Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Wkroczylismy w erę mobilną !
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:17, 25 Sty 2017    Temat postu:

RMF 24
Rozrywka
Ciekawostki
Przejechał wzdłuż na rowerze Wielką Brytanię - nie wychodząc z pokoju
Przejechał wzdłuż na rowerze Wielką Brytanię - nie wychodząc z pokoju

Wczoraj, 24 stycznia (20:30)

Brytyjczyk przejechał rowerem całą długość Wielkiej Brytanii. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zrobił to na stacjonarnym rowerze, nie opuszczając swego pokoju. Pomogła mu w tym aplikacja, jaką stworzył w wirtualnej rzeczywistości.

Aaron Puzey pedałował z goglami na oczach ponad 6 miesięcy. Robił to oczywiście z przerwami. Spalił przy tym 50 tys. kalorii.

Plaże Kornwalii do północnych wybrzeży Szkocji dzieli pawie 1500 kilometrów. Aaron Puzey nie patrzył jednak w ścianę zmierzając do celu. Dzięki pomysłowemu zastosowaniu technologii, mógł przeżyć swą podróż prawie tak jakby siedział na prawdziwym rowerze. To wspaniale uczucie, cieszę się że dojechałem do mety - mówi.

Stworzona przez Brytyjczyka wirtualna przestrzeń wykorzystała fotografie jakie już znajdują się w internecie, głownie w mapach Google Street View, które pozwalają internautom doświadczyć trójwymiarowej przestrzeni. Kierunek jazdy i trasę programator zaznaczył białymi kostkami, które unoszą się podczas jazdy nad głową rowerzysty. Pan Puzey zamierza udostępnić ją innym śmiałkom, którzy nie boją się mieszać rzeczywistości z jej wirtualną siostrą.

Aplikacja Cycle VR wykorzystuje żyroskop ożywiający ruchami ciała mijaną przestrzeń. Podłączona jest do mechanizmu roweru, co pozwala jej rejestrować zmiany w szybkości pedałowania oraz wszelkie inne funkcje organizmu, tak jak robią to wyższej klasy maszyny do stacjonarnych ćwiczeń.

Aaron Puzey nie zamierza na tym poprzestać. Stworzoną przez siebie aplikację udostępni innym wirtualnym cyklistom, na zasadach komercyjnych.

(mpw)
Bogdan Frymorgen

...

To pokazuje nowe mozliwosci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:20, 07 Lut 2017    Temat postu:

Nie daj się oszukać w internecie. Sprawdź, jakich błędów nie popełniać

1 godz. 11 minut temu

W Światowym Dniu Bezpiecznego Internetu przypominamy, żeby chronić nasze dane. Często nieświadomie zostawiamy oszustom furtkę do naszych oszczędności czy życia prywatnego.
Zdj. ilustracyjne
/Malwina Zaborowska, RMF FM /

Wielu internautów nie zdaje sobie sprawy z tego, że w sieci zostawiamy o sobie sporo informacji. Zwykłe wejście na stronę sklepu internetowego jest już rejestrowane, przez co jesteśmy później atakowani przez reklamy z danej firmy czy konkretnej kategorii produktów. Pod wpływem liczby rzeczy, które robimy na co dzień zapominamy o tym, gdzie zostawialiśmy maila, jakiej aplikacji daliśmy dostęp do naszego konta, a to potem zostaje. Jeżeli liczba osób, które mają do nas dostęp będzie się zwiększała, to tym większa będzie szansa, że ktoś będzie chciał nas oszukać - mówi Paweł Harajda z Parku Naukowo-Technologicznego w Olsztynie.

Musimy dokładnie patrzeć, kto domaga się od nas hasła czy maila. Obowiązkowo trzeba też czytać regulaminy, które w większości nie są skonstruowane dla naszego bezpieczeństwa, ale żeby od nas najwięcej wyciągnąć. Nawet gry, czy aplikacje mobilne mogą zbierać o nas informacje, choćby o naszym położeniu. Przeważnie bywa tak, że nieświadomie zgadzamy się na regulamin, klikamy "dalej" i tym samym zgadzamy się na przekazywanie informacji o nas - mówi Harajda.

Wiele banków często podkreśla, że nigdy nie będą prosić o podanie hasła na innej stronie, czy przez pocztę elektroniczną. Oszuści jakiś czas temu zaczęli tworzyć łudząco podobne strony, które przypominają np. logowanie do usługi bankowej. Tutaj musimy szczególnie uważać, bo możemy stracić całe oszczędności.

Niestety używanie haseł typu "123456", czy "qwerty" nie jest rzadkością. Na podstawie wykradzionych w ubiegłym roku haseł widać, że proste do złamania ciągi liczb, czy następujących po sobie klawiszy są najchętniej wybierane. Jak więc stworzyć silne hasło? Łatwiej powiedzieć jakie nie powinno być słabe hasło. Nie może opierać się na wyrazach, być hasłem słownikowym, nie możemy używać w haśle loginu, czy prostych ciągów znaków. Te hasła przez automaty są weryfikowane jako pierwsze. Silne hasło powinno zawierać znak specjalny, być przypadkowym ciągiem znaków, najlepiej też, żeby było dosyć długie - radzi Mariusz Mieczkowski, specjalista z branży IT.

(mal)
Piotr Bułakowski

...

Szczegolnie uwazac na zapamietywanie hasla. Ludzie instynktownie na pytanie... Zapamietac haslo daja TAK! Bo TAK chca wejsc. A potem zostaje w systemie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:13, 17 Lut 2017    Temat postu:

Z aplikacją po sakramenty

am
dodane 16.02.2017 15:42

Płock, 29.12.2016. Aplikacja dla bierzmowanych w diecezji płockiej
Agnieszka Małecka /Foto Gość


Przygotowując się do sakramentów bierzmowania i małżeństwa warto sięgnąć po… komórkę.

Całe pokolenia młodzieży w naszej diecezji, przygotowującej się do bierzmowania, korzystało z drukowanego Indeksu, który zawierał tabele do odnotowywania obecności kandydata na Mszach św., nabożeństwach, spotkaniach przygotowawczych, a także katechizm w formie pytań i odpowiedzi.

W tym roku Indeks zastąpił „Przewodnik kandydata do bierzmowania”, poszerzony m.in. o dział z rachunkiem sumienia, modlitwami i krótkie historie świętych - potencjalnych patronów z bierzmowania.

Jednocześnie została przygotowana i uruchomiona multimedialna aplikacja na telefon i tablet, pod nazwą "przewodnik bierzmowanych". Jest ona poszerzoną wersją drukowanego przewodnika.

"To bardzo treściwa i dobrze zbudowana aplikacja" - komentuje Kuba Śliwiński. "Sądzę, że to fajny pomysł, bo dzieciaki lubią nowoczesne pomysły"- uważa internautka Weronika.

Dzięki aplikacji młodzi użytkownicy smartfonów mają przewodnik zawsze przy sobie. Jego teksty są z reguły krótkie, by nie odstraszyć i nie zniechęcić odbiorcy. Dzięki aplikacji, kandydat do bierzmowania może w wolnej chwili powtarzać katechizm, uczyć się dojrzalszej modlitwy, czy zrobić rachunek sumienia.

Podobnie jak w wersji tradycyjnej, drukowanej, znajdzie tu listę proponowanych patronów i może przeczytać ich biogramy. To właściwie krótkie notki, niczym w słowniku.

Pod tą samą zakładką "Święci i nie tylko… warto zajrzeć" użytkownik aplikacji znajdzie też modlitwę do Ducha Świętego, którą Jana Paweł II polecił młodzieży w 1979 r. w Warszawie.

Przeczyta też o tym, jakie znaczenie w życiu chrześcijanina ma zwracanie się do Ducha Świętego. W przewodniku znalazła się też taka perełka, jak modlitwa św. Tomasza Morusa "O dobry humor", której początek brzmi: "Panie, daj mi dobre trawienie i także coś do przetrawienia. Daj mi zdrowie ciała i pogodę ducha, bym mógł je zachować…".

Jak zauważa ks. Marek Wilczewski, dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezjalnej Płockiej, ta duszpasterska propozycja on-line to wyjście naprzeciw młodym ludziom, którzy z łatwością posługują się telefonem komórkowym i Internetem, a jednocześnie realizacja postulatu ostatniego synodu płockiego.

Poza tą aplikacją, w diecezji płockiej przygotowane jest także mobilne "vademecum narzeczonych", swego rodzaju niezbędnik, złożony z informacji organizacyjnych i formalnych oraz duchowej pomocy, w przygotowaniu narzeczonych do ślubu.

Użytkownicy znajdą tu m.in. gotowy scenariusz ślubu i wesela, informacje o spotkaniach dla narzeczonych, rachunek sumienia w oparciu o Przykazania i nowenna na Triduum przed ślubem. Vademecum to propozycja Wydziału Duszpasterstwa Rodzin DP.

Aplikację dla kandydatów do sakramentu bierzmowania można już pobrać bezpłatnie na telefon komórkowy z systemem Android ze sklepu Google Play. Niebawem będzie też dostępne vademecum narzeczonych.

...

Tak to teraz wyglada. Takie czasy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:23, 21 Kwi 2017    Temat postu:

Poszedł spać z telefonem. Obudził go przeraźliwy ból
10 godzin temu Świat

Luke Schillab nie zapomni tej nocy do końca życia. Najpierw uszkodził swój telefon, a potem to telefon uszkodził jego. Mężczyzna obudzony w nocy przez straszliwy ból, został poparzony przez leżącego obok smartfona.



Zaczęło się od nieszczęśliwego wypadku.



Pochodzący z Lake Jakcson w Teksasie, Luke wpadł przypadkowo do basenu. Pech chciał, że miał w kieszeni swojego iPhone'a 6.



Chociaż szybko wyszedł z wody, telefon był już mokry. Gdy tylko zdał sobie z tego sprawę, pobiegł do kuchni żeby go wysuszyć. Wsadził smartfona do pudełka z ryżem, który miał pochłonąć nadmiar wilgoci. To stary, "sprawdzony" sposób.





Ryż nie pomógł



Tego samego dnia po wyjęciu z pudełka, próbował go włączyć, jednak telefon nie odpowiadał.



Pogodził się więc z faktem, że stracił telefon na zawsze. Położył go na łóżku i poszedł spać.



Obudził go straszliwy ból. Luke poderwał się na nogi, ponieważ skóra w okolicach miednicy bardzo go piekła. Okazało się, że to jego telefon. Mężczyzna pojechał do szpitala, gdzie lekarz stwierdził, oparzenia drugiego stopnia.



Luke powiadomił firmę Apple. Okazuje się, że bateria telefonu po kontakcie z wodą staje się wielkim zagrożeniem. Nie warto też wierzyć w cudowne właściwości ryżu, ponieważ nie pomoże on waszemu zmoczonemu telefonowi.

Dodał(a): fastcake

...

Jesli juz to suszarka do wlosow. Trzeba zdjac obudowe. I bateria jest na ogol stracona. Po zakupie nowej tez niekoniecznie zadziala. Sprawdzic w sklepie najlepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:43, 05 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Ekonomia
Robisz przelewy przez internet? Uważaj na SMS-owych oszustów!
Robisz przelewy przez internet? Uważaj na SMS-owych oszustów!

Dzisiaj, 5 maja (13:00)

Jeżeli korzystacie z bankowości internetowej, uważajcie na oszustów. Wymyślili nowy przekręt - metodą na wiadomość tekstową. Złodzieje próbują korzystać z faktu, że często transakcje bankowe potwierdzamy kodem SMS. Klientów przed takim oszustwem ostrzegają banki ING oraz BZ WBK, ale problem dotyczy wszystkich.
zdj. ilustracyjne
/Paweł Pawłowski /RMF FM


Metody są dwie. Pierwsza polega na tym, że dostajemy niespodziewanego SMS-a. Tam nadawca pyta nas, czy potwierdzamy transakcję na kilkaset złotych. Transakcję, o której nic nie wiemy. Spanikowani dzwonimy pod numer nadawcy i tu okazuje się, że rachunek za takie połączenie jest ogromny.

Druga metoda jest groźniejsza. Może się zdarzyć, że oszuści włamią się do naszego telefonu albo komputera. Gdy zlecamy jakiś przelew, oni podmieniają dane i pieniądze, które chcemy komuś wysłać, trafiają do kieszeni złodzieja.

Rady na to się dwie. Gdy dzieje się coś podejrzanego, zawsze dzwońmy do banku, pamiętajmy też, by uważnie czytać SMS-y potwierdzające transakcje.

Specjalny poradnik dla klientów przygotował w tej sprawie bank BZ WBK:

Dostajesz z banku SMS, a w nim smsKod. Czytasz wiadomości z smsKodami? A może wyszukujesz tylko cyfry z kodu, aby nie tracić czasu i szybciej potwierdzić transakcję? Nie ryzykuj. Jeśli chcesz dobrze strzec pieniędzy zgromadzonych na Twoim koncie, to uważnie czytaj wiadomość z banku, w której jest podany smsKod.

Zacznijmy od początku...

Co to są smsKody?

To jednorazowe kody, które otrzymujesz z banku na Twój telefon, aby potwierdzić dyspozycje, które składasz w bankowości internetowej i mobilnej.

W bankowości internetowej smsKodem zatwierdzasz np. przelew, dodanie rachunku do listy zaufanych odbiorców, zmianę danych osobowych czy ustawienie limitów transakcji.

Z kolei w bankowości mobilnej za pomocą smsKodu potwierdzasz rejestrację telefonu i tabletu oraz dodajesz numeru telefonu do bazy BLIK.

Jak używać smsKodów?

1. Zlecasz transakcję, np. przelew, w BZWBK24 internet. Uzupełniasz numer rachunku, odbiorcę i kwotę.

2. Potwierdzasz transakcję.

3. Otrzymujesz wiadomość SMS z banku na swój telefon.

4. Sprawdzasz czy dane transakcji zawarte w wiadomości są zgodne z tymi, które wprowadziłeś w bankowości internetowej..

5. Wpisujesz smsKod w BZWBK24 internet i zatwierdzasz przelew.

Jak dbać o bezpieczeństwo?

SmsKody to dodatkowe zabezpieczenie dla Twoich dyspozycji internetowo-mobilnych i jednocześnie łakomy kąsek dla przestępców. Gdy przestępca uzyska dostęp do Twojego NIK-u i hasła PIN, a następnie wyłudzi od Ciebie kod SMS, to może w pełni zarządzać Twoim rachunkiem.

Dlatego, poza dbałością o swoje hasła do logowania, stosuj poniższe zasady:

1. Zabezpieczaj telefon, na który otrzymujesz kody z banku (stosuj hasło do blokowania ekranu telefonu, nie udostępniaj go osobom trzecim, ,

2. Jeśli zgubisz telefon, na który otrzymujesz smsKody, to zablokuj go w banku. Możesz to zrobić telefonicznie pod numerem 1 9999 (opłata zgodna z taryfą danego operatora) lub w najbliższym oddziale. Następnie zgłoś się do swojego operatora telefonii komórkowej po duplikat karty SIM i wróć z nim do oddziału naszego banku, aby odblokować numer do otrzymywania smsKodów.

3. Nie podawaj nikomu i nigdzie, poza prawdziwą stroną logowania do bankowości internetowej, swojego NIK-u i hasła PIN oraz smsKodu. Zobacz, jak odróżnić prawdziwą stronę logowania od fałszywej.

4. Nie podawaj smsKodu w trakcie logowania do BZWBK24 internet jeśli nie masz uruchomionej takiej usługi. Jeśli system będzie tego wymagał, to niezwłocznie skontaktuj się z nami.

5. Uważnie czytaj pełną treść smsKodu - dane odbiorcy, kwotę, a przede wszystkim nr rachunku odbiorcy i sprawdzaj, czy dane są zgodne z Twoją dyspozycją.

(j.)
Krzysztof Berenda

..

Przede wszystkim kod przychodzi natychmiast po zatwierdzeniu transakcji a nie za 2 dni np. Po drugie zawiera dane ktore trzeba sprawdzic.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:08, 11 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Nauka
Smartfony same się naładują
Smartfony same się naładują

Dzisiaj, 11 maja (15:27)

Smartfon czy smartwatch, które nie wymagają ładowania, wystarczy nosić przy sobie? Zdaniem koreańskich naukowców, to będzie wkrótce możliwe. Co istotne, nie chodzi o ładowanie z pomocą ogniw słonecznych, ale mechaniczne, w którym wystarczy zwyczajny ruch towarzyszący naszym codziennym aktywnościom. Trochę tak, jak z klasycznymi zegarkami automatycznymi. Naukowcy z Samsung Advanced Institute of Technology (SAIT) piszą o tym na łamach czasopisma "APL Materials".
Zdj. ilustracyjne
/Maciej Nycz /RMF FM


Kluczem do energetycznego usamodzielnienia się naszych gadżetów mają być miniaturowe generatory tryboelektryczne TENG, które przetwarzają energię mechaniczną na elektryczne. Pierwsze generatory tego typu zbudowano w 2012 roku w Georgia Institute of Technology. Od tego czasu ich wydajność udało się zwiększyć o wiele rzędów wielkości. Generatory TENG wykorzystują do gromadzenia ładunku elektrycznego choćby najdrobniejsze drgania, na przykład wibracje, które powstają podczas normalnego chodzenia. Od początku uznaje się je za największą nadzieję na skuteczne zasilanie elektroniki, którą możemy nosić na sobie. Badacze z SAIT zadali sobie pytanie, czy technologia jest już na tyle dojrzała, by zapewnić zasilanie popularnym, użytkowanym przez nas, gadżetom. Przekonali się, że tak.

Badaliśmy możliwość zasilania komercyjnych, mobilnych urządzeń tylko dzięki mechanicznej energii, generowanej przy zwyczajnym ruchu użytkownika - mówi Hyeon-Jin Shin z SAIT. Potwierdziliśmy, że jeśli energię mechaniczną, związaną choćby z normalnymi ruchami rąk, uda się w całości przekształcić w energię elektryczną, wystarczy ona do zasilania smartwatcha, a nawet utrzymania w stanie czuwania takich urządzeń jak smatfony - dodaje. Shin podkreśla, że możliwości generatorów TENG, jako potencjalnych źródeł zasilania mobilnych urządzeń znacznie w ciągu ostatnich lat wzrosły, teraz już wiemy, że dzięki nim energia mechaniczna naszych ruchów wystarczy, by je zasilać.

Zespół badawczy porównywał ilość energii elektrycznej dostępnej dzięki TENG poddanemu przez minutę typowym ruchom, jak pisanie, czy machanie ręką do zużycia energii w tym samym czasie przez popularne komercyjne urządzenia mobilne. Co prawda - jak przyznają - samo blogowanie nie wystarczy, by zasilać aktywny tablet, ale zwykła aktywność pozwoli utrzymać przy życiu oszczędniejsze smartfony czy smartwatche. Zauważyli też nowe możliwości optymalizacji pracy różnego typu generatorów TENG, które pozwalają ilość dostępnej energii elektrycznej jeszcze zwiększyć.

Optymalizacja energii dostarczanej przez generatory TENG w praktycznych zastosowaniach będzie wymagała jeszcze dużo pracy - przyznaje Shin. Takie systemy mają wciąż wiele ograniczeń, ale dzięki pracy Koreańczyków wiadomo już, że przy małej objętości są w stanie zapewnić znaczącą ilość energii. To wiadomość, na którą miłośnicy technologii mobilnych czekali od dawna.

(mpw)
Grzegorz Jasiński

...

Wspaniale!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:45, 19 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Pożar w akademiku w Łodzi. Zapaliło się łóżko, na którym leżał laptop
Pożar w akademiku w Łodzi. Zapaliło się łóżko, na którym leżał laptop

Dzisiaj, 19 maja (11:49)
Aktualizacja: 48 minut temu

Jedna osoba trafiła do szpitala, po pożarze, jaki wybuchł przed południem w Łodzi, w jednym z domów studenckich. Z budynku ewakuowano ok. 200 osób.
Pożar w domu studenckim w Łodzi (zdjęcie ilustracyjne)
/Bartłomiej Paulus /RMF FM


Pożar wybuchł w jednym z pokoi. Zapaliło się łóżko, na którym leżał laptop.

Według strażaków przyczyną pożaru mogło być zwarcie elektryczne lub przegrzanie się np. komputera.

W pożarze ucierpiała lokatorka pokoju, która w chwili pojawienia się ognia przebywała w łazience. Studentka z objawami lekkiego podtrucia trafiła na obserwację do jednego z łódzkich szpitali na oddział toksykologii.

Akcja strażaków, w której brało udział kilka zastępów, została zakończona, studenci wrócili do swoich pokoi.

...

Wybuchowy tablet? To tak nie dziala. Zwarcie instalacji elektrycznej podczs ladowania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:57, 17 Cze 2017    Temat postu:

Randi Zuckerberg w RMF FM: Musimy odłączyć się od sieci, żeby zyskać równowagę

1 godz. 59 minut temu

"Technologia sprawia, że człowiek staje się leniwy(...). Ja mam w domu dziewięć pilotów do telewizora. Mogę zamówić sobie kolację jednym guzikiem. Nie muszę robić nic poza korzystaniem z telefonu. I to rzeczywiście powoduje samotność. Nie jest to dziwne, jeśli cały czas ktoś jest przylepiony do ekranu. Doszliśmy do punktu, w którym wahadło musi zacząć zmierzać w drugą stronę. Musimy nieco odłączyć się od sieci, by odzyskać równowagę między życiem, a technologią, by odzyskać szczęście i produktywność" - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Randi Jayne Zuckerberg, była rzeczniczka Facebooka i siostra jego twórcy Marka Zuckerberga.
Randi Zuckerberg i Krzysztof Berenda
/Michał Dukaczewski /RMF FM

Krzysztof Berenda: Naszym gościem jest Randi Zuckerberg. Amerykańska bizneswoman, inwestorka, autorka bestsellerowej książki Dot Complicated, była rzeczniczka Facebooka, także prezenterka radiowa. Witaj.

Randi Jayne Zuckerberg: Spotykamy się jak radiowiec z radiowcem.

To prawda jesteśmy w radiu, ale i w internecie. Zacznijmy od prostego pytania. Czy twoim zdaniem ludzkość jest z powodu technologii skazana na zagładę? Nie mówię tu zagładzie takiej jak z filmu Terminator.

Nie mówisz o robotach przejmujących kontrolę nad światem.

Nie. Mówię o tym jak używamy technologii. Tej najbliższej nam.

Myślę, że doszliśmy do momentu w którym musimy przyjrzeć się naszemu własnemu zachowaniu. Łatwo jest ustalać reguły dla naszych dzieci. Ograniczyć im czas korzystania z internetu. Problem pojawia się, gdy to my musimy spojrzeć w lustro i przyznać jak sami jesteśmy uzależnieni od technologii. Musimy popatrzeć na własne zachowanie, bo żyjemy w czasach gdy łatwiej nam się rozmawia za pośrednictwem ekranu, niż twarzą w twarzą. Jeśli chcemy coś powiedzieć zawodowo albo towarzysko, to zamiast dzwonić, odpalamy Twittera i tam narzekamy. Czy więc jesteśmy skazani na społeczną zagładę? To chyba zbyt odważne stwierdzenie, ale zdecydowanie cofamy się w sposobie zachowania i w zdolnościach komunikacyjnych. Zwłaszcza jeśli chodzi o okazywanie szacunku i uczciwość.

Obawiam się, że mamy jeszcze jeden problem. Z rozwojem gospodarczym. Bo mamy najnowsze iPhone’y, coraz to nowsze media społecznościowe, samosterujące samochody, nawet lodówki podłączone do internetu i tak dalej. Te technologie służą jednak głównie odpoczywaniu, lenistwu, rozrywce, a nie rozwojowi gospodarczemu. To nie jest ta technologia, która służyła nam w latach 80. i 90-tych.

Nie wiem jak u ciebie, ale ja w domu mam dużo tej nowoczesnej technologii. To jednak stało się tak skomplikowane, że aż nie wiedziałam jak tego używać. Musiałam na przykład wrócić do starego dzwonka do drzwi, który kupiłam na Amazonie za 5 dolarów. Mam 9 pilotów do telewizora. Więc chyba rzeczywiście. Jest wiele nowoczesnej technologii, która ma uczynić nasze życie łatwiejszym, a tego nie robi. To tworzy nowe problemy, zamiast rozwiązywać stare. Z drugiej strony, jeśli zbierzemy te wszystkie wspaniałe umysły naszego świata, to dzięki technologii są one w stanie rozwiązywać najpoważniejsze problemy społeczne naszego świata. Musimy tylko zapewnić tym ludziom odpowiednie zachęty finansowe, by skupiali się na tych wielkich problemach, a nie na wymyślaniu dzwonków do drzwi za 1000 dolarów.

Tylko że wielkie umysły zawsze się w tym świecie odnajdą, a zwykli ludzie niekoniecznie. Technologia często zmienia nas w leniwców siedzących na kanapie, a nie w kogoś kto zmienia świat. Jak to naprawić?

Rzeczywiście to jest problem. Lubimy sprawiać, by nasze życie było wygodniejsze. Mogę zamówić sobie kolację jednym guzikiem. Nie muszę robić nic poza korzystaniem z telefonu. I to rzeczywiście to powoduje samotność. I to nie dziwne, jeśli cały czas ktoś jest przylepiony do ekranu. Doszliśmy do punktu, w którym wahadło musi zacząć zmierzać w drugą stronę. Musimy nieco odłączyć się od sieci, by odzyskać równowagę między życiem, a technologią, by odzyskać szczęście i produktywność.

Obawiam się jednak, że bardzo często technologia przerasta nasze możliwości. Nie uświadamiamy sobie wszystkich możliwości naszego telefonu, czy komputera. To tak jak z ludzkim mózgiem. Świadomie używamy tylko kilku procent jego możliwości. To nas przerasta.
Zachęcam każdego, żeby nauczył się podstaw programowania komputerowego
/RMF FM

To prawda, ale technologia nie jest dla wszystkich. Niektórzy ludzie rzeczywiście skorzystają na oderwaniu się od smartfona, ale części społeczeństwa technologia może bardzo pomóc. Na przykład dzieciom z autyzmem, niepełnosprawnym, weteranom wojennym, ludziom którzy nie mogą normalnie się poruszać. Tym ludziom technologia otwiera zupełnie nowy świat, daje im możliwości uczestniczenia w życiu społecznym. Tam samo młode matki, które są zmuszone pracować zdanie z domu, teraz mogą to robić dzięki komputerom. Więc jako matka małych dzieci odnoszę wrażenie, że technologia jest równocześnie moim największym przyjacielem, ale i największym wrogiem.

To skoro mówimy o dzieciach. Powinniśmy im ustalać reguły korzystania z internetu? Czy to jest niebezpieczne miejsce? Bo nie puszczę swojego dziecka nocą na ulicę. Czy powinienem pozwalać swojemu dziecku chodzić nocą po internecie?

Zdecydowanie musimy ustalać reguły. W USA rząd teoretycznie ustalił taką granicę na poziomie 13 lat, ale oczywiście jest masa dzieci, która zakładają konta na portalach internetowych. To rodzice muszą ocenić na ile dojrzałe są ich dzieci, czy są gotowe na spotkanie z internetem, czy nie. Sami ustalicie domowe zasady. Powiem więcej. Rodzice muszą ustalić reguły samemu sobie. Bo nie ma sensu po prostu mówić dziecku: odłóż telefon.

Nie posłuchają.

Jeśli rodzice pokazują dzieciom to samo złe zachowanie, które próbują zwalczać, to nie przyniesie to skutku. Dlatego rodzice też muszą ustalić sobie pewne zasady. Ważne także, by rodzice sprawdzili z jakich stron internetowych korzystają ich dzieci. By postarali się je zrozumieć, żeby wiedzieć co nasze dzieci robią w sieci i z kim się kontaktują.

Z drugiej strony, kiedy my byliśmy młodzi, w latach 90., nikt nam niczego nie zabraniał w internecie.

Dokładnie.

Nawet uczono nas czasem w szkołach jak budować strony internetowe, jak pisać programy komputerowe. I nic nam się nie stało. Żyjemy.

Nasz przykład pokazuje, że trzeba dzieciom pozwolić na eksperymentowanie. Gdy widzę co małe dzieci robią: tworzą teledyski, piszą teksty, tworzą grafikę, mam wrażenie, że to wspaniałe. Pamiętam z dzieciństwa starą kamerę, którą miałam w domu i myślę, że gdybym miała taką technologię jak dziś, to moglibyśmy robić wspaniałe rzeczy na Instagramie. Więc oczywiście, mamy te wszystkie zagrożenia, jak przemoc w internecie, ale też nie możemy odcinać dzieci od tych wspaniałych narzędzi wspierających ich kreatywność. Wszystko ma dwie strony.

Tylko jak znaleźć ten punkt równowagi między pobudzaniem kreatywności, a bezpieczeństwem?

Wszyscy mamy problem, żeby go znaleźć. Zwłaszcza, że żyjemy w czasach gdy młode dziewczęta bardzo cenią swój wygląd, przejmują się tym jak często ich zdjęcia są komentowane. To problem. Teraz jako 30-latka mam grubą skórę, ale jako nastolatka, przejmowałam się komentarzami innych ludzi. Musimy o tym rozmawiać z dziećmi.

Pamiętam, że gdy byliśmy młodzi, w czasach komunizmu i chwilę później, mieliśmy w szkołach lekcje Przysposobienia Obronnego. Co robić gdy nastąpi atak atomowy, jak opatrywać rany, jak strzelać. Nie wiem jak to wyglądało w Stanach Zjednoczonych.

Nas uczyli co robić w razie trzęsienia ziemi.

Czy potrzebujemy dzisiaj w szkołach takiego przysposobienia cyber-obronnego? Co robić w razie cyberataków i innych niebezpiecznych sytuacji?

To znakomity pomysł. Musimy powiedzieć dzieciom jak być dobrym cyfrowym obywatelem. Jak rozmawiać z innymi ludźmi przez internet, promować dobre cyberzachowanie. Nawet to jakie hasła ustawiać na swoich kontach internetowych. Zdziwiłbyś się ile osób ma ustawione słowo "hasło" jako hasło.

Albo ile osób wrzuca zdjęcia swoich kart kredytowych na Instagram.

Dokładnie. I to pomimo faktu, że żyjemy w czasach gdy wszędzie można ustawić sobie wielostopniowe zabezpieczenia. Wiele osób tego nie robi. Więc nauka podstawowych narzędzi ochronnych w internecie i zachowania w sieci jest tak samo ważna dla dzieci, jak wszystko inne.

Więc co powinniśmy zrobić, żeby się przygotować na nadchodzące czasy?

Zachęcałabym każdego, niezależnie od tego czy ma dzieci, czy nie, by nauczył się podstaw programowania komputerowego. Nie wiem jak sytuacja wygląda w Polsce, ale w Ameryce mamy pół miliona wolnych miejsc pracy, czekających na ludzi znających komputery. Nie możemy ich zapełnić.

Też mamy podobny problem.

Mamy niedobór talentów. Brakuje nam ludzi, którzy znają się na komputerach, a miejsca pracy na nich czekają. Więc zapewnienie dzieciom albo sobie wykształcenia komputerowego, daje dożywotnie bezpieczeństwo zatrudnienia w tym nowym świecie do którego zmierzamy. To ważne zwłaszcza dla rodziców dziewczynek.

Nie boję się o kreatywność dzieci, obawiam się o kreatywność ludzi starszych. Czy powinniśmy zachęcać naszych szefów by dawali pracownikom trochę wolnego czasu na tworzenie, myślenie, bo może wpadnę na jakiś genialny pomysł?

Jestem wielkim zwolennikiem zasady 80-20. Chodzi o to, że przez 80 procent czasu pracy ludzie powinni ciężko pracować i skupiać się na bieżących zadaniach. Ale nie jesteśmy robotami. Jesteśmy ludźmi. A ludzie potrzebują czasu by trochę pomyśleć o innych rzeczach, by zachować kreatywność. W mojej własnej firmie dajemy każdemu kilka godzin tygodniowo, by robił to co naprawdę lubi. Może być wolontariuszem, może chodzić na zajęcia teatralne, czy artystyczne. I okazało się, że gdy dajesz ludziom trochę czasu na kreatywność, to w pracy spisują się znacznie lepiej. Mają lepsze pomysły, więcej entuzjazmu i pasji. Dlatego wolę mieć w firmie kogoś, kto przez 80 procent czasu pracy jest wspaniały, niż kogoś kto przez 100 procent czasu jest robotem.

I to przynosi zysk firmie?

Zdecydowanie! To przynosi firmie korzyści finansowe, gdy ludzie przynoszą do firmy swoje najbardziej kreatywne pomysły.

Nawet głupie pomysły?

Nie ma czegoś takiego jak głupie pomysły, bo każdy pomysł można...

Zmienić w zysk?

Tak. Może być dopracowany i zmieniony we wspaniały pomysł. Jedyne głupie pomysły, to te niewypowiedziane przez kogoś, kto się bał albo nie był zachęcany.

Na koniec wróćmy do tego o czym mówiliśmy na początku. Jak zostaną zapamiętani ci wszyscy wielcy wynalazcy naszych czasów, ci twórcy nowych technologii? Zapamiętamy ich jako proroków nowej ery? Jak Alfreda Nobla, czyli człowieka z wielkim nazwiskiem, ale jednak kogoś kto wymyślił dynamit? Czy może jako ludzi, którzy skazali nas na zagładę? Tak jak ten człowiek z filmu Terminator, który wymyślił system komputerowy Skynet niszczący ludzkość.

Czas pokaże. Popatrzmy na ludzi jak Edward Snowden. Jedni widzą w nim bohatera, inni złoczyńcę. Wyrok jeszcze nie zapadł. Jeszcze jest wiele kwestii dotyczących technologii i danych, z których nie zdajemy sobie sprawy.

Mówię bardziej o ludziach pokroju Steve’a Jobsa, czy Elona Muska.

Żyjemy w niezwykłych czasach. Oczywiście jesteśmy uzależnieni od naszych telefonów, ale z drugiej strony mamy rosnącą produktywność, mamy potęgę będącą w naszym zasięgu. Możesz być głęboko w Afryce, bez dostępu do bieżącej wody, ale w zasięgu internetu, z możliwością sprawdzania na telefonie najnowszych informacji. Oczywiście są wady, wyzwania, problemy, ale możliwości stojące przed nami całkowicie to przykrywają.

Nasi rodzice nie mieli zielonego pojęcia o tym co robimy na komputerze. Czy my będziemy takimi samymi rodzicami dla naszych dzieci? Też nie zrozumiemy co one robią?

Prawdopodobnie nie zrozumiemy. Nasze dzieci nas wykiwają. Cieszy mnie tylko to, że gdy moje dzieci dorosną na tyle by mieć prawo jazdy, to samochody będą już jeździć bez kierowców. Więc nie będę panikować w trakcie uczenia ich jak prowadzić auto.


Krzysztof Berenda

...

Poza tym zetkniecia z ludzmi sa bolesne bo czlowiek to egoista. Urzadzenie natomiast jest posluszne. Chyba ze sie popsuje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:34, 28 Wrz 2017    Temat postu:

Włochy: Kurs trzymania długopisu dla uczniów doby cyfrowej

Wczoraj, 27 września (23:46)

Kurs trzymania długopisu w ręku - to inicjatywa nauczycieli ze szkoły średniej w Campobasso na południu Włoch. Jak mówią, uczniowie urodzeni w epoce cyfrowej nie wykształcili w sobie tej umiejętności i mają z tym problem. Dlatego - zdaniem nauczycieli - trzeba ich tego nauczyć.
Zdjęcie ilustracyjne
/Monika Kamińska /RMF FM


Włoskie media zauważają, że podczas gdy Ministerstwo Oświaty przeznacza miliony euro na cyfryzację placówek w całym kraju, w zespole szkół w małym regionie Molise postanowiono pójść pod prąd i nauczyć uczniów jednej z najprostszych czynności manualnych, jaką można sobie wyobrazić.

Nauczyciele stwierdzili, że umiejętność właściwego trzymania długopisu czy ołówka w ręku powoli zanika i należy szkolić młode pokolenia, by jej nie zatraciły.

Pedagodzy odnotowali zarazem, że nie chodzi przy tym wyłącznie o to, jak poprawnie wziąć do ręki długopis. Problem ich zdaniem jest poważniejszy.

W ostatnich latach wraz z użyciem narzędzi multimedialnych stracono też poczucie znaczenia pisma i zmienił się język. Zauważyliśmy też poważne trudności w procesie myślenia - powiedziała cytowana przez Ansę wicedyrektor szkoły Teresa D'Elisa.

Kurs trzymania długopisu zorganizowano w szkole we współpracy z producentem artykułów piśmiennych. Przyświeca mu zaś hasło: "Kto dobrze pisze, ten dobrze myśli".


(ł)

...

Faktycznie zanika dawny swiat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:36, 26 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Nauka
Nowy sposób na pękające ekrany smartfonów
Nowy sposób na pękające ekrany smartfonów

Dzisiaj, 26 października (14:53)

Pęknięty ekran komórki to problem, z którymi spotykamy się nader często. Smartfony mają to do siebie, że niezwykle łatwo wyślizgują się z dłoni i upadają. A ekrany wykonane są z przezroczystego i przewodzącego materiału, tlenku cyny indu, nie są odporne na uderzenia. Naukowcy z Uniwersytetu Sussex obiecują rychłe rozwiązanie problemu. Na łamach wydawanego przez American Chemical Society czasopisma "Langmuir" opisują nowy, akrylowy materiał, wzbogacony nanorurkami srebra i płatkami grafenu. Zapewnia on odporność na uderzenia, elastyczność i porównywalną funkcjonalność za ułamek dotychczasowych kosztów.


Grupa badaczy pod kierunkiem prof. Alana Daltona opracowała materiał, który wydaje się mieć wszelkie możliwe zalety, jest tańszy, odporny na uderzenia, a jego produkcja mniej szkodzi środowisku naturalnemu. Dodatkowo nowy materiał szybciej reaguje, zużywa mniej energii i nie matowieje pod wpływem powietrza.

Kluczem do sukcesu było zastosowanie nanorurek srebra, przekładanych grafenem. Srebro od dawna uważano za potencjalny zamiennik stosowanego do budowy ekranów rzadkiego metalu, indu, na przeszkodzie upowszechnienia takich technologii stała jednak jego wysoka cena. Wzbogacenie nowego materiału grafenem pozwoliło ograniczyć ilość potrzebnego srebra i sprowadzić koszty do racjonalnego poziomu.

Nanorurki srebra i płatki grafenu w strukturze nowego materiału
/Dr Matthew Large /Materiały prasowe

Srebrne nanorurki próbowano już w ekranach dotykowych stosować, ale nikt nie łączył ich z grafenem. To co najbardziej ekscytujące, to sposób, w jaki udaje nam się te płatki grafenu nakładać. One pływają na powierzchni wody, zbieramy je i nakładamy na nanorurki czymś w rodzaju silikonowej pieczątki - tłumaczy prof. Dalton. Ta technika jest możliwa do łatwego zastosowania na duża skalę. Dzięki niej, łamliwe ekrany smartfonów mogą przejść do historii - mówi. Dodanie do nanorurek srebra grafenu, który jest dobrym przewodnikiem, zwiększa zdolność przewodzenia prądu nawet 10 tysięcy razy. To oznacza, że można wielokrotnie ograniczyć ilość srebra potrzebnego do otrzymania tych samych, a nawet lepszych parametrów niż ekrany oparte na tlenku cyny indu. Nowe ekrany zużywają przy tym mniej prądu.

Choć srebro to podobnie jak ind rzadki metal, ilość potrzebna do pokrycia ekranu jest dzięki wykorzystaniu grafenu, bardzo mała - dodaje współautor pracy, dr Matthew Large. Grafen powstaje z naturalnego grafitu, którego mamy względnie dużo, koszty spadają dzięki temu dramatycznie. Grafen chroni też srebro przed działaniem składników atmosfery. Dzięki temu, taki ekran nie mętnieje.
(mpw)
Grzegorz Jasiński

...

Bardzo cenne!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:31, 07 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Ekonomia
Trojan bankowy atakuje smartfony. Kradnie pieniądze, a nawet żąda okupu
Trojan bankowy atakuje smartfony. Kradnie pieniądze, a nawet żąda okupu

Dzisiaj, 7 listopada (10:30)

Smartfony z systemem Android atakowane są przez nowego trojana bankowego o nazwie LokiBot - informuje Kaspersky Lab. Szkodnik próbuje wykraść dane dostępu do konta bankowego, by ukraść pieniądze. Jeśli mu się nie uda, przekształca się w program żądający okupu - blokuje ekran i oskarża użytkownika o wyświetlanie dziecięcej pornografii.
Zdjęcie ilustracyjne
/Monika Kamińska /RMF FM


LokiBot nie tylko imituje ekran aplikacji bankowej, ale także popularnych programów, takich jak WhatsApp, Skype czy Outlook. Szkodnik wysyła powiadomienia, które rzekomo od nich pochodzą. W efekcie ofiara próbuje zalogować się do aplikacji, a wirus w tym czasie przechwytuje dane dostępowe.

Trojan, po wyczyszczeniu konta bankowego, nie kończy swojego działania. Kolejnym etapem jest wysyłanie wiadomości SMS do wszystkich kontaktów z książki telefonicznej, by zainfekować jak najwięcej urządzeń. Co ciekawe, szkodnik potrafi także odpisywać na zwrotne SMS-y.

W chwili, gdy użytkownik chce usunąć szkodnika, LokiBot przekształca się z trojana bankowego w program żądający okupu. Blokuje ekran i wyświetla komunikat, z którego wynika, że ofiara jest oskarżona o wyświetlanie dziecięcej pornografii i musi zapłacić okup w wysokości 100 dolarów w bitcoinach. Dodatkowo program szyfruje dane na urządzeniu, ale jak przyznają specjaliści z Kaspersky Lab, używa on słabego szyfrowania.

Ofiary LokiBot straciły już niemal 1,5 miliona dolarów. Jak się uchronić? Nie wolno klikać w podejrzane łącza ani pobierać aplikacji z nieoficjalnych źródeł. Warto zainstalować także program antywirusowy.

...

Znow bandyci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:17, 21 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Nauka
Szokujące dane o cyberprzestępczości. Jak chronić swój telefon?
Szokujące dane o cyberprzestępczości. Jak chronić swój telefon?

Dzisiaj, 21 listopada (05:21)

Około 2 milionów smartfonów w Polsce może być zainfekowanych! O 300 procent w ciągu roku wzrosła liczba wykrytych infekcji urządzeń, z których korzysta każdy z nas. Te szokujące dane na temat cyberprzestępczości dostarczyli nam eksperci od zabezpieczeń – Wojciech Dworakowski i Łukasz Bobrek z firmy SecuRing. Rozmawiali z nimi dziennikarze RMF FM Magdalena Wojtoń i Bogdan Zalewski.
Zdj. ilustracyjne /Sergei Konkov /PAP/ITAR-TASS
Przeczytajcie, a dowiecie się:
- Jak oszuści podrobili odcisk palca niemieckiego polityka

- Jak można włamać się do Waszego telefonu, jeśli macie włączony Bluetooth

- W jakim czasie przestępcy złamali zabezpieczenie rozpoznające twarz – FaceID firmy Apple

- Jak ukraińscy żołnierze wpadli instalując do obsługi armaty rosyjską aplikację

- Jak szybko odnaleźć ukradziony telefon

- Jak się zabezpieczyć przed hakerami


Magdalena Wojtoń, RMF FM: W naszym studiu Wojciech Dworakowski i Łukasz Bobrek z firmy zajmującej się bezpieczeństwem SecuRING. Powiedzieliście nam, że jesteście hakerami do wynajęcia. Na czym polega Wasza praca?

Wojciech Dworakowski: (śmiech) Może to wielkie słowo. Nasz praca polega na testowaniu zabezpieczeń. Firmy i urzędy wynajmują nas, żeby, mówiąc kolokwialnie, się do nich włamać i w praktyce sprawdzić bezpieczeństwo ich systemów, aplikacji.

Bogdan Zalewski: Zacznijmy od tych największych zagrożeń, które na nas czyhają. Malware to jest po polsku złośliwe oprogramowanie. To zbitka językowa powstała ze słów malicious - złowrogi i software - oprogramowanie. Co może nam to zrobić w naszych komórkach?

Łukasz Bobrek: Wektorów ataku może być wiele. Pierwszymi tego typu było wysłanie tzw. Premium SMS-ów, czyli płatnych wiadomości. Teraz to głównie złowrogie reklamy. Chodzi tu o natarczywe wysyłanie reklam użytkownikowi.

B.Z.: Spam po prostu?

Łukasz Bobrek: Dokładnie.

M.W.: Cyberprzestępcy mogą się tą drogą dostać do naszych telefonów?

Wojciech Dworakowski: To dla nich sposób raczej na, jak my mówimy, monetyzację. Cyberoszuści działają po to, żeby zdobyć pieniądze. Łukasz przywołał temat Premium SMS-ów. Prosta sprawa. Jestem właścicielem numeru Premium SMS i zainstaluję innym coś, co wysyła wiadomości i na tym zarabiam.

B.Z.: Bez względu na to, czy otworzę taką wiadomość?

Wojciech Dworakowski: To ja z Twojego telefonu wysyłam takie wiadomości do siebie i na tym zarabiam, bo jestem właścicielem numeru Premium SMS. To był pierwszy, historyczny sposób oszustwa. Drugi to reklamy. Wysyłanie ich ogromnej ilości - na reklamach się zarabia. Użytkownikom wyskakiwały miliony pop-upów (przyp. red: wyskakujących okien z reklamą na stronie internetowej). Teraz to idzie w stronę przełamywania zabezpieczeń bankowości mobilnej i kradzieży pieniędzy. Zauważcie, że kiedy robimy przelew przez bankowość mobilną to korzystamy tylko z jednego urządzenia - telefonu. Jeśli przelewamy pieniądze na komputerze to potrzebujemy dodatkowego sprzętu, bo jednorazowy kod dostajemy na telefon.

B.Z.: Czyli odradzasz stosowanie wyłącznie komórki do przelewów?

Wojciech Dworakowski: Może nie odradzam. To duże ułatwienie, ludzie się do tego przyzwyczaili. Musimy być jednak przy tym ostrożni. Tak samo jak przy korzystaniu z komputera.

Łukasz Bobrek: Kolejny sposób oszustów, bardzo popularny to tzw. ransomware...

B.Z.: Ransom, czyli okup.

Łukasz Bobrek: Tak jest. Atakujący na początku szyfruje całą zawartość dysku, a potem żąda pieniędzy za jego odblokowanie. Wiadomo, że mamy dużo ważnych informacji, zdjęć, haseł, dlatego jest to dla nas bardzo cenne. Jeśli zapłacimy okup możemy to odzyskać, choć oczywiście nie mamy takiej gwarancji.

M.W.: Panowie, gdyby tu leżał mój telefon, a Wy mielibyście cały potrzebny sprzęt... Ile czasu potrzebujecie, żeby się do niego włamać?

Wojciech Dworakowski: ( śmiech) Nie możemy odpowiedzieć na to pytanie.

Łukasz Bobrek: Odpowiedz brzmi: to zależy. Zależy, z jakich zabezpieczeń Pani korzysta. Czy jest ustawiony kod PIN ekranu albo odblokowanie czytnikiem palca. Jeśli tego nie ma, z telefonem możemy zrobić praktycznie wszystko.

Wojciech Dworakowski: Istotne jest też to, czy aplikacje, które pobierasz są z App Store Google'a lub Iphone'a czy z innych źródeł.

B.Z.: Czyli źródłem zagrożeń jest internet.

Wojciech Dworakowski: Może być to Wi-Fi, Bluetooth, itd. Ostatnio jest bardzo głośno o atakach właśnie przez Bluetooth. Jest możliwe włamanie się za pomocą tej technologii. Oczywiście nie każdy gimnazjalista to zrobi.

Łukasz Bobrek: My jako atakujący rozgłaszamy specyficzny pakiet bluetoothowy. Jest on odbierany przez Twój telefon i może przejąć kontrolę nad urządzeniem.

M.W.: No dobrze, ale jeśli Bogdan chce połączyć się z moim telefonem, to muszę to połączenie zaakceptować.

Wojciech Dworakowski: Tu nie trzeba. Jesteśmy w stanie nawiązać z nim kontakt, mimo że Ty niczego nie zrobisz.

Łukasz Bobrek: Nasz nadajnik Bluetooth działa tak, że już w momencie wykrycia jest w stanie rozbroić całkowicie Twój telefon.

B.Z.: Mówiliście o PIN-ie, ale wspomnieliście też o palcu, o liniach papilarnych. To niezawodna metoda czy są sposoby na to, żeby się tam wkraść?

Łukasz Bobrek: Takie metody są. Wymagają dużej znajomości elektroniki i wiedzy, jak sklonować odcisk, ale to możliwe. Robimy to teraz u nas w biurze i jesteśmy bliscy sukcesu.

B.Z.: Zaczynam się bać.

Łukasz Bobrek: Jest taki ciekawy przykład z Niemiec. Podczas konferencji zrobiono zdjęcie politykowi. Grupa hakerów miała do dyspozycji tę fotografię wysokiej rozdzielczości, na której dobrze było widać palec. Zrobili jego wydruk na drukarce 3D. Obrobili go tak, że byli w stanie odblokować telefon polityka.

Wojciech Dworakowski: Obejście najnowszej technologii Apple rozpoznającej twarz zajęło hakerom miesiąc. Ale nie jest to łatwe.
Wojciech Dworakowski /Mat. prasowe /

M.W.: Jakie są najnowsze metody ataków?

Łukasz Bobrek: Newsem jest update WhatsAppa.

Wojciech Dworakowski: Ktoś opublikował aplikację nie "WhatsApp" a "Update WhatsApp". Na pierwszy rzut oka było widać, że jest pod nią podpisana właśnie WhatsApp, czyli obecnie odnoga Facebooka. Ale tam był umieszczony znak specjalny, który wyglądał jak spacja, ale spacją nie był. Ludzie, którzy szukali tej aplikacji, znajdowali tę i instalowali tak naprawdę wrogie oprogramowanie. Na szczęście mało szkodliwe - pokazywało dużo reklam. Dało się oszukać około miliona osób.

Łukasz Bobrek: To, co możemy polecić słuchaczom, to nieściąganie aplikacji z nieznanych źródeł. Jest duża szansa, że będzie tam złośliwe oprogramowanie.

B.Z.: Ja mam pytanie dotyczące rodzinnej kontroli. Dlaczego żona lub mąż nie powinni się cieszyć, kiedy dostaną od drugiej połowy Spyphone'a?

Wojciech Dworakowski: (śmiech) podejrzewam, że ona czy on nie wiedzą, że dostali Spyphone’a. Nie chcemy tutaj wnikać w kwestię, dlaczego taki prezent. To jest telefon, który jest wyposażony w funkcje szpiegowskie.

M.W.: Co on może?

Łukasz Bobrek: Podsłuchuje, przechwytuje wiadomości SMS, pokazuje, z jakich stron korzystamy, jakich aplikacji używamy. Właściwie wszystko. co robimy na telefonie. może być zdalnie przekazywane w inne miejsce. np. do komputera stacjonarnego. Tu pamiętajmy, że jeśli kupujemy telefon w sklepie to ma oprogramowanie głównie od firm Google albo od Apple. Jeśli kupimy Spyphone’a to dostaniemy mocno zmodyfikowane oprogramowanie. Nie wiemy tak naprawdę, kto je wydał i czy naszych danych, danych małżonka nie wykorzystuje do swoich celów.

Wojciech Dworakowski: Dlatego odradzamy tę metodę wszystkim zaniepokojonym mężom albo żonom.

M.W.: Poza tym jeszcze jedno. Nie musimy kupować Spyphone'a. Można takie szpiegowskie oprogramowanie zainstalować w telefonie męża, kiedy np. idzie do łazienki.

B.Z.: Dobrze, że nie jesteś moją żoną.

Wojciech Dworakowski: Technicznie jest to możliwe.

B.Z.: Smartfony są też wykorzystywane w wojnach cybernetycznych. Na czym polega taka bitwa o osobiste smartfony żołnierzy?

Łukasz Bobrek: Chodzi o lokalizowanie ich pozycji za pomocą telefonów albo infekowanie ich, aby mieć dostęp do ich informacji.

B.Z.: Jakieś spektakularne przykłady?

Wojciech Dworakowski: Każdy żołnierz ma przy sobie telefon, choć przyznam, że nie wiem po co. Taki osobisty smartfon - nie wojskowy. Każdy taki telefon ma mikrofon, kamerę i GPS, więc jest idealnym urządzeniem do szpiegowania. Historia, jeśli dobrze pamiętam z Ukrainy, polegała na tym, że żołnierze używali aplikacji do obsługi armaty. Ten sprzęt był poradziecki, więc wybrali rosyjską aplikację. Ta aplikacja, jak się okazało, najpewniej wysyłała do Rosji informacje o tym, gdzie oni są i sami znaleźli się pod ostrzałem.

Łukasz Bobrek: Wykorzystywana jest czasem nieuwaga żołnierzy czy terrorystów. Pamiętamy sytuację, w której terrorysta szkolący się w Afganistanie wrzucił zdjęcie do mediów społecznościowych i były na nim ukryte metadane z dokładną lokalizacją. Jego miejsce pobytu namierzyły Stany Zjednoczone. Obóz został rozbrojony.
Łukasz Bobrek /Mat. prasowe /

B.Z.: Czytałem też o bardzo ciekawym przykładzie poszukiwania zagubionego telefonu. Można było śledzić zdjęcia, które złodziej zrobił aparatem właścicielki.

Łukasz Bobrek: Osoba, która ukradła telefon, zapomniała go zresetować. Był on połączony z chmurą Apple’a i każde zdjęcie zrobione przez złodzieja trafiało do tej bazy, do chmury. Nawet zorganizowano wtedy akcje na Facebooku i ludzie oglądali fotografie i to gdzie ten telefon jest. Ostatecznie złodziej został zidentyfikowany, a telefon odzyskany.

Wojciech Dworakowski: Jeśli przy tym jesteśmy to warto wspomnieć słuchaczom o tym, że jeśli zgubimy telefon albo ktoś nam go ukradnie, możemy szybko zareagować. Musimy wejść na odpowiednią stronę Apple bądź Google i tam sprawdzimy, gdzie ten telefon jest. Ostatnio z tego korzystałem, bo członek mojej rodziny został okradziony. Po paru minutach go namierzyliśmy i udało się nawet złapać złodzieja. Czyli jeśli ktoś ma telefon z Androidem proszę poszukać czegoś, co się nazywa " find my device". Proszę sprawdzić w internecie już teraz, jak to zainstalować.

B.Z.: Jestem przerażony.

Wojciech Dworakowski: Trzeba mieć świadomość, że autorzy takich aplikacji jak Facebook, Twitter czy inne nie dają nam tego za darmo. Dają nam za to, że my dzielimy się jak największą dawką informacji o nas. Jesteśmy non stop śledzeni.

M.W. Jak mam zabezpieczyć swój telefon, żebym nie musiała przeżywać tego, o czym tu rozmawiamy?

Wojciech Dworakowski: Pierwszy krok to jest lockscreen. To jest podstawa. Jeśli nie mamy wprowadzonego kodu PIN albo odcisku palca do odblokowana ekranu to polecam natychmiast to zrobić. Druga sprawa to zainteresowanie się i przetestowanie na sobie jak działa "Find my device" w przypadku Androida albo "find my iPhone" w przypadku iPhone’ów. Lepiej teraz na spokojnie, niż potem w nerwach. Trzecia sprawa to nieinstalowanie aplikacji z nieznanych sklepów. Ja bym jeszcze dodał ograniczenie liczby aplikacji. Za każdym razem warto się zastanowić, czy chcemy dawać dostęp np. do naszych zdjęć i innych rzeczy, bo te aplikacje mogą to zrobić.

B.Z.: Czyli najpierw musimy dbać o oprogramowanie naszej głowy.

Wojciech Dworakowski: tak jest i czytać to, co wyskakuje, żeby klikając OK wiedzieć, na co się zgadzamy.


Zdj. ilustracyjne /Archiwum RMF FM

Wojciech Dworakowski - Konsultant bezpieczeństwa IT z kilkunastoletnim doświadczeniem, wspólnik w firmie SecuRing, zajmującej się testami bezpieczeństwa i doradztwem w zakresie bezpieczeństwa aplikacji i systemów IT.

Łukasz Bobrek - Starszy konsultant w firmie SecuRing. Specjalizuje się w zagadnieniach bezpieczeństwa urządzeń i aplikacji mobilnych. Brał udział w wielu projektach realizowanych dla wiodących firm z sektora finansowego, ubezpieczeniowego, handlowego oraz IT.


Magdalena Wojtoń
Bogdan Zalewski

...

Jak widzicie tylko postep MORALNY jest dobrem. Techniczny rodzi wiecej problemow niz rozwiazuje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:15, 26 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Wystarczy znać numer telefonu, by podsłuchiwać komórkę
Wystarczy znać numer telefonu, by podsłuchiwać komórkę

Dzisiaj, 26 listopada (08:3Cool

Kanadyjskich klientów sieci telefonii komórkowej jest bardzo łatwo podsłuchiwać i śledzić: wystarczy znać numer telefonu. Dowiedli tego dziennikarze telewizji publicznej CBC we współpracy z niemieckimi specjalistami od zabezpieczeń.
Do podsłuchiwania i szpiegowania Dube'a niemieccy specjaliści wykorzystali protokół SS7 (zdj. ilustracyjne)
/Monika Kamińska /RMF24


CBC wyemitowała reportaż o eksperymencie, w którym jako ofiara specjalistów od telefonicznego bezpieczeństwa wystąpił wiceprzewodniczący stałej komisji ds. bezpieczeństwa publicznego izby niższej parlamentu Kanady Matthew Dube (Nowi Demokraci). Parlamentarzysta kupił do planowanej próby nowy telefon u jednego z głównych operatorów. Numer aparatu podano specjalistom w Berlinie. Później Dube mógł wysłuchać wykonanych przez nich nagrań swoich rozmów i obejrzeć trasy swoich podróży po Ottawie.

Do podsłuchiwania i szpiegowania Dube'a niemieccy specjaliści wykorzystali protokół SS7 (Signaling System 7) używany do kontaktu między systemami operatorów komórkowych, na przykład w roamingu oraz do przesyłania wiadomości SMS (również do potwierdzania transakcji w banku). Komunikacja tego typu nie jest jednak zabezpieczona, co pozwala hakerom podszyć się pod prawdziwego operatora. Problem został opisany po raz pierwszy przez dziennikarzy niemieckiej gazety "Sueddeutsche Zeitung", którzy opisali przypadki oczyszczania kont bankowych klientów operatora O2-Telefonica przez cyberprzestępców, którzy uzyskali wcześniej nazwy, hasła i numery telefonu użytkowników banku.

Jak pisał we wrześniu bieżącego roku magazyn technologiczny "Wired", eksperci sygnalizowali problem od 2014 roku. Od tego czasu regularnie pisze o nim dyrektor zarządzający niemieckiej firmy Security Research Labs Karsten Nohl. Był on również jednym z ekspertów, którzy pomogli dziennikarzom CBC udowodnić brak bezpieczeństwa u największych kanadyjskich operatorów - Bella i Rogersa. Ich przedstawiciele nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami przed kamerą, wysłali jedynie ogólnikowe zapewnienia o pracy nad zwiększeniem bezpieczeństwa. Europejscy operatorzy zaczęli niedawno wdrażać dodatkowe rozwiązania zabezpieczające; Kanada, jak się okazuje, jeszcze tego nie zrobiła. Podobne problemy występują również w Stanach Zjednoczonych - wskazuje "Wired".

...

Nikt tego specjalnie nie szyfruje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:45, 30 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Nauka
Smartfonowy zawrót głowy
Smartfonowy zawrót głowy

Dzisiaj, 30 listopada (16:54)

Uzależnienie od smartfonu może prowadzić do zakłócenia równowagi w mózgu - przestrzegają naukowcy z Korea University w Seulu. Nie chodzi przy tym o żadną przenośnię, lecz całkiem realne zaburzenie proporcji istotnych w mózgu neuroprzekaźników. Zdaniem autorów pracy, zaprezentowanej dziś podczas dorocznego zjazdu Radiological Society of North America (RSNA), zaburzenia te mogą tłumaczyć niektóre z długotrwałych skutków uzależnienia od smatfonów czy internetu.
Zdj. ilustracyjne
/Maciej Nycz /RMF24

Badania Pew Research Center wskazują na to, że aż 46 procent Amerykanów deklaruje, że nie wyobrażają sobie życia bez smartfona. Nawet jeśli uznać, że to pewna przesada, nie ulega wątpliwości, że liczba osób uzależnionych od urządzeń mobilnych jako instrumentu komunikacji, źródła informacji, rozrywki, czy dostępu do portali społecznościowych, gwałtownie rośnie. Coraz częściej zadajemy sobie pytanie, jakie to może mieć konsekwencje nie tylko dla naszych kontaktów z innymi, ale też osobistej równowagi i zadowolenia z życia. Praca Koreańczyków wskazuje, że te efekty mogą być poważne.

Badania prowadzone z pomocą spektroskopii rezonansu magnetycznego (MRS) na grupie kilkunastu nastolatków ze zdiagnozowanym uzależnieniem od internetu i urządzeń mobilnych, pokazały istotną zmianę proporcji dwóch hormonów. Chodzi o kwas gammaaminomasłowy (GABA), który uspokaja i wycisza impulsy nerwowe oraz glutaminę i kwas glutaminowy (Glx), który te impulsy zwiększa. W obszarze przedniej kory zakrętu obręczy ilość pierwszego w stosunku do drugiego znacząco rosła, co może tłumaczyć na przykład nasiloną senność czy stany lękowe.

Ustalenie w pełni możliwych konsekwencji takich zakłóceń równowagi chemicznej mózgu będzie wymagało dalszych badań. Autorzy pracy przypuszczają jednak, że może ono prowadzić do zakłócenia procesów poznawczych i kłopotów z kontrolą emocji. Dobra wiadomość jest taka, że u uczestników eksperymentu, poddanych behawioralnej terapii uzależnień, proporcja GABA do Glx spadała, a nawet wracała do normy. Z całą pewnością jednak sprawy nie można bagatelizować, szczególnie, kiedy objawy uzależnienia stają się widoczne gołym okiem i utrudniają normalne życie.


(mpw)
Grzegorz Jasiński

...

Tak tylko zalezy co sie odbiera. Przeciez czytanie wiadomosci w gazacie a w tablecie to jaka roznica Smile Czy ogladam album ze sztuka ksiazkowy czy internetowy to jaka roznica? Wiekszosc oczywiscie korzysta z jakiejs debilnej rozrywki i to jest przyczyna nie sam nosnik!

Badania naukowe musza byc precyzyjne niezwykle bo wychodza bzdury.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:36, 08 Sty 2018    Temat postu:

Boisz się być offline? Zobacz, co się za tym kryje
Zuzanna Górska-Kanabus | 08/01/2018

Azat Satlykov/Unsplash | CC0
Udostępnij





Komentuj

Drukuj

Życie jest sztuką wyboru. Nie jesteś w stanie być wszędzie i wiedzieć wszystkiego. Świadomość i akceptacja tej prawdy pomaga odpuścić pęd za informacjami i zmniejsza poczucie frustracji.
FOMO, czyli lęk przed brakiem dostępu do informacji

W dzisiejszych czasach musisz być na bieżąco. Nigdy nie wiesz kiedy pojawi się okazja, która może odmienić Twoje życie. Masz mało czasu, liczy się każda sekunda. Nie stać Cię na popełnienie błędu lub przegapienie czegoś ważnego.

Jeżeli takie myśli są Ci bliskie, to być może dopadło Cię FOMO (z ang. fear of missing out). To coraz częściej pojawiające się zjawisko, wiąże się z doświadczeniem lęku przed utratą ważnej informacji oraz przed byciem nie na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami.

Wanda, z którą pracowałam coachingowo, doświadczyła do czego może prowadzić FOMO. Na początku naszej pracy stwierdziła, że już nie umie cieszyć się wolnym czasem, takim, gdy nie ma nic zaplanowanego. Kiedyś lubiła posiedzieć w domu, poczytać książkę, pobyć z najbliższymi. Teraz, gdy nie ma planów na weekend, to ma wyrzuty sumienia i boi się, że coś ważnego ją omija. Nie umiała sprecyzować co konkretnie, po prostu doświadczała lęku, że inni się świetnie bawią, biorą udział w ważnych wydarzeniach, a o niej całkowicie zapomnieli i że „wypadła z obiegu”.
Czytaj także: „Nesting”, czyli niewychodzenie z domu w weekendy – czy to zdrowe?

Żyła w przekonaniu, że jej działania są niewystarczające. Uważała, że musi bardziej się starać, być czujną, bo przeoczenie jakiejś wiadomości może zrujnować jej życie. Nie zdawała sobie sprawy, że taki sposób myślenia powodował, że była w ciągłym napięciu i nie umiała odpocząć. Dodatkowo lęk przed byciem offline rujnował jej relacje. Zamiast cieszyć się towarzystwem innych, wręcz obsesyjnie sprawdzała powiadomienia i maile na swoim telefonie. FOMO skutkowało w życiu Wandy m.in. poczuciem zmęczenia, obniżeniem nastroju, niepewnością i zagubieniem.


Najpopularniejsze objawy FOMO:
nieustanne sprawdzanie powiadomień na Facebooku lub na innych portalach społecznościowych;
ciągłe sprawdzanie maili;
długotrwale towarzysząca obawa lub lęk, że coś daną osobę omija, że nie ma jej tam gdzie dzieje się coś ważnego.
Czytaj także: Zapytaj siebie szczerze – czy potrafisz odpoczywać? I nie, nie chodzi tu o rozrywkę…


Nie tylko problem młodych ludzi

Zjawisko to wiąże się też z uzależnieniem od internetu oraz lękiem przed podjęciem błędnej decyzji. Osobie doświadczającej FOMO, z oczywistych względów trudno być offline. Dodatkowo może doświadczać obaw, że z wielu dostępnych opcji nie wybierze tej najatrakcyjniejszej czy najważniejszej. W efekcie stara się bywać wszędzie, a także trudno jej przepuścić jakąkolwiek okazję, dlatego może mieć skłonność do impulsywnych zakupów (np. kupuje kolejną torebkę czy gadżet, bo akurat była wyprzedaż lub promocja).

FOMO tylko z pozoru dotyka młodych ludzi – tych, którzy nie znają rzeczywistości, w której nie było internetu. Lęk przed tym, że coś nas omija dopada też osoby urodzone w latach 70. czy 80. XX wieku. Wyniki badań sugerują, że doświadczają go tak samo często mężczyźni jak kobiety, jest niezależny od poziomu wykształcenia czy rodzaju wykonywanej pracy.

Jeżeli podejrzewasz u siebie to zjawisko, to możesz podjąć kilka działań.
Wyznacz sobie dzień lub fragment dnia, w którym jesteś offline

Świadomie zaplanuj czas, gdy nie będziesz korzystał z internetu, w tym szczególnie z mediów społecznościowych. Pobądź sam ze sobą. Na początku może to być dla Ciebie trudne, dlatego nie zrażaj się zbyt szybko. Z czasem na nowo zaczniesz doceniać czas spędzony w rzeczywistym, a nie wirtualnym świecie.
Czytaj także: Slow life, czyli jak celebrować życie


Ustal zasady dotyczące używania telefonu czy innych urządzeń mobilnych

Możesz na przykład ustalić, że po 20-tej nie korzystasz już z telefonu lub że zawsze wyłączasz go, gdy jesteś na spotkaniu. Ważne, żebyś ustalił jasne dla siebie zasady i je respektował.


Zadbaj o swój odpoczynek

Odpoczynek jest bardzo ważny. Gdy jesteś zmęczony, łatwiej ulegasz lękom i niepewności. Dlatego wygospodaruj czas na relaks i regenerację. Dzięki temu łatwiej obronisz się przed myślami, które wywołują lęki i w większym stopniu świadomie będziesz wybierał swoje zachowania.

Pamiętaj też, że życie jest sztuką wyboru. Nie jesteś w stanie być wszędzie i wiedzieć wszystkiego. Świadomość i akceptacja tej prawdy pomaga odpuścić pęd za informacjami i zmniejsza poczucie frustracji.

...

Latwosc komunikacji tez rodzi nalogi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:51, 09 Sty 2018    Temat postu:

Spędzasz z nim 3 godziny dziennie. Twój kochany smartfon…
Aleksandra Banaszkiewicz | 09/01/2018

Pexels | CC0
Udostępnij





Komentuj

Drukuj

Przeciętny użytkownik smartfona poświęca mu nawet 2 godziny i 51 minut dziennie a 57 proc. dorosłych Polaków może pochwalić się przynajmniej jednym smartfonem w kieszeni.
Smartfon a relacje

Zgodnie z tegorocznymi badaniami comScore, amerykańskiej firmy zajmującej się analizą mediów, przeciętny użytkownik smartfona poświęca mu nawet 2 godziny i 51 minut dziennie. Możemy przypuszczać, że nie inaczej jest również nad Wisłą. Wyniki ankiety Kantar TNS i Google mówią, że na przestrzeni czterech lat odnotowano niemal czterokrotny wzrost sprzedaży tych urządzeń, a zdaniem CBOS już 57 proc. dorosłych Polaków może pochwalić się przynajmniej jednym smartfonem w kieszeni.

Gwałtowny wzrost konsumpcji, który przez ostatnie lata można zaobserwować na rynku urządzeń mobilnych, coraz częściej stanowi obszar zainteresowań nie tylko przemysłu high-tech, ale również psychologów oraz socjologów. Prognozy firmy Zenith oceniają, że do 2019 r. aż 76 proc. aktywności wykonywanych na smartfonach będzie dotyczyć stricte aktywności w Internecie. Nie dziwi więc fakt, że specjaliści z zakresu nauk społecznych zastanawiają się, czy nowe nawyki nie mają negatywnego, bezpośredniego przełożenia na kształt relacji międzyludzkich.
Czytaj także: Zmieniłeś już dziś status? Facebookowy nałóg – jak go pokonać?


Polacy coraz bardziej zaniedbują rodzinę?

Narzędzia, które oferują smartfony, stały się kluczowym elementem rewolucji cyfrowej. W swoim założeniu zmieniły społeczną percepcję nawiązywania interakcji między ludźmi, pozwalając na szybką i wygodną wymianę wiadomości bez ograniczeń.

Zarówno komunikatory, jak i portale społecznościowe stały się niezawodną platformą wymiany informacji, w tym pomocnym instrumentem podtrzymywania więzi rodzinnych. W dobie nieustających globalnych migracji smartfon to droga do kontaktu między bliskimi, których na co dzień dzieli duża odległość.

Ponadto stanowi świetny sposób na efektywną organizację życia codziennego w obrębie domowego ogniska, będąc optymalnym rozwiązaniem przy wymianie prozaicznych wiadomości.

Co jednak, jeżeli przeciętny użytkownik spędza przed swoim smartfonem niemal trzy godziny dziennie, czyli aż 86 godzin w skali miesiąca? Psychologowie biją na alarm – tak duża ilość czasu spędzona w wirtualnym świecie nie tylko nie pomaga w zachowaniu relacji, ale je degraduje.

Zdaniem ekspertów przełożenie na płaszczyznę Internetu większości interakcji międzyludzkich może upośledzać umiejętność komunikowania się offline, a w konsekwencji doprowadzać do zaburzeń emocjonalnych oraz psychicznych. Szczególnie istotne jest to w przypadku rodziny, czyli najmniejszej i podstawowej grupy społecznej. Specjaliści z Uniwersytetu Medycznego w Michigan wskazują, że nadużywanie smartfonów rodzi stres między wszystkimi jej członkami, co najwyraźniej widać w czasie wspólnych posiłków.
Czytaj także: Pierwszy taki eksperyment w Polsce: tydzień bez internetu


Smartfon jako narzędzie antypedagogiki

Ostatni raport przeprowadzony dla Fundacji Dzieci Niczyje wskazuje, że dla 69 proc. rodziców danie smartfona dziecku jest sposobem na uzyskanie czasu dla siebie. Co czwarty ankietowany przyznał również, że telefon jest dla niego metodą na przekonanie dziecka do zjedzenia posiłku, a dla 18 proc. z nich – receptą na szybsze zaśnięcie pociechy. Aż połowa rodziców traktuje zabawę na smartfonie jako formę kary i nagrody.

Instrumentalne wykorzystanie urządzeń mobilnych w celach wychowawczych uwydatnia się także w kolejnych danych – 64 proc. dzieci w wieku od 6 miesięcy do 6,5 lat samodzielnie korzysta ze smartfonów, a już co czwarte ma własny telefon i sięga po niego codziennie. Najczęściej wybieraną przez tę grupę aktywnością jest oglądanie filmów i gry, znaczna część ankietowanych dzieci przyznaje jednak, że smartfona używa bez konkretnego celu.


Potrzeba przewrotu

Choć zalety płynące z wychowywania w duchu „cyfrowego pokolenia” są istotne, tak dynamicznie postępujący proces włączania obecności smartfonów w życie najmłodszych może przynieść nieodwracalne konsekwencje.

Choć dalekosiężny wpływ urządzeń mobilnych na losy dzieci wciąż jest przedmiotem badań, już teraz możemy powiedzieć, że często prowadzi do apatii, problemów ze snem, otyłości czy poczucia wyobcowania.

Na pomysł zaradzenia postępującemu problemowi wpadła grupa Polaków, którzy postanowili podjąć walkę u samego źródła. Za pośrednictwem portalu crowdfundingowego Kickstarter zbierają środki na stworzenie i dystrybucję… aplikacji mobilnej, dzięki której uzależnieni zredukują czas poświęcony smartfonom. Appless ma wyznaczać użytkownikom dzienne wyzwania, których celem będzie stopniowe ograniczenie korzystania z urządzenia.

Może więc właśnie paradoksalnie sama aplikacja mobilna będzie stanowić najefektywniejszy środek przeciwko degradującemu wpływowi smartfonizacji społeczeństwa?

...

Istotnie gadzety pozeraja ludzi. Nie sluza ludzi lecz na odwrot.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:40, 22 Sty 2018    Temat postu:

Smartfon szczęścia ci nie da, nastolatku...


1 godz. 32 minuty temu
Nastolatki wpatrzone w ekran swoich smartfonów czy innych urządzeń mobilnych czują się zauważalnie mniej szczęśliwe niż rówieśnicy, którzy mają bogatszy świat poza internetem - przekonują naukowcy z San Diego State University. Wyniki badań, opublikowane dziś na łamach czasopisma "Emotion", pokazały, że młodzi ludzie są tym bardziej szczęśliwi, im większą część swojej aktywności koncentrują na rzeczywistych kontaktach z innymi ludźmi. Zdaniem autorów pracy, to czas spędzany przed ekranem wpływa na nastrój i poziom zadowolenia z życia, nie odwrotnie.

Nastolatki wpatrzone w ekran swoich smartfonów czy innych urządzeń mobilnych czują się zauważalnie mniej szczęśliwe niż rówieśnicy, którzy mają bogatszy świat poza internetem - przekonują naukowcy z San Diego State University. Wyniki badań, opublikowane dziś na łamach czasopisma "Emotion", pokazały, że młodzi ludzie są tym bardziej szczęśliwi, im większą część swojej aktywności koncentrują na rzeczywistych kontaktach z innymi ludźmi. Zdaniem autorów pracy, to czas spędzany przed ekranem wpływa na nastrój i poziom zadowolenia z życia, nie odwrotnie. Zdj. ilustracyjne/CHRISTOF SCHUERPF /PAP/KEYSTONE
Jean M. Twenge i Gabrielle Martin z SDSU oraz W. Keith Campbell z University of Georgia przeanalizowali dane zebrane wśród ponad miliona nastolatków w ramach amerykańskiego programu Monitoring the Future (MtF). Uczniów 8, 10 i 12 klasy, w wieku od 13 do 18 lat pytano tam m.in. o ilość czasu spędzanego ze smartfonem czy tabletem w ręku albo przed ekranem komputera, aktywności poza domem, w tym bezpośrednie kontakty z rówieśnikami, wreszcie ogólny poziom zadowolenia z życia.
Okazało się, że nastolatki, które wpatrują się w ekran najdłużej, grając w gry komputerowe, esemesując czy udzielając się na portalach społecznościowych, czują się znacząco mniej szczęśliwe niż te, które wciąż większość czasu spędzają na zajęciach sportowych, czytaniu czasopism czy bezpośrednich rozmowach z koleżankami i kolegami.
Zdaniem prof. Twenge to raczej czas przed ekranem prowadzi do obniżenia radości z życia niż odwrotnie. Choć nasze badania nie mogą wskazać na przyczynowość tego efektu, szereg innych prac naukowych wskazywało już, że media społecznościowe humoru nam nie poprawiają, natomiast brak szczęścia nie przykuwa nas do ekranu - zauważa. Autorzy pracy przyznają równocześnie, że kompletna izolacja od mobilnych gadżetów, nie jest żadną drogą do szczęścia. Kluczowe znaczenie ma umiar. Według opublikowanych na łamach czasopisma "Emotion" danych, poziom szczęścia rośnie mniej więcej do poziomu godziny przed ekranem dziennie, powyżej już spada.
Analizując dane od lat 90. minionego stulecia autorzy pracy zauważyli, że zadowolenie z życia, poczucie własnej wartości i poziom szczęścia nastolatków od 2012 roku wyraźnie spada. To w tym roku liczba młodych ludzi na co dzień korzystających ze smartfonów przekroczyła 50 procent. Wygląda na to, że nie ma w tym przypadku. Jeśli w latach 2012-2016 coś się w życiu nastolatków zmieniło, to właśnie udział czasu spędzanego przed ekranem kosztem snu i innych aktywności - mówi Twenge. Obserwujemy znaczne pogorszenie samopoczucia nastolatków, wybuch popularności smartfonów wydaje się najbardziej sensownym wytłumaczeniem tego efektu - dodaje.
(mn)
Grzegorz Jasiński

...

Dziwne by bylo gdyby telefon dawal szczescie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:18, 08 Lut 2018    Temat postu:

UWAŻAJCIE NA OTWARTE SIECI WIFI! SĄ NIEBEZPIECZNE
Andrzej PająkANDRZEJ PAJĄK07/02/2018EXTRATECHNIKA



W otwartych sieciach WiFi można sporo zaoszczędzić, ale jeszcze więcej można stracić. W jaki sposób? Dla hakera – bardzo prosty.
Pod koniec tego tekstu znajdziecie dekalog korzystania z publicznych sieci WiFi. Dla własnego dobra potraktujcie go poważnie.

Centrum handlowe, pokój hotelowy czy kawiarnia to miejsca, w których zdarza nam się najczęściej korzystać z otwartych sieci WiFi. Trudno się w sumie temu dziwić. Taka sieć, szczególnie za granicą, to doskonały sposób, żeby zaoszczędzić część pakietu danych w naszym telefonie. Niestety, wiąże się z tym duże ryzyko. Bliższe przyjrzenie się temu tematowi skłoniło mnie do tego, by przestrzec Was przed nim.



Co w tym ryzykownego?

Pewnie każdy z Was ma w domu sieć bezprzewodową. Wchodzicie do pokoju, bierzecie w rękę smartfona czy laptopa i wszystko działa. Kiedy jednak przyjdzie do Was znajomy i będzie chciał pokazać coś w internecie, to nic nie wskóra bez Waszej aprobaty. Musi bowiem poznać nazwę waszej sieci (SSID) i zabezpieczające ją hasło. Te dwa wydawałoby się drobiazgi czynią domową sieć bezpiecznym bytem. Chronią ją przed nieautoryzowanym dostępem postronnych osób i – co bardzo ważne – szyfrują przesyłane przez nią dane.

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w sieci otwartej. Wchodzimy np. do centrum handlowego i jedyne, co musimy zrobić, to połączyć się z jedną z ogólnie dostępnych sieci, której SSID ma najczęściej nazwę kojarzącą się z nazwą centrum, jakiegoś sklepu lub kawiarni. Wydawałoby się, że to nic prostszego. Przecież jesteśmy połączeni. Możemy śmigać za darmo po intrenecie, może nawet, kiedy się zatrzymamy na kawę, przyjdzie nam do głowy sprawdzić stan konta albo zapłacić online kartą kredytową…

Wszystko pięknie, tylko czy mamy świadomość, że każdy znak, jaki napiszemy na naszej klawiaturze (np. hasło do banku, numer karty kredytowej, hasło do poczty elektronicznej, wiadomość w komunikatorze…), nie jest tak jak w domu czy w pracy szyfrowany! Z punktu widzenia cyberprzestępcy to wymarzony „klient”, przecież sam podaje mu siebie jak na tacy. Nic tylko wcisnąć Enter i kraść, zarażać albo zamienić naszego smartfona w koparkę bitcoinów, o czym było głośno w grudniu zeszłego roku, za prawą złośliwego kodu nazwanego Loapi.

To jest groźne!

Według raportu firmy Kaspersky Lab pochodzącego z 2012 roku, 53% użytkowników telefonów z chęcią korzystało z otwartych hotspotów. Wydawać by się mogło, że to stare badanie i dziś powinniśmy mieć większą świadomość ryzyka,, jakie jest z tym związane.

Okazuje się, że nic bardziej mylnego. W 2016 roku, jak podał Symantec, z publicznych sieci korzystało aż 87% amerykańskich konsumentów, a ponad 60% z nich uważało, że nie ma w tym żadnego niebezpieczeństwa.
Wiadomo, że nie w każdym centrum handlowym czy kawiarni siedzi zły haker. Ale jaką mamy pewność, że najsilniejsza wyświetlona sieć, nazywająca się, powiedzmy, „CHandlowe 8”, jest tak naprawdę siecią galerii, do której wybraliśmy się na zakupy? Może stworzył ją haker, a może ją przejął, jak to widać na poniższym filmie.



Nie dajmy się również zwieść pozornemu zwiększeniu bezpieczeństwa, jakie ma nieść hasło ograniczające dostęp do sieci na publicznie dostępnym terenie. Oczywiście mechanizmy wbudowane w ruter WiFi, takie jak firewall, zamykają przynajmniej do pewnego stopnia drzwi hakerom, którzy próbują się dostać do niego z zewnątrz. To między innymi dlatego hasło do każdej sieci WiFi powinno być nieco bardziej skomplikowane niż 12345678 czy #ToDataMoichUrodzin#.

Problem w tym, że najczęściej sami nie dbamy o odpowiednio silne hasło, a w przypadku wielu publicznych punktów dostępowych, jeśli już istnieje tam hasło, to albo jest banalne, albo skomplikowane i… wywieszone na kartce, np. obok menu. A to oznacza, że wracamy do punktu wyjścia, bo choć sieć jest zabezpieczona hasłem, to bardzo łatwo jest hakerowi wejść w jego posiadanie i zacząć działać od wnętrza sieci, do której podłączonych jest wiele osób.

Sposobów na wejście cyberprzestępcy pomiędzy naszego smartfona a darmową sieć jest zresztą wiele. Może na fabularnym filmie Dolina Krzemowa widzieliście prawdziwe narzędzie firmy Haak5, WiFi Pinapple, które za jedyne 99 USD zrobi hakera z każdego. Ale to nie jedyny sposób, a o kilku innych możecie przeczytać tutaj.



Dekalog korzystania z publicznych sieci WiFi

Korzystanie z otwartych sieci może być niebezpieczne, ale czasem trudno nam będzie jego uniknąć. Sam na przykład nie wyobrażam sobie tego podczas wyjazdów zagranicznych. Ważne, żebyśmy trzymali się poniższych zasad.

Zawsze, jeżeli tylko możemy, korzystajmy z pakietu danych, który mamy od naszego operatora.
Nie wykonujmy żadnych transakcji bankowych, płatności kartą czy nawet logowania się do banku, kiedy korzystamy z publicznej sieci. Na czas tych operacji skorzystajmy z transferu danych na telefonie.
Jeżeli np. z hotelu planujemy łączyć się z naszym domowym serwerem albo komputerami w pracy, koniecznie używajmy VPN-a, czyli Virtual Private Network. Taką sieć można prosto utworzyć, korzystając nawet z darmowych aplikacji. Jej siłą jest to, że nawet w otwartych sieciach tworzony jest prywatny szyfrowany tzw. tunel, który łączy nasz telefon czy komputer z innymi urządzeniami, na których także działa aplikacja VPN.
Szczególnie w sieciach prywatnych upewniajcie się, że strony, które odwiedzacie, korzystają z szyfrowanego połączenia SSL, oznaczanego najczęściej symbolem kłódki obok adresu [link widoczny dla zalogowanych] Najprościej będzie, gdy w naszej przeglądarce włączymy opcję: „Zawsze używaj połączenia HTTPS”.
Wyłączcie funkcje automatycznego podłączania się do sieci.
Jeżeli zamierzacie się łączyć z publiczną siecią, to wyłączcie wszelkie funkcje udostępniania i współdzielenia zasobów, plików, drukarek na komputerze. W Windows po pierwszym podłączaniu do takiej sieci najprościej zrobić to, oznaczając ją jako Publiczna, a system sam zadba o resztę.
Jeśli nie zamierzacie używać połączenia bezprzewodowego na smartfonie czy komputerze, wyłączcie je. Dlaczego? Po pierwsze, wydłużycie czas pracy telefonu na baterii, po drugie odetniecie jedną z dróg ataku dla cyberprzestępców. Pamiętajcie, że nawet jeśli nie łączycie się z żadną siecią, to smartfon cały czas może poszukiwać dostępnych sieci – takich, do których kiedyś już się podłączaliście. Wystarczy tylko, że haker wydobędzie z waszego telefonu ich nazwy i stworzy tak samo nazywającego się „złego” hotspota.
Wszędzie tam, gdzie wprowadzasz hasła, postaraj się wprowadzić dwustopniowy proces uwierzytelniania, np. poprzez weryfikację danych SMS-em.
Traktuj każdą nieznaną sieć jako podejrzaną. Sprawdzaj ich nazwy z danymi uzyskanymi np. od obsługi hotelu.
Używaj programów zabezpieczających przed wirusami i atakami.

...

Technika nie polepsza czlowieka moralnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Czw 15:19, 08 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:41, 17 Lut 2018    Temat postu:

Krótka wiadomość zawiesza iPhone'y - ratunkiem reinstalacja systemu
Zawieszenie iPhone’a jeszcze nigdy nie było takie proste – wystarczy wysłać w wiadomości jeden znak z języka telugu, używanego w Indiach przez 70 mln osób.
Krótka wiadomość zawiesza iPhone'y - ratunkiem reinstalacja systemu
foto: kadr z wideo
Trolle internetowe już zacierają ręce – nawet jeśli nie znamy osoby posiadającej iPhone’a i nie możemy wysłać mu bombowej wiadomości w komunikatorze lub via SMS, zawsze można spróbować podsunąć mu zawieszający znak w adresie strony internetowej, jak na przykład zrobili to żartownisie z Reddita. Kliknięcie w linka oznacza pożegnanie się z działaniem iPhone'a.


Błąd wywoływany przez znak z indyjskiego alfabetu nie uniemożliwia całkowicie korzystania z telefonu (bywa także skuteczny na komputerach Apple), ale doprowadzenie wszystkiego do używalności po kontakcie z nim może być naprawdę uciążliwe. W najgorszym przypadku konieczne może być przeinstalowanie systemu operacyjnego.

Wiadomość, która zawiesza iPhone’y

Zagrożone jest działanie sporej części komunikatorów i aplikacji, w tym tych najpopularniejszych. Udało się potwierdzić podatność na błąd między innymi w programach Facebook Messenger, WhatsApp, Twitter, Gmail i Outlook.

Tak błąd wygląda w praktyce:


Jak widać, dotknięta luką aplikacja może wpadać w pętlę skutecznie uniemożliwiającą korzystanie z urządzenia. W przypadku komunikatora i aplikacji SMS rozwiązaniem problemu może być wysłanie przez inną osobę innej, bezpiecznej wiadomości – jeśli uda się odzyskać kontrolę nad programem, należy usunąć cały wątek zawierający znak z języka telugu.

Druga opcją jest skasowanie wątku z poziomu komputera działającego pod kontrolą macOS – trzeba używać na nim desktopowej wersji problematycznej aplikacji. Jeśli te proste sposoby nie pomogą – na iPhone’a trzeba będzie wgrać nowy system operacyjny. Apple rozwiązało problem z publicznej wersji beta systemu iOS.

Z jakiego telefonu korzystacie?
z Androidemz Windowsemz iPhone'a (pewnie będzie 0 odpowiedzi, bo wszystkie są zawieszone)
Michał Tomaszkiewicz

...

To wszystko tak pedzi, ze nic do niczego nie pasuje i nikt nie ma czasu tego uzgadniac bo za 2 miesiace beda juz kolejne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:20, 03 Mar 2018    Temat postu:

Dzieci mają coraz większe problemy w pisaniu ręcznym!
autor: John Moll (2018-02-27 16:45)

Kategorie: dzieciedukacjaciekawostkiczłowiek

Źródło: pixabay.com
Kiedyś dzieci bawiły się prostymi zabawkami, lalkami, klockami, małymi samochodzikami, rysowały w zeszycie lub grały w piłkę na podwórku. Jednak dzisiejsze "zabawki" to naszpikowane technologią smartfony i tablety, które zazwyczaj posiadają dostęp do internetu i narażają dzieci na niebezpieczne treści.

Jak powszechnie wiadomo, zabawki kształtują rozwój dzieci. Z kategorii zabawek należy wykluczyć urządzenia elektroniczne, które w żaden sposób nie kształtują sprawności - mogą co najwyżej stanowić rozrywkę, a jej nadmiar może prowadzić do rozleniwienia. Jednak rozwój umiejętności i sprawności w tak młodym wieku ma kluczowe znaczenie.



Sally Payne, terapeutka zajęciowa z fundacji Heart of England NHS Trust wskazuje, że dzieci mają dziś słabo rozwiniętą siłę i zręczność w rękach, przez co nie potrafią prawidłowo utrzymać i posługiwać się przyrządami do pisania. Lata temu, problem ten był praktycznie niezauważalny. Ma to bezpośredni związek z nadmiernym używaniem urządzeń elektronicznych, takich jak tablety i smartfony.

W dobie powszechnego dostępu do elektroniki, rodzice zwykle dają swoim dzieciom smartfony i tablety, zamiast zachęcić je do rysowania, wycinania, układania itp., przez co zaniedbują ich rozwój. Podobnym przykładem jest ciągłe korzystanie z kalkulatora, który wyręcza ludzi w liczeniu nawet tych najprostszych działań. Mózg jest jak mięsień - potrzebuje treningu. Brak ruchu na dłuższą metę prowadzi do zaniku mięśni, natomiast jeśli przy każdej możliwej okazji wyręczamy się technologią - przestajemy liczyć, analizować, kreować, używać wyobraźni - nasz mózg również w pewien sposób zacznie "zanikać".

...

Mobilnosc to nie sa same plusy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:26, 11 Mar 2018    Temat postu:

Badacze stworzyli baterię protonową, która wykorzystuje węgiel zamiast litu
10.03.2018 10:51, dodał: Anna BorzęckaOcena:

Australijscy badacze stworzyli nową, wydajną baterię, do której stworzenia potrzeba niedrogich materiałów, a która być może pojawi się na rynku za 5 czy 10 lat.


Naukowcy z Uniwersytetu RMIT w Melbourne stworzyli pierwszy na świecie akumulator protonowy, który wykorzystuje węgiel i wodę zamiast litu, który jest stosunkowo drogim i rzadkim surowcem. W zasadzie, akumulator ten jest hybrydą między wodorowym ogniwem paliwowym a baterią chemiczną.

Podczas ładowania tego akumulatora woda rozkładana jest w celu wytworzenia protonów, które następnie przepuszczane są przez membranę. Protony te wiążą się z elektrodami węglowymi. Zasadniczo odbywa się to bez wytwarzania cząsteczek wodoru.

Kiedy przychodzi czas na wykorzystanie zmagazynowanej energii, jony wodoru są uwalniane. Porzucają one po jednym elektronie, aby ponownie utworzyć protony. Elektrony dostarczają energię, a protony łączą się z tlenem i innymi elektronami, aby przekształcić się w wodę.BateriaFakt, że taka bateria nie wytwarza wodoru cząsteczkowego, który przyjmuje formę gazu, jest kluczem. Tradycyjne ogniwa paliwowe muszą wytwarzać gaz wodorowy, a następnie dzielić go ponownie na protony, co zmniejsza wydajność. Dlatego że nowa bateria nie wytwarza cząsteczek wodoru, jest znacznie wydajniejsza. Nawet bez jakichkolwiek optymalizacji, pod względem efektywności dorównuje bateriom litowo-jonowym.

Profesor John Andrews, który przewodził badaniom, powiedział, że nowa bateria być może pojawi się na rynku już za pięć czy dziesięć lat. No cóż, musimy poczekać, aby się o tym przekonać. W końcu, nie jedna bateria która obiecywała nową jakość nigdy nie opuściła laboratorium.

...

Cenne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:57, 17 Mar 2018    Temat postu:

Prosto wyjaśniona ewolucja telefonów komórkowych



Czlowiek sam nie wie czego chce. Najpierw chce male potem wielkie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:14, 30 Mar 2018    Temat postu:

Dzień offline – dlaczego warto wprowadzić go do kalendarza?
Beata Tarasiuk | 29/03/2018
DZIEŃ OFFLINE
Shutterstock
Udostępnij 22 Komentuj 0
Mimo że czasami wydaje nam się, że czas spędzony w sieci jest wartościowy, to prawda jest taka, że nigdy nie zastąpi kontaktu z człowiekiem czy pobycia ze sobą sam na sam.

Zaczynało się dosyć niewinnie. Chodziłam spać z telefonem w ręku, budziłam się przy dźwięku budzika, znów trzymając w dłoni telefon. Mój dzień rozpoczynałam od sprawdzenia maila, później Facebooka, przy okazji nawijał się Instagram, Messenger i takim sposobem pierwsze, najcenniejsze minuty dnia, upływały mi w świecie online. W ciągu dnia wcale nie było lepiej. Oczekiwanie na lot, jazda w komunikacji miejskiej, nudne spotkanie – internet był rozwiązaniem na wszystko i towarzyszył mi niemalże na każdym kroku. W pewnym momencie uświadomiłam sobie, że przekraczam bardzo cienką i niebezpieczną granicę pomiędzy internetową rzeczywistością, a realnym życiem.

Wiedziałam, że muszę coś z tym zrobić, tylko nie miałam pomysłu jak się za to zabrać. W końcu postanowiłam, że zacznę od ograniczenia mediów społecznościowych, jednak poległam szybciej niż mogło mi się wydawać… Wyciągałam telefon w każdej wolnej chwili, czasami z ciekawości, czasami dla zabicia nudy, czasami wmawiając sobie, że muszę coś pilnie sprawdzić. Skoro ta metoda nie poskutkowała, postanowiłam posunąć się do bardziej radykalnych środków. Wyłączyłam telefon i położyłam go najdalej jak się da. To samo zrobiłam z laptopem.



Trudy bycia offline
Nie będę mydlić nikomu oczu i mówić, że było to łatwe. Pierwsze godziny wspominam niezbyt przyjemnie. Czułam, że czegoś mi brakuje, i jakkolwiek głupio to nie zabrzmi, miałam wrażenie, że ktoś zabrał cząstkę mnie. Chciałam sprawdzić, co nowego słychać u moich znajomych, czy ktoś do mnie napisał, jak mają się statystyki bloga, ile polubień zebrało moje ostatnie zdjęcie na Instagramie, czy na mojej skrzynce nie wylądował przypadkiem żaden ważny mail, na którego powinnam odpowiedzieć już, teraz .

Prawdziwy przełom w moim życiu offline nastąpił na Palawanie na Filipinach. Po wylądowaniu okazało się, że niektóre miejscowości nie mają nawet dostępu do ciepłej wody, dostawy prądu odbywają się tylko w określonych godzinach, a kiedy zapytałam w hostelu o hasło do wifi, właściciel wybuchł śmiechem i popatrzył na mnie tak, jakbym prosiła o rezerwację lotu na księżyc.

Czytaj także: Boisz się być offline? Zobacz, co się za tym kryje
Na początku byłam wściekła. Zastanawiałam się, jak to możliwe, że w XXI wieku istnieją jeszcze miejsca, w których ludzie są odcięci od świata. I przede wszystkim, jak mogłam do takiej dziury przylecieć?! Po pierwszej godzinie offline moja złość trochę ustała, a po kilku godzinach przeszła w fazę akceptacji. Skoro nie mogłam z tą sytuacją nic zrobić, musiałam te trzy tygodnie jakoś przeżyć. Wtedy nawet nie podejrzewałam, że odcięcie od ciągłego dostępu do internetu przeprowadzi w moim życiu takie rewolucje. Coś, co początkowo wydawało mi się ograniczeniem, z perspektywy czasu okazało się wartościową lekcją, która pozwoliła mi otworzyć oczy na wiele aspektów życia.



Korzyści płynące z detoksu
Stałam się bardziej otwarta na ludzi

Rozmawiałam niemalże z każdą napotkaną osobą: ze sprzedawczynią owoców, z właścicielem restauracji, z nastolatkiem sprzedającym kokosy oraz ze starszym mężczyzną przesiadującym na ławce przy wejściu na plażę. Słuchałam godzinami zabawnych, czasem bardzo inspirujących historii i chłonęłam każdą minutę tych spotkań, mając świadomość, że takie chwile zapewne prędko się nie powtórzą.

Jako że zostałam odcięta od Google Maps, pytałam o lokalizację radośnie biegające dzieci, które nie tylko chętnie wskazywały mi drogę, ale były bardzo zainteresowane moją obecnością i zasypywały mnie pytaniami o imię, pochodzenie, wiek i plany na najbliższe dni w Port Barton. Takim sposobem dowiedziałam się o kulturze Filipin więcej niż z jakichkolwiek programów telewizyjnych, przewodników czy blogów podróżniczych.

Dostrzegłam piękno otaczającego mnie świata

Przestałam bezmyślnie chodzić z telefonem w ręku i fotografować każdą napotkaną palmę, egzotyczny kwiat czy plażę. Okazało się, że świat wygląda znacznie piękniej bez szklanego ekranu telefonu czy aparatu, a ja wręcz nie mogłam się tym pięknem nacieszyć. Zaczęłam wyłapywać mnóstwo detali, które wcześniej uciekały mojej uwadze. Chociażby kolor wody, który w zależności od pory dnia przybierał najróżniejsze odcienie błękitu i lazuru. Tak wytrenowałam moje oczy i serce, że same poszukiwały momentów szczęścia i dostrzegały je na każdym kroku.

Czytaj także: Nie możesz usiedzieć na miejscu… Pomedytuj
Miałam więcej czasu

Nagle okazało się, że dzień jest wystarczająco długi, by nadrobić zaległości na blogu, skończyć wszystkie książki, które cierpliwie czekały na swoją kolej, regularnie ćwiczyć oraz mieć czas na modlitwę i medytację. Udało mi się nawet rozpocząć odmawianie nowenny pompejańskiej, do której zbierałam się od kilku tygodni.

Dzięki temu nieco wymuszonemu eksperymentowi uświadomiłam sobie, jak dużo czasu marnotrawiłam przed komputerem. A przecież mogłam go spożytkować na dużo ciekawsze i bardziej rozwijające czynności.

Lepiej się czułam

Już pierwszego dnia zauważyłam, że w końcu przestały łzawić mi oczy. Byłam bardziej zrelaksowana oraz miałam spokojniejszy sen. Nie odczuwałam też dziwnego, wewnętrznego napięcia, które często mi towarzyszy, gdy za dużo czasu spędzam przed komputerem. Generalnie, w ciągu tych dni, cieszyłam się dużo lepszym samopoczuciem i tryskałam pozytywną energią.

Doceniłam internet

Przestałam traktować internet jako wroga lub pożeracz czasu. Dostrzegłam jego pozytywne strony oraz to, jak bardzo ułatwia życie. Na przykład możliwość rezerwowania biletów czy noclegów bez wychodzenia z domu. Doceniłam go jako źródło przydatnych informacji, możliwość słuchania ulubionej muzyki czy rozmowę z rodziną i przyjaciółmi, gdy jesteśmy na drugim końcu świata.

Czytaj także: Pierwszy taki eksperyment w Polsce: tydzień bez internetu


Prawdziwe życie tu i teraz, nie w internecie…
Jeszcze jakiś czas temu wydawało mi się, że życie bez internetu musi być strasznie nudne. Myślałam, że jeśli będę offline, ominie mnie mnóstwo ważnych rzeczy. A tymczasem nie stało się absolutnie nic. Świat się nie zawalił, a zaległości w odpisywaniu na maile czy wiadomości mogę nadrobić w każdej chwili.

Teraz, kiedy przemieściłam się już do miejsc, w których internet jest ogólnodostępny, w dalszym ciągu praktykuję ideę dnia offline, co najmniej raz w tygodniu. I polecam ją każdemu. Mimo że czasami wydaje nam się, że czas spędzony w sieci jest wartościowy, to prawda jest taka, że nigdy nie zastąpi kontaktu z człowiekiem czy pobycia ze sobą sam na sam.

W końcu prawdziwe życie toczy się tu i teraz. Nie na Facebooku, Gmailu czy Instagramie.

...

Warto odpuscic.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:55, 31 Mar 2018    Temat postu:

Aplikacja zliczająca Twój czas ze smartfonem – jesteś gotów stanąć w prawdzie?
Marlena Bessman-Paliwoda | 31/03/2018
CZAS Z TELEFONEM
Shutterstock
Udostępnij Komentuj
„Przeciętny użytkownik smartfona poświęca mu nawet 2 godziny i 51 minut dziennie, a 57 proc. dorosłych Polaków może pochwalić się przynajmniej jednym smartfonem w kieszeni”.

W czasie Wielkiego Postu chciałam uporządkować swoje nawyki. Zaczęłam przyglądać się temu, ile czasu poświęcam smartfonowi. Pierwsza myśl była taka, że ja przecież tylko czasami zerkam na telefon, co jakiś czas, a tak zajmuję się swoim życiem codziennym.

„Przeciętny użytkownik smartfona poświęca mu nawet 2 godziny i 51 minut dziennie, a 57 proc. dorosłych Polaków może pochwalić się przynajmniej jednym smartfonem w kieszeni” – tak pisała w swoim tekście Aleksandra Banaszkiewicz, powołując się na badania comScore. Pierwsza myśl, jaka pojawia się w głowie: „Ojej, ale to na pewno nie ja. Inni, to faktycznie, widzę, że tylko w telefonie siedzą, ja to tylko od czasu do czasu zerkam”. Tego „zerkania” może się dużo uzbierać. Możesz to dokładnie zliczyć. I właśnie to zrobiłam. Byłam przerażona swoim „wynikiem”.

Czytaj także: Spędzasz z nim 3 godziny dziennie. Twój kochany smartfon…


Objawy telefonicznego przedawkowania
Patrzenie w ekran telefonu czy komputera, emitującego niebieskie światło, na godzinę przed pójściem spać negatywnie wpływa na jakość snu i powoduje to, że po obudzeniu, po przespaniu nawet sporej liczby godzin, jest się wykończonym, zmęczonym, jakby wyplutym.

U mnie zaczynało się od zmęczenia. Odpisywania po nocach. Od rozmów z mężem, że chyba za dużo czasu spędzam nad telefonem. „Ale ja czytam artykuł, tu odpisuję na maila, tu ktoś o coś prosi, a tu zerkam tylko chwilę, co Białobrzeska mówi… Przecież tylko zerkam”.

Potem pojawiły się badania comScore, które za Aleksandrą Banaszkiewicz cytowałam wyżej, potem artykuł Marcina Gomułki o niedzieli bez telefonu i myśl, że może jednak… to dotyczy także mnie?

Czytaj także: Odłóż telefon i zobacz, co się stanie!


Ile minut dziennie „zerkam” na telefon?
Lubię pracować na konkretach. Co to dla mnie znaczy: za dużo na telefonie? Chcę wiedzieć dokładnie, co to znaczy, że za dużo siedzę na telefonie. Tu z pomocą przyszła wyszukiwarka i aplikacja zliczająca czas spędzany na telefonie, z podziałem na poszczególne aplikacje, których używam. Oczywiście, nie chodzi tutaj o odpisywanie na SMS-y czy wykonywane rozmowy telefoniczne, ale o korzystanie z internetu.

3 h 41; 2 h 28; 1 h 23; 0 h 53; 2 h 11; 0 h 21 – to moje wyniki. Szczerze, byłam przerażona. Niby jedna, dwie minuty, tu chwilkę coś przeczytam… a tu rośnie mój czas wirtualny! Ok, pocieszyć się mogę, że czasami to jest konferencja słuchana w tle w czasie gotowania obiadu, słuchowisko, jakiego słuchamy z dzieciakami. Nie zmienia to jednak faktu, że nie jest to „twórczy czas” korzystania z telefonu, ale totalny rozpraszacz, którego… teraz pozbywam się z życia.

Czytaj także: Brakuje Ci czasu? Spróbuj tego!
Nic mi nie ucieknie. Jeśli ktoś potrzebuje pilnego kontaktu ze mną – zadzwoni, napisze SMS-a. Na resztę spokojnie odpiszę – to ważne – w zaplanowanym momencie. Jeśli wiem, że na czytanie mam przykładowo w danym momencie tylko 5 minut, to przeczytam nie to, co jest mi potrzebne, ale to… co najszybciej włączę lub co przykuje moją uwagę. Stracę czas, a artykuł sam w sobie mógł nie być dla mnie. Teraz zatem nie czytam w czasie tych pięciu minut, tylko robię coś innego. Nie wyłączyłam internetu w telefonie, ale widzę, że korzystam z niego bardziej świadomie. Bo teraz widzę, że minuta do minuty… i wyjdzie, że ćwierć mojej dziennej aktywności zarezerwowana jest dla świata online. Nie chcę tak. Jeśli Ty także, to odważ się i sprawdź swoje wyniki.

...

Co oni robia z tymi telefonami? Bo rozumiem gry to trzeba posiedziec. Ale telefon? Smsuja? Pisanie zajmuje troche czasu. Pewnie tez obled aplikacyjny. Instalowanie nowych aplikacji probowanie odinstalowywanie. Mozna godzinami tak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:51, 04 Kwi 2018    Temat postu:

Nie pozwól, by media zniszczyły więzi w Twojej rodzinie
Katarzyna Matusz-Braniecka | 04/04/2018
RODZINA Z TELEFONAMI
Shutterstock
Udostępnij Komentuj
To nie media cyfrowe niszczą więzi, to nie problemem jest internet czy komputer.

Jeśli więzi zostały naderwane, to dziecko samo sobie znajdzie miłość, przynależność, akceptację, styl życia, religijność, moralność w sieci. Pytanie, czy to będzie dla niego dobre?



Fonoholizm – czy to mnie dotyczy?
„Odkąd pojawił się internet i aplikacje społecznościowe, mamy do czynienia z częścią osób, która nie potrafi racjonalnie używać mediów cyfrowych, mediów społecznościowych i urządzeń mobilnych. To są osoby, które nie potrafią żyć bez smartfonów, korzystają z nich od rana do wieczora, to fonoholicy – mówi dr Maciej Dębski, socjolog, wykładowca akademicki, lider Fundacji Dbam o Z@sięg. I dodaje: – Kiedy z nich nie korzystają, czują złość, podenerwowanie, a nawet popadają w agresję słowną czy fizyczną”.

W dzisiejszych czasach dziecko dostaje swój pierwszy telefon w wieku 10 lat, a w dużych miastach nawet trzy lata wcześniej. Maluchy oglądają bajki na tabletach.

Wszystkie te zdobycze technologii to naturalne narzędzia komunikowania się, zdobywania informacji. „Media cyfrowe są naturalną przestrzenią wzrostu dzieciaków, komunikacji w rodzinie. Jeżeli korzystają z nich w sposób zaburzony, patologiczny, kompulsywny, to można powiedzieć, że to, co zostało stworzone po to, by ludzie byli bliżej siebie zaczyna ich od siebie oddalać” – podkreśla dr Dębski.

Rodzic zanurzony w świat mediów cyfrowych nie będzie uważnym rodzicem dla swojego dziecka.

„Jeżeli tata jedzie samochodem i cały czas pisze SMS-y, to dziecko to widzi i uważa, że tak się robi. Jeżeli mama idzie z dzieckiem na spacer i nie przytula dziecka, nie bawi się z nim, tylko siedzi na ławce i jest na Facebooku, to dziecko uważa, że tak właśnie wygląda spacer z mamą” – mówi socjolog. Czego dziecko nie otrzyma od rodziców, tego będzie szukało w sieci. Nie możemy wykluczyć internetu ze swojego życia, ponieważ świat coraz bardziej będzie o niego oparty.

Jak zaznacza dr Dębski: „To nie media cyfrowe niszczą więzi, to nie problemem jest internet czy komputer. Jeśli więzi zostały naderwane, to dziecko sobie samo znajdzie miłość, przynależność, akceptację, styl życia, religijność, moralność w sieci. Pytanie, czy to będzie dla niego dobre?”.

Czytaj także: Dzień offline – dlaczego warto wprowadzić go do kalendarza?


Dla kogo jest domowy kodeks używania mediów cyfrowych?
Kodeks skierowany jest do 5-6-latków i uczniów klas 1-3. Odpowiadając na pytania rodziców, w jaki sposób te zasady ustalić, pomysłodawcy kampanii przygotowali druk kodeksu, który można pobrać ze strony internetowej. Rodzice wspólnie z dzieckiem ustalają zasady, są one zapisywane w kodeksie, a następnie wywieszane w widocznym miejscu i przestrzegane przez wszystkich domowników.

„Najlepszym czynnikiem chroniącym nasze dzieci przed jakimkolwiek wejściem w problem jest dobrze zbudowana relacja z rodzicami. Jeśli dziecko popełni jakiś błąd, a będzie wiedziało, że może na rodziców liczyć, to będzie się do nich zwracało” – dodaje socjolog.



Jakie plany mają pomysłodawcy kampanii?
Planują wysyłać kodeks do szkół, zaproponować rodzicom scenariusz prowadzenia rozmowy z dziećmi na temat zasad korzystania z mediów. Wkrótce ruszają także warsztaty i wyjazdy weekendowe dla rodziców z dziećmi. Jak się okazuje, wielu rodziców w wieku 30-40 lat oczekuje konkretnej propozycji pomysłów na to, jak spędzać czas ze swoim dzieckiem.

Dr Maciej Dębski rozpoczyna także cykl wykładów w szkołach rodzenia w Gdyni, gdyż jak mówi, to jest ten moment, kiedy powinno się zacząć rozmawiać z rodzicami nie tyle o mediach cyfrowych, ile o więziach, bliskości, relacji i emocjach. I na koniec zaznacza: „Dzieci niech korzystają z mediów cyfrowych, ale niech mają dobre relacje z rodzicami. Niech wiedzą, że w domu się czują bezpieczne, bo rodzice zbudowali rytuały, zasady, które są ważne dla całej ich rodziny”.

Na stronie projektu „Domowy kodeks” znajdą Państwo strefę rodzica, nauczyciela i materiały pomocnicze, które będą w najbliższym czasie uzupełniane przez pomysłodawców kampanii.
...

Wszystko wiaze sie tez z zagrozeniami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:30, 10 Kwi 2018    Temat postu:

Naukowcy ostrzegają przed potencjalnymi poważnymi skutkami zdrowotnymi technologii 5G.
Julian Rose, renesans21.pl
Polska
2018-03-24
Nauka i technologia My niżej podpisani, ponad 180 naukowców i lekarzy z 35 krajów, rekomendujemy wprowadzenie moratorium na rozwój sieci piątej generacji, 5G, w telekomunikacji, dopóki potencjalne zagrożenia dla zdrowia ludzi i środowiska naturalnego nie zostaną w pełni zbadane przez naukowców niezależnych od przemysłu. 5G w znaczący sposób zwiększy ekspozycję na pola elektromagnetyczne o częstotliwości radiowej (RF EMF) nakładające się na 2G, 3G, 4G, wi-fi, itd., które już są stosowane w telekomunikacji. Udowodniono, że promieniowanie RF EMF jest szkodliwe dla ludzi i środowiska.

Technologia 5G prowadzi do ogromnego wzrostu ekspozycji na promieniowanie bezprzewodowe, którego nie będzie można uniknąć

Technologia 5G działa tylko na krótkich dystansach. Sygnał słabo przechodzi przez materiał stały. Konieczne będzie postawienie wielu nowych anten, a wdrożenie tej technologii na pełną skalę będzie oznaczało anteny co 10 lub 12 domów na terenach miejskich, co doprowadzi do ogromnego wzrostu ekspozycji, której nie da się uniknąć.

Przy „coraz szerszym zastosowaniu technologii bezprzewodowych,” nikt nie będzie mógł uniknąć ekspozycji. Szacuje się, że przy zwiększonej liczbie przekaźników 5G (nawet w obrębie domów, sklepów i szpitali), „10 to 20 miliardów połączeń” (do lodówek, pralek, kamer monitoringu, samochodów i autobusów bez kierowcy, itd.) stanowić będzie Internet Przedmiotów. Wszystko to razem może spowodować wzrost całkowitej, długoterminowej ekspozycji wszystkich obywateli Unii Europejskiej na promieniowanie RM EMF.



Szkodliwe skutki ekspozycji na promieniowanie RF EMF zostały już udowodnione.
Ponad 230 naukowców z 41 krajów wyraziło „poważne zaniepokojenie” w związku z powszechną i zwiększającą się ekspozycją na promieniowanie EMF emitowane przez urządzenia elektryczne i bezprzewodowe jeszcze przed dodatkowym rozwojem technologii 5G. Powołują się oni na fakt, że „liczne nowe publikacje naukowe wskazują na to, że EMF wpływa na żyjące organizmy na poziomach dużo poniżej większości międzynarodowych i krajowych wytycznych”. Wpływ ten obejmuje zwiększone ryzyko wystąpienia nowotworów, stres komórkowy, wzrost ilości szkodliwych wolnych rodników, uszkodzenia genetyczne, zmiany strukturalne i funkcjonalne systemu rozrodczego, deficyty pamięci i trudności w nauce, zaburzenia neurologiczne i szkodliwy wpływ na ogólne samopoczucie ludzi. Te negatywne skutki rozciągają się dalej, poza gatunek ludzki, ponieważ coraz więcej dowodów wskazuje na szkodliwe oddziaływanie zarówno na rośliny jak i zwierzęta.

Po tym jak w 2015 roku został napisany apel naukowców, dodatkowe badania potwierdziły przekonująco poważne ryzyko dla zdrowia ze strony promieniowania RF EMF emitowanego przez technologie bezprzewodowe. Największe badania światowe (25 milionów dolarów amerykańskich) – Narodowy Program Toksykologiczny (National Toxicology Program - NTP), pokazują statystycznie znaczący wzrost przypadków zachorowania na raka mózgu i serca u zwierząt narażonych na promieniowanie EMF poniżej progu podanego przez ICNIRP (Międzynarodowa Komisja ds. Ochrony Przed Promieniowaniem Niejonizującym), który uznaje większość krajów. Wyniki te podpierają wyniki badań epidemiologicznych nad ludźmi nad promieniowaniem RF i ryzykiem raka mózgu. Wiele raportów naukowych poddanych wzajemnej weryfikacji wskazuje na szkodliwość promieniowania EMF dla zdrowia ludzkiego.

Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC) stowarzyszona ze Światową Organizacją Zdrowia (WHO) w 2011 roku stwierdziła, że promieniowanie EMF o częstotliwości 30 Khz do 300 GHz jest prawdopodobnie kancerogenne dla ludzi (grupa 2B). Nowe badania, jak wspomniane wyżej Narodowy Program Toksykologiczny (NTP) i kilka badań epidemiologicznych z uwzględnieniem najnowszych badań nad używaniem telefonów komórkowych i ryzykiem zachorowania na raka mózgu potwierdza, że promieniowanie RF EMF jest kancerogenne dla ludzi.

W wytycznych EUROPA EM EMF 2016 stwierdza się, że „istnieją mocne dowody wskazujące na to, że długoterminowa ekspozycja na niektóre promieniowania EMF stanowi czynnik ryzyka dla chorób, takich jak niektóre nowotwory, choroba Alzheimera i bezpłodność u mężczyzn... Powszechne objawy nadwrażliwości na pole elektromagnetyczne obejmują bóle głowy, problemy z koncentracją, problemy ze snem, depresję, brak energii i objawy grypopodobne.”

Rosnącą liczbę populacji Europy dotykają objawy chorobowe, które przez wiele lat w literaturze naukowej łączono z ekspozycją na promieniowanie bezprzewodowe EMF. W Międzynarodowej Deklaracji dotyczącej EHS (nadwrażliwość na pole elektromagnetyczne) i MCS (wieloczynnikowa nadwrażliwość chemiczna) powstałej w 2015 roku w Brukseli, stwierdza się, co następuje: „W świetle naszej obecnej wiedzy naukowej, podkreślamy niniejszym, że wszystkie krajowe i międzynarodowe instytucje i organizacje powinny uznać EHS i MCS jako prawdziwe stany medyczne, które, działając jako choroby wskaźnikowe, mogą stworzyć istotny problem dotyczący zdrowia publicznego w nadchodzących latach na całym świecie, to jest we wszystkich krajach wdrażających bez ograniczeń technologie bezprzewodowe oparte na polu elektromagnetycznym oraz dopuszczające do sprzedaży substancje chemiczne... Brak działania oznacza koszty dla społeczeństwa i nie stanowi już opcji... jednogłośnie uznajemy to jako poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego... że należy przyjąć zasadnicze środki zapobiegawcze i uczynić je priorytetowymi, by stawić czoło tej światowej pan-epidemii, jaką mamy w perspektywie.”



Środki ostrożności.
Zasada Ostrożności (UNESCO) przyjęta przez EU w 2005 roku: zasada etyczna, zgodnie z którą „jeśli istnieje prawdopodobne, chociaż słabo znane, ryzyko negatywnych skutków nowej technologii, jest lepiej jej nie wprowadzać w życie zamiast ryzykować niepewne, ale potencjalnie bardzo szkodliwe, konsekwencje.”

Rezolucja 1815 (Rada Europy, 2011): ”Należy podjąć wszelkie zdroworozsądkowe środki, aby ograniczyć ekspozycję na pola elektromagnetyczne, a w szczególności promieniowanie o częstotliwości radiowej z telefonów komórkowych, szczególnie jeśli chodzi o ekspozycję dzieci i młodych ludzi, którzy wydają się być najbardziej zagrożeni wystąpienie guzów głowy... Zgromadzenie rekomenduje przyjęcie zasady ostrożności typu ALARA (as low as reasonably achievable), obejmującej zarówno tak zwane termiczne jak i nietermiczne lub biologiczne skutki emisji elektromagnetycznych lub promieniowania” oraz „poprawienie standardów oceny ryzyka oraz jakości”.

Kodeks Norymberski (1949) dotyczy wszystkich eksperymentów na ludziach, a więc również rozwoju technologii 5G z nową, wyższą ekspozycją na promieniowanie RF EMF. Wszystkie takie eksperymenty „powinny być oparte na dostępnej wiedzy (np. rezultatach doświadczeń na zwierzętach) , która usprawiedliwia konieczność eksperymentu. Żaden eksperyment medyczny nie powinien być przeprowadzony tam, gdzie istnieje niejako a priori przekonanie, że doprowadzi to do śmierci lub trwałego kalectwa, z wyjątkiem być może takiej sytuacji, gdzie uczestnikiem eksperymentu jest lekarz, który dany eksperyment jednocześnie przeprowadza.” (Kodeks Norymberski, pkt. 3-5). Opublikowane do tej pory badania naukowe wskazują, że istnieją „a priori przekonania do tego, by wierzyć” w istnienie prawdziwych zagrożeń dla zdrowia.

Europejska Agencja Środowiska (EEA) ostrzega przed „ryzykiem promieniowania od urządzeń stosowanych codziennie” bez względu na to, że promieniowanie jest poniżej standardów WHO/ICNIRP. EEA stwierdza także: „Istnieje wiele przykładów niestosowania zasady ostrożności w przeszłości, rezultatem czego były poważne, często nieodwracalne szkody dla zdrowia i środowiska... szkodliwa ekspozycja może być powszechna, zanim będziemy mieć „przekonywujące” dowody na szkodliwość długoterminowej ekspozycji oraz biologiczne zrozumienie [mechanizmów], w jaki sposób powstaje ta szkodliwość”.

“Wytyczne odnośnie bezpieczeństwa”chronią przemysł – nie zdrowie.

Aktualne „wytyczne odnośnie bezpieczeństwa” ICNIRP są przestarzałe. Wszystkie wspomniane wyżej dowody na szkodliwość występują, mimo iż poziom promieniowania jest poniżej „wytycznych odnośnie bezpieczeństwa” ICNIRP . Dlatego konieczne są nowe wytyczne odnośnie bezpieczeństwa. Powodem wprowadzających w błąd wytycznych jest to, że „konflikt interesów członków ICNIRP z uwagi na ich związki firmami telekomunikacyjnymi lub elektrycznymi podważa bezstronność, która powinna cechować regulacje Standardów Ekspozycji Zdrowia Publicznego w zakresie promieniowania niejonizującego... Aby ocenić ryzyko wystąpienia nowotworów, konieczne jest uwzględnienie naukowców posiadających kompetencje medyczne, a zwłaszcza z zakresu onkologii.”

Aktualne wytyczne ICNIRP/WHO opierają się na przestarzałej hipotezie, że „Efektem krytycznym ekspozycji na promieniowanie RF EMF mającym znaczenie dla zdrowia ludzkiego i bezpieczeństwa jest nagrzewanie się narażonej na ekspozycję tkanki”. Naukowcy udowodnili jednak, że wiele różnego rodzaju schorzeń i uszczerbków występuje bez nagrzewania („skutki nietermiczne”) przy poziomach promieniowania znacznie poniżej wytycznych ICNIRP.



Wzywamy UE:
1) Aby powzięła wszelkie możliwe zdroworozsądkowe środki, by zatrzymać rozbudowę technologii 5G RF EMF, dopóki niezależni naukowcy nie upewnią się, że 5G i całkowite poziomy promieniowania RF EMF (5G razem z 2G, 3G, 4G i wi-fi) nie będą szkodliwe dla mieszkańców UE, a w szczególności niemowląt, dzieci i kobiet w ciąży, a także dla środowiska.

2) Aby wydała rekomendacje dla wszystkich krajów UE, a w szczególności agencji nadzorujących bezpieczeństwo związane z promieniowaniem, aby postępowały zgodnie z Rezolucją 1815 i informowały mieszkańców, włączając nauczycieli i lekarzy, o zagrożeniach dla zdrowia związanych z promieniowaniem RF EMF, a także jak i dlaczego należy unikać komunikacji bezprzewodowej, a w szczególności w lub w pobliżu centrów opieki dziennej, szkół, domów, miejsc pracy, szpitali i domów opieki dla osób starszych.

3) Aby wyznaczyła niezwłocznie, bez wpływu przemysłu, unijną grupę roboczą niezależnych, prawdziwie bezstronnych naukowców z dziedziny EMF i zdrowia, bez konfliktów interesów1 aby dokonali reewaluacji zagrożeń dla zdrowia oraz:
a) Aby podjęto decyzje odnośnie nowych bezpiecznych „standardów dotyczących maksymalnej całkowitej ekspozycji” dla całej komunikacji bezprzewodowej w UE.
b) Aby przeprowadzono badania nad całkowitą i skumulowaną ekspozycją, na jaką są narażeni mieszkańcy UE.
c) Aby stworzono reguły, które będą obowiązkowe/narzucone w UE odnośnie tego, jak unikać ekspozycji przekraczającej nowe unijne „standardy dotyczące maksymalnej całkowitej ekspozycji” na wszystkie rodzaje promieniowania EMF, aby ochronić obywateli, a w szczególności niemowlęta, dzieci i kobiety w ciąży.

4) Aby zapobiegała przekonywaniu oficjeli unijnych przez przemysł telekomunikacyjny/technologii bezprzewodowych poprzez organizacje lobbystyczne, do tego, by podejmowali decyzje odnośnie dalszego propagowania w Europie promieniowania RF, włączając w to technologie 5G .

5) Aby sprzyjała implementacji kablowej telekomunikacji cyfrowej zamiast bezprzewodowej.


Oczekujemy na odpowiedź przed 31 października 2017 na ręce dwóch pierwszych sygnatariuszy odnośnie środków, jakie zostaną podjęte, by chronić mieszkańców UE przed promieniowaniem RF EMF, a szczególnie promieniowaniem 5G. Apel ten oraz odpowiedź będą dostępne do publicznej wiadomości.


Z wyrazami szacunku,

Rainer Nyberg, EdD, Professor Emeritus (Åbo Akademi), Vasa, Finland (NRNyberg@abo.fi)

Lennart Hardell, MD, PhD, Professor (assoc) Department of Oncology, Faculty of Medicine and Health, University Hospital, Örebro, Sweden (lennart.hardell@regionorebrolan.se)

Będziemy dodawać sygnatariuszy do listy do końca 2017 roku. Zaktualizowana lista sygnatariuszy i apel znajduje się TUTAJ


1 Należy unikać podobnych błędów, jak wtedy, gdy Komisja (2008/721/EC) wyznaczyła do SCENIHR członków popierających przemysł, którzy dostarczyli UE zwodniczy raport SCENIHR dotyczący zagrożeń dla zdrowia, dając przemysłowi telekom zielone światło do napromieniowywania mieszkańców UE. Ten raport cytują teraz agencje nadzorujące bezpieczeństwo związane z promieniowaniem w UE.


Sygnatariusze Apelu odnośnie technologii 5G (Na dzień 13 września 2017):

Uwaga: poparcie jest osobiste i niekoniecznie popierane przez powiązane uczelnie lub organizacje.

EU and European Nations

AUSTRIA
Gerd Oberfeld, MD, Public Health Officer, Salzburg

BELGIUM
Marie-Claire Cammaerts, PhD, Researcher (retired), Faculty of Science, Free University of Brussels, Brussels

CYPRUS
Stella Canna Michaelidou, PhD, Chemist Expert on Environment, Health and Food Safety, President of the
Cyprus National Committee on Environment and Children's Health

FINLAND
Marjukka Hagström, LL.M, M.Soc.Sc., Senior researcher, The Finnish Electrosensitivity
Foundation, Turku
Osmo Hänninen, PhD, Professor Emeritus (Physiology), Kuopio
Georgiy Ostroumov, PhD (in the field of RF EMF), independent researcher

FRANCE
Marc Arazi, MD, Physician (Whistleblower on Phonegate international scandal), Nogent-sur-Marne
Dominique Belpomme, MD, MSc, Full Professor in Medical Oncology; Director of ECERI, Paris
University, Paris & European Cancer and Environment Research Institute, Brussels
Philippe Irigaray, PhD, Scientific Director, Association for Research on Treatment against Cancer
(ARTAC), Paris; European Cancer and Environment Research Institute (ECERI), Brussels
Vincent Lauer, Ing. ECP, Independent Researcher, La Chapelle sur Erdre
Annie J Sasco, MD, DrPH, Former Director of Research, French National Institute of Health and Medical Research; Former Chief of Epidemiology for Cancer Prevention, International Agency for Research on Cancer; Former Acting Chief of Program, Cancer Control, World Health Organization, Bordeaux

GERMANY
Franz Adlkofer, MD, Professor, Pandora-Foundation for Independent Research
Christine Aschermann, MD (retired) member of the Kompetenzinitiative e.V., Leutkirch
Mario Babilon, Dr. rer. nat., Professor, Baden-Wuerttemberg Cooperative State University Stuttgart
Wolf Bergmann, Dr. med., Kompetenzinitiative zum Schutz von Mensch, Umwelt und Demokratie e.V., Freiburg
Rainer Frentzel-Beyme, MD, Professor emeritus, University of Bremen.
Helmut Breunig, Diploma degree in forestry, Specialty: Radio frequency injuries on trees around phone
masts, Osterode am Harz
Klaus Buchner, Dr. rer. nat., Professor, MEP – Member of the European Parliament, Kompetenzinitiative zum Schutz von Mensch, Umwelt und Demokratie e.V., München
Horst Eger, Dr. med., Ärztlicher Qualitätszirkel ”Elektromagnetische Felder in der Medizin - Diagnostik, Therapie, Umwelt”, Naila
Karl Hecht, Dr, Professor of Pathophysiology and Neurophysiology (Emeritus of the Medical center
Charite), Berlin
Peter Hensinger, MA, diagnose:funk, consumer protection organisation, Stuttgart
Markus Kern, Dr. med., Kompetenzinitiative zum Schutz von Mensch, Umwelt und Demokratie e.V., Kempten
Florian M. König, Dr.Sc. Man. Dir. & Science Header of the Company/Institute "Florian König
Enterprises GmbH”
Andrea Leute, Dr. med., Ärzteinitiative Mobilfunk Allgäu-Bodensee-Oberschwaben, Überlingen
Martin Lion, Dr. med., Allgemeinmedizin - Homöopathie, Ulm
Peter Ludwig, Dr. phil., Kompetenzinitiative zum Schutz von Mensch, Umwelt und Demokratie e.V., Saarbrücken
Willi Mast, Dr., Arzt für Allgemeinmedizin und Innere Medizin, Gelsenkirchen
Joachim Mutter, Dr. med., Paracelsus Clinic / Switzerland, Kompetenzinitiative zum Schutz von
Mensch, Umwelt und Demokratie e.V., Murg
Gertraud Teuchert-Noodt, Dr.med., Professor of Neurobiology, University of Bielefeld
Peter Ohnsorge, Dr. med., European Academy for Environmental Medicine
Karl Richter, Dr. phil., Professor, Kompetenzinitiative zum Schutz von Mensch, Umwelt und
Demokratie e.V., St. Ingbert
Claus Scheingraber, Dr. med. dent., German Working Group Electro-Biology, Brunnthal
Cornelia Waldmann-Selsam, Dr.med., Competence Initiative for the Protection of Humanity, Environment and Democracy e.V., Bamberg
Werner Thiede, Dr. theol., Professor, Pfarrer der Evangelisch-Lutherischen Landeskirche in Bayern und Publizist, Neuhausen
Helmut Wagner, Dr. med., Ophthalmologist, Stuttgart
Harald Walach, Professor, PhD in psychology, PhD in theory and history of science, Change Health Science
Institute, Berlin; affiliation: Witten-Herdecke University, Poznan Medical University, Poland
Ulrich Warnke, Dr.rer.nat., Academic Superior Council (retired) University of Saarland
Isabel Wilke, Diplom-Biologin, Editor ElektrosmogReport, Kassel/Berlin
Roland Wolff, Dipl.-Phys., Medical Physicist, Bremen
Ortwin Zais, PhD (Dr. med.), European Academy for Environmental Medicine
GREECE
Christos Georgiou, PhD, Member, Scientific Secretariat of ICEMS; Professor of Biochemistry, Biology
Department, University of Patras, Patras
Theodore P. Metsis, PhD, Electrical, Mechanical, Environmental Engineer, Consultant, Athens

ITALY
Domenico Agrusta, Medicina e chirurgia spec. in Odontostomatologia, Libero professionista
Iscritto ISDE,Taranto
Fernanda Amicarelli, Full Professor in Applied Biology, Department of Life, Health and
Environmental Sciences, University of L’Aquila, L'Aquila
Fiorella Belpoggi, Dr., Director, Research Department, Ramazzini Institute, Bologna
Sergio Bernasconi, Full Professor of Pediatrics, former Director, Pediatric Department, Editor emeritus: Italian Journal of Pediatrics, University of Parma
Dr Franco Berrino, MD, PhD, former Director, Department of Preventive and Predictive Medicine, Istitutonazionale dei Tumori, Milan
Ernesto Burgio, MD, Pediatrician, ECERI – European Cancer and Environment Research Institute (Bruxelles)
Dr Franco Cherubini, Degree in medicine and surgery, Vetralla
Dott. Agostino Di Ciaula, President of Scientific Committee, Italian Society of Doctors for the
Environment - ISDE Italy, Arezzo
Dott. Andrea Cormano, MD, Italian Society of Doctors for the Environment - ISDE, Benevento
Ugo Corrieri, Medicina e chirurgia spec. in Psichiatra, Docente della Scuola Romana di Psicoterapia
Familiare, Roma; Presidente di ISDE-Medici per l’Ambiente della
Provincia di Grosseto;Coordinatore di ISDE-Medici per l’Ambiente per il Centro Italia
Dr Patrizia Difonte, Physician, Surgeon, General practitioner and occupational medicine,
Associazione Italiana Elettrosensibili, Lonate Pozzolo, Varese
Anna Maria Falasconi, MD, Primary Care Pediatrician, National Health System, Rome Dott. Filippo Maria di Fava, Laurea in Medicina e Chirurgia, Libero professionista, Rome Dr. Mario Frusi, MD, medico, Cuneo
Dr. Stefano Gallozzi, Astrophysician and technologist at the INAF Italian National Astrophysical Institute in the Observatory, President of the Comitato di Tutela e Salvaguardia dell'Ambiente in Monte Porzio Catone (ONLUS association), Rome
Dott. Roberto Gava, Pharmacologist and Toxicologist, ISDE, Padua
Teresa Pia Anna Maria Del Gaudio, Degree in Medicine and Surgery, specialist in pediatrics, Medical
Manager, ASL Salerno, Roccagloriosa (SA)
Patrizia Gentilini, Degree in Medicine (Oncology and Hematology). ISDE (International Society Doctor’s for
Environment), FORLI’
Valerio Gennaro, MD, PhD, Head ,Liguria Mesothelioma Registry (COR Liguria), UO Clinical Epidemiology
(IST Nord - CBA); IRCCS Policlinico Ospedale San Martino National Cancer Research Institute, Genoa
Livio Giuliani, PhD, Professor, Università dell'Abruzzo - Corso di Laurea in Fisiatria, Chieti
Angelo Levis, PhD. Professor, Biologist, University of Padua
Roberto Lucchini, MD, Professor of Occupational Medicine, University of Brescia
Salvatore Magazù,PhD, Full Professor of Experimental Physics, Dipartimento di Scienze Matematiche e
Informatiche, Scienze Fisiche e Scienze della Terra, Università di Messina
Fiorenzo Marinelli, PhD, Institute of Molecular Genetics (IGM), National Research Council (CNR), Member of the International Commission for Electromagnetic Safety (ICEMS), Bologna
Antonio Maria Pasciuto, Laurea in Medicina e Chirurgia, Specialista in Medicina Interna, Presidente
ASSIMAS (Associazione Italiana Medicina Ambiente e Salute), Roma
Dott. Carlo Ratti, MD, Ordine dei Medici della SPEZIA, Genova
Ruggero Ridolfi, MD, Oncologist Endocrinologist, ISDE, Forlì-Cesena
Sandro Rinaldi, Laurea in medicina e chirurgia specializzazione in Allergologia; specializzazione in
Ematologia. Medico di medicina generale convenzionato con l'Azienda Sanitaria di Bolzano, Terlano
Dott. Massimo Melelli Roia, MD, Italian Society of Doctors for the Environment - ISDE, Perugia Dott. Roberto Romizi, President, Italian Society of Doctors for the Environment - ISDE, Arezzo Dott.ssa Ida Santellocco, MD, Medico chirurgo, Pediatria, medico chirurgo - pediatra, Roma Massimo Scalia, Coordinator of the Bioelectromagnetism Section of CIRPS (Interuniversity
Research Center for Sustainable Development)
Alessandro Solerio, Degree in Medicine and Surgery, Sanremo
Franco Verzella, MD, physician, practice dedicated to autistic children, Bologna
Myriam Zucca, Dr. ssa, Medical Director, Dermatology, Cagliari University Hospital, Sardinia
MALTA
Pierre Mallia, MD, PhD, CBiol, MPhil, MA(Law), Professor of Family Medicine, Bioethics & Patients’ Rights; Chairperson, National Health Ethics Committee, Dept. of Health; Chairperson, Bioethics Consultative Committee, Ministry of Health; Coordinator, Bioethics Research Programme, Univ. of Malta; President, Malta College of Family Doctors

NETHERLANDS
Hugo Schooneveld, PhD, Retired Associate professor (Wageningen Agricultural University), Advisor to the Dutch EHS Foundation, former president of 'Stichting elektro- hypersensitivity’, Wageningen

PORTUGAL
Paulo Vale, PhD, Auxiliary Researcher, Sea and Marine Resources Department, The Portuguese Sea and
Atmosphere Institute, Lisbon

SLOVAKIA
Jan Jakus, MD, PhD, DSc., Professor, Jessenius Faculty of Medicine, Comenius University, Martin
Ladislav Janousek, PhD, Professor, Department of Electromagnetic and Biomedical Engineering
Faculty of Electrical Engineering, University of Zilina, Žilina
Michal Teplan, PhD, Institute of Measurement Science, Slovak academy of sciences, Bratislava
SPAIN
Alfonso Balmori, BSc, Master in Environmental Education, Biologist. Junta de Castilla y León, Valladolid
José Luis Bardasano, PhD, Biologist and Physician, Prof. of Medical Bioelectomagnetism, Department of Medicine and Medical Specialties, School of Medicine, University of Alcalá. Alcalá de Henares, Madrid
Pilar Muñoz-Calero, MD, President, Fundación Alborada; Co-director, Chair of Pathology and Environment, Faculty of Medicine, Universidad Complutense de Madrid (UCM), Madrid
Miguel Lopez-Lazaro, PhD, Associate Professor, Department of Pharmacology, Faculty of Pharmacy, University of Seville
María Elena López Martín, MD, PhD, Associate Professor of Human Anatomy, School of Medicine,
University of Santiago de Compostela (USC)
Enrique A. Navarro, PhD, Professor, University of Valencia, Valencia
Claudio Gómez-Perretta, MD, PhD, Chief of Section, Hospital Universitario La Fe, Valencia
SWEDEN
Mikko Ahonen, PhD, researcher, Sundsvall
Michael Carlberg, MSc, Department of Oncology, Faculty of Medicine and Health, University
Hospital, Örebro
Mikael Eriksson, MD, PhD, Associate Professor, Department of Oncology, Skane University Hospital, Lund
Lena Hedendahl, MD, Independent Environment and Health Research, Luleå
Olle Johansson, Associate Professor, Experimental Dermatology Unit, Department of Neuroscience, Karolinska Institute, Stockholm
Gunilla Ladberg, PhD, Member of the Board of the Swedish association Vågbrytaren, Lidingö
Leif G. Salford, MD, PhD, Senior Professor of Neurosurgery, Director of the Rausing Laboratory for
Translational NeuroOncology, Lund University, Lund
Elsy-Britt Schildt, MD, PhD, Senior Consultant, Department of Oncology and Radiation, County Hospital, Kalmar
Fredrik Söderqvist, PhD, Center for Clinical Research, Uppsala University, Västerås

SWITZERLAND
Daniel Favre, Dr. phil. nat., Biologist, Independent Researcher, Brent
Peter Meier, Dr.Med., Facharzt für Innere Medizin FMH, M.Sc. Präventivmedizin, Mitglied der European
Academy for Environmental Medicine, Sissach

UK
Erica Mallery-Blythe, MD, Founder of PHIRE (Physicians' Health Initiative for Radiation and
Environment) Trustee Radiation Research Trust (RRT), Soton
David Gee, Visiting Fellow, Institute of Environment, Health and Societies, Brunel University, London Andrew Goldsworthy, BSc, PhD, Lecturer in Biology (retired), Imperial College London, Monmouth Alasdair Philips, BSc, DAgE, Professional engineer, Powerwatch
Syed Ghulam Sarwar Shah, MBBS, MA, MSc, PhD , Post-Doctoral Research Fellow, Department of Occupational Health, Guy’s and St. Thomas’ NHS Trust; Honorary Research Fellow, Department of Clinical Sciences, Brunel University, London
Sarah Starkey, PhD, Independent Neuroscience and Environmental Health Research
Other Nations
ARMENIA
Sinerik Ayrapetyan, PhD, Professor, Life Sciences International Postgraduate Educational Center, UNESCO Chair in Life Sciences, Yerevan, Head of Research Council and Chairholder of UNESCO Chair

AUSTRALIA
Priyanka Bandara, PhD, Environmental Health Consultant, Castle Hill/Sydney, NSW
Katherine Georgouras, OAM, DDM, FACD, Professor of Dermatology, (semiretired) ,Kenthurst NSW
Ray Kearney OAM, PhD, Honorary Assoc. Professor (retired), Department of Medicine, University of Sydney
Don Maisch, PhD, Independent researcher, author of ”The Procrustean Approach”, Lindisfarne, Tasmania
May Murray, PhD, Independent Environmental Health researcher, Canberra
Elena Pirogova, PhD, Associate Professor, Biomed Eng, BEng (Hons) Chem En, Discipline of Electrical and
Biomedical Engineering, School of Engineering, RMIT University
Charles Teo, AM, MBBS, Professor, Neurosurgeon, Prince of Wales Private Hospital, Randwick, NSW, Sydney
Steve Weller, BSc, Founding member of ORSSA, Brisbane

BRAZIL
Orlando Furtado Vieira Filho, PhD, Professor, Cellular & Molecular Biology, Federal University of Rio
Grande do Sul
Claudio Enrique Fernández-Rodríguez, PhD, MSEE, Professor, Federal Institute of Rio Grande do Sul, IFRS, Canoas
Alvaro Augusto A. de Salles, PhD, Full Professor, Federal University of Rio Grande do Sul, UFRGS, Porto
Alegre
Francisco de Assis Ferreira Tejo (retired) D.Sc., Professor, Grupo de Eletromagnetismo Computacional e
Bioeletromagnetismo, Electrical Engineering Dept, Universidade Federal de Campina Grande

CANADA
Frank Clegg, CEO, Canadians for Safe Technology (C4ST); Former President of Microsoft Canada
Paul Héroux, PhD, Occupational Health Program Director, Department of Epidemiology, Biostatistics and Occupational Health, McGill University Medicine, Montreal, PQ
Anthony B. Miller, MD, FRCP, Professor Emeritus, Dalla Lana School of Public Health, University of Toronto
Malcolm Paterson, PhD, Director, Research Initiatives, BC Cancer Agency Sindi Ahluwalia
Hawkins Centre for the Southern Interior, Kelowna, BC
Michael A. Persinger, PhD, Professor, Biomolecular Sciences, Behavioural Neuroscience and Human Studies,
Laurentian University, Sudbury, Ontario

CHINA
Wenjun Sun, PhD, Professor, Bioelectromagnetics Key Laboratory, Zhejiang University, School of Medicine, Hangzhou
Minglian Wang, M.M. , PhD, Associate Professor, College of Life Science & Bioengineering, Beijing
University of Technology (BJUT), Beijing

COLOMBIA
Carlos Sosa, MD, University of Antioquia, Medellín

EGYPT
Nasr Radwan, Prof. Dr., Cairo University, Faculty of Science, Cairo

INDIA
Ganesh Chandra Jagetia, PhD, Professor (ret.), Department of Zoology, Mizoram University, Aizawl, Udaipur
Sareesh Naduvil Narayanan, PhD, Assistant Professor, Department of Physiology, RAK College of Medical
Sciences, RAK Medical & Health Sciences University, Ras Al Khaimah, UAE
R. S. Sharma, PhD, Head, Scientist - G & Sr. DDG, Div. of Reproductive Biology, Maternal & Child Health and Chief Project Coordinator - EMF Health Project India, Indian Council of Medical Research, Ansari Nagar, New Delhi
IRAN
Hamid Mobasheri, PhD, Head of Biomaterials Research Center, Head of Laboratory of Membrane
Biophysics and Macromolecules, Institute of Biochemistry and Biophysics, University of Tehran
Amirnader Emami Razavi, PhD, Executive Manager and Principal Investigator of Iran, National Tumor Bank, Cancer Institute of Iran, Tehran University of Medical Sciences
Dr. Masood Sepehrimanesh, PhD, Assistant Professor, Gastrointestinal and Liver Disease Research Center, Guilan Universtiy of Medical Sciences, Rasht


ISRAEL
Iris Atzmon, MPH, Epidemiology, University of Haifa, EMF author and researcher, Haifa
Michael Peleg, M.Sc., Radio Communications Engineer and Researcher, Technion, Israel Institute of
Technology, Haifa
Elihu D Richter, MD, MPH, Professor, Occupational and Environmental Medicine, Hebrew
University-Hadassah School of Public Health and Community Medicine, Jerusalem
Yael Stein, MD, Hebrew University - Hadassah Medical Center, Jerusalem
Danny Wolf, MD, Pediatrician, Clialit Health Services Raziel, Netanya Herzelia

JORDAN
Mohammed Saleh Al Salameh, PhD, Professor, Department of Electrical Engineering, University of Science
& Technology, Irbid

KOREA (South)
Kiwon Song, PhD, Professor, Department of Biochemistry, Yonsei University, Seoul
Young Hwan Ahn, MD PhD, Professor, Department of Neurosurgery, Ajou Univeristy School of
Medicine, Suwon

NEW ZEALAND
Mary Redmayne, PhD, Adjunct Research Fellow, Victoria University of Wellington
Damian Wojcik, MD, MBChB, Medical director/ Northland Environmental health Clinic, Whangare, Northland

NIGERIA
Aneyo Idowu Ayisat, M.Sc., Lecturer, Environmental Biology Unit, Biological Science Department, Yaba College of Technology, Yaba, Lagos

OMAN
Dr Najam Siddiqi, MBBS, PhD, Associate Professor of Anatomy, Oman Medical College, Sohar


RUSSIAN FEDERATION

Yury Grigogiev, Professor, M. Dr Sci., Federal. Medical Biophysical Center, Moscow
Maxim V. Trushin, PhD, Associate Professor, Kazan Federal University, Kazan

TURKEY
Osman Cerezci, Professor Dr., Dept. Electrical-Electronics Engineering, Sakarya University, Adapazarı
Suleyman Dasdag, PhD, Prof. Dr., Biophysics Department, Medical School, Istanbul Medeniyet University,
Uskudar, Istanbul
Onur Elmas, MD, PhD, Faculty of Medicine, Dept. Of Physiology, Mugla Sitki Kocman University,Mugla
Ayse Inhan Garip, Assoc. Prof., School of Medicine, Biophysics Dept., Marmara University, Istanbul
Suleyman Kaplan, PhD, Professor, President of Turkish Society for Stereology, Board member of Journal Chemical Neuroanatomy (Elsevier), Board member of Journal of Microscopy and Ultrastructure (Elsevier), Department of Histology and Embryology, Ondokuz Mayıs University, Samsun
Fulya Kunter, Assistant Professor Dr., Dept. Electrical-Electronics Engineering, Marmara University, Istanbul
Selim Şeker, Professor Dr., Department of Electrical-Electronics Engineering, Bogazici University Nesrin Seyhan, Prof. Dr., Gazi University Medical Faculty, Founder Head, Biophysics Department; Founding Director, Gazi Non-Ionizing Radiation Protection Centre (GNRK), Ankara
UKRAINE
Olexandr Tsybulin, PhD, Department of Biophysics, Bila Tserkva National Agrarian University

USA
David O. Carpenter, MD, Director, Institute for Health and the Environment, A Collaborating
Centre of the World Health Organization, University at Albany, NY
Barry Castleman, ScD, Environmental Consultant, Garrett Park, MD
Devra Davis, PhD, MPH, Visiting Prof. Medicine, Hebrew University, Hadassah Medical Center & Ondokuz
Mayis University, Medical School (Turkey); Pres., Environmental Health Trust, WY Paul Doyon, MA, MAT, EMRS, Independent Researcher, Doyon Independent Research, CA Arthur Firstenberg, BA, EMF researcher and author; President, Cellular Phone Task Force, NY Beatrice A. Golomb, MD, PhD, Professor of Medicine, University of California, San Diego, CA Peter F. Infante, DrPH, Managing Member, Peter F. Infante Consulting, LLC, VA
Toril H. Jelter, MD, MDI Wellness Center, CA
Elizabeth Kelley, MA, Electromagnetic Safety Alliance, AZ
Henry Lai, PhD, Professor Emeritus, University of Washington, WA
B. Blake Levitt, medical/science journalist, former New York Times contributor, EMF researcher and author
Marko Markov, PhD, Professor of Biophysics (emeritus), Department of Biophysics and Radiobiology, Sofia
University, Bulgaria; President, Research International, NY
Trevor G Marshall, ME, PhD, Director, Autoimmunity Research Foundation, CA
Ronald Melnick, PhD, Senior Toxicologist, (Retired radiofrequency section leader of) US National Toxicology
Program, National Institute of Environmental Health Sciences, NIH, NC
L. Lloyd Morgan, Senior Research Fellow, Environmental Health Trust; Board Member, International EMF Alliance (IEMFA), CA
S. M. J. Mortazavi, PhD, Professor of Medical Physics, Visiting Scientist, Fox Chase Cancer
Center, PA
Joel M. Moskowitz, PhD, Director, Center for Family and Community Health, School of Public Health, University of California, Berkeley, CA
Martin Pall, PhD, Professor Emeritus, Biochemistry and basic medicine, Washington State U., Pullman, WA
Jerry L. Phillips, PhD, Exec. Director, Excel Centers, Professor Attendant, Department of Chemistry and
Biochemistry, University of Colorado, Colorado Springs, CO
Camilla R. G. Rees, MBA, health researcher and author; CEO, Wide Angle Health; Sr. Policy Advisor, National
Institute for Science, Law & Public Policy, NY
Cindy Sage, MA, Sage Associates, Co-Editor, BioInitiative Reports, CA
Eugene Sobel, PhD, Professor (Retired), University of Southern California School of Medicine, CA
John G. West, MD, Director of Surgery, Breastlink, CA

...

Uwaga paskudztwo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:57, 04 Maj 2018    Temat postu:

Niebieskie światło z ekranów i LED-ów zwiększa ryzyko niektórych nowotworów
Strona główna Aktualności03.05.2018 13:13

Xyrcon
Anna Rymsza
@Xyrcon
Wielokrotnie pisaliśmy o możliwości wystąpienia problemów ze snem, spowodowanych nienaturalnym światłem, ale konsekwencje mogą być o wiele poważniejsze. Nowe badanie wykazało, że sztuczne światło o krótkich falach, które widzimy jako chłodne (niebieskie) zwiększa ryzyko zachorowania na raka prostaty lub piersi, jeśli widzimy je w nocy.

Gdy mówimy o „niebieskim świetle” w tym kontekście, mamy na myśli chłodne oświetlenie LED, a także światło emitowane przez ekrany różnych urządzeń elektronicznych (niestety także podświetlanych czytników e-booków). Jego częstotliwość jest nienaturalna dla późnych godzin wieczora i nocy, co negatywnie wpływa na ludzki organizm. Za problemy ze snem winne są zaburzenia wydzielania melatoniny (hormonu regulującego rytm dobowy). W skrócie, gdy widzimy krótsze fale, mózg uznaje, że wciąż jest dzień i wciąż jest aktywny, zamiast przygotować organizm do spania. Pomóc mogą wszelkiego typu „tryby nocne” i ciepłe filtry na ekrany, ale redukują tylko ułamek problemów. Trzeba jeszcze zastanowić się nad tym, jak oświetlać przestrzeń publiczną i mieszkania.

REKLAMA

Celem przytoczonego badania było znalezienie relacji między różnymi typami nowotworów i wystawianiem się na sztuczne światło w nocy. Badane były osoby, które nie pracują i nigdy nie pracowały na nocną zmianę, bardziej podatnych na choroby z wielu różnych powodów. Analizowane były przypadki zachorowań z lat 2008-2013 w Hiszpanii i udało się odnaleźć związek dwóch typów nowotworów z nowoczesnym oświetleniem.

Podczas bardziej szczegółowej analizy pod uwagę wzięto 4106 osób w wieku od 20 do 85 lat. Badane było natężenie szkodliwego światła zarówno we wnętrzach (głównie na podstawie wywiadów z badanymi osobami), jak i na zewnątrz. Natężenie sztucznego światła na ulicach mierzono za pomocą zdjęć Barcelony i Madrytu, przesłanych przez Międzynarodową Stację Kosmiczną.

Barcelona o północy 18.04.2013 / NASA Johnson Space Center [link widoczny dla zalogowanych]
Wyniki raczej nie zaskoczyły – spędzanie wieczorów i spanie w niezupełnie zaciemnionych pomieszczeniach ma negatywny wpływ na nasze zdrowie i dotyczy to także dwóch grup nowotworów. Odkryte zostały także inne ciekawe zależności i różnice między płciami. Rak prostaty rzeczywiście może występować częściej u mężczyzn, którzy wystawiają się na sztuczne światło o krótkich falach (niebieskie) lub śpią w niezaciemnionym pomieszczeniu.

Spanie w jasnej sypialni (na przykład z włączonym komputerem czy latarnią uliczną za oknem) ma gorszy wpływ na mężczyzn niż na kobiety. Rak piersi także jest powiązany z niebieskim światłem, ale nie ma dowodów na to, że prawdopodobieństwo zachorowania wzrasta z powodu nocnego oświetlenia z innego widzialnego zakresu. Różnice wynikają zapewne z odmienności gospodarki hormonalnej. Okazało się także, że nie wszystkie typy nowotworów piersi da się powiązać ze sztucznym światłem, więc pozostało jeszcze sporo czynników do zbadania.

Wzrost prawdopodobieństwa nie jest ogromny, ale wciąż niebezpieczny. 80% populacji ludzi mieszka na terenach, które w nocy są nienaturalnie jasne (zanieczyszczone światłem). Rosnąca popularność energooszczędnych LED-ów dodaje do tych zanieczyszczeń ogromną ilość niebieskiego światła, winnego wielu problemów. Nie ma jeszcze powodu by nawoływać do odłączenia oświetlenia na ulicach, ale na pewno warto rozważyć zasłanianie okien na noc.

...

Miasto w ogole jest nienaturalne. Nawet parki sadzi czlowiek. Nie mowiac o betonach. Trzeba kontaktu z krajobrazem kompletnie naturalnym. Zyjemy w nienormalnym otoczeniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:17, 08 Maj 2018    Temat postu:

Telefony komórkowe przegoniły PC pod względem użycia w internecie.

Wg ranking.pl, w kwietniu tego roku, smartphony okazały się liczniejsze od komputerów domowych pod kątem obecności w sieci. Jednorazowy pik czy nowy trend ??

cypekis11 1 min. temu via Android 0
Trend. U mnie pc tez poszedł w odstawke

...

Swiat sie zmienia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:37, 24 Cze 2018    Temat postu:

Jesteśmy smartfonowymi zombie? Motorniczy: codziennie mam kilkanaście takich sytuacji
Aleksandra Gałka | 22/06/2018
ZOMBIE
YouTube
Udostępnij 117
Spot, jaki zaserwowały nam Tramwaje Warszawskie, jest dowcipny i przerażający zarazem. Najwyraźniej przypadł do gustu internautom, bo w sieci zyskał nieprawdopodobną popularność. Ale czy naprawdę jest z nami tak źle? I czy to zupełnie nowe zjawisko?

To już 10-ty raz, kiedy to Tramwaje Warszawskie próbują uświadamiać uczestników ruchu drogowego, organizując kampanię „Bądźmy razem bezpieczni”.

Sugerują, że za każdym razem, gdy sięgamy po smartfona na drodze – czy to jako piesi, czy kierujący różnymi pojazdami, odchodzimy od wszelkich zmysłów i zamieniamy się w zombie!






Twórcy spotu w bardzo przerysowany, sarkastyczny sposób opisują zachowania ludzi uzależnionych od smartfonów, np.:

„Reakcja na błysk. Dziubek”
Ofiary wypadków wyglądają przerażająco, mają wywrócone gałki oczne, blade twarze, rany, kończyny w gipsie. Każdego z potrąconych specjalistycznie umundurowani badacze nazywają „okazem”.

„Kolejny okaz, panie doktorze! Ta mi się z kolei samochodem pod tramwaj… wjechała”
Eksperymentatorzy, którzy analizują poszczególne przypadki zombie, wysnuwają wniosek: „zaawansowana technologia zdaje się wprowadzać w stan otępienia”, który może być tragiczny w skutkach.


Czytaj także:
Czy dzieci naprawdę chcą się bawić smartfonami?

Czytaj także:
Jola Szymańska: Czy tramwaj to miejsce na zaległe rozmowy telefoniczne?


Z perspektywy motorniczego
Niestety. Człowiek – choćby był „uzbrojony” w najdroższy i najnowocześniejszy smartfon, nie ma najmniejszych szans w starciu z 50-tonowym tramwajem.

Wydaje się to jednak do nikogo nie docierać, a korzystanie ze smartfonów jest czymś w rodzaju plagi naszych czasów. Potwierdza to w rozmowie z Aleteią jeden z warszawskich motorniczych, który tramwajami jeździ od ponad 3 lat.

Codziennie mam kilkanaście takich sytuacji – piesi, samochody, osoby biegnące z telefonem przy uchu. Ostatnio omal nie potrąciłem pewnego chłopaka: czerwone światło, słuchawki na uszach, oczy w telefonie. Nawet nie wiedziałby, co go zabiło.
Rozmówca Aletei dodaje, że te stresujące sytuacje silnie oddziałują na psychikę motorniczych, co odczuwają nawet po skończonych dyżurach.

Każdy z nas jest wyczulony na takie sytuacje. I choć praca wydaje się lekka i przyjemna, po całym dniu jesteśmy naprawdę nieźle zryci psychicznie i zestresowani.


Korzystanie ze smartfona? Tak, ale w bezpiecznym miejscu
Korzystanie ze smartfonów na drodze warto ograniczyć do minimum. Jeśli jednak jesteśmy w bezpiecznym miejscu, takim jak tramwaj czy autobus, używanie telefonów nie jest przestępstwem.

Zdjęcie zrobione w Nowym Jorku stało się już wręcz fotograficznym argumentem w dyskusji nad antyspołecznym działaniem smartfonów i nowoczesnych technologii.






Nie dajmy się zwariować! Smartfony często zastępują nam książki i gazety. I to jest okej! Ale: w bezpiecznym miejscu i bez zamykania się na to, co dzieje się wokół – starsze panie, kobiety w ciąży czy słabszych, którzy są piętnowani i właśnie potrzebują naszej reakcji. Choćby znad smartfona…

...

Niestety takie sa realia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133603
Przeczytał: 66 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:14, 25 Lip 2018    Temat postu:

Przebywanie na łonie natury przywraca mózgowi zdolność koncentracji uwagi. Jednak ciągły kontakt z mediami społecznościowymi przez smartfona czy odpisywanie na maile na laptopie niweczy ten korzystny wpływ przyrody

Naukowcy: smartfon nie da Naukowcy: smartfon nie da wypocząć mózgowi na łonie natury

...

Raczej oczywiste ze wizyta w lesie z papierosem i smartfonem nie oczysci ani umyslu ani pluc. A mnostwo widac takich.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy