Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Do tysiąca zatrzymanych !!!
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:50, 18 Wrz 2019    Temat postu:

20 lat temu zlikwidowano przeciwników Łukaszenki

Od tajemniczego zaginięcia b. wiceministra Hanczara i Krasouskiego minęło już 20 lat. Zabójca jest znany, ale nie stanął przed sądem.

..

Łukaszenko wiesz teraz za co masz przygotowane gorace miejsce w piekle!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:26, 04 Lis 2019    Temat postu:

Pochód białoruskiej opozycji do miejsca pamięci w Kuropatach z okazji Dziadów

Tradycyjny pochód białoruskiej opozycji z okazji Dziadów odbył się w Mińsku w niedzielę. Około 200 osób przeszło kilka kilometrów Prospektem Niepodległości do Kuropat, gdzie znajduje się miejsce kaźni ofiar represji stalinowskich.

Z okazji Dziadów odbył się w Mińsku pochód białoruskiej opozycji. Jej liderzy mówili o zagrożeniach płynących z „pogłębionej integracji” z Rosją. Wskazywali, że to właśnie z Rosji przyszły na terytorium Białorusi masowe represje. W Kuropatach spoczywa nawet 250 tys. ofiar stalinowskich zbrodni

...

Juz niedlugo koniec tego nomen omen dziadostwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:18, 18 Gru 2019    Temat postu:

Euro Kurier 24
Facebook
Twitter
YouTube
Instagram
LinkedIn
START
AKTUALNOŚCI
EUROPA
POLSKA
ŚWIAFunkcjonariusz białoruskich służb przyznał, że mordował opozycjonistów!
wtorek, 17 grudzień 2019 14:25
Funkcjonariusz białoruskich służb przyznał, że mordował opozycjonistów!
Były funkcjonariusz białoruskiego SOBR (Specjalnego Oddziału Szybkiego Reagowania), Jurij Garawski, zwrócił się do rosyjskojęzycznej redakcji Deutsche Welle (DW) i poinformował, że jest jednym z tych, którzy 20 lat temu porwali i zastrzelili białoruskich opozycjonistów - Zacharankę, Gonczara i Krasouskiego.

Garawski twierdzi, że w latach 1999-2003 był bojownikiem SOBR i zgodnie z rozkazem uprowadził i zabił byłego ministra spraw wewnętrznych Białorusi Juryja Zacharankę, byłego szefa Centralnej Komisji Wyborczej, Wiktora Gonczara i biznesmena Anatolija Krasouskiego, który popierał białoruską opozycję.

Rewelacje Grawskiego i raport Pourgouridesa

Portal belaruspartisan.by opublikował za DW obszerny wywiad z Garawskim. Jak podkreśla się w materiale, decyzja o publikacji wywiadu na stronach DW nastąpiła "po sprawdzeniu, o ile to możliwe, faktów, o których mówi (Garawski), oraz w oparciu o duże znaczenie społeczne tego tematu".

W materiałach prasowych przypomina się, ze relacje Garawskiego są zbieżne z raportem Christosa Pourgouridesa sporządzonym dla Rady Europy w 2004 r. Pourgourides zasiadał w Zgromadzeniu Ogólnym Rady Europy z ramienia cypryjskich konserwatystów i m.in. badał zniknięcie opozycyjnych polityków w Mińsku.



W wywiadzie dla DW Garawski powiedział między innymi, że obecnie mieszka w jednym z krajów europejskich. Białoruś zdecydował się opuścić w październiku 2018 roku, ale nie chciał mówić o przyczynach wyjazdu i o tym, jak to mu się udało.

Od funkcjonariusza do mordercy

Mówiąc o swojej służbie w SOBR, poinformował, ze trafił tam w1996 roku, gdy zdecydował się zostać na kontrakcie w armii po odbyciu zasadniczej służby wojskowej w jednostce wojskowej nr 3214 wojsk Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Do służby w oddziale specjalnym został zaproszony przez założyciela SOBR, pułkownika Dmitrija Pawliczenkę.

Na początku służby zajmował się zatrzymaniami niebezpiecznych przestępców, był też odpowiedzialny za pisanie raportów.



Do wiosny 1999 roku zatrzymywaliśmy zwykłych przestępców, którzy sprzedawali narkotyki w mieszkaniach - wspomina w wywiadzie J. Garawski. - SOBR powstał jako oddział szybkiego reagowania w celu zwalczania przestępczości zorganizowanej - dodał.

Garawski opowiedział też o pierwszej akcji w mieście Orsza.

To były cztery osoby (bandyci), w sumie (dokonali) 16 morderstw - mówi Garawski. Zabierali przedsiębiorców do lasu, kazali im zadzwonić do rodziny, żeby ktoś dostarczył pewną sumę pieniędzy. Zabierali pieniądze i zabijali kupców. (...) cóż, zdecydowaliśmy, więc ... Jeden został postawiony przed sądem. Potem dowiedzieliśmy się, że został skazany na karę śmierci.



Na uwagę dziennikarza DW, że zabójstwo trzech pozostałych bez wyroku sądu jest tylko pozasądową egzekucją”, Garawski odpowiedział, że "ci ludzie mieli strzelbę myśliwską. Chcąc, nie chcąc, musiałem strzelać, żeby mnie nie zastrzelili".

Pawliczenko wydawał rozkazy

Jak poinformował Garawski, osobą, która bezpośrednio wydawała polecenie śledzenia i likwidacji opozycjonistów był Pawliczenko.

Na pytanie dziennikarza, czy Garawski nie miał wątpliwości, kiedy stwierdził, że "obiektem do likwidacji" jest opozycjonista, Zacharanka, odpowiedział: Cóż, jeśli chodzi o opozycję (...) nikt z nami o tym rozmawiał. Dostaliśmy zlecenie i wykonaliśmy je. Kiedy ktoś zaczyna zadawać niepotrzebne pytania, albo się go usuwa, albo mówi: „Nie pasujesz do nas. Do widzenia.



Według opowieści Garawskiego, Zacharanka został zabrany spod domu, skuty i wywieziony w pobliże strzelnicy na terytorium bazy okręgowej wojsk wewnętrznych. Został zastrzelony z pistoletu z tłumikiem, a jego ciało funkcjonariusze zawieźli do krematorium. Prochy zostały zaniesione przez Pawliczenkę na Cmentarz Północny w Mińsku.

Pawliczenko wyszedł z czarną plastikową torbą w rękach i poszedł z nią w kierunku Cmentarza Północnego - powiedział Garawski.

Jeśli nie sumienie, to o co chodzi?

Garawski przekonywał w wywiadzie, że po latach żałuje tego co zrobił i czym się zajmował.

Mam wyrzuty sumienia, poczucie winy. Gdyby ci ludzie przeżyli, na Białorusi byłoby inaczej. Składam szczere kondolencje bliskim, ponieważ jestem uczestnikiem morderstwa. Przepraszam ich. Mogę pokazać miejsca pochówku na mapie. A potem wszystko zależy od nich i od naszego białoruskiego systemu ścigania - powiedział Garawski.

Jak zauważa DW, krewni zamordowanych nie wierzą w skruchę Garawskiego. Portal przytacza wypowiedź Jeleny Zacharanko (najstarszej córki byłego ministra spraw wewnętrznych), która powiedziała, że nie wierzy, że nagle obudziło się jego (Garawskiego) sumienie - Nie chodzi o niego - chodzi o cały system, który za nim stoi - dodaje J. Zacharanko.



Jak zauważają komentatorzy, jest wiele pytań, które rodzą się w związku z wywiadem - np. z jakiej przyczyny Garawski zdecydował się mówić właśnie teraz, dlaczego wcześniej nie zgłosił się do innych mediów lub organizacji międzynarodowych?

W rozmowie z DW, Margarete Bause z partii Zielonych, członkini komisji ds. praw człowieka w Bundestagu, powiedziała DW, że nie wolno zapomnieć o niewyjaśnionych "poważnych zarzutach, jakoby prezydent Łukaszenko był osobiście zaangażowany w te zbrodnie".

Zaginęli bez śladu

Warto przypomnieć, że portal Belsat.eu 7 maja br. przypomniał o 20. rocznicy pierwszego zaginięcia białoruskiego opozycjonisty Jurija Zacharanki – byłego szefa MSW, a następnie białoruskiego opozycjonisty.

W latach 1999-2000 bez wieści zaginęli również, oprócz Zacharanki, Wiktar Hanczar, lider opozycji, Anatol Krasouski (sympatyzujący z opozycją biznesmen) oraz Dzmitry Zawadski, pochodzący z Mińska operator rosyjskiej TV ORT. Kilka lat wcześniej był osobistym operatorem filmowym Alaksandra Łukaszenki. Świadkowie wśród kilku porywaczy rozpoznali żołnierzy oddziału antyterrorystycznego MSW Ałmaz. Do dziś nie udało się odnaleźć ciała żadnego z porwanych.

Likwidowali gangsterów, zabrali się za opozycję

Jak przypomniała agencja Belsat.eu, białoruscy opozycjoniści, niezależni dziennikarze i obrońcy praw człowieka w swoim raporcie stwierdzili, że porwań i zabójstw dokonywali członkowie „szwadronów śmierci”, którzy w latach 90. z polecenia Łukaszenki najpierw likwidowali białoruskich gangsterów.

"Likwidacją gangsterów przez te oddziały osobiście (...) chwalił się zresztą kilkakrotnie sam białoruski prezydent" - przypomina Belsat.eu.



Zdaniem mediów, z pozasądowymi zabójstwami łączone są także nazwiska Wiktara Szejmana, ówczesnego szefa Rady Bezpieczeństwa Białorusi, b. szefów MSW Juryja Siwakowa i Uładzimira Nawumawa, dowódcę jednostki wojskowej 3214 - Dzmitryja Pauliczenki oraz Mikałaja Wasilczanki – ówczesnego szefa Służby Bezpieczeństwa Prezydenta.

...

Nie jest to jakas nowosc. Wiadomo bylo ze to oni zrobili. Ale najwazniejsza jest tu kwestia sumienia. Jamu wierze. Bialorus jest najbardziej chrzescijanskim krajem postsowieckim i tam najbardziej nalezy sie spodziewac nawrocen. Zreszta wkrotce polacza sie z Polska bo moralnie sa bardzo blisko nas. Ukraincom np. jeszcze bardzo daleko...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133651
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:54, 10 Kwi 2020    Temat postu:

Zbrodnia katyńska to też białoruska tragedia. Wywiad z dr Mielnikawem
2020.04.10 07:00
Do Białorusinów powoli dociera, że zbrodnia katyńska to nie tylko mord na Polakach, ale także ich rodakach. O „białoruskiej liście katyńskiej” i stalinowskich egzekucjach w Mińsku rozmawialiśmy z niezależnym historykiem dr Iharem Mielnikawem.

– PANIE DOKTORZE, 80. ROCZNICA KATYNIA OBCHODZONA JEST NIE TYLKO W POLSCE. TEN TRAGICZNY EPIZOD NASZEJ HISTORII WSPOMINAJĄ TAKŻE BIAŁORUSKIE ŚRODOWISKA NIEPODLEGŁOŚCIOWE. NASUWA SIĘ WIĘC PYTANIE, W JAKIM STOPNIU ZBRODNIA KATYŃSKA JEST ZNANA BIAŁORUSINOM?

– Temat jest obecnie bardziej znany niż na początku lat 90. Z tym, że przez długi czas zbrodnia była odbierana wyłącznie jako problem polski, daleki od spraw Białorusi. I bardzo silnie wpływał na to ruch “anty-Katynia” z Rosji, przypominający o tragicznym losie bolszewików wziętych do niewoli pod Warszawą w 1920 roku. I tak przedstawiano ten temat w podręcznikach i monografiach, jako problem Rosji i Polski, niemający związku z Białorusią.

Natomiast obecnie możemy stwierdzić, że prawda o Katyniu dotarła już na Białoruś. Głównie dzięki białoruskiej opozycji niepodległościowej i Białorusinom, którzy próbują bronić niepodległości. Jednak do dziś moi rodacy nie rozumieją, że zbrodnia katyńska to cały kompleks zbrodni stalinowskich przeciwko obywatelom II Rzeczypospolitej.


NKWD mordowała polskich oficerów i policjantów bez względu na narodowość i wyznanie. W masowych grobach spoczywają też Białorusini, Ukraińcy i Rosjanie. Zdjęcie udostępnione przez Muzeum Katyńskie
Podam przykład. W ostatnich dniach tłumaczyłem dla IPN na rosyjski ciekawą książkę pt. “Zbrodnia katyńska”. Są tam wymienione wszystkie miejsca zagłady. I potem dałem ją do czytania moim rodzicom. Dla nich było to coś nowego, chociaż interesują się tym tematem. Zdziwiło ich, że pojęcie zbrodni katyńskiej dotyczy też Ostaszkowa, Piatichatek, Charkowa, Miednoje, Bykowni i Kijowa. Do tego spisu trzeba też dodać miejsca egzekucji na terenie Białorusi, a w zasadzie w Mińsku.

Cały problem polega na tym, że na Białorusi brakuje wiedzy na ten temat. Przez to zbrodnia katyńska (biał. katynskaje złaczynstwa) widziana jest jako przestępstwo popełnione tylko w jednym miejscu. Dopiero teraz na Białoruś dociera zrozumienie, że chodzi o mordy w różnych miejscach, a ofiarami byli przedstawiciele różnych narodowości.

– CZY BIAŁORUSINI WIEDZĄ, ŻE TE MORDERSTWA MIAŁY MIEJSCE TAKŻE NA TERENIE BIAŁORUSI?

– Właśnie najgorsze jest to, że ostatnią tajemnicą katyńską jest los tych prawie 4 tysięcy osób, które stracono na terenie Białorusi. Przetrzymywano je w dwóch więzieniach w Mińsku, a zamordowano w różnych punktach pod miastem.

Trzeba podkreślić, że Białorusini wiedzą o “białoruskiej liście katyńskiej”. Jednak sądzę, że nie mają świadomości, że zbrodnia katyńska to nie tylko Katyń, ale cały kompleks mordów – także na Białorusi.

“Białoruska lista katyńska” to 3870 nazwisk obywateli II RP, których los do dziś jest nieznany. Liczba ta wynika z dokumentu Ławrientija Berii o rozlokowaniu więzień na terenie zachodnich obwodów BSRR. Nie znamy wszystkich nazwisk, bo dokumenty te są ukryte w archiwach.

W swojej książce “Wrzesień 1939. Groby niewypowiedzianej wojny” poświęciłem tym ludziom cały rozdział. Ale jest to tylko rekonstrukcja ułożona na podstawie relacji krewnych osób, które przepadły na terenie Białorusi. Przez długi czas mówiono, że zaginęli na terenie Białorusi, a teraz wiadomo, że tam zginęli.

Jedną z takich „zaginionych” osób był Józef Gołąb – przodownik policji we wsi Oziaty pod Kobryniem. Jeszcze 11 listopada 1939 roku żona Olga pisała do niego po rosyjsku do więzienia w Pińsku. Zdjęcie udostępnione przez Muzeum Katyńskie
Powoli, w ciągu ostatniej dekady, do moich rodaków zaczęło docierać, że “białoruska lista katyńska” to zbrodnia przeciwko tym, którzy urodzili się na terenie Białorusi, także na etnicznych Białorusinach. Ale sądzę, że bliższy jest im temat wywózek w 1940 i 1941 roku, niż mord polskich oficerów wiosną 1940 roku.

– JAK TO MOŻLIWE, SKORO TYCH LUDZI MORDOWANO W MIEJSCU DLA WIELU BIAŁORUSINÓW ŚWIĘTYM – W KUROPATACH?

– Dla Białorusinów to miejsce jest symbolem mordów w latach 30. NKWD pogrzebała tam białoruską inteligencję rozstrzelaną w 1937 roku i ofiary operacji polskiej w 1938 roku. A tu nagle dociera do nich informacja, że w 1940 roku w Kuropatach rozstrzeliwano też wziętych do niewoli polskich oficerów.

Byłem w szoku, gdy w Państwowym Muzeum Historycznym w Mińsku zobaczyłem artefakty z dołów śmierci w Kuropatach. W tym też grzebień, na którym jest napisane po polsku: “Ciężkie chwile więźnia. Mińsk 25 04.1940. Myśl o was doprowadza mnie do szaleństwa”.

Pokazuje to, że pogrzebano tam Polaków, ale nie zamordowanych w 1938 roku, tylko wiosną 1940 roku. To jest dowód na to, że w Kuropatach spoczywają polscy oficerowie z “białoruskiej listy katyńskiej”.

– Dodajmy że rozstrzeliwano ich nie tylko Kuropatach. Badacze podają też inne miejsca.

– Tak, to między innymi Park Czeluskinców, stare lotnisko Mińsk I, katolicki Cmentarz Kalwaryjski, Kamarouka [obecnie targowisko – przyp. red.] i oczywiście Trościeniec. Park Czeluskincew był poligonem NKWD już w latach 20-tych. Stoi tam teraz pomnik ofiar. Ale pozostała też wąskotorówka, którą NKWD woziło ludzi na rozstrzelanie. Nie rozebrano jej po wojnie i służy do dziś jako kolejka dla dzieci.

[Na Kamarouce działa teraz miejskie targowisko, w Parku Czeluskincew kręcą się karuzele, byłe lotnisko jest placem budowy i tylko Trościeniec jest państwowym miejscem pamięci, ale Hokocaustu. Zdjęcia poniżej – przyp. red.]


Ale też w samych Kuropatach powszechnie znane jest główne miejsce egzekucji, tam gdzie teraz jest miejsce pamięci. A vis a vis tego lasu jest pole, na którym stoi krzyż. Ludzie wspominają, że gdy stawiano tam domy, z dołów wydobywano czaszki.

– JESTEŚMY W STANIE OKREŚLIĆ, ILU ETNICZNYCH BIAŁORUSINÓW ZOSTAŁO WTEDY STRACONYCH?

– Niestety nie ma takich statystyk, by policzyć wszystkich zamordowanych Białorusinów lub urodzonych na terenie Białorusi. Dokładną liczbę ofiar mamy, gdy mówimy o Katyniu i innych miejscach, w których przeprowadzono ekshumacje. W przypadku ludzi tam pogrzebanych wiemy, kto pochodził z Zachodniej Białorusi, czy też północno-wschodnich województw II RP.

Z drugiej strony, z innych źródeł znamy część nazwisk z “białoruskiej listy katyńskiej” i wiemy, kto z nich z pewnością miał etniczną przynależność do narodu białoruskiego. W wielu przypadkach nie ma wątpliwości, że byli Białorusinami. W spisie tym są takie nazwiska, jak senator II RP Wiaczesław Bahdanowicz [wiceprezes Białoruskiego Komitetu Narodowego w Wilnie – przyp. red.]. W 1939 roku znalazł się w obozie w Berezie Kartuskiej jako przeciwnik autokefalii.

Trzeba pamiętać, że mordowani na Białorusi polscy wojskowi, jak Marian Kowaliczko i policjanci, jak Dawydziuk, też byli związani z tą ziemią od wieków. Ich rodziny mieszkały na terenie Białorusi od dziada-pradziada.

Jeszcze w listopadzie osoby z „białoruskiej listy katyńskiej” mogły pisać do domów. Powyżej odpowiedź policjanta Józefa Gołębia na list żony Olgi. Zdjęcie udostępnione przez Muzeum Katyńskie
– DLACZEGO BIAŁORUSKA LISTA WCIĄŻ POZOSTAJE ZAGADKĄ?

– Ten temat powraca, gdy zdarzają się jakieś momenty ocieplenia między Warszawą a Mińskiem. Wtedy Polacy starają się poznać więcej faktów o likwidowaniu polskich jeńców w 1940 roku, ale strona białoruska ciągle milczy.

Kwestią, o której trzeba mówić jest to, gdzie znajdują się te dokumenty. Oficjalnie białoruskie władze mówią: “nie mamy żadnych dokumentów o zbrodni katyńskiej”. Co nie do końca jest prawdą, bo w latach 90-tych rodziny ofiar katyńskich zwracały się do białoruskiego KGB i otrzymywały zaświadczenie, że ich krewny został rozstrzelany. W swojej książce “Wrzesień 1939. Groby niewypowiedzianej wojny” mam te dokumenty, nawet z białoruskim godłem Pogoń. Jest w nich opisany los tych ludzi od czasu wzięcia do niewoli.

Przykładem może być historia Stanisława Kuleckiego. To był sierżant Korpusu Ochrony Pogranicza, który został pojmany przez NKWD i stracony w więzieniu w Mińsku. Dokumenty sprawy Kuleckiego znajdują się w archiwum KGB.

Także Olga Gołąb, jako żona polskiego policjanta, była prześladowana przez sowieckie służby. Powyżej protokół z przeszukania jej mieszkania. Zdjęcie udostępnione przez Muzeum Katyńskie
– MYŚLI PAN, ŻE TO DALEJ JEST MOŻLIWE, CZY BYŁO MOŻLIWE 25 LAT TEMU?

– Tak, bo wciąż do KGB zwracają się ludzie np. z pytaniami o los osób deportowanych. Dostają też zaświadczenia sprawach uczestników podziemia antyradzieckiego z lat 1944-1945. Na początku XXI wieku można jeszcze było dostać kopię tych dokumentów. Teraz wydawane są zaświadczenia z numerem sprawy.

– Dlatego najlepszą drogą, by dowiedzieć się prawdy o losie tych ludzi jest zwrócenie się do archiwum KGB. I jeśli osoby pytające mają pokrewieństwo z ofiarą, to dostaną informację. Nie zobaczą akt sprawy, nie dowiedzą się o miejscu rozstrzelania, ale dostaną informację, co z nim się stało.

Z dr Iharem Mielnikawem rozmawiał Piotr Jaworski, belsat.eu

...

Katyń to symbol sowieckich zbrodni po agresji Stalina w1939 na EuropevWschodnia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy