Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Chłopcy z IPN ruszyli do boju!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133736
Przeczytał: 55 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:36, 22 Sie 2017    Temat postu:

Lech Wałęsa złożył fałszywe zeznania ws. dokumentów z teczki "Bolka"? Jest postępowanie karne

Dzisiaj, 22 sierpnia (14:36)
Aktualizacja: Dzisiaj, 22 sierpnia (16:4Cool

Instytut Pamięci Narodowej poinformował, że prowadzi postępowanie karne w sprawie fałszywych zeznań Lecha Wałęsy dotyczących dokumentów TW "Bolka". Chodzi m.in. o wypowiedzi byłego prezydenta, w których zanegował on autentyczność dokumentów znalezionych w domu Czesława Kiszczaka.

...

Wysluguja sie kaczyzmowi. Jak przysmrodzil prezio. ,,Nikt w PiSie nikogo nie trzyma na siłę"... W IPNie tez. Nie chcesz zwalic kupy na Walese to wypad... Tam juz wszedzie rzadzi strach o stolki jak w PiSie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133736
Przeczytał: 55 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:23, 22 Sie 2017    Temat postu:

Adwokat Jan Widacki o postępowaniu "ws. fałszywych zeznań Wałęsy": To jest nielogiczne

Dzisiaj, 22 sierpnia (16:15)

„Wszczęcie postępowania w sprawie złożenia przez Lecha Wałęsę fałszywych zeznań jest co najmniej nielogiczne” - mówi w rozmowie z RMF FM adwokat byłego prezydenta. Mecenas Jan Widacki twierdzi, że nie da się wnioskować o fałszywych zeznaniach ze śledztwa, które wcale nie zostało jeszcze zamknięte.
Jan Widacki
/Jacek Bednarczyk /PAP

Postępowanie karne dotyczy "złożenia przez Lecha Wałęsę fałszywych zeznań dot. dokumentów TW "Bolek". Chodzi m.in. o wypowiedzi byłego prezydenta, w których zanegował autentyczność dokumentów znalezionych w domu gen. Czesława Kiszczaka.

Jan Widacki uważa, że wszczęcie postępowania "w sprawie złożenia przez Wałęsę fałszywych zeznań jest co najmniej nielogiczne". Postępowanie jest wynikiem umorzonego przez prokuraturę IPN śledztwa związanego z fałszowaniem teczki "Bolka". Sęk w tym, że Lech Wałęsa odwołał się od tego umorzenia do sądu, który może nie tylko nakazać dalsze prowadzenie śledztwa, ale też wskazać co w nim trzeba zrobić. Według mecenasa Widackiego, postępowanie przeciw Wałęsie na tej podstawie jest niedorzeczne:

To co najmniej przedwczesne, tak bym powiedział - najdelikatniej mówiąc, co ujawnia intencję, o której śpiewali Skaldowie: że nie chodzi o to, by złowić króliczka, ale by gonić go - mówi Widacki. Nie mamy decyzji sądu, że śledztwo, z którego mogłoby wynikać ew. przestępstwo mojego klienta zostało zamknięte. Ba, nie mamy nawet terminu posiedzenia sądu w tej sprawie - dodaje adwokat Lecha Wałęsy.
Dyrektor biura Wałęsy: prezydent podtrzymuje zdanie ws. dokumentów TW „Bolek”

Prezydent podtrzymuje swoje zdanie, że dokumenty (TW "Bolek" - przyp. red.) są nieprawdziwe i nie są jego autorstwa - powiedział dyrektor biura Lecha Wałęsy Adam Domiński komentując prowadzone przez IPN postępowanie karne ws. złożenia przez b. prezydenta fałszywych zeznań. Dodał, że "nie ma żadnych dowodów" na prawdziwość dokumentów. Bo ekspertyza Instytutu Sehna nie jest dowodem, a ekspertyzą. My mamy zrobioną ekspertyzę przez innych ekspertów, którzy są grafologami, a nie chomikami i nie są na usługach pana Ziobry, tylko są niezależnymi ekspertami - powiedział też Domiński.

Dodał, że "dopóki nie ma dowodów, Lech Wałęsa podtrzymuje swoje zdanie". Ja wierzę Lechowi Wałęsie, a nie dokumentom z szafy Kiszczaka, który zawsze był uważany za zdrajcę narodu, tego który dręczył: dzisiaj chce się go dyskredytować, zabierać mu uprawnienia, a jednocześnie przyjmuje się dokumenty z jego szafy jako wiarygodne - dodał Domiński.

Jestem przekonany, że gdybyśmy powołali zagraniczny instytut grafologiczny, to on orzekłby identycznie, jak ten, który dla nas orzekał, bo materiał porównawczy jest zbyt ubogi, by po 40 latach jednoznacznie - tak, jak to zrobił IPN - stwierdzić że to jest dowód. Prawdziwe, rzetelne badanie naukowe wskazuje, że jest zbyt dużo znaków zapytania, żeby uznać to jednoznacznie za dowód. To kpina i kompromitacja IPN - powiedział Domiński.

(mal)
Tomasz Skory

...

To jest logiczne. Lumpy chca ukrasc Solidarnosc tak jak okradaja ludzi z zaslug ratowania poszkodowanych klamiac ze to wladza uratowala Rytel. Wladza czyli oni. Prostytutki i Zlodzieje.. Slodzieje PiS.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133736
Przeczytał: 55 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:32, 23 Sie 2017    Temat postu:

Lech Wałęsa w RMF FM: Mam rozmawiać z błaznami, którzy wierzą Kiszczakowi? To jest granda

Dzisiaj, 23 sierpnia (09:55)

„Jeszcze raz, wobec Polski, Europy i świata oświadczam, że nigdy nie współpracowałem ze służbami PRL-u i nigdy nie byłem po stronie komunistycznej” – powiedział w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Tomaszem Skorym były prezydent Lech Wałęsa. Odniósł się w ten sposób do informacji o prowadzonym przez Instytut Pamięci Narodowej postępowaniu karnym w sprawie jego rzekomych fałszywych zeznań dotyczących dokumentów TW "Bolka". "Prawdopodobnie w ogóle nie będę z nimi rozmawiał bo nie wiem, z kim rozmawiać, nie wiem na jakich zasadach. Z kim ja mam rozmawiać? Z błaznami, którzy zmieniają zdanie, którzy wierzą Kiszczakowi, a nie mnie? To jest granda" - dodał.
Lech Wałęsa
/md /Archiwum RMF FM


Ja mam zaświadczenia IPN-u, ja mam wyroki sądu, ja mam inne pisma z IPN-u, które mówią o podrabianiu dokumentów a teraz oni mówią, że to nieprawda. Niech się zdecydują - stwierdził Lech Wałęsa w rozmowie z dziennikarzem RMF FM. Ocenił też, że IPN to niepoważna instytucja. Tę instytucję trzeba szybko rozwiązać - zasugerował.

Jak można Kiszczaka, który chciał mnie zabić, który wypuścił człowieka, który zabił milicjanta w tamtym czasie po to, żeby mnie zabił - nazywał się Szczepański, możecie sprawdzić - jak można powoływać się na te dokumenty przeciw mnie? To jest największa ohyda - stwierdził były prezydent. Kiszczak ze mną staje do konfrontacji. Oni zwariowali kompletnie. Poniżają mnie i "Solidarność" - dodał.

Kaczyński i Cenckiewicz działają zza winkla, z krzywą lufą. Oni próbują udowodnić rzeczy nieprawdopodobne, próbują wmówić... Muszę powiedzieć, że tu i ówdzie ludzie zaczynają w to wierzyć - przyznał Wałęsa. Pytany o to, co chciałbym powiedzieć ministrowi sprawiedliwości, stwierdził: "Pan odpowie za to, to jest zbrodnia polityczna, panie Ziobro".

(mn)
Tomasz Skory

...

Przede wszystkim znaj proporcje mocium panie. Kaczysci nie beda rozliczac Walesy, Tchorzliwe gnojki ktore w PRL siedzialy cicho A TERAZ NAM PRZYWRACJA KOMUNE Z SOBA JAKO PZPR MOGA NAJWYZEJ DOSTAC PO RYJU!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133736
Przeczytał: 55 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:20, 25 Sie 2017    Temat postu:

Sprawa TW „Wolfganga”. IPN nie skieruje do sądu sprawy oświadczenia lustracyjnego Przyłębskiego

Dzisiaj, 25 sierpnia (11:55)

Instytut Pamięci Narodowej nie skieruje do sądu sprawy oświadczenia lustracyjnego ambasadora Polski w Berlinie Andrzeja Przyłębskiego. Pozostawi ją bez dalszego biegu.
Andrzej Przyłębski
/Christophe Gateau /PAP/EPA


IPN nie skieruje do sądu sprawy oświadczenia lustracyjnego ambasadora Polski w Berlinie Andrzeja Przyłębskiego - dowiedziała się PAP. To oznacza, że IPN nie ma wątpliwości co do prawdziwości oświadczenia Przyłębskiego, że nie współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa.

Decyzją z dnia 25.08.2017 r. prokurator Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN w Krakowie uznał, że w sprawie oświadczenia złożonego przez Andrzeja Przyłębskiego nie zachodzi wątpliwość co do jego zgodności z prawdą w rozumieniu art. 52 e ustawy o IPN - KŚZpNP z 18 grudnia 1998 r. (...). Tym samym uznał, że brak podstaw do skierowania tej sprawy do sądu - poinformowało w piątek PAP Biuro Lustracyjne IPN.

Decyzja prokuratora - jak podkreślili prokuratorzy - została podjęta "w oparciu o obowiązujące przepisy prawa i pozostaje w zgodzie z ugruntowanym przez 20 lat orzecznictwem sądowym w sprawach lustracyjnych, przede wszystkim orzecznictwem Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego".

Tym samym należy ją uznać za uzasadnioną - podkreśliło Biuro Lustracyjne IPN i przypomniało - zgodną z przepisami prawa - pięciopunktową definicję współpracy z organami bezpieczeństwa. Wymieniono m.in. to, że "współpraca musi być tajna". "Fakt jej nawiązania i przebieg ma pozostać tajemnicą, w szczególności wobec tych osób i środowisk, których dotyczyły przekazywane informacje" - tłumaczą prokuratorzy Instytutu. Współpraca ta - jak dodano - "nie może się ograniczać do samej deklaracji woli, lecz winna się materializować w świadomie podejmowanych, konkretnych działaniach w celu urzeczywistnienia podjętej współpracy".

Prokurator uznał, że w sprawie niniejszej bezspornie doszło do podpisania zobowiązania do współpracy z SB i przyjęcia przez lustrowanego pseudonimu, jednak nie występują łącznie wskazane powyżej przesłanki przesądzające o współpracy - przede wszystkim uznał, że brak jest przesłanki materializacji i tajności - podało Biuro Lustracyjne IPN. Podkreśliło też, że "o tym, czy dana osoba była współpracownikiem w charakterze tajnego informatora nie decyduje ani fakt, ani forma zarejestrowania jej w ewidencji organu bezpieczeństwa państwa, lecz treść udzielonych tym organom informacji urzeczywistniających współpracę".

O decyzji Instytutu poinformowała Polską Agencję Prasową prokurator Edyta Karolak, p.o. dyrektora Biura Lustracyjnego IPN. Pełen komunikat w sprawie decyzji Biura Lustracyjnego IPN znajduje się na stronie internetowej IPN.

Sprawą oświadczenia Przyłębskiego zajmowali się prokuratorzy w oddziale IPN w Krakowie; wcześniej sprawę tę badali prokuratorzy IPN w Poznaniu (przeniesienie nastąpiło po wniosku pełnomocnika Andrzeja Przyłębskiego, który podnosił zarzuty wobec bezstronności czy obiektywizmu prokuratora prowadzącego). Decyzja IPN zapadła po analizie zebranego materiału archiwalnego, m.in. przez historyków; w tej sprawie przesłuchiwano też świadków.

Biuro Lustracyjne IPN wdrożyło procedurę weryfikacji oświadczenia lustracyjnego Przyłębskiego na początku marca, po ujawnieniu informacji o zachowanej w zbiorach Instytutu teczce personalnej TW "Wolfgang" dotyczącej Andrzeja Przyłębskiego. Z dokumentów z lat 1979-80 wynika, że TW "Wolfgang" "został pozyskany do współpracy 11 czerwca 1979 roku.

(az)
RMF FM/PAP

...

Jednych sie oskarza innych broni... Zalezy jak lezy. IPN to wielki zło...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133736
Przeczytał: 55 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:25, 25 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Sprawa TW "Wolfganga". Dyrektor biura IPN tłumaczy decyzję Instytutu
Sprawa TW "Wolfganga". Dyrektor biura IPN tłumaczy decyzję Instytutu

Dzisiaj, 25 sierpnia (14:33)

​Własnoręcznie napisana charakterystyka kuzyna to nie dowód, że Andrzej Przyłębski podjął współpracę z SB. Tak w rozmowie z RMF mówi dyrektor biura lustracyjnego IPN Edyta Karolak. Prokuratorzy Instytutu uznali, że ambasador RP w Berlinie, choć podpisał zobowiązanie do współpracy i przybrał pseudonim "Wolfgang" nie zataił w oświadczeniu lustracyjnym współpracy z PRL-owską bezpieką - informuje dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski.
REKLAMA

Andrzej Przyłębski /Rafał Guz /PAP

Dokument napisany przez Przyłębskiego o kuzynie nie przesądza o jego współpracy, bo Przyłebski najpierw napisał charakterystykę kuzyna a dopiero potem - na następnym spotkaniu - podpisał zobowiązanie do współpracy i wybrał pseudonim. Zdaniem IPN-u, gdy pisał notatkę o swoim kuzynie, nie miał świadomości, że robi to dla SB, a jedynie, że dopełnia formalności administracyjnych, by dostać paszport.

O tym spotkaniu nie można mówić, żeby było spotkaniem realizującym współpracę, a drugie spotkanie to zupełnie inna sytuacja - wtedy Andrzejowi Przyłębskiemu jest zaproponowana współpraca. On na tę współpracę się godzi. Nie przekazuje praktycznie żadnych informacji, z wyjątkiem udzielania informacji o sobie samym - mówi dyrektor biura lustracyjnego IPN Edyta Karolak. Jak dodaje, potem nie ma żadnych innych spotkań.

Zdaniem dyrektor biura lustracyjnego, nie ma dowodów, by nie zachowały się jakiekolwiek dokumenty świadczące o późniejszej faktycznej współpracy Przyłębskiego z SB. W naszej opinii teczka TW "Wolfgang" jest kompletna - mówi Karolak. SB po obserwacji Przyłębskiego uznała, że jest nieszczery i nieprzydatny.

Decyzja IPN kończy sprawę, chyba, że Andrzej Przyłębski sam poprosi o sądową autolustrację.

Jak już w marcu informował nasz dziennikarz, w inwentarzu publicznym IPN pod nazwiskiem Andrzeja Przyłębskiego była zarejestrowana teczka tajnego współpracownika Wolfgang. Liczyła ona 40 stron.

Z zawartości teczki Przyłębskiego w poznańskim oddziale Instytutu Pamięci Narodowej wynika, że podpisał zobowiązanie do współpracy w 1979 roku. Rok później współpraca ustała, bo Przyłębski zapowiedział przejście na indywidualny tok studiów, a jego zadaniem było dostarczanie informacji o kolegach ze studiów. Przy toku indywidualnym stawał się bezużyteczny.

[link widoczny dla zalogowanych]

...

Gdyby Walesa napisal charakterystyke kuzyna O PANIE! ALE BYDLAK NAWET NA RODZINE DONOSIL!

Widzicie z kim mamy do czynienia. IPN to kryminalisci oskarzajacy na zamowienie i czyszczacy tez na zamowienie. Bydlaki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133736
Przeczytał: 55 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:49, 26 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Poseł PO złożył zawiadomienie do prokuratury ws. prezesa IPN
Poseł PO złożył zawiadomienie do prokuratury ws. prezesa IPN

Wczoraj, 25 sierpnia (19:20)

​Poseł PO Krzysztof Brejza złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa IPN Jarosława Szarka. "Ignorując fakt, iż A. Przyłębski złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne Prezes IPN popełnił przestępstwo niedopełnienia obowiązków" - podał Brejza.
Krzysztof Brejza /Paweł Supernak /PAP


W piątek Biuro Lustracyjne IPN poinformowało, że nie ma podstaw do skierowania do sądu sprawy oświadczenia lustracyjnego ambasadora RP w Berlinie Andrzeja Przyłębskiego.

W sprawie oświadczenia złożonego przez Andrzeja Przyłębskiego nie zachodzi wątpliwość co do jego zgodności z prawdą - podało biuro. W komunikacie zaznaczono, że decyzja w tej sprawie została podjęta "w oparciu o obowiązujące przepisy prawa i pozostaje w zgodzie z ugruntowanym przez 20 lat orzecznictwem sądowym w sprawach lustracyjnych, przede wszystkim orzecznictwem Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego".

Biuro Lustracyjne IPN podało, że bezspornie doszło do podpisania przez Andrzeja Przyłębskiego zobowiązania do współpracy z SB, jednak nie występują przesłanki przesądzające o tej współpracy, m.in. przesłanki "materializacji i tajności".
Sprawa TW "Wolfganga". Dyrektor biura IPN tłumaczy decyzję Instytutu

​Własnoręcznie napisana charakterystyka kuzyna to nie dowód, że Andrzej Przyłębski podjął współpracę z SB. Tak w rozmowie z RMF mówi dyrektor biura lustracyjnego IPN Edyta Karolak. Prokuratorzy Instytutu uznali, że ambasador RP w Berlinie, choć podpisał zobowiązanie do współpracy i przybrał... czytaj więcej

Zawiadamiam o możliwości popełnienia przestępstwa przez Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Jarosława Szarka w ten sposób, że Andrzej Przyłębski pełniąc obowiązki Ambasadora RP w Niemczech przekazał niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, zatajając fakt współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa w latach 1978-1980 pod pseudonimem TW "Wolfgang" - podał Brejza w zawiadomieniu do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, którego kopię otrzymała PAP.

Uznać należy, że ignorując fakt, iż A. Przyłębski złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne Prezes IPN popełnił przestępstwo niedopełnienia obowiązków i działał tym samym na szkodę interesu społecznego - stwierdził Brejza.

Poseł PO przypomniał, że z dokumentów ujawnionych w marcu br. przez IPN wynika, że Andrzej Przyłębski został pozyskany do współpracy 11 czerwca 1979 r. w celu "zapewnienia dopływu informacji operacyjnych dotyczących przejawów działalności antysocjalistycznej w środowisku studenckim w Poznaniu".

Fakt ten stanowi o niedopełnieniu obowiązków przez Ambasadora RP w Niemczech, polegającym na złożeniu niezgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego, co jednocześnie wprowadziło w błąd opinię publiczną. W takim przypadku za niezbędne uznać należy przekazanie przez Prokuratora Biura Lustracyjnego IPN sprawy do zbadania przez sąd, gdyż istnieją uzasadnione wątpliwości co do zgodności z prawdą oświadczenia lustracyjnego złożonego przez Ambasadora RP w Niemczech - podał Brejza.

Poseł PO zwrócił uwagę, że prokuratorzy Biura Lustracyjnego IPN w Krakowie - jak napisał - "za bezsporny uznali fakt podpisania zobowiązania do współpracy z SB i przyjęcia przez lustrowanego pseudonimu tj. o przestępstwo z art. 231 § 1 k.k. w zw. z art. 20 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów".

Do czasu nadania depeszy PAP Biuro Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej nie skomentowało decyzji posła PO o złożeniu zawiadomienia dot. prezesa IPN.

Sprawą oświadczenia Przyłębskiego zajmowali się prokuratorzy w oddziale IPN w Krakowie; wcześniej sprawę tę badali prokuratorzy IPN w Poznaniu. Decyzja IPN ws. oświadczenia lustracyjnego Przyłębskiego zapadła po analizie zebranego materiału archiwalnego, m.in. przez historyków; w tej sprawie przesłuchiwano też świadków.

Biuro Lustracyjne IPN wdrożyło procedurę weryfikacji oświadczenia lustracyjnego Przyłębskiego na początku marca, po ujawnieniu informacji o zachowanej w zbiorach Instytutu teczce personalnej TW "Wolfgang" dotyczącej Andrzeja Przyłębskiego. Z dokumentów z lat 1979-80 wynika, że TW "Wolfgang" został pozyskany do współpracy 11 czerwca 1979 r.

(ph)

...

Teraz rozumiecie po co im IPN. Majac teczki my decydujemy kto byl agentem. Jednego zniszczymy bo stoi nam na drodze drugiego naszego wyczyscimy. IPN to kontynuacja ubecji. Pod rownie orwellowska nazwa. Tamci dbali o nasze bezpieczenstwo ci o nasza pamiec narodowa. Potwornosc o nazwie IPN musi zniknac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133736
Przeczytał: 55 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 5:25, 05 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Sprawa TW "Wolfganga". Przyłębski: Cieszę się, że mogę kontynuować moją pracę w spokoju
Sprawa TW "Wolfganga". Przyłębski: Cieszę się, że mogę kontynuować moją pracę w spokoju

Wczoraj, 4 września (16:29)

​"Cieszę się, że mogę kontynuować moją pracę w spokoju" - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM ambasador Polski w Berlinie Andrzej Przyłębski, który pod koniec sierpnia został oczyszczony przez Instytut Pamięci Narodowej z zarzutu współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa. Jak podkreśla, nie ma sobie nic do zarzucenia.
Andrzej Przyłębski
/Rafał Guz /PAP

Zostałem uwolniony od wszelkiej winy, ale spodziewałem się tego, bo materiały opublikowane są jasne, przepisy w tej sprawie też są jasne, więc przyjąłem tę decyzję z radością. Cieszę się, że mogę kontynuować moją pracę w spokoju - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM Andrzej Przyłębski. Dzisiaj dyplomata bierze udział w odprawie ambasadorów w Warszawie.

Zdaniem Przyłębskiego absurdalne są wszystkie zarzuty, że decyzja o jego oczyszczeniu była polityczna.

25 sierpnia Instytut Pamięci Narodowej ogłosił, że nie skieruje do sądu sprawy oświadczenia lustracyjnego Andrzeja Przyłębskiego. Oznacza to, że IPN nie ma wątpliwości co do prawdziwości jego oświadczenia, że nie współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa.

Biuro Lustracyjne IPN wdrożyło procedurę weryfikacji oświadczenia lustracyjnego Przyłębskiego na początku marca, po ujawnieniu informacji o zachowanej w zbiorach Instytutu teczce personalnej TW "Wolfgang". Z dokumentów z lat 1979-80 wynika, że TW "Wolfgang" został pozyskany do współpracy 11 czerwca 1979 roku. "Kierując się patriotycznym obowiązkiem i chcąc przyczynić się w miarę moich możliwości do utrzymania ładu i porządku w PRL i triumfu prawdy, wyrażam zgodę na udzielanie pomocy Służbie Bezpieczeństwa" - takie stwierdzenie pada w napisanym odręcznie zobowiązaniu Andrzeja Przyłębskiego.

(az)
Patryk Michalski

...

Kiedy likwidacja IPN?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133736
Przeczytał: 55 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:56, 09 Sty 2018    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Sąd: IPN ma prowadzić śledztwo ws. podrobienia akt TW "Bolek"
Sąd: IPN ma prowadzić śledztwo ws. podrobienia akt TW "Bolek"

1 godz. 58 minut temu

Pion śledczy białostockiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej ma nadal prowadzić śledztwo ws. podrobienia przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa akt TW "Bolek" - orzekł Sąd Rejonowy w Gdańsku. Sąd tym samym uznał zażalenie pełnomocników Lecha Wałęsy i uchylił decyzję pionu śledczego białostockiego oddziału IPN o umorzeniu śledztwa ws. podrobienia przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa teczki TW "Bolek". Zarówno samo posiedzenie sądu, jak i ogłoszenie decyzji było niejawne.
Lech Wałęsa
/ Andrzej Grygiel /PAP
jj


Postanowieniem z 23 czerwca 2017 r. pion śledczy IPN w Białymstoku umorzył śledztwo w sprawie podrobienia przez funkcjonariuszy SB, na szkodę Lecha Wałęsy, w okresie od 21 grudnia 1970 roku do dnia 29 czerwca 1974 roku w Gdańsku, dokumentów umieszczonych w teczce personalnej i teczce pracy tajnego współpracownika ps. "Bolek".

W ocenie prokuratorów Instytutu, dokumentacja dotycząca Lecha Wałęsy jest autentyczna, co potwierdziła opinia Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Przyczyną umorzenia śledztwa było więc stwierdzenie, że fałszerstwa nie popełniono.

Od postanowienia pionu śledczego białostockiego IPN odwołali się pełnomocnicy b. prezydenta, a zażalenie trafiło do sądu w Gdańsku.

Całe uchylone przez sąd postanowienie (pionu śledczego białostockiego IPN - PAP) oparte było o ekspertyzę pismoznawczą, która została przyjęta w naszym przekonaniu bezkrytycznie. Dowód z badania pisma ręcznego nie jest dowodem naukowym tak jak np. dowód z badań genetyczno-sądowych czy daktyloskopijnych. W ekspertyzie pismoznawczej jest jednak spory margines subiektywizmu eksperta - powiedział dziennikarzom po ogłoszeniu postanowienia sądu, pełnomocnik b. prezydenta Jan Widacki.

Prokurator Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Bogusław Czerwiński powiedział dziennikarzom, że gdański sąd "w żaden najmniejszy sposób nie zakwestionował rzetelności opinii oraz ustaleń śledztwa. Stwierdził, że wszelkie czynności poczynione przez prokuratora wykonano w sposób profesjonalny. I tak samo nie miał sąd żadnych zastrzeżeń co do profesjonalności opinii z instytutu ekspertyz sądowych - dodał.

Jednakże kierując się względami ostrożności procesowej - nie podając wszakże żadnych konkretnych zarzutów co do opinii - sąd stwierdził, że byłoby dobrze, żeby w tej sprawie z uwagi na istotę i wagę tej sprawy - rozważyć - bo tak to sąd wyartykułował - ażeby powołać jeszcze jeden zespół biegłych, który by dokonałby de facto tej samej oceny materiału dowodowego - wyjaśnił prokurator.

My oczywiście przyjmujemy z całym szacunkiem to stanowisko sądu, ponieważ zarówno sąd, jak i pion śledczy IPN kierują się tym, ażeby w tej sprawie doszło do pełnego wyjaśnienia prawdy - podkreślił Czerwiński.

Zaznaczył, że w tej sprawie "wbrew twierdzeniu obrony, nie tylko opinia miała istotne znaczenie".

Ponieważ prokurator przesłuchał wszystkich żyjących świadków, funkcjonariuszy SB, którzy mieli jakikolwiek związek z tą sprawą (...) Postępowanie z całą pewnością zostało przeprowadzone zgodnie ze sztuką prokuratorską i zasadami śledztwa, a sąd kieruje się zasadami ostrożnościowymi i uważa, że z tych też przyczyn należałoby jeszcze powołać biegłych w celu wydania nowej opinii, ewentualnie rozważyć przesłuchanie świadków, o których wnosili pełnomocnicy pokrzywdzonego - nadmienił prokurator.

Ustalenia, które miały do tej pory miejsce czyli to, że dokumenty z tzw. szafy Kiszczaka są prawdziwe i nie zostały podrobione na szkodę Lecha Wałęsy - sąd dziś tych ustaleń w żaden sposób nie podważył - powiedział Czerwiński.

Śledztwo IPN wszczęte zostało w lutym 2016 r., po pierwszych wypowiedziach Wałęsy o sfałszowaniu akt z teczki, m.in. pokwitowań odbioru pieniędzy. Po tym, jak w kwietniu 2016 r. były przywódca Solidarności zanegował autentyczność okazanych mu dokumentów rękopiśmiennych TW "Bolka" z teczki, IPN zlecił ekspertyzy z zakresu pisma porównawczego.

Pod koniec stycznia ub. roku biegli Instytutu Sehna potwierdzili autentyczność tych dokumentów.

Wałęsa neguje autentyczność dokumentów przejętych w 2016 r. przez IPN od wdowy po gen. Czesławie Kiszczaku i stanowczo też zaprzecza, by kiedykolwiek był tajnym współpracownikiem SB.

W maju 2017 r. jego pełnomocnicy prawni przedstawili opinię kryminalistyczną, która - ich zdaniem - podważa ustalenia Instytutu Sehna w tej sprawie. W opinii pionu śledczego IPN, nie jest to jednak opinia w świetle przepisów kodeksu postępowania karnego, a ustalenia biegłych pozostają aktualne.

...

Ale jak beda szukac skoro najwyrazniej nie maja na to najmniejszej ochoty?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133736
Przeczytał: 55 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:26, 21 Cze 2018    Temat postu:

Ziemia z dołów śmierci jako nagroda od IPN

IPN wysyła do wolontariuszy fiolki z ziemią pochodzącą z jam grobowych na Łączce. To forma podziękowania za pracę przy poszukiwaniu szczątków ofiar zbrodni.

...

Pragneli tego? Dosc dziwaczne...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133736
Przeczytał: 55 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:29, 24 Lip 2018    Temat postu:

...i "swołoczą". Pomorska gmina Czarne pozywa pracownika gdańskiego IPN Piotra Szubarczyka. Chodzi o obraźliwe słowa względem mieszkańców i radnych, które wypowiedział on w kwietniu po tym, jak ci nie zgodzili się na postawienie pomnika upamiętniającego żołnierzy wyklętych.


Gmina pozywa pracownika IPN. Gmina pozywa pracownika IPN. Bo nazwał mieszkańców i radnych "kanaliami"...

...

Tym razem co ciekawe bronie. Widze ze naprawde mu zalezalo i sie przejal. I mial racje. To holota mowiac obiektywnie. Nikt nie moze byc karany za prawde. Dziwka to dziwka i to slowo jej nie obraza. Proste. Nie ma znieslawienia. Nie ma procesu. Normalny sedzia oddala taki pozew.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133736
Przeczytał: 55 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:13, 08 Sie 2018    Temat postu:

PN uznał, że kamień upamiętniający przełamanie Wału Pomorskiego przez 1 Armię WP (do spółki z Sowietami) propaguje ustrój komunistyczny i nakazał jego usunięcie.

Kamień na Wale Pomorskim Kamień na Wale Pomorskim symbolem komunizmu

...

Co bylo na tym kamieniu? Historia dzialan tzw. LWP musi byc upamietniona. W duchu prawdy oczywiscie. Np. tragedia pod Budziszynem 2AWP musi byc ukazana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy