Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Słowianofilstwo

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:05, 22 Kwi 2018    Temat postu: Słowianofilstwo

Natknalem sie na youtube na materialy slowianofilow czyli osobnikow ktorzy niby kochaja Slowian. Wedle tej ideologii historia swiata byla oczywiscie zupelnie inna niz ta znana.
Na gorze Synaj kosmici zniewolili Izrealitow nadajac im szkodliwa religie a nastepnie w 966 przeniesli to do Polski! I Polska znowu czyli kraj Slowianski jest dotad zniewolona przez kosmitow! I powinnismy zrzucic niewole i powrocic do slowianskich wartosci. Pewnie zabijaja cudzoloz kradnij? To dopiero bedzie raj,, slowianski".
Szok! Gdzie takie doplacze robią? U ruskich chemikow?

Ale rzeczywiscie cos w tym jest! Jak patrze na tych niezdrowych gosci bladych, pewnie wegetarianie nawijajacych o inwazji kosmitow na Slowian za pomoca chrzescijanstwa to zaczynam sie zastanawiac kiedy im alien z brzucha wyskoczy? Co to za cera? Nieludzka. To jest inwazja. To cale slowianofilstwo to,, kosmici" czyli demony. Najlepsza teoria o ufo to ta ze sa to znane od stuleci ataki demonow. Bo przeciez nie pojawily sie nagle w XX w. Musialy byc dawno.

Jednakze bojac sie ze wam sie spodoba ta sekta musze wytlumaczyc.

Ignorancja jest stwierdzenie ze Polacy wyznaja religie zydowska. Trudno o wiekszy idiotyzm. Nasluchali sie pewnie o judeochrzescijanstwie. Albo ze Bóg jest Bogiem Izraela i bez zrozumienia powtarzaja. Judaizm jest przeciwienstwem chrzescijanstwa we wszystkim! Na tym wyrosl. Jest to monolataria tymczasem Kościół to monoteizm. Zreszta zapoznajcie sie z zydami! Zobaczycie jak tam wszystko jest nam obce! Inna cywilizacja! Nie bede powtarzal bo juz pisalem o tym.

Tymczasem owi slowianofile chcieliby odrzucic chrzescijanstwo i wprowadzic... Religie slowianska! Czyli plemienna! Jak zydzi! Monolatria! To oni chca nas judaizowac. Kult Slowian z wlasna religia czym sie rozni od kultu zydow z wlasna religia? Podmiana ludu reszta tak samo. Czy taka rasa czy inna nic to nie zmienia bo kult jednakowo glupi.
Bóg jest taki sam dla wszystkich. Nie ma plemiennych bozkow! Tylko ta religia jest madra ktora tak naucza. Jest to Kościół.

Polska jak wiemy jest tak unikalna i tak niepodobna do kogokolwiek na swiecie ze az szokuje. Bo to jest własnie nasza kultura. Slowianska jak najbardziej. Czasy gdy elita pislugiwala sie lacina czy francuskim dawno minely. Pismiennictwo w calosci jest po polsku. Amerykanizacja owszem szkodliwa nie ma nic wspolnego z ostatnim tysiacleciem historii Polski! A Kościół w Polsce jest tak mocno narodowy ze nie trzeba mowic. Dal juz SLOWIANSKIEGO papeza! Tak dokladnie jest nazywany. Papiez slowianski. Bo tak mocno widoczna jest jego slowianskosc!

Czyli slowianofile to sekta kompletnie odjechana. Jest dokladnie od odwrot niz oni gledza. Ostrzegam. Szatan juz wie ze Slowianie odegraja olbrzymia role wiec wyszykowal sekte aby popsuc.

Ale oczywiscie przyszlosc jest taka ze nastapi odrodzenie Slowian. Wokol Polski oczywiscie. Wiemy to z objawien. Pojawia sie tam Król Polski. A nade wszystko Chrystus Król! I przez Niego nastapi wlasnie wyniesienie Polski a z nia Slowian. Zatem nie wysmiewam tutaj idei Slowian! Wrecz przeciwnie czekamy na te wydarzenia ktore nastapia wkrotce! Hurra!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:40, 24 Kwi 2018    Temat postu:

Rodzimowiercy zwierają szeregi. Pogańska ofensywa na katolickiej ziemi
Data publikacji: 2018-04-23 03:00
Data aktualizacji: 2018-04-23 12:21:00
OPINIE
Członkowie grupy wyznaniowej - rodzimowiercy, którzy kultywują dawne wierzenia Słowian, na terenie wsi Gajowniki nieopodal Choroszczy, ustawili drewnianą rzeźbę bożka światowida. Obok niej zawiesili na drzewie wizerunek słowiańskiego bóstwa Mokoszy. W tym nowym miejscu pogańskiego kultu chcą zorganizować w połowie czerwca święto „noc kupały”, podczas którego odprawia się magiczne gusła.

Przed umieszczeniem swoich bożków na terenie wsi Gajowniki, na prywatnej działce rolnej, rodzimowiercy urządzili pogański obrzęd skropienia rzeźb miodem oraz odprawienia nad nimi guseł. Miało to miejsce w nieodległym od Gajownik mieście Choroszcz. Gusła te odprawiono w samym jego centrum. Nie wiadomo czy była to prowokacja, ale miejsce przeprowadzenia obrzędów znajdowało się bardzo blisko zabytkowego parafialnego kościoła. Wśród mieszkańców Choroszczy nie jest tajemnicą, że księża miejscowej parafii pw. św. Jana Chrzciciela i św. Szczepana Męczennika sprzeciwiają się kultywowaniu pogańskich guseł, które praktykują rodzimowiercy. Ci zaś nie darzą sympatią wiary katolickiej i szerzej - chrześcijańskiej. Aby się o tym przekonać, wystarczy zajrzeć na fora, na których się wypowiadają.

Nowa rzeźba światowida, skropiona obrzędowo miodem przez „kapłana” rodzimowierców, jest kopią wizerunku bożka, który od roku 1998 do roku 2017 stał na Babiej Górze koło Choroszczy. Zimą 2017 roku nieznani sprawcy usunęli tę rzeźbę i, jak się przypuszcza, zniszczyli ją. Rodzimowiercy, którzy przez lata odprawiali wokół rzeźby swoje obrzędy, złożyli wniosek do prokuratury o wyjaśnienie sprawy zniknięcia podobizny bożka. Żądali też ustalenia, gdzie się obecnie znajduje.

Wyznawcy chcieli odzyskać rzeźbę słowiańskiego bóstwa. Najpierw sprawę badała policja, ale nie udało się jej ustalić, kto i po co zabrał posąg światowida. Natomiast Prokuratura Rejonowa w Białymstoku odmówiła przeprowadzenia śledztwa w tej sprawie. W uzasadnieniu odmowy napisano, że wartość rzeźby jest zbyt mała (400 zł), żeby prokuratura mogła przeprowadzić odpowiednie czynności śledcze.

W tej sytuacji rodzimowiercy zrzeszeni w zarejestrowanej w kraju organizacji wyznaniowej Rodzimy Kościół Polski, postanowili sporządzić nową figurę światowida. Rzeźba została wykonana na wzór zaginionej podobizny bożka z Babiej Góry. Pierwowzorem obu rzeźb jest wapienny posąg słowiańskiego światowida (IX w.), odnaleziony w połowie XIX wieku w Zbruczu na Ukrainie. Oryginał znajduje się obecnie w Muzeum Archeologicznym w Krakowie. Mierzy on nieco powyżej 2 metrów i waży pół tony. Światowid jest nazwą samego posągu (oznacza „patrzący w cztery strony świata”). Na nim wyryte są wizerunki czterech słowiańskich bóstw – Mokoszy, Łady, Peruna oraz Dadźboga.

Nową drewnianą rzeźbę światowida rodzimowiercy ustawili na prywatnej działce rolnej we wsi Gajowniki. Nie podają jednak oni dokładnej lokalizacji pogańskiego „bałwana”. To z obawy, aby nie podzielił on losu poprzedniej rzeźby. Na zdjęciach przedstawiającym nowe miejsce przedchrześcijańskiego kultu widzimy, obsypaną na dole kamieniami rzeźbę światowida, a dalej figurkę bóstwa Mokoszy, zawieszoną na rosochatej sośnie. Na innych zdjęciach, za figurami bożków, na dalszym planie, widoczne są zabudowania gospodarstwa rolnego, na którego terenie utworzono to miejsce pogańskiego kultu.

Prawdopodobnie nowej podobizny światowida nie ustawiono na dawnym miejscu - na Babiej Górze, również dlatego że, były protesty miejscowej ludności, w związku z istnieniem w tym miejscu chrześcijańskich pochówków. Na cmentarzu wojennym na Babiej Górze pochowanych jest około 60 żołnierzy I wojny światowej.

Pierwszymi prasłowiańskimi obrzędami, jakie mają być odprawione w nowym miejscu pogańskiego kultu w Gajownikach, będzie „noc kupały”, wydarzenie zapowiadane przez rodzimowierców na 16 – 17 czerwca. U Słowian były to gusła odprawiane w czasie przesilenia letniego. Magicznymi obrzędami próbowano wówczas obłaskawić żywioły ognia i wody, aby chroniły ludność i dobytek przed złymi duchami. Z tej pogańskiej obrzędowości wywodzi się też zwyczaj szukania w noc świętojańską magicznego kwiatu paproci, którego znalezienie, według słowiańskich wierzeń, miało przysporzyć bogactwa.

Rodzimy Kościół Polski, którego członkowie upodobali sobie ziemię choroszczańską na miejsce tworzenia swoich miejsc kultu, to związek wyznaniowy, zarejestrowany w Polsce w roku 1995. Rodzimowiercy kultywują przedchrześcijańskie wierzenia Słowian. Uprawiają kult bóstw takich jak Mokosz (matka ziemia) czy Perun (gromowładny). Nazwę rodzimowiercy tłumaczą jako połączenie dwóch słów – wiara i rodzima (czyli właściwa danej społeczności). Nie wszyscy rodzimowiercy należą do zarejestrowanego oficjalnie Rodzimego Kościoła Polskiego. Wielu określa siebie jako wyznawców „systemu wierzeń etnicznych”. Liczbę rodzimowierców w Polsce określa się na kilka tysięcy.

Mieszkańcy Choroszczy oraz Gajownik nie są zadowoleni z faktu, iż w ich okolicy, na terenie parafii, rodzimowiercy znów ustanowili miejsce pogańskiego kultu. Nie chcą w tej sprawie wypowiadać się dla mediów, jednak w prywatnych rozmowach wyrażali oburzenie, że na ziemiach od wieków chrześcijańskich, wśród mieszkańców przenikniętych wiarą, jak mówili „dzieją się takie rzeczy”. Już od roku 1459 istnieje w Choroszczy parafia katolicka. Od setek lat otacza ona duszpasterską posługą i opieką mieszkańców pięknych choroszczańskich ziem (jest to teren i otulina Narwiańskiego Parku Narodowego). Wielkie zasługi dla rozwoju cywilizacyjnego tego obszaru ma zakon dominikanów, których sprowadzono do Choroszczy w XVII wieku. W centrum miasta do dziś stoi zabytkowy budynek klasztorny. Dominikanie musieli go opuścić wskutek represji carskich prowadzonych przez zaborcę po powstaniu listopadowym.

Na działania rodzimowierców, prowadzone na ziemi choroszczańskiej, nie chcą być obojętni członkowie Ruchu Krucjata Młodych. Organizacja ta zrzesza przeważnie studentów, którzy walczą „o restytucję, zachowanie i umocnienie katolickiej tożsamości Polski”. Dlatego Krucjata Młodych 25 kwietnia, przed Urzędem Miejskim w Choroszczy o godzinie 19.00 organizuje powszechne odmawianie modlitwy różańcowej. Organizatorzy zapraszają na Publiczny Różaniec wszystkich chętnych. Ta modlitwa Maryjna w Choroszczy, jak zaznacza Krucjata Młodych, będzie kierowana „przeciwko promocji pogaństwa i jako zadośćuczynienie za poganizację przestrzeni publicznej”.

– Przed Urzędem Miejskim w Choroszczy rodzimowiercy odprawiali niedawno pogańskie obrzędy nad figurą bożka światowida oraz gusła przyzywające złego ducha. To jest naszym zdaniem bałwochwalstwo bardzo mocno obrażające Boga. Dlatego w tym samym miejscu, w którym, były one odprawiane, będziemy modlić się na Różańcu, który jest modlitwą skuteczną przy egzorcyzmach. Chcemy też tą wspólną, publiczną modlitwą przeprosić Boga za to, że był tu obrażany. Jednocześnie chcemy pokazać, że wobec obrazy Boga chrześcijanie nie mogą być obojętni – powiedział PCh24.pl Maciej Maleszyk z Krucjaty Młodych.

Jak się dowiedzieliśmy, Różaniec ma również być modlitwą przebłagalną za akty profanacji katolickich miejsc świętych w okolicy Tykocina, miasta leżącego blisko Choroszczy. Chodzi tu o sprawę nieznanych sprawców, którzy od przeszło roku dewastują siedem kapliczek „Dróżek Maryjnych”, które pięknie ustawione są wśród pól, łąk i lasów ziemi tykocińskiej. – Profanację kapliczek Maryjnych uznajemy za widoczne, złe duchowe skutki kultu pogańskiego bożka światowida. Dlatego trzeba za to przeprosić Boga i Matkę Bożą - powiedział Maciej Maleszyk.

Adam Białous

...

Niestety najwyrazniej jest to silne opetanie skoro dochodzi do niszczenia kapliczek Matki! Szatan Ją nienawidzi. Jest to dokladnie niszczenie naszej slowianskiej tradycji. Nigdzie indziej nie ma takich kapliczek. Wyznaczaja one zasieg Polski. To jest nasze rodzime i oni to niszcza. Wymyslajac dziwne obrzedy i dziwaczne bostwa. Inwazja obcych dokladnie!
A nawet gdyby byli spokojni to robienie ze Slowian osobnikow ktorzy zakladaja wianki na szyje stawiaja posag z drewna rozpalaja ogniska i skacza wokol jest parodią. Osmieszanie pojecia słowiańskosci i sprowadzanie go do poziomu ludow z epoki kamienia lupanego.

Warto zatem zajac sie slowislanskoscia naprawde bo robia to osobnicy niezrownowazeni klmpromitujac wazna sprawe!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:08, 26 Kwi 2018    Temat postu:

We Wrocławiu już jesienią stanie słowiański chram

Wrocławska wspólnota Watra i skupieni wokół niej rodzimowiercy, czyli wyznawcy etnicznej religii Słowian, planują zbudować pierwszą od kilkuset lat pogańską świątynię w Polsce. Bryłę świątyni, na którą zbiórka trwa od końca 2016 roku, zobaczymy jeszcze tego lata.

KOMENTARZE (65)

hajerek 23 min. temu +1
czyli co ... powstanie nowa sekta ?
udostępnij

Satan696 40 min. temu 0
A myślałem że po Słowianach zostało tyle że nie da się odtworzyć wierzeń w stosunku 1:1.... to pewno kolejna sekta new age. ( ͡º ͜ʖ͡º)
udostępnij

aleksiej-trexlebov 1 godz. temu +1
@HrabiaZet: rzecz w tym, że to nie żadni Słowianie a sekta sterowana odgórnie jak Hare Kriszna czy podobne. Zwykła odpowiedź ludu Mojżeszowego na zapotrzebowanie społeczne. W zarządzie Hare Kriszna tak jak we wszystkich innych sektach siedzi to samo plemię wężowe. Tu nie jest inaczej - podejrzewam, że z tym ruchem wokół "świątyni" ma coś wspólnego ten cwaniak strzelający nieustannie oczami na boki. Zwykła marionetka i karierowicz. Widać z daleka

...

Podejrzewani sa zmijdzi! To proba zniszczenia slowianskiego odrodzenia przez absurd. Jakies bzdurne posągi w stodole.

W miedzyczasie dowiedzialem sie skad oni czerpia wiedze o rzekomej religii Slowian? Bo wszelkie rzekome slowianskie panteony nauka obalila! Patrz Łowmiański Religia Słowian. Potezna analiza tych wierzen.

Oni. Wywoluja DUCHY I ONE IM MOWIA! TAK! A jakie to duchy? A jakie moga byc? Złe! Jesli im mowia niszczcie kapliczki Maryi! Od razu widac o co chodzi! Pamiętajmy ze poganie zyja w niewoli diabla. W 966 dokonaly sie olbrzymie egzorcyzmy wypedzajace demony. Na miejscach poganskich kultow powstaly kaplice Matki jako znak zwyciestwa! Ci opetani wracajacy do tego co bylo wracaja do kultu diabla. To widac w ich filmikach. Ostrzegam.
Widze ze musze rozwinac prawdziwe slowianskie odrodzenie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:41, 27 Kwi 2018    Temat postu:

Pogaństwo wraca na Litwę. Wierzenia Bałtów ze wsparciem posłów
Przez Redakcja
Romuva. Foto: wikimedia
Romuva. Foto: wikimedia


Grupa 22 litewskich posłów z różnych opcji politycznych dąży, by Romuva – uznawany przez państwo związek wyznaniowy odwołujących się do przedchrześcijańskich wierzeń Bałtów – został uznany za wspólnotę religijną.

Dziennik „Lietuvos Żinios” pisze w piątek, że jeżeli związek Romuva uzyska taki status, to będzie mógł udzielać ślubów oraz na wniosek rodziców religia wierzeń Bałtów będzie wykładana w szkołach. Wspólnotom religijnym przysługują też ulgi podatkowe. Poza tym nadawca publiczny jest zobowiązany do udzielania im czasu antenowego.



Do tradycyjnych wspólnot religijnych obecnie na Litwie są zaliczani katolicy, prawosławni, staroobrzędowcy, Karaimi, sunnici, Żydzi i ewangelicy.

Argumentem do uznania Romuvy za oficjalną wspólnotę religijną ma służyć fakt, że jest to największa nietradycyjna wspólnota religijna na Litwie. Zrzesza ponad 5 tys. osób.

Zgodnie z litewskim ustawodawstwem związek wyznaniowy może być uznany za wspólnotę religijną, jeżeli ministerstwo sprawiedliwości wyda odpowiednie rekomendacje. Takie rekomendacje ministerstwo przedstawiło już sejmowemu komitetowi praw człowieka.

„Romuva spełnia wszystkie wymogi prawne i proponujemy, by Sejm rozpatrzył kwestię uznania tego związku za wspólnotę religijną” – powiedział litewskiemu dziennikowi przewodniczący sejmowego komitetu praw człowieka Valerijus Simulik.

Związek wyznaniowy Romuva został zarejestrowany w 1992 roku. Swoimi tradycjami nawiązuje do wspólnoty działającej w okresie międzywojennym na Litwie Kowieńskiej i odwołuje się do przedchrześcijańskich wierzeń Bałtów. Nazwa Romuva pochodzi od nazwy Romowe, w religii etnicznej Bałtów było to miejsce, które stanowiło centrum kultu bałtyjskich bóstw. Romuva jest członkiem Światowego Kongresu Religii Etnicznych. (PAP)

...

Tam juz maja glupkow w sejmie! Zmyslona w XX wieku pseudoreligijnosc nie ma nawet nic wspolnego z ta sprzed 1000. Prawdziwa tradycja slowianska jest na polskiej wsi wokol Kosciola. Oczywiscie tradycyjne rolnictwo juz zniklo i obecnie w czasach mobilnych tradycja to juz w internecie. Natomias stawianie stodół z posagami to juz debilizm.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:36, 07 Sie 2018    Temat postu:

Wielkie kłamstwo Wielkiej Lechii
Strona główna > Opinie
Zdjęcie ilustracyjne. FOT.Andrzej Sidor/FORUM
O jak przyjemnie, jak ciepło na sercu, gdy wspominamy wielkość dawnej Rzeczypospolitej. A gdyby jeszcze świetność wieku XVII mogła zostać uzupełniona tryumfami innej epoki – byłoby cudownie. Tę piękną wizję oferują nam twórcy koncepcji Wielkiej Lechii – rzekomego przedchrześcijańskiego imperium Polaków. Jednak – jak powiedział starożytny tragik Ajschylos – „nie ma gorszego zła od pięknych słów, które kłamią”.
Najlepszym dowodem brak dowodów
Pseudonaukowa koncepcja Imperium Lechickiego opiera się na kilku fałszywych aksjomatach. Turbosłowianie przyjmują bowiem za pewnik, że dowodem na prawdziwość ich twierdzeń jest… brak dowodów, zaś cała brać zawodowych historyków uczestniczy w zawiązanym przed wiekami antysłowiańskim spisku. Absurdalne? To dopiero początek!
Owe „niezbite dowody”, świadczące rzekomo o świetnej przeszłości przedchrześcijańskiej Polski, miały zostać – zdaniem twórców turbosłowiańskich teorii i ich wyznawców – zniszczone przez wrogów owej potęgi. Ośrodkami nienawiści wobec Słowian mieli być Niemcy oraz ich sojusznicy z Watykanu. Na szczęście w szczątkowej formie „dowody” przetrwały do dziś. Przetrwały, mimo wielu wieków niszczenia ich przez wszechwładne ośrodki, które miały siłę, aby zniszczyć potężne imperium (sic!). Z tych okruchów dawnej świetności prawdziwi historycy mogą rekonstruować prawdziwą przeszłość – twierdzą wielkolechici.
W tej istnej nawałnicy absurdu warto pamiętać, że wszystkie tego typu koncepcje to czysta fantastyka, a nie historia rozumiana jako nauka. Wielkolechickie twierdzenia nie są rozważane przez zawodowych badaczy przeszłości (czy to historyków czy archeologów), gdyż turbosłowiańska „rekonstrukcja” dziejów oparta jest na naiwnym, a bardzo często nieuczciwym interpretowaniu źródeł – czy to zagranicznych, czy polskich, zarówno wczesnośredniowiecznych, jak i późniejszych – a także podpieraniu się publikacjami uznanymi bezsprzecznie za fałszywki udające dokumenty średniowieczne.
Wielka Lechia w Piśmie Świętym?
Sztandarowym przykładem nieuczciwego podejścia turbosłowian do przekazów historycznych jest ich reakcja na obecność słowa „Lechi” w starotestamentalnej Księdze Sędziów oraz Księdze Samuela. Dla wyznawców pseudonaukowych koncepcji słowa „Wybrali się następnie Filistyni, aby rozbić obóz w Judzie, najazdy zaś swoje rozciągnęli aż do Lechi” (Sdz 15, 9) dowodzą istnienia – i to na kilkaset lat przed Chrystusem – państwa o tej nazwie. Oczywiście państwa Lechitów, a więc Polaków.
Turbosłowianie ignorują jednak całkowicie zasady tłumaczenia, wyjaśnienia tłumaczy oraz kontekst historyczny. Tymczasem w biblijnych słowach o Lechi (Ramat-Lechi) chodzi o… miasto leżące w Ziemi Świętej. Wspomina o nim Księga Sędziów oraz Księga Samuela, zaś hebrajska nazwa (jako nazwa własna nietłumaczona) wiąże się z pokonaniem przez Samsona tysiąca wrogów przy pomocy oślej szczęki. Chcąc przetłumaczyć nazwę własną Ramat-Lechi uzyskalibyśmy po prostu Wzgórze Szczęki. Naukowa refleksja nie przemawia jednak do turbosłowian, którzy pozostają przy swoim.
Wszystko z niczego
Pseudonaukowa metoda piewców koncepcji Wielkiej Lechii – wolna od pogłębionych refleksji i bazująca na prostych (a nawet prostackich) skojarzeniach – z „sukcesem” stosowana jest także przy „analizie” innych źródeł. Dlatego też w najważniejszej dla tego środowiska książce (wydanej przez szanowane niegdyś wydawnictwo bez recenzji naukowej, za to z ogromnym sukcesem komercyjnym) znajdziemy sięgający blisko 2 tysięcy lat przed Chrystusem spis władców rzekomej Lechii. Jeden z królów, jak twierdzą turbosłowianie, miał panować 6 października roku 780 naszej ery przez 4 godziny. Zadziwiająca precyzja jak na „fakt”, że niemal wszystkie „informacje” o historii Wielkiej Lechii zniszczyć miały wszechwładne i nienawidzące Słowian ośrodki – Niemcy i Watykan.
Wszystko jest jednak możliwe dzięki żonglowaniu źródłami i selekcjonowaniu ich w sposób niezwykle wybiórczy – pod tezę, opieraniu się na wątpliwych „autorytetach” rodem z internetu (również rosyjskiego) i ich twórczości, nieuzasadnionych naukowo próbach łączenia kultur archeologicznych z etnosami, a także symulowaniu językoznawstwa poprzez podpieranie się banalnymi skojarzeniami lingwistycznymi, a nawet „poprawianiu” cytatów ze źródeł. Wygodne i łatwe do tworzenia zmanipulowanych interpretacji są również wyniki badań genetycznych poszczególnych populacji, zaś autorom zainteresowanym uzyskaniem konkretnego efektu swoich „prac” nie przeszkadzają logiczne błędy, zaprzeczanie samym sobie czy podkradanie dla rzekomej słowiańskiej Lechii historii innych, bezapelacyjnie niesłowiańskich grup etnicznych.
I chociaż absurdalność wielkolechickich teorii aż bije po oczach, a w sieci nie brakuje ludzi naukowo punktujących każdy fałsz turbosłowiańskich mędrców, to tego typu poglądy zyskują coraz większy poklask. Już dawno przestały być tylko epidemią polskiego internetu – obecnie możemy już raczej mówić o pandemii!
Objawy wirusa Wielkiej Lechii
W skład Imperium Lechickiego – jak przekonują bez żadnych historycznych dowodów turbosłowianie – wchodzić miały plemiona niezaprzeczalnie germańskie (Wandalowie, Goci), irańskie (Sarmaci, Scytowie, Alanowie) czy Wenedowie, których przynależność etniczna pozostaje dyskusyjna. Słowem: wszyscy, którzy „nie załapali” się do Cesarstwa Rzymskiego i na współczesnych mapach oznaczani są często jednym kolorem jako funkcjonujący poza nim.
Doskonałym przykładem pseudojęzykoznawczych akrobacji jest natomiast łączenie arabskiego słowa „allah” z… Polakami (przedrostek „al” oraz „lah”, czyli Lechita – Polak). Podobieństwo – owszem, występuje, ale nim związki się kończą. Wszak indoeuropejska i semicka rodzina językowa nie mają źródłowych związków. Jednak nauka i pseudonauka chodzą swoimi ścieżkami.
Dlatego też wyznawcy teorii o Wielkiej Lechii chętnie podpierają się „Kroniką Prokosza” – dokumentem bezapelacyjnie fałszywym. Braku jego autentyczności dowiedziono już w XIX wieku, zaś autorem tekstu nie był żaden średniowieczny mnich Prokosz, a zawodowy XVIII-wieczny fałszerz dokumentów i autor fikcyjnych genealogii rodów szlacheckich Przybysław Dyjamentowski. Wiedza przegrywa jednak w starciu z ideologią, wszak tekst „Kroniki” pasuje do z góry założonej teorii.
Tymczasem – wiemy to z historii Polski, ale też dziejów innych narodów Środkowej Europy – pisma stylizowane na starożytne lub wczesnośredniowieczne powstawały w czasach nowożytnych wcale licznie. Na przykład ważną rolę w rozbudzeniu czeskiej świadomości narodowej (poprzez „poprawienie” historii i położenie nacisku na heroizm przodków) odegrały dwa XIX-wieczne falsyfikaty autorstwa Václava Hanki i Josefa Lindy – „Rękopis królowodworski” i „Rękopis zielonogórski”. Z kolei jeszcze w przedrozbiorowej Rzeczypospolitej na porządku dziennym było tworzenie fantastycznych genealogii rodów szlacheckich, bowiem łączenie przodków z wielkimi postaciami świata antycznego zaspokajało megalomańskie ambicje. Tego typu utwory są w nauce przydatne jako źródło do badania mentalności czasów nowożytnych, a nie dokumenty opisujące przeszłość.
Również nienaukowe, niekonsekwentne i nieuczciwe jest podejście wielkolechickich „autorytetów” do źródeł związanych swoją genezą z Kościołem. Olbrzymia większość badań nad średniowieczną historią Europy Środkowej opiera się na pracach ówczesnych biskupów i mnichów. Wielkolechici – chociaż mówią o watykańsko-niemieckim spisku – chętnie korzystają z tych dokumentów, a powoływanie się na opinię ludzi powiązanych z rzekomą antysłowiańską koalicją w ogóle im nie przeszkadza. A przecież, gdyby chcieli być konsekwentni i działać logicznie, powinni z założenia odrzucać każdy przekaz wytworzony w kręgu Kościoła. Gdy jednak z prac autorów katolickich można wyprowadzić wygodną i użyteczną narrację (średniowieczni twórcy często powielali w swoich utworach znane im z innych krajów legendy), biskupi nagle okazują się dla turbosłowian… pisarzami godnymi zaufania.
Wielki Kirgistan
Spór o pochodzenie Słowian (koncepcja autochtoniczna lub allochtoniczna) jest znany nauce od dekad i bez wątpienia mieści się w granicach naturalnego ścierania się różnych poglądów. Problem zaczyna się wtedy, gdy do koncepcji rozważanych przez historyków oraz archeologów próbuje dołączyć się ideologię. Tak było w przeszłości, gdy obie koncepcje służyły nie tylko opisaniu przeszłości i poznaniu prawdy, ale również uzasadnieniu ówczesnej obecności bądź to Polaków, bądź Niemców w zachodnich regionach naszego kraju. Z przyczyn politycznych (w tym również antychrześcijańskich) teoria autochtoniczna była również lansowana w PRL.
Dziś, chociaż historia starożytna ziem polskich nie jest już obiektem zainteresowania polityków i polem pracy propagandzistów, nauka dotycząca tego okresu ciągle cierpi z powodu pozanaukowego zainteresowania nią. Ideolodzy Wielkiej Lechii niczym rzep psiego ogona uczepili się teorii autochtonicznej, bowiem bez dowiedzenia obecności Słowian w Europie Środkowej od tysięcy lat, nie sposób w ogóle mówić o jakimś prastarym imperium.
Ostatnio z pomocą przyszła im na przykład genetyka – istnienie dziedzicznych haplogrup i występująca dość często wśród Polaków haplogrupa R1a1. Nagle, ni stąd, ni zowąd, grupy internetowych zapaleńców i samozwańczych badaczy zaczęły wypowiadać się nie tylko w dziedzinie archeologii, językoznawstwa czy historii, ale również genetyki – i to w sposób stanowczy, widząc w popularności jednej haplogrupy dowód potwierdzający ich teorie. I to pomimo faktu, że R1a1 występuje często nie tylko u Polaków (czy szerzej Słowian), ale również narodów germańskich, mieszkańców Indii, Iranu, czy nawet nieindoeuropejskich, bo ugrofińskich Węgrów i Estończyków oraz turskich Kirgizów.
Wobec tego dlaczego haplogrupa R1a1 miałaby stanowić dowód na istnienie akurat polskiego imperium, a nie na cywilizacyjny sukces Wielkiego Kirgistanu i podbój Europy Środkowej przez ten turski lud? Być może dlatego, że ów scenariusz – równie absurdalny co założenia Wielkiej Lechii – mógłby nie znaleźć poklasku wśród tych spośród turbosłowian, którzy, niczym niemieccy narodowi socjaliści, mówią o związkach z… Ariami (nazistowską koncepcję ariozofii „rozwinęli” w czasach upadku Związku Sowieckiego rosyjscy okultyści tworząc „Ario-Słowian”).
Jednak opieranie prehistorycznych teorii na haplogrupach jest wątpliwe pod względem naukowym również dlatego, że niełatwo o materiał porównawczy. Ludność stojąca zarówno za archeologiczną kulturą łużycką jak i kulturą przeworską praktykowała najczęściej pochówek w obrządku całopalnym, co najzwyczajniej w świecie utrudnia lub nawet uniemożliwia ich genetyczną identyfikację.
Po co ta cała Lechia?
Posiadanie narodowej historii liczącej 4 tysiące lat byłoby z pewnością rzeczą przyjemną. Może nawet poznawane w szkole cywilizacje starożytnego Bliskiego Wschodu oraz Imperium Rzymskie stałyby się dla polskiego ucznia bliższe, gdyby opisowi wynalezienia pisma czy podboju Galii przez Juliusza Cezara towarzyszyłyby wojny z przodkami Polaków.
Nie możemy jednak godzić się na fałsz oparty o słodkie kłamstewka suflowane nam przez wielkolechickich ideologów, na fałsz, którego rodowód łączyć można z teoriami niemieckich narodowych socjalistów oraz rosyjskich okultystów.
Wszak kłamstwo ma zawsze krótkie nogi, a oparte na fałszu pokonywanie pewnych kompleksów i poprawianie narodowego samopoczucia musi skończyć się tragicznie. Szczególnie, że chcąc poczuć dumę, nie musimy sięgać do absurdalnych i ociekających antyklerykalizmem koncepcji internetowych pseudonaukowców. Mamy przecież ponad tysiąc lat fascynującej i ciągle nie w pełni poznanej historii Polski i Polaków.
Michał Wałach

...

To tak jakby uznac historycznosc Śródziemia. Ta cala Lechia to po prostu tworczosc fantastyczna. Juz Wincenty zwany Kadlubkiem zamiescil wiele fantazji w swoim dziele i jest to pierwsza polska fantastyka. Jednak tu nie mamy tylko basni o elfach i krasnoludach. Tu mamy satanizm. Narracja jest taka: Bylo sobie wielkie imperium Lechitow ktore na skutek przyjecia chrzescijanstwa UPADLO! Trzeba odrzucic wiare a ono WROCI! Tak doslownie!
Smierdzie szatanem od razu. Chodzi o oderwanie Polakow od Boga. Zamiast Niego ma byc ,,Wielka Lechia". To oszustwo szatana jest nieprzypadkowe! Zbliza sie paruzja. W objawieniach jest wyraznie powiedziane ze ziemie wschodnie wroca do Polski czyli prawie az do Moskwy wszystko i Polska stanie na czele Slowian a Królem bedzie Jezus!
Na to szatan przyszykowal Wielka Lechie i slowianofilstwo! Odrzuccie tylko Boga. Widzicie przebieglosc? Jakie malpowanie Boga. Tak dziala pieklo.
Jest to podobne do nazizmu. Tam tez byl okultyzm poganstwo germanstwo i ufo! Zagladamy do slowianofilow i tylko zamiast germanstwa jest slowianstwo a dalej okultyzm poganstwo i ufo. Na koncu szatan.

W ogole jak slyszycie o Slowianach to aby rozpoznac strone szukajcie co tam jest o Chrzcie Polski 966. Jak sa bluzgi to juz wiecie ze to opetani.

Musze sie tym zajac i wyjasnic pochodzenie Slowian az do Noego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:19, 08 Paź 2018    Temat postu:

Czy we Wrocławiu naprawdę odnaleziono pogańską świątynię z czasów rebelii przeciw chrześcijaństwu?
ARTYKUŁ | 07.10.2018 | Autor: Kamil Janicki
Fragment rekonstrukcji wrocławskiej świątyni według S. Moździocha oraz rzeźbiona dranica z Ostrowa Tumskiego na fotografii wykonanej podczas badań archeologicznych.
Fragment rekonstrukcji wrocławskiej świątyni według S. Moździocha oraz rzeźbiona dranica z Ostrowa Tumskiego na fotografii wykonanej podczas badań archeologicznych.
Ta teoria, choć sformułowana prawie dwie dekady temu, wciąż rozpala wyobraźnię. Według cenionego archeologa 70 lat po przyjęciu chrztu przez Mieszka wrocławianie odrzucili chrześcijaństwo i zbudowali okazałą świątynię ku czci dawnych bogów. Czy tak było naprawdę?

Wykopaliska na Ostrowie Tumskim we Wrocławiu przeprowadzono już na przełomie lat 50. i 60. XX wieku. Udało się wtedy odkryć relikty tajemniczej budowli pochodzącej z czasów pierwszych Piastów.

Budynek był długi na niespełna osiem metrów i szeroki na prawie cztery. Wyróżniał się rozmiarem i konstrukcją. Przy jego budowie wykorzystano dranice, a więc deski uzyskane w efekcie rozłupywania, nie zaś przecinania pnia. Co więcej miał dwa pomieszczenia, a nie jedno, jak w typowych domostwach tej epoki. Wewnątrz odnaleziono pozostałości jedwabnych tkanin i złotogłowia. Wszystko to skłoniło odkrywczynię konstrukcji, Elżbietę Ostrowską, do stwierdzenia, że pełniła ona „funkcję specjalną”.

W połowie ubiegłego wieku niewiele więcej można było powiedzieć. O budynku na dobrą sprawę zapomniano, aż do przełomu stuleci. Wtedy to jedna z odnalezionych w nim desek została na nowo przebadana przy użyciu metody dendrochronologicznej – a więc niezwykle precyzyjnego i dopiero niedawno upowszechnionego sposobu datowania w oparciu o słoje drewna.

Nowatorska technika pozwoliła wykazać, że dranica została ścięta na przełomie lat 1032 i 1033. A tym samym: że to najprawdopodobniej wtedy powstała „specjalna” budowla.

Ślad po buncie i po wierze przodków

Sławomir Moździoch, jeden z najbardziej wpływowych śląskich archeologów, wysunął w oparciu o nowe datowanie prawdziwie rewolucyjną teorię. Stwierdził, że tajemnicza konstrukcja była w rzeczywistości pogańską świątynią.

Ozdobne elementy z domniemanej świątyni we Wrocławiu. Ilustracja z książki Religie dawnych Słowian
Ozdobne elementy z domniemanej świątyni we Wrocławiu.
Miano ją zbudować w latach tak zwanej „reakcji”, a więc zmasowanego buntu przeciwko Kościołowi i władzy, znanego ze źródeł pisanych. Bunt ten, w oparciu o dzieło czeskiego kronikarza Kosmasa oraz o ruską Powieść minionych lat wielu badaczy lokuje właśnie około roku 1032.

Poza zbieżnością dat prof. Moździoch zwrócił uwagę na luksusowe tkaniny: uznał je za „pozostałość zasłon oddzielających przestrzeń sakralną od przedsionka”. Dranice skojarzyły mu się z kolei ze świątynią pogańską w Gross Raden w Meklemburgii, odkrytą w latach 70. XX wieku i uchodzącą za sztandarowy przykład słowiańskiego budownictwa sakralnego. Tam wykorzystano podobny element konstrukcyjny, przez co rzeźbione dranice zaczęły był traktowane jako swoisty wyznacznik budowli kultowych.

Co więcej naukowiec wspomniał o ofiarach zakładzinowych, które zauważono już podczas wykopalisk prowadzonych sześćdziesiąt lat temu. „W pobliżu belki fundamentowej, w rogu południowo-zachodnim znaleziono czaszkę końską” – wyjaśniał prof. Moździoch w jednej ze swoich prac. Z kolei pod węgłem południowo-zachodnim i pośrodku ściany południowej pod fundamentem budowniczowie umieścili naczynia, zapewne zawierające ofiary „o charakterze magicznym”.

Religia dawnych Słowian bez zmyśleń, manipulacji i uproszczeń. Interpretacja wybitnego specjalisty rzucająca nowe światło na temat już w sprzedaży.
Religia dawnych Słowian bez zmyśleń, manipulacji i uproszczeń. Interpretacja wybitnego specjalisty rzucająca nowe światło na temat już w sprzedaży.
Wszystkie te argumenty, ale zwłaszcza data uzyskana dzięki nowych badaniom, dały podstawy hipotezie. Potem zaś: niemalże zupełnemu przekonaniu. O ile w 2000 roku prof. Moździoch pisał o pewnej koncepcji, o tyle po kilku latach nie miał już żadnych wątpliwości co do tego, że wrocławski budynek musiał być świątynią. Z jego istnienia wyciągał zresztą daleko posunięte wnioski co do zdarzeń politycznych tej epoki.

Za nim poszli inni badacze, a pogańska świątynia na dobre zadomowiła się w pracach naukowych. Niekoniecznie słusznie.

Wątpliwie analogie, niepewne daty

Od kilku lat interpretację budynku jako świątyni kwestionuje inny wpływowy badacz, dr hab. Dariusz A. Sikorski z Poznania. Nie chodzi mu nawet o obalenie teorii, ale o wskazanie, że ma ona wątłe podstawy, a wiele argumentów autora da się łatwo podważyć. Tym samym uczciwość naukowa nakazuje ostrożność, sceptycyzm i… zaproponowanie innych rozwiązań.

Data reakcji pogańskiej nie może rozstrzygać o funkcji budynku, bo ani nie jest ona powszechnie akceptowana, ani nawet sam fakt wybuchu zaburzeń antychrześcijańskich nie jest pewny. W ostatnich latach pojawiają się raczej głosy wskazujące, że „reakcja” miała charakter bardziej antypaństwowy niż antyreligijny. I że jeśli była wymierzona w przedstawicieli Kościoła, to głównie z tego względu, że ci uchodzili za reprezentantów księcia.



Domniemana świątynia pogańska we Wrocławiu według rekonstrukcji Stanisława Moździocha. Ilustracja z książki Religie dawnych Słowian.
Domniemana świątynia pogańska we Wrocławiu według rekonstrukcji Stanisława Moździocha.
Wątpliwości musi budzić także analogia z Gross Raden. Ta świątynia urosła do rangi symbolu, głównie jednak dlatego, że została zrekonstruowana, że stanowi atrakcję turystyczną, a prasa chętnie reprodukowała jej rysunki. Środowisko naukowe nie jest jednak wcale pewne, że w Gross Raden… w ogóle stała jakaś świątynia.

Odkrywca obiektu, Ewald Schuldt, z rozmysłem utrudniał dostęp do wyników badań, jego rekonstrukcja została w znacznym stopniu oparta na fantazji, a w swoich hipotezach pomylił się o ponad sto lat. Twierdził, że świątynia powstała w połowie IX wieku. Dzisiaj wiadomo już, że budynek pochodził dopiero z końca wieku X. I że za obiekt sakralny został uznany głównie z uwagi na swoją „nietypowość”, a nie na jakiekolwiek twarde dowody.

Wielu badaczy wygłaszało i wygłasza opinie, wedle których „towarzyszące obiektowi [w Gross Raden] zabytki oraz ich układ świadczą raczej o świeckim przeznaczeniu budynku”. Jeśli zaś Gross Raden niekoniecznie było świątynią, to trudno uznawać za nią budynek z Wrocławia, tylko dlatego, że być trochę podobny…

Rekonstrukcja kąciny Słowian połabskich w Groß Raden w Niemczech (autor: JEW, licencja: CC BY-SA 3.0).
Rekonstrukcja kąciny Słowian połabskich w Gross Raden w Niemczech (autor: JEW, licencja: CC BY-SA 3.0).
Jeśli nie świątynia to co?

Swoje obiekcje Dariusz A. Sikorski wyrażał już na kartach kilku prac naukowych. Teraz może się z nimi zapoznać także zwyczajny miłośnik historii.

Nakładem Wydawnictwa Poznańskiego ukazała się popularnonaukowa książka „Religie dawnych Słowian”. Na jej kartach autor zaproponował alternatywne wyjaśnienie roli wrocławskiego budynku. Wprawdzie niepotwierdzone, ale też – nie mniej prawdopodobne od hipotezy świątynnej. Jak pisze Dariusz Sikorski:

Żaden z argumentów z osobna ani wszystkie łącznie nie są wystarczające, aby widzieć w tym budynku świątynię pogańskich Słowian. Jego cechy da się wyjaśnić bez odwoływania się do domniemanej funkcji sakralnej. Jeśli przyjmiemy, że budynek był siedzibą miejscowego wodza, który po rozpadzie centralnej władzy Piastów wykroił jej kawałek dla siebie, to mógł własną pozycję chcieć zaznaczyć odmiennym, bardziej przyozdobionym budynkiem.

Bogatsze wyposażenie w siedzibie „księcia” również nie dziwi. Wprawdzie obiekt różni się od innych domów mieszkalnych, jednak są w nim ślady użytkowania obce znanym nam opisom przedchrześcijańskich świątyń Słowian, np. resztki paleniska w narożniku izby określonej mianem przedsionka. Pozostałości po ofierze zakładzinowej i praktykach magicznych są natomiast spotykane także w obiektach, które z pewnością nie pełniły funkcji świątynnej.

Jak więc widzimy proponowana interpretacja świątynna budynku nie jest oczywista.

Rzetelne spojrzenie na religie Słowian:

Religie dawnych Słowian
Bibliografia:

Stanisław Moździoch, Archeologiczne ślady kultu pogańskiego na Śląsku wczesnośredniowiecznym [w:] Człowiek, sacrum, środowisko. Miejsca kultu we wczesnym średniowieczu, red. S. Moździoch, Werk, Wrocław 2000.
Stanisław Moździoch, Gens pérfida et nondum bene Christiana – konfrontacja chrześcijaństwa i wierzeń tradycyjnych w państwie pierwszych Piastów w świetle najnowszych odkryć archeologii [w:] Sacrum. Obraz i funkcja w społeczeństwie średniowiecznym, red. A. Pieniądz-Skrzypczak, J. Pysiak, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Warszawa 2005.
Dariusz Andrzej Sikorski, Kościół w Polsce za Mieszka I i Bolesława Chrobrego, Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań 2013.
Dariusz Andrzej Sikorski, Religie dawnych Słowian, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2018.
Dariusz Andrzej Sikorski, Świątynie pogańskich Słowian – czyli o tym, jak je stworzono, „Acta Universitatis Wratislaviensis. Historia”, t. 176 (2007).

...

Moze przytoczmy zrodla. Bo jest ich taki ,,ogrom" ze jedna strona za duza...

Ruska kronika:
I było zaburzenie wielkie na ziemiach polskich i powstawszy ludzie pozabijali biskupów i kapłanów, i panów swoich,(…)

Czeski Kosmas napisał, że w roku 1022(!)
"w Polsce nastało prześladowanie chrześcijan". Musi być tutaj ewidentna pomyłka kronikarza o co najmniej 10 lat.

Notomiast niemieckie roczniki podają pod rokiem 1034, że "po śmierci Mieszka II w Polsce całkowicie wyginęło chrześcijaństwo".

Anonim tzw. Gall
) niewolnicy powstali na panów, wyzwoleńcy przeciw szlachetnie urodzonym, sami się do rządów wynosząc, i jednych na odwrót zatrzymali u siebie w niewoli, drugich pozabijali, a żony ich pobrali sobie w sprośny sposób i zbrodniczo rozdrapali dostojeństwa (...). Nadto jeszcze, porzucając wiarę katolicką – czego nie możemy wypowiedzieć bez płaczu i lamentu – podnieśli bunt przeciwko biskupom i kapłanom Bożym (...)

...

Gall najwiecej niestety 85 lat po! Tak jakbym pisal co bylo w 1933. Nie mam o tym pojecia. Moj dziadek ktory wtedy ogladal swiat jako dorosly dawno nie zyje.

Zasadniczo zrodla sa zgodne... Bunt! Chamstwo dostalo sie na stanowiska obalajac szlachtę. Natomiast NIC NIE MA O POWROCIE DO BŁĘDÓW POGAŃSTWA! Wskoczyli na urzedy poprzednikow biorac ICH ŻONY! Jest to wnioskowanie z nieobecnosci. Skoro odrzucili chrzescijanstwo to przywrocili poganstwo! Ale to nie jest napisane! A moze mieli jakichs ,,swoich ksiezy"? Ktorymi obsadzili koscioly zreszta nieliczne? PRZECIEZ CHCIELI BYC PANAMI A NIE ZMIENIAC RELIGIĘ! Taki Henryk VIII nie odbudowal poganstwa bo po co? Zrobil ,,swoje chrzescijanstwo". Jesli chcieli CUDZE ŻONY TO NIE DAŁO SIE BEZ ODRZUCENIA CHRZESCIJANSTWA! Chyba logiczne. Raczej stawiam na ,,reformację". Chrzescijanstwo nie bylo jakos mocno zakorzenione zeby przygniatalo a lud czcil bozki! Glownie jak zwykle chodzilo o ,,seks"! Na ogol uwiera 6 przykazanie! I stad sie biora herezje. A moze po prostu bezboznictwo! Zadni bogowie nam niepotrzebni! Zreszta bezboznictwo i reformacja łączą się.
Nie ma mowy o budowie swiatyn poganskich! Nie mozna uznac ,,faktu" o ktorym nie ma zadnej wzmianki!
Istotnie mogl to byc ,,pałacyk" lokalnego ,,chama" ktory wyplynal i sobie zbudowal.
Widzimy jak wiele jest fantazjowania. Dopoki nie znajdziemy faktycznego miejsca kuktu z roku 1032 nie ma zadnych zrodel mowiacych ze nastapil taki kult!

Slowianofile buduja tu piramidalne teorie o tym jak to ,,lud wrocil do korzeni slowianskich" odrzucajac ,,obce chrzescijanstwo"! Super korzenie cudze zony seks na pewno dopalcze gorzalka itd! Super korzenie! Rewolucja to zawsze erupcja najgorszych instynktow! Popuszczenie sobie w kwestiach moralnych! Horda Ruskich gwalacacych co sie da TO NIE JEST SŁOWIAŃSKI OBRAZ SIELANKI!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:03, 17 Paź 2018    Temat postu:

Islandia: państwowy Kościół traci wyznawców, rośnie liczba rodzimowierców [ANG]

Narodowy Kościół Islandii w ciągu pierwszych 5 miesięcy br. zanotował odejście ponad 2k członków. Jednocześnie w 9 m-cy o 8% wzrosła liczebność islandzkiego stowarzyszenia rodzimowierców germańskich. Asatryjczycy stanowią już 1,2% Islandczyków, będąc największym niechrześcijańskim wyznaniem w kraju.

...

Turboislandchici!
Kuriozum! Mialo byc ,,rodzimowierstwo" a jest globalny ruch typu new age! Ci turbo rodzimi roznia sie od siebie co najwyzej wzorkiem na koszuli czy deseniem na wystruganym bałwanie! Ale odlot taki sam. Nic rodzimego w tym nie ma.
Rodzimy to my mamy Kościół! Drugiego takiego nie ma!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:21, 13 Maj 2019    Temat postu:

P9ytS5QROyC6X2TvuLuiQoTwvbv8Yrj601Hq88Z.jpg
Droga społeczności wykopu. Mam naprawdę poważny i nieco desperacki apel. Sorry za ilość liter, muszę jakoś nakreślić ten temat. Znana jest Wam na pewno postać wesołego dziwaka, niegroźnego biegacza Sanyai Jaraszka i jego wesołej gromady ukrywającej się pod nazwą Jasna Strona Mocy. Ten sympatyczny starszy trochę już pan to w rzeczywistości podły i wyrachowany sekciarz, siedzący w tym temacie bezkarnie przez blisko 25-30 lat. Przez ten czas zniszczył życie dziesiątkom osób, okradł ich nie tylko z godności, ale również z pieniędzy - to mu zawsze było potrzebne do trzymania władzy. Ma żółte papiery i czuje się kompletnie bezkarny. Dzięki internetowi i temu, że się "wyróżnia" jest rozsyłany jak rzeżączka w burdelu przez śmiejących się z niego ludzi. Obecnie niszczy kolejne małżeństwa i manipuluje ludźmi do tego stopnia, że oni porzucają swoje rodziny, żony, dzieci, bo to złe cmentarne reptiliańskie pomioty, które chcą tylko zniszczyć twoje "ja", są na usługach Watykanu itd itp. Brzmi znajomo? Dla Was to śmiech i dobry ubaw, a dla wielu rodzin to powód do płaczu z bezradności, bo nie mogą odzyskać swoich bliskich z tej sekty, która bardzo sprawnie zaczyna budować swoje struktury. Ostatnio nawet grozili śmiercią w sposób jawny na swoim kanale, ale jak zwykle są brani za komediantów. Tylko, że oni tak na serio. Ale jedno ich na pewno zaboli. Zostali wyrzucani z Youtube'a już 15 razy, ale jak karaluchy wracają. Tu przechodzę do apelu. Skoro się wszyscy już naśmiali z tego Pana i jego zdarta płyta nie gra już nic nowego to apeluję o zgłaszanie jego strony na facebooku. To go zaboli i podetnie mu skrzydła. A zasługuje na to jak nikt inny za całe zło, które rozsiewa. Zgłaszanie za stronę zamieszczającą materiały zawierające mowę nienawiści, nawołujące do linczu. Sporo tego, ostatnio usunęliście profil na Facebooku innej strony rozsiewającej nienawistne treści to i z tym podłym człowiekiem dacie radę. Niestety wszelkie instytucje mające takim kimś się zająć umywają ręce i utrzymują, że to tylko niegroźny dziwak. Ale tak nie jest. Nie wyobrażacie sobie ile ten człowiek zła wyrządził, o którym nie wiecie Sad
Link do ich strony ----> [link widoczny dla zalogowanych]

....

Tak to nie smieszny pajac to grozny wirus! Wyglad czubka ma zmylic!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133177
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:23, 12 Wrz 2020    Temat postu:

Wstydliwa tajemnica "prapolskiego" Biskupina - kanibalizm

„Czy obowiązkiem naukowca jest mówienie prawdy? Przypadek Biskupina mówi, że nie zawsze tak jest. Fakt kanibalizmu Kultury Łuzyckiej ukryto w imię dobrego wizerunku Słowian i ,Prapolaków'.

...

Absolutnie tylko prawda. Kanibalizm najwyrazniej nie byl obcy Slowianom i oczywiscie nie tylko im. Jest wszedzie. Turboslowianie dostana zawału jaka to ,kosmiczna cywilizacja byla za Wielkiej Lechii.

Oczywiscie zwiazek genetyczny obecnych Polakow z cywilizacja sprzed tysiecy lat nie oznacza ze przynosi to nam wstyd. Bzdury! Niewiela nas laczy cywilizacyjnie z Kultura Luzycka wszak zrodla pisane o Polsce to X wiek! I tyle ogarniamy historycznie! Nie przypadkiem. Dalej w glab sa czasy tak odlegle ze juz praktycznie nic nas z tymi ludzmi nie laczy. Oprocz genow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy