Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Obecna sytuacja w RPA

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:02, 28 Lip 2010    Temat postu: Obecna sytuacja w RPA

O sytuacji w RPA pisalem:

http://www.ungern.fora.pl/wiedza-i-nauka,8/od-bialego-do-czarnego-apartheidu,2951.html

Warto tez przytoczyc inne opinie:

[link widoczny dla zalogowanych]

Afryka Południowa - krajobraz po igrzyskach

W przedmowie do kolejnego wydania blogu, Bernard Lugan mówi rzeczy, od których włos jeży się na głowie. Włos ten pozostanie w pozycji stojącej, jeśli jego posiadacz zajrzy do tygodnika Minute z 16 czerwca br., w którym Lugan wypowiada się szerzej na temat Republiki Południowej Afryki jako takiej i jako organizatora mistrzostw świata w piłce nożnej.

Czytelnik z Polski, kraju, który uparł się organizować podobne mistrzostwa w skali europejskiej, powinien nastawić uszu i starannie ustawić się pod wiatr.
Kompilację informacji z obu źródeł ujmę w punkty, aby całość pozostała możliwie zwięzła.
Za wymowę tekstu niech odpowiada Bernard Lugan; takie podejście do odpowiedzialności za myśl i słowo uchroni mnie od tłumaczenia się, jeśli przypadkiem czytelnik zarzuci mi "wypisywanie niedopuszczalnych kłamstw o charakterze rasistowskim" albo "nadmiar dystansu i delikatności w obliczu jednej z największych i najgłupszych klęsk historycznych, spowodowanej przez nadaktywność ideologiczną rządu światowego, połączoną z charakterystycznym dla niego brakiem rozumu".

(1) Koszt igrzysk wyniósł od 4 do 6 miliardów €. Pieniądze te zostały wydane w kraju, w którym bezrobocie wynosi 40 % , a co trzeci obywatel cierpi głód. Na potrzeby igrzysk skreowano 150 000 miejsc pracy, ale jednocześnie zlikwidowano setki tysięcy innych.

(2) Fakt, że od 1994 r. miało tam miejsce około 300 000 morderstw, do niektórych głów turystycznych dotarł i sprawił, że turystów przyjechało znacznie mniej niż oczekiwano. A poza tym trzeba było sprzedać swoim ok. 2 milionów miejsc przeznaczonych dla obcokrajowców, za niecałe 15 €, gdy cena "turystyczna" była na poziomie 400 - 450 €. Marzenie o zwrocie inwestycji musi się w tym kontekscie wzbogacić o przymiotnik "senne".

(3) Tym samym, Republika Południowej Afryki dołącza do grupy krajów silnie zapożyczonych w konsekwencji zachcianki na zorganizowanie wydarzenia sportowego o randze międzynarodowej. W grupie tej bardzo wysokie miejsce zajmuje Grecja, której podniesienie się z podłogi zajmie dużo czasu.

(4) Prawdziwym problemem Południowej Afryki jest bandytyzm. Jeśli nie ujawnił się on ze szczegółną siłą podczas igrzysk, to dlatego, że utworzono zamknięte przestrzenie dla turystów, chronione dodatkowo przez agentów europejskich. Wielka Brytania wysłała na przykład 40 ludzi z SAS, a Francja - swoich żandarmów.

(5) Jak wytłumaczyć chaos społeczny i przestępczość w RPA?
Kiedy Mandela doszedł do władzy, jego ANC zlikwidował dotychczasową policję, a cały aparat bezpieczeństwa został zafrykanizowany. Biali policjanci natychmiast przeszli do prywatnych firm ochroniarskich, a nowa policja okazała się niezdolna do skutecznego funkcjonowania. Połowa nowych policjantów nie umie czytać i pisać, a wiele tysięcy spośród nich powędrowało do kryminału za kradzieże i zabójstwa. Parlament południowo-afrykański stwierdził niedawno, że nowi policjanci zdążyli już "stracić" ponad 20 000 sztuk broni indywidualnej. Ich osiągnięcia profesjonalne dadzą się zilustrować faktem, że tylko co siódmy morderca musi spać nerwowo.

(6) Czy istnieje tam "wielka zorganizowana przestępczość"?
Nie. Ani trochę. Przestępczość jest niezorganizowana, ale masowa. Jest to przestępczość sąsiedzka, "rynsztokowa". Jej ofiary - to biedota. Czarna i biała.

(7) Na pytanie Minute, czy Tęczowy Naród utrzyma się przy życiu, Bernard Lugan odpowiada, że nie ma o tym mowy, bo ten "tęczowy naród" już się martwy urodził. W Afryce Południowej nie ma zresztą żadnego "tęczowego narodu", tylko mozaika narodowości, żyjących na swoich terenach. Owszem, wszędzie można znaleźć białych, ale Xhosasi, Sotosi, Zulusi i metysi siedzą u siebie. Wszystko, co w RPA rzeczywiste, ma koloryt federalny - tymczasem ANC próbuje centralizować, zgodnie ze swoim marksistowsko-jakobińskim schematem ideologicznym.
Wszędzie w Afryce dochodzi do realnego odwrotu od demokracji i wyłącznie w Afryce Południowej utrzymuje się trupa w formie mitu post-rasistowskiego.

(Cool W niedługim czasie, kiedy w RPA dojdzie do masowych ruchów społecznych wobec gwałtownie pogarszających się warunków życia, przeciętny obywatel, silniej niż dotąd poczuje, na ile lepiej żyło mu się w czasach Apartheidu, i to, co o tym systemie myślimy, jest bez znaczenia.

(9) Na pytanie, jak można sobie wyobrazić poprawę stanu rzeczy w dającym się przewidzieć czasie, Lugan odpowiada, że o żadnej poprawie "stanu rzeczy" mowy nie ma. Nawet w perspektywie 50 czy 60 lat.
Diagnozy istnieją, ale w kraju stojącym nad przepaścią, zamiast podjąć się operacji "na otwartym sercu", rządzący gapią się w inną stronę żeby ratować nie ludność kraju, tylko jakobiński projekt uniwersalny.

(10) Jedyną, bardzo niestety hipotetyczną możliwością ratowania kraju, jest kryzys na tyle wielki i gwałtowny, żeby władze były zmuszone przyjąć do wiadomości rzeczywistość. Jest bowiem oczywiste, że szansą przeżycia Afryki Południowej jest to, co inteligentni Biali (nie chodzi o segregacjonistów) próbowali wprowadzić, a co sprowadza się do podziału terytorialnego kraju.

(11) Co ni mniej ni więcej oznacza, że Afryka Południowa przeżyje wyłącznie w oparciu o zasadę: każdy naród na swojej ziemi.
Tak długo, jak będzie się utrzymywać, że kraj jest zamieszkały przez Południowych Afrykańczyków, a nie przez białych Afrykanerów, Zulusów, Sotosów, Xhosasów i metysów - RPA będzie kontynuowała swój marsz ku przepaści.
Autor: Rozpuszczalnik o 14:58

Blog Bernarda Lugana:

[link widoczny dla zalogowanych]



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:55, 15 Maj 2011    Temat postu:

Kłopotliwe toalety "na wolnym powietrzu"

Przewodniczący młodzieżowego skrzydła Afrykańskiego Kongresu Narodowego Julius Malema wściekł się na urzędników za budowanie toalety bez żadnej obudowy. W prowincji Free State istnieje 1600 takich ubikacji - informuje bbc.co.uk.

Członkowie Afrykańskiego Kongresu Narodowego, łącznie z Malemą oraz Ministrem Sportu Fikle Mbalulu przybyli we wtorek do prowincji Free State, gdzie zobaczyli na własne oczy feralne toalety.

- Potępiamy otwarte toalety. To nieludzkie - powiedział Mbalula.

- W tych ubikacjach ludzie nie mają prywatności. To uwłacza ich godności - dodał

Sprawa okazuje się kłopotliwa dla wszystkich stron przed lokalnymi wyborami, które odbędą się 18 maja.

W ubiegłym miesiącu Sąd Najwyższy orzekł, że gmina powinna zapewnić zabudowę dla otwartych toalet w obszarze Khayelitsha,.

Mieszkańcy powiedzieli przewodniczącemu Afrykańskiego Kongresu, że Rada Miasta poinformowała, iż nie może sobie pozwolić na budowę obudowy.

- Ściany muszą być - powiedział Malema.

Raport dotyczący gospodarstw domowych, opublikowany w ubiegłym tygodniu przez Urząd Statystyczny Republiki Południowej Afryki ukazał,że liczba gospodarstw domowych pozbawionych toalet spadła z 12,6 proc. w 2002 r. do 5,9 proc. w 2010 r.

>>>>>

Wspanaile kible ! Chyba chodzi o to ze kosztorysy sa zawyzone a wykonanie tanie - roznice zgarniaj kolesie ktorzy robia przekret ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:20, 27 Maj 2011    Temat postu:

RPA ryzykuje złamaniem zasad WTO w transakcji z Wal-Martem

Republika Południowej Afryki prawdopodobnie nie wprowadzi lokalnych limitów dostaw przy okazji wartej 2,4 miliarda dolarów oferty przejęcia złożonej przez Wal-Mart na sieć handlową Massmart, ponieważ takie żądanie mogłoby łamać międzynarodowe przepisy handlowe.

Południowoafrykański Trybunał Konkurencyjny zdecyduje prawdopodobnie do poniedziałku, czy pozwolić największej sieci handlowej na świecie kupić 51-procentowy udział w Massmarcie. Zarówno rząd jak i związki zawodowe twierdzą, że transakcja ta zaszkodzi lokalnym dostawcom i przyczyni się do zwolnień pracowników.

Wal-Mart, który polega na swojej globalne sieci, by dostarczać towary po niższej cenie niż konkurenci, podał, że zgodzi się na warunki dotyczące redukcji zatrudnienia, ale nie na lokalne dostawy.

Transakcja jest postrzegana jako test dla dużych inwestycji zagranicznych w Republice Południowej Afryki. RPA ma największy na kontynencie rynek kapitałowy, ale jest również krajem, w którym związki zawodowe mają ogromne wpływy polityczne.

Wpływy te mogą się jednak nie okazać silniejsze od międzynarodowych porozumień handlowych.

“Jeżeli Wal-Martowi nie pozwoli się wejść na rynek południowoafrykański, albo jeżeli dojdzie do dyskryminacji firmy w jakiejkolwiek formie, Republika Południowej Afryki pogwałci swoje międzynarodowe zobowiązania”, powiedział Paul Kruger, analityk w Południowoafrykańskim Centrum Prawa Handlowego.

Jako członek Światowej Organizacji Handlu (WTO) i sygnatariusz Generalnego Porozumienia o Cłach i Handlu (GATT), RPA nie może żądać, by firma kupowała określone produkty z rodzimych źródeł, jako warunku zgody na inwestycję.

Przedstawiciel WTO odmówił komentarza, podobnie jak przedstawiciele południowoafrykańskiego Trybunału Konkurencyjnego.

BEZ WYJŚCIA

Zgodnie z przepisami o “narodowym traktowaniu”, określonymi w porozumieniach handlowych, rządy nie mogą wyróżniać towarów produkowanych lokalnie kosztem importowanych.

>>>> Widzimy jaka to perwersja ! Chodzi bankructwo tysiecy firm w RPA A CI NAWIJAJA ZE CHODZI O WYROZNANIE TOWAROW LOKALNYCH !!!

„Zobowiązania GATT takie jak narodowe traktowanie mają charakter obowiązkowy, a nie dyskrecjonalny”, powiedział Daniel Crosby, partner w firmie prawniczej King & Spalding w Genewie.

“Nie ma sposobu, by obejść zasady GATT z powodów takich jak te”.

Ponieważ południowoafrykański parlament poparł wspomniane porozumienia handlowe, złamanie ich oznaczałoby naruszenie własnych zasad.

„To po pierwsze i najważniejsze kwestia południowoafrykańskiego prawa. Rząd jest konstytucyjnie zobowiązany do przestrzegania międzynarodowych traktatów (…) więc nie widzę tu drogi wyjścia”, powiedział Crosby.

Republika Południowej Afryki dobrowolnie poddała się przepisom WTO poprzez Generalne Porozumienie o Handlu Usługami (GATS), które rozszerzyło porozumienie o wolnym handlu na sektor usług, w tym sieci handlowe.

Trybunałowi trudno będzie usprawiedliwić decyzję, która uspokoiłaby związki zawodowe bez łamania zasad handlowych i stawiania Wal-Martu w gorszej sytuacji konkurencyjnej niż inne południowoafrykańskie sieci handlowe, takie jak Shoprite.

“Kwestie inwestycyjne się liczą, ale w kategoriach światowych przepisów handlowych musisz traktować wszystkich ludzi równo”, powiedział Mike Schussler, ekonomista z Economist.co.za w Johannesburgu.

“Jeżeli powiesz, że na Wal-Mart przy okazji jego wejścia do Afryki Południowej trzeba nałożyć restrykcje importowe, to to samo powinno dotyczyć Shoprite, Pick n Pay i Spar”.

>>>>>

Aby chronic firmy z RPA glownie male nie trzeba ,,dyskryminowac'' obcych towarow ale trzeba stworzyc takie warunki aby w sposob rynkowy one utrzymywaly sie ... Takie musi byc otoczenie prawne !!! Sposob koszenia malych jest prostaki... Obniza sie ceny w okolicy az padna i zostanie market ... Nasetpnie w innej okolicy itd az zniszcza caly krajowy handel... Tak robili to w Polsce a przeciez to nie byl ich pierwszy raz. To nie jest wolny rynek to SITWA ktotra oznacza siec ! I tak robia sieci ! W Polsce stosowali to żydzi stad slowo sitwa ... Takie praktyki powinny byc karane...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:52, 05 Cze 2011    Temat postu:

07 Maj 2011 07:41 RPA - morze bandytyzmu !

--------------------------------------------------------------------------------

Ponad 500 osób zostało zabitych w 2010 roku przez południowoafrykańską policję, m.in. w czasie tłumienia demonstracji ulicznych. To dwukrotnie więcej niż pięć lat wcześniej.

Ukazujący się w Johannesburgu dziennik w języku afrykanerskim, którym mówi ludność pochodzenia holenderskiego, twierdzi, że w ubiegłym roku 524 mieszkańców RPA straciło życie wskutek przemocy policji, podczas gdy w 2006 roku jej ofiarą padło 281 osób.

Dane te pochodzą z Instytutu Studiów Bezpieczeństwa w RPA.

Przed miesiącem południowoafrykańska telewizja publiczna dała świadectwo brutalności policji, pokazując film wideo, na którym policjanci zatłukli na śmierć pałkami uczestnika demonstracji ulicznej w Ficksburgu.

Krajowy komisarz policji Południowej Afryki, Bheki Cele, ubolewał w piątek w programie telewizyjnym z powodu niewielkiego uznania, jakim cieszy się policja wśród ludności RPA.

Tymczasem - powiedział - nasi ludzie są brutalnie mordowani przez przestępców, co w wiadomościach telewizyjnych nie jest pokazywane z taką samą częstotliwością, jak brutalność policji.

>>>>>

Tak problem jest powazny. Z tym ze nie mozna zrzucac na policje... Mamy w RPA POWSZECHNY LUDOWY GANGSTERYZM !!!
I TO SIE MUSI SKONCZYC !!! ZERO TOLERANCJI ! JAK GIULIANI W NOWYM JORKU !!! Tu nie ma na co czekac...
Trzeba skoordynowac wysilki policji sadow szkol a takze mediow...
Gangsteryzm musi byc JEDNOZNACZNIE potepiony!
I nie mozna wyswietlac w kinach filmow gangsterskich...
Wolnosc wolnoscia ALE NIE W TAKIEJ SYTUACJI !!!
Skoro jest taki bandytyzm nalezy nalozyc cenzure na kina i media pod wzgledem gloryfikacji gangsterow... Tylko takie filmy sa dozwolone w ktorych bandytyzm jest jednoznacznym zlem ! Dos tych potwornosci !!! A i rzecz jasna policje nalezy oczyszczac z mętów...Policja musi byc surowa ale bez chamstwa i podlosci... Surowosc nie polega na wyzywaniu sie na ludziach tylko na twardej walce z bandytami... A I KADRY MUSZA BYC ODPOWIEDNIE I KOMPETENTNE !!! Dosc rasizmu w policji ! TRZEBA DOPUSCIC BIALYCH !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:59, 10 Cze 2011    Temat postu:

Tragiczny lincz na podejrzanych o kradzież

W południowoafrykańskim mieście Flagstaff tłum zlinczował w sobotę trzech młodych mężczyzn, podejrzewanych o kradzieże - poinformowała miejscowa policja.

Czterech mężczyzn w wieku od 20 do 25 lata, podejrzewanych o włamania do domów, rozwścieczony tłum zawlókł na miejscowe boisko piłkarskie.

Tam po krótkim przesłuchaniu, mieszkańcy Flagstaff zaczęli okładać swe ofiary kijami. Trzech podejrzanych zostało zatłuczonych na śmierć, czwarty z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala.

Policja wszczęła śledztwo w sprawie tego samosądu, ale na razie nikogo nie aresztowała.

>>>>>

Takie sa skutki bezprawia... Nastepuja samosady bo ludzie ,,biora sparwy w swoje rece''...
PANSTWO NIE MOZE ARESZTOWAC LUDZI SKORO SAMO NIE POTRAFI ICH BRONIC !!! Trzeba aresztowac Ministra Policji za bezprawie w kraju ! A najlepiej prezydenta kraju...
Albo panstwo broni ludzi albo ludzie bronia sie sami...
NIE MA TRZECIEGO WYJSCIA !
Trzeba skonczyc z rasizmem i przyjac bialych ktorych zwolnili z policji a usunac niekompetentnych czarnych ktorych przyjeli z uwagi na kolor skory... Oczywiscie kazdego niekompetentnego trzeba usuwac ale tutaj akurat byla rekrutcja rasitowska ze wzgledu na czarny kolor skory...
Rasizm to debilizm nieazleznie czy jest przeciw czarnym czy przeciw bialym ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:01, 26 Cze 2011    Temat postu:

RPA: złodzieje włamali się do domu szefa policji

Złodzieje włamali się w nocy z piątku na sobotę do domu szefa policji w Johannesburgu, największym mieście w Republice Południowej Afryki i wynieśli telewizor plazmowy oraz inne cenne przedmioty - informują południowoafrykańskie media.

Mzwandile'a Petrosa, komisarza policji dla całego regionu nie było w domu, kiedy około godz. 19 doszło do włamania. Były tam jednak, jak podaje agencja SAPA, jego żona i dzieci.

- Wyłamano drzwi frontowe, by wejść do domu. Skradziono telewizor plazmowy i inny sprzęt elektroniczny - wyjaśnia policja.

Na razie nikogo nie aresztowano.

Afryka Południowa cieszy się złą sławą, jeśli chodzi o przestępczość - pisze Reuters. Odsetek zabójstw jest tam najwyższy na świecie, wyłączając strefy konfliktów zbrojnych.

>>>>>

No to juz mamy symbol rozkladu RPA ! Przestepcy robia co chca !
KONIEC PANSTWA ! Brawo Afrykanski Kongres Narodowy brawo ,,wszyscy walczacy o wyzwolenie'' murzynow w RPA ... Zniszczyliscie ten kraj ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:09, 30 Sie 2012    Temat postu:

Apartheid upadł, reszta rzeczy w RPA niewiele się zmieniła.

Przez RPA przelewa się tsunami przemocy. W kraju dochodzi do 18 tysięcy morderstw i ponad 200 tysięcy brutalnych napadów rocznie, policja masakruje górników, a biali farmerzy twierdzą, że od 1994 roku trwa wymierzone w nich ludobójstwo. Od upadku apartheidu minęły już prawie dwie dekady, ale kraj pogrąża się w kolejnych problemach.

Jubilerska uncja platyny (31 gramów) kosztuje blisko 1600 dolarów. Wydobywający ją południowoafrykański górnik zarabia przeciętnie niewiele ponad 1/3 tej sumy - miesięcznie. Haruje za to w niebezpiecznych tunelach głęboko pod ziemią, mieszka w zatłoczonym robotniczym motelu lub pozbawionych bieżącej wody slumsach wokół kopalni i często choruje. W każdej chwili może też stracić pracę i to bez słowa wyjaśnienia. Nieważne, kto rządzi: czarni czy biali. On zawsze znajduje się niemal na samym dole drabiny społecznej.

I dlatego co jakiś czas wybucha. Tak jak w Marikanie.

10 sierpnia górnicy z jednej z położonych na północy RPA kopalni platyny ogłosili strajk. Chcieli wyższych pensji i lepszych warunków. Ich pracodawca, światowy potentat Lonmin, zagroził zwolnieniami. To tylko rozsierdziło buntowników. W kilkutysięcznym tłumie zaczęły błyskać maczety, włócznie i noże. Od czasu do czasu słychać było pojedyncze strzały. Wśród bojowych okrzyków, plemiennych tańców i oferujących "ochronne" maści sangom (wiedźm), zgromadzeni na niewysokim wzgórzu mężczyźni przypominali bardziej zuluskich wojowników króla Czaki niż protestujących robotników. Atmosfera była coraz bardziej napięta. Po pięciu dniach liczba ofiar sięgnęła dziesięciu. Ale do rzezi doszło dopiero kolejnego dnia.

Gdy próbujący opanować sytuację policjanci rozwijali ogrodzenie z drutu kolczastego, w ich kierunku zerwała się duża grupa górników. Spanikowani funkcjonariusze (kilka dni wcześniej strajkujący zaszlachtowali dwóch mundurowych i dwóch ochroniarzy) otworzyli ogień. Gdy unoszący się w powietrzu kurz opadł, zobaczyli pole usłane trupami. Wszystko sfilmował kamerzysta Reutersa, który stał tuż za ich plecami.

Tego dnia w pobliżu Marikany zginęły 34 osoby. Nie jest to bynajmniej największa z policyjnych masakr w historii RPA - te z lat 60. i 80. były jeszcze bardziej krwawe. Wtedy jednak krajem rządził brutalny i rasistowski reżim. Dziś kierują nim ludzie, którzy przysięgali, że policja już nigdy nie będzie strzelać do czarnych robotników. A to nie jedyna obietnica, z której się nie wywiązali.

Cyniczna gra

W trakcie protestów przy Marikanie za kurtyną rozgrywał się inny pojedynek - między National Union of Mineworkers (NUM) i Association of Mineworkers and Construction Union (AMCU). Pierwszy jest najpotężniejszym związkiem zawodowym w RPA. Drugi to jego młodszy, ale znacznie agresywniejszy konkurent.

Gdy górnicy ogłosili strajk i zażądali trzykrotnej podwyżki, NUM namawiał ich do rozsądku i powrotu do pracy. Nie było to niespodzianką - wielu ludzi od dawna zarzuca mu, że stał się zbyt ugodowy, a nawet że sprzyja wielkim koncernom. Sytuację natychmiast wykorzystał AMCU. Jego działacze zachęcali robotników do dalszego oporu i werbowali nowych członków. Sfrustrowani górnicy zaczęli zmieniać związkowe barwy, a w tłumie pojawiły się poważne podziały. To tylko zaogniło sytuację, która i tak zwiastowała tragedię.

Stawka tej rywalizacji jest bardzo wysoka. Unie pracownicze mają w RPA ogromne wpływy. Największa związkowa federacja COSATU, w której skład wchodzi NUM, tworzy oficjalny sojusz z rządzącym krajem Afrykańskim Kongresem Narodowym (ANC) i komunistami - to tzw. Tripartite Alliance. Związki zapewniają partiom tysiące głosów, a w zamian biorą udział w kształtowaniu prawa i politycznych decyzji. Czym więcej członków posiadają, tym donośniej brzmi ich głos.

Przy okazji związkowcy torują sobie drogę do wielkich karier. Wielu byłych działaczy skończyło jako ministrowie, a inni dorobili się fortun w biznesie. Przykład? Legendarny założyciel NUM i czołowy przeciwnik apartheidu Cyril Ramaphosa jest dziś... jednym z dyrektorów Lonmin. "Forbes" wycenia jego majątek na 275 mln dolarów. Daje mu to 12. pozycję na liście najbogatszych ludzi w RPA.

Rewolucja? Nie. Ewolucja? Też nie

Jedną z głównych obietnic, z jakimi ANC podchodził do historycznych wyborów w 1994 roku, było stworzenie bardziej równego, sprawiedliwego społeczeństwa. Pod pewnym względami to się udało. Z większości miejsc na dobre zniknęły absurdy segregacji rasowej: osobne autobusy, toalety, kolejki w urzędach, czy ławki w parkach. Na "białych" niegdyś uniwersytetach można spotkać wielu czarnych studentów, a ciemnoskórzy dziennikarze regularnie pojawiają się na ekranach telewizorów.

Jednak apatheidowska RPA była państwem nie tylko rasizmu, ale i drapieżnego kapitalizmu. Wielkie koncerny, zwłaszcza wydobywcze, bez litości wykorzystywały to, że wielomilionowej siły roboczej nie chroniły praktycznie żadne prawa. Czarni, zamknięci w slumsowatych miasteczkach, godzili się na pracę za grosze w nieludzkich warunkach. Jeśli kręcili nosami, szefowie z dnia na dzień wymieniali ich na innych. Jeśli próbowali się buntować, dyrektorzy rozwiązywali problem przy pomocy brutalnej policji.

Wydarzenia spod Marikany pokazują, że podobnie jest i teraz. Dzień po niedawnej masakrze władze Lonminu nakazały górnikom wrócić do kopalni i zapomnieć o podwyżkach. A w zeszłym roku zwolniły dziewięć tysięcy robotników.

Chociaż biali stracili władzę polityczną, stworzony przez nich system ekonomiczny trzyma się dobrze. Nietykalność była zresztą jednym z ich głównych warunków podczas negocjacji sprzed 1994 roku. RPA uniknęła dzięki temu szaleńczej nacjonalizacji i potencjalnej katastrofy w stylu Zimbabwe. Z drugiej strony, zapobiegło to jakiejkolwiek redystrybucji zasobów - a ta była i jest potrzebna.

18 lat po upadku apartheidu 10 proc. najbogatszych (biali i grupa nowobogackich czarnych, zazwyczaj związanych z władzą) konsumuje 60 proc. PKB. Biedniejszej połowie społeczeństwa przypada tymczasem zaledwie 8 proc. Blisko 25 mln ludzi żyje za mniej niż 500 randów miesięcznie (ok. 193 zł).

Mimo że gospodarka RPA uchodzi za zdecydowanie najmocniejszą na kontynencie, południowoafrykańskie wioski często przypominają te z bardzo ubogiej Zambii. Slumsy wokół Kapsztadu niewiele różnią się od tych z Kenii.

Stare urazy

Nie można powiedzieć, że upadek dawnego systemu nic nie zmienił w życiu białych mieszkańców "tęczowego narodu". Dużą różnicę odczuwa szczególnie jedna grupa - afrykanerscy farmerzy.

W czasach apartheidu żyli jak królowie. Mieli do dyspozycji niemal darmową silę roboczą i ogromne pola - 60 tysięcy białych rolników posiadało więcej gruntów niż 18 mln czarnych. Rząd Partii Narodowej (złożony głównie z Afrykanerów) dbał o to, by niczego im nie brakowało: nawozów, maszyn, ani rynków zbytu. Nie musieli także obawiać się powszechnych oskarżeń o nadużycia wobec pracowników - policja i sądy po prostu je ignorowały.

Dziś sytuacja wygląda inaczej. Biali nadal zarządzają prawie 80 proc. pól uprawnych, ale bez pomocy państwa wiele z ich gospodarstw podupadło. To jednak drobiazg w porównaniu z innym problemem - morderstwami. Afrykanerzy twierdzą, że od 1994 roku trwa wymierzone w nich ludobójstwo. Nawet najbardziej zachowawcze statystyki mówią o ponad 3000 ofiar - często całych rodzinach zabitych we własnych domach, nierzadko z wyjątkowym okrucieństwem.

Według rządu nie są to zbrodnie na tle rasowym. Przez RPA od lat przetacza się istne tsunami przestępczości. W kraju dochodzi do 18 tysięcy morderstw i ponad 200 tysięcy brutalnych napadów rocznie (kolejna rzecz, z którą ANC nie potrafi sobie poradzić). Biali farmerzy po prostu żyją w niebezpiecznym państwie - zdają się mówić politycy. Nie wszystkich to przekonuje, a każdy afrykanerski rolnik trzyma broń w gotowości. Zabójstwo słynnego burskiego nacjonalisty Eugene'a Terreblanche'a w 2010 roku tylko umocniło ich w przekonaniu, że są na celowniku.

Jeszcze daleko

Co stanie się z RPA po szoku wywołanym przez Marikanę? Górnicy z kopalni Lonmin zapowiadają kontynuowanie strajku. W ostatnich dniach przyłączyli się do nich robotnicy z konkurencyjnych firm wydobywczych. Niektóre związki zawodowe przygotowują do protestów inne sektory - chemiczny, tekstylny, czy edukacyjny. A to raczej nie koniec - już od kilku miesięcy demonstracje są normalnym widokiem na ulicach południowoafrykańskich miast.

Do głosu pewnie dochodzi pokolenie tzw. born-frees, którzy wychowali się już w wolnym kraju i nie uważają apartheidu za dostateczne usprawiedliwienie problemów RPA. Dla nich 45-procentowe bezrobocie wśród młodych jest winą przede wszystkim nieudolnego i skorumpowanego rządu. Niezadowolenie z ANC jest tak duże, że w każdych wyborach coraz lepiej radzi sobie Alians Demokratyczny - partia, która mimo swojej otwartości uchodzi za ugrupowanie białych. Po przyszłorocznych elekcjach może mieć naprawdę dużo do powiedzenia. Trudno o coś bardziej wymownego.

Michał Staniul

>>>>

Pobrzmiewa tutaj jakies dziwne ,,biali nadal maja duzo wiecej kasy''... Alez taka jest produktywnosc . Co proponujecie ? Zabierac ? To macie Zimbabwe ... Biali konsumuja np. 50.000 $ rocznie a Murzyni 10.000 $ rocznie ... Po wyrzuceniu Bialych Murzyni beda konsumowac najwyzej 2.000 $ ... Taki ,,zysk'' . Bo konsumpcja bialych bogaci Murzynow !!! Spoleczenstwo jest wspolzalezne . Nie da sie przekreslic 2000 lat chrzescijanstwa w Europie . Wysunelo ono bardzo naprzod cywilizacyjnie zachod . Murzyni najwyzej 100 lat sa ewangelizowani . TO SIE ODBIJA takze na PKB . Przypuszczam ze lepsze bylby rzady Bialych z silna murzynska opozycja ktora wywieralaby presje niz rzady czarnych zlodzei . Panstwo funkcjonowalo by dobrze i nie bylo by az takiej korupcji . Wszystkim byloby lepiej . W RPA zrobiony zostal okragly stol i podobnie jak w Polsce stary rezim dopuscil do koryta wierchuszke opozycji ,,czarnych'' a masy zostaly porzucone . Gorzej juz nie bylo mozna ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:35, 03 Lis 2012    Temat postu:

20 lat po apartheidzie poziom
zamożności wciąż związany z
rasą

Prawie dwadzieścia lat po upadku
apartheidu biali w Republice
Południowej Afryki nadal zarabiają
kilkakrotnie więcej niż czarni.
Zakończony niedawno spis
powszechny dowodzi, że w tym
najzamożniejszym kraju
kontynentu rośnie zarówno
bogactwo, jak i bieda.
Według spisu powszechnego
przeprowadzonego w 2011 r.
liczba ludności RPA wzrosła w
ostatnich 10 latach o ponad 7 mln
i liczy obecnie blisko 52 mln. Po
raz pierwszy w historii kraju liczba
Mulatów przewyższyła liczbę
białych obywateli. Tych pierwszych
w 2011 r. było ponad 4,6 mln,
drugich – poniżej 4,6 mln. Ponad
41 mln mieszkańców kraju
stanowią czarnoskórzy, a ok. 1,5
mln obywatele pochodzenia
azjatyckiego. Dwie trzecie ludności
nie przekroczyło 35. roku życia.
Przedstawiając wyniki spisu,
prezydent Jacob Zuma
koncentrował się na zdobyczach i
postępie. Dochody statystycznej
rodziny w RPA wzrosły w ostatnich
dziesięciu latach ponaddwukrotnie
z ok. 6 tys. dolarów rocznie w
2001 r. do blisko 13 tys. dolarów
obecnie.
Trzy czwarte gospodarstw
domowych w kraju ma dostęp do
elektryczności (w 1996 r. nie
miała go nawet połowa), a 90
proc. - do bieżącej wody.
Jednocześnie jednak tylko jedna
piąta ma dostęp do kanalizacji, a
prawie milion w ogóle nie posiada
toalet. Blisko półtora miliona ludzi
żyje w skrajnej nędzy w
nielegalnych slumsach,
wznoszonych na przedmieściach
miast.
Co gorsza, bogactwo i ubóstwo
nakładają się na podziały rasowe w
południowoafrykańskim
społeczeństwie. Minister
planowania Trevor Manuel
przyznał, że biali zarabiają
sześciokrotnie więcej niż czarni.
Dochody statystycznej rodziny
białych szacowane są na ok. 45,5
tys. dolarów rocznie, podczas gdy
czarnej – jedynie na 7,5 tys.
dolarów. Wyłącznie czarnoskórzy
stanowią też warstwę najuboższych
mieszkańców kraju.
Czarni i młodzi cierpią też przede
wszystkim z powodu bezrobocia,
które w trzecim kwartale
bieżącego roku sięgnęło
najwyższego od czterech lat
poziomu 25,5 proc.
Ekonomiści ostrzegają, że
bezrobocie będzie rosnąć
szczególnie w wyniku trwających
od lipca strajków w kopalniach
złota i platyny. W odpowiedzi na
wymuszone przez strajkujących
podwyżki płac właściciele kopalń
zamierzają bowiem zmniejszać
zatrudnienie.
Południowoafrykańskie władze
szczególnie niepokoi fakt, że
bezrobociem dotknięci są głównie
ludzie młodzi. Oficjalne statystyki
dowodzą, że bez pracy pozostaje
prawie dwie trzecie mieszkańców
Południowej Afryki w wieku od 15
do 35 lat. Bezrobotnymi są w
ogromnej większości czarnoskórzy
wyborcy rządzącego Afrykańskiego
Kongresu Narodowego (ANC).
Przywódcy ANC od dawna
ostrzegają, że sfrustrowana
brakiem perspektyw i pracy
młodzież, niepamiętająca już
czasów apartheidu i nieczująca się
dłużnikami ANC, który przez
dziesięciolecia walczył z
dyskryminacją rasową, odwróci się
w końcu od dawnego ruchu
wyzwoleńczego albo wywoła
uliczną rewolucję.
Aby uniknąć społecznych
niepokojów i zachować
sprawowaną od 1994 r. władzę,
ANC już w lutym ogłosił program
rozwoju infrastrukturalnego kraju,
który ma zapewnić zatrudnienie
milionom młodych ludzi.
Minister finansów Pravin Gordhan
przyznaje jednak, że aby zdobyć
pieniądze na wcielenie programu
w życie, południowoafrykańska
gospodarka musiałaby wzrastać w
tempie 7 proc. rocznie. Na rok
2012 r. ekonomiści przewidywali
zaś wzrost prawie trzykrotnie
niższy – ledwie 2,5 proc. - i wobec
światowej recesji nie mieli nadziei
na rychłe ożywienie.

.....

Widzicie jak Murzyni maja zle .Zaledwie 7.500 $ na rodzine . Wszystko przez bialych . W takiej Somalii gdzie nie ma bialych jest za to raj a niektorzy maja dochody nawet do 500 $ na rodzine rocznie !!!! Masa szmalu.
Niech przestana bredzic bo dzieki bialym maja poziom zycia co najmniej KILKA razy wyzszy niz reszta Afryki . Niech mlodzi sie UCZA a nie gangsteruja . I odsunac ANC od koryta .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:30, 18 Kwi 2013    Temat postu:

Zniszczyli moje dziecko

Przypadki gwałtów w Indiach wywołały falę przerażenia na całym świecie, ale prawdziwy horror w tej dziedzinie trwa w RPA: co dziewięć minut zostaje tu zgwałcony człowiek. 40 procent przestępstw seksualnych dokonywanych jest na dzieciach, ofiarami są nawet kilkumiesięczne niemowlęta. To ponury światowy rekord.

Mężczyźni przyszli w nocy, było ich trzech. Wyrwali dziewczynkę ze snu, zatkali jej usta, by nikt nie usłyszał krzyków, i kolejno gwałcili. Po wszystkim po prostu ją zostawili i wyszli. Thambisa do dziś nie rozumie tego, co z nią robili, ma dopiero siedem lat.

Od tamtej nocy minęło jedenaście tygodni. Dziewczynka siedzi na różowej narzucie łóżka i bawi się misiem. Znajduje się domu dla kobiet w Johannesburgu. Ma na sobie letnią sukienkę i włosy splecione w warkocze, na łydce przyklejony dziecięcy tatuaż w formie motylka. Cztery tygodnie temu lekarze musieli usunąć jej macicę. Thambisa i tak miała duże szczęście, że przeżyła tortury zadane jej przez prześladowców. Inne dzieci znajdowano rozpłatane w śmietnikach albo z krwotokami wewnętrznymi. Niektóre z nich miały zaledwie kilka miesięcy.

Skalę przestępstw seksualnych w Republice Południowej Afryki ujawnia najnowszy raport policji: w ciągu ostatnich 12 miesięcy w całym kraju zanotowano 55 201 przypadków gwałtu, to 151 dziennie, co dziewięć minut. Ofiarami około 40 procent tych przestępstw są dzieci i młodzież. Cztery na dziesięć dziewczynek w wieku poniżej 18 lat zostały już kiedyś zgwałcone. A to jedynie oficjalne statystyki.

Instytut Badawczy Medical Research Council uważa, że tylko jedna na dziewięć ofiar zgłasza się na policję. - Mamy stan wyjątkowy - stwierdza posłanka opozycji Patricia Mokgohlwa i mówi o "wojnie przeciwko kobietom".

Taka wojna toczy się również w Indiach. Ale po gwałcie zbiorowym popełnionym na 23-letniej studentce medycyny w grudniu zeszłego roku stała się ona przynajmniej sprawą publiczną. Zbrodnia ta wywołała oburzenie i protesty zarówno w Indiach, jak i za granicą. W samym tylko Delhi dziesiątki tysięcy ludzi wyszło na ulice.

W RPA nikt jeszcze nie mówi głośno o tym, co przydarzyło się Thambisie. Tragedia uczennicy szkoły podstawowej nie znalazła się w żadnej gazecie, bo takie rzeczy to tutaj chleb powszedni. Matka dziewczynki nie chce się z tym pogodzić, chce, by świat dowiedział się, co stało się jej córeczce. - Aby to wszystko wreszcie się skończyło - mówi Shirley.

37-letnia kobieta siedzi skulona na brzegu łóżka w pustym pokoju, który teraz jest jej domem. Ma zmęczone spojrzenie, twarz naznaczoną smutkiem. Głaszcze Thambisę po włosach, zachęca, by pobawiła się na korytarzu z innymi dziećmi. Kiedy córka wychodzi, zakrywa oczy dłońmi. - Oni zniszczyli moje dziecko - szepcze z płaczem. Po chwili zaczyna opowiadać.

Najpierw mówi o własnej historii, bo Shirley dobrze zna ból swojej córki, sama go kiedyś doświadczyła. Wychowywała się jako najstarsze z dziewięciorga dzieci w Mpumalanga, północno-wschodniej prowincji RPA. Mając dziesięć lat, gotowała i prała dla całej rodziny, pięć lat później rodzice sprzedali ją swemu staremu znajomemu z Suazi. - Oddali mnie za piętnaście krów - wspomina. Dobrze pamięta chwilę, gdy odjechał samochód jej rodziców. Jak stała tak, bez uścisku ojca i pocałunku matki, w chacie oddalonej o wiele godzin od swego domu. Już pierwszej nocy jej mąż skorzystał ze swoich praw.

Shirley podnosi się z łóżka, podciąga w górę swoją zieloną, wytartą koszulkę i zsuwa nieco dżinsy. Metalowe pręty, którymi bił ją ten mężczyzna, pozostawiły blizny. Jeszcze w tym samym roku zaszła w ciążę. Urodziła córkę, potem syna. Dziećmi zajmowała się w międzyczasie, przede wszystkim musiała usługiwać swemu mężowi i jego rodzinie. W 2002 roku przeprowadzili się do Johannesburga, trzy lata później na świat przyszła Thambisa. Mąż Shirley już wcześniej żądał od niej, by zabiła jedno ze starszych dzieci. - Uważał, że jeśli złożymy je Bogu w ofierze, staniemy się bogaci - wspomina.

W 2008 roku razem z dziećmi uciekła do swoich rodziców. Ci przyjęli wnuki, córkę jednak odesłali. Nie chcieli mieć kłopotów z zięciem. Tak oto Shirley pojechała sama do Johannesburga szukać pracy, żeby móc kupić piętnaście krów. Nikt jednak nie miał dla niej zajęcia, bez pieniędzy zaś nie miała odwagi wrócić do domu. Żyła na ulicy, żywiła się resztkami znalezionymi na śmietniku. Kiedy dzwoniła do rodziców, by dowiedzieć się, jak czują się dzieci, jej matka odkładała słuchawkę. Zostawiła numer swojej komórki, na wypadek, gdyby coś przydarzyło się któremuś z nich, ale telefon nigdy nie zadzwonił. Aż do 13 stycznia 2013 roku.

Thambisa nie czuje się dobrze - powiedziała matka. Płacze podczas kąpieli, krzyczy, gdy musi pójść do toalety. Shirley poprosiła, by matka poszła z nią do lekarza, i obiecała przysłać pieniądze. Lekarz zapisał Thambisie antybiotyk, podejrzewał zapalenie pęcherza.

Shirley telefonowała codziennie, chciała wiedzieć, co z jej córką. Czwartego dnia matka odparła: "Thambisa krwawi". Shirley spogląda na szafkę nocną, na nieliczne przedmioty swego dobytku: dwie szczoteczki do zębów, kawałek mydła, Biblię. - Thambisa krwawi - powtarza cicho.

W pierwszej chwili nie zrozumiała, co jej matka chce przez to powiedzieć. - Sądziłam, że może mała upadła, że leci jej krew z nosa, ale matka powiedziała, że ma krwotok z waginy.

Shirley milknie. Błagała wtedy matkę, by natychmiast zawiozła dziewczynkę do szpitala. Kilka godzin później zadzwonił do niej ktoś z pomocy społecznej. "Pani córka została zgwałcona - powiedział. - Proszę przyjechać".

W ostatnich latach liczba gwałtów zbiorowych w RPA ogromnie wzrosła. Kryminolodzy mówią o "męskich rytuałach", za pomocą których głownie młodzi mężczyźni starają się pokonać swoje poczucie niższej wartości. W slumsach uczennice gwałcone są na ulicy, podobnie lesbijki, które sprawcy chcą zmienić w "normalne" kobiety. Ofiarami padają nawet małe dzieci oraz niemowlęta - w absurdalnym przekonaniu, że seks z dziewicą chroni przed AIDS.

Jest ktoś, kto umacnia jeszcze mężczyzn w tym działaniu. To Jacob Zuma, prezydent RPA, który zalecał, by po stosunku wziąć gorący prysznic, co zapobiegnie zarażeniu się wirusem HIV.

Thambisę przewieziono do kliniki oddalonej o trzy godziny jazdy samochodem od Johannesburga. Po raz pierwszy od pięciu lat Shirley zobaczyła swoją córkę. Mogła z nią porozmawiać jedynie przez szklaną szybę. - Leżała pod kroplówką, ze zgiętymi nogami, i płakała - wspomina matka. - Cały czas wolałam: "Thambisa, to ja, twoja mama! Zostanę tu, będę na ciebie uważać, już nigdy nie odejdę".

W którymś momencie dziewczynka się uśmiechnęła. - Powiedziała, że poznała mnie po głosie - wyjaśnia Shirley. Po dwunastu godzinach lekarze pozwolili dziecku opuścić wraz z matką szpital.

Dopiero w domu rodziców Shirley dowiedziała się, co właściwie się wydarzyło. Jej mąż zabrał Thambisę na ferie i pojechał z nią do rodziny w Vosman. 12 stycznia odwiózł dziewczynkę z powrotem. Nie mówiąc podobno ani słowa, że z dzieckiem jest coś nie w porządku.

- Krzyczałam do niego: "Co się jej stało? Dlaczego nic nie powiedziałeś?". Odparł jedynie: "O niczym nie wiedziałem. Była u ciotki".

Przez całą noc dziewczynka leżała wczepiona w matkę, krzyczała, rzucała się na łóżku. Od tej pory jest tak każdej nocy.

Shirley nadal nie było wolno zostać u rodziców. Tym razem jednak zdecydowała się wziąć Thambisę ze sobą. Już nigdy nie chciała opuszczać swojej córki. Musiały więc wrócić do piekła, z którego kiedyś uciekły, do męża i ojca.

Przez cały ten czas dziewczynka miała wciąż bóle. Nie mogła biegać, kuliła się, gdy musiała pójść do toalety, co chwila krwawiła. 18 lutego lekarze w szpitalu w Johannesburgu usunęli jej uszkodzoną macicę.

Od tej pory Shirley nie opuszcza córki. Każdego poranka odprowadza ją do szkoły, w południe czeka przed bramą. - Wiele razy pytałam ostrożnie, co się stało, ale ona nie chciała nic o tym mówić - opowiada. - Stale powtarzałam jej: mężczyznom nie wolno tego robić. Pewnego dnia trafią za to do więzienia.

Thambisa zareagowała tylko raz. "Czy nie możesz ich zastrzelić, mamo?" - spytała. Cztery tygodnie temu, w drodze do szkoły siedmiolatka chwyciła nagle matkę za rękę. - Całkiem znienacka zaczęła opowiadać, co się wydarzyło.

Tamtej nocy spała w domu swojej ciotki, tylko z dwiema kuzynkami w wieku ośmiu i dwunastu lat. Nagle zjawili się ci mężczyźni. Jeden z nich chwycił ją, mówiąc: "Jestem twoim ojcem, mam prawo". Następnego ranka kuzynka sprała krew z jej ubrań.

Thambisa mówi, ze nie znała tych mężczyzn. Na pytanie, czy jeden z nich był jej ojcem, nie odpowiada. Ojciec dziewczynki w rozmowie telefonicznej stwierdza, że w owej sprawie toczy się policyjne śledztwo, po czym odkłada słuchawkę.

27,6 procent południowoafrykańskich mężczyzn, jak pokazują badania reprezentatywne, zgwałciło już kiedyś kobietę. Sprawcy to często członkowie najbliższej rodziny, dalsi krewni lub osoby z kręgu znajomych. To bracia, kuzyni, wujkowie, dziadkowie, przyjaciele. Wielu z nich należy do rzeszy bezrobotnych, która podwoiła się od końca apartheidu w 1994 roku i wynosi 7,6 miliona. Rząd po przełomie obiecywał im lepsze życie, na które czekają jednak wciąż na próżno. Zamiast tego, pozbawieni zajęcia, snują się po osiedlach dla czarnych, tracąc poczucie własnej wartości, jako że nie są w stanie wyżywić swoich rodzin.

Psycholodzy mają jeszcze inne wyjaśnienia, dlaczego liczba gwałtów w południowoamerykańskich slumsach jest wyższa niż w podobnych dzielnicach nędzy gdzie indziej na świecie. Młodzi mężczyźni mianowicie nie mogą dziś już skierować swojej agresji przeciwko reżimowi białych. Ich gniew zwraca się więc do wewnątrz, przeciwko własnej wspólnocie i rodzinie.

Poza tym wciąż jeszcze, zwłaszcza wśród Zulusów i ludu Xhosa, kształtują ich tradycyjne wartości - mężczyźni muszą być twardzi, silni i wszechmocni, wpaja im się to już w wieku chłopięcym. Z drugiej strony zaś sami wydają się sobie "pozbawieni męskości". Wielu z nich zaczyna więc pić, biją swoje kobiety i dzieci. Ale również tak zwani sugar daddies, starsi i bardziej zamożni, wykorzystują nieletnie dziewczęta. Jak podają statystyki, prawie jedna trzecia dziewczynek w wieku szkolnym jest zarażona wirusem HIV. Minister zdrowia RPA uważa, że właśnie owa grupa mężczyzn jest za to odpowiedzialna. Sprawcami gwałtów są również nauczyciele. A policjanci na posterunkach gwałcą kobiety, którym mieli pomóc.

Niedawno pewien pastor, aresztowany za takie przestępstwo, po wpłaceniu kaucji w przeliczeniu około 250 euro został wypuszczony na wolność. Nie musiał się niczego obawiać, południowoafrykańska policja jest bowiem skorumpowana i niekompetentna, większość prowadzonych śledztw nie przynosi żadnego rezultatu.

Po odprowadzeniu dziewczynki do szkoły Shirley biegnie domu. Krzyczy na swego męża, ten milczy, odwraca wzrok i prosi: "Nie mów nic mojej siostrze". W tym momencie -opowiada Shirley - zrozumiała, że w tym domu jej dziecko nie jest bezpieczne. Zadzwoniła na policję w Witbank. Akta sprawy ma w swojej komórce. Poprosiła funkcjonariusza, by zwrócił uwagę na dwie dziewczynki, które wciąż mieszkały w domu ciotki Thambisy. - Ale jego to zupełnie nie obchodziło.

Znowu spakowała małą walizkę i poszła po małą do szkoły. Potem obie stały na ulicy, matka i córka, bez schronienia, bez pieniędzy. Próbowały ukryć się w jednym z domów dla kobiet w Johannesburgu, ale tam zgadzali przyjąć albo matkę, albo córkę, nigdy obie. Dopiero po dwóch dniach otworzyły się przed nimi drzwi. Tutaj mogą zostać najwyżej przez sześć miesięcy, a jeśli dziewczynka będzie czuła się lepiej, nawet jeszcze wcześniej znajdą się znowu na ulicy.

- Czasami Thambisa siedzi nieruchomo i patrzy w przestrzeń - mówi Shirley. - Czasami nie je, nic nie mówi.

Chciałaby zaprowadzić ją do psychologa, nie ma pojęcia jednak, z czego miałaby mu zapłacić. Wyciąga spod łóżka wiadro. Od tamtej styczniowej nocy dziewczynka nie jest w stanie utrzymać moczu. Shirley grzebie w swojej starej torebce, wyciąga małą butelkę. Thambisa zażywa trzy razy dzienni łyżkę tego leku, to syrop przeciwko gorączce.

Słychać lekkie skrzypienie. Thambisa wchodzi do pokoju, wspina się na kolana matki i przytula do niej. - Pewnego dnia będę musiała jej wytłumaczyć, że nigdy nie będzie mogła mieć dzieci - mówi matka.

Teraz o wiele bardziej boi się jednak czekającej je za dwa tygodnie wizyty u lekarza.

Thambisie jeszcze raz pobiorą wtedy krew. Będzie dokładnie wiadomo, czy któryś z tamtych mężczyzn nie zaraził jej wirusem HIV.

...

Niestety koszmar . Bandytyzm jest tam powszechny . Murzyni z RPA wzoruja sie na gagnsterach z USA . Komunisci z USA wmowili im ze gamgsterstwo to nie patologia ale ... kultura Czarnych !!! I ci z RPA biora to doslownie !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:55, 07 Maj 2014    Temat postu:

Paweł Strawiński | Onet
Skandal w RPA: prezydent wydał 23 mln dol. na ochronę żon przed gwałtem

Prezydent RPA dokonał na koszt podatników wartej 23 mln dola­rów przebudowy swojego domu, żeby żadna z jego żon nie zosta­ła ponownie zgwałcona. "Bezpieczeństwo" miały zapewniać m. in. basen, prywatna klinika i… wybieg dla kur.

"Tak, pływam w waszych pieniądzach, pływam całkiem nago z moimi laseczkami. Jest cool w zbiorniku, w moim zbiorniku prze­ciwpożarowym. Będziemy się bawić, bawić, bawić! Marco Polo, joł, joł, joł!" - dudnią słowa "Nkandla Style", parodii wyświechta­nego "Gangnam Style", która podbiła YouTube’a po wybuchu skandalu z udziałem Jacoba Zumy, niewiarygodnie wiekowego prezydenta RPA. Skandalu, który w poniedziałek odgrzał sam za­interesowany, przyćmiewając zarazem środowe wybory w tym kraju.

W marcu Thuli Madonsela, południowoafrykańska odpowiednik Rzecznika Praw Obywatelskich, oskarżyła 72-letniego Jacoba Zumę, który z ramienia Afrykańskiego Kongresu Narodowego jest u władzy od 2009 roku, o zachowanie "sprzeczne z urzędem, który piastuje". Zażądała także, aby leciwy przywódca pokrył część wydatków, które poniesiono na renowację jego rezydencji w mieście Nkandla. Przebudowa, która kosztowała 23 mln dola­rów, obejmowała basen, lądowisko dla helikopterów, prywatną klinikę, a nawet wybieg dla kur. Wszystkie koszty pokryli podat­nicy. Prezydent odrzucił oskarżenia. - Jestem niewinny. Nie ma przeciw mnie żadnej sprawy. Niczego złego nie zrobiłem - zapew­niał. W końcu basen na liście wydatków opisano jako przeciwpo­żarowy zbiornik wodny.

W poniedziałek prezydent Zuma rzucił nieco światła na to, czemu tak kosztowna renowacja była konieczna. Chodziło o bu­dowę środków bezpieczeństwa, które miałyby chronić jego rodzi­nę przed przemocą. Przywołał tu atak na swój dom i gwałt, które­go dokonano na jednej z jego żon ponad dekadę temu. Zuma jest poligamistą, więc nie wiadomo, o którą z jego czterech ówcze­snych żon chodzi. Od tego czasu jedna z nich popełniła samobój­stwo, a z inną się rozwiódł. Prezydent zdradził, że sprawcy zosta­li aresztowani, oskarżeni i skazani. Zuma powiedział, że sprawa przebudowy rezydencji w Nkandla jest w toku i dopiero zamie­rza się ustosunkować do raportu Madonseli.

Szef państwa południowoafrykańskiego został skrytykowany nie tylko przez opozycję, która złożyła przeciwko niemu doniesienie na policję, ale nawet przez członków swojej partii. Również Thabo Mbeki, były prezydent RPA i bezpośredni następca Nelso­na Mandeli, wyraził swoje zaniepokojenie. Jednak Zuma stwier­dził, że skandal z rezydencją w Nkandla nie obchodzi obywateli RPA i nie wpłynie na wynik wyborów. I wydaje się, że ma po czę­ści rację.

Większe szanse na gwałt niż na naukę czytania

Chociaż ostatnie sondaże Pondering Panda wskazywały, że ponad dwie trzecie młodych mieszkańców RPA uważa, że Zuma powinien zrezygnować z powodu skandalu, to przeszłość uświęco­nego walką z apartheidem Afrykańskiego Kongresu Narodowego prawdopodobnie zapewni partii zwycięstwo w wyborach. Sonda­że pokazują, że Kongres otrzyma 64 proc. głosów, czyli ok. 2 punkty proc. mniej niż podczas ostatnich wyborów w 2009 roku. 21 maja wyłonione w wyniku środowych wyborów Zgromadze­nie Narodowe wybierze prezydenta, którym ponownie zostanie zapewne Jacob Zuma.

Kongres może liczyć na zwycięstwo mimo licznych skandali ko­rupcyjnych, wysokiego bezrobocia i biedy, która nęka obywateli RPA. Zuma w trakcie kampanii podkreślał postęp, jakiego dokona­no od czasu obalenia rządów białych w RPA. Prawda nie jest jed­nak taka, nomen omen, czarno-biała, jakby chciał Zuma. Po upad­ku apartheidu podziały rasowe zmieniły się w ostre podziały eko­nomiczne. Pompowane są one przez wysokie bezrobocie, które obecnie wynosi aż 25 proc. RPA nie radzi sobie także z bardzo wy­sokim poziomem przestępczości. Jak ujęli to dziennikarze BBC, "obywatelki RPA mają większą szansę zostać zgwałcone niż na­uczyć się czytać". I problemu tego nie rozwiąże raczej budowa ko­lejnych zbiorników przeciwpożarowych.

...

A tak w ogole to ile tam mozna miec zon ? Czy to kraj cywilizowany chrzescijan czy dzikich z buszu ? Koszmar !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:40, 19 Lip 2015    Temat postu:

Prezydent RPA Jacob Zuma w szpitalu

Jacob Zuma - AFP

Prezydent RPA Jacob Zuma został w sobotę przyjęty do szpitala na planowany zabieg usunięcia kamieni żółciowych. Zuma ma opuścić szpital w niedzielę - poinformował urząd prezydencki.

Według opublikowanego komunikatu, kamienie żółciowe u 73-letniego prezydenta wykryto ok. 2 miesiące temu podczas rutynowych badań lekarskich.

"Program pracy prezydenta uniemożliwiał dokonanie zabiegu wcześniej"

...

Grzeszył ile się dało, nadchodzi rozliczenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:04, 13 Paź 2016    Temat postu:

Prezydent RPA chce zablokować publikację raportu o korupcji

Dzisiaj, 13 października (17:46)

Prezydent RPA Jacob Zuma zwrócił się do sądu o zablokowanie publikacji raportu z dochodzenia antykorupcyjnego w sprawie domniemanego wywierania wpływów na politykę przez jego bogatych przyjaciół - podał w czwartek rzecznik Zumy.

W piątek miał ukazać się raport mediatorki publicznej (rzeczniczki praw ludu) Thuli Madonseli na temat wstępnych ustaleń dochodzenia w sprawie wpływowej rodziny Guptów, oskarżanej o wykorzystywanie bliskich stosunków z prezydentem i wpływ na mianowanie członków jego gabinetu.

Oskarżenia o korupcję i nadmierne wpływy rodziny Guptów na Zumę doprowadziły do tego, że opozycja nazywa ich, łącząc oba nazwiska, Zuptami. Cztery lata temu podczas posiedzenia parlamentu główny przywódca opozycji Mmusi Maimane oświadczył, że władza przeszła z rządu na tę rodzinę, która do RPA przybyła w 1993 roku z Indii.

Mogę potwierdzić, że prezydent złożył wniosek o sądowy zakaz - powiedział rzecznik Zumy, Bongani Ngqulunga, ale odmówił odpowiedzi na pytanie, czy wniosek ten został przyjęty.

Madonsela w zeszłym tygodniu przesłuchiwała przez cztery godziny Zumę w ramach swego ostatniego dochodzenia przed kończącą się w sobotę jej siedmioletnią kadencją. Jej następczynią będzie adwokatka Busisiwe Mkhwebane z ministerstwa bezpieczeństwa publicznego, która dała do zrozumienia, że przypadki korupcji głowy państwa nie będą jej priorytetem.

Internetowy portal informacyjny Times Live cytuje źródło w biurze Madonseli, które powiedziało, że raportu nie można upublicznić, dopóki sąd nie wypowie się w sprawie wniosku prezydenta.

Rzecznik mediatorki publicznej powiedział agencji Reutera, że nie wie nic o losach wniosku Zumy.

Chociaż Zuma i Guptowie odrzucają oskarżenia, zdążyły już one zaszkodzić prezydentowi, który na podstawie innego dochodzenia przeprowadzonego przez Madonselę został zmuszony do zapłacenia części kosztów przebudowy swojej prywatnej rezydencji. We wrześniu prezydent zapłacił 480 tys. euro za jej renowację.

Opozycja od dawna oskarżała Zumę o uleganie wpływom Guptów. W kontrolowanej przez tę rodzinę firmie JIC Mining Services pracowała jedna z żon prezydenta, Bongi Ngema-Zuma, jego córka była dyrektorem Sahara Computers, natomiast syn, Duduzane Zuma - dyrektorem w innej należącej do Guptów firmie.

Guptowie mają liczne i potężne firmy branży komputerowej, w transporcie lotniczym, energetyce. W 2013 roku głośne oburzenie wywołało zezwolenie na lądowanie w bazie wojskowych sił lotniczych w Pretorii prywatnego odrzutowca Guptów z gośćmi na przyjęcie weselne.

pap

..

Nompewnie tam czepiaja sie drobnych napiwkow. Wladzy sie nalezy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:21, 03 Lut 2017    Temat postu:

RPA: 94 osoby zmarły z powodu zaniedbań
oprac.Anna Kozińska
2 lutego 2017, 16:59
W środę Malegapuru Makgoba, rzecznik praw pacjenta z RPA, poinformował, że co najmniej 94 pacjentów szpitala psychiatrycznego w Południowej Afryce zmarło w ubiegłym roku z powodu zaniedbań, po tym jak przeniesiono ich do nielicencjonowanych ośrodków – podaje Reuters.



W swoim raporcie prof. Makgoba podkreślił, że w placówkach, w których znaleźli się pacjenci (z powodu decyzji władz prowincji Gauteng o obniżeniu kosztów) brakowało odpowiedniego sprzętu i personelu.

Jedynie jedna z 94 osób zmarła z powodu choroby. Pozostali pacjenci byli odwodnieni, mieli biegunki, padaczki czy ataki serca. Nie udzielono im odpowiedniej pomocy.

Qedani Mahlangu, szefowa departamentu zdrowia w Gauteng zrezygnowała ze stanowiska dzień przed publikacją raportu.

REUTERS

...

Koszmar staje sie tradycja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133542
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:27, 13 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Prawie 800 zarzutów korupcyjnych może usłyszeć prezydent RPA Jacob Zuma
Prawie 800 zarzutów korupcyjnych może usłyszeć prezydent RPA Jacob Zuma

Dzisiaj, 13 października (17:52)

​Najwyższy Sąd Apelacyjny w RPA podtrzymał decyzję Sądu Najwyższego o ponownym postawieniu setek zarzutów korupcyjnych prezydentowi RPA Jacobowi Zumie. Decyzja o postawieniu Zumy w stan oskarżenia pozostaje w gestii prokuratury krajowej.
Prezydent RPA Jacobo Zuma
/FRIEDEMANN VOGEL/POOL /PAP/EPA


Liczne zarzuty wobec Zumy zostały wycofane przez prokuraturę w kwietniu 2009 roku, co utorowało mu drogę do prezydentury w maju tego samego roku. W kwietniu 2016 roku Sąd Najwyższy RPA orzekł jednak, że zarzuty wobec prezydenta zostały niesłusznie uchylone i powinny zostać podtrzymane.

Zuma złożył apelację od tej decyzji do Najwyższego Sądu Apelacyjnego (NSA) RPA, który w piątek przychylił się do orzeczenia Sądu Najwyższego.

Daje to możliwość postawienia prezydentowi 783 zarzutów korupcyjnych. Dotyczą one m.in. rządowych umów zbrojeniowych zawartych pod koniec lat 90.

Decyzja o formalnym postawieniu Zumy w stan oskarżenia zależy teraz od popierającej go prokuratury krajowej.
Prezydent: Jestem rozczarowany

Prezydent w piątkowym wystąpieniu poinformował, że jest rozczarowany decyzją sądu apelacyjnego.

Pytany o to, czy Zuma powinien zrezygnować z funkcji, lider wspierającego prezydenta Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC), Gwede Mantashe, odpowiedział, że najpierw prokuratura musi zadecydować o ewentualnym oskarżeniu.

Zarzuty zostały sformułowane, a dowody są gotowe. Czekamy na datę procesu - skomentował pytany przez media lider opozycyjnego wobec prezydenta Sojuszu Demokratycznego (DA), Mmusi Maimane.

Zuma rządzi w RPA drugą kadencję, która zakończy się w 2019 roku. Stawiane mu zarzuty korupcyjne są związane z bliskimi powiazaniami Zumy z wpływową rodziną Guptów, której biznesowe imperium obejmuje wielkie firmy z różnych branż, od mass mediów i transportu lotniczego po przemysł wydobywczy, energetykę i IT.

...

Miejcie swiadomosc ze ten koles smierdzi na odleglosc patologiami. Wreszcie sie za niego wzieli 800 lat wiezienia co najmniej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy