Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Wolność w sieci ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 24, 25, 26  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:23, 01 Paź 2018    Temat postu:

Powrót BitTorrenta: piractwo odpowiedzią internautów na fragmentację rynku streamingu
Strona główna Aktualności30.09.2018 21:30

REKLAMA

eimi
Adam Golański
@eimi
Mogłoby się wydawać, że w 2018 roku BitTorrent jest reliktem przeszłości, z którego nie ma po co korzystać. W końcu ludzkość uprawiająca życie towarzyskie poprzez Tindera, przy pizzy, Netflixie i Spotify, oczekuje wyłącznie idiotoodpornych rozwiązań w stylu kliknij i graj (a przy okazji zapłać). Ten idealny obrazek nie do końca jednak przystaje do danych o ruchu sieciowym, jakie niedawno ujawniła firma Sandvine, jako zajawkę swojego raportu Global Internet Phenomena. Mówiąc w skrócie: ludzie znów coraz częściej wymieniają się plikami. Czyżby rosła popularność spiraconych mediów dystrybucji Linuksa?

W ostatnich latach raporty tego typu jednogłośnie deklarowały spadek udziału BitTorrenta w łącznym ruchu internetowym. Wraz z rozwojem przystępnych cenowo usług streamingowych, na czele z Netflixem, wymiana plików przez sieci P2P przestała być atrakcyjna dla internautów. Coś się jednak w tym roku zaczęło zmieniać. Ruch związany z wymianą plików, w szczególności poprzez BitTorrenta, zaczął rosnąć.

Donosi o tym kanadyjska firma Sandvine, od ponad 10 lat analizująca rozwój szerokopasmowego Internetu. Szczegółowe dane opublikuje w październiku, w raporcie Global Internet Phenomena, ale już teraz ujawnia, że internauci wracają do torrentów, szczególnie w regionie EMEA (Europa, Bliski Wschód, Afryka).

Obecnie globalnie sieci wymiany plików odpowiadają za 3% przychodzącego i 22% wychodzącego ruchu. Jednak w regionie EMEA udostępniane przez P2P pliki odpowiadają już za 32% całego wychodzącego ruchu sieciowego. 97% z niego przypada na BitTorrenta, który praktycznie nie ma dziś konkurentów wśród sieci P2P.

image
We wziętych łącznie obu Amerykach BitTorrent stanowi drugie co do popularności źródło udostępnianych danych, przegrywając jedynie ze strumieniami MPEG-TS z kamer systemów bezpieczeństwa. W regionie Azji i Pacyfiku procentowy udział BitTorrenta w ruchu miał nieco spaść, do poziomu 19%, ale pod względem wielkości pozostał on bez większych zmian.

Wygląda na to, że operatorzy usług streamingowych po prostu przechytrzyli samych siebie. Cam Cullen, wiceprezes Sandvine ds. marketingu, uważa że to efekt fragmentacji rynku. Więcej niż kiedykolwiek operatorów produkuje dziś treści na wyłączność dla swoich usług: na HBO znajdziemy „Game of Thrones”, na Netflixie „House of Cards”, na Hulu „The Handmaid's Tale”, zaś na Amazonie „Jacka Ryana”. Uzyskanie dostępu do wszystkich tych usług staje się bardzo kosztowne dla konsumenta, więc płacą oni za jedną lub dwie, a resztę piracą – twierdzi menedżer.

Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię, a mianowice jakości dostępnego wideo, zarówno w legalnych usługach streamingowych jak i w tych pirackich. Nie po to przecież ludzie kupili sobie telewizory 4K, by oglądać na nich treści wideo w 480p czy nawet 720p. Tymczasem dostęp do treści 1080p i lepszych jest w podstawowych abonamentach streamingowych ograniczony, nie mówiąc już o tym, że nie każdy ma łącze internetowe pozwalające na płynne oglądanie wideo w takiej rozdzielczości.

Tymczasem grupy wydające na bieżąco najnowsze produkcje filmowe i telewizyjne nie oszczędzają na niczym. Bez problemu można na torrentach znaleźć ripy tak popularnych seriali jak „Better Call Saul” w rozdzielczości 2160p (4K), 10-bitowym kolorze, z sześciokanałowym dźwięku – w pliku dzięki cudom kodeka HEVC nie przekraczającym rozmiarami 1 gigabajta. Ripy takie pojawiają się na torrentach często 2-3 godziny po oficjalnej premierze, więc czy można się dziwić, że ruch P2P znów rośnie?

A na koniec ciekawostka: najstarszy torrent na świecie, The Fanimatrix, czyli fanowska produkcja w świecie Matrixa, wciąż żyje i jest wysiewany przez grupkę ludzi. Wgrano ten 128-megabajtowy plik do BitTorrenta 28 września 2003 roku, już ponad 15 lat temu. Nieźle, biorąc pod uwagę fakt, że średni czas życia torrenta nie przekracza pół roku.

...

Istotnie nie ma wyjscia po Acta2 i rozpieprzeniu przez bandytow renomanych stron retrogamingowych trzeba sie przerzucic na tego typu hosting. Oczywiscie mozecie byc spokojni ze nie bede bral gier z 2018 ani nawet z 2008 chodzi o te stare. Na metody sa metody...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:41, 02 Paź 2018    Temat postu:

Zostało mu kilka miesięcy życia. Nintendo spełniło jego marzenie
2377
Chris Taylor, jak każdy fan Nintendo, chciał jak najszybciej zagrać w "Super Smash Bros. Ultimate", które ma swoją premierę w grudniu. Nie chodzi tu o zwykłą niecierpliwość. Gracz jest nieuleczalnie chory i zostało mu kilka miesięcy życia. Legenda świata gier przyszła z pomocą.
"Super Smash Bros. Ultimate" to kolorowa bijatyka, w której walczą ze sobą bohaterowie znani z gier wychodzących na konsole Nintendo. Dla ich fanów to nie lada gratka, więc z niecierpliwością czekają na premierę zaplanowaną na 7. grudnia. Jednym z nich jest nieuleczalnie chory Chris Taylor, cierpiący na nowotwór złośliwy - kostniakomięsak. 21-latek zdecydował się nie kontynuować leczenia. Według lekarzy zostało mu kilka miesięcy życia. Niewykluczone, że premiery "Super Smash Bros. Ultimate" mógłby po prostu nie doczekać.

Nintendo, znając historię gracza z mediów społecznościowych, postanowiło spełnić jego marzenie. Do domu dostarczono wersję testową gry, pokazywaną na targach E3. Chris Taylor stał się więc jedną z niewielu osób na świecie, która mogła zagrać w długo wyczekiwane "Super Smash Bros. Ultimate" na kilka miesięcy przed premierą.
W branży gier takich sytuacji jest sporo. Zdarza się, że postaci pojawiające się w grze nazywane są na cześć członków społeczności. To często niewielkie gesty, ale pokazujące, że w świecie olbrzymich pieniędzy wciąż pamięta się o tych, dla których przecież się tworzy.
Nie zawsze prośby społeczności wiążą się z tak tragicznymi sytuacjami. Czasami chodzi o spełnienie bardziej radosnych marzeń. Nie tak dawno jeden z fanów Spider-Mana poprosił twórców najnowszej gry z superbohaterem o zamieszczenie w niej… zaręczyn. Prośba została spełniona, choć niestety wybranka przestała nią być, kiedy "Spider-Man" na PS4 trafił do sklepów.

..

Nintendo poprawia sobie upadly wizerunek. OBRZYDLIWE! OHYDA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:24, 02 Paź 2018    Temat postu:

Anonymous: StopACTA2 - 5.10.2018 - Przebudzenie dla wolności w sieci

5 października protesty w całej Polsce: 12 września Parlament Europejski przyjął dyrektywę #ACTA2 w bardzo niekorzystnym brzmieniu i z uwzględnieniem niebezpiecznych artykułów 11. oraz 13, które w konsekwencji spowodują wprowadzenie infrastruktury cenzorskiej i doprowadzą do kontroli naszych treści.

...

Nie spijcie! Walka trwa!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:46, 03 Paź 2018    Temat postu:

Konrad Piasecki o ACTA2: "Pisanie, że to cenzura jest jakimś kompletnym absurdem..."
Opublikowano dnia 14.09.2018 17:40

Dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki występuje z obroną przepisów unijnych, dotyczących praw autorskich w internecie, znanych pod nazwą ACTA2.
YT, print screen
Przekonanie, że w sieci wszystko musi być za darmo nieomal zabiło prasę. Wolę być zmuszonym do płacenia za treści, niż obserwować, jak sieć zabija całe wartościowe dziennikarstwo
- napisał dziennikarz.


A już pisanie, że to cenzura jest jakimś kompletnym absurdem. Wiecie Droga Młodzieży co to cenzura? Czegoś nie będziecie mogli napisać w nowej sytuacji? Ktoś Wam ograniczy dostęp do treści? Aha... Trzeba będzie zapłacić. No tak, to rzeczywiście cenzura...
- dodał.

....

DawidDuke 1 godz. temu +1
"sieć zabija całe wartościowe dziennikarstwo" BUAHAHHAHAHAA .. co takiego?( ͡° ͜ʖ ͡°)

...

Kanalia. Na zimno. Zaden to dziennikarz ale bez przesady. Uznac ze nie wie co to linki? Co to cytat? Co to jest ,,filtrowanie" tresci? Tyle to sie nauczyl! I udaje ze nie rozumie! Kanalia na 200% doskonale rozumie ale wybiera zło i podłość i mysli ze kasę. Ale watpie czy ja zobaczy! Jesli jakas bedzie to dla tych na gorze. On jest ostatni w kolejce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:39, 05 Paź 2018    Temat postu:

StopACTA2: Już dziś protesty w całym kraju! Spalimy ACTA2 w 15 polskich miastach
@moby22 wykop.pl #polska #europa #acta2 #saveyourinternet #stopacta2 #internet
Przyjdźcie na protesty! Już dziś o 18:00 w całej Polsce! To najprawdopodobniej ostatnia szansa, by pokazać na ulicach, że nie podoba nam się pomysł wprowadzania cenzury prewencyjnej w internecie! 15 miast pokaże, że władcy Europy posuwają się zdecydowanie za daleko. Dołącz do nas!

KOMENTARZE (3) : najstarszenajnowszenajlepsze

moby22 4 godz. temu +5
Internet należy do NAS - nie do NICH!

18:00 w Twoim mieście! Przyjdź z transparentem, lub bez niego. W masce bądź bez maski udaj się w jedno z poniższych miejsc:

- #krakow (5.10) - godz. 18:00 - [link widoczny dla zalogowanych]

- #lodz (5.10) - godz. 18:00 - [link widoczny dla zalogowanych]

- #gdansk (5.10) - godz. 18:00 - [link widoczny dla zalogowanych]

- #wroclaw (5.10) – godz. 18:00 - [link widoczny dla zalogowanych]

- #rzeszow (5.10) - godz. 18:00 - [link widoczny dla zalogowanych]

- #warszawa (5.10) - godz. 18:00 - [link widoczny dla zalogowanych]

- #katowice (5.10) - godz. 18:00 - [link widoczny dla zalogowanych]

- #poznan (5.10) - godz. 18:00 - [link widoczny dla zalogowanych]

- #kielce (5.10) - godz. 18:00 - [link widoczny dla zalogowanych]

- #bialystok (5.10) - godz. 18:00 - [link widoczny dla zalogowanych]

- #bielsko-Biała (5.10) - godz. 18:00 - [link widoczny dla zalogowanych]

- #lublin (5.10) - godz. 18:00 - [link widoczny dla zalogowanych]

- #bydgoszcz (5.10) - godz. 18:00 - [link widoczny dla zalogowanych]

- #chojnice (5.10) - godz. 18:00 - [link widoczny dla zalogowanych]

- #nowysacz (6.10) - godz. 17:00 - [link widoczny dla zalogowanych]

....

Walka trwa! Az do ich końca!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:43, 05 Paź 2018    Temat postu:

W piątek cała Polska protestuje przeciwko ACTA2, tym razem musimy pokazać swoją siłę!

ADRIAN CELEJ NEWSY WCZORAJ
Strona Główna > Newsy > W piątek cała Polska protestuje przeciwko ACTA2, tym razem musimy pokazać swoją siłę!
UDOSTĘPNIJ NA FACEBOOKU UDOSTĘPNIJ NA TWITTERZE
Wielokrotnie pisaliśmy już na temat ACTA2. Jak wiadomo kontrowersyjna ustawa została przyjęta w ostatnim głosowaniu, poparła ją większość europosłów, w tym także kilkunastu z Polski. Niestety, zainteresowanie akcją spada, musimy pokazać swoją siłę na zbliżających się protestach w najbliższy piątek i sobotę.

Dlaczego to takie ważne?



Dla przypomnienia – Dyrektywa o prawach autorskich zwana ACTA2 wprowadza 2 kontrowersyjne artykuły – 11 i 13. Ten pierwszy opodatkuje linkowanie treści w sieci, co jest jednoznaczne z upadkiem istniejących dziś agregatorów linków, a w konsekwencji mniejszych redakcji. Drugi artykuł nakłada na portale internetowe obowiązek weryfikacji wszystkich treści zamieszczanych przez użytkowników pod kątem łamania praw autorskich. Oznacza to, że za piractwo może zostać uznane nawet zacytowanie fragmentu książki czy opublikowanie mema wykorzystującego publicznie dostępne zdjęcie. Artykuł ten jest bardzo trudny do wdrożenia, przez co nawet duże portale jak Wykop mogą sobie z tym nie poradzić.

Zobacz też: Cenzura internetu i podatek od linkowania – takiej Unii Europejskiej chcecie?

Terminy protestów

Warszawa – 5 października, 18:00-21:00, ulica Jasna 14/16
Kraków – 5 października, 18:00-20:00, Rynek Główny
Gdańsk – 5 października, 18:00-20:00, Długi Targ
Rzeszów – 5 października, 18:00-21:00, Rynek
Katowice – 5 października, 18:00-20:00, Rynek Plac nad Rawą
Poznań – 5 października, 18:00-21:00, plac Adama Mickiewicza
Kielce – 5 października, 18:00-19:00, Kielecki Rynek
Białystok – 5 października, 18:00-21:00
Lublin – 5 października, 18:00-20:00, Plac Litewski
Łódź – 5 października, 18:00-19:30, Plac Wolności
Bydgoszcz – 5 października, 18:00-20:00, ulica Trybunalska
Chojnice – 5 października, 18:00-20:00, Stary Rynek
Nowy Sącz – 6 października, 17:00-18:00, Ratusz
Strona akcji StopACTA2.Poland

Małe zmiany

Na protestach czekają nas małe zmiany. Podstawową jest zakaz promowania partii politycznych. Wcześniej krytykowano upolitycznianie akcji, dziś to przeszłość. Organizatorzy zapowiadają, że podczas protestów spalony zostanie tekst dyrektywy.

ACTA2stopacta2
UDOSTĘPNIJ NA FACEBOOKU UDOSTĘPNIJ NA TWITTERZE


Adrian Celej
Fan nowych technologii, Androida i Linuksa. W wolnych chwilach także elektronik-amator.

...

Protesty trwaja! Jednak strzelacie sobie w stope zakazujac znakow partii. Chyba logiczne ze partie bedace za wolnoscia moga dostac te drobna nagrode ze rozwina logo? A PO nie wolno! Trzeba myslec! Zaden zysk duza strata! To glosuja partie i tak czy inaczej oni sa w tym obecni. Jak chcecie zrobic ,,apolityczne" glosowanie!? Jak nie znosze PiS to skoro jednak byli za wolnoscia niech sobie rozwina logo.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:38, 08 Paź 2018    Temat postu:

Muzycy, sportowcy, aktorzy, satyrycy. Wszyscy chcą do samorządu

Wybory - również samorządowe - nie stawiają przed kandydatami wymogów dotyczących pracy czy wykształcenia. Na listach wyborczych znajdują się przedstawiciele różnych zawodów i profesji. Tych państwa skądś już znamy.

...

Z Zaiksu! Pogoncie tych dziadow od ACTA2! PO musi zatonac w szambie razem z tymi odpadkami!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:31, 10 Paź 2018    Temat postu:

Badanie: RODO przyniosło korzyści Google. Małe platformy straciły najwięcej

Dzięki RODO (GDPR) google pozyskało jeszcze więcej danych użytkowników i zwiększyło swoją pozycję na rynku reklamy. Najwięcej straciły małe platformy - przypuszczalnie zmniejszając liczbę trackerów pod naciskiem google. Badanie przeprowadzono analizując 500 tysięcy stron internetowych (ang)

KOMENTARZE (5) : najstarszenajnowszenajlepsze

phpevmpv 3 godz. temu 0
Ale jak to? ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
udostępnij

tomaszs 2 godz. temu 0
To nie przypadek. To celowe działanie.

...

Teraz tylko google potrzebuje jeszcze ACTA2 i konkurencja zniknie calkowicie! To jest UE! Doslownie zawsze mozna na nich liczyc! Zadna okazja do zniszczenia Europy nie zostanie zmarnowana! Czy euro czy islam ACTA2 czy RODO! Zawsze z tego zrobia bombę na Europejczykow!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:10, 11 Paź 2018    Temat postu:

APEL do osób z Warszawy! Spotkanie ZAiKS dot. dyrektywy #ACTA2 (15 października)
moby22
moby22
20 godz. temu dodał
Cześć!

Potrzebujemy pomocy osób z Warszawy!

Sprawa dotyczy dyrektywy #ACTA2 oraz spotkania organizowanego przez ZAiKS w najbliższy poniedziałek (15.10) w Warszawie. Spotkanie nazwali sobie bardzo sympatycznie - Dyrektywa o prawie autorskim to nie ACTA2! W wydarzeniu będą brały udział znakomite autorytety w tej dziedzinie. Wśród nich sam Tomasz Lipiński ( ͡€ ͜ʖ ͡€)

ZAiKS zaprasza do wzięcia udziału wszystkich chętnych. Wstęp wolny! Jest to doskonała okazja ku temu, aby wyjaśnić szanownym państwu, że "Dyrektywa o prawach autorskim na jednolitym rynku cyfrowym" to mimo wszystko jest ACTA2. Byłoby wspaniale, gdyby udało się udać na spotkanie dużą grupą - sądząc po doborze gości oraz po samej nazwie wydarzenia, forsowany będzie tam jedynie pozytywny obraz samej dyrektywy, na co nie możemy pozwolić.

Członkowie ruchu #StopACTA2 będą tam również obecni. Warto pomyśleć o przygotowaniu transparentów. Ze swojej strony postaramy się o obecność przedstawicieli mediów.

Link do oficjalnego zaproszenia na stronie ZAIKS
[link widoczny dla zalogowanych]
Szanowni Państwo,

zapraszamy na kolejny Poniedziałek pod Królami – wyjątkowo 15 października 2018 r., o godzinie 17.00, w siedzibie Stowarzyszenia Autorów ZAiKS ul. Hipoteczna 2, „Dom pod Królami” w Warszawie.

Dyrektywa o prawie autorskim to nie ACTA2!
Parlament Europejski dał zielone światło najważniejszej jak dotąd reformie prawa autorskiego w Unii Europejskiej. Dyrektywa o prawie autorskim na jednolitym rynku cyfrowym, mająca zapewnić autorom uczciwe wynagrodzenie za korzystanie z twórczości w internecie, została skierowana do dalszych prac w trilogu z Komisją Europejską i Radą UE.
Co to oznacza dla twórców, platform internetowych i samych internautów? Dlaczego wokół planowanych zmian rozpętała się taka burza? Kto podsyca nagonkę na twórców i reprezentujące ich organizacje, walczących o sprawiedliwy internet? Czemu w Polsce dyrektywa zyskała miano „ACTA2” i jak ten temat przedstawiany jest w debacie publicznej?

O dyrektywie mówić będą:

Marek Kościkiewicz, muzyk, wokalista, kompozytor, autor tekstów, producent muzyczny, założyciel i lider zespołu De Mono;
Tomasz Lipiński, muzyk, lider zespołów Tilt i Brygada Kryzys, członek Prezydium Zarządu Stowarzyszenia Autorów ZAiKS;
Rafał Kownacki, prawnik, zastępca dyrektora generalnego Stowarzyszenia Autorów ZAiKS, członek Zarządu GESAC (Europejskiego Zrzeszenia Stowarzyszeń Autorów i Kompozytorów).

O tym wszystkim opowiemy na spotkaniu Dyrektywa o prawie autorskim to nie ACTA2! w ramach cyklu Poniedziałki pod Królami, 15 października o godz. 17.00.

ZAPRASZAMY! WSTĘP WOLNY!
Stowarzyszenie Autorów ZAiKS

...

Bandyci na chama pchaja te bandyckie ustawki! Co maja (raczej zapomniani juz) celebryci do filtrowania tresci czy podatku od linkow? Nic! Ale to jest przeciez bandytyzm! Oni nie licza sie z logika! Nie chodzi tu o zadne argumenty tylko o zagrywke ,,znanymi ryjami". Ktorych lud podobno ,,lubi"! Niech lud zapamieta i odlubi!
I ZERUJEMY PO! PAMIETAJCIE! ZERO GLOSOW NA PO! WYBORY TUZ TUZ! ZMOBILIZUJCIE SIE! PO MA BYC WYMAZANA! Mowcie znajomym!



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Czw 12:11, 11 Paź 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:00, 17 Paź 2018    Temat postu:

Muniek Staszczyk popierał wprowadzenie ACTA 2, teraz zmienia zdanie. „Nie do końca wiedziałem, co podpisuję”
Redakcja Redakcja 28 września 2018Kategorie: Polecane, Wiadomości, Z Polski
0
Muniek Staszczyk popierał wprowadzenie ACTA 2, teraz zmienia zdanie. „Nie do końca wiedziałem, co podpisuję”
Fot. Wikimedia/Piotr Frydecki
Udostępnij
Podaj dalej
Błąd bazy danych WordPressa: [Table 'prod_wMeritum.wmradquesto_subscription_user' doesn't exist]
SELECT * FROM wmradquesto_subscription_user WHERE user_id = 0

Stowarzyszenie Autorów ZAiKS i Związek Producentów Audio-Video wystosowało list do polskich europosłów ws. „Dyrektywy w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym” zwanej przez internautów „ACTA 2”. Jednym z sygnatariuszy listu był wokalista T.Love, Muniek Staszczyk.

„Drodzy Autorzy, ważą się losy Waszych wynagrodzeń z tytułu odtwarzania utworów w internecie. Do 12 września macie czas na zaapelowanie do europosłów o poparcie korzystnej dla twórców reformy prawa autorskiego. Jeśli polscy posłowie zagłosują pozytywnie, Wasze wynagrodzenia znacząco wzrosną. […] Tech-giganci robią wszystko, żeby nie dopuścić do reformy prawa autorskiego, ponieważ oznaczałaby ona dla nich konieczność podzielenia się z Wami wpływami z reklam” – apeluje ZAiKS do twórców.

Wcześniej swoją odezwę ws. wprowadzenia unijnego dokumentu wystosowali polscy artyści. Jedną z twarzy kampanii jest Muniek Staszczyk, lider zespołu T.Love. Zaangażowanie muzyka w walkę o wprowadzenie kontrowersyjnej dyrektywy, która wywróci internet do góry nogami, zaskoczyło użytkowników mediów społecznościowych. Postanowili oni zapytać u źródła dlaczego wokalista zdecydował się poprzeć ACTA 2. Okazało się, że Muniek… „nie do końca wiedział, co podpisuje”. Pisał o tym Jakub Kralka z serwisu bezprawnik.pl.

„Od kilku dni obserwuję skoordynowane ruchy w zwłaszcza państwowych mediach albo wypowiedzi artystów zrzeszonych w ZPAV czy ZAiKS, którzy później przyznają, że w sumie tak do końca nie wiedzą za czym postulowali. Tak oto odpowiadała jedna z twarzy kampanii ZPAV, Muniek Staszczyk, gdy internauta dopytał z niedowierzaniem czy naprawdę się pod postulatami podpisuj” – czytamy w jego tekście, do którego dołączył oryginalny screen komentarza opublikowanego na Facebooku przez Muńka.

...

O juz tak nie wiedzieli. Myslal by kto! Internetu nie majo nie potrafio wpisac. Cyfrowo wykluczeni.... Rżną głupa! Po prostu licza na kase z ZAiKSu! I sie boja ze moze przestac naplywac! Ten ZAiKS to naprawde wspolnota piracka! Dziela kradzione i to ich trzyma scisla pętlą!

Co ZAiKS rozsylal?
Drodzy Autorzy, ważą się losy Waszych wynagrodzeń z tytułu odtwarzania utworów w internecie.
!!!!

Przestepstwo! My o podatku od linkowc i filtrowaniu a oni oszukanczo o wynagrodzeniach tworcow ,,z tytulu odtwarzania utworow"! Widzicie jacy bandyci? Zadnych zasad!
Juz bym widzial co by bylo gdybysmy my chociaz raz sklamali! Te tysiace artykulow demaskujacych piratow i oszustow dzialajacych za kase google i fejsbuka w polsatasch tvnach agorach axelach. A tu bezczelne toporne oszustwo i cisza. ,,Dziennikarze sledczy" nie sledza maja inne ciekawe tematy ,,pedofilski kler" najlepiej! Widzicie jak to wszystko jest powiazane i ustwione. Kryminalna sieć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:14, 20 Paź 2018    Temat postu:

moby22
1 godz. temu dodał
Cześć wszystkim!

Tak tylko chcieliśmy wszystkim odświeżyć pamięć, ponieważ wydarzenia, o których mowa w tym wpisie, miały miejsce w 1991 roku.

Dzisiaj te właśnie osoby próbują wmówić nam, że to MY jesteśmy winni coś artystom i w ten sposób usprawiedliwiają wprowadzanie przepisów, które mogą skutkować wprowadzeniem cenzury prewencyjnej w internecie.

Prezentujemy zatem sylwetkę kolejnego autorytetu ZAiKS i ZPAV. Pamiętajcie, by nigdy nie dawać wiary w słowa przedstawicieli tych organizacji jeśli chodzi o kwestię dyrektywy o prawach autorskich. Zacytujemy raz jeszcze @Bezprawnik: "ZAiKS i ZPAV nie są niezależnymi ekspertami od prawa autorskiego. Są jego beneficjentami i w interesie tych instytucji leży, by prawo autorskie obejmowało swoimi wpływami jak najszerszy krąg podmiotów, w jak najszerszym zakresie."

Marek Kościkiewicz - człowiek, który w ubiegły poniedziałek miał za zadanie wytłumaczyć gościom ZAiKS-u, że nowa dyrektywa to nie jest #ACTA2

Wytwórnia Zic-Zac (założona przez Kościkiewicza) wydała w 1991 roku album "Spalam Się" Kazika Staszewskiego. Za Wikipedią: "Według oficjalnych danych sprzedaż wyniosła 50 tysięcy kaset, 20 tysięcy płyt winylowych i kilka tysięcy płyt kompaktowych. Ponieważ jednak płyta ukazała się w okresie panującego w Polsce swobodnie piractwa fonograficznego, sam Kazik szacował sprzedaż na setki tysięcy. W celu wydania płyty Kazik porozumiał się z firmą Zic Zac, prowadzoną przez Marka Kościkiewicza i Piotra Kubiaczyka, muzyków De Mono. Współpracę Kazik zakończył, po tym gdy według swojego twierdzenia - dowiedział się, że część nakładu jest sprzedawana nieoficjalnie."

Kazik Staszewski wspomina w swojej autobiografii: "Na początku wiązałem z tą firmą dużą nadzieję i czułem pewne pokrewieństwo. Kościkiewicz ujął mnie i zagadał w znakomity sposób. Wrażenie, jakby nagle mówił do ciebie branżowy brat. Doszły mnie słuchy, że płyty Soyki sprzedawali na lewo. „A jak to będzie, jak część nakładu na lewo sprzedacie”, pytam. A on na to: „Muzyk muzyka nigdy nie oszuka”. Zacytowałem to nawet w jakieś piosence. Ujął mnie tym i zdobył moje bezgraniczne zaufanie. Tym większe było rozczarowanie."

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

...

Ze to sa kryminalisci widzimy od lat! Nie trzeba grzebac w ohydnych latach 90tych! Oczywiscie Kazik zaden swiety. Troche zdarza mu sie rzucic prawda niekiedy...
Niestety u wladzy tez kryminalisci wiec lotr lotra wspiera...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:27, 20 Paź 2018    Temat postu:

Zdaniem TSUE abonent łącza internetowego nie może zwolnić się z odpowiedzialności za „piractwo komputerowe” tylko dlatego, że z jego usługi korzystają też członkowie rodziny (C-149/17)
by Olgierd Rudak • 18 października 2018 • 10 komentarzy
Krótko i na temat: w wydanym dziś wyroku TSUE orzekł, że abonent łącza internetowego nie może uwolnić się od odpowiedzialności za bezprawne udostępnianie plików w sieci tylko przez to, że powoła się na fakt, że z jego usług korzystają inni domownicy — bez przedstawienia stosownych dowodów.

wyrok TSUE z 18 października 2018 r. w sprawie Bastei Lübbe GmbH & Co. KG (C-149/17)
[Dyrektywę 2001/29/WE sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym i dyrektywę 2004/48/WE w sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej] należy interpretować w ten sposób, że sprzeciwiają się one przepisom krajowym, takim jak te rozpatrywane w postępowaniu głównym, w ich wykładni dokonanej przez właściwy sąd krajowy, zgodnie z którymi odpowiedzialność posiadacza łącza internetowego, za pośrednictwem którego dokonano naruszenia praw autorskich w drodze udostępniania plików, jest wyłączona, jeżeli taki posiadacz wskaże przynajmniej jednego członka rodziny, który miał możliwość dostępu do tego łącza, bez podania dokładniejszych wyjaśnień co do momentu, w którym ten członek rodziny korzystał z tego łącza, i charakteru tego użytkowania przez owego członka rodziny.

Orzeczenie wydano w sporze o naruszenie praw autorskich do pliku (audiobooka), który został udostępniony w sieci P2P za pośrednictwem łącza, którego abonentem był pozwany. Zidentyfikowany za pomocą adresu IP pozwany zaprzeczył, że dopuścił się naruszenia i wskazał, że mieszka z rodzicami, którzy także korzystają z jego łącza — ale nie podał żadnych szczegółów korzystania z jego usługi przez rodziców.

Sąd I instancji oddalił roszczenia, wychodząc z założenia, iż takie wyjaśnienie jest wystarczającą linią obrony — na gruncie prawa do ochrony życia rodzinnego — przed poniesieniem przez abonenta łącza internetowego odpowiedzialności za naruszenie autorskich praw majątkowych producenta utworu. Apelację od wyroku wniósł producent pliku, zaś Landgericht München I (sąd krajowy w Monachium) zdecydował się na wystąpienie do TSUE z pytaniem — czy można wyłączyć odpowiedzialność posiadacza łącza internetowego, który wskaże członka rodziny, który mógł korzystać z tego łącza, ale nie poda szczegółowych informacji dotyczących korzystania z sieci przez tamtą osobę? (właściwie były dwa pytania, ale ich treść różniła się odwołaniem do różnych dyrektyw).

Trybunał Sprawiedliwości EU stwierdził, że w przypadku kolizji między poszanowaniem prawa do prywatności i prawa do życia rodzinnego a prawami własności intelektualnej nie można przyznawać absolutnej ochrony prywatności domowników korzystających z tego samego dostępu do internetu. Jeśli prawo wyłącza możliwość żądania przedstawienia dowodów tylko przez to, że odnoszą się do członków rodziny abonenta łącza dostępowego, do dochodzi do naruszenia prawa do skutecznego środka prawnego (możliwości dochodzenia swoich praw przed sądem) oraz uniemożliwienia skutecznej ochrony praw autorskich. Ustalenie tej okoliczności (w tym mechanizmów umożliwiających zgromadzenie dowodów) należy jednak do sądu rozpatrującego sprawę.

TSUE podkreślił, iż rozwiązaniem problemu — nie prowadzącym do naruszenia prywatności członków rodziny, ale też nie godzącym w prawa podmiotów prawa autorskiego — byłby mechanizm prawny pozwalający na uznanie odpowiedzialności cywilnej abonenta łącza internetowego.

I tu jest chyba pies pogrzebany — przy takich podpowiedziach ze strony orzecznictwa rychło możemy chyba oczekiwać pojawienia się swoistych deliktów opartych na zasadzie ryzyka (masz internet — odpowiadasz za szkodę wyrządzoną przy jego użyciu).

....

Unia taka wspaniala, sady takie dobre!!!!
udostępnij


Pawliko 4 godz. temu 0
"Wysoki sondzie, mialem przez kilka dni niezabezpieczony haslem dostep do sieci wifi, ja nic nie uploadowalem" No i co teraz? Nie mam obowiazku zakladania hasla na swoja siec.
udostępnij

PDCCH 4 godz. temu +1
@Pawliko: Dokładnie to miałem napisać. Przecież nie masz obowiązku zabezpieczania, poza tym wiadomo że nie ma 100% skutecznych zabezpieczeń które były by wstanie wykluczyć że osoby trzecie korzystały z twojego łącza.
udostępnij

aldente 32 min. temu 0
@Pawliko: "Wysoki sądzie, ale ja na prawdę nie wiem, kto kierował wtedy moim autem."
"OK, to będzie tylko mandat bez punktów karnych."
No i co teraz? Nie mam obowiązku wiedzieć, kto jeździ moim autem?
udostępnij

Pawliko 30 min. temu 0
@aldente: Nie rozumiem co ma jedno do drugiego. To tak samo jak by ktos wsiadl do twojego auta, zabil kogos, a ty bys mial dostac kare BO TO TWOJE AUTO.

...

Kanalie od ACTA2 MAJA CZELONOSC COS TAKIEGO! BRAK SLOW! TU TRZEBA POJECHAC PO NICH ATOMEM! ZWYROLE!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:43, 21 Paź 2018    Temat postu:

Yandex pod ostrzałem. W Rosji trwa walka z wyszukiwaniem pirackich materiałów
Strona główna Aktualności19.10.2018 17:36
image
REKLAMA

Anna Rymsza
Anna Rymsza
@Xyrcon
Yandex, lider wyszukiwania internetowego w krajach rosyjskojęzycznych, kolejny raz jest krytykowany przez posiadaczy praw autorskich. Podczas gdy wydawcy walczą ze stronami ułatwiającymi pobieranie pirackich treści, Yandex znalazł się na linii strzału. Tym razem zawinił podawaniem w wynikach wyszukiwania odnośników do stron pokroju RuTrackera – forum, gdzie użytkownicy wymieniają się linkami magnet do torrentów z nieuatoryzowanymi kopiami filmów, albumów muzycznych i książek.

We wrześniu 2017 roku w Rosji przyjęte zostało prawo zakazujące wyszukiwarkom podawania wyników ze stron internetowych, które zostały wcześniej zablokowane na mocy wyroków Sądu Grodzkiego w Moskwie. Indeksowane nie powinny być też klony tych stron ani mirrory. Ponieważ wyniki wyszukiwania z forów i trackerów torrentów sporadycznie pojawiają się w wynikach wyszukiwania Yandexa, wydawcy zaczynają domagać się odszkodowań, rekompensat, a nawet blokady na poziomie dostawców Internetu. Sprawa jest bezprecedensowa, gdyż wydawcy pierwszy raz w historii domagają się całkowitej blokady jednej z najpopularniejszych stron w kraju.

Takiej kary chce grupa wydawców książek, która zaatakowała wyszukiwarkę. Organizacja Association for Copyright Protection on the Internet (AZAPI) złożyła doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez wyszukiwarkę Yandex za podawanie w wynikach wyszukiwania odnośników do RuTrackera i repozytorium e-booków Librusec. Jako podstawę prawną podali wspomniane wyżej prawo z września 2017, doniesienie wpłynęło w październiku. Yandexowi grozi kara wysokości między 500 i 700 tys. rubli (do 40 tys. zł) za każde naruszenie. Warto tu dodać, że odnośniki pojawiają się jedynie dzięki algorytmowi rekomendacji Yandexa, uruchomionemu latem 2018 roku. Dzieje się tak dlatego, że jeśli użytkownik szuka kilku mirrorów pod rząd, algorytm uznaje, że użytkownik nie znalazł tego, czego szuka i trzeba mu jakoś pomóc. Założenie jest słuszne, ale niestety Yandex w takiej sytuacji podaje bezpośredni link do materiału na stronie, której teoretycznie nie powinien indeksować.

Yandex ma oczywiście linię obrony. Zdaniem reprezentantów firmy, w świetle obecnego prawa posiadacze praw autorskich powinni wnosić swoje skargi nie do wyszukiwarek, ale do stron, które faktycznie te treści udostępniają lub gdzie użytkownicy dzielą się odnośnikami, a więc w tym wypadku RuTracker.

Na korzyść wyszukiwarki działa jeszcze jeden czynnik. Jeśli Roskomnadzor, czyli organ kontrolujący rynek telekomunikacyjny w Rosji, zacznie sam eksperymentować z wynikami wyszukiwania, wcale nie musi uzyskać identycznych wyników jak wydawcy. Tym sposobem Yandex może przekonywać, że odnośniki do stron z pirackimi materiałami wcale nie są indeksowane, a może w ogóle pokazują się przez przypadek.

Trudno powiedzieć, jaki będzie wynik tego starcia, ale problemy Yandexa dopiero się zaczynają. Jeśli Roskomnadzor znajdzie w działaniach Yandexa jakąś winę, może nakazać administratorom wyszukiwarki nałożenie bardziej ścisłej kontroli nad prezentowanymi odnośnikami, co według reprezentantów Yandexa jest niepraktyczne i nieuzasadnione. W końcu to nie wyszukiwarka udostępnia pirackie treści, co wielokrotnie podkreślali, odmawiając usunięcia wyników wyszukiwania.

W Sądzie Grodzkim w Moskwie równolegle prowadzona jest sprawa, w której nadawca TNT-TV oskarża Yandex o zaniedbanie, gdyż z wyszukiwarki nie zostały usunięte odnośniki do materiałów naruszających prawa autorskie. Yandex niezmiennie podkreśla, że potrzebna jest głębsza analiza techniczna problemu.

...

W ogole walka z ,,piractwem" w Rosji to niezly kabarat! Kraj w ktorym ukradli 90 majtku jawnie teraz zwalcza ,,piractwo". Po prostu Rosja! Ale tam tez majo zaiks i tez chca miec kase bez pracy! Nic nie robi a konto rosnie! Fajnie kto by nie chcial! Tylko potem Bóg osadza. NIE KRADNIJ! Wedle Mojego prawa a nie tego co zescie sobie ustawili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:08, 23 Paź 2018    Temat postu:

Artykuł13 UE może zabić Youtube, jakiego znamy - twierdzi CEO Youtuba

Czyli jak my banujemy prawicowe konta na youtube to dobrze, a jak unia bedzie banowac memy to płacz. Morał jest taki, że jedna lewica moze sie pozrec z druga, ale kazda sieje zniszczenie na swój sposób

KOMENTARZE (4) :

grim_fandango 9 godz. temu +15
Szok! Niedowierzanie! Firma cenzurująca i banująca tysiące prawicowych i niepoprawnych politycznie videoblogerów sprzeciwia się cenzurze.

kaganiec_oswiaty 3 godz. temu +3
gdy ta cenzura uderza w nich samych

@grim_fandango: rewolucja zjada swoje własne dzieci ( ͡° ͜ʖ ͡°) I wtedy jednostki optujące za tym ścierwem wolnij lub szybciej się przekonują jak to jest być w tym obozie "wrogów ludu"

...

Jedni czekisci eksterminuja innych. To juz bylo za Stalina.
Rewolucja permanentna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:33, 25 Paź 2018    Temat postu:

To koniec YouTube’a dla Europejczyków?! Szefowa portalu mówi to wprost. Wszystko przez ACTA2!
Redakcja Redakcja 25 października 2018Kategorie: Polecane, Wiadomości, Ze Świata
0
To koniec YouTube’a dla Europejczyków?! Szefowa portalu mówi to wprost. Wszystko przez ACTA2!
Udostępnij
Podaj dalej
Susan Wojcicki, szefowa platformy wideo YouTube, mówi wprost: jeżeli przepisy dotyczące ACTA 2 wejdą w życie serwis najprawdopodobniej uniemożliwi publikowanie filmów Europejczykom. „Ta regulacja stanowi zagrożenie zarówno dla Waszej możliwości utrzymywania się, jak i możliwości dzielenia się swoim głosem ze światem” – pisze Wojcicki w swoim liście skierowanym do internautów.

Susan Wojcicki wystosowała list do europejskich internautów oraz twórców. Apeluje, by zaangażowali się oni w walkę przeciwko szkodliwej unijnej dyrektywie nt. praw autorskich zwanej potocznie „ACTA 2”. Wojcicki alarmuje, iż artykuł 13, który zakłada filtrowanie wszystkich treści udostępnionych w sieci, może doprowadzić do całkowitego wycofania YouTube’a z Europy!

Fragment listu Susan Wojcicki, szefowej YouTube
Poniżej publikujemy fragment listu, który do internautów oraz twórców skierowała Susan Wojcicki, szefowa YouTube.

„Artykuł 13 w obecnej treści grozi uniemożliwieniem milionom ludzi – w tym twórcom wideo takim jak Wy, a także użytkownikom – przesyłania treści na platformy takie jak YouTube. Ponadto grozi też uniemożliwieniem użytkownikom w Unii Europejskiej oglądania treści już dostępnych na kanałach twórców wszędzie indziej. Dotyczy to też niesamowitej biblioteki filmów edukacyjnych na YouTube – takich jak lekcje językowe czy poradniki.

Ta regulacja stanowi zagrożenie zarówno dla Waszej możliwości utrzymywania się, jak i możliwości dzielenia się swoim głosem ze światem. Jeśli zostanie wprowadzony w życie w obecnie zaproponowanej formie, Artykuł 13 zagraża setkom tysięcy miejsc pracy, Europejskim twórcom, firmom, artystom i wszystkim których zatrudniają. Ta propozycja może zmusić platformy takie jak YouTube by dopuszczać treści pochodzące tylko od małej liczby dużych przedsiębiorstw.


Byłoby zbyt ryzykowne dla platform hostować treści od małych, oryginalnych twórców, ponieważ platformy byłyby bezpośrednio odpowiedzialne prawnie za te treści. Wiemy, jak ważne jest aby wszyscy posiadacze praw autorskich byli sprawiedliwie wynagradzani – właśnie dlatego stworzyliśmy system Content ID i platformę do wynagradzania wszystkich kategorii posiadaczy treści. Ale niezamierzoną konsekwencją artykułu 13 będzie zagrożenie dla tego ekosystemu. Zobowiązujemy się do współpracy w ramach branży by znaleźć lepsze rozwiązanie. Brzmienie tych przepisów może zostać sfinalizowane przed końcem tego roku, więc to ważne by zabierać głos właśnie teraz”.


„Ze słów Susan Wojcicki wynika, że YouTube szykuje się do wprowadzenia scenariusza najgorszego dla użytkowników. Portal nie tylko będzie musiał poważnie ograniczyć możliwość wrzucania filmów z Europy, ale także zablokować dostęp do tych już istniejących” – podaje serwis tech.wp.pl.

ACTA 2 w fazie konsultacji
Aktualnie dyrektywa unijna zwana ACTA 2 jest przedmiotem konsultacji pomiędzy unijnymi organami a rządami państw członkowskich. Wiele wskazuje jednak na to, że projekt wejdzie w życie w drastycznej wersji, która znacząco ogranicza wolność w sieci. Poniżej publikujemy informacje dotyczące artykułów 11 oraz 13, które, można to powiedzieć z całą stanowczością, sprawią, że internet jaki znamy zniknie na dobre.

Pierwszy z nich przyznaje prawa pokrewne wydawcom (prasowym i internetowym). Oznacza to, że każde użycie fragmentu tekstu (tak, tak nie chodzi tutaj o całe teksty, lecz nawet ich fragmenty), który został wcześniej „wyprodukowany” przez danego twórcę, przewiduje, iż podmiot korzystający z fragmentu musi uiścić mu opłatę.

„Najistotniejsza jest tu propozycja ograniczenia swobody udostępniania treści objętych prawem autorskim. Trzeba przyznać, że może to być duży cios dla serwisów, które zarabiają na czyjejś pracy, samemu nie przygotowując treści, jak np. Facebook czy Twitter. W teorii wystarczy, aby fragment artykułu (np. pobrany automatycznie do wpisu na Facebooku lead) został udostępniony w zewnętrznym serwisie, aby wydawca (jako posiadacz praw autorskich do opublikowanego materiału autorskiego) mógł domagać się jego usunięcia lub zapłaty” – czytamy w serwisie dobreprogramy.pl.

Nowe prawe uderzy także w blogerów, mniejsze serwisy internetowe, a także zwykłych internautów, którzy zechcą oprzeć swoją autorską pracę na cytacie z innego dzieła. Najmocniej oberwą jednak serwisy agregujące treści, czyli takie, gdzie użytkownicy sami zamieszczają znalezione w sieci linki, dzieląc się nimi z pozostałymi użytkownikami, zapewniając jednocześnie ruch na linkowanych stronach (np. Wykop czy Reddit).

Ogromne kontrowersje budzi także art. 13, który zakłada filtrowanie wszystkich treści udostępnianych w internecie.

Art. 13.
1. Dostawcy usług społeczeństwa informacyjnego, którzy przechowują i zapewniają publiczny dostęp do dużej liczby utworów lub innych przedmiotów objętych ochroną zamieszczanych przez swoich użytkowników, we współpracy z podmiotami praw podejmują środki w celu zapewnienia funkcjonowania umów zawieranych z podmiotami praw o korzystanie z ich utworów lub innych przedmiotów objętych ochroną bądź w celu zapobiegania dostępności w swoich serwisach utworów lub innych przedmiotów objętych ochroną zidentyfikowanych przez podmioty praw w toku współpracy z dostawcami usług. Środki te, takie jak stosowanie skutecznych technologii rozpoznawania treści, muszą być odpowiednie i proporcjonalne. Dostawcy usług przekazują podmiotom praw adekwatne informacje na temat funkcjonowania i wdrażania środków, a także, w stosownych przypadkach, adekwatne sprawozdania na temat rozpoznawania utworów i innych przedmiotów objętych ochroną oraz korzystania z nich.

Oznacza to, że serwisy typu Facebook, Google czy YouTube mają zostać zmuszone do uruchomienia algorytmów, które będą „badać” treść publikowaną przez internautów. Ich celem będzie wyłapanie czy w nie znajdują się w niej treści objęte prawem autorskim (niektórzy twierdzą, że podobny „prikaz” otrzymają wszystkie serwisy internetowe, również te mniejsze i znacznie mniej zamożne. W tej sytuacji oznaczałoby to całkowitą likwidację komentarzy, w obawie przed naruszeniem praw autorskich, a w konsekwencji upadek wspomnianych serwisów – algorytmy będą przecież kosztować i to niemało). Nietrudno jednak wyobrazić sobie, że system ten doprowadzi do prewencyjnej cenzury w sieci. W praktyce oznacza to śmierć memów, które bardzo często wykorzystują chronione prawem autorskim np. klatki z filmów, krótkich treści blogerskich opartych na cytatach, które następnie są omawiane przez autora, a nawet recenzji oraz zwykłych wpisów, w których znajdzie się fragment, który algorytm zakwalifikuje jako naruszenie prawa autorskiego.

Czytaj także: ACTA 2 nie tylko zniszczy internet, ale wprowadzi też zakaz… robienia selfie na meczach.

....

Obliczyli sobie koszty i wyszlo im ze najtaniej odlaczyc Europkę! Bo jak maja odpalic pare miliardow Europce i jeszcze konstruowac roboty i zatrudniac cenzorow! A i tak beda procesy to taniej po prostu wylaczyc... UE to ponizej 10% ludnosci! Brytania juz wyszla! To nie jest duza strata.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:31, 25 Paź 2018    Temat postu:

Julia Reda: Jutro Kolejny etap trilogu ws. ACTA2 - sprawdź stanowisko krajów UE

Już jutro drugi etap tzw. trilogu (rozmów trójstronnych). Julia Reda z niemieckiej Partii Piratów pokazuje jakie stanowisko przyjmują poszczególne kraje UE w kwestii artykułów 11. i 13., a także zwraca uwagę na kolejną niespodziankę: nowe prawo UDERZY BEZPOŚREDNIO W EDUKACJĘ! Sad #StopACTA2

...

Caly czas trwa walka wiec nie zasypiajmy!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:53, 28 Paź 2018    Temat postu:

#StopACTA2 - Video dla Europy. Prosimy o pomoc w stworzeniu filmu promocyjnego!

Powraca pomysł realizacji materiału video, który miałby promować sprzeciw wobec dyrektywy #ACTA2. Chcemy stworzyć krótki film dla Europy, w którym jasno wypunktujemy potencjalne zagrożenia wynikające z implementacji przepisów dyrektywy. Więcej szczegółów w znalezisku. Miłej niedzieli wszystkim!

....

Ciekawy pomysl.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:11, 31 Paź 2018    Temat postu:

Anonymous - Marsz Miliona Masek 2018 już w najbliższy poniedziałek w Warszawie!
@moby22 youtube.com #polska #swiat #anonymous #stopacta2 #acta2 #internet
"Remember, remember the fifth of November The Gunpowder Treason and Plot. I know of no reason, why Gunpowder Treason should ever be forgot..." Spotykamy się 5. listopada o godz. 18:00 pod Kolumną Zygmunta III Wazy. Link do wydarzenia FB w komentarzu! W tym roku również #StopACTA2

moby22 5 godz. temu -2
Chętnych do wzięcia udziału w marszu zapraszamy do kliknięcia "Wezmę udział": [link widoczny dla zalogowanych]

...

Kolejna akcja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:41, 01 Lis 2018    Temat postu:

Crackowanie gier w USA legalne, ale tylko w pewnych przypadkach
Ewelina Stój, 31-10-2018 13:00
Już na początku spieszę z wyjaśnieniem, że nie - nie stoimy przed wiekopomną chwilą, w której rząd USA zezwolił na piracenie czego dusza zapragnie. Zmiany, które zostały ogłoszone przez Kongres USA dotyczą tzw. prawa do naprawy. Co to w praktyce oznacza? Że każda osoba posiadająca oryginalny produkt (jak na przykład oprogramowanie biurowe czy nawet grę - bo to w gruncie rzeczy interesuje wielu z nas najbardziej) będzie miała prawo do naprawy / odzyskania wspomnianego dobra nawet w nieautoryzowanych placówkach, które w procesie "naprawy" podejmowałyby się czynności nazywanych zwyczajowo crackowaniem. Trzeba przyznać, że to bardzo dobra informacja dla amerykańskich obywateli.
USA: Konsumenci jak i osoby zajmujące się naprawami będą mieli prawo do legalnego ingerowania w oprogramowanie legalnie nabytych urządzeń celem konserwacji czy naprawy.

Crackowanie gier w USA legalne, ale tylko w pewnych przypadkach [1]

FCK DRM - GOG idzie na wojnę z uciążliwymi zabezpieczeniami

Domaganie się wprowadzenia prawa do naprawy zaczęło się w momencie, gdy amerykańscy rolnicy zgłaszali postulaty związane z potrzebą obchodzenia zabezpieczeń w oprogramowaniu sprzętowym w maszynach rolniczych. Nie do końca wiadomo jeszcze, czy w związku z nowym prawem farmerzy ci będą mogli na tyle ingerować w oprogramowanie, by znosić na przykład ustalone przez producenta limity prędkości maszyn rolniczych, bądź czy będą mogli ingerować w system GPS. W gruncie rzeczy wiadomo jednak, że legalnym będzie odtąd obejście oprogramowania wewnętrznego wszelkiej elektroniki przez nieautoryzowanych sprzedawców celem naprawy.
Crackowanie gier w USA legalne, ale tylko w pewnych przypadkach [2]

GOG: streaming gier to kolejne DRM, więc raczej się nie przyjmie

Jak jednak przeniesie się to na same gry? Osoby, które posiadają na przykład starsze już, niewspierane przez deweloperów gry (i które pozyskano naturalnie z legalnych źródeł) będą mogły bez przeszkód modyfikować takie produkcje celem dalszego z nich korzystania. Dotyczy to jednak wyłącznie tytułów sieciowych, które przestały być wspierane, to znaczy których serwery zostały już wyłączone. Podsumowując te prawne zawiłości: konsumenci jak i osoby zajmujące się naprawami będą mieli prawo do legalnego ingerowania w oprogramowanie legalnie nabytych urządzeń celem konserwacji czy naprawy, w grach zaś modyfikowanie stanie się legalne jedynie w obrębie gier sieciowych, niewspieranych już przez deweloperów.

...

O jacy łaskawcy! Bede mogl naprawic produkt ktory kupilem za swoje pieniadze!
Chory kraj. ,,Prawo" na uslugach bandytow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:53, 02 Lis 2018    Temat postu:

Tim Berners jest rozczarowany obecnym stanem internetu i władzą IT gigantów

Twórca WWW uważa, że najlepsze czasy w rozwoju Internetu pozostały w tyle. Sieć nie daje już ludziom poczucia wolności i jest kontrolowana przez gigantów IT. Apple, Microsoft, Amazon, Google i Facebook mają łączną kapitalizację w wysokości 3,7$ biliona, co równa się PKB Niemiec w ubiegłym roku.

...

Niestety mamy juz patologie monopolizacji. Wolny rynek zniknal...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:45, 03 Lis 2018    Temat postu:

Kreatywni twórcy vs. ACTA2
[img]
[/img]YouTube stara się uświadamiać i opowiadać dlaczego powinniśmy obawiać się artykułu 13. w obecnej formie

Satyra, remiksy, fanowskie teledyski? Niedługo dostęp do nich może być znacznie trudniejszy

Kamil ŚwitalskiKamil Świtalski2018-11-02EuropaGoogleInternet
W ostatnich tygodniach sprawa ACTA2 nieco ucichła, ale YouTube stara się uświadamiać i opowiadać dlaczego powinniśmy obawiać się artykułu 13. w obecnej formie.
Fanowskie produkcje często są siłą napędową wielu fandomów. Są spoiwem, które nie tylko łączy fanów, pozwala zawierać nowe przyjaźnie, ale też nierzadko pozwalają odkryć nową pasję, która okazuje się… być w przyszłości ich zawodem. Tak zaczynało wielu muzyków, tak zaczynało wielu montażystów, czy — w przypadku rozmaitych modów do gier — także obecnych game developerów. Ale wkrótce sprawy z nimi mogą się nieco skomplikować: wszystko przez nową dyrektywę unijną, którą większość zna jako ACTA 2. Ale właśnie w kontekście fanowskich produkcji zabrał na jej temat głos Lyor Cohen stojący na czele działu muzyki w YouTube.
youtube
Zobacz też: Europosłowie zdecydują o przyszłości wolnego internetu. Oto najważniejsze skutki i największe zagrożenia dyrektywy o prawie autorskim

Konsekwencje, o których zbyt wiele się raczej nie mówiło

ACTA 2 to rzecz, którą większość na ten moment kojarzy przede wszystkim z podatkiem od linków. Albert w swoim wpisie o nowym prawie unijnym (patrz: Internet na dobre zmieni swoje oblicze. Co oznacza nowe prawo unijne?) słusznie zauważył, że w przypadku nowych dyrektyw mówimy przede wszystkim o kontrowersjach wokół artykułu 11 o zakazie udostępniania skrótów treści oraz artykułu 13, odnoszący się do filtrowania antypirackiego. Budzą one zdecydowanie najwięcej kontrowersji — i choć prawodawcy widzą w nich aktualizację prawa na modłę, która nadążałaby za zmianami we współczesnym świecie, to Lyor Cohen alarmuje, że może ona rykoszetem uderzyć w elementy, o których się na co dzień nie mówi. I jako przykład podaje tutaj Shots Studios, które przez ostatnich siedem lat rośnie w siłę jako jeden z formatów który powstał na YouTube i tam zbudował swoje małe imperium. Autorzy od lat tworzyli najrozmaitsze covery, parodie, brali udział w kolaboracjach. I jeżeli faktycznie unijne prawo przejdzie w obecnej formie — dostęp do nich może być znacznie trudniejszy. A wszystko to przez artykuł 13, który ma szansę je zablokować. I poszukiwania ich na powszechnych kanałach dystrybucji które w ostatnich latach wiodą prym może okazać się bezowocne, bo twórcom nie pozostanie nic innego, jak zejście do podziemia.
youtube
Ale na tym jeszcze nie koniec: nowe prawo mogłoby także zagrozić wszelkiej maści fanowskim teledyskom, klipom (tzw. fanvideo), muzycznym remiksom, fanowskim wspominkom, a nawet… samouczkom! Szczerze mówiąc, na tyle, na ile znam internet — nie wierzę, że znikną one z sieci całkowicie. Owszem, istnieje szansa, że po raz kolejny zejdą do podziemia, a dostęp do nich będzie znacznie trudniejszy niż teraz — bo nie wystarczy chwila w Google, albo przegląd oferty w najpopularniejszych platformach. Google akcentuje jednak, że jest całym sercem ZA walką o prawa autorskie — problem pojawia się tylko w kwestii tego, jak tego dokonać. Chcąc informować, stworzyli nawet specjalną stronę internetową, w której można poczytać co nieco o potencjalnych konsekwencjach zmian w formie, w jakiej obecnie są opracowywane.

Artykuł 13 w obecnej formie może odebrać milionom ludzi możliwość przesyłania treści na platformy takie jak YouTube. Setki tysięcy osób mogą stracić pracę, w tym europejscy twórcy i firmy, wykonawcy i ich współpracownicy. Natomiast widzowie z Europy mogą utracić dostęp do miliardów filmów od twórców z całego świata, w tym do treści, które są w tej chwili dostępne na platformie. Dotyczy to między innymi bogatej kolekcji filmów edukacyjnych w YouTube, takich jak lekcje fizyki, języka obcego i inne poradniki. Europejczycy zostaną odcięci od najnowszych wydarzeń kulturalnych tworzonych i udostępnianych w internecie.

...

Dokladnie to zabija tworczosc i to ta DARMOWA! Bo byle dziad z corpo jak mu cos nie bedzie pasowalo zadzwoni i pogrozi procesem! Nie wazne ze dwa lata nad tym pracowaliscie. Oni sobie skalkuluja ze lepiej was usunac. Bo po prtostu tak. I koniec.
Widzieliscie np. Sapkowskiego. Kontra duzy CDP! Co dopiero kontra wy! Tzw. ,,prawo autorskie" obecne jest juz patologicznie chore.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:33, 07 Lis 2018    Temat postu:

Strony www mogą znikać z wyników wyszukiwania
Fot. Fotolia
Fot. Fotolia
Polskie strony www naruszające prawo autorskie są w pierwszej dziesiątce adresów usuwanych z wyników wyszukiwania przez czołowe amerykańskie wyszukiwarki – wynika z badań dr. Artura Strzeleckiego, który przeanalizował miliardy takich usunięć dokonanych przez ostatnie 7 lat.

„Chomikuj.pl jest najczęściej zgłaszaną polską domeną naruszającą prawa autorskie, widnieje w ponad połowie zgłoszeń wysyłanych do Google. Chomikowi usunięto już ponad 22 miliony stron. Natomiast zgłoszenia przeciwko portalowi Tekstowo.pl są odrzucane, ponieważ tłumaczenia piosenek nie naruszają praw autorskich.” – mówi autor badania.

Dodaje, że dużo uznanych zgłoszeń dotyczy również portali pobieramy 24.pl i wrzuta.pl. Inne strony zgłaszane są często, ale okazują się „czyste” i „niewinne”. I tak na przykład przeciwko portalowi Tekstowo.pl, wysłano 4,5 tysiąca zgłoszeń na ponad 210 tys. podstron, czyli adresów URL. Usunięto jednak zaledwie 29 adresów, ponieważ reszta należy po prostu do domeny publicznej.

Badania naukowca z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach objęły 3,2 miliarda usuniętych stron z wyników wyszukiwania Google w latach 2011-2018 oraz ponad 460 milionów usuniętych stron z wyników wyszukiwania Bing w latach 2015-2017. Około pół miliona zgłoszeń dotyczyło domen .pl.

„Każdy ma prawo wysłać do wyszukiwarki zgłoszenie naruszenia własności intelektualnej. Jeżeli ktoś ukradł nam fragmentu tekstu, zdjęcie, piosenkę lub utwór i opublikował pod swoim adresem url, możemy zgłosić to, wskazując oryginał i ową nieautoryzowaną kopię. Zespoły ekspertów reprezentujących wyszukiwarki ocenią zgłoszenie. Jeśli uznają, że strona narusza prawo autorskie, stanie się ona niewidzialna dla wyszukiwarki. Właściciel strony dostanie informację, że adres, pod którym umieścił nieautoryzowaną kopię, został usunięty z wyników wyszukiwania” – tłumaczy w rozmowie z PAP dr Strzelecki.

Badacz zaznacza, że nikt nie kasuje treści z serwerów, wyszukiwarka usuwa je jedynie z własnych wyników wyszukiwania. Z sieci znika możliwość dotarcia do adresu URL, czyli do elementu wskazanego przez osobę zgłaszającą. Gdyby jednak ktoś znał adres, wciąż może do takiej strony dotrzeć – ale już nie przez wyszukiwarkę.

Co roku główne wyszukiwarki zgodnie z zasadą transparentności publikują swoje decyzje, choć bez uzasadnień. Każda strona, która kiedykolwiek została zgłoszona, widnieje w bazie Google, zgłoszenia są jawne i publikowane w raporcie przejrzystości. To właśnie takie obszerne raporty (żeby poznać wszystkie dane trzeba pobrać 20 gigabajtów tekstu) badacz analizował w swoim projekcie. Wyniki jego pracy zostały przedstawione w „Aslib Journal of Information Management”, czasopiśmie zajmującym się zarządzaniem informacją.

Artykuł polskiego naukowca pt. „Website removal from search engine due to copyright violation” jest dostępny pod adresem: [link widoczny dla zalogowanych]

Z badania wynika, że zgłaszamy coraz więcej naruszeń prawa autorskiego. Liczba zgłoszeń rośnie, ale jednocześnie – z roku na rok każde zgłoszenie zawiera mniej stron URL. Kiedyś pojedyncze podmioty zgłaszały takie adresy setkami czy tysiącami. Dlatego stopniowo coraz mniej stron znika ze światowych wyszukiwarek. Liderami zgłoszeń są firmy fonograficzne Sony, Universal, Warner, EMI. Te i inne wytwórnie nie przeszukują sieci we własnym zakresie, ale zatrudniają w tym celu podwykonawców, którzy dokonują zgłoszeń w ich imieniu.

Dr Strzelecki zaznacza, że wyszukiwarki są narzędziami powszechnie wykorzystywanymi zarówno w życiu biznesowym, jak i prywatnym – dlatego badania z nimi związane łączą wiele dziedzin nauki: informatykę, zarządzanie danymi, socjologię, prawo.

„Na podmioty technologiczne jak Facebook, Amazon, Google prawo nakłada wiele wymogów, z którymi te muszą liczyć się w skali globalnej lub lokalnej. Wyszukiwarki muszą przyjmować zgłoszenia w co najmniej trzech obszarach. Pierwszym jest naruszenie prawa autorskiego, drugim – bezpieczeństwo narodowe i tu zgłoszeń mogą dokonywać przedstawiciele organów rządowych. Trzeci obszar to prawo do bycia zapomnianym” – wylicza rozmówca PAP.

Wyjaśnia, że w 2014 r. jeden z obywateli Hiszpanii wygrał w Trybunale Sprawiedliwości UE sprawę przeciwko Google. Wyszukiwarka wyświetlała informację o tym, że jest on dłużnikiem, mimo, że dług został dawno temu spłacony. Trybunał nakazał zmianę takiego postępowania. Obowiązuje ona we wszystkich krajach Europy i wyszukiwarki Google, czy Bing, musiały się do tego dostosować. Teraz każdy obywatel może zażądać, aby na hasło będące jego imieniem i nazwiskiem nie powodowało wyświetlania zamierzchłych i wygasłych treści. Zamiast nich w wyszukiwarce może pojawić się wówczas informacja, że niektóre wyniki wyszukiwania zostały usunięte na mocy europejskich przepisów dotyczących prawa do bycia zapomnianym

Prawo autorskie funkcjonuje na całym świecie, nie tylko w Europie. Wyszukiwarki jako podmioty amerykańskie podlegają pod ustawę Digital Millennium Copyright Act (DMCA) przeciwko piractwu internetowemu.

PAP – Nauka w Polsce, Karolina Duszczyk

...

Kuriozum. Tak jak z ,,faszyzmem" w Polsce. A kto widzial polskie strony gdzie mozna ot tak pobrac np. gry? Nie ma. Nawet polskie gry pobieram z zagranicznych stron bo polskich po prostu nie ma. Z chomikuj nie pobierzesz ot tak bo ci sie wyswietli zapłać. Co jest absurdem zeby za darmowe placic. Toz jak chcesz wziac gnu z chomikuj to tez trzeba placic.
W ogole ludzie ktorzy o tym pisza nie maja pojecia. Polskie wersje gier darmowo to pewnie tylko torrenty. Nie wiem nawet jak pobrac. Ja znowu tak nie pobieram bo nie ma tych dobrych gier az tyle. A spolszczonych jeszcze mniej. Dobra spolszczona gra to absolutny wyjatek. A slabych mi sie nawet nie chce. Starczy mi obejrzec filmik.
Zauwazcie ze moja pierwsza gra to Heroes III czyli praktycznie gra wszechczasow. Reszta jest tylko gorsza.A ja mam juz syndrom starego gracza tzn. Już sie nagralem. I gra musi byc super zeby mnie wciagnela.
Reasumujac efekt tego bedzie taki ze Polacy beda grali po angielsku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:04, 08 Lis 2018    Temat postu:

W USA piraci bez Internetu. AT&T twierdzi, że wcześniej ostrzegał
Bogdan Stech, 08-11-2018 13:00
AT&T, największy z operatorów telekomunikacyjnych w USA, po raz pierwszy wyłącza usługę szerokopasmowego dostępu do Internetu kilkunastu klientom. Powodem jest naruszenie praw autorskich i kradzież treści. Nie ujawniono kto zgłosił roszczenia i naruszenie prawa. To decyzja bez precedensu. Związana jest z powołaniem przez koncern w zeszłym roku własnej polityki antypirackiej oraz - zapewne - z nabyciem jednaj z największych firm mediowych na świecie. Zgodnie z jej zasadami każdy z wspomnianych klientów otrzymał wcześniej dziewięć powiadomień z żądaniem zaprzestania prowadzonej działalności. AT&T twierdzi, że przed wyłączeniem usługi przeprowadza także akcje edukacyjne dla piratów.
Nie poinformowano o jakie treści (filmy, muzyka, gry) chodzi, ani czy były one udostępniane strumieniowo czy też na przykład pobierane z sieci.

W USA piraci bez Internetu. AT&T twierdzi, że wcześniej ostrzegał [1]

Decyzja AT&T do coś więcej niż tylko wypowiedzenie usługi. Do także sygnał dla innych operatorów na całym świecie. Ta firma to bowiem nie tylko największa na świecie firma telekomunikacyjna i drugi największy dostawca usług telefonii komórkowej. To w laboratoriach stworzonych przez AT&T powstał między innymi system operacyjny Unix, języki programowania: C, C++ i AWK, a także tranzystor. Za jej przykładem pójdą więc zapewne inni. Tu trzeba koniecznie wspomnieć, że AT&T jest od tego roku właścicielem trzeciej co do wielkości korporacji mediowej świata - WarnerMedia. Jest więc posiadaczem takich marek jak HBO, Time, DC Comics, Warner Bros czy CNN.
Denuvo 5.2 złamane. Wystarczyło zaledwie kilka dni

W USA piraci bez Internetu. AT&T twierdzi, że wcześniej ostrzegał [2]

W oświadczeniu dla biuletynu Axios, AT&T stwierdziło, że właściciele treści powiadomili koncern o dowodach na to, że jego klienci wykorzystują usługę telekomunikacyjnego giganta do nielegalnego udostępniania materiałów chronionych prawem autorskim. Nie wiadomo czy zgłaszającym była stacja lub marka będąca własnością AT&T. "Na podstawie otrzymanych powiadomień zidentyfikowaliśmy każdego klienta i udostępniliśmy mu otrzymane informacje. Poinformowaliśmy również, że narusza prawa autorskie, wezwaliśmy go do zaprzestania tego procederu oraz zaoferowaliśmy pomoc w zakończeniu działalności" - powiedział rzecznik AT&T.

..

Rezim coraz brutalniejszy! Starczy oskarzenie o ,,piractwo" i juz. A przeciez wiemy jak skandaliczne jest to ,,prawo autorskie". Chocby Acta2! To po prostu odbieranie wolnosci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:58, 14 Lis 2018    Temat postu:

Nintendo otrzyma wielomilionowe odszkodowanie od twórcy serwisów z ROM-ami
hraboll wczoraj, 17:17 News

Czy zwycięstwo japońskiej korporacji zmniejszy skalę piractwa?
W lipcu Nintendo skierowało do sądu rejonowego w Arizonie pozew przeciwko właścicielowi serwisów z ROM-ami do emulatorów konsol. Japońska korporacja domagała się od Jacoba Mathiasa odszkodowania za masowe naruszenie praw autorskich w wysokości 150 tysięcy dolarów za każdy tytuł, a także do 2 milionów dolarów za każde naruszenie znaku towarowego. Przypomnę, iż za pośrednictwem witryn LoveROMS.com i LoveRETRO.co można było pobrać nielegalne kopie produkcji pokroju Super Mario World, Mario Kart 64, Super Mario All-Stars, Donkey Kong Country czy Pokémon Yellow.

Według ostrożnych szacunków ewentualna grzywna mogła sięgać setek milionów dolarów. Mogła, bo ostatecznie sądowy spór kończy się ugodą, która nie tylko przyznaje Nintendo odszkodowanie w wysokości 12,23 mln dolarów, lecz także nakłada na pozwanego zakaz prowadzenia nielegalnej działalności.

Pod adresem loveroms.com znajdziemy takie oto oświadczenie:

Nasza strona internetowa, LoveROMS.com/LoveRetro.co, oferowała wcześniej nieautoryzowane kopie gier na konsole Nintendo, co skutkowało naruszeniem praw autorskich i znaków towarowych, które należą do Nintendo. [Właściciele stron – dop. red.] LoveROMS.com/LoveRetro.co przyznają, że wyrządzili szkodę japońskiej korporacji, jej partnerom i klientom, oferując nielegalne kopie gier. Zgodziliśmy się zaprzestać wszelkiej takiej działalności. Jeśli chcesz uzyskać dostęp do legalnych gier na konsole Nintendo przez internet, odwiedź stronę [link widoczny dla zalogowanych] aby uzyskać informacje o sklepie Nintendo.

Co ciekawe, serwis TorrentFreak podejrzewa, że Jacob Mathias zakulisowo wynegocjował przelew na znacznie niższą kwotę. Zapisane w ugodzie odszkodowanie miałoby pełnić rolę straszaka zniechęcającego innych do zakładania stron z ROM-ami.

...

Jesli dawal za darmo to straty sa ZERO! Przestepstwem bylo straszenie innych zeby nie robili stron a nie dawanie gier! Za to powinien byc skazany!
Nie kupujcie gier ze strony Nintendo! Raz ze to bandyci drugi raz ze teraz gry sprzed 25 lat maja wartosc 1 centa. Kto by kupowal z 10$ prymitywna pikselowke na ktorej malo co widac skoro za 5$ moze trafic na wspolczesna produkcje 3D full HD!
Stare gry nie maja juz praktycznie wartosci. Niewielu w nie gra. Wiekszosc pobran to test typu 15 minut w ramach zreszta dozwolonego NAWET DLA NOWYCH GIER testowania towaru.
Nintendo to bandyci ktorych trzeba tępić. Moga wystawiac staruszki za 10$ owszem i ktos moze kupic jak ich lubi ALE NIE ZMUSZAC DO TAK BANDYCKICH CEN! TO SKANDAL!

Gdyby ktos sprzedawal za kase to rozumiem zlosc. Ale tam jacys hobbysci? Gry o niedostrzegalnej wartosci? Bethesda dala lepsze gry Arene i Daggerfall za darmo! A ci skacza o jakies prymitywki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:48, 14 Lis 2018    Temat postu:

YouTube nie dla Europy? ACTA 2.0 może nam zabrać platformę wideo
Strona główna Aktualności13.11.2018 14:49
image YouTube może zniknąć z Europy
REKLAMA

Anna Rymsza
Anna Rymsza
@Xyrcon
We wrześniu Parlament Europejski poparł kontrowersyjne zmiany w prawie autorskim na jednolitym rynku cyfrowym. Konsekwencje są trudne do przewidzenia, ale na pewno zmiany nie są korzystne w oczach YouTube'a. CEO firmy, Susan Wojcicki twierdzi, że może to doprowadzić do zamknięcia serwisu filmowego na rynku europejskim.

Zdaniem pani Wojcicki YouTube nie może działać zgodnie z proponowanymi w Unii Europejskiej regulacjami, potocznie określanymi jako ACTA 2.0. Powodem jest kontrowersyjny artykuł 13, powszechnie zwany „filtrowaniem platform”. Zapis przesuwa odpowiedzialność za materiały umieszczane przez użytkowników w internecie na dostawców usług. Na ich barkach spocząć miałoby poszukiwanie naruszeń praw autorskich i usuwanie ich na własną rękę.

Wojcicki w swoim wpisie twierdzi, że YouTube nie ma ani zaplecza technicznego, ani możliwości finansowych, by wprowadzić tak szczegółową analizę materiałów udostępnianych przez użytkowników, jakiej wymaga proponowane prawo UE. Co minutę na platformie pojawia się 400 godzin nowych filmów. Przy takiej skali nakaz filtrowania materiałów byłby po prostu nie fair względem YouTube'a.

Proces nie jest też wcale tak prosty, jak może się wydawać. Wojcicki zilustrowała związane z nim problemy na przykładzie teledysku do popularnej piosenki „Despacito”. Z filmem związane są prawa nagrania dźwiękowego i wielu innych elementów audiowizualnych, a także prawa wydawcy. YouTube ma podpisane umowy licencyjne z wieloma jednostkami, ale wielu posiadaczy praw autorskich pozostaje nieznanych. Ta niepewność oznacza, że by uniknąć oskarżenia na mocy Artykułu 13, YouTube musiałby całkowicie zablokować teledysk i podobne filmy – twierdzi Wojcicki. W skali działania YouTube'a kary mogłyby być tak duże, że zrujnowałyby serwis.

YouTube nie jest bezczynny
YouTube prowadzi aktywny protest przeciwko zmianom w prawie unijnym. Od października zachęca twórców, by publikowali na Twitterze swoje wypowiedzi, potępiające Artykuł 13 (#SaveYourInternet i #CreatorsforChange). Powstała też specjalna strona informująca o zagrożeniach, jakie niesie ze sobą ACTA 2.0.

Jednocześnie YouTube informuje o tym, jak skuteczny jest działający obecnie system Content ID, automatycznie wyszukujący naruszenia praw autorskich. Na podstawie jego wskazań właściciele oryginalnych materiałów mogą otrzymać wynagrodzenie, jeśli fragmenty ich dzieł znalazły się w filmach innych twórców. System zaliczył kilka wpadek, ale w ogólnym ujęciu sprawdza się przyzwoicie.

YouTube zainwestował ponad 100 mln dolarów w Content ID, uruchomiony w 2007 roku i według zarządu firmy to wciąż najlepszy sposób wynagradzania twórców za naruszenia praw autorskich. Przede wszystkim, założenia systemu są sprawiedliwe, a ich wdrożenie na globalną skalę realne. Wojcicki napisała, że dzięki Content ID YouTube wypłacił już właścicielom praw autorskich ponad 2,5 miliarda euro. Te pieniądze nie trafiłyby do nich, gdyby filmy zostały usunięte.

YouTube przestanie działać w Europie?
Zdaniem kierującej YouTubem Susan Wojcicki platformy, które uczciwie stosują takie systemu i starają się jak najlepiej wynagradzać twórców za naruszenia ich praw autorskich, nie powinny być odpowiedzialne za każde pojedyncze naruszenie, dokonane przez użytkowników. W konsekwencji Unia Europejska ryzykuje odcięcie od najpopularniejszej platformy z filmami (dla niektórych także z muzyką). Dla YouTube'a działanie na terenie, gdzie obowiązuje zapis o filtrowaniu platform, jest bardzo ryzykowne. Niestety bardziej opłaca się odciąć od użytkowników i twórców ze Starego Kontynentu.

Strata byłaby ogromna. Tylko w październiku użytkownicy z UE obejrzeli ponad 90 miliardów filmów na YouTubie. Filmy pochodziły ze wszystkich kontynentów, w tym z 35 milionów europejskich kanałów. Były to nie tylko teledyski, ale też lekcje języków obcych i mnóstwo filmów instruktażowych.

Głosowanie w sprawie przyjęcia poprawek w prawie autorskim, w Polsce znanych jako ACTA 2.0, zostało zaplanowane na styczeń.

..

Wielu ludzi ma juz zawod youtuber. Najczesciej to jest drugi ale jesli ma z 500 zl miesiecznie na czysto to tez szkoda mu stracic. Nie mowiac juz o 2000.
Ale UE to jest mafia na ktorej sie traci! Nie dlatego ze google tylko dlatego ze to jest złe!
Dlatego kazdy normalny czlowiek skanduje:
PRECZ Z UNIA EUROPEJSKA!
Chyba ze jestescie zdrajcami lub psychopatami i czekacie az z Polski zrobia druga Grecje.

https://youtube.com/watch?v=MtKsV9CjQpI



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:30, 14 Lis 2018    Temat postu:

YouTube bez teledysków? Takie mogą być konsekwencje zmiany prawa autorskiego w UE
14.11.2018 15:25
CEO YouTube'a, Susan Wojcicki ostrzega w swoim otwartym liście: jeśli w Unii Europejskiej zmienia się przepisy dotyczące praw autorskich, serwis może zostać zmuszony do masowego usunięcia klipów muzycznych. Czy wprowadzenie artykułu 13 dyrektywy to koniec dostępu do teledysków i materiałów edukacyjnych dla Europy? 
fot. YouTube
YouTube zrezygnuje z klipów muzycznych?
Takie oświadczenie ostrzegawczo wydała CEO YouTube'a, Susan Wojcicki w związku ze zmianami przepisów prawa autorskiego, nad jakimi obecnie pracuje Parlament Europejski. W emocjonalnym artykule napisanym dla "Financial Times" przekonuje, że wymogi, jakie Unia Europejska chce postawić przed jej firmą są "niemożliwe do spełnienia". Czy artykuł 13 dyrektywy, o którym mowa, to rzeczywiście wyrok na serwisy takie jak YouTube? Najbardziej kontrowersyjny wydaje się fragment dotyczący nałożenia na platformy takie jak Facebook czy właśnie YouTube obowiązku "zapobiegania dostępności w swoich serwisach utworów lub innych przedmiotów objętych ochroną". Zdaniem Wojcicki oznacza to dla serwisu konieczność usunięcia olbrzymich porcji materiałów wideo, jakie znajdują się na ich serwerach. Choć jak podkreśla, serwis nie jest przeciwny celom artykułu, to jednak w praktyce ciężko będzie je egzekwować, a to za sprawą licznych nieporozumień, dotyczących tego, kto i w jakim stopniu posiada prawa autorskie do danego materiału.


DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ
Absurdalne perypetie YouTubera. Oskarżyli go o kradzież...jego własnej piosenki

DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ
ACTA 2.0 - co to jest i jakie zagrożenie się z tym wiąże?

DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ
Wikipedia nie działa - dlaczego wszystkie strony zostały zaciemnione?
Czy z YouTube'a zniknie "Despacito"?
Tym razem nie chodziłoby jednak o hakerski żarcik, ale konieczność usunięcia tego jak i wielu innych utworów z YouTube. Wojcicki tłumaczy to tak: "Jako przykład weźmy popularne "Despacito". Prawa do tego utworu są podzielone. Dotyczy to m.in. praw do publikacji czy nagrywania dźwięku. Mamy wprawdzie wiele podpisanych umów z podmiotami, dzięki którym uzyskujemy płatną licencję na zamieszczenie u nas tego klipu, jednak część posiadaczy praw autorskich pozostaje nieznana. Jeśli mielibyśmy dostosować się do wymogu artykułu 13, zostalibyśmy zmuszeni do usunięcia nie tylko tego wideo, ale większości mu podobnych, co do których mielibyśmy uzasadnione wątpliwości. Do tego porównajcie skalę ryzyka w wypadku tak ogromnego serwisu, jakim jest YouTube. Co minutę użytkownicy zamieszczają u nas nawet do 400 godzin wideo. Żadnej firmy nie byłoby stać na tak olbrzymie straty finansowe" - argumentowała CEO YouTube'a. 

Czy zmiana praw autorskich w UE zaszkodzi Europejczykom?
Zdaniem Wojcicki zmiana przepisów oznacza dla Europejczyków nie tylko pożegnanie z ulubionymi utworami, ale także dostępem do materiałów edukacyjnych. "Konsekwencje wdrożenia artykułu 13 będą nie tylko finansowe. Mieszkańcy Unii Europejskiej ryzykują też odcięciem od treści, które tylko w ubiegłym miesiącu obejrzano ponad 90 miliardów razy. Chodzi m.in. o filmy służące do nauki języków, naukowe materiały edukacyjne i oczywiście także teledyski" - CEO YouTube'a zwróciła także uwagę na fakt, że serwis już walczy jak może z łamaniem praw autorskich, uruchamiając program Content ID. Ma nie tylko ułatwić twórcom ochronę swojej pracy przed kradzieżą, ale również zarabianie pieniędzy na tym, że ktoś ją wykorzystuje. Choć warto zauważyć, że w praktyce bywa z tym bardzo różnie, trudno nie martwić się nadchodzącymi zmianami. Na koniec przytoczymy słowa, od których CEO YouTube'a zaczyna swój list: "Twórcy od zawsze używali YouTube'a, aby podzielić się swoją sztuką, dotrzeć do fanów i zbudować swoja rozpoznawalność. Kanał "Kurzgesagt – In a Nutshell" niedawno stał się najpopularniejszym kanałem w Niemczech dzięki swoim wideo, które pomagają innym pokochać naukę. Artyści tacy jak Dua Lipa czy Ed Sheeran starali się dotrzeć do potencjalnych fanów za naszym pośrednictwem jeszcze na długo przedtem, zanim stali się sławni" - rzeczywiście, szkoda byłoby to wszystko stracić.

...

UE cofa nas do epoki kamienia lupanego. Zniszczona gosepodarka wylaczony prad bomza drogi. Zamkniety internet.
Trudno jak tak popieracie UE to musi nastapic upadek.
Ja juz odzwyczailem sie od PCta moge i od internetu. Jak sie mieszka wsrod debili to sie ponosi konsekwencje.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:57, 16 Lis 2018    Temat postu:

Deklaracja Warszawska: 34 organizacje będą walczyć z piractwem

JOACHIM SNOCH wczoraj 18:16
Grupa 34 organizacji i instytucji, które zajmują się ochroną praw autorskich, podpisała właśnie tzw. Deklarację Warszawską. Jest to umowa, na bazie której dane organizacje mają w zakresie międzynarodowym współpracować w walce z rozpowszechnianiem w internecie różnych treści. Wśród organizacji i instytucji znalazły się np. BBC czy HBO.


Podczas szczytu Content Protection Summit, który odbył się w Warszawie podpisano umowę tzw. Deklaracji Warszawskiej. Aż 34 organizacje postanowiły rozpocząć współpracę nad wspólną walką z piractwem internetowym. W konferencji wzięło udział 120 przedstawicieli różnych firm i instytucji z wielu krajów, także spoza Europy. Było to pierwsze tego typu spotkanie nie tylko w Polsce, lecz całym naszym regionie europejskim.


Kto znalazł się na liście sygnatariuszy? Są to np. wytwórnie HBO, NBCUniversal, CANAL+, Discovery oraz BBC. Do tego na przykład hiszpańska policja czy Federation Against Copyright Theft. Z polskich podmiotów deklarację podpisały Cyfrowy Polsat, TVN, ITI Neovision oraz Stowarzyszenie Sygnał.

Poniżej zobaczycie pełną treść Deklaracji Warszawskiej.

Deklaracja Warszawska

W obliczu globalnej skali naruszeń praw własności intelektualnej w Internecie, a także ich negatywnego wpływu na branżę kreatywną i gospodarki wielu krajów, konieczne jest zacieśnienie konstruktywnej międzynarodowej współpracy na rzecz walki z piractwem internetowym. Musimy wzajemnie czerpać z naszych doświadczeń i najlepszych praktyk organizacji, organów rządowych i podmiotów sektora prywatnego z różnych części świata.

Uczestnicy szczytu International Content Protection Summit Warsaw 2018, zorganizowanego przez Stowarzyszenie Sygnał przy wsparciu EUIPO, niniejszym potwierdzają, że mają świadomość i rozumieją potrzebę stałego międzynarodowego zaangażowania głównych zainteresowanych podmiotów. Szczyt ma rozpocząć proces regularnej międzynarodowej współpracy między organizacjami zwalczającymi piractwo, opartej na wymianie doświadczeń w celu rozwijania i popularyzacji skutecznych metod zwalczania piractwa internetowego, w tym rozwiązań prawnych, podejścia „follow the money”, a także różnych inicjatyw edukacyjnych, będących przykładami najskuteczniejszych metod walki z nielegalnym rozpowszechnianiem treści.

Podejmując tego rodzaju działania, uczestnicy spotkania chcą wzmocnić międzynarodową koalicję przeciwko piractwu. Pragną również zwiększyć wśród decydentów, opiniotwórców, mediów i społeczeństwa świadomość szkód, jakie piractwo wyrządza światowej gospodarce i tym samym włączyć ich w międzynarodowe działania mające na celu przeciwdziałanie kradzieży treści audiowizualnych i ochronę praw własności intelektualnej.

...

TVN! BBC! Czy hiszpanska policja!
Kuriozum!
To sa najwieksi bandyci! Spadajcie! Jestescie wrogami wolnosci! Nie chce ogladac zadnych waszych patoprodukcji! Zycze zebyscie znikneli!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:08, 16 Lis 2018    Temat postu:

Facebook oskarżony o manipulacje i czarny PR. "Agencja postępowała etycznie"

Tolerowanie manipulowania amerykańską opinią publiczną przed wyborami prezydenckimi, mała aktywność w walce z fake newsami i stosowanie czarnego PR do dyskredytowania krytyków – to niektóre z zarzutów skierowanych przez dziennik „The New York Times” przeciwko Facebookowi.

KOMENTARZE (1) : najstarszenajnowszenajlepsze

mobilisinmobile 2 godz. temu 0
ale wiecie, ze to tym złym jest The New York Times - który jak inne media jest zarzynany przez media społeczne, to walka o rynek nic wiecej

...

Taa ,,wybitni dziennikarze" z tvn wyborczej czy radia zet walczo aby poziom byl wysoki...
Oczywiscie pomysl zeby fascebook serwowal mi ,,wlasciwa" tresc jest obledny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:56, 16 Lis 2018    Temat postu:

Julia Reda informuje o obecnym statusie rozmów trójstronnych – co proponuje Rada UE i dlaczego YouTube przestaje być naszym sojusznikiem?

Posted on 16 listopada 2018
Prosto z Parlamentu Europejskiego – garść informacji od Julia Reda dotyczących obecnego statusu rozmów trójstronnych (trialogue) pomiędzy PE, KE oraz Radą.

Oficjalna strona Julii Redy

Przygotowaliśmy dla Was tłumaczenie na polski!

Zwróćcie uwagę szczególnie na fragment, który odnosi się do tego, co obecnie robi #youtube i dlaczego nasze drogi w tym momencie MUSZĄ się rozejść.

Zapominajcie powoli o #saveyourinternet My już nie idziemy w jednym szeregu z YouTube – oni nie są przeciwni ART13 – oni chcą zarobić na wprowadzaniu cenzury. Ich marzeniem jest, aby wszystkie platformy online zmuszone były do korzystania z ich #ContentID, do czego postaramy się nie dopuścić – Z WASZĄ POMOCĄ!

Czytajcie i publikujcie pod #StopACTA2 #ACTA2 – to jedyne autentyczne ruchy społeczne, które nie są przejęte przez jakiekolwiek grupy interesu, lobby, polityków czy korporacje. Nasz ruch jest inicjatywą oddolną i taką pozostanie!

RZĄDY KRAJOWE W DALSZYM CIĄGU MAJĄ MOŻLIWOŚĆ WYSŁUCHANIA PUBLICZNEJ KRYTYKI MECHANIZMÓW FILTRUJĄCYCH ORAZ „PODATKU OD LINKÓW” I DOMAGAĆ SIĘ ISTOTNYCH ZMIAN, W CELU USTALENIA SPRAWIEDLIWEGO KOMPROMISU.

Julia Reda:

Za zamkniętymi drzwiami trwają rozmowy trójstronne mające na celu sfinalizowanie dyrektywy o prawie autorskim. Prezydencja Rady, która aktualnie należy do Austrii, zaprezentowała rządom państw członkowskich UE nową propozycję kompromisu pomiędzy różnymi projektami, będącymi obecnie przedmiotem dyskusji w kontekście kontrowersyjnych artykułów 11. oraz 13.

„Politico Europe” opublikowało dokumenty na ten temat. Zgodnie z ostatnią propozycją, zarówno automaty filtrujące jak i „podatek od linków” nie zostaną usunięte. Uwzględnione zostaną w nich pewne zmiany – niektóre na lepsze, niektóre na gorsze.

AUTOMATY FILTRUJĄCE:

Przypomnijmy: W swoim końcowym stanowisku, Parlament Europejski dołożył wszelkich starań, aby nie wspominać konkretnie o „automatach filtrujących”, by uniknąć zmasowanej krytyki publicznej wobec tego mechanizmu. Tym niemniej, tekst jaki ostatecznie został zaproponowany, był jeszcze gorszy: mógłby spowodować, że platformy internetowe ponosiłyby niewątpliwą odpowiedzialność za wszelkie naruszenia praw autorskich przez swoich użytkowników, niezależnie od działań, które byłyby przez te platformy podejmowane. Nawet najlepszy mechanizm filtrujący na świecie nie byłby w stanie przechwycić 100% nielicencjonowanych treści.

To właśnie spowodowało ostatnie działania lobbingowe, których dopuszczał się YouTube NA RZECZ mechanizmów filtrujących i przeciwko propozycji PE dotyczącej niewątpliwej odpowiedzialności [platform internetowych]. Wiele osób błędnie oceniło to jako lobbowanie przeciwko artykułowi 13. jako całości – to nieprawda. W poniedziałkowym „Financial Times” YouTube wypowiedział się, że będą oni bardzo zadowoleni, jeśli prawo zmusi wszystkich pozostałych do uruchomienia (lub – najprawdopodobniej – zakupienia licencji od nich) tego, czym YouTube już dysponuje: automatów filtrujących takich jak Content ID.

W najnowszym projekcie Prezydencja Rady zgadza się z YouTube, powracając do pomysłu zdecydowanego nakazywania używania automatów filtrujących. Rada proponuje dwie alternatywy jeśli chodzi o wyrażenie tego wymogu, jednak prowadzą one do tego samego:

Platformy są odpowiedzialne za wszystkie naruszenia praw autorskich, których dopuścili się ich użytkownicy, ZA WYJĄTKIEM sytuacji kiedy platformy

– współpracują z właścicielami tych praw,

– wdrażają „skuteczne i proporcjonalne kroki”, w celu zapobieżenia dalszego udostępniania online tych utworów, które zostały zgłoszone,

– określają jakie kroki należy podjąć biorąc pod uwagę „odpowiednie i skuteczne technologie”.

Zgodnie z tym tekstem, wszędzie tam, gdzie możliwe jest użycie automatów filtrujących, muszą one zostać wdrożone: Wszystkie przesyłane przez Was materiały wymagać będą wcześniejszej akceptacji przez podatne na błędy boty filtrujące.

Z drugiej strony Prezydencja Rady wydaje się być otwarta na przyjęcie wyjątku Parlamentu dla platform, które prowadzone są przez średnie i małe przedsiębiorstwa. Uwzględnia również lepiej sformułowany przez PE wyjątek dla platform open source udostępniających kod, takich jak GitHub.

Rada dodaje, że podjęte środki „nie powinny mieć wpływu na uzasadnione zastosowanie, ponieważ ono znajduje się wśród wyjątków oraz ograniczeń” – chociaż pozostaje niejasnym w jaki sposób można to osiągnąć, ponieważ mechanizmy filtrujące pozostają zasadniczo niezdolne do oceny naruszeń praw autorskich i odróżnienie ich od uprawnionego użycia, takiego jak w przypadku parodii. Ta klauzula może jednak okazać się pomocna w ewentualnych sprawach sądowych, które mogą mieć miejsce w przyszłości.

Złą informacją jest fakt, że Rada odrzuca starania Parlamentu o wzmocnienie mechanizmu skarg, który wymagałby ludzkiej oceny oraz niezależnego organu do spraw rozstrzygania konfliktów. Zamiast tego uwzględniono jednak to, na co nalegał PE, czyli by licencje wykupione przez platformę nie musiały koniecznie pokrywać wykorzystywania tych utworów przez użytkowników danych platform. Na przykład, nawet jeśli YouTube wykupi licencję aby wyświetlić zwiastun filmu, ta licencja mogłaby w dalszym ciągu uniemożliwić Tobie jako indywidualnemu YouTuberowi użycie tego samego zwiastuna w Twoich własnych filmach.

Rada nie podziela życzeniowego myślenia Parlamentu, że dobrowolne dialogi branżowe powinny zapewnić „że unikniemy automatycznego blokowania treści” – jest to mrzonka, która przez wielu komentatorów została przyjęta jako obietnica, że wprowadzenie artykułu 13. nie doprowadzi do filtrowania treści.

PODATEK OD LINKÓW:

Jeśli chodzi o „podatek od linków”, Rada w dużej mierze trzyma się swojego stanowiska: Chce, by wymóg licencjonowania nawet krótkich fragmentów artykułów informacyjnych trwał rok po publikacji artykułu, a nie pięć, jak proponował Parlament Europejski.

Pozytywne jest to, że Prezydencja Rady przyjmuje wyjaśnienie PE, że przynajmniej fakty zawarte w artykułach informacyjnych jako takie nie powinny podlegać ochronie. Dziennikarz miałby zatem możliwość przekazania tego, co przeczytał w innym artykule prasowym własnymi słowami.

Radzie nie udało się również wykluczyć hiperlinków – nawet tych, którym nie towarzyszą fragmenty artykułów. Nierzadko zdarza się, że adresy URL samych artykułów zawierają ich nagłówek. Chociaż Rada chce wyłączyć „nieistotne części” artykułów spod wymogu licencjonowania, nie jest pewne, czy nagłówek liczy się jako coś nieistotnego. (Klauzula Rady zezwalająca „na hiperłącza, gdy nie stanowią one udostępniania publicznego” nie będzie miała zastosowania w tych przypadkach, ponieważ odtworzenie nagłówka w rzeczywistości spowodowałoby faktycznie upublicznienie tego przekazu)

Rada nadal domaga się, by prawo to odnosiło się wyłącznie do źródeł informacji zlokalizowanych w UE, co w rezultacie mogłoby skutkować mniejszą ilością linków w wyszukiwarkach, sieciach społecznościowych oraz agregatorach treści dla europejskich witryn, stawiając je w niekorzystnej sytuacji na tle reszty świata.

Proponowane jest również doprecyzowanie, że strony informacyjne mogą udzielać bezpłatnych licencji jeżeli tak postanowią – w przeciwieństwie do PE, który oświadczył, że umieszczenie artykułu w wyszukiwarce nie powinno być uznane za wystarczające do naliczenia płatności za umieszczenie „snippetu” (fragmentu tekstu danego artykułu).

Ostatecznie Prezydencja Rady przyjmuje sformułowanie Parlamentu Europejskiego, które mówi, że jednym z celów „podatku od linków” jest „wspieranie dostępności wiarygodnych informacji” – chociaż, jak zostało już udowodnione, będzie to powodowało efekt odwrotny do zamierzonego – zwiększenie liczby fałszywych informacji.

Państwa członkowskie UE miały dyskutować propozycje tego kompromisu 15 listopada. Następny etap rozmów trójstronnych z udziałem Rady oraz KE odbędzie się 26 listopada.

RZĄDY KRAJOWE W DALSZYM CIĄGU MAJĄ MOŻLIWOŚĆ WYSŁUCHANIA PUBLICZNEJ KRYTYKI MECHANIZMÓW FILTRUJĄCYCH ORAZ „PODATKU OD LINKÓW” I DOMAGAĆ SIĘ ISTOTNYCH ZMIAN, W CELU USTALENIA SPRAWIEDLIWEGO KOMPROMISU.

...

Wiemy z youtube nie jest z nami. W kazdej chwili dobija targu z Bruksela!
Widzicie tutaj cywilizacje bizantyjska czyli UE i google. Oszustwo matactwo kretactwo i ukrywanie prawdziwych intencji. To jest od szatana.
Oraz cywilizacje łacińską czyli oddolny ruch spoleczny ktory jasno przedstawia o co mu chodzi. Taki mozecie zobaczyc historycznie np. w Solidarności. Czyli w Polsce. Nie przypadkiem w Polsce jest glowna tego sila bo to sie bierze z Kościoła.Stasrcie cywilizacji!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:28, 20 Lis 2018    Temat postu:

KeDreJ
2 godz. temu dodał
YouTube wysyła ostrzeżenia by przeczytać ich wiadomość o artykule 13 Unii Europejskiej
W spocie YouTube możemy znaleźć przykłady filmów od twórców o artykule 13, jednym z nim jest polski film kanału To już jutro.

..

Trzeba patrzec na kroki google ale bez ekscytacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 24, 25, 26  Następny
Strona 20 z 26

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy