Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Afera drogowa. Najpierw krzyki, teraz cicho..
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:02, 26 Lut 2016    Temat postu:

Horror kierowców po zamknięciu drogi Blizanowice-Trestno
Tomasz Pajączek
Dziennikarz Onetu
Horror kierowców po zamknięciu drogi Blizanowice-Trestno - Shutterstock

Takich korków na drodze dojazdowej do Wrocławia dawno nie było. Po tym jak w środę w trybie awaryjnym zamknięto drogę Blizanowice-Tresnto, przejazd przez Wojnów i Strachocin to dla kierowców prawdziwa mordęga. Sposób, w jaki burmistrz Siechnic zdecydował o zamknięciu drogi, nie informując o tym Wrocławia, ostro skrytykował wiceprezydent Maciej Bluj.

– Z przykrością stwierdzam, że zmuszony jestem w imieniu mieszkańców Wrocławia stanowczo zaprotestować przeciwko metodzie zamknięcia dla ruchu kołowego drogi Blizanowice-Trestno – pisze w piśmie skierowanym do burmistrza Siechnic Milana Ušáka, wiceprezydent Wrocławia Maciej Bluj.
REKLAMA


I dodaje: – Zarówno względy funkcjonalne, jak i dobre obyczaje nakazują nie czynienie istotnych zmian przez zaskoczenie i bez wcześniejszych uzgodnień. Ta, wydaje mi się, oczywista zasada współpracy ma swoje podstawy przede wszystkim w elementarnym poszanowaniu mieszkańców jednej i drugiej gminy.

Zdaniem Bluja – Wrocław nie miał żadnych szans na stosowne przygotowanie się do zmian, a najbardziej ucierpieli na tym mieszkańcy, których dojazd do centrum Wrocławia zamienił się w istny koszmar. Najgorsza sytuacje jest na Wojnowie i Strachocinie.

Przypomnijmy, droga Blizanowice-Trestno to niezwykle ważny wjazd do Wrocławia. Łączy wschodnią obwodnicę Wrocławia z centrum miasta. Dziurawa i wąska droga od lat prosiła się o remont. Zgodnie z planem – modernizacja niewiele ponad kilometrowego odcinka ma potrwać aż siedem miesięcy. A to oznacza, że kierowcy będą mogli tu wrócić dopiero w październiku.

– Wyrażam nadzieję, że zechce pan osobiście dołożyć wszelkich starań, aby prace firmy Radpol były zrealizowane w jak najkrótszym czasie, a remont drogi z jej poszerzeniem był zrealizowany w miesiącach wakacyjnych, tj. z minimalizacją okresu utrudnień dla mieszkańców – apeluje Bluj.

Jednocześnie Maciej Bluj zaznacza, że Wrocław w każdej chwili jest gotów podzielić się swoim doświadczeniem przy tego typu remontach. Przekonuje też, że przebudowa drogi nie powinna trwać dłużej niż trzy miesiące. – Jestem przekonany, że pomimo wyłonienia już wykonawcy robót związanych z remontem drogi możliwe jest uzgodnienie korekty harmonogramu realizacji tego zadania – uważa Bluj.

Już wczoraj wrocławscy urzędnicy zdecydowali, że od poniedziałku (29 lutego) na końcowym odcinku ul. Wilczyckiej – od ostatniej bramy wjazdowej na teren ogrodów działkowych do granic miasta będzie obowiązywał ruch jednokierunkowy z utrzymanym kierunkiem ruchu wyjazdowym z miasta.

We wrocławskim magistracie mają nadzieję, że nowa organizacja ruchu nieco poprawi sytuację. – Rozwiązanie to pozwoli na odciążenie z ruchu kierunku do miasta w ciągu ulic Swojczycka-Strachocińska. – mówi Małgorzata Szafran z Urzędu Miejskiego Wrocławia.

...

Mozna to bylo zrobic madrzej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:57, 29 Lut 2016    Temat postu:

Radio Rzeszów

Mielec: Problemy z remontem ulicy. Kto za to odpowiada?
Kto wyremontuje ulicę Wojska Polskiego? - Thinkstock

Ulica Wojska Polskiego w Mielcu nie może doczekać się remontu na odcinku, w którym krzyżuje się z linią kolejową. Trwają spory kompetencyjne, kto powinien naprawić przejazd. Linia należy do skarbu państwa, ale dzierżawi ją firma "Eurokol".

Zdaniem urzędników z zarządu powiatowego odcinek drogi w odległości do 4m od szyn po obu stronach, w tym nawierzchnia powinien być wyremontowany przez użytkownika linii kolejowej.
REKLAMA


Tymczasem kierowcy dojeżdżający do pracy w mieleckiej strefie ekonomicznej ulicą Wojska Polskiego skarżą się na ciągłe pogarszanie się jakości nawierzchni. Koła aut osobowych wpadają po oś. Kierowcy starają się omijać dziury, zjeżdżając na przeciwległy pas, mimo że oddziela je podwójna linia ciągła. To oznacza wzrost zagrożenia.

Mimo corocznych monitów ze strony Powiatowego Zarządu Dróg przejazd nie był od lat naprawiany. Ulica Wojska Polskiego w Mielcu należy do najbardziej uczęszczanych. Codziennie przejeżdża nią kilka tysięcy samochodów.

...

Urzedowy burdel.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:09, 10 Mar 2016    Temat postu:

Gazeta Wrocławska
Wrocław: podczas lądowania w samolocie pękły opony
Wrocław: podczas lądowania w samolocie pękły opony - Shutterstock

Incydent na lotnisku we Wrocławiu. Samolot PLL LOT z Warszawy złapał gumę podczas manewru lądowania. Na szczęście nie doszło do wypadku - informuje "Gazeta Wrocławska".

Samolot De Havilland DHC-8 400 z Warszawy lądował na wrocławskim lotnisku przed godz. 18. Jak podaje "Gazeta Wrocławska", w czasie kołowania pękły obie opony w kole po prawej stronie maszyny. Na pas startowy oddelogowano służby. Strażacy pojawili się na pokładzie i pomagali pasażerom opuścić samolot.
REKLAMA


Na pasie startowym trwają działania służb technicznych. Bezpośrednią konsekwencją incydentu było odwołanie lotu z Wrocławia do Warszawy. Kolejny lot ze stolicy do Wrocławia został skierowany do Poznania. Pozostałe loty mają na razie status "opóźniony" - informuje dziennik.

Jak podają przedstawiciele lotniska, utrudnienia mogą potrwać co najmniej do pierwszej w nocy. Przyczynę pęknięcia opon będzie wyjaśniać Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.

...

Znowu cos.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:49, 10 Mar 2016    Temat postu:

Kierowcy pożyczają karty parkingowe niepełnosprawnych, aby parkować na kopertach
Zenon Kubiak
akt. 10 marca 2016, 14:36
• Poznańska straż miejska odnotowuje coraz więcej przypadków nielegalnego parkowania na miejscach dla osób niepełnosprawnych
• Kierowcy posługują się odpowiednimi kartami parkingowymi, które jednak nie należą do nich
• Strażnicy miejscy nie mają litości dla takich osób i każą je 800-złotowymi mandatami

Jedno z takich zdarzeń miało miejsce niedawno w centrum Poznania. Kierujący samochodem osobowym marki Ford parkował auto na kopercie dla niepełnosprawnych przy ul. 3 Maja, wykładając ważną kartę parkingową, która go do tego uprawniała.

Strażnicy wykonali dokumentację fotograficzną używanego dokumentu, natomiast obserwatorzy monitoringu miejskiego zarejestrowali przyjazd oraz odjazd samochodu.

- Z nagrań wynikało, że kierujący wskazanym fordem nie przewoził żadnej osoby niepełnosprawnej, tak więc wykładana karta winna być wystawiona na kierującego – relacjonuje Przemysław Piwecki, rzecznik prasowy poznańskiej straży miejskiej. – Samo wylegitymowanie kierowcy i porównanie jego danych z tymi na karcie parkingowej również było możliwe dzięki łączności z obserwatorem monitoringu, gdyż osoba ta prawdopodobnie zorientowała się w sytuacji i sprytnie unikała kontaktu ze strażnikami – dodaje.

Ostatecznie kierowca został wylegitymowany w chwili, gdy jego pojazd zaparkowany został na kopercie przy ul. Nowowiejskiego. Jak się okazało, karta parkingowa nie była wystawiona na kierowcę, ale na inną osobę.

- Za posługiwanie się kartą parkingową przez osobę nieuprawnioną kierowcę ukarano mandatem w wysokości 800 zł. Natomiast pozostałe przypadki z ul. 3 Maja, które strażnicy udokumentowali (zdjęcia karty oraz nagrania monitoringu miejskiego), zostały przekazane pod ocenę sądu – wyjaśnia Piwecki.

Przepis pozwalający surowo karać nieuprawnione osoby posługujące się kartą parkingową funkcjonuje dopiero od kilku miesięcy. Jak podaje Piwecki, opisany przykład jest już czwartym takim przypadkiem udowodnionym przez strażników, chociaż jak widać nie jest to proste - wymaga zaangażowania operatorów monitoringu oraz patrolu, który musi wylegitymować na miejscu kierowcę.

W ubiegłym roku strażnicy zlecili odholowanie na parking strzeżony 181 pojazdów, które kierowcy zaparkowali na kopertach dla niepełnosprawnych w ogóle bez kart parkingowych. W takich przypadkach karą jest mandat w wysokości 500 zł oraz koszty związane z holowaniem i przechowywaniem samochodu.

...

Ciagle to cwaniactwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:15, 18 Mar 2016    Temat postu:

Potrącenie 7-latka skutkuje protestem mieszkańców Gocławia. MSWiA popiera ich inicjatywę
17 marca 2016, 13:23
• Mieszkańcy Gocławia blokują przejście dla pieszych, domagając się reorganizacji ruchu drogowego
• Na feralnych pasach dzień wcześniej potrącono 7-latka
• Wcześniejsze interpelacje praskiego radnego w tej sprawie przeszły bez echa
• Poparcie dla inicjatywy mieszkańców wyraził minister Mariusz Błaszczak

17 marca, w godzinach porannych, mieszkańcy warszawskiego Gocławia zgromadzili się przy ul. Umińskiego. W ramach protestu przez kwadrans blokowali ruch drogowy.

Przeciwko czemu demonstrowali? Dzień wcześniej doszło w tym miejscu do nieszczęśliwego wypadku. Kierowca BMW potrącił 7-latka. Dziecko przekraczało jezdnię w sposób zgodny z przepisami, idąc po pasach, a sprawca wypadku był trzeźwy.

Organizatorzy dzisiejszej pikiety są zdania, że powodem wypadku było niewystarczające oznakowanie przejścia dla pieszych. Domagają się, by na feralnym przejściu zainstalowano sygnalizację świetlną. Dziecko poddano reanimacji, jeszcze zanim przyjechała karetka pogotowia, która następnie zabrała poszkodowanego do szpitala. Potrąconemu na miejscu pomogli świadkowie wypadku.

Radny Pragi Południe, Dariusz Lasocki już w październiku 2015 roku wystosował do Zarządu Dróg Miejskich interpelację w sprawie reorganizacji ruchu na ul. Umińskiego. Jak wynika z odpowiedzi dyrektora tej instytucji (zdjęcie pisma Lasocki umieścił na swoim profilu w mediach społecznościowych), ZDM obiecał wtedy przeanalizować możliwość dokonania zmian. W grudniu 2015 roku Lasocki skierował do ZDM kolejne pismo w tej sprawie. Tym razem otrzymał odpowiedź, że "przejścia dla pieszych na ul. Umińskiego są odpowiednio oznakowane".

Mieszkańcy Gocławia są jednak innego zdania. Wypadek, który wydarzył się w środę tylko umocnił ich w przekonaniu, że organizacja ruchu w ich dzielnicy musi zostać zmieniona.

Wsparcie dla ich inicjatywy wyraziło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Na oficjalnym koncie MSWiA w internetowym serwisie Twitter umieszczono niedawno informację, że minister Błaszczak polecił komendzie stołecznej policji wystąpienie z wnioskiem do władz Warszawy o zmianę organizacji ruchu na ul. Umińskiego i zainstalowanie tam stosownej sygnalizacji świetlnej.

W pikiecie, obok Dariusza Lasockiego, brał też udział inny warszawski radny, Marek Borkowski. - Sam byłem już dwa razy świadkiem potrąceń pieszych i uważam, że jest to problem wymagający natychmiastowych działań władz samorządowych, ale również ogólnokrajowych - mówi Borkowski w rozmowie z Wirtualną Polską - Podczas pobytu w innych krajach widziałem specjalne spowalniacze instalowane na podobnych przejściach i dodatkowe doświetlenia - uważam, że są to działania, które jak najbardziej można wdrożyć i u nas - dodaje

Na godzinę 17 planowany jest kolejny protest w tej sprawie.

Zofia Wodzinowska

...

To musi byc rozumnie rozplanowane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:20, 22 Mar 2016    Temat postu:

Most w Krośnie Odrzańskim był dziś zablokowany. Mieszkańcy wraz z Komitetem Obrony Budowy Obwodnicy domagali się przyznania środków na jedną z najważniejszych, z ich punktu widzenia, inwestycji.

7Zobacz zdjęcia




Mieszkańcy wraz z przedstawicielami KOBO rozpoczęli swój protest chwilę po godzinie 14. Od tego czasu wychodzili na znajdujące się przed krośnieńskim mostem przejście dla pieszych i przez kwadrans blokowali przejazd. Po tym czasie robili chwilę przerwy, podczas której dali możliwość przedostania się na drugą stronę osobom czekającym po obu stronach mostu.

Blokada jest wynikiem niezadowolenia z nieprzyznania funduszy na przeprowadzenie dokumentacji, niezbędnej do budowy obwodnicy miasta.

-Sprawa ciągnie się od 40-50 lat. Po tym, jak dowiedzieliśmy się, że w tym roku nie zostały przyznane pieniądze na wykonanie dokumentacji, powiedzieliśmy dość. Bierzemy sprawy w swoje ręce. Chcemy problem nagłośnić – tłumaczy przyczynę blokady Tomasz Rogowski z KOBO.

Panu Tomaszowi wtóruje inny przedstawiciel komitetu – Przez to, że przez miasto przepływa Odra, budowy na tym terenie są utrudnione. Każda dotychczasowa koncepcja miała wady, projekty były odrzucane przez Warszawę zarówno z tego powodu, jak i ze względu na wysokie koszty. Jeżeli teraz nam się nie uda, to może nie udać się nam już nigdy – wyjaśnia Jerzy Celecki.

Obawy protestujących nie są bezzasadne.

- Jeżeli dokumentacja obwodnicy nie ruszy w tym roku, to możemy się nie mieć możliwości skorzystania z dofinansowania unijnego. W takiej sytuacji do inwestycji może nie dojść wcale. Ciężko będzie nam zdobyć potrzebne na nią środki, kiedy wokół ciągle jest coś do naprawy –wyjaśnia Marek Cebula, burmistrz Krosna Odrzańskiego.

Budowa obwodnicy jest istotna z kilku powodów. Inwestycja pozwoliłaby m.in. pokonanie trudności komunikacyjnych w mieście, zmniejszyłaby drgania budynków znajdujących się przy drodze oraz pozwoliła na dokonanie napraw na ponad stuletnim moście.

To inwestycja ważna tak naprawdę nie tylko dla samego miasta, ale i dla całego województwa lubuskiego. Na moście w Krośnie Odrzańskim zbiegają się bowiem drogi ze Słubic, Świebodzina, Sulęcina. Kolejna przeprawa przez Odrę znajduje się w Cigacicach. Dlatego też głosy poparcia dla protestujących dochodzą z całego regionu.

O tym, czy działania mieszkańców przyniosą skutek, przekonamy się wkrótce.

...

Znow protest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:07, 31 Mar 2016    Temat postu:

Pechowy region w Polsce. Tutejsze miasta na razie bez obwodnic
Czwartek, 31 marca 2016, źródło:PAP
fot.Fotolia / Fotolia/RAW
Budowa obwodnicy wielkopolskich miast Krotoszyna, Zdun i Cieszkowa w ciągu DK 15 nie spełnia wymogów formalnych - podkreślił w czwartek w Sejmie wiceminister infrastruktury i budownictwa Kazimierz Smoliński. Jak dodał, są to problemy lokalne. - Tutaj ruchu tranzytowego nie ma - zaznaczył.


O plany budowy obwodnicy miast w południowej Wielkopolsce pytali wielkopolscy posłowie PO Wojciech Ziemniak i Jarosław Urbaniak, podkreślając, że brak obwodnicy w powiecie krotoszyńskim stanowi duży problem komunikacyjny.



- W okolicach Krotoszyna nie zaplanowano budowy żadnej drogi szybkiego ruchu lub autostrady. Władze lokalne zwracają uwagę na poważne utrudnienia komunikacyjne dla mieszkańców, jakie wynikają z przebiegania przez miasta powiatowe dróg krajowych, które przyjmują cały uciążliwy ruch samochodowy. Nie istnieją trasy szybkiego ruchu, które ułatwiłyby komunikację samochodową z tym rejonem wielkopolski - zauważył Wojciech Ziemniak.

Jak dodał, stan techniczny drogi krajowej nr 15, łączącej Wielkopolskę z Dolnym Śląskiem oraz województwami: kujawsko-pomorskim i warmińsko-mazurskim pogarsza się.

Poseł PO zauważył, że choć zobowiązanie do budowy obwodnicy znalazło się w porozumieniu między gminami a Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad z 2009 roku, trasa ta nie została ujęta w projekcie Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023. Obwodnica nie znalazła się również w kontrakcie terytorialnym podpisanym przez władze województwa wielkopolskiego z Ministerstwem Infrastruktury i Budownictwa.

Smoliński odpowiadając na pytania posłów Platformy podkreślił, że "na dziś, obiektywnie mówiąc, są małe szanse na realizacje tego zadania".

Zaznaczył, że podczas tworzenia list inwestycyjnych, zwłaszcza w zakresie projektów polegających na budowie obejść miejscowości założono, że inwestycjami priorytetowymi są obwodnice znajdujące się w ciągu dróg ekspresowych oraz zadania ujęte w kontraktach terytorialnych i obejścia miejscowości o ponadnormatywnym natężeniu ruchu zwłaszcza tranzytowego.

- Obwodnice, o których panowie mówią, tych kryteriów nie spełniają. Zapewne dlatego w planie budowy dróg krajowych, ani w kontrakcie terytorialnym przez poprzedni rząd nie zostały ujęte - podkreślił wiceminister.

Przypomniał, że w planie budowy dróg jest już obecnie 56 obwodnic miejscowości, które spełniają wymagane kryteria. Jak mówił, na dojazdach do i z Krotoszyna na drodze krajowej nr 15 obciążenie pojazdów silnikowych ogółem w ciągu doby nie przekracza 7 tys. pojazdów, w sytuacji, kiedy średnia krajowa wynosi 10 tys. Dodał, że są to co prawda wyliczenia sprzed kilku lat, ale oczekując na nowe pomiary nie spodziewa się ich znacznego zwiększenia.

- Chcemy się zmierzyć z tym problemem, czekamy na pomiary ruchu drogowego, które w ciągu miesiąca myślę, że dotrą. Ale tak, jak sam pan poseł powiedział - mówi pan raczej o problemach lokalnych, natomiast obwodnice mają za zadanie rozwiązać przede wszystkim problemy tranzytowe. Tutaj tego ruchu tranzytowego nie ma - podkreślił wiceminister.

- Najpierw musimy zrealizować to, co jest w programie. Za chwilę będzie pytanie o Via Carpatia, gdzie to jest ujęte zarówno w sieci międzynarodowej i tam brakuje środków na realizację - więc też powiemy - są pewne priorytety - zaznaczył Smoliński.

Jak dodał Unia Europejska zobowiązuje Polskę do realizowania korytarzy. - Powiemy Komisji Europejskiej, że my nie realizujemy korytarzy międzynarodowych, a realizujemy obwodnice, bo to jest problem lokalny? Ja to rozumiem, natomiast pewne priorytety musimy przyjmować. I panowie posłowie i środowiska lokalne muszą to zrozumieć - podkreślił.

Smoliński zaznaczył jednak, że "państwo polskie nie uchyla się od realizacji tego typu inwestycji". - Patrząc obiektywnie na te obwodnice, które są ujęte w planie, tam problemy tranzytowe są większe niż te, o których panowie mówicie. Pochylimy się nad tym problemem jeżeli dostaniemy nowe badania ruchu, z tym, że badania są zawsze związane z ruchem tranzytowym, a nie z ruchem lokalnym. Takie są założenia przy budowie obwodnic - dodał wiceminister infrastruktury.

...

Pechowcy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:46, 20 Lip 2016    Temat postu:

Okno zabezpieczone taśmą klejącą zaniepokoiło pasażera LOT-u
wyślij
drukuj
az, dmilo | publikacja: 20.07.2016 | aktualizacja: 09:11 wyślij
drukuj
LOT uspokaja, że usterka była niegroźna (fot. Wikipedia/Gazeta Wrocławska)
Na trasie lotniczej z Wrocławia do Warszawy pasażer zauważył zaskakujące rozwiązanie – okno oklejone było taśmą klejącą. LOT wyjaśnił, że „usterka dotyczyła wyłącznie elementów dekoracyjnych kabiny”. O incydencie poinformowała „Gazeta Wrocławska”.

Indyjski samolot zderzył się z dzikiem. Pasażerom nic się nie stało
Wrocławianin leciał w piątek samolotem LOT-u na trasie z Wrocławia do Warszawy. To on poinformował „Gazetę Wrocławską” o sposobie zabezpieczenia okna.

„Jakież było moje zdziwienie i konsternacja (pasażerów również), kiedy zobaczyłem wewnątrz samolotu, w jaki sposób PLL LOT dba o bezpieczeństwo swoich klientów. Naprawdę byłem pod ogromnym wrażeniem profesjonalizmu serwisu, który naprawia samoloty” – napisał do gazety.
#wieszwiecej | Polub nas
Poproszony o komentarz w tej sprawie rzecznik spółki PLL LOT Adrian Kubicki uspokaja: „Opisana usterka dotyczyła wyłącznie elementów dekoracyjnych kabiny, nie struktury nośnej lub ciśnieniowej samolotu i w najmniejszym stopniu nie naruszała bezpieczeństwa pasażerów podróżujących rejsem nr LO 3859 z Wrocławia do Warszawy”.

„Po wykryciu luzu pod ramką ozdobną okna samolotu, personel pokładowy poinformował techników, którzy zabezpieczyli panel okienny zgodnie z przepisami i procedurami dokumentacji technicznej określonymi przez producenta samolotu. Wygląd okna po dokonanym zabezpieczeniu wprawdzie nie należał do estetycznych, jednak dla LOT największym priorytetem jest przede wszystkim bezpieczeństwo pasażerów i w przypadku rejsu LO 3859 zostało ono w pełni zachowane” – wyjaśnił rzecznik.
„Gazeta Wrocławska”

...

Samoloty klejone tasma klejaca! HIT! Ale moze faktycznie podkleili dekoracje. To nie sa samobojcy w koncu lecieli tym samolotem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:18, 12 Sie 2016    Temat postu:

Mieszkańcy protestują przeciw linii energetycznej
prz/
2016-08-12, 15:06


Mieszkańcy nie chcą linii wysokiego napięcia


To już kolejny w tym roku protest mieszkańców mazowieckich gmin, przez które ma przebiegać linia energetyczna najwyższych napięć z Kozienic do Ołtarzewa. Zdaniem protestujących inwestycja wpłynie m.in. na jakość wody. Natomiast sadownicy z Grójca uważają, że linia 400 KV wpłynie negatywnie na jakość ich upraw.


Polskie Sieci Elektroenergetyczne przekonują, że linia energetyczna najwyższych napięć z Kozienic do Ołtarzewa jest bardzo ważną inwestycją. Według PSE linia posłuży do wyprowadzenia mocy z budowanego największego w Polsce bloku energetycznego 1070 MW w elektrowni w Kozienicach. Ma też dostarczać energię nie tylko do rozrastającej się aglomeracji warszawskiej i samej Warszawy, ale też centralnego i północnowschodniego regionu Polski; w sumie dla co najmniej kilku milionów ludzi.


Decyzja "nie podlega negocjacjom"


Przedstawiciel operatora systemu przesyłowego Kamil Migała powiedział, że decyzja o wyborze tego wariantu już została podjęta i "nie podlega dalszym negocjacjom". Zaznaczył jednak, że wybór wariantu to wyznaczenie korytarza, zaś szczegółowy przebieg trasy linii będzie ustalał wykonawca, czyli konsorcjum ZUE i Dalekovod Polska S.A. z mieszkańcami i władzami zainteresowanych gmin.



PAP

..

Czy to bezpieczne?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:19, 19 Sie 2016    Temat postu:

Linia wysokiego napięcia ma przeciąć Mazowsze. Mieszkańcy mówią: „nie!”
wyślij
drukuj
ab, pw | publikacja: 19.08.2016 | aktualizacja: 17:31 wyślij
drukuj
Protestujący blokują krajową drogę nr 7
Linia wysokiego napięcia z Kozienic do Ołtarzewa na Mazowszu ma przebiegać przez wiele miejscowości gmin Pruszkowa, Grodziska Mazowieckiego, Lesznowoli, Żabiej Woli czy Jaktorowa. – Będziemy walczyć, zwieramy szeregi. To jest dopiero początek naszych protestów – zapowiedział Marcin Tobera z Tarczyna, jeden z organizatorów protestu. Sprawą zajęli się dziennikarze programu TVP Info „To jest temat”.

Mieszkańcy Mazowsza nie chcą linii wysokiego napięcia. Blokowali drogę
– Protestujemy przeciwko skandalicznej decyzji Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Będziemy walczyć, zwieramy szeregi. To jest dopiero początek naszych protestów – mówi Marcin Tobera z Tarczyna, jeden z organizatorów akcji. Początkowo linia miała przebiegać wzdłuż obwodnicy Warszawy i autostrady A2. 2 sierpnia okazało się, że linia będzie poprowadzona inaczej m.in. przez środek Tarczyna, Żabiej Woli czy Jaktorowa.

Strategiczna decyzja

Linia wysokiego napięcia z Kozienic do Ołtarzewa to strategiczna dla aglomeracji warszawskiej budowa. Mieszkańcy nie zgadzają się na realizację inwestycji w obecnej formie. Po raz kolejny protestują przeciwko planom budowy. Od godziny 15. blokują drogę krajową nr 7 w miejscowości Pamiątka, koło Tarczyna. Chodzą po przejściu dla pieszych, skutecznie blokując ruch w obydwu kierunkach.

– Nie zgadzamy się z tym. Nie można pakować linii tam, gdzie mieszkają ludzie z małymi dziećmi. Linia jest bardzo szkodliwa dla ludzi. Wiemy z badań, że linia powinna przebiegać przynajmniej 400 metrów od zabudowań. A wielu z nas będzie miało 30 – 40 metrów do słupa – przekonuje jedna z protestujących.

„Bubel prawny”

Tobera przypomniał, że mieszkańcy dostali zapewnienie od rządu, że optymalny przebieg to ten ustalony wcześniej. – Czujemy się oszukani. Chcemy by strona rządowa wywiązała się z tych decyzji – powiedział. – Chcę podkreślić, że wariant Wojewódzkiego Planu Zagospodarowania Terenu województwa mazowieckiego jest bublem prawnym. Nie było żadnych konsultacji społecznych – dodał.
#wieszwiecej | Polub nasTVP Info

...

Nie wiadomo co to za linia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:57, 22 Wrz 2016    Temat postu:

Nie chcą linii wysokiego napięcia. Przywieźli do Warszawy trumny i petycję
wyślij
drukuj
pch, dm, pl | publikacja: 22.09.2016 | aktualizacja: 15:18 wyślij
drukuj
Ulicami stolicy przeszedł Czarny Marsz Milczenia (fot. PAP/Paweł Supernak)
Przeciwnicy budowy linii elektroenergetycznej z Kozienic do Ołtarzewa przeszli ulicami Warszawy w Czarnym Marszu Milczenia. Ich zdaniem inwestycja ta będzie stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia oraz spowoduje spadek wartości nieruchomości znajdujących się w pobliżu.

Linia wysokiego napięcia ma przeciąć Mazowsze. Mieszkańcy mówią: „nie!”
Przebieg linii wytyczany był wielokrotnie. Na początku sierpnia Polskie Sieci Elektroenergetyczne poinformowały, że linia energetyczna najwyższych napięć 400 kV Kozienice-Ołtarzew będzie budowana z wykorzystaniem korytarza określonego w planie zagospodarowania przestrzennego woj. mazowieckiego i przebiegać przez gminy Żabia Wola, Jaktorów, Radziejowice, Grodzisk Mazowiecki, Jasieniec oraz Promna. Jak powiedziała Anna Kurzela-Szybilska ze stowarzyszenia Nasza Gmina Jaktorów, taki przebieg inwestycji został ustalony bez przeprowadzenia konsultacji społecznych.

– Decyzja PSE została zmieniona po wielomiesięcznych uzgodnieniach, gdzie trasa jest najmniej szkodliwa społecznie, stanowi najmniejsze zagrożenie dla życia i zdrowia społeczeństwa – podkreśliła. – Ta trasa powróciła do wariantu z planu zagospodarowania przestrzennego dla województwa mazowieckiego, który został uchwalony bez konsultacji społecznych – mówiła.
#wieszwiecej | Polub nas
Poprzedni wariant zakładał, że najlepszy do realizacji inwestycji i najlepiej uwzględniający interesy społeczne i środowiskowe będzie przebieg linii wzdłuż autostrady A2 i drogi krajowej nr 50.
Sprzedaż nieruchomości zamarła

Mieszkańcy gmin przez które, według aktualnego wariantu ma przebiegać linia, zwracają uwagę, że inwestycja spowoduje zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców oraz spadek wartości nieruchomości znajdujących się w sąsiedztwie.

– Przede wszystkim są obawy zdrowotne, a druga rzecz to jest utrata wartości naszych nieruchomości które tam mamy. My tam musimy żyć. Oddziaływanie pola magnetycznego wytwarzane przez tak wysokie napięcie jest szkodliwe. Nasze tereny są dużym zagłębiem sadowniczym. Budując tą linię zabiera się nam tereny na których pracujemy – mówiła mieszkanka Olkowic w gminie Promna. – Od dwóch lat od kiedy wiadomo, że te słupy mają powstać, wszelka sprzedaż nieruchomości zamarła – dodała.

Petycja do premier

Szacuje się, że w demonstracji wzięło udział 8 tys. osób. Marsz wyruszył przed południem spod gmachu Ministerstwa Rozwoju, gdzie protestujący przynieśli trumny, symbolizujące gminy, przez które ma przebiegać linia wysokiego napięcia. Następnie udali się pod KPRM, gdzie złożyli petycję do premier Beaty Szydło.
Mieszkańcy obawiają się o zdrowie swoich dzieci (fot. PAP/Paweł Supernak)
Jak powiedział jeden z koordynatorów społecznej akcji protestacyjnej „jest to pismo, w którym proponujemy byśmy jeszcze raz, wspólnie z inwestorem, z samorządami, ze stroną społeczną usiedli i jeszcze raz spróbowali o tym najmniej uciążliwym przebiegu linii porozmawiać”.

Linia ma powstać do 2019 r.

To już kolejny w tym roku protest mieszkańców mazowieckich gmin, przez które ma przebiegać linia energetyczna najwyższych napięć z Kozienic do Ołtarzewa. Linia energetyczna najwyższych napięć 400 kV Kozienice – Ołtarzew ma posłużyć do wyprowadzenia mocy z budowanego największego w Polsce bloku energetycznego 1070 MW w elektrowni w Kozienicach.

Dostarczy ona energię nie tylko do rozrastającej się aglomeracji warszawskiej i samej Warszawy, ale też centralnego i północnowschodniego regionu Polski, w sumie dla kilku milionów ludzi. Linia ma powstać do 2019 r. PAP, TVP Info

...

Cos z tym trzeba zrobic. Moze mniejsze linie a nie jedna olbrzymia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:37, 28 Paź 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Bezpieczny powrót 2016
Odblaski ratują życie. "Absolutne minimum w mieście to jasne ubieranie"
Odblaski ratują życie. "Absolutne minimum w mieście to jasne ubieranie"

Dzisiaj, 28 października (14:41)

Noszenie odblasków może uratować życie – przekonuje policja. Jednak mimo obowiązującego od ponad roku obowiązku noszenia elementów odblaskowych poza terenem zabudowanym, wciąż nie wszyscy się do tego stosują.
Odblaski ratują życie
/foto. Policja Zachodniopomorska /

Policyjne dane pokazują jak wiele daje noszenie odblasków. Bez nich po zmroku pieszy jest widoczny dla kierowcy z odległości 30 metrów.

Kierowca jadący w terenie zabudowanym z dozwoloną prędkością 50 km/h ma zaledwie 2 sekundy na reakcję i zatrzymanie auta.

Poza miastem, gdzie auta jadą szybciej, kierowcy na wciśnięcie hamulca zostaje sekunda, albo i mniej. Nie ma szans na zatrzymanie auta przed pieszym.

Gdy ma on jednak odblaski sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Pieszy jest w światłach reflektorów widoczny z odległości nawet 150-200 metrów. Kierowca na rozpoczęcie manewru ma aż 10 sekund w mieście i 5 poza terenem zabudowanym. Auto przed np. przejściem dla pieszych zatrzyma się bez problemu.

Choć prawo nakłada obowiązek noszenia odblasków tylko poza terenem zabudowanym, a za ich brak można zapłacić karę, eksperci namawiają, by o bycie widocznym zadbać także w mieście.

Najlepiej założyć kamizelkę odblaskową. Wtedy jesteśmy najlepiej widoczni. Absolutne minimum w mieście to ubieranie się na jasno, żeby kierowca nie został zaskoczony przez niewidocznego pieszego - radzi Marek Zajdel, ekspert bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Zachodniopomorska drogówka do namawiania do noszenia odblasków wciąga też duchownych. W kościołach ma zostać odczytany list komendanta na temat bezpiecznego poruszania się po drogach.

(j.)
Aneta Łuczkowska

...

Jesli ktos nie chce obciachowej koszulki to przeciez szkielka na sznurku nie sa ciezarem. Duze z przodu duze z tylu i juz widac. A zdjac mozna natychmiast.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 4:24, 05 Lis 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Mieszkańcy narzekają na hałas przy wschodniej obwodnicy Łodzi. Eksperci: Normy zostały przekroczone
Mieszkańcy narzekają na hałas przy wschodniej obwodnicy Łodzi. Eksperci: Normy zostały przekroczone

Wczoraj, 4 listopada (20:33)

W 8 spośród 45 punktów pomiarowych zostały przekroczone normy hałasu wzdłuż nowego odcinka autostrady A1, czyli wschodniej obwodnicy Łodzi – takie są wyniki badań przedstawione przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Na uciążliwy hałas po otwarciu trasy skarżyło się ok. 2,5 tys. mieszkańców.
Wschodnia obwodnica Łodzi
/PAP/Grzegorz Michałowski /PAP

Największe przekroczenie norm hałasu to 3,7 dB nocą w jednym z punktów pomiarowych - mówi zastępca dyrektora GDDKiA w Łodzi, Marek Torzyński. Dom oddalony jest od autostrady o 190 m i nie był w ogóle chroniony ekranami - relacjonuje. Należy spodziewać się, że w tym miejscu wykonawca zaproponuje postawienie ekranów dźwiękochłonnych lub budowę wału ziemnego. W innych miejscach ekrany mogą być podwyższone lub wykończone w specjalny sposób, aby zawijały dźwięk do środka. Na przedstawienie rozwiązań wykonawcy (było ich trzech na nowym odcinku autostrady) mają czas do 15 listopada.

Na pierwszym odcinku autostrady wszystkie przekroczenia (w trzech miejscach) dotyczyły nocy i wynosiły 1,2-1,6 dB. Na drugim fragmencie trasy w dwóch punktach przekroczona była norma nocna, a w trzecim hałas był za duży zarówno nocą, jak i w dzień (przekroczenia 1,3-3,7 dB). Natomiast na trzecim odcinku A1 normy były przekroczone w dwóch miejscach nocą (0,4 i 0,9 dB).
"Niestety, trzeba się liczyć z pewnymi niedogodnościami"

Dopilnujemy tego, żeby wszystko było zgodne z normami - podkreśla dyrektor łódzkiego oddziału GDDKiA, Maciej Tomaszewski. Chciałbym, żeby to było więcej; żeby było w ogóle cicho, ale niestety, trzeba się liczyć z pewnymi niedogodnościami. Zwłaszcza, gdy autostrada tak naprawdę przebiega przez miasto - dodaje.

Z początkiem lipca generalna dyrekcja dróg rozpocznie normalną analizę powykonawczą, którą robi się zawsze po roku funkcjonowania nowej autostrady. Wtedy pomiary natężenia dźwięku zostaną sprawdzone również w innych miejscach. Teraz do pomiarów zostały wybrane punkty, z których było najwięcej zgłoszeń od mieszkańców. Badania wykonywało akredytowane laboratorium.

(mn)
Agnieszka Wyderka

...

Takie sa fakty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:57, 25 Sty 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Kłopoty przy budowie zbiornika Racibórz Dolny. Podwykonawcy czekają na wypłatę 30 mln zł
Kłopoty przy budowie zbiornika Racibórz Dolny. Podwykonawcy czekają na wypłatę 30 mln zł

21 minut temu

​Nawet 30 milionów złotych mogą sięgać zaległości, które musi wypłacić podwykonawcom inwestor budujący zbiornik przeciwpowodziowy w Raciborzu na Śląsku. To jedna z największych inwestycji w tej części Polski, która ma chronić region przed powodzią. Jej wykonanie opóźnia się, ponieważ Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach zerwał umowę z głównym wykonawcą, który miał nie dotrzymać określonych terminów.
Teren budowy zbiornika retencyjnego Racibórz Dolny
/ Andrzej Grygiel /PAP


Chodzi o 30 podwykonawców, którzy czekają na pieniądze za prace wykonywane od sierpnia do października zeszłego roku. Środki miał wypłacić główny wykonawca, który - po wyrzuceniu z terenu budowy - stwierdził, że on też pieniędzy od inwestora nie dostał i nic nikomu nie zapłaci. Podwykonawcy o swoją należność upominali się w gliwickim Zarządzie Gospodarki Wodnej i tam obiecywano im wypłatę - najpierw w grudniu, później na początku i w połowie stycznia. Pieniądze jednak do firm nadal nie dotarły. Jak mówił RMF FM pracownik jednej z nich - wszystko rzekomo z powodów formalnych.

Firma powiedziała, że nam nie zapłaci, bo RZGW zatrzymał fundusze. Udaliśmy się do nich po pieniądze. Zarząd ciągle jednak zwleka i odkłada wypłatę, bo rzekomo ciągle brakuje jakiegoś podpisu. Ostatnio usłyszeliśmy od głównej księgowej, której podpisu brakowało, że wypłat nie będzie i możemy iść sobie z tym do ministra - mówi chcący zachować anonimowość pracownik jednej z poszkodowanych firm.

Podwykonawcy poprosili o interwencję naszą redakcję. Dlatego nasi dziennikarze zwrócili się w tej sprawie do Ministerstwa Środowiska. Tam usłyszeliśmy, że w przyszłym miesiącu podwykonawcy hiszpańskiego konsorcjum mają otrzymać zaległe pieniądze.

Wypłaty mają objąć te firmy, które hiszpański wykonawca formalnie zgłosił jako podwykonawców. Miał taki obowiązek w kontrakcie, natomiast nie zgłosił wszystkich. Jak mówił w rozmowie z naszym reporterem wiceminister Mariusz Gajda, na tej liście jest tylko połowa podmiotów pracujących na zlecenie Hiszpanów, czyli około 15 firm.

Robimy wszystko, żeby ci podwykonawcy dostali pieniądze. Będą one najdalej za kilka miesięcy - mówił wiceszef resortu. Zapewnił też, że pod koniec lutego zostanie ogłoszony nowy przetarg na budowę zbiornika, a dotychczasowi podwykonawcy mają zostać wskazani nowemu wykonawcy.

Zbiornik Racibórz Dolny ma chronić przed powodzią region zamieszkały przez 2,5 miliona ludzi.

(abs)
Krzysztof Zasada
, Paweł Pawłowski

...

Znowu przestepstwo okradania podwykonawcow...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:51, 20 Lut 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Protest przeciwko rozbudowie linii wysokiego napięcia. DK 79 zablokowana aż do wieczora
Protest przeciwko rozbudowie linii wysokiego napięcia. DK 79 zablokowana aż do wieczora

Dzisiaj, 20 lutego (06:24)

Kilkadziesiąt osób rozpoczęło o godz. 6 rano blokadę drogi krajowej numer 79 w kierunku Warszawy na Mazowszu. W Magnuszewie i Mniszewie trasa będzie zablokowana aż do godz. 22.
Tak w sierpniu wyglądał protest mieszkańców kilku mazowieckich gmin przeciwko budowie linii wysokiego napięcia z Kozienic do Ołtarzewa
/Marcin Obara /PAP


Mieszkańcy Magnuszewa i Mniszewa w powiecie kozienieckim protestują przeciwko rozbudowie linii wysokiego napięcia Kozienice-Miłosna. Drogę ma blokować kilkaset osób.

Inna, kilkusetosobowa delegacja mieszkańców będzie dziś też pikietować Sejm.

Kierowcy jadący krajową "79" powinni skręcić w Kozienicach na miejscowość Głowaczów, potem jechać w kierunku Warki. Tą trasą mogą wrócić na drogę krajową nr 79 do Warszawy.

Mieszkańcy nie chcą rozbudowy linii wysokiego napięcia, ponieważ obawiają się o jej wpływ na ich zdrowie. Twierdzą też, że z tego powodu ich ziemie i domy stracą na wartości.

(mpw)
Michał Dobrołowicz

...

Wlasnie jakie skutki?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:38, 22 Lut 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Przez Błonia byle... szybciej. Pomysłowy "objazd" w Krakowie
Przez Błonia byle... szybciej. Pomysłowy "objazd" w Krakowie

43 minuty temu

Kierowcy rozjeżdżają samochodami krakowskie Błonia - alarmujecie na Gorącą Linię RMF FM. Dzieje się tak od ponad tygodnia, kiedy zaczął się remont pobliskiego mostu przy ulicy Focha w Krakowie. Część kierowców chcąc uniknąć stania w korkach, skraca sobie drogę przez alejkę przeznaczoną dla spacerowiczów.
Rozjeżdżona alejka w pobliżu Błoń
/Jacek Skóra /RMF FM

Samochody stanowią zagrożenie dla spacerujących tu ludzi - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM mieszkanka Krakowa. Jak dodaje, w końcu krakowskie Błonia to teren, gdzie wychodzi się z dziećmi na spacer.
Tak kierowcy skracają sobie drogę
/Jacek Skóra /RMF FM
Ślady opon w pobliżu alejki na Błoniach
/Jacek Skóra /RMF FM


Wjazd w alejkę, którą kierowcy skracają sobie drogę, był zagrodzony przez słupki. Słupki jednak zniknęły. Zarządca drogi tłumaczy, że stało się tak, aby przejechać mogły służby miejskie. Jednocześnie deklaruje, że "dzikim" objazdem już zainteresował straż miejską i policję.
Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy [link widoczny dla zalogowanych] albo skorzystać z formularza [link widoczny dla zalogowanych]



(ug)

Paweł Pawłowski

...

Niestety jakie spoleczenstwo taka wuadza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:06, 17 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Parkowanie w centrach miast może podrożeć nawet trzykrotnie
Parkowanie w centrach miast może podrożeć nawet trzykrotnie

34 minuty temu

Samorządy będą mogły same ustalać opłatę za parkowanie w ścisłych centrach miast, może być ona nawet trzykrotnie wyższa niż obecnie - poinformowało Ministerstwo Rozwoju. Takie są założenia projektu nowelizacji ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym.
Parkowanie w ścisłych centrach dużych miast może znacznie podrożeć
/Krzysztof Kot /RMF FM


Resort wyjaśnia, że projekt nowelizacji ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym oraz niektórych innych ustaw nie zmienia minimalnych stawek opłat za parkowanie w strefach płatnych.

Projekt wprowadza natomiast nowy rodzaj strefy płatnego parkowania, tzn. strefy w ścisłych centrach miast i centrach dzielnic dużych miast (chodzi o miasta powyżej 200 tys. mieszkańców). W tych strefach samorządy będą mogły ustalić wysokość opłaty za parkowanie w granicach trzykrotności obecnego limitu. Limit ten nie był zmieniany od 14 lat.

Oznacza to, że wprowadzenie nowej wysokości opłat nie będzie możliwe na terenie całego miasta i nie w każdym mieście.

Samorządy otrzymają narzędzie do elastycznego zarządzania opłatami. Będą mogły pozostawić opłaty na obecnym poziomie. Dodatkowe przychody z tytułu ewentualnego podniesienia stawek będą zasilały kasy samorządów, a nie budżetu państwa - zaznacza ministerstwo w komunikacie.

Zdaniem resortu, "decyzja samorządu o zmianie limitu opłat za parkowanie w tych strefach może być np. skutecznym narzędziem walki ze smogiem, korkami, a także sposobem promocji ekologicznego transportu publicznego, ruchu pieszego i rowerowego w centrach".

Projekt trafił do konsultacji społecznych. Jak informuje resort, nowe przepisy są pozytywnie ocenianie m.in. przez władze dużych miast, Związek Powiatów Polskich i Fundację Polska Parkuje.

....

Tak grabia ze sa miasta ze nie ma gdzie wysadzic pasazera bo wszedzie platne parkowanie. Horror.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:49, 21 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Szczecin: "Kocie oczka" pomagają w bezpiecznym przejściu przez jezdnię
Szczecin: "Kocie oczka" pomagają w bezpiecznym przejściu przez jezdnię

1 godz. 5 minut temu

​Mają być widoczne z 800 metrów i zagwarantować, że piesi bezpiecznie przejdą przez jezdnię. W Szczecinie zamontowano pierwsze w Polsce tzw. kocie oczka, czyli światełka LED przy pasach, które zapalą się dopiero wtedy, gdy wykryją zamierzającego przejść na drugą stronę ulicy pieszego.
"Kocie oczka" w Szczecinie
/Hanna Pieczyńska/Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie /


Te LED-y nie będą cały czas aktywne. Wmontowane zostały dwa czujniki - jeden wykrywa ruch, drugi to czujnik na podczerwień, które wykryje pieszego. Wtedy zapali się znak "przejście dla pieszych". Światełka będą migać w różnych konfiguracjach, one będą co jakiś czas zmieniane, żeby kierowca nie przyzwyczaił się do jednego systemu oświetlenia, który zapamięta i przestanie reagować na to - mówi Arkadiusz Kuzio z Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. "Kocie oczka" mają wydłużyć czas reakcji kierowcy, zwłaszcza w niesprzyjających warunkach: w nocy, w deszczu czy we mgle.

"Kocie oczka" zamontowano na razie na ul. Kopernika. Niebawem pojawią się na dwóch innych przejściach, w al. Wyzwolenia i na ul. Duńskiej. To szczególnie niebezpieczne miejsca, wytypowane przez Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego, policję oraz Akademię Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

(az)
Aneta Łuczkowska

....

Zobaczymy w praktyce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:58, 05 Kwi 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Warszawa: Nie działa żaden z fotoradarów przejętych przez ITD od straży miejskiej
Warszawa: Nie działa żaden z fotoradarów przejętych przez ITD od straży miejskiej

1 godz. 6 minut temu

Żaden z warszawskich fotoradarów przejętych przez ITD od straży miejskiej nie działa, i nie wiadomo, kiedy zacznie. Inspekcja Transportu Drogowego miała uruchomić pierwsze urządzenia do końca marca. Wskazane były nawet pierwsze lokalizację, gdzie fotoradary miały mierzyć prędkość i robić zdjęcia.
Fotoradar przy ulicy Spacerowej
/Mariusz PIekarski /RMF FM

Okazuje się, że... brakuje prądu. Fotoradary przejęte od straży miejskiej nie mają zasilania albo nie są spełnione wymogi formalne, by podpiąć je do zasilania.

W niektórych miejscach brakuje dokumentacji technicznej, w innych umowy z zakładem energetycznym, jeszcze gdzie indziej kabla do zasilania albo - jak ustalił reporter RMF FM - licznika prądowego, by rozliczać zużycie prądu. Dlatego nie działa łącznie 27 fotoradarów w 14 miejscach - nawet te, które od co najmniej tygodnia miały mierzyć prędkość.

ITD nie potrafi nawet powiedzieć, kiedy upora się z problemami. Nasz reporter usłyszał: "Robimy, co w naszej mocy".

...

Kpiny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:36, 07 Kwi 2017    Temat postu:

Monika Rozpędek
5h temu
W PGE szykują się zwolnienia. Powód? Pornografia na służbowych komputerach
PGE Polska Grupa Energetyczna zwalnia pracowników. Powodem ma być niezgodne z przeznaczeniem i stanowiskiem pracy używanie komputerów służbowych. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, nieoficjalnie mówi się, że na niektórych komputerach pracowników kopalni i elektrowni w Bełchatowie znajdowała się pornografia.

Głosuj

Głosuj

Podziel się
Opinie


(PAP, Fot: Mariusz Pałczyński)

- Zwykli pracownicy nie mają u nas dostępu do internetu. Ale kierownicy już tak. Ci z kolei dzielą się ze swoimi podwładnymi swoimi certyfikatami i hasłami dostępu. Tak radzimy sobie od lat - mówi nasz informator, który chce zachować anonimowość. Nieoficjalnie mówi się, że przyczyną do przeprowadzenia komputerów były zainfekowane maile, które zaczęły przedostawać się przez informatyczny system zabezpieczeń.
Kontrole w kopali i elektrowni


- Ludzie zaczęli dostawać maile od DHL-u z informacją, że czeka na nich paczka do odbioru i z linkiem przekierowującym na odpowiednią stronę. Niektórzy dali się nabrać i otwierali te wiadomości. A później okazywało się, że pod firmę kurierską podszywają się oszuści. I to dlatego zaczęli przeprowadzać kontrolę - mówi nasz informator.

Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, kontrola sprzętu komputerowego odbyła się we wszystkich podległych oddziałach. Nieoficjalnie mówi się, że na części z komputerów znajdowała się pornografia. Kontrolę przeprowadził także PGE GiEK SA w Bełchatowie. Pracownicy mieli wybór: rozwiązanie umowy za porozumieniem stron albo zwolnienie dyscyplinarne. 19 osób straciło pracę w trybie natychmiastowym - 16 z Kopalni Bełchatów i 3 z Elektrowni Bełchatów.

Pracownicy, którym zostało wręczone wypowiedzenie, sprzeciwiają się zwolnieniom. Jako argument podają, iż kierownictwo nie przedstawiło im żadnych dowodów, które potwierdzałyby obecność jakichkolwiek niewłaściwych treści na użytkowanych przez nich komputerach. Żaden ze zwolnionych pracowników nie chce się wypowiadać w tej sprawie. W ich obronie stanął związek zawodowy MZZ "Odkrywka" w Bełchatowie, który uważa, że kara, która została wymierzona wobec pracowników, jest zbyt surowa.
Odpowiedź PGE


"PGE Polska Grupa Energetyczna oraz spółki grupy, w tym np. PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, przynajmniej raz w roku prowadzą rutynowe działania kontrolne, służące utrzymaniu wymaganego poziomu bezpieczeństwa teleinformatycznego oraz pod kątem prawidłowego wykorzystania sprzętu służbowego oraz biurowego powierzonego pracownikom. Działania te prowadzone są na podstawie procedur regulujących prawa i obowiązki pracowników. Zgodnie z nimi systemy teleinformatyczne (komputery, serwery, sprzęt techniczny: routery, dyski, pamięci, itp.) mogą być przeznaczone tylko i wyłącznie do użytku służbowego i do zadań służbowych" - poinformowało Wirtualną Polskę biuro prasowe.

...

Jesli tylko przesylki pulapki to nie sa winni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:26, 04 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
​"Nie chcemy tej drogi". Mieszkańcy protestują, bo ulica przetnie ich ogród
​"Nie chcemy tej drogi". Mieszkańcy protestują, bo ulica przetnie ich ogród

1 godz. 45 minut temu

W Czyżynach powstaje jedna z największych inwestycji mieszkaniowych w Krakowie. Okazuje się, że deweloper budujący tam osiedle planuje drogę, która połączy jego inwestycje z ulicą Hynka. Problem w tym, że ma ona przebiegać przez ogród społeczny "Zielono mi".
Ogród społeczny „Zielono mi” powstał w 2014 roku na terenie gminy, dzięki inicjatywie ponad 350 osób
/Przemysław Błaszczyk, RMF MAXXX /


Tutaj przy tym betonowym molochu na pewno zieleń się przyda. Ogród to nasze dziecko. W żadnym wypadku nie pozwolimy aby przez ogród przebiegała droga. Już dosyć mamy to osiedle zniszczone i zabudowane. Przede wszystkim rozpacz bierze, jak powietrza zabrakło, nie rusza się powietrze. Tu zawsze wiało. Nie chcemy tu dodatkowych bloków i ulic - opowiadają mieszkańcy Czyżyn.

Ogród społeczny "Zielono mi" powstał w 2014 roku na terenie gminy, dzięki inicjatywie ponad 350 osób. W prace społeczne przy jego budowie zaangażowani byli mieszkańcy osiedli sąsiadujących z ogrodem, uczestnicy warsztatów Terapii Zajęciowej, pedagodzy i uczniowie Zespołu Szkół nr 14, oraz studenci Uniwersytetu Rolniczego. Realizację ogrodu wsparła także Rada Dzielnicy XIV, przekazując na ten cel ponad 300 tys. zł.

Choćby ze względu na koszty szkoda zmarnować taką pracę. Dla mnie niesamowite zmiany tutaj są. Dla mnie nie obrażając nikogo w tej chwili to wygląda jakby ktoś tak dobrze rzygną betonem w Czyżnach. Bez ładu, bez składu. Po co tu jeszcze ta droga? - pytają mieszkańcy.

Projekt cały czas trwa. Mieszkańcy opiekują się ogrodem. Nadal nie mamy doprowadzonej do niego wody, dlatego trzeba ją nosić. Wydatki na ogród można szacować już na około 500 tys. zł - tłumaczy Anna Brydniak, radna Dzielnicy XIV Czyżyny.

Inwestor złożył do urzędu wniosek o wydanie decyzji o warunkach zabudowy. Negatywną opinię w tej sprawie wydał Zarząd Zieleni Miejskiej. Dodatkowo postępowanie zostało zawieszone ponieważ trwają prace nad planem miejscowym w tym obszarze.

Postępowanie zostało zawieszone ze względu na przygotowywany tam plan miejscowy, dotyczący terenów cennych przyrodniczo. To postępowanie może być zawieszone na okres dziewięciu miesięcy. Nawet gdyby się okazało że rada miasta nie zdąży przyjąć planu to samo wydanie decyzji o warunkach zabudowy nie oznacza niczego. Żeby móc wybudować tam drogę, trzeba mieć prawo do dysponowania tym terenem, a w tym przypadku nie ma takiego warunku, z drugiej jednak strony trzeba mieć prawomocną decyzje o pozwoleniu na budowę - wyjaśnia Jan Machowski z Urzędu Miasta Krakowa.

Nie może być tak, że życzenie dewelopera staje się obowiązującym prawem. Czyżyny są smutnym przykładem tego, jak potrafią się oni rozpanoszyć. Droga przez ogród to kolejny przejaw tej polityki. Dlatego trzeba zablokować ten absurdalny pomysł - mówi Wojciech Krzysztonek, radny miasta Krakowa.

Bitwa o ogród społeczny na razie została wygrana. Mieszkańców czeka jednak długa wojna o przestrzeń na osiedlach Dywizjonu 303 i 2 Pułku Lotniczego. W sumie po wybudowaniu nowego osiedla, w ten rejon Krakowa dojeżdżać będzie dodatkowe 10 tys. osób.

....

Nie znam sytuacji oczywiscie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:05, 11 Maj 2017    Temat postu:

urd w Kcyni. Zbudowali chodnik, który utrudnia wyjście z posesji
Niektórzy mieszkańcy posesji przy ulicy Nowej w Kcyni (woj. kujawsko-pomorskie) mogą mieć problem z opuszczeniem swoich podwórek. Wszystko przez absurdalny remont drogi i chodnika.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie


(Youtube.com)

Chodnik, który sięga do pasa i wymaga wspinaczki. Na taki pomysł wpadli drogowcy w Kcyni, którzy odpowiadają za remont ulicy Nowej. Przez ten wyjątkowy popis nowoczesnej inżynierii starsi mieszkańcy mogą mieć problem z opuszczeniem swoich posesji. Nawet młodzi będą musieli popisać się sprawdnością, żeby wspiąć się na nowy chodnik.

- Poziom chodnika jest co najmniej 70 cm wyższy od poziomu wyjścia - twierdzi w swoim materiale dla kcynia.info Robert Koniec. - To nie jest jakiś żart - zapewnia reporter. Na nagraniu widać, że chodnik sięga mu do bioder. Opuszczenie posesji wymaga pewnego wysiłku. - Mam nadzieję, że mieszkańcy tej posesji nie zostaną z problemem sami - komentuje Koniec.

oprac. Filip Skowronek

...

No co? Wysilek dodaje zdrowia! Wszedzie tak! Zaorac ulice! Borneo! Survival!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:07, 22 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Z centrum Krakowa znikają miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych
Z centrum Krakowa znikają miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych

41 minut temu

Z krakowskich ulic znikają miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych! To skutek decyzji wojewody małopolskiego, który zakwestionował reguł ustalone przez Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Według wojewody miejska jednostka wyznaczając miejsca parkingowe, nie pozostawiała wystarczająco dużo miejsca dla pieszych.
Z krakowskich ulic znikają miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych
/Darek Delmanowicz /PAP


Patrząc na te miejsca, które są dziś w strefie płatnego parkowania, to duża część z nich nie spełnia zapisów wynikających z prawa. Miejsce postojowe dla niepełnosprawnych powinno być szerokie na 3,6 metra i długie na 5 metrów. Miejsca parkingowe nie spełniają tego standardu, bo mamy bardzo mało miejsca w centrum miasta. To był ukłon dla niepełnosprawnych, bo wyznaczaliśmy dla nich miejsca parkingowe tam, gdzie nie powinny się znaleźć ze względu na ich wielkość - mówi Piotr Hamarnik z ZIKiT-u.

Zarząd skierował w tej sprawie do Urzędu Wojewódzkiego pismo. Chodzi o uczynienie wyjątku od decyzji wojewody po to, żeby miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych mogły powstawać w centrum miasta.

Będziemy chcieli zastanowić się, czy jest możliwość wypracowania jakichś innych rozwiązań. Wojewoda nie jest od robienia wyjątków, ale trzeba znaleźć jakieś rozwiązanie, które pozwoli na zachowanie miejsc dla niepełnosprawnych. W miastach takich jak Kraków nie ma fizycznej możliwości wyznaczenia miejsc tak, jak przewiduje to prawo - wyjaśnia Hamarnik.

ZIKiT prowadzi inwentaryzacje strefy płatnego parkowania. Projektant w tej chwili wyznacza miejsca tam, gdzie mogą się one zmieścić. Koperty powstaną w innych miejscach, niekoniecznie w takich, które ułatwią życie niepełnosprawnym.

Czy wojewoda pozwoli jednak na wyjątek od określonej zasady? Pytanie w tej sprawie skierowaliśmy telefonicznie i mailowo do Urzędu Wojewódzkiego. Czekamy na odpowiedź.

(j.)


Paweł Pawłowski

...

Ciekawe dlaczego akurat niepelnosprawnych?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:38, 08 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Inspektorzy ITD "przecierali oczy ze zdumienia". Taki złom woził pasażerów
Inspektorzy ITD "przecierali oczy ze zdumienia". Taki złom woził pasażerów

41 minut temu

Przecierali oczy ze zdumienia i nie dowierzali, że takim czymś można jeszcze jeździć - tak inspektorzy transportu drogowego opisują ostatnią kontrolę, którą przeprowadzili w Zakopanem. Pracownicy oddziału w Nowym Targu sprawdzali autobus linii regularnie kursującej na trasie Zakopane - Kuźnice.
W takim stanie były autobusy skontrolowane przez ITD [link widoczny dla zalogowanych]
/Inspekcja Transportu Drogowego /Materiały prasowe

Inspektorzy stwierdzili, że nadwozie i część elementów konstrukcji jest skorodowana. Z tego powodu odpadała przednia część autobusu. Ponadto urwane były mocowania trzech foteli pasażerów. Wyciekały płyny eksploatacyjne, nieszczelny był układ wydechowy oraz pęknięty słupek nadwozia.

Pojazd został wycofany z ruchu. Kierowca dostał 300 zł mandatu.

Tego samego dnia zatrzymano też drugi autobus w niewiele lepszym stanie. Pojazd nie miał aktualnych badań technicznych, miał nadmiernie poluzowaną końcówkę drążka kierowniczego, usterkę układu hamulcowego, a jeden z foteli miał urwane oparcie. Inspektorzy zatrzymali dowód rejestracyjny autobusu.

...

Jak w dzikim kraju...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:56, 13 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Drogowy absurd w Lublinie. Biała tablica w szczerym polu
Drogowy absurd w Lublinie. Biała tablica w szczerym polu

Dzisiaj, 13 lipca (08:51)
Aktualizacja: Dzisiaj, 13 lipca (13:26)

Piękna, dwujezdniowa droga z pasem zieleni po środku. Dookoła malownicze pola, sady i znak - teren zabudowany. Tak jest na ulicy Bohaterów Września, która łączy obwodnicę miasta z osiedlem Choiny. Co ciekawe, za tablicą - na terenie gminy Niemce, gdzie są zabudowania - ograniczenia nie ma. Po interwencji reportera RMF FM Krzysztofa Kot, lubelski ratusz obiecał przesunąć znak bliżej zabudowań.
/Krzysztof Kot /RMF FM

Takie oznakowanie dziwi, ponieważ za tablicą na terenie gminy Niemce nie ma ograniczenia, choć można by się tam nawet doszukać zabudowań. Tam można jechać 90 km na godzinę. Ograniczenie do 70 km/h władze gminy Niemce ustawiły jedynie w okolicach skrzyżowania z przejściem dla pieszych, co wydaje się jak najbardziej logiczne.
Absurd na Poligonowej w Lublinie (Krzysztof Kot RMF FM)
/RMF FM

A tak kierowcy jadąc od strony obwodnicy wpadają z "90-tki" wprost na białą tablicę, za którą zaczyna się ostre hamowanie. Najbliższe budynki, i to z dala od drogi, zaczynają się dobry kilometr, może nawet półtora, dalej. Co jeszcze bardziej dziwi, skręcając z tej ulicy w Zelwerowicza po obu stronach mamy domki jednorodzinne, kawałek dalej bloki, przejścia dla pieszych, ścieżki rowerowe, wyjazdy z bocznych uliczek i tam dopuszczalna prędkość to 70 kilometrów na godzinę. Gdzie tu więc sens, gdzie logika?
Absurd na Poligonowej w Lublinie cz. 2 (Krzysztof Kot RMF FM)
/RMF FM

A sytuacja na tej dwujezdniowej drodze w szczerym polu często wygląda jak w słynnym "Misiu" Barei, czyli drogówka wystawia mandaty za przekroczenie prędkości. Z tą różnicą, że w "Misiu" były chociaż atrapy zabudowań.

Poza logiką jest jeszcze prawo - mówi Maciej Kulka, instruktor nauki jazdy, doskonalenia techniki jazdy, biegły sądowy.

Zgodnie z przepisami, tablica "obszar zabudowany" oznacza wjazd na obszar zabudowany. W tym przypadku żadnych zabudowań nie ma. Do tego powinien stanąć z linią regularnej zabudowy. Na innym wjeździe do miasta od węzła Mełgiewska biała tablica postawiona jest na wiadukcie kolejowym. Tam jednak tuż za znakiem jest podwyższenie prędkości do 70 km/h, co jest logiczne. Tutaj powinno być tak samo. A jeszcze dokładniej na granicy administracyjnej miasta powinna stać zielona tablica Lublin, ewentualne ograniczenie prędkości do 70 km/h, a dopiero w momencie rozpoczynania się zabudować biała tablica - uważa Maciej Kulka.

Ten absurd drogowy zostanie poprawiony - usłyszeliśmy w urzędzie miasta.

Teraz jak się temu przyglądamy, to trudno wyjaśnić, dlaczego akurat w tamtym miejscu stanął - przyznał Karola Kieliszka z lubelskiego ratusza.

(j.)
Krzysztof Kot

...

Pewnie nie jeden.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:56, 13 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Ulica dziurawa jak ser. Mieszkańcy Kolistej chcą się spotkać z prezydentem Katowic
Ulica dziurawa jak ser. Mieszkańcy Kolistej chcą się spotkać z prezydentem Katowic

Dzisiaj, 13 lipca (14:09)

Wyboista ulica Kolista w Katowicach-Giszowcu. Mieszkańcy skarżą się, że skręcają sobie nogi i niszczą zawieszenia w samochodach na pełnej dziur ulicy, która biegnie wokół ich osiedla. Chcą, by miasto przejęło drogę od spółdzielni mieszkaniowej i ją wyremontowało.
Wyboista ulica Kolista w Katowicach-Giszowcu
/Anna Kropaczek /RMF FM

Dawniej droga należała do kopalni, teraz zarządza nią spółdzielnia mieszkaniowa, ale nikt nie chce jej wyremontować.

Od kiedy powstało osiedle, nikt z tą drogą nic nie robił. Jak trochę opadów jest, to samochód jest pod wodą - mówi jeden z mieszkańców Kolistej. Jego sąsiad dodaje, że mieszkańcy za własne pieniądze kupili kilka ton tłuczenia i zasypywali nierówności.
Dawniej droga należała do kopalni, teraz zarządza nią spółdzielnia mieszkaniowa
/Anna Kropaczek /RMF FM

Mieszkańcy przekazali już kilka tygodni temu petycję urzędowi miasta. Teraz chcą się spotkać z prezydentem. Szukają możliwości porozumienia przed planowanym protestem w trakcie Tour de Pologne, który odbędzie się pod koniec lipca w Katowicach.

Miasto wydało 500 tys. zł na Tour de Pologne, a my od lat czekamy na remont ulicy. Najpierw zbywał nas Katowicki Holding Węglowy, teraz nasza ulica trafiła w zarząd Śląsko-Dąbrowskiej Spółki Mieszkaniowej. Jedynie miasto jest gwarantem tego, że nasza poniszczona i pełna dziur ulica zostanie wyremontowana, dlatego chcemy, aby miasto ją przejęło - podkreśla Barbara Czaplińska, jedna z liderek protestu mieszkańców na ulicy Kolistej.

(j.)

Anna Kropaczek

...

Tak to (nie) wyglada...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:36, 28 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
"Teren zabudowany" w środku lasu. Kolejny drogowy absurd w Lublinie
"Teren zabudowany" w środku lasu. Kolejny drogowy absurd w Lublinie

1 godz. 47 minut temu

​Biała tablica, teren zabudowany i szumi las. To nie jawa i nie sen - to kolejny absurd w oznakowaniu dróg w Lublinie. Ulica Cienista przez większą część biegnie przez las. Zabudowania można policzyć dosłownie na palcach u rąk i do tego na krótkim odcinku. Mimo tego na całej długości obowiązują przepisy terenu zabudowanego.
"Zabudowana" ulica Cienista
/Krzysztof Kot /RMF FM


Jadąc od ulicy Osmolickiej wjeżdżamy w zalesiony obszar, a tu nagle pojawia się biała tablica, choć po prawej jest las, po lewej pole ze zbożem. Za 300 metrów mamy łuk z wpadającą ulicą Grzybową, a dalej prosta przez las. Do najbliższych zabudowań od łuku jest więc ponad 600 metrów, czyli przez prawie kilometr jedziemy przez "dość zalesiony" teren zabudowany W rzeczywistości zabudowania zaczynają się dopiero na wysokości ulicy Roślinnej i ciągną do skrzyżowania z Krężnicką - czyli przez niespełna 600 metrów. Oznacza to, że faktyczne budynki mamy zaledwie przez około 1/3 odcinka.
Drogowy absurd w Lublinie
/RMF FM

To absurd - mówi Maciej Kulka, właściciel ośrodka szkolenia kierowców i biegły sądowy z zakresu ruchu drogowego. Nie kwestionujemy, że droga ma tylko po jednym pasie w każdym kierunku, nawierzchnia jest nierówna i 90 km na godzinę to zbyt duża dopuszczalna prędkość, ale reguluje się to innymi znakami. Potocznie nazywana "biała tablica" powinna stać w linii zabudowy i być odwoływana w momencie, w którym zabudowania się kończą. Ustawianie jej w szczerym polu albo w środku lasu powoduje to, że kierowcy widząc, że stoi w miejscu nieuzasadnionym, po prostu jej nie przestrzegają. Potem wjeżdżają w teren zabudowany rzeczywiście uzasadniony i nie zwalniają, bo przyzwyczajeni są do tego, że większość znaków ustawianych jest w miejscach bezsensownych - dodaje Kulka. Jeśli zarządca chce ograniczyć prędkość w takich miejscach należy to zrobić znakami ograniczenia prędkości. Wtedy nikt nie podważa zakazu, śmiejąc się, że teren zabudowany jest w środku lasu, czy pola. Dziwimy się, że jest tak dużo wypadków z powodu przekroczenia prędkości, a to właśnie efekt m.in. bezsensownego umieszczania niektórych ograniczeń - komentuje Kulka.
"Zabudowana" ulica Cienista w Lublinie
/RMF FM

Co ciekawe ulica Cienista była prawidłowo oznakowana do 2013 roku. Dopiero potem zmienił to zespół do spraw organizacji ruchu na wniosek policji. Karol Kieliszek z lubelskiego ratusza zawnioskował o rozszerzenie terenu zabudowanego. I tak też się stało, ale czy słusznie? Intencja ograniczenia prędkości na tym odcinku nie budzi wątpliwości, choć czy koniecznie ma to być tylko 50 km na godzinę? Poza łukiem ze skrzyżowaniem mogłoby to być 60 km/h lub nawet 70 km/h. Tym bardziej, że obok biegnie ścieżka rowerowa, więc na drodze nie ma cyklistów, tak jak było to jeszcze 2 lata temu, gdy ścieżka nie była gotowa. Być może wtedy właśnie przyświecał taki cel przedłużenia terenu zabudowanego, choć teraz nie sposób tego ustalić.

Ratusz się zastanawia, czy nie wrócić do rozwiązania sprzed 2015 roku. Minęły dwa lata możemy więc ten czas podsumować. Złożymy pismo do Komendy Miejskiej Policji w Lublinie o opinie. Nie upieramy się przy obecnym oznakowaniu. Być może to sprzed zmiany było bardziej właściwe - mówi Karol Kieliszek z lubelskiego ratusza.

(az)
Krzysztof Kot

...

Czesto absurd to tylko dla nas. Dla kogos biznes...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:05, 25 Sie 2017    Temat postu:

Pociąg towarowy uderzył w busa. Z powodu remontu nie działały rogatki

Dzisiaj, 25 sierpnia (08:24)
Aktualizacja: Dzisiaj, 25 sierpnia (08:59)

Jedna osoba została ranna w wypadku na przejeździe kolejowym w Pustelniku koło Mińska Mazowieckiego. Skład towarowy uderzył tam w bok busa, który najprawdopodobniej nie zatrzymał się przed znakiem Stop lub podjechał za blisko torowiska.
Zdjęcie z miejsca wypadku
/źródło: OSP Pustelnik /

Jak ustalił reporter RMF FM, w miejscu wypadku z powodu remontu nie działały rogatki.

Ustawiony był znak Stop, a pociągi miały kursować z prędkością 20 km/h.

Na miejscu pracuje kolejowa komisja badająca przyczyny wypadku. Ściągany jest także skład towarowy, który blokuje drogę wojewódzką nr 637.
Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy [link widoczny dla zalogowanych] albo skorzystać z formularza [link widoczny dla zalogowanych]

(j.)
Mariusz Piekarski

...

Remont chyba sie oznakowuje? I daje tymczasowe żółte?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:18, 31 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Blokada krajowej "trójki". Protestują podwykonawcy
Blokada krajowej "trójki". Protestują podwykonawcy

Dzisiaj, 31 sierpnia (10:00)

​Kolejna blokada krajowej trójki na Dolnym Śląsku. Na trasie na wylocie z Polkowic protestują firmy, które pracowały przy budowie fragmentu drogi ekspresowej S3. Podwykonawcy twierdzą, że nie dostali pieniędzy za wykonaną pracę. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wyjaśnia sytuację i twierdzi, że pieniądze na inwestycję przelewa regularnie. W podobnym tonie wypowiada się wykonawca, z którym firmy miały podpisaną umowę.
Zdj. ilustracyjne
/Lech Muszyński /PAP

Chodzi o firmy, które pracowały przy budowie S3 na trzecim odcinku od węzła Kaźmierzów do węzła Lubin-Północ.

Moja firma pracowała od czerwca do listopada ubiegłego roku. Kiedy zaczęły się problemy z uzyskiwaniem świadectw płatności, to są takie dokumenty, niezbędne do tego, aby złożyć faktury. Nie otrzymywaliśmy tego. Zaległości narastały. W pewnym momencie nadszedł kres i zeszliśmy z placu budowy. W przypadku mojej firmy to są zaległości sięgające blisko 2 milionów złotych - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM Wojciech Wower z firmy WOWIX.

Przedsiębiorca dodaje, że to dla niego ogromna kwota. Dla takich firm, takie zaległości oznaczają bankructwo. Płynność finansowa jest zachwiana, przedsiębiorca by się ratować musiał sprzedać sprzęt i zredukować zatrudnienie.

To już druga blokada tej grupy przedsiębiorców. W ubiegłym tygodniu wytwórnię masy bitumicznej, dostarczającej materiał na budowę, blokowali jeszcze inni przedsiębiorcy i ich pracownicy.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wywiązuje się z podpisanej umowy z wykonawcą zadania III drogi ekspresowej S3. Dobro każdej ze stron jest dla nas priorytetem. Pieniądze na kolejne etapy budowy trafiają do wykonawcy regularnie. Obecnie zwróciliśmy się jednak do niego o wyjaśnienie całej sytuacji - informuje Magda Szumiata z GDDKiA.

W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele głównego wykonawcy, którzy zapewniają, że firma nie ma żadnych zaległości wobec swoich wykonawców.

Blokada potrwa do 14.

(mal)
Bartek Paulus

...

Czyli juz za czasow ,,dobrej zmiany". Widzimy to dobro.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:18, 05 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Ekonomia
LOT na plusie. Zarobił ponad 150 mln zł w kilka miesięcy
LOT na plusie. Zarobił ponad 150 mln zł w kilka miesięcy

Dzisiaj, 5 września (07:3Cool

Polskie Linie Lotnicze LOT w ciągu siedmiu miesięcy tego roku zarobiły ponad 150 mln zł z działalności podstawowej, czyli przewozu pasażerów - twierdzi prezes spółki Rafał Milczarski. To o 63 mln zł więcej niż w tym samym okresie 2016 roku. Pod koniec grudnia może to być nawet ponad 300 mln zł.
Inauguracja obsługiwanego przez PLL LOT połączenia Kraków-Chicago
/Jacek Bednarczyk /PAP

PLL LOT w tegorocznym budżecie zaplanowały 175 mln zł zysku z działalności podstawowej. Za ubiegły rok było to 184 mln zł. Jak podkreśla Rafał Milczarski, spółka stara się, "żeby na koniec tego roku nasz zysk na działalności podstawowej przekroczył 300 mln zł".
W 2017 r. zamierzamy również zwiększyć kwotę wygenerowanej gotówki i osiągnięty wynik netto - zapowiada prezes LOT. Za 2016 rok LOT uzyskał 303 mln zł wyniku netto. Prezes przewoźnika przewiduje, że "trend poprawy wyniku na działalności podstawowej utrzyma się w kolejnych miesiącach".

Z danych spółki wynika, że lipiec był w tym roku najlepszym miesiącem jeśli chodzi o wyniki finansowe. Jak mówi Rafał Milczarski, "równie obiecujące są też dotychczasowe dane sierpniowe, czyli ze szczytu sezonu letniego".

Od 2016 r. LOT wdraża przyjęte założenia biznesowe: otwiera nowe połączenia oraz zwiększa przychody, "pilnując przy tym każdej wydanej złotówki" - podkreśla szef przewoźnika. Dzięki temu strategia rentownego wzrostu przynosi efekty w postaci dynamicznego rozwoju skali działalności, poprawy płynności finansowej i w konsekwencji poprawy rentowności spółki. To bardzo ważne, gdyż dzięki temu budujemy wiarygodność LOT-u w oczach partnerów, zwłaszcza wśród leasingodawców i instytucji finansowych - tłumaczy Rafał Milczarski. Jak przypomina, że strategia firmy zakłada wzrost udziału w polskim rynku w 2020 r. do co najmniej 25 proc. z 22 proc. obecnie. Przewoźnik chce wtedy przewozić ponad 10 mln pasażerów rocznie, co oznaczałoby prawie dwukrotny wzrost w ciągu czterech lat.
Nowa flota, nowe połączenia

Plan zakłada pozyskiwanie nowych samolotów, np. zwiększenie liczby Boeingów 787 Dreamliner z ośmiu do 16 w 2020 r. W przyszłym roku LOT pozyska trzy nowe większe dreamlinery 787-9 z 294 fotelami na pokładzie. LOT od początku 2016 r. uruchomił 41 połączeń - wśród nich nowe kierunki dalekodystansowe, jak Los Angeles, Tokio i Seul. Mimo tak intensywnego rozwoju siatki połączeń, w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy br. wskaźnik wypełnienia naszych samolotów przekroczył 78 proc., co oznacza, że poprawił się o 2 punkty procentowe rok do roku. Wskaźnik ten najlepiej pokazuje, że nasze decyzje dotyczące nowych kierunków okazały się słuszne. Zaledwie kilka miesięcy po uruchomieniu rejsów do Seulu zwiększyliśmy ich liczbę z trzech do pięciu tygodniowo, a do Tokio z trzech do czterech - mówi Milczarski. Szef LOT-u zapowiada, że wkrótce ogłosi kolejne nowe połączenia dalekiego zasięgu.

Od stycznia do końca lipca br. LOT w sumie przewiózł na pokładach swoich samolotów 3,7 mln pasażerów. To o 23 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2016 r. W całym 2017 r. planujemy przewieźć 6,6 mln pasażerów. W ten sposób LOT zamierza utrzymać tytuł jednej z najszybciej rozwijających się linii lotniczych w Europie - dodaje Milczarski. W ubiegłym roku polski przewoźnik na pokładach swoich samolotów przewiózł ponad 5,5 mln pasażerów.


RMF FM/PAP

...

To dobrze. Zeby tylko ich nie dopadla ,,dobra zmiana". A jak tam z wlasnoscia? Przypominam ze nikczemnicy u wladzy SPRZEDALI NIERENTOWNY LOT WSPANIALEMU ZACHODNIEMU KONCERNOWI SWISS AIR!!! Nastepnie ,,wspanialy" koncern upadl! I WLASCICIELEM LOTU BYLA...

MASA UPADŁOŚCIOWA SWISS AIR

Masa upadlosciowa! Koszmar! Tu zbrodniczosc rzadow po 89 wyszla najwyrazniej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następny
Strona 9 z 13

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy