Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Bestialski reżim w Birmie!
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:40, 25 Lut 2011    Temat postu: Bestialski reżim w Birmie!

Trzeba przypomniec ze rowniez w Birmie mamy potworny rezim:

Birma: opozycjoniści skazani na więzienie

Pięciu Birmańczyków zostało skazanych na kary do 11 lat więzienia m.in. za domniemane powiązania z grupami dysydenckimi na uchodźstwie - poinformował jeden z adwokatów.

Oskarżonych zatrzymano po atakach z użyciem granatów podczas święta Thingyan, czyli festiwalu wody w kwietniu 2010 roku. Zginęło wówczas 10 osób, a 200 odniosło obrażenia.

Ostatecznie jednak sądzono ich za inne przestępstwa, gdyż udziału w atakach nie udało się dowieść.

Jeden z oskarżonych, Bo Bo Thein, został skazany na 11 lat więzienia za złamanie ustawy o imigracji, posiadanie narkotyków, członkostwo w nielegalnej organizacji i inne antypaństwowe działania. Pozostałym wymierzono kary od dwóch do ośmiu lat więzienia.

"Głównym zarzutem było to, że Bo Bo Thein miał kontakty z Narodową Ligą na rzecz Demokracji (rozwiązaną partią noblistki Aung San Suu Kyi) i z Generation Wave", inną birmańską grupa opozycyjną na uchodźstwie - powiedział adwokat.

W wyborach parlamentarnych w Birmie z 7 listopada ubiegłego roku popierana przez wojsko Partia Związku Solidarności i Rozwoju uzyskała prawie 80 proc. miejsc w dwuizbowym parlamencie. Przeciwnicy junty i obserwatorzy z zewnątrz uznali, że wybory nie były ani uczciwe, ani demokratyczne. Twierdzą, że rezultaty zmanipulowano, by zapewnić zwycięstwo partii popieranej przez juntę.

>>>>>

Absurdalne zarzuty - aresztowania za poglady - oto koszmarna rzeczywistosc w Birmie !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:06, 24 Maj 2011    Temat postu:

Birma:protest więźniów politycznych

Około 30 więźniów politycznych rozpoczęło w Birmie strajk głodowy przeciwko zbyt ograniczonemu zakresowi niedawnej amnestii. Domagają się także lepszych warunków odbywania kary - poinformowała dzisiaj organizacja birmańskich uchodźców z siedzibą w USA.

Według organizacji US Campaign for Burma (WSCB) siedem kobiet z więzienia w Rangunie już tydzień temu przestało jeść w proteście przeciwko amnestii.

Wczoraj przyłączyło się do nich 22 mężczyzn, w tym trzech mnichów buddyjskich. Przedstawili oni sześć postulatów. Domagają się m.in. prawa do częstszych wizyt członków rodziny oraz lepszych warunków odbywania kary.

17 maja z birmańskich więzień wyszło około 17 tys. osadzonych po zmniejszeniu im wymiaru kary o rok. Zakres tej amnestii był jednak znacznie mniejszy, niż oczekiwała opozycja i państwa zachodnie.

- Powszechnie wiadomo, że więzienia w Birmie są piekłem - powiedział dyrektor USCB Aung Din, który sam spędził za kratkami w tym kraju cztery lata.

- Nie ma wystarczającego zaopatrzenia w żywność i odpowiedniej wody ani leczenia z prawdziwego zdarzenia (...) W celach roi się od komarów, pcheł, much, mrówek i innych insektów - dodał.

USCB apeluje do wspólnoty międzynarodowej o mocniejsze naciski na władze Birmy by uwolniły około 2200 więźniów politycznych.

>>>>>

Tam jest wyjatkowo bestialski rezim ! Popieramy walczacych o godnosc !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:06, 14 Cze 2011    Temat postu:

Reżim walczy z rebeliantami na północy kraju

Birmańskie wojsko zaatakowało jedno z najsilniejszych ugrupowań rebeliantów na północy kraju, by wypchnąć należących do ludu Kaczin bojowników ze strategicznego regionu, w którym chińska firma buduje elektrownię wodną - poinformowała agencja AP.

W walkach, które zaczęły się w ubiegłym tygodniu, zginęło dotychczas co najmniej czterech ludzi, a 2 tys. musiało uciekać ze swoich domów - podała amerykańska organizacja Campaign for Burma.

Lud Kaczin stanowi jedną z najliczniejszych mniejszości etnicznych w Birmie. Grupa ta od dawna domaga się autonomii, a władze Birmy reagują na te żądania represjami.

Jeden z dowódców rebeliantów Kaczin, Gwan Maw, powiedział w rozmowie z radiem Free Asia, że walki w regionie Momauk, w pobliżu granicy z Chinami, mogą się rozszerzyć i przekształcić w wojnę domową, jeśli rząd nie podejmie negocjacji.

Liczące 8 tys. ludzi siły zbrojne Kaczin w 1994 roku zawarły porozumienie pokojowe z rządzącą Birmą juntą, jednak zostało ono zerwane w ubiegłym roku, gdy rebelianci nie zgodzili się na propozycję rządu, by przekształcili się w formację pilnującą granic i przeszli pod dowództwo armii.

Campaign for Burma podała, że setki rządowych żołnierzy zostało wysłanych na północ kraju, by zmusić siły Kaczin do wycofania się po tym, jak odmówili oni opuszczenia strategicznej bazy znajdującej się w pobliżu budowanej przez chińską firmę elektrowni wodnej.

Potyczki rozpoczęły się w sobotę i trwały przynajmniej do poniedziałku. Siły rządowe ostrzeliwały pozycje Kaczin z artylerii.

>>>>>

No tak slynni Kaczinowie ! Tam jest caly splot bestialstwa . Z jedej strony pekinskie bestie z drugiej zwyrodnialy rezim w Birmie z trzeciej miejscowe ludy ! A z czawrtej produkcja opium !
Pieklo na ziemi !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:49, 14 Sie 2011    Temat postu:

To jej pierwsza podróż po 7 latach aresztu domowego

Birmańska opozycjonistka Aung San Suu Kyi udała się w niedzielę w pierwszą - od zwolnienia jej z aresztu domowego w listopadzie 2010 roku - podróż o charakterze politycznym poza Rangun. Władze ostrzegały, że jej zachowanie może wywołać rozruchy.

Na ikonę birmańskiej opozycji czekały wzdłuż trasy przejazdu tysiące zwolenników. Konwój obserwowali agenci służb bezpieczeństwa. Suu Kyi, laureatka Pokojowej Nagrody Nobla z 1991 roku, zatrzymała się kilka razy, a czekający na nią ludzie wręczali jej czerwone róże i kwiaty jaśminu.

Bliski współpracownik Suu Kyi, Win Htein, wyjaśnił, że podróż ma kluczowe znaczenie, ponieważ "stanowi test dla reakcji władz i odpowiedzi ludzi". W czasie podobnej podróży w 2003 roku konwój opozycjonistki został zaatakowany przez napastników związanych zapewne z wojskowymi władzami. W wyniku napaści kilka osób zginęło, a Suu Kyi została skazana na siedem lat aresztu domowego.

W miastach Pegu i pobliskim Thanatpin 66-letnia Suu Kyi otworzyła biblioteki publiczne i wygłosiła przemówienia, apelując do zwolenników o jedność i wsparcie dla jej wysiłków politycznych. Wezwała także do wytrwałości mimo gospodarczych trudności, które zmusiły wiele osób do poszukiwania zatrudnienia za granicą. Opozycjonistka zaznaczyła, że prawdziwie demokratyczne reformy muszą zabrać trochę czasu.

Na spotkaniu w pagodzie w Pegu tłumy skandowały na jej cześć: "Sto lat Daw (pani; tytuł zarezerwowany dla powszechnie szanowanych kobiet) Aung San Suu Kyi!".

Jedna z uczestniczek spotkania, 35-letnia kobieta powiedziała, że teraz może już "umrzeć w szczęściu, ponieważ dane jej było zobaczyć na własne oczy" Suu Kyi.

Kierowana przez Suu Kyi Narodowa Liga na Rzecz Demokracji wygrała wybory parlamentarne w 1990 roku, ale nie została dopuszczona do władzy przez wojskową juntę, której reakcją było wzmocnienie prześladowań opozycji. Liga zbojkotowała najnowsze wybory w listopadzie 2010 roku, traktując je jako nieuczciwe - którą to opinię podzielają USA i inni krytycy. Już w maju 2010 roku Liga została rozwiązana przez władze w reakcji na zapowiedź bojkotu nadchodzących wyborów.

W marcu 2011 roku nowy parlament powołał cywilny rząd, ale dominują w nim byli wojskowi. Ponadto konstytucja nadal zapewnia siłom zbrojnym wiodącą rolę w państwie.

W ostatnich dniach minister informacji Kyaw Hsan naciskał, by Suu Kyi oficjalnie zarejestrowała Ligę jako partię, co - jak pisze agencja AP - oznaczałoby uznanie legitymacji rządu, ale także możliwość legalnego udziału w polityce.

Trwający ponad siedem lat areszt domowy wobec Suu Kyi uchylono w tydzień po listopadowych wyborach. W sumie opozycjonistka spędziła w areszcie ponad 15 z ostatnich 21 lat.

>>>>>

Tak jest obserwujemy uwaznie co sie tam bedzie dzialo !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:22, 04 Gru 2011    Temat postu:

Birma: władze podpisały zawieszenie broni z rebeliantami

Po kilkudziesięciu latach konfliktu władze Birmy podpisały porozumienie o zawieszeniu broni z rebeliantami mniejszości etnicznej Szanów - podał dziennik "Bangkok Post".

Liczebność rebeliantów Szanów szacuje się na ok. 20 tysięcy mężczyzn. Od połowy lat 60. walczyli oni z juntą wojskową, która w 1962 roku przejęła w kraju władzę. Jak podaje "Bangkok Post", porozumienie zostało podpisane już w piątek. Był to ostatni dzień wizyty sekretarz stanu USA Hillary Clinton, która w rozmowach z birmańskimi władzami podkreślała, że konieczne jest ja najszybsze zakończenie konfliktu z mniejszościami etnicznymi w kraju.

- To dobry początek - powiedział przywódca Szanów Yodsuek.

Większość mieszkańców stanowią Birmańczycy, ale w Birmie żyją też mniejszości m.in. Szanów, Karenów, Arakonów, imigrantów z Chin i Indii.

W zeszłym tygodniu miała miejsce określana jako historyczna wizyta Clinton w Birmie, jako pierwszego sekretarza stanu w tym kraju od 50 lat.

Od objęcia władzy w marcu przez rząd cywilny, choć popierany przez juntę, z Birmy napływają pozytywne sygnały świadczące o dokonywanych tam reformach. Są to m.in. amnestia części więźniów politycznych, powrót na scenę polityczną demokratycznej opozycji, czy wprowadzenie prawa do organizowania strajków i tworzenia związków zawodowych .

>>>>>

Slynni Szanowie ! Tak ! Karenowie Kaczinowie Szanowie ! Slynne nazwy ! Lata walki ! Dzis wreszcie widac poczatek drogi do wolnosci !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:12, 05 Gru 2011    Temat postu:

Przemysław Henzel / Onet
Okrutny Tatmadaw. Krwawe "pola śmierci"

Od 60 lat ten kraj jest rzą­dzo­ny przez naj­bar­dziej bru­tal­ną armię na świe­cie. Jej me­to­dy to wy­myśl­ne tor­tu­ry i zbio­ro­we gwał­ty. Część pro­win­cji stała się krwa­wy­mi "po­la­mi śmier­ci". Naj­więk­sze zło czai się w sto­li­cy zwa­nej "Mia­stem Słoń­ca".

Po kil­ku­dzie­się­ciu la­tach kon­flik­tu wła­dze Birmy pod­pi­sa­ły po­ro­zu­mie­nie o za­wie­sze­niu broni z re­be­lian­ta­mi mniej­szo­ści et­nicz­nej Sza­nów. Stało się to pod­czas ostat­nie­go dnia wi­zy­ty ame­ry­kań­skiej se­kre­tarz stanu Hil­la­ry Clin­ton. Nie ozna­cza to jed­nak za­koń­cze­nia wojny do­mo­wej, która wy­bu­chła w 1948 roku, po­nie­waż na polu walki nadal po­zo­sta­je kil­ka­na­ście ty­się­cy re­be­lian­tów wal­czą­cych prze­ciw­ko okrut­nej woj­sko­wej dyk­ta­tu­rze. Rzą­dzą­ca Birmą od 1962 roku armia ma na rę­kach krew co naj­mniej 500 ty­się­cy osób. Tat­ma­daw, jak na­zy­wa­ją się tam­tej­sze siły zbroj­ne, wy­ko­nu­je po­jed­naw­cze gesty w kie­run­ku opo­zy­cji, ale sy­tu­acja, jak na razie, po­zo­sta­je bez zmian. Ogra­ni­czo­na de­mo­kra­ty­za­cja, le­ga­li­za­cja związ­ków za­wo­do­wych czy mia­no­wa­nie cy­wil­ne­go rządu to tylko li­stek fi­go­wy dla au­to­ry­tar­ne­go re­żi­mu, pod któ­rym skry­wa się ogrom zbrod­ni. Fak­tycz­na wła­dza na­le­ży wciąż do woj­sko­wych, któ­rzy raz zdo­by­tej wła­dzy nie za­mie­rza­ją oddać nigdy. Jaki jest praw­dzi­wy obraz kraju rzą­dzo­ne­go że­la­zną ręką przez Tat­ma­daw?

Tat­ma­daw w bam­bu­so­wym gu­ła­gu

Po­cząt­ki Tat­ma­da­wau się­ga­ją 1948 roku gdy Birma, do­tych­cza­so­wa ko­lo­nia bry­tyj­ska, uzy­ska­ła for­mal­ną nie­pod­le­głość. Armia była po­cząt­ko­wo słaba i po­dzie­lo­na pod wzglę­dem ide­olo­gicz­nym i ra­so­wym w zróż­ni­co­wa­nym et­nicz­nie kraju. Naj­ostrzej­szym kon­flik­tem była ry­wa­li­za­cja po­mię­dzy ofi­ce­ra­mi wy­wo­dzą­cy­mi się z ple­mie­nia Ka­re­nów a ofi­ce­ra­mi ze sfor­mo­wa­nych w cza­sie II wojny świa­to­wej Sił Pa­trio­tycz­nych. Po­cząt­ko­wy kształt armii na­rzu­ci­li Bry­tyj­czy­cy, któ­rzy po­dzie­li­li siły zbroj­ne na ba­ta­lio­ny w opar­ciu o przy­na­leż­ność et­nicz­ną. Rze­czy­wi­stość wy­mu­si­ła szyb­kie re­for­my, po wpro­wa­dze­niu któ­rych to wła­śnie Tat­ma­daw stał się je­dy­ną sta­bil­ną in­sty­tu­cją w kraju tra­wio­nym ostrą walką o wła­dzę.

W 1956 roku sze­fem szta­bu ge­ne­ral­ne­go zo­stał gen. Ne Win. To wła­śnie on dwa lata póź­niej, na proś­bę pre­mie­ra U Nu, sfor­mo­wał rząd jed­no­ści na­ro­do­wej. Od­by­wa­ło się to w wa­run­kach na­ra­sta­ją­ce­go kon­flik­tu spo­łecz­ne­go i po­li­tycz­ne­go. Pod ko­niec lat 40. w kraju wy­bu­chła zbroj­na in­su­rek­cja kilku mniej­szo­ści na­ro­do­wych do­ma­ga­ją­cych się nie­pod­le­gło­ści za­miesz­ki­wa­nych przez nich pro­win­cji. Naj­sil­niej­sze siły zbroj­ne wy­sta­wi­li Ka­re­no­wie, wy­po­wia­da­jąc po­słu­szeń­stwo rzą­do­wi w Ran­gu­nie. Na­pię­tej sy­tu­acji nie uspo­ko­iło prze­pro­wa­dze­nie wy­bo­rów, w związ­ku z czym w 1962 roku Ne Win prze­pro­wa­dził za­mach stanu, który wy­niósł do wła­dzy woj­sko. Birmą za­czę­ła rzą­dzić woj­sko­wa junta, która przy­stą­pi­ła do wpro­wa­dza­nia ra­dy­kal­nych "re­form".

Ne Win pro­kla­mo­wał Birmę jako pań­stwo so­cja­li­stycz­ne, na­cjo­na­li­zu­jąc go­spo­dar­kę i roz­wią­zu­jąc wszyst­kie par­tie po­li­tycz­ne. Je­dy­nym re­żi­mo­wym ugru­po­wa­niem par­la­men­tar­nym stała się Par­tia Pro­gra­mu So­cja­li­stycz­ne­go, która roz­po­czę­ła re­ali­za­cję tzw. bir­mań­skiej drogi do so­cja­li­zmu. W re­zul­ta­cie zmian bied­ny kraj osta­tecz­nie osu­nął się w prze­paść go­spo­dar­cze­go upad­ku i spo­łecz­ne­go uci­sku.

Dą­żą­ca do au­tar­kii Birma za­mknę­ła się na świat, sta­jąc się bam­bu­so­wym gu­ła­giem. Wol­no­ści oby­wa­tel­skie, w tym wol­ność słowa, za­pi­sa­ne w kon­sty­tu­cji z 1974 roku po­zo­sta­ły je­dy­nie pu­sty­mi slo­ga­na­mi za­pi­sa­ny­mi na pa­pie­rze. W rze­czy­wi­sto­ści Birma stała się kra­jem quasi to­ta­li­tar­nym z wszech­obec­ną pro­pa­gan­dą po­zo­sta­ją­cym po dziś dzień pod rzą­da­mi woj­ska.

Stre­fa krwa­wej wojny. Eks­ter­mi­na­cja nie­po­kor­nych

Tat­ma­daw był po­cząt­ko­wo sku­tecz­ny tylko w walce pro­wa­dzo­nej prze­ciw­ko bir­mań­skiej opo­zy­cji, do­ma­ga­ją­cej się przy­wró­ce­nia w kraju rzą­dów de­mo­kra­tycz­nych. Dużo go­rzej siłom zbroj­nym szło w re­gu­lar­nych wal­kach z chiń­ski­mi od­dzia­ła­mi Ku­omin­tan­gu, które za­gnieź­dzi­ły się w pół­noc­nej czę­ści Birmy, po tym jak wła­dzę w Pe­ki­nie prze­ję­li ko­mu­ni­ści. Tat­ma­daw po­ko­nał te siły do­pie­ro w po­ło­wie lat 50., ale już wtedy sta­nę­ło przed nimi ko­lej­ne wy­zwa­nie - po­ko­na­nie sił zbroj­nych Ka­re­nów. Sfor­mo­wa­li oni Armię Wy­zwo­le­nia Na­ro­do­we­go wal­czą­cą o nie­pod­le­głość za­miesz­ki­wa­nych przez nich pro­win­cji w po­łu­dnio­wej czę­ści kraju.

Birma stała się stre­fą wojny. Od­dzia­ły Tat­ma­da­wu przy­stą­pi­ły do bez­li­to­snej roz­pra­wy nie tylko z Ka­re­na­mi, ale także in­ny­mi mniej­szo­ścia­mi na­ro­do­wy­mi. Celem sił zbroj­nych stała się fak­tycz­na eks­ter­mi­na­cja wszyst­kich prze­ciw­ni­ków. Nowa dok­try­na mi­li­tar­na zo­sta­ła za­pi­sa­na w pro­gra­mie po­li­tycz­nym Par­tii Pro­gra­mu So­cja­li­stycz­ne­go w 1971 roku. Można w nim prze­czy­tać m.​in., że "celem obro­ny na­ro­do­wej jest cał­ko­wi­te uni­ce­stwie­nie sił po­wstań­czych".

Pod tę de­fi­ni­cje pod­cią­gnię­to także cy­wi­lów, co do­pro­wa­dzi­ło do licz­nych bar­ba­rzyń­skich ma­sakr. Zna­kiem re­żi­mu stały się wy­myśl­ne tor­tu­ry i zbio­ro­we gwał­ty, któ­rych ofia­rą pa­da­ły także dzie­ci. Upro­wa­dzo­ne przez armię ko­bie­ty były gwał­co­ne w woj­sko­wych ba­zach nawet mie­sią­ca­mi, w wy­ni­ku czego 25 pro­cent z nich zmar­ło; ich ciała były na­stęp­nie wy­sta­wia­ne na pu­blicz­ny widok w wio­skach, z któ­rych po­cho­dzi­ły.

Wal­kom z par­ty­zan­ta­mi to­wa­rzy­szy­ła kam­pa­nia wy­sie­dleń w toku któ­rej armia nisz­czy­ła całe wio­ski. Licz­ba ofiar brud­nej wojny rosła z roku na rok. Po­wszech­ną prak­ty­ką stało się po­ry­wa­nie dzie­ci, które na­stęp­nie wcie­la­no do sił zbroj­nych - ich licz­ba wy­no­si obec­nie aż 70 ty­się­cy. Od­dzia­ły Tat­ma­da­wu nad­zo­ro­wa­ły także sys­tem obo­zów pracy przy­mu­so­wej, do któ­rych tra­fi­ło kil­ka­set ty­się­cy osób. Dzię­ki kam­pa­nii czy­stek et­nicz­nych Tat­ma­daw, na po­cząt­ku lat 90., zdo­łał roz­bić lub po­waż­nie osła­bić 17 ugru­po­wań par­ty­zanc­kich. Kosz­mar krwa­wej wojny do­mo­wej stał się sym­bo­lem rzą­dów bir­mań­skiej armii.

"Czte­ry ósem­ki". Ty­sią­ce ofiar pro­te­stu

W 1988 roku prze­ciw­ko bru­tal­nym rzą­dom Tat­ma­da­wu wy­buchł otwar­ty bunt, który prze­szedł do hi­sto­rii jako "Po­wsta­nie 8888" (nazwa po­cho­dzi od daty naj­więk­szych pro­te­stów, do któ­rych do­szło 8 sierp­nia 1988 roku). Na jego czele sta­nę­ła Aung Suu Kyi, która przez na­stęp­ne lata była ikoną walki o de­mo­kra­cję i prawa czło­wie­ka.

Po­wsta­nie zo­sta­ło krwa­wo stłu­mio­ne przez Tat­ma­daw, śmierć po­nio­sło w nim, we­dług ostroż­nych sza­cun­ków, około 10 ty­się­cy osób, a ko­lej­ne ty­sią­ce tra­fi­ły do wię­zień. Tat­ma­daw wy­ko­rzy­stał sy­tu­ację do wzmoc­nie­nia swo­jej dyk­ta­tu­ry two­rząc Pań­stwo­wą Radę Po­ko­ju i Roz­wo­ju (SPDC). Wpro­wa­dzi­ła ona dra­koń­skie kary za dzia­łal­ność opo­zy­cyj­ną i przy­stą­pi­ła do zde­cy­do­wa­nej roz­pra­wy z se­pa­ra­ty­stycz­nym ru­chem Ka­re­nów.

Tat­ma­daw roz­rósł się do nie­spo­ty­ka­nych wcze­śniej roz­mia­rów. Dzię­ki zwięk­szo­nym na­kła­dom na siły zbroj­ne (na jego po­trze­by prze­zna­czo­no aż 25 pro­cent PKB) ich li­czeb­ność wzro­sła ze 180 ty­się­cy do 400 ty­się­cy. Tat­ma­daw za­mknął cały kraj w że­la­znym uści­sku, za­peł­nia­jąc wię­zie­nia ty­sią­ca­mi prze­ciw­ni­ków re­żi­mu. Wszyst­ko to dzia­ło się przy pro­te­stach cy­wi­li­zo­wa­ne­go świa­ta, który na­ci­skał na prze­pro­wa­dze­nie w kraju wol­nych wy­bo­rów. Tat­ma­daw po­zo­stał jed­nak głu­chy na te apele. Sy­tu­acji nie zmie­ni­ło także ob­cię­cie przez Za­chód po­mo­cy hu­ma­ni­tar­nej, co było kon­se­kwen­cją bru­tal­nie stłu­mio­ne­go po­wsta­nia "czte­rech óse­mek".

Ba­stion armii w "Mie­ście Słoń­ca"

W 1992 roku, po serii sku­tecz­nych kam­pa­nii zbroj­nych prze­ciw­ko ugru­po­wa­niom par­ty­zanc­kim, na czele Rady Po­ko­ju i Roz­wo­ju sta­nął gen. Than Shwe. Na­le­żą­cy do frak­cji twar­do­gło­wych woj­sko­wych po­lu­zo­wał nieco pań­stwo­wą po­li­ty­kę go­spo­dar­czą, ale jed­no­cze­śnie na­si­lił kam­pa­nie re­pre­sji prze­ciw­ko opo­zy­cji.

Kul­mi­na­cją spo­łecz­ne­go nie­za­do­wo­le­nia byłą Sza­fra­no­wa Re­wo­lu­cja, która wy­bu­chła je­sie­nią 2007 roku. Od­dzia­ły Tat­ma­da­wu roz­pę­dzi­ły de­mon­stra­cje za­bi­ja­jąc kil­ka­dzie­siąt osób. Przy oka­zji na­si­lo­no także re­pre­sje prze­ciw­ko Ka­re­nom, któ­rych po­wstań­cze siły skur­czy­ły się do około 5 ty­się­cy bo­jow­ni­ków. W re­zul­ta­cie ko­lej­nej ofen­sy­wy zbroj­nej Tat­ma­da­wu, do Taj­lan­dii zbie­gło ponad 100 ty­się­cy uchodź­ców.

W tym samym cza­sie woj­sko­wi zde­cy­do­wa­li się prze­nieść sto­li­cę z Ran­gu­nu do Nay­py­idaw, któ­re­go nazwa ozna­cza "Kró­lew­skie Mia­sto Słoń­ca". Przy­czy­ną tej de­cy­zji były obawy woj­sko­wych przed moż­li­wą i rów­nie krwa­wą po­wtór­ką z "Po­wsta­nia 1988". Mia­sto stało się praw­dzi­wym ba­stio­nem Tat­ma­da­wu, który przy­stą­pił do ko­sme­tycz­nej zmia­ny wi­ze­run­ku. W 2010 roku gen. Than Shwe podał się do dy­mi­sji, a na usta­no­wio­ny urząd pre­zy­den­ta w tzw. wy­bo­rach wy­bra­ny zo­stał Thein Sein. Woj­sko­wi usu­nę­li się nieco w cień, ale fak­tycz­ną wła­dza nadal na­le­ży do gen. Shwe który rzą­dzi kra­jem zza kulis.

Cy­wil­ny rząd jest tylko za­sło­ną dymną dla po­czy­nań Tat­ma­da­wu. Choć nowe wła­dze zwol­ni­ły z wię­zień 10 pro­cent więź­niów po­li­tycz­nych i roz­po­czę­ły dia­log z opo­zy­cją, na czele któ­rej po­now­nie sta­nę­ła Aung Suu Kyi, to jed­no­cze­śnie wy­sła­ły na pole walki ko­lej­ne od­dzia­ły woj­ska. W 2011 roku roz­bi­ły one ugru­po­wa­nia par­ty­zanc­kie mniej­szo­ści Szan na pół­no­cy kraju. Trzy dni temu pod­pi­sa­no po­ro­zu­mie­nie broni, ale wojna do­mo­wa bę­dzie trwać nadal. Zmia­nę sy­tu­acji może przy­nieść tylko po­wrót Birmy do rzą­dów de­mo­kra­tycz­nych, ale do tego nie doj­dzie w naj­bliż­szym cza­sie. Bir­mań­scy woj­sko­wi, któ­rzy nadal po­zo­sta­ją fak­tycz­ny­mi wład­ca­mi kraju, będą nim ste­ro­wać tak długo jak się da. Za­wie­ra­ne przez nich po­ro­zu­mie­nia z opo­zy­cją i par­ty­zan­ta­mi są tylko list­kiem fi­go­wym ma­sku­ją­cym ogrom zbrod­ni, dzię­ki któ­rym armia cały czas utrzy­mu­je swą wła­dzę. Tat­ma­daw nadal trzy­ma Birmę w że­la­znym uści­sku.

>>>>

Jak widzicoe to tez komunizm tylko ze maoistyczny !
Chwala Karenom Kaczinom i wszystkim ktorzy staneli do walki z bestialstwem !

Birma, 1988 r. Bunt Ka­re­nów prze­ciw­ko bru­tal­nym rzą­dom Tat­ma­da­wu, fot. Getty Ima­ges/FPM


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:18, 12 Gru 2011    Temat postu:

Wizyta działaczy birmańskich w Polsce

Na za­pro­sze­nie MSZ przy­by­ło do Pol­ski ośmio­ro dzia­ła­czy z Birmy (My­an­mar). W cza­sie ty­go­dnio­wej wi­zy­ty będą m.​in. spo­ty­kać się z przed­sta­wi­cie­la­mi or­ga­ni­za­cji po­za­rzą­do­wych i brać udział w warsz­ta­tach nt. roli me­diów w pań­stwie de­mo­kra­tycz­nym.

Bir­mań­scy dzia­ła­cze re­pre­zen­tu­ją Na­ro­do­wą Ligę na Rzecz De­mo­kra­cji, któ­rej li­der­ką jest jedna z naj­bar­dziej zna­nych na świe­cie dzia­ła­czek opo­zy­cyj­nych, lau­re­at­ka po­ko­jo­wej Na­gro­dy Nobla Aung San Suu Kyi. Grupa ma spo­tkać się m.​in. z przed­sta­wi­cie­la­mi Hel­siń­skiej Fun­da­cji Praw Czło­wie­ka, czy fun­da­cji Cen­trum Edu­ka­cji Oby­wa­tel­skiej. W pla­nach jest udział w warsz­ta­tach w Col­le­gium Ci­vi­tas na temat trans­for­ma­cji ustro­jo­wej, spo­łe­czeń­stwa oby­wa­tel­skie­go oraz mo­de­li pro­wa­dze­nia kam­pa­nii spo­łecz­nych i po­li­tycz­nych w Pol­sce, a także spo­tka­nie z Jac­kiem Ża­kow­skim na temat roli me­diów w trak­cie prze­kształ­ceń ustro­jo­wych.

Wi­ce­mi­ni­ster spraw za­gra­nicz­nych Krzysz­tof Sta­now­ski przy­po­mniał pod­czas kon­fe­ren­cji pra­so­wej, że dwa mie­sią­ce temu - jako jeden z pierw­szych przed­sta­wi­cie­li UE - od­wie­dził Birmę. Jak mówił, spo­tkał się wów­czas z przed­sta­wi­cie­la­mi władz, jak i opo­zy­cji. Pod­czas roz­mo­wy z Aung San Suu Kyi - re­la­cjo­no­wał - za­py­tał ją o to, jak Pol­ska może pomóc. We­dług niego, bir­mań­ska opo­zy­cjo­nist­ka od­par­ła, że chcia­ła­by, aby Pol­ska za­pro­si­ła do sie­bie mło­dych ludzi i po­ka­za­ła, jak prze­szła trans­for­ma­cję ustro­jo­wą.

- W Pol­sce razem z part­ne­ra­mi sa­mo­rzą­do­wy­mi, or­ga­ni­za­cja­mi po­za­rzą­do­wy­mi (...) bę­dzie­my dzie­lić się tym do­świad­cze­niem, które mamy i li­czy­my, że od przy­szłe­go roku (...) bę­dzie­my mieli wię­cej pro­jek­tów bez­po­śred­nio zwią­za­nych z Birmą - po­wie­dział Sta­now­ski.

Jak mówił, dla miesz­kań­ców Birmy per­spek­ty­wa doj­ścia do de­mo­kra­cji bez bru­tal­ne­go kon­flik­tu zbroj­ne­go jest czymś nie­sły­cha­nie waż­nym.

Od­no­sząc się do sy­tu­acji we­wnętrz­nej w tym kraju, Sta­now­ski po­wie­dział, że wy­pusz­cze­nie więź­niów przez obec­ne wła­dze to zmia­ny, któ­rych nie można nie do­ce­niać. W po­ło­wie paź­dzier­ni­ka na mocy ogło­szo­nej przez rząd Birmy amne­stii uwol­nio­no co naj­mniej 300 więź­niów po­li­tycz­nych.

- Oczy­wi­ście nie mamy żad­nej gwa­ran­cji, tak jak sia­da­jąc do +Okrą­głe­go Stołu+ w Pol­sce nie mie­li­śmy żad­nej gwa­ran­cji, że to się na­praw­dę uda. Byli tacy, któ­rzy mó­wi­li: nie, to tylko pro­wo­ka­cja - mówił Sta­now­ski.

Po­wo­łu­jąc się na swoją roz­mo­wę z Suu Kyi mówił, iż opo­zy­cjo­nist­ka wy­ra­zi­ła w niej prze­ko­na­nie co do tego, że trze­ba spró­bo­wać i szu­kać roz­wią­za­nia bez prze­mo­cy. - Przy­kład Pol­ski jest dla nas ważny, bo zdo­ła­li­ście to zro­bić bez bru­tal­nej wojny - re­la­cjo­no­wał Sta­now­ski słowa opo­zy­cjo­nist­ki.

Jedna z bir­mań­skich dzia­ła­czek Aye Aye Nyein po­dzię­ko­wa­ła za za­pro­sze­nie do Pol­ski. - Jest to dla nas świet­na oka­zja, aby się wiele na­uczyć i czer­pać z do­świad­czeń Pol­ski, w jaki spo­sób do­cho­dzić do de­mo­kra­cji - mó­wi­ła. Wy­ra­zi­ła na­dzie­ję, że nie­któ­re z tych do­świad­czeń od­wie­dza­ją­cy Pol­skę będą mogli za­sto­so­wać w swoim kraju.

- Jest dla nas nie­zwy­kle ważne, by się na­uczyć i zro­zu­mieć, w jaki spo­sób można do­pro­wa­dzić do trans­for­ma­cji pro­de­mo­kra­tycz­nej bez uży­cia prze­mo­cy. Jest to na pewno do­świad­cze­nie, któ­re­mu bę­dzie­my chcie­li się przyj­rzeć i ewen­tu­al­nie pró­bo­wać za­sto­so­wać w na­szym kraju - po­wie­dzia­ła.

Gości in­te­re­su­je rów­nież - jak do­da­ła - kwe­stia edu­ka­cji i kształ­ce­nia.

Aye Aye Nyein po­wie­dzia­ła, że jesz­cze wiele osób w Bir­mie po­zo­sta­je uwię­zio­nych. - Chce­my pod­jąć ak­tyw­ne dzia­ła­nia na rzecz ne­go­cja­cji z no­wy­mi wła­dza­mi moż­li­wo­ści wy­pusz­cze­nia tych osób, i (chce­my) skła­niać nowe wła­dze, aby te prze­strze­ga­ły praw czło­wie­ka - mó­wi­ła. Przy­zna­ła, że zdaje sobie spra­wę, iż bę­dzie to długa i nie­ła­twa droga, ale - de­kla­ro­wa­ła - Na­ro­do­wa Liga na Rzecz De­mo­kra­cji chce pod­jąć tę próbę.

- Bie­rze­my na barki ol­brzy­mią od­po­wie­dzial­ność, jaką jest ak­tyw­ny udział w roz­wi­ja­niu i prze­mia­nach na­sze­go kraju. Aby to móc zro­bić, mu­si­my kie­ro­wać się ja­ki­miś su­ge­stia­mi, pod­po­wie­dzia­mi ze stro­ny in­nych kra­jów, które już funk­cjo­nu­ją w sys­te­mach de­mo­kra­tycz­nych - mó­wi­ła. Jej zda­niem, wi­zy­ta w Bir­mie na po­cząt­ku grud­nia se­kre­tarz stanu USA Hil­la­ry Clin­ton jest do­wo­dem na to, że spo­łecz­ność mię­dzy­na­ro­do­wa chce się za­an­ga­żo­wać w roz­wój sy­tu­acji w Bir­mie.

>>>>>

A wiec nie tylko Arabowie . Takze ludzie z Birmy sa zaiteresowani Solidarnoscia ! Nic dziwnego . To wzor dla swiata ...
Moge tylko podpowiedziec aby nie patrzyli na ,,przywodcow'' ktorzy sie skompromitowali . Chyba ze jako na wzor negatywny czego nie robic . Sa to grzechy glowne - pycha chciwosc itp.
Ale niech patrza na zbiorowa organizacje narodu ! To jest wzor ! To zreszta jest najbardziej potrzebne tym ludziom . Organizowanie sie ! :O)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:19, 05 Sty 2012    Temat postu:

Pierwsza taka wizyta szefa brytyjskiego MSZ od 55 lat

Brytyjski szef dyplomacji William Hague, przebywający z wizytą w Birmie, zażądał w czwartek od władz tego kraju uwolnienia więźniów politycznych. To pierwsza wizyta na tym szczeblu przedstawiciela UE od marca, kiedy to władzę objął rząd nominalnie cywilny.

To także pierwsza wizyta brytyjskiego ministra spraw zagranicznych w Birmie od 55 lat. Hague, który przybył do stolicy Birmy, Najpjidaw, w czwartek rano, spotkał się z szefem birmańskiej dyplomacji Wunną Maung Lwinem.

"Minister potwierdził zobowiązania na rzecz uwolnienia więźniów politycznych. Wskazał, że zmiany, które zaszły w Birmie, są nieodwracalne, i ja z zadowoleniem przyjmuję takie myślenie" - powiedział Hague dziennikarzom po spotkaniu.

Jak podkreślił, w rozmowie zaznaczył, że "świat oceni birmański rząd na podstawie jego czynów".

Jednak w późniejszej rozmowie z birmańską sekcją BBC Wunna Maung Lwin oznajmił, że w Birmie nie ma więźniów politycznych. Jak oświadczył, wszyscy więźniowie są przestępcami i do prezydenta należy decyzja o ich ewentualnym uwolnieniu.

W komunikacie opublikowanym jeszcze przed wizytą Hague napisał: "Odwiedzam Birmę, żeby zachęcić rząd do kontynuacji drogi reform i ocenić, co Wielka Brytania może jeszcze zrobić, aby wesprzeć ten proces".

W ciągu dnia Hague ma się spotkać z prezydentem i byłym wojskowym Theinem Seinem, a następnie w Rangunie będzie rozmawiał z przywódczynią opozycji Aung San Suu Kyi.

W listopadzie 2011 roku ugrupowanie Suu Kyi Narodowa Liga na rzecz Demokracji (NLD) zdecydowało się powrócić na scenę polityczną kraju w następstwie reform wdrażanych przez nominalnie cywilne władze, wspierane przez wojskowych. W marcu rządząca od lat junta przekazała formalnie władzę popieranej przez nią administracji cywilnej, a prezydent Thein Sein rozpoczął dialog z demokratyczną opozycją i zapowiedział dalsze reformy.

NLD została rozwiązana przez birmańskie władze w maju 2010 roku, krótko po zapowiedzi, że zbojkotuje wybory, zaplanowane na listopad tego samego roku. Powodem bojkotu było przede wszystkim prawo wyborcze zabraniające członkostwa w partiach osobom skazanym wyrokiem sądu. Przepis był wymierzony właśnie w Suu Kyi, która przebywała wtedy w areszcie domowym. Tydzień po głosowaniu Suu Kyi, laureatkę pokojowego Nobla z 1991 roku, zwolniono z aresztu, w którym w sumie spędziła 15 lat.

>>>>>

Tak jest ! Uwolnic wiezniow bandyci !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:37, 10 Sty 2012    Temat postu:

Opozycjonistka potwierdziła udział w wyborach parlamentarnych

Przywódczyni birmańskiej opozycji Aung San Suu Kyi potwierdziła, że wystartuje w uzupełniających wyborach parlamentarnych zaplanowanych na początek kwietnia - poinformowała dzisiaj jej partia, Narodowa Liga na rzecz Demokracji (NLD).

Rzecznik partii Nyan Win powiedział, że Suu Kyi ogłosiła swoją decyzję w poniedziałek. Opozycjonistka i laureatka Pokojowej Nagrody Nobla z 1991 roku wystartuje w Kawhmu, na przedmieściu Rangunu, największego miasta Birmy i rodzinnego miasta Suu Kyi. Jeszcze w ubiegłym tygodniu opozycjonistka zastrzegała w rozmowie z agencją AP, że nie wie, czy osobiście wystartuje w wyborach planowanych na 1 kwietnia. Ostrożnie wypowiadała się także o reformach podejmowanych przez nominalnie cywilne birmańskie władze, ostrzegając przed możliwymi trudnościami.

Nawet jeśli partia Suu Kyi obsadzi wszystkie 48 miejsc, o jakie toczyć się będzie wyborcza rywalizacja, jej wpływ pozostanie minimalny. W 440-osobowej izbie niższej wojskowi mają zagwarantowanych 110 miejsc, a w 224-osobowej izbie wyższej - 56. Głównej, zbliżonej do armii partii przypada 80 proc. z pozostałych 498 miejsc - pisze agencja AP.

Komentuje też, że decyzja Suu Kyi o osobistym udziale w kwietniowych wyborach jest ostatnim przejawem poparcia dla rządu i wdrażanych przez niego reform, w tym legalizacji związków zawodowych i zwiększenia wolności wypowiedzi.

W listopadzie 2011 roku Narodowa Liga na rzecz Demokracji zdecydowała się powrócić na scenę polityczną kraju w następstwie reform wdrażanych przez nominalnie cywilne władze, wspierane przez wojskowych. W marcu ubiegłego roku rządząca od lat junta przekazała formalnie władzę popieranej przez nią administracji cywilnej, a prezydent Thein Sein rozpoczął dialog z demokratyczną opozycją i zapowiedział dalsze reformy.

NLD została rozwiązana przez birmańskie władze w maju 2010 roku, krótko po zapowiedzi, że zbojkotuje wybory, zaplanowane na listopad tego samego roku. Powodem bojkotu było przede wszystkim prawo wyborcze zabraniające członkostwa w partiach osobom skazanym wyrokiem sądu. Przepis był wymierzony właśnie w Suu Kyi, która przebywała wtedy w areszcie domowym. Tydzień po głosowaniu Suu Kyi zwolniono z aresztu, w którym w sumie spędziła 15 lat.

>>>>

Bedziemy uwaznie obserwowac ich przebieg !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:23, 18 Sty 2012    Temat postu:

Opozycjonistka i laureatka nagrody Nobla kandydatką w wyborach.

Bir­mań­ska opo­zy­cjo­nist­ka Aung San Suu Kyi, lau­re­at­ka po­ko­jo­we­go Nobla, przez wiele lat prze­trzy­my­wa­na w aresz­cie do­mo­wym, ofi­cjal­nie za­re­je­stro­wa­ła się dzi­siaj jako kan­dy­dat­ka w wy­bo­rach uzu­peł­nia­ją­cych do par­la­men­tu Birmy, które od­bę­dą się 1 kwiet­nia.

Około 100 człon­ków jej par­tii - Na­ro­do­wej Ligi na rzecz De­mo­kra­cji (NLD) - wi­wa­to­wa­ło na jej cześć przed biu­rem ko­mi­sji wy­bor­czej na przed­mie­ściu Ran­gu­nu. Junta, która rzą­dzi­ła Birmą, roz­wią­za­ła NLD w 2010 roku w re­ak­cji na zboj­ko­to­wa­nie przez tę par­tię wy­bo­rów. Wy­gra­ła te wy­bo­ry Par­tia Związ­ku So­li­dar­no­ści i Roz­wo­ju (USDP). Szef rządu woj­sko­wych, ge­ne­rał Thein Sein, który zdjął mun­dur i zo­stał póź­niej pre­zy­den­tem, uto­ro­wał jed­nak Aung San Suu Kyi i jej par­tii po­wrót do po­li­ty­ki.

As­so­cia­ted Press pisze, że udział Aung San Suu Kyi w kwiet­nio­wych wy­bo­rach jest "naj­now­szym wotum za­ufa­nia do re­form, po­dej­mo­wa­nych przez nowy, no­mi­nal­nie cy­wil­ny rząd". W marcu ubie­głe­go roku rzą­dzą­ca w Bir­mie od lat junta prze­ka­za­ła for­mal­nie wła­dzę po­pie­ra­nej przez nią ad­mi­ni­stra­cji cy­wil­nej, a pre­zy­dent Thein Sein roz­po­czął dia­log z de­mo­kra­tycz­ną opo­zy­cją i za­po­wie­dział dal­sze re­for­my. Rząd zwol­nił setki więź­niów po­li­tycz­nych, za­warł ro­zej­my z gru­pa­mi et­nicz­ny­mi, po­pra­wił sy­tu­ację w dzie­dzi­nie wol­no­ści me­diów i na­wią­zał dia­log z samą Aung San Suu Kyi.

Nawet gdyby NLD zdo­by­ła wszyst­kie 48 miejsc w par­la­men­cie, które będą przed­mio­tem kwiet­nio­wych wy­bo­rów, jej siła po­li­tycz­na bę­dzie mi­ni­mal­na. w 440-miej­sco­wej izbie niż­szej par­la­men­tu zde­cy­do­wa­ną prze­wa­gę mają de­pu­to­wa­ni mia­no­wa­ni przez woj­sko i so­jusz­ni­cy byłej junty. Nie­mniej jed­nak, by­ło­by to hi­sto­rycz­ne zwy­cię­stwo, da­ją­ce Aung San Suu Kyi po raz pierw­szy miej­sce w par­la­men­cie.

>>>>

Patrzymy i obserwujemy !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:04, 07 Lut 2012    Temat postu:

Birma: początek kampanii wyborczej

Birmańska laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi, której partia wystartuje w kwietniowych wyborach uzupełniających do parlamentu, rozpoczęła we wtorek kampanię wyborczą.

Wiwatujące tłumy witały opozycjonistkę we wszystkich miejscowościach, które odwiedziła podczas czterogodzinnego pobytu w prowincji Irawadi, na południe od Rangunu. Są to tereny zniszczone w 2008 roku przez cyklon Nargis; zginęło wówczas lub zaginęło prawie 140 tys. ludzi. "Kochamy Matkę Suu" wykrzykiwali zwolennicy 66-letniej noblistki, wymachując bukietami róż.

W poniedziałek komisja wyborcza oficjalnie zaakceptowała kandydaturę Suu Kyi w wyborach uzupełniających do parlamentu, które odbędą się 1 kwietnia.

Choć Suu Kyi będzie walczyła o miejsce w parlamencie z okręgu Kawhmu, na południe od Rangunu, rozpoczęła ona kampanię ogólnokrajową, by zdobyć poparcie dla innych członków swojego ugrupowania, Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD).

Opozycjonistka po raz ostatni odwiedziła prowincję Irawadi podczas kampanii w 1989 roku. Choć rok później NLD odniosła wielkie zwycięstwo wyborcze, wojskowy reżim zignorował wyniki i uwięził wielu członków ugrupowania oraz jego zwolenników, w tym przyszłą laureatkę Pokojowej Nagrody Nobla.

Birmańskie władze rozwiązały NLD w maju 2010 roku, krótko po zapowiedzi, że ugrupowanie zbojkotuje kolejne wybory. Zwyciężyła w nich partia wspierana przez wojskowych. Tydzień po głosowaniu Suu Kyi zwolniono z aresztu domowego, w którym w sumie spędziła 15 lat.

W listopadzie 2011 roku NLD zdecydowała się powrócić na scenę polityczną kraju w następstwie reform wdrażanych przez nominalnie cywilne władze, wspierane przez wojskowych. W marcu ubiegłego roku rządząca od lat junta przekazała formalnie władzę popieranej przez nią administracji cywilnej, a prezydent Thein Sein rozpoczął dialog z demokratyczną opozycją i zapowiedział dalsze reformy.

Szybkie reformy zaskoczyły nawet najtwardszych krytyków birmańskich władz - ocenia agencja AP. Na wolność wyszły setki więźniów politycznych, podpisano zawieszenie broni z rebeliantami i poluzowano cenzurę. Władze mają nadzieję, że zmiany doprowadzą do zniesienia sankcji gospodarczych, wprowadzonych za rządów generałów. Jednak Zachód i ONZ jako warunek stawiają przeprowadzenie wolnych i sprawiedliwych wyborów. Nawet jeśli w wyniku kwietniowych wyborów partia Suu Kyi obsadzi wszystkie 48 miejsc w parlamencie, o jakie toczyć się będzie wyborcza walka, jej wpływ pozostanie minimalny. W 440-osobowej izbie niższej wojskowi mają zagwarantowanych 110 miejsc, a w 224-osobowej izbie wyższej - 56. Głównej, zbliżonej do armii partii przypada 80 proc. z pozostałych 498 miejsc.

>>>>>

Poaprcie jest olbrzymie ! Jesli glosowanie bedzie uczciwe to powinni zdobyc 75-80 % miejsc ! Bedziemy obserwowac uwaznie ! W koncu to pokrewny Polsce ruch jak Solidarnosc ! Mozna powiedziec nasi ludzie :O)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:28, 20 Lut 2012    Temat postu:

Birma: partia noblistki skarży się na restrykcje

Głów­na bir­mań­ska par­tia opo­zy­cyj­na, na któ­rej czele stoi no­blist­ka Aung San Suu Kyi, oświad­czy­ła w po­nie­dzia­łek, że ogra­ni­cze­nia, jakie na­po­ty­ka ugru­po­wa­nie w kam­pa­nii wy­bor­czej, mogą spra­wić, iż wy­zna­czo­ne na 1 kwiet­nia wy­bo­ry nie będą uczci­we.

Rzecz­nik Na­ro­do­wej Ligi na rzecz De­mo­kra­cji (NLD) Nyan Win po­wie­dział, że par­tia ma pro­ble­my z uzy­ska­niem ze­zwo­leń na ko­rzy­sta­nie z obiek­tów pu­blicz­nych, gdzie chcia­ła­by or­ga­ni­zo­wać spo­tka­nia przed­wy­bor­cze. -To, czego chce­my, to fair play, lecz ostat­nio re­stryk­cje wzro­sły. Bar­dzo trud­no po­wie­dzieć, że nad­cho­dzą­ce wy­bo­ry uzu­peł­nia­ją­ce będą wolne i uczci­we - po­wie­dział Nyan Win re­por­te­rom.

Suu Kyi - lau­re­at­ka Po­ko­jo­wej Na­gro­dy Nobla z 1991 roku - ubie­ga się o jedno z 48 miejsc w par­la­men­cie, które po­zo­sta­ją do ob­sa­dze­nia. Jej par­tia zde­cy­do­wa­nie wy­gra­ła wy­bo­ry par­la­men­tar­ne w roku 1990, lecz woj­sko­wi nie do­pu­ści­li NLD do wła­dzy. W roku 2010 NLD zboj­ko­to­wa­ła wy­bo­ry po­wszech­ne mó­wiąc, że za­sa­dy ich prze­pro­wa­dze­nia były nie­uczci­we. Par­tia zgo­dzi­ła się na po­wrót na scenę po­li­tycz­ną w roku 2011, gdy nowy pre­zy­dent Thein Sein roz­po­czął wdra­ża­nie de­mo­kra­tycz­nych re­form.

Nyan Win, który kie­ru­je kam­pa­nią wy­bor­czą swej par­tii, po­wie­dział, że pewne or­ga­ni­za­cje rzą­do­we blo­ku­ją dzia­ła­nia NLD zwią­za­ne z wy­bo­ra­mi, mimo że par­tia ma na nie ze­zwo­le­nie ko­mi­sji wy­bor­czej.

Dodał, że mi­ni­ster spor­tu Tint Hsan za­kwe­stio­no­wał wy­ko­rzy­sta­nie przez NLD na wiece przed­wy­bor­cze boisk do piłki noż­nej w trzech okrę­gach wy­bor­czych, mimo że lo­kal­ne wła­dze na to ze­zwo­li­ły. Agen­cja As­so­cia­ted Press pisze, że do par­la­men­tu kan­dy­du­je syn mi­ni­stra; wy­sta­wi­ła go wspie­ra­na przez woj­sko­wych rzą­dzą­ca Par­tia Związ­ku So­li­dar­no­ści i Roz­wo­ju.

Rzecz­nik opo­zy­cyj­nej NLD po­wie­dział, że po za­strze­że­niach mi­ni­stra spor­tu, ko­mi­sja wy­bor­cza oznaj­mi­ła, że żadne bo­isko nie może być użyte na zgro­ma­dze­nie par­tyj­ne.

Par­tii no­blist­ki Suu Kyi za­ka­za­no też or­ga­ni­zo­wa­nia spo­tkań w jed­nej z miej­sco­wo­ści Namti w re­gio­nie Ka­czin, ob­ja­śnia­jąc to wzglę­da­mi bez­pie­czeń­stwa. W tym au­to­no­micz­nym sta­nie w pół­noc­nej Bir­mie spo­ra­dycz­nie do­cho­dzi do starć sił rzą­do­wych z re­be­lian­ta­mi, któ­rzy pra­gną więk­szej au­to­no­mii.

- Jeśli bez­pie­czeń­stwo w tym re­gio­nie jest wy­star­cza­ją­ce do prze­pro­wa­dze­nia wy­bo­rów, to nie­wła­ści­we jest za­ka­zy­wa­nie przed­wy­bor­czych dzia­łań - po­wie­dział rzecz­nik NLD. Wła­dze Birmy mają na­dzie­ję, że zmia­ny de­mo­kra­tycz­ne do­pro­wa­dzą do znie­sie­nia sank­cji go­spo­dar­czych, wpro­wa­dzo­nych za rzą­dów ge­ne­ra­łów. Jed­nak Za­chód i ONZ jako wa­ru­nek sta­wia­ją prze­pro­wa­dze­nie wol­nych i spra­wie­dli­wych wy­bo­rów.

>>>>>

Czyli trzeba snakcji bo rezim podskakuje !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:45, 25 Mar 2012    Temat postu:

Birma: Suu Kyi odwołuje koniec kampanii wyborczej

Birmańska opozycjonistka i noblistka Aung San Suu Kyi odwołała w niedzielę z powodów zdrowotnych końcówkę swej kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi - poinformowały władze partii Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD), której pani Suu Kyi szefuje.

Opozycjonistka musiała przerwać swoją kampanię z powodu silnych torsji podczas podróży statkiem do Mjeik, archipelagu wysp na Morzu Andamańskim. Lekarz zdecydował, że powinna odpocząć i wrócić do domu. Rzecznik NLD powiedział, że pani Suu Kyi powróci do Rangunu i nie będzie już kontynuować długich podróży po kraju przed mającymi się odbyć w przyszłą niedzielę wyborami.

Głosowanie uzupełniające do parlamentu jest uważane przez obserwatorów za test dla nowych władz Birmy, które przed rokiem rozpoczęły wdrażanie demokratycznych reform.

Suu Kyi - laureatka Pokojowej Nagrody Nobla z 1991 r. - po raz pierwszy osobiście ubiega się o jedno z 48 miejsc w parlamencie, które pozostają do obsadzenia. Jej partia zdecydowanie wygrała wybory parlamentarne w roku 1990, lecz wojskowa junta nie dopuściła NLD do władzy. W roku 2010 NLD zbojkotowała wybory powszechne, uznając, że zasady ich przeprowadzenia były nieuczciwe. Partia zgodziła się na powrót na scenę polityczną w roku 2011, gdy nowy prezydent Thein Sein rozpoczął wdrażanie demokratycznych reform. Władze Birmy mają nadzieję, że zmiany demokratyczne doprowadzą do zniesienia sankcji gospodarczych wprowadzonych za rządów generałów. Jednak Zachód i ONZ jako warunek stawiają przeprowadzenie wolnych i sprawiedliwych wyborów.

>>>>

A to podejrzane ! Czyzby ja sluzby truly ???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:27, 02 Kwi 2012    Temat postu:

Birma: sukces opozycji w wyborach uzupełniających

Na­ro­do­wa Liga na rzecz De­mo­kra­cji (NLD), czyli par­tia lau­re­at­ki Po­ko­jo­wej Na­gro­dy Nobla Aung San Suu Kyi po­in­for­mo­wa­ła w po­nie­dzia­łek, że w nie­dziel­nych wy­bo­rach uzu­peł­nia­ją­cych w Bir­mie zdo­by­ła 43 man­da­ty spo­śród 45 bę­dą­cych przed­mio­tem gło­so­wa­nia.

Opo­zy­cjo­nist­ka Suu Kyi, która zdo­by­ła jedno z miejsc w par­la­men­cie, zwy­cię­stwo NLD na­zwa­ła "zwy­cię­stwem na­ro­du". - Zdo­by­li­śmy 43 z 44 miejsc, o które się ubie­ga­li­śmy. Cze­ka­my na wy­ni­ki z ostat­nie­go okrę­gu, z pół­noc­nej czę­ści stanu Szan - po­wie­dział rzecz­nik NLD Kyi Toe.

Ofi­cjal­ne po­twier­dze­nie wy­ni­ków przez ko­mi­sję wy­bor­czą ocze­ki­wa­ne jest do­pie­ro za kilka dni.

Nawet jeśli po­twier­dzą się sza­cun­ki NLD, wpływ par­tii no­blist­ki po­zo­sta­nie mi­ni­mal­ny. Jedną czwar­tą miejsc w par­la­men­cie mają za­gwa­ran­to­wa­ną woj­sko­wi, a 80 proc. po­zo­sta­łych man­da­tów przy­pa­da zbli­żo­nej do armii Par­tii Związ­ku So­li­dar­no­ści i Roz­wo­ju (USDP).

NLD wy­gra­ła wy­bo­ry par­la­men­tar­ne w 1990 roku, ale woj­sko­wi zlek­ce­wa­ży­li re­zul­tat gło­so­wa­nia. Na po­now­ne wy­bo­ry ze­zwo­li­li do­pie­ro w 2010 roku. NLD zboj­ko­to­wa­ła gło­so­wa­nie. Zwy­cię­ży­ła wów­czas USDP.

W nie­dziel­nych wy­bo­rach ry­wa­li­za­cja to­czy­ła się o 45 miejsc - 37 w izbie niż­szej, czyli Izbie Re­pre­zen­tan­tów, sześć w izbie wyż­szej, czyli Izbie Na­ro­do­wo­ści, oraz o dwa w zgro­ma­dze­niach re­gio­nal­nych.

Dla teo­re­tycz­nie cy­wil­nych władz, skła­da­ją­cych się głów­nie z by­łych człon­ków junty, staw­ka w wy­bo­rach jest wy­so­ka. Stany Zjed­no­czo­ne i Unia Eu­ro­pej­ska sy­gna­li­zo­wa­ły wcze­śniej, że gdyby były one wolne i uczci­we, za­ist­nia­ła­by moż­li­wość znie­sie­nia nie­któ­rych sank­cji, na­ło­żo­nych w ciągu ubie­głych dwóch dzie­się­cio­le­ci w związ­ku z ła­ma­niem praw czło­wie­ka przez bir­mań­skie wła­dze. W Bir­mie od roku trwa­ją re­for­my, które za­sko­czy­ły nawet naj­więk­szych prze­ciw­ni­ków władz w Naj­pji­daw. W marcu ubie­głe­go roku junta prze­ka­za­ła for­mal­nie wła­dzę po­pie­ra­nej przez nią ad­mi­ni­stra­cji cy­wil­nej, a pre­zy­dent Thein Sein roz­po­czął dia­log z de­mo­kra­tycz­ną opo­zy­cją. Na wol­ność wy­szły setki więź­niów po­li­tycz­nych, pod­pi­sa­no za­wie­sze­nie broni z re­be­lian­ta­mi, po­lu­zo­wa­no cen­zu­rę, wpro­wa­dzo­no prawo do or­ga­ni­zo­wa­nia straj­ków i two­rze­nia związ­ków za­wo­do­wych.

>>>>

Zatem poparcie dla opozycji wynosi 98 % !!!! I to prawdziwe ! Nie falszowane . Powtarza sie rok 89 w Polsce TOTALNE ODRZUCENIE REZIMU . NIKT ICH NIE CHCE !!!
Zatem wladza dla pani Suczi !!!

Aung San Suu Kyi, fot. AFP -CHRI­STO­PHE AR­CHAM­BAULT


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:40, 13 Kwi 2012    Temat postu:

Birma: Cameron i Suu Kyi proponują zawieszenie zagranicznych sankcji

Pre­mier Wiel­kiej Bry­ta­nii David Ca­me­ron, który prze­by­wa z hi­sto­rycz­ną wi­zy­tą w Bir­mie, oraz znana opo­zy­cjo­nist­ka Aung San Suu Kyi za­pro­po­no­wa­li dziś, aby w celu wspie­ra­nia re­form go­spo­dar­czych sank­cje wobec Birmy zo­sta­ły za­wie­szo­ne, a nie znie­sio­ne.

Z lau­re­at­ką Po­ko­jo­wej Na­gro­dy Nobla Ca­me­ron spo­tkał się w jej willi w Ran­gu­nie. - Do­brze by­ło­by za­wie­sić sank­cje wobec Birmy, a nie je zno­sić - po­wie­dział szef bry­tyj­skie­go rządu. Pod­kre­ślił, że nie po­win­no to jed­nak do­ty­czyć em­bar­ga na broń.

We­dług Ca­me­ro­na na­le­ży wy­słać sy­gnał, który świad­czył­by o tym, że Za­chód chce "pomóc w zmia­nach, które mogą przy­czy­nić się do wzro­stu wol­no­ści, praw czło­wie­ka i de­mo­kra­cji" w Bir­mie.

Suu Kyi, która wraz z Ca­me­ron wzię­ła udział w kon­fe­ren­cji pra­so­wej po spo­tka­niu, po­par­ła po­mysł za­wie­sze­nia sank­cji.

Ca­me­ron od­wie­dził Birmę jako pierw­szy eu­ro­pej­ski pre­mier od czasu for­mal­ne­go za­koń­cze­nia rzą­dów woj­sko­wych w tym azja­tyc­kim kraju. W sto­łecz­nym Nay­py­idaw roz­ma­wiał z pre­zy­den­tem i sze­fem rządu Birmy The­inem Se­inem. O samym spo­tka­niu nie opu­bli­ko­wa­no żad­nych in­for­ma­cji, poza zdję­ciem, przed­sta­wia­ją­cym obu po­li­ty­ków.

Mi­ni­stro­wie spraw za­gra­nicz­nych państw UE będą 23 kwiet­nia ob­ra­do­wać w spra­wie sank­cji, na­ło­żo­nych na Birmę, kiedy rzą­dzi­ła tam junta woj­sko­wa. Unia bie­rze też pod uwagę przy­wró­ce­nie Bir­mie przy­wi­le­jów han­dlo­wych przy­słu­gu­ją­cych ubo­gim kra­jom. Moż­li­wość znie­sie­nia sank­cji wobec Birmy za­sy­gna­li­zo­wa­ły też Stany Zjed­no­czo­ne.

Tego sa­me­go dnia Suu Kyi po raz pierw­szy za­sią­dzie w par­la­men­cie. Jej opo­zy­cyj­na Liga na rzecz De­mo­kra­cji w wy­ni­ku kwiet­nio­wych wy­bo­rów uzu­peł­nia­ją­cych zdo­by­ła 43 z 45 man­da­tów, które były do ob­sa­dze­nia.

Agen­cja dpa pisze, że unij­ni dy­plo­ma­ci ocze­ku­ją, iż przy­naj­mniej część au­to­ma­tycz­nie wy­ga­sa­ją­cych sank­cji wobec Birmy nie zo­sta­nie od­no­wio­na. Ma to być "na­gro­dą" dla władz bir­mań­skich za po­stęp we wdra­ża­niu re­form, po­jed­na­nie z mniej­szo­ścia­mi et­nicz­ny­mi, przy­wró­ce­nie le­gal­no­ści Na­ro­do­wej Ligi na rzecz De­mo­kra­cji i zwol­nie­nie setek więź­niów po­li­tycz­nych. W ze­szłym roku wła­dzę w Bir­mie od woj­sko­wych prze­jął no­mi­nal­nie cy­wil­ny rząd. Thein Sein roz­po­czął dia­log z de­mo­kra­tycz­ną opo­zy­cją i za­po­wie­dział dal­sze re­for­my.

>>>>>

Absolutnie w zadnym wypadku nie mozna zniesc sankcji ! Za co ? Ze tej pani pozwolili zasiasc wsrod siebie ? I CO Z TEGO ?
Opozycja dostala 95 % poparcia . Zatem 95 % parlamentu dla nich . Inaczej to sa kpiny . Mozna jedna drugorzedna sankcje zniesc ale calkowicie ? To bylaby zbrodnia ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:08, 19 Kwi 2012    Temat postu:

UE zawiesi na rok sankcje wobec Birmy, z wyjątkiem embarga na broń

Unia Europejska na rok zawiesi swoje sankcje wobec Birmy, z wyjątkiem embarga na broń - poinformowały w czwartek anonimowe unijne źródła dyplomatyczne. Wstępne porozumienie w tej sprawie osiągnięto późnym wieczorem w środę w Brukseli.

"Zostało wypracowane porozumienie co do zasady" - poinformowały dyplomatyczne źródła unijne po posiedzeniu ambasadorów 27 państw UE w Brukseli. Zawieszenie większości sankcji gospodarczych ma na celu przesłanie władzom Birmy sygnału, że UE docenia postęp we wprowadzaniu reform politycznych i gospodarczych po dziesięcioleciach dyktatury wojskowej - poinformowali dyplomaci. Decyzja, zanim wejdzie w życie, ma zostać formalnie zatwierdzona przez ministrów spraw zagranicznych UE na spotkaniu w Luksemburgu 23 kwietnia.

W zeszłym tygodniu premier Wielkiej Brytanii David Cameron podczas historycznej wizyty w Birmie zaproponował zniesienie sankcji w celu wspierania reform gospodarczych w tym kraju. Jak powiedział, należy wysłać sygnał, który świadczyłby o tym, że Zachód chce "pomóc w zmianach, które mogą przyczynić się do wzrostu wolności, praw człowieka i demokracji" w Birmie.

Cameron odwiedził Birmę jako pierwszy europejski premier od czasu formalnego zakończenia rządów wojskowych w tym azjatyckim kraju. W zeszłym roku władzę w Birmie przejął nominalnie cywilny rząd. Prezydent i szef rządu Thein Sein rozpoczął dialog z demokratyczną opozycją i zapowiedział dalsze reformy. Osiągnięto pojednanie z mniejszościami etnicznymi, zwolniono setki więźniów politycznych i przywrócono legalność opozycyjnej Narodowej Ligi na rzecz Demokracji, którą kieruje znana birmańska dysydenta i laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi.

>>>>>

Tego sie mozna bylo spodziewac . Trudno aby najwieksi zbrodniarze swiata z Brukseli tepili pomniejszych w Birmie . Wystarczylo ze dali ludowi stolek w parlamencie i przebrali sie w cywilne ciuchy a juz UE oglosila ich demokracja i zniosla sankcje ... W sumie nic zaskakujacego . Bydlak bydlakiem pozostanie . Czekamy na upadek UE . Jak najszybszy .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:35, 20 Kwi 2012    Temat postu:

Birma: deputowani z partii Suu Kyi chcą zbojkotować sesję parlamentu

No­blist­ka Aung San Suu Kyi i inni nowo wy­bra­ni de­pu­to­wa­ni z jej opo­zy­cyj­nej par­tii za­mie­rza­ją zboj­ko­to­wać po­nie­dział­ko­wą sesję par­la­men­tu Birmy z po­wo­du sporu o tekst przy­się­gi, którą po­win­ni zło­żyć nowi po­sło­wie - po­in­for­mo­wał w pią­tek rzecz­nik ugru­po­wa­nia.

De­pu­to­wa­ni z Na­ro­do­wej Ligi na rzecz De­mo­kra­cji (NLD), wy­ło­nie­ni w wy­ni­ku nie­daw­nych wy­bo­rów uzu­peł­nia­ją­cych, twier­dzą, że jedno słowo w przy­się­dze mo­gło­by im prze­szko­dzić we wpro­wa­dze­niu pla­no­wa­nych zmian w kon­sty­tu­cji. Ich do­tych­cza­so­we proś­by o zmia­nę tek­stu przy­się­gi spo­tka­ły się z od­mo­wą. W czwar­tek wy­so­ki rangą przed­sta­wi­ciel NLD Nyan Win po­je­chał do sto­li­cy kraju Naj­pji­daw, gdzie pró­bo­wał prze­ko­nać przed­sta­wi­cie­li rządu, by w przy­się­dze była mowa o "po­sza­no­wa­niu kon­sty­tu­cji", a nie o jej "ochro­nie".

Rząd ar­gu­men­to­wał, że po­dob­ne przy­się­gi skła­da­ją par­la­men­ta­rzy­ści na całym świe­cie - re­la­cjo­no­wał Nyan Win. Dodał, że NLD za­mie­rza in­ter­we­nio­wać w tej spra­wie u pre­zy­den­ta The­ina Seina. Pod­kre­ślił jed­nak, że są małe szan­se na zmia­nę tek­stu do po­nie­dział­ku.

Szef pań­stwa bir­mań­skie­go prze­by­wa obec­nie z pię­cio­dnio­wą wi­zy­tą w Ja­po­nii.

Zmia­na tek­stu przy­się­gi może cią­gnąć się przez kilka mie­się­cy i we­dług nie­któ­rych de­pu­to­wa­nych bę­dzie wy­ma­gać gło­so­wa­nia w par­la­men­cie. "Moż­li­we, że rząd ma dy­le­mat. Chce jak naj­szyb­ciej roz­wi­kłać ten pro­blem i umoż­li­wić Suu Kyi wzię­cie udzia­łu (w ob­ra­dach), ale praw­nie zmia­na tek­stu nie jest łatwa" - po­wie­dział jeden z człon­ków Izby Re­pre­zen­tan­tów, czyli izby niż­szej.

Suu Kyi za­po­wia­da­ła już pod­czas kam­pa­nii wy­bor­czej, że bę­dzie chcia­ła zmie­nić pewne frag­men­ty kon­sty­tu­cji. Uchwa­lo­na przez juntę woj­sko­wą usta­wa za­sad­ni­cza z 2008 roku daje armii sze­ro­kie upraw­nie­nia, w tym moż­li­wość mia­no­wa­nia naj­waż­niej­szych mi­ni­strów, przej­mo­wa­nia kon­tro­li nad kra­jem pod­czas stanu wy­jąt­ko­we­go i zaj­mo­wa­nia jed­nej czwar­tej miejsc w par­la­men­cie.

Pierw­sza po­wy­bor­cza sesja niż­szej izby par­la­men­tu, w któ­rej ma uczest­ni­czyć 37 no­wych de­pu­to­wa­nych z NLD, jest za­pla­no­wa­na na po­nie­dzia­łek. Jak pisze agen­cja Reu­te­ra, dawni ge­ne­ra­ło­wie, któ­rzy obec­nie za­sia­da­ją w rzą­dzie, chcą mieć Suu Kyi w par­la­men­cie, by zwięk­szyć jego wia­ry­god­ność w oczach spo­łecz­no­ści mię­dzy­na­ro­do­wej, ale nie będą łatwo ule­gać żą­da­niom opo­zy­cjo­nist­ki.

De­biut Suu Kyi w par­la­men­cie jest pla­no­wa­ny na ten sam dzień, w któ­rym mi­ni­stro­wie spraw za­gra­nicz­nych państw UE mają ogło­sić za­wie­sze­nie nie­któ­rych sank­cji, na­ło­żo­nych na Birmę, kiedy rzą­dzi­ła tam junta woj­sko­wa. W ze­szłym roku wła­dzę w Bir­mie prze­jął no­mi­nal­nie cy­wil­ny rząd. Pre­zy­dent Thein Sein roz­po­czął dia­log z de­mo­kra­tycz­ną opo­zy­cją i za­po­wie­dział dal­sze re­for­my. Osią­gnię­to po­jed­na­nie z mniej­szo­ścia­mi et­nicz­ny­mi, zwol­nio­no setki więź­niów po­li­tycz­nych i przy­wró­co­no le­gal­ność opo­zy­cyj­nej NLD. Par­tia Suu Kyi w wy­ni­ku wy­bo­rów uzu­peł­nia­ją­cych z 1 kwiet­nia zdo­by­ła 43 z 45 man­da­tów, które były do ob­sa­dze­nia.

>>>>

Euro-towarzysze znosza sankcje a tam jest gorzej !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:53, 23 Kwi 2012    Temat postu:

Birma: sesja parlamentu bez deputowanych z partii Suu Kyi

Zgodnie z zapowiedzią partia noblistki Aung San Suu Kyi nie wzięła udziału w dzisiejszej sesji parlamentu Birmy w proteście przeciwko tekstowi przysięgi, którą powinni złożyć nowi posłowie. Prezydent Birmy Thein Sein wykluczył zmianę roty przysięgi.

Parlament Birmy zebrał się po raz pierwszy od wyborów uzupełniających z 1 kwietnia, w których kierowana przez Suu Kyi Narodowa Ligi na rzecz Demokracji (NLD) zdobyła 43 z 45 mandatów będących do obsadzenia. Już wcześniej nowi deputowani, w tym noblistka, zapowiadali odroczenie swej inauguracji w parlamencie. Twierdzą, że w obecnym kształcie przysięga, którą powinni złożyć, mogłaby przeszkodzić im we wprowadzeniu planowanych zmian w konstytucji. Od kilku dni bezskutecznie próbowali przekonać przedstawicieli władz, by w przysiędze była mowa o "poszanowaniu konstytucji", a nie o jej "ochronie".

Przebywający z wizytą w Tokio Prezydent Thein Sein powiedział, że nie zamierza zmieniać tekstu - podała agencja Kyodo. Zapewnił, że chce "powitać" opozycjonistkę w parlamencie, ale to "do niej należy decyzja", czy chce być członkinią izby niższej czy też nie.

- Chcielibyśmy z nią współpracować (...) dla dobra narodu - dodał szef państwa, który do wtorku przebywa z pięciodniową wizytą w Japonii. Podkreślił też, że "nigdy nie będzie odwrotu" od trwającego procesu demokracji.

W sobotę prezydent Birmy wziął udział w szczycie pięciu przywódców krajów z regionu Mekongu. Uczestniczył w nim też japoński premier, Yoshihiko Noda. Po sobotnim spotkaniu z Theinem Seinem Noda ogłosił, że w odpowiedzi na demokratyczne reformy Japonia wznowi pomoc finansową dla Birmy i umorzy jej dług, wynoszący 300 mld jenów (3,7 mld dolarów).

Dziś ministrowie spraw zagranicznych państw UE mają ogłosić zawieszenie na rok niektórych sankcji, nałożonych na Birmę, kiedy rządziła tam junta wojskowa.

Suu Kyi, laureatka Pokojowej Nagrody Nobla z 1991 roku, zapowiadała już podczas kampanii wyborczej, że będzie chciała zmienić pewne fragmenty konstytucji. Uchwalona przez juntę ustawa zasadnicza z 2008 roku daje armii szerokie uprawnienia, w tym możliwość mianowania najważniejszych ministrów, przejmowania kontroli nad krajem podczas stanu wyjątkowego i zajmowania jednej czwartej miejsc w parlamencie. W zeszłym roku władzę w Birmie przejął nominalnie cywilny rząd. Thein Sein rozpoczął dialog z demokratyczną opozycją i zapowiedział dalsze reformy. Osiągnięto pojednanie z mniejszościami etnicznymi, zwolniono setki więźniów politycznych i przywrócono legalność opozycyjnej NLD.

>>>>

Slusznie . Najgosze byloby udawanie ze juz w Birmie jest dobrze ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:01, 23 Kwi 2012    Temat postu:

UE zawiesiła na rok sankcje wobec Birmy, z wyjątkiem embarga na broń

Unia Eu­ro­pej­ska za­wie­si­ła w po­nie­dzia­łek na rok sank­cje wobec Birmy, z wy­jąt­kiem em­bar­ga na broń. Gest ten, któ­re­go ocze­ki­wa­no, świad­czy o uzna­niu Unii dla re­form de­mo­kra­tycz­nych wpro­wa­dza­nych przez Birmę po trwa­ją­cych pół wieku rzą­dach woj­sko­wych.

Mi­ni­stro­wie spraw za­gra­nicz­nych UE na spo­tka­niu w Luk­sem­bur­gu for­mal­nie za­twier­dzi­li de­cy­zję, przy­go­to­wa­ną przez am­ba­sa­do­rów państw UE w mi­nio­ny czwar­tek. Wej­dzie ona w życie w przy­szłym ty­go­dniu. UE oznaj­mi­ła, że aby Birmę "za­chę­cić do pro­ce­su re­form", za­wie­sza wpro­wa­dzo­ne re­stryk­cje, z wy­jąt­kiem em­bar­ga na broń. Znie­sie­nie sank­cji po­zwo­li m.​in. na in­we­sto­wa­nie w Bir­mie fir­mom unij­nym.

W po­nie­dział­ko­wym ko­mu­ni­ka­cie UE tłu­ma­czy, że re­for­my wpro­wa­dza­ne przez wła­dze bir­mań­skie są "bez­pre­ce­den­so­we" i po­zwa­la­ją na otwar­cie w sto­sun­kach UE z Birmą "no­we­go roz­dzia­łu". Jed­nak UE wciąż ocze­ku­je m.​in. bez­wa­run­ko­we­go zwol­nie­nia po­zo­sta­łych więź­niów po­li­tycz­nych, za­koń­cze­nia kon­flik­tu we­wnętrz­ne­go w re­gio­nach Birmy i lep­sze­go do­stę­pu tam po­mo­cy hu­ma­ni­tar­nej. Unia za­zna­cza, że bę­dzie bacz­nie przy­glą­dać się sy­tu­acji w Bir­mie i re­ago­wać po­zy­tyw­nie na dal­szy po­stęp re­form.

Ko­mu­ni­kat UE za­po­wia­da też wi­zy­tę w Bir­mie sze­fo­wej unij­nej dy­plo­ma­cji Ca­the­ri­ne Ash­ton. Daty wi­zy­ty nie po­da­no.

Do­tych­cza­so­we sank­cje UE wobec Birmy obej­mo­wa­ły m.​in. za­mro­że­nie ak­ty­wów nie­mal ty­sią­ca firm i in­sty­tu­cji, zakaz po­mo­cy tech­nicz­nej w sfe­rze woj­sko­wo­ści, zakaz han­dlu i in­we­sty­cji do­ty­ka­ją­cy szcze­gól­nie firmy dzia­ła­ją­ce w gór­nic­twie, han­dlu dro­gi­mi ka­mie­nia­mi i pro­duk­cji drew­na, a także zakaz wjaz­du do UE dla około 500 oby­wa­te­li Birmy.

Część kra­jów unij­nych chcia­ła w re­ak­cji na re­for­my w Bir­mie szyb­sze­go znie­sie­nia sank­cji. Inne jed­nak opo­wia­da­ły się za stop­nio­wym pro­ce­sem, tak, by Unia po­zo­sta­wi­ła sobie na­rzę­dzie wpły­wu na wła­dze bir­mań­skie. W ze­szłym roku wła­dzę w Bir­mie prze­jął no­mi­nal­nie cy­wil­ny rząd. Pre­zy­dent i szef rządu Thein Sein roz­po­czął dia­log z de­mo­kra­tycz­ną opo­zy­cją i za­po­wie­dział dal­sze re­for­my. Osią­gnię­to po­jed­na­nie z mniej­szo­ścia­mi et­nicz­ny­mi, zwol­nio­no setki - choć wciąż nie wszyst­kich - więź­niów po­li­tycz­nych i przy­wró­co­no le­gal­ność opo­zy­cyj­nej Na­ro­do­wej Ligi na rzecz De­mo­kra­cji, którą kie­ru­je znana bir­mań­ska dy­sy­den­ta i lau­re­at­ka Po­ko­jo­wej Na­gro­dy Nobla Aung San Suu Kyi.

>>>>

Sytaucaj sie tam pogarsa a UE znosi sankcje . Widzimy jak szkodliwa to instytucja i jakie straty przynosi . Biedna opozycja teraz nastapia represje ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:55, 23 Cze 2012    Temat postu:

Birma: ponad 80 zabitych w walkach między muzułmanami a buddystami .

W aktach przemocy między społecznością buddyjską a muzułmańską na zachodzie Birmy zginęło do tej pory ponad 80 osób - podały władze. W tej liczbie jest 10 muzułmanów zlinczowanych na początku czerwca w odwecie za zgwałcenie i zabójstwo buddystki.

Od 10 czerwca w zachodnim stanie Arakan obowiązuje stan wyjątkowy. Nie powstrzymało to jednak aktów przemocy między buddystami a muzułmanami z grupy etnicznej Rohingya, których uważa się często za nielegalnych imigrantów z Bangladeszu, a którzy są bezpaństwową mniejszością etniczną pozbawioną przez władze praw.

W środę w jednej z wiosek odnaleziono ciała ośmiu buddystów; w tej samej miejscowości dwie osoby są uważane za zaginione - poinformowały lokalne władze. - Zostali oni zabici w walkach z Bengalczykami - powiedział AFP przedstawiciel władz.

Dodał, że ludzie w ogarniętych konfliktem regionach nie śpią w nocy ze strachu przed przemocą i poprosili władze o zgodę na powołanie nocnych patroli w celu ich ochrony; władze nie ustosunkowały się dotychczas do tej prośby.

Ok. 800 tys. Rohingya, zamieszkujących północ stanu Arakan, nie należy do mniejszości etnicznych uznawanych przez reżim w Najpjidaw, ani przez większość Birmańczyków, którzy nie kryją względem nich wrogości.

Oficjalnie w Birmie muzułmanie stanowią 4 proc. ludności, a buddyści - 89 proc. Jednak w tej części kraju proporcje te są wyraźnie bardziej wyrównane.

Według ONZ Rohingya są jedną z najbardziej prześladowanych grup etnicznych na świecie. Setki z nich usiłują dostać się drogą morską do Bangladeszu, ale tamtejsza straż przybrzeżna udaremnia te próby.

>>>>

No i masz ! Rozkrecil sie horror ! Znow nienawisc . Tak nienawisc niszczy ludzi wszedzie od Afganistanu przez Irak po Birme ... Za tym stoi szatan . Koncza sie jego wyczyny wiec sie spieszy aby zabrac ze soba jak najwiecej dusz do piekla . Taki jest ostateczny obraz tej walki ... Nie o tutaj a le o to co TAM !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:09, 27 Cze 2012    Temat postu:

Nie będzie już szkolenia dzieci-żołnierzy w Birmie

Birma zo­bo­wią­za­ła się, że nie bę­dzie już szko­li­ła dzie­ci-żoł­nie­rzy - wy­ni­ka z umowy, jaką cy­wil­ny rząd bir­mań­ski pod­pi­sał w środę z Fun­du­szem Na­ro­dów Zjed­no­czo­nych na rzecz Dzie­ci (UNI­CEF).

Wła­dze bir­mań­skie obie­ca­ły, że zwol­nią ze służ­by wszyst­kich nie­let­nich żoł­nie­rzy i nie będą już przyj­mo­wać ko­lej­nych.

ONZ wie­lo­krot­nie oskar­ża­ła wła­dze bir­mań­skie, a także sie­dem grup re­be­lianc­kich dzia­ła­ją­cych na te­re­nie kraju, o re­kru­to­wa­nie dzie­ci-żoł­nie­rzy.

Jed­nak obec­nie ONZ "jest go­to­wa wes­przeć rząd (Birmy) w re­ali­za­cji tego po­sta­no­wie­nia" - oświad­czył spe­cjal­ny wy­słan­nik UNI­CEF-u w Bir­mie Ra­mesh Shre­stha.

W 2011 roku wła­dzę w Bir­mie prze­jął no­mi­nal­nie cy­wil­ny rząd. Pre­zy­dent Thein Sein roz­po­czął dia­log z de­mo­kra­tycz­ną opo­zy­cją i za­po­wie­dział dal­sze re­for­my. Osią­gnię­to po­jed­na­nie z mniej­szo­ścia­mi et­nicz­ny­mi, zwol­nio­no setki więź­niów po­li­tycz­nych i przy­wró­co­no le­gal­ność opo­zy­cyj­nej Na­ro­do­wej Ligi na rzecz De­mo­kra­cji (NLD), któ­rej prze­wod­ni­czy lau­re­at­ka Po­ko­jo­wej Na­gro­dy Nobla Aung San Suu Kyi.

>>>>>

To cieszy . Ale zobaczymy jak to bedzie w praktyce ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:17, 04 Lip 2012    Temat postu:

Aung San Suu Kyi nie chce używać nazwy "Myanmar", lecz "Birma"

Liderka birmańskiej opozycji Aung San Suu Kyi zaprotestowała przeciwko używaniu nazwy "Myanmar" zamiast "Birma" na określenie ojczystego kraju - poinformował "Financial Times".

Nazwa "Birma" została zastąpiona przez "Myanmar" w 1989 roku przez juntę wojskową. Decyzja ta budziła od początku wiele kontrowersji i nie była powszechnie akceptowana. Przyjęta przez ONZ nie została jednak uznana przez wiele krajów zachodnich. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Kanada i Francja nadal używają nazwy "Birma" (ang. Burma), choć obecnie rozważają one zrewidowanie stanowiska w tej kwestii, podobnie jak liczne organizacje pozarządowe, które do tej pory używały "Birmy" w proteście wobec poprzedniego reżimu.

Aung San Suu Kyi, wybrana do parlamentu 1 kwietnia br. w wyborach uzupełniających, odrzuciła żądania komisji wyborczej, która domaga się zaprzestania używania nazwy "Birma". Argumentując, że poprzedni reżim zmienił nazwę kraju "bez konsultacji z opinią publiczną", Suu Kyi oświadczyła, że będzie używać takiej nazwy, jaką uważa za słuszną.

To już drugi konflikt między Suu Kyi i władzami. W kwietniu opozycjonistka opóźniła o tydzień swój debiut w parlamencie z powodu zastrzeżeń wobec przysięgi składanej przez nowych parlamentarzystów, która wymagała deklaracji poszanowania konstytucji. Miało to być wyrazem sprzeciwu wobec dokumentu obowiązującego w czasie rządów wojskowych.

Obecny spór może pogłębić trudną sytuację Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD) pani Suu Kyi w parlamencie zdominowanym przez prorządowych posłów i spowolnić proces reform - pisze "Financial Times". Stanowisko Suu Kyi potwierdził rzecznik NLD. - Przez stulecia używaliśmy nazwy "Birma". Nie jest to niezgodne z prawem.

Sprawa budzi jednak zastrzeżenia zachodnich dyplomatów, a nawet osób popierających NLD, wśród których bezkompromisowość liderki opozycji nie jest dobrze widziana. Kilku dyplomatów określiło uwagi Suu Kyi jako "niezwykle niefortunne" a nawet "śmieszne".

"Financial Times" przytacza opinię Thitinana Pongsudhiraka, profesora ekonomii politycznej na tajlandzkim Uniwersytecie Chulalongkorn. Jego zdaniem spór może wydawać się błahy, jednak jego konsekwencje mogą być niebezpieczne.

W 2011 roku władzę w Birmie przejął cywilny rząd kontrolowany jednak wciąż przez wojsko, który wyraził chęć dialogu z demokratyczną opozycją i przywrócił legalność partii NLD. Jeśli Aung San Suu Kyi nie zmieni stanowiska, proces pojednania będzie "niepotrzebnie utrudniony" - przewiduje Thitinan Pongsudhirak.

>>>>

Nazwa kraju powinna byc tradycyjna . A jak kraj sie nazywal przed kolonializmem ??? Tak trzeba go nazwac !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:58, 06 Lip 2012    Temat postu:

10 osób z NGO i ONZ przetrzymywanych na zachodzie Birmy

Dzie­się­ciu pra­cow­ni­ków ONZ i or­ga­ni­za­cji po­za­rzą­do­wej Le­ka­rze bez Gra­nic jest prze­trzy­my­wa­nych na za­cho­dzie Birmy, gdzie nie usta­ły na­pię­cia po gwał­tow­nych star­ciach mię­dzy spo­łecz­no­ścią bud­dyj­ską a mu­zuł­mań­ską - po­da­ły or­ga­ni­za­cje.

Obec­nie per­so­nel or­ga­ni­za­cji jest prze­słu­chi­wa­ny - spre­cy­zo­wa­ło Biuro Na­ro­dów Zjed­no­czo­nych ds. Ko­or­dy­na­cji Po­mo­cy Hu­ma­ni­tar­nej (COCHA).

ONZ za­żą­da­ło wy­ja­śnień od bir­mań­skie­go rządu i czeka na od­po­wiedź.

Or­ga­ni­za­cja Le­ka­rze bez Gra­nic po­in­for­mo­wa­ła, że w ciągu ostat­nich dwóch ty­go­dni za­trzy­ma­nych zo­sta­ło sze­ściu jej człon­ków, lecz jeden z nich zo­stał uwol­nio­ny.

- Nie mamy kom­plet­nych in­for­ma­cji na temat po­wo­dów ich za­trzy­ma­nia - po­in­for­mo­wa­ła ta or­ga­ni­za­cja agen­cję PAF. - Je­ste­śmy w kon­tak­cie z wła­dza­mi, żeby spraw­dzić, czy nasz per­so­nel czuje się do­brze - do­da­no.

Pra­cow­ni­cy or­ga­ni­za­cji prze­trzy­my­wa­ni są w sta­nie Ara­kan (Ra­kha­in), au­to­no­micz­nym re­jo­nie na za­cho­dzie Birmy nad Za­to­ką Ben­gal­ską.

Le­ka­rze bez Gra­nic za­wie­si­li tam dzia­łal­ność i zre­du­ko­wa­li per­so­nel w po­ło­wie czerw­ca. Od 10 czerw­ca w Ara­ka­nie obo­wią­zu­je stan wy­jąt­ko­wy.

W ak­tach prze­mo­cy mię­dzy spo­łecz­no­ścią bud­dyj­ską a mu­zuł­mań­ską na za­cho­dzie Birmy zgi­nę­ło do tej pory ponad 80 osób, a ok. 100 ty­się­cy ludzi opu­ści­ło domy. 10 mu­zuł­ma­nów zo­sta­ło zlin­czo­wa­nych na po­cząt­ku czerw­ca w od­we­cie za zgwał­ce­nie i za­bój­stwo bud­dyst­ki.

W ostat­nim cza­sie licz­ba in­cy­den­tów "znacz­nie zma­la­ła, lecz na­pię­cia mię­dzy spo­łecz­no­ścia­mi utrzy­mu­ją się w wielu re­jo­nach" - po­in­for­mo­wa­ła COCHA.

Mu­zuł­ma­nie z grupy et­nicz­nej Ro­hin­gya, któ­rych uważa się czę­sto za nie­le­gal­nych imi­gran­tów z Ban­gla­de­szu, są bez­pań­stwo­wą mniej­szo­ścią et­nicz­ną po­zba­wio­ną przez wła­dze praw.

>>>

Niestety sytuacja tam zamienia sie w koszmar !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:30, 07 Lip 2012    Temat postu:

Birma: zatrzymano co najmniej 20 studentów

Co najmniej 20 studenckich przywódców zostało zatrzymanych w Birmie w przeddzień planowanych obchodów rocznicy krwawego stłumienia protestów w 1962 roku - poinformował przedstawiciel studentów.

Przedstawiciel władz birmańskich potwierdził zatrzymanie jedynie pięciu osób w Rangunie. Trzech z nich wypuszczono w styczniu z więzienia w ramach amnestii dla więźniów politycznych.

Według Ko Ko Gyi, przedstawiciela studenckiej organizacji Pokolenie 88, która zorganizowała kolejne stłumione krwawo protesty w 1988 roku, studentów zatrzymano "bez jakiejkolwiek przyczyny". "Władze poinformowały, że chcą z nimi porozmawiać" - dodał Gyi.

7 lipca 1962 roku studenci zorganizowali manifestację przeciw zamachowi stanu, który wyniósł do władzy generała Ne Wina. Rządził on Birmą żelazną ręką aż do 1988 roku - przypomina AFP. Represje junty w lipcu 1962 roku spowodowały śmierć kilkudziesięciu osób, a budynek zrzeszenia studentów został wysadzony w powietrze

>>>>

A zachod juz oglosil nastanie w Birmie demokracji . Ostrzegalem . Takie s askutki ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:32, 17 Lip 2012    Temat postu:

Karolina Duda-Potapska
Masakra w Birmie. Muzułmanie apelują o pilną pomoc

Od po­cząt­ku czerw­ca w Bir­mie, w sta­nie Ara­kan na za­cho­dzie kraju, trwa­ją ostre star­cia po­mię­dzy bud­dy­sta­mi z grupy Ara­kan i mu­zuł­ma­na­mi z grupy Ro­hin­gya. Jak do­no­szą bir­mań­skie media pań­stwo­we, w re­gio­nie zgi­nę­ło około 50 osób. Z kolei mu­zuł­ma­nie, głów­nie za po­śred­nic­twem ser­wi­sów spo­łecz­no­ścio­wych, in­for­mu­ją o 20 tys. za­mor­do­wa­nych, zgwał­co­nych lub tor­tu­ro­wa­nych współ­wy­znaw­ców i 100 tys. osób prze­sie­dlo­nych. Za­chod­nie media mil­czą na temat ma­sa­kry do­ko­ny­wa­nej na wy­znaw­cach Al­la­ha, mimo, że kon­flikt mię­dzy obie­ma gru­pa­mi tlił się od lat, by wy­buch­nąć kilka ty­go­dni temu na nie­spo­ty­ka­ną dotąd skalę.
Mu­zuł­mań­scy uchodź­cy z Birmy. Fot. AFP

Mu­zuł­ma­nie Ro­hin­gya trak­to­wa­ni są w sta­nie Ara­kan jako nie­le­gal­ni przy­by­sze z Ban­gla­de­szu i nie po­sia­da­ją pełni praw oby­wa­tel­skich. Mu­zuł­ma­nie twier­dzą, że choć za­miesz­ku­ją te te­re­ny od stu­le­ci, są dys­kry­mi­no­wa­ni przez bud­dy­stów, któ­rych re­li­gia jest do­mi­nu­ją­ca w skali kraju. Od około 70 lat Ro­hin­gya mi­gro­wa­li, z obawy o swoje bez­pie­czeń­stwo, do są­sied­nich kra­jów, jed­nak po tym, jak Ban­gla­desz zde­cy­do­wał się za­mknąć swoje gra­ni­ce dla uchodź­ców ze stanu Ara­kan, sy­tu­acja mu­zuł­ma­nów po­gor­szy­ła się jesz­cze bar­dziej. Znane są przy­pad­ki nie udzie­la­nia po­mo­cy pa­sa­że­rom łodzi prze­wo­żą­cych mu­zuł­ma­nów lub ce­lo­we za­ta­pia­nie jed­no­stek przez straż gra­nicz­ną, w wy­ni­ku czego mu­zuł­mań­scy uchodź­cy toną w przy­gra­nicz­nych wo­dach.

28 maja trzech mło­dych mu­zuł­ma­nów zo­sta­ło oskar­żo­nych o zgwał­ce­nie i za­mor­do­wa­nie bud­dyst­ki. Jeden z nich miał po­peł­nić sa­mo­bój­stwo, dwóch po­zo­sta­łych zo­sta­ło ska­za­nych na karę śmier­ci po pro­ce­sie, który trwał czte­ry dni. Przed­sta­wi­cie­le Ro­hin­gya twier­dzą, że jeden z chłop­ców za­ko­chał się w dziew­czy­nie i uciekł z nią, po czym zo­stał schwy­ta­ny i ska­to­wa­ny na śmierć, a po­zo­sta­li dwaj mu­zuł­ma­nie nie mają związ­ku ze spra­wą.

3 czerw­ca trzy­stu bud­dy­stów za­ata­ko­wa­ło au­to­bus, w któ­rym po­dró­żo­wa­li mu­zuł­ma­nie, i do­ko­na­li lin­czu, za­bi­ja­jąc dzie­sięć osób. W ciągu ko­lej­nych dwóch dni za­mor­do­wa­nych zo­sta­ło 680 Ro­hin­gya. W ob­li­czu na­ra­sta­ją­ce­go kon­flik­tu wła­dze Birmy wy­sła­ły do Ara­kan żoł­nie­rzy, któ­rzy mieli za­pa­no­wać nad pod­pa­le­nia­mi, po­bi­cia­mi i za­bój­stwa­mi do­ko­ny­wa­ny­mi na nie­spo­ty­ka­ną dotąd skalę. Mimo po­zor­ne­go opa­no­wa­nia sy­tu­acji, stan Ara­kan zmie­rzyć się musi z kry­zy­sem hu­ma­ni­tar­nym, który do­tknął rejon po tym, jak co naj­mniej 38 tys. mu­zuł­ma­nów stra­ci­ło swoje domy. W re­gio­nie za­rzą­dzo­no stan wy­jąt­ko­wy, więk­szość skle­pów po­zo­sta­je za­mknię­ta, banki pra­cu­ją tylko kilka go­dzin dzien­nie, ogło­szo­no rów­nież go­dzi­nę po­li­cyj­ną.

Mu­zuł­ma­nie z ca­łe­go świa­ta wzy­wa­ją ONZ, głów­nie po­przez ser­wi­sy spo­łecz­no­ścio­we, do na­ci­sków dy­plo­ma­tycz­nych na wła­dze Birmy. Na Fa­ce­bo­oku zna­leźć można grupy, które do­ku­men­tu­ją ma­sa­krę dzień po dniu, za­miesz­cza­jąc zdję­cia setek ofiar śmier­tel­nych, któ­rych ciała, uło­żo­ne w stosy, są pod­pa­la­ne. Do stanu Ara­kan nie do­tar­li dotąd za­chod­ni dzien­ni­ka­rze ani przed­sta­wi­cie­le or­ga­ni­za­cji po­za­rzą­do­wych bro­nią­cych praw czło­wie­ka lub udzie­la­ją­cych po­mo­cy hu­ma­ni­tar­nej. We­dług ONZ Ro­hin­gya są jedną z naj­bar­dziej prze­śla­do­wa­nych grup et­nicz­nych na świe­cie.

>>>>

Kto tam dorzuca do ognia ???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:34, 03 Wrz 2012    Temat postu:

Birmańscy opozycjoniści i urzędnicy szkolą się w Warszawie.

Przedstawiciele birmańskiej opozycji, birmańskich organizacji pozarządowych oraz instytucji rządowych rozpoczęli w poniedziałek w Warszawie kilkudniowe szkolenie. Zdobędą wiedzę o zarządzaniu państwem i o polskim modelu transformacji ustrojowej.

Szkolenie zorganizowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Krajowa Szkoła Administracji Publicznej. Odbywa się ono w siedzibie KSAP.

- W szkoleniu bierze udział kilkudziesięciu przedstawicieli opozycji, rządu oraz NGO. To bardzo zróżnicowana grupa - powiedział kierownik ośrodka kształcenia ustawicznego Marcin Sakowicz.

- Chcemy przekazać taką samą wiedzę zarówno urzędnikom, jak i tym, którzy mogą rządzić po wygranych, wolnych wyborach. To jest także pomysł na to, aby dwie strony ze sobą się spotykały i rozmawiały - powiedział rzecznik MSZ Marcin Bosacki.

Szkolenie obejmuje m.in. informacje na temat technik negocjacyjnych i warsztaty przywództwa. Dla uczestników przygotowano symulację komputerową pozwalającą na projektowanie wieloletniego okresu zarządzania państwem.

- Strategiczna gra komputerowa uczy rządzenia państwem. Na podobnych grach uczyli się w latach 90. polscy urzędnicy i politycy. Na podstawie amerykańskiej licencji Polska opracowała własną wersję tego programu. Teraz szkolimy państwa znajdujące się w sytuacji przełomu, przejścia z dyktatury do demokracji - podkreślił Bosacki.

Jak przypomniał, w szkoleniach z użyciem symulacji wzięli w ostatnich latach udział m.in. przedstawiciele Afganistanu, Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Gruzji, Mołdawii, Serbii, Tunezji i Ukrainy. W 2012 r. MSZ planuje szkolenia dla reprezentantów Egiptu i Libii.

We wtorek o doświadczeniach polskiej, pokojowej transformacji ustrojowej, opowiedzą opozycjoniści z czasów PRL Zbigniew Bujak i Jerzy Borowczak.

W maju MSZ przygotowało warsztaty demokratyczne dla 40 birmańskich działaczy opozycyjnych w Rangunie. Warsztaty "Democracy - lessons learned" otworzył 10 maja minister Radosław Sikorski podczas swej wizyty w tym kraju. "Nie jesteście samotni w walce o zmiany. Macie wielu przyjaciół gotowych pomóc. Polska, podobnie jak kraje Unii Europejskiej, jest jednym z nich" - zadeklarował wówczas szef MSZ.

Specjalne podziękowania organizatorom szkoleń - polskiemu MSZ i Wspólnocie Demokracji - przesłała Aung San Suu Kyi - liderka birmańskiej opozycji, laureatka pokojowej nagrody Nobla z 1991 roku. - Wszyscy doceniamy możliwość uczenia się na waszych doświadczeniach - podkreśliła.

Sikorski podczas swojej wizyty w Birmie zaprosił Aung San Suu Kyi do złożenia wizyty w Polsce. Suu Kyi otrzymała również listowne zaproszenie od byłego prezydenta Lecha Wałęsy. Zadeklarowała, że odwiedzi nasz kraj, nie określiła jednak, kiedy.

W 2011 r. władzę w Birmie przejął nominalnie cywilny rząd. Od tego czasu rozpoczął się dialog z demokratyczną opozycją. Osiągnięto pojednanie z mniejszościami etnicznymi, zwolniono setki więźniów politycznych i przywrócono legalność opozycyjnej NLD.

>>>>

Akurat takie ,,szkolenia'' sluza urzedasom tych instytucji aby zarobic dodatkow kase . Ludy Azji i Afryki powinny arczej studiowac kulture cywilizacje i duchowosc Polski niz przevhodzic takie ,,kursy'' . Np Dzienniczek Faustyny . Lub biografie sw. Maksymliana . Oczywiscie takze swieckich a wybitnych typu Piłsudski postac nieporownywalna z nikim ! Czy Sobieski czy Batory ! I w ogole cala historie Polski!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:35, 16 Paź 2012    Temat postu:

Birma: wielki protest buddyjskich mnichów.

Tysiące buddyjskich mnichów przeszło w poniedziałek ulicami dwóch największych miast Birmy. Protestujący nie zgadzają się z planami otwarcia biura przez Organizację Współpracy Islamskiej (OWI), która pomaga prześladowanej mniejszości Rohingya.

>>>>

Jesli promuja zbrodnie TO MOWY NIE MA !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:48, 01 Gru 2012    Temat postu:

Policjanci z Birmy mają stłumić protesty pod kopalniami -

Specjalny oddział policji pojawił się przed jedną z kopalń w Birmie, aby zakończyć trwający od trzech miesięcy protest. Demonstranci protestują przeciwko powiększeniu kopalni miedzi.

....

Co tam sie wyprawia ??? Co to za sposob na strajk - policja ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:18, 02 Gru 2012    Temat postu:

Aung San Suu Kyi pokieruje śledztwem ws. rozpędzenia protestu w Birmie

Władze Birmy wyznaczyły przywódczynię opozycji Aung San Suu Kyi na szefową komisji śledczej prowadzącej dochodzenie w sprawie brutalnego rozpędzenia pokojowej demonstracji protestującej przeciw działalności chińskiej kopalni miedzi w północno-zachodniej części kraju.

Birmańska telewizja państwowa podała, że licząca 30 członków specjalna komisja śledcza została powołana na mocy rozporządzenia prezydenta. W jej skład wejdą przedstawiciele partii politycznych, mieszkańców okolic kopalni, urzędnicy rządowi i parlamentarzyści. Rezultaty swej pracy komisja ma przedstawić do końca roku.

W czwartek władze m.in. za pomocą armatek wodnych rozpędziły demonstrantów okupujących kopalnię miedzi w pobliżu Letpadaung. Według działaczy praw człowieka obrażenia odniosło ponad 20 osób.

Kopalnia należy do głównego chińskiego producenta broni China North Industries Corp oraz spółki Myanmar Economic Holdings, której właścicielem jest birmańskie wojsko. W ostatnim czasie lokalna birmańska prasa oskarżała jej pracowników o korupcję.

Demonstranci sprzeciwiali się rozbudowie kopalni oraz bezprawnej konfiskacie ponad 3 tys. hektarów gruntów. Twierdzą, że obiekt ten stwarza zagrożenia zdrowotne, socjalne i środowiskowe.

Aung San Suu Kyi po brutalnej rozprawie władz z protestującymi odwiedziła miejsce zdarzenia, spotkała się z przedstawicielami kierownictwa zakładu oraz rannymi demonstrantami. W rozmowach z mieszkańcami okolicy podkreślała, że użycie przemocy było nieusprawiedliwione, ale jednocześnie zauważyła, iż Birma honorowo przestrzega zawartych umów, także tych zawartych przez poprzedni reżim, dlatego też być może konieczny będzie kompromis.

....

O co tam chodzi ? Kogo krzywdza pekinskie potwory ? Znowu prkinczyki !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:38, 03 Sty 2013    Temat postu:

Birmańska armia atakowała z powietrza rebeliantów z północy

Birmańska armia użyła myśliwców i śmigłowców przeciwko rebeliantom w północnym stanie Kaczin - poinformował rząd w Birmie. Jak pisze agencja Reutera, eskalacja konfliktu podaje w wątpliwość zapowiadane w kraju od niedawna reformy społeczne i polityczne.

Według źródeł rebelianckich do bombardowań z powietrza, ostrzału, a nawet użycia broni chemicznej dochodzi w Kaczin od 28 grudnia. Wtedy to Armia Niepodległości Kaczinu (KIA) odrzuciła ultimatum, które władza - ich zdaniem - chciała wykorzystać do swobodnego przerzutu broni w górzystym i bogatym w zasoby naturalne stanie.

Według oficjalnych gazet birmańskich do ataków z powietrza doszło 30 grudnia. Rebelianci twierdzą, że zginęło w nich około 300 osób.

Zaniepokojenie atakami ze śmigłowców i myśliwców w graniczącym z Chinami stanie Kaczin wyraził w środę sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun. Według KIA ataki miały oczyścić pole birmańskiej armii do ataku na główną siedzibę rebeliantów w Laisie.

Quasi-cywilna administracja prezydenta i szefa rządu Theina Seina utrzymuje, że chce rozejmu i dialogu politycznego z rebeliantami z północy. Według birmańskich władz żołnierze działali w samoobronie; w czwartek zaprzeczyły, jakoby miały plany przejęcia głównej siedziby KIA.

Agencja Reutera zastrzega, że trudno jest potwierdzić w niezależnych źródłach informacje podawane przez obie strony konfliktu.

Jak zauważa Reuters, eskalacja konfliktu podaje w wątpliwość szczerość władz co do zapowiadanych reform w kraju.

Według niektórych analityków i dyplomatów birmański rząd albo nie jest w pełni zaangażowany w proces pokojowy z KIA, albo nie jest w stanie kontrolować wojska, które wciąż posiada dominujący wpływ na politykę i gospodarkę pomimo formalnego przekazania władzy w marcu 2011 r.

Stojący na czele nominalnie cywilnego rządu Thein Sein rozpoczął dialog z demokratyczną opozycją i zapowiedział dalsze reformy. Osiągnięto pojednanie z mniejszościami etnicznymi, zwolniono setki więźniów politycznych i przywrócono legalność opozycyjnej Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD) noblistki Aung San Suu Kyi.

Walki na północy wybuchły w czerwcu 2010 r., gdy zerwany został obowiązujący od 1994 r. rozejm między siłami zbrojnymi Kaczin a rządzącą wówczas w Birmie juntą. Zawieszenie broni zostało zerwane, ponieważ rebelianci nie zgodzili się na propozycję rządu, by przekształcili się w formację pilnującą granic i przeszli pod dowództwo armii.

Z terenów ogarniętych konfliktem uciekły dziesiątki tysięcy ludzi. "International Herald Tribune" pisał w ubiegłym roku, że "birmańscy żołnierzy gwałcą tamtejsze kobiety, torturują cywilów, zmuszają ich do pracy na linii frontu i strzelają do chłopów".

Lud Kaczin stanowi jedną z najliczniejszych mniejszości etnicznych w Birmie. Grupa ta od dawna domaga się autonomii, a władze Birmy reagują na te żądania represjami.

>>>>

Horror ! Niszcza slynnych Kaczinow ! Taka to demokratyzacja . PRERECZ Z MORDERACAMI I LUDOBOJCAMI ! WOLNOSC DLA KACZINOW !!!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy