Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Typowy przyklad ignorancji ekonomicznej!
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:57, 27 Sty 2010    Temat postu: Typowy przyklad ignorancji ekonomicznej!

Tymczasem znow pojawia sie typowe zjawisko gdy ignoranci biora sie za sprawy:
[link widoczny dla zalogowanych]
Liczby nie kłamią: 20 lat nie poszło na marne
Polacy nie potrafią docenić tego, co mają. Tęsknią za czasami słusznie minionymi, narzekają na reformy Balcerowicza, głodowe pensje... Sprawdziliśmy, czy naprawdę jest tak źle.
>>>>>
A wiec juz widzimy ze chodzi o to aby ,,rehabilitowac'' Baala...
Sprawdziliśmy, jak rosła pensja przeciętnego Kowalskiego, ale nie w złotych, a w dolarach po obowiązującym w danym czasie kursie. Oczywiście zaraz znajdą się malkontenci, którzy wytkną że siła nabywcza pieniądza się zmieniła, że dolar się osłabił, itd. Wciąż jest to jednak jedyna światowa waluta, a pensja w niej wyrażona jest najbardziej miarodajna.
????????????????
Malkontenci?
Pensja najbardziej miarodajna w Dolarach?
Gdzie oni ich produkuja?To jacys absolwenci SGPiS z wykladow Baala?
A o Euro nie slyszeli?
Nagle zacmienie.Tak to do Euro jak najszybciej bo to swiatoa waluta a tu nagle Dolar jedyny?Eksperci...Nawet klamac nie potrafia...
Infomuje ze Dolar przegral z Euro.Unia wygrala ma najmocniejsza walute.Dzieki temu sukcesowi bezrobocie strzelilo w gore przemysl zbankrutowal dlugi publiczne urosly do 200 % PKB!Jednym slowem sukces...
>>>>>
W 1990 średnie miesięczne wynagrodzenie wynosiło nieco ponad milion ówczesnych złotych, czyli 108 dolarów. W 2008 r. przeciętna pensja wzrosła do 1222 dolarów.
To o 1188 proc. więcej! W tym czasie pensje Amerykanów wzrosły o skromne
197 proc.O tyle wzrosła przeciętna pensja w Stanach Zjednoczonych
197 proc. Po 1989 roku pensja Kowalskiego stanowiła 6,5 proc. pensji Smitha. Po 20 latach już 37 proc. Tak szybkiej gonitwy trudno nie docenić.
>>>>>
Gonitwy myslowej autora.Dalej bredzi:
>>>>
Średnia pensja w 1989 roku wynosiła 142,2$, w 1990 spadła, ale już rok później przeciętne wynagrodzenie wzrosło do 167$.
>>>>
Czyli w jeden rok wzrosla ze 10 do 167 ?ponad 50 %???
Tak nam sie poprawilo w 91???Skoczylismy do gory?
Autor skoczyl do gory?

Choć średnia roczna pensja spadła w 2009 roku o 160$ (w stosunku do 2008 r.), to w grudniu nastąpił jej znaczny wzrost do blisko 1300$ - czyli najwyższej średniej pensji w historii.
:O)))))))
Skończmy wreszcie to narodowe biczowanie i zamiast marnować czas na marudzenie, weźmy się do roboty. Wciąż jeszcze mamy wiele do zrobienia.
Jan Kaliński
Wirtualna Polska
>>>>
TOĆ ROBOTY U NAS NI MA!BEZROBOCIE JEST!CHETNIE BYSMY SIE WZIELI TYLKO NIE MAMY ZA CO.
>>>>>
Widzimy tu jak wielka nastapila degradacja poziomu umyslowego na uczelniach po 89...
Skad autor wzial takie dziwy?
Oczywiscie z powodu ignorancji...
Porownywanie przeliczen na dolary z 1988???
To sajensfikszyn...Pytanie brzmi po jakim kursie?Toz bylo wiele kursow!Kurs do do krajow RWPG kurs do krajow kapitalistycznych kurs dla cudzoziemcow przyjezdzajacych kurs dla obywateli PRL wyjezdzajacych ITP ITD...KTORY KURS?Od razu mowie ze tzw ,,czarnorynkowy kurs'' nie mial nic wspolnego z rynkiem.Byl wypadkowa wielu czynnikow takich jak:
doplyw walut z zagranicy do PRL,stopien tzw. nierownowagi rynkowej...
Nie ma potrzeby wglebiac sie w te sprawy gdyz kto nie doswiadczyl nie zrozumie...
Wystarczy podsumowac stwierdzeniem ze NIE MA ZADNEGO WIARYGODNEGO KURSU DOLARA Z CZASOW PRL bo nie moglo go byc.Gospodarka nie miala logiki rynkowej i nie bylo takiego kursu...
A w roku 1990?Byl sztywny wiec nie ma o czym mowic.Poza tym byl to rok chaosu i nikt nie zaczyna w tym roku zadnych analiz.Albo bierzemy lata 88 -89 za podstawe albo duzo pozniejsze...
>>>>>
Poza tym autor nie ma pojecia ze w PRL ubezpieczenia czy podatki byly minimalne i srednia pensja to praktycznie to co ,,na reke'' a potem doszly takie ,,drobiazgi'' jak ZUS czy PIT!!!Drobna roznica 50% w gore po 89 ...Co to jest prawda?
Oczywiscie po 2005 doszly tez realne podwyzki...Tylko ze co mielismy w 2005?Giertycha i Leppera w rzadzie i czesciowe zerwanie z Baalem (czesciowe bo prezio Jar stal ,,na strazy'' osiagniec transformacji przed ,,nieodpowiedzialnymi'' postulatami polityki prorodzinnej czy prospolecznej) ale i tak wzrost byl duzy...
Laczenie lat 1988-2005 w jeden ciag z latami 2005-2008 to jawna manipulacja...Laczenie przeciwienstw...Tak jaby laczy zabory z wolna Polska i stwierdzal ze zabory zakonczyly sie sukcesem...
Ponadto usredniane sa pensje zwyklych ludzi z prezesami.Czyli nie ma zadnej informacji o wielkich roznicach spolecznych:
http://www.ungern.fora.pl/aktualnosci-dzunglowe,3/sukcesy-transformacji-nieludzki-wyzysk-czlowieka,2360.html
>>>>
Taka ,,ekonomia'' przypomina nonsensy Lisa:
http://www.ungern.fora.pl/aktualnosci-dzunglowe,3/no-i-coz-tam-lis-pobredzil-przezywa-regres,334.html
>>>>
A czy da sie jakos to zmierzyc?
Tak z tym,ze nie pensje...
Trzeba by mierzyc realna konsumpcje w 1988/89 z realna teraz.I przeliczyc na ceny stale a nie ,,Dolary''...Pozniej zrobic rozklad zamoznosci tej konsumpcji.To by dalo obraz zmian...
No i trzeba pamietac ze minelo...
20 LAT !!!!!
To niby co?Pensje mialy by byc nizsze moze niz w 1988?To chyba nawet fizycznie bylo niewykonalne.Bo zaden rzad nie mial takiej sily aby tak zdusic spoleczenstwo.Baal robil co mogl ale spadek konsumpcji po 20 latach byl niemozliwy...Zreszta im dalej od 1988 tym mozliwosci szkodzenia malaly...
>>>>
Widzimy jak trudne sa porownania i jacy ignoranci sie za to biora...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:30, 22 Lut 2010    Temat postu:

Tymczasem erupcja glupoty trwa!
Sensacyjny raport: Polska wyprzedzi Niemcy
??????
Z powodu niechęci do wprowadzania reform i niedostatecznych nakładów na kształcenie niemiecka gospodarka może do roku 2040 utracić swą europejską pozycję i znaleźć się za słabą na razie gospodarką polską - głosi opublikowane w Brukseli studium.
????????
Niby co naklady na ksztalcenie w Niemczech sa nizsze niz w Polsce?

Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing
HAHAHAHAHAHAHAHAHA!!!!
A moze chec ,,reform'' (cokolwiek by to mialo znaczyc?-zapewne chodzi o obnizanie poziomu zycia jak tego domaga sie Bruksela IMF czy World Bak) jest olbrzymia?
:O))))))
O co chodzi w tym belkocie?
>>>>
W książce "Czas po kryzysie", której współautorami są dyrektor prestiżowego brukselskiego Ośrodka Studiów nad Polityką Europejską Daniel Gros i współpracująca z tą instytucją austriacka dziennikarka Sonja Sagmeister,
>>>>
No tak dyrektor osrodka ,,europejskiego'' i dziennikarka a wiec ekonomiczni ignoranci...Te studia ,,europejskie'' to maja poziom Wieczorowych Uniwersytetow Marksizmu-Leninizmu bedacych najwyzsza forma nauki radzieckiej...
>>>>>
przypomina się, że już teraz wskaźnik wzrostu gospodarczego w Polsce jest o dwa punkty procentowe wyższy niż w Niemczech.
????????
Jak oni do tego doszli?
Niech zgadne w Niemczech - 4 przyjeli a w Polce + 2.
Od 4 odjeli dwa i im wyszlo 2?
Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing
To sie nie tak odejmuje.Jak mozna sie dowiedziec na kursach szkoly podstawowej DWA MINUSY DAJA PLUS!
4 - - (czyli +) 2 = 6
Jesli juz to wskaznik nie wzrostu ale relatywnego wzrostu PKB w Polsce jest + 6 w stosunku do Niemiec.
>>>>>>>
Według tej publikacji, Polsce za 20 lat będzie się gospodarczo lepiej powodzić niż Niemcom.
>>>>>>
Jesli juz to za 7 lat liczac wedlug tych danych.Ale niby skad wiadomosci o poziomie PKB w Polsce i w Niemczech?Nie ma porownywalnych danych.
Trzeba by przeprowadzic bezposrednie porownanie PKB przeliczajac PKB na ceny Niemiec ( a najpierw to by trzeba policzyc tak samo PKB w obu krajach) a takich danych nie ma...
>>>>>>
W nowych wschodnioeuropejskich państwach Unii Europejskiej proces nadrabiania zaległości nabiera coraz szybszego tempa,
>>>>
No tu juz im ocieplenie wypalilo mozg...
W jakich krajach wschodu proces odrabiania zaleglosci nabiera tempa?
Wegry?
Slowacja?
Litwa?
Lotwa?
Estonia?

Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing
HAHAHAHAHAHAHAHA!!!!
Cecha charaterystyczna jest przeciwne zajaisko.PKB krajow wschodu ZANIKA w szybkim tempie z wyjatkiem Polski ktora z uwagi na udzial w rzadzie Giertycha i Leppera zastopowala integracje z UE w tym najgorszej plugastwo ERM-2...
Dzieki temu Polska przezyla w latach 2005-2008 skok cywilizacyjny nieporownywalny po wojnie...
Ale to juz sie skonczylo.Zaraz po uwaleniu Leppera Prezio podpisal Lizbone i Polska zmierze od tego czasu ku zagladzie jak inni...
>>>>
natomiast "Niemcy stały się stare, syte i bierne". Nawet kryzys nie zmusił ich mieszkańców do radykalnych przemyśleń.
>>>>>>
To juz od lat 60 tych...Z tym ze nie wiem gdzie ta ,,sytosc'' skoro jezdza na zakupy na stragany do Polski...
>>>>>
Jak wskazuje studium, w niemieckim systemie oświaty zbyt wiele osób przerywa naukę szkolną przed jej ukończeniem i za mało jest tam absolwentów wyższych studiów. Dlatego w następnych pokoleniach Niemcom grozi przekształcenie się w "kraj pracowników pomocniczych".
:O))))))
Nastepne pokolenia to musza jeszcze byc.Tam nastepni to sa Turcy!
>>>>>
Widzimy dosc charakterystyczne zjawisko.Jacys kompletni ignoranci ALE Z ZACHODU napisza a w mediach sie podniecaja czyms czego nie rozumieja...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:00, 09 Cze 2010    Temat postu:

Kolejny odlot rozumu:
-Kłopoty Grecji czy Hiszpanii wzięły się stąd, że za wcześnie weszły one do strefy euro i nie były do niej przygotowane, przymykano oczy na to, że nie do końca spełniają kryteria - uważa Marek Zuber, były doradca premiera Marcinkiewicza.
>>>>
Genialne!Gdyby weszly pozniej byly by w tak wspanialej sytuacji jak przygotowana Francja?A moze plawily by sie w rozkoszach tak jak Niemcy???
>>>>
Andrzej Bratkowski. - Kryzys jest sytuacją wyjątkową i nie można, patrząc tylko przez jego pryzmat, oceniać, czy wspólna waluta jest potrzebna, czy nie - tłumaczy. Jego zdaniem jak najszybsze wprowadzenie w Polsce wspólnej waluty dałoby nam większą stabilność na rynkach finansowych.
>>>>
Taka jak w Grecji?Jak w Hiszpanii?W Italii?A moze w Irlandii?
A moze... itd?
>>>>
Polska Rada Biznesu przeprowadziła ostatnio wśród przedsiębiorców badania dotyczące euro w Polsce. Okazało się, że aż 89,5 proc. ankietowanych odpowiedziało, że chciałoby, aby Polska jak najszybciej wstąpiła do strefy euro, nawet gdyby miało to doprowadzić do przejściowego spadku PKB.
>>>>
Wlasciwie to juz sam ten wynik mowi o wszystkim.Jesli ma byc kosztem spadku PKB to samo swiadczy jacy to biznesmeni.I wiemy juz dlaczego nalezy sie ich jak najszybciej pozbyc dla dobra naszej gospodarki...
>>>>
-Nie może być tak, że eksporterzy zarabiają kokosy, a w tym samym czasie importerzy mają problemy z rentownością - mówi Ryszard Petru, główny ekonomista Bre Banku.
>>>>
No tu juz mamy ciezkie uposledzenie umyslu.Czyzby jakies rusztowanie sie obsunel na glowke?Gdzie ci zniszczeni importerzy w kraju ktory rocznie mial deficyt handlu 15 mld...No ale to jest Petru.Ekonomista specjalnej troski...
>>>>
Kto robi tak debilna propagande?Oczywiscie:
Autorka: Joanna Ćwiek-Świdecka, Polska The Times
Polskojezyczne media...
Teraz widzicie ze powodzie i katastrofy to jedyne wyjscie z sytuacji...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:27, 29 Cze 2010    Temat postu:

Dalszy ciag relacji ze szpitala wariatow:
Zdaniem Rosatiego, w UE mamy do czynienia raczej z kryzysem finansów publicznych poszczególnych państw, niż z kryzysem całej strefy euro.
Rolling Eyes Rolling Eyes Rolling Eyes Rolling Eyes Rolling Eyes Rolling Eyes Rolling Eyes Rolling Eyes Rolling Eyes
Rosati zwrócił też uwagę, że UE ma niewystarczające mechanizmy kontroli.
Jego zdaniem problemów, jakie ma teraz np. Grecja można by uniknąć, gdyby kary, choćby za przekroczenie dopuszczalnego deficytu, były stosowane automatycznie.
Rolling Eyes Rolling Eyes Rolling Eyes Rolling Eyes Rolling Eyes Rolling Eyes Rolling Eyes
Ta jest towarzysze trza karac jak za PRL!Ustroj je dobry tylko towarzysze sa za bardzo litosciwi!
>>>>
Uczestnicy debaty odnieśli się prognoz dotyczących ewentualnego rozpadu strefy euro. Zdaniem Orłowskiego, takie przepowiednie są przesadzone. Przypomniał, że obecnie nie ma mechanizmów opuszczania strefy, żadnego z jej członków nie można też wykluczyć.
Rolling Eyes Rolling Eyes Rolling Eyes Rolling Eyes Rolling Eyes Rolling Eyes
Genialne!Zwiazek Radziecki tez nie mogl sie rozpasc bo nie bylo mechanizmow rozpadu!

Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing

Drugim kłamstwem jest twierdzenie, że Grecja nie może opuścić strefy euro. To tak, jakby mówić, że znajdujący się w szpitalu chory człowiek nie może umrzeć, bo jego śmierć jest nielegalna albo stworzy wiele problemów rodzinie.

http://www.ungern.fora.pl/aktualnosci-dzunglowe,3/euro-krajobraz-kleski,2969.html

Wszyscy uczestnicy debaty podkreślali, że w Unii Europejskiej panuje obecnie tendencja, by ważne decyzje podejmować wyłącznie w gronie państw strefy euro, a później tylko przedstawiać je pozostałym członkom wspólnoty do akceptacji.
Ich zdaniem problem zniknie, gdy przyjmiemy wspólną walutę. "Jeśli chce się współdecydować o klubie, to trzeba być jego członkiem" - powiedział Jasser. Jego zdaniem, Polska "przegapiła" szansę na przyjęcie euro w czasach wysokiego wzrostu gospodarczego, z której skorzystała choćby Słowacja.
Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing
Grecja Portugalia Slowacja maja dobrze bo ,,wspoldecyduja'' a Polska nie jest w Euro nie wspoldecyduje o niszczeniu gospodarek.Jaki pech!Trzeba koniecznie doprowadzic Polske do sytuacji Grecji Litwy Lotwy Estonii Slowacji wtedy:

Eksperci: jeśli nie przyjmiemy euro, będziemy słabsi politycznie

ZE ZRUJNOWANĄ GOSPODARKĄ BEDZIEMY SILNIEJSI POLITYCZNIE TAK!JAK ZWIĄZEK RADZIECKI!

Oczywiscie ja bym sie nie zajmowal tymi bredniami gdyby nie byly one wyglaszane ale jak sami widzicie rozne Agory Polsaty i TVNy NIEUSTANNIE wciskaja te same geby.Bezmyslne glupie prymitywne bredzace bez sensu.ALE WCIAZ I WCIAZ!

>>>>

Oczywiscie jest to jednak w sumie pozytwne bo oni doprowadza do wielkiej katastrofy ekonomicznej.Bedzie bamkructwo bezrobocie glod jakich jeszcze nie bylo...Ale to jest pozytywne.Gdy gospodarka kwitla przy takim zwyrodnieniu zachodu bylo by to nagradzaniem zla i zachecaniem do niego.Bedzie placz i zgrzytanie zebow to nie bedzie zbaczania!


Wink Wink Wink Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:50, 05 Sie 2010    Temat postu:

Oszalale media z uporem maniaka promuja Baala.Ostatnio jako przewodniczacy Orwellowskiego z nazwy ,,Forum Obywatelskiego Rozwoju'' pouczyl nas co trzeba robic (znamy te ,,recepty'' z roku 1990) :

podnieść wieku emerytalny kobiet, zlikwidowac "becikowe" i program "rodzina na swoim", zmniejszyc zasiłek pogrzebowy, zrezygnowac z podwyżek dla nauczycieli w tym i przyszłym roku, obniżyc zasiłek dla bezrobotnych do poziomu z 2009 roku oraz zlikwidowac dotacje dla kopalni i ograniczyc pomoc dla innych przedsiębiorstw państwowych.

>>>>

Wprowadzic Euro i ...

(geniusz zapomnial o Euro wiec uzupelnijmy)

i zgasić światło ...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Czw 19:50, 05 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:40, 13 Wrz 2011    Temat postu:

Rząd: płaca minimalna w 2012 r. - 1500 zł

Mi­ni­mal­ne wy­na­gro­dze­nie za pracę w 2012 r. bę­dzie wy­no­sić 1500 zł - zde­cy­do­wał we wto­rek rząd. Obec­nie wy­na­gro­dze­nie mi­ni­mal­ne wy­no­si 1386 zł, ozna­cza to jego wzrost o 8,2 proc.
-Shut­ter­stock

Zgod­nie z pra­wem rząd do 15 czerw­ca każ­de­go roku przed­sta­wia pro­po­zy­cję płacy mi­ni­mal­nej na na­stęp­ny rok Ko­mi­sji Trój­stron­nej. Ko­mi­sja ma mie­siąc na po­ro­zu­mie­nie się w tej spra­wie, w razie braku po­ro­zu­mie­nia wy­so­kość płacy mi­ni­mal­nej usta­la rząd. Po­nie­waż Ko­mi­sja nie do­szła do po­ro­zu­mie­nia, w po­ło­wie lipca wi­ce­pre­mier i mi­ni­ster go­spo­dar­ki Wal­de­mar Paw­lak za­po­wie­dział, że usta­li wy­so­kość płacy mi­ni­mal­nej na po­zio­mie 1,5 tys. zł. Mówił wów­czas, że pro­po­zy­cja rzą­do­wa uzy­ska­ła ak­cep­ta­cję ze stro­ny pra­co­daw­ców; wyż­sze ocze­ki­wa­nia, co do wzro­stu mi­ni­mal­ne­go wy­na­gro­dze­nia w przy­szłym roku miała stro­na związ­ko­wa.Py­ta­ny o ko­men­tarz po wtor­ko­wej de­cy­zji rządu, Paw­lak po­wie­dział, że pod­nie­sie­nie płacy mi­ni­mal­nej jest bar­dzo do­brym roz­wią­za­niem. "Chciał­bym pod­kre­ślić, że w ciągu tych czte­rech lat utrzy­my­wa­li­śmy cały czas płacę mi­ni­mal­ną na po­zio­mie po­wy­żej 40 proc. śred­niej (płacy - PAP), więc w po­rów­na­niu z tym, co było w po­przed­nich okre­sach, kiedy płaca mi­ni­mal­ne była na po­zio­mie trzy­dzie­stu kilku pro­cent, to wy­raź­nie po­pra­wi­ła się sy­tu­acja ludzi, któ­rzy mają niż­sze do­cho­dy" - po­wie­dział Paw­lak.

Za­zna­czył, że płaca mi­ni­mal­na jest waż­nym ele­men­tem wy­rów­ny­wa­nia do­cho­dów, dla­te­go bę­dzie po­pie­rał oby­wa­tel­ski pro­jekt usta­wy zło­żo­ny przez "So­li­dar­ność”, który uza­leż­nia wzrost płacy mi­ni­mal­nej od wzro­stu PKB.

Zda­niem prze­wod­ni­czą­ce­go "So­li­dar­no­ści" Pio­tra Dudy, wtor­ko­wa de­cy­zja Rady Mi­ni­strów pod­no­szą­ca wy­so­kość płacy mi­ni­mal­nej jest kro­kiem w do­brym kie­run­ku, jed­nak spra­wa ta wy­ma­ga sys­te­mo­wych roz­wią­zań. "Na czwar­tek w Sej­mie za­pla­no­wa­no pierw­sze czy­ta­nie oby­wa­tel­skie­go pro­jek­tu usta­wy o mi­ni­mal­nym wy­na­gro­dze­niu za pracę. Ten pro­jekt za­kła­da unie­za­leż­nie­nie jej wy­so­ko­ści od bie­żą­cych de­cy­zji po­li­tycz­nych. Pro­po­nu­je­my stop­nio­we pod­wyż­sza­nie mi­ni­mal­ne­go wy­na­gro­dze­nia w tem­pie zgod­nym z tem­pem wzro­stu go­spo­dar­cze­go" - wy­ja­śnił Duda w roz­mo­wie z PAP.

Dodał, że w ciągu kilku lat mi­ni­mal­ne wy­na­gro­dze­nie po­win­no osią­gnąć po­ziom 50 proc. prze­cięt­ne­go wy­na­gro­dze­nia w go­spo­dar­ce na­ro­do­wej. "Na­szym zda­niem bę­dzie to taka suma, która po­zwo­li wią­zać ko­niec z koń­cem. Przy obec­nej wy­so­ko­ści płacy mi­ni­mal­nej, czyli 1386 zł nie tylko nie można utrzy­mać z ro­dzi­ny, ale trud­no wyżyć nawet sa­me­mu" - pod­kre­ślił prze­wod­ni­czą­cy.

Na­to­miast zda­niem pra­co­daw­ców pod­nie­sie­nie płacy mi­ni­mal­nej spo­wo­du­je, że firmy będą mniej chęt­nie za­trud­niać no­wych pra­cow­ni­ków. „Do­tknie to szcze­gól­nie osoby o ni­skich kwa­li­fi­ka­cjach w re­gio­nach sła­bych go­spo­dar­czo, jak wo­je­wódz­twa pod­kar­pac­kie czy war­miń­sko-ma­zur­skie. Pra­cow­ni­cy, któ­rzy nie wy­pra­cu­ją dla pra­co­daw­cy do­cho­du 3000 zł mie­sięcz­nie (wy­na­gro­dze­nie plus po­dat­ki i skład­ki na ubez­pie­cze­nie spo­łecz­ne, urlop, itd.) utra­cą pracę. W re­gio­nach naj­bied­niej­szych wiele osób o ni­skich kwa­li­fi­ka­cjach nie wy­pra­cu­je ta­kie­go do­cho­du” – mówi Je­re­mi Mor­da­se­wicz, do­rad­ca za­rzą­du PKPP Le­wia­tan.

Zda­niem pra­co­daw­ców ar­gu­ment, że płacę mi­ni­mal­ną na­le­ży pod­nieść, bo nie da się za nią utrzy­mać ro­dzi­ny, jest nie­wła­ści­wy. We­dług nich wy­so­kość wy­na­gro­dze­nia musi być po­wią­za­na z wy­daj­no­ścią pracy i siłą na­byw­czą lud­no­ści w danym re­gio­nie, a na­rzu­ca­nie wy­so­ko­ści płac nie­uza­sad­nio­nych pro­duk­tyw­no­ścią za­wsze pro­wa­dzi do bez­ro­bo­cia.

>>>>

I glupota osiagnela swoje apogeum . Nie bede tlumaczyl powtornie idiotyzmu okreslania placyminimalnej w % bo juz to zrobilem :

http://www.ungern.fora.pl/aktualnosci-dzunglowe,3/solidarnosc-nie-poprze-w-wyborach-zadnej-partii,3826.html#13592

Przypomne ze .
Placa srednia nie jest placa srednia a tylko srednia W DUZYCH PRZEDSIEBIORSTWACH !!! Bo statystyka nie obejmuje malych .
Ogolem jesli GUS wykazuje srednia 3000 to faktycznie wynosi ona 2700 ...
Ale srednia nic nie mowi bo liczy sie DOMINANTA a wynosi ona 60 % sredniej czyli 1620 ... Dominanta to dominujace wynagrodzenie w gospodarce...
Teraz sobie porownajacie ... Ludzie zarabiaja najczesciej 1620 a minimalna 1500 ... Takie macie mozliwosci manewru placowego ...
A zeby bylo tragiczniej to SCIANA WSCHODNIA I OBSZARY BIEDY maja dominante jeszcze mniejsza czyli 1300 zl ! A minimalna 1500 !!!!
Minimalna jest wyzsza niz wynagrodzenie wynikajace z tamtych warunkow...
JEST TO DEBILIZM ...
To tylko zniszczy gospodarke w regionach biednych ... Albo bedzie szara strefa ALBO WCALE !!!
Ale co tam Tuskowcom TO NIE ICH PROBLEM ! Sa wybory to mozna pokazac jak sie jest dobrym oni nie maja minimalnych...
I tak Polska idzie ku ruinie bez mozliwosci ratunku ...
Debilne schladzania a pozniej euro-doplaty zniszczyly rolnictwo a poza rolnictwem mamy tez schladzanie i place minimalne i jeszcze tym podobne idiotyzmy ...
Jedynym sposobem na place jest likwidacja bezrobocia i NIE MA INNEGO !
Minimalne to mozna ustalac place tam gdzie placi rzad ALE NIE NA RYNKU!
No ale coz tak glosujecie i tak macie ... Pracy nie bedzie ale bedzie za to wysoka placa minimalna ... Bedziecie mogli teoretyzowac co by bylo gdybyscie mieli prace ...



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 16:42, 13 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:36, 22 Sty 2012    Temat postu:

Firma Apple warta więcej niż Grecja

Wartość firmy Apple w czwartkowych notowaniach giełdowych na chwilę podniosła się do 400 miliardów dolarów, co jest wynikiem rekordowym dla i tak najbardziej wartościowej firmy technologicznej świata.

Rekordową wycenę akcje spółki zanotowały w czwartek sięgając poziomu 431,37 dolarów. Piątkowe notowania spółka zakończyła na poziomie prawie 422 dolarów za akcję.

Nawet taki wynik umiejscawia firmę w całkiem ekskluzywnej pozycji. Wyższą wartość, około 420 miliardów dolarów, ma tylko Exxon Mobil. Najbliższym konkurentem dla Apple jest PetroChina, która ma wartość znacznie niższą, bo 270 miliardów dolarów. Dalsze miejsce zajmuje Microsoft z wynikiem 235 miliardów.

Dla porównania, wartość giełdowa Apple jest wyższa niż produkt krajowy brutto Grecji, Austrii, Argentyny, czy Republiki Południowej Afryki.

A co ciekawe, pomimo swych rozmiarów, Apple wciąż należy do najszybciej rozwijających się firm technologicznych. W przyszłym tygodniu firma ma podać swoje wyniki finansowe za zeszły kwartał, a analitycy spodziewają się, że Apple ogłosi sprzedaż większą o 45 procent w porównaniu do zeszłego roku. Takie wyniki płyną z sondażu przeprowadzonego przez Thomson Reuters.

Co nie dziwi, Apple znalazł się na szczycie w wynikach sondażu CNNMoney, przeprowadzonego wśród analityków technologicznych, którzy uznali go za najlepszą firmę z branży, w którą warto zainwestować na przyszłość. Wybierając Apple na prestiżowe miejsce jako jednego z „Czterech Jeźdźców Technologii” (ang. Four Horsemen of Tech), respondenci uznali, że właśnie ta firma stoi na czele rewolucji związanej ze smartfonami. IPad Apple stworzył nawet nową kategorię zwaną „mobile computing”.

Trzeba przyznać, że rozwój Apple jest zadziwiającym osiągnięciem dla liczącej 35 lat firmy, która dziesięć lat temu miała wartość rynkową w wysokości zaledwie 10 miliardów dolarów.

Nagłe przyspieszenie nastąpiło w momencie, kiedy na rynek wypuszczono iPoda, a wyniki dosłownie wystrzeliły w górę, kiedy w 2007 roku na rynku pojawił się iPhone. Specjaliści przewidują, że Apple sprzedał w zeszłym kwartale rekordową liczbę – 30 milionów – iPhonów. Przyczyniło się do tego wypuszczenie na rynek w październiku produktu iPhone 4S.

>>>>>

Takie porownania sa bez sensu . Media nie rozumieja co porownuja ... PKB to nie jest ,,wartosc Grecji'' . PKB to roczny dochod Grecji . A majatek Grecji czyli to wszystko co oni maja jest duzo wyzszy - zalezy co liczyc czy tylko produkcyjny czy np. zabytki . Tutaj to dopiero by im majatek podskoczyl ! Na pewno sa to biliony ...
Poza tym nie mozna jako wartosc firmy brac chwilowego najwyzszego kursu mnozac przez wszystkie akcje . Gdyby ktos jednorazowo chcial sprzedac wszystkie kacje cena poszlaby w dol zgodnie z zasadami ekonomii ... Widzimy jaki balagan mamy w informacji . Nie rozrozniaja najprostszych rzeczy . Czym sie rozni dochod od majtku a czym majatek od kursu gieldowego . A pouczaja lud o ekonomii z minami fachowcow ... Tak zawsze jest . najbardziej nadeci sa najwiekszymi blaznami ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:39, 22 Mar 2013    Temat postu:

Zdradki wziely sie za historie ekonomii !!!

Polska goni Zachód mimo przeciwności losu

Polska skraca dystans do rozwiniętych gospodarek Unii Europejskiej. A jest co nadrabiać, bo od stuleci sytuacja Polski była gorsza niż krajów Zachodu, wynika z informacji przedstawionej przez ministra spraw zagranicznych.

...

Stuleci ?

Punktem wyjścia Radosława Sikorskiego było nawiązanie do siły państwa, która zmieniała się na przestrzeni wieków. Również gospodarczej.
- Na zachodzie kontynentu pierwsze manufaktury powstały już w XIII wieku, a u nas dopiero u schyłku wieku XVI - powiedział Sikorski w Sejmie podczas przedstawiania informacji o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w 2013 roku.

...

A o wykopaliskach slyszal ? O prehistorycznych kuzniach w Polsce . A o kopalni Wieliczki ? Taki byl wtedy przemysl .

- Gospodarczo jednak nie odbiegaliśmy jeszcze tak bardzo od najzamożniejszych krajów Europy Zachodniej.

PKB Polski w XIV i XV wieku kształtował się na poziomie około 80 procent najbogatszych państw. Polska nie odstawała od nich również pod względem siły fiskalnej, czyli zdolności administracji do ściągania podatków, a co za tym idzie, do inwestycji publicznych.

....

A to ci sensacja ! 80 % poziomu zachodu " Co za geniusz to wyliczyl !!! A kolonizacji ,,niemieckiej" ( to nie tylko byli Niemcy bo zreszta slowo niemy-niemiec oznaczalo to co cudzoziemiec a poniewaz wokol byli Slowianie to jedyni ,,niemcy" to byli Germanie i tak zostalo ) . Czyli niemi przyjezdzali do pracy na nizszy poziom zycia ? Nie ! Na wyzszy ! Bo tez i byl w Polsce wyzszy niz na zachodzie .



(fot. MSZ)
Jak widać na przedstawionych przez ministra wykresach, Polska rozwijała się i wolniej, i później niż wielkie zachodnie gospodarki. Przyczynę takiego stanu rzeczy upatruje on w okresach spowolnień gospodarczych.

....

Przyczyna jest glupota wykresu .

Spowodowane one były m.in. wojnami, w które Polska była uwikłana na przestrzeni lat, m.in. ze Szwecją, Rosją czy Tatarami. W ich efekcie osiągaliśmy słabszy wzrost gospodarczy, co z kolei przekładało się na zacofanie i niewydolność państwa. W skarbie pojawiły się pustki. W przededniu Sejmu Wielkiego, w 1788 roku, polski PKB spadł do poziomu zaledwie 16 procent brytyjskiego.


(fot. MSZ)

....

Sensacja ! Malthus pisal ze Brytyjczycy wymra z glodu jak tak dalej pojdzie . A Polacy mieli 16 % ich dochodu i przezyli . Cud ! Oczywiscie znam te liczby . To sa wplywy do budzetu na glowe a nie PKB . W Polsce tak niskie byly podatki i ... kraj rozebrali . Widzimy tutaj zreszta madrosc liberalow od niskich podatkow . Panstwo musi miec srodki na obrone !
W Polsce PKB byl wyzszy . Tenze Malthus wyjasnil . Zachod duzo ludzi + malo ziemi = niski PKB na glowe . Polska na odwrot ! Elementarne !

Sikorski wspomniał i o tym, jak Polska stopniowo traciła swoją siłę polityczną i militarną. Długo znajdowaliśmy się pod zaborami, przez co większość ziem polskich nie zaznała rewolucji przemysłowej. Konsekwencją takiego stanu rzeczy było to, że w momencie odzyskania niepodległości nie mogliśmy dołączyć do gospodarczej czołówki ówczesnego świata.

....

Wreszcie cos z sensem . Zacofanie to tylko i wylacznie rozbiory . Skok zachodu to XIX wiek i to druga polowa i druga drugiej polowy tak po 1870 .

Polska starała się nadrobić dystans, rozbudowując swój potencjał gospodarczy, np. poprzez budowę Gdyni czy Centralnego Okręgu Przemysłowego. Nasi sąsiedzi rozwijali się jednak dużo bardziej dynamicznie. Na naszej gospodarce zaważyła m.in. dziesięcioletnia wojna celna z Niemcami, uniemożliwiająca dwustronny handel.


(fot. MSZ)

Radzieccy i hitlerowscy sasiedzi rozwijali sie duzo szybciej glownie w produkcji czolgow dlatego ze k-raje typu Korea Polnocna wydaja podczas pokoju 40 % PKB na zbrojenia . Faktyczny PKB rosl w Polsce szybciej .

Minister spraw zagranicznych przypomniał, że w latach 1933-1939 polskie wydatki na wojsko, mimo że stanowiły 20 procent naszego PKB, wynosiły zaledwie 7 procent wydatków niemieckich. Późniejsza wojna i sytuacja po wojnie skutecznie uniemożliwiły nam pełne wykorzystanie naszego potencjału.

....

A skad dane ? Wzrost ekonomii po wojnie byl falszowany ?

W kolejnych dekadach było już tylko gorzej. W 1981 roku nasz PKB per capita wynosił 41 procent średniej zachodnioeuropejskiej, by dekadę później, u progu przemian, spaść do zaledwie 30 procent, najniżej w historii. Przez ostatnie 20 lat mieliśmy jednak nieprzerwany wzrost gospodarczy, co przekłada się na odczuwalną, znaczącą poprawę warunków życia. Dzisiaj nasze PKB per capita to blisko 59 proc., a gdy mowa o średniej unijnej - nawet 64 proc .



...

Wyprzedzanie eurotruposzy to zaden sukces . Poza tym ...
W 1978 bylo to 66 % . Zatem jeszcze nie doszlismy . To wynik zapasci PRL i upadki komuny .
Jak widac chlopaki w MSZ nie znaja sie ani na polityce zagranicznej ani na historii ekonomii . Zreszta nie musza znac sie na niej tylko po co sie nia zajmuja . Na wasze szczescie a ich pecha jestem ja :0))) Te kwestie po prostu uwielbiam i kiedys moze napisze porzadna rozprawe o tym jaki byl kiedys poziom zycia w Polsce :0)))


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 11:50, 22 Mar 2013, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:00, 01 Lut 2014    Temat postu:

Aleksandra Fandrejewska | Onet
Płaca minimalna płacy minimalnej nierówna, czyli optymalizacja płacenia składek

Nie wiadomo, dla ilu osób z miliona trzystu tysięcy, które mają minimalną płacę, są to jedyne pieniądze, jakie zarabiają, a ile ma ich więcej. Firmy bowiem często podpisują różne rodzanie umów z pracownikami, by optymalizować wysokość płaconych składek na ubezpieczenia społeczne.

Bogdan jeszcze do listopada miał 3 tys. zł pensji i dodatkowo dostawał honorarium autorskie. Jego wysokość zależała od tego, ile w danym miesiącu napisał tekstów. Jest dziennikarzem. Od grudnia zaś jego pensja to płaca minimalna, a oprócz tego ma podpisaną umowę o dzieło zamiast honorarium. Nagle w jego wydawnictwie płacę minimalną zaczęło zarabiać prawie 100 osób. W rzeczywistości jego zarobki spadły o kolejne 5 proc., ale wciąż dostaje na rękę ok. 5 tys. zł miesięcznie.

Ale dla Alicji, sprzedawczyni w sklepie z odzieżą używaną, nieco ponad 1250 zł to wszystko, co dostaje.

Statystycznie oboje zarabiają minimalną płacę, z tym że wszystkie legalne zarobki Bogdana są ponad cztery razy wyższe niż Alicji.

W jego firmie szef zastosował mechanizmy, które pracodawcy nazywają "optymalizacją płacenia składek ubezpieczeniowych". Nie ma danych o tym, jak bardzo postępuje to zjawisko, ani ilu firm czy pracowników dotyczy.

Z ostatnich szacunków GUS wynika, że minimalne wynagrodzenie otrzymuje ok. 1,3 mln pracowników. Czyli co siódma osoba na etacie. Ale firmy coraz częściej uciekają od umów o pracę i zamiast niej albo podpisują umowy zlecenie czy o dzieło albo proponują współpracę na zasadzie firma - firma. Z tych samych szacunków GUS wynika, że 1,35 mln osób utrzymuje się tylko ze zleceń lub umów o dzieło, a kolejnych 1,1 mln osób jest samozatrudnionych. Jeszcze trzy lata temu szacowano, że płacę minimalną zarabia ok. 700 tysięcy osób, a na umowach zleceniach i o dzieło jest niespełna milion.

Zapytaliśmy w Ministerstwie Finansów czy na podstawie informacji o płaconym podatku PIT może powiedzieć, ile osób utrzymujących się z pracy ma dochody równe płacy minimalnej. Niestety: "Ministerstwo Finansów uprzejmie informuje, że nie sporządza zestawień pozwalających na szczegółową analizę tej grupy podatników, w tym wyodrębnienie liczby osób pobierających minimalne wynagrodzenie za pracę" - brzmiała odpowiedź.

Na pytanie, jak powszechne jest zjawisko stosowania różnych miksów umów, nie znają odpowiedzi również organizacje przedsiębiorców.

A Waldemar Sokołowski, prezes firmy Rzetelna Firma, która w zeszłym roku przeprowadziła badanie wśród przedsiębiorstw mówi: - Nie należy się dziwić, ze względu na wysokie obciążenia daninami publicznymi umów o pracę, że pracodawcy wolą zatrudniać pracowników na zasadzie umowy o dzieło czy umowy zlecenia, która z jednej strony gwarantuje pracownikom wyższe wynagrodzenie, a z drugiej pozwala zachować elastyczność pracy. Choć, jak pokazały nasze badania, przeprowadzone wśród przedsiębiorców zrzeszonych w Programie Rzetelna Firma, 43 proc. właścicieli firm nie ma w swojej kadrze pracowników, którzy otrzymywaliby wynagrodzenie na poziomie płacy minimalnej. Należność na poziomie płacy minimalnej wypłaca swoim pracownikom (od 31 do 50 proc. zatrudnionych w firmie) jedynie 27 proc. ankietowanych. Z badań Rzetelnej Firmy wynika również, że w co trzecim przedsiębiorstwie (ok. 30 proc.) stosowane są umowy cywilno - prawne (w tym zlecenia). Badania przeprowadzono latem zeszłego roku.

Szacunki o tym, ile osób ma płacę minimalną co roku przedstawia resort pracy, ale korzysta on z informacji GUS i ZUS. Z tych danych wynika, że składki od najniższej płacy płaci 1,27 mln osób. Ale to właśnie ucieczka firm przed opłacaniem składek powoduje, że pracownicy dostają propozycje różnego typu umów.

Rząd zastanawia się właśnie, jak zmienić zasady opłacania składek na ubezpieczenia społeczne od umów zleceń. Teraz płaci się od pierwszej w miesiącu, a od kolejnych nie. Ale sam resort pracy w uzasadnieniu do projektu noweli przepisów ubezpieczeniowych nie przedstawia dokładnych kosztów. Przyznaje, że wiele zależy od tego jak zachowywać się mogą firmy. A optymalizacja (choć resort nie używa tego słowa) może polegać na stosowaniu różnych wariantów: zamianie wysokości umów zleceń, na podpisaniu ze zleceniodawcą umowy o pracę za najniższą płacę, czy na zaproponowaniu zleceniodawcy by założył własny biznes (czyli stał się samozatrudnionym). Jak postąpią firmy tego przewidzieć nie można.

Ale wszystkie możliwości wypunktowane przez resort pracy pokazują, jak system ubezpieczeń jest zagmatwany, a prawo stwarza warunki do wymyślania różnych miksów sposobu płacenia ludziom za pracę.

...

Cale redakcje Warszawki niedlugo przejda na ,,minimalna" . ILE MOZNA DURNIOM MOWIC ZEBY ZLIKWIDOWALI MINIMALNA ALBO PRZYNAJMNIEJ ZAMROZILI ! BO NIEDLUGO WSZYSTKICH PRZERZUCA NA SMIECIOWE ! TRZEBA W OGOLE ZMIENIC CALY SYSTEM KTORY STAL SIE PARODIA PRACY A NIE PODWYZSZAC MINIMALNA !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:02, 05 Lut 2014    Temat postu:

Praca na czarno i szara strefa. "Uczciwy wychodzi na głupka"

W RFN istnieją obawy, że wprowadzenie ustawowych płac minimalnych tak podroży koszty pracy, że znów zacznie kwitnąć praca na czarno. Na pewno jednak ożywi się szara strefa gospodarki.

Praca na czarno w RFN była w ostatnich latach coraz mniej opłacalna ze względu na to, że wprowadzono różne, korzystne dla pracodawców modele zatrudnienia jak np. mini-jobs.

Obecnie istnieją jednak obawy, że plany nowego rządu koalicyjnego: wprowadzenie ustawowych płac minimalnych od roku 2015 i możliwość przejścia na emeryturę w wieku 63 lat po 45 latach płacenia składek emerytalnych, znów nasilą nielegalne zatrudnianie ludzi. Związki zawodowe, które od dawna walczyły o płace minimalne, uważają, że to tylko sianie paniki.

Szara strefa to jedna ósma PKB

Asumptem do nowej dyskusji stała się analiza naukowców z uniwersytetu w Linzu w Austrii i Instytutu Stosowanych Badań Naukowych w Tybindze, w której naukowcy doszli do wniosku, że rząd niemiecki wprowadzając te modyfikacje na rynku pracy, stwarza bodźce do nielegalnego zatrudnienia i wzrostu szarej strefy gospodarki. Jako szarą strefę określa się przede wszystkim pracę na czarno i inne nielegalne zabiegi dla uniknięcia płacenia podatków czy składek na świadczenia ZUS.

Naukowcy z Tybingi i Linzu przedstawili we wtorek (4.02) symulację komputerową, wedle której obroty szarej strefy wyniosą w bieżącym roku 338,5 mld euro, co odpowiada 12,2 proc. PKB. Jest to najniższy stan w okresie minionych ponad 20 lat; w roku 2013 obroty szarej strefy wyniosły 0,2 punktu procentowego więcej. Spadek ten jednak nie był tak duży jak w poprzednich latach.

Naukowcy ostrzegają, że o ile w minionych latach reforma rynku pracy, jak wprowadzenie pracy w minimalnym wymiarze godzin, bez opodatkowania (mini-jobs), czyniło nielegalne zatrudnianie ludzi mniej atrakcyjnym, obecnie należy obawiać się całkowitego zwrotu. W bieżącym roku polityka nie zrobiła nic, by dalej aktywnie ograniczać pracę na czarno, zauważają eksperci.

Rząd strzela sobie w stopę

Spadek obrotów szarej strefy bierze się tylko i wyłącznie ze stabilnej koniunktury, zaznaczają Bernhard Boockmann z Tybingi i Friedrich Schneider z Linzu. - Ponieważ są dobre szanse na znalezienie normalnej pracy, ludzie nie mają czasu i motywacji do pracy na czarno - twierdzą naukowcy.

W najbliższych latach za sprawą uchwał rządu koalicyjnego nielegalne zatrudnienie będzie znów wzrastać, twierdzą eksperci. - Nie jest to żadne celowe działanie rządu, ale dzieje się to pośrednio, przez podrażanie regularnej pracy - twierdzi dyrektor instytutu w Tybindze. Płace minimalne we wszystkich branżach w RFN, przejście na emeryturę w wieku 63 lat czy wyższe składki na ubezpieczenie pielęgnacyjne sprawiają, że legalne zatrudnienie staje się mniej atrakcyjne. Summa summarum eksperci wyliczyli, że obroty szarej strefy gospodarczej wzrosną o 3 mld euro rocznie.

Jeszcze dotkliwsze w skutkach będzie to, że rząd nie ma żadnego pomysłu na wyrównanie tzw. zimnej progresji, czyli linearnego wzrostu podatków pożerających podwyżki płac. - To zwiększy obroty szarej strefy o 5,3 mld euro, jeżeli rząd nie uchwali jakiejś kompensacji - powiedział Boockmann.

Bronią się rękami i nogami przed ustawowymi płacami

Związki zawodowe uważają obliczenia te za niezbyt poważne. - Twierdzenie, że płace minimalne i emerytura od 63 roku życia zwiększą nielegalne zatrudnienie, to czysta spekulacja i nie ma odbicia w żadnych faktach - twierdzi członkini zarządu zrzeszenia DGB Annelie Buntenbach. - Dla ekspertów dobry jest każdy argument, żeby tylko podżegać nastroje przeciwko płacy minimalnej - powiedziała działaczka związkowa.

Lecz także Niemiecki Instytut Badań Gospodarczych (DIW) liczy się z tym, że rządowe plany reform zwiększą nielegalne zatrudnienie, bo legalna praca będzie droższa.

- To może przynieść taki efekt, że klientka będzie pytać fryzjerkę, czy ta nie mogłaby jej ostrzyc wieczorem w domu - podaje przykład ekspert DIW ds. rynku pracy Karl Brenke w wywiadzie dla "Neue Osnabruecker Zeitung".

To miałoby fatalne skutki, o jakich już teraz mówi DGB. Związki zawodowe wychodzą z założenia, że już obecnie praca na czarno niszczy pół miliona regularnych miejsc pracy, szczególnie w branży budowlanej. - Firmy pracujące legalnie, płacące podatki i składki na świadczenia socjalne, muszą konkurować z cenami firm mających nielegalnych pracowników. Uczciwy wychodzi na głupka - twierdzi Harald Schroeer z Centralnego Zrzeszenia Branży Budowlanej.

W szarej strefie poruszają się także np. rodziny płacące do ręki babysitterkom czy pomocom domowym. W myśl obowiązujących przepisów są to czyny karalne ze względu na unikanie uiszczania świadczeń socjalnych.

DPA / Małgorzata Matzke

red.odp.: Elżbieta Stasik

....

W NIEMCZECH NIE MA MINIMALNEJ A LUDZIE WALA DRZWIAMI I OKNAMI ! CZY TRZEBA TLUMACZYC JASNIEJ JAK SZKODLIWA JEST MINIMALNA ? TWORZY TYLKO SZARA STREFE I PRZYZWYCZAJA DO LAMANIA PRAWA ! To niszczy etyke i rujnuje ekonomie . Ale glupota zarazliwa i glupcy z rzadu ,,uszczesliwia" Niemcow minimalna i zaraz szara strefa skoczy .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:07, 16 Sty 2016    Temat postu:

S&P obniżyła rating kredytowy Polski

giełda, finanse, spadek, spadki, inwestycje - Shutterstock

Agencja Standard and Poor's niespodziewanie obniżyła w piątek rating kredytowy Polski o jeden stopień twierdząc, że nowy rząd osłabia niezależność kluczowych instytucji i możliwe jest dalsze obniżenie ratingu. Po działaniach premiera Victora Orbana, Węgry mają rating "śmieciowy".

Decyzja S&P – pierwsze obniżenie ratingu agencji dla polskiego zadłużenia w obcej walucie - oznacza poważny cios dla rządu Prawa i Sprawiedliwości, które wygrało wybory w październiku obiecując rozbudowanie systemu świadczeń społecznych i większy dobrobyt.
REKLAMA


Jakikolwiek wzrost kosztów finansowania dla największej gospodarki Europy Środkowo-Wschodniej może mieć wpływ na budżet, już i tak napięty z powodu obietnicy zwiększenia wydatków.

Agencja poinformowała, że obniżyła rating kredytowy Polski z A- na BBB+ z perspektywą negatywną. Wcześniejszy rating miał perspektywę pozytywną.

Obecny rating wciąż należy do klasy inwestycyjnej, ale agencja zapowiedziała możliwość dalszego obniżenia w ciągu dwóch lat, gdyby została podważona wiarygodność polityki monetarnej.

Na skutek tej decyzji złoty nagle spadł w stosunku do euro do najniższego poziomu od czterech lat.

"Spodziewamy się w przyszłym tygodniu dużej sprzedaży polskich obligacji rządowych" – powiedział Rafał Benecki, ekonomista ING Banku Śląskiego, który prognozuje także dalsze osłabienie polskiej waluty.

"Obniżenie ratingu stanowi odzwierciedlenie naszej opinii, że w Polsce poważnie został naruszony mechanizm gwarantujący zachowanie równowagi – napisał w komunikacie analityk S&P ds. polskiego zadłużenia Felix Winnekens. – Niezależność i skuteczność kluczowych instytucji, takich jak Trybunał Konstytucyjny i media publiczne, są osłabiane przez różne projekty legislacyjne zainicjowane od wyborów w październiku 2015 roku”.

Na początku tego tygodnia Unia Europejska rozpoczęła bezprecedensowe dochodzenie, żeby sprawdzić, czy nowy polski rząd nie łamie demokratycznych standardów Unii przeprowadzając ustawy dotyczące sądów i mediów.

Według S&P nowy rząd osłabia polskie instytucje podważając strukturę i niezależność Trybunału Konstytucyjnego oraz mediów publicznych.

...

SZOK! GLUPOTA CZY PRZESTEPCZOSC? WY JESTESCIE OD EKONOMII BARANY! Co wy wiecie o TK? U WAS W USA NIE MA CZEGOS TAKIEGO A DAJECIE SOBIE AAA! Albo o mediach! SZOK NA PODSTAWIE WYPOWIEDZI SCHULTZA I JUNCKERA USTALAJA RATING!

Normalnie powinni analizowac ekonomie a sytuacja Polski jest najlepsza w ostatnich 8 latach. Eksport wystrzelil w gore zwlaszcza zywnosci, niespodziewanie. W tym ukladzie gdyby analizowali ekonomie powinni podniesc. Ale tu sa inne wzgledy.

S&P stracil wiarygodnosc. Uwazajcie na nich. To nie jest wiarygodne ekonomicznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:10, 16 Sty 2016    Temat postu:

IAR

Standard & Poor podniósł rating Islandii do BBB+

- Shutterstock

Agencja Standard & Poor podniosła ocenę wiarygodności kredytowej Islandii do poziomu BBB+, nagradzając Reykyavik za zmniejszenie ograniczeń w przepływie kapitałów.

Islandia w 2008 roku w wyniku kryzysu swojego przerośniętego sektora finansowego, pozwoliła na upadek lokalnych banków i odmówiła spłaty zobowiązań wobec zagranicznych wierzycieli upadłych instytucji. Pozwolono też na głęboką dewaluację lokalnej waluty.
REKLAMA


Standard & Poor w wyjaśnieniu swojej decyzji, podkreślił że odzwierciedla ona również oczekiwania, że islandzki dług będzie malał w najbliższych latach.

W ostatnich dniach Islandia poinformowała, że uregulowała część zobowiązań wobec brytyjskiego skarbu państwa i banku centralnego Holandii. Te dwie instytucje spłaciły zobowiązania klientów oddziałów islandzkich banków w Wielkiej Brytanii i Holandii, gdy Reykyavik odmówił wzięcia na siebie tego ciężaru.

Islandia w 2015 roku rozwijała się w tempie 4,2 procent przy bezrobociu na poziomie ok.4 procent. Na Islandii mieszka ponad 10 tysięcy Polaków, stanowią ponad 3 procent społeczeństwa i są tam największą mniejszością narodową.
...

S&P ,,nagrodzil za zniesienie przeplywu kapitalu". Raiting nie jest nagroda tylko ma byc ocena sytuacji w kraju. S&P uprawia wlasna polityke. NIE JEST TO EKONOMIA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:15, 16 Sty 2016    Temat postu:

USA, Irlandia, Francja, Polska... Obrońcy banksterów ze Standard & Poor's
Dodano: 15.01.2016 [20:52]
foto: B64
Agencja Standard & Poor's w dniu podpisania przez prezydenta RP ustawy o podatku bankowym obniżyła rating Polski. Zachowanie S&P nie dziwi: agencja już wcześniej popisywała się podobnymi działaniami, służącymi interesom bankowego lobby.

Tuż przed globalnym kryzysem finansowym w latach 2008-2009 S&P dawała ocenę AAA - najwyższą z możliwych - śmieciowym instrumentom finansowym, tzw. Collateralised Debt Obligation (CDO, obligacja zabezpieczona długiem), chociażby tym wypuszczanym przez Credit Suisse. Inwestorzy, naiwnie kierując się zaufaniem do ocen S&P, kupowali CDO, które potem okazywały się niesprzedawalne.

S&P utrzymywała też bardzo dobre ratingi (A) dla banku Lehman Brothers, który ogłosił bankructwo w 2008 r., stając się symbolem globalnego krachu i powodując upadek wielu firm na całym świecie. Po bankructwie Lehman Brothers S&P bezczelnie broniła swojej decyzji.

W kwietniu 2009 r. agencja S&P wykazała się jeszcze większą zuchwałością, ingerując - tak jak dziś w przypadku Polski - w sprawy Irlandii. Obniżając rating tego kraju, jeden z analityków S&P powiedział, że kryzys w irlandzkich finansach publicznych powinny rozwiązać "nowe twarze" w rządzie. Wypowiedź przedstawiciela agencji wywołała furię w Irlandii.

W 2013 r. S&P obniżyła rating Francji, co przez bardzo wielu komentatorów odebrane zostało jako działanie polityczne. Paul Krugman, laureat ekonomicznej Nagrody Nobla, wprost nazwał to "spiskiem przeciw Francji". "Francja popełniła niewybaczalny błąd, prowadząc odpowiedzialną politykę fiskalną, a jednocześnie nie wyrządzając krzywdy biednym" - napisał Krugman na łamach "New York Times", sugerując, że Francja została ukarana za sprzyjanie własnym obywatelom, a nie bankowemu lobby.

Rok temu właściciel S&P ogłosił, że w ramach ugody sądowej jego agencja ratingowa wypłaci władzom USA 1,38 mld dolarów jako odszkodowanie za świadome zawyżanie prezentowanych im ocen walorów hipotecznych, czyli za błędne ratingi.

...

Agencja ta jest odpowiedzialna jak widac afery! Biora sie za obalanie demokratycznych rzadow. Nie mozna tolerowac takich mafii. To jest zagrozenie dla demokracji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:18, 16 Sty 2016    Temat postu:

,,Obniżenie ratingu stanowi odzwierciedlenie naszej opinii, że w Polsce poważnie został naruszony mechanizm gwarantujący zachowanie równowagi – napisał w komunikacie analityk S&P ds. polskiego zadłużenia Felix Winnekens. – Niezależność i skuteczność kluczowych instytucji, takich jak Trybunał Konstytucyjny i media publiczne, są osłabiane przez różne projekty legislacyjne zainicjowane od wyborów w październiku 2015 roku”.

Na początku tego tygodnia Unia Europejska rozpoczęła bezprecedensowe dochodzenie, żeby sprawdzić, czy nowy polski rząd nie łamie demokratycznych standardów Unii przeprowadzając ustawy dotyczące sądów i mediów.

Według S&P nowy rząd osłabia polskie instytucje podważając strukturę i niezależność Trybunału Konstytucyjnego oraz mediów publicznych.

- To jasna informacja dla wszystkich władz: nie ruszajcie tworzonych latami ram konstytucyjnych, bo grozi to obniżeniem ratingu i w konsekwencji podwyższeniem kosztów zaciągania pożyczek – powiedział Simon Quijano-Evans, strateg Commerzbank.

...

Cynicznie przyznaja ze decyzja jest atakiem na rzad aby nie ruszal patologii finansowych. Jest to forma ,,kary". NIE MA NIC WSPOLNEGO Z SYTUACJA GOSPODARKI POLSKI! ZA TE DLON WYCIAGNIETA NAD POLSKA KULA W ŁEB! Jak napisal poeta. CHCECIE WOJNY TO BEDZIECIE MIELI! TRUP BEDZIE SCIELIL SIE GESTO! WASZ! ZERO TOLERANCJI DLA BANKSTEROW!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:47, 16 Sty 2016    Temat postu:

Szałamacha: Standard & Poor's nie bierze pod uwagę zjawisk gospodarczych
Sobota, 16 stycznia 2016, źródło:PAP
Standard & Poor's obniżając rating Polski nie bierze pod uwagę zjawisk gospodarczych, koncentruje się na polityce - mówił minister finansów Paweł Szałamacha. Minister rozwoju Mateusz Morawiecki podkreślił, że rating Polski jest wciąż wyższy niż Włoch; jest na poziomie takim jak Hiszpania.


Obaj zapewniali, że Polska gospodarka ma się świetnie, ma bardzo mocne fundamenty.



Agencja ratingowa Standard & Poor's obniżyła w piątek długoterminowy rating polskiego długu w walucie obcej do poziomu "BBB plus" z "A minus" - podała agencja w piątkowym komunikacie. Perspektywa ratingu jest negatywna.

"Standard & Poor's nie bierze pod uwagę zjawisk gospodarczych, koncentruje się na polityce. Gospodarka ma się świetnie. Jeszcze dwa dni wcześniej Bank Światowy podwyższył prognozę wzrostu gospodarczego dla Polski na 2016 rok, jeszcze dzień wcześniej Międzynarodowy Fundusz Walutowy przedłużył dostęp dla Polski do elastycznej linii kredytowej" - mówił TVN24 w sobotę Szałamacha.

Jego zdaniem agencja ratingowa "najnormalniej w świecie myli się". "Bedą musieli się wycofać za jakiś czas z tej błędnej decyzji" - podkreślał Szałamacha.

O obniżenie ratingu Polski w sobotę w RMF FM mówił też Morawiecki. Podkreślał, że z polską gospodarką nie dzieje się nic niepokojącego. "Z polską gospodarką właściwie będzie w tym roku działo się coraz lepiej" - powiedział.

Jak mówił, polski rząd nie jest zaskoczony decyzją o obniżeniu ratingu Polski. "Od kilku miesięcy takie sygnały pojawiały się ze strony różnych agencji, w szczególności ze strony agencji Standard & Poor's, przede wszystkim wiążące się z sytuacją geopolityczną. Wokół nas na pewno w szerszym otoczeniu nie jest tak spokojnie, jak byśmy sobie tego życzyli i to się odzwierciedla na ratingach. Dość powiedzieć, że nasz rating jest cały czas wyższy niż rating Włoch, bardzo potężnego państwa zachodnioeuropejskiego, jest na poziomie dokładnie takim, jak Hiszpania. Czyli całe to obniżenie nie jest jakimś sygnałem, które jest bardzo niepokojące" - uważa Morawiecki.

Proszony o komentarz do gwałtownego wzrostu kursu euro - w piątek wieczorem skoczył on do 4,48 zł, Morawiecki powiedział: "Mam nadzieję, że sytuacja będzie się bardzo szybko stabilizować, że ludzie zobaczą w poniedziałek i wtorek, że nie ma jakiegoś dalszego niepokoju. A w krótkiej perspektywie, jeżeli euro jest po 4,5, to też chciałem zauważyć, że jest to dobrze dla polskich eksporterów. Po raz pierwszy od 27 lat widzimy, że w okresie 12-miesięcznym będziemy mieli nadwyżkę handlową w tym roku. To jest bardzo dobra wiadomość dla gospodarki polskiej".

Agencja ratingowa Standard & Poor's obniżyła w piątek długoterminowy rating polskiego długu w walucie obcej do poziomu "BBB plus" z "A minus". Perspektywa ratingu jest negatywna.

Po decyzji S&P swoją ocenę wydała agencja Fitch. Utrzymała ona rating Polski na dotychczasowym poziomie A- oraz A (odpowiednio dla zobowiązań w walutach obcych i w walucie krajowej) z perspektywą stabilną, natomiast agencja Moody's, mimo wskazania 15 stycznia jako możliwej daty ogłoszenia oceny ratingowej Polski, nie przedstawiła swojego komunikatu.

"Decyzja agencji ratingowej Standard & Poor's o obniżeniu oceny ratingowej Polski jest niezrozumiała z punktu widzenia analizy ekonomicznej i finansowej. Decyzja ta jest sprzeczna z ocenami pozostałych agencji ratingowych, największych międzynarodowych instytucji finansowych oraz uczestników rynków finansowych. Jest tym bardziej niezrozumiała, że nie została poprzedzona zmianą perspektywy oceny ratingowej, która przed decyzją agencji S&P była pozytywna. W opinii MF rozczarowujące jest podejście agencji do kwestii dialogu ze stroną polską w celu wyjaśnienia wątpliwości zgłaszanych przez agencje do tzw. klimatu politycznego" - napisano w komentarzu resortu finansów.

Ministerstwo podkreśliło, że "z raportu uzasadniającego decyzję S&P wynika, że agencja od ostatniego swojego raportu na temat Polski z sierpnia 2015 nie zmieniła ocen Polski w żadnym z kluczowych kryteriów dla oceny ratingowej stosowanych przez agencję według swojej metodologii".

Od lutego 2015 r. perspektywa polskiego ratingu w S&P była pozytywna. W uzasadnieniu decyzji S&P napisał: "Od wygrania wyborów w październiku 2015 r., nowy polski rząd zainicjował różne działania legislacyjne, które naszym zdaniem osłabiają niezależność i efektywność kluczowych instytucji, jak wynika z naszej oceny instytucjonalnej".

...

Oni chca narzucac rzadom decyzje szantazujac ze jak nie zrobicie co chcemy to zniszczymy wam raiting. TRZEBA Z TYM SKONCZYC! OSOBNICY NIE KIERUJACY SIE EKONOMIA MAJA ZNIKNAC Z EKONOMII! NIECH ZALOZA RAJTING POLITYCZNY I TAM SOBIE MOGA OCENIAC ALE WON Z EKONOMII!
Fitch jak widzicie nie chce sie kompromitowac i nie zmienia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:50, 16 Sty 2016    Temat postu:

Zuber: nie rozumiem decyzji S&P ws. obniżenia ratingu PolskiSobota, 16 stycznia 2016, źródło:PAP

Nie rozumiem decyzji S&P ws. obniżenia ratingu Polski. Nic złego nie dzieje się z finansami publicznymi i perspektywami makroekonomicznym dla polskiej gospodarki - powiedział PAP ekonomista Marek Zuber.


Agencja ratingowa Standard & Poor's obniżyła w piątek długoterminowy rating polskiego długu w walucie obcej do poziomu "BBB plus" z "A minus". Perspektywa ratingu jest negatywna.



"Podobnie jak większość z nas nie rozumiem decyzji agencji Standard & Poor's. Po pierwsze dlatego, że nic złego nie dzieje się jeśli chodzi o perspektywy makroekonomiczne dla polskiej gospodarki i jej wzrost gospodarczy. Także nic złego nie dzieje się jeśli chodzi o stabilność finansów publicznych. Oczywiście są pomysły wydawania pieniędzy, ale budżet na 2016 r. pokazuje, że minister finansów chce go trzymać w ryzach" - powiedział.

Dodał, że decyzja agencji jest niezrozumiałą także z innego powodu. "Nie znamy raczej takiej sytuacji - a jeśli są, to pod wpływem dramatycznych, szokowych wydarzeń - żeby dochodziło do obniżenia ratingu bez wcześniejszego obniżenia perspektywy. W tym przypadku nie doszło do obniżenia perspektywy. Więc to jest również bardzo zadziwiające" - powiedział.

Zubera dziwi również fakt, że agencja argumentuje obniżenie ratingu kwestiami politycznymi. "Polska jest w Unii Europejskiej i nikt z UE nie chce wychodzić. Żaden polski polityk nie powiedział, że nie będzie respektować tego, co Unia Europejska narzuca. Żaden poseł PiS w ten sposób się nie wypowiadał. To jest trzeci element, dla którego ta decyzja jest niezrozumiała" - zaznaczył.

Jego zdaniem nie tylko w Europie, ale również na świecie przeciwko Polsce realizowany jest "ewidentnie czarny PR". "Możemy się oczywiście zastanawiać, czy bardziej jest to samodzielna decyzja dziennikarzy, polityków z Europy czy ze świata, czy też są oni w jakiś sposób zachęcani do tego na przykład przez polską opozycję. Jednakże możemy sobie wyobrazić, że pojawił się pomysł, aby Polsce ten rating obniżyć. Tym bardziej, że najczęściej w tego typu instytucjach analitykami są ludzie młodzi, którzy nie mają wielkiego doświadczenia" - powiedział.

Dodał, że należy brać pod uwagę także to, że zawiódł element komunikacji. "Nie wiem, czy ktoś z rządu spotykał się z przedstawicielami funduszy inwestycyjnych, funduszy emerytalnych, banków inwestycyjnych po to, żeby zaprezentować, gdzie za 4-5 lat chce być Polska. Podejrzewam, że nie, bo nic o tego typu spotkaniach nie słyszałem. To z całą pewnością nam nie pomogło" - podsumował.

...

Chca rzadzic Polska! I ZDECYDOWANIE MOWIMY NIE! WLADZE WYBIERAJA WYBORCY W POLSCE NIE URZEDNICY UE NIE ZACHODNIE BANKI! BRONMY DEMOKRACJI! Widzimy ze demokracja w Polsce jest rzeczywiscie zagrozona przez Zachod i miejscowa zdrade!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:59, 16 Sty 2016    Temat postu:

Fitch potwierdza ratingi Polski, perspektywa stabilna

- AFP

Agencja ratingowa Fitch potwierdziła długoterminowy rating polskiego długu w walucie zagranicznej na poziomie "A minus", a w walucie krajowej na poziomie "A" - podała agencja w piątek wieczorem. Perspektywa ratingów jest stabilna.

Jak informuje agencja, rating równoważy z jednej strony silną sytuację makroekonomiczną Polski, odporny system bankowy i jakość instytucji zgodne z ratingiem w kategorii "A", z wysokim zadłużeniem zewnętrznym, stosunkowo niskim poziomem PKB per capita i wyższym od porównywalnych gospodarek długiem publicznym, na poziomie 52 proc. PKB wobec mediany dla grupy ratingów "A" na poziomie 45 proc.
REKLAMA


"Stabilna perspektywa odzwierciedla ocenę Fitch, że ryzyka wzrostu lub spadku ratingu są obecnie zrównoważone" - napisano w piątkowym komunikacie.

Jako czynniki ryzyka, które samodzielnie lub łącznie mogłyby skutkować obniżką ratingu lub jego perspektywy agencja wskazuje poluzowanie polityki fiskalnej, która pogorszyłaby trajektorię długu publicznego, a także osłabienie wiarygodności politycznej lub gospodarczej, "na przykład w skutek pogorszenia otoczenia biznesowego".

W drugą stronę zadziałać mogłyby obniżka miar zadłużenia zagranicznego, korzystny wzrost gospodarczy, a także większe przekonanie, że niskie deficyty i spadek relacji długu publicznego do PKB są trwałe.

Agencja prognozuje, że deficyt sektora finansów publicznych w tym i przyszłym roku wyniesie 3,0 proc. PKB.

"Są ryzyka wyższego deficytu: rząd PiS będzie pod presją, by wywiązać sie różnych obietnic, jak zmian w PIT, obniżenia wieku emerytalnego czy wydatków na opiekę zdrowotną, i trzeba będzie zastąpić jednorazowe wpływy z aukcji LTE" - napisano w komentarzu do prognozy deficytu na przyszły rok.

"Zmiana stabilizującej reguły wydatkowej ułatwia wzrost wydatków rządowych w krótkim terminie i osłabia skuteczność reguły jako instytucjonalnego zakotwiczenia polityki fiskalnej" - dodano.

W ocenie agencji ustawy zmieniające funkcjonowanie m.in. mediów publicznych i władzy sądowniczej są powodem krajowych i zagranicznych obaw, gdyż "postrzegane były jako zmiana systemu podziału i równowagi władz w Polsce".

"Fitch spodziewa się, że bardziej konfrontacyjne nastawienie rządu zwiększy polaryzację polskiego społeczeństwa i doprowadzi do wzrostu napięć politycznych" - dodano w raporcie agencji.

...

Fitch tez belkocze o TK. NIE PISZCIE O CZYMS NA CZYM SIE NIE ZNACIE BO TYLKO BUDZICIE SMIECH! Zajmujcie sie ekonomia. Mimo tego stwierdzili ze nic w gospodarce sie nie dzieje. Co kazdy glupi widzi w Polsce. Po co nam jakies agencje z USA SmileSmileSmile A WY GLUPKI Z RYNKOW! PIERSZY RAZ S&P WIDZICIE NA OCZY? NIE WIECIE ZE ONI NIE ZAJMUJA SIE EKONOMIA! PO CO TA PANIKA Z KURSEM! JAK TACY GLUPI JESTESCIE ZMIENCIE ZAWOD!
Glupki wpadly w panike bo pseudoagencja jakies glupoty powypisywala. ONI MAJA OBOWIAZEK WIEDZIEC ZE S&P TO NIEPOWAZNA INSTYTUCJA! MONTY PYTHON RAJTINGU!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:46, 18 Sty 2016    Temat postu:

Standard & Poor's: musieliśmy działać szybko

- AFP

Felix Winnekens, analityk Standard & Poor's w rozmowie z "Pulsem Biznesu" broni decyzji w sprawie obniżki ratingu Polski. Sytuacja w Polsce zmieniła się szybciej niż agencja była w stanie przewidzieć. Twierdzi też, że polski rząd był poinformowany o zamiarach agencji i mógł się odwołać.

"W przypadku Polski, działania wdrożone od czasu październikowych wyborów wykroczyły poza założenia uwzględnione wcześniej w naszym scenariuszu bazowym zarówno pod względem tempa, jak i kierunku, co spowodowało nasze obniżenie ratingu" - powiedział w rozmowie z "Pulsem Biznesu" Felix Winnekens, analityk S&P.
REKLAMA

Audi A6
od 35 000 z? | roczniki od 2009

BMW Seria 7
od 96 000 z? | bezwypadkowy | 2010 rok

OTOMOTO
Tutaj znajdziesz wszystkie modele!

"Ponieważ działania podjęte przez rząd przekroczyły założenia, które przyjęliśmy w ramach naszego scenariusza bazowego, musieliśmy zrewidować naszą ocenę siły instytucjonalnej” – dodał.

Agencja ratingowa Standard & Poor's obniżyła w piątek długoterminowy rating polskiego długu w walucie obcej do poziomu "BBB plus" z "A minus". Perspektywa ratingu jest negatywna.

Winnekens dodał, że S&P zachowuje równowagę pomiędzy relatywnie mocnymi wynikami polskiej gospodarki oraz obawami agencji dotyczącymi zmian instytucjonalnych, a także możliwych zagrożeń dla finansów publicznych.

"(…) przynajmniej w krótkim okresie nie spodziewamy się spowolnienia gospodarczego, lecz mamy zwiększone obawy o perspektywy wzrostu Polski w długim okresie” – powiedział.

"Rządy mają również prawo do odwołania się od decyzji zmiany ratingu lub perspektywy jeszcze przed jego publikacją. W takiej sytuacji, jeśli rząd przedstawi nam nowe informacje, rozszerzony komitet ratingowy przeprowadzi powtórne głosowanie, którego rezultat może być inny” - dodał w rozmowie z "Pulsem Biznesu" Winnekens. Analityk twierdzi, że polski rząd był poinformowany o zamiarach agencji i mógł się odwołać.

Jak zauważa "Pulsu Biznesu" - zdaniem ekonomistów, decyzja Standard & Poor's jest niezrozumiała i nieuzasadniona, a fundamenty polskiej gospodarki mają się dobrze. Eksperci wskazują, że ocena dotyczy polityki, nie gospodarki, a wiarygodność agencji daleka jest od ideału.

...

ZERO DYSKUSJI! JESTESCIE BANDYCKA MAFIA! TRZEBA Z WAMI SKONCZYC! WOJNA TO WOJNA! STRZELA SIE A NIE ROZMAWIA! KTO ATAKUJE POLSKE PODPISUJE NA SIEBIE WYROK SMIERCI! PATRZ HITLER!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:16, 21 Sty 2016    Temat postu:

Pojawily sie trafne komentarze na temat tego ile jest wart S&P. Zadarli z Polakami to beda mieli SmileSmileSmile



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:57, 01 Lut 2016    Temat postu:

Awans Polski w gospodarczym rankingu

- Shutterstock

39. miejsce na świecie, 18. w Europie. Polska otrzymała 69,3 na 100 możliwych punktów i awansowała w Indeksie Wolności Gospodarczej. Przygotowały go fundacja Heritage, Wall Street Journal oraz Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.

Ekonomista ZPP, Marcin Nowacki podkreśla, że to najlepszy w historii raportu wynik Warszawy. Według niego Polska, najlepiej wypada w kategorii „rządy prawa”. Chodzi między innymi o poszanowanie prawa własności i niewielką korupcję. Autorzy publikacji zwracają jednak uwagę na rozrośnięty sektor publiczny i fiskalizm, który przejawia się nie tylko wyższymi, ale także bardziej skomplikowanymi podatkami. Ekspert wyjaśnia też, że Polska prezentuje się gorzej niż pozostałe kraje regionu.
REKLAMA

Podczas prezentacji rankingu, minister rozwoju Mateusz Morawiecki, powiedział, że niebawem działalność przedsiębiorców będzie łatwiejsza. Jego zdaniem w ciągu kilku najbliższych lat obieg dokumentów przedsiębiorców będzie elektroniczny, co ograniczy biurokrację. Wicepremier zapowiada też zmiany w zamówieniach publicznych. Mateusz Morawiecki postuluje wprowadzenie do kryteriów zamówień publicznych innowacyjności oraz preferencji dla małych i średnich firm.

Wśród europejskich krajów na czele raportu są: Szwajcaria (81 punktów na 100), Irlandia (77,3 punkty) czy Estonia (77,2 punktu). Na drugim biegunie w Europie są Ukraina i Białoruś. Na świecie, zdaniem autorów publikacji, działalność gospodarczą najlepiej prowadzić się w Hong Kongu, Singapurze czy Nowej Zelandii.

...

We wszystkich normalnych rankingach Polska awansuje tylko u S&P spada. To swiadczy o ich nedzy umyslowej nie o Polsce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:31, 08 Lut 2016    Temat postu:

S&P z negatywnym nastawieniem do polskiego sektora bankowego
- Shutterstock

Otoczenie, w jakim działają polskie banki, pozostaje "trudne" - wskazują analitycy Standard & Poor's Ratings Services. Agencja ratingowa zrewidowała po analizie opinię na temat ryzyka krajowego dla polskiego sektora bankowego z dotychczas stabilnej na negatywną. Kurs EUR/PLN wzrósł w poniedziałek powyżej poziomu 4,44.

"Standard & Poor's Ratings Services dokonał analizy trendów związanych z ryzykiem ekonomicznym oraz sektorowym polskiego sektora bankowego, w wyniku której zrewidowana została opinia na temat ryzyka krajowego dla polskiego sektora bankowego z dotychczas stabilnej na negatywną" - czytamy w komunikacie.
REKLAMA


W ocenie agencji zdolność polskiego sektora prywatnego do obsługi długu denominowanego w walucie obcej "może ulec osłabieniu, jeżeli perspektywy gospodarcze będą słabnąć, a polski złoty ulegał będzie dalszej deprecjacji".

...

~ja kafar : ...jak banki łupiły klientów z ich oszczędności to było super !... , jak stopy oprocentowania lokat były niższe od inflacji to było super ... , jak banki waliły , oszukiwały na umowach kredytowych bo systemowo im było wolno , to wtedy było super !! , jak klient banku musi płacić w ogóle za to , że ma konto w banku , bo bankom już jego lokata nie wystarcza to było super !!!! ... Teraz , kiedy przychodzi nowy rząd i mówi o patologi bankowców , i że te sprawy należy ponaprawiać ..., i że tu w Polsce bankowcy winni także podatki płacić nie kosztem klienta , a z ich zysku nooo ! , to wtedy analiza systemu bankowego okazuje się być negatywna ... i już super nie jest !!... , tak z dnia na dzień przestało nagle być to super . Wniosek jest prosty ! . To znaczy , że dla zwykłych ludzi jest światełko w tunelu i ten kierunek naprawy tego sektora idzie w dobrą stronę . Jednym słowem możemy liczyć my zwykli ludzie na to , że teraz dla nas idą czasy gdzie będzie nam super ! . Ciekawe , czy się to uda ?.
~Viking : a taka ocena S&P daje zagranicznym bankom w Polsce zielone światło do transferu depozytów długoterminowych I oszczędności prywatnych Polaków, którzy się na to zgodzą. I tutaj uwaga, systemy podatkowe w UE nie są spójne I trzeba dobrze sprawdzić zapisy o unikaniu podwójnego opodatkowania. może zajść taka sytuacja, że zapłacimy podatek kapitałowy od odsetek poza Polską, ale ten zysk z odsetek będzie potraktowany w Polsce jak podatek dochodowy. więc sprawdzić przepisy dobrze przed podpisaniem umowy z bankiem.

~chf do ~pin: to banki są takie biedne że muszą ich frankowicze utrzymywac?,to jest ta ich stabilnosc . niech wykażą że mialy franki.udowodnią że to nie był przekręt. Belka powiedział ze banki wpuscily kredytowiczów w grę na forexie.MOŻE by się temu przyjrzał prokurator , albo komisja sledcza?polskie rodziny frankowiczow też potrzebują spokoju i stabilnosci. mamy rząd , knf i utrzymujemy z naszych podatkow po to by chronił zwykłych obywateli nie lobby bankowe

...

S&P to organizacja przestepcza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:59, 08 Kwi 2016    Temat postu:

Moody's ostrzega Polskę przed majową decyzją w sprawie ratingu

Jedna z trzech największych agencji ratingowych Moody's ostrzegła Polskę, że jej wiarygodność kredytowa może ulec obniżeniu w obliczu kryzysu konstytucyjnego. Agencja rewizję ratingu Polski ogłosi 13 maja. Według Piotra Bujaka szefa Zespołu Analiz Makroekonomicznych PKO BP, ewentualne obniżenie ratingu nie wpłynie tak znacząco na nastroje inwestorów, jak styczniowa decyzja agencji Standard & Poor’s.

– Po decyzji Standard & Poor’s uczestnicy polskiego rynku finansowego oswoili się z negatywną opinią agencji ratingowych dotyczącą polityki fiskalnej w Polsce i planów nowego rządu, dlatego ewentualna negatywna decyzja dotycząca oceny wiarygodności kredytowej Polski dokonana przez Moody’s, nie powinna wstrząsnąć polskim rynkiem finansowym – przekonuje.

...

Chcecie wojny? Bankructwo wam sie marzy? Polska nie zbankrutuje a wy tak. I tak macie opinie bandytow... Pamietamy wasze ratingi Lehman Brothers. WON OD POLITYKI ZAJMIJCIE SIE EKONOMIA JESLI POTRAFICIE!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mathias




Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 204
Przeczytał: 16 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Sob 0:27, 09 Kwi 2016    Temat postu:

Witam serdecznie. Na temat ratingu wypowiadałem się w styczniu na łamach swojego skromnego serwisu (konkretnie jego fejsbukowej odsłony). Pozwolę go sobie zacytować, ponieważ wg mnie dość dobrze podsumowuje działalność organizacji bankstersko-lobbingowo-mafijnej S&P.

Cytat:

Sporo się ostatnio mówi o obniżeniu ratingu dla Polski przez S&P. Panika z tym związania pojawiła się głównie w środowiskach liberalnych, które teoretycznie najlepiej powinny się w sprawie orientować.

Po pierwsze rok temu S&P musiała w zeszłym roku zapłacić ponad miliardowe odszkodowanie Stanom Zjednoczonym za wieloletnie fałszowanie ratingu (w załączniku artykuł na ten temat). Trudno więc uznać ją za wiarygodną w jakimkolwiek stopniu.

Po drugie S&P na miesiąc przed jego bankructwem oceniała rating banku Lehman Brothers na "A". Upadek tego banku rozpoczął światowy kryzys w roku 2008. To pokazuje, ile warte są spekulacje wspomnianej firmy.

Po trzecie poza S&P istnieją również inne agencje ratingowe, które oceny dla Polski nie zmieniły. Jeśli to się stanie, wtedy ewentualnie można się martwić.

Po czwarte oficjalnie mówi się, że decyzja S&P umotywowana została względami politycznymi. Mniej oficjalnie - zemsta finansjery za wprowadzenie niedawno podatku bankowego, o czym pisałem w poprzednim poście.

Po piąte wreszcie Grecja ma jeden z najniższych ratingów na świecie u większości firm zajmujących się jego oceną. I dostają pożyczkę za pożyczką od Unii Europejskiej. Bez żadnych większych problemów. Jeśli nasze państwo byłoby więc zagrożone ekonomicznie, wówczas zatroskani o Polskę unijni dygnitarze przecież nie pozwolą nam zbankrutować - ponieważ upadek którejkolwiek gospodarki europejskiej (nawet spoza euro-zony) zachwieje całym tym coraz bardziej centralnie sterowanym systemem.

Ogólnie rzecz biorąc po raz kolejny mamy potwierdzenie, że jednym z głównych zagrożeń dla wolnego rynku jest system bankowy. Ekonomia jako nauka spekulacyjna już dawno odeszła od rzeczywistych wskaźników rynkowych (popyt, podaż, cena, etc.), próbując zastąpić je abstrakcyjnymi i łatwymi do zmanipulowania zmiennymi, takimi jak właśnie rating.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:55, 14 Maj 2016    Temat postu:

Rating Polski bez zmian. Agencja Moody's zmienia tylko perspektywę na "negatywną"
jak/
2016-05-14, 06:16



Skomentuj
4
Wśród przyczyn takiej oceny agencja wymieniła m.in. fiskalne ryzyka związane ze znaczącym wzrostem w bieżących wydatkach, jak również rządową intencję obniżenia wieku emerytalnego.


Kraj
Rzecznik rządu: wszystko wskazuje, że Polska...

Kraj
Prof. Orłowski: obniżenie ratingu nie oznacza...

Z komunikatu agencji opublikowanego w nocy z piątku na sobotę wynika, że rating polskiego długu pozostaje na poziomie A2/P-1, ale zmieniono perspektywę ratingu ze stabilnej na negatywną.



Jeśli chodzi o wydatki, agencja wskazała na świadczenia na dzieci (w ramach programu Rodzina 500 plus) podkreślając, że podniosą one wydatki bieżące o ok. 17 mld zł w 2016 r. (0,9 proc. PKB) i 23 mld zł w 2017 r. (1,1 proc. PKB). Agencja oceniła, że ryzyko fiskalne wzrośnie w 2017 r. "jeśli brać pod uwagę poleganie rządu na jednorazowych przychodach i efektywniejszym ściąganiu podatków, by sfinansować świadczenia dla dzieci".



Jednocześnie - zaznaczają analitycy - "rząd zasygnalizował, że podniesie kwotę wolną od podatku o 1000 zł każdego następnego roku aż osiągnie 8000 zł". "Wynikający z tego ubytek w przychodach wyniesie ok. 4 mld zł (0,2 proc. PKB) w 2017 r., i będzie on później progresywnie rósł. Te instrumenty komplikują zobowiązanie władz do (nieprzekroczenia) progu deficytu budżetowego 3 proc. PKB w nadchodzących latach" - czytamy.



"Nieprzewidywalna polityka"



Agencja Moody's wskazała też na pogorszenie klimatu inwestycyjnego w Polsce wynikające z "przesunięcia w kierunku bardziej nieprzewidywalnych polityk i legislacji".



W tym kontekście, agencja mówi o "niejasnościach" w odniesieniu do "konwersji kredytów hipotecznych denominowanych w obcej walucie" i do "przedłużającego się impasu" w sporze między rządem i Trybunałem Konstytucyjnym.



Analitycy uważają m.in., że proponowana konwersja kredytów "na dalece niekorzystnych warunkach dla banków mogłaby mieć też znaczący wpływ na podaż kredytów, z konsekwencjami dla prywatnej konsumpcji i inwestycji".



Jednocześnie w uzasadnieniu utrzymania ratingu agencja wskazuje na odporność gospodarczą kraju, co znajduje odzwierciedlenie m.in. w zróżnicowaniu gospodarki, która "wykazała silny wzrost realnego PKB, niezależnie od przeciwności z zewnątrz".



Co szkodzi PKB?



Agencja Moody's spodziewa się wzrostu realnego PKB w Polsce na poziomie ok. 3,5 proc. w 2016 i 2017 r. W dłuższej perspektywie - zdaniem agencji - ścieżce polskiego wzrostu zaszkodzić mogą: niska regionalna i zawodowa mobilność, stłumiona stopa uczestnictwa kobiet, segmentacja rynku i wysokie bezrobocie młodych.



Agencja wskazuje też na czynniki, które mogą wpłynąć na rating w przyszłości. "Pogorszenie pozycji fiskalnej rządu i/lub pogorszenie klimatu inwestycyjnego w następstwie wdrażania proponowanych przez rząd środków mogłoby wygenerować presję w dół na rating i doprowadzić do (jego) obniżki" - czytamy. "Jednocześnie przedłużający się (lub eskalujący) konflikt pomiędzy rządem a Trybunałem Konstytucyjnym, prowadzący do znaczących odpływów kapitału, może także wywrzeć presję w dół na rating" - dodaje Moody's.



Z kolei wśród czynników, które mogą wywrzeć presję na podniesienie ratingu, agencja wymienia: konsolidację fiskalną prowadzącą do zmniejszenia strukturalnego deficytu budżetowego, poprawę długoterminowej stabilności systemu zabezpieczenia społecznego, jak również ram instytucjonalnych.



PAP

...

Wprawdzie nie taka wpadka jak SP. ALE TO JEST SKANDAL! W CO ONI GRAJA? NAJNIZSZE BEZROBOCIE OD 1992 A ONI POGARSZAJA PERSPEKTYWY? NA PODSTAWIE CZEGO? LEKTURY WYBORCZEJ! SKANDAL! DOSC! KOMU I CZEMU SLUZA TE RAJTINGI? TO W OGOLE JEST BEZ SENSU! NIE ZAMAWIAJCIE TAM NICZEGO TO ZBANKRUTUJA I BEDZIE SPOKOJ!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:15, 14 Maj 2016    Temat postu:

Czy powinniśmy ulegać ratingom? „Nie traktujmy tego jak bóstwa”
wyślij
drukuj
do, pszl | publikacja: 14.05.2016 | aktualizacja: 09:18 wyślij
drukuj
Goście TVP Info komentowali decyzję agencji Moody's (fot. Getty Images/Anadolu Agency/Contributor)
„Gospodarka ma się dobrze”, „PKB daje optymizm” – tak sytuację ekonomiczną w kraju komentowali zaproszeni do studia TVP Info eksperci. Odnieśli się do decyzji agencji Moody’s, która pozostawiła rating Polski bez zmian, ale zmieniła jego perspektywę ze stabilnej na negatywną. Goście próbowali odpowiedzieć na pytanie, czy powinniśmy ulegać ratingom?


Rating Polski bez zmian. Prognoza Moody's negatywna

– Ratingi to sposób wywierania wpływu na rząd – powiedział TVP Info, Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego. Odniósł się do negatywnych prognoz przyznanych Polsce przez agencję Moody’s. Ekspert zaznaczył, że mimo dobrej sytuacji gospodarczej agencja przy swojej ocenie zwróciła uwagę na m.in. sytuację społeczno-polityczną w kraju.

– To sygnał, który brzmi „uważajcie, bo przy następnej ocenie może być gorzej” – powiedział TVP Info prof. Dominik Gajewski z Centrum Analiz Studiów Podatkowych z SGH. Stwierdził, że prognoza, mimo że negatywna to „kredyt zaufania”. Ekspert przypomniał, że 15 lipca Polska będzie ratingowana przez agencję Fitch.

Zaproszeni goście jednogłośnie stwierdzili natomiast, że polska gospodarka ma się dobrze, dlatego nie powinniśmy „traktować ratingów jak bóstwa”.
#wieszwiecej | Polub nas


Fitch nie zmienił ratingu Polski. Wycena „A-” została utrzymana przez agencję

Powody zmiany prognoz

Agencja Moody's utrzymała rating polskiego długu na poziomie A2/P-1, ale zmieniła perspektywę ratingu ze stabilnej na negatywną – wynika z komunikatu agencji. Ocena ta jest o jeden stopień wyższa od oceny ratingowej agencji Fitch i o dwa stopnie wyższa od oceny przyznanej w styczniu br. przez agencję S&P – komentuje decyzję Ministerstwo Finansów.

Agencja wśród przyczyn negatywnej oceny wymieniła m.in. fiskalne ryzyka związane ze znaczącym wzrostem w bieżących wydatkach, jak również rządową intencję obniżenia wieku emerytalnego.

Jeśli chodzi o wydatki, agencja wskazała na świadczenia na dzieci (w ramach programu Rodzina 500 plus) podkreślając, że podniosą one wydatki bieżące o ok. 17 mld zł w 2016 r. (0,9 proc. PKB) i 23 mld zł w 2017 r. (1,1 proc. PKB). Agencja oceniła, że ryzyko fiskalne wzrośnie w 2017 r. „jeśli brać pod uwagę poleganie rządu na jednorazowych przychodach i efektywniejszym ściąganiu podatków, by sfinansować świadczenia dla dzieci”.
OBEJRZYJ CAŁE WYDANIE PROGRAMU
TVP Info, PAP

...

TO JEST W OGOLE SKANDAL! Bo przeciez nie trzeba byc ekonomista zeby rozumwac:
1. Gospodarka sie pogarsza rajting w dol.
2. Polepsza w gore.
A tu sie polepsza a oni w dol. Pytanie brzmi O CO W TYM WSZYSTKIM CHODZI BO NA PEWNO NIE O EKONOMIE!

Formalnie nie mozna ich skazac za atak bo nikt nie kaze interesowac sie ich rajtingami. Ale to jest oparte na ukladach w polswiatku finansow. Ze tych sie uznaje tych nie. Tych agencji jest pelno a tylko rzekomo trzy sa uznane i wszystkie w USA. I ONI RZEKOMO POTRAFIA OCENIC WSZYSTKO! Polske bank w Kenii fabryke wina w Tadzykistanie ktorej na oczy nie widzieli BA NIE WIEDZA ZE TAKI KRAJ JEST ALE RAJTING JEST!
DOSC! KTO TU Z KOGO ROBI DEBILA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:12, 18 Maj 2016    Temat postu:

Fitch ostrzega Polskę. Agencja obniża prognozę rozwoju gospodarczego
Dodano dzisiaj 11:14
Warszawa (fot. marchello74.Fotolia.pl)
Agencja ratingowa Fitch poinformowała o obniżce prognozy wzrostu PKB Polski w 2016 roku z 3,5 proc. do 3,2 proc. Stwierdzono, że "słabszy wzrost i zapowiedzi polityków podnoszą ryzyko fiskalne w Polsce". W lipcu agencja ma ogłosić swój rating.

- Ze względu na uzależnienie Polski od silnego wzrostu PKB w dążeniu do realizacji celów fiskalnych, osłabienie gospodarcze, widoczne w I kw. br., zwiększa ryzyka fiskalne, ostrzegł Fitch Ratings. Agencja przypomina, że gry w styczniu br. podtrzymała rating Polski na poziomie A- ze stabilna perspektywą, wskazywała, że poluzowanie nastawienia fiskalnego, które pogorszy trajektorię długu rządowego bądź też pogorszenie wiarygodności prowadzonej polityki lub wyników gospodarczych to czynniki mogące uruchomić negatywną decyzję ratingową.

"Uzależnienie Polski od silnego wzrostu PKB w dążeniu do realizacji celów fiskalnych oraz potencjalna presja polityczna na rząd, by realizować obietnice wyborcze oznaczają, że osłabienie gospodarcze, takie jak widoczne w I kw. 2016 r., zwiększa ryzyka fiskalne" - czytamy w komunikacie.

Agencja przypomniała, że w przesłanej Komisji Europejskiej pod koniec kwietnia aktualizacji programu konwergencji rząd prognozuje, że deficyt fiskalny wzrośnie do 2,9% PKB w 2017 r. z 2,6% w 2016 i 2015. Jednorazowe wpływy z aukcji LTE (o wartości 0,5% PKB w 2016 r.) nie będą dostępne od 2017 r., podkreślono w materiale.

Program bazuje na wzroście PKB na poziomie 3,8% w 2016 r., 3,9% w 2019 r. i 4% w 2018 r. oraz na poprawie ściągalności i reformie VAT, co ma wspierać dochody przy rosnących wydatkach oraz umożliwić utrzymanie deficytu poniżej unijnego limitu 3% PKB, podkreśla Fitch.

"Oczekuje nieco wyższych deficytów: na poziomie 2,8% w 2016 r. i 3% w 2017 r., na podstawie niższych założeń co do PKB i wzrostu podatków. Wzrost PKB pozostanie silny, ale obniżyliśmy naszą prognozę do 3,2% w 2016 r. z 3,5% po słabych danych za I kw. 2016 r. (Eurostat podał w piątek, że polska gospodarcza skurczyła się o 0,1% kw/kw). Prognozujemy wzrost PKB na poziomie 3,5% w 2017 i 2018 r. Potencjalne dostosowanie polityki dla realizacji obietnic wyborczych stanowi kolejne ryzyko" - czytamy dalej.

Fitch zaznaczył przy tym, że "istnieją silne zachęty" dla rządu, by uniknąć ryzyka powrotu do procedury nadmiernego deficytu, która zakończyła się w przypadku Polski w 2015 r. Przy tym powrót do tej procedury "zaszkodziłoby wiarygodności polityki i potencjalnie mogłoby doprowadzić do sankcji finansowych poprzez zmniejszony napływ środków unijnych", które były ważnym czynnikiem wzrostu gospodarczego kraju od jego przystąpienia do Unii Europejskiej w 2004 r.

Agencja napisała też, że ostatnia "duża demonstracja w Warszawie" przeciwników rządu Prawa i Sprawiedliwości (PiS) przypomniała o tym, że "bardziej konfrontacyjnym stylu rządzenia od wyborów 2015 r., w szczególności kwestia funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego zwiększyła polaryzację w polskim społeczeństwie" i może być przyczyną politycznej niestabilności. Według Fitch, wraz z pogorszeniem relacji z niektórymi z głównych partnerów gospodarczych w UE, zwiększa to ryzyko dla perspektyw inwestycji i makro.

"Gry w styczniu br. podtrzymaliśmy rating Polski na poziomie A- ze stabilna perspektywą, wskazywaliśmy na poluzowanie nastawienia fiskalnego, które pogarsza trajektorię długu rządowego bądź też pogorszenie wiarygodności prowadzonej polityki lub wyników gospodarczych jako czynniki uruchamiające możliwą negatywną decyzję ratingową" - podsumowano w komunikacie.
Agencje ratingowe o Polsce

Agencja Moody’s utrzymała rating wiarygodności kredytowej Polski na poziomie A2. Ze stabilnej na negatywną zmieniła się jednak jego prognoza. Agencja podała kluczowe czynniki, które zadecydowały o wystawieniu takiej oceny. Chodzi m.in. o ryzyka fiskalne, dotyczące znaczącego wzrostu w wydatkach bieżących oraz zapowiedź obniżenia wieku emerytalnego. Ponadto wskazano na problemy w tworzeniu klimatu inwestycyjnego. Ich powodem mają być "przesunięcia w kierunku bardziej nieprzewidywalnej polityki i legislacji".

Agencja Moody's podkreśliła, że występują niejednoznaczności, jeśli chodzi o konwersję kredytów hipotecznych denominowanych w obcej walucie. Na ocenę wpłynął także przeciągający się spór wokół Trybunału Konstytucyjnego.


Przypomnijmy, Komisja Europejska w swojej prognozie wskazała, ze polski PKB wzrośnie o 3,7 proc., podczas gdy w lutym szacunki mówiły o 3,5-procentowym wzroście. – Nie dopatrywałbym się żadnych ekonomicznych i gospodarczych przesłanek, które mogłyby wpłynąć na obniżenie ratingu – zapewniał rzecznik rządu Rafał Bochenek.

Dodajmy, że w styczniu agencja S&P obniżyła raitng i perspektywę Polski, podczas gdy agencja Fitch utrzymała rating na poziomie „A-„ i uznała perspektywę za stabilną.
/ Źródło: ISBnews / /Wprost.pl

....

A CHCECIE PO RYJU! Się okazuje że prędzej z Ruskimi można kulturą niż zachodnim dziadostwem.
Uzasadnienia ,,morskie". Bo władza cos tam powiedziała i MOŻE wpłynąć na ... a to MOŻE... i wtedy MOŻE... DOŚĆ TYCH BREDNI! MARYNARZE SIĘ ZNALEŹLI! Gdy brak faktów to wypływają na morze. TO SĄ KRYMINALIŚCI PRÓBUJĄCY NA SIŁĘ STWORZYĆ KRYZYS W POLSCE! A TO JUŻ DOMAGA SIĘ KARY! NALOTY HUMANITARNE!
Tymczasem złoty się umocnił niebywale co pokazuje że blizsi rynku gracze bardziej realnie oceniają sytuację.
Ratingowcy to mafia która ma skończyć w więzieniach!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:44, 27 Cze 2016    Temat postu:

Agencja S&P tnie rating Wielkiej Brytanii
az/
2016-06-27, 20:27
Agencja ratingowa S&P w poniedziałek obniżyła o dwa stopnie notę Wielkiej Brytanii z najwyższej AAA do AA, nie wykluczając dalszych obniżek na skutek referendum, w którym Brytyjczycy zagłosowali za wystąpieniem z Unii Europejskiej.
PAP/EPA/FERNANDO ALVARADO

Świat
Soros ostrzega: Brexit prowadzi do...

Referendum w sprawie wyjścia z UE S&P nazwała w komunikacie "wydarzeniem brzemiennym w skutki", które doprowadzi do "mniej przewidywalnych, stabilnych i skutecznych ram politycznych w Zjednoczonym Królestwie".



Agencja utrzymała również perspektywę negatywną dla brytyjskiej oceny wiarygodności kredytowej, co znaczy, że w przyszłości może dojść do kolejnych obniżek ratingu. Według S&P negatywna perspektywa odzwierciedla ryzyko dla brytyjskiej gospodarki i finansów publicznych, a także dla roli funta szterlinga jako międzynarodowej waluty rezerwowej.



"Zagrożenie dla konstytucyjnej integralności Zjednoczonego Królestwa"



Przywołano również zagrożenie dla "konstytucyjnej i gospodarczej integralności Zjednoczonego Królestwa" w kontekście możliwego powtórzenia w Szkocji referendum w sprawie odłączenia się od reszty Wielkiej Brytanii.



Dotychczas S&P była jedyną z największych agencji ratingowych, która utrzymała najwyższą ocenę AAA dla Wielkiej Brytanii.

W czwartkowym referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w UE 51,9 proc. wyborców opowiedziało się za Brexitem, a 48,1 proc. za pozostaniem w UE.



PAP

...

SP jest smieszna. Czy ktos jeszcze powaznie traktuje ten belkot?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:28, 28 Cze 2016    Temat postu:

Fitch obniża rating Wlk. Brytanii. „Możliwa dalsza degradacja”
wyślij
drukuj
pw, kaien | publikacja: 28.06.2016 | aktualizacja: 07:11 wyślij
drukuj
Brexit wywołał reakcje na rynkach (fot. PAP/EPA/DIVYAKANT SOLANKI)
W ślad za agencją ratingową Standard & Poor's również agencja Fitch obniżyła w poniedziałek poziom wiarygodności kredytowej Wielkiej Brytanii, wskazując na negatywne skutki ekonomiczne jej wyjścia z Unii Europejskiej.

UE po Brexicie. Komisarz przewiduje spadek budżetu rzędu 15 proc.
W rankingu Fitcha Wielka Brytania spadła z drugiego po najwyższym poziomu AA+, do leżącego o szczebel niżej AA i to z perspektywą negatywną – co oznacza, że niewykluczona jest dalsza degradacja.

Ujemny wpływ

Jak oświadczył Fitch, decyzja o opuszczeniu Unii Europejskiej ujemnie wpłynie na brytyjską gospodarkę, finanse publiczne i ciągłość polityczną.
#wieszwiecej | Polub nas

S&P odebrała Wlk. Brytanii najwyższy rating. Z uwagi na Brexit
Wcześniej w poniedziałek S&P obniżył Wielkiej Brytanii najwyższy w jego klasyfikacji rating AAA od razu o dwa stopnie, do AA – z zaznaczeniem, że perspektywa jest tutaj również negatywna.
PAP

...

Kolejny absurd. To pokazuje ze te agencje nie zajmuja sie ekonomia. To mafia kryminalna powiazana z ukladami kapitalizmu politycznego. Powinni byc scigani jak Kamorra czy Cosa Nostra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:55, 08 Wrz 2016    Temat postu:

Program Rodzina 500+ rozkręcił rynek towarów dla dzieci
wyślij
drukuj
łz,k | publikacja: 08.09.2016 | aktualizacja: 06:47 wyślij
drukuj
Rynek towarów dla dzieci jest wart ok. 10 mld zł rocznie (fot. Pixabay)
Z każdym rokiem rosną wydatki na produkty na dzieci. Dzieje się tak mimo niekorzystnych trendów demograficznych – pisze „Puls Biznesu”. Wart blisko 10 mld zł rynek towarów dla dzieci skorzystał między innymi dzięki rządowemu programowi Rodzina 500+.


„DGP": 500 minus dla lichwiarzy

Na rynek produktów dla dzieci składają się żywność, zabawki, odzież i kosmetyki. W 2015 roku urósł on o 4,6 proc. do 9,48 mld zł – wynika z danych firmy badawczej PRM. W kolejnych pięciu latach prognozy przewidują dalszy wzrost 4,5-5 proc. rocznie.

Mimo niskiej liczby urodzeń w Polsce oraz spadającej dzietności większość firm już odczuła wzrost obrotów w tym sektorze. Wpływ na to ma program Rodzina 500+. – Fundusze przekazywane rodzinom w ramach programu 500+ są częściowo wykorzystywane na zakupy w sektorze odzieżowym – wyjaśnił prezes firmy Redan Bogusz Kruszyński.

– W sierpniu zanotowaliśmy wysoką dynamikę w części dyskontowej TXM, oferującej również odzież dla dzieci. Obroty w ujęciu rok do roku poprawiły się aż o 31 proc. – wskazał.
#wieszwiecej | Polub nasPAP, „Puls Biznesu”

...

Inna wersja 500+ zmniejszyl klientele parabankow.

Typowy przyklad dziwacznych teorii. Ktos gdzies tam uslyszy ze sprzedaz zabawek komus wzrosla. Zabawki sa dla dzieci? Aha! 500+ to na .dzieci. Skoro tu i tu dzieci znaczy to od tego. Podchwytuja to propagandysci partyjni i media i bełkot idzie w swiat.

Oczywiscie to bzdura. Jesli jest dodatkowy dochod to zostanie on wydany na wszystkie grupy artykulow zgodnie z preferencjami gospodarstw domowych. A najwiecej pojdzie na OSZCZEDNOSCI ktore rosna tym szybciej im wyzszy jest dodatkowy dochod. Ale tutaj mamy pieniadze pozyczone od bankow. Zatem banki nie udziela tych kredytow ktore udziela na 500+. Pewnie zrezygnuja z najbardziej ryzykownych. W istocie bilans oststeczny jest ZEROWY! To redystrybucja nie dodatkowy dochod wiec NIE PRZYBYLO OD NIEGO TOWARU NA RYNKU!!! Zmieni sie tylko asortyment sprzedazy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133164
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:48, 01 Paź 2016    Temat postu:

NBP: awans polskiej gospodarki o 5 miejsc w rankingu WEF

13:51, 28.09.2016
Tweet

Polska gospodarka jest coraz bardziej konkurencyjna i w 2016 roku awansowała o 5 miejsc od 2015 roku, na 36. miejsce - wynika z tegorocznego raportu Światowego Forum Gospodarczego (WEF), zaprezentowanego w środę w NBP.

"Globalny raport konkurencyjności 2016-17" prezentuje wyniki badań, przeprowadzanych corocznie przez WEF i ma kluczowe znaczenie dla decyzji zagranicznych inwestorów - poinformował w środę NBP.



W rankingu wzięło udział 14 tys. firm z 138 państw, w tym 214 z Polski. Badanie zostało przeprowadzone w okresie luty-kwiecień 2016 r.



Najbardziej konkurencyjne gospodarkę świata ma według raportu Szwajcaria, wyprzedzająca Singapur i Stany Zjednoczone. Kolejne miejsca zajmują Holandia, Niemcy, Szwecja, Wielka Brytania, Japonia, Hongkong, Finlandia, Kanada, Dania i Tajwan.



Wiceprezes NBP Jacek Bartkiewicz mówił podczas środowej prezentacji raportu, że NBP bierze udział w badaniu od 2009 roku i jest partnerem WEF. Rola banku w badaniu polegała na tym, jak mówił, że jego przedstawiciele brali udział w zbieraniu danych od przedsiębiorców, spotykając się z zarządami firm.



Badanymi byli ludzie, jak dodał, którzy "robią prawdziwe pieniądze" i nie są wrażliwi na duża zmienność takich czynników jak nawet ratingi Polski czy przejściowe niepokoje polityczne. Podkreślał też, że badanie WEF ma duże znaczenie zarówno dla inwestorów, jak i agencji ratingowych.


Polską gospodarkę zakwalifikowano do grupy przejściowej



W tegorocznej edycji raportu Polska zajęła 36 miejsce, awansując o pięć miejsc w porównaniu do 2015 roku. "To najlepsze miejsce Polski w historii tego badania" - podkreślał prof. Piotr Boguszewski z NBP, który koordynuje badanie WEF dla Polski. Nasza pozycja, jak dodał, poprawiła się już drugi raz z rzędu.



Z raportu, według niego wynika też m.in., że malejąca otwartość gospodarek zagraża wzrostowi i konkurencyjności.



W komunikacie z badania bank centralny zwraca uwagę, że polską gospodarkę nadal, podobnie jak litewską (35 miejsce), łotewską (49 miejsce) i słowacką (65 miejsce) zakwalifikowano do grupy przejściowej - która aspiruje do grupy państw najbardziej konkurencyjnych dzięki przewagom innowacyjnym. "Czechy i Estonia, które od lat wyprzedzają Polskę w tym rankingu zajmują, podobnie jak w roku ubiegłym, odpowiednio 31 i 30 pozycję. Oba te kraje zaliczane są już do grupy państw konkurujących głównie innowacyjnością" - informuje NBP.



"Zbliżamy się do trzeciej ligi" - zaznaczył Boguszewski. Naszym celem, jak dodał Bartkiewicz, powinno być gonienie Czech i Estonii.



Polscy przedsiębiorcy, uczestniczący w badaniu jako największą barierę w prowadzeniu działalności gospodarczej na pierwszym miejscu wskazali prawo podatkowe - informuje NBP. Na kolejnych miejscach w rankingu barier znalazły się przepisy regulujące rynek pracy i niepewność polityki gospodarczej. NBP dodaje, że w grupie czynników poprawiających efektywność spadły oceny rozwoju rynków finansowych, otwartości technologicznej i szkolnictwa wyższego. Poprawiły się oceny innowacyjności, "nadal jednak biorąc pod uwagę ten aspekt rankingu Polska pozostaje na dalekim miejscu".


Boguszewski: "To nie stawki są przyczyną tych ocen, tylko zmienność, złożoność i nieprzejrzystość systemu"



"Na trzecim miejscu jest kwestia niestabilności polityki gospodarczej" - zwracał uwagę Boguszewski. Dodał, że badania było robione na początku 2016 roku, gdy była "krystalizacja programów rządowych, a przedsiębiorcy czekali na pewne konkrety".



Przedstawiciel NBP podkreślał także, że wskazywanie prawa podatkowego jako największej bariery "nie jest zarzutem pod adresem fiskalizmu". "To nie stawki są przyczyną tych ocen, tylko zmienność, złożoność i nieprzejrzystość systemu" - przekonywał.



Z kolei niska ocena efektywności rynku pracy nie wynika z tego, że nie ma możliwości pozyskania pracowników. "Tu są takie elementy jak nieoptymalne relacje pracodawcy-pracobiorcy, wpływ podatków na efektywność zatrudnienia" - komentował.



Do życzenia pozostawia też, jak mówił, czas realizacji procedur prawnych. Zwracał uwagę, że od poprzednich badań zwiększyła się liczba obszarów, ocenianych przed przedsiębiorców pozytywnie.


Poziom wykształcenia Polaków jest oceniany wysoko, ale "innowacyjność jest dużo gorsza"



Spośród czynników podstawowych w Polsce poprawiły się oceny infrastruktury, otoczenia makroekonomicznego oraz edukacji i ochrony zdrowia. Natomiast pogorszyły się oceny związane z funkcjonowaniem instytucji. "Mamy za niskie oceny instytucji, to jest jakiś obszar do dalszego doskonalenia" - mówił Boguszewski.



Raport wskazuje też, że generalnie poziom wykształcenia Polaków jest oceniany wysoko, ale "innowacyjność jest dużo gorsza". "Pojawia się pytanie, dlaczego dobrze wykształcone społeczeństwo nie przekłada się na dobre efekty innowacyjne" - zaznaczył Boguszewski, dodając, że "trzeba na tej wiedzy zbudować kapitał społeczny".



"To tak jak z juniorami Legii, grają nieźle, a potem już dużo gorzej" - skomentował Bartkiewcz.



Boguszewski dodał, że za barierę nie są uznawane czynniki makroekonomiczne polskiej gospodarki, takie jak np. inflacja. Problemem, wbrew opiniom, nie jest też korupcja. "Tym niemniej jakiekolwiek naruszenia stabilności makroekonomicznej na pewno by nam zaszkodziły" - mówił przedstawiciel NBP.



Bartkiewicz podsumował, że "naszą mocną stroną", są elementy związane z twardymi danymi gospodarczymi, natomiast gorsze są "elementy miękkie". (PAP)

...

A w Polsce ekonomia sie poprawia. Pokazuje to ze S&P i Moodys to grupki zbrodniczych kryminalistow realizujace mrocze cele ciemnych sil. Nalezy je zlikwidowac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy