę z wami roz­ma­wiać. Mi­lio­ny ludzi nigdy nie miało oka­zji opo­wie­dzieć o swoim życiu i emo­cjach, i przyj­dzie im umrzeć, nie do­cze­kaw­szy tej szan­sy.

>>>>

Po smierci jest zycie !!! Wszak starozytna kultura Chin nie myli sie mowiac o ,,mieszkańcach niebios'' . Niewola komuny konczy sie wraz ze smiercia ! Bez obaw ! I bez smutku Surprised )))



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:36, 22 Gru 2011    Temat postu:

70 dziennikarzy zginęło w tym roku na świecie66 dziennikarzy zginęło w tym roku na świecie, w tym wielu w ogarniętych rewolucjami krajach arabskich, w Meksyku i Pakistanie - poinformowała organizacja "Reporterzy bez granic".

Według danych tej organizacji, na wyjątkowo niespokojnym w tym roku Bliskim Wschodzie zginęło 20 reporterów. W Ameryce Łacińskiej poniosło śmierć dalszych 20 dziennikarzy, którzy przeważnie padli ofiarą kryminalistów. W Pakistanie - uznanym za najniebezpieczniejszy kraj dla przedstawicieli mediów - zginęło w br. 10 dziennikarzy, w większości celowo zamordowanych. W Meksyku dziennikarze ginęli z rąk gangsterów i mafii narkotykowych.

Liczba aresztowanych dziennikarzy podwoiła się w porównaniu z ub. rokiem i wyniosła 1044. Byli to głównie dziennikarze obsługujący wydarzenia w krajach ogarniętych "arabską wiosną", ale także uliczne protesty w takich krajach jak Grecja, Białoruś, Uganda, Chile i nawet Stany Zjednoczone.

"Reporterzy bez granic" ocenili, że najwięcej dziennikarzy przebywa w więzieniach w Chinach, Iranie i Erytrei. Nie podano jednak danych liczbowych. "Ryzyko wykonywania zawodu dziennikarza zwiększyło się w 2011 r. bardziej niż kiedykolwiek" - stwierdziła organizacja.

>>>>>

Czyli komuna w Chinach jak zwykle ,,przoduje''...

Ryzyko wykonywania zawodu dziennikarza zwiększyło się w 2011 r. bardziej niż kiedykolwiek, fot. AFP -


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133640
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:31, 23 Gru 2011    Temat postu:

Chiny: 9 lat więzienia za "nawoływanie do przewrotu"

Sąd w południowo-zachodnich Chinach skazał dzisiaj dysydenta i pisarza na dziewięć lat więzienia za "podżeganie do obalenia władzy państwowej". 42-letni Chen Wei miał się dopuścić tych czynów w publikowanych przez siebie prodemokratycznych esejach.

Dysydent został skazany przez sąd w mieście Suining, w prowincji Syczuan. Wyrok zapadł zaledwie 30 minut po zakończeniu procesu, który trwał trzy godziny. Skazany miał nawoływać do przewrotu w czterech esejach opublikowanych w internecie - oświadczył jeden z jego adwokatów. Chen został zatrzymany w lutym w ramach ofensywy władz przeciwko internautom anonimowo nawołującym w internecie do organizowania protestów, na wzór tych z krajów Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu.

- (Chen Wei) nie przyznał się do winy. Napisał tylko kilka esejów. Przedstawiliśmy pełną obronę, ale często nam przerywano i nic z tego, co mówiliśmy, nie zostało przyjęte przez sąd - relacjonował adwokat Liang Xiaojun.

Dodał, że po ogłoszeniu wyroku Chen oświadczył: - Protestuję, jestem niewinny. Demokratyczne rządy muszą zwyciężyć, rządy autokratyczne muszą się skończyć.

Chen odsiadywał w przeszłości wyrok pięciu lat więzienia za udział w prodemokratycznych demonstracjach na placu Tiananmen w 1989 roku. Według obrońców praw człowieka piątkowy wyrok jest najsurowszym orzeczeniem wydanym w następstwie rządowej rozprawy z dysydentami w tym roku.

>>>>

Bzdurne zarzuty - przestepczy wyrok - komunistyczna ,,normalka''...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 14, 15, 16  Następny
Strona 2 z 16

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy