Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
O honorze!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:26, 12 Lip 2010    Temat postu: O honorze!

Honor!Wiadomo ze obecnie juz nie wiedza o co chodzi z tym slowem.
Tym bardziej ze obecnie podziwiana anglosaska ,,cywilizacja handlowa'' za honor uznaje korzysc materialna!Np. stanowisko i wiazace sie z nim ,,zaszczyty''.Czynic komus horory to znaczy wywyzszac go...
Oczywiscie trudno wyjasnic pojecie duchowe.A jeszcze trudniej abstrakcyjnie.
Dlatego wezmy konkretny przyklad:

[link widoczny dla zalogowanych]

Pál Teleki hrabia Szék (ur. 1 listopada 1879 w Budapeszcie, zm. tamże 3 kwietnia 1941) – węgierski polityk, minister wychowania i dwukrotny premier Królestwa Węgier w latach 1920-1921 oraz 1939-1941.

Tuż przed atakiem w 1939 roku na zapytanie strony niemieckiej o możliwość dokonania inwazji z terytorium Węgier, kierowany wielowiekową tradycją dobrych stosunków z Polską, Teleki odparł: Ze strony Węgier jest sprawą honoru narodowego nie brać udziału w jakiejkolwiek akcji zbrojnej przeciw Polsce. W depeszy wysłanej do Adolfa Hitlera z 24 lipca 1939 roku Teleki argumentował, że Węgry nie mogą przedsięwziąć żadnej akcji militarnej przeciw Polsce ze względów moralnych. Powiedział: "że prędzej wysadzi swoje własne linie kolejowe, niż weźmie udział w inwazji na Polskę".
List ten wywołał wściekłość kanclerza Trzeciej Rzeszy.

>>>>>

Tutaj ktos powie Polak-Węgier dwa bratanki.A czegoz sie nie robi dla przyjaciol.Oczywiscie.Jednak nawet w takiej sytuacji przyjazni miedzy narodami trudno znalezc kogos kto by sie narazal nawet dla przyjaciela.
Nie przypadkowo powolywal sie na prawo MORALNE!
Ale to nie koniec.
A co jesli rzecz dotyczy NIEPRZYJACIOL?
Jugoslawia.Smiertelny wrog Wegier.Chciwy drapiezca ktory w chwili strasznej dla Wegier ( SZALAŁ TAM KOMUNIZM!Pod wodza bestii niejakiego Kuna czyli Cohna w orginale tak jak i w Polsce byl podobny) Jugoslawia w sposob bandycki zagrabila ziemie zamieszkane przez Wegrow w sposb zwarty!
Tutaj macie mape rozbioru Wegier:



Tutaj nie ma zadnych sentymentow.Ktos kto grabi twoj kraj jest ewidentnym NIEPRZYJACIELEM!

12 grudnia 1940 roku na polach historycznej bitwy pod Mohaczem gdzie Węgrzy i Serbowie padli w walce z Turkami podpisano traktat o ,,wiecznej przyjazni i pokoju'' miedzy Węgrami a Jugosławią.
Tymczasem rzad w Jugoslawii upadl i pojawil sie nowy w wyniku zreszta knowan brytyjskich.I ten rzad opowiedzial sie za sojuszem z Brytania.
Na to Hitler mowi JESLI TAK TO WOJNA.
Tutj Brytyjczycy zaczeli sie niepokoic co z Wegrami.Bo wprawdzie traktat jest o przyjazni z Jugoslawia ale ... kto tam dotrzymuje traktatow?Sama Brytania wiemy jak do tego podchodzi a kazdy ocenia po sobie...
12 marca 1941 Teleky zapwenial jednego z brytyjskich nedznikow Anthony Edena:

... dopóki żyję i stoję na czele rzadu, nie będzie on wypełniać jakichkolwiek i czyichkolwiek żądań, które nie mogą się pogodzić z honorem narodu i suwerennością państwa ...

>>>>

DOPÓKI ŻYJĘ! Te slowa staly sie zlowrogie.
Bo oto Hitler zarzadal ataku na Jugoslawie a przy-wódcy Węgier nie mieli ochoty narazac sie i to w imie czego?Wrogiej Jugoslawii?
Ale lamac tak swiezy traktat.
Wiec wymyslono ,,przesladowania ludnosci wegierskiej''...
I tak 3 kwietnia Teleky popełnił ... samobójstwo...
Bo przeciez mowil ... dopoki zyje ...
Oczywiscie zaraz Diabel wam podpowie ze ja namawiam do samobojstwa. I oczywistym jest ze wrecz przeciwnie. Z takich przysiag moze zwolnic czlowieka np. ksiadz w konfesjonale. Bóg nie chce zadnych samobojstw. I np. gdyby ten szlachetny czlowiek poszedl do konca zycia do klasztoru rezygnujac z polityki bylby to ideal. Ale i tak o jego zbawienie jestem spokojny. Nie ma takiej opcji aby ktos tak szlachetny i tak wspanialy nie znalazl nagrody w niebie. Pokazuje jego postawe aby pokazac czym jest honor. I tylko dlatego! Gdziez bowiem mozna znalezc osoby ktore tak postapia wobec wroga! Juz tylko święci to porafią!

Oto jego list pożegnalany do regenta Hothyego:

Ekscelencjo. Z tchórzostwa złamaliśmy dane słowo, złamaliśmy wieczny traktat. Naród czuje, że odrzuciliśmy nasz honor. Stanęliśmy po stronie łajdaków. Okrucieństwa i gwałty wobec Węgrów i Niemców są całkowicie zmyślone. Będziemy rabować trupy, będziemy najmarniejszym z narodów. Nie wstrzymywałem Cię. Czuję się winny. Teleki Pal.




Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:06, 10 Paź 2011    Temat postu:

Zidentyfikowali ciało legendarnego kapitana Raginisa.

Nie ma już wątpliwości, że szczątki znalezione niedawno w miejscu, gdzie w 1939 r. rozegrała się bitwa pod Wizną, należą do legendarnego dowódcy, kapitana Władysława Raginisa, informuje "Rzeczpospolita".

Badania DNA przeprowadzono w Zakładzie Medycyny Sądowej przy Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku. Próbka porównawcza została pobrana od wnuka siostry oficera.

Pozytywna identyfikacja kończy spór o ciało kapitana, które kilka tygodni temu odnaleźli i ekshumowali członkowie stowarzyszenia Wizna 1939. Sceptycznie odkrycie szczątków Raginisa potraktowały wtedy lokalne władze i Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

Wśród kości, odnalezionych przez członków stowarzyszenia, znaleziono m.in. medalik Raginisa, jego portmonetkę, fragmenty oficerskiego płaszcza i innego ekwipunku. A także łyżkę od polskiego granatu obronnego i 11 odłamków.

Kapitan Raginis, który od 7 do 10 września 1939 r. na czele 720 Polaków powstrzymywał pod Wizną 42-tysięczny korpus pancerny gen. Heinza Guderiana, poprzysiągł że żywy nie odda Niemcom pozycji. Gdy z powodu braku amunicji musiał kapitulowac, rozerwał się w bunkrze granatem.

>>>>>

I znow podobny przypadek . Z tym ze tutaj znow nie mozna mowic o samobojstwie . Winien takiej sytaucji jest agresor ... Beznadziejna walka ze zlem moze skutkowac takimi czynami . Wtedy winne jest zlo ... A nie ten ktory to czyni ... Jednakze nie nalezy takich postaw polecac mlodym jako rozwiazanie . To sa sytuacje skrajne ! A oni byli bohaterami a nie ludzmi ktorzy zniszczyli sobie zycie ... Podobnie kwalifikujemy odebranie sobie zycia w obozie czy NKWD czy Gestapo ... To sa sytaucje skrajne ... Winien jest ten kto doprowadza . W istocie to morderstwo ... Doprowadzenie do samobojstwa jest morderstwem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:32, 22 Lip 2018    Temat postu:

Pal Teleki – premier Węgier, "bratanek" Polaków
ostatnia aktualizacja:
19.07.2018 06:03

- Ze strony Węgier jest sprawą honoru narodowego nie brać udziału w jakiejkolwiek akcji zbrojnej przeciw Polsce. Węgry nie mogą przedsięwziąć żadnej akcji przeciw Polsce ze względów moralnych – pisał Pal Teleki do Hitlera.
AUDIO 1 plik
 32'58 
Audycja Katarzyny Jankowskiej z cyklu "Naukowy zawrót głowy" poświęcona stosunkom polsko-węgierskim w czasie II wojny światowej z udziałem byłego ambasadora RP na Węgrzech Grzegorza Łubczyka i węgierskiego historyka Tibora Gerencsera. (PR, 23.03.2013)
Portret hrabiego Pala Telekiego (1933)
Portret hrabiego Pala Telekiego (1933)Foto: Bertalan Karlovszky, Wikimedia Commons/dp
19 lipca 1920 premierem Węgier został Pal Teleki, który nie zgodził się, by jego kraj brał udział w inwazję na Polskę. - Czuł się bardzo blisko Polaków, wiele razy był już wcześniej w Polsce - mówił węgierski historyk Tibor Gerencser w audycji z cyklu "Naukowy zawrót głowy". - Podróżował po Polsce, był pod wrażeniem spotkanych Polaków. W czasie wojny w ten sposób chciał podziękować Polakom.
Dla Polski powiedział "nie" Hitlerowi
Przed II wojną światową Węgry sprzymierzyły się z III Rzeszą w nadziei na odzyskanie terenów utraconych w wyniku traktatu pokojowego z Trianon. Na jego mocy Węgry straciły wszystkie ziemie zamieszkane przez ludność innej niż węgierska narodowości. Sojusz nie powstrzymał jednak Telekiego od sprzeciwu wobec przemarszu wojsk niemieckich przez terytorium Węgier we wrześniu 1939. Na tym Madziarzy nie poprzestali.
- W 1939 roku nikt się tak nie zachował, jak Węgrzy wobec Polaków – podkreślał Grzegorz Łubczyk, były ambasador Polski na Węgrzech, gość audycji z cyklu "Naukowy zawrót głowy". - Węgrzy otworzyli swoje granice po 17 września, kiedy Rosja sowiecka napadła na wschodnie połacie Rzeczpospolitej, przed ponad 120 tysiącami Polaków swoje granice.
Węgierski azyl
Rząd Telekiego nie tylko przepuścił Polaków przez granicę, ale zadbał też o swoich nowoprzybyłych "bratanków". - Zadanie zaopiekowania się cywilami otrzymał sprawny pracownik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Józef Antall senior i stworzył specjalny urząd do opieki nad uchodźcami, z kolei w Ministerstwie Obrony utworzono specjalny 21. Departament, na czele którego stanął emerytowany pułkownik Zoltán Baló - wyjaśniał były ambasador w audycji Katarzyny Jankowskiej.
Udało się uratować 5000 polskich Żydów przebywających na Węgrzech (wsławił się tym Henryk Sławik, polski polityk i dziennikarz) i utrzymać polską kulturę. - Powstały tuż przed wybuchem wojny Instytut Polski wydawał nawet książki w języku polskim - mówił w audycji historyk Tibor Gerencser.
Przez Węgry do armii Sikorskiego
Przez Węgry, do Jugosławii, a następnie do Francji przedostali się polscy żołnierze, którzy później tworzyli Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie, m.in. generałowie Maczek i Sosnkowski. Symbolem statusu Polaków na Węgrzech była polska ambasada, która funkcjonowała w tym kraju do stycznia 1941 roku. - Dzięki życzliwości władz, które udawały, że nic nie widzą udało się od jesieni 1939 roku do połowy 1940 roku przerzucić na teren Francji około 40 tys. żołnierzy i oficerów - mówił Grzegorz Łubczyk.
Honor do końca
Pal Teleki popełnił samobójstwo w 1941 roku. Było to związane z przystaniem admirała Horthy’ego, regenta Królestwa Węgier, na niemieckie żądania wzięcia przez Węgrów udziału w napaści na Jugosławię. Dla Telekiego to było za wiele.
- On podpisał porozumienie o przyjaźni z Jugosławią - wyjaśniał Grzegorz Łubczyk. - Było to samobójstwo z honoru.

...

Trudno tu mowic o samobojstwie gdyz ono jest wtedy gdy ktos SAM TEGO CHCE! On nie chcial. To trzeba wyraznie rozgraniczyc. Mordestwo na sobie swiadome i dobrowolne. Od sytuacji gdy ktos nie chce ale poczynania innych ludzi go zmuszaja. W istocie to morderstwo. Tu mamy honor i czlowieka ktory NAPRAWDĘ GO MIAŁ! POLITYKA! To są dla mnie politycy a nie te odpady ludzkie serwowane przez media. Oczywiscie jego czyn nie byl doskonaly. Mogl np. wstapic do klasztoru na reszte zycia! To by bylo mocne! I nie nioslo zadnych trudnosci moralnych. Premier rezygnuje i wstepuje do klasztoru do konca zycia. Bo honor! Czy to nie przemawia? Mocno przemawia. Jednak nie kazdy dochodzi do doskonałosci a on i tak okazal wielie sumienie!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:52, 23 Lip 2018    Temat postu:

76 lat temu, 23 lipca 1942 r., na wieść o rozpoczęciu przez Niemców likwidacji getta warszawskiego prezes warszawskiego Judenratu Adam Czerniaków popełnił samobójstwo. W pożegnalnym liście do żony Czerniaków próbował uzasadnić decyzję o odebraniu sobie życia: „Żądają ode mnie bym własnymi rękami zabijał dzieci mego narodu. Nie pozostaje mi nic innego, jak umrzeć".Adam Czerniaków urodził się 30 listopada 1880 r. w Warszawie. Przed II wojną światową współtworzył Centralny Związek Rzemieślników Żydów, pełnił także funkcję radnego Warszawy oraz radcy stołecznej Gminy Żydowskiej. Działał również na rzecz zbliżenia polsko-żydowskiego, sam uważając się za Żyda-Polaka.We wrześniu 1939 r. prezydent Warszawy Stefan Starzyński powierzył mu urząd komisarycznego prezesa stołecznej Żydowskiej Gminy Wyznaniowej, który pełnił również po kapitulacji miasta.Po utworzeniu przez Niemców getta warszawskiego, stanął na czele powstałej w nim Rady Żydowskiej - Judenratu. Współtworzył system pomocy społecznej w getcie, dystansował się wobec działań konspiracyjnych.23 lipca 1942 r. na wieść o rozpoczęciu przez Niemców likwidacji getta warszawskiego prezes warszawskiego Judenratu Adam Czerniaków popełnił samobójstwo. Postawa Adama Czerniakowa w obliczu rozpoczętych 22 lipca 1942 r. wysiedleń ludności żydowskiej ze stołecznego getta do obozu zagłady w Treblince po dziś dzień jest przedmiotem dyskusji.Dzień przed samobójstwem, w budynku Judenratu przy ul. Grzybowskiej 26/28 Czerniaków spotkał się z Hermannem Hoefle, szefem Sztabu Akcji Reinhardt, powołanego przez dowódcę SS i Policji dystryktu lubelskiego GG Odilo Globocnika. Jej celem była eksterminacja Żydów w Generalnym Gubernatorstwie. Niemiecki dygnitarz poinformował wówczas Czerniakowa o rozpoczęciu akcji likwidacyjnej getta. Obwieszczenie o wysiedleniu Żydów zostało podpisane formułą „Rada Żydowska”. Wcześniej wszystkie rozporządzenia Judenratu Czerniaków sygnował swoim imieniem i nazwiskiem. Użycie formuły „Rada Żydowska" może świadczyć o jego sprzeciwie wobec akcji likwidacyjnej.Następnego dnia, przed zażyciem kapsułki z cyjankiem potasu w siedzibie Judenratu, w pożegnalnym liście do żony Czerniaków próbował uzasadnić decyzję o odebraniu sobie życia: „Żądają ode mnie bym własnymi rękami zabijał dzieci mego narodu. Nie pozostaje mi nic innego, jak umrzeć".Współpracownikom z zarządu Gminy Żydowskiej w ostatnim piśmie wyznał: "Byli u mnie Worthoff i towarzysze i zażądali przygotowania na jutro transportu dzieci. To dopełnia mój kielich goryczy, przecież nie mogę wydawać na śmierć bezbronne dzieci. Postanowiłem odejść. Nie traktujcie tego jako akt tchórzostwa względnie ucieczkę. Jestem bezsilny, serce mi pęka z żalu i litości, dłużej tego znieść nie mogę. Mój czyn wykaże wszystkim prawdę i może naprowadzi na właściwą drogę działania. Zdaję sobie sprawę, że zostawiam Wam ciężkie dziedzictwo".Wieść o samobójstwie Czerniakowa rozeszła się natychmiast szerokim echem po getcie. W opinii naocznych świadków akcji likwidacyjnej getta oraz historyków Czerniaków był postacią tragiczną. Podkreśla się, że ciężar decydowania o losie współziomków przerósł prezesa warszawskiego Judenratu na tyle, że doprowadził go do samobójstwa.W przedmowie do „Dziennika z getta warszawskiego” pisanego przez Czerniakowa od września 1939 r. do śmierci prof. Czesław Madajczyk pisał, że wspomniane zapiski są szczególnym świadectwem Holokaustu o charakterze autobiograficznym, z którego w pełni wyłania się tragizm ich autora. „Tego przedstawiciela społeczności żydowskiej uznanego za niegodnego traktowania jak człowieka cywilizowanego wyposażyli okupanci hitlerowscy w pewne akcesoria władzy, to on miał rozstrzygać, jak przetrwać umierając, jakim grupom dane będzie przeżyć, ocaleć” – przypomniał badacz historii III Rzeszy.W „Dzienniku z getta warszawskiego” Mary Berg (Miriam Wattenberg) odnotowała, że ze względu na piastowaną funkcję w getcie życie Czerniakowa nie należało do łatwych. „Nigdy nie widziałam, żeby się uśmiechał, ale to całkiem zrozumiałe, jeśli się weźmie pod uwagę odpowiedzialność, jaka na nim spoczywa. Mieć codziennie do czynienia z Niemcami, a jednocześnie przyjmować skargi i zażalenia głodujących, zgorzkniałych i nieufnych ludzi – to doprawdy obowiązek nie do pozazdroszczenia. Wcale się nie dziwię, że jest taki ponury” – zapisała żydowska dziewczyna.Krytycy Czerniakowa, m.in. Marek Edelman, wytykali mu, że był przeciwnikiem zbrojnego oporu wobec Niemców. „Do słabości Czerniakowa zaliczają historycy brak ingerencji w kontrasty socjalne, tolerowanie biegunowości w położeniu materialnym, zły dobór współpracowników oraz brak kontaktu z ruchem oporu skupionym w Żydowskiej Organizacji Bojowej, z lewicą gettową” – wyjaśniał prof. Madajczyk.Postawę Czerniakowa w obliczu likwidacji stołecznego getta można porównać z zachowaniem wobec niemieckiego okupanta szefa łódzkiego Judenratu Chaima Rumkowskiego.„70-letni starzec, człowiek o wybujałych ambicjach i trochę pomylony. Opowiadał cuda o getcie. Jest tam żydowskie państwo, mające 400 policjantów i 3 więzienia. Ma on ministerstwo spraw zagranicznych i wszelkie inne ministerstwa” – napisał o Rumkowskim żydowski historyk Emanuel Ringelblum, twórca tzw. Archiwum Ringelbluma. („Kronika getta warszawskiego. Wrzesień 1939 – styczeń 1943”)Prezes łódzkiego getta oskarżany jest przez ocalałych z Zagłady Żydów o kolaborację z Niemcami. Według relacji świadków, nazywany „Chaimem Groźnym” lub „królem Chaimem I” Rumkowski przechadzał się po dzielnicy z pejczem i dopuszczał się przemocy fizycznej na Żydach. Odpowiadał za selekcję mieszkańców getta, którzy – na mocy decyzji władz niemieckich – mieli być przeznaczeni do transportu do obozów zagłady. Na pewną śmierć wysyłał przede wszystkim starców, ludzi schorowanych i dzieci, jako tych – którzy nie nadawali się do ekonomicznej eksploatacji przez Niemców.Szczególnie złą sławę zyskał Rumkowski podczas tzw. wielkiej szpery - akcji przeprowadzonej przez żydowskich policjantów i niemieckich żandarmów w getcie w Łodzi w dniach 5-12 września 1942 r. Wówczas to prawie 16 tys. Żydów, w dużej mierze dzieci poniżej 10 lat, wywieziono do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem. W jednym z przemówień Rumkowski uzasadniał swoją postawę „wyższą koniecznością”, troską o dobro innych, pracujących Żydów: „Ja muszę przeprowadzić tę krwawą operację. Muszę poświęcić członki, by ratować ciało. Muszę odebrać wam dzieci, bo inaczej inni zginą wraz z nimi” – mówił.O moralnym zepsuciu Rumkowskiego przekonany był sam Czerniaków. „Jednostka dla niego nie egzystuje. Ma Sonderkommando do spraw rekwizycji. Zbiera brylanty i futra (...). Jest to samochwalec. Zarozumiały i głupi. Szkodliwy, bo wmawia władzom, że u niego jest dobrze” – pisał w dzienniku.Dla tych, którzy usprawiedliwiają marionetkowe zachowanie Rumkowskiego wobec okupanta liczy się argument, że łódzkie getto przetrwało aż do sierpnia 1944 r., ponieważ przynosiło Niemcom zyski. Pozytywny obraz prezesa Rady Żydowskiej w Łodzi wyłania się z „Notatnika” prowadzonego przez jego osobistego sekretarza Szmula Rozensztajna.Żydowska publicystka i myślicielka, twórczyni teorii totalitaryzmu Hannah Arendt w książce „Eichmann w Jerozolimie” napisała, że najbardziej niechlubny rozdział w historii Zagłady stanowi rola przywódców żydowskich, w tym m.in. właśnie Rumkowskiego, w unicestwieniu własnego narodu. Zwolennicy tej tezy podnoszą, że całkowicie podległe administracji niemieckiej Judenraty realizowały właściwie politykę okupanta, np. dzięki prowadzeniu systematycznej ewidencji ludności możliwe było wysłanie większej ilości Żydów na pewną śmierć do obozów zagłady.Arendt podkreśliła jednak, że przeciwieństwem Rumkowskiego był Czerniaków, który, choć „nie był rabinem, tylko niewierzącym (...) nie zapomniał – jak widać - rabinackiej maksymy: +Niechby cię zabili, lecz nie posuwaj się poza ustaloną granicę+”.Po samobójczej śmierci 23 lipca 1942 r. Czerniaków spoczął na cmentarzu żydowskim przy ul. Okopowej. Na jego grobie umieszczono fragmenty Księgi Ezechiela oraz utworu Cypriana Kamila Norwida „Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie".„Czerniaków był niezwykłym człowiekiem, reprezentującym przed wojną środowisko Żydów zasymilowanych, rozmiłowanym w polskiej literaturze, znającym wiele dzieł Juliusza Słowackiego na pamięć; samemu piszącym wiersze (...). Nie godził się na współpracę z Niemcami za wszelką cenę. W obliczu tragicznej sytuacji miał odwagę powiedzieć +nie+” – mówił PAP prof. Jacek Leociak z Centrum Badań nad Zagładą Żydów w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN. 

...

To oczywiscie tez mord. Wina Niemcow. Bardzo zwiazany z kultura polska stad znal takie pojecia jak honor przyzwoitosc uczciwosc. Jeszcze niedoskonale bo nie byl katolikiem ale juz widac jakze inne podejscie. To samo powstanie! Inny duch panowal w Warszawie wsrod żydów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133458
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:12, 29 Sie 2018    Temat postu:

Kajakarz Eivind Vold udowodnił, że wie, co to fair play. Norweg przyznał się do błędu w wyścigu finałowym na 5000 metrów i zrzekł się medalu mistrzostw świata za trzecie miejsce na rzecz Hiszpana Javiera Hernanza.

Przyznał się do błędu, oddał Przyznał się do błędu, oddał medal

...

Wzor! To jest honor!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy