Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Brudne zagrania prawników ...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:56, 29 Maj 2011    Temat postu: Brudne zagrania prawników ...

Prawnikowi przeszkadzał duży biust koleżanki

Prawnik z Chicago został oskarżony o seksizm po tym, jak nie odpowiadało mu miejsce, które na sali zajęła sądowej zajęła asystentka adwokata jego przeciwnika. Prawnikowi nie podobał się duży biust kobiety – informuje huffingtonpost.com.

Adwokat Thomas Gooch wystosował oficjalny wniosek do sądu, aby ten przesadził asystentkę zza stołu adwokackiego na widownię, gdzie siedziałaby razem z innymi obserwującymi proces. Gooch stwierdził ponadto, że jest to niesprawiedliwa taktyka stosowana przez jego przeciwnika.

Jak informuje suntimes.com zdaniem Goocha jedyną rolą kobiety z dużym biustem, która jego zdaniem nie ma zielonego pojęcia o prawie, jest odciąganie uwagi ławy przysięgłych od istoty sprawy sądowej. Podkreślił, że prywatnie lubi duże piersi, ale sprzeciwia się temu, aby ktoś bez kwalifikacji prawniczych zajmował miejsce za stołem dla adwokatów, przy którym siedzi już dwóch prawników.

Thomas Gooch stwierdził, że poza brakiem kierunkowego wykształcenia kobieta zwraca na siebie uwagę wyzywającym strojem. Specjalistyczne serwisy i blogi poświęcone sprawom prawniczym oceniły wniosek Goocha jako przejaw seksizmu. Jeden z nich stwierdził nawet, że to Gooch powinien zaświadczyć, że ukończył prawo skoro posuwa się do takich kroków – czytamy na huffingtonpost.com.

>>>>>

To zgaranie jest brudne i prostckie... Chodzi o wywolanie zwierzecego popedu aby przeciwny prawnik starcil rozum pomylil sie i przegral sprawe... Wzieli wiec kobiete ktora nie ma pojecia o prawie bo sluzy wywolywaniu pożądania o do tego rozum nie potrzebnyv wrecz szkodzi...
Oczywiscie sad powinien przejrzec takie mateody i uciac je z miejsca...

Oczywiscie sa rozne brudne zagrania...
Najgorsze sa takie gdy adwokat decyduje sie sluzyc mafii aby miec kase tzw ,,adwokat mafii'' ... Doradza on ,,klientom'' jak najskuteczniej popelniac przestepstwa... Oczywiscie sam jest przestepca ale nic mu udowodnic nie mozna bo wszystko odbywa sie potajemnie...

Oczywiscie sa i zagrania bardziej prostackie...
Sad jedank to nie miejsce ,,rozgrywek'' z faulami itp. al miejsce wymierzania sprawiedliwosci i jak sedzia na boisku tak sedzia trybunalu musi tez byc czujny na faulowanie i pokazywac czerwona kartke...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:35, 23 Paź 2012    Temat postu:

Świat nauki protestuje. "Nie da się przewidzieć trzęsienia ziemi".

Naukowcy protestują przeciwko wyrokowi włoskiego sądu, który skazał na sześć lat więzienia grupę sejsmologów, za to, że zlekceważyli zagrożenie trzęsieniem ziemi we Włoszech w 2009 roku. W katastrofie w mieście L’Aquila zginęło wtedy 309 osób.

Według sądu sejsmologowie nie docenili lżejszych wstrząsów i dali fałszywe poczucie bezpieczeństwa okolicznym mieszkańcom. Ale naukowcy mówią, że trzęsienia ziemi dokładnie nie da się przewidzieć. Już wcześniej list poparcia dla włoskich sejsmologów, zaadresowany do prezydenta Włoch, podpisało pięć tysięcy ekspertów. Teraz naukowcy protestują ponownie. Dziś swój głos sprzeciwu wyrażają specjaliści z USA.

Amerykańskie Towarzystwo Wspierania Nauki, (AAAS), wydawca prestiżowego tygodnika "Science", podkreśla, że nie istnieje metoda wiarygodnego przewidywania trzęsień ziemi i ostrzegania ludzi. Także Unia Zatroskanych Naukowców z siedzibą w Massachusetts twierdzi, że wyrok włoskiego sądu jest "absurdalny i niebezpieczny". Analitycy obawiają się, że takie wyroki odstraszą ekspertów od pracy dla rządowych agencji.

Na sześć lat więzienia skazał sąd w L'Aquili we Włoszech członków tzw. Komisji ds. Wielkich Zagrożeń przy Obronie Cywilnej. Sądzono ich za to, że nie podjęli kroków prewencyjnych w związku z rosnącą aktywnością sejsmiczną w mieście w 2009 roku.

Wyroki skazujące otrzymało siedmiu sejsmologów i ekspertów, którzy wzięli udział w specjalnej naradzie 31 marca 2009 roku, zwołanej w związku z nasilającymi się wstrząsami sejsmicznymi w L'Aquili, która od dawna uważana była za teren zagrożony silnym trzęsieniem ziemi. Podczas tej narady nie zarządzono ewakuacji miasta.

W wyniku wstrząsu nad ranem 6 kwietnia 2009 roku zginęło 309 osób, a około 1500 zostało rannych. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi zostało bez dachu nad głową.

Prokurator domagał się dla oskarżonych kary czterech lat więzienia. Wszystkich uznano za winnych nieumyślnego spowodowania śmierci oraz zranienia wielu ludzi.

>>>>

Widzimy tutaj ze ignoranci z sal sadowych orzekaja juz o WSZYSTKIM . O morlanosci o faktach naukowych . SEDZIOWIE DECYDUJA OD KIEDY JEST CZLOWIEK I ZE MOZNA KOGOS ZAGLODZIC NA SMIERC TO CO TAM JAKAS SEJSMOLOGIA !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:49, 03 Kwi 2015    Temat postu:

Spędził 30 lat w celi śmierci. Przez błędną ekspertyzę
3 kwietnia 2015, 20:40
58-letni Anthony Ray Hinton opuścił w piątek mury więzienia w Alabamie, w którego celi śmierci spędził ostatnie 30 lat. Został niesłusznie skazany za dwa morderstwa i usiłowanie trzeciego. Jedynym dowodem w sprawie były znalezione w miejscach przestępstw pociski, które ekspert powiązał ze starym rewolwerem znalezionym w domu matki Hintona.

Hinton został aresztowany i skazany za napady rabunkowe i zastrzelenie dwóch menedżerów restauracji fast-food w Birmingham oraz napad i postrzelenie menedżera restauracji w Bessemer. W żadnym z tych przypadków nie było świadków napadu, przestępca nie pozostawił też odcisków palców.

Mężczyznę wskazał policji postrzelony menedżer restauracji w Bessemer. Rozpoznał go na pokazanym przez policjantów zdjęciu.

Funkcjonariusze zatrzymali Hintona i przeszukali dom jego matki, w którym wówczas mieszkał. Znaleźli tam stary rewolwer. Powołany przez prokuratora ekspert stwierdził, że to właśnie z niego wystrzelono pociski, od których zginęli dwaj menedżerowie, a trzeci został ranny.

Anthony Ray Hinton cały czas twierdził, że jest niewinny. Badania wariografem przeprowadzone przez policję potwierdziły, że mówi w tej sprawie prawdę. Alibi dali mu także pracownicy i szefowie firmy, w której wówczas pracował. Twierdzili, że w chwili, gdy napadnięto na restaurację w Bessemer, Hinton był w pracy. 15 kilometrów od miejsca, w którym dokonano przestępstwa.

Sąd jednak nie dał wiary tym zeznaniom. Hinton został skazany na karę śmierci.

Sprawą mężczyzny zajęła się organizacja Equal Justice Initiative. W 2002 roku wynajęli oni trzech ekspertów, by ponownie przebadali broń i pochodzące z miejsc zbrodni pociski.

Ekspertyza była miażdżąca dla ustaleń specjalisty, na podstawie których skazano Hintona. Eksperci orzekli, że najprawdopodobniej w przypadku każdego napadu strzelano z innej broni. Nie sposób więc powiązać tych pocisków z rewolwerem z domu pani Hinton. Co więcej, w przypadku trzeciego napadu, pociski znalezione na miejscu przestępstwa w ogóle nie mogły być z niej wystrzelone.

Mimo tak miażdżących dowodów Hinton, wspierany przez Equal Justice Initiative, przez kolejne 12 lat walczył o apelację. Dopiero w 2014 roku Sąd Najwyższy zajął się sprawą i orzekł, że oskarżonego pozbawiono prawa do sprawiedliwego procesu: przydzielono mu źle opłacanego obrońcę z urzędu, który jednocześnie prowadził trzy sprawy; sąd nie wziął pod uwagę zeznań świadków, którzy świadczyli na jego korzyść; sugerował się jedynie ekspertyzą, przeprowadzoną przez inżyniera, który nie miał wymaganej wiedzy w zakresie broni palnej.

- Wszystko, co powinni zrobić, to zbadać broń, ale tego nie zrobili - mówił dziennikarzom uszczęśliwiony Hinton, gdy w piątek opuścił więzienie. - Ale mam dobrą wiadomość: wszyscy ci, którzy doprowadzili do tego, że 30 lat spędziłem w celi śmierci, odpowiedzą za to przed Bogiem.

...

Burdel i niechlujstwo ktore szokuje bo przeciez idzie zycie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:24, 13 Sie 2018    Temat postu:

Żaden wyrok sądu nie zmienia niczego w wiedzy naukowej. Nauka opiera się na dowodach, a nie opinii biegłych, którzy są manipulowani przez prawników.
Ten wpis pochodzi z bloga The Logic of Science i został przetłumaczony i opublikowany na Crazy Nauce za zgodą autora.
Zapewne wielu ludzi zauważyło niedawną wiadomość o tym, że firmie Monstanto kalifornijski sąd nakazał zapłacenie 289 milionów dolarów po orzeczeniu, że glifosat Monstanto (czyli Roundup) jest niebezpieczny i prawdopodobnie przyczynił się do powstania nowotworu u Dewayne’a Johnsona. Mógłbym napisać wiele długich postów o tym, dlaczego to orzeczenie jest złe. Mógłbym mówić o licznych badaniach naukowych , w których nie znaleziono dowodów na to, że glifosat wywołuje nowotwory (np. to wielkie , długoterminowe badanie kohortowe z udziałem ponad 50 000 uczestników, które nie zostało sfinansowane przez Monsanto i nie wykazało związku pomiędzy stosowaniem glifosatu i nowotworem wśród rolników [ Andreotti et al. 2017]).
Mógłbym mówić o dobrze potwierdzonym fakcie, że toksyczność glifosatu jest dość niska . Mógłbym mówić o tym, że wiele szanowanych instytucji naukowych zbadało dowody i doszło do wniosku, że nie wskazują one, że glifosat powoduje nowotwory. Mógłbym także opowiedzieć o tym, jak tworzący jeden odrębny raport naukowy (tj. raport WHO IARC) wybrali dowody pasujące do założonej tezy i doszli do wniosków, które zostały szeroko skrytykowane przez społeczność naukową. Jednak wiele innych stron już zrobiło to wszystko ( o tym, czy glifosat jest szkodliwy, pisaliśmy również w Crazy Nauce), więc nie będę spędzał nad tym więcej czasu. Zamiast tego chcę przedyskutować, dlaczego rozprawy takie jak ta, są z natury problematyczne. Cytowanie wyroków sądowych jest niezwykle powszechną taktyką wśród tych, którzy zaprzeczają nauce (antyszczepionkowcy robią to cały czas), ale nie jest to logicznie poprawna taktyka, ponieważ sądy nie określają tego, co jest, a co nie jest faktem naukowym.
Pierwszy poważny problem polega po prostu na tym, że sąd nie składa się z ekspertów w danej dziedzinie nauki . Jak już mówiłem, nauka jest skomplikowana. Potrzeba wielu lat starannego szkolenia, studiów i własnego doświadczenia, aby nauczyć się wszystkiego, co trzeba wiedzieć, aby móc właściwie ocenić dowody naukowe. Przekonanie, że niedoświadczeni przysięgli mogliby to opanować w czasie trwania procesu, jest absurdem. A staje się to już szczytem absurdu, kiedy weźmiemy pod uwagę, że na sali sądowej ścierają się dwie przeciwne strony, które przedstawiają swoje racje tak, jakby miały one taką samą wartość. Inaczej rzecz ujmując, niezwykle łatwo jest tak wybierać dowody, by wydawało się, że nauka nie rozstrzygnęła jakiejś kwestii lub, co jeszcze gorsze, że konsensus naukowy mówi co innego niż w rzeczywistości. A na sali sądowej prawnicy tak właśnie będą robili. Są zobowiązani do argumentowania na rzecz danej strony, niezależnie od tego, czy stanowisko to jest rzeczywiście poparte dowodami.
Podam przykład. Wyobraź sobie, że masz problem z sercem i chcesz go zdiagnozować. Ktoś zasugerował ci, że może to być spowodowane konkretnym aspektem twojej diety (np. jesz X, a sądzi się, że X jest szkodliwe dla twojego serca). Tak więc, stosujesz dwa sposoby, by ustalić, czy faktycznie to twoja dieta jest przyczyną problemów. Pierwszy sposób – bierzesz pod uwagę opinię wielu szanowanych organizacji naukowych, które badają naukowe dowody na to, że X może prowadzić do problemów z sercem. Te organizacje złożone z wysoko wykwalifikowanych i doświadczonych ekspertów spędzają miesiące czy nawet lata, systematycznie analizując badania na ten temat. Spojrzenie na całość dostępnych dowodów ostatecznie doprowadza ich do wniosku, że nie ma przekonujących dowodów na to, iż X przyczynia się do powstawania problemów z sercem.
W drugim przykładzie tworzysz ławę przysięgłych wedle tych samych zasad, które obowiązują w sądzie, potem dodajesz dwóch prawników, którzy debatują nad tematem – jak w sądzie. Jeden z nich próbuje przekonać przysięgłych, że X powoduje problemy z sercem, a drugi próbuje przekonać przysięgłych, że X nie powoduje problemów z sercem. Zamiast systematycznie analizować wszystkie dowody, obaj prawnicy wybierają dowody, które potwierdzają ich stanowisko, próbują zagrać w emocjach przysięgłych, przyprowadzają starannie wybranych “ekspertów”, świadków itp. Na koniec procesu ława przysięgłych uznaje, że X powoduje problemy z sercem (co jest przeciwieństwem tego, co stwierdzili naukowcy z przykładu pierwszego).
Który wniosek wydaje ci się bardziej wiarygodny? Ten, do którego doszli eksperci, przez całe miesiące z uwagą i systematycznie analizując wszystkie dostępne dowody, czy ten, który został uzyskany przez nie-ekspertów, opierających swą decyzję na porównaniu dwóch skrajnie stronniczych przedstawieniach dowodów? Myślę, że odpowiedź na to pytanie jest dość oczywista.
Żeby było jasne – nie twierdzę, że naukowcy są nieomylni lub że wnioski organizacji naukowych są ostatecznymi stwierdzeniami rzeczywistości. Byłoby to manipulacją odwołującą się do efektu autorytetu . Przeciwnie, chodzi mi o to, że system sądowy jest zasadniczo wadliwy i niewiarygodny w określaniu faktów naukowych. Fakt, że przysięgli uznali, że X powoduje Y, jest całkowicie i w 100 procentach nieistotny w jakiejkolwiek debacie naukowej. Nie ma to wpływu na rzeczywistość, a ty musiałbyś oszaleć, ufając temu, zamiast polegać na licznych wysokiej jakości badaniach i recenzjach oraz metaanalizach tych badań, które były starannie przygotowywane przez zespoły ekspertów. To, czy coś jest faktem naukowym, musi być określone przez faktyczne badania, a opinia przysięgłych o tych badaniach jest nieistotna.

...

Istotnie debata naukowa ktora by polegala na wyciaganiu wyrokow sadow jeszcze moze opartych na glosowaniu lawnikow byla by absurdem.
Sa gorsze wyskoki gdy historycy odwoluja sie do wyrokow sadow CZY KTOS KTOS BYL AGENTEM SB! A przeciez to zadne zrodlo dla nauki.
Podobnie jest w Kościele z tym ze tu w ogole zasady sa niezmienne. Nawet papiez ich nie ustala. Bóg raz ustalil. Papiez okresla tylko sposob wykonania np. jak wyglada slub. Jest on rozny w zaleznosci od kultury jednak zawsze obowiazuje do smierci bo to jest juz zasada Boga.
Nauka jest niepewna dlatego zawsze trzeba dodac. Na dzis dzien obowiazuje teoria Einsteina np. ale jutro moze byc obalona. Niestety naukowcy nie pojmuja ze z kolei jak nie mozna praktyki sadow przenosic do nauki tak praktyk naukowych do Kościoła i tez im sie wydaje ze Prawo Boga mozna zmieniac jak teorie w nauce.
Wszystko musi poruszac sie w ramach wlasnych zasad.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:28, 28 Sie 2018    Temat postu:

Od 35 lat Monsanto wie, że glifosat jest rakotwórczy
Opublikowano: 11.07.2018 | Kategorie: Publikacje WM, Wiadomości ze świata, Zdrowie | RSS komentarzy
Doktor Anthony Samsel od wielu lat bada szkodliwość glifosatu, głównego składnika popularnego herbicydu Roundupu. Współpracował on m.in. z dr Stephanie Seneff, według której w 2025 połowa amerykańskich dzieci może być autystyczna m.in. właśnie z powodu tej substancji. Wspólnie opublikowali oni pracę wskazującą na związek glifosatu z poważnymi problemami zdrowotnymi, wywołanymi zaburzeniem funkcjonowania bakterii jelitowych.
Ostatnio w swoich badaniach Samsel dotarł do miejsca, w którym jeszcze nie był: do dokumentów dotyczących badań nad bezpieczeństwem glifosatu, które na prośbę firmy Monsanto w 1981 utajniono i które od tego czasu nie wyszły na światło dzienne.
Doktorowi udało się zmusić amerykańską Agencję ds. Ochrony Środowiska do ich udostępnienia, choć społeczeństwo nigdy nie miało dowiedzieć się o ich istnieniu. Samsel nie może nikomu pokazać tych dokumentów, jednak wolno mu o nich mówić. Także o tym, jak Monsanto ukrywało przed nami kluczowe dla naszego zdrowia wyniki badań.
W ostatnim czasie, po zapoznaniu się z szeregiem wyników prac naukowych, Światowa Organizacja Zdrowia zaklasyfikowała glifosat do substancji „prawdopodobnie rakotwórczych”. Wiadomość ta obiegła cały świat i dodała kolejny punkt do niechlubnej historii amerykańskiego koncernu.
Tymczasem przekazane Samselowi dokumenty wskazują, że już dekady temu wyniki badań dowodziły o szkodliwości Roundupu. W wywiadzie udzielonym dziennikarzowi Tony’emu Mitrze doktor ujawnił, że w badaniach, o których Monsanto musiało wiedzieć, wyraźnie widać było „komórki rakowe i ich rozwój w różnych narządach i tkankach zwierząt laboratoryjnych.” Inne wyniki mówiły o niemalże natychmiastowym wnikaniu glifosatu do szpiku kostnego, co blokowało możliwość tworzenia się nowych komórek. W każdym z przypadków Samsel zaobserwował także wyższą częstotliwość gruczolaków (raka tkanki gruczołowej) i nowotworów złośliwych tkanki nabłonkowej. Innymi słowy, ujawnione dokumenty wskazują, że Monsanto już 35 lat temu wiedziało o rakotwórczości glifosatu. I choć Monsanto wiedziało i wie, to Komisja Europejska, której zadaniem jest także ochrona Europejczyków przed truciznami, nadal się nad tym tematem zastanawia.

...

To trzeba te badania publikowac i przypominac. To nie moze byc oparte o wyroki sadow bo w koncu kazdego uzywajacego chemii do produkcji bedzie mozna skazac bo sąd tak postanowi. Oczywiscie chemia korzystna nie jest. Jak moze cos ubijac insekty a nie szkodzic ludziom? Absurd.
Tu jednak chodzi i o takie sprawy jak homo i inni zboczency. A tu juz i osoby znane jako ,,naukowcy" twierdza ,,co trzeba" bo jak nie to zbole wysla na nich ,,prawnikow". Ustalanie ,,faktow obiektywnych" przez sąd to patologia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy